Śmierć zabiera wspaniałego artystę, jednak jego dzieło żyje
Transkrypt
Śmierć zabiera wspaniałego artystę, jednak jego dzieło żyje
Ilona Szymankiewicz kl. III e Gimnazjum im. M. Rataja w Żmigrodzie Śmierć zabiera wspaniałego artystę, jednak jego dzieło żyje wiecznie. Dobry materiał Temat nagłej śmierci Michaela Jacksona nadal jest według dziennikarzy dobrym materiałem do rubryki „ploteczki ze świata gwiazd”. Pierwotna wersja przyczyny zgonu artysty brzmiała, iż „Miał on zawał serca[…] po ponad godzinnej reanimacji zmarł w szpitalu…”. Wydawała się ona prawdziwa, jednak tuż po podaniu tej wiadomości do mediów, pojawiła się prawdziwa lawina innych „wiarygodnych” informacji… Ciekawe ploteczki Wiele z informacji, które ukazują się w gazetach, jest równie realnych jak ta, że popularna piosenkarka Doda ma naturalne piersi. Pojawiały się takie informacje, iż Michael popełnił samobójstwo, wstrzykując sobie śmiertelny zastrzyk propofolu. Inne zaś głosiły, że Jackson został zamordowany przez swego prywatnego lekarza Conrada Murraya. Jedną z ciekawszych nowin była ta, że Jacko żyje, ma się świetnie. Informacje, które ranią … Informacji podobnych do tych wymienionych wyżej ukazało się mnóstwo i zapewne wiele jeszcze się ukaże. Jednak najciekawszy artykuł pojawił się w sierpniu, a miał to być rzekomo fragment pamiętnika Michaela, w którym jest napisane: „Muszę odpocząć od tego gwaru, będę miał zawał serca i potem wrócę w święta, albo może lepiej w nowy rok i będzie prawdziwy Thriller" Wielu fanów artysty uwierzyło w wiarygodność tego źródła i daremnie w święta, Sylwestra oraz w Nowy Rok oglądając telewizję, słuchając radia, łudziło się, że usłyszą o cudownym i jakże oczekiwanym powrocie swego idola. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Niestety, wielu fanów Jacksona bardzo przeżyło jego śmierć i nie mogąc się z nią pogodzić, z oślim uporem wmawiało sobie, że ich ukochany piosenkarz powróci, aby dokończyć swe ostatnie dzieło „This is it”. Sława, ach ta sława … Po śmierci Michael znów stał się niemal tak popularny jak w latach sukcesów płyt „Thriller” i „Bad”. Jednak nie może już korzystać z tej sławy. Mogą jednak i robią to jego bliscy, którzy wykorzystują jego śmierć, aby zarabiać miliony. To smutne, lecz prawdziwe… Jackson w dzieciństwie dźwigał brzemię, które nałożył na niego wymagający ojciec, a następnie współpracownicy oraz on sam. Nieustannie powtarzał: „Perfekcjonista nie może się cieszyć. Kształtuje, obrabia i rzeźbi swe dzieło, dopóki nie osiągnie ono doskonałości. Nie może wypuścić go z rąk." On, jego muzyka i taniec były perfekcyjne. Jednak Jacko zapomniał, że poza życiem scenicznym człowiek powinie mieć także życie osobiste, którego on był pozbawiony na rzecz kariery. Nieśmiertelny Jedno jest pewne, że Michael Joseph Jackson, jego śpiew, muzyka, ruchy i styl pozostaną nieśmiertelne. Jego wspaniałe pełne życia piosenki takie jak: „Billie Jean”, „Thriller” czy „Bad” królowały na parkietach 30 lat temu, ale będą królować także za 30 lat, ponieważ są inspiracją dla młodych gwiazd. Właśnie przez wzgląd na to ludzie powinni zapamiętać go jako wspaniałego artystę, natomiast fani powinni się cieszyć, że mieli szczęście żyć w czasach muzyki Króla popu. Spuścizna… Michael był, jest i z pewnością będzie postacią kontrowersyjną, o której można powiedzieć zarówno mnóstwo wspaniałych rzeczy, ale także wymienić równie wiele jego dziwactw i fobii. Dlatego lepiej odłożyć na bok wszystkie te niedorzeczności i sięgnąć po to, co Jackson zostawił po sobie najcenniejszego - piosenki. Z jego twórczości pełnymi garściami czerpią najwięksi wyjadacze muzyki pop z Timbalandem i Justinem Timberlak’em na czele. Jego sceniczne kostiumy stały się inspiracją dla wielu projektantów, ludzie na całym świecie próbują zrobić słynnego Moonwalka… „Bad”, „We are the Word”, „Say, say, say”, „Black or white”, „Beat it”, „Human nature”, „Smooth criminal”, „Pretty young things”. Szkoda, że już nigdy na żywo. A poza tym nic się nie dzieje, nadal jest Królem i idolem milionów ludzi. Fanka- Ilona