NOWY UKŁAD RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO W Watykanie, w 24 rocznicę
Transkrypt
NOWY UKŁAD RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO W Watykanie, w 24 rocznicę
NOWY UKŁAD RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO W Watykanie, w 24 rocznicę swego pontyfikatu Ojciec Św. Jan Paweł II podpisał list apostolski "Rosarium Virginis Mariae", w którym dodał piąć nowych tajemnic tzw. Tajemnic pełnych światłości. Po tej zmianie nowy układ Różańca Świętego przedstawiamy poniżej: Tajemnice Radosne odmawia się w poniedziałki i soboty 1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie 2. Nawiedzenie św. Elżbiety 3. Narodzenie Jezusa 4. Ofiarowanie w świątyni 5. Znalezienie Jezusa w świątyni Tajemnice Światła odmawia się w czwartki 1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie; 2. Objawienie siebie na weselu w Kanie; 3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia; 4. Przemienienie na górze Tabor; 5. Ustanowienie Eucharystii; Tajemnice Bolesne odmawia się w wtorki i piątki 1. Modlitwa w Ogrójcu 2. Biczowanie 3. Cierniem ukoronowanie 4. Droga Krzyżowa 5. Śmierć na Krzyżu Tajemnice Chwalebne odmawia się w środy i niedziele 1. Zmartwychwstanie Jezusa 2. Wniebowstąpienie 3. Zesłanie Ducha Świętego 4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny 5. Ukoronowanie Matki Bożej na Królową nieba LIST APOSTOLSKI OJCA ŚWIĘTEGO - ROSARIUM VIRGINIS MARIAE (fragmenty dotyczące wprowadzenia czwartej części- Tajemnic światła) 1. Różaniec Najświętszej Maryi Panny (Rosarium Virginis Mariae), który pod tchnieniem Ducha Bożego rozwinął się stopniowo w drugim tysiącleciu, to modlitwa umiłowana przez licznych świętych, a Urząd Nauczycielski Kościoła często do niej zachęca. W swej prostocie i głębi pozostaje ona również w obecnym trzecim tysiącleciu, które dopiero co się zaczęło, modlitwą o wielkim znaczeniu, przynoszącą owoce świętości. Jest ona dobrze osadzona w duchowości chrześcijaństwa, które - po dwóch tysiącach lat - nic nie straciło ze swej pierwotnej świeżości i czuje, że Duch Boży pobudza je do " wypłynięcia na głębię " (Duc in altum), by opowiadać światu, a nawet „wołać” o Chrystusie jako Panu i Zbawicielu, jako " drodze, prawdzie i życiu " (J 14,6), jako" celu historii ludzkiej, punkcie, ku któremu zwracają się pragnienia historii i cywilizacji ". Różaniec bowiem, choć ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym. (...) 3. Dlatego, po rozważaniach podjętych w Liście apostolskim "Novo millennio ineunte", w którym wezwałem Lud Boży, by po doświadczeniach jubileuszowych " na nowo rozpoczynać od Chrystusa ", odczuwam potrzebę rozwinięcia refleksji o różańcu, dając tamtemu Listowi apostolskiemu niejako maryjne ukoronowanie, by zachęcić do kontemplowania oblicza Chrystusa w towarzystwie i w szkole Jego Najświętszej Matki. Odmawiać różaniec bowiem to nic innego, jak kontemplować z Maryją oblicze Chrystusa. By bardziej uwydatnić tę zachętę, korzystając z okazji zbliżającej się sto dwudziestej rocznicy ogłoszenia wspomnianej Encykliki Leona XIII, pragnę, by tę modlitwę przez cały rok w szczególny sposób proponowano i ukazywano jej wartość w różnych wspólnotach chrześcijańskich. Ogłaszam zatem okres od tegorocznego października do października roku 2003 Rokiem Różańca. Powierzam to wskazanie duszpasterskie inicjatywie poszczególnych wspólnot kościelnych. Uważam jednak, że aby rozwinąć chrystologiczny wymiar różańca, stosowne byłoby uzupełnienie, które - pozostawione swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot pozwoliłoby objąć także tajemnice życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a męką. W tych właśnie tajemnicach kontemplujemy ważne aspekty Osoby Chrystusa jako Tego, kto definitywnie objawił Boga. On jest Tym, który - ogłoszony przy chrzcie umiłowanym Synem Ojca - zwiastuje nadejście Królestwa, świadczy o nim swymi czynami, obwieszcza jego wymogi. To w latach życia publicznego misterium Chrystusa objawia się ze specjalnego tytułu jako tajemnica światła: "Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata "(J 9,5). Aby różaniec w pełniejszy sposób można było nazwać „streszczeniem Ewangelii”, jest zatem stosowne, żeby po przypomnieniu Wcielenia i ukrytego życia Chrystusa (tajemnice radosne), a przed zatrzymaniem się nad cierpieniami męki ( tajemnice bolesne) i nad triumfem zmartwychwstania (tajemnice chwalebne) rozważać również pewne momenty życia publicznego o szczególnej wadze (tajemnice światła). To uzupełnienie o nowe tajemnice, w niczym nie szkodząc żadnemu z istotnych aspektów tradycyjnego układu tej modlitwy, ma sprawić, że będzie ona przeżywana w duchowości chrześcijańskiej z nowym zainteresowaniem jako rzeczywiste wprowadzenie w głębię Serca Jezusa Chrystusa, oceanu radości i światła, boleści i chwały. (...) Tajemnice światła 21. Przechodząc od dzieciństwa i życia w Nazarecie do życia publicznego Jezusa kontemplacja prowadzi nas do tych tajemnic, które ze specjalnego tytułu nazwać można „tajemnicami światła”. W rzeczywistości całe misterium Chrystusa jest światłem. On jest " światłością świata " (J 8, 12). Jednak ten wymiar wyłania się szczególnie w latach życia publicznego, kiedy głosi On Ewangelię Królestwa. Pragnąc wskazać wspólnocie chrześcijańskiej pięć znamiennych momentów - tajemnic „pełnych światłości” - tej fazy życia Chrystusa, uważam, że słusznie można by za nie uznać: 1. Jego chrzest w Jordanie; 2. objawienie siebie na weselu w Kanie; 3. głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia; 4. przemienienie na górze Tabor; 5. ustanowienie Eucharystii, będącej sakramentalnym wyrazem misterium paschalnego. Każda z tych tajemnic jest objawieniem Królestwa, które już nadeszło w samej Osobie Jezusa. Tajemnicą światła jest przede wszystkim chrzest w Jordanie. Tutaj, gdy Jezus schodzi do wody -jako niewinny, który czyni siebie „grzechem” za nas (por. 2 Kor 5,21)- otwierają się niebiosa i głos Ojca ogłasza Go Synem umiłowanym (por. Mt 3, 17 i par.), a Duch Święty zstępuje na Niego, by powołać Go do przyszłej misji. Tajemnicą światła jest początek znaków w Kanie (por. J 8, 1-12), gdy Chrystus, przemieniając wodę w wino, dzięki interwencji Maryi, pierwszej z wierzących, otwiera serca uczniów na wiarę. Tajemnicą światła jest nauczanie Jezusa, w czasie którego głosi On nadejście Królestwa Bożego i wzywa do nawrócenia (por. Mk l, 15), odpuszczając grzechy tym, którzy zbliżali się do Niego z ufnością (por. Mk 2, 313; Łk 7, 47-48), dając początek tajemnicy miłosierdzia, którą On sam będzie realizował aż do skończenia świata, szczególnie poprzez powierzony Kościołowi Sakrament Pojednania. Tajemnicą światła w pełnym tego słowa znaczeniu jest dalej przemienienie, które według tradycji miało miejsce na górze Tabor. Chwała Bóstwa rozświetla oblicze Chrystusa, kiedy Ojciec uznaje Go wobec porwanych zachwytem Apostołów, wzywa ich, aby Go słuchali (por. Łk 9, 35 i par.) i przygotowuje do przeżycia z Nim bolesnego momentu męki, aby doszli z Nim do radości zmartwychwstania i do życia przemienionego przez Ducha Świętego. Tajemnicą światła jest wreszcie ustanowienie Eucharystii, w której Chrystus ze swym Ciałem i Krwią pod postaciami chleba i wina staje się pokarmem, dając " aż do końca " świadectwo swej miłości do ludzi (J13, 50), dla których zbawienia złoży siebie samego w ofierze.(...) 38. Różaniec można odmawiać codziennie w całości, i nie brak takich, którzy to czynią z godną pochwały wytrwałością. Wypełnia on w ten sposób modlitwą dni tak wielu dusz kontemplacyjnych albo towarzyszy osobom chorym czy w podeszłym wieku, które dysponują dużym zasobem czasu. Jest jednak oczywiste - i to tym bardziej, jeśli doda się nowy cykl mysteria lucis - że wielu wiernych będzie mogło odmawiać tylko jego część według pewnego porządku tygodniowego. Ten rozkład prowadzi do nadania poszczególnym dniom tygodnia swoistego duchowego „kolorytu”, podobnie jak liturgia nadaje go różnym okresom roku liturgicznego. Według obecnej praktyki poniedziałek i czwartek poświęca się " tajemnicom radosnym ", wtorek i piątek "tajemnicom bolesnym", środę, sobotę i niedzielę "tajemnicom chwalebnym". Gdzie włączyć " tajemnice światła "? Zważywszy, że " tajemnice chwalebne " powtarza się przez dwa kolejne dni, w sobotę i w niedzielę, a sobota jest tradycyjnie dniem o silnym zabarwieniu maryjnym, wydaje się wskazane przenieść na sobotę drugie w ciągu tygodnia rozważanie " tajemnic radosnych ", w których wyraźniejsza jest obecność Maryi. Czwartek pozostaje w ten sposób wolny właśnie na medytację "tajemnic światła". To wskazanie nie ma jednak ograniczać słusznej wolności medytacji osobistej i wspólnotowej, z uwzględnieniem potrzeb duchowych i duszpasterskich, a przede wszystkim dat liturgicznych, które mogą sugerować bardziej odpowiednie dostosowania. Sprawą naprawdę wielkiej wagi jest to, by różaniec był coraz bardziej pojmowany i przeżywany jako droga kontemplacji. Dzięki niej, jako uzupełnienie tego, co dokonuje się w liturgii, tydzień chrześcijanina, skoncentrowany na niedzieli, dniu zmartwychwstania, staje się drogą przez tajemnice życia Chrystusa, a On objawia się w życiu swych uczniów jako Pan czasu i historii. (...) MĄDRZE I ODPOWIEDZIALNIE Krajowy Instytut Akcji Katolickiej Stanowisko AKCJI KATOLICKIEJ przed wyborami samorządowymi. Zbliżają się wybory do samorządu terytorialnego. Będziemy wybierali przedstawicieli naszych małych ojczyzn. Wykażmy mądrość w tych wyborach, gdyż "małe Ojczyzny uczą żyć w Ojczyznach wielkich, w wielkiej Ojczyźnie łudzi". Dzisiaj Polska nasza Ojczyzna znajduje się w trudnej sytuacji, a sprawą najbardziej bolesną jest wielkie bezrobocie i pogłębiające się ubóstwo dużej części społeczeństwa bez widocznej perspektywy poprawy warunków życia. W ocenie obywateli, problemy społeczne nie są rozwiązywane według kryteriów sprawiedliwości i moralności, ale w zależności od wyborczego lub finansowego poparcia stojących za rządzącymi grup. AKCJA KATOLICKA w Polsce w tym właśnie dostrzega przyczynę zmniejszania aktywności obywateli w życiu publicznym i osłabienie "ducha obywatelskiego". Trzeba to zmienić. Jeżeli chcemy patrzeć w przyszłość z nadzieją, niezbędny jest aktywny udział w wyborach szczególnie samorządowych, tych wszystkich, dla których głównym sensem działania społecznego jest ochrona godności każdej ludzkiej osoby. Zwróćmy uwagę na programy wyborcze, pamiętając, że negacja Boga pozbawia osobę jej fundamentu, a w konsekwencji prowadzi do kształtowania porządku społecznego, w którym ignorowana jest godność i odpowiedzialność osoby(C A n. 13). Bądźmy dojrzali, mądrzy politycznie i kierując się odpowiedzialnością za swoją gminę, powiat, województwo w czasie kampanii odrzućmy demagogię, nierealne obietnice, natomiast podejmijmy rzeczowy dialog o obowiązkach i konkretnych zadaniach wobec społeczności lokalnych, zachowując proporcje między interesami partykularnymi a dobrem całości.. Oceńmy cechy osobowe kandydata, prawość kompetencje, styl życia, stosunek do biednych, umiejętność słuchania, tożsamość wiary z życiem, autorytet w swoim środowisku, by spośród kandydatów wybrać do władz lokalnych ludzi, który będą rozstrzygać uczciwie i bezstronnie sprawy publiczne oraz nie będą ulegali pokusie korupcji. AKCJA KATOLICKA w Polsce nie wskazuje wyborcom konkretnej formacji politycznej lecz zachęca każdego do uczestnictwa w nadchodzących wyborach samorządowych, bo apatia i postawa bierności jest uchylaniem się od obowiązku współpracy wszystkich dla dobra wspólnego. W tym ważnym okresie nie zapominajmy o modlitwie. Onajest źródłem natchnienia, energii, odwagi w obliczu trudności i przeszkód; jest źródłem wytrwałości podejmowania inicjatyw z nowymi siłami. Felieton z cyklu: Zbliżenia Jadwiga Komorowska - O ROLI PRZYKŁADU Żywe, rozwijające się kultury rezerwują u siebie pewne, określone miejsce dla spontanicznych, innowacyjnych, twórczych ludzkich prób i zachowań. Bo, jak mówił Papież "... tylko tworząc kulturę można ją zachować.”(1) Jednak najczęstszym naszym zachowaniem jest naśladowanie. Na nim oparta jest stabilność społeczno - kulturowa oraz tzw. socjalizacja młodych pokoleń. Dotyczy to także kultury religijnej, co nota bene Sobór Watykański II wyraźnie podkreślił, przywiązując wielką wagę do poświadczania czynem i własnym życiem naszych przekonań i poglądów, do dawania osobistego, nie tylko werbalnego świadectwa. Rolę osobistego przykładu w wychowaniu dzieci i młodzieży wielokrotnie akcentował Jan Paweł II. Czasem też wracał myślą do własnego dzieciństwa i do roli rodzicielskiego przykładu w Jego rodzinie: "Ojciec byl tak wymagający w stosunku do samego siebie, że nie potrzebował być wymagający względem swego syna; wystarczał sam jego przykład, by nauczyć dyscypliny i poczucia obowiązku. "(2) A oto inna wypowiedź Papieża, potwierdzająca znaczną rolę ojcowskiego przykładu (oczywiście w warunkach istnienia rodzinnej miłości i rodzicielskiego autorytetu): " Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mojego ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w kościele parafialnym. Nigdy nie mówiliśmy ze sobą o powołaniu kapłańskim, ale ten przykład mojego ojca był jakimś pierwszym domowym seminarium."(3) Na przykładzie osoby Jana Pawła II (a przykład to najwspanialszy!) widać wyraźnie, że naśladowanie i twórczość, gdy występują w różnych okresach życia w odpowiednich wzajemnych proporcjach, leżą u podłoża rozwoju człowieka i kultury. 1. Por. "Elementarz Jana Pawia II dla wierzącego, wątpiącego i szukającego", s. 25, Kraków 2001. 2. Tamże, s. 45/46. 3. Tamże, s. 58. KATECHEZA DLA DOROSŁYCH. Andrzej Balk Katecheza dla dorosłych w kaplicy św. Biskupa Polikarpa przy ulicy Wodnika Prowadzone od dłuższego czasu przez ks. Wiesława Szlachetkę katechezy dla dorosłych cieszą się raczej umiarkowanym powodzeniem. A szkoda! Bo naprawdę można się tam dowiedzieć wielu prawd, które przeciętny katolik powinien znać. A jak wynika z dyskusji, po każdej katechezie słuchacze na pewno nie należą do znawców tematu. Można to skwitować, że właśnie dlatego uczestniczą w katechezie. I chwała im za to, że chociaż późno, ale chcą swoją wiarę podbudować intelektualnie, bo jak stwierdził Papież - wiara bez podbudowy rozumowej łatwo przekształca się w zabobon. I dlatego gorąco należy zachęcać do uczestnictwa tym bardziej, że ks. Wiesław przekazuje swoją głęboką wiedzę biblijną nie tylko w sposób bardzo przystępny, ale również w atmosferze wielkiej życzliwości. I na zakończenie tego apelu o uczestniczenie - informacja o tym kiedy. Otóż katechezy odbywają się w trzecią środę miesiąca po mszy świętej o godz 18:00. Mam nadzieję, że ks. Wiesław nie weźmie mi za złe tego zaproszenia, bo robię to z własnej inicjatywy i bez uzgodnienia. ŚLADAMI OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II Małgorzata Wojakowska Pielgrzymka zorganizowana przez Parafialny Oddział Akcji Katolickiej. To był kolejny wyjazd w tym roku, organizowany przez Akcje Katolicką przy parafii pw. Chrystusa Zbawiciela. Tym razem, w dniach od 29. września do l. października br byliśmy w Częstochowie, Krakowie Łagiewnikach, Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowicach. Jesienna pogoda zaskoczyła nas słońcem i ciepłem i wzmocniła nasze duchowe przeżycia. Pierwszego dnia, pod przewodnictwem Prezesa Akcji Katolickiej wyjechaliśmy wcześnie rano. W drodze wstąpiliśmy na Jasną Górę, żeby pokłonić się Matce Bożej Częstochowskiej, Królowej Polski i zawierzyć Jej opiece nasze rodziny i dalszą podróż. Pobyt był bardzo krótki, ale ucieszyła nasze oczy i dusze pięknie odnowiona, biało złota kaplica Matki Bożej. Dalej, na trasie tego dnia było sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Największe wrażenie zrobił na mnie kształt bryły sanktuarium i jego nowoczesna surowość. Atmosferę modlitewną potęguje duży obraz Jezusa Miłosiernego osadzony w krzewie winnym, nad centralnie położonym tabernakulum w formie kuli ziemskiej, JEZU, UFAM TOBIE! Po mszy świętej wychodzę w przekonaniu, że słowa Ojca Świętego, Jana Pawła II : Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście... Bądźcie świadkami miłosierdzia! przyjmuję za swoje zadanie. Wieczorem dojechaliśmy na nocleg do Kalwarii Zebrzydowskiej. Rano, następnego dnia skoro świt byliśmy na odsłonięciu obrazu matki Bożej Zebrzydowskiej i na Mszy Świętej a potem pojechaliśmy do Wadowic. Po krótkiej modlitwie w kościele przy rynku i obejrzeniu cennych pamiątek w domu muzeum, gdzie mieszkał Jan Paweł II i po spróbowaniu słynnych kremówek, wróciliśmy do Kalwarii Zebrzydowskiej. Przed nami były Dróżki Kalwaryjskie. Czekały na nas i wzywały żeby pójść tam, śladami tylu pokoleń,; zawierzyć swoje życie, nasze wszystkie sprawy, duże i małe. W tym roku kalwaria Zebrzydowska obchodzi jubileusz 400- lecia a jej powstanie zawdzięczamy Mikołajowi Zebrzydowskiemu, zamożnemu szlachcicowi, który żył na przełomie 16 i 17 wieku, pełnił wiele zaszczytnych funkcji, w tym urząd wojewody lubelskiego i krakowskiego. W 1599 r jego dworzanin, Hieronim Strzała po pielgrzymce do Ziemi Świętej zainspirował Zebrzydowskiego do budowy na terenie jego dóbr lanckorońskich pierwszej kaplicy Ukrzyżowania a później Drogi Krzyżowej, na wzór drogi Męki Pana Jezusa w Jerozolimie. Dla opieki nad sanktuarium, w 1602 roku zostali sprowadzeni ojcowie Bernardyni. Zebrzydowski wybudował jeszcze kościół pw. Matki Bożej Anielskiej i klasztor. Dzieło budowy kalwarii, po śmierci Mikołaja Zebrzydowskiego kontynuowali jego syn Jan, a później wnuk Mikołaj. Kolejne budowle powstały dzięki darowiznom wielu pokoleń fundatorów i darczyńców oraz dzięki czuwającym nad sanktuariom oo Bernardynom. Kalwaria Zebrzydowska jest zabytkiem najwyższej klasy czego szczególnie wymownym świadectwem jest wpisanie sanktuarium na listę światowego dziedzictwa kultury i nauki UNESCO w 1999 roku a uroczystości przekazania certyfikatu odbyły się w maju 2000 roku. Sanktuarium Kalwaryjskie zajmuje obszar 6 km kw i składa się z ponad 40 obiektów położonych w lekko górzystym, zalesionym terenie. Łączy je sieć dróżek o łącznej długości 5km. Jest szlak pielgrzymkowy, który tworzą Dróżki Pana Jezusa zwany Dróżkami Męki Pańskiej, drugi Dróżki Matki Bożej, a trzeci Dróżki za Zmarłych. Nasza trasa obejmowała niewielki wycinek Dróżek tworzący 14 stacji Drogi Krzyżowej Poprowadził nas Drogą, głosząc wspaniałe, refleksyjne rozważania, młody kleryk, brat bernardyn. W Kalwarii Zebrzydowskiej czuje się nastrój modlitewny. Pobyt tam był dla mnie wielkim przeżyciem religijnym. Znajdują się tu liczne ślady pobytu Ojca Świętego Jana Pawła II. Przy wejściu do kaplicy z Cudownym Obrazem Matki Bożej wmurowana jest tablica pamiątkowa z prośbą Ojca Świętego o modlitwę w Jego intencji teraz i po śmierci. Sanktuarium szczyci się ponadto darami Ojca Świętego: różańcem, złotą monstrancją i złotą różą. Po przeżyciach religijnych, po południu było trochę czasu wolnego, który przeznaczyliśmy na odpoczynek, zakup pamiątek, wysłanie kartek do najbliższych. Wieczorem zaś była adoracja Najświętszego Sakramentu i różaniec. Wieczór zakończył się udziałem w apelu przed Cudownym Obrazem Matki Bożej. Trzeci dzień to dzień powrotu. W programie mieliśmy jeszcze część turystyczną - zwiedzanie Wawelu. Groby królewskie, ołtarz koronacyjny królów polskich to święte miejsca Ojczyzny. Jak to wspaniale, że widzieliśmy tam wielu młodych ludzi zwiedzających to miejsce. Jeszcze tylko wejście na wieżę po 72 stopniach, dotknięcie nowego serca dzwonu zygmuntowego i jedziemy już do domu. W drodze powrotnej modlitwa , podziękowania, przyrzeczenie, że "jak Pan Bóg pozwoli i będzie nam dane" jak to mówi Ojciec Święty, wrócę jeszcze na te Dróżki Kalwaryjskie. Do Osowy przyjechaliśmy punktualnie, dzięki naszemu niezawodnemu kierowcy panu Zygmuntowi, pełni wrażeń i wdzięczni organizatorowi a także wszystkim miłym współpielgrzymom. Byliśmy, poprostu, patriotycznie wychowani... SPOTKANIE Z PANIĄ GERTRUDĄ WOJEWSKĄ opracował Zenon Miller We wrześniu b.r. Parafialny Oddział Akcji Katolickiej, a imiennie wiceprezes Pan Zenon Miller, zorganizował w naszym kościele spotkanie z przebywającą w Polsce żoną Komendanta "Gryfa Pomorskiego " Panią Gertrudą Wojewską-Medyńską. Było to bardzo mile spotkanie - podziwialiśmy energię i żywą pamięć szczegółów działalności z tamtych czasów Pani Gertrudy. Poniżej przedstawiamy garść informacji o jej udziale w Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski" w czasie II wojny światowej. Urodziła się w 1913 r. w Wejherowie, w kaszubskiej, polskiej rodzinie, jako córka starszego inspektora poczty Jana Woltera i Anastazji z domu Koszałka. Jeszcze przed wojną zaręczyła się z Grzegorzem Wojewskim, urodzonym w 1901 r. w Gościcinie. Wojewscy byli bardzo znaną i szanowaną rodziną. Byli dobrymi patriotami polskimi. Od początku II wojny światowej włączyła się w okupowanej Polsce, razem z przyszłym mężem, w ruch niepodległościowy pod kierownictwem proboszcza Wejherowa, Delegata biskupiego na Komisariat wejherowski Diecezji Chełmińskiej w latach 1927 - 1939, ks. Edmunda Roszczynialskiego. Założyli oni organizację charytatywną "Pomoc Polakom". Nikt wtedy - mówiła Pani Gertruda - nie zastanawiał się nad ryzykiem. Tak byliśmy, po prostu, patriotycznie wychowani. Po zamordowaniu w listopadzie 1939 r. ks. Roszczynialskiego, kierownictwo przejął ppor. Grzegorz Wojewski, który wrócił z niewoli w październiku 1939 r. (bohatersko walczył na Oksywiu do 19.09.1939r.). Kapelanem organizacji został ks. Józef Bartel. Organizacja działała w Gdyni, Pucku i w otaczających Wejherowo wsiach. Ściganym przez Niemców Polakom dostarczano fałszywe dokumenty oraz zorganizowano wywiad w celu zdobywania informacji o mających nastąpić aresztowaniach. Rozpoczęto dokumentowanie hitlerowskich zbrodni. W grudniu 1939 r. rozpoczęto kolportaż warszawskiej gazetki "Polska Żyje". Wobec przyjęcia przez Niemców fikcyjnego pojęcia "Kaschubenyolk" (naród kaszubski), prowadzono działalność propagandową w zakresie wzmacniania poczucia polskości. W powojennych swoich wspomnieniach napisanych w lipcu 2002 r. w Nowym Jorku, Pani Gertruda napisała: W moim rodzinnym domu mówiło się po kaszubsku. ... Kaszubi byli i są patriotami Polski. Zebrana dokumentacja niemieckich zbrodni została za pośrednictwem ks. kań. Kozłowskiego przekazana do Watykanu. Zorganizowano też grupę dywersyjno-sabotażową "Dystab" pod dowództwem Bernarda Michałko. Dnia 6 maja 1941 r. Gertruda Wolter i Grzegorz Wojewski wzięli ślub. Za pośrednictwem wujka Gertrudy Wojewskiej Juliusza Koszałki i jego córki Agnieszki cała organizacja "Polska Żyje" przystąpiła do największej organizacji wojskowej na Pomorzu "Gryf Pomorski", której Prezesem Rady Naczelnej był legenda Pomorza ks. ppłk. Józef Wrycza. Z ks. Pułkownikiem nigdy się nie spotkała. Nigdy nie była w Czarnej Dąbrowie gdzie on się ukrywał i gdzie dostęp do niego miały tylko osoby wyznaczone. Od życia ks. Wryczy zależało morale ludności, która wierzyła, że dopóki na czele "Gryfa" stoi ksiądz i to w dodatku żołnierz, dopóty można wierzyć w zwycięstwo nad Niemcami. Gertruda Wojewska poznała Dowódcę i założyciela "Gryfa" por. Józefa Dambka (w czasie wojny został zamordowany przez funkcjonariusza Gestapo Jana Kaszubowskiego). Por. Grzegorz Wojewski przyjął pseudonim "Ferrum", jego żona występowała w konspiracji jako "Róża". Gertrudzie i Grzegorzowi urodziła się w 1942 r. córka Barbara. W 1943 r. por. Grzegorz Wojewski został w pionie wojskowym "Gryfa Pomorskiego" Komendantem Naczelnym. Po aresztowaniu szefa wywiadu i kontrwywiadu Juliusza Koszałki 5 lutego 1943 r., Gertruda Wojewska przekazała mężowi i ks. Bardowi uzyskane informacje o mających nastąpić masowych aresztowaniach "gryfowców" w nocy z 3. na 4. maja 1943 r. Ks. Józef Bartel zawiadomił innych. W kwietniu tego roku opuścili Wejherowo. Odtąd Wojewscy nie wrócili już na stałe na ziemię wejherowską. Z Mniszka pod Grudziądzem por. Grzegorz Wojewski dowodził swoją najsłynniejszą, brawurową akcją na lotnisko w Strzebielinie Morskim w nocy 21.11.1943 r. W akcji zdobyto 10 skrzyń z amunicją, 70 sztuk broni, granaty, miny, lonty i proch, mundury, lornetki i 2 maszyny do pisania. Uszkodzono 6 samolotów. Akcję wykonano bez strat własnych. Już na ziemi grudziądzkiej w 1944 r. urodziła się córka Danuta. Przez cały ten wojenny czas Gertruda Wojewska oprócz roli matki i żony pełniła też funkcje łączniczki. Jeździła po terenie i brała udział w pracach sztabu. Po wkroczeniu w marcu 1945 r. wojska radzieckiego, nie wykazując dotychczasowej czujności zostali z mężem osadzeni przez wojska rosyjskie w Białym Borze pod Grudziądzem w domu, którego właściciel został przez Rosjan zastrzelony. Mieszkali tam z żołnierzami rosyjskimi, którzy dopuszczali się różnych nadużyć na cywilnej ludności. Okazało się, że przez cały ten czas Komendant Naczelny "Gryfa" był już pod obserwacją Rosjan. Prawdopodobnie uczyniono tak, aby złapać innych żołnierzy, którzy mogliby się zbliżyć do swojego dowódcy. Po kilku dniach zakończonej obserwacji przyszedł oficer NKWD i jakiś cywil, którzy powiedzieli, że mąż Pani Gertrudy ma iść dopełnić obowiązki wynikające ze spisu ludności. Był to marzec 1945 r. Wtedy ostatni raz widziała ona swego męża. Pani Gertruda Wojewska była wielokrotnie przesłuchiwana przez U.B. Władze U. B. przez 6 lat zwodziły Panią Wojewska, że jej mąż żyje, toteż powinna zacząć mówić. Na jej słowa: No to go pokażcie, funkcjonariusze tylko się uśmiechali. Po 6 latach wystąpiła o świadectwo śmierci męża. Otrzymała odpowiedni dokument. Władze nadal ją jednak prześladowały, powodując zwalnianie jej z każdorazowo podjętej przez nią pracy. W 1958 r. wyszła powtórnie za mąż za Antoniego Medyńskiego, żołnierza AK z Warszawy. Z nim wyjechała do Stanów Zjednoczonych, do rodziny. Telefonicznie dowiedzieli się, że służby bezpieczeństwa znowu o nich wypytują. Radzono im, aby nie wracali. Pozostała w Nowym Jorku. Od dwóch lat przyjeżdża do Polski, aby dać świadectwo o swoim mężu Komendancie Naczelnym "Gryfa Pomorskiego". Była oburzona, gdy na dzień przed uroczystością poświęconą jej mężowi, wycięto z tablicy pamiątkowej fragmenty mówiące, że był Komendantem do marca 1945 r. oraz, że został zamordowany przez UB i NKWD. Jest jednak zadowolona, że mówi się coraz więcej prawdy o "Gryfie Pomorskim", jako o największej wojskowej organizacji Kaszub i Pomorza, walczącej o wolność Polski.