stona 9

Transkrypt

stona 9
O
d kilku lat Polska podlega procesowi integracji z Unią Europejską. Na naszych oczach rozgrywa się walka dobra ze złem. Walka
o przyszłość chrześcijańskiej Europy.
Niestety, już dawno nieprzyjaciel sforsował bramy, urządził rzezie pośród
załogi. Najwybitniejsi rycerze legli
w obozach koncentracyjnych, na bruku
walczącej Warszawy. Ich ciała leżą warstwami w Katyniu, Charkowie, Miednoje i w tylu innych, nieznanych miejscach.
Niektórzy oddali życie w katowniach
SB, inni na emigracji „sterali swoje lata
młode”. A mogło być zupełnie inaczej.
Odrodzona w 1918 r. Polska umacniała się. Kwitł Kościół. Pod błękitnymi
sztandarami rosła i wychowywała się
młodzież – nadzieja Ojczyzny...
Cóż, ze smutkiem spoglądamy
w przeszłość. Niestety, pociechy nie
przynosi analiza wydarzeń współczesnych. Obecni liderzy polityczni
Rzeczypospolitej zginają karki przed
przywódcami byłych mocarstw, jednoczącymi Europę pod rewolucyjnymi
hasłami. Trudno się nawet im dziwić.
Dwieście lat (z krótkimi przerwami)
życia w głębokim ukłonie musiało zdeformować kręgosłup narodu. Nie tak
łatwo go teraz wyprostować.
Różni postępowcy, potomkowie
aparatczyków, esbeków i po prostu
wychowani przez współczesne media
prości ludzie, wpadają w kompleksy, że
Polska taka zapóźniona, że postępuje
w ogonie nowoczesnej Europy i bardzo
powoli buduje raj na ziemi. A może to
jednak nie ogon, tylko ariergarda – straż
tylnia wprowadzonego przez wrogich
agentów na błędną drogę wojska, która,
o ile będzie
działać rozważnie, ale
i z animuszem, potrafi
rozbić
zaskoczonego,
rozleniwionego zwycięstwem nad
a wa n g a r d ą
i siłami głównymi wroga!
W i e l e
objawień
prywatnych
przedstawia Polskę jako kraj wybrany
przez Boga do spełniania Jego woli. Powszechnie znana jest zapowiedź Pana
Jezusa, który obiecał św. Faustynie Kowalskiej, że z naszego kraju wyjdzie
iskra, która zapali świat dla Boga. Ale
czy rzeczywiście Polska dostąpi tego
zaszczytu? To, śmiem twierdzić, zależy
tylko i wyłącznie od nas samych. Obietnice dawane przez Boga są zazwyczaj
warunkowe. By się spełniły niezbędne
jest nawrócenie, zaciągnięcie się pod
sztandar Chrystusa.
Powstaje więc pytanie - co robić? Jakie działania musi podjąć młody polski
katolik w obliczu tylu zagrożeń? Odpowiedź jest banalnie prosta - musi zacząć
od udoskonalania siebie. Od pracy nad
charakterem, podnoszenia na wyższy
poziom swego życia duchowego. Przecież to właśnie od jednostkowych usiłowań zaczynają się reformy całych społeczeństw.
Jednak hartowanie charakteru nie
może służyć tylko i wyłącznie własnej osobie. Niezbędna jest współpraca
z innymi młodymi rycerzami, którzy
także chcą walczyć o odnowienie Cywilizacji Chrześcijańskiej. Tylko łącząc się
w grupy z ludźmi podobnie myślącymi, podnosząc się wzajemnie na duchu,
formując intelektualnie, możemy przy-
gotowywać
się do walki,
która
rozgorzeje, gdy
Bóg uzna, że
już jest najlepszy czas,
by zniszczyć
struktury zła,
by pogrążyć
w przepaściach Szeolu cywilizację śmierci.
Ale do tego trzeba ciężkiej, wytężonej pracy. Bo nie chodzi o wykształcenie bojowe, naukę taktyki walki na
szczeblu plutonu, kompani czy batalionu. Chodzi o zdobywanie dla chrześcijaństwa przyczółków w życiu kulturalnym, religijnym, społecznym i wreszcie
politycznym. Kościołowi potrzeba pisarzy, dziennikarzy, redaktorów, czerpiących ze skarbca Tradycji pobożnych
i gorliwych księży, mających wpływ na
ludzi działaczy społecznych i wreszcie
odważnych i znających doktrynę katolicką polityków.
Rewolucja, która niszczy cywilizację narodów mających swe korzenie
historyczne w chrześcijaństwie, demoralizuje także własne dzieci. Niosący
deprawujące idee sami są nimi deprawowani. Robespierre, Marks czy Lenin
byli przynajmniej głosicielami idei gotowymi na walkę i życie w niedostatku, byleby tylko ich sztandary zwyciężyły. Obecni lewacy to w dużej części
zblazowani synalkowie aparatczyków
partyjnych, przyzwyczajeni do wygód
i luksusu. Tu jest nasza szansa. Musimy
być zdolni do przekonania społeczeństwa, że tylko Cywilizacja Chrześcijańska daje nadzieję na przyszłość. Gdy
rozmontowany przez lewaków świat
zacznie rozglądać się za ratunkiem,
znajdzie go w gotowych do działania
i zorganizowanych katolikach.
Nie pozostaje więc nic innego, jak
chwycić za stare, pamiętające niejeden
triumf Kościoła sztandary i brać się do
pracy; do nauki, do studiowania doktryny katolickiej oraz dzieł poprzedzających nas konserwatystów, do budowania organizacji, które będą w stanie
w przyszłości przejąć rząd dusz w Polsce i w Europie i odbudować cywilizację
opartą na Biblii i Tradycji.
Adam Kowalik
rycerz Lepanto 2(19)2008 – str. 

Podobne dokumenty