Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic
Transkrypt
Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic
18 maja 2015r. Wydanie specjalne W tym numerze: ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ 01.09.1939 – 08.05.1945 Realizujemy projekt edukacyjny: Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945 , aby uczcić siedemdziesiątą rocznicę zakończenia II wojny światowej i zebrać informacje o naszej małej ojczyźnie. 8 maja 1945r. zakończyła się największa i najkrwawsza wojna w dziejach ludzkości, która pochłonęła prawie 6 milionów polskich istnień. “My nie chcemy więcej wojny, chcemy żyć życiem spokojnym (...) Chcemy pokój stworzyć wszędzie (...) szczęście, miłość niech okryje cały świat.” -Słowami piosenki deklarowali w imieniu wszystkich zgromadzonych szkolni artyści. Przedszkolaki o wojnie i pokoju 3 SONDA: 8 II wojna światowa w świadomości gimnazjalistów Sonda: 9 Co o II wojnie światowej wiedzą dorośli? Literacko o wojnie 10 Porządkujemy wojenne wspomnienia 15 Ważne tematy: Zebrać i ocalić od zapomnienia By poznali historię przez pryzmat losów swoich przodków Wojenne portrety ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Zebrać i ocalić od zapomnienia Z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Zespole Szkół w Zadzimiu już od pół roku realizowany jest projekt edukacyjny: „Naznaczeni piętnem apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939-1945”. Jaki cel mu przyświeca? – Chcieliśmy zebrać i ocalić od zapomnienia okruchy naszej najbliższej historii – powiedziała pani dyrektor 8. maja 2015 roku podczas apelu z okazji Dnia Zwycięstwa. A słuchali jej nie tylko uczniowie, ich rodzice, nauczyciele i inni pracownicy szkoły, ale również wicewójtpani Irena Wawrzecka, kierownik gminnej biblioteki, pani Halina Ryman, panie ze świetlicy środowiskowej, pani wicedyrektor Zespołu Szkół w Zygrach, Agnieszka Bednarek, lecz przede wszystkim świadkowie okrutnych czasów (p.Eugenia Glapska, p.Irena Grela, p.Teresa Kapituła, p.Jadwiga Kowalczyk, p.Regina Kubik, p.Henryka Magdziak, p.Różycka, p.Zofia Symilak i p.B. Trzmiel), którzy w ostatnich miesiącach „dawali świadectwo młodym” podczas spotkań w szkole. - Wiemy, że to co dotyczy nas i znajomych oraz bliskich miejsc zapamiętamy najlepiej – kontynuowała p. Małgorzata Kuna – Przekazane nam wspomnienia, zdjęcia i dokumenty znajdą się w publikacji „Czerwone niebo” (tytuł i okładka wymyślone przez uczniów). Będą tam również prace nagrodzone w konkursie literackim inspirowane kartką wysłaną z drogi do obozu przez Jana Kowalczyka, mieszkańca naszej gminy zamordowanego w Auschwitz. - Cieszy fakt, że w realizację projektu zaangażowało się bardzo dużo osób. Młodzi ludzie z zainteresowaniem wypytują dziadków i pradziadków, szukając historii z czasów apokalipsy. Starsi wciąż przynoszą do nas swoje wojenne fotografie i opowieści. Przy okazji umacnia się więź między pokoleniami, wyzwala się duma z dokonań przodków. To bardzo ważne dla edukacji patriotycznej. Dzięki projektowi mieliśmy też okazję odwiedzić wiele miejsc pamięci przypominających o tych, którzy zginęli w latach 1939 – 1945: kościół p.w. św. Małgorzaty w Zadzimiu (tablica poświęcona mieszkańcom gminy zamordowanym przez okupanta lub poległym podczas wojny), kościół w Maryniu (tablica upamiętniająca Krystynę Wituską z Jeżewa, działaczkę AK skazana na śmierć za działalność konspiracyjną), cmentarz w Zadzimiu (miejsce spoczynku Jana Jagielskiego, żołnierza, który poległ pod Strońskiem w 1939 roku), muzeum w Zduńskiej Woli z pamiątkami po M. M. Kolbe. Zduńska Wola – Muzeum – dom, w którym przyszedł na świat M.M. Kolbe Str. 2 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ „Niech każdy z was wspomni tych, co odeszli już tam(…) – śpiewała Kasia Magdziak podczas apelu składającego się nie tylko ze znanych patriotycznych wierszy i piosenek, ale przede wszystkim z wojennych wspomnień mieszkańców gminy Zadzim. Niejednemu starszemu i młodszemu widzowi zakręciła się łza w oku, a pani wicewójt podsumowała: - To była wzruszająca uroczystość. - Kto dostarczył nam takiej porcji wiedzy i emocji? Uczniowie naszej szkoły przygotowani przez p. Dorotę Glapską, p. Katarzynę Patorę i p. Andrzeja Czechowicza. Bardzo im za to dziękujemy. Za kulisami ( w białej bluzce p. D. Glapska w roli suflera i Anioła Stróża Nikt nie uśpi czujności p. K. Patory. Wciąż zerka w scenariusz przygotowany razem z p. D.Glapską. Przedszkolaki o wojnie i pokoju Realizacja projektu "Naznaczeni czasem apokalipsy- mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w czasie II wojny i okupacji" objęła uczniów całego zespołu (nawet przedszkolaków). Najmłodszym członkom społeczności uczniowskiej ich starsze koleżanki: Katarzyna Magdziak, Klaudia Stępień oraz Katarzyna Cepowska zadały kilka pytań. 1. Co to jest wojna? Wojna jest wtedy, jak się biją. Ludzie się wtedy nie lubią. Jest wtedy, jak wszyscy walczą. Kiedy ludzie są źli. 2. Czy wojna jest zła? Odpowiedź przedszkolaków była jednogłośna: Tak! 3. Co to jest pokój? Pokój jest wtedy, jak ludzie sobie pomagają. Wszyscy się wtedy lubią. Są sami dobrzy ludzie. Można oglądać w domu bajki. Z odpowiedzi przedszkolaków widać, że nawet najmłodsi członkowie Zespołu Szkół w Zadzimiu doskonale wiedzą, czym się różni czas wojny od czasu pokoju. Mają świadomość, iż wojna jest zła. Wielu polityków XXI wieku mogłoby się od maluchów sporo nauczyć. (kc) 18 maja 2015r. Str. 3 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ By poznali historię przez pryzmat losów swoich przodków Wywiad Z panią Bożeną Kuchciak, polonistką Zespołu Szkół w Zadzimiu, autorką pracy “Okruchy z przeszłości Zadzimia i okolic” oraz inicjatorką projektu edukacyjnego: “Naznaczeni czasem apokalipsy- mieszkańcy Zadzimia i okolic w czasie wojny i okupacji” rozmawia Katarzyna Cepowska. Geneza projektu Dowiedziałam się, że Pani jest inicjatorką projektu ,,Naznaczeni czasem apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim w czasie II wojny światowej i okupacji". Jaka była geneza tego pomysłu? - Pomysł, by uczniowie naszej szkoły poznawali historię Polski poprzez pryzmat losów swoich przodków, zrodził się w 2006r. i został wcielony w życie. Ostatni projekt jest jego kontynuacją. W trakcie realizacji zmieniliśmy tytuł projektu na: ,,Naznaczeni czasem apokalipsyII wojna światowa i okupacja we wspomnieniach mieszkańców gminy Zadzim”. Rozszerzona formuła pozwoliła oddać głos osobom, które mieszkają lub pracują w Zadzimiu od dawna , ale przedstawione przez nich historie nie dotyczą gminy Zadzim. Zmiana ta nie tylko nie spowodowała wypaczenia głównego celu, którym jest poznawanie przez uczniów historii ojczystej, ale przyczyniła się do znacznego poszerzenia tematyki. 70 rocznica zakończenia II wojny światowej była pretekstem do tego, by mówić o sytuacji Polski w latach 1939-45. Czy uważa Pani, że uczniowie są pokrzywdzeni przez lukę w podstawie programowej, która nie uwzględnia historii II wojny światowej na III etapie edukacyjnym i dlatego nauczyciele starają się nam przekazać wiedzę dotyczącą lat 1939 – 1945 ponad programowo? - W każdej dziedzinie wiedzy ,,luka” to nic dobrego. Jeśli chodzi o mnie to wiedzę dotyczącą lat 1939-1945 staram się przekazywać w wyżej opisany (wierzę, że skuteczny) sposób ze strachu. Z przerażeniem obserwuję bowiem, że wspomniana wyżej luka jest Pani H. Ryman opowiada wojenną historię po trochu wypełniana płynącymi z różnych stron kłamstwami swej mamy I. Greli o polskich obozach koncentracyjnych, o polskim antysemityzmie itd. Myślę, że uczeń, który zobaczył w szkole zdjęcia ,dokumenty, wysłuchał opowieści świadków tamtych czasów po prostu w kłamstwa nie uwierzy i będzie się im umiał przeciwstawić. Str. 4 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ W realizację projektu zaangażowało się wielu nauczycieli, uczniów, świadków historii. Jak Pani udało się tak wiele osób „zarazić” swoim pomysłem? - Nie było to trudne, ponieważ pomysł nie był specjalnie odkrywczy i nie budził kontrowersji (wszyscy nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie mają wspomnienia dotyczące wojny). Poza tym nauczyciele w naszej szkole to ludzie, których nie potrzeba przekonywać do współdziałania. Jeśli pomysł im odpowiada, dają z siebie wszystko, bez względu na to, kto go zgłosił. Stało się to już tradycją. Jeśli chodzi o świadków historii to kontakt z paniami ( były to tylko panie) był prawdziwą przyjemnością. Podziwiałam ich wielkie zaangażowanie, gotowość na poświecenie własnego czasu na przygotowanie się do wywiadów i wizyt w szkole. W ramach projektu Spotkanie ze świadkiem historii p.J.Kowalczykową Prosiłabym, aby powiedziała pani czytelnikom szkolnej gazetki, jakie przedsięwzięcia wchodzą w skład projektu i kto jest za nie odpowiedzialny. - Konkurs literacki, plastyczny, spotkania z osobami, które przeżyły wojnę lub osobami, które posiadły taką wiedzę od swoich bliskich, wywiady, wystawa zbiorów dotyczących losów K. Wituskiej zorganizowana przez bibliotekę szkolną, wystawa zdjęć, wyjazd do Muzeum- Domu Urodzin św.Maksymiliana Kolbe w Zduńskiej Woli, filmy wojenne, publikacja, specjalny numer szkolnej gazetki, lekcje. Spotkania ze świadkiem historii p. H. Magdziak W ramach projektu odbyło się wiele spotkań ze świadkami wojny. Proszę wymienić osoby, które odwiedziły nas, aby podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniami. - Były to panie, które własnymi oczyma patrzyły na wojenną rzeczywistość: Eugenia Glapska, Irena Grela, Teresa Kapituła, Jadwiga Kowalczyk, Regina Kubik, Henryka Magdziak, Kazimiera Różycka, Zofia Symilak i B. Trzmiel. Odwiedziła nas też pani Agnieszka Bednarek, by opowiedzieć o patronce nieistniejącej już szkoły w Małyniu, Krystynie Wituskiej z Jeżewa działającej w AK. Spotkanie ze świadkiem historii p. E. Glapską Spotkanie ze świadkiem historii p. R. Kubik 18 maja 2015r. Jak wyglądały poszukiwania osób pamiętających wojnę? - Poszukiwania zaczęliśmy w świetlicy środowiskowej działającej przy Gminnej Bibliotece w Zadzimiu. Tak znaleźliśmy, np. p. Henrykę Magdziak i p. Jadwigę Kowalczyk. Oprócz tego wychowawcy, poloniści i historycy przeprowadzili rozmowy z uczniami, a ci z kolei zebrali informacje w domach. W ten sposób dotarliśmy do pozostałych świadków wojny. Str. 5 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Które klasy uczestniczyły w spotkaniach? - Wszystkie klasy gimnazjum, klasy IV - VI szkoły podstawowej, ale również młodsi uczniowie szkoły podstawowej, np. Ic i III a. Jakie jest zainteresowanie uczniów naszej szkoły spotkaniami organizowanymi w ramach projektu? Czy są zdziwieni, wzruszeni, znudzeni? - To jest raczej pytanie do uczniów. Z moich obserwacji wyniSpotkanie ze świadkiem historii p. T. Kapitułą ka, że kontakt ze świadkami zdarzeń na pewno miał pozytywny wpływ na odbiór przekazywanych treści. Dwoje uczniów z klasy VI a wystąpiło też w roli komentatorów zdarzeń sprzed lat (przynieśli do szkoły kronikę rodzinną, w której jeden z fragmentów dotyczył września 1939r.),więc zaangażowanie ich nie podlega dyskusji. Zwlekali z prezentacją przeżyć swoich krewnych, gdyż uważali, że sceny tam przedstawione są zbyt drastyczne. Myślę, że gdyby nie projekt, to kto wie, czy kiedykolwiek zajrzeliby do rodzinnych wspomnień. Proszę o przedstawienie czytelnikom historii wojennej,która wzbudziła w Pani oraz uczniach największe emocje. - Jest to historia pochodząca właśnie z kroniki rodzinnej, którą przynieśli do szkoły moi wychowankowie. Opis przeżyć dziewięcioletniej dziewczynki porusza do głębi. Zwłaszcza opis śmierci matki, która chroni się z dziećmi w przydrożnym rowie przed Niemcami. Autor kroniki zrobił rzecz genialną. Zapisując wspomnienie, nie zmieniał, nie poprawiał języka czy składni opowiadającej. Zachował żywy język i to robi wrażenie. Rodzice moich uczniów zgodzili się, by fragment ten umieścić w naszej publikacji,więc będzie można go przeczytać. Wspomnienie to stanowi doskonały materiał na monodram. Marzy mi się, że jakaś uzdolniona aktorsko uczennica z naszej szkoły zaprezentuje nam go, np. pierwszego września, czyli w rocznicę wybuchu II wojny światowej. Konkursy „Moi Drodzy (…) nie martwcie się.” - To fragment kartki pocztowej wysłanej przez mieszkańca Zadzimia - Jana Kowalczyka – z drogi do obozu śmierci w Oświęcimiu. Stał się on inspiracją dla uczniów biorących udział w konkursie literackim w ramach projektu „Naznaczeni czasem apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim w czasie II wojny światowej i okupacji”. Jak w Pani ocenie młodzi ludzie poradzili sobie z tak trudnym tematem? - Temat nie wydał się chyba młodzieży trudny, gdyż nikt nie poprosił o wskazówki i pytania naprowadzające, choć była możliwość ich otrzymania. Poziom prac był rożny, ale nikomu nie można było zarzucić, że pisze nie na temat. Do największych mankamentów zaliczyłabym hybrydalność stylistyczną i nadmierną afektację w sądach wartościujących. Uczestnicy konkursu literackiego Str. 6 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Dowiedziałam się, że pracowała Pani w jury tego konkursu. Jakie były kryteria oceny? - Za prace najlepsze zostały uznane te, w których uczniowie trafnie scharakteryzowali nadawcę kartki , celowo dobierając materiał i formułując wnioski..Wysoko punktowana była umiejętność nazwania własnych uczuć wywołanych lekturą, umiejętność formułowania własnych sądów i dostrzeżenia tego ,co nie zostało wypowiedziane, nazwane ( założyliśmy, że praca ta będzie ,,testem” na wrażliwość młodzieży). Liczyły się oczywiście także kompetencje komunikacyjne uczniów. Co najbardziej ujęło Panią w poezji i prozie zainspirowanej kartką z podróży? - Prostota i szczerość osiągnięta poprzez umiejętność mówienia od siebie bez sztuczności i pozy, pisanie od serca. o swoich uczuciach, unikanie wyrazów bezpośrednio wartościujących i maksymalnie oceniających. Publikacja Przeczytałam na stronie internetowej szkoły, że zostaną opublikowane historie wojenne mieszkańców Zadzimia i okolic. Został ogłoszony konkurs na tytuł i okładkę publikacji. Czy wpłynęło dużo propozycji? - Tak. Wpłynęły propozycje od wielu klas. Wiadomo już, jak będzie zatytułowany zbiorek wspomnień? - „Czerwone niebo"- to tytuł zaproponowany przez Karinę Kiejnich, Julitę Serafińską i Magdalenę Mroczek. Podtytuł- "Czas apokalipsy 1939-1945 we wspomnieniach mieszkańców gminy Zadzim i okolic" jest kompilacją propozycji uczniów klasy VIa. Zdradzi nam Pani, jak będzie wyglądała okładka publikacji? - W kategorii okładka zwyciężył projekt Amelii Kołodziejczyk. Wyróżnienie jury przyznało pracy Wiktorii Zarębskiej. Na okładce znajdą się: logo projektu i kilka starych fotografii z naszych zbiorów. Pani A. Bednarek opowiada o Krystynie Wituskiej 18 maja 2015r. Str. 7 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Od dziecka lokalna patriotka Od jak dawna interesuje się Pani historią naszego regionu? - O Janie Jagielskim-żołnierzu września, o Wacławie Wielogórskim, który zginął pod Monte Cassino i o Józefacie Banaszku-uczestniku bitwy pod Monte Cassino dowiedziałam się od mojego ojca. Potem te informacje przekazałam uczniom naszej szkoły. Ojciec mój zmarł, gdy miałam osiem lat. Dlaczego historia naszego regionu jest dla Pani tak ważna? -Żeby uniknąć patosu, odpowiem: nie wiem. Kiedy mieszkałam w akademiku, wciąż wygłaszałam zdanie, że każdy dzień niespędzony w Zadzimiu, to dzień stracony. Mimo że od tego czasu minęło bardzo wiele lat, zdania nie zmieniłam. Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim walczącym pod Monte Cassino SONDA II wojna światowa w świadomości gimnazjalistów Redaktorzy szkolnej gazetki postanowili sprawdzić, czy uczniowie ZS w Zadzimiu biorący udział w projekcie edukacyjnym: “Naznaczeni czasem apokalipsy” posiadają podstawową wiedzę o II wojnie światowej. W tym celu wybranych losowo gimnazjalistów poprosiliśmy o wykonanie czterech testowych poleceń. Podaj daty graniczne II wojny światowej. Podaj dokładną datę wkroczenia wojsk radzieckich do Polski. Podaj daty graniczne powstania warszawskiego. Jak nazywa się święto obchodzone w Polsce 8 maja? Wykres ilustruje wyniki sondy. Gimnazjalistom największy problem sprawiło podanie dat granicznych powstania warszawskiego. Choć część z nich znała rok, w którym miało ono miejsce, to nie potrafili podać dokładnych dat. Możemy jednak stwierdzić, że najstarsi uczniowie naszego zespołu, pomimo luki w podstawie programowej, która nie uwzględnia historii II wojny światowej na III etapie edukacyjnym, posiadają podstawową wiedzę na temat tamtych okrutnych czasów. Dla zapominalskich podajemy poprawne odpowiedzi: 1 września 1939r.- 8 maja 1945r. 17 września 1939r. 1 sierpnia 1944r.- 3 października 1944r. Dzień Zwycięstwa Str. 8 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Sonda Co o II wojnie światowej wiedzą dorośli? 8.maja zapytaliśmy naszych miłych gości: 1. 2. 3. 4. Jakie są daty graniczne II wojny światowej? Co świętujemy 8 maja? Jakie są ramy czasowe powstania warszawskiego? Kiedy ZSRR napadło na Polskę? Otrzymaliśmy następującą ilość prawidłowych odpowiedzi: Co możemy powiedzieć o tych wynikach? Na pewno są zaskakujące. Jednakże należałoby się zastanowić, czy my znamy odpowiedzi na powyższe pytania. (patrz str.8). Jak widać najgorzej wypadły ramy czasowe powstania warszawskiego. Pewnie niejedna polonistka z naszej szkoły, omawiając teksty literackie, próbowała nam wcisnąć do głowy daty, o które zapytaliśmy dorosłych. Ale czy aby na pewno jej się to udało? Może powinniśmy być bardziej otwarci na tego typu tematy. Jak widać na powyższym wykresie nasi rodzice też wszystkiego nie wiedzą, dlatego warto im niektóre rzeczy (które są przy tym tak ważne dla nas-Polaków) przypomnieć. Służy temu projekt: Naznaczeni czasem apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim i okolic. (ks) 18 maja 2015r. Str. 9 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Literacko o wojnie „Moi Drodzy (…) nie martwcie się.” - To fragment kartki pocztowej wysłanej przez mieszkańca Zadzimia - Jana Kowalczyka – z drogi do obozu śmierci w Oświęcimiu. Stał się on inspiracją dla uczniów biorących udział w konkursie literackim w ramach projektu „Naznaczeni czasem apokalipsy – mieszkańcy gminy Zadzim w czasie II wojny światowej i okupacji”. 21 osób ze szkoły podstawowej i gimnazjum w formie wiersza lub prozy opisało swoje uczucia spowodowane kontaktem z wojennymi dokumentami. Uczestnicy konkursu zobaczyli kartkę dwudziestosiedmiolatka do rodziny, pismo urzędowe potwierdzające jego śmierć oraz poznali fragment życiorysu mieszkańca naszej gminy. Kim był Jan Kowalczyk? - zapytacie. Przyszedł na świat 01.05.1915 roku w Zadzimiu. 07.03.1942 roku jako oficer Wojska Polskiego został aresztowany przez gestapo w ramach akcji odwetowej za zabicie w Łodzi Niemca przez jednego z członków Armii Krajowej. Przebywał w areszcie w Sieradzu. W tym czasie wraz z innymi więźniami wykonywał prace budowlane. Ponieważ pracujących Polaków pilnowała niewielka grupa żandarmów, istniała możliwość ucieczki, do której Jana namawiał odwiedzający go brat Franciszek. Bohater nie dał się przekonać, gdyż obawiał się, że za tę ucieczkę zostaliby ukarani jego bliscy. 14.05.1942 roku został wywieziony do Oświęcimia, gdzie zakwalifikowano go jako więźnia politycznego i oznaczono numerem 35 489. Zginął w obozie KL Auschwitz 18.07.1942 roku. Zwyciężyli Od 07.03. do 10.03. komisja konkursowa zapoznawała się z pracami uczniów. We wtorek jury (w składzie: p. Bożena Kuchciak – przewodnicząca, p. Katarzyna Patora i p. Dorota Kacprzak) spotkało się i ustaliło następujący werdykt: I miejsce: Julia Łagowska kl. II B (proza) i Beata Rogowska kl. III B (poezja) II miejsce: Zuzanna Ignatowska kl. VI b (proza) i Anna Sobkowiak kl. II B (proza) III miejsce: Katarzyna Magdziak kl. III B (poezja), Dominika Siewierska kl. II B (proza) i Kacper Kuchciak kl. I A (poezja) wyróżnienie: Gabriela Perkowska kl. I B (proza), Zuzanna Marciniak kl. II A (proza) i Klaudia Stępień kl. III A (proza). Ponadto prace konkursowe napisali: Martyna Świt, Julia Średniak, Mateusz Klemczak, Krzysztof Augustyniak, Joanna Kuchciak, Jan Świątek – Szokalski, Sylwia Kujawiak, Julia Gortat, Gabriela, Filip i Jakub Marciniakowie. Str. 10 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Poetycko Beata Rogowska (I miejsce -kategoria: poezja) Kartka Dostałam kartkę, rodzi się nadzieja. Odwracam ją, smutek mnie ogarnia, bo odjeżdża, nie wiadomo gdzie, ale również radość, bo żyje. Ale gdzie on jedzie? Po co? Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim walczącym pod Monte Cassino Na śmierć? Na wybawienie? Tyle pytań... Brak odpowiedzi. W końcu odpowiedź, która pogrzebała nadzieję: Nie żyje! Zginął w obozie w Oświęcimiu. Dlaczego? Da er ein Pole war!* *Bo był Polakiem! W prozie I miejsce w kategorii: Proza Autorka pracy: Julia Łagowska, klasa IIB gimnazjum 06.03.2015r. Kochany Pamiętniku! Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę, iż od ostatniego wpisu minęło mnóstwo czasu. Czuję jednak, że muszę komuś wyznać moje uczucia poruszone pewną sprawą. Chociaż może słowo ,,sprawa’’ nie oddaje dokładnie powagi sytuacji. Zapewne o wiele bardziej trafnym określeniem byłby wyraz ,,tragedia’’. Jednak zacznę od początku. 18 maja 2015r. Str. 11 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Zapisując się na konkurs z języka polskiego, kierowałam się głównie chęcią zdobycia dobrej oceny z tego przedmiotu. Dowiedziawszy się, iż temat będzie opierał się na liście więźnia obozu w Auschwitz piszącego do swojej rodziny tuż przed wyjazdem tamże, spodziewałam się ckliwych opisów niczym w książkach. Zdziwiłam się, gdy do moich rąk trafiła kartka z króciutką treścią listu. Na początku nie byłam w stanie określić tego, co czułam. Starałam się zrozumieć uczucia Jana Kowalczyka ( tak właśnie nazywał się autor zapisków), który znalazł się w nieznanej mi sytuacji. Czytałam list kilka razy, jakby spodziewając się, iż nagle pojawią się tam nowe słowa. Po dłuższym czasie jednak zdałam sobie z czegoś sprawę -pan Jan nie napisał w liście ani ,,żegnajcie’’, ani ,,zobaczymy się niebawem’’. Zapewne sam nie miał pojęcia, dokąd zaprowadzi go los. Wtedy w moich oczach pojawiły się łzy. 27-latek nie był pewien swojej przyszłości, dlatego nie dawał nadziei bliskim, ale też całkowicie jej nie przekreślał. Później ujrzałam ślady krwi odbitej wraz z liniami papilarnymi na papierze. To dało mi do myślenia. Pan Kowalczyk nie był całkowicie zdrowy, a mimo to napisał: ,,Nie martwcie się’’. Właśnie wtedy poczułam nieznośny ucisk w sercu i pytania, które niemal od razu mi się nasunęły. Czy ja byłabym w stanie napisać taki list? Czy na pewno nie byłabym na tyle samolubna, by nie napisać ,,nie martwcie się’’, a nie na przykład: ,,Mamusiu, tak strasznie się boję? ‘’. Wczytując się w dalszą treść, zauważyłam, iż pan Kowalczyk miał szansę uciec! Jednak odmówił. Dlaczego? Przez wzgląd na bezpieczeństwo swoich bliskich. Cóż za nonsens! Miał szansę, a zmarnował ją i zginął w Oświęcimiu! Nie rozumiem. Po chwili jednak czuję dziwne ciepło w sercu, a uśmiech sam pojawia się na moich ustach. Już wiem, dlaczego tak postąpił. Ale rozum poddaje w wątpliwość motywacje pana Jana Kowalczyka: ,,Wspaniały człowiek?”. Zawsze byłam pewna, że ludzie, aby przeżyć, posuną się do najgorszych czynów, ale pan Jan nie zrobił tego. W głowie znów słyszę cichy szept: ,,On dla nas ludzi i dla wielu cierpiał’’. Swoim skromnym życiem realizował biblijne zasady. Według mnie pan Kowalczyk oddał życie także za swoją rodzinę, którą kochał całym sercem. Nigdy nie miałam marzeń. Rodzice dbali o mnie i zapewniali mi wszystko, co chciałam. Dzisiaj już wiem. Pragnę zostać tak wspaniałym człowiekiem jak Pan Jan Kowalczyk. Julia Wojenne portrety Bronisław Prusaczyk z Zadzimia ur. 1938r. w czasie II wojny światowej był łącznikiem oddziału partyzantów dowodzonego przez porucznika Romana Sadowskiego (na terenie Kurpiowszczyzny). Jego ojciec- Józef oraz brat Wacław również brali udział w akcjach zbrojnych tego oddziału. W 1944r. Józef i Wacław wraz z dowódcą i innymi partyzantami zostali osadzeni w niemieckim obozie jenieckim w Działdowie. Od stycznia 1945r. ślad po Wacławie zaginął. W momencie zakończenia wojny Bronisław był siedemnastoletnim chłopakiem, bardzo ambitnym, chcącym się rozwijać. Dlatego też podjął naukę w dwuletniej Szkole Weterynaryjnej w Szczytnie. Chciał też ukończyć studia, jednak władza komunistyczna nie pozwoliła mu tego dokonać ze względu na jego patriotyczną przeszłość. Musiał więc odbyć dwuletnią obowiązkową służbę wojskową. Następnie otrzymał przydział do pracy w zawodzie weterynarza w Zduńskiej Woli, a później w Zadzimiu, gdzie założył rodzinę i mieszka do dziś. (kc) Str. 12 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Roch Żabicki ur. 1905r. to dziadek p. Anny Kopackiej- Prusaczyk, który przed wojną był księgowym w cegielni Bartoszka, zginął 21 września 1939r. podczas obrony Warszawy. W 1939r. został zmobilizowany do wojska. Był pisarzem w 30 Pułku Strzelców Kaniowskich w Kaliszu . W domu pozostawił żonę Mariannę i dwoje małych dzieci. - Przez wiele lat nie było wiadomo, jaki los go spotkał. Żona nie miała od niego żadnych wiadomości, jednak wierzyła, że jej ukochany wróci do niej cały i zdrowy. Niestety tak się nie stało. Tuż po śmierci pani Marianny w rodzinnym podwórku Rocha pojawił się zięć żołnierza tego samego pułku, w którym służył Żabicki. Opowiedział on, iż Rocha widziano ostatnio podczas ostrzału artyleryjskiego i zajęciu osiedla Placówka. Roch nie przeżył tego wydarzenia. Zgodnie z aktualnym wykazem żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939r. Roch Żabicki, który poległ w osiedlu Placówka został pochowany na Cmentarzu Katolickim Warszawa- Wawrzyszew w mogile zbiorowej. Jest to miejsce pochówku 500 żołnierzy 30 Pułku Strzelców Kaniowskich. Tamte wydarzenia zostały nazwane Warszawskimi Termopilami. (kc) Jadwiga Jesionowska (z domu Walerych), przeprowadzając się do dziadków lat. Niestety długo tam nie przebywała, ponieważ już drugiego dnia do wsi przyjechali Niemcy. Podczas ucieczki Jadwiga odłączyła się od reszty rodziny. Znała tylko drogę do domu dziadków i tam też poszła. Na miejscu znalazła mnóstwo zabitych ludzi (m. in. swego wuja) i zwierząt. Ledwo uszła z życiem, gdyż dostrzegli ją tam żołnierze niemieccy. Dopiero w Jankowicach odnalazła mamę i swoje rodzeństwo. Niedługo jednak trwała radość ze spotkania. Jeszcze tego samego dnia zastrzelono jej matkę. Zrozpaczone i osamotnione dzieci szły do Niemysłowa a stamtąd do Bałdrzychowa. Mieszkali w domu pewnej kobiety do czasu pojawienia się taty. Tej zimy z powodu złych warunków zmarło dwoje rodzeństwa Jadwigi. Pani Jadwiga swe wspomnienia kończy słowami: „Nie życzę nikomu, aby podobne zdarzenia się kiedykolwiek powtórzyły". (aa) Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim do Cassino Dominikowic, miała 9 walczącym pod Monte Henryka Magdziak (z rodziny Masierów) na początku wojny miała dwa lata. Jej rodzina ukrywała się w piwnicy, lecz Niemcy ich znaleźli. Najpierw mieszkała w małym pomieszczeniu z ośmioma innymi członkami rodziny. Na szczęście mieli trochę strychu, gdzie spała z częścią rodzeństwa. Brakowało żywności. Jedzenie było na kartki, ale pani sprzedawczyni, jak wiedziała, że ktoś ma większą rodzinę, to dawała trochę więcej. Niemcy zamknęli szkoły, zabierali gospodarzom gospodarstwa i kazali pracować na rzecz Rzeszy. Rodzina pani Magdziak została wywieziona na przymusowe roboty. Zanim wyjechali, spali na słomie, gdzie były pluskwy. Potem wywieziono ich do Austrii(gmina Laaben). Rodzina została rozdzielona. Pracowali u różnych baorów(Czach,Kres, Sulzer, Millibauer). Jej rodzice trafili do miłego gospodarza, który dobrze ich traktował. W kwietniu do gminy Laaben wkroczyły wojska radzieckie. Niemcy po krótkim oporze uciekli. Rodzina pani Henryki była wolna W końcu wróciła do Polski(pieszo i pociągiem przez Węgry do Otoka). Ciocia pomogła im przetrwać. Ocaliła dla nich lichą krowę i woła. 8.maja 1945 roku zakończyła się wojna. (rk) 18 maja 2015r. Str. 13 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Regina Kubik(z domu Gruchot) z Ralewic powiedziała, że w momencie wybuchu II wojny światowej miała 11 lat. Była dzieckiem, ale nie mogła korzystać z praw wynikających z młodego wieku. Po wkroczeniu Niemców do Zadzimia zostały zamknięte szkoły. Rolnikom zabrano ich gospodarstwa i nakazano pracować na rzecz Rzeszy. Zabroniono (pod groźbą śmierci) uboju zwierząt na własne potrzeby. Wprowadzono kartki żywnościowe. Brakowało jedzenia. W jadłospisie dziewięcioosobowej rodziny prababci Bartka Łuczaka najczęściej pojawiały się: zupa owocowa, barszcz i marmolada z buraków cukrowych. Pani Regina, wraz z innymi mieszkańcami gminy i ludźmi przywożonymi w te strony z odległych miejscowości, musiała ciężko pracować przy przy przygotowaniu okopów. Dorośli kopali rowy, a ona z innymi dziećmi równała ziemię. Koło państwa Prusaczyków z Zadzimia robili okopy strzeleckie, a w Adamce przeciw czołgom (pancergraby). Pracowali też przy okopach w okolicy Rossoszycy. Aby dobrze wykonali zadanie pilnowali ich niemieccy żołnierze. Okupanci potrzebowali taniej siły roboczej nie tylko w Polsce, dlatego całe transporty ludzi wywozili do Niemiec, Austrii czy Francji. Na przymusowe roboty do Rzeszy trafili dwaj bracia pani Kubik (Stefan i Antoni), a także jej przyszły mąż Kazimierz. (dk) Jadwiga Kowalczykowa z Grabinki / Zadzimia, gdy wybuchła wojna, miałam niewiele ponad dwa lata. Pamięta jednak, jak ze starszą siostrą i babcią leżały w redlinach na polu ziemniaczanym. Babcia z całej siły przyciskała je do ziemi, a nad ich głowami krążyły samoloty niemieckie. Bardzo się bały. Pamięta też potajemny przemiał zboża, w którym uczestniczyły Jadzia i Tereska, chleb ,,kłujący w zęby’’, nocne przyjście żandarmów po stryja, chowanie nad rzeką żywności i marzenia o zabawkach. (dk) Stanisław Symilak z Pietrach należał do 37 Pułku Piechoty w Kutnie. Następnie znalazł się w batalionie KOP " Stołpce". Z granicy został zabrany na front Sądowa Wisznia pod Lwowem. Tam rozbili ich Niemcy. Po wycofaniu do Lwowa znaleźli się w rękach sowieckich. Później Rosjanie przekazali ich Niemcom. W Niemczech Stanisław Symilak najpierw przebywał w Stalagu VIII C Gorlitz. Następnie został przewieziony do obozu 12 F Forbach we Francji. Jednak najdłużej(4 lata) pracował w Niemczech u baora w miejscowości Russengen. Później trafił do pracy w okopach. Od baora Symilak trafił do prac przy Linii Zygfryda. Tutaj z innymi jeńcami robił zasieki z drutów i rów przeciwpancerny (pancerngrabe) oraz bunkry. Wtedy Niemców zaatakowali Amerykanie. Prowadzono jeńców przez 7 nocy do wioski Bercaben (5 gospodarstw). Tutaj wyzwoliły ich wojska amerykańskie. (aa) Str. 14 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Ignacy Piechowiak ( ur.1909r.) to ojciec emerytowanej nauczycielki, która mieszka w Pęczniewie. W momencie wybuchu I wojny światowej Ignacy był pięcioletnim chłopcem. W 1939r. ukończył seminarium nauczycielskie i pracował w swoim zawodzie. Mając 23 lata, ożenił się. Jego dzieci przyszły na świat jeszcze przed rozpoczęciem II wojny. 28 sierpnia 1939r. został powołany do wojska- do 50 Pułku Piechoty im. F. Nullo w Kowlu. Rodzina Ignacego z niecierpliwością czekała na jego powrót. Pod koniec 1939r. jego żona otrzymała list, w którym pisał, że dostał się do niewoli sowieckiej i wraz z około dwustoma oficerami i taką samą liczbą podchorążych jadą w nieznanym kierunku. Z kolejnego listu wynika, iż Piechowiak dostał się do obozu jenieckiego w Kozielsku. Wiosną 1940r. wraz z innymi oficerami więzionymi w Kozielsku na mocy tajnego rozkazu NKWD został zamordowany strzałem w tył głowy w katyńskim lesie. (kc) Porządkujemy wojenne wspomnienia Tragiczny wrzesień 1939 dla ludności cywilnej i dla żołnierzy 1 września wczesnym rankiem hitlerowskie Niemcy rozpoczęły realizację planu “Fall Weis”. Siły Trzeciej Rzeszy zaatakowały ziemie polskie z powietrza, lądu i wody. Pierwsze bomby spadły na Wieluń. Niemiecki pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzeliwanie polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte. Równocześnie granice Polski od południa i północy przekroczyły niemieckie wojska lądowe- Wehrmacht. Także mieszkańców naszej gminy nie ominęła wojenna pożoga. Działania wojenne na linii Warty dotknęły ludność cywilną. We wrześniu 39 roku zginęli: 10-letni chłopiec, Januszek Flisowski, syn restauratorów, rozerwany przez pocisk artyleryjski, Jan Klimczak, Józef Karasiak- obaj z Zadzimia, Stanisław Szczepaniak z Mogilna, Zenobiusz Klibert z Ralewic, Józef Mordala, Franciszek Rybak z Dzierzązny, Maciej Gogulski z Górek Zadzimskich. W tym miejscu należy wspomnieć o Janie Jagielskim z Zadzimia. Przed wojną należał do Ochotniczej Straży Pożarnej. Po napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę zgłosił się do wojska na ochotnika. Brał udział w najważniejszej i najdłuższej w kampanii wrześniowej bitwie o rzekę Wartę. Był żołnierzem 31 pułku Strzelców Kaniowskich z Sieradza. Zginął 4 lub 5 września we wsi Piaski. Żył lat 23. Z lewej Januszek Flisowski Jan Jagielski 18 maja 2015r. Str. 15 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Pamiątkowe tablice W kościele parafialnym w Zadzimiu znajdują się dwie pamiątkowe tablice poświęcone ofiarom II wojny światowej. Wśród wymienionych są wspomnieni już mieszkańcy Zadzimia i okolic, a także: ksiądz Aleksander Walczykowski, który zginął w obozie koncentracyjnym w Dachau w 1942 roku,; Stanisław Bogłowski- sędziazginął w Mathausen –Gusen w 1940r.; Witold Danecki- zginął w Majdanku w 1944r.; błogosławiony Dominik Jędrzejewski- wikariusz w parafii zadzimskiej. W pamięci dziecka Pani Eugenia Glapska z Annowa, która widziała koszmar wojny oczami dziecka, tak wspomina: ,,Przyszłam na świat 05.1932r. Jako trzecie dziecko Bronisławy i Jana Hołysów. Moi rodzice prowadzili gospodarstwo na Annowie. 1.09.1939r. Miałam 7 lat. Dopiero co ukończyłam pierwszą klasę, a tu przyszli Niemcy, zamknęli szkołę w Rzechcie, zabrali gdzieś nauczycielkę. Zaczęła się wojna. Wszyscy zasłonili okna w domu w obawie przed ostrzałem przelatujących samolotów. Moi rodzice i pozostali mieszkańcy wsi musieli odstawiać przymusowe kontyngenty mięsa i zboża. Pamiętam, że w pobliskim lesie spadła bomba, która utworzyła wielką wyrwę, która jest tam do dziś.” Eugenia Hołys (później Glapska) Sowiecka agresja 17. września 1939 Trwa polski wrzesień 1939r. Mimo osamotnienia w walce Warszawa nadal się broni. Cios polskim nadziejom został zadany 17 września 1939r. Wojska sowieckie dokonały agresji na ziemie naszego kraju. 27 września, gdy wyczerpały się zapasy wody, brakło żywności, amunicji i lekarstw, podjęto decyzję o kapitulacji stolicy. Rozpoczął się trwający wiele trudnych lat okres okupacji radzieckiej i niemieckiej ziem polskich. Rabowano, wywożono wszystko, co mogło służyć okupantom. Polaków traktowano jak niewolników. Wysiedlano całe rodziny, wsie. Mieszkańcy naszej gminy pracowali przymusowo na rzecz III Rzeszy w Niemczech, Francji, Czechach. Str. 16 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ By poznali historię przez pryzmat losów swoich przodków ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Oto jak wspomina tamte straszne czasy pani Irena Grela z Lipin, obecnie mieszkająca w Zadzimiu ( mama pani Haliny Ryman), wywieziona jako młoda dziewczyna do przymusowej pracy w Niemczech do miejscowości Eilenburg w Saksonii niedaleko Lipska: ,,(…) po przyjeździe do bauera Hansa Krelliga rozpoczęłam pracę w jego gospodarstwie. Codziennie doiłam 14 krów, wyrzucałam obornik, wykonywałam prace polowe zwykle przeznaczone dla mężczyzn. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej z racji wieku i płci. Ciężko pracowałam na mrozie przy burakach cukrowych, które trzeba było wyrywać Lekcja poświęcona mieszkańcom gminy Zadzim Pani Irena Grela ogląda swoje wojenne zdjęcie walczącym pod Monte Cassino spod śniegu, obcinać liście i ładować na wozy, a potem na wystawie poświęconej czasom apokalipsy na wagony.(…) Każdy Polak musiał mieć przypiętą naszywkę z literą P. Kiedy szliśmy ulicą, pluto na nas i wyzywano od polskich świń.” Polacy na frontach Europy Polskie siły zbrojne rozpoczęły walkę na frontach Europy. Przyświecał im jeden cel- pokonać hitlerowskie Niemcy, które podpaliły świat. Polacy walczyli w Danii, Norwegii, Holandii, Belgii, Francji, Anglii, Związku Radzieckim, Włoszech i Libii. Pomordowani w Katyniu w kwietniu 1940 Szczególnie tragiczny los spotkał polskich oficerów. 15 tysięcy oficerów, policjantów osadzonych w sowieckich obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie zostało bestialsko zamordowanych w kwietniu 1940r. Katyński las był niemym świadkiem mordu na polskich oficerach. Wśród nich znalazł się ojciec pani Teresy Kapituły, emerytowanej nauczycielki z Pęczniewa, Ignacy Piechowiak, zamordowany 16.04.1940 r. w Katyniu . Polscy jeńcy w stalagach Polscy podoficerowie i żołnierze szeregowi zmobilizowani we wrześniu często trafiali do stalagów- niemieckich obozów jenieckich dla żołnierzy. Taki los spotkał Jana Kornackiego, pradziadka uczennicy Beaty Rogowskiej czy Władysława Jarugę z Ustronia, dziadka pani Katarzyny Patory. 18 maja 2015r. Str. 17 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Z Jeżewa do Armii Krajowej Krystyna Wituska Polacy przez całą wojnę nie byli bierni wobec okupanta. Na pamięć zasługuje historia Krystyny Wituskiej, młodej dziewczyny, córki właściciela majątku Jeżew niedaleko Małynia, działającej w wywiadzie Polskiego Podziemia. Wituska została aresztowana przypadkowo 19 października 1942roku w Warszawie i osadzona na Pawiaku. Sąd wojenny III Rzeszy skazał ją za szpiegostwo na karę śmierci przez ścięcie. Wyrok wykonano w Halle 26 czerwca 1944roku. W swoim ostatnim liście do rodziców Wituska pisze tak: ,,Jakże ciężko pisać mi ten ostatni do Was list! Ale wierzcie mi-nie lęk przed śmiercią, ale tylko i jedynie myśl, jak bardzo Was zasmucę, przygnębia ostatnie godziny mego życia. (…) Jestem zupełnie spokojna (…) i zostanę spokojna do ostatniej chwili. Mój ostatni obowiązek względem Polski i Was – umrzeć dzielnie. Wasza Tina”. W obozowej machinie śmierci Oto kolejny fragment żywej historii człowieka, który stał się tylko numerem 35489 w obozowej machinie śmierci w Oświęcimiu : Jan Kowalczyk z Zadzimia zginął w lipcu 1942 roku. Przymusowe roboty Niemcy traktowali Polaków jako darmową siłę roboczą Organizowali masowe wywózki do pracy w Niemczech, we Francji. Stanisław Winiarek, pradziadek Pauliny Sromeckiej, uczennicy klasy V, mieszkaniec Wygody w powiecie Garwolin (woj. mazowieckie), który po wojnie osiedlił się w Bratkowie Górnym, został wywieziony razem z innymi mieszkańcami na przymusowe roboty do Niemiec. Trafił do miasteczka Borno, gdzie przez dwa lata od 1943 do 1945 pracował w fabryce koksu. W fabryce panowały ciężkie warunki. Było tam tak gorąco, że pracownicy dostawali krwotoków z nosa i uszu, dodatkowo głodowali. W 1945 roku Amerykanie wyzwolili pracujących w fabryce Polaków, którzy już odtąd nie zaznali głodu. Stanisław Winiarek wraz z Amerykanami dotarł aż do Czech, gdzie jego losy splotły się z losami mieszkańców Bratkowa Górnego, ożenił się z Cecylią Słowińską i zamieszkał z nią właśnie w Bratkowie Górnym. Wiele osób z naszej okolicy przeżyło prace przymusowe. Wśród nich jest rodzina Hołysów z Annowa. Pani Eugenia Glapska tak wspomina tamte nieludzkie czasy: ,,W marcu 1944r. Sołtys Drużbina, który był Niemcem, wyznaczył naszą rodzinę do wywózki. Na liście znalazła się mama- Bronisława Hołys, tata- Jan Hołys, ja- Eugenia (Glapska) oraz moi młodsi bracia- Józef i Zdzisław. Dołączyła również moja siostra- Wiktoria. 24 marca (Wielki Piątek) wyznaczony przez Niemca Jan Wilkosz (mieszkaniec Annowa) zawiózł naszą rodzinę na stację w Otoku. Pociąg był pełen ludzi. Oprócz nas jechali też Glapscy z Dybowa, Gawrońscy z Suchorzyna i Olczykowie z Pałek. Nie wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy. Myśleliśmy, że to koniec. Moja rodzina trafiła na francuską farmę w Tetaigne, którą przejęli okupanci. Za pracę Polacy nie dostawali pieniędzy. Pracowało się za jedzenie. Pamiętam żywność na kartki.” Str. 18 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Zadzimianie pod Monte Cassino 1944 Na włoskim wzgórzu Monte Cassino, broniącym dostępu do Rzymu, znajdowały się umocnienia niemieckie, które próbowali zdobyć Amerykanie, Francuzi, Nowozelandczycy. Dopiero uderzenie armii brytyjskiej z 2. Korpusem Polskim pod dowództwem gen. Władysława Andersa doprowadziło do zdobycia tej twierdzy. Wacław Wielogórski Wielką odwagą wykazali się Polacy walczący w 1944r. w bitwie o Monte Cassino we Włoszech. Byli wśród nich mieszkańcy gminy Zadzim-Wacław Wielogórski, który zginął 12 maja 1944r.,Władysław Witulski z Adamki, Józefat Banaszek z Marcinowa, Teofil Szczupak ze Skęczna, Kazimierz Węziak. Nasi rodacy wstąpili do armii Andersa i przeszli z nią przez Irak , Palestynę, Egipt, aż dotarli na front włoski. Bohaterstwo polskich żołnierzy nie było jednak docenione przez powojenne władze komunistyczne Polski. Powrót bohaterów spod Monte Cassino był gorzki. Pan Józefat Banaszek musiał się Kazimierz Węziak meldować na posterunku milicji jako osobnik podejrzany. Nie traćmy nadziei Nadzieja i wiara w Boga pozwalała Polakom w niewoli przetrwać pięcioletnią rozłąkę z rodziną i ojczyzną. Władysław Jaruga z Ustronia koło Zalesia tak pisał do żony w liście z 5 maja 1944 roku; ,,Jestem dzięki Bogu zdrowy , pracuje się z dnia na dzień i wygląda lepszego jutra. (…) mnie jest tylko wiadomo, że gdzie bym pojechał, to nie znajdę spokoju. Droga żono, musimy się z losem pogodzić. Nie traćmy nadziei, jak to w piosence; ,,Bartoszu, Bartoszu, oj nie traćmy nadziei. Pan Bóg dopomoże, ojczyznę nam zbawi”. 18 maja 2015r. Str. 19 ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’ Powstanie warszawskie 1.sierpnia 1944 W Polsce wraz ze wzrostem prześladowań narastał sprzeciw i opór Polaków. Do walki z okupantem włączyła się także młodzież z Szarych Szeregów. W 1944r wiadomo było, że siła III Rzeszy słabnie. 1 sierpnia 1944r. W Warszawie wybuchło powstanie. “Przyśniła się dzieciom Polska w purpurze żołnierskiej krwi”. Planowano, że powstanie potrwa około tygodnia, trwało 63 dni. Śmierć poniosło 180 tys. mieszkańców i 80 tys. żołnierzy, a miasto zostało skazane na zagładę. Radosny dzień 8.maja 1945 roku zakończyła się długa i krwawa wojna. Fragmenty scenariusza Dnia Zwycięstwa przygotowane przez p. Dorotę Glapską i panią Katarzynę Patorę Aforyzmy o wojnie i pokoju „W wojnie, po którejkolwiek stronie będzie wygrana, nie będzie zwycięzców, ale wszyscy będą pokonani.”- Arthur Neville Chemberlain „Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą.” -Mahatma Gandhi „Podczas wojny ludzie tępieją na ból (cudzy, oczywiście). Podczas pokoju - zapominają o bólu.”- Sławomir Mrożek „Pokój nawet niesprawiedliwy jest pożyteczniejszy niż najsprawiedliwsza wojna.” -Cyceron „Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić.” -Jan Paweł II (Karol Wojtyła) ,,Naznaczeni czasem apokalipsy - mieszkańcy gminy Zadzim i okolic w latach 1939 - 1945’’