Wywiad-rzeka z abp. St. Gądeckim – s. 8 3 Parlament Europejski

Transkrypt

Wywiad-rzeka z abp. St. Gądeckim – s. 8 3 Parlament Europejski
Wiadomości
Kai
www.kai.pl ekai.pl
(982) niedziela 30 stycznia 2011
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ ISSN 1230-8641
4
Wywiad-rzeka z abp. St. Gądeckim – s. 8
WYDARZENIA
3 Parlament Europejski
potępił ataki na chrześcijan
3 Paryż: „Marsz na rzecz
życia”
ROZMOWY
2 Z S. Ismailem
23 Z P. Seewaldem
27 Z pastorem Z. Balogiem
30 Z kard. A. Amato
KRAJ
4 Tydzień Modlitw
o Jedność Chrześcijan
4 CBOS: wzrosło zaufanie
Polaków do Kościoła
4 Duża rodzina, tani autobus
6 Przed beatyfikacją biura
pielgrzymkowe odsyłają
klientów z kwitkiem
7 W Polsce systematycznie
rośnie liczba rozwodów
WATYKAN
25 Papież zachęca
neokatechumenat
do jedności z biskupami
ZAGRANICA
27 Węgry: nabożeństwo
na rozpoczęcie prezydencji
w Unii Europejskiej
29 Chiny: klerycy strajkują,
władze ustępują
FOT. FORUM
Editorial
Unia –
przebudzenie
Tomasz
Wygląda na to, że kierownicze gremia Unii
Europejskiej zaczynają
wr eszcie dostrzegać
problem prześladowania chrześcijan w krajach muzułmańskich.
Jest czymś zdumiewającym, że dyskryminacja,
Królak
podpalenia, grabieże
i morderstwa dokonywane od szeregu lat
w Pakistanie, Afganistanie, Iraku
czy Egipcie nie zaprzątały dotąd
uwagi europejskich elit, w tym środowisk o chadeckim rodowodzie.
Wydawałoby się, że „chrześcijańska
demokracja” w nazwie ugrupowania
do czegoś zobowiązuje, ale zdaje się,
że była to (jest?) tylko niezobowiązująca fasada. Przez lata nie słychać
było wyraźnych głosów unijnych
polityków, gdy – w imię politycznej
poprawności, tej pleniącej się na
potęgę patologii naszych czasów –
w okresie Bożego Narodzenia z przestrzeni publicznej rugowano szopki,
śpiewanie kolęd w przedszkolach
lub w różnoraki sposób szydzono
z chrześcijańskich symboli.
List w obronie prześladowanych
chrześcijan, jaki szefowie dyplomacji czterech państw UE (w tym
Polski) napisali na początku stycznia do szefowej unijnej dyplomacji
Catherine Ashton jest ważnym
gestem. Być może okaże się też
wyraźną cezurą pomiędzy latami
beztroskiego milczenia a etapem
solidarnego zaangażowania i troski
o los prześladowanych i mordowanych za przekonania religijne.
Zamachy w Pakistanie i Egipcie
prawdopodobnie uświadomiły europejskim politykom, że dalsze milczenie byłoby de facto przyzwoleniem
na kolejne ataki.
Być może dzięki inicjatywie czterech ministrów Parlament Europejski przyjął 20 stycznia rezolucję
w obronie wolności religijnej na
świecie. Wiadomo także, że 31 stycznia unijni szefowie dyplomacji rozmawiać będą o tym, jakie starania
należy podjąć, by chronić swobody
religijne.
Świat potrzebuje wielkiej debaty na
ten temat. Wolność jest potrzebna
i niezbędna wyznawcom wszystkich
religii, niezależnie od tego w jakim
kraju żyją i która religia ma w nim
większość.
2
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
Zamknąć szatana w klatce
Rozmowa z Samirem Ismailem,
przewodniczącym Ligi Muzułmańskiej w RP
Czy Dzień Islamu obchodzony w Kościele
katolickim od 11 lat, to z Pana punktu
widzenia znaczące przedsięwzięcie?
– Tak. Bardzo miło wspominam
ubiegłoroczne spotkanie, którego
tematem było zwalczanie biedy
i ubóstwa w świecie. Uważam, że
jeśli muzułmanie i chrześcijanie
praktykują swoją religię, to mogą
znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Bo w każdej z tych religii obecny jest
element dobra bliźniego. Zarówno
w Koranie, jak i w Biblii znajdziemy
wiele cytatów, które zachęcają ludzi
do dokonywania dobrych czynów.
Powiedziałem na spotkaniu przed
rokiem, że liczę na dalszą współpracę w realizowaniu tych pięknych
wartości i ideałów, które obecne są
w obydwu religiach.
W ubiegłym roku zapowiadał Pan, że
– niejako na zasadzie wzajemności –
w polskich meczetach obchodzony będzie
Dzień Chrześcijaństwa. Kiedy możemy
spodziewać się realizacji tego pomysłu?
– To jest związane z budową
Ośrodka Kultury Muzułmańskiej
w Warszawie, w skład którego
wchodzi też sala modlitewna.
Liczyliśmy, że budowa zakończy
się w sierpniu ubiegłego roku, ale
niestety sprawy trochę się przedłużyły. Mamy nadzieję, że ośrodek
zostanie otwarty w ciągu kilku
miesięcy. Wraz z jego otwarciem
rozpoczniemy organizację Dnia
Chrześcijaństwa.
Czy ta idea spodobała się polskim wyznawcom islamu?
– Otrzymałem kilka maili od
muzułmanów, którzy byli tym
zbulwersowani. Ale ja mam argumenty wywiedzione z nauczania
Proroka Muhammada. Przecież
Prorok gościł w swoim meczecie
plemiona arabskich chrześcijan,
którzy przyjechali do niego z miejscowości Nadżran (dziś w Jemenie).
I w meczecie właśnie rozmawiał
z nimi na różne tematy dotyczące
obydwu religii oraz tego, co w nich
Samir Ismail (ur. w 1968 r. w Kuwejcie) jest autorem wielu prac na temat
islamu. Pracuje jako lekarz pediatra
w jednym z warszawskich szpitali.
wspólne. Swoje argumenty wywiodłem z sunny Proroka, a więc
z muzułmańskiej tradycji. Żyjemy
w kraju, gdzie chrześcijanie stanowią zdecydowaną większość,
zaś my, muzułmanie – kierując się
obowiązkami religijnymi a nie racjami dyplomatycznymi – musimy
z nimi współpracować. Dlatego nie
dostrzegam niczego niewłaściwego
w organizacji spotkania z chrześcijanami w meczecie.
Ale czy po takiej wypowiedzi Pańska
pozycja jako przewodniczącego Ligi
Muzułmańskiej w Polsce jednak nie
osłabnie?
– Najważniejsze, że robię to zgodnie z zasadami islamu. Mam nadzieję, że ci, którzy są innego zdania,
stopniowo zmienią swoje podejście,
to znaczy: pogłębiając swoją wiedzę
na temat Koranu, islamu i sunny.
Kiedyś zaatakowano mnie, że używam zwrotu „nasi bracia chrześcijanie”. Odpowiedziałem, że przecież
w Koranie wysłannicy Boga zwracają
się do niewiernych słowami „nasi
bracia”. Poza tym są w Koranie wersety mówiące o tym, że wszyscy ludzie pochodzą od Adama, co stanowi
argument na rzecz braterskiego ich
traktowania – także wyznawców innych religii. Przypomnę, że w muzułmańskiej Medynie prorok Muhammad nawiązał relacje z tamtejszymi
chrześcijanami i Żydami. Stworzył
też konstytucję, która każdej z tych
religii dała prawo obywatelstwa
w Medynie. To był sygnał: wszyscy
mamy takie same prawa i obowiązki,
musimy współpracować dla dobra
całej społeczności.
Dlaczego w takim razie, w realiach
dzisiejszego świata idea ta nie może
być stosowana? Myślę o sytuacji chrześcijan w krajach o większości muzułmańskiej. Nie chodzi nawet o zamachy
terrorystyczne, ale prawo do swobodnego wyznawania swojej religii, co mają
zagwarantowane muzułmanie w krajach
szeroko rozumianego Zachodu.
– Urodziłem się i przez lata mieszkałem w Kuwejcie, w osiedlach
zamieszkiwanych przez wielonarodową społeczność muzułmanów
i chrześcijan.
ciąg dalszy na str. 5
Parlament Europejski potępił ataki na chrześcijan
Parlament wyraził głębokie zaniepokojenie z powodu wykorzystywania religii przez sprawców
aktów terrorystycznych. Wezwał
Komisję Europejską oraz wysoką
przedstawiciel Unii ds. zagranicznych do zwrócenia większej uwagi
na problemy związane z wolnością
wyznania podczas rozmów z „państwami trzecimi”.
Europosłowie chcą, aby Catherine
Ashton – wysoka przedstawiciel Unii
ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa – przygotowała w trybie pil-
nym strategię UE na rzecz egzekwowania prawa człowieka do wolności
wyznania oraz listę sankcji przeciwko
państwom, które świadomie unikają
chronienia wyznań religijnych.
Inicjatorami debaty w PE byli euiw, st
roposłowie PiS.
Rada Europy potępiła 21 stycznia akty przemoc i wszelkie formy podżegania
do nienawiści religijnej. „Jak pokazały niedawne tragiczne wydarzenia, ludzie różnych wyznań religijnych są najczęstszymi ofiarami dyskryminacji i agresji, niekiedy
również płacąc życiem, jedynie z powodu swoich przekonań religijnych” – głosi
deklaracja nt. wolności religijnej, jednogłośnie przyjęta przez Komitet Ministrów
47 państw członkowskich Rady.
Dokument podkreśla, że „wolność myśli, sumienia i wyznania są niezbywalnymi
prawami, usankcjonowanymi przez Powszechną Deklarację Praw Człowieka ONZ
i zapewnionymi w artykule 18. Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 r., jak również w artykule 9. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka,
której strażnikiem jest Rada Europy”.
pb
Wspólny apel szefów MSZ Polski, Francji, Włoch i Węgier
Ministrowie Spraw Zagranicznych
Polski, Francji, Włoch i Węgier skierowali do szefowej unijnej dyplomacji
Catherine Ashton list w sprawie prześladowania chrześcijan. Dokument,
do którego dotarła KAI, nosi datę
5 stycznia i został już dostarczony
Wysokiej Przedstawiciel Unii Europejskiej ds. Zagranicznych i Polityki
Bezpieczeństwa.
Radosław Sikorski, Michele Alliot-Marie, Franco Frattini oraz János
Martonyi przypomnieli tragiczne
wydarzenia w Bagdadzie – 31 października 2010 – oraz w Aleksandrii
– 31 grudnia 2010.
Szefowie dyplomacji podkreślili,
iż zamachy te dowodzą „istnienia
terrorystycznej strategii mającej na
celu wzajemne przeciwstawienie
sobie wspólnot religijnych, poprzez
uderzenie w ich miejscach kultu”.
„Sytuacja chrześcijan żyjących
w niektórych państwach Bliskiego
i Środkowego Wschodu ulega obecnie niepokojącej, wręcz tragicznej,
degradacji, prowadzącej w efekcie
do ich emigracji. Dotyczy to także
innych mniejszości religijnych” –
zauważają ministrowie dodając, że
„Unia Europejska nie może pozostać wobec tego zjawiska obojętna”.
Szefowie dyplomacji podkreślają, że
ich troska nie ogranicza się jedynie
do chrześcijan Bliskiego i Środkowego Wschodu. „Chcemy chronić
wszystkie ofiary gróźb i prześladowań wynikających z przynależności
wyznaniowej” – zapewniają.
Apel ministrów już spotkał się
z odzewem. Podczas debaty w Parlamencie Europejskim nt. prześladowania chrześcijan, która odbyła
się 19 stycznia, szefowa unijnej
dyplomacji zapowiedziała, że właśnie 31 stycznia w ramach obrad
Rady do Spraw Zagranicznych UE
ministrowie rozmawiać będą o tym,
jakie starania należy podjąć, by
rl
chronić swobody religijne.
Paryż: tysiące osób na ogólnonarodowym „Marszu na rzecz życia”
Z udziałem tysięcy uczestników
odbył się w Paryżu 23 stycznia ogólnonarodowy „Marsz na rzecz życia”.
Uczestnicy przeszli z placu Republiki na plac Opery. Po raz pierwszy
taką manifestację zorganizowano
w 2005 r., czyli w 30. rocznicę francuskiej ustawy aborcyjnej.
Do uczestniczących „tradycyjnie”
w manifestacji organizacji dołączyły
w tym roku nowe, jak komitety
studentów i pracowników służby
zdrowia, a także liczne delegacje
zagraniczne. Marsz nie miał charakteru wyznaniowego ani politycznego. Wzięli w nim udział katolicy
i protestanci, parlamentarzyści
należący do różnych partii, rodziny
i osoby samotne. Było wśród nich
25 francuskich biskupów, m.in.
arcybiskup Lyonu, kard. Philippe
Barbarin. Telegram do uczestników
„Marszu na rzecz życia” wysłał –
za pośrednictwem watykańskiego
sekretarza stanu kard. Bertone –
RV
Benedykt XVI.
Niespotykany sukces wywiadu z Benedyktem XVI
Na całym świecie sprzedano już niemal milion egzemplarzy „Światłości
świata” – poinformował „L’Osservatore Romano”. Watykański dziennik
przypomniał, że książka ukazała się
w ponad dwudziestu wydawnictwach
na całym globie.
W języku włoskim pierwsze
50 tys. sprzedało się „na pniu”,
a drugie wydanie jest już w całości
zarezerwowane. „Sukces w księgarniach jest nie tylko interesujący
z punktu widzenia marketingu,
ale też wskazuje na istniejący
w naszych czasach głód solidnych
punktów odniesienia” – stwierdza
watykański dziennik. Przy okazji
przypomina, że w języku angielskim
sprzedano już 100 tysięcy egzemplarzy, 80 tys. w języku francuskim,
st
a 200 tys. w niemieckim. Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
3
WYDARZENIA
Parlament Europejski potępił
20 stycznia ataki na wspólnoty chrześcijan w Egipcie, Nigerii, Pakistanie,
Iranie i Iraku oraz na Filipinach i Cyprze, wyrażając przy tym solidarność
z rodzinami ofiar. Parlamentarzystów
niepokoją coraz częstsze przypadki
nietolerancji, represji i aktów przemocy wymierzonych we wspólnoty
chrześcijańskie. Powodują one często
masową emigrację, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie.
KRAJ
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan
Ekumeniczne modlitwy w świątyniach
różnych wyznań i refleksja nad historią
i dniem dzisiejszym Jerozolimy – miasta, w którym 2 tysiące lat temu narodziło się chrześcijaństwo – to główne
elementy Tygodnia Modlitw o Jedność
Chrześcijan odbywającego się tradycyjnie w dniach 18-25 stycznia.
Materiały na tegoroczny Tydzień
Ekumeniczny przygotowali chrześcijanie w Jerozolimie, którzy wy-
brali też hasło obchodów: „Trwali
oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42).
Więcej informacji nt. Tygodnia
tk
w dziale „Z diecezji”.
CBOS: po sporze o krzyż zwiększa się zaufanie Polaków do Kościoła
Kościół katolicki cieszy się zaufaniem
58 proc. Polaków. To nieco więcej
w porównaniu z jesienią ub. roku, ale
dużo mniej niż przed sporem o krzyż
przy Pałacu Prezydenckim – wynika
z najnowszego sondażu CBOS.
Jak co miesiąc, zbadał on zaufanie Polaków do najważniejszych
instytucji publicznych. Z sondażu
wynika, że Kościół katolicki cieszy
się zaufaniem 58 proc. społeczeństwa. To o 4 punkty procentowe
więcej niż we wrześniu ub. roku.
Prawie w takim samym stopniu
ubyło deklarujących negatywne
opinie na temat Kościoła – jest ich
30 proc. (wcześniej 35 proc.).
Wizerunek Kościoła wciąż jest
jednak nieco gorszy, niż był przed
sporem o krzyż, który toczył się
w ub. roku przed Pałacem Prezydenckim. W kwietniu ub. roku
Kościół cieszył się dobrą opinią aż
74 proc. Polaków, jednak w następnych badaniach zaufanie to spadało
odpowiednio do 64 proc. (czerwiec)
i 54 proc. (wrzesień).
– Dobre oceny przeważają wśród
osób praktykujących religijnie
Duża rodzina, tani autobus
Podsumowanie Dnia Papieskiego
oraz zachęta do polityki rodzinnej
na szczeblu samorządów – to główne
tematy spotkania kilkudziesięciu prezydentów i burmistrzów miast papieskich, jakie odbyło się w warszawskiej
siedzibie Sekretariatu Konferencji
Episkopatu Polski 18 stycznia.
Kard. Kazimierz Nycz, jako przewodniczący Rady Fundacji Dzieło
Nowego Tysiąclecia podsumował
ubiegłoroczny, październikowy
10 Dzień Papieski, który przebiegał
pod hasłem „Odwaga świętości”.
Przypomniał, że sprawa świętości
była jednym z najważniejszych wątków całego pontyfikatu. Świadczy
o tym liczba wyniesionych przez
Jana Pawła II na ołtarze 1346 błogosławionych oraz 462 świętych.
Towarzyszyło temu osobiste świadectwo świętości papieża oraz nieustanne jego apele „abyśmy nie bali
się świętości i podążali tą drogą”.
Nuncjusz apostolski abp Celestino
Migliore zwrócił uwagę na dokonania Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia w okresie 10 lat jej istnienia.
Ks. Jan Drob, prezes Fundacji
nawiązując do beatyfikacji Jana
Pawła II przypomniał, że to właśnie
Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia
była inicjatorem specjalnej Nowenny, przeprowadzanej głównie
za pośrednictwem mediów, której
4
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
celem jest przygotowanie Polaków
do wyniesienia na ołtarze papieża. Zapowiedział, że w lutym br.
przygotowanie to koncentrować się
będzie wokół tematu: „Jan Paweł II
– przesłanie do rodzin”, w marcu:
„Jan Paweł II – przesłanie do Europy” oraz w kwietniu: „Jan Paweł II
– przesłanie do świata”.
Do prezydentów miast zaapelował, aby 1 maja, w dniu beatyfikacji, każdy z nich przygotował plac
z telebimami, na którym mieszkańcy będą mogli się zgromadzić, aby
przeżywać transmisję z Watykanu.
Zadeklarował pomoc stypendystów
Fundacji.
Abp Henryk Hoser zapowiedział
następny Dzień Papieski, który
odbędzie się 9 października br. pod
hasłem: „Jan Paweł II – człowiek
modlitwy”.
Abp Tadeusz Gocłowski zaapelował do przedstawicieli polskich samorządów o zaangażowanie w sprawy rodziny, w szczególności polityki
rodzinnej, co – jak podkreślił – jest
jednym z najważniejszych wyzwań
stojących dziś przed Polską.
Dodał, że rodzina była jednym
z głównych wątków pontyfikatu
Jana Pawła II, a zbliżająca się beatyfikacja winna być dla polskich
władz (rządowych i samorządowych) okazją do zainicjowania
rozwiązań prorodzinnych.
przynajmniej raz w miesiącu, złe
zaś wśród robiących to rzadziej lub
w ogóle– wyjaśnia Michał Feliksiak
z CBOS.
Sejm cieszy się jedynie 23 proc.
zaufaniem, a Senat 27 proc. Działalność prezydenta dobrze ocenia
53 proc. respondentów. Pozytywną
opinię na temat funkcjonowania
władz samorządowych ma 69 proc.
badanych.
Badanie CBOS przeprowadzono
w dniach 5-12 stycznia na reprezentatywnej próbie losowej 989 dorolk
słych Polaków.
Joanna Krupska, prezes Związku
Dużych Rodzin „Trzy Plus” poinformowała, że Polska, wśród krajów
europejskich przeznacza najmniej
środków na politykę rodzinną. Jednym z tego skutków jest pogarszająca się dzietność polskich rodzin,
której współczynnik obniżył się
z 2,1 w 1988 r. do 1,2 obecnie. Grozi
to zapaścią demograficzną.
Konieczne jest zatem – wzorem
państw europejskich – zbudowanie
systemu polityki na rzecz rodziny.
Krupska poinformowała, że wiele miast stworzyło już programy
wspierania rodzin – choćby Warszawa, Wrocław, Sandomierz, Poznań,
Tychy, Bielsko-Biała czy Grodzisk
Mazowiecki.
– Na szczególną uwagę zasługuje
Karta Dużej Rodziny – podkreśliła
prelegentka. Wyjaśniła, że Karta jest
rozpowszechniona w całej Europie:
pierwsza została wprowadzona we
Francji w 1921 r. W Polsce debiutantem był Wrocław, który w 2005
roku zaproponował rodzinom m.in.
zniżki komunikacyjne w weekendy.
Następny był Grodzisk Mazowiecki, który wprowadził w 2008 roku
Kartę udostępniającą rodzinom
z czworgiem dzieci darmową komunikację, a także zaoferował tańszy
o połowę dostęp do obiektów sportowych i kulturalnych.
mp
Zamknąć szatana w klatce
Nigdy nie dochodziło tam do ekscesów na tle religijnym. Myślę, że
zdarzające się negatywne reakcje
muzułmanów wobec nich mają
swoje źródło w polityce, która niestety wykorzystuje religię w celu
pogłębienia nienawiści. Reakcje te
wywodzą się też z historii, z okupowania państw arabskich przez
wojska zachodnie.
Niemniej realia dnia dzisiejszego
wskazują na brak symetrii pomiędzy
swobodami religijnymi dla muzułmanów na Zachodzie i dla chrześcijan
w krajach islamskich, gdzie nie można
publicznie się gromadzić, wznosić
kościołów, czy rozważać Biblii. Nie
buduje to, niestety, klimatu zaufania
do islamu...
– Mieszkałem w różnych krajach
arabskich i nie dostrzegłem, by
chrześcijanie byli prześladowani.
Wiele razy przebywałem w Jordanii,
gdzie zresztą mieszka moja rodzina,
i tam mają dobrą pozycję, a ich relacje z muzułmanami są naprawdę
dobre. Mój brat pracował w chrześcijańskim szpitalu.
A sytuacja Arabii Saudyjskiej, Omanie,
Katarze, Zjednoczonych Emiratach
Arabskich?
– W Arabii Saudyjskiej, w osiedlach zamieszkiwanych przez zachodnich robotników i inżynierów
pracujących w firmach wydobywających ropę naftową – są kościoły.
W Katarze ostatnio zbudowano
wielką świątynię katolicką.
Ale przecież wie Pan doskonale, że
generalnie w krajach islamskich trudno
przyznawać się do chrześcijaństwa?
– Owszem, zdarzają się incydentalne przypadki niesprawiedliwego traktowania chrześcijan. Ale
jednocześnie chcę zaznaczyć, że
mniejszość chrześcijańska wciąż
zamieszkuje kraje arabskie i muzułmańskie, gdzie chrześcijanie byli
zresztą przed narodzeniem się islamu. Islam ich w żadnym wypadku
nie odrzuci, absolutnie.
Ponadto w niektórych krajach
muzułmańskich ustrój polityczny
nie daje gwarancji wolności nie
tylko chrześcijanom, ale wszystkim
obywatelom. Jestem przekonany,
że kraje arabskie i muzułmańskie
powinny wypracować owe gwarancje wolności dla wszystkich,
niezależnie od wyznawanej religii.
Owszem, niektórzy muzułmanie
traktują wolność jako zagrożenie
dla religii. Absolutnie się z tym nie
zgadzam, bo religie przyniosły ludzkości wolność.
Czy więc – gdy chodzi o wolność wyznawania religii – jest między krajami
muzułmańskimi i Zachodem symetria?
– Przyznaję, jest asymetria.
Czy kraje arabskie i muzułmańskie powinny wprowadzić wolność religijną?
– Tak. Kiedy byłem ostatnio
u rodziny w Jordanii, moje dzieci
mówiły mi: tato, bardziej widzimy
islam w Polsce niż tutaj; możemy
w wolny sposób praktykować naszą
religię. Zachód dał wyznawcom
islamu uciekającym z krajów arabskich i muzułmańskich wolność,
której im brakowało. Oni chcą
przebywać np. w Polsce. Znany
egipski teolog muzułmański Yousuf
al-Qaradawi powiedział niedawno,
że wolność człowieka jest tak ważna, jak prawo szariatu i że wolność
jest priorytetem.
Gdyby zapanowała taka wolność, to
może doczekalibyśmy się także w krajach muzułmańskich Dnia Chrześcijaństwa?
– Być może. Ale chcę mówić
szczerze, bez ozdobników. Otóż
w niektórych krajach arabskich
widać teraz dziwne zjawisko. Na
przykład w rządzie muzułmańskiego kraju pojawia się chrześcijański
minister. Cóż, z jednej strony to
jest może i dobre, ale czuć w tym
sztuczność. Oczywiście, islam tego
nie zabrania: skoro ma kwalifikacje, to ministrem może być także
chrześcijanin, ale mam wrażenie, że
jest to robione na pokaz, z powodów
politycznych.
Marzy mi się przeniesienie ducha międzyreligijnego szacunku – czego wyrazem jest np. obchodzony w Polsce Dzień
Islamu – do Pakistanu, Afganistanu,
Arabii Saudyjskiej, Iraku...
– Mam podobne nadzieje, ale,
szczerze mówiąc, znając specyfikę
tych krajów, to... Wie pan, mieszkałem w krajach muzułmańskich
i sam miałem niekiedy problemy
z odnalezieniem się w tamtejszej
rzeczywistości. Cóż, aż do tej pory
panuje w tych krajach prawo plemienne, które bywa niezwykle surowe, nawet dla współwyznawców,
ale spoza wspólnoty. Możesz wyznawać islam, mówić po arabsku,
ale żeby być jednym z nich – to już
nie. Potrzeba czasu i zrozumienia
zasad samego islamu. Przecież kiedy religia ta zapanowała w części
świata to głosiła, że nie ma różnic
rasowych. Dlatego chciała je likwidować wiedząc, jak silna jest
wśród Arabów tradycja plemienna. Tak, ja też marzę o nadejściu
takiego dnia.
Co musi się stać, aby wszystkie religie
wydobyły z siebie to, co najważniejsze
a zarazem najcenniejsze dla świata,
a więc przesłanie pokoju i aby przestały
kojarzyć się z konfliktami?
– Musimy się nawzajem poznawać, rozmawiać, szanować i akceptować różnice. Musimy starać się
głosić światu, że wielkie religie pochodzą od jednego źródła i są po to,
żeby nas łączyć a nie rozdzielać, bo
w każdej z nich są elementy, które
kładą nacisk na współpracę między
ludźmi. Jesteśmy na nią skazani, bo
żyjemy na tej samej planecie.
Zamachy terrorystyczne dokonywane
przez radykalnych islamistów nie spotykają się z jednoznacznym napiętnowaniem przez muzułmańskie autorytety.
Dlaczego?
– Chcę zwrócić uwagę, że większość muzułmańskich uczonych
uważa środowiska fundamentalistów gotowych zabijać „w imię
islamu” za sektę, która odłączyła się
od islamu. Bardzo ucieszyłem się,
gdy mufti Arabii Saudyjskiej wydał
fatwę, w której kategorycznie potępiał niedawny zamach na chrześcijański kościół w Aleksandrii i wysłał
list kondolencyjny do zwierzchnika
egipskich chrześcijan. Wcześniej
takich reakcji nie było.
Czymś nowym jest także wspólna reakcja krajów Unii Europejskiej, które
zaczynają występować w obronie
chrześcijan prześladowanych w krajach
muzułmańskich. Myśli Pan, że przyniesie to pozytywny skutek?
– A czy Pan myśli, że wszystkim
przedstawicielom tych państw
zależy rzeczywiście na obronie
chrześcijan?
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
5
ROZMOWA KAI
ciąg dalszy ze str. 2
KRAJ
Mam nadzieję, że tak, ale nawet jeśli
motyw religijny nie jest tu pierwszoplanowy, to chyba dobrze robią.
– Bardzo dobrze, ale mam nadzieję, że ta reakcja będzie konsekwentna, to znaczy, że nie okaże się to
działaniem chwilowym, obliczonym
głównie na PR. Przecież zamachy na
chrześcijan nie są nowością, tymczasem przez lata nie było żadnej
reakcji. Kiedy wojska izraelskie atakowały kościół katolicki w Betlejem,
w Palestynie, to uznano, że schronili
się tam terroryści, więc nie uznano
tego za atak na świątynię.
Jakie nadzieje wiąże Pan ze wznoszonym w Warszawie Centrum Kultury
Islamskiej?
– Że będzie stanowiło faktyczny element współpracy z innymi
wyznaniami; że będzie żywym
elementem życia społecznego
z udziałem muzułmanów, chrześcijan i przedstawicieli innych religii
Warszawy i całej Polski. Niestety,
niektórzy kojarzą muzułmanów
z terroryzmem.
Sam Pan to odczuł, bo przeciwko
budowie Centrum organizowano manifestacje.
– Takie reakcje pojawiają się nie
tylko w Polsce, ale nie można z góry
osądzać ludzi. Tylko Bóg wie, czy
za parę lat ktoś okaże się dobrym
czy złym człowiekiem. Ośrodek zarządzany przez Ligę Muzułmańską
i Muzułmańskie Stowarzyszenie
Kształtowania Kultury Muzułmańskiej nie jest pierwszą taką placówką
w Polsce. Pierwszy ośrodek założono
w Białymstoku blisko 20 lat temu.
Następne powstały we Wrocławiu,
Katowicach, Poznaniu, gdzie działają i nikomu nie zagrażają.
Centrum będzie otwarte na międzyreligijne debaty?
– Oczywiście. Planujemy filmy,
koncerty, prezentacje książek, dyskusje z udziałem muzułmanów,
chrześcijan i Żydów.
Za kilka miesięcy, 1 maja Kościół katolicki ogłosi Jana Pawła II błogosławionym. Cieszy się Pan?
– Tak, bo bardzo go ceniłem za
rolę jaką odegrał w dialogu między
chrześcijanami i muzułmanami. Za
to, że z szacunkiem odnosił się do
każdej religii. Emanowała z niego
dobroć, solidarność. Jego obecność
oddalała nienawiść. My, muzułmanie mówimy, że niekiedy Bóg zamyka szatana w klatce. Myślę, że Jan
Paweł II zamykał nienawiść w takiej
klatce i nie miała ona dostępu do
ludzkich serc.
Rozmawiał Tomasz Królak
Przed beatyfikacją biura pielgrzymkowe odsyłają klientów z kwitkiem
Biura pielgrzymkowe odsyłają z kwitkiem chętnych do wyjazdu na uroczystości beatyfikacyjne Jana Pawła II.
Powodem jest brak miejsc w rzymskich hotelach lub astronomiczne ceny,
podnoszone w nieuczciwy sposób.
Miejsc nie ma nawet w największych biurach pielgrzymkowych, do
których należy biuro Duszpasterstwa
Pielgrzymkowego Księży Pallotynów
w Warszawie. Telefony rozdzwoniły
się już w piątek, tuż po ogłoszeniu
daty beatyfikacji. Biuro zwiększyło
liczbę infolinii, ale i tak dodzwonić
się jest bardzo trudno. Pracownicy
odsyłają już klientów z kwitkiem.
Na beatyfikację dzięki pallotynom
pojedzie tylko ok. 100 osób. – Chętnych zgłosiło się dużo więcej, ale ceny
w Polsce i Rzymie szaleją tak bardzo,
że nie możemy już znaleźć miejsc. To,
co robią linie lotnicze i hotele jest lekkim nadużyciem – uważa ks. Roman
Tkacz SAC, dyrektor biura.
Pallotyni oferują głównie wyjazdy
lotnicze, współpracują z LOT-em oraz
z liniami czeskimi na trasie Warszawa-Praga-Rzym. Pomagają też w znalezieniu noclegów dla pielgrzymów
indywidualnych lub małych grup.
Jak mówi ks. Tkacz, o hotelach
w centrum Rzymu można już zapomnieć, biuro stara się znaleźć jeszcze miejsca na przedmieściach lub
pobliskich miejscowościach, skąd
łatwo będzie można dojechać komunikacją podmiejską lub liniami
6
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
turystycznymi, bardzo dobrze rozwiniętymi w Wiecznym Mieście.
Biura turystyczne ratują się ofertami kilkudniowych pielgrzymek
z poszerzonym programem na
przełomie kwietnia i maja. Jednym
z jego punktów jest pobyt w Rzymie
na beatyfikacji. Koszt wyjazdu to
zwykle nieco ponad 2000 zł. Jednak
i tu ceny wzrosły.
Z oferty biura turystycznego
„Odra Travel” w Szczecinie chciało
skorzystać wiele tamtejszych parafii. – Zainteresowanie było ogromne
od pierwszych godzin po ogłoszeniu
daty beatyfikacji. Mieliśmy chętnych
na dziewięć autokarów, ale wyślemy
tylko jeden, czyli ok. 50 osób – informuje Dariusz Przetuła z „Odra
Travel”. Jego zdaniem, w innych biurach w Szczecinie sytuacja jest podobna. – Parafie najpierw zamawiały
przejazd i noclegi, dopiero teraz będą
zbierać chętnych, ale tych na pewno
nie zabraknie – dodaje.
Powodem, jak u pallotynów, są
kłopoty ze znalezieniem miejsc noclegowych w Rzymie. Ponadto, jak
dodaje Deptuła, tamtejsi hotelarze
zaczynają się dopuszczać nieuczciwych praktyk. – Anulują np. rezerwacje i przyjmują tych, którzy
zapłacą więcej – mówi pracownik
szczecińskiego biura.
– Wielu ludzi chce po prostu pojechać i być w tych dniach w Rzymie. Wiedzą, że nie dojdą do Placu
św. Piotra, wystarczy im atmosfera
tych dni i telebimy w centrum miasta – uspokaja ks. Ryszard Bugajski,
dyrektor Biura Pielgrzymkowego
Archidiecezji Gdańskiej „Oremus”.
Z biurem pojedzie do Rzymu ok.
550 osób, jest lista rezerwowa, ale
bez gwarancji na wyjazd.
Zdaniem ks. Tkacza, gorączka
cenowa nie potrwa długo. – Ludzie
zaczną się zastanawiać jak dobrze
skorzystać z ofert biura, w końcu
nastąpi otrzeźwienie – dodaje.
Bilet LOT na trasie Warszawa-Rzym (przyjazd 30 kwietnia – powrót 2 maja) w klasie ekonomicznej,
zamówiony 20 stycznia, kosztowałby
ponad 2200 zł, a z Rzeszowa nawet
2400 zł. Nieco mniej można zapłacić, wybierając na miejsce odlotu
np. Szczecin (bilet w obydwie strony
1650 zł). Ryanair oferuje bilety na
trasie Kraków-Rzym w cenie ok.
1600 zł (tam i z powrotem).
Po tym terminie ceny spadają
drastycznie: przylot z Warszawy do
Rzymu 1 maja (samolot ląduje ok.
godz. 15.30, a więc po uroczystościach beatyfikacyjnych) kosztuje
w LOT już tylko 350 zł.
Specjalne składy do Rzymu zamierza uruchomić PKP Intercity. Przewoźnik musi jeszcze m.in. uzgodnić
warunki przejazdu przez poszczególne kraje. W 2005 r. na uroczystości
pogrzebowe Jana Pawła II wyruszyło sześć pociągów. Dojeżdżały do
rzymskiej stacji San Pietro położonej
lk
w pobliżu Placu św. Piotra.
Fundacja Mamy i Taty: w Polsce systematycznie rośnie liczba rozwodów
Fundacja Mamy i Taty przygotowuje
kampanię społeczną, której celem będzie zwrócenie uwagi na rosnącą liczbę
rozwodów w Polsce. Badania opinii
publicznej pokazują, że 81 proc. dorosłych Polaków postrzega to zjawisko
jako bardzo poważny problem społeczny. – Rozwód to zazwyczaj pogorszenie
sytuacji materialnej, społecznej i zawodowej kobiety-matki wychowującej
samotnie małoletnie dzieci. Rozwód to
dla dziecka największa trauma, której
ustępuje nawet śmierć jednego z rodziców – podkreśla fundacja.
Wg badań skutkami rozwodów
dla dzieci są: regres w rozwoju intelektualnym i psychofizycznym oraz
pogorszenie stanu zdrowia. Fundacja przypomina też, że dzieci bez ojców to: 63 proc. młodych samobójców, 71 proc. porzucających szkołę,
85 proc. osadzonych w więzieniach.
– Doświadczenia innych krajów
pokazują, że osłabienie instytucji
małżeństwa i liberalizacja prawa
skutkuje zawsze lawinowo rosnącą
liczbą rozwodów. Hiszpańska ustawa o tzw. ekspresowych rozwodach
spowodowała w ciągu 5 lat wzrost
ich liczby o 277 proc. – przypominają przedstawiciele fundacji.
W Polsce każdego roku blisko
60 tys. dzieci przeżywa rozwód rodziców. Fundacja pracuje obecnie
nad kampanią społeczną, która
zwróci uwagę na ten problemu.
Szacunkowe koszty przedsięwzięcia: 230 tys. zł. – Jako Fundacja nie
jesteśmy w stanie unieść ciężaru
nowego projektu. Zwracamy się
więc do Państwa, ponad 42 tys. osób,
które podpisały w zeszłym roku nasz
apel „Cała Polska chroni dzieci” [...]
Pozwalamy sobie prosić o drobną,
jednorazową wpłatę symbolicznej
kwoty 5 zł. To niedużo, a wystarczy
byśmy razem mogli wystąpić w tak
ważnej sprawie – apeluje fundacja.
Wpłaty można dokonać za pomocą formularza na stronie: www.
mamaitata.org.pl Fundacja zachęca
też do wpłat na konto: 40 2490
rm
0005 0000 4520 3441 2862.
Bp Skworc: musimy być bardziej solidarni z prześladowanymi
Jako Kościół w Polsce musimy
być nie tylko misyjni, ale również
bardziej solidarni z tymi, którzy
są prześladowani za wiarę w Chrystusa – uważa bp Wiktor Skworc,
przewodniczący Komisji ds. Misji
Episkopatu Polski. W Warszawie
odbyło się spotkanie Krajowej Rady
Misyjnej – gremium, które skupia
wszystkie środowiska działające
w Polsce na rzecz misji.
– Najprostszym i dostępnym dla
wszystkich dziełem pomocy misjom
jest modlitwa. To jest punkt wyjścia
– podkreśla bp Skworc. Jego zdaniem, ważna jest również pamięć
o misjonarzach oraz tych, którzy nie
znają Chrystusa. Dopiero następnym krokiem jest konkretna pomoc
rzeczowa dla misji. – Po prostu solidarność – dodaje przewodniczący
Krajowej Rady Misyjnej.
Senatorowie domagają się obrony chrześcijan
Senatorowie domagają się od najwyższych polskich władz zaangażowania
w obronę prześladowanych chrześcijan w różnych częściach świata.
Projekt uchwały w tej sprawie został
skierowany do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Pod dokumentem
podpisało się 41 parlamentarzystów.
Senatorowie podkreślają, że
w różnych częściach świata nasiliły się tragiczne w skutkach akty
nietolerancji wobec chrześcijan.
Przypominają, że Benedykt XVI
w orędziu na tegoroczny Światowy
Dzień Pokoju zwrócił uwagę na
prześladowania chrześcijan w Azji,
w Afryce, na Bliskim Wschodzie,
a także w Ziemi Świętej. Wyraził też
nadzieję, że „...w Europie zostanie
wyeliminowana wrogość i uprzedzenia do chrześcijan, zrodzone
z tego, że pragną oni przeżywać
swe życie w sposób zgodny z wartościami i zasadami zawartymi
w Ewangelii”.
Bp Skworc zapowiedział, że w 2011
roku katolicy w Polsce będą mieli
okazję lepiej poznać Papieskie Dzieła
Misyjne. – Jeśli szanujemy papieża
i często powołujemy się na niego, powinniśmy go także wspierać w jego
dziele misyjnym. Pomagając Papieskim Dziełom Misyjnym wspieramy
zaszczepianie Kościoła w 1,1 tys.
punktach administracji kościelnej
awo
w krajach misyjnych.
Dlatego też – proponują sygnatariusze – Senat powinien zwrócić się do Prezydenta RP, Prezesa
Rady Ministrów, Ministra Spraw
Zagranicznych o podjęcie działań
będących odpowiedzią na prośbę
Ojca Świętego. „Działania dyplomatyczne, każdy gest solidarności
z prześladowanymi, zyskają pełne
poparcie Senatu RP” – czytamy
w projekcie uchwały.
Jednym z jej inicjatorów jest senator Kazimierz Jaworski z PiS. rm
Bp Polak: młodzież na emigracji szczególną troską Kościoła
O konieczności otoczenia szczególną
troską młodzieży studiującej i pracującej poza granicami własnego
kraju mówił 16 stycznia w Poznaniu
bp Wojciech Polak.
Delegat KEP ds. Duszpasterstwa
Emigracji Polskiej odprawił w Domu
Głównym Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej
Mszę św. z okazji Dnia Migranta
i Uchodźcy. W homilii przypomniał
za papieżem Benedyktem XVI, że
tegoroczny temat Dnia Migranta
i Uchodźcy – „jedna rodzina ludzka”
– wskazuje, że w wieloetnicznych
i wielokulturowych społeczeństwach, w jakich żyjemy, należymy
wszyscy do jednej rodziny, zarówno
migranci, uchodźcy, jak i społeczności lokalne, które ich przyjmują.
Dodał, że jednym z największych
współczesnych wyzwań jest emigracja młodzieży. Potrzebna jest
duszpasterska opieka nad studentami wyjeżdżającymi za granicę
na studia, a przede wszystkim nad
młodymi ludźmi, którzy zamiast
studiów podejmują pracę. Należy
– mówił dalej bp Polak – zachęcać
ich do studiowania, do podnoszenia
swoich kwalifikacji, do rozwijania
bgk
zdolności i talentów.
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
7
ROZMOWA KAI
Lekceważenie Boga źle się kończy!
Rozmowa z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim,
wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski
Czy nie ma Ksiądz Arcybiskup wrażenia, że ostatnie miesiące coś w Polsce
zmieniły, szczególnie jeśli chodzi
o stosunek do Kościoła w przestrzeni
publicznej?
– Widoczny dziś nurt antykościelny uległ wyraźnej intensyfikacji
już pięć lat temu. Związane jest
to w jakieś mierze z poczynaniami
nowych lewicowych ośrodków intelektualnych. Nurt ten, chętny do
piętnowania a niechętny dialogowi,
stanowi intelektualną podbudowę
radykalizującej się lewicy.
Widać to między innymi w prasie
o proweniencji lewicowej, a jeszcze ostrzej na różnych portalach
internetowych. Nurt antykatolicki
dostrzegam najwyraźniej w pewnych tekstach, a jeszcze bardziej
w tytułach „Gazety Wyborczej”,
które jako żywo są dezyderatami,
przypominają wypowiedzi politruków. W Telewizji Polskiej nie jest
on – wydaje mi się – tak bardzo
zauważalny, poza TVP 2, gdzie poważne wpływy ma SLD, a programy
satyryczne pełne są ironizowania
i kpin z Kościoła.
Nie zapominajmy, że nurt antychrześcijański od zawsze towarzyszył dziejom Kościoła. Już Święta
Rodzina została zmuszona do
ucieczki do Egiptu. W pierwszych
wiekach chrześcijaństwo jawiło się
jako element obcy wobec zastanego
porządku religijnego i państwowego, stąd było prześladowane.
W następnych wiekach przyczyną
prześladowań stała się ekspansja
wojowniczego islamu. W nowożytności pojawiły się filozofie, wedle
których chrześcijaństwo stoi na
przeszkodzie „światła rozumu”.
W XIX stuleciu doszły do tego
motywy społeczne. Następnie nurt
antykościelny wyprowadzany był
z przesłanek liberalnych – w Kościele upatrywano przeciwnika wolności człowieka. W XX wieku Kościół
doznał ostrych prześladowań za
przyczyną nowych ideologii posługujących się zinstytucjonalizowaną
przemocą: komunizmu i faszyzmu.
Dziś – pomimo upadku tych ideologii – atak na Kościół nie wygasł,
a nawet się intensyfikuje. W dyskursie antyreligijnym spotykamy
dawne i nowe argumenty splecione
8
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
razem. Słyszymy też wiele o świeckości państwa i Kościele jako przeciwniku demokracji. Promowany
jest natomiast projekt społeczeństwa, w którym najbardziej fundamentalne dla ładu społecznego
instytucje, jak choćby rodzina, mają
być zastąpione przez nowe formy.
Jaka winna być na to odpowiedź Kościoła?
– Powrót do autentycznej wiary. Część wrogości jest bowiem
wywołana wątłym świadectwem
samych chrześcijan, a część rezultatem usprawiedliwiania własnej
postawy, nieraz własnych pomyłek
życiowych.
Historycznie rzecz biorąc, u podstaw wrogości leżały różne przyczyny ze strony samego Kościoła: reakcja na powiązania z panującymi,
brak rozgraniczenia kompetencji
duchowieństwa i laikatu, wzajemna nieznajomość i brak kontaktów,
paternalizm części duchowieństwa,
różne resentymenty, bezkrytyczne
przyjmowanie stereotypów, rozbieżność między głoszonymi ideałami
a życiem, nagłaśnianie faktycznych
lub rzekomych skandali z życia
duchowieństwa, rozczarowanie płynące z kontaktów z poszczególnymi
duchownymi.
Nie można także wykluczyć i tego,
że strona antykościelna nie może
tolerować Kościoła, ponieważ zaleca
on całkowicie inną drogę i sprzeciwia
się jej pragnieniu opanowania świadomości ludzkiej na sposób totalny.
Wierność Ewangelii jest najlepszą
odpowiedzią na każdy antykościelny
atak. Nie uwalnia ona od ataków, bo
nieuchronnie związana jest z krzyżem: „Zastanawiajcie się więc nad
Tym, który ze strony grzeszników
taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc
przeciw grzechowi” (Hbr 12,1-4).
Wobec ewangelicznego świadectwa,
wszelka wrogość ostatecznie okazuje
się bezsilna. Jeśli nawet niszczone są
przy okazji jej wybuchów instytucjonalne struktury Kościoła, wzmacnia
się hart ducha chrześcijańskiego.
W ten sposób chrześcijaństwo zawsze staje na nogi.
Jak realizować ten „ewangeliczny
radykalizm” w sytuacji katolicyzmu
masowego, w Polsce?
– Może się to dokonywać poprzez
niektóre ruchy, środowiska czy nawet dzięki wybitnym jednostkom.
Masy tylko z rzadka dają się pociągnąć ewangelicznym radykalizmem.
Ludzie w masie szukają kompromisu i godzą się z otaczającą rzeczywistością, czyli ze „światem”.
Mam natomiast na myśli wspólnoty, które czerpią z czystego źródła
i pozostają temu wierne, które głęboko, a nie powierzchownie formują
ludzi. Myślę na przykład o Jeanie
Vanier i założonym przezeń ruchu
l’Arche; o tej chrześcijańskiej wspólnocie, w której wolontariusze żyją
razem z osobami upośledzonymi
umysłowo. Wspólnota ta pokazuje,
jak wielkim darem mogą się stać
dla siebie nawzajem – dzięki osobistym charyzmatom – najbardziej
zróżnicowani ludzie. Żadna opieka
socjalna nie jest w stanie odpowiedzieć na potrzeby słabych w równie silny sposób, jak tego rodzaju
wspólnota.
Ekipa poznańskiej Arki – którą
znam – jest tego najlepszym przykładem. Daje świadectwo, którego
sensu nikt nie jest w stanie podważyć. Ale poza tym istnieje przecież
wielu katolików świeckich, którzy
czerpiąc inspirację z Ewangelii, dają
czytelne świadectwo o Chrystusie
poprzez uczciwe i moralne życie
rodzinne i zawodowe na co dzień,
oparte na wytrwałej modlitwie,
systematycznym korzystaniu z sakramentów świętych i wypełnianiu
wskazań Słowa Bożego, przyczyniając się do prawdziwego uświęcenia
siebie i świata.
Nie chciałbym pozostawić wrażenia, iż lekceważę środowiska katolickie, które praktykują, lecz nie są
radykalne w swoim świadectwie.
Także te, które żyją fideizmem, czyli
charakteryzują się antyracjonalizmem lub irracjonalizmem. Istnieje
przecież – i to szeroko rozpowszechniona – religijność ludowa, która –
jak uczą dokumenty Kościoła – jeśli
jest należycie ewangelizowana, obfituje w wiele dobra. Niesie w sobie
pewien głód Boga, jaki jedynie
ludzie prości i ubodzy duchem
mogą odczuwać. Udziela ludziom
sił do poświęcania się i ofiarności
i to aż do granic heroizmu, gdy
idzie o wyznawanie wiary. Daje wyostrzony zmysł jasnego rozumienia
przymiotów Boga, takich jak Jego
ojcostwo, opatrzność, obecności
stałej i dobroczynnej miłości. Rodzi
w człowieku takie sprawności, jakie
gdzie indziej rzadko można w takim
stopniu spotkać: cierpliwość, świadomość niesienia krzyża w codziennym życiu, życzliwość dla innych,
szacunek. Nie zapominajmy też
o tym, że religijność ludowa nieraz
zwyciężała „potęgi”.
A jakie inne środowiska radykalizmu
chrześcijańskiego dostrzega Ksiądz
Arcybiskup?
– Droga Neokatechumenalna daje
świadectwo w duchu hiszpańskim,
także radykalnym. Chociaż w rozumieniu konsekwencji grzechu pierworodnego – na pierwszy rzut oka
– zdaje się nawet trącić nauką Lutra
w tym względzie. W sumie jednak
pracuje bardzo sumiennie i pogłębia
świadomość chrzcielną u tych, którzy pragną żyć Ewangelią. Wydaje
się, że nikt inny nie czyni tego dzisiaj tak intensywnie. Ludzie będący
wcześniej w innych ruchach twierdzą, że najwięcej otrzymali w neokatechumenacie. Ale jest jeszcze
wiele innych pięknych i głębokich
ruchów w Kościele.
W ostatnich tygodniach przetoczyła
się burza związana z publikacją listu
o. Ludwika Wiśniewskiego do nuncjusza Migliore. Tekst ten ukazuje dość
tragiczny obraz Konferencji Episkopatu.
Ksiądz Arcybiskup współkieruje tym
gremium. Jak to jest w rzeczywistości?
Na ile Episkopat stanowi jedność, a na
ile jest przestrzenią ścierania się?
– List traktuję z całym spokojem,
ponieważ rozumiem, jak bardzo
różne poglądy polityczne może
posiadać człowiek i jak mocno te
poglądy wpływają na jego widzenie
Kościoła. Każdy – we właściwym
miejscu, we właściwy sposób i wobec właściwych osób – ma prawo
powiedzieć, co go boli w Kościele.
Czy wszystkie tezy o. Wiśniewskiego są zasadne, to inne pytanie.
Nie zgadzam się z nim w kwestii powszechnego antysemityzmu wśród duchowieństwa. Nie
znam dostatecznie dobrze terenów
wschodniej Polski, gdzie żyła liczna
społeczność żydowska przed wojną,
aby się wypowiadać miarodajnie
o tamtejszym duchowieństwie.
Tutaj jednak, w Poznaniu – od momentu mojego przyjścia do tutejszej
diecezji – nigdy nie spotkałem się na
przykład ze złym przyjęciem obchodów Dnia Judaizmu. Staramy się
prowadzić dialog religijny z dużym
zaangażowaniem, a gmina żydowska nam w tym pomaga. Wszystko
jednak domaga się odpowiedniego
czasu. Także zrozumienie poprawnej, posoborowej eklezjologii.
Oczywiście mogą istnieć jakieś
wątki niechęci do Żydów o podłożu
historycznym. Najczęściej historia
dla niektórych staje się kopalnią
argumentów do walki. Na tym
podłożu przytaczać można tysiące
argumentów przemawiających za
tym, by nienawidzić Żydów, a Żydzi
mogą przytoczyć tysiące argumentów, uzasadniających ich nienawiść
do Polaków. Ale czy nienawiść jest
jakimkolwiek rozwiązaniem? Czy
naszym zadaniem nie jest zło dobrem zwyciężać?
Najważniejszą sprawą dla duchowieństwa w tej materii jest dobre
osadzenie siebie samych i wiernych
w świadomości ciągłości Starego
i Nowego Testamentu. Jest to ważne
i dla dzisiejszego świata. Powinien
się jednoczyć i przezwyciężać ogniska wojen – także drogą dialogu
miedzy religiami.
A teza o. Wiśniewskiego o podzielonym
Episkopacie?
– Dla Episkopatu konstytutywna
jest jedność wiary i obyczajów. W tej
materii żaden biskup Kościoła katolickiego, który jest w Polsce, nie
może mieć innego zdania od papieża i Kościoła powszechnego.
Gdy zaś idzie o poglądy polityczne,
są one kwestią własnego rozeznania
i osądu. Różnice wśród biskupów są
spore, ale nie jest to przedmiotem
nauczania Kościoła i w tym zakresie
można się różnić. Kościół od swojego początku ukazuje się w wielkiej
różnorodności, która pochodzi zarówno z rozmaitości darów Bożych,
jak i wielości otrzymujących je osób.
W jedności Ludu Bożego gromadzi się
różnorodność kultur. Wśród członków
Kościoła istnieje różnorodność darów,
zadań, sytuacji i sposobów życia.
Wielkie bogactwo tej różnorodności
nie sprzeciwia się jedności Kościoła.
Tylko grzech i ciężar jego konsekwencji, jak uczy katechizm, zagraża
nieustannie darowi jedności.
A na ile stwarza to problemy?
– Św. Augustyn uczy, że sama
egzystencja człowieka jest nacechowana stałym napięciem między
życiem według ciała, a życiem według ducha. To uporczywe napięcie
rozciąga się na całą historię ludzkości, przenika ją bowiem dialektyka
państwa ziemskiego i państwa niebieskiego. Różnice w materii politycznej byłyby wielkim problemem,
gdyby biskupi chcieli odgrywać
czynną rolę w polityce i wchodzić
w dialektykę państwa ziemskiego.
Tak jednak nie jest. Zadaniem Kościoła jest poruszać się w dialektyce
państwa niebieskiego i wskazywać,
jakie wartości powinny być obecne
w państwie ziemskim.
Co w takim razie dzieli Episkopat?
– Odmienny jest stosunek biskupów do Radia Maryja, „Naszego Dziennika”, do „Tygodnika
Powszechnego”. Mają one swoich
sympatyków i swoich przeciwników.
Poza tym, ziarna prawdy pojawiają
się to w konserwatywnym, to w liberalnym piśmie katolickim. Jeśli
zaś tak natarczywie domagamy się
pluralizmu, dlaczego nie wolno nam
go przyjąć w Kościele?
Oglądam w TV Trwam transmisje Mszy świętych Ojca Świętego,
audiencji środowych Ojca Świętego
i Apelu Jasnogórskiego. Gdybym się
zdał na telewizję publiczną, nigdy
bym tego nie zobaczył. Pola religijnej działalności Radia Maryja są według mnie pożyteczne, ale istnieją
i ciemne strony. Radio, jeśli już chce
się zajmować materią polityczną –
co powoduje wielką irytację tych,
którzy pragną posiadać absolutną
władzę nad świadomością Polaków
– musi być niezwykle rozważne.
Wystarczy też porównać „Nasz
Dziennik” z jakimkolwiek innym
dziennikiem świeckim. Można tam
znaleźć cenne tematy niespotykane
gdzie indziej, ale można i spotkać
zbytnie zawężenie perspektywy,
a ponadto w pewnych partiach język, który żadną miarą nie przystaje
do Ewangelii.
Nikt z biskupów nie podważa
wartości katechezy czy modlitwy
w Radiu Maryja i TV Trwam. Niebezpieczny jest zawsze duch fanatyzmu. Natomiast w kwestiach politycznych Radio musi sobie zdawać
sprawę, że z jakąkolwiek partią się
sprzymierzy, w końcu straci na tym
Kościół, a nie partia, bo ta często nie
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
9
ROZMOWA KAI
ma nic do stracenia. Łatwo jednak
w tym procesie uczynić Pana Boga
sługą interesu partyjnego.
Czy Episkopat poczuwa się do odpowiedzialności za duszpasterski kształt
Radia Maryja?
– Za nauczanie w Kościele diecezjalnym odpowiada biskup, a Konferencja Episkopatu za nauczanie katolickie na terytorium całego kraju.
Problem jednak w tym, na ile zakonnik czuje związek z biskupem,
a na ile się nim posługuje. Wyjaśnię
to na przykładzie tego, co spotkało
mnie w Poznaniu. Dominikański
miesięcznik „W Drodze” – skądinąd
wartościowy – publikuje artykuły,
opatrując je informacją: Cum permissione auctoritatis ecclesiasticae. Kiedy
pojawiły się u mnie wątpliwości,
co do zgodności pewnych tekstów
z nauczaniem Kościoła, a moje zastrzeżenia przekazałem redaktorowi
naczelnemu, usłyszałem zdumiony,
że za zgodność pisma zakonnego
z nauczaniem kościelnym nie odpowiada biskup, lecz przełożony
zakonny. Do tej pory byłem przekonany, że przełożony zakonny może
udzielać imprimatur dla pisma wewnątrzzakonnego. Każdy zaś tekst
w piśmie zakonnym rozpowszechnianym „na zewnątrz” potrzebuje,
owszem, zgody przełożonego, a następnie imprimatur biskupa miejsca
pochodzenia autora, lub miejsca
wydawania pisma.
Życie zakonne ma swoje piękne
strony, ale u niektórych – na szczęście rzadkich zakonników – pozbawionych pełnej wiedzy o temacie
oraz poczucia odpowiedzialności,
pokazuje niestety swoją słabość.
A czy skoro nastąpił sojusz Radia Maryja z tak istotną siłą polityczną jak PiS,
Radio zyskało świecki parasol, z którym
biskupi nie chcą wchodzić w konflikt?
– Biskupi w sprawach wiary
i obyczajów nie boją się żadnego
konfliktu. Uważam jednak, że namaszczanie ruchów politycznych
jest co najmniej niebezpieczne. Po
pierwsze są to całkiem odmienne
dziedziny. A po wtóre partie z natury są partyjne, czyli obejmują
interes częściowy, Kościół natomiast
jest powszechny. Po trzecie partie
zazwyczaj jedynie w deklaracjach
trzymają się nauki Kościoła. Zasadniczo zaś idzie im o nadużycie
autorytetu Kościoła dla własnych
celów. Nazizm też odwoływał się do
10
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
Boga, ale po to, by uczynić Go sługą
narodu niemieckiego. Jakiekolwiek
zawłaszczenie Boga w służbie jakiejkolwiek partii jest niedopuszczalne.
W czymś takim Kościół nie może
uczestniczyć, ponieważ lekceważenie Boga źle się kończy.
Ksiądz Arcybiskup stoi na czele ważnego organu Konferencji Episkopatu
jakim jest Komisja ds. Duszpasterstwa.
Jak konkretnie gremium to działa, jak
określa najważniejsze wyzwania i kierunki pracy Kościoła?
– Zakres działań naszej komisji obejmuje badanie problemów
związanych z duszpasterstwem,
tworzenie koncepcji całości pracy
duszpasterskiej, roczne, ramowe
plany duszpasterstwa, ogólną koncepcję, organizację i koordynację
duszpasterstw specjalistycznych oraz
inspirowanie działalności na rzecz
rozeznania, rozwijania i doskonalenia powołania chrześcijańskiego.
Najpierw dokonujemy szerszego
rozeznania „znaków czasu”, albo
wymogów czasu, następnie przedstawiamy propozycję konkretnych
tematów Konferencji Episkopatu, a po jej decyzji zabieramy się
w styczniu do opracowania wybranego tematu w grupie członków
Komisji Duszpasterstwa i zaproszonych gości. W marcu przedstawiamy opracowany temat przewodniczącym referatów duszpasterskich
kurii diecezjalnych oraz innym
gościom i w czerwcu dostarczamy
wszystkim diecezjom opracowanie
książkowe, które umożliwia zapoznanie się z tematem już w okresie
wakacyjnym.
Wreszcie w październiku organizujemy Poznańskie Forum
Duszpasterskie, którego celem jest
zapoznanie z programem ludzi
świeckich, aktywnych w życiu kościelnym z całej Polski.
Ostatnim etapem jest dostosowywanie programu przez każdą
z diecezji z osobna do własnych warunków. Dostosowanie ogólnopolskiego programu duszpasterskiego
do specyfiki poszczególnych diecezji
spoczywa w pierwszym rzędzie na
biskupie diecezjalnym, następnie na
Diecezjalnej Radzie Duszpasterskiej,
dyrektorach diecezjalnych Wydziałów Duszpasterskich, referentach
duszpasterstw specjalistycznych,
Wydziałach Teologicznych, kierownikach Instytutów Pastoralnych, na
rektorach Wyższych Seminariów
Duchownych, na osobach odpowiedzialnych za permanentną formację
prezbiterów, zakonników i kandydatów do kapłaństwa, redaktorach
wydawnictw i czasopism diecezjalnych oraz parafialnych.
Na poziomie parafii aplikacji
dokonują proboszczowie z wikariuszami wraz z Parafialną Radą Duszpasterską i Parafialnymi Zespołami
Liturgicznymi, Pastoralnymi i Katechetycznymi, rekolekcjonistami
i misjonarzami. Tu dostosowują
program diecezjalny do warunków
własnej parafii i realizują go. Nie
realizują go ci, którzy uważają się
za najmądrzejszych i słuchają wyłącznie samych siebie, albo też są
urodzonymi bałaganiarzami.
Jak należy realizować program w parafii?
– Parafialne Rady Duszpasterskie
składające się z ludzi aktywnych
i roztropnego księdza proboszcza
wraz z wikariuszami konkretyzują
program, znając – jak nikt inny
– warunki lokalne. Spotykają się
przynajmniej cztery razy w roku,
przed głównymi okresami roku
liturgicznego i decydują o tym, co
zostanie zrealizowane, na przykład
na wydawałoby się tak ogólny temat, jak tegoroczny: „W komunii
z Bogiem”. Przekładają to nie na
dyskutowanie, ale na działanie,
które będzie budowało i rozwijało
człowieka wewnętrznego.
Tam, gdzie Rady Duszpasterskie
nie istnieją, lub istnieją tylko na
papierze, nie ma wielkich nadziei
na postęp. Wszystko nie wykroczy
poza porządek tradycyjnych nabożeństw. Wszystko zamknie się we
wnętrzu budynku kościelnego, do
którego – jak mówimy – chcą nas
ograniczyć inni.
Ile – procentowo – jest aktywnych parafialnych rad duszpasterskich w diecezji Księdza Arcybiskupa?
– Na 400 parafii istnieją one u nas
w 98 proc. parafii. Jak działają, to
wiedzą sami proboszczowie oraz
biskup stawiający pytania radzie
podczas wizytacji.
Czy taka rada jest niezbędna?
– Tak. Rady są taką strukturą
komunijną, która poszerza spojrzenie księdza proboszcza. Ale są
też – nieliczne – diecezje, w których
istnieją wyłącznie Rady Parafialne,
zajmujące się w praktyce kwestia-
mi ekonomicznymi, remontowymi
i budowlanymi. W świetle Kodeksu
Prawa Kanonicznego w każdej parafii winny jednak funkcjonować
dwie rady: duszpasterska i ekonomiczna. Jedna zajmuje się materią,
a druga duchem.
Aby umożliwić skuteczne działanie rad duszpasterskich organizujemy szkolenia dla ich członków.
W przypadku Rad Ekonomicznych
jest to proste. O wiele trudniejsze
jest przekonanie świeckich, że są
współodpowiedzialni za duszpasterstwo. Wielu powtarza w kółko:
„Proboszcz się na tym zna, on to
najlepiej robi!”. Tłumaczymy im
więc, na czym polega odpowiedzialność duszpasterska świeckich w parafii. Na czym polega ich współodpowiedzialność za Kościół.
W Polsce jest 10,5 tys. parafii. Istniejące przy nich rady mogłyby być dużą
siłą?
– Te kilkadziesiąt tysięcy świeckich mogłoby zmienić oblicze
Kościoła. Człowiek, który jest
w duszpasterskiej radzie powoli
otwiera swoje oczy. Dostrzega, jak
trudno jest coś rozwinąć ku lepszemu. Zaczyna lepiej rozumieć księży
i – przede wszystkim – uczy się
cierpieć z Kościołem. Dyskutować
w Kościele jest łatwo, ale cierpieć
dla Kościoła jest trudno.
Działalność świeckich wydaje się
szczególnie niezbędna dziś, na etapie,
na jakim znalazł się Kościół. Czego
jeszcze oczekiwałby od nich Ksiądz
Arcybiskup?
– Trzeba odejść od modelu zakładającego, że aktywni świeccy są
w gremiach parafialnych głównie
po to, by coś konkretnego dla parafii
załatwić, choć i to jest potrzebne.
Ale w sumie byłoby to instrumentalnym traktowaniem ludzi.
Za mało mówi się o prawdziwej
misji świeckich, która nie polega
na sklerykalizowaniu się, ale na
uświęceniu profanum, czyli świata.
Proboszcz zazwyczaj ewangelizuje
tych, którzy przychodzą do kościoła, czyli mniej więcej jedną trzecią
mieszkańców parafii. Świeccy mogą
dotrzeć wszędzie.
Rolą świeckich jest uświęcenie
przestrzeni edukacji, kultury, ekonomii, gospodarki, polityki. Zamieszanie rodzi się wtedy, gdy świeccy
się klerykalizują a duchowieństwo
sekularyzuje; gdy świeccy marzą
o tym, by sprawować funkcje w prezbiterium, a księża – o zeświecczeniu. Problem ten obserwowałem
w krajach języka niemieckiego,
gdzie jasno dostrzegalna jest chęć
do „zamiany miejsc” duchownych
i świeckich. Tym po części tłumaczę żądanie kapłaństwa kobiet czy
zniesienia celibatu. Jest to symptom
zajmowania się problemami marginalnymi, zamiast ewangelizowania
świata, który woła o świadków.
Wydaje się, że w Polsce jednym z hamulców zaangażowania świeckich
w świecie jest charakteryzująca część
katolików postawa obronna, polegająca
na chęci zamknięcia się w bezpiecznym
kręgu, by chronić „tożsamość” przed
zagrożeniami z zewnątrz!
– Jest to postawa niemądra. Gdyby pierwotne chrześcijaństwo tak
się zachowywało, do dzisiaj tkwiłoby w Jerozolimie, a raczej wcale by
go nie było. Chrześcijaństwo zawsze
starało się ewangelizować świat,
niezależnie od zagrożeń, jakie to na
niego ściągało. Judaizm w pewnych
okresach był misyjny, a w innych
zarzucał misje i twierdził, że Żydem
może być tylko ten, kto się nim
narodził. W Kościele nakaz misyjny
jest powszechny i stały.
Dochodzimy tu do pojęcia dialogu z niewierzącymi bądź myślącymi inaczej.
– Trzeba wyróżnić pewne kategorie niewierzących: najpierw będą
to ateiści, a więc ludzie o sprecyzowanym systemie myślowym
i określonej filozofii życiowej. Potem
idą ochrzczeni, których nie można
nazwać niewierzącymi, a których
liche świadectwo chrześcijańskie
wywodzi się z życiowych doświadczeń lub niemożności pogodzenia
swego życia z wymaganiami wiary
(np. żyjący w konkubinacie, lub
ponownym, niesakramentalnym
małżeństwie; tu można zaliczyć
także tych, którzy odeszli od praktyk religijnych z powodu rzeczywistych czy urojonych pretensji do
duchownych, a także tych, którzy
odeszli z powodu zaangażowania
politycznego; jeszcze inną kategorią
są obojętni religijnie, którzy dali się
opanować materializmowi praktycznemu oraz wątpiący i poszukujący).
Nie można też nie zauważyć sporej
liczby „niewierzących” z niskich pobudek, którzy dla pieniędzy sprzedadzą każdego i wszystko. Istnieją
też niewierzący, którzy do żadnego
dialogu się nie nadają, ponieważ
ich jedynym celem jest leczenie
własnych kompleksów poprzez szydzenie z innych.
Gdy idzie o postawę duszpasterzy
czy wiernych świeckich wobec tego
zjawiska, to na początku istnieje
potrzeba cierpliwego wysłuchania zarzutów, jakie stawiają, zranień, które nadal są w nich żywe.
W cierpliwej rozmowie powinno się
dojść do możliwości odreagowania
wszystkich niechęci do wiary czy
Kościoła, które się w nich nagromadziły. Nie jest to etap odpierania zarzutów, obrony, ale etap słuchania.
Po nim przyjdzie następny, w którym ludzie ci wyznają, dlaczego nie
wierzą. Należy odnieść się do nich
z miłością, szacunkiem i zrozumieniem, nie tylko z taktycznych
względów. Należy pamiętać, że za
takim odejściem od Boga i Kościoła kryje się na ogół jakaś ludzka
tragedia, dramat życiowy, a także
własne przemyślenia, na podstawie
których powiedzieli kiedyś w życiu
Bogu: „nie”.
Z czasem można zasugerować
konkretne tematy rozmowy. Najczęściej będą to sprawy wspólne
zainteresowaniom wszystkich ludzi, a więc podstawowe pytania
dotyczące sensu życia, śmierci, losu
człowieka, prawdy itp.
Prowadzący dialog nie powinien
zaczynać od nawracania. Prawie
zawsze jest ono odczytywane jako
zamach na wolność. Człowiek
współczesny jest bardzo uczulony
na szacunek dla wolności i szybko
zniechęci się do rozmówcy, który
jest natrętem. Niech więc rozmowa
na temat wiary będzie dzieleniem
się własnym doświadczeniem wiary, ukazywaniem jej racjonalnych
przesłanek. Niewierzący oczekuje
nie tylko pouczenia o wierze, odpowiedzi na pytania o zasady wiary,
ile przede wszystkim osobistego
świadectwa rozmówcy.
W kontakcie z tymi osobami należy pamiętać, że łaskę wiary daje
Bóg, a naszym zadaniem jest oczyścić przedpole, usunąć uprzedzenia,
dostarczyć racjonalne przesłanki,
wiedzę na temat wiary, chrześcijaństwa i Kościoła. Dlatego duszpasterz
powinien dać czas działaniu łaski
i wspierać szukającego i pytającego
człowieka modlitwą i ofiarą.
Najlepszym jednak – moim zdaniem – zachowaniem wobec tych
osób jest wprowadzenie ich w rzeWiadomości KAI 30 stycznia 2011
11
ROZMOWA KAI
czywistą wspólnotę wierzących, na
przykład neokatechumenat.
Tymczasem spotyka się opinie, że środowiska nastawione na dialog poniosły
w Polsce fiasko i że nie tędy droga. Co
Ksiądz Arcybiskup na to?
– Dialog nie jest tożsamy ze zbawieniem, ale jest instrumentem
zbawczym. Gdyby Jezus nie prowadził nieustannego dyskursu ze swoimi oponentami, nie mielibyśmy
dzisiaj Ewangelii. Ewangelia zrodziła się w dużej mierze z dialogów.
Jezus dokonywał cudów, stosował
przypowieści dla niewykształconych, wykształconych natomiast
pouczał poprzez dialogi.
Kwestią często postulowaną jest formacja permanentna osób dorosłych. Na
czym winna polegać?
– W Poznaniu długo przygotowaliśmy diecezjalny program katechezy
dorosłych. Nie da się wszystkiego
zrealizować siłami samego duchowieństwa, do permanentnej formacji ludzi dorosłych potrzeba wielu
świeckich. Dlatego stworzyliśmy
Szkolę Katechistów przy Wydziale
Teologicznym. Ruszyła ona we wrześniu ubiegłego roku, w zajęciach
uczestniczy 80 osób świeckich. Za
dwa lata zaczną prowadzić katechezy dla dorosłych. Po odpowiednich
praktykach, nadający się do tego
celu absolwenci otrzymają misję
kanoniczną na rok, z możliwością jej
odnowienia. Programem tym – jeśli
się sprawdzi – chętnie podzielimy się
z innymi diecezjami.
Jaka jest jego główna myśl i idea?
– Katechizować dorosłych, którzy
nie chcą zniszczyć owoców katechizacji swoich dzieci.
Dlaczego niszczą?
– Dziecko katechizowane w szkole nabiera ducha. Kiedy wraca do
domu widzi często antyświadectwo;
obojętność, albo wręcz zaprzeczenie
wszystkich wartości przekazywanych na katechizacji.
W Poznaniu od kilku lat pracuje powołana przez Księdza Arcybiskupa Rada
Społeczna. Jakie nadzieje są z nią
związane?
– Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim została ustanowiona 14 listopada 2002 roku dla
umożliwienia realizacji szczególnej
roli i odpowiedzialności katolików
12
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
świeckich za życie Kościoła lokalnego oraz kształtowanie życia
społecznego.
Członkowie Rady reprezentują
różne środowiska życia naukowego,
kulturalnego i społecznego. Rada
składa się z ludzi wybitnych, nie
tylko z punktu widzenia nauki, ale
i pod kątem ich osobistego świadectwa chrześcijańskiego. Nie ma
w niej osób czynnie zaangażowanych w politykę.
Rada służy Kościołowi poprzez wypracowywanie opinii na temat bieżących wydarzeń (m.in. poszanowanie
godności osoby ludzkiej, prawa człowieka, małżeństwo i rodzina, życie
gospodarcze, życie polityczne, kultura); przekazuje do wiadomości opinii
publicznej, w uzgodnieniu z Arcybiskupem Metropolitą Poznańskim,
stanowiska w wyżej wymienionych
kwestiach, kształtuje w ten sposób
opinię społeczną.
Jeśli idzie o nadzieje z nią związane, to życzyłbym sobie, by zachowała ona w przyszłości podobne
znaczenie, jakie wypracowała sobie
do tej pory.
Niedawno Rada Społeczna opublikowała dokument, w którym poddaje krytyce
przyjętą w polskiej konstytucji zasadę
„bezstronności” w relacjach państwa
do Kościoła? Dlaczego?
– Tekst ten zwraca uwagę na pewną niekonsekwencję Konstytucji RP.
Wykazuje, że w sprawach dotyczących podstawowych wartości
bezstronność jest po prostu niemożliwa. Czy można być bezstronnym
na przykład wobec kwestii ochrony
życia czy eutanazji?
Czym więc zasadę „bezstronności”
należałoby zastąpić?
– Na razie Rada wykazała słabość
istniejącego zapisu. Konstytucja mogłaby zawierać pewne gwarancje szacunku dla wartości chrześcijańskich,
bez narzucania ich komukolwiek.
Ostatecznie podstawowe wartości,
jakie wyznają społeczeństwa europejskie, mają źródło w chrześcijaństwie.
Dziedzictwo to w jakimś zakresie
powinno podlegać ochronie.
Dlaczego nie istnieje kościelna Rada
Społeczna na poziomie ogólnopolskim?
W okresie międzywojennym Rada Społeczna funkcjonowała przy Prymasie
Polski. Do tych doświadczeń powrócił
kard. Józef Glemp w latach osiemdziesiątych. Później tego zaniechano?
– Stworzenie rady o ogólnopolskim wymiarze zależy od rozeznania
potrzeby i samej decyzji przewodniczącego Episkopatu. Moje doświadczenie jest bardzo pozytywne. Istnieje mnóstwo problemów społecznych,
do których trudno się odnosić bez
pomocy świeckich specjalistów.
Socjologowie podkreślają zjawisko
„selektywności” bądź „wybiórczego”
charakteru wiary Polaków. Wybieramy z kościelnego nauczania to, co
najbardziej nam pasuje. Jak temu
przeciwdziałać?
– Religijność o charakterze masowym niesie określone problemy,
w pierwszym rzędzie – wybiórczość.
Badania Instytutu Statystyki Kościoła pokazują, że mimo iż ponad
92 proc. Polaków przyznaje się do
wiary, to tylko 69 proc. uznaje życie
wieczne. W zmartwychwstanie wierzy 65,8 proc. badanych, 72,8 proc.
Polaków wierzy w istnienie nieba, ale
tylko 31 proc. – w istnienie piekła.
Stan moralności dnia codziennego Polaków, szczególnie w sferze etyki seksualnej jest fatalny.
Proces relatywizacji obserwuje się
zwłaszcza wśród młodzieży. Wolnej
miłości i seksu bez ograniczeń nie
akceptuje przeciętnie tylko około
połowa badanych. Współżycie seksualne przed ślubem kościelnym
akceptuje niemal połowa polskich
katolików, najwięcej w Warszawie –
55,4 procent. Jeśli chodzi natomiast
o rozwody, to niemal 20 proc. je
akceptuje. Środki antykoncepcyjne
za dopuszczalne uważa przeciętnie
około połowa naszych katolików.
Przykładów jest wiele.
Przez cały okres komunizmu
przekonywano ludzi – a także dzisiaj
się to czyni – że religia jest sprawą
prywatną. Wielu ludziom udało się
to wmówić. Sporo wierzących jest
bowiem przekonanych, że Panu Bogu
wystarczy godzina uczestnictwa we
Mszy Świętej w niedzielę, kilka minut
modlitwy w tygodniu i to wystarczy.
Odłogiem leży całe życie społeczne,
zawodowe, które wydaje się wyobcowane spod wpływu wiary.
Trzeba wyzbyć się rutyny. Chcąc
naprawdę wierzyć w Boga całym
sercem – twierdził Roman Brandstaetter – trzeba tę wiarę nieustannie zdobywać. Każda rutyna jest
śmiercią wiary i śmiercią sumienia.
A to zdobywanie wiary możliwe jest
nie tyle osobno, ale w komunii, we
wspólnocie wierzących.
Czy w tym kontekście Ksiądz Arcybiskup obawia się o przyszłość religijności w Polsce?
– Naturalnie. Niesiemy nasz skarb
w naczyniach glinianych. Trzeba
pamiętać o tym, że zasadniczym
nośnikiem sekularyzacji jest nowoczesny proces gospodarczy, czyli
kapitalizm przemysłowy. Prowadzi
on do pogoni za mirażem przyjemności. Pęd za dobrami materialnymi
zmusza człowieka do intensywniejszej pracy. Człowiek coraz bardziej
zatraca się w pracy oraz gonitwie
za dobrami. Jest to bardziej niebezpieczne dla chrześcijaństwa niż antyreligijne ideologie. Tym bardziej,
że jest świetnie zorganizowane na
poziomie globalnym.
Jednakże pogląd, że żyjemy już
w świecie zsekularyzowanym, jest
fałszywy. Dzisiejszy świat, poza
pewnymi wyjątkami, jest tak religijny, jak nigdy do tej pory – twierdzi dzisiaj socjolog P. Berger, który
w latach sześćdziesiątych ubiegłego
wieku mocno obstawał za tezą o sekularyzacji. Kontrsekularyzacja jest
przynajmniej tak samo ważna jak
sekularyzacja. Odrodzenie religijne
jest zawsze możliwe.
Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia kondycję
religijną polskiej młodzieży?
– Dokonało się istotne przesunięcie. Kilka lat temu badania socjologiczne pokazywały, że młodzież na
pierwszym miejscu stawia rodzinę.
Dziś – w świetle badań ks. Krzysztofa Pawliny – młodzież na pierwszym
miejscu stawia „pragnienie rodziców”. Świadczy to o „sieroctwie”
młodych. Jeśli młodzi nie znajdą
oparcia w rodzicach, skutkiem będzie ich bezradność i ogólny zamęt.
Będą iść za samą przyjemnością, za
najłatwiejszymi wzorcami, a nie za
powinnością.
Kolejny problem widzę w próbie
oddziaływania na młodzież coraz
silniejszych ośrodków antyklerykalnych, także na terenie szkół.
W niektórych szkołach w Poznaniu
pojawiają się ostre antykościelne
wypowiedzi ze strony uczniów czy
porzucanie lekcji religii. Zazwyczaj
źródłem takich postaw jest któryś
z nauczycieli, agresywnie antyreligijny. Grozi to porażką, tam gdzie
brakuje inteligentnego katechety.
Niektórzy młodzi nie chcą wymagać od siebie. Akceptują Pana
Boga jako Kogoś, od Kogo można
wiele dostać, niewiele ofiarując
samemu. Odpowiedzią ze strony
dorosłych jest pokochanie młodych oraz czyste świadectwo życia
chrześcijańskiego duszpasterzy,
wychowawców i rodziców.
Jak można podsumować dwie dekady
obecności katechezy w szkole?
– Pośród zarzutów mówi się o tym,
że katecheza prowadzona w szkole
przyczyniła się do rozluźnienia więzi
części młodzieży ze środowiskiem
parafialnym. Młodzież przestaje
praktykować. Proboszczowie zauważają, że po Pierwszej Komunii
Świętej wyraźnie zmniejsza się liczba
dzieci przychodzących na niedzielną
Eucharystię. Dla wielu katechetów
lekcja religii to istna droga krzyżowa.
Katecheza szkolna nie spełnia swojej
podstawowej funkcji: nie formuje
w młodych ludziach wiary. Negatywne zjawiska, miast być przypisywane
procesowi laicyzacji, przypisywane
są katechezie.
Dla nas jest sprawą oczywistą,
że katecheza w szkole jest prawdziwym błogosławieństwem dla
uczniów, pedagogów i dla całego
społeczeństwa. Ona przecież wprowadza uczniów w świat wartości
i wskazuje na sposób kształtowania
charakteru. Otwiera na wartości chrześcijańskie, które zawsze
sprawdzały się w naszej historii.
Spośród wszystkich przedmiotów
obecnych w szkole tylko ten jeden
ze swojej istoty odpowiada na pytanie, jak żyć.
Mimo to potrzeba radykalnych
zmian. Ale nie w sensie wyprowadzenia religii ze szkół, gdyż powrót
katechezy jest wielką szansą dla
pięciu milionów dzieci i młodzieży,
które w niej uczestniczą. Zmian
oczekiwałbym na polu rozpowszechnienia towarzyszącego katechezie nurtu katechezy przyparafialnej. Oprócz lekcji w szkole, młodzież
powinna uczestniczyć w katechezie
parafialnej. Nie chodzi o to, by była
zapraszana do parafii, by wysłuchać
jeszcze jednej katechezy, lecz by lepiej zrozumieć język i ducha liturgii
oraz sakramentów. Spotkania katechetyczne w parafiach powinny być
regularne, raz w tygodniu. Inaczej
młodzież ograniczy się do katechezy
teoretycznej prowadzonej w szkole
i do kościoła już nie trafi. Trzeba też
przyznać, że w niektórych parafiach
z bardzo różnych powodów wiele do
życzenia pozostawia poziom duszpasterstwa młodzieżowego.
Kolejnym wielkim problemem w Polsce
jest rodzina. Co można i należałoby
uczynić na tym odcinku?
– Rodzina jest podstawą społeczeństwa i bez niej nie uchowa się
żaden naród ani żadna kultura.
W rodzinie dokonuje się kształtowanie osobowości i jej stabilność.
Przyszłość człowieka i społeczeństwa zależy od witalnych rodzin.
Polsce tymczasem zagraża kryzys
demograficzny. Naszym problemem nie jest jednak starzenie się
społeczeństwa, ale brak dzieci.
Trzeba przede wszystkim odejść
od błędnej mentalności, wedle
której ten, kto produkuje świnie
jest uważany za człowieka produktywnego, ten zaś, kto wychowuje
dzieci, jest nieproduktywnym
członkiem społeczeństwa – powiedział Friedrich List.
Polskie elity polityczne wydają się nie
zdawać z tego sprawy.
– Podczas nielicznych spotkań
Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu byłem świadkiem strasznej
bezradności. Gdy mówi się o konieczności polityki prorodzinnej,
odpowiedź brzmi: robimy, co możemy w ramach pieniędzy, które
mamy. Nic więcej nie da się zrobić.
Napoleon mówił, że trzy czwarte
zwycięstwa zależy od morale, jedna
czwarta od środków technicznych.
W Polsce mamy ciągle jeszcze za
słabe lobby rodzinne. Trzeba jaśniej
przedstawiać naszym władzom
pożytki polityki prorodzinnej.
Bez rodziny nie ma skutecznego
wychowania, bez wychowania nie
ma osobowości, bez osobowości
nie ma wolności (kard. J. Höffner).
Należy to czynić tym bardziej, że
siłom antyrodzinnym udało się
wmówić społeczeństwu, że duża
rodzina to synonim patologii. Konieczne jest przezwyciężenie tych
zgubnych stereotypów, a następnie
zainicjowanie spójnego systemu
polityki prorodzinnej, wzorem
innych krajów europejskich. Jeśli chodzi o nakłady na rodzinę,
to Polska znajduje się w Europie
bodajże na ostatnim miejscu. Tymczasem inwestycja w rodzinę jest
najkorzystniejszą z punktu widzenia dalekosiężnie rozumianego interesu społeczeństwa. Tymczasem
plany elit politycznych nie sięgają
często poza horyzont ich własnej
kadencji.
Rozmawiał Marcin Przeciszewski
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
13
Z DIECEZJI
BIAŁYSTOK
– Ogromnie cieszę się z otrzymanej nagrody, która jest nie
tylko docenieniem i wyróżnieniem mojej 40-letniej pracy
naukowej, ale także darem dla
całej naszej archidiecezji. Tu
przecież urodziłem się, kończyłem szkoły, przyjąłem święcenia
kapłańskie i tu od 32 lat z woli
Bożej pracuję jako biskup –
powiedział abp prof. dr hab.
Edward Ozorowski podczas
wręczania mu nagrody indywidualnej Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za całokształt
dorobku naukowego.
Uroczystość odbyła się w Białymstoku, w obecności Kolegium Rektorów
UKSW. W imieniu minister Barbary Kudryckiej nagrodę przekazał
wnioskodawca, ks. prof. dr hab.
Henryk Skorowski, rektor UKSW
w Warszawie.
Abp Edward Ozorowski jest od
1970 r. pracownikiem naukowo-dydaktycznym ATK w Warszawie.
Doprowadził do powstania rocznika naukowego „Studia Teologiczne” i zredagował jego 10 tomów.
W 1980 r. został członkiem Komisji Episkopatu do Spraw Nauki
i Ekumenizmu oraz współprzewodniczącym Komisji Mieszanej
ds. Ekumenizmu. Obowiązki te
pełni do dzisiaj. W 1987 r. otrzymał
tytuł profesora nadzwyczajnego
nauk teologicznych. W 1992 r.
przejął opiekę nad kształceniem
teologicznym świeckich i duchownych w archidiecezji białostockiej
i podjął pracę w Instytucie Studiów
na Rodziną ATK. Od tego roku jest
też przewodniczącym Rady Naukowej ds. Kolegium Teologicznego
i Studium Teologii w Białymstoku.
Od 1995 r. zatrudniony na stanowisku profesora zwyczajnego ATK
(UKSW), od 1999 – kierownika
Międzywydziałowej Katedry Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Biatm
łymstoku.
– Gromadzimy się w tym roku
na nabożeństwie ekumenicznym, mając za przewodnika
słowa Biblii: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie
w łamaniu chleba i modlitwie
(Dz 2,42)”. Mamy świadomość,
że już jesteśmy w jedności, tyle
że niepełnej i niedoskonałej –
mówił abp Edward Ozorowski
w homilii wygłoszonej w cerkwi
14
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
prawosławnej pw. Świętego Ducha w Białymstoku. Nabożeństwu
w intencji jedności chrześcijan przewodniczył abp Jakub, ordynariusz
prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
W nabożeństwie uczestniczyli duchowni i wierni Kościołów rzymskokatolickiego i prawosławnego,
siostry zakonne, przedstawiciele
wspólnoty ewangelicko-augsburskiej oraz władze miejskie i wojewódzkie.
Odnosząc się do wielowyznaniowości
Podlasia abp Ozorowski stwierdził:
– Na Białostocczyźnie żyjemy razem,
unikamy kłótni. Staramy się też
trwać w nauce Apostołów, chociaż
zachodzą między nami różnice w jej
rozumieniu. Gromadzimy się nadto
na wspólną modlitwę. Tylko przy ołtarzu nie stajemy razem przy łamaniu
chleba. Wierzę, że to kiedyś nastąpi,
bo sam Chrystus o to się modli.
Na zakończenie nabożeństwa głos
zabrał abp Jakub. – Bardzo ważnym
na etapie zbliżania się i szukania
dróg do pojednania jest osiągnięcie
wzajemnego zaufania i wyzbycie
się konfrontacji pomiędzy wiernymi
różnych wyznań chrześcijańskich –
powiedział.
I zauważył, że nie wszyscy dostrzegają co jest rzeczywistym, duchowym zagrożeniem dla chrześcijan.
– Wielu ludzi upatruje je nie w tym,
że coraz mniej jest ludzi żyjących
w pełni Ewangelią, lecz w tym, że
obok nas żyją wierni innego wyznatm
nia – zaznaczył.
BIELSKO – ŻYWIEC
Niemal w przeddzień 5. rocznicy
śmierci ks. Jana Twardowskiego
szkoła podstawowa w Lalikach
nieopodal polsko-słowackiej
granicy w Zwardoniu otrzymała
imię kapłana-poety. 15 stycznia
w uroczystości nadania nazwy wziął
udział m.in. ordynariusz bielsko-żywiecki bp Tadeusz Rakoczy. rk
Trzech proboszczów i wykładowca z kalwaryjskiego seminarium duchownego utworzyło
oryginalny zespół muzyczny,
grający oprócz tradycyjnych kolęd utwory z repertuaru Skaldów
i Czerwonych Gitar. Duchowni
pracują na terenie diecezji bielsko-żywieckiej oraz archidiecezji krakowskiej. Dali już kilka koncertów,
m.in. w Krakowie, Bobrku czy Kętach. Nadal jednak nie mają nazwy.
Ks. Marek Bandura, proboszcz parafii
pw. Podwyższenia Krzyża Świętego
w Bujakowie koło Bielska-Białej
gra na gitarze prowadzącej, ks. Roman Świerkosz, proboszcz parafii
pw. św. Andrzeja w Graboszycach
koło Wadowic akompaniuje na gitarze elektrycznej, o. dr Roland Pancerz
OFM z Kalwarii Zebrzydowskiej gra
na basie, a ks. Wawrzyniec Gut, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP
w Biórkowie Wielkim koło Proszowic
rk
wybija rytm na perkusji.
Dążenie do jedności ekumenicznej to nie tylko pragmatyzm,
lecz realizowanie woli Bożej
– powiedział 18 stycznia w Bielsku-Białej bp Tadeusz Rakoczy
podczas nabożeństwa inaugurującego Ekumeniczny Tydzień Powszechnej Modlitwy o Jedność
Chrześcijan na Śląsku.
Gospodarzem spotkania w kościele
ewangelickim Zbawiciela, które
w dużej mierze wypełniły kolędy
w wykonaniu artystów katolickich
i ewangelickich, był zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego bp Paweł Anwei­
ler, kierujący też śląskim oddziałem
Polskiej Rady Ekumenicznej.
We wspólnej modlitwie wzięli
udział księża diecezji bielsko-żywieckiej Kościoła rzymskokatolickiego, na czele z diecezjalnym
referentem do spraw ekumenizmu
ks. prof. Józefem Budniakiem oraz
duchowni Kościoła ewangelicko-augsburskiego, w tym m.in. bp Jan
Szarek, emerytowany biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego
w RP oraz ks. radca Jan Gross, były
przewodniczący śląskiego oddziału
rk
Polskiej Rady Ekumenicznej.
BYDGOSZCZ
W bydgoskim kościele Matki
Bożej Nieustającej Pomocy
odbył się 16 stycznia koncert
chórów należących do Federacji
Caecilianum. Blisko osiemdziesięciu muzyków zaśpiewało najpiękniejsze kolędy i pastorałki, a także
stałe fragmenty Mszy Świętej.
Jak tłumaczy prezes bydgoskiego
oddziału Federacji Caecilianum,
Anna Wójtowicz, imprezy tego typu
są próbą jednoczenia chórzystów
z całej Polski.
Przed ołtarzem stanęli muzycy z chórów: Vincentinum, Jubilate Deo oraz
Bydgoskiego Chóru Katedralnego.
Ogólnopolska Federacja Caecilia-
num działa w Polsce od 1994 roku.
Obecnie zrzesza około 130 chórów
jm
z terenu całego kraju.
Organizacje pożytku publicznego prowadzące działalność
pod szyldem Kościoła proszą
wiernych i darczyńców o wpłaty
1 proc. podatku dochodowego.
Wciąż numerem jeden jest Hospicjum im. ks. Jerzego Popiełuszki,
które otrzymało w ubiegłym roku
prawie dziewięćset tysięcy złotych.
Z roku na rok liczba osób przekazujących jeden procent swojego
podatku wzrasta. – Coraz więcej
ludzi podaje też konkretny cel, na
który przekazuje pieniądze – mówi
rzecznik II Urzędu Skarbowego
w Bydgoszczy Ewa Murawska. jm
GDAŃSK
Odznaczenia Pro Ecclesia et
Populo (Dla Kościoła i Narodu) osobom zasłużonym dla
archidiecezji gdańskiej zostały
wręczone 16 stycznia podczas
13. spotkania opłatkowego
przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń katolickich w Dworze
Artusa w Gdańsku. W uroczystości wzięło udział 230 osób.
Gośćmi spotkania byli m.in. abp Tadeusz Gocłowski, wicemarszałek
Sejmiku Województwa Pomorskiego
Hanna Zych-Cisoń, przedstawiciel
Wojewody Pomorskiego Bernard
Mathea.
Podczas spotkania wręczono odznaczenia „Pro Ecclesia et Populo”
za rok 2010 następującym osobom:
Irenie Neumueler za aktywne
wspieranie dzieł nowej ewangelizacji oraz prowadzenie edukacji
i formacji kobiet poprzez spotkania
„Status Feminae”; Krystynie Holly
za wielkie, a przy tym bezinteresowne zaangażowanie w pracę pedagogiczną z młodzieżą, udzielanie
terapeutycznej pomocy psychologicznej rodzinom, a także za pracę
dziennikarską; Zofii Zawadzińskiej
za całokształt pracy charytatywnej
i ewangelizacyjnej, zwłaszcza za
organizację Konkursu Biblijnego
w gdyńskich szkołach; Grzegorzowi Borsukowi za bezinteresowną
działalność charytatywną na rzecz
najuboższych, pracę dla dzieci
i młodzieży oraz prowadzenie chóru przy parafii bł. Michała Kozala
w Pruszczu Gdańskim; Markowi
Rocławskiemu za propagowanie
chrześcijańskiej kultury muzycznej
oraz prowadzenie chóru Cantorem
Veiherovienses przy kolegiacie
w Wejherowie; Ewie Rocławskiej
za pracę z młodzieżą; Kapeli Mariackiej za aktywny udział w życiu
muzycznym i kulturalnym Gdańska, szerzenie kultury śpiewaczej,
piękną oprawę muzyczną liturgii
Mszy świętych podczas uroczystości
kościelnych i świąt państwowych.
Podczas spotkania przyjęto również
apel w obronie prześladowanych
as
chrześcijan.
GLIWICE
Duszpasterstwo Turystyki i Wypoczynku diecezji gliwickiej
organizuje specjalny wyjazd
na uroczystości beatyfikacyjne
Jana Pawła II. Autokarowa pielgrzymka odbędzie się w dniach
29 kwietnia-3 maja. Organizatorzy
przygotowali 100 miejsc; zainteresowanie wyjazdem jest bardzo duże.
Będzie miał on nieco inny charakter
niż tradycyjne pielgrzymki do Rzymu. – Zwykle zwiedzamy Panteon,
Koloseum i wiele innych atrakcji,
tutaj wybieramy się na wspólną
modlitwę i udział w uroczystościach
– powiedział ks. Adam Laszewski,
diecezjalny duszpasterz turystyki
i wypoczynku.
Więcej informacji: www.pielgrzymkimarm
-gliwice.pl
GNIEZNO
Jakie były relacje polsko-żydowskie po Holokauście i jakie są
dziś? Czy prezentowany w mediach i publikacjach żydowski
obraz Polski jest całościowy, czy
tylko fragmentaryczny? Jak widzą nasz kraj młodzi Izraelczycy? – na te i wiele innych pytań
starali się odpowiedzieć uczestnicy dwudniowej konferencji
naukowej, która 18 stycznia
rozpoczęła się w gnieźnieńskim
Kolegium Europejskim (CEG).
Jak wyjaśnił współorganizator
konferencji, ks. dr hab. Waldemar
Szczerbiński, kierownik Zakładu
Kultury Judaizmu Europejskiego
w CEG, temat – choć wielokrotnie
podejmowany – nie stracił na aktualności. Wręcz przeciwnie, zapowiedziana publikacja książki Jana
Tomasza Grossa „Złote żniwa” na
nowo podsyciła dyskusję. – Chcemy
pokazać, że nie ma jednego żydowskiego obrazu Polski, że nie jest on
ani biały, ani czarny. Jeśli miałbym
użyć porównania, to powiedział-
bym, że są to swego rodzaju puzzle.
Trzeba dopasować i poukładać poszczególne elementy, by zobaczyć
pełny obraz – stwierdził ks. Szczerbiński. Uznał również, że przykładem takiego fragmentarycznego
ujęcia są książki Grossa. – Gross nie
zmyśla, ale generalizuje fakty negatywne, pomijając pozytywne – dodał
ks. Szczerbiński. Do zabrania głosu
podczas konferencji zaproszono
ponad 20 prelegentów z Polski, USA
i Izraela. W obradach uczestniczyła
Alicja Kobus, przewodnicząca poznańskiej gminy żydowskiej oraz arcybiskup senior Henryk Muszyński.
Wygłosił on referat pt. „August kardynał Hlond a «sprawa żydowska»”.
Pytany o relacje polsko-żydowskie
podkreślił, że zrobiono już bardzo
wiele od czasu zakończenia II wojny światowej. Ale wiele zostało też
do zrobienia. – Z całą pewnością
wystarczy dla waszego, a kto wie,
czy i nie kolejnego pokolenia – pobgk
wiedział dziennikarzom.
KALISZ
Modły za „starszych braci w wierze”, pieśni w języku hebrajskim
i uroczysta liturgia w katedrze
św. Mikołaja towarzyszyła obchodzonemu już po raz czternasty Dniowi Judaizmu.
Mszę św. odprawili biskupi kaliscy:
ordynariusz Stanisław Napierała
i biskup pomocniczy Teofil Wilski.
Modlili się z nimi księża, klerycy
Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu i ich profesorowie,
siostry zakonne oraz mieszkańcy.
W homilii ojciec duchowny seminarium kaliskiego ks. kan. dr Jacek
Stefański skupił się na wydarzeniu
ze Starego Testamentu, którym
miała być ofiara Izaaka złożona
Bogu przez Abrahama. Kaznodzieja
wskazał na ofiarę Izaaka jako zapowiedź ofiary przebłagalnej Jezusa,
która dokonała się na krzyżu. – Na
Golgocie spełnia się to, co zostało
zapowiedziane na Górze Moria. Na
Górze Krzyża została złożona prawdziwa najwyższa ofiara jedynego
Bożego Baranka.
Odczytano fragment Tryptyku
Rzymskiego Jana Pawła II, a także
wysłuchano psalmu w języku hebrajskim w wykonaniu Krystyny
Proroczenko. Nabożeństwo uświetniła schola seminaryjna.
Przed zakończeniem liturgii bp Stanisław Napierała wskazał na rozpoczynający się Tydzień Modlitw
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
15
Z DIECEZJI
o Jedność Chrześcijan i prosił
o modlitwę w tej intencji. Przywołał
parafię w Kotłowie, gdzie ponad
40 lat temu nastąpił rozłam i część
wiernych przeszła do Kościoła Polek
skokatolickiego.
KATOWICE
Przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach oraz duchowni trzech
wspólnot chrześcijańskich –
Kościoła rzymskokatolickiego,
prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego wzięli udział
w ekumenicznym nabożeństwie
Słowa Bożego w intencji dialogu
chrześcijańsko-żydowskiego,
które 16 stycznia br. odbyło się
w katowickiej parafii Świętych
Apostołów Piotra i Pawła z okazji
XIV Dnia Judaizmu w Polsce.
W nabożeństwie, przygotowanym
przez parafię i Fundację Or Chaim,
wdzieli udział m.in. klerycy Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. Myślą przewodnią były słowa z Księgi Rodzaju
„Weź twego syna jedynego (...)
i złóż go w ofierze”... (Rdz 22,2).
Odczytano między innymi rozważanie Benedykta XVI do 22. rozdziału
Księgi Rodzaju oraz jego modlitwę
odmówioną w Jerozolimie. Refleksje
na temat odczytanych tekstów biblijnych poprowadzili Włodzimierz
Kac, przewodniczący Żydowskiej
Gminy Wyznaniowej w Katowicach
oraz biblista z Uniwersytetu Śląskiego ks. prof. Józef Kozyra.
Po nabożeństwie uczestników zaproszono na agapę do Domu Parafialnego, podczas której rabin Katowic
Jehoszua Eblis nauczał Tory. ksas
KIELCE
Ekumeniczne nabożeństwo Słowa Bożego w kościele oo. kapucynów, spektakl Teatru Midraszowego z Krakowa i spotkanie
z jego reżyserką Tanją Segal –
rabinką judaizmu postępowego
w Beit Kraków – zainaugurowały 17 stycznia Kieleckie Spotkania Chrześcijańsko-Żydowskie
„Wiara-Hatikvah-Miłość”.
Podczas nabożeństwa w kościele
pw. św. Franciszka duchowni Kościołów: katolickiego, polskokatolickiego, ewangelicko-metodystycznego modlili się m.in. o pokój w Ziemi
Świętej.
Główny organizator Bogdan Białek,
prezes Stowarzyszeniu im. Jana
16
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
Karskiego poinformował, że celem
wspólnych spotkań jest przybliżenie
chrześcijanom żydowskiej religii
i tradycji.
W trakcie nabożeństwa Słowa Bożego przypomniano m.in. fragmenty
z Karty Ekumenicznej, Deklaracji
Soboru Watykańskiego II i Katechizmu Kościoła Katolickiego, odnoszące się do braterskich więzów
chrześcijaństwa z judaizmem.
Wieczorne nabożeństwo poprzedzone zostało spektaklem pt. „Tajemnice mojej babci”. Dwie aktorki,
dwie tożsamości tej samej osoby,
próbowały uporać się w nim z pomieszaniem polsko-żydowskiej
rzeczywistości wynikającej ze wspoapis
mnień.
Spotkanie z rabinem Szalom Ben
Stamblerem i warsztaty edukacyjne dla młodzieży „Pamięć i jej
Miejsca” Mikołaja Grynberga
odbyły się 18 stycznia w ramach
Kieleckich Spotkań Chrześcijańsko-Żydowskich zorganizowanych przez kieleckie Stowarzyszenie im. Jana Karskiego.
Rabin mówił o znaczeniu Tory, która
jest nie tylko źródłem mądrości dla
wyznawców judaizmu, ale przede
wszystkim instrukcją Boga dla
Narodu Wybranego. Gość podkreślał kilkakrotnie to, że w Torze nie
można nic zmieniać.
Tej samej argumentacji wyznawca
judaizmu użył podczas dyskusji
z pastorem Januszem Daszutą z Kościoła ewangelicko-metodystycznego, który pytał go, „dlaczego Żydzi
mają problemy z uwierzeniem, że
Jezus był Mesjaszem?”.
Odpowiadając rabin dokonał wyraźnego rozgraniczenia takich pojęć,
jak tolerancja religijna i kompromis
religijny. – Jestem zwolennikiem
tolerancji religijnej, ale nie mogę się
zgodzić na jakiekolwiek kompromisy,
jeśli chodzi o moją wiarę – mówił.
Szalom Ben Stambler jest intelektualistą żydowskim, rabinem domu
modlitwy Chabad Lubawicz w Warszawie. Urodził się w Izraelu. Jego
ojciec Zalman i brat Meir są również
rabinami. Studiował w jesziwach
w Izraelu oraz w Montrealu. Był
wykładowcą w jesziwie Chabadu
w Londynie, a obecnie uczy w jesziapis
wie w Warszawie.
KOSZALIN – KOŁOBRZEG
Po raz pierwszy w Koszalinie
odbyło się modlitewne spotka-
nie z okazji Dnia Judaizmu
oraz koncert zespołu Shomer.
Zorganizowali je franciszkanie z koszalińskiej parafii pw. Podwyższenia
Krzyża Świętego.
Zdaniem proboszcza tej parafii o.
Janusza Jędryszka, Dzień Judaizmu
jest okazją, by katolicy odkrywali
organiczną więź łączącą ich z Żydami. – Przecież chrześcijaństwo
nie zjawiło się znikąd, ale wyrosło
z judaizmu. Teraz Kościół powraca
do swoich korzeni. Zostaliśmy dołączeni do narodu wybranego, do
Izraela, a nie zastąpiliśmy go – zauważa franciszkanin
Spotkanie modlitewne w Koszalinie poprzedziła Msza św., w której
wierni modlili się o szacunek i pokój
dla narodu izraelskiego. – To bardzo
ważne, aby dni takie, jak dzisiejszy,
gromadziły ludzi, którzy z perspektywy Kościoła, chrześcijaństwa,
przypomną sobie stąd wzięła się
nasza modlitwa: nasze „amen”,
„alleluja” czy „hosanna” – przypominał ks. Henryk Romanik, biblista
i inicjator organizowanych w Koszalinie Marszy Pamięci w rocznicę
kab
Nocy Kryształowej.
W Koszalinie jeszcze w tym roku
ma powstać pomnik poświęcony
dzieciom utraconym w wyniku
poronienia i martwego urodzenia. Planowaną datą jego poświęcenia jest 15 października – dzień
kap
Dziecka Utraconego.
KRAKÓW
Księża i katecheci z archidiecezji krakowskiej wezmą udział
w szkoleniu pt. „Bioetyka w szkole i w konfesjonale – zagadnienia
in vitro”. Organizatorem jest Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”
w Łagiewnikach. Zaplanowano dwa
jednodniowe spotkania: 19 lutego
oraz 12 marca. Więcej informacji:
led
www.janpawel2.pl.
Ks. infułat Bronisław Fidelus,
proboszcz bazyliki mariackiej
w Krakowie został wikariuszem
generalnym archidiecezji krakowskiej. Metropolita krakowski
kard. Stanisław Dziwisz mianował
go na to stanowisko po tym, jak
sprawujący wcześniej tę funkcję
bp Józef Guzdek został biskupem
led
polowym Wojska Polskiego.
Prezydent Bronisław Komorowski z małżonką złożyli 17 stycz-
nia kwiaty na sarkofagu Lecha
i Marii Kaczyńskich w krypcie
pod Wieżą Srebrnych Dzwonów
na Wawelu. Wcześniej prezydent
wręczył odznaczenia państwowe zasłużonym ludziom polskiej kultury
i artystom.
– Wizyta pary prezydenckiej w krypcie miała charakter prywatny
i trwała kilkanaście minut – poinformował ks. Zdzisław Sochacki,
proboszcz parafii na Wawelu. – Bronisław i Anna Komorowscy złożyli
kwiaty także na sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego – dodał.
Prezydent Komorowski odznaczył
17 stycznia na Wawelu Wisławę
Szymborską Orderem Orła Białego.
Odznaczenia państwowe otrzymali
także inni zasłużeni ludzie polskiej
led
kultury.
LEGNICA
Nieznani sprawcy zdewastowali
18 stycznia Krzyż Milenijny
ustawiony przy wjeździe do
Jeleniej Góry od strony Wrocławia. Wandale wycięli metalową
kratę zabezpieczającą teren wokół
pomnika i oblali białą farbą olejną
pamiątkową tablicę znajdującą się
pod 25-metrowym krzyżem.
Dochodzenie prowadzi Straż Miejska. Krzyż Milenijny został ustawiony w 2000 roku w związku
z obchodami dwóch tysięcy lat
ks. p
chrześcijaństwa.
LUBLIN
Mimo dzielących nas różnic
chcemy reprezentować to, co
nas jednoczy – mówił 17 stycznia w Lublinie abp Józef Życiński podczas obchodów Dnia Judaizmu w Kościele katolickim.
Gość uroczystości, ks. Grzegorz
Pawłowski, kapłan żydowskiego
pochodzenia, otrzymał oficjalnie
godność infułata.
Kapłan archidiecezji lubelskiej, który
od 40 lat pracuje w Izraelu, mówi
o sobie, że jest i Żydem, i Polakiem.
Obchody XIV Dnia Judaizmu odbyły się w Wyższym Seminarium
Duchownym. Rozpoczęło je nabożeństwo pod przewodnictwem
abp. Życińskiego. W modlitwie
uczestniczyli też biskupi pomocniczy
Artur Miziński i Mieczysław Cisło,
przewodniczący Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Judaizmu,
przedstawiciele środowisk żydowskich z Lublina i neokatechumenatu,
a także rektor KUL ks. prof. Stani
sław Wilk. Aula seminaryjna była
zapełniona słuchaczami.
– Dzień Judaizmu jest przede
wszystkim potrzebny nam, chrześcijanom, byśmy głęboko uświadomili
sobie, że kto spotyka Jezusa, ten
spotyka judaizm, jak uczył nas Jan
Paweł II – przypomniał na początku
spotkania prorektor seminarium,
ks. Alfred Wierzbicki.
Abp Życiński podkreślił sens takich „niepragmatycznych” spotkań, nawiązując do zaproszenia
Benedykta XVI na spotkanie do
Asyżu. Zauważył, że na łamach
jednej z polskich gazet ukazały się
„słowa ubolewania, że po co przedstawiciele różnych religii mają się
modlić o pokój, skoro zależy to od
polityków”.
– Teza, że spotykać się można wtedy,
gdy podziela się identyczne poglądy
i wyznania jest zaskakująca. Gdybyśmy mieli spotykać się wtedy tylko,
gdy jesteśmy identyczni, wtedy
bylibyśmy pustelnikami – mówił
abp Życiński. – Całe bogactwo
dialogu i międzyludzkich spotkań
przejawia się w tym, że nie szukamy
narcystycznie odbicia swojej twarzy
w bliźnim, i mimo dzielących nas
różnic, chcemy reprezentować to, co
nas jednoczy – tłumaczył.
Dodał, że trzeba „wyzwolić się
z mentalności pragmatyków, którzy
jechaliby do Asyżu, jeśli przyniosłoby to natychmiastowy pokój”.
– Musimy patrzeć w sposób wolny
od pragmatyzmu, doceniając rolę
modlitwy, tych niepragmatycznych
więzi, które dają nam poczucie bramj
terstwa, jak dziś – stwierdził.
Nasze świadectwo o Chrystusie
jest nieprzekonujące – uważa
abp Abel, prawosławny arcybiskup lubelski i chełmski,
który 18 stycznia głosił homilię
podczas Mszy św. w kościele
akademickim Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W ten
sposób na KUL rozpoczęły się obchody Tygodnia Modlitw o Jedność
Chrześcijan.
Sprawujący Mszę o. Leonard Górka,
były dyrektor Instytutu Ekumenicznego KUL zauważył, że to zapatrzenie w siebie i egoizm chrześcijan
sprawiają, że jedność ciągle jest
odległa. – Nawet nie pamiętamy
o modlitwie, aby wszyscy byli jedno
w tak ważnej dla naszego Mistrza
sprawie – mówił. Zarazem dziękował Bogu „za ten szmat drogi, który
przebyliśmy razem, za to, że potrafimj
my być razem, modlić się”.
ŁÓDŹ
Już od 9 stycznia trwały na terenie archidiecezji łódzkiej modlitwy ekumeniczne w ramach
Tygodnia Modlitw o Jedność
Chrześcijan obchodzonego oficjalnie w dniach 18-25 stycznia.
W nabożeństwach uczestniczyli
duchowni i wierni z kilku Kościołów. Od ubiegłego roku w ramach
Tygodnia odbywa się też modlitwa
ekumeniczna głuchoniemych.
– Ekumenizm polega na próbie osiągnięcia takiego miejsca w duchowej
przestrzeni, w którym jesteśmy ze
sobą. Razem chwalimy Boga, razem
okazujemy sobie miłość – mówi
Semko Koroza, duchowny z Kościoła
ewangelicko-reformowanego. – Jak
powiedział mój znajomy pastor – nie
chodzi o zjednoczenie, ale o jedność.
Myślę, że to istota ekumenizmu
– dodaje ks. Wiesław Kamiński
z Kościoła rzymskokatolickiego,
duszpasterz głuchoniemych. łg, tk
OLSZTYN
W Domu Arcybiskupów Warmińskich odbyło się 17 stycznia
spotkanie noworoczne aktorów
i twórców kultury, którzy przybyli
na zaproszenie arcybiskupa Wojciecha Ziemby. Organizatorem spotkania był ks. prof. dr hab. Władysław
Nowak, rektor Wyższego Seminarium
Duchownego Hosianum i jednocześnie duszpasterz Środowisk Twórczych Archidiecezji Warmińskiej.
Przybyli przedstawiciele Teatru im.
Jaracza w Olsztynie, Teatru Lalek,
Teatru Węgajty, indywidualni twórcy kultury oraz muzycy.
Arcybiskup Ziemba w słowie skierowanym do artystów podziękował
im, iż tworząc kulturę jednocześnie
przyczyniają się do krzewienia wiary na Warmii i Mazurach, ziemiach
tak bardzo bogatych w dziedzictwo
kulturowe przodków. Metropolita
warmiński przypomniał o ścisłym
związku wiary i kultury. Zaapelował także do artystów o aktywne
włączenie się w duchowe przygotowanie do beatyfikacji Sługi Bożego Jana Pawła II oraz obchodów
20. rocznicy wizyty Jana Pawła II
x. ao
w Olsztynie.
OPOLE
Michael Abdalla, pochodzący
z Syrii profesor dwóch poznańWiadomości KAI 30 stycznia 2011
17
Z DIECEZJI
skich uczelni, opowiadał 17 stycznia w Opolu o historii i prześladowaniach chrześcijan w Iraku.
Spotkanie zorganizował Wydział
Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego
w ramach obchodów Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Wykładowca mówił o trudnej sytuacji chrześcijan. Przypomniał zamach
w bagdadzkiej katedrze, do którego
doszło pod koniec października ub.
roku. Podobne akty wymierzonego
w chrześcijan terroru są dziś w Iraku
bardzo częste. Nasilił się on zdecydowanie po obaleniu Saddama Husseina, za którego rządów państwo zachowywało „względną neutralność
światopoglądową”.
Dziś w Bagdadzie obowiązuje szariat.
Efektem jest m.in. masowe zamykanie ośrodków kulturalnych i innych
prowadzonych przez chrześcijan.
Abdalla zaapelował o pomoc dla
chrześcijan na Bliskim Wschodzie. –
Polskę stać na to. Byłem świadkiem
ogromnych akcji dla Czeczenii, dla
Bośni. A chrześcijanie z Bliskiego
Wschodu pozostają w zapomnieniu
– mówił. Ujawnił jednocześnie, że
niedawna wizyta w Polsce arcybiskupa Kirkuku nie przyniosła – jak
na razie – większych efektów. lw
PELPLIN
O jedność chrześcijan modlono
się 20 stycznia, podczas Tygodnia
Ekumenicznego. W programie
znalazł się wykład ks. dr. Krzysztofa
Różańskiego oraz Msza św., której
w bazylice katedralnej przewodniczył bp Jan Bernard Szlaga. We
wprowadzeniu do liturgii hierarcha
powiedział, że podział chrześcijan
jest zgorszeniem i smuci, że dzieci
Jednego Boga nie są jednością.
Wraz z nim Mszę św. odprawiali
biskup pomocniczy Piotr Krupa
i księża pracujący w centralnych
urzędach diecezji. Obecni byli także klerycy, siostry zakonne i wierni
z parafii katedralnej.
Homilię wygłosił ks. prałat Różański,
który powiedział, że chrześcijaństwo,
jak potłuczone naczynie, nie może
już zbierać pełni Bożej łaski, a tylko
czerpie tę łaskę jakby w małe skorupki i tak niesie ją światu. Kaznodzieja przypomniał, że poprzez ruch
ekumeniczny „próbujemy od 100 lat
ks. is
posklejać to naczynie”.
PŁOCK
Msza św. w kościele pw. św. Jana
Chrzciciela, z udziałem przed-
18
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
stawicieli miejscowych Kościołów chrześcijańskich, rozpoczęła obchody Tygodnia Modlitw
o Jedność Chrześcijan w Płocku. Przewodniczył jej biskup płocki
Piotr Libera, natomiast homilię
wygłosił biskup Ludwik Jabłoński,
biskup naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów.
– Świat się raduje, że papież Jan
Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze – mówił bp Jabłoński. – Cieszą
się nie tylko katolicy, ale wszyscy
Polacy są dumni z tej ekumenicznej
katechezy, która przynosi owoce
w postaci jednania innych religii.
Jan Paweł II sprawił też, że Kościół
modli się razem z braćmi Żydami
i pogłębiają się te wartości, które
stanowią o jedności w Bogu Ojcu
– stwierdzał biskup mariawicki. eg
POZNAŃ
W intencji żydów i chrześcijan,
za Kościół oraz o dialog religijny w duchu nauczania Soboru
Watykańskiego II i papieży Jana
Pawła II i Benedykta XVI, a także za ofiary Holocaustu modlili
się uczestnicy nabożeństwa biblijnego pod przewodnictwem
abp. Stanisława Gądeckiego.
Nabożeństwo z okazji XIV Dnia Judaizmu z udziałem przedstawicieli
Związku Żydowskich Gmin Wyznaniowych oraz ks. prof. Josepha
Sieversa odbyło się w poznańskim
kościele św. Wojciecha.
– Ten dzień nie ma uwypuklać różnic,
prowadzić do judaizacji chrześcijaństwa czy chrystianizacji judaizmu,
ale chodzi o pragnienie modlitwy, poszanowania, zrozumienia w klimacie
dialogu – mówił abp Gądecki.
W nabożeństwie wziął udział
ks. prof. Sievers z Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Wybitny
biblista zwrócił uwagę, że Polska
przez wiele wieków była miejscem
schronienia dla pokoleń Żydów,
a w Poznaniu mieszkała jedna
z najstarszych i najważniejszych
msz
wspólnot żydowskich.
– Utożsamianie faryzeuszy
z ludźmi zakłamanymi, którzy
troszczą się bardziej o formę
niż o treść swoich uczynków,
jest błędem i opiera się na złej
interpretacji niektórych tekstów
Nowego Testamentu – uważa
ks. Joseph Sievers.
18 stycznia profesor Papieskiego
Instytutu Biblijnego w Rzymie
wygłosił na Wydziale Teologicznym
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza wykład otwarty pt. „Kim był faryzeusz? Ujęcie prosopograficzne”.
– Generalnie osoby te reprezentują
wysoką klasę społeczną, chociaż są
pozbawione autonomicznej, niezależnej władzy – mówił podczas
wykładu ks. Sievers. Zastanawiając
się nad pytaniem, czy faryzeusze
byli sektą, wykładowca zauważył, że
„nie posiadamy wielu materiałów,
aby odpowiedzieć na to pytanie.
Wydaje się, że była to grupa religijna kontrastująca z ówczesnym
społeczeństwem, podobnie jak
mieszkańcy Qumran, którzy często
byli uważani za esseńczyków”.
Prof. Sievers zastanawiał się także,
czy faryzeusze byli partią polityczną.
– Również odpowiedź na to pytanie
nie jest łatwa. Z całą pewnością były
okresy, w których byli oni włączeni
aktywnie w politykę, szczególnie
w czasie królestwa Salome Aleksandry. Nie uważam jednak, aby ich
aktywność polityczna była pierwszorzędnym elementem, który by
ich identyfikował – konkludował
wykładowca.
Jego zdaniem najbardziej odpowiednim określeniem faryzeuszy
byłaby „szkoła myślenia”.
Wybitny niemiecki biblista przybył do Poznania na zaproszenie
abp. Stanisława Gądeckiego. ms
PRZEMYŚL
W Leżajsku – ważnym mieście
pielgrzymkowym dla Żydów,
16 stycznia po raz pierwszy obchodzono uroczyście Dzień Judaizmu w Kościele katolickim.
Specjalny program przygotowało
Miejskie Centrum Kultury wraz
z parafią Świętej Trójcy. Podczas
Mszy świętych, odczytywany był
okazjonalny list o Abrahamie. Popołudniowe spotkanie w Miejskim
Centrum Kultury rozpoczął ks. Ryszard Królicki, proboszcz leżajskiej
Fary, po czym nastąpiła prelekcja
Bogumiła Pempusia: „Wkład Jana
Pawła II w dialog chrześcijańsko-żydowski”.
Podczas wieczoru można było zapoznać się z kulturą oraz zwyczajami
żydowskimi. Umożliwił to montaż
słowno-muzyczny w wykonaniu
Teatru „Barataria”, klarnecisty Daniela Rogowskiego i grupy wokalnej
Meritum. Ogromne zainteresowanie wzbudziła też wystawa „Przy
grobie leżajskiego Cadyka” zorga-
nizowana przez Klub Fotograficzny
„Optikos”
Co roku w marcu do Leżajska
przybywają tysiące wyznawców
judaizmu, aby pomodlić się przed
pab
grobem cadyka Elimelecha.
Jak co roku, 17 stycznia z okazji
Dnia Judaizmu, grupa mieszkańców Przemyśla uczciła pamięć ofiar mordu, dokonanego
przez Niemców w lipcu 1942 r.
w tzw. lesie grochowieckim na
obrzeżach Przemyśla. Mogło zginąć wówczas około tysiąca osób.pab
PRZEMYSKO-WARSZAWSKA
ARCHIDIECEZJA
GRECKO-KATOLICKA
Kościoły wschodnie obchodziły
19 stycznia jedno z najważniejszych świąt – Jordan. W Przemyślu uroczystościom przewodniczył
abp Jan Martyniak, metropolita
przemysko-warszawski Kościoła
greckokatolickiego.
W nabożeństwie udział wzięli także:
biskup rzymskokatolicki Marian
Rojek, kapłani, klerycy oraz władze
miasta i wierni obrządku łacińskiego. Takie wspólne świętowanie ma
tu wieloletnią tradycję.
Objawienie Pańskie, czyli Epifania w Kościołach używających
kalendarza juliańskiego przypada
– według kalendarza powszechnego – 19 stycznia. Nazywane jest
też świętem Chrztu Pańskiego lub
Jordanem, gdyż upamiętnia chrzest
Pana Jezusa w Jordanie. W tym dniu
wierni gromadzą się w świątyniach
na Boskich Liturgiach (tak w Kościołach wschodnich nazywana jest
Msza święta), a potem udają się nad
rzekę na obrzęd Wielkiego Jordańskiego Poświęcenia Wody. Miał on
miejsce nad Sanem.
W czasie modlitwy kapłani poświęcili
wodę poprzez cztery gesty: zanurzenie w niej trzech specjalnych trójramiennych świeczników, dotknięcie
wody dłonią, skierowanie na nią
tchnienia oraz poprzez trzykrotne
zanurzenie krzyża. Aktów tych dokonali zarówno kapłani greko-, jak
i rzymskokatoliccy. Następnie wypuszczono trzy gołąbki symbolizujące
pab
obecność Ducha Świętego.
RADOM
Spotkania ekumeniczne na
stałe wpisały się w działania
na rzecz jedności chrześcijan
– powiedział diecezjalny re
ferent ds. ekumenizmu ks. dr
Zbigniew Gaczyński. W ramach
rozpoczętego 18 stycznia Tygodnia
Modlitw o Jedność Chrześcijan,
parafia ewangelicka w Radomiu
zorganizowała m.in. koncert kolęd.
Ks. Gaczyński podkreśla, że odbywające się obecnie spotkania ekumeniczne jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej były nie do pomyślenia. – Jest
to już stały element tych spotkań
styczniowych – nie ukrywa referent
ekumeniczny. Dodaje, że dzisiaj
mamy do czynienia z nową formą
ekumenizmu, tzw. ekumenizmem
męczeństwa. – Jest on specyficzny,
nie jest teoretyczny, ale praktyczny.
Uświadamiamy sobie, że wspólnoty
z którymi nie jesteśmy w jedności,
tak samo cierpią za Chrystusa, jak
katolicy. To bardzo wyraźny krok do
jedności, który uświadamia nam jak
bardzo blisko jesteśmy – stwierdził
rm
ks. Gaczyński.
Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Podczas ekumenicznego spotkania
w katolickim kościele Nawiedzenia
Najświętszej Marii Panny w Niekrasowie modlili się wspólnie biskup
sandomierski Krzysztof Nitkiewicz
oraz pastor Kościoła ewangelicko-reformowanego Michał Jabłoński.
Rozpoczynając Mszę św. bp Nitkiewicz mówił o konieczności modlitwy o jedność chrześcijan, która jest
wypełnieniem woli Jezusa, „abyśmy
byli jedno”.
Pastor Michał Jabłoński w kazaniu
mówił o jedności, która łączyła ludzi mieszkających na tym terenie.
– Ewangelicy, katolicy i żydzi mieszkali tutaj wspólnie, nie przypuszczając nawet, że żyją w ekumenii, czyli
z greckiego we „wspólnym domu”.
Mimo pewnych różnic wyznaniowych i pewnego dystansu, życie
codzienne upływało im w zgodzie
apis
– stwierdził.
Mężczyznę okradającego kościelną skarbonę zatrzymał na
gorącym uczynku patrol Straży
Miejskiej w Radomiu. Do zdarzenia doszło w kościele garnizonowym
pw. św. Stanisława w Radomiu.
Strażnicy miejscy udali się do
kościoła po interwencji jednego
z przechodniów, który powiadomił
ich o podejrzanie zachowującym się
mężczyźnie w świątyni. Funkcjonariusze zatrzymali ponad 50-letniego
mężczyznę, który za pomocą cienkiego drutu, oklejonego na końcu
lepem, wyjmował pieniądze ze
rm
skarbony.
SZCZECIN – KAMIEŃ
RZESZÓW
„Nartorekolekcje – wypoczynek,
modlitwa i spotkanie w wierze”
– to tytuł spotkania proponowanego przez Centrum Pojednania
La Salette w Dębowcu, którym
opiekują się księża misjonarze
saletyni.
Podczas czterodniowego wypoczynku uczestnicy będą mogli pojeździć na nartach, zwiedzić okolicę,
spotkać się z ciekawymi ludźmi,
obejrzeć wartościowe filmy, a przede
wszystkim uczestniczyć w programie rekolekcyjnym na temat wiary
i życia chrześcijańskiego. Więcej
informacji na stronie internetowej
ik
www.centrum.saletyni.pl
SANDOMIERZ
16 stycznia rozpoczął się w diecezji sandomierskiej Tydzień
Gdyby prezydent Kaczyński,
biskup polowy Tadeusz Płoski,
prof. Janusz Kurtyka i wszyscy inni, którzy uczestniczyli
w przerwanym katyńskim locie mogli powiedzieć słowo,
to na pewno zabrzmiałoby coś
w rodzaju: „Zadbajcie o Polskę” – powiedział metropolita
szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w wywiadzie dla
Polskiego Radia Szczecin.
Powracając do sprawy krzyża przed
Pałacem Prezydenckim hierarcha
wyraził ubolewanie, że nie pozwalano na spokojną modlitwę w tym
pk
miejscu.
W czasie Tygodnia Modlitw
o Jedność Chrześcijan nabożeństwa odbywały się w kościołach:
ewangelicko-augsburskim, prawosławnym, polskokatolickim,
zielonoświątkowym, a także
w Karmelu i kilku kościołach
rzymskokatolickich.
Obchody zakończono 25 stycznia
w Bazylice Archikatedralnej.
Uroczystym nieszporom ku czci
św. Pawła Apostoła przewodniczył
wtedy abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. –
Szczecin ma w swojej duchowości
wpisaną tradycję jedności różnych
wyznań i obrządków. Ja mogę się
tylko cieszyć z tych różnych inicjatyw, ponieważ wszystko co służy
formacji chrześcijańskiej, to służy
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
19
Z DIECEZJI
głoszeniu Słowa Bożego – powiedział metropolita o różnych dziełach
ekumenicznych w Szczecinie. pk
ŚWIDNICA
Biskup świdnicki Ignacy Dec
uczestniczył w czuwaniu modlitewnym z okazji zakończenia procesu beatyfikacyjnego
Jana Pawła II, które odbyło
się 16 stycznia w wałbrzyskiej
parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP.
– Jednym z największych świadków
Chrystusa, który żył w naszych czasach był Jan Paweł II – powiedział
w homilii biskup Dec. Beatyfikacja
naszego rodaka jest wskazaniem,
aby go naśladować – dodał.
Na czuwanie modlitewne przybyło
ks. łz
wielu wiernych.
TARNÓW
Biskup tarnowski Wiktor Skworc
odwiedził po kolędzie powodzian w Słupcu w gminie Szczucin. Starsi płakali wspominając skalę
zniszczeń. Mieszkańcy dziękowali
też za pomoc, którą otrzymali od
Caritas. Biskup poświęcił wyremontowane domy, rozmawiał i modlił się
z domownikami.
– Nie zapominamy o ludziach,
którzy byli dotknięci wielką wodą
i osuwiskami, chcemy dalej pomagać tym rodzinom. Sytuacja w parafii Słupiec była najtrudniejsza, woda
sięgała w domach do 3-4 metrów
eb
– powiedział bp Skworc.
WARSZAWA
Zgodnie z wieloletnią tradycją
Senat UKSW składa każdego
roku w początkach stycznia wizytę kolędową Arcybiskupowi
Metropolicie Warszawskiemu,
który jest Wielkim Kanclerzem
Uniwersytetu.
W tym roku odbyła się ona 18 stycznia. Do rezydencji kard. Kazimierza
Nycza przy ul. Miodowej w Warszawie przybyli rektor Uniwersytetu
wraz z prorektorami i Senatem
UKSW.
Uroczystość rozpoczął kolędą
chór uczelniany kierowany przez
ks. prof. Kazimierza Szymonika. Następnie rektor, ks. prof. dr
hab. Henryk Skorowski, składając
Wielkiemu Kanclerzowi życzenia
Bożonarodzeniowe i noworoczne
podziękował za życzliwość i troskę
okazywaną uczelni. Po kolejnej
kolędzie wykonanej przez chór prze-
20
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
mówił ksiądz kardynał i dziękując
za wizytę oraz życzenia sformułował
myśl, że jak Uniwersytet potrzebuje
Kościoła, tak i Kościół potrzebuje
Uniwersytetu. Połamano się opłatkiem, następnie Wielki Kanclerz
UKSW zaprosił gości na wspólny
hjk
posiłek.
WARSZAWA-PRAGA
Przedstawicie Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie
Ekumenicznej spotkali się
16 stycznia w bazylice katedralnej św. Michała Archanioła
i św. Floriana na warszawskiej
Pradze na wspólnej modlitwie
o jedność chrześcijan.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył
abp Henryk Hoser, a homilię wygłosił ks. Piotr Gaś, proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii św. Trójcy
w Warszawie.
Witając zaproszonych gości ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej
przywołał postać Jana Pawła II
nazywając Go wielkim chrześcijaninem, którego poprzez beatyfikację
Kościół katolicki ukazuje światu
jako przykład do naśladowania. –
Jesteśmy wszyscy dłużnikami Jego
długiego pontyfikatu i tej ciągle ponawianej woli zjednoczenia chrześcijan – podkreślił abp Hoser. mag
– Tylko przy wzajemnym poznaniu się i respekcie, drogą wzajemnego ubogacenia się, bez
przymuszania partnera by przestał reprezentować swe poglądy
– tak o warunkach ekumenizmu
mówił 20 stycznia zwierzchnik
Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, metropolita Sawa podczas wieczerni
w katedrze św. Marii Magdaleny
na warszawskiej Pradze. Ekumeniczne nabożeństwo sprawowano
w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, który odbywał się
18-25 stycznia.
W świątyni gościli przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich, m.in.
rzymskokatolicki arcybiskup Henryk
Hoser, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej oraz przedstawiciele
Kościołów zrzeszonych w Polskiej
tos, im
Radzie Ekumenicznej.
WŁOCŁAWEK
W niedzielę 16 stycznia w sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej oraz w parafii św. Doroty
na wszystkich Mszach św. zo-
stał odśpiewany hymn „Ciebie
Boga wysławiamy”.
Był wyrazem wdzięczności składanej Panu Bogu za ukończenie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego
ks. kj
Jana Pawła.
WROCŁAW
22. ogólnopolskie spotkanie
opłatkowe sportowców odbyło
się 17 stycznia we Wrocławiu.
Do stolicy Dolnego Śląska przybyli
zawodnicy z całej Polski, wśród nich
juniorzy, seniorzy, aktualni olimpijczycy i bohaterowie wszystkich aren
sportowych. Gospodarzami spotkania
byli marszałek Dolnego Śląska Rafał
Jurkowlaniec i abp Marian Gołębiewkab
ski, metropolita wrocławski.
ZIELONA GÓRA – GORZÓW
Przed Ogólnopolskim Dniem
Transplantacji, obchodzonym
w Polsce 26 stycznia, specjalny
komunikat poświęcony problematyce przeszczepów wystosował do wiernych diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp Stefan
Regmunt.
Dzień poświęcony transplantacji
przypada w rocznicę pierwszego udanego przeszczepienia nerki w Polsce
przeprowadzonego przed 45 laty
w Warszawie. Zdaniem bp. Regmunta jest to okazja do przypomnienia stanowiska Kościoła w sprawie transplantacji. W komunikacie
bp Regmunt cytuje Katechizm Kościoła Katolickiego (n. 2296), który
stwierdza, iż „oddawanie narządów
po śmierci jest czynem szlachetnym
i godnym pochwały; należy do niego
zachęcać, ponieważ jest przejawem
wielkodusznej solidarności”.
Biskup przypomina także słowa
Jana Pawła II, który w encyklice
„Evangelium vitae” oraz w przemówieniu do uczestników XVIII Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantologicznego w 2001
roku decyzję o oddaniu własnych
narządów nazwał „wzorem braterskiej miłości”.
„Dotyczy to w szczególny sposób
przeszczepów od żywych dawców,
jak w przypadku transplantacji nerki
czy szpiku kostnego. Dlatego właśnie
Kościół zachęca wiernych, aby wielkodusznie podejmowali taką decyzję,
czego wyrazem może być np. noszone przy sobie tzw. oświadczenie
woli, w którym własnym podpisem
wyraża się zgodę” – czytamy w kokk
munikacie.
Audiencja generalna, 19 stycznia 2011
Benedykt XVI: potrzebne jest wspólne świadectwo chrześcijan
Przedstawia nam ją jako wzór, jako
normę istniejącego dziś Kościoła, ponieważ te cztery cechy zawsze powinny
tworzyć życie Kościoła. Pierwsza cecha: jedność i wytrwałość w słuchaniu
nauczania Apostołów, następnie we
wspólnocie braterskiej, w łamaniu chleba i w modlitwie. Jak powiedziałem, te
cztery elementy są i dziś filarami życia
każdej wspólnoty chrześcijańskiej i stanowią też jedyny mocny fundament,
na którym należy podejmować dalsze
działania w poszukiwaniu widzialnej
jedności Kościoła.
Przede wszystkim mamy słuchanie
nauczania Apostołów, czyli słuchanie
składanego przez nich świadectwa
o misji, życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Pana. To jest to, co święty
Paweł nazywa po prostu „Ewangelią”.
Pierwsi chrześcijanie otrzymywali
Ewangelię z ust Apostołów, łączyło
ich jej słuchanie i głoszenie, gdyż
Ewangelia, jak stwierdza św. Paweł,
jest „mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (Rz 1,16). Jeszcze
dzisiaj wspólnota wierzących uznaje
w odniesieniu do nauczania Apostołów normę swojej wiary: każdy wysiłek
na rzecz budowy jedności między
wszystkimi chrześcijanami musi więc
obejmować pogłębienie wierności
wobec depositum fidei [depozytowi
wiary], przekazanemu nam przez
apostołów. Trwanie w wierze jest podstawą naszej komunii, jest podstawą
jedności chrześcijan.
Drugim elementem jest wspólnota braterska. W czasach pierwszej wspólnoty
chrześcijańskiej, podobnie zresztą jak
w naszych czasach jest ona najbardziej
namacalnym wyrazem jedności między
uczniami Pana, zwłaszcza dla świata
zewnętrznego. Czytamy w Dziejach
Apostolskich, że pierwsi chrześcijanie
mieli wszystko wspólne, a kto miał
majątki i dobra, sprzedawał je, aby
mieli w nich udział potrzebujący (Dz 2,
44-45). Owo dzielenie się swoim majątkiem znajdowało w dziejach Kościoła
coraz to nowe środki wyrazu. Jednym
z nich, szczególnym, są związki braterstwa i przyjaźni, budowane między
chrześcijanami różnych wyznań. Historia ruchu ekumenicznego naznaczona
jest trudnościami i niepewnościami, ale
są to również dzieje braterstwa, współpracy oraz ludzkiego i duchowego
dzielenia się, które zmieniły w znaczący
sposób stosunki między wierzącymi
w Pana Jezusa: wszyscy jesteśmy
zobowiązani do dalszego kroczenia
tą drogą. Drugim elementem jest więc
komunia, będąca przede wszystkim
komunią z Bogiem przez wiarę: ale
komunia z Bogiem tworzy wspólnotę
między nami i musi się wyrażać w tej
konkretnej komunii, o której mówią
Dzieje Apostolskie, to znaczy w dzieleniu się. Nikt we wspólnocie chrześcijańskiej nie powinien być głodny czy
ubogi: jest to podstawowy obowiązek.
Wspólnota z Bogiem, realizowana
jako komunia braterska, wyraża się
konkretnie w zaangażowaniu społecznym, w chrześcijańskim miłosierdziu,
w sprawiedliwości.
Trzeci element: w życiu pierwszej
wspólnoty jerozolimskiej istotnym elementem było łamanie chleba, w którym
sam Pan staje się obecny w wyniku
jedynej ofiary Krzyża, oddając się
całkowicie za życie swych przyjaciół:
„To jest Ciało moje, za Was wydane...
to jest kielich Krwi mojej... która za was
będzie wylana”. Kościół żyje dzięki
Eucharystii. Prawda ta nie tylko wyraża codzienne doświadczenie wiary,
ale streszcza w sobie istotę tajemnicy
Kościoła (Jan Paweł II, enc. „Ecclesia
de Eucharistia”, 1). Komunia w ofierze
Chrystusa jest szczytem naszej jedności z Bogiem i dlatego stanowi także
pełnię jedności uczniów Chrystusa,
pełną komunię. Podczas tego Tygodnia Modlitw o Jedność szczególnie
żywy jest żal z powodu niemożliwości
dzielenia tego samego stołu eucharystycznego. Jest to znak, że wciąż jeszcze jesteśmy daleko od osiągnięcia tej
jedności, o którą modlił się Chrystus.
Takie bolesne doświadczenie, które
nadaje również wymiar pokutny naszej
modlitwie, winno stać się powodem
do jeszcze bardziej wielkodusznego
zaangażowania ze strony wszystkich,
aby po usunięciu przeszkód na drodze
do pełnej komunii, nadszedł ten dzień,
kiedy można będzie zebrać się wokół
stołu Pańskiego, łamiąc wspólnie chleb
eucharystyczny i pić z tego samego
kielicha.
Na końcu modlitwa – lub jak mówi
św. Łukasz – modlitwy, to czwarta
cecha pierwszego Kościoła jerozolimskiego opisana w Dziejach Apostolskich. Modlitwa jest od zawsze stałą
postawą uczniów Chrystusa, jest tym,
co towarzyszy im w ich życiu codziennym w posłuszeństwie woli Bożej, jak
świadczą o tym słowa apostoła Pawła,
który pisze do Tesaloniczan w swym
Pierwszym Liście: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym
położeniu dziękujcie, taka jest bowiem
wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”(1 Tes 5, 16-18, por. Ef 6,18).
Modlitwa chrześcijańska, udział w modlitwie Jezusa, to w najwyższym
stopniu doświadczenie synowskie, jak
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
21
WATYKAN
Drodzy Bracia i Siostry!
Obchodzimy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, w czasie którego
wszyscy wierzący w Chrystusa są
zaproszeni do zjednoczenia się w modlitwie, aby zaświadczyć o istniejącej
między nimi głębokiej więzi i prosić
o dar pełnej komunii. Jest faktem
opatrznościowym, że w centrum drogi
budowania jedności znajduje się modlitwa: przypomina to nam po raz kolejny,
że jedność nie może być po prostu wynikiem działania ludzkiego, ale że jest
ona przede wszystkim darem Boga,
zakładającym wzrastanie w komunii
z Ojcem, Synem i Duchem Świętym.
Sobór Watykański II mówi: „Taka
wspólna prośba jest zapewne nader
skutecznym środkiem uproszenia łaski
jedności i właściwym podkreśleniem
więzów, które dotąd łączą katolików
z braćmi odłączonymi: «Gdzie bowiem
dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię
moje, tam Ja jestem pośród nich”
(Mt 18, 20)»” ((Dekr. „Unitatis Redintegratio”, 8). Droga do widzialnej jedności wszystkich chrześcijan polega na
modlitwie, gdyż przede wszystkim to
nie my „budujemy” jedność, lecz „buduje” ją Bóg, pochodzi ona od Niego,
z tajemnicy Trójcy Świętej, z jedności
Ojca z Synem w dialogu miłości, którym jest Duch Święty, a nasze zaangażowanie ekumeniczne winno otwierać
się na działanie Boga, winno stawać
się codziennym przyzywaniem pomocy
Bożej. Kościół jest Jego, nie nasz.
Temat wybrany w tym roku na Tydzień
Modlitw odwołuje się do doświadczenia pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej w Jerozolimie, tak jak to opisują
Dzieje Apostolskie; słyszeliśmy ten
tekst: „Trwali oni w nauce Apostołów
i we wspólnocie, w łamaniu chleba
i w modlitwach” (Dz 2,42). Musimy
wziąć pod uwagę, że już w chwili Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstępuje na
ludzi różnych języków i kultur: oznacza
to, że Kościół od początku obejmuje
ludzi różnego pochodzenia, a jednak,
właśnie wychodząc od tych różnic,
Duch tworzy jedno ciało. Zesłanie Ducha Świętego jako początek Kościoła
oznacza rozszerzenie Przymierza Boga
na wszystkie stworzenia, wszystkie
narody i wszystkie czasy, aby całe
stworzenie zmierzało do swego prawdziwego celu: być miejscem jedności
i miłości.
W cytowanym fragmencie z Dziejów
Apostolskich cztery cechy określają
pierwszą wspólnotę chrześcijańską
w Jerozolimie jako miejsce jedności
i miłości, a święty Łukasz nie chce
opisywać jedynie czegoś z przeszłości.
WATYKAN
nam o tym zaświadczają słowa Ojcze
Nasz, modlitwy rodziny – owo „my”
dzieci Bożych, braci i sióstr – która
mówi do wspólnego Ojca. Przyjęcie
postawy modlitwy jest zatem również
otwarciem się na braterstwo. Tylko
jako „my” możemy mówić Ojcze Nasz.
Otwórzmy się więc na braterstwo, które
wypływa z bycia dziećmi jednego Ojca
Niebieskiego i bycia gotowymi do przebaczenia i pojednania.
Drodzy bracia i siostry! Jako uczniowie
Pana ponosimy wspólną odpowiedzialność przed światem. Powinniśmy
pełnić przed nim wspólną posługę:
tak jak pierwsza wspólnota chrześcijańska Jerozolimy, wychodząc od
tego, co już podzielamy, musimy dać
mocne świadectwo, budowane na
podstawach duchowych i wspierane
rozumem, o jedynym Bogu, który się
objawił i mówi do nas w Chrystusie,
abyśmy nieśli orędzie ukierunkowujące
i oświecające drogę człowieka naszych
czasów, często pozbawionego jasnych
i ważnych punktów odniesienia. Ważne
jest więc, aby każdego dnia wzrastać
we wzajemnej miłości, zobowiązując
się do pokonywania tych przeszkód,
które istnieją jeszcze między chrześcijanami; odczuwać, że istnieje rzeczywista wewnętrzna jedność między
wszystkimi, którzy idą za Panem;
współpracować, na ile to tylko możliwe,
pracując razem nad kwestiami nadal
otwartymi; i przede wszystkim mieć
świadomość, że na tej drodze Pan
powinien nas wpierać i jeszcze bardzo
nam pomagać, gdyż bez Niego, sami,
bez „trwania w Nim” nic nie możemy
uczynić (por. J 15,5).
Drodzy przyjaciele! Jeszcze raz gromadzimy się na modlitwie – zwłaszcza
w tym tygodniu – wraz z tymi wszystkimi, którzy wyznają swą wiarę w Jezusa
Chrystusa, Syna Bożego: trwajmy na
modlitwie, bądźmy ludźmi modlitwy,
błagając Boga o dar jedności, aby dla
całego świata spełnił się Jego plan
zbawienia i pojednania. Dziękuję.
st
Anioł Pański, 23 stycznia 2011
Nawrócenie do Chrystusa doprowadzi do pełnej jedności chrześcijan
Drodzy Bracia i Siostry!
W tych dniach, od 18 do 25 stycznia, trwa Tydzień Modlitw o Jedność
Chrześcijan. W tym roku ma on jako
hasło werset z Dziejów Apostolskich,
który w kilku słowach streszcza życie
pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej
w Jerozolimie: „Trwali oni w nauce
apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie” (Dz 2,42).
Bardzo znaczące jest to, że temat ten
zaproponowały Kościoły i wspólnoty
kościelne z Jerozolimy, zgromadzone
w duchu ekumenicznym. Wiemy, jak
wiele prób muszą podejmować bracia
i siostry z Ziemi Świętej i na Bliskim
Wschodzie. Ich posługa jest więc tym
cenniejsza, dowartościowana przez
świadectwo, które w niektórych przypadkach prowadzi aż do ofiary życia.
Dlatego też, przyjmując z radością
okazje do rozważań, ofiarowane nam
przez wspólnoty żyjące w Jerozolimie,
wchodzimy między nie, to zaś staje
się dla wszystkich dalszym czynnikiem
jedności.
Również dzisiaj, aby być w świecie
znakiem i narzędziem głębokiej jedności z Bogiem i jedności między ludźmi,
my, chrześcijanie, winniśmy opierać
swoje życie na tych czterech „filarach”:
słuchaniu Słowa Bożego, przekazywanego w żywej Tradycji Kościoła,
wspólnocie braterskiej, Eucharystii
i modlitwie. Tylko w ten sposób, trwając w mocnej jedności z Chrystusem,
Kościół może skutecznie pełnić swoją
misję, mimo ograniczeń i braków jego
członków, mimo podziałów, którym już
apostoł Paweł musiał stawiać czoła
we wspólnocie z Koryntu, jak o tym
przypomina drugie czytanie biblijne
z dzisiejszej niedzieli: „Przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli
jednomyślni i by nie było wśród was
rozłamów; byście byli jednego ducha
i jednej myśli” (1 Kor 1, 10). Apostoł
wiedział bowiem, że w chrześcijańskiej wspólnocie Koryntu narodziły się
niesnaski i podziały, dlatego z wielką
mocą dodaje: „Czyż Chrystus jest
podzielony?” (tamże, 1,13). Mówiąc to,
stwierdza, że każdy podział w Kościele
jest obrazą Chrystusa a jednocześnie,
że zawsze tylko w Nim – jedynej Głowie i Panu – możemy odnaleźć się
w jedności, dzięki niewyczerpanej sile
Jego łaski.
Oto więc stale aktualne wezwanie
dzisiejszej Ewangelii: „Nawróćcie
się, albowiem bliskie jest królestwo
niebieskie” (Mt 4,17). Poważne zaangażowanie się na rzecz nawrócenia się
do Chrystusa jest drogą, prowadzącą
Kościół, w czasie, który Bóg wybierze,
do pełnej jedności widzialnej. Tu,
w Rzymie, poza tym, że są obecne różne delegacje ekumeniczne, rozpocznie
się jutro spotkanie Komisji ds. dialogu
teologicznego między Kościołem
katolickim a starożytnymi Kościołami
wschodnimi. Pojutrze zaś zakończymy
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan
uroczystymi nieszporami w święto
Nawrócenia św. Pawła. Niech nam zawsze towarzyszy na tej drodze Maryja
Panna, Matka Kościoła.
tłum. kg
Leon XIII pierwszym papieżem, który udzielił wywiadu
Pierwszym papieżem, który udzielił
wywiadu, był Leon XIII – przypomina redaktor naczelny „L’Osservatore Romano”.
Giovanni Maria Vian analizuje
sukces wywiadu-rzeki z Benedyktem XVI „Światłość świata”. Książka
pokazała, stwierdza Vian, że „Joseph Ratzinger jest komunikatorem
pierwszej klasy”.
Naczelny watykańskiego dziennika
zauważa jednocześnie, że pierwszy w historii wywiad z papieżem
ukazał się 4 sierpnia 1892 roku na
pierwszej stronie francuskiego „Le
Figaro”. Przeprowadziła go dzienni22
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
karka Caroline Rémy, posługująca
się pseudonimem Séverine. O spotkanie z 82-letnim Leonem XIII
poprosiła ona kardynała sekretarza
stanu i tak doszło do 70-minutowej
rozmowy. „Chociaż tekst został
przejrzany przez sekretarza stanu,
nie zadowolił Stolicy Apostolskiej
i wywołał medialną burzę” – czytamy w artykule.
24 września 1965 roku Paweł VI
udzieli wywiadu dziennikarzowi
„Corriere della Sera” Alberto Cavallaremu, który opublikował go
w mediolańskim dzienniku 3 października, rozpoczynając nim cykl
artykułów na temat Kościoła po
Soborze Watykańskim II. W rozmowie Paweł VI zauważył m.in.: „Wielu
zapewnia, że wie, co Kościół myśli,
choć nigdy nie zapytali Kościoła,
co myśli”.
Vian wymienia jeszcze wywiady,
jakich Jan Paweł II udzielił m.in.
Andre Frossardowi i Vittorio Messoriemu, wyraża jednak przekonanie,
że ten rodzaj wypowiedzi najlepiej
sprawdza się w przypadku Benedykta XVI, dawnego profesora
uniwersyteckiego, przywykłego do
konfrontacji i wymiany myśli.
ml
Benedykt XVI oczyszcza Kościół
Jeszcze przed oficjalną premierą książki niektórzy chcieli sprowadzić jej treść
do jednego wątku – prezerwatyw...
– Można się było tego spodziewać.
Kościół i problematyka seksualna
jest zawsze tematem drażniącym
nie tylko bulwarowe media, ale
i prasę poważną. W książce papież
po raz kolejny sprecyzował stanowisko Kościoła w sprawie etyki
seksualnej. Na szczęście dostrzeżono i rzetelnie przedstawiono wiele
innych tematów, którymi zajęło się
szerokie spektrum środków przekazu, w tym gazety parafialne.
Dlaczego wywiad z papieżem ukazuje
się właśnie teraz?
– Była to absolutna konieczność.
Idea przeprowadzenia wywiadu
pojawiła się już przed pięcioma
laty. Niestety na liczne moje prośby
dostawałem odpowiedzi odmowne.
Wiadomo, młyny kościelne mielą
powoli. Ale nie to jest ważne. Istotne
jest to, że jeszcze nigdy w historii
Kościoła nic takiego się nie wydarzyło. Jest to pierwszy osobisty
i bezpośredni wywiad dziennikarza
z papieżem. W tym, że doszło do
rozmowy istotną rolę odegrała także kryzysowa sytuacja, związana
z okropnymi przypadkami molestowania seksualnego. Szczególnie ta
sprawa wpędziła Kościół w sytuację
wręcz katastrofalną, stała się wyzwaniem dla papieża i w pewnym
stopniu zaszkodziła obecnemu
pontyfikatowi. Ważną rolę odegrała
również niezgodność tego, co obecny
papież mówi i czyni a tym, co na ten
temat mówi się w wielu mediach
zachodniego świata. Dlatego moją
intencją było stworzenie takiej
płaszczyzny, na której można byłoby
bezpośrednio przedstawić osobę
Benedykta XVI i jego styl sprawowania urzędu. Tym bardziej, że jest
on często prezentowany wybiórczo
i nieprawdziwie.
Przeprowadził Pan trzy wywiady-rzeki
z kard. Josephem Ratzingerem. Która
z książek jest Panu najbliższa?
– „Sól ziemi”, ponieważ mówi
o zasadniczych sprawach dla człowieka. Nie odnosi się do „gorących
tematów”, jak to widzimy w „Światłości świata”. „Sól ziemi” pokazuje
człowiekowi – np. takiemu jakim
byłem w tamtym czasie, dalekiemu
od Kościoła – świat i piękno wiary,
jej mądrość. A jednocześnie pokazuje wielkiego nauczyciela Kościoła,
świetnego intelektualistę, który
przez wszystkie lata pozostał prostolinijnym człowiekiem. Książka
została uznana za klasyczną i mam
nadzieję, że taką pozostanie.
Dlaczego Benedykt XVI jest tak ostro
atakowany przez niektóre kręgi? Kto
jest jego największym wrogiem?
– Trudno jest odpowiedzieć na to
pytanie. Żyjemy w czasach, w których trudno w ogóle informować
i przedstawiać stanowisko Kościoła
tak, aby się komuś nie narazić.
W ogóle Ewangelia i jej głoszenie
prowokują „zabawowe społeczeństwo”. Papieża Benedykta XVI jako
reprezentanta Chrystusa i Ewangelii przedstawia się jako wroga. Tzw.
„oświeceniowe” kręgi tak samo
przedstawiały Jana Pawła II.
Przed ponad 20 laty, gdy byłem
redaktorem lewicowego tygodnika
„Der Spiegel”, papież był dla wielu,
można powiedzieć, wrogiem klasowym, który nie rozumie świata
i jego rozwoju. Paradoksalnie później, po śmierci Jana Pawła II, ten
sam tygodnik nazywał go nie tylko
najwybitniejszym papieżem XX wieku, lecz papieżem tysiąclecia. Taki
obraz papieża-wroga nadal do znudzenia prezentują niektóre współczesne media.
Często mówi Pan: „Osoba Ratzingera
stała się moim przeznaczeniem”. Jak
wyglądała pańska przygoda z „pancernym” kardynałem?
– To długa historia. Przeznaczenia
się nie szuka, lecz raczej się je otrzymuje. Nie widzi się tego od razu, lecz
dopiero po latach. Po raz pierwszy
zetknąłem się z osobą kard. Ratzingera, gdy pracowałem w magazynie
dziennika „Süddeutsche Zeitung”.
Dostałem zlecenie, aby napisać jego
sylwetkę. Zacząłem studiować jego
biografię i nauczanie, a szczególnie
zainteresowała mnie jego krytyka współczesnego społeczeństwa.
Z czasem, ku mojemu wielkiemu
zdziwieniu, jego diagnoza potwierdzała się. Było to dla mnie wielkie
przeżycie. Zacząłem go oceniać
sprawiedliwie, mimo że jeszcze nie
byłem jego fanem. Tym bardziej, że
wtedy od 18 lat nie byłem związany z Kościołem katolickim. Kiedy
skończyłem pisać jego sylwetkę, to
moje nowe spojrzenie na człowieka
Ratzingera i Kościół katolicki zaczęło
mnie zastanawiać. Gdy zgłębiałem
jego książki zaczęło mnie fascynować
pytanie, czy można zdać się w swoim
życiu na orędzie Ewangelii i Kościoła. Przypomnę jeszcze, że w młodym
wieku byłem przekonanym komunistą. Zgodnie z proponowanym
przez komunizm obrazem świata
uważałem, że tradycja i religia są
czymś, co człowieka nie czyni wolnym lecz krępuje. Powoli doszedłem
do przekonania, że jeśli to wszystko
wyrzucimy za burtę, a społeczeństwo
odetnie się od wód gruntowych, to
traci ono tym samym właściwy poziom, kulturę, co – jak uczy historia
– prowadzi zawsze do destabilizacji
relacji międzyludzkich. Odcięcie od
religii i wiary wcale nie czyni ludzi
bardziej szczęśliwymi, lecz odwrotnie – zamkniętymi, nieszczęśliwymi
i niespełnionymi.
Czy papiestwo zmieniło kard. Ratzingera?
– W pewnym sensie tak. Papiestwo jest dla człowieka olbrzymim
brzemieniem. Może je unieść tylko
człowiek pozostający w ścisłym
związku z wielką wspólnotą,
z dwutysiącletnią historią chrześcijaństwa oraz dzięki pomocy,
jaką otrzymuje z nieba. To zadanie
jest inne od tych, które spełniał
wcześniej kard. Ratzinger. Ma
inne obowiązki, musi się inaczej
prezentować. Nigdy nie tęsknił za
wystąpieniami z udziałem wielkich
rzesz ludzi. Należy raczej do nieśmiałych, ale kiedy wstąpił na tron
Piotrowy to otrzymał odpowiednią
pomoc. Zmienił się w tym sensie,
że jego pozytywne cechy, które już
posiadał jako prefekt Kongregacji
Nauki Wiary, w pełni rozkwitły.
W swej istocie i charakterze jako
człowiek absolutnie się nie zmienił. Jak zawsze jest prostolinijny
i sympatyczny. Nie ma w nim żadnej zarozumiałości. Bez problemu
i swobodnie z nim się rozmawia.
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
23
ROZMOWA KAI
Rozmowa z Peterem Seewaldem, niemieckim dziennikarzem,
autorem wywiadu-rzeki z Benedyktem XVI „Światłość świata”
ROZMOWA KAI
Ratzinger jest bardzo autentycznym człowiekiem. Na swej nowej
funkcji tę cechę zachował.
Jakie największe zagrożenia dla Kościoła i świata widzi Benedykt XVI?
– Największe zagrożenia dla
Kościoła to te, które oddalają go
od zasadniczej misji, gdy stara się
dopasowywać do ducha czasu, gdy
traci prawdy wiary, wiedzę o wierze
i zaufanie. Zagrożeniem są również
wady głównych odpowiedzialnych
za Kościół, czego dramatycznym
przykładem są przypadki molestowania seksualnego nieletnich.
Zdarza się, że kapłani nie są wierny
orędziu Ewangelii.
Inne są oczywiście problemy
w krajach Zachodu, a inne np.
w Afryce czy Azji. Ale w historii
Kościoła zagrożenia istniały zawsze.
Są regiony, gdzie wiara upada,
a są i takie, gdzie powstały nowe
ruchy podejmujące wysiłki ożywienia źródeł wiary. Nie możemy
nigdy zapominać, że upadek wiary
niekoniecznie wiąże się z doraźną
atrakcyjnością Kościoła. Opisów
jej upadku mamy wiele w Starym
Testamencie. Taniec wokół złotego
cielca jest pokusą, przed którą stoi
każde pokolenie.
Jedno z największych zagrożeń
dla świata Benedykt XVI widzi
w sytuacji, gdy człowiek chce stać
się miarą wszystkich rzeczy. Wtedy
zaczyna staczać się po równi pochyłej. Możemy to zaobserwować
w wielu dziedzinach, m.in. w gospodarce i finansach. Ubóstwianie
mamony doprowadziło do obecnego
kryzysu i zagroziło światowej ekonomii. Inne społeczne zagrożenia
to relatywizacja wszystkiego, co
prowadzi do zachwiania całym porządkiem Stworzenia.
We wrześniu Benedykt XVI odwiedzi
Niemcy. Czego Pan oczekuje od tej
wizyty?
– Oczekiwania są wielkie – wierzę, że wizyta będzie szczególnym
wydarzeniem nie tylko dla Niemiec.
Niebagatelny wpływ będzie ona
miała na religijną sytuację kraju.
Ufam, że coś poruszy i wywrze pozytywny wpływ, szczególnie teraz,
na początku trzeciego tysiąclecia,
kiedy Kościół znalazł się w sytuacji
kryzysowej.
Benedykt XVI od początku sprawowania papieskiego urzędu rozpoczął proces oczyszczenia, który
24
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
szczególnie dotyczy kapłanów.
Mimo że jest on mocno spóźniony,
to jednak stanowi wielką szansę
dla Kościoła. Może nie od razu
powstrzyma odchodzenie ludzi, ale
ci, którzy pozostaną, jeszcze głębiej
będą przeżywać swoje chrześcijaństwo.
Można dostrzec już wiele pozytywnych zmian. W tym kontekście
wielkim wydarzeniem będzie beatyfikacja Jana Pawła II. Świat jeszcze
raz zobaczy tego olbrzyma wiary.
A jeszcze w 2011 rok będą: Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie
i papieskie podróże.
Czy pontyfikat Benedykta XVI wpłynął
jakoś na Niemcy?
– Jeszcze trochę za wcześnie
o tym mówić, trwa on zaledwie pięć lat. Ale już sam wybór
kard. Ratzingera na stolicę Piotrową zmienił nastawienie Niemców
do Kościoła katolickiego i Rzymu. Ponadto Benedykt XVI jako
Niemiec inaczej zwraca się do
swoich rodaków. Nie ma jednak
takiej dumy z papieża Niemca, jak
w Polsce z papieża Polaka. Tytuł,
jaki ukazał się w dzienniku „Bild”:
„Wir sind Papst” („Jesteśmy papieżem”) był mocno krytykowany.
To o czymś świadczy. W nowej
świadomości Niemców Benedykt XVI jest wielką, światowej
rangi osobowością, a urząd jaki
sprawuje służy nie niszczeniu tego
świata, lecz jego ratowaniu.
Nie można też przeoczyć, że
Niemcy odgrywały i odgrywają
szczególną rolę religijną w Europie. U nas sytuacja jest inna niż
w Polsce, Włoszech czy Hiszpanii,
które od wieków pozostają katolickie. Jesteśmy podzieleni na
katolików i protestantów, co miało
i ma wpływ na kulturowe oblicze
kraju. Oczywiście po wyborze
Benedykta XVI nie zaczęto się
zachwycać Kościołem katolickim.
Nie można też mówić – co często
zdarza się w mediach – że Niemcy
nie lubią papieża. Sukces „Światłości świata” pokazuje, że tak nie
jest. Ponadto zupełnie inaczej jest
w Bawarii, która nigdy nie miała
kłopotu z tym papieżem.
Jakie miejsce zajmuje Jan Paweł II,
polski Kościół i Polska w sercu Benedykta XVI?
– Oczywiście, że duże. Jan Paweł II był wybitną i niewyobra-
żalną wielkością, która wywarła
decydujący wpływ na kształt
Kościoła i świata na przełomie
XX i XXI wieku. Benedykt XVI od
początku pontyfikatu pokazywał,
że podąża tą samą ścieżką. Nie
chce tworzyć nowej nauki ani powoływać nowych instytucji, lecz
jest tym, który rozwija wielkie
dziedzictwo, szczególnie wielkie
dziedzictwo cierpienia Jana Pawła II, cierpienia, z którego stale
wyrastają piękne kwiaty.
To są niewyobrażalne dary, które
Benedykt XVI podjął i niesie dalej.
Sam mówi o sobie, że jest małym
papieżem w stosunku do wielkiego
Jana Pawła II. Wie również dobrze,
że Polska bez Jana Pawła II nie
byłaby Polską taką, jaką jest teraz.
Świat również: nie byłoby upadku
żelaznej kurtyny, nie upadłby system komunistyczny.
W maju Jan Paweł II zostanie beatyfikowany. Jakich świętych potrzebuje
człowiek XXI wieku?
– Zarzucano Janowi Pawłowi II, że
wyniósł na ołtarze zbyt wielu świętych, że doszło do inflacji świętości.
To jest błędna opinia. Przeciwnie,
Jan Paweł II chciał tym wyraźnie
pokazać, czym jest świętość. Dzięki
niemu zaczęliśmy na nowo widzieć
świętość, która jest zadana każdemu
chrześcijaninowi. Ewangelia mówi,
że drogą wyznawcy Chrystusa jest
świętość. Co nie znaczy, że mamy
czynić cuda, ale znaczy to, że powinniśmy dążyć – przy wszystkich
naszych słabościach – do osobistej
relacji z Bogiem.
Z innej strony, święci są wyzwaniem dla ikon tego świata,
będących wzorcami współczesnego
człowieka. Myślę tu o gwiazdach
filmowych, sportowcach, ludziach
polityki, które są po prostu fałszywymi ikonami. Nie są oni żadnymi
wzorcami. Jan Paweł II wynosił na
ołtarze po prostu takich ludzi, którzy pragnęli do końca wypełnić swoje człowieczeństwo tak, jak chciał
od nich Bóg. Benedykt XVI będąc
jeszcze kardynałem powiedział, że
dla niego największymi świętymi
są święci codzienności. Rzesze ludzi,
których się prawie nie zna. Wiodą
oni dobre życie zgodne z przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Tacy
ludzie są bardzo ważni dla świata.
W przyszłości inni będą mogli się
na nich oprzeć.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik
Papież zachęca neokatechumenat do pogłębiania jedności z biskupami
czterdziestu lat przyczynia się ona
do ożywienia i umocnienia inicjacji
chrześcijańskiej, sprzyjając ponownemu odkryciu bogactwa Chrztu,
pomagając zasmakować życia
Bożego. – Ten Boży dar dla swego
Kościoła pozostaje w służbie biskupom jako sposób diecezjalnej
realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania do
wiary – stwierdził papież.
Zauważył, że w minionych latach
został zredagowany Statut Drogi
Neokatechumenalnej, który został definitywnie zaaprobowany
w czerwcu 2008 r. Innym ważnym krokiem było zaaprobowanie
przez kompetentne dykasterie
Stolicy Apostolskiej „Dyrektorium
katechetycznego Drogi Neokatechumenalnej”. – Wraz z tymi
kościelnymi pieczęciami Pan dziś
potwierdza i powierza wam na
nowo to cenne narzędzie, jakim
jest Droga, abyście mogli w synowskim posłuszeństwie wobec Stolicy
Apostolskiej i pasterzy Kościoła,
z nowym entuzjazmem i zapałem
przyczyniać się do radykalnego
i radosnego odkrycia daru Chrztu
i wnieść swój oryginalny wkład
w sprawę nowej ewangelizacji –
stwierdził papież.
Ojciec Święty podkreślił, iż Kościół
uznał w Drodze Neokatechumenalnej szczególny dar wzbudzony
przez Ducha Świętego i jako taki
w sposób naturalny dąży on do
włączenia się w wielkiej harmonii
w kościelne Ciało. – W tym świetle
zachęcam was do nieustannego
poszukiwania głębokiej komunii
z pasterzami i wszystkimi składnikami Kościołów partykularnych
oraz dość zróżnicowanych kontekstów kościelnych, w których
jesteście powołani do działania.
Braterska komunia między uczniami Jezusa jest w istocie pierwszym
i największym świadectwem imieniu Jezusa Chrystusa – podkreślił
st
Benedykt XVI.
Kard. Koch: oby krew prześladowanych stała się zasiewem jedności
Oby krew prześladowanych chrześcijan stała się zasiewem jedności – życzenie taki wyraził na
łamach „L’Osservatore Romano”
nowy przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Popierania Jedności
Chrześcijan, szwajcarski kardynał
Kurt Koch.
„Ubiegłe stulecie, jak również obecne czasy, pokazują, że wszystkie
Kościoły i Wspólnoty chrześcijań-
skie mają swoich męczenników.
Dziś chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną religią. W samym 2008 r. z 2,2 mld chrześcijan
na świecie, 230 mln padło ofiarą
dyskryminacji, gwałtownej niechęci, a nawet autentycznych prześladowań. Oznacza to, że 80 proc.
prześladowanych dziś z powodu
swojej wiary to chrześcijanie” –
pisze kard. Koch. Ma on nadzieję,
Misja dyplomaty Stolicy Apostolskiej wymaga rezygnacji
z prywatnych interesów oraz porzucenia własnych sposobów myślenia i życia – powiedział kard. Tarcisio Bertone
w czasie nieszporów w Papieskiej Akademii Kościelnej.
Watykański sekretarz stanu spotkał się z księżmi przygotowującymi się w tej uczelni do służby dyplomatycznej oraz
z absolwentami już pracującymi w Sekretariacie Stanu i w krajach utrzymujących kontakty dyplomatyczne z Watykanem.
Kard. Bertone przypomniał, że misja wysłanników papieskich
wymaga pokory i dyskrecji, bo tylko wtedy może ona lepiej
włączyć się w działalność Stolicy Apostolskiej.
RV
Sunnicki uniwersytet Al-Azhar w Kairze zawiesza bezterminowo dialog z Watykanem – poinformowano w komunikacie podpisanym przez sekretarza generalnego tej
uczelni, Alego Abdel Dayema. Uzasadnieniem tego kroku
mają być oświadczenia Benedykta XVI, interpretowane przez
Al-Azhar jako wymierzone w islam, a także wypowiedzi pa-
że „wspominanie w modlitwie prześladowanych chrześcijan pogłębi
naszą odpowiedzialność ekumeniczną, przekształcając ją w «ekumenizm męczenników»... Albowiem
mimo dramatu podziałów między
Kościołami ci niewzruszeni świadkowie wiary ukazali, że to sam Bóg
zachowuje jedność ochrzczonych,
za sprawą wiary świadczonej poprzez najwyższą ofiarę życia”. ml
pieża mające rzekomo obciążać muzułmanów odpowiedzialnością za prześladowania na Bliskim Wschodzie wyznawców
innych religii.
Dotychczas dwa razy w roku odbywały się spotkania Komitetu
ds. Dialogu ze Stolicą Apostolską. Debatowano na nich nt.
współpracy Al-Azhar z Kościołem katolickim. Ośrodek ten
określa siebie jako najważniejszy w świecie sunnickim.
st
– Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego pragnie
kontynuować dialog z sunnickim uniwersytetem Al-Azhar
w Kairze – odpowiedział rzecznik Watykanu, ks. Federico
Lombardi. Dodał, że Papieska Rada zbiera obecnie informacje niezbędne dla właściwego zrozumienia sytuacji.
st
W kwietniu ma zostać opublikowany w co najmniej 13 językach katechizm dla młodzieży. Okazją ku temu są Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w Madrycie. Przedmowę
do tego szczególnego katechizmu napisał Benedykt XVI. ts
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
25
WATYKAN
Benedykt XVI zachęcił Drogę
Neokatechumenalną do wnoszenia swego oryginalnego wkładu
w dzieło nowej ewangelizacji oraz
pogłębiania jedności z biskupami
i Kościołami lokalnymi.
W auli Pawła VI Ojciec Święty przyjął 17 stycznia inicjatorów Drogi
Neokatechumenalnej: Kiko Argüello, Carmen Hernández, o. Mario
Pezziego, którym towarzyszyły
ekipy katechistów wędrownych
odpowiedzialne za Drogę w ponad 120 krajach. Obecni byli także
rektorzy 78 seminariów misyjnych
Redemptoris Mater, rozsianych na
całym świecie, liczni prezbiterzy
i seminarzyści, rodziny w misji,
ekipy missio ad gentes, wspólnoty
in missionem, a także katechiści
z Rzymu i z regionu Lacjum.
W przemówieniu Ojciec Święty
zaznaczył, że audiencja stanowi
okazję do odnowienia więzi Drogi
Neokatechumenalnej z Następcą
Piotra. Przypomniał, że od ponad
WATYKAN
Stolica Apostolska utworzyła ordynariat dla byłych anglikanów
Kongregacja Nauki Wiary, po konsultacji z episkopatem Anglii i Walii,
utworzyła na tym terytorium Ordynariat Personalny Matki Bożej z Walsingham dla tych grup anglikańskiego
duchowieństwa i wiernych, którzy
wyrazili pragnienie pełnej widzialnej
jedności z Kościołem katolickim.
Patronem ordynariatu będzie bł.
John Henry Newman. Ojciec Święty mianował też jego pierwszego
przełożonego – ks. Keitha New-
tona, który wraz z dwoma byłymi
biskupami anglikańskimi Johnem
Charlesem Broadhurstem i Andrew
Burnhamem przyjął 15 stycznia
święcenia kapłańskie w katedrze
westminsterskiej w Londynie.
st
Kard. Nicora przewodniczącym Urzędu Informacji Finansowej
Przewodniczącym watykańskiego
Urzędu Informacji Finansowej Ojciec Święty mianował kard. Attilio
Nicorę.
Zadaniem tej utworzonej 30 grudnia ub. roku instytucji jest zapewnienie lepszego nadzoru
nad instytucjami finansowymi
działającymi na terenie Państwa
Watykańskiego, dykasterii Kurii
Rzymskiej oraz wszelkich organizmów zależnych od Stolicy
Apostolskiej. Ma ona tez zwal-
czać oszustwa finansowe i pranie
brudnych pieniędzy.
Liczący 73 lata kard. Attilio Nicora
jest od 1 października 2002 r.
przewodniczącym Administracji
Dóbr Stolicy Apostolskiej, a wcześniej zajmował się w episkopacie
Włoch sprawami dotyczącymi
majątku kościelnego. Był też przewodniczącym włoskiej Caritas.
Jan Paweł II włączył go do kolegium kardynalskiego 21 października 2003 r. Zdaniem watykanistów
jego nominacja miała być podana
do publicznej wiadomości już
30 grudnia. Istniała jednak trudność formalna, ponieważ kontroli
Urzędu Informacji Finansowej
podlega także kierowana przez
niego Administracja Dóbr Stolicy
Apostolskiej (APSA). Postanowiono więc, że kiedy Rada Zarządzająca podejmować będzie kwestie
dotyczące APSY, kard. Nicora nie
będzie uczestniczył w dyskusji
i głosowaniu.
st
Protestant noblista prezesem Papieskiej Rady Nauk
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny w 1978 r.,
pochodzący ze Szwajcarii Werner
Arber został mianowany przez
papieża Benedykta XVI prezesem
Papieskiej Akademii Nauk. Po raz
pierwszy na jej czele stanie naukowiec, nie będący członkiem Kościoła rzymskokatolickiego. Mikrobiolog
i genetyk Werner Arber należy do
Kościoła reformowanego.
Z tej nominacji cieszy się Konferencja Biskupów Szwajcarii
podkreślając, że jest to nie tylko
wyraz wielkiego uznania dla szwaj-
carskiego uczonego, lecz również
nadanie szczególnego znaczenia
ekumenicznego tej placówce watykańskiej.
Papieska Akademia Nauk (łac.
Pontificia Academia Scientiarum),
istnieje od ponad 400 lat. Jest
to towarzystwo naukowe, do
którego należą powołani przez
papieży wybitni przedstawiciele
nauk matematycznych i przyrodniczych z różnych państw – w sumie 80 osób. Obok prof. Arbera
członkami Papieskiej Akademii
jest ponad 20 innych laureatów
Nagrody Nobla. Dobór naukowców
pracujących dla Akademii dokonywany jest wyłącznie w oparciu
o ich zasługi naukowe i etyczne,
niezależnie od kraju pochodzenia
czy wyznania. Jest wśród nich
trzech Polaków: ks. prof. Michał
Heller – fizyk, kosmolog i filozof
nauki z Uniwersytetu Papieskiego
Jana Pawła II w Krakowie, Andrzej
Szczeklik – profesor Kliniki Chorób
Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz matematyk, prof.
Czesław Olech z Instytutu Matematyki Polskiej Akademii Nauk. ts, st
Papież przyjął wspólnotę Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego
O tworzenie środowiska sprzyjającego studiowaniu oraz budowaniu
braterskich więzi zaapelował Benedykt XVI do wspólnoty Polskiego
Papieskiego Instytutu Kościelnego
w Rzymie, którą przyjął z okazji
stulecia tej zasłużonej placówki.
Papież przypomniał, że w 1980
roku odwiedził ją Jan Paweł II,
a kard. Stefan Wyszyński przygotowywał tam historyczny list do
biskupów niemieckich, zawierający
słowa „przebaczamy i prosimy
o przebaczenie”.
Podkreślił też znaczenie, jakie dla
służby Kościołowi mają kapłani
26
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
dobrze przygotowani, znający specyfikę posługi Stolicy Apostolskiej,
miłujący postać św. Piotra.
Benedykt XVI podziękował kardynałowi Zenonowi Grocholewskiemu
za słowa, skierowane do niego
w imieniu wspólnoty Polskiego
Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie. Przypomniał, że
inicjatorem powołania Instytutu
był ówczesny biskup przemyski,
św. Józef Sebastian Pelczar, zaś
działalność placówki zainaugurował 13 listopada 1910 r. bp Adam
Sapieha, późniejszy kardynał
metropolita krakowski. Cieszyła
się ona następnie troską i miłością
papieży, w tym Sług Bożych Pawła VI i Jana Pawła II, który odwiedził
ją w 1980 r.
st
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk odprawił 18 stycznia Mszę św.
przy grobie Jana Pawła II.
Dziękował za 100-lecie Papieskiego
Instytutu Kościelnego oraz wspominał jego fundatora, biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara,
którego w 2003 roku Jan Paweł II
bgk
zaliczył w poczet świętych.
Dwa główne wyzwania prezydencji Węgier: Romowie i rodzina
Rozmowa z pastorem Zoltánem Balogiem, ministrem ds. rozwoju
społeczności romskiej w rządzie Victora Orbana
– Węgrzy posiadają bardzo stare
doświadczenie, że na darmo o coś się
walczy, jeśli brakuje tego „plus”, tego
„więcej”, co nie zależy od człowieka.
Jeśli tego nie ma to nie osiągnie się
sukcesu. Dlatego chcieliśmy rozpocząć węgierską prezydencję UE
nabożeństwem ekumenicznym, czyli
w jedności. Poprzedza to już pewna
tradycja. W 1998 roku pierwszy rząd
Viktora Orbána i duża część posłów
rozpoczęli swą pracę po wspólnej
modlitwie w kościele. Stamtąd udali się do gmachu parlamentu. Od
tamtej pory raz w miesiącu posłowie
koalicyjnych partii Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii
Ludowej zbierają się na modlitwę
w którejś ze świątyń niedaleko parlamentu i stamtąd idą do pracy.
Wśród priorytetów węgierskiej prezydencji dwa są europejskiej opinii mniej zna-
ne: wzmocnienie społeczności Romów
oraz ogólnie rodzin. Co Węgry w tych
dziedzinach zamierzają osiągnąć?
– Egzystencji społeczności romskiej w regionie Europy środkowej
od dziesiątków lat towarzyszy wiele
napięć natury społecznej, socjalnej
i demograficznej. Europa powinna
zrozumieć, że z tymi nabrzmiałymi
problemami nie może pozostawić
młodszych członków Unii samych.
Z 12 mln Romów żyjących w Europie, 80 proc. mieszka na terenie
państw byłego bloku sowieckiego.
Jeśli nie poprawi się ich sytuacja –
dziś bardzo trudna za względu na
brak wykształcenia i pracy – będzie
to oddziaływało na gospodarkę
i bezpieczeństwo całej Europy. Na
Węgrzech wspólnoty chrześcijańskie
czynią bardzo dużo na rzecz społeczności Romów. Dlatego też z nadzieją
słuchałem słów prymasa Węgier
o prawdziwej europejskiej solidarności. Bez niej możemy stracić wszystko – myślę tu o całej Europie.
Z tym się wiąże drugi poważny
temat naszej prezydencji – problem
rodziny. Jest on palący, gdyż od
umocnienia rodziny zależy przyszłość Europy. Jeśli młode pokolenie
nie otrzyma jak prowiantu na drogę
tego, co pomoże mu pozostać wolnym i autonomicznym w świecie
totalnych mass-mediów i konsumpcjonizmu, wtedy zabraknie tych,
którzy będą zdolni brać odpowiedzialność za drugiego człowieka
i za wspólnotę. Pierwszym i najważniejszym miejscem wychowania
do odpowiedzialności jest właśnie
rodzina – wspólnota życia i miłości
jednego mężczyzny i jednej kobiety
oraz ich potomstwa.
Demograficzna strona problemu
oznacza zaś, że jeśli w Europie nie
będzie wystarczająco dużo dzieci, społeczeństwo zestarzeje się,
a puste miejsca zajmą przybysze
z innych kultur. Polityka naprawdę
prorodzinna jest już wręcz polityką
przetrwania. Trzeba pomóc ludziom
wyzwalać się z nieracjonalnego lęku
przed nowym życiem, na ile tylko
jesteśmy w stanie to uczynić.
Rozmawiał o. Paweł Cebula
Węgry
Nabożeństwo ekumeniczne z okazji rozpoczęcia prezydencji w UE
Z okazji rozpoczęcia przez Węgry
prezydencji w Unii Europejskiej
16 stycznia w kalwińskim kościele
w Budapeszcie odprawiono nabożeństwo ekumeniczne. – Węgierskie
przewodnictwo nie może wbijać nas
w pychę, wiele musimy się nauczyć
i wiele udowodnić – powiedział
bp Gusztáv Bölcskei z Kościoła reformowanego.
Obok zwierzchników obecnych
na Węgrzech Kościołów chrześcijańskich w nabożeństwie wzięli
udział przedstawiciele Komisji
Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) z jej sekretarzem
generalnym ks. Piotrem Mazurkiewiczem oraz Konferencji Kościołów
Europejskich (KEK).
Witając przybyłych gości bp Bölcskei zwrócił uwagę, że rola Kościołów w budowaniu demokracji „nie
jest czymś prostym”. – Chrześcijaństwo musi pozostawać w dialogu
z państwem, z innymi nurtami społeczeństwa, a wewnątrz rodziny Ko
ściołów istnieje potrzeba szczerego
ekumenicznego dialogu. Solidarność
społeczna i moralność nie są zrozumiałe same przez się – zaznaczył duchowny, podkreślając, że wspólnota
musi dawać świadectwo dobrowolnej i bezinteresownej służby.
Kard. Péter Erdő, prymas Węgier
i przewodniczący CCEE w homilii
zwrócił uwagę, że małe narody,
mniejszości etniczne posiadające
własne języki, kulturę i historię
„nie tylko wnoszą swoje wartości
do większej wspólnoty międzynarodowej, ale są też powołane
do podjęcia odpowiedzialności za
rozwiązywanie problemów większej
wspólnoty”.
Przejawem tego jest fakt, że co pół
roku przewodniczy UE inny kraj,
niezależnie od swej wielkości, ilości
obywateli, stażu członkostwa.
– Temu, czyje serce ujęła wiara
w Chrystusa, otwierają się oczy
na biedę drugich. Zauważa potrzebujących pomocy i nie patrzy
bezczynnie na cierpienie innych,
lecz podejmuje radykalne kroki, nie
zważając na swoja wygodę i dobre
samopoczucie. Dziś potrzebujemy
takiej postawy, czy to w starzejącej
się i zmagającej z ekonomicznymi
problemami naszej ojczyźnie, czy
w zdezorientowanej Europie – mówił kard. Erdő.
– Wśród podstawowych wartości
Unii wymienia się zazwyczaj solidarność. Silniejszy powinien wspierać słabszego, ale przede wszystkim
razem trzeba stawiać czoło wyzwaniom, jakie przynosi świat i historia
– podkreślał prymas Węgier.
Biskup Kościoła ewangelicko-luterańskiego Péter Gáncs nawiązał
do rozpoczynającego się Tygodnia
Modlitw o Jedność Chrześcijan.
W nabożeństwie wzięli udział: kalwiński pastor Rüdiger Noll, biskup
kalwiński László Fazekas, bp Milos
Klátik, przewodniczący Synodu Słowackiego Kościoła Ewangelickiego
oraz trzech ministrów rządu Victora
Orbana.
O. Paweł Cebula
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
27
EUROPA
Nie jest czymś zwyczajnym, aby kraj
obejmujący przewodnictwo w Unii Europejskiej rozpoczynał ją od nabożeństwa
ekumenicznego i spotkania z przedstawicielami COMECE i KEK. Skąd ta idea?
EUROPA
Catherine Ashton: UE nie będzie zamykała oczu na cierpienie chrześcijan
Unia Europejska nie będzie zamykała oczu na cierpienie chrześcijan
– zapewniła Catherine Ashton.
Szefowa unijnej dyplomacji zabrała
głos 19 stycznia podczas odbywającej się w Parlamencie Europejskim
debaty na temat sytuacji chrześcijan
w świecie. Wysoka Przedstawiciel UE
ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa zapowiedziała, że powróci
do tej sprawy podczas najbliższego
spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii.
W europarlamencie podkreśliła,
że w dzisiejszym świecie zbyt często
zdarza się, iż ludzie cierpią z powodu wyznawanej religii lub przekonań. – Ofiary nie należą jedynie
do jednego regionu czy wyznania
– zauważyła szefowa unijnej dyplomacji. Stwierdziła, że wszelkiego
rodzaju dyskryminacja, przemoc
wymierzona przeciwko osobie ze
względu na jej przekonania religijne jest sprzeczna z wartościami,
które są Unii drogie. – Każdy taki
przypadek musi być potraktowany
serio. Każdy zasługuje na potępienie
z równą mocą, niezależnie od tego,
gdzie ma miejsce i niezależnie, kto
jest ofiarą, ponieważ, jak wiemy
i zgadzamy się z tym, prawa człowieka mają charakter uniwersalny
– mówiła Ashton.
Odnosząc się do sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie podkreśliła, że „Unia Europejska nie będzie
zamykała oczu na ich cierpienia”.
– Uznajemy, że ich żądanie, by byli
Strasburg: komisarze UE na Mszy w intencji Europy
Msza św. w intencji Europy odprawiona została 17 stycznia w katedrze
w Strasburgu. W liturgii uczestniczyli
komisarze Unii Europejskiej, parlamentarzyści, przedstawiciele Rady
Europy oraz sędziowie Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka. Mszy
przewodniczył arcybiskup Strasburga, Jean-Pierre Grallet.
Na znaczenie chrześcijaństwa
w budowaniu sprawiedliwości i światowego pokoju wskazał w homilii
stały obserwator Stolicy Apostolskiej
przy Radzie Europy. Ks. Aldo Giordano podkreślił, że współcześnie, kiedy
wielu stawia wyłącznie na osiągnięcia techniki i nauki, konieczną rzeczą jest rozpalenie na nowo światła
wiary i wspólne poszukiwanie Boga.
Bez tego trudno bowiem nadać sens
życiu i uchronić się przed przepaścią
rozpaczy. Nawiązując do trwającego
w wielu zakątkach świata prześladowania chrześcijan watykański
dyplomata podkreślił konieczność
szanowanymi obywatelami własnego kraju jest w pełni uzasadnione.
Swoboda wyznania, przekonań
religijnych to prawo każdej osoby
– powiedziała Ashton. I dodała,
że każde państwo ma obowiązek
zagwarantować poszanowanie tych
praw, zaś Unia Europejska jest gotowa do współpracy z rządami krajów,
pragnących walczyć z nietolerancją.
Jak przypomniała, to głównie
z inicjatywy UE Zgromadzenie
Ogólne ONZ przyjęło w grudniu ub.
roku rezolucję dotyczącą zwalczania
wszelkich form nietolerancji.
Szefowa unijnej dyplomacji zapowiedziała, że wiosną tego roku
Komisja Europejska przedstawi
swój raport dotyczący przestrzegarl
nia praw człowieka.
uwrażliwiania na ten problem instytucji europejskich.
Ks. Giordano uderzyła znaczna
liczba przedstawicieli życia publicznego Europy, przybyłych na nabożeństwo. Jego zdaniem świadczy to
o pewnym otwarciu tych środowisk
na obecność religii w przestrzeni publicznej. Podobnie większa
wrażliwość na kwestię wolności
religijnej w świecie, a także reakcja na zapowiedź beatyfikacji Jana
RV
Pawła II.
Rosja
Patriarcha Cyryl powołał Rosyjski Uniwersytet Prawosławny
Dekretem nr 1/2011 patriarcha moskiewski i wszech Rusi Cyryl powołał
do życia Rosyjski Uniwersytet Prawosławny.
Będzie to pierwsza w Rosji uczelnia kościelna tego szczebla. Poinfor-
mowała o tym 17 stycznia rosyjska
chrześcijańska agencja prasowa
Błagowiest-Info. Siedzibą przyszłej
uczelni będzie kompleks świątynny
pw. św. Apostoła i Ewangelisty Jana
Teologa w moskiewskiej dzielnicy
Kitaj-Gorodzie. Rektorem uniwer-
Chrześcijańskie narody Europy wymierają
Przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego przy Radzie Europy w Strasburgu wyraził zaniepokojenie z powodu „wymierania chrześcijańskich
narodów europejskich”. Ks. Filaret
Buliekow sceptycznie odniósł się też
do dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego.
Uważa on, że tylko powrót do
chrześcijańskich korzeni uchroni
Europejczyków „od niebytu biologicznego”. Wzywa do przyjmowania
28
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
każdego nowego życia jako daru powstrzymującego wymieranie Europy.
Według przedstawiciela Patriarchatu
Moskiewskiego „egoiści, konsumpcjoniści, którzy wszystkie czarne
roboty poruczyli cudzoziemcom-imigrantom przeznaczeni są na
duchowe zatracenie i fizyczne unicestwienie”.
Według ks. Buliekowa muzułmanie i „nowa wędrówka ludów”
w Europie stanowią wyzwanie dla
„dziedziców wielkiej chrześcijańskiej
sytetu zostanie rektor działającego
tam Rosyjskiego Instytutu Prawosławnego pw. św. Jana Teologa
ks. ihumen Piotr (Jeriemiejew).
Nowo powstała instytucja ma spełniać zarówno kościelne, jak i świeckg
kie standardy nauczania.
tradycji”. Ale również wezwanie do
nawrócenia na wiarę ojców.
Wszyscy powinni też uświadomić
sobie szkodliwość życia opartego
tylko na konsumpcji towarów i usług
– odkryć zapomniane prawdy życia
duchowego.
Przedstawiciel patriarchatu sceptycznie odnosi się do dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego, gdyż
jego zdaniem „chrześcijanie gorzej
w nim wypadają z punktu widzenia
RV
gorliwości religijnej”.
Ziemia Święta
Patriarcha Jerozolimy: pokój sprawą życia i śmierci dla chrześcijan
Podczas Mszy św., którą odprawił
16 stycznia w katedrze w Vittorio
Veneto w północno-wschodnich
Włoszech hierarcha przypomniał
cierpienia Palestyńczyków spowodowane izraelską okupacją, łamiącą
„wiele praw podstawowych”, i murem długości 700 km, który „izoluje
ludność palestyńską”. Wśród innych przyczyn cierpienia wymienił
więzienie ludzi z powodów politycznych, burzenie domów, stałe przeszkody w prowadzeniu normalnego
życia gospodarczego i społecznego
oraz wciąż nierozwiązany problem
tysięcy palestyńskich uchodźców.
– Okupacja pociągająca za sobą
przemoc i terroryzm nie jest dobra
ani dla okupanta, ani dla okupowanego – wskazał abp Twal. Ponadto
sytuacja ta powoduje emigrację
chrześcijan, która jest „prawdziwym krwotokiem, pozbawiającym
Kościół w Jerozolimie jego najlepszych składników, młodych ludzi
pb
o wyższej kulturze”.
Chiny
Klerycy strajkują, władze ustępują
Strajk alumnów seminarium prowincji Hebei doprowadził do korzystnych dla kleryków zmian. Rektorem
uczelni, na miejsce wyświęconego bez
mandatu papieskiego bp. Ma Yinglina został ordynariusz Hengshui,
Feng Xinmao. Usunięto także Tang
Zhaojuna, którego władze usiłowały
uczynić prorektorem.
Komitet zarządzający seminarium
składa się z przedstawicieli każdej
z uznawanych oficjalnie diecezji
prowincji Hebei. Dotychczasowy
rektor, nielegalnie wyświęcony
bp Joseph Ma Yinglin, został
9 grudnia ub. roku wybrany przewodniczącym tzw. Rady Biskupów
Chińskich – nieuznawanego przez
Biskup człowiekiem roku 2010
Działający oficjalnie biskup Joseph
Li Liangui, ordynariusz diecezji
Cangzhou w prowincji Hebei został chińską osobistością katolicką
roku 2010 – poinformowała agencja
UCAN. Wyboru dokonali czytelnicy chińskojęzycznego serwisu tej
agencji – CathNews China nie tylko
z Chin kontynentalnych, ale także
z Hongkongu, Tajwanu, Makau, Argentyny, Wielkiej Brytanii, Francji,
Singapuru i USA.
46-letni biskup uzyskał 23 proc.
głosów, o trzy więcej niż kard. Joseph Zen Ze-kiun, emerytowany
biskup Hongkongu.
Bp Li na początku grudnia ub.
roku ukrył się, aby nie uczestniczyć
w tzw. VIII Zgromadzeniu Przedstawicieli Katolików Chińskich,
którego działalność Benedykt XVI
w swym liście do katolików chińskich z 27 maja 2007 r. określił jako
nie do pogodzenia z nauczaniem
Watykan odpowiednika konferencji
episkopatu w innych krajach.
Utworzone w 1984 r. seminarium prowincji Hebei wykształciło dotychczas 472 alumnów,
z których 427 przyjęło święcenia
kapłańskie. Obecnie na uczelni
kształci się 116 alumnów na szest
ściu rocznikach.
katolickim. Po powrocie do diecezji
17 grudnia hierarcha został wezwany na przesłuchanie i zmuszony
do napisania listu, w którym miał
wyrazić skruchę z powodu „opuszczenia obowiązku bez zezwolenia”.
W przeciwnym razie zagrożono mu
usunięciem ze stanowiska biskupa
Cangzhou. Wielu głosujących uznało, że bp Li jest dobrym przykładem
dla chińskich katolików, a zwłaszcza
st
dla innych biskupów.
USA
Katolicy zadowoleni ze złagodzenia sankcji wobec Kuby
Katoliccy biskupi Stanów Zjednoczonych z zadowoleniem przyjęli wiadomość o odwołaniu przez prezydenta
Baracka Obamę niektórych sankcji
nałożonych na Kubę. Chodzi m.in.
o wysyłanie pieniędzy i podróżowanie na Kubę.
Każdy Amerykanin może teraz
przekazać do 500 dolarów raz na
trzy miesiące na wsparcie małych
prywatnych gospodarstw rolnych na
wyspie. Odbiorcą funduszy nie może
być jednak członek rządzącej na Kubie partii komunistycznej. Dotychczas
pieniądze mogli wysyłać mieszkańcy
USA pochodzenia kubańskiego.
Zmiany te – zdaniem bp. Howarda
Hubbarda z Albany – „choć skromne, są pożyteczne i pozytywne”.
Przewodniczący Komisji „Iustitia et
Pax” episkopatu USA ma nadzieję,
że staną się one krokiem naprzód
we wspieraniu narodu kubańskiego
na drodze ku większej wolności,
przestrzeganiu praw człowieka
i większej wolności religijnej.
Kościół katolicki na Kubie i w USA
od lat postuluje zniesienie embarga
nałożonego na Kubę przez władze
amerykańskie ponad 50 lat temu,
gdy władzę na wyspie objął Fidel
pb
Castro.
KENIA. Uzbrojeni mężczyźni włamali się 16 stycznia do siedziby katolickiego
ordynariusza Kakamegi i zabili jednego z ochroniarzy, a drugiego poważnie
zranili. Bp. Philipa Sulumetiego nie było wtedy w domu. Mieszkańcy miasta zorganizowali manifestację solidarności z biskupem. Ks. Maurice Erambo powiedział
mediom, że incydent był kolejnym przykładem „postępującego braku bezpieczeństwa w kraju”.
RV
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
29
ŚWIAT
Dla chrześcijan sprawa pokoju w Ziemi Świętej jest sprawą przyszłości,
a nawet życia i śmierci – oświadczył
abp Fuad Twal. Podkreślił, że tylko
„sprawiedliwy pokój, oparty na podstawowych prawach osób i narodów,
osiągnięty za pomocą dialogu jest
drogą wybawienia dla ludów regionu
i dla Kościoła”.
ROZMOWA
Dlaczego Karol Wojtyła będzie błogosławiony?
Rozmowa włoskiego tygodnika katolickiego „Famiglia cristiana”
z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato
Eminencjo, czy sprawa Wojtyły miała
specjalną ścieżkę?
– Miała dwa ułatwienia, ale
wszystko dokonało się bez jakiegokolwiek pośpiechu i w sposób
szczególnie dokładny, aby usunąć
wszelkie wątpliwości i przezwyciężyć wszelkie trudności.
Ale czy traktowano ją preferencyjnie?
– Tak. Mamy w Kongregacji trzy
tysiące spraw, które czekają na swoją kolej. W przypadku Jana Pawła II
ustaliliśmy, że jego sprawa ma
pierwszeństwo przed wszystkimi.
Czy sprawdziliście wszystko?
– Bezwzględnie tak, zrobiliśmy
nawet więcej: badanie było pogłębione zarówno w odniesieniu do
cnót, jak i co do analizy cudu. Historycy sprawdzili jego życie i jego
pisma, a następnie teologowie poświadczyli cnoty teologiczne.
Co to oznacza?
– To, że Wojtyła żył wiarą, nadzieją i miłością w sposób wzorcowy,
czyli że był przykładem dla świata.
Wierni widzą w nim uosobienie
wiary, nadziei i miłości. Papież podpisał dekret o cnotach heroicznych
19 grudnia 2009.
Później zajęliście się cudem...
– Tak. Chodzi o francuską zakonnicę s. Marie Simon-Pierre, pielęgniarkę na oddziale pediatrycznym
szpitala w Arles.
Wkrótce po śmierci Jana Pawła II zachorowała ona na chorobę
Parkinsona i wówczas matka przełożona powiedziała jej, że całe zgromadzenie będzie prosiło o łaskę dla
niej za sprawą papieża.
O godz. 4 nad ranem z 2 na
3 czerwca Siostra Marie poczuła coś
w kościach – miała wrażenie jakby
została uwolniona (z choroby).
Nazajutrz poszła do opiekującego
się nią lekarza, który stwierdził
uzdrowienie.
I wówczas zaczął się problem?
– Istotnie, niektórzy lekarze we
Francji zaproponowali następujący tok myślenia: Parkinson jest
chorobą nieuleczalną. Od chwili,
gdy siostra została uzdrowiona,
30
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
nie mogła już być dotknięta tym
schorzeniem. I w ten sposób rozpoczęła się dla siostry Marie cała
seria badań psychiatrycznych, aby
dowiedzieć się, czy jej choroba była
rzeczywistą, czy może jednak dolegliwością psychiatryczną. Były to
niezwykle uciążliwe badania, które
jednak stwierdziły pełne zdrowie
umysłowe zakonnicy. Później doszły jeszcze liczne badania, mające
potwierdzić całkowite wyzdrowienie z choroby Parkinsona. Wszyscy
lekarze, muszę to podkreślić, byli
bardzo rozważni.
Ale nie oznaczało to jeszcze końca
polemik...
– To prawda, że towarzyszyły
nam one jeszcze wiele miesięcy.
Prowadziliśmy jednak sprawy z całą
powagą, konsultowano kilkudziesięciu specjalistów światowej sławy.
Właśnie dlatego, że uzdrowienie
było nagłe, w niespełna noc po rozpoczęciu modlitw.
A zatem...
– Konsultacjom lekarskim Kongregacji przewodniczył profesor
Patrizio Polisca [osobisty lekarz
papieża i dyrektor służb sanitarnych Miasta Watykańskiego – red.]
i potwierdził, że uzdrowienie było
niewytłumaczalne.
Dlaczego to nie lekarze mówią, że
chodzi o cud?
– Ustalenie, że chodzi o cud, jest
zadaniem teologów oraz biskupów
i kardynałów z Kongregacji, którzy
winni rozwiać wszelkie wątpliwości
i przedstawić papieżowi jak najpewniejsze dossier sprawy. Ogłoszenie
błogosławionego należy do zwyczajnego i nieomylnego nauczania
papieża, toteż my powinniśmy
postępować tak, aby nie było jakiejkolwiek możliwości błędu.
Kiedy zapadła ostateczna decyzja?
– We wtorek 11 stycznia na posiedzeniu kardynałów i biskupów
Kongregacji. Podczas niej wysłuchaliśmy magistralnego i wspaniałego
sprawozdania abp. Rino Fisichelli,
który rzeczywiście rozwiał wszelkie
wątpliwości. A później odbyło się
głosowanie.
W ciągu tych miesięcy mówiło się też
o problemach i spowolnieniu tempa,
np. wtedy, gdy ukazała się książka
postulatora ze świadectwami złożonymi
w czasie procesu. Czy to zaszkodziło
sprawie?
– Należałoby być bardziej roztropnym w rozpowszechnianiu wiadomości, które powinny pozostać
utajnione, aby nie szkodzić przebiegowi sprawy. Książka wywołała
zakłócenia, mogę to potwierdzić.
W minionych miesiącach mówiono
również, że sprawie grozi spowolnienie
w związku ze skandalem pedofilii. Karol
Wojtyła miał chronić ojca Maciela,
założyciela Legionistów Chrystusa. Czy
badaliście także związki Jana Pawła
z ks. Macielem?
– Potwierdzam, że rozpatrywaliśmy tę sprawę dogłębnie i szeroko.
Jan Paweł II nie wiedział o podwójnej osobowości ojca Maciela.
A czy intymna przyjaźń z Wandą Półtawską, psychiatrą z Krakowa, stworzyła problemy?
– Żadnego. Wojtyła miał bezkompromisowe, rozważne i mądre rozumienie swego kapłaństwa.
Ale gdy ogłoszono korespondencję między nim a Wandą – prace zawieszono?
– Nie; znaliśmy te listy, zanim
jeszcze zostały wydane i wszystkie
zostały uważnie przestudiowane:
nie rzucają one żadnego cienia na
kapłaństwo Wojtyły.
Czy odczuwaliście naciski ze strony
środków przekazu w ciągu tych miesięcy?
– W ogromnym stopniu, ale to
nam nie przeszkadzało. Co więcej
– pobudzało do jeszcze dokładniejszego zajmowania się wszystkim
sprawami.
Czy dojdzie do ekshumacji ciała Wojtyły
przed beatyfikacją?
– Nie, trumna nie zostanie otwarta.
tłum. kg
1 maja Msza św. beatyfikacyjna
na Placu św. Piotra rozpocznie się
o godz. 10. Poprzedzi ją czuwanie
m.in. na terenie Circo Massimo. RV
4
(982) niedziela 30 stycznia 2011
WYDARZENIA
Parlament Europejski potępił ataki
na chrześcijan. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Wspólny apel szefów MSZ Polski, Francji,
Włoch i Węgier. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Paryż: tysiące osób na ogólnonarodowym
„Marszu na rzecz życia”. . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Niespotykany sukces wywiadu
z Benedyktem XVI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
KRAJ
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. . . . . 4
CBOS: po sporze o krzyż zwiększa się
zaufanie Polaków do Kościoła . . . . . . . . . . . . 4
Duża rodzina, tani autobus. . . . . . . . . . . . . . . 4
Przed beatyfikacją biura pielgrzymkowe
odsyłają klientów z kwitkiem. . . . . . . . . . . . . 6
Fundacja Mamy i Taty: w Polsce
systematycznie rośnie liczba rozwodów. . . . . 7
Bp Skworc: musimy być bardziej
solidarni z prześladowanymi. . . . . . . . . . . . . 7
Senatorowie domagają się obrony chrześcijan. . 7
Bp Polak: młodzież na emigracji szczególną
troską Kościoła. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
ROZMOWY
Z Samirem Ismailem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Z abp. Stanisławem Gądeckim. . . . . . . . . . . . 8
Z Peterem Seewaldem. . . . . . . . . . . . . . . . . 23
Z pastorem Zoltánem Balogiem. . . . . . . . . . 27
Z kard. Angelo Amato . . . . . . . . . . . . . . . . . 30
WATYKAN
Audiencja generalna, 19 stycznia 2011. . . . 21
Anioł Pański, 23 stycznia 2011. . . . . . . . . . 22
Leon XIII pierwszym papieżem,
który udzielił wywiadu. . . . . . . . . . . . . . . . . 22
Papież zachęca neokatechumenat
do pogłębiania jedności z biskupami. . . . . . 25
Kard. Koch: oby krew prześladowanych
stała się zasiewem jedności . . . . . . . . . . . . 25
Stolica Apostolska utworzyła ordynariat
dla byłych anglikanów. . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Kard. Nicora przewodniczącym
Urzędu Informacji Finansowej. . . . . . . . . . . 26
Protestant noblista prezesem Papieskiej
Rady Nauk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Papież przyjął wspólnotę Polskiego
Papieskiego Instytutu Kościelnego. . . . . . . . 26
EUROPA
Węgry: nabożeństwo ekumeniczne
z okazji rozpoczęcia prezydencji w UE. . . . . 27
Catherine Ashton: UE nie będzie zamykała
oczu na cierpienie chrześcijan. . . . . . . . . . . 28
Strasburg: komisarze UE na Mszy
w intencji Europy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28
Rosja: patriarcha Cyryl powołał Rosyjski
Uniwersytet Prawosławny . . . . . . . . . . . . . . 28
Chrześcijańskie narody Europy wymierają . . 28
ŚWIAT
Ziemia Święta: patriarcha Jerozolimy – pokój
sprawą życia i śmierci dla chrześcijan. . . . . 29
Chiny: klerycy strajkują, władze ustępują. . . 29
Biskup człowiekiem roku 2010 . . . . . . . . . . 29
USA: katolicy zadowoleni ze złagodzenia
sankcji wobec Kuby . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
01-015 Warszawa, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, tel.: 022 838 80 61, 635 77 18,
fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected], pon.-pt. 900-1600
RADA PROGRAMOWA KAI: abp Józef Życiński (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski. ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego). ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz
Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Alina Petrowa-Wasilewicz,
Teresa Sotowska, Marcin Stradomski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Wojciech Załuska
(sekretarz redakcji). SKŁAD I ŁAMANIE: Martyna Janus
KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), Magdalena Dobrzyniak (Kraków), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn),
Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga),
Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice),
Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec),
ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom),
ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Piotr Nowosielski (Legnica), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samonowicz (Gdańsk),
ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), ks. Dariusz Żurański (Toruń)
WSPÓŁPRACOWNICY: Jan Głąbiński (Nowy Targ)
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI : o. Paweł Cebula OFM Conv. (Nowy Jork), Wiktor Chrul (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Manaus), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
DYREKTOR DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska. SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska. DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63
DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główny księgowy: Barbara Kwiecińska, tel. 022 6357718 wew. 113, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 326 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 189 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 248 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów
Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
KONTO DOLAROWE KAI: PKO S.A. XIII O/W-wa nr 11124020341787001003569109
Wiadomości KAI 30 stycznia 2011
31
SPIS TREŚCI
Nr Najbardziej aktualne
dane dotyczące życia
konsekrowanego w Polsce
Nowe, trzecie wydanie bestselleru KAI.
244 opisy zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń
życia apostolskiego i instytutów świeckich, adresy, telefony
i e-maile, nazwiska przełożonych i statystyki.
2000 adresów i telefonów sanktuariów, domów
rekolekcyjnych, przedszkoli, szkół i innych dzieł.
327 sylwetek, 192 biogramów założycieli , 15 polskich
świętych, 72 błogosławionych i 48 sług Bożych.
Książka stanowi wiarygodne źródło wiedzy o życiu
konsekrowanym w naszym kraju.
Zamów już dziś!!!
listownie, telefonicznie, poprzez www.ekai.pl
lub e-mail: [email protected]
Katolicka Agencja Informacyjna Sp. z o.o.
Skwer Kard. St. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa
tel: 022 838 80 63; 022 635 77 18
www.ekai.pl

Podobne dokumenty