D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Rzeszowie

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Rejonowego w Rzeszowie
Sygn. akt II K 112/14
Uzasadnienie
wyroku Sądu Rejonowego w Rzeszowie
z dnia 16 czerwca 2015 r.
A. W. jest posiadaczem psa rasy Berneński pies pasterski. Pies przebywa na ogrodzonej posesji położonej w R. przy
ul. (...). Ogrodzenie jest w dobrym stanie, ma odpowiednią wysokość.
Dowód: zeznania M. W. (1) (k. 37); wyjaśnienia A. W. (k. 139-140).
Do dnia 18 kwietnia 2013 r. nie było takiej sytuacji, by pies samodzielnie opuścił posesję. Jest to pies łagodny, do tej
pory nigdy nikogo nie zaatakował. Bawił się z dziećmi sąsiadów i wnuczką oskarżonego.
Dowód: wyjaśnienia A. W. (k. 139-140); zeznania świadka E. Ś. (k. 152); zeznania świadka P. S. (k. 153); zeznania
świadka T. S. (k. 153-154); zeznania świadka B. C. (k. 202-203).
Rasa berneńskich psów pasterskich to rasa dużych, łagodnych, rodzinnych psów, o wysokim progu pobudzenia, co
oznacza że trudno go sprowokować do zachowań agresywnych.
Dowód: ustna opinia biegłej D. W. (k. 241-244).
Pokrzywdzony K. J. mieszka z rodzicami i bratem przy ul. (...) w R.. W chwili zdarzenia miał 14 lat. W dniu 18 kwietnia
2013 r. K. J. poruszał się rowerem ulicą (...), jadąc do sklepu. Przejeżdżając w okolicy posesji nr (...) zauważył dużego
psa, biegnącego ulicą. Zatrzymał się, gdyż przestraszył się psa. Następnie wyszedł właściciel i zawołał psa. Chłopiec
ruszył, gdy jednak zauważył że pies ponownie wyszedł za ogrodzenie i wtedy ponownie się zatrzymał. W pewnym
momencie pies podbiegł i stanął przy nim. Chłopiec, przestraszony chcąc odgonić psa, zamachnął się w jego kierunku
nogą, a pies ugryzł go w prawą łydkę. Następnie pies wrócił na posesję, z której uciekł. Po chwili wyszedł A. W. i zapytał
pokrzywdzonego czy coś się stało, jednak ten zaprzeczył i odjechał.
Dowód: częściowo zeznania K. J. (k. 168-170), opinia biegłej D. W. (241-244).
Po tym zdarzeniu K. J. pojechał do sklepu, a następnie wrócił do domu i opowiedział matce M. J. o zaistniałej sytuacji.
M. J. pojechała z synem na Izbę Przyjęć Szpitala Wojewódzkiego nr (...) w R. przy ul. (...). Tam udzielono małoletniemu
pierwszej pomocy, został opatrzony i założono mu trzy szwy.
Dowód: zeznania K. J. (k 168-170); częściowo zeznania M. J. (k. 188-191).
W wyniku zdarzenia K. J. doznał obrażeń ciała w postaci rany kąsanej prawego podudzia z krwiakiem. Ugryzienie
narażało małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdyż
mogło dojść do uszkodzenia dużych naczyń tętniczych, które przebiegają w pobliżu miejsca ugryzienia, a w
konsekwencji do krwotoku. Ponadto mogło dojść do zakażenia wścieklizną, która jest chorobą zagrażająca życiu.
Dowód: odpis historii choroby (k. 4-12), opinia sądowo – lekarska (k. 17).
W tym samym dniu M. J. udała się z synem do oskarżonego i poinformowała go o konieczności przebadania psa
pod kątem wścieklizny, gdyż pies oskarżonego nie był zaszczepiony. Oskarżony zgodził się na przeprowadzenie
wymaganych badań.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonego (k. 139-140); częściowo zeznania M. J. (k. 188-191).
W dniu 18 kwietnia 2013 r. oskarżony udał się z synem M. W. (1) oraz swoim psem do lekarza weterynarii M.
P., która pracuje w Gabinecie Weterynaryjnym w M., na obserwację zwierzęcia w kierunku wścieklizny. Oskarżony
poinformował ją, że pies miał wyjść poza posesję i ugryźć chłopca jadącego na rowerze. Następnie oskarżony
przyjeżdżał z psem na kolejne wizyty kontrolne w dniach 23.04.2013 r., 29.04.2013 r. oraz 7.05.2013 r., kiedy to
pies został również zaszczepiony. Końcowo lekarz weterynarii nie stwierdził objawów klinicznych nasuwających
podejrzenie wścieklizny oraz wydał stosowne zaświadczenie.
Dowód: zeznania M. P. (k. 34, k. 142-143); karta informacyjna wizyty (k. 35-36); zeznania M. W. (1) (k. 37), częściowo
wyjaśnienia oskarżonego (k. 139-140).
W związku z tym, iż bezpośrednio po zdarzeniu nie było możliwe wykluczenie zarażenia dziecka wścieklizną, podjęto
odpowiednie leczenie, które polegało na przyjęciu przez pokrzywdzonego w odstępach czasu, czterech szczepionek
przeciwko tej chorobie, na które jeździł z rodzicami do szpitala w Ł..
Dowód: zeznania M. J. (k. 188-191); zeznania A. J. (k. 140-141), zeznania K. J. (k. 168-170).
A. W. po każdej wizycie u weterynarza przekazywał rodzicom K. J. kserokopię zaświadczeń od lekarza weterynarii.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonego (k. 139-140), zeznania A. J. (k. 140-141).
Wyrokiem nakazowym wydanym w dniu 26 września 2013 r. sygn. akt II W 1247/13 A. W. został uznany winnym
popełnienia wykroczenia polegającego na tym, że w dniu 18 kwietnia 2013 r. około godziny 16:50 w R. przy ul. (...), nie
zachował zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa rasy owczarek berneński, pozostawiając psa bez nadzoru
w wyniku czego doszło do pogryzienia K. J. stanowiącego wykroczenie z art. 77 k.w. oraz wykroczenia polegającego na
tym, że w okresie od 30 marca 2012 r. do dnia 06 maja 2013 r. w R. przy ul. (...), będąc posiadaczem psa rasy owczarek
berneński, uchylał się od obowiązku corocznego szczepienia psa przeciwko wściekliźnie określonego w art. 85 ust. 1a
ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych.
Dowód: wyrok nakazowy z dnia 26 września 2013 r. znajdujący się w aktach sprawy II W 1247/13.
Obwiniony ma 67 lat, jest rozwiedziony, ma dwoje dorosłych dzieci. Z zawodu jest technikiem samochodowym.
Obecnie przebywa na emeryturze i z tego tytułu otrzymuje miesięcznie świadczenie w kwocie 1.400 zł. Posiada
samochód osobowy marki F. (...) z 2003 r. Nie był dotychczas karany. A. W. nie ujawnia cech niedorozwoju
umysłowego objawów klinicznych choroby psychicznej ani innych zakłóceń czynności psychicznych. Ujawnia on
nieznaczny stopień organicznego uszkodzenia Centralnego Układu Nerwowego na podłożu somatycznym (zmiany
miażdżycowe, stan po udarze), które nie wpływają jednak w istotny sposób na sposób jego funkcjonowania, a
szczególnie na produktywność intelektualną. W sposób właściwy interpretuje on rzeczywistość, rozumie znaczenie
norm i zasad regulujących funkcjonowanie społeczne, jest zdolny do krytycznej oceny własnego postępowania.
Dowód: dane osobopoznawcze (k. 138); karta karna (k. 26, 193, 230), opinia sądowo psychiatryczno – psychologiczna
k. 74-77
Przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego (k. 30) A. W. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu
i wyjaśnił, że jest właścicielem psa rasy owczarek Berneński. Gdy w dniu 18 kwietnia 2013 r. przyszła do niego M.
J., odpowiedział jej, że nie jest możliwe aby jego pies kogoś pogryzł, gdyż widział, że pies cały czas przebywał za
ogrodzeniem. Poza tym jest to pies łagodny, wobec czego nie ma możliwości żeby kogoś pogryzł. Jednak na prośbę
matki pokrzywdzonego udał się do weterynarza, aby wykluczyć wściekliznę. Ponadto wyjaśnił, że w okolicy biegają
bezpańskie psy, które mogły zaatakować małoletniego. Dodatkowo oskarżony stwierdził, iż na początku rodzice
małoletniego nie wysuwali żadnych roszczeń w stosunku do niego, a dopiero po zakończeniu leczenia wielokrotnie
dzwonili, żądając zapłaty odszkodowania w kwocie 3.000 zł, a gdy odmówił wskazali kwotę 1.500 zł.
Przesłuchany przed sądem (k. 139-140) również nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że pies przetrzymywany jest na
całkowicie ogrodzonym terenie, wykluczającym jego samodzielne wydostanie się. Pies jest łagodny, bawi się z jego
wnuczką oraz dziećmi sąsiadów, nigdy nikogo nie ugryzł. W dniu zdarzenia przyszedł do niego pokrzywdzony z matką,
jednak nie widział on rany na nodze chłopca.
Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w części, w której opisuje on swojego psa, jego charakter i dotychczasowe
zachowanie oraz zabezpieczenia ogrodzenia, gdyż koreluje to z zeznaniami E. Ś., P. S., T. S. oraz M. W. (1). Zeznania
wszystkich wskazanych osób są w tym zakresie spójne i dodatkowo znajdują potwierdzenie w opinii biegłej D. W..
Sąd natomiast nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie w jakim opisuje zdarzenie z dnia 18 kwietnia 2013
r. z udziałem K. J., gdyż są one niespójne, nielogiczne i pozostają w sprzeczności przede wszystkim z zeznaniami M.
J., K. J., A. J., M. P., którym Sąd dał wiarę. A. W. twierdził, że nie jest możliwe, że jego pies ugryzł pokrzywdzonego,
jednakże jeździł z nim do weterynarza by wykluczyć wściekliznę, a także zaoferował rodzinie pokrzywdzonego pomoc.
Nielogicznym byłoby więc podjęcie wyżej wskazanych działań, gdyby był przekonany do tego, że to nie jego pies
ugryzł małoletniego. Obraz zdarzenia przedstawiony przez wskazanych wyżej świadków w pełni potwierdza, że A.
W. miał świadomość, że należący do niego pies w dniu 18 kwietnia 2013 r. ugryzł K. J.. Przede wszystkim będąc w
tym dniu u weterynarza powiedział M. P., że jego pies pogryzł dziecko i w związku z tym konieczna jest obserwacja
pod kątem wścieklizny. Ponadto przyznał się A. J., że pies „czmychnął mu” gdy wjeżdżał przez bramę na posesję.
Również rozmawiając przez telefon z R. C. oskarżony powiedział, że prawdopodobnie to jego pies ugryzł K. J..
Wyjaśnienia oskarżonego we wskazanej części nie są więc spójne. Brak im logiki i konsekwencji, co do istotnych
elementów zdarzenia. Z jednej bowiem strony twierdził, że jego pies nie mógł ugryźć pokrzywdzonego, z drugiej
zaś podejmował starania, by ustalić czy pies zarażony był wścieklizną. Zauważyć również należy podobny brak
logiki i konsekwencji oskarżonego w postępowaniu w sprawie o sygn. akt II W 1274/13, gdyż z jednej strony nie
przyznał się on do popełnienia zarzucanych mu czynów, a to z art. 77 kw i 85 ust. 1a ustawy o ochronie zdrowia
zwierząt, z drugiej zaś strony nie wniósł sprzeciwu od wydanego w tej sprawie wyroku nakazowego. Zdaniem
Sądu całościowa ocena wskazanego materiału dowodowego, biorąc przede wszystkim pod uwagę zasady logiki i
doświadczenia życiowego prowadzi do konkluzji, że wyjaśnienia oskarżonego stanowią przyjętą przez niego linię
obrony, która została skutecznie obalona.
Sąd co do zasady dał wiarę zeznaniom K. J. (k. 168-170), gdyż są one logiczne i korelują ze zgromadzonym w
sprawie materiałem dowodowym w postaci opinii biegłego Z. S. oraz zeznaniami M. J. i A. J.. Przesłuchany małoletni
zeznał, że w dniu 18 kwietnia 2013 r. jechał na swoim rowerze ulicą (...), kiedy zobaczył jak z posesji oskarżonego
wybiegł pies, po czym zawołany przez właściciela wrócił. Po chwili wybiegł ponownie, podbiegł do chłopca, stanął
przy jego nodze a następnie go ugryzł. Ponadto świadek zeznał, że na drogę wyszedł oskarżony i zapytał czy pies
go ugryzł. Ten przestraszony powiedział, że nie, po czym pojechał do sklepu po lody i wrócił do domu. Widząc jego
ranę mama zawiozła go do szpitala, gdzie założono szwy. Nie bolało go bardzo, dopiero jak zakładali szwy. Ponadto
zeznał, że pies szczekał po tym jak go ugryzł, ale nie warczał. Sąd ustalając stan faktyczny oparł się na zeznaniach
pokrzywdzonego, przyjmując jednak, że ugryzienie nastąpiło w związku z próbą odgonienia zwierzęcia przez chłopca,
poprzez zamachnięcie się nogą. Obraz taki jest logiczny i wypływa z całościowej analizy materiału dowodowego,
w tym z opinii biegłej D. W.. Po pierwsze, podkreślić należy, że pies oskarżonego ze swej natury łagodny, ugryzł
reagując na bodziec, którego się przestraszył. Po drugie zaś, miejsce ugryzienia, na co słusznie wskazuje biegła D. W.,
świadczy o tym, że łydka chłopca musiała być na wysokości głowy psa. Tak duży pies musiałby się bowiem położyć,
by ugryźć w łydkę małoletniego. Okoliczność ta w ocenie Sądu nie wpływa jednak na wiarygodność całych zeznań
pokrzywdzonego, gdyż w trakcie zdarzenia był zdenerwowany, przestraszony. Składając zeznania przed Sądem mógł
się obawiać konsekwencji związanych z przyznaniem się do próby odgonienia psa, jego ewentualnego kopnięcia.
Sąd oceniając zeznania K. J. wziął również pod uwagę opinię sądowo –psychologiczną sporządzoną przez biegłego
z zakresu psychologii mgr S. S. (k. 176-178). W opinii tej biegła stwierdziła u małoletniego dostateczną sprawność
procesów postrzegania i pamięci oraz zdolność opisu słownego zdarzeń, których doświadczał a ponadto, że nie
wykazuje on tendencji do konfabulacji rozumianej jako zastępowanie występujących luk pamięciowych zmyślonymi
treściami. Sąd uznał opinię tą za pełną, wyczerpującą a jej wnioski za logiczne.
Za wiarygodne Sąd uznał zeznania A. J. (k. 140-142), gdyż korelują one z zeznaniami K. J. oraz M. J. oraz częściowo
z wyjaśnieniami oskarżonego. Zeznał, on iż w momencie gdy syn K. przyjechał po ugryzieniu przez psa nie było go w
domu. O wizycie na Izbie Przyjęć i u oskarżonego w dniu zdarzenia, opowiedziała mu żona. Ponadto zeznał, że kilka
razy spotkał się z oskarżonym, co miało związek z przekazywaniem dokumentów od weterynarza i podczas jednego z
takich spotkań oskarżony powiedział mu, że gdy wjeżdżał na podwórko, pies czmychnął mu i wyszedł na drogę gdzie
doszło do pogryzienia dziecka. Ponadto oskarżony pytał go, czy może coś kupić pokrzywdzonemu za tą krzywdę, lecz
świadek odpowiedział, że najpierw dokończą leczenie chłopca, a o kwestii rekompensaty porozmawiają później. Po
zakończeniu leczenia żona zadzwoniła do oskarżonego z pytaniem czy kwota 1.200 zł będzie wystarczająca, jednak
odmówił. Później próbowali się skontaktować, lecz oskarżony nie odbierał telefonów. Zaznaczyć należy, że zeznania
świadka są obiektywne, gdyż podawał on również okoliczności które przemawiały na korzyść oskarżonego, gdyż zeznał,
że A. W. mówił mu o chęci zrekompensowania małoletniemu straty. Świadek również szczerze przyznał, iż gdyby
oskarżony zrealizował swoją obietnicę, nie wniósłby zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
Sąd ustalając stan faktyczny oparł się również na zeznaniach M. J. (k. 188-191), gdyż przedstawiają one spójny
obraz zdarzenia, a ponadto znajdują potwierdzenie w zeznaniach K. J., A. J., zgromadzonej w sprawie dokumentacji
medycznej oraz opinii biegłego Z. S.. Przesłuchana M. J. zeznała, że w dniu (...) syn pojechał do sklepu po lody, a
gdy wrócił pokazał jej ranę na nodze i opowiedział o zdarzeniu. Świadek zeznała, iż przemyła ranę i zawiozła syna do
szpitala. Nie potrafi sobie przypomnieć, czy przed wizytą w szpitalu, czy po niej, pojechała z synem do oskarżonego.
Oskarżony przeprosił ją za zaistniałe zdarzenie oraz proponował pomoc, jeśli trzeba by było gdzieś pojechać z synem.
M. J. zeznała również, że w wyniku tego zdarzenia jej syn boi się psów, nie mógł uczęszczać na basen. Musiał
czterokrotnie przyjmować w szpitalu w Ł. dawki szczepionki przeciwko wściekliźnie. Gdy po jakimś czasie
telefonicznie zaproponowała A. W. kwotę 1.500 zł tytułem zadośćuczynienia dla dziecka, ten odmówił, po czym nie
odbierał telefonów. Ponadto świadek potwierdziła, że podczas pierwszej rozmowy z oskarżonym mówiła mu, że nie
ma pretensji jednak zmieniła zdanie, gdyż dziecko dużo wycierpiało i musiało przejść leczenie. Sąd wziął pod uwagę,
że zeznania świadka jako matki mogą być przepełnione emocjami, gdyż krzywdy doznało jej dziecko, jednak pomimo
to świadek przedstawiła w sposób obiektywny zdarzenie i konsekwencje, jakie w wyniku tego poniósł jej syn. W ocenie
Sądu, fakt, iż M. J. nie jest w stanie stwierdzić, czy w dniu 18 kwietnia 2013 r. najpierw pojechała z synem do szpitala
czy do oskarżonego, nie przesądza o odebraniu jej zeznaniom prymatu wiarygodności. Była ona bowiem przejęta
całą sytuacją i mogła takiego szczegółu nie zapamiętać. Również rozbieżność z zeznaniach rodziców małoletniego
pokrzywdzonego odnośnie kwoty jakiej mieli się domagać od oskarżonego, w ocenie Sądu, nie może prowadzić do
uznania ich zeznań za niewiarygodne w całości, czy też w większości. Mogli oni bowiem nie pamiętać wysokości żądanej
kwoty z uwagi na upływ czasu oraz towarzyszące im w związku ze sprawą emocje. A okoliczność ta nie miała znaczenia
dla ustaleń stanu faktycznego w zakresie realizacji znamion zarzucanego oskarżonemu czynu.
Sąd dał również wiarę zeznaniom M. P. (k. 34-142-143), która jest lekarzem weterynarii i po zdarzeniu w dniu 18
kwietnia 2013 r. prowadziła w stosunku do psa oskarżonego obserwację w kierunku wścieklizny. W postępowaniu
przygotowawczym zeznała ona, iż zgłosił się do niej oskarżony, w celu zbadania psa pod kątem wścieklizny, gdyż jego
pies wydostał się za ogrodzenie i miał niegroźnie ugryźć dziecko jadące na rowerze. Zeznając przed Sądem świadek
nie potrafiła jednak stwierdzić, czy chodziło o prawdopodobieństwo ugryzienia, czy też oskarżony stanowczo mówił
jej o ugryzieniu. Zeznając w postępowaniu przygotowawczym, świadek wskazała więcej szczegółów, gdyż było to
nieco ponad dwa tygodnie po zdarzeniu, zaś przed Sądem zeznawała w dniu 10 kwietnia 2014 r. Normalnym jest, że
upływ czasu powoduje zacieranie się pewnych faktów, zwłaszcza, że jako weterynarz częściej spotyka się z podobnymi
przypadkami. Świadek jest dla stron osobą obcą, a o sprawie dowiedziała się wykonując swoje zawodowe obowiązki.
Jej zeznania są logiczne i obiektywne, nie było żadnych podstaw, by odmówić im wiary.
Przesłuchiwany M. W. (1) (k. 37, 143) zeznał, że nie wie on za dużo na temat zdarzenia, gdyż nie było go wtedy w
domu ojca. W jego ocenie pies jest łagodny, bawi się z nim jego córka. Ponadto zeznał, że pies zawsze przebywa za
ogrodzeniem, a brama jest zamykana. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka, gdyż są one spójne, logiczne i korelują one
z zeznaniami E. Ś., P. S. oraz T. S..
Sąd ustalając stan faktyczny oparł się również na zeznaniach E. Ś. (k. 152), P. S. (k. 153) oraz T. S. (k. 153-154), którzy
są sąsiadami oskarżonego. Nie byli oni świadkami przedmiotowego zdarzenia, jednak nigdy nie widzieli by pies ten
kogokolwiek ugryzł. Zeznali, iż nie widzieli takich sytuacji by kiedykolwiek pies był sam poza bramą, nawet jak jest
otwarta, a ponadto, że jest to pies łagodny, rzadko szczeka. Nie widzieli również by ogrodzenie posesji A. W. było w
jakikolwiek sposób naruszone. Ponadto T. S. zeznał, że kiedy piłka wpadnie za ogrodzenie oskarżonego, jego syn po
nią idzie i nie boją się o niego. Zeznania świadków tych są spójne, logiczne i w pełni korelują ze sobą. Nie widzieli
zdarzenia w dniu 18 kwietnia 2013 r., jednak na co dzień mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie oskarżonego, więc
zachowanie należącego do niego psa jest im znane. Ich zeznania są również konsekwentne.
Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się ponadto na zeznaniach świadka B. C. (k. 202-203), który jest strażnikiem
miejskim i dzielnicowym na S.. Zeznał on, że uczestniczył w interwencji najprawdopodobniej jesienią 2013 r., podczas
której pies średniej wielkości zaatakował mężczyznę przy domu kultury. Jednak to nie był pies oskarżonego. Zeznał
ponadto, że nie podejmował żadnej innej interwencji z udziałem psa oskarżonego, nie wie nawet gdzie mieszka
oskarżony. Gdyby ktoś zgłaszał agresywne zachowanie psa oskarżonego, na pewno by o tym wiedział. Sąd nie miał
podstaw by odmówić wiary zeznaniom świadka, gdyż jest on dla stron osobą obcą, nie ma interesu w rozstrzygnięciu
na korzyść którejkolwiek ze stron. Zeznania świadka są obiektywne i logiczne, dotyczą jego pracy zawodowej i
podejmowanych w jej ramach interwencji.
Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka R. C. (k. 221-222), który jest funkcjonariuszem Policji i w ramach
prowadzonej sprawy zadzwonił do A. W.. Świadek zeznał, że oskarżony oświadczył mu, że jego pies prawdopodobnie
w dniu 18 kwietnia 2013 r. pogryzł K. J.. Jednak nie pamięta, czy A. W. mówił o prawdopodobieństwie, czy o pewności.
Zeznania świadka zasługują na wiarę, gdyż jest on funkcjonariuszem Policji, a dla stron osobą obcą. Zeznawał o
okolicznościach, o których dowiedział się w zakresie wykonywania swoich zawodowych obowiązków.
Opinia sądowo-psychiatryczna dotycząca A. W. (k. 74-77) sporządzona przez lek. med. R. R., lek. med. H. M. oraz
psycholog mgr M. W. (2) nie nasuwa żadnych zastrzeżeń. Biegli opisali szczegółowo przebieg przeprowadzonych
badań, wskazali na jakiej podstawie wysnuli określone wnioski i są one logiczne i spójne. Opinia biegłych jest rzeczowa
i nie zawiera jakichkolwiek przesłanek podważających fachowość.
Również opinie sądowo – lekarskie sporządzone przez biegłego Z. S. (zarówno pisemne, jak i ustne k. 22, k.170-171,
208-209,) stanowiły dla Sądu podstawę ustaleń faktycznych. Biegły opisał poniesione przez pokrzywdzonego
obrażenia oraz zagrożenie jakie ugryzienie mogło u niego spowodować. Biegły opiniował, że ugryzienie mogło narazić
małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdyż mogło
dojść do uszkodzenia dużych naczyń tętniczych, a w konsekwencji do krwotoku. Ponadto mogło dojść do zakażenia
wścieklizną, która jest chorobą zagrażająca życiu. Biegły wskazał na materiał dowodowy w oparciu o który doszedł
do wskazanych w opinii wniosków, które są logiczne i spójne. Z przeprowadzonych badań wynika jednoznacznie, iż
biegły posiada kwalifikacje do wydawania przedmiotowych opinii, stanowiących istotny materiał w sprawie i dający
podstawę do poczynienia na jego podstawie prawdziwych ustaleń.
Opinia D. W. – biegłej z zakresu kynologii (k. 241-244) także stanowiła dla Sądu podstawę, do ustalenia stanu
faktycznego. Biegła w sposób bardzo szczegółowy opisała wzorzec rasy berneńskich psów pasterskich, ich typowe
zachowania. Posiada szczegółową wiedzę w swojej dziedzinie, jej opinia jest wyczerpująca i jasna a wnioski zgodne
z zasadami logiki.
Prymatem wiarygodności Sąd obdarzył również dokumentację medyczną z leczenia małoletniego K. J. (k. 4-12) oraz
kartę informacyjną wizyt weterynaryjnych psa oskarżonego (k. 35-36), gdyż ich treść nie budzi wątpliwości, a ponadto
nie były one kwestionowane przez żadną ze stron.
Za wiarygodne Sąd uznał karty karne (k.. 26, 193, 230) gdyż zostały sporządzone przez uprawnione do tego osoby w
przewidzianej prawem formie.
Podstawę ustaleń Sądu stanowiły również akta sprawy prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Rzeszowie - II W 1247/13,
w szczególności wyrok nakazowy z dnia 26 września 2013 r.
Sąd zważył co następuje:
W tym stanie rzeczy analiza całego zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do konkluzji, iż sprawstwo
i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości.
Sąd zmienił opis przypisanego oskarżonemu czynu, a w konsekwencji jego kwalifikację prawną, uznając, iż czyn został
popełniony nieumyślnie.
Odnosząc się w pierwszej kolejności do czynu z art. 157 § 2 w zw. z art. 157 § 3 k.k. wskazać należy, że oskarżony swoim
czynem wyczerpał dyspozycję wskazanych przepisów.
Niewątpliwie oskarżony działał nieumyślnie. Oskarżony, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, popełnił go
jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach mimo, iż mógł przewidzieć
możliwość popełnienia tego czynu i mógł zachować się inaczej. W przedmiotowej sprawie, oskarżony mimo
obiektywnej możliwości przewidzenia, że pies wybiegnie przez otwartą bramę i może zaatakować przebywające w
pobliżu osoby, zaniechał nad zwierzęciem właściwego nadzoru, do którego to nadzoru był zobowiązana. Zaniechanie
nadzoru zaś pozostawało w ścisłym związku przyczynowym, ze skutkiem w postaci ugryzienia dziecka przez psa.
Gdyby oskarżony uniemożliwił psu opuszczenie posesji, podczas gdy sam otworzył bramę i wjechał na posesję, do
zdarzenia by nie doszło. Dochowanie zatem starannej pieczy nad zwierzęciem pozwoliłoby na uniknięciu skutku w
postaci ugryzienia dziecka.
Na skutek ugryzienia przez psa, małoletni K. J. doznał rany kąsanej prawego podudzia, która spowodowała u niego
naruszenie czynności narządów ciała na czas poniżej 7 dni, o jakich mowa w dyspozycji art. 157 § 2 w zw. z § 3 k.k.
Oskarżony A. W. swoim zachowaniem w dniu 18 kwietnia 2013 r. wypełnił również znamiona czynu z art. 160 § 1 w
zw. z art. 160 § 3 k.k.
Omawiane przestępstwo należy do grupy przestępstw z narażenia indywidualnego (konkretnego), stąd do jego
dokonania konieczne staje się stwierdzenie skutku w postaci niebezpieczeństwa śmierci, czy też uszkodzenia ciała.
Skutkowy charakter przestępstwa będzie więc wymagał stwierdzenia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy
zachowaniem się sprawcy a skutkiem w postaci narażenia na niebezpieczeństwo. Z punktu widzenia zachowania się
sprawcy należy stwierdzić, że czyn może zostać popełniony zarówno przez działanie, jak i zaniechanie
Strona podmiotowa czynu stypizowanego w art. 160 § 1 w zw. z art. 160 § 3 k.k. polega na tym, że sprawca nie ma
zamiaru narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale
do narażenia takiego dochodzi w wyniku niezachowania wymaganej w danych okolicznościach ostrożności, w sytuacji,
w której narażenie człowieka przewidywał lub, obiektywnie biorąc, mógł przewidzieć. Narażenie na niebezpieczeństwo
nie oznacza pewności wystąpienia uszczerbku dla określonego dobra, ale jedynie prawdopodobieństwo uszczerbku z którego sprawca musi sobie zdawać sprawę (zob. H. Kuczyńska, Glosa..., Pal. 2012, nr 7-8, s. 130 i n.).
Oskarżony nie miał zamiaru narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub
ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, naraził go jednak w wyniku niezachowania wymaganej w danych okolicznościach
ostrożności, w sytuacji w której jako właściciel psa powinien był zapewnić odpowiednią nad nim pieczę. Oskarżony
mógł przewidzieć, że w wyniku ucieczki psa za ogrodzenie, może dojść do sytuacji że kogoś zaatakuje. Nawet
najłagodniejszy pies, w różnych sytuacjach, chociażby stresowych, może zachować się nieprzewidywalnie. Dodatkowo,
pies oskarżonego jest dużych rozmiarów, co sprawia, że w sytuacji gdy pokrzywdzonym jest dziecko mogło dość do
zagrożenia życia. Pies zaatakował K. J. co oznacza, że istniało duże prawdopodobieństwo wystąpienia skutku postaci
bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia pokrzywdzonego, w sposób opisany przez biegłego, albowiem
mając na uwadze miejsce gdzie doszło do ugryzienia, w sytuacji nieco tylko odmiennego wzajemnego usytuowania
głowy psa i nogi małoletniego, mogło dojść do uszkodzenia dużych naczyń tętniczych, a w konsekwencji do krwotoku.
Ponadto mogło dojść do zakażenia wścieklizną, która jest chorobą zagrażająca życiu..
Sąd uznał, że społeczna szkodliwość czynu przypisanego oskarżonemu nie jest znaczna. Przekonuje o tym przede
wszystkim powierzchowność obrażeń K. J. oraz fakt, iż w wyniku badań, którym pies został poddany wykluczono, iż
mógłby być nosicielem wścieklizny. Zaznaczyć również należy, iż czyn popełniony został nieumyślnie. Ponadto, Sąd
wziął pod uwagę stopień naruszenia reguł ostrożności, który w jego ocenie nie był duży. Przemawia za tym przede
wszystkim fakt, że pies przebywał za dobrze zabezpieczonym ogrodzeniem, jego ucieczka miała charakter jednorazowy
oraz krótkotrwały. Zauważyć należy, iż również zachowanie oskarżonego bezpośrednio po zdarzeniu, poddanie psa
obserwacji, chęć udzielenia pomocy małoletniemu, przemawiają za wskazaną oceną stopnia społecznej szkodliwości
czynu. Zmiana postawy oskarżonego, już w toku postępowania nie może negatywnie wpływać na tę ocenę, albowiem
korzystał on z przysługującego mu prawa do obrony.
Stopień zawinienia oskarżonego oceniono również jako nie znaczny. Brak w tym zakresie okoliczności istotnie
podnoszących lub obniżających natężenie winy A. W.. Zauważyć należy, iż oskarżony jest osobą dorosła, posiadą pełna
zdolność do rozpoznania swojego zachowania i kierowania nim. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego
miał świadomość cech charakteru posiadanego przezeń psa, tego, iż jest łagodny, nie skory do ataku, agresji. Powinien
jednak również przewidywać to, iż pies nawet najłagodniejszy może zachować się w sposób nieprzewidywalny, w tym
również zaatakować inną osobę, zwierzę.
Mając na uwadze powyższe, Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne przeciwko A. W., uznając iż mają w
stosunku do niego zastosowanie przesłanki określone w art. 66 § 1 i 2 k.k. Zgodnie z powołanym artykułem Sąd może
warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego
popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy nie karanego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i
warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania
będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa.
W pierwszej kolejności wskazać należy, iż zgromadzone w sprawie dowody w sposób niebudzący wątpliwości wyjaśniły
wszystkie okoliczności popełnionego czynu, za czym przemawiają przede wszystkim zeznania świadków K. J. i M. J.
oraz opinie biegłych. Jednocześnie oskarżony nie był do chwili obecnej karany, co pozwala przyjąć, iż jego zachowanie
miało charakter incydentalny. Jego czyn miał charakter nieumyślny, a więc nie dowodzi jakiejkolwiek skłonności do
naruszania przez oskarżonego prawa. Oskarżony prowadzi ustabilizowany tryb życia, ma dobre relacje z sąsiadami co
uzasadnia przypuszczenie, że wyrok umarzający warunkowo postępowanie karne w stosunku do oskarżonego będzie
wystarczający dla uznania, iż w przyszłości będzie przestrzegać porządku prawnego.
Zgodnie z powyższymi rozważaniami wina oskarżonego, jak i społeczna szkodliwość jego czynu nie są znaczne.
Dodać również należy, iż przestępstwo przez niego popełnione zagrożone jest karą, która nie przekracza trzech lat
pozbawienia wolności.
W ocenie Sądu okres próby wyznaczony na 2 lata będzie najbardziej właściwy do zweryfikowania pozytywnej prognozy
kryminologicznej.
Jednocześnie, mając na uwadze probacyjny charakter warunkowego umorzenia postępowania oraz obowiązek
uwzględnienia w postępowaniu karnym prawnie chronionego interesu pokrzywdzonego, Sąd zasądził na jego rzecz
nawiązkę w wysokości 1.500 zł. W ocenie Sądu nawiązka w tej wysokości winna spełnić funkcję zryczałtowanego
odszkodowania i zadośćuczynienia za krzywdy, których doznał. Mając powyższe na uwadze, w ocenie Sądu kwota
1.500 złotych będzie wystarczająca.
Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania w kwocie 1007,94 zł. Na koszty te
składają się wydatki postępowania przygotowawczego, wydatki związane z opiniami wydanymi w sprawie, ryczałty za
doręczenia oraz kartę karną i opłata sądowa.
SSR Katarzyna Baryła
Sygn. akt II K 112/14
ZARZĄDZENIA:
- odpis wyroku wraz z uzasadnieniem proszę doręczyć zgodnie z wnioskiem,
- proszę doręczyć oskarżonemu pouczenie w trybie art. 31 ustawy z dnia 29.09,2013 r. o zmianie ustawy Kodeks
postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw
R., dnia 6 lipca 2015 r. SSR Katarzyna Baryła

Podobne dokumenty