Wielkie imprezy!
Transkrypt
Wielkie imprezy!
nr 4 ZBLEWO maj 2009 Wielkie imprezy! egzemplarz bezpłatny W NUMERZE: M.IN. Ponad 1000 osób na „Harpaganie” ! Konkurs „Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo” O chórze zblewskim „Melodia” Wydarzenia 5-lecie istnienia zblewskiego chóru „Melodia” - 18 kwiecień „Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo” - 20 maj KURIER ZBLEWSKI. Wydawca: Urząd Gminy Zblewo – Referat ds. Promocji Gminy, Turystyki i Agroturystyki. Tel: (058) 588 43 81 wew. 50 (Elżbieta Glaza). Redaktor prowadzący Tadeusz Majewski, współpraca Piotr Madanecki, e-mail: [email protected] 2 Nasze sprawy gminne nabierają rozpędu Widać powrót do tradycji Jak okres wiosenny pobudza przyrodę do życia, tak nasze sprawy gminne nabierają rozpędu i jestem bardzo zadowolony z tego tempa. Przygotowujemy kilka inwestycji. Mam tu na myśli już potwierdzone współfinansowanie (oczywiście przez Ministerstwo Sportu i Urząd Marszałkowski) budowy następnego „orlika” w Pinczynie i – co będzie przyjemną informacją dla mieszkańców Kleszczewa – współfinansowanie przez Ministerstwo Sportu budowy przy szkole boiska wielofunkcyjnego. W trakcie przetargów są inwestycje dotyczące budowy chodników w Pinczynie i Zblewie – I etap. Dopinamy sprawy związane z budową dalszych obiektów sportowych – hali widowiskowo-sportowej w Zblewie i hali sportowej w Bytoni. Wszystko jest na dobrej drodze, aby wybudować krytą pływalnię. Wtrakcie jest przygotowywany przetarg na bardzo dużą inwestycję – budowę kanalizacji: dokończenie Zblewa, Pałubinek, Miradowo, Białachowo i Radziejewo. Po przetargu został wyłoniony wykonawca dokumentacji na budowę drogi Bytonia - Cis. Przy okazji chcę się tu pochwalić otrzymanym tytułem Menedżer Roku 2009 za najlepiej zarządzaną gminę w województwie pomorskim w kategorii gmin wiejskich. Świadczy to o tym, że utrzymujemy stały poziom, bo taki tytuł otrzymaliśmy w ubiegłym roku. Razem z wiosną ruszyło szereg inwestycji, ale również wiele imprez kulturalno-sportowych. Kalendarz imprez jest bardzo bogaty. Najbliższe są Mistrzostwa Strong Manów, Przegląd Orkiestr Dętych połączony z Wojewódzkimi Obchodami Święta Ludowego, a w lipcu 25 i 26 XI Festyn Kociewski, który budzi bardzo duże zainteresowanie. Z imprez, jakie się odbyły, warto wymienić zorganizowaną w ramach Międzygminnego Poro- Z lewej Wanda Pelowska - kronikarz chóru. zumienia Agroturystycznego, do którego należą gminy: Kaliska, Stara Kiszewa, Starogard Gdański, Lubichowo, Osieczna i Skarszewy, tym razem w Gminnym Ośrodku Kultury siódmą edycję konkursu „Nasze Kociewskie Dziedzictwo Kulturalne”, gdzie panie z KGW prezentowały swój kulinarny kunszt. Mnie ucieszył bardzo udział w tym konkursie również młodzieży z Zespołu Szkół Publicznych w Zblewie, gdzie działa kółko kulinarne. Świadczy to o tym, że nasze kociewskie tradycje kulinarne będą miały swoich kontynuatorów w następnych pokoleniach. Wygrało tę konkurencję Koło Gospodyń Wiejskich z Karolewa, które przyrządziło świetną Kaczkę po Zblewsku. Ale mnie wszystko smakowało, nie tylko ta kaczka. Ja dałbym nagrody wszystkim. W ogóle o naszych kulinariach jest coraz głośniej. Na przykład dzisiaj, w trakcie pisania tego „okienka”, doszła do mnie następna miła wiadomość - nasz przedsiębiorca pan Piotr Kropidłowski, który ma piekarnię, cukiernię oraz kwaterę agroturystyczną „Poziomka”, otrzymał specjalne wyróżnienie za produkt Kryzyski Kociewskie na Wojewódzkim Konkursie Kulinarnym w Gdańsku. Wyjątkową imprezą, która istnieje już na stałe w kalendarzu zblewskich imprez, jest „Harpagan”. Uczestniczyło w nim ponad tysiąc osób z różnych stron naszego kraju. Głównym organizatorem był dyrektor szkoły w Bytoni pan Tomasz Damaszk, któremu składam podziękowanie za tę wspaniałą formę promocji gminy. Bardzo się też cieszę, że mogę uczestniczyć w rocznicach działania zespołów kulturalnych. Ostatnio ta- ka przyjemność spotkała mnie z okazji rocznicy 5-lecia działalności chóru „Melodia”. Przy tej okazji chcę złożyć zespołowi jeszcze raz gratulacje. Ta uroczystość pokazała również, jak potrafimy pięknie bawić się razem, wykorzystując własne zdolności, talenty, umiejętności. Przypomina mi to moją młodość, kiedy to uroczystości rodzinne, wiejskie uświetniały chór, własny teatr, wspólne śpiewy. Mam wrażenie, że wielu ludziom już się przejadła skomercjalizowana telewizyjna kultura i widać powrót do tradycji. Przed występem. O zespole i pani Blandynie - str. 8. 3 VIII konkurs „Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo” Według rodzinnych przepisów Ideą konkursu jest ocalenie od zapomnienia tradycyjnej kuchni kociewskiej – mówi Elżbieta Glaza, szefowa ds. promocji Urzędu Gminy Zblewo. - Jestem pomysłodawczynią i twórczynią tego konkursu. Poszczególne edycje są oficjalnie organizowane od 7 lat. Ściągają na nie kobiety z naszego Kociewia. Założyłam sobie, że gospodarstwa agroturystyczne dodatkowo wesprze to, że ich właściciele będą mieli i będą mogli zaprezentować jakiś produkt żywnościowy związany z regionem, a w szczególności z danym gospodarstwem. Każda gospodyni, która podejmuje gości w swojej kwaterze agroturystycznej, poza tradycyjnym wyżywieniem powinna pokazać, co jest zwią- zane z jej kuchnią, na przykład domowe pierogi z różnorodnym nadzieniem, drób przygotowany na własny sposób, ryby z własnego stawu, też przygotowane na swój własny sposób, według rodzinnych przepisów, bo ważnym elementem tych kulinariów jest to, że dany produkt znajduje się na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i ten produkt ma tylko wyłączność, że ta kwatera agroturystyczna może według dodatkowych przepisów serwować, podawać. Cały czas poszukuję, szczególnie na terenie gminy Zblewo, tradycyjnych produktów rodzinnych, a co za tym idzie, zaprosiłam do konkursu kulinarnego młodzież z kółka kulinarnego zblewskiej Panie z KGWPinczyn ozdobiłyswój stół ciekawymi kukłami. Senator Andrzej Grzyb degustuje potrawy młodzieży ze szkoły w Zblewie. 4 szkoły pod przewodnictwem pani Beaty Kośnik. Była z nimi i pani dyrektor szkoły Lucyna Błaszak. Chcę zwrócić uwagę na to, że zgodnie z werdyktem jury młodzież szkolna zrobiła furorę. Tak profesjonalne przygotowanie stołu i potraw nie znajdzie się na najlepszych prestiżowych i krajowych konkursach kulinarnych. W skład jury wchodzili ludzie związani z kuchnią kociewską: senator Andrzej Grzyb, twórca portalu poszukiwaczesmaku Artur Michna, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Tadeusz Plichta, regionalistka i właścicielka agropensjonatu w Kręskim Młynie Renata Drężek. Nagrodę otrzymała wyżej wymieniona młodzież. Gospodynie ze Zblewa, podobnie jak inne z KGW, w strojach kociewskich. Rodzina Heroldów przy swoim stoisku m. in. ze znakomitymi wędlinami kociewskimi. I miejsce zdobyło Koło Gospodyń Wiejskich Karolewo z gminy Zblewo – za kaczkę kociewską, II miejsce - pani Elżbieta Gornowicz za chleb, III - przedsiębiorstwo „Herold” za wędliny regionalne i w ogóle całokształt pracy. Były też trzy wyróżnienia, które otrzymały: pani Mieczysława Ciorpioł z kwatery agroturystycznej w Cisie, pani Zofia Kolasińska z gminy Osieczna i pani Gabriela Firgon z Karczmy pod Wygodą w Suminie. W sumie było dwadzieścia stoisk z gmin członkowskich Międzygminnego Porozumienia Agroturystycznego Kociewie z siedzibą w Zblewie. Jury oceniało stół kociewski pod względem walorów smakowych prezentowanych potraw, estetyki prezentacji stołu (naczynia, serwety regionalne, ozdoby) i wykazania związku prezentowanych potrwa z regionem kociewskim... Impreza była tak dużej rangi, że bardzo chętnie przyjechała do nas redaktor Maria Kańska z TVP 3. Program będzie emitowany 6 czerwca w bloku regionalnym o Kociewiu. Gospodynie z Karolewa sprawiły dużą niespodziankę, a raczej sprawiła ją przygotowana przez panie Kaczka po Zblewsku. Wójt gminyZblewo KrzysztofTrawicki gratuluje młodzieżyze Zblewa. Dzięki niej kulinarna tradycja będzie kontynuowana. 5 Siódmy Konkurs „Nasze Kociewskie Kulinarne Dziedzictwo” w oczach redaktora naczelnego Wygrała dyrda Międzygminne Porozumienie Agroturystyka Kociewia zorganizowało siódmą już edycję konkursu kulinarnego Nasze kociewskie kulinarne dziedzictwo. Komisja konkursowa złożona z grona kociewskich smakoszy - senatora Andrzeja Grzyba, redaktora naczelnego portalu Poszukiwacze Smaku Artura Michny oraz właścicielki pensjonatu w Kręgskim Młynie Renaty Drężek, wyłoniła trzech zwycięzców. Wręczono też wyróżnienia oraz Wyróżnienie Specjalne Poszukiwaczy Smaku. Nastrój, jak co roku, umilała Kapela Kociewska. Do konkursu stanęło 18 uczestniczek, z których każda przygotowała co najmniej jedną propozycję o charakterze regionalnym. Wszystkie panie pojawiły się na imprezie w ludowych strojach, a swoje propozycje ustawiły na udekorowanych stołach. Jury oceniało potrawy pod kątem ich walorów smakowych, związku z regionem oraz estetyki stołu. Ciekawy stolik przygotowała Gabriela Firgon z Sumina, która wraz z koleżanką smażyła na żywo ruchanki oraz częstowałą tajemniczym winem Maryli. Bardzo dobry pasztet przygotowała Mieczysława Cierpioł z Cisa. Towarzyszyło mu osiem różnych zimnych sosów, od słodkich owocowych, przez ziołowe, po pikantne. Smakowała nam też bardzo aromatyczna zupa grzybowa Zofii Kolasińskiej z Osiecznej. - Poziom tegorocznego konkursu jest znacznie wyższy niż jeszcze kilka lat temu - oceniła w wypowiedzi dla portalu Poszukiwacze Smaku Renata Drężek. - Pamiętam, jak na jeszcze parę lat temu ta impreza była bardzo skromna. Dziś uczestników jest znacznie więcej, więcej jest też potraw, podniosła się też ich jakość oraz pomysłowość gospodyń. Rzeczywiście, w porównaniu z ubiegłym rokiem liczba uczestników zwiększyła się o połowę - z 13 w ub. r. do 18 w roku bieżącym. Do najciekawszych propozycji, które w tym roku pokazano na kociewskim konkursie kulinarnym należały bez wątpienia dania z dyrdy (dyrda to po kociewsku kaczka) przygotowane przez panie z KGW Karolewo. Na ich stole znalazła się dyrda pieczona w żurawinie, okrasa z dyrdy oraz bardzo dobra czernina. Panie z KGW pojawiły się na kociewskim konkursie kulinarnym po raz pierwszy, ale od razu zaprezentowały najwyższe umiejętności kulinarne. Nic dziwnego zatem, że zajęły przebojem Serdeczny śmiech autora artykułu Artura Michny i pani Elżbiety Gornowicz świadczy o identycznych upodobaniach kulinarnych. Pan Artur wręcza mistrzyni kuchni dyplom PoszukiwaczySmaku. 6 portalu www.poszukiwaczesmaku.pl Artura Michny. pierwsze miejsce i otrzymały główną nagrodę jury. Kaczki z Karolewa były bez wątpienia pyszne, ale odkryciem roku uznaliśmy jednak coś innego - biedachleb ze śruty oraz polewkę wiśniową. Te dwie ciekawostki znaleźliśmy na bogato zastawionym swojskimi wyrobami stole Elżbiety Gornowicz z Osówka. - Chleb ze śruty pieczono na Kociewiu jeszcze kilkadziesiąt lat temu - wyjaśniła nam pani Elżbieta ale wraz z nastaniem mody na białe pieczywo pszenne, pamięć o ciężkim chlebie ze śruty powoli zaginęła, zwłaszcza że był on symbolem niedostatku. Biedachleb ze śruty, o jakże zbawiennym działaniu na nasze przewody pokarmowe, okazał się zaskakująco delikatny. Jego zbita, ale całkiem miękka konsystencja oraz ciekawy smak ujął Poszukiwaczy Smaku do tego stopnia, ze postanowili oni przyznać mu Specjalne Wyróżnienie Poszukiwaczy Smaku. Do wyróżnienia dopisaliśmy także wiśniową polewkę na kwaśnej śmietanie i maślance z wiśniami macerowanymi w occie i cukrze. Elżbieta Gornowicz wyjaśniła, że taką polewkę jadało się kiedyś Senator i autor książki kucharskiej o naszym kociewskim jeściu degustuje potrawy na stoisku pań do tłuczonych ziemniaków. z Karolewa. Jurorzy przyznali specjalne wyróżnienie naj- ki przygotowały cały kociewski stół z Imprezę uwieczniła na swoich taśmach ekipa młodszym uczestnikom konkursu – młodzieży szandarem, golcami, chłodnikiem i bardzo doTelewizji Gdańsk. Materiał ma się ukazać 6 z Zespołu Szkół Publicznych w Zblewie, w któ- brym grysikiem z jagodami. czerwca w ramach Magazynu Kociewskiego rym działa regionalne kółko kulinarne. DzieciaMarii Kańskiej. Bytonia. Marsz na Orientację „Harpagan” Ponad tysiąc osób! 37. edycja „Harpagana” była pod każdym względem rekordowa. Najważniejszy rekord dotyczył frekwencji – było ponad tysiąc osób. Taka liczba musi budzić wielki szacunek – ponad tysiąc osób, w tym zdecydowana większość zawodników (na wielu imprezach nie ma tylu kibiców). - Padł też rekord trasy – mówi dyrektor szkoły w Bytoni i organizator „Harpagana” Tomasz Damaszk. - Trasa, wiodąca między innymi przez Konarzyny, Ocypel, liczyła 100 kilometrów. Najlepszy zawodnik pokonał ją w 13,5 godziny. Harpagan to oczywiście impreza dla... harpaganów, czyli osób, które nie mają jakichś szczególnych wymagań, jeżeli idzie o zakwaterowanie czy wyżywienie. Poza tym przez większość czasu zawodnicy byli w trasie. Ale i tak było to dla szkoły wielkie przedsięwzięcie logistyczne. Ulubionym z konieczności posiłkiem był żurek. Z konieczności, bo każdy otrzymywał go w ramach wpisowego. Inny rekord. Samo wręczanie nagród trwało półtorej godziny. Wyniki i zdjęcia z imprezy pokazujemy na stronie www.zblewo.kociewiacy.pl. Są też zamieszczone na stronie szkoły: www.szkolabytonia.pl. Fotoreportaż str. 16. „Harpagan” to impreza dla twardzieli. Walka toczy się przede wszystkim w nocy - walka ze zmęczeniem i o jak najlepsze miejsce. Na zdjęciu zawodnicyprzed startem. 7 Przecież takie spotkania, uczestnictwo w chórze, to wydłużenie młodości. Nie jestem na boku, tylko uczestniczę, współtworzę... Śpiew w chórze to dar dla społeczności O chórze zblewskim Melodia, który obchodził ostatnio 5-lecie istnienia z księdzem proboszczem Zenonem Góreckim rozmawia Tadeusz Majewski. dekanat obejmuje oprócz parafii naszej gminy dwie parafie w gminie Kaliska – Piece i Kaliska oraz Starą Kiszewę. - Starą Kiszewę? Mówią, że to już Kaszuby. No właśnie, przy okazji – jak Ksiądz Pro- Wydawałoby się, że mamy czas niesprzyjają- boszcz na to patrzy: Stara Kiszewa – już Kaszucy chórom. Wszędzie dominuje głośny śpiew bi czyjeszcze Kociewiacy? i muzyka młodych wywodząca się z rocka. - Tam rzeka dzieli. Między kościołem a plebaCzy są jakieś znaki, że chóry wracają na sce- nią płynie rzeka. Kościół na Kociewiu, a plebany, jak to było przed „epoką telewizora” i moc- nia na Kaszubach (śmiech)... - Koncert chórów też zdobył już sobie renonego brzmienia? - Chóry, w ogóle zespoły śpiewacze, przecho- mę. W zblewskim kościele jest bardzo dobry dzą renesans. Mogę to powiedzieć na podsta- klimat, akustyka... Widać, a raczej słychać to wie tego, co dzieje się w naszej diecezji. było podczas ubiegłorocznego występu gospeWiem, że powstają chóry nowe albo reaktywu- lowego chóru z Wiednia, który wystąpił tu w ją się stare. Kuria organizuje w swoich rejo- ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki nach duszpasterskich przeglądy chórów. Gospel. Ludzie wypełniali szczelnie wnętrze Przykładowo w tym roku był koncert chórów kościoła i wspaniale reagowali. Czy kiedyśbęw kościele św. Wojciecha w Starogardzie. Al- dą tak reagowaćsłuchając naszych chórów? bo weźmy Czersk – tam koncert ma już kilku- - Muzyka gospel jest zupełnie inna od naszej. nastoletnią tradycję. Zblewo – w tym roku Oczywiście też chrześcijańska, ale zupełnie inpiąty koncert, Czersk, Starogard to są nasze ini- na. Ale ten występ to również przykład, że mucjatywy oddolne, niezależne od tego, co Kuria zyka staje się bardziej nośna, gdy jest Ks. proboszcz Zenon Górecki wręcza kwiaty organizuje. Do tego na poziom kultury śpiewa- odpowiednie wnętrze, akustyka, ubiory. Dzię- pani Blandynie. czej w naszej gminie wpływa impreza, jaką or- ki temu wszystkiemu w kościele powstaje swoganizują parafia i szkoła w Zblewie – jego rodzaju misterium, jak w przypadku Dekanalny Przegląd Kolęd i Pastorałek. W tamtego występu. Bo gospel to była przecież ża się koncert, to tych prób jest więcej... Zatym roku odbył się po raz jedenasty. Organiza- modlitwa w odpowiednim wnętrzu, wnętrzu proponowano jej, żeby gmina miała swój torką jest katechetka pani Beata Kośnik. Nasz kościoła. chór. Podjęła się tego mając świadomość, że - Podczas imprezy związanej z 5-leciem chóru jest to dla niej duże ograniczenie czasu. Melodia mówił ksiądz o roli takiego chóru w - Mówił ksiądz o chórzyście emerycie... miejscowości Zblewo. Roli na niwie religijnej, - Pani Blandyna ma trzech synów. Szymon patriotycznej i rozrywkowej. Trzy takie wyraź- jest studentem, Paweł – w tym roku ma matunie i oddzielne obszary życia. Przy okazji wy- rę, najmłodszy - Tomek (LO) śpiewa w chószło, że ksiądz doskonale zna wszystkie rze. Mówiłem „najmłodszy emeryt”, Melodia chórzystki i najmłodszego chórzystę emeryta. to jest zespół emerytów i rencistów. Ale w tej - Każdą osobę znam, bo to moi parafianie.. Co rodzinie śpiew to sprawa wielopokoleniowa. do tej roli... Trzeba powiedzieć, że u nas w śro- Blandyna śpiewa, babcia, pani Jadwiga Steczdowisku kultura śpiewacza jest wysoka. Istnie- kowska również śpiewa, to i śpiewają chłopcy. je kilka chórów. Chór Melodia, Chór Natomiast w chórze Cecylia jest już inny przeParafialny p.w. Świętej Cecylii z tradycją po- krój wiekowy – czworo młodych, inni w średnad 100-letnią i Schola Dziecięca Sum Sum nim wieku (do 50. lat). Corda, też z tradycją około 20 lat. Cecylię pro- - Panie wystąpiływślicznych strojach... wadzi organista parafialny Waldemar Klejna. - Uszyła je pani Terenia Krzyżyńska, krawcoBlandyna Czaja prowadzi Scholę i Melodię. wa, ale nie tylko szyje. Pani Terenia ma przy- Podczas uroczystości 5-lecia Melodii wśród gotowane teczki z utworami – mają ich z 50 – tych wszystkich gwiazd– chórzystekpani Blan- 60. I każda osoba przed jakąś autokarową wydyna Czaja była super gwiazdą. I prowadzi aż cieczką taki śpiewnik otrzymuje... Potrafią dwa zespoły... Taka pani to skarb dla kultury śpiewać przez kilka godzin. Zblewa. - Wróćmy do tej potrójnej roli chórów. Czy to - Jest nauczycielką, zajmuje się nauczaniem po- się nie przenika? czątkowym w zblewskiej szkole, ma przygoto- - Przenika się, ale na przykład chór parafialny wanie muzyczne. W jej przypadku to bardzo ma monopol na pieśni religijne. Melodia śpieważne. Jest Blandyna od strony muzycznej li- wa w większości pieśni ludowe, patriotyczne, derką... Wkłada w tę działalność mnóstwo pra- ale również i religijne. Kultywuje tradycje Ks. proboszcz Zenon Górecki: - Chóry, w ogóle cy. Ma co najmniej trzy próby w tygodniu – śpiewu ludowego. W całym ich repertuarze raz w tygodniu pracuje z Melodią, śpiewa w jest pogoda ducha... Co do tego przenikania zespołyśpiewacze, przechodzą renesans. Cecylii, raz pracuje ze Scholą. Czyli dwa razy się. Część osób z Melodii śpiewa w Cecylii. prowadzi i jeszcze raz uczestniczy. A gdy zbli- Poza tym w repertuarze Melodii pewnie jedna 8 Chórzystki zespołu Melodia i wszyscyci, którzyprzyczynili się do rozwoju chóru. trzecia utworów ma charakter religijny... Tak, to się przenika. Kiedy chór Cecylia ma ogniska, śpiewa różne biesiadne pieśni. A jak jest pielgrzymka, co roku parafia organizuje kilkudniową – to też śpiewamy pieśni, i pobożne, i patriotyczne, i ludowe. - Panie śpiewały w GOK-u Abba Ojcze, a więc utwór religijny. Mówił ksiądz, że są młode, bo to zaśpiewały... - Panie są młode, bo mają 5 lat, a śpiewały hymn z roku 1991 – ze Światowego Dnia Młodzieży na Jasnej Górze pod przewodnictwem Jana Pawła II. Każdy Światowy dzień Młodzieży ma swój hymn. To najczęściej proste śpiewy, łatwa melodia, żeby śpiewały miliony... Co do tej młodości. Przecież takie spotkania, uczestnictwo w chórze, to wydłużenie młodości. Nie jestem na boku, tylko uczestniczę, współtworzę. Coś daję środowisku, swój czas, swój talent, żeby było milej. To jest obdarowanie - mój dar dla lokalnej społeczności. Poza tym na koncertach prezentują swój dorobek. To uczestnictwo jest też bardzo ważne. Można też i podpatrzeć innych. To jest twórcze. - Kilka słówo poziomie... - Jest dobrze. Poziom chóru wzrasta... - Tradycja odżywa. To ważne, kiedy, ogólnie mówiąc, kusi i wygrywa telewizori biernysposób życia. - Nie do końca tak jest. Z przyjemnością pa- trzę, jaki jest ruch na zblewskim „orliku”, jak się tam uwija dzieciarnia i młodzież. No ale ze sportem chóry nie wygrają. Tu trzeba mieć trochę talentu, taka to jest dyscyplina, a kopać piłkę każdy potrafi. - Na zakończenie. Jest tu ksiądz od 1996 roku. Skąd ksiądz przybył? - Z Borów Tucholskich, konkretnie z Raciąża koło Tucholi... Czy czuje się Kociewiakiem? Ja jestem Polakiem, dla mnie to sprawa najważniejsza. Potem dopiero regiony, miasta, gminy… Rozmawiał Tadeusz Majewski Bytonia. Niedługo nadanie imienia szkoły Nie szukali nikogo ze świata Nowy budynek szkoły w Bytoni ma już 7 lat. Wcześniej mieściła się „od wieku wieków” w budynku przy berlince. Szkoła nie ma jak dotąd patrona w przeciwieństwie do szkół w Zblewie (im. Kwaśniewskiego) czy w Pinczynie (podstawówka im. Bohaterów Westerplatte, gimnazjum – ks. Hoffmanna). Sprawa nadania imienia szkole w Bytoni trwa od ubiegłego roku. Od początku „głównym” i bezspornym kandydatem na patrona placówki był Edmund Dywelski, były dyrektor szkoły, człowiek, którego w życiu spotkało tyle niezwykłych zdarzeń, że można by nimi obdarować kilka osób. Cały pamiętnik tego wspaniałego człowieka opublikowaliśmy w odcinkach w „Kurierze Zblewskim”, znajduje się też na stronie www.zblewo.kociewiacy.pl. Nadanie imienia odbędzie się w niedzielę 14 czerwca. Powstanie oczywiście kącik patrona, w pracowni pani Danuty Trzeciak wykonany zostanie sztandar, w dniu uroczystości odsłonięta będzie również pamiątkowa tablica. - Naszą ideą, kiedy dyskutowaliśmy na temat patrona szkoły, było to, by nie szukać nikogo ze świata, a konkretnej osoby stąd. Edmund Dywelski był wielkim i prawym człowiekiem, wspaniałym nauczycielem, dyrektorem i – już na emeryturze – bardzo aktywnym społecznikiem – skomentował wybór patrona dyrektor szkoły Tomasz Damaszk. Tadeusz Majewski 9 Białachowo - centrum. Stara szkoła z początku XX w., sklepik, rondo PKS, krzyżówka ul. Białachowskiej z nieutwardzonymi drogami. Te się rozchodzą w 6 kierunkach. - Plan tego sołectwa wyglądałby jak rozgwiazda. My stąd wszędzie dojedziemy – powie sołtys Roman Kuśnierz. Sołtys z najdłuższym stażem Schludniutkie obejście, trawniki, gołębie, miejsca wypoczynkowe. I system luster, dzięki którym gospodarze Renata i Roman Kuśnierz widzą z kuchni, kto stoi przy furcie. Podobnie w ogrodzie. W jednym z pokojów luneta astronomiczna... - To moje dodatkowe hobby – zauważa na koniec rozmowy pan Roman. Trochę szkoda takiego astronomicznego tematu, ale dziś interesuje nas życiorys – sołtysa o najdłuższym stażu w powiecie starogardzkim. ośmiu i chwilowo jeszcze jeden. Za czasów pana Romana - Giełdon i Sikorowa. Numerem 1 z gier na przerwach była gra na pieniądze o mur. Nauczyciele za to ganiali. Po szkole popularna była zabawa w „koło”. Piłka nożna nie cieszyła się popularnością, bo nie było... piłki. Od najmłodszych lat Roman Kuśnierz chodził z ojcem – zapalonym wędkarzem nad jezioro Gregorek i Raduńskie, leżące między Białachowem a Miradowem. Do Białachówka, gdzie w miejscu majątku Hermana postała spółdziel- wiąc, ojciec był szefem, a oni pracowali – śmieje się pan Roman. Co się wtedy uprawiało... Ziemniaki (szły na eksport) – bez stonki czy zarazy ziemniaczanej, zboża, obowiązkowe buraki cukrowe. To nic, że na ziemi V klasy. Jak odgórnie szło, że uprawiać, to musiały rosnąć, Dużo brukwi, obok siana podstawy karmy dla bydła. Pracy było mnóstwo. Też i przy dwóch koniach, jakie mieli. Niby koń niewiele kosztuje i mało przy nim pracy „niby żre wszystko, ale za to czysto”. Wieś była zdecydowanie rolnicza Prawie wszyscy w Białachowie byli rolnikami, ze 30 rodzin. Do Zblewa szło się drogą białachowską, wtedy polną, krzywą. Teraz ta droga jest asfaltową ulicą Białachowską, która – co ciekawe - należy jako ulica do Zblewa, ale od 35 lat, jak pan Roman jest sołtysem, opiekuje się nią on, a nie sołtys Zblewa. Renata i Roman Kuśnierz wogrodzie wypoczynkowym. Dziecko czasów okupacji Roman Kuśnierz urodził się 16.12.1942 r. w Białachowie. Jest więc dzieckiem czasów okupacji. Jego rodzice „daleko nie odeszli” od swoich rodzinnych miejscowości. Ojciec Leon pochodził z Zielonej Góry (gm. Lubichowo), mama, Helena z domu Trawińska – z Wielkiego Bukowca. Poznali się tu, w sklepiku dziadków, gdzie mieszkańcy Białachowa grali w karty. - Każdy jeden umiał wtedy w te karty grać, przede wszystkim w „baśkę”. Do tej gry musi być co najmniej trzech. A teraz nie ma nikogo do kart – zauważa z melancholią sołtys. Do szkoły stojącej obok chodził Roman Kuśnierz od 1948 r. Były w niej cztery klasy: I – II i III – IV. Uczęszczało przeszło 20 dzieciaków. Klasy liczyły od 5 do 8 uczniów. Było jedno pomieszczenie klasowe, dwa pokoje i kuchnia. Powojennych nauczycieli uczyło tu 10 nia produkcyjna, chodził na seanse do kina, które przyjeżdżało w koniki ze Zblewa. Ojciec na początku był temu przeciwny, bo spółdzielnie, wiadomo... Ale prędko mu to minęło, zapisał do ZSL-u, bo lubił działać. Powrotu ojca z wojny pan Roman nie pamięta, jedynie to, jak siedział na kolanach ciotki w bunkrze. I jeszcze Rosjanina rozpartego w fotelu, w eleganckim mundurze W szkole i w konie na gospodarce Trzyletnią szkołę rolniczą Roman Kuśnierz ukończył w Zblewie. Pod koniec lat 50. istniała w ramach szkoły podstawowej... Do szkoły chodziło też rodzeństwo - pięć sióstr. Rodzice mieli 11 hektarów, a więc było co robić w konie. Ziemia - V klasa. Ojciec Leon tak się już zaangażował społecznie, że został prezesem mleczarni i SKR-ów w Zblewie. - Ale w domu miał siłę roboczą. Inaczej mó- Prawie samowystarczalni Żonę Renata z domu Rogowską pan Roman poznał, gdy jeździł do jej rodziców do Miradowa. Jej rodzice hodowali nutrie, on też. Potem ona przychodziła do nich do Białachowa po masło. Sporo wtedy Kuśnierze hodowali. Bydła, 6-7 krów, kury, kaczki, gęsi. Po jajka i i mięso do sklepu się nie szło. Chleb był pieczony, masło wyrabiane, swojskie. Matka nawet jeździła sprzedawać je na targ, a potem do mleczarni do Zblewa. Była i maślanka dla prosiąt, twaróg robiony, zsiadłe mleko na co dzień. Ojciec zmarł w 1971 r. Pan Roman pracował wtedy w Rejonowym Przedsiębiorstwie Melioracyjnym na ciężkim sprzęcie. Nauczył się w wojsku. - Nie było to specjalnie po myśli ojcu – bez żalu wspomina sołtys. - Ożeniłem się w 1971 r. Jeszcze żeśmy dostali od ojca przyzwolenie na ślub, nawet jakby mu się coś stało. I się stało. Zmarł. Gospodarstwo w testamencie ojciec zapiał jednej z sióstr, połowę dostała mama, inne córki pieniądze, a on nic. Jeszcze tam pracował dwa lata, a potem, w 1973 r., sprowadzili się tu, co centrum wsi na mieszkanie... Centrum to dobra nazwa, bo w sołectwie jest sporo porozrzucanych wybudowań i wspomniane wyżej Białachówko. Na swoim Zamieszkali w domu. Stary był, z 8 m szeroki, 12 długi, słowem – nietypowy. Mieli też trosz- Być może zaimponował tym, że jako inwalida się nie poddał. Najpierw pracował jako dozorca, potem recepcjonista w Eltorze w Twardym Dole, a później szył rękawice jako chałupnik dla Pomorzanki. Do tego miał jeszcze trochę gospodarki. - Przyszedł stan wojenny i te ary potraktowali jako gospodarstwo, i nie dało na nic kartek. Ustawowo byłem rolnikiem. Owszem, kiedy zaczynaliśmy budowę domu, to mieliśmy maciorę, prosiaki, tuczniki. Mieliśmy pół działki ziemniaków, a pół – zboża. Trzeba się było wykazać hodowlą i odstawiać. Z takiego kawałka ziemi. Pani Renata przez 16 lat pracowała w sklepie, który czasami zmieniał miejsce. Stał nawet przy szkole w barakowozie. Ogródek taki, żebywnim posiedzieći żebyładnie wyglądał.. kę ziemi – 52 ary. Powodziło się im nieźle. Żona pracowała w Neptunie, on na tym ciężkim sprzęcie. Aż raz, kiedy jechał motorem do Barłożna, o 60.30 w lesie za Wielkim Bukowcem miał wypadek. Jak to się mówi, stało drzewo. Zmiażdżyło mu nogę... Wykupili ten dom, zaczęli budowę. Mieli już syna Jarosława, a po 10 latach urodził się, po nych, ale to nie ułatwiało sprawy. Wręcz przeciwnie - nie wypadało sobie przydzielać. W tym czasie został też sołtysem i jest nim 35 lat. - Żadną partią się nie skalałem - opowiada. Wybory odbywały się w szkole. Ludzi przyszło dużo. Przedtem kandydatów na sołtysów władza przedstawiała swoich. Zupełnie jakby Budynek szkołyz początku XXw. z zewnątrz jest ładnywotoczeniu starych drzew. zakończeniu budowy w 1983 r., drugi syn, Przemysław. Tak zaplanowali. Budowa trwała długo, kilka lat. Pan Roman pracował w gminnej komisji przydziałów materiałów budowla- przywoziła w teczce. Ale ja wygrałem jako wolny strzelec. Był zwykłym mieszkańcem, ale znali go i widać, mieli zaufanie. Wygrał zdecydowanie. Białachowo – zmiany To specyficzne sołectwo, które na mapie wyglądałoby jak rozgwiazda, i do którego wiedzie jedyna droga asfaltowa (ma ok. 30 lat), rozwija się w zupełnie inny sposób niż inne sołectwa w gminie Zblewo. Tu i tam widać pojedyncze nowe zabudowania i to jest zapewne kierunek Białachowa. Dziw, że mieszka tu około 260 ludzi. Inna sprawa, że jest tu jeszcze z 8 rolników, choć trzeba pamiętać, że cała gmina Zblewo jest rolnicza. A co tu zaszło przez te 35 lat sołtysowania Romana Kuśnierza? - Elektryka – lampy, woda, telefony – to po 1990 roku – wymienia sołtys. A moim największym sukcesem była pęta autobusowa i autobus, który zaczął tu przyjeżdżać 8 razy dziennie. To było jeszcze za naczelnika Damaszka. Nie miałem pomocy gminy. W 1989 r. miałem koparkę, skrzyknąłem ludzi. Ta pierwsza pętla została zrobiona całkowicie społecznie. Robiliśmy składki na dzierżawę tej ziemi. Było dużo roboty, bo teren był podmokły... Tu taka ogólna refleksja – sołtysi powinni mieć więcej do powiedzenia. W ogrodzie Miasto ich nigdy nie pociągało. Z dumą oprowadzają po 15-arowym (resztę dzierżawią sąsiedzi) ogrodzie. - Teraz ma się jakiś efekt pracy. Ogródek taki, żeby w nim posiedzieć i żeby ładnie wyglądał. Tego nam zazdroszczą. To taki azyl, ogrodzony podwójnie świerkami i tujami. Na ścianie starego budynku gospodarczego zaskakuje graffiti – dzieło jednego z synów. Gruchają ozdobne gołębie... A synowie? Starszy mieszka w Starogardzie, młodszy skończył politologię, staż. Tuż po stażu przyjechał i mówi, że jedzie do Anglii. Zupełnie ich zaskoczył. W sumie w Anglii jest pięciu Z Białąchowa. Syn uczył się tam grafiki komputerowej. Pojechał podszlifować język, zdobyć nauki, doświadczenie i wróci. 11 Minęło już 5 lat, kiedy to po raz pierwszy, w Publicznym Przedszkolu w Pinczynie został zorganizowany Gminny Konkurs Recytatorski pod hasłem: „Podróże przedszkolaka po świecie poezji dziecięcej”. Tym samym te artystyczne wydarzenie już na stałe wpisało się w kalendarz imprez pinczyńskiego przedszkola. Przedszkolny konkurs recytatorski Ostatniego dnia marca w Publicznym Przedszkolu w Pinczynie najmłodsi Gminy Zblewo mieli możliwość zaprezentowania swych ulubionych wierszy i ich interpretacji. Jest to jeden z konkursów o najliczniejszej rzeszy uczestników. W konkursie wzięły udział dzieci z Gminnego Przedszkola w Zblewie, sześciolatki ze Szkoły Podstawowej w Borzechowie oraz Szkoły Podstawowej w Bytoni i przedszkolaki z Publicznego Przedszkola w Pinczynie. W rezultacie w konkursie udział wzięło 21 uczestników. Konkurs został poprzedzony realizacją bloków tematycznych związanych z prozą i poezją dziecięcą oraz wystawkami ulubionych książek i wierszy. Organizatorki konkursu: M. Loroch, W. Grobelna, R. Jodko i A. Wiśniewska - wychowawczynie z Publicznego Przedszkola w Pinczynie zadbały również o to, by podczas konkursu zostały zrealizowane założone cele: wdrażanie dzieci do zdrowego współzawodnictwa, rozwijanie ekspresji twórczej dzieci, kształtowanie wrażliwości na piękno poezji i prozy dziecięcej, kształtowanie umiejętności recytacji, odpowiednie modulowanie głosu i regulowanie oddechu. Maluchy zainspirowane przez wychowawców grup przedszkolnych literaturą dziecięcą bardzo emocjonalnie podchodziły do swych pierwszych publicznych wystąpień. Nie zraziła ich nawet licznie zgromadzona publiczność i zaproszeni goście w osobach: Wójt Gminy Zblewo Krzysztof Trawicki, Dyrektor ZKiW w Pinczynie Iwona Loroch Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Zblewie Sylwia Peka 12 oraz redaktor Gazety Kociewskiej Mieczysława Krzywińska. Mali recytatorzy Bardzo miłą atmosferę podczas wystąpień przedszkolaków tworzyła bajkowa dekoracja sali oraz ciepłe słowa Dyrektor Iwony Loroch skierowane do dzieci. Nasi milusińscy recytowali wiersze zaproponowane przez wychowaw- ców grup przedszkolnych oraz dobrane samodzielnie. W murach pinczyńskiego przedszkola rozbrzmiewały znane nam wszystkim wiersze J. Brzechwy, J. Tuwima, D. Gellner ale też można było usłyszeć utwory Cz. Janczarskiego, L. J. Kerna czy D. Wawiłow. Konkursowym zmaganiom uważnie przysłuchiwało się jury, pani Anna Piłat, Gizela Dering oraz Gabriela Miksza. Wieloletnie doświadczenie zawodowe pozwoliło naszemu szacownemu jury emerytowanych nauczycieli dostrzec niekwestionowanych laureatów tegorocznego konkursu. Nie dało się ukryć, że mali recytatorzy podbili serca jury , które mimo sympatii dla wszystkich uczestników musiało wyłonić najlepszych. I tak, w grupie dzieci 3-4-letnich I miejsce zajęła Aleksandra Kubik z Publicznego Przedszkola w Pinczynie, która w brawurowy sposób recytowała swoją ulubioną bajeczkę „Trzy świnki”, II miejsce otrzymała Alicja Sobczyk z Publicznego Przedszkola w Zblewie recytując wiersz, pt. „Piesek” D. Gellner, zaś III miejsce wywalczył Dariusz Szymański autorską interpretacją wiersza „Sowa” J. Brzechwy, zaś wyróżnienie trafiło do rąk Olgi Bielskiej ze Zblewa. W grupie 5-latków niekwestionowanym zwycięzcą został Mateusz Tomasiak z Publicznego Przedszkola w Pinczynie recytując wiersz J. Brzechwy „Entliczek-Pentliczek”, II miej- sce przypadło Karinie Rueck z Borzechowa deklamującej wiersz „Tańcowała igła z nitką” J. Brzechwy, III równie zaszczytne miejsce otrzymała Monika Mazella z Publicznego Przedszkola w Zblewie za wiersz „Przyjęcie” D. Gellner, wyróżnienie otrzymał Konrad Brzeziński ze Zblewa. W grupie dzieci sześcioletnich I miejsce wywalczyła, już nie po raz pierwszy, Marta Dobosz z Publicznego Przedszkola w Pinczynie wierszem, pt. „Dwa jeże” L.J. Kerna, II miejsce Miłosz Basara ze Szkoły Podstawowej w Bytoni recytując wiersz „Przyjaciele zajączka” L. Wiszniewskiego, a III miejsce trafiło do rąk Izabeli Iwanowskiej z Publicznego Przedszkola w Pinczynie deklamującej wiersz „Kwoka” J. Brzechwy, wyróżnienia natomiast otrzymali: Wiktoria Grobelna z Pinczyna, Radosław Goduński z Borzechowa, Julia Kamysz z Borzechowa i Martyna Pienschke z Bytoni. Wielkie zaangażowanie Tegoroczny konkurs sponsorowała firma „Me- talhesz” pana Henryka Smukały, „Dekpol” Heleny i Mariusza Tuchlin oraz „Elpol” pana Rafała Kosiedowskiego, „Sklep ogólnospożywczy” państwa Urszuli i Andrzeja Rytlewskich, Wójt Gminy Zblewo oraz Rada Sołecka Wsi Pinczyn. Dzięki hojności sponsorów możliwe było zakupienie nagród książkowych, dyplomów i zorganizowanie poczęstunku dla naszych małych artystów. Miłośnikiem literatury, który również przyczynił się do uświetnienia imprezy okazał się też Wójt Gminy Zblewo Krzysztof Trawicki, który zachwycony dziecięcymi występami dodatkowo nagradzał wszystkie dzieci pamiątkowymi książeczkami. Wielkie zaangażowanie, zarówno wychowawców grup przedszkolnych, rodziców dzieci uczęszczających do przedszkoli i szkół Gminy Zblewo, jak i środowiska lokalnego, pozwala nie tylko mile wspólnie spędzić czas, zorganizować najmłodszym ciekawe zajęcia, ale też kształtować dziecięcą wyobraźnię i wrażliwość na piękno poezji. Renata Jodko Uczennica Publicznej Szkoły Podstawowej im. W. Kwaśniewskiego w Zblewie laureatką Wojewódzkiego Konkursu Języka Polskiego z Historią Zdolna Agnieszka Agnieszka Wojak uczęszcza do klasy szóstej szkoły podstawowej. Począwszy od najmłodszych lat wyróżnia się wysokimi wynikami w nauce. Swoje wszechstronne zainteresowania rozwija w szkolnych kołach zainteresowań. Jednym z nich jest Szkolne Koło Teatralne. Niejednokrotnie swoimi zdolnościami aktorskimi zadziwia szkolną widownię oraz grono pedagogiczne. W roku szkolnym 2007/2008 Agnieszka zajęła II miejsce w Okręgowych Eliminacjach XXV Wojewódzkiego Konkursu Recytatorskiego Poezji Polskiej oraz III miejsce w Dekanalnym Konkursie „Wielkie są dzieła Twe Panie”. W bieżącym roku szkolnym Agnieszka przygotowywała się do eliminacji diecezjalnych Metropolitalnego Konkursu Biblijnego w Pelplinie pod opieką nauczyciela religii pani Beaty Kośnik, zajmując I miejsce. Osiągnięciem tegorocznym Agnieszki jest zdobycie tytułu laureata konkursu interdyscyplinarnego języka polskiego z historią organizowanego przez Pomorskiego Kuratora Oświaty. Uczennica przygotowywała się do tego konkursu pod kierunkiem pani Haliny Jaworskiej – nauczyciela języka polskiego oraz pani Longiny Tomaszewicz nauczyciela historii. Prawa i przywileje laureatów: • tytuł „Laureat Wojewódzkiego Konkursu Języka polskiego z historią”, • celująca ocena roczna z przedmiotów objętych konkursem, • zwolnienie ze sprawdzianu po klasie szóstej równoznaczne z uzyskaniem najwyższego wyniku. Agnieszka za wysokie wyniki w nauce oraz osiągnięcia w konkursach przedmiotowych otrzymała stypendium naukowe oraz dołączyła do grona najwybitniejszych uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej im. W. Kwaśniewskiego w Zblewie. Gratulujemy Agnieszce, rodzicom oraz nauczycielom. Gabriela Prengel 13 Co nas czeka Kalendarz imprez na 2009r. w Gminie Zblewo 14 Jubileusze Złoci Jubilaci... Były władze, życzenia, odznaczenia i wzruszenie Złote Gody obchodzili Państwo Maria i Henryk Dunajscy mieszkający w Państwo Klara i Stanisław Szandrachowie mieszkający w Pinczynie (4.05.2009). Zblewie (12.04.2009). Państwo Ludwika i Kazimierz Kamrowscy mieszkający w Zblewie Państwo Sylwia i Edmund Hoffmannowie mieszkający w Zblewie (16.05.2009). (29.04.2009). Książki Ścieżki Edmunda Zielińskiego W tym roku ukazała się licząca prawie 600 stron książka Edmunda Zielińskiego „Na ścieżkach wspomnień”. Jest to dla gminy dzieło wyjątkowe. Znaczna jej część opowiada o Białachowie i okolicy. Pokazuje świat, który już dawno przeminął – lokomotyw w kłębach pary, pierwszych motorów, pierwszego radia, żywych obyczajów i rodzinnych tradycji. Książka budzi wyobraźnię – czytasz i widzisz: tak było. I niepokój. Czy nie było lepiej, realniej niż w tym świecie dziś – w którym rzeczywistość miesza się z iluzją podawaną nam jak codziennie przez choćby telewizję. A oto notka o autorze. E. ZIELIŃSKI - twórca ludowy, rzeźbiarz, malarz, publicysta, propagator sztuki ludowej. Żona Danuta z d. Kołodziejska, syn Wojciech dr nauk humanistycznych, wykładowca na UG, wnuczka Monika. Urodził się 3.06.1940r. w Białachowie k. Starogar- du. Syn Bernarda, przedwojennego nauczyciela i Zofii z domu Redzimska. Po ukończeniu szkoły i zdobyciu zawodu pracował jako elektryk w Zakładach Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie (196065), w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Robót Elektrycznych i Dźwigowych w Gdyni (1970-87). Od 1961r. należy do ścisłego grona twórców ludowych. Rzeźbi, maluje pisze artykuły i reportaże do: „Gazety Kociewskiej", „Kociewskiego Magazynu Regionalnego", kwartalnika „Twórczość Ludowa", miesięcznika „Pomerania". Upowszechnia kulturę ludową, przekazuje swoją wiedzę innym przez prowadzenie lekcji poglądowych dla dzieci, młodzieży i osób niepełnosprawnych. Prowadzi cykliczne warsztaty dla nauczycieli z rzeźby i malarstwa na szkle. Jego prace znajdują się w Muzeach Etnograficznych w: Gdańsku - Oliwie, Starogardzie Gd., Krakowie, Warszawie, Płocku, Białymstoku, Toruniu. Swoje rzeźby i obrazy na szkle wystawiał w kraju i za grani- cą. Laureat wielu konkursów dla twórców ludowych. Odznaczony Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi „Zasłużony Działacz Kultury". Uhonorowany medalami: Oskara Kolberga, Złotym Medalem „Za zasługi dla kultury polskiej", Medalem Gulgowskich, Medalem Bene Merengi. Od 2005r. Honorowy Obywatel Gminy Zblewo. Współzałożyciel i wieloletni prezes Oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Oprac. Tadeusz Majewski 15 Fotoreportaż „Harpagan” - tylko dla twardzieli. Ponad 1000 osób! 16