kliknij tutaj aby pobrać magazyn
Transkrypt
kliknij tutaj aby pobrać magazyn
bezpłatny kwartalnik czerwiec ) 1/2015 ( Siła więzi Czy wychowując dziecko musimy UŻYWAĆ kar i dyscyplinY? William Weil Rozmowa z ciałem Każdy z nas z pewnością doświadczył przynajmniej raz w życiu tego, że pomimo szczerych intencji i miłości w sercu, w relacji z drugą osobą pojawiał się konflikt, walka, niemożność znalezienia płaszczyzny porozumienia, a potem wycofanie, ból i oddzielenie. Czy wiedzieliście, że... – tak szeroko reklamowana obecnie witamina D może spełniać swoje funkcje tylko jeśli towarzyszy jej witamina A, – ludzki organizm i mózg zostały tak zaprojektowane, by to tłuszcz – a nie glukoza! – pod postacią ketonów i wolnych kwasów tłuszczowych odgrywał rolę głównego źródła energii. Specjaliści z dziedziny medycyny i żywienia zazwyczaj ignorują ten fakt lub błędnie go rozumieją. 1 | nr1/2015 Książa dostępna jako epub i mobi .com Kliknij logo by kupić ebook. Inspirujący dialog mądrej kobiety i mądrego mężczyzny. Ich rozmowy uchylają rąbka tajemnicy wewnętrznego świata mężczyzny. SERIA: KOBIETA I MĘŻCZYZNA www.białywiatr.pl Słowo od wydawców Nie da się rozwiązać problemu z tym samym poziomem świadomości, na którym się go stworzyło. bezpłatny kwartalnik czerwiec Działy tytuły ) 1/2015 ( Siła więzi Czy wyChowująC dzieCko musimy uŻywAĆ kAr i dysCypliny? William Weil Rozmowa z ciałem Każdy z nas z pewnością doświadczył przynajmniej raz w życiu tego, że pomimo szczerych intencji i miłości w sercu, w relacji z drugą osobą pojawiał się konflikt, walka, niemożność znalezienia płaszczyzny porozumienia, a potem wycofanie, ból i oddzielenie. Czy wiedzieliście, że... – tak szeroko reklamowana obecnie witamina D może spełniać swoje funkcje tylko jeśli towarzyszy jej witamina A, – ludzki organizm i mózg zostały tak zaprojektowane, by to tłuszcz – a nie glukoza! – pod postacią ketonów i wolnych kwasów tłuszczowych odgrywał rolę głównego źródła energii. Specjaliści z dziedziny medycyny i żywienia zazwyczaj ignorują ten fakt lub błędnie go rozumieją. 1 | nr1/2015 Redakcja Bezpłatny kwartalnik Wydawca i adres redakcji: Wydawnictwo Biały Wiatr Dariusz Wróblewski ul. Solarza 8/73, 35-118 Rzeszów e: [email protected] Wydawcy: Dariusz Wróblewski Bartosz Kusibab Redaktor naczelny: Dariusz Wróblewski Projekt graficzny: Makuch Studio Skład i łamanie: Digital Fox Reklama i promocja: e: [email protected], t: +48 790 809 912 Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania, adiustacji lub nieopublikowania nadesłanych tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń, zamieszczonych reklam i materiałów promocyjnych. Opinie wyrażone w nadesłanych tekstach są opiniami ich autorów i nie muszą odzwierciedlać stanowiska Wydawnictwa Biały Wiatr. Przedruki z dwumiesięcznika lub podobne wykorzystanie w jakiejkolwiek innej formie dozwolone są wyłącznie za uprzednią pisemną zgodą Wydawcy. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia reklamy lub materiału promocyjnego, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z linią programową lub charakterem miesięcznika (art. 36 ust. 4 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe). www.facebook.com/bialywiatr To jedna z naszych ulubionych wypowiedzi Alberta Einsteina. Bardzo często chcielibyśmy, żeby nasze życie czy różne sytuacje układały się inaczej, niż nam się wydaje. Jesteśmy gotowi wiele w to Dariusz Wróblewski wydawca, redaktor naczelny zainwestować, włożyć mnóstwo wysiłku, poświęcić sporo czasu. Nie zauważamy jednak podstawowej zasady, według której funkcjonuje ten świat. Zmiana zawsze zaczyna się od nas samych – od zmiany naszego nastawiania, naszego podejścia… naszych myśli. Dopiero gdy zmiana dotknie nas od środka, zmieni się to, co widzimy na zewnątrz. To ważne, ponieważ jakiekolwiek próby siłowych rozwiązań, Bartosz Kusibab – wydawca skazane są na niepowodzenie. Stare paradygmaty, wzorce i przekonania, które wyznajemy, i które są prawie jak nasza druga skóra kreują nasz świat – obojętnie czy myślimy o własnym podwórku: rodzinie, związku z partnerem, pracy, finansach – czy patrzymy na to co nas otacza w skali globalnej. Dlatego tak ważne jest wychodzenie poza dotychczasowe systemy, poza to co znaliśmy do tej pory i tworzenie nowych rozwiązań, otwieranie się na nowe potencjały… kreowanie nowych ścieżek w naszych mózgach. Bardzo się cieszymy że pierwszy numer Magazynu Czytelników Biały Wiatr trafia w Państwa ręce. Podobnie jak Wydawnictwo o tej samej nazwie będzie promował „nowe podejścia”, nowe sposoby patrzenia na sytuacje i nowe paradygmaty dotyczące wszystkiego co nas otacza i co nas dotyczy – wychowania dzieci, związków, pracy, medycyny, gospodarki, podejścia do siebie i innych, relacji ze światem. Biały Wiatr to jeden z symboli pochodzących z kalendarza starożytnej cywilizacji Majów. Jest jak przewodnik – ten, który pokazuje wyjście z tego wszystkiego co stare i wejście do nowego. Tworzy nowe drogi i alternatywne rozwiązania. Zachęca do zmiany i jest jej orędownikiem. O tym są książki, które publikujemy i o tym będziemy pisać na łamach naszego czasopisma. Ten temat jest również szczególnym mottem przewodnim pierwszego numeru. Wychodźmy odważnie poza dotychczasowe systemy i przekonania, pamiętając trafne słowa Sokratesa – Sekret przemiany jest prosty: skup cała swoją energię nie na walce z tym co stare, ale na tworzeniu nowego. Dariusz Wróblewski, Bartosz Kusibab 3 | nr1/2015 Siła Więzi ) Czy wychowując dziecko musimy używać kar i dyscypliny? ( Który rodzic nie chciałby grzecznego i dobrze wychowanego dziecka? To jedna z wielu rzeczy, które łączymy z udanym i spełnionym rodzicielstwem. To pewien wzorzec i cel do osiągnięcia. Równocześnie chcielibyśmy, aby nasze dzieci były radosne, szczęśliwe i dzięki nam miały szansę na dobre życie. Powiedzmy sobie jasno – obecne czasy nie sprzyjają rodzicielstwu. I nie mam tu na myśli takich czynników jak polityka rządu, zamożność konkretnej rodziny czy indywidualne predyspozycje poszczególnych mężczyzn czy kobiet stających się rodzicami. Myślę raczej 4 | nr1/2015 o naszej „zabieganej cywilizacji”, w której brak czasu jest prawdziwym problemem i jednocześnie wyzwaniem. Wszyscy gonimy od jednej czynności do drugiej i ani się obejrzymy kolejny dzień dobiega już końca. W takich warunkach trudno pielęgnować coś, bez czego wszystkie dobre relacje międzyludzkie nie mają możliwości się rozwijać, a mianowicie więzi. To właśnie więź według autorki książki „Bez Kontroli” dr Shefali Tsabary jest podstawowym kryterium zdrowego i efektywnego wychowania dzieci. Przy czy m co ważne – nie o mentalną więź to chodzi, która oznacza zwykle słowa …dużo słów, a więź emocjonalną. Pisarka będąca równocześnie matką i psychologiem podważa wielowiekowy paradygmat kulturowy dotyczący konieczności używania kar i dyscypliny w procesie wychowawczym. Dlatego nie przekazuje rodzicom żadnych sztuczek, wyszukanych strategii czy metod postępowania. Tłumaczy jakie jest źródła dziecięcych zachowań i pokazuje co wspiera budowanie dobrych relacji. A więc przede wszystkim – pozwolenie, aby to naturalne konsekwencje stały się podstawowym nauczycielem dla naszych dzieci, szacunek dla dziecięcych uczuć, otwarta komunikacja, szczere przyjrzenie się temu, co w nas samych wywołuje konkretne reakcje emocjonalne, które potem przenosimy na dzieci. Oto prosty przykład opisany w książce, dotyczący codziennego powrotu dziecka ze szkoły (przedszkola, uczelni) Nawet najprostsza sytuacja może poważnie nadszarpnąć lub wręcz zerwać naszą więź. Dzieci natychmiast odbierają nasze wibracje i w przeciągu milisekund zostaje nadany wiodący ton dla naszej wzajemnej interakcji. Na przykład, przerwanie kontaktu następuje w niezliczonej ilości rodzin, kiedy tylko dziecko wysiada ze szkolnego autobusu i wchodzi do domu. Jeszcze przed ściągnięciem plecaka, zostaje zarzucone ogniem pytań typu – Jak było w szkole? Jak ci poszło na teście? Smakował ci obiad? Wierząc, że są dobrymi rodzicami szukającymi kontaktu z dzieckiem, w ciągu paru minut osoby tak stawiające pytania nieumyślnie narzucają na dziecko własne niepokoje, prowadząc rozmowę tak jak chcą, żeby przebiegła. W większości przypadków dziecko nie jest w nastroju, aby przedstawiać raport „szefowi”. Wyczerpane konieczno- ścią radzenia sobie z wymaganiami jakie stawiali przed nim inni dorośli przez cały dzień pobytu w szkole ostatnią rzeczą, której teraz pragnie jest chęć odpowiadania na pytania zadawane przez kolejnego dorosłego. To, czego naprawdę potrzebuje, to uszanowanie jego samopoczucia i nastroju. Przypuszczalnie syn czy córka mogą wtedy powiedzieć - Nie chcę teraz rozmawiać. Jestem bardzo zmęczony (-a). Rodzic, zanurzony we własnym scenariuszu i tym samym odłączony od świata dziecięcych uczuć, bierze to osobiście i zakładając, że dziecko odsuwa go od siebie, wysyła sygnały rozczarowania. Jednak myślenie rodzica, że został odsunięty, jest całkowicie wymysłem jego wyobraźni, rezultatem umiejscowienia własnych potrzeb na centralnym miejscu, zamiast skupieniu się na potrzebach dziecka. Wynika to z poczucia pustki, która pojawia się za każdym razem, kiedy tylko dziecko przestaje być substytutem ich stłumionego prawdziwego ja. Kiedy dziecko ma wrócić ze szkoły, możemy emocjonalnie przygotować się na to spotkanie. Kluczem będzie stworzenie przestrzeni w naszym programie-wyobrażeniu, tak aby dom stał się sprzyjającym miejscem dla kogoś, kto wraca po wielu godzinach, spędzonych z dala od nas do rodzinnego gniazda. Aby to osiągnąć, pozwalamy, aby to dzieci nadawały swój ton. Jedyną osobą, która mówi niech będzie dziecko. Wiem, że dla wielu z nas będzie to trudne, zwłaszcza, gdy powodują nami lęki o dzieci, ale właśnie tak wygląda prawdziwie skuteczne wychowywanie. Zamiast dyscyplinować dziecko, dyscyplinujemy siebie, żeby powstrzymać swoje poczucie „potrzebowania”. Gdy dziecko wraca ze szkoły, otwórzmy drzwi z uśmiechem i energią otwartości. Nieważne, czy odpowiada na nasz uśmiech, przytula się, i czy w ogóle się odzywa, to nie powinno mieć wpływu na naszą otwartość. Bez względu na samopoczucie i nastrój dziecka, ono potrzebuje czuć, że jest całkowicie akceptowane. Innymi słowy, to dziecko występuje w roli reżysera, pokazując czego potrzebuje od rodzica, żeby on pomógł mu dostroić się z powrotem do bycia w domu. My rodzice, nie zdajemy sobie sprawy, jak wielkim przej- ściem (w inny stan) jest dla dziecka ponowny powrót do domu. Pomimo, że będziemy chcieli zapytać o sprawdzian, rozgrywki sportowe czy setkę innych spraw, dotyczących tego dnia w szkole, nie jest to odpowiedni czas - chyba, że dziecko samo zacznie o czymś opowiadać. Nie mówiąc nic więcej poza ciepłym powitaniem, podążamy za prowadzeniem dziecka, pozwalając mu ułożyć dalszy plan. Kiedy ono uzupełni zapasy energii i zaadaptuje się do domowego otoczenia, możemy delikatnie sprawdzić jak minął mu dzień. Najprawdopodobniej teraz będzie bardziej otwarte, aby się tym podzielić. Jednak nie naciskajmy. Raczej pozwólmy, aby rozwinął się naturalny i autentyczny kontakt. Potrzebujemy prawdziwego połączenia z naszymi dziećmi, zamiast przekonania, że musimy ciągle je poprawiać. Wszystkie dzieci bardzo pragną więzi – nie korygowania. One nie chcą niczego więcej, niż pewności, że są kochane za to, kim naprawdę są w swojej autentyczności. Książka dostępna w naszej księgarni: www.bialywiatr.com 5 | nr1/2015 Rozmowa z ciałem ) Pierwotne Ciało Pierwotny Umysł ( Czy wiedzieliście, że... – tak szeroko reklamowana obecnie witamina D może spełniać swoje funkcje tylko jeśli towarzyszy jej witamina A, – choć neuroprzekaźnik serotoninę powszechnie kojarzy się z mózgiem i nastrojami, w tym z zapobieganiem depresji, stanom lękowym czy bezsenności, niewiele osób wie, że 95% serotoniny powstaje nie w mózgu, a w jelitach. Tak, właściwie w jelitach znajduje się więcej neuronów niż w mózgu! – ludzki organizm i mózg zostały tak zaprojektowane, by to tłuszcz – a nie glukoza! – pod postacią ketonów i wolnych kwasów tłuszczowych odgrywał rolę głównego źródła energii. Specjaliści z dziedziny medycyny i żywienia zazwyczaj ignorują ten fakt lub błędnie go rozumieją. – wysokie spożycie węglowodanów – cukrów, skrobi, zbóż i węglowodanów przetworzonych – oraz powstałe w wyniku tego skoki insuliny, to zjawisko właściwe wyłącznie czasom współczesnym, z którym nasza pierwotna fizjologia nie potrafi sobie poradzić. – gluten niewątpliwie stanowi podłoże wielu problemów zdrowotnych, fizycznych i psychicznych, z którymi borykają się dziś miliony ludzi. Jednak 6 | nr1/2015 w większości przypadków rzadko zostaje to rozpoznane, nawet jeśli diagnozę stawiają rzekome autorytety medyczne. Co więcej, zawartość egzorfin, substancji podobnych do morfiny, w zbożach, sprawia, że te zawierające gluten potrafią silnie uzależniać, przez co wiele osób otwarcie zaprzecza zniszczeniom, jakich potrafi on dokonać. Współczesny świat niesie ze sobą wiele wyzwań dla naszej fizyczności. Czy wśród zalewu informacji o tym, co nam służy, a co szkodzi można odnaleźć jakieś spójne i jednolite zalecenia? Czy istnieje wspólny dla wszystkich sposób odżywiania oraz system ćwiczeń fizycznych, który uwolni nas od chorób i zapewni dobre funkcjonowanie ciała oraz długowieczność? Czy zalecenia rozpowszechniane przez media, świat medyczny, korporacje farmaceutyczne oraz przemysł spożywczy rzeczywiście są prawdziwe i mogą nas doprowadzić do doskonałego zdrowia? A może raczej stworzyć i utrzymać coraz większą rzeszę chorych, pacjentów, konsumentów i klientów? Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć Nora Gedgaudas w swojej bestsellerowej książce Pierwotne Ciało Pierwotny Umysł. Odwołując się do paleolitycznych potrzeb naszego ciała i łącząc je z najnowszymi wynikami badań z dziedziny biochemii, żywienia oraz medycyny proponuje proste wskazówki i zalecenia, dotyczące diety, suplementacji, ćwiczeń fizycznych i stylu życia, które mogą nam pomóc wyjść z labiryntu starych paradygmatów, mitów dotyczących metabolizmu i nieprawdziwych, przekazywanych nam przez całe dekady informacji. Wszelkie zalecenia żywieniowe oraz te dotyczące poprawy stylu życia autorka spina bardzo trafną refleksją dotyczącą naszego nastawienia: Obecnie wiele uwagi poświęca się konceptowi New Age, że to wierzenia i przekonania tworzą naszą rzeczywistość, biologię oraz zdrowie. Ma to w istocie pewne podstawy naukowe, choć trzeba pamiętać, że zmuszanie się do „pozytywnych myśli” przy jednoczesnym tłumieniu lub uwznioślaniu tego, co tak naprawdę czujemy, to niekonieczne prosta droga do poprawy zdrowia umysłowego (czy fizycznego). Jeśli już, to raczej pogorszy to nasze samopoczucie. O wiele zdrowiej jest dbać o autentyczność przeżywanych emocji. Bardzo często jakość życia sprowadza się do jakości pytań, Ciąg dalszy na stronie 8 Unikalny przewodnik zdrowiu diecie i stylu życia łączący paleolityczne potrzeby naszego ciała z wynikami najnowszych badań z dziedziny metabolizmu i biochemii. 7 | nr1/2015 jakie zwyczajowo sobie zadajemy, świadomie bądź nieświadomie. Wiedza o tym może dużo zmienić. Zamiast stawiać pytanie – Dlaczego zawsze czuję się tak kiepsko? – postaraj się zapytać siebie, co możesz dzisiaj (teraz) zrobić, żeby poczuć się zdrowszy i szczęśliwszy. Twój umysł zawsze szuka odpowiedzi na pytania, które mu zadajesz. Zadając kiepskie pytanie, otrzymasz kiepską odpowiedź. Pewien rodzaj pytań zanurza cię w negatywizmie i daje negatywny odzew; inny służy bardziej konstruktywnemu celowi. Przejmij kontrolę nad pytaniami, które sobie zadajesz! Jeśli pytasz – Dlaczego zawsze mnie to spotyka? – twój umysł da ci zapewne mniej więcej taką odpowiedź – Bo jesteś frajerem (albo coś równie podnoszącego). Śmieci na wejściu – śmieci na wyjściu. Jeśli zadasz pytanie, które automatycznie zainspiruje konstruktywną odpowiedź, uczynisz pierwszy krok w stronę własnego mistrzostwa. Strach, gniew i niepokój w mózgu tworzą nieprawidłowy wzorzec elektrycznej sygnalizacji mózgu (electrical brain signal pattern, EEG), a tak- że niezgodność relacji serce – mózg, niekompatybilną z intelektualnym przetwarzaniem informacji, czy myśleniem wyższego rzędu, które można utożsamiać z poprawnym funkcjonowaniem w świecie. Strach, gniew i niepokój skutecznie pozbawiają jasnego myślenia. Decyzja, by skupiać się na takich emocjach, jak współczucie, docenianie, wdzięczność, empatia czy miłość (o ile miłość można określić terminem tak trywialnym, jak emocja) wzmacnia zdrowie, jasność umysłu, myślenie wyższego rzędu i zwiększa wszelakie możliwości. Takie wznioślejsze uczucia bardziej bezpośrednio wiążą się z tzw. indywidualnymi umiejętnościami człowieka, jak ponadprzeciętne zdolności czy niezwykła intuicja – tematami zgłębianymi przez osoby badające ludzki potencjał. Stopień, w jakim możemy przetworzyć niekonstruktywne, ograniczające nas wpływy, takie jak strach czy gniew, i skupić się na miłości, wdzięczności oraz współczuciu, określi zakres możliwego dostępu do pełni naszych zasobów i potencjału. Nie znaczy to, że należy zaprzeczać możliwym zagrożeniom w naszym otoczeniu czy akceptować niesprawiedliwe traktowanie, lecz raczej nauczyć się stawiać im czoło z większą jasnością, spójnością i zaradnością. Wyczerpujące dowody naukowe w tym temacie można znaleźć na stronie Institute of Heart Math (www. HeartMath.org). Dowodzą one niezwykłych korzyści płynących z kultywowania spójności systemu serce –umysł, którą można osiągnąć dzięki najważniejszym ludzkim uczuciom − miłości, docenianiu, wdzięczności i współczuciu. To nie żadne „new-age’owe fiu-bździu”. Zupełnie nie. Dowody naukowe są tu przytłaczające. Jedna z prekursorek i głównych przedstawicielek ruchu rozwoju osobistego na świecie Louise L. Hay napisała, że książka Pierwotne Ciało Pierwotny Umysł to najlepsza książka o żywieniu jaką kiedykolwiek czytała. Biorąc pod uwagę jej wiek (88lat) ta opinia ma swoje znaczenie i wydźwięk!!! Książka dostępna w naszej księgarni: www.bialywiatr.com 8 | nr1/2015 Premiera kwietnia ) 111 filmów z dzuszą. Metafizyka w kinie ( Symfonia na cześć uśmiechu Nietykalni W kwietniu ma swoją premierę doskonała książka dla wszystkich miłośników X muzy …a takich na pewno w Polsce nie brakuje – książka trzech autorów: Marka Rymuszki, Przemysława Nowakowskiego i Wojciecha Chudzińskiego: 111 filmów z Duszą. Metafizyka w kinie. Na pewno wiele razy zdarzyło się wam po wyjściu z kina dyskutować i analizować to, co mieliście możliwość zobaczyć. Na długo pozostają w nas te filmy, które w specjalny sposób poruszyły nasze emocje i skłoniły do refleksji. Autorzy 111 filmów z Duszą stworzyli ciekawy, interpretacyjny przewodnik –leksykon po najbardziej znanych kinowych obrazach, które niejednokrot- Czy to możliwe, aby banalna – zdawałoby się – historia przyciągnęła do kin niemal 35 milionów widzów w Europie i znalazła się na trzecim miejscu w rankingu najlepszych filmów wszech czasów według portalu filmweb? A jednak! Stało się tak dlatego, ponieważ Nietykalni dla wielu okazują się w całym znaczeniu tego słowa lekarstwem dla skołatanej duszy współczesnego człowieka. A wszystko to, dodajmy, pomimo iż nie mamy do czynienia z produkcją amerykańską, za którą stoją grube miliony dolarów, na jej planie nie pojawił się też choćby jeden kasowy aktor. Fenomen ten stał się udziałem francuskiej komedii, przez wielu uznanej za artystyczne wydarzenie roku. W wyniku wypadku na paralotni bajecznie bogaty Philippe (François Cluzet) zostaje sparaliżowany od pasa w dół. Wcześniej zmarła mu ukochana żona, nic więc dziwnego, że niegdysiejszy smakosz życia i salonowy bywalec stracił ochotę na cokolwiek. Zwalnia po kolei zatrudnionych opiekunów, każdemu mocno dając się w kość, aż któregoś dnia na Ciąg dalszy na stronie 10 na zdjęciu: François Cluzet, Omar Sy nie powodowały, że dany film chcieliśmy obejrzeć po raz wtóry oraz które inicjowały powstawanie specjalnych społeczności fan klubów czy forów, gdzie ich członkowie zgłębiają najróżniejsze aspekty, warstwy i podteksty danego obrazu. Poniżej opis jednego uwielbianych ostatnio filmów – Nietykalni w reżyserii Oliwiera Nakache Erica Toledano 9 | nr1/2015 castingu zjawia się czarnoskóry Driss (życiowa rola Omara Sy). Młody chłopak dopiero co opuścił więzienie i nie myśli nawet o podjęciu odpowiedzialnej pracy. Zależy mu jedynie na podpisie arystokraty, co umożliwi przyznanie zasiłku. Jednak jego bezkompromisowa postawa, śmiałe, niekiedy wręcz nieprzyzwoite żarty i oryginalna dyskusja z Philippem na temat wartości muzyki niespodziewanie zapewniają mu etat. Driss od pierwszego dnia pobytu w rezydencji nowego pryncypała burzy wszystkie obowiązujące tu zasady. Do sterylnego wcześniej domu wprowadza klimat paryskich przedmieść, dowcip z półświatka i niczym niezrażone poczucie humoru, choć jego sytuacja osobista jest nie do pozazdroszczenia. Dyskutuje z Philippem o dziełach sztuki, poucza go, jak powinien wychowywać córkę, a nawet wypytuje o życie erotyczne po wypadku. Co jednak najważniejsze, nie traktuje go jak kaleki, dzięki czemu, mimo początkowego oburzenia pozostałych członków personelu, błyskawicznie zdobywa zaufanie nowego szefa. Tak rozpoczyna się historia niezwykłej przyjaźni dwóch mężczyzn, których dzieli niemal wszystko: pochodzenie, 10 | nr1/2015 rasa, status materialny, wiek, gust. Jedno wszelako mocno ich łączy: obaj znajdują się niejako poza nawiasem powszechnie akceptowanych norm społecznych – są tytułowymi nietykalnymi – najniższą, odrzuconą przez wszystkich kastą obywateli. Driss to w końcu były więzień, w dodatku czarnoskóry! Natomiast Philippe, choć bogaty i powszechnie szanowany, z powodu kalectwa jest zwykle traktowany jak duże, bezradne dziecko. Pozycja outsiderów zbliża mężczyzn do siebie, a droga do tego porozumienia wiedzie m.in. przez wizyty w salonie masażu, nocne wyścigi z policją, wspólne zażywanie marihuany oraz głośne rozmowy w loży opery. Wydawać by się mogło, że podobnych opowieści pojawiło się w kinie mnóstwo: sparaliżowany człowiek, męska przyjaźń ponad podziałami, przełamywanie konwenansów i poszukiwanie sensu życia w codziennych, rytualnych czynnościach. A jednak najnowszy obraz Oliviera Nakache i Erica Toledano zasługuje na szczególną uwagę. Dzieje się tak nie tylko ze względu na ukazanie panoramy współczesnego Paryża, ukryte między wierszami kulturowe, obyczajowe i metafizycz- ne smaczki (zbiorowy taniec do muzyki Earth, Wind and Fire ma niemal mistyczną moc wyzwolenia znaną z filmów Felliniego) oraz wyśmienite aktorstwo, ale przede wszystkim przesłanie, które jasno pokazuje, że dzisiejsza sztuka nie musi plątać się w meandrach postmodernistycznych odniesień i dążyć do zaskakiwania za wszelką cenę. Wielkość dzieła może polegać na podkreśleniu prostoty uczuć, jak też, przede wszystkim, na niezwykłej, nieco zapomnianej, a trudnej do przecenienia terapeutycznej roli śmiechu. Nietykalni bowiem to symfonia honorująca radość i ekspresję, które to cechy w najtrudniejszych momentach życia mogą okazać się prawdziwym balsamem i lekarstwem. Wpływem śmiechu na proces leczniczy zajmuje się gelotologia, jedna z najmłodszych i nie do końca uznanych przez społeczność lekarską nauk medycznych. Pionierem tej metody był osławiony doktor Hunter Campbell Patch Adams, który w latach 60. ubiegłego wieku przyczepiał sobie do twarzy nos klowna i rozśmieszał do łez dzieci chore na białaczkę, raka i inne nieuleczalne choroby. Jednocześnie prowadził wytrwałą walkę o zaakceptowanie podobnych happeningów przez środowisko medyczne. I choć nikt się tego nie spodziewał, jego pomysły zaczęły przynosić wymierny, pozytywny skutek. Jak się okazało, śmiech zwiększa w organizmie wydzielanie hormonów szczęścia – endorfin, a w konsekwencji zwalcza depresję, łagodzi bóle, poprawia krążenie, podnosi odporność, dotlenia mózg i zwiększa koncentrację. Raz jeszcze potwierdziła się więc stara prawda, iż najlepszym lekarstwem na wszelkie dolegliwości jest pozytywne nastawienie chorego. W Nietykalnych zasadę tę wyznaje szalony Driss. To dzięki niemu zgorzkniały kaleka ponownie zaczyna z nadzieją spoglądać w przyszłość i wierzyć, że w życiu czeka go jeszcze coś interesującego. Bo film Nakache i Toledano, choć traktuje o sprawach poważnych, jest przede wszystkim komedią: znakomicie zagraną, świetnie zrealizowaną, w dodatku niosącą w sobie spory ładunek optymizmu, którym można zarazić wszystkie spotkane po seansie osoby. Nic dziwnego, że krytycy niemal jednogłośnie określili dzieło Francuzów jako głębokie i wzruszające, lecz nade wszystko… śmieszne. Niemal – ponieważ krytyce poddali je eksperci zza oceanu, uznając ten film za ckliwy, mało wiarygodny i (sic!) rasistowski. Szkopuł w tym, że Nietykalni opowiadają historię opartą na faktach, a wykreowani na ekranie bohaterowie od kilkunastu lat pozostają bliskimi przyjaciółmi. Co więcej, ci sami Amerykanie planują wkrótce nakręcić (zapewne pozbawiony niedociągnięć oryginału) remake obrazu – z Colinem Firthem w roli głównej. To chyba najlepszy dowód potwierdzający niesłabnącą wartość pozytywnych opowieści, które w dzisiejszych trudnych czasach są nam szczególnie potrzebne. SERIA: SZAMAN WSPÓŁCZESNY www.białywiatr.pl 11 | nr1/2015 Jak sięgać po własną mądrość i osobistą moc Książa dostępna jako epub i mobi .com Kliknij logo by kupić ebook. 12 | nr1/2015 SERIA: SZAMAN WSPÓŁCZESNY www.białywiatr.pl Świat, który możemy wybrać ) Nowa Energia Czas Przełomu ( O tym, że otaczający nas świat nie jest idealny wiemy doskonale. Wszędzie dookoła widzimy przejawy przeróżnych kryzysów, zagrożeń i dramatów. To oczywiście bezpośrednio lub pośrednio wpływa na nas i na nasze samopoczucie. Często trudno ustrzec się przed obawami dotyczącymi przyszłości czy ponurymi myślami, związanymi z tym, co może się wydarzyć. Być może nieraz pytaliśmy sami siebie czy coś możemy zrobić … albo w jakiś sposób przyczynić się do zmiany sytuacji na świecie czy chociażby w naszym kraju, mieście, okolicy. I być może bardzo często zatrzymywaliśmy się na zamiarach, dobrych chęciach, czując wewnętrzną bezsilność i niemoc jako reakcję na czyjąś głupotę czy bardzo krótkowzroczne decyzje lub zachowanie. O tym że, tak naprawdę wcale nie jesteśmy bezradni przekonują autorzy książki Nowa energia – czas przełomu, Jeanne Manning i Joel Garbon. Czy korzystanie z kosmicznej energii to tylko złudny sen, a jego orędownicy są zwykłymi szaleńcami, jak przeciwnicy ruchu Nowej Energii chcieliby, byśmy sądzili? Czy rację mają strażnicy oficjalnej nauki i nie da się zbudować maszyn działających na wodę, a tym bardziej na energię wziętą z powietrza? Przez długi czas ludzie mający wpływ na światową energetykę przeciwstawiali się zmianom, których wszyscy potrzebujemy, a które dotyczą nowych źródeł energii. Ale książka Nowa Energia – Czas Przełomu otwiera drzwi i przerywa tę trwającą od wieków grę. Już w tej chwili wiatr zmian rozpędza zaduch naszej dawnej ignorancji. Na całym świecie wiele wspaniałych umysłów, przy wykorzystaniu różnych metod dokonuje przełomowych odkryć, związanych z rewolucyjnymi technologiami energii – powstają niezwykłe silniki magnetyczne, przeprowadza się zaawansowane reakcje wodorowe, buduje nowe urządzenia, zachodzą niskoenergetyczne reakcje jądrowe. Nadszedł czas przełomu. W treść książki wplecione są barwne historie wynalazców z przeszłości oraz tych współczesnych – m.in Nicoli Tesli, Henrego Moraya, Viktora Schaubergera, Johna Kellego, Waltera Russela, Wilhelma Reicha, Floyda Sweeta, Wilhelma Mohorna i wielu innych. Co więcej autorzy nie zatrzymują się na opisach – proponu- ją konkretne zachowania, które możemy wdrożyć już teraz, nie czekając na zmianę ekip rządzących czy systemów – bankowych, społecznych, religijnych. A tym, którzy nie mają w sobie aż tyle determinacji i woli, aby podjąć jakieś działania mogą wesprzeć ten proces własną wyobraźnią… tak wyobraźnią. Manning i Garbon tak piszą o tym: Czy my, obywatele Ziemi, możemy dokonać pozytywnej zmiany po prostu przez zmianę naszego nastawienia i naszej wizji przyszłości? Istnieją dowody, że siła spójnej, pozytywnej wizji istotnie potrafi kreować nadchodzące wydarzenia. Wyobraź sobie, że posiadamy odnawialne źródło czystej mocy, dostępnej dniem i nocą, niezależnej od światła słonecznego czy wiatru. Bądź przekonany, że ta czysta, naprawdę nieszkodliwa, tania i wszechobecna energia to prawo przysługujące każdemu człowiekowi. Jeśli nie masz żadnych marzeń, twoje marzenia nigdy się nie spełnią. W tych słowach ze starego musicalu (South Pacific) można znaleźć więcej, niż ziarno mądrości. Obecne badania nad ludzką świadomością potwierdzają, że nasze myśli manifestują się w świecie fizycznym, a nowa nauka sugeruje, że nasz światopogląd ma wpływ na nasze doświadczenia.1 Doświadczenia takie, jak „Eksperyment 1 Dr William Tiller, Science and Human Transformation: Subtle Energies, Intentionality and Consciousness, Paviour Publishing, Walnut Creek CA, 1997. 13 | nr1/2015 z Intencjami” („The Intention Experiment”)2 również zgłębiają istnienie namacalnej energii pod postacią ludzkiej myśli i wyboru – obfitego, ale prostego źródła, które możemy wykorzystać, aby ulepszyć nasze życie, społeczeństwo i planetę. Jeśli chcesz użyć potęgi swojej wyobraźni i pomóc stworzyć lepszą przyszłość, zachęcamy cię, abyś zastanowił się nad możliwym wpływem wspaniałych, małych urządzeń, dostarczających niewyczerpanej energii, pozostając jednocześnie w harmonii z naturą. Co takie przełomowe odkrycia czystej energii oznaczałyby dla ciebie i twojej rodziny? Aby wznieść się ponad zwyczajową tendencję, która każe nam skupiać się na tragediach i dramatach świata, rozważ takie pytanie – Skoro tworzymy to wszystko, co z uczuciem jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, dlaczego mielibyśmy inwestować w apokaliptyczne wizje? Uważamy, że nadszedł czas wyobrazić sobie, z wyraźnymi szczegółami, jak mogłaby wyglądać lepsza przyszłość – zobacz wewnętrznym okiem cywilizację na wyższym poziomie rozwoju, która zapewnia moc wszelkim pozytywnym działaniom, poprzez rozsądne korzystanie z ogólnodostępnej energii wszechświata. Wyobraź sobie miejsce, w którym mieszkasz – niech rozkwita pod czystym niebem. W takim świecie nawet wielkie miasta są mniej hałaśliwe, a powietrze 2www.theintentionexperiment.com. 14 | nr1/2015 w nich – bardziej orzeźwiające. Silniki spalinowe zastąpiono cichymi silnikami elektrycznymi, dlatego możesz usłyszeć szept i śpiew wiatru i ptaków. Huk i ryk ruchu ulicznego ucichł – nawet w samym sercu miasta można rozmawiać przyciszonym głosem, a nocą panuje spokój. Wyobraźmy sobie przyszłość, w której nie będzie skażenia i biedy, a każdy dom i pojazd będą mieć możliwość wytwarzania prądu. To nie kreskówka Jetsonowie i rok 2300. Już teraz możemy stworzyć cywilizację wolną od wszelkiego źródła zanieczyszczeń i wolną od dróg łączących miasta. DR STEVEN GREER Jak smakuje świeże powietrze, gdy pojazdy, budynki i przemysł zasilane są przez elektrownie, które nie wytwarzają zanieczyszczeń? Wyobraź sobie, jak dzieci cierpiące dziś na astmę oddychają swobodnie i dorastają mając zdrowe płuca. Wyobraź sobie, jak delikatny zapach drzew i kwiatów unosi się w czystym, pełnym tlenu powietrzu. Toksyczne spaliny samochodów nie zatruwają atmosfery ani poboczy; jabłka, jagody oraz wszelkie inne odżywcze i pyszne owoce czy warzywa można uprawiać przy drogach i między pasami autostrad. Wyobraź sobie, jak wyglądałaby taka wyższa cywilizacja, jak ty sam byś ją odczuwał, jakby smakowała, gdybyśmy, my ludzie, nalegali na mądre rządy. Kiedy nie trzeba prowadzić wojen o ropę, ani wprowadzać w życie wielkich projektów energetycznych szkodliwych dla środowiska, fundusze publiczne mogą być przeznaczane na poprawę opieki zdrowotnej i rozwój gospodarki mieszkaniowej, budowę lepszych szkół i infrastruktury, pobudzanie kreatywnej i poprawiającej jakość życia pracy, a także na rekultywację przyrody. Bądź wspaniałomyślny w swoich wizjach. Wyobraź sobie, że w epoce bogatych zasobów energii wszystkie kraje i kultury doskonale prosperują. Zmiejsza się poziom różnorakich antagonizmów. Wyobraź sobie, że większość ludzi współpracuje ze sobą w rozwiązywaniu problemów społecznych, z którymi sama w sobie ogólnodostępność energii nie jest w stanie sobie poradzić. Tani, czysty i lokalnie dystrybułowany prąd elektryczny stymuluje zrównoważoną gospodarkę i staje się czymś w rodzaju katalizatora dla nowej fali tworzenia stanowisk pracy – ważnego, pozytywnego aspektu, który podbudowuje ludzką godność, a także przyczynia się do oczyszczenia planety i podniesienia poziomu życia globalnego społeczeństwa. Tania energia umożliwia recycling na skalę wcześniej niespotykaną, a obrzydliwe, gigantyczne wysypiska śmieci, które niegdyś szpeciły krajobraz stają się kopalnią cennych surowców wtórnych. Spragnione rodziny z całego świata otrzymują mnóstwo czystej wody pitnej, pobranej z samej atmosfery albo odsolonej z oceanu. Zubożała gleba rekultywuje się i staje płodną ziemią uprawną.3 Strumienie, rzeki i warstwa wodonośna nie są już wyczerpywane przez niszczące zabiegi melioracyjne i nadmierne wypompowywanie wód gruntowych. Ich naturalna równowaga zostaje przywrócona, a ryby i wodne życie ponownie rozkwitają. Zanieczyszczenia z tuczarni zwierząt nie trafiają już do strumieni – gnój, śmieci i inne odpadki stają się źródłem prądu. Żywność można uprawiać wszędzie – nawet w warunkach pustynnych i arktycznych – w niewielkich, wielopoziomowych szklarniach, gdzie naturalne ciepło i oświetlenie wspomagane są energią łatwo i ekologicznie pobieraną prosto z otoczenia. Dzieci już nie głodują, a hańba głodu na planecie obfitości zostaje na zawsze zmazana. Marnotrawne trans3 Istnieje wiele ekologicznych rozwiązań problemów z glebą, jak na przykład ponowna mineralizacja pyłem skalnym. Można także poradzić sobie z odwrotnym problemem zasolonych gruntów. portowanie jedzenia tysiące kilometrów staje się nie do pomyślenia, ponieważ każda społeczność może uprawiać praktycznie każdą żywność w swojej okolicy. Znika pozbawione smaku, woskowate jedzenie, zmodyfikowane genetycznie, aby przetrzymać długą podróż i przechowywanie. Zastępują je soczyste, naturalne i różnorodne gatunki, które łatwo można uprawiać i dostarczać lokalnie. Ta wizja to nie idealistyczny i nierealny sen – ona jest całkiem możliwa! Powstały już prototypy urządzeń, wykorzystujących nowatorskie połączenie rezonansu, magnetyzmu, różnych stanów skupienia materii, geometrię oraz ruch obrotowy do wewnątrz, w celu odkrycia tajemnic uniwersalnej energii. Wynalazki te stanowią dowód całkiem nowych albo ponownie odkrytych zasad. W wielu z nich mały wkład przekształca się w nieproporcjonalnie wielką podaż użytecznej mocy. Te konwertery energii nie łamią żadnych praw fizyki, skoro po prostu pobierają moc ze źródła nieznanego wcześniej – przestrzeni tła. Strumień energii z tego źródła może płynąć dzień i noc, bez względu na to, czy świeci słońce, czy wieje wiatr. Dotarcie do tego bogactwa sprawia, że żaden energetyczny apartheid, ani żadne reguły w kwestii zasilania domów, przedsiębiorstw czy innych instytucji nie są już konieczne. Mamy nadzieję, że ostatecznie geopolityka zaakceptuje fakt, iż wszyscy na świecie jesteśmy zanurzeni w morzu energii i można skonstruować urządzenia, które będą z niego czerpać bez żadnych ograniczeń. Wiele takich urządzeń jest w fazie badań. Teraz, gdy rozwija się technologie energii kosmicznej, zdążyliśmy już poznać wiele innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie czystej energii, od geotermalnych pomp cieplnych, przez konwertery energii z fal oceanu, aż do ulepszonych pojazdów elektrycznych. Pozytywna względem środowiska naturalnego wizja przyszłości, ukazuje nam rychły koniec niszczącego wydobycia surowców, kiedy udziałowcy przenoszą swoje poparcie na sektor czystej energii skoku kwantowego. Wspólna wizja, technologie, praca i nagrody przyniesione przez epokę przełomowej Nowej Energii pozwolą naszej cywilizacji wspólnie przejść przez drzwi, prowadzące do świata pełnego niezwykłych obietnic. Książka dostępna w naszej księgarni: www.bialywiatr.com 15 | nr1/2015 Zapomniane pasje ) Zrozumieć mężczyznę ( Jednym z poruszanych tematów jest uśpiona gdzieś wewnątrz, w nawale codziennych spraw i obowiązków pasja życia, która dla każdego mężczyzny jest jak woda na pustyni, jak paliwo, bez którego nie może być spełnionym człowiekiem: Jeśli kiedykolwiek braliście udział w różnego rodzaju warsztatach, sympozjach czy konferencjach na temat rozwoju osobistego to znaczny procent uczestników zawsze stanowiły kobiety. Czy rzeczywiście tak jest, że to właśnie kobiety są bardziej skore do zmian, gotowe na podniesienie jakości swojego życia, otwarte aby pracować z własnymi emocjami i starymi wzorcami zachowania? Czy jest możliwe aby kobiety i mężczyźni łatwiej dogadywali się w relacjach? Jakie wyzwania, trudności, ale i pozytywne potencjały na przyszłość ma współczesny mężczyzna? Na te i wiele innych pytań odpowiadają w swojej książce Zrozumieć Mężczyznę znana z czasopisma Zwierciadło dziennikarka, trenerka i doradca życiowy Renata Arendt – Dziurdzikowska oraz psycholog, prezes Polskiego Instytutu NLP Benedykt Peczko. 16 | nr1/2015 Obserwuję mężczyzn – gdy spacerują w parku z dziećmi, robią zakupy, czekają na pociąg, kupują bilety do kina. Na ogół są zgaszeni, smutni albo znudzeni, zmartwieni. John Eldredge, autor książek o mężczyznach (m.in. „Dzikie serce”) pisze – Jesteśmy jak drewniane kołki! Gdzie podział się błysk w oku mężczyzny, gdy patrzy na dziecko, na kobietę, gdy całym sobą angażuje się w to, co robi? Mężczyźni są odcięci od swojego serca i brzucha, a właśnie tam znajduje się źródło pasji życia, radości i twórczości. W książce „Radość” Alexandra Lowena, która niedawno ukazała się w Polsce, opisany jest mechanizm odcięcia. Współczesny mężczyzna żyje w głowie – analizuje, przewiduje przyszłość, kontroluje, układa strategie. Całe życie jest trenowany właśnie do tego. Jego smutek ma często charakter nieświadomy. Gdy idzie na spacer, ciągle jest w swojej głowie – roztrząsa, co się zdarzyło, myśli, co zrobi, przewiduje. Nawet, jeśli planuje wakacje z rodziną, traktuje to jak zadanie do wykonania. Tak naprawdę nie ma go na tym spacerze. Często słyszę od mężczyzn – Kiedyś marzyłem o… Ale przyszło „prawdziwe życie”, marzenia zderzyły się z „twardymi realiami”. Z porzuceniem pragnień serca przychodzi smutek, który mężczyźni topią w alkoholu, pracoholizmie, miłosnych przygodach, tanich rozrywkach. Aż któregoś dnia odkrywają, że muszą jechać w Himalaje, do Meksyku albo na trzy miesiące do hinduskiego aszramu. Zostawiają wtedy kobietę z trójką dzieci, bo przecież trzeba wreszcie zrealizować jakąś pasję albo duchowo się rozwinąć. Pojawia się dramatyczne pęknięcie między szarzyzną codzienności a zrywem pasji. No właśnie, co rozumiemy przez pasję? To nie jest coś odrębnego od codziennych zajęć. Pasja życia to otwarcie na świat, na ludzi, radość i zabawa z tego, w czym się uczestniczy. Grek Zorba był takim mężczyzną – żył z pasją, jadł z pasją, tańczył z pasją, grał z pasją na swoim santuri, kochał kobiety, przyjaciół, swoją pracę. Wkładał serce w to, co robił, niezależnie od tego, co robił. Grek Zorba od dziesięcioleci jest wcieleniem archetypu dzikiego, zmysłowego mężczyzny. Współczesne kobiety marzą o Zorbie, wypatrują go, przywołują. Czasy nie sprzyjają Zorbom? Wyobraźmy sobie mężczyznę, który z pasją płaci rachunki przez Internet. Dlaczego nie? Zbyt często szukamy wymówek – W tych warunkach mam się cieszyć? Łatwo znajdujemy powody do narzekania, gorzknienia, co zatruwa życie nam, kobietom, dzieciom, naszym bliskim i otoczeniu. Eldredge pisze, że mężczyzna przygaszony i bierny budzi niepokój wszystkich, którzy mają z nim do czynienia. Taka energia działa przygnębiająco, ponieważ jest wbrew męskiej naturze – aktywnej i twórczej. Skąd to bierze początek? Kiedy mężczyzna zostaje odcięty od energii życia? Może się zacząć bardzo wcześnie. Dziecko potrzebuje przyzwolenia na to, by poznawać świat wokół siebie – dotyka, smakuje, sprawdza, aktywnie poszukuje. Dla rodziców to kłopotliwe, bo są zmęczeni, martwią się, żeby nie zrobiło sobie krzywdy. Jeśli dziecko konsekwentnie jest bite po rękach, gdy sięga po różne przedmioty, uczy się, że nie można tego robić. Bo to boli, jest przykre, a w dodatku zagraża utratą miłości rodziców. Dorosły człowiek pamięta to doświadczenie, i mimo że już nikt nie bije go po rękach, pozostaje smutny i przygaszony, rezygnuje z radości i zabawy płynącej z poznawania. Nawet jeśli dziecko w pierwszych latach życia doświadcza dreszczu emocji, gdy zdarza mu się odkrywać tajemnice świata, w którym żyje, to potem idzie do szkoły. Szkoła narzuca sztywny styl poznawania – naukę. To co wcześniej było ekscytacją i pasją, w szkole jest konsekwentnie niszczone, tłumione. Dziecko uczy się, że poznawanie polega na wykonywaniu konkretnych zadań, są sprawdziany, oceny. W szkole podstawowej odkryłem, że nie mogę uczyć się tego, co mnie interesuje, a to czego mam się uczyć, jest strasznie nudne. Zapomniałem o dziecięcych pasjach. Okropna strata. Dopiero po studiach to się zmieniło. Pracowałem jako asystent na uczelni, wykładałem „metodykę pracy umysłowej”. I wtedy trafiłem na kurs „Rusz głową” według metody Tony’ego Buzana. Uczyliśmy się, jak się uczyć, jak zapamiętywać w sposób niekonwencjonalny, angażujący emocje, wyobraźnię, seksualność. Odzyskałem wszystko! Odzyskałem swoje ukryte, zapomniane pasje, dziecięcą otwartość i radość poznawania. Czytając książkę, studiując podręcznik, nie muszę być biernym odbiorcą, mogę go współtworzyć, robiąc na przykład zabawne notatki pełne rysunków i symboli. Zacząłem być świadomy, że nauka jest wspaniałą przygodą, że każda dziedzina życia, także obowiązki – praca, sprzątanie, gotowanie – mogą być wypełnione radością i zabawą. Gdy jestem przeciążony obowiązkami, zdarza mi się o tym zapominać. Ciąg dalszy na stronie 18 Renata Arendt-Dziurdzikowska Benedykt Peczko Zrozumieć mężczyznę To zapis rozmów o męskich pasjach, wyzwaniach, kryzysach, wewnętrznych i zewnętrznych pułapkach, sukcesach i porażkach. O rolach, które mężczyzna pełni. O radości, spełnieniu i sensie życia. O miłości i bliskości. O przemijaniu i wiecznej młodości. 17 | nr1/2015 My, mężczyźni, jesteśmy bardzo poważni, w pracy mamy zadania, zakres obowiązków, cele, trzeba wypełniać określone procedury. Oczywiście praca to poważna sprawa, którą jednak można się świetnie bawić. Co robi sześciolatek, gdy znajdzie się w miejscu, gdzie nie ma jego ulubionych zabawek? Wielokrotnie obserwowałem dzieci w poczekalniach u lekarzy, w sklepach, w urzędach, gdy rodzice załatwiają różne sprawy. Dziecko się nudzi, ale tylko przez chwilę. Natychmiast coś pochłania jego uwagę. Świat dookoła wydaje się taki fascynujący! Obserwowałem chłopca, który jechał z mamą autobusem. W pewnej chwili wyjrzał przez okno i z błyskiem w oku wykrzyknął – Mamo, patrz, jedzie śmieciarka! Mama poczerwieniała i zaczęła uciszać synka, bo przecież śmieciarka to nieładny samochód. Dzieci zauważają rzeczy dla nas niewidoczne. Mają tę świeżość spojrzenia, którą my dawno utraciliśmy. Aby ją odzyskać, musimy zanurzyć się w chwili, która właśnie trwa. Jak na nowo wskrzesić ogień w brzuchu? Kobiety z trudem znoszą wewnętrzną martwotę mężczyzn. Jedna z nich wyraziła to w ten sposób – Ja trzy razy oblecę kulę ziemską, a on nawet się nie ruszy! Niech się wreszcie ruszy! Trzeba to potraktować dosłownie. Dosłownie wstać z kanapy i zacząć się ruszać – w sensie fizycz18 | nr1/2015 nym. Ciało jest tak skonstruowane, że potrzebuje ruchu, ruch jest naszym przeznaczeniem. Brak fizycznego zmęczenia zaczyna powodować atrofię – mięśni, energii, kreatywności. To z naszego ciała czerpiemy wszystko, co pozwala otwierać się na pełnię życia. W trakcie dużego wysiłku spróbujmy się martwić, analizować czy robić biznesplan – nie da rady. Mówimy tu o sprawach trywialnych, że ruch, sport to zdrowie, ale okazuje się, że wielu mężczyzn ciągle nie zdaje sobie z tego sprawy. Kolejny krok to powrót do marzeń. Cokolwiek by to było – podróże, modelarstwo, paralotnia, szkoła przetrwania, bractwo rycerskie, koncerty – ważne, żeby mężczyzna wrócił do dawnych pragnień, przypomniał sobie emocje z nimi związane; powiedział sobie – Właśnie tego chciałem, ale zaniedbałem, jednak teraz spróbuję na nowo. W realizowanych marzeniach jest energia, która ożywia wszystkie sfery życia. Miałem klienta, który przechodził kryzys, był zrezygnowany, wypalony, samotny. Zaczęło się od odkrycia, że jako młody mężczyzna miał dwa marzenia: nauczyć się latać na lotni i poznać język japoński. Ale skąd wziąć na to czas i pieniądze? Odkrywaliśmy razem, jak przeorganizować życie, aby znalazło się w nim miejsce dla pasji. Podjął konkretne działania, a gdy pojawiło się więcej ognia w jego życiu, nagle zmienił pracę i ustąpiły objawy psychosomatyczne – silne bóle żołądka. Trzeci krok to trenowanie się w byciu tu i teraz. Jak spacer to spacer. Na początku mogą pojawiać się nawykowe myśli o problemach, o wizycie w szkole u syna w przyszłym tygodniu, o naprawie samochodu, rozmowie z pracownikiem, czy szefem; cały ten disneyland w naszej głowie – jak mawia jeden z nauczycieli. Nie potrzeba walczyć ze strumieniem myśli, powstrzymywać go na siłę, wystarczy dostrzec – O, znowu się pojawił. Wyszedłem na spacer, dookoła jest przyjemnie, a ja mam w głowie karuzelę, ciekawe. Trenować zauważanie – to już duże osiągnięcie. Przez głowę przelatują myśli, a my czujemy słońce na twarzy, słyszymy jak śpiewa ptak, widzimy rozwijające się liście. I obok dzieci. Moje dzieci! Jesteście! (śmieje się) Chwila obecna, spacer pochłania tak bardzo, że staje się przyjemnością. I zaczynamy tęsknić za takimi doznaniami. I jeszcze dobrze sobie pomyśleć, że być może ten spacer jest ostatnim spacerem w moim życiu – ostatni raz mogę popatrzeć w niebo, w oczy bliskich. Nie ma żadnej gwarancji, że zdarzy się następny raz. Niezależnie od tego, jak wcześnie nauczyliśmy się rezygnować ze swoich pasji, ich ogień stale w nas jest. Żar może być ukryty pod popiołem, jednak – dopóki żyjemy – nie gaśnie. Możemy go rozniecić na nowo. Książa dostępna jako epub i mobi .com Kliknij logo by kupić ebook. SERIA: NOWA ZIEMIA, NOWY CZŁOWIEK www.białywiatr.pl 19 | nr1/2015 Wiliam Weil ) Związki nowej ziemi ( i dlaczego – niż ty czy ja moglibyśmy kiedykolwiek przeczytać. Co wyróżnia tę książkę spośród innych? William Weil wie o co chodzi w relacjach i sprawnie posługując się piórem jest w stanie przekazać to w ujmujący sposób, używając własnego przykładu oraz dając czytelnikom praktyczne ćwiczenia prowadzące do bardziej „oświeconych” związków. Z książki mogą korzystać nie tylko pary czy terapeuci, ma ona zastosowanie do każdego rodzaju relacji, osobistej czy biznesowej. Autor uczy doskonałych narzędzi komunikacji do stosowania w codziennym życiu. Każdy z nas z pewnością doświadczył przynajmniej raz w życiu tego, że pomimo szczerych intencji i miłości w sercu, w relacji z drugą osobą pojawiał się konflikt, walka, niemożność znalezienia płaszczyzny porozumienia, a potem wycofanie, ból i oddzielenie. O co chodzi, skąd to się bierze, czy i jak można temu zaradzić? Jeśli naprawdę interesują cię odpowiedzi na te pytania sięgnij po książkę Williama Weila „Związki Nowej Ziemi – przewodnik dla par (i nie tylko) na XXI wiek”, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa „Biały Wiatr”. Rozmowa z Williamem Weil autorem książki Związki Nowej Ziemi. Na rynku księgarskim dostępnych jest więcej książek i poradników na temat związków – o tym co i jak, po co 20 | nr1/2015 Dariusz Wróblewski: Co było inspiracją do napisania Związków Nowej Ziemi? William Wail: Przez ostatnie trzydzieści lat życia miałem możliwość nauczenia się wiele o związkach, poprzez własne doświadczenie, treningi i pracę zawodową. W USA wskaźnik rozwodów jest większy niż 50%, to duże ostrzeżenie jeśli chodzi o obszar relacji. Chcę pomóc w zmianie tej sytuacji, mówiąc najkrócej. Zawsze byłem dobry w komunikowaniu się, więc wydało się naturalne, że ująłem swoją wiedzę, doświadczenie i wykształcenie w formie książki, która może dotrzeć i być wykorzystana przez wielu ludzi. DW: Wyjaśnij tytuł „Związki Nowej Ziemi”. Wydaje się bliski bestsellerowej pozycji Eckharta Tolle – Nowa Ziemia. WW: Uwielbiam „Nową Ziemię”. Przenoszę wyniesione z niej zrozumienie na inny poziom, pomagając parom odkryć prawdziwy cel związku jakim jest osiągnięcie większej świadomości, dzięki rozwijaniu nawyku uczciwej, intymnej komunikacji. DW: Piszesz w swojej książce, że najlepszym celem dla związku jest wspieranie partnera w stawaniu się oświeconym i vice versa. Wyjaśnij pojęcie oświecenia w odniesieniu do relacji – jaką rolę odgrywa oświecenie? WW: Każdy związek to podróż zarówno w pojedynkę jak i we dwoje. Bycie w związku z kimś kogo kochasz i komu ufasz umożliwia ci wzrastanie jako indywidualności i pozwala równocześnie wspierać wzrost partnera. Podam przykład. Wszyscy mamy w sobie takie „miejsca zapalne” z przeszłości, pogrzebane rany, które wychodzą na powierzchnię, aktywowane przez jakąś bieżącą sytuację czy zachowanie. Często nieumyślnie pobudzam takie rzeczy w JoAnn (partnerka życiowa Williama Weil’a), ale ponieważ razem dużo nad tym pracowaliśmy, rozpoznaję, że tak naprawdę nie chodzi o to co zrobiłem. Daję jej czas, by ochłonęła i wtedy rozmawiamy o tym w bezpieczny i pełen miłości sposób. Im bardziej jesteśmy w stanie tak postępować, tym mniejszą moc mają nad nami przeszłe wydarzenia i traumy. Stajemy się bardziej oświeceni i zdolni do bycia obecnymi w codziennym życiu. DW: To co mówisz prowadzi do kolejnego pytania. Wydaje się, że najważniejszym „składnikiem” oświecenia jest bycie obecnym i równocześnie, biorąc pod uwagę to wszystko co dzieje się teraz wokół nas, to także najtrudniejsza rzecz do osiągnięcia. Co mówisz ludziom, aby pomóc im być bardziej obecnymi w związku? WW: Decydującą częścią każdego związku jest to by był w nim ktoś, kto jest obecny dla ciebie, kto kocha cię bezwarunkowo, nie osądza i nie reaguje przesadnie. Jedną z rzeczy, którą staram się przekazać jest to, że jako jedna strona w związku, musisz umieć o to poprosić. Zapytaj partnera czy jest w takim stanie, że może być na tyle obecny, aby wysłuchać co masz do powiedzenia. To jest świadomy wysiłek, żeby pozostać w chwili obecnej. Wyrażaj codziennie wdzięczność. Medytuj albo przynajmniej wyciszaj umysł i miej zrozumienie dla tego czego doświadczasz i tego co otacza cię na co dzień. DW: Omawiasz wiele czynników które wpływają destabilizująco na związek. Jedna z najważniejszych to ego. Naprawdę wierzę, że ego może być przeszko- dą, ale równocześnie jestem przekonany, że jeśli jest okiełznane, może okazać się silnym motywatorem do osiągania celów. Jak my, jako jednostki i jako pary możemy zminimalizować negatywne wpływy ego, aby móc być bardziej otwarci, obecni i oświeceni? WW: Zgadzam się z tym, że ego może być wspaniałym motywatorem. Kluczem jak zwykle jest równowaga. Gdy ego nie jest w równowadze okazuje się, że twoja energia nie jest kierowana we właściwą stronę. Bądź bardziej świadomy swoich myśli. Chcesz mieć rację czy być szczęśliwy? DW: Kolejna rzecz, która zakłóca relacje to strach. Lęk potrafi trzymać nas w sobie jak w kleszczach. Potrafi wyrwać z chwili obecnej w mgnieniu oka. Jak sobie z tym poradzić? WW: Dobry sposób na radzenie sobie z lękiem czy jakimkolwiek innym trudnym stanem to autentyczna akceptacja. Opór powoduje, że to co nas przytłacza tylko się przedłuża. Martwienie się to modlitwa o coś czego nie chcesz, aby się wydarzyło. Dlatego wypowiedz i wyraź wszystko co masz w środku. Ziden- tyfikowanie wszystkich „miejsc zapalnych”, o których mówiliśmy wcześniej pomaga rozpoznać i uwolnić ukryty lęk. Nie musimy robić tego sami. Popracuj nad tym z partnerem albo profesjonalnym terapeutą, jeśli jest taka potrzeba. DW: Powiedz proszę parę słów o portalu LovePong. com. O: Doskonale bawiłem się tworząc tę stronę. Pierwszy krok, aby budować wspaniałe związki to wiedza, ale kiedy już ją zdobędziesz, przychodzi czas na praktykę. Na stronie LovePong pary mogą nieodpłatnie praktykować sztukę komunikacji. Skłania to obie strony do bycia bardziej świadomym w relacji. To jest proste i ma potwierdzoną skuteczność. Naprawdę polecam, aby tego spróbować. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. DW: Wszystko o czym napisałeś w swojej książce otwiera ludziom drzwi, aby zacząć aktywnie pracować nad sobą i swoimi relacjami. Czy chcesz dodać coś jeszcze? WW: Tak. Jestem bardzo wdzięczny za możliwość podzielenia się swoimi myślami i książką. Dziękuję. Kliknij logo by kupić ebook. Książka dostępna w formacie MOBI, EPUB wyłącznie w oraz w naszej księgarni www.bialywiatr.com .com 21 | nr1/2015 Surowy nauczyciel ) o łagodnym sercu ( Siwowłosy, o czujnym wzroku, apodyktycznym głosie i surowym sposobie bycia, siedemdziesięcioletni nauczyciel w szkole średniej i weteran wojny w Wietnamie, Jim O’Connor, jest przyzwyczajony do wzbudzania szacunku w klasie. Jego uczniowie byli niezwykle zaskoczeni, poznając jego przydomek w szpitalu, w którym jest wolontariuszem: zaklinasz dzieci. O’Connor, uczący matematyki w szkole St. Francis w La Cañada w Kalifornii, katolickim prywatnym liceum dla chłopców na przedmieściach Los Angeles, ma bardzo rzeczowe podejście do nauczania. Mając klasę składającą się z 32 nastolatków, musisz wprowadzić jakąś dyscyplinę – mówi O’Connor. Jeśli odpowiednio nie zarządzasz tymi młodymi ludźmi, nie ma przestrzeni, która sprzyja nauczaniu. Nie jestem tu po to, żeby zabawiać uczniów. Szaleństwem jest myślenie, że szkoła powinna być rozrywką. Oczywiście miło jest, gdy tak się dzieje, ale szkoła nie może być tylko zabawą. Z jakiegoś powodu jego uczniowie nie chcą powiedzieć, co o nim myślą. Hm, jakiego by tu użyć słowa? – mówi jeden z nich. Jednak żaden z chłopców nie powiedział, że go nienawidzi. Dlaczego? „On to zobaczy?” No właśnie. Dlatego. Jego czułość i miłość nie jest tym, co zwykle widzą jego uczniowie, więc oni byli bardzo zaskoczeni, odkrywając, że O’Connor jest wolontariuszem w Szpitalu Dziecięcym w Los Angeles, gdzie 22 | nr1/2015 w ciągu ostatnich 20 lat spędzał po kilka dni w tygodniu, przytulając chore dzieci. O’Connor został po raz pierwszy przyprowadzony do szpitala przez przyjaciela, który poprosił go o wzięcie udziału w akcji oddawania krwi. Z grupą krwi 0Rh minus, która jest cenna, bo można jej użyć do transfuzji w przypadku każdego pacjenta, wracał oddawać krew, w końcu stając się głównym dawcą w szpitalu. Do tej pory oddał 273 litry. W trakcie swoich wizyt O’Connor widział wolontariuszy pomagającym chorym dzieciom, więc zapytał jak może pomóc. Zachęcono go do wolontariatu. Wtedy surowy nauczyciel matematyki, który nie jest żonaty i nie ma własnych dzieci, odkrył drugie powołanie – pocieszanie dzieci, które lubią go tak bardzo jak on lubi je. Trzyma je na rękach, karmi, nosi, tuli i zawsze jest w stanie wydobyć z nich uśmiech – mówi pielęgniarka Sherry Nolan ze Szpitalu Dziecięcego Los Angeles. Dzieci przyglądają mu się z uwielbieniem, a on jest w stanie uspokoić najbardziej marudne dziecko. To niesamowite... Dzieci się przy nim rozluźniają, uspokajają. On jest urodzonym „przytulaczem”. O’Connor mówi, że na początku trochę się denerwował, trzymając dzieci, nie wiedząc o nich zbyt wiele i obawiając się, że może niechcący odłączyć podłączoną do nich aparaturę. Jednak choć sam nie jest tatą ma wielu siostrzeńców i bratanków… i zawsze lubił być z niemowlętami. Są piękne; zależne od ludzi. Nie mogą zrobić żadnej krzywdy. Nie chcę, żeby były same, tak być nie może. Ja po prostu je lubię – mówi O’Connor. Siostra Nolan jest zdumiona jego „wyjątkowym dotykiem”. Snuje domysły, że być może jego głęboki głos przynosi ulgę dzieciom, leżącym na jego klatce piersiowej, ale O’Connor twierdzi, że nie ma nic magicznego w jego podejściu. Według niego niemowlęta się rozluźniają, bo po prostu ktoś trzyma je na rękach. O’Connora przyciągają dzieci, które rzadko kto odwiedza. Niektórzy rodzice nie mogą pojawiać się często w szpitalu, bo mieszkają daleko, muszą pracować, mają w domu inne dzieci, którymi muszą się zająć – mówi O’Connor. Innym razem dzieci są w szpitalu w oczekiwaniu na opiekę zastępczą, bo były zaniedbywane czy źle traktowane. Dzieci, które nie mają nikogo najbardziej potrzebują wolontariuszy – mówi O’Connor. One chcą po prostu być przez kogoś trzymane. Niezwykły mężczyzna pomaga także przy starszych dzieciach. Zdarzyło mu się grać w piłkę nożną w korytarzu szpitala z młodym pacjentem, któremu się nudziło. Jim jest dla nas bezcenny – mówi Schmidt. Nie wyobrażam sobie pracy bez niego – dodaje Nolan. Naprawdę można na nim polegać. Jego uczniowie z liceum St. Francis niewiele wiedzieli o jego pracy, w której przytula dzieci, bo w nich bynajmniej nie wzbudzał chęci przytulania. Wszyscy uważają go za bardzo nieprzyjemnego, dopóki nie przyzwyczają się jego stylu nauczania – mówi jeden z jego uczniów Pat McGoldrick. Jednak gdy Goldrick odwiedził szpital w ramach akcji oddawania krwi w zeszłym roku, był zdumiony odkryciem łagodnej strony swojego surowego nauczyciela. On był tam jak celebryta. Wszyscy wiedzieli jak się nazywa, mówili jaki jest wspaniały. Nie mogłem w to uwierzyć. To było jak odkrycie jego alter ego. – mówi Pat. Wieści szybko się rozeszły, nie tylko w szkole. Po wielu latach cichego wolontariatu, praca Jima została dostrzeżona. O’Connor zauważył, że po informacji w CBS News, którą pokazano w szkole St. Francis, kilkoro dzieci, które nigdy z nim nie rozmawiały powiedziały mu dzień dobry. Mówi, że znosi dziennikarzy i wywiady z nadzieją, że jego uczniowie zostaną zainspirowani i się także zaangażują. Jeśli coś z tego wyniosą, to to jest najważniejsze – mówi. Jeśli będzie więcej osób, które zechcą oddać krew, zechcą zostać wolontariuszami, to wspaniale. Czasami wydaje ci się, że kogoś znasz, ale to złudzenie. Czasami wydaje Ci się, że uczysz się matmy, a prawdziwą lekcją jest życie. Zawsze go szanowałem, ale teraz mój szacunek wzrósł na tyle, że staram się go naśladować – mówi Pat. On jest uosobieniem człowieka oddanego służbie. Zapraszamy do naszego portalu Dobrych Wiadomości www.dobrewiadomosci.net.pl 23 | nr1/2015 Premiery – Nowości – Zapowiedzi Karty Twórcy, Jean Tinder Rozmowy z Wszechświatem, Simran Singh Zawartość: 44 karty i książkę. Jesteś twórcą swojego życia. Tak naprawdę wybrałeś(aś) każde doświadczenie, każde wyzwanie, każdą radość i każde zranienie jako dar dla siebie i narzędzie ewolucji oraz wzrastania swojej Duszy. Jednak generalnie, dla większości ludzi, proces tworzenia odbywa się poza świadomą percepcją. Oni pozwalają, aby rzeczy tylko im się przydarzały, zamiast samemu zasiąść za sterami Życia. Czy jesteś gotowy, aby to zmienić? Karty Twórcy szanują i honorują prawdę o boskości twojej kreacji. Zostały tak zaprojektowane, aby pomóc ci odnaleźć twoją własną równowagę i klarowność, skąd możesz zacząć tworzyć własną rzeczywistość w bardziej świadomy sposób. Karty Twórcy nie dają odpowiedzi z zewnątrz. Raczej, pomogą ci znaleźć własną odpowiedź – odkryć twoją najgłębszą prawdę oraz będą ci asystować w dokonaniu najodpowiedniejszego wyboru w danym momencie. Aby wprowadzić równowagę, pełnię i Nową Energię do swojego życia, wszystko czego potrzeba to twój wybór i pozwolenie. Czy jesteś gotowy (-a)? Czasem… często, nie rozumiemy dokąd prowadzi nas życie. Czasem …często, stoimy przed decyzją czy wyzwaniem i potrzebujemy podpowiedzi, potwierdzenia lub zatrzymania. A czasami po prostu czujemy się zagubieni i zdezorientowani, tęskniąc za kimś, komu moglibyśmy zaufać i dać się poprowadzić. Taki Przyjaciel, Przewodnik, Doradca jest cały czas przy nas i wciąż do nas mówi. To samo Życie. Wielką przygodą może być nauczenie się języka, którym możemy się z Nim porozumiewać, zadawać pytania, rozumieć odpowiedzi. Parafrazując znane powiedzenie Alberta Einsteina – można żyć dwojako: tak jakby nic nie miało znaczenia i jakby we wszystkim kryło się znaczenie. Autorka książki uczy nas odkrywania znaczeń tego, co dzieje się w naszym życiu. Nic nie jest przypadkowe, wszystko jest szczególną, unikalną informacją, jaką przekazuje nam Wszechświat - i każdy z nas ma i może nauczyć się tego wyjątkowego języka, w którym odbywa się ten dialog. TAKIEJ książki jeszcze nie było. Warto po nią sięgnąć, aby nasza podróż przez życie była sensowna, wartościowa i piękna. I ze zrozumiałą mapą w ręce! Dostępne w naszym sklepie internetowym www.bialywiatr.com kupując książkę możesz zamówić ekologiczne herbaty ziołowe. Spraw miły upominek sobie i przyjaciołom. ekologiczne herbaty ziołowe mgr korżewskiej 24 | nr1/2015