NR 184 - Śląski Klub Fantastyki

Transkrypt

NR 184 - Śląski Klub Fantastyki
MiesiÊcznik
Biuletyn Informacyjny ŒKF
PAŸDZIERNIK
NR
2010
184
Rys. Małgorzata Pudlik
Wystawa prac Wojciecha Siudmaka oraz kostiumów Diuny.
Sam Wojciech Siudmak w środku. (fot. Krzysztof Wolan)
Korowód – ŚKF zawsze na miejscu
(fot. Krzysztof Wolan)
Galeria
TRICON 2010
Parcon/Polcon/Eurocon
Po korowodzie otwarcia – zdjęcie zbiorowe
(fot. Krzysztof Wolan)
Wst
Wstê
êpniak
Wstêpniak
Sporo wody w Rawie upłynęło od czasu, kiedy ukazał się poprzedni numer Miesięcznika.
Niniejszym macie w ręku zwiastun powrotu naszego klubowego zina będący jednocześnie
zaproszeniem do współpracy przy jego tworzeniu.
Miesięcznik nie jest gazetą, która kupujemy w kiosku, nie jest pismem z życia gwiazd, nie
jest tworzonym przez profesjonalistów produktem na sprzedaż. To nasz wspólny fanzin – pismo
tworzone jak konwent – przez fanów, dla fanów.
Dlatego, jako redakcja, zapraszamy wszystkich do współuczestniczenia w tworzeniu go.
Z radością przyjmiemy gotowe teksty: recenzje, relacje z konwentów, artykuły przekrojowe
umiarkowanej długości. Mile widziane są dobre pomysły, wsparcie duchowe i współuczestnictwo wszelkiego rodzaju.
W ramach słowa wstępu do tego numeru pozwolę sobie zamieścić garść informacji dotyczących działalności klubu w ostatnich miesiącach.
Wiosną ruszyła ofensywa medialna ŚKF.
Założyliśmy stronę na Facebooku i Myspace, stworzyliśmy konta klubowe na Blipie
i Twitterze, powstały blogi klubowych sekcji RPG i graficznej.
W ramach propagowania działalności klubu wzięliśmy udział w kilku otwartych imprezach kulturalnych, nawiązaliśmy współpracę z Klubokawiarnią „Przedświt”, w której cyklicznie
odbywają się otwarte prelekcje fantastyczne, pojawiliśmy się jako temat artykułu w magazynie
Style, a także zorganizowaliśmy otwartą imprezę RPG pod nazwą Kolonizacja.
Byliśmy jednym z pomysłodawców nieformalnej inicjatywy mającej na celu zacieśnienie
przyjacielskich relacji wśród przedstawicieli różnorodnego i rozproszonego nieco środowiska
śląskich fantastów. Impreza pod nazwą Śląskokon odbyła się na razie dwukrotnie i wydaje się
przynosić pozytywne rezultaty.
O kolejnej edycji będziemy informować.
I wreszcie wieść najważniejsza:
W ostatni weekend sierpnia 2010 roku w Cieszynie i Českém Těšíně odbył się Eurocon 2010,
którego organizacji poświęciliśmy wiele czasu i energii. Wraz z fandomem czeskim i słowackim
stworzyliśmy Tricon: imprezę – symbol współpracy pokonującej granice na mapie.
Więcej o Triconie na następnych stronach.
Wśród spraw aktualnych najważniejszą informacją jest zapowiedź tegorocznego Seminarium
Literackiego, które odbędzie się w terminie 8-10 października w hotelu „Skaut” w Wojewódzkim
Parku Kultury i Wypoczynku (czyli tam, gdzie zwykle).
Tematem tegorocznej imprezy jest: powtórka z rozrywki, czyli „the best of Eurocon”.
Szczegółowe informacje i program imprezy na stronie klubowej, w dziale Imprezy.
Na koniec dobra wiadomość dla korzystających z sieci: lada dzień powinien w klubie zacząć
działać mobilny internet. Mam nadzieję, że to drobne udogodnienie sprawi Wam wiele radości.
Wreszcie, świadoma tego, że wstępniaków nikt nie czyta, pokuszę się o mały eksperyment.
Kto podczas ceremonii otwarcia Seminarium Literackiego (na które wszystkich Klubowiczów
serdecznie zapraszam), kiedy powiem : „Seminarium Literackie uważam za otwarte” jako pierwszy krzyknie: „ratujcie bałtyckie foki”, dostanie ode mnie talon na kawę, herbatę lub napój chłodzący w konwentowym barku.
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia za miesiąc. Taki jest plan.
Klaudia Heintze
3
Imprezy
Eurocon  - relacja
Eurocon 2010, dla uczczenia przyjacielskiej współpracy fandomów czeskiego, słowackiego i polskiego nazwany Triconem, zakończył się już miesiąc temu.
Za nami dwa lata przygotowań, cztery dni imprezy, setki godzin programu, wiele atrakcji towarzyszących konwentowi.
Dzięki wspólnej pracy organizatorów, twórców programu, gżdaczy i wszystkich zaangażowanych w organizację imprezy współpracowników udało nam się przygotować konwent, z którego znakomita większość uczestników wyjechała zadowolona. I to bynajmniej
nie z faktu, że to już koniec.
Serdecznie i gorąco wszystkim współtwórcom sukcesu Triconu dziękuję za zaangażowanie, współpracę, wsparcie każdego rodzaju.
Uczestnikom dziękuję za to, że swoim przyjazdem i obecnością nadaliście naszej wspólnej pracy sens.
A teraz, ponieważ nie wypada nam się samym chwalić, pozwolę sobie oddać głos autorom relacji, znalezionych w internecie.
W ostatnich dniach sierpnia roku pańskiego 2010,
w mieście granicznym, zwanym dalej Cieszynem odbył
się Tricon (tudzież pisany czasem jako Tricoon :-P ).
Konwent o tyle niezwykły, że łączył w sobie w sumie trzy inne konwenty, tj. Polcon, Parcon i Eurocon.
Mieszanka prawie, że wybuchowa.
Mała Mi
Te trzy wydarzenia razem – stworzyły unikatowy
twór – cieszyński Tricon. Na takiej imprezie powinien
być każdy – choćby dla samej jej niepowtarzalności.
Borg
Uroczyste otwarcie – stoją od lewej starosta Vit
Slováček, szef ESSF Dave Lally, Gerald Home – aktor
Gwiezdnych wojen oraz burmistrz Bogdan Ficek
(fot. Michał Dagajew)
Bez problemu znajdujemy recepcję konwentową
gdzie zostajemy szybko załatwieni i zaopatrzeni w cały
zestaw materiałów konwentowych. Warto wspomnieć tu szczególnie świetny, poręczny program
imprezy i antologię opowiadań o smokach. Dostajemy również zamówione wcześniej koszulki
z grafi ką Marigold (trzech astronautów otaczających monolit z Odysei kosmicznej).
Tom Goold
Tricon, organizowany przez Śląski Klub Fantastyki i bratnie kluby z Czech i Słowacji, odbywa się na terenie polskiego Cieszyna, w kampusie Uniwersytetu Śląskiego. W budynkach wydziałów artystycznych, pośród kopii starożytnych posągów znajdują się sale, w których wszystko
4
czeka na prelegentów i uczestników. Rejestracja odbywa się szybko
i sympatycznie. Dzięki temu, że wcześniej popłaciliśmy akredytacje, zapłaciliśmy sobie za koszulki konwentowe itd., otrzymujemy
ładne płócienne torby z programem (wyjątkowo klarownie rozpisanym), publikacjami konwentowymi (fajna jest książka z opowiadaniami o smokach), identyfi katory (przez najbliższe dni z dumą
będę nosił swój z imieniem „Galadhorn” zapisanym wielkimi literami), do nich dołączona karta do głosowania na literacką nagrodę
Zajdla i naklejki do głosowania na najlepszy strój.
Galadhorn
Z ciekawostek konwentowych należy wspomnieć o uroczystym otwarciu imprezy, które odbyło się na granicznym Moście
Przyjaźni. Swoje przemówienia wygłosi zarówno przedstawiciele
fandomów polskiego, czechosłowackiego i europejskiego, a także władz samorządowych. Uformowany tam orszak powędrował,
ze smokiem na czele, do centrum miasta.
Borg
Parada – na pierwszym planie Basia
Świerczyńska i Małgorzata Pudlik, za
nimi smok (fot. Michał Dagajew)
Po obu stronach mostu jak okiem sięgnąć stoją ludzie. Tricon
2010 zostaje oficjalnie otwarty. Ale to nie koniec, nikt się nie rozchodzi bo na moście już formuje się wielobarwny pochód fanów. Zachwycają szczególnie wielki smok, rycerze i szturmowcy Imperium, których prowadzi piękna rudowłosa rebeliantka. Gdy pochód idzie uliczkami
Cieszyna chyba nie wszyscy wierzą w to co widzą. Tym niemniej mieszkańcy witają tę niespodziewaną atrakcję z uśmiechem i entuzjazmem, błyskają flesze aparatów i obiektywy komórek.
Tom Goold
Sam Tricon rozpoczęła barwna parada prowadzona przez smoka, za którym podążały postaci z fantastycznych światów: żołnierze imperialnego Legionu 501 z Gwiezdnych Wojen maszerowali wespół z rebeliantami. Do tego dziesiątki osób przebranych w postaci znane z literatury
fantastycznej. Poczułem się podobnie, jak w połowie lipca na polach Grunwaldu, gdzie także tysiące osób wcieliło się, tym razem w kostiumy historyczne by odtworzyć świat sprzed 600 lat.
Edwin Bendyk
Myślę, że uczestnicy Triconu zmienili oblicze spokojnego miasta. I to pozytywne zakręcenie
jest naprawdę bardzo malownicze. Idziemy razem na Rynek, gdzie na scenie już gra ekipa rockowo-folkowa, a po chwili rozpoczyna swój taniec grupa Lórien.
Galadhorn
Konwent ruszył, a wraz z nim niezwykle bogaty program – setki wystąpień merytorycznych,
imprezy towarzyszące, w tym koncert Jaromíra Nohavicy, fi lmy i wieczorne biesiady w różnych
miejscach ponadgranicznego Cieszyna.
Edwin Bendyk
Ostatnim punktem programu pierwszego dnia Triconu był panel dyskusyjny Krajobraz
po Sapkowskim, czyli nowa fantasy polska. Jarosław Grzędowicz, zwany Jeremiaszem, słusznie
zauważył, że nie może być mowy o krajobrazie „po Sapkowskim”, skoro pisarz ten żyje w najlepsze i jeszcze coś prawdopodobnie napisze.
Achika
5
Pierwszym punktem, który udało mi się odwiedzić (w piątek – przyp. KH), był prowadzony
przez Klaudię Heintze panel I stworzyłem go na swoje podobieństwo... — w czasie którego można
było podejmować perfidne próby wyłudzania z autorów informacji, ile z nich jest w ich bohaterach. Jak łatwo się domyślić, goście starali się krążyć wokół tematu, dziwnym trafem nie mogli
dosłyszeć pytań i chętnie odpowiadali w czyimś imieniu, jak niepodległości broniąc własnych
tajemnic.
Nie udało im się to tak do końca — prowadząca wyciągnęła maksimum informacji z Ewy
Białołęckiej, Jakuba Ćwieka, Marcina Przybyłka i ze Stanisława Mąderka.
Tess
Drugi dzień konwentowy rozpoczyna się od miłego zaskoczenia. Spóźniamy się kilka minut, a moim zaspanym jeszcze oczom ukazuje się sala zapełniona niemal do ostatniego miejsca.
Ale przecież nie co dzień można posłuchać o Władcy Pierścieni w Państwie Środka i różnicach
kulturowych jakie wpływają na odbiór książki w tak odmiennej cywilizacji jak chińska. Brawo,
znakomita angielszczyzna i prezentacja – miło się słucha i ogląda.
Tom Goold
Chciałam wziąć udział w Nocarskim konkursie
sprawnościowym, ale usłyszałam, jak jakaś komandoska mówi, że trzeba się tam będzie czołgać dookoła sali
i skakać w kucki, więc się spłoszyłam i poszłam sobie.
Później przez okno widziałam konkursowicza, który
trzymając monetę na lufie wycelowanego w przeciwną
ścianę pistoletu, musiał przejść slalomem między krzesłami, schylić się pod wyciągniętą ręką orga i nie upuścić monety ani nie stracić celu.
Achika
Wioska Tuskenów, zbudowana przez członków
Legionu 501 (fot. Michał Dagajew)
Card jest błyskotliwy, dowcipny i bardzo medialny. Chętnie opowiada o swojej twórczości i wszystkim co dzieje się wokół niej – w tym o planowanej kinowej ekranizacji Gry Endera.
Okazuje się, że powstaną też komiksy oraz prawdopodobnie gry komputerowe (o ile fi lm odniesie sukces). Dostaje też gromkie oklaski gdy wyjaśnia dlaczego Ender jest w połowie Polakiem
– chciał, żeby w żyłach jego bohatera płynęła krew narodu, który nie dał się wymazać z mapy
Europy.
Tom Goold
Potem zajrzałam na chwilę na spotkanie z Andrzejem Sapkowskim. Stwierdził on, że bohater jest masztem namiotu powieści, którego śledziami są postaci drugoplanowe.
Achika
Sobota to ciąg dalszy prelekcji o fi lmach, serialach, cliffhangerach (tu by Lucek). I pewien
panel o wydawniczej ofensywie SF – dość intensywny i zdecydowanie za krótki. Efektem tego
ostatniego będzie zakupienie Ślepowidzenia (jeśli w końcu gdzieś tę książkę dostanę). I ogólnie
wskazanie interesujących książek, które w natłoku wydawanych tytułów łatwo mogą umknąć.
Krocząc tą ścieżką dotarliśmy do końca, czyli do Gali Rozdania Nagród. Z uwagi na ilość konwentowiczów została ona zorganizowana w cieszyńskiej hali widowiskowej (nota bene ładny
obiekt).
Mała Mi
6
Ci, którzy dotąd leniwie korzystali z punktów programu, przypominali sobie, że przecież to już właściwie ostatni moment i biegali z prelekcji na prelekcję. A było w czym
przebierać — od Czy fantasy potrzebuje realizmu? Wita
Szostaka, przez Nocarz.pl presents: Magdalena Kozak Show!
prowadzone przez Agnieszkę Repkę i Stanisława Mąderka,
po Awatary przyszłości i nowe granice człowieczeństwa
Wojciecha Orlińskiego i Wawrzyńca Podrzuckiego.
Wojciech Orliński wygłosił także prelekcję anglojęzyczną Lem and communism, a Stanisław Mąderek i Anna
Studniarek zaprezentowali Stars In Black — presentation.
Tess
Z powodu ogromnej ilości nagród do rozdania nie pojawiło się zbyt wiele ozdobników — wówczas zapewne ciągnęłaby się w nieskończoność. Wręczone zostały Nagrody Orson Scott Card przed sesją autografów kroi
specjalnie przygotowany tort
im. Janusza A. Zajdla, Nagrody im. Karla Čapka i Ludviki,
(fot. Szymon Sokół)
a także Nagrody ESFS (Europejskiego Stowarzyszenia
Science Fiction). Jedna z tych ostatnich, Encouragement Award, trafi ła w ręce Macieja Guzka,
co wywołało głośne wiwaty polskiej części publiczności.
Tess
„Zajdla” za najlepszą powieść otrzymała Anna Kańtoch za książkę pt. Przedksiężycowi.
Kańtoch w swojej książce opowiada historię miasta, które tkwi w „szponach kultu sztuki”.
Wszyscy dążą do perfekcji, a wszelkie przejawy beztalencia są natychmiast kasowane. W futurystycznej wizji, dzieci zamawiane są po konsultacjach z „duszoinżynierami”.
Z kolei laureatem tegorocznej Nagrody Literackiej im. Janusza Zajdla w kategorii „Najlepsze
opowiadanie” został Robert Wegner za opowiadanie pt. Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami
ze zbioru Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-Południe.
portal Niezależna.pl
Największym zainteresowaniem, co nie dziwne, cieszyły się spotkania z żywymi autorami. Przy
Sapkowskim największa sala trzeszczała w szwach.
Podczas panelu czterech pisarzy (Sapkowskiego,
Campbella, Carda i Eriksona) niemal pękła, mimo
że debata prowadzona była po angielsku. Tricon udowodnił, że fantastyka ma się dobrze.
Edwin Bendyk
Autografy – rozwaliła mnie kolejka do Sapkowskiego, z ludźmi stojącymi z naręczami książek – niektórzy mieli ze sobą chyba wszystko, co ów pan napisał.
Omlet
Nocarze ze swoim typowym wyposażeniem
(fot. Szymon Sokół)
Moim zdaniem (potwierdzonym przez opinie znajomych) ze strony programowej wypadł
bardzo dobrze. Prelekcje były dobrze przygotowane, a co najważniejsze pokrywały bardzo duży
7
obszar tematów – o co często na Polconach trudno. Nic dziwnego, że ludzie chętnie korzystali
z tego dobrodziejstwa – na tyle, że często nie mieścili się w salach. Jako że Tricon był konwentem
europejskim, pewna część programu odbywała się w języku angielskim, sporo było również tłumaczeń między polskim, czeskim i angielskim. Zdarzyło się również kilka punktów programu
tylko po czesku (lub słowacku).
Borg
Gala Wręczenia Nagród. Siedzą (od lewej) Jadwiga
Zajdel, Robert M. Wegner i Anna Kańtoch.
(fot. Michał Dagajew)
Konferencja tolkienowska pokazała, że jest wciąż
mnóstwo obszarów do zbadania. Nowo publikowane
teksty Tolkiena otwierają nowe perspektywy. Widać
też trendy w polskiej tolkienistyce: zwrot w kierunku
metafizyki i teologii Dzieła. Wspaniałe jest też spotkanie z ludźmi, którzy może na codzień sa od nas oddaleni, ale – jak się okazuje – łączy nas z nimi wspólna
milość i wrażliwość. Podobało mi się, że wykładowcy
nawiązywali nawzajem do swoich punktów programu
i że zajmowano się często tymi sprawami (fi lozoficznymi, teologicznymi), które frapują nas od lat w środowisku Elendilich. Agnieszka Sylwanowicz i Edyta (Rudolf
przyp. KH) zaprosiły bardzo ciekawych prelegentów!
Galadhorn
Reasumując – Tricon był konwentem zdecydowanie udanym. Świadczy o tym przede wszystkim to, że podczas jego trwania jego uczestnicy nie nudzili się, raczej nie narzekali (tylko z powodu niedostępnej i odległej czeskiej enklawy), a co najważniejsze wyglądali na zadowolonych
z przyjazdu.
Borg
Polcon 2010 zaliczam do konwentów udanych. Z punktu widzenia zwykłego uczestnika nie
zaobserwowałam żadnych niedociągnięć organizacyjnych – co prawda kilka punktów programu wypadło, lecz w większości zostały one zastąpione prelekcjami awaryjnymi. Spotkania z gośćmi zagranicznymi przyciągnęły tłumy zainteresowanych; organizatorzy zadbali też o blok
programowy przeznaczony wyłącznie dla dzieci. Jednym słowem – więcej takich konwentów
poproszę!
Achika
Zebrała i wstępem opatrzyła
Klaudia Heintze
Adresy stron internetowych, z których pochodzą wybrane fragmenty (autorom dziękujemy):
Achika: http://www.esensja.pl/varia/publicystyka/tekst.html?id=10320
Borg: http://fandom.eu/2010/tricon-polcon-eurocon-2010-recenzja/
Edwin Bendyk: http://bendyk.blog.polityka.pl/?p=8
Galadhorn: http://www.elendilion.pl/2010/08/29/tricon-2010-okiem-pewnego-hobbita/#more-5702
Mała Mi: http://roznoscimalejmi.blogspot.com/2010/09/tricon-2010.html
Niezależna.pl: http://niezalezna.pl/article/show/id/38362
Omlet: http://omletofon.blogspot.com/2010/08/tricon-2010-czesc-pierwsza.html
Tess: http://www.runa.pl/blog/node/387
Tom Goold: http://www.elendilion.pl/2010/09/01/do-cieszyna-i-z-powrotem-jeszcze-raz-o-triconie/
8
Nagrody
Podczas Triconu/Euroconu 2010 wręczono głowne nagrody czeskiego i słowackiego
oraz polskiego fandomu. Oto laureaci:
Nagroda im. Karela Čapka
w kategorii mikroopowiadania:
Pavel Obluk: Vstaň a choď!
w kategorii krótkiego opowiadania:
Ivan Mls: Velmi úspěšná expedice
w kategorii opowiadania:
Aleš Pitzmos: Singularita
w kategorii powieści:
Miroslava Dvořáková: Kazisvět
!
!
Nagroda Ludwika:
Pavel Mikuláštik – za zasługi dla fandomu
Petr Cap - za pracę w klubie Terry’ego Pratchetta
Eva Kováčová – Mlok in Memoriam
Nagrodę im. Janusza A. Zajdla w tym roku fani na
Polconie/Triconie przyznali:
w kategorii powieści:
!
Przedksiężycopwi
Anny Kańtoch
w kategorii opowiadania:
Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami
Roberta M. Wegnera
Jak zwykle na Euroconie, przyznano także Nagrody
ESFS (Europejskiego Stowarzyszenia Science Fiction)
– o laureatach decyduje gosowanie delegatów z krajów
uczestniczących w imprezie.
Nagrodę i tytuł European Grand Master otrzymał
!
Andrzej Sapkowski (Polska)
Laureaci Nagrody Zajdla, Robert M. Wegner
(z lewej) i Anna Kańtoch (z prawej). W środku
Jadwiga Zajdel. (fot. M. Dagajew)
Nagrody Hall of Fame:
Najlepszy autor: Stephen Baxter (Wielka Brytania)
Najlepszy grafi k: Martina Pilcerova (Słowacja)
Najlepszy tłumacz: Piotr W. Cholewa (Polska)
Najlepszy magazyn: SRSFF (Rumunia)
Najlepszy wydawca: Newcon Press (Wielka Brytania)
Najlepszy promotor: Robert Zittnan (Słowacja).
9
Nagrody Spirit of Dedication:
Grafi k: Lars Jacobsson (Szwecja)
Prezentacja dramatyczna: Metropolia – Fredrik Edin, Martin Hultman, Stig Larsson &
Tarkin Saleh (Szwecja)
Nagrody Encouragement Awards, przyznawane młodym twórcom: Natalia Szczerba
(Ukraina), Karina Szajnia (Rosja), Tomás Csepregi (Węgry), Michal Ivan (Słowacja), Luciana
Brîndusa Grosu (Rumunia), Maciej Guzek (Polska), Adrian Lazarovski (Bułgaria).
Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy!
Tydzień po Triconie, odbywał się też Worldcon 2010 –
Aussiecon w Melbourne (Australia). I zgodnie z tradycją,
wręczono tam najważniejsze chyba w światowej fantastyce nagrody Hugo. Nazwa upamiętnia jedną z wielkich historycznych
postaci SF, Hugo Gernsbacka. Poniżej laureaci w poszczególnych
kategoriach:
powieść: The City & The City, China Miéville oraz The Windup
Girl, Paolo Bacigalupi (remis);
mikropowieść: Palimpsest, Charles Stross;
nowela: The Island, Peter Watts;
opowiadanie: Bridesicle, Will McIntosh;
książka niebeletrystyczna: This is Me, Jack Vance! (Or, More
Properly, This is „I”), Jack Vance;
powieść graficzna: Girl Genius, Volume 9: Agatha Heterodyne and
Tak wyglądała w tym roku statuetka
the Heirs of the Storm, scen. Kaja i Phil Foglio,
nagrody Hugo.
graf. Phil Foglio, kolor Cheyenne Wright;
prezentacja dramatyczna (forma długa): Moon, scen. Nathan Parker; reż. Duncan Jones;
prezentacja dramatyczna (forma krótka): The Waters of Mars (odc. serialu Doctor Who), scen.
Russell T Davies i Phil Ford, reż. Graeme Harper;
redaktor (formy dlugie): Patrick Nielsen Hayden;
redaktor (formy krótkie): Ellen Datlow;
grafi k profasjonalny: Shaun Tan;
magazyn: Clarkesworld, red. Neil Clarke, Sean Wallace i Cheryl Morgan;
pisarz-fan: Frederik Pohl;
fanzin: StarShipSofa, red. Tony C. Smith;
grafi k-fan: Brad W. Foster;
John W. Campbell Award (dla debiutującego pisarza): Seanan McGuire.
!
10
Filmy
Predator kontra Pianista
Pierwszy Predator (1987 r), z Arnoldem Schwarzeneggerem
w roli głównej, stał się jednym z kultowych obrazów kina science-fiction. Film wyróżniał się atmosferą grozy i tajemnicy, fabuła była wciągająca, a aktorstwo przekonujące. Nic więc dziwnego,
że po pierwszym Predatorze nastąpiły kolejno Predator 2 (1990 r.)
oraz dwa „crossovery”: Obcy kontra Predator i Obcy kontra Predator
2 (2007 r.).
Tym razem, za kontynuację Predatora zabrał się węgierski reżyser Nimród Antala (Kontrolerzy, Motel), wspierany przez producenta Roberta Rodrigueza (Sin City, Mali agenci, Desperado).
Pomysł na fi lm wydaje się niezły. Z Ziemi zostaje porwana grupa
uzbrojonych po zęby zawodowych zabijaków i zrzucona na obcą planetę. Szybko okazuje się, że stanowią zwierzynę łowną dla przedstawicieli wyjątkowo morderczego gatunku – Predatorów. Ziemianom
z pomocą przychodzi Noland (w tej roli wyśmienity jak zwykle Laurence Fishburne), który wymyka się Predatorom już od wielu sezonów polowań.
Akcja rozwija się błyskawicznie, a niektóre z zastosowanych rozwiązań fabularnych mogą zaskakiwać. Nie
zdradzając pointy, można założyć, że fanów ucieszy
otwarte zakończenie fi lmu, sygnalizujące możliwość
kontynuacji serii.
Jak przystało na kino akcji, fi lm zrealizowany jest
sprawnie, napięcie udaje się reżyserowi utrzymać do samego końca. Adrien Brody, wcielający się w pierwszoplanową postać żołnierza Royce’a, radzi sobie się całkiem nieźle. Udaje mu się zerwać z wizerunkiem pianisty i wcielić się w rolę fi lmowego herosa.
Mimo że daleko mu do postury Arnolda Schwarzeneggera, pojedynek z Predatorami pewnie
wygrywa na punkty.
Niestety, fi lm nie jest pozbawiony wad, podczas projekcji towarzyszy nam nieustanne wrażenie déjà vu i pytanie „gdzie ja to już widziałem?”. Również muzyka, mimo że całkiem dobrze
komponuje się z obrazem, natrętnie nawiązuje do pierwowzoru. Zależnie od oczekiwań widza,
może to być jednak zarówno wadą jak i zaletą.
Predators, jak na kolejną część serii, ogląda się całkiem nieźle. Fani powinni być zadowoleni.
Pozostali, lepiej aby obejrzeli klasycznego Predatora, kontynuację mogą sobie odpuścić.
Bogusław Kobic
Predators. Reż. Nimród Antala; scen. Michael Finch, Alex Litvak. Obs.: Adrien Brody, Topher Grace, Alice Braga, Walton
Goggins, Oleg Taktarov, Laurence Fishburne, Danny Trejo, Louis Ozawa Changchien, Mahershalalhashbaz Ali. Zdjęcia
Gyula Pados; muzyka John Debney; montaż Dan Zimmerman, prod. Elizabeth Avellan, John Davis, Robert Rodriguez.
Czas proj. 107 min. 20th Century Fox, USA 2010.
11
Sen dla zuchwałych
„Czy patrzysz uważnie?”
Prestiż
„Świat nie znika kiedy zamykam oczy”
Memento
Pomimo, że kilkakrotnie oglądałem już Incepcję Christophera
Nolana (reżysera takich fi lmów jak min. Mroczny Rycerz, Prestiż,
Bezsenność) w dalszym ciągu mam wątpliwości co do tego jak ją
opisać. Jak fi lm science fiction? Cyberpunk? Thriller? Nie mogę
przecież sklasyfi kować go jako „fi lm snu”, bo może to sugerować,
że fi lm usypia widza. Z drugiej jednak strony przez większą część
fi lmu obracamy się w tematyce snu.
Akcja fi lmu toczy się współcześnie, w świecie internetu i fi lmów
3D. Jak w cyberpunku mamy potężne korporacje, które stoją ponad prawem i życiem śmiertelników, chociaż nie mają do dyspozycji
wszczepianych cyberurządzeń ani armii androidów. Film przedstawia rzeczywistość, w której sekrety wielkich tego świata nie są już
bezpieczne w pamięci komputerów, ani skryte głęboko w sejfach.
W końcu włamywacze doskonalą swój fach od stuleci, a hakerzy od dziesięcioleci. Ostatnim
miejscem, gdzie sekrety ludzkości mogą tkwić bezpiecznie, mogłaby być ludzka świadomość
– nasz umysł, do którego bezskutecznie próbowali dotrzeć spece od reklamy i totalitarni przywódcy. Ci prawdziwi i fi kcyjni. Niestety, czas pokazuje, że z roku na rok powstają coraz to nowsze technologie, początkowo dostępne nielicznym, później udostępniane szerzej. Oprócz dobrodziejstw, jakie ofiaruje nam nowoczesna technologia, otwiera ona furtkę dla nowych dziedzin
przestępczości, do walki z którymi systemy prawne nie są jeszcze gotowe. Takimi właśnie swojego rodzaju „młodymi wilkami” w nowej dziedzinie przestępczości są bohaterowie nowego filmu
Christophera Nolana.
Incepcja jest tak naprawdę nietypowym „heist fi lmem”, jak w zachodniej terminologii nazywa się fi lmy
koncentrujące się na historii skoku (ang. heist), najczęściej
na bank i najczęściej w celu zagarnięcia pokaźnej sumy.
Ocean’s Eleven, Włoska robota, Asfaltowa dżungla, Złoto
dla zuchwałych, Vabank – różne historie, ale cel ten sam.
Podobnie, taka sama zwykle jest konstrukcja fi lmu, prezentacja bohaterów, poznanie ich celu, planowanie, zbieranie informacji, sprzętu i niezbędnej ekipy, potem skok, który zazwyczaj z jakiegoś powodu się
komplikuje. Mamy elementy intrygi, akcji, pościgi, może nawet strzelaniny. Bohaterowie muszą się najpierw nieźle napocić, by zrobić skok, a potem by zatrzymać łup dla siebie i zachować
wolność. I tutaj pojawiają się różnice, które czynią Incepcję tak niezwykłą i odmienną od innych fi lmów o włamywaczach. Po pierwsze, jak wspomniałem wcześniej, całkowicie zmienia się
obiekt napadu. Tym razem jest to sekret, jakaś myśl, a nie tajne dane, dzieło sztuki lub pieniądze.
Po wtóre, napadu dokonuje się we śnie, nie na jawie, czyli stosowane są przy nim odmienne techniki. Podobnie jak w innych heist fi lmach, zostaje zebrana ekipa fachowców, z których każdy
będzie miał określone zadanie. W tym miejscu pojawia się problem pewnego rodzaju niedopowiedzenia. Widz tak naprawdę nie widzi, jak dochodzi do wejścia w cudzy sen. Farmaceutyki?
Muzyka? Tajemnicze urządzenie? Nie wiemy tego dokładnie. Może to i dobrze, bo to w końcu
12
„pure fiction” – czysta fi kcja. Po prostu – ta technologia istnieje i kropka. Koniec. Nie ma teorii
naukowych, opisów technicznych, no bo i po co komu one?
Równie enigmatyczne ukazane jest pokazanie procesu tworzenia samego snu. Wychodzi na to, że ludzie śnią
głównie o monumentalnych budowlach, wielkich miastach, drapaczach chmur... A gdzie sny o przyrodzie?
Albo o jakichś tajemniczych krainach? Tutaj nie ma o tym
mowy. Normalny człowiek, biznesmen, osoba zrównoważona i stateczna, śni o swojej firmie, która jest poukładana
jak Pan Bóg przykazał. Jak ma koszmary, to pewnie śni mu
się krach na giełdzie. Fan RPG, jak ja, może sobie śnić o podróżach kosmicznych albo o smokach i jednorożcach, ale kto by się tam chciał mu włamywać
do snu. A może jednak jest inaczej, może to senni włamywacze właśnie kształtują nasz sen tak,
byśmy śnili np. o banku albo hotelu?. A wracając do naszego heist fi lmu: niezwykłość skoku,
wokół którego koncentruje się fabuła fi lmu, nie polega wcale na wykradzeniu komuś marzenia
albo sekretu w trakcie snu (w fi lmie taka czynność nazywa się ekstrakcją), tylko na odwrotnym
zabiegu, na umieszczeniu w czyimś umyśle pewnej określonej idei, która ma zmienić jego postępowanie. Włamywacz staje się kimś więcej, władcą umysłu i projektantem marzeń. I właśnie
to działanie nazywa się incepcją. Trudne i niewyobrażalnie skomplikowane, jak skopiowanie
obrazu da Vinci, a w zasadzie namalowanie go od nowa. Ale w fi lmie nie takie rzeczy są możliwe, a bohaterem heist fi lmu zwykle nie jest jakiś marny opryszek ale artysta i geniusz przestępczego fachu.
W większości napadów widz i bohaterowie zdają sobie sprawę, że dokonują przestępstwa,
kradzieży, za które spotkać może kara. A jak się sprawa ma przy ekstrakcji snu? Z jednej strony, dokonują zbrodni doskonałej, bo jak ją udowodnić? Z drugiej strony jednak w trakcie fi lmu
widz widzi, że operowanie w czyimś śnie nie jest prostą sprawą. Ofiara może się bronić, zaś sam
ekstraktor może zagubić się w odmętach stworzonego przez siebie świata. Sam główny bohater, Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest mistrzem w swej dziedzinie. Jest niczym dżentelmenwłamywacz. W trakcie akcji wielokrotnie przeżywa swoją własną tragedię, która prześladuje go
w snach. Śmierć żony i oddzielenie od dzieci to następstwa życia, jakie prowadzi, cena za tworzenie sennych rzeczywistości i penetrację cudzych snów. Może na tym właśnie polega przesłanie fi lmu: człowiek XXI wieku przebywa tak dużo w cyberprzestrzeni, poświęca się pracy, utrzymuje kontakty z ludźmi na drugim krańcu globu bez wychodzenia z domu czy
biura, często przy tym zaniedbując codzienne sprawy, rodzinę, dzieci. Tak blisko siebie, w sztucznym świecie cywilizacji, lub stworzonych marzeń, a zarazem tak daleko
w tzw. „realu”, jak nazywa się czasem w sieci codzienny,
szary i monotonny świat. Niestety jedyny, jaki mamy naprawdę. Dlatego właśnie o pułapce iluzji własnych dążeń
ale i fantazji mówi nam fi lm Nolana. Osoby, które zawodowo przekraczają granicę dwóch światów, muszą mieć swój talizman, totem dający im poczucie realizmu. Niezbędny by mogli odróżnić co jest rzeczywiste, a co tylko snem.
Na temat warsztatu aktorskiego szerzej pisać nie będę, jeżeli ktoś nie przekonał się do kunsztu DiCaprio w Infiltracji, Krwawym diamencie czy Wyspie tajemnic, to pewno nigdy się nie przekona. Niestety mam wrażenie, że jego postać, na której koncentruje się fi lm, przytłumia pozostałe, nie pozwalając im się w pełni rozwinąć. Są tylko pomocnikami, wiadomo, że incepcji
13
dokona Dom. A tak nie powinno być, zespół to zespół, więc pozostali jego członkowie powinni
być przedstawieni w sposób bardziej wyrazisty. Muzyka przypominała mi Mrocznego Rycerza
Nolana, doskonale podkreślała dramaturgię obrazu, chociaż po ponad dwóch godzinach w kinie można mieć jej dość. Efekty specjalne nawiązują do kultowego już Matrixa. Oba fi lmy można
porównać na płaszczyźnie przekraczania barier realnego świata, bo zarówno we śnie jak i w rzeczywistości cyfrowej obowiązują inne reguły. Pole do popisu dla speców fi lmowych ogromne.
I faktycznie, fi lm zrobił na mnie takie samo wrażenie jak pierwszy Matrix. Dobrze to świadczy o jego twórcach, zwłaszcza, że od premiery fi lmu Wachowskich minęło już 11 lat. Obecnie
twórcy fi lmowi nadal doskonalą jakość efektów specjalnych, przy okazji dbając o jeszcze bardziej interesującą fabułę. Być może miałem do czynienia z punktem przełomowym, nie tylko za sprawą
fi lmu, ale też idei, którą niesie. Co tak naprawdę jest
ostateczną granicą poznania? Kosmos? Może własny
umysł? A może po prostu człowiek, który potrafi śnić,
fantazjować i tworzyć z pasją wspaniałe dzieła? Nigdy
do końca nie poznamy tego, co nas motywuje twórczo do działania. I dlatego właśnie polecam
Incepcję wszystkim tym, którzy nie boją się marzyć o poznawaniu ostatecznej granicy. Bądź tylko jej istotnego fragmentu.
Tomasz „Ork” Rudnicki
Incepcja (Inception). Scen. I reż. Christopher Nolan. Obs. Leonardo DiCaprio, Joseph Gordon-Levit, Marion Cotillard, Ken
Watanabe, Cillian Murphy, Tom Hardy, Ellen Page, Tom Berenger, Michael Caine. Zdj. Wally Pfister , montaż Lee Smith,
muzyka Hans Zimmer. Prod. Christopher Nolan, Emma Thomas. Czas proj. 148 min. Warner Bros. Pictures, Legendary
Pictures, Syncopy; USA 2010.
Rys. Małgorzata Pudlik
14
Wiadomoœci Bucklandu 180
Brandy Hall
Pocz¹tek lipca 2010 wg Rachuby Du¿ych Ludzi
Początek wiosny był obiecujący, ale późniejsze deszcze i chłód trzymały nas
w domu, a mnie pozwoliły na przeszukiwanie starych papierzysk i innych znalezisk, niekiedy bardzo tajemniczych. Książeczka o Ziemiach Wschodu wymagała dużych wysiłków, ale ciekawość była ogromna. Postanowiłem więc odszyfrować tekst, nie zaprzestając jednak poszukiwań Saradokowej relacji. Jedno
i drugie wydawało się prawie niemożliwe. A jednak po dwóch blisko miesiącach pracy odkryłem szyfr – książeczka była napisana w języku hobbickim
i opowiadała o wyprawie trzech elfów i dwóch hobbitów na wschodnie rubieże Śródziemia. Jednym z hobbitów był Saradok III, jak się okazało – wnuk
Saradoka i Elirani. On też podczas wieczornych posiłków opowiadał im historię swego dziadka, babci i przesłanie Galadrieli. W wyprawie obok Saradoka
uczestniczyło trzech elfów Galadon i jego kuzyni Galahir i Menihir oraz kuzyn
Saradoka, Meriadok.
Saradok – „Stary” Saradok – żył ponad hobbicką miarę – w czasie opisywanej wyprawy miał już 118 lat i był całkiem rześki. Mieli z Elirani dwójkę
dzieci – syna Saradoka II i córkę Evermind. Dzieci osiedliły się w południowym Bucklandzie, zachowując swoje pochodzenie w tajemnicy. Oficjalnie pochodzili z bocznej linii Bagginsów z Michel Delving, a po śmierci rodziców kupili opuszczoną posiadłość na południu Bucklandu, gdzie osiedli. Evermind
po wyjściu za mąż przeprowadziła się na północ Bucklandu, w pobliże Brandy
Hall. Miała jednego syna, Meriadoka, który towarzyszył Saradokowi w wyprawie na wschód. A Saradok II poślubił hobbitkę z południowej ćwiartki i miał
troje dzieci. Najstarszy Saradok III odziedziczył po dziadku żyłkę do podróży,
młodszy syn i córka byli typowymi hobbitami i gospodarzyli na południu, rozszerzając posiadłość dziadka.
O wyprawie zadecydowali Elrond i Galadriela – jej celem była próba odnalezienia dwóch czarodziejów, którzy na początku III Ery udali się na wschód i
po jakimś czasie przestali się kontaktować z Radą. Elrond chciał wysłać oddział elfów leśnych, ale Galadriela przekonała go, że mała grupa będzie miała większe szanse powodzenia. A hobbici, jako bardzo sprytne istoty, mogli
powstrzymać w trudnych sytuacjach nieco pochopne elfy. Galadriela wysłała
Galadona, elfa z Lorien (dwaj pozostali, Galahir i Menihir, byli elfami leśnymi)
do Bucklandu, aby próbował namówić Saradoka III do wyprawy. Saradok I mimo swojego wieku wyrywał się do Bucklandu, ale Galadriela była nieugięta.
– Wygrałeś los na loterii szczęścia: masz Elirani, długie życie, dzieci i wnuki. Pozwól wyruszyć w świat twojemu wnukowi Saradokowi. Obserwuję go dyskretnie i wiem, że marzy o powtórzeniu Twoich wyczynów.
Po długiej dyskusji Saradok dał się przekonać i napisał list do wnuka. Radził
mu dokonać wyboru – albo wybrać spokojne życie hobbita, poszukać sobie żony
i osiąść gdzieś w okolicach brata i siostry. Jeżeli jednak „ciągną go” przygody, to
wyprawa, na którą chce go wysłać Galadriela, wydaje się być bardzo ciekawa.
Galadon wyruszył niezwłocznie przez przełęcz Czerwonego Rogu i po kilku15
nastu dniach pukał do dawnej siedziby Saradoka, mając nadzieję, iż najstarszy
wnuk Saradoka będzie obecny. Jego nadzieje częściowo się spełniły. Saradok
III wyjechał, ale niedaleko, kilka mil na północ, do gospodarstwa swego kuzyna Meriadoka.
Gospodarstwo Meriadoka było właściwie małą norką nad brzegiem rzeki, otoczoną ogrodem kwiatowym. Meriadok uwielbiał kwiaty – w ogrodzie rosły różne
dziwne odmiany. Ogród ten utrzymywał Meriadoka. Kwiaty wysyłał do właściwie wszystkich części Shire'u, w zamian otrzymując żywność i inne niezbędne mu rzeczy. Saradok III był tym, który rozwoził kwiaty. Galadon, wiedząc, że
Meriadok jest również wnukiem Saradoka, nie miał obiekcji do jego udziału w
rozmowie z Saradokiem III na temat wyprawy na wschód. Saradok III aż palił
się do wyprawy, jedyne obiekcje dotyczyły jego pracy dla Meriadoka. Ten słuchał spokojnie, lekko się uśmiechając i na końcu powiedział:
– Kwiatami zajmie się Twoja siostra. Saradoku. Reszta rodziny i kuzyni pomogą w rozwożeniu ich po Shire, a ja wyruszę z Tobą. Będę cię wstrzymywał przed
pochopnymi działaniami, a sam z przyjemnością poznam świat. No i oczywiście odwiedzę dziadka w Lorien, nieprawdaż? – zwrócił się do Galadona.
Ten też się uśmiechnął i kiwnął głową na zgodę.
Wyruszyli za tydzień w ostatnie dni wiosny. O ich podróży do Lorien i naradzie przed wyprawą na wschód następnym razem.
Wasz
Bilbo Brandybuck
Rys. Małgorzata Pudlik
16
Premiery w kinie
Dorian Gray. Reż. Oliver Parker; obs. Ben Barnes,
Rebecca Hall, Colin Firth Wielka Brytania 2009.
[01.10]
Młody chłopak, Dorian Gray przybywa do
Londynu. Na miejscu poznaje malarza Basila
Hallwarda, który zafascynowany hipnotyczną urodą i niewinnością młodzieńca postanawia namalować jego portret. Na jednym ze spotkań towarzyskich, Dorian poznaje Lorda Henry’ego Wottona,
który urzeka go swoimi oryginalnymi poglądami. I
choć teorie Henry’ego na początku budzą w chłopcu sprzeciw, to mimowolnie im ulega. Gdy Dorian
po raz pierwszy widzi swój portret, wypowiada pochopne życzenie: oddałby wszystko, żeby zachować
młodość i urodę jak te uchwycone na płótnie – nawet za cenę duszy. Od tego momentu życie Doriana
zmienia się radykalnie. Z niewinnego chłopca
zmienia się w upadłego anioła, choć jeszcze nie wie
jaką cenę przyjdzie mu zapłacić.
Żółwik Sammy w 50 lat dookoła świata (Sammy’s
avonturen: De geheime doorgang). Reż. Ben
Stassen; obs.: Billy Unger, Carlos McCullers II,
Isabelle Fuhrman, Tim Curry, Kathy Griffi n,
Melanie Griffith. Belgia 2010. [01.10]
Przygody żółwika Sammy’ego, który po wykluciu się z jajka przemierza cały glob. Podróż ta zajmuje mu pięćdziesiąt lat, w ciągu których przeżywa wiele przygód i obserwuje jak zmienia się środowisko.
Pirania 3D (Piranha 3D). Reż. Alexandre Aja;
obs.: Steven R. McQueen, Elisabeth Shue, Jessica
Szohr, Jerry O’Connell. USA 2010. [08.10]
Akcja fi lmu rozgrywa się nad jeziorem Havasu,
gdzie swoje wiosenne wakacje spędza wielu spragnionych zabawy amerykańskich studentów.
Pewnego dnia w okolicy ma miejsce trzęsienie ziemi, a z pękniętego dna jeziora uwolnione zostają
prehistoryczne krwiożercze piranie, których pojawienie się wywołuje kompletny chaos.
Legendy sowiego królestwa. Strażnicy Ga’Hoole
(Legend of the Guardians). Reż. Zack Snyder;
obs. (głosy): Jim Sturgess, Ryan Kwanten, Hugo
Weaving, Helen Mirren, Abbie Cornish. USA
2010. [14.10]
Głównym bohaterem jest Soren, sowa płomykówka, która, po tym jak starszy brat wypycha ją
z gniazda, trafia do St. Aggie, tajemniczej szkoły
dla osieroconych sów. Tutaj, wraz z grupą nowych
przyjaciół, Soren odkrywa, że w szkole rodzi się zło,
które może zagrozić całemu lasowi Tyto, w którym
znajduje się ich królestwo.
RED. Reż. Robert Schwentke; obs.: Bruce Willis,
Morgan Freeman, Mary-Louise Parker, John
Malkovich, Helen Mirren. USA 2010. [15.10]
Kiedyś byli najlepszymi agentami CIA. Mają
na swoim koncie misje uznane za niemożliwe.
Narażali własne życie i znali wszystkie rządowe tajemnice. Teraz staną się celem numer jeden. Frank
Moses od czasu zakończenia czynnej służby wraz
z młodziutką Sarą wiedzie spokojne życie na przedmieściach. Pewnego dnia do jego domu wpada brygada zamaskowanych zabójców. Były agent CIA nie
zapomniał, jak się zabija - rozprawienie się z intruzami zajmuje mu kilkanaście sekund. Szybko jednak zdaje sobie sprawę, że to dopiero początek.
Wie, że jedyną obroną w tym wypadku jest atak.
Moses postanawia zebrać starą, nieco zwariowaną
już z upływem czasu, ekipę. Obierają za cel kwaterę główną CIA, aby dowiedzieć się kto za tym
wszystkim stoi. Mówią o nich RED – Radykalni
Emerytowani Degeneraci. Z tymi agentami się nie
zadziera. Zabawę czas zacząć!
Mr. Nobody. Reż. Jaco Van Dormael; obs.: Jared
Leto, Sarah Polley, Diane Kruger, Rhys Ifans,
Natasha Little. Kanada/Belgia/Francja/Niemcy
2009. [22.10]
Nemo Nobody prowadzi beztroskie życie u boku
żony i trójki dzieci. Jednak pewnego dnia budzi się
jako 120-letni starzec w przyszłości, w 2092 roku.
Jest najstarszym człowiekiem na Ziemi i ostatnim
śmiertelnikiem w świecie nieśmiertelnych.
Pozwól mi wejść (Let Me In). Reż. Matt Reeves;
obs.: Chloe Moretz, Richard Jenkins, Kodi SmitMcPhee. USA, Wielka Brytania 2010. [22.10]
Nastoletni Owen od czasu rozwodu rodziców
przechodzi trudne chwile. Nielubiany w szkole staje się coraz częstszym obiektem kpin kolegów. Czas
spędza samotnie, oddając się marzeniom o zemście
na swych prześladowcach. Pewnego dnia w sąsiedztwie pojawia się tajemnicza Abby. Owen zaprzyjaźnia się z dziewczyną, nie zwracając początkowo uwagi na jej nietypowe zachowania: Abby
wychodzi na dwór tylko po zmroku i podobnie jak
17
Owen nie ma żadnych przyjaciół. Wkrótce okazuje
się, że dziewczyna skrywa pewien mroczny sekret.
W miasteczku dochodzi do brutalnych morderstw,
a mieszkańcy zaczynają podejrzewać właśnie ją.
Paranormal Activity 2. Reż. Tod Williams. USA
2010. [22.10]
Kontynuacja przeboju kasowego z 2007 roku .
Historia opowiadała o parze zmagającej się z dziwnymi zjawiskami, mającymi miejsce w ich domu.
Piła 3D (Saw 3D). Reż. Kevin Greutert; obs. Tobin
Bell, Betsy Russell, Costas Mandylor. USA 2010.
[22.10]
Grupa ludzi, którzy przetrwali mordercze zabawy Jigsawa, szuka wsparcia u guru samopomocy, a przy okazji również niedoszłej ofiary geniusza
zbrodni – Bobby’ego Dagena. Okazuje się, że skrywa on mroczne sekrety, których ujawnienie doprowadza do nowej fali terroru na niewyobrażalną skalę.
Charlie St. Cloud. Reż. Burr Steers; obs.: Zac
Efron, Amanda Crew, Chris Massoglia, Donal
Logue, Kim Basinger. USA 2010. [29.10]
Charlie przygnębiony śmiercią swojego młodszego brata, postanawia zacząć pracę na cmentarzu, na którym został pochowany. Dzięki ogromnej więzi jaka ich łączyła, Charlie wieczorami spotyka tam zmarłego chłopca i mogą cieszyć się wzajemnym towarzystwem. Pewnego dnia w życiu bohatera pojawia się dziewczyna...
Wampiry i świry (Vampires Suck). Reż. Jason
Friedberg, Aaron Seltzer; obs.: Jenn Proske, Matt
Lanter, Diedrich Bader, Chris Riggi, Ken Jeong,
Anneliese van der Pol. USA 2010. [29.10]
Film będzie parodią obrazów poruszających tematykę związaną z wampirami, zwłaszcza popularnej sagi Zmierzch.
Dziękujemy serwisowi www.stopklatka.pl za zgodę na
wykorzystanie notek o filmach
Seminarium Literackie
Śląskiego Klubu Fantastyki
Powtórka z rozrywki czyli:
The Best of Eurocon
8-10 października 2010
Hotel „Skaut”
Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku
W programie wybór ciekawych prelekcji,
które zadebiutowały na Triconie,
spotkanie z redakcją “Miesięcznika”
oraz uroczysty bankiet połączony z wręczeniem
nagród Śląskiego Klubu Fantastyki “Śląkfa” za rok 2009.
Zapraszamy serdecznie!
Zgłoszenia na adres:
[email protected]
18
Galeria handlowa
(fot. Szymon Sokół)
Joanna Petruczenko i Jolanta Beryl Moczała
– obsługa recepcji/rejestracji
(fot. Szymon Sokół)
Napis przed wejściem – w wyraźnie hollywoodzkim stylu
(fot. Szymon Sokół)
Mały Tusken – jeszcze pieszy
(fot. Szymon Sokół)
Legion 501
(fot. Michał Dagajew)
Zwyciężczynie Maskarady:
Marta Szmigiel i Martyna Krywko.
(fot. Szymon Sokół)
Wystawa plakatów filmowych
na moście granicznym
(fot. Szymon Sokół)
Klan Smoczej Paszczy
(fot. Szymon Sokół)
Klan Smoczej Paszczy
(fot. Szymon Sokół)
Konwentowy sklepik z nagrodami
– Michał Cholewa i Aleksander Janus
(fot. Szymon Sokół)
MIESIÊCZNIK – biuletyn Śląskiego Klubu Fantastyki. Redaguje zespół.
Adres: ul. A. Górnika 5, skr. poczt. 502, 40-956 Katowice.
Tel. (wtorek 16.00–18.00) (32) 253 98 04. E-mail: [email protected]
Konto: PKO BP Nr 02 1020 2313 0000 3202 0114 6588
Biuletyn dostępny w Internecie pod adresem http://www.skf.org.pl
Wydawnictwo bezpłatne.

Podobne dokumenty