„Bezdomność – Bezdachowość i Bezmieszkaniowość” – Piotr Olech

Transkrypt

„Bezdomność – Bezdachowość i Bezmieszkaniowość” – Piotr Olech
Piotr Olech
BEZDOMNOŚĆ – BEZDACHOWOŚĆ
I BEZMIESZKANIOWOŚĆ
Sytuację ludzi doświadczających BEZDOMNOŚCI można podzielić na kilka typów
ze względu na charakter miejsc, w których te osoby przebywają. Bezdomność w pewnym
uproszczeniu można z grubsza podzielić na dwie sytuacje.
Pierwszą możemy nazwać sytuacją „BEZDACHOWOŚCI”9, czyli nieposiadania
„dachu nad głową”. Sytuacja ta dotyczy ludzi zazwyczaj przebywających i zamieszkujących
miejsca publiczne, tj. parki, dworce, ulice oraz ludzi przebywających w takich miejscach, jak
kanały, zsypy, piwnice, śmietniki itp. Wspólnym mianownikiem dla tych sytuacji jest to, że są
to miejsca nieprzeznaczone do zamieszkiwania, tzw. miejsca niemieszkalne. Ludzie
bezdomni przebywający w tych miejscach nie mają własnej przestrzeni życiowej, nie mają
prawa do stałego zamieszkiwania w tej przestrzeni oraz mają utrudnione możliwości
nawiązywania swobodnych relacji społecznych wymagających np. intymności. Wprawdzie
część ludzi bezdomnych tworzy własne konstrukcje, np. stawia namioty w miejscach
publicznych, posiada albo użytkuje prowizoryczne altanki na ogródkach działkowych lub
buduje własne quasi-domki na terenie parków czy lasów. Nie zapewniają one jednak
minimum, umożliwiającego nazwać te miejsca mieszkalnymi. Ludzie w tej sytuacji w sposób
bezpośredni lub pośredni zagrożeni są utratą zdrowia, mają utrudnione możliwości
zaspokajania fundamentalnych potrzeb, zachowywania higieny, spożywania posiłków czy
zapewnienia godziwego noclegu. To, co zatem konstytuuje tę kategorię sytuacyjną to
niemieszkalny standard miejsca, w którym dane osoby przebywają.
Sytuacja „BEZDACHOWOŚCI” odnosi się także do ludzi, którzy mają możliwość
spędzenia noclegu w specjalnych placówkach, tzw. ogrzewalniach lub noclegowniach, gdzie
w ciągu dnia zmuszani są do opuszczenia owych miejsc.
9
Podziały tutaj zastosowane są analogiczne do Europejskiej Typologii Bezdomności i Wykluczenia
Mieszkaniowego ETHOS, wypracowanej przez Europejskie Obserwatorium Bezdomności oraz FEANTSA.
Tym, co konstytuuje te grupy ludzi, jest to, że znajdują się one poza cyklicznym
oddziaływaniem instytucji niosącym pomoc ludziom bezdomnym w postaci zapewnienia
schronienia. Bezdomność taką możemy nazwać „pozainstytucjonalną”10, przy czym
pozainstytucjonalność wcale nie oznacza tutaj całkowitej rezygnacji z usług oferowanych
przez podmioty zajmujące się pomocą bezdomnym, a raczej stan sporadycznego korzystania z
pomocy i funkcjonowania przede wszystkim poza sferą oddziaływania instytucji.
Drugą
sytuację
związaną
z
bezdomnością
możemy
nazwać
sytuacją
„BEZMIESZKANIOWOŚCI”, czyli nieposiadania własnego mieszkania. Sytuacja ta
dotyczy ludzi przebywających w placówkach całodobowego pobytu dla ludzi bezdomnych, tj.
schroniskach, hostelach czy domach dla bezdomnych. „Bezmieszkaniowość” dotyczy także
ludzi bezdomnych w mieszkaniach treningowych czy wspieranych oraz ludzi bezdomnych
przebywających w szpitalach czy placówkach penitencjarnych. Sytuację taką możemy
nazwać także „bezdomnością instytucjonalną”11.
Ludzie w tej sytuacji w sposób bezpośredni lub pośredni nie są zagrożeni utratą
zdrowia ze względu na miejsce, w którym przebywają. Mają także możliwości zaspokajania
fundamentalnych potrzeb, zachowywania higieny, spożywania posiłków czy godziwego
noclegu. Osoby te mają zapewnioną pomoc całodobową, a często oprócz schronienia osoby te
mają dostęp do innych form pomocy, np. finansowej, rzeczowej, psychologicznej czy
edukacyjnej. To, co charakterystyczne dla tej kategorii osób, to fakt nieposiadania własnego
domu. W większości przepadków osoby te nie posiadają własnego lokalu mieszkalnego lub
nie mają do niego prawa (brak meldunku). Wprawdzie mają „dach nad głową”, który
możemy uznać za miejsce mieszkalne, ale mają utrudnione możliwości zaspokajania potrzeb
społecznych wyższego rzędu (brak prywatności, intymności, brak możliwości nawiązywania
swobodnych relacji międzyludzkich).
10
M. Dębski, P. Olech, Socjodemograficzny Portret Zbiorowości Ludzi Bezdomnych Województwa Pomorskiego
- Raport z badań, „POMOST – O bezdomności bez lęku...”, Gdańsk 2005.
11
Tamże.
Charakterystyka ludzi w sytuacji „Bezdachowości”
Przedmiotem niniejszej analizy jest sytuacja egzystencjalna i specyficzne problemy
grupy
ludzi
doświadczających
bezdomności,
przebywających
w
tzw.
miejscach
niemieszkalnych, takich jak np. kanały, zsypy, dworce itp. Charakterystyka tej specyficznej
grupy
ludzi
bezdomnych
odbywać
się
będzie
na
podstawie
wyników
badań
socjodemograficznych wśród ludzi bezdomnych realizowanych na terenie województwa
pomorskiego w roku 2001, 2003 i 200512. Badaniem w roku 2001 zostało objętych 2144 osób
bezdomnych, w 2003 roku 2384 osoby, w 2005 roku 2753 osoby. Do analizy wykorzystane
zostaną także wstępne wyniki Badania Profil Psychospołeczny Ludzi Bezdomnych,
realizowanego przez Uniwersytet Gdański oraz doświadczenia profesjonalistów w ramach
Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności.
Skala bezdomności pozainstytucjonalnej to około 40 proc. ogólnej dorosłej populacji
ludzi bezdomnych (w przypadku dzieci procent ten wynosi niemal 30 proc., gdzie 26 proc.
przebywa na działkach, a ponad 2 proc. w miejscach niemieszkalnych), gdzie ponad 22 proc.
to osoby przebywające w miejscach niemieszkalnych, natomiast ponad 16 proc. to ludzie
zamieszkujący substandardowe altanki na terenie ogródków działkowych13.
Większa część osób bezdomnych żyjących na ulicy to mężczyźni (ponad 90 proc.).
Ponadto problem bezdomności w miejscach niemieszkalnych to raczej problem dużych
aglomeracji miejskich niż mniejszych miejscowości i miast. Większość osób bezdomnych w
sytuacji „bez dachu” w przeciwieństwie do sytuacji „bez mieszkania” to osoby o długim stażu
w bezdomności. Najczęściej spotykamy się tutaj z fazą adaptacyjną (od 4 do 6 lat), fazą
chroniczną (od 6 do 10 lat), także odsetek ludzi w długotrwałej bezdomności powyżej 10 lat
jest znacznie wyższy14. Jest to o tyle interesujące, że ludzi w wieku powyżej 60 lat jest tutaj
niewiele, większość osób w tym wieku przebywa w różnego rodzaju instytucjach. Należy
przypuszczać, że umieralność osób przebywających na ulicy jest wyższa, wiele osób nie
dożywa tego wieku, stąd też w tej grupie dominują osoby w średnim wieku. Godne zatem
podkreślenia jest fakt, że jest to populacja generalnie młodsza od grupy ludzi przebywających
w placówkach. Wydawałoby się, przede wszystkim ze względu na zaniedbany wygląd, iż jest
12
Raporty z niniejszych badań znajdują się w publikacji „Pomost – O bezdomności bez lęku...” z 2002, 2003 i
2005 roku. Raport porównawczy wyników ze wszystkich lat znalazł się w wydaniu z 2006 roku. Wszystkie
publikacje udostępnione są w wersji pdf na stronie www.pfwb.org.pl w dziale publikacje.
13
Wyniki z roku 2005 r.
14
Fazy bezdomności opisano dokładnie w raporcie z roku 2005.
to grupa zdecydowania starsza. Niekiedy, po pierwszych zabiegach higienicznych, człowiek
bezdomny
wyglądający
na
sześćdziesięciolatka
okazuje
się
mężczyzną
ledwie
ponadtrzydziestoletnim. Generalnie można powiedzieć, że powszechne przekonanie o starości
tej grupy nie znajduje potwierdzenia empirycznie.
Niezwykle ważną informacją jest fakt, że osoby w bezdomności pozainstytucjonalnej
prawie w ogóle nie korzystają z usług placówek zabezpieczających schronienie. Zapytani,
gdzie przebywali w ciągu ostatnich 12 miesięcy, tylko 7 proc. powiedziało, że miało epizod
mieszkania w placówce dla osób bezdomnych. Większość przebywała w różnych miejscach
niemieszkalnych i na terenie ogródków działkowych. Osoby w tej ekstremalnej sytuacji
rzadziej też korzystają ze wsparcia ośrodków pomocy społecznej oraz pomocy organizacji
pozarządowych. Wiele osób nie posiada podstawowych informacji o przysługującej im
pomocy, nie ma informacji o systemie placówek dla osób bezdomnych i innych
świadczeniach. Należy przypuszczać także, że ze względu na brak dostępu do informacji i
profesjonalnego wsparcia mniejsza liczba osób przebywających poza placówkami ma
orzeczone stopnie niepełnosprawności.
Sytuacja
zdrowotna
ludzi
bezdomnych
w
miejscach
niemieszkalnych
jest
15
nieporównywalnie gorsza niż ludzi w placówkach . Osoby te żyją w sytuacji ciągłego
narażania zdrowia i życia. Ludzie bezdomni przebywający w miejscach niemieszkalnych, w
konsekwencji długotrwałej bezdomności (skrajne warunki egzystencji, uzależnienia,
niedobory pokarmowe itp.) posiadają wiele problemów natury zdrowotnej – jest to jedna z
najtrudniejszych i najbardziej doświadczonych zdrowotnie populacji. Bezdomność często
wiąże się z głodem lub nieregularnym i niezdrowym odżywianiem się, narażeniem na
różnego rodzaje zakażenia oraz choroby.
Olbrzymia część tej grupy ma bardzo poważne problemy zdrowotne związane ze
zmianami kardiologicznymi, chorobami układu krążenia, układu pokarmowego, układu
oddechowego. To właśnie w tej grupie osób przeważnie spotykamy się z odmrożeniami, także
z amputacjami kończyn, chorobami skórnymi i zaburzeniami płuc, w tym gruźlicą. Większy
odsetek osób w tej sytuacji przyznaje się do choroby alkoholowej oraz uzależnienia od
narkotyków. Służby pomocy społecznej odnotowują tutaj także więcej przypadków chorób i
zaburzeń psychicznych.
Ludzie bez dachu nad głową częściej nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego i
dowodu osobistego. W grupie tej w większym zakresie znajdują się osoby o niskim
15
P. Olech, K. Ługowski, Problematyka zdrowotna ludzi bezdomnych – perspektywa specjalistów pomocy
społecznej i służby zdrowia, „Kompendium – Bezdomność a zdrowie”, Gdańsk 2006.
wykształceniu i kwalifikacjach (głównie wykształcenie podstawowe i zawodowe). Grupa
osób zamieszkująca miejsca niemieszkalne to grupa bardziej labilna i migrująca z miasta do
miasta. To, co niezwykle interesujące, to fakt większej aktywności zawodowej (rozumianej
niezwykle szeroko) grupy osób przebywających poza placówkami pomocy osobom
bezdomnym. Osoby te częściej podejmują pracę zarobkową, także tę na czarno, pracę
dorywczą, trudnią się ponadto zbieractwem. Wyniki badań i doświadczenia specjalistów
zajmujących się bezdomnością potwierdzają, że jest to grupa bardziej „zaradna” i aktywna niż
mieszkańcy placówek. Sytuacja taka spowodowana jest przede wszystkim nieustanną walką
o własną egzystencję, koniecznością większej aktywności w zabezpieczeniu podstawowych
potrzeb (w placówkach takie potrzeby są zaspokajane, ponadto mamy do czynienia z
syndromem uzależnienia od pomocy). Doświadczenia projektów w zakresie integracji
społecznej i zawodowej pokazują także, że wśród tej grupy osób znajduje się wiele osób
posiadających rzeczywistą wolę walki z własną bezdomnością, podejmując na tej drodze
wiele kroków.
Wstępne wyniki badań nad Profilem psychospołecznym ludzi bezdomnych,
realizowanych na terenie Trójmiasta pokazują wyraźnie, że większy wpływ na kondycję
psychologiczną i społeczną niż okres pozostawania w bezdomności ma charakter oraz jakość
samej bezdomności. Oznacza to, że osoby przebywające dłużej i częściej w sytuacji
„bezdachowości” znajdują się w znacznie trudniejszej sytuacji psychologicznej i społecznej.
Zatem nie tyle czas pozostawania w bezdomności ma wpływ na ogólną kondycję psychiczną
osób bezdomnych, co raczej jest ona determinowana w większym stopniu jakością miejsc
oraz czasem, w których osoby bezdomne teraz i w przeszłości przebywały, mieszkały i żyły16.
Zróżnicowanie w ramach osób w sytuacji bezdomności pozainstytucjonalnej
Podane powyżej wybrane wyniki badań realizowanych na terenie województwa
pomorskiego mają uświadomić znaczące różnice socjodemograficzne, psychologiczne i
społeczne pomiędzy tymi dwiema grupami ludzi bezdomnych. Właśnie na tle analizy tych
dwóch grup widać dokładnie, jak w niektórych kwestiach są to dwie diametralnie różniące się
populacje. Tym niemniej należy pamiętać, że zaproponowane powyżej rozróżnienie ma
16
A. Dębska, S. Retowski – wstępne wyniki w obszarze psychologicznym osób bezdomnych Profilu
psychospołecznego ludzi bezdomnych; Uniwersytet Gdański w ramach projektu „Agenda Bezdomności...”.
charakter umowny i w pewnym sensie porządkujący. Można w ramach grupy osób w sytuacji
bezdomności pozainstytucjonalnej wymienić także wiele innych podgrup. Z pewnością da się
tutaj wyróżnić wiele grup osób ze względu na specyficzne miejsce pobytu oraz sposób
funkcjonowania.
Odrębną grupę mogą stanowić osoby przebywające na dworcach i w innych miejscach
publicznych, umiejscowionych w centralnych punktach miast. Do innej grupy należą osoby
przebywające na terenie ogródków działkowych, jeszcze innej te zamieszkujące namioty,
garaże, piwnice i szopy; następną grupę stanowią mieszkańcy kanałów, węzłów
ciepłowniczych czy zsypów, inną mieszkańcy parków i lasów, kolejną mieszkańcy domów do
rozbiórki, pustostanów i opuszczonych budynków. Wyróżnić też należy grupę osób
zamieszkującą wagony i bocznice kolejowe oraz osobno także tych, którzy zamieszkują
śmietniki i wysypiska. Kompletnie odmienną i specyficzną grupą mogą być zbieracze
odpadów.
Grupy te mogą być zróżnicowane zarówno pod względem wieku, płci, aktywności
zarobkowej, stanu zdrowia i kondycji psychicznej. Wśród tych osób znajdziemy zarówno
reprezentantów tzw. starej gwardii, czyli osób bezdomnych z dużym doświadczeniem
bezdomności, jak i osoby „świeże”, takie, które dopiero swoją pierwszą noc spędzają np. na
dworcu.
Rozróżnienie i identyfikacja tych wszystkich grup jest szczególnie ważna i istotna w
kontekście planowania i realizowania różnych form wsparcia i pomocy ludziom bezdomnym.
Oferta pomocowa skierowana do ludzi bezdomnych ulicy
Funkcjonujący system pomocy ludziom bezdomnym w Polsce oferuje dość wąski
wachlarz usług skierowanych do ludzi bezdomnych przebywających w miejscach
niemieszkalnych. Generalnie usługi te służą zabezpieczeniu podstawowych potrzeb osób
bezdomnych, wśród nich możemy wymienić jadłodajnie, punkty wydawania odzieży,
placówki zabezpieczające schronienie osobom bezdomnym. Wszystkie te usługi zakładają i
wymagają aktywności osoby bezdomnej w dotarciu do informacji o nich oraz dotarcia na
miejsce, gdzie są oferowane. Generalnie można zatem powiedzieć, że mamy wiele usług OD,
a niewiele DO.
Tymczasem badania i doświadczenia specjalistów pokazują, że to właśnie grupa
najbardziej wykluczona i zmarginalizowana – osób w sytuacji braku dachu nad głową –
doświadcza w największym stopniu braku informacji i koordynacji działań w ramach systemu
pomocy ludziom bezdomnym. Rzeczywistość pokazuje, że grupa ta w niewielkim stopniu
korzysta z różnych stacjonarnych form pomocy. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy
upatrywać m.in. w braku informacji oraz braku usług ukierunkowanych na pracę w
środowisku przebywania osób bezdomnych. Istnieje niewiele usług, które z ofertą
wychodziłyby naprzeciw i do osoby bezdomnej. Niewiele także uwzględnia specyficzny
charakter i zróżnicowanie niniejszej grupy.
Realizatorzy polityki społecznej skierowanej do ludzi bezdomnych nie mogą
ograniczać swojej pomocy do stacjonarnych form wsparcia. Coraz lepsze funkcjonowanie
placówek dla osób bezdomnych może niekiedy usypiać czujność i pozornie powodować
poczucie rozwiązania problemu bezdomności. Nie uzasadnia także deficytu rozwoju innych
form pomocy, dostosowanych do specyficznych potrzeb klientów. Wielokrotnie okazuje się,
że placówka nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem dla ludzi bezdomnych w sytuacji
„bezdachowości”. Niestety, wielu pracowników szeroko rozumianej pomocy społecznej
uskutecznia pogląd, że problem bezdomności ludzi na ulicy jest ich problemem, skoro nie
chcą skorzystać z (konwencjonalnych) form naszej pomocy. Tymczasem należy tutaj
pamiętać o naczelnej zasadzie w pomaganiu – to, że ktoś odmówił przyjęcia naszej pomocy,
nie zwalnia nas z obowiązku ciągłego ponawiania i różnicowania naszej oferty.
Nieuzasadnione obarczanie winą ludzi bezdomnych za nieskorzystanie lub odmowę
przyjęcia pomocy jest jedną z pułapek pomagania, jednym ze stereotypów, jakie są udziałem
wielu pomagaczy. Wynika z niewiedzy i braku zrozumienia złożoności problemów, które
dotykają ludzi bezdomnych żyjących w ekstremalnej sytuacji „bezdachowości”. Postawa taka
upowszechnia szkodliwe przekonanie, że problem tkwi w samych ludziach bezdomnych, a
nie w systemie pomocy. Podczas gdy słabe zróżnicowanie form pomocy i wsparcia
(homogenizacja) w opinii wielu specjalistów w zakresie problematyki marginalizacji jest
jedną z przyczyn bezdomności, może powodować wzrost skali i umacnianie tego zjawiska.
Kolejnym problemem jest brak współpracy pomiędzy różnymi organizacjami i
instytucjami odpowiedzialnymi za pomoc ludziom bezdomnym. Istnieje zdecydowanie zbyt
mało dobrych praktyk w zakresie współpracy sektora publicznego i sektora pozarządowego
odpowiedzialnego za walkę z bezdomnością. Placówki udzielające w różnej formie wsparcia
ludziom bezdomnym rzadko współpracują z przedstawicielami Policji, Straży Miejskiej,
Służby Zdrowia, Służby Więziennej, przedstawicielami Kolei (np. Strażą Ochrony Kolei). Do
rzadkości jeszcze większej należy współpraca z lokalnymi społecznościami. Każdy z tych
partnerów poprzez unikalną wiedzę i kompetencje może mieć olbrzymi wkład w budowanie
spójnego systemu pomocy ludziom bezdomnym na poziomie gminnym, powiatowym czy
wojewódzkim.
Wiele gmin i regionów w Polsce nie posiada najważniejszych informacji niezbędnych
do zaplanowania adekwatnej i odpowiedniej pomocy dla ludzi bezdomnych przebywających
poza placówkami pomocy. Brakuje rzetelnej diagnozy i analizy sytuacji ludzi bezdomnych w
miejscach niemieszkalnych. Organizacje i instytucje nie mają wiedzy o miejscach pobytu
ludzi bezdomnych, brakuje oferty zawierającej odpowiednio zaplanowane specjalistyczne
usługi dla osób bezdomnych. Niekiedy wiedza o ludziach bezdomnych i charakterze zjawiska
jest rozproszona pomiędzy wielu potencjalnych partnerów, brakuje zatem koordynacji
współpracy i uskutecznienia przepływu informacji. Kolejną kwestią – jeśli mamy już wiedzę
o potrzebach ludzi bezdomnych – jest odpowiednie zaplanowanie i wdrożenie działań
uwzględniających specyfikę grupy docelowej, jaką są ludzie bezdomni przebywający w
miejscach niemieszkalnych. Wymaga to determinacji, środków finansowych oraz solidnie
przemyślanej strategii i metodologii pracy.
Podsumowanie
Opinia publiczna oraz media swoją wiedzę o zjawisku bezdomności budują na
podstawie kontaktu z mniej liczną procentowo grupą osób w sytuacji „bezdachowości”.
Zwykli obywatele nie mają dostępu i wiedzy o tym, że bezdomność to przede wszystkim
sytuacja „bezmieszkaniowości”. Sytuacja taka tworzy negatywne stereotypy i w
konsekwencji stygmatyzuje całe – przecież tak zróżnicowane – środowisko ludzi
bezdomnych. Ludzie bezdomni w powszechnej opinii to przede wszystkim „cuchnące nieroby
okupujący dworce”, „odpowiedzialni za swój los”, „zdegenerowani alkoholicy”, „parający się
zbieractwem, żebractwem i działalnością przestępczą”, „wybierający bezdomność jako
sposób na życie”. Na podstawie właśnie takiego obrazu, ludzie szufladkują i identyfikują
innych ludzi jako bezdomnych. Tymczasem okazuje się, że np. rzesza ludzi żebrzących lub
zbieraczy to przede wszystkim ludzie domni, a samo zjawisko przestępczości jest niezwykle
marginalne w tej grupie społecznej. Mitem jest także „samodzielny i świadomy wybór
bezdomności” jako sposobu na życie. Nie wspominając o ludziach bezdomnych
mieszkających w placówkach, którzy ze względu na „normalny” zapach, wygląd i
zachowanie, nie są rozpoznawalni w tłumie i nie identyfikowani z bezdomnością. Zjawisko to
buduje społeczne poczucie małej aktywności i nieskuteczności działań administracji
publicznej i organizacji obywatelskich w obszarze bezdomności.
Szczególnie w kontekście społecznej i etycznej odpowiedzialności za pomoc ludziom
w ekstremalnej sytuacji bezdomności na ulicy oraz opisanych powyżej problemów z
wypaczonym społecznym postrzeganiem ludzi bezdomnych, jesteśmy odpowiedzialni za
takie tworzenie systemu pomocy, by możliwie jak najszerzej odpowiadał na zróżnicowane
potrzeby i możliwości ludzi bezdomnych.
Uwzględniając specyficzny charakter grupy osób bezdomnych przebywających w
miejscach niemieszkalnych oraz biorąc pod uwagę liczne deficyty systemu pomocy ludziom
bezdomnym w naszym kraju, wydaje się, że wprowadzenie systemowej, cyklicznej i
profesjonalnej ulicznej pracy socjalnej, zwanej z angielska STREETWORKINGIEM, wydaje
się nie tylko ze wszech miar korzystne, ale i konieczne dla tworzenia kompleksowego
systemu walki z bezdomnością. Doraźne i akcyjne działania, plakaty i ulotki z informacjami,
sporadyczne wspólne patrole pracowników socjalnych i służb mundurowych są dalece
niewystarczające. Ludzie bezdomni przebywający na dworcach, kanałach czy na działkach
wymagają specjalistycznej i profesjonalnej pracy, polegającej nie tylko na udzieleniu
informacji, ale i jeśli zachodzi taka potrzeba prowadzenia pełnowartościowej pracy socjalnej
w środowisku, z uwzględnieniem złożonych potrzeb i problemów osoby bezdomnej.
O korzyściach streetworkingu, metodologii i wielu innych kwestiach przeczytacie
Państwo dalej w niniejszym przewodniku.

Podobne dokumenty