„Bezdomność – Bezdachowość i Bezmieszkaniowość” – Piotr Olech
Transkrypt
„Bezdomność – Bezdachowość i Bezmieszkaniowość” – Piotr Olech
Piotr Olech BEZDOMNOŚĆ – BEZDACHOWOŚĆ I BEZMIESZKANIOWOŚĆ Sytuację ludzi doświadczających BEZDOMNOŚCI można podzielić na kilka typów ze względu na charakter miejsc, w których te osoby przebywają. Bezdomność w pewnym uproszczeniu można z grubsza podzielić na dwie sytuacje. Pierwszą możemy nazwać sytuacją „BEZDACHOWOŚCI”9, czyli nieposiadania „dachu nad głową”. Sytuacja ta dotyczy ludzi zazwyczaj przebywających i zamieszkujących miejsca publiczne, tj. parki, dworce, ulice oraz ludzi przebywających w takich miejscach, jak kanały, zsypy, piwnice, śmietniki itp. Wspólnym mianownikiem dla tych sytuacji jest to, że są to miejsca nieprzeznaczone do zamieszkiwania, tzw. miejsca niemieszkalne. Ludzie bezdomni przebywający w tych miejscach nie mają własnej przestrzeni życiowej, nie mają prawa do stałego zamieszkiwania w tej przestrzeni oraz mają utrudnione możliwości nawiązywania swobodnych relacji społecznych wymagających np. intymności. Wprawdzie część ludzi bezdomnych tworzy własne konstrukcje, np. stawia namioty w miejscach publicznych, posiada albo użytkuje prowizoryczne altanki na ogródkach działkowych lub buduje własne quasi-domki na terenie parków czy lasów. Nie zapewniają one jednak minimum, umożliwiającego nazwać te miejsca mieszkalnymi. Ludzie w tej sytuacji w sposób bezpośredni lub pośredni zagrożeni są utratą zdrowia, mają utrudnione możliwości zaspokajania fundamentalnych potrzeb, zachowywania higieny, spożywania posiłków czy zapewnienia godziwego noclegu. To, co zatem konstytuuje tę kategorię sytuacyjną to niemieszkalny standard miejsca, w którym dane osoby przebywają. Sytuacja „BEZDACHOWOŚCI” odnosi się także do ludzi, którzy mają możliwość spędzenia noclegu w specjalnych placówkach, tzw. ogrzewalniach lub noclegowniach, gdzie w ciągu dnia zmuszani są do opuszczenia owych miejsc. 9 Podziały tutaj zastosowane są analogiczne do Europejskiej Typologii Bezdomności i Wykluczenia Mieszkaniowego ETHOS, wypracowanej przez Europejskie Obserwatorium Bezdomności oraz FEANTSA. Tym, co konstytuuje te grupy ludzi, jest to, że znajdują się one poza cyklicznym oddziaływaniem instytucji niosącym pomoc ludziom bezdomnym w postaci zapewnienia schronienia. Bezdomność taką możemy nazwać „pozainstytucjonalną”10, przy czym pozainstytucjonalność wcale nie oznacza tutaj całkowitej rezygnacji z usług oferowanych przez podmioty zajmujące się pomocą bezdomnym, a raczej stan sporadycznego korzystania z pomocy i funkcjonowania przede wszystkim poza sferą oddziaływania instytucji. Drugą sytuację związaną z bezdomnością możemy nazwać sytuacją „BEZMIESZKANIOWOŚCI”, czyli nieposiadania własnego mieszkania. Sytuacja ta dotyczy ludzi przebywających w placówkach całodobowego pobytu dla ludzi bezdomnych, tj. schroniskach, hostelach czy domach dla bezdomnych. „Bezmieszkaniowość” dotyczy także ludzi bezdomnych w mieszkaniach treningowych czy wspieranych oraz ludzi bezdomnych przebywających w szpitalach czy placówkach penitencjarnych. Sytuację taką możemy nazwać także „bezdomnością instytucjonalną”11. Ludzie w tej sytuacji w sposób bezpośredni lub pośredni nie są zagrożeni utratą zdrowia ze względu na miejsce, w którym przebywają. Mają także możliwości zaspokajania fundamentalnych potrzeb, zachowywania higieny, spożywania posiłków czy godziwego noclegu. Osoby te mają zapewnioną pomoc całodobową, a często oprócz schronienia osoby te mają dostęp do innych form pomocy, np. finansowej, rzeczowej, psychologicznej czy edukacyjnej. To, co charakterystyczne dla tej kategorii osób, to fakt nieposiadania własnego domu. W większości przepadków osoby te nie posiadają własnego lokalu mieszkalnego lub nie mają do niego prawa (brak meldunku). Wprawdzie mają „dach nad głową”, który możemy uznać za miejsce mieszkalne, ale mają utrudnione możliwości zaspokajania potrzeb społecznych wyższego rzędu (brak prywatności, intymności, brak możliwości nawiązywania swobodnych relacji międzyludzkich). 10 M. Dębski, P. Olech, Socjodemograficzny Portret Zbiorowości Ludzi Bezdomnych Województwa Pomorskiego - Raport z badań, „POMOST – O bezdomności bez lęku...”, Gdańsk 2005. 11 Tamże. Charakterystyka ludzi w sytuacji „Bezdachowości” Przedmiotem niniejszej analizy jest sytuacja egzystencjalna i specyficzne problemy grupy ludzi doświadczających bezdomności, przebywających w tzw. miejscach niemieszkalnych, takich jak np. kanały, zsypy, dworce itp. Charakterystyka tej specyficznej grupy ludzi bezdomnych odbywać się będzie na podstawie wyników badań socjodemograficznych wśród ludzi bezdomnych realizowanych na terenie województwa pomorskiego w roku 2001, 2003 i 200512. Badaniem w roku 2001 zostało objętych 2144 osób bezdomnych, w 2003 roku 2384 osoby, w 2005 roku 2753 osoby. Do analizy wykorzystane zostaną także wstępne wyniki Badania Profil Psychospołeczny Ludzi Bezdomnych, realizowanego przez Uniwersytet Gdański oraz doświadczenia profesjonalistów w ramach Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Skala bezdomności pozainstytucjonalnej to około 40 proc. ogólnej dorosłej populacji ludzi bezdomnych (w przypadku dzieci procent ten wynosi niemal 30 proc., gdzie 26 proc. przebywa na działkach, a ponad 2 proc. w miejscach niemieszkalnych), gdzie ponad 22 proc. to osoby przebywające w miejscach niemieszkalnych, natomiast ponad 16 proc. to ludzie zamieszkujący substandardowe altanki na terenie ogródków działkowych13. Większa część osób bezdomnych żyjących na ulicy to mężczyźni (ponad 90 proc.). Ponadto problem bezdomności w miejscach niemieszkalnych to raczej problem dużych aglomeracji miejskich niż mniejszych miejscowości i miast. Większość osób bezdomnych w sytuacji „bez dachu” w przeciwieństwie do sytuacji „bez mieszkania” to osoby o długim stażu w bezdomności. Najczęściej spotykamy się tutaj z fazą adaptacyjną (od 4 do 6 lat), fazą chroniczną (od 6 do 10 lat), także odsetek ludzi w długotrwałej bezdomności powyżej 10 lat jest znacznie wyższy14. Jest to o tyle interesujące, że ludzi w wieku powyżej 60 lat jest tutaj niewiele, większość osób w tym wieku przebywa w różnego rodzaju instytucjach. Należy przypuszczać, że umieralność osób przebywających na ulicy jest wyższa, wiele osób nie dożywa tego wieku, stąd też w tej grupie dominują osoby w średnim wieku. Godne zatem podkreślenia jest fakt, że jest to populacja generalnie młodsza od grupy ludzi przebywających w placówkach. Wydawałoby się, przede wszystkim ze względu na zaniedbany wygląd, iż jest 12 Raporty z niniejszych badań znajdują się w publikacji „Pomost – O bezdomności bez lęku...” z 2002, 2003 i 2005 roku. Raport porównawczy wyników ze wszystkich lat znalazł się w wydaniu z 2006 roku. Wszystkie publikacje udostępnione są w wersji pdf na stronie www.pfwb.org.pl w dziale publikacje. 13 Wyniki z roku 2005 r. 14 Fazy bezdomności opisano dokładnie w raporcie z roku 2005. to grupa zdecydowania starsza. Niekiedy, po pierwszych zabiegach higienicznych, człowiek bezdomny wyglądający na sześćdziesięciolatka okazuje się mężczyzną ledwie ponadtrzydziestoletnim. Generalnie można powiedzieć, że powszechne przekonanie o starości tej grupy nie znajduje potwierdzenia empirycznie. Niezwykle ważną informacją jest fakt, że osoby w bezdomności pozainstytucjonalnej prawie w ogóle nie korzystają z usług placówek zabezpieczających schronienie. Zapytani, gdzie przebywali w ciągu ostatnich 12 miesięcy, tylko 7 proc. powiedziało, że miało epizod mieszkania w placówce dla osób bezdomnych. Większość przebywała w różnych miejscach niemieszkalnych i na terenie ogródków działkowych. Osoby w tej ekstremalnej sytuacji rzadziej też korzystają ze wsparcia ośrodków pomocy społecznej oraz pomocy organizacji pozarządowych. Wiele osób nie posiada podstawowych informacji o przysługującej im pomocy, nie ma informacji o systemie placówek dla osób bezdomnych i innych świadczeniach. Należy przypuszczać także, że ze względu na brak dostępu do informacji i profesjonalnego wsparcia mniejsza liczba osób przebywających poza placówkami ma orzeczone stopnie niepełnosprawności. Sytuacja zdrowotna ludzi bezdomnych w miejscach niemieszkalnych jest 15 nieporównywalnie gorsza niż ludzi w placówkach . Osoby te żyją w sytuacji ciągłego narażania zdrowia i życia. Ludzie bezdomni przebywający w miejscach niemieszkalnych, w konsekwencji długotrwałej bezdomności (skrajne warunki egzystencji, uzależnienia, niedobory pokarmowe itp.) posiadają wiele problemów natury zdrowotnej – jest to jedna z najtrudniejszych i najbardziej doświadczonych zdrowotnie populacji. Bezdomność często wiąże się z głodem lub nieregularnym i niezdrowym odżywianiem się, narażeniem na różnego rodzaje zakażenia oraz choroby. Olbrzymia część tej grupy ma bardzo poważne problemy zdrowotne związane ze zmianami kardiologicznymi, chorobami układu krążenia, układu pokarmowego, układu oddechowego. To właśnie w tej grupie osób przeważnie spotykamy się z odmrożeniami, także z amputacjami kończyn, chorobami skórnymi i zaburzeniami płuc, w tym gruźlicą. Większy odsetek osób w tej sytuacji przyznaje się do choroby alkoholowej oraz uzależnienia od narkotyków. Służby pomocy społecznej odnotowują tutaj także więcej przypadków chorób i zaburzeń psychicznych. Ludzie bez dachu nad głową częściej nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego i dowodu osobistego. W grupie tej w większym zakresie znajdują się osoby o niskim 15 P. Olech, K. Ługowski, Problematyka zdrowotna ludzi bezdomnych – perspektywa specjalistów pomocy społecznej i służby zdrowia, „Kompendium – Bezdomność a zdrowie”, Gdańsk 2006. wykształceniu i kwalifikacjach (głównie wykształcenie podstawowe i zawodowe). Grupa osób zamieszkująca miejsca niemieszkalne to grupa bardziej labilna i migrująca z miasta do miasta. To, co niezwykle interesujące, to fakt większej aktywności zawodowej (rozumianej niezwykle szeroko) grupy osób przebywających poza placówkami pomocy osobom bezdomnym. Osoby te częściej podejmują pracę zarobkową, także tę na czarno, pracę dorywczą, trudnią się ponadto zbieractwem. Wyniki badań i doświadczenia specjalistów zajmujących się bezdomnością potwierdzają, że jest to grupa bardziej „zaradna” i aktywna niż mieszkańcy placówek. Sytuacja taka spowodowana jest przede wszystkim nieustanną walką o własną egzystencję, koniecznością większej aktywności w zabezpieczeniu podstawowych potrzeb (w placówkach takie potrzeby są zaspokajane, ponadto mamy do czynienia z syndromem uzależnienia od pomocy). Doświadczenia projektów w zakresie integracji społecznej i zawodowej pokazują także, że wśród tej grupy osób znajduje się wiele osób posiadających rzeczywistą wolę walki z własną bezdomnością, podejmując na tej drodze wiele kroków. Wstępne wyniki badań nad Profilem psychospołecznym ludzi bezdomnych, realizowanych na terenie Trójmiasta pokazują wyraźnie, że większy wpływ na kondycję psychologiczną i społeczną niż okres pozostawania w bezdomności ma charakter oraz jakość samej bezdomności. Oznacza to, że osoby przebywające dłużej i częściej w sytuacji „bezdachowości” znajdują się w znacznie trudniejszej sytuacji psychologicznej i społecznej. Zatem nie tyle czas pozostawania w bezdomności ma wpływ na ogólną kondycję psychiczną osób bezdomnych, co raczej jest ona determinowana w większym stopniu jakością miejsc oraz czasem, w których osoby bezdomne teraz i w przeszłości przebywały, mieszkały i żyły16. Zróżnicowanie w ramach osób w sytuacji bezdomności pozainstytucjonalnej Podane powyżej wybrane wyniki badań realizowanych na terenie województwa pomorskiego mają uświadomić znaczące różnice socjodemograficzne, psychologiczne i społeczne pomiędzy tymi dwiema grupami ludzi bezdomnych. Właśnie na tle analizy tych dwóch grup widać dokładnie, jak w niektórych kwestiach są to dwie diametralnie różniące się populacje. Tym niemniej należy pamiętać, że zaproponowane powyżej rozróżnienie ma 16 A. Dębska, S. Retowski – wstępne wyniki w obszarze psychologicznym osób bezdomnych Profilu psychospołecznego ludzi bezdomnych; Uniwersytet Gdański w ramach projektu „Agenda Bezdomności...”. charakter umowny i w pewnym sensie porządkujący. Można w ramach grupy osób w sytuacji bezdomności pozainstytucjonalnej wymienić także wiele innych podgrup. Z pewnością da się tutaj wyróżnić wiele grup osób ze względu na specyficzne miejsce pobytu oraz sposób funkcjonowania. Odrębną grupę mogą stanowić osoby przebywające na dworcach i w innych miejscach publicznych, umiejscowionych w centralnych punktach miast. Do innej grupy należą osoby przebywające na terenie ogródków działkowych, jeszcze innej te zamieszkujące namioty, garaże, piwnice i szopy; następną grupę stanowią mieszkańcy kanałów, węzłów ciepłowniczych czy zsypów, inną mieszkańcy parków i lasów, kolejną mieszkańcy domów do rozbiórki, pustostanów i opuszczonych budynków. Wyróżnić też należy grupę osób zamieszkującą wagony i bocznice kolejowe oraz osobno także tych, którzy zamieszkują śmietniki i wysypiska. Kompletnie odmienną i specyficzną grupą mogą być zbieracze odpadów. Grupy te mogą być zróżnicowane zarówno pod względem wieku, płci, aktywności zarobkowej, stanu zdrowia i kondycji psychicznej. Wśród tych osób znajdziemy zarówno reprezentantów tzw. starej gwardii, czyli osób bezdomnych z dużym doświadczeniem bezdomności, jak i osoby „świeże”, takie, które dopiero swoją pierwszą noc spędzają np. na dworcu. Rozróżnienie i identyfikacja tych wszystkich grup jest szczególnie ważna i istotna w kontekście planowania i realizowania różnych form wsparcia i pomocy ludziom bezdomnym. Oferta pomocowa skierowana do ludzi bezdomnych ulicy Funkcjonujący system pomocy ludziom bezdomnym w Polsce oferuje dość wąski wachlarz usług skierowanych do ludzi bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych. Generalnie usługi te służą zabezpieczeniu podstawowych potrzeb osób bezdomnych, wśród nich możemy wymienić jadłodajnie, punkty wydawania odzieży, placówki zabezpieczające schronienie osobom bezdomnym. Wszystkie te usługi zakładają i wymagają aktywności osoby bezdomnej w dotarciu do informacji o nich oraz dotarcia na miejsce, gdzie są oferowane. Generalnie można zatem powiedzieć, że mamy wiele usług OD, a niewiele DO. Tymczasem badania i doświadczenia specjalistów pokazują, że to właśnie grupa najbardziej wykluczona i zmarginalizowana – osób w sytuacji braku dachu nad głową – doświadcza w największym stopniu braku informacji i koordynacji działań w ramach systemu pomocy ludziom bezdomnym. Rzeczywistość pokazuje, że grupa ta w niewielkim stopniu korzysta z różnych stacjonarnych form pomocy. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać m.in. w braku informacji oraz braku usług ukierunkowanych na pracę w środowisku przebywania osób bezdomnych. Istnieje niewiele usług, które z ofertą wychodziłyby naprzeciw i do osoby bezdomnej. Niewiele także uwzględnia specyficzny charakter i zróżnicowanie niniejszej grupy. Realizatorzy polityki społecznej skierowanej do ludzi bezdomnych nie mogą ograniczać swojej pomocy do stacjonarnych form wsparcia. Coraz lepsze funkcjonowanie placówek dla osób bezdomnych może niekiedy usypiać czujność i pozornie powodować poczucie rozwiązania problemu bezdomności. Nie uzasadnia także deficytu rozwoju innych form pomocy, dostosowanych do specyficznych potrzeb klientów. Wielokrotnie okazuje się, że placówka nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem dla ludzi bezdomnych w sytuacji „bezdachowości”. Niestety, wielu pracowników szeroko rozumianej pomocy społecznej uskutecznia pogląd, że problem bezdomności ludzi na ulicy jest ich problemem, skoro nie chcą skorzystać z (konwencjonalnych) form naszej pomocy. Tymczasem należy tutaj pamiętać o naczelnej zasadzie w pomaganiu – to, że ktoś odmówił przyjęcia naszej pomocy, nie zwalnia nas z obowiązku ciągłego ponawiania i różnicowania naszej oferty. Nieuzasadnione obarczanie winą ludzi bezdomnych za nieskorzystanie lub odmowę przyjęcia pomocy jest jedną z pułapek pomagania, jednym ze stereotypów, jakie są udziałem wielu pomagaczy. Wynika z niewiedzy i braku zrozumienia złożoności problemów, które dotykają ludzi bezdomnych żyjących w ekstremalnej sytuacji „bezdachowości”. Postawa taka upowszechnia szkodliwe przekonanie, że problem tkwi w samych ludziach bezdomnych, a nie w systemie pomocy. Podczas gdy słabe zróżnicowanie form pomocy i wsparcia (homogenizacja) w opinii wielu specjalistów w zakresie problematyki marginalizacji jest jedną z przyczyn bezdomności, może powodować wzrost skali i umacnianie tego zjawiska. Kolejnym problemem jest brak współpracy pomiędzy różnymi organizacjami i instytucjami odpowiedzialnymi za pomoc ludziom bezdomnym. Istnieje zdecydowanie zbyt mało dobrych praktyk w zakresie współpracy sektora publicznego i sektora pozarządowego odpowiedzialnego za walkę z bezdomnością. Placówki udzielające w różnej formie wsparcia ludziom bezdomnym rzadko współpracują z przedstawicielami Policji, Straży Miejskiej, Służby Zdrowia, Służby Więziennej, przedstawicielami Kolei (np. Strażą Ochrony Kolei). Do rzadkości jeszcze większej należy współpraca z lokalnymi społecznościami. Każdy z tych partnerów poprzez unikalną wiedzę i kompetencje może mieć olbrzymi wkład w budowanie spójnego systemu pomocy ludziom bezdomnym na poziomie gminnym, powiatowym czy wojewódzkim. Wiele gmin i regionów w Polsce nie posiada najważniejszych informacji niezbędnych do zaplanowania adekwatnej i odpowiedniej pomocy dla ludzi bezdomnych przebywających poza placówkami pomocy. Brakuje rzetelnej diagnozy i analizy sytuacji ludzi bezdomnych w miejscach niemieszkalnych. Organizacje i instytucje nie mają wiedzy o miejscach pobytu ludzi bezdomnych, brakuje oferty zawierającej odpowiednio zaplanowane specjalistyczne usługi dla osób bezdomnych. Niekiedy wiedza o ludziach bezdomnych i charakterze zjawiska jest rozproszona pomiędzy wielu potencjalnych partnerów, brakuje zatem koordynacji współpracy i uskutecznienia przepływu informacji. Kolejną kwestią – jeśli mamy już wiedzę o potrzebach ludzi bezdomnych – jest odpowiednie zaplanowanie i wdrożenie działań uwzględniających specyfikę grupy docelowej, jaką są ludzie bezdomni przebywający w miejscach niemieszkalnych. Wymaga to determinacji, środków finansowych oraz solidnie przemyślanej strategii i metodologii pracy. Podsumowanie Opinia publiczna oraz media swoją wiedzę o zjawisku bezdomności budują na podstawie kontaktu z mniej liczną procentowo grupą osób w sytuacji „bezdachowości”. Zwykli obywatele nie mają dostępu i wiedzy o tym, że bezdomność to przede wszystkim sytuacja „bezmieszkaniowości”. Sytuacja taka tworzy negatywne stereotypy i w konsekwencji stygmatyzuje całe – przecież tak zróżnicowane – środowisko ludzi bezdomnych. Ludzie bezdomni w powszechnej opinii to przede wszystkim „cuchnące nieroby okupujący dworce”, „odpowiedzialni za swój los”, „zdegenerowani alkoholicy”, „parający się zbieractwem, żebractwem i działalnością przestępczą”, „wybierający bezdomność jako sposób na życie”. Na podstawie właśnie takiego obrazu, ludzie szufladkują i identyfikują innych ludzi jako bezdomnych. Tymczasem okazuje się, że np. rzesza ludzi żebrzących lub zbieraczy to przede wszystkim ludzie domni, a samo zjawisko przestępczości jest niezwykle marginalne w tej grupie społecznej. Mitem jest także „samodzielny i świadomy wybór bezdomności” jako sposobu na życie. Nie wspominając o ludziach bezdomnych mieszkających w placówkach, którzy ze względu na „normalny” zapach, wygląd i zachowanie, nie są rozpoznawalni w tłumie i nie identyfikowani z bezdomnością. Zjawisko to buduje społeczne poczucie małej aktywności i nieskuteczności działań administracji publicznej i organizacji obywatelskich w obszarze bezdomności. Szczególnie w kontekście społecznej i etycznej odpowiedzialności za pomoc ludziom w ekstremalnej sytuacji bezdomności na ulicy oraz opisanych powyżej problemów z wypaczonym społecznym postrzeganiem ludzi bezdomnych, jesteśmy odpowiedzialni za takie tworzenie systemu pomocy, by możliwie jak najszerzej odpowiadał na zróżnicowane potrzeby i możliwości ludzi bezdomnych. Uwzględniając specyficzny charakter grupy osób bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych oraz biorąc pod uwagę liczne deficyty systemu pomocy ludziom bezdomnym w naszym kraju, wydaje się, że wprowadzenie systemowej, cyklicznej i profesjonalnej ulicznej pracy socjalnej, zwanej z angielska STREETWORKINGIEM, wydaje się nie tylko ze wszech miar korzystne, ale i konieczne dla tworzenia kompleksowego systemu walki z bezdomnością. Doraźne i akcyjne działania, plakaty i ulotki z informacjami, sporadyczne wspólne patrole pracowników socjalnych i służb mundurowych są dalece niewystarczające. Ludzie bezdomni przebywający na dworcach, kanałach czy na działkach wymagają specjalistycznej i profesjonalnej pracy, polegającej nie tylko na udzieleniu informacji, ale i jeśli zachodzi taka potrzeba prowadzenia pełnowartościowej pracy socjalnej w środowisku, z uwzględnieniem złożonych potrzeb i problemów osoby bezdomnej. O korzyściach streetworkingu, metodologii i wielu innych kwestiach przeczytacie Państwo dalej w niniejszym przewodniku.