pobierz wersję PDF
Transkrypt
pobierz wersję PDF
Poszukujemy: ZfG Ze n tru m für Gesun dheitsmanag ement • fachowych kadr medycznych dla niemieckiego systemu Re opieki zdrowotnej (lekarze i • prezentuje my: 20 Czo łowych pielęgniarki) klinik w całyc h N i emcze • ofer ch ujemy 25.000 Oferujemy: miejsc pracy • zarobki lekarzy od 45.000 € rocznie • zarobki kadry pielęgniarskiej od 35.000 € rocznie • pewność zatrudnienia i możliwości kariery • ustrukturyzowane kształcenie specjalizacyjne • przyjazną atmosferę pracy ia n e z s o Zgł nio d e r ś o bezp ine l n o b lu z poprze .de zfg24 . w w w Współpracujemy między innymi z: Spotkanie informacyjne Andel´s Hotel, ul. Ogrodowa 17, Łódź Dla kadry pielęgniarskiej: 19.11.12, 16.00 Dla lekarzy: 19.11.12, 19.00 Pełny przegląd na stronie www.zfg24.de w w w . z f g 2 4 . d e Najlepsze miejsca pracy, kariera i szanse na rozwój w Niemczech Pismo Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi Od redakcji nr 11 (179) – listopad 2012 Wydawca Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi 93-005 Łódź, ul. Czerwona 3 [email protected] www.oil.lodz.pl Komisja Informacyjno-Wydawnicza Grzegorz Krzyżanowski (przewodniczący), Józef Kobos (wiceprzewodniczący ds. pisma OIL „Panaceum”), Paweł Czekalski (wiceprzewodniczący ds. strony internetowej OIL). Kolegium redakcyjne „Panaceum” Józef Kobos (przewodniczący), Patrycja Proc (wiceprzewodnicząca), Krzysztof Chmielak, Stanisław Ciechowicz, Elżbieta Falkowska-Bednarek, Arkadiusz Jasek, Fabian Obzejta, Barbara Szeffer-Marcinkowska, Zbigniew Zając oraz Halina Kotus (dyrektor Biura OIL) i Adriana Sikora (rzecznik prasowy OIL). Pismo redaguje zespół Nina Smoleń (redaktor naczelna), Alina Paradowska (sekretarz redakcji), Ewa Juszyńska-Poradecka (współpraca). Sekretariat redakcji i biuro reklamy tel. 42 683 17 10, faks 42 683 13 78 [email protected], [email protected] Skład komputerowy IMAGINARIUM Jakub Kierc Druk SPRINT STUDIO Jarosław Szejner Numer zamknięto 16 października 2012 r. Nakład 12 400 egz. Copyright © OIL Łódź Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść i formę reklam ani ogłoszeń przedstawionych w piśmie. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Dane o piśmie • Okładki i środek w pełnym kolorze. • Liczba edycji – 11 w roku. • Nakład: 12 400 egzemplarzy. • Format: 205 x 285 mm. • Parametry techniczne ogłoszeń ramkowych (wymiar netto): – cała strona – 180 x 260 mm, – 1/2 strony w poziomie – 180 x 128 mm, – 1/2 strony w pionie – 88 x 260 mm, – 1/4 strony – 88 x 128 mm, – 1/8 strony – 88 x 62 mm, – 1/16 strony – 88 x 29 mm, – 1/32 strony – 42 x 29 mm. Uwaga autorzy zdjęć! Fotografie przesyłane do Redakcji w postaci cyfrowej, aby nadawały się do druku, muszą w formacie JPG zajmować co najmniej 1 MB. Prosimy zwrócić uwagę, aby wysyłając zdjęcia mailem, program pocztowy nie zmniejszał ich rozmiaru. Nasza okładka Stomatologia – temat wiodący tego „Panaceum” – został zilustrowany zdjęciami z jesiennych, III Łódzkich Spotkań Stomatologicznych, a dodatkowo uzupełniony fotografią nowo oddanej, nowoczesnej sali fantomowej dla studentów Stomatologii UM w Łodzi (w tle). „Wizerunek” polskiego lekarza dentysty… W tym numerze „Panaceum” szczególnie dużo miejsca poświęcamy sprawom „braci dentystycznej”, a to z tej racji, że na progu jesieni odbyły się – jak zwykle o tej porze roku od trzech lat – Łódzkie Spotkania Stomatologiczne (zdjęcie poniżej). Tradycyjnie było… „naukowo i z humorem”, o czym można przeczytać na kolejnych stronach naszego pisma. Niejako przy okazji redakcja przeprowadziła rozmowę z członkami Komisji Stomatologicznej ORL, z której wyłonił się aktualny „wizerunek” polskiego (bo nie tylko łódzkiego) lekarza dentysty oraz problemów, z którymi przychodzi mu się borykać. O zarobkach stomatologów mówiono niewiele… Tymczasem portal internetowy wydawnictwa „Medycyna Praktyczna” (www.mp.pl) zaprasza do udziału w ankiecie, przygotowanej wspólnie z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy, który ma dać odpowiedź na pytanie: Jak wyceniona jest praca lekarza dzisiaj? Jej wyniki – jak można przeczytać – pozwolą rozpocząć publiczną debatę na ten temat. Czy jednak taka debata jest akurat dzisiaj najbardziej potrzebna i czy w ogóle przyniesie jakieś wymierne korzyści? – można wątpić. Na stronie tego samego portalu, w tym samym zresztą wydaniu wiadomości mp.pl (z 15 października br.), można przeczytać rozważania na temat, dlaczego w swoim drugim exposé premier Doland Tusk nie przedstawił żadnych pomysłów na naprawę systemu ochrony zdrowia. Dziwi się temu nie tylko opozycja, ale również koalicjant – wicepremier Waldemar Pawlak, którego zdaniem szef rządu powinien się odnieść chociażby do problemów związanych z gospodarką lekami i dramatycznej sytuacji polskich szpitali oraz instytutów. „Nie da się ukryć, że brak tematyki zdrowotnej w wystąpieniu premiera, wobec szeroko komentowanej debaty zorganizowanej niedawno przez PiS (…), oznacza wynik 1 : 0 dla opozycji” – pisze w komentarzu Maciej Muller i dodaje: – „Rząd w kwestii ochrony zdrowia okopał się na pozycjach tak defensywnych, że nie tylko nie wysuwa własnych projektów, ale boi się odnosić do pomysłów cudzych.” Co dalej z ochroną zdrowia w Polsce? Z odpowiedzią na to pytanie trzeba poczekać na wystąpienie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który – podobnie jak inni szefowie resortów – ma na konferencji prasowej przedstawić szczegółowo swoje plany na przyszły rok. Ale „rewolucji” raczej nie należy się spodziewać… Nina Smoleń e-mail: [email protected] Spis treści Wybory 2013 – czytaj s. 13 Spisane na gorąco 16 Prawniczy Newsletter 3 Odejść z klasą, stosowną dla naszego zawodu 17 Izbowa konferencja Aspekty prawne w relacji: lekarz–pacjent 3 Z notatnika rzecznika 18 Staż – nieco inaczej Słowo Prezesa Publicystyka, reportaż 4 Stomatologia – naukowo i z humorem III Łódzkie Spotkania Stomatologiczne 5 Duża „dawka” wykładów 6 9 Od endodoncji, poprzez genetykę, do kompozytów Lekarze dentyści – bez kompleksów Dyskusja w gronie członków Komisji Stomatologicznej ORL Protest receptowy trwa? Aby uniknąć kary w razie kontroli NFZ, lekarze wolą przepisywać pacjentom leki spoza listy refundacyjnej 10 Wybory i… ograne uniki 18 Medyczne dane osobowe i ich ochrona Prawo w indywidualnym gabinecie Z historii medycyny 21 Władysław Dzierżyński Portrety niepospolitych medyków Nasze sprawy 22 23 Znowu o in vitro? Postawy wobec stosowania metod wspomaganego rodzicielstwa W odpowiedzi lekarzom specjalistom Z listów do redakcji Prowokacje… 23Podziękowania Z życia środowiska Literatura i sztuka 11 Noblista uhonorowany 24 11 Oby było dobrze, szczęśliwie i pomyślnie! Wspólna inauguracja roku akademickiego 2012/2013 i zapowiedź współpracy UM i UŁ 12 Dzień Serca w Łodzi Pamięci wybitnego kardiochirurga prof. Jana Molla 12 Pożegnalny benefis prof. Tomasza Durki Literackie spotkanie „u wód” Jesienne sympozjum UPPL 25 Bożena Klejny – lekarka, poetka, osoba wrażliwa 25 „Przychodzi wena do lekarza” Zapowiedź konkursu Klub Lekarza Izbowe aktualności 26 W Klubie Lekarza, po wakacyjnej przerwie 13 Nowy rejon wyborczy, nowe wyzwanie 27 Żeglarski wieczór z szantami Park Jurajski na Czerwonej Sport Wybory 2013 13 Przedwyborcze spostrzeżenia i refleksje 14 Pięknie żyć… Rozdanie PWZ dla lekarzy dentystów 15 Jesienne łąki pachnące miodem Z życia seniorów Bliżej prawa 16 Mieszkanie za… leczenie Z lekarskiej wokandy 28 29 Galeria rozmaitości „Nasi” na podium X Letnie Igrzyska Lekarskie w Zakopanem Letni triathlon w Sandomierzu IV Otwarte Letnie Mistrzostwa Ziemi Sandomierskiej dla amatorów Pora relaksu 30Krzyżówka 30 Z wielką przyjemnością informujemy, że 2 grudnia br. (niedziela), w godz. 16–19, w salach Klubu Lekarza w Łodzi przy ul. Czerwonej 3, zostanie po raz drugi zorganizowane dla naszych milusińskich Świąteczne spotkanie z Mikołajem Pierwsze spotkanie z tego cyklu, które odbyło się w pierwszych dniach grudnia roku minionego, udało się wyśmienicie, co widać na załączonej fotografii. Na tegoroczną imprezę zapraszamy – podobnie jak poprzednio – dzieci oraz wnuki naszych lekarzy i lekarzy dentystów, wraz z opiekunami. Przewidziano atrakcyjne pokazy, gry i zabawy; będzie również skromny poczęstunek oraz tradycyjne, mikołajkowe prezenty. Wstęp wolny! Dodatkowych informacji udziela: Iwona Szelewa z Biura OIL w Łodzi, tel. 42 683 17 01 Medycyna na wesoło Odejść z klasą, stosowną dla naszego zawodu Na skrzydłach rudawych motyli, odleciała większość kolorów drzewiastego świata, który z wolna okrywa swą nagość płaszczem zapadającej szarości. Zasypiając w bezlistnym zmierzchu chudych ramion krańce, tulą się do siebie cieniem ledwie utraconych istnień. Jakby chciały przypomnieć o powinnościach wobec bliskich, których pamięci strzec nam trzeba do sił ostatnich... Listopadowe dni to szczególny czas, kiedy kierujemy nasze myśli do tych, których nie ma już wśród nas, choć jeszcze wczoraj dzielili z nami pracę w szpitalu, poradni, gabinecie. Dziś pozostały nam ogniki dusz zapalone w chłodzie kamiennych zdjęć i słów już nieprzeczytanych. Nie pozwólmy jednak, by wołanie kamieni pozostało głuche jak szpaler bezimiennych dusz, zapomnianych w pośpiechu codzienności. Ostatnie tygodnie, to także czas na refleksje nad odejściem – momentem nieuchronnym w życiu każdego z nas, choć postrzeganym w różnym wymiarze i w odmiennym znaczeniu. Warto więc na chwilę zatrzymać się w biegu i zostawić na boku recepty, spółki szpitalne czy funduszowe kontrakty, by dostrzec problemy, drzemiące także wewnątrz naszej społeczności. Nie tak dawno uczestniczyłem w uroczystości zakończenia pracy jednego z kierowników kliniki, na którą przybyło wielu luminarzy danej specjalizacji z kraju oraz liczne zastępy pracowników byłych i aktualnych, a przede wszystkim uczniów i wychowanków. Udział w tej uroczystości również przedstawicieli władz uczelni i dyrekcji szpitala sprawił, że pożegnaniu profesora nadano rangę wydarzenia godnego zasług wybitnego lekarza oraz wzoru do naśladowania. Odejście na emeryturę nie często jest zejściem z wysokiego piedestału, ale to zawsze moment trudny w życiu zawodowym, który wymaga zachowania szczególnego taktu. Czy zawsze dane nam jest odejść z klasą stosowną dla naszego zawodu? To pytanie powraca, kiedy przywołuję z pamięci kilka imion medyków, których po wielu latach pracy w szpitalu czy poradni pożegnało trzaśnięcie drzwiami albo wypowiedzenie wręczone na szpitalnym korytarzu. Przykre jest, że te przypadki braku szacunku dla odchodzących na emeryturę koleżanek i kolegów spotykało się nie tylko u pracodawców bez wykształcenia medycznego, ale również wśród nr 11 (179) – listopad 2012 członków naszego samorządu. I nie chodzi nawet o to, że ordynator po czterdziestu pięciu latach pracy w zawodzie nie doczekał wniosku o symboliczne odznaczenie, ale że nie spotkał go ze strony dyrekcji choćby skromny dyplom, kwiatek czy słowo „dziękuję”. Wiem, że jest i druga strona medalu, że nie każdy wie, kiedy ze sceny zejść w porę, bo tej w wielu placówkach nie określono tak klarownie, jak w uczelnianych przepisach. Taki stan rzeczy przyczynia się często do stosowania niezrozumiałej uznaniowości i wywołuje poczucie dyskryminacji jednych wobec drugich. Kiedyś, jeden ze szpitalnych prymariuszy w wieku emerytalnym, czując się niezastąpiony na stanowisku, hołdował maksymie: „Jeśli lekarz jest artystą, to powinien sam określić, kiedy chce przestać grać.” Niestety, w owym przypadku skończyło się przegraną w ordynatorskim konkursie z jednym ze swoich uczniów, a były szef nigdy więcej nie przekroczył szpitalnych progów. Emocje takich zdarzeń sprawiają, że pozostaje wiele żalu i niepotrzebnych gestów, które kładą się cieniem na dokonaniach zawodowych wielu zasłużonych lekarzy. Tak często mówimy o wykształceniu i wychowaniu następcy, któremu odchodzący nauczyciel z dumą przekazuje dalsze kierowanie oddziałem. Rywalizowanie z uczniem w konkursie nie jest najlepszym wyborem i zamiast satysfakcji bywa źródłem bolesnych upokorzeń i frustracji. Trzeba więc wszędzie, gdzie tylko można, tworzyć warunki do godnego pożegnania mistrzów w zawodzie przez wychowanków i współpracowników. To nie tylko powinność pracodawców, ale przede wszystkim nasza, aby budować chlubną tradycję i przekazywać ją młodym pokoleniom. Przejście na emeryturę nie jest końcem świata i dla wielu z nas wcale nie oznacza końca zawodowej aktywności, choć może rozwija się ona w innym miejscu i trochę w innym wymiarze. W życiu wszystko musi kiedyś się skończyć i trzeba ten fakt przyjąć z honorem, jak kres każdego zadania, któremu udało się dotrwać biegu. Trzeba pozwolić pewnym etapom życia odejść, uwolnić się od nich i niczego nie żałować… & Z notatnika rzecznika Co dalej z Centrum Kliniczno-Dydaktycznym? W tej chwili nie ma szans na uruchomienie budowanego od prawie czterdziestu lat Centrum Kliniczno-Dydaktycznego przy ul. Czechosłowackiej w Łodzi – uważa rektor Uniwersytetu Medycznego prof. Paweł Górski. W jednym z porannych programów Radia Łódź powiedział, że prace budowlane i inwestycyjne zostaną niedługo skończone, ale na razie nie ma pieniędzy, by szpital mógł zacząć normalnie funkcjonować. Przyznał, że aktualnie nie ma nawet obietnic, że dodatkowe środki się znajdą, a są one niezbędne, ponieważ szpitala nie można uruchomić bez systemu transportowego i całego szeregu dodatkowych inwestycji. To oznacza, że nie będzie wykorzystany już zakupiony nowoczesny sprzęt, na który wydano wiele milionów złotych. Źródło: Radio Łódź W Szpitalu im. Kopernika w Łodzi powstaje pracownia PET W dniu 5 października br. odbyła się uroczystość podpisania aktu erekcyjnego i wmurowania kamienia węgielnego pod budowę PET w łódzkim Wojewódzkim Szpitalu im. M. Kopernika. Diagnostyka PET (pozytonowa tomografia emisyjna, ang. positron emission tomography) będzie w 80 proc. wykorzystywana przez onkologię, w tym przede wszystkim do optymalizacji radioterapii, a w około 20 proc. do potrzeb innych specjalności medycznych (neurologia, neurochirurgia, pediatria, kardiologia). Będzie to druga pracownia PET w Łodzi – na początku 2011 r. uruchomiono taką w Szpitalu MSWiA. Łódzki „Kopernik” od kilku lat ukierunkowuje się na leczenie nowotworów i prowadzi intensywną modernizację Regionalnego Ośrodka Onkologicznego. Utworzenie pracowni będzie zwieńczeniem tego dzieła. Inwestycja uzupełni infrastrukturę zmodernizowanego Ośrodka o bardzo istotny element, jakim jest diagnostyka pozytonowa, a tym samym – jak mówi dyrektor placówki Wojciech Szrajber – dołączy on do wąskiego grona wiodących centrów onkologicznych w Polsce, posiadających pełen wachlarz usług medycznych związanych z terapią nowotworów. Szpital podpisał umowę na wybudowanie pracowni PET w grudniu 2011 r. Na wyremontowanie osobnego budynku i specjalne jego przystosowanie oraz wyposażenie potrzeba około 35 mln zł. Większość środków na ten ciąg dalszy na s. 20 a 3 Spisane na gorąco Słowo Prezesa Publicystyka, reportaż III Łódzkie Spotkania Stomatologiczne Stomatologia – naukowo i z humorem W scenerii pokolorowanych jesiennymi barwami lasów, otaczających przejrzyste wody zalewu Słok koło Bełchatowa, z dymiącymi kominami pobliskiej elektrowni w tle – odbyły się trzecie już z kolei Łódzkie Spotkania Stomatologiczne (ŁSS). Hotel „Wodnik”, dysponujący obszernym zapleczem konferencyjnym, stanowił doskonałą bazę dla tej dorocznej, trwającej trzy dni, konferencji, na którą zjeżdżają licznie lekarze dentyści z całego kraju. Okazuje się, że chociaż spotkania mają w tytule przymiotnik „łódzkie”, a ich organizatorem jest Komisja Stomatologiczna Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi, nie są tylko lokalnym wydarzeniem dentystycznym. W tym roku przyjechało do Słoka około trzysta pięćdziesiąt osób, kursantów oraz zaproszonych gości, nie tylko stomatologów, ale również lekarzy – liczba rekordowa! A wszystko za sprawą atmosfery, jaka towarzyszy tej imprezie, która – choć jest jeszcze bardzo „młoda” – obrosła już tradycjami. Te tradycje polegają m.in. na tym, że „dawka” wykładów, prowadzonych przez wybitnych prelegentów, jest tu wyjątkowo duża i prezentująca wysoki poziom merytoryczny – to po pierwsze. Po drugie – że po wyczerpujących zajęciach, organizatorzy proponują wiele atrakcji kulinarno-artystyczno-towarzyskich, podczas których dokonuje się pełna integracja uczestników. Wreszcie po trzecie – że w tej integracji szkoleniowo-koleżeńskiej, obok lekarzy dentystów w średnim i dojrzałym wieku, bierze udział liczne grono bardzo młodych stomatologów, którzy spotkaniom narzucają wręcz młodzieżowy charakter. A jeśli już o tradycjach ŁSS mowa, to – zanim przejdziemy do opisu kolejno następujących po sobie zdarzeń w czasie 4 bełchatowskiej konferencji – dodajmy jeszcze, że główny ich inicjator, przewodniczący naszej izbowej Komisji Stomatologicznej – Lesław Jacek Pypeć, zwyczajowo dobiera ubiór, w jakim wita uczestników i gości na inauguracji spotkania, zgodnie z miejscem, w którym się one odbywają. Tym razem założył… galowy mundur górniczego sztygara, wypożyczony z Kopalni Bełchatów, wzbudzając aplauz zgromadzonych na sali, zwłaszcza jej piękniejszej większości. Otwierając konferencję, doktor Pypeć powitał najpierw Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, a także – co zrozumiałe – wiceprezes Annę Lellę, przewodniczącą Naczelnej Komisji Stomatologicznej, wraz z towarzyszącym jej całym składem tego gremium. NKS obradowała w Hotelu „Wodnik” tuż przed rozpoczęciem szkolenia – decyzja o organizacji tego posiedzenia była dla łódzkiej Izby oraz jej Komisji Stomatologicznej wyróżnieniem za inicjatywę i pracę na rzecz środowiska. W otwarciu konferencji uczestniczyli i zostali oficjalnie powitani: prezes ORL w Łodzi – Grzegorz Mazur oraz wiceprezes – Grzegorz Krzyżanowski, a także Halina Kotus – dyrektor Biura OIL, ponadto Piotr Rapiejko, prezes Wojskowej Izby Lekarskiej. Szczególnie serdecznie powitano Jerzego Dmytryszyna i Igora Styczaka – lekarzy dentystów, przedstawicieli Stowarzyszenia Polskich Lekarzy we Lwowie, których obdarowano prezentami, ufundowanymi przez NIL oraz łódzką OIL, w postaci polskich wydawnictw o tematyce stomatologicznej. Kończąc ceremonię otwarcia, doktor Pypeć powitał wszystkich jej uczestników i przekazał im – staropolskim zwyczajem – specjalnie upieczony na tę okazję, ogromny i pachnący jeszcze świeżością… bochen chleba (wraz z solą). Bochen pokrojono Komitet Organizacyjny Konferencji przewodniczący – Lesław Jacek Pypeć, członkowie – Małgorzata Lindorf, Irena Elerowska, Edyta Szubert-Nowosielecka, Agnieszka Przybyłek, Dorota Konopka, Małgorzata Filipowska, Emilia Mazur, Agnieszka Skrzypczyk, Wojciech Szafraniec, Krzysztof Walczykowski, Maciej Sobótka i Michał Zając. i każdy mógł się nim w kuluarach poczęstować. Smakował wyśmienicie! ••• Zanim rozpoczęła się część naukowo-szkoleniowa spotkania (omawiamy ją odrębnie), salę wypełniła jeszcze mocna dawka humoru. Doktor Pypeć wszystkim członkom „swojej” Komisji, w geście podziękowania, wręczył jedyne w swoim rodzaju, imienne (opatrzone imieniem i nazwiskiem) znaczki z logo Łódź, wizerunkiem siedziby naszej Izby oraz napisem: „Miasto stomatologicznego człowieka”. Nie da się ich – jak powiedział – ani nikomu darować, ani sprzedać. Znaczek otrzymali ponadto: doktor Mazur – prezes ORL, honorowy członek Komisji Stomatologicznej, który uczestniczył od początku VI kadencji samorządu we wszystkich (z wyjątkiem jednego) jej posiedzeniach, a także doktor Lella, która jako wiceprezes NRL ds. stomatologii członkom łódzkiej Komisji „towarzyszy zawsze… duchem”. G. Mazur otrzymał na pamiątkę również styropianową, prawie metrowej wysokości cyfrę „trzy”, z napisem Łódzkie Spotkania Stomatologiczne, na ramieniu której został ustawiony kubek z kompletem narzędzi dentystycznych. Znalazły się również symboliczne prezenty dla doktora Pypcia od członków „jego” Komisji, które wywołały… wręcz salwy śmiechu. Jeden przybrał postać czarnej czapeczki z daszkiem (którą obdarowany natychmiast założył na głowę), z posadowioną na niej lalką Barbi; było to nawiązanie do jego wykładu – niespodzianki pt. „Erotyka ust”, wygłoszonego na poprzednim spotkaniu. Drugi to był nr 11 (179) – listopad 2012 Duża „dawka” wykładów plakat-fotografia, z napisem „Dentysta z podejściem”; pokazuje ona pacjenta z rozdziawioną buzią i pochylonego nad nim lekarza, który do lusterka laryngologicznego ma przyczepioną taką samą laleczkę. Przyszedł – oczywiście – również czas na okolicznościowe wystąpienia gości; z zaproszenia na środek sali skorzystali kolejno prezes Hamankiewicz, prezes Mazur i wiceprezes Lella. Z uwagi na szczupłość łamów „Panaceum”, zacytujemy tylko „wyimek” z krótkiej wypowiedzi tego pierwszego, który już na wstępie, gratulując później pomysłu na scenariusz imprezy, stwierdził: „Cały czas patrzę i słucham, a ze zdumienia i zachwytu… – mowę mi odebrało!” I niech te słowa starczą za cały komentarz do opisanej imprezy. ••• Po zakończeniu części wykładowej w pierwszym dniu spotkania, jego uczestnicy wzięli udział w uroczystej kolacji, którą doktor Pypeć rozpoczął od życzeń udanej zabawy i zacieśniania więzów towarzyskich. Muzyczną oprawę imprezy zapewnił zespół, który „serwował” głównie przeboje z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Żywa, rytmiczna muzyka szybko zachęciła do gorących tańców, które trwały do późnej nocy. Jeszcze więcej atrakcji czekało na zebranych w drugim dniu spotkania. Niecierpliwie oczekiwaną niespodzianką wieczoru okazał się być występ kabaretu „Młodych Panów”, którzy przez ponad godzinę bawili publiczność, doprowadzając wszystkich do niekontrolowanych ataków śmiechu. Chyba jednym z najbardziej zabawnych i jednocześnie adekwatnym do sytuacji okazał się być skecz o leczeniu stomatologicznym. Okazało się przy tym, że żona jednego z artystów jest… lekarką dentystką. Wieczór zakończył się przyjęciem na świeżym powietrzu, gdzie czekały na wszystkich różnorodne potrawy z dziczyzny, jako że wielu lekarzy i lekarzy dentystów – jak się okazuje – jest zapalonymi myśliwymi. Nina Smoleń fot. A. Paradowska, P. Proc nr 11 (179) – listopad 2012 Część naukową III Łódzkich Spotkań Stomatologicznych, która rozpoczęła się zaraz po powitaniu uczestników i wystąpieniach gości (w piątek), otworzył wykład prof. dr hab. n. med. Haliny Pawlickiej, kierownika Zakładu i Poradni Endodoncji przy Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, na temat chemicznego opracowania systemu kanałowego. Profesor (ceniona specjalistka w swojej dziedzinie, autorka i współautorka około trzystu publikacji naukowych, dziewięciu książek i jednego skryptu), niezwykle przystępnie omówiła schematy postępowania w leczeniu endodontycznym oraz sekwencje stosowanych płynów do płukania kanałów korzeniowych. Ponad godzinny wykład zgromadził chyba największe grono słuchaczy, a po jego zakończeniu nastąpiła długa dyskusja. Kolejnymi prelegentkami były dwie młode lekarki, wychowanki dr. n. med. Jacka Pypcia ze studenckiego Koła Naukowego przy Zakładzie Stomatologii Wieku Rozwojowego UM w Łodzi: Magdalena Janik i Paulina Kuc (krótki wykład wygłosiła pierwsza z nich). Ich wspólne opracowanie na temat możliwości rozwoju współczesnej stomatologii przy użyciu komórek macierzystych, zdobyło pierwsze miejsce wśród prac poglądowych w trakcie XVII Konferencji Studentów Stomatologii im. M. Kłopotowskiego w 2010 r. Warto dodać, że obie prelegentki po ukończeniu studiów podjęły pracę lekarza dentysty poza uczelnią. Piątkową sesję naukową zakończył wykład lek. stom. Danuty Bukowskiej, która mówiła o zasadach stosowania wybranych kompozytów do wykonywania licówek bezpośrednich. D. Bukowska od lat prowadzi prywatną praktykę w Łodzi, a aktualnie jest również pracownikiem dydaktyczno-naukowym w Zakładzie Propedeutyki i Profilaktyki Stomatologicznej Instytutu Stomatologii UM w Warszawie. Drugi dzień obrad (sobota), od rana do wieczora wypełniony wykładami, rozpoczął się niezwykle ciekawą prelekcją prof. dr. hab. n. med. Marcina Kozakiewicza, kierownika Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala Klinicznego im. WAM w Łodzi (jego dorobek naukowy stanowi ponad dwieście czterdzieści prac, w tym artykuły, monografie, rozdziały książek i streszczenia zjazdowe; Profesor jest również posiadaczem pięciu patentów i piętnastu wniosków patentowych). Temat wykładu „Rekonstrukcja ścian oczodołu” wzbudzał w zebranych niepewność, dotyczył bowiem działań, z którymi na co dzień nie mają do czynienia ogólnie praktykujący lekarze dentyści. Obawy okazały się jednak nieuzasadnione, gdyż metody stosowane w chirurgii twarzowo-szczękowej, przedstawione w niezwykle przystępny sposób, okazały się być ciekawe dla wszystkich. Choć z drugiej strony, nazywanie przez wykładowcę takich operacji „trochę innym leczeniem kanałowym”, wydaje się być nazbyt skromne. Należy nadmienić, że prof. Kozakiewicz występował już po raz trzeci przed uczestnikami Łódzkich Spotkań Stomatologicznych. Kolejny prelegent, prof. dr hab. n. med. Bogdan Kałużewski, zabrał słuchaczy w barwną podróż po dziejach genetyki. Temat nie był ściśle stomatologiczny, jednak charyzmatyczna osobowość wykładowcy, w połączeniu z ogromną wiedzą sprawiły, że prelekcja była wręcz porywająca. Profesor jest wybitną postacią polskiej genetyki; w swoim zawodowym życiu podejmował rozliczne wyzwania i funkcje, a aktualnie kieruje Katedrą Genetyki Klinicznej i Laboratoryjnej na UM w Łodzi. W wykładzie pt. „Dziesięć tysięcy lat rozwoju genetyki” przedstawił nie tylko sukcesy i nadzieje związane z rozwojem wiedzy o dziedziczności i zmienności organizmów, ale nawiązał też do wynikających z tego rozwoju potencjalnych niebezpieczeństw. Drugi dzień w ogóle był bogaty w niezwykle ciekawe referaty. Kolejnym, tym razem już bardzo specjalistycznym, był wykład pt. „Kompozyty o niskim skurczu polimeryzacyjnym – nowa era czy miraż?”, prof. dr. hab. n. med. Jerzego Sokołowskiego, aktualnego prodziekana ds. stomatologii Wydziału Lekarskiego UM w Łodzi. Oprócz bogatego dorobku naukowego, Profesor jest przede wszystkim lekarzem praktykiem, specjalistą z zakresu stomatologii ogólnej i protetyki, o szerokich zainteresowaniach, choć koncentrujących się głównie wokół materiałoznawstwa dentystycznego. Swój wykład prof. Sokołowski rozpoczął od pokazu serii zdjęć nowej sali fantomowej dla studentów łódzkiej stomatologii, Sponsorami III ŁSS były firmy: VOCO – the dentalis, TAX CARE, MIP, ATZ FARMONT Poland, ReDee, Blend-a-med – Oral B, Nordyński, Mir-Dental, Lili, Johnson&Johnson, Jenerix. Wszystkim serdecznie dziękujemy! 5 Publicystyka, reportaż Od endodoncji, poprzez genetykę, do kompozytów Publicystyka, reportaż najbardziej nowoczesnej w Polsce, której powstawanie osobiście nadzorował (jej wyposażenie kosztowało około 10 mln zł). Następnie na 181 slajdach przedstawił wyniki swoich badań naukowych, dotyczących właściwości wybranych materiałów kompozytowych. Bardzo praktyczne wskazówki zawierał kolejny wykład pt. „Atrakcyjny uśmiech” dr n. med. Anety Doliwy-Augustowskiej, która jest asystentką w Zakładzie Protetyki UM w Łodzi, a od 2006 r. „prezesuje” łódzkiemu oddziałowi PTS. Swoimi wykładami wzbogaca już po raz trzeci Łódzkie Spotkania Stomatologiczne, a tym razem odkryła przed słuchaczami zasady uzyskiwania odpowiedniego efektu kosmetycznego przy wykonywaniu prac protetycznych. Mówiła m.in. o zastosowaniu w protetyce „złotej proporcji” (czyli 1 : 0,618...), która występuje powszechnie w naturze, a oko ludzkie odbiera ją za szczególnie atrakcyjną. Bardzo praktyczne wskazówki przekazała też w swoim wykładzie dr n. farm. Anna Wiktorowicz-Owczarek z Zakładu Farmakologii UM w Łodzi, która mówiła o zasadach stosowania farmakoterapii w leczeniu stomatologicznym, szczególnie u pacjentów obciążonych różnymi problemami zdrowotnymi. Dzień drugi zakończył się wykładem dr n. med. Ewy Jaskowskiej pt. „Nanotechnologia w stomatologii – estetyka na miarę XXI wieku”, który był niejako dopełnieniem wcześniejszych wykładów lek. stom. D. Bukowskiej i prof. J. Sokołowskiego. W niedzielę, czyli w ostatnim dniu spotkania, uczestnicy wysłuchali trzech praktycznych wykładów. Pierwszy prelegent – dr n med. Jacek Organ mówił na temat zastosowania abrazji powietrznej w praktyce stomatologicznej (sam stosuje ją z powodzeniem od ośmiu lat w swoim gabinecie), drugi – dr n med. Maciej Wilamski (radiolog, wieloletni pracownik Pracowni Radiologii Stomatologicznej Instytutu Stomatologii w Łodzi) przedstawił nowoczesne metody obrazowania radiologicznego – tomografię wolumetryczną, wskazując na jej możliwości i ograniczenia w praktyce stomatologicznej. Kurs zakończył wykład lek. dent. Michała Zająca o możliwościach stosowania mało inwazyjnych implantów (w swoim prywatnym gabinecie zajmuje się głównie chirurgią, protetyką i implantologią stomatologiczną). Wykład wzbudził ogromne zainteresowanie słuchaczy i wywołał żywą dyskusję. Należy wspomnieć, że to właśnie, nomen omen, Doktor Zając ustrzelił trzy dziki, które były główną kulinarną atrakcją poprzedniego wieczoru. Patrycja Proc 6 Kolejne, trzecie już Łódzkie Spotkania Stomatologiczne, które zbierają tyle pochlebnych opinii i recenzji jako impreza o charakterze szkoleniowo-integracyjnym, stały się także pretekstem do rozważań na temat aktualnej kondycji stomatologii w Polsce, jej osiągnięć i – a w zasadzie głównie – jej problemów. Dyskusję na ten temat „Panaceum” przeprowadziło w zaciszu naszej izbowej siedziby przy ul. Czerwonej w Łodzi, a udział w niej wzięli członkowie Komisji Stomatologicznej Okręgowej Rady Lekarskiej: jej przewodniczący dr n. med. Jacek Pypeć (starszy wykładowca w Zakładzie Wieku Rozwojowego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi), Irena Elerowska z Sieradza (stomatologia dziecięca), Małgorzata Lindorf z Łowicza (stomatologia zachowawcza) oraz Małgorzata Filipowska (stomatologia ogólna) i Jolanta Hańcka (protetyka stomatologiczna) – obie z Pabianic. Wszystkie Panie prowadzą prywatne praktyki lub gabinety dentystyczne w niepublicznych ZOZ-ach, świadczące usługi stomatologiczne oparte na kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. J. Pypeć jest jednocześnie wiceprezesem łódzkiej ORL i członkiem Naczelnej Komisji Stomatologicznej, a M. Lindorf członkiem Prezydium ORL w Łodzi i wiceprzewodniczącą NKS. Rozmowę przeprowadziła, zapisała i opracowała Nina Smoleń, redaktor naczelna „Panaceum”. Lekarze dentyści – bez kompleksów Moi rozmówcy nie ukrywali, że w ostatnim dwudziestoleciu – na skutek zmian, jakie zaszły w Polsce, w tym także w ochronie zdrowia – w naszej stomatologii odnotowano ogromny postęp. Jednym z powodów tego jest niezaprzeczalnie jej prywatyzacja, a co za tym idzie, oderwanie od państwowych struktur organizacyjnych i uzyskanie niezależności dotyczącej sposobu uprawiania zawodu. Ma to swoje dobre, ale… i złe strony. Izbowi przedstawiciele „braci dentystycznej” widzą zatem również mankamenty tych zmian, które nastąpiły wraz z reformą całej ochrony zdrowia w Polsce. Przesłuchując magnetofonowy zapis rozmowy i uzupełniając uzyskane tą drogą informacje o dane, zawarte w udostępnionych mi opracowaniach Naczelnej Komisji Stomatologicznej, wyodrębniłam w tematycznych blokach niektóre z problemów, jakie „doskwierają” polskim – bo nie tylko łódzkim – lekarzom dentystom. Zanim przejdę do ich omówienia, kilka uwag bardziej ogólnej natury… Najlepiej liczyć… na własną kieszeń Polscy lekarze dentyści są obecnie uważani w Europie za dobrze wykształconą grupę zawodową, która bez kompleksów może podejmować pracę w krajach Unii, a i w Polsce leczyć pacjentów (także zagranicznych) na najwyższym poziomie. Stało się to głównie za sprawą w zasadzie nieograniczonego od kilkunastu lat dostępu do wiedzy, materiałów, aparatury, narzędzi i technik z zakresu nowoczesnej stomatologii światowej. Procedury stomatologiczne wysokiej jakości jednak kosztują i to niemało, co stanowi hamulec do szerokiego ich stosowania wśród obywateli polskich, gdyż prywatnie wielu Polaków na nie po prostu nie stać, a Narodowy Fundusz Zdrowia gwarantuje ich finansowanie w minimalnym wymiarze. W stomatologii zatem – jak usłyszałam w czasie rozmowy – w zasadzie nie można liczyć na jedynego w Polsce, publicznego płatnika, tylko trzeba liczyć… na własną kieszeń. Dotyczy to zarówno pacjentów, jak i lekarzy dentystów. Co najmniej połowa Polaków, gdy potrzebuje pomocy stomatologicznej, nie wybiera dziś przychodni ze znaczkiem NFZ, tylko udaje się do prywatnego gabinetu. Tam korzysta zarówno z podstawowych świadczeń stomatologii zachowawczej, jak i tych „z wyższej półki”, ratując niejednokrotnie zęby, które „ubezpieczalnia” skazuje na ekstrakcję, bo inne zabiegi odbudowujące lub związane z leczeniem kanałowym nie są przez nią refundowane. Coraz częściej również pacjent stomatologiczny funduje sobie prywatną protetykę, nie mówiąc już o implantologii, której w ogóle brak na NFZ-etowskiej liście. Jednocześnie coraz więcej lekarzy dentystów rozwija swoją działalność zawodową niezależnie od limitów i standardów wyznaczanych przez NFZ. Inwestuje w siebie i swoje gabinety, doszkala się na kursach, kupuje drogą aparaturę i materiały, świadczy usługi na coraz wyższym poziomie i… liczy na wolny rynek. Dotyczy to jednak tylko pewnej grupy lekarzy dentystów, a pozostałym pozostaje walka o kontrakty z NFZ. Tu tymczasem – i to pomimo że pod nr 11 (179) – listopad 2012 Publicystyka, reportaż adresem tej instytucji pada mnóstwo zarzutów – konkurencja jest ogromna. Warto też przypomnieć, że stomatologia w Polsce jest aktualnie bardzo mocno zróżnicowana. Obok prywatnych, jednoosobowych gabinetów lekarzy dentystów oraz spółek założonych przez grupy stomatologów, działają nadal szczątkowe publiczne przychodnie stomatologiczne. Ponadto coraz więcej NZOZ-ów o tym właśnie profilu, które powstały albo jako zupełnie nowe podmioty, albo na bazie dawnych SPZOZ-ów, funkcjonujących już wcześniej w „tej branży” samodzielnie lub w formie jednostek organizacyjnych tzw. wielospecjalistycznych placówek. I ta różnorodność stwarza wiele, często nawet sprzecznych problemów w środowisku… NFZ sędzią we własnej sprawie Nie jest dla nikogo tajemnicą, że nakłady na stomatologię z publicznych środków (czyli obowiązkowej składki zdrowotnej) są daleko niewystarczające. Na leczenie dentystyczne jednego ubezpieczonego NFZ przeznacza tylko od około 42 do 53 zł rocznie (w zależności od województwa; w łódzkim wynosi prawie 47 zł), co nie stanowi nawet 3 proc. jego budżetu. Do tego wycena poszczególnych procedur stomatologicznych od początku funkcjonowania systemu ubezpieczeniowego w Polsce jest skandalicznie zaniżona – ocenia się, że finansowanie utrzymuje się tu na poziomie 30 proc. rzeczywistych kosztów. Poważne zastrzeżenia zgłaszają również stomatolodzy do aktualnie obowiązującej procedury kontraktowania świadczeń, która – ich zdaniem – jest niejasna i nieprzewidywalna, a dodatkowo budzi wątpliwości pod względem transparentności. Daje to komisjom konkursowym możliwość zawierania porozumień na dowolnie ustalonym przez siebie poziomie cenowym, zaprojektowanym pod obniżone nakłady. To jest zupełnie sprzeczne z ideą rynku usług, który miał być podstawą zakupu świadczeń. Iluzoryczne są przy tym gwarancje dotyczące postępowania odwoławczego w trybie administracyjnym, przewidziane dla oferentów w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Obie instancje nr 11 (179) – listopad 2012 odwoławcze usytuowane są w tej samej instytucji odpowiedzialnej za przeprowadzenie konkursów (NFZ), toteż nosi to znamiona wydawania „sądu we własnej sprawie”. A istniejącą możliwość złożenia skargi do sądu administracyjnego w przypadku zastrzeżeń oferenta dotyczącego sposobu rozpatrzenia odwołania można uznać za iluzoryczną, gdyż w momencie wydania ewentualnie pozytywnej decyzji, przedmiot sporu (czyli kontrakt) – biorąc pod uwagę upływ czasu, zwykle blisko dwa lata – jest już w dużej części skonsumowany. Coraz większe obciążenia Tymczasem koszty funkcjonowania stomatologii ciągle rosną i to nie tylko z tego powodu, że coraz droższe są materiały, sprzęt i aparatura, używane w tej „branży”. Również dlatego, że resort zdrowia oraz NFZ stawiają przed świadczeniodawcami usług coraz to nowe wymogi dotyczące na przykład wyposażenia, sprawozdawczości, organizacji pracy czy kwalifikacji kadry zatrudnianej w placówce dentystycznej. Wymogi rygorystyczne i zagrożone wysokimi karami, a często wręcz absurdalne i wprowadzane z zaskoczenia. Łatwiej radzą sobie z tymi obciążeniami większe przychodnie stomatologiczne, zdecydowanie gorzej indywidualne gabinety dentystyczne, często jednoosobowe, a te w strukturze rynku stomatologicznego przeważają. Wystarczy przypomnieć kilka regulacji z ostatnich dwóch lat, które nałożyły na praktyki dentystyczne obowiązki, niekiedy trudne lub wręcz niemożliwe do spełnienia, a dotyczące np. 1) przeprowadzania testów i audytów w odniesieniu do aparatów RTG, będących na ich wyposażeniu, jak również szkoleń w dziedzinie ochrony radiologicznej pacjenta; 2) posiadania tzw. świadectw zgodności danych, umożliwiających identyfikację wyrobu medycznego, także w odniesieniu do protez dentystycznych i aparatów ortodontycznych; czy 3) prowadzenia szczegółowej sprawozdawczości w zakresie ilości emitowanych spalin silnikowych i pochodzących z kotłów grzewczych czy wytwarzanych odpadów medycznych. Na szczęście w tym ostatnim przypadku, sprawna akcja łódzkich lekarzy dentystów, przeprowadzona przy wsparciu Izby Lekarskiej, doprowadziła do uchylenia na cito przepisu o drakońskich karach za spóźnienie się nawet o dzień ze złożeniem raportu o utylizacji medycznych „śmieci”. Przykładem z tzw. ostatniej chwili może być projekt aktu prawnego, który wprowadza obowiązek udziału we wszystkich świadczeniach dentystycznych asystentki stomatologicznej (po szkole policealnej) lub higienistki stomatologicznej (po studiach wyższych), co ma poprawić bezpieczeństwo pacjenta. Czy realizacja tego pomysłu jest w ogóle możliwa, skoro osób posiadających takie kwalifikacje jest w Polsce 10 tys., a samych dentystów, którzy leczą w ramach NFZ – 15 tys.? Resort tłumaczy, że w okresie przejściowym (do końca 2015 r.), aktualne pomoce dentystyczne będą mogły się przekwalifikować, ale… czy będą chciały? Poza tym dla małych gabinetów na wsiach i w małych miasteczkach, parających się głównie stomatologią zachowawczą, zatrudnienie dodatkowego pracownika fachowego, to może być koszt nie do udźwignięcia. Specjalizacje i… biznes Mimo opisanych problemów, nurtujących lekarzy dentystów, nie słabnie zainteresowanie kierunkowymi studiami stomatologicznymi na „medycynie”. Młodych przyciąga do tego zawodu m.in. fakt, że jest to jedna z najbardziej dochodowych specjalizacji medycznych, a do rozkręcenia własnego „biznesu” stomatologicznego można już przystąpić (posiadając, oczywiście, odpowiednie na ten cel fundusze!?) zaledwie w dwa lata po uzyskaniu z Izby Lekarskiej prawa wykonywania zawodu lekarza dentysty. Można na tym oczywiście poprzestać, ale rynkowe potrzeby tej „branży”, która rozwija się w zawrotnym tempie, a przede wszystkim ambicje samych stomatologów są daleko większe. Niestety, przyjęty w Polsce model ich podyplomowego kształcenia w żadnym razie nie odpowiada tym potrzebom. Co do tego, że niezbędne jest przeprowadzenie zmian w systemie kształcenia specjalizacyjnego w stomatologii, panuje w zasadzie zgoda w całym środowisku lekarskim, nie tylko wśród dentystów. Lekarze dentyści stanowią 22 proc. „stanu lekarskiego” w Polsce, można by przypuszczać, że dane dotyczące liczby specjalistów – stomatologów, miejsc 7 Publicystyka, reportaż szkoleniowych dla nich i liczby akredytowanych placówek szkolących w tej dziedzinie są procentowo porównywalne do tych samych „parametrów” występujących w innych specjalnościach medycyny. Niestety, rozziew jest ogromny, co prezentuje załączona poniżej tabela. Wszystkie te trzy wielkości oscylują bowiem wokół… 3,4 proc. (miejsca specjalizacyjne) do 5,8 proc. (liczba specjalistów), czyli sytuują się na czterokrotnie niższym poziomie, niżby wynikało to z liczebności dentystów. Braki specjalistów – zdaniem konsultantów krajowych – występują w zasadzie we wszystkich specjalnościach lekarsko-dentystycznych, z wyjątkiem ortodoncji. W niektórych województwach nie występują wcale, w innych są większe lub mniejsze, generalnie jednak najgorsza sytuacja daje się zauważyć w całym kraju w periodontologii, a w protetyce stomatologicznej niedobory notuje się w regionach, w których nie funkcjonują uczelnie medyczne. Właściwy kierunek zmian w „deficytowych” specjalnościach wymaga nie tylko zwiększenia liczby miejsc specjalizacyjnych; w ślad za tym powinna nastąpić również zmiana zasad akredytacji placówek szkolących. Oczekuje się, że nowe przepisy pozwolą na prowadzenie staży specjalizacyjnych również w indywidualnych praktykach dentystycznych. Pozostaje jeszcze jeden problem, a mianowicie – czekająca wszystkich absolwentów wydziałów lekarskich likwidacja stażu podyplomowego, która dla młodych dentystów może stanowić poważny problem. Tracąc możliwość stawiania pierwszych kroków w zawodzie pod fachowym okiem starszych, doświadczonych kolegów, mogą się dać skusić licznym ofertom dobrze płatnej pracy w dużych NZOZ-ach stomatologicznych, kierowanych jednak nie przez lekarzy lub lekarzy dentystów, tylko biznesmenów. A wówczas, zamiast właścicielami prywatnych gabinetów, mogą się stać (chociaż nie muszą) „wyrobnikami” w cudzych firmach, zdanymi wyłącznie na siebie – zarówno jeśli chodzi o rozterki natury klinicznej, jak i etycznej, które są sprawą normalną zaraz po studiach. Edukacja „za pan brat” z integracją W przypadku lekarzy, ciągłe poszerzanie wiedzy to nie tylko zawodowa konieczność, to moralna powinność wpisana w Kodeks Etyki Lekarskiej, a także obowiązek nałożony przez ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Stomatologom wypełnienie tego obowiązku sprawia szczególną trudność i to nie tylko dlatego, że mają ograniczony dostęp do specjalizowania się, ale również z tego powodu, że pracują głównie w indywidualnych praktykach, w oderwaniu od dużych przychodni i szpitali, często z dala od ośrodków akademickich, gdzie podnoszenie umiejętności następuje niejako automatycznie, poprzez ciągłą wymianę wiedzy z zespołem, czy uczestniczenie w tzw. szkoleniach wewnętrznych. Może właśnie dlatego lekarze dentyści chętniej niż inni absolwenci medycyny, korzystają ze wszelkich możliwości doszkalania się na różnych kursach, sympozjach i zjazdach, w tym także wyjazdowych. Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich, bo są również tacy, którzy – z różnych względów – nie dążą do zawodowego rozwoju, ale generalnie tendencje są korzystne. Jednak takie formy dokształcania Struktura procentowa specjalistów wśród lekarzy i lekarzy dentystów „obłożone” są dużymi, rosnącymi z roku na rok kosztami, jako że firmy szkolące dyktują coraz wyższe ceny kursów (a do tego trzeba dodać koszty dojazdu, a niekiedy również hotelu i wyżywienia). W tej sytuacji stomatologom jest szczególnie trudno zgromadzić wymagane 200 punktów edukacyjnych w czteroletnim cyklu, a takie wymagania stawiają przepisy w sprawie sposobów dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów. Z tego też względu lekarze dentyści domagają się zmiany obowiązująceg pensum, choć – z drugiej strony – targają nimi wątpliwości, czy w sytuacji spełnienia ich postulatu, nie zabrakłoby im motywacji do… dalszego organizowania cieszących się ogromną popularnością spotkań szkoleniowo-integracyjnych. Potrzebę organizowania w środowisku lekarzy dentystów łódzkiej OIL takich spotkań dostrzegła najpierw kilka lat temu Irenka Elerowska, pełniąca wówczas obowiązki wiceprzewodniczącej ORL w Łodzi i szefa Delegatury Sieradzkiej, nieco później w jej ślady poszła Małgosia Lindorf z Delegatury Skierniewickiej (a teraz organizowane są również w innych rejonach, np. w Pabianicach). Dziś obie – wraz z innymi członkami łódzkiej Komisji Stomatologicznej – wspierają jej przewodniczącego Jacka Pypcia w pracach, których celem jest zapewnienie jak największej atrakcyjności (pod względem przede wszystkim naukowym, ale także towarzyskim) Łódzkich Spotkań Stomatologicznych. ••• Na koniec naszej rozmowy padło pytanie, które… paść musiało. Czy wobec tylu sprzecznych w sumie interesów, które dzielą lekarzy oraz lekarzy dentystów, możliwa jest ich koegzystencja pod „szyldem” jednej korporacji? W odpowiedzi usłyszałam, że… nie ma innej opcji! Póki przed tytułem „dentysta” widnieje słowo „lekarz”, póty należy robić wszystko, aby te dwa środowiska w sprawach naczelnych dla wszystkich lekarzy jednoczyły się, a nie dzieliły. Czy autonomia stomatologów spowoduje, że będzie poważniejsze podejście do przedstawianych przez nich postulatów nie tylko ze strony kolegów lekarzy innych specjalności, ale i decydentów w ochronie zdrowia? Można wątpić, a tymczasem jedno jest pewne, że… w jedności siła. Nina Smoleń Lekarze Lekarze dentyści specjaliści I stopnia 19 652 7 750 specjaliści (II stopnia lub jednostopniowa) 86 147 9 724 bez specjalizacji 28 133 19 749 133 932 37 223 ogółem 8 Źródło informacji statystycznych: Prezentacja Anny Lelli, wiceprezesa NIL i przewodniczącej Naczelnej Komisji Stomatologicznej, z jej posiedzenia 2 kwietnia 2012 r. oraz dane zaczerpnięte z portalu www. autonomia-dent.pl (jej autorem jest członek NRL i jej Komisji Stomatologicznej – Andrzej Cisło). nr 11 (179) – listopad 2012 Prawie 80 proc. lekarzy, posiadających kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, przepisuje pacjentom leki pełnopłatne zamiast refundowanych – wynika z sondażu przeprowadzonego przez serwis „Medycyna Praktyczna”. Lekarze czynią tak dla własnego bezpieczeństwa, głównie w przypadkach, kiedy mają wątpliwości wobec wskazań rejestracyjnych leku refundowanego. Przyznają. że nie są w stanie zapoznać się ze wskazaniami do refundacji zawartymi w ChPL oraz w obwieszczeniach refundacyjnych ministra zdrowia. Lekarze uważają, że liczba dokumentacji do przeczytania i poziom jej skomplikowania przekracza możliwości czasowe lekarza badającego pacjentów. Aby uniknąć kary w razie kontroli NFZ, wolą zapisać mu lek spoza listy refundacyjnej. Protest receptowy zatem trwa… Lekarz leczy – płatnik liczy Wypisywanie recept jest jedną z podstawowych czynności lekarza, jakie podejmuje on w procesie leczenia. Recepta to pisemne polecenie dla farmaceuty pod względem przygotowania i wydania leku – od wieków jest to uznany sposób komunikowania się lekarza z farmaceutą. Na recepcie nie ma miejsca na inne informacje, jak tylko te, jakie są istotne w procesie leczenia chorego. Nie odwołując się do zamierzchłych czasów, przypomnę jedynie, że przed erą kas chorych i funduszy zdrowia lekarz wypisywał receptę zgodnie ze swoją aktualną wiedzą medyczną i odpowiadał za skutki, jakie zaordynowany przez niego lek spowoduje. Z kolei farmaceuta brał odpowiedzialność za prawidłowe sporządzenie i wydanie przepisanego przez lekarza leku. Pacjent zaś płacił za poradę lekarską i za lekarstwa. Przez wieki zostały jednak stworzone administracyjne mechanizmy umożliwiające ubezpieczanie się obywateli w zakresie opieki zdrowotnej. Istota ubezpieczeń polega na tym, że administrator (czy to państwowy, czy też prywatny) pobiera od obywateli składki, a z nich finansuje później zarówno określoną działalność leczniczą, jak i działanie samej administracji. Problem tkwi w tym, że gdy administrator wkroczył do systemu ochrony zdrowia, doszło do wielu wynaturzeń. Podstawowym jest jego mylne mniemanie, że uczestniczy w procesie leczenia, gdy tymczasem pełni wobec niego rolę służebną, żywiąc się niejako efektami pracy lekarza i farmaceuty – nie odwrotnie. Nie ma również prawa stawiać pacjenta w pozycji petenta, bo to ten ostatni jest dostarczycielem środków do systemu. Administrator powołany został jedynie po to, by prawidłowo zarządzać jego finansami, dzieląc posiadane środki tak, by możliwie jak największa liczba pacjentów mogła być nr 11 (179) – listopad 2012 w ramach nich leczona. O zasadach podziału tych środków, a co za tym idzie – dostępności obywateli do leczenia, powinno decydować państwo (rząd i parlament), tworząc odpowiednie akty prawne. Nie znajduje zatem żadnego uzasadnienia przerzucanie tych obowiązków na lekarzy, którzy mają za zadanie leczyć pacjentów i to skutecznie, zgodnie ze współczesną wiedzą medyczną. Decydowanie przez lekarza o tym, kto ma być leczony, a kto nie, jest nie tylko sprzeczne z legislacją dotyczącą systemu ochrony zdrowia, ale kłóci się także z podstawowymi zasadami funkcjonowania naszego zawodu. Ta zasada dotyczy również dostępu do leków, które są refundowane ze środków publicznych, czyli zgromadzonych przez obywateli. Zachowanie czystości takiego „układu” ma fundamentalne znaczenie przede wszystkim dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. Recepta wypisana przez lekarza nie jest czekiem, jak próbuje nam wmówić administrator, a także przedstawiciele rządu i parlamentu. Nie jest też i nie może być środkiem do administracyjnej reglamentacji dostępu obywateli do leków refundowanych. Lekarz nie może decydować o odpłatności za nie, taką decyzję muszą podejmować ci, którzy pełnią rolę administratorów, zarządców i decydentów w systemie ochrony zdrowia. I jeśli uznają, że nie można zapewnić wszystkim obywatelom równego dostępu do refundacji ze środków publicznych, to powinni o tym uczciwie powiedzieć społeczeństwu i przyjąć na siebie odium braku tej dostępności. W takiej sytuacji, opowiadanie w mediach, że wypisując leki na 100 proc. lekarz odbiera pacjentowi prawo do refundacji, jest szczególnego rodzaju przewrotnością. To prawo odbiera pacjentowi urzędnik lub decydent systemu ochrony zdrowia, podejmujący określone działania, mające wpływ na poziom finansowania procesu leczenia, w tym poziom refundacji leków. Obarczanie lekarza, który odpowiada za leczenie, odpowiedzialnością za występujące w tej mierze ograniczenia, nie jest w żadnej mierze uprawnione. Tym bardziej nieuprawnione jest narzucanie lekarzom administracyjnych ograniczeń w ordynowaniu leków zgodnie z wiedzą medyczną, mających powodować zmniejszenie wydatków na ten cel – a takie właśnie ograniczenia, pod groźbą kar za ich przekroczenie, znalazły się w umowach administratora z lekarzami na wystawianie recept refundowanych. Nie ma jednak żadnego powodu, by lekarz godził się na takie zapisy umowy z administratorem, jedyną wytyczną bowiem, jaką musi się kierować w ordynowaniu leków, jest dobro chorego. A skoro Paweł Czekalski Nie ma zwycięzców… Recepta, według modnej „Wikipedii”, to „pisemne polecenie lekarza, lekarza dentysty (…) dla farmaceuty i w mniejszym stopniu dla chorego, dotyczące leków, które mają zostać użyte w leczeniu”. Określenie „w mniejszym stopniu” można interpretować w ten sposób, że zainteresowanie chorego receptą kończy się z chwilą przekazania jej farmaceucie i uiszczenia mu stosownej opłaty. Rośnie za to zainteresowanie skutkami terapii i pozostaje wspomnienie płatności. Panuje przekonanie, że im lek droższy, tym lepszy, zatem nie od rzeczy jest ustalenie kwoty, jaką zyskuje pacjent w wyniku tzw. refundacji. Zasady wystawiania recept reguluje specjalne rozporządzenie ministra zdrowia z 8 marca br., które m.in. określa wzór obowiązującej recepty refundowanej oraz szczegółowo jak powinien być wypełniony ten „dokument transmisyjny”, który zrodził się w wyniku podziału na ordynujących, wydających i produkujących leki. 9 Publicystyka, reportaż Protest receptowy trwa? tak, to może żadne umowy z płatnikiem nie są lekarzom potrzebne, podobnie jak ich pacjentom? – i to zarówno w sytuacji, gdy ordynacja leku następuje w gabinecie prywatnym, jak i w placówce finansowanej ze środków publicznych. Mechanizm byłby wówczas prosty: lekarz wypisuje receptę, pacjent płaci farmaceucie za wykupione leki, a płatnik refunduje mu poniesione koszty w takim zakresie, w jakim przewidują to umowy społeczne oraz regulacje prawno-finansowe. W takiej sytuacji nie dałoby się zrzucić na lekarza odpowiedzialności za niepopularne decyzje podejmowane w ochronie zdrowia, dotyczące ograniczeń w procesie leczenia, na każdym jego poziomie. Odpowiedzialność za nie musiałby ponieść ten, kto odpowiada za sytuację, w której obywatel uczciwie płacący składki na ubezpieczenie zdrowotne, nie może skorzystać z przysługującego mu prawa do świadczeń z tego ubezpieczenia, w tym również refundacji leków. I to niezależnie, czy wynika ono z nieudolności zarządzania finansami systemu lub wydatkowania zgromadzonych środków na inne cele niż lecznicze, czy też z nieskuteczności ściągania składek lub ustalenia ich w zbyt niskiej wysokości. Sądzę, że wszyscy lekarze podzielą mój pogląd, iż nadmierne ingerowanie administratora (płatnika) w zakres i sposób leczenia, do czego nie ma stosownej wiedzy ani „delegacji”, nie jest uprawnione. Niestety, do świadomości urzędników, a i polityków również, trudno przebija się taka oto prawda, że powinnością lekarza jest leczenie, a płatnika… liczenie. Publicystyka, reportaż To uszczegółowienie stało się przedmiotem sporu i dyskusji na temat finansowej odpowiedzialności lekarza przed NFZ za „popełnienie” na recepcie błędu. Pacjent rozstaje się z receptą z chwilą jej zrealizowania, nie zwalnia to jednak lekarza od starań, by przepływ informacji między nim i farmaceutą (aktualnie papierowy, a w przyszłości elektroniczny) nie był zakłócany sporem kompetencyjnym (co i kto może na recepcie zrobić?), jak również widmem kar tzw. umownych (czy aby umownych?). Prezes NFZ uznała spór receptowy za zakończony, wydając nowe zarządzenie datowane na 30 czerwca br. w sprawie wzoru umowy upoważniającej do wystawiania recept na leki refundowane ze środków publicznych, przysługujące świadczeniobiorcom. Lekarz nie zapłaci już różnicy ceny między lekiem nierefundowanym i refundowanym wypisanym nieubezpieczonemu – do czasu wprowadzenia, jak sądzę, powszechnego spisu ubezpieczonych. W dobie elektronicznego systemu ewidencji obywateli sporządzenie aktualnej listy opłacających składki zdrowotne, wydaje się dość proste. Historycznie, w związku z przymiotnikiem „powszechny”, należy wspomnieć powszechny system ubezpieczeń w PRL, który z chwilą wprowadzenia ubezpieczeń rolników i rzemieślników miał jedną zniżkową odpłatność za leki, mianowicie 33 proc., ponadto wyłączał z odpłatności za leki emerytów, służby itp. Pieniądze na dopłaty do leków ze zniżką oraz umownie bezpłatnych pochodziły bezpośrednio z budżetu państwa. Sprawdzanie ubezpieczenia nie leżało w gestii lekarza, było obowiązkiem administracji i sprowadzało się do oświadczenia obywatela. Nadal jednak lekarz będzie karany za „nieprawidłowo wystawioną receptę”. Zacytowane określenie we wzorze umowy na wystawianie recepty refundowanej (załącznik nr 1 do zarządzenia) jest daleko nieprecyzyjne i nigdzie nie zostało zdefiniowane. Tymczasem prezes NFZ uspokaja, że nie będą się liczyły drobne błędy popełniane przez lekarzy przy wystawianiu recept. Czy jest drobnym błędem na recepcie odnotowanie bez sprawdzania legitymacji uprawnień dodatkowych np.: IB, IW, ZK, B, P, itp.? Czy nie należałoby tych uprawnień wpisać do ewidencji ubezpieczonych, czy uprawnionego „obarczyć” jednorazowym obowiązkiem ich odnotowania w oddziale NFZ? Spór receptowy, zamiast prowadzić do usprawnień w systemie, został zdominowany przez sprawy odpłatności, opłacania składki zdrowotnej i kar nakładanych na lekarzy. Społeczeństwa informatyczne, korzystające ze współczesnych osiągnięć, porządkują przypisane ludziom role. Zatem – być może – już wkrótce, płynąca za pacjentem informacja, docierająca wraz z receptą do apteki, będzie wyglądała następująco: pesel – ubezpieczony/nieubezpieczony – P – ZK, IW… Nie ma zwycięzców w sporze receptowym. Lato, sprzeczne interesy podpisujących umowy z NFZ-em, brak szczerości i słabnąca wiara „niekibiców” co do intencji straszonych i straszących doprowadziły do postawienia zasadnego pytania: Jaka jest kondycja polskiego lekarza, niepewnego zatrudnienia (kontrakt), z perspektywą finansowych kar w tle? Kary powinny dotyczyć tylko recept fałszywych; ich wystawianie jest przestępstwem, a w przypadku lekarzy podlega jurysdykcji również sądów lekarskich. Fabian Obzejta Prowokacje… Wybory i… ograne uniki Niemowlę wybiera między smoczkiem, grzechotką i gryzaczkiem. Wiadomo – wybieramy świadomie, nieświadomie, pod wpływem i bez wpływów. Najwyżej notowane są wybory świadome, przemyślane, niepoddane wpływom. Wybory parlamentarne w Polsce – w ocenie obecnego prezydenta – są wykładnią odpowiedzialności obywatelskiej, a nie jest ona (odpowiedzialność) najwyższa. Zmniejszający się spływ składki zdrowotnej, wynikający ze słabnącego tempa wzrostu gospodarczego, może doprowadzić do dokonywania coraz bardziej dramatycznych wyborów w zakresie finansowania świadczeń zdrowotnych. Pierwsze sygnały o sprawdzaniu i weryfikowaniu zgłaszanych przez szpitale procedur ratujących życie, wykonanych poza limitem, są tego przykładem. Sejm tymczasem powraca do dyskusji na temat dopuszczalności aborcji, wynikającej ze wskazań prenatalnych, choć przecież nie zakończył jeszcze sprawy z in vitro. Sejm wie, być może, co jest lepsze dla społeczeństwa. Podpowiedzenie posłom, że korzystanie ze zdobyczy nauki jest lepsze niż ich ignorowanie, powinno posłużyć właściwym, poselskim wyborom. Należy mieć nadzieję, że wybieranie tego, co lepsze, zakończy happeningowe zabawy, w których na fikcyjnych kandydatów do parlamentarnego gremium 10 mędrców, zbierano przy stolikach wyborczych ogromne ilości prawdziwych podpisów. Prezes naszej korporacji ujawnia w ostatnim numerze „Gazety Lekarskiej” swoje marzenie, które marzeniem być nie powinno. Prezesowi marzy się, by wygranie wyborów i zostanie politykiem nie skutkowało zapomnieniem o przynależności do lekarskiej korporacji. Zapomnienie to należy rozumieć jako utratę zdolności widzenia problemów ochrony zdrowia przez pryzmat najwyższego dobra chorego. Odejście lekarza – ministra od zdecydowanie fiskalnego podejścia do problemów związanych z systemem ochrony zdrowia spowodowałoby, że pierwszym partnerem do dyskusji na temat jej funkcjonowania byłby samorząd lekarski. Lekarze winni wybierać to, co lepsze dla zdrowia indywidualnego i tzw. publicznego, opierając się na przesłankach wnoszonych przez naukę. Zagubienie w przedmiocie konstruowania wydolnego systemu ochrony zdrowia w Polsce, doprowadza do pominięcia tego tematu w wygłoszonym przez szefa rządu drugim exposé. Premier nie pominąłby tego tematu (mimo PR-owskiego doradztwa ekspertów), gdyby wcześniej zachęcił młodszego, mniej doświadczonego ministra, by nie dokonywał ogranych uników (powołanie zespołów), lecz do bólu prawdziwie przedstawił, dlaczego zarządzane przez niego instytuty, działając non profit, nie mogą zbilansować swoich budżetów. Po przeczytaniu w „GL” marzeń kolegi lekarza prezesa, minister kolega lekarz powinien zaprosić na rozmowę poprzednich kolegów ministrów i wiceministrów lekarzy i zapytać, dlaczego nie udało im się przerwać „zadłużania” instytutów. Wybór innej opcji doradczej, to wybór skażony fiskalizmem, który przyświeca zaproszonym doradcom. Wybór słów właściwie nazywających problemy związane z ochroną zdrowia nie jest mocną stroną dyrektorów do spraw. ekonomicznych. Do czego prowadzą wybory między świadczeniem dającym dochód a świadczeniem na kredyt z wyłomem pt. procedura ratująca życie. Na końcu tej drogi znajduje się dezintegracja zespołów, kolejki i lament luminarzy nauki. Przed samorządem lekarskim wybory na VII kadencję i otwarte pytanie: dlaczego integrującym się z samorządem lekarzom, po przyjęciu korespondencyjnego sposobu głosowania, nie umożliwiono – jako alternatywy – bezpośredniego głosowania w siedzibach Izb? Fabian Obzejta nr 11 (179) – listopad 2012 Oby było dobrze, szczęśliwie i pomyślnie! Noblista uhonorowany Prof. Aaron Ciechanover urodził się 1 października 1947 r. w Hajfie w Izraelu. W 1973 r. uzyskał dyplom na Wydziale Lekarskim (Hadassah Medical School) na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Doktoryzował się w dziedzinie biochemii w Technion – Israel Institutite of Technology w Hajfie, gdzie w 1982 r. obronił doktorat z medycyny. W latach osiemdziesiątych XX w. współpracował z dr. Avramem Hershko (z Izraela) i prof. Irwinem Rose (z USA), a rezultatem tej współpracy było odkrycie cyklicznego mechanizmu degradacji białek w organizmach z udziałem ubikwityny. Odkrycie to znalazło zastosowanie w praktyce do tworzenia leków przeciwnowotworowych. Prof. A. Ciechanover, wraz z pozostałą dwójką naukowców, w 2004 r. został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie chemii. Aktualnie pracuje w swojej macierzystej Alma Mater, czyli Technion w Hajfie, gdzie jest profesorem i dyrektorem niezależnej placówki badawczej w dziedzinie nauk biomedycznych na Wydziale Lekarskim (Rappaport Family Institute for Research in Medical Sciences). Tu prowadzi laboratorium badawcze i zajęcia ze studentami z biochemii. Aaron Ciechanover ma polskie korzenie – jego rodzina przybyła po wojnie do Izraela z Polski. Nazwisko pochodzi od Ciechanowa, skąd wywodzą się jego przodkowie „po mieczu”; ojciec urodził się w Mławie, a matka w Warszawie. Promotorami w postępowaniu o przyznanie mu dyplomów z nadaniem tytułu doctor honoris causa jednocześnie dwóch łódzkich uczelni byli: prof. Paweł Górski, rektor Uniwersytetu Medycznego oraz prof. Wanda Krajewska z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego. (opr. ns) nr 11 (179) – listopad 2012 W piątek 28 września br., w auli Centrum Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi przy ul. Pomorskiej, odbyła się wspólna uroczystość inaugurująca rok akademicki 2012/2013 w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi i Uniwersytecie Łódzkim. W uroczystości udział wzięli m.in. przedstawiciele resortów zdrowia oraz nauki i szkolnictwa wyższego, metropolita łódzki – ks. abp Marek Jędraszewski, marszałek województwa łódzkiego – Witold Stępień, prezydent miasta Łodzi – Hanna Zdanowska, a także prezes Okręgowej Rady Lekarskiej – dr n. med. Grzegorz Mazur. W pierwszej części tego wyjątkowego wydarzenia, dokonano uroczystej immatrykulacji – nowi studenci zarówno Uniwersytetu Medycznego, jak i Uniwersytetu Łódzkiego, złożyli uroczyste ślubowanie, a ci spośród nich, którzy osiągnęli najlepsze wyniki podczas rekrutacji, odebrali gratulacje z rąk rektorów. W nowym roku akademickim w łódzkiej uczelni medycznej naukę na pierwszym roku rozpocznie prawie trzy tysiące studentów, a liczba wszystkich studiujących utrzyma się na poziomie ośmiu i pół tysiąca. Druga część uroczystości poświęcona była nadaniu tytułów doctora honoris causa jednocześnie obu uczelni: UM i UŁ prof. Aaronowi Ciechanoverowi, izraelskiemu nobliście, czołowej postaci współczesnej biomedycyny. Profesor był gościem honorowym całej ceremonii, a na jej zakończenie wygłosił wykład inaugurujący rok akademicki (sylwetka profesora – obok). Uroczystość uświetniły występy uczelnianych chórów. ••• Przed dokonaniem oficjalnego otwarcia roku akademickiego 2012/2013 na Uniwersytecie Medycznym, rektor uczelni – prof. Paweł Górski wygłosił krótkie przemówienie, w którym podsumował dotychczasowe sukcesy i szanse rozwoju uczelni, wskazując jednocześnie na zagrożenia, które muszą pokonywać uniwersytety medyczne w Polsce, uczestnicząc w permanentnej reformie ochrony zdrowia, a ostatnio również reformie szkolnictwa wyższego i finansowania badań naukowych. Tworzona przez parlament i rząd nowa rzeczywistość prawna wymaga dokonania licznych zmian w strukturze i zarządzaniu samą uczelnią, jak również jej placówkami klinicznymi. Zmian – co przyznał rektor – nie zawsze popularnych, ale koniecznych, by nie tylko nie stracić wypracowanej już pozycji naukowo-dydaktycznej, ale przekształcić UMed w nowoczesny ośrodek akademicki, zdolny konkurować z najlepszymi uczelniami na świecie. W obliczu nieuchronnie zbliżającego się niżu demograficznego i coraz większej konkurencji ze strony wyższych szkół niepublicznych, szanse na funkcjonowanie mieć będą bowiem tylko najlepsi. Zwracając się do studentów pierwszego roku, prof. P. Górski życzył im spokojnego zdobywania wiedzy i tego, by studiowanie było najpiękniejszym okresem w ich życiu, a zawód, który wybrali, okazał się być ich powołaniem. Studentom lat starszych życzył wielu osobistych i naukowych sukcesów, uwieńczonych celującym dyplomem, a kadrze naukowo-dydaktycznej i pracownikom administracyjno-technicznym satysfakcji i zadowolenia z pracy. Na koniec zaś wygłosił tradycyjną formułę zamykającą uroczyste otwarcie roku akademickiego Quod felix, faustum, fortunatumque sit! (Oby było dobrze, szczęśliwie i pomyślnie!) ••• Przed uroczystością inauguracyjną, w Centrum Dydaktycznym Uniwersytetu Medycznego spotkali się z dziennikarzami prof. P. Górski, rektor tej uczelni oraz prof. Włodzimierz Nykiel, rektor Uniwersytetu Łódzkiego, by w ich obecności podpisać porozumienie o ścisłej współpracy obu placówek naukowo-dydaktycznych. Jej celem jest m.in. tworzenie wspólnych centrów badawczych i bazy laboratoryjnej, prowadzenie wspólnych kierunków studiów I, II, III stopnia oraz innych form kształcenia przed- i podyplomowego, w tym językowego, prowadzenie wspólnej biblioteki akademickiej oraz studium języka polskiego dla obcokrajowców, wspólne prowadzenie i wykorzystywanie osiedli akademickich dla studentów, klubów studenckich i obiektów sportowych oraz wspólne organizowanie integracyjnych imprez kulturalno-rekreacyjnych, a ponadto opracowanie wspólnego programu promocji łódzkich uniwersytetów i stosowanie wspólnej polityki w zakresie współpracy międzynarodowej we wszystkich obszarach działalności obu uczelni. (N.S.) 11 Z życia środowiska Wspólna inauguracja roku akademickiego 2012/2013 i zapowiedź współpracy UM i UŁ Z życia środowiska Pożegnalny benefis prof. Tomasza Durki Prof. J. Moll – zdjęcie archiwalne i na portrecie ucznia SP44, która nosi Jego imię Pamięci wybitnego kardiochirurga Dzień Serca w Łodzi W sobotę, 29 września br., uroczyście obchodzono w Łodzi setną rocznicę urodzin prof. Jana Molla (ur. 24 października 1912 r., zm. 2 czerwca 1990 r.), jednego z najwybitniejszych polskich kardiochirurgów, który w styczniu 1969 r. podjął pierwszy w Polsce próbę przeszczepienia serca – niestety, bez powodzenia. Profesor od 1958 r. związany był z łódzką Akademią Medyczną – Szpitalem im. S. Sterlinga, a od 1977 r. pełnił stanowisko dyrektora Instytutu Kardiologii i kierownika Kliniki Kardiochirurgii AM. Uroczystościom towarzyszyło sympozjum, zorganizowane przez Klub Kardiochirurgów Polskich, które odbyło się w Hotelu Andel’s, w sąsiedztwie łódzkiej Manufaktury, w celu uczczenia pamięci Profesora. W sympozjum uczestniczyli licznie uczniowie, przyjaciele i rodzina J. Molla, luminarze świata łódzkiej (i nie tylko) nauki i medycyny, przedstawiciele władz, m.in. wojewoda łódzki – Jolanta Chełmińska. Profesora wspominali kardiochirurdzy, następcy Jego spuścizny w tej dziedzinie: profesorowie Antoni Dziatkowiak, Ryszard Jaszewski i Jerzy Sadowski. Przed salą konferencyjną można było oglądać „portrety” prof. Jana Molla, których autorami były dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi, noszącej imię Profesora, a obrady sympozjum poprzedziło odczytanie przez jedną z uczennic wiersza o Patronie, który zdobył pierwsze miejsce w specjalnie zorganizowanym konkursie. Ciekawostką może być fakt, 12 że nauczycielką języka angielskiego w tej szkole jest Maria Moll-Jasińska, wnuczka Profesora, która nie poszła w ślady dziadka, tak jak Jego syn – Jacek, również doskonały kardiochirurg dziecięcy. Pedagodzy i uczniowie SP44, wraz z rodzicami, czynnie włączyli się w organizację tegorocznej edycji Światowego Dnia Serca w Łodzi, połączonej z obchodami setnej rocznicy urodzin prof. J. Molla. Z tej okazji w godzinach popołudniowych odbywały się na małym rynku Manufaktury ciekawe imprezy, w czasie których zachęcano do profilaktyki chorób układu krążenia w najbliższym środowisku – domowym, wśród rodziny, przyjaciół i znajomych. Propagowano wśród licznie zgromadzonej publiczności zdrowy styl życia na co dzień: aktywność fizyczną, odpowiednią dietę, regularny pomiar ciśnienia krwi i badania poziomu cholesterolu. Natomiast w godzinach przedpołudniowych odbyła się w łódzkiej Bazylice Archidiecezjalnej specjalna msza koncelebrowana przez bp. Adama Lepę, poświęcona pamięci prof. J. Molla, z udziałem Jego rodziny, na którą przybyli również m.in. przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego oraz szkoły noszącej imię Profesora. Po mszy, jej pedagodzy i uczniowie udali się, wraz ze szkolnym sztandarem, na Stary Cmentarz przy ul. Ogrodowej, gdzie złożyli wiązankę na grobie Patrona. Takich wiązanek spoczęło na pomniku jeszcze wiele… (ns) W dniach 5–6 października br., w nowym Centrum Konferencyjno-Wystawienniczym MTŁ w Łodzi, odbyła się konferencja naukowo-szkoleniowa „Otologia 2012”, która zgromadziła ponad dwustu pięćdziesięciu laryngologów i otologów z całego świata. Podniosłym elementem tej konferencji stała się uroczystość pożegnania dotychczasowego kierownika Katedry i Kliniki Otolaryngologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – prof. dr. hab. med. Tomasza Durki, w związku z przejściem na emeryturę. Niezwykły benefis, prowadzony z wyjątkową lekkością i wdziękiem, był okazją do przypomnienia całej drogi życiowej i wielu osiągnięć naukowych Profesora, wybitnego otochirurga i wychowawcy wielu pokoleń lekarzy. Słowne obrazy z najciekawszych zdarzeń życiowych, okraszone humorem i dystansem do rzeczywistości, uświetniły kwieciem najsłynniejsze arie operowe w wykonaniu artystów Teatru Wielkiego. Nie zabrakło słów podziękowań skierowanych do Profesora przez: przewodniczącego Towarzystwa Otorynolaryngologów – prof. Czesława Stankiewicza, dziekana Wydziału Lekarskiego UM w Łodzi – prof. Adama Antczaka i dyrektora Szpitala Klinicznego UM nr 1 im. N. Barlickiego – prof. Piotra Kuny, a także liczne grono byłych i obecnych pracowników Kliniki. Dane było i mnie od łódzkich lekarzy dołączyć zdanie wdzięczności, a także życzyć dalszych owoców tak znakomitej formy i aktywności naukowej. Grzegorz Mazur prezes ORL w Łodzi nr 11 (179) – listopad 2012 Izbowe aktualności Wybory 2013 – cz. 3 Nowy rejon wyborczy, nowe wyzwanie Zegar wyborczy tyka. Dowodem tego są zamieszczane cyklicznie informacje o zbliżających się wyborach. Rośnie zainteresowanie lekarzy, mnożą się pytania. W miarę moich możliwości będę wyjaśniał zgłaszane wątpliwości i przypominał kolejne procedury. Zadania na okres październik–grudzień 2012 r. to przede wszystkim aktualizacja danych osobowych w rejestrze Okręgowej Izby Lekarskiej. Obowiązek zgłaszania zmiany adresu czy nazwiska ciąży na lekarzach – o czym szerzej informowaliśmy już w dwóch pierwszych częściach wyborczego cyklu. Niestety, Biuro OIL nie ma narzędzia, dzięki któremu samodzielnie mogłoby dokonać niezbędnych korekt. (Zmiany można zgłosić: tel. 42 683 17 15, 42 683 17 17, 42 683 17 18 lub e-mail: [email protected]). Pamiętajmy, że dodatkowe utrudnienie w tworzeniu list wyborczych poszczególnych rejonów stanowi fakt, że często jesteśmy zatrudnieni w wielu różnych placówkach. Przypisanie lekarza do określonego rejonu wyborczego nastąpi na podstawie posiadanej przez Biuro OIL informacji, ale nie musi być ono zgodne z oczekiwaniami poszczególnych lekarzy. Wiedząc o możliwych kłopotach, namawiam koleżanki i kolegów, aby przekazali już teraz do Biura OIL informację o miejscu, w którym chcą uczestniczyć w wyborach. Okręgowa Komisja Wyborcza do 19 stycznia 2013 r. opublikuje listy członków poszczególnych rejonów wyborczych na stronie internetowej OIL. Będą one dostępne również w siedzibie Izby. Lekarze, chcący zmienić przynależność do rejonu wyborczego na inny, będą musieli złożyć stosowny wniosek do OKW w podanym później terminie. Drugim zadaniem do realizacji jeszcze w tym roku jest ustalenie, jak duża rzesza lekarzy zechce skorzystać z prawa do utworzenia nowych rejonów wyborczych. Zgodnie z regulaminem wyborczym, istnieje możliwość stworzenia takiego rejonu na wniosek grupy lekarzy. Właściwy wniosek musi wpłynąć do OKW do końca listopada 2012 r. W przypadku OIL w Łodzi, wniosek o utworzenie nowego rejonu wyborczego musi podpisać co najmniej 35 lekarzy lub lekarzy dentystów. Przedwyborcze spostrzeżenia i refleksje Park Jurajski na Czerwonej Mieniące się paletą barw jesieni lasy i parki, jakby samochcąc nasuwają myśli o przemijaniu. Jak powiedział wielki myśliciel grecki (Heraklit z Efezu), panta rhei… Słowa te dotyczą wszystkich aspektów życia, włącznie z życiem Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi. Dobiega końca praca delegatów i organów izbowych VI kadencji Samorządu Lekarzy. Powoli zbliża się czas podsumowań i rozliczeń. Niestety, nie każdy z delegatów zrobi sobie rachunek sumienia i wyciągnie wnioski dotyczące własnej działalności w Samorządzie. Stare przemija, idzie nowe… Niebawem wybory na kolejną kadencję, w których wprowadzono pewne novum: głosowanie korespondencyjne oraz inne „udogodnienia” – wszystko po to, aby móc wybrać nowych delegatów. W związku z tym nasuwa się kilka spostrzeżeń i refleksji. Do podstawowych moich obserwacji należy taka oto, że z każdymi kolejnymi wyborami coraz trudniej jest… o wyborcze quorum. Dlaczego? Może dlatego, że Izba Lekarska nr 11 (179) – listopad 2012 w środowisku ma niewielki prestiż i autorytet. A może dlatego, że koleżankom i kolegom po prostu zwyczajnie nie chce się działać na tej niwie… A może, jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze? Zajmowanie się sprawami środowiska kosztem własnego wolnego czasu bez apanaży finansowych to w obecnych czasach, delikatnie mówiąc, dziwne zjawisko, typowe dla wymierającego gatunku dinozaurów samorządowych. Kadencja po kadencji ubywa tego endemicznego gatunku lekarzy! Tymczasem niektórzy z naszego środowiska zarzucają innym, iż ciągle reprezentują nas te same twarze i… – no cóż – coś w tym jest! Puśćmy jednak wodze fantazji i zastanówmy się, co nas mogłoby czekać, gdyby tzw. dinozaury odmówiły startu w następnych wyborach? Może przyszłoby lepsze, nowe… – oby. W słowie tym tli się nutka nadziei, bo pewności nie ma żadnej. W czasie ostatnich wyborów w naszym rejonie wyborczym trzeba było wyznaczać Prawdopodobny przelicznik mandatowy będzie wynosił jeden mandat na 30 lekarzy (ale uchwałę w tej sprawie podejmie dopiero Okręgowa Rada Lekarska). Pamiętajmy, że samorząd tworzą wszyscy lekarze! Paweł Susłowski, przewodniczący Okręgowej Komisji Wyborczej w Łodzi, przewodniczący Krajowej Komisji Wyborczej Zainteresowanych szczegółami regulaminowymi wyborów odsyłamy do bardziej obszernych informacji publikowanych w „Gazecie Lekarskiej” (od nr 9/2012), zachęcamy również do zapoznania się z kalendarzem wyborczym, który zamieszczamy w Biuletynie ORL, załączonym do bieżącego numeru „Panaceum”. aż trzy terminy zebrań wyborczych, ponieważ zwyczajnie i po prostu nikt nie miał ochoty na pracę w Samorządzie! Choć wiele koleżanek i kolegów kierowało krytyczne uwagi pod adresem Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi (skądinąd słuszne), to jednak na propozycje podjęcia w niej działalności każdy natychmiast znajdował wiele argumentów przeciw. Może, idąc przetartymi śladami samorządu prawników, warto stawiać nie na ilość, a na jakość? Stara zasada ekonomii mówi jednak, iż „jakość” musi kosztować! A jeśli tak, to może należałoby się gruntownie zastanowić, czy praca w samorządzie zawodowym, a zatem również Samorządzie Lekarskim, ma być li tylko społeczna? Bo może się okazać, że nadchodzące wybory, mimo wspomnianych na wstępie „udogodnień”, nie wyłonią chętnych do bycia dinozaurami w Parku Jurajskim na Czerwonej… Robert Filipczak, delegat na Okręgowe Zjazdy Lekarzy łódzkiej OIL w II, III, IV, V i VI kadencji Rawa Mazowiecka, 2 października 2012 r. 13 Izbowe aktualności Pięknie żyć… We wtorkowe, jesienne przedpołudnie, 9 października br., do łódzkiego Klubu Lekarza przy ul. Czerwonej zawitali młodzi lekarze dentyści, którzy po odbyciu obowiązkowego rocznego stażu i zdaniu LDEP-u złożyli wnioski do Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi o przyznanie im tzw. stałego prawa wykonywania zawodu lekarza dentysty na terenie RP. Formalności dopełniły sześćdziesiąt dwie osoby: czterdzieści pięć pań i siedemnastu panów, czyli wyjątkowo liczna w tym roczniku grupa mężczyzn. Przybyłych na uroczystość rozdania „przepustek do dorosłego życia zawodowego” przywitali: prezes ORL – dr n. med. Grzegorz Mazur, jego zastępca i jednocześnie przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORL – dr n. med. Lesław Jacek Pypeć oraz przewodniczący Koła Młodego Lekarza i Lekarza Dentysty ORL – lek. Łukasz Jasek. Oficjalną atmosferę spotkania rozluźniły i przywołały uśmiechy na twarzach młodych adeptów stomatologii, onieśmielonych nieco elegancją wnętrz siedziby naszej Izby, ciepłe słowa powitania oraz szczere gratulacje i życzenia. Zabierając głos pierwszy, prezes G. Mazur, zachęcał młodych stomatologów, by aktywnie włączyli się w codzienną działalność samorządu lekarskiego, podkreślił przy tym z całą mocą, że „Izba jest domem wszystkich lekarzy, także lekarzy dentystów, czyli waszym domem i chciałbym, abyście o tym zawsze pamiętali”. Nawiązując zaś do izbowego wydania „Kodeksu Etyki Lekarskiej”, który wszyscy otrzymali, stwierdził, że „jest to swego rodzaju elementarz etycznego postępowania lekarza wobec pacjentów, a także koleżanek i kolegów – współpracowników, szczególnie ważny dla was, pracujących zwykle samotnie w zaciszu swych prywatnych gabinetów”. Z kolei wiceprezes J. Pypeć, zapraszając do współpracy w szeregach Komisji Stomatologicznej ORL, zapewniał, że każdy lekarz dentysta znajdzie tu swoje „pole do działania”, co nie zamyka mu drogi do realizowania się w innych obszarach lekarskiej samorządności, której głównym celem jest dążenie do integracji środowiska i ograniczania negatywnych zjawisk, jakich ono doświadcza. Dodał, że lekarze dentyści, to… artyści – szukają spełnienie w malarstwie, fotografii, muzyce, a te pozazawodowe pasje realizują właśnie dzięki Izbie Lekarskiej, która udostępnia im swoją siedzibę. Głos zabrał również Ł. Jasek, który życząc zebranym satysfakcji z wykonywania zawodu, w tym również finansowej, uświadomił jednocześnie zebranym, że przez najbliższe dziewięć lat funkcjonować będą w lekarskim samorządzie jako „młodzi lekarze”, zaprosił ich zatem do udziału w pracach izbowego Koła Młodego Lekarza i Lekarza Dentysty, argumentując: „Izba działa w waszym interesie, ale… to wy tworzycie tę Izbę. Wspólnie stanowimy lekarski samorząd, bo wszyscy jesteśmy lekarzami. Od waszej aktywności w tym samorządzie zależy, czy będzie żyło się nam lepiej.” Skorzystaj – będziesz płacił mniej! Składki członkowskie Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy! Przypominamy, że lekarze i lekarze dentyści, którzy opłacają składki członkowskie indywidualnie oraz prowadzą działalność gospodarczą, mają możliwość zaliczenia wpłaconej kwoty składek członkowskich na samorząd lekarski w koszty prowadzonej działalności. Pragnę również uczulić Państwa, którzy kończą swoją pracę zawodową, o konieczności złożenia w Dziale Księgowości Biura OIL w Łodzi 14 A na koniec jeszcze powróćmy do wypowiedzi wiceprezesa Jacka Pypcia, który nawiązał w niej do sentencji rzymskiego retora – Seneki Starszego: „Dobrem jest nie samo życie, lecz piękne życie”. Życzył wszystkim swoim młodszym koleżankom i kolegom, aby im się udało tak po prostu… pięknie żyć. Tekst i zdjęcia Alina Paradowska Filmową relację z uroczystości rozdania praw wykonywania zawodu lekarza dentysty można obejrzeć na stronie internetowej: http://www.dentowizja.pl/film-Nowi, lekarze,dentysci,w,Lodzi.html bądź w delegaturach Biura stosownych oświadczeń, w celu uzyskania zwolnienia z opłacania składek. Niedopełnienie formalności powoduje powstawanie zaległości we wpłatach ww. składek na Państwa kontach. Przypominam także lekarzom i lekarzom dentystom, którzy przeszli na emeryturę, o konieczności dostarczenia do Działu Rejestru OIL kserokopii decyzji ZUS przyznającej ww. świadczenie. Rodzice, którzy przebywają na urlopach wychowawczych i nie prowadzą działalności gospodarczej, mogą po dostarczeniu odpowiednich dokumentów starać się o zwolnienie z opłacania składek na czas tego urlopu. Zbigniew Kijas skarbnik ORL w Łodzi nr 11 (179) – listopad 2012 Izbowe aktualności Z życia seniorów Jesienne łąki pachnące miodem Na przełomie tegorocznego lata i jesieni (ale – sądząc po wspaniałej słonecznej pogodzie – jeszcze pełnym latem) grupa senioralna lekarzy łódzkiej Izby pojechała na wycieczkę kapieliskową do uniejowskich geotermalnych wód. Po drodze, w Poddębicach, chcieliśmy obejrzeć reklamowany w przewodnikach renesansowy zameczek, ale – niestety – nie udało się, gdyż otaczający go teren jest… „w remoncie” (to chyba najmodniejsze i najtrafniejsze obecnie w naszych klimatach polsko-unijne zawołanie)! Ruszyliśmy więc dalej w kierunku Uniejowa, ale… zbaczając w Niewieszu na Bronów. Po prawdziwych wertepach dojechaliśmy do pięknego romantycznego dworku zbudowanego w miejscu, gdzie Maria z d. Wasiłowska spędziła dziesięć lat (1862– 1872) jako świeżo poślubiona żona właściciela okolicznych dóbr Jarosława Konopnickiego. Jej ówczesne dzieje i wielkość jej dzieła przybliżał nam pasjonat historii i tego zakątka Polski – mgr Adam Binder, polonista, były dyrektor poddębickiego liceum, który na emeryturze sprawuje m.in. opiekę nad Muzeum Oświatowym w Bronowie (filią biblioteki Pedagogicznej w Sieradzu,) gdzie znajduje się „Izba Marii Konopnickiej”. Pan Adam cieszył się… ogromnym powodzeniem. Nie mógł opędzić się od naszych pytań i refleksji. Przypomniał nam, że autorka „Roty”, nie mając właściwie formalnego wykształcenia (ale za to mając sześcioro dzieci pozostawionych przez niefrasobliwego tatę głównie na jej głowie), potrafiła pisać piękne, wzruszające wiersze i opowieści, często osnute na przeżyciach z tych stron, organizować naukę dla okolicznych dzieci, a także nauczyć się samodzielnie czterech obcych języków – zdobywając uznanie i szacunek nie tylko w Polsce. Przewodnik przybliżał nam współczesną aktywność muzeum, m.in. współpracę i kontakty z potomkami poetki. Systematycznie odwiedza dworek Jej prawnuczka zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, która podarowała do zbiorów m.in. namalowany przez amerykańskiego artystę portret słynnej prababki. W salach „Izby Marii Konopnickiej” mogliśmy obejrzeć oryginały i odbitki ksero różnych wydawnictw wiążących się z życiem i twórczością poetki (w tym kopie oryginału „Roty” i nut melodii, jaką do słów tego patriotycznego wiersza skomponował Feliks Nowowiejski), książki jej autorstwa w języku ojczystym oraz ich tłumaczenia na inne języki, listy, fotografie. W innych pomieszczeniach bronowskiego dworku, który po drugiej wojnie światowej zajmowała wiejska szkoła, znajdują się różne pamiątki oświatowe: przybory szkolne, ławki, kałamarze, pióra ze stalówkami, zeszyty, arkusze ocen z lat dwudziestych, trzydziestych i pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Są tam też stare podręczniki szkolne (wśród nich „Elementarz” Falskiego) oraz egzemplarze pism dla dzieci: „Płomyczka”, „Płomyka”, „Misia...” Pełni wspomnień z młodości dojechaliśmy w końcu do Uniejowa, gdzie tzw. większa połowa grupy zanurzyła się na dobrą godzinkę w cieplutkich wodach solankowych, pływając w nich, chlapiąc wokół i okupując stanowiska różnych podwodnych masaży. Tymczasem pozostali wycieczkowicze zwiedzali intensywnie okoliczne kawiarnie (w zamku, Domu Pracy Twórczej, Kasztelu Rycerskim, Zagrodzie Młynarskiej), zachwycając się także prześlicznie bogato ukwieconym mosteczkiem, łączącym brzegi Warty. Wykąpani, zrelaksowani i głodni zostaliśmy smacznie nakarmieni w eleganckiej restauracji Instytutu Zdrowia Człowieka, na deser zaś udzielono nam szczegółowych, fachowych informacji o rodzajach leczonych tam schorzeń, jakości zabiegów, sposobie kierowania. Zwiedziliśmy też nowoczesną, pachnącą świeżością część Instytutu, gdzie odbywa się rehabilitacja. Wspaniała i przesympatyczna pani dr n. med. Katarzyna Krekora (konsultant wojewódzki ds. balneologii, która dojechała dla nas specjalnie z Łodzi) odpowiadała cierpliwie na dziesiątki pytań tzw. ogólnych i jednostkowych. Instytut, położony w pięknym starym parku, funkcjonuje m.in. na zasadzie sanatorium, w którym terapia może być refundowana przez ZUS lub NFZ. Jak wiemy, od niedawna Uniejów uzyskał status uzdrowiska i jest do niego z Łodzi nawet bliżej niż do Ciechocinka. Pięknym, słonecznym popołudniem leniwie wracaliśmy grabową aleją do autokaru. I mimo że było już dawno po żniwach, niektórym z nas dźwięczały wciąż słowa Marii Konopnickiej wyryte na jej pomniku w Bronowie: A jak ciebie kto zapyta, ktoś ty taki, skąd ty rodem? Mów, żeś z tego łanu żyta, żeś z tych łąk, co pachną miodem... Krystyna Borysewicz-Charzyńska Fot. K. Papuziński nr 11 (179) – listopad 2012 15 Bliżej prawa Z lekarskiej wokandy Mieszkanie za… leczenie Opisana poniżej sprawa, która przeszła przez obie instancje lekarskiego wymiaru sprawiedliwości (okręgową i naczelną), zakończona została wprawdzie prawomocnym orzeczeniem sądu lekarskiego, ostatecznie jednak trafiła do Sądu Najwyższego w wyniku kasacji wniesionej przez prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej. Bo chociaż takie orzeczenie kończy postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, to zarówno prezesowi NIL, jak i ministrowi zdrowia przysługuje ustawowe prawo do wniesienia od niego skargi kasacyjnej do SN. Źródłem formalnym sprawy było naruszenie art. 14 Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowiącego, że: „Lekarz nie może wykorzystywać swego wpływu na pacjenta w innym celu niż leczniczy”, a jej okoliczności i przebieg przedstawiały się następująco: Jarosław G. był morfinistą. Chcąc definitywnie zerwać z nałogiem, zgłosił się na leczenie odwykowe do znanego lekarza Jana C., prowadzącego gabinet w niepublicznym ZOZ-ie. Nie dysponował wprawdzie środkami finansowymi na opłacenie honorariów, jakich zażądał lekarz za swoje usługi medyczne, ale posiadał oddziedziczone po matce spółdzielcze mieszkanie własnościowe, położone w centrum dużego miasta. Kierując się sugestią lekarza, Jarosław G. sprzedał mu to mieszkanie po zaniżonej cenie, a bezpośrednio po zawarciu transakcji kupna, Jan C. zobowiązał się do udzielenia pacjentowi bezpłatnej pomocy medycznej. Zgodnie z umową, pomoc ta obejmowała dziesięciodniowe leczenie zespołu odstawienia heroiny w specjalistycznej lecznicy prywatnej, a także niezbędne w późniejszym okresie wizyty w placówce medycznej Jana C. cały rok. Zobowiązania lekarza traciły „ważność” w przypadku jakiejkolwiek niesubordynacji pacjenta – narkomana lub zakwestionowania przez niego stosowanych metod leczenia. Sprawa trafiła do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Lekarskiej, a ten skierował ją na wokandę Okręgowego Sądu Lekarskiego, który wymierzył Janowi C. karę zawieszenia prawa wykonywania zawodu na jeden rok. Sąd ten nie miał wątpliwości, że postawa obwinionego lekarza – „szczególnie i oczywiście naganna” – ewidentnie naruszyła zasadę zapisaną w art. 14 KEL, a niektóre okoliczności sprawy były w jego ocenie „w najwyższym stopniu zdumiewające”. Zdaniem sądu okręgowego, naganna była już sama transakcja, w której pacjent – narkoman wyzbywa się na rzecz i pod wpływem leczącego go lekarza majątku nieruchomego w celu zdobycia funduszy na opłacanie leczenia odwykowego u tegoż lekarza. Tym bardziej, że cena atrakcyjnego mieszkania własnościowego, odziedziczonego przez Jarosława G., została ustalona na tak niskim poziomie, że jej zaniżenie było absolutnie oczywiste. Wątpliwości sądu okręgowego wzbudziło również m.in. wskazanie przez Jana C. określonych podstaw do uchylenia się od zobowiązań dotyczących bezpłatnego leczenia pacjenta – narkomana. Rezultaty kuracji antynarkotykowych, mierzone efektem definitywnego zaniechania przyjmowania środków odurzających przez pacjentów, uzależnionych od tzw. twardych narkotyków (heroiny), są bowiem – co powszechnie wiadomo – niezbyt obiecujące. Niedotrzymanie przez Jarosława G. § W ostatnim czasie zaczęły obowiązywać następujące akty prawne dotyczące szeroko pojętej ochrony zdrowia, w tym regulujące sprawy istotne dla lekarzy i lekarzy dentystów pracujących zarówno w publicznych, jak i niepublicznych ZOZ-ach, a także prowadzących prywatne praktyki. I tak: • 1 października 2012 r. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 26 września br. w sprawie stażu podyplomowego lekarza i lekarza dentysty (DzU 2012, poz. 1082); rozporządzenie określa: – ramowe programy i czas trwania stażu podyplomowego lekarza i lekarza dentysty; – sposób odbywania i dokumentowania stażu podyplomowego; – tryb uznawania równoważności stażu podyplomowego odbytego za granicą w całości lub w części; – wymagania oraz warunki, jakim powinny odpowiadać podmioty 16 warunków umowy było zatem… bardzo prawdopodobne. Naczelny Sąd Lekarski, do którego odwołał się Jan C., podtrzymał stanowisko sądu pierwszej instancji, że obwiniony lekarz naruszył zasady etyki lekarskiej, zawierając transakcję kupna mieszkania z leczonym przezeń narkomanem – Jarosławem G. Uznał bowiem, że wchodzenie w tego rodzaju stosunki majątkowe z pacjentem, z uwagi na szczególny związek łączący lekarza z leczonym, jest niedopuszczalne i nieetyczne. Co więcej, podkreślił nawet, że nie tylko wtedy, kiedy – jak w tym przypadku – „zapłacona przez Jana C. cena za mieszkanie znacznie odbiegała od jego wartości” (co jednak nie do końca zostało przekonująco ustalone), ale również wówczas, gdy zachowana zostaje ekwiwalentność świadczeń obu stron. W konsekwencji orzeczenie OSL nie wzbudziło wątpliwości NSL dotyczącej winy obwinionego lekarza, jednakże sąd drugiej instancji zmienił je uznając, że „wymierzenie Janowi C. kary jednego roku zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza, czyli jednej z najcięższych kar dla lekarza, jest rażąco wygórowane”. Tym bardziej, że – chociaż obwiniony nie wykazał skruchy – jednak wcześniej nie był karany dyscyplinarnie. Prezes NIL, korzystając ze swych uprawnień, złożył kasację do Sądu Najwyższego, domagając się zmiany orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego i wymierzenia obwinionemu Janowi C. – zgodnie z wyrokiem sądu lekarskiego pierwszej instancji – kary jednego roku zawieszenia prawa wykonywania zawodu. W uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniósł m.in. zarzut orzeczenia przez NSL ewidentnie zbyt Prawniczy Newsletter Medyczny lecznicze oraz indywidualne praktyki lekarskie i indywidualne specjalistyczne praktyki lekarskie, w których odbywane są staże podyplomowe, oraz sposób dokonywania oceny realizacji programu stażu przez te podmioty; – wysokość wynagrodzenia lekarza stażysty i lekarza dentysty stażysty oraz zasady finansowania i organizacji stażu podyplomowego; lekarz i lekarz dentysta, który rozpoczął staż podyplomowy przed 1 października 2012 r., odbywa go zgodnie z dotychczasowymi przepisami. • 18 października 2012 r. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 20 września br. w sprawie standardów postępowania medycznego przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad nr 11 (179) – listopad 2012 Jerzy Ciesielski adwokat e-mail: [email protected] Bliżej prawa niskiej kary w stosunku do popełnionego przez lekarza czynu. Sąd Najwyższy uznał, że rewizja nadzwyczajna była uzasadniona i w obszernym uzasadnieniu wskazał przede wszystkim „na wysoce bulwersującą sekwencję okoliczności towarzyszących lub objętych transakcją kupna przez obwinionego lekarza spółdzielczego mieszkania własnościowego po oczywiście zaniżonej cenie od pacjenta uzależnionego od środków odurzających”. Jednocześnie zwrócił jednak uwagę, że sugestia NSL jakoby niedopuszczalne było wchodzenie lekarzy w jakiekolwiek stosunki majątkowe z ich pacjentami, gdyż tego rodzaju transakcje są nieetyczne „nawet przy ekwiwalentności świadczeń majątkowych”, jest uprawniona tylko wówczas, gdy tym transakcjom można zarzucić, że ich zawieraniu towarzyszy „jakiekolwiek nieuczciwe, nieetyczne lub wymuszone oddziaływanie na pacjenta”. Opisana sprawa jest tak oczywista, że za wszelki komentarz niech służą tezy wyroku Sądu Najwyższego: „Do fundamentalnych zasad etyki i deontologii lekarskiej tradycyjnie zalicza się powinności dochowania wierności i lojalności lekarza wobec pacjenta. Zostało to wyrażone w uniwersalnej hipokratesowskiej formule – primum non nocere, która wymaga między innymi przedkładania interesów pacjenta ponad własny interes lekarza. W takim rozumieniu tej zasady za niedopuszczalne należy uznać wywieranie jakiegokolwiek wpływu na leczonego pacjenta w celu skłonienia go do zachowań leżących w interesie majątkowym leczącego lekarza, a jednocześnie godzących w interesy majątkowe pacjenta. Takie zachowania lekarza dyskwalifikują go moralnie, a co za tym idzie – uzasadniają pociągnięcie go do odpowiedzialności zawodowej i orzeczenia wobec niego surowej kary.” Izbowa konferencja Aspekty prawne w relacji: lekarz–pacjent Druga już konferencja pn. „Aspekty prawne w relacji: lekarz–pacjent”, zorganizowana przez łódzką Okręgową Izbę Lekarską, odbyła się 25 września 2012 r. (pierwsza miała miejsce równo rok temu). Wykładowców i uczestników, w liczbie kilkudziesięciu osób, powitał prezes ORL w Łodzi – dr n. med. Grzegorz Mazur, on również prowadził całe spotkanie. Tematyką konferencji szczególnie zainteresowani byli lekarze i lekarze dentyści wykonujący swój zawód w prywatnej praktyce lub w małych podmiotach leczniczych. Organizatorzy, proponując tematykę spotkania oraz zapraszając wykładowców, starali się sprostać oczekiwaniom uczestników. Wszyscy wykładowcy swoje referaty poświęcili zagadnieniom dokumentacji medycznej, każdy jednak poruszył inne problemy związane z koniecznością jej prowadzenia. Akty prawne, regulujące zasady prowadzenia tej dokumentacji, zwłaszcza w kontekście przepisów ustawy o ochronie danych osobowych, a także wymogów Prawniczy Newsletter Medyczny noworodkiem (DzU 2012 r., poz. 1100); nowe standardy postępowania w tej dziedzinie zostały określone w załączniku do niniejszego rozporządzenia na podstawie art. 22 ust. 5 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej. • 5 listopada 2012 r. wchodzi w życie rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych z 13 września 2012 r. w sprawie badań lekarskich osób zatrzymanych przez Policję (DzU 2012 r., poz. 1102); rozporządzenie określa, w jakich przypadkach i w jaki sposób osobom zatrzymanym przez Policję lub doprowadzonym w celu wytrzeźwienia udziela się: po pierwsze – niezwłocznie pierwszej pomocy lub kwalifikowanej pierwszej pomocy; po drugie – poddaje badaniu lekarskiemu obligatoryjnie; po przeprowadzeniu badania lekarskiego osoby zatrzymanej (na miejscu lub w najbliższej nr 11 (179) – listopad 2012 Narodowego Funduszu Zdrowia, omówił na wstępie mec. Jarosław Klimek, radca prawny OIL (skrót jego referatu zamieszczamy na s. 18 bieżącego numeru „Panaceum”). Z kolei dr n. praw. Małgorzata Serwach, adiunkt Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Łódzkiego oraz Katedry Polityki Ochrony Zdrowia Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przedstawiła potrzebę prowadzenia dokumentacji medycznej wobec odpowiedzialności cywilnej, karnej i ubezpieczeniowej lekarzy. Natomiast przewodniczący Okręgowego Sądu Lekarskiego – lek. Januariusz Kaczmarek mówił o tej dokumentacji w kontekście odpowiedzialności zawodowej lekarza. (apa) Zapraszamy na naszą stronę internetową www.oil.lodz.pl, gdzie zamieszczamy informacje o szkoleniach organizowanych przez OIL oraz inne podmioty kształcące (zakładka: KONFERENCJE – KURSY – SZKOLENIA). § przychodni) lekarz stwierdza: brak lub wystąpienie przeciwwskazań medycznych do przebywania tej osoby w pomieszczeniu lub miejscu przeznaczonym dla zatrzymanego, a także decyduje o ewentualnej konieczności skierowania jej do podmiotu leczniczego, czy zastosowaniu określonych leków; każdy przypadek udzielenia lub odmowy udzielenia pierwszej pomocy lub poddania badaniu lekarskiemu osoby zatrzymanej, dyżurny ma obowiązek udokumentować w policyjnych systemach informatycznych, a w przypadku braku takiej możliwości – w książce przebiegu służby. opr. Jarosław Klimek radca prawny OIL w Łodzi 17 Bliżej prawa Staż – nieco inaczej Lekarze rozpoczynający staż podyplomowy od 1 października 2012 r. znaleźli się w nowej sytuacji prawnej. Tego dnia weszło bowiem w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 26 września 2012 r. w sprawie stażu podyplomowego lekarza i lekarza dentysty (DzU 2012, poz. 1082). Lekarze i lekarze dentyści, którzy rozpoczęli staż podyplomowy przed tą datą, odbywają go na dotychczasowych zasadach. Nowe rozporządzenie nie wprowadza rewolucyjnych zmian w stosunku do poprzednio obowiązujących regulacji, jednak warto je przybliżyć: 1. Jako dziedziny, w których odbywa się staż lekarza, wskazano anestezjologię i intensywną terapię (§ 2 ust. 1). 2. W inny sposób opisywane są przyczyny przedłużenia stażu – poprzez odesłanie do konkretnych przepisów i bez limitu nieobecności, którego przekroczenie powoduje wydłużenie stażu (§ 3 ust. 4). 3. Podmiot uprawniony do prowadzenia cząstkowego stażu lekarzy musi udzielać świadczeń w zakresie anestezjologii i intensywnej terapii (§ 6 ust. 1 pkt 1). 4. Koordynator stażu może być zatrudniony na kontrakcie (§ 8 ust. 1). 5. Dyżury w ramach stażu mają się odbywać poprzez udział w zespołach ratownictwa medycznego (§ 12 ust. 2 pkt 1). 6. Dopuszczalne jest odbywanie jednego dyżuru tygodniowo w wymiarze 10 godzin i 5 minut lub dwóch dyżurów w wymiarze 5 godzin oraz 5 godzin i 5 minut (§ 12 ust. 4), przy czym w trakcie stażu cząstkowego z anestezjologii i intensywnej terapii – wyłącznie w oddziale o takim właśnie profilu. 7. Zmieniono ramowy program stażu lekarzy: – dodano szkolenie dotyczące zaburzeń rozwoju płodu i badań prenatalnych (w części dotyczącej promocji zdrowia i prewencji w położnictwie), – określono na trzy liczbę odebranych porodów fizjologicznych, – dodano wymóg opanowania czynności dotyczących rozpoznawania i leczenia dolegliwości okresu menopauzalnego, – zmieniono program oraz podział czasowy staży z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii, wprowadzając dwudniowy kurs podsumowujący w tym zakresie, – w zakresie prawa medycznego staż obejmować ma zasady wykonywania działalności leczniczej przez lekarza w formie praktyki zawodowej. 8. Zmieniono ramowy program stażu lekarzy dentystów: – staż ze stomatologii zachowawczej skrócono do 10 tygodni, – zmieniono wykaz procedur ze stomatologii dziecięcej, – staż z ortodoncji trwać ma 5 tygodni, zmieniono również wykaz procedur w zakresie tego stażu. Jarosław Klimek radca prawny OIL w Łodzi 18 Prawo w indywidualnym gabinecie Medyczne dane osobowe i ich ochrona Zmiany przepisów prawa, które regulują wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty, mają zwykle – co oczywiście naturalne – bezpośredni wpływ na sferę lekarskiej działalności zawodowej, związanej z udzielaniem świadczeń zdrowotnych. Tym zmianom, niekiedy na pozór drobnym, towarzyszą daleko idące konsekwencje; tak było choćby z wykreśleniem przepisu, który stanowił, że prowadzenie praktyki lekarskiej nie jest działalnością gospodarczą. Skutki, jakie stały się następstwem tej zmiany, zwłaszcza w zakresie gospodarowania odpadami, były dotkliwe i szeroko omawiane również na łamach „Panaceum”. Istnieje jednak grupa obowiązków, które ciążą na lekarzach i lekarzach dentystach udzielających świadczeń medycznych, o których nie zawsze się pamięta lub nie przykłada się do nich należytej wagi. Należą do nich m.in. obowiązki dotyczące ochrony danych osobowych pacjenta. ••• W rozumieniu przepisów ustawy o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r., za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Jest to osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio przez powołanie się w szczególności na numer identyfikacyjny, a także jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. Informacje te nie są traktowane za dane osobowe, jeżeli określenie tożsamości osoby wymagałoby nadmiernych kosztów, czasu lub działań. Warto też dodać, że w zasadzie ustawowy obowiązek ochrony danych osobowych dotyczy danych osób żyjących (takie wnioski wyprowadzić można z orzecznictwa sądowego), jednak w wyjątkowych przypadkach chronione są również dane osób zmarłych. Do takich wyjątków – ze względu na swój szczególny charakter – należą dane medyczne. Zasady tej szczególnej ochrony określają, obok wspomnianej ustawy o ochronie danych osobowych, również przepisy ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z 6 listopada 2008 r. Przetwarzanie medycznych danych osobowych Przepisy ustawy o ochronie danych osobowych stosuje się do przetwarzania danych osobowych w kartotekach, skorowidzach, księgach, wykazach i innych zbiorach ewidencyjnych, a także w systemach informatycznych. Zobowiązane do stosowania się do uregulowań zawartych w tych przepisach są – poza organami państwowymi i samorządowymi – także jednostki organizacyjne oraz osoby fizyczne i prawne, jeżeli: po pierwsze – przetwarzają dane osobowe w związku z działalnością zarobkową, zawodową; po drugie – mają siedzibę albo miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Widać zatem, że lekarze i lekarze dentyści, udzielający świadczeń zdrowotnych w swoich prywatnych gabinetach, a w związku z tym prowadzący dokumentację medyczną pacjentów, podlegają wspomnianym regulacjom. W tej sytuacji muszą sobie uświadomić, na czym – w rozumieniu przepisów ustawowych – polega przetwarzanie danych osobowych. Za przetwarzanie to uważa się jakiekolwiek operacje wykonywane na danych osobowych, czyli ich zbieranie, utrwalanie, przechowywanie, opracowywanie, zmienianie, udostępnianie, usuwanie. W przypadku lekarzy sprawa ochrony danych osobowych komplikuje się, dane te bowiem dzielą się na dane zwykłe i dane podlegające szczególnej ochronie, czyli tzw. dane wrażliwe. Zalicza się do nich dane dotyczące stanu zdrowia, kodu genetycznego, nałogów lub życia seksualnego. Danych takich co do zasady nie można przetwarzać, ale dla danych medycznych wprowadzono wyjątek. Przetwarzanie takich danych jest możliwe, jeżeli przepis szczególny innej ustawy zezwala na ich przetwarzanie bez zgody osoby, której dotyczą, a dodatkowo stworzone są pełne gwarancje ich ochrony. Istnieje ustawowe zezwolenie na przetwarzanie danych o stanie zdrowia, jeśli jest ono prowadzone: – w celu ochrony stanu zdrowia, świadczenia usług medycznych lub leczenia pacjentów, – przez osoby trudniące się zawodowo leczeniem lub świadczeniem innych usług medycznych, a także zarządzaniem udzielania tych usług, – przy zapewnieniu pełnych gwarancji ochrony danych osobowych. W takich przypadkach nie jest nawet konieczne uzyskiwanie zgody pacjenta na przetwarzanie danych, a dodatkowym swego rodzaju „udogodnieniem” jest zwolnienie z obowiązku rejestracji nr 11 (179) – listopad 2012 Biuletyn Nr 10(26)/2012 Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi Z prac Prezydium 25 września 2012 r. Na wstępie prezes G. Mazur przypomniał, że po zakończeniu posiedzenia Prezydium odbędzie się w siedzibie OIL konferencja na temat „Aspekty prawne w relacjach lekarz–pacjent”, organizowana przez Izbę i zaprosił uczestników spotkania do wzięcia w niej udziału (więcej – w relacji na łamach „Panaceum”). Następnie poinformował, że Apel nr 10, przyjęty na posiedzeniu ORL w Łodzi 17 września br., został bardzo pozytywnie oceniony przez członków Prezydium NRL i rozesłany do innych Izb. W apelu poruszono sprawę niepokojąco zwiększającej się liczby umów cywilnoprawnych, zawieranych między lekarzami a podmiotami leczniczymi, co destabilizuje kadrę medyczną tych placówek. Zaapelowano o zgłaszanie takich działań pracodawców do Izby Lekarskiej. Jednocześnie zwrócił uwagę, że chociaż wcześniej lekarze godzili się na zawieranie umów cywilnoprawnych, nawet wówczas, kiedy były one – przed wejściem w życie ustawy o działalności leczniczej – niezgodne z prawem, to w sytuacjach kryzysowych samorząd lekarski nie może pozbawiać lekarzy wsparcia. Przypomniał również o inicjatywie OIL w Bydgoszczy, która podjęła próbę powołania Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Lekarzy Kontraktowych, które chce stanąć w obronie lekarzy zatrudnionych na takich umowach. Aktualnie „lekarz kontraktowy” nie ma żadnej ochrony przed zwolnieniem z tytułu przepisów Kodeksu Pracy, bo im nie podlega ani też ochronie związkowej. Próbę podjęto na skutek zwolnień (w trybie natychmiastowym, bez podania przyczyn) kadry lekarskiej, zatrudnionej na kontraktach w Szpitalu Uniwersyteckim im. Jurasza w Bydgoszczy. Jeśli zajdzie potrzeba i lekarze pracujący na umowach cywilnoprawnych wystąpią z inicjatywą powołania również w Łodzi podobnego stowarzyszenia, łódzka Izba udzieli im pomocy. Następnie prezes Mazur poinformował o korespondencji, jaką ostatnio otrzymał, w tym o: – liście byłego już dyrektora łódzkiego Wojewódzkiego Oddziału NFZ – Jana Wojciecha Bieńkiewicza o zaprzestaniu, po blisko dwóch latach, pełnienia tego stanowiska, które – jak pisze – traktował jako służbę i zaszczyt. W liście m.in. czytamy: „Pragnę serdecznie podziękować Panu za dobrą współpracę, za inicjatywy, pomysły i zaangażowanie w to, aby system ochrony zdrowia w Łódzkiem, mimo niełatwych czasów funkcjonował sprawnie i efektywnie, i aby pacjenci bezwzględnie październik 2012 otrzymywali potrzebną im pomoc. Starałem się informować o wszystkich palących problemach, z którymi jako Oddział się zmagaliśmy i na bieżąco je rozwiązywać, także dzięki Pańskiej pomocy, za co serdecznie dziękuję”. – odpowiedzi otrzymanej od Konwentu Powiatów Województwa Łódzkiego, do którego ORL – na wniosek Prezydium NRL – zwróciła się z zapytaniem o skalę przekształceń szpitali w naszym województwie. A. Szymanek, przewodniczący Konwentu, starosta powiatu wieruszowskiego poinformował, że w spółki przekształcone zostały już placówki szpitalne w powiatach brzezińskim, pabianickim, kutnowskim, poddębickim, wieruszowskim i tomaszowskim, szpital w Zduńskiej Woli jest w trakcie procedury przekształcającej, a w Rawie Mazowieckiej planuje się przekształcenie. Nadzór nad przekształceniami podmiotów leczniczych w województwie sprawuje wojewoda łódzki, a w Wojewódzkim Centrum Zdrowia Publicznego prowadzony jest rejestr takich podmiotów. W dalszej części posiedzenia Prezydium G. Mazur poinformował, że: – proces komercjalizacji szpitali powiatowych w spółki będzie tematem najbliższego posiedzenia Konwentu Prezesów ORL w Szczyrku, a udział w nim zapowiedział przewodniczący Związku Powiatów Polskich i przedstawiciele organizacji pacjentów; Celem spotkania jest dokonanie rozpoznania zasięgu procesu komercjalizacji, a także sytuacji przekształconych placówek. Media donoszą, że wiele z nich (30 proc., a nawet 50 proc.) – mimo zmian własnościowych – zadłuża się ponownie. Niektóre starostwa podejmują nawet próby zbycia udziałów tych placówek prywatnym podmiotom, tak dzieje się np. w Pabianicach i Brzezinach. W przypadku zbycia pakietu większościowego udziałów, istnieje niebezpieczeństwo utraty przez starostwa kontroli nad realizacją zadań związanych z zabezpieczeniem opieki zdrowotnej obywateli. Prywatne placówki, nastawione na zysk, dążyć mogą do likwidacji deficytowych oddziałów, np. chirurgii czy ginekologii, a w związku z tym zagrożone może zostać bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców danego rejonu. Warto mieć tego świadomość i ewentualnie podjąć wspólne kroki z władzami powiatów, nawet na szczeblu krajowym czy marszałkowskim, żeby do takich sytuacji nie doszło. – na 27 września br. otrzymał zaproszenie do udziału w programie „Gość dnia” na antenie Radia Łódź, w celu skomentowania sytuacji dotyczącej recept refundowanych; Sondaż przeprowadzony przez Wydawnictwo „Medycyna Praktyczna” wskazuje, że mimo zawieszenia protestu receptowego, większość lekarzy praktykujących prywatnie nie podpisała nowych umów na wypisywanie recept refundowanych, a 80 proc. wszystkich lekarzy przepisuje pacjentom leki pełnopłatne zamiast refundowanych w przypadkach, kiedy mają wątpliwości wobec wskazań rejestracyjnych leku. Niestety, prezes A. Pachciarz nadal nie przyjmuje zaproszeń na spotkania z samorządem lekarskim, w celu rozwiązania problemu receptowego (więcej – na łamach „Panaceum”). W dyskusji na ten temat udział wzięli: P. Czekalski, W. Grabowski, M. Mazur, W. Kardas. – listopadowe, dwudniowe posiedzenie Prezydium łódzkiej ORL będzie miało charakter wyjazdowy, odbędzie się w Spale i zostanie połączone z posiedzeniami Prezydiów trzech innych Rad Lekarskich: krakowskiej, śląskiej i dolnośląskiej (tematem będzie wymiana doświadczeń w kwestii dotyczącej organizacji przez izby lekarskie szkoleń oraz kursów dla lekarzy i lekarzy dentystów). W czasie posiedzenia członkowie Prezydium podjęli uchwałę w sprawie wysokości ryczałtowego wynagrodzenia dla członków powoływanych przez ORL komisji orzekających ds. oceny zdolności lekarza do wykonywania zawodu. Na wniosek odpowiednich komisji problemowych podjęto ponadto uchwały w sprawie: – skierowania absolwentów Wydziału Lekarskiego do odbycia staży podyplomowych; – wydania ograniczonych praw wykonywania zawodu lekarzom i lekarzom dentystom na czas odbycia stażu; – dokonania wpisów do rejestru podmiotów kształcących; – zwolnienia lub obniżenia wysokości składek członkowskich; – desygnowania przedstawicieli OIL do komisji konkursowych na stanowisko pielęgniarek oddziałowych; – dokonania wpisu do rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Przy okazji dyrektor Biura OIL – H. Kotus poinformowała, że w fazie końcowej są prace związane z uruchomieniem systemu obsługującego Rejestr Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą na serwerze nowego wykonawcy (Asseco Poland SA). Osobom, które się obecnie zgłaszają w sprawie wydania zaświadczenia o dokonaniu zmiany wpisu w rejestrze, wynikającej z zapisów nowelizacji ustawy o działalności leczniczej, są one wydawane na bieżąco. Pozostają jednak do odrobienia zaległości w wydawaniu zaświadczeń osobom, które wcześniej zgłosiły potrzebę dokonania zmian, dlatego NIL zlecił prace nad uruchomieniem mechanizmu umożliwiającego przeniesienie danych z systemu FINN do nowego w sposób automatyczny, co pozwoli na szybką likwidację zaległości. Nina Smoleń PANACEUM I 2012 Kalendarium wyborcze GRUDZIEŃ STYCZEŃ do 31 grudnia ORL powinny podjąć uchwały o utworzeniu rejonów wyborczych, ustaleniu liczby członków rejonu wyborczego uprawnionych do wyboru jednego delegata, minimalną i maksymalną liczbę członków rejonu wyborczego. do 19 stycznia Ogłoszenie listy członków rejonów wyborczych. do 18 lutego Przyjmowanie wniosków lekarzy o umieszczenie ich na liście innego rejonu wyborczego. do 28 lutego OKW ustala i publikuje ostateczne listy członków rejonów wyborczych. do 1 kwietnia Zgłaszanie kandydatur. do 15 kwietnia Publikacja podjętej przez OKW uchwały o zamknięciu listy kandydatów w danym rejonie wyborczym. od 16 kwietnia do wyborów Kampania wyborcza. do 30 czerwca Przeprowadzenie wyborów w rejonach. LUTY MARZEC 2013 KWIECIEŃ MAJ CZERWIEC do 15 lipca LIPIEC SIERPIEŃ WRZESIEŃ na 6 tygodni przed terminem OZL Uchwała OKW o wynikach wyborów i ewentualne ogłoszenie kolejnej tury wyborów. Winny zakończyć się głosowania w kolejnych turach wyborów. PAŹDZIERNIK LISTOPAD od 19 października do 7 grudnia Okręgowe Zjazdy Lekarzy 24–26 stycznia XII Krajowy Zjazd Lekarzy 2014 GRUDZIEŃ STYCZEŃ II PANACEUM październik 2012 Lekarz – administrator danych osobowych Oprócz obowiązków o szczególnym charakterze, związanych z przetwarzaniem dokumentacji medycznej, na lekarzach i lekarzach dentystach ciążą te same obowiązki, które dotyczą wszystkich podmiotów, zobowiązanych do stosowania przepisów o ochronie danych osobowych. Lekarz, prowadzący dokumentację medyczną w związku z zawodowym i zarobkowym udzielaniem świadczeń zdrowotnych, staje się tzw. administratorem danych osobowych, a wobec tego ma ustawowy obowiązek: – podjęcia działań zapewniających przetwarzanie danych zgodnie z przepisami prawa – musi ściśle stosować się do zasad prowadzenia dokumentacji medycznej i ogólnych zasad dotyczących przetwarzania danych osobowych; – stosowania środków technicznych i organizacyjnych zapewniających ochronę przetwarzanych danych osobowych odpowiednią do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną – dlatego że dokumentacja obejmuje dane wrażliwe, jej ochrona musi być silniejsza; – wykorzystywania danych tylko do celu ochrony stanu zdrowia, świadczenia usług medycznych lub leczenia pacjentów; – zabezpieczenia danych przed: udostępnieniem osobom nieupoważnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną, przetwarzaniem z naruszeniem przepisów, zmianą, utratą, uszkodzeniem oraz zniszczeniem. Przetwarzając wszelkie dane osobowe trzeba zapewnić ich: – poufność (informacja nie może być ujawniana nieautoryzowanym podmiotom lub osobom); nr 11 (179) – listopad 2012 – integralność (dane nie mogą być zmieniane lub niszczone w sposób nieautoryzowany); – dostępność (możliwość korzystania w każdym czasie na żądanie uprawnionego podmiotu); – rozliczalność (przypisanie działania określonemu podmiotowi); – autentyczność (zgodność z danymi zadeklarowanymi przez pacjenta); – niezaprzeczalność (podmiot uczestniczący w przetwarzaniu nie może mieć możliwości twierdzenia, że tego nie robi); – niezawodność (system przetwarzania danych musi zapewnić w każdym czasie osiągnięcie celów, dla których jest prowadzony). Przetwarzanie danych osobowych przez kogokolwiek musi następować na podstawie pisemnego upoważnienia, a osoby upoważnione do przetwarzania tych danych mają obowiązek zachować je w tajemnicy, podobnie jak sposoby ich zabezpieczenia. Lekarz – administrator danych osobowych musi prowadzić ewidencję osób upoważnionych do przetwarzania danych osobowych, w której trzeba odnotować: – imię i nazwisko osoby upoważnionej, – datę nadania i ustania oraz zakres upoważnienia do przetwarzania danych osobowych, – identyfikator, jeżeli dane są przetwarzane w systemie informatycznym. Na lekarzach prowadzących dokumentację medyczną, jako na administratorach danych osobowych, ciążą też obowiązki: – prowadzenia dokumentacji opisującej sposoby przetwarzania danych oraz środki zapewniające ochronę danych; – stałego nadzorowania przestrzegania zasad ochrony danych i ich doskonalenia przez: wyznaczenie administratora bezpieczeństwa informacji, nadzorującego przestrzeganie zasad ochrony (chyba że sam administrator wykonuje jego zadania) oraz permanentne monitorowanie i aktualizowanie stosowanych środków bezpieczeństwa; – zapewnienia kontroli nad tym, jakie dane osobowe, kiedy i przez kogo zostały do zbioru wprowadzone oraz komu są przekazywane. Polityka bezpieczeństwa danych Podstawowym dokumentem, jaki należy stworzyć w każdej praktyce lekarskiej i lekarsko-dentystycznej, jest dokument określający politykę bezpieczeństwa danych osobowych. Dokument ten (zgodnie z przepisami rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 29 kwietnia 2004 r., w sprawie dokumentacji przetwarzania danych osobowych oraz warunków technicznych i organizacyjnych, jakim powinny odpowiadać urządzenia i systemy informatyczne służące do przetwarzania danych osobowych, wydanego na podstawie delegacji zawartej w ustawie o ochronie danych osobowych) musi zawierać: 1) wykaz budynków, pomieszczeń lub części pomieszczeń, tworzących obszar, w którym przetwarzane są dane osobowe (wszystkie pomieszczenia, w których następuje jakakolwiek forma przetwarzania danych osobowych [również te, w których przechowuje się uszkodzony sprzęt, czy nośniki danych z kopiami zapasowymi], zabezpiecza się przed dostępem osób nieuprawnionych, a ewentualne ich przebywanie w obszarach, w których przetwarzane są te dane, jest dopuszczalne tylko za zgodą administratora danych lub w obecności osoby upoważnionej do przetwarzania danych osobowych); 2) wykaz zbiorów danych osobowych wraz ze wskazaniem programów zastosowanych do przetwarzania tych danych; 3) opis struktury zbiorów danych, wskazujący zawartość poszczególnych pól informacyjnych i powiązań między nimi (szczegółowe informacje na ten temat określone zostały w przepisach rozporządzenia ministra zdrowia z 21 grudnia 2010 r., w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania, wydanego na podstawie delegacji zawartej w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta); 4) sposób przepływu danych między poszczególnymi systemami (chodzi o podanie informacji na temat: jakie systemy stosowane są do przetwarzania danych, jaki przepływ informacji występuje między nimi, jakie są sposoby przenoszk enia danych [automatyczne, ręczne] oraz jaki jest kierunek przepływu informacji [odczyt, zapis/odczyt]; 5) określenie środków technicznych i organizacyjnych niezbędnych do zapewnienia bezpieczeństwa przetwarzanych danych (trzeba tu nie tylko podać sposoby uwierzytelnienia użytkowników [loginy, hasła, zmiana haseł], ale też przechowywania kluczy i dostępu do pomieszczeń, w których następuje przetwarzanie danych osobowych). Jeżeli dokumentacja przetwarzana jest w systemie informatycznym, dodatkowo trzeba opracować instrukcję zarządzania tym systemem, która w szczególności powinna zawierać: 1) procedury nadawania uprawnień do przetwarzania danych i rejestrowania tych uprawnień w systemie informatycznym oraz wskazanie osoby odpowiedzialnej za te czynności; 2) stosowane metody i środki uwierzytelnienia oraz procedury związane z ich zarządzaniem i użytkowaniem (chodzi m.in. o identyfikator indywidualny dla każdej osoby i zakaz nadawania tego samego 19 Bliżej prawa zbiorów danych, jakimi jest dokumentacja medyczna, z obowiązku rejestracji przez Głównego Inspektora Danych Osobowych. Gwarancje ochrony danych osobowych zawartych w dokumentacji medycznej dają przepisy ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Z jednej strony – pacjent ma prawo do dostępu do dokumentacji medycznej, dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych, z drugiej – podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych jest zobowiązany, żeby w sposób określony w ustawie: prowadzić, przechowywać i udostępniać dokumentację medyczną, a także zapewnić ochronę danych zawartych w tej dokumentacji. Ustawa wskazuje także lekarzy, pielęgniarki i położne za osoby uprawnione do uzyskiwania i przetwarzania danych zawartych w dokumentacji medycznej, co stanowi o ograniczeniu kręgu osób, które mogą mieć dostęp do takich danych. Bliżej prawa identyfikatora, a także hasło zawierające co najmniej 8 znaków [małe i wielkie litery, cyfry, znaki], zmieniane co 30 dni); 3) procedury rozpoczęcia, zawieszenia i zakończenia pracy przeznaczone dla użytkowników systemu (chodzi o wyłączenie komputera, włączenie wygaszacza ekranu chronionego hasłem, minimalizowanie programu, z którego się nie korzysta oraz odpowiednie ustawienie monitora); 4) procedury tworzenia kopii zapasowych zbiorów danych oraz programów i narzędzi programowych służących do ich przetwarzania; 5) sposób, miejsce i okres przechowywania elektronicznych nośników informacji zawierających dane osobowe, a także kopii zapasowych (należy je przechowywać w miejscach zabezpieczonych i usuwać po ustaniu ich użyteczności); 6) sposób zabezpieczenia systemu informatycznego przed działalnością oprogramowania, którego celem jest uzyskanie nieuprawnionego dostępu do danych; 7) sposób realizacji wymogu generowania informacji o odbiorcach danych; 8) procedury wykonywania przeglądów i konserwacji systemów oraz nośników informacji służących do przetwarzania danych. ••• Na koniec jeszcze kilka słów o najczęściej popełnianych błędach przy przetwarzaniu dokumentacji medycznej. Należą do nich: – sporządzanie w przychodniach ogólnodostępnych list pacjentów zapisanych do lekarzy (lub umieszczanie pełnych historii choroby przy łóżkach chorych w szpitalach); – przeprowadzanie wywiadów w obecności innych pacjentów; – brak zabezpieczeń papierowej dokumentacji medycznej, w tym zwłaszcza przechowywanie jej: na odkrytych regałach, w szafach niewyposażonych w zamki, w pomieszczeniach, w których przyjmowane są osoby postronne itp.; – brak upoważnień do przetwarzania danych osobowych; – niewłaściwe przechowywanie kluczy do pomieszczeń, w których gromadzone są dane; – brak lub nienależyte umocowanie administratora bezpieczeństwa informacji; – wykorzystywanie danych zgromadzonych w dokumentacji medycznej w celach przekraczających zakres przewidziany ustawą, np. w celach marketingowych; pozostawienie danych w sprzęcie medycznym i komputerowym w sytuacji przekazania go do serwisu, wydzierżawienia przez lekarza itp. mec. Jarosław Klimek, radca prawny OIL w Łodzi 20 a dokończenie ze s. 3 cel zagwarantował Zarząd Województwa Łódzkiego, z jego budżetu pochodzi ponad 18 mln zł, pozostałą kwotę stanowią środki unijne. Inf. własna Wyniki LEP – absolwenci UM w Łodzi w czołówce Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi ogłosiło wyniki jesiennej sesji Lekarskiego Egzaminu Państwowego. Absolwenci Wydziału Lekarskiego łódzkiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi po raz kolejny znaleźli się w ścisłej czołówce uczelni medycznych, zajmując drugie miejsce. Lepsi od nich byli tylko ich koledzy z Poznania. Do egzaminu przystąpiło w całym kraju 5056 lekarzy stażystów, uzyskując średnio 137 punktów. Maksymalny wynik wśród stażystów wyniósł 184, a minimalny 45 punktów. Stu dziesięciu lekarzy stażystów nie uzyskało minimum niezbędnego do zdania egzaminu. Minimum to wyniosło 110 punktów. Wśród 470 zdających lekarzy z prawem wykonywania zawodu średni wynik wyniósł 126 punktów (minimum – 72, a maksimum – 165). Maksymalna liczba możliwych do zdobycia punktów wyniosła 196 – cztery zadania zostały unieważnione przez Komisję Egzaminacyjną. Źródło: www.umed.pl, www.cem.edu.pl Skierniewice starają się o status uzdrowiska Do władz miasta dotarła właśnie odpowiedź na złożony w czerwcu w Ministerstwie Zdrowia operat uzdrowiskowy. Dokument zawierał dokładny opis terenu, któremu zostanie nadany tytuł obszaru ochrony uzdrowiskowej, a także świadectwa potwierdzające właściwości lecznicze skierniewickich wód termalnych. Znalazła się w nim także charakterystyka zasobów kopalin oraz preferowane kierunki lecznicze i przeciwkwwskazania dla uzdrowiska. Źródło: Radio Łódź Wyrok ws. protestu pieczątkowego niekorzystny dla RPP Wojewódzki Sąd Administracyjny, wbrew opinii Rzecznika Praw Pacjenta orzekł, że protest pieczątkowy lekarzy nie spełniał przesłanek uznania go za praktykę naruszającą zbiorowe prawa pacjentów. W dniu 7 marca br. Biuro RPP wydało decyzję, w której stwierdzono, że w Szpitalu im. M. Kopernika w Łodzi lekarze stosowali praktykę naruszającą zbiorowe prawa pacjentów przez przybijanie na receptach pieczątki „Refundacja do decyzji NFZ”. Lekarze w całej Polsce przyjęli taką formę protestu wobec przepisów ustawy refundacyjnej. Rzecznik uznał akcję za naruszającą zbiorowe prawa pacjentów i nakazał jej zaniechanie. Szpital zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Nie poczuwał się bowiem do odpowiedzialności za akcję pieczątkową, nie był jej organizatorem ani jej nie wspierał. Inicjatorami byli poszczególni lekarze. WSA uchylił decyzję Rzecznika. Przyznał, że akcja protestacyjna lekarzy mogła uniemożliwiać i utrudniać realizację praw pacjenta, ale nie jest też tożsama ze zorganizowanym działaniem, mającym na celu pozbawienie lub ograniczenie tych praw. Źródło: „Rzeczpospolita” Abonamenty medyczne i dodatkowe ubezpieczenia nadal mało popularne Jak wynika z badania przeprowadzonego przez PMR Research specjalnie na potrzeby raportu „Rynek prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce 2012. Prognozy rozwoju na lata 2012–2014”, zbyt wysokie opłaty miesięczne, jak również wystarczająca dostępność i jakość świadczeń w publicznej służbie zdrowia, to główne czynniki, które powstrzymują Polaków do korzystania z abonamentów medycznych lub dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Aktualnie zdecydowana większość posiadaczy abonamentów medycznych lub dodatkowych polis zdrowotnych to klienci korporacyjni. Z dodatkowych polis korzysta 500 tys. osób, posiadaczy abonamentów jest kilka razy więcej. Bariera finansowa jest dla blisko jednej trzeciej respondentów badania PMR Research przyczyną niewykupywania abonamentu medycznego lub dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego (suma odpowiedzi „Zbyt wysoka składka miesięczna” i „Nie stać mnie”). Jednocześnie około jedna trzecia uczestników badania uważa, że istnieje wystarczająca dostępność świadczeń w publicznej służbie zdrowia, a około jedna czwarta deklaruje, że w ogóle rzadko korzysta z opieki zdrowotnej. Jak wynika z badania, jeżeli istniałaby wciąż konieczność opłacania składki na powszechne ubezpieczenie zdrowotne, ponad połowa respondentów na zakup abonamentu medycznego lub dodatków do polisy zdrowotnej przeznaczyłaby nie więcej niż 50 zł za osobę miesięcznie. Jeśli natomiast powszechne ubezpieczenie zdrowotne miałoby zostać zlikwidowane, to 68 proc. respondentów jest skłonnych zapłacić za dodatkowe zabezpieczenie związane z leczeniem lub profilaktyką zdrowotną kwotę 51–250 zł miesięcznie na osobę. Źródło: Kurier Elektroniczny Medycyny Praktycznej Adriana Sikora rzecznik prasowy OIL w Łodzi Informacje zostały zebrane 10 października br. nr 11 (179) – listopad 2012 Z historii medycyny Portrety niepospolitych medyków Władysław Dzierżyński Nikt nie wybiera sobie rodziny i najczęściej nie ma wpływu na to, co robią najbliżsi. Tak było również w przypadku rodzonego brata słynnego „Krwawego Feliksa”, którego poglądów i metod działania nie podzielał młodszy od niego Władysław Dzierżyński. Nie wykorzystywał też magii nazwiska, które zarówno w okresie międzywojennym, jak i podczas okupacji hitlerowskiej (do wybuchu wojny z Sowietami) wciąż wywierało olbrzymie wrażenie. Władysław, brat Feliksa, sam podążał swoją drogą i dzięki olbrzymiej wiedzy oraz talentowi uzyskał tytuł profesora medycyny, stając się autorytetem z zakresu neurologii i psychiatrii. Przez wiele lat był związany z Łodzią. Urodził się 11 marca 1881 r. w Oziembłowie na Białorusi w wielodzietnej rodzinie nauczyciela gimnazjalnego Edmunda Rufina, pochodzącego ze starej polskiej rodziny szlacheckiej herbu Sulima oraz Heleny z Januszewskich, córki wileńskiego profesora, specjalisty od drogownictwa i komunikacji. W 1906 r. kończy studia medyczne na Uniwersytecie Moskiewskim i pierwszą pracę podejmuje w ośrodku psychiatrycznym na prowincji, a od 1908 r. jest ordynatorem w jednej z moskiewskich przychodni neurologicznych. Będąc jeszcze studentem, poślubia Zofię Siłę-Nowicką* i ze związku tego w 1906 r. rodzi się córka Zofia (później Kowalewska). W 1911 r. jest już doktorem nauk medycznych, dwa lata później zostaje ordynatorem Gubernialnego Szpitala Ziemskiego w Charkowie i publikuje swoją fundamentalną pracę o zaburzeniach rozwojowych. W 1915 r. zostaje docentem na Uniwersytecie Charkowskim, pracując w Katedrze Neurologii i Psychiatrii. Podczas pierwszej wojny światowej służy w szpitalu wojskowym, jest też na froncie w Karpatach. Po wojnie należy do współtwórców (obok m.in. prof. Wincentego Tomaszewicza) Uniwersytetu w Jekaterynosławiu, gdzie w 1919 r. w wieku trzydziestu ośmiu lat otrzymuje tytuł profesora. Rok później jest już dziekanem Wydziału Lekarskiego, a od 1921 r. – prorektorem tej uczelni. Jednocześnie nie zaniedbuje pracy naukowej, o czym świadczą liczne publikacje. W tym czasie rozpada się jego pierwsze małżeństwo i żeni się po raz drugi, tym razem z Katarzyną, wdową po carskim prokuratorze. W połowie 1922 r., wraz z nową żoną, emigruje do Polski, bo nie chce być obywatelem sowieckiego państwa. Wstępuje do Wojska Polskiego, pracuje w 10. Szpitalu nr 11 (179) – listopad 2012 Wojskowym w Przemyślu, gdzie zaczynają owocować jego bogate doświadczenia i wcześniejsze przemyślenia. Rozpoczyna pracę nad pierwszym polskim podręcznikiem akademickim do neurologii (pierwszy tom ukazuje się w 1925 r., drugi – w 1927 r.), który dedykuje „Wojskowej Służbie Zdrowia Odrodzonej Polski”. W przedmowie do pierwszego tomu znakomity polski neurolog Kazimierz Orzechowski pisze: „Dotychczas liczni słuchacze naszych Wszechnic, wiadomości neurologiczne, które znajdują się w Jego książce, czerpać byli zmuszeni z dzieł w obcych pisanych językach. Tutaj otrzymują je w dźwiękach ojczystej mowy, które trwalej i wnikliwiej skojarzą i zapamiętają, zyskując ponadto na treści dzieła, przewyższającego wartością większą część używanych obecnie przez medyków podręczników, a z najlepszemi wytrzymującego porównania (…) W osobie Prof. Dzierżyńskiego zyskuje neurologia polska pracownika nieprzeciętnej miary.” W połowie 1928 r. przenosi się do Krakowa, a dwa lata później, po wygraniu konkursu na ordynatora Oddziału Neurologicznego, podejmuje pracę w najnowocześniejszym wówczas w kraju Szpitalu Kasy Chorych w Łodzi im. Prezydenta I. Mościckiego (dziś Szpital Uniwersytecki im. N. Barlickiego). Jednocześnie nadal związany jest z wojskiem, a przy ul. Traugutta 5 kontynuuje prywatną praktykę. W tym czasie Profesor działa aktywnie w Polskim Towarzystwie Neurologicznym (członek Zarządu Głównego), w 1936 r. wchodzi w skład grona założycieli oddziału łódzkiego PTN i zostaje jego pierwszym prezesem. W czerwcu 1934 r. ostatecznie rozstaje się z wojskiem. W końcu lat trzydziestych aktywnie współuczestniczy w ostrym konflikcie między łódzkimi lekarzami pochodzenia żydowskiego i nieżydowskiego. Na krótko przed wybuchem wojny zamieszkuje w okazałej willi przy ul. Orzeszkowej 7. Gdy rozpoczyna się okres okupacji hitlerowskiej, zostaje usunięty z pracy w Szpitalu Kasy Chorych, ale nie dzieli losu polskiej inteligencji podczas pierwszych, masowych aresztowań w listopadzie 1939 r. Hitlerowcy zapewne znają jego pochodzenie i nie prześladują go aż do ataku Niemiec na Związek Radziecki. Nie wiemy dokładnie, czy W. Dzierżyński zaangażował się w pracę konspiracyjną, choć w historiografii utrzymywał się pogląd, że był nawet pierwszym szefem służby zdrowia okręgu AK w Łodzi, ale faktem jest, że 13 lutego 1942 r. – w ramach wielkiej fali aresztowań ludzi zaangażowanych w walkę z okupantem – zostaje osadzony w więzieniu łódzkiej policji i gestapo. Dwa dni później trafia do Rozszerzonego Więzienia Policyjnego na Radogoszczu; przez cały pobyt w tym miejscu kaźni – jak wspominają współwięźniowie – wyróżnia się godną postawą i mimo prześladowań ze strony wachmanów, chodzi z podniesioną głową. W dniu 20 marca 1942 r. w Zgierzu hitlerowcy dokonują masowej egzekucji stu Polaków, która ma być odwetem za wcześniejsze zastrzelenie w tym mieście dwóch gestapowców. Choć Niemcy znają doskonale sprawcę i okoliczności wydarzenia, korzystają z pretekstu do zastosowania zbiorowej odpowiedzialności i terroru. Nie jest do końca wyjaśniona sprawa dołączenia Profesora do grona ofiar tej egzekucji, których ciała pogrzebane zostają w lesie lućmierskim, na trasie do Ozorkowa. Znane jest miejsce ich pochówku, ale nie wiadomo dokładnie, gdzie spoczywają ofiary, bo w 1944 r., w obliczu zbliżającej się klęski, hitlerowcy wykopali ciała i spalili je, a prochy prawdopodobnie rozsypali w lesie. Prof. Władysław Dzierżyński, wysokiej klasy lekarz i naukowiec, mimo swojego ascetyzmu i pewnej oschłości, chętnie dzielił się wiedzą i doświadczeniem z młodszymi lekarzami. Wielki autorytet zyskał nie tylko dzięki swojej pracy naukowej i słynnemu podręcznikowi, z którego studenci korzystali jeszcze w latach sześćdziesiątych minionego wieku, ale i z odważnej decyzji dotyczącej powrotu do Polski. Mimo negatywnych konotacji nazwiska, cieszył się wielkim szacunkiem i uznaniem. Dziś jest postacią raczej zapomnianą. Ryszard Poradowski *Zofię Siłę-Nowicką poznał za pośrednictwem jej brata – Aleksandra, kolegi z uczelni, który był później wujem znanego mecenasa i doradcy „Solidarności” w latach 1986–1989 – Władysława Siły-Nowickiego. 21 logo: Wiktor J. Jędrzejak Nasze sprawy Znowu o in vitro? Ano tak, ten temat będzie jeszcze długo powracał i gnębił nas aż do skutku. A do jakiego skutku? – naprawdę trudno przewidzieć. Problem jest ważny, poważny i wielowątkowy; splatają się w nim poglądy moralne z racjami socjologicznymi, przekonania religijne z chłodnym, laickim obiektywizmem, biologia z psychologią, a nad tym wszystkim unosi się jeszcze widmo niemocy finansowej. Zapewne nadal będziemy cyklicznie „odpytywani na okoliczność”, czyli wciąż będą zbierane, publikowane oraz konfrontowane opinie, przy czym pojawią się też przeróżne spekulacje, a „wybrańcy narodu” przeprowadzą w Sejmie szereg dysput, które i tak niczego nie rozwiążą. Już z góry można bowiem przewidzieć, że ostateczne decyzje będą uzależnione od aktualnego stanu państwowego budżetu i planowanego jego podziału. Podział finansowych zasobów państwa zawsze wzbudza silne emocje, ponieważ potrzeb jest multum, a tzw. środków wciąż za mało. W końcu trzeba będzie rozważyć, na co nas stać. Wszak nie od dziś brakuje pieniędzy na prawie wszystko, a głównie na szkolnictwo, kulturę, pomoc socjalną, a także właśnie na szeroko pojmowane ZDROWIE. Cokolwiek kryje się pod tym pojęciem, od lat jest w fatalnej kondycji, chociaż ci, którzy posiadają własne, dostateczne zasoby gotówki, nie muszą się martwić o dostęp do medycznych procedur. Dobrze wiemy, że kupić można dosłownie wszystko, prywata kwitnie, tylko nie wszyscy są w tak komfortowej sytuacji, aby tę prywatę wspierać. Większość społeczeństwa jednak musi się liczyć z groszem, a niekiedy też znacznie ograniczać podstawowe wydatki, nawet te związane z leczeniem. Niestety, pomoc społeczna/państwowa kuleje i wszędzie szuka się oszczędności – nota bene często nie tam, gdzie należy. Bez sensu oszczędza się, np. na profilaktyce, aczkolwiek taka krótkowzroczność w globalnym rozliczeniu jest najmniej opłacalna, ponieważ leczenie zwykle bywa znacznie droższe niż zapobieganie chorobom. Jak wiadomo, procedury diagnostyczne i leki są bardzo kosztowne, więc nie każdego stać na prywatne badania laboratoryjne i na wykupienie nawet najbardziej niezbędnych lekarstw. W aptekach rozgrywają się istne tragedie, gdy z braku pieniędzy ludzie rezygnują z realizacji recept. A jeśli prawdą jest, że zysk koncernów 22 farmaceutycznych (osiągany w handlu lekami) wynosi nawet do 500 proc. ich wartości, to trudno nie protestować. Podobnie, gdy kolejki „po zdrowie” wydłużają się w nieskończoność, a niemiłosiernie nam panujący NFZ ogranicza kontrakty. Szpitale toną w długach, ponieważ nie otrzymują zwrotu kosztów za tzw. nadwykonania – głównie w chirurgii i onkologii. Procesują się więc (niekiedy nawet z sukcesem), lecz ani słuszne protesty, ani niezgoda na tego typu „gospodarowanie” zdrowiem i życiem obywateli niczego nie zmienią. W tej ogólnej biedzie towarzyszy nam jeszcze przykra świadomość, że właściwie nic nie zależy od nas. MY – NARÓD możemy ubolewać, krytykować, narzekać i… nadal borykać się z jakże trudną rzeczywistością. Jednak powracam do głównego tematu, czyli do sondaży dotyczących stosowania metody zapładniania pozaustrojowego. Właśnie z Naczelnej Izby Lekarskiej do naszej Izby Okręgowej (a pewnie i do innych też) został przesłany komunikat CBOS pt. „Postawy wobec stosowania zapłodnienia in vitro”. Dokument ten trafił do Komisji Etyki i już na wrześniowym posiedzeniu wstępnie zapoznaliśmy się z jego treścią. Niektóre punkty ankiety mogą budzić pewne zastrzeżenia pod względem wartości oraz ukierunkowania takich badań i nasuwają wątpliwości, dotyczące kryteriów, na których oparto sondaże. Wydaje się, że dobór grup ludności oraz liczba osób badanych (ogółem 1002–1008) nie dają podstaw do wyciągania ostatecznych wniosków ilustrujących społeczne tendencje w kwestii poparcia idei upowszechnienia i szerokiego stosowania metody in vitro. Oczywiście, oprócz rozbieżności natury etyczno-moralnej czy religijnej, znów powstaną spory o to, czy zapłodnienie pozaustrojowe ma być płatne, czy raczej finansowane z ubezpieczenia i kto będzie mógł skorzystać z darmowych zabiegów. Można się tu spodziewać znacznej różnicy zdań.* Należy też wziąć pod uwagę, że większość obywateli nie posiada stosownej wiedzy ani też rozeznania w tak trudnym, specjalistycznym temacie, więc ich wypowiedzi będą raczej „intencjonalne” lub oparte na różnych, głównie publicystycznych doniesieniach. Dlatego ważne i znaczące mogą się okazać sondaże, przeprowadzane w środowiskach medycznych. Tu także nie unikniemy rozbieżności w podejściu do problemu, lecz jeśli się uda sporządzić stosowną ankietę, zawierającą zbiór dobrze przemyślanych i rzeczowych pytań, skierowanych do lekarzy, to można liczyć na uzyskanie cennej, zbiorowej opinii, a może i pewnych sugestii, pozwalających określić stanowisko naszej korporacji w omawianej sprawie. Barbara Szeffer-Marcinkowska e-mail: [email protected] tel. 42 686 28 10 Łódź, 6 października 2012 r. *Nie zamierzam już teraz zachęcać do dyskusji, ale chyba warto spokojnie rozważyć niektóre argumenty, budzące uzasadnione obiekcje. Dla przykładu kilka zasłyszanych pytań: – Czy bezpłodność można uznać za chorobę, a posiadanie dzieci za „obligację”? – Czy refundacja zapłodnienia metodą in vitro powinna obowiązywać nawet wówczas, gdyby miało to uszczuplić ogólną (i tak zbyt skromną) kwotę, przeznaczaną na konieczne leczenie lub na inne zabiegi, również te, które ratują życie? – A jeśli jeden zabieg metodą in vitro nie wystarczy, to czy następne powinny być także refundowane? – No i czy brak rodzinnego funduszu na opłacenie pozaustrojowego zapłodnienia nie oznacza, że potencjalnym rodzicom zabraknie też później środków na utrzymanie dziecka? Podobnych wątpliwości jest wiele i nie na wszystkie uda się znaleźć sensowną odpowiedzieć, jednak – jak mawiał mój śp. Szef – usiłować trzeba. Komisja Etyki ORL w Łodzi i Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich zapraszają na konwersatorium na temat: Aspekty etyczne wspomaganego rodzicielstwa Spotkanie odbędzie się w piątek 16 listopada 2012 r. w Klubie Lekarza przy ul. Czerwonej 3. Początek o godz. 18:00. Wstęp wolny nr 11 (179) – listopad 2012 W „Panaceum” nr 10/2012 opublikowaliśmy list lekarza – specjalisty diabetologa, który polemizował z wypowiedzią kolegi – lekarza rodzinnego, biorącego udział w naszej redakcyjnej dyskusji na temat zadań medycyny rodzinnej i możliwości ich realizacji w warunkach aktualnie obowiązującego systemu ochrony zdrowia w Polsce („Panaceum” nr 9/2012). A oto odpowiedź, jaką ten ostatni przekazał redakcji w formie wyjaśnienia: Szanowny Panie Doktorze! Ma Pan rację, że niepotrzebnie dokładamy „Wam” (to jest lekarzom specjalistom – przyp. red.) pracy i że wiele skierowań do specjalistów jest nieuzasadnionych. Chciałbym się jednak wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. Jesteśmy regularnie zastraszani przez naszych rządzących coraz to nowymi „pomysłami poprawy”. Jednym z takich pomysłów jest konieczność udokumentowania słuszności wypisania recepty na lek refundowany. Oprę się na przykładzie cukrzycy, gdyż jest on Panu najbliższy. Do rozpoznania cukrzycy (zgodnie z aktualną wiedzą medyczną) jest potrzebne stwierdzenie objawów klinicznych (polidypsja, poliuria itp.) oraz dwukrotnie podwyższonego poziomu glikemii powyżej 125 mg% na czczo lub 200 mg% w przypadku glikemii przygodnej. W przypadkach wątpliwych obowiązuje nas wykonanie testu doustnego obciążenia glukozą. I ja to robię…, a takich pacjentów (zdiagnozowanych przeze mnie) nie odsyłam do poradni diabetologicznej. Ale do mojej poradni trafiają też „nowi” pacjenci, u których już ktoś zdiagnozował cukrzycę i są z tego powodu leczeni – takich jest większość. Wielu z nich nie posiada dokumentacji potwierdzającej rozpoznanie i do niedawna leczyłem ich na podstawie dobrej wiary w ich prawdomówność i oczywiście wyników glikemii kontrolowanej w trakcie leczenia. U większości z nich glikemie te są po prostu prawidłowe, więc w mojej dokumentacji nie mam potwierdzenia rozpoznania choroby. Od tego roku boję Z listów do redakcji + się po prostu, że podczas kontroli ktoś może podważyć takie postępowanie i „zabezpieczam się” zaświadczeniem od specjalisty! Nie powinienem chyba odstawiać im leków tylko po to, żeby zrobić „krzywą cukrową” – takie postępowanie wydaje mi się głupie. Przepraszam za przenoszenie tego problemu na „Was” i przykro mi, że jesteśmy przez system wzajemnie zaszczuci na siebie. Jedyne co mogę obiecać, to, że (jeśli nie wprowadzą jakiejś „nowości”) nie będę pacjentów wysyłał co rok do specjalisty po potwierdzenie rozpoznania. Myślę, że nawet przed bezduszną kontrolą mogę udowodnić, że cukrzyca jest chorobą nieuleczalną. Z wyrazami szacunku – Tomasz Gula lekarz rodzinny Łódź, 29 września 2012 r. Podziękowania Przebywając 17 lipca br. w Przychodni Rejonowej nr 11 w Łodzi przy ul. Motylowej 4 (Radogoszcz-Zachód), której jestem stałą pacjentką, straciłam przytomność. Jak się później okazało, przyczyną był rozległy zawał serca. Natychmiastowej pomocy udzielili mi doktorzy Stefan Trzos i Wanda Mroczek, a w ratowanie mi życia zaangażowany był cały personel przychodni. Reanimowano mnie do przyjazdu pogotowia. Dzięki tym osobom wyszłam z opresji, a za podarowanie mi życia chciałabym im jeszcze raz serdecznie podziękować. Z poważaniem – Barbara Stefanowicz ••• Przeżywałem już w swoim życiu lęki, które paraliżują nawet powietrze. Zawsze wtedy z pomocą przychodzili mi lekarze i pielęgniarki klinik psychiatrycznych Centralnego Szpitala Klinicznego UM w Łodzi przy ul. Czechosłowackiej. Po długiej remisji, znów trafiłem do tego Szpitala i znów spotkałem się z ogromną życzliwością, spokojem i znakomitą opieką. Chciałbym Wam wszystkim za to podziękować, a w szczególności zespołowi lekarzy Kliniki Psychiatrii Wieku Podeszłego i Zaburzeń Psychotycznych, kierowanej przez prof. dr hab. n. med. Iwonę Kłoszewską. Szczególne słowa podziękowania przekazuję pracownikom Oddziału Psychiatrii Wieku Podeszłego, działającego pod kierunkiem prof. dr. hab. n. med. Tomasza Sobowa, w tym lekarzom: dr. n. med. Marcinowi Wojterze, dr. n. med. Marcinowi Flirskiemu i dr. n. med. Radosławowi Magierskiemu, a przede wszystkim mojemu lekarzowi prowadzącemu – doktorowi Józefowi Rojkowi. Za długoletnią opiekę ambulatoryjną jestem ogromnie wdzięczny doktor Marii Olszewskiej. Oczywiście, podziękowania składam również zespołowi pielęgniarskiemu Oddziału Psychiatrii Wieku Podeszłego, działającemu pod kierunkiem Jolanty Nessler, w tym zwłaszcza pielęgniarkom: Jolancie Stolarek, Ewie Dziedzic, Katarzynie Szczepaniak, Marioli Skwirus, Beacie Gruszczyńskiej, Marioli Szypusińskiej, Małgorzacie Szczepanek, Lidii Olszewicz, Agnieszce Czernickiej i Annie Bujanowicz. Jeszcze raz Wszystkim serdecznie dziękuję, Marian Bik wraz z małżonką nr 11 (179) – listopad 2012 ••• Wielokrotnie słyszałem negatywne opinie pacjentów na temat pobytu na Oddziale Laryngologii Onkologicznej w Szpitalu im. M. Kopernika w Łodzi, ja natomiast – wręcz przeciwnie – nie mam słów uznania dla całego personelu tej placówki. Ogromne gratulacje należą się kierownikowi oddziału – prof. Alinie Morawiec-Sztanderze za tak wspaniale dobrany zespół pracowników, a doktorowi Dariuszowi Kaczmarczykowi składam ogromne podziękowania za doskonałe podejście i ogromne serce dla chorych, za uśmiech o każdej porze dnia i nocy oraz ciepło dla każdego pacjenta. Słowa wdzięczności przekazuję również doktorom Łukaszowi Więclewskiemu oraz Marcinowi Kubiakowi, którzy powielają te wartości. Nie mogę też pominąć zespołu pielęgniarek, które z ogromnym zaangażowaniem wykonują swoją pracę. Zawsze uśmiechnięte, wychodzą naprzeciw potrzebom pacjentów, każda ich prośba nie stanowi dla nich problemu. Nie mogę również nie wspomnieć o zaangażowaniu pań, które są odpowiedzialne za czystość na oddziale – jest ona zauważalna na każdym kroku. Jeszcze raz ogromne podziękowania przekazuję dla Wszystkich. Wdzięczna pacjentka Emilia Stolarska ••• Za pośrednictwem „Panaceum” pragnę podziękować doktorowi Stefanowi Trzosowi – lekarzowi z Łodzi za błyskawiczne i prawidłowe zdiagnozowanie mojej choroby, co umożliwiło włączenie na czas chemioterapii, a tym samym dało mi szansę wyjścia z ciężkiej choroby. Z poważaniem – Wiesława Sobczak 23 Nasze sprawy W odpowiedzi lekarzom specjalistom Literatura i sztuka Jolanta Bulzak Odnaleźć spokój Przeglądam się w twych źrenicach, Szmaragdowym jeziorze zdarzeń, Czasem niszczą jak nawałnica, Czasem są bezkresem marzeń, Jaka jesteś piękności nieznana, Jak rozpoznać, co w tobie drzemie? Jakie tobą targają wichry, Czy azylem będę dla Ciebie? Daj nadziei okruch maleńki, By me życie nabrało rozmachu. Pozwól zmienić tęsknoty daremne W życie proste, bez smutku i strachu. Uczestnicy Sympozjum na schodach hotelu Budowlani w Szczawnicy Jesienne sympozjum UPPL Literackie spotkanie „u wód” Szczawnica, perła uzdrowisk małopolskich, była tym razem miejscem Jesiennego Sympozjum Unii Polskich Pisarzy Lekarzy. Tutaj 14–16 września br. spotkaliśmy się, jak to dawniej mówiono, „u wód”, by odnowić stare i nawiązać nowe znajomości oraz przyjaźnie, a także zaprezentować próbki najnowszej twórczości literackiej. Organizacji sympozjum podjęła się Jolanta Bulzak, pediatra i lekarz rodzinny, a zarazem poetka i malarka zamieszkała w Świniarsku koło Nowego Sącza, pracująca w Gródku nad Dunajcem. Należą się jej słowa podzięki, tym bardziej że próby zorganizowania naszych dorocznych sympozjów jesienią ubiegłego roku i wiosną roku bieżącego nie powiodły się. Wspierali ją mąż, prof. Andrzej Bulzak, radny Małopolskiego Sejmiku Wojewódzkiego, a także wiceprezes UPPL Ryszard Żaba. Zebraliśmy się w gronie około dwudziestu osób – w tym zarówno wieloletni członkowie Unii, na czele z naszym seniorem i członkiem honorowym, prof. Zdzisławem Domosławskim, jak i „debiutanci”, uczestniczący w spotkaniu tego rodzaju po raz pierwszy. Warsztaty literackie prowadziła Ewa Bajkowska, poetka i pisarka historyczna, członkini Związku Literatów Polskich, sandomierzanka z urodzenia, zamieszkała w Lublinie. Wszystkie przedstawiane utwory opatrywała komentarzami – z reguły bardzo (może nadmiernie?) życzliwymi, ale – jeśli wolno mi to oceniać jako jednemu z prezentujących się autorów – ich poziom był rzeczywiście dobry (obok – wiersz Jolanty Bulzak, pełniącej rolę gospodyni spotkania). Mnie zachwycił świetny fragment prozy wspomnieniowej Eugeniusza Czubaka. Co się tyczy naszych „debiutantów”, to ciepłe słowa należą się autorom wierszy dla dzieci – Joannie Corradini-Bielskiej i Maciejowi Siekluckiemu (także autorowi Do prowadzenia warsztatów literackich Jolanta Bulzak – organizatorka sympozjum (z lewej) zaangażowała Ewę Bajkowską 24 bardzo dowcipnych tekstów kabaretowych, tym razem dla dorosłych). Autorzy wierszy dla dzieci często traktują swoją twórczość za mniej wartościową, co wydaje mi się bardzo niesprawiedliwe. Pisanie wierszy dla dzieci to bardzo trudna sztuka. Muszą one mieć zrozumiałą i atrakcyjną dla dziecka treść, precyzyjny rytm oraz, na koniec, rymy. Dziecko pragnie nie tylko wiersz usłyszeć, chce go także zapamiętać. A wracając do naszego spotkania, mieliśmy także możliwość pospacerować po Szczawnicy wraz z przewodniczką, zobaczyć najciekawsze miejsca w tym uzdrowisku i posłuchać o jego historii, teraźniejszości i perspektywach. Dodać jeszcze należy, że zakwaterowanie, bardzo komfortowe, mieliśmy w nowym, trzygwiazdkowym hotelu SPA „Budowlani”, położonym na wzgórzu wznoszącym się nad prześlicznie odrestaurowanym placem Dietla. Dosypałbym hotelowi jeszcze kilka gwiazdek, gdyby to ode mnie zależało, choćby za wspaniały widok na góry z jego okien. Marek Pawlikowski Fot. J. Kowalczyk (autorka zdjęć – współpracująca z „Panaceum” pediatra z Wielunia, kronikarz i fotograf UPPL) Wycieczka po Szczawnicy z przewodniczką Jolantą Wiercioch była atrakcją sympozjum UPPL nr 11 (179) – listopad 2012 Właśnie ukazał się jej najnowszy zbiorek wierszy, zatytułowany „Na styku dnia i nocy”. Ta mała, lecz znacząca książeczka (format A6, stron 42) została wydana staraniem Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz Młodzieżowego Centrum Kultury w Skierniewicach. Jest to już dwunasty tomik Autorki, a jego promocja odbyła się 15 września br. w ramach dorocznego Skierniewickiego Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw. Może nie był to najszczęśliwszy termin do propagowania poezji, ponieważ akurat w tych dniach Skierniewice nader intensywnie „festiwalują”, co nie sprzyja spokojnemu prezentowaniu i smakowaniu wierszy. W tym roku świętowano dodatkowo 555 rocznicę nadania Skierniewicom praw miejskich i organizatorzy postanowili „załatwić” jednocześnie jak najwięcej tzw. kulturalnych zjawisk. Na spotkanie promujące omawiany tomik przybyło kilkadziesiąt osób, w tym przedstawicielki dwóch wspomnianych wyżej skierniewickich instytucji kulturalnych oraz Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic, przyjaciele i znajomi poetki – także z miejscowego Klubu Literackiego. Bożena Klejny jest osobą znaną w środowisku, zwłaszcza jako lekarz pulmonolog i wieloletni kierownik skierniewickiej Poradni Pulmonologicznej, natomiast ludziom pióra dała się poznać jako wrażliwa, filozofująca poetka, od 1977 r. działająca w Unii Polskich Pisarzy Lekarzy; przez dziesięć lat pełniła także funkcję sekretarza, a obecnie jest członkiem honorowym UPPL. Publikacje Autorki można znaleźć w większości almanachów – „Spektrum” 11 listopada (niedziela) na wystawę fotograficzno-muzyczną pt. Odchodzący Dworzec Fabryczny i okolice i w niektórych „Zeszytach” unijnych. Znaczną pozycję w Jej twórczym dorobku stanowią również wiersze dla dzieci. Poezja Bożeny Klejny charakteryzuje się krótką, zwartą formą i emanuje pewnym szczególnym klimatem – jakby zadumy czy rozważania; można w niej znaleźć wiele ponadczasowych treści oraz tematów do przemyślenia. Mimo niezbyt sprzyjających warunków, w jakich przyszło nam słuchać wypowiedzi Autorki i interpretacji wierszy, należy stwierdzić, iż promocja spełniła swoją rolę, natomiast miłośników poezji, którzy nie uczestniczyli w tym spotkaniu, szczerze zachęcam do zaznajomienia się z zawartością zbiorku. Jest on do nabycia w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Władysława S. Reymonta w Skierniewicach (tel. 46 833 69 69). „Przychodzi wena do lekarza” Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Profesora Andrzeja Szczeklika Edycja II Jury: Anna Dymna, Ewa Lipska, Marek Pawlikowski, Michał Rusinek, Maria Szczeklik, Adam Zagajewski • W konkursie może wziąć udział każda osoba mająca tytuł lekarza lub lekarza dentysty. • Prace można zgłaszać w kategoriach: „Poezja”, „Proza” oraz „Pamiętniki i reportaże”. • Prace konkursowe przyjmowane będą do 15 stycznia 2013 roku pocztą elektroniczną pod adresem: [email protected] • Regulamin dostępny jest na stronie internetowej: www.mp.pl/wena Informacji udzielają: Aldona Mikulska, Justyna Tomska „Medycyna Praktyczna”, ul. Skawińska 8 31-066 Kraków tel. 12 29 34 020 e-mail: [email protected] nr 11 (179) – listopad 2012 Niezwykle ciekawie zapowiada się kolejny miesiąc w Klubie Lekarza w Łodzi przy ul. Czerwonej 3. Komisja Kultury naszej ORL organizuje w listopadzie trzy imprezy, każda będzie miała swój odrębny charakter i zapewne stanie się magnesem nie tylko dla stałych bywalców naszego Klubu, ale również dla zupełnie nowej publiczności. I tak serdecznie zapraszamy na „klubowe salony” w dniach: B. Sz.-M. Inicjatorką spotkania jest doktor Krystyna Borysewicz-Charzyńska, z urodzenia wilnianka, która jak mało kto zna „klimaty” tej nie istniejącej już zabytkowej budowli. Od zimy 1945 r., gdy będąc małą dziewczynką, została transportem repatriacyjnym, wraz z rodzicami, przywieziona do Łodzi, zamieszkała naprzeciwko „Fabrycznego” niby przejściowo, ale budynek przy ul. Kilińskiego stał się „jej domem” na wiele lat. Ona zatem podjęła się roli „opowiadacza dworcowej historii”, a spotkaniu stosowny podkład muzyczny nada pianista jazzowy Jacek „Demon” Demontowicz. 25 listopada (niedziela) na spotkanie z cyklu Nasi przyjaciele i ich twórczość Ekspozycję swoich prac przedstawi mąż młodej łódzkiej lekarki – Daniel Cybula, absolwent Wydziału Grafiki i Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, rocznik 2004, malarz plenerów, architektury i portretów, rysownik, karykaturzysta, grafik. Jego twórczość ewoluowała od realizmu w stronę fantastyki i symbolizmu, niezmiennie jednak fascynuje odbiorów i przykuwa ich uwagę bezbłędnym warsztatem artystycznym. 30 listopada (piątek) na tradycyjny V Turniej nalewek połączony z Wieczorem Andrzejkowym Jest to doroczne spotkanie koneserów domowych trunków, a także amatorów tańca i kabały (zabawę poprowadzi profesjonalny DJ, przepowiadać przyszłość będzie znana łódzka wróżka). Uczestnicy muszą stawić się z przygotowanymi przez siebie nalewkami (obowiązkowe białe, półlitrowe butelki), które zostaną poddane degustacji i ocenie gości. Świetna zabawa! Początek dwóch niedzielnych spotkań – jak zwykle – o godz. 17:00, a na piątkowe „Andrzejki” zapraszamy o godz. 19:00. 25 Literatura i sztuka Bożena Klejny – lekarka, poetka, osoba wrażliwa Klub Lekarza W Klubie Lekarza, po wakacyjnej przerwie Galeria rozmaitości Co roku, o tej samej porze, miłośnicy sztuki – bywalcy łódzkiego Klubu Lekarza z niecierpliwością oczekują „pierwszej jaskółki”, za sprawą której uśpione i opustoszałe podczas letnich miesięcy klubowe sale budzą się do życia. To właśnie wtedy, po wakacyjnej przerwie, inaugurujemy nowy sezon kulturalnych wydarzeń. Tegoroczny zwiastun zawitał do nas w niedzielne popołudnie 23 września w postaci wystawy malarstwa i fotografii pt. „Rozmaitości”, autorstwa lekarza stomatologii – Małgorzaty Kowalczyk oraz jej męża – Przemysława, absolwenta Wydziału Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Licznie zebranych gości przywitał, skutecznie wprowadzając w rodzinny i ciepły klimat imprezy, dr n. med. Lesław Jacek Pypeć, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi. Wysoka frekwencja mile nas zaskoczyła. Cieszy fakt, iż tak wiele osób wybrało spotkanie ze sztuką, choć słoneczne popołudnie pierwszego dnia jesieni zachęcało do skorzystania z nieco innych możliwości niedzielnego relaksu. Wydaje się jednak, że o dokonaniu trafnego wyboru w dużej mierze zadecydowała obecność budzących sympatię autorów prezentowanych obrazów i fotografii. Twórcy zaprosili zebranych do swojej „galerii rozmaitości”, przygotowana ekspozycja stanowiła bowiem interesującą kompozycję prac nie tylko różnorodnych tematycznie, lecz odmiennych również pod względem artystycznych środków wyrazu i kontrastowych zabarwień emocjonalnych. Podążając wzdłuż sztalug, mogliśmy podziwiać malarstwo pani Małgorzaty – w większości zamknięte w małych formach, ale jakże wyraziste. Były wśród nich emanujące bogactwem przyrody i różnorodnością architektury pejzaże, melancholijne martwe natury i symbolizujące radość życia barwne kwiaty. Prace, malowane spontanicznie, często odkładane w oczekiwaniu na twórczą energię, swój szczególny wyraz zawdzięczają zapewne zastosowaniu przez autorkę kilku technik, które uzupełniając się wzajemnie, znacząco wpływają na wzmocnienie artystycznego przekazu. Fotogramy pana Przemysława przyciągały uwagę zebranych wielością uwiecznionych tematów: od urokliwych krajobrazów, ukazujących piękno polskiej przyrody, zabytków architektury, budowli obronnych, poprzez reportaże zachowujące pamięć istotnych wydarzeń, aż do zdjęć rodzinnych, bardzo ciepłych, osobistych… Wszystkie świadczyły o dużej wrażliwości autora oraz umiejętności wyławiania z otaczającej rzeczywistości niepowtarzalnych, wartych zatrzymania w kadrze, chwil. Dopełnienie rodzinnego charakteru i klimatu wystawy dokonać się miało za sprawą występu 22-letniej, grającej na gitarze klasycznej, córki utalentowanych rodziców – Aleksandry. Niestety, „świeżo upieczonej” studentce wyższej uczelni w Warszawie nie udało się dotrzeć do Łodzi na czas i ekspozycji towarzyszyły nastrojowe utwory z repertuaru Andrea Boccielliego oraz Marka Grechuty – ulubionych wykonawców państwa Kowalczyków. Lecz jak to zwykle bywa przy okazji spotkań ze sztuką w łódzkim Klubie Lekarza, uczcie duchowej towarzyszyło… pokrzepienie ciała. Tego sympatycznego wieczoru przybyli goście mieli okazję skosztować wyśmienitych domowych ciast sporządzonych przez doktor Małgorzatę. Obfitość pozytywnych przekazów i doznań, wzmocnionych rodzinnym klimatem spotkania sprawiła, iż chwila ta bez wątpienia na dłużej zagości w naszej pamięci. Dziękujemy państwu Kowalczykom za podzielenie się swoimi twórczymi pasjami i… za udane rozpoczęcie nowego sezonu kulturalnego w łódzkim Klubie Lekarza, a doktor Małgorzacie Kowalczyk życzymy sukcesów przy okazji uczestnictwa w kolejnej edycji corocznej Ogólnopolskiej Wystawy Malarstwa Lekarzy (od 2005 r. nie opuściła żadnej)! Iwona Szelewa Fot. S. Grzanek Po rocznej przerwie, w Klubie Lekarza w Łodzi zorganizowany zostanie BAL SYLWESTROWY Zabawa rozpocznie się 31 grudnia br. o godz. 20:30, a trwać będzie do „białego rana” 1 stycznia 2013 r. Pożegnanie starego i powitanie nowego roku nastąpi przy akompaniamencie doskonałej orkiestry, z towarzyszeniem występów znanych artystów oraz innych atrakcji. Zapewniony wyśmienity szampan i smakowite menu. Uwaga! Chętnych prosimy o zapisywanie się w terminie do końca listopada br. Liczba miejsc ograniczona. Dodatkowych informacji udziela i zapisy przyjmuje: Iwona Szelewa, Sekretariat Biura OIL w Łodzi, tel. 42 683 17 01 26 nr 11 (179) – listopad 2012 Cena pobytu: 3150 zł od osoby (wraz z karnetem narciarskim 6-dniowym!) Komandor P. Susłowski sprawozdaje i… gratuluje załodze A. Jędrzejczaka. Żeglarski wieczór z szantami Raz do roku, tradycyjnie w pierwszy piątek października, łódzki Klub Lekarza przy ul. Czerwonej rozbrzmiewa żeglarskimi pieśniami. Tegoroczne spotkanie zgromadziło znacznie liczniejsze niż w roku ubiegłym grono lekarzy-żeglarzy, ich rodzin i przyjaciół oraz miłośników morskich i jeziornych śpiewów. „Wieczorowi z szantami” towarzyszyło zebranie członków Klubu Żeglarskiego SZKWAŁ przy OIL w Łodzi. Komandor klubu Paweł Susłowski zdał relację z zakończonego sezonu, złożył także sprawozdanie z klubowych finansów. Zwycięzcom naszych tegorocznych mazurskich regat wręczono dyplomy. Było to wydarzenie szczególne, regaty bowiem po raz trzeci z rzędu wygrał Andrzej Jędrzejczak i zgodnie z regulaminem – zdobył na własność przechodni puchar Prezesa OIL w Łodzi. Od przyszłego roku będziemy walczyć o nowy, przechodni puchar. Ciekawe, jak prędko znajdzie się sternik, który powtórzy wyczyn Andrzeja? W kuluarach dzielono się wrażeniami nie tylko z naszego wspólnego rajdu, ale także innymi żeglarskimi dokonaniami, choćby żeglugą po popularnym wśród polskich „wilków morskich” Adriatyku. Odnotować należy, że w tegorocznym spotkaniu wzięła udział liczna reprezentacja lekarzy-żeglarzy z Częstochowy, którzy w majowych regatach zajęli wiele czołowych miejsc. Nie mogło się oczywiście obyć bez planów na przyszły sezon. Nasz mazurski żeglarski rejs odbędzie się tradycyjnie w maju, a portem wyjściowym będą ponownie Wilkasy. W dalszej części wieczoru uczestnicy wysłuchali koncertu w wykonaniu zespołu Flash Creep, w składzie: Maciej Łuczak (gitara) i Iza Puklewicz (skrzypce). Artyści zastrzegali się, że nie są typowym zespołem szantowym, śpiewają bowiem wiele własnych utworów, które często mają zupełnie odmienny charakter. Myślę, że występ spodobał się wszystkim słuchaczom, szczególnie byliśmy pod dużym wrażeniem pięknego głosu Izy. Nie zabrakło oczywiście szantowych hitów, popularnych pieśni, znanych zgromadzonym na wieczorze – piękne wnętrza Klubu Lekarza wypełniał więc ich donośny, wspólny śpiew. W drugiej części koncertu dzielnie towarzyszył artystom najlepszy „szantymen” wśród lekarzy – Irek Juzala, a później… odbyło się nasze amatorskie śpiewanie pod Jego przewodem i przy dźwiękach Jego gitary. Aktywni w śpiewie byli także najmłodsi uczestnicy wieczoru, którzy imponowali znajomością tekstów piosenek. Kolejny dowód na prawdziwość stwierdzenia, że: czym skorupka za młodu nasiąknie… Dopiero około północy żeglarska brać opuszczała, ze śpiewem na ustach, naszą siedzibę. Tekst i zdjęcia Ryszard Golański W uzupełnieniu: Uczestnicy wieczoru bawili się w scenerii marynistycznego malarstwa; swoje obrazy prezentował Jacek Szcześniak, absolwent łódzkiego Liceum Plastycznego. Zapraszamy do galerii na www.szkwal.oil.lodz.pl W cenie: przejazd autokarem, ubezpieczenie, opieka pilota, siedem noclegów (pokoje 2-osobowe z łazienką), wyżywienie (2 razy dziennie plus napoje do posiłków), karnet narciarski „Goldeck & Innerkrems”. Zapisy i szczegółowe informacje: Biuro OIL w Łodzi, ul. Czerwona 3 (Magdalena Rydz), tel. 42 683 17 09, e-mail: [email protected] (w temacie proszę pisać „NARTY – marzec 2013”). SSN! Szachy są najważniejsze! I znów jubileusz! Niedawno, w maju br., obchodziliśmy dziewięćdziesięciolecie urodzin naszego Nestora (także w szachach) Zygmunta Seweryna z Piotrkowa Trybunalskiego, a już szykuje się następna rocznica. To X Turniej Szachowy o Puchar Prezesa ORL w Łodzi dr. n. med. Grzegorza Mazura. Turniej jest dostępny dla lekarzy i lekarzy dentystów z terenu działania łódzkiej Izby Lekarskiej. Pałającym chęcią rewanżu za turniej majowy i stęsknionym za szachowymi rozgrywkami komunikuję, że odbędzie się on 24 listopada br. (sobota). Początek godz. 10:00. Miejscem rozgrywek będzie jak zawsze pałacyk przy ul. Czerwonej 3 w Łodzi. Żadnych formalności wstępnych. Po prostu trzeba przyjechać i grać. Z szachowymi pozdrowieniami SSN! Jerzy Rzeńca, tel. 603 338 823 nr 11 (179) – listopad 2012 27 Klub Lekarza Komisja Sportu i Rekreacji ORL w Łodzi zaprasza do udziału w wyjeździe narciarskim do Austrii – Karyntia (zakwaterowanie w hotelu Moerisch ****S – www.moerisch.at) w terminie 23 lutego – 4 marca 2013 r. Sport Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi, przy współudziale Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Polskiego Stowarzyszenia Tenisowego Lekarzy, organizuje XV Jubileuszowe Halowe Mistrzostwa Polski Lekarzy w Tenisie Ziemnym Mistrzostwa odbędą się 9–11 listopada 2012 r. (piątek– niedziela), jak zwykle na kortach MOSiR w Pabianicach koło Łodzi, ul. Grota Roweckiego 3. Zgłoszenia uczestnictwa prosimy nadsyłać na adres: Komisja Sportu i Rekreacji ORL w Łodzi, 93-005 Łódź, ul. Czerwona 3 faks 42 683 13 78 e-mail: [email protected] Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 7 listopada 2012 r. Na korty pabianickiego MOSiR-u w dniach tenisowych rozgrywek zapraszamy nie tylko zawodników, ale również sympatyków tenisa ziemnego – lekarzy oraz ich rodziny. Szczegółowe informacje w Biurze OIL w Łodzi: tel. 42 683 17 09 (Magdalena Rydz). Delegatura Skierniewicka łódzkiej OIL informuje, iż 12 stycznia 2013 r. (sobota), o godz. 10:00 odbędą się I Mistrzostwa Lekarzy Delegatury Skierniewickiej OIL w Łodzi w Pływaniu Miejsce zawodów – Basen AQUARIUM w Rawie Mazowieckiej Konkurencje obejmować będą: – wyścig kobiet i mężczyzn na 25 m w stylu dowolnym, – pływanie pod wodą na długość, – pływanie wytrzymałościowe. Prawo startu w zawodach mają lekarze i lekarki zrzeszeni w OIL w Łodzi. Wpisowe wynosi 20,00 zł. Po zakończeniu zawodów spotkanie integracyjne dla zawodników i kibiców. X Letnie Igrzyska Lekarskie w Zakopanem „Nasi” na podium W dniach 5–9 września 2012 r. odbyły się jubileuszowe, X Letnie Igrzyska Lekarskie w Zakopanym. W tegorocznych zmaganiach wzięło udział ponad siedmiuset lekarzy i lekarzy dentystów z całej Polski. Wielu z nich przybyło z całymi rodzinami, dla których również przygotowano wiele sportowych atrakcji. O medale rywalizowano w czterdziestu trzech dyscyplinach. Ich różnorodność była imponująca, od konkurencji lekkoatletycznych i pływania, przez gry zespołowe, kolarstwo i triathlon, po badmintona, golfa i brydża, Zarówno wśród pań, jak i panów ostateczna klasyfikacja prowadzona była w pięciu kategoriach wiekowych. Najliczniejszą grupę zawodników stanowili lekkoatleci i pływacy. Tegoroczną nowością był cross country, rozgrywany na dystansach 4 km dla mężczyzn i 2 km dla kobiet. Pogoda szczególnie w pierwszych dniach nie sprzyjała sportowcom. I choć spowodowało to pewne zmiany w programie zawodów, ostatecznie udało się rozegrać wszystkie konkurencje. Najlepszych zawodników nagradzano medalami podczas wieczornych uroczystości, które odbywały się w „namiocie igrzysk”, znajdującym się na terenie Centralnego Ośrodka Sportu. Była to również wspaniała okazja do spotkań towarzyskich i zawierania nowych znajomości. Podczas ceremonii wyróżniono także sportowców, którzy uczestniczyli we wszystkich dziesięciu edycjach Letnich Igrzysk Lekarskich. OIL w Łodzi reprezentowała na igrzyskach 48-osobowa grupa lekarzy. Podobnie jak w ubiegłych latach, przedstawiciele łódzkiej Izby wielokrotnie stawali na podium. W sumie nasze koleżanki i koledzy zdobyli 56 „krążków”, w tym 21 złotych, 13 srebrnych i 22 brązowe (pełny wykaz medali, jakie przywieźli z Zakopanego członkowie łódzkiej OIL, a także ich dzieci i małżonkowie – nie lekarze, zamieszczamy na stronie obok). Na uwagę zasługuje fakt, że rodzina lekarska Lesmanów z Pabianic została w czasie Igrzysk uhonorowana przez NIL jako najbardziej usportowiona w Polsce (na zdjęciu, prawie w komplecie). Wśród wszystkich startujących byli zarówno amatorzy, jak i zawodnicy trenujący sport wyczynowo. Ale jedno jest pewne, każdy starał się osiągnąć jak najlepsze wyniki, a co najważniejsze – wszyscy się przy tym świetnie bawili. Już wiadomo, że w przyszłym roku Zakopane również będzie gościć lekarzy-sportowców podczas XI Letnich Igrzysk Lekarskich, do udziału w których zachęcam. Ewa Wonko Od redakcji: Do „spisanej na gorąco” relacji z jubileuszowych, X Letnich Igrzysk Lekarskich w Zakopanem, autorstwa Tomasza Guli, jaką zamieściliśmy w poprzednim numerze „Panaceum”, wkradła się pewna niezręczność. Skracając nadesłany tekst do „wymiaru rodzinnego” i opatrując go nadesłanym zdjęciem, zasugerowaliśmy, że przedstawia ono Autora z jego – jak sam napisał – „lepszą połową”, czyli żoną Magdą. Tymczasem obok niego, na zdjęciu znalazła się podpisana wyżej Ewa Wonko, młoda lekarska – stażystka z łódzkiej OIL, która zdobyła na Igrzyskach „bezapelacyjne złoto” w triathlonie. Uczyniliśmy tym samym małe zamieszanie, gdyż – jak doktor Gula napisał w wyjaśniającym całą sytuację e-mailu – „koledzy dopytują się, czy to aby moja nowa żona, natomiast znajomi pani Ewy gratulują jej męża i dzieci”. Na szczęście obie Panie znają się wzajemnie… Za całe zamieszanie serdecznie przepraszamy. Sponsorami imprezy będą: burmistrz miasta Rawa Mazowiecka – Eugeniusz Góraj, prezes ORL w Łodzi – dr n. med. Grzegorz Mazur, prezes NZOZ „VERBENA” – Marian Niewiadomski, firmy farmaceutyczne. Serdecznie zapraszamy! W sprawie zapisów proszę się kontaktować: lek. Robert Filipczak, tel. 604 204 389, Biuro Delegatury Skierniewickiej, tel. 46 832 31 47. 28 nr 11 (179) – listopad 2012 Sport Letni triathlon w Sandomierzu W Sandomierzu, 18 sierpnia br., już po raz czwarty odbyły się Letnie Mistrzostwa Polski Lekarzy w Triathlonie, które towarzyszyły IV Otwartym Letnim Mistrzostwom Ziemi Sandomierskiej dla amatorów w tej dyscyplinie. Łącznie na starcie stanęło 93 zawodników, a wśród nich dwójka lekarzy z Łodzi: pisząca tę krótką relację oraz Tomasz Gula. W niedzielę rano, po odebraniu startowych pakietów i odprawie technicznej zawodników, z biura zawodów w sandomierskim MOSiR-ze zostaliśmy przewiezieni autokarami do miejscowości Koprzywnica, gdzie rozpoczynały się nasze zmagania. Na początek mieliśmy do przepłynięcia 750-metrową pętlę w koprzywnickim zalewie; trasa była wyraźnie oznaczona, nie było zatem większych problemów z nawigacją podczas jej pokonywania. Po wyjściu z wody należało dobiec do strefy zmian T1, gdzie na stanowiskach, oznaczonych numerami startowymi, czekały nasze rowery i pozostały sprzęt (m.in. kask, buty, numer). Szybka zmiana i wyruszyliśmy na 20-kilometrową trasę rowerową prowadzącą wprost do Sandomierza. Droga była właściwie płaska, z niewielkimi tylko przewyższeniami, kilka dość ostrych zakrętów, ale generalnie dość łatwa do przejechania; poza tym dobrze zabezpieczona, mimo otwartego ruchu samochodów. W strefie T2 zmiana butów na biegowe i na koniec pięciokilometrowy bieg uliczkami starego miasta, który stanowił dość spore wyzwanie. Do pokonania były trzy pętle, co oznaczało m.in. trzykrotny, dość długi i mocno nachylony podbieg po kostce brukowej, na dodatek w piekącym słońcu. Dalej biegliśmy przez malowniczy Rynek Starego Miasta, gdzie dopingowali nas liczni turyści i mieszkańcy Sandomierza. Tam też znajdowała się meta, a po zakończeniu zawodów odbyło się uroczyste podsumowanie i wręczenie nagród. W moim debiucie w lekarskich, triathlonowych MP, udało mi się podczas dekoracji stanąć ma najwyższym stopniu podium, zdobywając tytuł Mistrzyni Polski Lekarek (na zdjęciu – druga od lewej). Wśród lekarzy najlepszy okazał się Piotr Kalinowski z Włocławka, natomiast Tomek Gula zajął ósme miejsce w kategorii wiekowej. A po rozdaniu dyplomów i nagród, na wszystkich lekarzy i ich rodziny czekała jeszcze dodatkowa atrakcja – rejs po Wiśle stateczkiem wycieczkowym. Bardzo dobra organizacja i świetna atmosfera sprawiły, że z pewnością jeszcze nieraz wystartuję w sandomierskim triathlonie. Ewa Wonko Medale dla łódzkiej OIL zdobyte podczas X Letnich Igrzysk Lekarskich Zakopane 2012 Małgorzata Brodecka: Złoto – pływanie 100 m styl zmienny i 50 m, styl klasyczny Srebro – pływanie 100 m styl klasyczny Brąz – pływanie 50 m styl dowolny Jakub Cyganowicz: Srebro – badminton debel Brąz – badminton gra pojedyncza, skok wzwyż Srebro – bieg na 1500 m i na 100 m Brąz – bieg na 3000 m Andrzej Kacała: Złoto – skok wzwyż Srebro – tenis stołowy debel Brąz – skok w dal, badminton debel Artur Kacała (14 lat): Złoto – skok wzwyż, skok w dal, rzut piłeczką, bieg na 60 m, tenis stołowy Julia Cyganowicz (14 lat): Brąz – skok w dal, bieg na 60 m Mirosław Kanicki: Brąz – rzut oszczepem Włodzimierz Dłużyński: Złoto – rzut oszczepem, pchnięcie kulą Srebro – rzut dyskiem Maciej Kuzan: Srebro – siatkówka plażowa Karina Kierkus-Dłużyńska: Brąz – rzut oszczepem Miłosz Dłużyński (8 lat): Złoto – rzut piłeczką Srebro – skok w dal Marek Druch: Złoto – badminton gra pojedyncza, skok wzwyż Srebro – siatkówka plażowa, skok w dal Brąz – bieg na 400 m, na 200 m i na 100 m, squash Rafał Drygalski: Złoto – squash Tomasz Gula: Brąz – triathlon Magdalena Kowalczyk-Gula (nie lekarz): Złoto – bieg na 400 m i na 200 m nr 11 (179) – listopad 2012 Jarosław Lesman: Brąz – badminton gra pojedyncza, turniej brydża sportowego Katarzyna Lesman: Srebro – badminton gra pojedyncza Brąz – skok w dal, pchnięcie kulą, turniej brydża sportowego Jędrzej Lesman (student wydz. lek. UM w Łodzi): Złoto – bieg na 400 m, na 200 m i na 100 m, tenis ziemny debel Srebro – skok w dal, pływanie 100 m styl dowolny Brąz – trójbój siłowy, pchnięcie kulą, pływanie 400 m styl dowolny Juliusz Lesman (13 lat): Złoto – tenis ziemny Srebro – skok w dal, rzut piłeczką, bieg na 60 m, tenis stołowy Jakub Lesman (10 lat): Złoto – tenis stołowy, bieg na 60 m, tenis ziemny debel Srebro – tenis ziemny Brąz – skok w dal Jagoda Molska: Złoto – pływanie 100 m styl zmienny, 50 m styl klasyczny, 50 m style motylkowy i 50 m styl grzbietowy Srebro – pływanie 100 m styl dowolny i 50 m styl dowolny Andrzej Szewczyk: Złoto – badminton gra pojedyncza Adam Śmiałowski: Brąz – badminton debel Ewa Wonko: Złoto – triathlon Srebro – skok wzwyż Brąz – bieg na 3000 m, pływanie 400 m styl dowolny i 50 m styl klasyczny Ewa Zimna-Walendzik: Złoto – pływanie 400 m styl dowolny, 100 m styl zmienny, 100 m styl dowolny, 100 m styl klasyczny, 50 m styl motylkowy, 50 m styl dowolny i 50 m styl grzbietowy, Srebro – pływanie 50 m styl klasyczny, pływanie sztafety Dane o zdobytych medalach przygotowano na podstawie informacji zebranych od uczestników oraz danych na internetowej stronie Igrzysk: www.igrzyskalekarskie.org 29 Pora relaksu Krzyżówka 11/2012 POZIOMO A1 – twórca szczepionki przeciwko wściekliźnie A9 – sejf lub sezam B5 – niezbędny płucom C1 – zanikowy nieżyt nosa C10 – węgierski piast D7 – antonim postępu D14 – alpejska rzeka we Francji E1 – knuty fortel E9 – niewiadoma E13 – jedna z projekcji w RTG F7 – filozof z Królewca F12 – elokwencja G1 – wywołuje czerwonkę G12 – wolumen, księga H6 – dzierżawa H14 – tylko w gwarze I1 – owoc iglaka I12 – samolot Wigury J8 – wagowe talerzyki K1 – wywiad lekarski K11 – stary wilk PIONOWO 1A – odporność organizmu na infekcje 3A – ratunek dla zwężonych tętnic 4E – organella komórkowa z RNA 5A – kolarskie odcinki 6A – budka z rojem 6H – Montecalfi, bohaterka powieści Witkiewicza 7A – proces ściągania skrzepu 8J – rodzaj spółki kapitałowej 9D – jałowcówka 10A – wrodzone zwężenie aorty 11C – przedmiot prawa 11J – funt masy 12A – tkanina w prążki 12F – babka Ślązaka 13E – niemiecki motocykl 13I – pistolet Akowca 14A – Diuresin lub Rawel 16A – noblista, tegoroczny doctor honoris causa UM w Łodzi 1 2 3 4 5 A 6 11 7 8 9 10 11 12 13 19 14 15 16 10 B C 4 D 18 8 13 E 5 F 1 G 17 21 20 3 H 12 7 I J 15 16 K 2 14 6 1 2 3 9 4 5 6 16 17 7 8 9 18 19 20 10 11 12 13 14 15 21 Rozwiązanie krzyżówki w postaci hasła prosimy przesłać na adres pocztowy lub e-mailowy: Biuro OIL „Panaceum”, 93-005 Łódź, ul. Czerwona 3, e-mail: [email protected] z dopiskiem na kopercie lub w temacie e-maila: „Krzyżówka – nr 11/2012”. Termin nadsyłania rozwiązań – 30 listopada 2012 r. (prosimy o podawanie adresów). Spośród rozwiązań zostaną wylosowane trzy prawidłowe. Nazwiska nagrodzonych podamy w „Panaceum” nr 1/2013. Nagrodami będą książki niespodzianki. Życzymy miłej zabawy! Prawidłowe rozwiązanie krzyżówki z nr „Panaceum” nr 9/2012 WAKACJE SIŁĄ DO PRACY Nagrody książkowe za rozwiązanie krzyżówki, w postaci książek niespodzianek, wylosowali: Jolanta Jędrzejewska z Sieradza, Alicja Majewska z Łodzi, Tomasz Dekert z Łodzi. Nagrody prześlemy pocztą. Gratulujemy wylosowanym osobom, a także wszystkim Czytelnikom, którzy mimo obowiązków zawodowych i rodzinnych rozwiązują nasze krzyżówki! Medycyna na wesoło Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta, w środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach. – Ja na badania! – Niech się pani rozbierze. Najpierw jeden z mężczyzn ja przebadał, a potem drugi. – I co? W porządku? – pyta pacjentka. – Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy! Dentysta do pacjenta: – A teraz lojalnie uprzedzam pana, że będzie bolało. Proszę mocno zacisnąć zęby i szeroko otworzyć usta... W sali operacyjnej pielęgniarka zwraca się do lekarza: – Panie doktorze, to już trzeci stół operacyjny, który pan zniszczył w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko. – Panie doktorze, ja chyba jestem chory. Moja żona mnie w ogóle nie podnieca... – Proszę, niech pan wyjdzie do poczekalni... A pani niech teraz zdejmie stanik, majtki i położy się na leżance... no dobrze, może się pani ubrać. Woła męża. – Niech się pan nie martwi, jest pan zupełnie zdrowy. Ona mnie też nie podnieca. 30 nr 11 (179) – listopad 2012 Ogłoszenia EKG wczoraj, dziś i jutro III Konferencja Naukowa organizowana przez Katedrę i Klinikę Kardiologii UM w Łodzi 24 listopada 2012 Łódź Budynek Trzech Wydziałów Politechniki Łódzkiej Audytorium im. Prof. W. Krysickiego ul. Wólczańska 215 (wjazd od ul. Wólczańskiej 223) biuro organizacyjne: www.abranetis.pl www.ekg.lkk.com.pl Klinika Psychiatryczna i Terapii Uzależnień WOLMED w Dubiu k. Szczercowa ZATRUDNI LEKARZA PSYCHIATRĘ. Kontakt: [email protected] tel. 44 635 63 03 NOWOTWORY W OTORYNOLARYNGOLOGII pod red. Witolda Szyftera Przychodnia Lekarska zlokalizowana w centrum Łodzi podejmie współpracę (poza umową z NFZ) z: neurologiem, diabetologiem, gastrologiem, kardiologiem, okulistą bądź lekarzami specjalizującymi się w tych dziedzinach oraz lekarzem wykonującym badania USG, tel. 605 270 954 2012 r., format: 197 x 275 mm, s. 500, opr. twarda, cena 150 zł Nowotwory głowy i szyi stanowią niezwykłe wyzwanie, są bardzo trudnym problemem diagnostycznym. Walka z nimi jest jednym z najważniejszych zadań stojących przed otolaryngologami. Tym zagadnieniom poświęcony jest niniejszy podręcznik, który opracował zespół lekarzy poznańskiej Kliniki Otolaryngologii – ośrodka od kilkudziesięciu lat specjalizującego się w diagnostyce i leczeniu nowotworów. Książka z pewnością będzie bardzo przydatną pozycją w codziennej praktyce lekarskiej, ułatwiającą diagnozę i wdrożenie właściwego leczenia. Termedia Sp. z o.o., 61-615 Poznań, ul. Kleeberga 2 www.termedia.pl • tel./faks 61 656 22 00 e-mail: [email protected] nr 11 (179) – listopad 2012 NIEMCY OFERTY PRACY, SPECJALIZACJE www.pro-medicus.org poszukujemy pilnie lekarzy zainteresowanych podjęciem pracy w Niemczech. Oferujemy Państwu możliwość otwarcia lub kontynuacji specjalizacji oraz subspecjalizacji w klinikach niemieckich. Posiadamy również liczne ciekawe oferty dla lekarzy specjalistów. Wszelka nasza pomoc jest dla Państwa bezpłatna. Informacje: telefon 602 813 298 e-mail: [email protected] Zapraszamy Państwa serdecznie do współpracy z nami. 31 Ogłoszenia Praca Specjalista patomorfolog nawiąże współpracę w zakresie badań histopatologicznych, cytologii ginekologicznej, BACC oraz autopsji, tel. 600 037 009 Lekarz w trakcie specjalizacji z chorób wewnętrznych podejmie pracę dodatkową na terenie Łodzi i okolic, tel. 603 533 272 Młoda lekarka specjalizująca się w neonatologii szuka pracy dodatkowej w POZ, Poradni Dziecięcej, Punkcie Szczepień, tel. 604 313 170 e-mail: [email protected] Lekarz dentysta szuka pracy, tel. 514 061 315 Pielęgniarka – duże doświadczenie zawodowe, ukończone studia wyższe (licencjat), podejmie dodatkową pracę, również w weekendy, tel. 501 645 266 Pielęgniarka z 15-letnim doświadczeniem (38 lat) poszukuje pracy tel. 530 149 848 Technik dentystyczny poszukuje pracy na metal lub do odlewania modeli, ewentualnie coś pokrewnego w zawodzie medycznym, tel. 507 424 602 Rehabilitacja przy łóżku pacjenta, technik rehabilitant z dwudziestoletnim stażem, tel. 604 062 055 Studentka zaocznych studiów II stopnia na kierunku Zdrowie Publiczne podejmie pracę w instytucji związanej z ochroną zdrowia, tel. 601 662 888, e-mail: [email protected] NZOZ w Tuszynie poszukuje do współpracy lekarzy specjalistów, którzy jeżdżą do miejsca zatrudnienia trasą [1, E75] Łódź–Piotrków Trybunalski, tel. 508 270 253 tel. 530 300 156, e-mail: [email protected] Poszukuję lekarza rodzinnego z dobrą znajomością języka angielskiego do pracy w poradni POZ (polskiej) w Cork – Irlandia, Zatrudnię lekarza dentystę do pracy w prywatnym gabinecie stomatologicznym w Piotrkowie Trybunalskim, e-mail: [email protected] tel. 608 630 882 NZOZ między Łodzią a Warszawą zatrudni lekarza POZ na dogodnych warunkach pracy i płacy, tel. 606 705 411 Poszukuję chirurga stomatologicznego i ortodonty (specjalizacja nie jest konieczna) do pracy w gabinecie stomatologicznym w Łodzi, Stomatologia Rodzinna Aesthetic Dental poszukuje lekarzy dentystów do pracy w przychodniach w Piotrkowie Trybunalskim i Bełchatowie, NZOZ na terenie Łodzi (Widzew) zatrudni lekarzy specjalistów: rehabilitacji, pediatrę, lekarza rodzinnego i dentystę, tel. 502 217 403 e-mail: [email protected] Zatrudnię lekarzy dentystów lub stażystów; Łódź i okolice, pacjenci prywatni, elastyczne godziny pracy, tel. 501 683 404 NZOZ (Łódź-Chojny) poszukuje do współpracy lekarza dermatologa w ramach kontraktu z NFZ, e-mail: [email protected] tel. 515 464 800 Pabianickie Centrum Medyczne Sp. z o.o. zatrudni do swojej Poradni POZ w Pabianicach lekarza rodzinnego, tel. 506 064 040 NZOZ w Zgierzu nawiąże współpracę z lekarzem dentystą. Praca w ramach NFZ i prywatnie, tel. 518 956 772 NZOZ w Zgierzu zatrudni lekarza dentystę, tel. 510 131 013 (po godz. 20:00) Inspektor Ochrony Radiologicznej. Kontrola jakości, NZOZ (okolice Łodzi) poszukuje do współpracy lekarza dentystę, tel. 515 034 456 tel. 693 629 884 Zatrudnię na godziny lekarza internistę, lekarza medycyny rodzinnej w POZ w Łodzi, tel. 501 252 029 Powiatowy Zespół Opieki Zdrowotnej w Zgierzu ul. Andrzeja Struga nr 2–4 pilnie zatrudni lekarza w POZ – specjalistę medycyny rodzinnej lub specjalistę chorób wewnętrznych – kontrakt lub pełny etat, tel. 697 625 330 (kadry) Ambitnego dentystę z doświadczeniem zatrudnię, tel. 508 100 505 Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Dentarius” w Łodzi (osiedle Janów) zatrudni od zaraz lekarza dentystę. Kontrakt z NFZ, kontakt telefoniczny z kierownikiem poradni, tel. 500 694 996 Nawiążę współpracę z lekarzem dentystą, endodontą, tel. 536 771 223 (po godz. 20:00) 32 Zatrudnię dentystę, z minimum 3-letnim stażem pracy, na dwa–trzy razy w tygodniu, NZOZ w Bełchatowie zatrudni dentystę. Pacjenci wyłącznie prywatni, tel. 696 882 382 (K. Ossowska) NZOZ CENTRUM zatrudni lekarza dentystę, praca na terenie Jeziorska, Rossoszycy (pow. sieradzki), tel. 605 046 617 tel. 608 630 882 tel. 606 150 228 Klinika w Saksonii (Niemcy) zatrudni specjalistów z zakresu onkologii i radioterapii oraz lekarzy pragnących od zaraz otworzyć specjalizację z zakresu psychiatrii z psychoterapią lub psychosomatyki, tel. +49 170 353 47 49, e-mail: [email protected] Lokale Mieszkanie do wynajęcia, w Łodzi na Karolewie blisko szpitala im. Madurowicza, 54 m2, 3 pokoje z kuchnią, 8 piętro, balkon z widokiem, miejsce parkingowe, doskonałe połączenie z resztą miasta, tel. 608 276 433 Osiedle „Retkinia” – obiekt 400 m2 przystosowany do działalności lekarskiej, np. gabinety specjalistyczne, rehabilitacja. Łącznie w lokalu znajduje się 15 pokoi, 2 piwnice, duży garaż, ogródek, tarasy. Cała instalacja jest wykonana z plastiku. Każdy pokój ma ciepłą i zimną wodę, TV sat, telefony oraz punkt łączący dany pokój z centralą. Obiekt nadaje się również do uruchomienia przedszkola, domu starców itp. Koszt całości 750 tys. zł, tel. 42 658 02 38 Wynajmę gabinety lekarskie, okolice ul. Pomorskiej w Łodzi, tel. 601 378 109 Gabinet Stomatologiczny posiadam do wynajęcia, Łódź, ul. Pomorska 94, tel. 601 142 612 Wynajmę lokal 53 m2 na Retkini, parter, front, parking + podjazd dla niepełnosprawnych, tel. 515 179 269 Zatrudnię dentystę, Wynajmę lub odstąpię gabinet 38 m2 ; sanepid – gabinet zabiegowy, parking. Rehabilitacja, stomatologia, zabiegi itp. CONSTANS-MED., Łódź, ul. Narutowicza 28, tel. 42 632 87 59 (www.meritum.lodz.pl) tel. 501 553 513 Sprzedam lub wynajmę gabinet stomatologiczny w Łodzi na Janowie. Gabinet wyposażony, działający od 2001 r., mieści się w wolno stojącym budynku – parter, powierzchnia 28 m2 z możliwością rozbudowy. Jednostanowiskowy, liczni pacjenci. Więcej informacji, zdjęcia – na podany e-mail. Cena wynajmu – 1500 zł miesięcznie, plus dzierżawa gruntu (292,74 zł/miesiąc) oraz media. Cena sprzedaży – 95 tys. zł, do negocjacji. tel. 502 515 297, e-mail: [email protected] Wynajmę pomieszczenie na gabinet stomatologiczny, ginekologiczny i gabinet lekarski – Łódź, ul. Bardowskiego 10, tel. 506 026 500 NZOZ w Bełchatowie – istniejący gabinet stomatologiczny posiada do wynajęcia gabinet – 14 m2 na usługi medyczne, tel. 696 882 382 (K. Ossowska) Gabinet lekarski – do wynajęcia, Łódź-Julianów, tel. 604 453 080 Posiadam dwa lokale: Łódź (MANHATAN, Piotrkowska) – 441 m2 ; wynajmę, sprzedam, inne propozycje, doskonała lokalizacja na przychodnię – gabinety; Łódź (WIDZEW, Gorkiego) – 259 m2 ; wynajmę lub inne propozycje, doskonała lokalizacja na przychodnię – gabinety, tel. 668 403 669 Gabinet lekarski wynajmę w działającym centrum medyczno-stomatologicznym przy ul. Zgierskiej, tel. 507 101 310 Gabinety lekarskie – do wynajęcia w centrum Zgierza, ul. Kuropatwińskiej 2, tel. 512 335 470 Wynajmę gabinet ortodoncie lub endodoncie na terenie działającego gabinetu prywatnego, tel. 600 419 055 Wynajmę gabinet lekarski w istniejącym NZOZ (okolice ICZMP), tel. 605 343 298, 603 530 554 Wynajmę lokal 18 m2 (przystosowany gabinet) dla lekarzy specjalistów; dowolne godziny przyjęć, niewysoki czynsz do podziału, tel. 42 656 32 19 (po 20:00) Sprzedam Używany unit stomatologiczny EKO99 (ekodent) w korzystnej cenie, tel. 692 380 079 Unit stomatologiczny używany Steern Weber wraz z wyposażeniem gabinetu. Stan bardzo dobry, tel. 500 757 230 nr 11 (179) – listopad 2012 Wyposażenie gabinetu stomatologicznego; unit Chirana, fotel Beskid, kleszcze, zestawy narzędzi, tel. 42 659 83 39 (po 19:00) Fotel stomatologiczny marki Simens sterowany elektronicznie tanio, tel. 42 659 77 66 e-mail: [email protected] Unit stomatologiczny używany, tel. 604 453 080 Pełne wyposażenie poradni POZ, poradni rehabilitacyjnej (m.in. UGUL, ultradźwięki i inne) oraz poradni ginekologicznej, tel. 508 280 555 Wyposażony i działający gabinet stomatologiczny pod Łodzią. Pacjenci prywatni, możliwość kontraktu z NFZ. Oferta skierowana dla młodych i ambitnych, tel. 725 942 359, e-mail: [email protected] Sprzęt z likwidowanych gabinetów; chirurgicznego, ginekologicznego i stomatologicznego, tel. 607 607 893, 602 450 284, 602 158 888 Ogłoszenia Kątnice kliniczne na rękaw starego typu w liczbie 6 sztuk, tel. 604 518 651 Mieszkanie 3-pokojowe 63 m2 na parterze. Znajduje się na rogu Sienkiewicza i Wigury w Centrum Łodzi, w pobliżu Galerii Łódzkiej. Jest to blok z cegły z lat 60. Posiada CO, parkiety, WC i łazienkę oddzielnie, ciepła woda z termy gazowej. Cena do negocjacji 280 tys. zł. Uregulowane są sprawy własności (księga wieczysta), tel. 505 177 374 lub 42 687 96 40 (wieczorem) Lampę szczelinową, kasetę okularową, frontofokometr, tonomert Schioetza, oprawkę do okularów, szafkę lekarską, tel. 692 150 442, 42 687 00 47 Różne Kompleksowa obsługa finansowa z zakresu rozliczeń z NFZ w stomatologii, www.biuro-med.pl tel. 600 174 412 Kompleksowa obsługa merytoryczno-informatyczna z zakresu rozliczeń z NFZ w stomatologii, tel. 518 972 344 Przyjmę do wykonania różne prace domowe; sprzątanie, prasowanie, zakupy u osoby starszej lub innej zainteresowanej, tel. 604 062 055 Sklep ze sprzętem rehabilitacyjnym Łódź, ul. Tuwima 6, tel./faks 42 632 33 16 www.rehimed.com oferuje • sprzęt rehabilitacyjny – pełny asortyment • poduszki anatomiczne pod kręgosłup szyjny • kołnierze, pasy i stabilizatory ortopedyczne • podkolanówki, pończochy i rajstopy przeciwżylakowe • oraz inny sprzęt do gabinetów lekarskich nr 11 (179) – listopad 2012 33 Z żałobnej karty Wspomnienie o Jasiu Kupsiu – lekarzu, specjaliście analityku, poliglocie, tłumaczu przysięgłym Janek Kupś urodził się 15 lutego 1929 r., a zmarł 7 sierpnia 2012 r. Poznałem Go w izbie przyjęć Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu. Razem rozpoczęliśmy pracę w tym szpitalu wraz z jego otwarciem w styczniu 1965 r. Ja, na stażu podyplomowym, włączyłem się od razu do pracy wielkiego Oddziału Chirurgicznego, liczącego wówczas sto dwadzieścia łóżek. On, będąc w trakcie specjalizacji z analityki, został zatrudniony na stanowisku kierownika laboratorium. Nie chciał jednak tracić kontaktów z chorymi i pełnił dyżury w szpitalnej izbie przyjęć, zanim bowiem został lekarzem analitykiem, przez kilka lat pracował jako pediatra w Świebodzinie i Pabianicach – do czasu, kiedy to z powodu powikłań pogrypowych w znacznym stopniu utracił słuch. Jasiu nosił aparat, ale czasem zapominał go założyć. Któregoś dnia rozszalała się burza w pobliżu szpitala. Byliśmy właśnie w izbie przyjęć. Janek badał jakiegoś pacjenta, ja wraz z kilkoma osobami personelu zajmowałem się rannym przywiezionym przez pogotowie. W pewnej chwili piorun uderzył w wysoki komin szpitalnej ciepłowni, wywołując potężny grzmot. „Zastygliśmy” sparaliżowani strachem. Janek podniósł głowę znad pacjenta i spytał: „Kto tak trzaska drzwiami?” Wszyscy, włącznie z chorymi, wybuchnęliśmy śmiechem. Burza już była nam niestraszna. Lubiliśmy dyżurować z Jankiem, bo wzywał nas wtedy, gdy pacjent miał już wykonane niezbędne badania. Poznałem Go lepiej w czasie naszych wspólnych eskapad. Pierwszą, którą dobrze zapamiętałem, była wycieczka polskiej młodzieży socjalistycznej do NRD w 1972 r. Mimo iż była darmowa, brakowało chętnych do kompletu, toteż bez sprzeciwu zaliczono nas do „młodzieżowców”. Zaraz na początku wyprawy nasz opiekun-tłumacz dostał takiej biegunki, że musiał pozostać w kraju. Niespodzianie jego obowiązki przejął Jasiu. Okazało się, że zna doskonale angielski, francuski, 34 rosyjski i także nieźle niemiecki. Opiekował się nami tłumacząc niemieckich przewodników w Lipsku, gdzie oglądaliśmy Pomnik Narodów, na światowej wystawie kwiatów w Erfurcie, w obozie w Buchenwaldzie (zapamiętałem z niego zwłaszcza wystawę abażurów wykonanych z wytatuowanej ludzkiej skóry, podobno wycinanej żywym ludziom) oraz na oficjalnym spotkaniu z młodzieżą enerdowską i rosyjską w Berlinie. Z tego spotkania niewiele zapamiętałem, gdyż urządzono zawody w piciu piwa, a mnie film się urwał przy dziesiątym kuflu. Jasiu się mną zajął. Kilka lat później wybraliśmy się z Jasiem tak zwanym pociągiem przyjaźni do Związku Radzieckiego, tam też były przygody. O tej i innych wyprawach z Jasiem napisałem w mojej książce „Tubib, znaczy lekarz”. W końcu 1979 r. z Maroka przysłano ofertę pracy dla lekarzy znających język francuski. Zaraz zgłosiłem swój akces i zacząłem namawiać do wyjazdu Janka. Kiedy „zasłaniał się” kamieniami w pęcherzyku żółciowym, zoperowałem go i razem przygotowywaliśmy się do Wielkiej Podróży. Obaj „wzięliśmy” na kredyt fiaty 125p i 19 lutego 1981 r. wyruszyliśmy do Królestwa Maroka. Podróż trwała dwa tygodnie i obfitowała w liczne przygody, opisane także we wzmiankowanej książce. Po kilkudniowym pobycie w Rabacie, rozstaliśmy się. Jasiu zamieszkał w wymarzonej Casablance, gdzie został szefem laboratorium dużego, publicznego szpitala. Przez kilkanaście dni obserwował pracę laborantów, brał otrzymane wyniki i szedł do chorych w oddziałach, porównując je z ich stanami. Nic się nie zgadzało. Zaczął wtedy uczyć miejscowy personel podstawowych czynności; dokładnego mycia szkiełek laboratoryjnych, miareczkowania odczynników itd. Po kilku miesiącach wyniki były już wiarygodne. Jego wysiłki i kompetencje zostały docenione – doktor Jan Kupś de Pologne został szefem wszystkich laboratoriów publicznych w Casa. W Maroko dzieliło nas ponad trzysta kilometrów, toteż widywaliśmy się niezbyt często. Pamiętam dobrze moją pierwszą podróż do Janka. Nie znałem jego adresu, ale znalezienie miejsca zamieszkania doktora Kupsia w trzymilionowym mieście okazało się banalnie łatwe. Zaraz upiekł dla mnie ciasto drożdżowe, a ja mogłem podziwiać jego harmonogram nauki języków. Każdego dnia poświęcał dwie godziny na dwa różniące się języki, na przykład angielski był z francuskim, niemiecki z włoskim, a rosyjski z hiszpańskim. Pojechaliśmy zobaczyć Jego szpital, a potem zwiedzaliśmy Targi Sztuki Afrykańskiej. Było wiele wspaniałości, ale nam najbardziej podobały się dwie Senegalki – prawdziwe bogini. Obaj nie mogliśmy się na nie napatrzeć. Wracaliśmy do domu szczęśliwi, że znów jesteśmy razem. Ulice Casablanki były prawie puste; był to czas ramadanu, a do zachodu słońca brakowało kilkunastu minut. Muzułmanie czekali już w domach na sygnał przerywający głodówkę. Wtem pojawił się samotny przechodzień ubrany w galabiję, zbliżył się do nas i zaczął pokazywać na buty Janka. Obaj wykonali kilka gwałtownych ruchów, a po chwili ujrzałem, że Jaś trzyma dłoń przybysza, w której tkwił… Jego portfel. Przechodzień oddał go Jasiowi bez słowa, skłonił głowę i oddalił się niespiesznym krokiem. Mijały lata. Jasiu – jak mi się zwierzał – czuł się doskonale w Casablance. Miał uznanie w pracy, towarzystwo dość licznej kolonii polskiej, dużo czasu na doskonalenie znajomości obcych języków. Od czasu do czasu odwiedzała go żona lub syn, mieszkający w kraju. Kilka razy zawitał do Larache – miasta, w którym ja mieszkałem wraz z żoną i córką. Zawsze przywoził ze sobą drożdżowe ciasto. Zwiedzaliśmy wspólnie naszą okolicę, odwiedzał z nami marokańskich przyjaciół. Pewnego razu trafił na wesele córki naszej położnej. Goście weselni znajdowali się w dużej sali, przedzielonej kurtyną na część męską i żeńską. Arabski zespól muzyczny miał swoją solistkę, która przed każdym mężczyzną wykonywała taniec brzucha, wyśpiewując jakąś frazę. Przechodziła do następnego dopiero po zatknięciu jej za pas dziesięciodirhamowego banknotu. Wyszedłem na chwilę, a kiedy wróciłem, solistka tańczyła przed Jankiem i była już mocno upocona. Jasiu dawał mi rozpaczliwe znaki. Zrozumiałem, że nie miał przy sobie pieniędzy. Podałem mu banknot, który przekazał tancerce i… odetchnął z niekłamaną ulgą. Odwiedziliśmy też Tanger, przypominając sobie atak czyścibutów, kiedy pierwszego dnia po wjeździe do Maroka wyszliśmy na bulwar Pasteura w Rabacie. Mieliśmy wtedy bardzo brudne buty po dwutygodniowej podróży i ani jednego drobnego pieniążka. Uciekaliśmy wtedy, żegnani gniewnymi okrzykami. Tym razem, na tym samym bulwarze, usiedliśmy z Jasiem na stołkach czyścibutów, delektując się zapachem drzew pomarańczowych i widokiem statków wchodzących do portu. Jasiu przepracował w Królestwie Maroka osiem lat. Powrócił do pracy w Polsce w to samo miejsce, do laboratorium Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu. W pobliskim Swędowie, w urokliwym miejscu tuż obok dużego lasu, wybudował domek, większość prac wykonując własnoręcznie. Po przejściu w 1997 r. na emeryturę zajął się tłumaczeniami tekstów z języka angielskiego, głównie medycznych. Był przecież tłumaczem przysięgłym w tym języku. Tłumaczenia stały się jego pasją, zajmował się nimi do końca swoich dni. Wspólne chwile spędzone z Jasiem, pozostaną na zawsze w mojej pamięci. Wiesław nr 11 (179) – listopad 2012 Jako specjalista ginekolog-położnik był dobrym lekarzem. Był ceniony przez pacjentki i szanowany przez współpracowników, którzy widzieli w Nim przede wszystkim Człowieka. Osoby, z którymi pracował, były Jego przyjaciółmi. Służył im zawsze dobrą radą, wiedzą, doświadczeniem i pomocą… Jego subtelność i duże poczucie humoru sytuacyjnego były pomocne w trudnych czasami sytuacjach pacjentek. Kochał ludzi – kochał im pomagać, a ich potrzeby stawiał zawsze na pierwszym miejscu. Był dyskretny, nie lubił obarczać przyjaciół swoimi kłopotami. Nigdy nie gonił za zyskiem. W środowisku, w którym pracował, ma opinię dobrego doktora. Dla młodych lekarzy był wzorem ludzkiej postawy lekarskiej. W lekarskich kontaktach towarzyskich był naszym „encyklopedystą”. O każdym z nas mógł powiedzieć wiele dobrego i życzliwego. W ostatnim okresie życia bardzo dzielnie znosił długotrwałe dolegliwości. Był bardzo dobrym mężem i ojcem. Jego dwaj synowie pracują naukowo. Jeden z nich zajmuje się zagadnieniami związanymi z medycyną; jest współtwórcą kwantowej komory termowizyjnej, która jest pomocna w wykrywaniu stanów zapalnych i nowotworów skóry, w badaniach układu krążenia i nadzorowania operacji kardiochirurgicznych. Jurek był i jest wzorem do naśladowania. Serdeczny i opiekuńczy przyjaciel, wykazujący wiarę w drugiego człowieka. Takim Go zapamiętaliśmy! nie śmiałby stwierdzić, że coś jest w stanie Cię przerosnąć, sprawić, że poczujesz się bezsilna. Do samego końca wiedziałaś, czego chcesz; Twoim celem w życiu stało się samo Życie. Zawsze optymistycznie nastawiona, z wielkim zapałem i siłą walczyłaś z własnym losem. Pełna nadziei w ogromną moc współczesnej medycyny wierzyłaś w sukces, każdy z nas zapamięta Cię jako osobę, która nigdy się nie poddaje. W obliczu nieuleczalnej choroby zachowałaś niezwykły optymizm i pogodę ducha. Nigdy nie przenosiłaś swojego cierpienia na bliskich i otoczenie. Przed oczami będziemy widzieć Cię uśmiechniętą i pełną życia. Właśnie taką musimy Cię zapamiętać. Żyjesz wśród nas, dopóki żyje pamięć o Tobie – Elu. 13 września 2012 r. odeszła od nas nasza Koleżanka, Przyjaciółka lek. med. Elżbieta Sowińska z domu Papierowska Śmierć – umieranie jest cząstką naszej egzystencji. Wszyscy wiemy o tym, że jest nieunikniona, ale zawsze sprawia ból, powoduje cierpienie, okrywa nas smutkiem, głębokim żalem, budzi w nas refleksję nad kruchością życia. ,,Mors certa – hora incerta” (śmierć jest pewna, jej godzina nieznana). I przyszedł sen błogi, sen ukojenia. Urodziła się w Sochaczewie 18 grudnia 1959 r. i tu ukończyła szkołę podstawową, a następnie kontynuowała edukację w Liceum Katolickim w Szymanowie, prowadzonym przez siostry zakonne – Niepokalanki. Akademię Medyczną ukończyła w Łodzi w 1985 r. i rozpoczęła staż w szpitalu w Wieluniu, z którym związała całe swoje zawodowe życie. Pełna zapału i energii, marzeń o pracy z najmłodszymi pacjentami, podczas pracy w Oddziale Dziecięcym otworzyła specjalizację z pediatrii. Pierwszy stopień specjalisty w tej dziedzinie uzyskała w 1990 r., drugi – w 1995 r. Od 2002 r. pełniła funkcję zastępcy ordynatora Oddziału Dziecięcego. Swoją wiedzę medyczną troskliwie oddawała swoim małym pacjentom – dzieciom. Straszna choroba przerwała jej pracę, marzenia i realizację postawionych celów. Człowiek potrafi znieść w życiu wiele. Nawet najpoważniejsza choroba nie jest w stanie niektórych zatrzymać, złamać, nie przeszkodzi im żyć jak dawniej, by wykonywać codzienne obowiązki, by być tym, kim się było zawsze. Trzeba być niezmiernie silnym fizycznie i psychicznie, aby temu podołać. Ty właśnie taka byłaś, Elu – pracowita, prawdziwie kochająca swój zawód, a więc również kochająca ludzi i zawsze gotowa do niesienia im pomocy. Nikt 28 czerwca 2012 r., w wieku 81 lat zmarł lekarz położnik-ginekolog Jerzy Przymusiała nr 11 (179) – listopad 2012 Przyjaciele Justyna Moździerz i Maria Kędzia Z żalem zawiadamiamy, że 26 września 2012 r. zmarł w wieku 83 lat śp. doktor Andrzej Barczewski specjalista psychiatra – seksuolog twórca i wieloletni kierownik Przychodni Seksuologii, Problemów Rodziny i Patologii Więzi Międzyludzkich w Łodzi, działacz i sekretarz Zarządu Wojewódzkiego Towarzystwa Planowania Rodziny, biegły sądowy, konsultant zakładów karnych, edukator w dziedzinie psychiatrii i seksuologii, wykładowca dawnej Szkoły Pielęgniarstwa w Łodzi, działacz Ligi Kobiet Polskich, lekarz społecznik, odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Honorową Odznaką Miasta Łodzi. Grono uczniów i współpracowników 35 Z żałobnej karty Urodził się 10 maja 1931 r. w Łodzi. Studiował na Wydziale Lekarskim łódzkiej Akademii Medycznej, zdobywając w 1957 r. dyplom lekarza. Pierwszy stopień z położnictwa i ginekologii uzyskał w 1962 r., drugi stopień – w 1971 r. Od 1996 r. przebywał na emeryturze. Jurek… Bardzo wcześnie poznał trudy życia. W wieku dwunastu lat został przez niemieckie władze okupacyjne zmuszony do ciężkiej pracy fizycznej. Poznał z jednej strony wartość pracy, z drugiej zaś – czym jest zniewolenie. Gdy mógł już o sobie decydować, zaraz po zakończeniu działań wojennych w 1945 r., wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego. Osiągnął tam stopień podharcmistrza. Te dwa zdarzenia ukształtowały Jurka jako przyjaciela spolegliwego oraz człowieka solidnego, uczciwego i wrażliwego. Jego silnie wyrażona empatia pozwalała Mu bez zbędnych słów wyczuwać potrzeby ludzi, z którymi się spotykał. Nigdy nie starał się nad nimi dominować. OKRĘGOWA IZBA LEKARSKA W ŁODZI Dyżury Prezes ORL – GRZEGORZ MAZUR – wtorek – po uzgodnieniu telefonicznym Wiceprezesi ORL Lesław Pypeć – wtorek 1430–1530 Delegatura Łódzka – Grzegorz Krzyżanowski – środa – po uzgodnieniu telefonicznym Delegatura Piotrkowska – Grzegorz Gradowski – wtorek 1300–1400 Delegatura Sieradzka – Beata Zwolińska – czwartek 1200–1300 Delegatura Skierniewicka – Waldemar Grabowski – wtorek 1300–1500 Sekretarz ORL – Paweł Czekalski – środa 1500–1600 Zastępca Sekretarza ORL – Włodzimierz Kardas – środa 1430–1530 Skarbnik ORL – Zbigniew Kijas Członkowie Prezydium ORL Ryszard Golański (po uzgodnieniu telefonicznym), Małgorzata Lindorf (po uzgodnieniu telefonicznym) Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Zbigniew Muszyński – środa 1500–1800 Przewodniczący OSL – Januariusz Kaczmarek – środa 1300–1500 Rzecznik Praw Lekarzy – Marek Nadolski – po uzgodnieniu telefonicznym – tel. 664 413 077 Pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy – Leszek Dobrowolski – tel. 668 005 348, e-mail: [email protected] BIURO OKRĘGOWEJ IZBY LEKARSKIEJ 93-005 Łódź, ul. Czerwona 3, e-mail: [email protected] Dyrektor Biura OIL: Halina Kotus Główna księgowa: Małgorzata Lewandowska Biuro czynne wtorek 800–1700, piątek 800–1500, pozostałe dni 800–1600 WYKAZ TELEFONÓW BEZPOŚREDNICH Sekretariat OIL: Iwona Szelewa (także sprawy Komisji Kultury) – tel. 42 683 17 01 Kancelaria OIL: Alina Paradowska (sekretariat redakcji „Panaceum” i strony internetowej – ogłoszenia; zmiany adresów do korespondencji) – tel. 42 683 17 10, e-mail: [email protected] Magdalena Rydz (sprawy Okręgowej Rady Lekarskiej i Prezydium ORL, Komisji Sportu, Komisji ds. Legislacji) – tel. 42 683 17 09 Kasa, księgowość, składki: Wiesława Legiędź (także sprawy Komisji Bytowej) – tel. 42 683 17 33 Mariola Krakowiak – tel. 42 683 17 32, Ewa Arlt – tel. 42 683 17 35, Ilona Wantkiewicz (także sprawy Koła Lekarzy Seniorów) – tel. 42 683 17 34, faks 42 684 98 94 Rejestr indywidualnych praktyk lekarskich: Wojciech Łukomski ([email protected]) – tel. 42 683 17 29, Beata Krawiec – tel. 42 683 17 42 Rejestr podmiotów kształcących lekarzy, konkursy: Urszula Pruszyńska – tel. 42 683 17 25, Elżbieta Sadura (także Klub DoktoRRiders) – tel. 42 683 17 27 Rejestr lekarzy, dział kadr lekarskich, staże podyplomowe: Jolanta Marcinkowska – kierownik Działu Rejestru Ewa Lenartowicz – tel. 42 683 17 17, Barbara Kamieniak-Szafrańska – tel. 42 683 17 14, Agnieszka Gasparowicz – tel. 42 683 17 18 Legitymacje lekarskie: Bartłomiej Nowak – tel. 42 683 17 21 Kancelaria Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i Okręgowego Sądu Lekarskiego: czynna: wtorek 900–1700, środa 1000–1800, pozostałe dni 800–1600 kierownik kancelarii: Joanna Romanowska-Krawentek Amadeusz Małolepszy, Bożena Szymańska, Agnieszka Zych – centrala: tel. 42 682 11 62, 42 682 11 74 Sprawy Komisji Bioetycznej i Komisji Etyki ORL: Anna Marciniak – tel. 42 683 17 44 Sprawy Komisji ds. Współpracy z Zagranicą, sprawy Rzecznika Praw Lekarzy: Elżbieta Sadura – tel. 42 683 17 27 Sprawy Koła Młodych Lekarzy: Barbara Kamieniak-Szafrańska – tel. 42 683 17 14 Rzecznik prasowy, redaktor strony internetowej OIL: Adriana Sikora – tel. kom. 66 88 33 764, e-mail: [email protected] Bufet w Klubie Lekarza – tel. 42 682 57 30 Lekarska Kasa Pożyczkowa – tel. 42 682 57 28 Centrala ogólna – tel. 42 683 17 91, faks 42 683 13 78 RADCY PRAWNI Jarosław Klimek – wtorek 1400–1530 Paweł Lenartowicz – piątek 1100–1300 tel. 42 683 17 36 lub 42 683 17 51 (tylko w godzinach dyżurów) FILIE BIURA W DELEGATURACH 97-300 Piotrków Trybunalski, ZNP, ul. Sienkiewicza 16, tel./faks 44 649 17 34, [email protected] poniedziałek–piątek 800–1530, wtorek 900–1600 98-200 Sieradz, SP ZOZ, ul. Armii Krajowej 7, tel. 43 827 57 23, [email protected] poniedziałek–piątek 700–1400, wtorek bez interesantów 96-100 Skierniewice, ul. Jagiellońska 29, tel. 46 832 31 47, [email protected] poniedziałek–piątek 800–1600, wtorek 900–1700, przyjmowanie interesantów: 1000–1500, wtorek 1000–1700 RACHUNKI BANKOWE Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi: PKO BP SA I Oddział w Łodzi, nr konta 98 10203352 0000160200100362 (na to konto przekazują składki lekarskie zakłady pracy, zbiorczo za pracowników) UWAGA: Indywidualnie składki lekarskie członkowie OIL w Łodzi opłacają na otrzymane, unikatowe numery kont bankowych. Lekarska Kasa Pożyczkowa: PKO BP SA, nr konta 03 1020 3352 0000 1502 0010 6195 Fundacja Wspierania Seniorów Środowisk Inteligenckich: PKO BP SA, nr konta 87 1020 3352 0000 1102 0094 0049 Profilaktyka nowotworów narządów rodnych u kobiet – czy można zrobić więcej? Panie Profesorze, w mediach i literaturze fachowej nieustannie podkreśla się konieczność prowadzenia odpowiedniej profilaktyki chorób nowotworowych. Dlaczego jest to takie ważne? Prof. dr hab. n. med. Jacek R. Wilczyński: Profilaktyka jest pojęciem złożonym i obejmuje zapobieganie wystąpieniu nowotworu, wykrywanie stanów przednowotworowych i nowotworów we wczesnym stadium oraz prawidłowe prowadzenie terapii w celu zapobiegania nawrotom choroby. Wielokrotnie wykazano, że im skuteczniejsza jest profilaktyka, tym lepsze są efekty leczenia choroby nowotworowej mierzone wskaźnikami wyleczalności i długości przeżycia chorych od momentu rozpoznania choroby. Pomimo stosunkowo znacznych kosztów w skali kraju profilaktyka stanowi atrakcyjne ekonomicznie rozwiązanie, pozwala bowiem na ograniczenie wysokich kosztów leczenia zaawansowanych nowotworów i wpływa na poprawę wskaźników efektywności leczenia, tak więc krótko mówiąc przedłuża życie naszym pacjentkom i umożliwia ich szybszy powrót do normalnego życia rodzinnego i zawodowego. W jaki sposób prowadzi się działania profilaktyczne w przypadku chorób narządów rodnych u kobiet? Prof. J. R. W.: Podstawowe znaczenie mają następujące kierunki działania: odpowiednia edukacja społeczeństwa, efektywne programy badań przesiewowych, powszechny dostęp do diagnostyki na odpowiednim poziomie, standaryzowane sposoby terapii oparte na wynikach badań randomizowanych oraz, w odniesieniu do raka szyjki macicy, wprowadzenie szczepień przeciwko onkogennym typom wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV). Zadaniem działań edukacyjnych wobec kobiet jest uświadomienie im istniejących zagrożeń onkologicznych, promocja zdrowego sposobu życia i stworzenie potrzeby badań kontrolnych. Świadoma kobieta wykorzysta szansę jaką daje na przykład zaproszenie do funkcjonującego w Polsce od 2006 roku Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy, i zgłosi się na przesiewowe badanie cytologiczne. Kobieta nieuświadomiona zlekceważy zaproszenie. Niestety mamy na polu edukacji pacjentek jeszcze wiele do zrobienia, ponieważ wciąż zbyt wiele kobiet wyrzuca po prostu zaproszenia do kosza. Dlaczego więc realizowany w Instytucie CZMP we współpracy z Urzędem Marszałkowskim w Łodzi i współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego „Program profilaktyki i wczesnego wykrywania nowotworów narządów rodnych w województwie łódzkim” skierowany jest do pielęgniarek i lekarzy? Prof. J. R. W.: Ponieważ odpowiednia edukacja personelu pielęgniarskiego i lekarskiego w placówkach medycznych jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania profilaktyki przeciwnowotworowej. Kolejki w poradniach i ograniczony czas wizyty wymuszają sposób postępowania z pacjentką, ograniczający się zwykle do zebrania wywiadu, zbadania i zaordynowania leczenia. Nie ma wielokrotnie czasu, aby zapytać o wywiad rodzinny w kierunku nowotworów, zwrócić uwagę na występowanie czynników ryzyka, zapytać o udział w badaniach przesiewowych (cytologia, mammografia) lub udzielić odpowiedniego wsparcia pacjentkom leczonym onkologicznie. Poza tym współczesna medycyna jest tak rozległą dziedziną i rozwija się tak prężnie, że czasami dobre intencje niepoparte rzetelną i aktualną wiedzą nie wystarczą, by dobrze zadbać o pacjentkę. Ustawiczne podnoszenie kwalifikacji jest wpisane w zawód lekarza i pielęgniarki i dotyczy personelu pracującego w podstawowej opiece medycznej, szpitalach, klinikach uniwersyteckich i instytutach. Wiadomości na temat epidemiologii, nowoczesnej diagnostyki i terapii nowotworów narządów rodnych są w tym kontekście nie do przecenienia. Zadaniem takich jednostek jak Instytut CZMP jest ich propagowanie i tworzenie standardów postępowania w imię dobra naszych pacjentek. Zwłaszcza, że w makroregionie łódzkim żyje duża starzejąca się populacja kobiet, charakteryzująca się niższą średnią długością życia i wyższymi wskaźnikami zachorowalności i umieralności z powodu nowotworów w skali kraju. Dobrze więc, że Władze miasta i województwa oraz Unia Europejska wspierają środowisko medyczne w wysiłkach na rzecz zmiany sytuacji. Jakie zalety ma realizowany w Instytucie CZMP program edukacyjny? Prof. J. R. W.: Program dedykowany jest pielęgniarkom, położnym, lekarzom ginekologom i lekarzom POZ. Zależy nam na uczestnictwie ludzi młodych, specjalizujących się, ale szczególnie ludzi w wieku 45 lat i powyżej, którzy dzięki autorytetowi i doświadczeniu mogą upowszechnić zdobytą wiedzę w swoim środowisku zawodowym. Charakter szkolenia dostosowany jest do potrzeb poszczególnych grup zawodowych. Dla Pań pielęgniarek i położnych są to głównie bogato ilustrowane wykłady poświęcone problematyce raka szyjki macicy, raka endometrium i jajnika, jak również zawierające wiedzę o zasadach screeningu cytologicznego, szczepieniach przeciwko wirusowi HPV, badaniach kolposkopowych, histeroskopii i ultrasonografii. Dla Państwa lekarzy położono nacisk na praktyczne zastosowanie kolposkopii, histeroskopii i ultrasonografii, co realizowane jest przez wykłady i warsztaty z przekazem badań „na żywo”. Wykłady prezentują najnowszy stan wiedzy w poruszanej tematyce, są więc doskonałą okazją do uzupełnienia wiedzy. Odbywają się w miłej kameralnej atmosferze, zachęcającej do zadawania pytań i dyskusji. Cennym uzupełnieniem tematyki „stricte” ginekologicznej są wykłady i warsztaty prowadzone przez psychologa klinicznego poświęcone niedocenianej problematyce komunikacji z „pacjentką nowotworową”. Wykładowcy i prowadzący warsztaty są doświadczonymi praktykami, z tytułem profesora, docenta lub doktora. Wszyscy na co dzień zajmują się prezentowaną problematyką w klinikach Instytutu CZMP. Szkolenia są bezpłatne, gratyfikowane 6 punktami edukacyjnymi, organizatorzy zadbali także o posiłki dla uczestników. Serdecznie zapraszamy. Prof. dr hab. n. med. Jacek R. Wilczyński jest absolwentem Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Łodzi. Specjalista w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz ginekologii onkologicznej. W 2008 roku otrzymał tytuł profesora medycyny. Od 2009 roku pełni obowiązki kierownika Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. W 2011 roku objął stanowisko kierownika Kliniki Ginekologii z Pododdziałem Onkologii Ginekologicznej Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Od 2006 roku członek Zarządu Oddziału Łódzkiego Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Zainteresowania zawodowe koncentrują się wokół ginekologii operacyjnej, immunologiii i genetyki nowotworów oraz immunologii rozrodu. Instytut „Centrum Zdrowia Matki Polki” w Łodzi ZAPRASZA lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej i ginekologów oraz pielęgniarki i położne z woj. łódzkiego na bezpłatne jednodniowe szkolenie pn.: „Program profilaktyki i wczesnego wykrywania nowotworów narządów rodnych województwie łódzkim”. W ramach szkolenia zapewniamy: profesjonalną i doświadczoną kadrę wykładowców: profesorów i dr Instytutu „CZMP”, materiały szkoleniowe oraz piśmiennicze, wyżywienie (2 przerwy kawowe + lunch), praktyczne zajęcia dla lekarzy – przekaz video na żywo z histeroskopii, kolposkopii i USG, Więcej informacji na stronie www.iczmp.edu.pl (zakładka Szkolenia – POKL) 6 punktów edukacyjnych oraz certyfikat ukończenia szkolenia. lub www.wykrywanienowotworu.edu.pl, pod numerem tel. (42) 271 11 86 lub w Biurze Projektu: Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki, Najbliższe szkolenia odbędą się: 17.11.2012, 24.11.2012, 15.12.2012 ul. Rzgowska 281/289, 93-338 Łódź, Budynek A, II piętro, pok. 2. Człowiek – najlepsza inwestycja Projekt „Program profilaktyki i wczesnego wykrywania nowotworów narządów rodnych w województwie łódzkim” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego