Gdybyś nie istniała Ty

Transkrypt

Gdybyś nie istniała Ty
gazetka szkolna II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie
ul. Kilińskiego 62 tel. (034) 361 25 68
e-mail: [email protected]
W tym numerze
walentynkowy
dodatek
specjalny!
LO T
numer
1(4)
styczeń/luty
2007
DZIEŃ DOBRY
OD
SAMORZĄDU
Szanowna Dyrekcjo,
Drodzy Nauczyciele, Miłe
KoleŜanki i Mili Koledzy!
W Nowym Roku Samorząd Szkolny pragnie Ŝyczyć:
12 miesięcy zdrowia, 53 tygodni szczęścia, 8760 godzin
miłości, 526600 minut pogody
ducha i 31536000 sekund
wspaniałego Ŝycia oraz sukcesów w szkole, dobrego zdrowia, domku z ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny,
samych zwycięstw, spełnienia
marzeń, miłych niespodzianek
losu, grona prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co
dzień, drogi usłanej róŜami,
satysfakcji z pracy, genialnych
pomysłów, niskich podatków,
słodkiego, miłego Ŝycia, świeŜości spojrzenia, głównej wygranej na loterii, pozytywnej
aury, pomyślnych wiatrów,
wygodnych butów, cudownych
wakacji, pociechy z rodziny,
punktualnych pociągów, świętego spokoju, Ŝadnych trosk,
powodzenia u płci przeciwnej,
wysokich lotów, rześkich poranków, trafnych decyzji, intuicji w interesach, prezentów
od losu, duŜego łóŜka, pękatego portfela, szerokiej drogi,
miłego szefa, jasności umysłu,
niebanalnych wyzwań, miłych
snów, pewności siebie, wielkiej fortuny, wielu uśmiechów,
błyskotliwych ripost, romantycznych wieczorów, udanych
łowów, pasjonującej pracy,
szansy na sukces, duŜo słodyczy, pozycji lidera, szampańskiej zabawy w karnawale,
mocnego dachu nad głową,
samych pozytywnych wibracji,
(Ciąg dalszy na stronie 2)
Gdybyś nie istniała Ty...
To sekret Ŝycia poznałbym.
Tylko po to, by móc stworzyć Cię,
Patrzeć w Ciebie cały dzień,
By zostać cieniem Twym.” - chłopak recytował, patrząc na nauczycielkę,
a Paula nie mogła oderwać oczu od jego twarzy, którą widziała z profilu. Kiedy
skończył mówić, spojrzał prosto w oczy Pauli, jakby dokładnie wiedział, w jaki
punkt przestrzeni są skierowane. Intensywność i blask tego spojrzenia zmusiły
Paulę do serdecznego uśmiechu, w którym zawarła ciepło, jakie rozlało się
w jej sercu pod jego wpływem. Kiedy pozwolono im wyjść na przerwę, bez
Ŝadnego porozumienia skierowali się ku ławeczce stojącej w rogu podwórza.
Paula usiadła i wpatrzyła się w Ŝwir pod stopami, nie wiedząc, co powiedzieć.
PoniewaŜ trzymacie w ręku numer noworoczno – walentynkowy, o miłości
będzie pięknie. PowyŜej fragment opowiadania napisanego przez p. dyrektor
Małgorzatę Jackowską.
Całość znajdziecie na stronach 10 i 11.
FELIE-TON,
czyli słów kilka od naczelnych ;)
Jakub
Bujko
zastępca redaktora naczelnego LOT
Witam wszystkich czytelników LOT-u w imieniu nowo powstałego zespołu redaktorskiego naszej gazetki. OtóŜ, zaszły pewne niewielkie zmiany, a mianowicie zostało
wybranych dwóch zastępców redaktor naczelnej, aŜeby odciąŜyć ją nieco, bo się biedna
zapracuje i co? Nie będzie komu wchodzić na głowę ;). Jednym z nich jestem ja, a drugi
(a raczej druga) to Dorota Szczerbak. To tyle na temat spraw organizacyjnych.
Co do zawartości samej gazetki - dostajecie w swoje ręce świeŜutki numer z walentynkowymi Ŝyczeniami, a w nim sporo niespodzianek (czytajcie, a znajdziecie!). Tradycyjnie Nauczyciel i Uczeń miesiąca oraz KOT (uwaga! konkurs nabiera "kolorków" –
sprawdźcie, a nie poŜałujecie). Ogółem sporo fajnych rzeczy, obok których nie moŜna
przejść obojętnie. Zapraszam do czytania!
Jakub Bujko
LOT 1
PAP, czyli TAP* donosi
DZIEŃ DOBRY
OD SAMORZĄDU
* Trauguciakowa Agencja Prasowa
***
(Ciąg dalszy ze strony 1)
pełni Ŝycia, wielu niezapomnianych chwil, duŜo słońca,
olimpijskiej kondycji, jak
najmniej zmartwień, udanego wyjścia z kaŜdej sytuacji,
uwielbienia u podwładnych,
pasma sukcesów, niezmiennie zielonego światła, czystego nieba, stu lat Ŝycia, końskiego zdrowia, manny z
nieba, wysokich wygranych,
ciągle nowych rekordów,
niskich kosztów, bezpiecznych lądowań, wielu ciekawych znajomości,
wygranych
przetargów,
sumiennych
dłuŜników,
taaaakiej ryby, najwyŜszego miejsca na podium, dobrego fryzjera, radosnych świąt, serca jak dzwon, pewnej ręki, komfortowych warunków, przyjemnych doznań, wielu wzruszeń, mocnej głowy, stopy wody pod kilem, otrzymania najwyŜszych odznaczeń, osiągnięcia wyznaczonych celów, pełnego sejfu,
szczęścia w kartach, sprzyjającej pogody, dobrych zbiorów,
kolorowych chwil, twórczego podejścia do pracy, połamania
pióra, góry pieniędzy, samych słonecznych dni, smacznego
jajka, uroku osobistego, mnóstwa prezentów, udanych negocjacji, grzecznych dzieci, miejsca w Księdze Rekordów Guinessa, większości w parlamencie, miłego wypoczynku, wesołego towarzystwa, dobrego apetytu, szczęśliwej podroŜy, złotej
jesieni, poczucia humoru, anielskiej cierpliwości przy czytaniu
tych Ŝyczeń, wiecznej młodości, niezawieszającego się komputera, sławy i chwały, lekkości bytu, pokojowego rozwiązania
wszystkich konfliktów, szybkiego rozwoju gospodarczego, hojnych sponsorów, korzystnego układu gwiazd, miłosnych uniesień, czytelnych instrukcji, cichych wielbicieli/lek, mistrzowskich zagrań, dobrej nocy, wielkiej przygody, słodkich snów,
zgranej ekipy, pomyślności na nowej drodze Ŝycia, pociechy z
pociechy, lojalnych współpracowników, bujnej wyobraźni, interesujących przeŜyć, rodzinnej atmosfery, pomyślnych wieści,
radości Ŝycia, dobrego serca, pełnego szkła, suto zastawionego
stołu, złotej rybki, zasięgu w kaŜdym miejscu, gry fair play,
nieomylnych decyzji, miejsca w historii, głównych ról, kreatywności, udanych szkoleń, efektywnych poszukiwań, pakietu kontrolnego, bogatej kolekcji, duŜo wolnego czasu, beztroskiego
Ŝycia, dobrej passy, celnych strzałów, trafnych wyborów, gradu
prestiŜowych nagród, spokoju ducha, oddechu od codzienności,
samych piątek w szkole, godnych przeciwników, szczerych
komplementów, wszelkiej pomyślności, codziennych atrakcji,
świetlanej przyszłości, hossy na giełdzie, korzystnego horoskopu, zdjęcia na okładce, miłych sąsiadów, wiary w sukces, wielu
alternatyw, przychylności bogów, tolerancji, własnego odrzutowca, gorączki sobotniej nocy, silnej woli, wyrozumiałego
spowiednika, zamku w Szkocji, ambitnych planów, kilku odkryć
i kilku wynalazków, owacji na stojąco, zniewalającego uśmiechu, szczęśliwego trafu, płomiennych uczuć, pomocnej dłoni,
niezawodnej pamięci, nieprzemijającej urody, asa w rękawie,
sprawnych hamulców, miękkiego lądowania, duŜo nadzienia w
pączku, strumieni szampana, recepty na szczęście, zabawy do
białego rana, odwagi cywilnej, dobrej prasy, ptasiego mleczka,
przygód z happy endem, długich wakacji, duŜo rodzynek w
cieście, zmysłowych nocy, gwiazdki z nieba, wiernego psiaka,
celnego oka, sportowego wozu, róŜowych okularów, ruchu w
interesie, stabilnej waluty, siły perswazji, zdolności nadprzyrodzonych, ostatniego słowa, dobrego smaku, własnego sposobu
na Ŝycie, w zdrowym ciele - zdrowego ducha, właściwych wniosków, widoków na przyszłość, podzielnej uwagi, czterolistnej
koniczyny ;-) .
Tomasz SłuŜalec
LOT 2
Od 6.01 do 9.01.2007 r. w Częstochowie przebywała
czterdziestopięcioosobowa grupa cudzoziemców zaangaŜowanych w pracę w ramach programu Sokrates - Comenius. W naszej szkole gościliśmy dwoje nauczycieli z
Belgii, dwoje ze Szwecji i jedną nauczycielkę z Anglii.
Wspólnie ze szkołami reprezentowanymi przez naszych
partnerów (korespondencyjnie swój udział w programie
zgłosiła takŜe szkoła z Rumunii) zamierzamy przez najbliŜsze dwa lata realizować projekt badający korzenie
demokratycznej Europy.
***
8.01.2007 r. odbyło się w naszym LO odbyło się przedstawienie jasełkowe. Brali w nim udział zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Prawda to powszechnie znana, Ŝe
inscenizacja jest ciekawa, gdy coś pójdzie niezgodnie
z planem (przewróci się dekoracja, ktoś się pomyli,
itp.). Tym razem nie do końca przygotował się jeden z
profesorów. Nikomu to jednakŜe nie przeszkadzało. Talent aktorski i zdolność do improwizacji zdecydowanie
wygrały. Chciałabym pogratulować reŜyserce przedstawienia, Justynie Franc, ciekawego pomysłu i udanej
realizacji. Nie chce tym samym zapomnieć o wszystkich
ludziach, którzy przyczynili się do powstania jasełek.
Mnie i Ryjkowi się podobało <respect>
***
12.01.2007 w małej sali gimnastycznej odbył się koncert z okazji XV Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy. Zagrali dla nas: „Trzecie Oko”, „Anagram”,
„Tylin Hotel”, „The Unamed”, „Due de Foch”. Impreza
odbyła się w dwóch turach, a całość profesjonalnie poprowadził pan prof. G. Bojanek. W trakcie występu grupa uczniów zbierała pieniądze na dzieci poszkodowane
w wypadkach samochodowych oraz na szkolenia dla
ratowników medycznych. Mnie cieszy fakt, Ŝe nasza
szkoła wspomaga fundację Jurka Owsiaka. Oby tak dalej! (Do końca świata i o jeden dzień dłuŜej!).
***
16.01.2007 w Dniu Patrona Szkoły odbyła się debata
międzyszkolna na temat: „RozwaŜni czy romantyczni?”,
w której wzięły udział druŜyny z naszej szkoły i z IX LO
im. C. K. Norwida. Uczestnicy z „Traugutta” bronili tezy
– „rozwaŜni”, czyli mający prawo do emigracji z kraju
dla
dobra
swego
i
swoich
bliskich.
Norwid
„romantycznie” twierdził, Ŝe młodzi powinni zostać
i działać w Polsce dla siebie i dla swojej ojczyzny. Dyskusja była wyrównana. Stosunkiem punktów: 127:128
wygrała nasza druŜyna w składzie: Marta Adamik, Olga
Sypek, Jakub Szczygieł, Marcin Wojciechowski i Andrzej
Kos. Gratulujemy!
***
W dniach 29.01 - 2.02 odbędzie się w naszej szkole
zbiórka makulatury zorganizowana przez klasę I a. Pieniądze zostaną przekazane na zakup ksiąŜek do biblioteki. „Dzień bez pytania’” wygra klasa, która zbierze najwięcej. W następnym „Locie” będziecie mogli przeczytać, kto wygrał. Trzymamy kciuki za wszystkich.
Helga, która ma piegi i Ryjek z Doliny Muminków
Mój pierwszy koncert kolęd w Traugucie
cieszyłam się, Ŝe nie mogę się zgodzić
z refleksją podmiotu lirycznego zawartą w wierszu J. Lieberta „Pasterka”:
„A mały Jezus smutny w drzwi patrzy
i czeka / By pośród witających / zobaczyć człowieka”. 22 grudnia 2006 r.
w auli II LO im. R. Traugutta zobaczył
wielu wspaniałych, ciepłych, serdecznych ludzi tworzących jedną wielką
trauguciakową rodzinę.
O kilka wspomnień na temat
tej przepięknej uroczystości poprosiłam jedną z organizatorek – p. prof.
Marię Bojanek.
… odbył się ponad miesiąc temu. Obecnie Ŝyje się tak szybko, Ŝe
od tego czasu tak wiele się wydarzyło:
mnóstwo spraw, zadań do wykonania,
obowiązków, wyzwań, radości i smutków… Wydawać by się mogło, Ŝe BoŜe
Narodzenie A.D. 2006 to juŜ bardzo
odległa przeszłość. A jednak tak nie
jest. Chętnie wracam pamięcią do
tego dnia, słucham nagrań utworów
dostępnych na stronie szkoły. Koncert
był taki, Ŝe trudno mi znaleźć słowa,
aby go opisać. Napiszę po prostu:
wielka, piękna uroczystość. Dla mnie
nieoczekiwane, niezwykle intensywne
przeŜycie. Słuchając kolejnych kolęd,
To mój osiemnasty koncert
w Traugucie!
„Pierwszy koncert, który odbył
się 1989 r., polegał na tym, Ŝe spontanicznie wyszliśmy na środek sali i
zaśpiewali kolędy – przewaŜnie tradycyjne. Potem były np. koncerty z dedykacjami dla poszczególnych klas, z
historią opłatka, z historią kolędy, z
roślinami związanymi ze Świętami
BoŜego narodzenia, z poezja polską, z
wierszami księŜy – poetów, z autentycznymi opowieściami, np. Sybiraków, dotyczącymi świąt. Co roku tez
staramy się wprowadzić do śpiewania
kilka nowych utworów.”
NajwaŜniejszy z nich
„Dla mnie waŜny był koncert
z roku 1991, w którym na zakończenie
prof. Józef Wójcicki, emerytowany
polonista naszego liceum, który, dziękując nam za koncert, opowiedział,
jak to za wystawienie w szkolnym
teatrze „Pastorałki” Leona Schillera w
Liceum Sienkiewicza został
„awansowany” na prowincję na kilka
Anieli się w niebie cieszą,
pasterze do szopki śpieszą
hej nam, hej!
Opuścili swe bydlęta
a pobrali instrumenta,
hej nam, hej!
Do Betlejem gdy przybiegli,
szopę z wszystkich stron oblegli,
poustawiali się w szyki
i wzięli się do muzyki,
hej nam, hej!
Pastorałka
(fragment staropolskiej
kolędy ludowej z XVII wieku)
lat. Rzecz działa się w latach 70-tych
XX wieku.”
Wspomnienie, które na
zawsze pozostanie w pamięci
„Na jeden z koncertów, bodaj
w roku 1995, przyszła z maleńkim
wówczas synusiem prof. B. Puchalska.
PoniewaŜ koncert był dość głośny,
dzieciątko w którymś momencie się
rozpłakało. Chór zaczął, zgodnie
zresztą z programem, śpiewać kolędę
„LulajŜe Jezuniu” i mały Jędruś się
uciszył i zasnął. Było to wzruszające.”
Osoba, którą trzeba wymienić: prof. Anna Gołębiowska.
„W zorganizowanie koncertu
zaangaŜowanych jest w porywach aŜ
80 osób: uczniowie i prof. Anna Gołębiowska, bez której nie wyobraŜam
sobie tych koncertów. Moja skromna
osoba próbuje tylko uporządkować
duŜą ilość pomysłów na koncert i pogodzić swoje z tymi, które zgłaszają
uczniowie.”
***
Wiem, Ŝe chór II LO wciąŜ koncertuje i daje radość przeŜywania
świąt BoŜego Narodzenia coraz liczniejszej rzeszy słuchaczy. Gratuluję!
Nie mogę się doczekać kolejnego występu dziewcząt i p. prof. A. Gołębiowskiej wspieranych duchowo i merytorycznie przez p. prof. M. Bojanek.
Agnieszka Henel
LOT 3
Wielka Improwizacja Jasełkowa
W dniach 8 i 9 stycznia odbyły się przedstawienia jasełek,
w których grali obok naszych wspaniałych uczniów nasi profesorowie, którym serdecznie chciałabym podziękować za zgodę na udział w tym przedsięwzięciu. Mam nadzieję, Ŝe ich gra
zapewniła Wam duŜo emocji i radości,
mimo Ŝe Święta BoŜego Narodzenia
były juŜ za nami. Mimo duŜego nakładu pracy, opłacało się pracować z tak
wspaniałymi ludźmi. W tym miejscu
pragnę podziękować wszystkim, którzy
przyczynili się do tego sukcesu. Bez
Was nie udałoby się wcielić w Ŝycie
pomysłu.
Dziękuję:
-aktorom:
prof. Stasiak (Diabeł) / prof. Paciepnik
(Herod) / prof. Podgórski (pierwszy z
Trzech Króli) / prof. Radwański (drugi
z Trzech Króli) / prof. Napieralski
(trzeci z Trzech Króli) / prof. Zawisza
(Maria) / prof. Gołębiowska (Jagna) /
Andrzej Kos (Józef) / Mateusz Morawiec (Anioł) / Igor Ćwiakowski
(Anioł) / Jakub Bujko (Maciek) / Piotr
Mrowiec (Kuba) / Paweł Malus
(Wacek) / Konrad Mysłek (Hetman) /
Łukasz Cierpiał (Diabełek) / Łukasz
Ciastko (Diabłek) / Krzysztof Fatyga
(Śmierć).
-dziewczynom z IIg, które stworzyły
tak wspaniałą dekorację, włoŜyłyście w
to ogromnie duŜo pracy:
Agnieszka Woszczyna, Katarzyna Chiluta, Nina Halbiniak, Lena Janczak,
Paulina Kabała.
-dyrekcji:
p. dyr. D. Malickiej za wszelką pomoc
w organizacji przedstawienia, p. dyr.
M. Jackowskiej za pomoc w zorganizowaniu strojów i zgodzenie się na wystawienie jasełek.
-Dyrekcji Teatru im. Adama Mickiewicza za wypoŜyczenie strojów.
-wspaniałemu chórkowi i Andrzejowi
Lamikowi,
-oraz prof. W. Mecmajer za tworzenie
„budki suflera”.
Justyna Franc
RozwaŜni czy romantyczni? Kulturalni czy nie?
16 stycznia 2007 r. w naszej szkolnej auli odbyła się debata
z okazji Dnia Patrona II LO im. Romualda Traugutta. Brali w niej
udział uczniowie naszej szkoły oraz przedstawiciele IX LO im. C.K.
Norwida. Tematem dyskusji było hasło: „RozwaŜni czy romantyczni?”. Mówiono o emigracji polskiej młodzieŜy za granice w celach
zarobkowych. Jednak nie o dyskusji chcemy napisać. Naszą uwagę
zajęło inne zagadnienie: Czy nasza szkoła przyjęła godnie gości
z Norwida?
Jak byście się czuli na miejscu osób, które są w obcym otoczeniu, w
tłumie nieznanych ludzi? Jest takie przysłowie: „Gość w dom, Bóg w dom”.
Powinniśmy się cieszyć, Ŝe moŜemy gościć uczniów i nauczycieli z innej
szkoły i prowadzić dyskusję na tak aktualny temat. Tylko czy godnie ich
przyjęliśmy w naszym szkolnym „domu”? Kiedy zespół z Norwida został
zaprezentowany, a dziewczyny zajmowały miejsca, zamiast gorących
braw, przywitała je niezręczna cisza. Wszyscy dobrze wiedzieli, Ŝe teraz
wypada je powitać, ale ja usłyszałam tylko jedną osobą, która starała się
ratować honor naszej szkoły. Na szczęście znalazła się osoba dobrze wychowana! Udało jej się to, ale jak źle to świadczy o tłumie ludzi, którzy byli
widzami.
Ponadto podobno uwaŜamy się za kulturalnych uczniów dobrej,
notabene renomowanej, szkoły. Przy naszych kolegach z Norwida nie pokazaliśmy zbyt wysokiej klasy. Pytanie brzmi, czy w ogóle coś zaprezentowaliśmy? Solidaryzować się ze swoimi moŜna w zupełnie inny sposób. Niekoniecznie nie przyjmując gości z naleŜytym szacunkiem.
Myślę, Ŝe słowa Jana Czarnego: „Nie myl prostoty z prostactwem” są adekwatne do zdarzenia, które miało miejsce
podczas szkolnej debaty. Tym razem prostactwem był brak kultury ze strony uczniów naszej szkoły, a prostotą byłoby
zwyczajne przywitanie uczniów ze szkoły imienia Norwida. Gwoli ścisłości: prostota charakteryzuje ludzie kulturalnych,
a prostactwo ludzi uwaŜających się za inteligentnych, w Ŝyciu których jednak kultura to nieznane pojęcie. Do której grupy
TY naleŜysz?
Justyna Sitarz i Nina Halbiniak kl. IIg
LOT 4
Wicedyrektorskim okiem,
czyli redakcyjna pseudopoczta
Wśród licznych listów, które nie dotarły do redakcji, nie doszedł do nas równieŜ list tej treści:
„Droga Redakcjo, czy to prawda, Ŝe minister Giertych zamierza wprowadzić w szkołach obowiązek noszenia mundurków?
JeŜeli rzeczywiście tak ma być, to pomóŜ mi, Kochana Redakcjo, skontaktować się z kimś odpowiedzialnym za fason tych
mundurków. Od dawna interesuję się modą, jestem na bieŜąco ze wszystkimi współczesnymi trendami i jestem pewna, Ŝe
mundurki mojego projektu spodobają się uczniom. Taki stroje powinny odpowiadać aktualnie panującej modzie i upodobaniom młodzieŜy. Zatem dla dziewcząt proponuję spodnie biodrówki lub minispódniczki i krótkie bluzeczki z łódkowym dekoltem, oczywiście w kolorze granatowym. PoniewaŜ w łódkowych dekoltach często widać ramiączka bielizny, a spod biodrówek przy siadaniu wystaje górna część dolnych partii bielizny, proponuję bieliznę w kolorze białym, co pięknie kontrastuje z granatem. Szczegółów dotyczących stroju chłopców nie będę zdradzać teraz z obawy przed ewentualną konkurencją. Czekam na szybką odpowiedź. Danusia Karan.”
Zatem szybko odpowiadamy:
Droga Danusiu, niestety nie mamy
moŜliwości skontaktować Cię z osobą
odpowiedzialną za mundurki. Gdybyśmy nawet taką moŜliwość mieli, nie
sądzimy, by projekt Twój zyskał akceptację całej społeczności uczniowskiej. Co prawda, wymyślone przez
Ciebie stroje są rzeczywiście gustowne
zwłaszcza pod względem kolorystycznym, nawet w porównaniu z róŜowymi
czy fiołkowymi naszywanymi złotymi
WIADOMOŚĆ
SPECJALNA
Profesor Biłos APELUJE!!!
cekinami strojami, w jakich chadzają
niektóre uczennice. Nie pomyślałaś
jednak o korpulentniejszych koleŜankach, które w obcisłych biodrówkach i
krótkich bluzeczkach mogą wyglądać
jak reklama firmy Michelin
(człowieczek zbudowany z opon samochodowych). Podejrzewamy, Ŝe projekt Twój nie spodoba się równieŜ władzom oświatowym. Szkoła przygotowuje was do prawidłowego funkcjono-
wania w dorosłym Ŝyciu. Macie zdobyć
wiedzę, ale równieŜ nauczyć się zachowywać i ubierać w sposób adekwatny do sytuacji, w jakiej się znajdziecie. Szkoła dla młodego człowieka
jest miejscem pracy, czy uwaŜasz zatem, Ŝe Twoje koleŜanki chcą się ubierać do pracy jak tancerki kabaretowe
czy raczej jak prawniczki, czy prezeski
firm? Przemyśl to. Pozdrowienia. DMJ.
Dorota Malicka i Małgorzata Jackowska
KOT, czyli
Ktoś Ogromnie Tajemniczy
Odpowiedzi z numeru 3(3)
KOT nr 1: p. prof. A. Gołębiowska
KOT nr 2: p. prof. A. Paciepnik
DBAJMY O ŚRODOWISKO,
W KTÓRYM śYJEMY!
ZuŜyte urządzenia elektryczne
i elektroniczne (np. Ŝelazka, telewizory) oraz przeterminowane leki, termometry, resztki farb i rozpuszczalników,
kwasy itp. wyrzucamy do specjalnie
przeznaczonych na to miejsc.
Urząd Miasta Częstochowy oraz
Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne Spółka z o.o. zorganizowało
MOBILNY PUNKT ZBIÓRKI ODPADÓW
NIEBEZPIECZNYCH, którego harmonogram umieszczony zostanie w kiszce
w gablocie, którą opiekuje się prof.
R. Biłos.
KOT nr 1
Pierwszy KOT wie z pewnością, co to
jest zwojnica i która połowa jest większa. I to juŜ powinno Wam dzieciaczki
wystarczyć. PRAWDA?
KOT nr 2
Drugi KOT to zapracowany KOT. Ma
skłonności do ratowania szrotówek jak
i kasztanowców. Na sprawdzianie karteczki rozkłada „do góry dnem”. A jak
sprawdzian to wiadomo —> ksiąŜka +
zeszyt!
Wiesz juŜ o kim mowa? Jeśli tak, pisz na adres: [email protected].
PoniewaŜ nie stwierdzono dobrych odpowiedzi z nazwiskami ogromnie tajemniczych profesorów, których sylwetki zostały umieszczone w ostatnim numerze,
redakcja postanowiła ufundować kolejnemu zwycięzcy, oprócz darmowego egzemplarza gazetki, nagrodę niespodziankę, czyli … KOTA W WORKU!
UWAGA!
Ogłaszamy konkurs na najciekawsze, najzabawniejsze, najoryginalniejsze charakterystyki KOT-ów. Jeśli zespół redakcyjny zdecyduje, Ŝe ukaŜą się one w
„Locie”, autorzy otrzymają cenne nagrody. Zachęcamy do zabawy.
Marta Politańska i Kaja Domańska
Helga i Marta Piwowarczyk
LOT 5
Portrety miesiąca, czyli spotkania z osobowościami naszej szkoły
NAUCZYCIEL
Imię i nazwisko:
Anna Sobocińska
Zawód:
Profesor od fizyki
Znak zodiaku:
Rak
Wygląd:
Jak na nauczyciela fizyki, całkiem
przyjazny ;)
Znak szczególny:
Wieczny uśmiech, upór w dąŜeniu do
wbicia nam wiedzy do głowy.
List gończy:
Gdzie ją spotkasz? W sali 23
(fizyczna).
Co tam robi? Sprawdza nasze poprawki.
Dlaczego? Bo u niej kaŜdy ma drugą a
nawet czwartą szansę, by stać się
naukowcem.
Sama o sobie:
Urodziłam się w Częstochowie. Prawie
całe moje Ŝycie tu spędziłam. Mam
kochaną rodziną i wspaniałych przyjaciół oraz kochanych uczniów. śyczę
wszystkim moim uczniom, aby ich
Ŝycie było takie jak moje, a moŜe lepsze.
Nie mogłabym Ŝyć bez… pracy, bez
ludzi, nie jestem typem samotnika.
Szczęście to… być zdrowym, mieć
obok siebie kochane osoby, wspaniałych przyjaciół.
Ulubiony film… filmy przygodowe.
Gdy miałam 17 lat… uczęszczałam
do IV LO im. Henryka Sienkiewicza w
Częstochowie, duŜo się uczyłam i byłam bardzo szczęśliwa.
Mój największy sukces to… Sądzę,
Ŝe nie osiągnęłam sukcesu w Ŝyciu, ale
pogodziłam się z losem.
Ideałem męŜczyzny jest dla
mnie… męŜczyzna stateczny, mądry,
pogodny „duchowiec”.
Podziwiam… ludzi szczerych, mądrych, zrównowaŜonych.
Codziennie rano… pozytywnie nastawiona do Ŝycia piję dobrą herbatę lub
kawę.
śyczenie do złotej rybki… więcej
pieniąŜków.
Inni o Niej:
Uczeń: Pozwala poprawić klasówki,
dopóki nie otrzyma się pozytywnej
oceny. Lekcje u prof. A. Sobocińskiej
przebiegają w bardzo miłej atmosferze. Polubiliśmy fizykę dopiero w Traugucie u prof. A. Sobocińskiej. Respekt
dla niej.
Uczeń: Pani prof. A. Sobocińska to
niezwykle ciepła i sympatyczna osoba.
Dzięki atmosferze, jaka panuje na
lekcji fizyka staje się o wiele bardziej
przyjazna. NajwaŜniejsze jest to, Ŝe
profesorka potrafi zrozumieć humanistów i ich „ścisłowstręt” i dlatego nie
„piłuje” ich z fizyki.
Dorota Szczerbak i Iza Tasak
OSOBOWOŚĆ SZKOŁY, CZYLI BYWAJĄ KONTROWERSJE…
Odnośnie wywiadu z prof. R. Biłosem umieszczonego w nr 3/3 pragniemy zaznaczyć, Ŝe sonda dotycząca wyboru
najpopularniejszego nauczyciela w szkole została przeprowadzona wśród LOSOWO WYBRANYCH UCZNIÓW (tzn. zapytanych przez nas zostało 100 zupełnie przypadkowych uczniów naszej szkoły, na co 59 opowiedziało się za prof. R. Biłosem.) Uznałyśmy, Ŝe taka forma będzie najlepszą i zarazem jedyną metodą wyłonienia spośród nauczycieli tego najpopularniejszego. Pragniemy zaznaczyć, Ŝe niemoŜliwe byłoby zapytanie kaŜdego ucznia z osobna.
W tym numerze prezentujemy wyniki kolejnej sondy, podczas której zapytano bardziej reprezentatywną grupę, bo
aŜ 250 uczniów:
prof. A. Sobocińska
26% 65 uczniów
Dominika Koćwin
28% 70 uczniów
prof. J. Wiekiera
24% 60 uczniów
Kamil Błoch
26% 65 uczniów
prof. A. Paciepnik
20% 50 uczniów
Robert Ściubilecki
8% 20 uczniów
prof. T. Jaskóła
18% 45 uczniów
Andrzej Lamik
6% 15 uczniów
prof. P. Frendowski
12% 30 uczniów
Paweł Malus
32% 80 uczniów
Kaja i Marta
LOT 6
Portrety miesiąca, czyli spotkania z osobowościami naszej szkoły
UCZEŃ
Imię i nazwisko:
Dominika Koćwin
Klasa: III f
Wygląd:
wysoka, niebieskooka blondynka
Znak zodiaku:
KozioroŜec
Znak szczególny:
Wysportowana, często z rakietą tenisową w ręce;)
List gończy:
Jej pasją jest gra w tenisa i cięŜko
trenuje, by być w tym jak najlepsza.
Zawsze uśmiechnięta i pogodna.
Uwielbia słodycze. Jej atutem jest
skromność, marzeniem zagrać w jednym z turniejów Wielkiego Szlema. Za
swoją największą wadę uwaŜa bałaganiarstwo i brak punktualności. W przyszłości pragnie zostać zawodową tenisistką.
Osiągnięcia:
Złoty medal Mistrzostw Polski
w 2005 r. Srebrne i brązowe medale
Mistrzostw Polski indywidualnie i druŜynowo. Liczne zwycięstwa w ogólnopolskich turniejach (ok.60 pucharów).
Sama o sobie:
Ulubione przedmioty... język polski,
język angielski, w-f.
W wolnych chwilach... spotykam się
ze znajomymi, czytam ksiąŜki.
Na bezludną wyspę zabrałabym...
Słodycze.
Pierwsza miłość... to tytuł serialu.
Miłość to... szczęście.
Moje serce... jest zajęte.
Kocham... moich bliskich.
śartuje z... koleŜankami.
MoŜe to śmieszne, ale... boję się
pająków.
Wierzę... w przeznaczenie.
Cieszę się jak dziecko, gdy...
nie ma matematyki.
Moja ulubiona pora... to lato.
Ideałem męŜczyzny jest dla
mnie... nie mam ideału.
Moim mistrzem jest... Maria Sharapowa.
Chciałabym poznać osobiście...
Andre Agassiego.
Mam nadzieję, Ŝe... dobrze tu wypadnę;).
Czego (moŜe kogo) będzie Ci brak
po ukończeniu „Traugutta”?
JuŜ mi brakuje... prof. R. Pajączek.
Inni o niej:
- Skromna dziewczyna.
- NiewyŜyta na wuefie.
- Zawsze moŜna na niej polegać.
- Wytrwała w dąŜeniu do celu.
- Od Dominiki emanuje optymizm
i energia.
- Dzień wydaje się bardziej słoneczny
jak się na nią spojrzy.
- W skupieniu dąŜy do kolejnego celu.
Stawia sobie wysoko poprzeczkę i sukcesywnie pracuje ma liczne sukcesy
związane z zrealizowaniem swych Ŝyciowych załoŜeń.
Karolina Uljańska
SPROSTOWANIE
W tym numerze zamieszczamy długo oczekiwane (zwłaszcza przez uczniów
klasy III a) wyjaśnienie, co dzieje się z główną bohaterką filmów wyświetlanych
na lekcji prof. R. Biłosa (mowa tu oczywiście o dobrze nam znanej Ŝabce:)).
Kwestia ta została poruszona w wywiadzie z profesorem, którego udzielił
w ostatnim numerze gazetki, jednak przez pomyłkę pytanie to nie zostało opublikowane.
Redakcja: Panie Profesorze podczas lekcji wyświetlał Pan uczniom film przedstawiający doświadczenia prowadzone na Ŝabach. Nie uwaŜa Pan, Ŝe to niezgodne z zasadami ochrony praw zwierząt? Co później dzieje się z taką Ŝabką?
Prof. R. Biłos: Pytanie to komunikuje pewien paradoks. Jest on kluczowym
pojęciem dla zrozumienia sensu badań biologicznych. Przeprowadzenie doświadczeń na Ŝabach jest konieczne do uzyskania wiedzy naukowej o Ŝabach
w efekcie słuŜy ochronie tego gatunku. Zarejestrowanie tego doświadczenia
w formie filmu zmniejsza radykalnie liczbę doświadczeń na Ŝabach, bowiem nie
trzeba juŜ przeprowadzać doświadczeń na tysiącach.
Kaja i Marta
LOT 7
WYWIAD LOT-u pracuje…
Dziś rozmowa z członkami zespołu „Poetica”
Trzy nazwiska: Ściubilecki, Szadkowski, Lamik. I juŜ mamy nasz najsłynniejszy szkolny zespół muzyczny.
Jeszcze całkiem niedawno znani jako „Antologia Marzeń”. Dziś nowa nazwa, nowy skład, nowe plany ...
Poznajcie obecnych członków zespołu, dowiedzcie się więcej o „Poetice”.
Pewnie zastanawia Was podstawowa kwestia: Dlaczego zmiana nazwy i składu? Nas równieŜ to zaciekawiło i dowiedziałyśmy się od basisty,
Adasia, Ŝe powodem był brak nazwy
dla duetu (Adaś i Robert), który brał
dział w organizacjach licznych imprez
charytatywnych. Z inicjatywy Roberta
„ochrzcili się” mianem „Poetica”. Nowe
trio narodziło się w wakacje i od tego
czasu zagrało wiele utworów, w większości swoich. Zespół, dając koncerty,
pomógł w zbieraniu funduszy na leczenie chorego na nowotwór, Łukasza
Osicy. Dzięki pomocy trauguciaków
i rodziców chłopca udało się podpisać
porozumienie z NFZ, by Łukasz mógł
przejść niezbędne operacje.
Robert: „Antologia Marzeń” to długa
i skomplikowana historia. Wszystko
zaczęło się od tego, Ŝe czekając dawno
temu na pewną kobietę pod jej szkołą... (to była I kl. liceum), poznałem
Dominikę Kozłowską (wokal i skrzypce
„Antologii”) mieszkającą w pobliŜu
owej szkoły. I tak to się zaczęło.
W sumie punktem zwrotnym przemiany zespołu było organizowanie koncertów charytatywnych przez Adasia (z
drobną moją pomocą) na rzecz chorego kolegi. Potrzebowaliśmy nazwy dla
duetu. Potem Andrzej postanowił przyłączyć się do projektu. Generalnie
chcieliśmy odciąć się od okresu antologijnego, zacząć na nowo w innym
składzie.
Pytając o plany zespołu, słyszymy, Ŝe,
przede wszystkim, chcą nadal grać
i tworzyć. Marzą, by po opuszczeniu
szkolnych murów ich muzyczne drogi
nie rozbiegły się. A co do najbliŜszej
przyszłości: kameralny koncert walentynkowy w Traugucie. Dokładnej
daty jeszcze nie znamy. Wiadomo
jedynie, Ŝe „Poetica” zagra w ostatnim
tygodniu przed feriami zimowymi, i jak
planują, w godzinach pozalekcyjnych,
by spotkać się z publicznością tylko tą
szczerze zainteresowaną. Kolejno będzie to na pewno koncert z okazji Dnia
Kobiet, równieŜ w naszej szkole. Poprosiłyśmy Roberta takŜe o krótką
charakterystykę składu. I oto, co usłyszałyśmy:
Robert: Skład: Andrzej - piano, Adam
- bas, ja - wokal, gitara, aranŜacje.
Czasem pomaga nam Daniel Dudzic,
grając na skrzypcach. Adaś ma wielką
energię i wciąŜ kombinuje, co zrobić,
by muzyka była ciekawsza. Czasem
ma takie dni, Ŝe nie moŜna go zrozumieć, ale staram się to jakoś przezwycięŜać. Jest tak jak ja niepoprawnym
romantykiem. Bardzo emocjonalnie
myśli o ludziach, nigdy nie jest obojętny na uczucia innych. To się ceni. Nie
traktuje przyjaciół lekcewaŜąco.
A Andrzej... Jest wiecznie „zalatany”.
Działa. Podziwiam jego energię do
pracy, której czasem mi brak. Czasem
nie myśli, co mówi, ale widać dzięki
temu dokładnie, co myśli. Ma wiele
dystansu do Ŝycia.
A sam o sobie Robert mówi tak:
Robert: CóŜ ... Ja teŜ jestem niepoprawnym romantykiem i pewnie źle na
tym wyjdę <śmiech>. Staram się pracować i nie leŜeć do góry brzuchem,
bo Ŝycie jest krótkie, a niesie ze sobą
wiele doznań i przeŜyć, które mogą
boleśnie przeminąć niezauwaŜone.
Mówię NIE! lenistwu. Profesorowie
twierdzą inaczej ;). Ale czasem nie da
się ze wszystkim zdąŜyć.
Sami przyznacie, Ŝe występy zespołu
wywołują na twarzach szkolnej publiczności uśmiech, zadumę, wzruszenie... Co godne podziwu „Poetica” sama dobiera repertuar. Wspólnie decydują o coverach, natomiast program
autorski kreuje Robert. Głównym załoŜeniem panów jest przekazanie silnych
emocji poprzez muzykę, dlatego decydują się na takie utwory, jakie najczęściej mamy okazję słyszeć. Nieoficjalnie wiemy jednak, Ŝe Robert i Andrzej
są na co dzień fanami cięŜkiej, gitarowej muzyki oraz hip hopu. Kto by pomyślał ;p. Warto równieŜ przedstawić
fragmenty naszych rozmów z kolegami, dotyczących początków ich muzycznych zainteresowań. Więc, po
kolei...
Robert: Gitarą zainteresowałem się z
zupełnie prozaicznej przyczyny. W
gimnazjum przekonywaliśmy się nawzajem z kolegami, Ŝe z wiosłami
spodobamy się dziewczynom :). Później okazało się, Ŝe muzyka stała się
dla mnie sposobem na Ŝycie (niestety,
nie finansowym ;p), mimo iŜ wcale nie
spodobałem się bardziej płci przeciwnej <hahaha>.
Adam: Pewnych pięknych wakacji mój
brat postanowił uczyć się gry na gitarze, (no, a Ŝe był i nadal jest dla mnie
autorytetem), zacząłem go
„papugować”. Ostatecznie on przestał,
a mnie to wciągnęło. JeŜeli moŜna
mówić o odkryciu talentu, to chyba
jemu to zawdzięczam. Zanim zacząłem grać na basie, próbowałem na
gitarze elektrycznej. Jednak bas to
jest to.
(Ciąg dalszy na stronie 9)
LOT 8
(Ciąg dalszy ze strony 8)
Andrzej: Początki mojej fascynacji
muzyką. Hmmm ... Marzeniem mojego
taty było wychowanie muzyka, pewnie
dlatego, Ŝe sam przerwał naukę w tym
kierunku. Na początku namawiał mnie
trochę na siłę, ale szybko się uczyłem
i w końcu spodobało mi się.
Na zakończenie spytałyśmy chłopaków
o ich wzajemne relacje, o to, czy poza
sceną i koncertami takŜe się przyjaźnią, jak wpływają na nich poraŜki,
błędy, jakie popełniają czy kłótnie na
próbach.
Andrzej: W kłótniach tkwi nasza tajemnica, im więcej się kłócimy, tym
lepiej gramy, a przynajmniej wmawiamy sobie taką zaleŜność ;).
Robert: Oczywiście, Ŝe jesteśmy przyjaciółmi takŜe prywatnie. Czasem chodzimy wspólnie na pizzę czy coca colę:). Bez tego cięŜko by się było dogadać i zgrywać na próbach lub koncertach. Nie obwiniamy się za błędy. Zdarza się, Ŝe się z siebie śmiejemy, ale
to całkiem sympatycznie. Wyliczamy
sobie kto, gdzie się pomylił. To motywuje do pracy. Jednocześnie wszystko
odbywa się w takim klimacie, Ŝe mamy
pewność, iŜ będziemy grać nawet, jeśli
w przyszłości zdarzą się drobne wpadki.
I tego serdecznie Ŝyczymy
„Poetice”: dalszych sukcesów, wiary w
siebie i własne zdolności. Zachęcamy
do poznawania twórczości naszych
uzdolnionych muzycznie trauguciaków.
Magdalena Makowska i Anna Waczyńska IIa
KRYTYCZNYM OKIEM, czyli recenzja...
...muzyczna
Smolik po raz trzeci
Andrzej Smolik - klawiszowiec
grupy "Wilki" jest najbardziej uznanym
producentem muzycznym w Polsce.
Nietrudno znaleźć potwierdzające to
argumenty: wyprodukowane przez
niego albumy i utwory takich artystów
jak: Ania Dąbrowska, Kasia Nosowska
czy Krzysztof Krawczyk odnoszą
ogromne sukcesy, a jego solowe płyty
naleŜą do najchętniej kupowanych
przez Polaków. Smolik cieszy się szacunkiem artystów, krytyków i swoich
fanów, równieŜ poza granicami naszego kraju. Nie budzi to zdziwienia, zwaŜywszy na fakt, Ŝe jego twórczość reprezentuje wysoki poziom artystyczny,
szczególnie ze względu na aranŜację
piosenek.
Jego najnowsza płyta "3" pojawiła się w sklepach muzycznych w
połowie listopada ubiegłego roku. Stylistycznie nie róŜni się ona od poprzednich, artysta teŜ nie wysilił się zbytnio
w dobieraniu wykonawców swoich
utworów - podobnie jak w przypadku
wcześniejszych wydawnictw są to:
Novika, Artur Rojek, Maciej Cieślak,
Mika Urbaniak i Bogdan Kondracki "pewniaki" komercyjnego sukcesu
niekomercyjnej chilloutowej muzyki.
Całość tworzą relaksujące piosenki o,
wydawałoby się bardziej niŜ poprzednio, wygładzonej, popowej formie. Ze
wszystkich utworów znajdujących się
na tej płycie, moją uwagę najbardziej
zwrócił wybrany na promujący album
milo
Kuba
Szczygieł
MŁODZI PISZĄ OPOWIADANIE PT.
Tajemnica II LO
-Jest lekka zmiana planów kolego…
- zaczął Antek. Tomasz nie mógł wydusić z siebie Ŝadnego dźwięku, był
przeraŜony, choć nie miał pewności,
czy Antek przybył po to, aby go – lekko mówiąc – ukarać za działalność na
dwóch frontach.
-Nasz wywiad dowiedział się o
przeciekach. Nijaki Mikołaj S. kręci się
wokół naszych interesów. Istnieją
przypuszczenia, Ŝe moŜe za duŜo wiedzieć – rozwinął swą wypowiedź Antek. Tomasz nie wiedział czy wyskoczyć przez okno, czy uderzyć Antka
wazonem, czy siedzieć spokojnie, na
ile to będzie moŜliwe. W głowie rozpętał mu się huragan myśli. Wreszcie
zdołał coś z siebie wykrztusić.
-Jaki Mikołaj S.? – zabłysnął aktorską sztuką rŜnięcia głupa.
-To pozostaw nam. Na razie musimy cię ukryć, aby nie dotarł do ciebie.
Kwestia paru dni. Zgarniemy go, wydusimy co wie i dla kogo pracuje. Jeśli
nie zaistnieją Ŝadne przeciwności, to
singiel "c.y.e." w wykonaniu Kasi Kurzawskiej – utwór opatrzony teledyskiem, w którym jedną z głównych ról
gra znany aktor Andrzej Chyra oraz
stylizowany na Leonarda Cohena
"Time take" w wykonaniu Bogdana
Kondrackiego. Twórczość Andrzeja
Smolika naleŜy niewątpliwie do najciekawszych na krajowym rynku muzycznym i choć ostatnio daje się w niej
odczuć pewna stagnacja (stylistyka i
tematyka solowych dokonań Smolika
są utrzymane w tej samej konwencji,
a nazwiska zaproszonych do pracy nad
albumem artystów nie zmieniają się,
jeśli ci zachowują swój stan cywilny),
polecam jego dzieło wszystkim ceniącym dobrą muzykę.
redaktor LOT
odcinek 3
na koniec kulka w serce i resztę tajemnic będzie mógł wyjawiać robakom
w piachu – po tych słowach Tomasz
juŜ wiedział, Ŝe balansuje na ostrzu
noŜa. Na razie jeszcze nie wiedzą, Ŝe
pracuje z owym Mikołajem, ale gdy go
zgarną i przycisną, to na pewno powie
wszystko co wie, wraz z tym, Ŝe
współpracuje ze mną. Wiedział, Ŝe juŜ
nic nie wykombinuje, ale jak to powiadają, tonący łapie się brzytwy.
-Mam wyjechać za granicę? – zapytał Tomasz. Antek spojrzał się na
niego i po chwili się uśmiechnął.
-Pomyliły ci się chyba branŜe, Misiek. Nie pracujesz w turystyce. Nie
moŜemy ci pozwolić tak po prostu
wyjechać. Ufamy ci, ale ryzyko naleŜy
ograniczać do minimum. Ukryjemy cię
u Oskara – wyjaśnił Antek. Tomasz
poczuł się jak mały chłopczyk w piątej
klasie podstawówki, który jest zagroŜony z sześciu przedmiotów i juŜ jest
pewny, Ŝe będzie powtarzał klasę, o
ile pas taty będzie na tyle łaskawy, Ŝe
LOT 9
da mu przeŜyć wakacje. „
- Przekombinowałeś Tomuś - powiedział sobie w myślach Tomasz.
-Spakuj się. Jutro rano po ciebie
przyjadę – zakończył Antek i wyszedł z
mieszkania. Te słowa obudziły w Tomaszu iskierkę nadziei, która jednak
zgasła szybciej niŜ się pojawiła. Głupi
myślał, Ŝe przez noc uda mu się zwiać.
Zapomniał tylko o malutkim szczególe.
Jego dom przez całą noc będzie obstawiony. Niekoniecznie po to, by zapobiec jego ucieczce, tylko wtargnięciu
Mikołaja do środka. Tomasz rzucił się
na łóŜko i leŜał tak pół nocy, rozmyślając nad swym marnym losem. Minęła
właśnie godzina 4.00 nad ranem, gdy
zadzwonił telefon. Tomasz zerwał się z
łóŜka jak szalony. Nie myśląc wiele,
podniósł słuchawkę.
-Tak, słucham? – zapytał grzecznie, choć był zdenerwowany.
-To dobrze, Ŝe słuchasz… – mówi
Mikołaj.
C.D.N…
J.T.M.Sz.
OPOWIADANIE
Paula uwaŜnie obejrzała kartkę, którą właśnie wyjęła ze
swojego zeszytu pozostawionego na ławce, kiedy na chwilę
wyszła z klasy.
- To twoje? – zwróciła się do najbliŜszej sąsiadki.
- Nie – usłyszała w odpowiedzi. Rozejrzała się po klasie.
Wszyscy posłusznie zagłębili się w lekturze materiałów potrzebnych na popołudniowe zajęcia. JuŜ zaczynała zgniatać
kartkę w kulkę, ale zastanowiła się, ułoŜyła kartkę na kwestionariuszu dotyczącym normandzkich plaŜ, na których
lądowali alianci i przeczytała wiersz raz jeszcze, a potem
jeszcze raz. Uznała, Ŝe jest naprawdę piękny. Przy dziesiątej lekturze, kiedy praktycznie umiała go juŜ na pamięć,
wszyscy skończyli wypełniać kwestionariusze i moŜna było
wyjść na przerwę. Na podwórzu szkolnym, gdzie spędzali
przerwy tak jak ich francuscy koledzy, Paula zapytała kilka
osób, czy znają ten wiersz, ale wszyscy widzieli tekst po raz
pierwszy.
Następną lekcją była historia z profesorem Durandem dla połączonej klasy francusko-polskiej. To właśnie na
tę lekcję tłumaczyli i opracowywali ze swoją profesorką
kwestionariusze o lądowaniu aliantów. Zamyślona Paula
dopiero po jakimś czasie zorientowała się, Ŝe pokazywane
przez profesora Duranda obrazki niewiele mają wspólnego z
II wojną światową. Przez chwilę przyglądała się „Wenus”
Boticcellego i paru innym arcydziełom renesansu zanim
pojęła, Ŝe właśnie podsumowują tę epokę jako kontynuację
lekcji z ubiegłego tygodnia. A przecieŜ sama słyszała rozmowę Francuza z ich panią profesor, w której ten prosił o
przygotowanie młodzieŜy polskiej do planowanej na popołudnie lekcji bilansującej lądowanie aliantów w Normandii.
PoniewaŜ i tak nie potrafiła skupić się na lekcji starannie
przygotowała pytanie, które postanowiła zadać profesorowi
po lekcji.
- Monsieur, dlaczego rozmawialiśmy o renesansie, kiedy
w rozmowie z naszą panią profesor planował pan lekcję o
lądowaniu aliantów i przed południem opracowaliśmy materiały do tej lekcji?
- Czyli podsumowaliście lądowanie aliantów z waszą
profesorką, a teraz omówiliśmy renesans, a zatem mamy
zakończone dwa tematy – ucieszył się szczerze profesor
Durand i ruszył przez podwórze, pozostawiając Paulę w
stanie lekkiego osłupienia.
- Idziemy do domu – przywołał ją do rzeczywistości głos
Camille, jej francuskiej korespondentki, u której mieszkała
juŜ od ponad tygodnia. Poznała Camille na początku roku
szkolnego za pośrednictwem internetowego forum wymiany. Uczniowie obydwu narodowości wpisywali się na forum i
w ten sposób mogli się poznać. Paula, miłośniczka języka
francuskiego uprawiała na forum bogatą korespondencję,
ale najtrwalszy okazał się kontakt z Camille. Kiedy Francuzi
przyjechali w listopadzie do Polski dziewczęta stwierdziły,
Ŝe korespondencyjna sympatia przetrwała równieŜ w Ŝyciu
realnym. Ale wtedy wszystko było inaczej: Paula miał obok
siebie swoją wierną Kasię, najlepszą przyjaciółkę, a Camille
– francuskie koleŜanki. Teraz sytuacja się zmieniła, moŜna
powiedzieć jednostronnie – Camille nadal miała swoje koleŜanki, ale Paula była sama, Kasia w ostatniej chwili rozchorowała się i nie mogła przyjechać. Z jednej strony było
to korzystne – Paula była skazana na towarzystwo Camille i
jej koleŜanek (pod nieobecność Kasi nie miała ochoty zaprzyjaźniać się z kimś innym), co zmuszało ją do częstego
posługiwania się językiem francuskim, a w końcu wymiana
językowa to przede wszystkim miała na celu. Ale, niestety,
o najwaŜniejszych sprawach nie miała z kim porozmawiać.
Do tej pory nie wydarzyło się nic takiego, co wymagałoby
przedyskutowania z Kasią. Przyjechali do Rouen w niedzielę. Francuskie rodziny odebrały polskich uczniów spod szkoły, by ci spędzili niedzielne popołudnie à la française. Paula
została przedstawiona rodzicom Camille – bardzo zresztą
sympatycznym i jej bratu – mniej sympatycznemu, ale to
wynikało nie z narodowości, a raczej z wieku, bo trzynastolatek w kaŜdym kraju potrafi być równie uciąŜliwy. Pogawędzili, zjedli kolację i niedziela skończyła się. W poniedziałek
rano Paula z Camille udały się pieszo do szkoły. Szkoła zbudowana pod koniec dziewiętnastego wieku kojarzyła się
Pauli z Hogwartem z utworu o Harry Potterze. Wchodziło się
przez wielką i cięŜką drewnianą bramę, przy której zawsze
stał surveillant (w dosłownym tłumaczeniu – nadzorca, w
wolnym przekładzie – opiekun). Za bramą był olbrzymi
dziedziniec otoczony szkolnymi zabudowaniami, między
innymi kaplicą. W budynku na wprost bramy była wieŜa z
zegarem. Kiedy zegar wskazywał godzinę ósmą, uczniowie
ustawiali się w rzędy i kaŜdy rząd wędrował za swoim nauczycielem do klasy.
Klasa polska trafiła do przygotowanej dla nich sali. Tu
na początek kaŜdy dostał sąŜnistą porcję dokumentów, nad
którymi mieli pracować przez najbliŜsze dwa tygodnie. Lekcje odbywały się rzeczywiście, moŜe nie do końca według
załoŜonego planu, ale nie wszystko da się przewidzieć. Zaplanowane zwiedzanie Rouen odbyło się w terminie, ale,
niestety, zamiast zwiedzania szkoły była jakaś nieprzewidziana lekcja. Byli teŜ na wycieczce w ParyŜu. Szkoda, Ŝe
jednodniowej. Tak krótki pobyt w, nawet byłej, stolicy świata stanowił jedynie zachętę, Ŝeby tu wrócić. Wieczory Paula
spędzała z Camille i jej rodziną. Nic nadzwyczajnego. A nie,
było jednak coś, co naleŜało omówić z Kasią. Kilka dni po
przyjeździe Pauli przydarzyło się coś, co potem powtarzało
się regularnie, a czego nie potrafiła sama ocenić. Często
miała wraŜenie, Ŝe coś nakazuje jej spojrzeć w określoną
stronę. Kiedy odwracała głowę, widziała tylko grupę swoich
kolegów i to wszystko. To naleŜałoby przedyskutować z
Kasią.
- Idziemy do domu – powtórzyła Camille. A wieczorem
nie muszę odrabiać lekcji. Jutro jedziemy nad La Manche.
Pójdziemy do mojej przyjaciółki. Zgadzasz się? – zapytała
jak zwykle, chociaŜ wiadomo było, Ŝe i tak zrobi to, na co
miała ochotę. Ale miło było, Ŝe pyta.
- Oczywiście – odpowiedziała Paula.
Rzeczywiście poszły do koleŜanki. PrzewaŜnie w czasie tych wizyt Paula starała się uczestniczyć w rozmowie.
Ale tym razem jej myśli zaprzątał znaleziony tego ranka
wiersz. Początkowo myślała, Ŝe ktoś przepisał wiersz jakiegoś poety. Teraz przemyślała sprawę. Wczoraj w ramach
zajęć oglądali „Podwójne Ŝycie Weroniki” Kieślowskiego.
Odbiór dzieła był co prawda utrudniony: film był we francuskiej wersji językowej, dialogów było wprawdzie niewiele,
ale rozmowy kilku młodych Francuzów skutecznie zagłuszały dźwięk. Pani próbowała momentami streszczać dialog po
polsku. Ogólnie jednak wszyscy byli niezadowoleni z projekcji i nawet przesympatyczna prelekcja wygłoszona po
filmie przez francuskiego szkolnego specjalistę od kinematografii nie uratowała sytuacji. Ktoś jednak musiał poddać
się urokowi filmu. To przecieŜ tam, w przedstawieniu lalkarza, zmarła baletnica przekształca się w motyla. A moŜe to
za daleko idące skojarzenia? Musi przestać myśleć o tym
wierszu!
Następnego dnia dotarły pod szkołę przed ósmą. Na
ten dzień zaplanowano dziesięciogodzinną wycieczkę nad
morze śladami literackich pamiątek Normandii. Na początek
rzut oka na zamek Mirosmenil. Przy pięknej, słonecznej
pogodzie autokar krąŜył bocznymi drogami. Oczom ukazał
się widok pięknej zapadłej wsi normandzkiej. Dopiero po
jakimś czasie okazało się, Ŝe nie jest to działanie celowe,
tylko kierowca zabłądził. Po pośpiesznym przejechaniu
przez Dieppe kilka kroków po cmentarzu w Varengeville,
jeden rzut oka na kościół z witraŜami Georges’a Braque’a,
spojrzenie na plaŜę i dalej w drogę. Godzinny odpoczynek
od autokaru nad morzem w Etretat, a potem juŜ tylko auto-
LOT 10
W moim śnie
Zamieniona w motyla
Siadasz na mej dłoni
Ufając mi bezgranicznie.
W moim śnie
Jak waŜka odfruwasz,
Zawracasz, kołujesz
Wokół moich oczu.
W moim śnie
Zamienię Cię w nadzieję,
Obłok, kwiat, literkę,
UłoŜę z płatków
Stos pojęć….
W moim śnie
JuŜ zamieszkałaś,
Jesteś, trwasz
I istniejesz.
W moim śnie
Otulasz wszystkie uczucia,
Karmisz mnie
Nektarem pyłków kwiatowych.
Kocham Cię!
Bo jesteś ze mną
ChociaŜ w mym śnie!*
kar i autokar, i z jego okien most w Normandii (jeden z
najdłuŜszych na świecie), uzdrowisko Honfleur (ulubione
miejsce impresjonistów i Anglików). O siedemnastej młodzieŜ obu nacji zjednoczyło silne uczucie niechęci do autokaru. Paula, która całą podróŜ siedziała w tylnej części autokaru razem z Camille, przesiadła się na wolne miejsce z
przodu, poniewaŜ Camille musiała omówić z koleŜanką jakieś waŜne zagadnienie na jutrzejsze lekcje. Znudzona wyglądała przez okno i w pewnym momencie zachciało jej się
pić. Musiała przejść na tył autokaru, bo jej torba została
koło Camille. Przeciskała się między siedzeniami, momentami opierając rękę na podłokietnikach. W pewnej chwili jej
ręka zamiast plastiku dotknęła zimnej dłoni, która trzymała
podłokietnik. WraŜenie było piorunujące. Od zimnych palców w dłoń Pauli przeszło zadziwiające ciepło. Paula spojrzała na właściciela dłoni. Michała znała juŜ drugi rok, ale
nigdy nie zwracała na niego uwagi. Teraz patrząc na niego,
zobaczyła duŜe, niebieskie oczy wpatrujące się w nią z uwagą. Dziewczyna spłoszyła się, poszła szybko po swoją wodę,
wróciła na miejsce i dopiero teraz miała o czym myśleć.
Cały czas widziała te wpatrzone w nią oczy. Znowu poczuła
tę dziwną konieczność spojrzenia za siebie. Obejrzała się,
ale tym razem jej wzrok natrafił na owe niebieskie oczy
wpatrujące się w nią. Szybko odwróciła głowę, poczuła, jak
jej serce zaczyna bić szybciej. Ogarnęło ją dziwne wzruszenie. Potem pomyślała, Ŝe to wszystko to tylko wytwór jej
wyobraźni.
- śe teŜ tu nie ma Kasi – poŜałowała – muszę to wszystko przemyśleć sama. I myślała do końca wycieczki, dzielnie
opierając się pokusie oglądania się.
Piątek był ostatnim dniem zajęć w szkole francuskiej
dla klasy polskiej. Znowu zaszły jakieś zmiany w planie
zajęć, klasie polskiej przepadły dwie lekcje przed południem, więc ich pani profesor wykorzystała ten czas na
zapoznanie ich z twórczością Joe Dassin’a. Dostali kserówki
z tekstami, pani dyktowała słówka, tłumaczyli tekst, uczyli
się czytać i śpiewać. śywe i rytmiczne piosenki podobały się
w wszystkim. W sali zapanował prawdziwie wiosenny nastrój. Paula, która po nieprzespanej nocy czuła dziwny niepokój w sercu, uspokoiła się pod wpływem tego nastroju.
Po « Champs-Elysées » i « L’été indien » pani włączyła
piosenkę « Et si tu n’existais pas ». Kiedy zaczęli ją
tłumaczyć, Paula znowu odczuła dziwne wzruszenie.
- Kto spróbuje przetłumaczyć ostatnią strofę? – zapytała
pani.
Zaległa tradycyjna po takim pytaniu cisza. Nawet to, Ŝe
zajęcia odbywały się w innej szkole i nie stawiano stopni nie
wpłynęło na fakt, Ŝe nagle wszyscy zainteresowali się wyglądem blatów stojących przed nimi stolików. Paula kątem
oka rozejrzała się po klasie. Spostrzegła, Ŝe jedna głowa
jest podniesiona, a spojrzenie wyraźnie prowokuje nauczycielkę do poproszenia o odpowiedź, co faktycznie nastąpiło.
- To proszę, Michał – usłyszała z ulgą klasa.
- „Gdybyś nie istniała Ty,
To sekret Ŝycia poznałbym.
Tylko po to, by móc stworzyć Cię,
Patrzeć w Ciebie cały dzień,
By zostać cieniem Twym.” - chłopak recytował, patrząc
na nauczycielkę, a Paula nie mogła oderwać oczu od jego
twarzy, którą widziała z profilu. Kiedy skończył mówić,
spojrzał prosto w oczy Pauli, jakby dokładnie wiedział, w
jaki punkt przestrzeni są skierowane. Intensywność i blask
tego spojrzenia zmusiły Paulę do serdecznego uśmiechu, w
którym zawarła ciepło, jakie rozlało się w jej sercu pod jego
wpływem. Kiedy pozwolono im wyjść na przerwę, bez Ŝadnego porozumienia skierowali się ku ławeczce stojącej w
rogu podwórza. Paula usiadła i wpatrzyła się w Ŝwir pod
stopami, nie wiedząc, co powiedzieć.
- „W moim śnie
Otulasz wszystkie uczucia,
Karmisz mnie
Nektarem pyłków kwiatowych.”
Paula ze zdziwieniem wpatrzyła się w chłopaka.
- Skąd znasz ten wiersz? Pytałam tylu osób i nikt tego
nie słyszał.
Michał uśmiechnął się lekko i zapytał:
- A jak myślisz?
- Ty go napisałeś! – domyśliła się dziewczyna.
Michał opuścił głowę i powiedział:
- Dla Ciebie. Znasz ciąg dalszy.
Paula poczuła, Ŝe jej twarz zalewa rumieniec. Tym razem ona opuściła oczy.
- Chyba tak, ale wolałabym się upewnić, Ŝe dobrze pamiętam.
- „Kocham Cię!
Bo jesteś ze mną
ChociaŜ w mym śnie!” – usłyszała stłumiony głos Michała.
- JuŜ nie tylko we śnie – odwaŜyła się powiedzieć, nie
będąc pewna brzmienia własnego głosu. Podniosła wzrok i
ujrzała rozjaśnione niebieskie oczy i szeroki, szczęśliwy
uśmiech Michała. Poczuła, jak jego zimne palce obejmują
jej własne i po chwili ogrzewają się od ciepła jej dłoni.
* WIERSZ AUTORSTWA ANONIMOWEGO UCZESTNIKA
JEśELI JEST INACZEJ, PROSZĘ O INFORMACJĘ
LOT 11
WYMIANY,
Małgorzata Jackowska (2005)
WARTO POROZMAWIAĆ…
Zachęca pedagog II LO im. R. Traugutta – prof. Marek Podgórski
Przez ponad tydzień zbierałem się do
napisania tego artykułu. Ostatecznie
pomogły… wyrzuty sumienia (z powodu ewentualnego niedotrzymania danego słowa – obiecałem, Ŝe przygotuję
„coś” do LOT-u).
Proponuję utworzenie stałej rubryki
pod roboczym tytułem: „Warto porozmawiać”. Mam zamiar zamieszczać w niej przykłady spraw, z jakimi
się zgłaszacie do mnie (oczywiście –
po uzyskaniu na to zgody osoby, z
którą rozmawiałem oraz odpowiednio
zmienione, tak, by zachować anonimowość).
Skąd taki pomysł? Mam wraŜenie, Ŝe
uczniowie boją się, wstydzą, nie mają
zaufania, by przyjść do mnie. Często,
gdy wychodzi ktoś po raz pierwszy,
słyszę: „Nie wiem, czy mój problem
nie będzie dla pana śmieszny, nie
wiem, czy moŜna o tym porozmawiać?” Niezmiennie odpowiadam: „Jeśli
masz taką potrzebę, zawsze moŜemy
rozmawiać - zapraszam”. Przychodzicie z bardzo róŜnymi sprawami. Najczęściej
są to trudności w porozumieniu się z rodzicami, rodzeństwem, nieporozumienia
w waszych związkach z dziewczyną / chłopakiem, trudność w znalezieniu sobie
„drugiej połowy”, nieporozumienia między uczniami w klasie, kłopot w dogadaniu
się z nauczycielem. Bywają teŜ problemy, z którymi trudno radzą sobie ludzie o
wiele starsi, a co dopiero Wy – wkraczający w dorosłość: alkoholizm w rodzinie,
separacja czy rozwód rodziców. Inną grupą spraw jest związane z poszukiwaniem sensu Ŝycia, szukanie odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Dokąd zmierzam? Co chcę w Ŝyciu osiągnąć? Kolejnymi, choć nie ostatnimi tematami rozmów, są trudności w odŜywianiu: objadaniu się lub nadmiernym odchudzaniu,
orientacja seksualna: trudność w jej określeniu, kłopot z zaakceptowaniem swojej odmienności, poczucie „bycia gorszym” z tego powodu, brak umiejętności
radzenia sobie z kpinami i drwinami kolegów i koleŜanek.
Na koniec jest - całkiem spora - grupa uczniów, która przychodzi ot tak, porozmawiać o zwykłych, codziennych sprawach, podzielić się swoimi przemyśleniami, wyrazić emocje.
Kończąc wstęp, zacytuję pytanie, jakie swojej mamie (jednej z moich koleŜanek) zadał jedenastoletni syn:
– Mamusiu, czego pan Marek uczy?
– Nie uczy, jest pedagogiem.
– Oj…, to uczniowie muszę go bardzo nie lubić.
No właśnie. Jednego jestem pewien – w Traugucie wizyta w gabinecie pedagoga nie jest kojarzona z „karą”, „egzekucją” (ze zdumieniem słucham Waszych
opowieści, jak to w gimnazjum czy szkole podstawowej mój kolega czy koleŜanka po fachu to jeden z większych postrachów szkoły). Powiedzenie w Traugucie:
„Za karę pójdziesz na rozmowę do pedagoga” wywoła raczej uśmiech na twarzy
niŜ przeraŜenie.
Egzemplarz LOT-u, który właśnie trzymasz w ręku – Drogi Czytelniku – jest
numerem walentynkowym, stąd pierwsza opowiedziana przeze mnie historia pt.
„Praca domowa” dotyczyć będzie relacji „damsko – męskich”, a dokładniej,
przeŜyć pewnego… Tomka.
Tomek: Panie profesorze, jestem załamany, właśnie się pokłóciłem
z dziewczyną, to juŜ jest koniec!
MP: Opowiadaj, co się stało.
Tomek: Siedziałem rano w świetlicy
i… co tu duŜo mówić, ściągałem od
koleŜanki pracę domową z matematyki. Na to weszła Ania (dziewczyna
Tomka) i chciała ze mną pogadać.
Mówię jej, Ŝe teraz nie mogę, bo zaraz
mam matę, nie mam pracy domowej,
a prof. na pewno będzie sprawdzać i
dostanę „jedynę”. Muszę spisać , później pogadamy. Na co odwróciła się i
bez słowa wyszła. Ale się wkurzyłem!
Na następnej przerwie pobiegłem zaraz do Ani, a ona do mnie z tekstem:
nie mam ochoty na rozmowę i … zaczęła rozmowę z koleŜankami. Próbowałem jej wytłumaczyć, Ŝe to jest
LOT 12
tylko kumpela z klasy, od której spisywałem pracę, Ŝe rano nie mogłem
z nią rozmawiać, ale ona mnie nie
słuchała. Tak bardzo ją kocham, tak
bardzo mi na niej zaleŜy, jak mnie
zostawi, to….
MP: Jak rozumiesz to całe zdarzenie?
Czemu twoim zdaniem Ania tak postąpiła?
Tomek: No nie wiem…, jest zazdrosna
o to, Ŝe siedziałem z koleŜanką zamiast z nią. JuŜ jej na mnie nie zaleŜy.
To jest juŜ koniec. Zostawi mnie.
MP: Poczekaj, poczekaj… Pozwól, Ŝe
przedstawię ci moje spojrzenie na to
zdarzenie (Robię tak często. Błąd, jaki
popełniają ludzie, polega na tym, Ŝe
dokonują jednej z moŜliwych interpretacji zdarzenia i przyjmują ją jako
„jedynie słuszną”. A często tak nie
jest. Na daną sytuację ma wpływ –
zazwyczaj - wiele czynników).
Fakty są następujące: siedziałeś
w świetlicy z koleŜanką i spisywałeś od
niej pracę domową. Na to weszła twoja dziewczyna, chciała z tobą porozmawiać, usłyszała, Ŝe teraz nie masz
na to czasu, bo musisz spisać zadanie,
zdenerwowała się i wyszła. Na następnej przerwie, gdy podszedłeś nie niej,
usłyszałeś, Ŝe to ona nie chce z tobą
rozmawiać. Czy tak?
Tomek: Dokładnie, tak było. Ona
mnie zostawi, juŜ jej nie zaleŜy na
mnie, no bo gdyby zaleŜało, to pozwoliłaby sobie wytłumaczyć… Normalnie,
nie wiem co będzie, jak mnie zostawi.
MP: OK, OK ... Chwilę. Wysłuchaj proszę mojego rozumienia tego, co zaszło.
Ania podeszła do ciebie rano z nadzieją, Ŝe porozmawia sobie ze swoim
chłopakiem, kimś dla niej bardzo waŜnym, być moŜe na ten moment – najwaŜniejszym. MoŜe miała coś waŜnego
dla niej do powiedzenia, a moŜe po
prostu chciała być przy Tobie, stęskniła się. Usłyszała, Ŝe teraz to nie moŜe
się spełnić. Co więcej, zobaczyła Cię
w towarzystwie innej dziewczyny. Wywołało to jej złość, frustrację. Pytanie,
na ile sama dla siebie czuje się atrakcyjną dziewczyną, na ile uznała koleŜankę za potencjalna rywalkę? Wiesz…
dziewczęta patrzą nieco inaczej na
związek damsko-męski niŜ chłopcy.
Widząc obcą dziewczynę u boku swojego chłopaka, nierzadko (co nie oznacza – zawsze!!!) identyfikują taką sytuację jako zagraŜającą ich związkowi.
Zapewne miała jakąś trudność, by
powiedzieć ci o tym, moŜe nie mogła,
moŜe nie chciała, a moŜe się wstydziła, tego nie wiem. Wyszła. Na następnej przerwie ukarała cię niechęcią do
rozmowy. Ta historia pokazuje, Ŝe
zarówno dla Ciebie, jak i dla Ani, waŜne jest to, co się wydarzyło, wy sami
„Et arma et verba vulnerant”
jesteście dla siebie waŜni – gdyby tak nie było, nie podchodzilibyście do siebie. To, co warto
teraz zrobić, to zapewnić Anię o
swoim uczuciu do niej oraz powiedzieć jej, Ŝe przykro ci, Ŝe
tak się stało (oczywiście, o ile
jest ci przykro, jeśli nie, nie
mów tego, bo będzie to kłamstwo i Ania to wyczuje).
Tomek: No oczywiście, Ŝe jest
mi przykro, ale przecieŜ ja nie
chciałem zrobić nic złego. Musiałem spisać to zadanie, bo dostałbym „jedynę”. Czy ona tego
nie rozumie?!
MP: Hm… myślę, Ŝe rozumie,
waŜniejsza jednak dla Ani była
rozmowa, spotkanie z Tobą.
Tomek: No dobra, ale co robić
teraz, jak ona nie chce ze mnę
rozmawiać!
MP: Proponuję, podejdź do Ani
jeszcze raz i zapytaj, czy ma
ochotę na rozmowę. Jeśli usłyszysz – nie, powiedz, Ŝe bardzo
Ci na niej zaleŜy i odejdź. To
wszystko. Nie zmuszaj do słuchania wyjaśnień. Czasami trzeba dać sobie (i drugiej stronie)
trochę czasu. Przede wszystkim,
by opadły emocje. Silne napięcie
jest złym doradcą. Robimy/
mówimy wówczas rzeczy, których później Ŝałujemy, których
bez złości nigdy byśmy nie powiedzieli. Znając Ŝycie, pewnie
będziesz próbował „zagadać”
wieczorem na gg. Zrób to, ale w
ostateczności, jeśli juŜ faktycznie nie będziesz umiał wytrzymać. Jeśli ponownie odpowiedź
będzie odmowna, poŜegnaj się
tak, jak to macie w zwyczaju i
bądź cierpliwy.
Tomek: Myśli pan, Ŝe to tak
łatwo być cierpliwym?
MP: He, he, pewnie, Ŝe łatwo
nie jest, ale to chyba najlepsze
wyście z sytuacji. Zakładam, Ŝe
jeśli nie dziś, to pewnie jutro lub
pojutrze odezwie się.
Tomek: Taaa, tyle czekania?
MP: :)
Tomek: Ale, jak nie będzie
chciała rozmawiać, będę mógł
przyjść jeszcze?
MP: Oczywiście, zapraszam.
Zapewne jesteście ciekawi, jak sprawa się zakończyła.
Jeszcze tego samego dnia, „pod
koniec szkoły” naszym bohaterom złość minęła i udało się im
dojść do porozumienia.
Marek Podgórski
Plisować, pliszka, plomba, plombować, plon, plotka… Jest! „Plotka to niesprawdzona, często fałszywa informacja
przekazywana z ust do ust, zwykle
szkodząca opinii tego, kogo dotyczy.”
A więc dzisiaj o plotce.
Wiemy juŜ, czym jest. A teraz, co
powoduje? W celu znalezienia odpowiedzi na to pytanie nie musimy juŜ szukać
Ŝadnych ksiąŜek. Powoduje same szkody… KaŜdy z nas, z pewnością w mniejszym lub większym stopniu, padł niejednokrotnie jej ofiarą. Kayah w jednej
ze swych piosenek („Na językach”)
napisała, iŜ „to nie ludzie słowa, ale
słowa ludzi niosą.”
Plotkowanie jest to zjawisko powszechne, niezaleŜne od rasy, wieku i kultury. Plotkują wszyscy: męŜczyźni, kobiety, dzieci. Niektórzy robią to specjalnie, by wzbudzić
wokół siebie sensację. Gwiazdy show biznesu rozpuszczają plotki o sobie w myśl zasady: „NiewaŜne, co będą o tobie mówili, waŜne, Ŝeby w ogóle mówili". Być moŜe plotkują teŜ osoby, które chcą zaspokoić swoje samolubne pragnienia. Jest chyba taki mechanizm: jeśli wiesz o czymś, o czym nie wiedzą inni, moŜesz wreszcie poczuć się waŜna/y. Niektórym wydaje się, Ŝe podkreślając cudze słabości, ich własne będą mniej
widoczne. Gdzieś przeczytałyśmy z kolei, Ŝe plotkowanie moŜe być dla ludzi sposobem
na zjednanie sobie popularności.
MoŜna pewnie stwierdzić, Ŝe kaŜdy z nas kiedyś w Ŝyciu zajmował się plotkowaniem.
Nie ma w tym nic złego, jeśli tylko nie zaczniemy przeinaczać rzeczywistości tak, Ŝeby
przedstawić kogoś w gorszym świetle lub nie ujawnimy komukolwiek powierzonej nam
w zaufaniu tajemnicy. MoŜe więc czasem pamiętajmy, Ŝe na zawsze stajemy się odpowiedzialni za to, co mówimy. Daleko nam jest od moralizowania kogokolwiek, ale moŜe
czasem warto przypominać, Ŝe przecieŜ „i oręŜ i słowa ranią”.
Olga Sypek i Kaja Domańska
Pozdrawiamy Jurka! Sie ma!!!
Jak co roku nasza szkoła postanowiła włączyć się
w akcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Naszym
zadaniem było zorganizowanie fajnej imprezy charytatywnej. Pomysł koncertu, który później przeistoczył się
w przegląd szkolnych zespołów muzycznych, zrodził się
w głowie prof. G. B o j a n k a. Przygotowania rozpoczęły
się jeszcze przed przerwą świąteczną, choć tak naprawdę
ostatni tydzień przed koncertem to był dopiero prawdziwy
kosmos. W przeddzień szkolnego finału zorganizowaliśmy
zbiórkę pieniędzy. Wszyscy chętnie wrzucali pieniądze (i te
drobne, i te grubsze) do sztabowej puszki: administracja,
profesorowie i nasi cudowni uczniowie. KaŜdy z nas jednak
z niecierpliwością czekał na piątek, ostatni dzień akcji. Cała szkoła obwieszona była
plakatami z informacjami.
W t e n dzień od samego rana szkolni artyści wypróbowywali sprzęt. Dziewczyny
z klasy artystycznej zajęły się dekoracją małej sali, a my wraz z prof. G. Bojankiem
czuwaliśmy nad całością. Sam koncert był, krótko mówiąc, genialnym widowiskiem.
Rzadko w szkole mamy okazję zobaczyć tego typu show. Chłopaki (oraz jedna dziewczyna) ze wszystkich zespołów dali z siebie wszystko. Zarówno pierwszy koncert, jak
i drugi odbyły się zgodnie z planem. Uczniowie klas pierwszych (wcześniej przez nas
wyznaczeni do sztabu) zajęli się zbiórką pieniędzy, nauczyciele pilnowali porządku,
a cała sala najzwyczajniej się bawiła. Pod koniec drugiego koncertu puszka z pieniędzmi była tak pełna, Ŝe ledwo trzymałyśmy ją w rękach. To znaczyło jedno – akcja się
powiodła! :))
Myślimy, Ŝe ten koncert przyniósł wszystkim wiele korzyści. Członkom zespołów:
Trzecie Oko, Rue de Foch, The Unamed, Tylin Hotel, Anagram pozwolił ukazać siebie
z troszkę innej strony niŜ tylko tej zwykłej, uczniowskiej. Dał moŜliwość zagrania przed
własną publicznością, jaką jesteśmy my, oczywiście. Uczniom pozwolił na chwilę odpoczynku od zajęć szkolnych, a nauczycielom dał trochę wytchnienia.
NajwaŜniejsze jest jednak to, Ŝe się świetnie bawiliśmy, pokazaliśmy swoje „ja”
w szkole. Priorytetem jest fakt, Ŝe zbieraliśmy pieniądze: „DLA RATOWANIA śYCIA
DZIECI POSZKODOWANYCH W WYPADKACH, W TYM NA NAUKĘ UDZIELANIA
PIERWSZEJ POMOCY”. Bo WOŚP to serce, zaufanie, pewność i radość.
Dagmara Parafiniak Ie i Marta Kocher If
LOT 13
„PróŜno uciec,
próŜno się przed miłością schronić...”
/Jan Kochanowski/
Miłość dopada kaŜdego, niezaleŜnie od wieku i upodobań. Kiedy zakochujemy się, świat staje się dla nas piękniejszy, a kaŜdy problem łatwiejszy do rozwiązania. Mowa tu o miłości do męŜczyzny czy kobiety, jednak w Ŝyciu towarzyszy
nam wiele odmian tego uczucia. Pani Profesor I. Zawisza przybliŜy moc miłości jaką darzy zwierzęta, natomiast Pan Profesor M. Radwański przedstawi tajniki swojej miłość do matematyki.
Sandra Szwedzińska I a
Miłość damsko-męska:
Kochając, jesteśmy w stanie wiele
wybaczać i zapominać, a tej jedynej
osobie pragniemy oddać wszystko.
Uczucie to wymaga wielu kompromisów, ale daje niesamowite szczęście i
warte jest poświęceń. Często przysparza nam wielu kłopotów i cierpień, lecz
ludzie – paradoksalnie - tych uczuciowych męczarni poŜądają. Chcemy być
kochani i pragniemy dzielić z bliską
osobą zarówno radości, jak i smutki.
Miłość jest piękna, pełna szacunku,
zaufania i oddania. Przedstawia nieustanne zakochanie i wyidealizowany
obraz obiektu westchnień. Kochajmy,
bo miłość jest najpiękniejszym z
uczuć.
Miłość rodzicielska:
Matka, rodząc dziecko, kocha je, nie
pragnąc nic w zamian. Ojciec takŜe
darzy jej ogromnym uczuciem. Oboje
opiekują się nim zdrowiu i chorobie,
chcą widzieć wszystkie waŜne momenty jego Ŝycia. Rodzice potrafią oddać
wszystko, Ŝeby uchronić od trosk swoja pociechę. Miłość rodzicielska jest
niesamowitą siłą , która przetrwa
wszystko. Zarówno matka, jak i ojciec
gotowi są do niesamowitych poświęceń dla swojego dziecka. Kochają je,
nie Ŝądając nic w zamian.
Belfer’s good news…
Tym razem z okazji walentynek
postanowiłyśmy zadać naszym belfrom dość osobiste pytanie: Ile miała
Pani / miał Pan lat, gdy po raz pierwszy Pani / Pana serce zapłonęło miłością? Jak miał na imię wybranek /
miała na imię wybranka?
Pani prof. I. Zawisza w wieku 14
lat śniła o Kamilu. Panią prof. J.
Błaszczuk fala uczucia porwała w wieku 18 lat, a szczęśliwym wybrankiem
był Marek. Pana prof. T. Jaskółę zaślepiła miłość do Moniki, gdy był dwunastolatkiem!
Czy to znaczy, Ŝe kilka lat temu w
szkole, chowając się po kątach i róŜnych zakamarkach, nasi nauczyciele,
tak jak my teraz wyznawali miłość
swojej sympatii?
Iza Tasak i Dorota Szczerbak
Miłość do sportu:
Kochamy piłkę noŜną, siatkówkę, koszykówkę, taniec, pływanie itp. Miłość
ta przejawia się w dwóch odmianach:
moŜemy uprawiać uwielbiany sport lub
być kibicem darzonej uczuciem dziedziny sportowej. Wymaga to od nas
duŜych poświęceń i częstych wyrzeczeń. Tak jak w innych odmianach
miłości jesteśmy gotowi oddać jej wiele. Poświęcamy się długim i Ŝmudnym
treningom, pracujemy latami, aby
osiągnąć sukces. Sport staje się naszym hobby, uprawiamy go z przyjemnością i darzymy ogromną miłością.
Jest to uczucie, które nigdy nas nie
opuszcza i w kaŜdej chwili Ŝycia daje
nam szczęście i poczucie wartości.
Izabella Zawisza
Miłość do zwierząt:
Jest bardzo dziwnym rodzajem miłości. W tej miłości są dwie strony: uzaleŜniona i uzaleŜniająca. Miłość do
zwierząt moŜe być róŜna: moŜna mieć
ukochanego pupila i nienawidzić innych zwierząt, moŜna pomagać
wszystkim napotkanym skrzywdzonym
zwierzętom, moŜna płakać nad kaŜdą
rozdeptaną biedronką, moŜna zachwycać się pięknym pawiem w ZOO… To
jest nasza miłość do NICH. A jak ONE
kochają nas? Na zabój, bez Ŝadnego
ale, za wszystko i za nic, bezkrytycznie… Są czułe, oddane, wierne, praw-
dziwe. Podczas rozmowy z nowo poznanym człowiekiem zawsze pytam:
„Lubisz zwierzęta”. Bo jeśli je lubi, to
lubi równieŜ innych ludzi. I wtedy ja
równieŜ darzę go sympatią.
Michał Radwański
Miłość do matematyki:
Dla jednych to Lotto, liczby, dla innych
kalorie. CzyŜby?
Chcesz zrozumieć, znać lub dobrze
gospodarować?
Poznaj funkcje, ciągi, granice, prawdopodobieństwa rachunek
to dla rozumnego Ŝycia kierunek. Dosyć wierszy czas na prozę.
Od 7. roku Ŝycia chodzę do szkoły
prawie codziennie na 8.00. Bakcyla
matematycznego sprzedała mi (tanio)
nauczycielka matematyki w podstawówce. Potem był burzliwy rosnący
pociąg do pani i nauczanego przez nią
przedmiotu. Poznałem twierdzenia,
równania, logarytmy i inne królowej
nauk tajemnice. W jaki sposób? Jak
myślicie? Nauka, upór, dociekliwość to
przyszłość dla ludzi, którzy nigdy matematycznym granicom nie mówią
dość!!!
PS Giełda fajna i intratna sprawa. Czy
bez chętnego umysłu i matmy taka
łaskawa ???
OdLOTowe trauguciaki !
Dominika Koćwin (IIIf) osiągnęła
swój największy sukces w dotychczasowej karierze tenisowej. Po raz pierwszy znalazła się na listach rankingu
światowego WTA, zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. Ten skok
na listy rankingu światowego zawdzięcza udanym występom w turniejach
międzynarodowych ITF. Dominika zajmuje równieŜ wysokie, 11 miejsce w
rankingu krajowym PZT.
Milena Majchrzak (Ib) Mistrzyni Polski Juniorek 2006 w Taekwon-do wzięła udział w Otwartych Mistrzostwach
Wielkiej Brytanii w Taekwon-do, które
odbyły się 26 listopada b.r. w Coventry. Wystartowało w nich ok.1800 zawodników i zawodniczek z Anglii, Walii,
Szkocji, Irlandii, Austrii, Armenii,
Szwajcarii, Holandii oraz Polski.
LOT 14
Beata Kasprzyk (IIIe) i Marlena
Cieciora (IIIf) zakwalifikowały się do
etapu okręgowego Olimpiady Artystycznej. Katarzyna Chiluta (IIg)
zakwalifikowała się eliminacji okręgowych (II stopnia) Olimpiady Artystycznej.
Anna Kostrzewa i Jakub Zasada
(IIIe) zakwalifikowali się do eliminacji
okręgowych Olimpiady Języka Niemieckiego.
Katarzyna Kosta (IIIf) zakwalifikowała się do zawodów pisemnych II etapu
Olimpiady Języka Francuskiego.
Justyna Franc (IIa) i Aleksandra
Lisińska (Ia) zakwalifikowały się do II
etapu Olimpiady Filozoficznej.
Lotny quiz: Powiedz mi, o czym myślisz…
1. O czym myśli prof. G. Bojanek?:
2. O czym myśli prof. J. Wrzaszczyk?:
a. Nie mogę się doczekać, Ŝeby się dowiedzieć, co dostanę od
św. Mikołaja!
b. Niech wiedzą, Ŝe urodziłam się w dniu św. Mikołaja!
c. Coraz bliŜej święta!
BONUS! O czym myśli prof. I. Stasiak?:
a. Zapomniałem wyłączyć Ŝelazko!
b. Skądś znam ten utwór!
c. Czy dadzą radę?
3. O czym myśli prof. A. Pacierpnik?:
a. To okropne, Ŝe Diabła boli głowa!
b. Chwila, co to za tekst?!
c. Zazdroszczę koledze, świetnie gra!!!
.................................................................
Na pytania 1-3 prosimy odpowiadać: a, b lub c. Wasze propozycje dotyczące pytania bonusowego przekaŜemy profesorowi
i on zdecyduje, kto zostanie zwycięzcą.
Baw się z nami – nagrody czekają. Odpowiedzi przysyłaj na adres: [email protected].
LOT 15
Horoskop
Baran 21.03-21.04
Lew 23.07-23.08
Strzelec 23.11-21.12
14 lutego nie będzie Twoim najlepszym dniem. Wszystkie marzenia o
romantycznych prezentach prysną,
wieczór spędzisz samotnie z nosem
wlepionym w szybę. W ferie opanujesz
technikę jazdy na jabłuszku. Powodzenia!
Zawsze jesteś energiczny, jednak w
tym roku opadniesz z sił. Początek
nowego semestru rozpoczniesz z kompletem bań, na dodatek ominie Cię
piątkowy clubbing. Na szczęście później moŜe być juŜ tylko lepiej.
Szykuje się wielki podryw, 14 lutego
nie będziesz sam. Nareszcie ktoś zobaczy, jakie z Ciebie ciacho. Ferie będą bardzo męczące, zapodaj sobie
większy kalendarz, bo w starym zabraknie miejsca na kolejne spotkania.
Panna 24.08-22.09
KozioroŜec 22.12-20.01
Brak śniegu nie jest dla Ciebie przeszkodą, będziesz szaleć na wielkiej
górce przed blokiem. Po zejściu ze
stoku szykuj się na miłosne podboje.
Dosięgnie Cię strzała Amora, za rogiem czeka na Ciebie gorący Lew.
Walentynki szykują się gorące, rusz
wyobraźnię i zorganizuj superrandkę.
W zeszłym roku się nie popisałeś,
masz szansę się zrehabilitować. Ferie
spędzisz w mieście, ale nie przejmuj
się, będzie Ci towarzyszyć sporo znajomych.
Wreszcie doczekasz się dawno zapowiedzianej wizyty. Utoniesz wśród
walentynkowych prezentów, ale Ty jak
zwykle nie popiszesz się kreatywnością. W ferie zdobędziesz mistrzostwo
w robieniu orzełków na śniegu.
Bliźnięta 22.05-21.06
Waga 23.09-23.10
Walentynkowy zawrót głowy! Po tygodniowych poszukiwaniach upominku
dla ukochanej osoby stwierdzisz, Ŝe i
tak najlepszym prezentem jesteś Ty.
Będziesz miał w końcu okazję wykorzystać swój róŜowy kombinezon na
zimowym wyjeździe.
W ferie pokonasz swój strach i wreszcie odwaŜysz się wsiąść na sanki, niestety pierwszy raz zawsze boli. W końcu się zakochasz…. ciemnowłosa aktorka telenoweli pomacha Ci z ekranu.
Jednak są marne szanse, aby to uczucie przetrwało.
Rak 22.06-22.07
Skorpion 24.10-22.11
Krótko mówiąc, kicha. Ferie z rodzicami zamiast z paczką przyjaciół, duŜo
zaległej nauki zamiast zabawy karnawałowej i co najgorsze brak telewizji.
Zbawienie nastąpi w połowie lutego,
kiedy ktoś sobie o Tobie przypomni.
Uwielbiasz walentynki, rozpoczynasz
fazę shoppingu. Upolowałeś juŜ świetny prezent. Na ferie przygotuj megamarchewę i węgielki. JeŜeli tylko pogoda się sprawdzi, będziesz mógł ulepić z ukochaną wielkiego bałwana.
Byk 22.04-21.05
Wodnik 21-18.02
Zero planów na ferie. Tydzień w górach nie wypali, niestety spontan teŜ
odpada. W drugim semestrze prof.
Paciepnik okaŜe się łaskawy i doceni
Twoje trudy. Naucz się wyczesanej
serenady i zaśpiewaj pod oknem swojej miłości.
Ryby 19.02-20.03
Walentynki zaskakujące! Cichy wielbiciel w końcu się ujawni, to nie Chuck
Norris, ale teŜ jest wystrzałowym kowbojem. W ferie rewelka, w zimne wieczory łykniesz góralską herbatkę.
Strzelisz ostrą popisówę na stoku
i dyskotece.
STOPka redakcyjna:
redaktor naczelny: Olga Tulejko
zastępcy redaktora naczelnego: Dorota Szczerbak, Jakub Bujko
redaktorzy: Anna Budzikur, Agnieszka Haładyj, Sandra Szwedzińska, Izabela Tasak, Patryk Zalasiński, Jakub Szczygieł, Magdalena Makowska, Anna Waczyńska, Kamil Błoch, Joanna Brych, Anna Góra, Kaja Domańska, Marta Politańska,
Milena Łapaj, Marta Piwowarczyk, Olga Sypek, Karolina Uljańska
oraz: dyr. M. Jackowska, dyr. D. Malicka, prof. G. Bojanek, prof. I. Zawisza, prof. M. Podgórski
korekta: prof. B. Budzowska
fotografie: prof. M. Podgórski, M. Kuroń, C. Stolecki, P. Łodziński, P. Bednarek, R. Kosela
opiekunowie: prof. A. Henel, prof. A. Cieślak
LO T
LOT 16
śYCZENIA WALENTYNKOWE
Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych Ŝyczeń.
O miłości moŜna nieskończenie,
Ale najlepszy zachwyt i … milczenie.
/Jan Sztaudynger/
Miłości wszystkim swoim Czytelnikom
Ŝyczy redakcja LOT-u.
Dla kochanego Pisklaczka z If – duŜo
miłości i jeszcze więcej dziewczyn wokół siebie :) - Kasia, Martyna i Emilka.
Gorące Ŝyczenia z okazji walentynek
dla Moniki F. z IIIa od tajemniczego
wielbiciela.
Dla słodziutkiej Marlenki z IIf od tajemniczego wielbiciela z Ia.
Gorąca walentynka dla najlepszych
foczek w całej szkole, czyli Helgi, Marty i Kai z IIIa od boskiego Rokiego.
Kocham i będę kochać bez końca wśród dnia i wschodzącego słońca wśród nocy, dnia i księŜyca po prostu do końca Ŝycia.
Piotrkowi Czarneckiemu – Walentynka.
Dla najfajniejszej Helgi – zawsze kochający Paweł Małaszyński.
DuŜo radości i serca w tym szczególnym dniu śle dla Kamili Błaszczyk z
wyrazami uznania nieodgadnionego –
Kuba z IIIb.
Dla Koziołka Matołka z IIe udanych
walentynek ze Strusiem Pędziwiatrem
i wzrostu, bo tego nigdy za wiele. Od
dwóch wielkich pannic i jednej trochę
mniejszej.
Od Igora dla Igora i od Kai dla Kai,
a tak w ogóle dla prof. R. Biłosa.
Moc gorących, namiętnych i troszkę
romantycznych buziaków dla mojego
Łukaszka Głębockiego z IIIa z pięknym uśmiechem oraz cudownym czubem od tajemniczej drugoklasistki.
Mam nadzieję, Ŝe w końcu znajdziesz
mnie i spędzimy ze sobą cudowne
noce i dnie… :*
Dla profesora G. Bojanka z wyrazami
wielkiej, szczerej miłości – kobietki
z If.
Najwspanialsze Ŝyczenia walentynkowe dla cudownych dziewczynek Ani,
Karoli i Asi. Gorące buziaki od kolegi
ze szkoły.
Dla Kuby Kapitańskiego od Sylwii Kamienieckiej. Moc buziaków. Spotkajmy
się, błagam.
Najserdeczniejsze Ŝyczenia dla najlepszej wychowawczyni w „Traugucie” p.
prof. A. Szczepańskiej od chłopaków
z III e.
śyczenia walentynkowe dla „sekjuriti”
przy wejściu od niezmienionych butów, zabrudzonych stolików i wszystkich uczniów, którzy z załoŜenia są źli.
Dla Marty M. od Czesia. Przepraszam!!!
Całemu gronu pedagogicznemu podziękowania za trud włoŜony w edukację i wychowanie, z gorącymi Ŝyczeniami walentynkowymi - Kaja i Igor
z IIIa.
Cieplutkie Ŝyczenia walentynkowe dla
cudownej Marysi, z którą mógłbym
godzinami rozmawiać, widząc w jej
oczach blask, jakiego nie ma nikt inny...
Dla szalonej Agusi H. najsłodsze Ŝyczenia walentynkowe od cichej wielbicielki.
Dla najpiękniejszego chłopaka w szkole, Pawła Woźniaka, aby wreszcie zauwaŜył mnie =) słodka Walentynka.
Od chłopaków z Ic dla najfajniejszych
koleŜanek z klasy!!! KSZ
Dla wspaniałej Klasy Samo Zło, a w
szczególności... dla wszystkich! Ic KOCHAMY WAS! Wojtek n`Wojciech
Słodkie Ŝyczonka dla kochanej Ia.
Dla naszych 9-ciu wspaniałych cukierków - wasze nadzienia z IIIe.
Dal kochanego Marka z IIIe – córka.
Walentynkowe Ŝyczenia dla: Dorotki,
Hały, Tasaka (Izy), Ananaska (Ani B.),
Ordona, Kaczana, Patryka, Igora, Sandry, śeli, Ali, Ilonki, Dawida, Sobali,
Karoli, M., O. Kani, Basiulki, Plinki,
Migdałka, całej reszty klasy Ia :*
Z okazji walentynek Piotrkowi Cz. MOC
CAŁUSKÓW - Dorota =]
Dla cudownej i przepięknej Karoliny
Sikory - wielbiciel z Ia :*
KaŜdy gwiazdę ma na niebie, dla kaŜdego gwiazda lśni, ja wybrałam właśnie ciebie, moją gwiazdą jesteś Ty!
Pawłowi Woźniakowi - Walentynka.
Wszystkiego panterkowego dla Cizi od
całej IIf.
Dla uroczego Franka z Ic moc gorących całusów i uścisków... przesyła
piękna nieznajoma z If.
Gorące pozdrowienia dla Ani Budzikur
z klasy Ia od cichego wielbiciela!
LOT 17
Moje ciałko pragnie Twojej miłości,
Twego dotyku i namiętności, Twych
pocałunków, Twych ust bliskości,
Twego spojrzenia i obecności! Dla Łukasza Pociechy z Ia - Walentynka z Ie.
śyczenia znalezienia tego jedynego
zajefajnej laseczce Ani B. z Ia :*
Od Patrycji Dudek dla Michała Wieczorka. I love YOU.
Serce moje kocha Twoje.
Ty wypełniasz myśli moje.
Z Tobą czuję się jak w niebie,
bo ja kocham tylko Ciebie.
Słodkiemu Maćkowi „Boro” Borowikowi
- nie taka całkiem cicha walentynka :>
Najcudowniejszemu kociakowi
„Traugutta” Sandrze Szwedzińskiej
z Ia: Marcin Skalik.
Dla Borsuka o ładnych oczętach od
Cymbała :).
Dla kochanej klasy Ia:* Mafia Aldente
=).
Kocham Ciebie - stwierdzam fakt.
Jest mi ciągle Ciebie brak.
Opętałeś serce me,
za to właśnie kocham Cię!
Słodkiemu blondynkowi z III klasy :)
Wiem o Tobie tylko to, Ŝe masz
zielono-czerwone buty :).
DuŜo miłości w ten wspaniały dzień,
w którym chcę okazać Ci swą miłość...
Od tajemniczego WIELBICIELA dla
Ani B. z Ia.
Mój kwiatuszku, mój wspaniały, mój
jedyny ukochany. Moje serce Ciebie
chce, cierpi, kiedy nie ma Cię. For DJ
Filip - WIERNE FANKI :*
Aneczko kochana pragnieniem mym
jesteś, na zawsze pozostaniesz w
pamięci mej! – dla Ani Budzikur –
Walenty.
Kocham Cię mój Ty Misiu – Kubuś
Szczygieł - Kocham Cię! ;).
Tajemniczy nieznajomy
Kubuś Serwa... jesteś słodziutki
chłopaszek. Przesyłam Ci buziaczki tajemniczy kolega z klasy :*
Moc całusków dla imprezowej ekipy
z Ia – Sandru.
Dla najsłodszej Alicji z Ia na świecie...
Jesteś mym pragnieniem i westchnieniem... Od cichego wielbiciela.
Najukochańszej istocie na świecie Ŝyczę, aby była ze mną do końca świata
i dłuŜej... FROM MOTH.
MoŜe wreszcie zauwaŜysz, Ŝe ja tak
bardzo pragnę Cię! Dla Piotrka Skoczylasa - Walentynka z Ia.
Od Mariano dla długich falujących loków :* kochanemu Szczyksowi przesyłam całuski.
Dla mojej gwiazdy, która przysłania mi
wszystkie inne gwiazdy na niebie.
Niech Twoje spojrzenie rozjaśni moje
Ŝycie. Paulinie S. z Ia - święty Walenty.
Dla Miśka - Myszka :* KC
Kochanemu Lokiemu przesyłam buziaczki i moc uścisków - nieznajomy
znajomy :*
Najukochańszej Karolinie Kolańczyk cichy wielbiciel. Kocham Cię do końca
świata i jeden dzień dłuŜej... Arafat :*
Dla Czesława, aby pamiętał o cudownej koleŜance – Walentynka.
Najserdeczniejsze Ŝyczenia dla wyjątkowego nauczyciela prof. A. Cieślaka
uczennice z Ie (pierwsza ławka) od
Kamili i Asi. PS „Na zawsze duchem
i ciałem...”
W tym wyjątkowym dniu pragnę przesłać moc buziaków i uścisków dla wielkiej trójcy: Kamili, Asi i Beaty z Ie cichy wielbiciel – trauguciak.
Najserdeczniejsze Ŝyczenia dla dziewczyn z IIIe, a w szczególności dla:
Karoliny S., Dominiki K., Izy S., Izy
H., Beaty K., Justyny K., Oli S., Edyty
K. składają: Mariusz, Marek, Marcin.
Dla Laluni - Ewuni. Wir liben dich!team ALOHA =** Edyś, Koza, Koniu,
Ola.
Dla sexownego Mariusza z IIIe – Tomek.
Dla Anusi z Ia od tajemniczego wielbiciela z Włoch.
śyczenia walentynkowe dla sąsiada
„ma wbita hak”, dla całej klasy II f
składa: Love Radziu.
Specjalne Ŝyczenia dla Dagusi.
Dla kochanego świrka i Muchomora moich słonek od Tiny.
śyczenia dla całej klasy Ie. Z miłości
do was: przewodnicząca.
Z miłości do rozmowy z Tobą: „You`re
hot”.
Dla Alicji Sadowskiej z Ia od tajemniczego wielbiciela.
Dla Lewarka, który sprawia, Ŝe kaŜda
podróŜ „pietnastką” zamienia się w
prawdziwa przygodę: Mariano i Wojtek.
Dla najcudowniejszej dziewczyny Ilony
Jaksender z Ia moc buziaków, abyś
kiedyś wreszcie zechciała być ze
mną... Chomiczek
Moc buziaków i uścisków dla Pawła
Woźniaka z klasy IIg od cichej wielbicielki.
Z okazji walentynek wszystkiego naj,
naj, najlepszego dla moich przyjaciółek Martynki B. i Marlenki G.: Olka.
Walentynkowe całusy dla: Ani, Agi,
Izy, Oli, Mateusza, Sandry, Oli, Damiana, Oli, Agi, Ani, Marysi, Igora,
Ilony, Alicji, Szymona, Doroty, Artura,
Natalii, Patrycji, Krzysztofa, Moniki,
Karoliny, Dawida, Marleny, Patryka,
Basi, Klaudii, Kasi. AndŜeliki, Pauliny,
Kasi, Pauliny, Łukasza, Klaudii.
Klasa Ia the best.
Świetni koledzy dla jeszcze świetniejszej koleŜanki Oli Ziętal – Młode wilki
z III e.
LOT 18
Dla najpiękniejszych, najzdolniejszych,
najinteligentniejszych i najbardziej
błyskotliwych dziewczyn z klasy IIIe:
Marcin, Marek, Mariusz.
Dla Marcinka - Śpiący Pierwszaczek
Wagarowicz =*
Cieplutkie Ŝyczonka dla Sandry, Igorka, Patryczka, Anusi B., śeli, dwóch
Paulinek, Oli K., Orcia, Basi, Ziemniaczka, Alicji, Łukaszka, Karolci, Kasi
S. i pozostałej części Ia. Buziaki.
Dla pani prof. A. Gołębiowskiej od
Stefana Czarnego.
Dla ukochanej klasy IIg, a najbardziej
ukochanych chłopców oraz dla zespołu
„Poetica” i chóru szkolnego od p. prof.
Anny Gołębiowskiej.
Uśmiechu na twarzy wszystkim dziewczynom z klasy IIId Ŝyczy – wychowawca.
Dla Maciusia, Tomeczka, Marcinka,
i Kukiego od Uklejki :P
Dla przesympatycznej klasy IId od
wychowawcy.
Dla najukochańszej Smoczycy od Rycerzyka.
Dla wszystkich innych ludzi w
„Traugucie” … :) Smok & Jenny
Dla prof. Frendowskiego i jego kotów
(płci męskiej) w ramach integracji
europejskiej, pogłębiania więzi międzynarodowych. PS Widzimy się, udanego weekendu: Helga, Marta, Kaja.
You are always on my mind!
Profesorowi R. Biłosowi z wyrazami
uwielbienia zawsze pamiętające:
Helga, Marta i Kaja z IIIa.

Podobne dokumenty

DO PRACY , TRAUGUCIACY!

DO PRACY , TRAUGUCIACY! poziomie, co kiedyś byłoby nie do pomyślenia. My jednak często mamy z nią problem. Dlaczego? Zamiast otwierać ksiąŜki, otwieramy Google czy Wikipedię. Nie stawiamy pytań, nie staramy się szukać odp...

Bardziej szczegółowo