Wywiad-rzeka z abp. St. Gądeckim – s. 8 3 Parlament Europejski
Transkrypt
Wywiad-rzeka z abp. St. Gądeckim – s. 8 3 Parlament Europejski
Wiadomości Kai www.kai.pl ekai.pl (982) niedziela 30 stycznia 2011 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ ISSN 1230-8641 4 Wywiad-rzeka z abp. St. Gądeckim – s. 8 WYDARZENIA 3 Parlament Europejski potępił ataki na chrześcijan 3 Paryż: „Marsz na rzecz życia” ROZMOWY 2 Z S. Ismailem 23 Z P. Seewaldem 27 Z pastorem Z. Balogiem 30 Z kard. A. Amato KRAJ 4 Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan 4 CBOS: wzrosło zaufanie Polaków do Kościoła 4 Duża rodzina, tani autobus 6 Przed beatyfikacją biura pielgrzymkowe odsyłają klientów z kwitkiem 7 W Polsce systematycznie rośnie liczba rozwodów WATYKAN 25 Papież zachęca neokatechumenat do jedności z biskupami ZAGRANICA 27 Węgry: nabożeństwo na rozpoczęcie prezydencji w Unii Europejskiej 29 Chiny: klerycy strajkują, władze ustępują FOT. FORUM Editorial Unia – przebudzenie Tomasz Wygląda na to, że kierownicze gremia Unii Europejskiej zaczynają wr eszcie dostrzegać problem prześladowania chrześcijan w krajach muzułmańskich. Jest czymś zdumiewającym, że dyskryminacja, Królak podpalenia, grabieże i morderstwa dokonywane od szeregu lat w Pakistanie, Afganistanie, Iraku czy Egipcie nie zaprzątały dotąd uwagi europejskich elit, w tym środowisk o chadeckim rodowodzie. Wydawałoby się, że „chrześcijańska demokracja” w nazwie ugrupowania do czegoś zobowiązuje, ale zdaje się, że była to (jest?) tylko niezobowiązująca fasada. Przez lata nie słychać było wyraźnych głosów unijnych polityków, gdy – w imię politycznej poprawności, tej pleniącej się na potęgę patologii naszych czasów – w okresie Bożego Narodzenia z przestrzeni publicznej rugowano szopki, śpiewanie kolęd w przedszkolach lub w różnoraki sposób szydzono z chrześcijańskich symboli. List w obronie prześladowanych chrześcijan, jaki szefowie dyplomacji czterech państw UE (w tym Polski) napisali na początku stycznia do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton jest ważnym gestem. Być może okaże się też wyraźną cezurą pomiędzy latami beztroskiego milczenia a etapem solidarnego zaangażowania i troski o los prześladowanych i mordowanych za przekonania religijne. Zamachy w Pakistanie i Egipcie prawdopodobnie uświadomiły europejskim politykom, że dalsze milczenie byłoby de facto przyzwoleniem na kolejne ataki. Być może dzięki inicjatywie czterech ministrów Parlament Europejski przyjął 20 stycznia rezolucję w obronie wolności religijnej na świecie. Wiadomo także, że 31 stycznia unijni szefowie dyplomacji rozmawiać będą o tym, jakie starania należy podjąć, by chronić swobody religijne. Świat potrzebuje wielkiej debaty na ten temat. Wolność jest potrzebna i niezbędna wyznawcom wszystkich religii, niezależnie od tego w jakim kraju żyją i która religia ma w nim większość. 2 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 Zamknąć szatana w klatce Rozmowa z Samirem Ismailem, przewodniczącym Ligi Muzułmańskiej w RP Czy Dzień Islamu obchodzony w Kościele katolickim od 11 lat, to z Pana punktu widzenia znaczące przedsięwzięcie? – Tak. Bardzo miło wspominam ubiegłoroczne spotkanie, którego tematem było zwalczanie biedy i ubóstwa w świecie. Uważam, że jeśli muzułmanie i chrześcijanie praktykują swoją religię, to mogą znaleźć rozwiązanie tego problemu. Bo w każdej z tych religii obecny jest element dobra bliźniego. Zarówno w Koranie, jak i w Biblii znajdziemy wiele cytatów, które zachęcają ludzi do dokonywania dobrych czynów. Powiedziałem na spotkaniu przed rokiem, że liczę na dalszą współpracę w realizowaniu tych pięknych wartości i ideałów, które obecne są w obydwu religiach. W ubiegłym roku zapowiadał Pan, że – niejako na zasadzie wzajemności – w polskich meczetach obchodzony będzie Dzień Chrześcijaństwa. Kiedy możemy spodziewać się realizacji tego pomysłu? – To jest związane z budową Ośrodka Kultury Muzułmańskiej w Warszawie, w skład którego wchodzi też sala modlitewna. Liczyliśmy, że budowa zakończy się w sierpniu ubiegłego roku, ale niestety sprawy trochę się przedłużyły. Mamy nadzieję, że ośrodek zostanie otwarty w ciągu kilku miesięcy. Wraz z jego otwarciem rozpoczniemy organizację Dnia Chrześcijaństwa. Czy ta idea spodobała się polskim wyznawcom islamu? – Otrzymałem kilka maili od muzułmanów, którzy byli tym zbulwersowani. Ale ja mam argumenty wywiedzione z nauczania Proroka Muhammada. Przecież Prorok gościł w swoim meczecie plemiona arabskich chrześcijan, którzy przyjechali do niego z miejscowości Nadżran (dziś w Jemenie). I w meczecie właśnie rozmawiał z nimi na różne tematy dotyczące obydwu religii oraz tego, co w nich Samir Ismail (ur. w 1968 r. w Kuwejcie) jest autorem wielu prac na temat islamu. Pracuje jako lekarz pediatra w jednym z warszawskich szpitali. wspólne. Swoje argumenty wywiodłem z sunny Proroka, a więc z muzułmańskiej tradycji. Żyjemy w kraju, gdzie chrześcijanie stanowią zdecydowaną większość, zaś my, muzułmanie – kierując się obowiązkami religijnymi a nie racjami dyplomatycznymi – musimy z nimi współpracować. Dlatego nie dostrzegam niczego niewłaściwego w organizacji spotkania z chrześcijanami w meczecie. Ale czy po takiej wypowiedzi Pańska pozycja jako przewodniczącego Ligi Muzułmańskiej w Polsce jednak nie osłabnie? – Najważniejsze, że robię to zgodnie z zasadami islamu. Mam nadzieję, że ci, którzy są innego zdania, stopniowo zmienią swoje podejście, to znaczy: pogłębiając swoją wiedzę na temat Koranu, islamu i sunny. Kiedyś zaatakowano mnie, że używam zwrotu „nasi bracia chrześcijanie”. Odpowiedziałem, że przecież w Koranie wysłannicy Boga zwracają się do niewiernych słowami „nasi bracia”. Poza tym są w Koranie wersety mówiące o tym, że wszyscy ludzie pochodzą od Adama, co stanowi argument na rzecz braterskiego ich traktowania – także wyznawców innych religii. Przypomnę, że w muzułmańskiej Medynie prorok Muhammad nawiązał relacje z tamtejszymi chrześcijanami i Żydami. Stworzył też konstytucję, która każdej z tych religii dała prawo obywatelstwa w Medynie. To był sygnał: wszyscy mamy takie same prawa i obowiązki, musimy współpracować dla dobra całej społeczności. Dlaczego w takim razie, w realiach dzisiejszego świata idea ta nie może być stosowana? Myślę o sytuacji chrześcijan w krajach o większości muzułmańskiej. Nie chodzi nawet o zamachy terrorystyczne, ale prawo do swobodnego wyznawania swojej religii, co mają zagwarantowane muzułmanie w krajach szeroko rozumianego Zachodu. – Urodziłem się i przez lata mieszkałem w Kuwejcie, w osiedlach zamieszkiwanych przez wielonarodową społeczność muzułmanów i chrześcijan. ciąg dalszy na str. 5 Parlament Europejski potępił ataki na chrześcijan Parlament wyraził głębokie zaniepokojenie z powodu wykorzystywania religii przez sprawców aktów terrorystycznych. Wezwał Komisję Europejską oraz wysoką przedstawiciel Unii ds. zagranicznych do zwrócenia większej uwagi na problemy związane z wolnością wyznania podczas rozmów z „państwami trzecimi”. Europosłowie chcą, aby Catherine Ashton – wysoka przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa – przygotowała w trybie pil- nym strategię UE na rzecz egzekwowania prawa człowieka do wolności wyznania oraz listę sankcji przeciwko państwom, które świadomie unikają chronienia wyznań religijnych. Inicjatorami debaty w PE byli euiw, st roposłowie PiS. Rada Europy potępiła 21 stycznia akty przemoc i wszelkie formy podżegania do nienawiści religijnej. „Jak pokazały niedawne tragiczne wydarzenia, ludzie różnych wyznań religijnych są najczęstszymi ofiarami dyskryminacji i agresji, niekiedy również płacąc życiem, jedynie z powodu swoich przekonań religijnych” – głosi deklaracja nt. wolności religijnej, jednogłośnie przyjęta przez Komitet Ministrów 47 państw członkowskich Rady. Dokument podkreśla, że „wolność myśli, sumienia i wyznania są niezbywalnymi prawami, usankcjonowanymi przez Powszechną Deklarację Praw Człowieka ONZ i zapewnionymi w artykule 18. Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 r., jak również w artykule 9. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której strażnikiem jest Rada Europy”. pb Wspólny apel szefów MSZ Polski, Francji, Włoch i Węgier Ministrowie Spraw Zagranicznych Polski, Francji, Włoch i Węgier skierowali do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton list w sprawie prześladowania chrześcijan. Dokument, do którego dotarła KAI, nosi datę 5 stycznia i został już dostarczony Wysokiej Przedstawiciel Unii Europejskiej ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa. Radosław Sikorski, Michele Alliot-Marie, Franco Frattini oraz János Martonyi przypomnieli tragiczne wydarzenia w Bagdadzie – 31 października 2010 – oraz w Aleksandrii – 31 grudnia 2010. Szefowie dyplomacji podkreślili, iż zamachy te dowodzą „istnienia terrorystycznej strategii mającej na celu wzajemne przeciwstawienie sobie wspólnot religijnych, poprzez uderzenie w ich miejscach kultu”. „Sytuacja chrześcijan żyjących w niektórych państwach Bliskiego i Środkowego Wschodu ulega obecnie niepokojącej, wręcz tragicznej, degradacji, prowadzącej w efekcie do ich emigracji. Dotyczy to także innych mniejszości religijnych” – zauważają ministrowie dodając, że „Unia Europejska nie może pozostać wobec tego zjawiska obojętna”. Szefowie dyplomacji podkreślają, że ich troska nie ogranicza się jedynie do chrześcijan Bliskiego i Środkowego Wschodu. „Chcemy chronić wszystkie ofiary gróźb i prześladowań wynikających z przynależności wyznaniowej” – zapewniają. Apel ministrów już spotkał się z odzewem. Podczas debaty w Parlamencie Europejskim nt. prześladowania chrześcijan, która odbyła się 19 stycznia, szefowa unijnej dyplomacji zapowiedziała, że właśnie 31 stycznia w ramach obrad Rady do Spraw Zagranicznych UE ministrowie rozmawiać będą o tym, jakie starania należy podjąć, by rl chronić swobody religijne. Paryż: tysiące osób na ogólnonarodowym „Marszu na rzecz życia” Z udziałem tysięcy uczestników odbył się w Paryżu 23 stycznia ogólnonarodowy „Marsz na rzecz życia”. Uczestnicy przeszli z placu Republiki na plac Opery. Po raz pierwszy taką manifestację zorganizowano w 2005 r., czyli w 30. rocznicę francuskiej ustawy aborcyjnej. Do uczestniczących „tradycyjnie” w manifestacji organizacji dołączyły w tym roku nowe, jak komitety studentów i pracowników służby zdrowia, a także liczne delegacje zagraniczne. Marsz nie miał charakteru wyznaniowego ani politycznego. Wzięli w nim udział katolicy i protestanci, parlamentarzyści należący do różnych partii, rodziny i osoby samotne. Było wśród nich 25 francuskich biskupów, m.in. arcybiskup Lyonu, kard. Philippe Barbarin. Telegram do uczestników „Marszu na rzecz życia” wysłał – za pośrednictwem watykańskiego sekretarza stanu kard. Bertone – RV Benedykt XVI. Niespotykany sukces wywiadu z Benedyktem XVI Na całym świecie sprzedano już niemal milion egzemplarzy „Światłości świata” – poinformował „L’Osservatore Romano”. Watykański dziennik przypomniał, że książka ukazała się w ponad dwudziestu wydawnictwach na całym globie. W języku włoskim pierwsze 50 tys. sprzedało się „na pniu”, a drugie wydanie jest już w całości zarezerwowane. „Sukces w księgarniach jest nie tylko interesujący z punktu widzenia marketingu, ale też wskazuje na istniejący w naszych czasach głód solidnych punktów odniesienia” – stwierdza watykański dziennik. Przy okazji przypomina, że w języku angielskim sprzedano już 100 tysięcy egzemplarzy, 80 tys. w języku francuskim, st a 200 tys. w niemieckim. Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 3 WYDARZENIA Parlament Europejski potępił 20 stycznia ataki na wspólnoty chrześcijan w Egipcie, Nigerii, Pakistanie, Iranie i Iraku oraz na Filipinach i Cyprze, wyrażając przy tym solidarność z rodzinami ofiar. Parlamentarzystów niepokoją coraz częstsze przypadki nietolerancji, represji i aktów przemocy wymierzonych we wspólnoty chrześcijańskie. Powodują one często masową emigrację, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. KRAJ Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan Ekumeniczne modlitwy w świątyniach różnych wyznań i refleksja nad historią i dniem dzisiejszym Jerozolimy – miasta, w którym 2 tysiące lat temu narodziło się chrześcijaństwo – to główne elementy Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan odbywającego się tradycyjnie w dniach 18-25 stycznia. Materiały na tegoroczny Tydzień Ekumeniczny przygotowali chrześcijanie w Jerozolimie, którzy wy- brali też hasło obchodów: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42). Więcej informacji nt. Tygodnia tk w dziale „Z diecezji”. CBOS: po sporze o krzyż zwiększa się zaufanie Polaków do Kościoła Kościół katolicki cieszy się zaufaniem 58 proc. Polaków. To nieco więcej w porównaniu z jesienią ub. roku, ale dużo mniej niż przed sporem o krzyż przy Pałacu Prezydenckim – wynika z najnowszego sondażu CBOS. Jak co miesiąc, zbadał on zaufanie Polaków do najważniejszych instytucji publicznych. Z sondażu wynika, że Kościół katolicki cieszy się zaufaniem 58 proc. społeczeństwa. To o 4 punkty procentowe więcej niż we wrześniu ub. roku. Prawie w takim samym stopniu ubyło deklarujących negatywne opinie na temat Kościoła – jest ich 30 proc. (wcześniej 35 proc.). Wizerunek Kościoła wciąż jest jednak nieco gorszy, niż był przed sporem o krzyż, który toczył się w ub. roku przed Pałacem Prezydenckim. W kwietniu ub. roku Kościół cieszył się dobrą opinią aż 74 proc. Polaków, jednak w następnych badaniach zaufanie to spadało odpowiednio do 64 proc. (czerwiec) i 54 proc. (wrzesień). – Dobre oceny przeważają wśród osób praktykujących religijnie Duża rodzina, tani autobus Podsumowanie Dnia Papieskiego oraz zachęta do polityki rodzinnej na szczeblu samorządów – to główne tematy spotkania kilkudziesięciu prezydentów i burmistrzów miast papieskich, jakie odbyło się w warszawskiej siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski 18 stycznia. Kard. Kazimierz Nycz, jako przewodniczący Rady Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia podsumował ubiegłoroczny, październikowy 10 Dzień Papieski, który przebiegał pod hasłem „Odwaga świętości”. Przypomniał, że sprawa świętości była jednym z najważniejszych wątków całego pontyfikatu. Świadczy o tym liczba wyniesionych przez Jana Pawła II na ołtarze 1346 błogosławionych oraz 462 świętych. Towarzyszyło temu osobiste świadectwo świętości papieża oraz nieustanne jego apele „abyśmy nie bali się świętości i podążali tą drogą”. Nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore zwrócił uwagę na dokonania Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia w okresie 10 lat jej istnienia. Ks. Jan Drob, prezes Fundacji nawiązując do beatyfikacji Jana Pawła II przypomniał, że to właśnie Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia była inicjatorem specjalnej Nowenny, przeprowadzanej głównie za pośrednictwem mediów, której 4 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 celem jest przygotowanie Polaków do wyniesienia na ołtarze papieża. Zapowiedział, że w lutym br. przygotowanie to koncentrować się będzie wokół tematu: „Jan Paweł II – przesłanie do rodzin”, w marcu: „Jan Paweł II – przesłanie do Europy” oraz w kwietniu: „Jan Paweł II – przesłanie do świata”. Do prezydentów miast zaapelował, aby 1 maja, w dniu beatyfikacji, każdy z nich przygotował plac z telebimami, na którym mieszkańcy będą mogli się zgromadzić, aby przeżywać transmisję z Watykanu. Zadeklarował pomoc stypendystów Fundacji. Abp Henryk Hoser zapowiedział następny Dzień Papieski, który odbędzie się 9 października br. pod hasłem: „Jan Paweł II – człowiek modlitwy”. Abp Tadeusz Gocłowski zaapelował do przedstawicieli polskich samorządów o zaangażowanie w sprawy rodziny, w szczególności polityki rodzinnej, co – jak podkreślił – jest jednym z najważniejszych wyzwań stojących dziś przed Polską. Dodał, że rodzina była jednym z głównych wątków pontyfikatu Jana Pawła II, a zbliżająca się beatyfikacja winna być dla polskich władz (rządowych i samorządowych) okazją do zainicjowania rozwiązań prorodzinnych. przynajmniej raz w miesiącu, złe zaś wśród robiących to rzadziej lub w ogóle– wyjaśnia Michał Feliksiak z CBOS. Sejm cieszy się jedynie 23 proc. zaufaniem, a Senat 27 proc. Działalność prezydenta dobrze ocenia 53 proc. respondentów. Pozytywną opinię na temat funkcjonowania władz samorządowych ma 69 proc. badanych. Badanie CBOS przeprowadzono w dniach 5-12 stycznia na reprezentatywnej próbie losowej 989 dorolk słych Polaków. Joanna Krupska, prezes Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” poinformowała, że Polska, wśród krajów europejskich przeznacza najmniej środków na politykę rodzinną. Jednym z tego skutków jest pogarszająca się dzietność polskich rodzin, której współczynnik obniżył się z 2,1 w 1988 r. do 1,2 obecnie. Grozi to zapaścią demograficzną. Konieczne jest zatem – wzorem państw europejskich – zbudowanie systemu polityki na rzecz rodziny. Krupska poinformowała, że wiele miast stworzyło już programy wspierania rodzin – choćby Warszawa, Wrocław, Sandomierz, Poznań, Tychy, Bielsko-Biała czy Grodzisk Mazowiecki. – Na szczególną uwagę zasługuje Karta Dużej Rodziny – podkreśliła prelegentka. Wyjaśniła, że Karta jest rozpowszechniona w całej Europie: pierwsza została wprowadzona we Francji w 1921 r. W Polsce debiutantem był Wrocław, który w 2005 roku zaproponował rodzinom m.in. zniżki komunikacyjne w weekendy. Następny był Grodzisk Mazowiecki, który wprowadził w 2008 roku Kartę udostępniającą rodzinom z czworgiem dzieci darmową komunikację, a także zaoferował tańszy o połowę dostęp do obiektów sportowych i kulturalnych. mp Zamknąć szatana w klatce Nigdy nie dochodziło tam do ekscesów na tle religijnym. Myślę, że zdarzające się negatywne reakcje muzułmanów wobec nich mają swoje źródło w polityce, która niestety wykorzystuje religię w celu pogłębienia nienawiści. Reakcje te wywodzą się też z historii, z okupowania państw arabskich przez wojska zachodnie. Niemniej realia dnia dzisiejszego wskazują na brak symetrii pomiędzy swobodami religijnymi dla muzułmanów na Zachodzie i dla chrześcijan w krajach islamskich, gdzie nie można publicznie się gromadzić, wznosić kościołów, czy rozważać Biblii. Nie buduje to, niestety, klimatu zaufania do islamu... – Mieszkałem w różnych krajach arabskich i nie dostrzegłem, by chrześcijanie byli prześladowani. Wiele razy przebywałem w Jordanii, gdzie zresztą mieszka moja rodzina, i tam mają dobrą pozycję, a ich relacje z muzułmanami są naprawdę dobre. Mój brat pracował w chrześcijańskim szpitalu. A sytuacja Arabii Saudyjskiej, Omanie, Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich? – W Arabii Saudyjskiej, w osiedlach zamieszkiwanych przez zachodnich robotników i inżynierów pracujących w firmach wydobywających ropę naftową – są kościoły. W Katarze ostatnio zbudowano wielką świątynię katolicką. Ale przecież wie Pan doskonale, że generalnie w krajach islamskich trudno przyznawać się do chrześcijaństwa? – Owszem, zdarzają się incydentalne przypadki niesprawiedliwego traktowania chrześcijan. Ale jednocześnie chcę zaznaczyć, że mniejszość chrześcijańska wciąż zamieszkuje kraje arabskie i muzułmańskie, gdzie chrześcijanie byli zresztą przed narodzeniem się islamu. Islam ich w żadnym wypadku nie odrzuci, absolutnie. Ponadto w niektórych krajach muzułmańskich ustrój polityczny nie daje gwarancji wolności nie tylko chrześcijanom, ale wszystkim obywatelom. Jestem przekonany, że kraje arabskie i muzułmańskie powinny wypracować owe gwarancje wolności dla wszystkich, niezależnie od wyznawanej religii. Owszem, niektórzy muzułmanie traktują wolność jako zagrożenie dla religii. Absolutnie się z tym nie zgadzam, bo religie przyniosły ludzkości wolność. Czy więc – gdy chodzi o wolność wyznawania religii – jest między krajami muzułmańskimi i Zachodem symetria? – Przyznaję, jest asymetria. Czy kraje arabskie i muzułmańskie powinny wprowadzić wolność religijną? – Tak. Kiedy byłem ostatnio u rodziny w Jordanii, moje dzieci mówiły mi: tato, bardziej widzimy islam w Polsce niż tutaj; możemy w wolny sposób praktykować naszą religię. Zachód dał wyznawcom islamu uciekającym z krajów arabskich i muzułmańskich wolność, której im brakowało. Oni chcą przebywać np. w Polsce. Znany egipski teolog muzułmański Yousuf al-Qaradawi powiedział niedawno, że wolność człowieka jest tak ważna, jak prawo szariatu i że wolność jest priorytetem. Gdyby zapanowała taka wolność, to może doczekalibyśmy się także w krajach muzułmańskich Dnia Chrześcijaństwa? – Być może. Ale chcę mówić szczerze, bez ozdobników. Otóż w niektórych krajach arabskich widać teraz dziwne zjawisko. Na przykład w rządzie muzułmańskiego kraju pojawia się chrześcijański minister. Cóż, z jednej strony to jest może i dobre, ale czuć w tym sztuczność. Oczywiście, islam tego nie zabrania: skoro ma kwalifikacje, to ministrem może być także chrześcijanin, ale mam wrażenie, że jest to robione na pokaz, z powodów politycznych. Marzy mi się przeniesienie ducha międzyreligijnego szacunku – czego wyrazem jest np. obchodzony w Polsce Dzień Islamu – do Pakistanu, Afganistanu, Arabii Saudyjskiej, Iraku... – Mam podobne nadzieje, ale, szczerze mówiąc, znając specyfikę tych krajów, to... Wie pan, mieszkałem w krajach muzułmańskich i sam miałem niekiedy problemy z odnalezieniem się w tamtejszej rzeczywistości. Cóż, aż do tej pory panuje w tych krajach prawo plemienne, które bywa niezwykle surowe, nawet dla współwyznawców, ale spoza wspólnoty. Możesz wyznawać islam, mówić po arabsku, ale żeby być jednym z nich – to już nie. Potrzeba czasu i zrozumienia zasad samego islamu. Przecież kiedy religia ta zapanowała w części świata to głosiła, że nie ma różnic rasowych. Dlatego chciała je likwidować wiedząc, jak silna jest wśród Arabów tradycja plemienna. Tak, ja też marzę o nadejściu takiego dnia. Co musi się stać, aby wszystkie religie wydobyły z siebie to, co najważniejsze a zarazem najcenniejsze dla świata, a więc przesłanie pokoju i aby przestały kojarzyć się z konfliktami? – Musimy się nawzajem poznawać, rozmawiać, szanować i akceptować różnice. Musimy starać się głosić światu, że wielkie religie pochodzą od jednego źródła i są po to, żeby nas łączyć a nie rozdzielać, bo w każdej z nich są elementy, które kładą nacisk na współpracę między ludźmi. Jesteśmy na nią skazani, bo żyjemy na tej samej planecie. Zamachy terrorystyczne dokonywane przez radykalnych islamistów nie spotykają się z jednoznacznym napiętnowaniem przez muzułmańskie autorytety. Dlaczego? – Chcę zwrócić uwagę, że większość muzułmańskich uczonych uważa środowiska fundamentalistów gotowych zabijać „w imię islamu” za sektę, która odłączyła się od islamu. Bardzo ucieszyłem się, gdy mufti Arabii Saudyjskiej wydał fatwę, w której kategorycznie potępiał niedawny zamach na chrześcijański kościół w Aleksandrii i wysłał list kondolencyjny do zwierzchnika egipskich chrześcijan. Wcześniej takich reakcji nie było. Czymś nowym jest także wspólna reakcja krajów Unii Europejskiej, które zaczynają występować w obronie chrześcijan prześladowanych w krajach muzułmańskich. Myśli Pan, że przyniesie to pozytywny skutek? – A czy Pan myśli, że wszystkim przedstawicielom tych państw zależy rzeczywiście na obronie chrześcijan? Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 5 ROZMOWA KAI ciąg dalszy ze str. 2 KRAJ Mam nadzieję, że tak, ale nawet jeśli motyw religijny nie jest tu pierwszoplanowy, to chyba dobrze robią. – Bardzo dobrze, ale mam nadzieję, że ta reakcja będzie konsekwentna, to znaczy, że nie okaże się to działaniem chwilowym, obliczonym głównie na PR. Przecież zamachy na chrześcijan nie są nowością, tymczasem przez lata nie było żadnej reakcji. Kiedy wojska izraelskie atakowały kościół katolicki w Betlejem, w Palestynie, to uznano, że schronili się tam terroryści, więc nie uznano tego za atak na świątynię. Jakie nadzieje wiąże Pan ze wznoszonym w Warszawie Centrum Kultury Islamskiej? – Że będzie stanowiło faktyczny element współpracy z innymi wyznaniami; że będzie żywym elementem życia społecznego z udziałem muzułmanów, chrześcijan i przedstawicieli innych religii Warszawy i całej Polski. Niestety, niektórzy kojarzą muzułmanów z terroryzmem. Sam Pan to odczuł, bo przeciwko budowie Centrum organizowano manifestacje. – Takie reakcje pojawiają się nie tylko w Polsce, ale nie można z góry osądzać ludzi. Tylko Bóg wie, czy za parę lat ktoś okaże się dobrym czy złym człowiekiem. Ośrodek zarządzany przez Ligę Muzułmańską i Muzułmańskie Stowarzyszenie Kształtowania Kultury Muzułmańskiej nie jest pierwszą taką placówką w Polsce. Pierwszy ośrodek założono w Białymstoku blisko 20 lat temu. Następne powstały we Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu, gdzie działają i nikomu nie zagrażają. Centrum będzie otwarte na międzyreligijne debaty? – Oczywiście. Planujemy filmy, koncerty, prezentacje książek, dyskusje z udziałem muzułmanów, chrześcijan i Żydów. Za kilka miesięcy, 1 maja Kościół katolicki ogłosi Jana Pawła II błogosławionym. Cieszy się Pan? – Tak, bo bardzo go ceniłem za rolę jaką odegrał w dialogu między chrześcijanami i muzułmanami. Za to, że z szacunkiem odnosił się do każdej religii. Emanowała z niego dobroć, solidarność. Jego obecność oddalała nienawiść. My, muzułmanie mówimy, że niekiedy Bóg zamyka szatana w klatce. Myślę, że Jan Paweł II zamykał nienawiść w takiej klatce i nie miała ona dostępu do ludzkich serc. Rozmawiał Tomasz Królak Przed beatyfikacją biura pielgrzymkowe odsyłają klientów z kwitkiem Biura pielgrzymkowe odsyłają z kwitkiem chętnych do wyjazdu na uroczystości beatyfikacyjne Jana Pawła II. Powodem jest brak miejsc w rzymskich hotelach lub astronomiczne ceny, podnoszone w nieuczciwy sposób. Miejsc nie ma nawet w największych biurach pielgrzymkowych, do których należy biuro Duszpasterstwa Pielgrzymkowego Księży Pallotynów w Warszawie. Telefony rozdzwoniły się już w piątek, tuż po ogłoszeniu daty beatyfikacji. Biuro zwiększyło liczbę infolinii, ale i tak dodzwonić się jest bardzo trudno. Pracownicy odsyłają już klientów z kwitkiem. Na beatyfikację dzięki pallotynom pojedzie tylko ok. 100 osób. – Chętnych zgłosiło się dużo więcej, ale ceny w Polsce i Rzymie szaleją tak bardzo, że nie możemy już znaleźć miejsc. To, co robią linie lotnicze i hotele jest lekkim nadużyciem – uważa ks. Roman Tkacz SAC, dyrektor biura. Pallotyni oferują głównie wyjazdy lotnicze, współpracują z LOT-em oraz z liniami czeskimi na trasie Warszawa-Praga-Rzym. Pomagają też w znalezieniu noclegów dla pielgrzymów indywidualnych lub małych grup. Jak mówi ks. Tkacz, o hotelach w centrum Rzymu można już zapomnieć, biuro stara się znaleźć jeszcze miejsca na przedmieściach lub pobliskich miejscowościach, skąd łatwo będzie można dojechać komunikacją podmiejską lub liniami 6 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 turystycznymi, bardzo dobrze rozwiniętymi w Wiecznym Mieście. Biura turystyczne ratują się ofertami kilkudniowych pielgrzymek z poszerzonym programem na przełomie kwietnia i maja. Jednym z jego punktów jest pobyt w Rzymie na beatyfikacji. Koszt wyjazdu to zwykle nieco ponad 2000 zł. Jednak i tu ceny wzrosły. Z oferty biura turystycznego „Odra Travel” w Szczecinie chciało skorzystać wiele tamtejszych parafii. – Zainteresowanie było ogromne od pierwszych godzin po ogłoszeniu daty beatyfikacji. Mieliśmy chętnych na dziewięć autokarów, ale wyślemy tylko jeden, czyli ok. 50 osób – informuje Dariusz Przetuła z „Odra Travel”. Jego zdaniem, w innych biurach w Szczecinie sytuacja jest podobna. – Parafie najpierw zamawiały przejazd i noclegi, dopiero teraz będą zbierać chętnych, ale tych na pewno nie zabraknie – dodaje. Powodem, jak u pallotynów, są kłopoty ze znalezieniem miejsc noclegowych w Rzymie. Ponadto, jak dodaje Deptuła, tamtejsi hotelarze zaczynają się dopuszczać nieuczciwych praktyk. – Anulują np. rezerwacje i przyjmują tych, którzy zapłacą więcej – mówi pracownik szczecińskiego biura. – Wielu ludzi chce po prostu pojechać i być w tych dniach w Rzymie. Wiedzą, że nie dojdą do Placu św. Piotra, wystarczy im atmosfera tych dni i telebimy w centrum miasta – uspokaja ks. Ryszard Bugajski, dyrektor Biura Pielgrzymkowego Archidiecezji Gdańskiej „Oremus”. Z biurem pojedzie do Rzymu ok. 550 osób, jest lista rezerwowa, ale bez gwarancji na wyjazd. Zdaniem ks. Tkacza, gorączka cenowa nie potrwa długo. – Ludzie zaczną się zastanawiać jak dobrze skorzystać z ofert biura, w końcu nastąpi otrzeźwienie – dodaje. Bilet LOT na trasie Warszawa-Rzym (przyjazd 30 kwietnia – powrót 2 maja) w klasie ekonomicznej, zamówiony 20 stycznia, kosztowałby ponad 2200 zł, a z Rzeszowa nawet 2400 zł. Nieco mniej można zapłacić, wybierając na miejsce odlotu np. Szczecin (bilet w obydwie strony 1650 zł). Ryanair oferuje bilety na trasie Kraków-Rzym w cenie ok. 1600 zł (tam i z powrotem). Po tym terminie ceny spadają drastycznie: przylot z Warszawy do Rzymu 1 maja (samolot ląduje ok. godz. 15.30, a więc po uroczystościach beatyfikacyjnych) kosztuje w LOT już tylko 350 zł. Specjalne składy do Rzymu zamierza uruchomić PKP Intercity. Przewoźnik musi jeszcze m.in. uzgodnić warunki przejazdu przez poszczególne kraje. W 2005 r. na uroczystości pogrzebowe Jana Pawła II wyruszyło sześć pociągów. Dojeżdżały do rzymskiej stacji San Pietro położonej lk w pobliżu Placu św. Piotra. Fundacja Mamy i Taty: w Polsce systematycznie rośnie liczba rozwodów Fundacja Mamy i Taty przygotowuje kampanię społeczną, której celem będzie zwrócenie uwagi na rosnącą liczbę rozwodów w Polsce. Badania opinii publicznej pokazują, że 81 proc. dorosłych Polaków postrzega to zjawisko jako bardzo poważny problem społeczny. – Rozwód to zazwyczaj pogorszenie sytuacji materialnej, społecznej i zawodowej kobiety-matki wychowującej samotnie małoletnie dzieci. Rozwód to dla dziecka największa trauma, której ustępuje nawet śmierć jednego z rodziców – podkreśla fundacja. Wg badań skutkami rozwodów dla dzieci są: regres w rozwoju intelektualnym i psychofizycznym oraz pogorszenie stanu zdrowia. Fundacja przypomina też, że dzieci bez ojców to: 63 proc. młodych samobójców, 71 proc. porzucających szkołę, 85 proc. osadzonych w więzieniach. – Doświadczenia innych krajów pokazują, że osłabienie instytucji małżeństwa i liberalizacja prawa skutkuje zawsze lawinowo rosnącą liczbą rozwodów. Hiszpańska ustawa o tzw. ekspresowych rozwodach spowodowała w ciągu 5 lat wzrost ich liczby o 277 proc. – przypominają przedstawiciele fundacji. W Polsce każdego roku blisko 60 tys. dzieci przeżywa rozwód rodziców. Fundacja pracuje obecnie nad kampanią społeczną, która zwróci uwagę na ten problemu. Szacunkowe koszty przedsięwzięcia: 230 tys. zł. – Jako Fundacja nie jesteśmy w stanie unieść ciężaru nowego projektu. Zwracamy się więc do Państwa, ponad 42 tys. osób, które podpisały w zeszłym roku nasz apel „Cała Polska chroni dzieci” [...] Pozwalamy sobie prosić o drobną, jednorazową wpłatę symbolicznej kwoty 5 zł. To niedużo, a wystarczy byśmy razem mogli wystąpić w tak ważnej sprawie – apeluje fundacja. Wpłaty można dokonać za pomocą formularza na stronie: www. mamaitata.org.pl Fundacja zachęca też do wpłat na konto: 40 2490 rm 0005 0000 4520 3441 2862. Bp Skworc: musimy być bardziej solidarni z prześladowanymi Jako Kościół w Polsce musimy być nie tylko misyjni, ale również bardziej solidarni z tymi, którzy są prześladowani za wiarę w Chrystusa – uważa bp Wiktor Skworc, przewodniczący Komisji ds. Misji Episkopatu Polski. W Warszawie odbyło się spotkanie Krajowej Rady Misyjnej – gremium, które skupia wszystkie środowiska działające w Polsce na rzecz misji. – Najprostszym i dostępnym dla wszystkich dziełem pomocy misjom jest modlitwa. To jest punkt wyjścia – podkreśla bp Skworc. Jego zdaniem, ważna jest również pamięć o misjonarzach oraz tych, którzy nie znają Chrystusa. Dopiero następnym krokiem jest konkretna pomoc rzeczowa dla misji. – Po prostu solidarność – dodaje przewodniczący Krajowej Rady Misyjnej. Senatorowie domagają się obrony chrześcijan Senatorowie domagają się od najwyższych polskich władz zaangażowania w obronę prześladowanych chrześcijan w różnych częściach świata. Projekt uchwały w tej sprawie został skierowany do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Pod dokumentem podpisało się 41 parlamentarzystów. Senatorowie podkreślają, że w różnych częściach świata nasiliły się tragiczne w skutkach akty nietolerancji wobec chrześcijan. Przypominają, że Benedykt XVI w orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Pokoju zwrócił uwagę na prześladowania chrześcijan w Azji, w Afryce, na Bliskim Wschodzie, a także w Ziemi Świętej. Wyraził też nadzieję, że „...w Europie zostanie wyeliminowana wrogość i uprzedzenia do chrześcijan, zrodzone z tego, że pragną oni przeżywać swe życie w sposób zgodny z wartościami i zasadami zawartymi w Ewangelii”. Bp Skworc zapowiedział, że w 2011 roku katolicy w Polsce będą mieli okazję lepiej poznać Papieskie Dzieła Misyjne. – Jeśli szanujemy papieża i często powołujemy się na niego, powinniśmy go także wspierać w jego dziele misyjnym. Pomagając Papieskim Dziełom Misyjnym wspieramy zaszczepianie Kościoła w 1,1 tys. punktach administracji kościelnej awo w krajach misyjnych. Dlatego też – proponują sygnatariusze – Senat powinien zwrócić się do Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Ministra Spraw Zagranicznych o podjęcie działań będących odpowiedzią na prośbę Ojca Świętego. „Działania dyplomatyczne, każdy gest solidarności z prześladowanymi, zyskają pełne poparcie Senatu RP” – czytamy w projekcie uchwały. Jednym z jej inicjatorów jest senator Kazimierz Jaworski z PiS. rm Bp Polak: młodzież na emigracji szczególną troską Kościoła O konieczności otoczenia szczególną troską młodzieży studiującej i pracującej poza granicami własnego kraju mówił 16 stycznia w Poznaniu bp Wojciech Polak. Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej odprawił w Domu Głównym Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej Mszę św. z okazji Dnia Migranta i Uchodźcy. W homilii przypomniał za papieżem Benedyktem XVI, że tegoroczny temat Dnia Migranta i Uchodźcy – „jedna rodzina ludzka” – wskazuje, że w wieloetnicznych i wielokulturowych społeczeństwach, w jakich żyjemy, należymy wszyscy do jednej rodziny, zarówno migranci, uchodźcy, jak i społeczności lokalne, które ich przyjmują. Dodał, że jednym z największych współczesnych wyzwań jest emigracja młodzieży. Potrzebna jest duszpasterska opieka nad studentami wyjeżdżającymi za granicę na studia, a przede wszystkim nad młodymi ludźmi, którzy zamiast studiów podejmują pracę. Należy – mówił dalej bp Polak – zachęcać ich do studiowania, do podnoszenia swoich kwalifikacji, do rozwijania bgk zdolności i talentów. Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 7 ROZMOWA KAI Lekceważenie Boga źle się kończy! Rozmowa z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim, wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski Czy nie ma Ksiądz Arcybiskup wrażenia, że ostatnie miesiące coś w Polsce zmieniły, szczególnie jeśli chodzi o stosunek do Kościoła w przestrzeni publicznej? – Widoczny dziś nurt antykościelny uległ wyraźnej intensyfikacji już pięć lat temu. Związane jest to w jakieś mierze z poczynaniami nowych lewicowych ośrodków intelektualnych. Nurt ten, chętny do piętnowania a niechętny dialogowi, stanowi intelektualną podbudowę radykalizującej się lewicy. Widać to między innymi w prasie o proweniencji lewicowej, a jeszcze ostrzej na różnych portalach internetowych. Nurt antykatolicki dostrzegam najwyraźniej w pewnych tekstach, a jeszcze bardziej w tytułach „Gazety Wyborczej”, które jako żywo są dezyderatami, przypominają wypowiedzi politruków. W Telewizji Polskiej nie jest on – wydaje mi się – tak bardzo zauważalny, poza TVP 2, gdzie poważne wpływy ma SLD, a programy satyryczne pełne są ironizowania i kpin z Kościoła. Nie zapominajmy, że nurt antychrześcijański od zawsze towarzyszył dziejom Kościoła. Już Święta Rodzina została zmuszona do ucieczki do Egiptu. W pierwszych wiekach chrześcijaństwo jawiło się jako element obcy wobec zastanego porządku religijnego i państwowego, stąd było prześladowane. W następnych wiekach przyczyną prześladowań stała się ekspansja wojowniczego islamu. W nowożytności pojawiły się filozofie, wedle których chrześcijaństwo stoi na przeszkodzie „światła rozumu”. W XIX stuleciu doszły do tego motywy społeczne. Następnie nurt antykościelny wyprowadzany był z przesłanek liberalnych – w Kościele upatrywano przeciwnika wolności człowieka. W XX wieku Kościół doznał ostrych prześladowań za przyczyną nowych ideologii posługujących się zinstytucjonalizowaną przemocą: komunizmu i faszyzmu. Dziś – pomimo upadku tych ideologii – atak na Kościół nie wygasł, a nawet się intensyfikuje. W dyskursie antyreligijnym spotykamy dawne i nowe argumenty splecione 8 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 razem. Słyszymy też wiele o świeckości państwa i Kościele jako przeciwniku demokracji. Promowany jest natomiast projekt społeczeństwa, w którym najbardziej fundamentalne dla ładu społecznego instytucje, jak choćby rodzina, mają być zastąpione przez nowe formy. Jaka winna być na to odpowiedź Kościoła? – Powrót do autentycznej wiary. Część wrogości jest bowiem wywołana wątłym świadectwem samych chrześcijan, a część rezultatem usprawiedliwiania własnej postawy, nieraz własnych pomyłek życiowych. Historycznie rzecz biorąc, u podstaw wrogości leżały różne przyczyny ze strony samego Kościoła: reakcja na powiązania z panującymi, brak rozgraniczenia kompetencji duchowieństwa i laikatu, wzajemna nieznajomość i brak kontaktów, paternalizm części duchowieństwa, różne resentymenty, bezkrytyczne przyjmowanie stereotypów, rozbieżność między głoszonymi ideałami a życiem, nagłaśnianie faktycznych lub rzekomych skandali z życia duchowieństwa, rozczarowanie płynące z kontaktów z poszczególnymi duchownymi. Nie można także wykluczyć i tego, że strona antykościelna nie może tolerować Kościoła, ponieważ zaleca on całkowicie inną drogę i sprzeciwia się jej pragnieniu opanowania świadomości ludzkiej na sposób totalny. Wierność Ewangelii jest najlepszą odpowiedzią na każdy antykościelny atak. Nie uwalnia ona od ataków, bo nieuchronnie związana jest z krzyżem: „Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi” (Hbr 12,1-4). Wobec ewangelicznego świadectwa, wszelka wrogość ostatecznie okazuje się bezsilna. Jeśli nawet niszczone są przy okazji jej wybuchów instytucjonalne struktury Kościoła, wzmacnia się hart ducha chrześcijańskiego. W ten sposób chrześcijaństwo zawsze staje na nogi. Jak realizować ten „ewangeliczny radykalizm” w sytuacji katolicyzmu masowego, w Polsce? – Może się to dokonywać poprzez niektóre ruchy, środowiska czy nawet dzięki wybitnym jednostkom. Masy tylko z rzadka dają się pociągnąć ewangelicznym radykalizmem. Ludzie w masie szukają kompromisu i godzą się z otaczającą rzeczywistością, czyli ze „światem”. Mam natomiast na myśli wspólnoty, które czerpią z czystego źródła i pozostają temu wierne, które głęboko, a nie powierzchownie formują ludzi. Myślę na przykład o Jeanie Vanier i założonym przezeń ruchu l’Arche; o tej chrześcijańskiej wspólnocie, w której wolontariusze żyją razem z osobami upośledzonymi umysłowo. Wspólnota ta pokazuje, jak wielkim darem mogą się stać dla siebie nawzajem – dzięki osobistym charyzmatom – najbardziej zróżnicowani ludzie. Żadna opieka socjalna nie jest w stanie odpowiedzieć na potrzeby słabych w równie silny sposób, jak tego rodzaju wspólnota. Ekipa poznańskiej Arki – którą znam – jest tego najlepszym przykładem. Daje świadectwo, którego sensu nikt nie jest w stanie podważyć. Ale poza tym istnieje przecież wielu katolików świeckich, którzy czerpiąc inspirację z Ewangelii, dają czytelne świadectwo o Chrystusie poprzez uczciwe i moralne życie rodzinne i zawodowe na co dzień, oparte na wytrwałej modlitwie, systematycznym korzystaniu z sakramentów świętych i wypełnianiu wskazań Słowa Bożego, przyczyniając się do prawdziwego uświęcenia siebie i świata. Nie chciałbym pozostawić wrażenia, iż lekceważę środowiska katolickie, które praktykują, lecz nie są radykalne w swoim świadectwie. Także te, które żyją fideizmem, czyli charakteryzują się antyracjonalizmem lub irracjonalizmem. Istnieje przecież – i to szeroko rozpowszechniona – religijność ludowa, która – jak uczą dokumenty Kościoła – jeśli jest należycie ewangelizowana, obfituje w wiele dobra. Niesie w sobie pewien głód Boga, jaki jedynie ludzie prości i ubodzy duchem mogą odczuwać. Udziela ludziom sił do poświęcania się i ofiarności i to aż do granic heroizmu, gdy idzie o wyznawanie wiary. Daje wyostrzony zmysł jasnego rozumienia przymiotów Boga, takich jak Jego ojcostwo, opatrzność, obecności stałej i dobroczynnej miłości. Rodzi w człowieku takie sprawności, jakie gdzie indziej rzadko można w takim stopniu spotkać: cierpliwość, świadomość niesienia krzyża w codziennym życiu, życzliwość dla innych, szacunek. Nie zapominajmy też o tym, że religijność ludowa nieraz zwyciężała „potęgi”. A jakie inne środowiska radykalizmu chrześcijańskiego dostrzega Ksiądz Arcybiskup? – Droga Neokatechumenalna daje świadectwo w duchu hiszpańskim, także radykalnym. Chociaż w rozumieniu konsekwencji grzechu pierworodnego – na pierwszy rzut oka – zdaje się nawet trącić nauką Lutra w tym względzie. W sumie jednak pracuje bardzo sumiennie i pogłębia świadomość chrzcielną u tych, którzy pragną żyć Ewangelią. Wydaje się, że nikt inny nie czyni tego dzisiaj tak intensywnie. Ludzie będący wcześniej w innych ruchach twierdzą, że najwięcej otrzymali w neokatechumenacie. Ale jest jeszcze wiele innych pięknych i głębokich ruchów w Kościele. W ostatnich tygodniach przetoczyła się burza związana z publikacją listu o. Ludwika Wiśniewskiego do nuncjusza Migliore. Tekst ten ukazuje dość tragiczny obraz Konferencji Episkopatu. Ksiądz Arcybiskup współkieruje tym gremium. Jak to jest w rzeczywistości? Na ile Episkopat stanowi jedność, a na ile jest przestrzenią ścierania się? – List traktuję z całym spokojem, ponieważ rozumiem, jak bardzo różne poglądy polityczne może posiadać człowiek i jak mocno te poglądy wpływają na jego widzenie Kościoła. Każdy – we właściwym miejscu, we właściwy sposób i wobec właściwych osób – ma prawo powiedzieć, co go boli w Kościele. Czy wszystkie tezy o. Wiśniewskiego są zasadne, to inne pytanie. Nie zgadzam się z nim w kwestii powszechnego antysemityzmu wśród duchowieństwa. Nie znam dostatecznie dobrze terenów wschodniej Polski, gdzie żyła liczna społeczność żydowska przed wojną, aby się wypowiadać miarodajnie o tamtejszym duchowieństwie. Tutaj jednak, w Poznaniu – od momentu mojego przyjścia do tutejszej diecezji – nigdy nie spotkałem się na przykład ze złym przyjęciem obchodów Dnia Judaizmu. Staramy się prowadzić dialog religijny z dużym zaangażowaniem, a gmina żydowska nam w tym pomaga. Wszystko jednak domaga się odpowiedniego czasu. Także zrozumienie poprawnej, posoborowej eklezjologii. Oczywiście mogą istnieć jakieś wątki niechęci do Żydów o podłożu historycznym. Najczęściej historia dla niektórych staje się kopalnią argumentów do walki. Na tym podłożu przytaczać można tysiące argumentów przemawiających za tym, by nienawidzić Żydów, a Żydzi mogą przytoczyć tysiące argumentów, uzasadniających ich nienawiść do Polaków. Ale czy nienawiść jest jakimkolwiek rozwiązaniem? Czy naszym zadaniem nie jest zło dobrem zwyciężać? Najważniejszą sprawą dla duchowieństwa w tej materii jest dobre osadzenie siebie samych i wiernych w świadomości ciągłości Starego i Nowego Testamentu. Jest to ważne i dla dzisiejszego świata. Powinien się jednoczyć i przezwyciężać ogniska wojen – także drogą dialogu miedzy religiami. A teza o. Wiśniewskiego o podzielonym Episkopacie? – Dla Episkopatu konstytutywna jest jedność wiary i obyczajów. W tej materii żaden biskup Kościoła katolickiego, który jest w Polsce, nie może mieć innego zdania od papieża i Kościoła powszechnego. Gdy zaś idzie o poglądy polityczne, są one kwestią własnego rozeznania i osądu. Różnice wśród biskupów są spore, ale nie jest to przedmiotem nauczania Kościoła i w tym zakresie można się różnić. Kościół od swojego początku ukazuje się w wielkiej różnorodności, która pochodzi zarówno z rozmaitości darów Bożych, jak i wielości otrzymujących je osób. W jedności Ludu Bożego gromadzi się różnorodność kultur. Wśród członków Kościoła istnieje różnorodność darów, zadań, sytuacji i sposobów życia. Wielkie bogactwo tej różnorodności nie sprzeciwia się jedności Kościoła. Tylko grzech i ciężar jego konsekwencji, jak uczy katechizm, zagraża nieustannie darowi jedności. A na ile stwarza to problemy? – Św. Augustyn uczy, że sama egzystencja człowieka jest nacechowana stałym napięciem między życiem według ciała, a życiem według ducha. To uporczywe napięcie rozciąga się na całą historię ludzkości, przenika ją bowiem dialektyka państwa ziemskiego i państwa niebieskiego. Różnice w materii politycznej byłyby wielkim problemem, gdyby biskupi chcieli odgrywać czynną rolę w polityce i wchodzić w dialektykę państwa ziemskiego. Tak jednak nie jest. Zadaniem Kościoła jest poruszać się w dialektyce państwa niebieskiego i wskazywać, jakie wartości powinny być obecne w państwie ziemskim. Co w takim razie dzieli Episkopat? – Odmienny jest stosunek biskupów do Radia Maryja, „Naszego Dziennika”, do „Tygodnika Powszechnego”. Mają one swoich sympatyków i swoich przeciwników. Poza tym, ziarna prawdy pojawiają się to w konserwatywnym, to w liberalnym piśmie katolickim. Jeśli zaś tak natarczywie domagamy się pluralizmu, dlaczego nie wolno nam go przyjąć w Kościele? Oglądam w TV Trwam transmisje Mszy świętych Ojca Świętego, audiencji środowych Ojca Świętego i Apelu Jasnogórskiego. Gdybym się zdał na telewizję publiczną, nigdy bym tego nie zobaczył. Pola religijnej działalności Radia Maryja są według mnie pożyteczne, ale istnieją i ciemne strony. Radio, jeśli już chce się zajmować materią polityczną – co powoduje wielką irytację tych, którzy pragną posiadać absolutną władzę nad świadomością Polaków – musi być niezwykle rozważne. Wystarczy też porównać „Nasz Dziennik” z jakimkolwiek innym dziennikiem świeckim. Można tam znaleźć cenne tematy niespotykane gdzie indziej, ale można i spotkać zbytnie zawężenie perspektywy, a ponadto w pewnych partiach język, który żadną miarą nie przystaje do Ewangelii. Nikt z biskupów nie podważa wartości katechezy czy modlitwy w Radiu Maryja i TV Trwam. Niebezpieczny jest zawsze duch fanatyzmu. Natomiast w kwestiach politycznych Radio musi sobie zdawać sprawę, że z jakąkolwiek partią się sprzymierzy, w końcu straci na tym Kościół, a nie partia, bo ta często nie Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 9 ROZMOWA KAI ma nic do stracenia. Łatwo jednak w tym procesie uczynić Pana Boga sługą interesu partyjnego. Czy Episkopat poczuwa się do odpowiedzialności za duszpasterski kształt Radia Maryja? – Za nauczanie w Kościele diecezjalnym odpowiada biskup, a Konferencja Episkopatu za nauczanie katolickie na terytorium całego kraju. Problem jednak w tym, na ile zakonnik czuje związek z biskupem, a na ile się nim posługuje. Wyjaśnię to na przykładzie tego, co spotkało mnie w Poznaniu. Dominikański miesięcznik „W Drodze” – skądinąd wartościowy – publikuje artykuły, opatrując je informacją: Cum permissione auctoritatis ecclesiasticae. Kiedy pojawiły się u mnie wątpliwości, co do zgodności pewnych tekstów z nauczaniem Kościoła, a moje zastrzeżenia przekazałem redaktorowi naczelnemu, usłyszałem zdumiony, że za zgodność pisma zakonnego z nauczaniem kościelnym nie odpowiada biskup, lecz przełożony zakonny. Do tej pory byłem przekonany, że przełożony zakonny może udzielać imprimatur dla pisma wewnątrzzakonnego. Każdy zaś tekst w piśmie zakonnym rozpowszechnianym „na zewnątrz” potrzebuje, owszem, zgody przełożonego, a następnie imprimatur biskupa miejsca pochodzenia autora, lub miejsca wydawania pisma. Życie zakonne ma swoje piękne strony, ale u niektórych – na szczęście rzadkich zakonników – pozbawionych pełnej wiedzy o temacie oraz poczucia odpowiedzialności, pokazuje niestety swoją słabość. A czy skoro nastąpił sojusz Radia Maryja z tak istotną siłą polityczną jak PiS, Radio zyskało świecki parasol, z którym biskupi nie chcą wchodzić w konflikt? – Biskupi w sprawach wiary i obyczajów nie boją się żadnego konfliktu. Uważam jednak, że namaszczanie ruchów politycznych jest co najmniej niebezpieczne. Po pierwsze są to całkiem odmienne dziedziny. A po wtóre partie z natury są partyjne, czyli obejmują interes częściowy, Kościół natomiast jest powszechny. Po trzecie partie zazwyczaj jedynie w deklaracjach trzymają się nauki Kościoła. Zasadniczo zaś idzie im o nadużycie autorytetu Kościoła dla własnych celów. Nazizm też odwoływał się do 10 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 Boga, ale po to, by uczynić Go sługą narodu niemieckiego. Jakiekolwiek zawłaszczenie Boga w służbie jakiejkolwiek partii jest niedopuszczalne. W czymś takim Kościół nie może uczestniczyć, ponieważ lekceważenie Boga źle się kończy. Ksiądz Arcybiskup stoi na czele ważnego organu Konferencji Episkopatu jakim jest Komisja ds. Duszpasterstwa. Jak konkretnie gremium to działa, jak określa najważniejsze wyzwania i kierunki pracy Kościoła? – Zakres działań naszej komisji obejmuje badanie problemów związanych z duszpasterstwem, tworzenie koncepcji całości pracy duszpasterskiej, roczne, ramowe plany duszpasterstwa, ogólną koncepcję, organizację i koordynację duszpasterstw specjalistycznych oraz inspirowanie działalności na rzecz rozeznania, rozwijania i doskonalenia powołania chrześcijańskiego. Najpierw dokonujemy szerszego rozeznania „znaków czasu”, albo wymogów czasu, następnie przedstawiamy propozycję konkretnych tematów Konferencji Episkopatu, a po jej decyzji zabieramy się w styczniu do opracowania wybranego tematu w grupie członków Komisji Duszpasterstwa i zaproszonych gości. W marcu przedstawiamy opracowany temat przewodniczącym referatów duszpasterskich kurii diecezjalnych oraz innym gościom i w czerwcu dostarczamy wszystkim diecezjom opracowanie książkowe, które umożliwia zapoznanie się z tematem już w okresie wakacyjnym. Wreszcie w październiku organizujemy Poznańskie Forum Duszpasterskie, którego celem jest zapoznanie z programem ludzi świeckich, aktywnych w życiu kościelnym z całej Polski. Ostatnim etapem jest dostosowywanie programu przez każdą z diecezji z osobna do własnych warunków. Dostosowanie ogólnopolskiego programu duszpasterskiego do specyfiki poszczególnych diecezji spoczywa w pierwszym rzędzie na biskupie diecezjalnym, następnie na Diecezjalnej Radzie Duszpasterskiej, dyrektorach diecezjalnych Wydziałów Duszpasterskich, referentach duszpasterstw specjalistycznych, Wydziałach Teologicznych, kierownikach Instytutów Pastoralnych, na rektorach Wyższych Seminariów Duchownych, na osobach odpowiedzialnych za permanentną formację prezbiterów, zakonników i kandydatów do kapłaństwa, redaktorach wydawnictw i czasopism diecezjalnych oraz parafialnych. Na poziomie parafii aplikacji dokonują proboszczowie z wikariuszami wraz z Parafialną Radą Duszpasterską i Parafialnymi Zespołami Liturgicznymi, Pastoralnymi i Katechetycznymi, rekolekcjonistami i misjonarzami. Tu dostosowują program diecezjalny do warunków własnej parafii i realizują go. Nie realizują go ci, którzy uważają się za najmądrzejszych i słuchają wyłącznie samych siebie, albo też są urodzonymi bałaganiarzami. Jak należy realizować program w parafii? – Parafialne Rady Duszpasterskie składające się z ludzi aktywnych i roztropnego księdza proboszcza wraz z wikariuszami konkretyzują program, znając – jak nikt inny – warunki lokalne. Spotykają się przynajmniej cztery razy w roku, przed głównymi okresami roku liturgicznego i decydują o tym, co zostanie zrealizowane, na przykład na wydawałoby się tak ogólny temat, jak tegoroczny: „W komunii z Bogiem”. Przekładają to nie na dyskutowanie, ale na działanie, które będzie budowało i rozwijało człowieka wewnętrznego. Tam, gdzie Rady Duszpasterskie nie istnieją, lub istnieją tylko na papierze, nie ma wielkich nadziei na postęp. Wszystko nie wykroczy poza porządek tradycyjnych nabożeństw. Wszystko zamknie się we wnętrzu budynku kościelnego, do którego – jak mówimy – chcą nas ograniczyć inni. Ile – procentowo – jest aktywnych parafialnych rad duszpasterskich w diecezji Księdza Arcybiskupa? – Na 400 parafii istnieją one u nas w 98 proc. parafii. Jak działają, to wiedzą sami proboszczowie oraz biskup stawiający pytania radzie podczas wizytacji. Czy taka rada jest niezbędna? – Tak. Rady są taką strukturą komunijną, która poszerza spojrzenie księdza proboszcza. Ale są też – nieliczne – diecezje, w których istnieją wyłącznie Rady Parafialne, zajmujące się w praktyce kwestia- mi ekonomicznymi, remontowymi i budowlanymi. W świetle Kodeksu Prawa Kanonicznego w każdej parafii winny jednak funkcjonować dwie rady: duszpasterska i ekonomiczna. Jedna zajmuje się materią, a druga duchem. Aby umożliwić skuteczne działanie rad duszpasterskich organizujemy szkolenia dla ich członków. W przypadku Rad Ekonomicznych jest to proste. O wiele trudniejsze jest przekonanie świeckich, że są współodpowiedzialni za duszpasterstwo. Wielu powtarza w kółko: „Proboszcz się na tym zna, on to najlepiej robi!”. Tłumaczymy im więc, na czym polega odpowiedzialność duszpasterska świeckich w parafii. Na czym polega ich współodpowiedzialność za Kościół. W Polsce jest 10,5 tys. parafii. Istniejące przy nich rady mogłyby być dużą siłą? – Te kilkadziesiąt tysięcy świeckich mogłoby zmienić oblicze Kościoła. Człowiek, który jest w duszpasterskiej radzie powoli otwiera swoje oczy. Dostrzega, jak trudno jest coś rozwinąć ku lepszemu. Zaczyna lepiej rozumieć księży i – przede wszystkim – uczy się cierpieć z Kościołem. Dyskutować w Kościele jest łatwo, ale cierpieć dla Kościoła jest trudno. Działalność świeckich wydaje się szczególnie niezbędna dziś, na etapie, na jakim znalazł się Kościół. Czego jeszcze oczekiwałby od nich Ksiądz Arcybiskup? – Trzeba odejść od modelu zakładającego, że aktywni świeccy są w gremiach parafialnych głównie po to, by coś konkretnego dla parafii załatwić, choć i to jest potrzebne. Ale w sumie byłoby to instrumentalnym traktowaniem ludzi. Za mało mówi się o prawdziwej misji świeckich, która nie polega na sklerykalizowaniu się, ale na uświęceniu profanum, czyli świata. Proboszcz zazwyczaj ewangelizuje tych, którzy przychodzą do kościoła, czyli mniej więcej jedną trzecią mieszkańców parafii. Świeccy mogą dotrzeć wszędzie. Rolą świeckich jest uświęcenie przestrzeni edukacji, kultury, ekonomii, gospodarki, polityki. Zamieszanie rodzi się wtedy, gdy świeccy się klerykalizują a duchowieństwo sekularyzuje; gdy świeccy marzą o tym, by sprawować funkcje w prezbiterium, a księża – o zeświecczeniu. Problem ten obserwowałem w krajach języka niemieckiego, gdzie jasno dostrzegalna jest chęć do „zamiany miejsc” duchownych i świeckich. Tym po części tłumaczę żądanie kapłaństwa kobiet czy zniesienia celibatu. Jest to symptom zajmowania się problemami marginalnymi, zamiast ewangelizowania świata, który woła o świadków. Wydaje się, że w Polsce jednym z hamulców zaangażowania świeckich w świecie jest charakteryzująca część katolików postawa obronna, polegająca na chęci zamknięcia się w bezpiecznym kręgu, by chronić „tożsamość” przed zagrożeniami z zewnątrz! – Jest to postawa niemądra. Gdyby pierwotne chrześcijaństwo tak się zachowywało, do dzisiaj tkwiłoby w Jerozolimie, a raczej wcale by go nie było. Chrześcijaństwo zawsze starało się ewangelizować świat, niezależnie od zagrożeń, jakie to na niego ściągało. Judaizm w pewnych okresach był misyjny, a w innych zarzucał misje i twierdził, że Żydem może być tylko ten, kto się nim narodził. W Kościele nakaz misyjny jest powszechny i stały. Dochodzimy tu do pojęcia dialogu z niewierzącymi bądź myślącymi inaczej. – Trzeba wyróżnić pewne kategorie niewierzących: najpierw będą to ateiści, a więc ludzie o sprecyzowanym systemie myślowym i określonej filozofii życiowej. Potem idą ochrzczeni, których nie można nazwać niewierzącymi, a których liche świadectwo chrześcijańskie wywodzi się z życiowych doświadczeń lub niemożności pogodzenia swego życia z wymaganiami wiary (np. żyjący w konkubinacie, lub ponownym, niesakramentalnym małżeństwie; tu można zaliczyć także tych, którzy odeszli od praktyk religijnych z powodu rzeczywistych czy urojonych pretensji do duchownych, a także tych, którzy odeszli z powodu zaangażowania politycznego; jeszcze inną kategorią są obojętni religijnie, którzy dali się opanować materializmowi praktycznemu oraz wątpiący i poszukujący). Nie można też nie zauważyć sporej liczby „niewierzących” z niskich pobudek, którzy dla pieniędzy sprzedadzą każdego i wszystko. Istnieją też niewierzący, którzy do żadnego dialogu się nie nadają, ponieważ ich jedynym celem jest leczenie własnych kompleksów poprzez szydzenie z innych. Gdy idzie o postawę duszpasterzy czy wiernych świeckich wobec tego zjawiska, to na początku istnieje potrzeba cierpliwego wysłuchania zarzutów, jakie stawiają, zranień, które nadal są w nich żywe. W cierpliwej rozmowie powinno się dojść do możliwości odreagowania wszystkich niechęci do wiary czy Kościoła, które się w nich nagromadziły. Nie jest to etap odpierania zarzutów, obrony, ale etap słuchania. Po nim przyjdzie następny, w którym ludzie ci wyznają, dlaczego nie wierzą. Należy odnieść się do nich z miłością, szacunkiem i zrozumieniem, nie tylko z taktycznych względów. Należy pamiętać, że za takim odejściem od Boga i Kościoła kryje się na ogół jakaś ludzka tragedia, dramat życiowy, a także własne przemyślenia, na podstawie których powiedzieli kiedyś w życiu Bogu: „nie”. Z czasem można zasugerować konkretne tematy rozmowy. Najczęściej będą to sprawy wspólne zainteresowaniom wszystkich ludzi, a więc podstawowe pytania dotyczące sensu życia, śmierci, losu człowieka, prawdy itp. Prowadzący dialog nie powinien zaczynać od nawracania. Prawie zawsze jest ono odczytywane jako zamach na wolność. Człowiek współczesny jest bardzo uczulony na szacunek dla wolności i szybko zniechęci się do rozmówcy, który jest natrętem. Niech więc rozmowa na temat wiary będzie dzieleniem się własnym doświadczeniem wiary, ukazywaniem jej racjonalnych przesłanek. Niewierzący oczekuje nie tylko pouczenia o wierze, odpowiedzi na pytania o zasady wiary, ile przede wszystkim osobistego świadectwa rozmówcy. W kontakcie z tymi osobami należy pamiętać, że łaskę wiary daje Bóg, a naszym zadaniem jest oczyścić przedpole, usunąć uprzedzenia, dostarczyć racjonalne przesłanki, wiedzę na temat wiary, chrześcijaństwa i Kościoła. Dlatego duszpasterz powinien dać czas działaniu łaski i wspierać szukającego i pytającego człowieka modlitwą i ofiarą. Najlepszym jednak – moim zdaniem – zachowaniem wobec tych osób jest wprowadzenie ich w rzeWiadomości KAI 30 stycznia 2011 11 ROZMOWA KAI czywistą wspólnotę wierzących, na przykład neokatechumenat. Tymczasem spotyka się opinie, że środowiska nastawione na dialog poniosły w Polsce fiasko i że nie tędy droga. Co Ksiądz Arcybiskup na to? – Dialog nie jest tożsamy ze zbawieniem, ale jest instrumentem zbawczym. Gdyby Jezus nie prowadził nieustannego dyskursu ze swoimi oponentami, nie mielibyśmy dzisiaj Ewangelii. Ewangelia zrodziła się w dużej mierze z dialogów. Jezus dokonywał cudów, stosował przypowieści dla niewykształconych, wykształconych natomiast pouczał poprzez dialogi. Kwestią często postulowaną jest formacja permanentna osób dorosłych. Na czym winna polegać? – W Poznaniu długo przygotowaliśmy diecezjalny program katechezy dorosłych. Nie da się wszystkiego zrealizować siłami samego duchowieństwa, do permanentnej formacji ludzi dorosłych potrzeba wielu świeckich. Dlatego stworzyliśmy Szkolę Katechistów przy Wydziale Teologicznym. Ruszyła ona we wrześniu ubiegłego roku, w zajęciach uczestniczy 80 osób świeckich. Za dwa lata zaczną prowadzić katechezy dla dorosłych. Po odpowiednich praktykach, nadający się do tego celu absolwenci otrzymają misję kanoniczną na rok, z możliwością jej odnowienia. Programem tym – jeśli się sprawdzi – chętnie podzielimy się z innymi diecezjami. Jaka jest jego główna myśl i idea? – Katechizować dorosłych, którzy nie chcą zniszczyć owoców katechizacji swoich dzieci. Dlaczego niszczą? – Dziecko katechizowane w szkole nabiera ducha. Kiedy wraca do domu widzi często antyświadectwo; obojętność, albo wręcz zaprzeczenie wszystkich wartości przekazywanych na katechizacji. W Poznaniu od kilku lat pracuje powołana przez Księdza Arcybiskupa Rada Społeczna. Jakie nadzieje są z nią związane? – Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim została ustanowiona 14 listopada 2002 roku dla umożliwienia realizacji szczególnej roli i odpowiedzialności katolików 12 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 świeckich za życie Kościoła lokalnego oraz kształtowanie życia społecznego. Członkowie Rady reprezentują różne środowiska życia naukowego, kulturalnego i społecznego. Rada składa się z ludzi wybitnych, nie tylko z punktu widzenia nauki, ale i pod kątem ich osobistego świadectwa chrześcijańskiego. Nie ma w niej osób czynnie zaangażowanych w politykę. Rada służy Kościołowi poprzez wypracowywanie opinii na temat bieżących wydarzeń (m.in. poszanowanie godności osoby ludzkiej, prawa człowieka, małżeństwo i rodzina, życie gospodarcze, życie polityczne, kultura); przekazuje do wiadomości opinii publicznej, w uzgodnieniu z Arcybiskupem Metropolitą Poznańskim, stanowiska w wyżej wymienionych kwestiach, kształtuje w ten sposób opinię społeczną. Jeśli idzie o nadzieje z nią związane, to życzyłbym sobie, by zachowała ona w przyszłości podobne znaczenie, jakie wypracowała sobie do tej pory. Niedawno Rada Społeczna opublikowała dokument, w którym poddaje krytyce przyjętą w polskiej konstytucji zasadę „bezstronności” w relacjach państwa do Kościoła? Dlaczego? – Tekst ten zwraca uwagę na pewną niekonsekwencję Konstytucji RP. Wykazuje, że w sprawach dotyczących podstawowych wartości bezstronność jest po prostu niemożliwa. Czy można być bezstronnym na przykład wobec kwestii ochrony życia czy eutanazji? Czym więc zasadę „bezstronności” należałoby zastąpić? – Na razie Rada wykazała słabość istniejącego zapisu. Konstytucja mogłaby zawierać pewne gwarancje szacunku dla wartości chrześcijańskich, bez narzucania ich komukolwiek. Ostatecznie podstawowe wartości, jakie wyznają społeczeństwa europejskie, mają źródło w chrześcijaństwie. Dziedzictwo to w jakimś zakresie powinno podlegać ochronie. Dlaczego nie istnieje kościelna Rada Społeczna na poziomie ogólnopolskim? W okresie międzywojennym Rada Społeczna funkcjonowała przy Prymasie Polski. Do tych doświadczeń powrócił kard. Józef Glemp w latach osiemdziesiątych. Później tego zaniechano? – Stworzenie rady o ogólnopolskim wymiarze zależy od rozeznania potrzeby i samej decyzji przewodniczącego Episkopatu. Moje doświadczenie jest bardzo pozytywne. Istnieje mnóstwo problemów społecznych, do których trudno się odnosić bez pomocy świeckich specjalistów. Socjologowie podkreślają zjawisko „selektywności” bądź „wybiórczego” charakteru wiary Polaków. Wybieramy z kościelnego nauczania to, co najbardziej nam pasuje. Jak temu przeciwdziałać? – Religijność o charakterze masowym niesie określone problemy, w pierwszym rzędzie – wybiórczość. Badania Instytutu Statystyki Kościoła pokazują, że mimo iż ponad 92 proc. Polaków przyznaje się do wiary, to tylko 69 proc. uznaje życie wieczne. W zmartwychwstanie wierzy 65,8 proc. badanych, 72,8 proc. Polaków wierzy w istnienie nieba, ale tylko 31 proc. – w istnienie piekła. Stan moralności dnia codziennego Polaków, szczególnie w sferze etyki seksualnej jest fatalny. Proces relatywizacji obserwuje się zwłaszcza wśród młodzieży. Wolnej miłości i seksu bez ograniczeń nie akceptuje przeciętnie tylko około połowa badanych. Współżycie seksualne przed ślubem kościelnym akceptuje niemal połowa polskich katolików, najwięcej w Warszawie – 55,4 procent. Jeśli chodzi natomiast o rozwody, to niemal 20 proc. je akceptuje. Środki antykoncepcyjne za dopuszczalne uważa przeciętnie około połowa naszych katolików. Przykładów jest wiele. Przez cały okres komunizmu przekonywano ludzi – a także dzisiaj się to czyni – że religia jest sprawą prywatną. Wielu ludziom udało się to wmówić. Sporo wierzących jest bowiem przekonanych, że Panu Bogu wystarczy godzina uczestnictwa we Mszy Świętej w niedzielę, kilka minut modlitwy w tygodniu i to wystarczy. Odłogiem leży całe życie społeczne, zawodowe, które wydaje się wyobcowane spod wpływu wiary. Trzeba wyzbyć się rutyny. Chcąc naprawdę wierzyć w Boga całym sercem – twierdził Roman Brandstaetter – trzeba tę wiarę nieustannie zdobywać. Każda rutyna jest śmiercią wiary i śmiercią sumienia. A to zdobywanie wiary możliwe jest nie tyle osobno, ale w komunii, we wspólnocie wierzących. Czy w tym kontekście Ksiądz Arcybiskup obawia się o przyszłość religijności w Polsce? – Naturalnie. Niesiemy nasz skarb w naczyniach glinianych. Trzeba pamiętać o tym, że zasadniczym nośnikiem sekularyzacji jest nowoczesny proces gospodarczy, czyli kapitalizm przemysłowy. Prowadzi on do pogoni za mirażem przyjemności. Pęd za dobrami materialnymi zmusza człowieka do intensywniejszej pracy. Człowiek coraz bardziej zatraca się w pracy oraz gonitwie za dobrami. Jest to bardziej niebezpieczne dla chrześcijaństwa niż antyreligijne ideologie. Tym bardziej, że jest świetnie zorganizowane na poziomie globalnym. Jednakże pogląd, że żyjemy już w świecie zsekularyzowanym, jest fałszywy. Dzisiejszy świat, poza pewnymi wyjątkami, jest tak religijny, jak nigdy do tej pory – twierdzi dzisiaj socjolog P. Berger, który w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku mocno obstawał za tezą o sekularyzacji. Kontrsekularyzacja jest przynajmniej tak samo ważna jak sekularyzacja. Odrodzenie religijne jest zawsze możliwe. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia kondycję religijną polskiej młodzieży? – Dokonało się istotne przesunięcie. Kilka lat temu badania socjologiczne pokazywały, że młodzież na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Dziś – w świetle badań ks. Krzysztofa Pawliny – młodzież na pierwszym miejscu stawia „pragnienie rodziców”. Świadczy to o „sieroctwie” młodych. Jeśli młodzi nie znajdą oparcia w rodzicach, skutkiem będzie ich bezradność i ogólny zamęt. Będą iść za samą przyjemnością, za najłatwiejszymi wzorcami, a nie za powinnością. Kolejny problem widzę w próbie oddziaływania na młodzież coraz silniejszych ośrodków antyklerykalnych, także na terenie szkół. W niektórych szkołach w Poznaniu pojawiają się ostre antykościelne wypowiedzi ze strony uczniów czy porzucanie lekcji religii. Zazwyczaj źródłem takich postaw jest któryś z nauczycieli, agresywnie antyreligijny. Grozi to porażką, tam gdzie brakuje inteligentnego katechety. Niektórzy młodzi nie chcą wymagać od siebie. Akceptują Pana Boga jako Kogoś, od Kogo można wiele dostać, niewiele ofiarując samemu. Odpowiedzią ze strony dorosłych jest pokochanie młodych oraz czyste świadectwo życia chrześcijańskiego duszpasterzy, wychowawców i rodziców. Jak można podsumować dwie dekady obecności katechezy w szkole? – Pośród zarzutów mówi się o tym, że katecheza prowadzona w szkole przyczyniła się do rozluźnienia więzi części młodzieży ze środowiskiem parafialnym. Młodzież przestaje praktykować. Proboszczowie zauważają, że po Pierwszej Komunii Świętej wyraźnie zmniejsza się liczba dzieci przychodzących na niedzielną Eucharystię. Dla wielu katechetów lekcja religii to istna droga krzyżowa. Katecheza szkolna nie spełnia swojej podstawowej funkcji: nie formuje w młodych ludziach wiary. Negatywne zjawiska, miast być przypisywane procesowi laicyzacji, przypisywane są katechezie. Dla nas jest sprawą oczywistą, że katecheza w szkole jest prawdziwym błogosławieństwem dla uczniów, pedagogów i dla całego społeczeństwa. Ona przecież wprowadza uczniów w świat wartości i wskazuje na sposób kształtowania charakteru. Otwiera na wartości chrześcijańskie, które zawsze sprawdzały się w naszej historii. Spośród wszystkich przedmiotów obecnych w szkole tylko ten jeden ze swojej istoty odpowiada na pytanie, jak żyć. Mimo to potrzeba radykalnych zmian. Ale nie w sensie wyprowadzenia religii ze szkół, gdyż powrót katechezy jest wielką szansą dla pięciu milionów dzieci i młodzieży, które w niej uczestniczą. Zmian oczekiwałbym na polu rozpowszechnienia towarzyszącego katechezie nurtu katechezy przyparafialnej. Oprócz lekcji w szkole, młodzież powinna uczestniczyć w katechezie parafialnej. Nie chodzi o to, by była zapraszana do parafii, by wysłuchać jeszcze jednej katechezy, lecz by lepiej zrozumieć język i ducha liturgii oraz sakramentów. Spotkania katechetyczne w parafiach powinny być regularne, raz w tygodniu. Inaczej młodzież ograniczy się do katechezy teoretycznej prowadzonej w szkole i do kościoła już nie trafi. Trzeba też przyznać, że w niektórych parafiach z bardzo różnych powodów wiele do życzenia pozostawia poziom duszpasterstwa młodzieżowego. Kolejnym wielkim problemem w Polsce jest rodzina. Co można i należałoby uczynić na tym odcinku? – Rodzina jest podstawą społeczeństwa i bez niej nie uchowa się żaden naród ani żadna kultura. W rodzinie dokonuje się kształtowanie osobowości i jej stabilność. Przyszłość człowieka i społeczeństwa zależy od witalnych rodzin. Polsce tymczasem zagraża kryzys demograficzny. Naszym problemem nie jest jednak starzenie się społeczeństwa, ale brak dzieci. Trzeba przede wszystkim odejść od błędnej mentalności, wedle której ten, kto produkuje świnie jest uważany za człowieka produktywnego, ten zaś, kto wychowuje dzieci, jest nieproduktywnym członkiem społeczeństwa – powiedział Friedrich List. Polskie elity polityczne wydają się nie zdawać z tego sprawy. – Podczas nielicznych spotkań Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu byłem świadkiem strasznej bezradności. Gdy mówi się o konieczności polityki prorodzinnej, odpowiedź brzmi: robimy, co możemy w ramach pieniędzy, które mamy. Nic więcej nie da się zrobić. Napoleon mówił, że trzy czwarte zwycięstwa zależy od morale, jedna czwarta od środków technicznych. W Polsce mamy ciągle jeszcze za słabe lobby rodzinne. Trzeba jaśniej przedstawiać naszym władzom pożytki polityki prorodzinnej. Bez rodziny nie ma skutecznego wychowania, bez wychowania nie ma osobowości, bez osobowości nie ma wolności (kard. J. Höffner). Należy to czynić tym bardziej, że siłom antyrodzinnym udało się wmówić społeczeństwu, że duża rodzina to synonim patologii. Konieczne jest przezwyciężenie tych zgubnych stereotypów, a następnie zainicjowanie spójnego systemu polityki prorodzinnej, wzorem innych krajów europejskich. Jeśli chodzi o nakłady na rodzinę, to Polska znajduje się w Europie bodajże na ostatnim miejscu. Tymczasem inwestycja w rodzinę jest najkorzystniejszą z punktu widzenia dalekosiężnie rozumianego interesu społeczeństwa. Tymczasem plany elit politycznych nie sięgają często poza horyzont ich własnej kadencji. Rozmawiał Marcin Przeciszewski Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 13 Z DIECEZJI BIAŁYSTOK – Ogromnie cieszę się z otrzymanej nagrody, która jest nie tylko docenieniem i wyróżnieniem mojej 40-letniej pracy naukowej, ale także darem dla całej naszej archidiecezji. Tu przecież urodziłem się, kończyłem szkoły, przyjąłem święcenia kapłańskie i tu od 32 lat z woli Bożej pracuję jako biskup – powiedział abp prof. dr hab. Edward Ozorowski podczas wręczania mu nagrody indywidualnej Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za całokształt dorobku naukowego. Uroczystość odbyła się w Białymstoku, w obecności Kolegium Rektorów UKSW. W imieniu minister Barbary Kudryckiej nagrodę przekazał wnioskodawca, ks. prof. dr hab. Henryk Skorowski, rektor UKSW w Warszawie. Abp Edward Ozorowski jest od 1970 r. pracownikiem naukowo-dydaktycznym ATK w Warszawie. Doprowadził do powstania rocznika naukowego „Studia Teologiczne” i zredagował jego 10 tomów. W 1980 r. został członkiem Komisji Episkopatu do Spraw Nauki i Ekumenizmu oraz współprzewodniczącym Komisji Mieszanej ds. Ekumenizmu. Obowiązki te pełni do dzisiaj. W 1987 r. otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego nauk teologicznych. W 1992 r. przejął opiekę nad kształceniem teologicznym świeckich i duchownych w archidiecezji białostockiej i podjął pracę w Instytucie Studiów na Rodziną ATK. Od tego roku jest też przewodniczącym Rady Naukowej ds. Kolegium Teologicznego i Studium Teologii w Białymstoku. Od 1995 r. zatrudniony na stanowisku profesora zwyczajnego ATK (UKSW), od 1999 – kierownika Międzywydziałowej Katedry Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Biatm łymstoku. – Gromadzimy się w tym roku na nabożeństwie ekumenicznym, mając za przewodnika słowa Biblii: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie w łamaniu chleba i modlitwie (Dz 2,42)”. Mamy świadomość, że już jesteśmy w jedności, tyle że niepełnej i niedoskonałej – mówił abp Edward Ozorowski w homilii wygłoszonej w cerkwi 14 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 prawosławnej pw. Świętego Ducha w Białymstoku. Nabożeństwu w intencji jedności chrześcijan przewodniczył abp Jakub, ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej. W nabożeństwie uczestniczyli duchowni i wierni Kościołów rzymskokatolickiego i prawosławnego, siostry zakonne, przedstawiciele wspólnoty ewangelicko-augsburskiej oraz władze miejskie i wojewódzkie. Odnosząc się do wielowyznaniowości Podlasia abp Ozorowski stwierdził: – Na Białostocczyźnie żyjemy razem, unikamy kłótni. Staramy się też trwać w nauce Apostołów, chociaż zachodzą między nami różnice w jej rozumieniu. Gromadzimy się nadto na wspólną modlitwę. Tylko przy ołtarzu nie stajemy razem przy łamaniu chleba. Wierzę, że to kiedyś nastąpi, bo sam Chrystus o to się modli. Na zakończenie nabożeństwa głos zabrał abp Jakub. – Bardzo ważnym na etapie zbliżania się i szukania dróg do pojednania jest osiągnięcie wzajemnego zaufania i wyzbycie się konfrontacji pomiędzy wiernymi różnych wyznań chrześcijańskich – powiedział. I zauważył, że nie wszyscy dostrzegają co jest rzeczywistym, duchowym zagrożeniem dla chrześcijan. – Wielu ludzi upatruje je nie w tym, że coraz mniej jest ludzi żyjących w pełni Ewangelią, lecz w tym, że obok nas żyją wierni innego wyznatm nia – zaznaczył. BIELSKO – ŻYWIEC Niemal w przeddzień 5. rocznicy śmierci ks. Jana Twardowskiego szkoła podstawowa w Lalikach nieopodal polsko-słowackiej granicy w Zwardoniu otrzymała imię kapłana-poety. 15 stycznia w uroczystości nadania nazwy wziął udział m.in. ordynariusz bielsko-żywiecki bp Tadeusz Rakoczy. rk Trzech proboszczów i wykładowca z kalwaryjskiego seminarium duchownego utworzyło oryginalny zespół muzyczny, grający oprócz tradycyjnych kolęd utwory z repertuaru Skaldów i Czerwonych Gitar. Duchowni pracują na terenie diecezji bielsko-żywieckiej oraz archidiecezji krakowskiej. Dali już kilka koncertów, m.in. w Krakowie, Bobrku czy Kętach. Nadal jednak nie mają nazwy. Ks. Marek Bandura, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Bujakowie koło Bielska-Białej gra na gitarze prowadzącej, ks. Roman Świerkosz, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja w Graboszycach koło Wadowic akompaniuje na gitarze elektrycznej, o. dr Roland Pancerz OFM z Kalwarii Zebrzydowskiej gra na basie, a ks. Wawrzyniec Gut, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Biórkowie Wielkim koło Proszowic rk wybija rytm na perkusji. Dążenie do jedności ekumenicznej to nie tylko pragmatyzm, lecz realizowanie woli Bożej – powiedział 18 stycznia w Bielsku-Białej bp Tadeusz Rakoczy podczas nabożeństwa inaugurującego Ekumeniczny Tydzień Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan na Śląsku. Gospodarzem spotkania w kościele ewangelickim Zbawiciela, które w dużej mierze wypełniły kolędy w wykonaniu artystów katolickich i ewangelickich, był zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego bp Paweł Anwei ler, kierujący też śląskim oddziałem Polskiej Rady Ekumenicznej. We wspólnej modlitwie wzięli udział księża diecezji bielsko-żywieckiej Kościoła rzymskokatolickiego, na czele z diecezjalnym referentem do spraw ekumenizmu ks. prof. Józefem Budniakiem oraz duchowni Kościoła ewangelicko-augsburskiego, w tym m.in. bp Jan Szarek, emerytowany biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP oraz ks. radca Jan Gross, były przewodniczący śląskiego oddziału rk Polskiej Rady Ekumenicznej. BYDGOSZCZ W bydgoskim kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy odbył się 16 stycznia koncert chórów należących do Federacji Caecilianum. Blisko osiemdziesięciu muzyków zaśpiewało najpiękniejsze kolędy i pastorałki, a także stałe fragmenty Mszy Świętej. Jak tłumaczy prezes bydgoskiego oddziału Federacji Caecilianum, Anna Wójtowicz, imprezy tego typu są próbą jednoczenia chórzystów z całej Polski. Przed ołtarzem stanęli muzycy z chórów: Vincentinum, Jubilate Deo oraz Bydgoskiego Chóru Katedralnego. Ogólnopolska Federacja Caecilia- num działa w Polsce od 1994 roku. Obecnie zrzesza około 130 chórów jm z terenu całego kraju. Organizacje pożytku publicznego prowadzące działalność pod szyldem Kościoła proszą wiernych i darczyńców o wpłaty 1 proc. podatku dochodowego. Wciąż numerem jeden jest Hospicjum im. ks. Jerzego Popiełuszki, które otrzymało w ubiegłym roku prawie dziewięćset tysięcy złotych. Z roku na rok liczba osób przekazujących jeden procent swojego podatku wzrasta. – Coraz więcej ludzi podaje też konkretny cel, na który przekazuje pieniądze – mówi rzecznik II Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy Ewa Murawska. jm GDAŃSK Odznaczenia Pro Ecclesia et Populo (Dla Kościoła i Narodu) osobom zasłużonym dla archidiecezji gdańskiej zostały wręczone 16 stycznia podczas 13. spotkania opłatkowego przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń katolickich w Dworze Artusa w Gdańsku. W uroczystości wzięło udział 230 osób. Gośćmi spotkania byli m.in. abp Tadeusz Gocłowski, wicemarszałek Sejmiku Województwa Pomorskiego Hanna Zych-Cisoń, przedstawiciel Wojewody Pomorskiego Bernard Mathea. Podczas spotkania wręczono odznaczenia „Pro Ecclesia et Populo” za rok 2010 następującym osobom: Irenie Neumueler za aktywne wspieranie dzieł nowej ewangelizacji oraz prowadzenie edukacji i formacji kobiet poprzez spotkania „Status Feminae”; Krystynie Holly za wielkie, a przy tym bezinteresowne zaangażowanie w pracę pedagogiczną z młodzieżą, udzielanie terapeutycznej pomocy psychologicznej rodzinom, a także za pracę dziennikarską; Zofii Zawadzińskiej za całokształt pracy charytatywnej i ewangelizacyjnej, zwłaszcza za organizację Konkursu Biblijnego w gdyńskich szkołach; Grzegorzowi Borsukowi za bezinteresowną działalność charytatywną na rzecz najuboższych, pracę dla dzieci i młodzieży oraz prowadzenie chóru przy parafii bł. Michała Kozala w Pruszczu Gdańskim; Markowi Rocławskiemu za propagowanie chrześcijańskiej kultury muzycznej oraz prowadzenie chóru Cantorem Veiherovienses przy kolegiacie w Wejherowie; Ewie Rocławskiej za pracę z młodzieżą; Kapeli Mariackiej za aktywny udział w życiu muzycznym i kulturalnym Gdańska, szerzenie kultury śpiewaczej, piękną oprawę muzyczną liturgii Mszy świętych podczas uroczystości kościelnych i świąt państwowych. Podczas spotkania przyjęto również apel w obronie prześladowanych as chrześcijan. GLIWICE Duszpasterstwo Turystyki i Wypoczynku diecezji gliwickiej organizuje specjalny wyjazd na uroczystości beatyfikacyjne Jana Pawła II. Autokarowa pielgrzymka odbędzie się w dniach 29 kwietnia-3 maja. Organizatorzy przygotowali 100 miejsc; zainteresowanie wyjazdem jest bardzo duże. Będzie miał on nieco inny charakter niż tradycyjne pielgrzymki do Rzymu. – Zwykle zwiedzamy Panteon, Koloseum i wiele innych atrakcji, tutaj wybieramy się na wspólną modlitwę i udział w uroczystościach – powiedział ks. Adam Laszewski, diecezjalny duszpasterz turystyki i wypoczynku. Więcej informacji: www.pielgrzymkimarm -gliwice.pl GNIEZNO Jakie były relacje polsko-żydowskie po Holokauście i jakie są dziś? Czy prezentowany w mediach i publikacjach żydowski obraz Polski jest całościowy, czy tylko fragmentaryczny? Jak widzą nasz kraj młodzi Izraelczycy? – na te i wiele innych pytań starali się odpowiedzieć uczestnicy dwudniowej konferencji naukowej, która 18 stycznia rozpoczęła się w gnieźnieńskim Kolegium Europejskim (CEG). Jak wyjaśnił współorganizator konferencji, ks. dr hab. Waldemar Szczerbiński, kierownik Zakładu Kultury Judaizmu Europejskiego w CEG, temat – choć wielokrotnie podejmowany – nie stracił na aktualności. Wręcz przeciwnie, zapowiedziana publikacja książki Jana Tomasza Grossa „Złote żniwa” na nowo podsyciła dyskusję. – Chcemy pokazać, że nie ma jednego żydowskiego obrazu Polski, że nie jest on ani biały, ani czarny. Jeśli miałbym użyć porównania, to powiedział- bym, że są to swego rodzaju puzzle. Trzeba dopasować i poukładać poszczególne elementy, by zobaczyć pełny obraz – stwierdził ks. Szczerbiński. Uznał również, że przykładem takiego fragmentarycznego ujęcia są książki Grossa. – Gross nie zmyśla, ale generalizuje fakty negatywne, pomijając pozytywne – dodał ks. Szczerbiński. Do zabrania głosu podczas konferencji zaproszono ponad 20 prelegentów z Polski, USA i Izraela. W obradach uczestniczyła Alicja Kobus, przewodnicząca poznańskiej gminy żydowskiej oraz arcybiskup senior Henryk Muszyński. Wygłosił on referat pt. „August kardynał Hlond a «sprawa żydowska»”. Pytany o relacje polsko-żydowskie podkreślił, że zrobiono już bardzo wiele od czasu zakończenia II wojny światowej. Ale wiele zostało też do zrobienia. – Z całą pewnością wystarczy dla waszego, a kto wie, czy i nie kolejnego pokolenia – pobgk wiedział dziennikarzom. KALISZ Modły za „starszych braci w wierze”, pieśni w języku hebrajskim i uroczysta liturgia w katedrze św. Mikołaja towarzyszyła obchodzonemu już po raz czternasty Dniowi Judaizmu. Mszę św. odprawili biskupi kaliscy: ordynariusz Stanisław Napierała i biskup pomocniczy Teofil Wilski. Modlili się z nimi księża, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu i ich profesorowie, siostry zakonne oraz mieszkańcy. W homilii ojciec duchowny seminarium kaliskiego ks. kan. dr Jacek Stefański skupił się na wydarzeniu ze Starego Testamentu, którym miała być ofiara Izaaka złożona Bogu przez Abrahama. Kaznodzieja wskazał na ofiarę Izaaka jako zapowiedź ofiary przebłagalnej Jezusa, która dokonała się na krzyżu. – Na Golgocie spełnia się to, co zostało zapowiedziane na Górze Moria. Na Górze Krzyża została złożona prawdziwa najwyższa ofiara jedynego Bożego Baranka. Odczytano fragment Tryptyku Rzymskiego Jana Pawła II, a także wysłuchano psalmu w języku hebrajskim w wykonaniu Krystyny Proroczenko. Nabożeństwo uświetniła schola seminaryjna. Przed zakończeniem liturgii bp Stanisław Napierała wskazał na rozpoczynający się Tydzień Modlitw Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 15 Z DIECEZJI o Jedność Chrześcijan i prosił o modlitwę w tej intencji. Przywołał parafię w Kotłowie, gdzie ponad 40 lat temu nastąpił rozłam i część wiernych przeszła do Kościoła Polek skokatolickiego. KATOWICE Przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach oraz duchowni trzech wspólnot chrześcijańskich – Kościoła rzymskokatolickiego, prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego wzięli udział w ekumenicznym nabożeństwie Słowa Bożego w intencji dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, które 16 stycznia br. odbyło się w katowickiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła z okazji XIV Dnia Judaizmu w Polsce. W nabożeństwie, przygotowanym przez parafię i Fundację Or Chaim, wdzieli udział m.in. klerycy Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. Myślą przewodnią były słowa z Księgi Rodzaju „Weź twego syna jedynego (...) i złóż go w ofierze”... (Rdz 22,2). Odczytano między innymi rozważanie Benedykta XVI do 22. rozdziału Księgi Rodzaju oraz jego modlitwę odmówioną w Jerozolimie. Refleksje na temat odczytanych tekstów biblijnych poprowadzili Włodzimierz Kac, przewodniczący Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Katowicach oraz biblista z Uniwersytetu Śląskiego ks. prof. Józef Kozyra. Po nabożeństwie uczestników zaproszono na agapę do Domu Parafialnego, podczas której rabin Katowic Jehoszua Eblis nauczał Tory. ksas KIELCE Ekumeniczne nabożeństwo Słowa Bożego w kościele oo. kapucynów, spektakl Teatru Midraszowego z Krakowa i spotkanie z jego reżyserką Tanją Segal – rabinką judaizmu postępowego w Beit Kraków – zainaugurowały 17 stycznia Kieleckie Spotkania Chrześcijańsko-Żydowskie „Wiara-Hatikvah-Miłość”. Podczas nabożeństwa w kościele pw. św. Franciszka duchowni Kościołów: katolickiego, polskokatolickiego, ewangelicko-metodystycznego modlili się m.in. o pokój w Ziemi Świętej. Główny organizator Bogdan Białek, prezes Stowarzyszeniu im. Jana 16 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 Karskiego poinformował, że celem wspólnych spotkań jest przybliżenie chrześcijanom żydowskiej religii i tradycji. W trakcie nabożeństwa Słowa Bożego przypomniano m.in. fragmenty z Karty Ekumenicznej, Deklaracji Soboru Watykańskiego II i Katechizmu Kościoła Katolickiego, odnoszące się do braterskich więzów chrześcijaństwa z judaizmem. Wieczorne nabożeństwo poprzedzone zostało spektaklem pt. „Tajemnice mojej babci”. Dwie aktorki, dwie tożsamości tej samej osoby, próbowały uporać się w nim z pomieszaniem polsko-żydowskiej rzeczywistości wynikającej ze wspoapis mnień. Spotkanie z rabinem Szalom Ben Stamblerem i warsztaty edukacyjne dla młodzieży „Pamięć i jej Miejsca” Mikołaja Grynberga odbyły się 18 stycznia w ramach Kieleckich Spotkań Chrześcijańsko-Żydowskich zorganizowanych przez kieleckie Stowarzyszenie im. Jana Karskiego. Rabin mówił o znaczeniu Tory, która jest nie tylko źródłem mądrości dla wyznawców judaizmu, ale przede wszystkim instrukcją Boga dla Narodu Wybranego. Gość podkreślał kilkakrotnie to, że w Torze nie można nic zmieniać. Tej samej argumentacji wyznawca judaizmu użył podczas dyskusji z pastorem Januszem Daszutą z Kościoła ewangelicko-metodystycznego, który pytał go, „dlaczego Żydzi mają problemy z uwierzeniem, że Jezus był Mesjaszem?”. Odpowiadając rabin dokonał wyraźnego rozgraniczenia takich pojęć, jak tolerancja religijna i kompromis religijny. – Jestem zwolennikiem tolerancji religijnej, ale nie mogę się zgodzić na jakiekolwiek kompromisy, jeśli chodzi o moją wiarę – mówił. Szalom Ben Stambler jest intelektualistą żydowskim, rabinem domu modlitwy Chabad Lubawicz w Warszawie. Urodził się w Izraelu. Jego ojciec Zalman i brat Meir są również rabinami. Studiował w jesziwach w Izraelu oraz w Montrealu. Był wykładowcą w jesziwie Chabadu w Londynie, a obecnie uczy w jesziapis wie w Warszawie. KOSZALIN – KOŁOBRZEG Po raz pierwszy w Koszalinie odbyło się modlitewne spotka- nie z okazji Dnia Judaizmu oraz koncert zespołu Shomer. Zorganizowali je franciszkanie z koszalińskiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Zdaniem proboszcza tej parafii o. Janusza Jędryszka, Dzień Judaizmu jest okazją, by katolicy odkrywali organiczną więź łączącą ich z Żydami. – Przecież chrześcijaństwo nie zjawiło się znikąd, ale wyrosło z judaizmu. Teraz Kościół powraca do swoich korzeni. Zostaliśmy dołączeni do narodu wybranego, do Izraela, a nie zastąpiliśmy go – zauważa franciszkanin Spotkanie modlitewne w Koszalinie poprzedziła Msza św., w której wierni modlili się o szacunek i pokój dla narodu izraelskiego. – To bardzo ważne, aby dni takie, jak dzisiejszy, gromadziły ludzi, którzy z perspektywy Kościoła, chrześcijaństwa, przypomną sobie stąd wzięła się nasza modlitwa: nasze „amen”, „alleluja” czy „hosanna” – przypominał ks. Henryk Romanik, biblista i inicjator organizowanych w Koszalinie Marszy Pamięci w rocznicę kab Nocy Kryształowej. W Koszalinie jeszcze w tym roku ma powstać pomnik poświęcony dzieciom utraconym w wyniku poronienia i martwego urodzenia. Planowaną datą jego poświęcenia jest 15 października – dzień kap Dziecka Utraconego. KRAKÓW Księża i katecheci z archidiecezji krakowskiej wezmą udział w szkoleniu pt. „Bioetyka w szkole i w konfesjonale – zagadnienia in vitro”. Organizatorem jest Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Łagiewnikach. Zaplanowano dwa jednodniowe spotkania: 19 lutego oraz 12 marca. Więcej informacji: led www.janpawel2.pl. Ks. infułat Bronisław Fidelus, proboszcz bazyliki mariackiej w Krakowie został wikariuszem generalnym archidiecezji krakowskiej. Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz mianował go na to stanowisko po tym, jak sprawujący wcześniej tę funkcję bp Józef Guzdek został biskupem led polowym Wojska Polskiego. Prezydent Bronisław Komorowski z małżonką złożyli 17 stycz- nia kwiaty na sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. Wcześniej prezydent wręczył odznaczenia państwowe zasłużonym ludziom polskiej kultury i artystom. – Wizyta pary prezydenckiej w krypcie miała charakter prywatny i trwała kilkanaście minut – poinformował ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz parafii na Wawelu. – Bronisław i Anna Komorowscy złożyli kwiaty także na sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego – dodał. Prezydent Komorowski odznaczył 17 stycznia na Wawelu Wisławę Szymborską Orderem Orła Białego. Odznaczenia państwowe otrzymali także inni zasłużeni ludzie polskiej led kultury. LEGNICA Nieznani sprawcy zdewastowali 18 stycznia Krzyż Milenijny ustawiony przy wjeździe do Jeleniej Góry od strony Wrocławia. Wandale wycięli metalową kratę zabezpieczającą teren wokół pomnika i oblali białą farbą olejną pamiątkową tablicę znajdującą się pod 25-metrowym krzyżem. Dochodzenie prowadzi Straż Miejska. Krzyż Milenijny został ustawiony w 2000 roku w związku z obchodami dwóch tysięcy lat ks. p chrześcijaństwa. LUBLIN Mimo dzielących nas różnic chcemy reprezentować to, co nas jednoczy – mówił 17 stycznia w Lublinie abp Józef Życiński podczas obchodów Dnia Judaizmu w Kościele katolickim. Gość uroczystości, ks. Grzegorz Pawłowski, kapłan żydowskiego pochodzenia, otrzymał oficjalnie godność infułata. Kapłan archidiecezji lubelskiej, który od 40 lat pracuje w Izraelu, mówi o sobie, że jest i Żydem, i Polakiem. Obchody XIV Dnia Judaizmu odbyły się w Wyższym Seminarium Duchownym. Rozpoczęło je nabożeństwo pod przewodnictwem abp. Życińskiego. W modlitwie uczestniczyli też biskupi pomocniczy Artur Miziński i Mieczysław Cisło, przewodniczący Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Judaizmu, przedstawiciele środowisk żydowskich z Lublina i neokatechumenatu, a także rektor KUL ks. prof. Stani sław Wilk. Aula seminaryjna była zapełniona słuchaczami. – Dzień Judaizmu jest przede wszystkim potrzebny nam, chrześcijanom, byśmy głęboko uświadomili sobie, że kto spotyka Jezusa, ten spotyka judaizm, jak uczył nas Jan Paweł II – przypomniał na początku spotkania prorektor seminarium, ks. Alfred Wierzbicki. Abp Życiński podkreślił sens takich „niepragmatycznych” spotkań, nawiązując do zaproszenia Benedykta XVI na spotkanie do Asyżu. Zauważył, że na łamach jednej z polskich gazet ukazały się „słowa ubolewania, że po co przedstawiciele różnych religii mają się modlić o pokój, skoro zależy to od polityków”. – Teza, że spotykać się można wtedy, gdy podziela się identyczne poglądy i wyznania jest zaskakująca. Gdybyśmy mieli spotykać się wtedy tylko, gdy jesteśmy identyczni, wtedy bylibyśmy pustelnikami – mówił abp Życiński. – Całe bogactwo dialogu i międzyludzkich spotkań przejawia się w tym, że nie szukamy narcystycznie odbicia swojej twarzy w bliźnim, i mimo dzielących nas różnic, chcemy reprezentować to, co nas jednoczy – tłumaczył. Dodał, że trzeba „wyzwolić się z mentalności pragmatyków, którzy jechaliby do Asyżu, jeśli przyniosłoby to natychmiastowy pokój”. – Musimy patrzeć w sposób wolny od pragmatyzmu, doceniając rolę modlitwy, tych niepragmatycznych więzi, które dają nam poczucie bramj terstwa, jak dziś – stwierdził. Nasze świadectwo o Chrystusie jest nieprzekonujące – uważa abp Abel, prawosławny arcybiskup lubelski i chełmski, który 18 stycznia głosił homilię podczas Mszy św. w kościele akademickim Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W ten sposób na KUL rozpoczęły się obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Sprawujący Mszę o. Leonard Górka, były dyrektor Instytutu Ekumenicznego KUL zauważył, że to zapatrzenie w siebie i egoizm chrześcijan sprawiają, że jedność ciągle jest odległa. – Nawet nie pamiętamy o modlitwie, aby wszyscy byli jedno w tak ważnej dla naszego Mistrza sprawie – mówił. Zarazem dziękował Bogu „za ten szmat drogi, który przebyliśmy razem, za to, że potrafimj my być razem, modlić się”. ŁÓDŹ Już od 9 stycznia trwały na terenie archidiecezji łódzkiej modlitwy ekumeniczne w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan obchodzonego oficjalnie w dniach 18-25 stycznia. W nabożeństwach uczestniczyli duchowni i wierni z kilku Kościołów. Od ubiegłego roku w ramach Tygodnia odbywa się też modlitwa ekumeniczna głuchoniemych. – Ekumenizm polega na próbie osiągnięcia takiego miejsca w duchowej przestrzeni, w którym jesteśmy ze sobą. Razem chwalimy Boga, razem okazujemy sobie miłość – mówi Semko Koroza, duchowny z Kościoła ewangelicko-reformowanego. – Jak powiedział mój znajomy pastor – nie chodzi o zjednoczenie, ale o jedność. Myślę, że to istota ekumenizmu – dodaje ks. Wiesław Kamiński z Kościoła rzymskokatolickiego, duszpasterz głuchoniemych. łg, tk OLSZTYN W Domu Arcybiskupów Warmińskich odbyło się 17 stycznia spotkanie noworoczne aktorów i twórców kultury, którzy przybyli na zaproszenie arcybiskupa Wojciecha Ziemby. Organizatorem spotkania był ks. prof. dr hab. Władysław Nowak, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Hosianum i jednocześnie duszpasterz Środowisk Twórczych Archidiecezji Warmińskiej. Przybyli przedstawiciele Teatru im. Jaracza w Olsztynie, Teatru Lalek, Teatru Węgajty, indywidualni twórcy kultury oraz muzycy. Arcybiskup Ziemba w słowie skierowanym do artystów podziękował im, iż tworząc kulturę jednocześnie przyczyniają się do krzewienia wiary na Warmii i Mazurach, ziemiach tak bardzo bogatych w dziedzictwo kulturowe przodków. Metropolita warmiński przypomniał o ścisłym związku wiary i kultury. Zaapelował także do artystów o aktywne włączenie się w duchowe przygotowanie do beatyfikacji Sługi Bożego Jana Pawła II oraz obchodów 20. rocznicy wizyty Jana Pawła II x. ao w Olsztynie. OPOLE Michael Abdalla, pochodzący z Syrii profesor dwóch poznańWiadomości KAI 30 stycznia 2011 17 Z DIECEZJI skich uczelni, opowiadał 17 stycznia w Opolu o historii i prześladowaniach chrześcijan w Iraku. Spotkanie zorganizował Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego w ramach obchodów Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Wykładowca mówił o trudnej sytuacji chrześcijan. Przypomniał zamach w bagdadzkiej katedrze, do którego doszło pod koniec października ub. roku. Podobne akty wymierzonego w chrześcijan terroru są dziś w Iraku bardzo częste. Nasilił się on zdecydowanie po obaleniu Saddama Husseina, za którego rządów państwo zachowywało „względną neutralność światopoglądową”. Dziś w Bagdadzie obowiązuje szariat. Efektem jest m.in. masowe zamykanie ośrodków kulturalnych i innych prowadzonych przez chrześcijan. Abdalla zaapelował o pomoc dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie. – Polskę stać na to. Byłem świadkiem ogromnych akcji dla Czeczenii, dla Bośni. A chrześcijanie z Bliskiego Wschodu pozostają w zapomnieniu – mówił. Ujawnił jednocześnie, że niedawna wizyta w Polsce arcybiskupa Kirkuku nie przyniosła – jak na razie – większych efektów. lw PELPLIN O jedność chrześcijan modlono się 20 stycznia, podczas Tygodnia Ekumenicznego. W programie znalazł się wykład ks. dr. Krzysztofa Różańskiego oraz Msza św., której w bazylice katedralnej przewodniczył bp Jan Bernard Szlaga. We wprowadzeniu do liturgii hierarcha powiedział, że podział chrześcijan jest zgorszeniem i smuci, że dzieci Jednego Boga nie są jednością. Wraz z nim Mszę św. odprawiali biskup pomocniczy Piotr Krupa i księża pracujący w centralnych urzędach diecezji. Obecni byli także klerycy, siostry zakonne i wierni z parafii katedralnej. Homilię wygłosił ks. prałat Różański, który powiedział, że chrześcijaństwo, jak potłuczone naczynie, nie może już zbierać pełni Bożej łaski, a tylko czerpie tę łaskę jakby w małe skorupki i tak niesie ją światu. Kaznodzieja przypomniał, że poprzez ruch ekumeniczny „próbujemy od 100 lat ks. is posklejać to naczynie”. PŁOCK Msza św. w kościele pw. św. Jana Chrzciciela, z udziałem przed- 18 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 stawicieli miejscowych Kościołów chrześcijańskich, rozpoczęła obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w Płocku. Przewodniczył jej biskup płocki Piotr Libera, natomiast homilię wygłosił biskup Ludwik Jabłoński, biskup naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów. – Świat się raduje, że papież Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze – mówił bp Jabłoński. – Cieszą się nie tylko katolicy, ale wszyscy Polacy są dumni z tej ekumenicznej katechezy, która przynosi owoce w postaci jednania innych religii. Jan Paweł II sprawił też, że Kościół modli się razem z braćmi Żydami i pogłębiają się te wartości, które stanowią o jedności w Bogu Ojcu – stwierdzał biskup mariawicki. eg POZNAŃ W intencji żydów i chrześcijan, za Kościół oraz o dialog religijny w duchu nauczania Soboru Watykańskiego II i papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI, a także za ofiary Holocaustu modlili się uczestnicy nabożeństwa biblijnego pod przewodnictwem abp. Stanisława Gądeckiego. Nabożeństwo z okazji XIV Dnia Judaizmu z udziałem przedstawicieli Związku Żydowskich Gmin Wyznaniowych oraz ks. prof. Josepha Sieversa odbyło się w poznańskim kościele św. Wojciecha. – Ten dzień nie ma uwypuklać różnic, prowadzić do judaizacji chrześcijaństwa czy chrystianizacji judaizmu, ale chodzi o pragnienie modlitwy, poszanowania, zrozumienia w klimacie dialogu – mówił abp Gądecki. W nabożeństwie wziął udział ks. prof. Sievers z Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Wybitny biblista zwrócił uwagę, że Polska przez wiele wieków była miejscem schronienia dla pokoleń Żydów, a w Poznaniu mieszkała jedna z najstarszych i najważniejszych msz wspólnot żydowskich. – Utożsamianie faryzeuszy z ludźmi zakłamanymi, którzy troszczą się bardziej o formę niż o treść swoich uczynków, jest błędem i opiera się na złej interpretacji niektórych tekstów Nowego Testamentu – uważa ks. Joseph Sievers. 18 stycznia profesor Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie wygłosił na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza wykład otwarty pt. „Kim był faryzeusz? Ujęcie prosopograficzne”. – Generalnie osoby te reprezentują wysoką klasę społeczną, chociaż są pozbawione autonomicznej, niezależnej władzy – mówił podczas wykładu ks. Sievers. Zastanawiając się nad pytaniem, czy faryzeusze byli sektą, wykładowca zauważył, że „nie posiadamy wielu materiałów, aby odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje się, że była to grupa religijna kontrastująca z ówczesnym społeczeństwem, podobnie jak mieszkańcy Qumran, którzy często byli uważani za esseńczyków”. Prof. Sievers zastanawiał się także, czy faryzeusze byli partią polityczną. – Również odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Z całą pewnością były okresy, w których byli oni włączeni aktywnie w politykę, szczególnie w czasie królestwa Salome Aleksandry. Nie uważam jednak, aby ich aktywność polityczna była pierwszorzędnym elementem, który by ich identyfikował – konkludował wykładowca. Jego zdaniem najbardziej odpowiednim określeniem faryzeuszy byłaby „szkoła myślenia”. Wybitny niemiecki biblista przybył do Poznania na zaproszenie abp. Stanisława Gądeckiego. ms PRZEMYŚL W Leżajsku – ważnym mieście pielgrzymkowym dla Żydów, 16 stycznia po raz pierwszy obchodzono uroczyście Dzień Judaizmu w Kościele katolickim. Specjalny program przygotowało Miejskie Centrum Kultury wraz z parafią Świętej Trójcy. Podczas Mszy świętych, odczytywany był okazjonalny list o Abrahamie. Popołudniowe spotkanie w Miejskim Centrum Kultury rozpoczął ks. Ryszard Królicki, proboszcz leżajskiej Fary, po czym nastąpiła prelekcja Bogumiła Pempusia: „Wkład Jana Pawła II w dialog chrześcijańsko-żydowski”. Podczas wieczoru można było zapoznać się z kulturą oraz zwyczajami żydowskimi. Umożliwił to montaż słowno-muzyczny w wykonaniu Teatru „Barataria”, klarnecisty Daniela Rogowskiego i grupy wokalnej Meritum. Ogromne zainteresowanie wzbudziła też wystawa „Przy grobie leżajskiego Cadyka” zorga- nizowana przez Klub Fotograficzny „Optikos” Co roku w marcu do Leżajska przybywają tysiące wyznawców judaizmu, aby pomodlić się przed pab grobem cadyka Elimelecha. Jak co roku, 17 stycznia z okazji Dnia Judaizmu, grupa mieszkańców Przemyśla uczciła pamięć ofiar mordu, dokonanego przez Niemców w lipcu 1942 r. w tzw. lesie grochowieckim na obrzeżach Przemyśla. Mogło zginąć wówczas około tysiąca osób.pab PRZEMYSKO-WARSZAWSKA ARCHIDIECEZJA GRECKO-KATOLICKA Kościoły wschodnie obchodziły 19 stycznia jedno z najważniejszych świąt – Jordan. W Przemyślu uroczystościom przewodniczył abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego. W nabożeństwie udział wzięli także: biskup rzymskokatolicki Marian Rojek, kapłani, klerycy oraz władze miasta i wierni obrządku łacińskiego. Takie wspólne świętowanie ma tu wieloletnią tradycję. Objawienie Pańskie, czyli Epifania w Kościołach używających kalendarza juliańskiego przypada – według kalendarza powszechnego – 19 stycznia. Nazywane jest też świętem Chrztu Pańskiego lub Jordanem, gdyż upamiętnia chrzest Pana Jezusa w Jordanie. W tym dniu wierni gromadzą się w świątyniach na Boskich Liturgiach (tak w Kościołach wschodnich nazywana jest Msza święta), a potem udają się nad rzekę na obrzęd Wielkiego Jordańskiego Poświęcenia Wody. Miał on miejsce nad Sanem. W czasie modlitwy kapłani poświęcili wodę poprzez cztery gesty: zanurzenie w niej trzech specjalnych trójramiennych świeczników, dotknięcie wody dłonią, skierowanie na nią tchnienia oraz poprzez trzykrotne zanurzenie krzyża. Aktów tych dokonali zarówno kapłani greko-, jak i rzymskokatoliccy. Następnie wypuszczono trzy gołąbki symbolizujące pab obecność Ducha Świętego. RADOM Spotkania ekumeniczne na stałe wpisały się w działania na rzecz jedności chrześcijan – powiedział diecezjalny re ferent ds. ekumenizmu ks. dr Zbigniew Gaczyński. W ramach rozpoczętego 18 stycznia Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, parafia ewangelicka w Radomiu zorganizowała m.in. koncert kolęd. Ks. Gaczyński podkreśla, że odbywające się obecnie spotkania ekumeniczne jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej były nie do pomyślenia. – Jest to już stały element tych spotkań styczniowych – nie ukrywa referent ekumeniczny. Dodaje, że dzisiaj mamy do czynienia z nową formą ekumenizmu, tzw. ekumenizmem męczeństwa. – Jest on specyficzny, nie jest teoretyczny, ale praktyczny. Uświadamiamy sobie, że wspólnoty z którymi nie jesteśmy w jedności, tak samo cierpią za Chrystusa, jak katolicy. To bardzo wyraźny krok do jedności, który uświadamia nam jak bardzo blisko jesteśmy – stwierdził rm ks. Gaczyński. Modlitw o Jedność Chrześcijan. Podczas ekumenicznego spotkania w katolickim kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Niekrasowie modlili się wspólnie biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz oraz pastor Kościoła ewangelicko-reformowanego Michał Jabłoński. Rozpoczynając Mszę św. bp Nitkiewicz mówił o konieczności modlitwy o jedność chrześcijan, która jest wypełnieniem woli Jezusa, „abyśmy byli jedno”. Pastor Michał Jabłoński w kazaniu mówił o jedności, która łączyła ludzi mieszkających na tym terenie. – Ewangelicy, katolicy i żydzi mieszkali tutaj wspólnie, nie przypuszczając nawet, że żyją w ekumenii, czyli z greckiego we „wspólnym domu”. Mimo pewnych różnic wyznaniowych i pewnego dystansu, życie codzienne upływało im w zgodzie apis – stwierdził. Mężczyznę okradającego kościelną skarbonę zatrzymał na gorącym uczynku patrol Straży Miejskiej w Radomiu. Do zdarzenia doszło w kościele garnizonowym pw. św. Stanisława w Radomiu. Strażnicy miejscy udali się do kościoła po interwencji jednego z przechodniów, który powiadomił ich o podejrzanie zachowującym się mężczyźnie w świątyni. Funkcjonariusze zatrzymali ponad 50-letniego mężczyznę, który za pomocą cienkiego drutu, oklejonego na końcu lepem, wyjmował pieniądze ze rm skarbony. SZCZECIN – KAMIEŃ RZESZÓW „Nartorekolekcje – wypoczynek, modlitwa i spotkanie w wierze” – to tytuł spotkania proponowanego przez Centrum Pojednania La Salette w Dębowcu, którym opiekują się księża misjonarze saletyni. Podczas czterodniowego wypoczynku uczestnicy będą mogli pojeździć na nartach, zwiedzić okolicę, spotkać się z ciekawymi ludźmi, obejrzeć wartościowe filmy, a przede wszystkim uczestniczyć w programie rekolekcyjnym na temat wiary i życia chrześcijańskiego. Więcej informacji na stronie internetowej ik www.centrum.saletyni.pl SANDOMIERZ 16 stycznia rozpoczął się w diecezji sandomierskiej Tydzień Gdyby prezydent Kaczyński, biskup polowy Tadeusz Płoski, prof. Janusz Kurtyka i wszyscy inni, którzy uczestniczyli w przerwanym katyńskim locie mogli powiedzieć słowo, to na pewno zabrzmiałoby coś w rodzaju: „Zadbajcie o Polskę” – powiedział metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w wywiadzie dla Polskiego Radia Szczecin. Powracając do sprawy krzyża przed Pałacem Prezydenckim hierarcha wyraził ubolewanie, że nie pozwalano na spokojną modlitwę w tym pk miejscu. W czasie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan nabożeństwa odbywały się w kościołach: ewangelicko-augsburskim, prawosławnym, polskokatolickim, zielonoświątkowym, a także w Karmelu i kilku kościołach rzymskokatolickich. Obchody zakończono 25 stycznia w Bazylice Archikatedralnej. Uroczystym nieszporom ku czci św. Pawła Apostoła przewodniczył wtedy abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. – Szczecin ma w swojej duchowości wpisaną tradycję jedności różnych wyznań i obrządków. Ja mogę się tylko cieszyć z tych różnych inicjatyw, ponieważ wszystko co służy formacji chrześcijańskiej, to służy Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 19 Z DIECEZJI głoszeniu Słowa Bożego – powiedział metropolita o różnych dziełach ekumenicznych w Szczecinie. pk ŚWIDNICA Biskup świdnicki Ignacy Dec uczestniczył w czuwaniu modlitewnym z okazji zakończenia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, które odbyło się 16 stycznia w wałbrzyskiej parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. – Jednym z największych świadków Chrystusa, który żył w naszych czasach był Jan Paweł II – powiedział w homilii biskup Dec. Beatyfikacja naszego rodaka jest wskazaniem, aby go naśladować – dodał. Na czuwanie modlitewne przybyło ks. łz wielu wiernych. TARNÓW Biskup tarnowski Wiktor Skworc odwiedził po kolędzie powodzian w Słupcu w gminie Szczucin. Starsi płakali wspominając skalę zniszczeń. Mieszkańcy dziękowali też za pomoc, którą otrzymali od Caritas. Biskup poświęcił wyremontowane domy, rozmawiał i modlił się z domownikami. – Nie zapominamy o ludziach, którzy byli dotknięci wielką wodą i osuwiskami, chcemy dalej pomagać tym rodzinom. Sytuacja w parafii Słupiec była najtrudniejsza, woda sięgała w domach do 3-4 metrów eb – powiedział bp Skworc. WARSZAWA Zgodnie z wieloletnią tradycją Senat UKSW składa każdego roku w początkach stycznia wizytę kolędową Arcybiskupowi Metropolicie Warszawskiemu, który jest Wielkim Kanclerzem Uniwersytetu. W tym roku odbyła się ona 18 stycznia. Do rezydencji kard. Kazimierza Nycza przy ul. Miodowej w Warszawie przybyli rektor Uniwersytetu wraz z prorektorami i Senatem UKSW. Uroczystość rozpoczął kolędą chór uczelniany kierowany przez ks. prof. Kazimierza Szymonika. Następnie rektor, ks. prof. dr hab. Henryk Skorowski, składając Wielkiemu Kanclerzowi życzenia Bożonarodzeniowe i noworoczne podziękował za życzliwość i troskę okazywaną uczelni. Po kolejnej kolędzie wykonanej przez chór prze- 20 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 mówił ksiądz kardynał i dziękując za wizytę oraz życzenia sformułował myśl, że jak Uniwersytet potrzebuje Kościoła, tak i Kościół potrzebuje Uniwersytetu. Połamano się opłatkiem, następnie Wielki Kanclerz UKSW zaprosił gości na wspólny hjk posiłek. WARSZAWA-PRAGA Przedstawicie Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej spotkali się 16 stycznia w bazylice katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana na warszawskiej Pradze na wspólnej modlitwie o jedność chrześcijan. Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Henryk Hoser, a homilię wygłosił ks. Piotr Gaś, proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii św. Trójcy w Warszawie. Witając zaproszonych gości ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej przywołał postać Jana Pawła II nazywając Go wielkim chrześcijaninem, którego poprzez beatyfikację Kościół katolicki ukazuje światu jako przykład do naśladowania. – Jesteśmy wszyscy dłużnikami Jego długiego pontyfikatu i tej ciągle ponawianej woli zjednoczenia chrześcijan – podkreślił abp Hoser. mag – Tylko przy wzajemnym poznaniu się i respekcie, drogą wzajemnego ubogacenia się, bez przymuszania partnera by przestał reprezentować swe poglądy – tak o warunkach ekumenizmu mówił 20 stycznia zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, metropolita Sawa podczas wieczerni w katedrze św. Marii Magdaleny na warszawskiej Pradze. Ekumeniczne nabożeństwo sprawowano w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, który odbywał się 18-25 stycznia. W świątyni gościli przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich, m.in. rzymskokatolicki arcybiskup Henryk Hoser, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej oraz przedstawiciele Kościołów zrzeszonych w Polskiej tos, im Radzie Ekumenicznej. WŁOCŁAWEK W niedzielę 16 stycznia w sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej oraz w parafii św. Doroty na wszystkich Mszach św. zo- stał odśpiewany hymn „Ciebie Boga wysławiamy”. Był wyrazem wdzięczności składanej Panu Bogu za ukończenie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. kj Jana Pawła. WROCŁAW 22. ogólnopolskie spotkanie opłatkowe sportowców odbyło się 17 stycznia we Wrocławiu. Do stolicy Dolnego Śląska przybyli zawodnicy z całej Polski, wśród nich juniorzy, seniorzy, aktualni olimpijczycy i bohaterowie wszystkich aren sportowych. Gospodarzami spotkania byli marszałek Dolnego Śląska Rafał Jurkowlaniec i abp Marian Gołębiewkab ski, metropolita wrocławski. ZIELONA GÓRA – GORZÓW Przed Ogólnopolskim Dniem Transplantacji, obchodzonym w Polsce 26 stycznia, specjalny komunikat poświęcony problematyce przeszczepów wystosował do wiernych diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp Stefan Regmunt. Dzień poświęcony transplantacji przypada w rocznicę pierwszego udanego przeszczepienia nerki w Polsce przeprowadzonego przed 45 laty w Warszawie. Zdaniem bp. Regmunta jest to okazja do przypomnienia stanowiska Kościoła w sprawie transplantacji. W komunikacie bp Regmunt cytuje Katechizm Kościoła Katolickiego (n. 2296), który stwierdza, iż „oddawanie narządów po śmierci jest czynem szlachetnym i godnym pochwały; należy do niego zachęcać, ponieważ jest przejawem wielkodusznej solidarności”. Biskup przypomina także słowa Jana Pawła II, który w encyklice „Evangelium vitae” oraz w przemówieniu do uczestników XVIII Międzynarodowego Kongresu Towarzystwa Transplantologicznego w 2001 roku decyzję o oddaniu własnych narządów nazwał „wzorem braterskiej miłości”. „Dotyczy to w szczególny sposób przeszczepów od żywych dawców, jak w przypadku transplantacji nerki czy szpiku kostnego. Dlatego właśnie Kościół zachęca wiernych, aby wielkodusznie podejmowali taką decyzję, czego wyrazem może być np. noszone przy sobie tzw. oświadczenie woli, w którym własnym podpisem wyraża się zgodę” – czytamy w kokk munikacie. Audiencja generalna, 19 stycznia 2011 Benedykt XVI: potrzebne jest wspólne świadectwo chrześcijan Przedstawia nam ją jako wzór, jako normę istniejącego dziś Kościoła, ponieważ te cztery cechy zawsze powinny tworzyć życie Kościoła. Pierwsza cecha: jedność i wytrwałość w słuchaniu nauczania Apostołów, następnie we wspólnocie braterskiej, w łamaniu chleba i w modlitwie. Jak powiedziałem, te cztery elementy są i dziś filarami życia każdej wspólnoty chrześcijańskiej i stanowią też jedyny mocny fundament, na którym należy podejmować dalsze działania w poszukiwaniu widzialnej jedności Kościoła. Przede wszystkim mamy słuchanie nauczania Apostołów, czyli słuchanie składanego przez nich świadectwa o misji, życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Pana. To jest to, co święty Paweł nazywa po prostu „Ewangelią”. Pierwsi chrześcijanie otrzymywali Ewangelię z ust Apostołów, łączyło ich jej słuchanie i głoszenie, gdyż Ewangelia, jak stwierdza św. Paweł, jest „mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (Rz 1,16). Jeszcze dzisiaj wspólnota wierzących uznaje w odniesieniu do nauczania Apostołów normę swojej wiary: każdy wysiłek na rzecz budowy jedności między wszystkimi chrześcijanami musi więc obejmować pogłębienie wierności wobec depositum fidei [depozytowi wiary], przekazanemu nam przez apostołów. Trwanie w wierze jest podstawą naszej komunii, jest podstawą jedności chrześcijan. Drugim elementem jest wspólnota braterska. W czasach pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej, podobnie zresztą jak w naszych czasach jest ona najbardziej namacalnym wyrazem jedności między uczniami Pana, zwłaszcza dla świata zewnętrznego. Czytamy w Dziejach Apostolskich, że pierwsi chrześcijanie mieli wszystko wspólne, a kto miał majątki i dobra, sprzedawał je, aby mieli w nich udział potrzebujący (Dz 2, 44-45). Owo dzielenie się swoim majątkiem znajdowało w dziejach Kościoła coraz to nowe środki wyrazu. Jednym z nich, szczególnym, są związki braterstwa i przyjaźni, budowane między chrześcijanami różnych wyznań. Historia ruchu ekumenicznego naznaczona jest trudnościami i niepewnościami, ale są to również dzieje braterstwa, współpracy oraz ludzkiego i duchowego dzielenia się, które zmieniły w znaczący sposób stosunki między wierzącymi w Pana Jezusa: wszyscy jesteśmy zobowiązani do dalszego kroczenia tą drogą. Drugim elementem jest więc komunia, będąca przede wszystkim komunią z Bogiem przez wiarę: ale komunia z Bogiem tworzy wspólnotę między nami i musi się wyrażać w tej konkretnej komunii, o której mówią Dzieje Apostolskie, to znaczy w dzieleniu się. Nikt we wspólnocie chrześcijańskiej nie powinien być głodny czy ubogi: jest to podstawowy obowiązek. Wspólnota z Bogiem, realizowana jako komunia braterska, wyraża się konkretnie w zaangażowaniu społecznym, w chrześcijańskim miłosierdziu, w sprawiedliwości. Trzeci element: w życiu pierwszej wspólnoty jerozolimskiej istotnym elementem było łamanie chleba, w którym sam Pan staje się obecny w wyniku jedynej ofiary Krzyża, oddając się całkowicie za życie swych przyjaciół: „To jest Ciało moje, za Was wydane... to jest kielich Krwi mojej... która za was będzie wylana”. Kościół żyje dzięki Eucharystii. Prawda ta nie tylko wyraża codzienne doświadczenie wiary, ale streszcza w sobie istotę tajemnicy Kościoła (Jan Paweł II, enc. „Ecclesia de Eucharistia”, 1). Komunia w ofierze Chrystusa jest szczytem naszej jedności z Bogiem i dlatego stanowi także pełnię jedności uczniów Chrystusa, pełną komunię. Podczas tego Tygodnia Modlitw o Jedność szczególnie żywy jest żal z powodu niemożliwości dzielenia tego samego stołu eucharystycznego. Jest to znak, że wciąż jeszcze jesteśmy daleko od osiągnięcia tej jedności, o którą modlił się Chrystus. Takie bolesne doświadczenie, które nadaje również wymiar pokutny naszej modlitwie, winno stać się powodem do jeszcze bardziej wielkodusznego zaangażowania ze strony wszystkich, aby po usunięciu przeszkód na drodze do pełnej komunii, nadszedł ten dzień, kiedy można będzie zebrać się wokół stołu Pańskiego, łamiąc wspólnie chleb eucharystyczny i pić z tego samego kielicha. Na końcu modlitwa – lub jak mówi św. Łukasz – modlitwy, to czwarta cecha pierwszego Kościoła jerozolimskiego opisana w Dziejach Apostolskich. Modlitwa jest od zawsze stałą postawą uczniów Chrystusa, jest tym, co towarzyszy im w ich życiu codziennym w posłuszeństwie woli Bożej, jak świadczą o tym słowa apostoła Pawła, który pisze do Tesaloniczan w swym Pierwszym Liście: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”(1 Tes 5, 16-18, por. Ef 6,18). Modlitwa chrześcijańska, udział w modlitwie Jezusa, to w najwyższym stopniu doświadczenie synowskie, jak Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 21 WATYKAN Drodzy Bracia i Siostry! Obchodzimy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, w czasie którego wszyscy wierzący w Chrystusa są zaproszeni do zjednoczenia się w modlitwie, aby zaświadczyć o istniejącej między nimi głębokiej więzi i prosić o dar pełnej komunii. Jest faktem opatrznościowym, że w centrum drogi budowania jedności znajduje się modlitwa: przypomina to nam po raz kolejny, że jedność nie może być po prostu wynikiem działania ludzkiego, ale że jest ona przede wszystkim darem Boga, zakładającym wzrastanie w komunii z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Sobór Watykański II mówi: „Taka wspólna prośba jest zapewne nader skutecznym środkiem uproszenia łaski jedności i właściwym podkreśleniem więzów, które dotąd łączą katolików z braćmi odłączonymi: «Gdzie bowiem dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam Ja jestem pośród nich” (Mt 18, 20)»” ((Dekr. „Unitatis Redintegratio”, 8). Droga do widzialnej jedności wszystkich chrześcijan polega na modlitwie, gdyż przede wszystkim to nie my „budujemy” jedność, lecz „buduje” ją Bóg, pochodzi ona od Niego, z tajemnicy Trójcy Świętej, z jedności Ojca z Synem w dialogu miłości, którym jest Duch Święty, a nasze zaangażowanie ekumeniczne winno otwierać się na działanie Boga, winno stawać się codziennym przyzywaniem pomocy Bożej. Kościół jest Jego, nie nasz. Temat wybrany w tym roku na Tydzień Modlitw odwołuje się do doświadczenia pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej w Jerozolimie, tak jak to opisują Dzieje Apostolskie; słyszeliśmy ten tekst: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42). Musimy wziąć pod uwagę, że już w chwili Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstępuje na ludzi różnych języków i kultur: oznacza to, że Kościół od początku obejmuje ludzi różnego pochodzenia, a jednak, właśnie wychodząc od tych różnic, Duch tworzy jedno ciało. Zesłanie Ducha Świętego jako początek Kościoła oznacza rozszerzenie Przymierza Boga na wszystkie stworzenia, wszystkie narody i wszystkie czasy, aby całe stworzenie zmierzało do swego prawdziwego celu: być miejscem jedności i miłości. W cytowanym fragmencie z Dziejów Apostolskich cztery cechy określają pierwszą wspólnotę chrześcijańską w Jerozolimie jako miejsce jedności i miłości, a święty Łukasz nie chce opisywać jedynie czegoś z przeszłości. WATYKAN nam o tym zaświadczają słowa Ojcze Nasz, modlitwy rodziny – owo „my” dzieci Bożych, braci i sióstr – która mówi do wspólnego Ojca. Przyjęcie postawy modlitwy jest zatem również otwarciem się na braterstwo. Tylko jako „my” możemy mówić Ojcze Nasz. Otwórzmy się więc na braterstwo, które wypływa z bycia dziećmi jednego Ojca Niebieskiego i bycia gotowymi do przebaczenia i pojednania. Drodzy bracia i siostry! Jako uczniowie Pana ponosimy wspólną odpowiedzialność przed światem. Powinniśmy pełnić przed nim wspólną posługę: tak jak pierwsza wspólnota chrześcijańska Jerozolimy, wychodząc od tego, co już podzielamy, musimy dać mocne świadectwo, budowane na podstawach duchowych i wspierane rozumem, o jedynym Bogu, który się objawił i mówi do nas w Chrystusie, abyśmy nieśli orędzie ukierunkowujące i oświecające drogę człowieka naszych czasów, często pozbawionego jasnych i ważnych punktów odniesienia. Ważne jest więc, aby każdego dnia wzrastać we wzajemnej miłości, zobowiązując się do pokonywania tych przeszkód, które istnieją jeszcze między chrześcijanami; odczuwać, że istnieje rzeczywista wewnętrzna jedność między wszystkimi, którzy idą za Panem; współpracować, na ile to tylko możliwe, pracując razem nad kwestiami nadal otwartymi; i przede wszystkim mieć świadomość, że na tej drodze Pan powinien nas wpierać i jeszcze bardzo nam pomagać, gdyż bez Niego, sami, bez „trwania w Nim” nic nie możemy uczynić (por. J 15,5). Drodzy przyjaciele! Jeszcze raz gromadzimy się na modlitwie – zwłaszcza w tym tygodniu – wraz z tymi wszystkimi, którzy wyznają swą wiarę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego: trwajmy na modlitwie, bądźmy ludźmi modlitwy, błagając Boga o dar jedności, aby dla całego świata spełnił się Jego plan zbawienia i pojednania. Dziękuję. st Anioł Pański, 23 stycznia 2011 Nawrócenie do Chrystusa doprowadzi do pełnej jedności chrześcijan Drodzy Bracia i Siostry! W tych dniach, od 18 do 25 stycznia, trwa Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. W tym roku ma on jako hasło werset z Dziejów Apostolskich, który w kilku słowach streszcza życie pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej w Jerozolimie: „Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie” (Dz 2,42). Bardzo znaczące jest to, że temat ten zaproponowały Kościoły i wspólnoty kościelne z Jerozolimy, zgromadzone w duchu ekumenicznym. Wiemy, jak wiele prób muszą podejmować bracia i siostry z Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie. Ich posługa jest więc tym cenniejsza, dowartościowana przez świadectwo, które w niektórych przypadkach prowadzi aż do ofiary życia. Dlatego też, przyjmując z radością okazje do rozważań, ofiarowane nam przez wspólnoty żyjące w Jerozolimie, wchodzimy między nie, to zaś staje się dla wszystkich dalszym czynnikiem jedności. Również dzisiaj, aby być w świecie znakiem i narzędziem głębokiej jedności z Bogiem i jedności między ludźmi, my, chrześcijanie, winniśmy opierać swoje życie na tych czterech „filarach”: słuchaniu Słowa Bożego, przekazywanego w żywej Tradycji Kościoła, wspólnocie braterskiej, Eucharystii i modlitwie. Tylko w ten sposób, trwając w mocnej jedności z Chrystusem, Kościół może skutecznie pełnić swoją misję, mimo ograniczeń i braków jego członków, mimo podziałów, którym już apostoł Paweł musiał stawiać czoła we wspólnocie z Koryntu, jak o tym przypomina drugie czytanie biblijne z dzisiejszej niedzieli: „Przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli jednomyślni i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli” (1 Kor 1, 10). Apostoł wiedział bowiem, że w chrześcijańskiej wspólnocie Koryntu narodziły się niesnaski i podziały, dlatego z wielką mocą dodaje: „Czyż Chrystus jest podzielony?” (tamże, 1,13). Mówiąc to, stwierdza, że każdy podział w Kościele jest obrazą Chrystusa a jednocześnie, że zawsze tylko w Nim – jedynej Głowie i Panu – możemy odnaleźć się w jedności, dzięki niewyczerpanej sile Jego łaski. Oto więc stale aktualne wezwanie dzisiejszej Ewangelii: „Nawróćcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4,17). Poważne zaangażowanie się na rzecz nawrócenia się do Chrystusa jest drogą, prowadzącą Kościół, w czasie, który Bóg wybierze, do pełnej jedności widzialnej. Tu, w Rzymie, poza tym, że są obecne różne delegacje ekumeniczne, rozpocznie się jutro spotkanie Komisji ds. dialogu teologicznego między Kościołem katolickim a starożytnymi Kościołami wschodnimi. Pojutrze zaś zakończymy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan uroczystymi nieszporami w święto Nawrócenia św. Pawła. Niech nam zawsze towarzyszy na tej drodze Maryja Panna, Matka Kościoła. tłum. kg Leon XIII pierwszym papieżem, który udzielił wywiadu Pierwszym papieżem, który udzielił wywiadu, był Leon XIII – przypomina redaktor naczelny „L’Osservatore Romano”. Giovanni Maria Vian analizuje sukces wywiadu-rzeki z Benedyktem XVI „Światłość świata”. Książka pokazała, stwierdza Vian, że „Joseph Ratzinger jest komunikatorem pierwszej klasy”. Naczelny watykańskiego dziennika zauważa jednocześnie, że pierwszy w historii wywiad z papieżem ukazał się 4 sierpnia 1892 roku na pierwszej stronie francuskiego „Le Figaro”. Przeprowadziła go dzienni22 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 karka Caroline Rémy, posługująca się pseudonimem Séverine. O spotkanie z 82-letnim Leonem XIII poprosiła ona kardynała sekretarza stanu i tak doszło do 70-minutowej rozmowy. „Chociaż tekst został przejrzany przez sekretarza stanu, nie zadowolił Stolicy Apostolskiej i wywołał medialną burzę” – czytamy w artykule. 24 września 1965 roku Paweł VI udzieli wywiadu dziennikarzowi „Corriere della Sera” Alberto Cavallaremu, który opublikował go w mediolańskim dzienniku 3 października, rozpoczynając nim cykl artykułów na temat Kościoła po Soborze Watykańskim II. W rozmowie Paweł VI zauważył m.in.: „Wielu zapewnia, że wie, co Kościół myśli, choć nigdy nie zapytali Kościoła, co myśli”. Vian wymienia jeszcze wywiady, jakich Jan Paweł II udzielił m.in. Andre Frossardowi i Vittorio Messoriemu, wyraża jednak przekonanie, że ten rodzaj wypowiedzi najlepiej sprawdza się w przypadku Benedykta XVI, dawnego profesora uniwersyteckiego, przywykłego do konfrontacji i wymiany myśli. ml Benedykt XVI oczyszcza Kościół Jeszcze przed oficjalną premierą książki niektórzy chcieli sprowadzić jej treść do jednego wątku – prezerwatyw... – Można się było tego spodziewać. Kościół i problematyka seksualna jest zawsze tematem drażniącym nie tylko bulwarowe media, ale i prasę poważną. W książce papież po raz kolejny sprecyzował stanowisko Kościoła w sprawie etyki seksualnej. Na szczęście dostrzeżono i rzetelnie przedstawiono wiele innych tematów, którymi zajęło się szerokie spektrum środków przekazu, w tym gazety parafialne. Dlaczego wywiad z papieżem ukazuje się właśnie teraz? – Była to absolutna konieczność. Idea przeprowadzenia wywiadu pojawiła się już przed pięcioma laty. Niestety na liczne moje prośby dostawałem odpowiedzi odmowne. Wiadomo, młyny kościelne mielą powoli. Ale nie to jest ważne. Istotne jest to, że jeszcze nigdy w historii Kościoła nic takiego się nie wydarzyło. Jest to pierwszy osobisty i bezpośredni wywiad dziennikarza z papieżem. W tym, że doszło do rozmowy istotną rolę odegrała także kryzysowa sytuacja, związana z okropnymi przypadkami molestowania seksualnego. Szczególnie ta sprawa wpędziła Kościół w sytuację wręcz katastrofalną, stała się wyzwaniem dla papieża i w pewnym stopniu zaszkodziła obecnemu pontyfikatowi. Ważną rolę odegrała również niezgodność tego, co obecny papież mówi i czyni a tym, co na ten temat mówi się w wielu mediach zachodniego świata. Dlatego moją intencją było stworzenie takiej płaszczyzny, na której można byłoby bezpośrednio przedstawić osobę Benedykta XVI i jego styl sprawowania urzędu. Tym bardziej, że jest on często prezentowany wybiórczo i nieprawdziwie. Przeprowadził Pan trzy wywiady-rzeki z kard. Josephem Ratzingerem. Która z książek jest Panu najbliższa? – „Sól ziemi”, ponieważ mówi o zasadniczych sprawach dla człowieka. Nie odnosi się do „gorących tematów”, jak to widzimy w „Światłości świata”. „Sól ziemi” pokazuje człowiekowi – np. takiemu jakim byłem w tamtym czasie, dalekiemu od Kościoła – świat i piękno wiary, jej mądrość. A jednocześnie pokazuje wielkiego nauczyciela Kościoła, świetnego intelektualistę, który przez wszystkie lata pozostał prostolinijnym człowiekiem. Książka została uznana za klasyczną i mam nadzieję, że taką pozostanie. Dlaczego Benedykt XVI jest tak ostro atakowany przez niektóre kręgi? Kto jest jego największym wrogiem? – Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Żyjemy w czasach, w których trudno w ogóle informować i przedstawiać stanowisko Kościoła tak, aby się komuś nie narazić. W ogóle Ewangelia i jej głoszenie prowokują „zabawowe społeczeństwo”. Papieża Benedykta XVI jako reprezentanta Chrystusa i Ewangelii przedstawia się jako wroga. Tzw. „oświeceniowe” kręgi tak samo przedstawiały Jana Pawła II. Przed ponad 20 laty, gdy byłem redaktorem lewicowego tygodnika „Der Spiegel”, papież był dla wielu, można powiedzieć, wrogiem klasowym, który nie rozumie świata i jego rozwoju. Paradoksalnie później, po śmierci Jana Pawła II, ten sam tygodnik nazywał go nie tylko najwybitniejszym papieżem XX wieku, lecz papieżem tysiąclecia. Taki obraz papieża-wroga nadal do znudzenia prezentują niektóre współczesne media. Często mówi Pan: „Osoba Ratzingera stała się moim przeznaczeniem”. Jak wyglądała pańska przygoda z „pancernym” kardynałem? – To długa historia. Przeznaczenia się nie szuka, lecz raczej się je otrzymuje. Nie widzi się tego od razu, lecz dopiero po latach. Po raz pierwszy zetknąłem się z osobą kard. Ratzingera, gdy pracowałem w magazynie dziennika „Süddeutsche Zeitung”. Dostałem zlecenie, aby napisać jego sylwetkę. Zacząłem studiować jego biografię i nauczanie, a szczególnie zainteresowała mnie jego krytyka współczesnego społeczeństwa. Z czasem, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, jego diagnoza potwierdzała się. Było to dla mnie wielkie przeżycie. Zacząłem go oceniać sprawiedliwie, mimo że jeszcze nie byłem jego fanem. Tym bardziej, że wtedy od 18 lat nie byłem związany z Kościołem katolickim. Kiedy skończyłem pisać jego sylwetkę, to moje nowe spojrzenie na człowieka Ratzingera i Kościół katolicki zaczęło mnie zastanawiać. Gdy zgłębiałem jego książki zaczęło mnie fascynować pytanie, czy można zdać się w swoim życiu na orędzie Ewangelii i Kościoła. Przypomnę jeszcze, że w młodym wieku byłem przekonanym komunistą. Zgodnie z proponowanym przez komunizm obrazem świata uważałem, że tradycja i religia są czymś, co człowieka nie czyni wolnym lecz krępuje. Powoli doszedłem do przekonania, że jeśli to wszystko wyrzucimy za burtę, a społeczeństwo odetnie się od wód gruntowych, to traci ono tym samym właściwy poziom, kulturę, co – jak uczy historia – prowadzi zawsze do destabilizacji relacji międzyludzkich. Odcięcie od religii i wiary wcale nie czyni ludzi bardziej szczęśliwymi, lecz odwrotnie – zamkniętymi, nieszczęśliwymi i niespełnionymi. Czy papiestwo zmieniło kard. Ratzingera? – W pewnym sensie tak. Papiestwo jest dla człowieka olbrzymim brzemieniem. Może je unieść tylko człowiek pozostający w ścisłym związku z wielką wspólnotą, z dwutysiącletnią historią chrześcijaństwa oraz dzięki pomocy, jaką otrzymuje z nieba. To zadanie jest inne od tych, które spełniał wcześniej kard. Ratzinger. Ma inne obowiązki, musi się inaczej prezentować. Nigdy nie tęsknił za wystąpieniami z udziałem wielkich rzesz ludzi. Należy raczej do nieśmiałych, ale kiedy wstąpił na tron Piotrowy to otrzymał odpowiednią pomoc. Zmienił się w tym sensie, że jego pozytywne cechy, które już posiadał jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, w pełni rozkwitły. W swej istocie i charakterze jako człowiek absolutnie się nie zmienił. Jak zawsze jest prostolinijny i sympatyczny. Nie ma w nim żadnej zarozumiałości. Bez problemu i swobodnie z nim się rozmawia. Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 23 ROZMOWA KAI Rozmowa z Peterem Seewaldem, niemieckim dziennikarzem, autorem wywiadu-rzeki z Benedyktem XVI „Światłość świata” ROZMOWA KAI Ratzinger jest bardzo autentycznym człowiekiem. Na swej nowej funkcji tę cechę zachował. Jakie największe zagrożenia dla Kościoła i świata widzi Benedykt XVI? – Największe zagrożenia dla Kościoła to te, które oddalają go od zasadniczej misji, gdy stara się dopasowywać do ducha czasu, gdy traci prawdy wiary, wiedzę o wierze i zaufanie. Zagrożeniem są również wady głównych odpowiedzialnych za Kościół, czego dramatycznym przykładem są przypadki molestowania seksualnego nieletnich. Zdarza się, że kapłani nie są wierny orędziu Ewangelii. Inne są oczywiście problemy w krajach Zachodu, a inne np. w Afryce czy Azji. Ale w historii Kościoła zagrożenia istniały zawsze. Są regiony, gdzie wiara upada, a są i takie, gdzie powstały nowe ruchy podejmujące wysiłki ożywienia źródeł wiary. Nie możemy nigdy zapominać, że upadek wiary niekoniecznie wiąże się z doraźną atrakcyjnością Kościoła. Opisów jej upadku mamy wiele w Starym Testamencie. Taniec wokół złotego cielca jest pokusą, przed którą stoi każde pokolenie. Jedno z największych zagrożeń dla świata Benedykt XVI widzi w sytuacji, gdy człowiek chce stać się miarą wszystkich rzeczy. Wtedy zaczyna staczać się po równi pochyłej. Możemy to zaobserwować w wielu dziedzinach, m.in. w gospodarce i finansach. Ubóstwianie mamony doprowadziło do obecnego kryzysu i zagroziło światowej ekonomii. Inne społeczne zagrożenia to relatywizacja wszystkiego, co prowadzi do zachwiania całym porządkiem Stworzenia. We wrześniu Benedykt XVI odwiedzi Niemcy. Czego Pan oczekuje od tej wizyty? – Oczekiwania są wielkie – wierzę, że wizyta będzie szczególnym wydarzeniem nie tylko dla Niemiec. Niebagatelny wpływ będzie ona miała na religijną sytuację kraju. Ufam, że coś poruszy i wywrze pozytywny wpływ, szczególnie teraz, na początku trzeciego tysiąclecia, kiedy Kościół znalazł się w sytuacji kryzysowej. Benedykt XVI od początku sprawowania papieskiego urzędu rozpoczął proces oczyszczenia, który 24 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 szczególnie dotyczy kapłanów. Mimo że jest on mocno spóźniony, to jednak stanowi wielką szansę dla Kościoła. Może nie od razu powstrzyma odchodzenie ludzi, ale ci, którzy pozostaną, jeszcze głębiej będą przeżywać swoje chrześcijaństwo. Można dostrzec już wiele pozytywnych zmian. W tym kontekście wielkim wydarzeniem będzie beatyfikacja Jana Pawła II. Świat jeszcze raz zobaczy tego olbrzyma wiary. A jeszcze w 2011 rok będą: Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie i papieskie podróże. Czy pontyfikat Benedykta XVI wpłynął jakoś na Niemcy? – Jeszcze trochę za wcześnie o tym mówić, trwa on zaledwie pięć lat. Ale już sam wybór kard. Ratzingera na stolicę Piotrową zmienił nastawienie Niemców do Kościoła katolickiego i Rzymu. Ponadto Benedykt XVI jako Niemiec inaczej zwraca się do swoich rodaków. Nie ma jednak takiej dumy z papieża Niemca, jak w Polsce z papieża Polaka. Tytuł, jaki ukazał się w dzienniku „Bild”: „Wir sind Papst” („Jesteśmy papieżem”) był mocno krytykowany. To o czymś świadczy. W nowej świadomości Niemców Benedykt XVI jest wielką, światowej rangi osobowością, a urząd jaki sprawuje służy nie niszczeniu tego świata, lecz jego ratowaniu. Nie można też przeoczyć, że Niemcy odgrywały i odgrywają szczególną rolę religijną w Europie. U nas sytuacja jest inna niż w Polsce, Włoszech czy Hiszpanii, które od wieków pozostają katolickie. Jesteśmy podzieleni na katolików i protestantów, co miało i ma wpływ na kulturowe oblicze kraju. Oczywiście po wyborze Benedykta XVI nie zaczęto się zachwycać Kościołem katolickim. Nie można też mówić – co często zdarza się w mediach – że Niemcy nie lubią papieża. Sukces „Światłości świata” pokazuje, że tak nie jest. Ponadto zupełnie inaczej jest w Bawarii, która nigdy nie miała kłopotu z tym papieżem. Jakie miejsce zajmuje Jan Paweł II, polski Kościół i Polska w sercu Benedykta XVI? – Oczywiście, że duże. Jan Paweł II był wybitną i niewyobra- żalną wielkością, która wywarła decydujący wpływ na kształt Kościoła i świata na przełomie XX i XXI wieku. Benedykt XVI od początku pontyfikatu pokazywał, że podąża tą samą ścieżką. Nie chce tworzyć nowej nauki ani powoływać nowych instytucji, lecz jest tym, który rozwija wielkie dziedzictwo, szczególnie wielkie dziedzictwo cierpienia Jana Pawła II, cierpienia, z którego stale wyrastają piękne kwiaty. To są niewyobrażalne dary, które Benedykt XVI podjął i niesie dalej. Sam mówi o sobie, że jest małym papieżem w stosunku do wielkiego Jana Pawła II. Wie również dobrze, że Polska bez Jana Pawła II nie byłaby Polską taką, jaką jest teraz. Świat również: nie byłoby upadku żelaznej kurtyny, nie upadłby system komunistyczny. W maju Jan Paweł II zostanie beatyfikowany. Jakich świętych potrzebuje człowiek XXI wieku? – Zarzucano Janowi Pawłowi II, że wyniósł na ołtarze zbyt wielu świętych, że doszło do inflacji świętości. To jest błędna opinia. Przeciwnie, Jan Paweł II chciał tym wyraźnie pokazać, czym jest świętość. Dzięki niemu zaczęliśmy na nowo widzieć świętość, która jest zadana każdemu chrześcijaninowi. Ewangelia mówi, że drogą wyznawcy Chrystusa jest świętość. Co nie znaczy, że mamy czynić cuda, ale znaczy to, że powinniśmy dążyć – przy wszystkich naszych słabościach – do osobistej relacji z Bogiem. Z innej strony, święci są wyzwaniem dla ikon tego świata, będących wzorcami współczesnego człowieka. Myślę tu o gwiazdach filmowych, sportowcach, ludziach polityki, które są po prostu fałszywymi ikonami. Nie są oni żadnymi wzorcami. Jan Paweł II wynosił na ołtarze po prostu takich ludzi, którzy pragnęli do końca wypełnić swoje człowieczeństwo tak, jak chciał od nich Bóg. Benedykt XVI będąc jeszcze kardynałem powiedział, że dla niego największymi świętymi są święci codzienności. Rzesze ludzi, których się prawie nie zna. Wiodą oni dobre życie zgodne z przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Tacy ludzie są bardzo ważni dla świata. W przyszłości inni będą mogli się na nich oprzeć. Rozmawiał Krzysztof Tomasik Papież zachęca neokatechumenat do pogłębiania jedności z biskupami czterdziestu lat przyczynia się ona do ożywienia i umocnienia inicjacji chrześcijańskiej, sprzyjając ponownemu odkryciu bogactwa Chrztu, pomagając zasmakować życia Bożego. – Ten Boży dar dla swego Kościoła pozostaje w służbie biskupom jako sposób diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania do wiary – stwierdził papież. Zauważył, że w minionych latach został zredagowany Statut Drogi Neokatechumenalnej, który został definitywnie zaaprobowany w czerwcu 2008 r. Innym ważnym krokiem było zaaprobowanie przez kompetentne dykasterie Stolicy Apostolskiej „Dyrektorium katechetycznego Drogi Neokatechumenalnej”. – Wraz z tymi kościelnymi pieczęciami Pan dziś potwierdza i powierza wam na nowo to cenne narzędzie, jakim jest Droga, abyście mogli w synowskim posłuszeństwie wobec Stolicy Apostolskiej i pasterzy Kościoła, z nowym entuzjazmem i zapałem przyczyniać się do radykalnego i radosnego odkrycia daru Chrztu i wnieść swój oryginalny wkład w sprawę nowej ewangelizacji – stwierdził papież. Ojciec Święty podkreślił, iż Kościół uznał w Drodze Neokatechumenalnej szczególny dar wzbudzony przez Ducha Świętego i jako taki w sposób naturalny dąży on do włączenia się w wielkiej harmonii w kościelne Ciało. – W tym świetle zachęcam was do nieustannego poszukiwania głębokiej komunii z pasterzami i wszystkimi składnikami Kościołów partykularnych oraz dość zróżnicowanych kontekstów kościelnych, w których jesteście powołani do działania. Braterska komunia między uczniami Jezusa jest w istocie pierwszym i największym świadectwem imieniu Jezusa Chrystusa – podkreślił st Benedykt XVI. Kard. Koch: oby krew prześladowanych stała się zasiewem jedności Oby krew prześladowanych chrześcijan stała się zasiewem jedności – życzenie taki wyraził na łamach „L’Osservatore Romano” nowy przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, szwajcarski kardynał Kurt Koch. „Ubiegłe stulecie, jak również obecne czasy, pokazują, że wszystkie Kościoły i Wspólnoty chrześcijań- skie mają swoich męczenników. Dziś chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną religią. W samym 2008 r. z 2,2 mld chrześcijan na świecie, 230 mln padło ofiarą dyskryminacji, gwałtownej niechęci, a nawet autentycznych prześladowań. Oznacza to, że 80 proc. prześladowanych dziś z powodu swojej wiary to chrześcijanie” – pisze kard. Koch. Ma on nadzieję, Misja dyplomaty Stolicy Apostolskiej wymaga rezygnacji z prywatnych interesów oraz porzucenia własnych sposobów myślenia i życia – powiedział kard. Tarcisio Bertone w czasie nieszporów w Papieskiej Akademii Kościelnej. Watykański sekretarz stanu spotkał się z księżmi przygotowującymi się w tej uczelni do służby dyplomatycznej oraz z absolwentami już pracującymi w Sekretariacie Stanu i w krajach utrzymujących kontakty dyplomatyczne z Watykanem. Kard. Bertone przypomniał, że misja wysłanników papieskich wymaga pokory i dyskrecji, bo tylko wtedy może ona lepiej włączyć się w działalność Stolicy Apostolskiej. RV Sunnicki uniwersytet Al-Azhar w Kairze zawiesza bezterminowo dialog z Watykanem – poinformowano w komunikacie podpisanym przez sekretarza generalnego tej uczelni, Alego Abdel Dayema. Uzasadnieniem tego kroku mają być oświadczenia Benedykta XVI, interpretowane przez Al-Azhar jako wymierzone w islam, a także wypowiedzi pa- że „wspominanie w modlitwie prześladowanych chrześcijan pogłębi naszą odpowiedzialność ekumeniczną, przekształcając ją w «ekumenizm męczenników»... Albowiem mimo dramatu podziałów między Kościołami ci niewzruszeni świadkowie wiary ukazali, że to sam Bóg zachowuje jedność ochrzczonych, za sprawą wiary świadczonej poprzez najwyższą ofiarę życia”. ml pieża mające rzekomo obciążać muzułmanów odpowiedzialnością za prześladowania na Bliskim Wschodzie wyznawców innych religii. Dotychczas dwa razy w roku odbywały się spotkania Komitetu ds. Dialogu ze Stolicą Apostolską. Debatowano na nich nt. współpracy Al-Azhar z Kościołem katolickim. Ośrodek ten określa siebie jako najważniejszy w świecie sunnickim. st – Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego pragnie kontynuować dialog z sunnickim uniwersytetem Al-Azhar w Kairze – odpowiedział rzecznik Watykanu, ks. Federico Lombardi. Dodał, że Papieska Rada zbiera obecnie informacje niezbędne dla właściwego zrozumienia sytuacji. st W kwietniu ma zostać opublikowany w co najmniej 13 językach katechizm dla młodzieży. Okazją ku temu są Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w Madrycie. Przedmowę do tego szczególnego katechizmu napisał Benedykt XVI. ts Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 25 WATYKAN Benedykt XVI zachęcił Drogę Neokatechumenalną do wnoszenia swego oryginalnego wkładu w dzieło nowej ewangelizacji oraz pogłębiania jedności z biskupami i Kościołami lokalnymi. W auli Pawła VI Ojciec Święty przyjął 17 stycznia inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej: Kiko Argüello, Carmen Hernández, o. Mario Pezziego, którym towarzyszyły ekipy katechistów wędrownych odpowiedzialne za Drogę w ponad 120 krajach. Obecni byli także rektorzy 78 seminariów misyjnych Redemptoris Mater, rozsianych na całym świecie, liczni prezbiterzy i seminarzyści, rodziny w misji, ekipy missio ad gentes, wspólnoty in missionem, a także katechiści z Rzymu i z regionu Lacjum. W przemówieniu Ojciec Święty zaznaczył, że audiencja stanowi okazję do odnowienia więzi Drogi Neokatechumenalnej z Następcą Piotra. Przypomniał, że od ponad WATYKAN Stolica Apostolska utworzyła ordynariat dla byłych anglikanów Kongregacja Nauki Wiary, po konsultacji z episkopatem Anglii i Walii, utworzyła na tym terytorium Ordynariat Personalny Matki Bożej z Walsingham dla tych grup anglikańskiego duchowieństwa i wiernych, którzy wyrazili pragnienie pełnej widzialnej jedności z Kościołem katolickim. Patronem ordynariatu będzie bł. John Henry Newman. Ojciec Święty mianował też jego pierwszego przełożonego – ks. Keitha New- tona, który wraz z dwoma byłymi biskupami anglikańskimi Johnem Charlesem Broadhurstem i Andrew Burnhamem przyjął 15 stycznia święcenia kapłańskie w katedrze westminsterskiej w Londynie. st Kard. Nicora przewodniczącym Urzędu Informacji Finansowej Przewodniczącym watykańskiego Urzędu Informacji Finansowej Ojciec Święty mianował kard. Attilio Nicorę. Zadaniem tej utworzonej 30 grudnia ub. roku instytucji jest zapewnienie lepszego nadzoru nad instytucjami finansowymi działającymi na terenie Państwa Watykańskiego, dykasterii Kurii Rzymskiej oraz wszelkich organizmów zależnych od Stolicy Apostolskiej. Ma ona tez zwal- czać oszustwa finansowe i pranie brudnych pieniędzy. Liczący 73 lata kard. Attilio Nicora jest od 1 października 2002 r. przewodniczącym Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej, a wcześniej zajmował się w episkopacie Włoch sprawami dotyczącymi majątku kościelnego. Był też przewodniczącym włoskiej Caritas. Jan Paweł II włączył go do kolegium kardynalskiego 21 października 2003 r. Zdaniem watykanistów jego nominacja miała być podana do publicznej wiadomości już 30 grudnia. Istniała jednak trudność formalna, ponieważ kontroli Urzędu Informacji Finansowej podlega także kierowana przez niego Administracja Dóbr Stolicy Apostolskiej (APSA). Postanowiono więc, że kiedy Rada Zarządzająca podejmować będzie kwestie dotyczące APSY, kard. Nicora nie będzie uczestniczył w dyskusji i głosowaniu. st Protestant noblista prezesem Papieskiej Rady Nauk Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny w 1978 r., pochodzący ze Szwajcarii Werner Arber został mianowany przez papieża Benedykta XVI prezesem Papieskiej Akademii Nauk. Po raz pierwszy na jej czele stanie naukowiec, nie będący członkiem Kościoła rzymskokatolickiego. Mikrobiolog i genetyk Werner Arber należy do Kościoła reformowanego. Z tej nominacji cieszy się Konferencja Biskupów Szwajcarii podkreślając, że jest to nie tylko wyraz wielkiego uznania dla szwaj- carskiego uczonego, lecz również nadanie szczególnego znaczenia ekumenicznego tej placówce watykańskiej. Papieska Akademia Nauk (łac. Pontificia Academia Scientiarum), istnieje od ponad 400 lat. Jest to towarzystwo naukowe, do którego należą powołani przez papieży wybitni przedstawiciele nauk matematycznych i przyrodniczych z różnych państw – w sumie 80 osób. Obok prof. Arbera członkami Papieskiej Akademii jest ponad 20 innych laureatów Nagrody Nobla. Dobór naukowców pracujących dla Akademii dokonywany jest wyłącznie w oparciu o ich zasługi naukowe i etyczne, niezależnie od kraju pochodzenia czy wyznania. Jest wśród nich trzech Polaków: ks. prof. Michał Heller – fizyk, kosmolog i filozof nauki z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, Andrzej Szczeklik – profesor Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz matematyk, prof. Czesław Olech z Instytutu Matematyki Polskiej Akademii Nauk. ts, st Papież przyjął wspólnotę Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego O tworzenie środowiska sprzyjającego studiowaniu oraz budowaniu braterskich więzi zaapelował Benedykt XVI do wspólnoty Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie, którą przyjął z okazji stulecia tej zasłużonej placówki. Papież przypomniał, że w 1980 roku odwiedził ją Jan Paweł II, a kard. Stefan Wyszyński przygotowywał tam historyczny list do biskupów niemieckich, zawierający słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Podkreślił też znaczenie, jakie dla służby Kościołowi mają kapłani 26 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 dobrze przygotowani, znający specyfikę posługi Stolicy Apostolskiej, miłujący postać św. Piotra. Benedykt XVI podziękował kardynałowi Zenonowi Grocholewskiemu za słowa, skierowane do niego w imieniu wspólnoty Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie. Przypomniał, że inicjatorem powołania Instytutu był ówczesny biskup przemyski, św. Józef Sebastian Pelczar, zaś działalność placówki zainaugurował 13 listopada 1910 r. bp Adam Sapieha, późniejszy kardynał metropolita krakowski. Cieszyła się ona następnie troską i miłością papieży, w tym Sług Bożych Pawła VI i Jana Pawła II, który odwiedził ją w 1980 r. st Prymas Polski abp Józef Kowalczyk odprawił 18 stycznia Mszę św. przy grobie Jana Pawła II. Dziękował za 100-lecie Papieskiego Instytutu Kościelnego oraz wspominał jego fundatora, biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara, którego w 2003 roku Jan Paweł II bgk zaliczył w poczet świętych. Dwa główne wyzwania prezydencji Węgier: Romowie i rodzina Rozmowa z pastorem Zoltánem Balogiem, ministrem ds. rozwoju społeczności romskiej w rządzie Victora Orbana – Węgrzy posiadają bardzo stare doświadczenie, że na darmo o coś się walczy, jeśli brakuje tego „plus”, tego „więcej”, co nie zależy od człowieka. Jeśli tego nie ma to nie osiągnie się sukcesu. Dlatego chcieliśmy rozpocząć węgierską prezydencję UE nabożeństwem ekumenicznym, czyli w jedności. Poprzedza to już pewna tradycja. W 1998 roku pierwszy rząd Viktora Orbána i duża część posłów rozpoczęli swą pracę po wspólnej modlitwie w kościele. Stamtąd udali się do gmachu parlamentu. Od tamtej pory raz w miesiącu posłowie koalicyjnych partii Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej zbierają się na modlitwę w którejś ze świątyń niedaleko parlamentu i stamtąd idą do pracy. Wśród priorytetów węgierskiej prezydencji dwa są europejskiej opinii mniej zna- ne: wzmocnienie społeczności Romów oraz ogólnie rodzin. Co Węgry w tych dziedzinach zamierzają osiągnąć? – Egzystencji społeczności romskiej w regionie Europy środkowej od dziesiątków lat towarzyszy wiele napięć natury społecznej, socjalnej i demograficznej. Europa powinna zrozumieć, że z tymi nabrzmiałymi problemami nie może pozostawić młodszych członków Unii samych. Z 12 mln Romów żyjących w Europie, 80 proc. mieszka na terenie państw byłego bloku sowieckiego. Jeśli nie poprawi się ich sytuacja – dziś bardzo trudna za względu na brak wykształcenia i pracy – będzie to oddziaływało na gospodarkę i bezpieczeństwo całej Europy. Na Węgrzech wspólnoty chrześcijańskie czynią bardzo dużo na rzecz społeczności Romów. Dlatego też z nadzieją słuchałem słów prymasa Węgier o prawdziwej europejskiej solidarności. Bez niej możemy stracić wszystko – myślę tu o całej Europie. Z tym się wiąże drugi poważny temat naszej prezydencji – problem rodziny. Jest on palący, gdyż od umocnienia rodziny zależy przyszłość Europy. Jeśli młode pokolenie nie otrzyma jak prowiantu na drogę tego, co pomoże mu pozostać wolnym i autonomicznym w świecie totalnych mass-mediów i konsumpcjonizmu, wtedy zabraknie tych, którzy będą zdolni brać odpowiedzialność za drugiego człowieka i za wspólnotę. Pierwszym i najważniejszym miejscem wychowania do odpowiedzialności jest właśnie rodzina – wspólnota życia i miłości jednego mężczyzny i jednej kobiety oraz ich potomstwa. Demograficzna strona problemu oznacza zaś, że jeśli w Europie nie będzie wystarczająco dużo dzieci, społeczeństwo zestarzeje się, a puste miejsca zajmą przybysze z innych kultur. Polityka naprawdę prorodzinna jest już wręcz polityką przetrwania. Trzeba pomóc ludziom wyzwalać się z nieracjonalnego lęku przed nowym życiem, na ile tylko jesteśmy w stanie to uczynić. Rozmawiał o. Paweł Cebula Węgry Nabożeństwo ekumeniczne z okazji rozpoczęcia prezydencji w UE Z okazji rozpoczęcia przez Węgry prezydencji w Unii Europejskiej 16 stycznia w kalwińskim kościele w Budapeszcie odprawiono nabożeństwo ekumeniczne. – Węgierskie przewodnictwo nie może wbijać nas w pychę, wiele musimy się nauczyć i wiele udowodnić – powiedział bp Gusztáv Bölcskei z Kościoła reformowanego. Obok zwierzchników obecnych na Węgrzech Kościołów chrześcijańskich w nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) z jej sekretarzem generalnym ks. Piotrem Mazurkiewiczem oraz Konferencji Kościołów Europejskich (KEK). Witając przybyłych gości bp Bölcskei zwrócił uwagę, że rola Kościołów w budowaniu demokracji „nie jest czymś prostym”. – Chrześcijaństwo musi pozostawać w dialogu z państwem, z innymi nurtami społeczeństwa, a wewnątrz rodziny Ko ściołów istnieje potrzeba szczerego ekumenicznego dialogu. Solidarność społeczna i moralność nie są zrozumiałe same przez się – zaznaczył duchowny, podkreślając, że wspólnota musi dawać świadectwo dobrowolnej i bezinteresownej służby. Kard. Péter Erdő, prymas Węgier i przewodniczący CCEE w homilii zwrócił uwagę, że małe narody, mniejszości etniczne posiadające własne języki, kulturę i historię „nie tylko wnoszą swoje wartości do większej wspólnoty międzynarodowej, ale są też powołane do podjęcia odpowiedzialności za rozwiązywanie problemów większej wspólnoty”. Przejawem tego jest fakt, że co pół roku przewodniczy UE inny kraj, niezależnie od swej wielkości, ilości obywateli, stażu członkostwa. – Temu, czyje serce ujęła wiara w Chrystusa, otwierają się oczy na biedę drugich. Zauważa potrzebujących pomocy i nie patrzy bezczynnie na cierpienie innych, lecz podejmuje radykalne kroki, nie zważając na swoja wygodę i dobre samopoczucie. Dziś potrzebujemy takiej postawy, czy to w starzejącej się i zmagającej z ekonomicznymi problemami naszej ojczyźnie, czy w zdezorientowanej Europie – mówił kard. Erdő. – Wśród podstawowych wartości Unii wymienia się zazwyczaj solidarność. Silniejszy powinien wspierać słabszego, ale przede wszystkim razem trzeba stawiać czoło wyzwaniom, jakie przynosi świat i historia – podkreślał prymas Węgier. Biskup Kościoła ewangelicko-luterańskiego Péter Gáncs nawiązał do rozpoczynającego się Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. W nabożeństwie wzięli udział: kalwiński pastor Rüdiger Noll, biskup kalwiński László Fazekas, bp Milos Klátik, przewodniczący Synodu Słowackiego Kościoła Ewangelickiego oraz trzech ministrów rządu Victora Orbana. O. Paweł Cebula Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 27 EUROPA Nie jest czymś zwyczajnym, aby kraj obejmujący przewodnictwo w Unii Europejskiej rozpoczynał ją od nabożeństwa ekumenicznego i spotkania z przedstawicielami COMECE i KEK. Skąd ta idea? EUROPA Catherine Ashton: UE nie będzie zamykała oczu na cierpienie chrześcijan Unia Europejska nie będzie zamykała oczu na cierpienie chrześcijan – zapewniła Catherine Ashton. Szefowa unijnej dyplomacji zabrała głos 19 stycznia podczas odbywającej się w Parlamencie Europejskim debaty na temat sytuacji chrześcijan w świecie. Wysoka Przedstawiciel UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa zapowiedziała, że powróci do tej sprawy podczas najbliższego spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii. W europarlamencie podkreśliła, że w dzisiejszym świecie zbyt często zdarza się, iż ludzie cierpią z powodu wyznawanej religii lub przekonań. – Ofiary nie należą jedynie do jednego regionu czy wyznania – zauważyła szefowa unijnej dyplomacji. Stwierdziła, że wszelkiego rodzaju dyskryminacja, przemoc wymierzona przeciwko osobie ze względu na jej przekonania religijne jest sprzeczna z wartościami, które są Unii drogie. – Każdy taki przypadek musi być potraktowany serio. Każdy zasługuje na potępienie z równą mocą, niezależnie od tego, gdzie ma miejsce i niezależnie, kto jest ofiarą, ponieważ, jak wiemy i zgadzamy się z tym, prawa człowieka mają charakter uniwersalny – mówiła Ashton. Odnosząc się do sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie podkreśliła, że „Unia Europejska nie będzie zamykała oczu na ich cierpienia”. – Uznajemy, że ich żądanie, by byli Strasburg: komisarze UE na Mszy w intencji Europy Msza św. w intencji Europy odprawiona została 17 stycznia w katedrze w Strasburgu. W liturgii uczestniczyli komisarze Unii Europejskiej, parlamentarzyści, przedstawiciele Rady Europy oraz sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Mszy przewodniczył arcybiskup Strasburga, Jean-Pierre Grallet. Na znaczenie chrześcijaństwa w budowaniu sprawiedliwości i światowego pokoju wskazał w homilii stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Radzie Europy. Ks. Aldo Giordano podkreślił, że współcześnie, kiedy wielu stawia wyłącznie na osiągnięcia techniki i nauki, konieczną rzeczą jest rozpalenie na nowo światła wiary i wspólne poszukiwanie Boga. Bez tego trudno bowiem nadać sens życiu i uchronić się przed przepaścią rozpaczy. Nawiązując do trwającego w wielu zakątkach świata prześladowania chrześcijan watykański dyplomata podkreślił konieczność szanowanymi obywatelami własnego kraju jest w pełni uzasadnione. Swoboda wyznania, przekonań religijnych to prawo każdej osoby – powiedziała Ashton. I dodała, że każde państwo ma obowiązek zagwarantować poszanowanie tych praw, zaś Unia Europejska jest gotowa do współpracy z rządami krajów, pragnących walczyć z nietolerancją. Jak przypomniała, to głównie z inicjatywy UE Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło w grudniu ub. roku rezolucję dotyczącą zwalczania wszelkich form nietolerancji. Szefowa unijnej dyplomacji zapowiedziała, że wiosną tego roku Komisja Europejska przedstawi swój raport dotyczący przestrzegarl nia praw człowieka. uwrażliwiania na ten problem instytucji europejskich. Ks. Giordano uderzyła znaczna liczba przedstawicieli życia publicznego Europy, przybyłych na nabożeństwo. Jego zdaniem świadczy to o pewnym otwarciu tych środowisk na obecność religii w przestrzeni publicznej. Podobnie większa wrażliwość na kwestię wolności religijnej w świecie, a także reakcja na zapowiedź beatyfikacji Jana RV Pawła II. Rosja Patriarcha Cyryl powołał Rosyjski Uniwersytet Prawosławny Dekretem nr 1/2011 patriarcha moskiewski i wszech Rusi Cyryl powołał do życia Rosyjski Uniwersytet Prawosławny. Będzie to pierwsza w Rosji uczelnia kościelna tego szczebla. Poinfor- mowała o tym 17 stycznia rosyjska chrześcijańska agencja prasowa Błagowiest-Info. Siedzibą przyszłej uczelni będzie kompleks świątynny pw. św. Apostoła i Ewangelisty Jana Teologa w moskiewskiej dzielnicy Kitaj-Gorodzie. Rektorem uniwer- Chrześcijańskie narody Europy wymierają Przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego przy Radzie Europy w Strasburgu wyraził zaniepokojenie z powodu „wymierania chrześcijańskich narodów europejskich”. Ks. Filaret Buliekow sceptycznie odniósł się też do dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego. Uważa on, że tylko powrót do chrześcijańskich korzeni uchroni Europejczyków „od niebytu biologicznego”. Wzywa do przyjmowania 28 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 każdego nowego życia jako daru powstrzymującego wymieranie Europy. Według przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego „egoiści, konsumpcjoniści, którzy wszystkie czarne roboty poruczyli cudzoziemcom-imigrantom przeznaczeni są na duchowe zatracenie i fizyczne unicestwienie”. Według ks. Buliekowa muzułmanie i „nowa wędrówka ludów” w Europie stanowią wyzwanie dla „dziedziców wielkiej chrześcijańskiej sytetu zostanie rektor działającego tam Rosyjskiego Instytutu Prawosławnego pw. św. Jana Teologa ks. ihumen Piotr (Jeriemiejew). Nowo powstała instytucja ma spełniać zarówno kościelne, jak i świeckg kie standardy nauczania. tradycji”. Ale również wezwanie do nawrócenia na wiarę ojców. Wszyscy powinni też uświadomić sobie szkodliwość życia opartego tylko na konsumpcji towarów i usług – odkryć zapomniane prawdy życia duchowego. Przedstawiciel patriarchatu sceptycznie odnosi się do dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego, gdyż jego zdaniem „chrześcijanie gorzej w nim wypadają z punktu widzenia RV gorliwości religijnej”. Ziemia Święta Patriarcha Jerozolimy: pokój sprawą życia i śmierci dla chrześcijan Podczas Mszy św., którą odprawił 16 stycznia w katedrze w Vittorio Veneto w północno-wschodnich Włoszech hierarcha przypomniał cierpienia Palestyńczyków spowodowane izraelską okupacją, łamiącą „wiele praw podstawowych”, i murem długości 700 km, który „izoluje ludność palestyńską”. Wśród innych przyczyn cierpienia wymienił więzienie ludzi z powodów politycznych, burzenie domów, stałe przeszkody w prowadzeniu normalnego życia gospodarczego i społecznego oraz wciąż nierozwiązany problem tysięcy palestyńskich uchodźców. – Okupacja pociągająca za sobą przemoc i terroryzm nie jest dobra ani dla okupanta, ani dla okupowanego – wskazał abp Twal. Ponadto sytuacja ta powoduje emigrację chrześcijan, która jest „prawdziwym krwotokiem, pozbawiającym Kościół w Jerozolimie jego najlepszych składników, młodych ludzi pb o wyższej kulturze”. Chiny Klerycy strajkują, władze ustępują Strajk alumnów seminarium prowincji Hebei doprowadził do korzystnych dla kleryków zmian. Rektorem uczelni, na miejsce wyświęconego bez mandatu papieskiego bp. Ma Yinglina został ordynariusz Hengshui, Feng Xinmao. Usunięto także Tang Zhaojuna, którego władze usiłowały uczynić prorektorem. Komitet zarządzający seminarium składa się z przedstawicieli każdej z uznawanych oficjalnie diecezji prowincji Hebei. Dotychczasowy rektor, nielegalnie wyświęcony bp Joseph Ma Yinglin, został 9 grudnia ub. roku wybrany przewodniczącym tzw. Rady Biskupów Chińskich – nieuznawanego przez Biskup człowiekiem roku 2010 Działający oficjalnie biskup Joseph Li Liangui, ordynariusz diecezji Cangzhou w prowincji Hebei został chińską osobistością katolicką roku 2010 – poinformowała agencja UCAN. Wyboru dokonali czytelnicy chińskojęzycznego serwisu tej agencji – CathNews China nie tylko z Chin kontynentalnych, ale także z Hongkongu, Tajwanu, Makau, Argentyny, Wielkiej Brytanii, Francji, Singapuru i USA. 46-letni biskup uzyskał 23 proc. głosów, o trzy więcej niż kard. Joseph Zen Ze-kiun, emerytowany biskup Hongkongu. Bp Li na początku grudnia ub. roku ukrył się, aby nie uczestniczyć w tzw. VIII Zgromadzeniu Przedstawicieli Katolików Chińskich, którego działalność Benedykt XVI w swym liście do katolików chińskich z 27 maja 2007 r. określił jako nie do pogodzenia z nauczaniem Watykan odpowiednika konferencji episkopatu w innych krajach. Utworzone w 1984 r. seminarium prowincji Hebei wykształciło dotychczas 472 alumnów, z których 427 przyjęło święcenia kapłańskie. Obecnie na uczelni kształci się 116 alumnów na szest ściu rocznikach. katolickim. Po powrocie do diecezji 17 grudnia hierarcha został wezwany na przesłuchanie i zmuszony do napisania listu, w którym miał wyrazić skruchę z powodu „opuszczenia obowiązku bez zezwolenia”. W przeciwnym razie zagrożono mu usunięciem ze stanowiska biskupa Cangzhou. Wielu głosujących uznało, że bp Li jest dobrym przykładem dla chińskich katolików, a zwłaszcza st dla innych biskupów. USA Katolicy zadowoleni ze złagodzenia sankcji wobec Kuby Katoliccy biskupi Stanów Zjednoczonych z zadowoleniem przyjęli wiadomość o odwołaniu przez prezydenta Baracka Obamę niektórych sankcji nałożonych na Kubę. Chodzi m.in. o wysyłanie pieniędzy i podróżowanie na Kubę. Każdy Amerykanin może teraz przekazać do 500 dolarów raz na trzy miesiące na wsparcie małych prywatnych gospodarstw rolnych na wyspie. Odbiorcą funduszy nie może być jednak członek rządzącej na Kubie partii komunistycznej. Dotychczas pieniądze mogli wysyłać mieszkańcy USA pochodzenia kubańskiego. Zmiany te – zdaniem bp. Howarda Hubbarda z Albany – „choć skromne, są pożyteczne i pozytywne”. Przewodniczący Komisji „Iustitia et Pax” episkopatu USA ma nadzieję, że staną się one krokiem naprzód we wspieraniu narodu kubańskiego na drodze ku większej wolności, przestrzeganiu praw człowieka i większej wolności religijnej. Kościół katolicki na Kubie i w USA od lat postuluje zniesienie embarga nałożonego na Kubę przez władze amerykańskie ponad 50 lat temu, gdy władzę na wyspie objął Fidel pb Castro. KENIA. Uzbrojeni mężczyźni włamali się 16 stycznia do siedziby katolickiego ordynariusza Kakamegi i zabili jednego z ochroniarzy, a drugiego poważnie zranili. Bp. Philipa Sulumetiego nie było wtedy w domu. Mieszkańcy miasta zorganizowali manifestację solidarności z biskupem. Ks. Maurice Erambo powiedział mediom, że incydent był kolejnym przykładem „postępującego braku bezpieczeństwa w kraju”. RV Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 29 ŚWIAT Dla chrześcijan sprawa pokoju w Ziemi Świętej jest sprawą przyszłości, a nawet życia i śmierci – oświadczył abp Fuad Twal. Podkreślił, że tylko „sprawiedliwy pokój, oparty na podstawowych prawach osób i narodów, osiągnięty za pomocą dialogu jest drogą wybawienia dla ludów regionu i dla Kościoła”. ROZMOWA Dlaczego Karol Wojtyła będzie błogosławiony? Rozmowa włoskiego tygodnika katolickiego „Famiglia cristiana” z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato Eminencjo, czy sprawa Wojtyły miała specjalną ścieżkę? – Miała dwa ułatwienia, ale wszystko dokonało się bez jakiegokolwiek pośpiechu i w sposób szczególnie dokładny, aby usunąć wszelkie wątpliwości i przezwyciężyć wszelkie trudności. Ale czy traktowano ją preferencyjnie? – Tak. Mamy w Kongregacji trzy tysiące spraw, które czekają na swoją kolej. W przypadku Jana Pawła II ustaliliśmy, że jego sprawa ma pierwszeństwo przed wszystkimi. Czy sprawdziliście wszystko? – Bezwzględnie tak, zrobiliśmy nawet więcej: badanie było pogłębione zarówno w odniesieniu do cnót, jak i co do analizy cudu. Historycy sprawdzili jego życie i jego pisma, a następnie teologowie poświadczyli cnoty teologiczne. Co to oznacza? – To, że Wojtyła żył wiarą, nadzieją i miłością w sposób wzorcowy, czyli że był przykładem dla świata. Wierni widzą w nim uosobienie wiary, nadziei i miłości. Papież podpisał dekret o cnotach heroicznych 19 grudnia 2009. Później zajęliście się cudem... – Tak. Chodzi o francuską zakonnicę s. Marie Simon-Pierre, pielęgniarkę na oddziale pediatrycznym szpitala w Arles. Wkrótce po śmierci Jana Pawła II zachorowała ona na chorobę Parkinsona i wówczas matka przełożona powiedziała jej, że całe zgromadzenie będzie prosiło o łaskę dla niej za sprawą papieża. O godz. 4 nad ranem z 2 na 3 czerwca Siostra Marie poczuła coś w kościach – miała wrażenie jakby została uwolniona (z choroby). Nazajutrz poszła do opiekującego się nią lekarza, który stwierdził uzdrowienie. I wówczas zaczął się problem? – Istotnie, niektórzy lekarze we Francji zaproponowali następujący tok myślenia: Parkinson jest chorobą nieuleczalną. Od chwili, gdy siostra została uzdrowiona, 30 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 nie mogła już być dotknięta tym schorzeniem. I w ten sposób rozpoczęła się dla siostry Marie cała seria badań psychiatrycznych, aby dowiedzieć się, czy jej choroba była rzeczywistą, czy może jednak dolegliwością psychiatryczną. Były to niezwykle uciążliwe badania, które jednak stwierdziły pełne zdrowie umysłowe zakonnicy. Później doszły jeszcze liczne badania, mające potwierdzić całkowite wyzdrowienie z choroby Parkinsona. Wszyscy lekarze, muszę to podkreślić, byli bardzo rozważni. Ale nie oznaczało to jeszcze końca polemik... – To prawda, że towarzyszyły nam one jeszcze wiele miesięcy. Prowadziliśmy jednak sprawy z całą powagą, konsultowano kilkudziesięciu specjalistów światowej sławy. Właśnie dlatego, że uzdrowienie było nagłe, w niespełna noc po rozpoczęciu modlitw. A zatem... – Konsultacjom lekarskim Kongregacji przewodniczył profesor Patrizio Polisca [osobisty lekarz papieża i dyrektor służb sanitarnych Miasta Watykańskiego – red.] i potwierdził, że uzdrowienie było niewytłumaczalne. Dlaczego to nie lekarze mówią, że chodzi o cud? – Ustalenie, że chodzi o cud, jest zadaniem teologów oraz biskupów i kardynałów z Kongregacji, którzy winni rozwiać wszelkie wątpliwości i przedstawić papieżowi jak najpewniejsze dossier sprawy. Ogłoszenie błogosławionego należy do zwyczajnego i nieomylnego nauczania papieża, toteż my powinniśmy postępować tak, aby nie było jakiejkolwiek możliwości błędu. Kiedy zapadła ostateczna decyzja? – We wtorek 11 stycznia na posiedzeniu kardynałów i biskupów Kongregacji. Podczas niej wysłuchaliśmy magistralnego i wspaniałego sprawozdania abp. Rino Fisichelli, który rzeczywiście rozwiał wszelkie wątpliwości. A później odbyło się głosowanie. W ciągu tych miesięcy mówiło się też o problemach i spowolnieniu tempa, np. wtedy, gdy ukazała się książka postulatora ze świadectwami złożonymi w czasie procesu. Czy to zaszkodziło sprawie? – Należałoby być bardziej roztropnym w rozpowszechnianiu wiadomości, które powinny pozostać utajnione, aby nie szkodzić przebiegowi sprawy. Książka wywołała zakłócenia, mogę to potwierdzić. W minionych miesiącach mówiono również, że sprawie grozi spowolnienie w związku ze skandalem pedofilii. Karol Wojtyła miał chronić ojca Maciela, założyciela Legionistów Chrystusa. Czy badaliście także związki Jana Pawła z ks. Macielem? – Potwierdzam, że rozpatrywaliśmy tę sprawę dogłębnie i szeroko. Jan Paweł II nie wiedział o podwójnej osobowości ojca Maciela. A czy intymna przyjaźń z Wandą Półtawską, psychiatrą z Krakowa, stworzyła problemy? – Żadnego. Wojtyła miał bezkompromisowe, rozważne i mądre rozumienie swego kapłaństwa. Ale gdy ogłoszono korespondencję między nim a Wandą – prace zawieszono? – Nie; znaliśmy te listy, zanim jeszcze zostały wydane i wszystkie zostały uważnie przestudiowane: nie rzucają one żadnego cienia na kapłaństwo Wojtyły. Czy odczuwaliście naciski ze strony środków przekazu w ciągu tych miesięcy? – W ogromnym stopniu, ale to nam nie przeszkadzało. Co więcej – pobudzało do jeszcze dokładniejszego zajmowania się wszystkim sprawami. Czy dojdzie do ekshumacji ciała Wojtyły przed beatyfikacją? – Nie, trumna nie zostanie otwarta. tłum. kg 1 maja Msza św. beatyfikacyjna na Placu św. Piotra rozpocznie się o godz. 10. Poprzedzi ją czuwanie m.in. na terenie Circo Massimo. RV 4 (982) niedziela 30 stycznia 2011 WYDARZENIA Parlament Europejski potępił ataki na chrześcijan. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Wspólny apel szefów MSZ Polski, Francji, Włoch i Węgier. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Paryż: tysiące osób na ogólnonarodowym „Marszu na rzecz życia”. . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Niespotykany sukces wywiadu z Benedyktem XVI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 KRAJ Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. . . . . 4 CBOS: po sporze o krzyż zwiększa się zaufanie Polaków do Kościoła . . . . . . . . . . . . 4 Duża rodzina, tani autobus. . . . . . . . . . . . . . . 4 Przed beatyfikacją biura pielgrzymkowe odsyłają klientów z kwitkiem. . . . . . . . . . . . . 6 Fundacja Mamy i Taty: w Polsce systematycznie rośnie liczba rozwodów. . . . . 7 Bp Skworc: musimy być bardziej solidarni z prześladowanymi. . . . . . . . . . . . . 7 Senatorowie domagają się obrony chrześcijan. . 7 Bp Polak: młodzież na emigracji szczególną troską Kościoła. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 ROZMOWY Z Samirem Ismailem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 Z abp. Stanisławem Gądeckim. . . . . . . . . . . . 8 Z Peterem Seewaldem. . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Z pastorem Zoltánem Balogiem. . . . . . . . . . 27 Z kard. Angelo Amato . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 WATYKAN Audiencja generalna, 19 stycznia 2011. . . . 21 Anioł Pański, 23 stycznia 2011. . . . . . . . . . 22 Leon XIII pierwszym papieżem, który udzielił wywiadu. . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Papież zachęca neokatechumenat do pogłębiania jedności z biskupami. . . . . . 25 Kard. Koch: oby krew prześladowanych stała się zasiewem jedności . . . . . . . . . . . . 25 Stolica Apostolska utworzyła ordynariat dla byłych anglikanów. . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Kard. Nicora przewodniczącym Urzędu Informacji Finansowej. . . . . . . . . . . 26 Protestant noblista prezesem Papieskiej Rady Nauk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Papież przyjął wspólnotę Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego. . . . . . . . 26 EUROPA Węgry: nabożeństwo ekumeniczne z okazji rozpoczęcia prezydencji w UE. . . . . 27 Catherine Ashton: UE nie będzie zamykała oczu na cierpienie chrześcijan. . . . . . . . . . . 28 Strasburg: komisarze UE na Mszy w intencji Europy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Rosja: patriarcha Cyryl powołał Rosyjski Uniwersytet Prawosławny . . . . . . . . . . . . . . 28 Chrześcijańskie narody Europy wymierają . . 28 ŚWIAT Ziemia Święta: patriarcha Jerozolimy – pokój sprawą życia i śmierci dla chrześcijan. . . . . 29 Chiny: klerycy strajkują, władze ustępują. . . 29 Biskup człowiekiem roku 2010 . . . . . . . . . . 29 USA: katolicy zadowoleni ze złagodzenia sankcji wobec Kuby . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 01-015 Warszawa, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, tel.: 022 838 80 61, 635 77 18, fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected], pon.-pt. 900-1600 RADA PROGRAMOWA KAI: abp Józef Życiński (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski. ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego). ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Alina Petrowa-Wasilewicz, Teresa Sotowska, Marcin Stradomski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Wojciech Załuska (sekretarz redakcji). SKŁAD I ŁAMANIE: Martyna Janus KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), Magdalena Dobrzyniak (Kraków), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec), ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Piotr Nowosielski (Legnica), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samonowicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), ks. Dariusz Żurański (Toruń) WSPÓŁPRACOWNICY: Jan Głąbiński (Nowy Targ) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI : o. Paweł Cebula OFM Conv. (Nowy Jork), Wiktor Chrul (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Manaus), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) DYREKTOR DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska. SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska. DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63 DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główny księgowy: Barbara Kwiecińska, tel. 022 6357718 wew. 113, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 326 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 189 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 248 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 KONTO DOLAROWE KAI: PKO S.A. XIII O/W-wa nr 11124020341787001003569109 Wiadomości KAI 30 stycznia 2011 31 SPIS TREŚCI Nr Najbardziej aktualne dane dotyczące życia konsekrowanego w Polsce Nowe, trzecie wydanie bestselleru KAI. 244 opisy zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń życia apostolskiego i instytutów świeckich, adresy, telefony i e-maile, nazwiska przełożonych i statystyki. 2000 adresów i telefonów sanktuariów, domów rekolekcyjnych, przedszkoli, szkół i innych dzieł. 327 sylwetek, 192 biogramów założycieli , 15 polskich świętych, 72 błogosławionych i 48 sług Bożych. Książka stanowi wiarygodne źródło wiedzy o życiu konsekrowanym w naszym kraju. Zamów już dziś!!! listownie, telefonicznie, poprzez www.ekai.pl lub e-mail: [email protected] Katolicka Agencja Informacyjna Sp. z o.o. Skwer Kard. St. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel: 022 838 80 63; 022 635 77 18 www.ekai.pl