Pobierz PDF - WordPress.com

Transkrypt

Pobierz PDF - WordPress.com
PODSUMOWANIE MERYTORYCZNE
ETNOGRAFICZNE DŹWIĘKOHISTORIE. KASZUBSKIMI ŚLADAMI OSKARA KOLBERGA
Sprawozdanie z części badawczej (antropologicznej) projektu
„Dźwiękohistorie. Badania nad pamięcią dźwiękową Kaszubów”.
Tekst: Łukasz Dominiak
Prowadzenie badań: Łukasz Dominiak, Rafał Kołacki
Pomoc merytoryczna oraz redakcja tekstu: Rafał Kołacki, Marta Karalus
Od 11. do 16. czerwca 2014 roku wykonane zostały dźwiękowe badania antropologiczne
w kilku kaszubskich miejscowościach w okolicach Wdzydz Kiszewskich. Badania te polegały na:
– przeprowadzeniu 6 wywiadów pogłębionych,
– dokonaniu nagrań fieldrecordingowych,
– wykonaniu obserwacji słuchowych.
Pod koniec XIX wieku Oskar Kolberg jako jeden z pierwszych etnografów podjął się zapisu regionalnej, pomorskiej kultury muzycznej. Mając to na uwadze postanowiliśmy sprawdzić aktualny stan
otoczenia dźwiękowego Kaszub zarówno w odczuciu ich mieszkańców jak i doświadczyć i opisać je
w ich oryginalnym środowisku.
W tym celu zaplanowano kilka wywiadów z ludźmi uznanymi za specjalistów w dziedzinie kształtowania regionalnej tradycji dźwiękowej oraz przeprowadzono obserwacje słuchowe zgodnie z ustalonym uprzednio planem. Respondenci wywiadów - lokalni twórcy, muzycy, artyści ludowi zostali
poleceni przez pracowników Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie i Muzeum Kaszubskiego
Parku Etnograficznego imienia Izydora i Teodory Gulgowskich we Wdzydzach Kiszewskich.
Próba badawcza wyniosła ostatecznie 6 osób - mężczyzn i kobiet w wieku od około 50 do około 80
lat zamieszkujących miejscowości Kaszub środkowych (Sierakowice, Żukowo, Hopowo) oraz Kaszub
południowych (Loryniec, Gołczewo, Wiele). Wszystkie osoby wytypowane do badania były bardzo
życzliwie nastawione do rozmowy, właściwie przyzwyczajone do tego typu konwersacji. Wywiady
trwały od 1,15h do do 2h.
W załączniku na końcu sprawozdania znajduje się zarys scenariusza zastosowanego w badaniu.
Może on być stosowany i powielany w dowolnym celu poznawczo-badawczym. W takiej formie
nie zawiera on zwyczajowych technicznych zaleceń dotyczących wstępu, okoliczności i kończenia
konwersacji. Narzędzie odpowiada wywiadowi etnograficznemu z elementami wywiadu częściowo
ustrukturyzowanego.
WYNIKI BADAŃ
Pytania o obraz dźwiękowy i rodzinne tradycje muzyczne okazały się najbardziej trafne wobec
jednostkowych doświadczeń poszczególnych osób. W mniejszym stopniu dotyczyło to pytania o
różnice wokalne pomiędzy językiem kaszubskim a językiem polskim. Tezy o różnicy pomiędzy tymi
językami nie potwierdziła się.
Wszyscy respondenci reprezentowali zwartą do niedawna grupę społeczną nazywaną artystami,
lub twórcami ludowymi chociaż autoidentyfikacja jest obecnie znikoma. O wiele ważniejsze jest
identyfikacja zawodowa (dyrygent, górnik, kominiarz) i/lub poczucie roli jaką się pełni wśród swoich
najbliższych (ojciec, dziadek, pani sołtys). Skupiając się na muzyce nie można było pominąć stanu
społeczno-gospodarczego badanego regionu.
OGÓLNY OBRAZ SPOŁECZNOŚCI KASZUBSKIEJ
Pamięć społeczna badanych, ze względu na ich wiek, obejmuje głównie okres drugiej połowy XX.
wieku. Większość badanych wspomina lata 50., okres swojej młodości, jako dobre, dawniejsze czasy
o względnie większej swobodzie planów i osobistych oczekiwań. Panujący wtedy reżim nie był traktowany jako przeszkoda w wytwórczości artystycznej co występowało z kolei w obszarze gospodarki
wiejskiej i spadającej opłacalności drobnej działalności rzemieślniczej (np. kowalstwo). Wiązało się
to również z elektryfikacją obszarów wiejskich (dokonaną w latach 60.) oraz zmniejszaniem pogłowia zwierząt hodowlanych. Ważnym momentem w życiu mieszkańców Kaszub był okres tuż po
zniesieniu stanu wojennego (po 1983 r.) kiedy to aparat partyjno-państwowy bezpośrednio wpływał
na ludowe inicjatywy twórcze, wspierając ich działalność finansową za pośrednictwem rad powiatowych i Gminnych Spółdzielni Samopomocy Chłopskiej. Nastąpiło wtedy trwające do końca lat 80.
“przyzwolenie z góry” na wyjazdy zagraniczne zespołów ludowych i ich aktywizację “aby odwrócić
uwagę ludzi od polityki”. Po przełomie, “odwilży” politycznej około roku 1990 bezpośrednie wsparcie zakończyło się i obecnie tylko najzamożniejsze jednostki samorządu terytorialnego angażują się
materialnie w działalność artystyczno-kulturalną Kaszub. Okres po reformie samorządowej (1999 r.)
i akcesji do UE (2004 r.) ze względu na upływ czasu nie ujawnia się w pamięci badanych jako istotny.
Zarejestrowane wypowiedzi rozmówców dają następujący ogólny obraz kaszubskiej społeczności
wiejskiej. Postęp techniczny spowodował dość powszechnie spotykane zjawisko zmiany typowych
sposobów komunikowania się w trakcie którego zanikał kontakt twarzą w twarz na korzyść telekomunikacyjnych form porozumiewania się. Zmiana ta odbywała się jednak z dużą samoświadomością badanych, którzy w kilku przypadkach tym intensywniej kontynuowali i kontynuują tradycyjne,
typowe formy kontaktu jak np. wspólne modlitwy, choć spotyka się także strategie wycofywania się
w obręb własnego życia prywatnego. Do połowy lat 60. XX w. społeczność wiejska Kaszub realizowała swoje potrzeby kulturalne dzięki takim instytucjom jak kino objazdowe, teatr wiejski, lub sezonowe, wspólne zabawy na świeżym powietrzu. Stopniowe upowszechnianie odbiorników radiowych
i telewizyjnych doprowadziło do sytuacji w której spędzanie czasu wolnego odbywa się bez zaangażowanego ukierunkowania na większą ilość osób jak to miało miejsce w przypadku spontanicznych
wiejskich zabaw, które były kontynuowane w ukryty sposób nawet podczas okupacji. Jeszcze na
początku lat 60. XX w. funkcjonowały świetlice wiejskie animowane oddolnie i samodzielnie przez
społeczność danej wsi. W 1961 r. w zamieszkałej przez kilkaset osób wsi Hopowo sprzedanych zostało ponad 514 biletów na zabawę karnawałową. Obecnie tego rodzaju inicjatywy są nie do pomyślenia bez wsparcia jednostek samorządowych.
Obraz kaszubskiej wsi, która była tłem badań i opowieści dźwiękowych należy dopełnić dużą religijnością żyjących tu ludzi. W niemal każdej z badanych wsi działają stowarzyszenia różańcowe, których aktywność ma związek z kreowaniem sonosfery. Są to grupy wyjątkowo spójne, zdolne regulować ludziom z nimi związanym ich rytm aktywności religijnej i wspólnotowej. W zamieszkałej przez
około 200 osób wsi Loryniec istnieją trzy takie stowarzyszenia. Udział w nich jest nieprzymuszony,
traktowany jako coś normalnego dla osób wierzących, co również dotyczy cyklicznych pielgrzymek,
których lokalnym celem jest sanktuarium maryjne w Wielu. O religijności świadczą także licznie
obserwowane kapliczki i kalwarie utrzymywane z inicjatywy osób prywatnych oraz odnotowany
sposób mierzenia czasu według kalendarza przypadających świąt świętych kościelnych np. “przed
św. Janem”.
Zdolność do sąsiedzkiej pomocy i duże zaufanie dominuje wśród respondentów i w ich otoczeniu
jednak przede wszystkim dotyczy to “swoich”, tych którzy urodzili się na Kaszubach. Większość
powyższych uwag nie dotyczy miejscowości typowo turystycznych jak Wdzydze Kiszewskie, których
rytm funkcjonowania jest podyktowany sezonowością ruchu turystycznego.
SFERA DŹWIĘKOWA I JEJ DYNAMIKA
Większość uczestników badania to muzyczni samoucy i ludzie wrażliwi na dźwiękowe aspekty rzeczywistości. Niektórzy z nich nabyli biegłość w jej świadomym kreowaniu, zarządzaniu nią i przekazywaniu. Część badanych oprócz amatorskich ekspresji wokalnych, lub instrumentalnych zajmują
się również wytwarzaniem instrumentów muzycznych tj. bazuny, burczybasy, czy diabelskie skrzypce. Zainteresowania muzyką w przypadku badanych ludowych artystów muzycznych (nie wszyscy
zgodzili się z takim określeniem) mają różnorodne źródła. Zazwyczaj to wielopokoleniowy dom rodzinny wraz z “naturalnymi” muzycznymi zwyczajami (śpiewanie kolęd, śpiewanie i granie po pracy)
stanowił istotny punkt wyjścia dla edukacji muzycznej wszystkich ankietowanych respondentów. Z
okresu dzieciństwa (lata 50. i początek 60. XX w.) zachowali oni żywe wspomnienia rodziców, z których przynajmniej jedno grało na instrumencie jak np. harmonijka ustna, lub skrzypce. Innym ważnym czynnikiem w muzycznej socjalizacji opisywanej grupy byli zaangażowani lokalni nauczyciele
oraz księża. Jeśli chodzi o instytucje to w wywiadach pojawiają się wyraźne odniesienia do przedwojennego polskiego gimnazjum w Kwidzynie oraz do lokalnych działających do roku 1962/1963
liceów pedagogicznych. W jednym przypadku ankietowany mógł się wykazać wykształceniem
muzycznym i pochodził z rodziny o zawodowych tradycjach muzycznych - był synem i bratankiem
organisty. W innym przypadku respondent swoją amatorską muzyczną pasję zawdzięcza głównie
wtórnej socjalizacji rówieśniczej i własnej nauce zarówna grania jak i wyrabiania instrumentów tj.
skrzypce i diabelskie skrzypce.
Opisując dawne praktyki muzyczne, ankietowali posługiwali się zazwyczaj mało precyzyjnymi określeniami jak; “dawniej”, “wcześniej”, “kiedyś” itp. bez rozróżniania na przeszłość dalszą lub bliższą.
W większość wyobrażenia te odnoszą się do doświadczeń z pierwszej połowy XX w. a w szczególności do dekad 60., 70. i 80. ubiegłego stulecia. Warunki makro tamtego okresu prezentują się
raczej neutralnie mimo iż władze centralne większym zaufaniem obdarzały folklorystyczne tradycje
mazurską i góralską. Większą uwagę władz udało się przyciągnąć dopiero tuż po zniesieniu stanu
wojennego o czym była już mowa.
Używając określenia badanych - “dawniej” - grano i śpiewano w czasie który nie był do tego specjalnie wyznaczany, lecz w interwałach czasu oddzielających okresy pracy. Z relacji wynika, że
aktywność ta nie była specjalnie planowana, jednak ludzi częściej i chętniej angażowali się w tego
rodzaju przedsięwzięcia. Działo się to zazwyczaj po pracy, w trakcie powrotu z pola (miejsca pracy),
lub podczas przerw (w pracy). Śpiewanie odbywało się także podczas pracy o ile jej charakter na to
pozwalał, jak to było w przypadku zbierania ziemniaków (tzw. wykopki), rwania pierza, przędzenia,
lecz nie w przypadku sianokosów podczas których pracujący pozostawali w znacznym oddaleniu
od siebie nawzajem. Święta i uroczystości religijne to typowy przykład czasu umuzycznionego.
Intonowanie pieśni zazwyczaj rozpoczynał najstarszy członek grupy, ten który znał najlepiej tekst
piosenki, który był w ten sposób przekazywany pomiędzy pokoleniami, rzadziej do tego celu służył
kancjonał, lub książeczka do nabożeństwa. Specjalne przygotowania były czynione do okazjonalnych pieśni religijnych, szczególnie w przypadku chórów wielogłosowych. Poza pracą i uroczystościami religijnymi śpiew i muzykę można było spotkać na Kaszubach podczas zaślubin, które były
“obsługiwane” przez lokalne, amatorskie zespoły, cieszące się dużym poważaniem, szczególnie
gdy potrafili się wykazać zdolnością gry bez nagłośnienia. Trzeba tu odróżnić czas przed wprowa-
dzeniem sprzętu nagłośniającego, kiedy to występ polegał na graniu krótkich około 3 minutowych
fragmentów oddzielonych nieco dłuższymi przerwami. W połączeniu z mniejszym “naturalnym”
nagłośnieniem powodowało to efekt zwiększania spójności grupy bawiącej się ponieważ więcej
uwagi można było poświęcić jej uczestnikom niż samej muzyce. Typowy kaszubski zespół weselny z
połowy XX w. składał się z czterech muzykantów obsługujących: akordeon, trąbkę, skrzypce i bęben.
Zespół folklorystyczny grający muzykę ludową na festiwalach i specjalnych pokazach składał się ze
skrzypiec, akordeonu lub bandonii, kontrabasu i diabelskich skrzypiec. W przypadku umuzycznienia
lokalnej pielgrzymki zbierał się doraźny zespół około 9-12 osób. Największej obsady wymaga występ
Zespołu Pieśni i Tańca - jest to zgromadzenie około 40 osób. Wracając do śpiewania podczas przerw
w pracy - nie ma wtedy możliwości używania instrumentów - ich rolę przejmują typowe improwizowane narzędzia muzyczne wraz z odpowiednimi umiejętnościami tj. granie na liściu, czy granie na
grzebieniu.
Oprócz ludycznych i liturgicznych okazji do tworzenia i odtwarzania (rekreacji) muzyki ludowej
trzeba wspomnieć o najprostszych, sygnalizacyjnych jej przejawach, dziś już prawie nieobecnych w
sonosferze tj. dźwięk dzwonka szkolnego (nieelektrycznego), hałas wywoływany za pomocą klekotek
przez pastucha odprowadzającego bydło na pastwisko, sygnały rozpoznawcze rybaków wydawane z
trombit lub innych instrumentów dętych, czy dzwony kościelne.
Cała ta specyficzna kultura muzyczna uległa znaczącemu przekształceniu głównie za sprawą postępującej dezintegracji życia społecznego, częściowo odnowionego na początku XXI w. odgórnie, na
skutek wtórnej regionalizacji spowodowanej nowym podziałem administracyjnym kraju. Dokończenie elektryfikacji wsi kaszubskich miało miejsce na przełomie lat 60. i 70. powodując szeroki dostęp
do technologii modyfikujących dźwięk, które do pewnego stopnia także zastąpiły w praktykach
muzycznych ludzki głos np. poprzez nagłośnienie.
Z wypowiedzi badanych wynika, że kiedyś śpiewano częściej również dlatego że ludzie częściej się
zbierali razem. Muzyka będąc nieodłączna od zabaw i świąt stanowiła istotną część kultury integrującą grupę i z tego samego powodu, pomijając przykład półamatorskich zespołów ludowych, nie była
traktowana oddzielnie jako praktyka społeczna względem całości życia codziennego.
KRAJOBRAZ DŹWIĘKOWY KASZUB (POŁUDNIOWYCH)
Na pierwszy rzut oka otoczenie dźwiękowe wsi kaszubskiej nie odbiega znacząco od typowego zbioru dźwięków spotykanego w innych regionach wiejskich Polski. Centra położonych blisko szos (dróg
krajowych) nawet małych wsi i miasteczek wypełnia charakterystyczny szum i hałas związany z
samochodowym transportem kołowym. Pomijając obrzeża osiedli, dźwiękosfera wsi ulega urbanizacji (np. odgłosy warsztatów zastępują odgłosy zwierząt, harmider szkół wiejskich w niczym nie różni
się od miejskiego). Ten szkicowy obraz nabiera dynamiki kiedy zestawi się go z wyobrażeniem na ten
temat przekazywanym przez ankietowanych mieszkańców.
W pamięci respondentów pozostał obraz dźwiękowy dróg wiejskich odmienny od obecnego. Dominujący jeszcze do lat 50. rodzaj nawierzchni szos i ogumienia (nieraz jeszcze metalowego) wozów
konnych powodował zdecydowanie głośniejsze dźwięki przejeżdżającego pojazdu, jednak ich natężenie było dużo mniejsze. Opis dźwiękosfery przekazany przez ankietowanych następował zazwyczaj
w formie wskazywania odgłosów, które przez ostatnie kilkadziesiąt lat z różnych powodów zanikły.
Wyobrażenia słuchowe jako zdecydowanie mniej oczywiste niż np. wzrokowe są przywoływane i obrazowane o wiele wolniej niż wzrokowe, jednak raz ewokowane powodują żywe wspomnienia.
W trakcie obrzędów religijnych bardzo rzadko, lub wcale nie są już uruchamiane dzwony, nie odprawia się również pogrzebów “na jeziorze”, ani nie upublicznia się już tej ceremonii w takim stopniu jak
dawniej. Na wsi kaszubskiej nie spotyka się już stróżów wiejskich z charakterystycznymi dzwonkami
i ogłoszeniami, ani handlu obwoźnego któremu towarzyszyły donośne nawoływania i dźwięki ostrzenia noży i brzytew. Z różnych powodów zniknęły również odgłosy jarmarków, gołębi hodowlanych i
wesołych miasteczek odwiedzających wsie. W domach prywatnych zanikły odgłosy mechanicznych
zegarów, a na podwórkach słychać mniej rozmów pomiędzy sąsiadami, mieszkańcami a listonoszami lub pracownikami usług komunalnych. Okolice domostw nie zapełniają się tak jak kiedyż hałasem
dziecięcych zabaw, ponieważ dzieci poświęcają czas obowiązkom szkolnym, edukacji dodatkowej i
rozrywce medialnej. Mimo tego nieco zbyt nostalgicznego obrazu zubożenia kaszubskiej sonosfery
trzeba podkreślić dążenia (czasem poparte specjalistyczną wiedzą, a czasem własną inwencją)
większości respondentów do zachowania, przekształcania i przekazywania tradycji muzycznej tego
regionu.
Dla współczesnych Kaszubów sama postać Oskara Kolberga nie odgrywa większej roli jednak
kontynuatorzy jego działalności obecni na Pomorzu i Kaszubach w XX w. już tak. Najważniejsze są
postacie bliższe pamięci pokoleniowej badanych tj.: muzyk i działacz społeczny Wincenty Rogala
(1871-1958), cytrysta Jan Nowaczyk, pisarka Anna Ostrowska, czy językoznawca i współzałożyciel
Zrzeszenia Kaszubskiego Jan Trepczyk (1907-1989). Co ważniejsze te tradycje dźwiękowe i muzyczne są w wielu przypadkach przekazywane kolejnym pokoleniom w większości rodzin z których
członkami były przeprowadzane wywiady, dzięki czemu. Z ważnych “nośników” tradycji kaszubskiego muzykowania, które pozostają w użyciu przez część respondentów, można wskazać następujące:
Róża Ostrowska, Izabella Trojanowska “Bedeker Kaszubski”
Władysław Kirstein, Leon Roppel “Pieśni z Kaszub”
Paweł Szefka, “Ulubione pieśni dziecięce z Kaszub i Kociewia”
ZAŁĄCZNIK:
Zarys scenariusza wywiadu do badania pod tytułem Moje dźwiękowe mikrohistorie.
[wprowadzenie: dzień dobry, nazywam się itp.]
Proszę opisać najistotniejsze odgłosy/dźwięki/głosy/muzykę i ich zmianę w zamieszkiwanej okolicy
w ciągu Pani/Pana życia. Zmiana może dotyczyć:
przebiegu życia (dzieciństwo/młodość/dojrzałość)
czasu pracy i czasu wolnego (czas po pracy)
ilości źródeł dźwięku tj. maszyny (w tym szczególnie urządzenia przekazujące i generujące dźwięk),
ludzie i ich zachowania, zwierzęta (ich depopulacja)
Czy ktoś w rodzinie zajmował się muzyką, muzykowaniem, graniem, śpiewanie?
Jeśli nie, to może ktoś spoza rodziny (np. sąsiad, nauczyciel, ksiądz).
Czy wie Pan/Pani o Oskarze Kolbergu lub innych muzykologach ludowych?
Czy język kaszubski różni się czymś istotnym w śpiewie od języka polskiego?
Proszę przedstawić jedną najciekawszą mikrohistorię, może nie być związana z dźwiękiem lub muzyką.
[zakończenie, do widzenia, dziękuję za poświęcony czas itp.]
Uwaga metodyczna: zjawiska dźwiękowe są domeną empiryczną na tyle nieuchwytną w postrzeganiu życia codziennego, że wymagają szczególnej uwagi podczas rozmowy. Zaleca się moderatorom
zachęcanie respondentów do dłuższych przerw dla namysłu i przypomnienia sobie tych zjawisk
również wtedy gdy pytanie dotyczy okresu nieodległego w czasie. Szczególnie pytanie nr 1 wymaga
dłuższego czasu na zastanowienie dla respondenta dla wywołania odpowiednich obrazów dźwiękowych z przeszłości.