Tomasz Meliński Kocham – jak to łatwo powiedzieć Jedna z
Transkrypt
Tomasz Meliński Kocham – jak to łatwo powiedzieć Jedna z
Tomasz Meliński Kocham – jak to łatwo powiedzieć1 Jedna z największych uczuciowych niepewności człowieka, zwłaszcza młodego, dotyczy miłości. Nierzadko sprawia nam ogromną trudność usystematyzowanie naszych przeżyć duchowych i precyzyjne nazwanie ich. Skutkiem tego jest wątpliwość, czy to, co czujemy do znaczącej dla nas osoby, jest miłością czy nie. Nie ma jednak powodu do niepokoju, bowiem nawet wielcy filozofowie i poeci, a wśród nich Adam Mickiewicz, borykali się z tym problemem. Gorzej, jeśli w owej niepewności decydujemy się na wyznanie miłości. Podejmujemy wówczas ogromne ryzyko, w którym stracić można wiele, a czasem nawet wszystko. Warto więc najpierw dokładnie przeanalizować nasze uczucia, by nie popełnić poważnego błędu. Kluczem do bram szczęścia jest Hymn o miłości św. Pawła. Zanim powiesz komuś: „kocham cię”, zapytaj siebie, od jak dawna myślisz o tej osobie niemal bez przerwy. Jeśli ten czas jest krótszy niż pół roku, to jeszcze nic nie mów, bo skłamiesz. Lepiej ugryźć się w język, niż kogoś pogryźć. „Miłość cierpliwa jest”2. Zanim powiesz komuś: „kocham cię”, przemyśl, czy znasz tę osobę. Imię, nazwisko i numer GG to jeszcze żadna wiedza. Czy wiesz, czym ona się interesuje? Czy znasz jej poglądy na różne sprawy? Czy wiesz, jak odnosi się do swoich rodziców? Czy znasz choć trochę jej przeszłość? Czy znasz jej niektóre plany na przyszłość? Jeśli na któreś pytanie musisz odpowiedzieć negatywnie, milcz jak głaz, bo złamiesz serce… sobie. „Miłość nie jest jak wiedza, której braknie”. Zanim powiesz komuś: „kocham cię”, sprawdź najpierw, czy tęsknisz. Jeśli wolisz plotki z koleżanką lub kolejną partyjkę na komputerze od starań o spotkanie z tą osobą, to plotkuj dalej lub rozgrywaj kolejny poziom, bo przegrasz – czasem bez możliwości rewanżu. „Miłość nie szuka swego”. Zanim powiesz: „kocham cię”, zastanów się, co podoba się tobie w tej osobie. Jeśli odpowiedź brzmi: „wszystko”, to właściwie nie podoba się nic. Jeśli odpowiedź brzmi: „nic”, to masz rację – nie kochasz, więc nie bądź „jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”. Zanim powiesz komuś: „kocham cię”, to najpierw zwróć uwagę na to, na co właśnie zwracasz uwagę. Jeśli ta sugestia wydaje ci się dziwna, mogę ci tylko poradzić: nie mów jej „kocham cię”. Jeśli zwracasz uwagę na jej ciało, grozi ci hedonizm. Wstydź się! „Miłość nie dopuszcza się bezwstydu”. Jeśli oprócz ciała, zwracasz uwagę na jej twarz, nie mogąc oderwać oczu od jej oczu, to inni mogą ci tylko pozazdrościć. Niech się wstydzą, że jeszcze nie wiedzą tego, co ty już zaczynasz rozumieć. Ale nie mów jeszcze „kocham”, bo nadal „widzisz jakby w zwierciadle, niejasno”. Zanim powiesz: „kocham cię”, najpierw wyobraź sobie, że ta osoba odpowiada tobie: „a ja ciebie nie”. Co robisz w swojej wyobraźni? Jeśli myślisz sobie, że to głupie wyobrażenie, nie mów jej, że ją kochasz, bo raczej ty się wygłupisz. Jeśli to wyobrażenie wywołało u ciebie smutek, to pół biedy, ale jeśli pojawiła się złość na tę osobę, to bliżej ci do 1 2 Tytuł artykułu jest parafrazą tytułu piosenki Piotra Szczepanika. Wszystkie cytaty pochodzą z „Hymnu o miłości” św. Pawła w wersji Biblii Tysiąclecia. nienawiści niż do miłości. „Miłość nie unosi się gniewem”. Ale na tym nie koniec. Jeśli pod wpływem swej wyobraźni smucisz się i mówisz sobie: „no, trudno, będę kochać za nas dwoje”, to ludzie mogliby ci powiedzieć, że przyjaźnisz się z Platonem, choć niezupełnie mieliby rację. W każdym razie nie mów jej „kocham cię”, bo z takim nastawieniem wypalisz się jak świeczka zapachowa – światła niewiele i zapach mdły. Nie mów jeszcze „kocham”, bo „nic nie zyskasz”. Zanim powiesz: „kocham cię”, zastanów się nad powodem, dla którego spotykasz się z tą osobą. Jeśli odpowiedź brzmi: „bo jest mi z nią dobrze”, to nie mów jej tego, że kochasz, ponieważ horyzont twojego świata znajduje się na czubku twojego nosa. Jeśli odpowiedź brzmi: „bo jej jest dobrze ze mną”, to jest to zła odpowiedź. „Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości”. Zanim powiesz „kocham cię”, przypomnij sobie wszystkie twoje kłamstwa, jakie dotąd pozostają nieujawnione, bo „miłość współweseli się z prawdą”. Zanim powiesz „kocham”, zastanów się, czy potrafisz wybaczać, bo „miłość nie pamięta złego”. Jeśli zamierzasz wyznać miłość, ale nie możesz pozbyć się myśli o ewentualnej zdradzie, jaką miałaby popełnić twoja sympatia, to odłóż swą deklarację, bo „miłość nie zazdrości”. Jeśli w twoim związku wciąż zabiegasz o dominację, to nie kochasz, bo „miłość nie szuka poklasku”. Jeśli sądzisz, że pod każdym względem jesteś lepsza (-y) od sympatii, albo rywalizujesz z nią we wszystkim, to nie mów jej jeszcze „kocham cię”, bo „miłość nie unosi się pychą”. Zanim powiesz „kocham”, wyobraź sobie, że wszystko i wszyscy sprzysięgli się przeciwko wam. Czy wchodzisz w to? „Miłość wszystko przetrzyma”. Zanim powiesz „kocham”, zastanów się, czy ufasz tej osobie. „Miłość wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję”. Ale nie zapominaj o tym, że miłość większa jest niż wiara i nadzieja, a więc nie jest naiwna. Zanim powiesz „kocham cię”, najpierw zapytaj siebie, czy chcesz, aby twoje dzieci były takie, jak ta osoba. „Miłość łaskawa jest”. Zanim powiesz „kocham cię”, zaplanuj, jak długo będą obowiązywać te słowa. Jeśli jeszcze nie wiesz, to zapamiętaj sobie, że „miłość nigdy nie ustaje”. Kiedy więc powiedzieć „kocham cię”? Otóż wtedy, gdy bez żalu będziesz w stanie wyrzec się dla ukochanej osoby najprzyjemniejszej dla siebie wartości.