lechista - Lechia Gdańsk
Transkrypt
lechista - Lechia Gdańsk
P R O M O C J A Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl 12 (75)/2014 18.09.2014 Nakład 30.000 egz. fb.com/LechiaGdansk Antonio-Mirko Colak Lechia.pl 2 Rozmowa z Januszem Biesiadą, dyrektorem marketingu Klubu Specyfika pracy w piłce nożnej różni się od tej w siatkówce, skąd się pan wywodzi i odniósł sukces, wypromowując męską reprezentację. Da się przenieść mechanizmy tam obowiązujące do futbolu? – Trzeba rozdzielić dwie kwestie. Pierwsza to działania stricte marketingowe. I tutaj mechanizmy działania są podobne, niezależnie od dyscypliny sportu. Osobna sprawa to jednak kwestia organizacji widowiska. I chociaż pewne rzeczy nawzajem się przenikają, to mimo wszystko są to dwa różne tematy, dwa różne światy. Do oprawy meczów siatkówki udało się przenieść wiele elementów, znanych z innych dyscyplin. Cheerleaderki czy aranżacje muzyczne były przecież powszechnie stosowane w ligach NBA czy NHL. Ze stadionów piłkarskich zaczerpnięto chociażby tak zwaną kartoniadę. Na meczach Lechii również zobaczymy niedługo jakieś nowości związane z oprawą spotkań? Piłka nożna różni od dyscyplin halowych, ale myślimy o tym. I to zarówno o elementach adresowanych do tak zwanego twardego kibica, jak i tego, który dopiero ma piłkę nożną polubić i z chęcią regularnie zasiadać na trybunach, spędzając czas z Lechią Gdańsk. Wiele dobrego w tej kwestii już w klubie zrobiono, jeszcze przed podjęciem przeze mnie tu pracy. Pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie chociażby duża ilość kobiet i dzieci, przychodzących na nasze mecze. Na pewno jednak nie będzie w Lechii kalki z siatkówki Fot. 058sport.pl Chcę wykreować jeszcze większą modę na Lechię w postaci nadmiernej dziś, moim zdaniem, aranżacji dopingu czy muzycznej oprawy, zabierającej element spontaniczności. Będzie pan czerpał wzorce od najlepszych? Chociażby z Niemiec, gdzie wiedzą, jak zapełnić trybuny na stadionach Bundesligi? Z pewnością niemiecka filozofia działań marketingowych jest mi najbliższa. Czeka nas jednak mrówcza praca, bo przede wszystkim trzeba pamiętać, że kibic piłkarski oczekuje czegoś innego niż sympatycy pozostałych dyscyplin. Jednak trybun w Niemczech czy Anglii, a przecież przychodzi tam po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, nie zapełnia jedynie twardy futbolowy elektorat. Bilety kupują tam również tak zwani “Janusze”, choć osobiście daleki jestem od stosowania jakichkolwiek podziałów wśród ludzi, odwiedzających stadiony. Generalnie wszyscy powinni uczestniczyć w tworzeniu widowiska, co na gdańskim obiekcie często da się zaobserwować, gdy w ślad za dopingiem inicjowanym przez trybunę “Zieloną” rusza reszta widzów. Ludzie na naszym stadionie lubią przeżywać emocje, ubierać się w Biało-Zielone barwy, widać coraz większą identyfikację z klubem, któremu kibicują. Naszym zadaniem jest, by przyciągać ich na PGE Arenę w coraz większej ilości. Ale dobra frekwencja to pochodna wielu rzeczy. Między innymi jakości widowiska, ale także dobrego wyniku sportowego. Słowem, zapełnienie trybun w całości to pewien proces. I to zaplanowany na kilka lat. Na wspomniany sukces Lechia jednak czeka od lat, a tego nie da się w sporcie dokładnie zaplanować. Czy zatem niezależnie od tego, klub zamierza jeszcze bardziej wyjść do ludzi? Potencjał tego klubu, ale także stadionu i miasta jest gigantyczny. Lechia to sportowa wizytówka Gdańska i jej marka musi być coraz lepsza. Oczywiście, że chcemy jeszcze bardziej wyjść do ludzi, a także mediów. Wzbudzić jeszcze większe wśród nich zainteresowanie klubem. Po to, by choćby dać szansę sponsorom, którzy mogliby wspomóc klub jeszcze bardziej. Znów wracamy do tematu wykreowania jeszcze większej mody na Lechię niż do tej pory, wygenerowania potrzeby bycia na meczach Biało-Zielonych. I zapewnienia kibicom, każdemu z nich, widowiska. Nie tylko na boisku, ale także poza nim. Pojawią się zatem atrakcje przedmeczowe dla fanów? Bary gastronomiczne, stanowiska z konkursami dla dzieci itd.? Takie działania też są zaplanowane i muszą się tutaj dziać. Jeżeli na mecz będzie przychodziło regularnie blisko dwadzieścia tysięcy kibiców, a takie są nasze minimalne ambicje, to trzeba tym ludziom i ich dzieciom zapewnić coś, żeby się nie nudzili i mogli spędzić czas ze znajomymi jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Przyjście na mecz musi być pomysłem na spędzenie w miłej atmosferze sporej części dnia. Odpowiedzmy jeszcze na pytanie, kiedy kibice będą wreszcie mogli kupić koszulkę meczową firmy Saller, nowego sponsora technicznego klubu? Nie chciałbym się nadmiernie tłumaczyć, ale zwyczajnie tego towaru jeszcze nie ma. To niewątpliwe uchybienie z naszej strony, za co kibiców przepraszamy. Zapewniam jednak, że wkrótce ten problem będzie rozwiązany. Rozmawiał Grzegorz Połubiński Bilety na mecz Lechii z Pogonią W piątek 19 września o godz. 20.30 Lechia podejmie na PGE Arenie Pogoń Szczecin. Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie. Zachęcamy kibiców do nieodkładania decyzji o zakupie biletu na ostatnią chwilę. Bilety są do nabycia w cenie od 20 zł (normalny). Bilety ulgowe przysługują: dzieciom do lat 16, licealistom, studentom do 26 roku życia, kobietom i seniorom (osoby powyżej 60 roku życia). Bilet dla dziecka do 16 lat do sektora rodzinnego kosztuje natomiast zaledwie 5 zł. Bilety można nabywać na Wyspach Lechii w Gdańsku: Galeria Bałtycka, Al. Grunwaldzka 141 godziny otwarcia: pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20 Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32 godziny otwarcia: pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20 CH Morena Carrefour, ul. Schuberta 102 A godziny otwarcia: pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20 Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1 godziny otwarcia: pon. – sob. 9-21, ndz. 10-19 Galeria Madison, ul. Rajska 10 godziny otwarcia: pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20 CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3 godziny otwarcia: pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20 Punkt Obsługi – PGE Arena Gdańsk ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1 godziny otwarcia: pon. – pt. 9-17, sob. – ndz. 10-14 W kasach stadionu PGE Arena Gdańsk: w czwartek, 18.09: w godz. 10-19 - w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej; w piątek, 19.09: od godz. 9 do zakończenia I połowy meczu (pawilon kasowy od ul. Żaglowej), od godz. 18.30 (pawilon kasowy od ul. Uczniowskiej) W Internecie pod adresem www.kupbilet.lechia.pl ZAPRASZAMY NA MECZ!!! Puchar Polski. W środę ze Stalówką Piłkarzy Lechii Gdańsk czeka w przyszłym tygodniu większa dawka meczów niż zwykle. W środę o 16 zagrają w Stalowej Woli przeciwko Stali w spotkaniu 1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski. Później zostaną na południu kraju aż do ligowego meczu z Górnikiem w Zabrzu, zaplanowanym na niedzielę, 28 września, o 15.30. Popularna “Stalówka” toczy obecnie swoje w II lidze, plasując się na dziewiątym miejscu w ta- beli. U siebie jednak jest mocna, bo wygrywała w tym sezonie trzykrotnie i raz zremisowała. Boisko w Stalowej Woli jest zresztą niewygodne także dla Lechii. Biało-Zieloni jeszcze nigdy w historii tam nie wygrali! W sumie ze Stalą potykali się szesnastokrotnie na boiskach ekstraklasy i jej zaplecza. I ów bilans jest zdecydowanie korzystny dla rywali gdańszczan, którzy zwyciężali osiem razy. Ponadto padło pięć remisów, a zaledwie trzykrotnie to Lechia schodziła z boiska z wygraną w kieszeni. Miejmy jednak nadzieję, że w środę zespół Joaquima Machado skończy z niechlubną tradycją kiepskich wyników na stadionie przy ul. Hutniczej. I pokona drużynę prowadzoną przez Jaromira Wieprzęcia, wieloletniego zawodnika zespołu Stali. W 1/8 finału na zwycięzcę rywalizacji w Stalowej Woli czeka wygrany z pary Widzew Łódź - Śląsk Wrocław. (GP) Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk SA. Redaktor prowadzący: Mariusz Kordek. Redaguje kolegium. Adres Redakcji: 80-560 Gdańsk, ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1, tel. +48 58 76 88 401, faks +48 58 76 88 403, e-mail: [email protected]. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów w publikowanych tekstach. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Druk: Drukarnia Polskapresse w Gdańsku. Nakład: 30.000 egzemplarzy. fb.com/LechiaGdansk 3 Lechia.pl Lechia gości Pogoń Szczecin na PGE Arenie Chcą zadowolić kibiców P tego odpowiednich wykonawców. Wierzę, że ci, na których postawię w piątek, sprawią, że znów będziemy się cieszyć z trzech punktów u siebie – mówi Machado. Musi jednak pamiętać, że Pogoń, która na PGE Arenie grała dotąd dwukrotnie, nigdy tu jeszcze nie przegrała. W końcówkach obu tych spotkań strzelała bramki, dające jej punkty. Dwa sezony temu było 1:1, a poprzednio Lechia przegrała 2:3. Do Gdańska na pewno przyjedzie z zamiarem powtórzenia ostatniego wyniku, choć w tym sezonie spisuje się dotychczas nieco poniżej oczekiwań (dwie wygrane, cztery remisy, dwie porażki - ostatnich pięć meczów bez zwycięstwa). – Lechia to duża niewiadoma. Też ma swoje problemy i zapowiada się ciekawe spotkanie – uważa pomocnik Portowców Maksymilian Rogalski. (GP) iątkowy mecz Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin (piątek, 20.30) będzie czwartym w tym sezonie występem Biało-Zielonych na PGE Arenie. – Wygraliśmy tu dotąd tylko raz. Najwyższa pora, by znów zadowolić kibiców trzema punktami – mówi trener gospodarzy Joaquim Machado. Portugalczyk nie wierzy w przesądy, związane ściśle ze statystyką występów Lechii na obiekcie przy ul. Pokoleń Lechii Gdańsk. Fakty są jednak takie, że Biało-Zieloni, odkąd przenieśli się na jedną z aren Euro 2012, zwyciężali tu zaledwie czternastokrotnie. Na 52 rozegrane już tu spotkania ligowe i pucharowe. – Nie wierzę w jakieś zabobony - mówi Machado. – Stadion jest duży i okazały, ale najlepsze kluby w Europie tylko na takich grają. My chcemy równać do nich, dlatego trzeba zrobić wszystko, by nasz obiekt stał się niezdobytą twierdzą – uważa Portugalczyk, który w ostatnim spotkaniu z GKS Bełchatów dokonał wielu zmian w wyjściowym składzie. Dokładnie pięciu w porównaniu z poprzednim starciem z Ruchem Chorzów. Do tego dał zadebiu- tować w barwach Lechii Mavroudisowi Bougaidisowi oraz - w drugiej połowie - Bruno Nazario. Szczególnie zadowolony był z występu Greka. - Pokazał, że może być bardzo przydatny. Bardzo dobrze gra głową, potrafi walczyć i uprzykrzać życie napastnikom rywala. Czym zasłużył sobie na otrzymaną w końcu szansę? Postawą na treningach, do których sumiennie się przykładał - mówi Machado. Trener gdańszczan nie wyklucza kolejnych roszad przed najbliższym meczem z Pogonią Szczecin. – Mamy wiele respektu dla tego przeciwnika, wiem, że gra tam niezwykle groźny napastnik, jakim jest Marcin Robak, król strzelców polskiej ekstraklasy z poprzedniego sezonu. Ale skupiam się przede wszystkim na naszej grze. Na pewno nie wyglądała ona w Bełchatowie tak, jakbym sobie tego życzył. Byliśmy za mało kreatywni w ofensywie, a nasze poczynania rozruszali dopiero rezerwowi - Piotr Wiśniewski, z którego gry byłem bardzo zadowolony, a także Piotr Grzelczak, autor wyrównującej bramki. Walka o wykrystalizowanie się wyjściowej jedenastki ciągle trwa i każdy z moich graczy ma szansę się w niej znaleźć – uważa Machado. Na mecz z Pogonią będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników za wyjątkiem kontuzjowanego Adama Buksy. Ale będąc w posiadaniu tak dużej ilości graczy jak obecnie, to raczej wybór osiemnastoosobowej kadry na to spotkanie może być problemem. – Dla każdego trenera najważniejsze zadanie to odnoszenie zwycięstw. Choć trzeba oczywiście dobrać do Kadra Lechii Gdańsk jesień 2014 Nr Zawodnik m-br. Bramkarze: 24 Mateusz Bąk 0-0 77 Damian Podleśny 0-0 12 Dariusz Trela 8-0 Obrońcy: Zestaw par 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy (19.09. - 22.09.2014) Mecz Lechia - Pogoń Piątek, godz. 18.00: Śląsk - Korona Sobota, godz. 15.30: Piast - Cracovia Sobota, godz. 18.00: Podbeskidzie - Górnik Z. Sobota, godz. 20.30: Lech - Zawisza Niedziela, godz. 15.30: Ruch - GKS Bełchatów Niedziela, godz. 18.00: Wisła - Legia Poniedziałek, godz. 18.00: Górnik Ł. - Jagiellonia Tabela T-Mobile Ekstraklasy Drużyna M Pkt Bramki 1. Wisła Kraków 8 18 18-9 2. Legia Warszawa 8 16 19-8 3. Górnik Zabrze 8 14 13-6 4. Podbeskidzie B-B 8 13 14-10 5. GKS Bełchatów 8 13 8-4 6. Śląsk Wrocław 8 13 13-12 7. Jagiellonia Białystok 8 13 12-13 8. Lechia Gdańsk 8 12 14-12 9. Górnik Łęczna 8 11 14-16 10. Lech Poznań 8 10 11-8 11. Pogoń Szczecin 8 10 13-14 13 Mavroudís Bougaidis 1-0 12. Piast Gliwice 8 9 7-10 15 Adam Dźwigała 1-0 13. Cracovia 8 8 8-13 30 Diego Hoffmann 0-0 14. Ruch Chorzów 8 7 8-13 26 Henrique Miranda 1-0 15. Korona Kielce 8 4 5-17 2 Rafał Janicki 8-0 16. Zawisza Bydgoszcz 8 3 9-21 31 Przemysław Kamiński 0-0 33 Nikola Leković 6-0 32 Mateusz Możdżeń 7-0 34 Bernard Powszuk 0-0 5 Rudinilson 0-0 6 Tiago Valente 7-0 W 10. kolejce grają: Górnik Zabrze - Lechia (niedziela, 21 września, godz. 15:30) Korona - Piast Zawisza - Ruch Śląsk - Górnik Ł. P R O M O C J Fot. 058sport.pl Pomocnicy: Piotr Wiśniewski A 16 Ariel Borysiuk 7-0 Legia - Lech 99 Adłan Kacajew 0-0 GKS Bełchatów - Pogoń 8 Daniel Łukasik 6-0 Cracovia - Wisła Jagiellonia - Podbeskidzie 11 Maciej Makuszewski 8-2 22 Filip Malbasić 2-0 19 Bartłomiej Pawłowski 7-0 10 Bruno Nazario 1-0 17 Marcin Pietrowski 8-0 21 Stojan Vranješ 8-4 14 Piotr Wiśniewski 4-3 7 Danijel Aleksić 3-0 Napastnicy: 18 Adam Buksa 3-0 20 Antonio Colak 3-2 29 Kevin Friesenbichler 2-1 9 Piotr Grzelczak 6-1 *występy i bramki dla Lechii w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2014/15 fb.com/LechiaGdansk ZAPRASZAMY DO OFICJALNEGO SKLEPU INTERNETOWEGO WWW.SKLEP.LECHIA.PL Wynik Piątek, godz. 20.30: R E K L A M A Lechia.pl 4 Rozmowa z Maciejem Dąbrowskim, obrońcą Pogoni Szczecin Pogoń Szczecin Nie jesteśmy słabsi niż przed rokiem M aciej Dąbrowski, stoper Pogoni Szczecin, należy do najskuteczniejszych obrońców polskiej ekstraklasy. W tym sezonie jego gole zapewniały Portowcom punkty w spotkaniach z Podbeskidziem i ostatnio Ruchem. z Pogonią można powiedzieć, że uczyłem się w niej grać, chociaż już w sezonie 2007/08 zaliczyłem swój debiut, jeszcze w barwach Bełchatowa. Jednak dopiero grając w Szczecinie przyszedł drugi mecz i kolejne. Nabrałem doświadczenia i z pewnością czuję się odpowiedzialny za grę defensywną naszej drużyny. Czy Pogoń, po odejściu Takafumiego Akahoshiego, Bartosza Ławy czy Mateusza Lewandowskiego, czuje się zespołem słabszym niż przed rokiem? Na pewno nie. Na pewno zarówno Aka jak i Bartek czy Mateusz dawali dużo zespołowi. Działacze poczynili jednak w zamian pewne wzmocnienia. Zgodzę się jednak z twierdzeniem, że nasza gra nie zachwyca, nie wygląda jeszcze tak, jak byśmy chcieli. Dobrze zaczęliśmy, od dwóch zwycięstw, lecz później głównie remisowaliśmy. Nie jest jednak tak, że nie mamy swojego stylu. Dochodzimy w czasie meczów do wielu bramkowych sytuacji, ale ich nie wykorzystujemy. Sami za to tracimy tych goli zbyt wiele. Chociaż ostatnio, z Ruchem, wreszcie było lepiej w tej kwestii. Rywale strzelili nam jedną bramkę. W Gdańsku liczymy już na mecz z zerem po stronie strat. Jaki jest cel Pogoni na ten sezon? Pierwsza ósemka, tak jak ostatnio? Tak to widzimy. Chcielibyśmy umiejscowić się w górnej części tabeli i mieć spokojną głowę w drugiej fazie sezonu. Tam można Rozmawiał Grzegorz Połubiński OSTATNIE 5 MECZÓW LECHII Z POGONIĄ Fot. 058sport.pl Stara się pan wyręczać Marcina Robaka? Do jego instynktu snajpera sporo mi brakuje. Zresztą Marcin strzelił już w tym sezonie trzy gole i jak odbezpieczy swój magazynek, będzie trafiał jak na zawołanie, tak jak w poprzednich rozgrywkach. Niemniej każdy z nas ma ambicje strzelania goli. Ja także. W każdym ze spotkań biegam na pole karne przeciwnika i staram się wykorzystać swój atut jakim jest wzrost, a co za tym idzie gra głową. Dwukrotnie się udało skierować piłkę do siatki, lecz nie zamierzam na tym poprzestawać. Zwłaszcza, że są chyba wobec pana wyższe wymagania niż choćby przed rokiem. Oczywiście. To mój trzeci pełny sezon w ekstraklasie. Po awansie wiele ugrać, czego najlepszym przykładem jest chorzowski Ruch, który grając na luzie, grał - i to z powodzeniem - w Lidze Europy. Polska ekstraklasa jest bardzo wyrównana. Dominuje wyraźnie Legia, mająca najszerszą i najbardziej wartościową kadrę. Ale i z nią można wygrać. Tak jak z pozostałymi. A jakim rywalem dla Pogoni jest Lechia? Ostatnia historia pokazuje, że nam łatwiej się gra w Gdańsku, a Lechii w Szczecinie. W poprzednim sezonie zwyciężyliśmy na PGE Arenie 3:2, po golu Jakuba Bąka w doliczonym czasie. Wcześniej uratowaliśmy remis w podobnie dramatycznych okolicznościach, gdy pobiegłem do ataku i gdzieś tam zgrałem piłkę głową do kolegi, z czego zrobił się rzut karny dla nas. Wyrównał Edi, dziś nasz trener. U siebie z kolei dwa razy przegrywaliśmy i raz był podział punktów. Ten mecz nie będzie miał zdecydowanego faworyta. Lechia wygląda na mocno kadrową, ale na razie jeszcze nie wszystko jej “hula”, choć niedługo pewnie zacznie. Oby nie od meczu z nami. My na pewno pojedziemy do Gdańska po wygraną. W Lechii głośno mówi się o chęci gry w europejskich pucharach. A kiedy wrócą one do Szczecina? Nie ma zdecydowanego na to parcia, ale klub jest poukładany i stawia sobie coraz wyższe cele. Myślę, że za jakiś czas na pewno o tym w Szczecinie będzie się mówić głośniej, w końcu po to budowana jest w Pogoni coraz mocniejsza drużyna. Przydałby się też nowocześniejszy stadion, choć myślę, że wystarczyłby taki na 15 tysięcy miejsc. Byłby z pewnością zapełniony co mecz. Ale kiedy powstanie, to już pytanie do władz miasta. 27.08.2012: Pogoń Szczecin - LECHIA 0:2 01.03.2013: LECHIA - Pogoń Szczecin 1:1 15.09.2013: Pogoń Szczecin - LECHIA 1:1 15.02.2014: LECHIA - Pogoń Szczecin 2:3 10.05.2014: Pogoń Szczecin - LECHIA 0:2 Rok założenia: 1948 Barwy: granatowo-bordowe Adres: Karłowicza 28, Szczecin Prezes: Jarosław Mroczek Trener: Dariusz Wdowczyk SUKCESY: wicemistrzostwo Polski - (2x) 1986/87, 2000/01 finalista Pucharu Polski - (3x) 1980/81, 1981/82, 2009/10 1/2 finału Pucharu Ligi - 1999/2000 MP juniorów U-19 - 1986 Nr Zawodnik Bramkarze: 84 Radosław Janukiewicz 66 Dawid Kudła 3 Maciej Dąbrowski Obrońcy: 9 Adam Frączczak 14 Wojciech Golla 44 Hernâni 4 Michał Koj 26 Tomasz Lisowski 15 Hubert Matynia Pomocnicy: 8 Jakub Bąk 30 Bruno Loureiro 99 Andrzej Kotłowski 7 Dominik Kun 10 Patryk Małecki 23 Mateusz Matras 6 Rafał Murawski 13 Takuya Murayama 20 Shohei Okuno 17 Maksymilian Rogalski 21 Sebastian Rudol 16 Michał Walski 98 Kamil Wojtkowski 18 Filip Kozłowski 11 Marcin Robak 93 Łukasz Zwoliński Napastnicy: fb.com/LechiaGdansk 5 Lechia.pl Piotr Grzelczak Życzę sobie jak najwięcej okazji do dedykacji dla Magdy takich dedykacji jak ostatnio. Muszę oddawać jeszcze więcej strzałów i zmuszać bramkarzy przeciwników do popełniania błędów. Bez tych uderzeń nie będą mieli ku temu okazji. Radosława Janukiewicz z Pogoni udało mi się już pokonać i oby był to dobry prognostyk przed piątkiem. Chcielibyśmy wreszcie zadowolić naszych kibiców wygraną na PGE Arenie – dodaje. (GP) Narzeczona Piotra Grzelczaka Mavroudis Bougaidis Wreszcie doczekał się debiutu W polskiej lidze trzeba dużo biegać i walczyć. Poziom sportowy też jednak jest wysoki. Chyba nawet trochę wyższy niż u mnie w kraju – mówi Mavroudis Bougaidis, środkowy obrońca z Grecji, który w niedzielę po raz pierwszy pokazał się na boiskach polskiej ekstraklasy. Zawodnik dostał od trenera Joaquima Machado szansę gry, zastępując w wyjściowym składzie Tiago Valente. Bougaidis zebrał po tym spotkaniu przyzwoite oceny za swoją postawę, stanowiąc dość pewny punkt gdańskiej defensywy. – Lubię walkę w powietrzu i pojedynki z wysokimi napastnikami, jacy dominują w polskiej ekstraklasie. To mi fb.com/LechiaGdansk zdecydowanie odpowiada – mówi Bougaidis, który długo czekał na swoją szansę. – Byłem cierpliwy i sumiennie trenowałem. Cieszę się, że w końcu doczekałem się debiutu. Wynik pierwszego meczu z moim udziałem uznaję za dobry. Nie przegraliśmy na wyjeździe, a każda zdobycz z obcego terenu jest cenna. Zwłaszcza, że remis uzyskaliśmy w dramatycznych Fot. T. Skwiot/Lechiablog.pl Nie był natomiast pierwszym w wykonaniu Grzelczaka po uderzeniu prawą nogą. –Dokładnie licząc to chyba piąty w karierze, a muszę dodać, że pierwsze dwie bramki na boiskach ekstraklasy były właśnie po uderzeniach prawą nogą. W zeszłym sezonie ważne bramki zdobywałem w ten sposób na boisku w Szczecinie i u siebie z Piastem Gliwice. Każdy gol jednak cieszy mnie jednakowo i dodaje więcej wiary w siebie wspomina Grzelczak. Z pewnością potrzebuje jej cały zespół Lechii, który nie gra jeszcze tak, jakby chcieli sami piłkarze. – Mamy nową drużynę, która ciągle się poznaje i konsoliduje, czemu przysłużyło się nasze niedawne zgrupowanie w Gniewinie. Czas gra na naszą korzyść i liczę, że od meczu z Pogonią będziemy już tylko wygrywać – nie kryje nadziei Grzelczak, który coraz mocniej puka do podstawowego składu. Kciuki ściska za niego najmocniej jego narzeczona Magdalena. – To mój najwierniejszy kibic, dlatego po bramce w Bełchatowie ułożyłem dłonie w kształcie serca, bo to jej zadedykowałem tego gola – nie kryje Grzelczak. – Bywa na wielu moich meczach, u siebie na każdym i mam w niej ogromne wsparcie. Chciałbym jak najczęściej mieć okazję do Fot. T. Skwiot/Lechiablog.pl W poprzednich rozgrywkach ekstraklasy Grzelczak rozgrywał chyba swój najlepszy sezon na jej boiskach. Zanotował siedem bramek i pięć asyst. Jednak teraz tylko dwa razy pojawił się na placu gry w wyjściowym składzie. Pełni raczej rolę rezerwowego. Nie inaczej było w czasie ostatniego spotkania w Bełchatowie. – Wszedłem z ławki z zadaniem odwrócenia losów tego meczu, który nie układał się po naszej myśli. Udało mi się wyrównać w doliczonym czasie gry, co dało mi dużą satysfakcję, bo to w końcu moje pierwsze trafienie w tym sezonie. Liczę, że wkrótce dołożę kolejne – powiedział Grzelczak, który posłał piłkę do bramki teoretycznie słabszą, prawą nogą. – Celowałem w górny róg. Wyszedł element zaskoczenia, bo pewnie wszyscy spodziewali się uderzenia lewą nogą, o której wiadomo, że jest mocniejsza. Próbowałem wcześniej strzelać w ten sposób, lecz zostałem przyblokowany. Tym razem rywalom sztuka ta się nie udała, a my uniknęliśmy porażki. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie rozegraliśmy w Bełchatowie wielkiego meczu. Rywal mocno się nam postawił i nie w każdym momencie umieliśmy temu zaradzić - dodał Grzelczak, którego gol był pierwszym straconym w tym sezonie przez GKS na własnym boisku. Piotr Grzelczak (w środku) po zdobytej bramce okolicznościach - podkreśla Grek. Teraz Bougaidis jest podekscytowany perspektywą występu na PGE Arenie. – Zakochałem się w tym obiekcie podczas ćwierćfinałowego meczu Euro 2012, kiedy to Grecja przegrała w Gdańsku z Niemcami 2:4. Strasznie mi się spodobał i gdy przyszedłem do Lechii tylko się utwierdziłem w przekonaniu, że to jeden z najpiękniejszych stadionów w całej Europie. To będzie dla mnie wielka sprawa zagrać na nim i mam nadzieję, że to marzenie spełni się już w piątek przeciwko szczecińskiej Pogoni. Słyszałem, że w tym zespole gra jeden z najlepszych polskich napastników. Z pewnością występ przeciwko niemu byłby dla mnie fajnym wyzwaniem. Ale ja lubię trudne zadania i wiem, że w ich realizacji będę mógł liczyć na moich kolegów z obrony – mówi grecki stoper, który zadomowił się już w naszym kraju. – Najbardziej podoba mi się pogoda, bo w Polsce było wyjątkowo słoneczne lato i czułem się jak u siebie w Grecji. Gdańsk jest pięknym miastem, zwłaszcza jego zabytkowa część, do gustu przypadły mi również plaże. No i wasze jedzenie. W menu dominuje mięso, a my Grecy mamy podobne upodobania kulinarne. Z adaptacją nie miałem więc żadnego problemu i nie pozostaje mi nic innego jak skupić się na futbolu – powiedział Bougaidis. (GP) Fot. 058sport.pl G ol, strzelony GKS Bełchatów minionej niedzieli, był dla Piotra Grzelczaka pierwszym trafieniem w tym sezonie. – Liczę wkrótce na następne - mówi pomocnik Biało-Zielonych. Lechia.pl 6 Antonio-Mirko Colak, napastnik Biało-Zielonych Mocny kandydat na ulubieńca publiczności Fot. 058sport.pl Na wypożyczenie tego zawodnika zdecydowaliśmy się w pięć minut. Wierzę, że okaże się naszym transferowym strzałem w dziesiątkę – mówi o Antonio Mirko Colaku, nowym napastniku Lechii, wiceprezes klubu ds. sportowych Andrzej Juskowiak. Ten piłkarz sam dał jednak podstawy ku temu, by z miejsca stać się ulubieńcem gdańskiej widowni. Rzadko który zawodnik z zagranicy, po przyjściu do nowego otoczenia, potrzebował tak krótkiego czasu na adaptację. Uznanie kolegów z zespołu zdobył umiejętnościami, zaangażowaniem na treningach, ale także pogodnym usposobieniem. Może dlatego, że kulturowo Polska jest mu dość bliska. Co prawda Colak wychował się i urodził w Niemczech, ale pochodzenie ma chorwackie i reprezentuje barwy właśnie tego kraju. – Bywam czasem w Splicie, skąd w czasie wojny na Bałkanach wyemigrowali moi rodzice – opowiada Colak o swoich korzeniach. – Mam tam jednak nadal rodzinę, którą czasem odwiedzam. Nie miałem wątpliwości odnośnie wyboru narodowej reprezentacji. Czuję się Chorwatem, chociaż myślę trochę po niemiecku, bo przecież w tym kraju dorastałem – mówi Colak. Gry w piłkę uczył się w małym klubie z miasteczka Friberg. Grał jednak na tyle dobrze, że jego talent dostrzegli skauci Stuttgarter Kickers. Później trafił do Karsluher SC i stamtąd do FC Nuernberg. W tym klubie przechodził seniorskie szlify. Sześciokrotnie zagrał na boiskach 1. Bundesligi, choć dużo częściej występował w Regionallidze (czwarty poziom rozgrywek), gdzie o punkty walczą rezerwy klubu z Norymbergi. Od 2012 roku strzelił dla drugiej drużyny aż 29 goli w 59 występach. Tylko w poprzednim sezonie trafiał do siatki przeciwników szesnaście razy. – Strzelanie goli zawsze sprawiało mi ogromną frajdę. W ataku zawsze czułem się najlepiej i w Polsce chciałbym również grać skutecznie – przyznaje Colak. Statystyki w naszej ekstraklasie ma całkiem niezłe. W trzech meczach strzelił dwa gole, pokonując bramkarzy Zawiszy Bydgoszcz oraz chorzowskiego Ruchu. W każdym ze swoich występów grał niezwykle ambitnie, pokazując, że ma zadatki na naprawdę rasowego napastnika. – Wypożyczając go z FC Nuernberg, chcieliśmy wzmocnić konkurencję w ataku drużyny. Toni już po pierwszych treningach i meczach na boiskach ekstraklasy udowadnia, że bardzo nam się przyda. Mogę wręcz powiedzieć, że jest niezwykle potrzebny - komplementuje zawodnika szkoleniowiec Lechii Joaquim Machado. – Gra w sposób bardzo inteligentny, a swoją boiskową energię zużywa nie tylko na poczynania ofensywne, lecz także bardzo pomaga drużynie w defensywie. Ma duży talent, jest nieźle wyszkolony technicznie, ma smykałkę do strzelania goli. Życzyłbym sobie, żeby zdobywał dla Lechii tych bramek jak najwięcej - dodał portugalski szkoleniowiec. Colak chciałby kiedyś dojść do poziomu, prezentowanego na niemieckich boiskach przez Roberta Lewandowskiego. – Słyszałem, że w Polsce czasem narzeka się na jego grę w barwach reprezentacji, ale dla mnie to najlepszy napastnik na świecie. W Bundeslidze na pewno nie ma sobie równych, a ja mocno się na nim wzoruję – Sesja zdjęciowa wykonana dzięki uprzejmości Aquastacja www.fitstacja.pl zdradza Colak, który od samego początku pobytu w Gdańsku uczy się języka polskiego. – Mówię płynnie po niemiecku, chorwacku, angielsku i hiszpańsku. Wkrótce chciałbym swobodnie komunikować się po polsku – mówi Colak, który podczas swojego pierwszego telewizyjnego wywiadu, w czasie meczu z Zawiszą w Bydgoszczy, miło zaskoczył reportera nc+ Żelisława Żyżyńskiego, mówiąc “dziękuję” na koniec rozmowy. Podobnie było z kolegami z zespołu. W hotelu, gdzie Biało-Zieloni przebywali przed wspomnianym spotkaniem, debiutanckim dla Colaka, zanim zasiadł do kolacyjnego stołu, zagaił kierownika drużyny Piotra Żuka, jak w polskim języku mówi się “smacznego”. Po to, by życzyć tego kolegom z zespołu. – Znam już trochę zwrotów po polsku, nie tylko tych powszechnie używanych na boisku podczas gry. Staram się uczyć z każdym dniem coraz więcej. Uważam, że to wręcz mój obowiązek – mówi Colak. A sportowe ambicje, związane z obecnym sezonem, do końca którego jest wypożyczony do Lechii? – Wiadomo, że chcemy uplasować się w tabeli jak najwyżej. Na razie idzie nam różnie, ale widać, że do zespołu doszło wielu nowych zawodników i poznajemy się wzajemnie. Ciężko jednak pracujemy i myślę, że wkrótce w ślad za tym pójdą lepsze wyniki. Każdy z nas jest ambitny i chce grać na wysokim poziomie. Będzie dobrze, a serca do walki na pewno nam nie zabraknie - zapowiada Colak. (GP) Antonio-Mirko Colak data ur.: 17.09.1993 wzrost: 187 cm waga: 83 kg nr na koszulce: 20 pierwszy klub: SGV Freiberg pozycja na boisku: Napastnik debiut w Lechii: 22.08.2014 fb.com/LechiaGdansk 7 Lechia.pl Brazylijski tercet w Lechii Spełnili marzenie o grze w Europie i chcą się rozwijać H enrique Miranda, Bruno Nazario i Diego Hoffmann. Tercet Brazylijczyków, którzy latem zasilili Lechię. Pierwsi dwaj zaliczyli już debiuty w ekstraklasie. Trzeci ciągle na to czeka. w Lechii. – Pytałem jednego z moich rodaków, którzy grają w Polsce, czy warto tu przyjechać. Bardzo zachwalał waszą ligę, a sam zdążyłem się przekonać, że stawia ona wysokie wymagania – mówi Miranda. Trzecim Brazylijczykiem, który zasilił niedawno Biało-Zielonych jest Bruno Nazario. On z całego tercetu ma najwięcej doświadczenia w Europie, bo ostatni rok spędził w Hoffenheim, dwukrotnie pojawiając się na boiskach Bundesligi. Minionej niedzieli zadebiutował w naszej ekstraklasie, wchodząc z ławki na plac gry w Bełchatowie. – Jestem jeszcze młodym zawodnikiem, bo mam zaledwie 19 lat. I nie ukrywam, że w Niemczech borykałem się z problemem językowym i niewiele rozumiałem. W Lechii będzie mi łatwiej z uwagi na portugalskich trenerów i kilku zawodników mówiących w moim języku. Na pewno łatwiej tu będzie o adaptację i liczę, że się tu rozwinę - mówi Nazario. – Ale konkurencja o miejsce w składzie, podobnie jak w Niemczech, jest niemała. Mam jednak nadzieję, że będę tu dostawał więcej szans na grę. Najlepiej czuję się w roli ofensywnego pomocnika, choć nieźle czuję się też na skrzydle – dodaje Nazario, wyznawca żelaznej brazylijskiej futbolowej zasady “Joga Bonito”. – Nie ukrywam, że najlepiej czuję się z piłką przy nodze. Jednak zdaję sobie sprawę, że w Europie o wiele większą wagę niż w Brazylii przykłada się do defensywy – mówi wychowanek Figueirense. – Różnice między naszą ojczyzną a Europą da się zauważyć na pierwszy rzut oka. W treningu czy założeniach taktycznych. W Polsce ćwiczy się się z większymi obciążeniami, przykładając ogromną uwagę do przygotowania fizycznego. Na mojej pozycji to jednak niezwykle ważne. Trzeba mieć kondycję, by biegać z obrony do ataku i z powrotem – dodaje Hoff mann, którego nieodłącznym atrybutem są rozmówki polsko-portugalskie. – Przydają się, szczególnie podczas robienia zakupów – śmieje się brazylijski obrońca. (GP) Fot. 058sport.pl – Wyjazd do Europy to marzenie praktycznie każdego chłopaka, który zaczyna swoją przygodę z piłką w Brazylii. Nasza liga obecnie jest mocna, są kluby mające całkiem spore budżety, ale konkurencja jest ogromna. I tak jednak praktycznie każdy chce się sprawdzić na Starym Kontynencie – mówi Hoffmann, który w 2013 roku rozegrał dwa spotkania w ekstraklasie swojego kraju, w barwach EC Criciuma. – Z Brazylii wyjechałem po raz pierwszy w życiu. W Gdańsku bardzo mi się podoba, a Europę wyobrażałem sobie właśnie tak, jak wygląda to miasto – mówi Hoff mann, który z całej trójki dołączył do Lechii najpóźniej. Na razie ma za sobą debiut w trzecioligowych rezerwach i premierową bramkę na koncie, którą zdobył w zakończonym remisem 2:2 spotkaniu z Bałtykiem Koszalin. – Gra w Polsce to dla mnie wspaniała okazja do podniesienia swoich umiejętności. A kiedyś, być może, uda się odejść do jeszcze lepszej ligi. To jednak melodia przyszłości. Na razie skupiam się na ciężkiej pracy w Gdańsku - dodaje Hoff mann, którego nominalną pozycją jest lewa obrona. Trafi ł do Lechii po tym, jak okazało się, że kontuzja chrząstki stawowej eliminuje z gry co najmniej przez cztery miesiące Henrique Mirandę. Ten lewy obrońca został do gdańskiego klubu wypożyczony z Sao Paulo. Zdążył zadebiutować w ekstraklasie w wyjazdowym meczu z Zawiszą, po czym doznał wspomnianego urazu. Przeszedł już operację i teraz czeka go okres rehabilitacji, po którym okaże się, jaka będzie jego dalsza przyszłość Bruno Nazario Diego Hoffmann P R O M O C J A fb.com/LechiaGdansk Lechia.pl 8 Kobieca drużyna Lechii Gdańsk wystartowała w rozgrywkach III ligi Niedługo chcą grać w ekstraklasie grają z chłopakami w klasie Junior D-2, a także młodziczki, uczestniczącego w turniejach organizowanych przez Pomorski Związek Piłki Nożnej. W sumie trenuje w Lechii około sześćdziesięciu dziewcząt. Finansowanie odbywa się z własnego budżetu i składek, a także miejskiej dotacji w wysokości 15 tysięcy złotych - wyjaśnia Bocheński. Oczkiem w głowie jest oczywiście zespół seniorek, który prowadzi była reprezentantka kraju Anna Rogacka. W pracy pomaga jej Jarosław Staniszewski, który jednocześnie prowadzi juniorki. Za szkolenie młodziczek odpowiada Paweł Karasz. – Dziewczyny, grające w III lidze mają przede wszystkim zdobywać doświadczenie. A z czasem zajść jak najwyżej. Nasze ambicje sięgają gry w ekstraklasie – mówi Bocheński. – Trzeba stawiać sobie wysokie cele. Ten rok ma być dla tego młodego zespołu zapoznawczy z futbolem w wydaniu seniorskim, ale jeśli nadarzy się okazja włączyć do walki o awans, to dlaczego mamy z niej nie skorzystać. Jednak nasta- wiamy się raczej na to w przyszłym sezonie – uważa trener Rogacka. – Mam naprawdę zdolną grupę, bo kiedyś było nie do pomyślenia, Dziewczyny, grające w Lechii mocno się identyfikują z klubem. – Marka na pewno działa. Najlepszy dowód to fakt, że po pierwszym naszym meczu zgłosiło się dziesięć nowych zawodniczek, w tym cztery, które kiedyś przed laty trenowały pod okiem Pawła Żuka. Na pewno będą naszym wzmocnieniem – kończy Rogacka. (GP) Kadra żeńskiego zespołu Lechii Gdańsk zgłoszona do rozgrywek III ligi: Bramka: Barbara Bagińska (ur. w 2000 r.), Karolina Palacios (1998), Paulina Włodarczyk (1999) Obrona: Patrycja Czarnul (2001), Aleksandra Drążek (2000), Julia Jargieło (2000), Karolina Sulewska (1999), Monika Wojciechowska (1999), Martyna Zieleniecka (2001) Pomoc: Paulina Czuba (1996), Klaudia Czucha (1998), Julita Dybska (2001), Kinga Grabowska (1998), Olga Lisiewska (1999), Paulina Mattik (2001), Karolina Mączka (1997), Kamila Sirocka (1997), Agnieszka Stachowiak (1999), Klaudia Taranowicz (2001), Kalina Wiśniewska (2001), Olga Zyskowska (2001) Atak: Emilia Althoff (1987), Daria Duda (2000), Julia Włodarczyk (2001), Karolina Zawadzka (1996) Fot. 058sport.pl W rozgrywkach III ligi bierze od tego sezonu udział kobieca drużyna Lechii Gdańsk. Biało-Zielone mają już za sobą dwa spotkania. Wygrały 10:0 z GKS Żukowo oraz uległy 3:6 gdyńskiej Checzy. Kobieca sekcja piłki nożnej została w Lechii powołana pod koniec 2012 roku. A właściwie reaktywowana po kilku latach. – Gdy graliśmy jeszcze na zapleczu ekstraklasy mieliśmy w klubie sekcję młodzieżową dziewcząt. Jednak gdy skończyły wiek juniorek, musieliśmy ją rozwiązać, bo nie było funduszy na funkcjonowanie w seniorskim kształcie – mówi Tomasz Bocheński z Akademii Piłkarskiej Lechii. – Jednak przed dwoma laty postanowiliśmy wznowić szkolenie z uwagi na rosnące zainteresowanie. Wiele dziewczynek przychodziło na treningi i ćwiczyło razem z chłopakami. Postanowiliśmy to usystematyzować, zwłaszcza, że PZPN kładzie nacisk na to, by w klubach funkcjonował także futbol w wydaniu kobiecym. W chwili obecnej mamy trzy drużyny. Seniorki, grające w III lidze, juniorki, które żeby trzynastolatki były tak dobrze wyszkolone jak moje podopieczne, a za rok będą jeszcze bardziej ułożone. Najwięcej musimy popracować nad grą obronną, w czym może za jakiś czas pomogę także na boisku osobiście, gdy zakończę rehabilitację po rekonstrukcji więzadła krzyżowego – dodaje Rogacka. W ubiegły wtorek 9 września 30 chłopców z Akademii Piłkarskiej Lechia Gdańsk (roczniki 2005 i 2006) wzięło udział w nagrywaniu jednej ze scen do najnowszej serii serialu „Prawo Agaty”. Zdjęcia odbywały się oczywiście na stadionie PGE Arena Gdańsk. Scena, w której wzięli udział młodzi piłkarze, była oczywiście sceną treningu. Syn pary głównych bohaterów, Filip (w tej roli Ignacy Sut), podczas treningu piłkarskiego kłóci się z kolegą. Tata Filipa i mąż mecenas Doroty Gawron, Wojtek (Tomasz Karolak) przygląda się całemu zajściu z trybuny wraz z innymi rodzicami (oczywiście rodzicami zawodników z APLG) i żywo dyskutuje o postawie syna z trenerem. Tomasz Karolak odwiedził przed zdjęciami młodych piłkarzy w szatni. Chłopcy mieli okazję porozmawiać z aktorem i wziąć autograf. Spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze, aktor wypytywał chłopców m.in. o to jak długo już trenują, ile razy w tygodniu czy też o ich plany związane z piłką nożną. Na zakończenie zdjęć chłopcy wraz z aktorem zrobili sobie pamiątkową fotografię. Ponadto sceny do „Prawa Agaty” kręcone były w kilku miejscach Gdańska. Oprócz PGE Areny ekipa filmowa pojawiła się także na ulicy Piwnej, na Długim Pobrzeżu, w przystani jachtowej Marina Gdańsk a także na tarasie Restauracji Szafarnia. Fani serialu będą mieli więc niedługo podwójną radość z oglądania nowych odcinków - oprócz śledzenia losów bohaterów „Prawa Agaty” będą mogli cieszyć wzrok pięknymi zdjęciami Gdańska i młodymi zawodnikami gdańskiej Lechii. (MLi) Fot. 058sport.pl Najmłodsi piłkarze w serialu Weekendowy rozkład jazdy Zapraszamy najmłodszych na treningi Lechia Gdańsk organizuje nabór dla chłopców z roczników 2008 i 2009. Zajęcia poprowadzą trenerzy Józef Gładysz oraz Zdzisław Puszkarz odpowiedzialni za trening i przygotowanie najmłodszej grupy naborowej APLG. W przypadku dodatkowych pytań prosimy o kontakt z trenerem Gładyszem – 502 855 204 Zajęcia odbywają się 3 razy w tygodniu wg poniższego grafiku: •Poniedziałki godz. 17.30 – boisko MRKS, ul. Załogowa 1 •Środy godz. 17.30 – boisko CSA PG, Al. Zwycięstwa 12 •Piątki godz. 17.30 – boisko MRKS, ul. Załogowa 1 Centralna Liga Juniorów Starszych Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław 21.09.2014 godz. 13.00 (Gdańsk, Traugutta 29) I Liga Wojewódzka B1 Junior Młodszy Arka Gdynia SI – Lechia Gdańsk S.A. 20.09.2014 godz. 11.00 (Gdynia, Olimpijska) Pomezania Malbork – Lechia Gdańsk AP 21.09.2014 godz. 11.00 (Malbork, Toruńska 60) I Liga Wojewódzka C1 Orlęta Reda – Lechia Gdańsk 21.09.2014 godz. 11.00 (Reda, Łąkowa 59) I Liga Wojewódzka C2 Lechia Gdańsk – KS Gryf Słupsk 21.09.2014 godz. 15.00 (Gdańsk, Traugutta 29) I Liga Wojewódzka D1 Wierzyca Pelplin – Lechia Gdańsk 21.09.2014 godz. 11.00 (Pelplin, Czarnieckiego 8) D2 Młodzik Grupa II Lechia Gdańsk – Jedynka II Reda 24.09.2014 godz. 17.30 (Gdańsk, Traugutta 29) D2 Młodzik Grupa III Gdyńska AP Dąbrowa – Lechia Gdańsk 20.09.2014 godz. 16.30 (Gdynia, Śmidowicza 1) fb.com/LechiaGdansk 9 Lechia.pl To na spotkaniu Lechii z Ruchem Chorzów, 31 sierpnia brzmiało: „Co zmienilibyście jeszcze Państwo na meczu, żeby chętniej przychodziło się na niego z dziećmi?” Grażyna Ostrowska – przyjeżdża z Pruszcza Gdańskiego na mecze Julian Czajkowski Adam Jeszke Lechii razem z synami Oskarem i Kamilem – Naszej całej trójce bardzo podoba się atmosfera na meczach. Na pewno fajnie by było, gdyby było jeszcze więcej atrakcji dla dzieci. Moim chłopcom zawsze podobały się strefy zabawy ustawiane na zewnątrz, przy wejściu na stadion. Monika Zabielska – z synami 10 letnim Oskarem i 4 letnim Hubertem ogląda mecze z trybuny rodzinnej, podczas gdy jej mąż mocno wspiera Lechię z „Zielonej”. – Chcielibyśmy, żeby było więcej konkursów, w których dzieci mogłyby brać udział i to takich, które odbywałyby się na murawie. Dla moich chłopców to byłoby wielkie przeżycie. Julian Czajkowski – przychodzi na wszystkie mecze Lechii, nie opuścił żadnego na PGE ARENIE, wiernie kibicował też drużynie jeszcze na Traugutta. – Miłością do piłki nożnej i klubu zaraziłem wnuczka Przemka, teraz razem kibicujemy co mecz. Dla nas ważne są wyniki na boisku. Ale sama atmosfera na meczach też bardzo nam się podoba. Grażyna Ostrowska Michał Kałdoński – na mecz przyprowadził siostrzenicę Julię. – Jest już ze mną drugi raz na stadionie, bo po pierwszym razie bardzo spodobało jej się kibicowanie. I wtedy i teraz czekała, żeby maskotka Lechii – Lew przyszedł do nas na sektor. Jakby to udawało się robić , dzieci na pewno by się ucieszyły. SONDA: „PROSTO Z TRYBUN” Na każdym meczu Lechii Gdańsk jesteśmy z Państwem na trybunach, wspólnie kibicując Biało-Zielonym. Od teraz chcemy wykorzystywać tę okazję i przeprowadzać sondy na meczach zadając naszym kibicom krótkie pytania. Adam Jeszke – na meczu kibicował razem z 8 letnim synem Błażejem – Nam się tu zawsze bardzo podoba, chcielibyśmy tylko, żeby zawsze byli na trybunie piłkarze podpisujący plakaty. Dzieci bardzo lubią te spotkania, a dzisiaj ich nie było. (AW) Michał Kałdoński Monika Zabielska R E K L A M A fb.com/LechiaGdansk Lechia.pl 10 P Yannick Obenauer Hubert Kusz urodził się 21 września 1928 w Chorzowie. Pierwsze kroki piłkarskie stawiał w klubie AKS Chorzów. Po wojnie trafił do Świdnicy i występował w tamtejszej Polonii. Do Lechii trafił w 1949 roku, kiedy to Biało-Zieloni awansowali do ekstraklasy i szukali wzmocnień. Do Gdańska przybył dzięki Romanowi Rogoczowi, z którym znał się z chorzowskiego podwórka. Kusz zadebiutował w piątej kolejce w Poznaniu przeciwko Warcie. W meczu tym spisał się znakomicie, a skazywana na porażkę Lechia wygrała sensacyjnie 2:0. Do końca sezonu Hubert Kusz zagrał we wszystkich spotkaniach Lechii. Był jednym z najlepszych zawodników na boisku w niezwykle dramatycznym meczu z Legią w Warszawie (4:4). W sezonie 1955 Lechia z Hubertem Kuszem w składzie została finalistą Pucharu Polski. W najlepszym w historii Lechii sezonie 1956 (trzecie miejsce) znakomity obrońca opuścił tylko 4 mecze, w pozostałych grając od początku do końca. Lechia w całych rozgrywkach straciła tylko 21 bramek, w czym największa zasługa bramkarza Henryka Gronowskiego oraz podstawowego tria obronnego: Kusz, Korynt, Lenc. 27 lipca1958 gdański obrońca zagrał mecz nr 100 w ekstraklasie w barwach Lechii z Zagłębiem w Sosnowcu. W latach 1956–59 na 88 spotkań rozegranych przez Lechię w ekstraklasie Hubert Kusz wystąpił w 82, we wszystkich przez pełne 90 minut. 18 września 1960 roku mecz z Wisłą w Gdańsku był ostatnim występem Kusza w biało–zielonej koszulce. Jego kariera została przerwana ze względu na kontuzję kolana. Licznik występów w ekstraklasie w barwach Lechii zatrzymał się na liczbie 135. W sumie w biało-zielonych barwach rozegrał 180 spotkań. Hubert Kusz to przykład doskonałego sportowca, który potrafił pogodzić karierę zawodniczą z pracą zawodową. Od 1949 r. do 1964 r. był pracownikiem Przedsię- biorstwa Budownictwa Miejskiego, a w latach 1964–1989 Transbudu. Przez wszystkie lata po zakończeniu kariery uczęszczał na mecz Biało-Zielonych wraz kolegami i przyjaciółmi z drużyny. Był m.in. na pucharowym meczu gdańszczan z Juventusem Turyn. Gwiazda z jego imieniem jest wmurowana w Alei Sław, która znajduje się na stadionie Lechii przy ul. Traugutta. 30 września 2011 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przyznanym przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Obecnie ze względu na swój wiek rzadziej pojawia się na trybunach, ale dzięki telewizji ogląda każdy mecz Biało-Zielonych. – Trenując w Lechii poznałem wielu wspaniałych ludzi – kolegów i przyjaciół na całe życie. Były to cudowne lata. Pozdrawiam kibiców Lechii oraz piłkarzy. Życzę wielu sukcesów nie tylko w kraju, ale także na arenie międzynarodowej – powiedział Hubert Kusz. (L) Fot. Muzuem Lechii Gdańsk rzed meczem Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin uhonorowany zostanie były piłkarz Biało-Zielonych Hubert Kusz. Dwa dni później będzie świętował 86 urodziny. Dziś ... Fot. 058sport Hubert Kusz Najstarszy żyjący piłkarz Lechii Gdańsk Wczoraj ... Lechia będzie biegać najlepiej w całej lidze C Obenauer pojawił się w Gdańsku kilka tygodni temu. Na specjalne życzenie właściciela klubu. Wraz z Marokańczykiem Yassirem Laqrachlim będzie pełnił pieczę nad przygotowaniem motorycznym drużyny. – Mamy podzielone role. Yassir będzie pracował w Gdańsku na co dzień, z kolei ja będę tu często wpadał i uczestniczył w zajęciach. Oficjalnie jednak jestem zatrudniony w roli konsultanta – mówi Obenauer. CV ma bogate. Ze sportem związany jest od dziecka, a w pracy trenerskiej współpracował z lekkoatletami, tenisistami czy mistrzem olimpijskim z Pekinu w triathlonie Janem Frodeno. Sam zresztą też brał udział w zawodach triathlonowych, a jego “konikiem” są obecnie zajęcia typu cross-fit. – Z piłką nożną na dobre zetknąłem się przed trzema laty, gdy zatrudniono mnie w Hoffenheim. Pracowałem tam prawie trzy lata i mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy tam to, co zakładaliśmy – mówi Obenauer. – Praca w Polsce jest dla mnie nowym wyzwaniem, bo nie pracowałem wcześniej zagranicą, ale ja lubię podejmować w życiu ryzyko. Mogę powiedzieć, że trafiłem tutaj na grupę chętnych do pracy zawodników, którzy nie boją się ciężko trenować. Oczywiście, zetknąłem się również z paroma problemami, ale jestem tu także po to, by je wyeliminować. Moim celem jest stworzenie z Lechii drużyny, która pod kątem przygotowania fizycznego, nie będzie miała sobie równych w polskiej ekstraklasie. Za jakiś czas te postępy będą już widoczne. A mniej więcej w połowie sezonu chcielibyśmy razem osiągnąć wspomniany cel – mówi Obenauer. Nowy człowiek w sztabie szkoleniowym Biało-Zielonych zauważa oczywiście pewne różnice pomiędzy polskimi i niemieckimi piłkarzami. – Nie chodzi mi w tym momencie o umiejętności czysto piłkarskie. Nie mam zamiaru też mówić, że w polskich klubach pracuje się źle. Niemniej da się chyba zauważyć różnice w przygotowaniu zawodników do gry na najwyższym poziomie. Najlepszym przykładem jest tu Robert Lewandowski, który potrzebował roku treningów w Borussii Dortmund, by wznieść się na światowy poziom. A przecież odchodził z polskiej ligi jako świetny piłkarz – mówi Obenauer. – Ważne jest także przygotowanie mentalne. Graczom nie wolno zapominać o tym, że są piłkarzami także po treningach. Ważna jest dieta, dodatkowa praca w siłowni, odpoczynek. Bycie zawodowym futbolistą polega na wielu wyrzeczeniach. Nie wyobrażam sobie na przykład, by piłkarze mieli więcej niż tydzień urlopu bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej– kończy Obenauer, którego twarde metody piłkarze Lechii zdążyli już poznać podczas niedawnego zgrupowania w Gniewinie. (GP) Lechia.pl Fot. 058sport.pl hcę sprawić, by zespół Lechii był najlepiej przygotowany fizycznie do gry w całej ekstraklasie. Kiedy to się stanie? Myślę, że gdzieś w połowie sezonu – uważa Yannick Obenauer, człowiek, który odpowiada obecnie za tę dziedzinę treningu u Biało-Zielonych. fb.com/LechiaGdansk 11 Lechia.pl Kibice pytają, piłkarz Lechii odpowiada Ariel Borysiuk - pomocnik Biało-Zielonych [Jarek] Twoja nominalna pozycja to defensywny pomocnik. Gdzie jeszcze na boisku możesz, lubisz być ustawiany z pożytkiem dla drużyny? - Od kilku lat gram właśnie jako defensywny pomocnik i tylko na niej wydaje mi się, że mogę dać najwięcej drużynie. Na dziś nie myślę o innym ustawieniu na boisku. [Patryk] Czy podoba ci się twoje imię? Czy bywa to powód żartów? - Teraz to już nie jest powód do żartów. Oczywiście jak byłem młodszy to zdarzały się kpiny czy żarty nawiązujące oczywiście do pewnego znanego proszku. Ale nie było to podszyte jakąś złośliwością. [Michał] Dlaczego zdecydowałeś się na przejście do Lechii i jak się czujesz w Gdańsku? - Zdecydowałem się na przenosiny do Gdańska, bo wiedziałem, że jest tu ambitny plan i fajne wzmocnienia drużyny. Ja i moja rodzina czujemy się tu naprawdę świetnie. Mamy fajne mieszkanie i żyje nam się dobrze i spokojnie. [Szymon] Czy były inne oferty oprócz Lechii ? - Było kilka zapytań, ale od początku to Lechia była najbardziej konkretna i z powodów, o których wspomniałem już wcześniej też od początku byłem nastawiony na transfer do Gdańska. [Dawid] Czy postarasz się walczyć o powrót do reprezentacji ? - Każdy zawodnik, Polak chciałby grać w kadrze. Ja miałem taką okazję i myślę o tym, aby wrócić. Grając w Lechii chcę odbudować swoje nazwisko i mam nadzieję, że dzięki dobrej grze oraz ciężkiej pracy zwrócę na siebie uwagę trenera Adama Nawałki. To również jeden z moich celów. [Kalina] Który piłkarz jest twoim autorytetem? - W Legii takim zawodnikiem był Aleksandar Vuković, który grał na tej samej pozycji co ja. Był moim mentorem, który wprowadzał mnie do dorosłej piłki. Teraz, kiedy już jestem starszym zawodnikiem bardziej staram się skupiać na sobie i takiego autorytetu już nie mam. [Dominik] Ile miałeś lat jak zacząłeś grać w piłkę nożna i czemu akurat piłka? - Piłka, bo gra w nią też mój starszy o osiem lat brat. To on mnie zaraził tym sportem, teraz gra w III lidze, a le to dzięki niemu od małego grałem. Na początku na asfalcie, bo o orlikach w tamtych czasach mogliśmy tylko pomarzyć. Jak miałem osiem lat trafiłem do klasy sportowej i od tego czasu staram się poważnie grać w piłkę. [Szymon] Kto według ciebie jest idealną „6”? - Są różne style gry na tej pozycji. Najbardziej cenieni są zawodnicy, którzy zarówno potrafią skutecznie bronić jak i atakować czyli grać „box to box” (od własnego pola karnego do jedenastki przeciwnika). W polskiej lidze trudno wskazać dziś takiego zawodnika. Nie mam też jakoś sprecyzowanego „ideału” gracza na tej pozycji. [Łukasz] Jak dbasz o linie? Masz jakieś specjalne menu przygotowane przez dietetyka? Jakie jest twoje ulubione polskie danie? - Odżywiam się zdrowo, jem to co powinni jeść sportowcy. Nie mam natomiast specjalnego menu przygotowanego przez specjalistę. Trochę już gram w piłkę i wiem co mogę, i powinienem jeść. Natomiast co do ulubionego dania, to jest nim zupa pomidorowa mojej narzeczonej. [Krzysztof] Na jakiej pozycji pragnąłeś grać, gdy zaczęła się twoja przygoda z piłką? Co wpłynęło na obecne twoje ustawienie na boisku? - W okresie juniorskim grałem w ataku i strzelałem bardzo dużo bramek. Potem sporo meczów rozegrałem jaki ofensywny pomocnik. Dopiero trener Jan Urban przestawił mnie na pozycję defensywnego pomocnika i od około pięciu lat tak gram. [Bartosz] Granie w jakim klubie jest twoim największym marzeniem ? - Nie mam takiego klubu. Wychodzę z założenia, że trzeba doceniać to co się ma w danym momencie. Na dziś jestem w Lechii, cieszę się z tego i chcę grać jak najlepiej. Nie wybiegam natomiast w przyszłość i nie myślę o innych klubach. [Marek] Twoja najlepsza bramka w życiu? - Na chwilę obecną chyba gol jaki zdobyłem w barwach Legii w meczu przeciwko Śląskowi. Dobrze trafiłem wtedy w piłkę z woleja i fajnie wpadło do siatki. [Dominik] Jak wołają na ciebie na boisku koledzy z drużyny? Ariel? Czy może inaczej? - Różnie, to zależy od chłopaków. Najczęściej jest to Ariel albo „Borys”. RUBRYKA STOWARZYSZENIA KIBICÓW LECHII GDAŃSK „LWY PÓŁNOCY” SPORTOWY FESTYN DZIELNICOWY - CHEŁM Jako Lwy Północy i Kibice Razem Lechia Gdańsk 30 sierpnia, na terenie OSiR-u „Chełm” zawitaliśmy z naszą akcją na jedną z większych dzielnic naszego miasta, której mieszkańcy od zawsze mocno wspierają Biało-Zielonych. Największą popularnością, jak zwykle wśród najmłodszych cieszyły się dmuchańce i eurobungee. Dzieci także tłumnie przystąpiły do konkursów strzeleckiego i wiedzy o Lechii, w których każdy uczestnik otrzymywał kibicowski gadżet, darmowe zaproszenie na mecze Biało-Zielonych na PGE Arenie przekazane przez klub Lechia Gdańsk SA, a także dodatkową atrakcją były bilety na mecze siatkarskich mistrzostw świata rozgrywane w ERGO Arenie przekazane Nam przez Urząd Miasta Gdańska. Frekwencja była bardzo wysoka i można śmiało uznać, że festyn odwiedziło grubo ponad 1000 osób. Na scenie swoimi umiejętnościami popisywał się również Dawid Zborała, uczestnik mistrzostw Polski we Freestyle Footballu. Triki zaprezentowane przez młodego mieszkańca Chełmu wywarły spore wrażenie na wszystkich zebranych. W przerwie pomiędzy pokazami Dawid uczył dzieci podstawowych sztuczek z piłką. Członkowie grupy Ultras Lechia Gdańsk wspólnie z dziećmi kontynuowali malowanie sektorówki, która już na kolejnym meczu na PGE Arenie zostanie zaprezentowana na sektorze rodzinnym. Odwiedzili nas również piłkarze w składzie - Piotrek Wiśniewski, Mateusz Bąk, Marcin Pietrowski, Rafał Janicki i Damian Podleśny, fb.com/LechiaGdansk Wieczorem 1 września, kibice Lechii Gdańsk zebrani na Westerplatte w około 120 osób w asyście rac i flagi oddali hołd bohaterskim obrońcom Polski w 75 rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. Dzień wcześniej, tuż po meczu z Ruchem, reprezentacja kibiców złożyła także wieniec pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w 34 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. wspierani przez nowego prezesa Lechii – Dariusza Krawczyka. Po krótkim powitaniu przez Marcina Gałka wszyscy rzucili się w wir rozdawania podpisów i pozowania do zdjęć. Wizytą na Chełmie zakończyliśmy tegoroczny „rajd” po dzielnicach Gdańska, bo przed nami festyn przy PGE Arenie kończący tegoroczną edycję projektu, na który już teraz Państwa serdecznie zapraszamy. W 8 kolejce Ekstraklasy, Lechia zmierzyła się na wyjeździe z beniaminkiem z Bełchatowa. Na tym meczu Lechię wspierało 400 kibiców Biało-Zielonych, wspieranych przez delegacje kibiców Białej Gwiazdy i wrocławskiego Śląska. Już 24 września Lechia rozegra swój pierwszy mecz w tym sezonie w ramach 1/16 Pucharu Polski. Przeciwnikiem będzie Stal Stalowa Wola, z którą ostatnio mierzyliśmy się w II lidze w sezonie 2007/08. Lwy Północy organizują na ten mecz wyjazd autokarami, wszystkich chętnych zapraszamy na zapisy do naszego sklepu w C.H Wielkim Młyn. Wszelkie informacje znajdziecie na naszej stronie www.lwypolnocy.pl Lechia.pl P R O M O C J A 12 fb.com/LechiaGdansk