Dziewiętnastolatka, bar i "challenge accepted"
Transkrypt
Dziewiętnastolatka, bar i "challenge accepted"
Dziewiętnastolatka, bar i "challenge accepted" Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Spectre Od paru tygodni co weekend dwie przyjaciółki (a raczej ciotka i siostrzenica z różnicą wieku w postaci zaledwie roku) odwiedzały pewien klub. Nie była to dyskoteka gdzie na parkiecie napalona, często pijana część „publiczności” ocierała kroczem o pośladki równie podchmielonych dziewcząt. To miejsce gdzie dziewiętnastolatka i osiemnastolatka chodziły było inne. Klimat rysował się mniej więcej w domowej atmosferze, a goście czuli się tam, jakby nie byli w publicznym miejscu z obcymi ludźmi, tylko tak, jakby byli w domu, ze znajomymi. Dziewczyny zgodnie uznały, że uzależniły się od tego miejsca, od machlojek z wnoszeniem piwa kupionego w torebce, które było tańsze, niż to z baru, oraz od dzikich tańców do każdej muzyki, niezależnie od tego, co sączyłoby się z głośników. Cała rzecz jednak dotyczyła tej starszej, która od tych paru tygodni wodziła wzrokiem za jednym osobnikiem. Nie, nie był to facet mniej więcej w jej wieku. Nie mogła narzekać na brak powodzenia. O nie... Zaczepiali ją wszyscy, jeśli mieli tylko taką okazję. A ona... Ona zarzuciła spławik zupełnie gdzieś indziej. Zaczęła nieśmiało, od zwykłych podchodów, spojrzeń, uśmiechów. Tak, nie miała wprawy w podrywaniu facetów, bo to zazwyczaj oni ją podrywali. W tym wypadku było inaczej i przyznawała sobie w duchu, że stres, który odczuwała „smaląc cholewy” do tego gościa jest na swój sposób podniecający. Pewnego wieczoru spędzanego w tym klubie oznajmiła swojej przyjaciółce-siostrzenicy: – Barman już jest mój. – Który? – Ten, który przypomina mi X z mojego ulubionego zespołu. Młodsza na moment przestała się czesać i wlepiła spojrzenie w siostrę swojej matki. – Pojebało cię. Starsza popatrzała na młodszą i uśmiechnęła się z wyraźną satysfakcją. – Oczywiście, że nie. Challenge accepted, kochanie i nie ma wyjścia. Postanowiłam. Tydzień później dziewiętnastolatka jawnie przyglądała się swojemu celowi, aż w końcu po drugim piwie z odpowiednim humorkiem zasiadła przy barze. Było już późno. Około trzeciej rano. Ludzi było niewiele i zrządzeniem losu mister szef (tak go nazwała) stał przy barze. Młodsza przyszła z jakimś towarzystwem i zaczęli rozmawiać, wykłócać się kto ile ma lat i na ile wygląda. Dziewiętnastolatka Strona: 1/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl skorzystała z okazji i postanowiła dowiedzieć się czegoś o obiekcie, który zdecydowanie pożądała. – A pan? Jaki rocznik? Mężczyzna bez wahania odpowiedział. – Siedemdziesiąty trzeci. Dziewczyna przekalkulowała, pomimo szumiącego w głowie alkoholu. Nie była pijana, lecz podpita owszem. – Nie jest źle – mruknęła do słomki wetkniętej w szyjkę butelki. – Ujdzie w tłumie? – zapytał z uśmiechem facet. – Ujdzie. – Dziewczyna przytaknęła skinieniem. Wróciła na jakiś czas do rozmowy z przyjaciółką i chłopakami, których przyprowadziła. Zupełnie jej nie interesowali, lecz ona ich przeciwnie. Była lekko rozdrażniona kiedy młodszy chłopak zaczął się do niej przystawiać i swoim zwyczajem zrobiła się złośliwa. Odpuściła sobie jednak i zaczęła ignorować adoratora będąc myślami przy o wiele starszym barmanie. Podobał jej się, bo jego prezencja zdecydowanie trafiała w jej gust. Pomimo, że facet miał brzuszek, (dziewiętnastolatka zazwyczaj była wybredna i jeden szczegół potrafił zniechęcić ją do mężczyzny, nawet jeśli był to krzywy ząb, lub brzydkie dłonie) ale teraz jej to nie przeszkadzało. Może to chęć sprawdzenia się nią kierowała, może samo wyzwanie, które ją podniecało. Prowadząc dziwną rozmowę ze swoją siostrzenicą (Tak, dziwną – ich rozmowy zawsze były nienormalne. Jak to mówią – co w rodzinie (...)) zauważyła na prawej ręce barmana obrączkę. Zajęło jej długą chwilę zastanawianie się na której dłoni nosi się obrączkę ślubną, ale zanim ugryzła się w język zapytała i to dość bezczelnie. – Jak długo ma pan żonę? Facet spojrzał na swoją rękę i przez kilkanaście długich sekund wydawał się myśleć, jakby obrączka miała odpowiedzieć za niego. Zanim odpowiedział wepchnął obie dłonie w kieszenie spodni. – Jakieś cztery lata. – To krótko. – skwitowała zainteresowana facetem dziewczyna. Po jakimś czasie ciotka z siostrzenicą znalazły się przed klubem żeby zapalić papierosa. Nie obyło się bez rozmów. Młodsza zaczęła. – On ma żonę, ty idiotko. Na dodatek jest od ciebie o dużo starszy. Pewnie mu nie staje w tym wieku... – Osiemnastolatka parsknęła śmiechem. – No i co z tego? Tym lepiej. To wyzwanie. Jeśli mnie zerżnie to ja będę mieć satysfakcję, możliwe, że on moralniaka, a jego durna żona będzie myślała, że jej kochaś całą noc podawał drinki i baaaardzo chciał do niej wracać. Nie kumasz, nie? – Jesteś popierdolona, dziewczyno. Co ty w nim widzisz? – Nie wiem. Ale to jest nieważne. Ważne jest to, że on mnie onieśmiela i boję się zadać mu konkretne pytanie. – Dlaczego? Strona: 2/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl – Bo jego postawa jest... – urwała szukając odpowiednich słów, lecz młodsza podsumowała po swojemu. –Popatrz na to tak. Gdyby nie chciał to by nie sterczał przy barze, tym bardziej, że siedziałaś tam długo tylko ty, bo ludzie się zbierali. Po drugie widać, że gapi się na ciebie albo jawnie, albo zerka przelotnie, żeby nie było widać, że się tobą zainteresował. Po trzecie gdyby nie chciał to by nie odpowiadał na twoje zajebane pytania. No właśnie, wiesz jak to o żonie wyglądało? – Dobra, przekonujesz mnie, a to z tą żoną... Nawet nie wiem czy na prawej nosi się obrączkę ślubną i zadając to pytanie byłam niepewna czy to zwykła ozdoba, czy jednak znak przynależności do jakiejś pizdy. – W sumie nie musiał ci odpowiedzieć. Mógł powiedzieć na przykład, że nie może odpowiedzieć. Ale odpowiedział i wyglądał przy tym jakbyś zadała mu pytanie ważące pięć ton, które spadło na niego. Starsza nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Ekscytacja ją rozsadzała. – No dobra, wszystkie znaki na niebie, ziemi i w tej budzie z pływającym w wodzie kiblem mówią same za siebie, czyli on coś do mnie ma. Jak ma żonę i ogląda się za dupami w moim wieku to jest skurwysynem. Stary zboczony kutas. Ale mi to nie przeszkadza, bo to nie ja jestem jego żoną. Młodsza rzuciła peta na chodnik, starsza poszła w jej ślady i obie znów wróciły do klubu. Dziewiętnastolatka zajęła wartę przy barze, osiemnastolatka poszła pić z kolesiami, z którymi wcześniej się prowadzała. Ta starsza uznała, że nie teraz. Nie w tym tygodniu. Musiała się w sobie zebrać. Ale wiedziała, że w przyszłym tygodniu musi iść na żywioł i facet albo jej odmówi, albo nie, z czego osobiście byłaby zadowolona. Tydzień później dziewczyny znów były w tym samym miejscu i starsza nie czekając na znaki z niebios po prostu skorzystała z tego, że facet był sam i zapytała. – Mogę zadać niedyskretne pytanie? Barman spojrzał na nią i kiwnął potakująco. – Gdyby ktoś panu zaproponował niezobowiązujące spotkanie to co by pan powiedział? Chwila namysłu ze strony faceta i odpowiedź padła wypowiedziana tonem sugerującym, że mężczyzna bije się z myślami. – To zależy kto zadałby to pytanie. – Ja. – odparowała bez wahania dziewczyna. – Żartujesz? – A wyglądam jakbym żartowała? Cel dziewiętnastolatki przyjrzał jej się dokładnie i po dłuższej chwili przerwy odpowiedział. – O trzeciej zamykam. Jak chcesz możesz zostać. – W porządku. Widzimy się potem. Dziewczyna zostawiła w spokoju faceta i cała w skowronkach dorwała swoją siostrzenicę i Strona: 3/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl wyciągnęła ją na papierosa. – Idziesz do domu sama. Ja zostanę trochę dłużej. – No nie mów, że szefuncio klubu zgodził się cię przelecieć. Dziewiętnastolatka przytaknęła. – O kurwa. – rzuciła młodsza wyraźnie zdziwiona. – No co? Przecież o to mi chodziło. Jedno bzykanie i papa. – Myślałam, że robisz sobie jaja. – Nie robię. Pójdę z tobą, wezmę klucze i wrócę tutaj. Masz nie spać, bo jak wrócę to będę wielce chętna do opowiadań. Skończyły palić, wróciły od środka, bawiły się jak zawsze mając gdzieś cały świat. W końcu jednak nastała godzina zamknięcia. Facet znalazł się przy wyjściu zamierzając zamknąć, a starsza wróciła w odpowiednim momencie i weszła z powrotem do budynku. Kliknięcie i bar został zamknięty, a ona była bliska wybuchnięcia z ekscytacji. Facet zabrał ją na zaplecze i ona nie zamierzając się patyczkować pociągnęła w swoją stronę rosłego barmana kierując dłoń na jego krocze. Wiedziała, że to co robi jest dziwne, szalone, nie na miejscu, ale również sam fakt zdobycia celu podniecał ją tak, że nie mogła zachować się inaczej. Trafiła plecami na chłodną, metalową szafę i pociągnęła wolną ręką barmana za włosy żeby pochylił się i ją pocałował, w międzyczasie rozpinając palcami drugiej dłoni rozporek. On podciągnął jej sukienkę (założyła ją specjalnie wiedząc co będzie robić) i ścisnął mocno kształtne pośladki. Dziewczyna będąc pewna co chce zrobić klęknęła przed barmanem i po kilku chwilach rytmicznego kołysania nadgarstkiem miała w ustach przyzwoitą erekcję. Zazwyczaj w takim momencie mając pełne usta skupiała się na jednym, lecz ta ekscytacja próbowała znaleźć ujście i dziewiętnastolatka nie kontrolując się pomrukiwała cicho, co widocznie podobało się facetowi. Po jakimś czasie stanęła na prostych nogach, odchyliła bieliznę i oparła stopę na skrzynce dając mu do zrozumienia o co jej chodzi. Kiedy tylko poczuła jak barman w nią wchodzi leniwie opuściła powieki, z zadowoleniem uśmiechnęła się lekko i wydała z siebie głośny pomruk, który równie dobrze mógł ujść za jęknięcie. W miarę jak ją posuwał czuła jak coraz bardziej rozpływa się pod wpływem jego dotyku, który zdecydowanie budził w niej elektryzujące odczucia. Nie na długo. Na zaplecze wparowała kobieta. Tak niespodziewanie, że dziewczyna nie zdążyła nawet zauważyć co się dzieje. Obca stanęła w drzwiach jakby wrosła w podłogę, a jej stężała twarz wyglądała jakby pod skórą ktoś umieścił jej bombę. Raz, dwa, trzy i BUM! Facet zdążył się cofnąć i błyskawicznie zapiąć spodnie, dziewczyna obciągnąć sukienkę i zaczął się jazgoczący prywatny armagedon. Kobieta wrzeszczała plując najgorszymi określeniami jakie wpadły jej do głowy, a dziewiętnastolatka pośpiesznie ewakuując się do wyjścia zobaczyła, jak pusta skrzynka na piwa leci w stronę faceta. – Ty kurwiarzu! Przyjechałam po ciebie, a ty moczysz chuja w jakiejś dupie?! Tylko tyle dziewczyna usłyszała i zbiegając po schodach nagle wybuchła śmiechem. Śmiała się tak bardzo, że parę metrów od baru musiała się zatrzymać i zgiąć w pół. Nie mogła zapanować nad atakiem rozbawienia. Dostała co chciała, a że skończyło się to tak jak się skończyło nie robiło jej różnicy. Nadal się śmiejąc ruszyła w stronę domu mówiąc do siebie, na głos. Była sama na ulicy, więc nie czuła skrępowania. – Biedny... Ta harpia go zadziobie. Pewnie miała klucze... Inaczej by nie weszła... Ale to nic. Nie moja wina. Sam chciał. Jakby myślał głową, a nie fiutem to by oszczędził sobie tego, co tam teraz przeżywa... – Nie mogąc się powstrzymać znów parsknęła śmiechem i zadowolona, pełna satysfakcji Strona: 4/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl wróciła do domu. Strona: 5/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl