Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic

Transkrypt

Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic
18 maja 2015r.
Wydanie specjalne
W tym numerze:
,,Naznaczeni czasem
apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w
latach 1939 - 1945’’
01.09.1939 – 08.05.1945
Realizujemy projekt edukacyjny: Naznaczeni czasem apokalipsy
- mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945 ,
aby uczcić siedemdziesiątą rocznicę zakończenia II wojny
światowej i zebrać informacje o naszej małej ojczyźnie.
8 maja 1945r. zakończyła się największa i najkrwawsza wojna
w dziejach ludzkości, która pochłonęła prawie 6 milionów polskich
istnień.
“My nie chcemy więcej wojny,
chcemy żyć życiem spokojnym
(...)
Chcemy pokój stworzyć wszędzie
(...)
szczęście, miłość niech okryje cały świat.”
-Słowami piosenki deklarowali w imieniu wszystkich
zgromadzonych szkolni artyści.
Przedszkolaki
o wojnie
i pokoju
3
SONDA:
8
II wojna
światowa
w świadomości
gimnazjalistów
Sonda:
9
Co o II wojnie
światowej
wiedzą
dorośli?
Literacko
o wojnie
10
Porządkujemy
wojenne
wspomnienia
15
Ważne tematy:

Zebrać i ocalić
od zapomnienia

By poznali
historię przez
pryzmat losów
swoich
przodków

Wojenne
portrety
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Zebrać i ocalić od zapomnienia
Z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny
światowej w Zespole Szkół w Zadzimiu już od pół roku
realizowany jest projekt edukacyjny: „Naznaczeni piętnem
apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939-1945”.
Jaki cel mu przyświeca? – Chcieliśmy zebrać i ocalić
od zapomnienia okruchy naszej najbliższej historii –
powiedziała pani dyrektor 8. maja 2015 roku podczas apelu
z okazji Dnia Zwycięstwa.
A słuchali jej nie tylko uczniowie, ich rodzice,
nauczyciele i inni pracownicy szkoły, ale również wicewójtpani Irena Wawrzecka, kierownik gminnej biblioteki, pani Halina Ryman, panie ze świetlicy środowiskowej,
pani wicedyrektor Zespołu Szkół w Zygrach, Agnieszka Bednarek, lecz przede wszystkim świadkowie
okrutnych czasów (p.Eugenia Glapska, p.Irena Grela, p.Teresa Kapituła, p.Jadwiga Kowalczyk, p.Regina
Kubik, p.Henryka Magdziak, p.Różycka, p.Zofia Symilak i p.B. Trzmiel), którzy w ostatnich miesiącach
„dawali świadectwo młodym” podczas spotkań w szkole.
- Wiemy, że to co dotyczy nas i znajomych oraz bliskich
miejsc zapamiętamy najlepiej – kontynuowała p. Małgorzata Kuna – Przekazane nam wspomnienia, zdjęcia
i dokumenty znajdą się w publikacji „Czerwone niebo” (tytuł i okładka wymyślone przez uczniów). Będą
tam również prace nagrodzone w konkursie literackim
inspirowane kartką wysłaną z drogi do obozu przez Jana
Kowalczyka, mieszkańca naszej gminy zamordowanego
w Auschwitz.
- Cieszy fakt, że w realizację projektu zaangażowało się
bardzo dużo osób. Młodzi ludzie z zainteresowaniem
wypytują dziadków i pradziadków, szukając historii
z czasów apokalipsy. Starsi wciąż przynoszą do nas swoje
wojenne fotografie i opowieści. Przy okazji umacnia się więź między pokoleniami, wyzwala się duma
z dokonań przodków. To bardzo ważne dla edukacji patriotycznej.
Dzięki projektowi mieliśmy też okazję odwiedzić wiele miejsc
pamięci przypominających o tych, którzy zginęli w latach 1939 –
1945: kościół p.w. św. Małgorzaty w Zadzimiu (tablica poświęcona
mieszkańcom gminy zamordowanym przez okupanta lub poległym
podczas wojny), kościół w Maryniu (tablica upamiętniająca Krystynę
Wituską z Jeżewa, działaczkę AK skazana na śmierć za działalność
konspiracyjną), cmentarz w Zadzimiu (miejsce spoczynku Jana
Jagielskiego, żołnierza, który poległ pod Strońskiem w 1939 roku),
muzeum w Zduńskiej Woli z pamiątkami po M. M. Kolbe.
Zduńska Wola – Muzeum – dom, w którym
przyszedł na świat M.M. Kolbe
Str. 2
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
„Niech każdy z was wspomni tych, co odeszli już tam(…) – śpiewała Kasia Magdziak podczas apelu
składającego się nie tylko ze znanych patriotycznych wierszy i piosenek, ale przede wszystkim
z wojennych wspomnień mieszkańców gminy Zadzim. Niejednemu starszemu i młodszemu widzowi zakręciła się łza w oku, a pani wicewójt podsumowała: - To była wzruszająca uroczystość.
- Kto dostarczył nam takiej porcji wiedzy i emocji? Uczniowie naszej szkoły przygotowani przez
p. Dorotę Glapską, p. Katarzynę Patorę i p. Andrzeja Czechowicza. Bardzo im za to dziękujemy.
Za kulisami ( w białej bluzce p. D. Glapska
w roli suflera i Anioła Stróża
Nikt nie uśpi czujności p. K. Patory.
Wciąż zerka w scenariusz przygotowany
razem z p. D.Glapską.
Przedszkolaki o wojnie i pokoju
Realizacja projektu "Naznaczeni czasem apokalipsy- mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w czasie II
wojny i okupacji" objęła uczniów całego zespołu (nawet przedszkolaków). Najmłodszym członkom
społeczności uczniowskiej ich starsze koleżanki: Katarzyna Magdziak, Klaudia Stępień oraz Katarzyna
Cepowska zadały kilka pytań.
1. Co to jest wojna?

Wojna jest wtedy, jak się biją.

Ludzie się wtedy nie lubią.

Jest wtedy, jak wszyscy walczą.

Kiedy ludzie są źli.
2. Czy wojna jest zła?
Odpowiedź przedszkolaków była jednogłośna: Tak!
3. Co to jest pokój?

Pokój jest wtedy, jak ludzie sobie pomagają.

Wszyscy się wtedy lubią.

Są sami dobrzy ludzie.

Można oglądać w domu bajki.
Z odpowiedzi przedszkolaków widać, że nawet najmłodsi członkowie Zespołu Szkół w Zadzimiu doskonale
wiedzą, czym się różni czas wojny od czasu pokoju. Mają świadomość, iż wojna jest zła.
Wielu polityków XXI wieku mogłoby się od maluchów sporo nauczyć.
(kc)
18 maja 2015r.
Str. 3
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
By poznali historię przez pryzmat losów swoich przodków
Wywiad
Z panią Bożeną Kuchciak, polonistką Zespołu Szkół w Zadzimiu, autorką pracy “Okruchy z przeszłości
Zadzimia i okolic” oraz inicjatorką projektu edukacyjnego: “Naznaczeni czasem apokalipsy- mieszkańcy
Zadzimia i okolic w czasie wojny i okupacji” rozmawia Katarzyna Cepowska.
Geneza projektu
Dowiedziałam się, że Pani jest inicjatorką
projektu ,,Naznaczeni czasem apokalipsy –
mieszkańcy gminy Zadzim w czasie II wojny
światowej i okupacji". Jaka była geneza tego
pomysłu?
- Pomysł, by uczniowie naszej szkoły poznawali historię
Polski poprzez pryzmat losów swoich przodków, zrodził
się w 2006r. i został wcielony w życie. Ostatni projekt
jest jego kontynuacją. W trakcie realizacji zmieniliśmy
tytuł projektu na: ,,Naznaczeni czasem apokalipsyII wojna światowa i okupacja we wspomnieniach mieszkańców gminy Zadzim”. Rozszerzona formuła
pozwoliła oddać głos osobom, które mieszkają lub pracują w Zadzimiu od dawna , ale przedstawione
przez nich historie nie dotyczą gminy Zadzim. Zmiana ta nie tylko nie spowodowała wypaczenia
głównego celu, którym jest poznawanie przez uczniów historii ojczystej, ale przyczyniła się do znacznego poszerzenia tematyki. 70 rocznica zakończenia II wojny światowej była pretekstem do tego,
by mówić o sytuacji Polski w latach 1939-45.


Czy uważa Pani, że uczniowie są pokrzywdzeni przez lukę
w podstawie programowej, która nie uwzględnia historii II wojny
światowej na III etapie edukacyjnym i dlatego nauczyciele starają
się nam przekazać wiedzę dotyczącą lat 1939 – 1945 ponad
programowo?
- W każdej dziedzinie wiedzy ,,luka” to nic dobrego. Jeśli chodzi
o mnie to wiedzę dotyczącą lat 1939-1945 staram się przekazywać
w wyżej opisany (wierzę, że skuteczny) sposób ze strachu.
Z przerażeniem obserwuję bowiem, że wspomniana wyżej luka jest
Pani H. Ryman opowiada wojenną historię po trochu wypełniana płynącymi z różnych stron kłamstwami
swej mamy I. Greli
o polskich obozach koncentracyjnych, o polskim antysemityzmie
itd. Myślę, że uczeń, który zobaczył w szkole zdjęcia ,dokumenty,
wysłuchał opowieści świadków tamtych czasów po prostu w kłamstwa nie uwierzy i będzie się im umiał
przeciwstawić.
Str. 4
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
W realizację projektu zaangażowało się wielu nauczycieli, uczniów, świadków historii.
Jak Pani udało się tak wiele osób „zarazić” swoim pomysłem?
- Nie było to trudne, ponieważ pomysł nie był specjalnie
odkrywczy i nie budził kontrowersji (wszyscy nasi rodzice,
dziadkowie, pradziadkowie mają wspomnienia dotyczące wojny).
Poza tym nauczyciele w naszej szkole to ludzie, których
nie potrzeba przekonywać do współdziałania. Jeśli pomysł
im odpowiada, dają z siebie wszystko, bez względu na to,
kto go zgłosił. Stało się to już tradycją. Jeśli chodzi o świadków
historii to kontakt z paniami ( były to tylko panie) był prawdziwą
przyjemnością. Podziwiałam ich wielkie zaangażowanie, gotowość
na poświecenie własnego czasu na przygotowanie się do wywiadów i wizyt w szkole.

W ramach projektu

Spotkanie ze świadkiem historii
p.J.Kowalczykową
Prosiłabym, aby powiedziała pani czytelnikom szkolnej gazetki, jakie przedsięwzięcia wchodzą w
skład projektu i kto jest za nie odpowiedzialny.
- Konkurs literacki, plastyczny, spotkania z osobami, które przeżyły
wojnę lub osobami, które posiadły taką wiedzę od swoich bliskich,
wywiady, wystawa zbiorów dotyczących losów K. Wituskiej
zorganizowana przez bibliotekę szkolną, wystawa zdjęć, wyjazd
do Muzeum- Domu Urodzin św.Maksymiliana Kolbe w Zduńskiej Woli,
filmy wojenne, publikacja, specjalny numer szkolnej gazetki, lekcje.
Spotkania ze świadkiem historii
p. H. Magdziak
W ramach projektu odbyło się wiele spotkań ze świadkami wojny.
Proszę wymienić osoby, które odwiedziły nas, aby podzielić się swoją
wiedzą i doświadczeniami.
- Były to panie, które własnymi oczyma patrzyły na wojenną rzeczywistość:
Eugenia Glapska, Irena Grela, Teresa Kapituła, Jadwiga Kowalczyk, Regina
Kubik, Henryka Magdziak, Kazimiera Różycka, Zofia Symilak i B. Trzmiel.
Odwiedziła nas też pani Agnieszka Bednarek, by opowiedzieć o patronce
nieistniejącej już szkoły w Małyniu, Krystynie Wituskiej z Jeżewa
działającej w AK.

Spotkanie ze świadkiem historii
p. E. Glapską
Spotkanie ze świadkiem historii
p. R. Kubik
18 maja 2015r.

Jak wyglądały poszukiwania osób pamiętających wojnę?
- Poszukiwania zaczęliśmy w świetlicy środowiskowej działającej przy
Gminnej Bibliotece w Zadzimiu. Tak znaleźliśmy, np. p. Henrykę Magdziak
i p. Jadwigę Kowalczyk. Oprócz tego wychowawcy, poloniści i historycy
przeprowadzili rozmowy z uczniami, a ci z kolei zebrali informacje
w domach. W ten sposób dotarliśmy do pozostałych świadków wojny.
Str. 5
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’

Które klasy uczestniczyły w spotkaniach?
- Wszystkie klasy gimnazjum, klasy IV - VI szkoły
podstawowej, ale również młodsi uczniowie szkoły podstawowej,
np. Ic i III a.
Jakie jest zainteresowanie uczniów naszej szkoły
spotkaniami organizowanymi w ramach projektu?
Czy są zdziwieni, wzruszeni, znudzeni?
- To jest raczej pytanie do uczniów. Z moich obserwacji wyniSpotkanie ze świadkiem historii p. T. Kapitułą
ka, że kontakt ze świadkami zdarzeń na pewno miał pozytywny
wpływ na odbiór przekazywanych treści. Dwoje uczniów z klasy VI a wystąpiło też w roli komentatorów zdarzeń sprzed lat (przynieśli do szkoły kronikę rodzinną, w której jeden z fragmentów dotyczył
września 1939r.),więc zaangażowanie ich nie podlega dyskusji. Zwlekali z prezentacją przeżyć swoich
krewnych, gdyż uważali, że sceny tam przedstawione są zbyt drastyczne. Myślę, że gdyby nie projekt,
to kto wie, czy kiedykolwiek zajrzeliby do rodzinnych wspomnień.

Proszę o przedstawienie czytelnikom historii wojennej,która wzbudziła w Pani oraz uczniach największe emocje.
- Jest to historia pochodząca właśnie z kroniki rodzinnej, którą przynieśli do szkoły moi wychowankowie. Opis przeżyć dziewięcioletniej dziewczynki porusza do głębi. Zwłaszcza opis śmierci matki,
która chroni się z dziećmi w przydrożnym rowie przed Niemcami. Autor kroniki zrobił rzecz genialną.
Zapisując wspomnienie, nie zmieniał, nie poprawiał języka czy składni opowiadającej. Zachował żywy
język i to robi wrażenie. Rodzice moich uczniów zgodzili się, by fragment ten umieścić w naszej
publikacji,więc będzie można go przeczytać. Wspomnienie to stanowi doskonały materiał na monodram.
Marzy mi się, że jakaś uzdolniona aktorsko uczennica z naszej szkoły zaprezentuje nam go,
np. pierwszego września, czyli w rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Konkursy
„Moi Drodzy (…) nie martwcie się.” - To fragment kartki pocztowej wysłanej przez mieszkańca
Zadzimia - Jana Kowalczyka – z drogi do obozu śmierci w Oświęcimiu. Stał się on inspiracją
dla uczniów biorących udział w konkursie literackim
w ramach projektu „Naznaczeni czasem apokalipsy –
mieszkańcy gminy Zadzim w czasie II wojny światowej
i okupacji”. Jak w Pani ocenie młodzi ludzie poradzili sobie
z tak trudnym tematem?
- Temat nie wydał się chyba młodzieży trudny, gdyż nikt
nie poprosił o wskazówki i pytania naprowadzające, choć była
możliwość ich otrzymania. Poziom prac był rożny, ale nikomu
nie można było zarzucić, że pisze nie na temat. Do największych
mankamentów zaliczyłabym hybrydalność stylistyczną i nadmierną
afektację w sądach wartościujących.

Uczestnicy konkursu literackiego
Str. 6
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’

Dowiedziałam się, że pracowała Pani w jury tego konkursu. Jakie były kryteria oceny?
- Za prace najlepsze zostały uznane te, w których uczniowie trafnie scharakteryzowali nadawcę
kartki , celowo dobierając materiał i formułując wnioski..Wysoko punktowana była umiejętność
nazwania własnych uczuć wywołanych lekturą, umiejętność formułowania własnych sądów
i dostrzeżenia tego ,co nie zostało wypowiedziane, nazwane ( założyliśmy, że praca ta będzie ,,testem”
na wrażliwość młodzieży). Liczyły się oczywiście także kompetencje komunikacyjne uczniów.

Co najbardziej ujęło Panią w poezji i prozie zainspirowanej kartką z podróży?
- Prostota i szczerość osiągnięta poprzez umiejętność mówienia od siebie bez sztuczności i pozy,
pisanie od serca. o swoich uczuciach, unikanie wyrazów bezpośrednio wartościujących i maksymalnie
oceniających.
Publikacja

Przeczytałam na stronie internetowej szkoły, że zostaną opublikowane historie wojenne
mieszkańców Zadzimia i okolic. Został ogłoszony konkurs na tytuł i okładkę publikacji.
Czy wpłynęło dużo propozycji?
- Tak. Wpłynęły propozycje od wielu klas.

Wiadomo już, jak będzie zatytułowany zbiorek wspomnień?
- „Czerwone niebo"- to tytuł zaproponowany przez Karinę Kiejnich, Julitę Serafińską i Magdalenę
Mroczek. Podtytuł- "Czas apokalipsy 1939-1945 we wspomnieniach mieszkańców gminy Zadzim i okolic"
jest kompilacją propozycji uczniów klasy VIa.

Zdradzi nam Pani, jak będzie wyglądała okładka publikacji?
- W kategorii okładka zwyciężył projekt Amelii Kołodziejczyk. Wyróżnienie jury
przyznało pracy Wiktorii Zarębskiej. Na okładce znajdą się: logo projektu
i kilka starych fotografii z naszych zbiorów.
Pani A. Bednarek
opowiada o Krystynie
Wituskiej
18 maja 2015r.
Str. 7
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Od dziecka lokalna patriotka

Od jak dawna interesuje się Pani historią naszego regionu?
- O Janie Jagielskim-żołnierzu września, o Wacławie Wielogórskim, który zginął pod Monte Cassino
i o Józefacie Banaszku-uczestniku bitwy pod Monte Cassino dowiedziałam się od mojego ojca.
Potem te informacje przekazałam uczniom naszej szkoły. Ojciec mój zmarł, gdy miałam osiem lat.

Dlaczego historia naszego regionu jest dla Pani tak ważna?
-Żeby uniknąć patosu, odpowiem: nie wiem.
Kiedy mieszkałam w akademiku, wciąż wygłaszałam zdanie,
że każdy dzień niespędzony w Zadzimiu, to dzień stracony.
Mimo że od tego czasu minęło bardzo wiele lat,
zdania nie zmieniłam.
Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim
walczącym pod Monte Cassino
SONDA
II wojna światowa w świadomości gimnazjalistów
Redaktorzy szkolnej gazetki postanowili sprawdzić, czy uczniowie ZS w Zadzimiu biorący udział w projekcie edukacyjnym: “Naznaczeni czasem apokalipsy” posiadają podstawową wiedzę o II wojnie światowej.
W tym celu wybranych losowo gimnazjalistów poprosiliśmy o wykonanie czterech testowych poleceń.




Podaj daty graniczne II wojny światowej.
Podaj dokładną datę wkroczenia wojsk radzieckich do Polski.
Podaj daty graniczne powstania warszawskiego.
Jak nazywa się święto obchodzone w Polsce 8 maja?
Wykres ilustruje wyniki sondy. Gimnazjalistom
największy problem sprawiło podanie dat
granicznych powstania warszawskiego. Choć część
z nich znała rok, w którym miało ono miejsce,
to nie potrafili podać dokładnych dat. Możemy
jednak stwierdzić, że najstarsi uczniowie naszego
zespołu, pomimo luki w podstawie programowej,
która nie uwzględnia historii II wojny światowej
na III etapie edukacyjnym, posiadają podstawową
wiedzę na temat tamtych okrutnych czasów.
Dla zapominalskich podajemy poprawne odpowiedzi:

1 września 1939r.- 8 maja 1945r.

17 września 1939r.

1 sierpnia 1944r.- 3 października 1944r.

Dzień Zwycięstwa
Str. 8
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Sonda
Co o II wojnie światowej wiedzą dorośli?
8.maja zapytaliśmy naszych miłych gości:
1.
2.
3.
4.
Jakie są daty graniczne II wojny światowej?
Co świętujemy 8 maja?
Jakie są ramy czasowe powstania warszawskiego?
Kiedy ZSRR napadło na Polskę?
Otrzymaliśmy następującą ilość prawidłowych odpowiedzi:
Co możemy powiedzieć o tych wynikach? Na pewno są zaskakujące. Jednakże należałoby się
zastanowić, czy my znamy odpowiedzi na powyższe pytania. (patrz str.8). Jak widać najgorzej
wypadły ramy czasowe powstania warszawskiego. Pewnie niejedna polonistka z naszej szkoły,
omawiając teksty literackie, próbowała nam wcisnąć do głowy daty, o które zapytaliśmy dorosłych.
Ale czy aby na pewno jej się to udało? Może powinniśmy być bardziej otwarci na tego typu tematy.
Jak widać na powyższym wykresie nasi rodzice też wszystkiego nie wiedzą, dlatego warto im niektóre
rzeczy (które są przy tym tak ważne dla nas-Polaków) przypomnieć. Służy temu projekt: Naznaczeni
czasem apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim i okolic.
(ks)
18 maja 2015r.
Str. 9
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Literacko o wojnie
„Moi Drodzy (…) nie martwcie się.” - To fragment kartki
pocztowej wysłanej przez mieszkańca Zadzimia - Jana Kowalczyka
– z drogi do obozu śmierci w Oświęcimiu. Stał się on inspiracją
dla uczniów biorących udział w konkursie literackim w ramach
projektu „Naznaczeni czasem apokalipsy – mieszkańcy gminy
Zadzim w czasie II wojny światowej i okupacji”.
21 osób ze szkoły podstawowej i gimnazjum w formie wiersza
lub prozy opisało swoje uczucia spowodowane kontaktem z
wojennymi dokumentami. Uczestnicy konkursu zobaczyli kartkę
dwudziestosiedmiolatka do rodziny, pismo urzędowe potwierdzające jego śmierć oraz poznali fragment życiorysu mieszkańca naszej
gminy.
Kim był Jan Kowalczyk? - zapytacie. Przyszedł na świat 01.05.1915 roku w Zadzimiu. 07.03.1942 roku jako
oficer Wojska Polskiego został aresztowany przez gestapo w ramach akcji odwetowej za zabicie w Łodzi
Niemca przez jednego z członków Armii Krajowej. Przebywał w areszcie w Sieradzu. W tym czasie wraz
z innymi więźniami wykonywał prace budowlane. Ponieważ pracujących Polaków pilnowała niewielka grupa
żandarmów, istniała możliwość ucieczki, do której Jana namawiał odwiedzający go brat Franciszek. Bohater
nie dał się przekonać, gdyż obawiał się, że za tę ucieczkę zostaliby ukarani jego bliscy. 14.05.1942 roku
został wywieziony do Oświęcimia, gdzie zakwalifikowano go jako więźnia politycznego i oznaczono numerem
35 489. Zginął w obozie KL Auschwitz 18.07.1942 roku.
Zwyciężyli
Od 07.03. do 10.03. komisja konkursowa zapoznawała się z pracami uczniów. We wtorek jury (w składzie:
p. Bożena Kuchciak – przewodnicząca, p. Katarzyna Patora i p. Dorota Kacprzak) spotkało się i ustaliło
następujący werdykt:
I miejsce: Julia Łagowska kl. II B (proza) i Beata Rogowska kl. III
B (poezja)
II miejsce: Zuzanna Ignatowska kl. VI b (proza) i Anna Sobkowiak
kl. II B (proza)
III miejsce: Katarzyna Magdziak kl. III B (poezja), Dominika
Siewierska kl. II B (proza) i Kacper Kuchciak kl. I A (poezja)
wyróżnienie: Gabriela Perkowska kl. I B (proza), Zuzanna Marciniak
kl. II A (proza) i Klaudia Stępień kl. III A (proza).
Ponadto prace konkursowe napisali: Martyna Świt, Julia Średniak, Mateusz Klemczak, Krzysztof
Augustyniak, Joanna Kuchciak, Jan Świątek – Szokalski, Sylwia Kujawiak, Julia Gortat, Gabriela, Filip
i Jakub Marciniakowie.
Str. 10
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Poetycko
Beata Rogowska (I miejsce -kategoria: poezja)
Kartka
Dostałam kartkę,
rodzi się nadzieja.
Odwracam ją,
smutek mnie ogarnia,
bo odjeżdża,
nie wiadomo gdzie,
ale również radość,
bo żyje.
Ale gdzie on jedzie?
Po co? Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim
walczącym pod Monte Cassino
Na śmierć?
Na wybawienie?
Tyle pytań...
Brak odpowiedzi.
W końcu odpowiedź, która
pogrzebała nadzieję:
Nie żyje!
Zginął w obozie
w Oświęcimiu.
Dlaczego?
Da er ein Pole war!*
*Bo był Polakiem!
W prozie
I miejsce w kategorii: Proza
Autorka pracy: Julia Łagowska, klasa IIB gimnazjum
06.03.2015r.
Kochany Pamiętniku!
Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę, iż od ostatniego wpisu minęło mnóstwo czasu. Czuję jednak,
że muszę komuś wyznać moje uczucia poruszone pewną sprawą. Chociaż może słowo ,,sprawa’’ nie oddaje
dokładnie powagi sytuacji. Zapewne o wiele bardziej trafnym określeniem byłby wyraz ,,tragedia’’.
Jednak zacznę od początku.
18 maja 2015r.
Str. 11
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Zapisując się na konkurs z języka polskiego, kierowałam się głównie chęcią zdobycia dobrej oceny
z tego przedmiotu. Dowiedziawszy się, iż temat będzie opierał się na liście więźnia obozu w Auschwitz
piszącego do swojej rodziny tuż przed wyjazdem tamże, spodziewałam się ckliwych opisów niczym
w książkach. Zdziwiłam się, gdy do moich rąk trafiła kartka z króciutką treścią listu. Na początku nie
byłam w stanie określić tego, co czułam. Starałam się zrozumieć uczucia Jana Kowalczyka ( tak właśnie
nazywał się autor zapisków), który znalazł się w nieznanej mi sytuacji. Czytałam list kilka razy, jakby
spodziewając się, iż nagle pojawią się tam nowe słowa. Po dłuższym czasie jednak zdałam sobie z czegoś
sprawę -pan Jan nie napisał w liście ani ,,żegnajcie’’, ani ,,zobaczymy się niebawem’’. Zapewne sam nie miał
pojęcia, dokąd zaprowadzi go los. Wtedy w moich oczach pojawiły się łzy. 27-latek nie był pewien swojej
przyszłości, dlatego nie dawał nadziei bliskim, ale też całkowicie jej nie przekreślał. Później ujrzałam ślady
krwi odbitej wraz z liniami papilarnymi na papierze. To dało mi do myślenia. Pan Kowalczyk nie był
całkowicie zdrowy, a mimo to napisał: ,,Nie martwcie się’’. Właśnie wtedy poczułam nieznośny ucisk w sercu
i pytania, które niemal od razu mi się nasunęły. Czy ja byłabym w stanie napisać taki list? Czy na pewno
nie byłabym na tyle samolubna, by nie napisać ,,nie martwcie się’’, a nie na przykład: ,,Mamusiu, tak
strasznie się boję? ‘’.
Wczytując się w dalszą treść, zauważyłam, iż pan Kowalczyk miał szansę uciec! Jednak odmówił.
Dlaczego? Przez wzgląd na bezpieczeństwo swoich bliskich. Cóż za nonsens! Miał szansę, a zmarnował
ją i zginął w Oświęcimiu! Nie rozumiem. Po chwili jednak czuję dziwne ciepło w sercu, a uśmiech sam
pojawia się na moich ustach. Już wiem, dlaczego tak postąpił. Ale rozum poddaje w wątpliwość motywacje
pana Jana Kowalczyka: ,,Wspaniały człowiek?”. Zawsze byłam pewna, że ludzie, aby przeżyć, posuną się
do najgorszych czynów, ale pan Jan nie zrobił tego. W głowie znów słyszę cichy szept: ,,On dla nas ludzi
i dla wielu cierpiał’’. Swoim skromnym życiem realizował biblijne zasady.
Według mnie pan Kowalczyk oddał życie także za swoją rodzinę, którą kochał całym sercem. Nigdy nie
miałam marzeń. Rodzice dbali o mnie i zapewniali mi wszystko, co chciałam. Dzisiaj już wiem. Pragnę zostać
tak wspaniałym człowiekiem jak Pan Jan Kowalczyk.
Julia
Wojenne portrety
Bronisław Prusaczyk z Zadzimia ur. 1938r. w czasie II wojny światowej był
łącznikiem oddziału partyzantów dowodzonego przez porucznika Romana
Sadowskiego (na terenie Kurpiowszczyzny). Jego ojciec- Józef oraz brat
Wacław również brali udział w akcjach zbrojnych tego oddziału. W 1944r. Józef
i Wacław wraz z dowódcą i innymi partyzantami zostali osadzeni w niemieckim
obozie jenieckim w Działdowie. Od stycznia 1945r. ślad po Wacławie zaginął.
W momencie zakończenia wojny Bronisław był siedemnastoletnim chłopakiem, bardzo ambitnym, chcącym
się rozwijać. Dlatego też podjął naukę w dwuletniej Szkole Weterynaryjnej w Szczytnie. Chciał
też ukończyć studia, jednak władza komunistyczna nie pozwoliła mu tego dokonać ze względu na jego
patriotyczną przeszłość. Musiał więc odbyć dwuletnią obowiązkową służbę wojskową. Następnie otrzymał
przydział do pracy w zawodzie weterynarza w Zduńskiej Woli, a później w Zadzimiu, gdzie założył
rodzinę i mieszka do dziś.
(kc)
Str. 12
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Roch Żabicki ur. 1905r. to dziadek p. Anny Kopackiej- Prusaczyk, który przed wojną
był księgowym w cegielni Bartoszka, zginął 21 września 1939r. podczas obrony
Warszawy. W 1939r. został zmobilizowany do wojska. Był pisarzem w 30 Pułku
Strzelców Kaniowskich w Kaliszu . W domu pozostawił żonę Mariannę i dwoje małych
dzieci. - Przez wiele lat nie było wiadomo, jaki los go spotkał. Żona nie miała od niego
żadnych wiadomości, jednak wierzyła, że jej ukochany wróci do niej cały i zdrowy.
Niestety tak się nie stało. Tuż po śmierci pani Marianny w rodzinnym podwórku Rocha
pojawił się zięć żołnierza tego samego pułku, w którym służył Żabicki. Opowiedział on, iż Rocha widziano
ostatnio podczas ostrzału artyleryjskiego i zajęciu osiedla Placówka. Roch nie przeżył tego wydarzenia.
Zgodnie z aktualnym wykazem żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939r. Roch Żabicki, który poległ
w osiedlu Placówka został pochowany na Cmentarzu Katolickim Warszawa- Wawrzyszew w mogile zbiorowej.
Jest to miejsce pochówku 500 żołnierzy 30 Pułku Strzelców Kaniowskich. Tamte wydarzenia zostały nazwane
Warszawskimi Termopilami.
(kc)
Jadwiga Jesionowska (z domu Walerych), przeprowadzając się do dziadków
lat. Niestety długo tam nie przebywała, ponieważ już
drugiego dnia do wsi przyjechali Niemcy. Podczas ucieczki Jadwiga odłączyła się
od reszty rodziny. Znała tylko drogę do domu dziadków i tam też poszła. Na miejscu
znalazła mnóstwo zabitych ludzi (m. in. swego wuja) i zwierząt. Ledwo uszła
z życiem, gdyż dostrzegli ją tam żołnierze niemieccy. Dopiero w Jankowicach
odnalazła mamę i swoje rodzeństwo. Niedługo jednak trwała radość ze spotkania. Jeszcze tego samego dnia
zastrzelono jej matkę. Zrozpaczone i osamotnione dzieci szły do Niemysłowa a stamtąd do Bałdrzychowa.
Mieszkali w domu pewnej kobiety do czasu pojawienia się taty. Tej zimy z powodu złych warunków zmarło
dwoje rodzeństwa Jadwigi. Pani Jadwiga swe wspomnienia kończy słowami: „Nie życzę nikomu, aby podobne
zdarzenia się kiedykolwiek powtórzyły".
(aa)
Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim
do Cassino
Dominikowic, miała 9
walczącym pod Monte
Henryka Magdziak (z rodziny Masierów) na początku wojny miała dwa lata.
Jej rodzina ukrywała się w piwnicy, lecz Niemcy ich znaleźli. Najpierw
mieszkała w małym pomieszczeniu z ośmioma innymi członkami rodziny.
Na szczęście mieli trochę strychu, gdzie spała z częścią rodzeństwa.
Brakowało żywności. Jedzenie było na kartki, ale pani sprzedawczyni,
jak wiedziała, że ktoś ma większą rodzinę, to dawała trochę więcej. Niemcy
zamknęli szkoły, zabierali gospodarzom gospodarstwa i kazali pracować
na rzecz Rzeszy. Rodzina pani Magdziak została wywieziona na przymusowe
roboty. Zanim wyjechali, spali na słomie, gdzie były pluskwy. Potem wywieziono
ich do Austrii(gmina Laaben). Rodzina została rozdzielona. Pracowali u różnych
baorów(Czach,Kres, Sulzer, Millibauer). Jej rodzice trafili do miłego gospodarza, który dobrze ich traktował. W kwietniu do gminy Laaben wkroczyły
wojska radzieckie. Niemcy po krótkim oporze uciekli. Rodzina pani Henryki
była wolna W końcu wróciła do Polski(pieszo i pociągiem przez Węgry
do Otoka). Ciocia pomogła im przetrwać. Ocaliła dla nich lichą krowę i woła.
8.maja 1945 roku zakończyła się wojna.
(rk)
18 maja 2015r.
Str. 13
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Regina Kubik(z domu Gruchot) z Ralewic powiedziała, że w momencie wybuchu
II wojny światowej miała 11 lat. Była dzieckiem, ale nie mogła korzystać z praw
wynikających z młodego wieku. Po wkroczeniu Niemców do Zadzimia zostały
zamknięte szkoły. Rolnikom zabrano ich gospodarstwa i nakazano pracować na rzecz
Rzeszy. Zabroniono (pod groźbą śmierci) uboju zwierząt na własne potrzeby.
Wprowadzono kartki żywnościowe. Brakowało jedzenia. W jadłospisie dziewięcioosobowej rodziny prababci Bartka Łuczaka najczęściej pojawiały się: zupa owocowa,
barszcz i marmolada z buraków cukrowych. Pani Regina, wraz z innymi mieszkańcami gminy i ludźmi
przywożonymi w te strony z odległych miejscowości, musiała ciężko pracować przy przy przygotowaniu
okopów. Dorośli kopali rowy, a ona z innymi dziećmi równała ziemię. Koło państwa Prusaczyków z Zadzimia
robili okopy strzeleckie, a w Adamce przeciw czołgom (pancergraby). Pracowali też przy okopach w okolicy
Rossoszycy. Aby dobrze wykonali zadanie pilnowali ich niemieccy żołnierze.
Okupanci potrzebowali taniej siły roboczej nie tylko w Polsce, dlatego całe transporty ludzi wywozili
do Niemiec, Austrii czy Francji. Na przymusowe roboty do Rzeszy trafili dwaj bracia pani Kubik (Stefan
i Antoni), a także jej przyszły mąż Kazimierz.
(dk)
Jadwiga Kowalczykowa z Grabinki / Zadzimia, gdy wybuchła wojna, miałam niewiele
ponad dwa lata. Pamięta jednak, jak ze starszą siostrą i babcią leżały w redlinach
na polu ziemniaczanym. Babcia z całej siły przyciskała je do ziemi, a nad ich głowami
krążyły samoloty niemieckie. Bardzo się bały.
Pamięta też potajemny przemiał zboża, w którym uczestniczyły Jadzia i Tereska,
chleb ,,kłujący w zęby’’, nocne przyjście żandarmów po stryja, chowanie nad rzeką
żywności i marzenia o zabawkach.
(dk)
Stanisław Symilak z Pietrach należał do 37 Pułku Piechoty w Kutnie. Następnie
znalazł się w batalionie KOP " Stołpce". Z granicy został zabrany na front Sądowa
Wisznia pod Lwowem. Tam rozbili ich Niemcy. Po wycofaniu do Lwowa znaleźli się
w rękach sowieckich. Później Rosjanie przekazali ich Niemcom. W Niemczech
Stanisław Symilak najpierw przebywał w Stalagu VIII C Gorlitz. Następnie został
przewieziony do obozu 12 F Forbach we Francji. Jednak najdłużej(4 lata) pracował
w Niemczech u baora w miejscowości Russengen. Później trafił do pracy w okopach.
Od baora Symilak trafił do prac przy Linii Zygfryda. Tutaj z innymi jeńcami robił zasieki z drutów i rów
przeciwpancerny (pancerngrabe) oraz bunkry. Wtedy Niemców zaatakowali Amerykanie. Prowadzono jeńców
przez 7 nocy do wioski Bercaben (5 gospodarstw). Tutaj wyzwoliły ich wojska amerykańskie.
(aa)
Str. 14
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Ignacy Piechowiak ( ur.1909r.) to ojciec emerytowanej nauczycielki, która mieszka
w Pęczniewie. W momencie wybuchu I wojny światowej Ignacy był pięcioletnim
chłopcem. W 1939r. ukończył seminarium nauczycielskie i pracował w swoim zawodzie.
Mając 23 lata, ożenił się. Jego dzieci przyszły na świat jeszcze przed rozpoczęciem
II wojny. 28 sierpnia 1939r. został powołany do wojska- do 50 Pułku Piechoty
im. F. Nullo w Kowlu. Rodzina Ignacego z niecierpliwością czekała na jego powrót.
Pod koniec 1939r. jego żona otrzymała list, w którym pisał, że dostał się do niewoli
sowieckiej i wraz z około dwustoma oficerami i taką samą liczbą podchorążych jadą
w nieznanym kierunku. Z kolejnego listu wynika, iż Piechowiak dostał się do obozu
jenieckiego w Kozielsku. Wiosną 1940r. wraz z innymi oficerami więzionymi
w Kozielsku na mocy tajnego rozkazu NKWD został zamordowany strzałem w tył
głowy w katyńskim lesie.
(kc)
Porządkujemy wojenne wspomnienia
Tragiczny wrzesień 1939
dla ludności cywilnej
i dla żołnierzy
1 września wczesnym rankiem hitlerowskie Niemcy rozpoczęły realizację planu “Fall Weis”. Siły Trzeciej
Rzeszy zaatakowały ziemie polskie z powietrza, lądu i wody. Pierwsze bomby spadły na Wieluń. Niemiecki
pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzeliwanie polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte.
Równocześnie granice Polski od południa i północy przekroczyły niemieckie wojska lądowe- Wehrmacht.
Także mieszkańców naszej gminy nie ominęła wojenna pożoga. Działania wojenne na linii Warty dotknęły
ludność cywilną.
We wrześniu 39 roku zginęli:
10-letni chłopiec, Januszek Flisowski, syn restauratorów, rozerwany przez pocisk
artyleryjski, Jan Klimczak, Józef Karasiak- obaj z Zadzimia, Stanisław
Szczepaniak z Mogilna, Zenobiusz Klibert z Ralewic, Józef Mordala, Franciszek
Rybak z Dzierzązny, Maciej Gogulski z Górek Zadzimskich.
W tym miejscu należy wspomnieć o Janie Jagielskim
z Zadzimia. Przed wojną należał do Ochotniczej Straży
Pożarnej. Po napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę zgłosił
się do wojska na ochotnika. Brał udział w najważniejszej
i najdłuższej w kampanii wrześniowej bitwie o rzekę Wartę.
Był żołnierzem 31 pułku Strzelców Kaniowskich z Sieradza.
Zginął 4 lub 5 września we wsi Piaski. Żył lat 23.
Z lewej Januszek Flisowski
Jan Jagielski
18 maja 2015r.
Str. 15
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Pamiątkowe tablice
W kościele parafialnym w Zadzimiu znajdują się dwie pamiątkowe tablice poświęcone ofiarom II wojny
światowej. Wśród wymienionych są wspomnieni już mieszkańcy Zadzimia i okolic, a także: ksiądz Aleksander
Walczykowski, który zginął w obozie koncentracyjnym w Dachau w 1942 roku,; Stanisław Bogłowski- sędziazginął w Mathausen –Gusen w 1940r.; Witold Danecki- zginął w Majdanku w 1944r.; błogosławiony Dominik
Jędrzejewski- wikariusz w parafii zadzimskiej.
W pamięci dziecka
Pani Eugenia Glapska z Annowa, która widziała koszmar wojny oczami dziecka,
tak wspomina:
,,Przyszłam na świat 05.1932r. Jako trzecie dziecko Bronisławy i Jana Hołysów.
Moi rodzice prowadzili gospodarstwo na Annowie.
1.09.1939r. Miałam 7 lat. Dopiero co ukończyłam pierwszą klasę, a tu przyszli
Niemcy, zamknęli szkołę w Rzechcie, zabrali gdzieś nauczycielkę. Zaczęła się
wojna. Wszyscy zasłonili okna w domu w obawie przed ostrzałem przelatujących
samolotów. Moi rodzice i pozostali mieszkańcy wsi musieli odstawiać przymusowe
kontyngenty mięsa i zboża. Pamiętam, że w pobliskim lesie spadła bomba,
która utworzyła wielką wyrwę, która jest tam do dziś.”
Eugenia Hołys (później Glapska)
Sowiecka agresja
17. września 1939
Trwa polski wrzesień 1939r. Mimo osamotnienia w walce Warszawa nadal się broni.
Cios polskim nadziejom został zadany 17 września 1939r. Wojska sowieckie dokonały agresji na ziemie
naszego kraju.
27 września, gdy wyczerpały się zapasy wody, brakło żywności, amunicji i lekarstw, podjęto decyzję
o kapitulacji stolicy.
Rozpoczął się trwający wiele trudnych lat okres okupacji radzieckiej i niemieckiej ziem polskich. Rabowano,
wywożono wszystko, co mogło służyć okupantom. Polaków traktowano jak niewolników. Wysiedlano całe
rodziny, wsie.
Mieszkańcy naszej gminy pracowali przymusowo na rzecz III Rzeszy w Niemczech, Francji, Czechach.
Str. 16
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
By poznali historię przez pryzmat losów swoich przodków
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Oto jak wspomina tamte straszne czasy pani Irena Grela
z Lipin, obecnie mieszkająca w Zadzimiu ( mama pani Haliny
Ryman), wywieziona jako młoda dziewczyna do przymusowej
pracy w Niemczech do miejscowości Eilenburg w Saksonii
niedaleko Lipska:
,,(…) po przyjeździe do bauera Hansa Krelliga rozpoczęłam
pracę w jego gospodarstwie. Codziennie doiłam 14 krów,
wyrzucałam obornik, wykonywałam prace polowe zwykle
przeznaczone dla mężczyzn. Nie miałam żadnej taryfy
ulgowej z racji wieku i płci. Ciężko pracowałam na mrozie
przy burakach cukrowych, które trzeba było wyrywać
Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim
Pani Irena Grela ogląda swoje wojenne zdjęcie
walczącym pod Monte Cassino
spod śniegu, obcinać liście i ładować na wozy, a potem
na wystawie poświęconej czasom apokalipsy
na wagony.(…)
Każdy Polak musiał mieć przypiętą naszywkę z literą P. Kiedy szliśmy ulicą, pluto na nas i wyzywano
od polskich świń.”
Polacy na frontach Europy
Polskie siły zbrojne rozpoczęły walkę na frontach Europy. Przyświecał im jeden cel- pokonać hitlerowskie
Niemcy, które podpaliły świat.
Polacy walczyli w Danii, Norwegii, Holandii, Belgii, Francji, Anglii, Związku Radzieckim, Włoszech i Libii.
Pomordowani w Katyniu
w kwietniu 1940
Szczególnie tragiczny los spotkał polskich oficerów. 15 tysięcy oficerów,
policjantów osadzonych w sowieckich obozach w Kozielsku, Starobielsku
i Ostaszkowie zostało bestialsko zamordowanych w kwietniu 1940r.
Katyński las był niemym świadkiem mordu na polskich oficerach. Wśród nich znalazł
się ojciec pani Teresy Kapituły, emerytowanej nauczycielki z Pęczniewa, Ignacy
Piechowiak, zamordowany 16.04.1940 r. w Katyniu .
Polscy jeńcy w stalagach
Polscy podoficerowie i żołnierze szeregowi zmobilizowani we wrześniu często
trafiali do stalagów- niemieckich obozów jenieckich dla żołnierzy. Taki los spotkał
Jana Kornackiego, pradziadka uczennicy Beaty Rogowskiej czy Władysława
Jarugę z Ustronia, dziadka pani Katarzyny Patory.
18 maja 2015r.
Str. 17
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Z Jeżewa do Armii Krajowej
Krystyna Wituska
Polacy przez całą wojnę nie byli bierni wobec okupanta. Na pamięć zasługuje historia
Krystyny Wituskiej, młodej dziewczyny, córki właściciela majątku Jeżew niedaleko
Małynia, działającej w wywiadzie Polskiego Podziemia. Wituska została aresztowana
przypadkowo 19 października 1942roku w Warszawie i osadzona na Pawiaku. Sąd
wojenny III Rzeszy skazał ją za szpiegostwo na karę śmierci przez ścięcie. Wyrok
wykonano w Halle 26 czerwca 1944roku.
W swoim ostatnim liście do rodziców Wituska pisze tak: ,,Jakże ciężko pisać mi ten
ostatni do Was list! Ale wierzcie mi-nie lęk przed śmiercią, ale tylko i jedynie myśl,
jak bardzo Was zasmucę, przygnębia ostatnie godziny mego życia. (…) Jestem zupełnie spokojna (…) i zostanę spokojna do ostatniej chwili. Mój ostatni obowiązek
względem Polski i Was – umrzeć dzielnie.
Wasza Tina”.
W obozowej machinie śmierci
Oto kolejny fragment żywej historii człowieka, który stał się tylko numerem 35489 w obozowej machinie
śmierci w Oświęcimiu : Jan Kowalczyk z Zadzimia zginął w lipcu 1942 roku.
Przymusowe roboty
Niemcy traktowali Polaków jako darmową siłę roboczą Organizowali masowe
wywózki do pracy w Niemczech, we Francji.
Stanisław Winiarek, pradziadek Pauliny Sromeckiej, uczennicy klasy V,
mieszkaniec Wygody w powiecie Garwolin (woj. mazowieckie), który po wojnie
osiedlił się w Bratkowie Górnym, został wywieziony razem z innymi mieszkańcami na przymusowe roboty do Niemiec.
Trafił do miasteczka Borno, gdzie przez dwa lata od 1943 do 1945 pracował
w fabryce koksu.
W fabryce panowały ciężkie warunki. Było tam tak gorąco, że pracownicy
dostawali krwotoków z nosa i uszu, dodatkowo głodowali. W 1945 roku
Amerykanie wyzwolili pracujących w fabryce Polaków, którzy już odtąd
nie zaznali głodu. Stanisław Winiarek wraz z Amerykanami dotarł aż do Czech, gdzie jego losy splotły się
z losami mieszkańców Bratkowa Górnego, ożenił się z Cecylią Słowińską i zamieszkał z nią właśnie w Bratkowie
Górnym.
Wiele osób z naszej okolicy przeżyło prace przymusowe. Wśród nich jest rodzina Hołysów z Annowa.
Pani Eugenia Glapska tak wspomina tamte nieludzkie czasy:
,,W marcu 1944r. Sołtys Drużbina, który był Niemcem, wyznaczył naszą rodzinę do wywózki. Na liście znalazła
się mama- Bronisława Hołys, tata- Jan Hołys, ja- Eugenia (Glapska) oraz moi młodsi bracia- Józef i Zdzisław.
Dołączyła również moja siostra- Wiktoria. 24 marca (Wielki Piątek) wyznaczony przez Niemca Jan Wilkosz
(mieszkaniec Annowa) zawiózł naszą rodzinę na stację w Otoku. Pociąg był pełen ludzi. Oprócz nas jechali
też Glapscy z Dybowa, Gawrońscy z Suchorzyna i Olczykowie z Pałek. Nie wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy.
Myśleliśmy, że to koniec.
Moja rodzina trafiła na francuską farmę w Tetaigne, którą przejęli okupanci. Za pracę Polacy nie dostawali
pieniędzy. Pracowało się za jedzenie. Pamiętam żywność na kartki.”
Str. 18
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Zadzimianie pod Monte Cassino
1944
Na włoskim wzgórzu Monte Cassino, broniącym dostępu do Rzymu, znajdowały się umocnienia niemieckie,
które próbowali zdobyć Amerykanie, Francuzi, Nowozelandczycy.
Dopiero uderzenie armii brytyjskiej z 2. Korpusem Polskim pod dowództwem gen. Władysława Andersa
doprowadziło do zdobycia tej twierdzy.
Wacław Wielogórski
Wielką odwagą wykazali się Polacy walczący
w 1944r. w bitwie o Monte Cassino we
Włoszech. Byli wśród nich mieszkańcy gminy
Zadzim-Wacław Wielogórski, który zginął
12 maja 1944r.,Władysław Witulski z Adamki,
Józefat Banaszek z Marcinowa, Teofil
Szczupak ze Skęczna, Kazimierz Węziak.
Nasi rodacy wstąpili do armii Andersa i
przeszli z nią przez Irak , Palestynę, Egipt,
aż dotarli na front włoski. Bohaterstwo
polskich żołnierzy nie było jednak docenione
przez powojenne władze komunistyczne Polski.
Powrót bohaterów spod Monte Cassino był
gorzki. Pan Józefat Banaszek musiał się
Kazimierz Węziak
meldować na posterunku milicji jako osobnik
podejrzany.
Nie traćmy nadziei
Nadzieja i wiara w Boga pozwalała Polakom w niewoli przetrwać pięcioletnią rozłąkę z rodziną i ojczyzną. Władysław Jaruga z Ustronia koło
Zalesia tak pisał do żony w liście z 5 maja 1944 roku;
,,Jestem dzięki Bogu zdrowy , pracuje się z dnia na dzień i wygląda lepszego jutra. (…) mnie jest tylko wiadomo, że gdzie bym pojechał, to nie
znajdę spokoju. Droga żono, musimy się z losem pogodzić. Nie traćmy
nadziei, jak to w piosence; ,,Bartoszu, Bartoszu, oj nie traćmy nadziei.
Pan Bóg dopomoże, ojczyznę nam zbawi”.
18 maja 2015r.
Str. 19
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy
gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’
Powstanie warszawskie
1.sierpnia 1944
W Polsce wraz ze wzrostem prześladowań narastał sprzeciw i opór Polaków.
Do walki z okupantem włączyła się także młodzież z Szarych Szeregów.
W 1944r wiadomo było, że siła III Rzeszy słabnie.
1 sierpnia 1944r. W Warszawie wybuchło powstanie. “Przyśniła się dzieciom Polska w purpurze żołnierskiej
krwi”.
Planowano, że powstanie potrwa około tygodnia, trwało 63 dni. Śmierć poniosło 180 tys. mieszkańców i 80 tys.
żołnierzy, a miasto zostało skazane na zagładę.
Radosny dzień
8.maja 1945 roku zakończyła się długa i krwawa wojna.
Fragmenty scenariusza Dnia Zwycięstwa przygotowane przez p. Dorotę Glapską i panią Katarzynę Patorę
Aforyzmy o wojnie i pokoju
„W wojnie, po którejkolwiek stronie będzie wygrana,
nie będzie zwycięzców, ale wszyscy będą pokonani.”- Arthur Neville Chemberlain
„Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą.” -Mahatma Gandhi
„Podczas wojny ludzie tępieją na ból (cudzy, oczywiście).
Podczas pokoju - zapominają o bólu.”- Sławomir Mrożek
„Pokój nawet niesprawiedliwy jest pożyteczniejszy niż najsprawiedliwsza
wojna.” -Cyceron
„Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują,
ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego co leży w ich mocy,
aby jej przeszkodzić.” -Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach
1939 - 1945’’

Podobne dokumenty