lechista - Lechia Gdańsk

Transkrypt

lechista - Lechia Gdańsk
P
R
O
M
O
C
J
A
Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl
12 (75)/2014 18.09.2014 Nakład 30.000 egz.
fb.com/LechiaGdansk
Antonio-Mirko Colak
Lechia.pl
2
Rozmowa z Januszem Biesiadą, dyrektorem marketingu Klubu
Specyfika pracy w piłce
nożnej różni się od tej w siatkówce, skąd się pan wywodzi i
odniósł sukces, wypromowując męską reprezentację. Da
się przenieść mechanizmy tam
obowiązujące do futbolu?
– Trzeba rozdzielić dwie kwestie. Pierwsza to działania stricte
marketingowe. I tutaj mechanizmy
działania są podobne, niezależnie od
dyscypliny sportu. Osobna sprawa
to jednak kwestia organizacji widowiska. I chociaż pewne rzeczy
nawzajem się przenikają, to mimo
wszystko są to dwa różne tematy,
dwa różne światy. Do oprawy
meczów siatkówki udało się przenieść wiele elementów, znanych z
innych dyscyplin. Cheerleaderki czy aranżacje muzyczne były
przecież powszechnie stosowane
w ligach NBA czy NHL. Ze stadionów piłkarskich zaczerpnięto
chociażby tak zwaną kartoniadę.
Na meczach Lechii również
zobaczymy niedługo jakieś
nowości związane z oprawą
spotkań?
Piłka nożna różni od dyscyplin
halowych, ale myślimy o tym. I to
zarówno o elementach adresowanych do tak zwanego twardego
kibica, jak i tego, który dopiero
ma piłkę nożną polubić i z chęcią
regularnie zasiadać na trybunach,
spędzając czas z Lechią Gdańsk.
Wiele dobrego w tej kwestii już
w klubie zrobiono, jeszcze przed
podjęciem przeze mnie tu pracy.
Pozytywnym zaskoczeniem jest
dla mnie chociażby duża ilość
kobiet i dzieci, przychodzących na
nasze mecze. Na pewno jednak nie
będzie w Lechii kalki z siatkówki
Fot. 058sport.pl
Chcę wykreować jeszcze większą modę na Lechię
w postaci nadmiernej dziś, moim
zdaniem, aranżacji dopingu czy
muzycznej oprawy, zabierającej
element spontaniczności.
Będzie pan czerpał wzorce
od najlepszych? Chociażby
z Niemiec, gdzie wiedzą, jak
zapełnić trybuny na stadionach Bundesligi?
Z pewnością niemiecka filozofia
działań marketingowych jest mi
najbliższa. Czeka nas jednak mrówcza praca, bo przede wszystkim
trzeba pamiętać, że kibic piłkarski
oczekuje czegoś innego niż sympatycy pozostałych dyscyplin. Jednak
trybun w Niemczech czy Anglii, a
przecież przychodzi tam po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, nie zapełnia
jedynie twardy futbolowy elektorat.
Bilety kupują tam również tak zwani
“Janusze”, choć osobiście daleki
jestem od stosowania jakichkolwiek
podziałów wśród ludzi, odwiedzających stadiony. Generalnie wszyscy
powinni uczestniczyć w tworzeniu
widowiska, co na gdańskim obiekcie
często da się zaobserwować, gdy w
ślad za dopingiem inicjowanym
przez trybunę “Zieloną” rusza
reszta widzów. Ludzie na naszym
stadionie lubią przeżywać emocje,
ubierać się w Biało-Zielone barwy,
widać coraz większą identyfikację z
klubem, któremu kibicują. Naszym
zadaniem jest, by przyciągać ich na
PGE Arenę w coraz większej ilości.
Ale dobra frekwencja to pochodna
wielu rzeczy. Między innymi jakości
widowiska, ale także dobrego wyniku sportowego. Słowem, zapełnienie
trybun w całości to pewien proces.
I to zaplanowany na kilka lat.
Na wspomniany sukces Lechia jednak czeka od lat,
a tego nie da się w sporcie
dokładnie zaplanować. Czy
zatem niezależnie od tego,
klub zamierza jeszcze bardziej wyjść do ludzi?
Potencjał tego klubu, ale także
stadionu i miasta jest gigantyczny. Lechia to sportowa wizytówka
Gdańska i jej marka musi być coraz lepsza. Oczywiście, że chcemy
jeszcze bardziej wyjść do ludzi, a
także mediów. Wzbudzić jeszcze
większe wśród nich zainteresowanie klubem. Po to, by choćby
dać szansę sponsorom, którzy
mogliby wspomóc klub jeszcze
bardziej. Znów wracamy do tematu wykreowania jeszcze większej
mody na Lechię niż do tej pory,
wygenerowania potrzeby bycia
na meczach Biało-Zielonych. I
zapewnienia kibicom, każdemu
z nich, widowiska. Nie tylko na
boisku, ale także poza nim.
Pojawią się zatem atrakcje
przedmeczowe dla fanów?
Bary gastronomiczne, stanowiska z konkursami dla
dzieci itd.?
Takie działania też są zaplanowane i muszą się tutaj dziać.
Jeżeli na mecz będzie przychodziło regularnie blisko dwadzieścia
tysięcy kibiców, a takie są nasze
minimalne ambicje, to trzeba
tym ludziom i ich dzieciom zapewnić coś, żeby się nie nudzili i
mogli spędzić czas ze znajomymi
jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Przyjście na mecz musi być
pomysłem na spędzenie w miłej
atmosferze sporej części dnia.
Odpowiedzmy jeszcze
na pytanie, kiedy kibice
będą wreszcie mogli kupić
koszulkę meczową firmy
Saller, nowego sponsora
technicznego klubu?
Nie chciałbym się nadmiernie
tłumaczyć, ale zwyczajnie tego
towaru jeszcze nie ma. To niewątpliwe uchybienie z naszej strony,
za co kibiców przepraszamy. Zapewniam jednak, że wkrótce ten
problem będzie rozwiązany.
Rozmawiał Grzegorz Połubiński
Bilety na mecz
Lechii z Pogonią
W piątek 19 września o godz. 20.30 Lechia
podejmie na PGE Arenie Pogoń Szczecin. Trwa
sprzedaż biletów na to spotkanie. Zachęcamy
kibiców do nieodkładania decyzji o zakupie
biletu na ostatnią chwilę.
Bilety są do nabycia w cenie od 20 zł
(normalny). Bilety ulgowe przysługują:
dzieciom do lat 16, licealistom, studentom do
26 roku życia, kobietom i seniorom (osoby
powyżej 60 roku życia). Bilet dla dziecka
do 16 lat do sektora rodzinnego kosztuje
natomiast zaledwie 5 zł.
Bilety można nabywać
na Wyspach Lechii w Gdańsku:
Galeria Bałtycka, Al. Grunwaldzka 141
godziny otwarcia:
pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20
Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32
godziny otwarcia:
pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20
CH Morena Carrefour, ul. Schuberta 102 A
godziny otwarcia:
pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20
Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1
godziny otwarcia:
pon. – sob. 9-21, ndz. 10-19
Galeria Madison, ul. Rajska 10
godziny otwarcia:
pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20
CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3
godziny otwarcia:
pon. – sob. 9-21, ndz. 10-20
Punkt Obsługi – PGE Arena Gdańsk
ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1
godziny otwarcia:
pon. – pt. 9-17, sob. – ndz. 10-14
W kasach stadionu PGE Arena Gdańsk:
w czwartek, 18.09: w godz. 10-19
- w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej;
w piątek, 19.09: od godz. 9 do zakończenia
I połowy meczu
(pawilon kasowy od ul. Żaglowej),
od godz. 18.30 (pawilon kasowy od ul. Uczniowskiej)
W Internecie pod adresem
www.kupbilet.lechia.pl
ZAPRASZAMY NA MECZ!!!
Puchar Polski. W środę ze Stalówką
Piłkarzy Lechii Gdańsk czeka
w przyszłym tygodniu większa
dawka meczów niż zwykle. W
środę o 16 zagrają w Stalowej
Woli przeciwko Stali w spotkaniu 1/16 finału piłkarskiego
Pucharu Polski. Później zostaną
na południu kraju aż do ligowego
meczu z Górnikiem w Zabrzu,
zaplanowanym na niedzielę, 28
września, o 15.30.
Popularna “Stalówka” toczy
obecnie swoje w II lidze, plasując
się na dziewiątym miejscu w ta-
beli. U siebie jednak jest mocna,
bo wygrywała w tym sezonie
trzykrotnie i raz zremisowała.
Boisko w Stalowej Woli jest
zresztą niewygodne także dla
Lechii. Biało-Zieloni jeszcze nigdy w historii tam nie wygrali!
W sumie ze Stalą potykali się
szesnastokrotnie na boiskach
ekstraklasy i jej zaplecza. I ów
bilans jest zdecydowanie korzystny dla rywali gdańszczan, którzy
zwyciężali osiem razy. Ponadto
padło pięć remisów, a zaledwie
trzykrotnie to Lechia schodziła
z boiska z wygraną w kieszeni.
Miejmy jednak nadzieję, że w
środę zespół Joaquima Machado
skończy z niechlubną tradycją
kiepskich wyników na stadionie
przy ul. Hutniczej. I pokona drużynę prowadzoną przez Jaromira
Wieprzęcia, wieloletniego zawodnika zespołu Stali. W 1/8 finału na
zwycięzcę rywalizacji w Stalowej
Woli czeka wygrany z pary Widzew
Łódź - Śląsk Wrocław.
(GP)
Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk SA. Redaktor prowadzący: Mariusz Kordek. Redaguje kolegium. Adres Redakcji: 80-560 Gdańsk, ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1, tel. +48 58 76 88 401,
faks +48 58 76 88 403, e-mail: [email protected]. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów w publikowanych tekstach.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Druk: Drukarnia Polskapresse w Gdańsku. Nakład: 30.000 egzemplarzy.
fb.com/LechiaGdansk
3
Lechia.pl
Lechia gości Pogoń Szczecin na PGE Arenie
Chcą zadowolić kibiców
P
tego odpowiednich wykonawców.
Wierzę, że ci, na których postawię
w piątek, sprawią, że znów będziemy się cieszyć z trzech punktów
u siebie – mówi Machado.
Musi jednak pamiętać, że Pogoń, która na PGE Arenie grała
dotąd dwukrotnie, nigdy tu jeszcze nie przegrała. W końcówkach
obu tych spotkań strzelała bramki, dające jej punkty. Dwa sezony
temu było 1:1, a poprzednio Lechia
przegrała 2:3. Do Gdańska na
pewno przyjedzie z zamiarem
powtórzenia ostatniego wyniku,
choć w tym sezonie spisuje się dotychczas nieco poniżej oczekiwań
(dwie wygrane, cztery remisy,
dwie porażki - ostatnich pięć
meczów bez zwycięstwa). – Lechia to duża niewiadoma. Też
ma swoje problemy i zapowiada
się ciekawe spotkanie – uważa
pomocnik Portowców Maksymilian Rogalski.
(GP)
iątkowy mecz Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin (piątek, 20.30) będzie
czwartym w tym sezonie występem Biało-Zielonych na PGE Arenie. – Wygraliśmy tu dotąd tylko raz. Najwyższa pora, by znów zadowolić kibiców
trzema punktami – mówi trener gospodarzy Joaquim Machado.
Portugalczyk nie wierzy w przesądy, związane ściśle ze statystyką
występów Lechii na obiekcie przy
ul. Pokoleń Lechii Gdańsk. Fakty
są jednak takie, że Biało-Zieloni,
odkąd przenieśli się na jedną z
aren Euro 2012, zwyciężali tu
zaledwie czternastokrotnie. Na
52 rozegrane już tu spotkania
ligowe i pucharowe. – Nie wierzę w jakieś zabobony - mówi
Machado. – Stadion jest duży i
okazały, ale najlepsze kluby w
Europie tylko na takich grają.
My chcemy równać do nich, dlatego trzeba zrobić wszystko, by
nasz obiekt stał się niezdobytą
twierdzą – uważa Portugalczyk,
który w ostatnim spotkaniu z
GKS Bełchatów dokonał wielu
zmian w wyjściowym składzie.
Dokładnie pięciu w porównaniu
z poprzednim starciem z Ruchem
Chorzów. Do tego dał zadebiu-
tować w barwach Lechii Mavroudisowi Bougaidisowi oraz - w
drugiej połowie - Bruno Nazario.
Szczególnie zadowolony był z występu Greka. - Pokazał, że może
być bardzo przydatny. Bardzo
dobrze gra głową, potrafi walczyć
i uprzykrzać życie napastnikom
rywala. Czym zasłużył sobie na
otrzymaną w końcu szansę? Postawą na treningach, do których
sumiennie się przykładał - mówi
Machado.
Trener gdańszczan nie wyklucza kolejnych roszad przed
najbliższym meczem z Pogonią
Szczecin. – Mamy wiele respektu
dla tego przeciwnika, wiem, że
gra tam niezwykle groźny napastnik, jakim jest Marcin Robak,
król strzelców polskiej ekstraklasy z poprzedniego sezonu. Ale
skupiam się przede wszystkim
na naszej grze. Na pewno nie
wyglądała ona w Bełchatowie
tak, jakbym sobie tego życzył.
Byliśmy za mało kreatywni w
ofensywie, a nasze poczynania
rozruszali dopiero rezerwowi
- Piotr Wiśniewski, z którego
gry byłem bardzo zadowolony,
a także Piotr Grzelczak, autor
wyrównującej bramki. Walka o
wykrystalizowanie się wyjściowej
jedenastki ciągle trwa i każdy z
moich graczy ma szansę się w
niej znaleźć – uważa Machado.
Na mecz z Pogonią będzie miał
do dyspozycji wszystkich zawodników za wyjątkiem kontuzjowanego Adama Buksy. Ale będąc w
posiadaniu tak dużej ilości graczy jak obecnie, to raczej wybór
osiemnastoosobowej kadry na to
spotkanie może być problemem. –
Dla każdego trenera najważniejsze
zadanie to odnoszenie zwycięstw.
Choć trzeba oczywiście dobrać do
Kadra Lechii Gdańsk
jesień 2014
Nr
Zawodnik
m-br.
Bramkarze:
24
Mateusz Bąk
0-0
77
Damian Podleśny
0-0
12
Dariusz Trela
8-0
Obrońcy:
Zestaw par 9. kolejki
T-Mobile Ekstraklasy
(19.09. - 22.09.2014)
Mecz
Lechia - Pogoń
Piątek, godz. 18.00:
Śląsk - Korona
Sobota, godz. 15.30:
Piast - Cracovia
Sobota, godz. 18.00:
Podbeskidzie - Górnik Z.
Sobota, godz. 20.30:
Lech - Zawisza
Niedziela, godz. 15.30:
Ruch - GKS Bełchatów
Niedziela, godz. 18.00:
Wisła - Legia
Poniedziałek, godz. 18.00:
Górnik Ł. - Jagiellonia
Tabela T-Mobile Ekstraklasy
Drużyna
M
Pkt
Bramki
1. Wisła Kraków
8
18
18-9
2. Legia Warszawa
8
16
19-8
3. Górnik Zabrze
8
14
13-6
4. Podbeskidzie B-B
8
13
14-10
5. GKS Bełchatów
8
13
8-4
6. Śląsk Wrocław
8
13
13-12
7. Jagiellonia Białystok
8
13
12-13
8. Lechia Gdańsk
8
12
14-12
9. Górnik Łęczna
8
11
14-16
10. Lech Poznań
8
10
11-8
11. Pogoń Szczecin
8
10
13-14
13
Mavroudís Bougaidis
1-0
12. Piast Gliwice
8
9
7-10
15
Adam Dźwigała
1-0
13. Cracovia
8
8
8-13
30
Diego Hoffmann
0-0
14. Ruch Chorzów
8
7
8-13
26
Henrique Miranda
1-0
15. Korona Kielce
8
4
5-17
2
Rafał Janicki
8-0
16. Zawisza Bydgoszcz
8
3
9-21
31
Przemysław Kamiński
0-0
33
Nikola Leković
6-0
32
Mateusz Możdżeń
7-0
34
Bernard Powszuk
0-0
5
Rudinilson
0-0
6
Tiago Valente
7-0
W 10. kolejce grają:
Górnik Zabrze - Lechia
(niedziela, 21 września, godz. 15:30)
Korona - Piast
Zawisza - Ruch
Śląsk - Górnik Ł.
P
R
O
M
O
C
J
Fot. 058sport.pl
Pomocnicy:
Piotr Wiśniewski
A
16
Ariel Borysiuk
7-0
Legia - Lech
99
Adłan Kacajew
0-0
GKS Bełchatów - Pogoń
8
Daniel Łukasik
6-0
Cracovia - Wisła
Jagiellonia - Podbeskidzie
11
Maciej Makuszewski
8-2
22
Filip Malbasić
2-0
19
Bartłomiej Pawłowski
7-0
10
Bruno Nazario
1-0
17
Marcin Pietrowski
8-0
21
Stojan Vranješ
8-4
14
Piotr Wiśniewski
4-3
7
Danijel Aleksić
3-0
Napastnicy:
18
Adam Buksa
3-0
20
Antonio Colak
3-2
29
Kevin Friesenbichler
2-1
9
Piotr Grzelczak
6-1
*występy i bramki dla Lechii w rozgrywkach
T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2014/15
fb.com/LechiaGdansk
ZAPRASZAMY DO OFICJALNEGO SKLEPU INTERNETOWEGO WWW.SKLEP.LECHIA.PL
Wynik
Piątek, godz. 20.30:
R
E
K
L
A
M
A
Lechia.pl
4
Rozmowa z Maciejem Dąbrowskim, obrońcą Pogoni Szczecin
Pogoń Szczecin
Nie jesteśmy słabsi niż przed rokiem
M
aciej Dąbrowski, stoper Pogoni Szczecin, należy do najskuteczniejszych
obrońców polskiej ekstraklasy. W tym sezonie jego gole zapewniały Portowcom punkty w spotkaniach z Podbeskidziem i ostatnio Ruchem.
z Pogonią można powiedzieć, że
uczyłem się w niej grać, chociaż
już w sezonie 2007/08 zaliczyłem
swój debiut, jeszcze w barwach
Bełchatowa. Jednak dopiero
grając w Szczecinie przyszedł
drugi mecz i kolejne. Nabrałem
doświadczenia i z pewnością
czuję się odpowiedzialny za grę
defensywną naszej drużyny.
Czy Pogoń, po odejściu
Takafumiego Akahoshiego,
Bartosza Ławy czy Mateusza Lewandowskiego, czuje
się zespołem słabszym niż
przed rokiem?
Na pewno nie. Na pewno zarówno Aka jak i Bartek czy Mateusz dawali dużo zespołowi. Działacze poczynili jednak w zamian
pewne wzmocnienia. Zgodzę się
jednak z twierdzeniem, że nasza
gra nie zachwyca, nie wygląda
jeszcze tak, jak byśmy chcieli.
Dobrze zaczęliśmy, od dwóch
zwycięstw, lecz później głównie
remisowaliśmy. Nie jest jednak
tak, że nie mamy swojego stylu.
Dochodzimy w czasie meczów do
wielu bramkowych sytuacji, ale
ich nie wykorzystujemy. Sami za
to tracimy tych goli zbyt wiele.
Chociaż ostatnio, z Ruchem,
wreszcie było lepiej w tej kwestii. Rywale strzelili nam jedną
bramkę. W Gdańsku liczymy już
na mecz z zerem po stronie strat.
Jaki jest cel Pogoni na ten
sezon? Pierwsza ósemka, tak
jak ostatnio?
Tak to widzimy. Chcielibyśmy
umiejscowić się w górnej części
tabeli i mieć spokojną głowę w
drugiej fazie sezonu. Tam można
Rozmawiał Grzegorz Połubiński
OSTATNIE 5 MECZÓW LECHII Z POGONIĄ
Fot. 058sport.pl
Stara się pan wyręczać
Marcina Robaka?
Do jego instynktu snajpera
sporo mi brakuje. Zresztą Marcin strzelił już w tym sezonie
trzy gole i jak odbezpieczy swój
magazynek, będzie trafiał jak na
zawołanie, tak jak w poprzednich
rozgrywkach. Niemniej każdy z
nas ma ambicje strzelania goli.
Ja także. W każdym ze spotkań
biegam na pole karne przeciwnika
i staram się wykorzystać swój atut
jakim jest wzrost, a co za tym idzie
gra głową. Dwukrotnie się udało
skierować piłkę do siatki, lecz nie
zamierzam na tym poprzestawać.
Zwłaszcza, że są chyba wobec pana wyższe wymagania
niż choćby przed rokiem.
Oczywiście. To mój trzeci pełny
sezon w ekstraklasie. Po awansie
wiele ugrać, czego najlepszym
przykładem jest chorzowski Ruch,
który grając na luzie, grał - i to z
powodzeniem - w Lidze Europy.
Polska ekstraklasa jest bardzo
wyrównana. Dominuje wyraźnie Legia, mająca najszerszą i
najbardziej wartościową kadrę.
Ale i z nią można wygrać. Tak
jak z pozostałymi.
A jakim rywalem dla Pogoni jest Lechia?
Ostatnia historia pokazuje, że
nam łatwiej się gra w Gdańsku, a
Lechii w Szczecinie. W poprzednim sezonie zwyciężyliśmy na
PGE Arenie 3:2, po golu Jakuba Bąka w doliczonym czasie.
Wcześniej uratowaliśmy remis
w podobnie dramatycznych okolicznościach, gdy pobiegłem do
ataku i gdzieś tam zgrałem piłkę
głową do kolegi, z czego zrobił
się rzut karny dla nas. Wyrównał
Edi, dziś nasz trener. U siebie z
kolei dwa razy przegrywaliśmy
i raz był podział punktów. Ten
mecz nie będzie miał zdecydowanego faworyta. Lechia wygląda
na mocno kadrową, ale na razie
jeszcze nie wszystko jej “hula”,
choć niedługo pewnie zacznie.
Oby nie od meczu z nami. My na
pewno pojedziemy do Gdańska
po wygraną.
W Lechii głośno mówi się
o chęci gry w europejskich
pucharach. A kiedy wrócą
one do Szczecina?
Nie ma zdecydowanego na to
parcia, ale klub jest poukładany
i stawia sobie coraz wyższe cele.
Myślę, że za jakiś czas na pewno
o tym w Szczecinie będzie się
mówić głośniej, w końcu po to
budowana jest w Pogoni coraz
mocniejsza drużyna. Przydałby
się też nowocześniejszy stadion,
choć myślę, że wystarczyłby taki
na 15 tysięcy miejsc. Byłby z pewnością zapełniony co mecz. Ale
kiedy powstanie, to już pytanie
do władz miasta.
27.08.2012: Pogoń Szczecin - LECHIA 0:2
01.03.2013: LECHIA - Pogoń Szczecin 1:1
15.09.2013: Pogoń Szczecin - LECHIA 1:1
15.02.2014: LECHIA - Pogoń Szczecin 2:3
10.05.2014: Pogoń Szczecin - LECHIA 0:2
Rok założenia: 1948
Barwy: granatowo-bordowe
Adres: Karłowicza 28, Szczecin
Prezes: Jarosław Mroczek
Trener: Dariusz Wdowczyk
SUKCESY:
wicemistrzostwo Polski - (2x) 1986/87, 2000/01
finalista Pucharu Polski - (3x) 1980/81, 1981/82, 2009/10
1/2 finału Pucharu Ligi - 1999/2000
MP juniorów U-19 - 1986
Nr
Zawodnik
Bramkarze:
84
Radosław Janukiewicz
66
Dawid Kudła
3
Maciej Dąbrowski
Obrońcy:
9
Adam Frączczak
14
Wojciech Golla
44
Hernâni
4
Michał Koj
26
Tomasz Lisowski
15
Hubert Matynia
Pomocnicy:
8
Jakub Bąk
30
Bruno Loureiro
99
Andrzej Kotłowski
7
Dominik Kun
10
Patryk Małecki
23
Mateusz Matras
6
Rafał Murawski
13
Takuya Murayama
20
Shohei Okuno
17
Maksymilian Rogalski
21
Sebastian Rudol
16
Michał Walski
98
Kamil Wojtkowski
18
Filip Kozłowski
11
Marcin Robak
93
Łukasz Zwoliński
Napastnicy:
fb.com/LechiaGdansk
5
Lechia.pl
Piotr Grzelczak
Życzę sobie jak najwięcej okazji do dedykacji dla Magdy
takich dedykacji jak ostatnio.
Muszę oddawać jeszcze więcej
strzałów i zmuszać bramkarzy
przeciwników do popełniania
błędów. Bez tych uderzeń nie będą
mieli ku temu okazji. Radosława
Janukiewicz z Pogoni udało mi
się już pokonać i oby był to dobry prognostyk przed piątkiem.
Chcielibyśmy wreszcie zadowolić
naszych kibiców wygraną na PGE
Arenie – dodaje.
(GP)
Narzeczona Piotra Grzelczaka
Mavroudis Bougaidis
Wreszcie doczekał się debiutu
W
polskiej lidze trzeba dużo biegać i walczyć. Poziom sportowy też jednak
jest wysoki. Chyba nawet trochę wyższy niż u mnie w kraju – mówi
Mavroudis Bougaidis, środkowy obrońca z Grecji, który w niedzielę po
raz pierwszy pokazał się na boiskach polskiej ekstraklasy.
Zawodnik dostał od trenera
Joaquima Machado szansę gry,
zastępując w wyjściowym składzie
Tiago Valente. Bougaidis zebrał
po tym spotkaniu przyzwoite
oceny za swoją postawę, stanowiąc dość pewny punkt gdańskiej
defensywy. – Lubię walkę w powietrzu i pojedynki z wysokimi
napastnikami, jacy dominują
w polskiej ekstraklasie. To mi
fb.com/LechiaGdansk
zdecydowanie odpowiada – mówi
Bougaidis, który długo czekał na
swoją szansę. – Byłem cierpliwy
i sumiennie trenowałem. Cieszę
się, że w końcu doczekałem się
debiutu. Wynik pierwszego meczu
z moim udziałem uznaję za dobry.
Nie przegraliśmy na wyjeździe,
a każda zdobycz z obcego terenu
jest cenna. Zwłaszcza, że remis
uzyskaliśmy w dramatycznych
Fot. T. Skwiot/Lechiablog.pl
Nie był natomiast pierwszym w
wykonaniu Grzelczaka po uderzeniu prawą nogą. –Dokładnie
licząc to chyba piąty w karierze,
a muszę dodać, że pierwsze dwie
bramki na boiskach ekstraklasy były właśnie po uderzeniach
prawą nogą. W zeszłym sezonie
ważne bramki zdobywałem w ten
sposób na boisku w Szczecinie i u
siebie z Piastem Gliwice. Każdy
gol jednak cieszy mnie jednakowo
i dodaje więcej wiary w siebie wspomina Grzelczak.
Z pewnością potrzebuje jej cały
zespół Lechii, który nie gra jeszcze
tak, jakby chcieli sami piłkarze. –
Mamy nową drużynę, która ciągle
się poznaje i konsoliduje, czemu
przysłużyło się nasze niedawne
zgrupowanie w Gniewinie. Czas
gra na naszą korzyść i liczę, że
od meczu z Pogonią będziemy
już tylko wygrywać – nie kryje
nadziei Grzelczak, który coraz
mocniej puka do podstawowego
składu.
Kciuki ściska za niego najmocniej jego narzeczona Magdalena.
– To mój najwierniejszy kibic,
dlatego po bramce w Bełchatowie ułożyłem dłonie w kształcie
serca, bo to jej zadedykowałem
tego gola – nie kryje Grzelczak.
– Bywa na wielu moich meczach,
u siebie na każdym i mam w niej
ogromne wsparcie. Chciałbym
jak najczęściej mieć okazję do
Fot. T. Skwiot/Lechiablog.pl
W poprzednich rozgrywkach
ekstraklasy Grzelczak rozgrywał
chyba swój najlepszy sezon na jej
boiskach. Zanotował siedem bramek i pięć asyst. Jednak teraz tylko
dwa razy pojawił się na placu gry w
wyjściowym składzie. Pełni raczej
rolę rezerwowego. Nie inaczej było
w czasie ostatniego spotkania w
Bełchatowie. – Wszedłem z ławki
z zadaniem odwrócenia losów
tego meczu, który nie układał się
po naszej myśli. Udało mi się wyrównać w doliczonym czasie gry,
co dało mi dużą satysfakcję, bo to
w końcu moje pierwsze trafienie
w tym sezonie. Liczę, że wkrótce
dołożę kolejne – powiedział Grzelczak, który posłał piłkę do bramki
teoretycznie słabszą, prawą nogą.
– Celowałem w górny róg. Wyszedł
element zaskoczenia, bo pewnie
wszyscy spodziewali się uderzenia lewą nogą, o której wiadomo,
że jest mocniejsza. Próbowałem
wcześniej strzelać w ten sposób,
lecz zostałem przyblokowany. Tym
razem rywalom sztuka ta się nie
udała, a my uniknęliśmy porażki.
Zdaję sobie jednak sprawę, że
nie rozegraliśmy w Bełchatowie
wielkiego meczu. Rywal mocno
się nam postawił i nie w każdym
momencie umieliśmy temu zaradzić - dodał Grzelczak, którego gol
był pierwszym straconym w tym
sezonie przez GKS na własnym
boisku.
Piotr Grzelczak (w środku) po zdobytej bramce
okolicznościach - podkreśla Grek.
Teraz Bougaidis jest podekscytowany perspektywą występu na
PGE Arenie. – Zakochałem się w
tym obiekcie podczas ćwierćfinałowego meczu Euro 2012, kiedy
to Grecja przegrała w Gdańsku
z Niemcami 2:4. Strasznie mi
się spodobał i gdy przyszedłem
do Lechii tylko się utwierdziłem w przekonaniu, że to jeden
z najpiękniejszych stadionów w
całej Europie. To będzie dla mnie
wielka sprawa zagrać na nim i
mam nadzieję, że to marzenie
spełni się już w piątek przeciwko
szczecińskiej Pogoni. Słyszałem,
że w tym zespole gra jeden z najlepszych polskich napastników.
Z pewnością występ przeciwko
niemu byłby dla mnie fajnym
wyzwaniem. Ale ja lubię trudne
zadania i wiem, że w ich realizacji
będę mógł liczyć na moich kolegów
z obrony – mówi grecki stoper,
który zadomowił się już w naszym
kraju. – Najbardziej podoba mi
się pogoda, bo w Polsce było wyjątkowo słoneczne lato i czułem
się jak u siebie w Grecji. Gdańsk
jest pięknym miastem, zwłaszcza
jego zabytkowa część, do gustu
przypadły mi również plaże. No i
wasze jedzenie. W menu dominuje
mięso, a my Grecy mamy podobne
upodobania kulinarne. Z adaptacją nie miałem więc żadnego
problemu i nie pozostaje mi nic
innego jak skupić się na futbolu
– powiedział Bougaidis. (GP)
Fot. 058sport.pl
G
ol, strzelony GKS Bełchatów minionej niedzieli, był dla Piotra Grzelczaka
pierwszym trafieniem w tym sezonie. – Liczę wkrótce na następne - mówi
pomocnik Biało-Zielonych.
Lechia.pl
6
Antonio-Mirko Colak, napastnik Biało-Zielonych
Mocny kandydat na ulubieńca publiczności
Fot. 058sport.pl
Na wypożyczenie tego zawodnika zdecydowaliśmy
się w pięć minut. Wierzę, że okaże się naszym
transferowym strzałem w dziesiątkę – mówi o Antonio
Mirko Colaku, nowym napastniku Lechii, wiceprezes
klubu ds. sportowych Andrzej Juskowiak.
Ten piłkarz sam dał jednak
podstawy ku temu, by z miejsca
stać się ulubieńcem gdańskiej
widowni. Rzadko który zawodnik z zagranicy, po przyjściu do
nowego otoczenia, potrzebował
tak krótkiego czasu na adaptację. Uznanie kolegów z zespołu
zdobył umiejętnościami, zaangażowaniem na treningach, ale
także pogodnym usposobieniem.
Może dlatego, że kulturowo Polska jest mu dość bliska. Co prawda
Colak wychował się i urodził w
Niemczech, ale pochodzenie ma
chorwackie i reprezentuje barwy
właśnie tego kraju. – Bywam
czasem w Splicie, skąd w czasie
wojny na Bałkanach wyemigrowali moi rodzice – opowiada Colak
o swoich korzeniach. – Mam
tam jednak nadal rodzinę, którą
czasem odwiedzam. Nie miałem
wątpliwości odnośnie wyboru
narodowej reprezentacji. Czuję się
Chorwatem, chociaż myślę trochę
po niemiecku, bo przecież w tym
kraju dorastałem – mówi Colak.
Gry w piłkę uczył się w małym
klubie z miasteczka Friberg. Grał
jednak na tyle dobrze, że jego
talent dostrzegli skauci Stuttgarter Kickers. Później trafił do
Karsluher SC i stamtąd do FC
Nuernberg. W tym klubie przechodził seniorskie szlify. Sześciokrotnie zagrał na boiskach 1.
Bundesligi, choć dużo częściej
występował w Regionallidze
(czwarty poziom rozgrywek),
gdzie o punkty walczą rezerwy
klubu z Norymbergi. Od 2012
roku strzelił dla drugiej drużyny
aż 29 goli w 59 występach. Tylko
w poprzednim sezonie trafiał do
siatki przeciwników szesnaście
razy. – Strzelanie goli zawsze
sprawiało mi ogromną frajdę. W
ataku zawsze czułem się najlepiej i
w Polsce chciałbym również grać
skutecznie – przyznaje Colak.
Statystyki w naszej ekstraklasie
ma całkiem niezłe. W trzech meczach strzelił dwa gole, pokonując
bramkarzy Zawiszy Bydgoszcz
oraz chorzowskiego Ruchu. W
każdym ze swoich występów grał
niezwykle ambitnie, pokazując, że
ma zadatki na naprawdę rasowego napastnika. – Wypożyczając
go z FC Nuernberg, chcieliśmy
wzmocnić konkurencję w ataku drużyny. Toni już po pierwszych treningach i meczach na
boiskach ekstraklasy udowadnia,
że bardzo nam się przyda. Mogę
wręcz powiedzieć, że jest niezwykle potrzebny - komplementuje
zawodnika szkoleniowiec Lechii
Joaquim Machado. – Gra w sposób bardzo inteligentny, a swoją
boiskową energię zużywa nie tylko
na poczynania ofensywne, lecz
także bardzo pomaga drużynie w
defensywie. Ma duży talent, jest
nieźle wyszkolony technicznie, ma
smykałkę do strzelania goli. Życzyłbym sobie, żeby zdobywał dla
Lechii tych bramek jak najwięcej
- dodał portugalski szkoleniowiec.
Colak chciałby kiedyś dojść do
poziomu, prezentowanego na niemieckich boiskach przez Roberta
Lewandowskiego. – Słyszałem, że
w Polsce czasem narzeka się na
jego grę w barwach reprezentacji,
ale dla mnie to najlepszy napastnik
na świecie. W Bundeslidze na
pewno nie ma sobie równych, a
ja mocno się na nim wzoruję –
Sesja zdjęciowa wykonana dzięki uprzejmości Aquastacja www.fitstacja.pl
zdradza Colak, który od samego
początku pobytu w Gdańsku uczy
się języka polskiego. – Mówię
płynnie po niemiecku, chorwacku,
angielsku i hiszpańsku. Wkrótce
chciałbym swobodnie komunikować się po polsku – mówi Colak,
który podczas swojego pierwszego
telewizyjnego wywiadu, w czasie
meczu z Zawiszą w Bydgoszczy,
miło zaskoczył reportera nc+
Żelisława Żyżyńskiego, mówiąc
“dziękuję” na koniec rozmowy.
Podobnie było z kolegami z
zespołu. W hotelu, gdzie Biało-Zieloni przebywali przed wspomnianym spotkaniem, debiutanckim dla Colaka, zanim zasiadł
do kolacyjnego stołu, zagaił kierownika drużyny Piotra Żuka,
jak w polskim języku mówi się
“smacznego”. Po to, by życzyć tego
kolegom z zespołu. – Znam już
trochę zwrotów po polsku, nie tylko tych powszechnie używanych
na boisku podczas gry. Staram
się uczyć z każdym dniem coraz
więcej. Uważam, że to wręcz mój
obowiązek – mówi Colak.
A sportowe ambicje, związane z
obecnym sezonem, do końca którego jest wypożyczony do Lechii?
– Wiadomo, że chcemy uplasować
się w tabeli jak najwyżej. Na razie
idzie nam różnie, ale widać, że
do zespołu doszło wielu nowych
zawodników i poznajemy się wzajemnie. Ciężko jednak pracujemy
i myślę, że wkrótce w ślad za tym
pójdą lepsze wyniki. Każdy z nas
jest ambitny i chce grać na wysokim poziomie. Będzie dobrze, a
serca do walki na pewno nam nie
zabraknie - zapowiada Colak.
(GP)
Antonio-Mirko Colak
data ur.: 17.09.1993
wzrost: 187 cm
waga: 83 kg
nr na koszulce: 20
pierwszy klub:
SGV Freiberg
pozycja na boisku:
Napastnik
debiut w Lechii: 22.08.2014
fb.com/LechiaGdansk
7
Lechia.pl
Brazylijski tercet w Lechii
Spełnili marzenie o grze w Europie i chcą się rozwijać
H
enrique Miranda, Bruno Nazario i Diego Hoffmann. Tercet Brazylijczyków,
którzy latem zasilili Lechię. Pierwsi dwaj zaliczyli już debiuty w ekstraklasie.
Trzeci ciągle na to czeka.
w Lechii. – Pytałem jednego z
moich rodaków, którzy grają w
Polsce, czy warto tu przyjechać.
Bardzo zachwalał waszą ligę, a
sam zdążyłem się przekonać, że
stawia ona wysokie wymagania
– mówi Miranda.
Trzecim Brazylijczykiem, który
zasilił niedawno Biało-Zielonych
jest Bruno Nazario. On z całego
tercetu ma najwięcej doświadczenia w Europie, bo ostatni rok
spędził w Hoffenheim, dwukrotnie pojawiając się na boiskach
Bundesligi. Minionej niedzieli
zadebiutował w naszej ekstraklasie, wchodząc z ławki na plac gry
w Bełchatowie. – Jestem jeszcze
młodym zawodnikiem, bo mam
zaledwie 19 lat. I nie ukrywam,
że w Niemczech borykałem się z
problemem językowym i niewiele
rozumiałem. W Lechii będzie mi
łatwiej z uwagi na portugalskich
trenerów i kilku zawodników
mówiących w moim języku. Na
pewno łatwiej tu będzie o adaptację i liczę, że się tu rozwinę - mówi
Nazario. – Ale konkurencja o
miejsce w składzie, podobnie
jak w Niemczech, jest niemała.
Mam jednak nadzieję, że będę
tu dostawał więcej szans na grę.
Najlepiej czuję się w roli ofensywnego pomocnika, choć nieźle
czuję się też na skrzydle – dodaje Nazario, wyznawca żelaznej
brazylijskiej futbolowej zasady
“Joga Bonito”. – Nie ukrywam,
że najlepiej czuję się z piłką przy
nodze. Jednak zdaję sobie sprawę,
że w Europie o wiele większą wagę
niż w Brazylii przykłada się do
defensywy – mówi wychowanek
Figueirense.
– Różnice między naszą ojczyzną a Europą da się zauważyć na
pierwszy rzut oka. W treningu
czy założeniach taktycznych. W
Polsce ćwiczy się się z większymi obciążeniami, przykładając
ogromną uwagę do przygotowania
fizycznego. Na mojej pozycji to
jednak niezwykle ważne. Trzeba
mieć kondycję, by biegać z obrony
do ataku i z powrotem – dodaje
Hoff mann, którego nieodłącznym atrybutem są rozmówki
polsko-portugalskie. – Przydają
się, szczególnie podczas robienia
zakupów – śmieje się brazylijski
obrońca.
(GP)
Fot. 058sport.pl
– Wyjazd do Europy to marzenie praktycznie każdego
chłopaka, który zaczyna swoją
przygodę z piłką w Brazylii. Nasza
liga obecnie jest mocna, są kluby
mające całkiem spore budżety,
ale konkurencja jest ogromna.
I tak jednak praktycznie każdy
chce się sprawdzić na Starym
Kontynencie – mówi Hoffmann,
który w 2013 roku rozegrał dwa
spotkania w ekstraklasie swojego
kraju, w barwach EC Criciuma.
– Z Brazylii wyjechałem po raz
pierwszy w życiu. W Gdańsku
bardzo mi się podoba, a Europę
wyobrażałem sobie właśnie tak,
jak wygląda to miasto – mówi
Hoff mann, który z całej trójki
dołączył do Lechii najpóźniej.
Na razie ma za sobą debiut w
trzecioligowych rezerwach i premierową bramkę na koncie, którą
zdobył w zakończonym remisem 2:2 spotkaniu z Bałtykiem
Koszalin. – Gra w Polsce to dla
mnie wspaniała okazja do podniesienia swoich umiejętności. A
kiedyś, być może, uda się odejść
do jeszcze lepszej ligi. To jednak
melodia przyszłości. Na razie
skupiam się na ciężkiej pracy w
Gdańsku - dodaje Hoff mann,
którego nominalną pozycją jest
lewa obrona.
Trafi ł do Lechii po tym, jak
okazało się, że kontuzja chrząstki stawowej eliminuje z gry co
najmniej przez cztery miesiące
Henrique Mirandę. Ten lewy
obrońca został do gdańskiego
klubu wypożyczony z Sao Paulo.
Zdążył zadebiutować w ekstraklasie w wyjazdowym meczu z
Zawiszą, po czym doznał wspomnianego urazu. Przeszedł już
operację i teraz czeka go okres
rehabilitacji, po którym okaże się,
jaka będzie jego dalsza przyszłość
Bruno Nazario
Diego Hoffmann
P
R
O
M
O
C
J
A
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
8
Kobieca drużyna Lechii Gdańsk wystartowała w rozgrywkach III ligi
Niedługo chcą grać w ekstraklasie
grają z chłopakami w klasie Junior
D-2, a także młodziczki, uczestniczącego w turniejach organizowanych przez Pomorski Związek Piłki
Nożnej. W sumie trenuje w Lechii
około sześćdziesięciu dziewcząt.
Finansowanie odbywa się z własnego
budżetu i składek, a także miejskiej
dotacji w wysokości 15 tysięcy złotych - wyjaśnia Bocheński.
Oczkiem w głowie jest oczywiście
zespół seniorek, który prowadzi była
reprezentantka kraju Anna Rogacka. W pracy pomaga jej Jarosław
Staniszewski, który jednocześnie
prowadzi juniorki. Za szkolenie młodziczek odpowiada Paweł Karasz.
– Dziewczyny, grające w III lidze
mają przede wszystkim zdobywać
doświadczenie. A z czasem zajść jak
najwyżej. Nasze ambicje sięgają gry
w ekstraklasie – mówi Bocheński.
– Trzeba stawiać sobie wysokie
cele. Ten rok ma być dla tego młodego zespołu zapoznawczy z futbolem w wydaniu seniorskim, ale
jeśli nadarzy się okazja włączyć do
walki o awans, to dlaczego mamy
z niej nie skorzystać. Jednak nasta-
wiamy się raczej na to w przyszłym
sezonie – uważa trener Rogacka.
– Mam naprawdę zdolną grupę,
bo kiedyś było nie do pomyślenia,
Dziewczyny, grające w Lechii mocno
się identyfikują z klubem. – Marka na
pewno działa. Najlepszy dowód to fakt,
że po pierwszym naszym meczu zgłosiło się dziesięć nowych zawodniczek,
w tym cztery, które kiedyś przed laty
trenowały pod okiem Pawła Żuka. Na
pewno będą naszym wzmocnieniem
– kończy Rogacka.
(GP)
Kadra żeńskiego zespołu Lechii Gdańsk
zgłoszona do rozgrywek III ligi:
Bramka: Barbara Bagińska (ur. w 2000 r.),
Karolina Palacios (1998), Paulina Włodarczyk
(1999)
Obrona: Patrycja Czarnul (2001), Aleksandra
Drążek (2000), Julia Jargieło (2000), Karolina
Sulewska (1999), Monika Wojciechowska
(1999), Martyna Zieleniecka (2001)
Pomoc: Paulina Czuba (1996), Klaudia Czucha
(1998), Julita Dybska (2001), Kinga Grabowska (1998), Olga Lisiewska (1999), Paulina
Mattik (2001), Karolina Mączka (1997), Kamila
Sirocka (1997), Agnieszka Stachowiak (1999),
Klaudia Taranowicz (2001), Kalina Wiśniewska (2001), Olga Zyskowska (2001)
Atak: Emilia Althoff (1987), Daria Duda
(2000), Julia Włodarczyk (2001), Karolina Zawadzka (1996)
Fot. 058sport.pl
W rozgrywkach III ligi bierze od
tego sezonu udział kobieca drużyna
Lechii Gdańsk. Biało-Zielone mają
już za sobą dwa spotkania. Wygrały
10:0 z GKS Żukowo oraz uległy 3:6
gdyńskiej Checzy.
Kobieca sekcja piłki nożnej została
w Lechii powołana pod koniec 2012
roku. A właściwie reaktywowana po
kilku latach. – Gdy graliśmy jeszcze
na zapleczu ekstraklasy mieliśmy w
klubie sekcję młodzieżową dziewcząt. Jednak gdy skończyły wiek
juniorek, musieliśmy ją rozwiązać,
bo nie było funduszy na funkcjonowanie w seniorskim kształcie –
mówi Tomasz Bocheński z Akademii
Piłkarskiej Lechii. – Jednak przed
dwoma laty postanowiliśmy wznowić szkolenie z uwagi na rosnące
zainteresowanie. Wiele dziewczynek
przychodziło na treningi i ćwiczyło
razem z chłopakami. Postanowiliśmy to usystematyzować, zwłaszcza,
że PZPN kładzie nacisk na to, by w
klubach funkcjonował także futbol w
wydaniu kobiecym. W chwili obecnej mamy trzy drużyny. Seniorki,
grające w III lidze, juniorki, które
żeby trzynastolatki były tak dobrze
wyszkolone jak moje podopieczne, a
za rok będą jeszcze bardziej ułożone.
Najwięcej musimy popracować nad
grą obronną, w czym może za jakiś
czas pomogę także na boisku osobiście, gdy zakończę rehabilitację po
rekonstrukcji więzadła krzyżowego
– dodaje Rogacka.
W ubiegły wtorek 9 września
30 chłopców z Akademii Piłkarskiej Lechia Gdańsk (roczniki
2005 i 2006) wzięło udział w
nagrywaniu jednej ze scen do
najnowszej serii serialu „Prawo
Agaty”. Zdjęcia odbywały się
oczywiście na stadionie PGE
Arena Gdańsk.
Scena, w której wzięli udział
młodzi piłkarze, była oczywiście
sceną treningu. Syn pary głównych bohaterów, Filip (w tej roli
Ignacy Sut), podczas treningu
piłkarskiego kłóci się z kolegą.
Tata Filipa i mąż mecenas Doroty
Gawron, Wojtek (Tomasz Karolak) przygląda się całemu zajściu z
trybuny wraz z innymi rodzicami
(oczywiście rodzicami zawodników z APLG) i żywo dyskutuje o
postawie syna z trenerem.
Tomasz Karolak odwiedził
przed zdjęciami młodych piłkarzy w szatni. Chłopcy mieli okazję
porozmawiać z aktorem i wziąć
autograf. Spotkanie przebiegło w
bardzo miłej atmosferze, aktor
wypytywał chłopców m.in. o
to jak długo już trenują, ile razy
w tygodniu czy też o ich plany
związane z piłką nożną.
Na zakończenie zdjęć chłopcy
wraz z aktorem zrobili sobie pamiątkową fotografię.
Ponadto sceny do „Prawa Agaty” kręcone były w kilku miejscach Gdańska.
Oprócz PGE Areny ekipa filmowa pojawiła się także na ulicy
Piwnej, na Długim Pobrzeżu,
w przystani jachtowej Marina
Gdańsk a także na tarasie Restauracji Szafarnia. Fani serialu będą
mieli więc niedługo podwójną
radość z oglądania nowych odcinków - oprócz śledzenia losów
bohaterów „Prawa Agaty” będą
mogli cieszyć wzrok pięknymi
zdjęciami Gdańska i młodymi
zawodnikami gdańskiej Lechii.
(MLi)
Fot. 058sport.pl
Najmłodsi piłkarze w serialu
Weekendowy rozkład jazdy
Zapraszamy najmłodszych na treningi
Lechia Gdańsk organizuje nabór dla chłopców z roczników 2008
i 2009. Zajęcia poprowadzą trenerzy Józef Gładysz oraz Zdzisław
Puszkarz odpowiedzialni za trening i przygotowanie najmłodszej
grupy naborowej APLG. W przypadku dodatkowych pytań prosimy
o kontakt z trenerem Gładyszem – 502 855 204
Zajęcia odbywają się 3 razy w tygodniu wg poniższego grafiku:
•Poniedziałki godz. 17.30 – boisko MRKS, ul. Załogowa 1
•Środy godz. 17.30 – boisko CSA PG, Al. Zwycięstwa 12
•Piątki godz. 17.30 – boisko MRKS, ul. Załogowa 1
Centralna Liga Juniorów Starszych
Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław 21.09.2014 godz. 13.00 (Gdańsk, Traugutta 29)
I Liga Wojewódzka B1 Junior Młodszy
Arka Gdynia SI – Lechia Gdańsk S.A. 20.09.2014 godz. 11.00 (Gdynia, Olimpijska)
Pomezania Malbork – Lechia Gdańsk AP 21.09.2014 godz. 11.00 (Malbork, Toruńska 60)
I Liga Wojewódzka C1
Orlęta Reda – Lechia Gdańsk 21.09.2014 godz. 11.00 (Reda, Łąkowa 59)
I Liga Wojewódzka C2
Lechia Gdańsk – KS Gryf Słupsk 21.09.2014 godz. 15.00 (Gdańsk, Traugutta 29)
I Liga Wojewódzka D1
Wierzyca Pelplin – Lechia Gdańsk 21.09.2014 godz. 11.00 (Pelplin, Czarnieckiego 8)
D2 Młodzik Grupa II
Lechia Gdańsk – Jedynka II Reda 24.09.2014 godz. 17.30 (Gdańsk, Traugutta 29)
D2 Młodzik Grupa III
Gdyńska AP Dąbrowa – Lechia Gdańsk 20.09.2014 godz. 16.30 (Gdynia, Śmidowicza 1)
fb.com/LechiaGdansk
9
Lechia.pl
To na spotkaniu Lechii z
Ruchem Chorzów, 31 sierpnia
brzmiało:
„Co zmienilibyście jeszcze Państwo na meczu, żeby
chętniej przychodziło się
na niego z dziećmi?”
Grażyna Ostrowska – przyjeżdża
z Pruszcza Gdańskiego na mecze
Julian Czajkowski
Adam Jeszke
Lechii razem z synami Oskarem
i Kamilem – Naszej całej trójce
bardzo podoba się atmosfera na
meczach. Na pewno fajnie by było,
gdyby było jeszcze więcej atrakcji
dla dzieci. Moim chłopcom zawsze
podobały się strefy zabawy ustawiane na zewnątrz, przy wejściu
na stadion.
Monika Zabielska – z synami
10 letnim Oskarem i 4 letnim Hubertem ogląda mecze z trybuny
rodzinnej, podczas gdy jej mąż
mocno wspiera Lechię z „Zielonej”.
– Chcielibyśmy, żeby było więcej
konkursów, w których dzieci mogłyby brać udział i to takich, które
odbywałyby się na murawie. Dla
moich chłopców to byłoby wielkie
przeżycie.
Julian Czajkowski – przychodzi
na wszystkie mecze Lechii, nie
opuścił żadnego na PGE ARENIE,
wiernie kibicował też drużynie
jeszcze na Traugutta. – Miłością
do piłki nożnej i klubu zaraziłem
wnuczka Przemka, teraz razem
kibicujemy co mecz. Dla nas ważne są wyniki na boisku. Ale sama
atmosfera na meczach też bardzo
nam się podoba.
Grażyna Ostrowska
Michał Kałdoński – na mecz
przyprowadził siostrzenicę Julię. –
Jest już ze mną drugi raz na stadionie, bo po pierwszym razie bardzo
spodobało jej się kibicowanie. I
wtedy i teraz czekała, żeby maskotka
Lechii – Lew przyszedł do nas na
sektor. Jakby to udawało się robić
, dzieci na pewno by się ucieszyły.
SONDA: „PROSTO Z TRYBUN”
Na każdym meczu Lechii Gdańsk jesteśmy z
Państwem na trybunach,
wspólnie kibicując Biało-Zielonym. Od teraz chcemy
wykorzystywać tę okazję i
przeprowadzać sondy na
meczach zadając naszym
kibicom krótkie pytania.
Adam Jeszke – na meczu kibicował razem z 8 letnim synem
Błażejem – Nam się tu zawsze
bardzo podoba, chcielibyśmy
tylko, żeby zawsze byli na trybunie piłkarze podpisujący plakaty.
Dzieci bardzo lubią te spotkania,
a dzisiaj ich nie było. (AW)
Michał Kałdoński
Monika Zabielska
R
E
K
L
A
M
A
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
10
P
Yannick Obenauer
Hubert Kusz urodził się 21 września 1928 w Chorzowie. Pierwsze
kroki piłkarskie stawiał w klubie
AKS Chorzów. Po wojnie trafił
do Świdnicy i występował w tamtejszej Polonii. Do Lechii trafił w
1949 roku, kiedy to Biało-Zieloni
awansowali do ekstraklasy i szukali
wzmocnień. Do Gdańska przybył
dzięki Romanowi Rogoczowi, z
którym znał się z chorzowskiego
podwórka. Kusz zadebiutował w
piątej kolejce w Poznaniu przeciwko
Warcie. W meczu tym spisał się
znakomicie, a skazywana na porażkę Lechia wygrała sensacyjnie
2:0. Do końca sezonu Hubert Kusz
zagrał we wszystkich spotkaniach
Lechii. Był jednym z najlepszych
zawodników na boisku w niezwykle
dramatycznym meczu z Legią w
Warszawie (4:4).
W sezonie 1955 Lechia z Hubertem Kuszem w składzie została
finalistą Pucharu Polski. W najlepszym w historii Lechii sezonie
1956 (trzecie miejsce) znakomity
obrońca opuścił tylko 4 mecze, w
pozostałych grając od początku do
końca. Lechia w całych rozgrywkach straciła tylko 21 bramek, w
czym największa zasługa bramkarza Henryka Gronowskiego oraz
podstawowego tria obronnego:
Kusz, Korynt, Lenc. 27 lipca1958
gdański obrońca zagrał mecz nr 100
w ekstraklasie w barwach Lechii z
Zagłębiem w Sosnowcu.
W latach 1956–59 na 88 spotkań
rozegranych przez Lechię w ekstraklasie Hubert Kusz wystąpił w 82,
we wszystkich przez pełne 90 minut.
18 września 1960 roku mecz z Wisłą
w Gdańsku był ostatnim występem
Kusza w biało–zielonej koszulce.
Jego kariera została przerwana ze
względu na kontuzję kolana. Licznik
występów w ekstraklasie w barwach
Lechii zatrzymał się na liczbie 135.
W sumie w biało-zielonych barwach
rozegrał 180 spotkań.
Hubert Kusz to przykład doskonałego sportowca, który potrafił
pogodzić karierę zawodniczą z
pracą zawodową. Od 1949 r. do
1964 r. był pracownikiem Przedsię-
biorstwa Budownictwa Miejskiego,
a w latach 1964–1989 Transbudu.
Przez wszystkie lata po zakończeniu kariery uczęszczał na mecz
Biało-Zielonych wraz kolegami i
przyjaciółmi z drużyny. Był m.in.
na pucharowym meczu gdańszczan
z Juventusem Turyn. Gwiazda z
jego imieniem jest wmurowana
w Alei Sław, która znajduje się na
stadionie Lechii przy ul. Traugutta.
30 września 2011 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski przyznanym
przez prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego.
Obecnie ze względu na swój wiek
rzadziej pojawia się na trybunach,
ale dzięki telewizji ogląda każdy
mecz Biało-Zielonych. – Trenując
w Lechii poznałem wielu wspaniałych ludzi – kolegów i przyjaciół na
całe życie. Były to cudowne lata.
Pozdrawiam kibiców Lechii oraz
piłkarzy. Życzę wielu sukcesów nie
tylko w kraju, ale także na arenie
międzynarodowej – powiedział
Hubert Kusz.
(L)
Fot. Muzuem Lechii Gdańsk
rzed meczem Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin uhonorowany zostanie były
piłkarz Biało-Zielonych Hubert Kusz. Dwa dni później będzie świętował 86
urodziny.
Dziś ...
Fot. 058sport
Hubert Kusz
Najstarszy żyjący piłkarz Lechii Gdańsk
Wczoraj ...
Lechia będzie biegać najlepiej w całej lidze
C
Obenauer pojawił się w Gdańsku kilka tygodni temu. Na specjalne życzenie właściciela klubu.
Wraz z Marokańczykiem Yassirem
Laqrachlim będzie pełnił pieczę nad
przygotowaniem motorycznym
drużyny. – Mamy podzielone role.
Yassir będzie pracował w Gdańsku
na co dzień, z kolei ja będę tu często
wpadał i uczestniczył w zajęciach.
Oficjalnie jednak jestem zatrudniony
w roli konsultanta – mówi Obenauer.
CV ma bogate. Ze sportem związany jest od dziecka, a w pracy trenerskiej współpracował z lekkoatletami, tenisistami czy mistrzem
olimpijskim z Pekinu w triathlonie
Janem Frodeno. Sam zresztą też brał
udział w zawodach triathlonowych,
a jego “konikiem” są obecnie zajęcia
typu cross-fit.
– Z piłką nożną na dobre zetknąłem się przed trzema laty, gdy
zatrudniono mnie w Hoffenheim.
Pracowałem tam prawie trzy lata i
mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy
tam to, co zakładaliśmy – mówi
Obenauer. – Praca w Polsce jest dla
mnie nowym wyzwaniem, bo nie
pracowałem wcześniej zagranicą,
ale ja lubię podejmować w życiu
ryzyko. Mogę powiedzieć, że trafiłem tutaj na grupę chętnych do
pracy zawodników, którzy nie boją
się ciężko trenować. Oczywiście,
zetknąłem się również z paroma
problemami, ale jestem tu także po
to, by je wyeliminować. Moim celem
jest stworzenie z Lechii drużyny,
która pod kątem przygotowania
fizycznego, nie będzie miała sobie
równych w polskiej ekstraklasie.
Za jakiś czas te postępy będą już
widoczne. A mniej więcej w połowie
sezonu chcielibyśmy razem osiągnąć
wspomniany cel – mówi Obenauer.
Nowy człowiek w sztabie szkoleniowym Biało-Zielonych zauważa
oczywiście pewne różnice pomiędzy
polskimi i niemieckimi piłkarzami.
– Nie chodzi mi w tym momencie
o umiejętności czysto piłkarskie.
Nie mam zamiaru też mówić, że w
polskich klubach pracuje się źle. Niemniej da się chyba zauważyć różnice
w przygotowaniu zawodników do
gry na najwyższym poziomie. Najlepszym przykładem jest tu Robert
Lewandowski, który potrzebował
roku treningów w Borussii Dortmund, by wznieść się na światowy
poziom. A przecież odchodził z
polskiej ligi jako świetny piłkarz –
mówi Obenauer. – Ważne jest także
przygotowanie mentalne. Graczom
nie wolno zapominać o tym, że są
piłkarzami także po treningach.
Ważna jest dieta, dodatkowa praca w siłowni, odpoczynek. Bycie
zawodowym futbolistą polega na
wielu wyrzeczeniach. Nie wyobrażam sobie na przykład, by piłkarze
mieli więcej niż tydzień urlopu bez
jakiejkolwiek aktywności fizycznej–
kończy Obenauer, którego twarde
metody piłkarze Lechii zdążyli już
poznać podczas niedawnego zgrupowania w Gniewinie. (GP)
Lechia.pl
Fot. 058sport.pl
hcę sprawić, by zespół Lechii był najlepiej przygotowany fizycznie do gry w
całej ekstraklasie. Kiedy to się stanie? Myślę, że gdzieś w połowie sezonu –
uważa Yannick Obenauer, człowiek, który odpowiada obecnie za tę dziedzinę
treningu u Biało-Zielonych.
fb.com/LechiaGdansk
11
Lechia.pl
Kibice pytają, piłkarz Lechii odpowiada
Ariel Borysiuk - pomocnik Biało-Zielonych
[Jarek] Twoja nominalna pozycja to defensywny pomocnik. Gdzie
jeszcze na boisku możesz,
lubisz być ustawiany z
pożytkiem dla drużyny?
- Od kilku lat gram właśnie
jako defensywny pomocnik i
tylko na niej wydaje mi się, że
mogę dać najwięcej drużynie.
Na dziś nie myślę o innym
ustawieniu na boisku.
[Patryk] Czy podoba ci
się twoje imię? Czy bywa
to powód żartów?
- Teraz to już nie jest powód
do żartów. Oczywiście jak byłem młodszy to zdarzały się
kpiny czy żarty nawiązujące
oczywiście do pewnego znanego proszku. Ale nie było to
podszyte jakąś złośliwością.
[Michał] Dlaczego zdecydowałeś się na przejście do Lechii i jak się
czujesz w Gdańsku?
- Zdecydowałem się na przenosiny do Gdańska, bo wiedziałem, że jest tu ambitny plan
i fajne wzmocnienia drużyny.
Ja i moja rodzina czujemy się
tu naprawdę świetnie. Mamy
fajne mieszkanie i żyje nam się
dobrze i spokojnie.
[Szymon] Czy były inne
oferty oprócz Lechii ?
- Było kilka zapytań, ale od
początku to Lechia była najbardziej konkretna i z powodów,
o których wspomniałem już
wcześniej też od początku
byłem nastawiony na transfer
do Gdańska.
[Dawid] Czy postarasz
się walczyć o powrót do
reprezentacji ?
- Każdy zawodnik, Polak
chciałby grać w kadrze. Ja
miałem taką okazję i myślę
o tym, aby wrócić. Grając w
Lechii chcę odbudować swoje
nazwisko i mam nadzieję, że
dzięki dobrej grze oraz ciężkiej
pracy zwrócę na siebie uwagę
trenera Adama Nawałki. To
również jeden z moich celów.
[Kalina] Który piłkarz
jest twoim autorytetem?
- W Legii takim zawodnikiem był Aleksandar Vuković,
który grał na tej samej pozycji
co ja. Był moim mentorem,
który wprowadzał mnie do
dorosłej piłki. Teraz, kiedy już
jestem starszym zawodnikiem
bardziej staram się skupiać na
sobie i takiego autorytetu już
nie mam.
[Dominik] Ile miałeś lat
jak zacząłeś grać w piłkę
nożna i czemu akurat
piłka?
- Piłka, bo gra w nią też mój
starszy o osiem lat brat. To on
mnie zaraził tym sportem, teraz
gra w III lidze, a le to dzięki
niemu od małego grałem.
Na początku na asfalcie, bo
o orlikach w tamtych czasach
mogliśmy tylko pomarzyć. Jak
miałem osiem lat trafiłem do
klasy sportowej i od tego czasu
staram się poważnie grać w
piłkę.
[Szymon] Kto według
ciebie jest idealną „6”?
- Są różne style gry na tej
pozycji. Najbardziej cenieni są
zawodnicy, którzy zarówno
potrafią skutecznie bronić jak
i atakować czyli grać „box to
box” (od własnego pola karnego do jedenastki przeciwnika).
W polskiej lidze trudno wskazać
dziś takiego zawodnika. Nie
mam też jakoś sprecyzowanego „ideału” gracza na tej
pozycji.
[Łukasz] Jak dbasz o
linie? Masz jakieś specjalne menu przygotowane
przez dietetyka? Jakie
jest twoje ulubione polskie danie?
- Odżywiam się zdrowo, jem
to co powinni jeść sportowcy.
Nie mam natomiast specjalnego menu przygotowanego
przez specjalistę. Trochę już
gram w piłkę i wiem co mogę,
i powinienem jeść. Natomiast
co do ulubionego dania, to jest
nim zupa pomidorowa mojej
narzeczonej.
[Krzysztof] Na jakiej pozycji pragnąłeś grać, gdy
zaczęła się twoja przygoda z piłką? Co wpłynęło
na obecne twoje ustawienie na boisku?
- W okresie juniorskim grałem
w ataku i strzelałem bardzo
dużo bramek. Potem sporo
meczów rozegrałem jaki ofensywny pomocnik. Dopiero
trener Jan Urban przestawił
mnie na pozycję defensywnego pomocnika i od około
pięciu lat tak gram.
[Bartosz] Granie w jakim klubie jest twoim największym marzeniem ?
- Nie mam takiego klubu.
Wychodzę z założenia, że trzeba doceniać to co się ma w
danym momencie. Na dziś
jestem w Lechii, cieszę się z
tego i chcę grać jak najlepiej.
Nie wybiegam natomiast w
przyszłość i nie myślę o innych
klubach.
[Marek] Twoja najlepsza
bramka w życiu?
- Na chwilę obecną chyba
gol jaki zdobyłem w barwach
Legii w meczu przeciwko Śląskowi. Dobrze trafiłem wtedy
w piłkę z woleja i fajnie wpadło
do siatki.
[Dominik] Jak wołają
na ciebie na boisku koledzy z drużyny? Ariel?
Czy może inaczej?
- Różnie, to zależy od chłopaków. Najczęściej jest to Ariel
albo „Borys”.
RUBRYKA STOWARZYSZENIA KIBICÓW LECHII GDAŃSK „LWY PÓŁNOCY”
SPORTOWY FESTYN DZIELNICOWY - CHEŁM
Jako Lwy Północy i Kibice Razem Lechia
Gdańsk 30 sierpnia, na terenie OSiR-u „Chełm”
zawitaliśmy z naszą akcją na jedną z większych
dzielnic naszego miasta, której mieszkańcy od
zawsze mocno wspierają Biało-Zielonych.
Największą popularnością, jak zwykle wśród
najmłodszych cieszyły się dmuchańce i eurobungee.
Dzieci także tłumnie przystąpiły do konkursów strzeleckiego i wiedzy o Lechii, w których każdy
uczestnik otrzymywał kibicowski gadżet, darmowe
zaproszenie na mecze Biało-Zielonych na PGE
Arenie przekazane przez klub Lechia Gdańsk
SA, a także dodatkową atrakcją były bilety na
mecze siatkarskich mistrzostw świata rozgrywane
w ERGO Arenie przekazane Nam przez Urząd
Miasta Gdańska.
Frekwencja była bardzo wysoka i można śmiało
uznać, że festyn odwiedziło grubo ponad 1000 osób.
Na scenie swoimi umiejętnościami popisywał
się również Dawid Zborała, uczestnik mistrzostw
Polski we Freestyle Footballu. Triki zaprezentowane
przez młodego mieszkańca Chełmu wywarły
spore wrażenie na wszystkich zebranych. W
przerwie pomiędzy pokazami Dawid uczył dzieci
podstawowych sztuczek z piłką.
Członkowie grupy Ultras Lechia Gdańsk wspólnie
z dziećmi kontynuowali malowanie sektorówki, która
już na kolejnym meczu na PGE Arenie zostanie
zaprezentowana na sektorze rodzinnym.
Odwiedzili nas również piłkarze w składzie
- Piotrek Wiśniewski, Mateusz Bąk, Marcin
Pietrowski, Rafał Janicki i Damian Podleśny,
fb.com/LechiaGdansk
Wieczorem 1 września, kibice Lechii Gdańsk zebrani na Westerplatte w około 120 osób w asyście
rac i flagi oddali hołd bohaterskim obrońcom Polski w 75 rocznicę wybuchu II Wojny Światowej.
Dzień wcześniej, tuż po meczu z Ruchem, reprezentacja kibiców złożyła także wieniec pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w 34 rocznicę
podpisania Porozumień Sierpniowych.
wspierani przez nowego prezesa Lechii – Dariusza Krawczyka.
Po krótkim powitaniu przez Marcina Gałka wszyscy rzucili się
w wir rozdawania podpisów i pozowania do zdjęć.
Wizytą na Chełmie zakończyliśmy tegoroczny „rajd” po
dzielnicach Gdańska, bo przed nami festyn przy PGE
Arenie kończący tegoroczną edycję projektu, na który już
teraz Państwa serdecznie zapraszamy.
W 8 kolejce Ekstraklasy, Lechia zmierzyła się
na wyjeździe z beniaminkiem z Bełchatowa. Na
tym meczu Lechię wspierało 400 kibiców Biało-Zielonych, wspieranych przez delegacje kibiców
Białej Gwiazdy i wrocławskiego Śląska.
Już 24 września Lechia rozegra swój pierwszy
mecz w tym sezonie w ramach 1/16 Pucharu
Polski. Przeciwnikiem będzie Stal Stalowa Wola,
z którą ostatnio mierzyliśmy się w II lidze w sezonie 2007/08. Lwy Północy organizują na ten
mecz wyjazd autokarami, wszystkich chętnych
zapraszamy na zapisy do naszego sklepu w C.H
Wielkim Młyn. Wszelkie informacje znajdziecie
na naszej stronie www.lwypolnocy.pl
Lechia.pl
P
R
O
M
O
C
J
A
12
fb.com/LechiaGdansk

Podobne dokumenty