ciechanowianka nominowana do oscara!

Transkrypt

ciechanowianka nominowana do oscara!
bezpłatny tygodnik
www.tygodnikilustrowany.pl
www.facebook.com/tygodnikilustrowanypl
TYGODNIK ILUSTROWANY NR 2/2015. 20 STYCZNIA 2015 R. NAKŁAD: 10.000 EGZ. REDAKTOR PROWADZĄCY: MAREK SZYPERSKI.
TEMAT TYGODNIA: Mój piękny Krym
CIECHANOWIANKA
NOMINOWANA DO OSCARA!
Marek Szyperski
Tatar, Polak...
Bili się z Krzyżakami pod Grunwaldem,
brali udział w wojnach z Moskwą, Szwecją, nawet z tureckimi współwyznawcami. Tatarzy zamieszkujący wschodnie
kresy Rzeczypospolitej Obojga Narodów wiernie stawali w jej obronie,
czego nie przekreśla nawet zdrada tzw.
Lipków z drugiej połowy XVII w.
Dzielnie stawali w narodowych powstaniach – tak jak generał Józef Bielak
– uczestnik Konfederacji Barskiej, wojny z Rosją w obronie Konstytucji 3.
Maja i Powstania Kościuszkowskiego;
jak Aleksander Sulkiewicz – działacz
PPS, współpracownik Józefa Piłsudskiego, legionista poległy w bitwie pod
Sitowiczami nad Stochodem w 1916 r.
We wrześniu 1939 r. na wojnę obronną
z Niemcami z Nowej Wilejki wyruszył
– w ramach 13. Pułku Ułanów Wileńskich – Szwadron Tatarski.
Wnieśli duży wkład do polskiej kultury (patrz choćby mający tatarskie
korzenie Henryk Sienkiewicz).
Tekstem Dominika Jakuba Napiwodzkiego o Tatarach Krymskich
rozpoczynamy cykl artykułów o tatarsko-polskich związkach. STR. 2
Nowa siłownia
w Opinogórze
O tym, że obiekty sportowe tworzy
się nie dla przecinania wstęg przekonał wszystkich, po raz kolejny, wójt
gminy Opinogóra Górna, Stanisław
Wieteska. Wraz z Teresą Kudlak,
dyrektor Gimnazjum w Opinogórze
i Szymonem Kołeckim otworzyli
uroczyście siłownię w bloku sportowym tej szkoły.
•
Wywiad z Szymonem Kołeckim - str. 11
Kalendarz jest ...
ale skrócony
Prezydent Ciechanowa
publikuje w internecie
kalendarz swoich spotkań
•
Tuż po objęciu funkcji nowy
prezydent Ciechanowa zaskoczył wszystkich deklarując, że
kalendarz jego spotkań będzie
publicznie dostępny.
Teresa Kaczorowska
Zanussi
w Ciechanowie
•
STR. 10
Płońsk:
Budżet inny niż chciał
burmistrz
W miniony czwartek, 15 stycznia, naprzeciw radnych stanął
w Płońsku burmistrz tego miasta, Andrzej Pietrasik. Sesja
trwała długo a dyskusje były
bardzo emocjonalne.
•
STR. 3
Aneta Kopacz – reżyser i współscenarzystka dokumentalnego filmu „Joanna” opowiadającego o chorej na raka kobiecie i nominowanego do Oscara w kategorii „najlepszy film dokumentalny” – pochodzi z Ciechanowa.
Jest absolwentką psychologii i podyplomowych studiów reportażu na Uniwersytecie
Warszawskim oraz Programu Dokumentalnego DOK PRO w Szkole Andrzeja Wajdy.
„Joanna” – jak czytamy w recenzji na filmweb.pl to film „Rozgrywany w dyskretnych
obserwacjach, nastrojowy, często zabawny. Prosty, zmysłowy, o przyglądaniu się życiu, i o miłości”. Film zdobył już wiele nagród w Polsce i za granicą.
•
Więcej za tydzień
RED
W karnawałową sobotę obejrzałam
w kinie Łydynia, w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki im. M. Konopnickiej w Ciechanowie, film „Obce ciało”.
Wyreżyserował go jeden z najwybitniejszych reżyserów polskiego kina –
Krzysztof Zanussi. Film kontrowersyjny, okrzyczany jako antykobiecy, stąd
reżyser miał trudności z pozyskaniem
funduszy na jego realizację, a obecnie
– także z rozprzestrzenianiem filmu.
Wiele kin nie widzi go w swoim repertuarze. Postanowiłam więc wyrobić
własne zdanie, zwłaszcza, że w środę,
21 stycznia o 18., w kinie Łydynia, tuż
przed projekcją filmu „Obce ciało”, odbędzie się spotkanie z jego reżyserem
i współproducentem – Krzysztofem
Zanussim.
•
więcej na www.tygodnikilustrowany.pl
2 | TEMAT TYGODNIA
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
EY GÜZEL KIRIM*
(...)
Tu Grek dłutował w murach ateńskie ozdoby,
Stąd Italczyk Mongołom narzucał żelaza
I mekkański przybylec nucił pieśń namaza.
wia się tutaj winorośl,
owoce cytrusowe a nowoczesna melioracja
umożliwiła
uprawę
ryżu. Jest to kraina
Dziś sępy czarnym skrzydłem oblatują groby,
pięknych skał wyrastaJak w mieście, które całkiem wybije zaraza,
jących z morskiej kipieWiecznie z baszt powiewają chorągwie żałoby** li, kwitnących stepów,
Adam Mickiewicz łagodnych wzniesień
i malowniczych gór.
W czasie, kiedy polski wieszcz Oprócz aspektu przyrodniczepisał te wyżej zamieszczone go, teren ten był cenny dla wielu
słowa, Krym rzeczywiście był narodów pod względem militarmiejscem smutnym, znisz- nym, gdyż jest to obszar łatwy do
czonym i żałobnym. Tatarzy obrony - z lądem półwysep łączą
znajdujący się jak Polacy pod właściwie tylko dwa wąskie przejarzmem rosyjskiego zaborcy, smyki.
znosili podobne cierpienia. Wy- A kim są i skąd właściwie pochokorzeniano kulturę krymskota- dzą Tatarzy Krymscy uznani natarską, walczono z przejawami rodem rdzennym półwyspu?
samodzielności elit krymsko- Zaiste naród tatarski to naród nietatarskich, spychano Tatarów litościwy. Wszelako z rozkazania
na margines społeczeństwa. Od Ałłahowego właśnie on stanowi poczasu napisania tych słów mi- tężne przedmurze rodu Osmana. Ze
nęło już 386 lat i niestety Krym wszystkimi giaurami toczy on bitwy,
znowu stał się dla Tatarów miej- boje i wojny, niesie im śmierć, a jest
scem, w którym muszą walczyć to naród wielce ruchliwy i zwinny.
o zachowanie swojej kultury U boku zaś Tatarów żyje naród Noi intelektualnej niezależności.
gajów, lud, co nie zna litości ni poszanowania, nieugięty a hardy.***
W tym artykule, który mam na- Ewlija Czelebi (XVII wiek)
dzieję zapoczątkuje cykl tekstów
o Krymie, nie chciałbym jednak Jak napisałem wyżej,
pisać o rzeczach smutnych. Pra- Krym zawsze był
gnę przedstawić Państwu ten miejscem atrakcyjpiękny fragment Europy jakim nym do osiedlajest Krym, a także zapoznać Cię nia. Tatarzy nie
Szanowny Czytelniku z rdzen- byli pierwsi.
nym narodem tego półwyspu. Pierwszymi
Mam nadzieję, że po przeczy- żyjącymi na
taniu tego krótkiego tekstu, ze- Krymie któchcesz się wybrać ze mną w dal- rych znamy
szą podróż po kulturze Tatarów ze źródeł byli
Krymskich, po historii relacji pol- Taurowie,
sko-krymskotatarskich oraz zainteresujesz się tym co dzisiaj dzieje
się z tym małym narodem Europy
w jego ojczyźnie. Zapraszam państwa serdecznie do lektury.
Tauryda - bo taka jest inna nazwa
Krymu - od zawsze była miejscem
mieszania się narodowości, języków i kultur. Zarówno Grecy,
Goci, Genueńczycy, Wenecjanie,
Rusini, Ukraińcy, Rosjanie, Polacy, Mongołowie, Karaimowie, później przybyli Kimerowie
Żydzi i kilka innych nacji zosta- i mniej więcej, w VII wieku p.n.e.
wiło w kulturze tego półwyspu zjawili się Scytowie. Stworzyswój niepowtarzalny ślad, two- li oni na tym obszarze państwo
rząc barwną i ciekawą mieszankę i rywalizowali o wpływy na półkultur. Dlaczego jednak od bar- wyspie z Grekami, którzy ochotdzo dawna liczne narody „lgnęły” nie zakładali tutaj kolonie takie
do tej ziemi? Otóż, jest to teren jak Chersonesos (znany jako
otoczony przez rybne i bogate Chesonez Taurydzki), Theodosia
w surowce morze, ziemia w do- czy Pantikapaion. W spór o zielinach i na równinach jest żyzna, mie Taurydy włączyło się także
a klimat sprzyja rolnictwu. Upra- królestwo Pontu, a ostatecznie
walczące strony „pogodziła”
ekspansja Imperium Romanum.
Rzymianie doprowadzili do rozwoju Krymu, jednak już w VI
wieku n.e. przybyli Goci i Hunowie a X wieku, najprawdopodobniej w Chersonezie Taurydzkim, władca potężnej Rusi
Kijowskiej wziął chrzest i ożenił
się z księżniczką Anną, siostrą
bizantyjskiego cesarza Bazylego
Bułgarobójcy. Wracając do Gotów wspomnę teraz tylko, że ich
obecność na półwyspie była tak
istotna, że także Tatarzy Krymscy wchłonęli część gockiego
dziedzictwa kulturowego – być
może będę miał okazję napisać
kiedyś o tym trochę więcej.
A co z Tatarami? Otóż pochodzenie wszystkich grup tatarskich (Tatarów kazańskich,
syberyjskich oraz Tatarów Rzeczypospolitej), w tym także Tatarów Krymskich, można wywodzić od ludów mongolskich
zamieszkujących początkowo
obszar dzisiejszego pogranicza
Chin, Mongolii i Federacji Rosyjskiej. Na podstawie kronik
chińskich wiadomo, że
około
550 roku naszej ery istniało 30
plemion tatarskich, nazywanych
przez geografów chińskich mianem Szywej. Później owi Szywej
- Tatarzy pojawili się w ramach
wojsk Kaganatu Turkuckiego,
na krótki czas wypierając z tego
terenu Bizantyjczyków. Miało to
miejsce około IV wieku naszej
ery. Następna wzmianka o Tatarach pojawiła w 2 połowie IX
wieku i znowu w źródłach chiń-
skich. Pewien lud koczowniczy
z Szywej stał się Tatan – jakże
stąd już blisko do znanych nam
dzisiaj Tatarów. Zamieszkiwał
on ogromne terytorium na południowy-wschód od jeziora
Bajkał, w dorzeczach rzek Arguń
i Kerulen z jeziorem Hulun Nur
w centrum obszaru.
Jeśli jednak, miejscem pierwotnego pobytu przodków Tatarów
były ziemie dalekiej Azji to jak
trafili oni na ziemie kontynentu
europejskiego? Otóż w XII-XIII
wieku mianem Tatarów określano już bardzo szeroko grupę
ludów turecko-mongolsko-tunguskich, które razem stworzyły
ogromne imperium, docierające
swym zasięgiem także na Krym.
Imperium tym było państwo
Czyngis-Chana. Pełną kontrolę
nad Krymem przejął jednak dopiero jego wnuk Batu-Chan i włączył go do swojej Złotej Ordy.
Grupą, która najbardziej wpłynęła na ostateczny kształt narodowości tatarskiej byli Kipczacy.
I właściwie Tatarzy żyjący na
Krymie, w Polsce, Białorusi i Litwie oraz w europejskiej części
Rosji to w dużym stopniu ztataryzowani Kipczacy. Żeby jeszcze
skomplikować sprawę w zależności od miejsca osiedlenia Tatarzy
łączyli się z innymi narodami. Na
Krymie byli to na przykład Rusini, Włosi (Genueńczycy i Wenecjanie mający na Krymie swoje
faktorie handlowe), Grecy, Połowcy, Seldżucy, Karaimi i Goci.
Otwarta na różnorodność etniczną
i religijną administracja Ordy bez
większych przeszkód pozwalała
żyć tym różnym
grupom obok
siebie, a grupy te dodatkowo
mieszały się nawzajem. Tak narodził się naród Tatarów Krymskich. Ważnym wyznacznikiem
ich własnej tożsamości stał się
islam chociaż przyznają się oni
także do grecko-gockiego chrześcijańskiego dziedzictwa kul-
Dominik Jakub
Napiwodzki
Urodził się w Ciechanowie. Tutaj też
ukończył Liceum Ogólnokształcące
nr 2 im. Adama Mickiewicza. Absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej
I stopnia im. Stanisława Moniuszki
w Ciechanowie oraz Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Adama
Krzanowskiego w Mławie z filią w Ciechanowie. Z wykształcenia antropolog
kulturowy. Pasjonat poznawania kultury, historii i społeczeństwa rdzennego
narodu Krymu - Tatarów Krymskich.
W związku z zainteresowaniami już
od kilku lat współpracuje z różnymi
instytucjami oraz organizacjami Tatarów polskich oraz krymskotatarskich,
w tym z ciechanowską „Fundacją
Krym”.
turowego, będącego w czasach
chanatu pod bezpośrednią opieką władców. Więc kim dzisiaj są
Tatarzy? Na pewno są narodem
europejskim, żyjącym na Krymie, zamieszkiwanym obecnie
przez około 240 tysięcy Tatarów.
Ze względu na dużą migrację polityczną XIX i XX wieku żyją oni
także w Turcji, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Bułgarii,
Rumunii, Uzbekistanie i Polsce
(całkowitą liczbę emigracji krymskotatarskiej szacuje się na około
3 miliony osób). Rachunki te są
trudne do weryfikacji ze względu
na wzajemne procesy asymilacyjne ludności krymskotatarskiej
z ludnością turecką oraz z innymi narodami muzułmańskimi byłego ZSRR. Posługują się
oni językiem krymskotatarskim
z podgrupy kipczacko-połowieckiej kipczackiej grupy języków
tureckich. Język ten w swojej południowej odmianie jest bardzo
zbliżony do współczesnego literackiego języka tureckiego.
Mam nadzieję Szanowny Czytelniku, że dobrnąłeś do tej części
a tekst umieszczony wcześniej
nie wywołał u Ciebie poważnego ziewania. Czułem się jednak
w obowiązku przedstawić Ci te
informacje i mam nadzieję, że
zechcesz ponownie ruszyć ze
mną na spotkanie ze światem
Krymskich Tatarów.
* Z języka krymskotatarskiego: mój piękny Krym.
** A. Mickiewicz, Sonety Krymskie, Sonet XVII – Ruiny Zamku w Bałakławie, fragm.
*** Ewliji Czelebi – Księga Podróży, Warszawa 1969, s.219
DJN
Z REGIONU | 3
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
Płońsk
W miniony czwartek,
15 stycznia, naprzeciw
radnych stanął w Płońsku
burmistrz tego miasta, Andrzej Pietrasik. Sesja trwała
długo a dyskusje były bardzo
emocjonalne.
Wcześniej, na tradycyjnym śniadaniu prasowym, burmistrz zapowiadał, że skoro zawsze proponuje, to i tym razem zaproponuje
Radzie kompromis. Patrząc z perspektywy sesji, nie okazał się on
jednak dla dużej grupy radnych
wystarczającym kompromisem.
Nie udało się wypracować wspólnego stanowiska w sprawie zakupu upadającej spółki PRD-M.
Pod ostrzałem pytań stanął też Janusz Chłopik, prezes ZDiM, który upadającą spółkę chce kupić
dzięki poręczeniom miasta.
Radni, tłumaczyli się tym, że
część z materiałów otrzymali tuż
przed sesją i nie mogli się z nimi
zapoznać w sposób należyty by
móc odpowiedzialnie podejść
nie tylko do decyzji o wyrażeniu zgody na poręczenie zakupu ale i samej dyskusji na ten
temat. Sprawa PRD-M została
przeniesiona na nadzwyczajną
sesję, która planowana jest na
najbliższą środę, 21 stycznia.
To wtedy, najprawdopodobniej,
rozstrzygną się nie tylko losy
PRD-M ale i przyszłość ZDiM.
Bez własnej wytwórni mas bitumicznych ZDiM może bowiem
nie utrzymać się długo na rynku.
Poręczenie kredytu przez miasto
może spaść o blisko połowę, pod
warunkiem zaangażowania ze
strony PEC-u i PGK – przekonywał radnych burmistrz. Czy to
wystarczy? Dowiemy się zapewne w środę.
Cała ostatnia sesja nie przebiegła zapewne po myśli burmistrza.
Mimo nieprzyjęcia tylko jednej
z kilkunastu jego autopoprawek,
trudno nie oprzeć się wrażeniu,
że czekają go duże utrudnienia
w pracy. W przypadku niektórych
jednostek samorządowych może
go czekać nawet paraliż ich funkcjonowania. Wszystko z powodu
uchwalonego głosami radnych,
będących w opozycji do niego, budżetu na 2015 rok, który burmistrz
teraz będzie musiał posłusznie realizować.
Radni złożyli swoje wnioski do
budżetu. 33 z nich to wnioski
o dokonanie cięć budżetowych.
12 to rozdysponowanie środków
dzięki tym cięciom zaoszczędzonych. A tych jest wcale niemało,
bo oszczędności sięgają kwoty
1 400 000 zł. Radni zmniejszyli
między innymi wydatki na funkcjonowanie urzędu miasta oraz
Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji.
Przewodniczący rady Krzysztof
Tucholski zapewniał, że „nikt pracy nie straci ani nikomu złotówka
z wynagrodzenia nie ubędzie”. Jak
widzimy nie będzie jednak też zaplanowanych przez burmistrza
podwyżek. A tych pracownicy jed-
Autor fot. BRJ TV
Budżet inny niż chciał burmistrz
Przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Tucholski
nostek samorządowych nie widzieli od 2010 roku.
Już przed rozpoczęciem dyskusji na temat budżetu burmistrz
oznajmił, że zaskarży go do Regionalnej Izby Obrachunkowej, jeśli
radni przyjmą budżet w tej postaci. Po 9 godzinach dyskusji budżet
przyjęto. 16 głosami za, przy 4
wstrzymujących się, radni zdecydowali, że: o 100 000 zł zwiększy
się budżet na sport, 50 000 zł będzie wynosił wkład miasta w budowę sygnalizacji świetlnej na ulicy Grunwaldzkiej (skrzyżowanie
przy sklepie Polo Market), 40 000
zł pójdzie na stypendia naukowo-
Zdekomunizować ulice
Inicjatywa Narodowego Ciechanowa
Stowarzyszenie Narodowy
Ciechanów nie chce w mieście ulicy Gwardii Ludowej
i Osiedla Generała Świerczewskiego. Jego prezes
Bartosz Krejpowicz napisał
w tej sprawie do Instytutu
Pamięci Narodowej.
- Kierując się prawdą historyczną oraz interesem publicznym
i wizerunkowym ziemi ciechanowskiej Stowarzyszenie „Narodowy Ciechanów” zwraca się
do Instytutu Pamięci Narodowej
z prośbą o wydanie opinii oraz
ekspertyzy czy w świetle posia-
danej przez IPN dokumentacji
i wiedzy historycznej oddziały
Gwardii Ludowej oraz praca wojskowo-polityczna Gen. Karola
Świerczewskiego nosiły znamiona działalności komunistycznej,
totalitarnej, zbrodniczej? Tym
samym działalności nie mieszczącej się w ramach państwa demokratycznego, jakim jest Polska, na
straży którego stoi Konstytucja
RP – pisze Krejpowicz.
- W naszym przekonaniu kontynuowanie obecnego stanu tj.
funkcjonowania w Ciechanowie ulic z nadanymi przed laty
nazwami Gwardii Ludowej oraz
Osiedla Gen. Świerczewskie-
go to bezpodstawny hołd dla
przedstawicieli zbrodniczego
aparatu terroru komunistycznego działającego pod sowieckie
dyktando oraz negowanie trudu
i poświęcenia tysięcy Polaków
walczących o wolną, niepodległą i demokratyczną Polskę –
stwierdza prezes Narodowego
Ciechanowa.
Stowarzyszenie „Narodowy Ciechanów” planuje zwrócić się do
Rady Miasta Ciechanów z wnioskiem o zmianę tych nazw.
•
MSZ
www.tygodnikilustrowany.pl
przypomina stanowisko IPN
dotyczące tych nazw.
-sportowe dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjów, 35 000
zł na usługi prawnicze dla Rady
Miasta, z których nieodpłatnie
dwa razy w miesiącu po 8 godzin
reklama
będą mogli skorzystać równiez
mieszkańcy, 10 000 zł przeznaczone zostanie na „spowalniacze”
(ul. Północna i Wiejska), 15 000
zł kosztować będzie zainstalowanie dwóch lamp oświetleniowych na cmentarzu komunalnym,
5 000 zł rejestracja i transmisja
„na żywo” przez internet obrad
sesji, 40 000 zł na działania przygotowawcze do ekshumacji ofiar
reżimu komunistycznego, w tym
żołnierzy niepodległościowego
podziemia zbrojnego na terenie
Domu Dziecka i Aresztu Śledczego w Płońsku, 4 000 zł na tablicę upamiętniającą „katastrofę
smoleńską”, 25 000 zł na wykonanie wentylacji mechanicznej
w pomieszczeniu kuchni w SP nr
2, 40 000 zł na renowację figurki Matki Bożej (ul. 19 Stycznia).
Zmniejszanie deficytu pochłonie największą kwotę, bo ponad
2 mln zł.
Projekt budżetu na rok 2015 zakładał deficyt w wysokości ponad
6 mln zł. Wydatki na Urząd Miasta
zmniejszone zostały o 20 proc., na
Radę Miasta o 14,5 proc. Na Straż
Miejską pójdzie o 7 proc. mniej
środków, a na Miejskie Centrum
Sportu i Rekreacji o 4 proc. mniej
niż zakładała propozycja burmistrza Pietrasika.
NO
4 | WYDARZENIA Z REGIONU
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
Przasnysz
Bal dla Alicji
Z Komitetem Społecznym bawiłą się duża grupa dzieci. Zabawa przeplatana była różnymi
układami tanecznymi i sportowymi. Po raz drugi dzieciom
muzycznie przygrywał DJ Steam - przasnyska grupa Dj’ów.
Dzieci mogły też wykonywać
zabawne zdjęcia przy foto budce. Dla rodziców grupa wolontariuszy przygotowała słodki
poczęstunek przy kawie i herbacie.
Specjalnie na Bal Maskowy z Legionowa przyjechała grupa fizjoterapeutów, którzy podczas
wydarzenia badali wady postawy
u zgromadzonych licznie dzieci. Badania te cieszyły się sporym zainteresowaniem wśród
obecnych tam rodziców, którzy
mogli nie tylko dowiedzieć się
czy u dziecka wykształciła się
już wada postawy, ale także jak
samodzielnie w domu dokonać korekty, oraz jaka postawa
jest właściwa dla dziecka, a jaka
niekorzystna. Rodzicie mogli
otrzymać również wskazówki
w postaci zestawu ćwiczeń korekcyjnych.
Warto podkreślić niezmierne zaangażowanie młodzieży
przasnyskiej w działania wolontariackie przy wszelkich
inicjatywach dla dzieci. Dzieci
w Przasnyszu pomagają innym
dzieciom. Młodzież z obu szkół
podstawowych, gimnazjum oraz
liceum nie tylko współpracuje
z Komitetem Społecznym, ale
również samodzielnie na terenie placówek podejmuje zbiórki pieniędzy na leczenie dzieci
z Przasnysza. Między innymi
zorganizowały: Koncert w Liceum (ok. 1,5 tys. zł), sprzedaż
własnoręcznie napisanych bajek
w Szkole Podstawowej nr 1 (ok.
400 zł) oraz koncert Mini Playback Show w Szkole Podstawowej nr 2 (6 tys. zł). Podobne
działania odbyły się w Przedszkolu Miejskim nr 2 w Przasnyszu gdzie zebrano około 300 zł.
Bal nie jest pierwszą inicjatywą
Komitetu, do tej pory zorganizował on zbiórkę pieniędzy
w trakcie Dni Przasnysza we
wrześniu 2014 roku, jak również
Koncert „Galę Disco Polo” i Bal
Halloweenowy dla dzieci.
Wszystkie te działania mają na
celu zebranie 160 tys. zł na zagraniczne leczenie trzyletniej
Alicji Kuleszy z Przasnysza,
u której w lipcu 2014 roku zdiagnozowano nowotwór nerwowego układu współczulnego,
neuroblastomę IV stopnia zaawansowania.
Alicja od lipca przebywa w Instytucie Matki i Dziecka. Do
tej pory przeszła 8 chemioterapii, operację wycięcia guza oraz
przeszczep szpiku kostnego.
Protokół leczenia neuroblastomy zawiera leczenie przeciwciałami GD2, które nie są refundowane przez NFZ a wykonywane
w placówkach w Niemczech,
Szwajcarii, USA i Włoszech.
Włochy dla rodziny Alicji są
najlepszym rozwiązaniem (ze
względu na koszt). Kuracja
przeciwciałami trwa 6 miesięcy,
i obejmuje nie tylko podawanie
przeciwciał GD2, ale również
opiekę po właściwym leczeniu.
Gdyby rodzicom dziecka udało
się ją zakwalifikować na to leczenie mała ma szansę na całkowite
wyjście z choroby.
Do tej pory Komitet Społeczny dzięki swoim działaniom
zdołał zebrać w trakcie zbiórek
publicznych 55 tys. złotych. Na
subkonto Alicji Kuleszy utworzone w Fundacji Spełnionych
Marzeń można przekazywać
swój 1 proc. podatku.
Cała historia choroby Alicji dostępna jest na stronie: www.alakuleszaneuroblastoma.pl
Autor fot. Anna Dąbrowska
W Przasnyszu, w ostatnią sobotę (17 stycznia),
odbył się Charytatywny Bal
Maskowy zorganizowany
przez Komitet Społeczny „Walka o życie Alicji”.
Imprezę otworzył burmistrz
miasta Waldemar Trochimiuk.
REK L AM A
WYDARZENIA Z REGIONU | 5
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
Ferie zimowe 2015
CIECHANÓW
Bezpłatne lodowisko, nauka pływania
i turniej tenisa stołowego. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji aktywnie angażuje
się w ferie dzieci i młodzieży. Wolny czas
można spędzić w szkołach, na różnego
rodzaju zajęciach. Warsztaty taneczno-akrobatyczne proponuje COEK STUDIO, podróże w czasie – Muzeum Szlachty Mazowieckiej.
W ferie, od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 13.00, uczniowie ciechanowskich szkół podstawowych i gimnazjów będą mogli bezpłatnie korzystać
ze sztucznego lodowiska przy ulicy 17
Stycznia 60C. Warunek – okazanie legitymacji szkolnej. Czynna będzie płatna
wypożyczalnia łyżew i szatnia.
Na krytej pływalni uczniowie II klas
ciechanowskich podstawówek będą bezpłatnie uczestniczyć w programie nauki
pływania, finansowanym ze środków
Ministerstwa Sportu. Wypoczynek dla
dzieci i młodzieży MOSiR będzie organizował również z Ciechanowskim Klubem
Pływackim oraz Orką Ciechanów.
W drugim tygodniu ferii w hali przy ulicy
Kraszewskiego rozegrany zostanie zimowy turniej tenisa stołowego.
W grę wchodzą również zajęcia odpłatne pod okiem instruktorów. Na basenie,
lodowisku i siłowni. MOSiR organizuje
także komercyjne pobyty w Ciechanowie młodzieży z różnych klubów sportowych. Wśród gości będą ciężarowcy
z Algierii, piłkarze z Kielc, Konstancina,
Karczewa i Warszawy.
Ciechanowski Ośrodek Edukacji Kulturalnej STUDIO proponuje płatne warsztaty taneczno-akrobatyczne dla dzieci
i młodzieży. Uczestnicy zostaną podzieleni na grupy wiekowe, a połączy ich chęć
doskonalenia technik tańca i poprawy
kondycji.
Na sport stawiają szkoły. Zajęcia, głównie
sportowe, organizuje Gimnazjum Nr 1.
Gry drużynowe, ćwiczenia, treningi klas
sportowych, zajęcia na siłowni – to cześć
planów na ferie Miejskiego Zespołu Nr
2. Dodatkowo przewidziano grę miejską,
prace nad projektem „Młody obywatel”
i przygotowania do Festiwalu Nauki.
W Miejskim Zespole Szkół Nr 1 w Ciechanowie odbywać się będą zajęcia sportowe
i tematyczne. Opiekuńcze - w oddziałach
przedszkolnych i świetlicy szkolnej.
Gimnazjum Nr 3 ma na każdy dzień ferii
inne otwarte zajęcia. Od aerobiku, tańca
i nornic walking, przez warsztaty fotograficzne, muzyczne, plastyczne, po różnego
rodzaju gry i łamigłówki.
Szkoła Podstawowa Nr 4 przygotowała
dla 100 uczniów czterodniowe półkolonie z noclegami. Wuefiści będą organizować zajęcia dla sekcji grup trenujących.
Uczniowie „Piątki” będą mogli korzystać z zajęć sportowych oraz świetlicy
opiekuńczej. „Szóstka” na warsztat weźmie fotografie, oferuje również swoim
uczniom warsztaty matematyczne i kółko
doświadczalne.
MŁAWA
Miejski Dom Kultury w Mławie
Tradycyjnie Miejski Dom Kultury w Mławie przygotował propozycję dla dzieci,
by umilić ten zimowy odpoczynek i zachęcić do kreatywnej zabawy i twórczego
spędzenie wolnego czasu. Wszystkich zainteresowanych udziałem w naszych zajęciach prosimy o zapisy (tel. 23 654 35 85)
Dzieci mogą brać udział w pełnym bloku
zajęciowym lub w wybranych zajęciach.
Udział w nich jest bezpłatny.
19, 21, 23, 26, 28 stycznia 2015 roku
Gr.I 6-8 lat 10:00-11:00 Plastyka – Hanna Matecka-Wieczorek, Anna Baran
11:00-12:00 Taniec – Ewa Koźlakiewicz
Gr.II 8 lat + 10:00-11:00 Taniec – Ewa
Koźlakiewicz
11:00-12:00 Plastyka – Hanna MateckaWieczorek, Anna Baran
30.01. 2015 rok
Gr. I i II 10:30-12:00 Przygotowania do
Balu
12:00-14:00 Bal Karnawałowy
PŁOŃSK
Ferie w Bistro Qultura, Ul. Płocka 39
w budynku Urzędu Miasta
Od poniedziałku do piątku – Gra
SCRABBLE dla młodzieży i dorosłych
Od poniedziałku do piątku – aromatyczne kawy, herbaty, zdrowe przekąski i ciasto. Bezpłatne WI-FI.
Ferie w Pracowni Muzycznej PKP, Ul.
Towarowa 9
Od poniedziałku do piątku w godzinach
11.00-13.00 – Interaktywne gry komputerowe
Od poniedziałku do piątku w godzinach
13.00-18.00 – Nagrania wokalu i instrumentów, rejestracja nagrań na video.
Ferie w Miejskim Centrum Kultury
w Płońsku, Ul. Płocka 50
oraz Markecie z Kulturą, ul. Płocka 86
Poniedziałek 19.01
10.00 – Casting do spektaklu Włóczęga
i baśnie. 10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry
logiczne. 11.00 – Bajka „Zaczarowany
ołówek”. 11.00-12.30 – Zajęcia plastyczne. 13.00 – Kino „akademia Pana Kleksa”
–cz.1. 16.00-18.00 – Nauka szycia dorośli. 17.30 – 18.30 – Warsztaty kuglarskie
Wtorek 20.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne. 11.00 – Bajka „Rozbójnik Rumcajs”.
11.00-12.30 – Zajęcia manualne. 13.00
– Kino „Akademia Pana Kleksa” – cz.2.
13.00-14.30 – Zajęcia krawieckie dla
dzieci
Środa 21.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne.
11.00 – Bajka „Pomysłowy Dobromir”.
11.00-12.30 – Zajęcia plastyczne. 13.00 –
Kino „Tajemniczy ogród”. 17.30 – 18.30
– Warsztaty kuglarskie
Czwartek 22.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne.
11.00 – Bajka „Przygody Misia Uszatka”.
11.00-12.30 – Zajęcia manualne. 13.00 –
Kino „Ania z Zielonego Wzgórza” – cz.1.
16.00-17.30 – Zajęcia krawieckie dla
dzieci
Piątek 23.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne.
11.00 – Bajka „Coralgol na Dzikim Zachodzie”
13.00 – Kino „Ania z Zielonego Wzgórza”
– cz.2
17.00-19.00 – Bal karnawałowy z postaciami z bajek BAL BAJ. 17.30 – 18.30 –
Warsztaty kuglarskie
Poniedziałek 26.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne.
11.00 – Bajka „Wilk i Zając”. 11.00-12.30
– Zajęcia plastyczne. 13.00 – Kino „Podróże Pana Kleksa” – cz.1. 17.30-18.30
- Warsztaty teatralne – teatr cieni. 16.0018.00 – Nauka szycia dorośli
Wtorek 27.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne.
11.00 – Bajka „Przygody Kota Filemona”.
11.00-12.30 – Zajęcia manualne. 13.00
– Kino „Podróże Pana Kleksa” – cz.2.
13.00-14.30 – Zajęcia krawieckie dla
dzieci
Środa 28.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne.
11.00 – Bajka „Dziwne przygody Koziołka Matołka”. 11.00-12.30 – Zajęcia plastyczne
13.00 – Kino „Pinokio”. 17.30-18.30 Warsztaty teatralne – teatr cieni
Czwartek 29.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne. 11.00 – Bajka „Dzielny Lucky Luke”.
11.00-12.30 – Zajęcia manualne. 13.00
– Kino „Lessie”. 16.00-17.30 – Zajęcia
krawieckie dla dzieci
Piątek 30.01
10.00 – 15.00 – Jenga i inne gry logiczne. 11.00 – Bajka „Bajki z Mchu i Paproci”. 11.00-15.00 – Urodziny PoCoMiTo.
13.00 – Kino „Dzieci z Bullerbyn”. 17.3018.30 - Warsztaty teatralne – teatr cieni
Od poniedziałku do piątku w godzinach
8.00-16.00 można składać prace rysunkowe i malarskie w konkursie plastycznym
„Moje ferie zimowe”.
Ferie w Miejskim Centrum Sportu
i Rekreacji
Od poniedziałku do piątku w godzinach
08.00-15.00 – nieodpłatna gra w tenisa
stołowego
Od poniedziałku do piątku w godzinach
09.00-15.00 – nieodpłatne korzystanie
z basenu dla dzieci i młodzieży do lat 19
z terenu Płońska przez 1 godzinę dziennie
Od poniedziałku do piątku w godzinach
09.00-15.00 – nieodpłatne korzystanie
z lodowiska i wypożyczalni łyżew basenu
dla dzieci i młodzieży do lat 19 z terenu
Płońska przez 1 godzinę dziennie
17.01-01.02 (z wyłączeniem weekendów)– lodowisko godz. 10.00-12.00.
Nauka jazdy
19.01;21.01;23.01;27.01;29.01 – lodowisko godz. 10.00-12.00 . Gry i zabawy
21.01 – hala sportowa godz.11.00.
Turniej piłki siatkowej – rocznik 2002
i młodsi (pary).
22.01 – hala sportowa godz.11.00. Turniej halowej piłki nożnej – rocznik 2001
i starsi
23.01 – kryta pływalnia godz. 11.00. Zawody pływackie – rocznik 2001 i starsi.
23.01 – hol hali sportowej godz. 12.00.
Turniej tenisa stołowego – rocznik 1999
i młodsi
26.01 – hala sportowa godz.11.00. Turniej halowej piłki nożnej – rocznik 2002
i młodsi
28.01 – hala sportowa godz.11.00. Turniej piłki siatkowej – rocznik 2001 i starsi
30.01 – kryta pływalnia godz.11.00. Zawody pływackie – rocznik 2002 i młodsi
30.01 – hol hali sportowej godz.12.00.
Turniej tenisa stołowego.
Zwycięzcy wszystkich turniejów otrzymają upominki rzeczowe.
PRZASNYSZ
Miejski Dom Kultury w Przasnyszu
Poniedziałki:
10.00-15.00 – Warsztaty gitarowe Ognisko Muzyczne. 10.00 – KINO ZA ROGIEM – Bajka do wyboru przez widzów
dla maluchów
12.00 – KINO ZA ROGIEM – Bajka do
wyboru przez widzów dla dzieci i młodzieży. 12.00-15.00 – Warsztaty aktorskie. 15.00-19.00 – Warsztaty pisania
scenariuszy teatralnych. 15.00-17.00 –
Przesłuchania adeptów rockowego grania. 15.30-17.30 – Otwarta próba zespołu
PASJA – dla wokalistek
Wtorki:
10.00-15.00 – Warsztaty wokalne Studio
MDK. 10.00 – KINO ZA ROGIEM –
Bajka do wyboru przez widzów dla maluchów. 12.00 – KINO ZA ROGIEM –
Bajka do wyboru przez widzów dla dzieci
i młodzieży. 14.00-16.00 – Warsztaty budowy lalki teatralnej
14.00-15.30 – Warsztaty wokalne. 13.0014.30 – Zajęcia plastyczne dla dzieci 7 –
12 lat
14.00-15.00 – Bezpłatna nauka gry na
keyboardzie. 16.00-20.00 – Warsztaty
pisania scenariuszy teatralnych. 17.0020.00 - Otwarta Pracownia Batiku MAMUT
Środy:
10.00 – KINO ZA ROGIEM – Bajka do
wyboru przez widzów dla maluchów.
12.00 – KINO ZA ROGIEM – Bajka do
wyboru przez widzów dla dzieci i młodzieży. 14.00-16.00 – Warsztaty budowy
lalki teatralnej. 14.00-15.30 – Warsztaty
wokalne. 15.00-16.00 – Bezpłatna nauka
gry na keyboardzie. 16.00-20.00 – Warsz-
taty pisania scenariuszy teatralnych
Czwartki:
10.00-15.00 – Warsztaty wokalne Studio
MDK. 10.00 – KINO ZA ROGIEM –
Bajka do wyboru przez widzów dla maluchów. 12.00 – KINO ZA ROGIEM
– Bajka do wyboru przez widzów dla
dzieci i młodzieży. 12.00-15.00 – Warsztaty budowy lalki teatralnej. 13.00-14.30
– Zajęcia plastyczne dla dzieci 7 – 12 lat.
15.00-19.00 – Warsztaty pisania scenariuszy teatralnych. 17.00-20.00 – Otwarta Pracownia Batiku MAMUT
Piątki:
10.00-15.00 – Otwarte warsztaty perkusyjne. 10.00 – KINO ZA ROGIEM
– Bajka do wyboru przez widzów dla maluchów. 12.00 – KINO ZA ROGIEM –
Bajka do wyboru przez widzów dla dzieci
i młodzieży. 12.00-15.00 – Warsztaty budowy lalki teatralnej. 14.00-16.00 – Bezpłatna nauka gry na keyboardzie. 15.0019.00 – Warsztaty pisania scenariuszy
teatralnych. 15.30-17.30 – Otwarta próba
zespołu PASJA – dla wokalistek
PUŁTUSK
Ferie zimowe w Miejskim Centrum
Kultury i Sztuki
Warsztaty Artystyczne „Ogród Sztuk”
19.01-23.01 – godz.10.00-13.00 . Witraż
(grupy stałe)
19.01-23.01; 26.01-30.01 – godz.10.0011.30. Pracownia Plastyki Dziecięcej (811 lat)
19.01-23.01; 26.01-30.01 – godz.09.0010.00. Pracownia dla Smyka (5-7 lat)
19.01-23.01; 26.01-30.01 – godz.10.3012.00. Kalejdoskop Plastyczno-Teatralny
(9-13 Lat)
19.01-22.01 – godz.17.00-19.00. Grafix
(młodzież od 13 lat)
19.01; 21.01; 23.01; 26.01; 28.01; 30.01
– godz. 17.00-19.00. Biżuteria (dzieci od
8 lat, młodzież i dorośli)
21.01; 22.01; 28.01; 29.01 – godz.16.0019.00. Dekupaż (dzieci od 10 lat, młodzież i dorośli)
26.01-30.01 – godz.09.00-12.00. Klub
Piosenki
26.01-30.01 – godz.13.00-14.00 grupa
początkująca; godz. 14.00-15.00 grupa
zaawansowana. Nauka gry na gitarze (od
11 lat)
28.01; 30.01 – godz.15.00-16.00. Nauka
gry na keyboardzie (grupa stała)
28.01 – godz. 10.00-13.00. Warsztaty roboty i spółka (dzieci od 6 lat)
19.01; 26.01 – godz. 17.30-18.30. Gimnastyka artystyczna (grupa stała)
21.01; 28.01 – godz.19.30-20.30. ZUMBA (młodzież i dorośli)
21.01; 28.01 – 17.30-18.30. Taniec (grupa stała)
Filmy: 19.01; 20.01; 21.01 – godz.10.30 .
„Królowa Śniegu II”.
26.01; 27.01; 28.01 – godz.10.30. „Wielka 6”.
Bilety do nabycia przed seansem w kasie
kina „Narew”.
•
Więcej na
www.tygodnikilustrowany.pl
6 | SPOŁECZEŃSTWO
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
Janusz Zalewski
Powroty – ulica Nadrzeczna (2)
Kiedy matka wyjmowała
mnie z grupy biegnących
do browaru po piwo dla
kowala, zatrzymywałem się
i zawracałem w pół drogi.
Szedłem w kierunku domu
ze spuszczoną głową,
powłócząc nogami. Ku
mojemu szczęściu, przed
domem zwykle siedział na
progu lub na krawężniku
i czekał na mnie Henio,
jedyny chłopak z Nadrzecznej, z którym matka pozwalała mi się bawić. Taki był
dobrze ułożony, że nie miał
nawet ksywy, jak wszyscy
inni z ulicy. Ojciec Henia
był urzędnikiem w bazie
samochodowej MHD, czyli
Miejskiego Handlu Detalicznego, mieszczącej się
też przy Nadrzecznej dokładnie naprzeciwko domu
moich dziadków. Tamże,
w mieszkaniu służbowym,
mieszkał Henio wraz z całą
rodziną.
Henio był o rok starszy ode mnie,
a na dodatek miał przywilej przestawania z kierowcami z bazy, i z tej
racji posiadł już wszystkie tajemnice życia, które mnie dopiero dane
było zgłębić. Był więc dla mnie autorytetem i lubiłem z nim się zadawać i – ku zadowoleniu mojej matki – w jego towarzystwie zwykle
szybko zapominałem o hałastrze
chłopaków spod kuźni. Baza robiła
na mnie niebywałe wrażenie wszelkimi rodzajami ciężarówek, jakie
tam garażowały. Były to przede
wszystkim stary, ale też pojedyncze tatry, biełazy, many, i inne,
których nazw nie pamiętam. Ich
przeogromne koła, przepotworne
silniki, przepastne naczepy, gdzie
właziliśmy pod plandekę bawić się
w chowanego, nawet stopnie, po
których wspinaliśmy się zaglądając
do szoferek, gdzie magiczne wskaźniki i liczniki zapierały nam dech
w piersiach, wszystko to było jednym czarodziejskim i tajemniczym
światem, nawet jeszcze bardziej
pociągającym niż kuźnia i jej niezmierzone atrakcje. Na dodatek,
w obrębie bazy, było też coś w rodzaju składu zbędnych mebli sklepowych, takich jak połamane lady,
które mój dziadek nazywał kontuarami, półki, szuflady, stojaki,
krzesła, stołki i inne przedmioty,
których przeznaczenia nie byłem
w stanie ustalić.
Henio czekał na mnie nie bez powodu. Z tajemniczą miną, kiwnął
głową, żebym za nim podążył na
drugą stronę ulicy, a jak przeszliśmy przez bramę do bazy, która
była ściśle strzeżona, ale ja miałem
wstęp ze względu na Henia, poprowadził mnie do swojej skryjdy
w jednej z lad sklepowych, piętrzących się jedna na drugiej do
wysokości dachu baraku z biurami.
Miał tam niezłą kolekcję przeróżnych skarbów, głównie związanych
z konsumpcją alkoholu, jak butelki
od wódki i wina, korki, najprzeróżniejsze etykietki, ale największe wrażenia robiły na
mnie kapsle od butelek
po piwie. Kapslowanie
butelek nie było jeszcze
wtedy tak powszechne, więc kolekcje kapsli musiały należeć do
rzadkości. Henio był
jednak uprzywilejowany z tej racji, że kierowcy przywozili z trasy na
bazę wszelkiego rodzaju
piwa, tam je otwierali
i wypijali po fajrancie.
Butelki zanosiliśmy do
skupu, ale część z nich
była
niewymiarowa
i skup ich nie przyjmował, więc zostawały.
Kapsle zbierał Henio
i magazynował w skryjdzie.
Zaczęliśmy się wdrapywać na najwyższe
piętro. Po dłuższym
przedzieraniu się przez
drzwiczki i przegrody
w ladach, okazało się,
po co Henio mnie tam zawlókł.
Z pudełka po butach, w którym
trzymał swoje największe skarby,
wyciągnął dwie – jak wtedy mówiliśmy – fajki, czyli pokaźne pety
o długości prawie całego papierosa.
Po bazie walało się mnóstwo petów,
wyrzucanych przez kierowców, ale
pośród różnych skarbów o większej
wartości, jak pudełka po papierosach amerykańskich, czasami całe
papierośnice, torebki po tytoniu,
parafenalia do robienia skrętów,
itp., nie zwracaliśmy większej uwagi na niedopałki. Lecz tym razem
były to dwa autentyczne palmele.
Poznaliśmy je po tym, że miały
oryginalne filtry z nadrukiem PallMall.
Henio zapalił zapałkę, zajarał palmela i podał go mnie, żebym się
zaciągnął. Przerażony wziąłem go
w cztery palce, ale Henio skarcił
mnie za to i pokazał, jak się fachowo trzyma palmela dwoma palcami. Wziąłem go więc ponownie
w palce i wcisnąłem sobie między
wargi. Wciągnąłem dym z papierosa do ust i wypuściłem go nosem.
Henio nie mógł się powstrzymać
od śmiechu. Ujął mnie palcami za
nos, zacisnął mi dziurki i polecił
ponownie wciągnąć dym. Zrobiłem to i poczułem w płucach jakiś
niezidentyfikowany bliżej rodzaj
wibracji. Wypuszczając dym zacząłem mocno kasłać i w tym samym
momencie usłyszałem dobiegający
z dołu stanowczy głos matki Henia,
żebyśmy natychmiast schodzili,
bo przyszła po mnie moja mama.
Zapomniałem, że tego popołudnia
byłem umówiony do spowiedzi.
Zanosząc się od kaszlu, sturlałem
się po ladach w dół, prosto pod piorunujący wzrok mojej matki. Tego
wieczoru ojciec spuścił mi takie
manto, że od tamtego czasu do dnia
dzisiejszego nie wziąłem papierosa
do ust.
Ale lanie od ojca, to nie był koniec
kary. Jako pokutę dostałem polecenie posprzątania ulicy przed domem. Było tak zawsze po dniu targowym, kiedy walały się tam śmieci,
zwierzęce odchody i pozostałości
po przyjezdnych, ale też resztki pomyj wylewanych przez mieszkańców na ulicę, „bo domy nie miały
kanalizacji. Wyciągałem więc łopatę, miotłę i szufelkę, o ile na mnie już
nie czekały, i zmiatałem to wszystko,
a głównie końskie łajno. Nie ma nic
atrakcyjnego w zamiataniu gówna,
szczególnie gdy ulica jest brukowana i akurat spadł deszcz. Ale ja
miałem silną motywację, bo brutalnie docierało mi do świadomości
ostrzeżenie mojego dziadka: „Ucz
się synu, bo jak się porządnie nie
wykształcisz, to będziesz do końca
życia ulicę zamiatał”.
Ponieważ robiłem to nie pierwszy
raz, miałem opracowaną technikę zamiatania. Zamiatałem ulicę
odcinkami, jak przy odśnieżaniu.
Posuwałem się kilka metrów do
przodu, zmiatając brud na boki
i zbierając go szufelką albo łopatą,
po czym siadałem na krawężniku,
żeby odsapnąć, i obserwowałem
przez dłuższą chwilę, co się działo na ulicy, i brałem się znowu do
roboty. Ulica była dość ruchliwa
i nierzadko działo się na niej coś
ciekawego. Na przykład, pojawiał
się ze swoim wózkiem Józek, który zbierał złom.
Józek był chudym mężczyzną
niewysokiego
wzrostu, dość niechlujnie ubranym. Nikt nie
wiedział, ile dokładnie
miał lat, taki był zaniedbany. Był lekko upośledzony, ale bardzo
sprawny fizycznie. Szedł
zaprzęgnięty do wózka na dwóch kółkach,
ciągnąc go na szelkach,
i krzyczał „Złom skupuję! Szmaty zbieram i papier! Złom skupuję!” Nazywaliśmy go „koń który
mówi”. Józek zatrzymał
się przy mnie i widząc
moją nietęgą minę powiedział, że za piątkę zamiótłby za mnie ulicę następnym razem. Od razu
mi się przypomniało,
że to jego mógł mieć na
myśli mój dziadek, łącząc
niepowodzenia w nauce
z profesją zamiatacza.
Po dłuższej chwili, przy kolejnym
odpoczynku, dał się słyszeć przenikliwy dźwięk obręczy toczących się
po kamieniach. To Rykus i Sokół
pędzili popychając dumnie kijami
swoje nowe koła rowerowe, które właśnie znaleźli na śmietniku.
Obręcze błyskały odbitymi promieniami popołudniowego słońca.
Co było ważne i rzadkie, to oba
koła miały jeszcze kilka szprych,
co nadawało im większą stabilność
i zwiększało szanse wygrywania
wyścigów, które organizowaliśmy
co niedziela, po powrocie z kościoła. Ulica była wtedy pusta i można
było się wyszaleć bez obawy bycia
potrąconym przez jakiś pojazd.
Oddałem obręczom należny szacunek i zacząłem znowu machać miotłą. Ale nie na długo.
Kończyłem ostatni odcinek zamiatania, dochodząc do granicy
z młynem, kiedy pojawiła się fura
pełna buraków cukrowych ze
stojącym na niej i ciężko przeklinającym furmanem. Fura miała
Janusz Zalewski
Janusz Zalewski w roku 1967 ukończył
Liceum Ogólnokształcące im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie.
W 1973 r. otrzymał dyplom inżyniera
elektronika, ze specjalnością automatyka, na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej, a doktorat z informatyki obronił na Wydziale Elektrycznym
tejże uczelni w roku 1979. Od ukończenia studiów pracował w Instytutach Badań Jądrowych: w Warszawie i w Świerku. W 1989 r. wyemigrował do USA,
gdzie pracował w laboratoriach jądrowych Superconducting Super Collider
oraz Lawrence Livermore National
Lab, oraz uczył informatyki w Teksasie
i na Florydzie. Odbywał staże w centrum badań kosmicznych NASA Ames
w Kalifornii i w laboratoriach Amerykańskich Sił Powietrznych w Rome
w stanie Nowy Jork. Obecnie wykłada
informatykę i inżynierię oprogramowania na Florida Gulf Coast University,
w Fort Myers. W wolnym czasie pisze
eseje i tłumaczy na język polski poezję
amerykańską, którą publikował w „Odrze” i „Nowej Okolicy Poetów”, a ostatnio miał okazję zaprezentować na
scenie Teatru Polskiego w Warszawie.
Prywatnie, jest niezmiernie wdzięczny
swoim ciechanowskim nauczycielom
za doskonałe przygotowanie go do stawiania czoła wyzwaniom współczesnego świata.
gumowe koła, więc nie było jej
specjalnie słychać, jak się zbliżała,
mimo że odgłos kopyt końskich
stukających o bruk dochodził
z daleka. Przestałem na chwilę zamiatać i podniosłem głowę wyżej.
Zapieniony furman z furią śmigał
i wywijał batem w kierunku tylnych kół, a Fiodra z Lachą, biegnąc
za furą, trzymali w rękach długie
kije z wbitymi na końcach gwoździami, utykali je w buraki z końca
fury i zrzucali na bruk. Odsunąłem
się w kierunku domu, żeby nie zarobić batem. Widząc mnie, obaj
zatrzymali się ze śmiechem a fura
popędziła dalej. Lacha wyciagnął
zza pazuchy wymiętoszony egzemplarz przedwojennego wydania „Naokoło Świata” otwarty na
reklamie Browaru Ciechanowskiego, z tęgim jegomościem popijającym z litrowego kufla, z którego
przelewała się piana, i powiedział:
„W darze od Onufrego Zagłoby
dla zakładu szewskiego pana Antoniego”. – „Z pełnym szacunkiem” – dodał Fiodra. Wiedzieli,
że w warsztacie mojego dziadka
wisiała podobna reklama.
Kontakt z autorem:
[email protected]
EXTRA WYDARZENIA | 7
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
EXTRA CIECHANÓW | Wydarzenia
Ciechanów
70. rocznica „zakończenia działań wojennych”
Szkoda tylko, że w ramach poprawności politycznej obchodzimy rocznicę „zakończenia działań wojennych”. Czy w ramach
tej poprawności w Ciechanowie
będziemy również obchodzili kolejne rocznice 4 września? Wszak
w 1939 roku działania wojenne
na tym terenie się również zakończyły. I w tamtym wypadku
również o „wyzwoleniu” nie może
być mowy. 17 stycznia 1945 roku
w miejsce okupanta niemieckiego przyszedł nowy, który zaczął
wprowadzać swoje porządki, Armia Czerwona. Czemu nie uczcimy poległych w walce? I tych
zabitych, jak choćby wymordowani 16 stycznia na ratuszowym
dziedzińcu. Dlaczego nie po-
Dziś na cmentarzu okoliczni mieszkańcy spacerują z psami i grają w piłkę
Z szacunku dla ludzkich kości
spoczywających w ziemi
W swojej pracy zawodowej Aleksander Schwarz prowadzi poszukiwania „zapomnianych” mogił
i cmentarzy żydowskich. Zajmuje
się również nadzorem nad pracami
badawczymi prowadzonymi w największych obozach zagłady jak Sobibór i Treblinka.
Celem wizyty Aleksa Schwarza
w Ciechanowie była sprawa znajdującego się na ciechanowskim
osiedlu Aleksandrówka, cmentarza
żydowskiego. Podczas wizyty spotkał się on z prezydentem miasta
Krzysztofem Kosińskim, jego zastępcą Krzysztofem Kacprzakiem,
radnymi i dziennikarzami. Władze
miasta deklarują chęć uporządkowania tego miejsca zbezczeszczonego przez Niemców i zapomnianego
przez Ciechanowian.
- Z szacunku dla ludzkich kości
simy zapominać o tych, co stąd
zostali wywleczeni na egzekucje,
lub wywiezieni do obozów? Może
też już czas by przestać udawać, że
17 stycznia 1945 roku Ciechanów
odzyskał wolność?
życiela rodu Ciechanoverów, z którego pochodzi noblista z dziedziny
chemii z 2004 roku, Aaron Ciechanover. Pochowany najprawdopodobniej na Kirkucie protoplasta
rodu Ciechanoverów, był tzw. cadykiem. Mówiąc w uproszczeniu,
oznacza to „święty za życia”. Gdyby
istnienie na tym terenie grobu cadyka udało się potwierdzić, to Ciechanów zyskałby swoje miejsce na
mapie atrakcji turystycznych. Dla
nonszalancja sprzed lat, powtarzana
po dziś dzień, pozostawia nierozwiązany problem, z którym miasto
musi się w końcu zmierzyć. To 2
hektary ziemi w granicach administracyjnych miasta, które nie mają
uregulowanego stanu prawnego –
mówi jeden z redaktorów 06-400.
pl, lokalnego portalu, który sprawę
Kirkutu opisywał już kilka lat temu.
Na żydowskim cmentarzu Niemcy
chowali również swoje ofiary, bez
względu na ich wyznanie. Na terenie
kirkutu znajduje się też co najmniej
jedna mogiła masowa. Pochowano
w niej według źródeł około 68 osób.
O tym wszystkim władze miasta
chcą rozmawiać z Gminą Żydowską, tak by sprawa cmentarza żydowskiego i 40% przedwojennych
mieszkańców Ciechanowa przestała
być powodem do wstydu. Miejmy
nadzieję, że składane przez naszych
włodarzy deklaracje uda przekuć
się w czyn i po 70 latach od zakończenia wojny miejsce to nie będzie
powodem wstydu, lecz dumy mieszkańców Ciechanowa.
spoczywających w ziemi należy
jednoznacznie wskazać miejsce pochówków, by nie były terenem do
wyprowadzania psów a pozostałą część działki, która nie stanowi
cmentarza należy oddać do użytkowania gminie miejskiej Ciechanów
i mieszkańcom - mówił przewodniczący Rady Miasta Ciechanów Leszek Goździewski.
- Zaproszenie Aleksandra Schwarza
ma swoją długą historię. Chociaż
to jego druga wizyta w Ciechanowie, to dopiero teraz udało nam
się tą sprawą zainteresować ratusz
i pana prezydenta. Były takie próby
wielokrotnie podejmowane m. in.
z mojej strony. W Ciechanowie był
też naczelny rabin Polski Michael
Schudrich. Poprzedniego prezydenta sprawą nie udało się zainteresować. Był gospodarzem miasta przez
12 lat a w sprawie tego cmentarza
nie zrobił nic. A wcale nie potrzeba
wiele. Jak widać wystarczy chcieć.
I teraz sytuacja się zmienia - mówi
radny klubu PiS, Marcin Żebrowski.
To również m.in. z jego inicjatywy,
odpowiedzialny za badania cmentarzy, Aleksander Schwarz pojawił się
w Ciechanowie.
- To nie ostatnia wizyta – niemal
jednym głosem mówią wszyscy zainteresowani.
Jeśli uda się, dzięki urządzeniom
takim jak georadary, ustalić zasięg
pochówków, to możliwe będzie
Autor fot. Norbert Orłowski
Z prezydentem Ciechanowa
i z radnymi Rady Miasta rozmawiał, w poniedziałek
12 stycznia, Aleksander
Schwarz. Członek Komisji
rabinicznej ds. cmentarzy
przyjechał do Ciechanowa na
zaproszenie m.in. radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości.
prawimy tablicy, by była zgodna
z prawdą historyczną? Dlaczego
nie uwzględnimy na niej ogromu
ludzi, którzy po torturach zmarli w ratuszowych murach? Tych
wszystkich, którzy nie wyszli
o własnych siłach przez cały czas
obydwu okupacji. Dlaczego mu-
NO
Autor fot. Norbert Orłowski
- 17 stycznia mija 70. rocznica zakończenia działań
wojennych na terenie
Ciechanowa - napisał na
stronie Urząd Miasta Ciechanów jako powód uroczystego złożenia kwiatów
tego dnia. Wspólnie, po raz
pierwszy odkąd pamiętam,
złożyli je prezydent miasta
ze starostą ciechanowskim. To dobrze.
Od lewej Aleksander Schwarz i radny Marcin Żebrowski
ogrodzenie tej części cmentarza.
Pozostała część działki będzie mogła przejść na własność miasta, czyli
wszystkich mieszkańców Ciechanowa. Takie deklaracje usłyszeliśmy
również podczas spotkania Aleksandra Schwarza z dziennikarzami w sali
konferencyjnej
ciechanowskiego
Ratusza. W poszukiwaniach wykorzystuje się bezinwazyjne metody ze
względu na prawo żydowskie, które
zabrania naruszania grobów.
Podczas rozmów przewijał się też
wątek Kirkutu, jako miejsca pochówku Abrahama Landau, zało-
osób wyznania mojżeszowego przystanek w Ciechanowie byłby obowiązkowym punktem wycieczek po
Mazowszu.
Zanim to wszystko uda się zrobić
trzeba jeszcze uporządkować stan
prawny tej nieruchomości. Jako posiadacz samoistny została bowiem
wpisana do ewidencji gruntów
„Gmina Wyznania Mojżeszowego”.
Problem w tym, że taki podmiot
nigdy nie istniał. Nie istnieje i dziś.
Nie rozwiąże problemu własności
tego terenu nawet jeśli taki podmiot
powstałby w tej chwili. Urzędnicza
NO
P.S. Redakcja prosi mieszkańców
miasta o pomoc w badaniach nad
historią tego miejsca. Szczególnie
prosimy o relacje osób, które posiadają wiedzę o popełnionych tam
zbrodniach, miejscach pochówku
ofiar terroru hitlerowskiego. Zebrane relacje, zdjęcia i inne dokumenty
zostaną przekazane do zespołu badawczego.
8 | REKLAMA
EXTRA FIRMA
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
REKLAMA | 9
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
EXTRA USŁUGI
OGŁOSZENIA DROBNE
BUDOWLANE
Kierownik budowy, świadectwa
energetyczne, kosztorysy, inwentaryzacje.
Tel. 504 544 024
Kierownik budowy, projekty,
kosztorysy.
Tel. 606 399 121
NIERUCHOMOŚCI
Sprzedam mieszkanie 45 m2. VIII
p. ul. Sikorskiego 4a.
Tel. 883 666 608
KOMOROWSKI Biuro Pośrednictwa i Zarządzania Nieruchomościami Ciechanów Pl. T.
Kościuszki 13
(I piętro)
www.komorowskinieruchomosci.pl
tel. 790 258 011, 23 672 72 71
POLECAMY USŁUGI ZARZĄDZANIA I ADMINISTROWANIA
WSPÓLNOT MIESZKANIOWYCH
Na sprzedaż:
- Dom z usługami przy ul.
Kolbego. 335 tys. zł,
- Dom przy Płońskiej 690 tys.
zł,
- Nowy dom k/Gąsocina 290
tys. zł,
- KAMIENICA w Pułtusku,
- Dom w środku Ciechanowa –
525 tys. zł,
- LUKSUSOWY NOWY DOM k/
Ciechanowa,
- Dom z lokalami handlowymi,
Gąsocin,
- Dwurodzinny dom – 249 tyś.
zł,
- Dom z lokalem na Kargoszynie – 650 tys. zł,
- Dom na działce 2042 m2 - 95
tys. zł,
- Dom + 3,5 ha Śródborze gm.
Glinojeck – 230 tyś, zł,
- Dom 250 m2 w Ciechanowie
– świetna lokalizacja
- Dom w Konopkach,
- Dom stan surowy otwarty 16
km od Ciechanowa, 169 tyś.,
- Dom piętrowy z budynkiem
mag–prod. i garażem w Mławie
- 255 tys. zł,
- Mały dom + 0,84 ha na wsi –
250 tys. zł,
- Dom w stanie deweloperskim
Gąsocin,
- PRZYCHODNIA Z APTEKĄ W
KONOPKACH,
- NOWY dom na działce 0,87
ha, ładny staw, gm. Krasne,
- Dom, stan surowy, Chruszczewo – 188 tys. zł,
- Dom w stanie surowym
zamkniętym 2 km od Ciechanowa,
- Dom drewniany, 13 km od
C-nowa – 40 tys. zł,
- Dom wypoczynkowy na Mazurach - 225 tys. zł,
- Dom w Sinogórze – 195 tyś.
zł,
- Pawilon handlowy C-nów
Centrum 110 tys. zł,
- M-5, 73,1 mkw. II p. z windą
210 tys. zł,
- M-3 przy ulicy Warszawskiej,
- PILNIE M-3, 54,7m2 + garaż,
Opinogóra- 119 tys. zł,
- M-4 65,0 m2 – Jeziorko, 169
tys. zł,
- M-5 68,7 m2, Okrzei, parter –
180 tys. zł,
- M-5 73,8 m2 oraz garaż, os.
40-lecia – 195 tys. zł,
- M-5, 134,5 m2, ul. Sienkiewicza - 187 tys. zł,
- Kawalerka w Toruniu – 165
tyś. zł,
- NOWE mieszkania w CENTRUM C-nowa,
- Mieszkanie 220m2, Działdowo – 370 tys. zł,
- Działki budowlane od 33,5
tys. zł,
- Działka pod bud. komercyjne,
- Działka we Władysławowie –
69 tyś. zł,
- Działka Lekowo - 33,5 tys. zł,
- Działka 0,8 ha, Pniewo-Czeruchy – 70 tyś. zł,
- Działka z rozpoczętą budową
domu, 9 km od Ciechanowa 145 tys. zł,
- Działka C-ów ul. Wesoła 1,75
ha – 395 tys. zł,
- Działka C-ów ul. Kosynierów
822m2 – 79 tyś. zł,
- Działka budowlana 760 m2,
okolice Warszawy - 160 tys. zł,
- Działka Przasnysz 0,5 ha 550 tys. zł.
- Działka budowlana 0,6 ha w
m. Ościsłowo - 160 tys. zł,
- Działka 1,38 ha (z podziałem na 7 działek) ze stajnią
i stawem, 5 km od Ciechanowa,
- Działka 900 m2. Gąsocin
Centrum – 45 tyś. zł,
- Działka 5 km od Ciechanowa
1000m2 – 40 tyś. zł,
- Działka w Gołotczyźnie,
budowlana 3323 m2,
- Działka rolno-leśna 1,58 ha
gm. Glinojeck – 35 tys. zł,
- Działka 924 m2, Gąski – 50
tys. zł,
- Działka pod budownictwo
wielorodzinne 1,5 ha,
- Grunty rolnicze 4,4 ha – 139
tys. zł,
- Grunty rolnicze 3,7 ha, Rydzewo, 125 tys. zł
- DUŻE siedlisko 12 km od C-nowa – 395 tys. zł
- Siedlisko nad Wkrą – 159
tys. zł,
- Zakład produkcyjny – 600
tys. zł,
- Zakład produkcyjno-magazy-
nowy – 195 tys. zł
- Działka z dwoma budynkami
w Unierzyżu – 198 tyś. zł,
- Budynek handlowo-magazynowy 411 m2, Ciechanów
Centrum - 750 tys. zł,
- Gospodarstwo agroturystyczne okolice Ciechanowa - 870
tys. zł.
- Lokal handlowo-usług, Działdowo – 465 tys. zł.
Do wynajęcia:
- Magazyn 143 m2, Centrum,
2440 zł + VAT/m-c,
- Lokal 400 m2 przy drodze
krajowej – 6600 + VAT
- Mieszkania o pow. od 40 do
90 m2,
- Pomieszczenia handlowe i
biurowe w Centrum Ciechanowa od 20 do 250 m2, cena:
15-50 zł/m2 netto
- Działdowo, lokal usługowobiurowy 150 m2. 2500 zł,
- Budynek handlowo-magazynowy 445 m2, C-ów Centrum,
cena 3800 zł/m-c netto,
USŁUGI
Usługi BHP i PPOŻ. Szkolenia,
doradztwo, ocena ryzyka zawodowego.
Tel. 696 659 423
Usługi koparką JCB 4 CX, kruszywa, żwir, czarnoziem.
Ciechanów.
Tel. 602 711 443
Kredyty bankowe chwilówki.
Tel. 500 407 047
Pożyczka Ananas od 300 do 1500,
dojeżdżamy do klienta.
Tel. 506 914 491; 606 545 877
Potrzebna szybka gotówka w Nowym Roku? Pieniadze w 15 minut.
Bez formalności, bez sprawdzania
w BIK. Zadzwoń: 324207389
Serwis komputerów. Dojazd gratis.
Tel. 602 336 396
Pokoje – noclegi. 30 zł doba. Możliwość wystawienia faktury VAT.
Tel. 694 240 945
Zaopiekuję się dzieckiem. Ciechanów.
Tel. 726 713 086
Sprzedam M-4
tel. 664 714 570
SPRZEDAM
Sprzedam drewno kominkowe,
więźbę dachową, łaty, kontrłaty.
Tel. 516 041 155
4 opony letnie z felgami 175/70/13
4 opony zimowe z felgami
175/70/13
Cena za 1 szt. - 50 zł.
Tel. 785 537 696
PRACA
MOTORYZACJA
Sprzedam FORD Galaxy 1.9 TDI,
1996 rok.
Tel. 511 506 467
ZDROWIE
Medycyna naturalna, masaże, świecowanie uszu, wróżbiarstwo.
Tel. 602 842 374
•
ogłoszeniA drobne również na www.tygodnikilustrowany.pl
10 | EXTRA WYDARZENIA
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
Ciechanowskie aktualności kulturalne
Sojusz muzealnicy–fotograficy
nizacyjnych, m.in. edukacyjnych, konsultacyjnych,
prezentacyjnych, a także
wystawienniczych.
Na program styczniowego spotkania społeczności fotografików już w nowym lokum w gmachu głównym Muzeum Szlachty
Mazowieckiej – poprowadzonego przez
prezesa CKF Zdzisława Smardzewskiego wraz z wiceprezes
Alicją Gąsiorowską
i wiceprezesem Bolesławem Prusem – złożyło się kilka kwestii
o charakterze zarówno organizacyjnym
jak i programowym
oraz edukacyjnym.
Przedstawiono ramy
współdziałania CKF
z MSM, przyjęto
Zdzisław Smardzewski
nowych
członków
Fot. Janina Janakakos-Szymańska
W wyniku niedawnego
porozumienia pomiędzy
dyrekcją Muzeum Szlachty
Mazowieckiej w Ciechanowie i zarządem Ciechanowskiego Klubu Fotograficznego (CKF) początek
roku 2015 otworzył nową
inicjatywę regionalistyczną na rzecz cyfrowego
dokumentowania przez
fotografików obiektów
narodowego dziedzictwa
kulturowego, rozsianych na
terenie całego północnego
Mazowsza. Ważnym dla
środowiska CKF ustaleniem jest też możliwość
korzystania z pomieszczeń
muzealnych na potrzeby
klubowych spotkań orga-
Kalendarz jest ... ale skrócony
Pomysł publikacji na stronie, zarządzanego przez siebie urzędu,
terminarza spotkań to pomysł
nowatorski w skali nie tylko
miasta ale i regionu. Dotychczas
nikt do realizacji takich pomysłów się nie kwapił. Poprzedni
prezydent nawet kategorycznie
odmówił udostępnienia takiego kalendarza. Wydział Promocji, w osobie poprzedniej pani
rzecznik, odmówił też informowania z wyprzedzeniem choćby
samych dziennikarzy o wszystkich planowanych wydarzeniach
z udziałem prezydenta Ciechanowa.
Od nowego roku (takie symboliczne nowe otwarcie) w internecie pojawić się miał zapowiadany kalendarz. Po to, by
wszyscy mieszkańcy wiedzieli
z kim, kiedy, i po co, spotyka się
głowa ich miasta. Bo działania
muszą być przejrzyste, jawne.
Żeby nie powiedzieć „transparentne”.
No i pojawił się. Z opóźnieniem,
ale jednak. Po kilku pytaniach
od zniecierpliwionych dziennikarzy, 16 stycznia pojawił
się na stronie ciechanowskiego
magistratu kalendarz spotkań
prezydenta Kosińskiego. Nie
wnikając w to jaki był powód
opóźnienia w udostępnieniu
tego prostego kalendarza. Dobrze, że się pojawił. Choć jest, to
trochę go jednak mało. Próżno
w nim szukać informacji o spotkaniach planowanych, nawet
tych oficjalnych, jak np. złożenie
kwiatów pod pomnikiem czy
planowany i opłacony wcześniej
udział w audycji radiowej.
W chwili pisania tego tekstu
kalendarz zawiera tylko wydarzenia, które się już odbyły. Nie
ma żadnego z planowanych spotkań. Takie informowanie post
factum.
KAROL PODGÓRNY
Trudno uwierzyć, że kalendarz,
nawet ten papierowy, prowadzi
padku spotkań, które się już
odbyły, nie powinno stanowić
najmniejszego problemu.
Informacja o spotkaniu z przedstawicielem instytucji X czy firmy Y nie wnosi wiele do publicznej informacji na temat takich
spotkań. Wręcz przeciwnie. Brak
informacji o tematyce rozmów
daje szerokie pole do dodatkowych spekulacji na temat tego
czy prezes przedsiębiorstwa X
zostanie z funkcji odwołany jak
tylko zakończy trwającą inwestycję, czy też dojdzie do wykupu gruntów od miasta w trybie
prezydenta rozmowy mogą prowadzić jego zastępcy. Kalendarze zastępców prezydenta nie
zostały jednak upublicznione.
Publiczny kalendarz prezydenta miasta to novum nie tylko
w Ciechanowie ale i w okolicach. Doceniamy to. Z całą
pewnością jest to krok w dobrą
stronę. Choć mały, to z pewnością bardzo odważny. Nie do
końca zrozumiały, lecz wróży
on dobrze polityce informacyjnej ciechanowskiego Ratusza.
Do pełnej przejrzystości działań, jak widać, jeszcze dłuuuuga
prezydent miasta z dnia na dzień
czy z chwili na chwilę. Tak jak
nie ma, w elektronicznej wersji
kalendarza, informacji o planach, tak próżno szukać w nim
informacji o celu wizyty, tematyce spotkania, które prezydent
odbył z tą czy inną osobą, firmą,
czy też przedstawicielem instytucji.
O ile, w przypadku spotkań planowanych, określanie celu czy
tematyki mogłoby czasem nastręczać trudności, to w przy-
bezprzetargowym przez firmę Y
by mogła pobudować hotel czy
inne centrum konferencyjne.
Cel upublicznienia informacji o spotkaniach szefa urzędu
z założenia zapewne był inny.
Większa przejrzystość. Tego nie
będzie dopóki informacji o spotkaniach są tak lakoniczne, bo
ograniczone do daty i nazwy lub
nazwiska rozmówcy.
Nie będziemy mogli również
mówić o pełnej transparentności działań dopóki w imieniu
droga. Niemniej gratulujemy
odwagi, bo jeśli tematyka rozmów będzie nadal pomijana,
to sama lista spotkań będzie
dla niektórych podstawą do
wysnuwania mniej lub bardziej
ubarwionych teorii. A w tym
publicznie dostępnym kalendarzu prezydenta miasta chodziło
przecież o coś zupełnie przeciwnego.
Prezydent Ciechanowa
publikuje w internecie
kalendarz swoich spotkań
Tuż po objęciu funkcji
nowy prezydent Ciechanowa zaskoczył wszystkich
deklarując, że kalendarz
jego spotkań będzie publicznie dostępny.
asocjacji – którzy dokonali autoprezentacji, zapoznano się
z możliwościami propagacji artystycznych dokonań członków
Klubu na łamach „Tygodnika
Ilustrowanego”, ustalono miesięczną dobrowolną składkę na
kawę, ciastka, etc., dyskutowano nad sprawami podnoszonymi bieżąco. W trakcie spotkania
wiele czasu poświęcono zagadnieniom: doboru parametrów
ekspozycji (w tym wpływu
przysłony obiektywu na głębię
ostrości), czułości matrycy światłoczułej oraz czasu otwarcia
migawki (czasu naświetlania).
Omawiano również kwestie dotyczące ogniskowych obiektywu
(kąta widzenia).
– Zadaniem fotografika jest także
dokumentowanie obrazów zmieniającej się, przemijającej rzeczywistości oraz otaczającego nas
piękna. Dlatego z wielką radością
przyjęliśmy propozycję współpracy ze środowiskiem muzealników mazowieckich w sprawie
utrwalania ginących świadectw
dorobku kulturowego poprzednich pokoleń. Będziemy poszukiwać i uwieczniać na fotografiach
wszelkie dobra kultury materialnej, m.in. obiekty sakralne, pałace,
dwory, zabudowania gospodarcze,
budynki fabryczne, stare maszyny i urządzenia, ale też np. meble,
ubiory i domowe sprzęty codziennego użytku, mówiące o sposobie życia poprzednich pokoleń.
Efekty naszych prac społeczność
lokalna będzie mogła poznawać na
pokazach i wystawach dostępnych
szerokiej publiczności – powiedział nam prezes Ciechanowskiego Klubu Fotograficznego Zdzisław Smardzewski.
NO
LUDZIE | 11
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
Szymon Kołecki:
Wychowanie dziecka poprzez sport jest gwarancją,
że to dziecko będzie lepsze
Z Szymonem Kołeckim,
ciechanowianinem, dwukrotnym medalistą olimpijskim, 4-krotnym medalistą
Mistrzostw Świata i 6-krotnym medalistą Mistrzostw
Europy, prezesem Polskiego
Związku Podnoszenia Ciężarów, rozmawiamy podczas
otwarcia siłowni przy Gimnazjum w Opinogórze Górnej
(powiat ciechanowski).
Jak można skutecznie zachęcić do
uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny sportu?
Jestem w pełni przekonany, że
wychowanie każdego dziecka powinno się odbywać w połączeniu
ze sportem. Nauka, sport i inne
dziedziny życia, moim zdaniem,
powinny być nierozłączne. Sport
uczy bardzo wiele. Bardzo wiele
cech kształtuje. Bardzo wiele dzieci, ale i rodzice, mogą się poprzez
sport nauczyć. Wychowanie dziecka poprzez sport to jest gwarancja,
że to dziecko będzie lepsze.
Szymon Kołecki: Dzień dobry.
Witam wszystkich serdecznie.
Dzisiaj miałem okazję zapoznać się
z bazą sportową, z klubami funkcjonującymi tutaj, oraz z potencjałem szkoleniowym jakim dysponuje. Muszę powiedzieć, że to jest
dobra prezentacja i dobra ilość.
Jeszcze się nie spotkałem, może
poza Holandią, z krajem, w którym praktycznie wszyscy przeszliby przez jakąkolwiek dyscyplinę
sportu. Z tego co wiem w Holandii
wszystkie dzieci mają obowiązek
uczyć się jeździć na łyżwach szybkich. W reszcie świata na pewno
nie wszyscy przeszli przez sport.
I na pewno nie w Polsce.
Uważam, że na pewno za mało
rodzice przykładają wagi do tego,
żeby ich pociechy trenowały.
Choćby w lekcjach WF. To jest
niemało, jeśli te kilka godzin w tygodniu na lekcjach WF sumiennie poćwiczą zamiast pokazywać
zwolnienia z zajęć. Sytuacja jednak
się poprawia, bo w poprzednich latach, zwłaszcza jeśli chodzi o bazę
sportową, o poziom szkoleniowy, ilość szkoleniowców i klubów
sportowych, obiektów, była zdecydowanie mniejsza. Dzisiaj ta oferta
jest dużo szersza i dzieci, nie tylko
dzieci, bo i młodzież, ale i osoby
starsze mogą z tego korzystać.
Dlatego uważam, że chociaż jest
jeszcze dużo do zrobienia, jednak
się to usportowienie społeczeństwa w Polsce poprawia.
Otwarto w Opinogórze siłownię.
Siłownia do twarde, siermiężne
słowo. Ta nie jest tylko do sportów wyczynowych, prawda?
Obiekt, z powodu otwarcia któ-
Autor fot. BRJ TV
Tygodnik Ilustrowany: Jak wygląda „usportowienie” mieszkańców
Opinogóry i generalnie Polaków?
rego się tutaj spotkaliśmy nazywa
się siłownią ale de facto taką typową żelazną siłownią nie jest. Tam
są sprzęty do ogólnego rozwoju.
Są atlasy, są bieżnie, kilka takich
przyrządów uzupełniających.
Wszystko to, co jest potrzebne
dla normalnego społeczeństwa,
dla ludzi, którzy już skończyli 30ty rok życia i chcą trochę zadbać
o swoją tężyznę fizyczną. Dla ludzi, którzy chcą przeciwdziałać
procesom starzenia. To jest idealne miejsce, gdzie mogą to zrobić.
W trakcie godzin lekcji WF również nauczyciele będą mogli dzieciom dać szerszą ofertę. Poza grami
zespołowymi, ćwiczeniami indywidualnymi, również podstawy ćwiczeń na tych sprzętach. One będą
również atrakcyjne dla dzieci.
Prowadzi pan klub sportowy KS
Ciechan. Prężnie się rozwija. Teraz to już kilka sekcji.
KS Ciechan to już coraz większa
marka, coraz poważniejsza. To
coraz szerzej działający klub, bo
dzisiaj już czterosekcyjny. W sumie dzisiaj po raz pierwszy przekazuję informację już o czterech
sekcjach. Do tej pory było to rugby, było podnoszenie ciężarów,
i, od października, lekka atletyka. Od stycznia rozpoczęliśmy
współpracę z Pawłem Cejmerem,
który prowadzi sekcję siatkówki
dziewcząt i na bazie grup, które
prowadzi rozpoczęliśmy tworzenie sekcji. A to prawdopodobnie
jeszcze nie koniec. Jest szansa, że
w drugiej połowie roku, a może
wcześniej, o ile my będziemy, jako
klub, gotowi żeby się poszerzać
nastąpi powiększenie klubu jeszcze o jedną dyscyplinę sportu.
Idziemy dosyć szybko, dynamicznie. Najważniejsze jednak byśmy
podołali tym zobowiązaniom,
które wobec dzieci i wobec ich
rodziców przyjmujemy. Abyśmy
szkolili ich w sposób należyty.
Możemy już zdradzić co to będzie
za dyscyplina?
Nie, jeszcze nie chciałbym mówić publicznie o tej dyscyplinie,
bo nie zapadły jeszcze decyzje.
Nie jest to do końca pewne. Jest
duża wola z dwóch stron, ale my
się musimy zmierzyć z nową rzeczywistością, bo w przeciągu sześciu miesięcy poszerzyliśmy klub
o dwie sekcje i musimy być pewni,
że podołamy
organizacyjnie. W planie jest dalszy rozwój i o kolejne sekcje, nie
tylko jedną, i o kolejne grupy
w sekcjach już szkolonych.
Ale to wszystko musi iść swoim torem, a my, jako klub, musimy być
pewni, że w 100 proc. zabezpieczymy te sekcje które wprowadzimy.
Dlatego nie chcemy się decydować
na kolejne, żeby to się nie odbyło
kosztem tych już istniejących.
A podnoszenie ciężarów, dyscyplina Szymona Kołeckiego, jak się
w Polsce rozwija?
Trudno jednoznacznie określić rozwój jakiejkolwiek dyscypliny. Muszę powiedzieć, że
w ubiegłych latach ilość klubów
w podnoszeniu ciężarów zwiększyła się o około 10 proc. Mamy
tych klubów całkiem już sporo.
I osób trenujących. Mamy doskonałą młodzież. Od niedawna są organizowane w Europie
Mistrzostwa Europy do lat 15.
W związku z tym, my również
wprowadziliśmy Mistrzostwa
Polski do lat 15. Muszę powiedzieć, że w tej grupie wiekowej
również są niesamowite talenty,
o których wcześniej nie wiedziałem. Dzięki tym imprezom
możemy je wcześniej wychwycić
i wcześniej szkolić. Aż do seniora. To powinno dać nam efekty
w kontekście nawet tych największych imprez, jak mistrzostwa olimpijskie. Na pewno podnoszenie ciężarów się rozwija,
ale jak szybko, w jakim tempie,
to jest mi trudno ocenić.
OGŁOSZE N I E
Pańskie dzieci też uprawiają
sport?
Moje dzieci obowiązkowo uprawiają sport. Każde z moich dzieci, kiedy kończy 10 rok życia,
może wybrać dowolną dyscyplinę
sportu. W Ciechanowie przecież
mamy tych dyscyplin sportu bardzo wiele. Mamy duży przekrój.
Mogą wybrać dowolną dyscyplinę
sportu, którą 2 razy w tygodniu,
rekreacyjnie, do końca szkoły
średniej, muszą uprawiać. Wiem,
że to im bardzo dużo da. To ich
rozwinie.
Jest w naszym domu taka umowa, takie postanowienie, że jeżeli
chcą korzystać z dobrodziejstw
cywilizacyjnych, typu internet,
telewizor, smartfony i różne tego
typu rzeczy, to muszą 2 razy w tygodniu, rekreacyjnie, uprawiać
sport. Wiedzą, że jest to dobre dla
ich zdrowia. Takie w domu u nas
panują zasady.
Rozmawiał: Norbert Orłowski
12 | POLITYKA
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
Śladami Mroków Średniowiecza
Tradycje polskich wyborów
Nowy rok 2015 przyniesie
Polsce dwie potężne fale
wyborcze, które na pewno
dostarczą nie lada wrażeń.
Zapewne nie mniejszych,
a raczej większych, niż te
głosowania, które dopiero
co przebiegły u schyłku
minionej jesieni, i na które
wylano już strumienie pomyj
O G ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY
O G ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY
– z racją i bez racji. Czas
więc teraz dobry dla przemyśleń o korzeniach polskich
obyczajów wyborczych
wyrosłych z naszej przebogatej wyborczej tradycji,
gdyż akty wyborcze to znane
u nas od stuleci praktyki
wyłaniania niezliczonych
liderów społecznych, od byle
urzędasa do samego króla
jegomości włącznie.
Znamienity polski ludowiec doktor praw Józef Putek – jeszcze od
czasów rozbiorowych działacz
Polskiego Stronnictwa Ludowego
oraz innych organizacji ludowych,
w dwudziestoleciu międzywojennym napisał arcyciekawą książkę
pt. „Mroki średniowiecza”. Opierając się na przebogatej bibliografii zawarł w niej mnóstwo opisów
tego, co do dzisiaj szeroko stanowi
nasze żywe dziedzictwo kulturowe, w tym korzenie i determinanty
licznych współczesnych zwyczajów i preferencji w życiu społecznym, także cywilizacyjne przesłanki wielu typów obecnej polskiej
mentalności. Wśród opisów palety
długotrwałych i mocno ugruntowanych zjawisk kulturowych
w dawnej Polsce, w książce Józefa
Putka nie brak też szczegółowych
relacji o typowych praktykach dokonywanych w ramach kampanii
wyborczych i podczas aktów głosowania, uprawianych wobec wyborców przez osoby kandydujące
na urzędy i funkcje publiczne.
Szczególnie interesująco wobec
historycznych paraleli brzmią opisy ówczesnych form agitacji wyborczej z użyciem argumentacji
alkoholowej, obficie oparte na cytatach z wyspecyfikowanych archiwaliów pamiętnikarsko-kronikarskich. „Zwyczajem politycznym
sejmującej szlachty było objadanie
się i picie w ciągu trwania sejmiku na koszt zamożnych „panów”,
ubiegających się o urzędy i godności. (…) Od rana dano wódki raz,
drugi i trzeci, postawiono na stole
kilka bochnów chleba, kilka brył
masła i kilka pieczeni w zrazy pokrajanych, co naprędce w stojaczki
między siebie rozerwano; kto czuł
po tym posiłku pragnienie dano
mu piwa, zresztą od obżarstwa
wstrzymywano ich, aby mogli
utrzymać się przy zmysłach i władzy do roboty sejmikowej, na którą ich podług czasu do kościoła lub
na cmentarz, gdzie się miał sejmik
odprawić, zaprowadzono nauczonych co mają utrzymować lub czemu mają przeszkadzać” – czytamy
na stronach „Mroków średniowiecza”, poznając tu wyróżniki
staropolskiego modelu demokracji. „Po sesji znowu cała zgraja
sejmująca wracała do garkuchni,
gdzie traktowanie odbywało się
do białego rana. (…) Pojono wi-
nem z gorzałką zmieszanym, dla
prędszego zawrotu głowy, i piwem
dla ochłody pragnienia. Pijąc tedy
na przemianę raz owę mieszaninę
wina z gorzałką, drugi raz piwo,
prędko się i niewielkim kosztem
popili. Popiwszy się, wywracali
się, i tam zaraz, gdzie który padł
spali: przy stole, pod stołem, pod
płotem, na środku ulicy, w rynsztoku, w błocie, gdzie kogo nogi
taczające się zaniosły. Przy tej
sposobności jeden „urodzony”
okradał drugiego „urodzonego”,
a kandydat (tj. osoba kandydująca w wyborach – przyp. red.) miał
kłopot z wypłatą odszkodowań dla
swych popleczników (tj. skaptowanych wyborców – przyp. red.)
za skradzione pasy, czapki, szable,
a czasem i całe ubranie, ściągnięte z pijanego przez trzeźwiejszego
„brata szlachcica”. Gdy się sejmik
skończył i wybory załatwiono,
„elita rycerska” z honorami zwożona przez kandydatów na sejmik,
wracała pieszo do domu, bo kandydaci zwinąwszy propinację (tu:
pojenie alkoholem – przyp. red.)
i garkuchnię, zniknęli jej z oczu”
– szeroko z pakietem szczegółów
wyborczych zapoznaje Czytelników Józef Putek, cytując tu często
wprost całe akapity XVIII-wiecznego dzieła księdza Jędrzeja Jana
Kitowicza – kanonika Kapituły
Kolegiackiej Warszawskiej i proboszcza Parafii Św. Katarzyny
Aleksandryjskiej w Rzeczycy n/
Pilicą – wydanego w XIX wieku
pod tytułem „Opis obyczajów
i zwyczajów za panowania Augusta III”, o którym przed 155 laty
Tygodnik Illustrowany Nr 40 (18
czerwca1860) na str. 363 napisał:
„Dzieło to, jedno z najważniejszych w gałęzi starożytności narodowych, daje najwyborniejszy
obraz swego czasu, we wszystkich
szczegółach życia domowego. Począwszy od kolebki dziecięcia,
wchodzi do szkół, zaziera do zakątków klasztornych, biesiaduje
z palestrą i towarzyszami rot pancernych i hussarskich, przedziera
się do gotowalni kobiet wielkiego
świata. Jest to galerya ówczesnego
życia polskiego. Duchowieństwo,
trybunały, studenci, wojsko, jego
autoramenta i pułki, kozacy i hajdamaki, dwory i dworzanie, uczty,
bankiety, potrawy, trunki i pijatyka, pałace i domy, meble i stroje,
zjazdy publiczne, zapusty, kuligi,
sejmy, wszystko to objął w swem
dziele Kitowicz. Układ cały wy-
bornie pomyślany i umiejętnie
wykonany” – tak przed półtora
wiekiem z uznaniem „Tygodnik
Illustrowany” przedstawiał ogólne walory historyczno-poznawcze zbioru wiedzy zgromadzonej
przez ks. kan. Jędrzeja Kitowicza,
w którym zawarł m.in. przytoczone informacje o dawnych zwyczajach wyborczych.
A teraz fragment „Mroków średniowiecza” o polskich praktykach demokratycznych w drugiej
połowie XIX i na początku wieku XX. „Te obyczaje polityczne
z XVII w. odżyły w Galicji w w.
XIX, gdy szlachta galicyjska wraz
z jej satelitami demokratycznymi
współpracowała w Centralnym
Komitecie Wyborczym (popularnie zwanym „Centralnym Komitetem dla rozbojów wyborczych”)
nad „unarodowieniem” wyborów
do parlamentu w Wiedniu i do
Sejmu galicyjskiego. Nim jednak
Komitet ten zawiązano, już przy
pierwszych wyborach sejmowych
w r. 1861 wódka i karczma stały
się motorem polityki „unarodowionej”. (…) A oto obrazek z kurialnych wyborów sejmowych w r.
1913 w Wadowicach. Do walki
wyborczej w kurii włościańskiej
stanęły tu dwie partie: ludowa
i obszarnicza. Propagandę wyborczą ludowców cechował entuzjazm
i uczciwość. Natomiast obszarnicy
agitowali „praktycznie”. Poza naciskiem wywieranym z urzędu przez
aparat urzędowy wydziału powiatowego „na trzeźwo”, zużytkowali
do celów wyborczych propinację.
Postęp w użyciu tego środka sprowadził się do tego, że alkoholem
pojono nie w publicznej propinacji, lecz wynajęto na ten cel lokale
stowarzyszenia rzemieślniczego
w Wadowicach. Tu odbywało się
bezpłatne rozdawnictwo „posiłku” w postaci tradycyjnej kiełbasy
wyborczej i gorzałki. W zaglądaniu
częstym do tej traktierni celowali
głównie wójtowie i pisarze gminni. Toteż niektórych z nich, słabiej na nogach się trzymających,
pod pachy prowadzono do urny
wyborczej. (…) Na drugi dzień
w rowie przydrożnym za Wadowicami spostrzeżono wóz, którego
pasażerowie-wyborcy wygodnie
w różnych stronach rowu chrapali,
konie zaś zerwawszy uprząż pasły
się w trawach dworskich. Z „papierów urzędowych”, które porozsypywane były w rowie, wynikało
niedwuznacznie, że katastrofa
przydarzyła się pewnemu wójtowi,
wracającemu z wyborcami z wadowickich wyborów sejmowych”
– podaje kronikarsko Józef Putek.
KAROL PODGÓRNY
•
Więcej na
www.tygodnikilustrowany.pl
BIZNES | 13
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
Kolejna inwestycja Grupy BRJ
biak w promocji tenczyńskich
piw pojawią się odniesienia do
wspaniałej historii Browaru
Tenczynek. W samym Tenczynku i okolicach powtarzana jest
legenda, według której miejscowość odwiedził król Jan III
Sobieski wracając do ojczyzny
po odsieczy wiedeńskiej. Marek
Jakubiak - właściciel firmy Browary Regionalne Jakubiak - jako
wielki pasjonat polskiej historii
przykłada wielką wagę do propagowania tradycji reanimując upadłe zabytkowe browary i przywracając im dawną świetność
i godność.
Browar Tenczynek - ruszy
w pierwszej połowie roku
Dziś Browar Tenczynek i okalający go plac o powierzchni blisko 5
ha to plac budowy. Prace remontowe browaru w podkrakowskim
Tenczynku minęły już półmetek.
Część biurowa jest ukończona.
Odnawiane są budynki browaru,
sypiące się tynki, prowadzone
prace ziemne. Przygotowywane jest także wyposażenie części
produkcyjnej browaru - właśnie
zostały dostarczone i wstawione
kolejne naczynia nowej warzelni. Niemal gotowy jest wydział
fermentacji burzliwej. W podziemiach budynku ogromne piwnice
leżakowe czekają już na złocisty
trunek. A piwnice są tu imponujące z kamiennymi i ceglanymi podświetlanymi sklepieniami, odrestaurowanymi filarami.
Wszystko to już dziś przypomina
obraz sprzed wieków.
- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie
z planem otwarcie browaru odbędzie się w majowy weekend.
Harmonogram prac jest napięty,
w przypadku tak dużych inwereklama
Autor fot. Archiwum Grupy BRJ
Zakup nieruchomości
w Tenczynku pochłonął
ponad 3 mln zł, jednak szacowany koszt modernizacji
browaru to 12 mln zł. Zabytkowy Browar Tenczynek
od kwietnia 2014 r. należy
do Grupy Browarów Regionalnych Jakubiak, w skład
której wchodzi pięć browarów regionalnych m.in.
w Ciechanowie, Lwówku
Śląskim i Bojanowie.
Koszt modernizacji browaru w Tenczynku szacuje się na 12 mln zł
stycji zawsze zdarzają się niespodzianki, szczególnie, że obiekt
jest zabytkiem. Jednak naszym
celem jest uruchomienie produkcji w Browarze Tenczynek
jeszcze przed sezonem – mówi
Marek Jakubiak Prezes Grupy
BRJ.
W okresie powojennym browar
funkcjonował jako zakład przetwórstwa owocowo-warzywnego. Przez ostatnich 25 lat obiekt
został niemalże całkowicie
zniszczony, przetrwał z wszechobecnym grzybem i wilgocią.
Pomimo to zabytek nadal ujmuje
swym urokiem. Co ważne, hra-
bia Potocki rozbudowując w XIX
wieku browar wprowadził rozwiązania architektoniczne zgodne z polską sztuką piwowarską,
Grupa BRJ podjęła więc trud odrestaurowania większości starego
zakładu.
- Możliwości obiektu pozwolą
warzyć miesięcznie 8 tys. hektolitrów piwa. Póki co chcemy
działać w średnim segmencie
produkcyjnym. Na początek szacujemy produkcję na poziomie
do 100 tys. hektolitrów rocznie
z zatrudnieniem ok. 25 osób.
Planujemy pracę w systemie
jednozmianowym. Jeśli zapoOGŁOSZ ENIE W ŁASNE W Y DAW CY
trzebowanie na piwo wzrośnie,
zatrudnimy więcej pracowników
– dodaje Prezes Marek Jakubiak.
Jeszcze nie wiadomo jakie gatunki piwa będą produkowane
w Tenczynku, pod jakimi nazwami piwo z podkrakowskiego
browaru zostanie wprowadzone
na rynek. Z pewnością będą to
piwa warzone w tradycyjny sposób, naturalne, w tym również
nieutrwalone - tak dobrze znane
z innych browarów regionalnych
Grupy BRJ. Można też zakładać,
że podobnie jak w przypadku
innych zabytkowych zakładów
Browarów Regionalnych Jaku-
Zgodnie z dewizą biznesową Prezesa Marka Jakubiaka, w Tenczynku nie tylko będzie warzone piwo
tradycyjnymi metodami, zgodnie z polską sztuką piwowarską.
W budynkach browaru będzie
działało także muzeum. Będzie
to jeden z istotnych elementów
zakładu, który powstaje dzięki
pasjonatom, m.in. mieszkańcom
Tenczynka gromadzącym lokalne
historyczne pamiątki.
- Turystyka piwna zyskuje w Polsce coraz większą popularność,
browary należące do Grupy
Browary Regionalne Jakubiak
są otwarte dla turystów. Również w Tenczynku nie zabraknie
atrakcji muzealniczych – mówi
Piotr Dusza Dyrektor Browaru Tenczynek. - Opracowujemy już trasę zwiedzania. Są też
miejsca, gdzie turyści nie będą
mogli wejść, ale niektóre będzie
można obejrzeć przez szybę. Muzeum będzie lekcją żywej historii
i fascynującą prezentacją tradycyjnego piwowarstwa – dodaje
Piotr Dusza.
Z niecierpliwością czekamy na
odsłonięcie kolejnych kart historii Browaru Tenczynek…
RED
14 | SPOŁECZEŃSTWO
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY
Mieszkanie
Kupuj z głową
W nowy rok wiele polskich rodzin weszło
z mocnym postanowieniem zakupu mieszkania. Eksperci uważają,
że uwaga wielu kupujących koncentruje się na
elementach, które nie
mają kluczowej roli w obniżaniu ryzyka.
Dla większości ludzi jest to
najpoważniejszy zakup w życiu. Często długo wyczekiwany i jednocześnie wiążący
się z wieloma wyrzeczeniami.
Niestety brakuje trzeźwego
spojrzenia na problem, co
rodzi w dłuższej perspektywie duże problemy dla wielu
rodzin. Dlatego wypunktowałem kilka zagadnień związanych z zakupem własnego
„m“, które pozwolą spojrzeć
na problem z innej perspektywy. Uwagę koncentruję na
największym i najdynamiczniejszym rynku, Warszawie.
Traktuj zakup mieszkania jako inwestycję
– zawsze!
Czasy, gdy po mieszkanie
należało ustawić się w kolejce by ostatecznie „dostać“ je
z założeniem, że będziemy
tam mieszkać do grobowej
deski - bezpowrotnie minęły. Ludzie, choć mija 25 lat
od otwarcia się rynku, dalej
myślą o zakupie mieszkania
w kategoriach całego życia
w jednym miejscu.
Takie założenie ma następujące konsekwencje: kupują
mieszkania za duże na ich bieżące potrzeby i możliwości finansowe. Postawa „zastaw się,
a postaw się” , jest najmniej
rozsądna jaką można przyjąć.
W Warszawie średni „cykl życia” mieszkania to ok. 8 lat.
Singlowi wystarczy kawaler-
ka, gdy założy rodzinę postara się o mieszkanie kilkupokojowe. Gdy się wzbogaci,
to może poszukać wyższego
standardu, czyli np. lepszej
lokalizacji. I tak dalej. Przede
wszystkim traktowanie zakupu mieszkania, jako inwestycję zmusza do naturalnego - w biznesie - myśleniu
o zarządzaniu ryzykiem. Należy balansować własne oczekiwania i potrzeby z możliwościami. Unikając związania się
zbyt dużym i obciążającym
kredytem, trudno sprzedawalnym lokalem lub z brakiem
możliwości wynajmu. Warto
skorzystać z porad doradców
z agencji nieruchomości. Zaoszczędzi nam to dużo czasu
w selekcjonowaniu właściwych ofert. Należy tu zaznaczyć: skorzystanie z usług
agencji nie wpływa na koszt
mieszkania na rynku pierwotnym. Prowizja doradcy jest
zawsze wliczona w cenę metra
kwadratowego i kupując lokal
prosto od dewelopera po prostu podnosimy jego rentowność. Doradca może pomóc
w negocjacjach, przygotuje
propozycje finansowania oraz
zapewni wsparcie przy odbiorze gotowego produktu.
„Poczekam z zakupem.
Będzie taniej.”
Ocena wskaźników ekonomicznych wskazuje, że mieszkania nie będą tanieć! Z całą
pewnością nie w segmencie
najpopularniejszych metraży.
Na popularne dwupokojowe
mieszkania zawsze jest popyt
i tu promocji nie będzie. I tak
można liczyć na sprzedaż
tego produktu... Na wysokie
przeceny można liczyć tylko
w przypadku dużych metrażów. Na Wilanowie dostęp-
ne są mieszkania oferowane
w 2007/2008 po 10-14 tys. zł
za m2, a teraz sprzedawane aktualnie o połowę taniej. Przy
czym jest to wybór lokali jest
ograniczony, najlepsze konfiguracje sprzedano w pierwszej kolejności. Co ciekawe
kupując je jesteśmy na lepszej
pozycji (nawet doliczając do
tego wykończenie) w stosunku do sąsiada zza ściany,
który kupił swój lokal. Kto
pierwszy sprzeda mieszkanie
i ma większą elastyczność cenową? Barierą nadal pozostaje metraż wynoszący nawet
powyżej stu metrów kwadratowych. Same spadki cen wywołane kryzysem znalazły już
swój właściwy poziom dawno
temu, na dalsze przeceny nie
ma co liczyć... Po wprowadzeniu ustawy deweloperskiej
z rynku zniknęli „deweloperzy krzaki“, co automatycznie
zmniejszyło ilość inwestycji.
Sam kryzysy zamroził wiele projektów, a poprawa koniunktury wprawdzie przekonała inwestorów do ich
odmrożenia, jednak z dnia na
dzień nie da się uruchomić
budowy. Mając odpowiednią
działkę (a część z inwestorów
nie kupowała nowych, nawet
gdy ich ceny spadały!) to załatwienie biurokracji związanej z uzyskaniem pozwoleń
trwa miesiące. Przy założeniu
scenariusza, że społeczeństwo odczuje poprawę swojej
sytuacji finansowej ruszy na
zakupy, może więc dojść do
sytuacji, gdy podaż nie nadąży zaspokoić popytu. Kolejną kwestią jest fakt nabycia
działek pod zrealizowane lub
realizowane właśnie projekty w okresie górki cenowej.
Oznacza to brak elastyczności
cenowej deweloperów.
reklama
Adres Redakcji
06-400 Ciechanów, ul. Kilińskiego 8
(Browar Ciechan)
e-mail: [email protected]
tel. 23 672 55 88
Dyrektor BRJ Media Jolanta Grudzińska
Redaktor naczelny
Marek Szyperski
Wkład własny i waluta
kredytu. Czyli aspekt finansowania.
Od stycznia 2015 roku banki zobligowane są wymagać
wyższego wkładu własnego od
kredytobiorców. Jest to minimalnie 10 %. W założeniu ma
to chronić gospodarkę przed
złymi kredytami, które otrzymują ludzie niezdolni niewypłacalni. Niestety słuszny cel
został zrealizowany prostacką metodą. Wystarczyło pilnowaćbanków, czy poprawnie
oceniają zdolność kredytową
ubiegających się o pożyczkę.
W tej sytuacji branże: deweloperska i finansowa szukają odpowiedzi na nowe regulacje.
Na przykład oferując kredyt
na kredyt! W społeczeństwie
pokutuje przekonanie o tym,
że im więcej własnej środków
wpłacimy tym lepiej. Prawda
leży po środku i taką decyzję
trzeba racjonalizować. Kredyt
hipoteczny to najtańsza pożyczka jaka dostępna jest na
rynku finansowym. Załóżmy
sytuację: tracimy pracę lub konieczne jest kosztowne leczenie w rodzinie. Bez oszczędności łatwo wpadniemy w spiralę
zadłużenia mając na uwadze
konieczność regularnej spłaty
rat. Wpłacając oszczędności
na wkład własny pozbawiamy
się poduszki finansowej. Gotówka z oszczędności daje nam
pewną elastyczność i może pracować na siebie gdzie indziej
na przykład na lokacie lub możemy ją zainwestować w swój
rozwój. Oczywiście sytuacja
kształtuje się zupełnie inaczej,
gdy poza wkładem własnym
zostają nam jeszcze solidne
oszczędności na koncie. Wtedy pozostaje nam przeliczenie
oferty kredytowej. Dodatkowo mała uwaga: kredyt bierz
zawsze w walucie w której zarabiasz, tysiące „frankowców”
już płaci wysoką cenę za kredyty w obcej walucie.
Wynajem
Kierunki migracji ludzi w Polsce są właściwie: z kraju na
Redaktor graficzny
Dorota Pogorzelska
Biuro reklamy
Anna Dąbrowska
tel. 509 820 919
e-mail: [email protected]
Wydawca
Gambrynus Sp. z o.o.
ul. Kilińskiego 5, 06-400 Ciechanów
Druk
Age of color
Warszawa, ul. Republikańska 15
Łukasz
Turkowski
Zrezygnował z kariery w energetyce
na rzecz pracy w mediach cyfrowych
i ecommerce. Na co dzień pracuje w
najlepszej polskiej agencji reklamowej
zajmując się strategiami mediowymi w
świecie digitalu, planowaniem i analityką mediów. Pracował dla liderów branżowych m.in. FMCG, finanse, retail,
linie lotnicze, farmaceutyki, nieruchomości. Znalezienie skutecznej drogi do
realizacji celów biznesowych klientów
jest dla niego największą satysfakcją.
Współprowadził fundację przy Business Centre Club. Związany jest z Polską sceną startupową. Prywatnie jest
promotorem przedsiębiorczości wśród
młodzieży i studentów.
zachód lub z prowincji do dużego miasta. Na wieś wracają
ludzie, którym albo nie wyszło we wcześniej wymienionych lub wzbogacili się na tyle
by stać ich było na sielskie życie w swoim wiejskim domku.
Demografia jest nieubłagana,
jest nas co raz mniej i mniejsze ośrodki będą się wyludniać poza nielicznymi przypadkami miasteczek, które
jeszcze coś mają do zaoferowania. Duże miasta zwykle są
też ośrodkami akademickimi
co podnosi ich atrakcyjność
w oczach nabywców mieszkań pod wynajem. Jednak tu
czeka pułapka zastawiona
przez demografię. Liczba studentów będzie spadać wraz
z przemijaniem wyżu demograficznego. Uczelnie będą się
zamykać lub łączyć, a o maturzystę konkurować będą
przede wszystkim najstarsze
i najlepsze uczelnie. To stawia
na czele tylko kilka ośrodków
akademickich. Warto mieć to
na uwadze.
Łukasz Turkowski
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za
treść zamieszczanych ogłoszeń i zastrzega
sobie prawo do skracanianadesłanych
tekstów.
Poglądy wyrażane w publikowanych
materiałach są osobistymi opiniami
ich autorów i niekoniecznie muszą
odzwierciedlać poglądy Redakcji
i Wydawcy.
Na podstawie art 25. ust. 1 pkt 1b
prawa autorskiego Wydawca wyraźnie
zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie
materiałów opublikowanych w
„Tygodniku Ilustrowanym” bez uzyskania
zgody Wydawcy jest zabronione.
HISTORIA | 15
TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 20 stycznia 2015
Wnuk Wieszcza
Adama Krasińskiego romantyczno – pozytywistyczna
wizja Opinogóry oraz Ciechanowa
Adam Krasiński urodził się
w Krakowie 22 września 1870
r. jako syn Władysława i Róży
z Potockich. Kiedy miał trzy
lata zmarł mu ojciec, najstarszy syn naszego romantycznego wieszcza Zygmunta
Krasińskiego. Małoletni Adam
został w ten sposób spadkobiercą ordynacji opinogórskiej
oraz innych dóbr znajdujących
się w posiadaniu rodu. Osobą,
która do czasu osiągnięcia
przez Adama pełnoletności
zarządzała ordynacją w jego
imieniu był Ludwik Krasiński,
drugi mąż Elżbiety Krasińskiej,
babki chłopca. Maturę młody
ordynat opinogórski zdawał
w Gimnazjum św. Anny w Krakowie. W 1891 r. wyjechał
na studia humanistyczne do
Europy Zachodniej. Uczył się
nauk prawnych oraz społecznych w Bonn, Fryburgu oraz
Heidelbergu. W roku 1897 na
Uniwersytecie w Heidelbergu Adam Krasiński obronił
rozprawę doktorską i otrzymał
tytuł doktora historii. W tym
samym roku powrócił do
Warszawy, gdzie związał się
ze środowiskami politycznymi
oraz kulturalnymi. Od tego
też roku uważa się, że zajął
się faktycznie zarządzaniem
ordynacją opinogórską.
W roku 1898 r. zawarł związek małżeński z Wandą Badeni, córką Kazimierza Badeni namiestnika Galicji
oraz byłego ministra austriackiego.
Małżonka Adama była również światłą kobietą bardzo dobrze odnajdującą się w nowych pozytywistycznych
realiach ówczesnego świata. Działalność wydawnicza hrabiego Adama
O G ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY
sprawiła, że nawiązał on bliskie kontakty z wybitnymi pisarzami, takimi
jak Eliza Orzeszkowa czy Henryk
Sienkiewicz. W roku 1902 stanął na
czele komitetu odpowiedzialnego za
organizację jubileuszu 60 – lecia urodzin Marii Konopnickiej.
Jako posiadacz ziemski, pozytywista oraz człowiek światły zapisał
się w historii jako zaangażowany
działacz Polskiej Macierzy Szkolnej. W roku 1906 wybrany został jej
Prezesem. Swoje działania każdorazowo z gruntu krajowego przekładał
na grunt opinogórsko-ciechanowski. W sposób bezpośredni wpływał
na funkcjonowanie opinogórskiego
majątku. Wprowadzał w jego zarządzanie wypróbowane już w Zachodniej Europie, jak również
w Poznańskiem, schematy. Wspierał hodowlę koni, dbał o leśników
zajmujących się leśnymi dobrami
ordynacji opinogórskiej. Wspierał
edukację na wsi, w tym wypadku
w swojej rodzinnej Opinogórze, jak
i pobliskim Ciechanowie. Ordynacja za jego krótkich rządów przeżywała wyraźny rozkwit, obejmowała
ona 8500 ha. Co jak na tereny północnego Mazowsza stanowiło dość
znaczący teren.
W czasach Adama rozpoczęto przebudowę neogotyckiego zameczku,
letniej siedziby rodu Krasińskich.
Powiększono i uporządkowano
park. Założono wiejską szkołę,
w której uczyły się pochodzące
z okolicy dzieci, a dla opieki nad
najmłodszymi powołano ochronkę.
Dodatkowo, dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców, powołano w Opinogórze straż ogniową,
której tradycja utrzymywana jest do
dziś dnia. Ordynat dla swoich pracowników powołał „kasę przezorności i pomocy”. W dniu grudniu 1907 r. przy współpracy z Towarzystwem „Polska
Sztuka Stosowana” z Krakowa
Adam ogłosił konkurs na projekt
nowego dworu w Opinogórze. Konkurs, na który wpłynęły 23 projekty
architektoniczne,
rozstrzygnięto
18 maja 1908 r. Pierwszą nagrodę
przyznano polskiemu architektowi
Józefowi Gałęzowskiemu. Był to
projekt dworu o cechach klasycystycznych, łączący w sobie wdzięk
dworu wiejskiego z doskonałymi
pomysłami architektonicznymi, godził skromny zewnętrzny wygląd
z wygodnym rozkładem pomieszczeń umożliwiających właścicielom
prawdziwy komfort zamieszkiwania
w nim. Te działania w Opinogórze
stanowiły wprowadzenie do uroczystych obchodów setnej rocznicy
urodzin słynnego dziadka Adama
przypadającą na dzień 19 lutego
1912 r. Hrabia Krasiński planował
zorganizować w Opinogórze wielkie
uroczystości związane z tą rocznicą.
Można więc stwierdzić, że Adam
w romantycznym duchu opinogórskiego majątku, chciał wprowadzić
pozytywistyczne zmiany mające za
zadanie odbudowę znaczenia ordynacji. Niestety, ze względu na jego
śmierć w 1909 r. nie udało się planów doprowadzić do końca. Powrócono do nich na początku
XXI wieku. W latach 2006 - 2008,
dzięki staraniom obecnego dyrektora Muzeum Romantyzmu Romana
F. Kochanowicza, udało się pobudować, zgodnie z projektem prof.
Józefa Gałęzowskiego Dwór Krasińskich, w którym znalazło miejsce
Muzeum Romantyzmu Polskiego.
Jednym z największych wydarzeń
mających miejsce w Ciechanowie
w pierwszych latach XX wieku była
organizacja wielkiej wystawy rolni-
czej. Na miejskich błoniach, położonych u podnóża Farskiej Góry,
z inicjatywy Towarzystwa Rolnego
Płockiego oraz hrabiego Adama
odbyła się jedna z najbardziej nowoczesnych wystaw rolnych. Reporter „Tygodnika Ilustrowanego”
w nr. 35 z roku 1907 w taki sposób
opisywał to wszystko co dane było
mu zobaczyć w Ciechanowie: (…)
„przed bramą wystawową ogromny
ruch, pełno wozów, powozów, bryczek i karet, wśród ogorzałych twarzy wieśniaków widnieją tu i ówdzie blade oblicza mieszczuchów,
to delegaci różnych instytucji
i pism co przybyli z Warszawy (…)
wystawa rozłożyła się na malowniczym zboczu wzgórza farnego,
z dolinkami i pagórkami, zajmującymi obszar przeszło cztero morgowy (…) w chacie włościańskiej
roztasowała się higiena, urządzenia
higieniczne, tanie, z najprostszych
przedmiotów złożone, pełno przepisów, wywieszono po ścianach,
okazy jadła i przedmiotów szkodliwych dla zdrowia, włościanie żywo
interesują się objaśnieniami (…)
po prawym boku wystawiono długie kryte budynki z inwentarzem
(…) piękne konie, bydło, trzoda,
owce i kury (…) bliżej od bramy
wejściowej najcenniejsze działy
statystyczno – naukowy, obraz pełny z życia powiatu za wszystkich
dziedzin i ochroniarsko – szkolny
( … ) wystawa swój cel osiągnęła
dała nam obraz zupełny powiatu
oraz ordynacji pod względem kultury rolnej i ogólnej. W niektórych
działach pozostawiła przyszłym
wystawcom wzór do naśladowania.
Jest to największa pochwała jaka
należy się organizatorom wystawy”(…).
Widzimy więc, że Adam hr. Krasiński w swoich działaniach nie ograniczał się tylko do słowa pisanego,
ale również aktywnie uczestniczył
w funkcjonowaniu swojego majątku.
Ciechanowska wystawa była znakomitą okazją do zaprezentowania ordynacji opinogórskiej, która nie tylko obfitowała w pola uprawne, lecz
także i w lasy czy też tereny przeznaczone na hodowlę koni i bydła.
Hrabia Adam Krasiński zmarł po długiej chorobie w Ospedaletti we Włoszech w dniu 17 stycznia 1909r. Jego
zwłoki sprowadzono do Opinogóry
15 maja. Spoczęły w podziemiach
kościoła obok zmarłych wcześniej
przedstawicieli rodu Krasińskich,
pradziadka Wincentego, dziadka
Zygmunta i ojca Władysława.
Rafał Wróblewski
Historyk, Muzeum Romantyzmu
w Opinogórze
•
Pełną wersję artykułu
odnaleźć można na stronie
internetowej Tygodnika
Ilustrowanego.
16 | REKLAMA
O G ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY
reklama
20 stycznia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY

Podobne dokumenty

Medalista z Kataru: na tym nie przestanę!

Medalista z Kataru: na tym nie przestanę! Przez bitność polskich żołnierzy armia dowodzona przez samego chana Selima Gireja i  przez serdara ottomańskiego Ibrahima Szejtana zrezygnowała z  walki

Bardziej szczegółowo

Straż miejska w Ciechanowie zostanie zlikwidowana?

Straż miejska w Ciechanowie zostanie zlikwidowana? Aneta Kopacz – reżyser i współscenarzystka dokumentalnego filmu „Joanna” opowiadającego o chorej na raka kobiecie i nominowanego do Oscara w kategorii „najlepszy film dokumentalny” – pochodzi z Cie...

Bardziej szczegółowo

Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany

Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany w  sytuacji bezpieczeństwa spowodowały, że Amerykanie mogli zacząć wycofywać swoich żołnierzy z  Europy. W  1990r. na starym kontynencie stacjonowało 213 tys. żołnierzy wojsk lądowych, a  dwa lata ...

Bardziej szczegółowo