Choć neurologia to niezwykle wymagająca dziedzina medycyny

Transkrypt

Choć neurologia to niezwykle wymagająca dziedzina medycyny
LEKARZ PO GODZINACH
Odkryć
swój talent
Choć neurologia to niezwykle wymagająca dziedzina medycyny, profesor
ANDRZEJ POTEMKOWSKI rozwija też inne swoje pasje. Jest człowiekiem
niezwykłym – rzeźbi, maluje, fotografuje. I aż dziw bierze, że znajduje na to
wszystko czas.
54
MEDYCYNA I PASJE czerwiec 2010
MiP 3 2010 Po godzinach.indd 54
2010-06-16 14:14:26
W jego życiu było wiele niezwykłych zbie‑
gów okoliczności. Dotyczyło to również wyboru
specjalizacji. Profesor, wówczas student IV roku
Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie,
poszedł do kina na „Barwy ochronne” Krzysz‑
tofa Zanussiego. Na sali kinowej siedział za nim
neurolog, prof. Jerzy Kulczycki, który w pew‑
nym momencie, obserwując fabułę, nachylił się
nad panem Andrzejem i powiedział: – Jeśli roz‑
myślasz, czym się chcesz w życiu dalej zająć,
to zajmij się najważniejszym narządem czło‑
wieka, mózgiem. Widzisz, do czego zdolny jest
mózg. – No i wybrałem neurologię – śmieje się
profesor. – Teraz, oceniając z perspektywy lat,
nie żałuję tego wyboru. I nie żałuję ani jednego
dnia z tych wszystkich, które poświęciłem neu‑
rologii.
Zaczęło się od... maski
Profesor Potemkowski specjalizuje się w cho‑
robach zwyrodnieniowych układu nerwowego,
zgłębia tajemnice choroby Alzheimera, Parkin‑
sona, SM. Mimo że jest w pełni oddany i nauce,
i praktyce, to znajduje jeszcze czas, żeby reali‑
zować swoje pasje.
Zacięcie artystyczne tkwiło w nim chyba
od dzieciństwa. Odkąd pamięta, intereso‑
wały go kształty, kolory, ciekawe faktury róż‑
nych materiałów. W szkole podstawowej miał
Z PASJĄ O ŻYCIU
MiP 3 2010 Po godzinach.indd 55
nauczyciela plastyki, który jeszcze bardziej roz‑
budził w nim tę ciekawość, choć w dość nie‑
konwencjonalny sposób. – Pamiętam, jak kie‑
dyś mieliśmy wyrzeźbić w gipsie afrykań‑
skie maski. Mnie akurat fascynowała wtedy
Afryka. W albumie, który był prezentem od
moich Rodziców, odkryłem maskę senegalską
i wzorując się na niej, zrobiłem coś na jej kształt
w gipsie. A nauczyciel mnie wyśmiał! Na szczę‑
ście zamiast się zniechęcić tylko bardziej prze‑
konałem się wtedy do rzeźby. Zacząłem ekspe‑
rymentować z bryłami, drzewem, korzeniami.
Ale na dobre rzeźbą zająłem się dopiero na stu‑
diach. Widocznie musiałem do tego dorosnąć
– wspomina.
Często jeździł na wakacje do rodzinnych
stron Matki, pod Kalisz, gdzie rosły dorodne
topole. Kiedyś Ojciec pana Andrzeja ściął jedną
z nich i pociął na deski. A było to zaraz po tym,
jak przyszły neurolog natknął się w EMPiK­‍‑u na
piękny album z fascynującymi reprodukcjami
starych płaskorzeźb z Hiszpanii, a wśród nich
m.in. „Ostatnia Wieczerza”. – No i postanowi‑
łem wyrzeźbić w tej topoli podobną. Chodziło
to za mną długo. Jak już się zabrałem do tej swo‑
jej „Ostatniej Wieczerzy”, to nie znając struktury
drewna topoli, natknąłem się na olbrzymie trud‑
ności techniczne. Topola jest drewnem mięk‑
kim, ale włókna drewna nie układają się rów‑
LEKARZ PO GODZINACH
Świątki to idealny temat na płaskorzeźbę, a lipowe drzewo świetnie się do tego nadaje.
Motyw geometryczny przewija się zarówno w jego
rzeźbach, jak obrazach i fotografii.
MEDYCYNA I PASJE czerwiec 2010
55
2010-06-16 14:14:27

Podobne dokumenty