Magazyn Spadochroniarzy Polskich
Transkrypt
Magazyn Spadochroniarzy Polskich
SPADOCHRONIARZ ISSN 1426-5168 Nr 62-63 (2-3/2011) Magazyn Spadochroniarzy Polskich XXI Kongres UEP W Kongresie wzięły udział wszystkie narodowe stowarzyszenia spadochroniarzy zrzeszone w U.E.P. – Niemcy, Belgia, Cypr, Hiszpania, Francja, Grecja, Węgry, Włochy, Polska i Portugalia. VI Krajowy Zjazd Delegatów ZPS Rynia 7-8 7-8 czerwca czerwca2011 2011s.1 s.1 Mistrzostwa Spadochronowe ZPS i UEP s.8 Dzień spadochroniarza w Krakowie s.18 Spadochrony na jeziorze s.27 Wydawnictwo sfinansowane przez II Oddział ZPS w Krakowie The XXI UEP Congress was subsidized by the Ministry of National Defence Spis treści Z ŻYCIA ZWIĄZKU SPADOCHRONIARZY POLSKICH VI Krajowy Zjazd Delegatów ZPS............................................ 1 I co dalej po zjeździe?............................................................ 5 XXI Kongres Europejskiej Federacji spadochroniarzy................ 6 sport spadochronowy Mistrzostwa Spadochronowe ZPS i UEP Rzeszów 2011.......... 8 PARA SKI 2011...................................................................... 10 Zawody Spadochronowe w Aeroklubie Kujawskim................. 12 VI Międzynarodowe Zawody Spadochronowe w Świdniku..... 13 Zawody Spadochronowe Barka 2011..................................... 14 Speedriding Polish CUP 2011................................................. 15 Z ŻYCIA oddziałów Piknik Spadochronowy w cieniu Beskidu Ślaskiego.................. 17 Dzień Spadochroniarza w Krakowie....................................... 18 Roczne spotkanie integracyjne V Oddziału ZPS....................... 20 Wyróżnienia państwowe dla najlepszych w ZPS...................... 21 Piknik spadochronowy w Wiśle.............................................. 22 Lato w XIV Gdańskim Oddziale ZPS........................................ 23 Wspaniała lekcja patriotyzmu................................................ 24 20 lat XI Oddziału w Bydgoszczy........................................... 25 WOJSKO i tradycja Beskid ze znakiem klonowego liścia....................................... 26 Powietrznodesantowa PUMA 2011........................................ 28 Spadochrony na jeziorze........................................................ 30 Przedstawiciele Unii europejskiej w 6 BPD.............................. 31 reportaże i wywiady VI Zjazd Spadochronowej Kadry Narodowej........................... 32 Magnesem – odwaga ludzi nieba.......................................... 34 Spadochroniarze w 30-leciu ZŻWP......................................... 35 Pasja – wywiad z Markiem Tarczykowskim.............................. 37 TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA Związek Polskich Spadochroniarzy w Niemczech.................... 38 Zapomniany As lotnictwa, który obronił Anglię...................... 40 Zarys dziejów Sali Tradycji...................................................... 42 Klub byłych żołnierzy Wojsk Powietrznych.............................. 45 Grupa Rekonstrukcji Historycznych......................................... 45 REDAKCJA POLECA Nowa era śmigłowców.......................................................... 46 z żałobnej karty Pożegnanie niezwykłego spadochroniarza . ........................... 47 Pamięć o zmarłych kolegach.................................................. 48 Wydawca: ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY 6. BRYGADA POWIETRZNODESANTOWA Radaktor Naczelny: Wiesław Iwański Rada Redakcyjna: Jan Kempara (przewodniczący), Józef Kostecki, Zdzisław Kica, Janusz Micewski, Wiesław Iwański, Marian Brytan, Stanisław Skibiński Redakcja: Wiesław Iwański (Redaktor Naczelny), Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego), Bogna Bielecka, Karina Teodorczyk, Tadeusz Pieńkowski Adres Redakcji: ul. 11 listopada 17/19, 03-446 Warszawa tel. 22 6/872 290; tel./fax 22 818 18 01 www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów. Redakcja nie odpowiada za poglądy wyrażane w artykułach, treść reklam i ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Autor plakatów VI KZD ZPS oraz XXI Kongresu UEP – Piotr Korolewski Opracowanie graficzne i druk: Szanowne Koleżanki i Koledzy! Kończący się kolejny rok działalności ZPS to okazja do refleksji oraz zastanowienia się nad przyszłością. Przeprowadzenie na zadawalającym poziomie takich prestiżowych przedsięwzięć jakimi były VI Krajowy Zjazd Delegatów czy XXI Kongres UEP z pewnością dobrze świadczy o naszych zdolnościach organizacyjnych. Jednak nie powinno to odwrócić naszej uwagi od zasadniczego problemu, jakim są coraz większe ograniczenia w realizacji zadań statutowych. Przyczyny trwającego od kilku lat regularnego spadku funduszy są znane. W kwestii niekorzystnej dla nas koniunktury na rynku oraz coraz mniejszych dotacji z MON niewiele możemy zrobić. Logicznym rozwiązaniem wydaje się więc konsolidacja Spółek oraz szukanie sponsora strategicznego. Jednak nie przynosi to zakładanego sukcesu. Skoro więc diagnoza jest właściwa i przyjęte kierunki działań słuszne, to czy to jest tylko kwestia czasu? A może problem leży również w nas samych? Po stosunkowo krótkiej obserwacji mam coraz bardziej wrażenie, że chyba tak. Przypadki niewłaściwej atmosfery i braku chęci współpracy nie są budującym elementem. Czy wreszcie rozwiązanie problemu leży tylko w gestii Prezesów Spółek „KOMANDOS” oraz ich Zarządów. Czy to tylko na ich barkach powinna spoczywać odpowiedzialność za wyjście z tego impasu? Czego można oczekiwać w roku 2012? Problemy z 2011 roku same nie znikną. Nikt też pojedynczo nie ma patentu na wiedzę. W nadchodzącym roku kolektywnego działania, koleżeńskiej atmosfery oraz dobrej woli współpracy – tego życzę nam wszystkim z osobna. Dla dobra Naszego Związkowi. Prezes ZPS gen. dyw. (rez.) Jan KEMPARA Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku 2012 Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku redakcja magazyny polskich spadochroniarzy składa swoim Czytelnikom najserdeczniejsze życzenia pogodnych i rodzinnych chwil wśród najbliższych oraz wszelkiej pomyślności na Nowy Rok 2012 Z życia związku vi krajowy zjazd delegatów Związku Polskich Spadochroniarzy W dniach 7–8 czerwca 2011 r. w Wojskowym Domu Wypoczynkowym w Rynii odbył się VI Krajowy Zjazd Delegatów Związku Polskich Spadochroniarzy. Na Zjazd przybyło 82 delegatów reprezentujących oddziały ZPS, członkowie Zarządu Głównego, Głównej Komisji Rewizyjnej i Honorowego Sądu Koleżeńskiego, a także Prezesi Zarządów Oddziałów. Licznie przybyli zaproszeni goście. Pierwsza część obrad, której nadano uroczysty charakter, rozpoczęła się wprowadzeniem sztandarów Zarządu Głównego, Oddziałów ZPS oraz sztandaru Europejskiej Federacji Spadochroniarzy. Odegrano Hymn Narodowy i Hymn Związku Polskich Spadochroniarzy. Marek Czulicki. Życzenia owocnych obrad i podziękowania przekazali: Dyrektor Szkoły Podstawowej im. Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie Andrzej Grabarek oraz Lidia Kosk – Dyrektor Sportowy AP – od Prezesa Aeroklubu Polskiego Włodzimierza Skalika. Posłanie Dowódcy 6BPD gen. bryg. B. Tworkowskiego do uczestników Zjazdu odczytał Jerzy Trojanowski – Prezes II Oddziału ZPS w Krakowie. Adresy z życzeniami owocnych obrad przesłali Sekretarz Stanu ds. Społecznych i Profesjonalizacji MON Czesław Piątas, Szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, Dyrektor Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON płk Jerzy Gutowski, Dowódca 21 Brygady Sztandary ZPS, pierwszy od lewej Sztandar UEP Po powitaniu delegatów i zaproszonych gości Prezes ZPS Leszek Chyła wygłosił referat poświęcony 22 letniej historii ZPS i dwunastoletniej przynależności Związku do Europejskiej Federacji Spadochroniarzy, a także przedstawił obecny stan naszego stowarzyszenia. Po wystąpieniu Prezesa Chyły głos zabrali goście Zjazdu: gen. broni Zbigniew Głowienka – Dowódca Wojsk Lądowych, gen. bryg. Stanisław Butlak – Szef Zarządu Szkolenia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. dyw. w st. spocz Adam Rębacz – Prezes Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, List z życzeniami od gen. Stanisława Kozieja Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego odczytał jego przedstawiciel 2-3/2011 Adres z życzeniami od Szefa Sztabu Generalnego WP Przemawia Dowódca WL gen. broni Z. Głowienka Strzelców Podhalańskich gen. bryg. Stanisław Olszański i Dowódca GROMU płk Jerzy Gut. W dalszej części spotkania przewodniczący Komisji ZPS ds. Wyróżnień Statuto- wych Jan Gazarkiewicz odczytał uchwałę Zarządu Głównego o przyznanych wyróżnieniach oraz zwrócił się do Zjazdu o przegłosowanie nadania honorowego członkowstwa Związku dla gen. broni Zbigniewa Głowienki, gen. bryg. w st. spocz. Januarego Komańskiego i płk w st. spocz. Romana Orłowskiego. Wniosek przegłosowano jednogłośnie. Prezes ZPS Leszek Chyła wręczając dyplomy nadania honorowego członkostwa wyróżnionym, powiedział, że „jest zaszczycony i dumny iż w gronie honorowych członków ZPS 1 Z życia związku znaleźli się tak znakomici i zasłużeni dla związku generałowie i oficerowie”. Ponadto wyróżniono wiele Koleżanek i Ko- Prezes L. Chyła wręcza medal „Za Zasługi dla ZPS” Prezesowi XVI Oddziału w Szczecinie Kol. J. Chrzanowskiemu legów za zaangażowanie w działalności statutowej w mijającej kadencji medalem „Za Zasługi dla ZPS” i „Złotą Odznaką Honorową ZPS”. Doceniono również wysiłek korespondentów magazynu „Spadochroniarz” Redaktorzy Naczelni kwartalnika, obecny Wiesław Iwański i były Józef Kostecki wręczyli statuetki „Orle Pióro Spadochroniarza” Mariannie Korolewskiej, Leszkowi Chyle, Janowi Gazarkiewiczowi i Zbigniewowi Tatara. Natomiast za współpracę ze Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego, Prezes tego stowarzyszenia gen. dyw. w st. spocz. Adam Rębacz wyróżnił Brązową Odznaką „Za Zasługi dla Związku Żołnierzy Wojska Polskiego” ks. Mirosława Michalskiego – sekretarza I Oddziału ZPS i Andrzeja Kuchnowskiego – Prezesa Oddziału ZPS w Berlinie. Prezes I Oddziału ZPS w Warszawie – Jan Gazarkiewicz wyróżnił „Medalem 20 – lecia I Oddziału ZSP w Warszawie” długoletniego i zasłużonego byłego Prezesa IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu Janusza Górnego. W tej część obrad w czasie przerw z zainteresowaniem zwiedzano wystawy okolicznościowe obrazujące działalność statutową Związku, wystawę umundurowania, uzbrojenia i wyposażenia żołnierzy spadochroniarzy zorganizowanej przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej działającej przy XII Oddziale ZPS oraz wystawę współczesnych spadochronów produkowanych przez firmę AIR-POL w Legionowie. Zainteresowaniem cieszyło się stoisko z pamiątkami okolicznościowymi Towarzystwa Wiedzy Obronnej. Wspólne zdjęcie pamiątkowe uczestników obrad i uroczysty obiad zakończyły pierwszą część Zjazdu. 2 Delegaci na Zjazd i goście Zjazdu na wspólnym pamiątkowym zdjęciu Druga robocza część obrad Zjazdu rozpoczęła się wyborem Stanisława Balawendera i Mariana Brytana na przewodniczących Zjazdu. Powołano protokólantów: Karinę Teodorczyk, Bogdana Mirka i Miro- Ogólny widok Sali obrad Zjazdu sław A. Michalskiego oraz Komisję Mandatową w składzie: Paweł Kopytowski, Karol Lipowczan i Jacek Dziedziela. Na wniosek przewodniczący Zjazdu Stanisława Balawendera dokonano zmiany w porządku obrad polegające na przeprowadzeniu wyborów nowych władz związku w pierwszej kolejności. Delegaci zgodzili się z argumentem przewodniczącego, że procedura wyborów jest czasochłonna i techniczne skomplikowana. Zatwierdzona zatem w głosowaniu jawnym proponowaną zmianę porządku Kol. J. Rycek z XII Oddziału ZPS w Łodzi z uwagą obejrzał wystawę z obchodów 20-lecia Związku obrad. Niezwłocznie przystąpiono do powołania Komisji Wyborczej w składzie: Stanisław Kuczyński, Tadeusz Pieńkowski i Zbigniew Tatara oraz Komisji Uchwał i Wniosków oraz Poprawek do Statutu ZPS Przewodniczący Zjazdu, od lewej M. Brytan i St. Balawender w składzie: Eugeniusz Januła, Romuald Talarek, Piotr Dombrowski, Wiesław Nowakowski i Andrzej Buczkowski. Jerzy Trojanowski poinformował delegatów, że Zarząd Główny w marcu br. podjął decyzję o tym, że na Zjeździe będą pracowały tylko komisje niezbędne do przeprowadzenia Zjazdu. Propozycje do zmian Statutu ZPS i zmian organizacyjnych zostały przygotowane przez komisje przedzjazdowe, w której pracowali: Jerzy Trojanowski, Józef Kostecki, Eugeniusz Dąbrowski i Tadeusz Mozalewski. Stoisko z pamiątkami Towarzystwa Wiedzy Obronnej SPADOCHRONIARZ 62-63 Z życia związku Delegaci ustalili ponadto, że nowy Prezes Związku wybierany będzie bezpośrednio przez Zjazd, a przyszły Zarząd Główny składać się będzie z piętnastu członków i dwóch zastępców członków. Natomiast Główna Komisja rewizyjna składać się będzie z pięciu członków i dwóch zastępców, a Honorowy Sąd Koleżeński z 8 członków i dwóch zastępców. Zatwierdzono również Regulamin Obrad Zjazdu. W tej części obrad zostały delegatom przedstawione dwa dokumenty: „Sprawozdanie Zarządu Głównego ZPS z realizacji zadań V kadencji i Uchwały V Krajowego Zjazdu Delegatów z 2007r.”, które przedstawił Prezes ZPS Leszek Chyła i „Sprawozdanie ekonomiczno – finansowe ZPS za lata 2007–2010” przedstawione przez Mariannę Korolewską – Skarbnika ZPS. W dalszej kolejności zatwierdzono Regulamin Wyborów Władz Statutowych ZPS, w którym rozstrzygnięto sposób i warunki głosowania. Ustalono, że ,,Komisja Wyborcza nie będzie rekomendowała kandydata na Prezesa Związku, będą to kandydaci wyłącznie zgłoszeni z sali przez Delegatów. Ten z kandydatów, który wygra wybory większością głosów zostaje Prezesem ZPS i automatycznie członkiem Zarządu Głównego”. Zatwierdzono również, że przyszłe Prezydium Zarządu Głównego składać się będzie z 5 członków: Prezesa, dwóch Wiceprezesów, Skarbnika i Sekretarza Generalnego. Na funkcje Prezesa ZPS zgłoszono dwie kandydatury: Leszka Chyłę i Jana Kemparę. Do Zarządu Głównego zgłoszono trzydziestu, do Głównej Komisji Rewizyjnej ośmiu, a do Honorowego Sądu Koleżeńskiego jedenastu kandydatów. W czasie kiedy Komisja Wyborcza przygotowywała listy wyborcze, przewodniczący Komisji Mandatowej potwierdził prawomocność Zjazdu, a tym samym, że może on podejmować uchwały w zakresie określonym w Statucie. Eksponaty wystawione przez firmę AIR-POL z Legionowa 2-3/2011 Kontynuując obrady Ryszard Olszowy – Wiceprezes ZPS ds. Sportowych przedstawił Delegatom sprawozdanie Komisji Sportowej ZPS za okres 2007–2011, a Sekretarz Generalny ZPS sprawozdanie z działalności Biura Krajowego ZPS oraz kwartalnika „Spadochroniarz” Z dużym zainteresowaniem oczekiwano na wystąpienie Wiesława Nowakowskiego – Przewodniczącego Głównej Komisji Rewizyjnej ZPS. Przedstawił on sprawozdanie z prowadzonej działalności kontrolnej w okresie V kadencji. W podsumowaniu swojego wystąpienia złożył on wniosek o udzielenie absolutorium dla ustępującego Zarządu Głównego Związku Polskich Spadochroniarzy. Przygotowując się do wyborów władz statutowych powołano Komisję Skrutacyjną w składzie: Andrzej Jarocki, Jan Rycek, Mariusz Wronkowski, Bogusław Głów, Jerzy Kowalski, Zdzisław Kica i Eugeniusz Tamaka. Wyrażono zgodę na realizację wniosku Leszka Chyły aby kandydaci na Prezesa ZPS przed głosowaniem wygłosili krótką autoprezentację. Przedłożone sprawozdania stały się podstawą do dyskusji, w której zabrali głos miedzy innymi: Eugeniusz Januła, Jerzy Trojanowski, Michał Żmuda, Sławomir Pomietlak, Mikołaj Bołtruczuk, Bogna Bielecka i Jacek Dziedziela. Po wyczerpaniu tematów Przewodniczący Zjazdu poddał pod głosowanie wniosek Głównej Komisji Rewizyjnej ZPS o udzielenie absolutorium dla ustępującego Zarządu Głównego Związku Polskich Spadochroniarzy. Wniosek został przyjęty jednogłośnie. Jednogłośnie przyjęto również sprawozdanie Honorowego Sądu Koleżeńskiego. Dwaj kandydaci na Prezesa ZPS, Leszek Chyła i Jan Kempara przedstawili swój program działania w pięciominutowej autoprezentacji. Po ich wystąpieniach Przewodniczący Zjazdu Stanisław Balawender podziękował za czteroletnią pracę Eksponaty wystawione przez GRH 1 SBS z Łodzi Głos oddaje Kol. T. Mozalewski z II Oddziału ZPS w Krakowie Prezesowi Leszkowi Chyle i pozostałym członkom ZG, a także ustępującym członkom GKR i HSK ZPS oraz pogratulował im uzyskania absolutorium. Końcowym aktem pierwszego dnia obrad było głosowanie Delegatów do władz statutowych Związku. Następnego dnia Marian Brytan – przewodniczący Zjazdu, rozpoczął obrady smutną informacją o nagłej śmierci Prezesa Oddziału ZPS w Berlinie Andrzeja Kuchnowskiego. Jego Pamięć uczczono minutą ciszy. Niespodziewanie odszedł z naszych szeregów Kolega lubiany i szanowany, działacz społeczny, mocno zaangażowany w pielęgnowanie pamięci o spadochroniarzach spoczywających na „wiecznej warcie” w ziemi niemieckiej. W atmosferze Nawet w czasie przerwy nie przerywano dyskusji: od lewej W. Nowakowski, St. Skibiński, gen. J. Wójcik i J. Kostecki zadumy i powagi kontynuowano obrady. Pierwszy zabrał głos Jerzy Trojanowski Przewodniczący Przedzjazdowej Komisji Statutowej. Przedstawił on propozycje zmian do Statutu ZPS. W toku dyskusji, w której zabrali głos: Roman Orłowski, Józef Kostecki, Jan Gazarkiewicz i Stanisław Balawender, ustalono że, zmianami w statucie zajmie się Zespół Statutowy, którego zadaniem będzie opracowanie nowego statutu ZPS i przedstawienie go do zatwierdzenia na VII Zjeździe. 3 Z życia związku Gen. dyw. (rez) Jan KEMPARA – urodził się 11.01.1951 w Zabierzewie. Jako absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu został skierowany do 1 Batalionu Szturmowego w Dziwnowie, gdzie pełnił służbę na stanowiskach od dowódcy Grupy Specjalnej do dowódcy Kompanii Specjalnej. Podczas całej swojej służby wojskowej, tak w jednostkach liniowych jak i w sztabach, zajmował się głównie operacjami specjalnymi oraz desantowoszturmowymi. W jednostkach liniowych pełnił służbę w 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej w Krakowie (na stanowisku Szefa Sztabu 6 BDSz), oraz w 25 Dywizji Kawalerii Powietrznej w Łodzi (na stanowisku Zastępcy Dowódcy ds. szkolenia, a następnie Dowódcy 25 DKPow). Po przeformowaniu Dywizji, wraz ze sztabem 25 Brygady Kawalerii Powietrznej został przeniesiony do Tomaszowa Mazowieckiego. Na stanowiskach sztabowych pełnił służbę jako starszy specjalista ds. działań specjalnych w Oddziale Rozpoznawczym Pomorskiego Okręgu Wojskowego oraz w Zarządzie II Sztabu Generalnego WP. Po zakończeniu służby w jednostkach liniowych ponownie został skierowany do Sztabu Generalnego WP i wyznaczony na stanowisko Asystenta Szefa SG WP ds. Działań Specjalnych, a później Szefa Szefostwa Działań Specjalnych. W strukturach NATO pełnił służbę na stanowiskach Asystenta Szefa Sztabu ds. operacyjnych i ćwiczeń w Połączonym Dowództwie NATO Północ – Wschód (Dania) oraz Zastępcy Dowódcy Korpusu Międzynarodowego (Grecja). Pełnił również służbę w misjach ONZ kolejno: w Egipcie (tłumacz), Namibii (szef sztabu batalionu), b. Jugosławii (dowódca batalionu operacyjnego), na Wzgórzach Golan (szef sztabu misji międzynarodowej UNDOF) oraz w Korei Południowej (szef polskiej delegacji w składzie misji międzynarodowej). Podczas służby wojskowej gen. dyw. (r.) Jan Kempara ukończył Akademię Obrony Narodowej (Warszawa), Akademię Sztabu Gen. Armii Czechosłowackiej (Brno), Akademię dowódczo-sztabową Armii Stanów Zjednoczonych (Ft. Leavenworth, Kansas) oraz Podyplomowe Studia Strategiczno-Obronne w AON. Do rezerwy przeszedł po ponad 41 latach służby wojskowej, z czego ponad 14 lat poza granicami kraju. Jego pasją jest spadochroniarstwo, łowiectwo, żużel, wędkarstwo i jazda konna. wyborów nowe władze Związku Polskich Spadochroniarzy udały się na posiedzenia w celu ukonstytuowania się. Końcowym etapem obrad Zjazdu było przyjęcie „Uchwały VI Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS”. W tym celu Przewodniczący Zjazdu udzielił głosu przedstawicielowi Komisji Uchwał i Wniosków Eugeniuszowi Janule, który przedstawił jej projekt. Uchwała VI Zjazdu Delegatów ZPS została przyjęta większością głosów. Na zakończenie Zjazdu Leszek Chyła podziękował za czteroletnią współpracę ustępującemu Zarządowi, Głównej Komisji Rewizyjnej i Honorowemu Sądowi Koleżeńskiemu, a także Prezesom Zarządów Oddziałów ZPS i Spółek „KOMANDOS” oraz Koleżankom i Kolegom przygotowujących dokumenty zjazdowe w ramach prac Komisji Zjazdowej. Słowa uznania i podziękowania złożył organizatorom wystaw okolicznościowych poświęconych działalności statutowej Związku, a także dowódcy Grupy Rekonstrukcji Historycznej 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, który zaprezentował umundurowanie, uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy spadochroniarzy. Za ciekawą wystawę współczesnych spadochronów podziękował władzom spółki AIR-POL, a Towarzystwu Wiedzy Obronnej za zorganizowanie okolicznościowego stoiska z pamiątkami. Pogratulował wybranemu na funkcję Prezesa ZPS Janowi Kemparze oraz członkom Zarządu Głównego i pozostałym władzom statutowych, życząc im owocnej i konstruktywnej współpracy. Nowy Prezes Związku Polskich Spadochroniarzy – Jan Kempara podziękował Delegatom za wybór na funkcję Prezesa ZPS i okazałe zaufanie. Ustępującemu Prezesowi i Zarządowi podziękował za ogrom pracy włożonej w przygotowanie Zjazdu. Podziękował również Koleżankom i Kolegom zaangażowanym w Komisjach, szczególnie za ich kompetencję i sprawność WŁADZE ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Zarząd Główny Zps Kempara Jan – prezes ZPS, członek Prezydium ZG, Trojanowski Jerzy – wiceprezes ZPS, członek Prezydium ZG, Olszowy Ryszard – wiceprezes ZPS ds. sportowych, członek Prezydium ZG, Bielecka Bogna – skarbnik ZPS, członkini Prezydium ZG, Iwański Wiesław – sekretarz generalny ZPS, członek Prezydium ZG, Brzeziński Janusz, Dombrowski Piotr, Dziedziela Jacek, Dziergas Piotr, Kopytowski Paweł, Koźmiński Władysław, Kuźniar Stanisław, Łuszczki Józef, Tatara Zbigniew, Teodorczyk Karina. Zastępcy członków ZG ZPS: Dąbrowski Eugeniusz Mozalewski Tadeusz Główna Komisja Rewizyjna ZPS: Sikora Piotr – przewodniczący GKR ZPS Buczkowski Andrzej Górny Janusz Kluka Henryk Maciusiewicz Marian Zastępcy członków GKR ZPS: Mrożek Marian Szobak Jan Honorowy Sąd Koleżeński ZPS: Januła Eugeniusz - przewodniczący HSK ZPS Bartkowiak Paweł Bartochowski Krzysztof Blicharski Władysław Jeszka Zbigniew Konior Augustyn Orłowski Roman Pieńkowski Tadeusz Zastępcy członków HSK ZPS: Pomietlak Anna Biegała Tomasz Z zainteresowaniem oczekiwano na wystąpienie Przewodniczącego Komisji Skrutacyjnej – Jerzego Kowalskiego. Jak przewidywano liczenie głosów było czasochłonne i trwało do późnych godzin nocnych, a decyzja o przeprowadzeniu wyborów w pierwszym dniu obrad była słuszna. Wzorowa współpraca Komisji i Biura Zjazdowego, którego pracami kierował Piotr Korolewski pozwoliła na wykonanie zadanie, w efekcie którego Przewodniczący mógł przedstawić wyniki głosowania na Prezesa ZPS oraz składy: Zarządu Głównego, Głównej Komisji Rewizyjnej oraz Honorowego Sądu Koleżeńskiego ZPS. Po ogłoszeniu wyników 4 SPADOCHRONIARZ 62-63 Z życia związku organizacyjną, która pozwoliła na efektywnie i w wyznaczonym czasie zakończenie obrad Zjazdu. Zapewnił Delegatów o chęci konstruktywnej współpracy w realizacji Uchwały VI Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS. Podziękował również personelowi WDW w Ryni za pomoc w logistycznym zabezpieczeniu obrad Zjazdu. Uroczystość wyprowadzenia Sztandarów ZPS i UEP zakończyła VI Krajowy Zjazd Delegatów ZPS. Szanowni Czytelnicy! Przedstawiłem w formie sprawozdania przebieg VI Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS. Jak widać materiał jest bardzo obszerny, a jego skrócenie wypaczyłoby obraz przebiegu obrad. Dlatego też merytoryczne dokumenty przedstawione Delegatom na Zjeździe (sprawozdania, uchwała VI KZD ZPS, wykaz wyróżnionych medalem „Za Zasługi dla ZPS” i „Złotą Odznaką ZPS” itp.) zamieszczone będą w Biuletynie Informacyjnym ZG ZPS. Zachęcam Koleżanki i Kolegów – uczestników Zjazdu – do napisania własnych refleksji z obrad Zjazdu. Najciekawsze opublikujemy. Wiesław Iwański, Sekretarz Generalny ZPS foto: Antoni Szubiński autor plakatu VI KZD ZPS: Piotr Korolewski Vi Krajowy Zjazd Delegatów i co dalej po zjeździe? Krajowy Zjazd Delegatów, a w przyszłości może nawet KONGRES, jest zbyt ważnym przedsięwzięciem aby można przejść nad jego treścią i przebiegiem bez głębszego zastanowienia do porządku dziennego – jest to przecież najwyższa władza stowarzyszeniowa. Może ona podjąć praktycznie każdą decyzję – sztuką jest jednak aby ta decyzja była świadomym wyborem kierunku postępowania (działalności), uwzględniającego uwarunkowania w jakich stowarzyszenie funkcjonuje, a zwłaszcza może funkcjonować w przyszłości. Istotnym elementem pozostaje podjęta uchwała i atmosfera w jakiej była podejmowana ale również sam sposób prowadzenia obrad. W każdym środowisku funkcjonują grupy interesów, które pragną przeforsować swoje stanowiska i sądzę, że jest to normalne – problem ten można dostrzec także w naszym stowarzyszeniu. Chodzi jednak o to aby odbywało się to w otwartej merytorycznej dyskusji. 22 lata funkcjonowania Związku to nie tylko wymiar czasowy ale epoka z bogactwem doświadczeń pozytywnych ale i zmieniających się warunków funkcjonowania jak również z problemami wymagającymi przedyskutowania. Zjazd podjął ambitną decyzję przedstawioną w uchwale zjazdowej – ale czy była to decyzja świadoma? Wątpliwość budzi fakt, ze poprzedzona była zaledwie ograniczoną merytorycznie dyskusją nad przedstawionymi tezami zjazdowymi. Dyskusji tej trudno było dopatrzeć się również podczas samego Zjazdu. Nie znalazła, także uznania propozycja 2-3/2011 aby podczas zjazdu obok debaty ogólnej przeprowadzić pracę w grupach problemowych zaproponowanych w Spadochroniarzu nr 61/1/2011r oraz BJ z kwietnia 2011r. Bardziej merytorycznie dyskutowano podczas zebrań sprawozdawczo – wyborczych, w których miałem okazję uczestniczyć przed zjazdem. Rodzi się pytanie – dlaczego wybrani delegaci nie przenieśli jej na forum zjazdowe? Nie chciałbym wyciągać wniosku, że lepiej się czujemy w zakulisowych rozgrywkach lub ulegamy wpływom występujących w każdym środowisku grupom interesów – stawiających często interes własny ponad dobro Związku. Ubolewam nad tym, że nie udało mi się do tej otwartości przekonać większego grona uczestników obrad. Prawdopodobnie przedstawiona przez mnie ocena sytuacji była mało przekonywująca bądź też funkcjonujące grupy interesów wolały o niej nie dyskutować. Docierające po zjeździe do mnie głosy o atmosferze zjazdowej są głosami co najmniej spóźnionymi ale myślę, że nie na tyle aby tego co nie wyszło na VI Zjeździe nie można poprawić na VII Zjeździe, a między czasie czekają nas takie przedsięwzięcia jak 75-lecie Spadochroniarstwa Polskiego, 25-lecie ZPS i uchwalenie ewentualnych poprawek do statutu. Szanowne Koleżanki i Koledzy – przyjęta ambitna uchwała i wnioski Głównej Komisji Rewizyjnej z minionej kadencji mogą stać się dobrą podstawą do kontynuowania dyskusji nad przyszłością Związku. Prezes L. Chyla sklada sprawozdanie Delegatom Konstruktywnym elementem tej dyskusji mogłaby być jej otwartość z eksponowaniem tych elementów, które łączą a nie dzielą. Szanowne Koleżanki i Koledzy – jestem przekonany, że pozycja jaką zajmujemy oraz otwartość naszej działalności statutowej stawiającej – interes Związku przynajmniej na równym poziomie z interesami Oddziałów i aktywnością naszych podmiotów gospodarczych pozwoli pokonać nie tylko bieżące trudności ale przekuje je w pomyślny rozwój czego życzę WAM wszystkim i sobie. Leszek CHYŁA 5 Z życia związku xxI Kongres xxI Kongres Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (uep) W dniach 28.09. – 2.10. 2011 r. w Krakowie odbył się XXI Kongres Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (UEP). Organizatorem Kongresu był Związek Polskich Spadochroniarzy (ZPS) sprawujący w 2011 r. PREZYDENCJĘ tej organizacji. W Kongresie wzięły udział narodowe stowarzyszenia spadochroniarzy zrzeszone w UEP (Francji, Niemiec, Belgii, Grecji, Cypru, Portugali, Hiszpanii, Włoch, Węgier i Polski). Językami obrad uczestników Kongresu były: angielski i francuski. Związek Polskich Spadochroniarzy reprezentowała delegacja w składzie: Jan Kempara – Prezes ZPS – przewodniczący delegacji, Jerzy Trojanowski, Bogna Bielecka, Wiesław Iwański i Jerzy Wójcik. Głównym tematem Kongresu było zapoznanie się uczestników z „Rolą Wojsk Powietrznodesantowych w misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych na Świecie w XXI Wieku”. Referat wprowadzający opracował i wygłosił w j. angielskim gen. bryg. (r) Jerzy WÓJCIK – były dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej, a także były dowódca Brygadowej Grupy Bojowej w III Zmianie Misji WP w Iraku. Zawarte w wystąpieniu informacje i fakty wywołały ożywioną dyskusję wśród delegatów. W dalszej części pierwszej sesji roboczej Kongresu swoje referaty wygłosili 6 przedstawiciele narodowych związków spadochroniarzy Niemiec, Belgii, Cypru i Hiszpanii. W swoich wystąpieniach referujący skupiali się głownie na strukturach organizacyjnych jednostek powietrznodesantowych i specjalnych, ich uzbrojeniu i wyposażeniu, możliwościach transportowych, doświadczeniach tych jednostek wyniesionych z operacji realizowanych w XX wieku, a także omawiano aktualne zaangażowanie tych jednostek w misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych w różnych częściach świata. W drugim dniu Kongresu referat na temat Referat wygłasza gen. bryg. (r) Jerzy Wójcik „ Wnioski z operacji pokojowych Wojska Polskiego, w tym zwłaszcza przeciwdziałania minom i zasadzkom” wygłosił w j. angielskim przedstawiciel Szefostwa Inżynierii Wojskowej Sztabu Generalnego WP – płk dypl. Marek STOBNICKI. Wystąpienie płk Stobnickiego spotkało się żywym zainteresowaniem uczestników Kongresu. Opracowanie – merytorycznie bardzo dobrze przygotowane – uświadomiło zebranym skalę zagrożenia z jakimi mogą się spotkać spadochroniarze walczących z terroryzmem, a także zakres wiedzy jaki muszą opanować aby przewidywać i przeciwdziałać tym zagrożeniom. Wystąpienie na Kongresie przedstawiciela Sztabu Generalnego WP płk M. Stopnickiego niewątpliwie podniosło SPADOCHRONIARZ 62-63 Z życia związku Referat wygłasza płk dypl. Marek Stobnicki rangę Kongresu, tym bardziej, że zawierało w swojej treści bardzo użyteczne informacje do wykorzystania w jednostkach powietrznodesantowych. W tej części sesji roboczej Kongresu swoje przemyślenia związane z udziałem wojsk powietrznodesantowych i specjalnych w misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych w XXI Wieku przedstawili reprezentanci narodowych związków spadochroniarzy: Grecji, Węgier, Włoch i Portugalii. Podkreślenia wymaga fakt, iż występujący na Kongresie Prezydenci narodowych związków spadochroniarzy to byli Królewskiego Krakowa Panem Profesorem Jackiem Majchrowskim, Burmistrzem Niepołomic Panem Romanem Ptakiem, weteranami i kombatantami 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, 6 Brygady Desantowo – szturmowej i 6 Brygady Powietrznodesantowej. To ostanie odbyło się na terenie Muzeum Lotnictwa Polskiego podczas uroczystości otwarcia stałej wystawy (ekspozycji) poświeconej wojskom powietrznodesantowym. Podniosły nastrój zarówno podczas uroczystości otwarcia jak i zamknięcia Kongresu nadała „Uroczystość Flagowa”, podczas, której odegrano Hymny Narodowe państw delegacji uczestniczących w Kongresie. Niezapomniane wrażenia wynieśli uczestnicy Kongresu podczas pobytu w Niepo- Sala obrad XXI Kongresu Referat wygłasza p. Bogna Bielecka wysokiej rangi oficerowie i generałowi (dowódcy i sztabowcy), którzy do swoich wystąpień wnosili osobiste doświadczenia wyniesione z praktycznych działań w misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych, także walczących z terroryzmem w Afganistanie. Trzecia sesja robocza Kongresu poświęcona była wewnętrznym problemom organizacyjnym. Na prośbę delegatów Bogna Bielecka – nasza czołowa zawodniczka w sportach spadochronowych – przedstawiła problemy kobiecego sportu spadochronowego w naszym kraju. Efektem jej wystąpienia może być to, że w przyszłym roku na Mistrzostwach Spadochronowych UEP w Hiszpanii wystąpią kobiety spadochroniarki w składzie startujących drużyn! Niezależnie od realizacji programu merytorycznego Kongresu delegaci uczestniczyli w spotkaniach z Prezydentem Miasta 2-3/2011 łomicach. Władze miasta z Burmistrzem Panem Romanem Ptakiem na czele zgotowali swoim gościom serdeczne przyjęcie, umożliwiając im zapoznanie się z historią miasta jak i jego zabytkami. Uczestnicy Kongresy dzięki dotacji Ministerstwa Obrony Narodowej mogli zapoznać się z Zamkiem Królewskim na Wawelu, Kopalnią Soli w Wieliczce oraz Muzeum Historyczne „Podziemia Rynku”, a także obradować w doskonałych warunkach sprzyjających realizacji zaplanowanych celów Kongresu. Organizatorzy Kongresu – Zarząd Główny i II Oddział ZPS w Krakowie tą drogą składają Ministrowi Obrony Narodowej, Szefowi Sztabu Generalnego, Prezydentowi Miasta Królewskiego Krakowa, Burmistrzowi Niepołomic serdeczne spadochroniarskie podziękowania. Niemniej gorące podziękowania należą się wielu wolontariuszom z II Oddziału ZPS w Krakowie wspomagających organizatorów Kongresu w jego przygotowaniu i przeprowadzeniu. W szczególności Serdecznie Dziękujemy Kolegom z Koła II Oddziału ZPS w Niepołomicach z jego przewodniczącym Piotrem Foltynem na czele. Serdeczne słowa podziękowania kierujemy również do Andrzeja Górskiego i Leona Pitucha - Prezesa TKKF „Wiarus” oraz jego Kolegów Zygfryda Rudnika, Mariana Brody i Mariana Przystasza za zorganizowanie strzelania z broni sportowej dla uczestników Kongresu. Myślę, że nie zawiedli członkowie ZG ZPS: Bogna Bielecka, Jerzy Trojanowski, Paweł Kopytowski, a także prezesi zarządów spółek KOMANDOS – KRAKOW i KOMANDOS – OCHRONA przyjmując ciężar organizacyjny Kongresu na swoje barki. Oddzielne podziękowanie należy się Pani Monice Szumskiej, która wiele miesięcy wspomagała Biuro Krajowe ZPS w organizacji Kongresu. Na podkreślenie zasługuje zaangażowanie Tadeusza Pieńkowskiego w obsługę elektroniczną Kongresu i Marty Węgorzewskiej w wypełnieniu niełatwej roli tłumaczki j. francuskiego i angielskiego. Włożony wysiłek nie poszedł na marne. Wzbogaciliśmy swoją wiedzę, zawarte zostały nowe i odnowione stare przyjaźnie. ZPS pokazał swoją skuteczność organizacyjną, a także umożliwiliśmy Kolegom spadochroniarzom – uczestnikom Kongresu zapoznanie się z kulturą i zabytkami Krakowa i Niepołomic. Koleżanki i Koledzy! Jestem przekonany, że dobrze spełniliśmy nasz organizacyjny obowiązek. Jeszcze raz dziękuję. tekst i foto: Wiesław Iwański Poczty flagowe narodowych delegacji spadochroniarzy 7 Sport Spadochronowy Mistrzostwa spadochronowe ZPS i UEP RZESZÓW 2011 Zgodnie z tegorocznym planem zamierzeń ZG ZPS na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce zostały rozegrane priorytetowe dla nas IX Mistrzostwa Europejskiej Federacji Spadochronowej i po dwóch latach przerwy XIII Mistrzostwa Związku Polskich Spadochroniarzy w skokach na celność lądowania. Połączenie tych dwóch imprez sportowych wynika z ich charakteru i poszukiwania oszczędności w naszej działalności sportowej. U.E.P. (Europejska Federacja Spadochroniarzy) jest organizacją zrzeszającą 10 związków byłych spadochroniarzy wojskowych, ale również otwartych na propagowanie spadochroniarstwa wśród młodzieży. Jednym ze sposobów jest organizowanie i wspieranie zawodów spadochronowych, zarówno w poszczególnych związkach, jak i w ramach całej Federacji. Mistrzostwa U.E.P. organizowane są, co roku przez inny kraj członkowski. Zmienia się również formuła tych zawodów: są one rozgrywane, albo w celności lądowania, lub w wieloboju spadochronowym. Przypomnę, że Związek Polskich Spadochroniarzy zorganizował już 4 krotne Mistrzostwa U.E.P. w celności lądowania i wieloboju oraz systematycznie uczestniczył w zawodach poza krajem zdobywając wiele medali indywidualnie jak i zespołowo. W dniach 27–31.07 w Rzeszowie, do rywalizacji zgłosiło się 56 zawodników z siedmiu państw: Cypru, Hiszpanii, Niemiec, Portugalii, Węgier, Słowacji i Polski. 8 W ramach Mistrzostw U.E.P. zawodnicy skakali w drużynach czteroosobowych, były to reprezentacje krajów członkowskich Federacji. W ramach równolegle odbywających się Mistrzostw ZPS, drużyny reprezentujące oddziały Związku, aerokluby regionalne i kluby sportowe, były trzyosobowe, a do rywalizacji zgłosiło się 39 zawodników. Organizatorem tych imprez był XVI Oddział ZPS z Rzeszowa oraz Zarząd Główny ZPS. Wielką pomoc organizatorzy uzyskali z Wojsk Lądowych, skoczków wynosił na wysokość 1000 metrów śmigłowiec W-3 „Sokół”, a w miejscu rozgrywania konkurencji ustawiono dla zawodników wojskowe namioty dla ochrony przed słońcem lub deszczem. W sumie zawodnicy wykonali po pięć skoków, a niektórzy po sześć. Jednak nie wszystkie skoki zostały zaliczone do końcowych rezultatów. W ramach Mistrzostw UEP zostało policzone pięć kolejek skoków, ponieważ nie wszyscy wykonali po sześć skoków, a w ramach Mistrzostw ZPS tylko cztery kolejki skoków. Do pełnej piątej kolejki skoków zabrakło jednego skoku zawodniczki ZPS Warszawa Anny Szymańskiej, która otrzymała możliwość wykonania skoku powtórkowego ze względu na przekroczenie regulaminowej prędkości wiatru, lecz w związku z załamaniem W-3 Sokół wywozi w górę kolejnych zawodników SPADOCHRONIARZ 62-63 Sport Spadochronowy pogody nie mogła go wykonać. Z tego samego powodu nie można było kontynuować skoków w sobotę i niedzielę oraz przeprowadzić inne atrakcje lotnicze w ramach „Air Show Rzeszów”. A szkoda, bo w ramach tych pokazów i naszych zawodów było zaplanowane mnóstwo atrakcji dla zapowiadanej kilku tysięcznej rzeszy sympatyków awiacji, co było by wspaniałą promocją naszego związku. Ciągły opad deszczu i bardzo niskie podstawy chmur uniemożliwiały przeprowadzenie jakichkolwiek operacji lotniczych. Po analizie prognozy meteorologicznej zapadła decyzja o wcześniejszym zakończeniu mistrzostw i przeniesieniu ceremonii wręczania medali ze sceny ustawionej na lotnisku do sali konferencyjnej w hotelu. Sytuacja ta dała dużo czasu komisji sędziowskiej na policzenie wyników. Po dokładnym sprawdzeniu protokołów i zsumowaniu wszystkich osiągniętych wyników w poszczególnych skokach Sędzia Główny Maciej Antkowiak ogłosił wyniki zawodów. Okazało się, że zwycięzcami IX Mistrzostw Europejskiej Federacji Spadochronowej została reprezentacja Węgier. W jej składzie skoki wykonywali: Ferenc Gobolos, Andras Ecsedi, Gyorgy Meszarovics, Miklos Naszradi. Bardzo dobrze zaprezentowali się polscy skoczkowie. Reprezentacja Zwycięzca POPS Gabolos Ferenc 2-3/2011 naszego związku w składzie: Bogna Bielecka,Tomasz Podstawka, Kamil Wójciak i Grzegorz Zajączkowaki wywalczyła drugie miejsce przed reprezentacją Niemiec w składzie: H. Keller, R. Schramm, J. Wimmer i G. Wagner. Wszyscy nasi reprezentanci są członkami II Oddziału ZPS z Krakowa oraz reprezentantami Wojskowego Klubu Sportowego „Wawel” i 6 Brygady Powietrznodesantowej. W klasyfikacji indywidualnej tych samych zawodów złotym medalistą został Jose Lago z Hiszpanii, srebrnym medalistą został Grzegorz Zajączkowski, a na miejscu trzecim uplasował się Ferenc Gobolos z Węgier. W ramach Mistrzostw U.E.P. zawodnicy skakali w drużynach czteroosobowych, były to reprezentacje krajów członkowskich Federacji Natomiast wyniki XIII Mistrzostw ZPS wyglądały trochę inaczej. W klasyfikacji drużynowej zwycięzcami została drużyna z OSWRiS Poznań/ WKS „Skrzydło” składzie: Piotr Kut, Rafał Filus i Tomasz Rapita. Na miejscu drugim uplasowała się reprezentacja Zarządu Głównego ZPS (była to reprezentacja Polski z Mistrzostw UEP pomniejszona o jednego zawodnika Tomasza Podstawkę), a na miejscu trzecim znalazła się zespół „6BPD / Wawel Kraków III” – Jakub Majchrzak, Patryk Łuszczki, Szymon Pezda. W klasyfikacji indywidualnej kobiet zwyciężczynią została Bogna Bielecka z bardzo dobrym wynikiem 10 centymetrów. Na miejscu drugim uplasowała się Joanna Borgieł, a na miejscu trzecim Olga Ossowska. Wszystkie te zawodniczki reprezentują WKS „Wawel” i 6 BPD z Krakowa. W klasyfikacji indywidualnej mężczyzn zwyciężył Grzegorz Zajączkowski, miejsce drugie zajął Marcin Mazur, a brązowy medal wywalczył Krzysztof Martinczak. Również w tym przypadku wszyscy medaliści są reprezentantami Krakowa, czyli WKS „Wawel” i 6 BPD. W ten sposób tylko złoty medal w klasyfikacji zespołowej XIII Mistrzostw ZPS okazał się poza zasięgiem krakowskich spadochroniarzy, ale zasłużenie powędrował do Poznania. Poza omówionymi klasyfikacjami została przeprowadzona jeszcze jedna – wspólna klasyfikacja wszystkich POPS-ów. Tak określa się skoczków, którzy ukończyli czterdziesty rok życia. W tej klasyfikacji wszystkie medale należały do gości spoza Polski. Pierwsze miejsce zajął Gabolos Ferenc z Węgier, na miejscu drugim uplasował się Keller Hans z Niemiec, a na miejscu trzecim Wimmer Jurgen również z Niemiec. Wręczenia medali dokonał Prezes ZPS gen. dyw. Jan Kempara oraz zaproszeni goście w osobach Pan gen. bryg. Stanisław Olszański dowódca 21 Brygady Strzelców Podhalańskich oraz byli prezesi naszego związku Pan gen. January Komański i gen. dyw. Leszek Chyła. Po zakończeniu ceremonii Prezes ZPS tradycyjną formułką zakończył mistrzostwa, a organizatorzy otrzymali gromkie brawa od wszystkich uczestników zawodów, co było najlepszą dla nich nagrodą za ich wysiłek organizacyjny. Podsumowując, pomimo niedostatku dobrej spadochronowej pogody, zawody udało się rozegrać na dobrym poziomie realizując ok. 70% założonego planu, a skoki z wojskowego, polskiej konstrukcji śmigłowca W-3 „Sokół” na pewno były dodatkową atrakcją dla zawodników – zwłaszcza – spoza Polski. Ponadto na zadowolenie zawodników wpłynęły bardzo dobre warunki zakwaterowania zapewnione przez głównego organizatora, czyli XVI Oddziałowi ZPS w Rzeszowie kierowanego przez kol. Zbyszka Tatarę, któremu należą się słowa podziękowania i uznanie za trud przy organizacji udanej związkowej imprezy. Tak trzymać Zbyszku. Ryszard Olszowy Wiceprezes ZPS ds. sportowych 9 Sport Spadochronowy PARA SKI 2011 Dnia 9 marca 2011 roku w godzinach popołudniowych do Centralnego Ośrodka Sportowego w Szczyrku zaczęli przybywać uczestnicy pierwszych tegorocznych związkowych zawodów spadochronowo-narciarskich i nie tylko organizowanych tradycyjnie przez XIX oddział ZPS w Bielsku-Białej. Po kolacji o godz. 18.00 Konferencja Techniczna, którą rozpoczyna płk w st. spocz. Władysław Sokół pełniący funkcję dyrektora zawodów. Serdecznie powitał wszystkich uczestników życząc tradycyjnie najlepszych rezultatów w rywalizacji sportowej oraz przyjemnego pobytu. Następnie głos zabrał Sędzia Główny zawodów kol. Jacek Szrek, który przypomnę, funkcję tą sprawuje nieprzerwanie od 16 lat. Nasze gratulacje tak trzymać Panie Jacku! Przypomnienie regulaminu i losowanie numerów startowych do konkurencji narciarskiej i spadochronowej i od razu 48 zarejestrowanych zawodników przemieszcza Dekoracja zwycięzców mu sędziowie spadochronowi w składzie; kol. Jacek Szrek, Stanisław Gruszka, Piotr Płotczyk, Tadeusz Matejek i Ryszard Olszowy. W tej konkurencji klasa dla siebie był Piotr Dziergas, który jak to było widać tą dyscyplinę w przeszłości trenował. Dwukrotny przejazd zawodników zakończył się obiadem w postaci wyśmienitych szaszłyków i grzanego piwa w schronisku „Hilton” pana Józka Przybyły obok trasy narciarskiej. Na strzelnicy 18 bpd się na pobliski basen gdzie na godz. 19.00 wyznaczono start do konkurencji pływania stylem dowolnym na dystansie 50 m. Rozgrzewka i już pierwsza grupa ustawia się na słupkach startowych. Sędzia tej konkurencji Pan Artur Majewski przy pomocy profesjonalnego sprzętu do pomiaru czasów sprawnie przeprowadza kolejne starty. Poziom pływania poszczególnych zawodników był zróżnicowany. Wyniki pływania: 1. Piotr Daniel, 2. Patryk Łuszczki, 3. Karol Koźbiel). 10 P.O.P.S. (zawodnicy powyżej 40 roku życia) 1. Karol Koźbiel, 2. Artur Gosiewski, 3. Witold Macioch. Po tak intensywnym wieczorze i odbytych podróżach w pokojach hotelowych szybko nastała absolutna cisza. Wczesny poranek następnego dnia powitał uczestników padającym śniegiem, co dodało uroku rozgrywanej w tym dniu na stoku Skrzycznego konkurencji narciarskiej. Slalom gigant ustawił i sprawnie przeprowadził na bardzo dobrze przygotowanej trasie FIS sędzia tej konkurencji Pan Wojciech Szomota. W sędziowaniu pomagali Skok prosto do celu SPADOCHRONIARZ 62-63 Sport Spadochronowy Wyróżnienia wręcza z-ca dowódcy 6 BPD płk Tomasz Piekarski Wyniki zjazdu: 1. Piotr Dziergas, 2. Krzysztof Martinczak, 3. Łukasz Żabnicki. W klasyfikacji P.O.P.S. 1. Piotr Dziergas, 2. Krzysztof Martinczak, 3. Rafał Zgierski. Następnego dnia, czyli w piątek do południa na strzelnicy wojskowej 18 bpd w Bielsku-Białej rozegrano konkurencję strzelania z broni krótkiej na dystansie 25 m do tarcz IPSC. Sędzią tej konkurencji był Pan Zbigniew Kubicz. Wyniki strzelania: 1. Piotr Dziergas, 2. Marcin Krywult, 3. Jan Iselenis. Kategoria P.O.P.S. 1. Piotr Dziergas, 2. Jan Iselenis, 3. Grzegorz Zajchowski. Po zakończeniu strzelania przejazd autobusem na lotnisko miejscowego Aeroklubu w Aleksandrowicach gdzie po regeneracyj- Na stoku Skrzycznego nym posiłku rozpoczęto przygotowania do ostatniej konkurencji, czyli skoków spadochronowych na celność lądowania. Dla większości uczestników były to pierwsze skoki w sezonie 2011. Przez piątkowe popołudnie i sobotnie przedpołudnie przy bardzo pięknej słonecznej pogodzie rozegrano dwie pełne kolejki skoków. Do sprawnego przeprowadzenia tej konkurencji walnie przyczynił się wyczarterowany cywilny śmigłowiec EC-120 z miejscowego ośrodka szkolenia lotniczego „NORMAL” pilotowany przez Pana Piotra Jafrenika, który w tempie expresowym wywoził kolejnych zawodników na wysokość 900 metrów. Wyniki skoków: 1. Zbigniew Matczuk, 2. Andrzej Nalepa, 3. Jakub Majchrzak. Kategoria P.O.P.S. 1. Zbigniew Matczuk, 2. Andrzej Nalepa, 3. Rafał Zgierski. W klasyfikacji ogólnej zwyciężyli: INDYWIDUALNIE 1. Piotr Dziergas – ZPS Bielsko-Biała, 2. Marcin Krywult – ZPS Bielsko-Biała 3. Jakub Majchrzak – 6 BPD/Wawel-Kraków DRUŻYNOWO 1. 6 batalion dowodzenia – Kraków 2. BPD/Wawel-Kraków 3. ZPS Bielsko-Biała Sędzia główny zawodów Jacek Szrek (pierwszy z prawej) Klasyfikacja ogólna P.O.P.S. 1. Piotr Dziergas – ZPS Bielsko-Biała 2. Rafał Zgierski – 6 BPD/Wawel – Kraków 3. Jan Iselenis – Aeroklub Gliwicki Analizując wyniki zawodów można zauważyć bardzo dobrą dyspozycję zawodników powyżej 40 roku życia startujący w kategorii P.O.P.S., którzy zajęli większość medalowych miejsc w poszczególnych konkurencjach i w klasyfikacji generalnej. Można tu przytoczyć powiedzenie „Wino im starsze tym lepsze”. Ale jednocześnie nasuwa się pytanie o poziom szkolenia sportowego naszej młodzieży. Zakończenie naszych zwodów swoją obecnością zaszczycili członkowie bielskiego i cieszyńskiego oddziału oraz z-ca dowódcy 6 BPD Pan płk Tomasz Piekarski, Pan Jerzy Matusiak pierwszy polski wicemistrz Świata w Para-Ski z 1974 roku, Pan Józef Byrdy były pilot „Lotu” ten sam, który miał zaszczyt pilotować Boeinga, 737 którym w 2002 roku odwoził Papieża Jana Pawła II z Krakowa do Rzymu po jego ostatniej pielgrzymce w ojczyźnie. Po wręczeniu medali i upominków Dyrektor zawodów zakończył tą ze wszech miar udaną imprezę. Do zobaczenia za rok. Ryszard Olszowy Wiceprezes ZPS ds. sportowych 2-3/2011 11 Zawody Sport Spadochronowy Zawody Spadochronowe w Aeroklubie Kujawskim Otwarcie Zawodów Spadochronowych w Aeroklubie Kujawskim 16.09.2011 r. Zawody rozpoczyna „słaba płeć” jednak rzeczywistość jest zgoła odmienna, tu inna gradacja... Zawody spadochronowe planowane na dzień 16-17 września 2011 roku odbyły się przy sprzyjającej pogodzie i koleżeńskiej atmosferze w gronie nie tylko odważnych, na co dzień ludzi twardo stąpających po ziemi, ale przede wszystkim z udziałem skoczków spadochronowych otwartych na rywalizację sportową, pragnących doskonalić swoje umiejętności w każdych okolicznościach, jak to czynią spadochroniarze m.in. z Dęblina, Poznania, Konina, Torunia, Inowrocławia i wielu innych ośrodków realizujących marzenia do bujania w obłokach poprzez pracę społeczną miłośników lotnictwa. Przez wiele lat podobne zawody i tok życia spadochroniarzy zrzeszonych w IV. Oddziale ZPS Inowrocław organizował kol. Janusz Górny uhonorowany medalem „Za długoletnie pożycie małżeńskie” przyznawanym przez Prezydenta RP. Aktu wręczenia medalu Państwu Marii i Januszowi Górnym, dokonał w Urzędzie Stanu Cywilnego w uroczystej oprawie Złotych Godów (50-lecie) Prezydent Inowrocławia, zasłużony dla Aeroklubu Kujawskiego, oddany w pracy na rzecz mieszkańców pięknego grodu Kujaw. Fakt ten odnotowano w miejscowej prasie i pośród przyjaciół spadochroniarzy. Szanowni Państwo, Drogi Kolego – 100 lat w zdrowiu i pogodzie ducha, wszelkiej radości na każdy życia dzień, obfitujący w moc miłych wrażeń nie tylko z lotniska. Pozdrawiamy. Pierwsi śmiałkowie do podniebnej rywalizacji zajmują miejsca w samolocie Jak 12 M Czujne oko kierownika zawodów i dyskretna kontrola zawodniczki weryfikują odległość od celu autor: Marek Kowalczyk foto: Ryszard Henke Nieliczni pozostali do okolicznościowej ceremonii jak również do koleżeńskiego spotkania Redakcja „Spadochroniarza” przyłącza się do gratulacji i życzy Państwu Górnym następnych pięćdziesięciu lat wspólnego pożycia w harmonii i zdrowiu. Państwo Maria i Janusz Górny uhonorowani medalem „Za długoletnie pożycie małżeńskie” przyznanym przez Prezydenta RP 12 SPADOCHRONIARZ 62-63 Zawody Sport Spadochronowy VI Międzynarodowe Zawody Spadochronowe w Świdniku W ostatni wrześniowy weekend (24-25) bieżącego roku piękna jesienna pogoda pozwoliła nam na rozegranie cyklicznych już, VI Międzynarodowych Zawodów Spadochronowych Świdnik 2011. Skoczkowie rywalizowali w skokach na celność lądowania w klasyfikacji indywidualnej i drużynowej oraz POPS. Skoki wykonywano z należącego do Aeroklubu Świdnik samolotu An-2. udział w zawodach zakończył Piotr Brendler z ZPS Lublin (wynik 58), trzeci był Jakub Majchrzak z 6 Brygady Powietrznodesantowej/WKS Wawel (wynik 213). W klasyfikacji drużynowej kolejność Skoki odbywały się w terenie zurbanizowanym Tuż przed skokiem Joanna Borgiel przed skokiem Zawodnicy startujący w zawodach wykonali osiem kolejek skoków z wysokości 1000 m. Po podliczeniu wyników indywidualnym zwycięzcą świdnickich mistrzostw spadochronowych został Jan Mach, reprezentujący krakowski oddział Związku Polskich Spadochroniarzy (wynik 38). Na drugim miejscu ppor pil. Anna Wardakowska 2-3/2011 była następująca (startowało pięć drużyn): 6 BPD/WKS Wawel; ZPS Lublin; Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych Dęblin; ZPS Kraków; Mielec. Siedmiu zawodników rywalizowało w konkurencji POPS – dwa pierwsze miejsca były takie same, jak w w klasyfikacji indywidualnej – Jan Mach i Piotr Brendler – trzeci był Andrzej Nalepa, skaczący tym razem w drużynie ZPS Kraków (wynik 245). W świdnickich zawodach wzięły udział dwie kobiety: Joanna Borgieł (6 BPD/WKS Wawel) i Anna Wardakowska (WSOSP Dęblin). Sędzią głównym był Tadeusz Matejek. Współorganizatorami zawodów były Urząd Miasta i Miejski Ośrodek Kultury. Wsparcia organizacyjnego udzielili także członkowie świdnickiego „Strzelca”. Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 5 umożliwiła zawodnikom korzystanie z basenu i udostępniła sale do noclegów. – Federacja Stowarzyszeń Rezerwistów i Weteranów Sił Zbrojnych RP ufundowała puchar dla zwycięzcy kategorii POPS, upominki lub wsparcie finansowe otrzymaliśmy także od Muzeum Wojska Polskiego, firmy AgustaWestland oraz spółki „Komandos” . Szczególne podziękowanie należy się Panu Prezesowi Włodzimierzowi Budzyńskiemu – Prezesowi firmy Air-Pol, producentowi spadochronów, przekazała nam rękaw, okolicznościowe koszulki i czapki. Romuald Talarek 13 Barka 2011 Barka 2011 Sport Spadochronowy Zawody Spadochronowe W tym roku już od początku sezonu nic nie sprzyjało zorganizowaniu "IX Zawodów Spadochronowych w Skokach na Celność Lądowania Toruń-Barka 2011". Najpierw kłopoty z organizowaniem skoków na lotnisku Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu, potem kłopoty techniczne z samolotem, na koniec – pogoda, która tego lata też braci lotniczej nie rozpieszczała. I kiedy wszystko się dotarło, było już właściwie po sezonie. Jednak początek jesieni według prognoz synoptyków i praktycznie rozpoczął się od pięknej, zupełnie nie jesiennej pogody. Dało to nam motywację aby zaryzykować i zorganizować zaległe zawody w dniu 1 października. I była to bardzo trafna decyzja! Pogoda w tym dniu była jak w środku lata – ciepło, słonecznie, średni wiaterek! Wystartowało 21 zawodników z Torunia, Bydgoszczy, Koszalina, Wrocławia, Warszawy. Dla tych z większym doświadczeniem była to rywalizacja o wynik, dla tych z mniejszym doświadczeniem – możliwość poznania smaku rywalizacji sportowej, mobilizacja o uzyskanie jak najlepszego wyniku, przełamanie tremy zawodniczej. W tegorocznych zawodach do zaciętej rywalizacji o miejsce na podium doszło pomiędzy braćmi – Maćkiem i Darkiem Lubińskimi, reprezentującymi Aeroklub Odprawa zawodników przed startem Pomorski w Toruniu. Tym razem lepszy okazał się Maciek, Darek zajął trzecie miejsce. Braci przedzielił zawodnik reprezentujący organizatora zawodów, Oddział IX ZPS w Bydgoszczy, Sławek "Cygan" Bednarski. Zgodnie z kilkuletnią tradycją zakończenie zawodów – oficjalne ogłoszenie wyników, wręczenie zawodnikom pucharów, nagród, pamiątek odbyło się podczas rejsu po Wiśle statkiem wycieczkowym "Wanda", dzięki przychylności Bracia Marek i Darek Lubińscy Zdjęcie pamiątkowe zawodników i organizatorów zawodów na pokładzie „Wandy” 14 właściciela statku, kpt.Czesława Błockiego. Oranizatora wsparli także fundując nagrody: firma TARM Marek Tarczykowski oraz przedstawiciel DHL, Andrzej Strauss. Piotr Dombrowski, foto: arch. autora SPADOCHRONIARZ 62-63 Speedriding Speedriding Polish CUP 2011 Sport Spadochronowy pierwsze nieoficjalne Mistrzostwa Polski Pierwsze polskie zawody speedridingowe rozegrano na stokach Laworty w pobliżu Ustrzyk Dolnych, w Bieszczadach, 4 marca 2011 roku. Udział wzięło 16 zawodników z całej Polski, w większości z wieloletnim stażem w tej nowej – w Polsce – dyscyplinie ekstremalnych sportów zimowych. Część z nich skupiona jest w Prowing Team, grupie założonej przez prekursora tego sportu w Polsce, Wacława Kuzło – instruktora paralotniowego i narciarskiego. Wystartowało również kilku utytułowanych pilotów i instruktorów paralotniowych, medalistów mistrzostw świata, Europy i Polski w paralotniarstwie i spadochroniarstwie. Zawodnicy latali głównie na skrzydłach Bullet firmy Ozon, ale także na Niviuku oraz najnowszych skrzydłach firmy Dudek Paragliders – polskich Zig Zag. Część zawodników jeździła na nartach tourowych, kilku startowało na nartach zjazdowych. Ze względu na znakomite przygotowanie trasy oraz to że jeździliśmy po przygotowanym stoku, sprzęt narciarski nie odegrał w naszych zmaganiach szczególnej roli. Zawodnicy startowali w konkurencji „Speed control slalom”, która polega na precyzyjnym przejechaniu slalomu Zjazd i lot wymaga maksimum koncentracji od zawodnika Wystartowało również kilku utytułowanych pilotów i instruktorów paralotniowych, medalistów mistrzostw świata, Europy i Polski w paralotniarstwie i spadochroniarstwie (...) trasy dwa razy przecinała linię wyciągu krzesełkowego, sędziowie rygorystycznie pilnowali przestrzegania obowiązkowego kontaktu. Przejazd trasy rozpoczynał się od Zwycięzcy Mistrzostw na podium Jedna z przeszkód na trasie przejazdu (wyciąg) wyznaczonemu bramkami gigantowymi oraz pylonami w strefach lotu. Na trasie wyznaczone są strefy w obrębie których zawodnik musi jechać w kontakcie ze śniegiem, strefy lotu w których oblatuje się pylony, oraz strefy jazdy lub lotu według uznania zawodnika. Ponieważ część 2-3/2011 15 Sport Spadochronowy Brenda Sportsunglasses, Szkoła Narciarska „Gromadzyń” Krótki rys historyczny. Speed riding zapoczątkowali francuscy spadochroniarze, około pieciu-sześciu lat temu. Pierwsze starty w Alpach wykonywali przy pomocy spadochronów o małych powierzchniach. W szybkim czasie dołączyli do nich koledzy z ościennych alpejskich krajów, i niebawem pojawiły się profesjonalne skrzydła. A na czym polega ta zabawa? Na szybkim pokonywaniu dziewiczych górskich przestrzeni, bez obawy, że zatrzymamy się przed jakąś przeszkodą. W przypadku jej napotkania po prostu startujemy, przelatujemy nad nią Trudny i niebezpieczny odcinek trasy (las) zaliczenia czterech kierunkowych bramek, po czym następowało napędzenie się do strefy lotu. Dla publiczności niewątpliwie najbardziej atrakcyjnym miejscem była 15-to metrowej wysokości skarpa na którą zawodnicy wykonywali najazd na pełnej prędkości , wzbijali się w powietrze, po czym już w locie musieli wykonać zakręt w prawo, by nie wylądować w lesie. Dalej wąskim przesmykiem między lasem a wyciągiem, w kontakcie ze śniegiem dojeżdżali do kolejnej strefy lotu. I tu na pełnej prędkości, w większości przypadków pokonywali lotem większą część slalomu, by po lądowaniu przed linią mety zamknąć czas przecinając światło fotokomórki.. Każdy z zawodników wykonał trzy przejazdy, z których dwa najlepsze decydowały o zajętym miejscu. Trasę o długości ponad 1300 metrów w linii prostej pokonywano w czasie ok. 60 sekund przy deniwelacji 280 metrów. Tu jest juz bezpieczniej... Wygrał zasłużenie czołowy polski speedrider i pilot paralotniowy Arek Sabat zdobywca Paralotniowego Pucharu Bieszczad w 2010 roku. Kolejne miejsca przedstawia tabela wyników: Wyniki końcowe: Arkadiusz Sabat – 2:12,75 2. Jan Grzonkowski – 2:13,77 3. Jerzy Kraus – 2:14,72 4. Leszek Mańkowski – 2:14,74 5. Kamil Mańkowski – 2:14,80 6. Wacław Kuzło - 2:17,36 7. Paweł Tomaszewski – 2:18,60 8. Rafał Łuckoś – 2:19,15 9. Łukasz Szewczyk 2:21,21 10. Przemysław Szukalski – 2:21,83 11. Bartosz Plewa – 2:26,52 12. Michał Kwaśnica - 2:28,53 13. Mariusz Witlański – 2:31,72 14. Karol Marcinkowski - 2:32,79 15. Andrzej Kozik – DNF W tych pierwszych, historycznych już zawodach sponsorzy okazali się niezwykle hojni dostarczając wiele wartościowych nagród. Mistrz Polski odjechał z Laworty z najnowszym polskim skrzydłem Zig Zag 12, ufundowanym przez producenta – firmę Dudek Paragliders. Pozostałe nagrody ufundowali Urząd Miasta i Gminy Ustrzyki Dolne, Hotel Energetyk w Myczkowcach, Pensjonat Karino w Berezce, Ozone Polska(Robert Zbela), CentrumParalotniowe, Klub Chilli w Rzeszowie, BeyondX Polska, ... znowu przeszkoda, trzeba uważać! 16 ... i można lecieć i po lądowaniu jedziemy dalej. No oczywiście to duży skrót myślowy. Do uprawiania speedridingu oprócz umiejętności jazdy na nartach i latania potrzeba przede wszystkim wyobraźni. Bo prędkości są wielkie i źle zaplanowany zjazd może zakończyć się tragicznie. Speedriding posiada również ograniczenia. Nie można uprawiać go na stokach między narciarzami. W Alpach i nie tylko znajdują się specjalnie wydzielone strefy dla Riderów, w których można bezkarnie latać. Jak zacząć przygodę z tym wspaniałym sportem? Naukę rozpoczynamy od jazdy ze skrzydłem 12-to metrowym, stopniowo zmniejszając powierzchnię. Najmniejsze skrzydła mają 6 metrów powierzchni. Tu już nie ma żartów. Są bardzo nerwowe i niesamowicie szybkie. Do uprawiania tej dyscypliny w Polsce wystarcza skrzydło 12 metrowe. Wszystkich chcących spróbować nowych wrażeń zapraszamy do pierwszej szkoły w Polsce, Prowing, dysponującej doświadczonymi instruktorami oraz specjalistycznymi skrzydłami. Tak więc – do zobaczenia już w przyszłym sezonie na kolejnych zawodach Pucharu Polski. Leszek Mańkowski SPADOCHRONIARZ 62-63 PIKNIK Z życia oddziałów PIKNIK SPADOCHRONOWY W CIENIU BESKIDU ŚLĄSKIEGO Na dzień 2 lipca 2011 roku zaplanowano w XVIII Oddziale Ziemi Cieszyńskiej ZPS Piknik Spadochronowy, imprezę doroczną, planowaną wspólnie z władzami gminy Goleszów. Przedtem jednak, bo już 15 maja br. oddano do użytku Biuro oddziałowe w przyziemiach Domu Ludowego w Goleszowie – Równi. Powstało z inicjatywy Karola Lipowczana, który tu wiele odpracował godzin, by w pełni wyposażony obiekt oddać do użytku. Również dzięki staraniom członków Zarządu Oddziału i władz Gminy możliwa była realizacja powyższego zadania, a zwłaszcza dzięki rzeczowej i finansowej pomocy Wójta i Zarządu Gminy Goleszów. Sobota 2 lipca było to przysłowiowe „okienko” w paśmie wielu dni totalnej niepogody. Mimo to Oddział przygotowywał się do drugiej wersji imprezy „pod dachem”. Na szczęście pogoda była znośna na tyle, że nie udały się jedynie pokazy spadochronowe z powodu porywistego wiatru. Uroczystość rozpoczęła się w nowo otwartym Biurze Oddziału. Po przywitaniu przybyłych nastąpiły przemówienia w kolejności: W. Blicharskiego, S. Kowalika, K. Lipowczana, F. Koniecznego, głos zabrał również Wójt Gminy Goleszów – Krzysztof Glajcar, który zapewniał o stałym poparciu działań spadochroniarzy. Prezes Honorowy W. Blicharski tydzień wcześniej otrzymał z rąk Wojewody Śląskiego Złoty Krzyż Zasługi, za to dziękował Kolegom z Oddziału, bo Wzorowi strzelcy w towarzystwie władz gminy Goleszów i Zarządu XVIII Oddziału ZPS Równi – Grażyna Foltyn – Skutek, przedstawiciele XIX bielskiego Oddziału ZPS i innych stowarzyszeń. Najważniejszym punktem programu imprezy był konkurs strzelecki w kategoriach kobiet i mężczyzn o puchary Wójta i Prezesa XVIII Oddziału ZPS. Strzelanie orga organizował kol. Waldemar Jagiełło z firmy „Skaut”. Wyniki strzelań z broni długiej w postawie stojąc były następujące (na 50 pkt możliwych): 1) w kategorii mężczyzn: I miejsce – 48 pkt - F. Konieczny, II miejsce – 48 pkt - K. Szwedo, III miejsce – 47 pkt - B. Spradek, 2) w kategorii kobiet: I miejsce – 38 pkt – E. Cibor, II miejsce – 37 pkt – J. Hławiczka, II miejsce – 37 pkt – M. Furmaniuk. Przemawia Wójt – Krzysztof Glajcar (drugi z prawej) m. innymi za ich pomocą było to możliwe. Oprócz Wójta Gminy obecnością swoją zaszczyciły osoby: Zastępcy Przew. Rady Gminy – Krzysztof Kohut, miejscowa Sołtys 2-3/2011 W strzelaniu wziął udział również 10-letni Marcin Blicharski z Wrocławia uzyskując 46 pkt, a także puchar specjalny. I Zastępca Prezesa – Franciszek Konieczny jako zwycięzca strzelania w grupie mężczyzn odbierając puchar otrzymał gromkie brawa za słowa, że zawsze stara się ( tak jak strzelać) wszystko czynić dobrze, zwłasz- I miejsce w konkursie „Spadochroniarze” , autor – Marcin Blicharski z Wrocławia. cza dla Oddziału. Nagrody wzorowym strzelcom wręczali: Wójt Gminy Goleszów i Prezes XVIII Oddziału ZPS. Atmosfera była jak zwykle wspaniała, dzieci oblegały ogródek zabaw, w tym także „paintball”, zainteresowanie bojowym sprzętem 18 bpd było duże, natomiast poszczególne punkty aprowizacyjne działały „pełną parą”. Około godziny 17.00 rozpoczęła się zabawa taneczna, w czasie której można było wyłonić pary do nagród w dziedzinie tańca towarzyskiego. Impreza udana, niech żałują ci, co przestraszyli się pogody. W przyszłym 2012 roku Oddział obchodzić będzie swoje XX-lecie i otrzyma ufundowany sztandar. Spadochroniarze XVIII Oddziału ze wszech. miar zasłużyli sobie na to, stwierdził Prezes Oddziału – Stanisław Kowalik. tekst i foto: W.B. 17 w Krakowie Z życia oddziałów Dzień spadochroniarza w Krakowie Obchodzony w bieżącym 2011 roku „Dzień Spadochroniarza” w II Oddziale Związku Polskich Spadochroniarzy, połączony został z oficjalnym otwarciem XXI Kongresu Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (UEP), odbywającego się po raz drugi w Królewskim Mieście Krakowie. Przed rozpoczęciem uroczystego spotkania W programie uroczystości zaplanowano: udział członków naszej organizacji w ceremonii oficjalnego otwarcia XXI Kongresu UEP, zwiedzanie nowo otwartej wystawy związanej z historią wojskowego spadochroniarstwa w Polsce i na zakończenie, tradycyjny, spadochroniarski piknik. Z uwagi na realizację drugiej części programu, uroczyste zebranie Oddziału przeprowadzono w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. W całości imprezy oprócz członków Krakowskiego Oddziału, a także Zwiedzanie wystawy durowych płk pil. mgr inż. Czesław Kurczyna i przedstawiciel Urzędu Miasta Krakowa p. Adam Młot. Wystawa sprzętu spadochronowego przed halą wystawową delegacji z 10 państw Europy, uczestniczyli zaproszeni goście w osobach: zastępca dowódcy 2 Korpusu Zmechanizowanego gen. bryg. Andrzej Knap, prezes Związku Polskich Spadochroniarzy gen. dyw. Jan Kempara, zastępca dowódcy Wojsk Specjalnych płk dypl. Jerzy Gut, prezes Małopolskiego Zarządu Wojewódzkiego Związku Żołnierzy WP gen. bryg. Jerzy Wójcik, prezes Porozumienia Związków i Stowarzyszeń Służb Mun18 Z wielkim zainteresowaniem oglądano ceremoniał otwarcia Kongresu UEP. Po wygłoszeniu słowa wstępnego przez prezesa ZPS gen. dyw. Jana Kemparę i powitaniu uczestników uroczystości przez zastępcę dowódcy II KZ gen. bryg. Andrzeja Knapa, główną część ceremoniału prowadził prezes II Oddziału ZPS kol. Jerzy Trojanowski, a hymny państwowe poszczególnych państw z których przybyły delegacje na Kongres, wykonywała orkiestra Garnizonu Kraków. Na szczególną uwagę zasługuje druga część spotkania – otwarcie wystawy związanej z historią wojskowego spadochroniarstwa w Polsce, wykonanej dzięki inicjatywie i wyjątkowemu zaangażowaniu Zarządu II Oddziału ZPS oraz wydatniej pomocy i zrealizowaniu głównych przedsięwzięć organizacyjnych i wykonawczych przez kierownictwo Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Budziła ona ogromne zainteresowanie wszystkich uczestników uroczystego spotkania. Wystawa stanowi oddzielną część całości Muzeum i poświęcona jest historii powstania oraz rozwoju wojsk powietrznodesantowych SPADOCHRONIARZ 62-63 Z życia oddziałów w tym szczególnie: 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej i jej następczyni 6 Pomorskiej Brygady Powietrznodesantowej oraz 6 Brygady Desantowo-Szturmowej. Przeniesiono tam tablice opisowe i całość eksponatów, jak również pamiątek z otwartej w 2007 roku ekspozycji wojsk powietrznodesantowych, a także zgromadzono szereg nowych elementów głównie: spadochronów, tary desantowej, uzbrojenia i wyposażenia skoczka, środków transportowych używanych przez 1 SBS, 6 PDPD 6 PBPD i 6 BDSz oraz innych, różnych przedmiotów i pamiątek wojskowego spadochroniarstwa polskiego. Nie zapomniano o tradycjach „Czerwonych Beretów”, bowiem ma tam Grupa rekonstrukcji historycznej (...) podziękowanie za przygotowanie i rozbudowę tego wspaniałego obiektu, należą się Zarządowi Krakowskiego Oddziału ZPS i kierownictwu Muzeum Lotnictwa (...) W hali wystawowej muzeum także swoje miejsce 6 Pomorska Dywizja Piechoty. Obecnie, wraz z drugą częścią Muzeum Lotnictwa, gdzie zgromadzono między innymi lotnicze środki przenoszenia spadochroniarzy na pole walki, samoloty używane do szkolenia skoczków i inne eksponaty spadochronowe oraz lotnicze, stanowi niezwykle interesujący i chyba unikalny obiekt muzealny związany z historią i rozwojem spadochroniarstwa polskiego. Podczas zwiedzania, z wielkim uznaniem wyrażali się koledzy spadochroniarze o nowo powstałym i otwartym obiekcie muzealnym. Stąd też, słowa najwyższego uznania i podziękowanie za przygotowanie i rozbudowę tego wspaniałego obiektu, należą się Zarządowi Krakowskiego Oddziału ZPS i kierownictwu Muzeum Lotnictwa, a szczególnie dyrektorowi p. Krzysztofowi Radwanowi. 2-3/2011 Wystawa stanowi oddzielną część całości Muzeum i poświęcona jest historii powstania oraz rozwoju wojsk powietrznodesantowych (...) Uroczysty „Dzień Spadochroniarza” zakończono piknikiem, zorganizowanym w dużej sali głównego, nowo otwartego budynku Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Oczywiście, dyskusja zdominowana była głównie problematyką dotyczącą otwartej i przed chwilą zwiedzanej, niezwykle interesującej wystawy. W swoim wystąpieniu prezes Krakowskiego Oddziału ZPS kol. Jerzy Trojanowski zaapelował do uczestników spotkania, o przesyłanie (jeżeli ktoś posiada) eksponatów i pamiątek spadochronowych w celu dalszej rozbudowy i wzbogacania naszego historycznego, muzealnego obiektu. Podczas zakończonego w późnych godzinach wieczornych i jak zwykle ciekawego oraz pełnego emocji pikniku, serwowano wspaniałe potrawy i płyny, przygotowane przez krakowską firmę gastronomiczną „Wiking”. Zdzisław Kica foto: Tadeusz Pieńkowski Interesujące dyskusje na spadochroniarskim pikniku 19 Z życia oddziałów Roczne spotkanie integracyjne V ODDZIAŁU ZPS-WROCŁAW Niedziela 25.09.2011 r. była dniem jedynego, tegorocznego spotkania spadochroniarzy, zrzeszonych we wrocławskim Oddziale Związku Polskich Spadochroniarzy. O godz. 14.oo na obiekcie jazdy konnej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, przy dawnym lądowisku „ Raków”, zebrała się nie mała grupa (jak na dotychczasowe notowania), bo razem z osobami towa- oddźwięk podjętych niektórych oszczędnościowych decyzji, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. O podniesieniu wysokości składki członkowskiej, dyskutowano już na marcowym zebraniu wyborczym, ze wskazaniem na taką zmianę dla lepszego funkcjonowania oddziału. Od nowego 2012 roku wynosić więc będzie 5 zł. miesięcznie, zamiast dotychczasowych 2 zł. Starzy koledzy ze „Zmechu”: Lech Plezia, Józef Łabudek, Władysław Koźmiński, Stanisław Czopor i Jan Staniucha Jacek Brzeziński – inst. Aer. Wr., po skoku w otoczeniu seniorów rzyszącymi naliczyliśmy około 70 osób. Okrojone zamierzenia oddziału z powodu mocno ograniczonych możliwości finansowych, do jednego w ciągu roku zasadniczego spotkania (w grudniu będzie jeszcze spotkanie przy opłatku), tym razem wykorzystało więcej osób, stęsknionych – z pewnością za wspólnym koleżeńskim gaworzeniem, przy tradycyjnie, bardzo dobrej kuchni grillowych potraw naszego członka Jurka Kowalskiego. Pachniało więc pieczonymi kiełbaskami, karkówką, kaszanką, grochóweczką a na dodatek na zimno, smalcem ze skwarkami i kiszonymi ogórkami. Do popicia kawa, herbatka no i puszkowe piwo. Pogoda, jak rzadko w tym dość późnym okresie – letnia, przy dobrze jeszcze operującym słońcu, sprawiła obecnym iście piknikowy nastrój. Powitanie przez Prezesa Ryszarda Olszowego a następnie kilka interesujących informacji na tematy działalności zarządu, obecnego trudnego okresu, przyjęto ze zrozumieniem, lecz na drukowanie go w formie gazetowej, ale niestety w kolorze czarno-białym, nie pozbawiając ich dostępu do okresowych wiadomości z działalności związku i ze światka spadochronowego. Decyzje te z pewnością mogą być przyczyną do uporządkowania fikcyjnego stanu członkostwa, dla zupełnie nieaktywnych kolegów, niepłacących składek i nie dających od lat żadnych znaków zainteresowania działalnością związkową spadochroniarzy. W trakcie trwającego biesiadowania, nasi młodsi koledzy z Aeroklubu Wrocławskiego: instruktor Jacek Brzeziński, Radosław Sopieja i Bartosz Zaremba, poderwali nas od stolików na przyogniskowy placyk, wykonując nań skoki z „Gawrona” z wysokości 1000 m. jako częsty (gdy tylko pozwalają warunki) akcent naszych integracyjnych spotkań. Kolorowe czasze na niebie, w bezpośredniej bliskości łagodne lądowania a następnie składanie przez skoczków spadochronów, wzbudzały jak zwykle, duże zainteresowa- 20 Adam Kolak kołuje na swoim wehikule Dla akceptacji takiego rozwiązania wielu uczestniczących w spotkaniu kolegów, już teraz wpłaciła nową wyższą składkę skarbnikowi na rok 2012, dając dobry przykład nieobojętności wobec trudności finansowych oddziału i pomocy w jego dalszym funkcjonowaniu na terenie, było nie było, historycznie silnego środowiska wrocławskich spadochroniarzy. Obniżając kolejne koszty wydania - Biuletynu, postanowiono (miejmy nadzieję tymczasowo), dla członków nie posiadających Internetu (w którym jest on publikowany w kolorze) SPADOCHRONIARZ 62-63 Z życia oddziałów nie członków związku a szczególnie osób towarzyszących i dzieciom. Kolejną Wesoły nastrój przy jednym ze stolików atrakcję przygotował Adam Kolak (konstruktor pierwszego w Polsce symulatora skoków na akrobację w 1967 roku), wykonując kołowania na własnej konstrukcji silnikowego wózka motolotni, niestety bez elementu nośnego (który po dopołudniowych próbach lotnych zdążył już odwieść do domu), gromadząc zainteresowanych tą konstrukcją kolegów. Przypadkowo też można było poobserwować majestatycznie nisko przelatujący, tuż nad naszymi głowami (nad drzewami) kolorowy balon na ogrzewane powietrze, „fukającego” z dyszy ogniem. Bardziej zainteresowani spacerem po byłym lądowisku „Raków”, niż podjadaniem kalorycznych smakołyków, mogli tu też pooglądać ciekawe loty na motolotniach. Tak więc, wśród koleżeńskich pogawędek, smacznym menu i atrakcyjnych, bardziej zorganizowanych lub bardziej przypadkowych atrakcjach, przy ładnej i ciepłej pogodzie, upłynęło nasze tegoroczne, jesienne spotkanie. Do zobaczenia więc w przyszłym roku, wiosną czy jesienią a może znów dwa razy w obu tych okresach, czas pokaże. Wojciech Soleżyński WYRÓŻNIENIA PAŃSTWOWE DLA NAJLEPSZYCH W ZPS Staraniem Zarządu I Oddziału ZPS w Warszawie i osobiście Prezesa Związku gen. L. CHYŁY, dla wybitnych wolontariuszy i bardzo aktywnych członków Koła ZPS w Krośnie I Oddziału w Warszawie, zostały na wniosek Wojewody przyznane przez Prezydenta RP krzyże zasługi. Przepiękne miasto Rzeszów, a w tym urokliwa siedziba Urzędu Województwa Podkarpackiego, wita w samo południe 10 maja 2011 roku 62 odznaczonych Krzyżami Zasługi oraz ich rodziny i zaproszonych gości. Wśród wyróżnionych są nasi koledzy spadochroniarze: Ryszard Wąsowicz – ZKZ; Wiesław Biernacki – SKZ; Jacek Suszek – BKZ. Przyznane odznaczenia wręczyła Wojewoda Podkarpacki Pani Małgorzata CHOMYCZ. Pani Wojewoda serdecznie pogratulowała wszystkim wyróżnionym za ich wielkie zaangażowanie na rzecz Regionu oraz przyczyniania się do utrwalania przemian demokratycznych. Po zakończeniu wręczenia odznaczeń państwowych, Prezes I Oddziału ZPS dokonał dekoracji Pani Wojewody „Złotym Medalem XX-lecia I Oddziału ZPS”. Pani Wojewoda z wielką dumą i satysfakcją przyjęła medal i stwierdziła, że dla spadochroniarzy będzie dążyła do stwarzania coraz lepszych warunków ich funkcjonowania w Województwie. Ostatnim akcentem uroczystości wręczenia odznaczeń, była lampka szampana, wspólne zdjęcia, okolicznościowe przemówienia i życzenia dalszych osiągnięć. Jan Gazarkiewicz 2-3/2011 Zdjęcie pamiątkowe wyróżnionych odznaczeniami państwowymi Prezes Zarządu I Odziału ZPS w Warszawie Jan Gazarkiewicz dekoruje Złotym Medalem XX-lecia I Oddziału Panią Wojewodę Małgorzatę Chomycz 21 Z życia oddziałów Piknik Piknik Spadochronowy w Wiśle W 2011 przypada 70 rocznica powstania 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. W jej szeregach służyli ludzie związani z Wisłą – żeby przykładowo wymienić miejscowego posterunkowego, kpt. Alberta Smacznego, którego za udział w operacji „Market Garden” odznaczono Orderem Virtuti Militari, czy poległego w Holandii nauczyciela wiślańskich dzieci kpt. Ignacego Gazurka. Również po zakończeniu wojny wielu mieszkańców Prezes XXII Oddziału R. Talarek z flagą ZPS tego miasta służyło w szeregach Wojsk Powietrznodesantowych i specjalnych, a od lat na miejscowych skałkach ćwiczą wspinaczkę skałkową żołnierze 18 batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej. Nie można zapomnieć o fakcie, że od ponad 8 lat wśród licznie przybywających do Wisły turystów służbę w WPD oraz uprawianie sportu spadochronowego skutecznie popularyzuje działające tu Muzeum Spadochroniarstwa. Mając na uwadze powyższe związki Wisły z woj- Poczet sztandarowy GRH skami spadochronowymi i spadochroniarstwem, XXII Oddział Związku Polskich Spadochroniarzy wraz z Muzeum Spadochroniarstwa postanowiły zorganizować tutaj w dniu 1 października br. uroczyste obchody Dnia Spadochroniarza. Nad obchodami honorowy patronat objął gen. bryg. Bogdan Tworkowski – Dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej. W trakcie trwania uroczystości zaplanowano inscenizację historyczną w wykonaniu grupy rekonstrukcji historycznej, wystawę umundurowania i uzbrojenia żołnierzy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, pokazy multimedialne oraz projekcję filmową. Wyjątkową atrakcją uroczystości był pokaz sprzętu i uzbrojenia żołnierzy jednostek powietrznodesantowych, który miał na celu zapoznanie z najnowszym uzbrojeniem przez uczestników uroczy- stości. Można było zobaczyć oryginalnego amerykańskiego Willisa, radzieckie GAZ-y i UAZ-y, opancerzone samochody używane w Iraku i Afganistanie. Nie zabrakło samochodu UAZ w tzw. malowaniu misyjnym (UN) z powiewającymi flagami Związku Polskich Spadochroniarzy i Narodów Zjednoczonych. Na stoiskach można się było zaopatrzyć w książki o tematyce militarnej a także nabyć plakietki, naszywki i odznaki. Podczas pikniku spadochronowego nie może zabraknąć oczywiście skoków Wyposażenie i uzbrojenie spadochroniarzy spadochronowych. Skoki pod nadzorem instruktora spadochronowego Jerzego Nierody wykonywali skoczkowie z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko Biała. W imieniu Piotra Wybrańca – właściciela Muzeum Spadochroniarstwa i swoim własnym zapraszamy do Wisły za rok. Wśród organizatorów pikniku nie brakowało „płci pięknej” 22 Romuald Talarek foto: autor SPADOCHRONIARZ 62-63 Lato Z życia oddziałów w XIV Gdańskim Oddziale ZPS W tym artykule chciałabym podsumować letnią działalność XIV Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy w Gdańsku. Spotykaliśmy się jak zwykle co miesiąc w naszej siedzibie w Cieplewie, by omówić bieżące sprawy. W sierpniu uczestniczyliśmy tam w Festynie Wiejskim, na którym nasz kol. Marian Sylwańczyk otrzymał medal nadany przez ZGZPS za ZASŁUGI DLA ZPS. Na festynie zorganizowaliśmy zawody strzeleckie dla dzieci. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę i chętni do strzelania znaleźli się i wśród dorosłych. Była golonka z grilla, bigos, grochówka i oczywiście piwo z beczki. Uroczystość uświetnił kaszubski zespół ludowy. Było naprawdę fajnie. W tym dniu również w nasze szeregi wstąpił nasz kolega zza oceanu Ryszard Łuczak. Korzystając z okazji swego pobytu w kraju odwiedził nas dzieląc się wieloma swoimi osiągnięciami w USA, a ma ich imponująco dużo. Dzień Spadochroniarza obchodziliśmy trochę wcześniej ale też na lądowisku w Kleszczewie u kol. Mariana Smolarskiego. Na szczęście pogoda była wspaniała. Prezes Oddziału kol. Marian Maciusiewicz podsumował mijający sezon. Kol. Remigiusz Jarzębiński został uhonorowany Złotą Odznaką ZPS przyznaną na wniosek Zarządu Oddziału. W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować wszystkim Koleżankom i Kolegom z naszego Oddziału za przyznanie mi, Odznaki Związkowej ZPS. Jestem zaszczycona i postaram się nie zawieść Waszego zaufania! Uroczystość uatrakcyjniły loty nad Zawody strzeleckie dla dzieci cieszyły się dużą popularnością 2-3/2011 Prezes Zarządu XIV Oddziału Marian Maciusiewicz pasuje na „lotnika” 8-letniego Olka Kaszubami wiatrakowcem kol. Mariana Smolarskiego który w miarę możliwości spełniał życzenia biesiadników. Najbardziej zadowolony z nich jest najmłodszy kandydat na spadochroniarza, ośmioletni Olek, który spędził w powietrzu ok. godziny, a zaznaczam, że był to jego pierwszy lot w życiu. Sezon się udał, mimo że pogoda nas nie rozpieszczała. To niektóre przedsięwzięcia zrealizowane w tym roku. Pozdrawiamy z Gdańska! mgr Anita Kammer Rzecznik Prasowy Kol. Marian Smolarski z Olkiem na tle wiatrakowca 23 Z życia oddziałów LEKCJA WSPANIAŁA lekcja patriotyzmu Piękny poranek 17 maja br. przed kościołem w Brzozowie gromadzą się poczty sztandarowe, w tym sztandar I Oddziału ZPS, młodzież szkolna, nauczyciele, zaproszeni goście oraz mieszkańcy. Punktualnie o godz. 9.00 rozpoczęła się Msza Święta w intencji patrona Szkoły Podstawowej im. „Żołnierzy AK Cichociemnych”, którą celebrował ks. Piotr Majewski, wspaniały proboszcz tutejszej Parafii. W swojej homilii przypomniał zasługi Żołnierzy Cichociemnych, z których wielu poległo w walkach z hitlerowskim najeźdźcą. Po Mszy Świętej, uczestnicy uroczystości przeszli na cmentarz, gdzie odbył się apel poległych oraz złożono wiązanki kwiatów na płycie „Cichociemnych”, między innymi Rotmistrza Mariana Jureckiego. Dalsza część uroczystości odbyła się w szkole. Wspaniale Poczet sztandarowy I Oddziału ZPS Oficjalni goście uroczystości o Brzozowie (...) złożono wiązanki kwiatów na płycie „Cichociemnych”, między innymi Rotmistrza Mariana Jureckiego przygotowana akademia pod hasłem „Tobie Ojczyzno” (w programie patriotyczne pieśni i recytacje w wykonaniu uczniów szkoły), stała na wysokim poziomie artystycznym i merytorycznym. Dyrektor szkoły, Pan mgr Andrzej Grabarek, w swoim wystąpieniu, odniósł się do patronów Szkoły. Wspomniał również o ścisłej współpracy Szkoły z I Oddziałem ZPS. Następnie wręczył wyróżnionym laureatom statuetki „Przyjaciel Szkoły”. Powyższe wyróżnienie Prezes I Oddziału ZPS J. Gazarkiewicz odsłania tablicę poświęconą żołnierzom Cichociemnym we Wszeliwach 24 otrzymali miedzy innymi: Rada Rodziców przy Szkole Podstawowej im Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie, Wójt gminy Iłów, Pan Roman Kujawa, Pan mjr Tomasz Sowa, były absolwent szkoły. Podczas trwania uroczystości, Prezes I Oddziału ZPS dokonał dekoracji Dyrektora Szkoły „Medalem XX Lecia I Oddziału ZPS” oraz życzył młodzieży i nauczycielom sukcesów w nauce i skutecznej działalności dydaktyczno – wychowawczej. Wystąpienia gości oraz podsumowanie konkursów plenerowych było zwięzłe i trwało niespełna kwadrans. Część oficjalną zakończono odśpiewaniem hymnu państwowego. Po przerwie w szkole pozostała młodzież , która wysłuchała prelekcji kpt. Rez. Włodzimierza Parafieniuka – członka I Oddziału ZPS, który bardzo ciekawie omówił historię Cichociemnych, dokumentując ją wyświetlanymi filmami. Pytań do prelegenta było bardzo wiele. Wniosek jest taki, że młodzież interesuje się II Wojna Światową. W tym czasie dla zaproszonych gości i nauczycieli zorganizowano wyjazd autokarem w celu odsłonięcia tablicy „Szlak Pamięci Żołnierzy Cichociemnych” w Wszeliwach. Przed tablicą czekała już młodzież ze Szkoły Podstawowej im. Bolesława Chrobrego w Szapturach. Symboliczne odsłonięcie tablicy oraz złożenie wiązanki kwiatów przez delegacje I Oddziału ZPS oraz zwiedzenie miejsca walki Cichociemnych zakończyło sesje wyjazdową. W Szkole czekał już smaczny obiad, który był ostatnim akcentem pobytu w bardzo gościnnej Szkole. Jan Gazarkiewicz SPADOCHRONIARZ 62-63 20 lat Uroczyste posiedzenie Zarządu Głównego ZPS, które odbyło się w dniu 20 maja 2009 roku w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie dla uczczenia 20. rocznicy powstania Związku Polskich Spadochroniarzy rozpoczęło cykl podobnych uroczystości w poszczególnych Oddziałach w całym kraju. Oczywiście, każdy Oddział czyni to w inny sposób, w zależności od posiadanych możliwości, sił i środków, ale dla każdego Oddziału jest to napewno długo wyczekiwany dzień. Dla naszego, XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy rok 2011 jest szczególny. To rok Walnego Zgromadzenia, na którym zamknęliśmy piątą i rozpoczęliśmy szóstą kadencję naszej działalności, to rok 20 lat istnienia naszego Oddziału, to rok VI Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS. Uroczyste spotkanie członkow Oddziału z okazji 20-tu lat istnienia naszej organizacji połączyliśmy z rozgrywanymi corocznie wiosną, a w tym roku już po raz siódmy, Z życia oddziałów XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy sumował zawody prezes Oddziału, kol. Piotr Dombrowski. W imieniu swoim oraz Zarządu Oddziału podziękował wszystkim zawodnikom za udział w zawodach, a wszystkim przybyłym za udział w spotkaniu rocznicowym. W kilku zdaniach przypomniał historię powstania Oddziału, członków – założycieli, pierwszy Zarząd z prezesem, kol. Czesławem Robakiem i skarbnikiem, Prezes XI Oddziału Piotr Dombrowski wręcza puchar Kol. Katarzynie Gruss za zajęcie pierwszego miejsca w strzelaniu z pistoletu kol. Wiktorem Sadowskim, ktory funkcję tą piastuje do dziś! Życzył wszystkim dużo zdrowia i pomyślności, a przed przystąpieniem do wspólnej biesiady, każdy otrzymał zestaw pamiątek rocznicowych: koszulkę, medal, kubek, plakietki – wszystko z okolicznosciowymi nadrukami. Wspólna biesiada zakończyła spotkanie zawodami strzeleckimi „O Puchar Prezesa Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy”. Pogoda w środę, 11maja dopisała wyśmicie, co przełożyło się na dobre wyniki strzeleckie. W tym roku po raz pierwszy w historii naszych zawodów zwyciężyła przedstawicielka płci pięknej, kol. Kasia Gruss, uzyskując z pistoletu w 10-ciu strzałach wynik 88 pkt. Wyprzedziła kol. Darka Izdebskiego – 81 pkt i kol. Piotra Warmińskiego – 79 pkt. Puchar zwycięzczyni wręczył i pod- Piotr Dombrowski foto: arch. autora „Oddział XI ZPS w Bydgoszczy posiada do sprzedaży kilkadziesiąt egzemplarzy książki JANA CIERNIAKA „CENA ODWAGI”. Jest to świetnie napisana historia kariery lotniczej i spadochronowej autora książki, którą czyta się „jednym tchem”. Ksiązka w księgarni kosztuje 30,-zł, u nas tylko 15 zł. Zainteresowanych proszę o kontakt mailowy: [email protected] lub telefoniczny: 601 831 436. Prezes Oddziału XI Piotr Dombrowski 2-3/2011 25 wojsko i tradycja BESKIDY ZE ZNAKIEM KLONOWEGO LIŚCIA Wiatr specjalnie nie dokuczał. No, może czasami... Przez ponad tydzień 6 Brygada Powietrznodesantowa gościła na szkoleniu spadochronowym żołnierzy z Kanady. W tym roku na rejon wspólnych ćwiczeń wybrano Beskidy w okolicach Bielska-Białej. W przedsięwzięciu udział wzięło 11 kanadyjskich spadochroniarzy z Centrum Szkolenia Specjalistycznego Wojsk Lądowych Kanady (Canadian Forces Land Advance Warfare Center) zlokalizowanej w Trenton oraz realizujący szkolenie programowe żołnierze 18 batalionu powietrznodesantowego. W tym roku głównym założeniem szkolenia polskich i kanadyjskich spadochroniarzy było wykonywanie zadań w górach. W pierwszym dniu przeprowadzono zajęcia teoretyczne i praktyczne na Lądowanie udane, trzeba zwijać spadochron terenie ośrodka szkolenia naziemnego a następnie rozpoczęto wykonywanie skoków spadochronowych. W ciągu tygodniowych przedsięwzięć polscy i kanadyjscy żołnierze łącznie wykonali ich ponad 500 z różnych statków powietrznych desantując ich na zrzutowiskach w Lipowej, Brennej, na Hali Jaworowej i Górze Żar. Goście zza oceanu najpierw wykonali pięć skoków na podstawowym spadochronie desantowym a następnie realizowali zadania na spadochronach sterowanych w zależności od posiadanych przez nich indywidualnych uprawnień. W czasie wykonywania skoków nie napotkano na jakiekolwiek problemy i jak podkreślał kierownik desantowania por. Piotr Gądek „współpraca z żołnierzami kanadyjskimi układała się bardzo dobrze, a oni sami są świetnie wyszkoleni”. Wśród Kanadyjczyków był por. mar. Zbigniew Jończyk, który urodził się i wycho- Jest co dźwigać po skoku Spadochron, lepiej ułożyć samemu... 26 SPADOCHRONIARZ 62-63 wojsko i tradycja Koniec szkolenia – pamiątkowe zdjęcie uczestników I w górach znajdzie się kawałek równego terenu 2-3/2011 wał w Polsce i w momentach kiedy napotkano na jakikolwiek problem językowy służył pomocą jako tłumacz. Żołnierzom kanadyjskim bardzo podobało się szkolenie w Bielsku, z zainteresowaniem zapoznawali się ze sposobem wykonywania i przygotowania skoków spadochronowych w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej. W czasie organizacji skoków duży podziw wzbudziła zwłaszcza szybkość z jaką Polacy w dowolnym wybranym miejscu potrafią rozbić niezbędny sprzęt, przygotować zrzutowisko i po niedługim czasie wykonywać skoki. Trzeba też przyznać, że nasi goście szybko zaaklimatyzowali się w 18 batalionie powietrznodesantowym gdzie spotkali się z bardzo miłym przyjęciem. Po dwóch dniach, w czasie wolnym, swobodnie poruszali się po jednostce, a w godzinach popołudniowych korzystali z uroków miasta. Odwiedzili także Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu i Kopalnię Soli w Wieliczce. Wszyscy kanadyjscy spadochroniarze, którzy wzięli udział w ćwiczeniach zgodnie podkreślali, że ten rodzaj wymiany doświadczeń jest bardzo wartościowy i jeśli tylko będzie taka możliwość to chętnie wrócą do Bielska po raz kolejny. Zapewne duży wpływ na to miała także pogoda, która w czasie szkolenia była wyjątkowo łaskawa. Jakby na życzenie świeciło słońce, nie było wiatru, a przepiękne, zielone Beskidy zapierały dech w piersiach. I choć miejsc w Polsce, w których można wykonywać skoki spadochronowe jest wiele, tylko w Bielsku i okolicach można podziwiać tak piękne widoki co dodatkowo zwiększa atrakcyjność skoków w tym rejonie. Skakano również ze śmigłowców W czasie szkolenia żołnierze z Kanady wykonali 115 skoków spadochronowych w warunkach górskich na używanych w 6 Brygadzie spadochronach desantowych i sterowanych. Zadania wykonywano desantując się ze śmigłowca W-3 Sokół i samolotu An-2 z wysokości od 400 do 2 500m. Po zakończeniu szkolenia Dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej gen. Bryg. Bogdan Tworkowski wręczył każdemu kanadyjskiemu spadochroniarzowi odznakę Skoczka Wojsk Powietrznodesantowych czyli popularną „gapę”. Tekst: ppor. Anita SKOWRON, kpt. Marcin Gil (www.6bpd.mil.pl) foto: st. szer. Mariusz BARABASZ 27 wojsko i tradycja POWIETRZNODESANTOWA PUMA-2011 Ponad pół tysiąca spadochroniarzy i ponad cztery tony zaopatrzenia desantowała 6 Brygada Powietrznodesantowa na zrzutowisku położonym na poligonie w Nowej Dębie. Ten największy na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat zrzut żołnierzy i ładunków, w którym wykorzystano siedem samolotów transportowych odbył się w czasie ćwiczeń pod kryptonimem PUMA-2011. Celem ćwiczenia, którego kierownikiem był dowódca 6 BPD gen. bryg. Bogdan Tworkowski było sprawdzenie 16 batalionu powietrznodesantowego w zakresie przygotowania i prowadzenia działań bojowych zgodnie z jego przeznaczeniem. Ćwiczenie pk. PUMA-2011 podzielone było na kilka etapów z których ten najważniejszy trwał w dniach 10 - 13.05.2011r. na poligonie w Nowej Dębie. Pierwszym zadaniem praktycznie realizowanym przez spadochroniarzy był zrzut Grup Awangardowych, które miały za zadanie przygotować i ubezpieczyć rejon, gdzie następnego dnia miał lądować na spadochronach 16 batalion Spadochroniarze Grupy Awangardowej w ubezpieczeniu zrzutowiska sił głównych batalionu 28 Skaczą spadochroniarze z Grupy Awangardowej powietrznodesantowy. Skok wykonano w dn. 10.05.2011r. z dwóch samolotów CASA C-295 z wysokości 4000m na zrzutowisko położone poza poligonem w Nowej Dębie. Zaraz po wylądowaniu awangarda, której trzon stanowiła Sekcja Zabezpieczenia Desantowania i zwiadowcy rozpoczęła przemieszczać się do położonego o kilka kilometrów dalej miejsca, które zostało wyznaczone na zrzutowisko o nazwie kodowej BOA. Następnie za pomocą sprzętu, który przenosili ze sobą żołnierze Grup Awangardowych przygotowano wszelkie dane niezbędne do wykonania zadania najtrudniejszego tzn. przyjęcia zrzutu w dniu następnym. Cały czas także sprawdzano czy w pobliżu nie znajduje się przeciwnik, który mógłby utrudnić lub nawet uniemożliwić desantowanie. Następnego dnia tj. 11.05.2011r. o godz. 16.00 na wysokości 300m nad poligonem w Nowej Dębie pojawiły się samoloty 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego. Rozpoczęto zrzut sił głównych 16 batalionu powietrznodesantowego. Desantowanie rozpoczęło pięć samolo- Desant głównych sił 16 bpd tów CASA C-295M z krakowskiej 8 Bazy Lotnictwa Transportowego, które parami co 30 sekund nadlatywały nad zrzutowisko. Za każdym razem z samolotów wyskakiwała połowa skoczków co było ograniczone rozmiarami płaszczyzny lądowania. Po zakończeniu zadania przez Casy nad poligonem pojawiły się dwa samoloty C-130E Hercules z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego z Powidza, które oprócz żołnierzy wykonały też zrzut tzw. zaopatrzenia towarzysząceSPADOCHRONIARZ 62-63 wojsko i tradycja Po skoku trzeba szybko zwinąć spadochron i biegiem na... go. Zaopatrzenia to stanowi amunicja, broń czy sprzęt niezbędny do walki, który ze względu na swoje wymiary lub wagę nie może być desantowany wraz z żołnierzem lub w jego zasobniku na wyposażenie osobiste. Po wylądowaniu każdy skoczek zwijał swój spadochron po czym jak najszybciej musiał odnaleźć miejsce zbiórki swojego plutonu, które było oznaczone odpowiednim kolorem panelu. Po wykonaniu zbiórek desantowane siły mogły przystąpić do wykonania zasadniczej części otrzymanych zadań tzn. zdobycia czterech wcześniej wytypowanych, kluczowych elementów węzła komunikacyjnego, który miał opanować batalion. 2-3/2011 W tym samym czasie nad zrzutowiskiem ponownie pojawiły się samoloty transportowe Sił Powietrznych, z których desantowały się na spadochronach siły wzmocnienia wraz z zaopatrzeniem towarzyszącym. Sam zrzut odbył się według tego samego scenariusza co wcześniejsze desantowanie sił głównych i w kilka godzin później zadanie postawione 16 batalionowi powietrznodesantowemu zostało wykonane. Spadochroniarze opanowali ważne skrzyżowanie szlaków komunikacyjnych i utworzyli tzw. przyczółek desantowy, który musieli utrzymać do momentu nadejścia sił wojsk własnych w tym samym czasie prowadzących uderzenie lądowe. Nastąpiło to popołudniu dnia następnego. W tym czasie na innym zrzutowisku przyjęto zrzut zaopatrzenia uzupełniającego z samolotu Hercules celem uzupełnienia zużytej amunicji i środków w czasie walki. Połączenie z wojskami własnymi zakończyło taktyczną część ćwiczenia PUMA-2011 a rozpoczęło etap ogniowy w czasie którego wykonano kilka strzelań. Zwieńczeniem tej części były dwa zadania tzw. kierowania ogniem wzmocnionej kompanii szturmowej w dzień i w nocy. W obu przypadkach prowadzono ogień z prawie wszystkich rodzajów uzbrojenia, które znajdują się na wyposażeniu spadochroniarzy. Na pasie taktycznym „Twierdza” wystrzelono dwa przeciwpancerne pociski kierowane Spike, nawały ogniowe wykonywały moździerze kal. 98mm, strzelały granatniki przeciwpancerne i broń strzelecka. Ćwiczenie taktyczne pod kryptonimem PUMA-2011 było nie tylko zakończeniem pewnego etapu szkolenia 16 batalionu ... miejsce zbiórki Śmigłowiec w akcji powietrznodesantowego ale także ukoronowaniem ubiegłorocznego przeformowania 6 Brygady. Wtedy oprócz zmian etatowych i organizacyjnych opracowano także nową koncepcję użycia wojsk powietrznodesantowych w realnych działaniach bojowych. Ćwiczenie PUMA-2011 podobnie jak przeprowadzone w kwietniu tego roku z 6 batalionem powietrznodesantowym z Gliwic ćwiczeniem PANTERA-2011 umożliwiło weryfikację przyjętych procedur i rozwiązań tam zawartych a także zebranie doświadczeń niezbędnych do dalszego jej rozwoju. W czasie ćwiczeń w Nowej Dębie z dwóch samolotów C-130 Hercules i pięciu CASA C-295 desantowano 505 spadochroniarzy oraz 42 zasobniki transportowe ZT-100. Był to tym samym największy zrzut osobowy i towarowy na przestrzeni przynajmniej dwóch ostatnich dekad. tekst: kpt. Marcin Gil foto: Marcin Gil (MG) Mariusz Bieniek (MB) 29 wojsko i tradycja NA JEZIORZE SPADOCHRONY NA JEZIORZE Jak co roku 6 Brygada Powietrznodesantowa zorganizowała na Jeziorze Żywieckim skoki spadochronowe do wody. Woda nie jest wymarzonym miejscem lądowania dla spadochroniarza jednak i w takich warunkach musi on dać sobie radę. Każdy żołnierz wykonujący skoki spadochronowe wie jakie czynności musi wykonać aby bezpiecznie wylądować w przypadku gdy będzie musiał lądować bez kontaktu z „suchym lądem”. Procedura ta wchodzi w skład przygotowania organizowanego każdorazowo przed wykonaniem skoku ze spadochronem. Nic jednak nie może zastąpić praktycznego przećwiczenia wszystkich czynności zakończonych zaplanowaną i z góry przewidziana kąpielą w zbiorniku wodnym. Jak informuje Szef Pionu Spadochronowo – Lotniczego 6 BPD ppłk Jan Ekiert „skoki takie są obligatoryjne dla trzech elementów Brygady – pododdziałów rozpoznawczych, sekcji zabezpieczenia desantowania oraz saperów z drużyny rozpoznania inżynieryjnego”. Na miejsce desantowania najczęściej wybierane jest Jezioro Żywieckie, które ze względu na swoje położenie i wielkość umożliwia wykonywanie skoków zarówno na spadochronach desantowych jaki i sterowanych. Jest więc idealnym miejscem do szlifowania umiejętności lądowania w wodzie. O tym czym różni się skok do wody od tego wykonywanego na ziemię tłumaczy Zastępca Dowódcy 6 BPD płk Tomasz Zetknięcie się skoczka z wodą może być bolesne... Pieczołowite przygotowania do skoków Piekarski: „jest to jeden z trudniejszych elementów wyszkolenia naszych żołnierzy ponieważ oprócz tych elementów, które są klasyczne dla skoku spadochronowego wykonywanego na ziemię dochodzą dodatkowe czynności polegające na tym, że skoczek musi wypiąć się z uprzęży w taki sposób aby z niej nie wypaść a tuż przed zetknięciem się z powierzchnią wody wysunąć się z niej”. Jak podkreślają doświadczeni skoczkowie właśnie ten element skoku do wody jest najtrudniejszy tym bardziej, że spadochroniarz musi pokonać pewnego rodzaju barierę psychiczną. Normalnie żołnierz zawsze zapięty jest w uprzęży, którą zdejmuje już po wylądowaniu na ziemi. Lądując w wodzie musi się jej jednak pozbyć będąc jeszcze w powietrzu, na ułamki sekund zanim zanurzy się w niej w całości. Ma to zapobiec sytuacji w której napełniona czasza spadochronu mogłaby ciągnąć skoczka w wodzie i w efekcie końcowym spowodować jego utonięcie. Niezwykle ważny jest też sama chwila oddzielenia się spadochroniarza od spadochronu – jeśli zrobi ta za wcześnie bardzo boleśnie może przekonać się jak twarda potrafi być woda. W sumie podczas jednego dnia skoków wykonano z śmigłowca W-3 Sokół do Jeziora Żywieckiego 114 skoków spadochronowych. Aby wszystko odbyło się bezpiecznie oprócz żołnierzy dbała także grupa WOPR, którzy wykorzystali skoki do własnych ćwiczeń z zakresu ratownictwa wodnego. Tekst: kpt. Marcin Gil foto: Łukasz Malak i Paweł Ćwikła Skakano do wody z pełną asekuracją. Bezpieczeństwo przede wszystkim 30 SPADOCHRONIARZ 62-63 wojsko i tradycja PRZEDSTAWICIELE UNII EUROPEJSKIEJ W 6 BPD Delegaci Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej odwiedzili jednostki 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie. Delegaci Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej odwiedzili jednostki 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie. Wizyta obyła się w ramach podróży studyjnej Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa (Political Security Committee) i została zorganizowana w ramach wydarzeń polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej. W skład delegacji pod przewodnictwem Pana Olofa Skoog ze Szwecji weszli przedstawiciele wszystkich unijnych państw. W wizycie wzięła także udział Przedstawiciel RP przy Komitecie Politycznym i Bezpieczeństwa UE, Ambasador Beata Pęksa-Krawiec. Kilkugodzinny pobyt przedstawicieli Komitetu w koszarach spadochroniarzy rozpoczęła prezentacja, podczas której zastępca dowódcy Brygady płk Tomasz Piekarski zapoznał gości z historią polskich wojsk powietrznodesantowych, strukturą oraz zadaniami wykonywanymi przez 6 Brygadę Powietrznodesantową. Po zakończeniu tego etapu wizyty goście z państw Unii Europejskiej zostali zaproszeni do zapoznania się z używanym przez spadochroniarzy sprzętem i uzbrojeniem. Obejrzeli również pokaz wyszkolenia żołnierzy. Aplauz i owację uczestników wizyty wywołał najbardziej charaktery- Delegaci Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa UE styczny element szkolenia w 6 BPD czyli skoki spadochronowe. Z krążącego nad Krakowem samolotu wyskoczyło kilku spadochroniarzy, którzy przenosili flagi Polski, Unii Europejskiej i NATO, a także emblematy brygadowych jednostek. Dużym zainteresowaniem wśród członków Komitetu cieszyła się prezentacja wyszkolenia, w czasie której każdy z gości mógł sprawdzić swoje umiejętności strzelając z karabinków działających za pomocą sprężonego powietrza w systemie ASG. Spadochroniarze zaprezentowali również używany sprzęt spadochronowy, a także pokazali jak wygląda układanie spadochronu i przygotowanie żołnierza do wykonania skoku spadochronowego. Następnie delegacja odwiedziła Salę Trady- Zainteresowanie bronią było bardzo duże cji, w której można oglądać m.in. pamiątki po żołnierzach 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie czy 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, których tradycje dziedziczy 6 Brygada Powietrznodesantowa. Pobyt w muzeum zakończony został złożeniem wpisu do Księgi Pamiątkowej, w którym oprócz podziękowań za gościnę znalazły się także życzenia dalszych sukcesów w czasie wykonywania zadań przez spadochroniarzy. Pobyt przedstawicieli Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa w koszarach jedynej w Siłach Zbrojnych RP jednostki wojsk powietrznodesantowych zakończył poczęstunek żołnierską grochówką. tekst: kpt. Marcin Gil foto: Mariusz Bieniek Spotkanie z żołnierzami brygady 2-3/2011 Skok z flagą 6 BPD 31 Reportaże i wywiady Znów minął roczek i spadochroniarze byłej Kadry Narodowej Polski lat 1950 – 1980 zjechali się na spotkanie, tym razem na północno-wschodnim krańcu kraju, by w atmosferze Puszczy Białowieskiej pooddychać nieskażonym powietrzem, zajrzeć do ocalałej jeszcze przed ekspansją cywilizacyjną człowieka – puszczy, gdzie czas prawie zatrzymał się w miejscu i w takim Powitania... Pamiątkowe zdjęcie VI ZJAZD SPADOCHRONOWEJ KADRY NARODOWEJ LAT 1950–1980 BIAŁOWIEŻA 17–20. 06. 2011 r. klimacie pogadać o starych „Polakach” …a raczej spadochroniarzach, oczywiście realizując założony w spotkaniach program zwiedzania, lub przypominania sobie atrakcyjnych krajobrazów, czy obiektów, bo tyle jeszcze zostało w tym kraju ciekawych rzeczy do obejrzenia a czas nam niestety coraz bardziej ucieka w przeciwieństwie do płynącego tu w puszczy. Dotarcie jednak na czas do miejsca spotkania z odległych zachodnich i południowych rejonów było nie lada wyczynem, pokonania kilkunastogodzinnej jazdy, ale warto było to znieść, by w takim miejscu spotkać się, pogadać Wspomnienia... 32 i „poharcować” , prawie jak za dawnych lat. Miejscem Zjazdu był położony na uboczu miasteczka pensjonat „Ostoja”, graniczący poprzez rozległą łąkę z leśnym masywem puszczy. Pokoiki 2-4 osobowe z łazienką zapewniały niezbędny standard pobytu. Po długiej drodze, na przyjezdnych czekał obiad. Podana smaczna zupa grzybowa i pachnące świeżością pierogi z różnym nadzieniem szybko znikały z talerzy. Zrobiło się więc swojsko i leniwie i to wśród rechoczących żab i klekoczących bocianów. Przez cały pobyt, obfitość pożywienia i zaskakiwanie przez kuchnię pracochłonnymi domowymi daniami „jak u mamy” pozwalały zadowolić wszelkich łasuchów i ceniących sobie dogadzanie podniebieniu. Po niewielkim odpoczynku, pod wiatą w obecności właścicieli pensjonatu nastąpiło oficjalne otwarcie Zjazdu i przywitanie przybyłych koleżanek i kolegów kadrowiczów oraz osób towarzyszących przez jego organizatorów: Mariannę Korolewską, Zdzisława Chylińskiego i Wojciecha Soleżyńskiego. Koleżanka Marianna Korolewska odczytała przesłanie Prezesa ZPS, gen. Dyw. Jana Przybyli następni uczestnicy spotkania... Kempary z życzeniami dla Kadrowiczów, oraz wiersz Augustyna Koniora o spadochroniarzach. Uczczono też minutą ciszy pamięć jednego z naszych weselszych kolegów kadry, Jasia Bobera, zmarłego w ubiegłym roku. Za dalsze zdrowie i spotkania – choć w mniejszym tu dziś gronie niż w ubiegłym roku w Ustroniu, wzniesiono toast lampką buzującego szampana z trudem ujarzmianego przy nalewaniu do kieliszków, przez naszego nestora spadochroniarstwa Zdzicha Chylińskiego. Przedstawienie programu spotkania i sprawy organizacyjne a także SPADOCHRONIARZ 62-63 Reportaże i wywiady „wolne wnioski” dopijając trunek, odbywało się przy porcji pysznego tortu makowego, upieczonego i przywiezionego dla uczestników przez Mariannę Korolewską. „Zjazdowy” redaktor Wojtek Soleżyński wręczył uczestnikom Biuletyny oraz Tablo i arkusze zdjęć z ujęciami sytuacyjnymi z poprzedniego spotkania w Ustroniu. Po kolacji wolny czas do swojej dyspozycji uczestnicy wykorzystali na krótkie spacery po okolicy, lub spędzali go towarzysko Podróż kolejką wąskotorową wgłąb Puszczy Białowieskiej Marianna Korolewska – organizatorka spotkania przy piwku w ogródkach pensjonatu, albo w swoich kwaterach. Nazajutrz po śniadaniu skompletowano pełne załogi samochodów, które w kolumnie wyruszyły do Hajnówki, skąd kolejką wąskotorową odkrytymi wagonikami odjechaliśmy w głąb Puszczy Białowieskiej, oglądając mijające widoki . Różnorodność drzew liściastych i iglastych, obszary bagien i drzew stojących w wodzie z pozostałościami kwitnących jeszcze roślinami a przede wszystkim drzew: od młodych pędów, przez dorosłe okazy, do wykrotów ogromnych, poprzewracanych, młodych i starych drzew ze sterczącą w pionie rozetą wyrwanych korzeni, do tego leżące spróchniałe pnie i konary sprawiają wrażenie totalnego bałaganu, pozostawionemu tu działaniu przyrody. Prawie godzinną jazdą pokonujemy 12 km. w kierunku białoruskiej granicy. Godzinny postój u celu wykorzystujemy wg. własnego uznania, przede wszystkim na spacerek po brzegu rozlewiska, oglądając pływające dzikie ptactwo, lub przekąskę z własnych z pasów, albo korzystając z miejscowego grilla przy białoruskiej muzyce. Wracając z Hajnówki zahaczyliśmy o dawny dworzec kolejowy w Białowieży (obecnie linia kolejowa Hajnówka – Białowieża nie istnieje). Budynek dworca, odnowiony, zamienił się w ekskluzywna „Restaurację Carską”. Planowane na wieczór ognisko pokrzyżowała burza, cała więc impreza przeniosła się do sali konsumpcyjnej, przeradzając się w ucztę z muzyką wygrywanej na akordeonie i ogólnymi tańcami. Stoły zastawione nie do przejedzenia a i mocniejsze trunki i tańce nie były rzadkością. Nazajutrz (a było to już dzisiaj) śniadanie nieco późniejsze, a po nim planowane wyjście całą grupą, spacerkiem do Muzeum PrzyrodniczoLeśnego, wybudowanego w Parku Pałacowym – dawnej myśliwskiej rezydencji carów Rosji. Tu oglądano odrestaurowane budynki zespołu pałacowego: tzw. Bramę Kuchenną, Dom Marszałkowski, Dom Jegierski, Łaźnię i drewniany dworek, wybudowany na potrzeby gubernatora grodzieńskiego w 1845 roku, a także 250-letnie okazy dębów szypułkowych. W muzeum, ekspozycje fragmentów puszczy z jej florą i fauną prezentowane były w formie dioram (coś na wzór wrocławskiej Panoramy Racławickiej), wzdłuż długiego, ukształtowanego pagórkowato, ciemnego korytarza, gdzie obrazy puszczy łączą się z naturalnym drzewostanem, poszyciem leśnym z naturalną wielkością eksponatów: zwierząt ptaków i innych mieszkańców puszczy i ich odgłosami. Można też było z wieży widokowej obejrzeć teren parku i okolice Białowieży Gościnne progi pensjonatu „Ostoja” 2-3/2011 Z uwagą wysłuchano prelekcji o historii Puszczy z otaczającą ją w dali puszczą. Po kolacji zaś skrzyknięto się na oglądanie płyty DVD z poprzedniego zjazdu w Ustroniu, którą ze skupieniem i zainteresowaniem, przy kawce, obejrzeli wszyscy – i ci, którzy na tym spotkaniu nie byli (aby wiedzieli co stracili) oraz ci, którzy w nim uczestniczyli i płytę tą otrzymali, by się wspólnie pośmiać i przypomnieć sobie jego przebieg. Wszelki czas miedzy planowanymi przedsięwzięciami Zjazdu wykorzystywany był dowolnie przez kadrowiczów, czy to na spacery, czy na pogawędki przy piwku w ogródkach pensjonatu, lub indywidualny wyjazd do rezerwatu żubrów. Ostatni poranek, początkowo słoneczny w czasie śniadania zmienił się na pochmurny i deszczowy. Ale i tak po śniadaniu nastąpiły już: oficjalne pożegnanie oraz podziękowania gospodarzom i organizatorom (z kwiatami i upominkami) za wspólne spędzenie czasu i stopniowe wyjeżdżanie uczestników. Pożegnania indywidualne jak zwykle przedłużały się i obfitowały w zapewnienia udziału w kolejnym spotkaniu. Mimo jednak padającego deszczu żal było odjeżdżać. Wojciech Soleżyński 33 Reportaże i wywiady Uczestnicy spotkania w gościnnych progach 56 pśb w Inowrocławiu Magnesem odwaga ludzi nieba Sezon w pełni, i choć obfituje nie tylko w pogodowe anomalie, to za sprawą pasjonatów podniebnych wrażeń nadal przysparza sympatyków lotniczych specjalności. Z większym czy mniejszym trudem to jednak odbudowuje się struktury organizacyjne i szeregi chętnych do społecznej działalności. Wobec prowadzonej permanentnej restrukturyzacji armii i karuzeli stanowisk należy oczekiwać zasilenia aeroklubów osobami pragnącymi kontynuować lotnicze pasje i przekazywać instruktorską wiedzę. Biorąc pod uwagę stały odpływ młodych ludzi z kraju i ciągłą obecność symptomów zniechęcających do publicznej działalności, to właśnie spośród żołnierzy należy oczekiwać wsparcia dla prawidłowego formowania ludzi młodych, oczekujących wzorców i autentycznych autorytetów, których dziś niestety, można szukać jedynie na podniebnych szlakach. Może to i nobilitujące dla bywalców przestworzy ale mało budujące dla oddanych pedagogów i wolnych od blichtru, twardo stąpających po ziemi Zainteresowanie śmigłowcami było ogromne 34 choć z głową w chmurach członków Związku Polskich Spadochroniarzy. Niech więc za przykład posłuży zaangażowanie popularyzujących lotnicze specjalności, otwartych na współpracę i budowanie przyszłości na miarę marzeń w istniejących realiach. Prezentowani na zdjęciach, zarówno młodzi muzycy, lotnicy i spadochroniarze, gotowi są popularyzować i wspierać działalność ZPS tak jak czynili to podczas cieszących się dużym zainteresowaniem skoków spadochronowych w Bydgoszczy pod kierownictwem kol. Marka Tarczykowskiego i Jana Hankiewicza, czy podczas wizyty w 56. pśb Inowrocław i Aeroklubie Kujawskim a także na lądowisku w Watorowie, ulokowanym w pobliżu urokliwego, pełnego zabytków minionych wieków Chełmna. Pozostają jeszcze na pięknej ziemi Szopena i Mickiewicza, tacy którym się chce, jak potwierdził to również VI Krajowy Zjazd ZPS. A poprzeczka zawsze w górę, i to mobilizuje. A więc z wiatrem w zawody póki człowiek ciągle młody jak Cezary Subieta czy J. Łykowski i pełen pozytywnej emanacji generał Mieczysław Bieniek. Jest do kogo równać. Tekst i zdjęcia: Marek Kowalczyk SPADOCHRONIARZ 62-63 ZŻWP SPADOCHRONIARZE Reportaże i wywiady w 30-leciu ZŻWP Liczna grupa członków Krakowskiego Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy w tym całe Koło Nr 18, uczestniczyła w dwudniowych (10–11.06 2011 r.) uroczystościach związanych z obchodami jubileuszu 30 rocznicy powstania Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. Wielu członków ZPS, pełniło lub nadal pełni odpowiedzialne funkcje w Małopolskim Zarządzie tej organizaji. Realizację bogatego programu przygotowanego przez Małopolski Zarząd Wojewódzki ZŻ WP, zapoczątkowała uroczysta akademia, przeprowadzona w reprezentacyjnej sali Wojskowego Ośrodka Kultury w Krakowie. Całość uroczystości prowadził niezwykle zasłużony członek Związku, wiceprezes małopolskiej organizacji ppłk Zdzisław Zwierzyna. Przed rozpoczęciem akademii w takt hymnu państwowego i pieśni związkowej wprowadzono sztandar, po czym prezes Małopolskiego Zarządu ZŻ WP, członek Zarządu Krakowskiego Oddziału ZPS gen. bryg. Jerzy Wójcik wygłosił słowo wstępne, zapoznał z programem i powitał zaproszonych gości wśród których byli między innymi: gen. dyw. Adam Rębacz – prezes Zarządu Głównego ZŻ WP, przedstawiciele jednostek i instytucji wojskowych garnizonu krakowskiego, krakowskich związków i stowarzyszeń służb mundurowych, delegacje szkół i zakładów pracy, zagranicznego związku z Ukrainy oraz krakowskiej prasy, radia i telewizji. Istotnym elementem programu było wręczenie przez prezesa Zarządu Głównego ZŻ WP gen. dyw. Adama Rębacza w towarzystwie prezesa małopolskiej organizacji gen. bryg. Jerzego Wójcika specjalnych, okolicznościowych medali „30 lat Związku Żołnierzy Wojska Polskiego” dla ponad 100 zasłużonych członków Związku i zaproszonych gości. Wśród nich było kilkunastu spadochroniarzy, członków Krakowskiego Oddziału ZPS. Natomiast gen. bryg. Jerzy Wójcik, uhonorowany został Odznaką Honorową Za Zasługi dla ZŻ WP. W krótkich wystąpieniach zaproszonych gości dominowały słowa uznania dla działalności krakowskiej organizacji w okresie 30 lat istnienia, oraz składano najlepsze życzenia, specjalne adresy i upominki pamiątkowe. Gen. dyw. Czesław Rębacz zwrócił uwagę na wy- Wystąpienie prezesa gen. dyw. Adama Rębacza na uroczystej akademii sokie osiągnięcia Związku w tym m.in.: utrzymywanie od 1997 roku systematycznych kontaktów z Międzysojuszniczą Konfederacją Oficerów Rezerwy, zmianę nazwy Związku wynikającą z potrzeb społeczno – politycznych, przystąpienie do Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP i popularyzacji działalności naszego organu związkowego w wydawanym od 16 lat czasopiśmie „Głos Weterana i Rezerwisty”. Podkreślił, iż ZŻ WP jest najlepiej zorganizowanym stowarzyszeniem, integruje środowisko członków Związku i ich rodzin, broni ich praw, walczy o honor żołnierza WP i z zakłamaniem historii narodu polskiego oraz na bieżąco współpracuje ze wszystkimi organami administracji publicznej. Na zakończenie wypowiedział znamienne słowa: historia uczy, teraźniejszość weryfikuje, przyszłość ocenia. Podziękował dla wszystkich, którzy organizowali Związek i przez 30 lat ofiarnie służyli naszemu środowisku, a także złożył najlepsze życzenia dla krakowskiej organizacji. Po przerwie połączonej z poczęstunkiem, odbyła się konferencja popularno – naukowa na temat: „Historia, teraźniejszość i przyszłość organizacji środowiskowych weteranów służby wojskowej.” Wygłoszono cztery referaty, których tematyka obejmowała: Ogólny widok sali uroczystej akademii 2-3/2011 35 Reportaże i wywiady 1. Geneza, założenia programowe i przesłanki powołania do życia Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych oraz powstanie jego struktur terenowych – referował kol. kpt. Zbigniew Hetmańczyk. 2. Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych w okresie transformacji ustrojowej i jego udział w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego – referował kol. płk. Jan Mocyk. 3. Działalność społeczno-wychowawcza Związku w latach 1981–2010 – referował kol. mjr. Stanisław Majsterek. 4. Więź z wojskiem fundamentem dzia- Spotkanie przed Grobem Nieznanego Żołnierza Spotkanie i wesołe zabawy członków Związku wraz z rodzinami na pikniku łalności Związku. Związek Żołnierzy WP wobec nowych wyzwań – referował kol. gen. bryg. Jerzy Wójcik. Wszystkie referaty były niezwykle interesujące. Na szczególną uwagę zasługuje referat Nr. 2. Bardzo wszechstronnie pokazano w nim różnicę w organizacji i prowadzeniu działalności związkowej przed i po transformacji ustrojowej w naszym kraju oraz problemy i trudności z którymi spotyka się nasze stowarzyszenie we współczesnych warunkach społeczno – politycznych. Referat ten w skróconej formie, zaprezentowany zostanie w osobnym artykule. W godzinach popołudniowych, podczas uroczystej zbiórki na Placu Matejki, wręczono 22 Odznaki Honorowe i 29 Odznak IV stopnia „ Za Zasługi dla Związku Żołnierzy WP”, dokonano zmiany posterunku honorowego oraz złożono wieńce i kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Wieczorem, członkowie Związku uczestniczyli w uroczystym nabożeństwie, odprawionym w kościele garnizonowym w intencji zmarłych kolegów małopolskiej organizacji. Atrakcją drugiego dnia obchodów 30 – 36 lecia powstania ZŻ WP był piknik, zawody sportowo – obronne i konkursy, zorganizowane na terenie Wojskowego Ośrodka Szkolenia „Pasternik”. Uczestnikami tych imprez byli członkowie małopolskiej organizacji ZŻ WP wraz z rodzinami, duża grupa krakowskiej organizacji ZPS i młodzież szkolna szkół, którymi opiekuje się Małopolski Zarząd Wojewódzki ZŻ WP. Podczas pikniku, wszyscy uczestnicy mieli możliwość spożywania (oprócz różnego rodzaju płynów chłodzących) tradycyjnej żołnierskiej grochówki i smakowitych potraw przyrządzonych na grilu. Wesołe zabawy i spędzanie czasu, urozmaicały występy słynnego Amatorskiego Zespołu Estradowego 6 Brygady Powietrznodesantowej „Czasza”. Ogromne emocje towarzyszyły uczestnikom uroczystości podczas zawodów sportowo – obronnych. W strzelaniach z dwóch rodzajów broni sportowej brali udział członkowie Związku i uczniowie szkół średnich w tym zespoły: czterech szkół krakowskich, jeden z Nowego Sącza i jeden z Tarnowa. Najlepsze wyniki i pierwsze miejsce zajął zespół 16 Liceum Ogólnokształcącego z Tarnowa. W konkursie rysunkowym i znajomości wiedzy na temat „ Zasłużeni dla Ojczyzny i sportu strzeleckiego oraz Narodowych Sił Rezerwowych”, najlepszymi okazały się: Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 30 i Szkoła Przysposobienia do Pracy z Krakowa. Zwycięzców w zawodach sportowo – obronnych i konkursach zorganizowanych podczas pikniku, wyróżniono dyplomami, pucharami i nagrodami Dekoracja medalem „ XXX Lat ZŻ WP” członka ZPS płk dypl. Bolesława Bojdaka rzeczowymi. Ponadto 6 uczniów, którzy zajęli czołowe miejsca w konkursach rysunkowych organizowanych wcześniej w szkołach, wyróżniono medalami, a także dyplomami i nagrodami rzeczowymi. Wesołe zabawy członków Związku wraz z rodzinami i młodzieżą szkolną na pikniku, trwały do późnych godzin wieczornych. Generalnie należy stwierdzić, iż były to wspaniale zorganizowane i atrakcyjnie przeprowadzone dwudniowe uroczystości połączone z działalnością integracyjno - rozrywkową , stąd też słowa najwyższego uznania i podziękowanie należą się dla prezesa gen. bryg. Jerzego Wójcika oraz całego składu osobowego Małopolskiego Zarządu ZŻ WP. Zdzisław Kica foto: autor tekstu SPADOCHRONIARZ 62-63 Reportaże i wywiady Kiedy 30 grudnia 2006 roku namówiłem Marka Tarczykowskiego na rozmowę z okazji wykonania przez niego ośmiotysięcznego skoku ze spadochronem (Spadochroniarz Nr 45 (1/2007)), na koniec rozmowy życzyłem mu kolejnych ośmiu tysięcy skoków. Dzisiaj, 25 lipca 2011 roku Marek zrealizował już 1/8 mojego życzenia wykonując dziewięciotysięczny skok. Piotr Dombrowski: Specjalnie wybrałeś na wykonanie dziewięciotysięcznego skoku urokliwe, położone 100 metrów od bałtyckiego brzegu lotnisko w Bagiczu? Marek Tarczykowski: Oczywiście że nie! Tak się złożyło, że od kilku lat w drugiej połowie lipca skaczemy w Bagiczu, na lotnisku Aeroklubu Bałtyckiego położonym pomiędzy Kołobrzegiem a Sianożętami. Zresztą historia tego lotniska jest bardzo ciekawa. Zostało zbudowane w całkowitej tajemnicy jako fabryka proszku „Persil” w latach 1935–1938. Stąd w kampanii wrześniowej startowały niemieckie samoloty na bombardowanie między innymi rejonów Bydgoszczy, Torunia, Aleksandrowa Kujawskiego, Włocławka. Po zakończeniu II Wojny Światowej, w marcu 1945 roku po wycofaniu niemców, zostało przejęte w użytkowanie przez Armię Radziecką, które trwało do maja 1992 roku. Obecnie służy celom cywilnym i czeka na prawdziwego gospodarza. Skoki w Bagiczu są fantastyczne, wspaniałe widoki wybrzeża bałtyckiego, możliwość lądowania na plaży. Często skaczemy nad samym morzem i dolatujemy do lądu! Jest naprawdę super. Jesli chodzi o mój jubileuszowy skok, to czysty przypadek. Licznik się kręcił, kręcił i doszedł do 9000 właśnie w Bagiczu. PD: Ale wykonanie tego skoku w tandemie z żoną – Marzeną – to chyba nie przypadek? MT: Nie, to nie przypadek. Żona sama zaproponowała swój udział w tym jubileuszowym skoku – dla mnie dziewięciotysięcznym, dla niej drugim w życiu, czym sprawiła mi ogromną radość. Zrobiła to jak Wiesz po raz drugi, pierwszy był ten ośmiotysięczny który również zrobiliśmy razem. Muszę tu powiedzieć, że żona zawsze wspierała mnie jeszcze kiedy byłem zawodnikiem i wspiera teraz gdy razem organizujemy skoki w Toruniu i Bydgoszczy. Bez Marzeny nie doszedłbym do tego, do czego doszedłem w sporcie i w mojej obecnej działalności. PD: A jak wygląda Twoje życie spadochronowe na codzień? 2-3/2011 Pasja MT: Przypomnę, że kiedyś powiedziałem, że nie wyobrażam sobie życia bez skakania, i tak jest nadal. Spadochroniarstwo to moje życie. Właśnie dlatego uzyskałem uprawnienia instruktorskie, stosowne certyfikaty ULC i założyłem Ośrodek Szkolenia Spadochronowego SKYDIVE-TORUŃ, abym mógł szkolić skoczków, skakać w tandemie z pasażerami, organizować pokazy, skoki w terenie przygodnym. Naszą główną bazą jest lotnisko Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu. Tu się urodziłem, tu narodziła się moja pasja i tutaj głównie działamy. Jednak skaczemy również w Bydgoszczy, Bednarach, Ostrowie, Elblągu, Bagiczu i na innych lotniskach. PD: Nie wspomniałeś nic o dokonaniach zawodniczych od naszej ostatniej rozmowy. Co prawda ostatnio nie jeździsz na zawody, ale udało mi się namówić Cię na udział w jubileuszowych, 50-tych Spadochronowych Mistrzostwach Polski rozgrywanych w dniach 15-19 sierpnia 2007 roku w Jeleniej Górze. Jadąc tam własciwie z marszu, bez specjalnego przygotowania – zająłeś I miejsce w skokach na celność lądowania, IV miejsce w skokach na akrobację indywidualną co w sumie pozwoliło Ci zdobyć tytuł Absolutnego Mistrza Polski w Spadochroniarstwie Klasycznym! MT: Tak się złożyło, te Mistrzostwa Polski będę długo pamiętał, a w szczególności ostatni skok finałowy na celność lądowania, który odbył się na stadionie w Karpaczu. Mój spadochron po wejściu na prostą szedł do celu jak po sznurku, z tego mogłem zrobić tylko centro, to był piękny skok ... PD: To chyba jednak nie przypadek, skoro tydzień później, na XI Spadochronowych Mistrzostwach Polski Związku Polskich Spadochroniarzy rozgrywanych w Inowrocławiu wygrałeś skoki na celność lądowania w kategorii POPS. MT: Tak się złożyło, ale aby startować w zawodach i zajmować czołowe miejsca trzeba regularnie trenować, dużo trenować, włożyć w to dużo czasu i pieniędzy – a dziś o sponsorów dla spadochroniarzy raczej trudno. Ja tego treningu praktycznie już nie mam, dlatego odpuściłem sobie starty w zawodach. Staram się być profesjonalistą w tym co robię, a bez regularnego treningu nie można mówić o profesjonalizmie. W Inowrocławiu poczułem, że to zawodnicze powietrze ze mnie uchodzi nie było sensu ciągnąć tego dalej. Nadszedł czas żeby przekazywać swoje umiejętności młodym spadochroniarzom, co oczywiście nie wyklucza mojego startu jeszcze kiedyś, nigdy nic nie wiadomo. PD: Przypomnę czytelnikom, że działasz także w Oddziale XI ZPS w Bydgoszczy, jesteś członkiem Zarządu, wspierasz mnie jako wiceprezes. MT: Tak to prawda, na ile mi czas pozwala zawsze chętnie działam. Staramy się przyciągnąć do nas młodych ludzi. Niektórzy szkolący się u mnie spadochroniarze chętnie wstępują w szeregi ZPS-u, ale trzeba im opowiedzieć o związku, namówić, wprowadzić. I zostają z nami. Spotykamy się wówczas nie tylko na lotnisku, ale też na imprezach organizowanych w ramach działalności ZPS-u. Dobrze czują się w naszej spadochronowej rodzinie. Natomiast niektórych to nie interesuje – cóż, każdy dokonuje swoich wyborów. Myślę że warto w tym miejscu zaprosić czytelników spadochroniarza na naszą stronę www.skydive-torun.pl gdzie jedna z zakładek poświęcona jest naszemu XI Oddziałowi Związku Polskich Spadochroniarzy w Bydgoszczy i jego działalności. PD: Dziękuję za rozmowe. I czekam na następny tysiąc... MT: Dziękuję. Postaram się... 37 ZWIĄZEK POLSKICH 1994-2011 SPADOCHRONIARZY w Niemczech Historia Wojskowości Pamięci Andrzeja Kuchnowskiego poświęcam –Eugeniusz Januła. Ważnym aspektem życia Polonii są stowarzyszenia o charakterze promilitarnym, kombatanckim itp. Doświadczenia, a także wnioski płynące z utylitarnych zastosowań socjologii organizacji, prowadza do konkluzji że w warunkach życia w diasporze właśnie przywiązanie do silnie łączącej idei, a taką jest na pewno przywiązanie do wszechstronnej tradycji polskiego oręża, jest tym systemem wartości, który silnie łączy.1 To sprawia że struktury stowarzyszeń mających aspekt promilitarny są najbardziej żywotnymi w aspekcie poszczególnych struktur polonijnych Związek Polskich Spadochroniarzy (dalej ZPS) w Niemczech jest również szczególna strukturą z punktu widzenia czysto organizacyjnego. Posiada podwójną rejestrację. W Polsce jest ważnym oddziałem Związku Polskich Spadochroniarzy, natomiast w Niemczech posiada tez drugą rejestracje sadową jako Związek Polskich Spadochroniarzy w Niemczech. 2 Ten dualizm zapisu rejestracyjnego wynika z faktu że struktury formalno-organizacyjne tworzyły się jeszcze w okresie kiedy Polska nie była jeszcze państwem Unii Europejskiej. Stad wynikała konieczność rejestracji w Niemczech. Geneza niemieckiego oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy jest jak w wielu podobnych wypadkach dość prozaiczna. W 1994 roku wraz z grupką działaczy A. Głowacki, członek Oddziału w Berlinie – pełniący funkcję Wiceprezesa ZPS ds. Kombatantów i Weteranów w kadencji 2007–2011 r. na mównicy podczas posiedzenia ZG ZPS 38 Prezes Oddziału ZPS w Berlinie (śp.) A. Kuchnowski na plenarnym posiedzeniu ZG ZPS w rozmowie z Prezesem ZPS L. Chyłą. ZPS był w Berlinie, historyczny już dla stowarzyszenia pierwszy prezes ZPS-u, gen dywizji kawaler Wojennego Krzyża Virtuti Militarii, Edwin Rozłubirski. Spotkał się tam w sposób dość zresztą przypadkowy z Andrzejem Kuchnowskim, reprezentującym wtedy Związek Polskich Spadochroniarzy w Londynie. Z przeprowadzonych rozmów wynikało, że spadochroniarze polscy w Niemczech, czuja się nienajlepiej w strukturze londyńskiej m.in. ze względu na pokoleniowa przepaść i skupianie się grupy „londyńczyków” na wzajemnych pretensjach, rozliczaniach itp. W konkluzji w wyniku rozmów w których brał obok generała Rozłubirskiego, również ówczesny v-prezes ZPS pułkownik dyplomowany Józef Kostecki, zrodziła się koncepcja, przyjęcia polskich spadochroniarzy z terenu Niemiec jako zwartej struktury do Związku Polskich Spadochroniarzy w Polsce. Trzeba zaznaczyć ze w wyniku rozmów, o których wyżej gen. Rozłubirski i płk Kostecki, skierowali w imieniu ZPS kolejny mocny i życzliwy sygnał do kolegów w Londynie z propozycja rozmów nt. połączenia, czy co najmniej bliskiej współpracy obu stowarzyszeń, dla dobra ludzi i wzajemnych relacji. Trzeba powiedzieć że jeden z członków władz londyńskiego ZPS, człowiek o wielkim sercu i życzliwości, nieżyjący już Stanisław Jurecki podjął pozytywnie tą inicjatywę. Ale jak się poniewczasie okazało nie zdołał przekonać swoich bardzo ortodoksyjnych kolegów, dla których świat się zamknął w 1945 roku, a odtąd według ich poglądu, wszędzie wokół panowała tylko zdrada, wrogość i zupełne niezrozumienie. Londyński Związek Polskich Spadochroniarzy ukształtował się po drugiej wojnie światowej wśród części pozostałych w Wielkiej Brytanii żołnierzy z I Samodzielnej Brygady Spadochronowej. W pierwszych latach swego istnienia pełnił bardzo pożyteczną rolę, szczególnie w aspekcie socjalnym, wobec byłych żołnierzy SBS, których los podobnie jak większości żołnierzy PSZ pozostałych w Wielkiej Brytanii łaskawy się bynajmniej nie okazał. Część, skierowano na teren brytyjskiej strefy okupacyjnej do Niemiec i ta grupa jeszcze miała przynajmniej przez pewien czas zapewnione pewne bezpieczeństwo socjalne. Natomiast ci co pozostali na wyspach zostali w bardzo szybkim tempie zdemobilizowani przy czym odprawy dla Polaków pozostawały w wysokości ok. SPADOCHRONIARZ 62-63 historia wojskowości 1/3 analogicznych apanaży Brytyjczyków. Polakom nie zapewniano tez żadnej pomocy w znalezieniu pracy po wojnie. 3. Dla małych grupek znaleziono możliwości wyjazdu do Kanady i Australii a nawet do dalekiej Nowej Zelandii. Większość tych co nie chcieli wracać do Polski, która zmieniła w wyniku wojny nie tylko granice ale także system polityczny zamieszkała wciągu kilku lat w barakach na odległych przedmieściach Londynu, żyjąc z bardzo skromnych zapomóg socjalnych. To życie w enklawach przy niestety niewielkiej albo praktycznie żadnej znajomości języka angielskiego musiało spowodować typowe dla grup Polaków w diasporze problemy. 4. Zamiast starać się uczyć a tu trzeba uczciwie powiedzieć o Brytyjczykach, że w tej sferze oferowali nawet duże możliwości ze stypendiami dla kombatantów wojennych na wyższych uczelniach włącznie, większość kombatantów polskich, nie tylko zresztą spadochroniarzy z brygady S. Sosabowskiego, czekała na przysłowiowy cud który oczywiście nigdy nie nadszedł. Po kilku już latach struktury ZPS w Londynie opanowała typowa erozja społeczna. Z początkowej liczby nawet ok. 900 członków londyńskiego stowarzyszenia, już w latach siedemdziesiątych XX wieku pozostało zaledwie, formalnie kilkudziesięciu, faktycznie kilkunastu ludzi, którzy wiedli z sobą niekończące się spory dotyczące głównie poszczególnych epizodów zmagań wojennych. Tylko niewielu niestety, jak wspomniany już, godny szacunku Mieczysław Jurecki, reprezentowali poczucie realizmu i chęci bliższej współpracy z krajem. Polscy spadochroniarze w Niemczech, przynajmniej ta grupa bardziej wiekowo już dzisiaj zaawansowana, wywodziła się właśnie z tej części ludzi z rozformowanej brygady spadochronowej, która podjęła jeszcze przez przeciąg kilku lat służbę okupacyjna w Niemczech. Polacy bez względu na to czy to byli spadochroniarze Sosabowskiego, pancerniacy Maczka czy tez żołnierze drugiego korpusu Andersa, generalnie pełnili służbę w oddziałach wartowniczych. Trzeba powiedzieć ze nie była to ani zbyt zaszczytna ani tez wysoko wynagradzana służba. Polscy z formacji wartowniczych mogli tylko z zazdrością patrzeć na niedawnych kolegów z formacji brytyjskich, kanadyjskich, australijskich nie mówiąc już o amerykańskich, którzy pozostawali w dalszym ciągu peł2-3/2011 noprawnymi żołnierzami, pełnili jak najbardziej zaszczytną służbę i przyjmowali wszystkie płynące z tego tytułu zaszczyty i honory. Znamiennym jest ze nie tylko Churchill ale także jego następca Atlle oraz dowódcy wojskowi z marszałkiem B. Montgomerym na czele, wyraznie starali się Polaków odsunąć nawet nie na drugi ale faktycznie na czwarty czy piąty plan. 5. Szczególnie bolesne było publiczne, odbieranie zasług i dorobku, polskim lotnikom, spadochroniarzom, marynarzom, szyfrantom i żołnierzom w wielu innych specjalnościach. Kiedy marszałek Harold Alexander wyraził się bardzo pochlebnie o wojennym dorobku Polaków, został publicznie zbesztany za to przez Churchilla.6 Musiał nawet interweniować król, Jerzy VI, który zachował tez pewien poziom życzliwości dla Polaków jednak w brytyjskim systemie, władzy do powiedzenia mógł mieć bardzo niewiele. Część żołnierzy polskich stacjonujących w Niemczech wróciła pozniej do kraju, pewna grupa do Wielkiej Brytanii, natomiast jak to w życiu bywa, nawet znaczna ilościowo grupa pozostała w Niemczech, założyła rodziny i po prostu zaczęła sobie układać życie. Ci z nich którzy wstąpili do londyńskiego Związku Spadochroniarzy zaczęła odczuwać bardzo szybko spore frustracje. Londyńczycy za wyjątkiem niewielu, praktycznie zauważali swych kolegów mieszkających w Niemczech tylko w aspekcie płacenia składek członkowskich. Natomiast na działalność stowarzyszenia żadnego wpływu ci mieszkający na terenie Niemiec nie mieli. Nikt co zrozumiale nie chce być co normalne członkiem czy tez człowiekiem przysłowiowej drugiej kategori. Tu trzeba zaznaczyć co nie jest bynajmniej tylko sprawa czysto formalna, że do roku 1989 praktycznie wszyscy spadochroniarze polscy mieszkali i działali w Niemczech Zachodnich i Zachodnim Berlinie. Sytuacja zmieniła się właśnie z chwilą obalenia muru berlińskiego który był nie tylko polityczną ale nawet cywilizacyjna granicą między zachodem, do którego w szybkim tempie aspirowała też w naturalny sposób Polska, a światem hermetycznej cywilizacji autorytarnej. Jedną z konsekwencji była tez nowa fala emigracji Polaków na przysłowiowy zachód. Przyczyny tej fali to w pierwszym rzędzie aspekt ekonomiczny ale w odniesieniu do tu analizowanych zjawisk i sytuacji, nowi emigranci mieli aspekt pozytywny bo wnosili oni inny pogląd na świat, reprezentowali również co ważne, wysoki poziom mobilności społecznej. Tym sposobem na teren już zjednoczonych Niemiec napłynęła znaczna grupa ludzi młodych lub w średnim wieku, którzy bądź służyli w 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, czy tez innych formacjach mających związek ze spadochroniarstwem .Byli też wśród nich spadochroniarze cywilni uprawiający tą konkurencje jako sport w aeroklubach. Część z nich weszła do niemieckiej struktury londyńskiego ZPS ale od samego początku wyniknęły zupełnie prozaiczne problemy. Władze w Londynie a przynajmniej większość stała na ortodoksyjnym stanowisku ze stowarzyszenie jest tylko i wyłącznie dla byłych żołnierzy 1. Brygady. W konsekwencji takiego w gruncie rzeczy patologicznego podejścia, na terenie Wielkiej Brytanii nie przyjmowano nowych członków. W Niemczech postępowano diametralnie inaczej, stąd drogi musiały się rozejść. W rezultacie właśnie w 1994 roku doszło do rozmów w wyniku których polscy spadochroniarze mieszkający w Niemczech podjęli uchwale o przejściu do ZPS z siedzibą w Warszawie, a kierowanego wtedy przez śp. gen. Edwina Rozłubirskiego. Związek Polskich Spadochroniarzy oddział w Niemczech posiada dość luźną i wynikająca z tamtejszej pragmatyki strukturę. Członków jest na chwile obecną ok. 350 co stawia ten oddział w ścisłej czołówce ilościowej, zaraz po krakowskim oddziale ZPS. Członkowie oddziału mieszkają w na terenie całego państwa niemieckiego i wszyscy razem spotykają się stosunkowo rzadko. Tym bardziej ze ok. 1/3 ogółu członków są to żyjący jeszcze i działający kombatanci drugiej wojny światowej. W tej grupie wiekowej, której gros zamieszkuje obszary Nadrenii i Palatynatu, stan zdrowia po prostu raczej nie zawsze pozwala na jakieś dłuższe wyjazdy. Miejscem integracyjnym dla polskich spadochroniarzy w Niemczech jest polski cmentarz wojskowy w miejscowości Furstenau. Nie jest to typowy cmentarz wojenny stąd tez jest trochę zapomniany przez władze polskie. Leżą na nim żołnierze którzy w zasadzie nie zginęli w działaniach drugiej wojny światowej. Jest to cmentarz alianckich wojsk okupacyjnych w Niemczech, czyli tych żołnierzy którzy zmarli podczas służby w Polskich Oddziałach Wartowniczych w latach 1945-1947. cd. w następnym numerze 39 Historia Wojskowości Zapomniany As lotnictwa, który obronił Anglię Józef Jeka 1917-1958 „Kaszubski pogromca Luftwaffe” Za jedną z legend polskiego lotnictwa niewątpliwie uznawany powinien być Józef Jeka. Wojnę zaczynał jako zaledwie 22-letni kapral, zdemobilizował się w randze majora. Na swoim koncie zapisał siedem i pół zestrzelonych samolotów, trzy dalsze uszkodzone oraz jedną latającą bombę. Sam również kulom się nie kłaniał: dwukrotnie był zestrzelony, raz skakał na spadochronie, za drugim razem lądował w polu i przez parę miesięcy skutecznie unikał niewoli. Przeżył też poważny wypadek lotniczy i przymusowe lądowania. W 1945 r. na jego piersi wisiały najwyższe odznaczenia bojowe, choć koniec II wojny światowej nie oznaczał dla niego końca walki. Od 1950 r. aż do swej tragicznej śmierci w 1958 r. brał udział w tajnych operacjach wymierzonych w reżimy komunistyczne wschodniej Europy. Obecnie w Wejherowie trwają starania, by godnie upamiętnić tego dzielnego człowieka rodem z Kaszub... Józef Jeka urodził się 6 kwietnia 1917 r. w miejscowości Tupadły nad Bałtykiem, obecnie dzielnicy Władysławowa. Jego rodzicami byli Antoni i Agata z domu Mudlaff. Dorastał w rodzinie, w której starannie pielęgnowano wartości patriotyczne i wpajano je dzieciom. Jego ojciec w latach 1918-1920 był działaczem Zachodniej Straży Obywatelskiej w powiecie morskim, a podczas okupacji – działaczem Organizacji Wojskowej Pomorza. Dwaj bracia w czasie II wojny należeli do partyzantki Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Pierwszy z nich Alfons Jeka ps. „Jeż” poległ w potyczce z Niemcami 6 marca 1945 r. w Sulicicach. Drugi, Stanisław Jeka ps. „Ceglarz” przeżył wojnę i zmarł w 1988 r. w Tupadłach. Józef Jeka po ukończeniu szkoły powszechnej w Wejherowie wstąpił do tamtejszego Państwowego Gimnazjum im. Króla Jana Sobieskiego, typu klasycznego. Edukację przerwał po ukończeniu siedmiu klas. W wieku 20 lat zdecydował się wstąpić do Wojska Polskiego, skuszony obietnicą komisji poborowej, że w mundurze będzie mógł bez przeszkód ukończyć edukację średnią i zdobyć maturęi. 1 września 1937 r. rozpoczął służbę w 4 pułku lotniczym w Toruniu. Po ukończeniu elementarnego wyszkolenia wojskowego, czyli kursu rekruckiego, 1 stycznia 1938 r. rozpoczął szkolenie na mechanika w ramach kursu obsługi samolotów w eskadrze szkolnej. Zgłosił się na szkolenie w powietrzu i od 1 kwietnia 1938 r. uczył się sztuki pilotażu w ramach kursu orga- 40 nizowanego w eskadrze treningowej 4 pułku lotniczego. Po jego ukończeniu, 1 czerwca 1938 r. został skierowany do Wyższej Szkoły Pilotażu w Grudziądzu na kurs myśliwski. Zyskawszy przeszkolenie z zakresu akrobacji oraz walk powietrznych na samolotach PZL P.7 Jeka trafił do toruńskiej 141 eskadry myśliwskiej, gdzie zameldował się 15 listopada 1938 r. Toruński III/4 Dyon Myśliwski dysponował wówczas myśliwcami PZL P.11c, które były wówczas najnowocześniejszym sprzętem w Polsce, choć – jak pokazała nieodległa przeszłość – na tle wyposażenia nieprzyjaciół były zdecydowanie przestarzałe. Jeka jako rokujący nadzieje żołnierz 1 kwietnia 1939 r. trafił do szkoły podoficerskiej przy eskadrze szkolnej 4 pułku lotniczego. 30 czerwca powrócił do 141 eskadry już w stopniu kaprala. Niewiele wiadomo o lotach bojowych Jeki w czasie kampanii wrześniowej. 2 września rano, startując o godz. 11.45 z lądowiska Markowo, brał udział w locie na przechwycenie niemieckich bombowców bombardujących Bydgoszcz. Leciał w trójce z kpt. Florianem Laskowskim, dowódcą dyonu, oraz ppor. Edwardem Jankowskim. Pościg za Wielki wysiłek organizacyjny i merytoryczny Kol. a wewnątrz budynku wystawę poświęconą Jego A. Kuchnowskiego Prezesa Oddziału Berlińskiego ZPS bohaterskim czynom. i jego zespołu oraz doskonałej współpracy z władzami Temu niewątpliwie wielkiemu wydarzeniu, towarzy- lokalnymi miasta i gminy Władysławowo, zaowo- szyły poczty sztandarowe w tym Oddziału Berlińskiego cowało pięknym wydarzeniem jakie miało miejsce ZPS, kompania honorowa MW, orkiestra OSP, liczne 14.04.2011 r. w Tupadłach (dzielnicy Władysławowa). grono działaczy oraz miejscowa społeczność. Tu właśnie odsłonięto tablicę oraz nadano ulicy nazwę Po odegraniu Hymnu Narodowego, Przewodniczący mjr. pil. Józefa JEKA. Rady, Pan Orzeł zaprezentował sylwetkę bohaterskie- Chłodny i pochmurny poranek nie napawał opty- go lotnika i odczytał tekst Uchwały. Bardzo ładnie mistycznie do wydarzeń, które rozpoczęły się mszą o przywiązaniu do Polski i Regionu tutejszej kaszub- ekumeniczną w miejscowym kościele, w intencji bo- skiej społeczności mówiła Burmistrz Władysławowa haterskiego lotnika Józefa Jeka, koncelebrowaną przez Pani dr Grażyna Cern. O wielkiej miłości braterskiej, miejscowego proboszcza ks. prał. Józefa Łągwa SJ. patriotyzmie Józefa i talencie sportowym mówiła Po mszy świętej uczestnicy uroczystości z władzami siostra. Po wystąpieniach, nastąpiło wyróżnienie powiatowymi i gmin. Władysławowa, najbliższą medalami zasłużonych dla tego przedsięwzięcia osób, rodziną bohaterskiego pilota /w tym rodzoną sio- min. Medalem za zasługi dla FSRiWSZ została wy- strą/, społecznością lokalną i dużą ilością młodzieży różniona przez płk. w st. spocz. Jana Gazarkiewicza, udali się w rejon drogi publicznej, której Uchwałą Nr Burmistrz Pani dr Grażyna Cern. VIII/56/2011 Rady Miasta Władysławowa, nadano Na zakończenie oddano salwę honorową oraz do- nazwę ul. majora pil. Józefa JEKI, oraz odsłonięto konano otwarcia i zwiedzenia wystawy poświęconej na budynku dotychczasowej szkoły powszechnej mjr. pil. Józefowi Jeka. do której uczęszczał Józef Jeka, tablicę pamiątkową, Jan Gazarkiewicz SPADOCHRONIARZ 62-63 historia wojskowości patrolu w rejonie Brooklands-Kenley skutecznie zaatakowała silną formację myśliwców i bombowców. Sam Jeka po walce meldował dwa samoloty zestrzelone na pewno w rejonie południowego Londynu: jednego Messerschmitta Bf 110 i jeden nierozpoznany samolot. Początkowo uznano mu oba zwycięstwa, później jednak – w wyniku powojennych prac tzw. komisji Bajana – zgłoszenie niezidentyfikowanej maszyny odrzucono. Jedenaście dni później, 26 września, Jeka wraz z kolegami ponownie walczył z dużym zgrupowaniem samolotów Luftwaffe. Indywidualnie zestrzelił dwa Heinkle He 111, Mjr. pil. Józef Jeka z ukochanym samolotem 9 bombowcami zakończył się niepowodzeniem z uwagi na niedostateczną prędkość polskich myśliwców. Również zauważony przez Polaków w drodze powrotnej bombowiec uciekł. Tego samego dnia Jeka – ponownie w kluczu z Laskowskim i Jankowskim – brał udział w tragicznym locie 141 eskadry na atakowanie z powietrza celów w rejonie szosy Gruta-Łasin. Dziewięć samolotów poderwało się w powietrze o 14.34. Nad celem „jedenastki” powitał morderczy ogień obrony przeciwlotniczej, który zestrzelił kpt. Laskowskiego, ppor. Władysława Urbana kpr. Benedykta Mielczyńskiego, a więc co trzeciego uczestnika lotu. Sam Jeka przeżył, jednak do Markowa „przywiózł” przestrzeloną dętkę i dwie dziury w płacie. 6 września brał udział w prowadzonym przez por. Jerzego Słońskiego patrolu 141 eskadry (w godzinach 13.30-14.50), który skończył się starciem z 14 Junkersami Ju 87 z jednostki II./St.G 2. Choć Polacy odnieśli sukces w postaci zestrzeleń, nie przypadł on w udziale bohaterowi niniejszego artykułu. Niestety, nie wiadomo nic więcej o ewentualnych dalszych lotach bojowych tego pilota w czasie kampanii wrześniowej. Po napaści Związku Radzieckiego na Polskę prawie całe lotnictwo ewakuowano do neutralnych krajów ościennych. Jeka 18 września 1939 r. przekroczył granicę z Rumunią. Wkrótce potem został internowany w jednym z obozów, gdzie przebywał do 5 października 1939 r. Po opuszczeniu obozu – co początkowo w warunkach wszechobecnej w Rumunii korupcji nie nastręczało wielkiego kłopotu – wyjechał do Jugosławii i dalej do Grecji. 20 października w Pireusie wsiadł na pokład statku, którym 23 października dopłynął do Marsylii. We Francji Jeka trafił do Centrum Wyszko- 2-3/2011 lenia Lotnictwa w Lyonie, jednak przez cały czas swojego pobytu w tym ośrodku nie latał. Zdecydował się zgłosić na wyjazd do Wielkiej Brytanii, gdzie od końca 1939 r. formował się polski kontyngent, który wedle początkowych zamierzeń miał zostać przekształcony w dywizjony bombowe. 15 lutego 1940 r. Jeka opuścił Lyon, a 23 lutego zameldował się na stacji RAF Eastchurch, mieszczącej się na wyspie Isle of Sheppey koło Londynu. Pierwsze miesiące służby Jeki w Anglii mijały pod znakiem nauki języka angielskiego, brytyjskich przepisów oraz odświeżania teoretycznych wiadomości z zakresu teorii lotu. Po agresji III Rzeszy na Europę Zachodnią i zaistnieniu zagrożenia ze strony niemieckich bombowców, ośrodek w Eastchurch przeniesiono do Blackpool nad Morzem Irlandzkim. Jeka trafił tam 29 maja. 15 lipca 1940 r. został przydzielony do szkoły pilotażu początkowego 15 Elementary Flying Training School w Carlisle na kurs odświeżający pilotażu. Jeka jako myśliwiec z doświadczeniem bojowym widocznie musiał sobie doskonale dawać radę z małymi samolocikami szkolnymi Miles Magister, gdyż już 1 sierpnia trafił do 6 OTU w Sutton Bridge. Przeszedł przyspieszone szkolenie myśliwskie na Hurricane’ach, ucząc się pilotażu tego samolotu, oraz przyzwyczajając się do nieznanych w Polsce rozwiązań technicznych takich jak składane podwozie, śmigło o zmiennym skoku, wyskalowane w stopach i milach na godzinę przyrządy pokładowe czy odwrotnie działająca manetka przepustnicy. 2 września 1940 r. przydzielony został do 238 squadronu, stacjonującego wówczas w Middle Walop i wyposażonego w Hurricane’y I. Pierwszy sukces w powietrzu zanotował niecałe dwa tygodnie później. 15 września 1940 r., jego jednostka podczas Józef Jeka w drodze na lotnisko które po długim pościgu spadły nad wyspą Wight. W walce Hurricane I (L1998) Polaka odniósł lekkie uszkodzenia, jednak pilotowi nic się nie stało. Następnego dnia – 27 września – Jeka powiększył swoje konto o pół zestrzelenia, które przyznano mu za udział w strąceniu na południe od Bristolu Bf 110 (przypuszczalnie należącego do jednostki ErprGr. 210). 30 września Jeka po raz kolejny celnie ostrzelał dwusilnikowego Messerschmitta, jednak nie zdołał dobić dymiącego myśliwca, którego ostatecznie porzucił ok. 20 mil na południe od Portland. Po powrocie do bazy zameldował uszkodzenie wrogiego samolotu. Starcie kolejnego dnia skończyło się dla Jeki mniej szczęśliwie. W walce jego Hurricane I (P3219) został uszkodzony, a pilot lądował przymusowo, wychodząc z opresji w jednym kawałku. 7 października zestrzelił kolejny samolot, Ju 88, gdy jego squadron został poderwany przeciwko niemieckim bombowcom lecącym nad Yeovil i ok. godz. 16.30 z powodzeniem rozbił formację Junkersów (piloci zgłosili cztery zestrzelenia pewne). cd. w następnym numerze autor: Andrzej Kuchnowski Wojciech Zamyślony foto: ze zbiorów Leszka Owsianego 41 Historia Wojskowości Sala Tradycji „Czerwonych Beretów” powstała w 1975 roku. To właśnie w dniu 5 grudnia tegoż roku, ówczesny dowódca 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno – Desantowej, płk Marian ZDRZAŁKA, uroczyście otworzył „Salę Historii 6PDPD”, zwaną potocznie, „Muzeum Dywizji”. W 1986 roku, po przemianowaniu 6PDPD na 6 Pomorską Brygadę Powietrzno – Desantową, pojawiła się też nazwa „Muzeum Tradycji 6PBPD”. W ciągu minionych 15 lat istnienia Sala Tradycji, mieściła się w kompleksie koszarowym przy ul. Ułanów, gdzie Dowódca 6 BDSz śp. Bronisław Kwiatkowski żegna odchodzącego do rezerwy oficera Zarys dziejów sali tradycji 6 Brygady Powietrznodesantowej w latach 1975-2010 stacjonowały 10 batalion powietrznodesantowy (później desantowo-szturmowy) i 5 dywizjon artylerii mieszanej. W okresie tym, aż do 1989 roku, ekspozycja prezentowana zwiedzającym, nawiązywała prawie wyłącznie do tradycji 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty 1 AWP, na bazie której sformowano w 1957 roku 6PDPD, jak również przedstawiała dzieje tej dywizji, przeformowanej w 1986 roku na 6 Pomorską Brygadę Powietrzno-Desantową. Dopiero u schyłku lat 80-tych XX stulecia, pojawiły się w tej ekspozycji nowe treści, nawiązujące do tradycji i dziejów 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Do tej pory bowiem tradycje te były niechętnie widziane i marginalizowane przez ówczesne władze PRL. Sytuacja ta uległa zmianie z chwilą gdy dotychczasowy system władzy, zaczął chylić się ku upadkowi. Wykorzystując te uwarunkowania Dowódca i kierownicza kadra Brygady, postanowili nawiązać do swoich korzeni, które związane były z początkami spadochroniarstwa wojskowego w II RP oraz z działalnością 1SBS w latach 1941-1947. Inicjatywa podjęta wówczas w spadochroniarskim środowisku 6 PBPD, zaowocowała ideą nadania tej formacji imienia byłego zasłużonego Dowódcy 1SBS 42 gen. bryg. Stanisława F. SOSABOWSKIEGO. Stosowny „Wniosek”, w tej sprawie skierował do Ministra Obrony Narodowej, gen. broni Floriana Siwickiego, ówczesny dowódca Brygady, płk dypl. Władysław Sokół. Wniosek Dowódcy Brygady uzyskał aprobatę ministra, który wydał Rozkaz Nr PF 11/MON z dnia 2 sierpnia 1989 roku, w sprawie nadania 6 Pomorskiej Brygadzie Powietrzno-Desantowej, Imienia gen. bryg. Stanisława F. SOSABOWSKIEGO. Uroczystość nadania uznania odbyła się w dniu 28 sierpnia tegoż roku, po raz pierwszy z udziałem kombatantów 1SBS zamieszkałych w kraju z Tadeuszem CICHONIEM na czele. Za jego pośrednictwem Dowództwo Brygady (w końcu grudnia 1989 roku przemianowanej na 6 Brygadę Desantowo-Szturmową) nawiązało kontakty z Zarządem Głównym Związku Polskich Spadochroniarzy z siedzibą w Londynie, zrzeszającym weteranów 1SBS. W tej sytuacji, dokonano modernizacji ekspozycji Sali Tradycji, uzupełniając ją o treści związane z tradycjami i dziejami 1SBS. W tym miejscu należy dodać, że tradycje tej sławnej Brygady Generała Sosabowskiego oraz postać jej Dowódcy, zawsze były bliskie i drogie sercom wielu spadochroniarzy elitarnej 6PDPD, zwa- Spadochroniarskie Muzeum Nasze Muzeum to lamus przeszłości Mające ożywić pokoleń wspomnienia Historia bractwa od łamania kości Co zapragnęła świat odmieniać. Na Rakowicach spadochroniarze Wydeptywali ścieżki do chwały Tu doznawali podniebnych wrażeń Ich charaktery tu dojrzewały. Dziś podziwiamy eksponaty Myślą wracamy do swych korzeni Swych miejsc szukamy pośród daty Twórców staramy się docenić. Na fali nowe są pokolenia Wyzwania w nowym wymiarze Bo wokół nas się wszystko zmienia Lecz nie potonęły kwiaty naszych marzeń. Szanowni koledzy służby wetrerani przed nami bardzo szczytne cele Szanujmy to co inni dokonali Dołóżmy coś od siebie w tym potomnym dziele. Augustyn Konior nej potocznie „Czerwonymi Beretami”. Widoczne to było szczególnie w okresie kiedy dywizją dowodził gen. dyw. Edwin ROZŁUBIRSKI (lata 1963-1968). Na polecanie Generała wprowadzono wówczas SPADOCHRONIARZ 62-63 historia wojskowości Szefowi Oddziału Wychowawczego Dowództwa Krakowskiego Okręgu Wojskowego, płk mgr Andrzejowi SZMYTOWI. Po wniesieniu przez niego uwag oraz uwzględnieniu treści zawartych w w/w Rozkazie MON, koncepcja ta została zatwierdzona. Jednak budynek przeznaczony na siedzibę i z zagranicy, z Prezesem Zarządu Głównego ZPS, p. Zbigniewem R. GĄSOWSKIM na czele. W jego towarzystwie uroczystego otwarcia muzeum dokonał ówczesny Dowódca Brygady, płk Włodzimierz MICHALSKI (obecnie gen. bryg. w rezerwie). Pozostałe sale, sukcesywnie urządzano w następ- Dowódca 6 BDSz gen. bryg. M. Bieniek otwiera Muzeum Spadochronowe (1993 r.) Odznakę Skoczka i Instruktora Spadochronowego, która była wzorowana na Bojowym Znaku Spadochronowym 1SBS (wzór 1944 r.). Oficjalne delegacje Dywizji brały również wtedy udział w uroczystościach organizowanych przez weteranów 1SBS, tj. w odsłonięciu Pomnika Polskich Spadochroniarzy i Cichociemnych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (marzec 1965 r.) oraz w pogrzebie gen. bryg. Stanisława F. SOSABOWSKIEGO, który odbył się w tymże cmentarzu w październiku 1967 roku. Udział Generała i jego podwładnych w tych uroczystościach, wymagał w tych czasach dużej determinacji i odwagi, gdyż władze PRL, niezbyt mile widziały popularyzowanie tradycji PSZ na Zachodzie w ludowym WP. W latach 1991-1992 zaistniały wydarzenia, które ostatecznie wpłynęły na dobór treści prezentowanych w ekspozycji Sali Tradycji oraz spowodowały działania Dowództwa Brygady mające na celu znalezienia nowego lokalu dla tej placówki muzealnej. Ważnym wydarzeniem było przede wszystkim ukazanie się Rozkazu Nr 1 /MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 2 stycznia 1991 roku w sprawie dziedziczenia tradycji oręża, a także konieczność opuszczenia przez 10 batalion desantowo-szturmowy i 5 dywizjon artylerii mieszanej, kompleksu koszarowego przy ul. Ułanów. Postanowiono zatem umieścić Salę Tradycji w pomieszczeniach Kompleksu Koszarowego przy. ul. Głowackiego, pozostałych po rozformowanym 8 batalionie zabezpieczenia (ostatecznie uległ likwidacji w 1992 roku). W związku z tym opracowana została w 1992 roku „Koncepcja organizacyjna Muzeum 6 Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie” (w budynku nr 5 przy ul. Głowackiego). Koncepcję tę przedstawiono do akceptacji 2-3/2011 Ekspozycja muzealna na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX stulecia Muzeum, wymagał przeprowadzenia prac adaptacyjnych. Prace te prowadzone były w drugim kwartale 1993 roku. Realizowano je pod nadzorem Szefa WZRKB w Krakowie, przy współudziale oddelegowanych oficerów Sztabu 6BDSz – Szefa Wydziału Wychowawczego, płk Bogdana TWORKOWSKIEGO(dziś jako generał dowodzi 6BPD) oraz oficerów Wydziału – mjr Piotra SIKORY i mjr Jerzego TROJANOWSKIEGO. Po zakończeniu prac adaptacyjno- remontowych, które realizowała Grupa Remontowo – Budowlana, przystąpiono do urządzenia ekspozycji, której autorem był ppłk rez. dr Janusz MICEWSKI, wyznaczony na Kustosza Muzeum. Ekspozycja, zgodnie z tą koncepcją miała składać się z 3 sal, na których miały być eksponowane pamiątki po związkach taktycznych – poprzednikach Brygady (zgodnie z Rozkazem Nr1/MON). Pierwsza z nich poświęcona była 1Ssamodzielnej Brygady Spadochronowej, druga 6 Dywizji Piechoty z okresu II RP oraz 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty a trzecia 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, 6 Pomorskiej Brygadzie Powietrznodesantowej oraz 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej. Do Święta Brygady, które obchodzono w dniu 23 września 1993 roku, zdołano urządzić i wyposażyć ekspozycję na Sali 1SBS. Tę właśnie salę zaprezentowano wtedy licznie przybyłym na święto gościom, w tym także reprezentantom środowiska Weteranów tej sławnej Brygady z kraju nych miesiącach. Uroczystego otwarcia całości muzeum dokonał Dowódca 6BDSz, ówczesny płk dypl. Mieczysław BIENIEK (obecnie generał Wojska Polskiego). Trzeba tu zaznaczyć, że przy urządzeniu ekspozycji poświęconych 6 Dywizji Piechoty i 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty czynnie współpracowali z organizatorami Muzeum działacze i weterani reprezentujący te środowiska – p. inż. Jacek Albrecht oraz p. Antoni Dałkowski, a także byli żołnierze 6 PDPD, z Prezesem płk rez. Stanisławem BALAWENDEREM na czele. Od 1993 roku, aż do chwili obecnej, Sala Tradycji 6BDSz (od 1 lipca 2010 6BPD), funkcjonuje w tych samych pomieszczeniach. W okresie tym, była ona dwukrotnie poddawana gruntownemu remontowi i modernizacji, to jest w 2005 i 2009 roku. Modernizacji i wymianie uległo wyposażenie i elementy dekoracyjne sal ekspozycyjnych. Natomiast zasadnicza koncepcja organizacyjna Sali nie uległa większej zmianie (uwzględniono tylko wytyczne zawarte w Decyzji Nr 229/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 25.05.2007 r. w sprawie zasad funkcjonowania w jednostkach wojskowych Sali Tradycji na tyle, na ile było to możliwe w istniejących warunkach lokalowych). Naturalnie ekspozycja została wzbogacona o nowe, cenne pamiątki i wydawnictwa, jak np. te które zostały ofiarowane przez p. Karolinę T. JURECKĄ, wdowę po oficerze 1SBS, kpt. Mieczysławie 43 Historia Wojskowości JURECKIM. W 2009 roku urządzono też Miejsce Pamięci, poświęcone wszystkim spadochroniarzom, którzy zginęli w trakcie wykonywania skoków spadochronowych, lub polegli w operacjach pokojowych ONZ i NATO (w latach 1957–2009). Należy podkreślić, że dużą pomoc w wyposażeniu i remontach, a także w gromadzeniu różnego rodzaju eksponatów (zwłaszcza osobistych pamiątek), okazali Dowództwu Brygady kombatanci i weterani zrzeszeni w krajowym i zagranicznym Związku Polskich Spadochroniarzy oraz w Środowiskowym Aktualna ekspozycja muzeum po remoncie w 2009 r. Ekspozycja muzealna na przełomie lat 80-tych i 90-tych (koszary przy ulicy Ulanów) Klubie Żołnierzy Frontowych 6PDP. Należy tu także wymienić byłych spadochroniarzy 6PDPD, 6PBPD i 6BDSz z Oddziału II ZPS w Krakowie, z prezesem płk dypl. Stanisławem BALAWENDEREM na czele oraz płk Zdzisławem KICĄ. Przekazywali oni kilkakrotnie znaczące kwoty na cele związane z renowacją Sali Tradycji. Wydatnej pomocy udzieliła także Dowództwu Ambasada Królewska Holandii, która przekazała w 2005 roku na remont Sali pokaźną kwotę 10 tyś. euro. Pomoc tę zawdzięczamy naszym holenderskim Przyjaciołom zrzeszonym w Fundacji Driel – Polen, którzy od wielu lat zabiegali o to, aby pamięć o spadochroniarzach, Generała Sosabowskiego, wyzwolicielach Aktualna ekspozycja muzeum po remoncie przeprowadzonym w 2009 r. z inicjatywy dowódcy brygady gen. A. Knapa 44 Holandii, nigdy nie zaginęła. Była wśród nich śp. Pani. Cora BALTUSSEN, a później jej działalność kontynuują do chwili obecnej Pan Arno BALTUSSEN i Nick JACOBS. W 2005 roku, Dowódca Brygady powołał również Społeczny Komitet Renowacji Muzeum Spadochronowego 6BDSz. Komitet ten wydał tzw. „cegiełki”, które zostały rozprowadzone wśród stanów osobowych Jednostek Brygady(zebrano wówczas łączną kwotę, 5.575 zł). Pewne kwoty przekazywały też przedsiębiorstwa współpracujące z Dowództwem Brygady w tym m.in. „Air Pol” Sp. z.o.o z Legionowa oraz Coca Cola Beverage Poland Filia w Niepołomicach. Wszystko to pozwoliło na przeprowadzenie gruntownego remontu oraz wykonywanie nowych gablot i plansz poglądowych. Po kolejnym remoncie, przeprowadzonym w 2009 roku z inicjatywy Dowódcy Brygady, gen. Andrzeja KNAPA, wykonanym przez pracowników RZI w Krakowie, Sala Tradycji nabrała bardzo estetycznego wyglądu i przez dłuższy czas nie będzie wymagała żadnych większych prac renowacyjnych. Wyposażono również w nowe meble kancelarię, co pozwoliło na zapewnienie dobrych warunków do prowadzenia pracy przez kustosza Sali Tradycji oraz gromadzenia literatury i materiałów archiwalnych. Jeżeli w przyszłości (po ewentualnym rozformowaniu Logistyki Brygady), zaistnieją sprzyjające temu warunki lokalowe, Dowódca planuje urządzić pomieszczenia przeznaczone na salę multimedialną, a także szatnię i magazyn eksponatów. Umożliwiłoby to wzbogacanie funkcji edukacyjno – popularyzatorskich Sali Tradycji. W ciągu minionych 17 lat, w okresie funkcjonowanie Sali Tradycji w budynku przy ul. Głowackiego, zwiedziło ją tysiące żołnierzy – spadochroniarzy, którzy zapoznali się tam z dziejami i tradycjami macierzystej Brygady. Gościły też tutaj wielokrotnie delegacje oficjalne armii Sojusz Północnoatlantyckiego oraz inne delegacje wojskowe i państwowe. Licznie przybywali i nadal przybywają do naszej Sali Tradycji kombatanci i weterani różnych formacji oraz młodzież szkolna i harcerska. W Sali odbywają się też, zgodnie z „Ceremoniałem Wojskowym Sił Zbrojnych RP” pożegnania żołnierzy spadochroniarzy, odchodzących do rezerwy oraz do innych formacji WP,. Zgromadzone na Sali Tradycji zbiory pamiątek, literatury i dokumentów, zainspirowały niektórych zwiedzających do napisania kilku prac magisterskich, które zostały obronione w Akademii Pedagogicznej w Krakowie. ppłk rez. Janusz Micewski SPADOCHRONIARZ 62-63 historia wojskowości Klub Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrzno Desantowych „Czerwone Berety” Klub Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrzno Desantowych „Czerwone Berety” działający przy Związku Polskich Spadochroniarzy O/XII w Łodzi zrzesza wszystkich tych którzy odbyli oraz odbywają służbę wojskową w oddziałach Powietrzno Desantowych Wojska Polskiego popularnie znanych „Czerwonymi Beretami”. Klub działa na mocy Statutu Związku Polskich Spadochroniarzy & 5, pkt.3, podpunkt b. Zarejestrowany uchwałą Nr 1/2011 z dnia 2 kwietnia 2011 roku Zarządu Związku Polskich Spadochroniarzy O/XII w Łodzi Zamysł sformowania Klubu WPD powstał na jesieni 2010 roku i jego inicjatorami są: Jacek Dziedziela i Krzysztof A. Milewski ,dwaj byli żołnierze jednostek powietrzno desantowych Wojska Polskiego. Klub „Czerwonych Beretów „ działa w strukturze XII Oddziału ZPS w Łodzi. Siedziba Klubu mieści się w Łodzi na ul. Brzeźnej 3. Program działania KBŻ WPD: 1. Integracja środowiska byłych żołnierzy WPD w kraju i za granicą. 2. Objecie troską miejsc pamięci narodowej związanych ze służbą oraz szkoleniem jednostek Powietrzno Desantowych Wojska Polskiego. 3. Upowszechnianie i kultywowanie tradycji i obyczajów Wojsk Powietrzno Desantowych. 4. Opracowywanie i wydawanie w formie książkowej w ramach projektu „Biblioteczka ZPS” wspomnień żołnierskich z lat służby w WPD. 5. Uczestniczenie w świętach jednostek Wojsk Powietrzno Desantowych i Kawalerii Powietrznej Spotkanie grupy inicjatywnej powołujacej do działania Klub Byłych Żołnierzy WPD; Krzyszto Milewski, Jacek Dziedziela, Andrzej Grabowski, Andrzej Matulinski, Ryszard Bieniasz. 6. Kolekcjonowanie, przekazywanie oraz wzbogacenie zbiorów do Muzeum Spadochronowego, celem „ocalenia od zapomnienia służby w WPD”. Wszyskich byłych żołnierzy „Czerwonych Beretów” członków naszego Zwiazku oraz osoby niezrzeszone zapraszamy do współpracy. Kontakt z Klubem; Jacek Dziedziela tel. 604 469-341 lub 696 451-495 e-mail: [email protected] www.czerwonyberecik.fora.pl W marcu 2011 roku przy Związku Polskich Spadochroniarzy Oddział XII w Łodzi powstała Grupa Rekonstrukcji Historycznych Wojsk PowietrznoDesantowych. Grupa działa w dwóch sekcjach; „1-szy Batalion Szturmowy JW 4101 Dziwnów 1964-1986r” która odtwarza grupę specjalną 1 Batalionu Szturmowego. Grupa Rekonstrukcji Historycznych Wojsk Powietrznodesantowych „16 Batalion Powietrzno Desantowy z Krakowa” która odtwarza drużyne spadochronową. Jest nas 10-ciu w tym dwóch byłych żołnierzy 1 Batalionu Szturmowego i jeden 6 PDPD. Oficialnymi opiekunami grupy są; 1. Stowarzyszenie na rzecz Kultury i Edukacji w Dziwnowie. 2. Związek Polskich Spadochroniarzy Oddział III w Dziwnowie 2-3/2011 3. Byli oficerowie i żołnierze 1 Batalionu Szturmowego zrzeszeni przy Festynie Komandosa w Dziwnowie. 4. Fundacja „Szturman” z Lublinca 5. Muzeum Spadochronowe w Łodzi. 6. Klub Byłych Żołnierzy WPD „Czerwone Berety” przy ZPS XII w Łodzi W grupie zrzeszona jest młodzież w wieku 16-20 lat, sa to uczniowie łódzkich szkół średnich. Kontakt z Grupą Rekonstrukcyjną; www.czerwonyberecik.fora.pl [email protected] Jacek Dziedziela Dowódca Grupy 45 Redakcja poleca NOWA ERA płk (r) dr Czesław Marcinkowski adiunkt na WSGE im. Alcide do Gasperi w Józefowie NOWA ERA ŚMIGŁOWCÓW Po serii kilku krótkich artykułów prezentujących książki wydane przed kilkudziesięciu laty, a poświęcone roli oraz ewolucji śmigłowców i poglądom na organizację desantów śmigłowcowych (m.in. nr 2/2010, 3/2010, 1/2011) uważam, że czas spojrzeć na śmigłowce i rolę oraz zadania jakie mogą spełniać w konflikcie przyszłości. Mam również na myśli rolę w zyskujących coraz większego uznania ekspertów operacjach ekspedycyjnych. Okazuje się, że chociaż lotnictwo klasyczne jako takie przeżywa kryzys, to przed śmigłowcami rysują się nowe perspektywy, szczególnie przed tymi najnowszej generacji. Na badania naukowe i poszukiwanie nowych rozwiązań technologicznych nie brakuje pieniędzy. Nowe śmigłowce szturmowe i transportowe przygotowują m.in. Lockhed Martin, Bell, Boening, czy też Sikorsky, który w PZL Mielec rozpocznie w 2012 roku produkcję UH-60 Black Hawk. Jak pokazują doświadczenia konfliktów zbrojnych ostatnich dziesięciu/piętnastu lat, a głównie operacji wojskowych w Iraku i Afganistanie śmigłowce są górą. W wielu akcjach ich właściwości taktyczno-techniczne pozwalają im na realizację zadań transportowych oraz wsparcia ogniowego z większą precyzją niż samolotów wielozadaniowych, a niektóre typy i konstrukcje (np. AH-64D, AH-6i, czy też rosyjski Ka-52) pozwalają prowadzić walkę powietrzną niczym myśliwce. Ewolucja współczesnych działań wojennych prowadzonych przez głównych aktorów politycznych w kierunku operacji ekspedycyjnych wywołała niezwykłe wyzwania w aktywności polityków, ekspertów, inżynierów i dowódców. Znalazła swoje odzwierciedlenie we wzroście pozycji i znaczenia śmigłowców w różnych rodzajach sił zbrojnych. Postawiono im nowe zadania operacyjne, np.: prowadzenie skutecznego wieloinstrumentalnego rozpoznania z powietrza, wsparcie ogniowe z powietrza w każdym rodzaju działań, możliwość 46 Wspólne dzieło specjalistów z Lockheed Martin i Kamon Aerospace: K-Max K1200 precyzyjnego kierowania wsparciem ogniowym z powietrza realizowanego przez środki naziemne. W związku z tym dokonano licznych zmian strukturalnych w siłach zbrojnych wielu liczących się państw zwiększając ilość różnych typów śmigłowców. Zadania stawiane na przyszłość przed śmigłowcami będzie można skuteczniej realizować z pokładów śmigłowcowców. Największy śmigłowcowiec USS „Kearsarge” ma swoich konkurentów w innych flotach np. Japonii – posiadającą „Hyuga”, a w budowie – „Ise”. Również Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej ogłosiło plan zakupu dwóch śmigłowcowców francuskich klasy Mistral, a Anglicy budujący właśnie lotniskowiec „Queen Elizabeth” przystosowują dla śmigłowcowców. Również Polska analizuje potrzeby i możliwości pozyskania okrętu o charakterze desantowo-śmigłowcowym. Wynikają one z doświadczeń z udziału w operacjach międzynarodowych w składzie sił ekspedycyjnych NATO i UE. Pozytywne cechy zostały „wyłapane” we francuskim projekcie okrętów typu Mistral określanego w nomenklaturze NATO jako LHD – Landing Helicopter Dock. Nawiasem mówiąc jest też pomysł na polsko-francuską kooperację w realizacji projektu Mistral. W niedalekiej przyszłości eksperci przewidują prawdziwą rewolucję techniczną spowodowaną przez śmigłowce bezzałogowe. Pierwsze prototypy opracowały już Sikorsky na bazie Black Hawk oraz wspólne dzieło specjalistów z Lockheed Martin i Kamon Aerospace: K-Max K1200. Producenci sugerują, że niedługo będzie można sterować nimi z miejsc oddalonych o tysiące kilometrów, a zadania będą wykonywać w miejscach szczególnie niebezpiecznych dla załóg. Kilka krótkich uwag przytoczonych powyżej wskazuje więc, że jesteśmy przed kolejnym krokiem na drodze do militaryzacji przestrzeni i życia międzynarodowego. Należy mieć nadzieję na ciekawe rozwiązania technologiczne, które wynikają z doświadczeń bojowych i wpłyną na unowocześnienie sztuki wojennej. SPADOCHRONIARZ 62-63 wspomnienia Pożegnanie niezwykłego spadochroniarza płk dypl. Marian Pajor W dniu 24 sierpnia 2011 roku w wieku 89 lat, odszedł na wieczny spoczynek nieprzeciętny żołnierz spadochroniarz, kombatant II Wojny Światowej, były kwatermistrz – zastępca dowódcy 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, niezwykle aktywny członek Związku Polskich Spadochroniarzy, płk dypl. Marian Pajor. Urodził się w dniu 26 kwietnia 1922 roku w m. Rożowola, dawnym województwie tarnopolskim. Po zajęciu terenów wschodnich przez Armię Radziecką, w lutym 1940 roku został wywieziony na Syberię do m. Ałtajski Kraj, do ciężkiej pracy leśnej w trudnych syberyjskich warunkach klimatycznych. Przetrwał dzięki młodemu wiekowi, wspaniałemu zdrowiu i wielkiej odporności psychofizycznej. Na wieść o formowaniu wojsk polskich na terenie ZSRR, przemieszczając bezkresne obszary tajgi syberyjskiej przybył do Sielc nad Oką i został wcielony w dniu 22 maja 1943 roku do Podoficerskiej Szkoły Artylerii 1 Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki, a następnie po jej ukończeniu, do Szkoły Oficerskiej w Riazaniu. W grudniu 1943 roku jako młody podporucznik, został skierowany do m. Sumy na stanowisko dowódcy plutonu artylerii haubic 122 mm w szkole podoficerskiej. Po zakończeniu okresu szkolenia podoficerów, w grudniu 1944 roku został przeniesiony na stanowisko dowódcy baterii artylerii w 16 pułku piechoty 6 DP w Przemyślu, a następnie skierowany na front w rejon Warszawy. Jako dowódca baterii, wraz z 16 pp wchodzącym w skład 6 DP 1 Armii WP, przebył w ogniu walk frontowych chlubny szlak bojowy od Warszawy, przez Bydgoszcz, Wał Pomorski, Kołobrzeg, forsowanie rzeki Odry i zakończył w dniu 3 maja 1945 roku na rzece Łabie. Dwukrotnie został ranny, jednak zawsze po wyleczeniu powracał na front. Po wyzwoleniu, dalej jako dowódca baterii artylerii, brał udział w składzie 16 pp 6 DP w zwalczaniu band UPA na terenie Podhala. Chlubną kartą swojej historii, wsławił się nie tylko w działaniach bojowych, ale także podczas pełnienia zaszczytnej służby wojskowej w czasie pokoju. Po ukończeniu 2-3/2011 w 1946 roku Kursu Doskonalenia Oficerów w Wyższej Szkole Artylerii w Toruniu, do 1951 roku wykonywał zadania służbowe na kolejnych, odpowiedzialnych stanowiskach jako: szef artylerii 18 pułku piechoty w Wadowicach, szef artylerii 37 pułku piechoty w Jarosławiu, szef sztabu 22 pułku artylerii lekkiej koło Sulęcina i dowódca 114 pułku artylerii lekkiej w Zgorzelcu. W 1960 roku po ukończeniu studiów w Akademii Sztabu Generalnego, przybył do Krakowa na stanowisko zastępcy kwatermistrza 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej. Po roku czasu, objął stanowisko kwatermistrza – zastępcy dowódcy 6 PDPD. Na tym stanowisku, z niezwykłą starannością, oddaniem i poświęceniem, organizował logistyczne zabezpieczenie funkcjonowania jednostek 6 PDPD. Zawsze, szczególną uwagę zwracał na pełne i właściwe zabezpieczenie materiałowo - techniczne - dużej ilości jak w tego typu rodzaju wojsk - organizowanych obozów letnich i zimowych, manewrów oraz ćwiczeń, w tym największego ćwiczenia przeprowadzonego w 1965 roku całością sił dywizji pk. „Burza Październikowa”, z pełnym desantowaniem ludzi i sprzętu w Erfurcie na terenie byłej NRD. Jego zasługą było także właściwe i pełne logistyczne zabezpieczenie - zorganizowanej w 1973 roku po raz pierwszy w Wojsku Polskim na bazie 6 PDPD – „ Pierwszej Polskiej Wojskowej Jednostki Specjalnej”, przeznaczonej do realizacji zadań w misji pokojowej na Bliskim Wschodzie. Odniesione rany na froncie, wiek oraz stan zdrowia, nie pozwalały mu pełnić dalszej służby w wojskach powietrznodesantowych i w związku z tym, po 34 latach zaszczytnej służby wojskowej w tym kilku latach na froncie i 17 latach w 6 PDPD, został przeniesiony w dniu 25 czerwca 1977 roku w stan spoczynku. Na odcinku cywilnym nie po- został bezczynnie. Natychmiast aktywnie włączył się do działalności społecznej, związkowej i kombatanckiej. Był m.in.: sekretarzem ZBOWID w Krakowie, prezesem Klubu Oficerów Rezerwy przy dowództwie 6 PDPD, Prezesem Środowiskowego Klubu Żołnierzy Frontowych 6 PDP, aktywnym członkiem Związku Polskich Spadochroniarzy i innych organizacji na terenie Krakowa. Za działalność frontową i służbową, a także społeczną w czasie pokoju, wyróżniony został wieloma odznaczeniami w tym m.in.: Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Orderem Krzyża Grunwaldu III Klasy, Krzyżem Walecznych oraz medalami: Za Warszawę, Za Odrę Nysę i Bałtyk, Zwycięstwa i Wolności, Za Udział w Walkach o Berlin, Krzyżem Pamiątkowym „Czyn Frontowy I i II Armii WP”, szeregiem odznaczeń resortowych i związkowych, Za Zasługi dla 6 PDPD i 6 BDSz, pracę społeczną dla miasta Krakowa i województwa, oraz wieloma dyplomami uznania i nagrodami rzeczowymi. Odszedł pozostawiając po sobie jak najlepsze wspomnienia. Zawsze był żołnierzem uczciwym, niezwykle sumiennym w wykonywaniu obowiązków służbowych i działalności społecznej, koleżeńskim, szanowanym i lubianym przez naszą spadochroniarską społeczność. Takim pozostanie na zawsze w naszej pamięci. Uroczystość pogrzebowa z pełnym ceremoniałem wojskowym, odbyła się w dniu 29 sierpnia 2011 roku na cmentarzu „Batowice” w Krakowie. W imieniu kombatantów 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, pożegnał zmarłego kolegę Mariana płk mgr Józef Siwak, prezes Klubu Żołnierzy Frontowych tej dywizji. Cześć Jego pamięci! Zdzisław Kica 47 wspomnienia Pamięć o zmarłych kolegach W dniu 4 października dawni wspólni koledzy – instruktorzy Zakładu Spadochroniarstwa Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu oraz byłej sekcji WKS „Śląsk” a obecni członkowie V/Oddziału ZPS we Wrocławiu w czteroosobowym składzie: Władek Koźmiński, Rysiek Olszowy, Wojtek Soleżyński i Jacek Szrek, odwiedzili grób zmarłego we wrześniu 2009 r. kolegi z drużyny, Sylwestra Jakubowskiego. Po uprzednim zawiadomieniu rodziny, umówiliśmy się, że po dojeździe samochodem do Zawady k. Zielonej Góry około godziny 13.oo spotkamy się na tutejszym cmentarzu. Podróż przy bardzo ładnej pogodzie przebiegła sprawnie i szybko. Na cmentarzu bardzo serdecznie i z radością przywitała nas: żona, Pani Mirosława Jakubowska ze starszym synem Sławomirem, również spadochroniarzem. Po dłuższej wymianie zdań złożyliśmy wiązankę kwiatów i zapalili znicz pamięci, wspominając nasze wspólne lata w wyczynowym spadochroniarstwie i pracy instruktorskiej. O wcześniejszym powrocie nie było mowy. Pani Mirosława zaprosiła nas na specjalnie przygotowany dla nas domowy obiad, do którego dołączyła jeszcze córka Aneta i wnuczek. Mogliśmy też wręczyć kilka zdjęć zrobionych podczas uroczystości pogrzebowych na których byliśmy dwa lata temu, nawet w nieco większym gronie. Mogliśmy obejrzeć domek, który państwo Jakubowscy kupili tu w Zawadzie, przenosząc się po przejściu Sylwestra na emeryturę, po służbie w Korpusie Obrony Powietrznej Kraju w Bydgoszczy z którego Sylwek się tak cieszył, remontując i poprawiając go. Pani Mirosława mieszka w nim teraz sama, ale na szczęście obok mieszka jej córka ze swoją rodziną, mając w niej wsparcie. Oczywiście czuje się samotnie, ale udziela się też społecznie, dzięki czemu łatwiej znosi brak męża. Mając pewne obawy co do naszej wizyty, że zakłócamy ich rytm życia, to po tym spotkaniu stwierdzamy, że warto je kontynuować, czując wdzięczność osamotnionych losem ludzi, za pamięć dla ich najbliższych osób. Otrzymaliśmy też zaproszenie do kolejnych spotkań. Korzystając z obecności w obrębie Zielonej Góry w drodze powrotnej odwiedziliśmy także grób pilota akrobacyjnego Lecha Marchelewskiego, który zginął w katastrofie podczas pokazów lotniczych w Radomiu w 2009r. osobiście widzieliśmy ten dramat, będąc tam w tym czasie z wycieczką naszego oddziału pochowanego na cmentarzu w Przylepie. Był on przełożonym i przyjacielem Ryśka Olszowego w okresie wspólnej pracy w Liceum Lotniczym w Zielonej Górze od 1982 roku. Ten jednodniowy pobyt zakończyliśmy jeszcze zajrzeniem na lotnisko aeroklubu w Przylepie, wyróżniającego się w Polsce pięknym położeniem i ożywioną działalnością lotniczą i gospodarczą w tych trudnych obecnie czasach. Dla kilku z nas był to powrót do początku lat 60 ubiegłego wieku, jako, że każdy ma swoje sentymentalne wspomnienia związane z tym lotniskiem. Śp. płk. dr n. med Zbigniew Żurowski Dnia 18.02.2010r. odszedł od nas Śp. płk. dr n. med Zbigniew Żurowski absolwent Akademii Medycznej w Poznaniu. W roku 1967 objął stanowisko lekarza 48 Izby Chorych w Batalionie Szturmowym w Dziwnowie. W latach 1969-1977 dalszą służbę zawodową pełnił w Oddziale Służby Zdrowia Kwatermistrzostwa Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy. W latach 1977-1986 kierował budową 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, a w 1986 roku został został wyznaczony na stanowisko komendanta 113 Szpitala Wojskowego w Grudziądzu i funkcję tę pełnił do zakończenia służby wojskowej w 1995 roku. Członek III Oddziału ZPS w Dziwnowie. Zawód lekarza traktował bardzo poważnie, przede wszystkim jako zobowiązanie wobec wszystkich chorych i cierpiących. Za rzetelną i sumienną pracę Pan płk. dr n. med. Zbigniew Żurowski otrzymał wiele odznaczeń państwowych i resor- towych, między innymi: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski 2. Złoty Krzyż Zasługi. 3. Złoty Medal za Zasługi dla Obronności Kraju. 4. Złoty Medal Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny oraz wiele innych medali i odznaczeń honorowych i pamiątkowych. Żegnamy Cię Przyjacielu, spoczywaj w pokoju! Cześć Twojej pamięci SPADOCHRONIARZ 62-63 wspomnienia Śp. Andrzej Kuchnowski (07.03.1949 – 08.06.2011) Zmarł nagle w Warszawie (Rynia) 22 czerwca br. pożegnaliśmy na cmentarzu Buckower Danum 148 Berlin kol. Prezesa Oddziału ZPS w RFN Andrzeja Kuchnowskiego. W ostatniej posłudze wartę honorową przy trumnie zaciągnęli koledzy spadochroniarze Oddziału III w Dziwnowie. W uroczystości pogrzebowej uczestniczyli również koledzy ze Związku Spadochroniarzy Niemiec, było obecne również przedstawicielstwo ambasady RP w Berlinie. Kondolencje żonie i członkom rodziny w imieniu Prezesa Zarządu Głównego ZPS gen dyw. rez. Jana Kempary złożył Prezes Oddziału Dziwnów Zbigniew Jeszka. Śp. Sylwester Jakubowski Urodził się 29.09.1939r. w Niemojewie. Szkolenie lotnicze rozpoczął w Aeroklubie Kujawskim w 1956 roku. Skoczek i instruktor spadochronowy, pilot szybowcowy i samolotowy. Służbę wojskową odbywa w 6 PDPDes. w Krakowie. W swojej bogatej karierze sportowej, startował w wielu zawodach i mistrzostwach spadochronowych, osiągając wiele cennych wyników. Kilkakrotnie zdobywał tytuł Mistrza Pomorza. Od 1965 do 1977 r. powoływany był do Kadry Narodowej. W 1969 r. w Poznaniu zdobywa tytuł Wicemistrza Polski a rok później w Krośnie powtarza ten wynik, wygrywając także konkurencję akrobacji. W 1971 roku powołany do zawodowej służby wojskowej w WSOWZmech. we Wrocławiu na stanowisko instruktora spadochronowego, wzmacnia sekcję WKS „Śląsk”, osiągając wiele znaczących wyników w Mistrzostwach Wojska Polskiego I Mistrzostwach Polski. W Spadochronowych Mistrzostwach Armii Zaprzyjaźnionych w Tule (ZSRR) 2-3/2011 w 1970 r. zajmuje II miejsce drużynowo a 8 indywidualnie. W tymże roku startuje też w Mistrzostwach Świata w Bled w Jugosławii (54 m). Dwukrotnie zdobywa tytuł Mistrza Wojska Polskiego: w 1971 r. w Olsztynie i w 1972 r. w Warszawie. Duży sukces odnosi w Mistrzostwach Świata w Oklahomie w 1972 r. w USA, startując w reprezentacji Polski zdobywa 4 miejsce drużynowo, indywidualnie zaś zajmuje 24 pozycję. W 1974 r. startuje w reprezentacji Polski w Międzynarodowych Zawodach w Akrobacji Zespołów 4-osobowych w RFN zwyciężając w nich. W 1975 r. reprezentuje Polskę w I Mistrzostwach Świata w Akrobacji Zespołowej w RFN zajmując z drużyną Dekoracja Złotym Medalem Międzynarodowych Zawodów w akrobacji Zespałóe 4-osobowych w RFN – 1974 r. Od lewej: Mieczysław Kamiński (kier. ekipy), Wojciech Soleżyński, Władysław Koźmiński, Sylwester Jakubowski i Edward Ligocki W drużynie WP w Mistrzostwach Armii Zaprzyjaźnionych w Tule – 1970r. Od lewej: Władysław Koźmiński, Wiesław Lenczner, Henryk Zielinski, Ryszard Olszowy i Sylwester Jakubowski 8 miejsce. W 1978 r. ukończył studia we wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego na wydziale nauczycielskim uzyskując tytuł magistra WF oraz dyplom i uprawnienia trenera spadochroniarstwa. Wyszkolił wielu skoczków spadochronowych WPD. W 1978 r. roku przechodzi do korpusu lotnictwa, pełniąc służbę w 2 Korpusie Obrony Powietrznej Kraju w Bydgoszczy. W 1991 r. w stopniu majora odchodzi do rezerwy. Wykonał 5421 skoków, wylatał 380 godz. na szybowcach i 240 na samolotach. Był cenionym wychowawcą, instruktorem, dobrym, uczynnym człowiekiem i kolegą. Wojciech Soleżyński 49 Jednoosobowe Spółki Związku Polskich Spadochroniarzy Agencja „Komandos” Sp. z o.o. ul. Pontonierów 7 00-910 WARSZAWA tel.: 22 879 15 20 fax: 22 873 15 21 www.komandos.pl „KOMANDOS” – Kraków Sp. z o.o. ul. Podchorążych 3 30-084 KRAKÓW tel.: 12 626 14 14 fax: 12 626 14 25, 626 14 26 www.komandos.krakow.pl „KOMANDOS” – Łódź Sp. z o.o. ul. Brzeźna 3 90-303 ŁÓDŹ tel.: 42 637 61 85 fax: 42 637 12 96 www.komandos.lodz.pl „KOMANDOS” – Podlasie Sp. z o.o. ul. 1 Armii Wojska Polskiego 9 15-102 BIAŁYSTOK tel.:85 675 52 33 fax: 85 675 95 69 www.komandos.org „KOMANDOS” – Szczecin Sp. z o.o. ul. Bytomska11 70-603 SZCZECIN tel.: 91 430 82 37 fax: 91 430 81 66 www.komandos-sz.pl „KOMANDOS” – Wrocław Sp. z o.o. ul. Pretficza 8 53-328 WROCŁAW tel./fax:71 343 79 85 www.komandos-wroclaw.pl Oddziały Agencji „KOMANDOS” Sp. z o.o.: BIELSKO-BIAŁA – tel./fax: 33 814 05 05; BYDGOSZCZ – tel./fax: 52 361 50 15; GDYNIA – tel./fax: 58 300 07 73; POZNAŃ tel./fax: 61 851 04 77 Gwarancja Bezpieczeństwa
Podobne dokumenty
Magazyn Spadochroniarzy Polskich
SPADOCHRONIARZA. Mistrzostwa UEP połączyć z Mistrzostwami ZPS w skokach na celność lądowania i przeprowadzić w RZESZOWIE w dniach 27-31 lipca. Tematem roku będzie „WOJSKA POWIETRZNO-DESANTOWE I SIŁ...
Bardziej szczegółowo