Wielkie imprezy!

Transkrypt

Wielkie imprezy!
nr 4
ZBLEWO
maj 2009
Wielkie imprezy!
egzemplarz bezpłatny
W NUMERZE: M.IN.
Ponad 1000 osób na
„Harpaganie” !
Konkurs „Nasze Kociewskie
Kulinarne Dziedzictwo”
O chórze zblewskim
„Melodia”
Wydarzenia
5-lecie istnienia zblewskiego chóru „Melodia” - 18 kwiecień
„Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo” - 20 maj
KURIER ZBLEWSKI. Wydawca: Urząd Gminy Zblewo – Referat ds. Promocji Gminy, Turystyki i Agroturystyki. Tel: (058) 588 43 81 wew. 50 (Elżbieta Glaza).
Redaktor prowadzący Tadeusz Majewski, współpraca Piotr Madanecki, e-mail: [email protected]
2
Nasze sprawy gminne nabierają rozpędu
Widać powrót do tradycji
Jak okres wiosenny pobudza przyrodę do życia, tak
nasze sprawy gminne nabierają rozpędu i jestem bardzo zadowolony z tego tempa. Przygotowujemy kilka inwestycji. Mam tu na myśli już potwierdzone
współfinansowanie (oczywiście przez Ministerstwo
Sportu i Urząd Marszałkowski) budowy następnego
„orlika” w Pinczynie i – co będzie przyjemną informacją dla mieszkańców Kleszczewa – współfinansowanie przez Ministerstwo Sportu budowy przy
szkole boiska wielofunkcyjnego. W trakcie przetargów są inwestycje dotyczące budowy chodników w
Pinczynie i Zblewie – I etap. Dopinamy sprawy związane z budową dalszych obiektów sportowych – hali
widowiskowo-sportowej w Zblewie i hali sportowej
w Bytoni. Wszystko jest na dobrej drodze, aby wybudować krytą pływalnię. Wtrakcie jest przygotowywany przetarg na bardzo dużą inwestycję – budowę
kanalizacji: dokończenie Zblewa, Pałubinek, Miradowo, Białachowo i Radziejewo. Po przetargu został
wyłoniony wykonawca dokumentacji na budowę drogi Bytonia - Cis. Przy okazji chcę się tu pochwalić
otrzymanym tytułem Menedżer Roku 2009 za najlepiej zarządzaną gminę w województwie pomorskim
w kategorii gmin wiejskich. Świadczy to o tym, że
utrzymujemy stały poziom, bo taki tytuł otrzymaliśmy w ubiegłym roku.
Razem z wiosną ruszyło szereg inwestycji, ale
również wiele imprez kulturalno-sportowych.
Kalendarz imprez jest bardzo bogaty. Najbliższe są Mistrzostwa Strong Manów, Przegląd
Orkiestr Dętych połączony z Wojewódzkimi
Obchodami Święta Ludowego, a w lipcu 25 i
26 XI Festyn Kociewski, który budzi bardzo
duże zainteresowanie.
Z imprez, jakie się odbyły, warto wymienić zorganizowaną w ramach Międzygminnego Poro-
Z lewej Wanda Pelowska - kronikarz chóru.
zumienia Agroturystycznego, do którego
należą gminy: Kaliska, Stara Kiszewa, Starogard Gdański, Lubichowo, Osieczna i Skarszewy, tym razem w Gminnym Ośrodku Kultury
siódmą edycję konkursu „Nasze Kociewskie
Dziedzictwo Kulturalne”, gdzie panie z KGW
prezentowały swój kulinarny kunszt. Mnie
ucieszył bardzo udział w tym konkursie również młodzieży z Zespołu Szkół Publicznych
w Zblewie, gdzie działa kółko kulinarne.
Świadczy to o tym, że nasze kociewskie tradycje kulinarne będą miały swoich kontynuatorów w następnych pokoleniach. Wygrało tę
konkurencję Koło Gospodyń Wiejskich z Karolewa, które przyrządziło świetną Kaczkę po
Zblewsku. Ale mnie wszystko smakowało, nie
tylko ta kaczka. Ja dałbym nagrody wszystkim. W ogóle o naszych kulinariach jest coraz
głośniej. Na przykład dzisiaj, w trakcie pisania tego „okienka”, doszła do mnie następna
miła wiadomość - nasz przedsiębiorca pan
Piotr Kropidłowski, który ma piekarnię, cukiernię oraz kwaterę agroturystyczną „Poziomka”,
otrzymał specjalne wyróżnienie za produkt
Kryzyski Kociewskie na Wojewódzkim Konkursie Kulinarnym w Gdańsku. Wyjątkową imprezą, która istnieje już na stałe w kalendarzu
zblewskich imprez, jest „Harpagan”. Uczestniczyło w nim ponad tysiąc osób z różnych
stron naszego kraju. Głównym organizatorem
był dyrektor szkoły w Bytoni pan Tomasz Damaszk, któremu składam podziękowanie za tę
wspaniałą formę promocji gminy. Bardzo się
też cieszę, że mogę uczestniczyć w rocznicach
działania zespołów kulturalnych. Ostatnio ta-
ka przyjemność spotkała mnie z okazji rocznicy 5-lecia działalności chóru „Melodia”. Przy
tej okazji chcę złożyć zespołowi jeszcze raz
gratulacje. Ta uroczystość pokazała również,
jak potrafimy pięknie bawić się razem, wykorzystując własne zdolności, talenty, umiejętności. Przypomina mi to moją młodość, kiedy to
uroczystości rodzinne, wiejskie uświetniały
chór, własny teatr, wspólne śpiewy. Mam wrażenie, że wielu ludziom już się przejadła skomercjalizowana telewizyjna kultura i widać
powrót do tradycji.
Przed występem. O zespole i pani Blandynie - str. 8.
3
VIII konkurs „Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo”
Według rodzinnych przepisów
Ideą konkursu jest ocalenie od zapomnienia tradycyjnej kuchni kociewskiej – mówi Elżbieta
Glaza, szefowa ds. promocji Urzędu Gminy
Zblewo. - Jestem pomysłodawczynią i twórczynią tego konkursu. Poszczególne edycje są
oficjalnie organizowane od 7 lat. Ściągają na
nie kobiety z naszego Kociewia. Założyłam sobie, że gospodarstwa agroturystyczne dodatkowo wesprze to, że ich właściciele będą mieli i
będą mogli zaprezentować jakiś produkt żywnościowy związany z regionem, a w szczególności z danym gospodarstwem. Każda
gospodyni, która podejmuje gości w swojej
kwaterze agroturystycznej, poza tradycyjnym
wyżywieniem powinna pokazać, co jest zwią-
zane z jej kuchnią, na przykład domowe pierogi z różnorodnym nadzieniem, drób
przygotowany na własny sposób, ryby z własnego stawu, też przygotowane na swój własny sposób, według rodzinnych przepisów, bo
ważnym elementem tych kulinariów jest to, że
dany produkt znajduje się na liście produktów
tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i ten produkt ma tylko wyłączność, że ta kwatera agroturystyczna może według dodatkowych
przepisów serwować, podawać. Cały czas poszukuję, szczególnie na terenie gminy Zblewo, tradycyjnych produktów rodzinnych, a co
za tym idzie, zaprosiłam do konkursu kulinarnego młodzież z kółka kulinarnego zblewskiej
Panie z KGWPinczyn ozdobiłyswój stół ciekawymi kukłami.
Senator Andrzej Grzyb degustuje potrawy młodzieży ze szkoły w
Zblewie.
4
szkoły pod przewodnictwem pani Beaty Kośnik. Była z nimi i pani dyrektor szkoły Lucyna Błaszak. Chcę zwrócić uwagę na to, że
zgodnie z werdyktem jury młodzież szkolna
zrobiła furorę. Tak profesjonalne przygotowanie stołu i potraw nie znajdzie się na najlepszych prestiżowych i krajowych konkursach
kulinarnych. W skład jury wchodzili ludzie
związani z kuchnią kociewską: senator Andrzej Grzyb, twórca portalu poszukiwaczesmaku Artur Michna, dyrektor Pomorskiego
Ośrodka Doradztwa Rolniczego Tadeusz
Plichta, regionalistka i właścicielka agropensjonatu w Kręskim Młynie Renata Drężek. Nagrodę otrzymała wyżej wymieniona młodzież.
Gospodynie ze Zblewa, podobnie jak inne z KGW, w strojach
kociewskich.
Rodzina Heroldów przy swoim stoisku m. in. ze znakomitymi
wędlinami kociewskimi.
I miejsce zdobyło Koło Gospodyń Wiejskich
Karolewo z gminy Zblewo – za kaczkę kociewską, II miejsce - pani Elżbieta Gornowicz za
chleb, III - przedsiębiorstwo „Herold” za wędliny regionalne i w ogóle całokształt pracy. Były też trzy wyróżnienia, które otrzymały: pani
Mieczysława Ciorpioł z kwatery agroturystycznej w Cisie, pani Zofia Kolasińska z gminy
Osieczna i pani Gabriela Firgon z Karczmy
pod Wygodą w Suminie. W sumie było dwadzieścia stoisk z gmin członkowskich Międzygminnego Porozumienia Agroturystycznego
Kociewie z siedzibą w Zblewie. Jury oceniało
stół kociewski pod względem walorów smakowych prezentowanych potraw, estetyki prezentacji stołu (naczynia, serwety regionalne,
ozdoby) i wykazania związku prezentowanych
potrwa z regionem kociewskim... Impreza była tak dużej rangi, że bardzo chętnie przyjechała do nas redaktor Maria Kańska z TVP 3.
Program będzie emitowany 6 czerwca w bloku regionalnym o Kociewiu.
Gospodynie z Karolewa sprawiły dużą niespodziankę, a raczej sprawiła ją przygotowana przez
panie Kaczka po Zblewsku.
Wójt gminyZblewo KrzysztofTrawicki gratuluje młodzieżyze Zblewa. Dzięki niej kulinarna tradycja będzie kontynuowana.
5
Siódmy Konkurs „Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo” w oczach redaktora naczelnego
Wygrała dyrda
Międzygminne Porozumienie Agroturystyka
Kociewia zorganizowało siódmą już edycję
konkursu kulinarnego Nasze kociewskie kulinarne dziedzictwo. Komisja konkursowa złożona z grona kociewskich smakoszy - senatora
Andrzeja Grzyba, redaktora naczelnego portalu Poszukiwacze Smaku Artura Michny oraz
właścicielki pensjonatu w Kręgskim Młynie
Renaty Drężek, wyłoniła trzech zwycięzców.
Wręczono też wyróżnienia oraz Wyróżnienie
Specjalne Poszukiwaczy Smaku. Nastrój, jak
co roku, umilała Kapela Kociewska.
Do konkursu stanęło 18 uczestniczek, z których każda przygotowała co najmniej jedną
propozycję o charakterze regionalnym. Wszystkie panie pojawiły się na imprezie w ludowych strojach, a swoje propozycje ustawiły na
udekorowanych stołach. Jury oceniało potrawy pod kątem ich walorów smakowych, związku z regionem oraz estetyki stołu.
Ciekawy stolik przygotowała Gabriela Firgon
z Sumina, która wraz z koleżanką smażyła na
żywo ruchanki oraz częstowałą tajemniczym
winem Maryli. Bardzo dobry pasztet przygotowała Mieczysława Cierpioł z Cisa. Towarzyszyło mu osiem różnych zimnych sosów, od
słodkich owocowych, przez ziołowe, po pikantne. Smakowała nam też bardzo aromatyczna
zupa grzybowa Zofii Kolasińskiej z Osiecznej.
- Poziom tegorocznego konkursu jest znacznie
wyższy niż jeszcze kilka lat temu - oceniła w
wypowiedzi dla portalu Poszukiwacze Smaku
Renata Drężek. - Pamiętam, jak na jeszcze parę lat temu ta impreza była bardzo skromna.
Dziś uczestników jest znacznie więcej, więcej
jest też potraw, podniosła się też ich jakość
oraz pomysłowość gospodyń.
Rzeczywiście, w porównaniu z ubiegłym rokiem liczba uczestników zwiększyła się o połowę - z 13 w ub. r. do 18 w roku bieżącym.
Do najciekawszych propozycji, które w tym
roku pokazano na kociewskim konkursie kulinarnym należały bez wątpienia dania z dyrdy
(dyrda to po kociewsku kaczka) przygotowane
przez panie z KGW Karolewo. Na ich stole
znalazła się dyrda pieczona w żurawinie, okrasa z dyrdy oraz bardzo dobra czernina. Panie
z KGW pojawiły się na kociewskim konkursie
kulinarnym po raz pierwszy, ale od razu zaprezentowały najwyższe umiejętności kulinarne.
Nic dziwnego zatem, że zajęły przebojem
Serdeczny śmiech autora artykułu Artura Michny i pani Elżbiety Gornowicz świadczy o identycznych upodobaniach kulinarnych. Pan Artur wręcza
mistrzyni kuchni dyplom PoszukiwaczySmaku.
6
portalu www.poszukiwaczesmaku.pl Artura Michny.
pierwsze miejsce i otrzymały główną nagrodę
jury.
Kaczki z Karolewa były bez wątpienia pyszne, ale odkryciem roku uznaliśmy jednak coś
innego - biedachleb ze śruty oraz polewkę wiśniową. Te dwie ciekawostki znaleźliśmy na
bogato zastawionym swojskimi wyrobami stole Elżbiety Gornowicz z Osówka. - Chleb ze
śruty pieczono na Kociewiu jeszcze kilkadziesiąt lat temu - wyjaśniła nam pani Elżbieta ale wraz z nastaniem mody na białe pieczywo
pszenne, pamięć o ciężkim chlebie ze śruty powoli zaginęła, zwłaszcza że był on symbolem
niedostatku.
Biedachleb ze śruty, o jakże zbawiennym działaniu na nasze przewody pokarmowe, okazał
się zaskakująco delikatny. Jego zbita, ale całkiem miękka konsystencja oraz ciekawy smak
ujął Poszukiwaczy Smaku do tego stopnia, ze
postanowili oni przyznać mu Specjalne Wyróżnienie Poszukiwaczy Smaku. Do wyróżnienia
dopisaliśmy także wiśniową polewkę na kwaśnej śmietanie i maślance z wiśniami macerowanymi w occie i cukrze. Elżbieta Gornowicz
wyjaśniła, że taką polewkę jadało się kiedyś Senator i autor książki kucharskiej o naszym kociewskim jeściu degustuje potrawy na stoisku pań
do tłuczonych ziemniaków.
z Karolewa.
Jurorzy przyznali specjalne wyróżnienie naj- ki przygotowały cały kociewski stół z
Imprezę uwieczniła na swoich taśmach ekipa
młodszym uczestnikom konkursu – młodzieży szandarem, golcami, chłodnikiem i bardzo doTelewizji Gdańsk. Materiał ma się ukazać 6
z Zespołu Szkół Publicznych w Zblewie, w któ- brym grysikiem z jagodami.
czerwca
w ramach Magazynu Kociewskiego
rym działa regionalne kółko kulinarne. DzieciaMarii Kańskiej.
Bytonia. Marsz na Orientację „Harpagan”
Ponad tysiąc osób!
37. edycja „Harpagana” była pod każdym względem
rekordowa. Najważniejszy rekord dotyczył
frekwencji – było ponad tysiąc osób. Taka liczba
musi budzić wielki szacunek – ponad tysiąc osób, w
tym zdecydowana większość zawodników (na wielu
imprezach nie ma tylu kibiców).
- Padł też rekord trasy – mówi dyrektor szkoły
w Bytoni i organizator „Harpagana” Tomasz
Damaszk. - Trasa, wiodąca między innymi
przez Konarzyny, Ocypel, liczyła 100
kilometrów. Najlepszy zawodnik pokonał ją w
13,5 godziny.
Harpagan to oczywiście impreza dla...
harpaganów, czyli osób, które nie mają jakichś
szczególnych wymagań, jeżeli idzie o
zakwaterowanie czy wyżywienie. Poza tym
przez większość czasu zawodnicy byli w
trasie. Ale i tak było to dla szkoły wielkie
przedsięwzięcie logistyczne. Ulubionym z
konieczności posiłkiem był żurek. Z
konieczności, bo każdy otrzymywał go w
ramach wpisowego.
Inny rekord. Samo wręczanie nagród trwało
półtorej godziny.
Wyniki i zdjęcia z imprezy pokazujemy na
stronie www.zblewo.kociewiacy.pl. Są też
zamieszczone
na
stronie
szkoły:
www.szkolabytonia.pl. Fotoreportaż str. 16.
„Harpagan” to impreza dla twardzieli. Walka toczy się przede wszystkim w nocy - walka ze
zmęczeniem i o jak najlepsze miejsce. Na zdjęciu zawodnicyprzed startem.
7
Przecież takie spotkania, uczestnictwo w chórze, to wydłużenie młodości. Nie jestem na boku,
tylko uczestniczę, współtworzę...
Śpiew w chórze to dar dla społeczności
O chórze zblewskim Melodia, który obchodził ostatnio 5-lecie istnienia z księdzem proboszczem Zenonem Góreckim rozmawia
Tadeusz Majewski.
dekanat obejmuje oprócz parafii naszej gminy
dwie parafie w gminie Kaliska – Piece i Kaliska oraz Starą Kiszewę.
- Starą Kiszewę? Mówią, że to już Kaszuby.
No właśnie, przy okazji – jak Ksiądz Pro- Wydawałoby się, że mamy czas niesprzyjają- boszcz na to patrzy: Stara Kiszewa – już Kaszucy chórom. Wszędzie dominuje głośny śpiew bi czyjeszcze Kociewiacy?
i muzyka młodych wywodząca się z rocka. - Tam rzeka dzieli. Między kościołem a plebaCzy są jakieś znaki, że chóry wracają na sce- nią płynie rzeka. Kościół na Kociewiu, a plebany, jak to było przed „epoką telewizora” i moc- nia na Kaszubach (śmiech)...
- Koncert chórów też zdobył już sobie renonego brzmienia?
- Chóry, w ogóle zespoły śpiewacze, przecho- mę. W zblewskim kościele jest bardzo dobry
dzą renesans. Mogę to powiedzieć na podsta- klimat, akustyka... Widać, a raczej słychać to
wie tego, co dzieje się w naszej diecezji. było podczas ubiegłorocznego występu gospeWiem, że powstają chóry nowe albo reaktywu- lowego chóru z Wiednia, który wystąpił tu w
ją się stare. Kuria organizuje w swoich rejo- ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki
nach duszpasterskich przeglądy chórów. Gospel. Ludzie wypełniali szczelnie wnętrze
Przykładowo w tym roku był koncert chórów kościoła i wspaniale reagowali. Czy kiedyśbęw kościele św. Wojciecha w Starogardzie. Al- dą tak reagowaćsłuchając naszych chórów?
bo weźmy Czersk – tam koncert ma już kilku- - Muzyka gospel jest zupełnie inna od naszej.
nastoletnią tradycję. Zblewo – w tym roku Oczywiście też chrześcijańska, ale zupełnie inpiąty koncert, Czersk, Starogard to są nasze ini- na. Ale ten występ to również przykład, że mucjatywy oddolne, niezależne od tego, co Kuria zyka staje się bardziej nośna, gdy jest Ks. proboszcz Zenon Górecki wręcza kwiaty
organizuje. Do tego na poziom kultury śpiewa- odpowiednie wnętrze, akustyka, ubiory. Dzię- pani Blandynie.
czej w naszej gminie wpływa impreza, jaką or- ki temu wszystkiemu w kościele powstaje swoganizują parafia i szkoła w Zblewie – jego rodzaju misterium, jak w przypadku
Dekanalny Przegląd Kolęd i Pastorałek. W tamtego występu. Bo gospel to była przecież ża się koncert, to tych prób jest więcej... Zatym roku odbył się po raz jedenasty. Organiza- modlitwa w odpowiednim wnętrzu, wnętrzu proponowano jej, żeby gmina miała swój
torką jest katechetka pani Beata Kośnik. Nasz kościoła.
chór. Podjęła się tego mając świadomość, że
- Podczas imprezy związanej z 5-leciem chóru jest to dla niej duże ograniczenie czasu.
Melodia mówił ksiądz o roli takiego chóru w - Mówił ksiądz o chórzyście emerycie...
miejscowości Zblewo. Roli na niwie religijnej, - Pani Blandyna ma trzech synów. Szymon
patriotycznej i rozrywkowej. Trzy takie wyraź- jest studentem, Paweł – w tym roku ma matunie i oddzielne obszary życia. Przy okazji wy- rę, najmłodszy - Tomek (LO) śpiewa w chószło, że ksiądz doskonale zna wszystkie rze. Mówiłem „najmłodszy emeryt”, Melodia
chórzystki i najmłodszego chórzystę emeryta.
to jest zespół emerytów i rencistów. Ale w tej
- Każdą osobę znam, bo to moi parafianie.. Co rodzinie śpiew to sprawa wielopokoleniowa.
do tej roli... Trzeba powiedzieć, że u nas w śro- Blandyna śpiewa, babcia, pani Jadwiga Steczdowisku kultura śpiewacza jest wysoka. Istnie- kowska również śpiewa, to i śpiewają chłopcy.
je kilka chórów. Chór Melodia, Chór Natomiast w chórze Cecylia jest już inny przeParafialny p.w. Świętej Cecylii z tradycją po- krój wiekowy – czworo młodych, inni w średnad 100-letnią i Schola Dziecięca Sum Sum nim wieku (do 50. lat).
Corda, też z tradycją około 20 lat. Cecylię pro- - Panie wystąpiływślicznych strojach...
wadzi organista parafialny Waldemar Klejna. - Uszyła je pani Terenia Krzyżyńska, krawcoBlandyna Czaja prowadzi Scholę i Melodię.
wa, ale nie tylko szyje. Pani Terenia ma przy- Podczas uroczystości 5-lecia Melodii wśród gotowane teczki z utworami – mają ich z 50 –
tych wszystkich gwiazd– chórzystekpani Blan- 60. I każda osoba przed jakąś autokarową wydyna Czaja była super gwiazdą. I prowadzi aż cieczką taki śpiewnik otrzymuje... Potrafią
dwa zespoły... Taka pani to skarb dla kultury śpiewać przez kilka godzin.
Zblewa.
- Wróćmy do tej potrójnej roli chórów. Czy to
- Jest nauczycielką, zajmuje się nauczaniem po- się nie przenika?
czątkowym w zblewskiej szkole, ma przygoto- - Przenika się, ale na przykład chór parafialny
wanie muzyczne. W jej przypadku to bardzo ma monopol na pieśni religijne. Melodia śpieważne. Jest Blandyna od strony muzycznej li- wa w większości pieśni ludowe, patriotyczne,
derką... Wkłada w tę działalność mnóstwo pra- ale również i religijne. Kultywuje tradycje
Ks. proboszcz Zenon Górecki: - Chóry, w ogóle cy. Ma co najmniej trzy próby w tygodniu – śpiewu ludowego. W całym ich repertuarze
raz w tygodniu pracuje z Melodią, śpiewa w jest pogoda ducha... Co do tego przenikania
zespołyśpiewacze, przechodzą renesans.
Cecylii, raz pracuje ze Scholą. Czyli dwa razy się. Część osób z Melodii śpiewa w Cecylii.
prowadzi i jeszcze raz uczestniczy. A gdy zbli- Poza tym w repertuarze Melodii pewnie jedna
8
Chórzystki zespołu Melodia i wszyscyci, którzyprzyczynili się do rozwoju chóru.
trzecia utworów ma charakter religijny... Tak,
to się przenika. Kiedy chór Cecylia ma ogniska, śpiewa różne biesiadne pieśni. A jak jest
pielgrzymka, co roku parafia organizuje kilkudniową – to też śpiewamy pieśni, i pobożne, i
patriotyczne, i ludowe.
- Panie śpiewały w GOK-u Abba Ojcze, a
więc utwór religijny. Mówił ksiądz, że są młode, bo to zaśpiewały...
- Panie są młode, bo mają 5 lat, a śpiewały
hymn z roku 1991 – ze Światowego Dnia Młodzieży na Jasnej Górze pod przewodnictwem
Jana Pawła II. Każdy Światowy dzień Młodzieży ma swój hymn. To najczęściej proste śpiewy, łatwa melodia, żeby śpiewały miliony...
Co do tej młodości. Przecież takie spotkania,
uczestnictwo w chórze, to wydłużenie młodości. Nie jestem na boku, tylko uczestniczę,
współtworzę. Coś daję środowisku, swój czas,
swój talent, żeby było milej. To jest obdarowanie - mój dar dla lokalnej społeczności. Poza
tym na koncertach prezentują swój dorobek.
To uczestnictwo jest też bardzo ważne. Można
też i podpatrzeć innych. To jest twórcze.
- Kilka słówo poziomie...
- Jest dobrze. Poziom chóru wzrasta...
- Tradycja odżywa. To ważne, kiedy, ogólnie
mówiąc, kusi i wygrywa telewizori biernysposób życia.
- Nie do końca tak jest. Z przyjemnością pa-
trzę, jaki jest ruch na zblewskim „orliku”, jak
się tam uwija dzieciarnia i młodzież. No ale
ze sportem chóry nie wygrają. Tu trzeba mieć
trochę talentu, taka to jest dyscyplina, a kopać
piłkę każdy potrafi.
- Na zakończenie. Jest tu ksiądz od 1996 roku.
Skąd ksiądz przybył?
- Z Borów Tucholskich, konkretnie z Raciąża
koło Tucholi... Czy czuje się Kociewiakiem?
Ja jestem Polakiem, dla mnie to sprawa najważniejsza. Potem dopiero regiony, miasta,
gminy…
Rozmawiał Tadeusz Majewski
Bytonia. Niedługo nadanie imienia szkoły
Nie szukali nikogo ze świata
Nowy budynek szkoły w Bytoni ma już 7 lat.
Wcześniej mieściła się „od wieku wieków” w budynku przy berlince. Szkoła nie ma jak dotąd patrona
w przeciwieństwie do szkół w Zblewie (im. Kwaśniewskiego) czy w Pinczynie (podstawówka im. Bohaterów Westerplatte, gimnazjum – ks. Hoffmanna).
Sprawa nadania imienia szkole w Bytoni trwa od
ubiegłego roku. Od początku „głównym” i bezspornym kandydatem na patrona placówki był Edmund
Dywelski, były dyrektor szkoły, człowiek, którego
w życiu spotkało tyle niezwykłych zdarzeń, że można by nimi obdarować kilka osób. Cały pamiętnik tego wspaniałego człowieka opublikowaliśmy w
odcinkach w „Kurierze Zblewskim”, znajduje się
też na stronie www.zblewo.kociewiacy.pl. Nadanie
imienia odbędzie się w niedzielę 14 czerwca. Powstanie oczywiście kącik patrona, w pracowni pani Danuty Trzeciak wykonany zostanie sztandar, w dniu
uroczystości odsłonięta będzie również pamiątkowa
tablica.
- Naszą ideą, kiedy dyskutowaliśmy na temat patrona szkoły, było to, by nie szukać nikogo ze świata, a
konkretnej osoby stąd. Edmund Dywelski był wielkim i prawym człowiekiem, wspaniałym nauczycielem, dyrektorem i – już na emeryturze – bardzo
aktywnym społecznikiem – skomentował wybór patrona dyrektor szkoły Tomasz Damaszk.
Tadeusz Majewski
9
Białachowo - centrum. Stara szkoła z początku XX w., sklepik, rondo PKS, krzyżówka ul. Białachowskiej z nieutwardzonymi drogami. Te się rozchodzą w 6 kierunkach. - Plan tego sołectwa
wyglądałby jak rozgwiazda. My stąd wszędzie dojedziemy – powie sołtys Roman Kuśnierz.
Sołtys z najdłuższym stażem
Schludniutkie obejście, trawniki, gołębie, miejsca wypoczynkowe. I system luster, dzięki którym gospodarze Renata i Roman Kuśnierz
widzą z kuchni, kto stoi przy furcie. Podobnie
w ogrodzie. W jednym z pokojów luneta astronomiczna...
- To moje dodatkowe hobby – zauważa na koniec rozmowy pan Roman.
Trochę szkoda takiego astronomicznego tematu, ale dziś interesuje nas życiorys – sołtysa o
najdłuższym stażu w powiecie starogardzkim.
ośmiu i chwilowo jeszcze jeden. Za czasów pana Romana - Giełdon i Sikorowa. Numerem 1
z gier na przerwach była gra na pieniądze o
mur. Nauczyciele za to ganiali. Po szkole popularna była zabawa w „koło”. Piłka nożna nie
cieszyła się popularnością, bo nie było... piłki.
Od najmłodszych lat Roman Kuśnierz chodził
z ojcem – zapalonym wędkarzem nad jezioro
Gregorek i Raduńskie, leżące między Białachowem a Miradowem. Do Białachówka, gdzie w
miejscu majątku Hermana postała spółdziel-
wiąc, ojciec był szefem, a oni pracowali –
śmieje się pan Roman.
Co się wtedy uprawiało... Ziemniaki (szły na
eksport) – bez stonki czy zarazy ziemniaczanej, zboża, obowiązkowe buraki cukrowe. To
nic, że na ziemi V klasy. Jak odgórnie szło, że
uprawiać, to musiały rosnąć, Dużo brukwi,
obok siana podstawy karmy dla bydła. Pracy
było mnóstwo. Też i przy dwóch koniach, jakie mieli. Niby koń niewiele kosztuje i mało
przy nim pracy „niby żre wszystko, ale za to
czysto”.
Wieś była zdecydowanie rolnicza
Prawie wszyscy w Białachowie byli rolnikami, ze 30 rodzin. Do Zblewa szło się drogą
białachowską, wtedy polną, krzywą. Teraz ta
droga jest asfaltową ulicą Białachowską, która
– co ciekawe - należy jako ulica do Zblewa,
ale od 35 lat, jak pan Roman jest sołtysem,
opiekuje się nią on, a nie sołtys Zblewa.
Renata i Roman Kuśnierz wogrodzie wypoczynkowym.
Dziecko czasów okupacji
Roman Kuśnierz urodził się 16.12.1942 r. w
Białachowie. Jest więc dzieckiem czasów okupacji. Jego rodzice „daleko nie odeszli” od
swoich rodzinnych miejscowości. Ojciec Leon
pochodził z Zielonej Góry (gm. Lubichowo),
mama, Helena z domu Trawińska – z Wielkiego Bukowca. Poznali się tu, w sklepiku dziadków, gdzie mieszkańcy Białachowa grali w
karty.
- Każdy jeden umiał wtedy w te karty grać,
przede wszystkim w „baśkę”. Do tej gry musi
być co najmniej trzech. A teraz nie ma nikogo
do kart – zauważa z melancholią sołtys.
Do szkoły stojącej obok chodził Roman Kuśnierz od 1948 r. Były w niej cztery klasy: I –
II i III – IV. Uczęszczało przeszło 20 dzieciaków. Klasy liczyły od 5 do 8 uczniów. Było
jedno pomieszczenie klasowe, dwa pokoje i
kuchnia. Powojennych nauczycieli uczyło tu
10
nia produkcyjna, chodził na seanse do kina,
które przyjeżdżało w koniki ze Zblewa. Ojciec
na początku był temu przeciwny, bo spółdzielnie, wiadomo... Ale prędko mu to minęło, zapisał do ZSL-u, bo lubił działać. Powrotu ojca z
wojny pan Roman nie pamięta, jedynie to, jak
siedział na kolanach ciotki w bunkrze. I jeszcze Rosjanina rozpartego w fotelu, w eleganckim mundurze
W szkole i w konie na gospodarce
Trzyletnią szkołę rolniczą Roman Kuśnierz
ukończył w Zblewie. Pod koniec lat 50. istniała w ramach szkoły podstawowej... Do szkoły
chodziło też rodzeństwo - pięć sióstr. Rodzice
mieli 11 hektarów, a więc było co robić w konie. Ziemia - V klasa. Ojciec Leon tak się już
zaangażował społecznie, że został prezesem
mleczarni i SKR-ów w Zblewie.
- Ale w domu miał siłę roboczą. Inaczej mó-
Prawie samowystarczalni
Żonę Renata z domu Rogowską pan Roman
poznał, gdy jeździł do jej rodziców do Miradowa. Jej rodzice hodowali nutrie, on też. Potem
ona przychodziła do nich do Białachowa po
masło. Sporo wtedy Kuśnierze hodowali. Bydła, 6-7 krów, kury, kaczki, gęsi. Po jajka i i
mięso do sklepu się nie szło. Chleb był pieczony, masło wyrabiane, swojskie. Matka nawet
jeździła sprzedawać je na targ, a potem do
mleczarni do Zblewa. Była i maślanka dla prosiąt, twaróg robiony, zsiadłe mleko na co
dzień.
Ojciec zmarł w 1971 r. Pan Roman pracował
wtedy w Rejonowym Przedsiębiorstwie Melioracyjnym na ciężkim sprzęcie. Nauczył się w
wojsku.
- Nie było to specjalnie po myśli ojcu – bez żalu wspomina sołtys. - Ożeniłem się w 1971 r.
Jeszcze żeśmy dostali od ojca przyzwolenie
na ślub, nawet jakby mu się coś stało. I się stało. Zmarł.
Gospodarstwo w testamencie ojciec zapiał jednej z sióstr, połowę dostała mama, inne córki
pieniądze, a on nic. Jeszcze tam pracował dwa
lata, a potem, w 1973 r., sprowadzili się tu, co
centrum wsi na mieszkanie... Centrum to dobra nazwa, bo w sołectwie jest sporo porozrzucanych wybudowań i wspomniane wyżej
Białachówko.
Na swoim
Zamieszkali w domu. Stary był, z 8 m szeroki,
12 długi, słowem – nietypowy. Mieli też trosz-
Być może zaimponował tym, że jako inwalida
się nie poddał. Najpierw pracował jako dozorca, potem recepcjonista w Eltorze w Twardym
Dole, a później szył rękawice jako chałupnik
dla Pomorzanki. Do tego miał jeszcze trochę
gospodarki.
- Przyszedł stan wojenny i te ary potraktowali
jako gospodarstwo, i nie dało na nic kartek.
Ustawowo byłem rolnikiem. Owszem, kiedy
zaczynaliśmy budowę domu, to mieliśmy maciorę, prosiaki, tuczniki. Mieliśmy pół działki
ziemniaków, a pół – zboża. Trzeba się było
wykazać hodowlą i odstawiać. Z takiego kawałka ziemi.
Pani Renata przez 16 lat pracowała w sklepie,
który czasami zmieniał miejsce. Stał nawet
przy szkole w barakowozie.
Ogródek taki, żebywnim posiedzieći żebyładnie wyglądał..
kę ziemi – 52 ary. Powodziło się im nieźle. Żona pracowała w Neptunie, on na tym ciężkim
sprzęcie. Aż raz, kiedy jechał motorem do Barłożna, o 60.30 w lesie za Wielkim Bukowcem
miał wypadek. Jak to się mówi, stało drzewo.
Zmiażdżyło mu nogę...
Wykupili ten dom, zaczęli budowę. Mieli już
syna Jarosława, a po 10 latach urodził się, po
nych, ale to nie ułatwiało sprawy. Wręcz
przeciwnie - nie wypadało sobie przydzielać.
W tym czasie został też sołtysem i jest nim 35
lat.
- Żadną partią się nie skalałem - opowiada. Wybory odbywały się w szkole. Ludzi przyszło dużo. Przedtem kandydatów na sołtysów
władza przedstawiała swoich. Zupełnie jakby
Budynek szkołyz początku XXw. z zewnątrz jest ładnywotoczeniu starych drzew.
zakończeniu budowy w 1983 r., drugi syn,
Przemysław. Tak zaplanowali. Budowa trwała
długo, kilka lat. Pan Roman pracował w gminnej komisji przydziałów materiałów budowla-
przywoziła w teczce. Ale ja wygrałem jako
wolny strzelec.
Był zwykłym mieszkańcem, ale znali go i widać, mieli zaufanie. Wygrał zdecydowanie.
Białachowo – zmiany
To specyficzne sołectwo, które na mapie wyglądałoby jak rozgwiazda, i do którego wiedzie jedyna droga asfaltowa (ma ok. 30 lat),
rozwija się w zupełnie inny sposób niż inne
sołectwa w gminie Zblewo. Tu i tam widać pojedyncze nowe zabudowania i to jest zapewne
kierunek Białachowa. Dziw, że mieszka tu
około 260 ludzi. Inna sprawa, że jest tu jeszcze z 8 rolników, choć trzeba pamiętać, że cała gmina Zblewo jest rolnicza. A co tu zaszło
przez te 35 lat sołtysowania Romana Kuśnierza?
- Elektryka – lampy, woda, telefony – to po
1990 roku – wymienia sołtys. A moim największym sukcesem była pęta autobusowa i
autobus, który zaczął tu przyjeżdżać 8 razy
dziennie. To było jeszcze za naczelnika Damaszka. Nie miałem pomocy gminy. W 1989
r. miałem koparkę, skrzyknąłem ludzi. Ta
pierwsza pętla została zrobiona całkowicie
społecznie. Robiliśmy składki na dzierżawę
tej ziemi. Było dużo roboty, bo teren był podmokły... Tu taka ogólna refleksja – sołtysi powinni mieć więcej do powiedzenia.
W ogrodzie
Miasto ich nigdy nie pociągało. Z dumą oprowadzają po 15-arowym (resztę dzierżawią sąsiedzi) ogrodzie.
- Teraz ma się jakiś efekt pracy. Ogródek taki,
żeby w nim posiedzieć i żeby ładnie wyglądał. Tego nam zazdroszczą. To taki azyl, ogrodzony podwójnie świerkami i tujami.
Na ścianie starego budynku gospodarczego zaskakuje graffiti – dzieło jednego z synów.
Gruchają ozdobne gołębie... A synowie? Starszy mieszka w Starogardzie, młodszy skończył politologię, staż. Tuż po stażu przyjechał
i mówi, że jedzie do Anglii. Zupełnie ich zaskoczył. W sumie w Anglii jest pięciu Z Białąchowa. Syn uczył się tam grafiki
komputerowej. Pojechał podszlifować język,
zdobyć nauki, doświadczenie i wróci.
11
Minęło już 5 lat, kiedy to po raz pierwszy, w Publicznym Przedszkolu w Pinczynie został zorganizowany Gminny Konkurs Recytatorski pod hasłem: „Podróże przedszkolaka po świecie poezji
dziecięcej”. Tym samym te artystyczne wydarzenie już na stałe wpisało się w kalendarz imprez
pinczyńskiego przedszkola.
Przedszkolny konkurs recytatorski
Ostatniego dnia marca w Publicznym Przedszkolu w Pinczynie najmłodsi Gminy Zblewo
mieli możliwość zaprezentowania swych ulubionych wierszy i ich interpretacji. Jest to jeden z konkursów o najliczniejszej rzeszy
uczestników. W konkursie wzięły udział dzieci z Gminnego Przedszkola w Zblewie, sześciolatki ze Szkoły Podstawowej w Borzechowie
oraz Szkoły Podstawowej w Bytoni i przedszkolaki z Publicznego Przedszkola w Pinczynie. W rezultacie w konkursie udział wzięło
21 uczestników.
Konkurs został poprzedzony realizacją bloków tematycznych związanych z prozą i poezją dziecięcą oraz wystawkami ulubionych
książek i wierszy. Organizatorki konkursu: M.
Loroch, W. Grobelna, R. Jodko i A. Wiśniewska - wychowawczynie z Publicznego Przedszkola w Pinczynie zadbały również o to, by
podczas konkursu zostały zrealizowane założone cele: wdrażanie dzieci do zdrowego współzawodnictwa, rozwijanie ekspresji twórczej
dzieci, kształtowanie wrażliwości na piękno poezji i prozy dziecięcej, kształtowanie umiejętności recytacji, odpowiednie modulowanie
głosu i regulowanie oddechu.
Maluchy zainspirowane przez wychowawców
grup przedszkolnych literaturą dziecięcą bardzo emocjonalnie podchodziły do swych pierwszych publicznych wystąpień. Nie zraziła ich
nawet licznie zgromadzona publiczność i zaproszeni goście w osobach: Wójt Gminy Zblewo Krzysztof Trawicki, Dyrektor ZKiW w
Pinczynie Iwona Loroch Dyrektor Gminnego
Ośrodka Kultury w Zblewie Sylwia Peka
12
oraz redaktor Gazety Kociewskiej Mieczysława Krzywińska.
Mali recytatorzy
Bardzo miłą atmosferę podczas wystąpień
przedszkolaków tworzyła bajkowa dekoracja sali oraz ciepłe słowa Dyrektor Iwony Loroch
skierowane do dzieci. Nasi milusińscy recytowali wiersze zaproponowane przez wychowaw-
ców grup przedszkolnych oraz dobrane
samodzielnie. W murach pinczyńskiego przedszkola rozbrzmiewały znane nam wszystkim
wiersze J. Brzechwy, J. Tuwima, D. Gellner
ale też można było usłyszeć utwory Cz. Janczarskiego, L. J. Kerna czy D. Wawiłow.
Konkursowym zmaganiom uważnie przysłuchiwało się jury, pani Anna Piłat, Gizela Dering oraz Gabriela Miksza. Wieloletnie
doświadczenie zawodowe pozwoliło naszemu
szacownemu jury emerytowanych nauczycieli
dostrzec niekwestionowanych laureatów tegorocznego konkursu. Nie dało się ukryć, że mali recytatorzy podbili serca jury , które mimo
sympatii dla wszystkich uczestników musiało
wyłonić najlepszych.
I tak, w grupie dzieci 3-4-letnich I miejsce zajęła Aleksandra Kubik z Publicznego Przedszkola w Pinczynie, która w brawurowy
sposób recytowała swoją ulubioną bajeczkę
„Trzy świnki”, II miejsce otrzymała Alicja
Sobczyk z Publicznego Przedszkola w Zblewie recytując wiersz, pt. „Piesek” D. Gellner,
zaś III miejsce wywalczył Dariusz Szymański
autorską interpretacją wiersza „Sowa” J. Brzechwy, zaś wyróżnienie trafiło do rąk Olgi Bielskiej ze Zblewa.
W grupie 5-latków niekwestionowanym zwycięzcą został Mateusz Tomasiak z Publicznego Przedszkola w Pinczynie recytując wiersz
J. Brzechwy „Entliczek-Pentliczek”, II miej-
sce przypadło Karinie Rueck z Borzechowa deklamującej wiersz „Tańcowała igła z nitką” J.
Brzechwy, III równie zaszczytne miejsce otrzymała Monika Mazella z Publicznego Przedszkola w Zblewie za wiersz „Przyjęcie” D.
Gellner, wyróżnienie otrzymał Konrad Brzeziński ze Zblewa.
W grupie dzieci sześcioletnich I miejsce wywalczyła, już nie po raz pierwszy, Marta Dobosz z Publicznego Przedszkola w Pinczynie
wierszem, pt. „Dwa jeże” L.J. Kerna, II miejsce Miłosz Basara ze Szkoły Podstawowej w
Bytoni recytując wiersz „Przyjaciele zajączka” L. Wiszniewskiego, a III miejsce trafiło
do rąk Izabeli Iwanowskiej z Publicznego
Przedszkola w Pinczynie deklamującej wiersz
„Kwoka” J. Brzechwy, wyróżnienia natomiast
otrzymali: Wiktoria Grobelna z Pinczyna, Radosław Goduński z Borzechowa, Julia Kamysz z Borzechowa i Martyna Pienschke z
Bytoni.
Wielkie zaangażowanie
Tegoroczny konkurs sponsorowała firma „Me-
talhesz” pana Henryka Smukały, „Dekpol” Heleny i Mariusza Tuchlin oraz „Elpol” pana
Rafała Kosiedowskiego, „Sklep ogólnospożywczy” państwa Urszuli i Andrzeja Rytlewskich,
Wójt Gminy Zblewo oraz Rada Sołecka Wsi
Pinczyn. Dzięki hojności sponsorów możliwe
było zakupienie nagród książkowych, dyplomów i zorganizowanie poczęstunku dla naszych małych artystów.
Miłośnikiem literatury, który również przyczynił się do uświetnienia imprezy okazał się też
Wójt Gminy Zblewo Krzysztof Trawicki, który zachwycony dziecięcymi występami dodatkowo
nagradzał
wszystkie
dzieci
pamiątkowymi książeczkami.
Wielkie zaangażowanie, zarówno wychowawców grup przedszkolnych, rodziców dzieci uczęszczających do przedszkoli i szkół
Gminy Zblewo, jak i środowiska lokalnego, pozwala nie tylko mile wspólnie spędzić czas,
zorganizować najmłodszym ciekawe zajęcia,
ale też kształtować dziecięcą wyobraźnię i
wrażliwość na piękno poezji.
Renata Jodko
Uczennica Publicznej Szkoły Podstawowej im. W. Kwaśniewskiego w Zblewie laureatką
Wojewódzkiego Konkursu Języka Polskiego z Historią
Zdolna Agnieszka
Agnieszka Wojak uczęszcza do klasy szóstej szkoły podstawowej. Począwszy od najmłodszych lat wyróżnia się wysokimi
wynikami w nauce. Swoje wszechstronne zainteresowania rozwija w szkolnych kołach zainteresowań. Jednym z nich jest Szkolne Koło
Teatralne. Niejednokrotnie swoimi zdolnościami aktorskimi zadziwia szkolną widownię
oraz grono pedagogiczne.
W roku szkolnym 2007/2008 Agnieszka zajęła II miejsce w Okręgowych Eliminacjach
XXV Wojewódzkiego Konkursu Recytatorskiego Poezji Polskiej oraz III miejsce w Dekanalnym Konkursie „Wielkie są dzieła Twe Panie”.
W bieżącym roku szkolnym Agnieszka przygotowywała się do eliminacji diecezjalnych Metropolitalnego Konkursu Biblijnego w
Pelplinie pod opieką nauczyciela religii pani
Beaty Kośnik, zajmując I miejsce.
Osiągnięciem tegorocznym Agnieszki jest
zdobycie tytułu laureata konkursu interdyscyplinarnego języka polskiego z historią organizowanego przez Pomorskiego Kuratora
Oświaty.
Uczennica przygotowywała się do tego konkursu pod kierunkiem pani Haliny Jaworskiej – nauczyciela języka polskiego oraz pani Longiny
Tomaszewicz nauczyciela historii.
Prawa i przywileje laureatów:
• tytuł „Laureat Wojewódzkiego Konkursu Języka polskiego z historią”,
• celująca ocena roczna z przedmiotów objętych konkursem,
• zwolnienie ze sprawdzianu po klasie szóstej
równoznaczne z uzyskaniem najwyższego wyniku.
Agnieszka za wysokie wyniki w nauce oraz
osiągnięcia w konkursach przedmiotowych
otrzymała stypendium naukowe oraz dołączyła do grona najwybitniejszych uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej im. W.
Kwaśniewskiego w Zblewie.
Gratulujemy Agnieszce, rodzicom oraz nauczycielom.
Gabriela Prengel
13
Co nas czeka
Kalendarz imprez na 2009r.
w Gminie Zblewo
14
Jubileusze
Złoci Jubilaci... Były władze, życzenia, odznaczenia i wzruszenie
Złote Gody obchodzili Państwo Maria i Henryk Dunajscy mieszkający w Państwo Klara i Stanisław Szandrachowie mieszkający w Pinczynie
(4.05.2009).
Zblewie (12.04.2009).
Państwo Ludwika i Kazimierz Kamrowscy mieszkający w Zblewie Państwo Sylwia i Edmund Hoffmannowie mieszkający w Zblewie
(16.05.2009).
(29.04.2009).
Książki
Ścieżki Edmunda Zielińskiego
W tym roku ukazała się licząca prawie 600 stron
książka Edmunda Zielińskiego „Na ścieżkach
wspomnień”. Jest to dla gminy dzieło wyjątkowe.
Znaczna jej część opowiada o Białachowie i okolicy. Pokazuje świat, który już dawno przeminął –
lokomotyw w kłębach pary, pierwszych motorów,
pierwszego radia, żywych obyczajów i rodzinnych tradycji. Książka budzi wyobraźnię – czytasz i widzisz: tak było. I niepokój. Czy nie było
lepiej, realniej niż w tym świecie dziś – w którym
rzeczywistość miesza się z iluzją podawaną nam
jak codziennie przez choćby telewizję.
A oto notka o autorze.
E. ZIELIŃSKI - twórca ludowy, rzeźbiarz, malarz,
publicysta, propagator sztuki ludowej. Żona Danuta
z d. Kołodziejska, syn Wojciech dr nauk humanistycznych, wykładowca na UG, wnuczka Monika.
Urodził się 3.06.1940r. w Białachowie k. Starogar-
du. Syn Bernarda, przedwojennego nauczyciela i Zofii z domu Redzimska. Po ukończeniu szkoły i
zdobyciu zawodu pracował jako elektryk w Zakładach Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie (196065), w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Robót Elektrycznych i Dźwigowych w Gdyni (1970-87). Od
1961r. należy do ścisłego grona twórców ludowych.
Rzeźbi, maluje pisze artykuły i reportaże do: „Gazety Kociewskiej", „Kociewskiego Magazynu Regionalnego", kwartalnika „Twórczość Ludowa",
miesięcznika „Pomerania". Upowszechnia kulturę ludową, przekazuje swoją wiedzę innym przez prowadzenie lekcji poglądowych dla dzieci, młodzieży i
osób niepełnosprawnych. Prowadzi cykliczne warsztaty dla nauczycieli z rzeźby i malarstwa na szkle. Jego prace znajdują się w Muzeach Etnograficznych
w: Gdańsku - Oliwie, Starogardzie Gd., Krakowie,
Warszawie, Płocku, Białymstoku, Toruniu. Swoje
rzeźby i obrazy na szkle wystawiał w kraju i za grani-
cą. Laureat wielu konkursów dla twórców
ludowych. Odznaczony
Złotym i Srebrnym
Krzyżem Zasługi „Zasłużony Działacz Kultury".
Uhonorowany
medalami: Oskara Kolberga, Złotym Medalem „Za zasługi dla kultury polskiej", Medalem Gulgowskich, Medalem Bene
Merengi. Od 2005r. Honorowy Obywatel Gminy
Zblewo. Współzałożyciel i wieloletni prezes Oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Twórców Ludowych.
Oprac. Tadeusz Majewski
15
Fotoreportaż
„Harpagan” - tylko dla twardzieli. Ponad 1000 osób!
16