Gaśnica 1 2012/2013

Transkrypt

Gaśnica 1 2012/2013
Gazetka Gimnazjum nr 1 im. Powstańców Warszawy w Piasecznie
www.gimnazjum1piaseczno.pl
Nr 2012/1
Tylko tutaj:
 przeczytacie wywiad z naszym
nowym Panem Dyrektorem!
 dowiecie się o wydarzeniach
szkolnych i imprezach kulturalnych
organizowanych poza nią,
 przeczytacie ciekawe teksty
dotyczące Waszej rzeczywistości,
 poznacie nasze preferencje czytelnicze i medialne
 ujawnimy Wasze zainteresowania i talenty,
 nauczycie się piec i gotować, by wreszcie przydać się
w kuchni
 każdy z Was może zaistnieć !
Miłej lektury,
nawet dla tych, którzy nie przepadają za czytaniem!
GAŚNICA 2012/1
CO? GDZIE? KIEDY?
OD REDAKCJI
Drodzy czytelnicy, jako nowy zespół redakcyjny jesteśmy Wam winni wyjaśnienia.
Otóż we wrześniu 2012 roku dokonaliśmy pokojowego przejęcia szkolnej prasy. W ramach
projektu klasowego W jaki sposób z dnia na dzień zostać redaktorem gazetki szkolnej?
zaopiekujemy się nią do czerwca 2013 roku. Jest to dla nas ogromne wyzwanie, ale mamy
nadzieję, że okaże się również niezwykłą przygodą.
Jednocześnie uspokajamy wszystkich, którzy mogliby pomyśleć, iż odtąd mamy
monopol na zamieszczane w Gaśnicy teksty czy informacje. Wręcz przeciwnie, liczymy na
Waszą współpracę.
Zespół redakcyjny z klasy II a
wraz z opiekunami: Martą Bryk i Jolantą Florysiak

W dniach od 13 października do 11 listopada w Muzeum Regionalnym w Piasecznie
będzie można podziwiać wystawę pt. „Patroni Naszej Codzienności”, na której znajdą
się rzeźby, obrazy, ilustracje oraz informacje o patronach i świętych. Wystawę
przygotuje Muzeum Okręgowe w Toruniu.

Chcemy w naszej szkole zorganizować koło fotograficzne, chętnych do pracy w nim
zapraszamy na spotkanie organizacyjne, które odbędzie się 7 listopada o godzinie
14.50 w sali nr 9. Koło prowadzić będą pani Anna Karaś i pani Marta Bryk.
Informacje zebrały dla Was:
Natalia Cycak i Daria Wójcik z klasy II a
Strona 2 z 17
GAŚNICA 2012/1
AKTUALNOŚCI
Zmiana na najwyższym szczeblu
W czerwcu tamtego roku szkolnego pożegnaliśmy naszego wieloletniego Pana
Dyrektora - Kazimierza Olkowskiego. Przy okazji jeszcze raz za wszystko serdecznie
dziękujemy.
Wrzesień przywitaliśmy już z godnym jego następcą – panem Dariuszem Nowakiem.
Pierwszego października nowy Pan Dyrektor udzielił naszej gazetce szkolnej wywiadu.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
- Czy mogłybyśmy w imieniu redakcji Gaśnicy zadać Panu Dyrektorowi kilka pytań?
Odpowiedzi na nie z pewnością zainteresują czytelników naszej gazetki.
- Ależ oczywiście, słucham.
- Kim Pan chciał zostać w dzieciństwie?
- Strażakiem, architektem, lekarzem, a nawet archeologiem. Przeczytałem kiedyś
książkę, opisującą ten ostatni zawód jako niezwykle interesujący. W młodości miałem
okazję pracować z ekipą archeologów, która przyjechała do mojego miasta, ale
rzeczywistość nie okazała się tak fascynująca, jak się tego spodziewałem!
- Jaki przedmiot w szkole lubił Pan najbardziej?
- Odpowiedziałbym, że historię, ale nie byłaby to do końca prawda. Najbardziej
podobały mi się: zajęcia praktyczno - techniczne i wychowanie fizyczne. W ramach
pierwszych zajęć uczyliśmy się szyć, gotować, a oprócz tego machać młotkiem.
Natomiast na godzinach wychowania fizycznego nigdy się nie nudziłem, byłem w
klasie sportowej o profilu piłki ręcznej i bardzo mi to odpowiadało.
- Został Pan wybrany na dyrektora, czy w jakikolwiek sposób ubiegał się Pan o to
stanowisko?
- Procedura jest bardzo prosta. Trzeba do odpowiednich organów złożyć podanie
i przedstawić swoją koncepcję pracy szkoły. Wówczas zbiera się komisja konkursowa
złożona z kilku osób, której prezentuje się swoją wizję funkcjonowania szkoły,
Strona 3 z 17
GAŚNICA 2012/1
AKTUALNOŚCI
odpowiada się na pytania. W ramach tego właśnie konkursu wspomniana komisja
wybiera najlepszego kandydata.
- Jak się Pan czuje, jako dyrektor?
- Praktycznie niewiele się zmieniło, rodzaj pracy mam nieco inny, mniej widuję się
z uczniami na zajęciach, a więcej czasu zajmują mi sprawy związane z dokumentacją
szkoły i jej zarządzaniem. Wykonuję jeszcze wiele czynności, na przykład: ustalam
budżet, uczestniczę w zebraniach czy spotkaniach indywidualnych, ale praca jak
praca. Trzeba ją wykonywać po prostu bardzo dobrze.
- Czy planuje Pan jakieś zmiany w naszej szkole?
- Myślę, że w naszym gimnazjum pracuje bardzo dobrze wykształcona i świetnie
przygotowana do pracy z młodzieżą kadra. Dzięki współpracy nauczycieli z uczniami
osiągamy wiele sukcesów edukacyjnych, sportowych i wychowawczych. Tego nie
chciałbym zmieniać, chyba że stale na lepsze. Natomiast myślę, że doczekacie się
wymiany okien. Jestem już umówiony z panem, który zrobi projekt, ale od projektu do
realizacji
jeszcze długa droga. Liczę jednak na to, że
proces ten zakończy się
sukcesem. Miejmy nadzieję, że już za rok nie będzie nam wiało przez nieszczelne
okna. Powiedzmy, że będzie cieplej. Poza tym myślę, że troszeczkę unowocześnimy
szkołę. Wprowadzimy dziennik elektroniczny dla was, dla waszych rodziców.
Pójdziemy w kierunku nauki przez Internet. Postaramy się też o tablice interaktywne
w większości sal.
- Jest Pan dyrektorem dużej szkoły, czy to oznacza, że wiedzie Pan teraz bardziej stresujący
tryb życia?
- Denerwowałem się w sierpniu, kiedy wiele spraw było dla mnie nowych i wydawało
mi się, że jest naprawdę ciężko, ale tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak sobie
zorganizuję pracę. Jeśli dobrze rozplanuję działania i obowiązki, to okazuje się, że
mam czas: na sport, na odwiedziny i inne zajęcia. W wakacje przychodziłem tutaj
i wszyscy mi pomagali, nie spałem zbyt dobrze. Zdarzało mi się budzić w nocy,
myśleć nad jakimś problemem szkolnym i godzinami patrzeć w sufit. Teraz na
szczęście mi przeszło i śpię normalnie, przynajmniej na razie, dopóki nie urodzi mi się
drugie dziecko.
- Czy w dniach wolnych od pracy, myśli Pan o szkole?
Strona 4 z 17
GAŚNICA 2012/1
AKTUALNOŚCI
- Zawsze się myśli o pracy. Człowiek chciałby rozgraniczyć sprawy dotyczące domu
i pracy, ale to nie jest takie proste. Staram się jednak nie zabierać na weekendy
niczego, co związane ze szkołą. Na pewno nie chciałbym, żeby sprawy zawodowe
miały wpływ na to, co dzieje się w mojej rodzinie.
- Co Pan lubi robić w wolnym czasie?
- Najchętniej uprawiałbym sport. Nie zawsze mam na to czas, ale staram się biegać,
czy grać w koszykówkę z moimi uczniami. Gdybym tylko mógł, to bym spędzał więcej
czasu na boisku. To by było moje ulubione zajęcie. Siedzieć, grać albo patrzeć jak
grają.
- Czy chciałby Pan przekazać coś naszym czytelnikom?
- Chciałbym przekazać, szczególnie klasom trzecim, jedną ważną informację. Może
powtarzam to już do znudzenia, ale lepiej żeby bardziej przyłożyli się do
testu
gimnazjalnego, bo może się okazać, że komuś zabraknie 0,2 punktu do tego, aby
dostać się do wymarzonej szkoły i potem będzie wielki problem.
- To już wszystkie pytania. Dziękujemy bardzo.
- Ja również dziękuję.
Rozmawiały:
Dominika Konwerska i Aleksandra Tokarska z klasy II a
Strona 5 z 17
GAŚNICA 2012/1
AKTUALNOŚCI
Dzień Nauczyciela
Dzień Edukacji Narodowej popularnie zwany Dniem Nauczyciela jest polskim
świętem państwowym oświaty i szkolnictwa wyższego. Zostało ustanowione 27
kwietnia 1972 r. na mocy ustawy — Karta praw i obowiązków nauczyciela pod nazwą
Dnia Nauczyciela, a następnie w 1982 r. przemianowane na Dzień Edukacji
Narodowej. Święto to upamiętnia powstanie Komisji Edukacji Narodowej (KEN) ,
która była pierwszym ministerstwem oświaty publicznej w Polsce. Komisja ta została
powołana z inicjatywy króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego na mocy
uchwały Sejmu Rozbiorowego z dnia 14 października 1773 r.
W naszym gimnazjum pracuje łącznie 114 osób, w tym 78
nauczycieli i 36 pracowników administracji.
Z okazji
Dnia Edukacji Narodowej
życzymy
wszystkim nauczycielom i pracownikom naszej szkoły
zdrowia, radości oraz dużo cierpliwości na co dzień.
Uczniowie
Gimnazjum nr 1
w Piasecznie
Strona 6 z 17
GAŚNICA 2012/1
MY DLA INNYCH
Akcja Reakcja
To nasz szkolny wolontariat, w ramach którego działamy z myślą o innych.
Współpracujemy z Zespołem Szkół Specjalnych w Łbiskach, Domem Dziecka w Kozienicach
oraz przedszkolami.
W Łbiskach i w przedszkolach spędzamy wiele godzin z dziećmi, uczestniczymy wraz z nimi
w zajęciach integracyjnych oraz plastycznych, co sprawia nam wszystkim bardzo dużo
radości i satysfakcji.
Równie niezwykłym dla nas doświadczeniem są wizyty w domach dziecka. Jeździmy tam
z przyjemnością, mamy już znajomych, kolegów i przyjaciół. Za każdym razem wyjeżdżając
z wyżej wymienionych ośrodków, czujemy niedosyt i z niecierpliwością oczekujemy kolejnych
spotkań.
Inną formą naszej działalności są
imprezy tematyczne organizowane w naszej
szkole tj.: Dzień Tolerancji , Światowy Dzień
Wiedzy o Autyzmie, Światowy Dzień Książki
i Praw Autorskich lub Dzień Sportu. Często
bierzemy też udział w akcjach propagujących
wartości ekologiczne np. „Bieg Natury” .
W ramach wyżej wymienionych imprez
organizujemy różnego rodzaju konkursy (np.
artystyczny na zakładkę do książki lub fotograficzny na najwyższą wieżę z książek), a także
kiermasze, na których można kupić ciasta i ozdoby wykonane przez nas samych.
Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych do nas - do wolontariuszy Akcji
Reakcji. Spotkania odbywają się we czwartki o 7:30 w sali nr 14 (koło biblioteki) ;)
Aleksandra Żwirek z klasy II a
Strona 7 z 17
GAŚNICA 2012/1
KULTURALNY GIMBUS
NOWOŚĆ KINOWA: "JESTEŚ BOGIEM"
Film Leszka Dawida " Jesteś Bogiem " to oczekiwany przez wielu obraz o znanym zespole
" Paktofonika ". W skład tej grupy wchodziło trzech raperów: Piotr Łuszcz - Magik (grający go Marcin
Kowalczyk), Sebastian Salbert - Rahim (Dawid Ogrodnik) i Wojciech Alszer - Fokus (Tomasz
Schuchardt). Wierni fani PFK będą mogli zobaczyć losy tych kumpli z Katowic i Mikłowa, którzy stali
się sławni przede wszystkim dzięki utworowi " Jestem Bogiem ". Albumy: " Kinematografia", mini
album " Jestem Bogiem " oraz " Archiwum kinematografii " sprzedały się w dużych nakładach.
Niedługo po premierze pierwszego z nich, wszystkimi wstrząsnęła wiadomość o samobójczej śmierci
Magika.
WARTO PRZECZYTAĆ: "MATYLDA" Roalda Dahla
Matylda, to niezwykłe dziecko, które ma nieszczęście wychowywać się w prymitywnej
rodzinie. Ta nie dostrzega, że dziewczynka sama nauczyła się czytać i liczyć. Jej bliscy nie
podejrzewają, że dziecko odkryło już, że inteligencja może być groźną bronią. Rodzice otwarcie
podważają jej umiejętności, zarzucając jej oszustwo za każdym razem, kiedy popisuje się swymi
zdolnościami. Mała Matylda jest szczęśliwa, kiedy jej nie do końca uczciwy ojciec oznajmia, że pójdzie
do szkoły. Nie wie, że tata, dealer samochodowy spod ciemnej gwiazdy, oddał ją w ręce strasznej pani
Trunchball - okropnej dyrektorki, która dopiero co kupiła u ojca Matyldy cytrynowy samochód.
Poczynania pani Trunchball są tak okrutne, że nikomu nie chce się wierzyć w opowieści dzieci. Panna
Honey - nauczycielka Matyldy, jako pierwsza dostrzega talent dziewczynki i robi wszystko, aby wyjść
na przeciw jej potrzebom. Jednak wybawicielka głównej bohaterki od lat jest prześladowana przez
panią Trunchball. Dzięki książkom Matylda zdaje sobie sprawę, że nie tak powinien wyglądać świat.
Poczucie niesprawiedliwości i poszukiwanie wyjścia z sytuacji sprawiają, że dziewczynka potrafi
przesuwać rzeczy mocą swego umysłu. Wyposażona w takie zdolności, postanawia dać porządnie
popalić pani Trunchball i sprawia, że ta już nigdy nie będzie nikogo dręczyć. Niebawem rodzice
Matyldy także mają kłopoty – muszą wyjechać.
Czy niezwykle uzdolnione dziecko zostanie skazane na smutną egzystencję przy swojej rodzinie? Czy
znajdzie inne rozwiązanie tego problemu?
Przepełniona cierpkim humorem Roalda Dahla „Matylda” to zbiór wnikliwych obserwacji człowieka
oraz siły jednostki. Matylda, to opowieść o cudzie w całym tego słowa znaczeniu.
Dominika Konwerska i Natalia Makaruk z klasy II a
Strona 8 z 17
GAŚNICA 2012/1
DUMNI ZE SWOJEJ HISTORII
Czy mogło być inaczej ?
Pokój, jak wszystkie sprawy tego świata ma swoją wysoką cenę (…) My w Polsce nie
znamy pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu - ludzi, narodów i państw, która
jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor! - taka odpowiedź padła z ust minister spraw zagranicznych
II Rzeczypospolitej Józefa Becka wobec ultimatum Niemiec pod adresem Polski.
Sytuacja Polski od samego początku nie była łatwa. Wskrzeszona po ponad 200-letniej
niewoli, musiała walczyć o swoje uznanie, granice, słowem o tożsamość. Nie było jej łatwo uprawiać
polityki zagranicznej według standardów demokratycznych, leżąc pomiędzy dwoma agresywnymi
potęgami, których celem była ekspansja.
Traktat Wersalski, który porządkował mapę Europy po I wojnie światowej, stał się
zarzewiem przyszłego konfliktu. Państwa, które przegrały wojnę, przede wszystkim Niemcy, poczuły
się w ramach tego podziału poszkodowane. W imię poczucia krzywdy, domagano się rewizji granic.
Stosunkowo szybko udało się Niemcom wyjść z politycznej izolacji. W 1925 roku na konferencji
w Locarno podpisany został traktat reński, którego sygnatariuszami obok Francji, Belgii, Włoch były
także Niemcy. Normował on granice w Europie, a ponieważ granica wschodnia Niemiec nie otrzymała
gwarancji, było to de facto przyzwolenie demokracji zachodnich na ekspansję Niemiec na wschód.
Zamach na demokrację i budowanie ustroju totalitarnego, jakie nastąpiły po dojściu Hitlera do władzy,
nie pozostawiało najmniejszej wątpliwości, jakie są dążenia Niemiec. Wprowadzono powszechną
służbę wojskową, gospodarkę przestawiano na produkcję wojenną.
W 1936 Niemcy łamią układy lokarneńskie i zajmują zdemilitaryzowaną Nadrenię. W tym
samym roku rozpoczynają budować system sojuszy; pakt z Włochami- oś Berlin- Rzym, do którego
dołącza jeszcze w tym samym roku Japonia. Była to zapowiedź dążenia nie tylko do rewizji granic
w Europie, ale do nowego podziału świata, w którym państwa sygnatariusze rozdzielały już między
sobą strefy wpływów. Z drugiej strony granicy, sowiecka Rosja mimo wewnętrznych kłopotów, nie
zrezygnowała z marzenia o wielkim marszu, który doprowadziłby do zatknięcia czerwonego sztandaru
w Europie Zachodniej. Wyrżnięcie elit, potworny głód na Ukrainie, czy czystki nie przeszkadzały jej
w rozwoju tych gałęzi przemysłu, których celem było budowanie militarnej potęgi za wszelką cenę.
Polska w dwudziestoleciu międzywojennym, jako kraj leżący pomiędzy dwoma agresywnymi
potęgami, próbowała prowadzić niezależną politykę zagraniczną, balansując między Rosją
a Niemcami. Już w 1921 roku zawarliśmy układ z Francją, do którego dołączona była tajna
konwencja wojskowa, dodatkowe gwarancje przyniosła też konferencja w Locarno.
Dążyła także do budowania sojuszy w oparciu o państwa Europy Środkowej w przymierzu
z Francją oraz z państwami satelickimi otaczającymi ZSRR. Niestety, zabiegi te nie przyniosły
pożądanych skutków. Wynikało to z wzajemnych niechęci, których źródłem były zadawnione
antagonizmy. Francja także nie była lojalnym partnerem. Podpisany w Rzymie w 1933 roku tzw. Pakt
Czterech, do którego obok Wielkiej Brytanii weszły także Niemcy i Włochy, świadczył, iż za plecami
tzw. Małej Ententy próbuje się tworzyć jakaś nowa koalicja, chcącą narzucić Europie swój dyktat.
W celu zabezpieczenia swoich granic Polska podpisała 1932 r. w Moskwie pakt o nieagresji,
a w dwa lata później w Berlinie deklarację o niestosowaniu przemocy we wzajemnych stosunkach.
Oba te układy zostały zresztą w 1939 r. brutalnie i zdradziecko zerwane.
Uznanie politycznej agresji jako przyjęty sposób działania w stosunkach międzynarodowych
przez państwa osi było już poważnym sygnałem dla demokracji zachodnich. Czy coś w tej kwestii
zrobiły? Otóż nie. Bojąc się otwartego konfliktu, pozwoliły one Niemcom na dalszą ekspansję. Mało
tego, zaczęły prowadzić politykę „uspokojenia”, polegającą na całkowitej akceptacji żądań Hitlera.
Anshluss Austrii w 1938 r. oraz zawarty w tym samym roku układ monachijski, za ich przyzwoleniem,
dał Niemcom wolna rękę w sprawie przejęcia obszaru sudeckiego oraz otworzył Hitlerowi drogę do
wchłonięcia Czechosłowacji (1939). Dopiero zajęcie Kłajpedy i żądanie polskiego „korytarza” stały się
zimnym prysznicem.
Strona 9 z 17
GAŚNICA 2012/1
DUMNI ZE SWOJEJ HISTORII
W marcu 1939 r. premier Wielkiej Brytanii N. Chamberlain złożył deklarację zapowiadającą
pomoc zbrojną na wypadek wojny. Był to niestety element gry politycznej obliczony na to, by atak
Hitlera skierować na wschód. Ani Francja, ani Anglia nie zamierzały ingerować w otwarty konflikt
Niemców z Polską. Francuzi bali się Niemców, natomiast Anglicy wykręcali się stwierdzeniem, iż
powinni oszczędzać swoje siły na wypadek agresji na Wielką Brytanię.
I wtedy stało się coś, czego nie przewidywano. Bez udziału Polaków doszło do porozumienia
między Niemcami a Rosją. Tajny protokół Paktu Ribbentrop - Mołotow mówił o podziale naszego kraju
między agresorami. Jakoś nikt nie zakładał, iż te dwa antagonistyczne wobec siebie państwa mogą
wejść w jakikolwiek układ. Hitler był bowiem wrogiem komunizmu, a ponadto to, co działo się wówczas
w Rosji, mogło raczej świadczyć, iż przeżywała ona jakąś drugą fazę rewolucyjnych konwulsji,
i zupełnie nie była zdolna do jakiejkolwiek agresji na zewnątrz. Atak Rosjan nastąpił wtedy, kiedy
wojsko polskie walczyło z najeźdźcą niemieckim.
Mimo dobrego polskiego wywiadu nie byliśmy w stanie odeprzeć ataku III Rzeszy, która
dysponowała lepszym sprzętem i większą liczbą żołnierzy. Byliśmy państwem na „dorobku” i Polski
nie było stać na tak ogromne inwestowanie w przemysł zbrojeniowy, jak to uczyniły Niemcy. Byliśmy
państwem demokratycznym i nie wchodziły w grę metody, jakie stosował Stalin, który poprzez
kolektywizację i niewolniczą pracę zapewnił Rosji środki dla rozwoju przemysłu ciężkiego.
Mieliśmy tylko jedną brygadę zmotoryzowaną i dużo mniej czołgów. Nasza łączność opierała
się głównie na napowietrznych liniach telefonicznych, łatwych do zniszczenia. Oddziały bardzo szybko
traciły komunikację z dowództwem i w końcu trafiały do niewoli. Poza tym bardzo późno, bo dopiero
31 VIII rozpoczęto pełną mobilizację. Dowódcy słabo znali plany wojenne.
Zdradziecki atak
bolszewików wprowadzał dezorientację i chaos. Robiono naszym żołnierzom „wodę z mózgu”
mówiąc, że Rosjanie chcą nas wesprzeć w walce. Prawda była inna. W klimacie terroru rozpoczęły się
aresztowania i deportacja ludności polskiego pochodzenia. Polska nie była gotowa stawić skutecznie
czoła obu agresorom. Zresztą postawa państw Europy Zachodniej pokazuje, że nie było mądrych na
ten upiorny fenomen, jaki pojawił się w samym centrum Europy. Pozwolono, by wyrósł pod nosem
demokracji zachodnich, aby im skutecznie zagroził.
W świetle zaistniałych okoliczności szanse Polski na inny scenariusz wydarzeń były bliskie
zeru. Mówi się, że Polska mogła pójść na ustępstwa, jak to uczyniła Czechosłowacja, mogła zawrzeć
kompromis z nazistami, jak to zrobiły Węgry. Że postawa Becka była nieracjonalna. Być może,
gdybyśmy oddali korytarz, pierwsze uderzenie Hitlera byłoby skierowane na Zachód. Ale nie ma
gwarancji, że potem scenariusz wydarzeń nie byłby podobny do tego czechosłowackiego. Hitler
w pewnym sensie potrzebował naszego kraju, ale nie jako równego partnera. Realizacja
hitlerowskiego scenariusza, który zakładał atak w pierwszej kolejności na Francję, z całą pewnością
nie uchroniłby Polski przed atakiem ze strony Niemiec, a jedynie opóźniłby go. Strategia militarna
opierała się na ideologii, a ta sprowadzała nas do roli pariasów niemieckiej Europy.
Niewątpliwie największym błędem Europy była zgoda na dominację Niemiec. Był to błąd
systemowy, który kosztował życie milionów ludzi i destrukcję poszczególnych państw. Pokój za
wszelką cenę okazał się bardzo drogi. Ani Francja ani Anglia wojny nie uniknęła.
Polacy zostali zdradzeni przez sojuszników, którzy nie wywiązali się ze swoich zobowiązań.
Czas pozwolił aliantom na wzmocnienie sił, które od początku i tak były znacznie większe, niż te,
którymi dysponowali Polacy. Cios, jaki zadali Sowieci, był ciosem w plecy i ostatecznie zaważył na
tym, iż Polska przestała istnieć.
Czy mieliśmy jakieś inne wyjście, poza wyjściem honorowym? Zdaje się, że nie. Wobec
beznadziejnej sytuacji, wybraliśmy ochronę etosu – Polski niepodległej, tej wartości, która nie raz i nie
dwa w naszej historii, mobilizowała i jednoczyła naród. Gdyby nie pragnienie wolności, który naród
polski cenił sobie bardziej niż życie, nie wiadomo, jak dziś wyglądałoby państwo polskie?
Paweł Orzechowski z klasy II a
Strona 10 z 17
GAŚNICA 2012/1
CIEKAWI LUDZIE, NIESAMOWITE MIEJSCA
WAKACYJNE WOJAŻE
Tego lata wielu z nas wybrało się na wakacje za granicę. Jedni pojechali do Włoch, inni
odwiedzili Francję, a mnie udało się zwiedzić Hiszpanię. A właściwie jeden z jej regionów – Katalonię.
Katalonia - to region geograficzny (tak jak w Polsce
województwo) leżący nad Morzem Śródziemnym.
Największym miastem w Katalonii jest Barcelona,
która funkcjonuje też jako
ośrodek kulturalny
i administracyjny tego obszaru. Barcelona to
miejscowość
długowieczna.
Istniała
już
w
starożytności, ale wiele jej niesamowitych „cudów
architektury” powstało na przełomie XIX i XX w. za
sprawą oryginalnego architekta Antoniego Gaudi. Jego
budowle zachwycają, ponieważ są nietypowe,
ich
ściany nie mają żadnych ostrych kątów jak np. Casa
Milà . Najbardziej kontrowersyjna i masowo
odwiedzana przez turystów jest katedra Sagrada
Familia, której budowę rozpoczęto w 1882 roku,
niestety nigdy jej nie ukończono. Warto też zajrzeć do
parku Guell, gdzie znajduje się najdłuższa ławka na
świecie o dziwo jest bardzo wygodna, mimo
nietypowego kształtu. W parku można też zobaczyć
słynną rzeźbę, tego samego autora kolorową
mozaikę w kształcie salamandry.
Innym zachwycającym miejscem w Hiszpanii
jest Lloret de Mar - miasto położone na wybrzeżu
Morza Śródziemnego. Oprócz wędrówek po klifach, z
których można podziwiać przepiękne widoki na morze, polecam także spacery po uroczych wąskich
uliczkach tej miejscowości, gdzie aż się roi od małych sklepików. Będąc w Lloret de Mar, nie da się
przeoczyć ogromnego targu, oferującego przejezdnym bogactwo hiszpańskich owoców.
Lloret to miasto nastawione przede
wszystkim na turystykę, zatem nic dziwnego ,
że spotkałam tam wielu Polaków, Francuzów,
Niemców i Włochów. Miasto żyje imprezami
często trwającymi do samego rana.
Według mnie, w Katalonii nie sposób się
nudzić. Mam nadzieję, że będzie mi dane
jeszcze powrócić
w opisywane
miejsca.
Marta Nowakowska z klasy II a
Strona 11 z 17
GAŚNICA 2012/1
UJAWNIAMY TALENTY I ZAINTERESOWANIA
BREAKDANCE
Breakdance, inaczej Bboying to specyficzny rodzaj tańca połączony z akrobatyką.
Jest to taniec z dużą ilością elementów sprawnościowo-siłowych i kroków ‘w parterze’, czyli
rękami i nogami (a często całym ciałem) na ziemi. Osoba tańcząca breaka to B-boy (czyt.
Biboj) jeżeli jest to mężczyzna lub B-girl (czyt. Bigerl) jeżeli jest to kobieta. Bboying jest
jednym z czterech podstawowych elementów kultury hip hopu zaraz obok rapu, DJingu oraz
graffiti. Ruchy w breakdance dzielimy na cztery podstawowe elementy – toprock, power
moves, freeze i footwork:
Toprock-dynamiczne
kroki
taneczne
łączone z gestykulacją. Toprock jest
wstępem do każdego wyjścia na parkiet. Aby
dobrze wykonywać top-rock, trzeba przede
wszystkim wykonywać go dynamicznie
i jednocześnie w rytm muzyki. Przykłady
podstawowych toprocków to: Indian Step,
Crossower i Salsa Step.
Power Moves- najefektowniejsza oraz
najtrudniejsza
część
breakingu.
Wymagają one dużej sprawności
fizycznej ze względu na ich wysoce
akrobatyczny charakter. Wymagają
jednocześnie siły, gibkości, kondycji,
poczucia ciała w przestrzeni oraz
zaangażowania
i
szczególnie
umiejętności samoasekuracji. Przede
wszystkim jednak zaangażowania i
dużo dłuższego treningu niż w przypadku innych elementów. Przykłady głównych
powerów to: Windmill (Bary), Thomasy i Twistery.
Freeze– figura statyczna, polegająca na "zastygnięciu" w konkretnej pozycji na kilka
sekund n.p.: Baby Freez, Skorpion
i Texas.
Footwork– kroki taneczne, najczęściej
wykonywane z pozycji przysiadu podpartego. Aby
dobrze wykonywać zarówno footwork jak i inne
figury, trzeba wypracować flow czyli płynność
ruchów. Słowem – nie wystarczy nauczyć się
Strona 12 z 17
GAŚNICA 2012/1
UJAWNIAMY TALENTY I ZAINTERESOWANIA
konkretnego ruchu, aby go dobrze wykonywać, należy jeszcze wykonywać go płynnie
i bardzo dynamicznie. Np.: Six Step, Zulu Spin oraz Swipesy.
Dlaczego
wybrałem
breakdance?
Ponieważ lubię nietypowe zainteresowania, jest to
sport
wymagający
wielu
ćwiczeń
siłowych,
kondycyjnych. Składają się na niego elementy,
które trzeba często powtarzać, żeby wykonać je
perfekcyjnie, przyznacie, że jest to wyzwanie. Na
mój
wybór
miało
wpływ
przede
wszystkim
zamiłowanie do muzyki.
Większość szkółek tańca nie uznaje bboyingu, ponieważ ,,jest to taniec uliczny wymyślony
przez dawne amerykańskie gangi i ten taniec to nic innego jak niebezpieczne ewolucje nie
mające większego sensu”. Nie zgadzam się z powyższą opinią, ale prawie wszędzie wam
tak powiedzą. Dla zainteresowanych zapraszam do studia Inspirations Dance Center przy ul.
Powstańców Warszawy. Następna najbliższa szkółka, gdzie można uczyć się breaka
znajduje się dopiero w Warszawie. Koszty nauki są niewielkie, a jeśli nie boicie się wysiłku
fizycznego i kilku siniaków, to czeka was dobra zabawa.
Patryk Czarnecki z klasy II a
Strona 13 z 17
GAŚNICA 2012/1
NA SPORTOWO
(Para)olimpiada
Pierwsza paraolimpiada miała miejsce w 1960 roku w Rzymie. Wzięło w niej
udział 400 uczestników z 23 krajów.
W 1976 roku odbyła się pierwsza paraolimpiada zimowa. Od 1988 roku
igrzyska paraolimpijskie organizowane są w tym samym miejscu, co igrzyska
olimpijskie.
W
dniach
od
29
sierpnia
do
9
września
mogliśmy
kibicować
niepełnosprawnym sportowcom na Paraolimpiadzie, która odbyła się w stolicy
Wielkiej Brytanii - Londynie. Uczestniczyły w niej 164 reprezentacje różnych państw,
czyli o 14 więcej niż w Pekinie. 4200 sportowców , w tym po raz pierwszy
przedstawiciel Korei Północnej, walczyło o medale w 20 dyscyplinach i 503
konkurencjach.
W Pekinie tylko 5 spośród 30 polskich medali było złotych; teraz aż 14
spośród 36. Poza nimi do kraju nasi reprezentanci przywieźli jeszcze 13 srebrnych
oraz 9 brązowych medali. Polacy ustanowili też 10 rekordów świata. Pod względem
zdobytych medali zajęliśmy 9 miejsce.
Nic więc dziwnego, że kilkuset kibiców zgotowało powracającym sportowcom
entuzjastyczne powitanie na lotnisku w Warszawie. Niemilknące brawa i okrzyki
"Dziękujemy, dziękujemy" zagłuszały i przerywały słowa, kierowane do sportowców
przez witających. Jesteśmy dumni.
Szkoda jednak, że w polskiej telewizji, tych niezwykle istotnych wydarzeń
sportowych, nie transmitowano. Można je było zobaczyć tylko w stacjach
zagranicznych. Dobrze, że chociaż Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski na swojej
oficjalnej stronie internetowej udostępnił przekaz 580 godzin zawodów.
Aleksandra Tokarska z klasy II a
Strona 14 z 17
GAŚNICA 2012/1
PO PROSTU PYSZNE
Tiramisu
Skąd pochodzi deser Tiramisu?
Nazwa mówi sama za siebie. Tiramisu, tłumaczone dosłownie z języka
włoskiego, oznacza: "podnieś mnie na duchu" - i ten pyszny włoski deser
czyni dokładnie to, sprawiając, że czujesz się jak w niebie. Jego nazwa
pochodzi od składników, bogatych w energię: jajka, cukier, kawa
i mascarpone.
Istnieje wiele legend związanych z Tiramisu.
Niektórzy twierdzą, że pierwsze Tiramisu zostało przyrządzone w Sienie,
przez tamtejszych mistrzów cukiernictwa, w XVI wieku, aby uczcić
przybycie Księcia Toskanii, Cosimo III de Medici.
Inna legenda podaje, że w czasach Renesansu, Tiramisu uważane było
za skuteczny afrodyzjak i dlatego przyrządzane było przez Wenecjan dla
kochanków na noc, aby zapewnić im energię.
Niezwykle popularny we Włoszech, ten klasyczny deser nigdy nie powszednieje - od swojej
oryginalnej - kawowej wersji do licznych niesamowitych odmian, zarówno słodkich jak i pikantnych!
Dzisiaj Tiramisu jest symbolem prawdziwych Włoch.
Drodzy czytelnicy ,jeśli chcecie spróbować, podajemy przepis (wersja słodka).
Składniki:
3 żółtka
0,5 szklanki cukru
250g serka mascarpone
0,5 l śmietany 30% lub 36 %
śmietanfix
2 paczki podłużnych biszkoptów
3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
1 kieliszek amaretto
Sposób przygotowania:
Ubić żółtka z cukrem. Dodać porcjami serek mascarpone. Oddzielnie ubić śmietanę ze śmietanfixem,
dodać ją porcjami do ubitych żółtek. Przygotować ok. 0,5 l posłodzonej kawy i amaretto. Wystudzoną
kawą nasączyć 1 paczkę biszkoptów i ułożyć na prostokątnym naczyniu. Posmarować połową masy
i ułożyć drugą warstwę nasączonych biszkoptów. Posmarować resztą masy i posypać kakao.
Przechowywać w lodówce.
Smacznego!
Marta Nowakowska i Dominika Konwerska z klasy II a
Strona 15 z 17
GAŚNICA 2012/1
DODATEK JĘZYKOWY
Teenager’s talk
The Diary of the teenager girl
Have you ever dreamt about splendid holidays? I think you have. Has your holiday, you
had dreamt about, ever come true? I believe it has.
Now, I want to share my memorable holidays with you . Believe, it was my the most
beautiful time I had ever had. Our car was rumbling through the German night. My
family was moving towards the border of France. I couldn’t sleep because I was looking
forward to seeing one of the most amazing cities in Europe – Paris. When we came there I
found out that people were nice and friendly there,
The Eiffle Tower –the symbol of the capital city- as
beautiful as I expected as well as Notre Dame. I fell
in love at first sight with this city, but to be precise –
I was very impressed with colourful streets,
buildings and chic clothes. It felt dead cool. I hope to
come back someday. After approaching the border of
Italy, this country emerged in front of us with its
perfect beauty; little costal resorts, small towns
crammed full of bright restaurants, cafes and wine
bars, the blue Mediterranean Sea, pretty houses
and ships. To make the picture of my holidays
completed I must add Spain. Lloret de Mar , that we
visited, was full of young people who were willing to
give parties all night long. This town has never
slept. In Barcelona I saw Sagrada Familia- the
church designed by Antonio Gaudi. I was shocked
how much afford and time was needed to create something like this. It hasn’t been
finished since now. If you look at the map further south you can notice that it isn’t far
away from Africa, so we took the ferry to Egypt. Marsa Alm , where we stayed, is the
wildest part of the country. You can dive and see plenty of fish in the sea- red, blue,
yellow – spreading like a rainbow in the sky. Our hotel turned out absolutely great.- some
discos every night, fizzy drinks, and access to the big swimming pool. Dark –skinned
Egiptian added an exotic flavour to the local culture. I met amazing friends.
This holidays combined everything what I really love- sun shining, variety of culture
with warm, mild climate.
Dominika Konwerska z klasy II a
Strona 16 z 17
GAŚNICA 2012/1
DODATEK JĘZYKOWY
Мой первый день в школe
Мой первый день в школe. Я вошла в класc поздоровалась сo
cвoими друзьями и сeла за парту. Наш первый урок с нашим
руководителем прошёл очень хорошо. Каждый вспоминал и
рассказывал, что делал на летних каникулах, как было весело и
здорово. Потом перешли к классному заданию. Руководитель
попросил сделать проект. Мы поделились на пары и написали его.
Прозвенел звонок и все вышли на перерыв. Я очень соскучилась за
своими друзьями и поэтому так быстро пролетело время.
Eliza Redłowska z klasy II a
Die schönsten Städte in Bayern
Wenn ihr eine Reise nach Deutschland vorhabt, dann schlage ich
vor, das schönste Bundesland Deutschlands zu besuchen und
zwar: BAYERN!
München- ist die Haupstadt von Bayern. Es hat 1,3 Milionen
Einwohner. Alle Touristen kennen das Oktoberfest, das größte
Volksfest der Welt.
Nünberg- ist die zweitgrößte Stadt in Bayern. Es hat 116,317
Tausend Einwohner. Nünberg ist berühmt von Nürnberger Prozess,
außerdem gibt es dort viele historischen Denkmäler.
Regensburg- Es hat 575,407 Tausend Einwohner und ist ein
wichtiges Lernzentrum. Hier hat Papst Benedikt XVI studiert.
Maria Sadowska z klasy III b
Strona 17 z 17

Podobne dokumenty