Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
2 region EchoKatolickie jolanta KRaSnoWSKa - dyŃKa reDaKTor K Cuda ks. Jerzego ruchy, delikatny człowiek znalazł w sobie moc, która doprowadziła go do świętości. Nie musiał czynić niemożliwych do pojęcia rozumem cudów, by zostać wyniesionym na ołtarze. Dla głoszenia prawdy nie ugiął się przed niczym. Skromny duszpasterz zwykłych ludzi. Odważny kapelan Solidarności. Kochający wolność patriota. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko w modlitwie za ojczyznę widział obowiązek patriotyczny i skuteczny sposób przeciwstawienia się złu, jakie niszczy Polskę. Był jednym z tych, którzy reżim nazwali po imieniu. W jego kazaniach wybrzmiewały nuty prawdziwego patriotyzmu, ale i myśl bardzo zwyczajna - dotycząca ludzkiej uczciwości, opowiedzenia się za prawdą, dobrem, za tym, co w życiu powinno być oczywistością. Dlatego był tak żarliwie słuchany. Robotnicy i inteligencja przylgnęli do niego, bo widzieli, że jest to człowiek prawy, kochający Boga i ojczyznę. 19 października 1984 r. odprawił swoją ostatnią Mszę św. i zniknął. Szukała go cała Polska. Ks. Jerzy został porwany, a następnie zamordowany. Nie udało się jednak zamordować jego myśli, jego dzieła i pamięci o nim. Dzisiaj ks. Jerzy wciąż działa. Kilka tygodni temu ukazała się książka Mileny Kindziuk pt. „Cuda księdza Jerzego”. Jest to zapis nadzwyczajnych, często wręcz cudownych zdarzeń, jakie się dokonały za wstawiennictwem męczennika. Pokazuje uzdrowienia, które mają wymiar fizyczny, ale i duchowy. A także wydarzenia, które z pozoru nie zakończyły się żadnym cudem, a jednak… Bohaterowie książki, którzy zostali cudownie uzdrowieni, podkreślają, że ich życie w pewnym sensie stało się teraz trudniejsze. Bo cud zawsze zdarza się po coś. Ks. Jerzy wciąż o tym przypomina. Reklama \[XUS^MRUM P^aWRXQd[ ^QWXMYMcUQXW[R[^YM`[cM SMPéQ`e^QWXMY[cQ 15 numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. tyle mln zł pożyczki planują zaciągnąć władze Siedlec, jeśli do końca roku miasto nie osiągnie zaplanowanych dochodów ŻELECHóW Nowa bieżna, nowe możliwości Inwestycja w przyszłość W Zespole Szkół nr 1 im. Joachima Lelewela oddano do użytku wybudowane z funduszy powiatu i dotacji ministerstwa sportu bieżnię, skocznię do skoku w dal i trójskoku, rzutnię do pchnięcia kulą oraz urządzenia lekkoatletyczne. Koszt inwestycji to ponad 200 tys. zł. Każdego roku władze powiatu garwolińskiego przeznaczają na poprawę bazy dydaktycznej prowadzonych przez siebie placówek oświatowych pokaźne środki. Od początku roku szkolnego uczniowie ZSP nr 2 w Garwolinie mogą korzystać z nowego boiska. Natomiast społeczność ZS nr 1 w Żelechowie ma do dyspozycji bieżnię o nawierzchni syntetycznej, skocznię w dal, rzutnię oraz urządzenia lekkoatletyczne. Żelechowska inwestycja została dofinansowana ze środków ministerstwa sportu. - Kwota wynikająca z przetargu to 200,5 tys. zł. Jednak podjęliśmy decyzję i dodatkowo zakupiliśmy urządzenia nagłaśniające, fotokomórki, krzesełka - wylicza starosta Marek Chciałowski, dodając, iż na ten cel powiat pozyskał z resortu sportu 124 tys. zł. Oficjalne przecięcie wstęgi miało miejsce 26 października. Nowoczesny kompleks sportowy poświęcił proboszcz żelechowskiej parafii ks. prałat Eugeniusz Filipiuk. Odbył się także bieg inauguracyjny, w którym wystartowali: starosta garwoliński, radny powiatowy, nauczyciel wychowania fizycznego i proboszcz. Niekwe- W biegu inauguracyjnym wystartowali: starosta garwoliński, radny powiatowy, nauczyciel wychowania fizycznego i proboszcz. Niekwestionowanym zwycięzcą został ks. E. Filipiuk. stionowanym zwycięzcą został ks. E. Filipiuk. W kolejnym biegu wystartowali uczniowie w strojach szkolnej drużyny sportowej. Nareszcie mogli pobiec na profesjonalnym torze, gdzie czas mierzony jest przez profesjonalny sprzęt. W trakcie spotkania nie zabrakło także miejsce na prezentację szkolnej grupy cheerleaderek. - Bardzo cieszy nas widok zadowolonej młodzieży, która otrzymuje nowe możliwości. Dlatego stawiamy na edukację, unowocześniając bazę do kształcenia i budując nowe obiekty sportowe. W tym roku czeka nas jeszcze jedna kosztowna inwestycja: modernizacja maszynowni i uzdatniania wody basenowej w Zespole Szkół im. Stanisława Staszica w Miętnem. Na wszystkie przedsięwzięcia wydamy ok. 1,4 mln zł. Jednak nie żałujemy pieniędzy, bo to są inwestycje w przyszłość - spuentował WAJ M. Chciałowski. Reklama PROMOCJA! miejsce postojowe GRATIS! do wybranych lokali w Siedlcach 14 www.echokatolickie.pl Fot. pixabay.com Planowana pożyczka nie zwiększy zadłużenia miasta, a posłuży jedynie utrzymaniu płynności finansowej. SIEDLCE Sesja rady miasta W planach pożyczka Jeśli do końca roku miasto nie osiągnie zaplanowanych dochodów, będzie zmuszone zaciągnąć pożyczkę w wysokości 15 mln zł. - Pożyczka, obligacja i kredyt to normalne instrumenty dopuszczalne ustawowo, które służą zabezpieczeniu płynności finansowej budżetu - przekonywał skarbnik Kazimierz Paryła. Kwestia kolejnego obciążenia finansowego wzbudziła kontrowersje wśród radnych opozycji podczas październikowej sesji rady miasta. Zwracali oni uwagę na kondycję Siedlec w związku z czekającymi wydatkami na wkład własny w planowane inwestycje oraz szykującą się reformę szkolnictwa. Radni wskazywali, że na obecną sytuację wpłynęły źle zaplanowane dochody w budżecie. Chcieli także wiedzieć, czy miasto poradzi sobie ze spłatą kolejnego długu. Tylko w razie konieczności Pożyczka w wysokości 15 mln zł ma pozwolić na załatanie dziury w budżecie miasta, spowodowanej brakiem wpływu ze sprzedaży nieruchomości oraz niektórych opłat. - Od września badamy budżet i mamy obawy, że w grudniu może zabraknąć 8 mln zł. Z przyczyn technicznych i prawnych kilka nieruchomości nie znalazło w tym roku nabywców. Chodzi o warte ok. 2,5 mln zł kamienice przy ul. Błonie i Sienkiewicza 52 oraz działki w centrum miasta, gdzie trwa podział gruntów - tłumaczył skarbnik K. Paryła. Przedłużające się procedury odbiły się także na wpływach z opłat adiacenckich i renty planistycznej. Skarbnik uspokajał, że dochody te nie przepadają i spłyną do kasy miasta na początku przyszłego roku, co umożliwi Reklama Region tyle tys. zł wpłynęło do bialskiej kasy miasta z tytułu podatku od posiadania psa. Tymczasem - zgodnie z liczbą złożonych deklaracji - kwota ta powinna wynieść ok. 25 tys. zł. Pieniądze mają być przeznaczone na „inwestycje poprawiające jakość życia”, w tym m.in. na remont ul. Bema i Łukowskiej. bardzo szybką spłatę pożyczki nawet już po kilku dniach od jej zaciągnięcia. - Pożyczka, obligacja i kredyt to normalne instrumenty dopuszczalne ustawowo, które służą zabezpieczeniu płynności finansowej budżetu. Jeśli nie będzie konieczności, nie będziemy jej zaciągać, ma stanowić wentyl bezpieczeństwa, żeby miasto zamknęło rok budżetowy - wyjaśnił K. Paryła. Mówiąc o perspektywie spłaty zadłużenia, przyznał, że aktualnie wynosi ono 67% dochodów, ale do 2019 r. spadnie poniżej 60%. Jednocześnie pod- kreślił, że pożyczka nie spowoduje zwiększenia zadłużenia miasta, a posłuży jedynie utrzymaniu płynności finansowej. Pieniądze mają być przeznaczone na „inwestycje poprawiające jakość życia”, w tym m.in. na remont ul. Bema i Łukowskiej. Pokłosie wcześniejszych decyzji Głos w sprawie zabrał prezydent Wojciech Kudelski, podkreślając, że obecna sytuacja to konsekwencja decyzji podjętych w kadencji 20062010. - Wtedy powiedzieliśmy, że idziemy w rozwój miasta. Nie mieliśmy wyremontowanych domów kultury, szkół, stadion nie nadawał się do uprawiania sportu, nie było obiektów, które przyciągałyby młodzież: parku wodnego, lodowiska. Zaciągnęliśmy pożyczki, by zdobyć środki na wkład własny pod inwestycje z udziałem funduszy unijnych - zwrócił uwagę W. Kudelski. - My, obecna koalicja, zostaliśmy teraz z konsekwencjami tamtych decyzji. Ja jako prezydent realizuję tamte ustalenia. A rezultaty tych inwestycji każdy widzi, bo Siedlce obok Suwałk są jedynym byłym miastem wojewódzkim, które nie traci, a zdobywa więcej ludności podkreślił prezydent. Dodając, że pożyczka nie jest problemem i zamiast się nad nią rozwodzić, lepiej robić miastu dobrą reklamę. Za zgodą na zaciągnięcie pożyczki zagłosowało 15 radnych, dwóch było przeciw, a sześciu HAH wstrzymało się od głosu. 3 redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka [email protected] SIEDLCE Zmarł prof. Edward Pawłowski Pożegnanie rektora Wieczorem 25 października w wieku 75 lat zmarł w siedleckim szpitalu prof. Edward Pawłowski, historyk, były rektor siedleckiej Uczelni, która w trakcje jego zatrudnienia dwukrotnie zmieniała swoją nazwę. We wrześniu 1999 r. był przez miesiąc ostatnim rektorem Wyższej Szkoły Rolniczo-Pedagogicznej. W latach 2005-2008 pełnił urząd rektora Akademii Podlaskiej. Wcześniej był dziekanem wydziału humanistycznego (1996-1999) i prorektorem ds. nauki (2000-2005). Pochodził z rodziny ziemiańskiej. Urodził się 26 lipca 1941 r. w Gniewie - już po śmierci swojego ojca, oficera Straży Granicznej, zamordowanego przez Niemców. Po wojnie kilkuosobową rodzinę utrzymywał dziadek, zatrudniając się jako organista. Z powodu trudnej sytuacji materialnej E. Pawłowski wybrał studia wojskowe, które umożliwiały mu uzyskanie wyższego wykształcenia. Po uzyskaniu stopnia oficera ukończył zaocznie studia historyczne w Uniwersytecie Warszawskim. Był uczniem prof. Stanisława Herbsta. Pracował w Studium Wojskowym UW i Wojskowym Instytucie Historycznym. Od 1993 r. związany był z siedlecką uczelnią. W pracy naukowej zajmował się historią wojskowości. Większość jego publikacji poświęconych jest historii Wojska Polskiego utworzonego w 1943 r. w ZSRR. Wydał m.in. publikację „Chwała i zdrada. Wojsko Polskie na Wschodzie 1943-45” oraz „Księgę pochowanych żołnierzy polskich poległych w II wojnie światowej”. W 2007 r. został wyróżniony Superaleksandrią, czyli nagrodą prezydenta Siedlec. Msza św. za spokój duszy prof. Pawłowskiego została odprawiona 28 października w siedleckiej katedrze. Po Eucharystii ciało zmarłego zostało złożone w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie (Wólka Węglowa). WB nekrolog Rektor, Senat i Kanclerz oraz cała społeczność akademicka Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach z głębokim żalem żegnają prof. dr. hab. Edwarda Pawłowskiego Rektora Uczelni w latach 1999, 2005-2008 Dziekana Wydziału Humanistycznego w latach 1996-1999 wieloletniego pracownika naukowego naszej Uczelni Odszedł człowiek wielkiej kultury i prawości, wychowawca wielu pokoleń badaczy i student�w, szczery Przyjaciel Uczelni i wielu z nas. Cześć Jego Pamięci! "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci" W. Szymborska 4 EchoKatolickie GMINA SIEDLCE region numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Z myślą o najmłodszych Będzie żłobek? Chcę, by gmina się rozwijała, a liczba mieszkańców systematycznie zwiększała. Stąd pomysł utworzenia żłobka, który zapewni opiekę maluchom, gdy rodzice będą musieli wrócić do pracy - tłumaczy wójt Henryk Brodowski. jąć 16 dzieci. - Wszystko w trosce o rodziców, którzy po powrocie do pracy nie mają z kim zostawić swoich pociech. Żłobek gwarantuje maluchom stałą opiekę, stabilny rozwój i odpowiednią zabawę. Gmina Siedlce liczy blisko 18 tys. mieszkańców, na jej terenie musi więc działać przynajmniej jedna taka placówka. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do tego projektu. Jak tylko otrzymamy pozytywną decyzję, ruszamy z inwestycją - zapewnia wójt. GU Pamiątką z uroczystości było wspólne zdjęcie. GMINA Górzno Krótko Fot. ug ulan majorat Złote gody Gm. Ulan Majorat. 23 października osiem par z terenu gminy świętowało 50 lat wspólnego życia. W trakcie sprawowanej w ich intencji Mszy św. w kościele parafialnym pw. św. Małgorzaty w Ulanie małżonkowie odnowili złożoną przed laty przysięgę. Dalsza część uroczystości miała miejsce w Gminnym Ośrodku Kultury, gdzie złoci jubilaci zostali odznaczeni nadanymi przez prezydenta Polski Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Wraz z dyplomami gratulacyjnymi, kwiatami i upominkami wręczyli je wójt gminy Jarosław Koczkodaj oraz przewodniczący rady gminy Adam Mazurek. Podniosłą chwilę uczczono, wznosząc toast symboliczną lampką szampana i wspólnym odśpiewaniem „100 lat”. Niedzielną uroczystość uświetnił występ solistek Mai i Oliwi Wierzchowskich oraz dziecięcego zespołu tanecznego Skarb. Po części oficjalnej małżonkowie zostali zaproszeni na poczęstunek. Pół wieku wspólnego życia obchodzili: Urszula i Eugeniusz Borkowscy z Paskud, Urszula i Kazimierz Jurkowscy z Kępek, Jadwiga i Wiesław Kurowscy z Wierzchowin, Teresa i Władysław Mazurowie ze Stoku, Janina i Stanisław Zalewscy z Zakrzewa, Barbara i Józef Zielantowie z Ulana-Majoratu, a także Teresa i Stanisław Osińscy oraz Krystyna MLS i Antoni Zborowscy z Domaszewnic. Święto Niepodległej SIEDLCE. Mszą św. w intencji ojczyzny o 10.00, której w kościele pw. św. Józefa będzie przewodniczył bp Kazimierz Gurda, rozpoczną się miejskie obchody 98 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Po Eucharystii nastąpi przemarsz na pl. Wolności, gdzie odbędą się uroczystości centralne, podczas których zaplanowano m.in. wystąpienie prezydenta Siedlec, salwę honorową, złożenie wieńców oraz występ orkiestry wojskowej. Będzie też posiłek żołnierski. O 12.45 odbędzie się koncert zespołu „Drony z poligonu”. O 13.15 rozpocznie się gra terenowa „Co jest we mnie…? Patriota?”. O 13.00 wystartują biegi uliczne. O 16.00 Seniorynki zapraszają do Sali Białej na koncert „W hołdzie Najjaśniejszej - droga do wolności w 98 rocznicę”. O 19.00 w kościele pw. św. Józefa odbędzie się koncert w wykonaniu zespołu The Wellness Sound. O tej samej porze na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce zostanie wystawiony spektakl „Antygona”. 12 listopada, o 19.00, w kościele MD pw. Bożego Ciała zaplanowano koncert „O Ziemio Polska”. Pół wieku razem Jesteście wzorem dla młodego pokolenia 19 małżeńskich par z gminy Górzno obchodzi w tym roku złote gody pożycia małżeńskiego. Z tej okazji prezydent Polski przyznał małżonkom Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, które w jego imieniu wręczył wójt gminy. Tradycja jubileuszy pożycia małżeńskiego jest w gminie Górzno pielęgnowana od lat, a ceremonii nadaje się szczególną oprawę. Tak też było 22 października. Przy wejściu do sali, gdzie zorganizowano uroczystość, jubilatów powitała kapela Bocianisko i gospodarze gminy. W okolicznościowym przemówieniu wójt W. Sabak mówił, iż mimo różnych przeciwności losu małżeństwa zawarte pół wieku temu przetrwały próbę czasu. - Uporem i zaangażowaniem pokazaliście, że można budować rodzinę. I dzisiaj jest okazja, by podziękować państwu za wychowanie dzieci, które już realizują się w życiu, a także za wnuki, a nawet prawnuki. Jesteście wzorem dla młodego pokolenia, zwłaszcza teraz, kiedy małżeństwa tak szybko się rozpadają - podkreślił wójt, dodając, iż jubilaci przyczynili się także do rozwoju gminy i lokalnej społeczności. - Nie widać po was tych 50 lat, bo mocno się kochacie. Niech ten czas, który jest nam dany wspólnie tu spędzić, stanie się okazją do tego, fot. Marek Jeżowski/UG Czemierniki Pierwsza tego typu placówka w gminie miałaby rozpocząć działalność już pod koniec 2017 r. - Zwróciliśmy się z wnioskiem do wojewódzkiego urzędu pracy o dofinansowanie tej inicjatywy. Aplikujemy o kwotę ponad 920 tys. zł. Według założeń samorząd ma dołożyć do inwestycji ponad 200 tys. zł - informuje włodarz H. Brodowski. Instytucja zostanie zlokalizowana w zmodernizowanych pomieszczeniach w Chodowie. Placówka będzie mogła przy- migawka Prezydenckie Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie otrzymali: Zdzisława i Jan Babikowie, Marianna i Jan Mikulscy, Zofia i Henryk Rusakowie, (Wólka Ostrożeńska), Marianna i Jan Kowalczykowie, Albina i Stanisław Kurkowie, Elżbieta i Jan Leszkowie, Henryka i Jan Mikulscy, Zdzisława i Florian Mikulscy, Hanna i Ryszard Piesiowie, Marianna i Mieczysław Salamończykowie (Unin), Barbara i Andrzej Śnieżyńscy, Wiesława Walenda - mąż zmarł (Kobyla Wola), Kazimiera i Feliks Mikowie (Chęciny), Marianna i Jan Rusakowie, Zofia i Jan Zuchniakowie (Reducin), Wanda i Marian Szewczykowie (Potaszniki), Irena i Eugeniusz Zającowie, Janina i Henryk Zarzyccy, Alina i Zdzisław Zuchniakowie (Górzno). aby wrócić myślą 50 lat wstecz, kiedy mówiliście „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość do końca”. Wasza obecność tutaj jest dowodem na to, że można być razem do końca. I to jest bardzo ważne podkreślił ks. prałat Jerzy Kalinka, proboszcz parafii w Górznie. Życzenia małżonkom złożył też poseł Grzegorz Woźniak. - Macie dzieci, wnuki, prawnuki. Osiągnęliście w życiu cel, jaki powinna spełniać katolicka polska rodzina, która jest naszą ostoją - przypomniał poseł Pięknego jubileuszu pogratulowali parom także: radny sejmiku mazowieckiego Krzysztof Żochowski, przewodniczący rady gminy Krzysztof Skwarek, proboszcz parafii w Uninie ks. Andrzej Siedlanowski i ks. kan. Eugeniusz Rola. Po wręczeniu prezydenckich medali jubilaci otrzymali w prezencie ciepłe koce. Nie zabrakło też lampki szampana, tortu i głośno odśpiewanego „100 lat”. Czas umilała gościom kapela Bocianisko, która przygrywała do tańca i śpiewu. Słowem wesele jak za dawnych lat, które zafundował swoim złotym małżeństwom samorząd gminy Górzno. WAJ Małżeńskie jubileusze Będą świętować BIAŁA PODL. 11 listopada, o 10.00, w kościele Narodzenia NMP przy ul. Brzeskiej 33 rozpocznie się Eucharystia w intencji ojczyzny. Godzinę później uczestnicy przejdą na pl. Wolności. Tam zaplanowano uroczystości centralne upamiętniające 98 rocznicę odzyskania niepodległości. O 12.15 organizatorzy zapraszają do udziału w Bialskiej Biesiadzie Patriotycznej. Na 13.00 zaplanowano turniej szachowy o puchar prezydenta miasta. Odbędzie się on w Bialskim Centrum Kultury. O 18.00 w kościele Wniebowzięcia NMP MD przy ul. Długiej 1 rozpocznie się uroczysty koncert „O, Ziemio Polska”. Uczczą niepodległą Łuków. 11 listopada, o 17.00, w ramach obchodów 98 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w auli I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki rozpocznie się koncert pieśni patriotycznych. Wystąpią wnim chór Lutnia, Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Łukowskiej „Łukowiacy” oraz uczniowie I LO. Obok pieśni patriotycznych i legionowych, wierszy oraz fragmentów prozy Jana Pawła II widzowie będą mogli podziwiać występy tancerzy w strojach z okresu Księstwa Warszawskiego. Wcześniej organizatorzy zapraszają mieszkańców na Mszę św. w intencji ojczyzny, która będzie sprawowana o 9.00, w kolegiacie pw. Przemienienia Pańskiego. Po Eucharystii przed tablicą Polskiej Organizacji Wojskowej odbędzie się ceremonia złożenia kwiatów i wiązanek. O 12.30 na placu przy fontannie rozpoczną się XXIV Uliczne MLS Biegi Niepodległości pod patronatem rady i burmistrza miasta. 23 października 12 par z terenu gminy Czemierniki w powiecie radzyńskim świętowało kolejne rocznice pożycia małżeńskiego. Uroczystość rozpoczęła Msza św. sprawowana w intencji jubilatów w kościele pw. św. Stanisława BM. Dalsza część spotkania miała miejsce w miejscowej strażnicy OSP. Jubilatów oraz zaproszonych gości powitali wójt gminy Krystyna Dobrowolska oraz przewodniczący rady gminy Jan Skubiszewski. Małżonkowie zostali odznaczeni Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. W gronie tegorocznych jubilatów znaleźli się państwo: Helena i Stanisław Niewęgłowscy z Licht świętujący 59 rocznicę ślubu, Krystyna i Sylwester Stelmachowie z Wygnanowa (57 rocznica) oraz Aniela i Władysław Sobieszkowie ze Skoków (51 rocznica). Złote gody obchodzili: Zofia i Zbigniew Niewęgłowscy (Lichty), Barbara i Mieczysław Cholewowie (Bełcząca). Janina i Jakub Byliccy, Helena i Józef Grochowscy, Janina i Andrzej Szczepaniukowie (Czemierniki), Maria i Stanisław Malarzowie (Stoczek), Marianna i Józef Kostrzewowie, Stanisława i Józef Sałaganowie (Wygnanów) oraz Janina i Józef Skrzypczakowie (Skoki). Podziękowania w imieniu małżonków wszystkim organizatorom spotkania złożyła Barbara Cholewa. Na zakończenie nie zabrakło tradycyjnej lampki szampana oraz MLS słodkiego poczęstunku. Uroczystość uświetnił występ Młodzieżowej Orkiestry Dętej Ulan-Majorat/Czemierniki. Region www.echokatolickie.pl SIEDLCE 5 Koncesje na sprzedaż alkoholu Więcej w sklepach, mniej w gastronomii Dla sklepów 130, a dla lokali gastronomicznych 70 - to liczba koncesji na sprzedaż alkoholu ustalona podczas październikowej sesji rady miasta. Głosowanie nad uchwałą poprzedziła gorąca dyskusja, w której padały argumenty dotyczące interesu przedsiębiorców i sposobów przeciwdziałania alkoholizmowi. Mniej punktów - mniejsze spożycie - Wykorzystanie limitów punktów sprzedaży w mieście wynosi 80%, co oznacza, że tych miejsc jest za dużo - przekonywała J. Skup. - Po drugie: miejska komisja rozwiązywania problemów alkoholowych negatywnie zaopiniowała projekt zgłoszony przez grupę radnych PO. W myśl ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi organy są zobowiązane do podejmowania działań zmierzających do ograniczenia spożycia napojów alkoholowych, a uchwały zmniejszające limity to pierwszy krok. Według Światowej Organizacji Zdrowia, aby mówić o skuteczności walki z alkoholizmem, migawka na jeden punkt sprzedaży winno przypadać od jednego do 1,6 tys. mieszkańców - uzasadniała radna, dodając, że z roku na rok wzrastają wydatki siedlczan na zakup alkoholu. - Pamiętamy z historii, kto, kiedy i w jakim celu rozpijał nasz naród - stwierdziła J. Skup. Według radnej należy dążyć do systematycznego zmniejszania liczby punktów sprzedaży alkoholu. - W dalszej kolejności proponujemy wystosowanie do odpowiedniego ministra wniosku dotyczącego zakazu handlu alkoholem na stacjach benzynowych - dodała J. Skup. W podobnym tonie wypowiedziała się wiceprezydent Anna Sochacka, zwracając uwagę, że ustawa o wychowaniu w trzeźwości nakłada na samorząd gminny konieczność zmniejszania dostępności alkoholu, w innym przypadku uchwała rady miasta może być uchylona przez wojewodę. - Ustawa mówi wyraźnie o ograniczaniu punktów sprzedaży alkoholu. Zatem zmniejszając limit o 20, ograniczamy ogólną liczbę koncesji podkreśliła wiceprezydent. Wychowywać, a nie ograniczać Przedstawiciele opozycji przekonywali, że większy nacisk w walce z alkoholizmem należy położyć na wychowanie w trzeźwości, a nie bariery administracyjne utrudniające działalność przedsiębiorcom. Radny Andrzej Sitnik nazwał proponowane rozwiązanie zagraniem Jubileuszowo 21 października w Gminnym Ośrodku Kultury i Wypoczynku w Trzebieszowie małżonkowie z terenu gminy świętowali jubileusze żelaznych, diamentowych i złotych godów. Jubilatów oraz zaproszonych na uroczystość gości powitali wójt gminy Mirosław Szekalis i przewodniczący rady gminy Marek Izdebski. Oprócz życzeń i gratulacji małżonkowie otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie oraz kwiaty. Na zebranych czekały też słodki poczęstunek oraz tradycyjna lampka szampana. Uroczystość uświetniły występy młodzieży z gimnazjum w Trzebieszowie, zespołów Kropelki Rosy i Zaścianek. 65 rocznicę ślubu świętowali: Łucja i Mieczysław Kryńscy oraz Regina i Adolf Szczygielscy. Diamentowe gody obchodzili: Michalina i Władysław Celińscy-Jakubowiczowie, Alina i Zygmunt Karwowscy, Marianna i Zygmunt Kłopotkowie, Bronisława i Stanisław Krasuscy, Regina i Stanisław Mościccy, Stanisława i Wacław Olszewscy, Heronima i Jan Sztukiewiczowie. Jubileusz 50-lecia uczcili: Mirosława i Jan Izdebscy, Halina i Zygmunt Kurowscy, Alicja i Józef Karwowscy, Elżbieta i Czesław Korniakowie, Marianna i Marian Karwowscy, Zofia i Stanisław Radzikowscy, Wanda i Kazimierz Szczygielscy, Jadwiga i Władysław MLS Wierzejscy, a także Stanisława i Andrzej Żurawkowie. Reklama Kolejne inicjatywy mieszkańców Orkiestra zagrała pijarowym, które może przynieść odwrotny skutek: przy mniejszej ilości sklepów alkohol będzie kupowany na zapas. - Nie ograniczajmy, nie twórzmy sztucznych barier, a wychodźmy naprzeciw przedsiębiorcom i mieszkańcom, którzy chcą tworzyć miejsca pracy - stwierdził. Z kolei Mariusz Dobijański nazwał działanie władz miasta hipokryzją, bo nie przeciwdziałają one alkoholizmowi w odpowiedni sposób. - To zupełnie nielogiczne, bo my zmniejszamy, tak naprawdę zwiększając o dziesięć liczbę punktów, gdzie będzie sprzedaż alkoholu. Wszyscy wiemy, że koncesja to dochód dla miasta. Problem alkoholowy należy rozwiązywać wychowując, pokazując postawy, budując systemy wartości, a nie zmieniając liczbę punktów sprzedaży - podkreślił radny. Odpowiadając na argumenty radnych, A. Sochacka zwróciła uwagę, że zmniejszenie ogólnej ilości miejsc sprzedaży alkoholu sprawia, że jeden punkt przypada na większą liczbę mieszkańców niż obecnie. - Pokazujemy wojewodzie, że dbamy o realizowanie uchwały, która mówi o ograniczeniu spożycia. Dzięki temu przedsiębiorcy nie będą mieli problemów z otrzymaniem pozwoleń - podsumowała wiceprezydent. Ostatecznie po ponad półtoragodzinnej wymianie argumentów radni przyjęli jednogłośnie uchwałę, ustalając liczbę koncesji na 130 w handlu i 70 w gastronoHAH mii. Ponadgodzinny koncert Orkiestry Dętej OSP w Mordach przyciągnął tłumy. Impreza odbyła się 22 października w sali teatralnej MiejskoGminnego Ośrodka Kultury w Mordach. Znane melodie zostały zagrane pod kierunkiem kapelmistrza Jacka Stokowskiego. Występ bardzo spodobał się zgromadzonej publiczności, wśród której nie zabrakło wicestarosty siedleckiego Michała Oknińskiego, burmistrza Mordów Jana Ługowskiego, radnych powiatowych oraz przedstawicieli rady miejskiej. Orkiestra Dęta OSP Mordy we wrześniu ogłosiła nabór na zajęcia muzyczne metodą Batii Straussa dla najmłodszych. Równolegle do lekcji umuzykalniających trwały warsztaty orkiestrowe i ćwiczenia z musztry marszowej. - Naszym głównym celem było zaprezentowanie się przed szeroką publicznością, co w efekcie ma przyczynić się do dalszego rozwoju orkiestry - tłumaczy zamysł organizatorów koncertu Jarosław Gmitrzuk, prezes OSP Mordy. - Mamy nadzieję na pozyskanie kolejnych członków orkiestry, tak jak stało się to podczas dwóch ostatnich miesięcy - zauważa. Koncert stanowił ostatnie działanie realizowane w ramach inicjatywy lokalnej „A u nas wszystko gra!”. Tego dnia odbyło się także podsumowanie dwóch innych przedsięwzięć: „Tkane barwami Podlasia” oraz JAG „Płynie Liwiec, płynie…”. Krótko Święto Niepodległości na sportowo fot. Sławomir Smolak/UG Trzebieszów Do tej pory w mieście obowiązywał limit 220 koncesji na sprzedaż alkoholu: 120 dla handlu i 100 dla gastronomii. Pierwsze z nich były wykorzystane w 100%, drugie - zaledwie w 57%. Na kilka dni przed sesją grupa radnych PO zgłosiła projekt uchwały, w którym pozostawiono dotychczasową liczbę koncesji, ale ze względu na istotny interes przedsiębiorców zmieniono proporcje: 135 dla handlu i 85 dla gastronomii. Z kolei inna grupa samorządowców na czele z Jadwigą Skup wyszła z propozycją zmniejszenia całej puli koncesji z 220 na 200, zwiększając liczbę miejsc sprzedaży w detalu do 130 i zostawiając 70 punktów gastronomii. REGION patron medialny ŁOSICE. W sobotę, 12 listopada, z okazji Święta Niepodległości, w hali widowiskowo-sportowej Zespołu Szkół nr 1 odbędzie się Ogólnopolski Turniej Karate Shinkyokushin. Impreza, organizowana z inicjatywy Stowarzyszenia Instytut Rozwoju Sportów Budo, będzie drugim takim wydarzeniem w powiecie łosickim. - Mamy nadzieję, że pomysł świętowania Dnia Niepodległości na sportowo w połączeniu z przekazem patriotycznym podobnie jak w ubiegłym roku - spotka się z dużym zainteresowaniem zarówno ze strony mieszkańców i gości, jak też zawodników uprawiających tę dyscyplinę sportu - zauważa burmistrz Mariusz Kucewicz. W programie: od 10.30 - eliminacje Kumite, o 14.00 - oficjalne otwarcie turnieju, po 14.00 - blok pokazowy, patriotyczny montaż słowno-muzyczny, po 15.00 - ciąg dalszy walk turniejowych, GU zaś ok. 18.00 - dekoracja zawodników, oficjalne zakończenie spotkania. W hołdzie tej, co nie zginęła Gm. Grębków. Wójt gminy wraz z Gminną Biblioteką Publiczną oraz Publicznym Gimnazjum im. Jana Pawła II zapraszają mieszkańców na uroczyste obchody Narodowego Święta Niepodległości. Tegoroczne świętowanie odbywające się pod hasłem „W hołdzie tej, co nie zginęła” rozpocznie Msza św. sprawowana o 9.00 w kościele św. Bartłomieja w Grębkowie. Po Eucharystii zebrani w asyście pocztów sztandarowych przejdą przed krzyż - pomnik upamiętniający odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. Dalsza część uroczystości odbędzie się w świetlicy OSP. Obok okolicznościowych przemówień zaplanowano występ uczniów oraz spotkanie w klimatach „Rancza” z aktorem Arturem Barcisiem. Piątkowym uroczystościom będzie towarzyszyć wystawa MLS poplenerowa VII Międzynarodowego Pleneru „O czym szumi las”. Szukają świadków Siedlce. Najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie 23-latek, który molestował mieszkanki miasta. Z ustaleń policji wynika, że od końca września do połowy października mężczyzna przynajmniej czterokrotnie zaatakował w ustronnych miejscach samotnie idące kobiety. Mieszkaniec powiatu bialskiego, wiedząc, iż policja zna jego personalia, 24 października sam zgłosił się na komendę. Sąd po zapoznaniu się ze zgromadzonymi w sprawie materiałami zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. W związku z prowadzonym postępowaniem policja zwraca się z prośbą do wszystkich kobiet, które stały się ofiarą podobnych ataków o kontakt pod nr. MLS tel. 25-643-23-60 lub 997. EchoKatolickie POWIAT BIALSKI region numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Sztab kryzysowy o ASF Foto. tn 6 Niebieska strefa może się powiększyć W pobliżu Lachówki Małej w gminie Zalesie znaleziono martwego dzika zakażonego wirusem ASF. Zwierzę zostało zutylizowane, a miejsce poddane dezynfekcji. 24 października odbyło się w tej sprawie posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego z udziałem wójtów i burmistrzów z terenu powiatu. Za pośrednictwem włodarzy poszczególnych gmin starosta Mariusz Filipuk zaapelował do hodowców trzody chlewnej ze strefy żółtej, aby sprzedawali zdrowe sztuki, ponieważ istnieje zagrożenie objęcia kolejnych terenów powiatu bialskiego strefą niebieską, a co za tym idzie - niemożności wywozu świeżego mięsa pozyskanego ze świń pochodzących z tego obszaru. Rozmawiano też o działaniach podejmowanych w związku z chorobą przez zespolone służby. - Rzeczywiście po wystąpieniu ostatniego przypadku, tj. znalezieniu padłego dzika zakażonego wirusem ASF, sytuacja zaczyna się komplikować - przyznał powiatowy lekarz weterynarii Radomir Bańko. - By nie doszło do rozprzestrzenienia się choroby, w ramach prewencji na obszarze 3 km od zlokalizowania martwego zwierzęcia zamierzamy wybić świnie. Za zabite zwierzęta zostaną wypłacone odszkodowania. Podjęto również decyzję o szukaniu padłych dzików w obrębie 5 km od miejsca, w którym natrafiono na martwe zwierzę w gminie Zalesie. W akcję włączy się wojsko. Jeżeli zostaną znalezione jakieś sztuki, będą poddane badaniom i utylizacji - poinformował, zwracając się do wójtów o wyznaczenie w każdej gminie osób, które będą współpracować z powiatowym lekarzem weterynarii i np. pomogą w załadunku martwego dzika w przypadku podejrzenia wystąpienia ASF. - Proszę też, by sołtysi uczulili mieszkańców, którzy nie zgłosili świń bądź przemieszczeń, by, póki jest jeszcze czas, wszystko uporządkowali - zaapelował, zwracając się do rolników o dostarczenie informacji, ile w danej gminie jest sztuk trzody chlewnej i o jakiej wadze. - Sprawdził się najczarniejszy scenariusz dla naszej gminy powiedział zastępca wójta gminy Zalesie Tomasz Szewczyk. - Otrzymaliśmy informację, że zostaną wybite wszystkie świnie z terenu znajdującego się w pobliżu miejsca, w którym znaleziono martwego dzika, tj. ok. 170 sztuk. Restrykcje obejmą miejscowości: Horbów, Lachówka Duża, Zalesie, Dobryń Mały. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie tuczniki są zarejestrowane w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dlatego zwracamy się z prośbą do hodowców, by jak najszybciej dopełnili obowiązku - dodał, podkreślając, że konsekwencje o utylizacji tuczników będą dla hodowców dramatyczMD ne. Krótko Kto widział? Region. Komisariat policji w Skórcu poszukuje zaginionej Klaudii Kopańskiej. 15-letnia mieszkanka Woli Wodyńskiej wyszła z domu 5 września i do chwili obecnej nie nawiązała kontaktu z rodziną. Dziewczyna ma szczupłą budowę ciała, czarne, długie, proste włosy i brązowe oczy. Na lewej piersi posiada tatuaż w kształcie serca. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje na temat Klaudii proszone są o kontakt z oficerem dyżurnym siedleckiej komendy policji, nr tel. 25-643-23-60 lub 997. MLS Nowy wóz Gm. Skórzec. Ochotnicza Straż Pożarna z Dąbrówki-Ługu wzbogaci się o nowy samochód ratowniczo-gaśniczy. Koszt zakupu scanii to prawie 855 tys. zł. Na realizację zadania gminie udało się pozyskać dofinansowanie z urzędu marszałkowskiego (100 tys. zł) i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie (183 tys. zł). Teraz gmina czeka na potwierdzenie mazowieckiego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej o przyznaniu dotacji w wysokości 150 tys. zł z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Zakupiona scania zastąpi wyeksploatowanego jelcza z 1992 r. OSP Dąbrówka-Ług jest jedną z aktywniejszych jednostek w powiecie siedleckim. Tylko w ubiegłym roku druhowie brali MLS udział w 88 akcjach ratowniczo-gaśniczych na terenie powiatu. Ekopozytywni Mazowsze. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie rozdał nagrody 38 najlepszym beneficjentom. Kapituła konkursu „EKOpozytyw Mazowsza”, w skład której wchodzą członkowie zarządu i rady nadzorczej funduszu, przyznała również 29 wyróżnień w dziesięciu kategoriach konkursowych. Zwycięzcy odebrali nagrody podczas uroczystego finału, który miał miejsce 25 października w Mazowieckim Instytucje Kultury w Warszawie. Z naszego regionu w grupie laureatów w kategorii „gospodarka wodna” znalazła się gmina Dębe Wielkie w powiecie mińskim, powiat miński został również laureatem w kategorii „ochrona powietrza”. Ponadto gmina Borowie otrzymała wyróżnienie w kategorii „ochrona wód”, gminy Siedlce, Garwolin i Korytnica (pow. węgrowski) w kategorii „edukacja ekologiczna”, gmina Paprotnia w kategorii „samorząd MLS przyjazny środowisku”. W ciągu najbliższych dni ma zostać opublikowana lista placówek, które znajdą się w sieci. Czy będzie wśród nich szpital powiatowy w Łosicach? Łosice Przyszłość pod znakiem zapytania Czarne chmury nad szpitalem Władze powiatu obawiają się, że miejscowa placówka medyczna może znaleźć się poza tworzoną przez ministerstwo zdrowia siecią szpitali. W konsekwencji grozi to zamknięciem jednostki. Reforma służby zdrowia, którą przygotowuje resort, składa się z dwóch części. W 2017 r. wejdą w życie dwie ustawy porządkujące system: o podstawowej opiece zdrowotnej i ustawa o sieci szpitali. Ministerstwo wybierze Placówek o charakterze powiatowym mamy w Polsce ok. 400. Większość z nich jest prowadzona przez samorządy, natomiast spółek jest ok. 120. W dyskusji o ich notorycznym niedofinansowaniu decydenci niejednokrotnie podkreślali, że liczba ta jest za duża; że w żadnym kraju europejskim na 1 mln mieszkańców nie przypada tyle jednostek, ile w Polsce. Na dyskusjach się jednak kończyło. Jednym z elementów zapowiadanej reformy jest utworzenie tzw. krajowej sieci szpitali, która ma być narzędziem realizacji polityki zdrowotnej państwa gwarantującej obywatelom stałą dostępność do dobrej jakości leczenia. W praktyce będzie to oznaczało jeśli zapowiedź zostanie spełniona - że spośród istniejących placówek resort zdrowia wybierze te, które będą finansowane na w miarę przyzwoitym poziomie. Czy łosicPowiat łosicki ki szpital znajdzie się na tworzonej w ministerstwie zdrowia krajowej mapie szpitali? Wszystko przez OIOM? Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Łosicach posiada pięć oddziałów: chorób wewnętrznych - z 42 łóżkami, dziecięcy - z 24 łóżkami, chirurgiczny - 25 łóżka, rehabilitacji - 32 łóżka. Jest też zakład opiekuńczo-leczniczy oferujący 32 miejsca. Łącznie szpital dysponuje 155 łóżkami. Rocznie w placówce hospitalizowanych jest ok. 5 tys. chorych, zaś w poradniach przyjmowanych jest około 43 tys. pacjentów. W latach 2004-2006 jednostka została rozbudowana, a w latach 2008-2010 zrestrukturyzowana. Od tamtej pory instytucja nie przynosi strat. Ze środków unijnych został zakupiony tomograf, zmodernizowano również oddział dziecięcy. Mimo to placówka może znaleźć się poza tworzoną przez resort zdrowia siecią, ponieważ nie spełnia wszystkich kryteriów. Z uwagi na duże koszty SP ZOZ nie utworzył chociażby oddziału intensywnej opieki medycznej, co może stanowić pewien problem. Jest tylko izba przyjęć. Interwencja w ministerstwie Starosta Czesław Giziński nie ukrywa, że łosicki samorząd czeka ciężka batalia o utrzymanie szpitala. - Brak oddziału intensywnej opieki medycznej wprawdzie nie pozbawi nas kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale może sprawić, że znajdziemy się poza tworzoną siecią szpitali - podkreśla Cz. Giziński. W obawie przed likwidacją placówki władze powiatu powołały komitet. W jego składzie - oprócz starosty - znaleźli się: wicestarosta Bożena Niedzielak, dyrektor SP ZOZ Grażyna Podlipniak-Sobczyńska, przewodnicząca rady powiatu Grażyna Kasprowicz, reprezentujący związki zawodowe Karol Szymaniuk, a także lekarz Bolesław Kuzaka, postać znana w świecie medycznym i naukowym. Pochodzi on z Serpelic, a karierę zaczynał właśnie w łosickim szpitalu. Obecnie mieszka w Warszawie. Komitet negocjacyjny spotkał się już w ministerstwie z sekretarzem stanu Jarosławem Pinkasem. Starosta liczy na jego poparcie, gdyż swego czasu zawodowo związany był z Łosicami. Tadeusz Nieścioruk Radni obradowali Wnioski i działalność bieżąca Emocje i burzliwa dyskusja towarzyszyły obradom powiatowych radnych. Radny Janusz Kobyliński już w czasie ustalania porządku sesji wnioskował o zdjęcie z niego uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu konsolidacyjnego i poświęcenie tej sprawie oddzielnych obrad. Wniosek nie uzyskał większości. J. Kobyliński postanowił złożyć kolejne. Pierwszy wniosek dotyczył obniżenia wynagrodzenia do ustawowego minimum staroście Czesławowi Gizińskiemu. Drugi - obniżenia diet radnych o 30%, a w trzecim radny zaproponował, aby rada powiatu nakazała staroście i zarządowi przedstawienie w ciągu miesiąca programu restrukturyzacji powiatu. Stosunkiem głosów sześć do 14 wnioski odrzucono. Cz. Giziński poinformował samorząd o działaniach, jakie podjęto, by łosicki szpital znalazł się w tworzonej przez resort zdrowia krajowej sieci placówek medycznych. Sytuacja jest poważna, gdyż jednostka nie spełnia wszystkich kryteriów. W związku z tym może znaleźć się poza siecią. Starosta powiadomił radnych o powołaniu zespołu negocjacyjnego, złożeniu petycji i rozmowach w ministerstwie. Z kolei komendant policji w Łosicach insp. Dariusz Borkowski omówił, na czym ma polegać program Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. To innowacyjne narzędzie, które już funkcjonuje na terenie powiatu, będzie służyło głównie poprawie bezpieczeństwa mieszkańców. Natomiast Bogusław Kuśmierczyk pełniący obowiązki powiatowego lekarza weterynarii podsumował sytuację w obliczu zagrożeń afrykańskiego pomoru świń. Rada przyjęła uchwałę w sprawie zmian w budżecie powiatu. Są one podyktowane wydatkami związanymi z przebudową dróg i działalnością straży pożarnej. Mimo wielu dyskusji zaciągnięto kredyt konsolidacyjny na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań w wysokości 3,1 mln zł. Pożyczka będzie spłacana w latach Tadeusz Nieścioruk 2017-2026 r. Region www.echokatolickie.pl Biała Podlaska Spór o pieniądze 997 Potrzeba rozsądku i wrażliwości Dzieci i psy na jednej szali Pomysł radnego wywołał wiele kontrowersji zarówno wśród sympatyków schroniska, samych mieszkańców miasta, jak i radnych. - Jako radny i wieloletni nauczyciel chcę jednoznacznie powiedzieć, że realizowany w naszych przedszkolach i szkołach proces opiekuńczo-wychowawczy przebiega bardzo dobrze. W każdej szkole funkcjonują świetlice i stołówki; jeśli zachodzi potrzeba, odpowiednie instytucje dofinansowują posiłki. W schronisku sytuacja wygląda odwrotnie. Placówka jest trzykrotnie przepełniona - mówił radny Waldemar Godlewski (SLD), apelując do wiceprzewodniczącego o wycofanie poprawki. Podobnie wypowiadał się radny Stefan Konarski (PiS). - Wniesienie takiej poprawki i postawienie na jednej szali psów i dzieci jest chore. Jako miasto powinniśmy mieć środki i na jedno, i na drugie. Prowadzenie schroniska jest zadaniem własnym gminy. Ono funkcjonuje na rzecz obywateli. Czy chcemy, aby te 200-300 psów biegało po ulicach i podgryzało dzieciom nogawki? - pytał radny S. Konarski. W. Sosnowskiego bronił radny Adam Wilczewski (PO). - Nie zaproponuję radnemu, by wycofał swoją poprawkę. W. Sosnowski zwrócił uwagę na schronisko. Trzeba zaapelować do wójtów okolicznych gmin, by partycypowali w jego prowadzeniu, a mieszkańców miasta nakłonić do płacenia podatków za swoje psy, bo większość bialczan tego nie robi - zauważył radny. Kij w mrowisko Prezydent Dariusz Stefaniuk zaznaczył, że kategorycznie sprzeciwia się pomysłowi W. Sosnowskiego. Podkreślał, iż schronisko nie tylko karmi i przygarnia bezdom- Fot. AWAW Miasto opracowuje program współpracy z organizacjami pozarządowymi. Projekt dokumentu był poddany głosowaniu na październikowej sesji rady miasta. Swoją autopoprawkę do programu zgłosił wiceprzewodniczący rady Wojciech Sosnowski (PO). Zaproponował, by o 50 tys. zł zmniejszyć dotację na schronisko. Chciał, aby kwotę tę dołączono do środków przeznaczonych na funkcjonowanie świetlic środowiskowych. - Podliczyłem dotacje na oba cele. Świetlice dostaną w przyszłym roku 947 tys. zł, czyli o 80 tys. zł mniej niż w roku bieżącym; za to schronisko otrzyma o 10 tys. zł więcej. Miałem wiele monitów od pracowników świetlic i mieszkańców, którzy zgłaszali, że oferowane środki są niewystarczające. Dzienna kwota przeznaczona na wyżywienie 30-osobowej grupy wynosi tylko 32 zł. Porównałem też wydatki na schroniska w innych miastach. Wyliczając na jednego mieszkańca, bialczanin płaci 5,91 zł, mieszkaniec Lublina - 5,40 zł, a Zamościa - 4,50 zł. Każdy ma inne priorytety. Ja mam akurat takie - bronił swojej propozycji W. Sosnowski. Kronika Nielegalny arsenał Przyszłoroczna dotacja na miejskie schronisko dla bezdomnych psów nie zostanie zmniejszona. Radni docenili wysiłek tych, którzy je prowadzą. Region. 27 października włodawscy policjanci otrzymali informację, z której wynikało, iż 57-letni mieszkaniec gm. Wola Uhruska może posiadać nielegalną broń. W trakcie przeszukania posesji funkcjonariusze w jednej z wersalek znaleźli kuszę, broń typu kbks oraz magazynek z nabojem. Właściciel nielegalnego arsenału tłumaczył, że wszystkie przedmioty otrzymał od znajomego, który poprosił go o ich przechowanie. Policja zabezpieczyła broń i wyjaśnia, w jaki sposób trafiła do 57-latka. Podróbki W bialskim schronisku przebywa obecnie około 300 psów. ne i porzucone psy, ale organizuje też szereg akcji społecznych. Placówkę od lat prowadzi Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Azyl”. Kierownictwo nie czerpie z tego tytułu żadnych profitów. - Postanowiłem nieco zwiększyć dotację, ale jako miasto nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć potrzeb tej instytucji w 100%. Bardzo podoba mi się działalność stowarzyszenia. Radny W. Sosnowski swoją poprawką wkłada kij w mrowisko. Nie powinien tego robić. Nie można pomagać jednym kosztem drugich. To jedyne schronisko w powiecie. Nie ma innych odważnych ludzi, którzy podjęliby się podobnej działalności. Podatek od psów w naszym mieście wynosi 50 zł za rok. Deklaracje posiadania psa i uiszczania tej opłaty złożyło pewnie ok. 10% bialczan. Szkoda, bo uzyskane w ten sposób środki są przeznaczane właśnie na schronisko - mówił prezydent. Z tytułu posiadania psa do kasy miejskiej powinno trafić (zgodnie z liczbą złożonych deklaracji) 25 tys. zł. Do połowy roku wpłynęło tylko 14 tys. zł. Ciągle na minusie Na sesję rady miasta przybyli przedstawiciele stowarzyszenia oraz kilkunastu sympatyków schroniska. Wszyscy z napięciem oczekiwali wyniku głosowania. - Zmniejszenie dotacji o 50 tys. nie będzie podcięciem skrzydeł, ale szubienicą. Schronisko ciągle jest na minusie. Jeśli te pieniądze zostaną nam odebrane, będziemy musieli zwolnić dwóch pracowników. Dotacja miejska w 91% jest przeznaczana na wypłaty dla zatrudnionych przy prowadzeniu schroniska. Oni wykonują naprawdę ciężką pracę i otrzymują za to najniższą krajową. Nakarmienie 300 psów nie jest łatwe. Na zakup karmy, leczenie zwierząt, opał, paliwo zostaje nam ok. 28 tys. zł w skali roku. Na szczęście są jeszcze ludzie dobrej woli. Możemy działać dzięki wielu sponsorom i darczyńcom. W ubiegłym roku otrzymaliśmy od nich łącznie 160 tys. zł. Nie poprzestajemy tylko na karmieniu zwierząt. Organizujemy wiele akcji prospo- łecznych i edukacyjnych. Mamy nasz wolontariat. Grupa liczy ok. 150 osób, które w każdą niedzielę pomagają wyprowadzać nasze psy na spacer. Wśród tych dobrych ludzi jest wiele dzieci i młodzieży - podkreśla Aneta Hetmańczyk, wiceprezes stowarzyszenia. Zaznacza, że w ubiegłym roku do schroniska przybyło 209 psów. Aż 197 zwierząt trafiło do nowych domów. Wszystko dzięki szeroko zakrojonym akcjom społecznym i edukacyjnym. - Organizujemy konkursy plastyczne i literackie, bo pragniemy kształtować w dzieciach wrażliwość i empatię w stosunku do zwierząt. Śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy wizytówką miasta. Możemy startować w konkursie na najlepsze schronisko, bo przy tak niewielkiej dotacji jest to naprawdę trudne. Ciągle brakuje nam środków, ale mamy ambicje. Zapraszamy wszystkich na Olszową 4, każda pomoc się przyda - zaznacza Ewa Pawłowicz, prezes stowarzyszenia. Radni większością głosów odrzucili poprawkę W. Sosnowskiego. Przedstawiciele „Azylu” odeAWAW tchnęli z ulgą. Reklama 7 Region. Łukowscy policjanci zajmujący się przestępczością gospodarczą ustalili, iż na jednym z portali aukcyjnych oferowane są po bardzo atrakcyjnej cenie interfejsy do diagnostyki samochodów. Cena wystawionego na sprzedaż urządzenia była znacznie niższa od oryginału, za który trzeba zapłacić ponad 2 tys. zł. Funkcjonariusze, podejrzewając, że to podróbki, zatrzymali sprzedającego je 26-latka z Ryk. W mieszkaniu mężczyzny zabezpieczono ponad 150 podrobionych interfejsów. Ustalono też, że 26-latek zdołał sprzedać blisko 300 podróbek. Mężczyzna POWIAT ŁOSICKI usłyszał zarzuty za naruszenie przepisów ustawy o prawie własności przemysłowej. Szukali kluczyka Siemień. 27 października 60-letni kierowca osobowego audi doprowadził do jego dachowania, tracąc wcześniej na łuku drogi panowanie nad pojazdem. Mieszkaniec gm. Siemień tłumaczył policjantom, że w chwili zdarzenia wraz z pasażerem szukali kluczyka, który spadł na podłogę. Mężczyzna nie odniósł w wypadku żadnych obrażeń. Natomiast na obserwację do szpitala trafił 81-letni pasażer pojazdu. 60-latek za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym stracił prawo jazdy. Czeka go również sprawa w sądzie. Chwila nieuwagi Radzyń Podl. 27 października, ok. 14.20, na skrzyżowaniu drogi K-19 z ul. Brzostówiec, kierująca osobowym peugeotem 41-letnia mieszkanka gm. Ulan Majorat doprowadziła do zderzenia z ciężarowym DAF. Z ustaleń policjantów wynika, że 41-latka nie udzieliła pierwszeństwa jadącemu krajówką kierowcy ciężarówki. W wyniku wypadku do szpitala z obrażeniami ciała trafiło czteroMLS letnie dziecko. Szukają dzików Wojsko na pomoc Między 3 a 15 listopadach służby weterynaryjne, leśnicy oraz wojsko prowadzą poszukiwania padłych dzików. Łącznie zaangażowanych jest ok. 150 osób. - Są to działania profilaktyczne, które mają na celu zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania wirusa ASF na terenie Mazowsza. Apelujemy do mieszkańców o wzmożoną ostrożność oraz nieutrudnianie pracy służbom. Szczególnie istotne jest, aby czujność zachowali myśliwi apeluje Ewa Filipowicz, Rzecznik Prasowy Wojewody Mazowieckiego. Poszukiwanie padłych zwierząt jest prowadzone przez zespoły, w skład których wchodzą przedstawiciele m.in. służb weterynaryjnych, związku łowieckiego oraz żołnierze. Całością sił i środków wojska dowodzi Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. - W związku z wykryciem ognisk choroby afrykańskiego pomoru świń na terenie województwa lubelskiego, podlaskiego i mazowieckiego oraz realnym zagrożeniem wystąpienia ASF na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, wojewodowie tychże województw zwrócili się do ministra obrony narodowej o aktywne wsparcie organów administracji publicznej - wyjaśnia oddział mediów w resorcie obrony narodowej. MD 8 diecezja EchoKatolickie numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Tak jak witaliśmy otwartym sercem jego poprzednika, tak też chcemy przywitać również jego, dlatego że w jego osobie dostrzegamy obecność samego Ojca Świętego, Stolicy Apostolskiej w Polsce. Liczymy na to, że będzie mógł w sposób najbardziej owocny pracować dla Kościoła powszechnego, dla Kościoła katolickiego w Polsce i dla wszystkich ludzi dobrej woli, którzy są otwarci na to, co niesie Ewangelia. list do redakcji Fot. Przemek Treska Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki o nowym nuncjuszu apostolskim w Polsce abp. Salvatore Pennacchio patron medialny Do zobaczenia w niebie! Światowe Dni Młodzieży były do tej pory największym wydarzeniem 2016 r. na świecie. Uczestniczyły w nich ponad 2 mln osób. Całe to przedsięwzięcie nie odbyłoby się bez ponad dwuletniego okresu przygotowań, nad którym czuwali koordynatorzy w diecezjach, liderzy oraz wolontariusze. Rejon Biała Podlaska może pochwalić się wieloma akcjami zachęcającymi do udziału w ŚDM. Wszystko odbywało się dzięki ogromnej aktywności wolontariuszy, którzy stworzyli jedną, bialską, ponad 300-osobową rodzinę. Każda osoba była diamentem. Nasze relacje opierały się (i dalej opierają) na miłości, przyjaźni i pomocy drugiemu człowiekowi. Od ŚDM minęło już trochę czasu, mimo to „bialska rodzina” ciągle się nie rozłącza. Niestety po wielu wspólnie przeżytych pięknych momentach doświadczyliśmy bolesnej straty. Z naszej wolontariackiej społeczności niespodziewanie odszedł do wieczności Przemek Brzozowski. Kim był? Dobrym kolegą i przyjacielem, dla wielu bratem i oddanym wolontariuszem. Zawsze pomocny, uśmiechnięty, koleżeński, sumienny w wykonywaniu swoich wolontariackich obowiązków i… przystojny (jak uważały dziewczyny). Teraz płaczemy i tęsknimy. Śmierć Przemka odbija się na całej grupie. Nie możemy pogodzić się z tym, że już go nie spotkamy, że nie będziemy organizować wspólnie kolejnych akcji. Pytamy: dlaczego akurat on musiał odejść? Pan każdemu pisze inny scenariusz i każdego prowadzi przez życie po swojemu. Przemka zawołał już do siebie. My, wolontariusze z Białej Podlaskiej, wierzymy, że pozwoli mu oglądać swoje oblicze. W tym miesiącu nie organizujemy Przystanku Biała. Idziemy pożegnać Przemka. Chcemy powiedzieć: „Do zobaczenia”, bo wiemy, że odszedł do domu Taty. Cały rejon Biała w modlitwie prosi Boga o wieczny pokój dla naszego Przyjaciela. Teraz mamy swojego przedstawiciela w niebie, który na pewno nie zostawi nas samych w potrzebie! Wolontariusze ŚDM z rejonu Biała Podlaska Krótko Zapisy na jesienny kurs „Jan” DIECEZJA. Od 10 do 13 listopada Szkoła Nowej Ewangelizacji Diecezji Siedleckiej organizuje kolejny kurs Jan, który jest propozycją ponownego odkrycia tajemnicy bycia uczniem Chrystusa, a nie jedynie Jego czcicielem i wyznawcą. Zaproszenie do udziału w kursie kierowane jest do osób, które wcześniej przeżyły kurs Nowe Życie. Kurs Jan odbędzie się w podziemiach siedleckiego kościoła pw. św. Józefa, a poprowadzi go dyrektor SNE DS. ks. Tomasz Bieliński wraz z ekipą Wspólnoty Jednego Ducha. Zapisywać LA się na kurs można, dzwoniąc na nr tel. 507-071-642. Pielgrzymka kolejarzy Region. Krajowe Duszpasterstwo i Katolickie Stowarzyszenie Kolejarzy Polskich serdecznie zapraszają pracowników kolei, emerytów, rencistów, przyjaciół i znajomych do uczestnictwa w XXXIII Ogólnopolskiej Pielgrzymce Kolejarzy na Jasną Górę. Pielgrzymka pod hasłem „Bądźmy świadkami Miłosierdzia” odbędzie się w dniach 12 i 13 listopada. Wraz z polskimi kolejarzami w Częstochowie będą się także modlić Białorusini, Francuzi, Słowacy i Węgrzy. W trakcie tegorocznego spotkania u stóp Jasnogórskiej Pani pielgrzymi będą dziękować za łaski Roku Świętego Miłosierdzia, jubileusz 1050-lecia chrztu Polski, Światowe Dni Młodzieży oraz zorganizowany po raz drugi w Polsce XIX Europejski Kongres Chrześcijańskich Kolejarzy. Okazją do dziękczynienia będzie także 170 rocznica istnienia tzw. drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej, której odcinek prowadzący do Częstochowy został oddany do użytku 17 grudnia 1846 r. Specjalny pociąg z pielgrzymami pojedzie również z naszej diecezji. Z Terespola wyruszy on o 8.57. Po drodze będzie zabierał pielgrzymów z Białej Podlaskiej, Łukowa i Siedlec (odjazd o 10.53). W drogę powrotną z Częstochowy pociąg wyruszy w niedzielę, 13 listopada, o 16.00. MLS W trosce o muzykę liturgiczną w parafiach MIĘDZYRZEC PODL. W dniach 25-27 listopada przy parafii Chrystusa Króla oraz Szkole muzycznej I ST. Im. Karola Kurpińskiego odbędą się I Międzyrzeckie Warsztaty Muzyczno- Liturgiczne. Poprowadzą je: Paweł Bębenek, Hubert Kowalski i Piotr Pałka. - To propozycja adresowana do młodzieży i dorosłych śpiewających w scholach i chórach, chętnych zarówno z Międzyrzeca Podlaskiego, jak i innych miejscowości, jednym słowem - do wszystkich tych, którym zależy na odkrywaniu piękna muzyki liturgicznej, podnoszeniu jej poziomu w naszych parafiach oraz rozwoju umiejętności wokalnych - informuje ks. kan. Jerzy Domański, proboszcz parafii Chrystusa Króla. Co ważne - w wydarzeniu będzie gościnnie uczestniczyć młodzieżowa orkiestra symfoniczna z Torunia. Zgłoszenia do udziału w warsztatach można składać do 13 listopada. Kartę zgłoszeniową oraz szczegółowe informacje i dane kontaktowe osoby zainteresowane znajdą na stronie internetowej LA parafii w zakładce „warsztaty”, oraz na facebooku. Zwycięzcy V Festiwalu Twórczości Osób Niepełnoprawnych - CDS WTZ Biała Podlaska. Biała Podlaska Na dużym ekranie O sztuce przed kamerą 27 października w kinie „Merkury” odbył się V Festiwal Twórczości Osób Niepełnosprawnych. W tym roku do konkursu zgłoszono dziewięć filmów. Imprezę od początku przygotowuje bialski Warsztat Terapii Zajęciowej funkcjonujący przy miejscowym ośrodku Caritas. Festiwal ma na celu integrację i aktywizację osób niepełnosprawnych. W tym roku minął pod hasłem „Niepełnosprawni i sztuka”. Spotkanie otworzyli ks. kan. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej, i Dariusz Stefaniuk, prezydent miasta Biała Podlaska. Po powitaniu uczestnicy festiwalu obejrzeli na kinowym ekranie wszystkie zgłoszone filmy. Kilkuminutowe nagrania video pokazywały, co na temat szeroko pojętej sztuki myślą podopieczni warsztatów terapii zajęciowej, domów pomocy społecznej, środowiskowych domów samopomocy i innych ośrodków opiekujących się osobami niepełnosprawnymi. Filmy prezentowały m.in. fragmenty występów artystycznych w wykonaniu niepełnosprawnych oraz ich twórczość plastyczną i rzemieślniczą. Nagrody i smaczne przekąski Komisja konkursowa uznała, że w tym roku najlepszy film przygotowali podopieczni bialskiego WTZ Caritas. Ich projekt nosił tytuł „Przychodzi do mnie nocą”. Drugie miejsce przypadło WTZ z Kisielan za film „sztukmistrzowie”. Trzecią lokatę uzyskało video siedleckiego WTZ Caritas zatytułowane „nieARTYŚCI... a może?”. Nagroda publiczności powędrowała do Kisielan. Zwycięzcy otrzymali atrakcyjne nagrody, dyplomy oraz piękne statuetki wykonane w bialskim WTZ Caritas. Festiwalowi towarzyszyły warsztaty filmowe i fotograficzne. Podczas gali rozstrzygnięto również konkurs fotograficzny pt. „Świat w obiektywie osób niepełnosprawnych”. Jego zwycięzca- Ten festiwal pokazuje piękno człowieka i przypomina, że każdy został stworzony przez Pana Boga. mi zostali: Sebastian Ozioro - za zdjęcie „Więzień” (CDS ŚDS Biała Podlaska), Elwira Szczepańska za fotografię „Zatrzymać chwile” (WTZ Kock) oraz Elwira Kąkol za ujęcie„Koniec lata” (CDS WTZ Kisielany). W przerwie festiwalu organizatorzy zaprosili wszystkich uczestników na poczęstunek przygotowany przez ŚDS Caritas Biała Podlaska. Przekąski wyglądały pięknie i bardzo smakowały, budząc uznanie dla tych, którzy je wykonali. Trzeba być razem - Ten festiwal pokazuje piękno człowieka i przypomina, że każdy został stworzony przez Pana Boga - mówił ks. M. Bieńkowski. - Dziś w naszym państwie trwa dyskusja o tym, kiedy powstaje człowiek. Wiele osób chce zaliczyć ludzi niepełnosprawnych do drugiej czy jakiejś innej kategorii. Myślę, że dobrze by było, gdyby te osoby przyjechały na festiwal czy na inne nasze przedsięwzięcia i zobaczyły, że niepełnosprawni są pełnosprawnymi ludźmi. Konstruujemy dla nich samochody, budujemy podjazdy, ale zapominamy, że ci ludzie są darem Boga, że powinniśmy razem z nimi żyć i współpracować, że warto wzajemnie cieszyć się sobą i doceniać swoje działania. Dziękuję, że tu jesteście - dodał. Podkreślał, że festiwal filmowy nie jest jedyną tak dużą imprezą adresowaną do podopiecznych WTZ i innych ośrodków. Przypominał także o organizowanych w Siedlcach konkursie plastycznym „Siedlce, Podlasie i Anioły” oraz o koncercie integracyjnym „Ten sam świat”. Z kamerą za pan brat Najwięcej emocji wzbudziło głoszenie wyników. Radości z wygranej nie kryli twórcy zwycięskiego filmu. Powstawał on pod okiem instruktora Roberta Mitury. - Praca nad filmem była rodzajem terapii, ale też i dobrą zabawą. Chcieliśmy pokazać życie codzienne naszych podopiecznych, to, jak pracują i tworzą swoją sztukę. Zawsze są chętni do współpracy, zaangażowani w proponowane działania. Tym razem w naszym filmie wstępuje tylko jeden aktor, ale przy tworzeniu brali udział wszyscy uczestnicy WTZ. Etiuda opowiada o tym, gdzie nasi podopieczni szukają inspiracji do pracy twórczej oraz o tym, jak patrzą na sztukę. Kręcenie filmów nie jest nam obce, ponieważ na wszystkie nasze wyjazdy oraz imprezy zawsze zabieramy ze sobą kamerę opowiada R. Mitura. Wszystkim autorom filmów, nie tylko tych nagrodzonych, serdeczAWAW nie gratulujemy! www.echokatolickie.pl Kościół Wierzę w świętych obcowanie, bo oni wspierają nas swymi modlitwami na drodze wiary, wypraszają łaski potrzebne do wytrwania w dobrym. Dzięki nim świat, w którym żyjemy, staje się lepszy, bezpieczniejszy i przyjazny. (…) Święci pokazują nam drogę życia płynącą z wiary, przekonują nas, że bez Boga nic dobrego i zasługującego na życie wieczne nie jesteśmy w stanie uczynić. redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski Bp Kazimierz Gurda, 1 listopada SIEDLCE Uroczystość patronów diecezji Jezus powołał ich po imieniu kalendarz dIecezjalny imieniny obchodzą: 11 listopada: Ks. Marcin Olek - dyrektor Bursy św. Stanisława Kostki w Siedlcach; Ks. Marcin Bider - wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego; Ks. Marcin Dąbrowski - wikariusz parafii Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim; Ks. Marcin Budzyński - wikariusz parafii św. Piusa V w Dęblinie; Ks. Marcin Cierżyk - wikariusz parafii św. Marii Magdaleny w Suchożebrach; Ks. Marcin Chruściel - wikariusz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Garwolinie; Ks. Marcin Komoszyński wikariusz parafii św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim; Ks. Marcin Gnyszka - wikariusz parafii Trójcy Świętej w Borowiu; Ks. Marcin Prudaczuk - wika- W piątek, 28 października, w liturgiczne wspomnienie św. apostołów Szymona i Judy Tadeusza - patronów diecezji siedleckiej, bp Kazimierz Gurda przewodniczył w katedrze uroczystej Eucharystii. Mszy św. towarzyszył obrzęd przyjęcia do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu alumnów Wyższego Seminarium Duchownego. riusz parafii św. Jana Chrzciciela w Parczewie; Ks. Marcin Czuchraniuk - pracujący poza diecezją (diecezja polowa); Ks. Marcin Dudziński - poza diecezją (misjonarz w Boliwii); Ks. Marcin Pyza - pracujący poza krajem (Francja); Ks. Marcin Głusek - pracujący poza krajem (Francja); Ks. Marcin Todorski - poza diecezją; Ks. Marcin Gochnio - urlop zdrowotny; 12 listopada: Ks. Witold Semeniuk - proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Bazanowie Starym; Ks. mjr Witold Kurek - duszpasterz wojskowy (diecezja polowa WP); Ks. Witold Juszczuk - student (Papieski Uniwersytet Gregoriański, Rzym). Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. Krótko Jesienne rekolekcje kapłańskie Unii Kapłanów Chrystusa Sługi KRAJ. Od 21 do 24 listopada trwać będą rekolekcje podejmujące temat „Rola kapłana a duchowość małżeńska w formacji Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie”. W rekolekcjach mogą uczestniczyć wszyscy kapłani, również ci, którzy nie są jeszcze związani z Ruchem Światło-Życie. Poprowadzi je Diakonia UKChS razem z Centralną Diakonią Domowego Kościoła. Zgłoszenia należy kierować do Centrum Światło-Życie na Kopiej Górce do 14 listopada (koniecznie trzeba podać: imię i nazwisko, rok urodzenia, diecezję, nr tel., adres mailowy). Szczegóły LA dotyczące rekolekcji można znaleźć na stronie www.ukchs.oaza.pl. Pięciu alumnów piątego roku WSD publicznie wyraziło pragnienie oddania swojego życia Chrystusowi i Jego Kościołowi. pia, ale okazuje swoje miłosierdzie - nauczał, dodając, iż potrzeba, byśmy uznali przed Nim swoje winy i grzechy oraz podjęli pokutę. Grzech ma bowiem wymiar zarówno osobisty, jak i społeczny; jest skierowany przeciwko Bogu, a także drugiemu człowiekowi, o czym przypomniało nam nabożeństwo „Wielkiej Pokuty” zorganizowane 15 października w Częstochowie. Biskup przypomniał jednocześnie, iż uroczyste zakończenie Roku Miłosierdzia w katedrze siedleckiej nastąpi 13 listopada, w pozostałych kościołach diecezji tydzień później. W Jezusie stajemy się wspólnotą ludzi Wskazując na fragment Ewangelii mówiący o powołaniu apostołów, bp K. Gurda tłumaczył, iż nosi ono znamię osobowego spotkania. - Jezus powołał ich po imieniu. On ich znał, nie byli bezimienni - przypomniał, tłumacząc, iż powołanie otworzyło serca apostołów na bliską obecność Chrystusa. - Ta bliskość, osobowa relacja pozwala na angażowanie się apostołów w życie Jezusa i Jego - w życie apostołów. Św. Paweł w tej osobowej relacji z Jezusem widzi możliwość realizacji już tu, na ziemi, podstawowego celu życia człowieka wierzącego. Pisze: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowanymi na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” [por. Ef 2,19-20]. - W Chrystusie nie jesteśmy obcymi wobec Boga i nie jesteśmy obcymi wobec siebie. W Jezusie stajemy się wspól- notą ludzi, którzy znają siebie i szanują się wzajemnie. Tylko w relacji z Jezusem możemy budować wspólnotę kościelną, która żyje Ewangelią, prawem miłości Boga i człowieka - nauczał biskup z uwagą, iż obecnie potrzeba jasnego stawania wspólnoty Kościoła w obronie nienarodzonych; klarownego opowiedzenia się po stronie życia tych, którzy mienią się być uczniami Chrystusa. - Bo Jezus staje zawsze po stronie życia, nie po stronie śmierci. On śmierć pokonał. On jest życiem i pokazuje, jak szczęśliwie i owocnie przeżywać czas naszego ziemskiego życia po to, by osiągnąć życie wieczne - przypominał. W dalszej części liturgii pięciu alumnów piątego roku WSD publicznie wyraziło pragnienie oddania swojego życia Chrystusowi i Jego Kościołowi. Przez złożone przyrzeczenia stali się oni kandydatami do święceń diakonatu i prezbiteratu. - Prosimy za nich, aby budowali swoją posługę kapłańską na osobowej relacji z Jezusem - Najwyższym Kapłanem, aby każdy z nich stanowił mieszkanie Boga przez Ducha i aby w ten sposób przygotowali się do podjęcia później z wielką gorliwością i radością posługi kapłańskiej w parafiach naszej diecezji - podsumował bp K. Gurda. Na zakończenie Eucharystii pasterz Kościoła siedleckiego ogłosił, iż 23 września papież Franciszek podniósł do godności Kapelana Jego Świątobliwości dwóch kapłanów diecezji siedleckiej: ks. prałata Jana Dzięgę, kapelana szpitala wojewódzkiego w Siedlcach, oraz ks. kan. Janusza Onufryjuka, proboszcza parafii bł. Honorata WA w Białej Podlaskiej. Modlili się za bliskich zmarłych LEOPOLDÓW. 28 października z inicjatywy miejscowych duszpasterzy, ks. kan. Bogdana Kozioła i ks. Mateusza Sudewicza, w parafii Wniebowzięcia NMP celebrowano Godzinę Miłosierdzia. Podczas nabożeństwa modlono się Koronką do Bożego Miłosierdzia i na różańcu w intencji osób, które odeszły w ciągu ostatniego roku, oraz za zmarłych z rodzin parafian, którzy spoczywają poza parafią. W czasie adoracji Najświętszego Sakramentu wybrzmiewały teksty z „Dzienniczka” św. s. Faustyny Kowalskiej. Wyczytywano także imiona zmarłych. Przez całe nabożeństwo można było skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania. Przed ołtarzem płonęły znicze przyniesione przez parafian. Później zostały one zaniesione na groby tych, którzy w ostatnim czasie odeszli do domu Ojca. Spotkanie modlitewne poprowaAWAW dził proboszcz parafii ks. B. Kozioł. fot.www.komarowkapodlaska.pl Nie potępia, ale okazuje miłosierdzie W homilii pasterz Kościoła siedleckiego podkreślił, iż uroczystość patronów diecezji: św. Judy Tadeusza i Szymona zwanego „Gorliwym” pozwala skierować spojrzenie na Chrystusa i Jego Kościół. - Apostołowie bowiem zawsze wskazują nam Tego, który ich wybrał i powołał - wyjaśnił, zaznaczając, iż nasze spojrzenie na Jezusa nie jest spojrzeniem zewnętrznego obserwatora, ale kogoś, kto jest złączony z Chrystusem więzami wiary i powołania; kogoś, kto jest wewnętrznie zaangażowany w osobową relację z Jezusem. - Jesteśmy w kościele katedralnym, zgromadzeniu, bo Jezus jest nam znany. My w Niego wierzymy, kochamy Go, pragniemy z Nim przebywać. I to jest nasza radość - akcentował z uwagą, iż ten stan ducha winien towarzyszyć wszystkim, którzy należą do wspólnoty Jezusa. Bp K. Gurda przywołał tegoroczne Światowe Dni Młodzieży. Pozwoliły one na obserwację żywej więzi łączącej młodych z Jezusem, dla których pozostaje On Osobą bliską, w łączności z którą przeżywają każdą sytuację swojego życia. Trwający Rok Miłosierdzia - na co zwrócił uwagę - stanowi doświadczenie rzeczywistej, konkretnej obecności Jezusa przebaczającego. - W tajemnicy sakramentu pojednania dokonuje się bowiem to, czego doświadczyli przychodzący do Jezusa - ordynariusz nawiązał do Ewangelii o powołaniu apostołów [por. Łk 6,12-19] oraz przychodzących, by Go posłuchać i zostać uleczonymi ze swoich chorób. - Spotkanie z Jezusem przebaczającym, uwalniającym od zła, okazującym miłosierdzie jest spotkaniem osobowym, w którym człowiek odkrywa przed Nim swoje serce, własną - często długo ukrywaną przed światem - tajemnicę. I czyni to wobec Tego, który oczekuje, z miłością patrzy; który nie potę- Fot. ARCH. WSD Eucharystię pod przewodnictwem pasterza diecezji koncelebrowali biskup pomocniczy Piotr Sawczuk, rektor WSD ks. kan. Piotr Paćkowski oraz licznie przybyli na uroczystość kapłani diecezji siedleckiej. Na początku Mszy św. bp K. Gurda zawierzył Panu Bogu przez wstawiennictwo patronów wspólnoty diecezjalnej - wszystkich powołanych do kapłaństwa i życia konsekrowanego, rodziny diecezji, osoby chore i samotne, a także społeczność seminaryjną. 9 migawka Śpiewali Matce 23 października w sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Kolembrodach odbył się XI Ponadpowiatowy Przegląd Pieśni Maryjnej. Występy artystów poprzedziła Msza św. sprawowana przez proboszcza parafii ks. Tadeusza Kota. Następnie przed zebranymi pieśni o tematyce maryjnej oraz poświęcone osobie św. Jana Pawła II zaprezentowały zespoły ludowe, uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej oraz dzieci i młodzież. Gościem tegorocznego spotkania był wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk. Organizatorami przeglądu byli: zespół Kwiaty Polne, Koło Gospodyń Wiejskich w Kolembrodach, Gminne Centrum Kultury w Komarówce Podlaskiej oraz wójt gminy Komarówka Podlaska. MLS 10 diecezja EchoKatolickie numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. list do redakcji Bądźcie znakiem, że warto być świadkiem Chrystusa Rekolekcje miały charakter warsztatowy. ŁUKÓW Rekolekcje dla małżeństw Czuć się kochaną żoną… K apłaństwo - sacramentum ordinis - to szósty z siedmiu sakramentów według katechizmowego wyliczenia. Seminarium duchowne przez formację przygotowuje mężczyzn, którzy zdecydowali się w swoim życiu pójść za Chrystusem i jednać ludzi z Bogiem, stać się głosicielami Ewangelii. Ustanowienie kapłana, po uprzednim przygotowaniu, dokonuje się przez włożenie rąk i modlitwę (1 Tm 4,14;2 Tm 1,6). Zanim jednak to nastąpi, ten młody człowiek przez sześć lat uczy się naśladować swojego Mistrza i Pana. W czasie swojej formacji przechodzi różne stopnie posług i święceń. Pierwszym widocznym znakiem całkowitego oddania się na służbę Bogu i Kościołowi jest przyjęcie sutanny - stroju duchownego. Dla naszych braci z roku trzeciego nadszedł ten długo oczekiwany dzień. W sobotę, w święto św. Jana Pawła II, patrona naszego seminarium, w czasie uroczystej Mszy św. sprawowanej o 17.00, sutannę przyjęli alumni: Paweł Borychowski, Sebastian Gromada, Marcin Janowski, Adam Klimek, Mateusz Kopeć, Marek Maleńczuk, Sławomir Ochnik, Kacper Rysak, Łukasz Wasilewski, Mateusz Waszkiewicz i Łukasz Wirtek. Eucharystii przewodniczył rektor Wyższego Seminarium Duchownego ks. kan. dr Piotr Paćkowski, który wygłosił okolicznościową homilię. Obecny wśród nas był także były rektor seminarium, ks. prałat dr Mieczysław Głowacki, który pouczył przeżywających swoje obłóczyny alumnów, jak również starszych kleryków, że sutanna jest widocznym znakiem przynależności do Chrystusa, że nie zakłada się sutanny po to, aby ją za chwilę ściągnąć - ludzie pragną, aby pośród nich żył ksiądz, który czytelnie świadczy o życiu zgodnym z naukami Jezusa. My wszyscy - klerycy wraz z księżmi moderatorami, ojcami duchownymi i przybyłymi gośćmi - modliliśmy się w intencji naszych braci z trzeciego roku, aby to pragnienie bycia świadkiem Jezusa w nich nie zagasało, by byli czytelnym znakiem dla każdego człowieka, szczególnie dla młodych ludzi, że warto iść za Chrystusem. al. Łukasz Rodzoś WŁODAWA W dniach 21-23 października w Przedszkolu Sióstr Nazaretanek odbyły się warsztaty poświęcone naturze kobiety. To zagadnienie dość skomplikowane, zwłaszcza dla mężczyzn, ale z odwagą podjęli oni to wyzwanie. Odnosiło się bowiem do osoby, którą kochają - współmałżonki. Trzydniowe spotkanie prowadził o. Piotr Zajączkowski, na co dzień pełniący posługę w Centrum Duchowości Honoratianum w Zakroczymiu k. Warszawy. Motywem przewodnim spotkania było poszukiwanie sposobów okazywania żonie miłości w taki sposób, by czuła się kochana przez współmałżonka. Odkrywając specyfikę kobiecej natury i jej potrzeb, małżonkowie spostrzegli, że kobieta czerpie poczucie własnej wartości z tego, kim jest dla męża, zaś mężczyzna z tego, jaką wykonuje pracę i czy osiąga sukcesy. Niezaspokojenie potrzeby miłości u kobiety, poczucia, że jest kochana, pociąga za sobą wiele konsekwencji, m.in. skupienie się tylko na dzieciach, obwinianie swej drugiej połowy za drobiazgi, co z kolei prowadzi do oddalenia od współmałżonka. Podczas tego weekendu małżonkowie zastanawiali się, co i jak zrobić, żeby żona czuła nieustannie troskę swojego męża. I tak małżonek powinien: dowiedzieć się, czego żona oczekuje od niego; dawać, a nie czekać, aż otrzyma; umieć czasami zrezygnować ze swoich potrzeb; być przyjacielem żony; sprawiać, by czuła się przez niego kochana, chciana, szanowana, uwielbiana i ochraniania; być jej przewodnikiem; pokochać swoje małżeństwo; mieć wzór dobrego męża i ojca; modlić się o to, by być dobrym mężem i ojcem. Prowadzący zachęcał uczestników weekendu do szukania „złota, a nie błota”, wyjaśniając, iż błotem są nasze niedociągnięcia, upadki, zaniedbanie, grzechy. Błota zawsze jest dużo, stąd łatwo je dostrzec w otaczającym nas świecie, we współmałżonku, w sobie, w innych. Skupianie się na tym, co złe, niedoskonałe, prowadzi do narzekania, zrzędzenia, marazmu - co z kolei sprawia, że czujemy się odrzuceni, osamotnieni, nieszczęśliwi. Człowiek ma jednak wybór: zamiast skupiać się na „błocie”, może poszukiwać grudek „złota”, czyli tego, co dobre - przejawów miłości, troski, podejmowanych prób bycia lepszym. O. Piotr zachęcał małżonków do pisania przez 40 dni „litanii błogosławieństw współmałżonka”, bo nikt nie uczynił nikogo lepszym poprzez wytykanie mu tylko błędów i jego wad. Spotkanie wymagało od uczestników dużego wysiłku, zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Miało bowiem charakter warsztatowy. Był oczywiście czas na dialog małżeński, poprzez który małżonkowie mogli się lepiej, głębiej - a czasami na nowo - poznać. Nie zabrakło też czasu na wspólną i indywidulaną modlitwę przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, podczas wspólnych Eucharystii czy Różańca. Najbardziej jednak wzruszającym (i chyba najtrudniejszym) momentem tego weekendowego spotkania było tzw. zerowanie licznika i przebaczenie, by od tej chwili pójść dalej - być może dojrzalej, a na pewno z czystą kartą - drogą wspólnego życia, pamiętając, że miłość jest twórcza. Uczestnicy rekolekcji zakończyli je z przekonaniem, że małżeństwo to „my”, czyli żona i mąż. Aby coś zmienić w relacjach między nimi, potrzebne jest lepsze wzajemne poznanie. Stąd temat minionego weekendu. W przyszłości, podczas następnego rekolekcyjnego spotkania małżeńskiego, będziemy uświadamiać sobie specyfikę męskiej potrzeby miłości i zdobycie umiejętności, by odpowiedzieć na jej potrzeby… Już dziś zapraszas. Kamila Dawidowska my! Rekolekcje w parafii św. Ludwika 14 i 15 października w parafii pw. św. Ludwika odbyły się rekolekcje zorganizowane przez Odnowę w Duchu Świętym „Emmanuel” i Ruch Światło Życie. Rekolekcje miały charakter otwarty, sala w klasztorze oo. paulinów i kościół były zapełnione. Konferencje skupione wokół tematu „Eliasz, czyli o tym, co cię nieuchronnie czeka” wygłosiła Debora Sianożęcka, psycholog, psychoterapeuta z Krakowa, która prowadzi również warsztaty biblijno-psychologiczne. Wiele uwagi poświęciła postawie charyzmatycznego proroka, który dramatycznie przeżywał swoje powołanie. - Eliasz chce być sam, odsyła swego sługę. Jest to symbol sytuacji człowieka, który mógł się zawieść na innych, był poraniony i wydostawał się z emocjonalnych więzi, które go otaczały - tłumaczyła Sianożęcka. - Człowiek zazwyczaj chce być sam, jak Eliasz, boi się nowych relacji. Gdy doświadczasz samotności - jest to piekło, a gdy jest to samotność bez Boga - większego piekła nie ma. Gdy jesteś pod ręką Boga, to przetrwasz; nie wolno spod tej ręki uciec. Prorok Eliasz znajduje się w sytuacji smutku i depresji. Według psychologów czy psychiatrów ze smutku trzeba natychmiast wyjść, natomiast w sensie duchowym smutek jest szansą, dzięki której inaczej można postrzegać swoje życie i rzeczywistość. Gdy przeżywasz smutek, nie możesz zostać bezczynnym, trzeba prosić Boga o światło, o Jego obecność. Potrzebna jest także obecność innych osób - tłumaczyła. Postawa Eliasza, Jego zawierzenie i służba Bogu zostały zaprezentowane jako przykład dla tych, którzy mają powołanie do posługiwania we wspólnotach. W ramach rekolekcji 14 października odnowiono przyrzeczenia chrzcielne, natomiast 15 października odbył się wieczór uwielbienia wraz z modlitwą wstawienniczą. Oprawę muzyczną zapewnił zespół „Emmanuel gospel” z Kraśnika. Głównym organizatorem spotkań była działająca od 2014 r. przy parafii pw. św. Ludwika Wspólnota „Emmanuel”, założona przez o. Piotra Stanikowskiego. W latach 2015-2016 grupę wspierał duchowo o. Paweł Kaczmarek, aktualnie prowadzi ją o. Paweł Subik. W skład wspólnoty wchodzą diakonie: muzyczna, modlitwy wsta- Fot. JS Służba Eliasza wzorem dla wspólnot Rekolekcje były owocnym spotkaniem. wienniczej, modlitwy osłonowej, diakonia informacyjna, organizacyjna i porządkowa. Liderką jest Helena Paszkowska. Wspólnota otwarta jest na przyjęcie nowych członków, którym zależy na rozwoju swojego życia duchowego. Spotkania odbywają się regularnie w każdą drugą sobotę miesiąca w parafii św. Ludwika o 19.15. JS diecezja www.echokatolickie.pl ROSSOSZ Ewangelizacja i modlitwa szef anteny KRP 25 października w parafii św. Stanisława BM odbyła się kolejna Msza św. połączona z modlitwą o uzdrowienie. Spotkanie poprowadził znany i ceniony rekolekcjonista ks. Krzysztof Kralka. Fot: Wojtek Karwacki Jubileusz za progiem Eucharystii połączonej z modlitwą o uzdrowienie przewodniczył ks. Krzysztof Kralka, pallotyn z Lublina. uwierzyć Bogu, gdy przychodzi choroba. Trudno uwierzyć, że jest ona dla mnie lepsza niż uzdrowienie. (…) Najgorzej dzieje się, gdy terroryzujemy Pana Boga, gdy stawiamy Go pod ścianą i mówimy, że ma uczynić „po naszemu”, bo jak będzie inaczej, to znaczy, że nas nie kocha. Wielu ludzi tak robi. Mówią: Bóg mnie nie kocha, bo w ogóle mnie nie słucha. Problem polega na tym, że to my powinniśmy słuchać Boga, a nie On nas. Trzymanie się swojego zdania i upór bywają gorsze niż nowotwór. Często ludzie nie chcą pogodzić się z przeciwnościami, z cierpieniem, ze śmiercią. Umierają, ale nie dopuszczają do siebie 11 Monika Sadowska Słowo i wola Pana Całe przedsięwzięcie miało tradycyjny przebieg. Rozpoczęło się od modlitwy różańcowej i Mszy św., której przewodniczył ks. Krzysztof; Eucharystię koncelebrowali m.in. ks. Kamil Frączek, wikariusz parafii Rossosz, oraz ks. Jakub Wyrozębski z Kornicy. Homilia wygłoszona przez ks. K. Kralkę dotyczyła przyjmowania Słowa Bożego do swojego życia i konieczności poddania się woli Bożej. - Może być tak, że ktoś przychodzi do kościoła przez całe życie, słucha Ewangelii i kazań, modli się, ale jego życie w ogóle się nie zmienia. Aby coś drgnęło, potrzeba wiary. Jezus przyszedł na świat i głosił Ewangelię nie po to, byśmy 2 tys. lat później co niedziela chodzili do kościoła i odmawiali litanie. On głosił Ewangelię, aby ona przemieniła nasze życie. Dlatego właśnie zaprasza nas co niedziela do kościoła, na Różaniec, na litanię, aby to wszystko przygotowywało grunt naszego serca pod przemianę życia - tłumaczył kaznodzieja. W drugiej części homilii ks. K. Kralka mówił o posłuszeństwie Bogu. - Bardzo łatwo jest deklarować wiarę, łatwo powiedzieć: wierzę, kocham Boga, modlę się. Ale pomyślmy, co się dzieje, gdy Pan Bóg zaprasza, by ustąpić ze swojego zdania, żeby pozwolić, aby to ktoś inny zdecydował. Gdy Pan Bóg do czegoś zaprasza, to nie ja mam być pierwszy i błyszczeć, ale mam być poddany. Jak trudno Kościół tego, że odchodzą. Jeżeli człowiek nie słucha Boga, żyje po swojemu, według swojego widzimisię, to właśnie tutaj, w tej sferze najmocniej potrzebuje uzdrowienia - wyjaśniał ks. Krzysztof. Na koniec jeszcze raz przypominał: „przyjęcie Bożego Słowa i poddanie się woli Boga to jest najlepsza i najskuteczniejsza droga do uzdrowienia”. Po Mszy św. nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu. To był czas wielkiej łaski i uwielbienia. Uczestnicy nie mieli wątpliwości, że Pan ich wtedy uzdrawiał, błogosławił i umacniał. Wielu z nich podsumowywało ten wieczór słoAWAW wami: „Chwała Panu!”. 2017 r. dla Katolickiego Radia Podlasie to rok wyjątkowy, bowiem przeżywać będziemy jubileusz 25-lecia istnienia. KRP tworzy zespół radiowców w pełni profesjonalnych, ale też zakochanych do szaleństwa w swojej pracy, w regionie i w wierze. Jeszcze za wcześnie na podsumowania, ale myślę, że przed rokiem naszego jubileuszu warto przypomnieć, czym żyjemy przez cały dzień. Każdy dzień rozpoczynamy Godzinkami ku czci NMP i Mszą św. transmitowaną o 6.00. Rano zapraszamy na pierwszy magazyn informacyjny „Dziś w regionie”. Wypełniają go poranny felieton i wywiad „O tym się mówi”, zapowiedzi wydarzeń oraz rozwinięcie tego, co zdarzyło się dzień wcześniej. Od 11.00 proponujemy pasmo wypełnione poradnikami, konkursami, dobrą książką oraz znakomitą kuchnią. 15.30 to początek magazynu „Jak minął dzień”, obejmującego trzy godziny relacji, wywiadów, podsumowań wydarzeń z regionu oraz długi wywiad. Godzina 19.30 jest czasem dedykowanym wyłącznie dzieciom. Z „Bajeczkami z niebieskiej książeczki” dorasta już kolejne pokolenie naszych słuchaczy. Pasmo wieczorne rozpoczynamy o 20.00. Audycje o tej porze dają Państwu okazję do modlitwy, refleksji oraz spotkania z ciekawymi tematami i ludźmi. W soboty od rana zapraszamy na blok informacji i publicystyki kulturalnej, tj. na „Kulturę na fali”. Od południa przez trzy godziny króluje „Najlepsza dziesiątka” - czyli podlaska lista przebojów. Sobotnie popołudnie i wczesny wieczór w Katolickim Radiu Podlasie wypełnia „Klub dobrej muzyki”. W niedzielny poranek zapraszamy na program „Z Tobą świat jest jaśniejszy”, a kiedy minie południe, w KRP usłyszycie Państwo najpopularniejszy - nie tylko w regionie - koncert życzeń. A nocą zapraszamy na Dobrą Noc z radiem Podlasie, czyli na sześć godzin muzyki, publicystyki i informacji. Kapłani diecezji siedleckiej zmarli w ostatnim roku Ks. kan. Wacław Semeniuk (1925-2015) Urodził się w 17 marca 1925 r. w miejscowości Kuzawka w parafii Neple. W 1946 r. rozpoczął naukę w Seminarium Duchownym w Siedlcach. 12 kwietnia 1952 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Ignacego Świrskiego. Jako wikariusz pracował w parafiach: Parysów (1952), Konstantynów (1952-1953) i Osieck (1953-1955). Studiował prawo kanoniczne na wydziale teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie w Akademii Teologii Katolickiej. 15 lipca 1959 r. został rektorem filii duszpasterskiej w Wołyńcach, gdzie duszpasterzował do 20 lipca 1964 r. W 1966 r. został wikariuszem parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Od 1969 do 1976 r. był administratorem parafii Zembrów (ob. diec. drohiczyńska). W 1972 r. został mianowany sędzią Sądu Biskupiego. W latach 1976-1980 był notariuszem w kurii diecezjalnej. Od 1980 do 1983 r. kierował parafią Marianów. W latach 1983-1987 był notariuszem Sądu Biskupiego. W kolejnych latach był proboszczem parafii: Polskowola (1987-1988) i Ortel Książęcy (1988-1993). W 1993 r. przeszedł na emeryturę i rozpoczął dwuletnią posługę na terenie diecezji pińskiej na Białorusi. Przez rok, od 1995 r., był proboszczem parafii Mszanna. 25 maja 1999 r. bp Jan Wiktor Nowak mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej. Ze względu na chorobę nowotworową w 2007 r. ks. W. Semeniuk zamieszkał w Domu Księży Emerytów. Zmarł w 19 grudnia 2015 r. w Nowym Opolu. Ks. kan. Jan Romaniuk (1956-2016) Urodził się 4 października 1956 r. w Neplach. W 1975 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Jednak w październiku 1975 r. został w grupie kilku kleryków powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w kleryckiej jednostce wojskowej w Brzegu nad Odrą. Po powrocie kontynuował formację intelektualną i duchową. Święcenia kapłańskie otrzymał 13 lutego 1982 r. w katedrze siedleckiej z rąk bp. Jana Mazura. Jako wikariusz pracował w parafiach: św. Stanisława w Siedlcach (1982-1986), Narodzenia NMP w Białej Podlaskiej (1986-1989), Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie (1989-1992). Był przewodnikiem grupy siedleckiej podczas Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej (1982-1986). W Łukowie był kapelanem szpitala i prefektem LO im. T. Kościuszki. W 1992 r. został proboszczem parafii Brzeziny, a 14 października 1997 r. kierował parafią Zofibór. Od 2003 r. pełnił funkcję diecezjalnego duszpasterza rolników. 1 maja 2003 r. został proboszczem parafii Chrystusa Miłosiernego w Dęblinie, podejmując dzieło budowy nowego, murowanego kościoła parafialnego. 23 stycznia 2010 r. bp Zbigniew Kiernikowski mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Łukowskiej, a w 2011 r. biskup polowy Wojska Polskiego odznaczył go medalem Błogosławionego Ks. Jerzego Popiełuszki.W 2015 r. zachorował na nowotwór. Zmarł 2 stycznia 2016 r. na plebanii w Dęblinie. Ks. Adolf Maciąg (1933-2016) Urodził się 18 października 1933 r. w Dzikowcu w parafii Kolbuszowa (diec. przemyska). Odbył nowicjat w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów prowincji krakowskiej. Następnie odbył studia seminaryjne u oo. kapucynów. 17 czerwca 1958 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk sufragana tarnowskiego bp. Karola Pękali. W zakonie miał imię Justyn. W 1966 r. przyjęty został do pracy w diecezji w diecezji siedleckiej czyli podlaskiej. Pracował jako wikariusz w parafiach: Hańsk (1966-67), Jabłonna Lacka (1967), Knychówek (1967-68), Jeziorzany (1968-69), Hadynów (1969-70), Sosnowica (1970-72), Krzesk (1972-73), Okrzeja (1973), Ceranów (1973-74), Parczew (1974-75). Był administratorem i proboszczem w parafiach: Wytyczno (1975-80) i Kolano (1980-90). Przez cztery lata pracował w parafiach na Białorusi w diecezji grodzieńskiej i na Ukrainie w diecezji kamienieckiej. Od 19 grudnia 1994 r. pełnił posługę kapela na szpitala rejonowego w Garwolinie. 31 lipca 2006 r. przeszedł na emeryturę. Mieszkał i pomagał duszpastersko w parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Z czasem - ze względu na pogarszający się stan zdrowia - zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu. Zmarł 13 lutego 2016 r. 12 Formacja religijna EchoKatolickie XXXII niedziela zwykła kalendarz liturgiczny czytania: 2 Mch 7,1-2.9-14; Ps 17,1.5-6.8.15; 2 Tes 2,16-3,5; Ap 1,5-6; Łk 20,27-38 Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę. Jezus im odpowiedział: Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa „O krzaku”, gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją. Rozważanie: ks. ireneusz juśkiewicz czasie swej ziemskiej działalności Jezus spotykał się z wieloma ludźmi, słuchał ich pytań, odpowiadał na ich wątpliwości, głosił słowo nadziei i umocnienia. Niektórzy rozmówcy Jezusa zadawali Mu jednak takie pytania, by Go ośmieszyć, by zniechęcić innych do kontaktu z Nauczycielem. Saduceusze - a wśród nich było wielu kapłanów żydowskich i uczonych w Piśmie - nie wierzyli w zmartwychwstanie umarłych; uważali, że życie człowieka kończy się wraz ze śmiercią. Dowodem na to miała być wymyślona przez nich historia o kobiecie, którą zgodnie z prawem lewiratu brało za żonę po kolei siedmiu braci. Każdy z nich zmarł bezdzietnie. Umarła też kobieta. W umysłach saduceuszów pojawiło się podchwytliwe i wynikające z niewiary pytanie: czyją będzie żoną przy zmartwychwstaniu? Niewierzący w zmartwychwstanie pytają tak, aby myśl o powstaniu do nowego życia ukazać jako absurdalną. Jezus dobrze zna tę przewrotność, jednak odpowiada poważnie na to pytanie. Odpowiedź Zbawiciela ukazuje istnienie dwóch światów: tego i przyszłego. W tym świecie ludzie zawierają małżeństwa, rodzą się dzieci, które trzeba wychować, później przeważnie są wnuki. Żyjemy nie tylko dla siebie, żyjemy w możliwej do osiągniecia pełni życia, gdy przekazujemy życie. W ten sposób odbywa się walka życia ze śmiercią. W doczesności obowiązuje prawo rodzenia się i umierania. Świat przyszły jest zupełnie inny od tego, w którym aktualnie się znajdujemy. Trudno nam to pojąć, bo rzeczywistość wieczności przekracza nasze kategorie czasu i przestrzeni. Ileż mamy wątpliwości, by przyjąć, że niebo jest na zawsze i piekło jest na zawsze, a my nie przestaniemy istnieć, bo nasza dusza jest nieśmiertelna? Jak bardzo jesteśmy przywiązani do doczesności, chociaż jest nieraz przesiąknięta niezmiernym cierpieniem. Gdyby Ż Czytania: Tt 1,1-9; Łk 17,1-6 spółczesny świat jakby zapoW mniał o grzechu zgorszenia „małych” (Łk 17,3), czyli dzieci, nieletnich, słabo przygotowanych do samodzielnego życia. Programy telewizyjne, strony internetowe, a nawet niektóre czasopisma bombardują ich „instrukcjami” mówiącymi o tym, jak popełnić grzech, jak zło nazwać dobrem, jak poddać się zgorszeniu. Tymczasem Chrystus w dzisiejszej Ewangelii stawia sprawę jasno: mniej groźna jest eliminacja gorszyciela, niż dopuszczenie go do działania niszczącego dobro bezbronnych (por. Łk 17,4). Żeby to zrozumieć, potrzebna jest wiara, o przymnożenie której trzeba się nieustannie modlić (por. Łk 17,6). Czytania: Tt 2,1-8.11-14; Łk 17,7-10 amy nieraz pokusę, aby M podkreślać niezwykłość swoich dokonań. Tymczasem nasze życie Bóg bardzo jasno nam dziś zaproponował przejście do nieba, któż poszedłby od razu, bez wahania, bez żalu, że musi kogoś i coś tu pozostawić, bez lęku przed śmiercią? Umocnieni słowem Bożym, wsłuchani w naukę Kościoła wiemy, że śmierć jest tylko przejściem, bramą do innego, nowego życia. Umiera się tylko raz, żyje się na zawsze. Przed nami wieczność. Z Bogiem będzie ona szczęśliwa. „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy Bóg przygotował tym, którzy Go miłują”(1Kor 2,9). Wierzysz w to? Jezus obiecuje, że będziemy równi aniołom, że w pełni doświadczymy łaski bycia dzieckiem Bożym. Jakże wspaniałe to obietnice! Razem z aniołami, tak jak oni, w doskonałej wspólnocie zbawionych jako święci pośród świętych będziemy wielbić Boga przez całą wieczność, zawsze i nigdy nam to się nie znudzi, i nie powiemy, że już dosyć Boga, że za dużo modlitwy, że nie chce się słuchać głosu Pańskiego. W niebie wszyscy są nawróceni, otwarci na siebie, chętni do rozmowy. Tam nie ma egoizmu, nie ma pychy, nie ma grzechu i wszystkich jego konsekwencji. Bóg jest Bogiem żyjących, „jest samym Życiem i Dawcą życia, śmierć nie jest Jego dziełem (Mdr 1,13; 11,26). Śmierć jest największym oszustwem diabła, ojca kłamstwa, ponieważ jawi się jako przekreślenie dobroci Boga, podczas gdy w rzeczywistości śmierć stała się dzięki Chrystusowi krokiem w stronę spotkania z Bogiem. Aby uczestniczyć w tym niezniszczalnym życiu, mocniejszym niż śmierć, trzeba żyć dla Pana, a nie dla siebie, w bezpłodnym egoizmie” (ks. J. Maciąg). Wybór, którego dokonujemy na ziemi w ciągu tych kilkunastu, kilkudziesięciu lat życia utrwala się na wieczność. Czy dzisiaj żyję dla Boga, czy dzisiaj kocham mego bliźniego, w którym Bóg prosi mnie o miłość? w niedzielę po kościele Żadna chwila się nie powtórzy yje się tylko raz! - powtarzamy, usprawiedliwiając przed sobą chęć korzystania z tzw. okazji. - Jak to mówią: lepiej coś zrobić i żałować, niż żałować, że się nie zrobiło - Witek błysnął złotą myślą. - Jest pan zbytnim optymistą… - Helenka usiłowała zgasić jego entuzjazm przywołaniem przykładów zachowań, których konsekwencją bynajmniej nie było spełnienie, a gorycz porażki i łez. Opowiedziała o córce znajomej, którą mąż najpierw zdradził, a później porzucił, zakładając nową rodzinę. - Czy ktoś zmierzy ból jej i dzieci? pytała. - Inny przykład: matka, która poświęciła swoje życie wychowaniu piątki pociech, przed śmiercią musiała tułać się po przytułkach, bo żadne z dzieci nie chciało podjąć się nad nią opieki. - Korzystały z PONIEDZIAŁEK, 7 LISTOPADA WTOREK, 8 LISTOPADA W Tobie jest źródło życia W numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. życia - oceniła w nawiązaniu do początkowej tezy. - Żyje się tylko raz… - powtórzył. - Aha, do tego śmierć jest jedyną pewną rzeczą na tym świecie - weszła mu w słowo. - Można wątpić w sens miłości, dobroci, ale nie w prawdę o ludzkiej śmiertelności - dodała z uwagą, że jak dotąd nikomu nie udało się uniknąć śmierci. - Receptą na nieśmiertelność nie są ani pieniądze, ani władza, ani nawet wzorcowe zdrowie - podsumowała. W odpowiedzi Witek zauważył, że najbardziej śmierci obawiają się ci z nas, którzy zbyt mocno kochają życie; ludzie, którzy jedynie w doczesności upatrują sensu i ostatecznego końca istnienia i swoich starań. - O człowieku, który buduje własny sukces na krzywdzie innych, mówi się, że zachowuje się, jakby miał żyć wiecznie. I coś w tym jest - ocenił. Helenka przyznała słuszność jego argumentacji. - Czas, jaki został nam dany do wykorzystania już tu, na ziemi, powinien być okazją do zasługiwania na niebo. Oczywiście zbawienie jest niczym niezasłużonym darem - przypomniała. - Wierzymy jednak, że dobrymi czynami utorujemy sobie drogę do raju, a więc życia bez kresu, wiecznej rzeczywistości będącej królestwem dobra i miłości, świata bez bólu i łez… - tłumaczyła, apelując, by nie marnować danego nam czasu. - Żadna chwila już się nie powtórzy, dlatego trzeba chwytać okazje i szukać woli Bożej w każdej sytuacji. Ojciec, który nas kocha, najlepiej wie, czego potrzeba nam do szczęścia, dlatego wskazuje najpewniejszą drogę do naszego zbawienia. Jednak najpierw trzeba Mu zaufać! WA nie polega na popisywaniu się przed innymi, a tylko na realizacji zadań, które Bóg nam wyznacza. Przed Nim w wieczności będziemy zdawali sprawę ze swoich zwyczajnych spraw, w których zawarta była miłość do naszych bliskich, a nie z wyczynów lub bohaterskich dokonań. Miłość do innych wyraża się w niezwykle prostych czynach: w służbie. Bóg obdarza nas miłością. Jeśli ten dar zachowamy tylko dla siebie, umrze on śmiercią naturalną. Jeśli obdarujemy miłością innych, jej owoce powrócą do nas. ŚRODA, 9 LISTOPADA ŚWIĘTO ROCZNICY POŚWIĘCENIA BAZYLIKI LATERAŃSKIEJ Czytania: Ez 47,1-2. 8-9. 12; J 2,13-22 więto Rocznicy Poświęcenia Śprzypomina Bazyliki Laterańskiej w Rzymie nam o potrzebie szacunku dla każdej świątyni jako miejsca, w którym przebywa sam Bóg. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Pan Jezus interweniuje ostro, gdy widzi, że świątynia - dom Boży jest profanowana przez handlarzy i bankierów. Gdy patrzymy na zbyt „lekkie” stroje, w których młodzi ludzie przychodzą do kościoła, gdy obserwujemy uczest- ników uroczystości weselnych robiących bałagan przed świątynią lub „uczestniczących” we Mszy św. na schodach kościelnych, podczas gdy w środku jest dużo wolnych miejsc, a także zdrowych i silnych ludzi, stawiających samochód na parkingu w miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych, przychodzi nam do głowy myśl, aby i dziś przyszedł Chrystus z biczem ze sznurów i zrobił porządek (por. J 2,14). CZWARTEK, 10 LISTOPADA WSP. ŚW. LEONA WIELKIEGO, PAPIEŻA I DOKTORA KOŚCIOŁA Czytania: Flm 7-20; Łk 17,20-25 hrystus, nauczając apostołów C i swoich uczniów, głosił prawdę o Królestwie Bożym. Niektórzy z nich byli zbyt mało uważnymi słuchaczami i z trudem „chwytali” treść nauczania. Tymczasem Jezus cierpliwie tłumaczył, że zaczyna się ono już tu, na ziemi, a Pan Bóg, nasz najlepszy Ojciec, nie bawi się z nami w „ciuciubabkę”, tylko jasno przedstawia warunki uczestnictwa w duchowych dobrach tego Króle- stwa. Dla nas będzie ono dostępne nie z powodu naszych zasług, lecz dzięki Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Syna Człowieczego, który „wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie” (Łk 17,25). Prawdę tę podkreślał dzisiejszy patron św. Leon, nazwany przez historię Wielkim, w swoich prawie 200 listach pisanych do różnych Kościołów i osób prywatnych. PIĄTEK, 11 LISTOPADA WSP. ŚW. MARCINA Z TOURS, BISKUPA Czytania: 2 J 4-9; Łk 17,26-37 ziś modlimy się za naszą D Ojczyznę, a św. Marcin, którego Kościół wspomina, dzieli się z żebrakiem swoim żołnierskim płaszczem, ratując mu życie. Obecność tego właśnie patrona uczy nas, czym jest Matka - Ojczyzna i kim są nasi rodacy. Oni często potrzebują naszej pomocy i wsparcia. My zaś, mając wspólną z nimi Matkę, jesteśmy do niej zobowiązani. Wydaje się nam, że należy oddzielić obowiązki wobec Ojczyzny od obowiązków wobec ludzi należących do tej samej wspólnoty Kościoła. Nic bardziej mylnego. Troska o innych jest rodzajem straty, którą ponosimy, ale jest ona sposobem zdobycia życia wiecznego: „Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je” (Łk 17,34). Nie możemy zatrzymywać się w czynieniu dobra, bo będziemy podobni do żony Lota, która zamieniła się w nikomu nieprzydatny słup soli. SOBOTA, 12 LISTOPADA WSP. ŚW. JOZAFATA, BISKUPA I MĘCZENNIKA, PATRONA DIECEZJI SIEDLECKIEJ Czytania: 3 J 5-8 ; Łk 18,1-8 ieraz wzbudzamy w naszych N sercach przekonanie, że Pan Bóg - jeśli tylko zechce - spełni wszystkie nasze prośby. Pewnie dlatego często jesteśmy zawiedzeni. Wdowę z dzisiejszej Ewangelii broni niesprawiedliwy sędzia przed jej „przeciwnikiem”. Broni nie dlatego, że znalazł prawne przesłanki, które wykorzysta w procesie sądowym, aby poskromić pozywającego. On po prostu chce, aby kobieta w koń- cu się od niego odczepiła. Z Bogiem jest inaczej. On zawsze cierpliwie nas wysłucha i spełni nasze oczekiwania, jeśli będziemy o nie prosić z wiarą. Szczególnie zaś obroni nas przed przeciwnikiem, jakim jest szatan, i o taką obronę powinniśmy Go przede wszystkim prosić. Z takim właśnie przekonaniem bronił swoich diecezjan dziś wspominany św. bp Jozafat Kuncewicz, drugi w kolejnoXHD ści patron naszej diecezji. Formacja religijna www.echokatolickie.pl Kościół 13 Nowy Człowiek RUCH ŚWIATŁO-ŻYCIE „To jest pierwsze, główne zadanie naszego Ruchu: pedagogia nowego człowieka. To, co staramy się czynić w oazach, a potem w całej pracy formacyjnej w ciągu roku - to wychowanie człowieka do postawy posiadania siebie w dawaniu siebie. To jest cel, do którego zmierzają wszystkie działania naszego Ruchu” (ks. Franciszek Blachnicki, podręcznik Oazy Rekolekcyjnej Diakonii). Metoda światło-życie, główny charyzmat oazy, może być skuteczna, gdy staje się rzeczywistością we wnętrzu człowieka. Kiedy człowiek podda się działaniu Ducha Świętego, a światło prawdy, rozumu, sumienia, wiary, słowa Bożego, Chrystusa i Kościoła przyjmie do swojego życia i nim się kieruje, wtedy można mówić o nowym człowieku. Od razu na myśl przychodzi przykład dany przez św. Pawła, który w swoich listach pisze właśnie o nowym człowieku jako tym, który Chrystusa spotkał, uwierzył w Niego i za Nim kroczy (m.in. Rz 6,1-11; Ga 5,16-25; Ef 4,17-32;5,12.8-14). To życie nowego człowieka charakteryzuje się konkretnym działaniem i cechami; można powiedzieć - odpowiednim stylem życia, nowego życia. O wymaganiu nowego życia mówi Jezus w rozmowie z Nikodemem (J 3,1- 21), kiedy stwierdza: „jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Te nowe narodziny mogą się dokonać poprzez chrzest i wiarę. Spotkanie Chrystusa i przyjęcie go z wiarą warunkuje życie wieczne w Bożym królestwie w przyszłości. Na teraz zaś wiara wiąże się z życiem poddanym Duchowi Świętemu, który pomaga człowiekowi urzeczywistnić Boży zamysł w sobie. Można powiedzieć, że wtedy ten Boży obraz ze stworzenia odnawia się w człowieku. Bowiem człowiek jest stworzony na Boży obraz i podobieństwo - a więc jest osobą, jest wolny, zdolny do bezinteresownej miłości (agape), realizuje siebie poprzez dawanie siebie innym i jest powołany do komunii z Bogiem. Pomoc w stawaniu się nowym człowiekiem, a właściwie wychowaniu nowego człowieka, założyciel Ruchu - czcigodny sługa Boży ks. F. Blachnicki widział w formacji Ruchu Światło-Życie opartej o filary katechumenatu: słowo Boże, Liturgię, modlitwę, wspólnotę, świadectwo. Ta pomoc ochrzczonym w dojrzewaniu w chrześcijaństwie, mająca swoją konkretną formację zwaną deuterokatechumenalną (można powiedzieć: powtórnego katechumenatu) jest prowadzona w Ruchu Światło-Życie niezależnie od wieku (obejmuje dzieci, młodzież, dorosłych, rodziny) i jest dostosowana w swej formie do każdej z grup. Jej cel to uświadomienie osobie formowanej jej powołania do miłości, do posiadania siebie w dawaniu siebie, a także ukazanie jej drogi tego powołania w relacji do Boga i innych ludzi. W tej formacji, po etapie ewangelizacji i wejścia w formację podstawową, pojawiają się Drogowskazy Nowego Człowieka, które wpisują się w kształtowanie uczniów Chrystusa z uczestni- ków grupy oazowej. Ich świadome przyjęcie i życie nimi umożliwia dojrzewanie w chrześcijaństwie, czyli kroczenie za Chrystusem w mocy Ducha Świętego. Pierwsze cztery drogowskazy związane są z przyjęciem światła wiary, a są to: Jezus Chrystus, Niepokalana, Duch Święty i Kościół. Kolejne trzy - słowo Boże, modlitwa, Liturgia - wskazują, jak światło wiary wprowadzić w życie. Ostatnie trzy - świadectwo, Nowa Kultura i AGAPE - pokazują owoce wprowadzenia światła wiary w życie człowieka. Miejscem, w którym nowe życie może się rozwijać, jest wspólnota Kościoła. To przestrzeń, gdzie człowiek uczy się w szkole Chrystusa podążać za Nim, modlić, rozwijać duchowo, kształtować swoją wiarę, poznawać Boga, Jego słuchać i przyjmować w sakramentach. To również miejsce, gdzie poprzez Rekolekcje Domowego Kościoła w Górkach W dniach 14-16 października w domu rekolekcyjnym sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej odbyły się rekolekcje dla Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie. Temat rekolekcji brzmiał: „Zachować dziedzictwo sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego”, a prowadziła je Dorota Seweryn, która współpracowała z ks. Franciszkiem i była bezpośrednim świadkiem wielu wydarzeń z jego życia. Ks. F. Blachnicki, odczytując wolę Bożą i natchnienia Ducha Świętego, opracował charyzmat Ruchu Światło-Życie, którym do tej pory żyją jego członkowie. D. Seweryn opowiedziała nam o działaniu Boga w życiu ks. Franciszka, o tym, jak Pan Bóg prowadził go przez życie, chronił od śmierci w czasie wojny i dał mu się poznać w celi śmierci w więzieniu. Przedstawiła też pracę duszpasterską ks. F. Blachnickiego, tworzenie oaz dla dzieci, młodzieży, dorosłych, kleryków, małżeństw. Mówiła o utworzeniu Krucjaty Wstrzemięźliwości i jej likwidacji przez władze komunistyczne, o aresz- towaniu księdza, o jego ciągłych problemach z ówczesnymi władzami. Pani Dorota mówiła też o spotkaniach ks. Franciszka z ks. kard. Karolem Wojtyłą, który bardzo interesował się metodami pracy oazowej. Ksiądz kardynał chętnie odwiedzał rekolekcje, a jako papież zaprosił członków Ruchu do zorganizowania oaz w Rzymie. W swoich konferencjach D. Seweryn nie skupiała się na szczegółowym relacjonowaniu życia lub przeżyć ks. Franciszka. Chciała natomiast ukazać z jednej strony, w jaki sposób Pan Bóg ingerował w życie tego niezwykłego czło- wieka, a z drugiej - jak założyciel Ruchu Światło-Życie odczytywał Boże plany i potrafił je realizować. Miało to nas, uczestników rekolekcji, doprowadzić do próby odczytania Bożych znaków w naszym życiu. Nasza wspólnota rekolekcyjna nie była duża - 12 małżeństw i osiem osób diakonii (czyli osób, które posługiwały na różny sposób w czasie rekolekcji). O stronę duchową dbali ks. Marek Andrzejuk i ks. Łukasz Iwaniec. W godzinie świadectwa uczestnicy rekolekcji mówili o odkryciu niezwykłości drogi ks. F. Blachnickiego i o tym, że jest on osobą godną naśladowania - wzorem całkowitego zawierzenia Bogu i podporządkowania Jego woli swojego życia. Owocem rekolekcji jest zachęta, abyśmy na kanwie życia sługi Bożego ks. Franciszka spojrzeli głębiej na swoje doświadczenia, aby w wydarzeniach radosnych, smutnych, a nawet tragicznych odkrywać Boże działanie. Rekolekcje wprowadziły uczestników w hasło przyszłego roku formacyjnego Ruchu Światło-Życie, którym ma być „Sługa Niepokalanej” w związku z 30 rocznicą śmierci czcigodnego sługi Bożego ks. F. Blachnickiego. Anna i Marek Wójciccy służbę i bezinteresowną miłość może być - dla Boga i innych. Tą wspólnotą Kościoła może być rodzina, grupa czy krąg formacyjny, ale też parafia, rejon, diecezja. Bycie i życie w wolności i bezinteresownej miłości dla Boga i innych jest sprawdzianem dojrzałości. Służebna postawa polegająca na bezinteresownym darze z siebie Bogu i braciom jest życiodajna oraz buduje Kościół. Członkowie Ruchu wzoru takiej postawy upatrują w Maryi - Niepokalanej. To Ona jest ideałem nowego człowieka w pełni oddanego przez miłość Chrystusowi i ludziom, ale też - jak pokreślił ks. F. Blachnicki - „wzorem osobowym, według którego staramy się kształtować nowego człowieka”. Anna Jóźwik Kalendarium Ruchu Światło-Życie Diecezji Siedleckiej 5 listopada - Dzień Wspólnoty Diakonii Diecezjalnych, Dom Ruchu Światło-Życie w Lublinie 7 listopada - kapłańskie spotkanie formacyjne, Dom „Moria” w Łukowie 8-13 listopada - Oaza Rekolekcyjna Diakonii, Dom „Moria” w Łukowie 10-13 listopada - Oaza Rekolekcyjna Animatorów Ewangelizacji II, Ośrodek „Brama Bieszczad” w Olchowej 13 stycznia - spotkanie dla dorosłych w ramach Dni Skupienia „Miłosierni jak Ojciec”, Dom „Moria” w Łukowie 19-20 listopada - Diecezjalna Szkoła Animatora im. ks. Wojciecha Danielskiego, sesja nt. „Niepokalana”, Dom „Moria” w Łukowie 21-24 listopada - Rekolekcje kapłańskie pn. „Rola kapłana a duchowość małżeńska w formacji Domowego Kościoła gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie” (w rekolekcjach mogą uczestniczyć wszyscy kapłani, również ci, którzy nie są jeszcze związani z Ruchem Światło-Życie), Centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku n. Dunajcem 25-27 listopada - Oaza Rekolekcyjna Diakonii Jedności, Ośrodek Rekolekcyjno-Konferencyjny „Uroczysko” w Porszewicach 25-27 listopada - rekolekcje Domowego Kościoła pn. „Duchowość małżeńska” w sanktuarium MB Kodeńskiej w Kodniu 2-4 grudnia - rekolekcje Domowego Kościoła pn. „Dialog jako droga do jedności”, Dom „Moria” w Łukowie 5 grudnia - Dzień Wspólnoty Moderatorów i Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie Diecezji Siedleckiej, Dom „Moria” w Łukowie Szczegółowe informacje: www.siedlce.oaza.pl 14 EchoKatolickie publicystyka numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Warsztaty czekają na niepełnosprawnych Caritas Diecezji Siedleckiej Warsztat Terapii Zajęciowej w Kisielanach zaprasza osoby niepełnosprawne z terenu powiatu siedleckiego do uczestnictwa w bezpłatnych zajęciach terapeutycznych. W arsztat Terapii Zajęciowej (WTZ) w Kisielanach powstał 29 grudnia 2014 r. w części administracyjnej Domu Dziecka - „Domu na Zielonym Wzgórzu” i jest placówką pobytu dziennego (od poniedziałku do piątku w godz. 7.30 - 16.00) dla 22 osób niepełnosprawnych. Terapia zajęciowa prowadzona jest w czterech pracowniach: rękodzieła artystycznego, multimedialnej, gospodarstwa domowego oraz krawiecko-hafciarskiej. - Aktualnie mamy pięć wolnych miejsc, na które szukamy chętnych. Dodam też, że jeżeli zgłosi się więcej osób, stworzymy listę rezerwową, a w razie potrzeby, gdy zaistnieje taka możliwość, będziemy rozszerzać warsztat o więcej uczestników - mówi Urszula Pietrasik, kierownik warsztatu. I podkreśla, że dużym udogodnieniem, które oferuje placówka, jest bezpłatny transport zapewniony uczestnikom na miejsce warsztatu i ich powrót do domów. Nowa pracownia - Warsztat powiększy się już od grudnia bieżącego roku, ponie- waż powstanie kolejna pracownia - gospodarcza. Będziemy w niej zajmować się drobnymi naprawami i pracą wokół terenu naszej placówki, nauką obsługi różnych narzędzi i wszystkimi innymi czynnościami, które przygotowywałyby uczestników do - w miarę możliwości - samodzielnego funkcjonowania - zdradza U. Pietrasik. Jak zostać uczestnikiem? Uczestnikiem warsztatu może zostać osoba niepełnosprawna, która w punkcie 4 orzeczenia o niepełnosprawności posiada wskazanie do uczestnictwa w terapii zajęciowej. Aby się zapisać, należy złożyć w placówce następujące dokumenty: podanie oraz kartę zgłoszenia uczestnictwa (można ją znaleźć na stronie internetowej www.siedlce.caritas.pl w zakładce „Warsztat Terapii Zajęciowej w Kisielanach”) i orzeczenie o niepełnosprawności. Ewentualnie, jeśli osoba niepełnosprawna posiada orzeczenie od innego orzecznika, np. z ZUS, jest możliwość postarania się o orzeczenie z danym wskazaniem z Powiatowego Ze- Warsztat Terapii Zajęciowej to miejsce, w którym uczestnicy czują się potrzebni i dowartościowani. społu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Daje im wiele WTZ działa w kierunku rehabilitacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych w zakresie pozyskania lub przywracania umiejętności niezbędnych do podjęcia zatrudnienia. Rozwija też zdolności do niezależnego, samodzielnego życia codziennego oraz zaradności osobistej. Jest to miejsce, w którym uczestnicy czują się potrzebni i dowartościowani. - Udział w naszych warsztatach daje osobom niepełnosprawnym przede wszystkim możliwość samorealizacji, wyjścia z domu, spotkania przyjaciół i wielu ciekawych osób, uczestniczenia w różnych imprezach integracyjnych o charakterze kulturalnym, sportowym i turystycznym - wyliAnna Nowińska cza U. Pietrasik. Kontakt Kisielany Żmichy 52 (budynek Domu Dziecka), 08-124 Mokobody, tel. (25) 797-07-76 oraz tel. 606-699-941, e-mail: [email protected], kierownik placówki: Urszula Pietrasik tel. 514-580-282. Siedlecka Caritas włącza się w program EMBARGO Program EMBARGO to bezpłatna dystrybucja owoców i warzyw wycofanych z polskiego rynku w wyniku rosyjskiego embarga. Caritas Diecezji Siedleckiej jest jedną z wielu organizacji w kraju, które od 2014 r. przyjmują określone partie produktów, a następnie przekazują je charytatywnie poprzez parafie do najbardziej potrzebujących osób i rodzin z diecezji. P rogram ten wymaga dość dużego zaangażowania przy organizacji, transporcie i rozładunku, zarówno ze strony parafii, jak i naszej Caritas. Wszystko jest jednak do zrobienia - wystarczy trochę dobrej woli i czasu, aby pomóc drugiemu człowiekowi. Dlatego bardzo zachęcam do włączania się w to przedsięwzięcie - mówi Aneta Sawicka, koordynator programu. Sadownicy otrzymują wsparcie - Zaangażowałem się w akcję głównie ze względów ekonomicznych. Embargo, które zoDo tej pory Caritas Diecezji Siedleckiej przekazała następujące ilości owoców i warzyw: 2014 r. - 108 ton dla 60 parafii; 2015 r. - 482 tony dla 49 parafii; 2016 r. (od stycznia do czerwca) 1786 ton dla 51 parafii. Kontakt: Aneta Sawicka - koordynator programu z ramienia Caritas Diecezji Siedleckiej, ul. Budowlana 1 w Siedlcach, pok. 204, tel. 514-166959, email: [email protected]. stało nałożone trzy sezony temu, zmusiło nas do tego, żebyśmy spróbowali w inny sposób niż na rynku rosyjskim, głównym rynku zbytu, lokować jabłka - mówi Michał Michaluk, prezes Związku Sadowników Oddział Lipna. - Komisja Europejska umożliwiła bezpłatną dystrybucję jabłek. Staramy się z niej korzystać. Dzięki m.in. takim instytucjom jak Caritas możemy uzyskać w miarę rozsądne pieniądze za nasze jabłka, za co ze swojej strony i innych sadowników dziękuję. Jest to naprawdę dla nas ogromna pomoc - dodaje. Liczy się dobra organizacja Parafie, które chcą otrzymać owoce bądź warzywa (w tej chwili są to jabłka, wcześniej dostępne były również pomidory), powinny zgłosić swój udział do Caritas Diecezji Siedleckiej. Następnie z koordynatorem ustalany jest termin dostawy. Od zgłoszenia w Caritas zapotrzebowania na konkretną ilość np. jabłek do dnia transportu upływa minimum tydzień. To czas, w którym odbywa się kontrola jakości w gospodarstwie sadownika (czyli sprawdzenie, czy dane owoce mogą być przekazane dalej) i przygotowanie produktów do transportu. W dniu dostawy kierowca bądź osobiście koordynator dostarcza dokument WZ na ustaloną ilość żywności. Zadaniem księdza proboszcza lub osób działających w parafialnych grupach jest stworzenie listy odbiorczej. Każda rodzina lub osoba samotna korzystająca ze wsparcia wpisuje na listę swój adres zamieszkania, ilość otrzymanych kilogramów owoców i składa własnoręczny podpis (w przypadku rodziny dodatkowo wpisujemy, ile jest w niej osób). Gotowa lista jest opieczętowana i podpisana przez księdza proboszcza danej parafii. Komplet dokumentów, czyli: umowa, dokument WZ i lista odbiorcza, zostaje w parafii. Bezpłatnie, ale odpowiedzialnie - Zdarzają się sytuacje, że w ostatniej chwili dostawa musi być przesunięta w czasie z powodów zdarzeń losowych. Nie jest to absolutnie jakieś uchybienie ze strony Caritas. Nasza organizacja jest tylko pośrednikiem, ale ponosi pełną odpowiedzialność za realizację programu - tłumaczy A. Sawicka. - Dlatego tak ważne jest, aby podczas wydawania owoców, listy odbiorcze były przygotowane starannie, według określonych wytycznych. Jest to ważne, ponieważ w przypadku kontroli pracownika z Agencji Rynku Rolnego trzeba okazać pełną dokumentację - uzupełnia koordynator programu. Anna Nowińska PODZIĘKOWANIE ks. Marek Bieńkowski dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej W niedzielę, 2 października, we wszystkich parafiach diecezji siedleckiej przeprowadzona została zbiórka pieniędzy „na tacę”, aby nasza organizacja mogła nadal realizować swoje najważniejsze zadanie - pomagania najbardziej potrzebującym poprzez konkretne, przemyślane i zaplanowane działania. Chciałbym serdecznie podziękować za Państwa ofiarność i zaufanie, jakim obdarzacie siedlecką Caritas. Wiem, że prowadzenie dzieł miłosierdzia jest możliwe dzięki tym, którzy żyją miłosierdziem, żyją miłością. Dziękuję, że tworzycie z nami Caritas już od 25 lat. Niech Pan nasz, Jezus Chrystus, obdarza Was swoim błogosławieństwem. temat tygodnia www.echokatolickie.pl Ks. Wajszczuk był więźniem hitlerowskiego systemu eksterminacji i mimo nędzy, poniewierki oraz nieustannych cierpień duchowych i cielesnych, nie załamał się, pozostając do ostatnich chwil swego życia wiernym Bogu i Ojczyźnie. Opinie 15 redaktor prowadzący: kinga ochnio czytaj str. 19 [email protected] Ojczyzno ma… Nie istnieje patriotyzm czasu wojny i czasu pokoju. Jest on jeden, tak jak jedna jest uczciwość, moralność, godność, wiara. Tylko ta miłość do ojczyzny sprawdza się w inny sposób w danej epoce. fot.Jarosław Grudziński J KS. MAREK WERESA uż za chwilę kolejna, 98 rocznica odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wspominane wydarzenie było przełomowym, bo oto po 123 latach niewoli, nieistnienia na mapach świata, Polska podniosła się. Nastąpiło scalenie naszego kraju z trzech obcych tkanek w jeden organizm. To był cud. Chociaż potrzeba było pracy, reform, wielu zabiegów politycznych, to udało się dzieło powstania z kolan niewoli. Wspominamy wielkich tamtych czasów, którzy pokazali, czym jest miłość do ojczyzny. Chociaż się różnili, połączyło ich umiłowanie Polski. Modni są dzisiaj żołnierze niezłomni, powstańcy warszawscy. Oni wszyscy pozostają dla nas pewnymi wzorcami. Za chwilę ulicami Warszawy przejdzie marsz niepodległości, który cieszy się coraz większą popularnością i zainteresowaniem. Jednocześnie słyszymy o innych manifestacjach, a to wszystko w związku z naszym narodowym świętem. Jakie ma być to świętowanie? Podziały Politolog prof. Antoni Dudek zaznacza, iż nie ma uniwersalnego modelu patriotyzmu. Z racji podziałów w naszym kraju, różnic w poglądach, trudno jest mówić o jednej definicji patrioty. Poszczególnym obozom przypisuje się fałszywy patriotyzm lub jego brak. Można szukać pewnych elementów wspólnych w postrzeganiu Polski, naszego narodu i państwa jako ważnego punktu odniesienia. Dla kogoś, komu patriotyzm jest obcy, państwo polskie i naród nie będą ważnym punktem odniesienia; ważna będzie np. Europa. Polskę i interes narodu można postrzegać radykalnie odmiennie. Uznając ją za ważną, można dochodzić do diametralnie różnych wniosków, co do tego, co jest dla naszego kraju dobre. - 11 listopada w Warszawie zderzą się różne manifestacje i oby to było zderzenie na hasła, a dosłownie - zaznacza A. Dudek. - Będą tam reprezentowane różne, odmienne wizje Polski. Te wizje mogą usiłować przekonywać ludzi do swoich racji metodami przyjętymi za cywilizowane. Manifestowanie przywiązania do swej grupy nie może nam jednak przesłonić czegoś najważniejszego - Polski. Poziom histerii i wzajemnego nakręcania się może w finale obrócić się przeciwko jedności narodu, niosąc skutki odwrotne od zamierzonych - dodaje prof. Dudek. Ideał Co znaczy być patriotą dzisiaj? Jakimi cechami powinien odznaczać się Polak, aby powiedzieć o nim, że jest patriotą? Pytanie i trudne, ale i - wydaje się - łatwe zarazem. O odpowiedź poprosiłem Jacka Kałużnego, historyka i pracownika Muzeum Powstania Warszawskiego, które odwiedziło już ponad 6 mln osób. Ludzie w różnym wieku przychodzą na swoistą lekcję historii i patriotyzmu. - Patriotyzm staje się czymś ważnym w życiu, stał się dzisiaj modny - mówi J. Kałużny. - I chociaż dla wielu ludzi może znaczyć coś innego, to wszystkich łączy podstawowe słowo, jakim jest miłość, chociaż nie zawsze artykułowane wyraźnie. Miłość do tego, co w narodzie jest święte, do naszej tradycji, historii. Jednoczesny szacunek do tych, którzy odeszli, a dzięki którym dzisiaj mówimy po polsku. To jest też dbanie, żeby w nas trwało to, co stanowi naszą tkankę, a przez tyle lat było mordowane, wyrugowane z historii, map. Żeby Polska trwała - zaznacza. Dzisiejszy patriota powinien z szacunkiem pochylać się nad tym, co minęło i z szacunkiem to kultywować. Patriotyzm Kowalskiego 11 listopada to wielkie święto narodowe. Jeśli ktoś chce je zakłócić, robi to na własną odpowiedzialność. Takie święto powinno nas łączyć. To zbyt piękna sprawa, byśmy mieli się poróżnić. Pierwsza rzecz w świętowaniu każdego obywatela to modlitwa za ojczyznę, udział w apelu, wywieszenie flagi narodowej. Udziałom w uroczystościach niech sprzyja rozmowa w rodzinie o wydarzeniach sprzed lat. Rodzice niech tłumaczą dzieciom, dlaczego nie poszły do szkoły, co takiego ważnego się wydarzyło, że mamy tego dnia święto i wolne od pracy. Spotykamy się dzisiaj z modą na odzież patriotyczną. Piękne jest, kiedy ktoś ma np. koszulkę z rotmistrzem Pileckim, jednak zatrważające, kiedy taka osoba nie wie, kiedy jest dzień żołnierzy wyklętych. Za koszulką, którą noszę, musi też iść postawa życiowa, wiedza, jaką posiadam. Sama koszulka nie czyni ze mnie patrioty. Patriotyzm może przejawiać się w działaniach obywatelskich, angażowaniu się w nie. W patriotyzmie gospodarczym, gdzie mam do wyboru dwa produkty, jakościowo podobne, ale wybieram polski. Płaceniu podatków, naszej postawie na emigracji, wzajemnej pomocy - takimi czynami, mimo że nie głośnymi, pokazujemy swoją troskę o Polskę. - Patriotyzm to również studiowanie historii, całej jej złożoności, i rozumienie pewnych problemów. Pochylenie się i namysł na kartami z dziejów naszego kraju, również nad tymi trudnymi, zagmatwanymi - zaznacza prof. Dudek. Patrioci sprzed lat czy wieków winni uczyć nas, że pewne rzeczy kosztują. Wolność jest cenna, trzeba o nią dbać, wymaga poświęceń. Wielcy patrioci, których wspominamy, mimo różnic, jakie ich dzieliły, mieli wspólny mianownik: Polskę. Mimo odrębności, zawsze na pierwszym miejscu pozostawała dla nich ojczyzna. Dzisiejszy patriota powinien z szacunkiem pochylać się nad tym, co minęło i z szacunkiem to kultywować. 11 listopada to wielkie święto narodowe. Jeśli ktoś chce je zakłócić, robi to na własną odpowiedzialność. Takie święto powinno nas łączyć. To zbyt piękna sprawa, byśmy mieli się poróżnić. Przypomnienie naszego rodaka Św. Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość” przypominał: „Wyraz «ojczyzna» łączy się z pojęciem i rzeczywistością ojca. Ojczyzna to jest poniekąd to samo co ojcowizna, czyli zasób dóbr, które otrzymaliśmy w dziedzictwie po ojcach. Ojczyzna więc to jest dziedzictwo, a równocześnie jest to wynikający z tego dziedzictwa stan posiadania - w tym również ziemi, terytorium, ale jeszcze bardziej wartości i treści duchowych, jakie składają się na kulturę danego narodu. […] Jeśli pytamy o miejsce patriotyzmu w Dekalogu, to odpowiedź jest jednoznaczna: wchodzi on w zakres czwartego przykazania, które zobowiązuje nas, aby czcić ojca i matkę. Jest to ten rodzaj odniesienia, który język łaciński wyraża terminem «pietas», podkreślając wymiar religijny, jaki kryje się w szacunku i czci należnym rodzicom. Mamy czcić rodziców, gdyż oni reprezentują wobec nas Boga Stwórcę. Dając nam życie, uczestniczą w tajemnicy stworzenia, a przez to zasługują na cześć podobną do tej, jaką oddajemy Bogu Stwórcy. Patriotyzm zawiera w sobie taką właśnie postawę wewnętrzną w odniesieniu do ojczyzny, która dla każdego prawdziwie jest matką. To dziedzictwo duchowe, którym ojczyzna nas obdarza, dociera do nas poprzez ojca i matkę i gruntuje w nas obowiązek owej pietas. Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Jest to miłość, która obejmuje również dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Próbą dla tego umiłowania staje się każde zagrożenie tego dobra, jakim jest ojczyzna. Nasze dzieje uczą, że Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar dla zachowania tego dobra albo też dla jego odzyskania. Świadczą o tym tak liczne mogiły żołnierzy, którzy walczyli za Polskę na różnych frontach świata. Są one rozsiane na ziemi ojczystej oraz poza jej granicami. […] Ojczyzna jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli i jako taka jest też wielkim obowiązkiem. Analiza dziejów dawniejszych i współczesnych dowodzi, że Polacy mieli odwagę, nawet w stopniu heroicznym, dzięki której potrafili wywiązywać się z tego obowiązku, gdy chodziło o obronę ojczyzny jako naczelnego dobra. Nie oznacza to, że w niektórych okresach nie można było dostrzec osłabienia tej gotowości do ofiary, jakiej wymagało wprowadzanie w życie wartości i ideałów związanych z pojęciem ojczyzny. Były to te momenty, w których prywata oraz tradycyjny polski indywidualizm dawały o sobie znać jako przeszkody. Ojczyzna jest zatem wielką rzeczywistością”. 16 Publicystyka EchoKatolickie numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Zamienić kierat na kerygmat Nie chcą pozostawać na poziomie przeciętności. Pragną głębokiej i żywej wiary, która będzie przemieniała ich życie. Chcą być przyjaciółmi Oblubieńca. N ie trzeba nikogo przekonywać, że trwanie we wspólnocie prędzej czy później przynosi konkretne owoce; że umacnia wiarę, pomaga w podążaniu za Jezusem i kształtuje międzyludzkie więzi. Każda wspólnota ma swój odrębny charakter, każda ma to „coś”, co przyciąga ludzi. Ku radości wielu osób w naszej diecezji coraz mocniej zapuszcza korzenie Wspólnota Przyjaciele Oblubieńca, której celem jest formowanie do dojrzałej wiary i szeroko pojęta ewangelizacja. Pierwsze takie wspólnoty powstały w Borowiu, Skórcu i Szóstce. Lada dzień będą zainicjowane m.in. w Radzyniu i Międzyrzecu Podlaskim. Zainteresowanie Przyjaciółmi Oblubieńca wzrasta coraz bardziej. Wspólnota przyciąga ludzi, którzy są niesamowitymi świadkami Jezusa, konkretną formacją opartą na słowie Bożym i metodami ewangelizacji. - Nasi parafianie zjednoczyli się podczas budowy domu parafialnego. Nie chcieliśmy tego utracić i dlatego szukałem jakiegoś projektu duchowego, który ożywi ich życie z wiary. Taką szansę stworzyło Seminarium Odnowy Wiary, z którego zrodziła się wspólnota Przyjaciele Oblubieńca mówi ks. Edward Konarski, proboszcz parafii Narodzenia NMP w Szóstce. - Obserwując nasze chrześcijańskie życie, można wysunąć taki wniosek: jesteśmy wierzący, ale swoje powinności związane z wiarą wykonujemy jak w „kieracie”, tzn. z przyzwyczajenia, mechanicznie i bez entuzjazmu. I wydaje się, że wszystko jest w porządku. A nie jest! W tej wspólnocie głoszony jest kerygmat, czyli fakt, że Jezus Chrystus jest naszym Panem i Zbawicielem, który nas kocha, i że każdy z nas jest dla Niego ważny. Pogłębianie więzi z Jezusem pozwala inaczej spojrzeć na swoje życie, a tak- że na przykazania i naukę Ewangelii, które stają się nie tyle bezdusznymi nakazami, ale błogosławieństwem. Ta wspólnota przyniosła nam widoczne poruszenie duchowe w parafii - zaznacza ks. E. Konarski. Wartość modlitwy W Szóstce wszystko zaczęło się od wyjazdu kapłana i dziesięciu osób na Kurs Nowe Życie, prowadzony w Lublinie przez animatorów WPO. Potem w parafii zorganizowano SOW. Poprowadzili je animatorzy z Lublina i innych ośrodków. Teraz trwa zwykła formacja. Członkowie wspólnoty spotykają się w niedzielę. Obecnie liczy ona ok. 22 osób. Wciąż pojawiają się nowi ludzie. - Nasza parafia jest malutka (ok. 760 osób), więc taka ilość osób cieszy - zauważa administratorka wspólnoty Dorota Szczerba. - Spotkania w Lublinie i Warszawie, ale i te nasze, w parafii, pozwoliły mi zbliżyć się do Boga. Zawsze byłam gdzieś przy kościele, angażowałam się w życie parafialne, ale formacja wspólnotowa przyniosła pewne uporządkowanie i odnowienie. Teraz systematycznie sięgam po słowo Boże. Po etapie zatytułowanym „Szkoła modlitwy” dotarło do mnie, jak ważna i potrzebna jest modlitwa do Ducha Świętego. Doceniłam wartość modlitwy uwielbienia, bo zazwyczaj tylko o coś Pana Boga prosiłam i czasami dziękowałam. Teraz łatwiej mi świadczyć o Jezusie we wspólnocie i w pracy. Dzielenie się słowem w grupach spowodowało, że mam w sobie więcej pokory, potrafię łatwiej przyjmować porażki, szybciej się z nimi godzę - wylicza pani Dorota. Światło i pokój D. Szczerba zaznacza, że zaangażowanie we wspólnotę pozwoliło jej poznać ludzi, którzy są świadkami Jezu- sa. - Teraz ja uczę się od nich takiego świadczenia. Zyskałam też nowych znajomych. Do tej pory z pewnymi osobami wymieniałam tylko zdawkowe „dzień dobry”. Obecnie łączą nas coraz mocniejsze więzi. Cieszę się, że ludzie zaczynają się otwierać i dzielić tym, co usłyszeli od Pana Boga podczas osobistych medytacji nad słowem. To wszystko jest wielkim darem dla każdego z nas z osobna, ale i dla całej parafii - podsumowuje pani Dorota. Radości z przynależności do wspólnoty nie kryje także Ewa Michalska. Na początku wspomina pierwsze spotkania z ludźmi z Lublina. - Potraktowałam te zaproszenie bardzo osobiście. To właśnie we wspólnocie po raz pierwszy świadomie modliłam się do Ducha Świętego. Na początku szukałam wsparcia, bo nie potrafiłam cieszyć się życiem. Wydawało mi się ono tylko ciągiem powinności i obowiązków. Pytałam Boga: czy zawsze tak będzie? Czy tak wygląda życie? Formacja we wspólnocie daje radość i pokój serca. Teraz wiele się zmieniło. Wspólnota daje radość i światło. Cieszę się z wszystkich osób, które do niej należą, ale doświadczyłam, że we wspólnocie nie jest najważniejszy człowiek czy nawet ksiądz, ale Duch Święty. On jest miedzy nami, On pomaga słuchać i przyjmować słowo - zauważa pani Ewa. Dla 30+ Formacja we wspólnocie daje radość i pokój serca. Otwiera też oczy na pewne sprawy. - Mam w sobie więcej spokoju. Potrafię opanować emocje, które, jak nam mówiono podczas jednego ze spotkań, nie są czymś złym. Wszystko zależy od tego, co z nimi zrobimy. Cotygodniowe spotkania, a także codzienna modlitwa i medytacja pomagają mi odnaleźć w sobie zasoby empatii, przyzwoitości i odwagi. Świadomość, że nie jesteśmy sami ze swoimi problemami, jest bardzo pocieszająca. Świadectwa tych, którzy inicjowali u nas wspólnotę były dla mnie bardzo przekonujące. Jestem pełna podziwu, że chcieli się przed nami otworzyć, że przyjechali do nas z daleka… Moje życie nie stało się prostsze, ale teraz wiem, gdzie szukać pomocy. Z Duchem Świętym jest łatwiej - podkreśla pani Ewa. Na koniec cytuje słowa z Księgi Koheleta: „jeśli siekiera się stępi, a nie naostrzy się jej, trzeba zwiększyć wysiłek” (Koh 10,10). Zanim znalazłam się we wspólnocie, czułam, że muszę coraz bardziej się wysilać. Wszystko było trudne. Szukałam rozwiązań w poradnikach. Teraz modlę się o pomoc z góry i ona zawsze przychodzi - kończy pani Ewa. Trzeba zauważyć, że wspólnota założona przez ks. Krzysztofa Kralkę świetnie wstrzeliła się w lukę, która istniała w „ofercie” wspólnotowej. Młodzi mają KSM i oazę, małżeństwa - Domowy Kościół, a osoby starsze zazwyczaj włączają się do kółek różańcowych. Osoby po 30-40 roku życia nie bardzo wiedziały, gdzie się „przytulić”. Teraz mają świetną, konkretną i sprawdzoną propozycję. Bycie Przyjacielem Oblubieńca to jest coś! Więcej o wspólnocie można znaleźć na stronie przyjacieleoblubienca.pl. Agnieszka Wawryniuk Widzimy głód Boga i głębi wiary Rozmowa z ks. Krzysztofem Kralką, moderatorem generalnym Wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca i dyrektorem Pallotyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji. Proszę Księdza, czym wyróżnia się Wspólnota Przyjaciele Oblubieńca spośród innych wspólnot? Znakiem rozpoznawczym tej wspólnoty jest jej imię - Przyjaciele Oblubieńca. To biblijny tytuł, który jest zakorzeniony w obrzędach ślubnych znanych ze Starego Testamentu. Przyjacielem oblubieńca nazywano człowieka, który miał za zadanie znaleźć dla oblubieńca odpowiednią dziewczynę i rozkochać młodych w sobie. Potem doprowadzał do dnia zaślubin. Także w czasie ślubu pełnił wiele ważnych funkcji, m.in. prowadził orszak pana młodego, był kimś w rodzaju starszego drużby, który czuwał nad tym, aby ślub był pięknym wydarzeniem, żeby para młoda była szczęśliwa. W Nowym Testamencie także pojawia się sformułowanie „przyjaciel oblubieńca”. Tak mówił o sobie Jan Chrzciciel, kiedy był pytany, czy jest Mesjaszem. Jego misją było przygotowanie Izraela do zaślubin z Jezusem. Jan miał przygotować Mu drogę. Nasza wspólnota swoją tożsamość i charyzmat czerpie właśnie z tego tytu- łu oraz z posługi Jana Chrzciciela, który jest jej patronem. Od niego uczymy się, co to znaczy być przyjacielem Oblubieńca. Przyjacielem Oblubieńca nazywany był także m.in. św. Paweł, który do jednego z Kościołów pisał: „oto poślubiłem was jednemu Oblubieńcowi” (2Kor 11,2). My, jako wspólnota, staramy się w Kościele tak świadczyć i mówić o Jezusie, by ludzie rozkochiwali w Nim swoje serca, by chcieli należeć do Jezusa, by zapragnęli oddać Mu swoje życie. Ten cel jest także ostatecznym celem całego Kościoła, który chce wszystkich ludzi doprowadzić do niebieskich godów, do wiecznego wesela. Robimy to przez głoszenie słowa, przez świadectwo życia i poprzez zaangażowanie w życie parafii. Parafialność jest bowiem cechą charakterystyczną wspólnoty. Wybieramy bardzo proste i zwyczajne sposoby ewangelizacji, ale to jest przecież przestrzeń, w której Pan Bóg chce nas zbawiać i uświęcać. On zaprasza nas, ludzi ochrzczonych, do działania jako swoich współpracowników. Wspólnota istnieje od ponad sześciu lat. Jak by Ksiądz podsumował ten czas? Już dziś widać, że nie jest to tylko ludzkie dzieło… Tak, widać to ewidentnie. Sześć lat to z jednej strony dosyć mało, ale gdy patrzymy na to, do czego zaprosił nas Pan Bóg i co już udało się zrobić, to bardzo dużo. Obecnie w Polsce istnieje 85 naszych wspólnot, w których formuje się 7,5 tys. osób. Jeszcze w tym roku powstanie kolejnych 40 grup. Ten przyrost i rozwój jest naprawdę niezwykły. To Boże dzieło, ponieważ człowiek o własnych siłach nie jest w stanie robić takich rzeczy. Wiele parafii czeka w kolejce, aż będziemy mogli do nich przyjechać i zainicjować u nich taką wspólnotę. Ostatnie sześć i pół roku to jednak nie tylko zakładanie wspólnot; to przede wszystkim opracowanie potężnego programu formacyjnego, założeń, struktury, hierarchii, systemu szkół animatora i odpowiedzialnych, systemu zarządzania i wizytacji. Wszystko to składa się na pewien kręgosłup, który cały ten organizm trzyma w pionie. To wymaga potężnej pracy. Członkowie Wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca wyjeżdżają na ewangelizację, prowadząc m.in. rekolekcje i seminaria odnowy wiary. Jak jesteście przyjmowani? W całej Polsce obserwujemy wielki głód Boga i głębi wiary. Ludzie pragną wiary, która będzie przemieniała ich życie, która jest nie tylko na ustach, ale też pozwala żyć w pokoju, przebaczeniu, miłości, w dobrych relacjach. Rzeczywiście, kiedy przyjeżdżamy do parafii, gdy świadczymy, że Jezus przemienił nasze życie, gdy dajemy konkretne świadectwa (zazwyczaj o prostych rzeczach, które Jezus w nas przemienił), to widzimy w ludziach tęsknotę i pragnienie, że oni też chcą tak żyć. Właśnie dlatego tak dużo osób przychodzi na seminaria i stąd wiele z nich zostaje potem we wspólnocie i podejmuje się formacji. Bł. papież Paweł VI mówił, że Kościół nie potrzebuje nauczycieli, ale świadków. Dziś cały Kościół idzie w kierunku pokornego świadczenia o tym, co uczynił nam Jezus. Takie działania ewangelizują i pociągają. Kim są członkowie Wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca? Czy są to tzw. świeżacy? W większości tak. To ludzie, którzy usłyszeli słowo Boże i chcą coś w swoim życiu zmienić. Przychodzą, by wzrastać. Większość nigdy nie była wcześniej zaangażowana w Kościele; oczywiście modlili się, przychodzili na liturgię, przyjmowali sakramenty, ale jak pokazuje nasze doświadczenie, nie prowadzili pogłębionego życia duchowego i nie przeszli żadnej głębszej formacji. Jak więc wygląda formacja w waszej wspólnocie? Formacja opiera się na codziennej medytacji słowa Bożego. Materiały zawarte są w podręczniku, jest tam także miejsce na notatki. Członkowie wspólnoty każdego dnia czytają tekst biblijny i słowo komentarza. Potem odpowiadają na zawarte poniżej pytania i przykładają to słowo do swego życia. Poszczególne podręczniki mają swoje tematy. Słowo Boże czytamy nie na zasadzie kontynuacji, ale w kluczu tematycznym, aby konkretne treści podawać na odpowiednim poziomie. Doświadczamy, że ten program bardzo dobrze się przyjął, co więcej, korzysta z niego wiele innych wspólnot istniejących w Kościele. Bóg zapłać za rozmowę! Agnieszka Wawryniuk rozmowy echa www.echokatolickie.pl Opinie Jak pięknie się różnić? 17 Dużo się dziś mówi o pozytywnej roli mediacji. Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Mediacji. Skąd zainteresowanie tematem? Zaczynamy dostrzegać, że konflikty są nieuniknione, ponieważ według M. Deutsch możemy mówić o konflikcie już w momencie dzielącej nas różnicy zdań czy interesów. W teorii poziom ten nosi nazwę konfliktu ukrytego. Wobec ograniczoności dóbr i rosnącej stale populacji możemy się zatem nastawić, że konfliktów będzie więcej, a nie mniej. Istotna jest jednak nie liczba konfliktów, ale umiejętność ich rozwiązywania. fot.YakobchukOlena Czym jest mediacja, dlaczego sztuka mediacji jest mądrością ewangeliczną i warto ją zgłębiać oraz o tym, jak pomagać w rozwiązywaniu sporów z Karoliną Gelak-Lipską terapeutą, mediatorem sądowym i psychologiem w Katolickim Zespole Edukacyjnym w Siedlcach rozmawia ks. Paweł Siedlanowski. Kłócą się dziś wszyscy: politycy, zwykli ludzie. Rozpadają się związki. Narasta agresja. Nie umiemy się „pięknie różnić”. Jest aż tak źle? Skąd to się bierze? Z mojego doświadczenia jako terapeuty wynika, że to, co dla ludzi jest często najtrudniejsze, to słuchanie drugiego człowieka - aktywne słuchanie. Czyli poprzez parafrazowanie, wyjaśnianie, a czasem po prostu zadawanie pytań, upewnienie się, że na pewno rozumiem, co rozmówca chce mi przekazać. Przywiązujemy się do swoich wyobrażeń na temat tego, co słyszymy od ludzi, a często prawdziwy komunikat jest ukryty pod warstwą niewiele albo zgoła nic nieznaczących słów. Mało w nas ciekawości, chęci zrozumienia, zwykłej ludzkiej życzliwości, a najczęściej też czasu. Pędzimy bezrefleksyjnie, działając według utartych schematów, opierając się na stereotypach, pozwalając też przejąć kontrolę naszemu „gadziemu” mózgowi, który działa według programu „walcz albo zgiń”. Na stronie ministerstwa sprawiedliwości znajdujemy taką oto definicję: „Mediacja to próba doprowadzenia do ugodowego, satysfakcjonującego strony rozwiązania sporu na drodze dobrowolnych negocjacji prowadzonych przy udziale trzeciej osoby, neutralnego i bezstronnego mediatora, który wspiera przebieg negocjacji, łagodzi powstające napięcia i pomaga w dojściu do porozumienia”. Ogólnie rzecz ujmując: jakie można wskazać korzyści z mediacji? Mediacja pozwala szybciej, niż w przypadku ścieżki sądowej, dojść do porozumienia. Jest to też zdecydowanie mniej kosztowne postępowanie. Przede wszystkim jednak pozwala nam zachować relacje z drugą stroną, a czasem nawet je naprawić. Proces sądowy - mediacja. W obu przypadkach dochodzi do bolesnej dla stron konfrontacji. Efekty są jednak diametralnie rożne. Na czym polega wyższość mediacji - powiedziałbym nawet: jej ewangeliczność? Zastanawiałam się ostatnio, czy znam przykłady ludzi, którzy wychodząc z sądu, podają sobie ręce i idą na kawę? Nie mogłam się doszukać. Z sądu ludzie wychodzą jako wygrani - przegrani, bo rzadko kiedy wyrok jest satysfakcjonujący dla obu stron. W mediacji natomiast chodzi o znalezienie takiego rozwiązania, na które obie strony konfliktu zgadzają się bez poczucia porażki. Pozwala to - co może w mediacji najważniejsze zachować relacje, które w przypadku spraw sądowych (zwłaszcza rodzinnych, biznesowych) ulegają zwykle zerwaniu. Ważnym pojęciem w mediacji jest „sprawiedliwość naprawcza”. O co w nim chodzi? Dobrze oddaje to pojęcie definicja Jennifer Llewellyn i Roberta Howse’a, która brzmi następująco: „Sprawiedliwość naprawcza ma na celu naprawę relacji społecznych poprzez zbudowanie bądź odbudowanie więzi międzyludzkich realizujących ideał równości społecznej - tj. więzi opartych na poszanowaniu godności i osobowości każdego człowieka oraz poszanowaniu jego prawa do szacunku i troski ze strony innych”. Innymi słowy: sprawiedliwość naprawcza pozwala pojednać się sprawcy i ofierze, co w przypadku spraw karnych nie jest możliwe. Sąd wyznaczy karę, ale na poziomie czysto ludzkim osoba skrzywdzona nie ma poczucia, że sprawca bierze odpowiedzialność za swoje czyny. On ją ponosi na mocy sądowego wyroku, ale rzadko kiedy rozumie, przeprasza i chce zadośćuczynić. Podczas mediacji widzi przed sobą człowieka, którego wartości zostały naruszone. Ludzie potrzebują pojednania i (pomijając przypadki terapeutyczne, kiedy mają korzyści z tkwienia w roli ofiary) podświadomie do tego dążą. Sprawiedliwość naprawcza traktuje więc człowieka jako część systemu społecznego opartego na relacjach, a nie tylko forsującego swoje interesy. Umiejętność rozwiązywania sporów zarówno, gdy my się znajdziemy w ich centrum (jako jedna ze stron), ale też gdy trzeba stanąć pośrodku zwaśnionych stron - jest niezwykle cenna. Niewielu z nas ją posiada. Załóżmy, że ktoś chciałby pełnić rolę mediatora. O czym musi przede wszystkim pamiętać? Mediacja opiera się na zasadach, z których wymienię te podstawowe. Po pierwsze: dobrowolność - strony uczestniczą w mediacji z własnej woli i mediator nie może wywierać jakiejkolwiek presji. Można też wycofać się z mediacji na każdym etapie. Dalej: poufność- wszelkie informacje pozyskane podczas mediacji nie mogą być ujawniane (także przez mediatora po spotkaniach indywidualnych drugiej stronie). Bezstronność - strony mają równe prawa i są traktowane jednakowo. Neutralność - mediator nie narzuca rozwiązań, nawet jeśli według niego byłyby najkorzystniejsze. Akceptowalność - obie strony zgadzają się na zasady mediacji i osobę mediatora. „Mediare” oznacza w języku łacińskim „być w środku” i proszę mi wierzyć - jest to często bardzo trudne dla mediatora, bo pełni on przecież jako człowiek wiele ról społecznych, sam spotyka się z różnymi sytuacjami. W mediacji trzeba zapomnieć o sobie, swoich problemach, jak też i wyobrażeniach na temat tego, co lepsze dla innych. Rozwiązanie problemu tkwi w tych dwóch osobach przede mną, a ja mam tylko stworzyć płaszczyznę, by mogło się pojawić. W Katolickim Zespole Edukacyjnym w Siedlcach realizowane są warsztaty mediacyjne. Czego konkretnie dzieci i młodzież będą się uczyć? Mediacja szkolna wyposaża dzieci już na wczesnym etapie w umiejętność rozwiązywania konfliktów bez użycia przemocy, co przecież jest tak częste w tym wieku. Uczniowie uczą się też twórczego myślenia, wzajemnego szacunku, otwartości na poglądy innych. Dzieci i młodzież podczas warsztatów poznają dynamikę konfliktu, sposoby komunikowania się bez agresji, podstawowe zagadnienia dotyczące mediacji. To bardzo praktyczna wiedza, przygotowująca do życia. Doskonale się też wpisuje w katolicki profil obu szkół. Efektem działań ma być Szkolny Klub Mediatorów. Zadaniem jego członków będzie np. szukanie sposobów rozwiązywania konfliktów rówieśniczych. Czy można powiedzieć, że jest to „wyprowadzenie spod klosza” najmłodszych członków społeczeństwa i wprowadzenie w problemy, z którymi w „dorosłym”, brutalnym świecie na pewno się zetkną? Mediacja pozwala szybciej, niż w przypadku ścieżki sądowej, dojść do porozumienia. Jest to też zdecydowanie mniej kosztowne postępowanie. Przede wszystkim jednak pozwala nam zachować relacje z drugą stroną, podkreślić wzajemną godność. Uczymy dzieci tego, że konflikt jest czymś nieuniknionym, ponieważ się różnimy. Jeżeli nie nauczymy się rozwiązywania go na wczesnym etapie, może on osiągnąć rozmiary, które zazwyczaj przybierają katastrofalne skutki. Dzieci mają przecież konflikty już od piaskownicy, od tej przysłowiowej łopatki. Często obserwowałam sytuację, gdy matki nakazywały swoim dzieciom odpuszczać, rezygnować z walki o swoje. Czasem jest to wskazane, bo w tłumie trudno o mediacje, ale jeżeli staje się to normą, dziecko wzrasta w przekonaniu, ze jego potrzeby nie są ważne, prowadzi do frustracji i może przyczynić się do wejścia takiego człowieka w rolę ofiary w dorosłym już życiu. Ochrona dzieci przed konfrontacją nie jest dobra, bo pozbawia możliwości nabycia umiejętności radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych w dorosłym życiu, co przecież każdego z nas spotyka. Czy - jeśli projekt przyniesie pozytywne efekty, a nie wątpię, że tak się stanie - będzie Pani chciała wyjść z ofertą do innych, zainteresowanych tematem szkół? Mam nadzieję, że poprzez działania w Katolickim Zespole Edukacyjnym zainteresujemy inne szkoły, a przede wszystkim samych uczniów. Nikt lepiej niż oni nie jest w stanie zareklamować naszego programu. Widzę, jak bardzo się angażują i mają poczucie, że robią coś dobrego nie tylko dla siebie. Na stronie szkoły w zakładce „Mediacje” będą się pojawiały relacje z realizacji programu, a także planowane działania. Serdecznie zapraszamy do współpracy. Może uda się stworzyć np. warsztaty międzyszkolne. Dziękuję za rozmowę. 18 EchoKatolickie publicystyka numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Fot. arch. Cud zawsze jest po coś Potwornie cierpiał. Wiedział, że odchodzi. Jednak jego parafianie do końca liczyli na cud. Za kim, jak za kim, ale za kolegą z pokoju ks. Jerzy powinien się wstawić… Tymczasem sam chory przypominał, że cuda są dyskretne, a z Panem Bogiem się nie dyskutuje. P ochodzący z podsiedleckiej miejscowości Nakory ks. Zygmunt Malacki, proboszcz słynnej parafii pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, a prywatnie kolega bł. ks. J. Popiełuszki, umarł z modlitwą na ustach. Został pochowany obok kapelana Solidarności. Podczas pogrzebu ks. Malackiego kard. Kazimierz Nycz powiedział: „Wiara pozwala zobaczyć, że to Pan Bóg w cudowny sposób pozwolił mu doczekać wyniesienia na ołtarze ks. Jerzego”. Bo rzeczywiście tak było - na ten jeden dzień ks. Zygmunt ozdrowiał. Jakby wiedział, że musi dopełnić dzieła. Na zdjęciach z uroczystości widać, jak podtrzymuje Mariannę Popiełuszko, matkę męczennika, prowadząc ją do ołtarza w procesji z relikwiami. Dwa miesiące później zrobiono inną fotografię: mama ks. Jerzego odprowadza ks. Zygmunta na wieczny spoczynek, idzie pierwsza za jego trumną. Bóg pięknie plącze ludzie ścieżki Drogi ks. Popiełuszki i ks. Malackiego splotły się w warszawskim seminarium. Jako klerycy przez pół roku mieszkali w jednym pokoju. Po święceniach utrzymywali raczej luźne kontakty, spotykając się na różnych uroczystościach. Ich relacje zacieśniły się, kiedy ks. Zygmunt został rektorem akademickiego kościoła św. Anny. Tam widzieli się po raz ostatni. - Jurek mnie wtedy niespodziewanie odwiedził. Było to na kilka dni przed jego śmiercią. Wracał od prymasa Glempa z Miodowej, był blisko, więc przyszedł porozmawiać. Nie wiem, dlaczego akurat do mnie to słowa ks. Malackiego, które w swojej najnowszej książce „Cuda księdza Jerzego” cytuje Milena Kindziuk. Ks. Zygmunt zapytał ks. Popiełuszkę, czy jest świadom zagrożenia życia. Kapelan Solidarności potwierdził. - Po raz pierwszy chyba wówczas zrozumia- łem, że w wybór swojej drogi życiowej Jurek wkalkulował przedwczesną śmierć. To niesamowite, jak trafnie potrafił odczytywać wolę Bożą w swoim życiu - mówił o ks. Jerzym. To było ich ostatnie spotkanie. Kilkanaście lat po śmierci kapłana ks. Zygmunt otrzymał niespodziewaną nominację: został proboszczem parafii pw. św. Stanisława Kostki, w której przez cztery ostatnie lata życia posługiwał ks. Popiełuszko. Zanim jednak ks. Malacki rozpoczął swoje duszpasterzowanie, długo modlił się przy grobie kolegi. Kilka miesięcy potem rozpoczął budowę muzeum poświęconego męczennikowi, stając się niezłomnym kustoszem pamięci i kultu zamordowanego księdza. Podtrzymywał też tradycje tego miejsca, odprawiając Msze św. za ojczyznę. - Wciąż czuję opiekę ks. Jerzego - twierdził ks. Malacki. - Gdy musiałem rozwiązać trudne problemy, wiele razy prosiłem go o pomoc. I za każdym razem wszystko dobrze się kończyło. To jeden z cudów, jakie wciąż dokonują się przy grobie męczennika - podkreślał. Był świadkiem takich wydarzeń i o wielu wiedział. A jednak sam przegrał walkę z nowotworem. Nawet kiedy bardzo cierpiał, nigdy nie targował się z ks. Popiełuszką. Nie mówił: „Zobacz, Jurek, ile dla ciebie zrobiłem, to teraz ty postaraj się, bym wyzdrowiał”. Zmarł 7 sierpnia 2010 r. - dwa miesiące po tym, gdy na pl. Piłsudskiego abp Angelo Amato ogłosił ks. Jerzego błogosławionym. Dla ks. Malackiego beatyfikacja kolegi męczennika była priorytetem. Bywało, że nie mówił o niczym innym, zapominał o swojej chorobie, bez reszty angażując się w proces, a także tworząc dzieła poświęcone Bogu i ks. Jerzemu. Czy to nie cud? Być może nieco trudniejszy w interpretacji, ale cud. Księże Jerzy, do dzieła! W książce M. Kindziuk nie brakuje też opisów spektakularnych Nie ma wątpliwości, że cudem było już samo życie ks. J. Popiełuszki. Tak zwyczajne i tak niezwyczajne zarazem: jednał ludzi, pomagał im wyrzucać z serc nienawiść, ale przede wszystkim prowadził ich do wiary, do Boga, do sakramentów. interwencji bł. ks. Jerzego. Wśród nich jest m.in. historia Francoisa Audelana. Francuz znajdował się w ostatnim stadium nowotworu. Żona wybrała już dla niego trumnę, załatwiła formalności pogrzebowe. 14 września 2012 r., w dniu urodzin ks. Popiełuszki, ok. 15.00, gdy wydawało się, że mężczyzn za chwilę pożegna się z tym światem, przy jego łóżku zgromadziła się rodzina i ks. Bernard Brien. Kiedy kapłan otworzył modlitewnik, znalazł obrazek z relikwiami księdza męczennika. „Księże Jerzy, dziś twoje urodziny. Jeśli możesz coś zrobić, to właśnie dziś. Do dzieła!” - prosił kapłan, kładąc wizerunek błogosławionego na łóżku umierającego Francoisa. Wszyscy zaczęli odmawiać modlitwę o kanonizację ks. Popiełuszki. Kiedy skończyli, mężczyzna otworzył oczy, pytając „Gdzie ja jestem?”. Następnie wstał z łóżka i poszedł do łazienki. Od tamtej pory minęły trzy lata. Francois ma się świetnie. Jego uzdrowienie zostało wybrane przez Kościół do dokładnego zbadania w procesie kanonizacyjnym. Dla ks. Malackiego beatyfikacja kolegi męczennika była priorytetem. Na ten jeden dzień ks. Zygmunt ozdrowiał. Jakby wiedział, że musi dopełnić dzieła. Czy ks. Popiełuszko po mnie wyjdzie? Kilka dni przed niespodziewaną śmiercią Susan Grądalska zapytała M. Kindziuk: „Mila, powiedz, czy ks. Popiełuszko po mnie wyjdzie?”. „Wyjdzie, Susie, na pewno” - odparła autorka. Dwa dni później, podczas wakacji w Bułgarii, Susan trafiła do szpitala z bólem żołądka. Czuła się coraz gorzej. - Już z tego nie wyjdę - powiedziała mężowi, po raz kolejny pytając, czy ks. Popiełuszko po nią wyjdzie. Kilka godzin potem odeszła. Umierała w spokoju, bo - od kiedy nosiła przy sobie obrazek z relikwią kapłana - wierzyła, iż nic złego się nie stanie. Była przekonana, że to właśnie on „załatwił” jej pracę. Telefon z propozycją angażu otrzymała akurat wtedy, gdy zwiedzała mieszkanie ks. Jerzego przy parafii pw. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Od tamtej pory coraz częściej chodziła do spowiedzi, przyjmowała Komunię św. Mówiła, że musi być przygotowana, bo nie wie, kiedy odejdzie. Nie uzdrowienie ciała jest najważniejsze Jednak to nie cud uzdrowienia ciała jest w życiu najważniejszy - konkluduje swoją książkę autorka, przywołując słowa Jana Pawła II: „Istnieje cud większy od cudu uzdrowienia”. Co miał na myśli Papież Polak? - Chodzi o dobro zbawcze, które niesie Chrystus, czyli o takie, które prowadzi człowieka do uświęcenia i ostatecznie służy zbawieniu. Cud jest wymagający - odpowiada M. Kindziuk. - Ks. prof. Stanisław Urbański, teolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, powiedział, że cud: „Ma w sobie jakąś misję, wymiar apostolski. Cud zobowiązuje do świętego życia, do ewangelizowania, gdyż zawsze służy celowi duchowemu”. Być może w tej perspektywie łatwiej będzie zrozumieć to, dlaczego Pan Bóg nie wszystkich uzdrawia i dlaczego nie zawsze odpowiada na nasze wołanie tak, jakbyśmy pragnęli. Zatem istnieje cud większy od cudu uzdrowienia… I takie jest przesłanie tej książki - podkreśla autorka „Cudów JKD księdza Jerzego”. Odczytać zadanie i dać świadectwo Dr Milena Kindziuk, autorka „Cudów księdza Jerzego” W szyscy bohaterowie mojej książki, którzy zostali cudownie uzdrowieni, podkreślają, że ich życie w pewnym sensie stało się teraz trudniejsze. Bo cud zawsze zdarza się po coś. Cud zobowiązuje. Sprawia, że człowiek musi odczytać, jakie zadanie ma teraz do wykonania. Bohaterowie mojej książki o tym wyraźnie mówią, szukają sposobów, by dawać świadectwo, by przybliżać życie i nauczanie ks. Jerzego, i w ten sposób wskazywać innym, co w życiu jest najważniejsze. Są też i tacy, którym trudno jeszcze odczytać Boże zamiary, i wciąż szukają odpowiedzi, po co mają przedłużone życie na ziemi. Ta książka jest zapisem nadzwyczajnych, często wręcz cudownych zdarzeń, jakie się dokonały za wstawiennictwem męczennika bł. ks. J. Popiełuszki. Pokazuje uzdrowienia, które mają wymiar fizyczny, ale i ducho- wy. A także wydarzenia, które z pozoru nie zakończyły się żadnym cudem, a jednak… Ci, do których udało mi się dotrzeć, to ludzie żyjący tu i teraz, wokół nas. Pochodzą z różnych regionów Polski i świata, są w różnym wieku, wykonują różne zawody. Jest wśród nich lekarz, dziennikarz, pisarka i przedstawiciele wielu innych profesji. Wśród tych, którzy wciąż doznają pomocy i łask od ks. Popiełuszki, jest również jego najbliższa rodzina. Wszyscy moi rozmówcy praktycznie od razu zgodzili się na spotkanie, a nawet na zamieszczenie swojego zdjęcia. Właśnie dlatego, że przyświeca im misja, by - jak określiłby to Zbigniew Herbert - „dać świadectwo”. Nie ma wątpliwości, że cudem było już samo życie ks. J. Popiełuszki. Tak zwyczajne i tak niezwyczajne zarazem: jednał ludzi, pomagał im wyrzucać z serc nienawiść, ale przede wszystkim prowadził ich do wiary, do Boga, do sakramentów. Prześledzenie jego życia, przybliżenie jego sylwetki i działalności pozwala lepiej zrozumieć to wszystko, co dokonuje się teraz po jego śmierci. NOT. JKD KONKURS Mamy dla Państwa trzy książki „Cuda księdza Jerzego”, które ufundowało wydawnictwo Znak. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od czwartku, 3 listopada, od godz. 10.00, do środy, 9 listopada, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Które ze słów ks. J. Popiełuszki są dla mnie najważniejsze”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www. echokatolickie.pl. Skontaktujemy się ze zwycięzcami. Listę nagrodzonych zamieścimy w 46 numerze „Echa”. publicystyka www.echokatolickie.pl Opinie Orły drelowskiej ziemi 19 Długo będziemy wspominać ich odwagę i męstwo. Ludziom, dzięki którym możemy żyć w wolnej Polsce, jesteśmy winni szacunek. Nie ma większej miłości, jak oddanie życia dla dobra Ojczyzny. W ielu naszych lokalnych bohaterów z okresu I i II wojny światowej spoczywa w nieznanych, często nieoznaczonych mogiłach, w lasach, z daleka od rodzin, dlatego tym bardziej należy pielęgnować pamięć o tych, którzy są nam znani z imienia i nazwiska. 11 listopada w Drelowie nastąpi odsłonięcie tablicy poświęconej pamięci ks. Karola Leonarda Wajszczuka oraz członkom tajnej organizacji „Nasze Orły”. Ta inicjatywa została podjęta w trakcie XIV Dni Drelowa, kiedy to miłośnicy regionu i drelowskiej kultury zgromadzili się w sali Gminnego Centrum Kultury, by po raz kolejny wspominać ludzi oddanych tutejszej ziemi. Sesja Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Drelowskiej poświęcona była w całości tajnej organizacji wojskowej „Nasze Orły”. Mogłoby się wydawać, że ten temat jest już wyczerpany - wszystko zostało już opowiedziane, a najważniejsze wspomnienia spisane. Nic bardziej mylnego. Kiedy zaczyna się drążyć jakieś zagadnienie, wciąga ono jeszcze bardziej, rozbudzając ciekawość i coraz bardziej zaskakując. Takie jest również życie ks. Wajszczuka i historia organizacji, którą stworzył. Kim byli ludzie, którzy postanowili utworzyć organizację walczącą z okupantem? Co charakteryzowało ich życie? Czy można ich nazwać patriotami? Coraz trudniejsze czasy… Ks. K. Wajszczuk bardzo mocno zapisał się w historii parafii Drelów. W jego życiu i działalności zarysowują się wyraźnie trzy okresy. Pierwszy, trwający do roku 1918, dotyczy poszczególnych etapów edukacji świeckiej i duchowej oraz uzyskania święceń kapłańskich i rozpoczęcia pracy duszpasterskiej w Radzyniu Podlaskim. Wszelka działalność społeczna i religijna podporządkowana była wówczas Polsce odradzającej się i niepodległej. Drugi okres, obejmujący lata 19181940, związany jest bezpośrednio z działalnością duszpasterską i kulturalną na stanowisku proboszcza w parafii Drelów. Widać tu wpływy wielkich idei społecznych okresu międzywojennego, które służbę dla kraju uznawały za najwyższe dobro. Kulminacją tego okresu było zarówno dramatyczne bohaterstwo narodu w wojnie obronnej 1939 r., jak również rodzący się ruch oporu przeciwko niemieckiemu okupantowi. Trzeci ważny okres obejmuje lata 1940-1942, kiedy ks. Wajszczuk był więźniem hitlerowskiego systemu eksterminacji i mimo nędzy, poniewierki oraz nieustannych cierpień duchowych i cielesnych, nie załamał się, pozostając do ostatnich chwil swego życia wiernym Bogu i Ojczyźnie. Z emisariuszem i szpiegiem Okres, który nas interesuje szczególnie, rozpoczyna się od 1939 r. Ks. K. Wajszczuk nigdy nie pogodził się z klęską wrześniową. Uważał, że to krótkotrwały epizod, który nie ma większego znaczenia dla ostatecznego rozstrzygnięcia wojny. Właśnie dlatego jesienią 1939 r., w warunkach ścisłej konspiracji, powstała tajna organizacja wojskowa „Nasze Orły”, która obejmowała wsie: Drelów, Łózki i Żerocin. Organizacja opierała się na doświadczeniach i tradycjach Polskiej Organizacji Wojskowej z okresu I wojny światowej. Grupę „Nasze Orły” zakładał emisariusz, który używał pseudonimu Szary. Niestety do dziś nie wiadomo, kim był ten człowiek. Wiemy, że pod koniec października 1939 r. na plebanii w Drelowie doszło do spotkania „Szarego” z ks. Wajszczukiem. Obaj znali się z działalności POW sprzed 1918 r. W rozmowach uczestniczyli zaproszeni przez proboszcza: Feliks Szafrański, Józef Krawiecki i Stefan Kowalczuk z Drelowa. Powołano wówczas grupę inicjatywną, której tymczasowym kierownikiem został J. Krawiecki. Pełnienie przez niego tej funkcji nie mogło budzić podejrzeń, ponieważ prowadził sklepik, do którego przychodzili różni interesanci. Po tych wydarzeniach na kartach historii Drelowa pojawia się jeszcze inna postać przedstawiająca się jako hr. Eryk Kryszyński, oficer byłej Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, który po bitwie pod Kockiem Losy członków organizacji „Nasze Orły” Stefan Kowlaczuk - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu 7 lipca 1943 r.; Bazyli Łaźko - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu 19 marca 1943 r.; Adolf Młynarczuk - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu 7 lipca 1943 r.; Feliks Szafrański - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu 7 lipca 1943 r.; Józef Krawiecki - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu 7 maja 1943 r.; Tomasz Stańczuk - aresztowany w listopadzie 1940 r. na terenie Komarówki Podlaskiej, zmarł w Oświęcimiu 7 maja 1941 r.; Stanisław Daniluk - aresztowany 10 lipca 1942 r., zamordowany przez gestapo w Radzyniu Podlaskim, podczas śledztwa 12 października 1942 r.; Jan Dąbrowski - aresztowany 31 grudnia 1940 r., zmarł w Oświęcimiu 30 lipca 1941 r.; Bolesław Hawryluk - aresztowany 31 grudnia 1940 r., zmarł w Oświęcimiu 6 listopada 1941 r.; Jan Ciechowski i Jan Saczuk - aresztowani przez Niemców, również zginęli. i Wolą Gułowską uniknął niewoli niemieckiej. Prosił o możliwość pozostania na plebanii do czasu, gdy będzie mógł powrócić do swojego domu w Strzemieszycach k. Katowic. Ks. Wajszczuk przyjął go w gościnę, która przeciągnęła się aż do maja 1940 r. Po kilku tygodniach obserwacji ksiądz proboszcz podał w wątpliwość wiarygodność jego tożsamości. W parafii powszechnie uważano, że był szpiegiem. Wszystko wyszło na jaw dopiero po aresztowaniu ks. Wajszczuka. Obecność „hrabiego” na plebanii komplikowała kontakty proboszcza z grupą „Nasze Orły”, która w tym czasie przygotowywała się do złożenia przysięgi. Ryzyko walki o wolność 10 grudnia 1939 r., o 7.00, Bolesław Hawryluk otworzył drzwi kaplicy w Łózkach. Weszli do niej wszyscy członkowie POW „Nasze Orły”. Jan Kozłowiec przywiózł z Drelowa ks. Wajszczuka, który o 8.00 miał odprawić nabożeństwo. Najpierw odbyło się jednak zaprzysiężenie członków Organizacji. Przysięgę odebrał ks. Wajszczuk w obecności „Szarego”. Złożyli ją: Stanisław Daniluk, Jan Ciechowski, Jan Dąbrowski, Bolesław Hawryluk, Jan Saczuk i J. Kozłowiec (wszyscy z Łózek); S. Kowalczuk s. Mikołaja, Bazyli Łaźko, J. Krawiecki, Adolf Młynarczuk, Tomasz Stańczuk s. Marka i F. Szafrański (wszyscy z Drelowa). Wiemy, że ks. Wajszczuk kilka razy wyjeżdżał z Drelowa. Pierwszy raz w styczniu 1940 r. Udał się wtedy do Woskrzenic, do swojego brata stryjecznego ks. Feliksa Wajszczuka. Michał Strok (był gospodarzem na gospodarstwie parafialnym) rozpowiadał, że proboszcz wyjechał na odpoczynek do Kodnia n. Bugiem. Po raz drugi ks. Karol wyjechał z drelowskiej plebanii 17 marca 1940 r., kiedy dowiedział się o aresztowaniu ks. Feliksa. Ukrywał się wtedy ponad tydzień w mieszkaniu Teodora Ostapiuka w Drelowie. M. Strok chciał potajemnie wywieźć księdza do Kolembród, na plebanię do ks. Aleksandra Prusa. Wyjazd jednak nie udał się, ponieważ „hrabia”, wyśledziwszy wyjazd bryczki, począł ścigać ją na rowerze i za Żelizną zawrócił proboszcza i jego woźnicę do Drelowa. Poszedł tylko z brewiarzem „Szary” pojawił się w Drelowie po raz ostatni w początkach kwietnia 1940 r. Wręczył wtedy F. Szafrańskiemu ps. Eugeniusz Kukułka w imieniu Sztabu Okręgowej Komendy Powstańczej POW w Warszawie no- Ks. Wajszczuk był więźniem hitlerowskiego systemu eksterminacji i mimo nędzy, poniewierki oraz nieustannych cierpień duchowych i cielesnych, nie załamał się, pozostając do ostatnich chwil swego życia wiernym Bogu i Ojczyźnie. minację na komendanta rejonu Żerocin. Konspiracyjna grupa POW „Nasze Orły”, ta pierwsza komórka, z której wzięły swój początek późniejsze organizacje terenowe ZWZ i AK; była ideowo i uczuciowo związana z ks. Wajszczukiem. Późniejsze losy jej członków przedstawiają dane w ramce. Z całej grupy przeżył jedynie J. Kozłowiec z Łózek. Został on aresztowany przez Niemców 25 listopada 1942 r. Był więziony na zamku w Lublinie. Został odbity i wyzwolony w czasie transportu pociągiem nr 401, na trasie Lublin - Warszawa, pod Celestynowem, w nocy z 19 na 20 maja 1943 r. przez „Kedyw” z Warszawskiego Okręgu AK (o tej akcji pisał m.in. A. Kamiński w książce „Kamienie na szaniec”). Ks. K. Wajszczuk był aresztowany dwukrotnie. Pierwszy raz w Drelowie - w niedzielę 28 kwietnia 1940 r. Pod plebanię podjechał czarny samochód gestapo i dwóch żandarmów. Po ustaleniu tożsamości gestapowcy zażądali, aby proboszcz natychmiast wsiadł do samochodu. Ksiądz wziął ze sobą tylko brewiarz. Był bardzo opanowany. Po zeznaniach złożonych najpierw przed gestapo w Międzyrzecu, a później w Radzyniu, 29 kwietnia został zwolniony i powrócił do Drelowa. Postawiono mu jednak jeden warunek: musiał w ciągu trzech dni złożyć uzupełniające wyjaśnienia na gestapo w Łukowie. Osoby oddane proboszczowi radziły, by nie wierzył Niemcom i w świeckim ubraniu wyjechał w bezpieczne miejsce. Ksiądz nie posłuchał swoich parafian, ponieważ dał gestapo „kapłańskie słowo”, że złoży wyjaśnienia uzupełniające. 2 maja 1940 r. zgłosił się dobrowolnie w gmachu gestapo w Łukowie. Tu został ponownie aresztowany i 3 maja 1940 r. wywieziony do Lublina. Fakt ten potwierdza karta pocztowa, którą wysłał z Łukowa do swego ojca - Piotra Wajszczuka. Z obozu do obozu 3 maja 1940 r. z gmachu komendy gestapo dystryktu lubelskiego, po kilkugodzinnym przesłuchaniu, ks. Wajszczuk został przekazany do hitlerowskiego więzienia na zamku lubelskim. Stamtąd 18 czerwca 1940 r. został przewieziony do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie przebywał od 20 czerwca do 14 grudnia 1940 r. Jako więzień tego obozu był oznaczony numerem 25746. Pierwszą kartę wysłał stamtąd 7 lipca 1940 r. Prosił w niej o nadesłanie wiadomości z Drelowa. Niepokój ks. Wajszczuka o losy parafii był uzasadniony. Po jego aresztowaniu kościół i plebanię przejęli Ukraińcy. Horodek został oddany Polakom. 14 grudnia 1940 r. ks. Karol Wajszczuk został przekazany do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie otrzymał numer 22572. Ten obóz należał do najcięższych obozów hitlerowskiego reżimu. Obowiązywało tu barbarzyńskie prawo: „Alle Juden und Pfaffen Essen verrecken” („Wszyscy Żydzi i Księża muszą wyzdychać”). 28 maja 1942 r. ks. Karol znalazł się w „transporcie inwalidów” i w tym transporcie zginął. Ks. Sebastian Mućka, wikariusz parafii Drelów (oprac. na podst. F. Olesiejuk, Wspomnienie o ks. Karolu Leonardzie Wajszczuku 1887-1294, w: Rocznik Międzrzecki, t. XIX, s. 210-243.) EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska Zaduma O zadumie nad życiem - jego kruchością i ulotnością - mówi się najwięcej w kontekście Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Ale i cały listopad jest tą refleksją mocno naznaczony. Może to właśnie nastrój pierwszych dni tego miesiąca rzutuje na kolejne tygodnie, a może ta najprawdziwsza jesień każe się zatrzymać i zastanowić nad istotą naszego jestestwa, mijającej drogi, sensu codziennych prac. Pytanie, po co to wszystko, skoro i tak kończymy w grobie, wydawać się może zasadne. Może… Zaduszkowe refleksje o życiu spotęgowały w poprzedzających go tygodniach różne wydarzenia. Jedno z nich to „czarne marsze”. Walczące o prawo do aborcji na życzenie feministki nowe życie w łonie matki nazywają zlepkiem komórek, w najlepszym wypadku płodem. Dziecko to dla nich dopiero „osoba, która przychodzi na świat w wyniku rozwiązania”. Ciekawy zatem (od strony logiki) jest wpis dotyczący coming outu piosenkarki, która opowiedziała publicznie o dokonanej przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia aborcji na życzenie. „Wszystko trwało 5 minut, czuję wielką ulgę” - zwierzyła się w dodatku do „opiniotwórczej” gazety. Ponieważ w Sieci zawrzało, hejtowaną artystkę wzięła w obronę jej siostra. Po słowach pełnych zrozumienia dla powyższej decyzji napisała: „Wierzymy, że ta mała dusza jest tam, gdzie jej też jest dobrze”. I tu mam ten problem z logiką. Bo jeśli „to” usunięte było tylko zlepkiem komórek, to po co przywoływać duszę? A jeśli tak, to może jednak obrończyni nie do końca uważa „to” za zlepek komórek? Zdanie o duszy zostało szybko usunięte. Albo obrończyni sama się zmitygowała, albo ją ktoś o nielogiczności uświadomił. Ponieważ jednak zasada z przedkomputerowej ery: „Szto napiszesz pierom, nie wyrubiesz toporom” bardzo dobrze sprawdza się też w erze komputerów, refleksja o duszy nie da się wymazać. Jakkolwiek empatyczna siostra przekonuje, że nie chodzi o popieranie aborcji, tylko o odwagę. I o wolności obronę. Obroną wolności argumentują też swoją postawę niektórzy krewni ofiar katastrofy smoleńskiej. Flagową postacią tego protestu stał się mąż SLD-owskiej posłanki Jolanty Szymanek-Deresz, który podał jeszcze inne powody swojego sprzeciwu. 1) Ma pewność, kogo pochował. 2) Ekshumacja narusza spokój należny osobom zmarłym. 3) Potęguje i tak wielki ból jego i rodziny. 4) Ekshumacja ma być przeprowadzana z myślą potwierdzenia absurdalnej teorii o zamachu, co ma wyraźny kontekst polityczny. A jaki ma mieć kontekst, skoro to właśnie politycy zginęli? No i należy mężowi posłanki pogratulować pewności co do zgodności miejsca pochówku i identyfikacji ciała. Ciekawa wydaje się też powtarzana po wielekroć wiadomość o ponad 200 protestujących przeciwko ekshumacji osobach. Informacja, że chodzi o rodziny zaledwie 16 ofiar przemykała się w komunikatach tylko czasami i chyłkiem. Jeśli protestują krewni 16 ofiar, to znaczy, że krewni 80 ofiar katastrofy są za przeprowadzeniem ekshumacji. Czyli - w analogii do 16 ofiar - około 1000 osób. Dlaczego więc ciągle eksponuje się liczbę protestujących? Ot, i zagwozdka. Zaduma. Dolary przeciw orzechom, że listopad się skończy, a problemy, niestety, zostaną. Niestety… Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski Została tylko fasada… W ostatnich dniach bardzo smutne wiadomości nadeszły z Włoch. Kraj ten po raz kolejny został dotknięty silnym trzęsieniem ziemi. Świat obiegły zdjęcia zniszczonej bazyliki w Nursji - mieście, w którym urodził się św. Benedykt, patron Europy. Bazylika została zniszczona niemal doszczętnie, pozostała z niej tylko fasada. Gdy patrzyłem na te poruszające obrazy, przyszła mi do głowy niewesoła refleksja, że jest to w jakiś sposób zdjęcie symboliczne. Dlaczego? Dlatego, że zniszczony został zabytek mocno związany z postacią, która wywarła ogromny wpływ na kształt współczesnej Europy, czyli ze wspomnianym już św. Benedyktem. Głównym patronem Europy ogłosił go papież Paweł VI w 1964 r. Czym jednak ów święty zasłużył na takie miano? Aby to zrozumieć, musimy cofnąć się myślami do jego epoki. Były to czasy niełatwe. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego w Rzymie zapanował chaos. Można tu mówić o końcu pewnej epoki. Państwo Rzymskie, które na przestrzeni wieków dokonywało ogromnych podbojów, które dało współczesnemu światu podwaliny obecnego systemu prawnego; państwo, które wydawało się potęgą nie do naruszenia - przestało istnieć, przeżarte korupcją, upadkiem moralnym, degrengoladą. Padło pod naporem barbarzyńskich hord. W miejsce ładu zapanował totalny chaos. W tym wszystkim pojawił się św. Benedykt. Najpierw jako pełen ideałów młodzieniec szukał ich realizacji w Rzymie. Szybko uciekł stamtąd do pustelni, zgorszony rozpasaniem i upadkiem obyczajów. Później widzimy go jako założyciela słynnego klasztoru na Monte Cassino i twórcę reguły, której najprostszym streszczeniem są słowa „Ora et Labora” czyli „Módl się i pracuj”. Klasztory benedyktyńskie pojawiają się w całej Europie. Niektóre z nich - jak choćby numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. rys. m. andrzejewski 20 opactwo w Cluny - promieniują swym oddziaływaniem kulturowym na cały kontynent. Mnisi przepisują drogocenne księgi - zabytki kultury nie tylko chrześcijańskiej, ale także antycznej filozofii. Uczą chłopów uprawy roli, niosą kulturę i oświatę. Z benedyktyńskich korzeni wyrastają inne zgromadzenie, m.in. cystersi i kameduli. W historii Polski szczególnie dużo zawdzięczamy cystersom - o czym świadczy choćby tzw. szlak cysterski, obejmujący 48 obiektów - dawnych klasztorów tego zgromadzenia (gałęzi męskiej i żeńskiej). Mnisi cysterscy w Polsce również szerzyli oświatę. Nie tylko siedzieli w klasztorach, ale wychodzili poza ich mury, ucząc sadownictwa i nowoczesnej (na tamte czasy) uprawy roli. Klasztory były swego rodzaju kulturowymi i edukacyjnymi centrami, promieniującymi na całą okolicę. Przy klasztorach funkcjonowały szkoły i biblioteki. Jeśli zatem mówimy o chrześcijańskich fundamentach Europy, nie sposób przemilczeć zasługi św. Benedykta i jego współbraci. Dziś z bazyliki w miejscu urodzenia patrona naszego kontynentu pozostała tylko fasada. Tragiczny obraz - ale czy nie oddaje w jakiś sposób duchowej sytuacji Europy? Europy, która za wszelką cenę próbuje zanegować swe chrześcijańskie korzenie. Europy, która w niebezpieczny sposób majstruje przy fundamentach, na których przez wieki budowała swoją tożsamość. A co w zamian? Bazylika legła w gruzach, została tylko fasada. Czy da się jeszcze odbudować? Czy Europa jest w stanie się opamiętać i wrócić do wierności swym korzeniom? Czy po raz kolejny historia zatoczy koło? Jedno jest pewne: aby podjąć jakiekolwiek decyzje, konieczne jest obiektywne spojrzenie na obecną sytuację. Już nie da się jej pudrować. Gruzy trzeba posprzątać. Czy zjawi się nowy Benedykt, który da impuls do odbudowy? ZBIREK SŁOWO DO SŁOWA Janusz Eleryk G Dynia czy znicz? eneralnie nie mam nic przeciwko dyniom. Lepiej podkreślę to już na samym początku, bo nie chcę potem usłyszeć zarzutu, że dzielę warzywa na lepsze i gorsze. A ja naprawdę nie uważam, żeby dynia była warzywem „gorszego sortu”. Wprost przeciwnie: mam wielki sentyment do pięknych, kolorowych baniek w ogródku i z równie wielkim rozrzewnieniem wspominam „dyniowe” smaki dzieciństwa. Wolę się jednak trochę zaasekurować, żeby ktoś nie uczynił ze mnie złowrogiego antydyniowca. Jesteśmy ostatnio dosyć wybiórczo (nie wiem dlaczego korciło mnie, żeby napisać „wyborczo”) uczuleni na słowa. Dynia, oprócz licznych i rozmaitych zalet warzywno-kulinarnych, stała się również „twarzą halloween”. Słowo obce, bo i sam zwyczaj raczej obcy naszej kulturze i tradycji. Obcy, ale dosyć skutecznie gdzieś tak w latach 90 zaimportowany. Nad wyjątkową skutecznością tego importu też w sumie warto się zastanowić, podobnie jak w przypadku tzw. walentynek. Wracając jednak do naszej dyni: jej wyszczerbione ząbki, czarownice, demony i wampiry to główne elementy hucznie w niektórych krajach obchodzonej maskarady. Obchodzonej dzień, a właściwie wieczór przed naszą uroczystością Wszystkich Świętych. No i co jedno drugiemu przeszkadza? - może ktoś zapytać, a ktoś inny odpowie, że właściwie nic. Tylko, czy aby na pewno będą mieli rację? To już kwestia dosyć dyskusyjna, a dla niektórych wręcz oczywista. Widać to nawet w publikowanych na portalach postach. Jeden tylko przykład: „Jestem chrześcijaninem - nie obchodzę halloween”. Po przeczytaniu takiego wezwania niektórym rodzą się zapewne kolejne znaki zapytania. A w sumie przecież rodzić się nie powinny. Może nie do końca rozumiemy, jak piękne i ważne są te nasze listopadowe święta? Może za bardzo osadzamy je tylko i wyłącznie w sferze przeszłości, a zbyt rzadko dostrzegamy radosną zapowiedź przyszłości, która z nich płynie? Może za bardzo rozpamiętujemy fakt i smutek śmierci, a zbyt mało w nas prawdziwej i głębokiej wiary w radosne życie wieczne? Może… W każdym bądź razie skoro pozwalamy zupełnie obcej tradycji wkraczać w naszą rzeczywistość, to znaczy, że w tej naszej czegoś nam brakuje, albo tego nie dostrzegamy. W listopadowe dni cmentarze stają się prawdziwymi centrami spotkań. Tłumy ludzi przemieszczają się w ich kierunku, odwiedzając nawet po kilka w ciągu dnia. Często widać pośpiech i pewną rutynę czynności: znicz, kwiat, szybki ruch ręki, który ma przypominać znak krzyża, kilka słów modlitwy i… dalej w drogę, bo jeszcze tyle grobów przed nami. Ten pośpiech i brak czasu próbujemy trochę przykryć ilością kwiatów i różnorodnością zniczy, tak jakby miało to większe znaczenie. A przecież wcale nie ma być widniej i bardziej kolorowo, bo nie o estetykę tutaj chodzi. Owszem: ona też jest ważna, ale jedynie pod warunkiem, że stanowi dodatek, a nie esencję. A ta „esencja” to nasza prawdziwa wiara w rzeczywistość radosnego obcowania świętych. Przede wszystkim tę wiarę i modlitwę powinniśmy ponieść nad groby naszych bliskich. I nie tylko bliskich. Listopadowy wieczór na cmentarzu jest wyjątkowy: nastrój, cisza, ciemność rozświetlona płomykami zniczy. Lubimy spacerować rozświetlonymi alejkami, pomiędzy mogiłami tych, którzy kiedyś byli tutaj, gdzie my jesteśmy teraz, a dziś są tam, dokąd i my zmierzamy. Nawet późnym wieczorem spacerujemy w zadumie i tej szczególnej ciszy, i nie szukamy demonów, czarownic czy wampirów. Szukamy chyba tak naprawdę właśnie tej „esencji”. I nawet jeżeli ciągle szukamy, to niech tak zostanie. W przeciwnym razie, prędzej czy później, poniesiemy na cmentarze hit sezonu: znicz w kształcie dyni. A wtedy to już z pewnością nie będzie to samo święto. KomenTarZe www.echokatolickie.pl opinie 21 Wyprowadzić z ruin ludzi KS. JaceK WŁ. ŚWiĄTeK N iestety, wydaje się, że z powodu ostatnich zdarzeń natury przyrodniczej podróże do Włoch częściowo ustaną. Strach przed kolejnymi wstrząsami skorupy ziemskiej i przemożna chęć ochrony własnego, skądinąd kruchego żywota, przyniesie zapewne spadek obrotów firm turystycznych, oferujących wyjazdy wycieczkowe czy też wypoczynkowe w ten rejon Europy. Szkoda. Osobiście uważam Italię za swoiste muzeum pod gołym niebem. Na każdym kroku można odnaleźć tam wytwory ludzkiej kultury, świadczące o ludzkim geniuszu lub przynajmniej o zapobiegliwości w czynieniu sobie ziemi i przyrody poddaną. Jest jednak jakimś chichotem dziejów fakt, że w miejscu erupcji etrusko-greckorzymsko-chrześcijańskiego geniuszu pojawia się (jakby odpowiedź tejże natury) niszczycielska siła, której nie może się człowiek przeciwstawić. Gdy słyszę perorujące głowy, narzekające na braki w działaniach antysejsmicznych chociażby w dziedzinie budownictwa, to ogrania mnie śmiech. Nie z powodu postępu w myśli inżynieryjnej, pozwalającego ze względnym spokojem myśleć o przetrwaniu na wypadek trzęsienia ziemi, ale z powodu marzeń człowieka o ujarzmieniu żywiołu, które trawią ludzkie umysły od tysiącleci. A przyroda te marzenia, jak i ich wytwory, potrafi w ułamku sekundy roznieść w perzynę. W tej symbolice walki z przyrodą znaleźć można jednak jeszcze jeden element, który każe spojrzeć na wydarzenia sprzed paru dni i tygodni z większą troską. Jak ptak w pustce Internet, jak każde medium, pełen jest rozmaitych komentarzy i teorii dotyczących ostatnich zdarzeń na Półwyspie Apenińskim. Pośród analiz i mniemań natury geologicznej, można odnaleźć również opinie głoszące nadchodzącą apokalipsę. Być może jest to pragnienie ustalenia dnia i godziny, którą zna tylko Ojciec niebiański. A może jest to przemożna chęć, by w obliczu nadciągającego końca wpłynąć na co niektórych, by dokonali zmiany własnego życia czy postępowania. Niezależnie od motywacji apokaliptyczny dyskurs jest obecny w przestrzeni publicznej, a każde wydarzenie tego typu powoduje jego nasilenie. Tak było, gdy w Azji mieliśmy do czynienia z falą tsunami, tak też jest i teraz. Kreatorzy tychże teorii powołują się przy tym na rozliczne autorytety, mające uprawomocnić ich mniemania. Nazwiska o. Klimuszki, s. Łucji, św. o. Pio czy innych zdają się wisieć nad naszą przyszłością jak miecz Damoklesa, który za małą chwilę zerwie się z uwięzi i przetnie nić żywota tego świata. Gruzowiska pozostałe po działaniach żywiołów przyrody dopełniają ten krajobraz bezsilną tragicznością, co dodatkowo potęguje strach i oczekiwanie na to, co, zdaje się, ma nadejść z nieuchronną koniecznością. Jest, oczywiście, w tym pewien dość prosty mechanizm tłumaczący siły przyrody. Dla mnie jest jednak nie do końca przekonujący. Nie dlatego, że nie wierzę w koniec tej rzeczywistości. Wszak w każdym wyznaniu wiary powtarzam swoje przekonanie o nadejściu „życia wiecznego w przyszłym świecie”. Powody właściwie są dwa. Po pierwsze nie jestem przekonany, iż opisywane w Apokalipsie św. Jana Apostoła wydarzenia spełnią się z dokładnością co do milimetra. Są to raczej opisy symboliczne i jako takie powinny być rozważane. Domena literalnego traktowania wszystkiego, co jest napisane w Biblii, jest raczej specjalnością Świadków Jehowy, którzy już wielokrotnie przesuwali dzienną datę końca świata. Po drugie - wydaje mi się, że nie po to Bóg stworzył świat natury z jego prawami, by teraz dowolnie nimi manipulować. Wszak widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. Bezpośrednia ingerencja Stwórcy w porządek stworzenia jest czymś nadzwyczajnym i dlatego jest przez nas nazywana cudem. Biblia wyraźnie mówi, że dzień ów ma nadejść jak złodziej w nocy lub bóle na rodzącą. Nagłości nadejścia końca świata możemy tylko przeciwstawić naszą przezorność, ale i tak nie będziemy w stanie określić go co do sekundy, tak jak nie można tego uczynić chociażby z datą porodu. Mamy prognostyki, które powinno się odczytywać z wielką uwagą i ostrożnością. Gdyby mnie ktoś spytał dzisiaj, czy rychło nadejdzie koniec świata, to odpowiedziałbym z rozbrajającą szczerością: nie wiem. Myśleli, że odnajdą ślad Lecz w tej symbolice zniszczonych włoskich miast, miasteczek i wsi jest coś, co każe zatrzymać się chwilę FoT. WWW.WiKipeDia.org Zobaczyć Neapol i umrzeć! To stwierdzenie Goethego wielu z nas mogłoby powtórzyć bez wahania. Być może zamiast tej nadmorskiej metropolii wstawilibyśmy inne miasto z włoskiego atlasu, lecz pewnym jest, iż dla większości z nas italska ziemia jest przedmiotem marzeń podróżniczych - zrealizowanych lub nie. To właśnie w tym klasztorze w Nursji za pozwoleniem i błogosławieństwem Benedykta XVI rozpoczęło się dzieło poszukiwania korzeni tradycji chrześcijańskich i próba odkrywania spuścizny wieków w liturgii i teologii. i zastanowić. Jest w tym pewne przeczucie, podobne do tego, które towarzyszyło wszystkim, którzy widzieli zdjęcie z piorunem bijącym w Bazylikę św. Piotra w dniu abdykacji Benedykta XVI. W czasie ostatniego trzęsienia ziemi we Włoszech uległa całkowitej destrukcji bazylika w Nursji (dzisiejsza nazwa: Norcia), której początki sięgają X w., zbudowana na pozostałościach z rzymskiej posiadłości rodziny św. Benedykta. Można odczytać to jako swoisty znak dla cywilizacyjnej przyszłości naszego kręgu kulturowego. Destrukcja dosięgła miejsce narodzin człowieka, który stoi u początków kształtowania się cywilizacji łacińskiej, będącego swoistą odpowiedzią Boga na zamęt czasów po upadku Cesarstwa Rzymskiego. Urodzony w pół wieku po śmierci św. Augustyna, ostatniego Rzymianina wśród chrześcijan, widząc zamęt intelektualny, kulturowy, polityczny, społeczny i obyczajowy swoich czasów, podjął się próby zaradzenia temu złu. Na fundamentach dzieła św. Benedykta wzrosła Europa Christiana. I nie jest dziwną rzeczą, że w 1964 r., w przedostatnim roku obrad Soboru Watykańskiego II, bł. Paweł VI ogłosił go pierwszym patronem Europy. To właśnie w tym klasztorze w Nursji za pozwoleniem i błogosławieństwem Benedykta XVI rozpoczęło się dzieło poszuki- Wsymbolice zniszczonych włoskich miast, miasteczek i wsi jest coś, co każe zatrzymać się chwilę i zastanowić. Jest w tym pewne przeczucie, podobne do tego, które towarzyszyło wszystkim, którzy widzieli zdjęcie z piorunem bijącym w Bazylikę św. Piotra w dniu abdykacji Benedykta XVI. wania korzeni tradycji chrześcijańskich i próba odkrywania spuścizny wieków w liturgii i teologii. Teraz to miejsce legło w gruzach. Jest w tym jakaś symbolika. Stercząca w niebo fasada bazyliki jest przerażającym obrazem fasadowości cywilizacji chrześcijańskiej. Płomiennym skrzydłem w czyste niebo Biorąc pod uwagę nasilenie działań sił antychrześcijańskich oraz kulturową degrengoladę społeczności europejskiej dzięki polityce multikulturowości, można stracić nadzieję. Ale w tym wszystkim jest jeszcze jeden znak, który pozwala znaleźć pokrzepienie. Benedyktyni, którzy w Nursji chcieli znaleźć źródło czyste i nieskażone tradycji chrześcijańskiej Europy, już w kilka godzin po tragedii pokazali sens swoich działań. Nie uciekli z miasta, nie zaczęli rozpaczać nad porażką, ale zaczęli dawać ludziom nadzieję. Jak donoszą media wszelakiej maści, przez cały czas modlą się przed pozostałą z trzęsienia ziemi fasadą bazyliki, są między ludźmi, udzielają sakramentów świętych, Z tragedii, która zdawała się niszczyć bezpowrotnie marzenia i plany, unieśli to, co najważniejsze: modlitwę i sakramenty, z których rodzić się może nadzieja. Bo tylko tą drogą z ruin można wyprowadzić ludzi. WaRto PRzeczytaĆ Smak nieba Od wieczności dzieli nas zaledwie oddech, chwila, podczas której możemy ujrzeć czekające nas wieczne szczęście lub wieczne męki. A ntonio Socci to autor takich bestsellerowych tytułów, jak „Tajemnice Jana Pawła II” czy „Caterina”. I tym razem zabiera nas w fascynującą podróż. Swoim elektryzującym stylem przedstawia dowody i potwierdzenia tajemnicy życia wiecznego, opowieści religijne męczenników, świętych - tych, którym dane było przekroczyć granicę wieczności i zbliżyć się do majestatu Najwyższego. Wiele osób przekroczyło próg i znalazło się po drugiej stronie życia poprzez doświadczenie śmierci. W oparciu o ich przeżycia Antonio Socci dowodzi, że wieczność istnieje naprawdę. Prawdę o życiu po śmieci potwierdzają mistyczne doświadczenia męczenników i świętych. Są to ślady tej wieczności, której w inny sposób od zawsze szukali poeci, pisarze i artyści. Antonio Socci zagłębia się także w opowieści tych, którzy przeżyli życie jako cudowną podróż w kierun- ku wieczności i szczęścia, które nie rozczarowuje. Dowodem na to jest na przykład niezwykła historia Katji, która porzuciła karierę aktorską i drogę sukcesu, by służyć Jezusowi i prowadzić życie eremity pośród anachoretów, przyjmując imię siostra Benedicta. Wszystkie te doświadczenia i ślady prowadzą nas do poznania prawdy o życiu wiecznym. „Odkrywcy wieczności” to histo- Antonio Socci, Odkrywcy wieczności. rie tych, którzy zasmakowali już Historia tych, którzy zasmakowali nieba, nieba. JAG Dom Wydawniczy Rafael, Kraków 2016. konkURs mamy dla państwa trzy książki „odkrywcy wieczności” od Domu Wydawniczego „rafael”. by wziąć udział w konkursie, należy wysłać SmS o treści: ECho2.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VaT) od czwartku, 3 listopada, od godz. 10.00, do środy, 9 listopada, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Dlaczego sięgasz po książki religijne?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Skontaktujemy się ze zwycięzcami. Listę nagrodzonych zamieścimy w 46 numerze „echa”. 22 EchoKatolickie publicystyka numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. Ta, co nie zginęła Fot. wikipedia.org W 1918 r. Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość. Był to proces stopniowy, który wwieńczał wysiłek wielu pokoleń. Dzień 11 listopada, w którym Niemcy we francuskim Compiègne podpisali rozejm kończący I wojnę światową i pieczętujący ich klęskę, stanowi ważną cezurę w naszej historii. Tego dnia Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiego władzę wojskową. Zaledwie dzień wcześniej komendant powrócił do Warszawy z więzienia w Magdeburgu. W ielka wojna, jak ją nazywali współcześni, przyniosła klęskę trzem państwom zaborczym Rosji, Austrii i Niemcom. O wojnę powszechną za wolność ludów modlił się już Adam Mickiewicz. Tak przez niego oczekiwany konflikt zmienił mapę Europy środkowej. W jej wyniku niepodległość odzyskała Polska, w skład której weszły ziemie należące do trzech państwa zaborczych. Była to jednak dla nas wojna tragiczna, która skutkowała nie tylko ogromnymi stratami materialnymi, poniesionymi wskutek prowadzenia na naszym terenie działań militarnych. Trwałe okazały się podziały polityczne, które - ukształtowane jeszcze przed wojną - położyły się cieniem na życiu społecznym II Rzeczypospolitej. Wojna przyniosła ze sobą walkę bratobójczą, którą toczyli Polacy walczący pod różnymi sztandarami. Wielu z nich, często wbrew własnej woli, przyszło służyć w armiach państw zaborczych. Tragizm tej sytuacji najlepiej oddał Edward Słoński w wierszu „Ta co nie zginęła”: „Rozdzielił nas, mój bracie,/ zły los i trzyma straż/ w dwóch wrogich sobie szańcach/ patrzymy śmierci w twarz”. W pamięci społecznej dramat wojny przysłoniła jednak radość z odzyskanej niepodległości. Odbudowa państwowości nie byłaby możliwa bez konfliktu zbrojnego, w której naprzeciwko siebie stanęły armie państw zaborczych. „Koncert” trzech cesarzy pogrzebały sprzeczne interesy polityczne, których wyrazem było powstanie dwóch bloków polityczno-militarnych - Trójprzymierza i Trójporozumienia. W skład pierwszego wchodziły Niemcy i Austria. Natomiast do drugiego przynależała Rosja. Przebieg wojny spowodował jednak, że wszystkie trzy państwa Marszałek Józef Piłsudski pod Kostiuchnówką w 1916 r. zaborcze znalazły się wśród pokonanych. Rosję z wojny wyeliminowała rewolucja, która pogrążyła państwo w chaosie. W wyniku klęski rozpadła się również wielonarodowa monarchia austro-węgierska. Niemcy zmuszeni do prowadzenia wojny na dwa fronty nie byli w stanie odnieść sukcesu na zachodzie, w starciu z połączonymi siłami francusko-angielskimi, które po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny wspierał korpus amerykański. Pokerowy blef Rzadko w naszej historii zdarzają się politycy, którzy realnie potrafią ocenić skomplikowaną sytuację. Do nich bez wątpienia zaliczyć należy J. Piłsudskiego, który potrafił przewidzieć rozwój wypadków. Za głównego przeciwnika sprawy polskiej, zgodnie z tradycją dziewiętnastowieczną, uznawał Rosję. Nie było w tym zresztą żadnej przesady. W granicach państwa rosyjskiego znalazło się bowiem najwięcej ziem przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Rosja przez lata prowadziła wobec Polaków brutalną politykę wynaradawiania. Jednym z zasadniczych jej elementów była walka z Kościołem katolickim. W przeddzień wybuchu wielkiej wojny Rosja była jednak sojuszniczką Francji i Anglii. W ocenie Piłsudskiego z przyszłej konfrontacji zbrojnej zwycięsko wyjdzie Francja i Anglia. Z tego powodu uznał, że należy dołożyć wszelkich starań, aby wcześniej wyeliminować Rosję. Wojna rosyjsko-japońska, która toczyła się w latach 1904-1905, pokazała, że Imperium Rosyjskie to kolos na glinianych nogach. Przykładem niekompetencji rosyjskich dowódców był incydent na Dogger Bank. Rosyjska flota zdążająca ku wyspom japońskim ostrzelała na Morzu Północ- Święto Niepodległości, które obchodzimy 11 listopada, po II wojnie światowej zniosła Krajowa Rada Narodowa. Komunistom nie udało się jednak wymazać go ze świadomości społecznej. nym brytyjskie kutry rybackie, które zostały wzięte za japońskie torpedowce. Upokarzające klęski na froncie spowodowały wybuch rewolucji, która ogarnęła całe Imperium. Piłsudski przewidywał, że z podobnym skutkiem zakończy się kolejna wojna, w której Rosji przyjdzie zmierzyć się z nowoczesną armią niemiecką. W zbliżającym się konflikcie zbrojnym należy zatem poprzeć najpierw państwa centralne, a po wyeliminowaniu Rosji zwrócić się przeciw nim. Nieprzypadkowo kryzys przysięgowy miał miejsce kilka miesięcy po wybuchu rewolucji w Rosji. W nowej sytuacji politycznej bezcelowe było dalsze wspieranie wysiłku wojennego państw centralnych. Piłsudski na zajętych przez wojska niemieckie i austriackie terenach konsekwentnie rozbudowywał działającą w podziemiu Polską Organizację Wojskową, którą w przyszłości zamierzał wykorzystać przeciwko swoim dotychczasowym sojusznikom. Jesienią 1918 r. ta konspiracyjna organizacja odegrała istotną rolę w rozbrajaniu niemieckich i austriackich żołnierzy oraz tworzeniu polskiej administracji. Jesteśmy wolni Pierwszym polskim ośrodkiem władzy była Rada Narodowa Śląska Cieszyńskiego, która powstała 19 października 1918 r. Zadaniem jej było przejęcie władzy w Księstwie Cieszyńskim po rozpadzie AustroWęgier. W nocy z 31 października na 1 listopada przy pomocy żołnierzy polskich stacjonujących w Cieszynie rozbrojono żołnierzy austriackich. 31 października z rąk austriackich władzę w Krakowie przejęła również Polska Komisja Likwidacyjna. Na obszarze Królestwa Polskiego okupowanego przez Austriaków akcja rozbrajania żołnierzy trwała już od początku listopada. Polska Organizacja Wojskowa jeszcze przed podpisaniem rozejmu w Compiègne prowadziła działania, których celem było przygotowanie się do rozbrajania żołnierzy niemieckich. Zawarcie rozejmu było sygnałem do przeprowadzenia tej akcji, która nie wszędzie przebiegała w sposób pokojowy. Jednym z głośniejszych wydarzeń były „krwawe dni Międzyrzeca”. Niemcy w odwecie przeprowadzili pacyfikację miasta, w trakcie której zginęły co najmniej 44 osoby. Pod koniec listopada 1918 r. wolna była już większość terenów Królestwa Polskiego, Galicji Zachodniej i Śląska Cieszyńskiego. Gdzie granice nasze Nie było jeszcze rządu centralnego w Warszawie, kiedy rozpoczęła się walka o granice. 1 listopada rozgorzał polsko-ukraiński spór o wschodnią Galicję. Wkrótce doszło również do konfliktu z Litwą. Walki toczone na wschodzie nazwać możemy wojną o sukcesję po przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Konflikty zbrojne przekreśliły możliwość zbudowania państwa federacyjnego, które narodom wchodzącym w jego skład zapewniłoby trwałe bezpieczeństwo. Podobnie o kształcie granicy zachodniej w znaczniej mierze zadecydowała także wola samych Polaków. Wyrazem jej było zarówno powstanie wielkopolskie, jak i kolejne powstania śląskie. Proces kształtowania się granic odrodzonego państwa polskiego trwał blisko cztery lata i zakończył się w czerwcu 1922 r., wraz z przyłączeniem części Górnego Śląska. O kształt ustrojowy państwa Zręby ustroju odrodzonego państwa polskiego tworzono w skomplikowanej sytuacji militarnej i politycznej. 14 listopada 1918 r. Rada Regencyjna przekazała J. Piłsudskiemu całość władzy państwowej. Trzy dni później powołał on pierwszy rząd, którego kierowanie powierzył Jędrzejowi Moraczewskiemu, politykowi galicyjskiemu. Najważniejszym osiągnięciem tego gabinetu było ustanowienie ośmiogodzinnego dnia pracy, zalegalizowanie działalności związków zawodowych, zagwarantowanie prawa do strajku, wprowadzenie inspekcji pracy i ubezpieczeń zdrowotnych, wprowadzenie powszechnego prawa wyborczego oraz przyznanie kobietom prawa głosu. Ustawodawstwo socjalne rozładowało napięcia społeczne i powstrzymało groźbę wybuchu rewolucji. Już 28 listopada ogłoszono wybory do sejmu ustawodawczego, które odbyły się 26 stycznia następnego roku. Po raz pierwszy sejm zebrał się 10 lutego 1919 r., a dziesięć dni później uchwalił małą konstytucję. Skład sejmu wraz ze stabilizacją terytorialną państwa ulegał poszerzaniu. Ostatnią grupę posłów dokooptowano 24 marca 1922 r. 17 marca 1921 r. sejm ustawodawczy uchwalił konstytucję marcową, która określała ustrój państwa polskiego. Pro memoria W 1918 r. państwo polskie odzyskało niepodległość dzięki wysiłkowi wielu Polaków, walczących w czasie wojny pod różnymi sztandarami, którzy umieli wykorzystać dogodną koniunkturę międzynarodową. Święto Niepodległości, które obchodzimy 11 listopada, po II wojnie światowej zniosła Krajowa Rada Narodowa. Komunistom nie udało się jednak wymazać go ze świadomości społecznej. W latach 80 ubiegłego wieku Polacy gromadzili się tego dnia w kościołach, aby nie tylko uczcić pamięć tych, którzy polegli w walce o niepodległość, ale również domagać się przywrócenia niepodległego bytu ojczyźnie. DR WITOLD BOBRYK historia www.echokatolickie.pl SIEDLCE Pochowani z czcią Niech spoczywają w pokoju 27 października na cmentarzu przy ul. Janowskiej złożono do grobu doczesne szczątki siedmiu nieznanych osób, prawdopodobnie żołnierzy podziemia niepodległościowego, które odnaleziono pięć lat temu w trakcie ekshumacji żołnierzy niemieckich na terenie nekropolii przy ul. Cmentarnej. F Fot. um siedlce ragmenty umundurowania i obuwia - czytamy na nagrobku - oraz ujawniony przy jednym ze szkieletów srebrny pierścień z wizerunkiem Orła w Koronie i napisem «Boże chroń Polskę» wskazują, że są to szczątki Polaków”. W tej sprawie dochodzenie prowadził lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Niestety nie udało się ustalić tożsamości ekshumowanych osób ani okoliczności ich śmierci. Pobrano jednak DNA, które w przyszłości może pozwolić na ich identyfikację. Przypuszcza się, że są to szczątki żołnierzy podziemia niepodległościowego, które starano się ukryć, grzebiąc ciała w niemieckich grobach. Od 2011 r. odnalezione szczątki przechowywane były w Zakładzie Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Uroczystość złożenia do grobu miała charakter religijny. Przewodniczył jej ks. prałat dr Kazimierz Niemirka, proboszcz siedleckiej parafii Miłosierdzia Bożego. Pochówku dokonano w obecności Tomasza Lipińskiego, naczelnika wydziału gospodarki komunalnej. OPR. LA Szczątki siedmiu nieznanych osób złożono w mogile na cmentarzu przy ul. Janowskiej. list do redakcji „Niech los nasz będzie dla was przestrogą” U czniowie klas III gimnazjum mieli okazję uczestniczyć w niecodziennym spotkaniu, warsztatach historycznych. W piątek, 21 października br., gościliśmy w naszej szkole - Gimnazjum w Gołąbkach Kamilę Czuryszkiewicz, pracownika Państwowego Muzeum na Majdanku, oraz Zdzisława Badio, byłego więźnia obozu koncentracyjnego na Majdanku. K. Czuryszkiewicz przedstawiła zebranym historię obozu i wyświetliła film dotyczący okoliczności powstania obozu koncentracyjnego na Majdanku. Druga część warsztatów poświęcona była osobie pana Zdzisława Badio. Młodzież z ogromnym zainteresowaniem słuchała wspomnień naocznego świadka okrutnych wydarzeń, które rozegrały się podczas II wojny światowej. Nasz gość przedstawił zebranym sytuację, która przyczyniła się do jego zatrzymania, a następnie pobytu na Majdanku. Znalazł się tam jako 17-letni chłopiec i zmuszony był borykać się z nieludzkimi warunkami życia. Głód, praca ponad siły, bicie, śmierć bliskich i współwięźniów, tęsknota - to tylko niektóre z uciążliwości życia w obozie koncentracyjnym. Pan Zdzisław jako jedyny z grupy mieszkańców z rodzinnej wioski ocalał i po wielu latach - wciąż ze łzami w oczach - chętnie dzieli się swoją historią z młodym pokoleniem Polaków, bo jak sam mówi: „Nie można iść w przyszłość, nie znając przeszłości”. Młodzież w wielkim skupieniu słuchała opowieści o ludziach, którzy „ludziom zgotowali ten los”. Dramatyczne losy pana Zdzisława skłoniły uczniów do zadawania pytań o pobyt w obozie i sposoby radzenia sobie z codziennością po wyjściu z niego. Warsztaty przebiegały w atmosferze dużego zainteresowania i podziwu dla człowieka, który doświadczył „piekła na ziemi”. Na zakończenie młodzież podziękowała gościom za przybycie do naszej szkoły i podzielenie się cennymi informacjami historycznymi. Pan Zdzisław Badio życzył uczniom, by mogli żyć w wolnej Polsce i służyć swoją wiedzą i doświadczeniem ojczyźnie. Zachęcił do używania słowa „przebaczam” i nawoływał, aby młodzi ludzie - zajmując w przyszłości wysokie, kierownicze stanowiska - nigdy nie dopuścili do wojny. Małgorzata Chołost Opinie 23 z dziejów podlasia (554) Spisowe konflikty W roku 1897 odbył się pierwszy jednodniowy powszechny spis ludności w Cesarstwie Rosyjskim. We wschodniej części guberni siedleckiej przybrał on dramatyczne rozmiary. Główna Komisja Spisowa poleciła poufnie gubernatorowi siedleckiemu, aby rachmistrze sporządzający spis wcale nie pytali byłych unitów o wyznanie i język. Dane o nich winni byli spisywać na kartach spisowych zgodnie ze wskazówkami pełniącego obowiązki generał gubernatora warszawskiego Aleksandra Imeretyńskiego na zasadzie zeznań osób urzędu gminnego i wiejskiego (sołtysów). Poufna ta wiadomość przedostała się jednak na forum publiczne. We wsi Krzyczew k. Pratulina do rąk ludności dostało się pismo urzędowe Świątobliwego Synodu Petersburskiego do tamtejszego popa „aby nie przeszkadzał ludności zapisywać się jako katolicy, bo to się później przerobi wg uznania władzy”. Pop pratuliński nieopatrznie udostępnił wiernym kopię tego ukazu z uwagą, że ich dalszy opór nie ma sensu. Roztropni unici zrobili z niego odpisy i rozprowadzili je nie tylko po okolicznych wioskach, ale podali do druku w prasie zagranicznej, w czasopismach „Polak” i „Przegląd Wszechpolski”. Wieści o takich manipulacjach spisowych wywołały opór nie tylko na Podlasiu. Pod koniec1896 r. w „Zorzy” ukazał się artykuł wyjaśniający chłopom, że rachmistrzowie zobowiązani są wypełniać arkusze spisowe zgodnie z oświadczeniem ludności. Redaktor naczelny tej gazety Maksymilian Malinowski przekazał znaczną liczbę egzemplarzy tego numeru m.in. Edwardowi Eichlerowi z Międzyrzeca Podlaskiego, wspierającemu unitów, prosząc go, aby ten rozprowadził je dalej. Gdy rozpoczął się spis, poinformowani już unici pilnie przestrzegali, aby dane były prawdziwe, zgodne z zeznaniem ludności i dlatego gdy zauważyli nieprawidłowości, doszło do wielu wystąpień. 3 stycznia 1897 r. we wsi Jabłoń chłopi początkowo nie zgodzili się udzielać odpowiedzi rachmistrzowi, gdyż dał się poznać jako niewiarygodny. W wiosce Chlebczyn k. Sarnak do domu rachmistrza wdarł się tłum, domagając się wydania wypełnionych przez niego arkuszy spisowych. W Dobryniu k. Małaszewicz jeden z grupy włościan demonstracyjnie porwał w mieszkaniu arkusz i oświadczył w imieniu pozostałych, że nie mają zamiaru uczestniczyć w spisie i nie będą udzielać żadnych odpowiedzi, chyba że spełni się ich żądania. Domagali się wypełniania arkuszy spisowych w obecności ich przedstawicieli, zatwierdzania tych wpisów przez wójta i wydania im uwierzytelnionych kopii. 7 stycznia chłopi w Jabłoniu wspólnie z byłymi unitami z wioski Paszenki w liczbie ok. 80 osób wdarli się do urzędu gminy i domagali się wydania wypełnionych już arkuszy spisowych, które chcieli zniszczyć. Doszło do głośnych starć z przedstawicielami władz we wsiach Bohukały i Woroblin w pow. konstantynowskim oraz w Woskrzenicach w pow. bialskim. Unici z Zaczopek i Bohukał sami urządzili spis, a wójta - żeby nie przeszkadzał - zamknęli na trzy dni w areszcie gminnym. W powiecie siedleckim włościanie ze wsi Pióry odmówili uczestniczenia w spisie i domagali się, aby arkusze wypełniano w języku polskim. We wsi Opole w ówczesnym pow. włodawskim ludność zagroziła naczelnikowi powiatu użyciem kos, gdy ten zamierzał uciszyć jej protesty nasłaniem Kozaków, i żądali wykazania na listach, że są wyznania rzymskokatolickiego. We wsi Dołholiska chłopi rozbili szafę w szkole, w której znajdowały się sporządzone przez nauczyciela spisy, do których odmówiono im wglądu. Listy te chłopi zabrali, a za zniszczoną szafę zapłacili nauczycielowi 30 rubli. Unici z Rozwadówki przepędzili ze wsi kijami nauczyciela, który wbrew ich oświadczeniom wpisywał im wyznanie prawosławne. Gdy naczelnik zarządził areszt jednego z chłopów, gromada obroniła go przed aresztowaniem. W Próchenkach w pow. konstantynowskim włościanin Teodor Maciejuk z wioski Dawidy namawiał mieszkańców, aby nie dopuścili do spisu, potem chodził po wiosce i zbierał pieniądze na wyjazd do Petersburga. Panowało bowiem przekonanie, że car pozwolił robić spis zgodnie z wolą poddanych. W Łosicach tylko czwarta część mieszkańców wyraziła zgodę na dobrowolne uczestnictwo w spisie, pozostali przyszli do urzędu gminnego i domagali się, aby im wydano drugi egzemplarz arkusza spisowego. Głosili przy tym: „Nas już sam Hurko, zdrajca i mamiciel, oszukał, teraz my nikomu nie wierzymy. Dajcie nam arkusze, a my sami powołamy komisję spisową i zawieziemy osobiście do cara”. Wiadomo, że na początku stycznia 1897 r. grupa włościan z wiosek Błotków, Łobaczew i Małaszewicze skierowała do ministra spraw wewnętrznych w Petersburgu telegram, w którym skarżyła się na samowolę administracyjną. Pisano w nim: „Mamy honor prosić ze łzami i na kolanach Waszą Ekscelencję, aby spisywano nasze wyznanie zgodnie z oświadczeniem i w naszej obecności”. Podobny telegram wysłali włościanie wsi Bohukały. Gdy w Janowie Podlaskim groziło aresztowanie wielu sołtysom pow. konstantynowskiego za opór stawiany przeciw fałszowaniu spisu, wraz z sołtysami przybyło do urzędu powiatowego dobrowolnie kilkuset chłopów. Naczelnik powiatu zaniechał aresztowań, poprzestając na obelgach, wyzwiskach i groźbach. Wśród chłopów pow. radzyńskiego krążyła opinia, iż należy pokazać carowi, że oporni są katolikami. Dlatego zaczęto zbierać składki na wyjazd delegacji do Petersburga. Składki takie organizowano w Rudnie, Wiskach, Worońcu, Paszenkach, Radczu, Wohyniu, Gęsi i Kostrach. We wsi Zasiadki k. Międzyrzeca włościanin Tomasz Moczulski pobierał na ten cel od każdej rodziny unickiej po 75 kopiejek i pieniądze przekazał Bartłomiejowi Wasilukowi z Krzewicy. W Żabcach zbiórkę na ten cel przeprowadzał Leon Łukaszuk, w Zahajkach Stefan Zacharczuk, w Łózkach Teodor Zacharczuk, w Tuliłowie Jakub Wasiluk. DR JÓZEF GERESZ 24 numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. EchoKatolickie 6 LISTOPADA, 20.15 Grasz na akordeonie? Biała Podlaska „Pół na pół” - spektakl przeznaczony dla fanów komedii i czarnego humoru z udziałem Piotra Szwedesa i Piotra Polka w sali widowiskowej Bialskiego Centrum Kultury. 7 LISTOPADA, 19.00 Siedlce „Nic nie dane jest na zawsze” - koncert Marka Torzewskiego w Centrum Kultury i Sztuki. 9 LISTOPADA, 19.00 Radzyń Podlaski Zaduszki teatralne w sali kina „Oranżeria”. W programie m.in. spektakl o św. Rochu. Fot. TK Warto się wybrać 6 LISTOPADA, 17.00 Łuków Łukowski Ośrodek Kultury zaprasza na występ kabaretu Smile. Gm. Siedlce. Gminny Ośrodek Kultury w Siedlcach zs. w Chodowie zaprasza miłośników gry na akordeonie do udziału w przeglądzie akordeonistów amatorów. Udział w spotkaniu może wziąć każdy: wiek i wykształcenie muzyczne nie mają znaczenia. Zadaniem uczestników będzie wykonanie przynajmniej dwóch zróżnicowanych stylistycznie utworów w czasie nieprzekraczającym 12 min. Jedynym warunkiem udziału w przeglądzie jest dostarczenie do 14 listopada wypełnionej karty zgłoszeniowej. Na najlepszych muzyków czekają atrakcyjne nagrody. Przegląd, którego gościem specjalnym będzie wirtuoz akordeonu Paweł A. Nowak, rozpocznie się w sobotę, 19 listopada, o 15.00, w GOK w Chodowie, przy ul. Sokołowskiej 75. W trakcie imprezy odbędą się również warsztaty akordeonowe oraz wystawa i prezentacja instrumentów. Szczegółowy regulamin konkursu oraz karta zgłoszeniowa dostępne są na stronie internetowej pod adresem www.gok.gminasiedlce.pl. Wstęp MLS na imprezę jest wolny. W pułapce zmysłów Łuków. 21 października w ramach VI Łukowskiej Nocy Kultury otwarto wystawę malarstwa Ewy Jarmoszyńskiej „W pułapce zmysłów”. Autorka jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie. Rysunku i malarstwa uczyła się u Łukasza Głowackiego w Liceum Plastycznym im. Józefa Chełmońskiego w Nałęczowie. Artystka nie ogranicza się do jednej techniki. Łączy farbę olejną z kredkami pastelowymi, farby akrylowe z kredkami akwarelowymi, pastelowymi lub tuszem. Oprócz płócien tworzy również obrazy na ścianach czy odzieży. Wśród jej prac możemy odnaleźć m.in. portrety, martwą naturę, pejzaże, ilustracje z życia codziennego. Wystawę można oglądać do 10 listopada w Galerii PROwizorium Łukowskiego Ośrodka Kultury przy ul. Kard. S. Wyszyńskiego 20. MLS Nutki wolności Gm. Wodynie. Do 7 listopada można zgłosić chęć udziału w Przeglądzie Piosenki Patriotycznej i Żołnierskiej „Nutki wolności”. Obok uczniów gminnych szkół mogą wziąć w nim udział również - w tzw. kategorii otwartej - uczniowie szkół ponadgimnazjalnych i dorośli. Jednak liczba uczestników jest ograniczona i o udziale zadecyduje kolejność zgłoszeń. Przegląd rozpocznie się 11 listopada, o 17.30, w sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury w Wodyniach. Szczegółowy regulamin konkursu oraz wszelkie informacje na jego temat można uzyskać w sekretariacie GOK - nr tel. 25-631-20-11, a także na stronie internetowej www.gok-wodynie.pl. Pomysłodawcą imprezy jest Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wodyńskiej, zaś głównym organizatorem wodyński GOK. MLS Gminne świętowanie Gm. Łuków. Uroczystości obchodów Narodowego Święta Niepodległości pod patronatem wójta gminy Mariusza Osiaka odbędą się w Zarzeczu Łukowskim. O 13.00 w tamtejszym kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa zostanie odprawiona uroczysta Msza św. w intencji ojczyzny. Po Eucharystii organizatorzy zapraszają na III Gminny Festiwal Pieśni Niepodległościowej. Pieśni legionowe, powstańcze i partyzanckie MLS zaśpiewają m.in. uczniowie szkół z terenu gminy. migawka O grach komputerowych Niewątpliwie największym powodzeniem podczas pikniku cieszyło się wystąpienie M. Lipińskiej. Skromnością i autentycznością aktorka zaskarbiła sobie sympatię zgromadzonej widowni. RYKI Lokalne inicjatywy Teatr i sztuka na wyciągnięcie ręki Spotkanie z aktorką Martą Lipińską i duetem teatralnym przyciągnęło dziesiątki mieszkańców. Te i inne atrakcje przygotowało Miejsko-Gminne Centrum Kultury w ramach Jesiennego Pikniku Kulturalnego. P rzedsięwzięcie powstało dzięki dotacji z Narodowego Centrum Kultury. Z propozycją zorganizowania artystycznego wieczoru wyszła pochodząca z Ryk doktorantka socjologii Ewa Bichta. - Czegoś takiego w naszym mieście jeszcze nie było. Po raz pierwszy w przestrzeni kulturalnej stanęli obok siebie zawodowcy i zaczynający dopiero sceniczną karierę amatorzy - mówi pomysłodawczyni. Wieczór z Michałową Niewątpliwie największym powodzeniem podczas pikniku cieszyło się wystąpienie M. Lipińskiej. Skromnością i autentycznością aktorka zaskarbiła sobie sympatię zgromadzonej widowni. Wyjątkowego gościa przywitała Bogumiła Porowska, dyrektor MGCK. Natomiast instruktorka Marlena Owsiany ofiarowała artystce grafikę przedstawiającą jej postać na tle ryckiego pałacu. Spotkanie z gwiazdą wieczoru przybrało postać rozmowy - wywiadu przeprowadzonego przez E. Bichtę. Odpowiadając na pytania moderatorki, M. Lipińska mówiła o swoim życiu oraz pro- blemach współczesnego teatru i filmu. - Aktorstwo to świetny zawód, z którego całe życie zdaje się egzamin. Publiczność zachwyca się, ale patrzy na wszystko z oddali. Ludzie najlepiej pamiętają to, co najświeższe lub to, co się nie udało - zwierzała się M. Lipińska. Podczas trwającego ponad godzinę spotkania nie mogło zabraknąć odniesienia do serialu „Ranczo”. Widzowie od lat znają aktorkę z roli żywiołowej gosposi. - Strasznie lubiłam grać Michałową. Ta postać to całkowite przeciwieństwo autentycznej gospodyni posługującej na tamtejszej plebanii - mówiła o swojej bohaterce. Wielbicielom telewizyjnej sagi przekazała również smutną wiadomość o zbliżającym się zakończeniu emisji serialu. Kulturalne rozmaitości Równie interesującą propozycją wieczoru artystycznego był spektakl teatralny. Przed widzami zaprezentował się duet Kinga & Nora. Aktorki od lat występują w warszawskim Klubie Komediowym i Teatrze Improwizowanym „Humbuk”. Ich specjalnością są przedstawienia tworzone na oczach widowni, a zatem bez scenariusza, scenografii i pomocy reżysera. Rzadko spotykaną formą sztuki aktorki pozytywnie zaskoczyły odbiorców. Wszyscy z zapałem śledzili zmieniającą się zabawną fabułę, nagradzając duet spontanicznym śmiechem i brawami. Pomiędzy głównymi atrakcjami pikniku kulturalnego na zwiedzających czekała galeria rysunku. Swoje ilustracje przedstawiła Marlena Owsiany-Jędrych, absolwentka katowickiej Akademii Sztuk Pięknych z Tychów. Od pewnego czasu artystka współpracuje także z ryckim domem kultury. Osobne miejsce zostało zarezerwowane dla pasjonatów fotografii. Na wyświetlanych slajdach można było obejrzeć zdjęcia: E. Bichty, Julii Gral, Weroniki Piwońskiej i Jerzego Wojtasia. Przy pomocy obiektywu lokalni twórcy ukazali piękno polskiej przyrody i najbliższej okolicy. Dodatkową atrakcją była ekspozycja książek będących własnością Powiatowej Biblioteki Publicznej. Jej dyrektor Wojciech Niedziółka zachęcał zainteresowanych do lektury i twórczej dysTomasz Kępka kusji. Krótko - Nie spotkałem tak ciekawej gry, jak swoje własne życie - tymi słowami Krzysztof Piersa, autor książki „Komputerowy ćpun”, podsumował spotkanie z młodzieżą, które odbyło się 26 października w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej im. Ireny Ostaszyk w Mordach. Niespełna 26-letni pisarz z Brodnicy przez 20 lat był nałogowym graczem komputerowym. - Zacząłem w wieku pięciu lat. Aż niedawno zorientowałem się, że w ten sposób mogę przegrać swoje życie: dosłownie i w przenośni - tłumaczył. - Zacząłem walczyć z uzależnieniem i wygrałem, choć nie była to łatwa droga. Dlatego swoim doświadczeniem chcę dzielić się z innymi, aby poszli już przetartym szlakiem - zdradził zgromadzonej młodzieży. Autor „Komputerowego ćpuna” opowiedział ponadto, jak sprawdzić, JAG czy granie to jeszcze pasja, czy już uzależnienie. Podsumowali Wiśniew. W niedzielę, 23 października, w Gminnym Ośrodku Kultury odbył się podsumowujący rok artystyczny koncert pt. „Barwy jesieni”. Na zorganizowane z okazji Europejskiego Dnia Seniora spotkanie zaproszono m.in. wykonawców i zespoły z powiatów siedleckiego, łukowskiego i radzyńskiego, z którymi współpracuje wiśniewski GOK. Na scenie wystąpili: zespół Białki, Kapela i Zespół Ludowy im. Z. Myrchy Wiśniewiacy, zespół AleBabki z miejscowości Pruszyn Pieńki, zespół śpiewaczy Radzyniacy, zespół ludowy Chodów, Melodia z Domaszewnicy, Zespół Pieśni i Tańca im. Z. Myrchy Wiśniewiacy, grupa instrumentalno-wokalna Power Beat oraz zespół muzyczny MAXIM. Dziękując, wszystkim za przybycie, dyrektor GOK w Wiśniewie Janina Dołgich, podkreśliła, że tego typu imprezy mają na celu ukazanie barwnych stron jesieni ludzkiego życia. - Nie musi być ona smutna i szara, ale wesoła, kolorowa i różnorodna, podobnie jak ten MLS koncert - podkreśliła J. Dołgich. www.echokatolickie.pl 10 LISTOPADA, 19.00 Siedlce „Dzieci Powstania 44” - musical Alternatywnego Teatru Tańca i Studia Musicalowego LUZ w sali widowiskowej „Podlasie”. 11 LISTOPADA, 19.00 Siedlce Premiera spektaklu „Antygona” w wykonaniu aktorów Teatru Es na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce. 12 LISTOPADA, 17.00 Biała Podlaska Państwowej Szkoła Wyższa zaprasza na musical „Bodo”, w którym główną MD rolę zagra Dariusz Kordek. Kultura 25 redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka [email protected] Sienkiewicza uczę się cały czas Rok 2016 to dla Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej wyjątkowy czas. Jak jest on obchodzony? Tak, to rzeczywiście dla nas szczególny okres. Z jednej strony - ze względu na olbrzymie zainteresowanie medialne i zwiększony ruch turystyczny - stanowi on dla naszej placówki nobilitację, z drugiej - to dla nas rok wytężonej pracy. W obchody Roku Henryka Sienkiewicza muzeum weszło imprezą inauguracyjną zorganizowaną wspólnie ze starostwem powiatowym i urzędem miasta w Łukowie. Potem odbywały się kolejne uroczystości, jak „Laurka dla Małego Rycerza” - czyli obchody 170 rocznicy urodzin H. Sienkiewicza, rowerowy „Rajd Gwieździsty” do miejsca urodzenia pisarza, noc muzeów - zorganizowana razem z Muzeum Regionalnym w Łukowie, Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej oraz Hutą Szkła w Hucie Dąbrowie. Ponadto byliśmy inicjatorami ogólnopolskiej akcji bicia rekordu Polski w kategorii „Jak największa ilość osób czytająca wspólnie Sienkiewicza”. Zainteresowanie przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania, dlatego wciąż trwają prace nad ustaleniem ostatecznego wyniku i ilości czytających osób. Z kolei z myślą o najmłodszych pasjonatach pisarza zorganizowany został Festiwal Kreatywnego Odkrywania Muzeum „Kraina Sienkiewicza”. Natomiast 3 września muzeum włączyło się w zainicjowaną przez parę prezydencką ogólnopolską akcję Narodowe Czytanie „Quo vadis?”. Wydarzenie współfinansowało Narodowe Centrum Kultury. Uczestnicy mieli okazję wysłuchać mistrzowskiej interpretacji fragmentu powieści w wykonaniu Wojciecha Malajkata. Ponadto w czytaniu wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, dyrektorzy instytucji i placówek kulturalnych oraz dzieci. W drugiej, piknikowej części imprezy odbyły się pokazy bractwa rzymskiego Hellas et Roma, w ramach których przygotowano takie atrakcje, jak: układanie antycznych mozaik, walki gladiatorów czy prezentacja kuchni i kosmetyków rzymskich. Uroczystość zwieńczyły loty balonem. Liczba zwiedzających wzrosła w tym roku znacząco. Czy spodziewaliście się Państwo takiego zainteresowania? Do tej pory nasze muzeum odwiedzało ok. 10 tys. turystów rocznie. W 2016 r. liczba zwiedzających przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Już wiadomo, że trzykrotnie przekroczy ona frekwencję z lat ubiegłych. Do Woli Okrzejskiej przyjeżdżają turyści w każdym wieku - od przedszkolaków, dla których prowadzimy Fot. facebook.pl/Muzeum Henryka Sienkiewicza/fot. Robert Wysokiński Rozmowa z Maciejem Cybulskim, dyrektorem Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. specjalne zajęcia „Moja pierwsza wizyta w muzeum”, po uniwersytety trzeciego wieku. Najbardziej budujący jest fakt, iż zwiedzający opuszczają muzeum zadowoleni, a nawet zaskoczeni ciepłą, domową atmosferą panującą w placówce, gdzie o wszystko można dopytać, porozmawiać, dotknąć, przymierzyć filmowe stroje czy zagrać na fortepianie matki H. Sienkiewicza. Dworek był rodzinnym domem pisarza i staramy się, aby z takim właśnie poczuciem wychodzili z niego odwiedzający. Jeździ Pan po Polsce, przybliżając życie i twórczość naszego noblisty zarówno młodym, jak i starszym. Czy Polacy znają Sienkiewicza? Po który z jego utworów najczęściej sięgają? Rzeczywiście Rok Henryka Sienkiewicza dał dużo okazji do pracy poza placówką muzealną. Byliśmy współorganizatorami wielu konkursów, festiwali i uroczystości odbywających się na terenie całego kraju. Trudno wymienić wszystkie inicjatywy, w których wzięliśmy udział, ale te najciekawsze to festiwal literacki „Od Woli Okrzejskiej do Vevey” zorganizowany w I Licem Ogólnokształcącym im. ks. A.J. Czartoryskiego w Puławach, cykl wykładów w Wielkopolsce - Nowym Tomyślu, Lwówku, Opalenicy, Wąsowie, Michorzewie i wielu, wielu innych zakątkach Polski. Ponadto, jak co roku, muzeum wzięło udział w XXIV Ogólnopolskim Zlocie Szkół Sienkiewiczowskich, który tym razem miał miejsce w Oblęgorku. Zaznaczam, że kolejny - XXV, a zatem jubileuszowy - zlot odbędzie się w Woli Okrzejskiej i Puławach. Nasza placówka jest otwarta na współpracę w inicjatywach propagujących postać noblisty, udostępniając teren muzeum, ale także prowadząc prelekcje i spotkania poza Wolą Okrzejską. A odpowiadając na drugą część pytania, Sienkiewicza zna szczególnie dorosłe pokolenie. Jednak nie ma się Najbardziej budujący jest fakt, iż zwiedzający opuszczają muzeum zadowoleni, a nawet zaskoczeni ciepłą, domową atmosferą panującą w placówce, gdzie o wszystko można dopytać, porozmawiać, dotknąć, przymierzyć filmowe stroje czy zagrać na fortepianie matki H. Sienkiewicza. co dziwić, w końcu pisał dla starszych czytelników. Natomiast z myślą o młodszych powstała powieść „W pustyni i w puszczy.” Nie da się jednoznacznie powiedzieć, który z utworów jest najbardziej popularny. Swoich wielbicieli mają zarówno sztandarowa „Trylogia” jak i „Quo vadis”. Niezmiernie pouczające i niosące wiele życiowych prawd są mniej znane nowele i opowiadania „U bram raju”, „Dwie łąki”, Legenda żeglarska”. Znowu listy Sienkiewicza z podróży do Ameryki czy Afryki odznaczają się niezwykle trafnym satyrycznym, często wręcz komicznym, spojrzeniem na rzeczywistość. Wśród utworów noblisty każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli chodzi o dzieci, to najbardziej budujący jest fakt, iż w muzeum słuchają opowieści o Janku Muzykancie czy latarniku Skawińskim z otwartymi ustami, po czym maszerują do sklepiku i masowo wykupują te nowelki. Najmłodszych trzeba zachęcać do czytania. Jaki utwór, według Pana, można nazwać największym arcydziełem w dorobku tego pisarza? W muzeum prezentujemy obecnie wystawę „<<Quo vadis?>> - najsłynniejsza powieść polska”. Sam H. Sienkiewicz powiedział: „<<Quo vadis?>> będzie donioślejsze niż wszystko, com napisał.” Większość ludzi, znając popularność książki, błędnie mniema, że Nagrodę Nobla przyznano pisarzowi właśnie za tę powieść. Tymczasem Akademia Szwedzka doceniła całokształt twórczości pisarza. Pozostawiając wybór najciekawszej książki czytelnikom, sam najchętniej powracam do „Krzyżaków”, „Latarnika” i „Listów z podróży do Ameryki”. Inicjatorem Roku Henryka Sienkiewicza był twórca i wieloletni dyrektor muzeum w Woli Okrzejskiej, a Pana tata Antoni Cybulski, który zmarł Wierzę, że Henryk Sienkiewicz wraz z Antonim Cybulskim gawędzą teraz przy filiżance kawy i śmieją się z tego dziwnego, ziemskiego świata. 1 lipca. Pan i Pana rodzeństwo przyszliście na świat w Woli Okrzejskiej. H. Sienkiewicz był zatem w życiu Pana obecny niemal od urodzenia, był prawie jak rodzina… Zgadza się. Z Sienkiewiczem spędzaliśmy wakacje, Boże Narodzenie i Wielkanoc. Całe życie domowe obracało się wokół tematu muzeum i jego spraw. Może to bliskość miejsca zamieszkania - kilka kroków domu od muzeum, a może wielka pasja rodziców powodowała, że pisarz wciąż był obecny w naszym życiu. Dzisiaj jest tak samo. Moje kilkuletnie dzieci doskonale wiedzą, kim był noblista, jak miał na imię jego pies, a także że podczas uroczystości rodzinnych mały Henryś chował się pod fortepian matki. Czy podczas badań nad Sienkiewiczem, zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy został Pan dyrektorem muzeum, odkrył Pan coś, czego wcześniej nie wiedział o nobliście, a co Pana zaskoczyło? Sienkiewicza uczę się cały czas, a odkąd zostałem dyrektorem muzeum, edukacja jest intensywniejsza. Zdecydowanie zaskakuje mnie osobowość pisarza, którą odkrywam w jego utworach, a szczególnie w listach. Charakteryzowały go: niezwykle trzeźwe patrzenie na świat okiem bystrego obserwatora, który potrafi wychwycić najbardziej wysublimowane zachowania i reakcje ludzkie, a także krytycyzm, czyli mówienie wprost o sprawach wielkiej wagi bez obaw o własną pozycję czy względy, szczerość, przekazywanie w literaturze takich prawd i ideałów, jakimi sam kierował się w życiu, zwłaszcza działając na polu społecznym. Sienkiewicz w usta Petroniusza wplótł słowa: żyłem, jak chciałem, i umrę, jak mi się podoba. To samo można powiedzieć o pisarzu. A co ważne nie wiemy wszystkiego o jego życiu, bowiem biografia Sienkiewicza i jego rodziny kryje jeszcze wiele sekretów, które staramy się poznać. Gdyby miał Pan możliwość spotkać się z pisarzem, o co chciałby go zapytać? Zapytałbym, czy podobają mu się nasze muzealne działania i jak tam jest po drugiej stronie. Wierzę, że obaj z Antonim Cybulskim gawędzą teraz przy filiżance kawy i śmieją się z tego dziwnego, ziemskiego świata. Sprawą, która niezmiernie mnie interesuje, jest to, jak wyglądało otoczenie dworskie w Woli Okrzejskiej w czasach, gdy urodził się H. Sienkiewicz - miejscowość, ludzie, najbliżsi naszego pisarza oraz świat przyrody jego rodzinnych stron. Jakie plany ma muzeum na przyszłość? Jeśli chodzi o plany bliskie, to serdecznie zapraszamy do muzeum 27 listopada na uroczystość poświęconą setnej rocznicy śmierci H. Sienkiewicza. W 2017 r. wejdziemy jubileuszem 50-lecia utworzenia muzeum. To będzie dla nas czas nie mniej ważny niż Rok Sienkiewiczowski. Jeśli chodzi o pomysły długoterminowe, które są zależne od otrzymanych środków zewnętrznych, to chcemy odtworzyć układ architektoniczny byłego założenia dworskiego w Woli Okrzejskiej, w tym odbudowę dworu Cieciszowskich i przeprowadzenie rewitalizacji kopca - pomnika w Okrzei. Liczę na to, że muzeum będzie wciąż się rozwijać, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych turystów, a jednocześnie nie tracąc przy tym swojego ducha. Dziękuję za rozmowę. MD 26 SporT EchoKatolickie numer44 15(615) kwietnia 2007 numer (1113) 12-18 3-9 listopada 2016 r. sponsorzy mkP Pogoń siedlce FoT. SZeLeK/WiSŁapUŁaWy.pL PIŁkA NoŻNA Nadzieje przedłużone Zwycięstwa Wilgi i Podlasia. Remisy Lutni i rezerw Pogoni. Porażki Mazovi, Czarnych i Milanowa. Jedenastka Podlasia Sokołów Podlaski po wygranej z Unią Warszawa przedłużyła sobie nadzieje na walkę o byt w IV lidze. Była to pierwsza wygrana sokołowian od ośmiu kolejek. Pozostałym zespołom z naszego regionu w IV lidze mazowieckiej w grupie północnej nie poszło najlepiej. Rezerwy Pogoni zdołały jedynie zremisować z Bugiem Wyszków, a nieoczekiwanej przegranej doznały mińska Mazovia z groźną Ożarowianką Ożarów i Czarni Węgrów z Tęczą Łyse. Z kolei w grupie południowej ważną wygraną zanotowała garwolińska Wilga, pokonując KS Konstancin. W grupie lubelskiej nadal słabo spisują się ekipy Lutni Piszczac i LKS Milanów. Ci pierwsi wywalczyli tylko punkt w starciu z Powiślakiem Końskowola, a drudzy ulegli Stali Kraśnik 0:3. iV Liga mazowsze grupa północna pogoń ii Siedlce - bug Wyszków 2:2 (0:2): bramki: Krawczyk 53 (karny), 83 -Vogman 20, aleksiejuk 45. mazovia mińsk maz. - ożarowianka ozarów maz. 1:2 (1:1). bramki: Sobotka 10 Kwiatkowski 26, 70. Podlasie sokołów - Unia warszawa 1:0 (0:0). bramka: Siedlecki 80. tęcza Łyse - Czarni węgrów 4:1 (0:1). bramka dla czarnych: replin 30. Pozostałe wyniki: pogoń grodzisk mazowiecki - bzura chodaków (Sochaczew) 1:0, mKS ciechanów - Hutnik Warszawa 3:2, Wisła ii płock - KS Łomianki 2:0, Delta Słupno - ostrovia ostrów mazowiecka 2:3, błękitni raciąż - mKS przasnysz 3:0, mławianka mława - Dolcan Ząbki 2:2. 1. pogoń g. 16 38 42-16 2. mazovia 16 34 39-17 3. Wisła ii 16 33 36-20 4. błękitni 16 33 42-20 5. ciechanów 16 31 39-19 6. ożarowianka 16 27 28-17 7. Hutnik 16 27 27-18 8. bug 16 25 22-22 9. mławianka 16 25 21-22 10. Łomianki 16 24 25-28 11. czarni 16 22 22-23 12. pogoń ii 16 22 25-25 13. Dolcan 16 18 23-26 14. przasnysz 16 17 18-24 15. Tęcza Łyse 16 15 23-38 16. bzura 16 15 16-25 17. ostrovia 16 13 13-29 18. podlasie 16 11 14-39 19. Unia 16 7 13-40 20. Delta 8. milanów 16 15 6 2 16-36 11-55 grupa południowa 16 kolejka: wilga Garwolin - ks konstancin 2:1 (1:0). bramki: pyra 33, papiernik 65 obierak 87. Pozostałe wyniki: błonianka błonie - KS raszyn 0:1, Start otwock - energia Kozienice 0:7, mKS piaseczno - pilica białobrzegi 1:2, Victoria Sulejówek - Znicz ii pruszków 11:2, proch pionki - broń radom 0:2, Szydłowianka Szydłowiec - mazur Karczew 0:3, grom Warszawa - mszczonowianka mszczonów 2:2, orzeł Wierzbica - LKS promna 2:1, oskar przysucha - Sparta Jazgarzew 3:2. 1. broń 16 42 40-13 2. Victoria 16 40 60-12 3. mszczonów 16 37 49-26 4. energia 16 29 37-17 5. mazur 16 29 29-14 6. Sparta 16 29 37-19 7. oskar 16 28 38-27 8. błonianka 16 25 26-29 9. Wilga 16 24 33-24 10. piaseczno 16 23 30-26 11. Szydłowianka 16 23 31-28 12. Znicz ii 16 21 35-37 13. pilica 16 21 25-22 14. Konstancin 16 18 28-29 15. promna 16 17 21-30 16. grom 16 14 14-38 17. proch 16 13 20-31 18. raszyn 16 12 18-48 19. orzeł 16 10 15-52 20. Start 16 3 9-73 iV Liga LuBLin 15 kolejka lks milanów - stal kraśnik 0:3 (0:1). bramki: Drozd 31, maj 66, mietlecki 70. lutnia Piszczac - Powiślak końskowola 0:0. Pozostałe wyniki: Włodawianka - polesie Kock 3:2, Łada 1945 biłgoraj - pom iskra piotrowice 3:1, Lewart Lubartów - Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:0, Lublinianka Lublin - Unia Hrubieszów 1:2, Kryształ Werbkowice - Victoria żmudź 2:1, Kłos chełm - chełmianka chełm 0:2, górnik ii Łęczna - Hetman Zamość 0:1. 1. chełmianka 15 43 50-8 2. Hetman 15 38 41-10 3. Stal 15 37 43-14 4. Tomasovia 15 30 41-17 5. górnik ii 14 29 28-19 6. Kryształ 15 26 24-18 7. powiślak 15 23 24-27 8. Lewart 15 22 18-16 9. Włodawianka 15 18 26-30 10. Lublinianka 15 18 22-23 11. Łada 1945 15 17 16-28 12. Victoria 15 16 21-23 13. Unia 15 15 16-22 14. Kłos 15 14 12-29 15. polesie 14 14 29-39 16. Lutnia 15 11 12-35 17. pom iskra 15 8 11-32 co, gdzie, Kiedy? PiłKa noŻna I liga 16 kolejka. 5 listopada (sobota), 16.00, pogoń Siedlce - miedź Legnica. III liga - grupa IV 15 kolejka. 5 listopada, 13.00, podlasie biała podlaska - KSZo ostrowiec; 19.00, motor Lublin - orlęta radzyń podlaski. IV liga mazowsze grupa północna: 17 kolejka. 5 listopada, 13.00, ostrovia ostrów mazowiecka - pogoń ii Siedlce; 13.30, mKS przasnysz - podlasie Sokołów podl.; 16.00, Dolcan Ząbki - mazovia mińsk maz.; 30 października czarni Węgrów pogoń grodzisk mazowiecki. grupa południowa: 17 kolejka. 5 listopada, 11.00, pilica białobrzegi - Wilga garwolin. IV liga lublin 16 kolejka. 6 listopada (niedziela), 13.00, powiślak Końskowola - LKS milanów, iskra piotrowice - Lutnia piszczac. koszykówka Basket liga kobiet 7 kolejka. 5 listopada, 16.00, basket gdynia pge mKK Siedlce. I liga kobiet 6 kolejka. 6 listopada, 16.00, mpKK Sokołów podl. - aZS Uniwersytet gdański. I liga mężczyzn 8 kolejka. 6 listopada, 18.00, SKK Siedlce Spójnia Stargard. PiłKa SiatKoWa I liga mężczyzn 7 kolejka. 5 listopada, 18.00, KpS Siedlce Warta Zawiercie. I liga kobiet 7 kolejka. 5 listopada, 18.00, nike Węgrów Karpaty Krosno. II liga mężczyzn - grupa 2 7 kolejka. 5 listopada, 18.00, iFLo biała podlaska - Huragan międzyrzec podl. II liga kobiet - grupa 3 7 kolejka. 6 listopada, 16.00, Volley płock. teniS StołoWy I liga mężczyzn - grupa północna 6 kolejka. 5 listopada, 16.00, pogoń Siedlce Spójnia Warszawa. zaPasy mistrzostwa polski młodziczek Siedlce, 5 listopada, 9.00. Piłkarze siedleckiej Pogoni (stroje białoniebieskie) coraz lepiej spisują się w rozgrywkach I ligi. W meczu z Wisłą Puławy odnieśli kolejne już, piąte zwycięstwo na swoim boisku. PIŁkA NoŻNA Marsz w górę Siedlecka Pogoń po dobrym występie pokonała puławską Wisłę. Piłkarze Pogoni po udanym meczu w swoim wykonaniu pokonali Wisłę Puławy. Wynik 2:1 nie odzwierciedla jednak wydarzeń na boisku. Siedlczanie, zwłaszcza w pierwszej połowie, byli zdecydowanie lepszym zespołem i mogli pokonać rywali znacznie wyżej, gdyby zaprezentowali lepszą skuteczność. Goście praktycznie przez całe spotkanie nie stworzyli sobie klarownej okazji bramkowej, a gola zdobyli po przypadkowym rzucie karnym. W pierwszej połowie groźnie pod bramką Wisły było po akcjach Arkadiusza Jędrycha, Marcina Burkhardta i Grzegorza Tomasiewicza. W 39 min, po ładnym zagraniu Burkhardta, prowadzenie dla siedlczan zdobył Daniel Chyła. W 52 min gospodarze podwyższyli na 2:0. Daniel Gołębiewski zagrał do Michała Bajdura, który podał do Konrada Wrzesińskiego, w konsekwencji czego bramkarz Nazar Peńkoweć musiał wyciągać piłkę z siatki. 6 min później Rafał Makowski sfaulował w polu karnym Piotra Darmochwała. Podyktowany przez arbitra rzut karny został następnie zamieniony na bramkę przez Sylwestra Patejuka. Od tego momentu nieco więcej z gry mieli goście, jednak - poza strzałem Jakuba Smektały - nadal nie potrafili zagrozić bramce gospodarzy. Z kolei Pogoń, po kontrach, tworzyła groźne akcje pod bramką Wisły. Bliski podwyższenia wyniku był Piotr Kurbiel, ale strzelił mało precyzyjnie. i Liga 15 kolejka Pogoń siedlce - wisła Puławy 2:1 (1:0). bramki: chyła 39, Wrzesiński 52 - patejuk 58 k. pogoń: misztal 6 - Lewandowski 5, Jędrych 6, żytko 6, chyła 7, Wrzesiński 7, makowski 6, burkhardt 6 (63 Dybiec 5), Tomasiewicz 6, bajdur 6 (89 Demianiuk), gołębiewski 5 (79 Kurbiel). Trener: banasik. Pozostałe wyniki: Stal mielec - Zagłębie Sosnowiec 2:0, gKS Tychy - miedź Legnica 0:2, Sandecja nowy Sącz - podbeskidzie bielskobiała 0:0, górnik Zabrze - Znicz pruszków 0:1, mKS Kluczbork - gKS Katowice 0:2, olimpia grudziądz - Stomil olsztyn 0:0, bytovia bytów - chojniczanka chojnice 0:1, Wigry Suwałki chrobry głogów 2:2. 1. Zagłębie 15 29 30-19 2. Katowice 15 29 18-8 3. chojniczanka 15 28 26-18 4. Sandecja 15 23 18-13 5. pogoń 15 23 14-13 6. bytovia 15 21 21-19 7. miedź 15 21 17-11 8. Wigry 15 20 20-19 9. górnik 15 20 17-15 10. podbeskidzie 15 20 14-12 11. olimpia 15 18 21-23 12. chrobry 15 17 23-26 13. Wisła 15 17 20-25 14. Stal 15 17 13-22 15. Stomil 14 15 17-11 16. Tychy 15 14 12-22 17. Znicz 15 12 11-23 18. Kluczbork 14 10 12-25 Ależ końcówka! Po dramatycznym boju radzyńskie Orlęta przegrały z Cosmosem Nowotaniec. Bialskie Podlasie wraca tym razem bez punktów z meczu wyjazdowego w Świdniku. Ten mecz zapewne pozostanie długo w pamięci sympatyków radzyńskich Orląt. Radzynianie w pierwszej połowie grali słabo. Cosmos Nowotaniec z kilku okazji, jakie miał podczas spotkania, wykorzystał jedną. Po strzale Mateusza Majewskiego z rzutu wolnego, gospodarzom udało się wyrównać. Po zmianie stron Piotr Zmorzyński trafił w słupek bramki gości, którzy z kolei zdobyli ponowne prowadzenie po zagraniu z rzutu wolnego. Orlęta uderzyły następnie w 83 i 85 min i po trafieniach Witalija Melnyczuka i Rafała Borysiuka objęły prowadzenie 3:2. Jednak ostanie słowo należało do gości potrafiących w 90 min zdobyć dwa gole i wygrać w Radzyniu. Derby Lubelszczyzny pomiędzy Avią Świdnik i Podlasiem Biała Podlaska okazały się przeciętnym widowiskiem, jednak gospodarze potrafili zdobyć zwycięską bramką. Avia zdobyła gola w 58 min po strzale Wojciecha Białka. Nie wykorzystał on jednak rzutu karnego podyktowanego za faul. Bialczanie najlepszą okazję na gola mieli po strzale Damiana Leśnika, kiedy to piłka zatańczyła na linii bramkowej i została wybita przez bramkarza gospodarzy. iii Liga grupa 4 16 kolejka: avia Świdnik - podlasie biała podlaska 1:0 (0:0). bramka: białek 58. podlasie: Wasiluk - Szymański (85 Wiraszka), Łakomy, Komar, radziszewski, grajek, Leśniak, Krykun (68 czapski), Kocoł, andrzejuk (58 Ho- łownia), Drapsa (80 Zabielski). Trener: Storto. orlęta Radzyń Podlaski - Cosmos nowotaniec 3:4 (1:1). bramki: majewski 45, melnyczuk 83, borysiuk 85 - Jakubowski 43, 73, Zarzyka 90, Laskowski 90. orlęta: Wójcicki - Szymala (76 Zuber), Wrzesiński, mazurek, Leszkiewicz, rycaj (83 Kanarek), Kot, borysiuk, Zmorzyński, piątek (57 melnyczuk), majewski. Trener: panek. Pozostałe wyniki: mKS Trzebinia/Siersza - JKS 1909 Jarosław 1:3, podhale nT - Stal rzeszów 0:0, KSZo 1929 ostrowiec Świętokrzyski - Wierna małogoszcz 2:0, Karpaty Krosno - garbarnia Kraków 1:1, Unia Tarnów - motor Lublin 1:1, resovia Soła oświęcim 1:1. pauza: Spartakus Daleszyce. 1. garbarnia 14 30 22-13 2. KSZo 1929 13 29 24-15 3. resovia 14 25 26-18 4. avia 14 24 21-19 5. Stal 13 24 27-17 6. JKS 1909 14 24 24-16 7. Soła 14 20 29-26 8. podhale 14 18 19-22 9. motor 14 18 18-13 10. Unia 14 17 18-19 11. podlasie 14 17 11-10 12. Trzebinia 13 17 26-21 13. cosmos 14 16 14-17 14. orlęta 14 14 20-26 15. Karpaty 14 14 12-20 16. Spartakus 14 10 13-31 17. Wierna 15 8 14-35 www.echokatolickie.pl Sport Prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Bartnik został wybrany do zarządu PZPN. redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI KOSZYKÓWKA Pierwsza wygrana Koszykarki PGE MKK wygrały po raz pierwszy w tym sezonie. Dobry, zwycięski mecz siedleckiego SKK. Podopieczne trenera Todora Mołłowa zanotowały pierwszą wygraną w obecnym sezonie. Do przerwy mecz siedlczanek z JAS FBG Sosnowiec był wyrównany i gospodynie wygrywały minimalnie 34:32. Odjazd zespołu z Siedlec nastąpił w trzeciej kwarcie. Świetna skuteczność rzutowa wynosząca aż 30 pkt przy dobrej defensywie pozwoliła siedlczankom prowadzić przed ostatnią kwartą 64:48. Wprawdzie w ostatniej drużyna z Wrocławia próbowała jeszcze odwrócić losy meczu, ale PGE MKK pewnie utrzymał dość wysokie prowadzenie do końca spotkania. W końcówce pierwszej kwarty - od stanu 17:17 - koszykarze SKK Siedlce w starciu z Polonią Leszno uzyskali przewagę i skończyli tę odsłonę meczu z prowadzeniem 26:19. W drugiej, wy- równanej kwarcie SKK utrzymał kilkupunktową przewagę. Trzecia kwarta obfitowała w małą ilość zdobytych punktów przez oba zespoły, jednak goście odrobili część strat i przegrywali tylko 50:51. W ostatnich 10 min mecz był wyrównany do stanu 62:59 dla gospodarzy. Od tego momentu zaczęli oni dominować na parkiecie, a w roli głównej wystąpił Marcin Pławucki, który przyczynił się do pewnej wygranej SKK 80:64. Tauron Basket Liga Kobiet 6 kolejka PGE MKK Siedlce - JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 79:64 (17:14, 17:18, 30:16, 15:16). PGE MKK: Koperwas 19, Parysek 17, Trzeciak 13, Żukowska 12, Wajler 10, Poboży 7, Mollov 6, Schmidt 5.Trener: Teodor Mołłow. Pozostałe wyniki: Ślęza Wrocław - Basket Gdynia 84:48, Artego Bydgoszcz - Widzew Łódź 77:46, AZS AJP Gorzów Wielkopolski - Energa Toruń 76:50, Wisła Can-Pack Kraków - CCC Piłka ręczna Fatalne 11 minut Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska nie dali rady SPR Tarnów. Niemal przez całe spotkanie trwała zacięta walka pomiędzy bialskim AZS AWF i SPR Tarnów. Jednak 11 min w drugiej połowie meczu (od 45 do 56 min) zdecydowanie należało do gości, którzy zdobyli sześć bramek przy jednej akademi- ków, co miało decydujący wpływ na wygraną gości. W pierwszej połowie prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a akademicy schodzili na przerwę z minimalną przewagą 16:15. Po zmianie stron wygrywali dwiema, trzema bramkami. Przegrywając na 4 min przed końcem 26:29, akademicy rzucili się jeszcze do odrabiania strat, jednak zabrakło im czasu, by wywalczyć przynajmniej remis. Polkowice 91:67, AZS UMCS Lublin - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 67:51. 1. Wisła 6 11 471:401 2. AZS G. 6 11 450:391 9. PGE MKK 6 7 388:475 I liga mężczyzn 7 kolejka SKK Siedlce - Polonia Leszno 80:65 (26:19, 18:19, 7:12, 29:15). SKK: Pławucki 18, Król 13, Szymczak 12, Sobiło 11, Rajewicz 10, Zapert 9, Paul 4, Czosnowski 3, Stefanik, 35. Weres. Trener: Teohar Mołłow. Pozostałe wyniki: GTK Gliwice - GKS Tychy 62:59, Pogoń Prudnik - Basket Poznań 90:67, Sokół Łańcut - Astoria Bydgoszcz 84:69, Spójnia Stargard - KSK Noteć Inowrocław 102:97, ACK UTH Rosa Radom - AZS AGH Kraków 78:72, Znicz Basket Pruszków - Nysa Kłodzko 71:69. Kotwica Kołobrzeg - Legia Warszawa: przełożony. 1. Sokół 7 14 571:480 2. Spójnia 7 14 571:518 6. SKK 7 11 483:498 I liga kobiet 5 kolejka MPKK Sokołów Podlaski - AZS Uniwersytet Warszawski 58:65 (13:22, 17:22, 10:13, 18:8). Najwięcej punktów dla MPKK: Iwaniuk 17, Tomczuk 16. 1. SMS Łomianki 5 10 313:226 5. MPKK 5 7 303:342 I liga mężczyzn grupa B AZSAWF Biała Podlaska - SPR Tarnów 30:31 (16:15). AZS AWF: Adamiuk, Chmurski - Kriuczkow 6, Stefaniec 6. Suciński 3, Ziółkowski 3, Rusin 3, Kandora 3, Pezda 2, Jaszczuk 2, Warmijak 1, Chełmiński 1, Małecki. Trener: Tichoń/Bodasiński. Pozostałe wyniki: Czuwaj Przemyśl - ASPR Zawadzkie 34:39, Siódemka Legnica - Vive II Kielce 26:25, Olimpia Piekary Śląskie - Olimp Grodków 42:21, KSPR Końskie - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 28:20, MKS Kalisz - MTS Chrzanów 33:22. Moto Jelcz Oława - Ostrovia Ostrów Wielkopolski: przełożony. 1. Olimpia 8 12 252-226 12. MTS 8 6 227-241 13. AZS AWF 8 4 208-222 14. Olimp 8 0 190-266 PIŁKA SIATKOWA Od smutku do radości Po porażce w meczu ze Ślepskiem Suwałki w Siedlcach, KPS pokonał we Wrześni Krispol. Nike Węgrów nie dała rady Jokerowi w Świeciu. Starcie siedleckiego KPS ze Ślepskiem Suwałki zapowiadało się bardzo ciekawie. Mecz jednak zakończył się wyraźną wygraną gości 3:0. Pierwsze dwa sety były wyrównane do końcówek, kiedy to goście zakończyli je zwycięsko, przeważając od stanu 21:21 w pierwszym secie i od 21:23 w drugim. W trzeciej partii - już od remisu 8:8 - Ślepsk był wyraźnie lepszy. Porażkę z zespołem z Suwałk siedlczanie powetowali sobie w starciu z Krispolem Września. Zespół z Siedlec, dzięki dobremu przyjęciu, zniwelował atut dobrej zagrywki rywali i dyktował warunki gry przez całe spotkanie, wygrywając 3:0. Węgrowianki w Świeciu miały szanse nawet na odniesienie zwycięstwa. Niestety, kontuzja przyjmującej Świstek miała spory wpływ na poczynania zespołu Nike. Drużyna trenera Roberta Kupisza prezentowała naprzemiennie okresy dobrej gry, kiedy to uzyskiwała przewagę punktową - tak jak w drugim secie, prowadząc 5:0, by za chwilę przegrywać 7:13. Do tego doszła nie najlepsza zagrywka w wykonaniu węgrowskich siatkarek. I liga mężczyzn 5 kolejka KPS Siedlce - Ślepsk Suwałki 0:3 (-21, -21, -18). 6 kolejka Krispol Września - KPS Siedlce 0:3 (- 22, -21, -20). KPS: Polański, Łukasik, M’Baye, Błasiak, Bucki, Zrajkowski, Januszewski (libero) oraz Szaniawski, Zemlik, Gibek. Trener: Chwastyniak. Pozostałe wyniki: SKS Hajnówka - Victoria Wałbrzych 3:1, TSV Sanok - Norwid Częstochowa 3:2, Ślepsk Suwałki - Stal Nysa 0:3, Warta Zawiercie - AGH Kraków 3:2. Termin wolny: SMS PZPS Spała. 1. Ślepsk 6 15 15:6 2. Warta 6 13 16:8 3. KPS 5 11 12:5 4. Stal 5 11 15:8 I liga kobiet 6 kolejka Joker Świecie - Nike Węgrów 3:1 (21, -24, 20, 18). 27 Nike: M. Kupisz, Panufnik, Świstek, Matusz, Szymańska Wojtkiewcz, Nowacka (libero) oraz Soja, Kwiatkowska. Trener: R. Kupisz. Pozostałe wyniki: SMS Szczyrk - AZS Politechniki Opolskiej 2:3, NOSir Nowy Dwór Maz. - MKS Kalisz 1:3, Wisła Warszawa - Proxima Kraków 3:1, Karpaty Krosno - Chemik Police 0:3, WTS Wieliczka - AZS Politechnika Śląska Gliwice. 1. Wisła 6 18 18:3 2. Joker 6 14 16:8 8. AZS Polit. Śląska 5 7 9:9 9. Nike 6 5 8:14 12. Karpaty 6 1 4:18 II liga mężczyzn grupa 2 6 kolejka: Huragan Miedzyrzec Podlaski - AZS Olsztyn 3:0 (16, 21, 23), Metro Warszawa - IFLO Zakład Karny Biała Podlaska 3:1 (-17, 23, 23, 21). 1. BAS Białystok 6 16 17:3 4. Huragan M. 6 13 16:9 12. IFLO 6 1 4:18 II liga kobiet grupa 3 6 kolejka: Ósemka Siedlce - APS Rumia 3:2 (22, -17, 16, -24, 11). 1.AZS AWF W-wa 6 18 18:3 8. Ósemka 6 2 4:17 9. ASP 6 1 5:15 wyniki Rugby Puchar Polski Ekstraligi Grupa A 6 kolejka: Budowlani Łódź - MKS Pogoń Siedlce 29:0 (12:0). Pogoń: Biernacki (50 Gołąb), Chróściel (73 Zając), Mirosz (60 Siekierka), Dybowski (70 Rajewski), Tokarski (70 Krasuski), Kargol (50 Muszyński), Antoszczuk, Panasiuk, Trybus, Gdula, Dudek (60 Stempel), Węzka, Nasiłowski, Lament (65 Dąbrowski), Przemysław Rajewski. Trener: Kozak. W innym meczu: Budowlani Lublin - Arka Gdynia 17:20 1.Budowlani Ł. 6 26 180-47 2. Pogoń 6 23 120-90 3. Arka 6 11 101-136 4. Budowlani L. 6 0 52-180 Awans do finału Pucharu Polski wywalczyli Budowlani Łódź. PIŁKA NOŻNA Liga okręgowa Siedlce 13 kolejka: Orzeł Unin - Wektra Zbuczyn 0:0, Tajfun Jartypory - Mazovia II Mińsk Mazowiecki 1:1, Tęcza Stanisławów - Wilga Miastków Kościelny 3:4, MKS Małkinia (Małkinia Górna) - Tygrys Huta Mińska 2:5, Hutnik Huta Czechy - Płomień Dębe Wielkie 4:1, Jabłonianka Jabłonna Lacka - Zryw Sobolew 3:3, Fenix Siennica - Naprzód Skórzec 1:0, Kosovia Kosów Lacki - Victoria Kałuszyn 1:3. 1. Naprzód 12 31 45-7 2. Hutnik 13 29 36-17 3. Wilga 13 27 34-21 4. Fenix 13 24 28-15 5. Płomień 12 22 26-20 6. Tygrys 13 21 30-22 7. Zryw 13 20 25-20 8. Tajfun 13 18 21-30 9. Jabłonianka 12 17 22-23 10. Victoria 13 16 27-31 11. Wektra 13 15 29-26 12. Mazovia II 13 13 18-31 13. Orzeł 13 12 20-28 14. Kosovia 13 12 17-33 15. Małkinia 12 8 12-35 16. Tęcza 13 2 12-43 Biała Podlaska 11 kolejka: Dwernicki Stoczek Łuk. - ŁKS Łazy 0:8, Sokół Adamów - Unia Żabików 1:1, Tytan Wisznice - Orzeł Czemierniki 0:0, Huragan Międzyrzec Podl. - Bizon Jeleniec 0:1, Grom Kąkolewnica - Kujawiak Stanin 1:3, Niwa Łomazy - Orlęta Łuków 0:4, LZS Dobryń - Dąb Dębowa K. 3:1. 1. Łazy 11 25 38-12 2. Grom 11 23 37-17 3. Kujawiak 10 21 20-10 4. Unia 11 21 23-11 5. Sokół 11 20 22-22 6. Huragan 10 15 21-10 7. Dąb 10 15 16-13 8. Dobryń 10 15 17-22 9. Orlęta 11 13 24-22 10. Bizon 11 12 18-28 11. Niwa 10 11 12-20 12. Dwernicki 10 7 7-27 13. Orzeł 11 5 6-19 14. Tytan 11 3 11-39 Warszawa I 13 kolejka: Sokół Celestynów - Agape Białołęka 1:2, Promnik Łaskarzew - Amur Wilga 4:1. 1. Drukarz Warszawa 13 27 25-9 5. Promnik 13 24 21-13 14. Amur 13 9 29-50 Klasa A Siedlce 11 kolejka: Tęcza Korczew - Grodzisk Krzymosze 1:1, Wicher Sadowne - Błękitni Stoczek 1:1, Zorza Sterdyń - LKS Ostrówek 0:5, Jastrząb Żeliszew - Sęp Żelechów 1:3, ULKS Gołąbek Nojszewianka Dobre 1:6, Świt Barcząca - Watra Mrozy 3:1, Miedzanka Miedzna - Kolektyw Oleśnica 0:3. 1. Sęp 10 26 30-8 2. Świt 10 23 23-12 3. Kolektyw 10 22 28-15 4. Błękitni 11 17 17-19 5. Watra 10 17 23-8 6. Jastrząb 11 16 22-20 7. Nojszewianka 11 16 22-20 8. Ostrówek 11 15 21-21 9. Tęcza 11 14 24-26 10. Miedzanka 11 13 18-20 11. Gołąbek 10 10 15-29 12. Grodzisk 11 10 20-17 13. Wicher 11 7 14-26 14. Zorza 10 1 9-45 Biała Podlaska 11 kolejka: Orkan Wojcieszków - Agrosport Leśna Podlaska 0:1, Olimpia Okrzeja - SPLGMP Rogoźnica 2:1, Hutnik Huta Dąbrowa - Start Gózd 1:2, Janowia Janów Podlaski - Unia Krzywda 1:3, Granica Terespol - Bór Dąbie 1:1, GLKS Rokitno - Wenus Oszczepalin 2:1, Bad Boys Zastawie - Victoria Parczew 3:3. 1. Unia 11 27 43-17 2. Bór 11 23 28-13 3. Bad Boys 10 20 26-22 4. Granica 11 17 18-20 5. Olimpia 11 17 19-18 6. Janowia 11 16 30-25 7. SPLGMP 11 15 34-22 8. Hutnik 11 15 20-19 9. Start 11 14 17-22 10. Agrosport 11 14 12-24 11. Wenus 11 13 21-29 12. Rokitno 10 11 15-21 13. Victoria 11 10 16-27 14. Orkan 11 4 11-31 Warszawa I 13 kolejka: ŁKS Łochów - Korona Jadów 3:0. 1. Escola Varsovia Wa-wa 12 29 38-13 8. Łochów 12 17 29-31 14. Korona Jadów 12 5 12-48 Warszawa II 11 kolejka: Wisła Dziecinów - Wilga II Garwolin 4:1, Snajper Sośninka - Wisła Maciejowice 3:3, KS Puznówka 1996 - Bór Regut 2:1, Victoria Zerzeń - Sobienie Jeziory 2:1. 1. Mazur II Karczew 11 29 28-3 2. Wisła M. 11 28 34-13 8. Wilga II 10 13 18-21 12. Puznówka 10 8 20-30 13. Sobienie Jeziory 10 4 8-26 Klasa B Siedlce 11 kolejka: Zryw II Sobolew - Polonez Mordy 0:3, Liwia Łochów - LUKS Ruda Wolińska 3:1, LZS Starawieś - Jutrzenka Cegłów 0:9, Hutnik II Huta Czechy - Fenix II Siennica 7:2, Legion Grębków - Iskra Kotuń 3:8, Niwa Tęczki - Tajfun II Jartypory 3:0 (wo - goście nie dojechali). 1. Polonez 10 28 42-10 2. Liwia 11 27 52-12 3. Jutrzenka 10 25 43-10 4. Iskra 10 25 57-23 5. Olimpia 10 11 33-32 6. Tajfun II 10 11 17-28 7. Legion 10 11 22-29 8. Starawieś 10 10 8-38 9. Niwa 10 10 20-23 10. LUKS 10 9 19-37 11. Hutnik II 10 7 17-50 12. Fenix II 9 7 9-32 13. Zryw II 10 5 19-34 Biała Podlaska II 11 kolejka: Orzeł Zalesie - Polesie Serokomla 1:2, Orlęta Gołaszyn - Sokół Krynka 2:3, Wóldom Wólka Domaszewska - Unia II Krzywda 5:0, Gręzovia Gręzówka - Tur Turze Rogi 2:10, Armaty Stoczek Łukowski - WKS Wólka Świątkowa 11:2, ULKS Dębowica - Absolwent Domaszewnica - mecz przerwany w 65 min przy stanie 1:2 z powodu bójki zawodników. Pauza: Perła Dwornia. 1. Polesie 10 28 32-4 2. Orlęta 10 21 47-14 3. Dębowica 9 20 28-8 4. Wóldom 8 19 36-12 5. Sokół 9 18 32-10 6. Tur 10 16 23-16 7. Absolwent 9 15 31-17 8. Perła 9 13 17-21 9. Orzeł 11 9 22-48 10. Gręzovia 10 7 25-52 11. Unia II 10 6 12-30 12. Armaty 9 6 19-39 13. WKS 10 3 8-61 Warszawa II 11 kolejka: Orzeł Parysów - PKS II Radość (Warszawa) 2:1. Pauza: Burza Pilawa. 1. Inter Warszawa 9 25 39-10 6. Burza 10 17 38-26 9. Orzeł 10 7 25-31 Ekstraliga kobiet 11 kolejka: AZS PSW Biała Podlaska - AZS UJ Kraków 0:1. Pozostałe wyniki: Mitech Żywiec - GOSiR Piaseczno 1:1, Olimpia Szczecin - UKS SMS Łódź 0:2, AZS PWSZ Wałbrzych - Czarni Sosnowiec 0:1, Górnik Łęczna - Medyk Konin 0:3, Sztorm Gdańsk - AZS Wrocław 0:8. 1. Medyk 10 30 59-3 2. Górnik 11 29 36-7 3. UKS SMS 11 22 25-17 12. AZS PSW 11 5 7-24 230 EchoKatolickie POWIAT MIŃSKI rolnictwo numer4415(615) 12-18 kwietnia 2007 numer (1113) 3-9 listopada 2016 r. ok. tyle tys. dzików żyje obecnie na terenach leśnych 80-lecie KGW Fot. pixabay.com 28 Kobiety z inicjatywą Fot. Daniel Pióro Koło Gospodyń Wiejskich w Cegłowie świętowało 80-lecie. Obecnie dziki w ciągu roku wyprowadzają nawet po trzy mioty. KRAJ Echa ASF Dziki na celowniku Blisko 35 tys. osób rozpoczęło na terenie całego kraju inwentaryzację dzików - informuje resort środowiska. Liczenie ma związek z doniesieniami o przypadkach występowania afrykańskiego pomoru świń. Cegłowskie gospodynie zostały nagrodzone pamiątkowym medalem „Pro Masovia”. Z jubilatkami spotkała się wicemarszałek Janina Ewa Orzełowska. - Serdecznie gratuluję paniom pięknego jubileuszu 80-lecia i wspaniałego dorobku. Warto podkreślić, że wielokrotnie zdobywałyście nagrody i wyróżnienia podczas różnych konkursów, a przygotowywane przez was pyszne lokalne specjały, takie jak sójka mazowiecka czy kozi ser twarogowy, znane są w całym kraju - powiedziała wicemarszałek. J. Orzełowska podkreśliła, że koła gospodyń wiejskich od dawna odgrywają istotną rolę w życiu społeczno-kulturalnym polskiej wsi, a ich wszechstronna działalność jest niezwykle cenna i potrzebna. Członkinie kół aktywnie i z pełnym oddaniem promują regionalne tradycje oraz dorobek kulturowy swoich małych ojczyzn. Przyczyniają się do popularyzowania lokalnego rękodzieła i dziedzictwa kulinarnego m.in. poprzez organizowanie kiermaszów świą- tecznych, dożynek i różnych okolicznościowych spotkań dla miejscowej społeczności, którym towarzyszą prezentacje typowych dla regionów czy miejscowości potraw. Dlatego marszałek Adam Struzik wyróżnił cegłowskie gospodynie pamiątkowym medalem „Pro Masovia”. Odznaczenie odebrała przewodnicząca koła Mirosława Krupa. KGW w Cegłowie założono w 1931 r., jednak za początek oficjalnej działalności uznaje się 1936 r., ponieważ z tego okresu pochodzą najstarsze zachowane dyplomy uczestnictwa w konkursach. Gospodynie organizowały kursy dotyczące: hodowli drobiu, warzywnictwa, higieny i racjonalnego żywienia, znaczenia kobiety w życiu społecznym oraz szycia i haftów. W latach 50 panie działały pod auspicjami Ligi Kobiet, potem zmieniono nazwę na KGW. Obecnie w kole działają 23 kobiety. OPR. HAH Krótko Wybrali najlepsze POW. SIEDLECKI. W siedzibie siedleckiego oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego odbył się finał powiatowy Olimpiady Wiedzy o Wiejskim Gospodarstwie Domowym i Przedsiębiorczości. Do współzawodnictwa stanęły laureatki pierwszych trzech miejsc wyłonione w eliminacjach przeprowadzonych w 13 gminach powiatu siedleckiego. Zadaniem uczestniczek było wypełnienie testu składającego się z 50 pytań. Jako że kilka pań zdobyło taką samą liczbę punktów, do wybrania zwyciężczyni niezbędna okazała się ustna dogrywka. Ostatecznie na pierwszym miejscu uplasowała się Elżbieta Łęczycka z gminy Siedlce. Kolejne lokaty zajęły Alicja Węsierska z gm. Korczew i Renata Soszyńska z gm. Zbuczyn. Specjalne wyróżnienie jury przyznało Agnieszce Krasuskiej z gm. Wiśniew. Oprócz dyplomów laureatki otrzymały także atrakcyjny sprzęt AGD ufundowany przez siedleckie starostwo. Tradycyjnie też - podczas powiatowego finału olimpiady -rozstrzygnięto konkurs kulinarny. Gospodynie zaprezentowały wykonane przez siebie specjały z jaj. Tegoroczną zwyciężczynią została Anna Kotowska z gm. Mokobody, która przygotowała jaja w trzech smakach. Drugie miejsce za dekoracyjne jaja nadziewane - zdobyła Kamilla Lempek z gm. Korczew. Trzecią lokatę - za galaretki w kształcie jaja - przyznano Halinie Rucińskiej z gm. Paprotnia. Wyróżnienie za jaja faszerowane grzybami otrzymała natomiast Monika Dziuba z gm. Skórzec. MLS Ministerstwo na swojej stronie internetowej wyjaśnia, że akcja trwa już w kilku regionalnych dyrekcjach Lasów Państwowych. „Zgodnie z decyzją dyrektora generalnego LP, liczenie dzików odbywa się w tym samym okresie we wszystkich nadleśnictwach jednej regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych. Liczenie odbywa się na co najmniej 10% powierzchni leśnej nadleśnictw oraz na wybranych fragmentach upraw kukurydzy i innych siedlisk chętnie zajmowanych przez te zwierzęta jesienią” - wyjaśniono. KRAJ W inwentaryzację zaangażowanych jest blisko 35 tys. osób: pracowników LP, resortu rolnictwa, ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz członków Polskiego Związku Łowieckiego. Według szacunków myśliwych, na terenach leśnych żyje obecnie ok. 230 tys. dzików. Ministerstwo zwraca jednak uwagę, że po okresie wiosenno-letnim ich liczba może być znacznie wyższa. „Obecnie dziki w ciągu roku wyprowadzają nawet po trzy mioty (jeszcze kilka lat temu był to jeden miot), a w każdym jest po kilka warchlaków. Ma to związek ze wzrostem powierzchni upraw kukurydzy, która stała się podstawą diety zwierząt. Zwierzęta coraz częściej wychodzą z lasów czy wiejskich terenów i szukają miejsca w miastach” - zaznaczono. Ministerstwo dodaje, że oprócz dzików w ostatnich latach wzrosła też liczebność zwierzyny płowej. W ciągu ostatnich pięciu, sześciu lat liczba saren zwiększyła się o ponad 100 tys. sztuk (z 750 tys. do 860 tys.). Wzrosła też liczba jeleni - ze 160 tys. do ponad 180 tys. HAH osobników. Zmiany w KRUS Rolnik dorobi Rolnik będzie mógł dorobić do wysokości minimalnego wynagrodzenia, bez konieczności rezygnacji z ubezpieczenia w KRUS - zakłada nowela ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników uchwalona przez sejm. Za nowelą głosowało 397 posłów, przeciw było 35, a pięciu wstrzymało się od głosu. Teraz nowela trafi do senatu. Wcześniej sejm odrzucił poprawkę PSL, która dotyczyła utrzymania do końca 2020 r. wieku emerytalnego rolników na obecnym poziomie, tj. 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Jej odrzucenie rekomendowały połączone komisje rolnictwa i rozwoju wsi oraz polityki społecznej, uzasadniając to tym, że zakres regulacji wybiega poza procedowany projekt. Posłowie przyjęli natomiast trzy poprawki PiS doprecyzowujące przepisy. Jedna z nich określa sposób zmiany umowy o pracę na umowę mianowania. Podczas prac nad nowelizacją ustawy posłowie najwięcej uwag zgłaszali do zmian przepisów kadrowych. Według noweli „prezes kasy powołuje i odwołuje kierowników komórek organizacyjnych i ich zastępców w centrali, oddziałach regionalnych i placówkach terenowych oraz dyrektorów oddziałów regionalnych i ich zastępców, kierowników placówek terenowych i ich zastępców, a pozostałych zatrudnia na podstawie umowy o pracę”. Ustawa zakłada również, że rolnik może „dorobić” nie do granicy obecnej - czyli połowy minimalnego wynagrodzenia - ale do kwoty całości tego wynagrodzenia, nie tracąc ubezpieczenia w KRUS. Dotyczy to zarabiania na podstawie umów innych niż umowa o pracę. Przepis ten ma rozwiązać kwestię pobierania wynagrodzenia za zasiadanie w radach nadzorczych. Według resortu rolnictwa sprawa dotyczy ok. 2,3 tys. osób. Ustawa ma wejść w życie OPR. HAH 14 dni po jej ogłoszeniu. Notowania z targów i jarmarków 24-28 października produkt jednostka miar biała podl. siedlce Łosice Łuków Garwolin Sokołów Podl. żelechów piszczac Radzyń podl. pszenica dt 70 70 65 70 60-65 65 60-70 - 70 żyto dt - 45-50 - 50 45-55 50 - - - pszenżyto dt 60 50-55 55 50-60 55-60 50 50-60 40-50 55-60 jęczmień dt 65-70 60-65 60 65 60-65 60 50-60 - 65 owies dt 50 50 50-55 45-50 40-45 50 40-45 45 45-50 mieszanki zbożowe dt - 55 - 50 45-55 55 45-50 - 50-55 Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS www.echokatolickie.pl Nowotwór piersi w stopniu IV jest to choroba nieuleczalna, ale poddająca się leczeniu. Najważniejsze jest wtedy przedłużenie życia chorych i poprawa jakości tego życia. Rozmaitości 29 redaktor prowadzący: Agnieszka warecka dr n. med. Barbara Radecka [email protected] W oczekiwaniu na nowe terapie Rozmowa z dr n. med. Barbarą Radecką z Opolskiego Centrum Onkologii. To prawda. Od lat 70 ubiegłego wieku, kiedy to pojawiły się pierwsze terapie systemowe, chemioterapia i hormonoterapia, dokonał się ogromny postęp. Jest to efekt odkrywania i wprowadzania nowych leków, a także poznania i coraz lepszego rozumienia biologii raka piersi. Dziś wiemy, że nowotwór piersi to choroba niejednorodna. Tak jak nie ma jednego raka piersi, tak nie ma jednego leku czy jednej terapii. Różne metody leczenia stosuje się w zależności od typu i podtypu nowotworu, jego biologii, parametrów. Dysponujemy nowoczesnymi lekami ukierunkowanymi na poszczególne rodzaje białek odpowiedzialnych za podziały komórek i wzrost nowotworu. Znaczny postęp dokonał się w leczeniu jednego z podtypów raka piersi, HER2-dodatniego. Przez wiele lat niewiele działo się w leczeniu najpowszechniej występującego podtypu raka piersi, tzw. hormonozależnego. Ten podtyp charakteryzuje występowanie w komórce nowotworowej innego typu białek - receptorów estrogenowych lub/i progesteronowych, które mają wpływ na pobudzanie komórki do podziału. Należy podkreślić, że ten podtyp raka występuje u ok. 70% chorych. Najlepszym leczeniem jest hormonoterapia, a chemioterapia jest względnie mało aktywna. W zasadzie przez ok. 40 lat dysponowaliśmy tu tylko jednym lekiem blokującym wspomniane receptory hormonalne oraz jego odmianami. Na przełomie wieków pojawiły się nowe leki hormonalne, o odmiennym mechanizmie działania, które stanowiły dodatkową opcję leczenia. Dzięki postępom biologii molekularnej w ostatnich latach odkryto kolejne, bardzo obiecujące leki. Nie są to leki hormonalne, ale stosowane łącznie z takimi wyraźnie zwiększają ich skuteczność w leczeniu hormonozależnego raka piersi. Lek szyty na miarę… - tak dziś mówimy o terapiach spersonalizowanych, celowanych. Rak piersi hormonozależny będzie więc inaczej leczony niż rak HER2-dodatni? Oczywiście. Dziś mamy całkiem niezłe możliwości personalizacji leczenia. Wybór, a raczej dobór leczenia, jest związany przede wszystkim z wyjściowym stanem zaawansowania nowotworu i jego cechami biologicznymi. Oceniamy, „ile jest raka w człowieku” - czyli zaawansowanie choroby oraz podtyp raka piersi, żeby wybrać najlepsze leczenie. Każ- te cechy, choroba nowotworowa może stać się chorobą przewlekłą. Fot. pixabay.com Rak piersi wciąż pozostaje najczęściej występującym nowotworem u kobiet na świecie. Pojawiają się nowe terapie i leki, ale w naszym kraju są trudno dostępne… Czy nie uważa Pani, że kobiety z zaawansowanym rakiem piersi są dużo gorzej traktowane przez naszą służbę zdrowia? Dzięki postępom biologii molekularnej w ostatnich latach odkryto kolejne bardzo obiecujące leki. dy podtyp może być rozpoznany w stadium wczesnym i stadium zaawansowanym. Najlepiej rokuje właśnie rak hormonozależny. Ale i w tych przypadkach mogą pojawić się trudności w terapii, kiedy nowotwór staje się oporny na leczenie hormonalne i rozwija się hormonooporność. Wówczas standardowa terapia hormonalna nie wystarcza i trzeba sięgnąć po inne. Najtrudniejsza jest terapia w przypadku raka potrójnie ujemnego, występującego u ok. 10-15% kobiet. Mimo wzrostu świadomości, badań przesiewowych, nowoczesnych możliwości terapeutycznych, wiele kobiet choruje na zaawansowanego raka piersi. Dlaczego? Nowotwór pierwotnie wykryty w stadium zaawansowanym zdarza się u ok. 30% pacjentek. Rak zaawansowany jest często wykrywany u młodych kobiet, co wynika m.in. stąd, że kobiety w tej grupie wiekowej nie są objęte badaniami przesiewowymi. Choroba przebiega u nich zwykle szybciej i częściej występują bardziej agresywne podtypy raka. Raki zaawansowane dotyczą nowotworów miejscowo zaawansowanych, czyli takich, które objęły całą pierś, występują przerzuty do okolicznych węzłów chłonnych, ale nie ma przerzutów do narządów odległych - jest to III stopień choroby. Najbardziej zaawansowanym stadium choroby jest stopień IV - to rak tzw. uogólniony, przerzutowy czy rozsiany, w którym występują przerzuty do odległych narządów, najczęściej kości, wątroby lub mózgu. I do tego jeszcze nawroty… Niestety, mają miejsce i wca- le nierzadko. Nawrót raka piersi, jak podają statystyki, następuje u ok. 30-40% chorych leczonych pierwotnie we wczesnym stadium. I dotyczy to każdego podtypu nowotworu, aczkolwiek częstość nawrotów jest różna w poszczególnych podtypach. Jak powinien być leczony rak w stadium zaawansowanym? Podobno nie można go wyleczyć, więc… Rokowanie i wyniki leczenia raka w stopniu III i IV różnią się, zatem skupmy się może tylko na raku w stadium uogólnienia choroby, czyli w stopniu IV. Jest to choroba nieuleczalna, ale poddająca się leczeniu. Najważniejsze jest wtedy przedłużenie życia chorych i poprawa jego jakości. Do niedawna problemem była pojawiająca się z czasem oporność choroby na leki hormonalne. Dziś są już leki, które ją opóźniają lub wręcz przełamują. W skojarzeniu z terapią hormonalną potrafią dwukrotnie przedłużyć czas przeżycia wolnego od progresji u kobiet z hormonozależnym, HER2-ujemnym, rozsianym rakiem piersi. Takim lekiem jest palbociclib (palbocyklib), inhibitor kinaz zależnych od cyklin (CKD), który blokuje wzrost komórek nowotworowych poprzez zahamowanie tzw. cyklu komórkowego. Ale u nas jeszcze niedostępny? Jeszcze nie, czekamy na jego europejską rejestrację i, mam nadzieję, refundację. W tej chwili kilka kolejnych leków o podobnym mechanizmie działania jest w różnych fazach badań klinicznych. Naprawdę sporo się dzieje w tej materii. Trzeba jednak podkreślić, że nowoczesne leczenie raka piersi, jak zresztą i innych nowotworów, to dziś głównie leczenie systemowe, kompleksowe. A to nie tylko terapia mająca na celu walkę z samym nowotworem, ale walka z objawami ubocznymi towarzyszącymi terapii. Co prawda, nowoczesne leki dają ich coraz mniej, jednak w przewlekłym leczeniu nawet niezbyt nasilone objawy niepożądane bywają problemem. Wracamy więc do głównego celu leczenia zaawansowanego raka piersi, czyli do poprawy jakości życia… Tak. Przedłużenie życia i poprawa jakości - to powinno iść w parze. Dzięki lekom, które łączą Od dawna wiele mówimy o wczesnym raku piersi. Prowadzimy akcje edukacyjne, informacyjne. Do świadomości społecznej dotarło, że rak wcześnie wykryty jest uleczalny. W tej populacji chorych medycyna odnosi sukcesy. Miło jest prowadzić takie chore, dobrze się o tym pisze i czyta… Zaawansowany rak piersi to znacznie trudniejszy problem medyczny i społeczny. Takie chore wymagają szerokiego wsparcia lekarskiego, psychologicznego. Cierpią fizycznie i psychicznie. Choroba rujnuje ich życie codzienne, muszą rezygnować ze swoich planów, aktywności. Cierpi cała rodzina. Wyniki leczenia takich chorych są nadal niezadowalające, a choroba skraca ich życie. Trudno tu mówić o sukcesie, prawda? W mediach ten temat też jest prawie nieobecny, bo trudny, smutny… Nowotwory piersi to choroba przede wszystkim kobiet po menopauzie, jej ryzyko wzrasta z wiekiem. I temu raczej trudno zapobiec, bo czasu jeszcze nie potrafimy cofnąć. Ale są też inne czynniki ryzyka - jakie? Do czynników zwiększających ryzyko zachorowania należy, poza wiekiem, otyłość, krótki okres karmienia piersią albo niekarmienie, siedzący tryb życia, nadużywanie alkoholu, dieta wysokotłuszczowa i wysokoprzetworzona, obecność określonych mutacji genów. Jednak mechanizmy określające te zależności nie zostały jeszcze do końca odkryte. Dziękuję za rozmowę. nocne dyżury aptek SIEDLCE 4-10 XI ul. Pułaskiego 13 Tel. 25-644-61-89 4-10 XI ul. Kilińskiego 23 Tel. 25-631-30-84 BIAŁA PODLASKA 4-10 XI ul. Sidorska 2K Tel. 83-343-25-24 RADZYŃ PODLASKI 4-10 XI ul. Ostrowiecka 10 Tel. 83-354-10-54 ŁUKÓW 4-6 XI ul. Staropijarska 8B Tel. 25-797-11-99 7-10 XI ul. Rogalińskiego 14 Tel. 25-798-36-83 PARCZEW 4 XI ul. Warszawska 14 Tel. 83-355-18-42 5-10 XI ul. Spółdzielcza 9A Tel. 83-354-19-26 MIĘDZYRZEC PODLASKI 4-10 XI ul. Warszawska 17 Tel. 83-371-22-22 WŁODAWA 4 XI ul. Jan Pawła II 19 Tel. 82-572-17-5322 5 XI ul. 1000-lecia PP 13a Tel. 82-572-27-72 6 XI ul. Chełmska 25 Tel. 82-572-31-86 7,9 XI ul. Rynek 18 Tel. 82-572-11-09 8 XI ul. 1000-lecia PP 3/9 Tel. 82-572-59-29 10 XI ul. Piłsudskiego 4 Tel. 82-572-37-85 SOKOŁÓW PODLASKI 4-10 XI ul. Piłsudskiego 12 Tel. 25-787-33-30 JAG 30 EchoKatolickie informacje Rozdawali odblaski Parczew. 26 października policjanci miejscowej komendy spotkali się z podopiecznymi Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Siedleckiej. Głównym celem wizyty mundurowych było przybliżenie i przypomnienie podopiecznym placówki podstawowych zasad bezpieczeństwa na drodze. Szczególny nacisk funkcjonariusze po raz kolejny położyli na kwestie związane z poruszaniem się po jezdniach poza terenem zabudowanym i koniecznością używania elementów odblaskowych. Na zakończenie każdy z uczestników spotkania otrzymał upominek MLS w postaci odblasku. Odznaczenia dla celników numer4415(615) 12-18 kwietnia 2007 numer (1113) 3-9 listopada 2016 r. SIEDLCE Podsumowanie SRM Na mocną czwórkę 513 użytkowników i 1432 wypożyczeń w ciągu trzech miesięcy - to bilans pilotażowego programu Siedlecki Rower Miejski. - Sprawność systemu oceniamy na mocną czwórkę - podsumował Grzegorz Orzełowski, prezes Agencji Rozwoju Miasta Siedlce. Fot. ARMS Lublin. 26 października wojewoda lubelski Przemysław Czarnek wręczył przyznane przez Prezydenta RP medale „Za długoletnią służbę” 13 celnikom pracującym w bialskiej Izbie Celnej. Uroczystość odbyła się w sali kolumnowej lubelskiego urzędu wojewódzkiego. Gratulując odznaczeń, wojewoda podziękował funkcjonariuszom za wieloletnią służbę. Odnosząc się do planowanej reformy administracji skarbowej, wyraził przekonanie, iż służba celna, choć w zmienionej formule, pozostanie ważnym elementem bezpieczeństwa finansowego Polski. W województwie lubelskim służbę pełni blisko 2 tys. funkcjonariuszy celnych i pracowników cywilnych. Są oni skupieni w 18 oddziałach, trzech urzędach i izbie. Wykonują swoje zadania zarówno na granicy z Białorusią MLS i Ukrainą, jak też wewnątrz kraju. Zachować pamięć Roskosz. Od 17 do 22 października w Europejskim Centrum Kształcenia i Wychowania OHP trwała międzynarodowa wymiana młodzieży ph. „Zachować pamięć”. W projekcie uczestniczyła 43-osobowa grupa osób z Polski, Niemiec i Białorusi. Głównym celem przedsięwzięcia była promocja międzykulturowego dialogu i tolerancji, a także przełamywanie stereotypów i uprzedzeń, jakie narosły między poszczególnymi państwami na przestrzeni minionych lat. Podczas pobytu w Roskoszy młodzież brała udział w różnego typu grach i zabawach integracyjnych oraz wieczorku międzykulturowym, w trakcie którego prezentowała m.in.: historię, geografię, stroje, zabawy ludowe oraz kulinarne specjalności swoich krajów. Jednym z zadań było opracowanie prezentacji multimedialnej dotyczącej miejsc pamięci II wojny światowej w poszczególnych krajach. Nie zabrakło dyskusji i debat. Uczestnicy projektu odwiedzili były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny na Majdanku oraz kilka miejsc pamięci w okolicach Białej Podlaskiej. Wzięli także udział w zajęciach edukacyjnych w oddziale martyrologiczno-historycznym Muzeum Południowego Podlasia. Na zakończenie młodzież nakręciła niosący pokojowe przesłanie wideoklip, który niebawem będzie można zobaczyć MLS w mediach społecznościowych. Reklama Siedlecki Rower Miejski wróci w maju przyszłego roku. Siedlczanie mogli korzystać z miejskich rowerów od lipca do października. Do dyspozycji było 40 rowerów zlokalizowanych na pięciu stacjach: przy hali targowej na rogu ulic Armii Krajowej i Pułaskiego, przy Novym Kinie, parku wodnym, zalewie oraz na os. Romanówka. Jak wynika z przygotowanego przez ARMS podsumowania, najpopularniejsza była trasa sprzed hali targowej nad zalew. Użytkownicy SRM chętnie korzystali z kodu rabatowego upoważniającego do zwrotu pieniędzy za dojazd do par- ku wodnego. W ramach programu można też było jeździć za darmo do 20 min dziennie. I tak na 1432 wypożyczenia - 450 były bezpłatne. Najczęściej rowery wypożyczali mężczyźni w wieku 20-30 lat. Podczas funkcjonowania systemu nie obyło się bez problemów, a te dotyczyły głównie wadliwego systemu informatycznego, który nie zawsze rejestrował oddanie roweru na stacji czy jego wypożyczenie. Oznaką były spóźnione bądź nieprzychodzące esemesy. - Wydaje się nam, że nie zarejestrowa- no wszystkich wypożyczeń. Zdarzały się przypadki, że opłata nie została pobrana. Właściciel systemu próbował coś z tym zrobić, ale chyba nie do końca mu się udało - przyznał G. Orzełowski podczas konferencji prasowej zwołanej 26 października. Sporo do życzenia pozostawiało również serwisowanie rowerów przez zewnętrzną firmę. Użytkownicy zwracali uwagę, że bolce mocujące rowery do stacji nie spełniały swojej roli. - Myślimy nad większym wpływem na częstość i jakość serwisu - stwierdził Karol Stefaniuk z ARMS. Zdarzały się także, choć sporadycznie, akty wandalizmu. Najczęściej dochodziło do nich na os. Romanówka. Dzieci skakały po rowerach i kopały je, i to najczęściej pod okiem rodziców przyglądających się z balkonów - zwrócił uwagę K. Stefaniuk. Lepiej użytkowane były stacje w miejscach publicznych. Doszło też do jednego przypadku porzucenia roweru, który trafił na posterunek policji. Mimo kilku mankamentów prezes ARMS opiniuje Siedlecki Rower Miejski pozytywnie. - Sprawność systemu oceniamy na mocną czwórkę, a sponsorów na piątkę, bo sfinansowali go w 100%. Moim zdaniem ten program jest miastu potrzebny - stwierdził G. Orzełowski. SRM wróci w przyszłym roku i będzie funkcjonował od maja do połowy października. ARMS już pracuje nad nową, ulepszoną, bardziej funkcjonalną formą wypożyczeń i zastanawia się nad przyszłą lokalizacją stacji. Finansowanie projektu będzie ponownie oparte na współpracy z firmami i samoHAH rządem. inFormacJe www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Rozmaitości 31 Ustalanie stawek czynszu dzierżawnego Średnia wysokość czynszu dzierżawnego dla gruntów wydzierżawionych przez Agencję Nieruchomości Rolnych w pierwszym półroczu 2016 r. wyniosła 12,5 dt/ha. Od 20 sierpnia 2016 r. jest on stały i wyliczany na podstawie rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W ciągu niemal 25 lat działalności zmieniały się zadania Agencji. W pierwszych latach podstawową formą zagospodarowania państwowych gruntów była dzierżawa. A rekordowy pod tym względem okazał się rok 1996, kiedy w dzierżawie było prawie 2,9 mln ha. W ostatnich latach podstawowym zadaniem Agencji była sprzedaż gruntów rolnych, głównie rolnikom na powiększenie gospodarstw rodzinnych. Co roku Agencja sprzedawała około 100 tys. ha. Dziś priorytetem jest, i będzie przez najbliższe lata, ponownie dzierżawa, co jest spowodowane wejściem w życie (30 kwietnia 2016 r.) ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości ZWRSP. Jej głównym zadaniem jest ochrona polskiej ziemi przed niekontrolowanym wykupem. Sprzedaż państwowych gruntów została wstrzymana na pięć lat, natomiast na rynku prywatnym grunty rolne może nabyć tylko rolnik indywidualny. Długoletnie dzierżawy dają pewność gospodarowania i umożliwiają planowanie produkcji rolnej bez angażowania dużych środków finansowych. Umowy zawierane są na okres nawet do 10 lat. Jednym z głównych elementów dzierżawy jest czynsz dzierżawny. Jego wysokość i sposoby ustalania budzą największe zainteresowanie wśród rolników. Czynsz dzierżawny od nowo zawieranych umów rośnie systematycznie od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Średnia wysokość czynszu dzierżawnego dla gruntów wydzierżawionych przez Agencję w pierwszym półroczu 2016 r. wyniosła 12,5 dt/ha. Czynsz ten ustalono na podstawie ponad 7 tys. zawartych umów dzierżawy i wydzierżawionych ponad 50 tys. ha. W przeliczeniu na złotówki oznacza to, że za hektar ziemi w skali roku dzierżawca zapłaci czynsz w wysokości ok. 840 zł (przy założeniu średniej ceny 67 zł za dt pszenicy). Najwyższe czynsze uzyskano w województwach: kujawsko-pomorskim (30,6 dt/ha), mazowieckim (24,9 dt/ ha), opolskim (22,9 dt/ha) i wielkopolskim (21,8 dt/ha). Biorąc pod uwagę najwyższe stawki czynszu dzierżawnego oznacza to, że dzierżawca zapłaci za hektar ziemi ok. 2000 zł rocznie. Dla porównania warto zaznaczyć, że w 2015 r. rolnicy kupowali grunty z Zasobu, płacąc średnio za 1 ha 29 500 zł. Co w konsekwencji oznaczało zadłużanie się ponad miarę. Najniższe czynsze dzierżawne uzyskano w województwach: łódzkim (6,0 dt/ha), podlaskim (6,9 dt/ha), lubuskim (7,4 dt/ha) i zachodniopomorskim (7,8 dt/ha). Najwyższy średni czynsz dotyczył działek w grupie obszarowej od 100 do 300 ha i wyniósł 22,8 dt/ha, a naj- wysokość czynszu dzierżawnego w I półroczu 2016 r. w dt/ha niższy w grupie obszarowej do 1 ha - 9,4 dt/ha. Przeciętny czynsz za grunty rolne dla wszystkich 59 tys. trwających umów dzierżawy na koniec czerwca 2016 r. wyniósł nieco ponad 4,6 dt/ha pszenicy. Podsumowując, długoletnie dzierżawy gruntów (a takie umowy zawiera z rolnikami Agencja Nieruchomości Rolnych) są ekonomicznie korzystniejsze niż kosztowny zakup gruntów. Umożliwiają planowanie produkcji, uprawniają do dopłat obszarowych, a zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na modernizację gospodarstw. Aby ustabilizować stawki czynszu, zapobiec ich skokowemu wzrostowi oraz dać szansę dzierżawy wszystkim rolnikom, a nie tylko najbogatszym, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydał rozporządzenie z dnia 1 sierpnia 2016 r. (Dz.U. 2016 poz. 1186) w sprawie sposobu ustalania wysokości czynszu dzierżawnego w umowach dzierżawy nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Obecnie czynsz dzierżawny jest stały i nie ma wpływu na wybór najkorzystniejszej oferty. Rozporządzenie stanowi wykonanie delegacji ustawowej i mogło zostać wprowadzone w życie dzięki zmianom, jakie zostały uchwalone ustawą z dnia 14 kwietnia 2016 r. o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Obecnie, na mocy ustawy i w oparciu o ww. rozporządzenie, czynsz dzierżawny ustalany jest w zależności od potencjału produkcyjnego przedmiotu dzierżawy. W praktyce czynsz ten różnił się będzie w zależności od rodzaju i klasy gruntów oraz ich położenia. Wielkości czynszu dzierżawnego za jeden hektar gruntu w danej klasie, położonego w określonym okręgu podatkowym zostały w sposób przejrzysty zaprezentowane w Tabeli stawek czynszu dzierżawnego od użytków rolnych, stanowiącej załącznik do ww. rozporządzenia. Poza zasadami naliczania czynszu dzierżawnego od użytków rolnych, w rozporządzeniu określono również zasady ustalania czynszu od innych składników majątkowych wchodzących w skład przedmiotu dzierżawy, m.in. od budynków, budowli i urządzeń z nimi związanych. Wyliczony zgodnie z rozporządzeniem czynsz dzierżawny będzie stanowił zarówno wartość czynszu dzierżawnego, jaki przyszły dzierżawca ustalony w drodze przetargu ograniczonego ofertowanego będzie zobowiązany płacić (czynsz w przetargu ograniczonym ofertowym jest stały i nie stanowi jednego z kryteriów do oceny oferty), jak i czynsz wywoławczy do licytacji w przetargach. Ponadto tak ustalony czynsz będzie stanowił czynsz do porównań przy przedłużaniu umowy dzierżawy. W przypadku gdy czynsz dzierżawny, jaki obowiązywał dotychczas (czyli przed przystąpieniem do analizy czynszu dzierżawnego przy przedłużeniu okresu trwania umowy dzierżawy), będzie wyższy aniżeli wyliczony według rozporządzenia - to pozostanie on na poziomie dotychczasowym (obowiązującym przed przedłużeniem). Takie podejście do ustalenia czynszu dzierżawnego przy przedłużaniu okresu trwania dzierżawy wynika wprost z przepisów ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Dodatkową korzyścią z wejścia w życie ww. rozporządzenia jest pełna transparentność w jego ustalaniu. Ogólna dostępność ww. aktu sprawia, że każdy zainteresowany zarówno nową dzierżawą, jak i przedłużeniem okresu trwania dzierżawy już istniejącej może samodzielnie dokonać wyliczenia czynszu w oparciu o zasady wskazane w ww. rozporządzeniu. Dzięki temu dzierżawca, znając warunki ewentualnej dalszej dzierżawy, może z mniejszym ryzykiem planować przedsięwzięcia gospodarcze z wykorzystaniem potencjału gruntu objętego umową dzierżawy. BIURO RZECZNIKA PRASOWEGO taBElE stawEk CZynsZU dZIERŻawnEGo od UŻytków RolnyCh I. Wysokość czynszu dzierżawnego dla gruntów ornych (dt pszenicy/ha), w zależności od klasy gruntów ornych i okręgu podatkowego: Objaśnienia: 1. Zaliczenie do okręgu podatkowego następuje zgodnie z przepisami o podatku rolnym. 2. Rodzaj i klasę użytków rolnych ustala się według danych z ewidencji gruntów i budynków. II. Wysokość czynszu dzierżawnego dla trwałych użytków zielonych (dt pszenicy/ha), w zależności od klasy trwałych użytków zielonych i okręgu podatkowego: EchoKatolickie W WoLneJ cHWiLi numer4415(615) 12-18 kwietnia 2007 numer (1113) 3-9 listopada 2016 r. FoT. WWW.pixabay.com 32 kSIĄŻkA DLA kAŻDEGo Na pamiątkę i zdrowie Zaczyna się niewinnie. Od kupienia pierwszej filiżanki czy lampy. Zazwyczaj dlatego, że nam się podoba. Potem nadchodzi refleksja: jest stara, a może jest coś warta? Niektóre z ziołowych herbat mają działania rozgrzewające i zawierają mnóstwo witamin. SPoD PokrYWkI Na chłód herbata Gdy pogoda nas nie rozpieszcza - za oknem ziąb i plucha - najlepiej ukryć się pod ciepłym kocem z kubkiem gorącego, mocno rozgrzewającego naparu. Oto kilka przepisów na domowe herbaty, idealne na jesienne chłodne popołudnia i wieczory. z goździKaMi i PoMaRaŃczoWą nutą Beata Bochińska, Zacznij kochać dizajn,, wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016. Sarah Britton, My New Roots. Inspirujące przepisy kuchni roślinnej na każdą porę roku, wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016. Zaczynamy szukać, czytać. Tylko rzetelna wiedza o przeszłości może pomóc zrozumieć wartość współczesnego designu i nadchodzących trendów we wzornictwie. „Zacznij kochać dizajn” to poradnik nie tylko dla wytrawnych kolekcjonerów, ale dla wszystkich miłośników dobrego wzornictwa. Lekko napisany, bogato ilustrowany, z praktycznymi poradami i wskazówkami. Zawiera informacje zarówno dla tych, którzy polują na rynkach staroci, jak i tych, którzy dopiero planują zacząć kolekcjonowanie dobrze zaprojektowanych, współczesnych przedmiotów użytkowych. A kiedy już wiemy, ile wart jest stary serwis, możemy zasiąść przy stole, żeby zjeść zdrowy posiłek. Najlepiej oparty na nieprzetworzonych składnikach, głównie warzywach, owocach i ziarnach. „My New Roots. Inspirujące przepisy kuchni roślinnej na każdą porę roku” to pozycja skierowana do wszystkich: zainteresowanych zdrowym odżywianiem i lubiących zjeść coś pysznego. W książce, podobnie jak na swoim blogu kulinarnym, Sarah Britton propaguje zdrowe, świadome odżywianie. Proste, ale i nieco bardziej skomplikowane przepisy na dania bez mięsa i innych produktów odzwierzęcych podane w przystępny sposób, ilustrowane są pięknymi zdjęciami. Autorka stara się nas przekonać, że taki sposób żywienia znacząco poprawia jakość życia, a to, co jemy, ma wpływ nie tylko na nasze zdrowie, lecz także na stan emocjonalny. HAH TWoJE MIESzkANIE Jak usunąć rdzę? Na skutek kontaktu z wilgocią metalowe przedmioty prędzej czy później pokryje rdza. Okazuje się jednak, że jej usunięcie wcale nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Nie potrzeba do tego szkodliwych i drażniących chemicznych środków. Wystarczy kilka sprawdzonych domowych sposobów, żeby pozbyć się rdzy z metalowych powierzchni bezpiecznie i na dobre. Szmatka i... woda Najłatwiejszy sposób na pozbycie się niewielkich plam rdzy to wyszorowanie ich szorstką szmatką. Wystarczy zwilżyć ją odrobiną wody i szorować metal, dopóki rdza nie zniknie. Na koniec obowiązkowo wycieramy przedmiot do sucha, żeby uniknąć tworzenia się kolejnych śladów rdzy. Soda oczyszczona Ten popularny domowy środek usunie również plamy z rdzy. Wystarczy, że dodasz do sody odrobinę wody, w taki sposób, by uzyskać pastę. Rozprowadź ją po powierzchni metalu i delikatnie szoruj, aż rdza zniknie. W ten sposób usuniesz rdzę z mebli ogrodowych, narzędzi i innych metalowych powierzchni. ocet Zanurz zardzewiałe metalowe przedmioty na 24 godziny w occie. Następnie dokładnie powycieraj je szorstką szmatką. Możesz również polać je octem i szorować, aż rdza zniknie. Ten prosty sposób doskonale usunie nalot z różnego rodzaju śrub i nakrętek. ziemniak Ziemniaki zawierają kwas oksolinowy, który z łatwością rozpuszcza rdzę. Dlatego kawałek surowego ziemniaka to jeden z najlepszych domowych sposobów usuwania plam z każdego rodzaju metalu. Wystarczy przekroić ziemniaka na pół, a czyszczoną powierzchnię posypać odrobiną soli. Następnie energicznym ruchem pocieraj ziemniakiem tę powierzchnię do czasu, aż rdza zniknie. Składniki: szklanka czarnej herbaty, 2 goździki, plaster pomarańczy, miód. Wykonanie: Do zaparzonej, gorącej herbaty dodać goździki, miód do smaku oraz plaster pomarańczy. Czy wiesz, że... goździki mają działanie przeciwwirusowe i antybakteryjne. Poza tym zawierają wapń, żelazo, potas oraz witaminy A i C. z miodem i imBirem Składniki: szklanka zaparzonej herbaty, 2 plastry limonki, miód, najlepiej lipowy, szczypta mielonego imbiru. Wykonanie: Do gorącej herbaty dodajemy limonkę, imbir oraz miód do smaku. Czy wiesz, że... imbir oprócz tego, że mocno rozgrzewa cały organizm, posiada również właściwości przeciwzapalne, dzięki czemu leczy przeziębienia. Poza tym jest bogatym źródłem witamin: C, A, B2, P, PP, soli mineralnych i mikroelementów. z liPy Składniki: 2 łyżeczki suszonych kwiatów lipy, wrzątek, sok malinowy. Wykonanie: Do szklanki wsypać dwie łyżeczki kwiatów i zalać wrzątkiem. Zostawić pod przykryciem na 15 min, następnie wlać odrobinę soku malinowego dla smaku. Czy wiesz, że... herbata z lipy działa rozgrzewająco, napotnie, pomaga zwalczyć gorączkę, udrażnia drogi oddechowe i działa wykrztuśnie. Idealna w okresie jesienno-zimowym, gdyż doskonale wspomaga odporność organizmu. HAH TWoJA UroDA zadbaj o skórę twarzy i ciała Krem na dzień to bez wątpienia najważniejszy kosmetyk do pielęgnacji skóry twarzy. Powinien wygładzić zmarszczki, poprawić wygląd skóry i stanowić idealną bazę pod makijaż. Te wszystkie cechy posiada błyskawicznie wygładzający krem na dzień z efektem Blur Collagen Booster Luxury Lift firmy Eveline Cosmetics. Kosmetyk zapewnia spektakularne efekty odmładzające wygląd skóry, działając dwutorowo. Natychmiast po aplikacji nowatorska formuła bogata w aktywny kolagen zmniejsza widoczność oznak starzenia: wygładza zmarszczki i linie mimiczne, redukuje pory, widocznie ujędrnia i uelastycznia oraz wyrównuje strukturę skóry. Krem zapewnia radykalne efekty anti-age: wypełnia ubytki hialuronowe w głębokich warstwach skóry, skutecznie redukuje wszystkie rodzaje zmarszczek oraz przywraca skórze jędrność i sprężystość. Codzienną pielęgnację warto uzupełnić o multikolagenowy krem regenerujący pod oczy. Aksamitna formuła zapewnia spektakularny rezultat błyskawicznego wygładzenia skóry wokół oczu. Natychmiast po aplikacji krem redukuje cienie i obrzęki, eliminuje opuchnięcia oraz wyrównuje nierówności cery. Kompleksowo redukuje oznaki starzenia: pobudza fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny oraz wzmacnia siatkę podporową skóry. Jeśli chcemy, aby skóra nabrała jedwabistej gładkości, warto wypróbować luksusowy suchy olejek plus serum odmładzające do twa- rzy i ciała. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. Wyróżnia się zmysłowym zapachem kwiatowo-owocowym inspirowanym zapachem Dior J’adore. Szczególnie jesienią i zimą, kiedy ogrzane przez kaloryfery powietrze wysusza skórę, należy sięgnąć po balsam do ciała. Świetnie sprawdzi się luksusowy balsam odżywczo-ujędrniający z masłem kakaowym. Kosmetyk sprawi, że skóra bezpośrednio po aplikacji jest odpowiednio odżywiona i zyskuje zdrowy koloryt. Nowatorska receptura z olejkiem arganowym, kwasem hialuronowym i masłem kakaowym natychmiast przywraca optymalny poziom nawilżenia, ujędrnia i pielęgnuje skórę, dostarczając jej niezbędnych składników odżywczych. konkURs! mamy dla państwa pięć zestawów zaprezentowanych kosmetyków eveline cosmetics. by wziąć udział w konkursie, należy wysłać SmS o treści ECho1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VaT) od czwartku, 3 listopada, od godz. 10.00, do środy, 9 listopada, do godz. 22.00. Wygra pięć osób, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jak walczyć z przesuszoną skórą?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Skontaktujemy się ze zwycięzcami. Listę nagrodzonych zamieścimy w 46 numerze „echa”. ecHo DZieci www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl o ŚWIęTYCH DzIECIoM Rozmaitości 33 do Poczytania o tym, co ważne Sługa Boży Wojciech Męciński FoT. JeZUici.pL Ta książka to 15 opowiadań o tym, co w życiu jest najważniejsze. „Gorzka czekolada” opowiada o przyjaźni, szacunku, sprawiedliwości, odwadze, wolności, ale też optymizmie, życzliwości, pokojowym nastawieniu do świata. Autorami są laureaci Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren. Na pewno niejeden z was będzie identyfikował się z bohaterami „Gorzkiej czekolady...” - Kacprem, któremu tak trudno zdobyć się na odwagę, nastoletnią właścicielką wielorasowego psa Kufla, której życie będzie o wiele prostsze, gdy przestanie notorycznie kłamać, Jackiem i Marcinem, którzy zupełnie inaczej oceniają, co to szczęście, a co pech. W tych opowiadaniach swoje portrety znajdą też dorośli, dlatego Gorzka czekolada i inne opowiadania warto zasiąść do wspólnej o ważnych sprawach, Prószyński i S-ka, JAG Warszawa 2016. lektury całą rodziną. RUSZ GŁOWĄ Misjonarzem był od samego początku, bo pierwszą osobą, którą nawrócił, był jego ojciec. Kiedy Wojciech otrzymał sakrament chrztu św., jego tata, będący kalwinem, przeszedł na wiarę katolicką. Pod okiem matki Urodził się i wychował w szlacheckim dworku niedaleko Lublina. W młodym wieku ciężko zachorował. Gdy zdrowie nie wracało, złożył śluby Matce Bożej Częstochowskiej. To ona prowadziła go przez całe życie, podobnie jak jego matkę. W Lublinie, gdy oddawał się czytaniom duchowym i modlitwom do Matki Bożej, zobaczył w widzeniu Dziewicę, która jakby podawała mu złote jabłko. Kiedy we Włoszech zimą wpadł do rzeki, zdążył tylko ślubować Matce Bożej, że jeżeli go ocali, on złoży wotum w postaci srebrnej tabliczki. Przeżył, a wszyscy uznali to za cud. Mądry i odważny Sł. Boży Wojciech Męciński studiował na Akademii Krakowskiej. Odziedziczył 17 wsi i miasteczko Nowodwór, które pomimo protestów rodziny zapisał kolegium św. Piotra w Krakowie. W 1626 r. wyjechał do Portugalii, gdzie ukończył studia teologiczne. W końcu otrzymał polecenie udania się na misje. W 1631 r. wypłynął do Indii, jednak musiał zawrócić do kraju ze względu na złą pogodę. Ostatecznie dotarł do Indii w 1633 r. i wylądował w Goa, gdzie poświęcił się pracy charytatywnej w przytułkach dla ubogich. Pomagał również w Wietnamie. Trudna droga Pracował w różnych częściach świata, aż w końcu przyszedł czas na Japonię. Dotarcie tam nie było jednak łatwe. Na statku, którym płynęli ojcowie jezuici, protestanccy Holendrzy zaczęli rabować pasażerów. Wojciechowi zabrano obraz Matki Bożej, a gdy domagał się jego zwrotu u kapitana, tamten odmówił. Męciński zaczął się więc modlić na głos Pozdrowieniem Anielskim i natychmiast, po jednej modlitwie, Holender zwrócił mu obraz. W końcu jezuici przedostali się do Japonii, aby tam głosić Dobrą Nowinę. Był to czas krytyczny dla tamtejszego chrześcijaństwa, bowiem trwały właśnie wielkie prześladowania zarządzone przez władze. Męczeńska śmierć Zakonnicy zostali rozpoznani i pojmani. Stanęli przed sądem, który skazał ich na surową karę. Miejscem ich męczeństwa było Nagasaki. Zakonników torturowano i przymuszano do wyrzeczenia się wiary chrześcijańskiej. Nie przyniosło to jednak żadnych rezultatów. Wydano więc na nich wyrok śmierci, do którego wykonania przystąpiono 17 marca 1643 r. Umierali długo i w okrutnych męczarniach. O. Męciński odszedł jako drugi 23 marca 1643 r. czy WieSz, Że… czarna dziura to kosmiczna pułapka. Jest niewidoczna i wciąga wszystko do środka, nawet światło. Zanim czarna Dziura stała się czarną Dziurą, była gwiazdą, której powierzchnia wszystko silnie przyciąga (miała silną grawitację) - właśnie dlatego wchłonęła samą siebie i zapadła się w sobie, tworząc dziurę. nasza planeta Ziemia ma siedmiu sąsiadów, którzy krążą wokół Słońca, tworząc Układ Słoneczny (merkury, Wenus, Ziemia, mars, Jowisz, Saturn, Uran, neptun). W Układzie Słonecznym poza planetami są księżyce, planetoidy oraz komety. Wenus jest drugą planetą od Słońca. obraca się wokół własnej osi w przeciwnym kierunku niż pozostałe planety, co w praktyce oznacza, że Słońce oglądane z tej planety wschodzi na zachodzie a zachodzi na wschodzie. na Wenus panuje bardzo wysoka temperatura sięgająca blisko 480°c - to jest około osiem razy więcej niż na Saharze, najgorętszym miejscu na Ziemi. Saturn jest bardzo lekki. gdyby istniało tak duże naczynie z wodą, pływałby on na powierzchni. Jowisz to najcięższa i największa planeta Układu Słonecznego, pomieściłaby wszystkie pozostałe planety. astronomowie na ogół nadają galaktykom numery zamiast imion. Tylko niektóre mają swoje nazwy, które odpowiadają ich wyglądowi Droga mleczna, Wir Wodny, Sombrero, podbite oko. 1. Wisi na ścianie i odmierza upływające dni. 2. Do koszykówki lub siatkówki. 3. Sklepowa z czytnikiem kodów kreskowych. 4. Słodki ziemniak. 5. W niej klasy i nauczyciele. 6. W gazecie, podaje skład redakcji. 7. na koszuli zamiast muchy. 8. rano każe wstawać. Krzyżówkę tę ułożył hubert dawidziuk z terespola. nagrodę za inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą. Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. nie zapomnijcie podać swojego adresu. Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo Katolickie”, ul. bp. i. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. Do wygrania zestaw nowych gier z serii „akademia Umysłu Junior LaTo” firmy Format. To specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. Teraz wspomagają również naukę języka angielskiego! rozwiązanie krzyżówki z 42 nr. ecHa: różaniec nagrodę otrzymuje Maria Grabiec z Goźlina Górnego. Serdecznie gratulujemy, nagrodę prześlemy pocztą. KRzyŻóWKa 44 HaSŁo imiĘ i naZWiSKo aDreS WieK 34 numer4415(615) 12-18 kwietnia 2007 numer (1113) 3-9 listopada 2016 r. EchoKatolickie kina siedlce - Helios jEstEm moRdERCĄ pol., 15 lat 4-9 xi, godz. 15.00, 19.30, 22.00 10 xi, godz. 15.15, 19.30 PRZEŁęCZ oCalonyCh (napisy) USa/australia, 15 lat, 131 min 4-9 xi, godz. 11.45, 17.45, 20.45 10 xi, godz. 12.00, 17.45, 20.45 Za nIEBIEskImI dRZwIamI pol., 10 lat, 90 min 4 xi, godz. 9.45, 12.30, 17.00 5-6 xi, 9-10 xi, godz. 10.00, 12.30, 17.00 7 xi, godz. 9.00, 9.45, 12.30, 17.00 8 xi, godz. 10.30, 13.45, 17.00 tRollE 3D (dubbing) USa, b/o 4 xi, godz. 10.15 5-7 xi, 9-10 xi, godz. 10.15, 14.45 8 xi, godz. 12.30, 14.45 tRollE (dubbing) 4 xi, godz. 10.45, 13.30, 15.45, 18.00 5-7 xi, 9 xi, godz. 11.00, 13.30, 15.45, 18.00 8 xi, godz. 11.00, 15.45, 18.00 10 xi, godz. 11.00, 13.30, 15.45, 18.30 ksIęGowy USa, 15 lat, 128 min 4-9 xi, godz. 18.30 10 xi, godz. 21.00 QUIja. naRodZIny ZŁa (napisy) USa, 15 lat, 99 min 4-9 xi, godz. 17.15, 21.15 10 xi, godz. 17.15, 22.00 InFERno (napisy) USa/Jap./Turcja, 15 lat, 107 min 4-10 xi, godz. 13.15 woŁyń pol., 15 lat, 150 min 4 xi, godz. 10.15, 20.15 5 xi, 7-9 xi, godz. 10.30, 20.15 6 xi, godz. 20.15 10 xi, godz. 10.30, 20.30 doCtoR stRanGE (dubbing) 4-10 xi, godz. 12.00 doCtoR stRanGE (napisy) 4-10 xi, godz. 19.00 doCtoR stRanGE 3D (dubbing) 4-10 xi, godz. 14.30 doCtoR stRanGE 3D (napisy) 4-10 xi, godz. 21.30 sZkoŁa UwodZEnIa CZEsŁawa m. pol., 12 lat, 97 min 4 xi, godz. 15.00 jaCk REaChER: nIGdy nIE wRaCaj (napisy) USa, 15 lat, 118 min 4-10 xi, godz. 16.00 BoCIany (dubbing) USa, b/o, 87 min 4 xi, 7 xi, godz. 10.00 PRZyGody sŁonICZkI EllI Kanada, b/o 6 xi, godz. 10.30 PItBUll. nowE PoRZĄdkI pol., 15 lat, 133 min 10 xi, godz. 18.00 biała PodlaSKa - MeRKuRy sEkREtnE ŻyCIE ZwIERZaków domowyCh Jap./USa, b/o, 90 min 4, 7-9 xi, godz. 14.15 5-6 xi godz. 12.15 Za nIEBIEskImI dRZwIamI pol., 7 lat, 90 min 4, 7-9 xi, godz. 16.00 5-6,10 xi godz. 14.15 PRZEŁęCZ oCalonyCh USa, 15 lat, 131 min 4, 7-9 xi, godz. 17.45, 20.15 10 xi, godz. 16.00 hIstoRIa maRII Fr., 12 lat, 94 min 5-6 xi, godz. 16.00 Spotkania filmowe PItBUll. nIEBEZPIECZnE koBIEty pol., 15 lat, 136 min 10 xi godz. 18.30, 21.00 łuKóW - łoK dZIElna syREnka I PIRaCI Z kRaBoIdów chiny, b/o, 90 min 4-9 xi godz. 14.15 BRIdGEt jonEs 3 Wlk. bryt., 15 lat 4-9 xi godz. 18.15 InFERno 4-5, 7-9 xi godz. 16.00, 20.30 garwolin - wilga sEkREtnE ŻyCIE ZwIERZaków domowyCh 5 xi, godz. 10.00 doCtoR stRanGE 3D (dubbing) 4-8 xi, godz. 12.50 doCtoR stRanGE (dubbing) 4-8 xi, godz. 15.20 woŁyń 4-8 xi, godz. 17.45 sZkoŁa UwodZEnIa CZEsŁawa m. 4-8 xi, godz.20.30 PItBUll. nIEBEZPIECZnE koBIEty 10 xi godz. 20.15 MiędzyRzec PodlaSKi - kino za rogiem na GRanICy pol., 15 lat, 98 min 5-6 xi, godz. 19.00 RaBUsIE FIstasZków izrael/USa, b/o, 78 min 6 xi, godz. 17.00 łoSice - łdK za RogieM lęk wysokoŚCI pol., 15 lat, 129 min 8 xi, godz. 18.00 nowa dZIEwCZyna Fr., 15 lat 10 xi godz. 18.00 Reklama PREZydEnt mIasta sIEdlCE ogłasza przetarg nieograniczony (licytację) na wynajem na czas oznaczony, tj. 5 lat, części nieruchomości zabudowanej garażem murowanym, oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka nr 83 obręb 74, położonej w Siedlcach przy ulicy młynarskiej - prymasa Stefana Wyszyńskiego. miesięczna stawka wywoławcza czynszu najmu garażu wynosi 80 zł + Vat w wysokości 23%. czynsz uzyskany w przetargu podlega opodatkowaniu podatkiem VaT. opłaty za czynsz winny być wnoszone bez wezwania z góry za dany miesiąc na konto miasta Siedlce. od niezapłaconych w terminie opłat liczone będą odsetki za zwłokę na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym. projekt umowy najmu znajduje się do wglądu w referacie mieszkaniowym Urzędu miasta, ul. Józefa piłsudskiego 45, pokój nr 2. Przetarg odbędzie się w siedzibie Urzędu miasta siedlce przy ulicy józefa Piłsudskiego 45, parter, pokój nr 2 w dniu 25.11.2016 r. o godzinie 10.00. garaż można będzie oglądać w dniu 23.11.2016 r. w godz. 13.00 – 13.20 lub w innym terminie, po uzgodnieniu z przedstawicielem Urzędu miasta (tel. 025 794-39-13). Warunkiem wzięcia udziału w przetargu jest wpłacenie wadium w wysokości 200 zł na konto Urzędu miasta najpóźniej na godzinę przed przetargiem w Kasie Urzędu miasta. Dowód wniesienia wadium uczestnik przetargu winien okazać komisji przetargowej przed rozpoczęciem przetargu. W razie uchylenia się osoby wyłonionej w przetargu od podpisania umowy najmu wadium ulega przepadkowi. Zastrzega się możliwość wycofania nieruchomości z przetargu z uzasadnionej przyczyny. Warunki przetargu szczegółowo określa regulamin przetargu wywieszony na tablicy ogłoszeń tutejszego Urzędu. Dodatkowych informacji udziela michał Jadczuk – pracownik referatu mieszkaniowego, pokój nr 2 (ulica Józefa piłsudskiego 45), tel. 025 794-39-13. Z up. PREZYDENTA MIASTA Anna Sochacka ZASTĘPCA PREZYDENTA uSługi hurtownia artykułów dziecięcych madaR: wózki, łóżeczka, foteliki, akcesoria, zabawki, sala zabaw. Ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71, www.madar.siedlce.pl. Zapraszamy. drewno kominkowe i opałowe, obrzynki tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet, pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia, żużel, cement 1-12 ton. Konkurencyjne ceny, transport. Tel. 604-652-819, www.weglobyt.pl. opony zimowe, letnie nowe i używane - montaż gratis; Felgi stalowe i aluminiowe - prostowanie felg, przechowalnia opon; komputerowa geometria kół; oleje, filtry - wymiana gratis; klimatyzacja - napełnianie, odgrzybianie, serwis; naprawy bieżące: zawieszenia, hamulce, tłumiki itp. tel. 604-432-222, siedlce, ul. Piaski Zamiejskie 30. Roboty drogowe (kostka brukowa), sanitarne. sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów i rur betonowych. Firma drogowo -Inżynieryjna doRFa sp.j. wola suchożebrska, ul. Łąkowa 1, tel. 602-613-623, 602-613 -632. rozkładane i jeden fotel obrotowy. Tel. 791-476-369. Brama z furtką i słupkami. okolice bojmia, tel. 25-631-76-82. makaroniera i lasagnera (średnia i duża) philipiak za połowę wartości rynkowej. Tel. 696-203-933. drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, tanio. Tel. 517-405-392. tapczan, serwantka ze szkłem, barek. Tel. 517-405-392. dywany mało używane, różne wymiary. okolice bojmia, tel. 516-298-000. Gabloty szklane podświetlane na biżuterię, mahoń. okolice ryk, tel. 783-618-789. Praca Przyjmę mężczyznę do 35 lat na fermę indyków, możliwość przyuczenia. gmina paprotnia, tel. 660-724-555. Firma Foldruk zatrudni programistę pHp. Wymagana znajomość: pHp, mySQL, HTmL5, cSS3, jQuery. oferty + cV e-mailem: [email protected] Firma Foldruk zatrudni grafika komputerowego. Wymagania: b. dobra znajomość programów aDobe photoshop, corelDraW. oferty + cV e-mailem: praca@foldruk. media.pl kucharza/kucharkę zatrudnię na stałe w sali weselnej pod Siedlcami. Tel. 518473-669. oddam młodą kotkę w dobre ręce. biała podlaska, tel. 501-656-677. Przyjmę ławę, dwa fotele oraz paczkę żywnościową dla dzieci. Tel. 663-048649. m0toryzacja sPrzedam Fiat punto2, 2001 r., stan idealny, benzyna, silnik 1.2, 6 tys. zł. Tel. 504-545-8458. toyota aygo, 1.4 HDi, 2012 r., 20 tys. zł. Tel. 797-132-961. Fiat cinquecento 900, 1999 r., hak, opony zimowe. Tel. 517-405-392. seat Leon, 1,4 b, 2003 r., 132 tys. km, czarna perła, ważne badania techniczne. Tel. 692-942-838. rolnictwo sPrzedam krowa z cielakiem, cena do uzg. tel. 606-593-799. klacze źrebne oraz bryczkę. Tel. 514-271-732. młodą kozę. Tel. 793-578-599. Ziemniaki jadalne - odmiana Tajfun, odznaczające się dobrym smakiem. okolice radzynia podlaskiego, tel. 696664-803. Żyto na siew i paszowe, 50 zł/kwintal, okolice ryk. Tel. 81-866-36-68. Ziemniaki jadalne - odmiany: owacja, Tajfun, Vineta, Triada, ibis. okolice ryk, tel. 81-866-36-68. RóŻne KuPię nieRuchoMoŚci sPrzedam mieszkanie 42 m², iii piętro, nad zalewem, ul. Wodniaków, Siedlce. Tel. 728-347-039. dom parterowy w Łukowie z budynkiem gospodarczym, działka 640 m². Tel. 503-897-697. mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od zaraz. Stoczek Łukowski, 130 tys. zł. Tel. 519-862-477. Posesja 0,43 ha, dom murowany i budynki gospodarcze. Tel. 517-405-392. działka pracownicza, rekreacyjna 300 m², Złote piaski, tel. 504-397-707. nieRuchoMoŚci WynaJMę m3 po remoncie, umeblowane - z wyposażeniem, parter z podjazdem, osiedle zamknięte, przy pKp w Siedlcach. Tel. 607-265-079. samodzielne mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka. Siedlce, tel. 604-063-644. lokal handlowy, parter, Siedlce, ul. Świętojańska. Tel. 601-807-445. wydzierżawię kurnik 860 m² lub jego część, 6 km od Siedlec. Tel. 728-720-954. Posesja do wynajęcia, tanio. pruszynpieńki, tel. 734-103-666. Poszukuję pokoju u dobrych ludzi w zamian za prace domowe. Tel. 511538-430. oddam wersalkę w kolorze bordo. Tel. 25-644-54-03. Części do: poloneza, żuka, nysy, syreny, fiata 125p i 126. Tel. 609-673-124. siano i słomę w belkach i kostce - każdą ilość. Tel. 600-578-606. RoZwIĄZanIa konkURsów W 42 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs SmS, w którym do wygrania były cztery zestawy kosmetyków marki bielenda. najbardziej interesujących odpowiedzi na pytanie: „Jak najlepiej nawilżyć skórę jesienią?”, udzielili: Beata koźluk, siedlce; michał Złoch, Żabokliki; teresa tarnowska, lublin; aneta Rosa, stoczek Łukowski. W tym samym numerze „eK” ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania były trzy książki „W miłości nie ma lęku” od wydawnictwa esprit. W drodze losowania szczęśliwymi zwycięzcami zostali: Elżbieta Bryłka, siedlce; jolanta anusiewicz, suchożebry; agnieszka lipska, warszawa. Z kolei w konkursie, w którym do wygrania było pięć egzemplarzy tomiku „nawałnica” od wydawnictwa Unitas, zwyciężyli: Ewa Iwaniuk, Biała Podlaska; Urszula kruczek, jeziorzany; Barbara mikołajczuk, samowicze; anna kędziora, Rówce; stanisław Cieśluk, dobrodzień. gratulujemy! nagrody wyślemy pocztą. sPrzedam Reklama stodoła drewniana 19/7 w bardzo dobrym stanie, cena 5 tys. zł. Tel. 504548-458. Flet boczny, 500 zł. Tel. 512-529-325. dwie drabiny wolno stojące do malowania oraz bańki, beczki 200 l, 100 l, na benzynę i wodę. Tel. 516-931-739. stół do krajzegi masywny, blat uchylny z paskiem i wałkiem. Tel. 692-942-838. Rowery tanio z ramą i bez, trzy krzesła BETONIARNIA Reklama InFoRmaCja Zgodnie z art. 35 ust.1 ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami /Dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późn.zm./ informuję, iż na tablicy ogłoszeń Urzędu miasta Siedlce na okres od 14 października do 4 listopada 2016 r. wywieszone został wykaz części nieruchomości, stanowiącej własność miasta Siedlce, położonej przy ulicy czackiego przeznaczonej do wydzierżawienia w trybie bezprzetargowym (dz. nr 79/9 obręb 49). Z-up Prezydenta Miasta Anna Sochacka, Zastępca Prezydenta informacjE www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Rozmaitości 35 Umowa ubezpieczenia dzieci rolników od następstw nieszczęśliwych wypadków 14 października 2016 r. Zarząd Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Rolników (na mocy art. 76 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników tę funkcję z urzędu pełni Prezes Kasy) zawarł umowę z Sopockim Towarzystwem Ubezpieczeń Ergo Hestia S.A. na usługi grupowego ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków członków rodzin świadczeniodawcy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Całość ubezpieczenia finansuje Fundusz Składkowy Ubezpieczenia Społecznego Rolników. Umowa ubezpieczenia została zawarta na okres od 14 października 2016 r. do 13 października 2017 r. Ubezpieczeniem następstw nieszczęśliwych wypadków są objęci członkowie rodziny świadczeniodawcy Kasy, tj. dzieci do ukończenia 16 roku życia pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym z rodzicami lub opiekunami prawnymi, z których przynajmniej jedno jest objęte ubezpieczeniem społecznym rolników w pełnym zakresie w KRUS. Potwierdzeniem ubezpieczenia jest zaświadczenie Kasy informujące, że rodzic lub opiekun prawny jest objęty ubezpieczeniem społecznym rolników w pełnym zakresie w KRUS lub był objęty tym ubezpieczeniem w okresie polisowym. Do zakresu ubezpieczenia objętego umową mają zastosowanie ogólne warunki ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków. Ubezpieczyciel będzie prowadził postępowania ws. likwidacji szkód powypadkowych poprzez swoje dwie placówki: 1. Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo Hestia S.A. - Przedstawicielstwo Korporacyjne w Warszawie, ul. Mołdawska 9, 02-127 Warszawa 2. Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo Hestia S.A. - Centrala, ul. Hestii 1, 81-731 Sopot. Zakres świadczeń: 1) świadczenie z tytułu śmierci dziecka w wyniku nieszczęśliwego wypadku, zawału serca oraz udaru mózgu: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości 100% sumy ubezpieczenia określonej w umowie ubezpieczenia; 2) świadczenie z tytułu śmierci dziecka w wyniku nieszczęśliwego wypadku na terenie gospodarstwa rolnego: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości 150% sumy ubezpieczenia określonej w umowie ubezpieczenia; 3) świadczenie z tytułu śmierci w wyniku wypadku komunikacyjnego: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości 120% sumy ubezpieczenia określonej w umowie ubezpieczenia; 4) świadczenie z tytułu śmierci jednego lub obojga rodziców w następstwie NNW /z włączeniem zawału serca i udaru mózgu/: Ubezpieczyciel wypłaci jednorazowe świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 5) świadczenie za każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu: przysługuje świadczenie w wysokości takiego procentu sumy ubezpieczenia, w jakim nastąpiła utrata zdrowia określona przez lekarza procentem uszczerbku na zdrowiu; 6) jednorazowe świadczenie w przypadku braku uszczerbku na zdrowiu: w przypadku wystąpienia uszkodzenia ciała w wyniku nieszczęśliwego wypadku, które wymagało interwencji lekarskiej w placówce medycznej i przynajmniej jednej wizyty kontrolnej, Ubezpieczyciel wypłaci jednorazowe świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 7) świadczenie z tytułu porażenia prądem lub piorunem: w przypadku porażenia, które wymagałyby interwencji lekarskiej i co najmniej jednej wizyty kontrolnej, Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 8) świadczenie z tytułu nieumyślnego zatrucia środkami chemicznymi, roślinami trującymi etc.: w przypadku zatrucia, które wymagało interwencji lekarskiej w placówce medycznej i przynajmniej jednej wizyty kontrolnej, Ubezpieczyciel wypłaci jednorazowe świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 9) świadczenie z tytułu oparzeń i odmrożenia: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie z tytułu oparzenia lub odmrożenia w wyniku nieszczęśliwego wypadku w wysokości takiego procentu sumy ubezpieczenia, w jakim nastąpiła utrata zdrowia określona przez lekarza procentem uszczerbku na zdrowiu; 10) świadczenie z tytułu pokąsania, ukąszenia, pogryzienia, ugryzienia przez owady lub zwierzęta, w tym psa: Ubezpieczyciel w przypadku pokąsania, ukąszenia itp., które wymagałyby interwencji lekarskiej i co najmniej jednej wizyty kontrolnej, wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 11) świadczenie z tytułu wystąpienia wstrząśnienia mózgu w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel w przypadku wystąpienia wstrząśnienia, które wymagało interwencji lekarskiej i co najmniej jednej wizyty kontrolnej, wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 12) świadczenie z tytułu pobytu w szpitalu w wyniku choroby: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie od trzeciego dnia pobytu w szpitalu za każdy następny dzień. W przypadku kolejnych, następujących po sobie, pobytów w szpitalu w związku z tą samą chorobą świadczenie wypłacane jest od pierwszego dnia pobytu w szpitalu. Świadczenie to wypłacane jest maksymalnie za 60 dni pobytu w szpitalu w ciągu rocznego okresu ubezpieczenia. Gdy wypis ze szpitala nastąpi po zakończeniu okresu ubezpieczenia, pobyt w szpitalu jest objęty odpowiedzialnością Ubezpieczyciela, pod warunkiem że przyjęcie do szpitala nastąpiło w okresie ubezpieczenia; 13) świadczenie z tytułu pobytu w szpitalu w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie od trzeciego dnia pobytu w szpitalu za każdy następny dzień. W przypadku kolejnych, następujących po sobie, pobytów w szpitalu w związku z tym samym nieszczęśliwym wypadkiem, świadczenie szpitalne wypłacane jest od pierwszego dnia pobytu w szpitalu. Świadczenie to wypłacane jest maksymalnie za 60 dni pobytu w szpitalu w ciągu rocznego okresu ubezpieczenia. Gdy wypis ze szpitala nastąpi po zakończeniu okresu ubezpieczenia, pobyt w szpitalu jest objęty odpowiedzialnością Ubezpieczyciela, pod warunkiem że przyjęcie do szpitala nastąpiło w okresie ubezpieczenia; 14) zwrot kosztów leczenia w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel zwróci koszty poniesione z tytułu udzielenia doraźnej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej, pomocy ambulatoryjnej, pobytu w szpitalu, badań, zabiegów ambulatoryjnych i operacji, nabycia niezbędnych lekarstw, środków opatrunkowych przepisanych przez lekarza, zwrot kosztów rehabilitacji, niezbędnego Możliwość zgłoszenia elektronicznego: [email protected] Zgłoszenie telefoniczne: 801-107-107; 58-555-55-55 Centrum alarmowe Assistance: 24h - 22-522-29-90; 22-232-29-90 * zgłaszając szkodę należy posługiwać się numerem polisy 436000109472. przewozu ubezpieczonego z miejsca wypadku do szpitala lub ambulatorium, do limitu określonego w umowie ubezpieczenia, nie więcej jednak niż wynoszą rzeczywiste udokumentowane koszty leczenia; 15) zwrot kosztów leczenia stomatologicznego w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel pokryje rzeczywiste udokumentowane koszty, pod warunkiem iż wydatki zostały poniesione na odbudowę stomatologiczną uszkodzonych lub utraconych zębów stałych; 16) zwrot kosztów nabycia sprzętu rehabilitacyjnego, środków pomocniczych: Ubezpieczyciel pokryje koszty nabycia sprzętu rehabilitacyjnego i środków pomocniczych niezbędnych z medycznego punktu widzenia i zleconych przez lekarza, do wysokości limitu określonego w umowie ubezpieczenia; 17) świadczenie z tytułu poważnego zachorowania: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie z tytułu zdiagnozowania po raz pierwszy w okresie obowiązywania ubezpieczenia chorób: nowotworowej, paraliżu, niewydolności nerek, transplantacji głównych organów, poliomyelitis, utraty wzroku, mowy, słuchu, anemii aplastycznej, stwardnienia rozsianego, boreliozy oraz zapalenia opon mózgowych w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 18) świadczenie z tytułu operacji w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia. 19) usługi assistance - ochrona ubezpieczeniowa rozszerzona zostaje o świadczenie Assistance, w skład którego wchodzi: pomoc medyczna (wizyta lekarza, organizacja wizyty u lekarza specjalisty, wizyta pielęgniarki, dostawa leków, opieka domowa, transport medyczny), indywidualne korepetycje oraz pomoc rehabilitacyjna. Za świadczenie takie przysługuje suma ubezpieczenia określona w umowie ubezpieczenia; 20) świadczenie z tytułu zdiagnozowania u ubezpieczonego sepsy - Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia; 21) świadczenie z tytułu zdiagnozowania u ubezpieczonego wrodzonej wady serca - Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia. OPRAC. KRUS 36 EchoKatolickie numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r. t y g o d n i k r e g i o n a l n y Wydawca: Siedlecka Oficyna Wydawnicza „Podlasie” sp. z o.o.; nr indeksu: 367478 Prezes: ks. Piotr Wojdat Wiceprezes: Monika Grudzińska „Echo Katolickie” Adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08-110 Siedlce, tel.: 25-644-48-00, kom. 694 466 922 www.echokatolickie.pl email: [email protected] Redaktor Naczelna: Monika Grudzińska ([email protected]) Zastępca: Agnieszka Warecka ([email protected]) Asystent kościelny: ks. dr hab. Andrzej Adamski Redaktorzy prowadzący: Jolanta Krasnowska-Dyńka ([email protected]) Monika Lipińska ([email protected]) Kinga Ochnio ([email protected]) Dziennikarze: Agnieszka Wawryniuk, Andrzej Materski (red. sportowa) Stali współpracownicy: ks. Henryk Drozd, Janusz Eleryk, Waldemar Jaroń, Tomasz Kępka, Małgorzata Kołodziejczyk, Tadeusz Nieścioruk, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Świątek, Anna Wolańska Korekta: Anna Kublik Skład: Leszek Sawicki Reklama: Iwona Zduniak-Urban (tel. 664-427-272, email: [email protected], iwonazduniak@ echokatolickie.pl) Księgowość: Beata Kusińska ([email protected]) numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 (BGŻ BNP Paribas) Administracja: Marta Kaleucha (ogł[email protected]) Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów. Druk: ZPR Media SA, ul. Dęblińska 6, 04-187 Warszawa Prenumerata realizowana przez RUCH S.A. Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma Kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.dp.kolporter.com.pl