Oliwia Azjan klasa 2 F Najważniejsze wartości
Transkrypt
Oliwia Azjan klasa 2 F Najważniejsze wartości
I MIEJSCE W VI OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE LITERACKIM „TO, CO WAŻNE. MÓJ GŁOS W SPRAWIE WARTOŚCI” POD PATRONATEM KS. PROF. JERZEGO SZYMIKA Kategoria: esej Autor pracy: OLIWIA AZJAN Klasa II F GIMNAZJUM NR 16 IM. FRYDERYKA CHOPINA W LUBLINIE Kogo i co postawić na piedestał, czyli o rzeczach ważnych i ważniejszych Człowiek to istota stworzona przez Boga, obdarzona wolną wolą i umiejętnością odróżniania rzeczy dobrych od złych, ważnych od błahych, trudnych od nieskomplikowanych. Moim zdaniem, klasyfikowanie wartości w życiu jest istotnym czynnikiem pozwalającym zachować harmonię. Każda szanująca się istota ludzka myśli o tym, czego chce w życiu doświadczyć, co jest dla niej najistotniejsze, czemu i komu powinna poświęcać najwięcej uwagi. Myślenie o najważniejszych kwestiach pomaga nam zajrzeć w głąb siebie i dotrzeć do tego, jakimi jesteśmy ludźmi i co chcemy sobą reprezentować. Dla wielu z nas – nastolatków najistotniejsza jest rodzina, przyjaciele, znajomi lub znajomi, przyjaciele i rodzina. Kolejność odgrywa tu istotną rolę. Taki wybór wartości nie dziwi. Przecież jako istoty społeczne potrzebujemy blisko siebie kogoś, kto nas kocha, szanuje, kto się nami opiekuje i pomaga nam w najtrudniejszych chwilach, kogo możemy obdarzyć zaufaniem i kto zawsze będzie dla nas wsparciem. Dla mnie miłość jest najpiękniejszą i najważniejszą wartością w życiu. Z pewnością to ona pierwsza przychodzi nam na myśl, gdy zastanawiamy się nad swoimi priorytetami, ale w tej pracy chciałabym omówić inne wartości. Te, które czynią moje życie piękniejszym, które sprawiają, że jestem szczęśliwa i które ściśle z miłością są związane. Wiara, Patriotyzm, Kultura. Te wartości – mało popularne i mało atrakcyjne dla mojego pokolenia – będą „bohaterkami” tych rozważań. Bóg – nieatrakcyjny Idol Nie skłamię chyba, jeśli stwierdzę, że ludzie w moim wieku na co dzień niewiele myślą o Bogu. Wiarę przyjmujemy jako coś wymuszonego i narzuconego. Żyjemy z myślą, że tak być musi, że to nie nasz wybór, i że taką religię przejęliśmy po naszych rodzicach. Według mnie, powinniśmy iść w innym kierunku. Bóg to Stworzyciel wszystkiego, co nas otacza, a także nas samych. Winniśmy być Mu wdzięczni za całe dobro, które spotyka nas każdego dnia. Tymczasem częstszym obrazkiem, jaki obserwuję, są młodzi ludzi narzekający na wszystko i mający do Boga pretensje. A przecież zło nie wychodzi od Niego tylko od ludzi. Dla mnie wiara to jedna z najważniejszych wartości mojego życia. Staram się to pokazywać na każdym kroku. Jej główną podstawę stanowi dla mnie „Pismo Święte” - podpora i skarbnica wiedzy oraz wyznacznik zasad moralnych. Dzięki tej ważniej dla mnie księdze wiem, jak powinien postępować dobry katolik, za którego chcę być uznawana. Abraham, Hiob, Maria Magdalena pokazują mi, na czym polega prawdziwa, ale trudna miłość do Boga. Noszę medalik - symbol mojej religii i potwierdzenia, że Bóg stale gości w mym sercu. Świecące korale, srebrne łańcuszki ze słonikiem na szczęście czy połówką serca też wieszam na szyję, ale ulubiony medalik wraca zawsze na swoje miejsce. Wiara to dla mnie coś więcej niż tylko modlitwa, chodzenie do kościoła w niedzielę i obchodzenie dwóch najważniejszych świąt - Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Wiara to również stawianie sobie wyzwań związanych z dążeniem do prawdziwie chrześcijańskiego życia. Wiara to szukanie różnych dróg do Boga, do jak najczęstszego kontaktu z Nim. Wiara to podpora w trudach codzienności i świadomość, że zawsze jest ktoś, kto nad nami czuwa. To nie tylko istotna dla mnie wartość, ale też prawdziwy dar, który pozwala oczyścić duszę z grzechów i dać szansę poprawy. Literatura kreuje nam postacie, które pokazują, że to właśnie wiara niekiedy ratuje nam życie i daje impuls do działania. Robinson Cruzoe – tytułowy bohater powieści Daniela Defoe jest w tym miejscu dobrym przykładem. Bohater dostrzega moc Boską, kiedy ląduje samotnie na bezludnej wyspie. Spostrzega wówczas, jak dobry jest Bóg i jak wiele Mu zawdzięcza w swym życiu. Rozbitek nie poddaje się dzięki wierze stanowiącej dla niego wsparcie w codziennych trudach życia na wyspie. A jak jest w naszym życiu? Najczęstszy scenariusz - „Jak trwoga, to do Boga”! Prawdziwość tych słów stale widzę w swoim otoczeniu. Najwięcej wiernych Bóg ma przed trudną klasówką, ważnymi zawodami, dyskoteką, na której chcemy, aby poprosił nas do tańca najprzystojniejszy w szkole chłopak. A tak na co dzień? Wypieramy się Boga, bo wstyd się przyznać, że mama wymusiła na nas udział w rekolekcjach. Nie znajdujemy dla Niego czasu, bo w niedzielę jest premiera hitu kinowego lub urodziny koleżanki albo wyprzedaż w supermarkecie. Spory wpływ na młodzież mają media. Bóg rzadko tam „gości”. Możliwe, że właśnie w dużej mierze przez telewizję i Internet ludzie przestają pamiętać o Bogu. Kierują się aktualnymi trendami. A przecież chodzenie do kościoła jest „niemodne”, modlitwa to „obciach”, a Bóg ma niewiele wspólnego z idolami nastolatka XXI wieku! Dlaczego tak się dzieje? Młodego człowieka często kształtują „wzorce” widoczne w kolorowej prasie i na ekranie komputera czy telewizora. Nie widzą tam żadnych oznak religijności, toteż sami odrzucają swą wiarę, by stać się podobnymi do tych, których widzą na co dzień w mediach. Pociesza fakt, że są jeszcze dziennikarze, którzy otwarcie postawą i słowem mówią w mediach o Bogu. Przykładem jest Szymon Hołownia. W jednym z wywiadów powiedział: Kościół, wiara to rzeczywistość, która jest mi najbliższa i cieszę się, że mogę o tym mówić i pisać, że komuś to jest przydatne. Z drugiej strony – staję na głowie i rękach, by nie dać się zaszufladkować formalnie, dlatego nie pracuję w mediach konfesyjnych, staram się być w mediach świeckich. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że tam w działce, którą się zajmuję jest znacznie więcej do zrobienia, mogę dotrzeć do ludzi, do których inaczej nigdy bym nie dotarł.” Panie Szymonie, do zrobienia w tej kwestii jest naprawdę wiele! Niemy bohater – Patriotyzm Choć każdego dnia posługujemy się językiem polskim, stąpamy po ojczystej ziemi, w szkole uczymy się historii Polski, obchodzimy narodowe święta, to czy naprawdę możemy nazwać się patriotami? Ojczyzna to dom, w którym mieszkamy, w którym się urodziliśmy i do którego zawsze możemy wrócić. Nawet wyjeżdżając na wakacje za granicę, często odczuwamy jej brak, niekiedy nieświadomie potwierdzając to słowami „Wszędzie dobrze, ale…” Na lekcjach historii uczymy się o polskich władcach, o konfliktach i wojnach z innymi krajami, o mniej lub bardziej chlubnych wydarzeniach z przeszłości, o rozwoju naszego państwa. Większość współczesnych uczniów uważa to za bezcelowe. Nuda? Przeżytek? Nie pojmujemy chyba istoty tej nauki. Znając dzieje własnego narodu, możemy przekazać tę wiedzę następnemu pokoleniu bez względu na to, w jakim miejscu się znajdujemy. Historia wyróżnia nasz naród spośród innych i czyni go dla nas - Polaków tak wyjątkowym i niepowtarzalnym. A bohaterów mieliśmy wielu. Mimo tego, gdy zapytamy przypadkowego przechodnia o ostatnich Jagiellonów, rok przyjęcia chrześcijaństwa przez Polskę czy wybuch I wojny światowej, to wzruszy tylko ramionami lub odpowie: „A po co mi to wiedzieć? Już dawno skończyłem szkołę, więc nie muszę tego pamiętać.” Czy na pewno? Czy naprawdę o historii powinniśmy zapomnieć po uzyskaniu matury czy zdobyciu „mgr” przed nazwiskiem? A może jednak jako Polacy powinniśmy pamiętać o swoich zwycięstwach i porażkach, osiągnięciach i niepowodzeniach? Każdy z nas tworzy historię narodu, chcąc lub nie chcąc. Jak liczyć, kiedy się nie zna tabliczki mnożenia? Współczesny patriotyzm oznacza głównie odśpiewanie hymnu narodowego na szkolnym apelu lub powieszenie flagi na balkonie kilka razy do roku. Dobre i to. Jednak w moim odczuciu to znacznie za mało. Istota patriotyzmu jest chyba nieco szersza. Prawdziwa miłość do Ojczyzny oznacza dbanie o nią, przyznawanie się do bycia Polakiem i sumienne wypełnianie swoich obowiązków. Na szczęście nikt współcześnie nie wymaga od nas, byśmy poświęcili za kraj swoje życie. Nikt też nie rozlicza tych, którzy uciekają za granicę, nie interesując się jej losami lub tych, którzy wstydzą się za granicą przyznać, skąd pochodzą. I przykre jest to, że tak daleko nam do postaw, które znamy z książki „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Widzimy tam piękną patriotyczną postawę głównych bohaterów. I nie są to postacie fikcyjne - książka oparta została na faktach. Główni bohaterowie muszą porzucić swe dawne życie i beztroskie dzieciństwo, zamieniając je w codzienną walkę o przetrwanie i wolność kraju. Muszą szybko dorosnąć i sami zadbać o utrzymanie siebie i swoich rodzin. Alek, Zośka i Rudy to trójka prawdziwych, wiernych przyjaciół, patriotów, którzy poświęcili najpiękniejszy okres swojego życia na walkę o wyrwanie kraju z rąk okupanta. Sądzę, że współczesny nastolatek nie byłby gotów na takie poświęcenie, ponieważ nie rozumie, jak okrutna i wyniszczająca jest wojna. To może jednak warto posłuchać tego, co ma do powiedzenia nauczyciel na lekcji historii? Może nie zaszkodzi zrezygnować z kolejnej komedii i obejrzeć „Czas honoru”, „Pianistę” czy „Dzieci Ireny Sendlerowej”? To okazuje się jednak czasami trudne, bo dziś liczy się duży dom z basenem, telewizor plazmowy i najnowszy smartphone. Pamiętajmy jednak, że w zaledwie chwilę cały dobytek można stracić. Historię, język i tradycje na szczęście trudniej zniszczyć. Kultura nie jest cool Kolejnym istotnym aspektem jest kultura i sztuka naszego narodu. Każdy kraj, również Polska, może pochwalić się unikatowymi dziełami, które znane są w Europie i świecie. Poszerzanie swej wiedzy w tym zakresie, chodzenie na wystawy, czytanie książek i słuchanie polskich wykonawców powinno nam dawać poczucie dumy z polskich twórców, którzy stworzyli dzieła niezwykłe o walorach estetycznych lub dydaktycznych. Wiele z tych dzieł ma wymowę patriotyczną i religijną, uczy zasad moralnych i kreuje wzorce osobowe, co pozwala kształtować właściwe postawy. Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Czesław Miłosz to tylko początek z listy nazwisk, które nie powinny być obce żadnemu Polakowi. Zapewne nikt z nas nastolatków nie wyobraża sobie świata bez muzyki, ponieważ jest ona sposobem wyrażania uczuć i doskonałą formą przekazywania informacji o otaczającym nas świecie. Słuchanie muzyki daje nam poczucie radość, odrywa od codziennych zmartwień i przenosi w świat marzeń, gdzie wszystko jest piękniejsze, bardziej kolorowe, a przede wszystkim doskonale integruje. Wszak wszyscy wiedzą, że muzyka łagodzi obyczaje. Może być też formą przekazu dla młodych ludzi, którzy w taki sposób gotowi są poszerzać swą wiedzę. Niestety współcześnie rządzą wokaliści śpiewający po angielsku i zespoły zachodnie promujące piosenki wątpliwej wartości. To może od czasu do czasu „wrzućmy” Chopina, posłuchajmy kompozycji Krzysztofa Pendereckiego czy muzyki filmowej Wojciech Kilara. Uważam też za świetny pomysł tworzenia piosenek związanych z aktualnym programem nauczania, ponieważ znacznie łatwiej zapamiętać słowa piosenki niż naukowy przekaz ze szkolnych podręczników. Sztuka to magia, bez dwóch zdań, ale źródłem wszystkich dzieł sztuki, nawet tych najbardziej dziwacznych, jest szara codzienność. - napisał w jednym ze swych dzieł Stephen King. To prawda, sztuka jest rodzajem magii, która odrywa nas od rzeczywistości, jednak każdy artysta czerpie natchnienie z otaczającego go świata, czyli nudnej codzienności. Mimo tego jego wyobraźnia i kreatywny umysł potrafią pokazać go w sposób zaskakujący, przekonujący o jego pięknie i niesamowitości. My młodzi, niestety, najczęściej wolimy filmy, książki i piosenki łatwe w odbiorze i niezmuszające szczególnie do wysiłku intelektualnego. Myślę jednak, że czasami powinniśmy sięgnąć po dzieła ambitniejsze. Sama uwielbiam pisać, dlatego sztuka ma dla mnie olbrzymią wartość. Kreowanie nowych światów pomaga mi w pokonaniu wewnętrznych słabości, czasem pozwala nawet pomóc innym ludziom, pocieszyć ich. Lubię siadać w ulubionym fotelu z kubkiem gorącego kakao i zanurzać się w fascynujący świat książki. Szukam takich lektur, które mają przekaz dydaktyczny, ale niekoniecznie są tekstami realistycznymi. Wymagam od książki, aby zmusiła mnie do myślenia, szukania ukrytych sensów i dlatego często wybieram teksty, które posługują się alegorią, aluzją czy symboliką. Jestem jednak w tej nielicznej grupie czytelników. Przyszedł czas na podsumowanie. Wiele wartości, których na co dzień nie dostrzegamy, odgrywa wielką rolę w naszym życiu. Wiara umacnia nas i uczy współżycia z bliźnimi, stanowiąc podporę. Ojczyzna i patriotyzm określają nasz tożsamość narodową, dają poczucie przynależności. Natomiast sztuka i kultura oprócz charakteru dydaktycznego pozwalają oderwać się od codziennych spraw i przenieść się w inną rzeczywistość, dostarczając jednocześnie różnych emocji. Wszystkie te wartości pomagają pokonywać słabości, kształtują nasze charaktery. Samo dobro! Szkoda wielka, że tak rzadko sobie o tych wartościach przypominamy. Oliwia Azjan