Przedszkole pod Biedronką – listopad Poznawanie „Małej Ojczyzny
Transkrypt
Przedszkole pod Biedronką – listopad Poznawanie „Małej Ojczyzny
Przedszkole pod Biedronką – listopad Poznawanie „Małej Ojczyzny” dobrze zacząć od czytania, opowiadania, czy inscenizowania legend związanych z własnym regionem. Dzieci, które mieszkają w Krakowie ( lub jego okolicach) z całego serca namawiam, aby legendy te poznawały spacerując po ulicach swego miasta. Proponuję zacząć od odwiedzenia wawelskiego wzgórza i jamy, w której mieszkał .. Ten smok – głodomór co dzień z rana pożerał owcę lub barana. Drugie śniadanie lekkie było - pięć lub sześć gąsek wystarczyło. Za to na obiad – obowiązkowo spotkać się musiał z tłustą krową. Na podwieczorek zjadał królika, a na kolację świnkę z chlewika. Nikt go pokonać nie był w stanie, więc drżeli z trwogi krakowianie: kiedy zabraknie tu barana, bestia gotowa wziąć się za nas! Na szczęście pewien szewc – mądrala na paskudnika sposób znalazł. Baranią skórę wziął w sekrecie. Czym ją napełnił – pewnie wiecie: smołą i siarką, trocinami, suchutkim sianem i wiórkami. Zaszył to baranowi w brzuchu. Smacznego, mości łakomczuchu! Smok wyjrzał z nory : cześć kochany! Uwielbiam takie grube barany! Połknął przynętę zadowolony i żar w żołądku poczuł szalony. Do rzeki przypadł – wypić chce wszystko... Wtem: trach! I pękło złe smoczysko. Morał z tej bajki brzmi : Niestety, tak to się kończy „smoczy apetyt”. Poznawanie legend można połączyć z ćwiczeniem uważnego słuchania. Czy udało ci się zapamiętać smocze menu? Sprawdźmy. Śniadanie - pizza z coca – colą - owca lub baran - serek ze szczypiorkiem Drugie śniadanie - chrupki cebulowe - pierogi leniwe - 5 lub 6 gąsek Obiad - tłusta krowa - dzik w sosie własnym - korale z indyka Podwieczorek - zając w potrawce - królik po króliczemu - kaczka w buraczkach G Kolacja - pieczeń z byka - świnka z chlewika - kozi ogon w galarecie L O KRÓLEWNIE WANDZIE, CO NIE CHCIAŁA NIEMCA Oświadczył się Niemiec królewnie z Krakowa: Jutro Cię poślubię, masz mi być gotowa. Nie o takim mężu królewna marzyła, więc Rydygierowi ręki odmówiła. Zgódź się – usłyszała, bo kraj cały spalę. Jutro wrócę z wojskiem nie żartuję wcale . Zapłakała Wanda, bo kraj swój kochała, i narodu za nic skrzywdzić by nie chciała. Mego serca – rzekła - nie zdobędzie siła i w fale Wisełki z murów się rzuciła. Nie dostał Rydygier, żony ni korony, musiał spod Krakowa odjechać zgnębiony. Jak miał na imię niemiecki książę? - Robert - Ryszard - Rydygier Jego oświadczyny były: - miłe i łagodne - pełne pychy i gróźb - bardzo piękne i uroczyste Królewna odpowiedziała: - tak - nie - nie wiem, zastanowię się Aby nie ściągnąć zemsty niemieckiego księcia na swój kraj: - skoczyła do Wisły - uciekła do Australii - zgodziła się zostać jego żoną PRZERWANY HEJNAŁ Tego nie pamiętają nawet ludzie starzy, jak to na nasz Kraków napadli Tatarzy. Pewnej cichej nocy podeszli pod mury, ale hejnalista zobaczył ich z góry. Zagrał z wieży hejnał głośny i naglący pobudził obrońców smacznie sobie śpiących. Do broni! Do broni!!! Zamykajcie bramy!!! Kto żyw niechaj biegnie, bo wróg pod murami. Nagle umilkł hejnał - to tatarska strzała w jednej chwili granie i życie przerwała. Od tej pory hejnał, co na miasto spływa, tak jak tamtej nocy nagle się urywa. Dawno temu Kraków był otoczony ……………… Pewnej nocy pod murami pojawili się .................. Tatarów dostrzegł ................. Hejnalista nie zastanawiając się zaczął grać ………. Hejnał obudził ................. W pewnej chwili obrońcy miasta usłyszeli, że hejnał gwałtownie się ……. To tatarska strzała przerwała melodię hejnału i życie hejnalisty. Na tę pamiątkę już na zawsze hejnał brzmi tak, jak zabrzmiał tamtego pamiętnego dnia. Kto nie wierzy, niech przyjedzie do Krakowa i posłucha. PAN TWARDOWSKI Na Rynku Krakowskim mieszkał Pan Twardowski dziwny był to człek. Mówili sąsiedzi: diabeł go nawiedził i wiecie co rzekł? Przyjmij służbę moją za duszyczkę swoją, a zrobię co chcesz - złoto ci daruję, cuda wyczaruję a ty tylko bierz. Piekło cię nie minie, lecz dopiero w Rzymie porwę duszę twą. Tutaj cię nie złapię , więc szybko ten papier podpisz własną krwią. Podpisał Twardowski i odtąd beztroski żywot sobie wiódł . Nie unikał uciech, jeździł na kogucie, pieniędzy miał w bród. Kiedyś pod Krakowem piwko złopał zdrowe nagle – co to jest? W piwnym dzbanie na dnie kłania się paradnie ucieszony bies. Skończyły się żarty, czekają już czarty, czy czujesz ten dym? Ta karczma, ta piwna, chociaż rzecz to dziwna, nazywa się RZYM! Wezwał nasz Twardowski łaski Matki Boskiej zostawił co miał, iskrę skrzesał z buta, wskoczył na koguta i na księżyc zwiał. Siedzi tam, u góry rozdmuchuje chmury i spogląda w dół. Jak słońce na niebie, wróciłbym do ciebie Krakowie ty mój. A teraz posłuchajcie uważnie żartobliwego tekstu i poprawcie wszystkie błędy, jakie w nim zauważycie. Na rynku warszawskim mieszkał pan Miękowski. Umówił się z diabłem, że odda mu duszę, ale tylko w Neapolu. Korzystał z życia jak się tylko dało. Czart służył mu wiernie, aż pewnego dnia zaprosił go do hotelu o nazwie Neapol. Gdy Twardowski zrozumiał, że wpadł w pułapkę, wskoczył na miotłę i uciekł na Łysą Górę. Więcej ćwiczeń w uważnym słuchaniu i czytaniu znaleźć można w książeczce „Czytanie ze zrozumieniem” - dla 6 - 7 latków – wydawnictwo WIR. W tym samym wydawnictwie znaleźć można również publikację pełną świetnych pomysłów na proste prace plastyczne o tematyce krakowskiej: „Kraków dla przedszkolaków”. Na koniec garść zagadek o legendach nie tylko krakowskich. JAKIE TO LEGENDY? 1. Jamę pod Wawelem zwiedzają dziś dzieci. Ktoś, kto się w niej chował Już tu nie przyleci. 2. Pół kobieta, pół ryba - czy istniała? No...chyba. Dziś żyje w legendzie i niech już tak będzie. 3. Bestia ta, groźna szalenie zabijała spojrzeniem. W końcu sama padła, patrząc do zwierciadła. 4. Pływa po podziemnym warszawskim jeziorze. Biedaka w bogacza szybko zmienić może. 5. Od ich imion swą nazwę przyjęła Warszawa. Pewno się domyślasz, że to..... i ......... 6. Pod jego rządami płakał naród cały. Za to, że był tak okrutny myszy go schrupały. 7. Było sobie kiedyś dzielnych braci trzech: Rus pierwszy, Czech drugi, no a trzeci.......... 8. Z własnym narodem żył w wielkiej zgodzie. Zwał się ten władca: Piast................. 9. Święta polska, rodem z Węgier, dzięki niej do woli każdy Polak swoją zupę i ziemniaki soli. 10. Królowi temu, czy uwierzycie? Pająk w Ojcowie uratował życie.