Magazyn Spadochroniarzy Polskich

Transkrypt

Magazyn Spadochroniarzy Polskich
SPADOCHRONIARZ
ISSN 1426-5168
Nr 62-63 (2-3/2011)
Magazyn Spadochroniarzy Polskich
XXI Kongres UEP
W Kongresie wzięły udział wszystkie narodowe stowarzyszenia spadochroniarzy zrzeszone w U.E.P. – Niemcy,
Belgia, Cypr, Hiszpania, Francja, Grecja, Węgry, Włochy, Polska i Portugalia. VI Krajowy Zjazd
Delegatów ZPS
Rynia 7-8
7-8 czerwca
czerwca2011
2011s.1
s.1
Mistrzostwa
Spadochronowe
ZPS i UEP s.8
Dzień
spadochroniarza
w Krakowie s.18
Spadochrony
na jeziorze s.27
Wydawnictwo sfinansowane przez
II Oddział ZPS w Krakowie
The XXI UEP Congress
was subsidized by
the Ministry of National Defence
Spis treści
Z ŻYCIA ZWIĄZKU SPADOCHRONIARZY POLSKICH
VI Krajowy Zjazd Delegatów ZPS............................................ 1
I co dalej po zjeździe?............................................................ 5
XXI Kongres Europejskiej Federacji spadochroniarzy................ 6
sport spadochronowy
Mistrzostwa Spadochronowe ZPS i UEP Rzeszów 2011.......... 8
PARA SKI 2011...................................................................... 10
Zawody Spadochronowe w Aeroklubie Kujawskim................. 12
VI Międzynarodowe Zawody Spadochronowe w Świdniku..... 13
Zawody Spadochronowe Barka 2011..................................... 14
Speedriding Polish CUP 2011................................................. 15
Z ŻYCIA oddziałów
Piknik Spadochronowy w cieniu Beskidu Ślaskiego.................. 17
Dzień Spadochroniarza w Krakowie....................................... 18
Roczne spotkanie integracyjne V Oddziału ZPS....................... 20
Wyróżnienia państwowe dla najlepszych w ZPS...................... 21
Piknik spadochronowy w Wiśle.............................................. 22
Lato w XIV Gdańskim Oddziale ZPS........................................ 23
Wspaniała lekcja patriotyzmu................................................ 24
20 lat XI Oddziału w Bydgoszczy........................................... 25
WOJSKO i tradycja
Beskid ze znakiem klonowego liścia....................................... 26
Powietrznodesantowa PUMA 2011........................................ 28
Spadochrony na jeziorze........................................................ 30
Przedstawiciele Unii europejskiej w 6 BPD.............................. 31
reportaże i wywiady
VI Zjazd Spadochronowej Kadry Narodowej........................... 32
Magnesem – odwaga ludzi nieba.......................................... 34
Spadochroniarze w 30-leciu ZŻWP......................................... 35
Pasja – wywiad z Markiem Tarczykowskim.............................. 37
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
Związek Polskich Spadochroniarzy w Niemczech.................... 38
Zapomniany As lotnictwa, który obronił Anglię...................... 40
Zarys dziejów Sali Tradycji...................................................... 42
Klub byłych żołnierzy Wojsk Powietrznych.............................. 45
Grupa Rekonstrukcji Historycznych......................................... 45
REDAKCJA POLECA
Nowa era śmigłowców.......................................................... 46
z żałobnej karty
Pożegnanie niezwykłego spadochroniarza . ........................... 47
Pamięć o zmarłych kolegach.................................................. 48
Wydawca:
ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY
6. BRYGADA POWIETRZNODESANTOWA
Radaktor Naczelny: Wiesław Iwański
Rada Redakcyjna: Jan Kempara (przewodniczący), Józef Kostecki, Zdzisław Kica, Janusz Micewski, Wiesław Iwański, Marian Brytan, Stanisław Skibiński
Redakcja: Wiesław Iwański (Redaktor Naczelny), Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego), Bogna Bielecka, Karina Teodorczyk, Tadeusz Pieńkowski
Adres Redakcji: ul. 11 listopada 17/19, 03-446 Warszawa
tel. 22 6/872 290; tel./fax 22 818 18 01
www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów.
Redakcja nie odpowiada za poglądy wyrażane w artykułach,
treść reklam i ogłoszeń.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Autor plakatów VI KZD ZPS oraz XXI Kongresu UEP – Piotr Korolewski
Opracowanie graficzne i druk:
Szanowne
Koleżanki i Koledzy!
Kończący się kolejny rok działalności ZPS
to okazja do refleksji oraz zastanowienia
się nad przyszłością. Przeprowadzenie
na zadawalającym poziomie takich
prestiżowych przedsięwzięć jakimi były VI Krajowy Zjazd
Delegatów czy XXI Kongres UEP z pewnością dobrze
świadczy o naszych zdolnościach organizacyjnych. Jednak nie powinno to odwrócić naszej uwagi od zasadniczego
problemu, jakim są coraz większe ograniczenia w realizacji
zadań statutowych.
Przyczyny trwającego od kilku lat regularnego spadku funduszy są znane. W kwestii niekorzystnej dla nas koniunktury na
rynku oraz coraz mniejszych dotacji z MON niewiele możemy
zrobić. Logicznym rozwiązaniem wydaje się więc konsolidacja Spółek oraz szukanie sponsora strategicznego.
Jednak nie przynosi to zakładanego sukcesu. Skoro więc diagnoza jest właściwa i przyjęte kierunki działań słuszne,
to czy to jest tylko kwestia czasu? A może problem leży
również w nas samych? Po stosunkowo krótkiej obserwacji
mam coraz bardziej wrażenie, że chyba tak. Przypadki
niewłaściwej atmosfery i braku chęci współpracy nie są
budującym elementem. Czy wreszcie rozwiązanie problemu
leży tylko w gestii Prezesów Spółek „KOMANDOS” oraz ich
Zarządów. Czy to tylko na ich barkach powinna spoczywać odpowiedzialność za wyjście z tego impasu?
Czego można oczekiwać w roku 2012? Problemy z 2011
roku same nie znikną. Nikt też pojedynczo nie ma patentu
na wiedzę. W nadchodzącym roku kolektywnego działania, koleżeńskiej atmosfery oraz dobrej woli współpracy
– tego życzę nam wszystkim z osobna. Dla dobra Naszego
Związkowi.
Prezes ZPS
gen. dyw. (rez.) Jan KEMPARA
Wesołych Świąt
i szczęśliwego
Nowego Roku 2012
Z okazji nadchodzących
Świąt Bożego Narodzenia
oraz Nowego Roku
redakcja magazyny
polskich spadochroniarzy
składa swoim Czytelnikom
najserdeczniejsze życzenia
pogodnych i rodzinnych
chwil wśród najbliższych
oraz wszelkiej pomyślności
na Nowy Rok 2012
Z życia związku
vi krajowy
zjazd delegatów
Związku Polskich
Spadochroniarzy
W dniach 7–8 czerwca 2011 r. w Wojskowym Domu Wypoczynkowym
w Rynii odbył się VI Krajowy Zjazd Delegatów Związku Polskich Spadochroniarzy. Na Zjazd przybyło 82 delegatów reprezentujących oddziały
ZPS, członkowie Zarządu Głównego, Głównej Komisji Rewizyjnej i Honorowego Sądu Koleżeńskiego, a także Prezesi Zarządów Oddziałów.
Licznie przybyli zaproszeni goście.
Pierwsza część obrad, której nadano uroczysty charakter, rozpoczęła się wprowadzeniem sztandarów Zarządu Głównego,
Oddziałów ZPS oraz sztandaru Europejskiej Federacji Spadochroniarzy. Odegrano
Hymn Narodowy i Hymn Związku Polskich
Spadochroniarzy.
Marek Czulicki. Życzenia owocnych obrad
i podziękowania przekazali: Dyrektor
Szkoły Podstawowej im. Żołnierzy AK
Cichociemnych w Brzozowie Andrzej
Grabarek oraz Lidia Kosk – Dyrektor Sportowy AP – od Prezesa Aeroklubu Polskiego
Włodzimierza Skalika. Posłanie Dowódcy
6BPD gen. bryg. B. Tworkowskiego do
uczestników Zjazdu odczytał Jerzy Trojanowski – Prezes II Oddziału ZPS w Krakowie. Adresy z życzeniami owocnych obrad
przesłali Sekretarz Stanu ds. Społecznych
i Profesjonalizacji MON Czesław Piątas,
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, Dyrektor Departamentu
Wychowania i Promocji Obronności MON
płk Jerzy Gutowski, Dowódca 21 Brygady
Sztandary ZPS, pierwszy
od lewej Sztandar UEP
Po powitaniu delegatów i zaproszonych
gości Prezes ZPS Leszek Chyła wygłosił
referat poświęcony 22 letniej historii ZPS
i dwunastoletniej przynależności Związku
do Europejskiej Federacji Spadochroniarzy,
a także przedstawił obecny stan naszego
stowarzyszenia.
Po wystąpieniu Prezesa Chyły głos zabrali goście Zjazdu: gen. broni Zbigniew
Głowienka – Dowódca Wojsk Lądowych,
gen. bryg. Stanisław Butlak – Szef Zarządu
Szkolenia Sztabu Generalnego Wojska
Polskiego, gen. dyw. w st. spocz Adam
Rębacz – Prezes Związku Żołnierzy Wojska
Polskiego, List z życzeniami od gen. Stanisława Kozieja Szefa Biura Bezpieczeństwa
Narodowego odczytał jego przedstawiciel
2-3/2011
Adres z życzeniami od Szefa Sztabu
Generalnego WP
Przemawia Dowódca WL
gen. broni Z. Głowienka
Strzelców Podhalańskich gen. bryg. Stanisław Olszański i Dowódca GROMU płk
Jerzy Gut.
W dalszej części spotkania przewodniczący Komisji ZPS ds. Wyróżnień Statuto-
wych Jan Gazarkiewicz odczytał uchwałę
Zarządu Głównego o przyznanych wyróżnieniach oraz zwrócił się do Zjazdu
o przegłosowanie nadania honorowego
członkowstwa Związku dla gen. broni
Zbigniewa Głowienki, gen. bryg. w st.
spocz. Januarego Komańskiego i płk w st.
spocz. Romana Orłowskiego. Wniosek
przegłosowano jednogłośnie. Prezes ZPS
Leszek Chyła wręczając dyplomy nadania
honorowego członkostwa wyróżnionym,
powiedział, że „jest zaszczycony i dumny
iż w gronie honorowych członków ZPS
1
Z życia związku
znaleźli się tak znakomici i zasłużeni dla
związku generałowie i oficerowie”. Ponadto wyróżniono wiele Koleżanek i Ko-
Prezes L. Chyła wręcza medal „Za Zasługi dla
ZPS” Prezesowi XVI Oddziału w Szczecinie Kol.
J. Chrzanowskiemu
legów za zaangażowanie w działalności
statutowej w mijającej kadencji medalem
„Za Zasługi dla ZPS” i „Złotą Odznaką
Honorową ZPS”.
Doceniono również wysiłek korespondentów magazynu „Spadochroniarz”
Redaktorzy Naczelni kwartalnika, obecny
Wiesław Iwański i były Józef Kostecki
wręczyli statuetki „Orle Pióro Spadochroniarza” Mariannie Korolewskiej, Leszkowi
Chyle, Janowi Gazarkiewiczowi i Zbigniewowi Tatara. Natomiast za współpracę ze
Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego,
Prezes tego stowarzyszenia gen. dyw.
w st. spocz. Adam Rębacz wyróżnił Brązową Odznaką „Za Zasługi dla Związku
Żołnierzy Wojska Polskiego” ks. Mirosława Michalskiego – sekretarza I Oddziału
ZPS i Andrzeja Kuchnowskiego – Prezesa
Oddziału ZPS w Berlinie. Prezes I Oddziału
ZPS w Warszawie – Jan Gazarkiewicz wyróżnił „Medalem 20 – lecia I Oddziału ZSP
w Warszawie” długoletniego i zasłużonego byłego Prezesa IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu Janusza Górnego. W tej część
obrad w czasie przerw z zainteresowaniem zwiedzano wystawy okolicznościowe
obrazujące działalność statutową Związku,
wystawę umundurowania, uzbrojenia
i wyposażenia żołnierzy spadochroniarzy
zorganizowanej przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej 1 Samodzielnej Brygady
Spadochronowej działającej przy XII Oddziale ZPS oraz wystawę współczesnych
spadochronów produkowanych przez
firmę AIR-POL w Legionowie. Zainteresowaniem cieszyło się stoisko z pamiątkami
okolicznościowymi Towarzystwa Wiedzy
Obronnej. Wspólne zdjęcie pamiątkowe
uczestników obrad i uroczysty obiad zakończyły pierwszą część Zjazdu.
2
Delegaci na Zjazd i goście Zjazdu na wspólnym
pamiątkowym zdjęciu
Druga robocza część obrad Zjazdu
rozpoczęła się wyborem Stanisława Balawendera i Mariana Brytana na przewodniczących Zjazdu. Powołano protokólantów:
Karinę Teodorczyk, Bogdana Mirka i Miro-
Ogólny widok Sali obrad Zjazdu
sław A. Michalskiego oraz Komisję Mandatową w składzie: Paweł Kopytowski, Karol
Lipowczan i Jacek Dziedziela.
Na wniosek przewodniczący Zjazdu Stanisława Balawendera dokonano zmiany
w porządku obrad polegające na przeprowadzeniu wyborów nowych władz
związku w pierwszej kolejności.
Delegaci zgodzili się z argumentem przewodniczącego, że procedura wyborów
jest czasochłonna i techniczne skomplikowana. Zatwierdzona zatem w głosowaniu
jawnym proponowaną zmianę porządku
Kol. J. Rycek z XII Oddziału ZPS w Łodzi
z uwagą obejrzał wystawę z obchodów 20-lecia
Związku
obrad. Niezwłocznie przystąpiono do
powołania Komisji Wyborczej w składzie:
Stanisław Kuczyński, Tadeusz Pieńkowski
i Zbigniew Tatara oraz Komisji Uchwał
i Wniosków oraz Poprawek do Statutu ZPS
Przewodniczący Zjazdu, od lewej M. Brytan
i St. Balawender
w składzie: Eugeniusz Januła, Romuald
Talarek, Piotr Dombrowski, Wiesław Nowakowski i Andrzej Buczkowski.
Jerzy Trojanowski poinformował delegatów, że Zarząd Główny w marcu br.
podjął decyzję o tym, że na Zjeździe będą
pracowały tylko komisje niezbędne do
przeprowadzenia Zjazdu. Propozycje do
zmian Statutu ZPS i zmian organizacyjnych zostały przygotowane przez komisje
przedzjazdowe, w której pracowali: Jerzy
Trojanowski, Józef Kostecki, Eugeniusz
Dąbrowski i Tadeusz Mozalewski.
Stoisko z pamiątkami Towarzystwa Wiedzy
Obronnej
SPADOCHRONIARZ 62-63
Z życia związku
Delegaci ustalili ponadto, że nowy Prezes
Związku wybierany będzie bezpośrednio
przez Zjazd, a przyszły Zarząd Główny
składać się będzie z piętnastu członków
i dwóch zastępców członków. Natomiast
Główna Komisja rewizyjna składać się będzie z pięciu członków i dwóch zastępców,
a Honorowy Sąd Koleżeński z 8 członków
i dwóch zastępców. Zatwierdzono również
Regulamin Obrad Zjazdu. W tej części
obrad zostały delegatom przedstawione
dwa dokumenty: „Sprawozdanie Zarządu
Głównego ZPS z realizacji zadań V kadencji
i Uchwały V Krajowego Zjazdu Delegatów
z 2007r.”, które przedstawił Prezes ZPS
Leszek Chyła i „Sprawozdanie ekonomiczno – finansowe ZPS za lata 2007–2010”
przedstawione przez Mariannę Korolewską – Skarbnika ZPS.
W dalszej kolejności zatwierdzono Regulamin Wyborów Władz Statutowych ZPS,
w którym rozstrzygnięto sposób i warunki
głosowania. Ustalono, że ,,Komisja Wyborcza nie będzie rekomendowała kandydata
na Prezesa Związku, będą to kandydaci
wyłącznie zgłoszeni z sali przez Delegatów.
Ten z kandydatów, który wygra wybory
większością głosów zostaje Prezesem
ZPS i automatycznie członkiem Zarządu
Głównego”.
Zatwierdzono również, że przyszłe Prezydium Zarządu Głównego składać się będzie
z 5 członków: Prezesa, dwóch Wiceprezesów, Skarbnika i Sekretarza Generalnego.
Na funkcje Prezesa ZPS zgłoszono dwie
kandydatury: Leszka Chyłę i Jana Kemparę. Do Zarządu Głównego zgłoszono
trzydziestu, do Głównej Komisji Rewizyjnej
ośmiu, a do Honorowego Sądu Koleżeńskiego jedenastu kandydatów. W czasie
kiedy Komisja Wyborcza przygotowywała
listy wyborcze, przewodniczący Komisji
Mandatowej potwierdził prawomocność
Zjazdu, a tym samym, że może on podejmować uchwały w zakresie określonym
w Statucie.
Eksponaty wystawione przez firmę AIR-POL
z Legionowa
2-3/2011
Kontynuując obrady Ryszard Olszowy
– Wiceprezes ZPS ds. Sportowych przedstawił Delegatom sprawozdanie Komisji
Sportowej ZPS za okres 2007–2011,
a Sekretarz Generalny ZPS sprawozdanie
z działalności Biura Krajowego ZPS oraz
kwartalnika „Spadochroniarz”
Z dużym zainteresowaniem oczekiwano
na wystąpienie Wiesława Nowakowskiego – Przewodniczącego Głównej Komisji
Rewizyjnej ZPS. Przedstawił on sprawozdanie z prowadzonej działalności kontrolnej
w okresie V kadencji. W podsumowaniu
swojego wystąpienia złożył on wniosek
o udzielenie absolutorium dla ustępującego Zarządu Głównego Związku Polskich
Spadochroniarzy.
Przygotowując się do wyborów władz statutowych powołano Komisję Skrutacyjną
w składzie: Andrzej Jarocki, Jan Rycek,
Mariusz Wronkowski, Bogusław Głów,
Jerzy Kowalski, Zdzisław Kica i Eugeniusz
Tamaka. Wyrażono zgodę na realizację
wniosku Leszka Chyły aby kandydaci na
Prezesa ZPS przed głosowaniem wygłosili
krótką autoprezentację.
Przedłożone sprawozdania stały się podstawą do dyskusji, w której zabrali głos
miedzy innymi: Eugeniusz Januła, Jerzy
Trojanowski, Michał Żmuda, Sławomir
Pomietlak, Mikołaj Bołtruczuk, Bogna
Bielecka i Jacek Dziedziela. Po wyczerpaniu
tematów Przewodniczący Zjazdu poddał
pod głosowanie wniosek Głównej Komisji
Rewizyjnej ZPS o udzielenie absolutorium
dla ustępującego Zarządu Głównego
Związku Polskich Spadochroniarzy. Wniosek został przyjęty jednogłośnie. Jednogłośnie przyjęto również sprawozdanie
Honorowego Sądu Koleżeńskiego.
Dwaj kandydaci na Prezesa ZPS, Leszek
Chyła i Jan Kempara przedstawili swój
program działania w pięciominutowej
autoprezentacji. Po ich wystąpieniach
Przewodniczący Zjazdu Stanisław Balawender podziękował za czteroletnią pracę
Eksponaty wystawione przez GRH 1 SBS z Łodzi
Głos oddaje Kol. T. Mozalewski z II Oddziału
ZPS w Krakowie
Prezesowi Leszkowi Chyle i pozostałym
członkom ZG, a także ustępującym członkom GKR i HSK ZPS oraz pogratulował im
uzyskania absolutorium.
Końcowym aktem pierwszego dnia obrad
było głosowanie Delegatów do władz
statutowych Związku.
Następnego dnia Marian Brytan – przewodniczący Zjazdu, rozpoczął obrady
smutną informacją o nagłej śmierci Prezesa
Oddziału ZPS w Berlinie Andrzeja Kuchnowskiego. Jego Pamięć uczczono minutą
ciszy. Niespodziewanie odszedł z naszych
szeregów Kolega lubiany i szanowany,
działacz społeczny, mocno zaangażowany
w pielęgnowanie pamięci o spadochroniarzach spoczywających na „wiecznej
warcie” w ziemi niemieckiej. W atmosferze
Nawet w czasie przerwy nie przerywano
dyskusji: od lewej W. Nowakowski,
St. Skibiński, gen. J. Wójcik i J. Kostecki
zadumy i powagi kontynuowano obrady.
Pierwszy zabrał głos Jerzy Trojanowski Przewodniczący Przedzjazdowej Komisji
Statutowej. Przedstawił on propozycje
zmian do Statutu ZPS. W toku dyskusji,
w której zabrali głos: Roman Orłowski,
Józef Kostecki, Jan Gazarkiewicz i Stanisław Balawender, ustalono że, zmianami
w statucie zajmie się Zespół Statutowy,
którego zadaniem będzie opracowanie
nowego statutu ZPS i przedstawienie go
do zatwierdzenia na VII Zjeździe.
3
Z życia związku
Gen. dyw. (rez) Jan KEMPARA – urodził się 11.01.1951 w Zabierzewie. Jako
absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej
Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu został skierowany do 1 Batalionu
Szturmowego w Dziwnowie, gdzie pełnił
służbę na stanowiskach od dowódcy
Grupy Specjalnej do dowódcy Kompanii
Specjalnej. Podczas całej swojej służby
wojskowej, tak w jednostkach liniowych
jak i w sztabach, zajmował się głównie
operacjami specjalnymi oraz desantowoszturmowymi.
W jednostkach liniowych pełnił służbę
w 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej
w Krakowie (na stanowisku Szefa Sztabu
6 BDSz), oraz w 25 Dywizji Kawalerii Powietrznej w Łodzi (na stanowisku Zastępcy Dowódcy ds. szkolenia, a następnie
Dowódcy 25 DKPow). Po przeformowaniu Dywizji, wraz ze sztabem 25 Brygady
Kawalerii Powietrznej został przeniesiony
do Tomaszowa Mazowieckiego.
Na stanowiskach sztabowych pełnił
służbę jako starszy specjalista ds. działań
specjalnych w Oddziale Rozpoznawczym
Pomorskiego Okręgu Wojskowego oraz
w Zarządzie II Sztabu Generalnego WP.
Po zakończeniu służby w jednostkach liniowych ponownie został skierowany do
Sztabu Generalnego WP i wyznaczony
na stanowisko Asystenta Szefa SG WP
ds. Działań Specjalnych, a później Szefa
Szefostwa Działań Specjalnych.
W strukturach NATO pełnił służbę na
stanowiskach Asystenta Szefa Sztabu ds.
operacyjnych i ćwiczeń w Połączonym
Dowództwie NATO Północ – Wschód
(Dania) oraz Zastępcy Dowódcy Korpusu
Międzynarodowego (Grecja).
Pełnił również służbę w misjach ONZ
kolejno: w Egipcie (tłumacz), Namibii
(szef sztabu batalionu), b. Jugosławii
(dowódca batalionu operacyjnego),
na Wzgórzach Golan (szef sztabu misji
międzynarodowej UNDOF) oraz w Korei Południowej (szef polskiej delegacji
w składzie misji międzynarodowej).
Podczas służby wojskowej gen. dyw. (r.)
Jan Kempara ukończył Akademię Obrony Narodowej (Warszawa), Akademię
Sztabu Gen. Armii Czechosłowackiej
(Brno), Akademię dowódczo-sztabową
Armii Stanów Zjednoczonych (Ft. Leavenworth, Kansas) oraz Podyplomowe
Studia Strategiczno-Obronne w AON.
Do rezerwy przeszedł po ponad 41 latach służby wojskowej, z czego ponad
14 lat poza granicami kraju. Jego pasją
jest spadochroniarstwo, łowiectwo, żużel, wędkarstwo i jazda konna.
wyborów nowe władze Związku Polskich
Spadochroniarzy udały się na posiedzenia
w celu ukonstytuowania się.
Końcowym etapem obrad Zjazdu było
przyjęcie „Uchwały VI Krajowego Zjazdu
Delegatów ZPS”. W tym celu Przewodniczący Zjazdu udzielił głosu przedstawicielowi Komisji Uchwał i Wniosków Eugeniuszowi Janule, który przedstawił jej projekt.
Uchwała VI Zjazdu Delegatów ZPS została
przyjęta większością głosów.
Na zakończenie Zjazdu Leszek Chyła
podziękował za czteroletnią współpracę
ustępującemu Zarządowi, Głównej Komisji
Rewizyjnej i Honorowemu Sądowi Koleżeńskiemu, a także Prezesom Zarządów
Oddziałów ZPS i Spółek „KOMANDOS”
oraz Koleżankom i Kolegom przygotowujących dokumenty zjazdowe w ramach
prac Komisji Zjazdowej. Słowa uznania
i podziękowania złożył organizatorom
wystaw okolicznościowych poświęconych
działalności statutowej Związku, a także
dowódcy Grupy Rekonstrukcji Historycznej
1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej,
który zaprezentował umundurowanie,
uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy spadochroniarzy. Za ciekawą wystawę współczesnych spadochronów podziękował
władzom spółki AIR-POL, a Towarzystwu
Wiedzy Obronnej za zorganizowanie
okolicznościowego stoiska z pamiątkami.
Pogratulował wybranemu na funkcję Prezesa ZPS Janowi Kemparze oraz członkom
Zarządu Głównego i pozostałym władzom
statutowych, życząc im owocnej i konstruktywnej współpracy.
Nowy Prezes Związku Polskich Spadochroniarzy – Jan Kempara podziękował
Delegatom za wybór na funkcję Prezesa
ZPS i okazałe zaufanie. Ustępującemu Prezesowi i Zarządowi podziękował za ogrom
pracy włożonej w przygotowanie Zjazdu.
Podziękował również Koleżankom i Kolegom zaangażowanym w Komisjach, szczególnie za ich kompetencję i sprawność
WŁADZE ZWIĄZKU POLSKICH
SPADOCHRONIARZY
Zarząd Główny Zps
Kempara Jan – prezes ZPS,
członek Prezydium ZG,
Trojanowski Jerzy – wiceprezes ZPS,
członek Prezydium ZG,
Olszowy Ryszard – wiceprezes ZPS
ds. sportowych, członek Prezydium ZG,
Bielecka Bogna – skarbnik ZPS,
członkini Prezydium ZG,
Iwański Wiesław – sekretarz generalny ZPS,
członek Prezydium ZG,
Brzeziński Janusz,
Dombrowski Piotr,
Dziedziela Jacek,
Dziergas Piotr,
Kopytowski Paweł,
Koźmiński Władysław,
Kuźniar Stanisław,
Łuszczki Józef,
Tatara Zbigniew,
Teodorczyk Karina.
Zastępcy członków ZG ZPS:
Dąbrowski Eugeniusz
Mozalewski Tadeusz
Główna Komisja Rewizyjna ZPS:
Sikora Piotr – przewodniczący GKR ZPS
Buczkowski Andrzej
Górny Janusz
Kluka Henryk
Maciusiewicz Marian
Zastępcy członków GKR ZPS:
Mrożek Marian
Szobak Jan
Honorowy Sąd Koleżeński ZPS:
Januła Eugeniusz - przewodniczący HSK ZPS
Bartkowiak Paweł
Bartochowski Krzysztof
Blicharski Władysław
Jeszka Zbigniew
Konior Augustyn
Orłowski Roman
Pieńkowski Tadeusz
Zastępcy członków HSK ZPS:
Pomietlak Anna
Biegała Tomasz
Z zainteresowaniem oczekiwano na
wystąpienie Przewodniczącego Komisji
Skrutacyjnej – Jerzego Kowalskiego. Jak
przewidywano liczenie głosów było czasochłonne i trwało do późnych godzin
nocnych, a decyzja o przeprowadzeniu
wyborów w pierwszym dniu obrad była
słuszna. Wzorowa współpraca Komisji
i Biura Zjazdowego, którego pracami
kierował Piotr Korolewski pozwoliła na
wykonanie zadanie, w efekcie którego
Przewodniczący mógł przedstawić wyniki
głosowania na Prezesa ZPS oraz składy:
Zarządu Głównego, Głównej Komisji
Rewizyjnej oraz Honorowego Sądu Koleżeńskiego ZPS. Po ogłoszeniu wyników
4
SPADOCHRONIARZ 62-63
Z życia związku
organizacyjną, która pozwoliła na efektywnie i w wyznaczonym czasie zakończenie
obrad Zjazdu. Zapewnił Delegatów o chęci
konstruktywnej współpracy w realizacji
Uchwały VI Krajowego Zjazdu Delegatów
ZPS. Podziękował również personelowi
WDW w Ryni za pomoc w logistycznym
zabezpieczeniu obrad Zjazdu.
Uroczystość wyprowadzenia Sztandarów
ZPS i UEP zakończyła VI Krajowy Zjazd
Delegatów ZPS.
Szanowni Czytelnicy!
Przedstawiłem w formie sprawozdania przebieg VI Krajowego Zjazdu Delegatów
ZPS. Jak widać materiał jest bardzo obszerny, a jego skrócenie wypaczyłoby obraz
przebiegu obrad. Dlatego też merytoryczne dokumenty przedstawione Delegatom
na Zjeździe (sprawozdania, uchwała VI KZD ZPS, wykaz wyróżnionych medalem
„Za Zasługi dla ZPS” i „Złotą Odznaką ZPS” itp.) zamieszczone będą w Biuletynie
Informacyjnym ZG ZPS. Zachęcam Koleżanki i Kolegów – uczestników Zjazdu – do
napisania własnych refleksji z obrad Zjazdu. Najciekawsze opublikujemy.
Wiesław Iwański, Sekretarz Generalny ZPS
foto: Antoni Szubiński
autor plakatu VI KZD ZPS: Piotr Korolewski
Vi Krajowy Zjazd Delegatów
i co dalej po zjeździe?
Krajowy Zjazd Delegatów, a w przyszłości
może nawet KONGRES, jest zbyt ważnym
przedsięwzięciem aby można przejść nad
jego treścią i przebiegiem bez głębszego
zastanowienia do porządku dziennego
– jest to przecież najwyższa władza stowarzyszeniowa. Może ona podjąć praktycznie każdą decyzję – sztuką jest jednak
aby ta decyzja była świadomym wyborem
kierunku postępowania (działalności),
uwzględniającego uwarunkowania
w jakich stowarzyszenie funkcjonuje,
a zwłaszcza może funkcjonować w przyszłości. Istotnym elementem pozostaje
podjęta uchwała i atmosfera w jakiej była
podejmowana ale również sam sposób
prowadzenia obrad.
W każdym środowisku funkcjonują
grupy interesów, które pragną przeforsować swoje stanowiska i sądzę, że jest
to normalne – problem ten można dostrzec także w naszym stowarzyszeniu.
Chodzi jednak o to aby odbywało się to
w otwartej merytorycznej dyskusji.
22 lata funkcjonowania Związku to nie
tylko wymiar czasowy ale epoka z bogactwem doświadczeń pozytywnych
ale i zmieniających się warunków funkcjonowania jak również z problemami
wymagającymi przedyskutowania.
Zjazd podjął ambitną decyzję przedstawioną w uchwale zjazdowej – ale czy
była to decyzja świadoma? Wątpliwość
budzi fakt, ze poprzedzona była zaledwie ograniczoną merytorycznie dyskusją
nad przedstawionymi tezami zjazdowymi. Dyskusji tej trudno było dopatrzeć
się również podczas samego Zjazdu.
Nie znalazła, także uznania propozycja
2-3/2011
aby podczas zjazdu obok debaty ogólnej
przeprowadzić pracę w grupach problemowych zaproponowanych w Spadochroniarzu nr 61/1/2011r oraz BJ
z kwietnia 2011r. Bardziej merytorycznie
dyskutowano podczas zebrań sprawozdawczo – wyborczych, w których miałem
okazję uczestniczyć przed zjazdem.
Rodzi się pytanie – dlaczego wybrani
delegaci nie przenieśli jej na forum zjazdowe? Nie chciałbym wyciągać wniosku,
że lepiej się czujemy w zakulisowych
rozgrywkach lub ulegamy wpływom
występujących w każdym środowisku
grupom interesów – stawiających często
interes własny ponad dobro Związku.
Ubolewam nad tym, że nie udało mi się
do tej otwartości przekonać większego
grona uczestników obrad. Prawdopodobnie przedstawiona przez mnie ocena
sytuacji była mało przekonywująca bądź
też funkcjonujące grupy interesów wolały o niej nie dyskutować.
Docierające po zjeździe do mnie głosy
o atmosferze zjazdowej są głosami co
najmniej spóźnionymi ale myślę, że
nie na tyle aby tego co nie wyszło na
VI Zjeździe nie można poprawić na VII
Zjeździe, a między czasie czekają nas
takie przedsięwzięcia jak 75-lecie Spadochroniarstwa Polskiego, 25-lecie ZPS
i uchwalenie ewentualnych poprawek
do statutu.
Szanowne Koleżanki i Koledzy – przyjęta
ambitna uchwała i wnioski Głównej
Komisji Rewizyjnej z minionej kadencji
mogą stać się dobrą podstawą do kontynuowania dyskusji nad przyszłością
Związku.
Prezes L. Chyla sklada sprawozdanie
Delegatom
Konstruktywnym elementem tej dyskusji
mogłaby być jej otwartość z eksponowaniem tych elementów, które łączą
a nie dzielą.
Szanowne Koleżanki i Koledzy – jestem
przekonany, że pozycja jaką zajmujemy
oraz otwartość naszej działalności statutowej stawiającej – interes Związku
przynajmniej na równym poziomie
z interesami Oddziałów i aktywnością
naszych podmiotów gospodarczych
pozwoli pokonać nie tylko bieżące trudności ale przekuje je w pomyślny rozwój
czego życzę WAM wszystkim i sobie.
Leszek CHYŁA
5
Z życia związku
xxI Kongres
xxI
Kongres
Europejskiej Federacji
Spadochroniarzy (uep)
W dniach 28.09. – 2.10. 2011 r. w Krakowie odbył się XXI Kongres Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (UEP). Organizatorem Kongresu
był Związek Polskich Spadochroniarzy (ZPS) sprawujący w 2011 r.
PREZYDENCJĘ tej organizacji. W Kongresie wzięły udział narodowe
stowarzyszenia spadochroniarzy zrzeszone w UEP (Francji, Niemiec,
Belgii, Grecji, Cypru, Portugali, Hiszpanii, Włoch, Węgier i Polski). Językami obrad uczestników Kongresu były: angielski i francuski. Związek
Polskich Spadochroniarzy reprezentowała delegacja w składzie: Jan
Kempara – Prezes ZPS – przewodniczący delegacji, Jerzy Trojanowski,
Bogna Bielecka, Wiesław Iwański i Jerzy Wójcik.
Głównym tematem Kongresu było zapoznanie się uczestników z „Rolą Wojsk
Powietrznodesantowych w misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych na
Świecie w XXI Wieku”. Referat wprowadzający opracował i wygłosił w j. angielskim gen. bryg. (r) Jerzy WÓJCIK – były dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej,
a także były dowódca Brygadowej Grupy
Bojowej w III Zmianie Misji WP w Iraku.
Zawarte w wystąpieniu informacje i fakty
wywołały ożywioną dyskusję wśród delegatów. W dalszej części pierwszej sesji
roboczej Kongresu swoje referaty wygłosili
6
przedstawiciele narodowych związków
spadochroniarzy Niemiec, Belgii, Cypru
i Hiszpanii. W swoich wystąpieniach referujący skupiali się głownie na strukturach
organizacyjnych jednostek powietrznodesantowych i specjalnych, ich uzbrojeniu
i wyposażeniu, możliwościach transportowych, doświadczeniach tych jednostek
wyniesionych z operacji realizowanych
w XX wieku, a także omawiano aktualne
zaangażowanie tych jednostek w misjach
pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych w różnych częściach świata.
W drugim dniu Kongresu referat na temat
Referat wygłasza
gen. bryg. (r) Jerzy Wójcik
„ Wnioski z operacji pokojowych Wojska
Polskiego, w tym zwłaszcza przeciwdziałania minom i zasadzkom” wygłosił
w j. angielskim przedstawiciel Szefostwa
Inżynierii Wojskowej Sztabu Generalnego
WP – płk dypl. Marek STOBNICKI. Wystąpienie płk Stobnickiego spotkało się
żywym zainteresowaniem uczestników
Kongresu. Opracowanie – merytorycznie
bardzo dobrze przygotowane – uświadomiło zebranym skalę zagrożenia z jakimi mogą się spotkać spadochroniarze
walczących z terroryzmem, a także
zakres wiedzy jaki muszą opanować aby
przewidywać i przeciwdziałać tym zagrożeniom.
Wystąpienie na Kongresie przedstawiciela Sztabu Generalnego WP płk M.
Stopnickiego niewątpliwie podniosło
SPADOCHRONIARZ 62-63
Z życia związku
Referat wygłasza
płk dypl. Marek Stobnicki
rangę Kongresu, tym bardziej, że zawierało w swojej treści bardzo użyteczne
informacje do wykorzystania w jednostkach powietrznodesantowych.
W tej części sesji roboczej Kongresu
swoje przemyślenia związane z udziałem wojsk powietrznodesantowych
i specjalnych w misjach pokojowych,
stabilizacyjnych i ratowniczych w XXI
Wieku przedstawili reprezentanci narodowych związków spadochroniarzy:
Grecji, Węgier, Włoch i Portugalii.
Podkreślenia wymaga fakt, iż występujący na Kongresie Prezydenci narodowych związków spadochroniarzy to byli
Królewskiego Krakowa Panem Profesorem
Jackiem Majchrowskim, Burmistrzem
Niepołomic Panem Romanem Ptakiem,
weteranami i kombatantami 6 Pomorskiej
Dywizji Powietrznodesantowej, 6 Brygady
Desantowo – szturmowej i 6 Brygady
Powietrznodesantowej. To ostanie odbyło
się na terenie Muzeum Lotnictwa Polskiego podczas uroczystości otwarcia stałej
wystawy (ekspozycji) poświeconej wojskom powietrznodesantowym. Podniosły
nastrój zarówno podczas uroczystości
otwarcia jak i zamknięcia Kongresu nadała
„Uroczystość Flagowa”, podczas, której
odegrano Hymny Narodowe państw delegacji uczestniczących w Kongresie.
Niezapomniane wrażenia wynieśli uczestnicy Kongresu podczas pobytu w Niepo-
Sala obrad XXI Kongresu
Referat wygłasza
p. Bogna Bielecka
wysokiej rangi oficerowie i generałowi
(dowódcy i sztabowcy), którzy do swoich
wystąpień wnosili osobiste doświadczenia wyniesione z praktycznych działań
w misjach pokojowych, stabilizacyjnych
i ratowniczych, także walczących z terroryzmem w Afganistanie.
Trzecia sesja robocza Kongresu poświęcona była wewnętrznym problemom
organizacyjnym. Na prośbę delegatów
Bogna Bielecka – nasza czołowa zawodniczka w sportach spadochronowych –
przedstawiła problemy kobiecego sportu
spadochronowego w naszym kraju.
Efektem jej wystąpienia może być to,
że w przyszłym roku na Mistrzostwach
Spadochronowych UEP w Hiszpanii wystąpią kobiety spadochroniarki w składzie
startujących drużyn!
Niezależnie od realizacji programu merytorycznego Kongresu delegaci uczestniczyli w spotkaniach z Prezydentem Miasta
2-3/2011
łomicach. Władze miasta z Burmistrzem
Panem Romanem Ptakiem na czele zgotowali swoim gościom serdeczne przyjęcie,
umożliwiając im zapoznanie się z historią
miasta jak i jego zabytkami.
Uczestnicy Kongresy dzięki dotacji Ministerstwa Obrony Narodowej mogli
zapoznać się z Zamkiem Królewskim na
Wawelu, Kopalnią Soli w Wieliczce oraz
Muzeum Historyczne „Podziemia Rynku”, a także obradować w doskonałych
warunkach sprzyjających realizacji zaplanowanych celów Kongresu.
Organizatorzy Kongresu – Zarząd Główny i II Oddział ZPS w Krakowie tą drogą
składają Ministrowi Obrony Narodowej,
Szefowi Sztabu Generalnego, Prezydentowi Miasta Królewskiego Krakowa,
Burmistrzowi Niepołomic serdeczne spadochroniarskie podziękowania.
Niemniej gorące podziękowania należą się
wielu wolontariuszom z II Oddziału ZPS
w Krakowie wspomagających organizatorów Kongresu w jego przygotowaniu
i przeprowadzeniu. W szczególności
Serdecznie Dziękujemy Kolegom z Koła
II Oddziału ZPS w Niepołomicach z jego
przewodniczącym Piotrem Foltynem na
czele. Serdeczne słowa podziękowania
kierujemy również do Andrzeja Górskiego
i Leona Pitucha - Prezesa TKKF „Wiarus”
oraz jego Kolegów Zygfryda Rudnika,
Mariana Brody i Mariana Przystasza za
zorganizowanie strzelania z broni sportowej dla uczestników Kongresu.
Myślę, że nie zawiedli członkowie ZG ZPS:
Bogna Bielecka, Jerzy Trojanowski, Paweł
Kopytowski, a także prezesi zarządów
spółek KOMANDOS – KRAKOW i KOMANDOS – OCHRONA przyjmując ciężar
organizacyjny Kongresu na swoje barki.
Oddzielne podziękowanie należy się Pani
Monice Szumskiej, która wiele miesięcy
wspomagała Biuro Krajowe ZPS w organizacji Kongresu. Na podkreślenie zasługuje
zaangażowanie Tadeusza Pieńkowskiego w obsługę elektroniczną Kongresu
i Marty Węgorzewskiej w wypełnieniu
niełatwej roli tłumaczki j. francuskiego
i angielskiego.
Włożony wysiłek nie poszedł na marne.
Wzbogaciliśmy swoją wiedzę, zawarte
zostały nowe i odnowione stare przyjaźnie. ZPS pokazał swoją skuteczność
organizacyjną, a także umożliwiliśmy
Kolegom spadochroniarzom – uczestnikom Kongresu zapoznanie się z kulturą
i zabytkami Krakowa i Niepołomic.
Koleżanki i Koledzy! Jestem przekonany,
że dobrze spełniliśmy nasz organizacyjny
obowiązek. Jeszcze raz dziękuję.
tekst i foto: Wiesław Iwański
Poczty flagowe narodowych delegacji spadochroniarzy
7
Sport Spadochronowy
Mistrzostwa
spadochronowe ZPS i UEP
RZESZÓW 2011
Zgodnie z tegorocznym planem zamierzeń ZG ZPS na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce zostały rozegrane
priorytetowe dla nas IX Mistrzostwa Europejskiej Federacji Spadochronowej i po dwóch latach przerwy XIII
Mistrzostwa Związku Polskich Spadochroniarzy w skokach na celność lądowania. Połączenie tych dwóch
imprez sportowych wynika z ich charakteru i poszukiwania oszczędności w naszej działalności sportowej.
U.E.P. (Europejska Federacja Spadochroniarzy) jest organizacją zrzeszającą
10 związków byłych spadochroniarzy
wojskowych, ale również otwartych na
propagowanie spadochroniarstwa wśród
młodzieży. Jednym ze sposobów jest
organizowanie i wspieranie zawodów
spadochronowych, zarówno w poszczególnych związkach, jak i w ramach całej
Federacji.
Mistrzostwa U.E.P. organizowane są, co
roku przez inny kraj członkowski. Zmienia
się również formuła tych zawodów: są
one rozgrywane, albo w celności lądowania, lub w wieloboju spadochronowym.
Przypomnę, że Związek Polskich Spadochroniarzy zorganizował już 4 krotne
Mistrzostwa U.E.P. w celności lądowania
i wieloboju oraz systematycznie uczestniczył w zawodach poza krajem zdobywając wiele medali indywidualnie jak
i zespołowo.
W dniach 27–31.07 w Rzeszowie, do
rywalizacji zgłosiło się 56 zawodników
z siedmiu państw: Cypru, Hiszpanii, Niemiec, Portugalii, Węgier, Słowacji i Polski.
8
W ramach Mistrzostw U.E.P. zawodnicy
skakali w drużynach czteroosobowych,
były to reprezentacje krajów członkowskich Federacji. W ramach równolegle
odbywających się Mistrzostw ZPS, drużyny reprezentujące oddziały Związku, aerokluby regionalne i kluby sportowe, były
trzyosobowe, a do rywalizacji zgłosiło
się 39 zawodników. Organizatorem tych
imprez był XVI Oddział ZPS z Rzeszowa
oraz Zarząd Główny ZPS.
Wielką pomoc organizatorzy uzyskali
z Wojsk Lądowych, skoczków wynosił
na wysokość 1000 metrów śmigłowiec
W-3 „Sokół”, a w miejscu rozgrywania
konkurencji ustawiono dla zawodników
wojskowe namioty dla ochrony przed
słońcem lub deszczem. W sumie zawodnicy wykonali po pięć skoków, a niektórzy
po sześć. Jednak nie wszystkie skoki
zostały zaliczone do końcowych rezultatów. W ramach Mistrzostw UEP zostało
policzone pięć kolejek skoków, ponieważ
nie wszyscy wykonali po sześć skoków,
a w ramach Mistrzostw ZPS tylko cztery
kolejki skoków. Do pełnej piątej kolejki
skoków zabrakło jednego skoku zawodniczki ZPS Warszawa Anny Szymańskiej,
która otrzymała możliwość wykonania
skoku powtórkowego ze względu na
przekroczenie regulaminowej prędkości
wiatru, lecz w związku z załamaniem
W-3 Sokół wywozi w górę kolejnych
zawodników
SPADOCHRONIARZ 62-63
Sport Spadochronowy
pogody nie mogła go wykonać. Z tego
samego powodu nie można było kontynuować skoków w sobotę i niedzielę
oraz przeprowadzić inne atrakcje lotnicze
w ramach „Air Show Rzeszów”. A szkoda,
bo w ramach tych pokazów i naszych
zawodów było zaplanowane mnóstwo
atrakcji dla zapowiadanej kilku tysięcznej
rzeszy sympatyków awiacji, co było by
wspaniałą promocją naszego związku.
Ciągły opad deszczu i bardzo niskie podstawy chmur uniemożliwiały przeprowadzenie jakichkolwiek operacji lotniczych.
Po analizie prognozy meteorologicznej
zapadła decyzja o wcześniejszym zakończeniu mistrzostw i przeniesieniu ceremonii wręczania medali ze sceny ustawionej
na lotnisku do sali konferencyjnej w hotelu. Sytuacja ta dała dużo czasu komisji
sędziowskiej na policzenie wyników. Po
dokładnym sprawdzeniu protokołów
i zsumowaniu wszystkich osiągniętych
wyników w poszczególnych skokach
Sędzia Główny Maciej Antkowiak ogłosił
wyniki zawodów. Okazało się, że zwycięzcami IX Mistrzostw Europejskiej
Federacji Spadochronowej została
reprezentacja Węgier. W jej składzie
skoki wykonywali: Ferenc Gobolos, Andras Ecsedi, Gyorgy Meszarovics, Miklos
Naszradi. Bardzo dobrze zaprezentowali
się polscy skoczkowie. Reprezentacja
Zwycięzca POPS Gabolos Ferenc
2-3/2011
naszego związku w składzie: Bogna Bielecka,Tomasz Podstawka, Kamil Wójciak
i Grzegorz Zajączkowaki wywalczyła
drugie miejsce przed reprezentacją Niemiec w składzie: H. Keller, R. Schramm,
J. Wimmer i G. Wagner.
Wszyscy nasi reprezentanci są członkami
II Oddziału ZPS z Krakowa oraz reprezentantami Wojskowego Klubu Sportowego
„Wawel” i 6 Brygady Powietrznodesantowej.
W klasyfikacji indywidualnej tych
samych zawodów złotym medalistą
został Jose Lago z Hiszpanii, srebrnym
medalistą został Grzegorz Zajączkowski,
a na miejscu trzecim uplasował się Ferenc
Gobolos z Węgier.
W ramach Mistrzostw
U.E.P. zawodnicy
skakali w drużynach
czteroosobowych, były
to reprezentacje krajów
członkowskich Federacji
Natomiast wyniki XIII Mistrzostw ZPS
wyglądały trochę inaczej. W klasyfikacji
drużynowej zwycięzcami została drużyna z OSWRiS Poznań/ WKS „Skrzydło”
składzie: Piotr Kut, Rafał Filus i Tomasz Rapita. Na miejscu drugim uplasowała się reprezentacja Zarządu Głównego
ZPS (była to reprezentacja Polski z Mistrzostw UEP pomniejszona o jednego
zawodnika Tomasza Podstawkę), a na
miejscu trzecim znalazła się zespół „6BPD
/ Wawel Kraków III” – Jakub Majchrzak,
Patryk Łuszczki, Szymon Pezda. W klasyfikacji indywidualnej kobiet zwyciężczynią
została Bogna Bielecka z bardzo dobrym
wynikiem 10 centymetrów. Na miejscu
drugim uplasowała się Joanna Borgieł,
a na miejscu trzecim Olga Ossowska.
Wszystkie te zawodniczki reprezentują
WKS „Wawel” i 6 BPD z Krakowa.
W klasyfikacji indywidualnej mężczyzn zwyciężył Grzegorz Zajączkowski, miejsce drugie zajął Marcin Mazur,
a brązowy medal wywalczył Krzysztof
Martinczak. Również w tym przypadku
wszyscy medaliści są reprezentantami
Krakowa, czyli WKS „Wawel” i 6 BPD.
W ten sposób tylko złoty medal w klasyfikacji zespołowej XIII Mistrzostw ZPS
okazał się poza zasięgiem krakowskich
spadochroniarzy, ale zasłużenie powędrował do Poznania. Poza omówionymi
klasyfikacjami została przeprowadzona
jeszcze jedna – wspólna klasyfikacja
wszystkich POPS-ów. Tak określa się
skoczków, którzy ukończyli czterdziesty
rok życia. W tej klasyfikacji wszystkie
medale należały do gości spoza Polski.
Pierwsze miejsce zajął Gabolos Ferenc
z Węgier, na miejscu drugim uplasował
się Keller Hans z Niemiec, a na miejscu
trzecim Wimmer Jurgen również z Niemiec. Wręczenia medali dokonał Prezes
ZPS gen. dyw. Jan Kempara oraz zaproszeni goście w osobach Pan gen. bryg.
Stanisław Olszański dowódca 21 Brygady
Strzelców Podhalańskich oraz byli prezesi naszego związku Pan gen. January
Komański i gen. dyw. Leszek Chyła. Po
zakończeniu ceremonii Prezes ZPS tradycyjną formułką zakończył mistrzostwa,
a organizatorzy otrzymali gromkie brawa
od wszystkich uczestników zawodów, co
było najlepszą dla nich nagrodą za ich
wysiłek organizacyjny. Podsumowując,
pomimo niedostatku dobrej spadochronowej pogody, zawody udało się rozegrać
na dobrym poziomie realizując ok. 70%
założonego planu, a skoki z wojskowego,
polskiej konstrukcji śmigłowca W-3 „Sokół” na pewno były dodatkową atrakcją
dla zawodników – zwłaszcza – spoza
Polski. Ponadto na zadowolenie zawodników wpłynęły bardzo dobre warunki
zakwaterowania zapewnione przez głównego organizatora, czyli XVI Oddziałowi
ZPS w Rzeszowie kierowanego przez kol.
Zbyszka Tatarę, któremu należą się słowa
podziękowania i uznanie za trud przy organizacji udanej związkowej imprezy.
Tak trzymać Zbyszku.
Ryszard Olszowy
Wiceprezes ZPS ds. sportowych
9
Sport Spadochronowy
PARA SKI 2011
Dnia 9 marca 2011 roku w godzinach popołudniowych do Centralnego Ośrodka Sportowego w Szczyrku zaczęli
przybywać uczestnicy pierwszych tegorocznych związkowych zawodów spadochronowo-narciarskich i nie
tylko organizowanych tradycyjnie przez XIX oddział ZPS w Bielsku-Białej.
Po kolacji o godz. 18.00 Konferencja
Techniczna, którą rozpoczyna płk w st.
spocz. Władysław Sokół pełniący funkcję
dyrektora zawodów.
Serdecznie powitał wszystkich uczestników
życząc tradycyjnie najlepszych rezultatów
w rywalizacji sportowej oraz przyjemnego
pobytu. Następnie głos zabrał Sędzia
Główny zawodów kol. Jacek Szrek, który
przypomnę, funkcję tą sprawuje nieprzerwanie od 16 lat. Nasze gratulacje tak
trzymać Panie Jacku!
Przypomnienie regulaminu i losowanie
numerów startowych do konkurencji narciarskiej i spadochronowej i od razu 48 zarejestrowanych zawodników przemieszcza
Dekoracja zwycięzców
mu sędziowie spadochronowi w składzie;
kol. Jacek Szrek, Stanisław Gruszka, Piotr
Płotczyk, Tadeusz Matejek i Ryszard Olszowy.
W tej konkurencji klasa dla siebie był Piotr
Dziergas, który jak to było widać tą dyscyplinę w przeszłości trenował.
Dwukrotny przejazd zawodników zakończył się obiadem w postaci wyśmienitych
szaszłyków i grzanego piwa w schronisku
„Hilton” pana Józka Przybyły obok trasy
narciarskiej.
Na strzelnicy 18 bpd
się na pobliski basen gdzie na godz. 19.00
wyznaczono start do konkurencji pływania
stylem dowolnym na dystansie 50 m.
Rozgrzewka i już pierwsza grupa ustawia
się na słupkach startowych.
Sędzia tej konkurencji Pan Artur Majewski
przy pomocy profesjonalnego sprzętu do
pomiaru czasów sprawnie przeprowadza
kolejne starty. Poziom pływania poszczególnych zawodników był zróżnicowany.
Wyniki pływania:
1. Piotr Daniel,
2. Patryk Łuszczki,
3. Karol Koźbiel).
10
P.O.P.S. (zawodnicy powyżej 40 roku
życia)
1. Karol Koźbiel,
2. Artur Gosiewski,
3. Witold Macioch.
Po tak intensywnym wieczorze i odbytych
podróżach w pokojach hotelowych szybko
nastała absolutna cisza.
Wczesny poranek następnego dnia powitał uczestników padającym śniegiem,
co dodało uroku rozgrywanej w tym
dniu na stoku Skrzycznego konkurencji
narciarskiej.
Slalom gigant ustawił i sprawnie przeprowadził na bardzo dobrze przygotowanej
trasie FIS sędzia tej konkurencji Pan Wojciech Szomota. W sędziowaniu pomagali
Skok prosto do celu
SPADOCHRONIARZ 62-63
Sport Spadochronowy
Wyróżnienia wręcza z-ca dowódcy 6 BPD płk Tomasz Piekarski
Wyniki zjazdu:
1. Piotr Dziergas,
2. Krzysztof Martinczak,
3. Łukasz Żabnicki.
W klasyfikacji P.O.P.S.
1. Piotr Dziergas,
2. Krzysztof Martinczak,
3. Rafał Zgierski.
Następnego dnia, czyli w piątek do południa na strzelnicy wojskowej 18 bpd
w Bielsku-Białej rozegrano konkurencję
strzelania z broni krótkiej na dystansie
25 m do tarcz IPSC.
Sędzią tej konkurencji był Pan Zbigniew
Kubicz.
Wyniki strzelania:
1. Piotr Dziergas,
2. Marcin Krywult,
3. Jan Iselenis.
Kategoria P.O.P.S.
1. Piotr Dziergas,
2. Jan Iselenis,
3. Grzegorz Zajchowski.
Po zakończeniu strzelania przejazd autobusem na lotnisko miejscowego Aeroklubu
w Aleksandrowicach gdzie po regeneracyj-
Na stoku Skrzycznego
nym posiłku rozpoczęto przygotowania do
ostatniej konkurencji, czyli skoków spadochronowych na celność lądowania. Dla
większości uczestników były to pierwsze
skoki w sezonie 2011.
Przez piątkowe popołudnie i sobotnie
przedpołudnie przy bardzo pięknej słonecznej pogodzie rozegrano dwie pełne
kolejki skoków. Do sprawnego przeprowadzenia tej konkurencji walnie przyczynił
się wyczarterowany cywilny śmigłowiec
EC-120 z miejscowego ośrodka szkolenia
lotniczego „NORMAL” pilotowany przez
Pana Piotra Jafrenika, który w tempie expresowym wywoził kolejnych zawodników na
wysokość 900 metrów.
Wyniki skoków:
1. Zbigniew Matczuk,
2. Andrzej Nalepa,
3. Jakub Majchrzak.
Kategoria P.O.P.S.
1. Zbigniew Matczuk,
2. Andrzej Nalepa,
3. Rafał Zgierski.
W klasyfikacji ogólnej zwyciężyli:
INDYWIDUALNIE
1. Piotr Dziergas
– ZPS Bielsko-Biała,
2. Marcin Krywult
– ZPS Bielsko-Biała
3. Jakub Majchrzak
– 6 BPD/Wawel-Kraków
DRUŻYNOWO
1. 6 batalion dowodzenia
– Kraków
2. BPD/Wawel-Kraków
3. ZPS Bielsko-Biała
Sędzia główny zawodów Jacek Szrek
(pierwszy z prawej)
Klasyfikacja ogólna P.O.P.S.
1. Piotr Dziergas
– ZPS Bielsko-Biała
2. Rafał Zgierski
– 6 BPD/Wawel – Kraków
3. Jan Iselenis – Aeroklub Gliwicki
Analizując wyniki zawodów można zauważyć bardzo dobrą dyspozycję zawodników powyżej 40 roku życia startujący w
kategorii P.O.P.S., którzy zajęli większość
medalowych miejsc w poszczególnych
konkurencjach i w klasyfikacji generalnej.
Można tu przytoczyć powiedzenie „Wino
im starsze tym lepsze”. Ale jednocześnie
nasuwa się pytanie o poziom szkolenia
sportowego naszej młodzieży.
Zakończenie naszych zwodów swoją
obecnością zaszczycili członkowie bielskiego i cieszyńskiego oddziału oraz z-ca
dowódcy 6 BPD Pan płk Tomasz Piekarski,
Pan Jerzy Matusiak pierwszy polski wicemistrz Świata w Para-Ski z 1974 roku,
Pan Józef Byrdy były pilot „Lotu” ten sam,
który miał zaszczyt pilotować Boeinga,
737 którym w 2002 roku odwoził Papieża
Jana Pawła II z Krakowa do Rzymu po jego
ostatniej pielgrzymce w ojczyźnie.
Po wręczeniu medali i upominków Dyrektor zawodów zakończył tą ze wszech miar
udaną imprezę. Do zobaczenia za rok.
Ryszard Olszowy
Wiceprezes ZPS ds. sportowych
2-3/2011
11
Zawody
Sport Spadochronowy
Zawody
Spadochronowe
w Aeroklubie Kujawskim
Otwarcie Zawodów Spadochronowych w Aeroklubie Kujawskim
16.09.2011 r.
Zawody rozpoczyna „słaba płeć” jednak rzeczywistość jest
zgoła odmienna, tu inna gradacja...
Zawody spadochronowe planowane na dzień 16-17
września 2011 roku odbyły się przy sprzyjającej pogodzie i koleżeńskiej atmosferze w gronie nie tylko
odważnych, na co dzień ludzi twardo stąpających
po ziemi, ale przede wszystkim z udziałem skoczków
spadochronowych otwartych na rywalizację sportową,
pragnących doskonalić swoje umiejętności w każdych
okolicznościach, jak to czynią spadochroniarze m.in.
z Dęblina, Poznania, Konina, Torunia, Inowrocławia
i wielu innych ośrodków realizujących marzenia do
bujania w obłokach poprzez pracę społeczną miłośników lotnictwa. Przez wiele lat podobne zawody i tok
życia spadochroniarzy zrzeszonych w IV. Oddziale ZPS
Inowrocław organizował kol. Janusz Górny uhonorowany medalem „Za długoletnie pożycie małżeńskie”
przyznawanym przez Prezydenta RP. Aktu wręczenia
medalu Państwu Marii i Januszowi Górnym, dokonał
w Urzędzie Stanu Cywilnego w uroczystej oprawie
Złotych Godów (50-lecie) Prezydent Inowrocławia,
zasłużony dla Aeroklubu Kujawskiego, oddany w pracy
na rzecz mieszkańców pięknego grodu Kujaw. Fakt ten
odnotowano w miejscowej prasie i pośród przyjaciół
spadochroniarzy. Szanowni Państwo, Drogi Kolego –
100 lat w zdrowiu i pogodzie ducha, wszelkiej radości
na każdy życia dzień, obfitujący w moc miłych wrażeń
nie tylko z lotniska. Pozdrawiamy.
Pierwsi śmiałkowie do podniebnej rywalizacji zajmują miejsca
w samolocie Jak 12 M
Czujne oko kierownika zawodów i dyskretna kontrola zawodniczki
weryfikują odległość od celu
autor: Marek Kowalczyk
foto: Ryszard Henke
Nieliczni pozostali do okolicznościowej ceremonii jak również do
koleżeńskiego spotkania
Redakcja „Spadochroniarza” przyłącza się do gratulacji i życzy Państwu Górnym
następnych pięćdziesięciu lat wspólnego pożycia w harmonii i zdrowiu.
Państwo Maria i Janusz Górny uhonorowani medalem „Za
długoletnie pożycie małżeńskie” przyznanym przez Prezydenta RP
12
SPADOCHRONIARZ 62-63
Zawody
Sport Spadochronowy
VI Międzynarodowe
Zawody Spadochronowe
w Świdniku
W ostatni wrześniowy weekend
(24-25) bieżącego roku piękna
jesienna pogoda pozwoliła nam
na rozegranie cyklicznych już,
VI Międzynarodowych Zawodów
Spadochronowych Świdnik 2011.
Skoczkowie rywalizowali w skokach
na celność lądowania w klasyfikacji
indywidualnej i drużynowej oraz
POPS. Skoki wykonywano z należącego do Aeroklubu Świdnik
samolotu An-2.
udział w zawodach zakończył
Piotr Brendler z ZPS Lublin (wynik
58), trzeci był Jakub Majchrzak
z 6 Brygady Powietrznodesantowej/WKS Wawel (wynik 213).
W klasyfikacji drużynowej kolejność
Skoki odbywały się
w terenie zurbanizowanym
Tuż przed skokiem
Joanna Borgiel przed skokiem
Zawodnicy startujący w zawodach
wykonali osiem kolejek skoków
z wysokości 1000 m. Po podliczeniu wyników indywidualnym zwycięzcą świdnickich mistrzostw spadochronowych został Jan Mach,
reprezentujący krakowski oddział
Związku Polskich Spadochroniarzy
(wynik 38). Na drugim miejscu
ppor pil. Anna Wardakowska
2-3/2011
była następująca (startowało pięć
drużyn): 6 BPD/WKS Wawel; ZPS
Lublin; Wyższa Szkoła Oficerska Sił
Powietrznych Dęblin; ZPS Kraków;
Mielec. Siedmiu zawodników rywalizowało w konkurencji POPS – dwa
pierwsze miejsca były takie same,
jak w w klasyfikacji indywidualnej
– Jan Mach i Piotr Brendler – trzeci
był Andrzej Nalepa, skaczący tym
razem w drużynie ZPS Kraków (wynik 245). W świdnickich zawodach
wzięły udział dwie kobiety: Joanna
Borgieł (6 BPD/WKS Wawel) i Anna
Wardakowska (WSOSP Dęblin). Sędzią głównym był Tadeusz Matejek.
Współorganizatorami zawodów
były Urząd Miasta i Miejski Ośrodek
Kultury. Wsparcia organizacyjnego
udzielili także członkowie świdnickiego „Strzelca”. Dyrekcja Szkoły
Podstawowej nr 5 umożliwiła
zawodnikom korzystanie z basenu
i udostępniła sale do noclegów.
– Federacja Stowarzyszeń Rezerwistów i Weteranów Sił Zbrojnych
RP ufundowała puchar dla zwycięzcy kategorii POPS, upominki lub
wsparcie finansowe otrzymaliśmy
także od Muzeum Wojska Polskiego, firmy AgustaWestland oraz
spółki „Komandos” .
Szczególne podziękowanie należy
się Panu Prezesowi Włodzimierzowi Budzyńskiemu – Prezesowi firmy
Air-Pol, producentowi spadochronów, przekazała nam rękaw, okolicznościowe koszulki i czapki.
Romuald Talarek
13
Barka
2011
Barka 2011
Sport Spadochronowy
Zawody Spadochronowe W tym roku już od początku
sezonu nic nie sprzyjało zorganizowaniu "IX Zawodów Spadochronowych w Skokach na Celność
Lądowania Toruń-Barka 2011".
Najpierw kłopoty z organizowaniem skoków na lotnisku Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu, potem
kłopoty techniczne z samolotem,
na koniec – pogoda, która tego
lata też braci lotniczej nie rozpieszczała. I kiedy wszystko się dotarło,
było już właściwie po sezonie.
Jednak początek jesieni według
prognoz synoptyków i praktycznie
rozpoczął się od pięknej, zupełnie
nie jesiennej pogody. Dało to nam
motywację aby zaryzykować i zorganizować zaległe zawody w dniu
1 października. I była to bardzo
trafna decyzja! Pogoda w tym dniu
była jak w środku lata – ciepło,
słonecznie, średni wiaterek!
Wystartowało 21 zawodników
z Torunia, Bydgoszczy, Koszalina,
Wrocławia, Warszawy. Dla tych
z większym doświadczeniem była
to rywalizacja o wynik, dla tych
z mniejszym doświadczeniem
– możliwość poznania smaku
rywalizacji sportowej, mobilizacja o uzyskanie jak najlepszego
wyniku, przełamanie tremy zawodniczej.
W tegorocznych zawodach do
zaciętej rywalizacji o miejsce na
podium doszło pomiędzy braćmi
– Maćkiem i Darkiem Lubińskimi, reprezentującymi Aeroklub
Odprawa zawodników przed startem
Pomorski w Toruniu. Tym razem
lepszy okazał się Maciek, Darek
zajął trzecie miejsce. Braci przedzielił zawodnik reprezentujący
organizatora zawodów, Oddział IX
ZPS w Bydgoszczy, Sławek "Cygan"
Bednarski.
Zgodnie z kilkuletnią tradycją
zakończenie zawodów – oficjalne
ogłoszenie wyników, wręczenie
zawodnikom pucharów, nagród,
pamiątek odbyło się podczas rejsu
po Wiśle statkiem wycieczkowym
"Wanda", dzięki przychylności
Bracia Marek i Darek Lubińscy
Zdjęcie pamiątkowe zawodników i organizatorów zawodów
na pokładzie „Wandy”
14
właściciela statku, kpt.Czesława Błockiego. Oranizatora wsparli także fundując nagrody: firma TARM
Marek Tarczykowski oraz przedstawiciel DHL, Andrzej
Strauss.
Piotr Dombrowski, foto: arch. autora
SPADOCHRONIARZ 62-63
Speedriding
Speedriding Polish CUP 2011
Sport Spadochronowy
pierwsze nieoficjalne Mistrzostwa Polski
Pierwsze polskie zawody speedridingowe rozegrano na stokach Laworty
w pobliżu Ustrzyk Dolnych, w Bieszczadach, 4 marca 2011 roku.
Udział wzięło 16 zawodników z całej
Polski, w większości z wieloletnim stażem
w tej nowej – w Polsce – dyscyplinie ekstremalnych sportów zimowych. Część z nich
skupiona jest w Prowing Team, grupie
założonej przez prekursora tego sportu
w Polsce, Wacława Kuzło – instruktora
paralotniowego i narciarskiego. Wystartowało również kilku utytułowanych pilotów
i instruktorów paralotniowych, medalistów
mistrzostw świata, Europy i Polski w paralotniarstwie i spadochroniarstwie.
Zawodnicy latali głównie na skrzydłach
Bullet firmy Ozon, ale także na Niviuku
oraz najnowszych skrzydłach firmy Dudek
Paragliders – polskich Zig Zag. Część zawodników jeździła na nartach tourowych,
kilku startowało na nartach zjazdowych.
Ze względu na znakomite przygotowanie
trasy oraz to że jeździliśmy po przygotowanym stoku, sprzęt narciarski nie odegrał
w naszych zmaganiach szczególnej roli.
Zawodnicy startowali w konkurencji
„Speed control slalom”, która polega
na precyzyjnym przejechaniu slalomu
Zjazd i lot wymaga maksimum koncentracji od zawodnika
Wystartowało również
kilku utytułowanych
pilotów i instruktorów
paralotniowych, medalistów
mistrzostw świata, Europy
i Polski w paralotniarstwie
i spadochroniarstwie (...)
trasy dwa razy przecinała linię wyciągu
krzesełkowego, sędziowie rygorystycznie
pilnowali przestrzegania obowiązkowego
kontaktu. Przejazd trasy rozpoczynał się od
Zwycięzcy Mistrzostw na podium
Jedna z przeszkód na trasie przejazdu (wyciąg)
wyznaczonemu bramkami gigantowymi
oraz pylonami w strefach lotu. Na trasie
wyznaczone są strefy w obrębie których
zawodnik musi jechać w kontakcie ze
śniegiem, strefy lotu w których oblatuje
się pylony, oraz strefy jazdy lub lotu według uznania zawodnika. Ponieważ część
2-3/2011
15
Sport Spadochronowy
Brenda Sportsunglasses, Szkoła Narciarska
„Gromadzyń”
Krótki rys historyczny.
Speed riding zapoczątkowali francuscy
spadochroniarze, około pieciu-sześciu lat
temu. Pierwsze starty w Alpach wykonywali przy pomocy spadochronów o małych powierzchniach. W szybkim czasie
dołączyli do nich koledzy z ościennych
alpejskich krajów, i niebawem pojawiły się
profesjonalne skrzydła. A na czym polega
ta zabawa? Na szybkim pokonywaniu
dziewiczych górskich przestrzeni, bez
obawy, że zatrzymamy się przed jakąś
przeszkodą. W przypadku jej napotkania
po prostu startujemy, przelatujemy nad nią
Trudny i niebezpieczny odcinek trasy (las)
zaliczenia czterech kierunkowych bramek,
po czym następowało napędzenie się do
strefy lotu. Dla publiczności niewątpliwie
najbardziej atrakcyjnym miejscem była
15-to metrowej wysokości skarpa na którą
zawodnicy wykonywali najazd na pełnej
prędkości , wzbijali się w powietrze, po
czym już w locie musieli wykonać zakręt
w prawo, by nie wylądować w lesie.
Dalej wąskim przesmykiem między lasem
a wyciągiem, w kontakcie ze śniegiem
dojeżdżali do kolejnej strefy lotu. I tu na
pełnej prędkości, w większości przypadków
pokonywali lotem większą część slalomu,
by po lądowaniu przed linią mety zamknąć
czas przecinając światło fotokomórki..
Każdy z zawodników wykonał trzy przejazdy, z których dwa najlepsze decydowały
o zajętym miejscu. Trasę o długości ponad
1300 metrów w linii prostej pokonywano
w czasie ok. 60 sekund przy deniwelacji
280 metrów.
Tu jest juz bezpieczniej...
Wygrał zasłużenie czołowy polski speedrider i pilot paralotniowy Arek Sabat zdobywca Paralotniowego Pucharu Bieszczad
w 2010 roku.
Kolejne miejsca przedstawia tabela wyników:
Wyniki końcowe:
Arkadiusz Sabat – 2:12,75
2. Jan Grzonkowski – 2:13,77
3. Jerzy Kraus – 2:14,72
4. Leszek Mańkowski – 2:14,74
5. Kamil Mańkowski – 2:14,80
6. Wacław Kuzło - 2:17,36
7. Paweł Tomaszewski – 2:18,60
8. Rafał Łuckoś – 2:19,15
9. Łukasz Szewczyk 2:21,21
10. Przemysław Szukalski – 2:21,83
11. Bartosz Plewa – 2:26,52
12. Michał Kwaśnica - 2:28,53
13. Mariusz Witlański – 2:31,72
14. Karol Marcinkowski - 2:32,79
15. Andrzej Kozik – DNF
W tych pierwszych, historycznych już zawodach sponsorzy okazali się niezwykle
hojni dostarczając wiele wartościowych
nagród. Mistrz Polski odjechał z Laworty
z najnowszym polskim skrzydłem Zig Zag
12, ufundowanym przez producenta – firmę Dudek Paragliders. Pozostałe nagrody
ufundowali Urząd Miasta i Gminy Ustrzyki
Dolne, Hotel Energetyk w Myczkowcach,
Pensjonat Karino w Berezce, Ozone Polska(Robert Zbela), CentrumParalotniowe,
Klub Chilli w Rzeszowie, BeyondX Polska,
... znowu przeszkoda, trzeba uważać!
16
... i można lecieć
i po lądowaniu jedziemy dalej. No oczywiście to duży skrót myślowy. Do uprawiania
speedridingu oprócz umiejętności jazdy na
nartach i latania potrzeba przede wszystkim wyobraźni. Bo prędkości są wielkie
i źle zaplanowany zjazd może zakończyć
się tragicznie. Speedriding posiada również
ograniczenia. Nie można uprawiać go na
stokach między narciarzami. W Alpach
i nie tylko znajdują się specjalnie wydzielone strefy dla Riderów, w których można
bezkarnie latać.
Jak zacząć przygodę z tym wspaniałym
sportem?
Naukę rozpoczynamy od jazdy ze skrzydłem 12-to metrowym, stopniowo zmniejszając powierzchnię. Najmniejsze skrzydła
mają 6 metrów powierzchni. Tu już nie ma
żartów. Są bardzo nerwowe i niesamowicie szybkie. Do uprawiania tej dyscypliny
w Polsce wystarcza skrzydło 12 metrowe.
Wszystkich chcących spróbować nowych
wrażeń zapraszamy do pierwszej szkoły
w Polsce, Prowing, dysponującej doświadczonymi instruktorami oraz specjalistycznymi skrzydłami. Tak więc – do zobaczenia
już w przyszłym sezonie na kolejnych
zawodach Pucharu Polski.
Leszek Mańkowski
SPADOCHRONIARZ 62-63
PIKNIK
Z życia oddziałów
PIKNIK SPADOCHRONOWY
W CIENIU BESKIDU ŚLĄSKIEGO
Na dzień 2 lipca 2011 roku zaplanowano w XVIII Oddziale Ziemi Cieszyńskiej ZPS Piknik Spadochronowy,
imprezę doroczną, planowaną wspólnie z władzami gminy Goleszów.
Przedtem jednak, bo już 15 maja br.
oddano do użytku Biuro oddziałowe
w przyziemiach Domu Ludowego w Goleszowie – Równi. Powstało z inicjatywy
Karola Lipowczana, który tu wiele odpracował godzin, by w pełni wyposażony
obiekt oddać do użytku. Również dzięki
staraniom członków Zarządu Oddziału
i władz Gminy możliwa była realizacja
powyższego zadania, a zwłaszcza dzięki
rzeczowej i finansowej pomocy Wójta
i Zarządu Gminy Goleszów. Sobota 2 lipca
było to przysłowiowe „okienko” w paśmie
wielu dni totalnej niepogody. Mimo to
Oddział przygotowywał się do drugiej
wersji imprezy „pod dachem”. Na szczęście pogoda była znośna na tyle, że nie
udały się jedynie pokazy spadochronowe z
powodu porywistego wiatru. Uroczystość
rozpoczęła się w nowo otwartym Biurze
Oddziału. Po przywitaniu przybyłych nastąpiły przemówienia w kolejności: W.
Blicharskiego, S. Kowalika, K. Lipowczana,
F. Koniecznego, głos zabrał również Wójt
Gminy Goleszów – Krzysztof Glajcar, który zapewniał o stałym poparciu działań
spadochroniarzy. Prezes Honorowy W.
Blicharski tydzień wcześniej otrzymał z rąk
Wojewody Śląskiego Złoty Krzyż Zasługi,
za to dziękował Kolegom z Oddziału, bo
Wzorowi strzelcy w towarzystwie władz gminy
Goleszów i Zarządu XVIII Oddziału ZPS
Równi – Grażyna Foltyn – Skutek, przedstawiciele XIX bielskiego Oddziału ZPS
i innych stowarzyszeń. Najważniejszym
punktem programu imprezy był konkurs
strzelecki w kategoriach kobiet i mężczyzn
o puchary Wójta i Prezesa XVIII Oddziału
ZPS. Strzelanie orga organizował kol.
Waldemar Jagiełło z firmy „Skaut”.
Wyniki strzelań z broni długiej w postawie stojąc były następujące (na 50 pkt
możliwych):
1) w kategorii mężczyzn:
I miejsce – 48 pkt - F. Konieczny,
II miejsce – 48 pkt - K. Szwedo,
III miejsce – 47 pkt - B. Spradek,
2) w kategorii kobiet:
I miejsce – 38 pkt – E. Cibor,
II miejsce – 37 pkt – J. Hławiczka,
II miejsce – 37 pkt – M. Furmaniuk.
Przemawia Wójt – Krzysztof Glajcar
(drugi z prawej)
m. innymi za ich pomocą było to możliwe.
Oprócz Wójta Gminy obecnością swoją
zaszczyciły osoby: Zastępcy Przew. Rady
Gminy – Krzysztof Kohut, miejscowa Sołtys
2-3/2011
W strzelaniu wziął udział również 10-letni
Marcin Blicharski z Wrocławia uzyskując
46 pkt, a także puchar specjalny. I Zastępca Prezesa – Franciszek Konieczny jako
zwycięzca strzelania w grupie mężczyzn
odbierając puchar otrzymał gromkie brawa za słowa, że zawsze stara się ( tak jak
strzelać) wszystko czynić dobrze, zwłasz-
I miejsce
w konkursie
„Spadochroniarze” ,
autor –
Marcin Blicharski
z Wrocławia.
cza dla Oddziału. Nagrody wzorowym
strzelcom wręczali: Wójt Gminy Goleszów
i Prezes XVIII Oddziału ZPS. Atmosfera
była jak zwykle wspaniała, dzieci oblegały
ogródek zabaw, w tym także „paintball”,
zainteresowanie bojowym sprzętem 18
bpd było duże, natomiast poszczególne
punkty aprowizacyjne działały „pełną
parą”. Około godziny 17.00 rozpoczęła się
zabawa taneczna, w czasie której można
było wyłonić pary do nagród w dziedzinie
tańca towarzyskiego. Impreza udana,
niech żałują ci, co przestraszyli się pogody. W przyszłym 2012 roku Oddział
obchodzić będzie swoje XX-lecie i otrzyma
ufundowany sztandar. Spadochroniarze
XVIII Oddziału ze wszech. miar zasłużyli
sobie na to, stwierdził Prezes Oddziału –
Stanisław Kowalik.
tekst i foto: W.B.
17
w Krakowie
Z życia oddziałów
Dzień spadochroniarza
w Krakowie
Obchodzony w bieżącym
2011 roku „Dzień Spadochroniarza” w II Oddziale
Związku Polskich Spadochroniarzy, połączony został
z oficjalnym otwarciem XXI
Kongresu Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (UEP),
odbywającego się po raz
drugi w Królewskim Mieście
Krakowie.
Przed rozpoczęciem uroczystego spotkania
W programie uroczystości zaplanowano: udział członków naszej organizacji w ceremonii oficjalnego otwarcia
XXI Kongresu UEP, zwiedzanie nowo otwartej wystawy
związanej z historią wojskowego spadochroniarstwa
w Polsce i na zakończenie, tradycyjny, spadochroniarski
piknik. Z uwagi na realizację drugiej części programu,
uroczyste zebranie Oddziału przeprowadzono w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. W całości imprezy oprócz członków Krakowskiego Oddziału, a także
Zwiedzanie wystawy
durowych płk pil. mgr inż. Czesław
Kurczyna i przedstawiciel Urzędu
Miasta Krakowa p. Adam Młot.
Wystawa sprzętu spadochronowego przed halą
wystawową
delegacji z 10 państw Europy, uczestniczyli zaproszeni
goście w osobach: zastępca dowódcy 2 Korpusu Zmechanizowanego gen. bryg. Andrzej Knap, prezes Związku Polskich Spadochroniarzy gen. dyw. Jan Kempara,
zastępca dowódcy Wojsk Specjalnych płk dypl. Jerzy
Gut, prezes Małopolskiego Zarządu Wojewódzkiego
Związku Żołnierzy WP gen. bryg. Jerzy Wójcik, prezes
Porozumienia Związków i Stowarzyszeń Służb Mun18
Z wielkim zainteresowaniem oglądano ceremoniał otwarcia Kongresu
UEP. Po wygłoszeniu słowa wstępnego przez prezesa ZPS gen. dyw.
Jana Kemparę i powitaniu uczestników uroczystości przez zastępcę
dowódcy II KZ gen. bryg. Andrzeja
Knapa, główną część ceremoniału
prowadził prezes II Oddziału ZPS
kol. Jerzy Trojanowski, a hymny
państwowe poszczególnych państw
z których przybyły delegacje na
Kongres, wykonywała orkiestra
Garnizonu Kraków.
Na szczególną uwagę zasługuje
druga część spotkania – otwarcie wystawy związanej z historią
wojskowego spadochroniarstwa
w Polsce, wykonanej dzięki inicjatywie i wyjątkowemu zaangażowaniu Zarządu II Oddziału ZPS oraz
wydatniej pomocy i zrealizowaniu
głównych przedsięwzięć organizacyjnych i wykonawczych przez
kierownictwo Muzeum Lotnictwa
Polskiego w Krakowie. Budziła ona
ogromne zainteresowanie wszystkich uczestników uroczystego spotkania. Wystawa stanowi oddzielną
część całości Muzeum i poświęcona
jest historii powstania oraz rozwoju
wojsk powietrznodesantowych
SPADOCHRONIARZ 62-63
Z życia oddziałów
w tym szczególnie: 1 Samodzielnej
Brygady Spadochronowej, 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej
i jej następczyni 6 Pomorskiej Brygady Powietrznodesantowej oraz
6 Brygady Desantowo-Szturmowej.
Przeniesiono tam tablice opisowe
i całość eksponatów, jak również
pamiątek z otwartej w 2007 roku
ekspozycji wojsk powietrznodesantowych, a także zgromadzono
szereg nowych elementów głównie:
spadochronów, tary desantowej,
uzbrojenia i wyposażenia skoczka,
środków transportowych używanych przez 1 SBS, 6 PDPD 6 PBPD
i 6 BDSz oraz innych, różnych przedmiotów i pamiątek wojskowego
spadochroniarstwa polskiego. Nie
zapomniano o tradycjach „Czerwonych Beretów”, bowiem ma tam
Grupa rekonstrukcji historycznej
(...) podziękowanie
za przygotowanie
i rozbudowę tego
wspaniałego obiektu,
należą się Zarządowi
Krakowskiego
Oddziału ZPS
i kierownictwu
Muzeum Lotnictwa (...)
W hali wystawowej muzeum
także swoje miejsce 6 Pomorska
Dywizja Piechoty. Obecnie, wraz
z drugą częścią Muzeum Lotnictwa,
gdzie zgromadzono między innymi
lotnicze środki przenoszenia spadochroniarzy na pole walki, samoloty
używane do szkolenia skoczków
i inne eksponaty spadochronowe
oraz lotnicze, stanowi niezwykle interesujący i chyba unikalny
obiekt muzealny związany z historią
i rozwojem spadochroniarstwa
polskiego. Podczas zwiedzania,
z wielkim uznaniem wyrażali się
koledzy spadochroniarze o nowo
powstałym i otwartym obiekcie
muzealnym. Stąd też, słowa najwyższego uznania i podziękowanie
za przygotowanie i rozbudowę tego
wspaniałego obiektu, należą się
Zarządowi Krakowskiego Oddziału
ZPS i kierownictwu Muzeum Lotnictwa, a szczególnie dyrektorowi
p. Krzysztofowi Radwanowi.
2-3/2011
Wystawa stanowi oddzielną część całości Muzeum
i poświęcona jest historii
powstania oraz rozwoju
wojsk powietrznodesantowych (...)
Uroczysty „Dzień Spadochroniarza”
zakończono piknikiem, zorganizowanym w dużej sali głównego,
nowo otwartego budynku Muzeum
Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
Oczywiście, dyskusja zdominowana była głównie problematyką
dotyczącą otwartej i przed chwilą
zwiedzanej, niezwykle interesującej
wystawy. W swoim wystąpieniu
prezes Krakowskiego Oddziału
ZPS kol. Jerzy Trojanowski zaapelował do uczestników spotkania,
o przesyłanie (jeżeli ktoś posiada)
eksponatów i pamiątek spadochronowych w celu dalszej rozbudowy
i wzbogacania naszego historycznego, muzealnego obiektu.
Podczas zakończonego w późnych
godzinach wieczornych i jak zwykle
ciekawego oraz pełnego emocji
pikniku, serwowano wspaniałe potrawy i płyny, przygotowane przez
krakowską firmę gastronomiczną
„Wiking”.
Zdzisław Kica
foto: Tadeusz Pieńkowski
Interesujące dyskusje na spadochroniarskim pikniku
19
Z życia oddziałów
Roczne spotkanie integracyjne
V ODDZIAŁU ZPS-WROCŁAW
Niedziela 25.09.2011 r. była
dniem jedynego, tegorocznego
spotkania spadochroniarzy,
zrzeszonych we wrocławskim
Oddziale Związku Polskich
Spadochroniarzy.
O godz. 14.oo na obiekcie jazdy konnej
Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, przy
dawnym lądowisku „ Raków”, zebrała się
nie mała grupa (jak na dotychczasowe
notowania), bo razem z osobami towa-
oddźwięk podjętych niektórych oszczędnościowych decyzji, przyjdzie nam jeszcze
trochę poczekać. O podniesieniu wysokości
składki członkowskiej, dyskutowano już
na marcowym zebraniu wyborczym, ze
wskazaniem na taką zmianę dla lepszego
funkcjonowania oddziału. Od nowego
2012 roku wynosić więc będzie 5 zł. miesięcznie, zamiast dotychczasowych 2 zł.
Starzy koledzy ze „Zmechu”: Lech Plezia,
Józef Łabudek, Władysław Koźmiński,
Stanisław Czopor i Jan Staniucha
Jacek Brzeziński – inst. Aer. Wr., po skoku
w otoczeniu seniorów
rzyszącymi naliczyliśmy około 70 osób.
Okrojone zamierzenia oddziału z powodu mocno ograniczonych możliwości
finansowych, do jednego w ciągu roku
zasadniczego spotkania (w grudniu będzie
jeszcze spotkanie przy opłatku), tym razem
wykorzystało więcej osób, stęsknionych –
z pewnością za wspólnym koleżeńskim
gaworzeniem, przy tradycyjnie, bardzo
dobrej kuchni grillowych potraw naszego
członka Jurka Kowalskiego. Pachniało więc
pieczonymi kiełbaskami, karkówką, kaszanką, grochóweczką a na dodatek na zimno,
smalcem ze skwarkami i kiszonymi ogórkami. Do popicia kawa, herbatka no i puszkowe piwo. Pogoda, jak rzadko w tym dość
późnym okresie – letnia, przy dobrze jeszcze operującym słońcu, sprawiła obecnym
iście piknikowy nastrój. Powitanie przez
Prezesa Ryszarda Olszowego a następnie
kilka interesujących informacji na tematy
działalności zarządu, obecnego trudnego
okresu, przyjęto ze zrozumieniem, lecz na
drukowanie go w formie gazetowej, ale
niestety w kolorze czarno-białym, nie pozbawiając ich dostępu do okresowych wiadomości z działalności związku i ze światka
spadochronowego. Decyzje te z pewnością
mogą być przyczyną do uporządkowania
fikcyjnego stanu członkostwa, dla zupełnie
nieaktywnych kolegów, niepłacących składek i nie dających od lat żadnych znaków
zainteresowania działalnością związkową
spadochroniarzy. W trakcie trwającego
biesiadowania, nasi młodsi koledzy z Aeroklubu Wrocławskiego: instruktor Jacek
Brzeziński, Radosław Sopieja i Bartosz
Zaremba, poderwali nas od stolików na
przyogniskowy placyk, wykonując nań
skoki z „Gawrona” z wysokości 1000 m.
jako częsty (gdy tylko pozwalają warunki)
akcent naszych integracyjnych spotkań. Kolorowe czasze na niebie, w bezpośredniej
bliskości łagodne lądowania a następnie
składanie przez skoczków spadochronów,
wzbudzały jak zwykle, duże zainteresowa-
20
Adam Kolak kołuje na swoim wehikule
Dla akceptacji takiego rozwiązania wielu
uczestniczących w spotkaniu kolegów,
już teraz wpłaciła nową wyższą składkę
skarbnikowi na rok 2012, dając dobry
przykład nieobojętności wobec trudności
finansowych oddziału i pomocy w jego
dalszym funkcjonowaniu na terenie, było
nie było, historycznie silnego środowiska
wrocławskich spadochroniarzy. Obniżając
kolejne koszty wydania - Biuletynu, postanowiono (miejmy nadzieję tymczasowo),
dla członków nie posiadających Internetu
(w którym jest on publikowany w kolorze)
SPADOCHRONIARZ 62-63
Z życia oddziałów
nie członków związku a szczególnie osób
towarzyszących i dzieciom. Kolejną Wesoły
nastrój przy jednym ze stolików
atrakcję przygotował Adam Kolak (konstruktor pierwszego w Polsce symulatora
skoków na akrobację w 1967 roku), wykonując kołowania na własnej konstrukcji
silnikowego wózka motolotni, niestety bez
elementu nośnego (który po dopołudniowych próbach lotnych zdążył już odwieść
do domu), gromadząc zainteresowanych
tą konstrukcją kolegów. Przypadkowo też
można było poobserwować majestatycznie nisko przelatujący, tuż nad naszymi
głowami (nad drzewami) kolorowy balon
na ogrzewane powietrze, „fukającego”
z dyszy ogniem. Bardziej zainteresowani
spacerem po byłym lądowisku „Raków”,
niż podjadaniem kalorycznych smakołyków, mogli tu też pooglądać ciekawe loty
na motolotniach. Tak więc, wśród koleżeńskich pogawędek, smacznym menu
i atrakcyjnych, bardziej zorganizowanych
lub bardziej przypadkowych atrakcjach,
przy ładnej i ciepłej pogodzie, upłynęło
nasze tegoroczne, jesienne spotkanie. Do
zobaczenia więc w przyszłym roku, wiosną
czy jesienią a może znów dwa razy w obu
tych okresach, czas pokaże.
Wojciech Soleżyński
WYRÓŻNIENIA PAŃSTWOWE
DLA NAJLEPSZYCH W ZPS
Staraniem Zarządu I Oddziału ZPS w Warszawie
i osobiście Prezesa Związku gen. L. CHYŁY, dla
wybitnych wolontariuszy i bardzo aktywnych
członków Koła ZPS w Krośnie I Oddziału w Warszawie, zostały na wniosek Wojewody przyznane przez Prezydenta RP krzyże zasługi.
Przepiękne miasto Rzeszów, a w tym urokliwa
siedziba Urzędu Województwa Podkarpackiego, wita w samo południe 10 maja 2011 roku
62 odznaczonych Krzyżami Zasługi oraz ich
rodziny i zaproszonych gości. Wśród wyróżnionych są nasi koledzy spadochroniarze: Ryszard
Wąsowicz – ZKZ; Wiesław Biernacki – SKZ;
Jacek Suszek – BKZ. Przyznane odznaczenia
wręczyła Wojewoda Podkarpacki Pani Małgorzata CHOMYCZ. Pani Wojewoda serdecznie
pogratulowała wszystkim wyróżnionym za
ich wielkie zaangażowanie na rzecz Regionu
oraz przyczyniania się do utrwalania przemian
demokratycznych.
Po zakończeniu wręczenia odznaczeń państwowych, Prezes I Oddziału ZPS dokonał dekoracji
Pani Wojewody „Złotym Medalem XX-lecia
I Oddziału ZPS”.
Pani Wojewoda z wielką dumą i satysfakcją przyjęła medal i stwierdziła, że dla spadochroniarzy
będzie dążyła do stwarzania coraz lepszych warunków ich funkcjonowania w Województwie.
Ostatnim akcentem uroczystości wręczenia
odznaczeń, była lampka szampana, wspólne
zdjęcia, okolicznościowe przemówienia i życzenia dalszych osiągnięć.
Jan Gazarkiewicz
2-3/2011
Zdjęcie pamiątkowe wyróżnionych odznaczeniami państwowymi
Prezes Zarządu I Odziału ZPS w Warszawie Jan Gazarkiewicz dekoruje Złotym Medalem XX-lecia
I Oddziału Panią Wojewodę Małgorzatę Chomycz
21
Z życia oddziałów
Piknik
Piknik Spadochronowy
w Wiśle
W 2011 przypada 70 rocznica powstania
1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
W jej szeregach służyli ludzie związani
z Wisłą – żeby przykładowo wymienić
miejscowego posterunkowego, kpt.
Alberta Smacznego, którego za udział
w operacji „Market Garden” odznaczono
Orderem Virtuti Militari, czy poległego
w Holandii nauczyciela wiślańskich dzieci
kpt. Ignacego Gazurka. Również po
zakończeniu wojny wielu mieszkańców
Prezes XXII Oddziału R. Talarek z flagą ZPS
tego miasta służyło w szeregach Wojsk
Powietrznodesantowych i specjalnych,
a od lat na miejscowych skałkach ćwiczą
wspinaczkę skałkową żołnierze 18 batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej. Nie można zapomnieć o fakcie, że od
ponad 8 lat wśród licznie przybywających
do Wisły turystów służbę w WPD oraz
uprawianie sportu spadochronowego
skutecznie popularyzuje działające tu
Muzeum Spadochroniarstwa. Mając na
uwadze powyższe związki Wisły z woj-
Poczet sztandarowy GRH
skami spadochronowymi i spadochroniarstwem, XXII Oddział Związku Polskich
Spadochroniarzy wraz z Muzeum Spadochroniarstwa postanowiły zorganizować
tutaj w dniu 1 października br. uroczyste
obchody Dnia Spadochroniarza. Nad obchodami honorowy patronat objął gen.
bryg. Bogdan Tworkowski – Dowódca
6 Brygady Powietrznodesantowej.
W trakcie trwania uroczystości zaplanowano inscenizację historyczną w wykonaniu
grupy rekonstrukcji historycznej, wystawę
umundurowania i uzbrojenia żołnierzy
1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, pokazy multimedialne oraz projekcję
filmową. Wyjątkową atrakcją uroczystości
był pokaz sprzętu i uzbrojenia żołnierzy
jednostek powietrznodesantowych, który
miał na celu zapoznanie z najnowszym
uzbrojeniem przez uczestników uroczy-
stości. Można było zobaczyć oryginalnego
amerykańskiego Willisa, radzieckie GAZ-y
i UAZ-y, opancerzone samochody używane w Iraku i Afganistanie. Nie zabrakło
samochodu UAZ w tzw. malowaniu
misyjnym (UN) z powiewającymi flagami
Związku Polskich Spadochroniarzy i Narodów Zjednoczonych.
Na stoiskach można się było zaopatrzyć
w książki o tematyce militarnej a także
nabyć plakietki, naszywki i odznaki.
Podczas pikniku spadochronowego nie
może zabraknąć oczywiście skoków
Wyposażenie i uzbrojenie spadochroniarzy
spadochronowych. Skoki pod nadzorem
instruktora spadochronowego Jerzego
Nierody wykonywali skoczkowie z sekcji spadochronowej Aeroklubu Bielsko
Biała.
W imieniu Piotra Wybrańca – właściciela
Muzeum Spadochroniarstwa i swoim
własnym zapraszamy do Wisły za rok.
Wśród organizatorów pikniku nie brakowało „płci pięknej”
22
Romuald Talarek
foto: autor
SPADOCHRONIARZ 62-63
Lato
Z życia oddziałów
w XIV Gdańskim
Oddziale ZPS
W tym artykule chciałabym
podsumować letnią działalność
XIV Oddziału Związku Polskich
Spadochroniarzy w Gdańsku.
Spotykaliśmy się jak zwykle co miesiąc
w naszej siedzibie w Cieplewie, by omówić
bieżące sprawy. W sierpniu uczestniczyliśmy tam w Festynie Wiejskim, na którym
nasz kol. Marian Sylwańczyk otrzymał
medal nadany przez ZGZPS za ZASŁUGI
DLA ZPS. Na festynie zorganizowaliśmy
zawody strzeleckie dla dzieci. Okazało się,
że był to strzał w dziesiątkę i chętni do
strzelania znaleźli się i wśród dorosłych.
Była golonka z grilla, bigos, grochówka
i oczywiście piwo z beczki. Uroczystość
uświetnił kaszubski zespół ludowy. Było
naprawdę fajnie. W tym dniu również
w nasze szeregi wstąpił nasz kolega zza
oceanu Ryszard Łuczak. Korzystając z okazji swego pobytu w kraju odwiedził nas
dzieląc się wieloma swoimi osiągnięciami
w USA, a ma ich imponująco dużo.
Dzień Spadochroniarza obchodziliśmy
trochę wcześniej ale też na lądowisku
w Kleszczewie u kol. Mariana Smolarskiego. Na szczęście pogoda była wspaniała.
Prezes Oddziału kol. Marian Maciusiewicz
podsumował mijający sezon. Kol. Remigiusz Jarzębiński został uhonorowany
Złotą Odznaką ZPS przyznaną na wniosek
Zarządu Oddziału. W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować wszystkim
Koleżankom i Kolegom z naszego Oddziału
za przyznanie mi, Odznaki Związkowej
ZPS. Jestem zaszczycona i postaram się nie
zawieść Waszego zaufania!
Uroczystość uatrakcyjniły loty nad
Zawody strzeleckie dla dzieci cieszyły się dużą
popularnością
2-3/2011
Prezes Zarządu XIV Oddziału Marian
Maciusiewicz pasuje na „lotnika” 8-letniego Olka
Kaszubami wiatrakowcem kol. Mariana Smolarskiego który w miarę możliwości
spełniał życzenia biesiadników. Najbardziej
zadowolony z nich jest najmłodszy kandydat na spadochroniarza, ośmioletni Olek,
który spędził w powietrzu ok. godziny,
a zaznaczam, że był to jego pierwszy lot
w życiu.
Sezon się udał, mimo że pogoda nas nie
rozpieszczała. To niektóre przedsięwzięcia
zrealizowane w tym roku.
Pozdrawiamy z Gdańska!
mgr Anita Kammer
Rzecznik Prasowy
Kol. Marian Smolarski z Olkiem na tle
wiatrakowca
23
Z życia oddziałów
LEKCJA
WSPANIAŁA
lekcja patriotyzmu
Piękny poranek 17 maja br. przed kościołem
w Brzozowie gromadzą się poczty sztandarowe, w tym sztandar I Oddziału ZPS, młodzież
szkolna, nauczyciele, zaproszeni goście oraz
mieszkańcy.
Punktualnie o godz. 9.00 rozpoczęła się
Msza Święta w intencji patrona Szkoły Podstawowej im. „Żołnierzy AK Cichociemnych”,
którą celebrował ks. Piotr Majewski, wspaniały
proboszcz tutejszej Parafii. W swojej homilii
przypomniał zasługi Żołnierzy Cichociemnych,
z których wielu poległo w walkach z hitlerowskim najeźdźcą.
Po Mszy Świętej, uczestnicy uroczystości
przeszli na cmentarz, gdzie odbył się apel
poległych oraz złożono wiązanki kwiatów
na płycie „Cichociemnych”, między innymi
Rotmistrza Mariana Jureckiego. Dalsza część
uroczystości odbyła się w szkole. Wspaniale
Poczet sztandarowy I Oddziału ZPS
Oficjalni goście uroczystości o Brzozowie
(...) złożono wiązanki
kwiatów na płycie
„Cichociemnych”,
między innymi Rotmistrza
Mariana Jureckiego
przygotowana akademia pod hasłem „Tobie
Ojczyzno” (w programie patriotyczne pieśni
i recytacje w wykonaniu uczniów szkoły),
stała na wysokim poziomie artystycznym
i merytorycznym.
Dyrektor szkoły, Pan mgr Andrzej Grabarek,
w swoim wystąpieniu, odniósł się do patronów Szkoły. Wspomniał również o ścisłej
współpracy Szkoły z I Oddziałem ZPS. Następnie wręczył wyróżnionym laureatom statuetki
„Przyjaciel Szkoły”. Powyższe wyróżnienie
Prezes I Oddziału ZPS J. Gazarkiewicz odsłania tablicę poświęconą
żołnierzom Cichociemnym we Wszeliwach
24
otrzymali miedzy innymi: Rada Rodziców
przy Szkole Podstawowej im Żołnierzy AK
Cichociemnych w Brzozowie, Wójt gminy
Iłów, Pan Roman Kujawa, Pan mjr Tomasz
Sowa, były absolwent szkoły. Podczas trwania
uroczystości, Prezes I Oddziału ZPS dokonał
dekoracji Dyrektora Szkoły „Medalem XX
Lecia I Oddziału ZPS” oraz życzył młodzieży
i nauczycielom sukcesów w nauce i skutecznej
działalności dydaktyczno – wychowawczej.
Wystąpienia gości oraz podsumowanie konkursów plenerowych było zwięzłe i trwało
niespełna kwadrans.
Część oficjalną zakończono odśpiewaniem
hymnu państwowego. Po przerwie w szkole
pozostała młodzież , która wysłuchała prelekcji
kpt. Rez. Włodzimierza Parafieniuka – członka
I Oddziału ZPS, który bardzo ciekawie omówił
historię Cichociemnych, dokumentując ją wyświetlanymi filmami. Pytań do prelegenta było
bardzo wiele. Wniosek jest taki, że młodzież
interesuje się II Wojna Światową.
W tym czasie dla zaproszonych gości i nauczycieli zorganizowano wyjazd autokarem w celu
odsłonięcia tablicy „Szlak Pamięci Żołnierzy
Cichociemnych” w Wszeliwach. Przed tablicą
czekała już młodzież ze Szkoły Podstawowej
im. Bolesława Chrobrego w Szapturach.
Symboliczne odsłonięcie tablicy oraz złożenie
wiązanki kwiatów przez delegacje I Oddziału
ZPS oraz zwiedzenie miejsca walki Cichociemnych zakończyło sesje wyjazdową.
W Szkole czekał już smaczny obiad, który
był ostatnim akcentem pobytu w bardzo
gościnnej Szkole.
Jan Gazarkiewicz
SPADOCHRONIARZ 62-63
20 lat
Uroczyste posiedzenie Zarządu
Głównego ZPS, które odbyło się
w dniu 20 maja 2009 roku w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie
dla uczczenia 20. rocznicy powstania Związku Polskich Spadochroniarzy rozpoczęło cykl podobnych
uroczystości w poszczególnych Oddziałach w całym kraju. Oczywiście,
każdy Oddział czyni to w inny sposób, w zależności od posiadanych
możliwości, sił i środków, ale dla
każdego Oddziału jest to napewno
długo wyczekiwany dzień.
Dla naszego, XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy rok 2011 jest szczególny.
To rok Walnego Zgromadzenia, na
którym zamknęliśmy piątą i rozpoczęliśmy szóstą kadencję naszej
działalności, to rok 20 lat istnienia
naszego Oddziału, to rok VI Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS.
Uroczyste spotkanie członkow
Oddziału z okazji 20-tu lat istnienia
naszej organizacji połączyliśmy
z rozgrywanymi corocznie wiosną,
a w tym roku już po raz siódmy,
Z życia oddziałów
XI Oddziału ZPS
w Bydgoszczy
sumował zawody prezes Oddziału,
kol. Piotr Dombrowski. W imieniu
swoim oraz Zarządu Oddziału podziękował wszystkim zawodnikom
za udział w zawodach, a wszystkim
przybyłym za udział w spotkaniu
rocznicowym. W kilku zdaniach
przypomniał historię powstania
Oddziału, członków – założycieli,
pierwszy Zarząd z prezesem, kol.
Czesławem Robakiem i skarbnikiem,
Prezes XI Oddziału Piotr Dombrowski
wręcza puchar Kol. Katarzynie Gruss
za zajęcie pierwszego miejsca
w strzelaniu z pistoletu
kol. Wiktorem Sadowskim, ktory
funkcję tą piastuje do dziś! Życzył
wszystkim dużo zdrowia i pomyślności, a przed przystąpieniem do
wspólnej biesiady, każdy otrzymał
zestaw pamiątek rocznicowych:
koszulkę, medal, kubek, plakietki
– wszystko z okolicznosciowymi
nadrukami.
Wspólna biesiada zakończyła spotkanie
zawodami strzeleckimi „O Puchar
Prezesa Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy”. Pogoda w środę, 11maja
dopisała wyśmicie, co przełożyło się
na dobre wyniki strzeleckie. W tym
roku po raz pierwszy w historii
naszych zawodów zwyciężyła przedstawicielka płci pięknej, kol. Kasia
Gruss, uzyskując z pistoletu w 10-ciu
strzałach wynik 88 pkt. Wyprzedziła
kol. Darka Izdebskiego – 81 pkt
i kol. Piotra Warmińskiego – 79 pkt.
Puchar zwycięzczyni wręczył i pod-
Piotr Dombrowski
foto: arch. autora
„Oddział XI ZPS w Bydgoszczy posiada
do sprzedaży kilkadziesiąt egzemplarzy książki JANA CIERNIAKA „CENA
ODWAGI”. Jest to świetnie napisana
historia kariery lotniczej i spadochronowej autora książki, którą czyta się
„jednym tchem”. Ksiązka w księgarni
kosztuje 30,-zł, u nas tylko 15 zł.
Zainteresowanych proszę o kontakt
mailowy: [email protected]
lub telefoniczny: 601 831 436.
Prezes Oddziału XI
Piotr Dombrowski
2-3/2011
25
wojsko i tradycja
BESKIDY ZE ZNAKIEM
KLONOWEGO LIŚCIA
Wiatr specjalnie nie dokuczał.
No, może czasami...
Przez ponad tydzień 6 Brygada
Powietrznodesantowa gościła na
szkoleniu spadochronowym żołnierzy z Kanady. W tym roku na rejon
wspólnych ćwiczeń wybrano Beskidy w okolicach Bielska-Białej. W przedsięwzięciu udział wzięło 11 kanadyjskich spadochroniarzy z Centrum
Szkolenia Specjalistycznego Wojsk Lądowych Kanady (Canadian Forces Land
Advance Warfare Center) zlokalizowanej
w Trenton oraz realizujący szkolenie
programowe żołnierze 18 batalionu
powietrznodesantowego.
W tym roku głównym założeniem szkolenia polskich i kanadyjskich spadochroniarzy było wykonywanie zadań w górach.
W pierwszym dniu przeprowadzono
zajęcia teoretyczne i praktyczne na
Lądowanie udane, trzeba zwijać
spadochron
terenie ośrodka szkolenia naziemnego
a następnie rozpoczęto wykonywanie
skoków spadochronowych. W ciągu
tygodniowych przedsięwzięć polscy i kanadyjscy żołnierze łącznie wykonali ich
ponad 500 z różnych statków powietrznych desantując ich na zrzutowiskach
w Lipowej, Brennej, na Hali Jaworowej
i Górze Żar. Goście zza oceanu najpierw
wykonali pięć skoków na podstawowym
spadochronie desantowym a następnie
realizowali zadania na spadochronach
sterowanych w zależności od posiadanych przez nich indywidualnych uprawnień. W czasie wykonywania skoków nie
napotkano na jakiekolwiek problemy i jak
podkreślał kierownik desantowania por.
Piotr Gądek „współpraca z żołnierzami
kanadyjskimi układała się bardzo dobrze,
a oni sami są świetnie wyszkoleni”.
Wśród Kanadyjczyków był por. mar. Zbigniew Jończyk, który urodził się i wycho-
Jest co dźwigać po skoku
Spadochron, lepiej ułożyć samemu...
26
SPADOCHRONIARZ 62-63
wojsko i tradycja
Koniec szkolenia – pamiątkowe zdjęcie uczestników
I w górach znajdzie się kawałek
równego terenu
2-3/2011
wał w Polsce i w momentach kiedy napotkano na jakikolwiek problem językowy
służył pomocą jako tłumacz. Żołnierzom
kanadyjskim bardzo podobało się szkolenie w Bielsku, z zainteresowaniem zapoznawali się ze sposobem wykonywania
i przygotowania skoków spadochronowych w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej. W czasie organizacji skoków duży
podziw wzbudziła zwłaszcza szybkość
z jaką Polacy w dowolnym wybranym
miejscu potrafią rozbić niezbędny sprzęt,
przygotować zrzutowisko i po niedługim
czasie wykonywać skoki. Trzeba też przyznać, że nasi goście szybko zaaklimatyzowali się w 18 batalionie
powietrznodesantowym gdzie spotkali
się z bardzo miłym przyjęciem. Po dwóch
dniach, w czasie wolnym, swobodnie
poruszali się po jednostce, a w godzinach
popołudniowych korzystali z uroków
miasta. Odwiedzili także Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu i Kopalnię
Soli w Wieliczce.
Wszyscy kanadyjscy spadochroniarze,
którzy wzięli udział w ćwiczeniach zgodnie
podkreślali, że ten rodzaj wymiany doświadczeń jest bardzo wartościowy i jeśli
tylko będzie taka możliwość to chętnie
wrócą do Bielska po raz kolejny. Zapewne
duży wpływ na to miała także pogoda,
która w czasie szkolenia była wyjątkowo
łaskawa. Jakby na życzenie świeciło słońce, nie było wiatru, a przepiękne, zielone
Beskidy zapierały dech w piersiach. I choć
miejsc w Polsce, w których można wykonywać skoki spadochronowe jest wiele, tylko
w Bielsku i okolicach można podziwiać tak
piękne widoki co dodatkowo zwiększa
atrakcyjność skoków w tym rejonie.
Skakano również ze śmigłowców
W czasie szkolenia żołnierze z Kanady
wykonali 115 skoków spadochronowych
w warunkach górskich na używanych w 6
Brygadzie spadochronach desantowych
i sterowanych. Zadania wykonywano
desantując się ze śmigłowca W-3 Sokół
i samolotu An-2 z wysokości od 400 do
2 500m. Po zakończeniu szkolenia Dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej
gen. Bryg. Bogdan Tworkowski wręczył
każdemu kanadyjskiemu spadochroniarzowi odznakę Skoczka Wojsk Powietrznodesantowych czyli popularną „gapę”.
Tekst: ppor. Anita SKOWRON,
kpt. Marcin Gil (www.6bpd.mil.pl)
foto: st. szer. Mariusz BARABASZ
27
wojsko i tradycja
POWIETRZNODESANTOWA
PUMA-2011
Ponad pół tysiąca spadochroniarzy
i ponad cztery tony zaopatrzenia
desantowała 6 Brygada Powietrznodesantowa na zrzutowisku położonym na poligonie w Nowej Dębie.
Ten największy na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat zrzut żołnierzy
i ładunków, w którym wykorzystano
siedem samolotów transportowych
odbył się w czasie ćwiczeń pod
kryptonimem PUMA-2011.
Celem ćwiczenia, którego kierownikiem był dowódca 6 BPD gen. bryg.
Bogdan Tworkowski było sprawdzenie
16 batalionu powietrznodesantowego
w zakresie przygotowania i prowadzenia
działań bojowych zgodnie z jego przeznaczeniem. Ćwiczenie pk. PUMA-2011
podzielone było na kilka etapów z których ten najważniejszy trwał w dniach
10 - 13.05.2011r. na poligonie w Nowej
Dębie.
Pierwszym zadaniem praktycznie realizowanym przez spadochroniarzy był
zrzut Grup Awangardowych, które miały
za zadanie przygotować i ubezpieczyć
rejon, gdzie następnego dnia miał lądować na spadochronach 16 batalion
Spadochroniarze Grupy Awangardowej
w ubezpieczeniu zrzutowiska sił głównych
batalionu
28
Skaczą spadochroniarze z Grupy Awangardowej
powietrznodesantowy. Skok wykonano
w dn. 10.05.2011r. z dwóch samolotów
CASA C-295 z wysokości 4000m na
zrzutowisko położone poza poligonem
w Nowej Dębie. Zaraz po wylądowaniu
awangarda, której trzon stanowiła Sekcja
Zabezpieczenia Desantowania i zwiadowcy rozpoczęła przemieszczać się do położonego o kilka kilometrów dalej miejsca,
które zostało wyznaczone na zrzutowisko o nazwie kodowej BOA. Następnie
za pomocą sprzętu, który przenosili ze
sobą żołnierze Grup Awangardowych
przygotowano wszelkie dane niezbędne
do wykonania zadania najtrudniejszego
tzn. przyjęcia zrzutu w dniu następnym.
Cały czas także sprawdzano czy w pobliżu nie znajduje się przeciwnik, który
mógłby utrudnić lub nawet uniemożliwić
desantowanie.
Następnego dnia tj. 11.05.2011r. o godz.
16.00 na wysokości 300m nad poligonem w Nowej Dębie pojawiły się
samoloty 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego. Rozpoczęto zrzut sił głównych
16 batalionu powietrznodesantowego.
Desantowanie rozpoczęło pięć samolo-
Desant głównych sił 16 bpd
tów CASA C-295M z krakowskiej 8 Bazy
Lotnictwa Transportowego, które parami
co 30 sekund nadlatywały nad zrzutowisko. Za każdym razem z samolotów
wyskakiwała połowa skoczków co było
ograniczone rozmiarami płaszczyzny
lądowania. Po zakończeniu zadania
przez Casy nad poligonem pojawiły się
dwa samoloty C-130E Hercules z 33 Bazy
Lotnictwa Transportowego z Powidza,
które oprócz żołnierzy wykonały też
zrzut tzw. zaopatrzenia towarzysząceSPADOCHRONIARZ 62-63
wojsko i tradycja
Po skoku trzeba szybko zwinąć spadochron
i biegiem na...
go. Zaopatrzenia to stanowi amunicja,
broń czy sprzęt niezbędny do walki,
który ze względu na swoje wymiary lub
wagę nie może być desantowany wraz
z żołnierzem lub w jego zasobniku na
wyposażenie osobiste. Po wylądowaniu
każdy skoczek zwijał swój spadochron
po czym jak najszybciej musiał odnaleźć
miejsce zbiórki swojego plutonu, które
było oznaczone odpowiednim kolorem
panelu. Po wykonaniu zbiórek desantowane siły mogły przystąpić do wykonania
zasadniczej części otrzymanych zadań
tzn. zdobycia czterech wcześniej wytypowanych, kluczowych elementów węzła
komunikacyjnego, który miał opanować
batalion.
2-3/2011
W tym samym czasie nad zrzutowiskiem
ponownie pojawiły się samoloty transportowe Sił Powietrznych, z których
desantowały się na spadochronach siły
wzmocnienia wraz z zaopatrzeniem towarzyszącym. Sam zrzut odbył się według
tego samego scenariusza co wcześniejsze
desantowanie sił głównych i w kilka
godzin później zadanie postawione
16 batalionowi powietrznodesantowemu zostało wykonane. Spadochroniarze
opanowali ważne skrzyżowanie szlaków
komunikacyjnych i utworzyli tzw. przyczółek desantowy, który musieli utrzymać
do momentu nadejścia sił wojsk własnych
w tym samym czasie prowadzących uderzenie lądowe. Nastąpiło to popołudniu
dnia następnego. W tym czasie na innym
zrzutowisku przyjęto zrzut zaopatrzenia
uzupełniającego z samolotu Hercules
celem uzupełnienia zużytej amunicji
i środków w czasie walki.
Połączenie z wojskami własnymi zakończyło taktyczną część ćwiczenia
PUMA-2011 a rozpoczęło etap ogniowy
w czasie którego wykonano kilka strzelań.
Zwieńczeniem tej części były dwa zadania
tzw. kierowania ogniem wzmocnionej
kompanii szturmowej w dzień i w nocy.
W obu przypadkach prowadzono ogień
z prawie wszystkich rodzajów uzbrojenia,
które znajdują się na wyposażeniu spadochroniarzy. Na pasie taktycznym „Twierdza” wystrzelono dwa przeciwpancerne
pociski kierowane Spike, nawały ogniowe
wykonywały moździerze kal. 98mm,
strzelały granatniki przeciwpancerne
i broń strzelecka.
Ćwiczenie taktyczne pod kryptonimem
PUMA-2011 było nie tylko zakończeniem
pewnego etapu szkolenia 16 batalionu
... miejsce zbiórki
Śmigłowiec w akcji
powietrznodesantowego ale także ukoronowaniem ubiegłorocznego przeformowania 6 Brygady. Wtedy oprócz zmian
etatowych i organizacyjnych opracowano
także nową koncepcję użycia wojsk powietrznodesantowych w realnych działaniach bojowych. Ćwiczenie PUMA-2011
podobnie jak przeprowadzone w kwietniu tego roku z 6 batalionem powietrznodesantowym z Gliwic ćwiczeniem
PANTERA-2011 umożliwiło weryfikację
przyjętych procedur i rozwiązań tam
zawartych a także zebranie doświadczeń
niezbędnych do dalszego jej rozwoju.
W czasie ćwiczeń w Nowej Dębie z dwóch
samolotów C-130 Hercules i pięciu CASA
C-295 desantowano 505 spadochroniarzy oraz 42 zasobniki transportowe
ZT-100. Był to tym samym największy
zrzut osobowy i towarowy na przestrzeni
przynajmniej dwóch ostatnich dekad.
tekst: kpt. Marcin Gil
foto: Marcin Gil (MG)
Mariusz Bieniek (MB)
29
wojsko i tradycja
NA JEZIORZE
SPADOCHRONY NA JEZIORZE
Jak co roku 6 Brygada Powietrznodesantowa zorganizowała na
Jeziorze Żywieckim skoki spadochronowe do wody.
Woda nie jest wymarzonym miejscem
lądowania dla spadochroniarza jednak
i w takich warunkach musi on dać sobie
radę. Każdy żołnierz wykonujący skoki
spadochronowe wie jakie czynności musi
wykonać aby bezpiecznie wylądować
w przypadku gdy będzie musiał lądować
bez kontaktu z „suchym lądem”. Procedura
ta wchodzi w skład przygotowania organizowanego każdorazowo przed wykonaniem skoku ze spadochronem. Nic jednak
nie może zastąpić praktycznego przećwiczenia wszystkich czynności zakończonych
zaplanowaną i z góry przewidziana kąpielą
w zbiorniku wodnym.
Jak informuje Szef Pionu Spadochronowo
– Lotniczego 6 BPD ppłk Jan Ekiert „skoki
takie są obligatoryjne dla trzech elementów
Brygady – pododdziałów rozpoznawczych,
sekcji zabezpieczenia desantowania oraz
saperów z drużyny rozpoznania inżynieryjnego”. Na miejsce desantowania najczęściej wybierane jest Jezioro Żywieckie, które
ze względu na swoje położenie i wielkość
umożliwia wykonywanie skoków zarówno
na spadochronach desantowych jaki i sterowanych. Jest więc idealnym miejscem
do szlifowania umiejętności lądowania
w wodzie.
O tym czym różni się skok do wody od
tego wykonywanego na ziemię tłumaczy
Zastępca Dowódcy 6 BPD płk Tomasz
Zetknięcie się skoczka z wodą
może być bolesne...
Pieczołowite przygotowania do skoków
Piekarski: „jest to jeden z trudniejszych
elementów wyszkolenia naszych żołnierzy
ponieważ oprócz tych elementów, które
są klasyczne dla skoku spadochronowego
wykonywanego na ziemię dochodzą dodatkowe czynności polegające na tym, że
skoczek musi wypiąć się z uprzęży w taki
sposób aby z niej nie wypaść a tuż przed
zetknięciem się z powierzchnią wody wysunąć się z niej”. Jak podkreślają doświadczeni skoczkowie właśnie ten element skoku
do wody jest najtrudniejszy tym bardziej,
że spadochroniarz musi pokonać pewnego
rodzaju barierę psychiczną. Normalnie żołnierz zawsze zapięty jest w uprzęży, którą
zdejmuje już po wylądowaniu na ziemi.
Lądując w wodzie musi się jej jednak pozbyć będąc jeszcze w powietrzu, na ułamki
sekund zanim zanurzy się w niej w całości.
Ma to zapobiec sytuacji w której napełniona czasza spadochronu mogłaby ciągnąć
skoczka w wodzie i w efekcie końcowym
spowodować jego utonięcie. Niezwykle
ważny jest też sama chwila oddzielenia
się spadochroniarza od spadochronu –
jeśli zrobi ta za wcześnie bardzo boleśnie
może przekonać się jak twarda potrafi
być woda.
W sumie podczas jednego dnia skoków
wykonano z śmigłowca W-3 Sokół do
Jeziora Żywieckiego 114 skoków spadochronowych. Aby wszystko odbyło się
bezpiecznie oprócz żołnierzy dbała także
grupa WOPR, którzy wykorzystali skoki do
własnych ćwiczeń z zakresu ratownictwa
wodnego.
Tekst: kpt. Marcin Gil
foto: Łukasz Malak i Paweł Ćwikła
Skakano do wody z pełną asekuracją.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
30
SPADOCHRONIARZ 62-63
wojsko i tradycja
PRZEDSTAWICIELE
UNII EUROPEJSKIEJ
W 6 BPD
Delegaci Komitetu Politycznego
i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej
odwiedzili jednostki 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie.
Delegaci Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej odwiedzili jednostki 6 Brygady Powietrznodesantowej
w Krakowie.
Wizyta obyła się w ramach podróży
studyjnej Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa (Political Security Committee) i została zorganizowana w ramach
wydarzeń polskiej Prezydencji w Unii
Europejskiej. W skład delegacji pod przewodnictwem Pana Olofa Skoog ze Szwecji
weszli przedstawiciele wszystkich unijnych
państw. W wizycie wzięła także udział
Przedstawiciel RP przy Komitecie Politycznym i Bezpieczeństwa UE, Ambasador
Beata Pęksa-Krawiec.
Kilkugodzinny pobyt przedstawicieli
Komitetu w koszarach spadochroniarzy
rozpoczęła prezentacja, podczas której
zastępca dowódcy Brygady płk Tomasz
Piekarski zapoznał gości z historią polskich
wojsk powietrznodesantowych, strukturą
oraz zadaniami wykonywanymi przez
6 Brygadę Powietrznodesantową. Po
zakończeniu tego etapu wizyty goście z
państw Unii Europejskiej zostali zaproszeni
do zapoznania się z używanym przez
spadochroniarzy sprzętem i uzbrojeniem.
Obejrzeli również pokaz wyszkolenia
żołnierzy. Aplauz i owację uczestników
wizyty wywołał najbardziej charaktery-
Delegaci Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa UE
styczny element szkolenia w 6 BPD czyli
skoki spadochronowe. Z krążącego nad
Krakowem samolotu wyskoczyło kilku
spadochroniarzy, którzy przenosili flagi
Polski, Unii Europejskiej i NATO, a także
emblematy brygadowych jednostek.
Dużym zainteresowaniem wśród członków Komitetu cieszyła się prezentacja
wyszkolenia, w czasie której każdy z gości mógł sprawdzić swoje umiejętności
strzelając z karabinków działających za
pomocą sprężonego powietrza w systemie
ASG. Spadochroniarze zaprezentowali
również używany sprzęt spadochronowy,
a także pokazali jak wygląda układanie
spadochronu i przygotowanie żołnierza do
wykonania skoku spadochronowego.
Następnie delegacja odwiedziła Salę Trady-
Zainteresowanie bronią było bardzo duże
cji, w której można oglądać m.in. pamiątki
po żołnierzach 1 Samodzielnej Brygady
Spadochronowej Polskich Sił Zbrojnych
na Zachodzie czy 6 Pomorskiej Dywizji
Piechoty, których tradycje dziedziczy 6
Brygada Powietrznodesantowa. Pobyt w
muzeum zakończony został złożeniem
wpisu do Księgi Pamiątkowej, w którym
oprócz podziękowań za gościnę znalazły
się także życzenia dalszych sukcesów w
czasie wykonywania zadań przez spadochroniarzy.
Pobyt przedstawicieli Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa w koszarach jedynej
w Siłach Zbrojnych RP jednostki wojsk
powietrznodesantowych zakończył poczęstunek żołnierską grochówką.
tekst: kpt. Marcin Gil
foto: Mariusz Bieniek
Spotkanie z żołnierzami brygady
2-3/2011
Skok z flagą 6 BPD
31
Reportaże i wywiady
Znów minął roczek i spadochroniarze
byłej Kadry Narodowej Polski lat 1950 –
1980 zjechali się na spotkanie, tym razem
na północno-wschodnim krańcu kraju, by
w atmosferze Puszczy Białowieskiej pooddychać nieskażonym powietrzem, zajrzeć
do ocalałej jeszcze przed ekspansją cywilizacyjną człowieka – puszczy, gdzie czas
prawie zatrzymał się w miejscu i w takim
Powitania...
Pamiątkowe zdjęcie
VI ZJAZD SPADOCHRONOWEJ KADRY
NARODOWEJ LAT 1950–1980
BIAŁOWIEŻA 17–20. 06. 2011 r.
klimacie pogadać o starych „Polakach”
…a raczej spadochroniarzach, oczywiście realizując założony w spotkaniach
program zwiedzania, lub przypominania sobie atrakcyjnych krajobrazów, czy
obiektów, bo tyle jeszcze zostało w tym
kraju ciekawych rzeczy do obejrzenia
a czas nam niestety coraz bardziej ucieka w przeciwieństwie do płynącego tu
w puszczy. Dotarcie jednak na czas do
miejsca spotkania z odległych zachodnich
i południowych rejonów było nie lada
wyczynem, pokonania kilkunastogodzinnej jazdy, ale warto było to znieść,
by w takim miejscu spotkać się, pogadać
Wspomnienia...
32
i „poharcować” , prawie jak za dawnych
lat. Miejscem Zjazdu był położony na
uboczu miasteczka pensjonat „Ostoja”,
graniczący poprzez rozległą łąkę z leśnym
masywem puszczy. Pokoiki 2-4 osobowe
z łazienką zapewniały niezbędny standard
pobytu. Po długiej drodze, na przyjezdnych czekał obiad. Podana smaczna zupa
grzybowa i pachnące świeżością pierogi z
różnym nadzieniem szybko znikały z talerzy. Zrobiło się więc swojsko i leniwie i to
wśród rechoczących żab i klekoczących
bocianów. Przez cały pobyt, obfitość
pożywienia i zaskakiwanie przez kuchnię
pracochłonnymi domowymi daniami „jak
u mamy” pozwalały zadowolić wszelkich
łasuchów i ceniących sobie dogadzanie
podniebieniu. Po niewielkim odpoczynku, pod wiatą w obecności właścicieli
pensjonatu nastąpiło oficjalne otwarcie
Zjazdu i przywitanie przybyłych koleżanek i kolegów kadrowiczów oraz osób
towarzyszących przez jego organizatorów: Mariannę Korolewską, Zdzisława
Chylińskiego i Wojciecha Soleżyńskiego.
Koleżanka Marianna Korolewska odczytała przesłanie Prezesa ZPS, gen. Dyw. Jana
Przybyli następni uczestnicy
spotkania...
Kempary z życzeniami dla Kadrowiczów,
oraz wiersz Augustyna Koniora o spadochroniarzach. Uczczono też minutą ciszy
pamięć jednego z naszych weselszych
kolegów kadry, Jasia Bobera, zmarłego
w ubiegłym roku. Za dalsze zdrowie
i spotkania – choć w mniejszym tu dziś
gronie niż w ubiegłym roku w Ustroniu,
wzniesiono toast lampką buzującego
szampana z trudem ujarzmianego przy
nalewaniu do kieliszków, przez naszego nestora spadochroniarstwa Zdzicha
Chylińskiego. Przedstawienie programu
spotkania i sprawy organizacyjne a także
SPADOCHRONIARZ 62-63
Reportaże i wywiady
„wolne wnioski” dopijając trunek, odbywało się przy porcji pysznego tortu makowego, upieczonego i przywiezionego dla
uczestników przez Mariannę Korolewską.
„Zjazdowy” redaktor Wojtek Soleżyński
wręczył uczestnikom Biuletyny oraz Tablo
i arkusze zdjęć z ujęciami sytuacyjnymi
z poprzedniego spotkania w Ustroniu.
Po kolacji wolny czas do swojej dyspozycji
uczestnicy wykorzystali na krótkie spacery
po okolicy, lub spędzali go towarzysko
Podróż kolejką wąskotorową wgłąb
Puszczy Białowieskiej
Marianna Korolewska
– organizatorka spotkania
przy piwku w ogródkach pensjonatu,
albo w swoich kwaterach. Nazajutrz po
śniadaniu skompletowano pełne załogi
samochodów, które w kolumnie wyruszyły do Hajnówki, skąd kolejką wąskotorową odkrytymi wagonikami odjechaliśmy
w głąb Puszczy Białowieskiej, oglądając
mijające widoki . Różnorodność drzew
liściastych i iglastych, obszary bagien
i drzew stojących w wodzie z pozostałościami kwitnących jeszcze roślinami
a przede wszystkim drzew: od młodych
pędów, przez dorosłe okazy, do wykrotów ogromnych, poprzewracanych,
młodych i starych drzew ze sterczącą
w pionie rozetą wyrwanych korzeni, do
tego leżące spróchniałe pnie i konary
sprawiają wrażenie totalnego bałaganu,
pozostawionemu tu działaniu przyrody.
Prawie godzinną jazdą pokonujemy
12 km. w kierunku białoruskiej granicy.
Godzinny postój u celu wykorzystujemy
wg. własnego uznania, przede wszystkim na spacerek po brzegu rozlewiska,
oglądając pływające dzikie ptactwo,
lub przekąskę z własnych z pasów, albo
korzystając z miejscowego grilla przy
białoruskiej muzyce. Wracając z Hajnówki zahaczyliśmy o dawny dworzec
kolejowy w Białowieży (obecnie linia
kolejowa Hajnówka – Białowieża nie
istnieje). Budynek dworca, odnowiony,
zamienił się w ekskluzywna „Restaurację
Carską”. Planowane na wieczór ognisko
pokrzyżowała burza, cała więc impreza
przeniosła się do sali konsumpcyjnej,
przeradzając się w ucztę z muzyką
wygrywanej na akordeonie i ogólnymi
tańcami. Stoły zastawione nie do przejedzenia a i mocniejsze trunki i tańce
nie były rzadkością. Nazajutrz (a było to
już dzisiaj) śniadanie nieco późniejsze,
a po nim planowane wyjście całą grupą,
spacerkiem do Muzeum PrzyrodniczoLeśnego, wybudowanego w Parku Pałacowym – dawnej myśliwskiej rezydencji
carów Rosji. Tu oglądano odrestaurowane
budynki zespołu pałacowego: tzw. Bramę
Kuchenną, Dom Marszałkowski, Dom
Jegierski, Łaźnię i drewniany dworek,
wybudowany na potrzeby gubernatora
grodzieńskiego w 1845 roku, a także
250-letnie okazy dębów szypułkowych.
W muzeum, ekspozycje fragmentów
puszczy z jej florą i fauną prezentowane
były w formie dioram (coś na wzór wrocławskiej Panoramy Racławickiej), wzdłuż
długiego, ukształtowanego pagórkowato, ciemnego korytarza, gdzie obrazy
puszczy łączą się z naturalnym drzewostanem, poszyciem leśnym z naturalną
wielkością eksponatów: zwierząt ptaków
i innych mieszkańców puszczy i ich odgłosami. Można też było z wieży widokowej
obejrzeć teren parku i okolice Białowieży
Gościnne progi pensjonatu „Ostoja”
2-3/2011
Z uwagą wysłuchano prelekcji o historii Puszczy
z otaczającą ją w dali puszczą. Po kolacji
zaś skrzyknięto się na oglądanie płyty DVD
z poprzedniego zjazdu w Ustroniu, którą
ze skupieniem i zainteresowaniem, przy
kawce, obejrzeli wszyscy – i ci, którzy na
tym spotkaniu nie byli (aby wiedzieli co
stracili) oraz ci, którzy w nim uczestniczyli
i płytę tą otrzymali, by się wspólnie pośmiać i przypomnieć sobie jego przebieg.
Wszelki czas miedzy planowanymi przedsięwzięciami Zjazdu wykorzystywany był
dowolnie przez kadrowiczów, czy to na
spacery, czy na pogawędki przy piwku w
ogródkach pensjonatu, lub indywidualny
wyjazd do rezerwatu żubrów. Ostatni
poranek, początkowo słoneczny w czasie śniadania zmienił się na pochmurny
i deszczowy. Ale i tak po śniadaniu nastąpiły już: oficjalne pożegnanie oraz podziękowania gospodarzom i organizatorom
(z kwiatami i upominkami) za wspólne
spędzenie czasu i stopniowe wyjeżdżanie
uczestników. Pożegnania indywidualne
jak zwykle przedłużały się i obfitowały
w zapewnienia udziału w kolejnym spotkaniu. Mimo jednak padającego deszczu
żal było odjeżdżać.
Wojciech Soleżyński
33
Reportaże i wywiady
Uczestnicy spotkania w gościnnych
progach 56 pśb w Inowrocławiu
Magnesem
odwaga ludzi nieba
Sezon w pełni, i choć obfituje nie tylko
w pogodowe anomalie, to za sprawą
pasjonatów podniebnych wrażeń nadal przysparza sympatyków lotniczych
specjalności. Z większym czy mniejszym trudem to jednak odbudowuje
się struktury organizacyjne i szeregi
chętnych do społecznej działalności.
Wobec prowadzonej permanentnej restrukturyzacji armii i karuzeli stanowisk
należy oczekiwać zasilenia aeroklubów
osobami pragnącymi kontynuować lotnicze pasje i przekazywać instruktorską
wiedzę. Biorąc pod uwagę stały odpływ
młodych ludzi z kraju i ciągłą obecność
symptomów zniechęcających do publicznej działalności, to właśnie spośród
żołnierzy należy oczekiwać wsparcia dla
prawidłowego formowania ludzi młodych, oczekujących wzorców i autentycznych autorytetów, których dziś niestety,
można szukać jedynie na podniebnych
szlakach. Może to i nobilitujące dla bywalców przestworzy ale mało budujące
dla oddanych pedagogów i wolnych od
blichtru, twardo stąpających po ziemi
Zainteresowanie śmigłowcami
było ogromne
34
choć z głową w chmurach członków
Związku Polskich Spadochroniarzy. Niech
więc za przykład posłuży zaangażowanie
popularyzujących lotnicze specjalności,
otwartych na współpracę i budowanie
przyszłości na miarę marzeń w istniejących realiach. Prezentowani na zdjęciach,
zarówno młodzi muzycy, lotnicy i spadochroniarze, gotowi są popularyzować
i wspierać działalność ZPS tak jak czynili
to podczas cieszących się dużym zainteresowaniem skoków spadochronowych
w Bydgoszczy pod kierownictwem kol.
Marka Tarczykowskiego i Jana Hankiewicza, czy podczas wizyty w 56. pśb Inowrocław i Aeroklubie Kujawskim a także
na lądowisku w Watorowie, ulokowanym
w pobliżu urokliwego, pełnego zabytków
minionych wieków Chełmna. Pozostają jeszcze na pięknej ziemi Szopena
i Mickiewicza, tacy którym się chce, jak
potwierdził to również VI Krajowy Zjazd
ZPS. A poprzeczka zawsze w górę, i to
mobilizuje. A więc z wiatrem w zawody
póki człowiek ciągle młody jak Cezary
Subieta czy J. Łykowski i pełen pozytywnej
emanacji generał Mieczysław Bieniek. Jest
do kogo równać.
Tekst i zdjęcia: Marek Kowalczyk
SPADOCHRONIARZ 62-63
ZŻWP
SPADOCHRONIARZE
Reportaże i wywiady
w 30-leciu ZŻWP
Liczna grupa członków Krakowskiego Oddziału Związku Polskich
Spadochroniarzy w tym całe Koło Nr 18, uczestniczyła w dwudniowych
(10–11.06 2011 r.) uroczystościach związanych z obchodami jubileuszu
30 rocznicy powstania Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.
Wielu członków ZPS, pełniło lub nadal
pełni odpowiedzialne funkcje w Małopolskim Zarządzie tej organizaji. Realizację bogatego programu przygotowanego przez Małopolski Zarząd Wojewódzki
ZŻ WP, zapoczątkowała uroczysta
akademia, przeprowadzona w reprezentacyjnej sali Wojskowego Ośrodka
Kultury w Krakowie. Całość uroczystości
prowadził niezwykle zasłużony członek
Związku, wiceprezes małopolskiej organizacji ppłk Zdzisław Zwierzyna. Przed
rozpoczęciem akademii w takt hymnu
państwowego i pieśni związkowej
wprowadzono sztandar, po czym prezes
Małopolskiego Zarządu ZŻ WP, członek
Zarządu Krakowskiego Oddziału ZPS
gen. bryg. Jerzy Wójcik wygłosił słowo
wstępne, zapoznał z programem i powitał zaproszonych gości wśród których
byli między innymi: gen. dyw. Adam
Rębacz – prezes Zarządu Głównego ZŻ
WP, przedstawiciele jednostek i instytucji
wojskowych garnizonu krakowskiego,
krakowskich związków i stowarzyszeń
służb mundurowych, delegacje szkół
i zakładów pracy, zagranicznego związku
z Ukrainy oraz krakowskiej prasy, radia
i telewizji.
Istotnym elementem programu było
wręczenie przez prezesa Zarządu Głównego ZŻ WP gen. dyw. Adama Rębacza
w towarzystwie prezesa małopolskiej
organizacji gen. bryg. Jerzego Wójcika
specjalnych, okolicznościowych medali
„30 lat Związku Żołnierzy Wojska Polskiego” dla ponad 100 zasłużonych
członków Związku i zaproszonych gości.
Wśród nich było kilkunastu spadochroniarzy, członków Krakowskiego Oddziału
ZPS. Natomiast gen. bryg. Jerzy Wójcik,
uhonorowany został Odznaką Honorową Za Zasługi dla ZŻ WP.
W krótkich wystąpieniach zaproszonych
gości dominowały słowa uznania dla
działalności krakowskiej organizacji
w okresie 30 lat istnienia, oraz składano najlepsze życzenia, specjalne adresy
i upominki pamiątkowe. Gen. dyw.
Czesław Rębacz zwrócił uwagę na wy-
Wystąpienie prezesa gen. dyw. Adama
Rębacza na uroczystej akademii
sokie osiągnięcia Związku w tym m.in.:
utrzymywanie od 1997 roku systematycznych kontaktów z Międzysojuszniczą
Konfederacją Oficerów Rezerwy, zmianę
nazwy Związku wynikającą z potrzeb
społeczno – politycznych, przystąpienie
do Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP i popularyzacji działalności
naszego organu związkowego w wydawanym od 16 lat czasopiśmie „Głos
Weterana i Rezerwisty”. Podkreślił, iż
ZŻ WP jest najlepiej zorganizowanym
stowarzyszeniem, integruje środowisko
członków Związku i ich rodzin, broni
ich praw, walczy o honor żołnierza WP
i z zakłamaniem historii narodu polskiego oraz na bieżąco współpracuje
ze wszystkimi organami administracji
publicznej. Na zakończenie wypowiedział znamienne słowa: historia uczy,
teraźniejszość weryfikuje, przyszłość
ocenia. Podziękował dla wszystkich,
którzy organizowali Związek i przez 30
lat ofiarnie służyli naszemu środowisku,
a także złożył najlepsze życzenia dla
krakowskiej organizacji.
Po przerwie połączonej z poczęstunkiem,
odbyła się konferencja popularno – naukowa na temat: „Historia, teraźniejszość
i przyszłość organizacji środowiskowych
weteranów służby wojskowej.” Wygłoszono cztery referaty, których tematyka
obejmowała:
Ogólny widok sali uroczystej akademii
2-3/2011
35
Reportaże i wywiady
1. Geneza, założenia programowe i przesłanki powołania do życia Związku Byłych
Żołnierzy Zawodowych oraz powstanie
jego struktur terenowych – referował kol.
kpt. Zbigniew Hetmańczyk.
2. Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych
w okresie transformacji ustrojowej i jego
udział w budowaniu społeczeństwa
obywatelskiego – referował kol. płk.
Jan Mocyk.
3. Działalność społeczno-wychowawcza
Związku w latach 1981–2010 – referował kol. mjr. Stanisław Majsterek.
4. Więź z wojskiem fundamentem dzia-
Spotkanie przed Grobem Nieznanego Żołnierza
Spotkanie i wesołe zabawy członków
Związku wraz z rodzinami na pikniku
łalności Związku. Związek Żołnierzy WP
wobec nowych wyzwań – referował kol.
gen. bryg. Jerzy Wójcik.
Wszystkie referaty były niezwykle interesujące. Na szczególną uwagę zasługuje
referat Nr. 2. Bardzo wszechstronnie
pokazano w nim różnicę w organizacji
i prowadzeniu działalności związkowej
przed i po transformacji ustrojowej
w naszym kraju oraz problemy i trudności z którymi spotyka się nasze stowarzyszenie we współczesnych warunkach
społeczno – politycznych. Referat ten
w skróconej formie, zaprezentowany
zostanie w osobnym artykule.
W godzinach popołudniowych, podczas
uroczystej zbiórki na Placu Matejki, wręczono 22 Odznaki Honorowe i 29 Odznak IV stopnia „ Za Zasługi dla Związku Żołnierzy WP”, dokonano zmiany
posterunku honorowego oraz złożono
wieńce i kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Wieczorem, członkowie
Związku uczestniczyli w uroczystym
nabożeństwie, odprawionym w kościele
garnizonowym w intencji zmarłych kolegów małopolskiej organizacji.
Atrakcją drugiego dnia obchodów 30 –
36
lecia powstania ZŻ WP był piknik, zawody
sportowo – obronne i konkursy, zorganizowane na terenie Wojskowego Ośrodka
Szkolenia „Pasternik”. Uczestnikami tych
imprez byli członkowie małopolskiej organizacji ZŻ WP wraz z rodzinami, duża
grupa krakowskiej organizacji ZPS i młodzież szkolna szkół, którymi opiekuje się
Małopolski Zarząd Wojewódzki ZŻ WP.
Podczas pikniku, wszyscy uczestnicy mieli
możliwość spożywania (oprócz różnego
rodzaju płynów chłodzących) tradycyjnej
żołnierskiej grochówki i smakowitych
potraw przyrządzonych na grilu. Wesołe
zabawy i spędzanie czasu, urozmaicały
występy słynnego Amatorskiego Zespołu
Estradowego 6 Brygady Powietrznodesantowej „Czasza”. Ogromne emocje
towarzyszyły uczestnikom uroczystości
podczas zawodów sportowo – obronnych. W strzelaniach z dwóch rodzajów
broni sportowej brali udział członkowie
Związku i uczniowie szkół średnich
w tym zespoły: czterech szkół krakowskich, jeden z Nowego Sącza i jeden
z Tarnowa. Najlepsze wyniki i pierwsze
miejsce zajął zespół 16 Liceum Ogólnokształcącego z Tarnowa. W konkursie
rysunkowym i znajomości wiedzy na
temat „ Zasłużeni dla Ojczyzny i sportu
strzeleckiego oraz Narodowych Sił Rezerwowych”, najlepszymi okazały się:
Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 30 i
Szkoła Przysposobienia do Pracy z Krakowa. Zwycięzców w zawodach sportowo
– obronnych i konkursach zorganizowanych podczas pikniku, wyróżniono
dyplomami, pucharami i nagrodami
Dekoracja medalem „ XXX Lat ZŻ WP”
członka ZPS płk dypl. Bolesława Bojdaka
rzeczowymi. Ponadto 6 uczniów, którzy
zajęli czołowe miejsca w konkursach rysunkowych organizowanych wcześniej w
szkołach, wyróżniono medalami, a także
dyplomami i nagrodami rzeczowymi.
Wesołe zabawy członków Związku
wraz z rodzinami i młodzieżą szkolną
na pikniku, trwały do późnych godzin
wieczornych.
Generalnie należy stwierdzić, iż były to
wspaniale zorganizowane i atrakcyjnie
przeprowadzone dwudniowe uroczystości połączone z działalnością integracyjno - rozrywkową , stąd też słowa
najwyższego uznania i podziękowanie
należą się dla prezesa gen. bryg. Jerzego
Wójcika oraz całego składu osobowego
Małopolskiego Zarządu ZŻ WP.
Zdzisław Kica
foto: autor tekstu
SPADOCHRONIARZ 62-63
Reportaże i wywiady
Kiedy 30 grudnia 2006 roku namówiłem Marka Tarczykowskiego na rozmowę z okazji wykonania przez niego
ośmiotysięcznego skoku ze spadochronem (Spadochroniarz Nr 45 (1/2007)),
na koniec rozmowy życzyłem mu kolejnych ośmiu tysięcy skoków. Dzisiaj,
25 lipca 2011 roku Marek zrealizował
już 1/8 mojego życzenia wykonując
dziewięciotysięczny skok.
Piotr Dombrowski: Specjalnie wybrałeś
na wykonanie dziewięciotysięcznego skoku
urokliwe, położone 100 metrów od bałtyckiego brzegu lotnisko w Bagiczu?
Marek Tarczykowski: Oczywiście że nie!
Tak się złożyło, że od kilku lat w drugiej
połowie lipca skaczemy w Bagiczu, na
lotnisku Aeroklubu Bałtyckiego położonym
pomiędzy Kołobrzegiem a Sianożętami.
Zresztą historia tego lotniska jest bardzo
ciekawa. Zostało zbudowane w całkowitej
tajemnicy jako fabryka proszku „Persil” w
latach 1935–1938. Stąd w kampanii wrześniowej startowały niemieckie samoloty na
bombardowanie między innymi rejonów
Bydgoszczy, Torunia, Aleksandrowa Kujawskiego, Włocławka. Po zakończeniu
II Wojny Światowej, w marcu 1945 roku
po wycofaniu niemców, zostało przejęte w
użytkowanie przez Armię Radziecką, które
trwało do maja 1992 roku. Obecnie służy
celom cywilnym i czeka na prawdziwego
gospodarza. Skoki w Bagiczu są fantastyczne, wspaniałe widoki wybrzeża bałtyckiego,
możliwość lądowania na plaży. Często
skaczemy nad samym morzem i dolatujemy
do lądu! Jest naprawdę super. Jesli chodzi o
mój jubileuszowy skok, to czysty przypadek.
Licznik się kręcił, kręcił i doszedł do 9000
właśnie w Bagiczu.
PD: Ale wykonanie tego skoku w tandemie
z żoną – Marzeną – to chyba nie przypadek?
MT: Nie, to nie przypadek. Żona sama zaproponowała swój udział w tym jubileuszowym
skoku – dla mnie dziewięciotysięcznym,
dla niej drugim w życiu, czym sprawiła mi
ogromną radość. Zrobiła to jak Wiesz po
raz drugi, pierwszy był ten ośmiotysięczny
który również zrobiliśmy razem. Muszę tu
powiedzieć, że żona zawsze wspierała mnie
jeszcze kiedy byłem zawodnikiem i wspiera
teraz gdy razem organizujemy skoki w
Toruniu i Bydgoszczy. Bez Marzeny nie doszedłbym do tego, do czego doszedłem w
sporcie i w mojej obecnej działalności.
PD: A jak wygląda Twoje życie spadochronowe na codzień?
2-3/2011
Pasja
MT: Przypomnę, że kiedyś powiedziałem,
że nie wyobrażam sobie życia bez skakania, i tak jest nadal. Spadochroniarstwo
to moje życie. Właśnie dlatego uzyskałem
uprawnienia instruktorskie, stosowne certyfikaty ULC i założyłem Ośrodek Szkolenia
Spadochronowego SKYDIVE-TORUŃ, abym
mógł szkolić skoczków, skakać w tandemie
z pasażerami, organizować pokazy, skoki
w terenie przygodnym. Naszą główną
bazą jest lotnisko Aeroklubu Pomorskiego
w Toruniu. Tu się urodziłem, tu narodziła
się moja pasja i tutaj głównie działamy.
Jednak skaczemy również w Bydgoszczy,
Bednarach, Ostrowie, Elblągu, Bagiczu i na
innych lotniskach.
PD: Nie wspomniałeś nic o dokonaniach
zawodniczych od naszej ostatniej rozmowy.
Co prawda ostatnio nie jeździsz na zawody,
ale udało mi się namówić Cię na udział
w jubileuszowych, 50-tych Spadochronowych Mistrzostwach Polski rozgrywanych
w dniach 15-19 sierpnia 2007 roku w Jeleniej Górze. Jadąc tam własciwie z marszu,
bez specjalnego przygotowania – zająłeś I
miejsce w skokach na celność lądowania, IV
miejsce w skokach na akrobację indywidualną co w sumie pozwoliło Ci zdobyć tytuł
Absolutnego Mistrza Polski w Spadochroniarstwie Klasycznym!
MT: Tak się złożyło, te Mistrzostwa Polski
będę długo pamiętał, a w szczególności
ostatni skok finałowy na celność lądowania,
który odbył się na stadionie w Karpaczu. Mój
spadochron po wejściu na prostą szedł do
celu jak po sznurku, z tego mogłem zrobić
tylko centro, to był piękny skok ...
PD: To chyba jednak nie przypadek, skoro
tydzień później, na XI Spadochronowych
Mistrzostwach Polski Związku Polskich
Spadochroniarzy rozgrywanych w Inowrocławiu wygrałeś skoki na celność lądowania
w kategorii POPS.
MT: Tak się złożyło, ale aby startować
w zawodach i zajmować czołowe miejsca
trzeba regularnie trenować, dużo trenować,
włożyć w to dużo czasu i pieniędzy – a dziś
o sponsorów dla spadochroniarzy raczej
trudno. Ja tego treningu praktycznie już
nie mam, dlatego odpuściłem sobie starty
w zawodach. Staram się być profesjonalistą w tym co robię, a bez regularnego
treningu nie można mówić o profesjonalizmie. W Inowrocławiu poczułem, że to
zawodnicze powietrze ze mnie uchodzi
nie było sensu ciągnąć tego dalej. Nadszedł
czas żeby przekazywać swoje umiejętności
młodym spadochroniarzom, co oczywiście
nie wyklucza mojego startu jeszcze kiedyś,
nigdy nic nie wiadomo.
PD: Przypomnę czytelnikom, że działasz
także w Oddziale XI ZPS w Bydgoszczy,
jesteś członkiem Zarządu, wspierasz mnie
jako wiceprezes.
MT: Tak to prawda, na ile mi czas pozwala
zawsze chętnie działam. Staramy się przyciągnąć do nas młodych ludzi. Niektórzy
szkolący się u mnie spadochroniarze chętnie
wstępują w szeregi ZPS-u, ale trzeba im opowiedzieć o związku, namówić, wprowadzić.
I zostają z nami. Spotykamy się wówczas
nie tylko na lotnisku, ale też na imprezach
organizowanych w ramach działalności
ZPS-u. Dobrze czują się w naszej spadochronowej rodzinie. Natomiast niektórych
to nie interesuje – cóż, każdy dokonuje
swoich wyborów.
Myślę że warto w tym miejscu zaprosić
czytelników spadochroniarza na naszą
stronę www.skydive-torun.pl gdzie jedna z
zakładek poświęcona jest naszemu XI Oddziałowi Związku Polskich Spadochroniarzy
w Bydgoszczy i jego działalności.
PD: Dziękuję za rozmowe. I czekam na
następny tysiąc...
MT: Dziękuję. Postaram się... 37
ZWIĄZEK POLSKICH 1994-2011
SPADOCHRONIARZY w Niemczech
Historia Wojskowości
Pamięci Andrzeja Kuchnowskiego poświęcam –Eugeniusz Januła.
Ważnym aspektem życia Polonii są
stowarzyszenia o charakterze promilitarnym, kombatanckim itp. Doświadczenia,
a także wnioski płynące z utylitarnych
zastosowań socjologii organizacji, prowadza do konkluzji że w warunkach życia w diasporze właśnie przywiązanie do
silnie łączącej idei, a taką jest na pewno
przywiązanie do wszechstronnej tradycji
polskiego oręża, jest tym systemem wartości, który silnie łączy.1 To sprawia że
struktury stowarzyszeń mających aspekt
promilitarny są najbardziej żywotnymi
w aspekcie poszczególnych struktur
polonijnych Związek Polskich Spadochroniarzy (dalej ZPS) w Niemczech jest
również szczególna strukturą z punktu
widzenia czysto organizacyjnego. Posiada podwójną rejestrację. W Polsce jest
ważnym oddziałem Związku Polskich
Spadochroniarzy, natomiast w Niemczech posiada tez drugą rejestracje
sadową jako Związek Polskich Spadochroniarzy w Niemczech. 2 Ten dualizm
zapisu rejestracyjnego wynika z faktu
że struktury formalno-organizacyjne
tworzyły się jeszcze w okresie kiedy
Polska nie była jeszcze państwem Unii
Europejskiej. Stad wynikała konieczność
rejestracji w Niemczech.
Geneza niemieckiego oddziału Związku
Polskich Spadochroniarzy jest jak w wielu
podobnych wypadkach dość prozaiczna.
W 1994 roku wraz z grupką działaczy
A. Głowacki, członek Oddziału w Berlinie
– pełniący funkcję Wiceprezesa ZPS ds.
Kombatantów i Weteranów w kadencji
2007–2011 r. na mównicy podczas
posiedzenia ZG ZPS
38
Prezes Oddziału ZPS w Berlinie (śp.) A. Kuchnowski na plenarnym posiedzeniu ZG ZPS w rozmowie
z Prezesem ZPS L. Chyłą.
ZPS był w Berlinie, historyczny już dla
stowarzyszenia pierwszy prezes ZPS-u,
gen dywizji kawaler Wojennego Krzyża Virtuti Militarii, Edwin Rozłubirski.
Spotkał się tam w sposób dość zresztą
przypadkowy z Andrzejem Kuchnowskim, reprezentującym wtedy Związek
Polskich Spadochroniarzy w Londynie.
Z przeprowadzonych rozmów wynikało,
że spadochroniarze polscy w Niemczech,
czuja się nienajlepiej w strukturze londyńskiej m.in. ze względu na pokoleniowa
przepaść i skupianie się grupy „londyńczyków” na wzajemnych pretensjach,
rozliczaniach itp. W konkluzji w wyniku
rozmów w których brał obok generała Rozłubirskiego, również ówczesny
v-prezes ZPS pułkownik dyplomowany
Józef Kostecki, zrodziła się koncepcja,
przyjęcia polskich spadochroniarzy
z terenu Niemiec jako zwartej struktury
do Związku Polskich Spadochroniarzy
w Polsce.
Trzeba zaznaczyć ze w wyniku rozmów, o których wyżej gen. Rozłubirski
i płk Kostecki, skierowali w imieniu
ZPS kolejny mocny i życzliwy sygnał
do kolegów w Londynie z propozycja
rozmów nt. połączenia, czy co najmniej
bliskiej współpracy obu stowarzyszeń,
dla dobra ludzi i wzajemnych relacji.
Trzeba powiedzieć że jeden z członków władz londyńskiego ZPS, człowiek
o wielkim sercu i życzliwości, nieżyjący
już Stanisław Jurecki podjął pozytywnie
tą inicjatywę. Ale jak się poniewczasie
okazało nie zdołał przekonać swoich
bardzo ortodoksyjnych kolegów, dla
których świat się zamknął w 1945 roku,
a odtąd według ich poglądu, wszędzie
wokół panowała tylko zdrada, wrogość
i zupełne niezrozumienie.
Londyński Związek Polskich Spadochroniarzy ukształtował się po drugiej wojnie
światowej wśród części pozostałych
w Wielkiej Brytanii żołnierzy z I Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
W pierwszych latach swego istnienia
pełnił bardzo pożyteczną rolę, szczególnie w aspekcie socjalnym, wobec byłych
żołnierzy SBS, których los podobnie jak
większości żołnierzy PSZ pozostałych
w Wielkiej Brytanii łaskawy się bynajmniej nie okazał. Część, skierowano
na teren brytyjskiej strefy okupacyjnej
do Niemiec i ta grupa jeszcze miała
przynajmniej przez pewien czas zapewnione pewne bezpieczeństwo socjalne.
Natomiast ci co pozostali na wyspach
zostali w bardzo szybkim tempie zdemobilizowani przy czym odprawy dla
Polaków pozostawały w wysokości ok.
SPADOCHRONIARZ 62-63
historia wojskowości
1/3 analogicznych apanaży Brytyjczyków.
Polakom nie zapewniano tez żadnej
pomocy w znalezieniu pracy po wojnie.
3. Dla małych grupek znaleziono możliwości wyjazdu do Kanady i Australii
a nawet do dalekiej Nowej Zelandii.
Większość tych co nie chcieli wracać do
Polski, która zmieniła w wyniku wojny nie
tylko granice ale także system polityczny
zamieszkała wciągu kilku lat w barakach
na odległych przedmieściach Londynu,
żyjąc z bardzo skromnych zapomóg socjalnych. To życie w enklawach przy niestety niewielkiej albo praktycznie żadnej
znajomości języka angielskiego musiało
spowodować typowe dla grup Polaków
w diasporze problemy. 4. Zamiast starać
się uczyć a tu trzeba uczciwie powiedzieć
o Brytyjczykach, że w tej sferze oferowali
nawet duże możliwości ze stypendiami
dla kombatantów wojennych na wyższych uczelniach włącznie, większość
kombatantów polskich, nie tylko zresztą
spadochroniarzy z brygady S. Sosabowskiego, czekała na przysłowiowy cud
który oczywiście nigdy nie nadszedł.
Po kilku już latach struktury ZPS w Londynie opanowała typowa erozja społeczna.
Z początkowej liczby nawet ok. 900
członków londyńskiego stowarzyszenia, już w latach siedemdziesiątych XX
wieku pozostało zaledwie, formalnie
kilkudziesięciu, faktycznie kilkunastu
ludzi, którzy wiedli z sobą niekończące
się spory dotyczące głównie poszczególnych epizodów zmagań wojennych.
Tylko niewielu niestety, jak wspomniany
już, godny szacunku Mieczysław Jurecki,
reprezentowali poczucie realizmu i chęci
bliższej współpracy z krajem.
Polscy spadochroniarze w Niemczech,
przynajmniej ta grupa bardziej wiekowo
już dzisiaj zaawansowana, wywodziła
się właśnie z tej części ludzi z rozformowanej brygady spadochronowej,
która podjęła jeszcze przez przeciąg
kilku lat służbę okupacyjna w Niemczech. Polacy bez względu na to czy to
byli spadochroniarze Sosabowskiego,
pancerniacy Maczka czy tez żołnierze
drugiego korpusu Andersa, generalnie
pełnili służbę w oddziałach wartowniczych. Trzeba powiedzieć ze nie była
to ani zbyt zaszczytna ani tez wysoko
wynagradzana służba. Polscy z formacji
wartowniczych mogli tylko z zazdrością
patrzeć na niedawnych kolegów z formacji brytyjskich, kanadyjskich, australijskich nie mówiąc już o amerykańskich,
którzy pozostawali w dalszym ciągu peł2-3/2011
noprawnymi żołnierzami, pełnili jak najbardziej zaszczytną służbę i przyjmowali
wszystkie płynące z tego tytułu zaszczyty
i honory. Znamiennym jest ze nie tylko
Churchill ale także jego następca Atlle
oraz dowódcy wojskowi z marszałkiem
B. Montgomerym na czele, wyraznie
starali się Polaków odsunąć nawet nie
na drugi ale faktycznie na czwarty czy
piąty plan. 5. Szczególnie bolesne było
publiczne, odbieranie zasług i dorobku,
polskim lotnikom, spadochroniarzom,
marynarzom, szyfrantom i żołnierzom
w wielu innych specjalnościach.
Kiedy marszałek Harold Alexander wyraził się bardzo pochlebnie o wojennym
dorobku Polaków, został publicznie
zbesztany za to przez Churchilla.6 Musiał
nawet interweniować król, Jerzy VI, który
zachował tez pewien poziom życzliwości
dla Polaków jednak w brytyjskim systemie, władzy do powiedzenia mógł mieć
bardzo niewiele.
Część żołnierzy polskich stacjonujących
w Niemczech wróciła pozniej do kraju,
pewna grupa do Wielkiej Brytanii, natomiast jak to w życiu bywa, nawet znaczna
ilościowo grupa pozostała w Niemczech,
założyła rodziny i po prostu zaczęła sobie
układać życie. Ci z nich którzy wstąpili do
londyńskiego Związku Spadochroniarzy
zaczęła odczuwać bardzo szybko spore
frustracje. Londyńczycy za wyjątkiem
niewielu, praktycznie zauważali swych
kolegów mieszkających w Niemczech tylko
w aspekcie płacenia składek członkowskich. Natomiast na działalność stowarzyszenia żadnego wpływu ci mieszkający na
terenie Niemiec nie mieli. Nikt co zrozumiale nie chce być co normalne członkiem
czy tez człowiekiem przysłowiowej drugiej
kategori. Tu trzeba zaznaczyć co nie jest
bynajmniej tylko sprawa czysto formalna,
że do roku 1989 praktycznie wszyscy
spadochroniarze polscy mieszkali i działali
w Niemczech Zachodnich i Zachodnim
Berlinie.
Sytuacja zmieniła się właśnie z chwilą
obalenia muru berlińskiego który był nie
tylko polityczną ale nawet cywilizacyjna
granicą między zachodem, do którego
w szybkim tempie aspirowała też w naturalny sposób Polska, a światem hermetycznej cywilizacji autorytarnej. Jedną
z konsekwencji była tez nowa fala emigracji Polaków na przysłowiowy zachód.
Przyczyny tej fali to w pierwszym rzędzie
aspekt ekonomiczny ale w odniesieniu
do tu analizowanych zjawisk i sytuacji,
nowi emigranci mieli aspekt pozytywny
bo wnosili oni inny pogląd na świat, reprezentowali również co ważne, wysoki
poziom mobilności społecznej.
Tym sposobem na teren już zjednoczonych
Niemiec napłynęła znaczna grupa ludzi
młodych lub w średnim wieku, którzy bądź
służyli w 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, czy tez innych formacjach
mających związek ze spadochroniarstwem
.Byli też wśród nich spadochroniarze
cywilni uprawiający tą konkurencje jako
sport w aeroklubach. Część z nich weszła
do niemieckiej struktury londyńskiego
ZPS ale od samego początku wyniknęły
zupełnie prozaiczne problemy. Władze
w Londynie a przynajmniej większość stała
na ortodoksyjnym stanowisku ze stowarzyszenie jest tylko i wyłącznie dla byłych
żołnierzy 1. Brygady. W konsekwencji
takiego w gruncie rzeczy patologicznego
podejścia, na terenie Wielkiej Brytanii nie
przyjmowano nowych członków.
W Niemczech postępowano diametralnie
inaczej, stąd drogi musiały się rozejść.
W rezultacie właśnie w 1994 roku doszło
do rozmów w wyniku których polscy spadochroniarze mieszkający w Niemczech
podjęli uchwale o przejściu do ZPS z siedzibą w Warszawie, a kierowanego wtedy
przez śp. gen. Edwina Rozłubirskiego.
Związek Polskich Spadochroniarzy oddział
w Niemczech posiada dość luźną i wynikająca z tamtejszej pragmatyki strukturę.
Członków jest na chwile obecną ok. 350
co stawia ten oddział w ścisłej czołówce
ilościowej, zaraz po krakowskim oddziale
ZPS. Członkowie oddziału mieszkają w na
terenie całego państwa niemieckiego
i wszyscy razem spotykają się stosunkowo
rzadko. Tym bardziej ze ok. 1/3 ogółu
członków są to żyjący jeszcze i działający
kombatanci drugiej wojny światowej.
W tej grupie wiekowej, której gros zamieszkuje obszary Nadrenii i Palatynatu,
stan zdrowia po prostu raczej nie zawsze
pozwala na jakieś dłuższe wyjazdy.
Miejscem integracyjnym dla polskich
spadochroniarzy w Niemczech jest polski cmentarz wojskowy w miejscowości
Furstenau. Nie jest to typowy cmentarz
wojenny stąd tez jest trochę zapomniany
przez władze polskie. Leżą na nim żołnierze którzy w zasadzie nie zginęli w działaniach drugiej wojny światowej.
Jest to cmentarz alianckich wojsk okupacyjnych w Niemczech, czyli tych żołnierzy
którzy zmarli podczas służby w Polskich
Oddziałach Wartowniczych w latach
1945-1947.
cd. w następnym numerze
39
Historia Wojskowości
Zapomniany As lotnictwa,
który obronił Anglię
Józef Jeka 1917-1958
„Kaszubski pogromca Luftwaffe”
Za jedną z legend polskiego lotnictwa niewątpliwie uznawany powinien być Józef Jeka. Wojnę zaczynał jako zaledwie
22-letni kapral, zdemobilizował się w randze majora. Na swoim koncie zapisał siedem i pół zestrzelonych samolotów,
trzy dalsze uszkodzone oraz jedną latającą bombę. Sam również kulom się nie kłaniał: dwukrotnie był zestrzelony, raz
skakał na spadochronie, za drugim razem lądował w polu i przez parę miesięcy skutecznie unikał niewoli. Przeżył też
poważny wypadek lotniczy i przymusowe lądowania. W 1945 r. na jego piersi wisiały najwyższe odznaczenia bojowe,
choć koniec II wojny światowej nie oznaczał dla niego końca walki. Od 1950 r. aż do swej tragicznej śmierci w 1958 r.
brał udział w tajnych operacjach wymierzonych w reżimy komunistyczne wschodniej Europy. Obecnie w Wejherowie
trwają starania, by godnie upamiętnić tego dzielnego człowieka rodem z Kaszub...
Józef Jeka urodził się 6 kwietnia 1917 r.
w miejscowości Tupadły nad Bałtykiem, obecnie dzielnicy Władysławowa. Jego rodzicami
byli Antoni i Agata z domu Mudlaff. Dorastał
w rodzinie, w której starannie pielęgnowano
wartości patriotyczne i wpajano je dzieciom. Jego ojciec w latach 1918-1920 był
działaczem Zachodniej Straży Obywatelskiej
w powiecie morskim, a podczas okupacji –
działaczem Organizacji Wojskowej Pomorza.
Dwaj bracia w czasie II wojny należeli do partyzantki Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf
Pomorski”. Pierwszy z nich Alfons Jeka ps.
„Jeż” poległ w potyczce z Niemcami 6 marca
1945 r. w Sulicicach. Drugi, Stanisław Jeka
ps. „Ceglarz” przeżył wojnę i zmarł w 1988
r. w Tupadłach.
Józef Jeka po ukończeniu szkoły powszechnej w Wejherowie wstąpił do tamtejszego
Państwowego Gimnazjum im. Króla Jana
Sobieskiego, typu klasycznego. Edukację
przerwał po ukończeniu siedmiu klas.
W wieku 20 lat zdecydował się wstąpić do
Wojska Polskiego, skuszony obietnicą komisji
poborowej, że w mundurze będzie mógł
bez przeszkód ukończyć edukację średnią
i zdobyć maturęi.
1 września 1937 r. rozpoczął służbę w 4 pułku
lotniczym w Toruniu. Po ukończeniu elementarnego wyszkolenia wojskowego, czyli kursu
rekruckiego, 1 stycznia 1938 r. rozpoczął szkolenie na mechanika w ramach kursu obsługi
samolotów w eskadrze szkolnej. Zgłosił się na
szkolenie w powietrzu i od 1 kwietnia 1938 r.
uczył się sztuki pilotażu w ramach kursu orga-
40
nizowanego w eskadrze treningowej 4 pułku
lotniczego. Po jego ukończeniu, 1 czerwca
1938 r. został skierowany do Wyższej Szkoły
Pilotażu w Grudziądzu na kurs myśliwski.
Zyskawszy przeszkolenie z zakresu akrobacji
oraz walk powietrznych na samolotach PZL
P.7 Jeka trafił do toruńskiej 141 eskadry myśliwskiej, gdzie zameldował się 15 listopada
1938 r. Toruński III/4 Dyon Myśliwski dysponował wówczas myśliwcami PZL P.11c, które
były wówczas najnowocześniejszym sprzętem
w Polsce, choć – jak pokazała nieodległa przeszłość – na tle wyposażenia nieprzyjaciół były
zdecydowanie przestarzałe. Jeka jako rokujący
nadzieje żołnierz 1 kwietnia 1939 r. trafił do
szkoły podoficerskiej przy eskadrze szkolnej
4 pułku lotniczego. 30 czerwca powrócił do
141 eskadry już w stopniu kaprala.
Niewiele wiadomo o lotach bojowych Jeki
w czasie kampanii wrześniowej. 2 września
rano, startując o godz. 11.45 z lądowiska
Markowo, brał udział w locie na przechwycenie niemieckich bombowców bombardujących Bydgoszcz. Leciał w trójce z kpt.
Florianem Laskowskim, dowódcą dyonu,
oraz ppor. Edwardem Jankowskim. Pościg za
Wielki wysiłek organizacyjny i merytoryczny Kol.
a wewnątrz budynku wystawę poświęconą Jego
A. Kuchnowskiego Prezesa Oddziału Berlińskiego ZPS
bohaterskim czynom.
i jego zespołu oraz doskonałej współpracy z władzami
Temu niewątpliwie wielkiemu wydarzeniu, towarzy-
lokalnymi miasta i gminy Władysławowo, zaowo-
szyły poczty sztandarowe w tym Oddziału Berlińskiego
cowało pięknym wydarzeniem jakie miało miejsce
ZPS, kompania honorowa MW, orkiestra OSP, liczne
14.04.2011 r. w Tupadłach (dzielnicy Władysławowa).
grono działaczy oraz miejscowa społeczność.
Tu właśnie odsłonięto tablicę oraz nadano ulicy nazwę
Po odegraniu Hymnu Narodowego, Przewodniczący
mjr. pil. Józefa JEKA.
Rady, Pan Orzeł zaprezentował sylwetkę bohaterskie-
Chłodny i pochmurny poranek nie napawał opty-
go lotnika i odczytał tekst Uchwały. Bardzo ładnie
mistycznie do wydarzeń, które rozpoczęły się mszą
o przywiązaniu do Polski i Regionu tutejszej kaszub-
ekumeniczną w miejscowym kościele, w intencji bo-
skiej społeczności mówiła Burmistrz Władysławowa
haterskiego lotnika Józefa Jeka, koncelebrowaną przez
Pani dr Grażyna Cern. O wielkiej miłości braterskiej,
miejscowego proboszcza ks. prał. Józefa Łągwa SJ.
patriotyzmie Józefa i talencie sportowym mówiła
Po mszy świętej uczestnicy uroczystości z władzami
siostra. Po wystąpieniach, nastąpiło wyróżnienie
powiatowymi i gmin. Władysławowa, najbliższą
medalami zasłużonych dla tego przedsięwzięcia osób,
rodziną bohaterskiego pilota /w tym rodzoną sio-
min. Medalem za zasługi dla FSRiWSZ została wy-
strą/, społecznością lokalną i dużą ilością młodzieży
różniona przez płk. w st. spocz. Jana Gazarkiewicza,
udali się w rejon drogi publicznej, której Uchwałą Nr
Burmistrz Pani dr Grażyna Cern.
VIII/56/2011 Rady Miasta Władysławowa, nadano
Na zakończenie oddano salwę honorową oraz do-
nazwę ul. majora pil. Józefa JEKI, oraz odsłonięto
konano otwarcia i zwiedzenia wystawy poświęconej
na budynku dotychczasowej szkoły powszechnej
mjr. pil. Józefowi Jeka.
do której uczęszczał Józef Jeka, tablicę pamiątkową,
Jan Gazarkiewicz
SPADOCHRONIARZ 62-63
historia wojskowości
patrolu w rejonie Brooklands-Kenley skutecznie zaatakowała silną formację myśliwców i
bombowców. Sam Jeka po walce meldował
dwa samoloty zestrzelone na pewno w
rejonie południowego Londynu: jednego
Messerschmitta Bf 110 i jeden nierozpoznany
samolot. Początkowo uznano mu oba zwycięstwa, później jednak – w wyniku powojennych prac tzw. komisji Bajana – zgłoszenie
niezidentyfikowanej maszyny odrzucono.
Jedenaście dni później, 26 września, Jeka
wraz z kolegami ponownie walczył z dużym
zgrupowaniem samolotów Luftwaffe. Indywidualnie zestrzelił dwa Heinkle He 111,
Mjr. pil. Józef Jeka
z ukochanym samolotem
9 bombowcami zakończył się niepowodzeniem z uwagi na niedostateczną prędkość
polskich myśliwców. Również zauważony
przez Polaków w drodze powrotnej bombowiec uciekł.
Tego samego dnia Jeka – ponownie w kluczu z Laskowskim i Jankowskim – brał
udział w tragicznym locie 141 eskadry na
atakowanie z powietrza celów w rejonie
szosy Gruta-Łasin. Dziewięć samolotów
poderwało się w powietrze o 14.34. Nad
celem „jedenastki” powitał morderczy ogień
obrony przeciwlotniczej, który zestrzelił kpt.
Laskowskiego, ppor. Władysława Urbana kpr.
Benedykta Mielczyńskiego, a więc co trzeciego uczestnika lotu. Sam Jeka przeżył, jednak
do Markowa „przywiózł” przestrzeloną dętkę
i dwie dziury w płacie.
6 września brał udział w prowadzonym przez
por. Jerzego Słońskiego patrolu 141 eskadry
(w godzinach 13.30-14.50), który skończył
się starciem z 14 Junkersami Ju 87 z jednostki
II./St.G 2. Choć Polacy odnieśli sukces w postaci zestrzeleń, nie przypadł on w udziale
bohaterowi niniejszego artykułu.
Niestety, nie wiadomo nic więcej o ewentualnych dalszych lotach bojowych tego pilota
w czasie kampanii wrześniowej. Po napaści
Związku Radzieckiego na Polskę prawie całe
lotnictwo ewakuowano do neutralnych
krajów ościennych. Jeka 18 września 1939 r.
przekroczył granicę z Rumunią. Wkrótce potem został internowany w jednym z obozów,
gdzie przebywał do 5 października 1939 r. Po
opuszczeniu obozu – co początkowo w warunkach wszechobecnej w Rumunii korupcji
nie nastręczało wielkiego kłopotu – wyjechał
do Jugosławii i dalej do Grecji. 20 października w Pireusie wsiadł na pokład statku, którym
23 października dopłynął do Marsylii.
We Francji Jeka trafił do Centrum Wyszko-
2-3/2011
lenia Lotnictwa w Lyonie, jednak przez cały
czas swojego pobytu w tym ośrodku nie latał.
Zdecydował się zgłosić na wyjazd do Wielkiej
Brytanii, gdzie od końca 1939 r. formował się
polski kontyngent, który wedle początkowych
zamierzeń miał zostać przekształcony w dywizjony bombowe. 15 lutego 1940 r. Jeka
opuścił Lyon, a 23 lutego zameldował się na
stacji RAF Eastchurch, mieszczącej się na wyspie Isle of Sheppey koło Londynu. Pierwsze
miesiące służby Jeki w Anglii mijały pod znakiem nauki języka angielskiego, brytyjskich
przepisów oraz odświeżania teoretycznych
wiadomości z zakresu teorii lotu. Po agresji
III Rzeszy na Europę Zachodnią i zaistnieniu
zagrożenia ze strony niemieckich bombowców, ośrodek w Eastchurch przeniesiono
do Blackpool nad Morzem Irlandzkim. Jeka
trafił tam 29 maja. 15 lipca 1940 r. został
przydzielony do szkoły pilotażu początkowego 15 Elementary Flying Training School
w Carlisle na kurs odświeżający pilotażu. Jeka
jako myśliwiec z doświadczeniem bojowym
widocznie musiał sobie doskonale dawać
radę z małymi samolocikami szkolnymi Miles
Magister, gdyż już 1 sierpnia trafił do 6 OTU
w Sutton Bridge. Przeszedł przyspieszone
szkolenie myśliwskie na Hurricane’ach, ucząc
się pilotażu tego samolotu, oraz przyzwyczajając się do nieznanych w Polsce rozwiązań
technicznych takich jak składane podwozie,
śmigło o zmiennym skoku, wyskalowane
w stopach i milach na godzinę przyrządy
pokładowe czy odwrotnie działająca manetka
przepustnicy.
2 września 1940 r. przydzielony został do
238 squadronu, stacjonującego wówczas
w Middle Walop i wyposażonego w Hurricane’y I. Pierwszy sukces w powietrzu
zanotował niecałe dwa tygodnie później.
15 września 1940 r., jego jednostka podczas
Józef Jeka w drodze na lotnisko
które po długim pościgu spadły nad wyspą
Wight. W walce Hurricane I (L1998) Polaka
odniósł lekkie uszkodzenia, jednak pilotowi
nic się nie stało. Następnego dnia – 27 września – Jeka powiększył swoje konto o pół
zestrzelenia, które przyznano mu za udział
w strąceniu na południe od Bristolu Bf 110
(przypuszczalnie należącego do jednostki
ErprGr. 210). 30 września Jeka po raz kolejny
celnie ostrzelał dwusilnikowego Messerschmitta, jednak nie zdołał dobić dymiącego
myśliwca, którego ostatecznie porzucił ok.
20 mil na południe od Portland. Po powrocie
do bazy zameldował uszkodzenie wrogiego
samolotu.
Starcie kolejnego dnia skończyło się dla Jeki
mniej szczęśliwie. W walce jego Hurricane I
(P3219) został uszkodzony, a pilot lądował
przymusowo, wychodząc z opresji w jednym
kawałku. 7 października zestrzelił kolejny
samolot, Ju 88, gdy jego squadron został
poderwany przeciwko niemieckim bombowcom lecącym nad Yeovil i ok. godz. 16.30
z powodzeniem rozbił formację Junkersów
(piloci zgłosili cztery zestrzelenia pewne).
cd. w następnym numerze
autor: Andrzej Kuchnowski
Wojciech Zamyślony
foto: ze zbiorów Leszka Owsianego
41
Historia Wojskowości
Sala Tradycji „Czerwonych Beretów” powstała w 1975 roku. To właśnie w dniu 5 grudnia tegoż roku,
ówczesny dowódca 6 Pomorskiej
Dywizji Powietrzno – Desantowej,
płk Marian ZDRZAŁKA, uroczyście
otworzył „Salę Historii 6PDPD”,
zwaną potocznie, „Muzeum Dywizji”.
W 1986 roku, po przemianowaniu 6PDPD
na 6 Pomorską Brygadę Powietrzno – Desantową, pojawiła się też nazwa „Muzeum
Tradycji 6PBPD”. W ciągu minionych 15 lat
istnienia Sala Tradycji, mieściła się w kompleksie koszarowym przy ul. Ułanów, gdzie
Dowódca 6 BDSz śp. Bronisław Kwiatkowski żegna
odchodzącego do rezerwy oficera
Zarys dziejów sali tradycji
6 Brygady Powietrznodesantowej
w latach 1975-2010
stacjonowały 10 batalion powietrznodesantowy (później desantowo-szturmowy)
i 5 dywizjon artylerii mieszanej. W okresie
tym, aż do 1989 roku, ekspozycja prezentowana zwiedzającym, nawiązywała
prawie wyłącznie do tradycji 6 Pomorskiej
Dywizji Piechoty 1 AWP, na bazie której
sformowano w 1957 roku 6PDPD, jak
również przedstawiała dzieje tej dywizji,
przeformowanej w 1986 roku na 6 Pomorską Brygadę Powietrzno-Desantową.
Dopiero u schyłku lat 80-tych XX stulecia,
pojawiły się w tej ekspozycji nowe treści,
nawiązujące do tradycji i dziejów 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej Polskich
Sił Zbrojnych na Zachodzie. Do tej pory bowiem tradycje te były niechętnie widziane
i marginalizowane przez ówczesne władze
PRL. Sytuacja ta uległa zmianie z chwilą
gdy dotychczasowy system władzy, zaczął
chylić się ku upadkowi. Wykorzystując te
uwarunkowania Dowódca i kierownicza
kadra Brygady, postanowili nawiązać do
swoich korzeni, które związane były z początkami spadochroniarstwa wojskowego
w II RP oraz z działalnością 1SBS w latach
1941-1947. Inicjatywa podjęta wówczas
w spadochroniarskim środowisku 6 PBPD,
zaowocowała ideą nadania tej formacji
imienia byłego zasłużonego Dowódcy 1SBS
42
gen. bryg. Stanisława F. SOSABOWSKIEGO. Stosowny „Wniosek”, w tej sprawie
skierował do Ministra Obrony Narodowej,
gen. broni Floriana Siwickiego, ówczesny
dowódca Brygady, płk dypl. Władysław
Sokół. Wniosek Dowódcy Brygady uzyskał
aprobatę ministra, który wydał Rozkaz
Nr PF 11/MON z dnia 2 sierpnia 1989
roku, w sprawie nadania 6 Pomorskiej
Brygadzie Powietrzno-Desantowej, Imienia
gen. bryg. Stanisława F. SOSABOWSKIEGO.
Uroczystość nadania uznania odbyła się
w dniu 28 sierpnia tegoż roku, po raz
pierwszy z udziałem kombatantów 1SBS
zamieszkałych w kraju z Tadeuszem CICHONIEM na czele. Za jego pośrednictwem
Dowództwo Brygady (w końcu grudnia
1989 roku przemianowanej na 6 Brygadę Desantowo-Szturmową) nawiązało
kontakty z Zarządem Głównym Związku
Polskich Spadochroniarzy z siedzibą w Londynie, zrzeszającym weteranów 1SBS.
W tej sytuacji, dokonano modernizacji
ekspozycji Sali Tradycji, uzupełniając ją
o treści związane z tradycjami i dziejami
1SBS. W tym miejscu należy dodać, że
tradycje tej sławnej Brygady Generała
Sosabowskiego oraz postać jej Dowódcy,
zawsze były bliskie i drogie sercom wielu
spadochroniarzy elitarnej 6PDPD, zwa-
Spadochroniarskie Muzeum
Nasze Muzeum to lamus przeszłości
Mające ożywić pokoleń wspomnienia
Historia bractwa od łamania kości
Co zapragnęła świat odmieniać.
Na Rakowicach spadochroniarze
Wydeptywali ścieżki do chwały
Tu doznawali podniebnych wrażeń
Ich charaktery tu dojrzewały.
Dziś podziwiamy eksponaty
Myślą wracamy do swych korzeni
Swych miejsc szukamy pośród daty
Twórców staramy się docenić.
Na fali nowe są pokolenia
Wyzwania w nowym wymiarze
Bo wokół nas się wszystko zmienia
Lecz nie potonęły kwiaty naszych marzeń.
Szanowni koledzy służby wetrerani
przed nami bardzo szczytne cele
Szanujmy to co inni dokonali
Dołóżmy coś od siebie
w tym potomnym dziele.
Augustyn Konior
nej potocznie „Czerwonymi Beretami”.
Widoczne to było szczególnie w okresie
kiedy dywizją dowodził gen. dyw. Edwin
ROZŁUBIRSKI (lata 1963-1968). Na polecanie Generała wprowadzono wówczas
SPADOCHRONIARZ 62-63
historia wojskowości
Szefowi Oddziału Wychowawczego Dowództwa Krakowskiego Okręgu Wojskowego, płk mgr Andrzejowi SZMYTOWI. Po
wniesieniu przez niego uwag oraz uwzględnieniu treści zawartych w w/w Rozkazie
MON, koncepcja ta została zatwierdzona.
Jednak budynek przeznaczony na siedzibę
i z zagranicy, z Prezesem Zarządu Głównego ZPS, p. Zbigniewem R. GĄSOWSKIM
na czele. W jego towarzystwie uroczystego
otwarcia muzeum dokonał ówczesny Dowódca Brygady, płk Włodzimierz MICHALSKI
(obecnie gen. bryg. w rezerwie). Pozostałe
sale, sukcesywnie urządzano w następ-
Dowódca 6 BDSz gen. bryg. M. Bieniek
otwiera Muzeum Spadochronowe (1993 r.)
Odznakę Skoczka i Instruktora Spadochronowego, która była wzorowana na Bojowym Znaku Spadochronowym 1SBS (wzór
1944 r.). Oficjalne delegacje Dywizji brały
również wtedy udział w uroczystościach
organizowanych przez weteranów 1SBS,
tj. w odsłonięciu Pomnika Polskich Spadochroniarzy i Cichociemnych na Cmentarzu
Powązkowskim w Warszawie (marzec 1965
r.) oraz w pogrzebie gen. bryg. Stanisława F.
SOSABOWSKIEGO, który odbył się w tymże
cmentarzu w październiku 1967 roku.
Udział Generała i jego podwładnych w tych
uroczystościach, wymagał w tych czasach
dużej determinacji i odwagi, gdyż władze
PRL, niezbyt mile widziały popularyzowanie
tradycji PSZ na Zachodzie w ludowym WP.
W latach 1991-1992 zaistniały wydarzenia,
które ostatecznie wpłynęły na dobór treści
prezentowanych w ekspozycji Sali Tradycji
oraz spowodowały działania Dowództwa
Brygady mające na celu znalezienia nowego
lokalu dla tej placówki muzealnej. Ważnym wydarzeniem było przede wszystkim
ukazanie się Rozkazu Nr 1 /MON Ministra
Obrony Narodowej z dnia 2 stycznia 1991
roku w sprawie dziedziczenia tradycji oręża,
a także konieczność opuszczenia przez 10
batalion desantowo-szturmowy i 5 dywizjon artylerii mieszanej, kompleksu koszarowego przy ul. Ułanów. Postanowiono zatem
umieścić Salę Tradycji w pomieszczeniach
Kompleksu Koszarowego przy. ul. Głowackiego, pozostałych po rozformowanym
8 batalionie zabezpieczenia (ostatecznie
uległ likwidacji w 1992 roku). W związku
z tym opracowana została w 1992 roku
„Koncepcja organizacyjna Muzeum 6 Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie”
(w budynku nr 5 przy ul. Głowackiego).
Koncepcję tę przedstawiono do akceptacji
2-3/2011
Ekspozycja muzealna na przełomie lat
80-tych i 90-tych XX stulecia
Muzeum, wymagał przeprowadzenia prac
adaptacyjnych. Prace te prowadzone były w
drugim kwartale 1993 roku. Realizowano
je pod nadzorem Szefa WZRKB w Krakowie, przy współudziale oddelegowanych
oficerów Sztabu 6BDSz – Szefa Wydziału
Wychowawczego, płk Bogdana TWORKOWSKIEGO(dziś jako generał dowodzi
6BPD) oraz oficerów Wydziału – mjr Piotra
SIKORY i mjr Jerzego TROJANOWSKIEGO.
Po zakończeniu prac adaptacyjno- remontowych, które realizowała Grupa Remontowo
– Budowlana, przystąpiono do urządzenia
ekspozycji, której autorem był ppłk rez. dr
Janusz MICEWSKI, wyznaczony na Kustosza
Muzeum. Ekspozycja, zgodnie z tą koncepcją miała składać się z 3 sal, na których miały
być eksponowane pamiątki po związkach
taktycznych – poprzednikach Brygady
(zgodnie z Rozkazem Nr1/MON). Pierwsza
z nich poświęcona była 1Ssamodzielnej
Brygady Spadochronowej, druga 6 Dywizji
Piechoty z okresu II RP oraz 6 Pomorskiej
Dywizji Piechoty a trzecia 6 Pomorskiej
Dywizji Powietrznodesantowej, 6 Pomorskiej Brygadzie Powietrznodesantowej
oraz 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej.
Do Święta Brygady, które obchodzono
w dniu 23 września 1993 roku, zdołano
urządzić i wyposażyć ekspozycję na Sali
1SBS. Tę właśnie salę zaprezentowano
wtedy licznie przybyłym na święto gościom,
w tym także reprezentantom środowiska
Weteranów tej sławnej Brygady z kraju
nych miesiącach. Uroczystego otwarcia
całości muzeum dokonał Dowódca 6BDSz,
ówczesny płk dypl. Mieczysław BIENIEK
(obecnie generał Wojska Polskiego).
Trzeba tu zaznaczyć, że przy urządzeniu
ekspozycji poświęconych 6 Dywizji Piechoty
i 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty czynnie
współpracowali z organizatorami Muzeum
działacze i weterani reprezentujący te
środowiska – p. inż. Jacek Albrecht oraz
p. Antoni Dałkowski, a także byli żołnierze
6 PDPD, z Prezesem płk rez. Stanisławem
BALAWENDEREM na czele. Od 1993 roku,
aż do chwili obecnej, Sala Tradycji 6BDSz
(od 1 lipca 2010 6BPD), funkcjonuje
w tych samych pomieszczeniach. W okresie tym, była ona dwukrotnie poddawana
gruntownemu remontowi i modernizacji,
to jest w 2005 i 2009 roku. Modernizacji
i wymianie uległo wyposażenie i elementy
dekoracyjne sal ekspozycyjnych.
Natomiast zasadnicza koncepcja organizacyjna Sali nie uległa większej zmianie
(uwzględniono tylko wytyczne zawarte
w Decyzji Nr 229/MON Ministra Obrony
Narodowej z dnia 25.05.2007 r. w sprawie zasad funkcjonowania w jednostkach
wojskowych Sali Tradycji na tyle, na ile
było to możliwe w istniejących warunkach
lokalowych). Naturalnie ekspozycja została
wzbogacona o nowe, cenne pamiątki
i wydawnictwa, jak np. te które zostały
ofiarowane przez p. Karolinę T. JURECKĄ,
wdowę po oficerze 1SBS, kpt. Mieczysławie
43
Historia Wojskowości
JURECKIM. W 2009 roku urządzono też
Miejsce Pamięci, poświęcone wszystkim
spadochroniarzom, którzy zginęli w trakcie
wykonywania skoków spadochronowych,
lub polegli w operacjach pokojowych ONZ
i NATO (w latach 1957–2009). Należy
podkreślić, że dużą pomoc w wyposażeniu i
remontach, a także w gromadzeniu różnego
rodzaju eksponatów (zwłaszcza osobistych
pamiątek), okazali Dowództwu Brygady
kombatanci i weterani zrzeszeni w krajowym i zagranicznym Związku Polskich
Spadochroniarzy oraz w Środowiskowym
Aktualna ekspozycja muzeum po remoncie w 2009 r.
Ekspozycja muzealna na przełomie lat
80-tych i 90-tych (koszary przy ulicy Ulanów)
Klubie Żołnierzy Frontowych 6PDP. Należy
tu także wymienić byłych spadochroniarzy
6PDPD, 6PBPD i 6BDSz z Oddziału II ZPS w
Krakowie, z prezesem płk dypl. Stanisławem
BALAWENDEREM na czele oraz płk Zdzisławem KICĄ. Przekazywali oni kilkakrotnie
znaczące kwoty na cele związane z renowacją Sali Tradycji. Wydatnej pomocy udzieliła
także Dowództwu Ambasada Królewska
Holandii, która przekazała w 2005 roku na
remont Sali pokaźną kwotę 10 tyś. euro.
Pomoc tę zawdzięczamy naszym holenderskim Przyjaciołom zrzeszonym w Fundacji
Driel – Polen, którzy od wielu lat zabiegali
o to, aby pamięć o spadochroniarzach,
Generała Sosabowskiego, wyzwolicielach
Aktualna ekspozycja muzeum po remoncie
przeprowadzonym w 2009 r. z inicjatywy
dowódcy brygady gen. A. Knapa
44
Holandii, nigdy nie zaginęła. Była wśród
nich śp. Pani. Cora BALTUSSEN, a później
jej działalność kontynuują do chwili obecnej Pan Arno BALTUSSEN i Nick JACOBS.
W 2005 roku, Dowódca Brygady powołał
również Społeczny Komitet Renowacji Muzeum Spadochronowego 6BDSz. Komitet
ten wydał tzw. „cegiełki”, które zostały
rozprowadzone wśród stanów osobowych
Jednostek Brygady(zebrano wówczas łączną
kwotę, 5.575 zł). Pewne kwoty przekazywały też przedsiębiorstwa współpracujące
z Dowództwem Brygady w tym m.in. „Air
Pol” Sp. z.o.o z Legionowa oraz Coca Cola
Beverage Poland Filia w Niepołomicach.
Wszystko to pozwoliło na przeprowadzenie
gruntownego remontu oraz wykonywanie
nowych gablot i plansz poglądowych. Po
kolejnym remoncie, przeprowadzonym w
2009 roku z inicjatywy Dowódcy Brygady,
gen. Andrzeja KNAPA, wykonanym przez
pracowników RZI w Krakowie, Sala Tradycji
nabrała bardzo estetycznego wyglądu
i przez dłuższy czas nie będzie wymagała
żadnych większych prac renowacyjnych.
Wyposażono również w nowe meble kancelarię, co pozwoliło na zapewnienie dobrych
warunków do prowadzenia pracy przez
kustosza Sali Tradycji oraz gromadzenia
literatury i materiałów archiwalnych. Jeżeli
w przyszłości (po ewentualnym rozformowaniu Logistyki Brygady), zaistnieją sprzyjające temu warunki lokalowe, Dowódca
planuje urządzić pomieszczenia przeznaczone na salę multimedialną, a także szatnię
i magazyn eksponatów. Umożliwiłoby to
wzbogacanie funkcji edukacyjno – popularyzatorskich Sali Tradycji. W ciągu minionych 17 lat, w okresie funkcjonowanie Sali
Tradycji w budynku przy ul. Głowackiego,
zwiedziło ją tysiące żołnierzy – spadochroniarzy, którzy zapoznali się tam z dziejami
i tradycjami macierzystej Brygady. Gościły
też tutaj wielokrotnie delegacje oficjalne
armii Sojusz Północnoatlantyckiego oraz
inne delegacje wojskowe i państwowe.
Licznie przybywali i nadal przybywają do
naszej Sali Tradycji kombatanci i weterani
różnych formacji oraz młodzież szkolna
i harcerska. W Sali odbywają się też, zgodnie
z „Ceremoniałem Wojskowym Sił Zbrojnych
RP” pożegnania żołnierzy spadochroniarzy,
odchodzących do rezerwy oraz do innych
formacji WP,. Zgromadzone na Sali Tradycji
zbiory pamiątek, literatury i dokumentów,
zainspirowały niektórych zwiedzających do
napisania kilku prac magisterskich, które zostały obronione w Akademii Pedagogicznej
w Krakowie.
ppłk rez. Janusz Micewski
SPADOCHRONIARZ 62-63
historia wojskowości
Klub Byłych Żołnierzy Wojsk
Powietrzno Desantowych
„Czerwone Berety”
Klub Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrzno
Desantowych „Czerwone Berety” działający przy Związku Polskich Spadochroniarzy O/XII w Łodzi zrzesza wszystkich
tych którzy odbyli oraz odbywają służbę
wojskową w oddziałach Powietrzno Desantowych Wojska Polskiego popularnie
znanych „Czerwonymi Beretami”. Klub
działa na mocy Statutu Związku Polskich
Spadochroniarzy & 5, pkt.3, podpunkt
b. Zarejestrowany uchwałą Nr 1/2011
z dnia 2 kwietnia 2011 roku Zarządu
Związku Polskich Spadochroniarzy O/XII
w Łodzi Zamysł sformowania Klubu WPD
powstał na jesieni 2010 roku i jego inicjatorami są: Jacek Dziedziela i Krzysztof
A. Milewski ,dwaj byli żołnierze jednostek powietrzno desantowych Wojska
Polskiego. Klub „Czerwonych Beretów
„ działa w strukturze XII Oddziału ZPS
w Łodzi. Siedziba Klubu mieści się w Łodzi na ul. Brzeźnej 3.
Program działania KBŻ WPD:
1. Integracja środowiska byłych żołnierzy
WPD w kraju i za granicą.
2. Objecie troską miejsc pamięci narodowej związanych ze służbą oraz
szkoleniem jednostek Powietrzno Desantowych Wojska Polskiego.
3. Upowszechnianie i kultywowanie
tradycji i obyczajów Wojsk Powietrzno
Desantowych.
4. Opracowywanie i wydawanie w formie
książkowej w ramach projektu „Biblioteczka ZPS” wspomnień żołnierskich
z lat służby w WPD.
5. Uczestniczenie w świętach jednostek
Wojsk Powietrzno Desantowych i Kawalerii Powietrznej
Spotkanie grupy inicjatywnej powołujacej
do działania Klub Byłych Żołnierzy WPD;
Krzyszto Milewski, Jacek Dziedziela,
Andrzej Grabowski, Andrzej Matulinski,
Ryszard Bieniasz.
6. Kolekcjonowanie, przekazywanie oraz
wzbogacenie zbiorów do Muzeum
Spadochronowego, celem „ocalenia
od zapomnienia służby w WPD”.
Wszyskich byłych żołnierzy „Czerwonych
Beretów” członków naszego
Zwiazku oraz osoby niezrzeszone zapraszamy do współpracy.
Kontakt z Klubem;
Jacek Dziedziela
tel. 604 469-341 lub 696 451-495
e-mail: [email protected]
www.czerwonyberecik.fora.pl
W marcu 2011 roku przy Związku
Polskich Spadochroniarzy Oddział XII
w Łodzi powstała Grupa Rekonstrukcji
Historycznych Wojsk PowietrznoDesantowych. Grupa działa w dwóch
sekcjach; „1-szy Batalion Szturmowy
JW 4101 Dziwnów 1964-1986r” która
odtwarza grupę specjalną 1 Batalionu
Szturmowego.
Grupa Rekonstrukcji Historycznych
Wojsk Powietrznodesantowych
„16 Batalion Powietrzno Desantowy z Krakowa” która odtwarza drużyne spadochronową. Jest nas 10-ciu w tym dwóch byłych
żołnierzy 1 Batalionu Szturmowego i jeden
6 PDPD.
Oficialnymi opiekunami grupy są;
1. Stowarzyszenie na rzecz Kultury i Edukacji w Dziwnowie.
2. Związek Polskich Spadochroniarzy Oddział III w Dziwnowie
2-3/2011
3. Byli oficerowie i żołnierze 1 Batalionu
Szturmowego zrzeszeni przy Festynie
Komandosa w Dziwnowie.
4. Fundacja „Szturman” z Lublinca
5. Muzeum Spadochronowe w Łodzi.
6. Klub Byłych Żołnierzy WPD „Czerwone
Berety” przy ZPS XII w Łodzi
W grupie zrzeszona jest młodzież w wieku
16-20 lat, sa to uczniowie łódzkich szkół
średnich.
Kontakt z Grupą Rekonstrukcyjną;
www.czerwonyberecik.fora.pl
[email protected]
Jacek Dziedziela
Dowódca Grupy
45
Redakcja poleca
NOWA ERA
płk (r) dr Czesław Marcinkowski adiunkt na WSGE im. Alcide do Gasperi w Józefowie
NOWA ERA ŚMIGŁOWCÓW
Po serii kilku krótkich artykułów prezentujących książki wydane przed
kilkudziesięciu laty, a poświęcone
roli oraz ewolucji śmigłowców i poglądom na organizację desantów
śmigłowcowych (m.in. nr 2/2010,
3/2010, 1/2011) uważam, że czas
spojrzeć na śmigłowce i rolę oraz
zadania jakie mogą spełniać w konflikcie przyszłości. Mam również
na myśli rolę w zyskujących coraz
większego uznania ekspertów operacjach ekspedycyjnych.
Okazuje się, że chociaż lotnictwo klasyczne jako takie przeżywa kryzys, to
przed śmigłowcami rysują się nowe
perspektywy, szczególnie przed tymi
najnowszej generacji. Na badania naukowe i poszukiwanie nowych rozwiązań
technologicznych nie brakuje pieniędzy.
Nowe śmigłowce szturmowe i transportowe przygotowują m.in. Lockhed
Martin, Bell, Boening, czy też Sikorsky,
który w PZL Mielec rozpocznie w 2012
roku produkcję UH-60 Black Hawk.
Jak pokazują doświadczenia konfliktów
zbrojnych ostatnich dziesięciu/piętnastu lat, a głównie operacji wojskowych
w Iraku i Afganistanie śmigłowce są
górą. W wielu akcjach ich właściwości
taktyczno-techniczne pozwalają im na
realizację zadań transportowych oraz
wsparcia ogniowego z większą precyzją
niż samolotów wielozadaniowych, a niektóre typy i konstrukcje (np. AH-64D,
AH-6i, czy też rosyjski Ka-52) pozwalają
prowadzić walkę powietrzną niczym
myśliwce. Ewolucja współczesnych działań wojennych prowadzonych przez głównych
aktorów politycznych w kierunku operacji ekspedycyjnych wywołała niezwykłe
wyzwania w aktywności polityków,
ekspertów, inżynierów i dowódców.
Znalazła swoje odzwierciedlenie we
wzroście pozycji i znaczenia śmigłowców
w różnych rodzajach sił zbrojnych. Postawiono im nowe zadania operacyjne,
np.: prowadzenie skutecznego wieloinstrumentalnego rozpoznania z powietrza, wsparcie ogniowe z powietrza
w każdym rodzaju działań, możliwość
46
Wspólne dzieło specjalistów z Lockheed Martin i Kamon Aerospace: K-Max K1200
precyzyjnego kierowania wsparciem
ogniowym z powietrza realizowanego
przez środki naziemne. W związku z tym
dokonano licznych zmian strukturalnych
w siłach zbrojnych wielu liczących się
państw zwiększając ilość różnych typów
śmigłowców.
Zadania stawiane na przyszłość przed
śmigłowcami będzie można skuteczniej
realizować z pokładów śmigłowcowców.
Największy śmigłowcowiec USS „Kearsarge” ma swoich konkurentów w innych flotach np. Japonii – posiadającą
„Hyuga”, a w budowie – „Ise”. Również
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej
ogłosiło plan zakupu dwóch śmigłowcowców francuskich klasy Mistral,
a Anglicy budujący właśnie lotniskowiec
„Queen Elizabeth” przystosowują dla
śmigłowcowców.
Również Polska analizuje potrzeby i możliwości pozyskania okrętu o charakterze
desantowo-śmigłowcowym. Wynikają
one z doświadczeń z udziału w operacjach międzynarodowych w składzie sił
ekspedycyjnych NATO i UE. Pozytywne
cechy zostały „wyłapane” we francuskim projekcie okrętów typu Mistral
określanego w nomenklaturze NATO
jako LHD – Landing Helicopter Dock.
Nawiasem mówiąc jest też pomysł na
polsko-francuską kooperację w realizacji
projektu Mistral. W niedalekiej przyszłości eksperci przewidują prawdziwą rewolucję techniczną
spowodowaną przez śmigłowce bezzałogowe. Pierwsze prototypy opracowały
już Sikorsky na bazie Black Hawk oraz
wspólne dzieło specjalistów z Lockheed Martin i Kamon Aerospace: K-Max
K1200. Producenci sugerują, że niedługo
będzie można sterować nimi z miejsc oddalonych o tysiące kilometrów, a zadania
będą wykonywać w miejscach szczególnie niebezpiecznych dla załóg.
Kilka krótkich uwag przytoczonych
powyżej wskazuje więc, że jesteśmy
przed kolejnym krokiem na drodze do
militaryzacji przestrzeni i życia międzynarodowego. Należy mieć nadzieję na
ciekawe rozwiązania technologiczne,
które wynikają z doświadczeń bojowych
i wpłyną na unowocześnienie sztuki
wojennej.
SPADOCHRONIARZ 62-63
wspomnienia
Pożegnanie niezwykłego spadochroniarza
płk dypl. Marian Pajor
W dniu 24 sierpnia 2011 roku w wieku 89 lat, odszedł na wieczny spoczynek
nieprzeciętny żołnierz spadochroniarz, kombatant II Wojny Światowej, były
kwatermistrz – zastępca dowódcy 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej, niezwykle aktywny członek Związku Polskich Spadochroniarzy,
płk dypl. Marian Pajor.
Urodził się w dniu 26 kwietnia 1922 roku
w m. Rożowola, dawnym województwie
tarnopolskim. Po zajęciu terenów wschodnich przez Armię Radziecką, w lutym
1940 roku został wywieziony na Syberię
do m. Ałtajski Kraj, do ciężkiej pracy leśnej w trudnych syberyjskich warunkach
klimatycznych. Przetrwał dzięki młodemu
wiekowi, wspaniałemu zdrowiu i wielkiej
odporności psychofizycznej. Na wieść
o formowaniu wojsk polskich na terenie
ZSRR, przemieszczając bezkresne obszary
tajgi syberyjskiej przybył do Sielc nad Oką
i został wcielony w dniu 22 maja 1943
roku do Podoficerskiej Szkoły Artylerii 1 Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki, a następnie
po jej ukończeniu, do Szkoły Oficerskiej w
Riazaniu. W grudniu 1943 roku jako młody
podporucznik, został skierowany do m.
Sumy na stanowisko dowódcy plutonu
artylerii haubic 122 mm w szkole podoficerskiej. Po zakończeniu okresu szkolenia
podoficerów, w grudniu 1944 roku został
przeniesiony na stanowisko dowódcy
baterii artylerii w 16 pułku piechoty 6 DP
w Przemyślu, a następnie skierowany na
front w rejon Warszawy. Jako dowódca
baterii, wraz z 16 pp wchodzącym w skład
6 DP 1 Armii WP, przebył w ogniu walk
frontowych chlubny szlak bojowy od Warszawy, przez Bydgoszcz, Wał Pomorski,
Kołobrzeg, forsowanie rzeki Odry i zakończył w dniu 3 maja 1945 roku na rzece
Łabie. Dwukrotnie został ranny, jednak
zawsze po wyleczeniu powracał na front.
Po wyzwoleniu, dalej jako dowódca baterii
artylerii, brał udział w składzie 16 pp 6 DP
w zwalczaniu band UPA na terenie Podhala. Chlubną kartą swojej historii, wsławił
się nie tylko w działaniach bojowych, ale
także podczas pełnienia zaszczytnej służby
wojskowej w czasie pokoju. Po ukończeniu
2-3/2011
w 1946 roku Kursu Doskonalenia Oficerów
w Wyższej Szkole Artylerii w Toruniu, do
1951 roku wykonywał zadania służbowe
na kolejnych, odpowiedzialnych stanowiskach jako: szef artylerii 18 pułku piechoty
w Wadowicach, szef artylerii 37 pułku piechoty w Jarosławiu, szef sztabu 22 pułku
artylerii lekkiej koło Sulęcina i dowódca
114 pułku artylerii lekkiej w Zgorzelcu.
W 1960 roku po ukończeniu studiów
w Akademii Sztabu Generalnego, przybył
do Krakowa na stanowisko zastępcy kwatermistrza 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej. Po roku czasu, objął stanowisko kwatermistrza – zastępcy dowódcy
6 PDPD. Na tym stanowisku, z niezwykłą
starannością, oddaniem i poświęceniem,
organizował logistyczne zabezpieczenie
funkcjonowania jednostek 6 PDPD. Zawsze, szczególną uwagę zwracał na pełne
i właściwe zabezpieczenie materiałowo
- techniczne - dużej ilości jak w tego typu
rodzaju wojsk - organizowanych obozów letnich i zimowych, manewrów oraz
ćwiczeń, w tym największego ćwiczenia
przeprowadzonego w 1965 roku całością
sił dywizji pk. „Burza Październikowa”,
z pełnym desantowaniem ludzi i sprzętu w Erfurcie na terenie byłej NRD. Jego zasługą było także właściwe i pełne logistyczne
zabezpieczenie - zorganizowanej w 1973
roku po raz pierwszy w Wojsku Polskim na
bazie 6 PDPD – „ Pierwszej Polskiej Wojskowej Jednostki Specjalnej”, przeznaczonej
do realizacji zadań w misji pokojowej
na Bliskim Wschodzie. Odniesione rany
na froncie, wiek oraz stan zdrowia, nie
pozwalały mu pełnić dalszej służby w wojskach powietrznodesantowych i w związku z tym, po 34 latach zaszczytnej służby
wojskowej w tym kilku latach na froncie
i 17 latach w 6 PDPD, został przeniesiony
w dniu 25 czerwca 1977 roku w stan
spoczynku. Na odcinku cywilnym nie po-
został bezczynnie. Natychmiast aktywnie włączył się do działalności społecznej,
związkowej i kombatanckiej. Był m.in.: sekretarzem ZBOWID w Krakowie, prezesem
Klubu Oficerów Rezerwy przy dowództwie
6 PDPD, Prezesem Środowiskowego Klubu
Żołnierzy Frontowych 6 PDP, aktywnym
członkiem Związku Polskich Spadochroniarzy i innych organizacji na terenie
Krakowa. Za działalność frontową i służbową, a także społeczną w czasie pokoju,
wyróżniony został wieloma odznaczeniami w tym m.in.: Krzyżem Oficerskim
i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski,
Złotym Krzyżem Zasługi, Orderem Krzyża
Grunwaldu III Klasy, Krzyżem Walecznych
oraz medalami: Za Warszawę, Za Odrę
Nysę i Bałtyk, Zwycięstwa i Wolności,
Za Udział w Walkach o Berlin, Krzyżem
Pamiątkowym „Czyn Frontowy I i II Armii
WP”, szeregiem odznaczeń resortowych
i związkowych, Za Zasługi dla 6 PDPD
i 6 BDSz, pracę społeczną dla miasta
Krakowa i województwa, oraz wieloma
dyplomami uznania i nagrodami rzeczowymi. Odszedł pozostawiając po sobie jak
najlepsze wspomnienia. Zawsze był żołnierzem uczciwym, niezwykle sumiennym
w wykonywaniu obowiązków służbowych
i działalności społecznej, koleżeńskim, szanowanym i lubianym przez naszą spadochroniarską społeczność. Takim pozostanie
na zawsze w naszej pamięci. Uroczystość
pogrzebowa z pełnym ceremoniałem
wojskowym, odbyła się w dniu 29 sierpnia 2011 roku na cmentarzu „Batowice”
w Krakowie. W imieniu kombatantów
6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, pożegnał
zmarłego kolegę Mariana płk mgr Józef
Siwak, prezes Klubu Żołnierzy Frontowych
tej dywizji. Cześć Jego pamięci!
Zdzisław Kica
47
wspomnienia
Pamięć o zmarłych kolegach
W dniu 4 października dawni wspólni
koledzy – instruktorzy Zakładu Spadochroniarstwa Wyższej Szkoły Oficerskiej
we Wrocławiu oraz byłej sekcji WKS
„Śląsk” a obecni członkowie V/Oddziału
ZPS we Wrocławiu w czteroosobowym
składzie: Władek Koźmiński, Rysiek Olszowy, Wojtek Soleżyński i Jacek Szrek,
odwiedzili grób zmarłego we wrześniu
2009 r. kolegi z drużyny, Sylwestra Jakubowskiego. Po uprzednim zawiadomieniu rodziny, umówiliśmy się, że po dojeździe samochodem do Zawady k. Zielonej
Góry około godziny 13.oo spotkamy się
na tutejszym cmentarzu. Podróż przy
bardzo ładnej pogodzie przebiegła
sprawnie i szybko. Na cmentarzu bardzo
serdecznie i z radością przywitała nas:
żona, Pani Mirosława Jakubowska ze
starszym synem Sławomirem, również
spadochroniarzem. Po dłuższej wymianie zdań złożyliśmy wiązankę kwiatów
i zapalili znicz pamięci, wspominając
nasze wspólne lata w wyczynowym
spadochroniarstwie i pracy instruktorskiej. O wcześniejszym powrocie nie było
mowy. Pani Mirosława zaprosiła nas na
specjalnie przygotowany dla nas domowy obiad, do którego dołączyła jeszcze
córka Aneta i wnuczek. Mogliśmy też
wręczyć kilka zdjęć zrobionych podczas
uroczystości pogrzebowych na których
byliśmy dwa lata temu, nawet w nieco
większym gronie. Mogliśmy obejrzeć
domek, który państwo Jakubowscy
kupili tu w Zawadzie, przenosząc się
po przejściu Sylwestra na emeryturę, po
służbie w Korpusie Obrony Powietrznej
Kraju w Bydgoszczy z którego Sylwek
się tak cieszył, remontując i poprawiając
go. Pani Mirosława mieszka w nim teraz
sama, ale na szczęście obok mieszka jej
córka ze swoją rodziną, mając w niej
wsparcie. Oczywiście czuje się samotnie, ale udziela się też społecznie, dzięki
czemu łatwiej znosi brak męża. Mając
pewne obawy co do naszej wizyty, że
zakłócamy ich rytm życia, to po tym
spotkaniu stwierdzamy, że warto je
kontynuować, czując wdzięczność osamotnionych losem ludzi, za pamięć dla
ich najbliższych osób. Otrzymaliśmy też
zaproszenie do kolejnych spotkań. Korzystając z obecności w obrębie Zielonej
Góry w drodze powrotnej odwiedziliśmy
także grób pilota akrobacyjnego Lecha
Marchelewskiego, który zginął w katastrofie podczas pokazów lotniczych
w Radomiu w 2009r. osobiście widzieliśmy ten dramat, będąc tam w tym
czasie z wycieczką naszego oddziału
pochowanego na cmentarzu w Przylepie. Był on przełożonym i przyjacielem
Ryśka Olszowego w okresie wspólnej
pracy w Liceum Lotniczym w Zielonej
Górze od 1982 roku. Ten jednodniowy
pobyt zakończyliśmy jeszcze zajrzeniem
na lotnisko aeroklubu w Przylepie,
wyróżniającego się w Polsce pięknym
położeniem i ożywioną działalnością
lotniczą i gospodarczą w tych trudnych
obecnie czasach. Dla kilku z nas był to
powrót do początku lat 60 ubiegłego
wieku, jako, że każdy ma swoje sentymentalne wspomnienia związane z tym
lotniskiem.
Śp. płk. dr n. med Zbigniew Żurowski
Dnia 18.02.2010r. odszedł od nas Śp.
płk. dr n. med Zbigniew Żurowski absolwent Akademii Medycznej w Poznaniu.
W roku 1967 objął stanowisko lekarza
48
Izby Chorych w Batalionie Szturmowym
w Dziwnowie. W latach 1969-1977 dalszą służbę zawodową pełnił w Oddziale
Służby Zdrowia Kwatermistrzostwa
Pomorskiego Okręgu Wojskowego
w Bydgoszczy. W latach 1977-1986 kierował budową 10 Wojskowego
Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, a
w 1986 roku został został wyznaczony
na stanowisko komendanta 113 Szpitala
Wojskowego w Grudziądzu i funkcję tę
pełnił do zakończenia służby wojskowej
w 1995 roku. Członek III Oddziału ZPS
w Dziwnowie. Zawód lekarza traktował
bardzo poważnie, przede wszystkim
jako zobowiązanie wobec wszystkich
chorych i cierpiących.
Za rzetelną i sumienną pracę Pan płk.
dr n. med. Zbigniew Żurowski otrzymał
wiele odznaczeń państwowych i resor-
towych, między innymi: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
2. Złoty Krzyż Zasługi.
3. Złoty Medal za Zasługi dla Obronności
Kraju.
4. Złoty Medal Siły Zbrojne w Służbie
Ojczyzny oraz wiele innych medali i odznaczeń honorowych i pamiątkowych.
Żegnamy Cię Przyjacielu, spoczywaj
w pokoju!
Cześć Twojej pamięci
SPADOCHRONIARZ 62-63
wspomnienia
Śp. Andrzej Kuchnowski (07.03.1949 – 08.06.2011)
Zmarł nagle w Warszawie (Rynia)
22 czerwca br. pożegnaliśmy na cmentarzu Buckower Danum 148 Berlin kol.
Prezesa Oddziału ZPS w RFN Andrzeja
Kuchnowskiego. W ostatniej posłudze
wartę honorową przy trumnie zaciągnęli
koledzy spadochroniarze Oddziału III
w Dziwnowie.
W uroczystości pogrzebowej uczestniczyli również koledzy ze Związku
Spadochroniarzy Niemiec, było obecne
również przedstawicielstwo ambasady
RP w Berlinie. Kondolencje żonie i członkom rodziny w imieniu Prezesa Zarządu
Głównego ZPS gen dyw. rez. Jana Kempary złożył Prezes Oddziału Dziwnów
Zbigniew Jeszka.
Śp. Sylwester Jakubowski
Urodził się 29.09.1939r. w Niemojewie.
Szkolenie lotnicze rozpoczął w Aeroklubie Kujawskim w 1956 roku. Skoczek
i instruktor spadochronowy, pilot szybowcowy i samolotowy. Służbę wojskową odbywa w 6 PDPDes. w Krakowie.
W swojej bogatej karierze sportowej,
startował w wielu zawodach i mistrzostwach spadochronowych, osiągając
wiele cennych wyników. Kilkakrotnie
zdobywał tytuł Mistrza Pomorza. Od
1965 do 1977 r. powoływany był do
Kadry Narodowej. W 1969 r. w Poznaniu
zdobywa tytuł Wicemistrza Polski a rok
później w Krośnie powtarza ten wynik,
wygrywając także konkurencję akrobacji.
W 1971 roku powołany do zawodowej
służby wojskowej w WSOWZmech. we
Wrocławiu na stanowisko instruktora
spadochronowego, wzmacnia sekcję
WKS „Śląsk”, osiągając wiele znaczących
wyników w Mistrzostwach Wojska Polskiego I Mistrzostwach Polski.
W Spadochronowych Mistrzostwach
Armii Zaprzyjaźnionych w Tule (ZSRR)
2-3/2011
w 1970 r. zajmuje II miejsce drużynowo a 8 indywidualnie. W tymże roku
startuje też w Mistrzostwach Świata
w Bled w Jugosławii (54 m). Dwukrotnie
zdobywa tytuł Mistrza Wojska Polskiego:
w 1971 r. w Olsztynie i w 1972 r. w Warszawie. Duży sukces odnosi w Mistrzostwach Świata w Oklahomie w 1972
r. w USA, startując w reprezentacji Polski
zdobywa 4 miejsce drużynowo, indywidualnie zaś zajmuje 24 pozycję. W 1974
r. startuje w reprezentacji Polski w Międzynarodowych Zawodach w Akrobacji
Zespołów 4-osobowych w RFN zwyciężając w nich. W 1975 r. reprezentuje Polskę
w I Mistrzostwach Świata w Akrobacji
Zespołowej w RFN zajmując z drużyną
Dekoracja Złotym Medalem Międzynarodowych
Zawodów w akrobacji Zespałóe 4-osobowych
w RFN – 1974 r. Od lewej: Mieczysław Kamiński (kier.
ekipy), Wojciech Soleżyński, Władysław Koźmiński,
Sylwester Jakubowski i Edward Ligocki
W drużynie WP w Mistrzostwach Armii Zaprzyjaźnionych w Tule – 1970r. Od lewej: Władysław Koźmiński, Wiesław Lenczner, Henryk Zielinski, Ryszard
Olszowy i Sylwester Jakubowski
8 miejsce. W 1978 r. ukończył studia
we wrocławskiej Akademii Wychowania
Fizycznego na wydziale nauczycielskim
uzyskując tytuł magistra WF oraz dyplom
i uprawnienia trenera spadochroniarstwa.
Wyszkolił wielu skoczków spadochronowych WPD.
W 1978 r. roku przechodzi do korpusu
lotnictwa, pełniąc służbę w 2 Korpusie
Obrony Powietrznej Kraju w Bydgoszczy.
W 1991 r. w stopniu majora odchodzi
do rezerwy. Wykonał 5421 skoków, wylatał 380 godz. na szybowcach i 240 na
samolotach. Był cenionym wychowawcą,
instruktorem, dobrym, uczynnym człowiekiem i kolegą.
Wojciech Soleżyński
49
Jednoosobowe Spółki
Związku Polskich Spadochroniarzy
Agencja „Komandos” Sp. z o.o.
ul. Pontonierów 7
00-910 WARSZAWA
tel.: 22 879 15 20
fax: 22 873 15 21
www.komandos.pl
„KOMANDOS” – Kraków Sp. z o.o.
ul. Podchorążych 3
30-084 KRAKÓW
tel.: 12 626 14 14
fax: 12 626 14 25, 626 14 26
www.komandos.krakow.pl
„KOMANDOS” – Łódź Sp. z o.o.
ul. Brzeźna 3
90-303 ŁÓDŹ
tel.: 42 637 61 85
fax: 42 637 12 96
www.komandos.lodz.pl
„KOMANDOS” – Podlasie Sp. z o.o.
ul. 1 Armii Wojska Polskiego 9
15-102 BIAŁYSTOK
tel.:85 675 52 33
fax: 85 675 95 69
www.komandos.org
„KOMANDOS” – Szczecin Sp. z o.o.
ul. Bytomska11
70-603 SZCZECIN
tel.: 91 430 82 37
fax: 91 430 81 66
www.komandos-sz.pl
„KOMANDOS” – Wrocław Sp. z o.o.
ul. Pretficza 8
53-328 WROCŁAW
tel./fax:71 343 79 85
www.komandos-wroclaw.pl
Oddziały Agencji „KOMANDOS” Sp. z o.o.:
BIELSKO-BIAŁA – tel./fax: 33 814 05 05;
BYDGOSZCZ – tel./fax: 52 361 50 15;
GDYNIA – tel./fax: 58 300 07 73;
POZNAŃ tel./fax: 61 851 04 77
Gwarancja Bezpieczeństwa

Podobne dokumenty

Magazyn Spadochroniarzy Polskich

Magazyn Spadochroniarzy Polskich SPADOCHRONIARZA. Mistrzostwa UEP połączyć z Mistrzostwami ZPS w skokach na celność lądowania i przeprowadzić w RZESZOWIE w dniach 27-31 lipca. Tematem roku będzie „WOJSKA POWIETRZNO-DESANTOWE I SIŁ...

Bardziej szczegółowo