średniowiecze - MOLE - czasopismo kulturalno-literackie
Transkrypt
średniowiecze - MOLE - czasopismo kulturalno-literackie
temat numeru średniowiecze czasopismo literacko-kulturalne jesień-zima 2013-2014, numer 1/003 proza Lidia Urbańczyk Bartosz Łącki artykuły Lidia Urbańczyk Bartosz Łącki Barbara Kaleta Olaf Pajączkowski Łukasz Berlik Mariusz Frąckowiak Krzysztof Urbańczyk poezja Dawid Piwek Jarosław Kiszka Karol Maluszczak wywiady Dominik Wawrzyniak Grzegorz Puda w numerze stałe rubryki artykuły, felietony Olaf Pajączkowski Wstępniak 4 Grzegorz Koprowski A Cigarette is a Perfect Type of Perfect Pleasure 217 Nostalgiczny Koper Krzysztof Urbańczyk Lidia Urbańczyk Łukasz Berlik Olaf Pajączkowski wywiady Dominik Wawrzyniak Chcemy zarazić naszą pasją osoby o pokrewnych duszach 13 Grzegorz Puda Nie poddawać się, to jest najważniejsze 57 Bartosz Łącki Smok jako bohater literatury Motyw milczenia 115 na przykładzie utworów z literatury staropolskiej i Pisma Świętego 131 Średniowieczne zabytki Opola 149 Poświęcenie ciała czyli Joan of Arc Leonarda Cohena 201 rozmawiają Olaf Pajączkowski i Bartosz Łącki rozmawia Olaf Pajączkowski opowiadania Lidia Urbańczyk Festiwal śmierci I Bartosz Łącki Choroba Królewska Z zapisków wysmukłego pazia 79 89 Barbara Kaleta Burzliwe życie niektórych wyrazów 209 Mariusz Frąckowiak Niemieckie frazeologizmy 213 MOLE na przestrzeni wieków średniowieczne we współczesnym języku niemieckim niezależne opolskie czasopismo literacko-kulturalne Redaktor naczelny: Olaf Pajączkowski Redaktorzy/stali współpracownicy: Barbara Kaleta, Jarosław Kiszka, Grzegorz Koprowski, Bartosz Łącki, Karol Maluszczak, Lidia Urbańczyk Okładka: Zdjęcie z początków XX wieku, przedstawiające Zamek Piastowski w Opolu, udostępnione dzięki uprzejmości serwisu Fotopolska.eu (http:// fotopolska.eu/); redakcja dziękuje serdecznie Serwisowi (a w szczególności – Krzysztofowi Kołwzanowi) Wydawca: Olaf Pajączkowski Skład/dtp/łamanie/szata graficzna: Szymon Wiatr poezja Kontakt z redakcją: [email protected] Redagowanie tekstów: Bartosz Łącki, Olaf Pajączkowski Jarosław Kiszka Sestyna 101 Dawid Piwek wiersze 105 Karol Maluszczak wiersze 111 Autorami zdjęć pojawiających się w numerze są: Łukasz Berlik i Janusz Pajączkowski (poza wywiadem z Dominikiem Warzyniakiem – pojawiające się tam zdjęcia uprzejmie udostępniło nam Bractwo Sorontar, oraz zdjęciem Dominika Wawrzyniaka i Grzegorza Pudy – autorstwa Olafa Pajączkowskiego); inne zamieszczone grafiki należą do domeny publicznej i pochodzą z Wikimediów (dodatkowe informacje znajdują się pod konkretnymi grafikami) Strona www: http://mole-czasopismo.strefa.pl/ Stroną zajmują się: Dawid Nowak, Olaf Pajączkowski, Szymon Wiatr Nasz fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/MoleCzasopismo Facebookowym fanpagem zajmują się: Łukasz Berlik, Olaf Pajączkowski, Karol Maluszczak, Jarosław Kiszka, Grzegorz Koprowski Peter Bilý Olaf Pajączkowski wstępniak Wstępniak Olaf Pajączkowski 4 jednak któryś z Drogich Czytelników przegląda te żyliśmy wszelkich starań, by zamysł stał się rzeczy- Mole o trzeciej nad ranem, tudzież o dziewiątej, ale wistością i bardzo się cieszymy, że nam się udało. po nieprzespanej nocy, i nie potrafi jeszcze skupić Dziękuję raz jeszcze, Dominiku! swych komórek mózgowych, to spieszę z wyjaśnie- niem – jesienny numer o średniowieczu to oczywiście z Opola, Grzegorzem Pudą, który zrobił to, o czym odwołanie do słynnego dzieła holenderskiego histo- wielu marzy, ale brakuje im samozaparcia (a pewnie ryka, Johana Huizingi. Taki mały żarcik z mej stro- też motywacji, a często też czasu) – zdołał napisać ny... i wydać swoją książkę. Krwawa magia to fantasy, Poza tym – wywiad z debiutującym pisarzem Ale żarty na bok. Szczerze przyznam, że z nie- a fantasy zazwyczaj wykorzystuje średniowieczną wiadomych dla mnie przyczyn (chyba nieprzychylnej stylistykę, tak więc cieszę się, że Pan Grzegorz zgo- W końcu jest! Z opóźnieniem, nad czym koniunkcji planet) nad „trójką” pracowało się naj- dził się ze mną porozmawiać, a co więcej – opowie- ubolewam, ale dobrze, że w końcu numer ciężej, ale też pod wieloma względami – najprzyjem- dzieć trochę o jego drodze do wydania powieści. Raz trzeci Moli stał się faktem! niej. I to nie tylko dlatego, że lubię średniowiecze. jeszcze dziękuję. Kiedy wymyśliłem sobie, że któryś z nu- Po raz pierwszy w Molach pojawiają się wywiady i to merów naszego kwartalnika musi być poświę- od razu z przytupem. Bardzo się cieszę, że Dominik (tym razem pojawia się aż trzech autorów, w tym je- cony jednemu z moich ulubionych tematów, Wawrzyniak, jeden z ojców założycieli Sorontara, den po raz pierwszy na naszych łamach), opowiada- mianowicie średniowieczu, od raz powiedzia- bractwa rycerskiego, zgodził się z nami porozma- nia i oczywiście artykuły, które w jakimś stopniu wią- łem: „To będzie edycja jesienna!” Raczej nie- wiać i zaszczycił nasze łamy. Nie wyobrażałem sobie żą się ze średniowieczem (Bóg, Biblia, smoki, Joanna trudno domyślić się, z jakich względów. Jeśli tego numeru Moli bez udziału Sorontara, więc doło- d'Arc, średniowieczne zabytki Opola – a dodatkowo Co jeszcze w tym numerze? Oczywiście poezja 5 wstępniak Olaf Pajączkowski dwa artykuły językoznawcze, opowiadające o rozwo- skłaniają do refleksji – co się udało, co nie wyszło, konferencji naukowej i wiersze Pana Doktora Barto- ju języka). I oczywiście – już po raz trzeci na naszych co można by zmienić, a czego nie ruszać... Gdybym sza Małczyńskiego, przedstawiciela Uniwersytetu I na koniec takie oto ogłoszenie: wraz z Uniwer- łamach – Nostalgiczny Koper. chciał jednak odpowiedzieć na te wszystkie pytania, Opolskiego; letnie Mole wyglądały też bardzo ładnie, sytetem Opolskim i Studenckim Naukowym Kołem Jak więc widać, tak się złożyło, że mamy po- to wstępniak eksplodowałby z nadmiaru tekstu. Poza w czym duża zasługa Agaty Narodowskiej. Literackim UO mamy przyjemność współorganizo- dwójną dawkę niemalże wszystkiego – dwa obszerne tym – chyba nie ja powinienem to czynić. Wiele się W tym momencie chciałbym podziękować re- wać konkurs poetycki „Opolski Mól”. Warto wziąć wywiady, dział z poezją „przytył”, dwa opowiadania, wydarzyło, a każde ze zdarzeń miało jakiś sens i spo- dakcji za współpracę, a także osobom wspierającym udział, do czego oczywiście gorąco zachęcam, a po dwoje językoznawców, smoków bez liku (bo i te z róż- ro nas nauczyło. Debiutancki numer był oczywiście nas czynnie i duchowo (m. in. naszym rodzinom, więcej informacji – odsyłam na kolejne strony. nych mitologii, i te z literatury fantasy!); wykorzysta- przekroczeniem pierwszej, najważniejszej granicy – przyjaciołom, Panu Doktorowi Bartoszowi Małczyń- PS Specjalne podziękowania należą się serwi- liśmy zdjęcia zaprzyjaźnionych fotografów – Janusza udowodniliśmy sami sobie, że możemy się zorganizo- skiemu, Łukaszowi Berlikowi i Szymonowi Wiatro- sowi Fotopolska (http://fotopolska.eu/), szczególnie Pajączkowskiego oraz znanego już Wam Łukasza wać, działać i coś stworzyć. Gdy pojawił się w formie wi). Dziękuję też wszystkim tym, którzy nas czytają, zaś Panu Krzysztofowi Kołwzanowi za udostępnienie Berlika (tym razem – podwójna dawka). Sięgnęli- pdf na naszych dyskach, było to już zwycięstwo – nie bo to wszakże oni są w tym wszystkim najważniejsi; zdjęcia Zamku Piastowskiego w Opolu, które widnie- śmy do średniowiecznych rycin, by urozmaicić szatę wykruszyliśmy się gdzieś po drodze, daliśmy radę. dziękuję za wszystkie miłe słowa, które słyszałem nt. je na okładce tego numeru. graficzną, a i Dominik podzielił się z nami zdjęciami Udało się zgromadzić ludzi, którzy utworzyli redakcję Moli – to bardzo motywuje do dalszych działań – oraz z archiwów Sorontara... Można więc uznać, że numer Moli, po raz pierwszy pokazać na naszych łamach ko- za krytykę, bowiem dzięki niej możemy ruszyć w kie- sam zdecydował, że będzie podwójny. Kimże jestem, goś „z zewnątrz” (Dariusza Śmigielskiego), a także runku, który najbardziej Wam odpowiada. by mu mówić, jaki ma być? Musiałem zadośćuczynić – podzielić się niepublikowanymi wcześniej utworami A co w przyszłym roku? Zaplanowane mamy trzy jego pragnieniom i w taki oto sposób trzecie Mole są słowackich artystów. Dzięki Szymonowi Wiatrowi Pe- kolejne numery, a ten przyszły – o wszelkiego rodzaju równocześnie czwartymi i ostatnimi w tym roku. ter Bilý i Peter Krištúfek ochoczo się zgodzili nam podróżach, także tych duchowych – już się pisze. Zo- pomóc. W drugim numerze zamieściliśmy materiały z stańcie z nami. Oby następny rok był dla Was lepszy Właśnie, ostatnimi w roku... Takie okazje 6 (jeszcze lepszy?) niż 2013! 7 Uniwersytet dla Uczniów Wykładowcy Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Opolskiego oraz Studenckie Naukowe Koło Literackie zapraszają zainteresowanych uczniów szkół ponadgimnazjalnych na serię spotkań poświęconych zagadnieniu: Literatura XX wieku (i inne sztuki) wobec doświadczeń współczesnego człowieka Spotkania, wykłady i rozmowy, prowadzone w małych grupach i przyjaznej atmosferze przez młodych pedagogów, badaczy literatury i studentów, mają służyć poszerzaniu wiedzy literackiej oraz podnoszeniu językowej sprawności lekturowo-interpretacyjnej u uczniów o predylekcjach i zainteresowaniach humanistycznych, zwłaszcza u osób planujących podjęcie studiów z zakresu szeroko pojmowanej humanistyki (filologia polska i słowiańska, kulturoznawstwo, filozofia, sztuka, pedagogika, bibliotekoznawstwo). Ważnym celem zajęć będzie także zaznajomienie przyszłych studentów z obyczajami uniwersyteckimi, atmosferą dyskusji akademickiej oraz formami działalności w studenckim kole naukowym (organizacja i moderowanie seminariów naukowych, wieczorów dyskusyjnych i konferencji). Spotkania będą odbywać się w salach wykładowych Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego (pl. Kopernika 11), począwszy od marca 2014 roku. Uczestnicy biorący udział w kursie otrzymają certyfikat Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa UO. Organizatorzy nie przewidują żadnych opłat rekrutacyjnych. Zgłoszenia uczniów (i ewentualne pytania) prosimy przesyłać do końca lutego 2014 roku na adres: [email protected]. pl Organizatorzy: dr Adrian Gleń, dr Bartosz Małczyński (pracownicy Zakładu Literatury Współczesnej i Teorii Literatury), Studenckie Naukowe Koło Literackie (SNKL UO): www.snkluo.wordpress.com, www.facebook.com/StudenckieNaukoweKoloLiterackieUO Uniwersytet dla Uczniów Studenckie Naukowe Koło Literackie przy Instytucie Polonistyki i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Opolskiego oraz Redakcja Opolskiego Czasopisma Literacko-Kulturalnego „Mole” ogłaszają Konkurs poetycki dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych „Opolski Mól” Laureaci konkursu otrzymają nagrody Studenckiego Naukowego Koła Literackiego, w tym możliwość publikacji wierszy w czasopiśmie literacko-kulturalnym „Mole”. Wiersze (w liczbie 3-5 niepublikowanych i nienagradzanych tekstów poetyckich o dowolnej tematyce, oznaczonych imieniem i nazwiskiem, adresem e-mail oraz nazwą szkoły) prosimy przesyłać do końca lutego 2014 roku na adres: [email protected] Skład oceniającego Jury stanowić będą badacze literatury współczesnej z Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa UO oraz studenci-członkowie Studenckiego Naukowego Koła Literackiego (wśród nich poeci). Konkurs przeznaczony jest dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych z województwa opolskiego. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi wiosną 2014 roku (o dokładnym terminie uczestnicy zostaną poinformowani drogą elektroniczną). Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do nieprzyznania nagród w przypadku niezadowalającego poziomu literackiego nadesłanych prac. Organizatorzy: Studenckie Naukowe Koło Literackie (SNKL): www.snkluo.wordpress.com www.facebook.com/StudenckieNaukoweKoloLiterackieUO Czasopismo literacko-kulturalne „Mole”: www.mole-czasopismo.strefa.pl Studenckie Naukowe Koło Literackie wznowiło działalność w listopadzie 2011 roku. W jego skład weszli głównie studenci polonistyki, a opiekę nad nimi objął dr Bartosz Małczyński z Zakładu Literatury Współczesnej i Teorii Literatury. Aktualny zarząd tworzą: Kamila Byrtek (przewodnicząca), Monika Ferenc i Lidia Urbańczyk (zcy przewodniczącej). Członkowie: Karina Ćwirzeń, Paula Karabanowicz, Magdalena Kozieł, Karol Maluszczak, Joanna Mogielska, Olaf Pajączkowski, Anna Pietrzkiewicz, Dawid Piwek, Pamela Szczerbik. Wszyscy oni związani są z Instytutem Polonistyki i Kulturoznawstwa UO. SNKL organizuje seminaria, w ramach których uczestnicy mogą poszerzać swą wiedzę na temat literatury XX i XXI wieku, a także poszukiwać związków między literaturą a innymi sztukami. W ubiegłym roku akademickim członkowie Koła zajmowali się badaniem problematyki śmierci obecnej w pisarstwie autorów XX-wiecznych (zwłaszcza w poezji Bolesława Leśmiana). SNKL organizuje również otwarte spotkania z cyklu „Literatura i film”, podczas których odbywają się projekcje filmów połączone z prelekcją i dyskusją. Celem wieczornych seansów w Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego jest promowanie zainteresowania literaturą poprzez medium filmowe oraz animowanie dyskusji na tematy z zakresu szeroko rozumianej kultury.Zwieńczenie dwuletniej działalności SNKL stanowiła studencka sesja naukowa „Obrazy śmierci w literaturze i kulturze” z udziałem doktorantów Wydziału Filologicznego UO, która odbyła się 15 maja 2013 roku. Plon konferencji w formie artykułów i esejów został opublikowany w letnim numerze czasopisma „Mole” (2013, nr 2), przeznaczonym do pobrania online: www.mole-czasopismo.strefa.pl W roku akademickim 2013/2014 SNKL planuje m.in. organizację serii spotkań nt. Literatura i muzyka oraz ogólnopolską konferencję studencko-doktorancką. Dominik Wawrzyniak wywiad Peter Bilý Niewidzialni Chcemy zarazić naszą pasją osoby o pokrewnych duszach z Dominikiem Wawrzyniakiem, jednym z ojców-założycieli Bractwa rycerskiego Sorontar rozmawiają Bartosz Łącki i Olaf Pajączkowski Gdy wpadłem na pomysł, aby trzeci numer został poświęcony średniowieczu, od razu oczywistym stało się dla mnie, że nie może w nim zabraknąć przedstawiciela Sorontara, bractwa rycerskiego z Opolszczyzny. Wiele o nim wcześniej słyszałem, widziałem film z 2011 roku, ale jakoś tak się złożyło, że – chociaż jestem miłośnikiem tego typu rozrywki – nigdy nie wybrałem się na organizowaną przez bractwo sesję larp-a. W każdym razie – Bartoszowi udało się nas umówić z Dominikiem i w taki oto sposób spotkaliśmy się we trzech na sympatycznym wywiadzie... albo raczej sympatycznej rozmowie, wywiad 13 wywiad przerywanej wywiadem (nawet nie zauważyliśmy, Dominik Wawrzyniak dzieć o sobie? to w ten sposób, że osiem lat temu, w naszym malutkim miasteczku, jakim jest Głogówek, nie mając kiedy zleciało te kilka godzin). Dominik okazał się Dominik Wawrzyniak jeden z ojców założycieli rycerskiego Bractwa Sorontar, zajmującego się również działalnością społeczną; pasjonat kina i fantastyki człowiekiem nie tylko sympatycznym, ale i elo- Bartosz Łącki: To może opowiedz o pasji swo- żadnej alternatywy w spędzaniu wolnego czasu, kwentnym, o ogromnej wiedzy, od którego można jego życia? zaczęliśmy sami sobie organizować zajęcia. się sporo dowiedzieć o świecie – zapraszamy więc OP: Właśnie, o filmach. Jakie filmy Cię intere- do lektury... sują i skąd ta pasja? BŁ: Czyli trochę z nudów? Przy tym pytaniu musielibyśmy zanurzyć się w hi- Tak jest, jak najbardziej, z nudów. Zresztą lenistwo Olaf Pajączkowski: Może na początek taki storii naszego bractwa, ponieważ właśnie wtedy jest matką postępu. [śmiech] A może nie lenistwo, standardzik – opowiedz nam, Dominiku, coś o narodziła się moja pasja do filmu... ale brak jakiejkolwiek rozrywki. W takich małych się swego czasu survivalem i fantastyką. Organi- społecznościach faktycznie nie ma alternatyw na zowaliśmy m.in. sesje spędzenie wolnego czasu. ne, polegające na tym, że spotykamy się w jakimś sobie. Kim jesteś, czym się zajmujesz (oczywi- rpg – karciane gry fabular- ście poza tym, że jesteś członkiem Sorontara). OP: To może w takim razie przejdziemy do Mam na imię Dominik Wawrzyniak. Urodziłem się tego za chwilę, teraz wróćmy do bractwa. Skąd w Głogówku i z tym miastem wiążę wiele swoich w ogóle zrodził się pomysł na tę działalność? BŁ: Młodzi nie mają gdzie realizować swoich bie historie. I przy tych historiach każdy z uczest- wspomnień i przeżyć. W chwili aktualnej pobie- Wiemy, że jesteś jedną z ważniejszych postaci zainteresowań? ników wciela się w jakaś postać. Grywaliśmy w te ram nauki na uczelni opolskiej, jestem na czwar- w bractwie... Tak. W tamtym okresie nie mieliśmy pomysłu, jak rpg, tym roku kulturoznawstwa. Poza tym interesuję się Czy ważniejszych? Tego tak bym nie nazwał, bo spędzać wolny czas. Mieliśmy tylko „kapitał ludz- filmem, który jest moją największą pasją życiową każdy z członków ma jakiś wkład w historię naszej ki” - konkretne i żywe więzi przyjaźni i koleżeń- BŁ: Może wyobraźni nie dostawało już? i w przyszłości chciałbym spróbować dostać się na organizacji, aczkolwiek nie neguję, że byłem jed- stwa, wytworzone między nami przez wcześniejsze Tak, dokładnie – brakowało nam jakiegoś nowego reżyserkę. Poza tym – cóż jeszcze mógłbym powie- nym z ojców-założycieli naszej braci. Zrodziło się lata. I zaczęło się to niewinnie – tzn. zajmowaliśmy dreszczyku emocji w tym wszystkim. A jako że też 14 zacisznym, kameralnym miejscu i opowiadamy so- ale później znudziły się nam. 15 Dominik Wawrzyniak w jakiś sposób fascynowaliśmy się survivalem, to naszego hrabiego i skomponował i zadedykował pewnego razu postanowiliśmy stoczyć sobie walkę dla niego swoją czwartą symfonię. Tak więc sen- na miecze. Tak więc połączyliśmy nasze sesje tyment do swojej miejscowości mamy olbrzymi. rpg z elementami batalistycznymi. W każdym razie – stworzyliśmy tego pierwszego larp-a, OP: Czyli taki larp1? rał jakiejkolwiek fabuły i ograniczał się jedynie do Dokładnie, tylko jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że to jest larp. który był wyjątkowo prymitywny, nie zawie- scenki batalistycznej. Ale był to dreszczyk emocji. Przypominam, że my tak napraw- dę jesteśmy z bardzo małego miasta i nie byliśmy świadomi tego, że coś takiego jak larp istnieje... swoją drogą, bardzo urokliwego miasta, Głogówek BŁ: Była mechanika? Prosta mechanika, ograniczała się tylko i wyłącznie do walki. Ale była to dla nas nowa przygoda. jest wyjątkowo piękny pod względem architektury Członkowie Bractwa z przyjaciółmi z Republiki Czeskiej w mieście Krnov. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar 16 i swojej historii. Swego czasu był przez dwa mie- BŁ: Były trupy [śmiech]. siące stolicą Polski, taką niepisaną, bo król Jan Ka- Oczywiście, były trupy, ale szybko powstały z mar- zimierz przebywał wraz z całym swoim dworem twych. [śmiech] Potem doszliśmy do wniosku, że w naszym mieście. Beethoven był goszczony przez można by to rozwinąć. Ta prosta forma nie do koń- 1 Live Action Role-Playing Games – odmiana rpg, w której akcja toczy się „na żywo” - z wykorzystaniem rekwizytów; gracze, zamiast opisywać działania swoich postaci, po prostu je odgrywają. ca nas przekonywała – chcieliśmy budować coś większego, szybszego, w czym moglibyśmy się spełniać i się wybawić. Bo pierwotnie miało to dla 17 Dominik Wawrzyniak Peter Bilý wywiad nas charakter czysto rozrywkowy. to sport narodowy. Dowiedzieliśmy się, że w Danii szym i przyjedzie do nas, aż z Rzeszowa, Bractwo Sorontar. Przed każdą późniejszą edycją czy Niemczech larp-y odbywają się bardzo często aż sześć osób! Dostarczyło nam to mnóstwa mo- robiliśmy film promocyjny i kilka innych rzeczy. i angażuje się w nie mnóstwo ludzi. tywacji do działania. Przy drugiej edycji zastoso- W tym momencie rozgałęzień naszej działalności waliśmy lepszą scenografię. Budowaliśmy ją prze- jest sporo – jest gałąź związana z organizacją BŁ: Także państwo, w pewnym stopniu. szło miesiąc – był to gród i cmentarz. Następnie p-ów, Nie wiem, ale przypuszczam, że tak; w naszym kra- stworzyliśmy fabułę i w późniejszych latach nasze sko-patriotyczną, filmem oraz sztuką, przy której OP: Rozrywka jest wszakże jedną z podstawo- ju państwo również zaczyna coraz bardziej sprzy- bractwo i nasz zaczęły się dynamicznie roz- warto byłoby wymienić organizowaną przez nas wych potrzeb człowieka. jać temu kierunkowi. W każdym razie zaczęliśmy wijać. Tak też było w naszym przypadku. I pewnego dnia kontynuować rozwój naszego postanowiliśmy zorganizować coś większego. Stwo- zaczęliśmy się też bawić filmem. Chcieliśmy też BŁ: Jak rozumiem, na początku była to tylko rzyliśmy pierwszy scenariusz fabularny, w którym zarazić naszą pasją inne osoby o pokrewnych du- i wyłącznie rozrywka, a potem zaczęło przy- ustaliliśmy kilka frakcji – byli to banici, najemni- szach. W tym celu nakręciliśmy pierwszy trailer, bierać to charakter... misyjny. OP: Mówiłeś, że na początku Waszej działal- cy... Każda z tych frakcji miała swój cel, określony który miał wypromować naszą ideę gdzieś poza Misyjny? [śmiech] Mocne słowo. Aczkolwiek byli- ności budowaliście gród. Jak się buduje ta- przed grą. Te cele były też jeszcze wtedy stosun- Głogówkiem. Tak też się stało. Nasz pierwszy śmy zachłyśnięci tym pomysłem i faktycznie, całe kie grody? Skąd mieliście na to środki? Wte- trwał całą dobę – trailer zachęcił naszych późniejszych znajomych nasze wakacje poświęcaliśmy na organizację tej dy dopiero zaczynaliście – musieliście włożyć z nocą włącznie. I był dla nas mocnym przeżyciem, z Rzeszowa, żeby przyjechali do Głogówka grupą gry. Jako że wymagał sporej ilości osób, za- w to masę pracy, ale też masę środków. Skąd bardzo nam się spodobała ta idea, i właśnie wtedy sześciu osób. Dla nas to było niesamowite przeży- częliśmy coraz bardziej zrzeszać ludzi i przybie- je wzięliście? dowiedzieliśmy się, że takie coś funkcjonuje gdzieś cie; mieliśmy wtedy dopiero szesnaście lat i nagle rać strukturę organizacyjną; na bazie tej struk- Odpowiedź jest banalna: tak naprawdę nie mieli- na zewnątrz, i co więcej – w niektórych krajach jest się dowiedzieliśmy, że ktoś zainteresował się na- tury stworzyliśmy nasze stowarzyszenie, nasze śmy tych środków i kombinowaliśmy na wszelakie BŁ: Spory czynnik sportowy też. Sportowy też, ale rozrywka, sport – to są tożsame pojęcia. kowo proste. Nasz pierwszy 18 larp larp-a larp-em larp lar- fantastyką, historią, działalnością obywatel- sztandarową imprezę – Żywioły kultury. Żywioły i w tym celu Kultury organizowaliśmy już trzykrotnie. Impreza larp ma na celu promowanie lokalnych artystów. 19 wywiad Dominik Wawrzyniak Peter Bilý sposoby, jak zorganizować sobie materiał do budo- nie miał z tego jakichkolwiek profitów; co więcej w tamtym momencie, że może kiedyś z Wa- wy. W pierwszych edycjach był to materiał wyjąt- zawsze musieliśmy dopłacić z własnej kieszeni, ale szych kowo prymitywny, bądź taki, który mógł dostarczyć była to dla nas tak duża pasja, że z przyjemnością to rozbuduje? Czy mieliście już zamiar dać nam las. to czyniliśmy. Jeśli chodzi o czas budowy takiej sce- coś z siebie innym? Czy może jednak wtedy BŁ: Każdy z nas wie, że on. nografii – trwa to bardzo długo, pierwszy fort bu- był to w stu procentach jedynie sposób spę- OP: [śmiech] Bartosz jest na drugim miejscu, OP: Dary natury. dowaliśmy przez miesiąc, potem były to dwa mie- dzania czasu – „A, nie mamy co robić, zbuduj- można rzec, gdyby nie on, to najpewniej by Tak jest. Z początku nie był to wielki problem. siące i zaangażowanie wielu, wielu osób. To masa my fort”. tego wywiadu nie było. pracy. To był sposób spędzania czasu. I ta praca dostar- BŁ: Być może ktoś z zewnątrz wspierał Was, czała nam sporo satysfakcji; satysfakcji z tego, że choćby na duchu? Ale wraz z rozwojem naszego larp-a, gdy zaczęło przyjeżdżać dwieście, dwieście pięćdziesiąt osób, larp-ów będzie coś więcej, że tak to się z was więcej poświęcił swego czasu, ale na pewno obaj czerpiecie z tego satysfakcję. to wszystko zaczęło przybierać na kształcie, roz- BŁ: Ci, którzy przychodzili to oglądać, widzieli jesteśmy w stanie w naszej małej społeczności się Tak, oczywiście! W tym miejscu mógłbym wymie- miarze i jakości. Prosiliśmy okoliczne tartaki o do- wyłącznie czystą zabawę, a to była też praca. zorganizować i coś konkretnego stworzyć. Przy- nić rzeszę niesamowitych ludzi. Przede wszystkim starczenie surowca – i nam dostarczały. Przez dłu- Praca u podstaw. puszczam, że coś podobnego odczuwacie przy – moich rodziców i starszych braci, bowiem mam gi czas nie potrzebowaliśmy środków z zewnątrz Ogrom pracy. tworzeniu własnego kwartalnika i doskonale mnie czterech braci i wspaniałych rodziców. Rodzice od rozumiecie, rozumiecie, co chcę powiedzieć. samego początku nas wspierali. BŁ: Nie podchodzili do tego pesymistycznie? i mogliśmy oprzeć organizację larp-a o wpisowe, które każdy z uczestników musiał zapłacić. W za- OP: Gdy zaczynaliście, była to dla Was czy- leżności od edycji i kosztów organizacji, była to sta rozrywka. No ale właśnie – tutaj rozryw- BŁ: kwota od piętnastu do osiemdziesięciu złotych. ka, a tu praca, dwa miesiące budowania tych tak. OP: Właśnie, bo jednak... „nasze dzieci idą Tyle że całość tych środków była przeznaczana na przeróżnych struktur. Skąd braliście do tego Wydaje mi się, że tak, ponieważ obie rzeczy są cza- i budują grody” – to się może wydać trochę organizację – zawsze działaliśmy społecznie, nikt wszystkiego motywację? Czy myśleliście już sochłonne i wymagają poświęcenia. Nie wiem, kto dziwne. Zamiast grać np. na Playach... 20 Tak, w trochę pomniejszonej skali, ale 21 wywiad Dominik Wawrzyniak Peter Bilý Nie, wręcz przeciwnie, cieszyli się, że coś robimy, wdzięczamy tę pozycję, którą teraz piastujemy. OP: Czyli trochę odwrotnie niż twórcy że potrafimy zorganizować ludzi w jakąś wspólno- Z początku rzeczywiście była to zabawa – organizo- – Gygax i Arneson3 zaczęli jako pasjonaci le- tę i od początku nam towarzyszyli w tym wszyst- waliśmy w oparciu o system Warhammera2, gend i średniowiecza i przeszli do rpg-ów; a u poznać karty historii naszego regionu. Aczkolwiek kim. Pomagali i wspierali finansowo i sprzętowo, o świat fantasy, dopiero niedawno zrozumieliśmy, Was jest na odwrót – wyszliście od rpg-ów, do- w naszych działaniach nie skupiamy się wyłącznie udostępniając nam np. samochody; mój ojciec za- że warto może byłoby się „pochylić” w kierunku ro- szliście do średniowiecza. na propagowaniu naszego regionu, ale także całej wsze wszędzie nas woził, nigdy nam nie odmówił. dzimych legend i rodzimych historii. Tak jest. Poczuliśmy taki zew, że jesteśmy potrzeb- Polski, ponieważ w dużym stopniu chcielibyśmy ni naszej lokalnej społeczności, że jesteśmy dosko- przyczynić się do pielęgnowania pewnych postaw nałym narzędziem do promocji naszego regionu, i wartości. Chciałbym też zaznaczyć, że jako stowa- naszych rodzinnych stron. rzyszenie jesteśmy apolityczni – choć przywiązuje- larp-a Sytuacja w rodzinie nie była najprostsza finansowo, a mimo wszystko zawsze nam pomagali. Im za- 2 Jeden z najpopularniejszych systemów rpg. rpg-ów o tym, co nas otacza. Dlatego tym bardziej powinniśmy na to stawiać, my wagę do dorobku cywilizacji łacińskiej i z niej 22 Członkowie i wolontariusze stowarzyszenia podczas porządkowania starego cmentarza niemieckich ewangelików oraz cmentarza żydowskiego. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar BŁ: I to w nieortodoksyjny sposób. Można czerpiemy pewne wartości. Aczkolwiek zrzeszamy nawet powiedzieć – na przekór myśli belfer- ludzi o wyjątkowo różnym światopoglądzie i pomi- skiej. W szkołach nie stawia się na poznanie mo tego potrafimy się dogadać. Są takie rzeczy, naszych małych ojczyzn – znamy wszystkie które mimo różnic potrafimy zorganizować. I co stolice Azji... więcej – rozmawiamy ze sobą jak ludzie. Dbamy OP: No, może nie wszyscy znają [śmiech]. o to, by być stowarzyszeniem apolitycznym. Acz- BŁ: ...ale nic nie jesteśmy w stanie powiedzieć kolwiek dla każdego z naszych członków jest spra- 3 Gary Gygax (1938 – 2008) i Dave Arneson (1947 – 2009) – twórcy pierwszego systemu rpg, Dungeons & Dragons. wą oczywistą, że należy pielęgnować kwestie patriotyczne czy obywatelskie. 23 Dominik Wawrzyniak Peter Bilý wywiad rzyńcy zapominają o swoich przodkach. Nie jest to nasz projekt, lecz naszych przyjaciół. nie inaczej zbudowany niż te, które my organizu- BŁ: Dobre jest to, że to się nie kończy na po- To jest takie ludzkie, posprzątać te groby. Stara- Tarnów 46 jest to edukacyjny. W świetle edu- jemy – przede wszystkim bardzo podoba mi się, ziomie deklaratywnym – np. mówię „ja kocham my się co roku upamiętniać bohaterów Powstania kacji jest to narzędzie wyjątkowo innowacyjne – to że toczy się w mieście, nasze zawsze toczyły się swój kraj”, idę w marszu z chorągwią i tyle; Warszawskiego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że lekcja historii żywej. Z takiej lekcji młodzież jest w lesie, z tego względu, ze dotyczyły innego okre- Wy coś robicie. do tej sprawy można mieć różne podejście i moż- w stanie znacznie więcej wyciągnąć. Jest to przy- su cywilizacji ludzkiej. Ten rozgrywa się w samym Jeśli chodzi o naszą działalność patriotyczno-oby- na opowiadać się za słusznością lub niesłusznością kład nowoczesnego patriotyzmu. Tarnów 46 jest centrum miasta. Każdy z uczestników otrzymuje watelską, to do tej pory m.in. posprzątaliśmy jego wywołania, ale to jest odrębny temat. Tutaj poświęcony żołnierzom wyklętym, całemu obozo- postać, którą ma odegrać – te postaci są różne – cmentarze z naszego regionu – protestantów nie- mamy wyłącznie zamiar... wi niepodległościowemu z lat 44-56. Odbywa się ktoś gra kogoś z partii, ktoś inny gra ubeka, a ktoś w Tarnowie, jak sama nazwa wskazuje, i jest or- inny akowca, a ktoś gra akowca, który się chce sprzedać. mieckich i żydowski. Uważamy, że jako Polacy po- larp winniśmy dbać o całokształt naszej historii i za- OP: … honorować bohaterów – bo bohaterstwa ganizowany przez Fundację Tradycji Miast i Wsi chowywać się w przyzwoity sposób. Cmentarze nie można im odmówić. oraz przez Towarzystwo Michała Archanioła. były w skandalicznym stanie, strasznie zarośnięte. Tak, właśnie – bohaterstwa nie można im odmówić, Z tymi dwoma organizacjami jest związany Da- BŁ: To są takie czarno-białe postaci? A jako że nie mamy innego zaniedbanego cmenta- a to, jak ktoś odnosi się do decyzji wybuchu po- wid Hallmann, kompozytor, pisarz, poeta. Dawid Nie, nie, nie, to są postaci z krwi i kości, które rza w naszej okolicy, to postanowiliśmy je wysprzą- wstania, to jest już sprawa drugorzędna. jest niesamowitą osobistością – bardzo go szanuję mają pełno wątpliwości, mnóstwo do stracenia... jako człowieka i artystę, tworzy niesamowite rze- tać. Cieszymy się, że to zrobiliśmy i to wyrasta właśnie z wartości cywilizacji łacińskiej – dbania o BŁ: Skoro znaleźliśmy się w tym okresie, to czy. Obok Rafała Halskiego i wielu innych osób, OP: Jak widać, masz sporą wiedzę, interesu- wspólne dobro. może przeskoczylibyśmy do Waszego projektu jest jednym z głównych organizatorów tego jesz się historią4 – skąd to się wzięło? Czy to - „Tarnów 46”. Czy to jest jakaś gałąź Waszej -a. Tarnów 46 jest fantastyczny – jest to najlepszy działalności? larp, BŁ: I wartości cywilizacji w ogóle, bo to barba- 24 larp na jakim byłem, a byłem na wielu. Jest zupeł- 4 Chociaż ze względu na ograniczone miejsce nie zamieszczamy tutaj całości naszej dyskusji, to jednak należy odnotować, że rozmawialiśmy z Dominikiem o różnych 25 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak te RPGi były zapalnikiem do poznania histo- OP: Smutny koniec dla postaci. rii – „gramy w tym quasi-średniowieczu, więc Smutny, ale robiłem, co mogłem. [śmiech] może wypadałoby czegoś się o nim dowiedzieć?” OP: Mówiliśmy o funkcji dydaktycznej Tarno- Ciekawe pytanie. Wydaje mi się, że jest na odwrót wa... A rpg-i w ogóle? Dostrzegasz w nich jakiś – to przez historię zainteresowałem się rpg-ami. potencjał edukacyjny? Zawsze lubiłem historię, zawsze mnie intereso- rpg-i są doskonałymi narzędziami i wydaje mi się, wała. W każdym razie – polecam Tarnów, gra jest że powinniśmy z nich efektywnie czerpać – i to nie niesamowita, w tym roku było około sto trzydzie- dotyczy tylko historii, ale każdej sfery życia ludz- ści osób, mnie przyszło odgrywać rolę dziennika- kiego. Tylko wymagają sporo czasu i pracy, orga- rza Trybuny Tarnowskiej, który pisał pod dyktan- nizacji; tu jest ten problem, to jest spore ograni- do partii, aczkolwiek czując się jak prostytutka czenie. Ale takie nowe narzędzia potrafią dotrzeć i próbuje dojść do takich środowisk, które umoż- do nowego pokolenia. liwiłyby mu ucieczkę za granicę. Niestety, w tym momencie wpadł i zginął w jakiejś przypadkowej BŁ: A jest to też rozrywka interdyscyplinarna strzelaninie na ulicy. – każdy w niej znajdzie coś dla siebie. I uspołeczniająca w wielu kwestiach – dogmatem Członkowie stowarzyszenie podczas delagacji w Budapszcie, bratersko przyjęci przez węgierskie stowarzyszenie „Legion Wysockiego”. Następna strona: kadr z teledysku Grubsona, współrezliowanego przez stowarzysznie Bractwo Sorontar Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar larp-a okresach naszej historii i jego wiedza zrobiła na nas duże wrażenie. jest utrzymywanie pewnych lub nawiązy- wanie pewnych relacji. 27 wywiad Dominik Wawrzyniak które zrealizowaliśmy, miały charakter całkowicie ogólnopolskim festiwalu filmowym OP: Wróćmy do tych filmów... Skąd ta pasja, amatorski) – pierwszy był zwiastunem naszego lar- projekt olbrzymi – miała to być czysta reklamów- jak Sorontar z tego „korzysta”? p-a ka, a skończyło się na tym, że film trwał ok. 10 Wszystko zaczęło się w larp-ach z roku 20115. Film nawet został wyróżniony na efha. Był to minut, zaangażowaliśmy w produkcję ok. osiemdziesięciu, stu aktorów. OP: To sporo. i ich promowa- niu. Chciałbym też zaznaczyć, że jestem amatorem Nie posiadaliśmy żadnego budżetu, z własnej kie- i nie mam tutaj jakichś wyjątkowo szerokich do- szeni musieliśmy wyłożyć ok. 2000 złotych. Samo świadczeń, aczkolwiek chciałbym podążać w tym paliwo trochę kosztuje, szczególnie, że miejsc ple- kierunku... nerowych, w których realizowaliśmy nasz film, było sporo – chyba z siedem; musieliśmy poruszać BŁ: W kierunku amatorstwa? się praktycznie po całej Opolszczyźnie, było więc [śmiech] Nie, oczywiście, że nie. Chciałbym two- trochę tego jeżdżenia i to nie jednym samochodem, rzyć rzeczy coraz doskonalsze, aczkolwiek od cze- załoga filmowa mieściła się w czterech. Najwięcej goś trzeba zacząć, a gdy tworzy się bez jakiegokol- osób brało udział w kręceniu sceny w karczmie. wiek budżetu i bez jakiegokolwiek doświadczenia, Pomagaliśmy też naszemu znajomemu, Kordia- to skacze się na głęboką wodę. Wydaje mi się, że nowi Kądzieli, który aktualnie studiuje reżyserię w moim przypadku było to całkiem korzystne wyj- w Katowicach; wydaje mi się, że nasz wkład był ście, bo na tej głębokiej wodzie się nie utopiłem, spory, bowiem pomagaliśmy mu przy sporządze- wręcz przeciwnie. Tutaj wymienię dwa projek- niu scenografii, przy kostiumach, przy zorganizo- ty filmowe, które chciałbym wyróżnić (pozostałe, 28 5 Do obejrzenia watch?v=JnLO2lyBdxk tutaj: http://www.youtube.com/ waniu kadry. Podobnie wspieraliśmy inną produk- 29 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak wywiad cję, która była dla nas miłą przygodą, i dotyczyła Was dotarł? jemu młodszemu bratu, Dastinowi, który jest jed- i Filipa Nowaka, którzy zajmują się scenografią realizacji klipu dla muzyka GruBsona do piosenki Tutaj muszę wspomnieć o moim młodszym bracie, nym z ojców stowarzyszenia. Jako że zawsze lubił i są w tym świetni. Kolejną osobą jest Basia Wil- „Zacieszacz”. Byliśmy podwykonawcą dla realiza- Dastinie, który w Opolu zaprzyjaźnił się z muzy- imprezować, to poznał Berkę. czek, moja dziewczyna, która od dłuższego czasu tora, ale można powiedzieć, że zajęliśmy się całą kiem Berką. Berka był didżejem w jednym z klu- produkcją – przygotowaliśmy scenografię, wybra- bów opolskich i Dastin złapał z nim bardzo dobry OP: Czyli z imprez wynikło coś dobrego. nić Pawła Poźniaka, Adama Otrębę, którzy dołą- liśmy miejsca, zapewniliśmy statystów, zaangażo- kontakt, opowiedział, czym się zajmujemy i po- Tak. Zawsze zwracałem mu uwagę, że powinien czyli do naszego bractwa stosunkowo niedawno, waliśmy do produkcji sporo różnych grup, m.in. kazał nasz pierwszy filmik. Berce się to bardzo jednak trochę mniej namiętnie imprezować, a jed- a mają na swoim koncie wiele teatralnych nagród. Mantikorę, grupa Fireshow z Opola, inne bractwa spodobało. Jakoś później to się tak potoczyło, że nak przyniosło to sporo dobrego. Zaprzyjaźniliśmy się, złapaliśmy wspólny kontakt, rycerskie, masę mieszkańców naszego miasteczka GruBson i Berka mieli pomysł na klip, w którym w roli statystów. Bardzo przyjemny czas, aczkol- chcieli zrobić rekonstrukcję historyczną i pomie- OP: A jaki jest Twój wkład w filmy – Ty jesteś do naszego stowarzyszenia. Paweł w zeszłym roku wiek wyjątkowo nerwowy i pracowity. Pamiętam, szać różne epoki z sobą. Jako że posiadali kontakt reżyserem? był naczelnikiem naszego stowarzyszenia, bardzo że przez trzy dni z rzędu spaliśmy po dwie, trzy go- do Dastina, to odezwali się do nas. My zgodziliśmy Tak, ja odpowiadam za reżyserię filmów, odpowia- przyjemnie nam się współpracuje, obaj dysponują dziny maksymalnie. Ale było to dla nas wielkie wy- się wykonać całą pracę społecznie. Otrzymaliśmy dam za montaż i przeważnie za scenariusz. Acz- ogromnym talentem aktorskim. Tak więc z takich darzenie; proszę pamiętać, że pochodzimy z małe- budżet tylko taki, żeby pokryć koszty; podeszliśmy kolwiek są osoby, które mi z tym wszystkim poma- małych elementów – często amatorskich – udało go miasteczka, gdzie niewiele się dzieje. I tu nagle do tego, że jest to dla nas szansa, by zaistnieć, bo gają – musiałby wymienić sporo nazwisk. Przede nam się stworzyć jeden wielki zespół, w którym pojawia się w naszym mieście tak uznana gwiazda zdobyć doświadczenie i przede wszystkim satys- wszystkim mój brat Dastin i brat Damian. Dastin każdy się uzupełnia. Zapomniałbym o jednej z naj- jak GruBson. fakcję, że zrealizujemy taki projekt w naszym mia- przeważnie zajmuje się samą produkcją – jest to ważniejszych osób - Zbyszku Wyremie, którego po- steczku. Tak więc zgodziliśmy się z wielką chęcią. ogrom pracy. Damian – artystycznym oświetle- znaliśmy zupełnie przypadkowo, ponieważ przyje- I zrobiliśmy ten klip. Wszystko zawdzięczamy mo- niem. Musiałbym też wymienić Piotra Sawickiego chał na jednego z pierwszych naszych OP: GruBson jest znany w całej Polsce – jak do 30 zajmuje się charakteryzacją. Musiałbym wymie- wspólną relację, dołączyli ze swoją grupą teatralną larp-ów. ze 31 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak swoim synem, Kacprem – Kacper jest trochę młod- cze reportaż do programu, który miał zostać wy- szy od nas, miał wtedy z siedemnaście lat – a Zby- emitowany w Telewizji Opolskiej, ale chyba nic szek z zawodu jest filmowcem, pracuje w telewizji z tego nie wyszło. Był nakręcony, ale w końcu nie i pomyślał, że jest to ciekawy pomysł na reportaż. został wyemitowany. I faktycznie – wpadł i się jakoś zakumplowaliśmy, polubił naszą ekipę, my polubiliśmy jego. Zbyszek OP: Właśnie chciałem zapytać o Telewizję zaangażował się w nasze projekty. Najczęściej Opolską... Nie zostawiła Was „samopas”? społecznie. Później byliśmy w stanie mu jakoś to Nie, nie. Nie wyemitowała tego reportażu, ale za- wszystko zrekompensować, aczkolwiek dla niego wsze zjawiała się, gdy dawaliśmy jej znać, nasza współpraca z nami nie była nigdy żadnym proble- współpraca była bardzo fajna. W samych superla- mem. Bardzo fajnie, że nas wspierał, bo te nasze tywach mogę też wypowiedzieć się o Radiu Opo- produkcje nie miałaby tak profesjonalnego cha- le, Radiu Park, bardzo są nam przychylni i bardzo rakteru, gdyby nie jego udział, jego sprzęt, oraz dobrze nam się z nimi współpracuje, dostarczają jego krytyka. Tych osób powinienem wymienić reklamy naszym przedsięwzięciom. jeszcze wiele. Zdjęcie z fabularnej gry miejskiej opartej na historii antykomunistycznego podziemia niepodległościowego w latach 1944-1956, w której członkowie Bractwa Sorontar biorą corocznie udział Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar 32 BŁ: Opowiadasz o współpracy z różnymi gruOP: A co z tym reportażem? pami i środowiskami z Polski, ale czy Wasza Zbyszek nakręcił o nas reportaż. Także Telewizja działalność ma też choćby znamiona dzia- Wrocławska nakręciła o nas reportaż... i był jesz- łalności międzynarodowej? Wyczytałem, że 33 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak wywiad kultywujecie tradycje pogranicza – chodzi mi powiedzenie: „Polak, Węgier, dwa bratanki/I do o Republikę Czeską. szabli i do szklanki”. Faktycznie kochają Polaków Tak jest. Zaprzyjaźniliśmy się z bractwem rycer- i niesamowicie nas ugościli, kiedy byliśmy na ofi- skim z Krnova, z Czeskiej Republiki. Polubiliśmy cjalnej delegacji w Budapeszcie. Ta delegacja połą- ich... i wzajemnie. Mam nadzieję. czona była z Sylwestrem, którego miło wspominamy, zorganizowali nam nawet nocleg w pracowni OP: Przynajmniej tak mówili. [śmiech] wybitnego artysty węgierskiego, Pauera Gyuly – Tak, przynajmniej tak mówili. Ten kontakt utrzy- autora rzeźby tych słynnych butów nad Dunajem mujemy i pielęgnujemy. Staramy się ich odwiedzić koło Parlamentu Węgierskiego. Mieliśmy przyjem- co roku na ich imprezie, organizowanej na jednym ność spać w jego warsztacie. On niestety umarł z najpiękniejszych zamków w Czechach. To jest dwa lata temu, ale warsztat dalej działa – jeden jeden kontakt. Kolejnym kontaktem jest stowarzy- z członków tego stowarzyszenia był jego uczniem, szenie z Budapesztu. Tamtejsze stowarzyszenie także umożliwił nam nocowanie w jego pracowni. zajmuje się rekonstrukcją legionistów polskich, którzy walczyli po stronie węgierskiej w czasie BŁ: A więc bractwo to okazja do poznania no- Wiosny Ludów i jest to legion Wysockiego. Jest to wych ludzi, elementów innych kultur, ale też bardzo sympatyczne, ponieważ część tych Węgrów wymiana doświadczeń. Oni mogą Wam coś ma pochodzenie polskie albo nauczyli się polskie- przekazać, ale z kolei i Wy możecie coś prze- go; Węgrzy w ogóle kochają Polaków – jest takie kazać im. 34 Zdjęcie z fabularnej gry terenowej osadzonej w realiach Tolkienowskich, organizowanej przez stowarzyszenie Bractwo Sorontar Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar Przekazaliśmy im trochę polskiej ziemi, czarny Nie, nie, całą wypiliśmy [śmiech] Wyjątkowi lu- proch. I oczywiście żubrówki. [śmiech] Żubrówkę dzie. Do tej pory nie mieliśmy żadnych nieprzy- od razu otworzyli, kazali się nam z nimi napić... jemności z jakimkolwiek takim stowarzyszeniem... oczywiście to zrobiliśmy, w ramach pewnej kultu- Może znajdą się jakieś środowiska, które są nam ry. nieprzychylne, ale jest ich naprawdę mało, nawet nie jestem w stanie ich przytoczyć. To się zdarza BŁ: Symbolicznie. sporadycznie. Organizacje i ekipy, które spotyka- 35 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak wywiad my, zawsze zachowują się wobec nas przyjaźnie regionu Pradziad o pozyskanie funduszy na stwo- wie odkrywają kolejne części tego pergaminu lub i bratersko i wielokrotnie – mimo wielu różnic – rzenie filmu średniometrażowego. Sprawa jest w książki i tutaj rozpoczyna się retrospekcja zwią- jesteśmy w stanie złapać wspólny język. Bo nie toku, tak więc nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. zana ze średniowieczem oraz inne wątki – wątek OP: To trochę taki amerykański sen. Od nie- wszystkie stowarzyszenia odwołują się przecież do Aczkolwiek do tej pory sprawa ma raczej pozytyw- kryminalny i wątek lóż masońskich. znanego, małego przedsięwzięcia, do czegoś dziedzictwa cywilizacji łacińskiej, a mimo wszyst- ny bieg. To byłby nasz pierwszy film, który mogli- ko jesteśmy w stanie się porozumieć i to jest pięk- byśmy zrealizować z jakimkolwiek budżetem. Przy OP: Czyli taki trochę „Kod da Vinci”? przysłowia, bo nie chcę Was obrazić... ne. Że mimo tych różnic jesteśmy w stanie razem realizacji filmu damy z siebie wszystko, będzie to Tak można powiedzieć. Można ten film przyrów- Ale myślę, że można go użyć. Od zera. pracować. sztandarowy projekt naszej działalności. Tak po- nać również do filmu Polańskiego Dziewiąte Wrota krótce – akcja tego filmu rozgrywa się w czasach – nawet bym powiedział, że to będzie wymowniej- OP: …do bohatera. BŁ: A na przyszłość macie jakieś plany? Jakiś współczesnych, gdzie poznajemy grupę bohaterów sze porównanie niż do Kodu... Myślę, że przede wszystkim jest to ciężka praca; wyjazd za granicę? w naszym wieku – studentów czy ludzi, którzy są Tak. Musiałbym tutaj przede wszystkim wymie- przed lub po nich. Te osoby łączy przede wszyst- OP: Zaczynaliście jako inicjatywa typowo roz- wość, ale przede wszystkim ciężka praca, konse- nić możliwość realizacji filmu. Otóż staraliśmy się kim więź koleżeńska, a po drugie – pasja poszu- rywkowa, a teraz są Czesi, jest GruBson... Jak kwentnie zrealizowana. Nie jestem w stanie teraz zainteresować starostwo powiatowe w Prudniku, kiwania skarbów II Wojny Światowej. W pewnym to zrobiliście? Jak do tego doszliście? wszystkiego przytoczyć, ale musicie mi uwierzyć z Panem Radosławem Roszkowskim na czele i Pa- momencie tego filmu nasi bohaterowie znajdują Na pewno daje nam to mnóstwo satysfakcji i szczę- na słowo, że w naszej historii mieliśmy mnóstwo nem Józefem Skibą – to są osoby, które zawsze nam pewien pergamin czy książkę. Ów rekwizyt jest ścia, takiego spełnienia, także artystycznego i oso- maratonów, mnóstwo nieprzespanych nocy; czę- sprzyjały, od początku naszej działalności. Uda- znacznie cenniejszy i wykracza historycznie poza bistego, że udało nam się takie rzeczy osiągnąć. sto trzeba było dzień po dniu trzeba gonić, żeby ło nam się te osoby po raz kolejny przekonać do ramy II Wojny Światowej – okazuje się, że dotyczy To osiągnięcie to jest wspólna praca i pomoc wie- coś zrobić. I to najczęściej była praca fizyczna. naszego pomysłu i starostwo napisało wniosek do średniowiecza i pewnej tajemnicy. Nasi bohatero- lu, wielu osób. Jak nam się udało? Przypuszczam, To może tak wyglądać z boku, że się siedzi przy 36 że ciężką pracą. dużego. Nie chcę tutaj przywołać znanego myślę, że w dużym stopniu może też pomysło- 37 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak kartkach, wymyśla jakieś scenariusze, ale trzeba zawsze chce się wzbić do nieba. było też – że się tak wyrażę - zapieprzać fizycznie. Przede wszystkim praca. Ale myślę, że w dużym OP: Właśnie ciekawiło nas, skąd ten orzeł, stopniu także sprawna organizacja. Dobra organi- a tu proszę, z języka elfów... zacja to jest podstawa do efektywnej pracy. Tak; jest to co prawda mitologia celtycka, a nie słowiańska, ale jednocześnie Tolkien ma kilka pu- OP: A skąd nazwa „Sorontar”? Bo brzmi jak łapów świadomościowych w swej książce7 i każdy z fantasy... może odczytać ją na wiele sposób; to nie jest tylko No właśnie, nazwa zrodziła się dość niewinnie, książka fantasy, ale też traktat filozoficzny. Jest to wymyślił ją nasz kolega, który jest w bractwie od dla nas nie tylko jakiś tam wymyślony świat fanta- początku, Mateusz Święś o kryptonimie Wilk. Za- sy, ale raz – mitologia celtycka, dwa – traktat filo- czerpnął ją z języka elfickiego6, gdzie Sorontar zoficzny, a trzy – dobra fantastyka. oznacza orła. Ta nazwa od razu nam się spodoba- Zdjęcie z fabularnej gry terenowej, organizowanej przez stowarzyszenie Bractwo Sorontar. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar ła, może już do nas tak nie przemawia, ale przy BŁ: Wspominasz o Tolkienie; czy macie jesz- niej tkwimy. Jeżeli chodzi o dobudowanie jakiejś cze jakieś inspiracje literackie? idei do tej nazwy, to można ją połączyć z naszym Inspiracji mamy mnóstwo. Aczkolwiek nie sposób polskim orłem albo orłem jako stworzeniem, które mi wymienić konkretnych twórców. Powierzchownie korzystaliśmy z różnych dzieł; tutaj przede 6 Chodzi o fikcyjny język elfów, stworzony przez J. R. R. Tolkiena. 38 7 Dominik ma na myśli Władcę pierścieni. 39 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak wywiad wszystkim mógłbym wymienić Tolkiena, no i świat łem, będzie pierwszym takim projektem. Mam na- inspirowaliśmy się głównie Alicją w krainie cza- Warhammera; to jest świat wyjątkowo płytki, uży- dzieję, że uda się go zrealizować. Jeśli chodzi o inne rów. Można powiedzieć, że ta fantastyka zawsze waliśmy go tylko po to, by wymyślić jakąś fabułę produkcje, niezwiązane z fantastyką, to tutaj mógł- się u nas przewijała i będzie się przewijać, bo jest OP: Jeszcze na chwilę wróćmy do Waszych po- Poza tym takich sztandarowych bym wymienić spot reklamowy, który nakręciliśmy to dla nas owocne źródło inspiracji i myślę, że two- czątków – Sorontar jest już marką uznaną... inspiratorów nie sposób mi wymienić, ponieważ in- dla Zespołu Szkół w Głogówku; jest to placówka rzy naszą stylistykę. To bardzo pochlebne słowa. Jeśli tak jest, to bar- spirujemy się wieloma twórcami. oświatowa, która niezmiernie nam pomaga w na- do naszego larp-a ję do innych problemów i innych prac. dzo się cieszę. szej działalności i która udostępniła nam praktycz- BŁ: A nie chciałbyś zrealizować czegoś inne- BŁ: Może wróćmy na chwilę do kwestii filmo- nie cały budynek pod siedzibę. Mamy tam własną go? Odsapnąć od tego świata fantasy? OP: Czy są jednak jeszcze ciągle tacy ludzie, wych. Jesteś pasjonatem kina i parasz się re- garderobę i dwieście kostiumów z różnych epok, Póki co – nie. Póki co czuję właśnie taki zew. Jeże- którzy patrzą – patrzyli – na Was może nie żyserią... rekwizyty, które sami wykonaliśmy lub udało nam li nie będę akcentować tak mocno fantastyki, to z niechęcią, ale z takim przymrużeniem oka? „Pasjonat kina” to mocne słowo. Jestem zainte- się zakupić. W zeszłym roku otrzymaliśmy pierw- jednak chciałbym pozostać przy realizmie magicz- Mówią: „Dorośli ludzie, a bawią się w ryce- resowany bardziej samą realizacją filmu niż jego szą dotację dzięki starostwu i za te pieniądze udało nym. Dla mnie sztandarowym przykładem takiego rzy”... oglądaniem. nam się kilka rzeczy kupić. Szkoła nam niesamo- realizmu magicznego jest „Amelia”9 – bardzo lu- Tak, były takie okresy naszej działalności, gdzie fak- wicie pomaga i postanowiliśmy się w jakiś sposób bię ten film. Realizm magiczny jakoś się tak łączy tycznie znaczna część naszej społeczności lokalnej BŁ: A czy są jakieś realizacje filmowe, które odwdzięczyć – zrealizowaliśmy dla niej spot rekla- z tą fantastyką, może nie z samą fantastyką, ale podeszła do nas negatywnie – ludzie z pobliskich zrobiłeś, a nie są związane z fantastyką, grami mowy. Kosztował nas też sporo pracy, można go wyobraźnią, a stąd jest już niedaleko... Tak więc wiosek różnie to odbierali. Zresztą gdy znajdowali fabularnymi? oglądać na YouTubie8; aczkolwiek dotyczy on też w – gdybym miał zboczyć z tego kursu to właśnie ku dziwnie wyglądającą scenografię, przypominającą Niestety nie mam na koncie żadnych filmów jakimś tam stopniu fantastyki. Przy jego realizacji realizmowi magicznemu. Być może kiedyś dojrze- jakieś ołtarze, to takie myśli same się nasuwały. 8http://www.youtube.com/watch?v=FqhRX2Ue5b8 9 średniometrażowych; ten film o którym wspomnia- 40 Reżyseria – Jean-Pierre Jeunet. Małe społeczności mają też taki syndrom, że lubią 41 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak wywiad sobie dobudować jakieś myśli do tego, co widzą, nów z bractwa i szybko zadzwoniliśmy do kogoś, żał, ale doszedł do siebie. I potem okazało się, że ten pies też należy do tego samego człowieka. tak więc przypisywano nam też związki z narko- OP: Może wróćmy do tych inicjatyw, bo jest kto mógłby przywieźć jakąś drabinę, by tego psa manią i tego typu problemami, co jest nieprawdą. ich sporo. Większość z nich już przedstawiłeś. wyciągnąć. Jeden z członków naszego bractwa, Następnie przez długi, długi czas traktowano nas Czy są takie inicjatywy, z których jesteś wy- Oliwier, skoczył do pobliskiej miejscowości; soł- BŁ: To może nie powinniście mu oddawać z lekceważeniem, wyśmiewano wręcz, bo faktycz- jątkowo dumny, a o których jeszcze nam nie tys powiedział, że tego psa kojarzy, zadzwonił po tych psów? nie, z boku to się tak właśnie prezentuje – dziwnie. wspomniałeś? Może ocaliliście jakiś zabytek? właściciela i jak się okazało, ten zwierzak dwa ty- Nie, nie, on dba o te psy, tylko po prostu miał ta- Nie ukrywam, pierwsze lata naszej działalności tak Wspomniane cmentarze, które sprzątaliśmy, ży- godnie wcześniej uciekł z domu i do tej pory nie kiego pecha, a my takie szczęście, że się jemu dowski ocaliliśmy. wrócił. Leżał w tym grobie blisko dwa tygodnie. przysłużyliśmy. Ale byliśmy skrajnie zaskoczeni, fesjonalne, stroje wyglądały żenująco, rekwizyty W trakcie sprzątania mieliśmy też niesamowitą Pozostałby tam pogrzebany, gdyby nie udało nam że to ten sam właściciel. wyglądały żenująco... tak że te głosy krytyki czy przygodą – mianowicie, gdy już wysprzątaliśmy się go wyratować. Tak więc to była dla nas taka spostrzeżenia negatywne są uzasadnione. W dniu cmentarz, zaglądnęliśmy do jednego z otwartych bardzo miła akcja; mieliśmy w ogóle wysprzątać OP: Czyli jednak Wasza inicjatywa przynosi dzisiejszym, kiedy w ostatnich latach wykonaliśmy grobów (otwartych, bo niestety – szabrownicy nie cmentarz tydzień później, a gdybyśmy to zrobili też nie tylko zyski dla przyszłych pokoleń, ale larp-ów, spali i większość z tych grobów jest już pootwiera- właśnie w tym terminie, pies by po prostu zdechł. i doraźne. które zostały udokumentowane fotograficznie i fil- na i rozkradziona) – i patrzę, jakieś oczy na mnie A tak przy okazji udało się zrobić jeszcze coś do- Staramy się być ludźmi. Wydaje mi się, że to są mowo, a poza tym też zrealizowaliśmy też kilka spoglądają. Odskoczyłem do tyłu, przeraziłem się brego. Jakiś czas później jechaliśmy samochodem takie rzeczy podstawowe; wydaje mi się, że jak filmów czy innych akcji, ten dyskurs się zmienia. totalnie, zastanawiając się co to do cholery było. i na drodze leżał pies, potrącony. Psiak żył, ruszał ktoś zachowałby się inaczej, to byłoby nie w po- I teraz w naszej społeczności jesteśmy wyjątkowo Patrzę – jakieś zwłoki, zwłoki zwierzęcia. Był to się, więc wyszliśmy i zgarnęliśmy go do weteryna- rządku. To, co zrobiliśmy... nie powinno się nawet pozytywnie odbierani. Tak że się cieszymy z tego pies, ale na skraju wyczerpania, taki, który powi- rza. Był na szczęście tylko potłuczony. Zabraliśmy tego chwalić, wydaje mi się, że to jest obowiązek. powodu. nien już odejść z tego świata. Zawołałem kompa- go do domu, dokarmiliśmy, co prawda dwa dni le- Ponieważ w naszych czasach wiele rzeczy się za- wyglądały – te nasze pierwsze larp-y były niepro- kilka porządnych projektów, porządnych 42 i protestancki, te zabytki 43 Peter Bilý wywiad traciło i wykrzywiło wręcz, dlatego to może się tak lutnie się nie zgadzam. Średniowiecze było wiel- odbiera, ale powinniśmy mieć na uwadze, że to coś ce wartościowym okresem dla naszej cywilizacji, normalnego, nie powinniśmy traktować tego jako okresem wyjątkowo trudnym, bo przecież kilka coś niezwykłego – tak powinno się robić, to jest wieków wcześniej, u schyłku starożytności, doszło ludzki obowiązek. Obowiązek, nic więcej. do wielu zmian, do migracji całych ludów i doszczętnego zniszczenia cywilizacji starożytnych. OP: No właśnie, mówimy, że teraz się pewne Średniowiecze było czasem, kiedy zaczęto odbudo- rzeczy wykrzywiły – przejdźmy może więc do wywać nasz świat; nasz świat, ponieważ jego fun- dawnych czasów, do średniowiecza. Bo wcze- damentami są cywilizacje starożytne – Rzym i Gre- śniej mówiliśmy10, że to była epoka bardzo cja. To jest nasza tożsamość, to jest wartościowe trudna, ale niektórzy teraz próbują „włączyć w średniowieczu. Poza tym dorobek intelektualny, machinę czasu” i do niej wrócić. artystyczny. W średniowieczu artystą był Bóg, któ- Tak, jak rozmawialiśmy na początku – podtrzymuję ry jest jedynym stwórcą, a my, ludzie, jedynie ko- moją tezę, że średniowiecze nie było okresem ciem- piujemy lub korzystamy z elementów, które zostały nym, nie było okresem straconym, jak by to chciała nam na Ziemi dane; tak naprawdę nie tworzymy, część elit oświeceniowych widzieć. Z tą tezą abso- tylko kopiujemy Jego dzieła. Poza tym chciałem 10 Przed wywiadem wymieniliśmy luźne spostrzeżenia nt. średniowiecza – Dominik pytał nas, co my wartościowego dostrzegamy w średniowieczu, jednakże na potrzeby wywiadu przedstawiamy jedynie spojrzenie Dominika. 44 też wspomnieć o istocie naszej cywilizacji. Wydaje mi się, że nasza cywilizacja łacińska składa się z trzech fundamentów – pierwszym fundamentem Zdjęcie z Uczty Głogóweckiej, imprezy historycznej współorganizowanej przez Bractwo Sorontar. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar 45 wywiad Dominik Wawrzyniak Peter Bilý jest z pewnością filozofia grecka, a w niej pojęcie kwizyty” - zbroje, miecze, rycerzy...? Czy może z całą swoją niedoskonałością na różnych frontach Oczywiście, zgadzam się, że społeczeństwo jest prawdy – czyli prawda leży tam, gdzie leży. To jest jednak człowiek współczesny próbuje znaleźć była mimo wszystko krajem, gdzie pielęgnowano tak wielką strukturą, że zawsze zdarza się jakiś pierwszy fundament. Drugim fundamentem będzie tam coś, czego obecnie mu brak? dawne wartości – młode pokolenie zostało w odpo- margines... z pewnością prawo rzymskie, a trzecim – etyka Ciężko mi się wypowiedzieć za człowieka współ- wiedni sposób wychowane i właśnie dlatego było chrześcijańska. Te składowe tworzą naszą cywili- czesnego, mogę wypowiedzieć się za siebie same- tak ofiarne podczas II Wojny Światowej. zację łacińską, która w kolejnych okresach prze- go. W średniowieczu imponuje mi też to, o czym żywała różne zawieruchy – oświecenie, pierwszy ty wspomniałeś na samym początku12 – pewien BŁ: Ale masz na myśli chyba środowiska ofi- Tak, reguła była inna, a teraz niestety często wy- okres modyfikacji, częściowo dobrych, częściowo zestaw wartości, kodeks honorowy i wynikające cerskie, a nie jakichś lumpów. Z ówczesnych jątek jest regułą. Odnośnie honorowości polskich barbarzyńskich, ale to jest kolejny temat. Później z niego pozostałe obowiązki i wartości. Są to rze- tabloidów można wyczytać wiadomości o wy- żołnierzy – bardzo często nie liczyli się z intere- filozofie materialistyczne, z marksizmem na czele, czy, które faktycznie w naszych czasach się rozmy- czynach różnych cwaniaczków... sem politycznym, ślepo ufając pewnym zasadom które dały owoc komunizmowi, no i Nietzsche11. ły, a do niedawna były jeszcze aktualne, w Polsce Oczywiście, są różni ludzie, ale tamtejsze czasy są rycerskości. Przykłady – nasi żołnierze okopali były de facto pielęgnowane do II rp. Wydaje mi się, jednak inne w stosunku do naszych czasów. Kiedyś się w bunkrze, ostrzelanym przez Sowietów, po OP: Co ludzie znajdują w średniowieczu? Bo że to się rozmyło po '45 roku, kiedy komuniści robi- chłop mógł zostawić cały inwentarz i nie zamykać czym Sowieci zaproponowali ugodę, zaprzestanie teraz jest taka moda na ten okres – filmy, gry li wszystko, by zniszczyć pewne stare poglądy. II rp stodoły, bo wiedział, że go nikt nie okradnie. Lu- ostrzału, pod warunkiem, że nasi się poddadzą. dzie nie kradli na potęgę. Mieli większy szacunek Oficer radziecki dał słowo honoru, że zostaną po- do siebie. Obowiązującą zasadą na każdym gospo- stawieni przed normalnym sądem i uszanują kon- darstwie było to, że najpierw się karmiło zwierzę- wencję genewską. Tak się nie stało. W momencie, ta, a dopiero później rodzina jadła. Kodeks mo- gdy się poddali, od razu zostali rozstrzelani. Nasi ralny był zupełnie inny i został zatarty po wojnie. uważali, że oficer powinien mieć honor, zawierzyli oparte na średniowieczu. Czego ludzie tam szukają? Jak sądzisz, czy to jest takie płytkie zainteresowanie, że chodzi tu tylko o te „re- 11 Tutaj wywiązała się dyskusja nt. Nietzschego, lecz z powodu ograniczonego miejsca – opuszczamy ją. 46 12 Na samym początku naszej rozmowy wspomniałem o tym, co według mnie było wartościowego w średniowieczu. Miałem zamiar rozwinąć tę swoją wypowiedź w osobnym tekście, który miał znaleźć się w tym numerze Moli, ale z pewnych względów – zrezygnowałem z tego. Być może tekst – w nieco zmienionej formie – pojawi się w którymś z przyszłych numerów. OP: Ale chodzi Ci o to, że to był wtedy wyjątek, a nie reguła, a teraz jest na odwrót? 47 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak mu. Wydaje mi się, że właśnie przez to poczucie ideologii miażdżącej drugiego człowieka, nie było honoru często byli też naiwni w wielu kwestiach, pacyfikowania ludności cywilnej. Nasi żołnierze co wynikało z wiary w pewne wartości. przeżyli wielki szok. Tu jest wielka różnica. W ciągu kilku dekad wszystko się zmieniło. Oczywiście Zdjęcie z „Żywiołów Kultury”, imprezy kulturalnej organizowanej corocznie przez stowarzyszenie Bractwo Sorontar. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar 48 BŁ: Skoro my gramy zgodnie z pewnymi za- część żołnierzy niemieckich dalej tkwiło w tych sadami, to nasi przeciwnicy też uszanują te starszych schematach – mojego dziadka, członka reguły i będą walczyć czysto. Wojsko polskie Armii Krajowej uratował niemiecki żołnierz z Weh- było trochę takie z innej epoki. rmachtu. Gdy dziadek miał szesnaście lat, kąpał OP: Właśnie – czy to wojsko nie było takie tro- się nad rzeką i wpadł w wir. Nad tą samą rzeką chę ze średniowiecza? Rycerski ideał? kąpali się żołnierze niemieccy. Jeden z nich sko- Takie wojska funkcjonowały też w trakcie I Wojny czył do wody i go uratował. Bywają wyjątki, na Światowej na gruncie niemieckim. Żołnierz polski, szczęście. Trzeba oddzielać to, co myślał prosty który zetknął się podczas II Wojny z żołnierzem żołnierz od tego, czego wymagała od niego ideolo- Wehrmachtu, był wstrząśnięty tym, jaka wiel- gia – na szczęście wiele osób z tych agresywnych ka zmiana zaszła. Nasi żołnierze, którzy przeżyli armii Wehrmachtu czy Armii Czerwonej zachowy- I Wojnę, nie kojarzyli takich aktów ludobójstwa wało się jak ludzie. Wyjątki, które mimo wyprania z Niemcami. Faktycznie, walka podczas I Wojny tych mózgów były w stanie być ludźmi. Aczkol- była wyjątkowo krwawa i mnóstwo ludzi straciło wiek ciężko się zbuntować przeciwko tak potężnej życie, ale nie było takiego sadyzmu, nie było takiej machinie. 49 Peter Bilý Dominik Wawrzyniak wywiad kie wydarzenia, jakie zjawiska? BŁ: Czyli jednak nie postrzegasz średniowie- Bardziej podoba mi się późne średniowiecze niż to cza jako odrębnej epoki, która miała swój po- wczesne, wczesne jest jeszcze bardzo chaotyczne, czątek i koniec, ale też później kontynuowała bardzo dynamiczne, zmieniające się. Większa sta- się w pewnych ludzkich zachowaniach? bilizacja została osiągnięta w późnym średniowie- Myślę, że się zgodzimy z twierdzeniem, że żadna czu i w tych czasach wolałbym żyć. Odpowiadają epoka nie kończy się na jakiejś konkretnej dacie, mi jednak współczesne czasy, bo dają wielkie moż- zwłaszcza, że każda składa się z wielu rzeczy, które liwości, teraz wręcz można się cofnąć do poprzed- ją tworzą – filozofii, etyki, kultury, muzyki. Niektó- nich epok, właśnie dzięki larp-om. re te elementy faktycznie po drodze wymierają, ale większość trwa i są wartościowe. Jak wspomnieli- BŁ: Można nawet w przyszłość wyruszyć. śmy, średniowiecze ma też sporo złych stron. I bar- OP: Ale jednak średniowiecze nie jest Twoją dzo fajnie, że te złe strony zostały odrzucone, szko- ulubioną epoką historyczną? Odnoszę wraże- da jednak, że przy tym w dużym stopniu odrzuciło nie, że ciążysz bardziej ku współczesności? się też pozytywne aspekty średniowiecza. Obecne czasy mi odpowiadają, bo nie ukrywajmy – średniowiecze było trudną epoką, technologia BŁ: Średniowiecze jest to też wiele stuleci, nie pozwalała ludziom zaspokoić wszystkich po- wiele królestw, wiele obszarów... A Tobie który trzeb, choćby żywnościowych; na porządku dzien- czas najbardziej się z tych stuleci podoba? Ja- nym były lata nieurodzaju, gdzie ginęło od 5 – 10% 50 Drzewiec – prezent Poznańskiego stowarzyszenia Tenebris dla Bractwa Sorontar Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar 51 wywiad Dominik Wawrzyniak społeczeństwa, to jest olbrzymi odsetek, więc nie niana przez firmę przy różnego rodzaju imprezach. dla nowych członków? Co trzeba zrobić, by do warzyszeniu istnieją prawa i obowiązki. Do praw chciałbym z tego względu żyć w tamtych czasach, Jest to wartościowe z tego względu, że mobilizuje Was dołączyć? należy to, że każdy z członków może korzystać z bo wiem, jakie były ciężkie. Teraz mamy komfort, naszych członków do działań społecznych – w mo- Jasne, że tak. Są otwarte. Trzeba tylko przejść test naszego asortymentu, na zasadach ustalonych w mamy medycynę, wiele innych udogodnień. Oczy- mencie, gdy mamy zapewniony jakiś grunt pod no- – pojechać na rok do Tybetu. [śmiech] Nie, na se- regulaminie, ale te zasady są bardzo liberalne. wiście te czasy są też w dużym stopniu niepewne. gami, to chętniej pracuje się przy projektach, przy rio wygląda to tak, że poznajemy kogoś, kto inte- Przyjeżdżasz na larp-a – wypożyczasz sobie sprzęt. Zaryzykowałbym jednak tezę, że odnalazłbym się których się nawet dopłaca. Uważam, że praca spo- resuje się naszą działalnością, wtenczas zapozna- Organizujesz jakąś akcję, potrzebujesz dymiarkę13 w każdej epoce, aczkolwiek doceniam to, że w na- łeczna jest pewnego rodzaju przywilejem, bo nie jemy się nawzajem i on stwierdza, czy chce do nas – bierzesz dymiarkę. Potrzebujesz coś innego? Nie szych czasach żyje się stabilnie. każdy może sobie na to pozwolić. Jest ona możli- dołączyć. My również musimy go zaakceptować. ma problemu. Możesz innych członków poprosić wa tylko wtedy, gdy mamy czas lub kapitał. Ina- Formalnie wygląda to tak, że nowy członek musi o pomoc, czyli na spotkaniu mówisz: „Chłopaki, BŁ: Mówiłeś, że Wasza działalność to jest ja- czej jest ona wręcz niemożliwa. I bardzo fajnie się przejść staż, który zwyczajowo trwa od pół do roku. mam taki a taki problem, chcę zrobić taką a taką kieś realizowanie siebie, jakaś pasja. A czy stało, że zaczęliśmy tak działać, ponieważ to daje Nad stażem czuwa naczelnik bractwa, wybierany akcję, potrzebuję pomocy” - i wtedy członkowie jest perspektywa, że moglibyście z tego żyć, satysfakcję, pieniążki na życie i możemy spełniać raz na rok. Staż obowiązuje każdego. Tak to tylko wyrażają chęć (bądź nie). Jednym z tych praw jest utrzymywać się? się dalej, bo niektóre projekty komercyjne, które wygląda z punktu widzenia statutowego, chodzi też to, że członkowie bractwa mogą nosić szaty Jest taka możliwość i właśnie od tego roku obrali- realizowaliśmy w tym roku (od tego roku to rusza), o zapoznanie się, wspólną pracę, a potem nasze wyjściowe, takie szaty są w chwili obecnej w opra- śmy taką drogę. Mój brat, Dastin, zwany Czachą, dostarczają nam pewnego rodzaju doświadczenia, bractwo decyduje, czy przyjmujemy daną osobę cowaniu, będziemy je szyć, będą nawiązywać do założył firmę, która zajmuje się organizacją różne- pewnego rodzaju kontaktów. Jest to bardzo fajna do bractwa. Jest to sprawa czysto formalna, jesz- czasów XV i XVI wieku. go rodzaju eventów. I to jest fantastyczna sprawa, sprawa. cze nie było tak, że kogoś nie przyjęliśmy. Z kolei bo to tej pory działaliśmy wyłącznie społecznie, a teraz kadra naszego stowarzyszenia jest zatrud- 52 ta osoba po tym okresie „próbnym” musi zadeklaOP: Czy bramy Waszego bractwa otwarte są rować chęć dołączenia do nas, bo w naszym sto- BŁ: Jest jakieś kryterium wiekowe? 13 Maszyna do wytwarzania dymu. 53 wywiad Dominik Wawrzyniak Nie, przede wszystkim są u nas studenci, ale nie członków bractwa, i ludzi z zewnątrz, społeczeń- żam). Ale dla kogoś z mniejszości jest to po prostu na sobie nawzajem. Faktycznie, w dniu dzisiejszym wyłącznie – mamy też gimnazjalistów i jest kilka stwa. W naszym gronie mamy też osoby z mniej- dobra robota i on też chętnie w tym uczestniczy. wszystkie te elementy, które wtedy przyswoiliśmy, osób starszych od nas – trzydzieści pięć lat, czter- szości niemieckiej, ale patriotyczny akcent nie dzieści. Także mamy członków w różnym wieku, przeszkadza ludziom z innych kręgów narodowo- OP: Na koniec zapytam – czy gdybyś mógł za- czy się żałuje, ale takie jest życie. Wydaje mi się, ale taka średnia „szpiku kości” to będzie wiek stu- ściowych. Takie są uwarunkowania naszej lokalnej cząć swoją przygodę z bractwem od początku, że za kilka lat będziecie mogli zadać sobie to samo dencki. Jeżeli chodzi o obowiązki członków bractwa społeczności – ona jest zróżnicowana, ale jestem mając jednak tę wiedzę i doświadczenie, któ- pytanie odnośnie waszego kwartalnika – a o ile – to każdy z członków w przeciągu pół roku musi przekonany, że te osoby – osoby innej narodowo- re teraz posiadasz, to czy poszedłbyś tą dro- rzeczy się już teraz pytacie! przeznaczyć około dwudziestu pięciu godzin pracy ści – dobrze się czują w bractwie. Oczywiście mu- gą dokładnie w taki sam sposób czy może byś na dowolny cel społeczny. Nie mamy tak, że ktoś szą też zaakceptować nasze reguły, tak więc nie coś zmienił, coś zrobił inaczej? musi działać w interesie kogoś z bractwa, zwłasz- mogą zwalczać tego, że się zajmujemy sprawami Wydaje mi się, że nie. Ta droga była odpowied- cza, że teraz wprowadziliśmy kwestie komercyjne patriotycznymi. Po prostu się tym nie zajmują, bo nią drogą dla mnie. Wielu rzeczy się nauczyłem i nie chcielibyśmy, żeby ktoś poczuł się wykorzy- nie czują takiej potrzeby, aczkolwiek z doświadcze- i zrozumiałem. Faktycznie, może była to mało dy- stany; dbamy o to, by to wszystko było klarowne nia mogę powiedzieć, że takie osoby też się bardzo namiczna droga, aczkolwiek tego wtedy potrzebo- i czytelne dla wszystkich, dlatego każdy sam sobie chętnie angażują się w akcje patriotyczne, no bo my wałem – wolnego działania i wolnego przyswaja- wybiera cel. Ten cel może być przeróżny – zorgani- również włączamy się w akcje, które niekoniecznie nia pewnych rzeczy. Wszystko na tej miało swoje zowanie jakiegoś koncertu, jakiejś rozrywki, może łączą się z kwestiami narodowymi – np. posprząta- znaczenie dla nas jako dla całej ekipy, dla całego to być pomoc jakiejś staruszce w noszeniu węgla, nie tego cmentarzu żydowskiego czy niemieckie- stowarzyszenia; siedzenie przy tych zorganizowanie akcji patriotycznej, kulturalnej – go; teoretycznie to są sprawy wykraczające poza rywkowych, bez znaczenia merytorycznego, miało cokolwiek, tylko żeby było to pożyteczne dla nas, nasze obowiązki (teoretycznie, bo ja tak nie uwa- też sens – nauczyliśmy się organizacji, polegania 54 mają swoje przełożenie. Wiadomo, pewnych rze- OP: [śmiech] No tak. larp-ach rozmawiali Olaf Pajączkowski i Bartosz Łącki roz- 55 Grzegorz Puda Peter Bilý wywiad NiewidzialniNie poddawać się, to jest naprawdę najważniejsze z Grzegorzem Pudą, selfpublisherem i autorem książki pt. Krwawa magia: Powrót do Cerrun, rozmawia Olaf Pajączkowski Na Pana Grzegorza Pudę natrafiłem zupełnym przypadkiem – pewnego razu zobaczyłem facebookowy wpis mojego znajomego, który wspominał o pewnej książce fantasy – Krwawej magii. Nigdy o niej nie słyszałem, a i nazwisko Autora było mi obce. „Zapewne debiutant”, pomyślałem. Jak się okazało, miałem rację, lecz jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mam do czynienia z selfpublisherem1 (albo raczej – półselfpublisherem) i to jeszcze z Opola! Oczywiście od razu skontaktowałem się z Autorem, prosząc o wywiad. Pan Grzegorz nie odmówił – co więcej, okazał się osobą bardzo sympatyczną, której pragnieniem jest dotarcie do innych ludzi i pokazanie im wartości, uznawanych przez niego za cenne. Poza tym jego historia – historia człowieka, który pomimo różnych przeciwności losu spełnia swoje marzenie i wydaje książkę – jest opowieścią niezwykle budującą, tak więc zachęcam do przeczytania poniższego wywiadu. 1 wywiad Selfpublishing polega na samodzielnym wydaniu własnej książki. 57 PeterPuda Bilý Grzegorz wywiad Panie Grzegorzu, może na początek opowie- dają do komputera, zaczynają... a po tygodniu racją? działby nam Pan coś o sobie – czym się Pan pisania – koniec. A Pan jednak miał to samo- Nie chciałem się na nikim wzorować. Na żadnych zajmuje, co Pan robi w życiu. zaparcie, by te trzysta stronic napisać. nowszych czy starszych dziełach. Na nikim, na Nie chciałby Pan być polskim Tolkienem, tyl- Na dzień dzisiejszy jestem pracownikiem fizycz- Ja sobie nie zakładałem z góry tych trzystu, czte- żadnym autorze. A wyszło jak wyszło i dużo ludzi ko sobą, Grzegorzem Pudą. nym. Przerwałem studia na Politechnice Opolskiej rystu czy pięciuset stron, w żadnym wypadku. pyta się mnie czy właśnie – nie była to moja bajka, no i cóż – skończyła się. I tak jak pan mówi – po tygodniu pisania było dużo Tolkien odgrywał jakąś przerw... sama książka powstawała cztery lata. Ale rolę w tym moim pisa- Taka postawa bardzo I zdecydował się Pan na wydanie swojej książ- jakby to wszystko złożyć do kupy, to wyszłyby może niu, czy może Canavan3... ki pt. Krwawa magia2. Książka jest pokaźna, z cztery miesiące takiego treściwego pisania. Nie, nie miałem takiego Grzegorz Puda mi się podoba. Oczy- zamiaru. Lecz takie głosy pochodzący z Opola pisarz i autor scenariuszy filmowych; jego debiutancka powieść, Krwawa magia: Powrót do Cerrun, ukazała się w 2013 roku ma trzysta, czterysta stron... chciałbym pokazać ludziom siebie. Tak, właśnie tak. wiście do porównanie Tolkiena jest po- No właśnie, jak Pan mówi – były takie momen- poniekąd mnie cieszą – ty... przejścia, przestoju... porównywanie do Tolkie- To duże dzieło. To nawet nie była rezygnacja czy brak weny. Zresz- na to przecież porówna- O, czy dzieło, to nie mnie oceniać [śmiech]. Ale rze- tą wtedy pisałem tak dla siebie, nie myśląc o wyda- nie do autora z wysokiej wał czywiście, słyszałem, że jak na pierwszy „strzał” to waniu – o tak, do szuflady, z pasji. półki. A z drugiej strony fantasy. Jednak widzę nie cieszą, bo nie chcia- u Pana pewne odstęp- Aż w końcu Pan skończył. łabym być z kimkolwiek stwa od schematu. Np. Tak [śmiech]. porównywany, chciałbym wytworzyć własny styl, Trzysta trzydzieści dokładnie. trochę mi tego wyszło. Właśnie – jak napisać tak dużą rzecz? Zapewne wielu ludzi chciałoby napisać książkę. Sia- 2 Grzegorz Puda, Krwawa Magia: Powrót do Cerrun, wyd. Novae Res, Gdynia 2013. 58 niekąd nieuniknione, ponieważ jest to człowiek, który skodyfikowszystkie zasady brakuje u Pana ras nieludzkich – oczywiście ten brak nie przeszkadzał mi w lekturze, po Właśnie, nie zarzucił Pan tego projektu. Skąd Pan brał motywację? Co było dla Pana inspi- 3 Trudi Canavan (ur. 1969) – amerykańska pisarka fantasy, autorka Cyklu o Kyralii, Cyklu o Ithanii oraz trylogii Millennium's Rule (niewydana w Polsce). prostu rzucił mi się w oczy. Tak pół żartem, pół serio – ma Pan coś przeciwko hobbitom? 59 wywiad Grzegorz Puda Nie, oczywiście, że nie. Nie ma ich, gdyż widocznie niejako żyli własnym życiem i wpływali na fa- Oglądałem film, który zamieścił Pan na YouTu- moje pomysły, a producent niekoniecznie będzie miało ich tam nie być. Nie byli potrzebni. bułę, a nawet na Pana? be4 – opowiada Pan w nim o sobie, o Krwa- chciał je wyprodukować. Przecież patrzy się teraz Starałem się ich tak stworzyć, by – chociaż żyją wej magii i wspomina, że miał Pan pomysł na na wszystko z perspektywy opłacalności. Ale wra- Właśnie, miało ich tam nie być. To ciekawa w tym wykreowanym, wyimaginowanym świecie książkę troszkę inną, opowiadającą o świe- cając do tej historii... to nawet rzecz nie o młodzie- kwestia – kto tak naprawdę tworzy książkę – – oddawali jednak charakter ludzi obecnie żyją- cie współczesnym, o współczesnej młodzieży. ży, bo to ma być książka o mnie, ja tu będę osnową autor czy może jednak tworzy się w pewnym cych. Żeby nie byli tacy przekoloryzowani, sztucz- Dlaczego nie poszedł Pan właśnie w tym kie- fabuły, wszystko będzie bazowało i kręciło się wo- stopniu sama. Skąd Pan wziął pomysł na fabu- ni. Żeby byli tacy, jacy są prawdziwi ludzie. runku? Bo mógłby Pan być – że tak zażartuję – kół mnie, tego, co ja przeżyłem. męskim odpowiednikiem Doroty Masłowskiej, łę? Czy miał już Pan ją ułożoną w głowie, od początku do końca, czy może jednak sama się Właśnie, zauważyłem, że u Pana nie ma styliza- wstrzeliłby się Pan w ten literacki rejon, który Dlaczego więc zdecydował się Pan na fantasy? układała w trakcie pisania? Czy wydarzenia cji języka, archaizacji, charakterystycznej dla teraz jest popularny. Fantasy wyszło pierwsze, ponieważ tam miałem tworzyły się same, zależnie od tego, czego wy- fantasy. Czasami archaizacja wychodzi bardzo Nie zrezygnowałem z tego pomysłu, aczkolwiek zupełną wolność w kreowaniu, nieograniczoną i to magała historia i decydowała, jakie elementy sztucznie, dlatego ja osobiście nie jestem ja- pomysł na książkę przerodził się w pomysł scena- był główny powód, dla którego je wybrałem. się w niej znajdą, a jakie nie są potrzebne (jak kimś wielkim miłośnikiem tego rozwiązania, riusza, bo piszę też scenariusze filmów. Na razie te rasy nieludzkie). ale w fantasy jest to dość popularne, jak np. napisałem dwa. Zgłaszam się na jakieś konkursy – Właśnie, wielu autorów, którzy zajmują się Nie miałem niczego zaplanowanego od początku u Sapkowskiego, a Pan z tego zrezygnował. wszystkie jeszcze są w toku, więc nie mogę mówić fantasy, zwraca uwagę na jego plastyczność do końca. W pierwszej wersji obecny koniec był jej Ciężko mi powiedzieć, dlaczego. Chciałem, żeby o jakichś porażkach czy sukcesach, chociaż bar- i całkowitą wolność kreacji. początkiem. Zmieniło się więc bardzo dużo. wszystko było takie bardziej szorstkie, prawdziwe. dziej spodziewam się tych pierwszych; nie dlate- Powiem panu szczerze, że do fantasy wiedzieć wie- go, że uważam, że moje scenariusze są słabe, tylko le nie trzeba. Oczywiście nie uważam, że ja mało To bardzo ciekawe, bo końcówka to jest taki Uniwersalne? moim zdaniem widz jest obecnie karmiony takimi wiem, ale chyba każdy może sobie napisać jakieś typowy cliffhanger. Trochę jak u Ludluma. Właśnie tak. rzeczami, że niekoniecznie będzie chciał zobaczyć tam fantasy. Bardziej lub mniej poczytne. Czyli można powiedzieć, że Pana bohaterowie 60 4http://www.youtube.com/watch?v=BEy1JIL12xo 61 PeterPuda Bilý Grzegorz wywiad Skoro wspomniał Pan już o tych scenariu- macji, są ogłupiani takim chłamem. „Kolejny raz szach, to może na chwilkę odbijemy w tym oglądałem Taniec z gwiazdami czy jakieś komedie właśnie kierunku. O czym konkretnie miałby romantyczne”. Brakuje pokazania drugiej strony być Pana film? medalu, tego, co się tak naprawdę dzieje – i to nie Mój film miałby zobrazować to, czego ja doświad- na świecie, tylko tutaj, w naszym kraju, w naszym czyłem w życiu; miałby być prawdziwy, bez żad- najbliższym otoczeniu. Chciałbym może trochę po- nego owijania w bawełnę. Rzucając konkretami – otwierać ludziom oczy, z tego względu, że ja widzę chciałbym przedstawić świat – nie powiem, że taki tę drugą stronę medalu. Ale nie mam też takiego znarkotyzowany czy zalkoholizowany – ale właśnie stosunku do ludzi, że jak ktoś tego nie widzi, to jest taki przedmargines. Przedmargines społeczny, głupi – nie, ja po prostu chciałbym pewne rzeczy intelektualny, finansowy. Głównie to. Ale przede wyperswadować, ale oczywiście zostawiając też wszystkim miałby to być taki motywator dla ludzi. możliwość wyboru. Jeśli się ze mną nie zgodzą – to Nie będę opowiadał o swojej przeszłości, ale w tym zawsze mogą iść gdzie indziej. filmie to właśnie ja miałbym być takim człowiekiem z takich „okolic”. Piszę książkę, piszę scenariusz, Motywator, dawanie nadziei, dotarcie do lu- dochodzi do tego, że ten scenariusz zostaje zreali- dzi, przestroga... Pana wizja jest więc zupełnie zowany, powstaje film – tak bym to mniej więcej inna od niektórych naszych młodopolan, któ- widział. To miałby być obraz dla młodych ludzi, bo rzy uważali, że sztuka istnieje dla sztuki. Pan głównie chodzi mi o to, by zadziałać na młodych uważa, że sztuka powinna coś ze sobą nieść, i tych w moim wieku, którzy są ogłupiani; nie chcą jakieś przesłanie? czy też ciężko im dotrzeć do prawdziwych infor- Sztuka dla sztuki... wydaje mi się, że jest ładna, ale 62 Okładka książki Grzegorza Pudy Krwawa magia: Powrót do Cerrun 63 PeterPuda Bilý Grzegorz wywiad w gruncie rzeczy jednak sztuka powinna coś nieść gorii. Zresztą pamiętajmy, że zaczynała jako wyjdzie? To zależy od wielu czynników, a te czyn- ze sobą, choćby najmniejsze wartości, najbardziej pulpa – Conan Barbarzyńca5, prekursor ga- niki w większości nie są zależne ode mnie. Chciał- banalne, jak walkę dobra ze złem. Ale zawsze po- tunku, był nastawiony na krew i seks. Można bym, żeby najpierw ta pierwsza część została bar- Czy ktoś Panu w jakikolwiek sposób pomagał winna coś przekazywać. jednak powiedzieć, że od Tolkiena czy LeGuin dziej rozpropagowana, bo jednak nie ma sensu podczas pisania tudzież po napisaniu? Czy 6 coś zaczęło się zmieniać, że jednak powstały wydawać kolejnej części, jeżeli o pierwszej prawie np. okładka jest zrobiona przez życzliwą du- Dla mnie sztuka nowoczesna jest trudna do dzieła, które wyszły z pulpy i stały się prawdzi- nikt nie słyszał. szę, czy może jednak zrobił Pan wszystko od zrozumienia, trudna w odbiorze. Czasami wą literaturą. Co Pan sądzi o takim potocznym trudno mi uwierzyć, że to naprawdę sztuka – spojrzeniu na fantasy? Co najmniej 130 osób na Facebooku7 już sły- Nie, okładka, grafika – to jest wszystko robota o tym próbuje przekonać mnie autor, krytycy, Dla ludzi fantasy jest głównie właśnie rozrywką. szało. To już jest jakaś baza. wydawnictwa8. Zdecydowałem się na taką formę koledzy-artyści, ale ja czasem tego nie widzę. Ja w swojej książce starałem się przekazać jakieś Tak. Na Facebooku głównie polubili znajomi i nie- wydania – płacone z góry, przeze mnie – gdyż nikt Trudno jest już teraz odróżnić kicz czy też ta- wartości, aczkolwiek słabo mi to wyszło. Sam wi- koniecznie czytali [śmiech], ale powiem Panu, że mnie nie zna. A to wydawnictwo jest mniej lub nią kontrowersję od prawdziwej sztuki. dzę, że to rozrywkowa książka. Dopiero pod koniec sprzedanych książek mam mniej więcej tyle samo, bardziej znane, ich tytuły pojawiają się w więk- Bardzo. Ta granica jest tak cienka i nikła, ale ja się jej pisania zorientowałem się, że w fantasy można czyli 130. szych księgarniach, więc postanowiłem, że wydam nie podejmuję oceny, co jeszcze jest sztuką, a co zawrzeć też przesłanie. Być może w drugiej części już nie. Nie chciałbym być źle odebrany, nie oce- pójdziemy bardziej w tym kierunku. niam innych, są od tego ludzie lepiej wykwalifikowani ode mnie. Może wróćmy jeszcze na chwilę do fantasy. Bo fantasy jest jednak takim gatunkiem, który ma opinię nie-sztuki, literatury drugiej kate- 64 resztę książek zabrać”. początku do końca sam? swoją książkę z ich pomocą, gdyż właśnie oni być Jak na książkę bez większej promocji – nieźle. może pomogą mi wyjść na światło dzienne. Pomo- Chciałbym, żeby te pięćset wydrukowanych eg- gli mniej lub bardziej. A kiedy wyjdzie druga część? zemplarzy się sprzedało przez okres umowy, bo Ona już istnieje, jest już u mnie w domu, ale kiedy nie wiem, co wydawnictwo zrobi z tymi, które się Może wróćmy na chwilę do fabuły. Ten numer nie sprzedadzą. Zarzucą mnie czy co? No zoba- Moli poświęcony jest średniowieczu, a fanta- czymy, może potem przyjedzie TIR – „proszę sobie sy oczywiście jest w nim zakotwiczone. 7https://www.facebook.com/KrwawaMagia?fref=ts 8 5 Autorstwa Roberta E. Howarda. 6 Ursula K. Le Guin (ur. 1929) – amerykańska pisarka fantasy i science fiction, jedna z najważniejszych przedstawicielek tych gatunków, autorka m.in. Ziemiomorza i cyklu Hain. Gdyńskie wydawnictwo Novae Res. 65 wywiad Grzegorz Puda Tak, aczkolwiek w mojej książce nie ma jakiegoś A skąd pomysł na zbudowanie fabuły wokół mag nie potrafi czarować? Dragons10. Zastanawia mnie – w jakim stop- konkretnego zakotwiczenia. Oczywiście, jest to kasty magów? W większości światów fantasy Są takie atrybuty maga, czarodzieja, z których niu stworzył Pan swój świat? Czy zna Pan każ- taki świat, gdzie nie ma samochodów i telefonów magowie są jednak na uboczu, jeżeli istnieją ciężko zrezygnować. Obeszła się bez nich pani Ca- de jego zakamarki, czy może jednak kryje on komórkowych, a są konie, smoki. Nigdy nie chcia- jakieś zakony, to zazwyczaj w tle wydarzeń – navan – lubię jej książki, przeczytałem je jednym tajemnice? Zna Pan wszystkie jego zakątki? łem napisać swojej książki tak jak Pan Sapkowski, czasem jeden czarodziej pomoże bohaterom, tchem, ale jednak właśnie tego elementu w nich Na pewno nie. Jak się tworzy taki świat, pisze, kon- który umieszcza swoje powieści w różnych okre- ale zazwyczaj są bardzo enigmatyczni. A tutaj mi brakowało. struuje, to ciężko jest w głowie stworzyć wszystko sach historycznych Polski. Osobiście nie podoba prawie nie ma postaci, która nie byłaby ma- mi się to, ale to tylko moja opinia. Po prostu – mó- giem. Pół żartem, pół serio – może jednak wizeru- wymyśli, coś dopracuje, coś zmieni. Dlatego uwa- wiąc językiem młodzieżowym - „nie jara mnie to.” Bo to miał być świat magów [śmiech]. Taki był za- nek Harry'ego Pottera tak wszystkim nam się żam, że z założenia ciężko taki kompletny świat Nie chciałbym pisać podobnych powieści. Jestem mysł od początku – świat, w którym żyją magowie. utrwalił w głowach, że trudno już wyobrazić skonstruować. Nie wiem, jak to jest u innych pisa- sobie maga bez różdżki? rzy, ale u mnie to jest taki ruchomy temat. patriotą, aczkolwiek w swojej książce tego jakoś od razu, „na zicher”, zawsze się coś dołoży, coś się Dlaczego właśnie magowie? Mógł Pan prze- Nie, akurat nie o niego tu chodziło. Po prostu we- cież stworzyć świat paladynów, druidów etc. dług mnie ten atrybut towarzyszący musiał się po- Czyli bywało tak, że przemieszczał Pan swo- Gdy czytałem Pana powieść, to lud Tyskonów Gdy zaczynałem – jakieś pięć, sześć lat temu – to jawić. ich bohaterów z jednego miejsca do drugiego, skojarzył mi się z mongolskimi hordami, które bardzo interesowały mnie takie tematy. To była w średniowieczu zalały Azję i Europę. Czy do- taka młodzieńcza fascynacja. A potem, gdy moje Może teraz o samym świecie przedstawionym. i w jednej chwili je Pan stworzył? brze mi się kojarzy czy jednak chybiłem? zainteresowania się zmieniły – mniej więcej w po- Bo to jest Pana autorski świat, nie zaczerp- Tak, właśnie tak. „O, idą tędy, więc muszą coś mi- Nie sugerowałem się Mongołami, aczkolwiek to łowie pisania książki – to nie było sensu wprowa- nięty z żadnych legend, to nie jest gotowy nąć”. mieli być twardzi bohaterowie, typowi wojownicy, dzać już zmian. setting9, jak np. światy z książek Dungeons & A wszechobecne magiczne różdżki? Bez nich 9Świat. wyraźnie nie zaznaczam. pomyślał „O, mam pomysł na takie miasto” więc pewne podobieństwa można dostrzec. 66 10 Popularna w USA seria książek, opartych na pierwszym w historii systemie RPG. O RPG (Role-Playing Games) można poczytać trochę szerzej w wywiadzie z Dominikiem Wawrzyniakiem. 67 PeterPuda Bilý Grzegorz wywiad Zastanawia mnie też kwestia teologiczna. Bo jeszcze dużo roboty przed naszymi bohatera- To ciekawa właściwość światów fantasy, autor w pewnym momencie Pan ją porusza – pojawia Kontynuacja zamknie się w dwóch książkach? mi. Że tak naprawdę postawili dopiero pierw- jest pewnego rodzaju demiurgiem, nieograni- się Bóg pisany dużą literą i jest to jeden Bóg. Będzie trylogia? szy krok na swej drodze i zdecyduje się Pan na czonym w swojej mocy tworzenia rzeczywisto- Czy to nie nawiązanie do chrześcijaństwa? Nie, będzie jedna książka. schemat trylogii fantasy, że dwie książki nie ści. To trochę jak z crpgami11, szczególnie tymi Kwestię mojej wiary pozostawię dla siebie, aczkol- masowymi, gdzie na serwerze wszystko może wiek nie miałem zamiaru nawiązywać do chrze- A jednak dylogia. Łamię schematy. [śmiech] Jestem pewny, że bę- się zmienić, w zależności od woli Mistrza Gry. ścijaństwa. Owszem, chciałem stworzyć coś, jakiś Tak. Nie chciałbym tworzyć kolejnych dwóch ksią- dzie jedna książka. Początek książki troszkę mi się skojarzył z ta- byt, istniejący ponad tymi czarodziejami; ktoś mu- żek fantasy, gdyż ta tematyka nie pozwala mi tak kim Bracia od jakiegoś czasu się po- siał im nadać te nadprzyrodzone moce, one musia- rozwinąć się z moimi obecnymi „chciejstwami”, Akcja Krwawej magii nie pędzi. Bohatero- jedynkują i Angern przypłaca każdą przegraną ły skądś „spłynąć”. Ale nie powiązałem tej kwestii nie pozwala mi na przekazanie tych odczuć, i in- wie mają trochę czasu dla siebie. Ale czy nie utratą przedmiotów. Czy tutaj nie chciał Pan z żadną konkretną religią. formacji, które chcę przekazać. Ciężko poruszyć obawia się Pan, że w drugiej części się Pan ze w fantasy takie tematy, jakie bym teraz chciał po- wszystkim „nie zmieści”? ruszyć. Pierwsza część miała być takim wprowadzeniem mmorpg12. w jakiś sposób nawiązać do tematu rpg, może wystarczą na opowiedzenie całej tej historii. jako pastisz, satyra? Jak to jest z tą magią? Mówił Pan, że „moce Bezpośrednio się nie wzorowałem. Może podświa- skądś spłynęły”, ale skąd? W książce pojawia domie. się kilka teorii na ten temat – czy Autor wie, Czyli chce się Pan rozwijać jako artysta, jako a druga część będzie bardziej wartka, bardziej jak to jest naprawdę, czy jednak pozostawił tę twórca, nie zamykać się w jednym gatunku. skupiona na samej akcji, w niej się wszystko roz- kwestię niewyjaśnioną i jest to tajemnica na- Tak, Krwawa Magia to był taki pierwszy krok – wiąże. wet dla niego? „staliśmy nad przepaścią i zrobiliśmy pierwszy Nie, autor nie pozostawił tego tajemnicą dla same- duży krok do przodu” [śmiech]. Idę dalej. 11 Komputerowa wersja RPG. 12 Massively Multiplayer Online Role-Playing Games – komputerowa odmiana RPGów, w której rozgrywka toczy się online; mogą w niej brać udział gracze z całego świata. Najpopularniejsze MMORPG to m.in. World of Warcraft i Guild Wars. 68 do historii. Chciałem tam opisać bohaterów, świat, smakowany w takich intymnych fabułach. go siebie. Autor wie, jak było i zostanie to wyjaśnione w kontynuacji. Właśnie się zastanawiałem, czy jest Pan roz- Pytałem o trylogię, ponieważ wydaje mi się, że Nie, nie, nie. Po prostu jedno zamknąć w jednym, 69 artykuł wywiad a później przejść do konkretów. PeterPuda Bilý Grzegorz kru”. Taki kierunek absolutnie mnie nie pociąga to wpływ, chciałbym jakoś zmienić to, co się wokół dam – nie powiem „dar”, ale może taką umiejęt- i nie fascynuje. Miało być – jak w tytule – krwawo, nas dzieje. ność – to może warto z by z nią zrobić coś poży- Mówił Pan, że fabuła tworzyła się w trakcie pi- szorstko, a nawet po męsku, jak to określili niektó- sania. A jak było z bohaterami? rzy czytelnicy. Bohaterowie od początku w 95% byli zamierzeni, tecznego. Jak to się stało, że jako w pewnym momencie życia zaczął się Pan interesować książkami, Czy kiedykolwiek Pan grał w papierowe Nie. rpg? przemyślani. Owszem, gdzieniegdzie „wdziera- A Angern? Wydaje mi się, że on dość szybko a nie X-Boxami? Co Pana pociąga w książce? ły się” postaci. Np. moment z Magrimmem, który przebaczył Magrimmowi i swojemu bratu. Gdy czytam książkę, to ją sobie obrazuję i stwa- kontaktuje się ze swoim przyjacielem. Postać przy- Zdradzę, że oni się podzielą. Będzie rozłam. Jak rzam własny film, jak chyba każdy czytelnik. I za- Pytam, ponieważ wydaje mi się, że wielu lu- jaciela została stworzona na potrzebę tej sceny. pan słusznie zauważył, Angern dość szybko prze- uważam, że te filmy powstałe z czytania książek są dzi, którzy zajęli się fantasy, zaczęło właśnie Nie była zamierzona. baczył, ale... o wiele lepsze od tych prawdziwych. od rpg – od spotkań z przyjaciółmi, podczas których tworzyli własne historie, własne faOdniosłem wrażenie, że niektórzy z bohate- Rozumiem. Wszystkiego dowiemy się w dru- Powinienem o to spytać na samym początku, buły... niejako „przeżywali” pewnego rodzaju rów są nieco amoralni. Np. Magrimm wyko- giej części. Jak już Pan wspominał, nie chciał ale dlaczego pisanie? Dlaczego właśnie tak literaturę... rzystuje swoich podopiecznych w określonym Pan wzorować się na żadnym twórcy, ale jed- postanowił się Pan wyrażać, zamiast kręcić Nie, nie. Ja nie obracam się w towarzystwie lite- celu i jego cel jest usprawiedliwiony, ale jego nak nie mogę nie zapytać o to pisarza – jakich popularne teraz, bardzo „śmieszne” filmiki z ratów, jestem zwykłym człowiekiem z bloku, któ- metody... autorów pan ceni? Czy czyta Pan głównie fan- Pana kolegami, spadającymi z dachów czy coś ry przeżył takie, a nie inne rzeczy, który ma ta- Starałem się stworzyć najbardziej wiarygodnych tasy, czy jednak jest Pan eklektycznym czytel- w ten deseń? kie, a nie inne środowisko... Tak jak mówię – nie bohaterów – tak ich wykreować i przedstawić. nikiem? Nie mam pojęcia, dlaczego. Jakoś to wyszło samo mogę uniknąć tego, co mi się przydarzyło, moich Czytałem kiedyś bardzo dużo fantasy. Na tę chwilę z siebie. Teraz trochę inaczej na to patrzę – kiedyś doświadczeń i chciałbym te rzeczy przedstawić. Nie postawił Pan na „cukier”. czytam książki o historii współczesnej i interesuje to było „e, pisanie, fajnie by było”, na tej zasadzie. Nie chcę dawać rad czy przestrzegać – chcę to po- Nie, właśnie chodziło o to, by pozbyć się tego „cu- się tym, co dzieje się teraz, bo chciałbym mieć na Teraz doszły do mnie takie głosy, że skoro posia- kazać dlatego, żeby młody człowiek, który oczy- 70 71 PeterPuda Bilý Grzegorz wywiad wiście zrobi, co chce, nie mam na niego wpływu, ludzi z wydawnictwa.. Może przedstawi Pan nie łudzę się, że jednym filmem wszystko zmienię, nam pokrótce historię wydania Pana książki. całe pokolenie – chciałbym, żeby popełniał błędy, Standardowo – wysłałem sporo ofert do wydaw- bo to jest normalne, ale potrafił też je naprawić nictw, z czego 90% to były negatywne odpowiedzi, i nie załamywał się. Chciałbym, żeby uwierzył z tych 10% pozytywnych kolejne 9% to były też w siebie, że może zrobić więcej, niż mu się wydaje. oferty do odrzucenia. Taką konkretną ofertę zło- Bo naprawdę, możemy wiele, sam się o tym prze- żyły mi tylko dwa wydawnictwa, w tym to jedno, konałem. Nie chodzi mi o to, żeby mu powiedzieć które wybrałem. Obydwa były ze współfinansowa- „nie ćpaj, nie pij, nie pal” – to jest zbyt banalne i to niem. Zdecydowałem się właśnie na to, gdyż jest do nikogo nie dotrze. Tak to wygląda. większe, ma większe doświadczenie, istnieje dłużej na rynku. Potem było trochę negocjacji. Umo- Przechodzimy do elementów „technicznych”. wa – na zasadzie wysyłania, bo jest to gdyńskie Opowiadał Pan już o swoich inspiracjach, tro- wydawnictwo, nie jeździliśmy do siebie. Od pod- chę porozmawialiśmy o fabule, o tym, jak się pisania umowy do ukazania się książki na rynku książka tworzyła, że pisanie to dla Pana nie minęło pół roku, może więcej. tylko rozrywka, ale też chciałby Pan coś od Opis fabuły Krwawej magii... 72 siebie dać ludziom, podzielić się z nimi swo- A jak długo trwały same poszukiwania wy- imi przemyśleniami i pokazać im drogę, któ- dawnictwa? rą uznaje Pan za słuszną. No właśnie, a bez Większość wydawnictw daje sobie trzy miesiące pewnych ludzi nie miałby Pan szans dotrzeć na rozpatrzenie oferty. Tak więc długo czekałem do szerszej publiczności – mam tu na myśli na odpowiedzi. Nawet niedawno – tydzień temu 73 PeterPuda Bilý Grzegorz wywiad – przyszła kolejna. Czekałem na nią od zeszłego Właśnie, współfinansowanie – to już selfpu- nie będzie. Czytam znanych, doświadczonych pi- nizowani jak Zachód, żeby ludzie te e-booki brali roku, od marca bodajże. blishing, selfpu- sarzy, którzy wydali naprawdę masę książek i oni garściami. Nie wykluczam, że tak kiedyś będzie. blishing z tego względu, że ma Pan wydawcę, są tego samego zdania. To się zaczyna, ale spokoj- Nie miał Pan momentów zwątpienia? nie wydaje się Pan sam. Ale jednak dużo zrobił nie, nie ma się co zapalać. Kilkanaście lat musimy Ja jednak wolę książkę papierową, ale z dru- Takie momenty przychodzą non-stop. Ale jednak Pan sam – to nie jest tak, że składamy manu- poczekać. Myślę, że to się rozwinie, ale raz – trze- giej strony – każdy ma teraz smarphona, ipho- jestem takim człowiekiem, że dzisiaj się zdołuję, skrypt i czekamy, aż wydawnictwo zrobi resz- ba na to czasu, a dwa – jest to kosztowne przedsię- na i jeżeli nie sięga po książkę papierową, to że kolejny raz przegrana, a jutro wstanę i powiem tę. wzięcie, a taki autor jak ja – młody – nie ma na to może niech chociaż sobie w pociągu rzuci „A, trudno. Kiedyś się uda.” Na tej zasadzie. Ale Nie. Oprócz takich kwestii jak grafika, łamanie, środków. Jak ktoś będzie próbował wydać samemu okiem na e-booka. było dużo powątpiewań. Najgorsze było w tym korekta, to dużo kwestii spoczęło na moich bar- książkę – będzie mu ciężko. Da się, ale będzie mu- Jeśli ktoś lubi czytać, będzie czytał fizyczne i elek- wszystkim to, że oprócz mnie i recenzentów z wy- kach – dystrybucja, promocja, reklama. Co prawda siał się napocić. Tak jak w moim przypadku. troniczne egzemplarze, jeśli nie czyta – to nie bę- dawnictwa nikt tego nie czytał. Po pewnym czasie w umowie nie było napisane, że wydawnictwo się zaczęło mi się wydawać, że to jest słabe, że nikt tym zajmie, ale miałem nadzieję, że jednak tak bę- Nie myślał Pan, żeby jednak zdecydować się na zdecyduje łatwość dostępu – jeśli e-booki będą tego nie przeczyta i że można sobie to wsadzić... dzie... całkowity selfpublishing – tzn. ebook? Oczy- łatwo dostępne, to wygrają. Aczkolwiek ja także wiście wiadomo, że książek czyta się mało, wolę książkę papierową i mam odczucia, że ona powiedzmy – połowiczny Potem jeszcze to współfinansowanie... Ale potem dzie czytał też e-booków. Sądzę, że o przyszłości zaczerpnąłem opinii, że z debiutantami właśnie tak A jak to jest wg Pana z tym selfpublishingiem? e-booków zapewne jeszcze mniej, ale czy nie jeszcze długo, długo, długo będzie wyznacznikiem jest, że jest im ciężko, ciężko im znaleźć wydaw- Na zachodzie jest bardzo popularny, jego po- myślał Pan nad tym? W przypadku e-booka jakości. cę, który podjąłby się wydania czegokolwiek na czątki można nawet znaleźć w XIX wieku. Na- nie poniósłby Pan większych kosztów. własny koszt. Zdecydowałem się więc na to współ- tomiast w Polsce...? Był taki pomysł, ale tak jak pan mówi – o e-bo- Oby zawsze. finansowanie, żeby zacząć jakąś tę przygodę, no Wie Pan, zachód to zachód, to trzeba oddzielić gru- okach garstka ludzi wie, jeszcze mniej się za to Oby zawsze. i zacząłem. bą krechą, tu się żyje trochę inaczej i to na wielu bierze, jeszcze mniej czyta. W Polsce jeszcze to płaszczyznach, każdy wie, jak. I jeszcze długo tego nie przemawia, nie jesteśmy jeszcze tak zelektro- 74 Pytanie, które zahacza o to, co Pan mówi – 75 artykuł Grzegorz Puda że chciałby Pan dotrzeć do ludzi, w pewnym pierwszych pozytywnych opiniach to się zmieniło. zjawisko hejtowania13. Wydaje mi się, że to sensie im pomóc. Podejrzewam, że wielu, któ- I mówię szczerze, że dostałem też opinie negatyw- zazwyczaj młodzież przychodzi sobie po szko- A jako twórca, co by Pan chciał jeszcze osią- rzy czytają wywiad z Panem, chciałoby pisać, ne, lecz od ludzi, którzy nie przeczytali tej książki. le do domu i nudzi się, wyładowuje więc swą gnąć? chciałoby wydawać. Pan ma już doświadczenie Pierwsze recenzje – w jednej dostałem ocenę 5/6, frustrację tudzież leczy jakieś kompleksy i Hm, dobre pytanie. Czytelnika chciałbym osią- w tej kwestii – co by Pan im polecił? Na co na- a w drugiej 6.5/10 i jak na debiut – uważam, że wylewa emocje w krytyce bardzo niekonstruk- gnąć. W dużej liczbie. Głównie na tym mi zależy, leży zwrócić uwagę, na co się przygotować? Co to jest fajne. Ale w komentarzach zaczęły pojawiać tywnej. Czy zetknął się Pan z czymś takim? by ludzie się przekonali do mnie. A raczej żebym jest najważniejsze? się takie oto rzeczy: „Nie będę czytała, gdyż recen- Tak, sądząc po wypowiedziach, też mi się wydaje, ja ich przekonał do siebie. Najważniejsza jest wytrwałość. Trzeba być nie- zentka zauważała, że brakuje wątków miłosnych.” że to ludzie w tym wieku, ale osobiście nigdy tego złomnym. To takie banalne, ale nie poddawać się, Ok, dobra, nie ma problemu, tylko z drugiej strony nie doświadczyłem. Sądzę, że grono, które czyta- Świetnie. To dziękuję bardzo Panu za wywiad. to jest naprawdę najważniejsze. Nawet jak już tak sobie myślę – nie ma wątków miłosnych, bo nie ło tę książkę jest jeszcze zbyt małe, by powstały Ja również. skończymy pisać i nie wiemy, co dalej z tym zro- miało ich być, takie było założenie i nie uważam, tego typu komentarze. Jak się pojawią, to zniosę bić, ogłosić, wrzucić na Allegro – jeżeli naprawdę żeby to był powód do wypunktowania wad. to, nie przejmę się, nie będzie mi przeszkadzało – ktoś chce wyjść do świata, to powinien przeć dalej na pewno nie będę wdawał się w dyskusję, bo to do przodu, wszędzie wysyłać oferty, mówić o sobie, Oczywiście. To tak, jakby pójść na Szczęki nie chować się. A jak ktoś chce pisać dla siebie, do i narzekać na brak... szuflady, to pewnie, zawsze można. Ale na szerszą, Romantyzmu. większą skalę – nie bać się. Ja zawsze walczyłem z ...romantyzmu tudzież cyborgów. Podsunął mi nie do końca wierzyłem w siebie. Nie wierzyłem w Pan takie pytanie – bo jednak mówi Pan o tej to, że Krwawa magia ma szansę jakiegoś zaistnie- krytyce w internecie i nasuwa mi się na myśl 76 jest ich pole do popisu. To tyle. Panie Grzegorzu, czego Panu życzyć? Lekkości pióra albo raczej klawiatury, bo piszę na tym problemem – nie wiem, z czego wynikał, ale ja nia, że może zostać pozytywnie odebrane. Ale po rozmawiał Olaf Pajączkowski komputerze. Zdrowia. Po prostu. 13 Krytyka niekonstruktywna, wulgarna i zazwyczaj oparta na argumentum ad personam – obrażaniu osoby swego dyskutanta. 77 Lidia Urbańczyk proza Lidia Urbańczyk Gdy podejdziesz w środku nocy do lustra i wypowiesz doń trzy razy: Lidia, Lidia, Lidia, to przyjdzie Lidia i przeczyta ci straszną bajkę do snu… Lidia za życia była znawczynią literatury dla dzieci i młodzieży oraz wielką miłośniczką grozy. Połączyła obie pasje, by zająć się antropologią horrorów dla maluczkich. Doktorantka II roku na Wydziale Filologicznym UO. Interesuje się literaturą fantastyczną — ulubieni autorzy Clive Barker i Neil Gaiman. Pasjonatka warsztatów twórczego pisania Festiwal śmierci I -----------------------------------Pierś znowu tchnęła, lecz pierś lodowata, Usta i oczy stanęły otworem, Na świecie znowu, ale nie dla świata; Czymże ten człowiek? – Upiorem. Ci, którzy bliżej cmentarza mieszkali, Wiedzą, iż upiór ten co rok się budzi, Na dzień zaduszny mogiłę odwali I dąży pomiędzy ludzi. (Adam Mickiewicz, "Dziady") ------------------------------------ 79 proza Lidia Urbańczyk Burgundia, 30 km na wschód od Nevers, 1254 – Czasem podziwiam ludzką wyobraźnię. Nie zmienia to jednak faktu, iż to bezmyślne, naiwne, ograniczone istoty. Pewnie dziwi cię to stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że sam kiedyś byłem człowiekiem – podobnie jak ty... Ludzie wszystko, czego nie rozumieją, starają się wyjaśnić choćby w najbardziej niedorzeczny sposób, zamiast przyjąć pewne sprawy za konieczne i pogodzić się z realizmem. Prawda do nich nie dociera, są błodzy w swej nieświadomości. Wolą swoje alegorie, cudaczne symbole... Posunęli się nawet do upersonifikowania śmierci! Wielki Tancerz Kości, dance macabra... muzyka gra... rytmiczny tan... kostucha wciąga nas w taneczny krąg... gdzie papież i żebrak, przedstawiciele wszystkich stanów – wszyscy równi, swoista pociecha. Pośmiertny rozkład – swoista groźba... Nie uważasz, że to niedorzeczne, Baltazare? Baltazare, czy ty w ogóle mnie słuchasz? Baltazare mówię do ciebie! Tu es tres silencieuse aujourd'hui1. – Que dis-tu? Il se fait nuit. Je veux plonger dans l'obscurite ... Na Boga, o czym ty mówisz, ojcze! >Żyliśmy tylko po to, by umrzeć! Wysłannicy szatana przybyli by nas zgładzić! Obsesja śmierci i cierpienia... przyszło nam żyć w okrutnych czasach, epoce wojen i pomorów. Powracające epidemie, fale wielkiego głodu budzą tylko poczucie nietrwałości i zagrożenia życia. Tak, marności życia i jego przemijających wartości! – Nie poznaję cię, ojcze Wawrzyńcu! Jak możesz wątpić w boską opatrzność? My, zagubione – Un homme bizarre, rien d'etonnant gue ... – Ferme ta gueule! Je suis fou de desespoir, je suis rentre du tombeau affame ! – Pieprzony Francuz! No dobra, wychodzimy. Na co dziś masz ochotę, Baltazare? Może młoda odpoczynkiem duszy, kołem ratunkowym dla nieszczęśliwych, nadzieją... 3 4 dziewica? Rozszarpiesz jej żyły i tętnice, a niech panienka spojrzy śmierci prosto w oczy! 1 2 3 4 i przemijające... stoimy na brzegu oceanu wołając w pustkę... to koniec, pochłania nas śmierć! owieczki, potrzebujemy przewodnika, jesteś ostoją dla wielu ludzi. Dla tych wieśniaków religia jest 2 * >Bóg nas opuścił... widzę bezradność człowieka wobec śmierci... wszystko jest kruche >Zamilcz głupia! "Bo życie wszelkiego ciała jest we krwi jego Dlatego dałem nakaz synom Izraela: nie Będziecie spożywać krwi żadnego ciała, bo Życie wszelkiego ciała jest w jego krwi. Ktokolwiek by ją spożywał, zostanie Wyłączony". (franc.) Jesteś dziś bardzo małomówny. Co mówisz? Zapada zmrok. Chcę tonąć w ciemności... Dziwny facet, nic więc niezwykłego, że... Zamknij mordę! Szaleję z rozpaczy, wróciłem do grobowca głodny! 80 81 proza Lidia Urbańczyk > Żal mi ciebie. Jesteś taka młoda i piękna, Yolande, a w oczach śmierć, zło czai się na każdym – Nie rozumiem? Co masz na myśli? kroku, drzemie w każdym z nas... "Pamiętaj przeciwko mocy śmierci nie ma ziół w ogrodach"*. >Księga Kapłańska,17;145. Tu upatruj nędzniku demoniczności szatańskich sił. Wysłannicy – Dobranoc... Belzebuba wysysają krew żyjących, są to nieumarli, którzy nawet po śmierci żyją swym martwiczym życiem i szkodzą na rozmaite sposoby ludziom. Pozbawiając ich przedwcześnie żywota, bądź uczyniwszy * ich sługami anioła ciemności. – Bzdury! Jak człowiek uczony może wierzyć w takie brednie! Ojciec Wawrzyniec przetarł oczy ze zmęczenia. Właśnie uświadomił sobie jaki jest stary, znużony Chyba ojciec nie twierdzi, że ostatnie, tajemnicze zgony to efekt życiem, a zarazem przerażony rychłym zejściem z tego świata. Czuł bowiem nadchodzącą śmierć, działania sił nieczystych? Moim zdaniem mamy do czynienia nie z ręki Boga, któremu powierzył wiele lat swego żywota, a z woli szatana. Jak wielu służebników z szaleńcem, chorym na umyśle mordercą. Jestem przekonana, że Wszechmogącego, był kulą u nogi dla Antychrysta, przeszkodą na drodze do tryumfu zła, którą to wkrótce sprawca zostanie ujęty i spotka go zasłużona kara. Borowiec wielki Fot. Łukasz Berlik obnażają krwiopijcy. Po chwili refleksji nad śmiercią, jako jednej z kręgu czterech spraw ostatecznych, > W ciągu ostatniego miesiąca śmierć zebrała obfite żniwo. Ojciec Wawrzyniec zabrał się do codziennych obowiązków. Od paru już miesięcy tłumaczył greckie dzieła Zginęło trzydziestu pięciu mieszkańców wioski i okolic, a ponad na łacinę. Zatapiając się w pracy, choć na chwilę zapominał o mistycznych i heretyckich zagadkach dwudziestu zaginęło. Ludzie różnych stanów, starcy i dzieci, minionych dni. Mrok panujący w pomieszczeniu rozświetlał jedynie lichy płomień świecy. N a g l e białogłowe i mężczyźni, bez wyjątku. Z wszystkich znalezionych ciał małe okno otwarło się na oścież, a wiatr napływający do pokoju przewracał delikatnymi podmuchami kartę wytłoczono krew. za kartą olbrzymiej księgi. Po upływie paru sekund mnich zorientował się, że nie jest w pomieszczeniu Wszystko da się wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób. sam. Był tu ktoś jeszcze, ktoś, kto czyha w ukryciu, w sferze półmroku, dziecko ciemności... Ojciec "Zmarli, którzy jednak nie zmarli" - to niedorzeczność! Już późno. Spróbuj zmrużyć oko. Porozmawiamy Wawrzyniec przeżegnał się i zaczął odmawiać pacierz: "Pater noster, gui es in coelis. Sanctificetur jutro. Światło dnia przepędzi twoje krwiopijcze zmory, które gnieżdżą się w zakamarkach umysłu, wraz nomen tuum6..." – z innymi strachami nocy... 5 Za Biblią Tysiąclecia. 82 6 Początek modlitwy Ojcze nasz w języku łacińskim. 83 proza – Bon soir, moine7. Wybacz wizytę o tak późnej porze, ale właśnie wstałem. Tak się składa, że promienie słoneczne mi nie służą. Widzę, że nie masz nic przeciwko mojej obecności tutaj. Prawda? Prawda, mnichu? Milczysz, ale mi to nie przeszkadza. Lubię dużo mówić. Dostrzegam strach na twojej twarzy. Dziwne, a ja myślałem, że mnie oczekiwałeś. Przerażony zakonnik wziął do ręki krzyż, upatrując w nim ratunku: <Odejdź nikczemna zmoro, synu szatana, diabelski pomiocie. In nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti8... – Hola, hola... To się mnie nie ima, starcze. Po pierwsze żadne krucyfiksy, woda święcona. Jak dobrze wiesz ta kościelna przybudówka leży na poświęconej ziemi, a mimo to czuję się tu doskonale. Po drugie, żadne srebrne sztylety, osikowe kołki nie są w stanie wyrządzić mi krzywdy, a tym bardziej czosnek, który wieśniacy wybrali jako niezawodny środek na "krwiopijców". Tak nas nazywacie, prawda? Młode dziewczę z czosnkiem. Ludzie mogliby się jeszcze posolić i popieprzyć... No cóż, dosyć o kulinariach. Po trzecie i ostatnie, Bóg was nie opuścił. On po prostu nie istnieje, podobnie jak szatan. Ludzie wymyślili sobie Boga po to tylko, aby wyjaśnić swoje pochodzenie. To wszystko, nie ma już nic... koniec... Mało ludzi może pozwolić 7 8 (franc.) Dobry wieczór, mnichu. (łac.) W imię Ojca, i syna, i Ducha Świętego... 84 Fot. Łukasz Berlik sobie na taki luksus jak szybka, bezbolesna śmierć. Tobie będzie to dane... Oj, proza Lidia Urbańczyk mnichu! A tak cię lubiłem! Dlaczego nie potrafiłeś utrzymać języka na wodzy? Wiem, że Baltazare zajęty zabijaniem robił to niezdarnie, bez systemu i wprawy, ale żeby od razu popadać w paranoję. Nadejście Antychrysta? Koniec świata? Apokalipsa? <Kyrie, eleison. Chryste, eleison9. – Tak, masz rację. Za dużo mówię. Pora na śmierć. Chyba wśród wielu zajęć dnia powszedniego nie zapomniałeś o tym, że trzeba także umierać? Stwór szybko i precyzyjnie wessał się w szyję ofiary, pozbawiając ją życia. Zwiotczałe ciało ojca Wawrzyńca upadło na ziemię. Przybysz usiadł na łóżku i z namysłem zaczął wpatrywać się w pozbawione sił witalnych ciało mnicha. – "Wiele jest rzeczy godnych podziwu, lecz nic nie zasługuje na uwielbienie większe niż człowiek"*. Nie cierpię ludzi!!! Dlatego, że tak bardzo im zazdroszczę... Straszna jest nieśmiertelność, a śmierć niedostępna i tak pożądana... *** Wampir, litografia autorstwa R. de Moraine'a (1864); Féval, Paul-Henri-Corentin. (1864) "Les Tribunaux Secrets." Paris: Boulanger et LeGrand. Vol. 2, p. 112. Przypisy 1* stara maksyma rzymska 2* Sofokles 9 86 Panie, zmiłuj się nad nami, Chryste, zmiłuj się nad nami. 87 proza Bartosz Łącki Bartosz Łącki Rocznik 1988. Swe życie pędzi w Opolu Choroba królewska. Z zapisków wysmukłego pazia Wprost dziwnym jest, że to właśnie ja, Florian, paź, młodzianek z dworu królewskiego, sporządzam oto zapiski z owych dni. Florian – to brzmi dumnie, może i poważnie. Lecz to miano jakby do mnie nie przywarło. W najlepszym wypadku byłem po prostu Lori, częściej zaś imały się mnie tytuły nabite komizmem, takie jak: Lilia, Blondasek, Kwiatek, a nawet – cóż zrobić, naprawdę nie miałem na to wpływu – Dziewuszka. Jakkolwiek nie dziwi mnie to, ni gniewa. Nie wiem, czy może trochę zasmuca? Lecz najwyżej ledwie, malutko. Moją szczupłą twarz bowiem okalały wówczas złociste – o tak: identyczne ze złotem – antyczne loki. Na polecenie najjaśniejszej pani, mówię tu o królowej Izabelli, codziennie były zaczesywane zręcznymi dłońmi dziewczyny służebnej. Która to jeszcze czasem – przy szczególnym święcie – wtykała mi w nie kwiatek, wstążkę, piórko małego gołębia. Jednym razem byłem uroczy, to znowu bardziej uroczysty. Istotnie: spoglądając w lustro, sam sobie wydawałem się być panną, panienką. Bez przechwalstwa 89 proza Bartosz Łącki stwierdzam, że uroda wszystkich dwórek – zarówno naszych, jak i goszczących u nas – w zestawieniu czynów. I wyjaśniam: nie jest to żadna postawa filozoficzna. Bo w takim wypadku musiałoby w tym być z pięknem mojego ciała raptem gasła. Nagle stawała się niebyłą. jakieś umiłowanie. Zdaję wyłącznie relację, nie był to dla mnie, powtórzę raz jeszcze, tytuł do szczególnej chwały. Nie frasowało mnie to. Inny nigdy nie byłem. I pewnie już nie będę. Jestem kruchej kondycji, na dodatek: blady. Czyli że akurat taki, jaka powinna być wysoko urodzona dama. Bladość świadczy o moim wybraństwie. Oczywiście zostałem wybrankiem Śmierci. Nigdy się nad niczym nie zastanawiałem. Może zaledwie teraz, kiedy to staram się pochwycić w dłonie owoczesne spostrzeżenia, niektóre trochę już przedawnione. Idzie mi to, przyznaję, niesporo. Ciąży mi bowiem owo pióro. Wprawdzie oko niezmiennie mi mówi, że ono jest lekkie, i że ptaki Byłem faworytem zarówno królowej, jak i króla. U najmiłościwszej Izabelli podobna skłonność była unosi ku niebu. Jednak często odkładam je na dłuższy czas do kałamarza – pod pozorem, że muszę czymś naturalnym. Zwłaszcza, że nie miała nigdy młodszej siostry, której jasne lico, błękit spojrzenia, nabrać atramentu. Wtedy to podchodzę pod wąską wnękę okienną, rozmasowując przy tym osłabione nie budziłyby zazdrości – a raczej nieskromną dumę ze swej rasy. ścięgna moich rąk. Zaś jeśli idzie o króla Karola, podobna przychylność względem mnie, domniemywam, wynikła z choroby i jej przejawy tożsame były z objawami. Ale nic się tak naprawdę nie stało. Nie – żebym nie potrafił pisać. Owszem, nauczono mnie i tego. Wystarczy spojrzeć na zaczerniony przeze mnie do połowy arkusz pergaminu. Litery są równe, wysmukłe aż prawie dostojne. Zatem raczej chodziłoby tu o niewprawność umysłową. Miły także byłem damom dworu oraz innym paziom, którzy wprawdzie rywalizowali ze sobą Bo też dotychczas zapisywałem skrawki pergaminowe krótkimi pieśniami, niektóre nawet rodziły o względy królowej, ale nigdy nie upatrywali we mnie konkurenta do splendoru. Byłem człowiekiem mi się w głowie. Ale moja inwencja nie rozpinała skrzydeł szeroko. Tworzyłem podług świętych reguł. uczynnym, ale nigdy nie przypochlebiającym się. Nie byłbym w stanie. Ale odradzam pomyślenia, jakoby Właściwie to przerabiałem zasłyszane wcześniej historie. przeszkodą tutaj była moja duma. Czyli że przymiot ducha, który winienem posiadać lub chociaż w sobie wyczuwać. Podobno niektóre z nich były miłosne, inne bitewne – często i takie, i takie. Mnie nie sprawiało to różnicy. Mogły być równie dobrze o kamieniach przydrożnych, pustych studniach, bezpańskich psach. Albowiem to nie jest tak. Już łacniej uznałbym, że przyczyną tego jest moja zgoda absolutna na To była moja powinność. Głos miałem dźwięczny i wdzięczny. Nie miało tedy większego znaczenia, wszystko to, co ma przyjść. Możliwe, że jest to obojętność, więc brak drygu do wprowadzania w życie o czym to było. Niezbyt też się liczyło, czy recytowałem, czy wyśpiewywałem wzruszającą rzecz głośno 90 91 proza Peter Bilý srebrzystym sopranem. Szło wyłącznie o moje gardło i może jeszcze pojemność przepony. Zauważam teraz pewną zależność, prawie przykrość. Jeśli w głowie poczyna się myśl – jakiegokolwiek rodzaju – to jest jasna, przenikliwa, ale też szeroka i głęboka. Lecz gdy tylko usiłuję ją odnotować, by możliwie ukazać jak najwierniej w chwale, w jakiej mi się ujawniła – to na styku zaostrzenia pióra z materiałem piśmiennym coś chroboce. Owoc ręki już nie jest dorodny, znika jego źrałość. Zostaje mi być może jedynie: żałość. Jest to podobne sromocie obnażenia się kalekiej kobiety. Ale posiadam potrzebę pisania. Jeśli będzie – co ma nadejść, to było tak – a nie inaczej. Choć oczywista to rzecz, nazywali mnie śmiałkiem. Nigdy nie napiszę, że królowa zniewalała dobrocią, będąc królewskim wykwitem filantropii, albo też że król zadziwiał bystrością swych spostrzeżeń czy był wytrawnym szachistą. Aż do śmierci myliły mu się figury. Jeśli była u niego poprawa – to ich nie połykał (o, prędki to był szach-mat). Tak żelazną miewał wtenczas wolę. Nie lubię przeto legend. Opowiadałem je wyłącznie na życzenie miłościwe panującej. I wiem, że robiłem to pięknie. Wielu mówi: każdy odruch nawet najlichszego człowieka jest jakąś realizacją nieogarnionego Król Dawid zostaje złożony do grobu, podczas gdy jego syn, Salomon, patrzy (ze średniowiecznego manuskryptu); autorem zdjęcia ilustracji jest GoShow Boskiego Planu. Lecz cóż mi o tym rzec? Nie znajduję ani słowa, by powiedzieć, że może być zgoła odmiennie. Nawiedzałem przez pewien czas sędziwego kronikarza o przytępionym słuchu. Ale nie dość, że i tak 92 93 proza Bartosz Łącki Jedynie w mojej obecności królowa nie pokrywała szaleńczych ekscesów króla niewiele mówiącymi omalże był głuchy, to słysząc moje rewelacje, wtykał jeszcze swoje sztywne palce do uszu. Skrzeczał, że nie jego to rzecz – a także nie moja – pisać o sprawach równie miałkich, a w pewnym sensie też słowami, jakoby był on chwilowo niedysponowany, niezdrów czy nadmiernie wzburzony. obelżywych. On się skupiał wyłącznie na osiągnięciach, trwałych tryumfach. Poza tym nie poważał Pewnego razu spadł z konia, czy był rażony piorunem. To akurat było bliskie prawdy. jednostki. Zaś zupełnie co innego – ród. O tym wszakże mógł w bród. Królestwo nie pogrążyło się bez reszty w samowoli jedynie na skutek zdrowego rozsądku Wiele powodów miała królowa Izabella – wszakże osoba wyniosła, nieco oschła, nieufna – iżby mnie miłosiernej pani. uczynić swoim powiernikiem i najwierniejszym sługą. Biel mojej cery przywoływała na myśl posąg, podobnież proporcje, w jakie wpisało się moje ciało. Bo też jaka miałaby być kondycja imperium, którego król jest odlany ze szkła? Monarcha nie może być ze szkła, pod żadnym pozorem. Nadto, któż odczuwa skrępowanie przy mówieniu o rzeczach najtajniejszych w obecności stokrotek, róż? Nim przejdę do ważkich spraw nadmienię jeszcze – powodowany kronikarskim obowiązkiem, Mnie przecież nazywano Kwiatkiem. Nie twierdzę tym samym, że uznano mnie za człowieka słabującego żadnym tam samochwalstwem – że przez lata byłem najbliższym opiekunem dzieciątek królewskiej poznawczo, który choć słyszy – to nic nie pojmuje. Nie o to szło. pary. Lilia przeto jest obojętna, zmilkła, nieczuła, uroczysta , ale nigdy, pod żadnym pozorem - niemądra. Wprawdzie nie karmiłem ich mlekiem, ale nie zadziwiłbym nikogo, włącznie z sobą, gdyby z mojej Nie powiem, żeby królowa mi się zwierzała. W istocie najjaśniejsza pani wypowiadała na głos – było, nie było – męskiej wszelako piersi naraz właśnie ono gwałtem wytrysło. Takim mnie bowiem swoje myśli, plany. Czyniąc je słyszalnymi – miały one już choćby pozór pewnej wagi, namacalności, i postrzegano. A nie ma niczego bardziej żałosnego niż próba przekonania kogoś, że obraz mój w nim już znamiona czynu. jest w istocie swej - obrazą. Nie jest tedy dziełem sztuki. Jest dowodem na brak miłości. Najczęściej sadowiłem się i nie musiałem nawet kiwać głową na znak, że słyszę. Jako że mam dobrą pamięć – częstokroć powtarzałem jej frazy. Jak echo – nie oceniałem. Zatem kołysałem nieboraków do snu, czasem i rozśmieszałem. Lecz byłem również i dydaktykiem. Opowiadałem o Pięknie, Prawdzie, trochę o Bogu – czyli że omal wyłącznie o logice. Bywało, że zmieniałem szyk wyrazów w zdaniu bądź też zastępowałem podmiot wypowiedzi innym. Gdy któreś zapadało na zdrowiu – podawałem leki w chorujące ciałko. Byłem dla owej gromadki Rzecz wiadoma, na mocy życzenia władczyni. Jak gdyby wskutek tychże zabiegów monarchini nabierała aniołem stróżem, jeśli nie kimś więcej. Autentyzmu nadały mi moje pozłociste loki oraz to, że w gruncie dystansu wobec własnych przemyśliwań czy – o, tak też bywało – knowań. rzeczy znajdowałem się poza albo – ktoś powiedziałby z podziwem, ale też współczując – ponad płcią. 94 95 Bartosz Łącki Przydano mi także obowiązki anioła posłanniczego. Pośredniczyłem między królową a królem. Wówczas oni się właściwie już ze sobą nie widywali. Kiedy najroztropniejszy pan czasem wyglądał jeszcze na moment spoza zasłony fatalnego obłędu, prowadzili przy mojej pomocy prozaiczną korespondencję. Potem nie miałem już królowi od królowej niczego do przekazania. Rzecz jasna – poza Odettą. Jej osoba miała stanowić jakoby zadośćuczynienie. Skądinąd cokolwiek powabne, żeby nie powiedzieć – imponujące przepychem swej urody. Rzecze się nieraz o damie – że jest wysoko urodzona. Jeśli idzie o nią, to trudno było nie powziąć myśli, iż narodziła się gdzieś w sferze podniebnej, a najwyżej potem – zdeklasowano ją. Zrazu, patrząc na nią – wyczuwając jej siłę – mogłem mieć pewne obawy. Albowiem szklany król w zetknięciu z nią powinien zostać potłuczony. Lecz o ich wzajemnych stosunkach – napiszę niezadługo. Wspomniałem, że i monarcha darzył mnie sympatią. Lubił mnie. Podobały się jego królewskiej mości moja postawa, barwa głosu, powściągliwość – zresztą brana często za nieśmiałość. I także moje ciało znajdował ładnym, zwłaszcza oblicze oraz miękkie włosy. Nigdy jednak, nie dopuścił się zdrożności, nie mówiąc już o grzechu. Lokował mnie bowiem przy tym śród anielskich chórów. Jeśli wcześniej upatrywał we mnie jeszcze nie anioła – to pewnikiem już bliskiego krewnego dla powyższej istoty. Niebawem – był już co do tego pewien. Kiedyś, zapewne podczas gdy składałem mu pocztę od małżonki, nakazał mi do siebie podejść. Gdym tylko to uczynił – łapczywie odgarnął pasemka włosów, odsłaniając moje blade szczupłe czoło. Legenda o mnichu, który pięćset razy odmówił Zdrowaś Mario (manuskrypt średniowieczny) – ze zbiorów Koninklijke Bibliotheek. Shelfmark: 71 A 24 Fol. 164v: miniature 96 Ale nie starczyło mu kontenansu, by podążyć o krok dalej. Tym ruchem, myślę, byłby skurcz ust: pocałunek. Miast tego zwiesił głowę na piersi. Swojej. Wyszeptał również cicho, ale dosłyszalnie o 97 proza Bartosz Łącki mnie, otóż szkoda, że nie jestem kobietą. Zaczem odprawił mnie gestem przezroczystej dłoni i powiedział Oto kiedy monarcha Karol znajdował się w takiej fazie swego niedomagania, że był utworzony jeszcze boleściwie, że żałuje. Nie wiedziałem, do czego mianowicie miało się to odnosić. Żałował tedy z najkruchszego rodzaju szkła – bytowała u niego szlachcianka Odetta. Byłem i ja. Wcześniej ją do otwartości swojego serca, owego gwałtownego, niekrólewskiego zgoła ruchu? Alboż zaledwie powtórzył miłościwie wtenczas panującego przywiodłem. Zawsze to robiłem. Zresztą na polecenie królowej, która swoje niepocieszenie wobec tego, że nie jestem – mocą fatalnego zrządzenia - osobnikiem płci żeńskiej? wiedziała, że owej nałożnicy nic nie grozi z moich rąk. Oczywiście, nie szło tylko o nie. Wynosząc swoje ciało spoza królewskiej komnaty, niczego nie powiedziałem. Nie należało to przeto do moich funkcji dworzanina. No i po prawdzie – nie miałem nic do oznajmienia. Trwałem więc jeszcze w alkowie króla, bo musiałem rozświetlić kandelabr. Stojąc naprzeciwko łożnicy, ujrzałem władcę osuwającego się, niby stokiem wzgórza, z posłania. Był on nieludzko znękany, Król musiał następnie przez wiele kolejnych nocy pasować się z wyrzutami sumienia. Wiem skądciś, zalękniony. Podobny lęk, wnoszę, odczuwają zwierzęta. Objął się za ramiona, drżąc. Za sekundę była że w niektórych jego majaczeniach byłem surowym Aniołem z Apokalipsy. Jego szacunek względem już przy nim kobieta. Otoczyła go ramionami, tuląc do swej piersi. Uważała przezornie, by nie uczuł mnie był nieustanny, przy czym którego źródłem raz była tkliwość, to znów trwoga omalże śmiertelna. bólu: był przecież ze szkła. Kiedy to po raz pierwszy zobaczyłem nałożnicę Odettę – to jak gdybym się wzruszył, jakbym usłyszał Kimże ona była – kochanką, pielęgniarką, aniołem stróżem, alboż Madonną? W jej źrenicach obok wewnątrz siebie szmerowy jęk. Wtedy mogła się we mnie pojawić obawa czy też nadzieja – że otom łagodności były pożądanie i determinacja. Pożądała zawzięcie tego, iżby on nie cierpiał już dalej. Nie wybudzony z beznamiętności, która towarzyszyła mi od chwili mojego powicia, jeśli nie dawniej. wiem, czy opadła mnie wtenczas żałość. Myślę, że nie. Choć pomyślałem o sobie jako o niepragnącym. Jednak niepewny, prawie migotliwy trzepot serca to było za mało. Nie przyniósł on bowiem dalszych Nie mogłem przeto łaknąć, jak wszyscy twierdzili unanimiter. Albo raczej: ponieważ tak uważali. zmian dla mojego ciała. Być może więc mój odruch wynikał zaledwie z pewnej wrażliwości na sztukę. Lecz opamiętałem się prędko. Dokończyłem moją pracę przy kilkuramiennym świeczniku. To, co Lecz: nie sztukę mięsa. Idzie mi o piękno. Może mój organizm został na mgnienie oka zmylony, więc: uprzednio widziałem w półmroku, naraz ujrzałem w złotej tonacji. Kierując się tyłem do drzwi, uznałem przymglony. Potąd, póki nie uwyraźniłem sobie, że jej giętka kibić, owal twarzy, nawet bogaty modelunek na ostatni, ze zdolny malarz przemieniłby ową scenę – układ szat, dramat wypisany na twarzach – bez powłóczystych szat wykazują liczne braki w zderzeniu z choćby przecież niedoskonałymi posągami mała w dzieło sztuki. z apartamentów reprezentacyjnych. Ale mniejsza już. 98 99 Jarosław Kiszka Jarosław Kiszka Sestyna Powabna niewiasta pieli w ogródku róże, Spokojny, letni dzień na zamku. Rasa: człowiek; level: 25; klasa: bard czarcich dźwięków; charakter: chaotyczny dobry; specjalne umiejętności: łowca chwil i uniesień; największe zwycięstwo: zabijanie nudy i obłudy. Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UO, fotoreporter freelancer, prowadzący audycje Godzina Śmierci i Bez Słów w Radiu Emiter, wyróżniony na Medionaliach 2012 za reportaż Dziki Zachód. Fanatyk dobrej muzyki i koneser wybornych trunków. Nikt nie kotłuje się pod murem Po wielkiej wojnie nastał upragniony pokój. Król wybrał odpowiednią dla narodu drogę. Wskazał innym nacjom jak postępować należy. Piękna ogrodniczka to wdówka, już nie należy do kowala, zeszłej zimy zmogła go róża. Po wieczność rozeszły się ich drogi. Została sama z gronem adoratorów z zamku, i małym, ciasnym, najmowanym od plebana pokojem. Ten za terminowym czynszem stoi murem. 100 101 poezja / Sestyna Jarosław Kiszka Wśród pracowników budowlanych nie było widać pokoju. Sprzeczali się o jakość strawy i grajdołkowe drogi. Od ostatniej batalii wciąż straszą dziurawe mury. Inżynierskie chamidło zryło doszczętnie ogród różany, Wydano królewski dekret, wedle którego należy łatając niedbale rozległe ubytki w murze. gościć budowniczych, zapewniając im ciepłą strawę i pokój. Taką postawę choćby o stopę ukrócić należy, Wieść poszła we wszystkie ów znane róże wiatrów. to poważna sprawa a nie stawianie zamków z piasku. Teraz lud szemrze o wymianie zamków by nie wpuścić do siebie przybyszów drogi. Ten nie rozporkowy, atoli królewski jest zamek. Królewscy żołdacy nie wytrzymali dłużej w (s)pokoju. Wkrótce zbiegły się, wszystkich budowlańców z krainy drogi, Zamknęli budowlanych ćwoków tam gdzie należy, przybyłych licznie i gwarno pod dziurawe mury, w wysokiej, samotnej wieży. Los mi wasz drogi, rządzonego mądrze i sprawnie przez króla zamkiem. mości burżuje, lecz szczeliny nadal w murze Do roboty czas najwyższy wziąć się należy. i skąd teraz królowej wezmę róże?!? Tylko z uwagą na ślicznej ogrodniczki róże, rozgniewana, nie nakarmi i nie przenocuje w pokoju. Już nie ma śladu po różach i zamku, upadły mury i o pokój trudno, rozeszły się drogi a pracować należy. 102 103 Dawid Piwek Dawid Piwek Sonet wrześniowy nadal mi przykro, że w końcu nie kupiłem truskawek, którymi wodzić miałem po Twoich udach i ustach, i że nigdy nie dowiesz się ile szkatułek słów chciałem dać Ci w urodziny, i że nie opowiem Ci o śnie, w którym wieszałem krople deszczu na nefrytowym niebie. i trochę dziwnie się czuję, gdy pomyślę, że to Tobie pierwszej powiedziałem o swoim kontakcie seksualnym z chłopcem, ale to nie ma znaczenia, bo i tak już się nie boję o tym mówić. w ogóle już się nie boję, nawet zacząłem udawać, że wychodzą mi wiersze wolne. od tamtego czasu spotykałem się z dziewczyną wierzącą w sny i język puszczy, i nawet opowiedziałem jej bajkę chociaż jeszcze nie na dobranoc, całowałem nic nie znaczącą blondynkę, usiłowałem przejrzeć iluzoryczną naturę rzeczywistości oraz straciłem zdolność do słuchania Chopina, który nadal zbyt mocno kojarzy mi się z Tobą. 105 poezja Dawid Piwek a tam coraz więcej bomb, Prorok przeciwko Chrystusowi, Dzień, w którym to było w dniu, w którym bomby spadały na Libię; a ja? czułem się trochę jak Krzyżowiec. jak płomień wiatrem troskliwym rozniecany byłem i proste zdało się to, co zwykle zdaje się być złożone. tylko noc i świetlista kopuła miasta, usta zabłąkane blisko twoich ud. grała muzyka; jakaś świetlista aria, a tam wrzaski wśród płomienia i pyłu. to było jakoś dwa miesiące po tym, jak nad Kopułą na Skale pojawił się pierwszy anioł, ale ludzie nie wiedzieli, że ma to wielkie znaczenie, ludzie w ogóle mało wiedzą i kłamią. my nie kłamaliśmy wierni oddechom, w miękkiej pościeli tonęliśmy obłędnie i posyłaliśmy w swoją stronę uśmiechy, i wznosiliśmy się coraz wyżej ku niebu. 106 słychać wycie jerychońskich trąb, bratobójcza wojna, chirurgiczny mord, łuny krwawe na nieboskłonie, piękno świergotliwych słońc Libii, piasek rozgrzany pustynny, przeklęty roponośny złoty pył, i śmierć, śmierć wiernych i niewiernych... a tu łuny poety, wzruszenia, ciche drgania dwóch serc, pojękiwania, i pokój przesiąknięty zapachem zapału, twoja dłoń dotykająca mojej twarzy, czułość pozbawiona czasu. moje serce jest pełne współczucia, ale błogość i tak zalewa mi płuca. mogę dotrzeć do szczytu, gdy inni upadają, mogę zasnąć spokojnie; świat to zawsze całość. w dniu, w którym bomby spadały na Libię skryłem się z Tobą w czterech ścianach świątyni. 107 poezja Dawid Piwek Teoria Pijemy razem musujące Lambrusco, Ty i moja obecność. Obawiam się, że nikt prócz nas nie pojmie intertekstualności zawartej w tej frazie. Trudno. Wszystko mi jedno (wszystko ci jedno?). Podobno do literatury potrzeba dwojga ludzi, ciepłych plam zdań na pustych płótnach serca, ekwiwalencji całostek czułości, wzajemnego porozumienia antytez, a ponad wszystko metaforycznych uzupełnień nadających szczególnej swoistości czytającym się duszom. 108 Sonet marcowy A to już marzec jak marzenie przyniósł ciepło i przestaliśmy marznąć. Marzec martwy świat porwał do życia, szalenie wzniośle, niemal czułem jak duch mój rośnie, a linijki pisały się same... Znów rozpoczął się cykl spacerów, czytałem znaki w twoich oczach transparentne jak dotyk, Oglądaliśmy pierzchające sarny na tle nieb wieczornych, aż nie zostało nic prócz szmeru... Kojarzysz mi się z północą, z gwizdem wichru, włosami w kolorze jesiennych liści, Sinatrą, żywiołem wody, Hylasową nimfą i jakimś dziwnie niebiańskim szlakiem, który chciałbym pochwycić myślą, choć wiem, że niczego nie złapię! 109 Karol Maluszczak Peter Bilý Karol Maluszczak *** (zagubione i ślepe) zagubione i ślepe z bielmem rekina na oku toną w alkoholowym morzu pijanych ust czerwono-zielone neony są bezradne – nic nie przywróci im tożsamości utraconej dwa piwa wcześniej [5 VI 2013] 111 Karol Maluszczak poezja Dotknięcie Dotknięcie, jest działaniem pysznego oka. Ono nie ma dłoni, brak mu jako takiej cielesności, zapewne nie odczuwa czułości: puszcza się chętnie, zamyka obojętnie, udaje, że nie widzi. Oko – wchodzi w skład duszy, jest jej zwierciadłem, symbolem wszechmocnego Boga. Oko jest sprawcą grzechu, „wydłub jeˮ. 112 113 Krzysztof Urbańczyk Smok jako bohater literatury Krzysztof Urbańczyk (ur. 1993) – student informatyki, poświęcający czas przede wszystkim swoim pasjom, których jest zbyt wiele, by je tu wszystkie wymienić. Mimo to nie rezygnuje z żadnej i stara się wszystko ze sobą jakoś pogodzić, walcząc z przeciwnościami. Między innymi trenuje Capoeirę, interesuje się fantasy, prowadzi sesje Dungeons & Dragons, poszerza swoją kreatywność, biorąc udział w projekcie „Odyseja Umysłu”. Dużo czasu „marnuje” grając w gry komputerowe oraz stara się poszerzać wiedzę z zakresu programowania. Jest fanem zespołu Linkin Park, lecz jego gusta muzyczne są dość szerokie (od metalowych kapel aż do muzyki klubowej). Teza: Postać smoka jest ukazywana od wie- współczesnych słowników i bestiariuszy, mowa bę- ków na różne sposoby i wciąż modyfikuje się jej ce- dzie o potężnym drapieżniku o twardej skórze pokry- chy oraz funkcje, bazując jednak na pierwotnych wy- tej łuskami, wydłużonej szyi i ogonie podobnym do obrażeniach. jaszczurzego. Ma on ponadto wielkie zęby, szpony, skrzydła i oczywiście potrafi ziać ogniem. Ogólnie o postaci smoka Jednak czy powyższy opis przedstawia dokład- Popularne wyobrażenie smoka na nie ową bestię? Czy zawsze jest to ta sama istota? odstawie definicji słownikowych Postaram się w moim tekście udowodnić, że postać i bestiariuszy smoka jest ukazywana od wieków na różne sposoby Bohater tylu bajek, baśni, mitów i podań oraz i wciąż modyfikuje się jej cechy oraz funkcje, bazu- jeden z najbardziej znanych i najstarszych symbo- jąc jednak na pierwotnych wyobrażeniach. li. Chodzi oczywiście o postać smoka – czyli według 115 artykuł nie są roztropne, ponieważ ich inteligencja jest skażona chciwością i gniewem. Skąd się wzięły smoki? Skąd jednak wzięły się smoki? Jest wiele teorii dotyczących powstania wyobrażenia tej istoty. Według jednej – znalezione kości olbrzymich dinozaurów lub różne skamieniałości mogły w umyśle ludzkim wykreować groźną postać, której większość cech zostało zmyślonych. Nie wiadomo jednoznacznie Jaszczurka zwinka, fot. Łukasz Berlik skąd wzięły się rzeczone bestie. Wiadomo jednak, że współczesne wyobrażenia miały swój początek w mi- Smoki to zazwyczaj istoty tologii. inteligentne, lecz niemądre – cechy „bystrookich” Smok jako częsty motyw Przed ukazaniem różnych wizerunków smoka w różnych mitologiach na przytoczę najczęstsze cechy nadane przedstawicie- świecie lom tego rodzaju. Przede wszystkim smoki są inteli- Mitologia skandynawska – złe, gentne, przebiegłe i złe. Często potrafią mówić, lecz ogromne węże zatruwające świat 116 Interesujące jest to, że w mitach i legendach smok zazwyczaj był przedstawiany w postaci węża, Mozaika ze starożytnej Grecji; zdjęcie pochodzi ze zbiorów Museo Nazionale della Magna Grecia di Reggio Calabria skąd też pewnie wzięła się jego łacińska nazwa - draco. Tak też było w mitologii skandynawskiej, w której pojawia się wiele tych istot. Szczególnie ciekawie przedstawione są dwie z nich: Jormungand, nazywany wężem świata, z racji tego, iż był tak wielki i długi, że opasał pod wodami całą ziemię, i Nidhogg, który podgryzał korzenie jesionu – Yggdrasillu. To święte drzewo potrzymywało niebo, a wspomniany wąż reprezentował siły zła i chaosu. Nie pozwoliwszy jesionowi na jego rozrost, osłabił go. Przez to był on bardziej podatny na zniszczenie przez siły zła podczas Ragnaroku, końca świata. 117 Krzysztof Urbańczyk Mitologia grecka – nieustraszeni złotych jabłek w ogrodzie bogów. Już po tak krótkich pogromcy smoków opisach można zauważyć, że każda z tych bestii wy- W mitologii greckiej natomiast smok najczę- glądała inaczej, lecz wszystkie pełniły funkcje wro- ściej był ukazywany jako strażnik skarbu i wymaga- gów bohatera i strażników, a zabicie ich w tym wy- jący przeciwnik dla boga lub herosa (trzeba przyznać, padku było pokutą herosa, odbytą za jego zbrodnie. że te funkcje stały się najbardziej charakterystyczne 118 Perska miniatura z manuskryptu Shahnameha, stworzona ok. 1430 roku, przedstawiająca herosa Rostama, zabijającego smoka. Autor – Nasr alSultani, Źródło – muzeum Fitzwilliam. dla owych istot we współczesnej literaturze). Herku- Mitologia Mezopotamii – walka les walczył aż z czterema smokami! Jazon natomiast bogów i powstanie świata z ciała wyruszył po złote runo, którego pilnował nieśmier- Mezopotamski mit o stworzeniu świata, czyli telny smok Aresa. Pokonał go tylko dzięki magii enuma elisz przedstawia również ciekawy wizerunek okrutnej czarodziejki Medei, która uśpiła potwora, smoka - boginię Tiamat. W owym micie rozwścieczo- aby Jazon mógł mu odciąć głowę. Heros zdobył skarb na wdowa ruszyła pomścić swego męża, buntując i wrócił do domu jako bohater narodowy. się przeciwko innym istotom boskim. Wykreowała Inny grecki bohater był prawdziwym zabójcą zastępy węży, olbrzymów i smoka, aby jej pomogły. potworów. Przy wykonywaniu dwunastu prac, zma- Nikt nie chciał walczyć z potężną smoczycą, więc oj- gał się aż z czterema smokami: z dziesięciogłową ciec bogów wybrał swego wnuka, którym był Mar- hydrą lernejską, z wielkim smokiem wodnym Posej- duk. Ten się zgodził pod warunkiem, iż po wygranej dona, z siedmiogłowym smokiem pilnującym wołów to on stanie się panem nad wszystkimi. Bóstwa tak Gerionesa oraz ze stugłowym Ladonem strzegącym lękały się Tiamat, że bez zastanowienia przystały na 119 artykuł ów warunek. jakie funkcje pełniły smoki w Chinach: „Kiedy patrzy Tiamat przegrała pojedynek, a jej ciało szkolo- ono, dzień się staje; kiedy oczy przymyka noc nastę- ny do walki z nią Marduk rozpłatał na pół i stworzył puje. Kiedy dmuchnie zima nadchodzi; kiedy zaś od- z jego części niebo i ziemię. Tenże mit przedstawia dech wciąga, lato się staje. Nie pije ono, nie je, nie wyjątkowy wizerunek smoka jako istoty boskiej i bar- oddycha. Kiedy zaś odetchnie wieje wiatr. Ciało tego dzo potężnej. Tiamat dowodziła przyzwaną przez sie- bóstwa jest długie na tysiąc stajań. Twarz ma ono bie armią, lecz jako istota zła musiała zostać pokona- ludzką, a ciało żmii, lecz jest całe koloru czerwone- na przez swego wroga, reprezentującego siły dobra. go.” Mitologia chińska - Istota stworzona przez smoki dobre i czczone Szatana – wyobrażenia Smoki w mitologii chińskiej spełniały całkiem smoka w Biblii i wśród inne role niż wcześniej wspomniane bestie. Przede chrześcijan w średniowieczu wszystkim były dobre, co poniekąd łamię zasadę Smoki jako istoty niestworzone o złym charakterze smoków. Dla Chińczyków były przez Boga lub wcielenia Diabła one bowiem symbolem najwyższej potęgi duchowej, Dopiero w średniowieczu, gdzie wiara w Boga zwierzchniej władzy i często odpowiadały za funkcjo- była nadrzędna, smok stał się uosobieniem Szatana, nowanie zjawisk przyrody. Fragment przedstawiają- więc ukazywano go w sposób przerażający. A co moż- cy Czu-lunga – smoka z pochodnią, świetnie ukazuje na było zrobić żeby coś budziło wstręt i strach? Otóż 120 Ilustracja smoka ze średniowiecznego Liber Floridus (1460 rok), autor – Lambert of St. Omer. Krzysztof Urbańczyk skompilowano wszystko, co najgorsze i co budzi być pokonane. Może to brzmieć śmiesznie, lecz kato- zgrozę. Idea pokonania smoka, a w ten sposób zła licyzm umocnił potęgę smokobójców. O wielu z nich i grzechu, stała się ideałem chrześcijańskim i bardzo można przeczytać w średniowiecznym dziele - w Zło- cnotliwym dążeniem. tej Legendzie. Pierwszym chwalebnym smokobójcą był Mi- Najbardziej znanym ziemskim naśladowcą Ar- chał Archanioł. W Apokalipsie św. Jana smok uka- chanioła Michała był św. Jerzy. Przybył do miasta, zał się na niebie, chcąc pożreć nowonarodzonego gdzie w pobliskim jeziorze rezydował smok. Miesz- Chrystusa, lecz został pokonany przez niebianina: kańcy składali gadowi ofiary w postaci owiec, a póź- „Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów niej dzieci. Jeśli się sprzeciwiali, bestia podchodziła i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diade- pod mury miasta i zatruwała swoim oddechem po- mów. A ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: wietrze. Wreszcie i córka króla miała zostać pożar- i rzucił je na ziemię.” Potwór w tekście jest utożsa- ta. Św. Jerzy pomógł jej i z imieniem Chrystusa na miony z diabłem, co w znacznej mierze wpłynęło na ustach ruszył, aby pokonać smoka. średniowieczny sposób widzenia tej bestii. Zraniony stwór stał się potulny. Rycerz wprowadził go do miasta. Śmiałek odciął łeb bestii do- Wiara i krzyż najskuteczniejszą piero wtedy, gdy wystraszeni mieszkańcy uwierzyli bronią w walce ze smokiem (1.10) w Chrystusa i przyjęli chrzest. Światłość zwycięży- Wśród chrześcijańskich historii nie ma żad- ła ciemność. Św. Jerzy stał się bohaterem i na jego nej, w której wygrałby smok. Po prostu zło musiało 122 Św. Jerzy Fot. Łukasz Berlik cześć wybudowano ogromny kościół. 123 artykuł Ludzki podstęp przeciw smoczemu Krzysztof Urbańczyk wość, brak roztropności, ale także jego potęgę i nie- z miasta Erebor. By go zdobyć, pustoszył wszystko hobbita Bilbo Bagginsa. Otóż smok miał nieosłonięty moc człowieka w bezpośredniej walce z nim. na swej drodze, między innymi dla przyjemności fragment na piersi i akurat w to miejsce Bard trafił zniszczył ludzkie miasto – Dale, a później terroryzo- ostatnią strzałą, którą zachował na specjalny mo- wał okolicę, co ukazuje jego okrucieństwo. ment. Pokonał w ten sposób najstraszliwszego smo- ciemiężycielowi Smok był jednak potężnym przeciwnikiem Współczesna literatura i często miecz czy wiara nie wystarczały w starciu fantasy i jeden z najczęściej z nim. Wtedy pole do popisu miała ludzka inteligen- występujących w niej Smaug – najstraszliwszy smok cja. Łakome i chciwe bestie pożerały wszystko, co motywów – smok pokonany jedną strzałą mogły zjeść. W Biblii prorok Daniel postanowił bez Motyw smoczego skarbu Był cały pokryty twardymi łuskami, z wyjąt- użycia broni zabić smoka uważanego za boga, udo- i samolubnej chciwości kiem podbrzusza. Jako inteligentna istota znalazł zestawiony ze stereotypowym wadniając, że wiara w nadprzyrodzoną moc stwora A co z literaturą fantasy? Tutaj smoków jest sposób na wyeliminowanie swojej słabości. Poprzez Sapkowski natomiast ukazał smoka unika- jest złudna. Uwarzył kołacze ze smoły, sadła i sierści, bez liku. Zaczerpnięty z mitologii greckiej motyw wylegiwanie się w swojej pieczarze, kosztowności, towego. dał smokowi, który zjadł … i pękł. smoka jako strażnika skarbu został poszerzony. Nie na których leżał, wbijały mu się w brzuch, tworząc wiedźmin (czyli krótko mówiąc: najemny zabójca Był to pierwowzór legendy o wawelskim smo- dość, że bestia teraz strzegła drogocennych przed- pewnego rodzaju zbroję. potworów) Geralt z Rivii spotkał Borcha Trzy Kawki ku, który według jednej wersji został otruty podstę- miotów, to dodatkowo wskutek swojej chciwości pra- Jednak mimo, iż był potężnym smokiem, zgu- i szybko się z nim zaprzyjaźnił. W trakcie konwersa- pem szewca Skuby, który zdradził go królowi Krako- gnęła ich mieć jak najwięcej, tak jak Smaug Złoty biła go jego nieroztropność. Smaug, zbudzony przez cji w tawernie Borch podał smoka jako cel w wiedź- wi. Szło o to, że „Smok to bestia wielce żarłoczna ukazany przez Tolkiena w Hobbicie. ekipę krasnoludów i hobbita, wyruszył na miasto mińskim zleceniu: ka tych czasów i stał się bohaterem oraz nowym dowódcą kompanii. Unikatowy wizerunek smoka W opowiadaniu „Granica możliwości”, i tylko własna żarłoczność może go zgubić.” Krakow- Ów Smaug był czerwonozłocistym smokiem Esgaroth, w którym mieszkali pomocnicy wcześniej „[…] ski potwór pękł, wypijając wodę z Wisły. Ukazuje to o typowych dla swego gatunku cechach. Swój do- wspomnianej drużyny. Jednak łucznik o imieniu Bard - Zły przykład - przerwał Geralt. […] Bo wcześniej wspomniane cechy smoka, takie jak chci- robek zdobył, wypędzając krasnoludy z ich domu – dowiedział się o tajemnicy Smauga, odkrytej przez smoków, które bez wątpienia reprezentują 124 125 artykuł chaos, nie zabijam. - Jakże to? – Trzy Kawki oblizał palce. – A to Krzysztof Urbańczyk a wiedźmin wyruszył z kompanią wyłącznie jako ob- tę dostał jej skarb i małe smoczątko, dzięki któremu apokalipsy, sługi szatana, czy wręcz przeciwnie - po- serwator. Nie wiedział jeszcze, że odegra ważną rolę. miał zamiar ocalić gatunek nękany przez ludzi. To mocnika istoty boskiej. Jak widać, nie jest to reguła. był jego cel. Chciał udowodnić, że nie ma niczego Smok może być przedstawiany na nieograniczoną niemożliwego. ilość sposobów poprzez zmodyfikowanie jego wyglą- dopiero! Przecież wśród wszystkich potworów smok jest chyba najwredniejszy, najokrutniej- Istota z legend jako strażnik wartości szy i najbardziej zajadły. Najbardziej wstrętny I właśnie wtedy, gdy pozornie znaleźli to, cze- Można tu dostrzec niejako hybrydę wizerun- gad. Napada na ludzi, ogniem zieje i porywa te, go szukali, natychmiast oniemieli. Ujrzeli złotego ku standardowego smoka i jego obrońcy – Villentre- Każda legenda, każdy mit, każda opowieść no, dziewice. Mało to opowieści się słyszało? smoka, który był najwyżej postacią z legend. Villen- tenmertha - unikatowego smoka: dobrego, pełnego ma swoje korzenie. Są nimi najczęściej tęsknota, Nie może to być, żebyś ty, wiedźmin, nie miał tretenmerth był wyjątkowo inteligentny, roztropny ładu, pięknego. W tym utworze to ludzie byli źli. Wia- marzenie. Wiara, że nie ma granic możliwości. Trud- paru smoków na rozkładzie. i zaproponował honorowy pojedynek, w którym jego ra nie mogła zwyciężyć dobra. Złoty smok strzegł no uwierzyć, że na początku, czyli w Genezis, smok przeciwnik – rycerz kierowany wiarą – przegrał, po- wartości i był nadzwyczajnym przedstawicielem przybrał kształt zwykłego węża. konany jednym ciosem bestii. swego gatunku. - Nie poluję na smoki – rzekł Geralt sucho. […] - Przyjmij to do wiadomości. (…)” du, cech oraz funkcji. Jaskier - najlepszy przyjaciel wiedźmina – poJest tu mowa o standardowym wizerunku tej wiedział mu, że gady są paskudne, a ten smok jest Wnioski bestii. Gdzie w takim razie nasz unikatowy obraz ładny. Geralt – zabójca potworów – zdecydował się Przedstawione w mojej pracy przykłady sta- smoka? Otóż wszystko zaczęło się od zielonego gada, bronić Villentretenmertha przed zabójcami, co było nowią jedynie niewielki procent wyobrażeń o tej be- który atakował mieszkańców Hołopola. Został przez wyjątkowym zwrotem akcji. Okazało się, że złoty stii. Na ich podstawie spokojnie można stwierdzić, nich otruty, lecz przeżył i odleciał znacznie osłabiony smok mógł przyjmować każdą postać. Geralt spotkał że postać smoka jest jednym z najbardziej rozpo- do swej jamy, w której oczywiście był jego skarbiec. go wcześniej – był nim Borch. Został on wezwany wszechnionych potworów i najczęściej pełni funk- Smokobójcy od razu rozpoczęli wyprawę na bestię, przez osłabioną smoczycę, aby ją obronić. Jako zapła- cje strażnika, przeciwnika, ciemiężyciela, zwiastuna 126 127 artykuł Literatura podmiotu: 1. Apokalipsa św. Jana W: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu [Biblia Tysiąclecia]. Wyd. 5. 2003, s. 1433-1435. 2. Cook Monte, Tweet Jonathan, Williams Skip: Dungeons and Dragons: Księga potworów. 2006. Smok, prawdziwy, s. 193-213. 3. De Voragine Jakub: Złota legenda. 1996. Legenda na dzień św. Jerzego, s. 291-302. 4. Herbert Zbigniew: Król mrówek. Prywatna mitologia. 2001. Smok, s. 112-114. 5. Maciszewski Rafał: Mity Skandynawskie. 1998. Świat, s. 38-46. 6. Orłoń Marian: O wawelskim smoku, królu Kraku i szewcu Skubie W: Baśnie i legendy polskie. 1997. ISBN 978-83-10-11484-6. 7. Parandowski Jan: Mitologia. 1992. Herakles (Herkules), s. 168-182; Wyprawa Argonautów, s. 221-234. 8. Sapkowski Andrzej: Miecz Przeznaczenia. 2001. Granica możliwości, s. 5-78. 9. Tolkien John Ronald Reuel: Hobbit. Wyd. 10. 2009. ISBN 978-83-241-3511-0. Literatura przedmiotu: • Cooper Jean: Zwierzęta symboliczne i mityczne. 1998. Smok, s. 251-255. • Day David: Bestiariusz Tolkienowski. 2001. Smoki, s. 174-182. • Kaczor Katarzyna: Między wschodem a zachodem – smoki w opowieściach fantazy. W: Bestie, żywy inwentarz i Bracia Mniejsi: motywy zwierzęce w mitologiach, sztuce i życiu codziennym. Red. Piotr Kowalski. 2007, s. 375-381. 128 Krzysztof Urbańczyk • Kobielus Stanisław: Bestiarium chrześcijańskie: zwierzęta w symbolice i interpretacji: starożytność i średniowiecze. 2002. Smok, s. 294-298; Uroboros, s. 324325; Wąż, s. 325-329. • Kopaliński Władysław: Słownik mitów i tradycji kultury. 2003. Smok, s. 1202. • Künstler Mieczysław Jerzy: Mitologia chińska. 1985. Czu-lung, czyli Smok z Pochodnią, s. 38-41; Cz’y-jou i jego bunt, s. 133-145. • Leksykon fantastyki. Postacie, miejsca, rekwizyty, zjawiska. Red. Andrzej Makowiecki. 2009. Smaug Złoty; smok; Smok Wawelski, s. 354-356. • Łyczkowska Krystyna, Szarzyńska Krystyna: Mitologia Mezopotamii. 1981. Powstanie wszechświata i stworzenie człowieka, s. 192-216; Niekosmogoniczne mity związane z enuma elisz, s. 216-226. • Mitologie świata. Red. Arthur Cotterel. 2012. Thor poluje na węża świata, s. 123. • Rudolf Edyta: Smok – największy strażnik, kształtowanie się symbolicznych znaczeń postaci smoka. „Literatura Ludowa” 1999, nr 1, s. 19-27. • Sapkowski Andrzej: Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy. 2001. Smok, s. 203-204. • Sikorski Marek: Smok wawelski – w kręgu mitu i historii. 2012. Wprowadzenie, s. 7-11; Chwalebne smokobójstwo, s. 39-55. 129 Lidia Urbańczyk dzie jest ten, kto sądzi, że nie ma tu miejsca na „niemówienie”. Owszem, literatura to forma ko- mieć sens czegoś, co jest zupełnie niewyrażalne munikacji – relacja między pisarzem (nadawcą) lub tego, co jest w danej chwili niewypowiedzia- a czytelnikiem (odbiorcą). Ów odbiorca jednak ne. Czasem myślenie człowieka natrafia na grani- zwykle milczy, jest to praprzyczyna wewnętrznych ce wyrażalności, wtedy powstaje głusza. Jednost- rozterek nadawcy, który nie wie jak odbierane jest ka może pokonać te granice, jednak często bywa jego dzieło (pierwszy wymiar milczenia). W twór- to proces żmudny i długotrwały. Ale same próby czości piśmienniczej znajdujemy całe setki, legio- przekraczania owych trudności mogą dać człowie- ny, hordy niemych postaci, przedmiotów, zjawisk… kowi wymierne korzyści. Milczenie w literaturze Niejednokrotnie pisarz wyraża swe smutki, wąt- to treść, która nie mieszka w języku. To treść, któ- pliwości ustami bohaterów, którzy przepełnieni ra jest enigmą odkrywaną przez artystę (często egzystencjalnym bólem istnienia, zwracają swoje poszukującego własnej tożsamości lub pragnące- dramatyczne łkania do „głuchych bytów”. Kontakt go ukazać coś za pomocą symbolu), ale też i od- Gdy się milczy, sytuacja wcale nie staje się nie zostaje nawiązany. Czymże jest to, co ustalili- biorcę. Przejdźmy do pierwszego przykładu: jasna, a kiedy ktoś milczy, nie znaczy to, że nie ma śmy do tej pory? Właściwie niczym, bo milczenie nic do powiedzenia. Motyw milczenia przejawia to swoisty tekst, który niezwykle łatwo błędnie się w literaturze na wielu płaszczyznach. W błę- zinterpretować. Niepodobna przejść do analizy Motyw milczenia na przykładzie utworów z literatury staropolskiej i Pisma Świętego Est tempus loguendi, est tempus tacendi (Jest czas na mowę i na milczenie)1 św. Jan Nepomucen Dręczono go, lecz sam pozwolił się gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich2. poszczególnych utworów nie zastanowiwszy się 1 Sentencje łacińskie, oprac. M. Dubiński, Warszawa 2005, s. 166. uprzednio nad skomplikowaną naturą milczenia. Z punktu widzenia filozofii milczenie może 2 Iz 53,7. 131 artykuł zniewag – Jezus upokarzany to właściwie Chrystus Gdy się wspomina o milczeniu Chrystusa, na- triumfujący w chwale. Oskarżyciele, królowie, na- sza myśl automatycznie biegnie do Jego męki. Nie rody stają oniemiali wobec nieoczekiwanego cier- jest to jednak jedyny wymiar „niemówienia”, swo- pienia sługi Bożego. Ukrzyżowany Jezus rzuca istej ciszy związanej z postacią Zbawiciela. Otóż pytanie: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opu- możemy wyróżnić także milczenie ludzi, którzy ścił?”3, pada ono w ciszę, otchłań milczenia. Lecz stają oniemiali wobec Jezusa, bo Jego słowa irytują Bóg nie zignorował tego dramatycznego pytania ich lub napawają zdumieniem. Sam Jezus milczy – odpowiedź objawił przez zmartwychwstanie. To wobec bezsensownych i prowokacyjnych pytań. przez krzyż i śmierć syn wyraził zaufanie Ojcu. Zbawiciel był nimi zasypywany przez faryzeuszy w synagodze w Kafarnaum, czy to stojąc przed He- wego Boga objawia się w psalmach. Oto podmiot rodem, czy Piłatem. Zawsze przeciwstawiał tym liryczny, w Psałterzu Dawidów Jana Kochanow- nieszczerym pytaniom pełne dostojeństwa milcze- skiego, utrapiony, cierpiący, błaga o wysłuchanie nie, bowiem pytania te nie rodziły się z pragnienia modlitw i próśb. Niejednokrotnie zastanawia się, poznania prawdy, a tylko z chęci doświadczenia dlaczego Ojciec go opuścił i czy można przebłagać cudu. Jednak milczenie Zbawiciela osiąga swe apo- jego gniew. Pragnie, by Pan się nad nim zlitował – geum, najwyższe natężenie i siłę wyrazu w przy- okazał miłosierdzie i pomógł w walce z groźnym padku Jego męki. W milczeniu Mesjasz zachowu- przeciwnikiem, który kala dobre imię mówiącego. je nietkniętą godność wobec licznych oszczerstw, 132 3 Wizerunek milczącego, starotestamento- Samobójstwo Ajaksa. Reprodukcja ilustracji pojawiającej się na antycznej wazie Źródło: Bridgeman Art Library / Bibliotheque des Arts Decoratifs, Paris, France Mk 15,35. 133 Lidia Urbańczyk Grzesznik wyznaje wiarę w Bożą sprawiedliwość A Bóg milczy. Modlitwa traci charakter dia- i potęgę Pana, który przecież stworzył świat. Ufa, logu i staje się nasyconym religijną siłą mono- że jego prośby zostaną wysłuchane (choć przecież logiem. Mówienie i słuchanie stają się sprawą Bóg nie odpowiada!), pragnie zamieszkać w domu uboczną. Nic się nie rozstrzyga. Słowo jest nawet Boga i chwalić jego święte imię: zbyteczne, ponieważ milcząca modlitwa stano- Chwalcie Pana z Jego świątobliwości, Chwalcie Pana z Jego wielkiej możności Chwalcie z mocy, chwalcie Go Z dziwnej wielkości Jego!4 wi doskonałą formę „skutecznego poddania się”. Modlitwa może być zarazem odpowiedzią, mowa Boga zbiega się ze słowem człowieka, prośba z wysłuchaniem. To mistyczne pogrążenie się w Bogu. A Bóg milczy. Czasem podmiot liryczny po- Kontemplacja. Człowiek nie potrzebuje zwerbali- czyna powątpiewać w Pana. To milczenie wywo- zowanej odpowiedzi. Z kolei doświadczenie mil- łuje sprzeciw, bunt, wątpliwości, rozdrażnienie. czenia Boga nie musi wcale mówić o słabości wia- Grzesznik czuje się słaby i bezradny: ry, ale o jej głębi i człowieczeństwie, prowadzi do Ciebie ja się przedsię wzywam, do Ciebie, /mój Panie, Nigdy mej prośby głos nie ustanie. Boże mój, przecz odrzucasz smętną / duszę moję I twarz ode mnie odwracasz swoję?5 4 J. Kochanowski, Psalm 150, [w:] idem, Dzieła polskie, oprac. J. Krzyżanowski, Warszawa 1972, s. 539. 5Idem, Psalm 88, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 454. 134 Fot. Łukasz Berlik wnętrza serca. Poprzez ciszę Bóg wydaje się być roztargniony i nieobecny, a przecież jego milczenie to tylko inny sposób przemawiania. Milczenie samego podmiotu lirycznego może być wyrazem akceptacji losu i zaufaniem Bogu: „Zamilkłem, ust 135 Lidia Urbańczyk artykuł mych nie otwieram, Ty bowiem działasz”6. Mówiąc o niemym Bogu i Chrystusie przed oczyma staje nam również milcząca Matka Boża. Postać Maryi staje się ikoną, wzorem i zwierciadłem milczenia całego Kościoła. Stoi cicha pod krzyżem. Milcząc, udziela odpowiedzi, mówi całym swoim życiem. Odpowiadając w taki sposób wyraża zgodę, współdzieli los Jezusa, trwa przy Nim, przy krzyżu. W Bogurodzicy zauważamy liczne apostrofy do Matki Bożej jako pośredniczki między Chrystusem a ludźmi. Do niej kierowane są prośby o wstawiennictwo, chwalebne pienia. Do tej samej, co stała pod krzyżem i cierpiała w Rozmyślaniu przemyskim, Lamencie świętokrzyskim (tu autor podmiotem lirycznym uczynił Maryję, włożył w jej usta pełne bólu słowa, których nigdy nie wypowiedziała, jakby anonimowy autor nie mógł pogodzić się z milczeniem rodzicielki Zbawiciela) czy 6 Ps 39,10. 136 w Sprawie chędoga o męce Pana Chrystusa: A tako stała jest po krzyżem Matka Jezukrystowa, Maryja Magdalena i święty Jan Ewanjelista, będąc napełnieni żałości. A gdyż widział jest Pan Jezus Matkę tak boleściwa i gorzko płaczącą, rzekł jest Matce swej niemałym głosem: „O niewiasto, oto syn Twój”, ukazując Jej świętego Jana. Potem rzekł zwolennikowi: „Oto matka twoja”. I przyjął Ją Jan święty w stróżę swoję i w pospolstwo swego zboża, mając Ją jako za swą prawą matkę. A nie wezwał Jej Pan Jezus na krzyżu Matką swoją, ale „niewiasta”, aby jej smętku i męki nie rozmnożył. Bo to jimię „matka” jest niewieście nasłodsze od syna słyszeć. A po tem poleceniu wejrzała na się Maryja z świętym Janem. Święty Jan chciał poleconą Maryję w stróżą przyjąć, a Dziewica Maryja chciała się mu polecić, ale widząc Jesu Krysta pniącego na krzyżu a polekku kończającego, owszejki m ó w i ć n i e m o g l i [podkr. – L.U.], bo miecz boleści serca jich przechodził, podług proroctwa Symeonowego, rzekącego: „I twą duszę przejdzie miecz boleści”7. Owa odpowiedź, milczenie, to nie tylko wyraz matczynego bólu, a decydujący krok na drodze współdzielić Jego krzyż i cierpienie ludzi. A teraz popatrzmy na całą rzecz z perspekty- Zwroty do Muz, pogańskich bogów, postaci wy zgoła odmiennej. Zwróćmy uwagę na konieczne przykłady: Panny, które na wielkim Parnazie mieszkacie, A ippokreńską rosą włosy swe maczacie, Jeślim się wam zachował jako żyw statecznie, Ani mam wolej z wami rozłączyć się wiecznie8. Janusie, ojcze roku nowego dwulicy, Co go otwierasz, co sam swój oglądasz grzbiet, Który władzę urzędów na nowo rozdajesz Moce jej uroczyście wznawiając i cześć, […] Na nas na chwilę zwróć swe podwójne spojrzenie, Wszystkosłyszącym uchem posłuchaj tych próśb!9 Niech ci, jesieni, chorób ty matko przeklęta, Zbrodniczej głowy żaden nie ozdobi wian, Niech ci ofiar nie daje rolnik w plennych sadach, Gdy świeżym moszczem kadzie napełnia po brzeg! Tyś to chyżego roku najstraszniejszą porą, mitologicznych; apostrofy do spersonifikowanych przedmiotów, zjawisk, pojęć abstrakcyjnych. Przykładów jest tak wiele, że zgromadzenie ich zajęłoby kilka opasłych tomów, bowiem zwroty do milczących postaci, rzeczy, przejawiają się w całej twórczości staropolskiej: Filip Kallimach, Konrad Celtis, Andrzej Krzycki, Jan Dantyszek, Klemens Janicjusz, Jan Kochanowski, Mikołaj Sęp – Szarzyński… Dalsze wyliczenia są tu niepotrzebne, istotna jest sama natura milczenia. Nie objawia się ona tu jako największe błogosławieństwo, jakie jest w stanie ofiarować nam świat. Jest ono zagadką, enigmatycznym „bytem”. Poeci zwracając się do wiary: służyć Jezusowi i kochać Go w ludziach – 7 Sprawa chędoga o męce Pana Chrystusowej, [w:] Toć jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego średniowiecza, oprac. A. Jelicz, Warszawa 1987, s. 136. Przez ciebie ma najwięcej cierpień człowieczy ród!10 8 J. Kochanowski, Ku Muzom, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 169. 9 J. Dantyszek, Do Janusa, [w:] Antologia poezji polsko – łacińskiej 1470-1543, oprac. A. Jelicz, Szczecin 1985, s. 217. bóstw antycznych, Muz, mitologicznych stworów 10 257. K. Janicjusz, Elegia III, [w:] Antologia poezji…, s. 137 artykuł poszukiwali inspiracji, prosili o natchnienie. Spa- bowiem człowiek osobiście powinien odpowiedzieć raliżowani niemocą twórczą kierowali liczne pyta- na pytania, niepokoje, rozterki, brak natchnienia, nia (często retoryczne) do niemych postaci, a kon- „żarłoczne” uczucia… Człowiek, poeta poszukuje takt nie mógł zostać zainicjowany. Często takie odkrycia tajemnicy, która ma szerokie znaczenie, zwroty stanowiły jedynie upust dla artystycznych bowiem dla każdego owa tajemnica może oznaczać ambicji, literackich fascynacji, gdzie świat mito- coś innego. Tutaj nie wystarczą zwroty do niemych logiczny jawnie przeplata się z realnym, bogowie bytów – są one tylko pomocą, ewentualną wska- pogańscy stoją na równi, na tym samym panteonie zówką. Decyzja w owych poszukiwaniach musi być z chrześcijańskim Bogiem. Poeci także kierowa- osobista, nie może jej podjąć nikt inny, tylko „pyta- li swe słowa i myśli ku niemym istotom, personi- jący”. Odpowiedzi, zamiast niego, nie może udzie- fikowali pojęcia, aby podkreślić władające nimi lić nawet Zeus. uczucia – miłość, radość, smutek (np. Klemens Ja- A oto nowa myśl i nowy aspekt sprawy, a mia- nicjusz, pogrążony w ciężkiej chorobie, w Księdze nowicie zwroty do milczących adresatów takich jak żalów i Księdze elegii różnych zwracał się do trosk osoby zmarłe, znajdujące się w oddaleniu lub wy- i młodości, która już wkrótce zostanie przerwa- myślone (raczej o rysach realistycznych): na przez mroczną siostrę snu – śmierć), aby ulżyć Diamanto, rozkochany Krzycki śle ci słowa, warte coś czy nie warte, sama sadzić chciej. Przeczytaj je pogodnie, niczymć nie urażą. O ile nie prostacki mieszka w tobie duch11. w katordze, cierpieniach egzystencji. Milczący adresaci mobilizują artystów do rozważań i poszukiwania odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Każdy 138 11 A. Krzycki, Krzycki do panny Diamanty, [w:] Antologia Fot. Łukasz Berlik artykuł Lidia Urbańczyk ny są autoanalizą własnych uczuć i konfrontacją poetę milczące przedmioty i osoby. W cyklu dzie- przedstawia kluczowe wydarzenia w sposób ogól- Podmiot zwraca się do pięknej kochanki (zmy- poglądów. Ich retoryka ma funkcję wielkiego mo- więtnastu utworów żałobnych odzwierciedliła się nikowy, operuje raczej symbolami, niż faktami ślonej lub nie). Przeżywa niepokoje miłosne, nie nologu filozoficznego. W trzecim utworze cyklu kompozycja pojedynczego trenu. Została tu przed- szczegółowymi: może dłużej trwać w milczeniu – już zbyt długo poeta zwraca się do córki, twierdzi, że nim wzgar- stawiona osoba zmarła, była rozpamiętywana męczy go miłosna katorga, rany serca są dotkliwe. dziła, zaś w Trenie IV oskarża śmierć, która wyrzą- strata, poeta pogrąża się w żalu, by po napomnie- Podmiot liryczny mówi więc, opisuje swe smutki, dziła mu tak wiele krzywd. W Trenie VIII pojawia niu uspokoić emocje. To sam poeta, tworząc tak a dziewczyna może nigdy nie usłyszeć westchnień się apostrofa pochwalna do Urszulki: liczne, nieme przedmioty i osoby, chciał sam sobie nieszczęśliwego człeka, którego nieodwzajemniona miłość pcha do szaleństwa. Diamanta milczy, pogłębia tym samym rozpacz adoratora. Przyjrzyjmy się bliżej Trenom Kochanowskiego. Pojawia się tu wizerunek cierpiącego ojca, który zwraca się do zmarłej córeczki, ale też do smutków, lamentów i trosk – prosi, by do niego przybyły i pomogły opłakiwać śmierć córeczki (Tren I). Właściwie bohaterką Trenów nie jest tylko Urszulka, dużo częściej ich tematem są uczucia rozpaczającego ojca, jego bunt, a wreszcie uspokojenie. Tre- poezji…, s. 187. 140 Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, Moja droga Urszulko, tym zniknieniem swoim! Pełon nas, a jakoby nikogo nie było Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło12. W Trenie IX poeta zwraca się do mądrości. Kreuje się na człowieka, który stracił życie w jej poszukiwaniu. Mądrość nie ukoi smutku, ewentualnie powoduje brak wrażliwości. Tutaj głównym bohaterem jest Kochanowski – ten, który jest pocieszany i pociesza, ten, który jest napominany i sam napomina. Ważnymi bohaterami są też otaczające 12 J. Kochanowski, Tren VIII, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 605. przynieść ukojenie w bólu. To on odkrył, że należy poddać się Bożemu wyrokowi i wrócić do codzienności z wiarą, że Urszulka jest szczęśliwa w raju. Jak zaś doszło do wypędzenia króla Bolesława z Polski, długo byłoby o tym mówić; tyle wszakże można powiedzieć, że sam będąc pomazańcem [Bożym] nie powinien był [drugiego] pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś ani nie usprawiedliwiamy biskupa-zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swych praw – lecz pozostawmy te sprawy, a opowiedzmy, jak przyjęto go na Węgrzech13. „Milczący” to tylko marna, rzekoma pomoc dla ar- Autor wypowiada się na temat sporu króla tysty (inspirują do przemyśleń, wywołują określo- i biskupa w sposób bardzo powściągliwy. Gall pi- ne uczucia – np. mądrość, wzgardę wobec nauki) sze tylko, że król Bolesław Śmiały po dwudziestu poszukującego spokoju duszy, pragnącego zwery- latach panowania został wygnany z Polski. Oko- fikować własne poglądy. liczności te zostały celowo przemilczane. Od nie- Myli się ten, kto sądzi, że to już koniec roz- chcenia dorzucił zaledwie, że w znacznym stopniu myślań. Motyw milczenia może ujawniać się w li- przyczynił się do upadku króla fakt, iż za zdradę teraturze na wiele rozmaitych sposobów. W Kronice polskiej Galla Anonima autor niejednokrotnie 13 Gall Anonim, Kronika polska, przeł. R. Grodecki, Wrocław 2003, s. 52 – 53. 141 Lidia Urbańczyk skazał biskupa na obcięcie członków. Nie podał ko bratu), nie mogło leżeć w intencji kronikarza. nawet imienia owego duchownego! Nagle piszący Wniosek: „O czy nie można mówić o tym trzeba rzuca zasłonę słowami „dużo byłoby o tym mówić” milczeć”14. i „pozostawmy te sprawy”, po czym przechodzi do Jan Kochanowski, w sytuacji nakazującej mil- opowieści o przyjęciu Bolesława Śmiałego na Wę- czenie, posłużył się natomiast alegorią i aluzją – grzech. Czasami nie można mówić wprost, wręcz stanowią one pewien rodzaj milczenia częściowe- nie wolno o czymś mówić. Wtedy pisarz musi po- go – mówienia nie wprost. Dnia 12 stycznia 1578 służyć się formami zastępczymi, tak jak uczynił to roku w salach dworu w Ujazdowie pod Warszawą Gall – wybrał niedopowiedzenie i przemilczenie, wystawiono Odprawę posłów greckich, z okazji będące częściowym milczeniem. Powodami skła- ślubu Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłów- niającymi do tego kronikarza, który mógł przecież ną. Publiczność premierową stanowili wybitni mę- mieć rzetelne informacje od polskich informato- żowie stanu, politycy, dworzanie – Kochanowski rów, była sytuacja polityczna w kraju. Na tronie mógł skierować swoje uwagi i oceny postaw mo- Polski zasiadał bratanek Śmiałego – Bolesław ralnych do osób najbardziej odpowiedzialnych za Krzywousty, ku którego chwale została napisana działalność publiczną. Odprawa posłów greckich Kronika polska. Nic więc dziwnego, że wchodzenie to dramat oparty na motywie pochodzącym z woj- w szczegóły tego, jakim sposobem stryj Krzywo- ny trojańskiej. Temat dyskusji politycznej sprawia ustego stracił koronę, a jego ojciec został władcą 142 Archanioł Gabriel ukazuje się kapłanowi Zachariaszowi (z Les Très Riches Heures du duc de Berry, Folio 43v – the Musée Condé, Chantilly) (najprawdopodobniej w wyniku buntu przeciw- 14 L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, Warszawa 1970, s. 7. 143 artykuł Lidia Urbańczyk jednak, że dzieło ma wymiar uniwersalny. Kocha- chce się zmienić. Kiedy Odyseusz udaje się do pań- nowski poprzez swój utwór mógł zwrócić uwagę stwa umarłych, napotyka tam Ajasa Telomończyka, na aktualne problemy nękające ojczyznę, poruszyć który nawet po śmierci trzyma się z daleka, wciąż kwestię odpowiedzialności za losy kraju. Odprawa jeszcze gniewny o zwycięstwo Odysa - w sporze o posłów greckich przestrzega przed dążeniem do zbroję Achillesa zwyciężył przemyślny syn Laerte- celów osobistych (zysk, sława, przywileje) za cenę sa. Ajas był tak przepełniony gniewem, jego wznio- kryzysu bezpieczeństwa narodu. Choć Kochanow- słe serce nic nie opowiedziało Odysowi, który doń ski pisał o Troi, myślał o Polsce. Za zasłoną losów przemówił. Natomiast motyw milczenia jako kary antycznego miasta ukrył troskę o losy ojczyzny. występuje w Nowym Testamencie. Oto kapłan Za- „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,/A ludzką chariasz i jego małżonka Elżbieta nie mogli mieć sprawiedliwość w ręku trzymacie […]”15. dzieci. Pewnego dnia Zachariaszowi ukazał się Warto wspomnieć także o innych rodzajach anioł Pański i powiedział, że jego pragnienie zo- milczenia. Milczenie nieustępliwe (jako świadomy stanie spełnione i jego żona urodzi syna, któremu wybór) oraz milczenie jako kara (coś narzuconego). Zachariasz ma dać imię Jan. Owo dziecię miało Przykładem może tu być sytuacja, w której ktoś nie nawrócić wielu synów Izraela do Boga. Jednak ka- zabiera głosu po prostu, dlatego że nie znajduje płan nie uwierzył, toteż anioł rzekł: już argumentów w obronie swych racji, uparcie nie 15 J. Kochanowski, Odprawa posłów greckich, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 631. 144 A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie16. Karą za brak wiary i zaufania Bogu jest milczenie. A milczenie, które choć bywa najlepszym przyjacielem, bo nigdy nie zdradza, zazwyczaj jest bardzo trudne. Niemożność mówienia boli, kiedy chcemy coś wyrazić, a nie jest nam to dane. To już prawie koniec naszych rozważań, a „myśl wielka zwykle usta do milczenia zmusza”17. To, co zostaje poza językiem, pozostaje tym samym w ukryciu, nieujawnione i nieobecne. Nie jest to do końca prawda. Milczeniem człowiek może ukazać więcej niż słowem (Jezus), nawet całe swoje życie (Matka Boża); trafiając na milczące byty może obnażyć swój profil psychologiczny i znaleźć ulgę w cierpieniu (Kochanowski), milcząc może ukierunkować odbiorcę na właściwy tor rozważań 16 Łk 1,20 17 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 1957, (Umizgi III, wers 712). (Gall Anonim) lub wyrazić własną wiarę (psalmy). Niewyrażalność własna oraz trafianie na głuszę są nieodzownym doświadczeniem podmiotu myślącego, artysty (np. w literaturze motyw milczenie pojawia się na wielu poziomach i w różnych rodzajach piśmienniczych). Jednak równie permanentnym doświadczeniem jest łamanie barier milczenia, znajdywanie sposobu mówienia o dotychczas niewyrażalnym. Po analizie wymienionych tu utworów, po przemyśleniach i po próbach dyskusji z samym sobą, kończę następującym wnioskiem: po co pisać więcej? Straciliśmy tylko czas, który można przeznaczyć na milczenie… „Czasem trzeba zamilknąć, żeby zostać wysłuchanym”18. A ja powiedziałam więcej, zanim jeszcze otworzyłam usta. 18 Słowa Stanisława Jerzego Leca 145 artykuł Bibliografia: Lidia Urbańczyk 7. KOCHANOWSKI J., Dzieła polskie, oprac. J, Krzyżanowski, Warszawa 1972 (tu: Psałterz Dawidów, Treny, Odpra- 1. Antologia poezji polsko łacińskiej 1470 – 1543, oprac. A. wa posłów greckich). Jelicz, Szczecin 1985 (tu: Andrzej Krzycki, Jan Dantyszek, 8. MAGGIONI B., Milczenie Jezusa [w:] Milczenie Boga, Klemens Janicki, Filip Kallimach). milczenie człowieka, red. C. Massimo, Kielce 2006. 2. Ewangelia według św. Marka, [w:] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, oprac. zespół biblistów polskich, Poznań 2003 (tu: męka i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa). 3. Toć jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego średniowiecza, oprac. A. Jelicz, Warszawa 1987 (tu: Bogurodzica, Lament Świętokrzyski, Sprawa chędoga o męce Pana Chrystusowej). 4. BUCZYŃSKA – GAREWICZ D., Język filozofii, [w:] idem, Milczenie i mowa filozofii, Warszawa 2003. 5. HOMER, Odyseja, przeł. J. Parandowski, Warszawa 1953, s, 182 – 183. 6. GALL ANONIM, Kronika polska, przeł. R. Grodecki, Wrocław 2003, s. 52 – 53. 146 147 artykuł Łukasz Berlik Olaf Pajączkowski Łukasz Berlik – znakomicie wykształcony i nikomu niepotrzebny kulturoznawca. Perfekcjonista we własnym mniemaniu, językowy policjant. W wolnych chwilach podglądacz dzikich zwierząt, zwłaszcza tych skrzydlatych, dla których widoku chętnie przemierza kilometry, podziwiając przy okazji od czasu do czasu zabytki rodzimej architektury. Przyjemność sprawiają mu także zabawy ze sztangą oraz siermiężna walka ze strunami gitary – wypracował nawet swój unikalny, mechaniczny styl gry. Równie chętnie grywał w piłkę nożną, kiedy miał jeszcze kolegów. Miłośnik hałaśliwej muzyki i bzdurnych filmów. Dumny nonkonformista. Olaf Pajączkowski – interesuje się muzyką, filozofią, literaturą, filmem, fotografią, przede wszystkim jednak jest twórcą rzeczy wszelakich, od utworów prozatorskich do etiud filmowych. Współpracował/ współpracuje z portalami „Coolturka” i „Adventure Zone”, prowadził dwa blogi kulturalne, wygrał ze trzy konkursy recenzenckie, udzielał się w kultowym – w pewnych kręgach – zespole rockowym Post Mortem; kilka jego wierszy ukazało się w „Migotaniach Przejaśnieniach”, proza jeszcze czeka na swój debiut. Ostatnio stworzył „Znak zapytania”, komputerową przygodówkę w starym stylu. Średniowieczne zabytki Opola Wstęp Opole – jak na jedno z najstarszych górnośląskich miast – może pochwalić się stosunkowo niewie- loma zabytkami architektury, których rodowód sięga wieków średnich. Najbardziej znanym jest niewątpliwie Wieża Piastowska, atrakcja turystyczna i jeden z symboli miasta. Czasy średniowiecza pamiętają też niektóre kościoły – w większości jednak kilkakrotnie przebudowywane. Szczątkowe są pozostałości murów obronnych. Wiele budowli (np. zamki, barbakan, bramy miejskie), których odpowiedniki istnieją po dziś dzień w innych miastach, możemy poznawać jedynie za pośrednictwem rozmaitych publikacji. W związku z powyższym za tym bardziej cenne należy uznać to, co po średniowiecznym Opolu pozosta- 149 Berlik/Pajączkowski ło – to wszak dziedzictwo unikatowe, godne na- a także jedyny na Opolszczyźnie (i jednocześnie leżytego pielęgnowania i eksponowania ze strony jeden z niewielu w Polsce) barbakan, połączony władz, natomiast ze strony przechodniów – przy- z bramą Bytomską. Z czasem rola murów obron- najmniej chwili uwagi. nych zaczęła maleć – w końcu stały się one całko- Mury wicie zbędne, a chyba jedynym znaczeniem, jakie obronne można było im wówczas przypisać, była ich wartość historyczna. Najwyraźniej dla wielu możnych Typowym elementem zabudowy średnio- nie dość istotna, skoro wyburzanie wiekowych mu- wiecznych miast były mury obronne. Oczywiście rów miejskich stało się zjawiskiem powszechnym otaczały one także opolski gród, na którego tere- w dziewiętnastowiecznej Europie. Nie ominęło ono nie powstały najprawdopodobniej w wiekach XIII także Opola. To właśnie w wieku XIX zlikwidowa- i XIV. W skład tych fortyfikacji wchodziło m.in. pięć no m.in. barbakan wraz z bramą Bytomską i nie- bram miejskich (Odrzańska, Mikołajska, Gosła- mal całą linią murów obronnych (1822) oraz ostat- wicka, Bytomska i Zamkowa1), kilkanaście baszt, nią z bram miejskich – Odrzańską (1889). Znane ślady rozległego systemu fortyfikacji znajdują się 150 Odbudowane mury miejskie z basztą Barbary Fot. Łukasz Berlik 1 Takie nazwy podaje np. Andrzej Hamada. Por. A. Hamada, Architektura Opola wpisana w dzieje miasta, Opole 2008, s. 22. W piśmiennictwie można jednak spotkać się także z innymi mianami poszczególnych bram, o czym pisze m.in. Zbigniew Bereszyński. Zob. Z. Bereszyński, Mury i bramy miejskie Opola oraz ich pozostałości, http://archive. is/bf4k [dostęp 1.12.2013 r.]. jedynie w kilku punktach opolskiej starówki. Można odnieść wrażenie, że nie wszystkie te zabytki – pomimo ich nieocenionej wagi – potraktowano z dostateczną troską. Opisałem je poniżej w kolej- 151 średniowieczne Opole ności występowania na optymalnej według mnie2 ką” – dwie ostatnie nazwy są późniejsze i wiążą się trasie zwiedzania. ze zmianą funkcji baszty (swego czasu była wię- Fragment zieniem) oraz z sąsiedztwem tzw. Domu Rybaka murów obronnych z basztą Barbary (wyburzonego w związku z odbudową muru). Jest ona obecnie siedzibą Opolskiego Bractwa Rycer- Usytuowane przy ul. Baldego pozostałości skiego, udostępnianą do zwiedzania po uprzednim murów obronnych zyskały niedawno drugie życie, kontakcie telefonicznym. Eksponowane jest w niej stając się atrakcją turystyczną. W 2008 roku do- średniowieczne uzbrojenie. Nie tylko obecny stan, konano rekonstrukcji tego odcinka, w ramach któ- ale także położenie tej części murów decyduje o jej rej powstał znaczny fragment istniejącej obecnie znacznym walorze turystycznym – znajduje się ona budowli – na tyle znaczny, że swego czasu można przy jednym z najważniejszych pieszych szlaków było nawet usłyszeć żart, wedle którego Opole jest komunikacyjnych Opola, prowadzącym z Zaodrza jedynym europejskim miastem, w którym stawia do centrum miasta. W pobliżu muru i baszty zloka- się obecnie mury obronne. Dobudowano także wy- lizowane są m.in. hotel Piast, katedra, rynek i Wie- posażoną w hełm część baszty Barbary, zwanej też ża Piastowska, które – przyciągając turystów – nie- „Barbórką”, „basztą Głodową” czy „basztą Rybac- wątpliwie mogą się przyczyniać do napotykania po 2 Autorem wstępu i części poświęconej murom obronnym jest Łukasz Berlik. Tekst przybliżający opolskie kościoły, przyległe do nich tereny oraz zamki został napisany przez Olafa Pajączkowskiego. 152 drodze opisywanego obiektu. Baszta Barbary – widok od strony placu katedralnego Fot. Janusz Pajączkowski średniowieczne Opole Fragment murów obronnych przy ul. Łangowskiego Łangowskiego, prowadzącą z ulicy Sienkiewicza Jest to bodaj najsłabiej wyeksponowana część średniowiecznych fortyfikacji naszego miasta. Znajduje się na terenie Uniwersytetu Opolskiego. We wrześniu 2010 roku osunął się fragment muru, o czym pisał w „Nowej Trybunie Opolskiej” Artur Janowski3 – zdaje się zresztą, że jest to jedna z nielicznych wzmianek prasowych na temat tego nieznanego większości opolan Fragment murów przy ul. Łangowskiego Fot. Łukasz Berlik ocenić ją samemu, odwiedzając niepozorną ulicę w kierunku placu św. Sebastiana. Co ciekawe, nawet dzisiaj próżno szukać w rejestrze zabytków nieruchomych tego fragmentu muru – zachodzi obawa, że już niedługo nieobecny będzie on także w opolskiej przestrzeni, biorąc pod uwagę jego obecny stan. Fragment murów Zamku Górnego Fragment murów przy ul. Łangowskiego Fot. Łukasz Berlik obiektu. We wspomnianym tekście poruszono Wydaje się, że pomimo dosyć korzystnego mniej istotnej roli tej pierwszej twierdzy, której zagadnienie ewentualnej odbudowy muru oraz usytuowania (w pobliżu Solaris Center i Colle- historia jest zresztą dość słabo poznana. Do ob- podjęcia działań mających na celu zwiększenie gium Maius) ten relikt epoki średniowiecza zwra- cowania z zabytkiem nie zachęcają chyba także atrakcyjności tego miejsca. Decyzję dotyczą- ca stosunkowo niewielką uwagę przechodniów. – raczej zaniedbane – skwer i podwórze, oddzie- cą losów budowli pozostawiono wówczas woje- Wieży Zamku Górnego daleko, jeśli chodzi o po- lające zaludniony przecież z reguły plac przy So- wódzkiemu konserwatorowi zabytków – można pularność, do Wieży Piastowskiej, jedynej widocz- laris Center od wieży i zachowanej części muru. nej pozostałości po Zamku Dolnym – bez wątpie- Sam obiekt, przylegający do kompleksu budynków nia z powodu swego niewielkiego rozmiaru oraz należących do Zespołu Szkół Mechanicznych (do 3 Zob. A. Janowski, W Opolu rozsypał się średniowieczny mur, http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100913/POWIAT01/682314521 [dostęp 1.12.2013 r.]. 155 Berlik/Pajączkowski którego zresztą należy), jest jednak dobrze utrzy- terenie sióstr Notre Dame” (decyzja nr 753/64 many i pod względem atrakcyjności wizualnej ra- z 31.03.1964 roku). Chodzi oczywiście o teren czej nie ustępuje fragmentowi murów przy ul. Bal- klasztoru, sąsiadujący z terenem Uniwersytetu dego. Być może odpowiednie działania ze strony Opolskiego. To właśnie ze Wzgórza Uniwersytec- władz miasta (np. rewitalizacja skweru) mogłyby kiego baszta jest chyba najlepiej widoczna – co poskutkować przybliżeniem tej sędziwej budow- nie znaczy, że często zauważana. Jej usytuowanie li opolanom i przyjezdnym. Więcej informacji na i niedostępność nie sprzyjają możliwości zaistnie- temat dawnego Zamku Górnego w dalszej części nia tego zabytku w szerszej świadomości opolskie- tekstu. go społeczeństwa, jednakże bez wątpienia zasługuje on na uwagę wszystkich pasjonatów dawnej Baszta Wilcza architektury oraz historii miasta. Wydaje się być zresztą zupełnie dobrze zachowany. Zlokalizowana przy Małym Rynku baszta Fragment Wilcza, nazywana przez niektórych (np. przez An- murów obronnych przy ul. Minorytów drzeja Hamadę, architekta i miłośnika opolskich zabytków4) „Wilkiem”, figuruje w rejestrze za- bytków nieruchomych po prostu jako „baszta na została uwzględniona w rejestrze zabytków. Ukry- To druga część murów miejskich, która nie ty za drzewami fragment fortyfikacji nie jest łatwy 156 Baszta Wilcza Fot. Łukasz Berlik 4 Używa on tej nazwy w co najmniej jednej ze swoich książek. Zob. A. Hamada, op. cit., s. 22. do zauważenia, ale jego lokalizacja oraz zagospo- 157 średniowieczne Opole darowanie okolicznej przestrzeni (zwracają uwagę wierzchnią warstwą bibliotecznej ściany kryje m.in. schodki prowadzące ku uroczemu nadbrzeżu się oryginalny, średniowieczny fragment murów Młynówki, skąd można dostrzec mur) niewątpli- obronnych czy może jego rekonstrukcja, powstała wie czynią z niego obiekt o większym potencjale częściowo z pierwotnych elementów. A może pozo- turystycznym niż w przypadku pozostałości murów stała już tylko nowoczesna atrapa, przypominająca miejskich przy ul. Łangowskiego. Niełatwo jednak o istniejącym tu przez setki lat obiekcie? poczuć powiew historii, patrząc na świeżo wyglądające, oszpecone jedynie napisami cegły. Można (i natknąć się na informację, że znajdująca się tu Kościoły tereny przykościelne) wcześniej część muru została odnowiona i wkom- ponowana w strukturę nowego gmachu Miejskiej nej Europie kościoły były jednym z najważniejszych Biblioteki Publicznej5. Internauta Cristoforo dono- elementów pejzażu grodów i miast. To wszakże sił natomiast, opisując opublikowaną przez siebie w nich wierni mogli oddawać cześć Bogu. Z tego fotografię, o zniszczeniu tego fragmentu w paź- też powodu często były to miejsca potężne, strzeli- dzierniku 2008 roku6. Trudno powiedzieć, czy za ste, okazałe, godne króla królów – Chrystusa. 5 Zob. np. opis realizacji gmachu Miejskiej Biblioteki Publicznej, http://www.ronet.pl/index.php?mod=realizacje&realizacja_id=435 [dostęp 1.12.2013 r.]. 6 Zob. zdjęcie fragmentu murów obronnych przy ul. Minorytów, http://fotopolska.eu/42264,foto.html?o=b13068 [dostęp 1.12.2013 r.]. Fotografię opatrzono następującym ko- mentarzem (zachowana pisownia oryginalna): „Barbarzyńsko zniszczony fragment średniowiecznych murów miejskich, zachowanych do początku października. Zabytek klasy „0” został sprzątnięty z powierzchni ziemi na rzecz nowoczesnego potworka architektonicznego – siedziby biblioteki miejskiej”. 158 Nie powinno dziwić, że w schrystianizowa- Mury miejskie wkomponowane w tylną ścianę Miejskiej Biblioteki Publicznej Fot. Łukasz Berlik 159 Berlik/Pajączkowski Opole może się pochwalić kilkoma go7, a w 1024 roku biskup wrocławski budynkami sakralnymi, które przetrwały przekazał sanktuarium relikwię Święte- do naszych czasów w mniej lub bardziej go Krzyża, otrzymaną od św. Emeryka; zmienionej formie – jeden z nich, kościół w 1295 roku książę Bolesław I wybudo- św. Wojciecha, zwany kościołem na Gór- wał nową bazylikę z wieżą w stylu późno- ce, może poszczycić się ponad tysiąclet- romańskim. Świątynia została zniszczona nią historią i jest najstarszym tego typu przez pożar w 1415, a odbudowana do- budynkiem w mieście. W niniejszym tek- piero w 1520 roku, za panowania ostat- ście ograniczę się do przybliżenia kościo- niego opolskiego Piasta, Jana Dobrego. łów, które mają średniowieczne korzenie Niestety, kościół był niszczony przez ko- i które są dalej obecne w naszej prze- lejne pożary w latach 1615, 1620, 1647, strzeni miejskiej. a w 1810 władze pruskie zlikwidowały majątek kolegiaty. Gruntowny remont Katedra świątyni został przeprowadzony dopiero pod koniec XIX wieku8. Kościół katedralny Podwyższenia św. Krzyża w Opolu powstał już w 1005 roku z fundacji króla Bolesława Chrobre- 160 7 P. P. Maniurka, Zabytkowe kościoły Opola i Muzeum Diecezjalne, http://www.opole.pl/files/ data/17226/ko__cio__y.pdf [dostęp 5.12.2013 r.]; T. Sadowski, Książęta opolscy i ich państwo, Wrocław 2001, s. 59. 8 P. P. Maniurka, op. cit. 161 średniowieczne Opole Opolska katedra zainteresuje na pewno mi- wości, powstały one dopiero w końcu XIX wieku!), łośników średniowiecza, jest to bowiem jedyna ale warto zwrócić też uwagę na tablice wmuro- świątynia w Opolu, gdzie czuć jeszcze pierwotny, wane w ściany kościoła, informujące nas o perso- gotycki styl, w którym ją zbudowano; poza tym naliach dobroczyńców z dawnych wieków, którzy jest to – obok kościoła na Górce – najpiękniejsza przeznaczyli na budynek pieniądze. Przekraczając budowla tego typu w całym mieście. Katedra to- bramy świątyni, trzeba też przyjrzeć się widocz- warzyszyła grodowi od niemalże samego początku nym wyżłobieniom w głównej bramie. To ślady po jego istnienia i wiele „przeżyła” – od tak nieprzy- mieczach opolskich rycerzy, którzy, wchodząc do jemnych spraw jak pożary i dewastacja, spowo- katedry, „tępili” broń, by pokazać, że mają pokojo- dowana brakiem funduszy na renowacje, do tak we zamiary. podniosłych chwil jak odwiedziny królów (Bolesła- wa Chrobrego czy Jana III Sobieskiego) i papieży turą będą mieli czym się zachwycić, ale na potrze- (Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła II). Służyła przez by tego artykułu ograniczę się do kilku najważniej- ten czas jako miejsce modlitw nie tylko katolików, szych i najbardziej wyróżniających się elementów ale również protestantów. Warto więc wejść pod jej wnętrza katedry – po dalsze szczegóły odsyłam do piękne sklepienie, by poczuć zew dawnych dni. publikacji Piotra Pawła Maniurki9 . Zwiedzający zachwycają się najpierw dwo- ma strzelistymi wieżami (ale uwaga, choć neogotycki wygląd może stwarzać wrażenie ich wieko- 162 W środku badacze zainteresowani architek- Najważniejszym przedmiotem znajdującym się w kościele jest obraz Matki Boskiej Opolskiej, 9Ibidem. Opolska katedra. Widok z Mostu Piastowskiego. Po lewej baszta Barbary Na poprzedniej stronie rzeźby nad wejściem na plac przykatedralny Fot. Łukasz Berlik Berlik/Pajączkowski opiekunki regionu; dzieło powstało najpewniej wizerunki Ojca, Syna i Ducha Świętego, otoczo- w XV wieku, a do Opola zostało sprowadzone z nych przez anioły, poniżej ukrzyżowany Jezus, nad Piekar Śląskich. Obraz jest jednym z najważniej- Którego losem lamentują Matka Boska, św. Jan szych tego typu obiektów w Polsce – już od począt- i Maria Magdalena. W centrum prezbiterium znaj- ku swego istnienia słynął łaskami, a jego prestiż duje się baranek, adorowany przez aniołów. Poza i kult poświadczone są licznymi dowodami – np. tym przy ołtarzu można jeszcze ujrzeć wizerunki modlili się przed nim spieszący na odsiecz wie- świętych – Judy Tadeusza, Urbana i Józefa. deńską Jan III Sobieski oraz August II Sas. Warto również wspomnieć o wotach, takich jak srebrna stowska. Tutaj znaleźć można kilka wartych obej- sukienka ofiarowana przez Sobieskiego, złoty me- rzenia obiektów. Po pierwsze – tryptyk na ścianie dal od papieża Jana XXIII, różaniec z prawdziwych frontalnej, przedstawiający Marię, Dzieciątko oraz pereł od papieża Pawła VI oraz srebrno-złota koro- świętych – Barbarę, Katarzynę, Piotra, Pawła, Jana na podarowana Marii przez Jana Pawła II w 1983 Chrzciciela i Jana Ewangelistę. Po drugie, ozdobio- roku10. ny godłem tutejszych książąt sarkofag, w którym Przepiękny, pozłacany ołtarz Trójcy Świętej spoczął ostatni opolski Piast, Jan zwany Dobrym. ma pięć metrów wysokości, a wykonano go z po- Co ciekawe, Jan jest jedynym księciem miasta, lichromowanego drewna. Na ołtarzu znajdują się którego pogrzebano w katedrze – większość opol- W bocznej nawie znajduje się Kaplica Pia- skich Piastów została pochowana w kościele fran- 164 Opolska katedra. Widok poprzez portal murów miejskich Fot. Łukasz Berlik 10 Zob. S. Baldy, Matka Boska Opolska. Opis obrazu i dzieje kultu, Opole 1984. ciszkańskim. Po trzecie – obiekty już, co prawda, 165 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski nie średniowieczne, ale również warte uwagi, ta- przerobiony przez dominikanów na ceglaną świą- kie jak popiersie Jana Pawła II, tablice: poświęco- tynię11. ne powstańcom śląskim, upamiętniające Tadeusza Podkówkę (naukowca) i dziękczynne NSZZ „Soli- kon dominikanów, sprowadzony do Opola przez darność”, urny ku pamięci ofiar katyńskich oraz księcia Bolesława I po roku 128712; w 129513 lub drzewo genealogiczne Piastów opolskich. w 130114 ów władca ufundował im drewniany klasz- Wychodząc ze świątyni, warto zwrócić jesz- tor przy istniejącej już świątyni św. Wojciecha. Do- cze uwagę na gotycką chrzcielnicę, stworzoną naj- minikanie powiększyli i przebudowali kościół w po- pewniej w XV wieku. łowie XIV wieku, a w 1399 roku książę Władysław Od tamtej chwili kościołem zajmował się za- Opolczyk ufundował im nowy klasztor – murowany. Kościół św. Wojciecha Wtedy też najpewniej odnowił świątynię15. Później sanktuarium przeszło wiele zmian i tragedii – od Kościół Matki Boskiej Bolesnej i św. Wojcie- zniszczenia przez pożar, poprzez dokonaną przez cha to najstarsza świątynia i jedna z najstarszych wojska szwedzkie dewastację, aż do zamknięcia budowli Opola. Według legendy powstała w miejscu żarliwych kazań św. Wojciecha, który w 984 roku miał tutaj nawracać pogan na chrześcijaństwo; właśnie wtedy (ok. 1000 roku) został zbudowany drewniany kościółek, w późniejszym czasie 166 11 P. P. Maniurka, op. cit. 12 T. Sadowski, op. cit., s. 96. 13Ibidem. 14 Por. http://www.parafiamatkiboskiejbolesnejwopolu. trh.com.pl/?Historia%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a [dostęp 1.12.2013 r.]. 15 T. Sadowski, op. cit., s. 96. Kościół św. Wojciecha Fot. Janusz Pajączkowski 167 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski przez cesarza po sekularyzacji zakonów; jednak starszych miejsc w Opolu, miejscem, od którego od XIX wieku świątynia działa dalej. Warto odno- zaczęła się historia miasta jako chrześcijańskiego tować, że w roku 1656 do Opola wrócił na chwilę grodu; poza tym posiada swój własny, niepowta- podarowany paulinom przez Władysława Opolczy- rzalny urok. To jeden z niewielu średniowiecznych ka jasnogórski obraz (obraz Matki Boskiej Czę- obiektów Opola, które przetrwały do naszych cza- stochowskiej Opolczyk przywiózł na Jasną Górę sów. pod koniec XIV wieku, najpewniej z Rusi16) – po wygranej wojnie ze Szwedami dzieło wracało do gratką. Nad barokowym, pozłacanym głównym oł- Częstochowy i zatrzymało się na chwilę w kościele tarzem znajduje się napis po łacinie, który w tłu- na Górce17. W 2005 roku świątynia otrzymała re- maczeniu na polski brzmi: „Św. Mario, módl się likwie św. Wojciecha, a w 2011 – relikwie bł. Jana za nami”; pod baldachimowym retabulum stiuko- Pawła II18. wym znajduje się obraz Chwały św. Wojciecha i św. Katarzyny, podtrzymywany przez figury aniołów Kościół św. Wojciecha nie jest tak okazałym Domem Bożym jak katedra, lecz jest jednym z naj- i czterech ojców Kościoła. 168 Kaplica przy murach Uniwersytetu Opolskiego. Następna strona rzeźba przedstawiajaca św. Wojciecha na tle murów kościoła pod jego wezwaniem Fot. Łukasz Berlik 16 Ibidem, s. 129–130. 17 Zob. http://www.parafiamatkiboskiejbolesnejwopolu. trh.com.pl/?Historia%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a%20str.2 [dostęp 1.12.2013 r.]. 18 Zob. http://www.parafiamatkiboskiejbolesnejwopolu. trh.com.pl/?Historia%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a%20str.3 [dostęp 1.12.2013 r.]. Dla zwiedzających kościół ten jest nie lada Poza nim znajdziemy tu jeszcze szereg oł- tarzy bocznych, wybudowanych w I połowie XVII wieku – św. Jacka, św. Tomasza z Akwinu, złożenia Jezusa do grobu, bł. Czesława, św. Rodziny, Jana Chrzciciela oraz barokową kaplicę częstochow- 169 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski ską. w Opolu19, przedstawiają m.in. świętych Na tym jednak nie koniec – warto Piotra, Pawła, Jana Nepomucena, Chryzo- przyjrzeć się także szeregowi obrazów, stoma, Bazylego, Augustyna, Ambrożego, z których najciekawszymi są chyba: ob- bł. Czesława oraz papieży Innocentego V raz z XVII wieku, przedstawiający Niepo- i św. Piusa V. kalane Poczęcie Marii, obraz Najświęt- szej Marii Panny z Brodów, kopia obrazu wieku, tryptyk „Niepokalana Matka” znaj- Matki Boskiej Piekarskiej z I połowy XIX duje się w lewej części świątyni. Przedsta- wieku oraz dzieła przedstawiające pokłon wia on Madonnę, trzymającą w ramionach Trzech Króli, św. Wojciecha, św. Dominika pulchne Dzieciątko, otoczoną przez grupę i bł. Hermana. Poza tym warto wspomnieć innych świętych kobiet – Agnieszkę, Bar- o złotym kielichu z XVII wieku i organach, barę, Cecylię i Katarzynę. Na tryptyku ozdobionych rzeźbami króla Dawida, kró- przeważają kolory: złoty, czerwony i nie- lowej Saby i aniołów. bieski. Jest to bez wątpienia najpiękniejszy Najważniejszymi zabytkami Natomiast piękny, pochodzący z XIV tej zabytek znajdujący się w tym wiekowym świątyni są jednak figury i tryptyk. Ba- kościele i jeden z niewielu przedmiotów rokowe rzeźby, które według Stanisła- o średniowiecznym wa Sławomira Niciei są najpiękniejszymi i najcenniejszymi spośród zachowanych 170 rodowodzie, które 19 S. S. Nicieja, Wzgórze Uniwersyteckie w Opolu. Ludzie i zabytki, fakty i legendy, Opole 2008, s. 212. 171 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski wciąż można oglądać w Opolu. Jan Kazimierz i stąd 30 listopada 1655 roku wydał odezwę do narodu, wzywając do walki z najeźdź- Warto także wspomnień o odkrytym w 1933 roku zworniku sklepiennym z XIV wieku, w kształ- cą20. Ale przyjrzymy się bliżej samemu wzgórzu... cie głowy Jana Chrzciciela na tacy. Studnia i kaplica św. oraz grób 172 Kościół św. Wojciecha. Widok od strony Rynku Głównego Fot. Łukasz Berlik Wojciecha Jana Kropidły Górka jest miejscem historycznym – poza Między kościołem św. Wojciecha a budyn- kiem Collegium Maius znajdują się cztery rzeczy związane z legendą o pobycie czeskiego misjonarza na ziemiach opolskich. Pierwszą z nich jest kamień z widocznie od- pierwszym wybudowanym w Opolu kościołem zna- ciśniętymi w nim stopami świętego. Wedle legen- leźć tutaj można siedzibę Wydziału Filologicznego dy na tym kamieniu stał Wojciech, głosząc swo- Uniwersytetu Opolskiego (który jest „następcą” je kazanie, i tak się „zapalił” do swej przemowy klasztoru dominikanów i szpitala), a w pobliżu (albo rozgrzał go płomień wiary), że aż odcisnął – pozostałości Zamku Górnego i basztę zwaną w nim swoje stopy. Na ile legenda ta jest prawdzi- „Wilkiem”. Niedaleko stąd jest też rynek i najstar- wa – tego nie zweryfikujemy, prawdą jednak jest, sza w Opolu kamienica (pod numerem 1), zwana że w głazie widać wyraźnie wgłębienia w kształcie Domem Książęcym albo kamienicą „pod Lwem”, odcisków ludzkich stóp. ufundowana w 1421 roku przez księcia Jana Kro- pidłę – tutaj w czasie potopu szwedzkiego schro- się ze średniowieczem, jest studnia św. Wojciecha. nił się uciekający przed wrogimi wojskami król 20 Drugim obiektem, którego historia wiąże A. Hamada, op. cit., s. 46. 173 średniowieczne Opole Peter Bilý Gdy podczas chrzczenia pogan na Górce święte- uczynił z Opola swoją siedzibę), książę Bolesław II mu zabrakło wody, uderzył pastorałem w ziemię, (wieloletni stronnik Władysława Łokietka), ksią- a wtedy wytrysnęło źródełko21 – woda z niego była żę-biskup Jan Kropidło (zasłużony w wojnie Polski czysta i zdrowa. Szybko w tym miejscu wybudo- z Krzyżakami) oraz książę Władysław Opolczyk wano studnię. Woda z niej czerpana leczyła ponoć (najbardziej znany i najbardziej wpływowy opolski wszystkie choroby, poprawiała urodę i pomagała Piast w historii). zajść w ciążę mężatkom. Studnia nie przetrwa- ła do naszych czasów – współczesna reprodukcja według jednej z legend – kazał postawić sam świę- stanowi połączenie zabytkowej (1835 r.) cembro- ty tuż koło studni, by wierni mogli się tam modlić winy i stworzonej przez Mariana Molendę oraz (stało się to jeszcze przed powstaniem pierwsze- Wita Pichurskiego22, podpartej pięcioma kolumna- go kościoła w Opolu, kościoła na Górce, tak więc mi ażurowej kopuły, na której stoją figury sześciu kapliczka była pierwszym miejscem, gdzie świe- postaci. Postaci te to: rzymski legionista, górujący żo upieczeni chrześcijanie mogli wznosić modły nad pozostałymi pięcioma, św. Wojciech, udzielają- do Boga)23; według innej powstała w 997 roku, cy chrztu, książę Kazimierz (pierwszy Piast, który na pamiątkę wizyty św. Wojciecha w mieście24. 21 Warto zwrócić uwagę na podobieństwo tej legendy do historii Mojżesza, który na pustyni uderzył laską w kamień, tworząc w efekcie źródełko. 22Zob. http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/1006,opole-studnia-swietego-wojciecha.html [dostęp 1.12.2013 r.]. 174 Trzecim jest kaplica św. Wojciecha, którą – Następnie kaplicą zajęli się przybyli do Opola do- 23Ibidem. 24 Zob. http://www.opole.pl/turystyka/obiekty/2704434851-Obj-Kaplica_sw_Wojciecha#paragraph3480 [dostęp 1.12.2013 r.]. Grób Jana Kropidły Fot. Łukasz Berlik 175 artykuł Berlik/Pajączkowski minikanie, czyniąc z niej część swego klasztoru. Przetrwała ona zresztą do naszych czasów i jest teraz połączona z budynkiem Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego (aby się do niej dostać, trzeba wejść do biblioteki, znajdującej się na parterze – polecam tę wycieczkę, kaplica jest bardzo piękna). Czwartym – grób biskupa Jana Kropidły, księcia opolskiego. Wykształcony książę, fundator wielu obiektów w Opolu, Wrocławiu i Włocławku, przyjaciel Władysława Jagiełły, po którego stro- Studnia św. Wojciecha Fot. Łukasz Berlik nie stanął w czasie wojny z Krzyżakami (wielkim sukcesem księcia Jana było skłonienie mieszczan Gdańska do złożenia hołdu królowi polskiemu25, po śmierci spoczął w klasztorze dominikanów. Niestety, w XIX wieku klasztor został zlikwidowany i przekształcony w szpital. Obecnie grób księcia można oglądać na Wzgórzu Uniwersytec- 176 Studnia św. Wojciecha przy kościele pod wezwaniem tego samego świętego Fot. Łukasz Berlik 25 T. Sadowski, op. cit., s. 145. kim, na świeżym powietrzu, tuż koło kaplicy św. Wojciecha – nad jego grobowcem góruje figura Jezusa Chrystusa26. 26 Warto wspomnieć, że na wzgórzu znajduje się figura jeszcze jednej postaci z historii średniowiecznego Opola – Peregryna, dominikanina z przełomu wieków XIII i XIV, spowiednika księcia Władysława I i jednego z pierwszych w 177 średniowieczne Opole Kościół franciszkański Berlik/Pajączkowski ku. Niektórzy uważają, że zostali sprowadzeni do miasta przez księcia Mieszka Otyłego w latach Kościół Trójcy Świętej Ojców Franciszkanów 1238–1241, inni – że przez jego brata, księcia Wła- łatwo „przeoczyć”, gdy w pobliżu ma się najstarszy dysława, w roku 125328. W każdym razie – pierwszy w mieście kościół św. Wojciecha i potężną katedrę, klasztor spłonął pod koniec 1307 roku, a w 1309 ale od razu zaznaczamy – nie warto! W tym bowiem książę Bolesław I, syn Władysława, podjął się od- miejscu znajdziemy chyba najwięcej przedmiotów budowy klasztoru – poza nim postawiono także wykonanych jeszcze w średniowieczu27. Tutaj tak- kościół, a w pierwszej kolejności kaplicę św. Anny, że spoczęła większość opolskich Piastów i tutaj którą przeznaczono na mauzoleum Piastów opol- znajduje się bodaj najpiękniejsza kaplica w całym skich (jako ciekawostkę można podać, że począt- mieście – kaplica św. Anny. kowo wszystkie klasztory franciszkanów na Śląsku należały do kustodii polskiej, lecz na początku lat Franciszkanie przybyli do Opola w XIII wie- 80. XIII wieku większość z nich przeszła do kusto- Polsce inkwizytorów. Znakomite, dobrze opracowane i napisane kazania zakonnika cieszyły się w średniowieczu uznaniem (także na gruncie ogólnoeuropejskim) i są jednymi ze stosunkowo niewielu istniejących do dzisiaj polskich tekstów literackich średnich wieków. 27 Niestety większość elementów wyposażenia kościoła ma pochodzenie powojenne, bowiem w trakcie burzliwej historii świątynia była wielokrotnie niszczona, ale to tutaj znajdziemy najwięcej najcenniejszych średniowiecznych przedmiotów, które przetrwały aż do naszych czasów. 178 dii saskiej – opolski był jednym z czterech, które tego nie uczyniły, obok tych w Głogówku, Głogowie i Bytomiu). W kolejnych latach kościół był naprzemien- nie opuszczany, pustoszony przez pożary i odbudo- 28 T. Sadowski, op. cit., s. 58. Kościół franciszkański od strony Młynówki Fot. Łukasz Berlik 179 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski wywany, na szczęście jednak w latach 1950–1959 rium30, gdzie – na kapitelach i konsolach – zacho- nad wejściem do której znajdują się fragmenty go- barokowa płyta nagrobna córek burgrabiego opol- franciszkanie, którzy wrócili do Opola w 1945, do- wała się średniowieczna polichromia. tyckiej polichromii z XV wieku, przedstawiającej skiego, Daniela Scholza – Katarzyny, Urszuli i Do- konali jego remontu29. Matkę Boską Apokaliptyczną. roty, zmarłych w latach 1626–1630; w centrum Już przed świątynią można zauważyć pocho- cą z XIV wieku kaplicę św. Maksymiliana Kolbego Najważniejszymi chyba miejscami w koście- płyty widać wizerunek Madonny z Dzieciątkiem, dzącą z XVIII wieku rzeźbę św. Jana Nepomucena. (oczywiście w średniowieczu jej wezwanie było le są kaplica św. Anny i podziemia, w których znaj- w otoczeniu św. Katarzyny i św. Urszuli. Na połu- W samym kościele warto zwrócić uwagę na ołtarz inne, nie wiadomo jednak, jakie), gdzie znaleźć duje się krypta grobowa. dniowej – fragmenty barokowej polichromii, nato- – otoczony przez złote anioły obraz przedstawia możemy pochodzący z XVIII wieku obraz przed- miast w północnej – płyta nagrobna Prószkowskie- Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny przez stawiający Ukrzyżowanie; kaplicę Ukrzyżowania stała wzniesiona przez Bolesława I w 1309 roku31 go. Świętą Trójcę (ukazany jako starzec Bóg Ojciec i Matki Boskiej Fatimskiej, która powstała w XV lub przez jego wnuka, Bolesława III, w drugiej po- znajduje się po prawej, Jezus Chrystus po lewej, wieku i pierwotnie nosiła wezwanie św. Jadwigi; ba- łowie XIV wieku. Tutaj możemy oglądać gwiaździ- na którym dostrzec możemy takie postaci jak św. natomiast na górze – Duch Święty w formie gołę- rokową kaplicę Najświętszego Serca Jezusa Pana, ste sklepienie gotyckie z XVI wieku32, pochodzący Anna (w centrum), otoczona przez składających bia i świetlnych promieni) i obserwującego to św. dawniej Najświętszego Sakramentu, a jeszcze z tego samego wieku zespół malowanych herbów, jej hołd opolskich władców – Władysława I, trzy- Franciszka. Na szczycie ołtarza znajduje się Mi- wcześniej św. Antoniego, stojącą na fundamentach przedstawiających genealogię Piastów opolskich mającego makietę klasztoru franciszkanów, i Wła- chał Archanioł pokonujący szatana, natomiast po kaplicy z XIV wieku; XIV-wieczną kaplicę Matki Bo- i skoligaconych z nimi rodów, a w środkowym dysława Opolczyka z modelem kościoła paulinów; bokach figury św. Bonawentury i bł. Jakuba Strze- skiej Częstochowskiej (dawniej kaplica Prószkow- zworniku sklepienia – „wzlatuje” złoty orzeł na po bokach artysta umieścił św. Barbarę i św. Ja- mię, arcybiskupa lwowskiego. skich, nazwana tak od rodziny Prószkowskich, do błękitnym tle, herb władców Opola. dwigę. której należał Jan, kanclerz księcia Jana Dobrego), Najstarszą częścią kościoła jest prezbite- Warto wymienić też inne kaplice – pochodzą- Kaplica św. Anny, zwana też Piastowską, zo- Na wschodniej ścianie kaplicy znajduje się W centrum kaplicy znajduje się tryptyk, Największą uwagę zwracają jednak cztery XIV-wieczne grobowce – tutaj spoczęli książęta 29 180 P. P. Maniurka, op. cit. 30 L. Korczak, M. Kowalski, Broszura – przewodnik po kościele franciszkanów w Opolu, Kraków 2008, s. 15. 31 32 T. Sadowski, op. cit., s. 58; P. P. Maniurka, op. cit. L. Korczak, M. Kowalski, op. cit., s. 18. Bolesław I, Bolesław II i Bolesław III oraz żona 181 artykuł średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski ostatniego z nich, Anna. Grobowce te należą do Śląska, blokując tym samym Bolesławowi II drogę przedstawienie sprowadzenia wraz z żoną, Małgorzatą Gorycką, Mikołaj I wraz jednych z nielicznych tego typu zabytków gotyc- do zjednoczenia z Polską – złożyć hołd Janowi Luk- franciszkanów do Opola przez księcia Władysła- z żoną Magdaleną z Brzegu, Mikołaj II oraz książę kich zachowanych na Śląsku. semburskiemu33. wa I, któremu to zakonnicy składają hołd. Niegdyś Niemodlina, Bolesław, żona Bolesława II, Elżbieta Bolesław III, przedstawiony podobnie jak w tej kaplicy znajdowały się również bardzo cenne ze Świdnicy, i Jadwiga, żona księcia strzeleckiego, fagu – obaj przedstawieni w zbrojach, z mitrami na ojciec i dziad, w zbroi i z lwem u stóp, nie ode- polichromie z XIV wieku, przedstawiające sceny Bernarda36. głowach, dzierżący miecze i tarcze z piastowski- grał większej roli w ówczesnej polityce, pozostając biblijne, m.in. Rzeź Niewiniątek, Ucieczkę z Egip- mi orłami. Pierwszy z nich przez wiele lat walczył w cieniu swojego bardziej utalentowanego i am- tu, Ofiarowanie w Świątyni, Archanioła Gabriela, przeciwko Władysławowi Łokietkowi w staraniach bitnego starszego brata, Władysława Opolczyka. zostały one jednak przeniesione do klasztornego o tron krakowski, wspierał natomiast Henryka IV Warto jednak odnotować, że to właśnie dzięki Bo- korytarza. Prawego, Wacława II i Jana Luksemburskiego; jego lesławowi III linia Piastów opolskich mogła prze- życie obfitowało w przygody i walki – nic więcej trwać, bowiem żaden z jego braci – ani Opolczyk, gdzie pośród mrocznych korytarzy ujrzymy wyma- dziwnego, że ten Piast, który aktywnie zaanga- ani Henryk – nie pozostawili po sobie potomków lowane na ścianach przedstawienia śmierci z kosą żował się w politykę i osiągnął silną pozycję, ma płci męskiej (on również jest fundatorem nagrob- (namalowane po II wojnie światowej35), jak rów- u stóp lwa, symbolizującego odwagę i waleczność. ków znajdujących się w tej kaplicy34). Spoczął on nież najstarszą zachowaną na Śląsku polichromię Syn księcia nie był tak waleczny i nie zapisał się ze swoją żoną, księżniczką Anną. U stóp przedsta- – stworzoną w XIV wieku, przedstawiającą Ukrzy- w polityce tak mocno, ale – co ciekawe – wspierał wiającej ją rzeźby leży pies, symbol wierności. żowanie. W podziemiach znajdują się także szcząt- przez wiele lat Władysława Łokietka, wroga swego ki większości Piastów opolskich; są tam: książę Bolesław I i II spoczęli we wspólnym sarko- W kaplicy znajdziemy też epitafia i złote 182 wejściem) Drugim ważnym miejscem są podziemia, Władysław Opolczyk, jego bratanek, Bolesław IV, rodziciela, by potem – gdy Kazimierz Wielki w zamian za koronę polską zrezygnował z pretensji do (nad 33 34 T. Sadowski, op. cit., s. 110–111. Ibidem, s. 138. 35 L. Korczak, M. Kowalski, op. cit., s. 16. 36 T. Sadowski, op. cit., s. 58. 183 Berlik/Pajączkowski Kościół św. Aleksego Kościółek św. Aleksego, stojący w cieniu ku, gdy wymieniono gotyckie okna na ostrołukowe słynnej katedry przy najstarszej w Opolu ulicy – i otynkowano ściany. Na początku wieku XX w tym Szpitalnej, jest niepozorny. Warto jednak poświę- kościółku odprawiał msze papież Pius XI, który cić mu trochę uwagi i przypomnieć o nim, jest to w 1920 roku, przed objęciem pontyfikatu, przeby- bowiem budowla wyjątkowa – gotycka świątynia, wał w Opolu39. która nieprzerwanie trwa od sześciuset lat. Murowana kaplica wraz ze szpitalem po- elementy gotyckiej architektury, a w części cen- wstała z fundacji księcia Jana Kropidły w 141237 tralnej ołtarza – obraz przedstawiający męczeńską lub 1421 roku38. Szpital nie przetrwał, został stra- śmierć św. Aleksego, z otaczającymi go rzeźbami wiony przez pożar w 1615 roku, natomiast kaplicy aniołów, dwoma rzeźbami biskupów po bokach nie zdołały zniszczyć żadne powodzie ani pożary; i popiersiem Boga Ojca. Znajdziemy tam też za- w prawie niezmienionej formie przetrwała do na- bytkowe organy z klasztoru w Czarnowąsach. We wnętrzu kapliczki podziwiać możemy szych czasów – jedyne zmiany nastąpiły w XIX wie- 37 38 184 Kościół św. Aleksego Fot. Łukasz Berlik Ibidem, s. 146, 148. A. Hamada, op. cit., s. 17. 39Ibidem. 185 średniowieczne Opole Kościół św. Sebastiana Kościół ów nie ma średniowiecznego rodo- wodu, powstał bowiem w XVII wieku, ale wiąże się z nim ciekawa historia, dotycząca kojarzonej właśnie z wiekami średnimi dżumy. Mianowicie najpierw w tym miejscu istniała gospoda, gdzie zmarła pierwsza ofiara dżumy, a potem z gospody epidemia rozprzestrzeniła się na całe Opole. Gdy tylko zaraza ustała, budynek został zrównany z ziemią, a na jego miejscu – w podzięce za ocalenie – powstał kościół św. Sebastiana. 186 Kościół św. Sebastiana Fot. Łukasz Berlik Berlik/Pajączkowski Zamki – zakończyła swój żywot dość wcześnie, ok. XVII wieku – opustoszała i zaniedbana budowla została Nie ma chyba budowli, która bardziej koja- zrównana z ziemią. Druga – Zamek Dolny – prze- rzyłaby się ze średniowieczem niż zamek! Potężne trwała aż do XX wieku, została rozebrana, a na jej warownie książąt i rycerzy strzegły miast i zapew- miejscu powstała siedziba rejencji. Na szczęście, niały dobrą obronę przed atakiem wrogich wojsk dzięki protestom mniejszości polskiej i Związku – dopiero rozpowszechnienie się prochu i broni Polaków w Niemczech udało się ocalić wieżę. palnej położyło kres użyteczności tych twierdz. Wieża Piastowska Miasto, jako siedziba opolskiej gałęzi kró- lewskiego rodu Piastów, oczywiście nie mogło się obejść bez zamku z prawdziwego zdarzenia, miej- sca, gdzie książęta mogliby mieszkać i admini- nego, zwanego też Piastowskim, którego budowę strować sprawy swych włości. Rzecz jasna, pisząc rozpoczął w latach 1211–121740 książę Kazimierz, o zamkach w kontekście dzisiejszego Opola, uży- chrześniak Kazimierza Sprawiedliwego i sojusznik wam tego terminu trochę na wyrost. Nasze miasto Henryka Brodatego. Prawdopodobnie zamek skła- było jednym z niewielu średniowiecznych grodów dał się m.in. z donżonu, gdzie bito opolskie fenigi, w Polsce, które mogły poszczycić się aż dwoma i został otoczony palisadą, zastąpioną w roku 1228 warowniami – niestety, żadna z nich nie prze- ceglanym murem obronnym; budowa ostatecznie trwała do naszych czasów. Jedna – Zamek Górny 188 Wieża Piastowska Fot. Łukasz Berlik 40 Wieża jest jedyną pozostałością Zamku Dol- T. Sadowski, op. cit., s. 45. 189 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski zakończyła się najprawdopodobniej około 1260 budynek zamku miał trzy piętra, a poza kon- razu przywołuje duchy i klimat dawnych dni – roku, za panowania Bolesława I, wnuka Kazimie- strukcjami mieszkalnymi składał się również wyobraźmy sobie zresztą, jak wspaniale kom- rza41. Sama wieża powstała na przełomie wieków z kaplicy, wieży głodowej, budynku bramnego ponowałby się z zielenią Pasieki i jak ciekawie XIII i XIV42 lub pod koniec XIII, Sadowski nato- i tzw. dom ogrodnika, a całość otoczona była uzupełniałby się z amfiteatrem! Wszystkim miast podaje, że dokładnie w roku 1300 z inicja- przez potężne mury i fosę, których to elemen- tym, którzy chcieliby na własne oczy zobaczyć tywy Bolesława I, który wieżą zastąpił stary don- tów – wraz z książęcym młynem – ostatecznie Zamek Piastowski, polecam zdjęcia z końca żon43 – w każdym razie była budowlą nowoczesną, pozbyto się w XIX wieku. XIX wieku i początku XX – prawda, że ładnie wzniesiono ją bowiem z cegły, materiału, którego się prezentował46? wcześniej nie stosowano w Polsce44. Wejście do funkcję siedziby książęcej Piastów opolskich; niej umieszczono wysoko, dostać się do niego moż- po wygaśnięciu ich linii była palona, niszczała symbol Opola – ocalała tylko dzięki inter- na było po drewnianej galerii, w środku natomiast i popadła w ruinę, lecz mimo to przetrwała do wencji mniejszości polskiej, która wytoczyła znalazły się loch, kuchnia, izba mieszkalna, sala i XX wieku, gdy w 1928 władze podjęły decyzję dość przewrotny argument – „twierdza była, wartownia. W latach 1273–1289 powstało na zam- o usunięciu mało przydatnego i kosztownego co prawda, polska, piastowska, ale zbudowa- ku palatium, a w 1307 Bolesław I ufundował kapli- w utrzymaniu zamku45. na ręką niemieckiego rzemieślnika”. Dzięki cę – jej patronami zostali święci Piotr, Paweł, Jan i Maria Magdalena. Wiadomo również, że główny dziś moglibyśmy się pochwalić naszym wła- 190 Jak wspomnieliśmy, wieża – obecny Jest to wielka strata dla miasta, bowiem snym zamkiem, zabytkiem średniowiecznym z „prawdziwego zdarzenia”, tzn. takim, który od 45Ibidem. Fot. Janusz Pajączkowski 41Ibidem. 42 Ibidem, s. 45–46. 43 Ibidem, s. 97. 44 A. Hamada, op. cit., s. 15. Przez następne lata twierdza pełniła 46 Do obejrzenia np. na Fotopolsce (http://fotopolska.eu/). Warto jeszcze odnotować, że podczas prac remontowych w 2011 roku odkryto pozostałości murów i jednego z zamkowych budynków: http://archeowiesci. pl/2011/11/08/odkryto-pozostalosci-opolskiego-zamku/, http://www.mmopole.pl/artykul/przeswietlili-mury-wiezy-piastowskiej-skanerem [dostęp 09.12.2013 r.]. 191 Berlik/Pajączkowski temu wieża uniknęła losu reszty zamku i góruje trwały do naszych czasów, i stanowi jedyną bu- nad Opolem. dowlę obronną w mieście. Na szczyt wiodą kręte O jej istnieniu wie chyba cała Polska – straż- schody, złożone ze stu sześćdziesięciu trzech stop- nica ta jest oczywistym punktem turystycznym na ni. I rzeczywiście, można poczuć się tak, jakbyśmy trasie każdego miłośnika średniowiecza zwiedza- na moment przenieśli się do średniowiecza... jącego Opole – nic, tylko w okresie letnim wybrać Zamek Górny się do tej starej budowli, poczuć ducha dawnych dni, wdrapać się na sam szczyt i spojrzeć na panoramę miasta. Tym bardziej, że jest to jeden z naj- Zamek Dolny, choć niestety zniszczony, ma starszych zabytków architektury obronnej w Pol- to szczęście w nieszczęściu, że ocalała jego okaza- sce. ła wieża, dlatego też pamięć o siedzibie opolskich Warto jeszcze odnotować, że wieża ma po- Piastów dalej trwa – gorszy los spotkał jego młod- nad czterdzieści metrów wysokości; w swej pier- szego „brata”, po którym co prawda został frag- wotnej formie nie posiadała słynnego graniastego ment murów i brama, ale – pomimo (albo może: hełmu, został on dobudowany niedługo po II woj- wskutek) umiejscowienia dokładnie naprzeciwko nie, a na szczycie ostrosłupowej iglicy umieszczo- Solaris Center – niewiele osób wie o jego istnie- no orła piastowskiego. Obok kościoła św. Alekse- niu... go jest ona jedną z niewielu gotyckich budowli w Zamek na Górce zbudował książę Jan Kro- Opolu, które w prawie niezmienionej formie prze- 192 Fragment Zamku Górnego Fot. Łukasz Berlik 193 średniowieczne Opole pidło w 1380 roku47 lub jego wuj, książę Włady- niej jednak główną przyczyną powstania budowli sław Opolczyk, w latach 1382–138748, na miejscu była chęć zabezpieczenia miasta od wschodu. Kie- przypuszczalnie znajdującego się tam drewniane- dy Opolczyk poróżnił się z Władysławem Jagiełłą go dworu kasztelańskiego (wybudowanego przez i król Polski przybył oblegać Opole w 1396 roku, Bolesława Chrobrego w roku 1020 jako siedziba książę schronił się właśnie na tym zamku, podczas kasztelana Sławosza). W każdym razie – zamek gdy jego bratanek, Bolesław IV, mieszkał na Zam- został wzniesiony jako murowany, a pierwsza ku Dolnym49. wzmianka o nim pochodzi z 1387 roku. Urzędo- wał na nim Władysław Opolczyk, podczas gdy jego przeszła w ręce jego żony, Ofki; z kolei po jej zgo- brat, Bolesław III, wraz z synami zajmował twier- nie w 1418 roku budynkiem wspólnie zarządzali dzę na Pasiece (Zamek Dolny). Bardzo prawdopo- Jan Kropidło i Bolesław IV, a gdy pierwszy z nich dobne, że warownia powstała z powodu sporów odszedł w roku 1421, dobro w całości przeszło między Opolczykiem a pozostałymi opolskimi Pia- w ręce Bolesława. Niestety, już w 1449 zamek za- stami. Był on przecież ważną postacią na dworze czął tracić na znaczeniu, ostatni raz pełnił funkcję polskim i węgierskim, mógł sobie pozwolić na taki obronną najpewniej w 1474, kiedy sprzymierzone wydatek jak nowy zamek, który – po kłótni księcia z Węgrami Opole oblegały wojska Kazimierza Ja- z rodziną – stał się jego osobistą siedzibą. Najpew- giellończyka. Gdy wygasła linia Piastów opolskich, Po śmierci Opolczyka w 1401 roku twierdza twierdza stała się najpierw więzieniem, a potem 47 48 194 A. Hamada, op. cit., s. 16. T. Sadowski, op. cit., s. 128. 49 Ibidem, s. 129. Bartyzana Zamku Górnego Fot. Janusz Pajączkowski Berlik/Pajączkowski Gosławickiej. Dopiero w XIX wieku podjęto kroki, by ocalić zamek od kompletnej zagłady – jego resztki włączono do budowanego w 1898 roku budynku gimnazjum (obecnie Zespół Szkół Mechanicznych). Wiadomo, że twierdza otoczona była murem zewnętrznym i fosą; do naszych czasów przetrwały niestety jedynie fragment muru z bartyzaną i wieża bramna, którą wjeżdżano do zamku. Wieża została jednak zabudowana, wyremontowana i przystosowana do pełnienia funkcji fragmentu szkoły, lecz pomimo tego – zachowała swój pierwotny, gotycki charakter i prezentuje się całkiem okazale. Szko- Pozostałości Zamku Górnego. Po lewej kościół św. Wojciecha Fot. Janusz Pajączkowski da jednak, że pozostałości zamku nie są bardziej spichlerzem. Ostatecznie, gdy miasto nawiedził protestanci przerobili jedną z sal zamku na swo- wyeksponowane; znajdują się gdzieś na uboczu wielki pożar w 1615 roku, warownia została zruj- ją świątynię, w 1637 na dziedzińcu zamieszkali i poza małą tabliczką informującą o tym, że nie- nowana i w przeciwieństwie do jej „brata” na Pasie- garncarze, a w 1669 w posiadanie twierdzy weszli gdyś stała tu twierdza, nic więcej nie sygnalizuje ce – postanowiono jej nie remontować ze względu jezuici, którzy rozebrali ją niemalże w całości, by obecności tego wiekowego zabytku. A warto zoba- na nieopłacalność całego przedsięwzięcia. W 1622 wykorzystać cegły do budowy kościoła przy bramie czyć ten fragment historii Opola – mur, bartyzana 196 Portal w wieży Zamku Górnego Fot. Janusz Pajączkowski 197 średniowieczne Opole Berlik/Pajączkowski Bibliografia Opole 1998. 1. Baldy Stefan, Matka Boska Opolska. Opis obrazu i dzieje kultu, Opole 1984. 2. Bereszyński Zbigniew, Mury i bramy miejskie Opola oraz ich pozostałości, http://archive.is/ bf4k [dostęp 1.12.2013 r.]. 3. Hamada Andrzej, Architektura Opola wpisana w dzieje miasta, Opole 2008. 4. Janowski Artur, W Opolu rozsypał się śre- Wnętrze wieży Zamku Górnego Fot. Janusz Pajączkowski dniowieczny mur, http://www.nto.pl/apps/ pbcs.dll/article?AID=/20100913/POWIAT01/682314521 [dostęp 1.12.2013 r.]. i wieża w pewnym stopniu uzupełniają się z Wieżą może w niedalekiej przyszłości zostanie otwarty Piastowską, są pozostałościami innej części zam- dla zwiedzających? Oby tak. Zamkowi Górnemu kowej struktury – wypada więc podczas swojej wy- też należy się uwaga i pamięć. cieczki po Opolu obejrzeć i tę budowlę – wszakże które polskie miasto może pochwalić się aż dwoma zamkami? A niedawno odkryto również loch pod wieżą, składający się z kilku pomieszczeń – być 198 7. Maniurka Piotr Paweł, Zabytkowe kościoły Opola i Muzeum Diecezjalne, http://www.opole.pl/files/data/17226/ko__cio__y.pdf [dostęp 5.12.2013 r.]. 8. Nicieja Stanisław Sławomir, Wzgórze Uniwersyteckie w Opolu. Ludzie i zabytki, fakty i legendy, Opole 2008. 9. Opole. Monografia miasta, red. Władysław Dziewulski, Franciszek Hawranek, Opole 1975. 10. Sadowski Tomasz, Książęta opolscy i ich państwo, Wrocław 2001. 5. Korczak Lidia, Kowalski Marek, Broszura – przewodnik po kościele franciszkanów w Opolu, Kraków 2008 [broszurę można przeczytać online pod adresem: http://www.trzejtowarzysze.pl/files/pl/scriptorium/broszura_przewodnik_po_kosciele_franciszkanow_w_opolu.pdf]. 6. Kucharz Edward, Opolski kościół na Górce, 199 artykuł Bartosz Łącki artykuł Poświęcenie ciała czyli Joan of Arc Leonarda Cohena Oto za Joanną d'Arc idą prędkie płomienie ona to przejechała wskroś ciemną ziemię, nie ma księżyca, dającego blask zbroi, ni człeka unoszącego ją z dymu niedoli Ona to rzekła: męczy mnie wojenna zamieć łacniej by mi było wrócić do dawnych zajęć Suknia ślubna lub też białego cokolwiek by ogrom łaknień skryć niby w cieniu powiek 200 201 artykuł Cóż, miło mi słuchać twoich zwierzeń widziałem ciebie, galopującą co dzień I tęsknota, żeby zdobyć, targała mną bohaterkę tak samotną i tak zimną - Lecz kimżeś? - rzekła z mocą do kogoś pod chmurą gryzącą - A cóż? Jestem ogniem – rzucił nad tłumem - I kocham twoją samotność oraz dumę Jeśliś, ogniu, żądny chłodu, powiadam ci weźże moje ciało w swój mocny uścisk. Mówiąc to, raptownie w żar skryła lico by oto być jego pierwszą oblubienicą I w swym zapalczywym sercu, na dnie Przyjął jej szczątki zwęglone przykładnie Gościom weselnym rzucił łaskawie tunikę ślubną z dymem w rękawie Gdy w swym zapalczywym sercu, na dnie Przyjął jej szczątki zwęglone przykładnie Pojął rzecz nad podziw przenikliwie jeśli on jest ogniem, ona paliwem Widziałem, płakała, skurcz bólu na twarzy Lecz w oczach blasku chwała się żarzy Tęskno mi do miłości, owego światła Lecz czy musi być ona zarazem okrucieństwem świata? 202 Joanna z Ark (późny wiek XV) – dzieło znajduje się w zbiorach opactwa Notre-Dame de Bermont, we Francji. artykuł Bartosz Łącki Koniec z trefnymi hecami trefnisia. Dzisiaj kła- ile możności, ograniczali do minimum. Nie lubili Uśmiałbym się setnie, miałbyś i moją odpo- Joanną d'Arc zainteresował się również i Le- dę kres dwuznaczności, kuglarskim sztukom Mobi- brudu. Wspaniale ich z niego wyzwalały stosowne wiedź. Lecz zaraz – muszę pomiarkować. Przeto onard Cohen. Ów bard – który bodaj do dziś nie lizuję powagę. Widzę – elitarna gwardia przybywa. stosy. ślubowałem uroczyście powagę. Dobrze, żeś do ustał w swych poszukiwaniach. Nie mam tu na reszty się nie skompromitował, żądając dowodów myśli li tylko filozofii życiowej, kwestii konfesji, cnoty. a już najmniej chyba myślę w takim razie o kształ- Meldują się tedy po kolei: wzniosłość, czystość, pa- Krzyczano wokół – że jest to herezja, w istocie: tos. Syty to oddział i wypoczęty, niesprawdzony w diaboliczna świętość. Zazdrość ich bowiem zżera- bojach. Aż dotąd. ła, owych krzykaczy. Podejrzane – rozwodzili się – Słuchaj tedy. Ciało uległo zagładzie, jak mó- Oto będzie mowa o Joannie D'Arc. Przyszła do żeby miłość do Boga miała czynić podobne cuda? wisz, spopieleniu. Owszem, ono zostało poświęco- Jest on kobieciarzem pierwszorzędnym, aż naszych czasów, i to bez orszaku, samotna? Cóż to My również niestrudzenie Go adorujemy, a nikogo ne. Pozwól mi jednak mówić o gorliwości, zapale, potąd nieznużonym. Może i teraz z racji słusznego za sromota dla mnie i mi współczesnych! O tempo- spośród nas nie ogłoszono, bodajby lokalnie, cudo- których nie mógł zniweczyć bliźniaczy przecież już wieku jest nieco wycofany. Lecz coraz to bar- ra, o mores! Nuże, rozprzężone bandy maruderów twórcą. Nie mamy uroku? płomień. dziej wytrawny w swych sądach oraz nade wszyst- winny odebrać lekcję moresu. towaniu się jego rozumienia muzyki. Byłyż więc kiedyś, w czasach pradawnych – Jest dalsze życie po zamarciu powłoki ciele- My się nie umywamy do rówieśnych jej mło- można nawet już powiedzieć, że nierzeczywistych snej. Nie potrafię sobie wyobrazić – bo to jest nie- On to, niewykluczone, postrzegał niegdyś dzianków. Oni, podobni względem nieskalania do – rojenia potężne i sprawy, dla których warto było dorzeczne – że po zamachu na ciało cała reszta spotkanie się dwu ludzi – zaznaczam: kobiety wiosennej flory, w swych snach wyfruwali przez żyć, a jeszcze wspanialej – umierać? również miałaby iść na przepadłe. W imię czego? i mężczyzny, żeby nie było niedorzecznych pomy- – Ale jakże to – oponujesz raptem – czyż nie Pewnie, że nie solidarności. Tym trudniej mi tak słów – jako gwałtowne zetknięcie się przeciwstaw- pozostały po niej, mówię o Joannie d'Arc, zaledwie pomyśleć – gdy w ogniu zabijają osobę tak młodą. nych sobie żywiołów. Niemniej które siebie wza- Rezygnując z uciech, które mogło zaoferować prochy, choć i je roztrwonił wiatr? Czyż mówisz Płomień miałby wyczerpać jej możliwości? Ową jem czasem bardzo potrzebują. Miłość byłaby tedy im nietrwałe ciało – pragnienie kierowało ich ra- o legendzie, że to ona może być dziś opowiedziana? nieomal czystą potencjalność? Nie tylko zresztą małym kataklizmem. czej ku niebiańskim ucztom. Gwoli napomnienia lub też dla naszej rozrywki? za sprawą jej niezbitego dziewictwa. roztwarte okna. Tak bardzo byli łaknący, mówię: wylatywali wprost z łożnic, w pidżamach jeszcze. 204 Kontakty z ziemią, ko - guście. Powiedzmy, niechże będą to ogień i lód (rów- 205 artykuł Bartosz Łącki nież: woda). Następnie poeta Cohen dostrzega w mają bowiem władzy nad jej sumieniem, choćby for. Wystarczy bowiem po prostu – bez całkowicie mędrcy, najczęściej krótkowzroczni, dowodzą, że płonącej na stosie Dziewicy Orleańskiej pewien po- nie wiadomo co. Mało tego, że ona nie porzuca zbędnego fantazjowania – napisać o jej ofierze ca- świętość jest obłędem. Ci bardziej delikatni su- tencjał, jest ona tedy paliwem. W sensie wyższym swych poglądów na sprawy fundamentalne, wiążą- łopalnej (ciało-palnej). Wyłącznie o tym, o niczym ponują histerię. A może to zazdrość przez nich – dla poetycznych, plastycznych sformułowań, tu- ce, to nie chce nawet ustąpić o krok w kwestii tak ponadto. Nadto jako mistyczka nie musiała, jak przemawia? Bo choćby stanęli jeden z drugim dzież bogatych metafor. Oto i jest ona, męczenni- błahej, jak zmiana przyodzienia. choćby Katarzyna ze Sieny, uciekać się do wy- na głowach, osiągnęli mistrzostwo w rozmaitych Jest w niej moc, odkąd niezgrabnego króla myślnego obrazowania swych przeżyć. Ona prze- dziedzinach – to święte kobiety już zawczasu pod- usadziła na tronie i poturbowała Angoli. Jej siła to wprost wyruszyła z mieczem w dłoni oraz roz- jęły decyzję. Jest to wybór bezkompromisowy. Jeśliby prześledzić koleje jej życia, to widać jest budująca (poza wyjątkiem, jakim są rozbite postartym sztandarem na czele armii. Natomiast jak na dłoni: że na ziemi jest całkiem sama. Nie ma odziały angielskie). Zaś ogień, stos – któremu zo- wiedząc coś niecoś o jej późniejszych przedzgon- wprost - nikogo – przynajmniej pośród ludzi. Na sam koniec stała przyrzeczona jako jego oblubienica – posiada nych mękach, całkiem zbędnym jawi się kreślenie ale być może jej swoiste następczynie, niektóre bożej kampanii – nieomal wszyscy się jej wyrze- wpływ, zdaje się, wyłącznie niweczący, stwarzając akapitów o płomieniu, cierpieniu wewnętrznym, dziewczyny współczesne są w swej cnocie może kają. Joanna d'Arc nie wyrzeka na nic. Odchodzą, przemoc. gorzejącej duszy, etc. i niepocieszone. I możliwe, że poza Bogiem dobrze ca – dumna i chłodna, można rzec: nawet oziębła, niezłomna niby to statua. Pieśniarz nadmienia - nienatrętnie, bo nie że już nie sama Dziewica Orleańska, z królem na czele, który de facto okazuje się być Jednakże Cohen nie widzi w niej osoby bez- Wracając do słów Leonarda Cohena, stwier- by było jeszcze kogoś mieć. Nie jest to bluźniercza błaznem, marnym okazem, ciemną figurą. Zostaje wolnej (co chyba byłoby oksymoronem), czy tym dzam, że jest on niebywale delikatny. Nie pisze myśl, a bardzo naturalna. Mówię tedy o zwyczaj- z nią garstka gorliwców, niedobitków ideowych. bardziej skrępowanej. Ona przeto bez żadnego on bowiem bez osłonek, że Joanna d'Arc znajduje nej potrzebie bliskości. I nie sugeruję tutaj wcale skrępowania rzuca swe zimne ciało w paszczę łak- zaspokojenie, oziębłość jej ginie w dymach pło- od razu chętki wzajemnego zbliżenia w mroku al- nącego ją ognia. mienia. Przeczuwa nadto, że pisanie tutaj np. o ję- kowy. I dopiero wówczas Anglicy odzyskują rezon i rozbijają jej oddziałek. I chociaż schwytali ją i uwięzili, pozbawiając wprawdzie jej ciało wol- Zresztą, mówiąc marginalnie, śmierć Dziewi- zorach ognia byłoby dalece nieprzystojne, bardzo ności, to żałośnie bezradnymi są oprawcami. Nie cy Orleańskiej wyzwala piszących o niej od meta- żałosne. A przecież co najmniej od stulecia różni 206 207 artykuł Barbara Kaleta Barbara Kaleta Burzliwe życie niektórych wyrazów na przestrzeni wieków Neologizmy to wyrazy, najprościej rzecz ujmując, nowe. Tworzymy je, żeby nazwać dopiero co spotkane rzeczy i zjawiska, które pojawiają się wokół nas. Archaizmy to takie wyrazy, których używano dawniej, a dziś zastąpiły je nowe, albo rzeczy, które opisywały, już nie istnieją. Istnienie takich pojęć świadczy o tym, iż nasz język się rozwija – żyje własnym, czasem burzliwym, życiem. Bywa, że wyraz funkcjonuje od dawna, ale jego znaczenie się zmienia. Najprostszym przykładem będzie określenie „czerstwy”. Nikt nie lubi jeść czerstwego chleba, ale za to ze smakiem posilać się będziemy świeżym i chrupiącym pieczywem. Jest to jednak punkt widzenia stosunkowo nowy, bo kiedyś ludzie patrzyli na to zupełnie inaczej, wszyscy wręcz czekali, aż chleb stanie się nieświeży. Czerstwy oznaczało tyle, co zdrowy. Nikt nie jadł pieczywa od razu po upieczeniu (jego produkcja wyglądała też wtedy zupełnie inaczej), uważano, że może zaszkodzić i będzie bolał po nim brzuch. Oprócz tego, był smaczniejszy, więc można było zjeść go więcej – co oczywiście nie było zbyt ekonomiczne. Jedzenie miało pomóc w przetrwaniu, a nie sprawiać przyjemność. Dzisiejsza produkcja 208 209 dziwka, kutas... Barbara Kaleta pieczywa odbywa się przy użyciu całego zestawu we, albo nawet wulgarne, kiedyś wcale takimi nie jów usłyszały je zapewne niejednokrot- płciowych. Kiedyś? Dotyczyło to rzemio- środków były… A oto kilka przykładów: nie, a i zupełnie niewinne osoby płci żeń- sła! Tak nazywano bowiem ozdobne frę- chemiczno-upiększająco-usmaczniają- cych, które gwarantują nam, że po kilku dniach • Wiedźma – dziś wyraz stosowany w od- skiej pewnie też. Wszystkim wstrętnym dzelki zwisające przy pasie szlacheckich chleb staje się czerstwy, czyli: twardy, niesmaczny, niesieniu do podstępnej, starej, najlepiej użytkownikom tego słowa, można śmiało kontuszy. Dlaczego akurat słowo odno- czasem wręcz niejadalny… Niedowiarkom przyda kostropatej i wrednej kobiety, która para śmiać się w twarz! Dlaczego? Ponieważ szące się do dekoracyjnych detali zosta- się czarną magią. Ewentualnie jest to jedno z pierwszych słów, jakiego ło wykorzystane do nazywania członka? nazywa się tak koleżankę, któ- używano w odniesieniu do kobiet w ogóle. Zapewne ze względu na falliczny kształt ra nas akurat zdenerwowała lub Nie miało ono negatywnego nacechowa- rzeczonego frędzla, który jednoznacz- po prostu jej nie lubimy. A kie- nia emocjonalnego, oznaczało po prostu nie kojarzy się z atrybutem męskości. dyś? Sformułowanie „wiedźma” dziewczynę, bez wnikania w jej życie sek- W Ogniem i mieczem Sienkiewicza można było komplementem! Odnosiło sualne… Najlepszym dowodem na to bę- często natrafić na "kutasa" w jego daw- się do kobiety, która ‘wie, posia- dzie lektura Biblii (w starym przekładzie) nym znaczeniu. da wiedzę’. Innymi słowy mądra lub staropolskich utworów religijnych. się dodatkowy dowód – Słowacy do tej pory uważa- i inteligentna dziewczyna to była właśnie Tam Ewa, a nawet Matka Boska nazywa- Na przestrzeni dziejów niektóre słowa zmie- ją czerstwość pieczywa za zaletę (zapytajcie jakie- wiedźma. Być może przedstawicielki owej ne są dziwkami i nikt przez te wszystkie niają swoje znaczenie. Te, które były neutralne goś Słowaka). profesji płonęły na stosach właśnie dlate- lata nie uznał tego za obraźliwe. stają się obraźliwe i odwrotnie. Tracą swój pier- Na przestrzeni dziejów niektóre słowa zmieniają swoje znaczenie. Te, które były neutralne stają się obraźliwe i odwrotnie. Tracą swój pierwotny wydźwięk, z komple- mentów powstają obelgi Nie jest to jedyne określenie, które kiedyś go, że wiedziały za dużo… • Kutas – współcześnie słowo to używane wotny wydźwięk, z komplementów powstają obelgi. A wydawało Wam się, że język polski to nuda... wartościowano odwrotnie niż obecnie. Bardzo • Dziwka – co to słowo dziś oznacza, nie jest jako obelga kierowana do mężczyzny, dużo wyrazów, które dziś uznaje się za obraźli- trzeba chyba mówić. Panie lekkich obycza- bądź wulgarna nazwa męskich narządów 210 211 Mariusz Frąckowiak Mariusz Frąckowiak (ur. 1988) – urodził się w Opolu. Ukończył filologię germańską na Uniwersytecie Opolskim. Obecnie jest doktorantem językoznawstwa II roku na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Interesuje się etnolingwistyką, frazeologią, paremiologią, socjolingwistyką oraz Językowym Obrazem Świata. Lubi uczyć się języków obcych. Czas wolny spędza przy dobrej książce bądź filmie. Pracuje w szkole prywatnej, w której uczy języka niemieckiego. Niemieckie frazeologizmy średniowieczne we współczesnym języku niemieckim Średniowiecze, określane mianem media aetas uki, którą posługiwali się głównie wykształcone śro- bądź wiekami ciemnymi, było tysiącletnią epoką dowiska europejskie. W owym okresie ludy zaczynają między starożytnością a renesansem. Pejoratyw- przemawiać we własnych językach, które po jakimś ne określenie owego okresu w dziejach historii czasie stały się narodowymi. Jednym z nich był ję- wynikało głównie z przeświadczenia, że była to zyk niemiecki, który wywodzi się z grupy zachodniej era całkowitego skażenia kultury antycznej oraz rodziny dialektów germańskich. Obecnie niemieckim jej upadku. posługuje się około 128 milionów użytkowników (lu- Natomiast jak wiadomo Średniowiecze stworzyło dzi). Warto zauważyć, że świadectwem minionych własną kulturę opartą na dorobku starożytnych Rzy- czasów są utarte zwroty – zwane związkami fraze- mian, kultur barbarzyńskich, chrześcijaństwa oraz ologicznymi – po które chętnie sięgamy w codziennej kultury arabskiej. Elementem średniowiecznego uni- komunikacji. wersalizmu była łacina, określana mianem mowy na- Niniejsza praca pod tytułem „Niemieckie fra- 213 artykuł Mariusz Frąckowiak zeologizmy średniowieczne we współczesnym języ- skie odpowiedniki są jedynie próbą ich przetłumacze- „jemandem Sand in die Augen streuen” – ‘mydlić ko- miał na celu zasygnalizowanie czytelnikowi jakże ku niemieckim” podejmuje kwestię z dziedziny fra- nia na język obcy. Niemieckie frazeologizmy zostaną muś oczy, sypać komuś piaskiem w oczy, zamydlać istotnego problemu badawczego językoznawstwa, zeologii niemieckiej, a jej celem jest przedstawienie podane w porządku alfabetycznym: „Ach du meine komuś oczy’, „sein / ein Garn spinnen” – ‘bajdurzyć, gdyż owe zwroty często można usłyszeć we współ- wybranych niemieckich związków frazeologicznych, Güte” – ‘O, rety!, Wielki Boże!, O mój Boże!’, „alles in opowiadać / pleść / zmyślać bajdy’, „sein Handwerk czesnym języku niemieckim i dlatego warto je (po) które powstały w dobie Średniowiecza, a do dzisiaj Butter!” – ‘wszystko w porządku!’, „Alle / Viele Wege verstehen” – ‘znać się na rzeczy, znać swoje rzemio- znać, aby móc w pełni zrozumieć niemieckojęzycz- większość z nich jest używana w mniejszym bądź führen nach Rom” – ‘Wszystkie drogi prowadzą do sło, znać się na swojej pracy’, „sicher sein wie in nego rozmówcę i intencję, którą chce za ich pomocą w większym stopniu głównie w języku potocznym Rzymu’, „Da brat mir (aber) einer einen Storch!” – Abrahams Schoß” – ‘żyć jak u Pana Boga za piecem’, wyrazić. (niem. Umgangssprache). Artykuł zawęża rozważa- ‘niech mnie drzwi ścisną; niech mnie gęś kopnie’, „Sich regen bringt Segen” – ‘Oszczędnością i pracą nia do współczesnego języka niemieckiego i polskich „etwas in- und auswendig kennen – ‘znać coś od pod- ludzie się bogacą’, „sich viel herausnehmen” – ‘po- odpowiedników tychże frazeologizmów, nie koncen- szewki’, „Hand aufs Herz” – ‘z ręką na sercu, Bogiem zwalać sobie na wiele’, „Süßholz raspeln” – ‘smalić trując się na innych językach europejskich. a prawdą, jak Boga kocham!, jak mi Bóg miły’, „Herr cholewki’, „von altem / echem Schrot und Korn” – Warto zauważyć, że niektóre niemieckie fraze- der Lage sein” – ‘panować nad sytuacją, być panem ‘przyzwoity / porządny człowiek’, „wie Espenlaub ologizmy są związane z Językowym Obrazem Świata1 sytuacji’, „Hinz und Kunz” – ‘wszyscy, razem wzięci, zittern” – ‘drżeć jak osika, trząść się jak osika, drżeć Niemiec oraz z jego historią, a tym samym ich pol- cała okolica, wszyscy, co do jednego’, „Ich kann doch jak liść osiki’. nich hexen!” – ‘Nie jestem cudotwórcą!’, „in Saus und 1 W dużym skrócie – sposób, w jaki język wpływa na postrzeganie świata przez konkretne, posługujące się nim, kultury i narody (Polacy postrzegają świat w trochę inny sposób niż Chińczycy, co jest spowodowane strukturą obu języków – albo być może zachodzi sytuacja odwrotna, mianowicie różne sposoby postrzegania świata wpływają na mowę i różnice kulturowe odbijają się w językach). 214 Braus leben” – ‘opływać w dostatki, używać życia’, Oczywiście powyższa lista nie jest pełnym „jemandem bleibt die Spucke weg” – ‘ktoś zapomniał wykazem niemieckich zwrotów frazeologicznych, języka w gębie, zatyka kogoś’, „jemandem den Feh- których dane etymologiczne pozwalają mniemać, dehandschuh hinwerfen” – ‘rzucić komuś rękawicę’, że powstały one w Średniowieczu. Niniejszy artykuł 215 nostalgiczny Koper Grzegorz Koprowski Grzegorz Koprowski A Cigarette is the Perfect Type of a Perfect Pleasure “A cigarette is the perfect type of a perfect pleasure. It is exquisite, and it leaves one unsatisfied. What more can one want?” Oscar Wilde „Alkohol to trucizna dla ducha. Może papierosa? Słyszałem, że zwykle ulegacie temu nałogowi.” Grzegorz Koprowski (ur. 1988) – mieszkaniec Opola, miłośnik dobrej muzyki, dobrego filmu i mocnej kawy, przy której lubi sobie zapalić papieroska Terry Pratchett „Nie pojmuję, jak można nie palić; kto nie pali, dobrowolnie pozbawia się, że tak powiem, najlepszej cząstki życia, w każdym razie wielkiej przyjemności! Budząc się już się cieszę, że w ciągu dnia będę mógł palić, a przy jedzeniu znów się na to cieszę, a nawet mogę powiedzieć, oczywiście z pewną przesadą — że jem tylko po to, aby później zapalić.” Thomas Mann 216 217 cigarettes... Grzegorz Koprowski ka” z dymu. Była to dla mnie chyba jakaś magiczna w spodniach. Davidoffami pamiętam iż paliłem Lekkie i Młodzie- Czas: środek letniej nocy; miejsce: las nie- sztuczka. U mnie w domu palił ojciec, choć nigdy żowe, Marlboro i od czasu do czasu coś innego. opodal Metalchemu; bohaterowie: dwójka młodych w mieszkaniu, mama była zawsze przeciwko temu giem. Próby zaciągania się metodą „mama idzie”, ludzi. nałogowi i wyganiała go na balkon. Palił tylko Mar- albo „tylko prawdziwy palacz potrafi wypowie- rosów, zacząłem palić marki, którym jestem wier- Mężczyźni siedzą na brzegu stawu, przed lboro Lighty czy Goldy, nie pamiętam jak się wów- dzieć dziesięć słów nie wydmuchując dymka”. Ale ny do dziś (z wyjątkiem Cameli, które pojawiły się nimi stoją w równych rzędach butelki z piwem, czas nazywały. Przypominam sobie taki słodkawy w gimnazjum nie nauczyłem się palić, w dodatku dopiero po tym, jak opuściłem liceum). przy czym dwie są już otwarte. Obaj między pla- zapach, który zostawiały po sobie te cigarety. Raz, strasznie obśliniałem papierosy. cem wskazującym a środkowym trzymają zapa- nie wiedząc czemu (chyba pod wpływem amery- Kolejny etap mego nałogu zaczął się w li- nałóg? Pewnie ma na to wpływ bardzo łatwa do- lonego papierosa. Zaciągają się leniwie, bez po- kańskich filmów), gdy ojciec wyszedł z samochodu, ceum, zaczął się jakoś pod koniec pierwszej klasy. stępność. można je dostać w każdym prawie kiosku śpiechu. Papierosy dzisiaj smakują, „podchodzą”. młody Grzesio wziął jednego papierosa i postano- Wtedy zacząłem kupować regularnie papierosy, czy sklepie. Różnorodność, od słodkich goździko- Aura sprzyja paleniu; nie za gorąco, noc, piwo. Do wił go zjeść. Prawie że zwymiotował, ale już nigdy nauczyłem się dzięki kumplom porządnie palić. Z wych Djarumów po mocne i wypalające płuca Mę- tego rozmowy o niczym, o polityce, o życiu, o piłce, tego nie zrobił. tego okresu pamiętam, iż (dzięki kumplowi) po- skie czy Fajranty. Każdy znajdzie cos dla siebie. o książkach, muzyce, kobietach. Szaro-niebieski będąc smakowałem w Davidoffach. Były bardzo delikat- Papierosy świetnie pasują do porannej kawy, to dym leniwie unosi się w powietrzu. Taka noc jest w gimnazjum. To były LM-y super lighty, kosztowa- ne i miałem przyjemny słodkawy posmak, wyczu- jest piękna kombinacja, by tak rano zacząć dzień: dobra, by oddawać się nałogowi. ły mnie i moich dwóch kolegów 4,75 zł. Z paczki tej walny na końcu języka w czasie wydmuchiwania łyk mocniej czarnej kawy, do tego papierosek. Dy- Papierosy to chyba najbardziej (obok alko- „wypaliliśmy” chyba po jednym papierosie, może z powietrza. Najbardziej jednak podobał mi się aro- mek też dobrze komponuje się z zimnym piwem. holu) popularna używka. Pamiętam, że kiedy by- dwa. Zostałem bowiem przyłapany z paczką w mo- mat, który czułem z nowo otwartej paczki, słodki, łem mały lubiłem patrzeć na moje palące ciotki; mencie wychodzenia do szkoły, schowałem fajki do delikatny. Gdy wspominam sobie czasy liceum, ten bardzo nostalgiczne. Papieros sprawia, iż mogę siedziałem obok nich i prosiłem, by zrobiły „kół- kieszeni, a opakowanie dość dobrze było widoczne aromat mi się mocno kojarzy z tym okresem. Poza przenosić się wspomnieniami w daleką przeszłość: 218 Swoją pierwsza paczkę kupiłem To był początek mojej przygody z tym nało- Wtedy też wyrobił się mój gust co do papie- Co sprawia, że papierosy to tak popularny No i co dla mnie najważniejsze - palenie jest 219 cigarettes... Grzegorz Koprowski do czasów dziecięcych, gimnazjum, liceum, studiów. Do zdarzeń i emocji związanych z wypalonym kiedyś papierosem. Och wy trutko ciała, Lekarstwo ducha Wiernie stoicie równo w szeregu Gotowe by je wyjąć zapalić Przywrócić wspomnień czar Bo tylko paląc pamięć przywracamy By móc ją dotknąć Jakby wczoraj to było 220 221 biogramy MOLE #3 Grzegorz Koprowski (ur. 1988) — mieszkaniec Opola, miłośnik dobrej muzyki, dobrego filmu i mocnej kawy, przy której lubi sobie zapalić papieroska. Biogramy Bartosz Łącki (ur. 1988) — życie swe pędzi w Opolu. Łukasz Berlik — Znakomicie wykształcony i nikomu niepotrzebny kulturoznawca. Perfekcjonista we własnym mniemaniu, językowy policjant. W wolnych chwilach podglądacz dzikich zwierząt, zwłaszcza tych skrzydlatych, dla których widoku chętnie przemierza kilometry, podziwiając przy okazji od czasu do czasu zabytki rodzimej architektury. Przyjemność sprawiają mu także zabawy ze sztangą oraz siermiężna walka ze strunami gitary – wypracował nawet swój unikalny, mechaniczny styl gry. Równie chętnie grywał w piłkę nożną, kiedy miał jeszcze kolegów. Miłośnik hałaśliwej muzyki i bzdurnych filmów. Dumny nonkonformista. Barbara Kaleta — Po uzyskaniu tytułu magistra i zdobyciu wykształcenia nauczyciela języka polskiego podjęła się heroicznej pracy w kiosku ruchu i karkołomnej walce o kolejny tytuł – doktora językoznawstwa. Interesuje się przede wszystkim językiem polskim zanurzonym po samiutkie uszy w kulturze, co skutkuje tym, że pisze o bardzo różnych rzeczach. Kultura, literatura, film, biologia – ekologia, anatomia, zagadnienia przyrodnicze, język, muzyka – sama nie wie, czym interesuję się najbardziej i postanowiła nie dociekać… Mariusz Frąckowiak (ur. 1988) — urodził się w Opolu. Ukończył filologię germańską na Uniwersytecie Opolskim. Obecnie jest doktorantem językoznawstwa II roku na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Interesuje się etnolingwistyką, frazeologią, paremiologią, socjolingwistyką oraz Językowym Obrazem Świata. Lubi uczyć się języków obcych. Czas wolny spędza przy dobrej książce bądź filmie. Pracuje w szkole prywatnej, w której uczy języka niemieckiego. Jarosław Kiszka — Rasa: człowiek; level: 25; klasa: bard czarcich dźwięków; charakter: chaotyczny dobry; specjalne umiejętności: łowca chwil i uniesień; największe zwycięstwo: zabijanie nudy i obłudy. Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UO, fotoreporter freelancer, prowadzący audycje Godzina Śmierci i Bez Słów w Radiu Emiter, wyróżniony na Medionaliach 2012 za reportaż Dziki Zachód. Fanatyk dobrej muzyki i koneser wybornych trunków. 222 Karol Maluszczak — mieszka w Opolu. Studiuje filologię polską. Interesuje się literaturą amerykańską lat 50. i 60. XX wieku — zwłaszcza twórczością beatników. Poza tym ciekawi go poezja m. in. P. Celan, G. Trakl., J. D. Morrison, Ch. Bukowski, T. Miciński. J. Przyboś, T. Różewicz, L. Staff. Pola poetyckie, które go najbardziej interesują to: samotność, melancholia, mrok, mistycyzm, smutek, noc. Od kilku lat uprawia biegi długodystansowe, często odwiedza podopolskie wsie: Winów, Górki; poza tym lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki (Tom Waits, The Doors, The Cure, Pink Floyd, Jarecki, Bisz, oldschoolowy rap). Uwielbia także nocą jeździć samochodem. Janusz Pajączkowski — interesuje się wieloma zagadnieniami, m.in. filozofią Wschodu i fotografią. Olaf Pajączkowski (ur. 1988) — interesuje się muzyką, filozofią, literaturą, filmem, fotografią, przede wszystkim jednak jest twórcą rzeczy wszelakich, od utworów prozatorskich do etiud filmowych. Współpracował/współpracuje z portalami „Coolturka” i „Adventure Zone”, prowadził dwa blogi kulturalne, wygrał ze trzy konkursy recenzenckie, udzielał się w kultowym — w pewnych kręgach — zespole rockowym Post Mortem; kilka jego wierszy ukazało się w „Migotaniach Przejaśnieniach”, proza jeszcze czeka na swój debiut. Ostatnio stworzył „Znak zapytania”, komputerową przygodówkę w starym stylu. Grzegorz Puda — pochodzący z Opola pisarz i autor scenariuszy filmowych; jego debiutancka powieść, Krwawa magia: Powrót do Cerrun, ukazała się w 2013 roku Krzysztof Urbańczyk (ur. 1993) — student informatyki, poświęcający czas przede wszystkim swoim pasjom, których jest zbyt wiele, by je tu wszystkie wymienić. Mimo to nie rezygnuje z żadnej i stara się wszystko ze sobą jakoś pogodzić, walcząc z przeciwnościami. Między innymi trenuje Capoeirę, interesuje się fantasy, prowadzi sesje Dungeons & Dragons, poszerza swoją kreatywność, biorąc udział w projekcie „Odyseja Umysłu”. Dużo czasu „marnuje” grając w gry komputerowe oraz stara się poszerzać wiedzę z zakresu programowania. Jest fanem zespołu Linkin Park, lecz jego gusta muzyczne są dość szerokie (od metalowych kapel aż do muzyki klubowej). Lidia Urbańczyk (ur. 1988) — Gdy podejdziesz w środku nocy do lustra i wypowiesz doń trzy razy: Lidia, Lidia, Lidia, to przyjdzie Lidia i przeczyta ci straszną bajkę do snu… Lidia za życia była znawczynią literatury dla dzieci i młodzieży oraz wielką miłośniczką grozy. Połączyła obie pasje, by zająć się antropologią horrorów dla maluczkich. Doktorantka I roku na Wydziale Filologicznym UO. Interesuje się literaturą fantastyczną — ulubieni autorzy Clive Barker i Neil Gaiman. Pasjonatka warsztatów twórczego pisania. Dominik Wawrzyniak — jeden z ojców założycieli rycerskiego Bractwa Sorontar, zajmującego się również działalnością społeczną; pasjonat kina i fantastyki. Dawid Piwek — po prostu Nikt. 223