Rzecz o Innowacjach s. 12-14

Transkrypt

Rzecz o Innowacjach s. 12-14
Piątek-Niedziela
24-26 czerwca 2016
Wszystko dla małych i średnich firm. Czytaj na str. 13-15
www.pb.pl
PulsFirmy
PulsFirmy
Nie skąp
pieniędzy
na inwestycje
w IT
UnStock,
czyli zostań
mobilnym
filmowcem
W dobie globalnej konkurencji są obszary,
które pozwalają wygrać wyścig. 18-19
Polski start-up docenili już inwestorzy
z Doliny Krzemowej. 20-21
Brytyjskie referendum: wyniki, komentarze, opinie, notowania – wejdź na pb.pl
cena 5,99 zł (w tym 8% VAT)
NR 119 (4633) INDEKS 349 127 WYD. A+B
dane
z godz. 18.00
z 23.06
USD
3,83 PLN
EUR
4,36 PLN
CHF
4,00 PLN
WIG20
+1,68%
Przerwana wizja
Osetyjczyka
Miała być fabryka telewizorów, jest niezrozumiała decyzja
samorządu i blokada kont. UMC Poland w kłopotach 6-7
DAX
+1,81%
PulsDnia
Nord zwleka
z budową fabryki
Prezydent Nowej Soli nie ma
wątpliwości, że to przez zły
klimat inwestycyjny pod
rządami PiS fabryki w mieście
nie wybuduje niemiecki Nord.
Wymówka? 8
Cormay może
zyskać inwestora
Znany z rynku farmaceutycznego Tadeusz Wesołowski
rozważa zakup akcji giełdowej
spółki. Eksperci komentują,
że targana konfliktami firma
może zyskać szansę
na nowe życie. 4
Gruntami
nie pohandlujesz
Ustawa rolna zahamuje ruch
na rynku nieruchomości bez
planów zagospodarowania
przestrzennego. Źle?
Niekoniecznie. To szansa na ich
systemowe uchwalanie. 10
Przemysł&Ekologia
Gazoport
daje swobodę
Inwestycje w infrastrukturę
mają nie tylko zwiększyć
bezpieczeństwo Polski,
ale też zaowocować regionalnym hubem gazowym. 22
PulsInwestora
ETF polecają się
inwestorom
Vladislav Khabliev, kupując nieczynną fabrykę telewizorów od Sharpa, miał do uregulowania opłatę za odrolnienie gruntów, której — kierując sprawę do sądu — nie
uiścili poprzednicy. Negocjacje w tej sprawie zostały nagle przerwane przez zajęcie 3,8 mln zł z bankowych kont. Bez poinformowania firmy, z ryzykiem jej upadku.
Inwestowanie na zagranicznych giełdach cieszy się
coraz większym zainteresowaniem. Zamiast akcji
lepiej kupić fundusz. 24
2
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsDnia
W SZYKU ZWARTYM: Zorganizowana grupa wojskowych emerytów z londyńskiej dzielnicy Chelsea potraktowała referendum niczym patriotyczną uroczystość. Jako szeroko otwarta na świat metropolia,
Londyn opowiedział się zdecydowanie za utrzymaniem więzi z Unią Europejską. [FOT. TOBY MELVILLE/REUTER/FORUM]
BRYTYJSKIE REFERENDUM
Wyspiarze odrobili
historyczną zaległość
JACEK ZALEWSKI
[email protected]
C
zytelnik niniejszego tekstu jest
mądrzejszy od autora o noc liczenia
głosów w brytyjskim referendum.
W piątek rano nieoficjalnie będzie
już wiadomo, który z wariantów odpowiedzi
zyskał w urnach niewielką przewagę: „Czy
Zjednoczone Królestwo powinno pozostać
członkiem Unii Europejskiej, czy opuścić
Unię Europejską?”. W każdym razie według
stanu z czwartku o godz. 22 czasu Greenwich
(czyli o 23 warszawskiego), gdy zamykane
były punkty głosowania — Zjednoczone
Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii
Północnej pozostawało członkiem założycielem Unii Europejskiej. I również w sytuacji,
gdy 23 czerwca więcej głosów zebrali jednak
zwolennicy brexitu — oczywiście pozostaje
nim w piątek i będzie tak jeszcze przez kilka
lat. Szanując ewentualny wynik antyunijny
brytyjski parlament będzie musiał przyjąć
proceduralną ustawę, notyfikować ją w Radzie
Europejskiej oraz wynegocjować umowę o trybie wystąpienia.
Niezależnie od realizacji doraźnych celów Partii
Konserwatywnej, forsując referendum premier
David Cameron odrobił historyczną zaległość.
Po podpisaniu 7 lutego 1992 r. w Maastricht
traktatu o Unii Europejskiej przez założycielską piętnastkę — jedynie sześć państw przeprowadziło później ratyfikacyjne referenda.
Społeczeństwo brytyjskie takiego głosu zostało
pozbawione, zdecydował za nie parlament.
UE formalnie wystartowała 1 listopada 1993 r.
— i od tego czasu w londyńskiej mgle ciężko
wisiało unijne niedopowiedzenie. Przecież
archiwalne już referendum z 1975 r. dotyczyło członkostwa w Europejskiej Wspólnocie
Gospodarczej, czyli w zupełnie innym bycie.
Sam wspólny rynek cieszy się powszechnym
poparciem obywateli wszystkich państw
członkowskich, natomiast postępująca w UE
wszechstronna, pogłębiająca się integracja
— niekoniecznie.
charakterystyczny zgrzyt, o którym mało kto
pamięta. 13 grudnia 2007 r. podczas gali na
dziedzińcu klasztoru Hieronimitów w imieniu
każdego państwa podpisy składało dwóch
polityków — szef państwa/rządu i minister
spraw zagranicznych (z Polski — Donald Tusk
i Radosław Sikorski, w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Pamiętam, że ku
ogromnemu zaskoczeniu mediów na końcu
kolejki w imieniu Zjednoczonego Królestwa
wyszedł na podium tylko minister David
Miliband. Natomiast premier Gordon Brown,
partyjny towarzysz Tony’ego Blaira i szef rządu
2007–10, demonstracyjnie się schował i podpis
złożył dopiero… na zapleczu. Zdumieni takim
dyplomatycznym fochem żartowaliśmy, że
pewnie gdzieś przy toalecie… Ów symboliczny gest potwierdził, że również Partia Pracy
siadła unijnym okrakiem i była za, a nawet się
dystansowała.
Brytyjska frustracja narastała z kolejnymi nowelizacjami unijnego traktatu — po
Amsterdamie 1997, Nicei 2000, a zwłaszcza po
Lizbonie 2007. Premier Tony Blair w dekadzie
1997–2007 utrzymywał kurs silnie prounijny
i Partia Pracy automatycznie ratyfikowała
kolejne etapy integracji. Ale podczas podpisywania już przez jego następcę Gordona
Browna traktatu lizbońskiego nastąpił
Paradoksalnie dopiero chciany/niechciany
traktat z Lizbony wprowadził prawną możliwość
wychodzenia z Unii Europejskiej. Dodany artykuł
49a ustala w ust. 1, że „Każde państwo członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami
konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu
z Unii”. Dalej zapisane są tylko ogólne wytyczne
o konieczności zawarcia umowy z instytucjami
unijnymi. Traktatowa procedura wychodzenia
państwa przewiduje przynajmniej dwa lata od
notyfikacji takiego zamiaru.
Dekadę temu lizboński zapis wydawał się
raczej teoretyczny. Już wtedy jednak nie było
trudne wytypowanie państwa, które ewentualnie zechce podjąć inicjatywę zostania
królikiem doświadczalnym. Przecież wyspiarskie Zjednoczone Królestwo od wieków
jest państwem wyjątkowo wyizolowanym ze
Starego Kontynentu. Mimo członkostwa w UE
absolutnie nie chce słyszeć ani o Eurolandzie,
ani o strefie Schengen. Dla brytyjskiego społeczeństwa ogromnym przełomem psychicznym
było otwarcie w 1994 r. kolejowego 50-kilometrowego eurotunelu pod Cieśniną Kaletańską
z Calais do Folkestone, który zakończył
ich odwieczną wyspiarskość. Brytyjczycy
uzmysłowili sobie to bardzo niedawno, gdy
próby szturmu drogą lądową, czyli kolejowo-podwodną, podejmowali w Calais bardzo
niechciani uchodźcy. Wyspiarski egocentryzm
doskonale ilustruje anegdota, że gdy na Kanale
Angielskim (od naszej strony — La Manche)
szaleje burza, to Europa jest… odcięta od
świata. Mimo wszystko, według stanu wiedzy
z czwartkowego wieczoru, na podstawie wieści o niezłej referendalnej frekwencji — pozostańmy przy nadziei, że pożyteczni zwłaszcza
dla Polski egocentrycy jednak nie wyjdą… © Ⓟ
REKLAMA
33166
4
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
1
PulsDnia
mln Tyle polskich gospodarstw domowych, czyli niemal 2,5 mln Polaków, jest w zasięgu
internetu światłowodowego Orange. Do 2018 r. operator zamierza zainwestować
w rozwój sieci 2,2 mld zł. Docelowo w zasięgu internetu światłowodowego znajdzie się
3,5 mln gospodarstw (FTTH — Fiber To The Home). To odpowiedź operatora
na rosnące oczekiwania użytkowników co do jakości dostępu do internetu. [DI]
PZ Cormay kusi
twórcę Prospera
Tadeusz Wesołowski rozważa inwestycję w giełdowego producenta
odczynników i sprzętu diagnostycznego
Alina
Treptow
[email protected] 22-333-99-34
Choć PZ Cormay, producent odczynników i sprzętu diagnostycznego, został
trochę zapomniany przez rynek i analityków, ma szansę powrócić w krąg ich
zainteresowań m.in. dzięki zmianom właścicielskim. Według naszych informacji,
na horyzoncie pojawił się inwestor. I to
nie byle jaki. O krok od inwestycji jest
Tadeusz Wesołowski, założyciel hurtowni
farmaceutycznej Prosper, która siedem lat
temu została przejęta przez konkurencyjny Torfarm (po połączeniu grupa zmieniła
nazwę na Neuca). Choć biznesmen zastrzega, że do inwestycji jeszcze nie doszło, potwierdza, że coś jest na rzeczy.
— Rzeczywiście rozważam inwestycję
w PZ Cormay. Nadal jest to spółka „po
przejściach”, ale udało się jej uporządkować kwestie własnościowe i organizacyjne.
Cormay może pochwalić się kompetentnym zarządem, działa na ciekawym, perspektywicznym rynku oraz ma stosunkowo niską wycenę. A te elementy biorę pod
uwagę, analizując potencjalne cele inwestycyjne — mówi Tadeusz Wesołowski.
Nie tylko giełda
Inwestycja nie będzie kompletnym zaskoczeniem, ponieważ w zeszłym roku biznesmen zainwestował w Orphee, spółkę
zależną Cormaya. Na jednym z walnych
ujawnił się z pakietem 1,5 mln akcji.
Na temat szczegółów ewentualnego zaangażowania w Cormaya biznesmen nie chce
jednak mówić.
Gdy dwa lata temu na łamach „PB” zapowiadał inwestycyjną ofensywę, informował, że szuka spółek z doświadczonym
zarządem, działających na ciekawych rynkach, z szansą na sukces również za granicą. Na jeden projekt planuje przeznaczyć
od kilkuset tysięcy do 10 mln zł. Ma już
na koncie pierwsze inwestycje — jest akcjonariuszem spółek biotechnologicznych
Selvita oraz Braster. Inwestuje również
poza giełdą. Z danych Monitora Polskiego B
wynika, że od zeszłego roku jest mniejszościowym akcjonariuszem firmy Nutrico,
która prowadzi w Sosnowieckim Parku
Naukowo-Technologicznym Szpital
Szafirowa, zajmujący się leczeniem i dysponujący pracownią żywieniową oraz
apteką.
135
mln zł Tyle
wynosi kapitalizacja
PZ Cormay.
1,5
mld zł Tyle
wynosi kapitalizacja
hurtowni
farmaceutycznej
Neuca.
Tor przeszkód
Inwestycja w PZ Cormay może okazać sporym wyzwaniem ze względu na burzliwą
historię firmy. Dwa lata temu fundusze
zrobiły przewrót w spółce — odwołały z zarządu założycieli. Rozpoczęła się batalia
i na półtora roku PZ Cormay stracił kontrolę na spółką zależną Orphee. Konflikt
znalazł finał w kilku sądach — w Polsce
i Szwajcarii. W ostatnim czasie sytuacja się
uspokoiła, choć, zdaniem analityków, na
odbudowanie wizerunku potrzeba czasu.
— Inwestorzy nadal mają w pamięci
konflikt, bałagan, nieprzejrzystość, nierealne terminy realizacji projektów i niespełnione obietnice. Inwestycja Tadeusza
Wesołowskiego byłaby niewątpliwie dobrą
wiadomością. Jest to inwestor, który zna się
na dystrybucji farmaceutyków. W końcu kto
jak nie on mógłby pomóc spółce. Będzie doskonałym wsparciem branżowym, bo obecnie zarząd wywodzi się w większości spoza
sektora — mówi jeden z analityków, który
chce zachować anonimowość.
Nowy inwestor może nie tylko podreperować finanse spółki, ale również jej wizerunek. Na rynku Tadeusz Wesołowski
może pochwalić się nieskalaną opinią.
— Tadeusz Wesołowski zbudował jedną z największych hurtowni farmaceutycznych, która dynamicznie się rozwija
i może pochwalić się jednym z ciekawszych, innowacyjnych modeli biznesowych. Jeśli chodzi o jego nowe inwestycje, warto zwrócić uwagę, że inwestuje
w polskie, interesujące projekty — mówi
Michał Pilkiewicz, dyrektor ds. relacji ze
środkowoeuropejskimi partnerami w firmie badawczej IMS Health.
Kopalnia wiedzy
Doświadczenie biznesmena nie pójdzie
w las i PZ Cormay, podobnie jak już dzisiaj
Selvita, będzie mógł być jego beneficjentem. Tadeusz Wesołowski twierdzi, że lubi
być blisko inwestycji — zasiada w radach
nadzorczych i stara się być zaangażowany
w spółkę.
— Jest to osoba, która wiele wnosi i która,
jako że sam zbudował firmę od zera, ma
duże zrozumienie dla różnych trudności,
które się po drodze pojawiają. Widać, że
jest to inwestor z podejściem długoterminowym. Z punktu widzenia Selvity potrafi
bardzo rzeczowo patrzeć na koszty spółki.
W końcu przez wiele lat pracował w biznesie, w którym kluczowa jest efektywność
kosztowa, więc w tej dziedzinie jest niezaprzeczalnym ekspertem — mówi Paweł
Przewięźlikowski, prezes Selvity. © Ⓟ
ANIOŁ BIZNESU:
Zdaniem ekspertów,
Tadeusz Wesołowski to idealny anioł
biznesu, szczególnie w sektorze farmaceutycznym. Jego strategia zakłada pięcioletni
horyzont inwestycyjny, choć w wyjątkowych
sytuacjach jest w stanie go wydłużyć. [FOT. WM]
Falowanie i spadanie
Cormay – kurs w zł
2,5
2,3
2,1
2,13
1,9
1,7
1,5
22.06.15
23.06.16
Źródło: notowania.pb.pl
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
SIECI HANDLOWE
W Poznaniu
Tesco otworzy
centrum dystrybucji
Brytyjski gigant handlu detalicznego otworzy centrum dystrybucji
w Poznaniu. Od września będzie
dostarczać z niego towar do
140 sklepów swojej sieci w Polsce.
W rozmowie z „The Telegraph”
przedstawiciele koncernu wskazali,
że otwarcie wielkopolskiego cen-
trum dystrybucyjnego oznacza, iż
na polskim rynku działalność firmy
można określić jako „business
as usual”.
Gazeta przypomina o spekulacjach o możliwości zmniejszania obecności Tesco w Europie
Środkowej, m.in. z powodu zmian
Potężne narzędzia w ręku wicepremiera
Za tydzień Mateusz
Morawiecki dostanie
władzę nad kluczowymi
instytucjami polityki
gospodarczej. Prezydent
podpisał nową ustawę
o nadzorze.
„PB” jako pierwszy pisał już kilka
miesięcy temu, że wicepremier
Mateusz Morawiecki chce dostać
instrumenty, które pozwolą mu
realizować rozwojowy plan. Pod
skrzydła Ministerstwa Rozwoju
miały trafić Bank Gospodarstwa
Krajowego (BGK), Korporacja
Ubezpieczeń
Kredytów
Eksportowych (KUKE), Agencja
Rozwoju Przemysłu (ARP),
Polski Fundusz Rozwoju (PFR),
Polska Agencja Informacji
i Inwestycji Zagranicznych
(PAIIZ) oraz notowany na giełdzie bank PKO BP.
Ustawa, która daje wicepremierowi do ręki potężne
REKLAMA
narzędzia, doczekała się właśnie podpisu prezydenta. Po
siedmiodniowym vacatio legis
Mateusz Morawiecki będzie
mógł modelować kluczowe dla
polityki gospodarczej instytucje.
Na zmianach w kompetencjach nadzorczych najmocniej
stracił resort finansów, pod
którego pieczą były do tej pory
BGK i KUKE. Teraz rada nadzorcza i zarząd państwowego
banku będą zdominowane
przez osoby wskazane przez
resort rozwoju. Szef resortu
skarbu traci natomiast decydujący wpływ na ARP, PKO
BP i wehikuł finansowy rządu,
czyli spółkę PFR, która powstała z przekształcenia Polskich
Inwestycji Rozwojowych.
PFR ma być kluczowym elementem w realizacji nowej strategii gospodarczej. Na barkach
Pawła Borysa, nowego prezesa
funduszu, spoczęło zadanie poukładania na nowo współpracy
Budżet
w dobrej formie
JUŻ PISALIŚMY
między kluczowymi instytucjami i budowa filarów: inwestycyjnego oraz odpowiedzialnego
za wsparcie eksportu i ekspansji
zagranicznej polskich firm.
Najpóźniej jesienią powinny
być znane szczegóły planu rozwoju i nowa struktura grupy
PFR. Prace już trwają, ale teraz
powinny nabrać tempa.
W przyszłym roku Mateusz
Morawiecki może dostać jeszcze
więcej wpływu na gospodarkę,
przejmując nadzór nad kolejny-
mi spółkami kontrolowanymi
przez skarb państwa. Proces likwidacji resortu skarbu jest już
w toku, do Ministerstwa Energii
trafił nadzór nad energetyką i za
chwilę dołączą spółki paliwowe.
Premier Beata Szydło w wywiadzie dla „PB” nie wykluczyła, że
w ramach wygaszania ministerstwa skarbu opiekę nad KGHM,
Grupą Azoty i PZU przejmie właśnie minister rozwoju. © Ⓟ
Bartek Godusławski
[email protected] 22-333-99-38
regulacyjnych, podatkowych oraz
rosnącej konkurencji ze strony
niemieckich sieci. Podsycały je
informacje o tym, że brytyjski
detalista zamknął w poprzednim
roku rozrachunkowym dziewięć
sklepów w Polsce i zapowiedział
kolejne redukcje. [MD, DI]
Ważne dane
„PB” z 11 marca 2016 r.
Wicepremier Mateusz Morawiecki,
przygotowując rządowy plan rozwoju,
od początku wiedział, że nie uda się go
zrealizować tylko siłami resortu rozwoju.
Dlatego chciał mieć wpływ na to,
jak funkcjonują państwowe instytucje
odpowiedzialne za kreowanie
polityki gospodarczej.
5
S
zef resortu finansów może na razie
spać spokojnie — kondycja kasy
państwa po pięciu miesiącach jest dobra.
Chociaż w budżecie jest tradycyjny
deficyt, to okazał się sporo niższy,
niż fiskus przewidywał, i zamknął się
w kwocie 13,5 mld zł. Dochody z podatku
VAT, oczko w głowie każdego ministra
finansów, pozytywnie zaskoczyły.
Skumulowane od początku roku wzrosły
o 6,7 proc. r/r, a w samym maju dynamika
była imponująca — na budżetowe
konta wpłynęło aż o 16,6 proc. więcej
niż rok temu. Dobrą wiadomością dla
resortu jest to, że za chwilę trafi tam też
przelew prawie 8 mld zł zysku z banku
centralnego, z których 5 mld zł Paweł
Szałamacha nie uwzględnił w planach.
Z drugiej strony coraz mocniej rozkręcają
się wydatki na program 500+, który tylko
w tym roku będzie kosztował ponad
©Ⓟ
17 mld zł. [BG]
13,5
mld zł Tyle wyniósł
deficyt budżetowy
po maju…
16,6
proc. …a o tyle
zwiększyły się
w samym maju
dochody z VAT r/r.
33173
6
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsDnia
Dawid Jackiewicz: Mamy w tym roku zaplanowane przychody z dywidend
na poziomie 4 mld zł. Są to potrzeby budżetowe, ale są też potrzeby spółek,
które będziemy brać pod uwagę. Życzliwie podejdziemy do sytuacji,
gdy spółka będzie chciała dywidendę przeznaczyć na inwestycje. [DI, PAP]
minister skarbu
Marszałek uziemił fabrykę
Banki zablokowały 3,8 mln zł na kontach UMC, właściciela dawnego zakładu
Sharpa, bo poprzednik nie zapłacił opłaty odrolnieniowej
Małgorzata
Grzegorczyk
[email protected] 22-333-98-56
Życie przedsiębiorcy to nie bajka.
Przekonał się o tym Vladislav Khabliev,
przedsiębiorca z Osetii na Kaukazie, którego spółka UMC Poland w 2014 r. kupiła od
Sharpa niedziałającą fabrykę telewizorów
w Łysomicach i wznowiła w niej produkcję. Pod koniec maja zarząd województwa
kujawsko-pomorskiego wysłał do banków
Raiffeisen i ING BSK tytuły wykonawcze
i zawiadomienia o zajęciu w ciągu siedmiu dni wierzytelności z rachunku bankowego i wkładu oszczędnościowego na
ponad 3,8 mln zł. Zarząd UMC Poland
dowiedział się o tym od banków. Sprawa
dotyczy opłat odrolnieniowych za lata
2011 (850 tys. plus odsetki) i 2012 (1,7 mln
zł plus odsetki), gdy właścicielem nieruchomości był Sharp. Japończycy wnioskowali o umorzenie opłaty za 2012 r.
i skierowali sprawę do NSA. Dotychczas
nie wyznaczono terminu rozprawy. UMC
Poland od przejęcia zakładu regularnie
uiszcza opłatę odrolnieniową, a w tym
roku zapłaci ostatnią ratę.
Murem za prezesem
W obronie zakładu stanęli pracownicy.
„UMC Poland jest teraz w trakcie negocjacji z bankami na temat finansowania
działalności. Jest to związane z planem
stworzenia centrum finansowego grupy
kapitałowej UMC w Polsce i przeniesienia
go ze Słowacji. Skierowane do banków
tytuły wykonawcze mogą zniweczyć te
plany, niesłusznie sugerując bankom, że
UMC Poland jest firmą nierzetelną, która
nie płaci swoich zobowiązań, nie rozma-
wia z województwem, co rzekomo zmusza
zarząd województwa do podjęcia tak drastycznych środków” — czytamy w piśmie
wystosowanym do marszałka.
Związki zawodowe obawiają się utraty płynności przez spółkę i wstrzymania
produkcji. Tym bardziej że z końcem roku
kończą się podjęte przez Sharpa jeszcze
w 2006 r. zobowiązania wobec rządu dotyczące utrzymania miejsc pracy (589 osób).
„Takie decyzje Pana Marszałka mogą spowodować, że zakład zostanie zamknięty.
Zarząd UMC otrzymał jasny przekaz od
województwa: macie sześć miesięcy do
końca tego roku, aby zastanowić się, gdzie
przenieść biznes. Jak w takiej sytuacji bę-
POLSKA
GOŚCINNOŚĆ:
Vladislav Khabliev,
który
od kilkudziesięciu lat
buduje fabryki
w Rosji, Szwajcarii
i Słowacji, w Polsce
na razie przejął jeden
zakład i nie wiadomo,
czy będzie ciąg dalszy,
bo administracja
raczej zniechęca
do inwestycji.
[FOT. W. SZABELSKI]
Sadownicy zagrają
w czerwone
Polska przoduje
w produkcji jabłek,
ale w tyle zostaje
z ich odmianami. Czas
postawić na jeden kolor.
Najświeższe dane Eurostatu pokazują, że Polska odpowiada za
jedną czwartą produkcji jabłek
w UE. Ich eksport wymaga jednak inwestycji w inne odmiany.
— W Polsce 20 proc. materiału szkółkarskiego to drzewka
odmian jednokolorowych, na
Zachodzie 90 proc. Nasza produkcja była dostosowana do
potrzeb wschodnich rynków,
które akceptowały dwukolo-
rowe odmiany. W innych państwach największy popyt jest
na jabłka czerwone. W tym kierunku powinni pójść sadownicy — mówi Eberhardt Makosz,
prezes Towarzystwa Rozwoju
Sadów Karłowych.
Tym bardziej że Polacy z największą wolumenowo produkcją są na eksport skazani.
— Na przestawienie potrzeba 3-5 lat. Te zmiany już się
zaczęły. Branża wciąż wspiera
się jednak corocznym importem około 2 mln sztuk drzewek takich odmian — dodaje
Eberhardt Makosz.
Za nami w unijnych statystykach są Włosi (którzy wy-
dzie się miało odnaleźć blisko tysiąc osób
zatrudnionych w UMC Poland? Czy zarząd
województwa zapewni im pracę?” — pytają pracownicy.
— Ta kwota to należność skarbowa
i zgodnie z ustawą musieliśmy ją poddać
egzekucji. W 2010 r. zmieniło się prawo.
Wcześniej mogliśmy umarzać należności
z tytułu odrolnienia w specjalnych strefach ekonomicznych, od sześciu lat nie jest
to już możliwe. Czy firma nabywająca od
Sharp nieruchomość mogła nie wiedzieć
o ciążącej na tej nieruchomości zaległych
opłatach odrolnieniowych, tym bardziej,
że kadra zarządzająca z firmy Sharp została przez nią w dużej części zatrudnio-
na? — pyta Wiesław Czarnecki, dyrektor
Departamentu Rolnictwa i Geodezji
w urzędzie marszałkowskim województwa
kujawsko-pomorskiego.
Z przepisami nie wygra też Pomorska
Specjalna Strefa Ekonomiczna, w której
działa UMC Poland.
— To sprawa między urzędem marszałkowskim a UMC. Niestety nie mamy prawnych możliwości, by rozwiązać tę kwestię
pozytywnie dla inwestora — mówi Jacek
Formela z PSSE.
Czeski film
Zarząd UMC Poland spotykał się od maja
z przedstawicielami województwa kil-
Państwowe spółki wolą być bliżej
twarzają nieco ponad 19 proc.
tych owoców w UE) oraz
Francuzi (nieco ponad 15 proc.).
Nasi producenci zebrali
w ubiegłym roku 3,168 mln ton
jabłek.
To niejedyne miejsce na podium — w pierwszej trójce jesteśmy w pięciu na osiem wskazanych przez Eurostat kategorii
owoców i warzyw.
Według danych Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa
(FAMMU/FAPA), w 2015 r. Polska
wyeksportowała o 10 proc.
mniej warzyw i o 19 proc.
mniej owoców niż rok wcześniej. Powodem jest rosyjskie
©Ⓟ
embargo. [MICH, PAP]
Azoty zacieśniły już
więzi z gazowym PGNiG,
a wczoraj
z przewozowym
PKP Cargo. Realizują plan
ministra Jackiewicza.
Państwowe spółki słuchają nadzorcy. Skoro Dawid Jackiewicz,
minister skarbu państwa, zalecił nadzorowanym przez siebie spółkom, by działały jak
jedna grupa kapitałowa, to
tak robią. Wczoraj państwowa
grupa Azoty, numer dwa na
europejskim rynku nawozów,
z pompą przedłużyła umowę
z PKP Cargo, państwowym
przewoźnikiem. Strony podpisały kontrakt w obecności
Dawida Jackiewicza. To dwu-
letnia umowa, o wartości prawie 200 mln zł, na przewozy
ponad 4 mln ton produktów
nawozowych, chemicznych
oraz surowców.
Dla Azotów oznacza to, że
PKP Cargo przetransportują
60 proc. rocznej produkcji.
Dla PKP Cargo oznacza zaś
perspektywę „dalszego wzmacniania partnerstwa z Azotami”.
W grupie Azoty funkcjonują
dziś cztery spółki przewozowe.
Rząd poprzedniej kadencji sygnalizował czasem, że logika
nakazywałaby sprzedanie ich
np. PKP Cargo, ale do konkretów nigdy nie doszło. Na wczorajszej konferencji ten temat
nie został poruszony.
Azoty chętnie realizują strategię określoną przez Dawida
Jackiewicza. W ostatnich tygodniach podpisały umowę
z państwowym PGNiG, zakładającą dostawy gazu większe
niż w poprzednich latach.
Azoty szukają też synergii ze
spółkami węglowymi, nadzorowanymi przez państwo i przeżywającymi potężne problemy finansowe. Grupa rozważa
zmianę projektu elektrowni
Puławy tak, by paliwem był
węgiel, a nie gaz. Wczoraj okazało się, że rozważane jest również zmniejszenie mocy tego
bloku.
— 400 MW to elektrownia
zbyt duża w stosunku do naszych potrzeb. Musimy to zweryfikować — powiedział, cytowany przez PAP, Mariusz Bober,
prezes Azotów. [GRA]
©Ⓟ
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
SUROWCE
Liczba
importerów LNG
podwoi się w 9 lat
Liczba importerów gazu LNG
wzrośnie do 2025 r. o ponad 50,
co będzie oznaczało ponaddwukrotny
wzrost — zapowiada Noel Tomnay,
dyrektor odpowiedzialny za analizy
w firmie doradczej Wood Mackenzie.
Jego zdaniem, nowi nabywcy będą
zgłaszali popyt na 150 mln ton
surowca rocznie, co odpowiada
61 proc. obecnej wielkości rynku.
Do przestawiania się z ropy naftowej
na gaz zachęca nadpodaż
na globalnym rynku tego ostatniego
paliwa. Od początku roku ceny
ropy brent odbiły się o 34 proc.,
podczas gdy gaz LNG
Plany do zamrażarki
UMC Polska wznowił w Łysomicach
produkcję telewizorów i dziś zatrudnia
700 osób na etat oraz 200 na umowach
tymczasowych, czyli powyżej zobowiązań. Zakład miesięcznie wytwarza 170 tys.
odbiorników. Pod koniec roku w zakładzie była podwyżka, a UMC Poland angażuje się lokalnie. Vladislav Khabliev
myśli o kolejnych projektach w Polsce:
otworzył w Toruniu restaurację z osetyjskimi pierogami, złożył Compalowi propozycję odkupienia fabryki telewizorów
w Kobierzycach pod Wrocławiem, planuje nową inwestycję w magazyn wyrobów
gotowych w Łysomicach, myśli o wejściu
w sektor spożywczy i chce przenieść ze
Słowacji centrum finansowe grupy kapitałowej UMC. © Ⓟ
Urzędnicy pracują nad
nową strategią walki
z tytoniową szarą strefą,
która, według branży,
kontroluje
25 proc. rynku.
Biznesowe imperium
UMC działa na Słowacji od
12 lat, a fabryka telewizorów ma filie we
wszystkich krajach Europy — to sprzedaż,
magazyny i serwisy posprzedażowe,
bo firma nie korzysta z dystrybutorów.
W Szanghaju działa spółka zajmująca się
designem oraz zakupem części. W 2015 r.
UMC planował osiągnąć 500 mln EUR
obrotów (spółka nie podaje aktualnych
danych). 44 proc. sprzedaży wygenerują
produkty pod marką Blaupunkt, 31 proc.
— Sharp, a 13,5 proc. — Technika.
Firma zatrudnia na świecie 2,5 tys.
osób. Pozostałe marki UMC to: Uniqam,
Emotion, Bush i Alba. Na Słowacji
Vladislav Khabliev ma również spółki
Sky Group (elektronika), VK Farm (nowo
założona, ma budować młyn) i Vinum
Mobile (produkcja win). Wcześniej
biznesmen działał w Szwajcarii, gdzie
w latach 90. ubiegłego wieku wybudował
fabrykę płyt CD i DVD, które — jak
opowiada — mu się przyśniły. Przed
wyjazdem z Rosji Vladislav Khabliev miał
17 zakładów. Pierwszy zbudował w wieku
25 lat — produkował wino, cukierki,
ciastka i soki.
6-7 mld zł — tyle według
Business Centre Club (BCC)
i zrzeszonym w nim koncernów tytoniowych co roku traci
budżet państwa ze względu na
kwitnącą szarą strefę tytoniową. Tworzą ją papierosy trafiające do Polski zza wschodniej
granicy oraz produkowane
w kraju, a także tytoń do palenia, od którego nie odprowadzono akcyzy. O ile granice są
coraz bardziej szczelne, o tyle
nielegalne fabryki pracują
na całego.
— Przestępczość tytoniowa
w kraju wyraźnie rośnie od
ubiegłego roku, a właściwie od
drugiego półrocza. Zamykamy
kolejne nielegalne fabryki, ale
z drugiej strony nie możemy
np. zniszczyć wykorzystywanych w nich maszyn, więc trafiają one na przetargi i wracają
do obiegu — narzeka Adam
Cieślak z wydziału walki ze zorganizowaną przestępczością
ekonomiczną w Centralnym
Biurze Śledczym.
Przedstawiciele branży tytoniowej, domagający się m.in.
zaostrzenia kar dla nielegalnych konkurentów, w czwartek w BCC dyskutowali o sposobach walki z szarą strefą
z reprezentantami aparatu
państwowego. Wiadomo jedno — dyskusji będzie jeszcze
więcej. Ministerstwo Finansów
zapowiedziało stworzenie nowej strategii walki z produkcją i sprzedażą nieopodatkowanych papierosów. Prace
nad „pakietem tytoniowym”
trwają.
— Celem pakietu będzie
zwiększenie przychodów
z podatku akcyzowego. W lip-
Fiber Live Show
:ASI¾GÖuWIATˆOWODOWEGOÖINTERNETUÖ/RANGEÖSZYBKOÖ
ROuNIEÖDZI¾KIÖNAJWI¾KSZYMÖWÖHISTORIIÖÿRMYÖINWESTYCJOMÖ
7ÖCIŽGUÖNIESPEˆNAÖÖLATÖB¾DZIEÖOBEJMOWAˆÖ
A“ÖÖPOLSKICHÖGOSPODARSTWÖDOMOWYCH
„ *AKÖTEÖINWESTYCJEÖWPˆYNŽÖNAÖROZWÇJÖGOSPODARCZYÖ0OLSKI
„ +TOÖZYSKAÖNAJBARDZIEJ
„ *AKÖROZWÇJÖINTERNETUÖWPˆYWAÖNA֓YCIEÖ0OLAKÇW
33165
-ATERIAˆÖOBEJRZYSZÖNA wideo.pb.pl
—’‹¸ƒ…Œ‡cŽ¦•‹…Š—––ƒŽ‹
/RGANIZATORÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖÖ0ARTNER
–‡ŽǤǣ͹ͺ͸ʹͳͲͻͲ͵ǡ͹ͺ͸ʹͳͲͻͲʹ
‡Ǧƒ‹Žǣ’‘•”‡†‹ʹͲͳʹ̷™’Ǥ’Ž
Marcel Zatoński
[email protected] 22-333-98-15
Ogl¹daj relacjê z
Firma, która buduje zakład na gruntach
rolnych, musi uiścić 200-300 tys. zł za
1 ha, a potem taką samą kwotę rozłożoną
na raty na 10 lat. Pieniądze trafiają
na fundusz ochrony gruntów rolnych,
a stamtąd do gmin z przeznaczeniem
na budowę m.in. dojazdów do dróg
polnych. W 2008 r. zniesiono tę opłatę
dla gruntów leżących w obrębie
miasta. Obowiązek powrócił 5 września
2014 r. w związku z nowelizacją
ustawy Prawo ochrony środowiska,
co było zaskoczeniem dla ówczesnego
Ministerstwa Gospodarki, zarządów
specjalnych stref ekonomicznych
i inwestorów.
V
O9
cu będziemy go konsultować
z innymi resortami i branżą
tytoniową, potem przedstawimy konkretne rozwiązania
— mówił Wiesław Jasiński, wiceminister finansów i Główny
Inspektor Kontroli Skarbowej.
Tymczasem branża obawia
się narodzin kolejnej szarej
strefy — tym razem nie w tytoniu, ale w zawierających nikotynę e-papierosach. Wszystko
przez to, że niewykluczone jest
nałożenie na nich akcyzy.
— Trzeba tu być bardzo
ostrożnym — Włosi jako pierwsi wprowadzili akcyzę na
e-papierosy i uzyskali wpływy
budżetowe kilkadziesiąt razy
mniejsze od oczekiwanych
— mówi Marcin Wiktorowicz
z British American Tobacco,
które w ubiegłym roku przejęło grupę Chic, największego
gracza na polskim rynku e-papierosów. © Ⓟ
REKLAMA
Opłata odrolnieniowa
OGŁOSZENIE
50
Tyle krajów
przestawi się
z ropy na gaz
LNG do 2025 r.
Rząd przygasi nielegalne papierosy
Osetyjczyka
kanaście razy. Wicemarszałek Dariusz
Kurzawa, z którym rozmowy odbyły się
na początku, zgodził się na propozycję
firmy, żeby zaczekać z działaniami do
ogłoszenia wyroku NSA. Wyszedł przed
urząd i powiedział pracownikom firmy, że
sprawa została uzgodniona. Potem zarząd
województwa zmienił zdanie i uznał, że
firma musi zapłacić opłatę za 2011 r. UMC
była gotów uiścić należność główną bez
odsetek. Zarząd województwa odrzucił
tę propozycję, bo uznał, że umorzenie
odsetek byłoby niedozwoloną pomocą
publiczną. Egzekucja z części opłaty (za
2012 r.) miała zostać zdjęta, ale do banków do tej pory nie wpłynęło pismo w tej
sprawie.
— W ostatni poniedziałek rozmawialiśmy z asystentem marszałka. Obiecał
sporządzić raport, przekazać go marszałkowi i zadzwonić we wtorek. Nie
zadzwonił, nie odbierał telefonu, nie odpowiedział na esemesa. Dlaczego urząd
nie podejmował żadnych działań przez
pięć lat, a robi to dopiero teraz, gdy
pojawił się inwestor? Przedstawiciele
Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej również tego nie rozumieją
— mówi Paweł Janczak, menedżer w UMC
Poland.
potaniał prawie o połowę.
— Dostęp do gazu LNG
transportowanego drogą morską
jest łatwy, a tymczasem ceny ropy
powinny rosnąć przy postępującym
spadku cen gazu — komentował
w wypowiedzi dla Bloomberga
Noel Tomnay. [MWIE, DI]
7
8
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
60
PulsDnia
proc. Takie prawdopodobieństwo niewypłacalności
Wenezueli w horyzoncie
12 miesięcy uwzględnia
rynek kontraktów CDS.
Niedobór twardej waluty jeszcze w tym roku może zmusić
rząd do zaprzestania wywiązywania się ze zobowiązań — oceniła agencja Moody’s. Zagrożeniem są zwłaszcza zapadające
pod koniec roku zobowiązania państwowego monopolisty naftowego PDVSA. Jeśli spółka ogłosi niewypłacalność, pociągnie
za sobą rząd. Według MFW, gospodarka Wenezueli skurczy się
w tym roku o 8 proc., a inflacja sięgnie 480 proc. [MWIE, DI]
Zagraniczni inwestorzy
stają się ostrożniejsi
W Nowej Soli niemiecka spółka Nord odwleka budowę fabryki.
Takich przykładów jest więcej. Polityka czy zwykła biznesowa kalkulacja?
7,5
Małgorzata
Grzegorczyk
[email protected] 22-333-98-56
Od wyborów polityka głęboko weszła
w gospodarkę. Każda zmiana kojarzy się
z „dobrą zmianą”.
Czy zachowanie zagranicznych inwestorów to reakcja na zmianę klimatu inwestycyjnego? Niektórzy uważają, że mają
na to dowody.
— Jeden z potencjalnych inwestorów już
po zakończeniu negocjacji nie przystąpił
do przetargu na zakup nieruchomości.
Jako powód podał sytuację polityczną
w Polsce. Wcześniej inna firma z tej samej
przyczyny przerwała negocjacje — mówi
prezes jednej ze specjalnych stref ekonomicznych.
Odrzuceni Niemcy
Nowa Sól liczyła na pozytywną decyzję
niemieckiej firmy Nord, która produkuje
tu napędy i przekładnie, a miała zbudować fabrykę silników przemysłowych zatrudniającą około 200 osób.
— Jesteśmy jedną z kilku potencjalnych lokalizacji w Polsce. Ostatnio
firma wstrzymała podjęcie decyzji
— mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent
Nowej Soli.
mld USD
Tyle
bezpośrednich
inwestycji
zagranicznych
napłynęło do
Polski w 2015 r.
Z takim wynikiem
wypadliśmy
z pierwszej 20.
krajów
na świecie,
do których
napłynął kapitał.
Polska została
wymieniona
wśród krajów,
które w 2015 r.
wprowadziły bardziej
restrykcyjne
przepisy
dla inwestorów,
choć 85 proc.
regulacji na świecie
szło w odwrotnym
kierunku.
To nie wszystkie złe wieści.
— Do niedawna prowadziliśmy rozmowy z kilkoma znaczącymi niemieckimi inwestorami. Od jakiegoś czasu jest głucho
— dodaje Wadim Tyszkiewicz.
Jego zdaniem, to efekt negatywnych
wypowiedzi polityków na temat niemieckich inwestorów w Polsce i niestabilnej
sytuacji politycznej w naszym kraju.
— Jerzy Materna, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej,
mówi w telewizji publicznej, że przyczyn
kłopotów KGHM można szukać w nazwisku Herberta Wirtha, byłego prezesa
spółki, sugerując spisek tajemniczych
niemieckich sił. Oskarża się Niemców, że
drenują polski rynek pracy i wykorzystują tanią siłę roboczą. Wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego, że Polska potrzebuje tylko wysokich technologii, gdy
wszyscy wiemy, że trzeba zacząć od niższych, czy robienie sobie wroga z naszego
największego partnera, działa na naszą
niekorzyść — uważa Wadim Tyszkiewicz.
Soli zatrudnia 1,8 tys. osób, co roku inwestuje po 100 mln zł. Na budowę fabryki silników Mercedes-Benz w Jaworze na
Dolnym Śląsku zdecydował się niedawno
Daimler.
— Nie obserwujemy przypadków
wydłużania, wstrzymywania czy zarzucania negocjacji — twierdzi pracownik
Legnickiej SSE.
Na Zachodzie bez zmian
Nie wszyscy zgadzają się
z tezą, że inwestorów,
szczególnie niemieckich, odstraszają politycy. Gedia, również
firma z niemieckim
kapitałem, która
obecnie w Nowej
Jeden z rozmówców twierdzi, że
prezydent Nowej Soli, który popiera
Nowoczesną, niepotrzebnie szuka politycznych związków, a Nord obawiał się,
że nie znajdzie w Nowej Soli pracowników. Są głosy, że klimat inwestycyjny się
nie zmienił.
— Niemieccy przedsiębiorcy nadal
chcą inwestować w Polsce. Inwestorzy,
z którymi negocjowaliśmy jeszcze za
poprzedniego rządu, wstrzymali rozmowy na czas przed- i powyborczy, ale już
wrócili do stołu — mówi Dariusz Lesicki,
wiceprezydent Zielonej Góry, w której
gros inwestycji realizują niemieckie lub
polsko-niemieckie spółki.
Z trzech opublikowanych ostatnio raportów dotyczących atrakcyjności inwestycyjnej dwa są dla Polski niekorzystne
— UNCTAD i AHK, a jeden, przygotowany
przez EY — jest pozytywny. © Ⓟ
JAK ŻYĆ: Wadim Tyszkiewicz, prezydent
Nowej Soli, martwi się, że inwestorzy
wstrzymują decyzje, bo pogorszył się
klimat w Polsce. Pokazuje to
np. raport AHK, w którym niemieccy
przedsiębiorcy wybierają najbardziej
atrakcyjny z 16 krajów Europy
Środkowej i Wschodniej.
Przez ostatnie trzy lata nasz kraj
zajmował pierwsze miejsce,
teraz spadł na drugie. [FOT. ARC]
UKE salomonowo podzielił częstotliwości
T-Mobile nie musi się
obawiać, że dwa bloki,
na które wyda 4 mld zł,
będą rozdzielone.
W pełni zadowolony
jednak być nie może.
Dyskusje, procedury, przepychanki przy pomocy prawników, firm doradczych i na
łamach mediów trwały przez
kilka miesięcy, angażując
siły wszystkich największych
graczy na polskim rynku telekomunikacyjnym. W czwartek ucięła je Magdalena Gaj,
prezes Urzędu Komunikacji
Elektronicznej (UKE), wydając
nowe decyzje rezerwacyjne
dla pięciu bloków częstotliwo-
ści w paśmie 800 MHz, które
w ubiegłym roku telekomy wylicytowały, płacąc 1,5-2 mld zł
za każdy.
— Zakończyłam jeden
z ważniejszych procesów na
rynku mobilnym ostatnich
lat, otwierając nowy etap
rozwoju mobilnego internetu
w Polsce. Dzięki nałożonym
na przedsiębiorców telekomunikacyjnych obowiązkom inwestycyjnym każdy
w Polsce będzie mógł cieszyć
się z dostępu do szybkiego
mobilnego internetu. Tylko
od lutego na bazie tych częstotliwości powstało lub zostało zmodernizowanych blisko 4 tys. stacji nadawczych
telefonii komórkowej — mówi
Magdalena Gaj, prezes UKE.
Wydanie decyzji oznacza,
że w ciągu 14 dni do budżetu
powinny wpłynąć ostatnie pieniądze z aukcji częstotliwości.
Po tym, jak cztery telekomy
w lutym wpłaciły do niego 7,128
mld zł, teraz, T-Mobile musi
dorzucić jeszcze 2,053 mld zł.
Przypomnijmy, że wszystkie problemy wynikły z tego,
że jeden z bloków w paśmie
800 MHz wylicytowała spółka NetNet (należąca do syna
znaczącego akcjonariusza
Cyfrowego Polsatu), ale ostatecznie z niego zrezygnowała
już po podziale bloków między
telekomy. W efekcie za zwolniony przez NetNet blok miał zapłacić drugi w licytacji T-Mobile.
Tu powstał problem, bo
NetNet zwolnił blok numer
5, a T-Mobile wylicytował też
blok numer 3. Rozdzielał je
blok wylicytowany przez Play
— a to natomiast uniemożliwiało T-Mobile agregację pasma,
która pozwala na dostarczanie
szybszego internetu. T-Mobile
chciał zamiany, a Play nie chciał
się na nią zgodzić, bo uważał,
że NetNet może w przyszłości
podjąć kroki prawne.
Dodatkowo rozwiązanie sporu utrudniało to, że pierwsze
dwa bloki przypadły Orange,
współpracującemu z T-Mobile
przy rozbudowie infrastruktury. Wywodzący się z Niemiec
telekom chciał, by jego bloki
sąsiadowały z Orange, ale na
to UKE się nie zgodził.
„Rozstrzygnięcie pozwoli
nam na nadrobienie stracone-
go do tej pory czasu w zakresie
inwestycji w infrastrukturę. Od
samego początku zakładaliśmy
pozyskanie dwóch bloków z zakresu częstotliwości 800 MHz
i dlatego zamierzamy wywiązać
się ze zobowiązań finansowych
wynikających z dzisiejszej decyzji rezerwacyjnej. Obecnie
analizujemy jej szczegóły.
Dwa sąsiadujące ze sobą bloki
800 MHz zapewnią klientom
T-Mobile dostęp do mobilnego
internetu o dużo lepszych parametrach. Zakładamy, że do końca roku z nowo pozyskanych
częstotliwości będą mogli skorzystać mieszkańcy na terenie
całego kraju” — głosi stanowisko
T-Mobile Polska. © Ⓟ
Marcel Zatoński
[email protected] 22-333-98-15
KONIEC ZAWIESZENIA:
Problem z rozdzieleniem cennych
bloków w paśmie 800 MHz sprawił, że w lutym, wbrew planom,
do budżetu nie wpłynęły 2 mld zł.
Teraz decyzja Magdaleny Gaj,
prezes UKE, otwiera T-Mobile
drogę do wpłacenia
tych pieniędzy. [FOT. WM]
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
SEKTOR BANKOWY
Chińskie banki
odpisały 2 bln CNY
złych długów
Przez ostatnie cztery i pół roku
chińskie banki zanotowały wzrost
tzw. złych długów, a na koniec
ubiegłego roku ich odsetek
wynosił 1,75 proc. Chiński nadzór
uważa jednak, że banki są dobrze
przygotowane do poradzenia sobie
z tymi stratami, a w ciągu ostat-
nich trzech lat odpisały 2 bln CNY
(304 mld USD) kredytów, których
nie mogły odzyskać.
— Obecne dane świadczą o tym,
że działalność sektora bankowego jest stabilna, a ryzyko jest
pod kontrolą — powiedział Wang
Shengbang z Chińskiej Komisji
Regulacji Banków.
Jego wypowiedź odebrano jako
próbę przekonania inwestorów, że
władze Państwa Środka są w stanie poradzić sobie z problemem
rosnącego zadłużenia. Całkowite
zadłużenie Chin na koniec 2015 r.
sięgnęło 168,48 bln CNY. [DI]
9
249
proc. Taka
jest relacja
całkowitego
zadłużenia do PKB
Państwa Środka.
Morawiecki
Akwizycje coraz częściej z polisą
mediuje w miedzi
Gdzie dwóch się kłóci,
tam wicepremier
pomoże...
zakończyć spór KGHM
z Kanadyjczykami.
Dobre wieści dla tych, którzy
liczą na powstanie nowej kopalni miedzi w Lubuskiem.
W sprawę zaangażował się
Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju.
Z zamiarem inwestycji w taką
kopalnię nosi się kanadyjska firma Miedzi Copper
Corporation, ale ma problem,
bo tym samym terenem interesuje się państwowy koncern
miedziowy KGHM. Firmy tak
mocno starły się o koncesje,
że sprawa czeka na rozpatrzenie przez Sąd Najwyższy. Jest
jednak ktoś, kto bardzo chce
porozumienia. To właśnie
Mateusz Morawiecki.
W ostatnich dniach zaangażowane strony dostały
zaproszenia na spotkanie
z nim. Trudno przewidzieć,
czy dojdzie do konkretnych
ustaleń, ale wiadomo, że
Morawiecki ma pomysły.
Mówił o nich w ostatnich
dniach w Gorzowie. „Nie jest
tajemnicą, że jest spór między
bardzo dużą polską wydobywczą firmą a firmą kanadyjską,
która chce tu inwestować.
Chcemy ten spór załagodzić.
Staramy się doprowadzić
do mądrego konsensu, żeby
służył przede wszystkim
ziemi lubuskiej” — tak cytowała Morawieckiego lokalna
„Gazeta Wyborcza”.
Nieoficjalnie mówi się zaś
o możliwości podziału spornych obszarów między strony konfliktu. Dla przypomnie-
Rośnie popularność
ubezpieczeń przejęć
w Polsce. Takie polisy
nia: spór obejmuje Bytom są kupowane już nawet
przy co dziesiątej
Odrzański i Kotlę.
Na spotkanie wybiera się transakcji.
Stanisław Speczik, prezes
Miedzi Copper, a jednocześnie
były prezes KGHM. Dyskusje
wokół spornych koncesji
prowadzi z KGHM od prawie
dwóch lat, ale ostatnio odnotował poprawę klimatu.
— Rozmowy z KGHM przebiegają w bardzo życzliwej
atmosferze. Myślę, że znajdziemy rozwiązanie korzystne dla obu stron — mówi
Stanisław Speczik.
Niezależnie od sporu
Miedzi Copper prowadzi
prace poszukiwawcze. W zeszłym roku groził wprawdzie
wstrzymaniem prac (po tym,
jak poprzedni minister środowiska ogłosił, że procedurę
przyznawania koncesji przeprowadzi od nowa), ale ostatecznie powrócił do wierceń.
Dziś Miedzi Copper podaje, że
w ciągu ostatnich dwóch lat
przeprowadził 19 odwiertów,
a do końca roku wywierci 6-7,
co czyni ją najaktywniejszą
firmą poszukiwawczą na polskim rynku.
Jeśli dojdzie do porozumienia Kanadyjczyków z KGHM,
to zażegnany zostanie tylko
jeden z konfliktów koncesyjnych. Poza nim żarzy się wciąż
spór dotyczący okolic kopalni Bogdanka, położonej na
Lubelszczyźnie i wyróżniającej
się na tle polskiego sektora węglowego niskimi kosztami wydobycia. O koncesje przylegające do kopalni, poza Bogdanką,
ubiega się m.in. australijska
firma Prairie Mining. © Ⓟ
Magdalena Graniszewska
[email protected]
22-333-98-29
OGŁOSZENIE
33187
SYNDYK SPRZEDA
W TRYBIE PRZETARGU
Choć na świecie ubezpieczenie
fuzji i przejęć jest powszechne,
to w Polsce jest to stosunkowo
młody produkt. Pięć lat temu
lokalnie zaczął go sprzedawać
AIG Polska, a rok później do
oferty wprowadził polski oddział brokera Marsh. Mimo to
polisy, które chronią strony
transakcji przed prawnymi lub
finansowymi niespodziankami,
przebiły się do świadomości polskich inwestorów.
— To szybko rosnący rynek
— ocenia Małgorzata Splett,
lider praktyki fuzji i przejęć
w Marsh Polska.
Kiedy jej firma starała się
uplasować pierwszą polską po-
lisę dotyczącą transakcji przejęcia, to tym ryzykiem było zainteresowanych zaledwie dwóch
ubezpieczycieli. Jednym był AIG
Polska, a drugim jeden z londyńskich syndykatów Llyod’sa. Po
czterech latach zainteresowanie
rynku ubezpieczeniowego jest
znacznie większe. Każdym kontraktem zainteresowanych jest
8-10 ubezpieczycieli. Niestety,
dominują zagraniczne zakłady.
Jedynym polskim graczem, który sprzedaje polisy fuzji i przejęć, pozostał polski oddział AIG.
Rosnąca oferta powoduje, że
coraz więcej firm jest zainteresowanych zakupem takiej polisy.
Marcin Ston, który zajmuje się
ubezpieczeniami finansowymi
w europejskim oddziale japońskiego giganta ubezpieczeniowego Tokio Marine, szacuje,
że w Polsce ochroną ubezpieczeniową może być już objęta
nawet co dziesiąta transakcja.
Jeśli weźmiemy pod uwagę,
OGŁOSZENIE
NIERUCHOMOŚĆ BIUROWO-MAGAZYNOWA
o charakterze handlowo-usługowym
o pow. 874 m2 i o pow. gruntu 1952 m2
położona w Kiełpinie Poduchownym gminie Łomianki,
cena wywoławcza: 2.940.000,00 zł brutto
da się na zainteresowanie tym
produktem funduszy inwestycyjnych. To one najczęściej kupują inne firmy.
Marcin Macieszczak, partner
w kancelarii Gessel, ocenia, że
upowszechnianie się w Polsce
ubezpieczeń fuzji i przejęć powoduje, że ubezpieczenia przestają być czymś egzotycznym,
stając się normalnym elementem oceny oferty.
— W przypadku równej ceny
to właśnie ochrona, jaką daje
polisa, może stać się czynnikiem, który zdecyduje o wyborze oferty jednego z kupujących
— mówi Marcin Macieszczak.
Przypomina, że ubezpieczenie chroni przed skutkami zdarzeń przeszłych, jak na przykład
ukryte sprawy podatkowe czy
błędy w wynikach. Nie chroni
zaś przed skutkami niedotrzymania obietnic, dotyczących np.
wypracowania określonych wyników w przyszłości. [MGA] © Ⓟ
33188
DO AKCJONARIUSZY GLOBAL CITY HOLDINGS N.V.
ZAKAZ UDOSTĘPNIANIA, PUBLIKACJI I ROZPOWSZECHNIANIA W CAŁOŚCI LUB W CZĘŚCI W JURYSDYKCJACH, W KTÓRYCH STANOWIŁOBY TO NARUSZENIE PRZEPISÓW OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA
W dniu 23 listopada 2015 r. Global City Holdings N.V., spółka akcyjna utworzona zgodnie z prawem holenderskim, z siedzibą w Amsterdamie w Holandii, prowadząca działalność pod adresem Weena 201 – 2012 (3012 NJ) Rotterdam, Holandia („Spółka”) ogłosiła, że
Israel Theatres Limited, I.T. International Theatres Limited, ITIT Holding B.V. wraz ze Spółką (razem: „Strona Powodowa”) wszczęły
postępowanie w sprawie przymusowego wykupu akcji (ang. squeeze-out) przed Izbą Przedsiębiorstw Sądu Apelacyjnego w Amsterdamie („Izba Przedsiębiorstw”) zgodnie z przepisami prawa holenderskiego („Postępowanie”); w ramach którego Spółka zamierzała
nabyć wszystkie akcje Spółki niebędące łącznie w posiadaniu Strony Powodowej („Akcje”).
ORZECZENIE
W dniu 24 maja 2016 r. Izba Przedsiębiorstw wydała orzeczenie w Postępowaniu („Orzeczenie”). Kopię Orzeczenia można otrzymać od:
Jones Day
G. te Winkel
Concertgebouwplein 20
1071 LN Amsterdam
Holandia
W swoim Orzeczeniu Izba Przedsiębiorstw nakazuje obecnym posiadaczom Akcji („Akcjonariusze”) przeniesienie swoich Akcji na
Spółkę po cenie 47,70 PLN za jedną Akcję. Cena ta opiera się na cenie Akcji z dnia 20 listopada 2015 r. i zostanie powiększona o ustawowe odsetki w wysokości dwóch procent rocznie, naliczane od dnia 20 listopada 2015 r. do dnia przeniesienia Akcji na rzecz Spółki
(„Cena Przymusowego Wykupu”). Cena Przymusowego Wykupu zostanie pomniejszona o (i) dywidendy od Akcji, które stały się wymagalne po dniu 20 listopada 2015 r., i które zostaną uznane za częściową zapłatę Ceny Przymusowego Wykupu, oraz o (ii) holenderski
podatek od dywidend pobierany u źródła.
PRZENIESIENIE AKCJI
ATRAKCYJNE NIERUCHOMOŚCI KOMERCYJNE:
NIERUCHOMOŚĆ BIUROWO-MAGAZYNOWA
o charakterze handlowo-usługowym
2
2
o pow. 2039,81 m o pow. gruntu 4614 m
położona w Warszawie przy ul. Zawodzie 22
cena wywoławcza: 6.450.000,00 zł brutto
że w ubiegłym roku doszło do
prawie 250 transakcji sprzedaży
firmy, daje to 25 polis rocznie.
Należy jednak pamiętać, że nie
są to polisy tanie.
— Minimalna cena naszego
ubezpieczenia fuzji i przejęcia
to 75 tys. EUR. Jej ostateczna
wysokość zależy od poziomu
ochrony — mówi Marcin Ston.
Cena polisy waha się od
1,5 do 2 proc. kwoty ubezpieczenia, co w przypadku olbrzymich
transakcji może stanowić pokaźny wydatek. Takie przypadki nie
zdarzają się jednak w Polsce, bo
wartość większości transakcji
wynosi poniżej 100 mln zł.
Według Małgorzaty Splett,
najczęściej po tego rodzaju
polisy sięgają kupujący firmy
w branżach: nieruchomości,
informatycznej oraz — co jest
specyfiką polskiego rynku
— odnawialnych źródeł energii.
Większość ubezpieczeń chroni
interesy kupującego, co przekła-
W dniu 5 lipca 2016 r. lub po tej dacie Spółka zamierza zapłacić Akcjonariuszom Cenę Przymusowego Wykupu (wraz z wszelkimi naliczonymi odsetkami ustawowymi, ale po potrąceniu należnego holenderskiego podatku od dywidend pobieranego u źródła) w zamian za
przeniesienie Akcji na rzecz Spółki. Aby otrzymać płatność, Akcjonariusze nie muszą podejmować żadnego działania. Przeniesienie
Akcji w zamian za zapłatę Ceny Przymusowego Wykupu zostanie rozliczone za pośrednictwem Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., co zgodnie z oczekiwaniami ma zakończyć się w dniu 11 lipca 2016 r. lub około tej daty.
Choć rozliczenie za pośrednictwem Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. ma zabezpieczyć przeniesienie
wszystkich Akcji na rzecz Spółki, Spółka wyraźnie zastrzega sobie prawo na podstawie Artykułu 2:92a par. 8 holenderskiego Kodeksu Cywilnego do przeniesienia wszelkich pozostałych Akcji na mocy prawa w drodze zapłaty łącznej Ceny Przymusowego Wykupu
należnej za te pozostałe Akcje (wraz z naliczonymi odsetkami ustawowymi, ale po potrąceniu należnego holenderskiego podatku od
dywidend pobieranego u źródła) na rachunek powierniczy holenderskiego Ministerstwa Finansów. Jeżeli Spółka skorzysta z tego prawa,
to opublikuje ona osobne ogłoszenie z dalszymi informacjami i instrukcjami.
Publikacja na stronie internetowej Spółki
Więcej informacji, materiały merytoryczne dotyczące nieruchomości będącej
przedmiotem sprzedaży oraz szczegółowy regulamin wraz z wzorami
wymaganych regulaminem oświadczeń można otrzymać w Kancelarii Syndyka
w Warszawie, ul. Belgijska 11 lok. 5, tel/faks: 22 2035757 w godz. 10.00 – 16.00.
Z zastrzeżeniem wszelkich mających zastosowanie w tym przypadku ograniczeń prawnych, kopia tego ogłoszenia zostanie udostępniona
na stronie internetowej Spółki pod adresem: http://globalcityholdings.com
10
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsDnia
World Drug Report 2016:
W USA panuje heroinowa
epidemia. Liczba zażywających
narkotyk jest najwyższa od 20 lat.
Rzeczoznawcy
majątkowi pod ścianą
Skutkiem nowej tzw.
ustawy rolnej jest nie
tylko ograniczenie
obrotu gruntami
rolnymi, ale także
problem z ich wyceną.
Obowiązująca od 1 maja 2016 r.
ustawa o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości z zasobu własności rolnej skarbu państwa
przysparza problemów nie tylko kupującym i sprzedającym
grunty, ale także tym, którzy
muszą je wyceniać. Na mocy
ustawy Agencja Nieruchomości
Rolnych (ANR) ma prawo pierwokupu nieruchomości rolnych po cenie równej wartości
rynkowej oszacowanej przez
rzeczoznawcę majątkowego.
Nie wiadomo jednak, kto będzie
płacił za wyceny, w sytuacji gdy
ANR będzie chciała skorzystać
z prawa pierwokupu.
— W ustawie nie jest wskazane, kto będzie musiał dostarczyć wycenę nieruchomości
rolnej i kto będzie ponosił koszty jej sporządzenia — sprzedający czy ANR. Szczegółów w tym
zakresie należałoby oczekiwać
od rozporządzenia do ustawy,
którego jeszcze nie ma — mówi
Jakub Budych, licencjonowany rzeczoznawca majątkowy,
ekspert w dziale wycen i doradztwa agencji Cushman &
Wakefield.
Kłopotliwe ceny
Rzeczoznawcy majątkowi
alarmują, że mogą mieć
problem z uzyskaniem odpowiednich danych niezbędnych do wykonania operatu. Aby wycenić konkretną
działkę, muszą ją porównać
z podobnymi nieruchomościami, które były przedmiotem obrotu rynkowego i dla
których znane są warunki
i ceny transakcji.
— Przy wycenie nieruchomości rzeczoznawcy bazują na historycznych danych. Po 1 maja
analiza historycznych transakcji powinna być przeprowadzana na tyle szczegółowo,
aby wykluczyć takie, w których
uczestniczyły strony, które
obecnie nie są dopuszczone
przez ustawę do obrotu gruntami. Teraz wyzwaniem jest
właściwe odwzorowanie rynku na podstawie historycznych
cen transakcyjnych w nowym
otoczeniu prawnym — dodaje
Jakub Budych.
Ponieważ w myśl zapisów
ustawy kupić ziemię rolną
może jedynie rolnik indywidualny, to rzeczoznawcy będą
musieli wykluczać transakcje
zawarte przez inne osoby.
— Liczba osób uprawnionych do kupna ziemi zmalała
minimum o 80 proc. To powoduje, że ceny gruntów rolnych
spadają. Jednocześnie na rynku
pojawia się coraz więcej ofert
sprzedaży działek teoretycznie
rolnych, ale w praktyce przeznaczonych na cele inwestycyjne, które były kupowane przed
laty, a których właściciele nie
zdążyli przekwalifikować na
grunty budowlane. W praktyce szanse na ich sprzedaż
są znikome — ocenia Tomasz
Olszewski, dyrektor działu
powierzchni magazynowo-przemysłowych w Europie
Środkowo-Wschodniej w agencji JLL.
Większy problem
Przyjmuje się, że aby wycena
nieruchomości była wiarygodna, powinny być brane
pod uwagę minimum trzy
porównywalne transakcje.
Oczywiście im jest ich więcej,
tym lepiej. Nie chodzi jednak
o to, żeby zebrać pięćdziesiąt
różnych transakcji, ale o to, by
były jak najbardziej zbliżone do
wycenianego gruntu.
— Z każdym miesiącem,
kiedy będą się pojawiać nowe
transakcje, z pewnością będzie
nam łatwiej. Po pierwszym
półroczu obowiązywania ustawy powinny się pojawić dane
z GUS i ANR, co będzie dużym
wsparciem. Natomiast ten
pierwszy, przejściowy okres
jest trudniejszy, bo klient oczekuje od rzeczoznawców wycen
dzisiaj, a nie za pół roku — ocenia Katarzyna Kotkowska, licencjonowany rzeczoznawca
majątkowy, ekspert w dziale
wycen i doradztwa Cushman
& Wakefield.
Problem mają nie tylko posiadacze gruntów rolnych, ale
także właściciele działek z wydanymi warunkami zabudowy,
których teoretycznie ustawa
nie dotyczy.
— Po wejściu w życie ustawy obrót działkami z wydanymi decyzjami o warunkach
zabudowy bardzo spowolnił.
W przypadku takich gruntów
jest największa niepewność
co do ich sytuacji prawnej.
Dotyczy to nawet działek, które otrzymały warunki zabudowy przed wejściem ustawy
w życie. Transakcji na takich
gruntach obawiają się nie tylko potencjalni inwestorzy, ale
również notariusze, którzy
mieliby w nich uczestniczyć.
Dopóki ktoś się nie odważy,
nie kupi takiego gruntu i nie
wystąpi o wpis do księgi wieczystej jako nowy właściciel,
nie będziemy wiedzieć, na
czym stoimy. Nie oznacza to,
że obrót tymi działkami już
nigdy nie wróci, ale na pewno
nie nastąpi to szybko — mówi
Tomasz Olszewski. © Ⓟ
Marta Sieliwierstow
[email protected]
22-333-98-60
W 2014 r. było w USA 1 mln użytkowników heroiny, niemal
trzykrotnie więcej niż w 2003 r., a od 2000 roku liczba zgonów
z tego powodu wzrosła pięciokrotnie. ONZ tłumaczy to zmianami w prawie, które utrudniają osobom uzależnionym dostęp
do wydawanych na receptę leków, które dają podobny efekt.
Inną przyczyną heroinowej epidemii jest wzrost podaży narkotyku, co spowodowało spadek jego cen u dilerów. [MD, DI]
461,82
489,51
Średnie ceny gruntów
pod zabudowę
Gdańsk
w zł/mkw.
263,29
246,26
Olsztyn
412,52
431,83
777,67
761,23
Poznań
238,17
225,29
Warszawa
232,14
239,78
Łódź
401,80
421,11
Lublin
Wrocław
spadek, wzrost ceny
A
B
465,79
454,49
I kw. 2016
IV kw. 2015
Kraków
Źródło: Cenatorium
Czarne chmury
nad gruntami
Zdaniem ekspertów, wprowadzenie ustawy rolnej
na rynek nieruchomości pogorszy sytuację w sektorze
Wyhamowanie
Marta
Sieliwierstow
[email protected] 22-333-98-60
Nastroje na rynku gruntów pod zabudowę pogarszają się z każdym miesiącem. W maju aż 68 proc. osób biorących udział w ankiecie przygotowanej
przez Cenatorium specjalnie dla „Pulsu
Biznesu” i Bankier.pl twierdziło, że sytuacja w tym sektorze pogorszy się jeszcze bardziej w ciągu kolejnych sześciu
miesięcy. W porównaniu z poprzednią ankietą liczba pesymistów wzrosła
o 12 pkt. proc. Utrzymanie warunków
na rynku prognozuje 22,7 proc. ankietowanych, a ich poprawę zaledwie
9,1 proc. Zmianę nastrojów rynkowych
można było zaobserwować już przed
wejściem w życie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Wtedy eksperci
prognozujący wcześniej stabilne warunki rynkowe zaczęli przewidywać
ich pogorszenie.
— Nowe prawo może znacząco wpłynąć
na zahamowanie obrotu gruntami bez planu zagospodarowania przestrzennego.
Będzie tak do czasu, aż gminy uaktywnią się w zakresie ustanawiania nowych
planów. Wydłuży się również sam proces
przygotowania transakcji — mówi Barbara
Bugaj, starszy analityk ds. rynku nieruchomości Cenatorium.
Indeks BCN – grunty pod zabudowę
130
118,88
122
114
106
98
90
I 2010
I 2016
Źródło: Cenatorium
Strategia przeczekania
Indeks BCN gruntów pod zabudowę
w kwietniu 2016 r. wskazał poziom
118,88 pkt. Jest to wynik o 0,41 pkt. niższy
od poprzedniego roku, kiedy Indeks BCN
dla gruntów wyniósł 119,29 pkt. Natomiast
w porównaniu z poprzednim miesiącem
wynik jest aż o 1,93 pkt. niższy.
— Zmiany na rynku gruntów spowodują
znaczące ograniczenie zakupów oraz koncentracje na gruntach z planem zagospodarowania — mówi Michał Kubicki, prezes
Unimax Development.
Pytanie, jaka będzie strategia deweloperów w obliczu obecnej sytuacji. Część
z nich przed wejściem w życie ustawy
utworzyła duże banki ziemi, które po-
zwalają na realizację projektów w kolejnych latach. Jednak ci, którzy tego nie
zrobili, mogą mieć problemy z nowymi
inwestycjami. Eksperci wskazują, że
w najbliższym czasie dojdzie do ograniczenia wolumenu obrotu w segmencie
gruntów, na których mogłyby powstawać osiedla.
— Prawdopodobnie deweloperzy ograniczą zakupy ziemi, oczekując na rozwój
sytuacji. Będą kupować tylko grunty w dobrych lokalizacjach przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego pod zabudowę mieszkaniową.
Poza tym częściej będą wykorzystywać
zgromadzone banki ziemi — uważa Piotr
Walczyk, rzeczoznawca majątkowy.
Rola wyborców
Pojawiają się też jednak głosy optymistyczne, dostrzegające plusy zaistniałej sytuacji.
Zdaniem Sławomira Horbaczewskiego,
firmy deweloperskie będą ściślej współpracować z samorządami w sprawie
miejscowych planów zagospodarowania
przestrzennego. Prawdopodobne jest, że
będzie dochodzić do podpisywania specjalnych, oficjalnych porozumień między deweloperami a samorządami co do
systemowego uchwalania takich planów.
Ponadto, lokalni wyborcy będą wywierać
presję na władze samorządowe, aby przyspieszyć uchwalanie planów, ponieważ
będzie się to bezpośrednio przekładać na
ceny gruntów (będą rosnąć) i mieszkań
(będą spadać) na danym terenie. © Ⓟ
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
FUNDUSZE EMERYTALNE
Największy na
świecie fundusz
pozwał Toshibę
Fundusz emerytalny pracowników japońskiej administracji
pozwał koncern Toshiba za
straty, które poniósł w wyniku
ujawnienia fałszowania księgowości spółki, co spowodowało
spadek ceny jej akcji. Rządowy
Emerytalny Fundusz Inwestycyjny
Toshiba znalazła się w wielkich
kłopotach, po tym jak ujawniono,
iż latami fałszowała zapisy księgowe. Od kwietnia 2015 r. wartość
rynkowa koncernu, zajmującego
się obszarem od komputerów po
energię jądrową, spadła o ponad
40 proc. [MD, DI]
(GPIF), który dysponuje aktywami równowartości 1,3 bln USD,
domaga się od Toshiby 900 mln
JPY (8,6 mln USD) — poinformował jego rzecznik. Odszkodowanie
dotyczy akcji kupionych przez
zewnętrznych menedżerów GPIF
w 2009 r. w drugiej ofercie akcji.
11
1,3
bln USD Taką wartość
mają aktywa funduszu
emerytalnego pracowników
japońskiej administracji.
Koniec stalowego rajdu cenowego
Podwyżki wyrobów
hutniczych
wyhamowały.
Ceny w sezonie letnim
powinny być stabilne.
Dilerzy stali i budowlańcy
odetchnęli z ulgą. Kwoty wykazywane na fakturach za stal
przestały gwałtownie rosnąć.
Niedawno producenci za tonę
prętów budowlanych żądali
2,3 tys. zł. Obecnie pojawiają
się już oferty za mniej niż 2
tys. zł za tonę.
— Na szczęście rajd cenowy
się skończył, bo zamówienia
z rynku nie uzasadniały gwałtownej podwyżki cen, jaką
obserwowaliśmy w ostatnich
miesiącach. Mam nadzieję, że
obecna korekta oznacza stabilizację, a nie początek gwałtownych obniżek — mówi Marek
Żołubowski, prezes Grupy
Polska Stal, kontrolowanej
przez rodzimy kapitał grupy
zakupowej.
Gwałtowne wahania cenowe
to najgorszy scenariusz zarówno dla dystrybutorów stali, jak
i klientów.
Wakacyjne spowolnienie
Jacek Rożek, wiceprezes giełdowego Bowimu, prognozuje, że ceny polskich wyrobów
hutniczych pozostaną stabilne
przynajmniej przez wakacje.
Może okazać się jednak, że to
tylko cisza przed burzą.
— Stabilizacja cenowa i niewielki wzrost zamówień to dla
nas najkorzystniejsza sytuacja.
Obecna korekta jest m.in. efektem osłabienia popytu, ponieważ znacznie opóźnione są
projekty unijne. Mam nadzieję,
że wkrótce w sposób stabilny
będą one wchodziły w fazę realizacji — dodaje Jacek Rożek.
Wspinaczka się skończyła
Cena stali w zł/t
2300
2120
1940
zakres cenowy
cena maksymalna
cena minimalna
1760
1580
1400
9
[tygodnie 2016]
24
Źródło: Polska Unia Dystrybutorów Stali
To pozytywny scenariusz.
Jest także niekorzystny, czyli
jednoczesne wdrożenie wielomiliardowych projektów
unijnych i kumulacja inwestycji. Spełnienia tej prognozy
dostawcy stali obawiają się
najmocniej, bo oznacza ponowne, gwałtowne podwyżki,
trudności z dostępem do stali
i w konsekwencji zatory płatnicze.
Jerzy Bernhard, prezes giełdowego Stalprofilu, podkreśla,
że na szczęście niedawny cenowy rajd trwał krótko, zaledwie
2-3 miesiące. W tym okresie
producenci wprowadzili na
rynek niewiele wyrobów po
wyższych cenach.
— Zdarzało się, że w jednej
dostawie otrzymywaliśmy towar kontraktowany po trzech
różnych stawkach, więc średnia cena nie była zbyt wysoka,
choć klienci z pewnością mogli
odczuć podwyżki — zapewnia
Marek Żołubowski.
Na ten aspekt zwracał niedawno uwagę Dariusz Blocher,
prezes Budimeksu. Obawiał
się, że jeśli wysokie ceny utrzymają się w kolejnych kwartałach, pojawi się problem z realizacją kontraktów przez firmy,
które w przetargach składały
tanie oferty.
Smok się budzi
Dystrybutorzy stali podkreślają, że prognozy dotyczące cen
stali w najbliższych miesiącach
są zależne od wahań importu
i unijnej polityki celnej.
— Zapowiedź wprowadzenia ceł antydumpingowych
REKLAMA
Ranking najbardziej
dynamicznych
firm e-commerce
Twoja firma prowadzi handel w internecie?
Notujesz dodatnią dynamikę przychodu ze sprzedaży?
Zgłoś się do rankingu
i dołącz do grona e-Gazel Biznesu!
Wypełnij formularz na stronie
egazele.pb.pl
Na zgłoszenia czekamy do 16 września.
Udział w rankingu jest bezpłatny.
Organizator:
Autor rankingu:
Partnerzy:
na wyroby z Białorusi już
spowodowała obniżenie dostaw z tego kraju. Jeśli zostaną
wprowadzone, będą dotyczyły
nie tylko wyrobów wprowadzonych po wdrożeniu środków ochronnych, ale także
pół roku wcześniej — mówi
Jerzy Bernhard.
Ochrona europejskiego rynku przed stalą z Chin nie zniechęciła natomiast dostawców
z Państwa Środka. Uruchomili
niedawno 40 pieców hutniczych, wygaszonych w okresie niedawnego spowolnienia.
Przedstawiciele branży prognozują, że Chińczycy i Turcy
szykują się do ekspansji na europejskim rynku. Cenowy rajd
w Polsce był dla nich sporą
zachętą, stabilizacja cenowa
może jednak nieco ostudzić
zapał. © Ⓟ
Katarzyna Kapczyńska
[email protected] 22-333-98-16
12
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
Przyszłość medycyny
64 mln zł, okres 29 miesięcy — największy w Polsce kredyt zaufania przyznano
konsorcjum Biocervin na badanie porożogennych komórek macierzystych.
Niemożliwe stało się wykonalne, a sukces jest dziełem dwóch twórców
Mowa o projekcie dotyczącym „Opracowania prototypów wyrobów medycznych
na bazie surowców otrzymywanych z porożogennych komórek macierzystych”, który
był przełomowy dla kadry Uniwersytetu
Przyrodniczego we Wrocławiu i spółki
Stem Cells Spin, lidera przedsięwzięcia. Dofinansowanie przyznane przez
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju
w ramach przedsięwzięcia pilotażowego „Wsparcie badań naukowych i prac
rozwojowych w skali demonstracyjnej
(Demonstrator+)” i z Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach
Programu Operacyjnego Innowacyjna
Gospodarka było największym przekazanym przez tę instytucję w 2013 r.
Postęp nauki
— Takiego grantu nigdy w Polsce nie było.
Pozytywna decyzja była zatem ryzykowna
— sygnalizuje prof. dr hab. dr h.c. Józef
Nicpoń, koordynator naukowy projektu.
— Wybór Uniwersytetu Przyrodniczego
jako członka konsorcjum umożliwił jednakże poszerzenie horyzontów projektu
o takie, których na pewno nie udałoby się
opracować we współpracy na przykład
z uczelnią medyczną. Wszystkie badania
przeprowadzone na zwierzętach wymagały zgody komisji etycznej — co byłoby
skomplikowane w przypadku podmiotów
pokrewnej specjalizacji. Pragnę zaznaczyć, że podczas wszystkich przeprowadzonych działań nie ucierpiało żadne ze
zwierząt — dodaje
Prof. dr hab. Marek Cegielski, wiceprezes Stem Cells Spin, koordynator naukowy projektu w spółce, dodaje, że nauka
się rozwija i postępy w dziedzinie badań
naukowych i wdrożeniu ich wyników do
przemysłu są imponujące.
— Nieustannie poszukujemy optymalnych metod współpracy, które zaimplementują osiągnięcia naukowe z uczelni do
gospodarki. Tego przełożenia dotąd nie
było. Myślę, że nam się udało wypracować
płaszczyznę współpracy. Już geneza projektu była obiecująca. Produkty powstałe
na bazie komórek macierzystych z poroża
jelenia szlachetnego wprowadziliśmy bowiem do kosmetologii jeszcze przed realizacją przedsięwzięcia. Zarejestrowano
surowiec kosmetyczny, który pozwolił
na wyprodukowanie linii kosmetyków
Revitacell, cieszącej się dużym powodzeniem. Pieniądze ze sprzedaży pozwoliły na
zdobycie częściowych funduszy i aplikację
do programu Demonsrtator+ oraz wspólną kontynuację badań naukowych nad
komórkami macierzystymi — opowiada
wiceprezes Stem Cells Spin
Stworzono w ten sposób cztery prototypy wyrobów medycznych, które w przyszłości znajdą zastosowanie i będą komercjalizowane.
Standardy współpracy
Dzięki konsorcjum Biocervin z Uniwersytetem
Przyrodniczym we Wrocławiu spółka Stem
Cells Spin w bardzo krótkim czasie poszerzyła
o farmakologię działalność związaną wyłącznie z kosmetologią.
— Transfer z kosmetologii do farmacji,
do wyrobów medycznych, a w przyszłości
DOBRE
ZAPLECZE:
Powierzone
mi zadanie
polegało
na ocenie homogenatu z komórek
poroża jeleni
do wykorzystania
w regeneracji
rdzenia
kręgowego na
modelu trzody
chlewnej. Badania
były złożone,
jednak Wydział
Medycyny
Weterynaryjnej
Uniwersytetu
Przyrodniczego
we Wrocławiu
dysponuje
najnowocześniejszym sprzętem
diagnostycznym,
który umożliwił
ich przeprowadzenie — mówi
dr. n. wet.
Marcin Wrzosek.
[FOT. ARC]
też do leków, jest szalenie trudny. Wiąże
się to przede wszystkim z ogromnym nakładem pracy, w znaczącej części dokumentacyjnej. Musimy spełniać odpowiednie standardy i rygorystyczne wymagania
farmacji, co wydłuża te procesy — wyjaśnia
prof. Cegielski.
Korzyści z realizacji programu są jednak obustronne. Uczelnia w wykorzystała
większość pieniędzy, które przeznaczono
głównie na doposażenie i wykonanie specjalistycznych badań. Kupiono nowoczesny sprzęt, który umożliwił zastosowanie
odpowiedniej metodyki. Natomiast wypracowane standardy współpracy prywatnej spółki z uniwersytetem z pewnością
zaprocentują w przyszłości. Nawiązano
kontakty z czołowymi przedsiębiorstwami
biotechnologicznymi w Polsce, firmami
Selvita z Krakowa, Blirt z Gdańska oraz Pure
Biologics z Wrocławia. W niezwykle krótkim czasie osiągnięto nową kulturę badań
i wypracowano procedury postępowań,
które konsolidują możliwości uczelni i firmy
prywatnej. To niewymierny efekt współpracy, który zaprocentuje w przyszłości.
Fabryka komórek
Instytucja finansująca zobligowała realizatorów projektu do stworzenia tzw. linii demonstracyjnej. To formalna nazwa
warsztatu pracy, umożliwiającego projektowanie wyrobów medycznych. Stanowi
ją zespół laboratoriów obwarowanych
standardami ISO, w których powietrze jest
filtrowanie, ma odpowiednią temperaturę
i wilgotność. W skład kompleksu wchodzą
pomieszczenia typu cleanroom, zorganizowane w celu zapewnienia hermetycznego środowiska pracy. Innowacyjne technologie wykorzystane do projektowania
laboratoriów zatrzymują aż 99,97 proc.
biologicznych i mechanicznych zanieczyszczeń. Ponadto wszystkie przyrządy
muszą być należycie wyskalowane i spełniać wiele norm.
— Można powiedzieć, że linia demonstracyjna stała się fabryką komórek.
Komórki porożogenne są komórkami
macierzystymi, które dzielą się w bardzo szybkim tempie. To ich wyróżniająca
cecha i niepodważalna zaleta. Dlaczego
tak się dzieje? W najszybszym okresie
rozwoju poroże rośnie rośnie o około 1,5
cm przez dobę. Potencjał jego komórek
macierzystych jest więc ogromny — pozwalają na znaczące przyrosty dobowe.
Udowodniliśmy, że komórki macierzyste
w rosnącym porożu jelenia szlachetnego
przemieszczają się od kości czołowej do
wierzchołka. W fazie wzrostu zawiera
wszystkie rodzaje tkanek. Fenomenem
poroża jest zarówno jego szybki wzrost,
a także cykliczna odnawialność co pół
roku. Obrazując temat: komórki macierzyste, inaczej zwane komórkami pnia,
są komórkami pierwotnymi — to pierwsze
cztery totipontencjalne komórki, które powstają w zygocie. Istnieją zatem komórki
macierzyste embrionalne, czyli w trakcie
rozwoju zarodkowego i komórki macierzyste dojrzałe, czyli znajdujące się w ciele
człowieka po urodzeniu. Wśród komórek
macierzystych dojrzałych wyodrębnić
można tzw. komórki mezenchymalne, do
których zaliczamy również komórki macierzyste z poroża jelenia szlachetnego —
tłumaczy prof. Cegielski.
Nowe kierunki
Powszechnie stosowane izolowane komórki tkanki tłuszczowej bądź komórki
szpiku kostnego również są pochodzenia
mezenchymalnego. Są niedojrzałe i mogą
stanowić budulec różnego rodzaju tkanki.
W ten sposób z komórek macierzystych
tkanki chrzęstnej powstaje chrząstka,
z tkanki kostnej powstaje kość czy też
z tkanki mięśniowej, z komórek satelitarnych, powstają mięśnie. Za ich sprawą elementy zużywającego się organizmu zostają
zregenerowane — stąd też upatrywanie no-
wego kierunku możliwości wykorzystania
komórek macierzystych w medycynie regeneracyjnej.
Tradycyjna terapia komórkowa zakłada
wykorzystanie w leczeniu różnego rodzaju
schorzeń żywych autologicznych komórek
macierzystych pacjenta. Zasadnicze wątpliwości budziła więc możliwość implementacji obcogatunkowych komórek w medycynie ludzkiej. Badania udowodniły, że
komórki macierzyste, które nie są dojrzałe,
nie są również antygenowo zróżnicowane.
Dlatego przeszczep niewielkiej liczby komórek macierzystych nie powoduje odczynu
autoimmunologicznego. Po kilku dniach
w nowej adaptacji giną, jednakże do tego
momentu, wydzielając czynniki wzrostu,
pobudzają konkretną tkankę do regeneracji. Zastosowanie autologicznych własnych komórek jest szczególnie popularne
w ortopedii. Problemem jest jednak wyhodowanie odpowiedniej liczby komórek.
Myśląc globalnie, należy wziąć pod uwagę
stworzenie fabryki komórek macierzystych
wykorzystanych na szerszą skalę.
— Naszym zamysłem była hodowla komórek macierzystych, z których produkujemy surowiec. Zawiera on czynniki wzrostu,
czyli małe białka, którymi posługują się komórki macierzyste, przesyłając sygnały do
prolifercji, czyli namnażania się zużytych
komórek. Cząsteczki sygnalizacyjne, które
produkują komórki macierzyste, staraliśmy
się wykorzystać w zupełnie inny sposób.
Nie stosujemy klasycznej terapii komórkowej, przeszczepiając komórki macierzyste,
lecz produkujemy surowiec. Dodany w odpowiedni sposób do kosmetyku lub wyrobu
medycznego spowoduje, że zużyte komórki, np. rany skórnej czy oparzenia, dostaną
sygnał do szybkiego wzrostu i regeneracji
— wyjaśnia prof. Cegielski.
Po raz pierwszy komórki macierzyste
z poroża jelenia szlachetnego pobrano
we wrocławskim ogrodzie zoologicznym
podczas tzw. zabiegów pielęgnacyjnych.
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
13
PATRONEM SEKCJI JEST CENTRUM INTELIGENTNEGO ROZWOJU
regeneracyjnej
Posłużyły do wyprowadzenia pierwotnej
linii komórek macierzystych. Raz pobrane elementy rosnącego poroża generują
wzrost komórek przez 10 lat.
Przedmiot licencji
W toku badań opracowano prototypy wyrobów medycznych: opatrunek medyczny
po przeszczepach (Frustum Spray wspomagający regenerację i gojenie), żel do
stosowania na rany i skórę (CrustoMed),
żel wspomagający regenerację rogówki
(OpthaMed) i żel na zmiany chorobowe
błony śluzowej jamy ustnej (MucosaMed).
Te produkty nie znalazły się jeszcze na
półkach aptecznych, przechodzą przez
rejestrację. Najważniejszym osiągniętym
celem było jednak wspomniane stworzenie linii demonstracyjnej, na bazie której
zorganizowano schemat od pobrania i wyprowadzenia linii komórek macierzystych
do momentu oczyszczenia homogenatu,
ustalenia odpowiednich stężeń, zbadania
zawartości i wykonania tzw. pochodnej.
To wystandaryzowany homogenat stosowany w wyrobach medycznych i wprowadzany do leków w określonych ilościach
i stężeniu. Zaprezentowana myśl technologiczna stanowi przedmiot licencji z możliwością wykupienia jej przez zainteresowanych przedsiębiorców. Na jej podstawie
umożliwiona zostanie konstrukcja zupełnie nowych biomedycznych rozwiązań.
Środek sprawdzony od lat
Preparaty uzyskane na bazie surowców
z rosnącego poroża jelenia szlachetnego
są dostępne w aptekach Rosji i Ukrainy,
czynniki ich wzrostu znane są również w Stanach Zjednoczonych. W Unii
Europejskiej produkty te są nieobecne.
Walory wyciągów z poroża znane są od
niemal 2000 lat. Zarówno wtedy, jak
i obecnie mają podobne zastosowania medyczne — w reumatoidalnym zapaleniu stawów, w akupunkturze, w przeziębieniach,
w impotencji oraz różnych schorzeniach
związanych z bólem pleców. Na obszarach, na których medycyna rozwinęła się
w mniejszym stopniu, te środki cieszą się
nadal olbrzymią popularnością. Surowiec
pozyskany z poroża jelenia szlachetnego
jest więc preparatem sprawdzonym zarówno pod względem właściwości, jak i zastosowania, co świadczy o jego całkowitym
bezpieczeństwie. Preparaty są naturalne,
nie syntetyzowane w laboratoriach.
— W trakcie przeprowadzonych zadań
dowiedliśmy, że homogenat zarówno
w chorobach serca, nerek, błony śluzowej żołądka, przy zastoswowaniu na skórę
czy rogówkę, nie powoduje działań ubocznych — akcentuje prof. Cegielski.
Obiecujące wyniki
Do najważniejszych zadań w projekcie
należały ocena możliwości wykorzystania homogenatu porożogennych komórek macierzystych w regeneracji rdzenia
kręgowego oraz stworzenie prototypu
wyrobu medycznego na regenerację rogówki oka. Te działania prowadzono na
Wydziale Medycyny Weterynaryjnej
Uniwersytetu pod kierownictwem dr. n.
wet. Marcina Wrzoska oraz prof. dr. hab.
Zdzisława Kiełbowicza.
— Moją specjalizacją jest neurologia
zwierząt, dlatego powierzone mi zadanie
polegało na ocenie homogenatu uzyskanego z komórek poroża jeleni do wykorzystania w ewentualnej regeneracji rdzenia
kręgowego na modelu trzody chlewnej.
Badania były złożone, istotnym czynnikiem stało się obrazowanie z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego. Analizę
histopatologiczną przeprowadzili najlepsi
w Polsce naukowcy w zakresie neurobiologii z Instytutu Biologii Doświadczalnej
im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk
w Warszawie. Uzyskane wyniki są niezwykle obiecujące, gdyż w jednej z grup
w badaniu histopatologicznym widoczny
okazał się wyraźny spadek liczby czynników degeneracyjnych rdzenia kręgowego w postaci wakuolizacji tego rdzenia
— twierdzi dr. n. wet. Marcin Wrzosek.
Dalsze działania kierowane będą w stronę identyfikacji poszczególnych substancji, a także wyosobnieniu tej, która bezpośrednio wypłynęła na pozytywny wynik
doświadczenia.
— Badania powinny być kontynuowane.
Istnieje szansa, że umożliwi to stworzenie
nie tylko czynnika, który wpłynie na regenerację rdzenia kręgowego, ale również
zapobiegnie dalszemu, wtórnemu pourazowemu uszkodzeniu tego rdzenia, gdy
zostanie podany bezpośrednio po urazie
— przewiduje dr Wrzosek.
Prowadzone są już kolejne badania
dotyczące analizy szczegółowej zapisów
elektroencefalograficznych związanych
z padaczką oraz wolumetrycznej analizy
obrazów rezonansu magnetycznego.
— Badania te mogą mieć zastosowanie w medycynie człowieka. Okazuje się
bowiem, że przykładowy model padaczki psiej jest porównywalny z padaczką
obserwowaną u ludzi. Prowadzimy również dalszą diagnostykę chorób rdzenia
kręgowego, a także analizę degeneracji
oraz regeneracji szlaków rdzeniowych po
uszkodzeniach typu dyskopatia, zapalenia, nowotwory — podkreśla doktor.
Prof. Kiełbowicz zwraca uwagę, że
w toku badań uzyskano też bardzo korzystne rezultaty związane z przyspieszeniem
okresu regeneracji uszkodzonych rogówek.
— Ma to niebagatelne znaczenie dla medycyny. Nie można bezpośrednio transponować wyników na materiały doświadczalne na
ludziach, tym niemniej jednak daje to możliwość uruchomienia finansów na bardzo
precyzyjne badania dotyczące dopuszczenia
opracowanych leków bądź preparatów do
medycyny człowieka — zaznacza.
Podsumowanie
Substancje biogenne wyekstrahowane
z całej masy komórek macierzystych zaowocowały lepszymi wynikami niż w przypadku zastosowania samych komórek
macierzystych bądź homogenatu z nich.
Badania obejmowały 28 zadań. Część
naukową kierowaną przez Uniwersytet
Przyrodniczy we Wrocławiu przeprowadzono na Wydziale Medycyny
Weterynaryjnej. Stanowiły ją badania
podstawowe i badania przemysłowe. Prace
wykraczające poza kompetencje kadry uniwersytetu zostały zlecone i nadzorowane
przez specjalistyczne jednostki wyłonione
na zasadzie przetargu. Składały się na nie
badania farmakologiczne (farmakodynamiczne i bezpieczeństwa farmakologicznego) oraz szeroki zakres badań toksykologicznych łącznie ze zbadaniem działania
kancerogennego oraz odpowiedzi immunologicznej i immunotoksyczności. Trwają
końcowe rozliczenia przedsięwzięcia.
— Gotowe są już wszystkie sprawozdania dotyczące realizacji projektu. Przeprowadzono część audytów,
nota bene bardzo dobrze ocenionych.
Podsumowanie prac badawczych miało
miejsce na konferencji 4-5 marca, która
odbyła się pod patronatem Marszałka
Województwa Dolnośląskiego — reasumuje prof. Nicpoń.
Natalia Osińska
KPODWÓJNA
KORZYŚĆ:
Dzięki
przedsięwzięciu
realizowanemu
przez konsorcjum
Biocervin
zaprojektowano
nowoczesny
zespół laboratoriów
porożogennych
komórek
macierzystych.
[FOT. ARC]
Biologia dla jakości życia
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu jest jedną z
wiodących specjalistycznych uczelni w kraju. To bezsprzeczny lider działań innowacyjnych, plasuje się w czołówce pod
względem uzyskanych patentów. Prorektor ds. Nauki i
Innowacji, prof. dr hab. inż. Tadeusz Trziszka wyraża przekonanie, iż z racji ilości uzyskanych patentów najlepszym
rozwiązaniem jest pogrupowanie ich na konkretne obszary,
takie jak, biotechnologia, technologia żywności, inżynieria
środowiska, chemia itd.
— Zapewne na tle realizowanych na uniwersytecie projektów wyróżnia się przedsięwzięcie pod kierownictwem dr
NOWY OBRAZ REGIONU:
Lejcusia. Dotyczyło ono wspomagania wegetacji roślin —
Rektor elekt prof. dr hab. inż.
mówi prorektor.
Tadeusz Trziszka prezentuje
— Uzyskany na jego bazie patent chroniony jest w 18
perspektywy rozwoju uczelni
krajach Europy, uznany za najlepszy wynalazek z zagranicy
w kierunku idei Dolnego Śląska na XXV Międzynarodowej Wystawie Inwencji, Innowacji i
jako Zielonej Doliny. [FOT. ARC]
Technologii w Kuala Lumpur — podkreśla.
Prorektor zwraca uwagę również na fakt, jak ważnym segmentem działalności uczelni jest ekstrakcja biosubstancji z różnych naturalnych źródeł rolniczego
pochodzenia, zarówno roślinnego jak i zwierzęcego. Zainteresowania badawcze tematem nie są
przypadkowe. Poza olbrzymią perspektywą wdrożeniową cechuje je nadzwyczajna efektywność.
— Nad projektem mojego autorstwa, o nazwie Ovocura, zrealizowanego w ramach programu
Innowacyjna Gospodarka, pracowało ponad 230 osób i opracowano około 30 patentów. W
najbliższej przyszłości powinny one stanowić zastosowanie dla rewitalizacji zdrowia, odnowy
biologicznej, a dalej do poprawy zdrowia publicznego. Nasze know-how wykorzystujemy w kierunku żywności i zdrowia. Zdajemy sobie sprawę, iż w zdrowym społeczeństwie znacząco wzrasta
jakość życia. Wiemy, jak ważne są osiągnięcia naukowe i biznesowe w tych dziedzinach. Mówiąc
kolokwialnie, zaprzęgamy biologię dla jakości życia ludzkiego. Wydaje mi się, iż Uniwersytet
Przyrodniczy we Wrocławiu jest do tego predestynowany — podkreśla prof. Tadeusz Trziszka.
Nie sposób pominąć istotę znaczenia, jakie w ostatnich latach nabrała widoczna orientacja uniwersytetu na współpracę z medycyną.
— Najbardziej zaniedbane programy dotyczą profilaktyki, która jest wielokrotnie tańsza od
leczenia. Profilaktyka to przede wszystkim żywność, a więc produkty pochodzenia naturalnego, jak
ziołowe ekstrakty czy ekstrakty z roślin, jaj, siary. Mamy pełną wiedzę dotyczącą ich możliwości,
nawet w przypadkach w których farmaceutyki są bezsilne. Za doskonały przykład mogą posłużyć
choroby otępienne mózgu, w tym choroba alzheimera. Do walki z nią dostępne obecnie środki są
wyłącznie pochodzenia naturalnego. Ponadto ekstrakty z aronii świetnie działają przeciwko chorobom serca, ekstrakt fosfolipidowy z żółtka jaja kurzego przeciwdziała chorobom związanym z nadciśnieniem tętniczym oraz wpływa na usprawnienie funkcji mózgu i serca — wyjaśnia prorektor.
— Niestety, naturalne środki odchodzą w zapomnienie na rzecz chemii farmaceutycznej (syntetyków), czym jest faszerowane współczesne społeczeństwo — boleje nad tym faktem prorektor.
Działania uniwersytetu są skoncentrowane na poszukiwaniu biosubstancji znajdujących się w
środowisku
— Szukamy substancji ukierunkowanych na profilaktykę zdrowotną. Organizm niechętnie
przyjmuje syntetyki. Faktem jest, iż nie sposób ich zupełnie wykluczyć — niemożliwe stałoby się
wówczas leczenie wielu chorób inwazyjnych. Warto jednak podkreślić, w jak wielu przypadkach
natura przychodzi nam z pomocą — podkreśla profesor.
Kierując się tą dewizą, uczelnia w najbliższym czasie, podejmie się realizacji przełomowego przedsięwzięcia gospodarczo-naukowego dążącego do zaprojektowania własnego rynku surowców
oraz przetwórstwa surowców, jak i stworzenia kompleksów czerpiących z tych dóbr — sanatoriów
oraz placówek zdrowia publicznego. Stanowiły one będą regionalną infrastrukturę innowacji i rozwoju. Zapoczątkowana w ten sposób synergia zdrowia z żywnością zapewni możliwość spożytkowania rodzimych zasobów intelektualnych oraz materiałowych. Już niebawem staniemy się zatem
świadkami powstania polskiej „Zielonej Doliny”, z centrum osadzonym w samym Wrocławiu.
Natalia Osińska
14
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PATRONEM SEKCJI JEST CENTRUM INTELIGENTNEGO ROZWOJU
Afrykańskie wybrzeże
pod polską banderą
W Namibe w Angoli powstaje największy i najnowocześniejszy morski
ośrodek edukacyjny w Afryce — Akademia Rybołówstwa i Nauk o Morzu
Głównym wykonawcą projektu jest polska firma Navimor International z Sopotu, działająca
w partnerstwie z Akademią Morską w Gdyni.
Navimor jest obecny na rynku afrykańskim od
ponad 30 lat. Od tamtego czasu firma dostarczyła armatorom afrykańskim ponad 130 różnego rodzaju jednostek pływających, między
innymi statki rybackie, kontenerowce, promy i holowniki. Dodatkowo zbudowała pod
klucz port rybacki w Saint Louis w Senegalu
i największą na zachodnim wybrzeżu Afryki
stocznię remontową Nigerdock.
Doświadczeni fachowcy
Działalność firmy w Angoli rozpoczęła się
świeżo po odzyskaniu przez nią niepodległości. Jednym z pierwszych projektów zrealizowanych w miejscowości Namibe było utworzenie i prowadzenie Centrum Szkolenia
Zawodowego im. Heldera Neto. Centrum
zostało utworzone w konsorcjum z Gdańską
Stocznią Remontową. Ta zawodowa szkoła
średnia działa i kształci uczniów w zakresie
m.in. rybołówstwa i przetwórstwa rybnego,
stanowiąc podwaliny tworzonej Akademii.
Gdy Ministerstwo Rybołówstwa Republiki
Angoli zlecało wybudowanie Akademii
Rybołówstwa i Nauk o Morzu w Namibe,
oczywistym okazał się wybór sopockiej firmy jako jej głównego wykonawcy.
Koncepcja stworzenia Akademii
w Namibe zrodziła się w 2006 r. Wtedy też
Navimor wraz z Akademią Morską w Gdyni
zaczęła realizację pierwszego etapu projektu. Faza ta zakładała stworzenie pełnej
koncepcji działania oraz programów edukacyjnych, które będą realizowane przez
studentów w Akademii.
— Było to przygotowanie całościowej
koncepcji organizacyjnej i edukacyjnej
związanej z określeniem profilu uczelni
i zaprojektowaniem jej infrastruktury
— wspomina Jarosław Popis, szef projektu
i dyrektor Navimoru.
Biologia morza
Na tym etapie największą rolę odegrała Akademia Morska w Gdyni. Uczelnia
opracowała koncepcję organizacyjną,
programy edukacyjne, instrukcje laboratoryjne i 28 podręczników dla Akademii
w Namibe. Wszystkie materiały wydano
w języku portugalskim. Akademia w Gdyni
kształci obecnie 20 studentów z Angoli na
studiach magisterskich i doktoranckich.
— Wybór kierunków kształcenia na
tworzonej uczelni był wynikiem dyskusji
grupy edukacyjnej złożonej z fachowców z Angoli, firmy Navimor i Akademii
Morskiej w Gdyni — mówi Jarosław Popis.
Rezultatem tych dyskusji było stworzenie trzech wydziałów na uczelni:
Rybołówstwa, Przetwórstwa Rybnego oraz
Eksploatacji Zasobów Wodnych.
— Z początku miała to być tylko
Akademia Rybołówstwa, dopiero później
dodane zostały nauki o morzu, ponieważ
okazało się, że właśnie takie jest zapotrzebowanie — stąd też kierunki związane
z biologią morza i oceanografią. Chcemy
kształcić zarówno kadrę techniczną, ale
również związaną z badaniem i eksploatacją morza pod kątem zasobów biologicznych — dodaje dyrektor.
Plany edukacyjne przewidują kształcenie 1500 studentów.
Komponenty z Polski
W lutym tego roku zakończono drugi etap,
będący jednocześnie zasadniczym etapem
projektu, czyli budowę i wyposażenie głównych obiektów Akademii. Uczestniczyło
MORSKA
NOWOCZESNOŚĆ:
Uczelnia
znajduje się
w wyjątkowym
miejscu — na styku
Pustyni Namibijskiej
z wybrzeżem
Oceanu
Atlantyckiego.
Jej studenci mogą
korzystać m.in.
z nowoczesnego Centrum
Symulatorów
Morskich.
[FOT. ARC]
w nim ponad 90 polskich dostawców i podwykonawców. Na 70 hektarach zbudowano kompleks budynków uczelni, specjalistyczne centra dydaktyczne, infrastruktura
socjalna dla studentów i pracowników oraz
osiedle dla kadry akademickiej.
W skład budynków głównych Akademii
wchodzą m.in. cztery aule wykładowe,
35 sal do prowadzenia ćwiczeń, biura administracji uczelni czy 30 nowocześnie
wyposażonych laboratoriów tematycznych. To także Centrum Symulatorów
Morskich, które przygotuje studentów do
obsługi zarówno małych rybackich statków, jak i dużych kontenerowców.
Powstało również Centrum Siłowni
Okrętowej, stanowiące dokładne odzwierciedlenie siłowni okrętowej na statku.
W ten sposób uczniowie mogą odbywać
kursy obsługi silnika głównego i pozostałych ważnych elementów znajdujących się
w typowej siłowni statku.
Jednym z najbardziej innowacyjnych
obiektów powstałych w kompleksie
Akademii jest Centrum TreningowoRatownicze. Podstawą kompleksu jest
basen długości 50 m wyposażony m.in.
w platformę do prowadzenia ćwiczeń
z technik ratowniczych, zrzucania łodzi
ratunkowej i tratw pneumatycznych.
Na terenie Akademii powstały ponadto
dwa nowoczesne akademiki dla studentów
i osiedle dla kadry akademickiej. Elementy
konstrukcyjne, wszelkie materiały budowlane i pełne wyposażenie obiektów dostarczono z Polski w formie modułów i prefabrykatów. Gotowe obiekty zmontowały
ekipy polskich producentów.
Prace obejmowały również wyposażenie
terenu w pełną infrastrukturę, w tym doprowadzenie wodociągu i linii średniego napię-
cia, wykonanie dróg, oświetlenia, ogrodzenia, kanalizacji, oczyszczalni ścieków i sieci
IT. Przedsięwzięcie miało na celu jak najszersze wykorzystanie polskiego potencjału.
— Cały projekt opiera się na koncepcji,
by jak najwięcej komponentów pochodziło z Polski. Chodziło o wykorzystanie
potencjału naszych podwykonawców
i dostawców. Skutkowało to zaangażowaniem ponad 90 firm z kraju i pracą ponad
250 polskich pracowników na budowie
w Namibe — informuje Jarosław Popis
Duma Angoli
Planowane jest uruchomienie niedługo tzw.
roku zerowego, który ma wyrównać kwalifikacje przyszłych adeptów. Obecnie Navimor
przymierza się do realizacji trzeciego etapu
projektu. Faza ta zakłada m.in. wybudowanie i wyposażenie kliniki uczelnianej, kompleksu sportowego, centrum przetwórstwa
kraba i langusty, dostawę specjalistycznego
statku szkoleniowo-badawczego i uzupełnienie nowoczesnego sprzętu laboratoryjnego.
Planowana jest także kontynuacja wsparcia
edukacyjnego, w tym szkolenie personelu
angolskiego i udział polskich wykładowców
w uruchamianiu procesu nauczania.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej,
którzy wizytowali budowę, określali
przygotowany i realizowany przez Polskę
projekt jako modelowy przykład przedsięwzięcia, wpisującego się w politykę ograniczania emigracji z kontynentu afrykańskiego przez tworzenie szans rozwojowych
dla młodego pokolenia.
Również dla rządu Angoli tworzona
Akademia jest projektem szczególnym i w
oficjalnych prezentacjach określana jest
mianem „dumy Angoli”.
Magdalena Kruk
REKLAMA
Dołącz
do najszybszych
w biznesie
Nabór zgłoszeń do
17. edycji rankingu
„Gazele Biznesu”
najbardziej dynamicznych
małych i średnich
przedsiębiorstw trwa
do końca września.
Sprawdź, czy Twoja firma spełnia
kryteria i wypełnij zgłoszenie
na stronie gazele.pl.
8G]LDáZUDQNLQJXMHVWEH]SáDWQ\
2UJDQL]DWRU
$XWRUUDQNLQJX
16
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
Technologie teleinformatyczne
Szybszy internet
to szybszy rozwój
Polska potrzebuje sieci szerokopasmowej, a wsparcie jej rozwoju jest nawet
elementem obejmującego cały kontynent planu Europejskiej Agendy Cyfrowej
Współczesna gospodarka nie funkcjonuje
bez szybkiego internetu, im jego jakość
jest wyższa, tym warunki prowadzenia biznesu lepsze. Rozwój szerokopasmowego
internetu jest potrzebny wszystkim branżom. Pojęcie nowoczesności w gospodarce zmienia się z pokolenia na pokolenie,
obecnie sam dostęp do sieci już nie wystarcza — standardem są zaawansowane rozwiązania informatyczne działające właśnie
dzięki internetowi. Bez niego praktycznie
niemożliwa byłaby codzienna działalność
firm, niezależnie od branży i skali prowadzonego biznesu — od wielkich korporacji,
po małe warsztaty.
— Weźmy za przykład branżę metalurgiczną. Przez ostatnich 100-200 lat liczba
wytopionych rocznie ton stali była miernikiem nowoczesności gospodarki, obok
takich wskaźników jak ilość wydobytych
ton węgla i długość sieci kolejowej. Dziś,
gdy spojrzymy na dostawców stali, nie
oceniamy ich na podstawie tego, ile ton
blachy czy profili są w stanie wyprodukować, lecz coraz bardziej istotnym staje
się, aby na budowę hurtownia dowiozła
nie tylko tyle blach, prętów i profili stalowych, ile potrzeba, ale żeby trafiły na
budowę dokładnie tam, gdzie jest to potrzebne. Coraz więcej hurtowników stali
posiada zaawansowane rozwiązania teleinformatyczne, które pozwalają im się
łączyć na bieżąco z klientami, np. firmami
budowlanymi, by dostarczać im to, czego potrzebują, gdy tego potrzebują. I nie
dotyczy to wyłącznie największych hurtowników i najnowocześniejszych użytkowników stali, bowiem coraz częściej
lokalne zakłady ślusarskie najpierw wysyłają zamówienie, a potem wysyłają transport w umówionym terminie po odbiór
produktów stalowych. Ich ludzie już nie
krążą po placu hurtownika, przyjeżdżają,
ładują zamówiony towar i wracają do pracy — mówi Paweł Dobrowolski, ekspert
z Instytutu Sobieskiego.
Kiedyś mile, dziś megabajty
Tworzona współcześnie infrastruktura
powinna umożliwić osiągnięcie parametrów prędkości przesyłu danych minimum 30 Mb/s, czyli standard NGA — Next
Generation Access. Takie parametry,
zwłaszcza dla terenów dotychczas wykluczonych z dostępu do sieci, będą dużym
skokiem jakościowym. Zaletą takich rozwiązań będzie to, że w niedalekiej przyszłości umożliwią dalsze podnoszenie parametrów, np. prędkości przesyłu do poziomu
minimum 100 Mb/s, przy relatywnie niskim
poziomie dodatkowych nakładów.
— Co najmniej od opublikowania przez
Adama Smitha „O bogactwie narodów”
w 1776 r. wiadomo, że rozwój infrastruktury przyspiesza rozwój gospodarczy.
Smith co prawda pisał o infrastrukturze
usprawniającej fizyczne przemieszczanie
towarów, jak drogi, mosty, porty, kanały
itp., ale dostępne dane empiryczne jednoznacznie wskazują, że współcześnie
zarówno w państwach rozwiniętych, jak
W NOWOCZESNEJ
SIECI: Rozwój sieci
szerokopasmowej
był tematem
zorganizowanej
22 czerwca przez
Orange Polska
konferencji
Fiber Live Show.
W jej trakcie
Jean-François
Fallacher, prezes
spółki, ogłosił,
że w zasięgu sieci
światłowodowej
Orange znajduje się
już milion gospodarstw domowych,
czyli około 2,5 mln
Polaków. Do końca
2018 r. firma planuje
doprowadzić światłowód do 3,5 mln
mieszkań i domów.
[FOT. JET EVENTS]
i ubogich oraz średniakach, jak Polska,
rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej
przyczynia się do rozwoju gospodarczego. Co nie powinno nas dziwić, pamiętając
chociażby o roli telegrafu w rozwoju kolejnictwa, bez którego nie byłby możliwy
błyskawiczny rozwój w XIX i XX w. — mówi
Paweł Dobrowolski.
Do największych przeszkód w rozwoju internetu w Polsce należy opłacalność
inwestycji w infrastrukturę łączności. Po
pierwsze, wiele regulacji oraz niepewność
powodowana sposobem ich egzekwowania zwiększa koszt inwestycji. A po drugie,
jesteśmy państwem średniozamożnym,
wiec mamy problem zarówno z mobilizacją środków na inwestycje, jak i zapewnieniem popytu, by zwrot z tych inwestycji
był możliwy.
Wskaźnik rozwoju
— Samorządy i państwo powinny wspierać
rozwój infrastruktury, ponieważ przekłada się on wprost na wzrost gospodarczy.
Po pierwsze, same inwestycje i praca przy
nich przyczyniają się bowiem do powstawania miejsc pracy, zwiększają produkcję
i wpływy do budżetu. W długim okresie
skutkuje to zwiększeniem potencjału rozwojowego naszego kraju. Po drugie, szybszy dostęp do internetu oznacza korzyści
dla przedsiębiorców, które także przyczyniają się do rozwoju gospodarczego
— mówi Łucja Krzyżanowska z Pracowni
Badań i Innowacji Społecznych Stocznia.
Istotne jest jeszcze jedno zastrzeżenie:
ze względu na ekonomię sieciowości tym
szybszy jest wzrost korzyści z sieci łączności, im więcej ludzi może jej używać,
a znaczne mierzalne korzyści z infrastruk-
tury łączności pojawiają się po przekroczeniu pewnej masy krytycznej. Z jednej
strony powinno nas to niepokoić, ponieważ
w Europie w porównaniu z resztą świata
szerokopasmowy internet jest stosunkowo
mało upowszechniony. W Polsce zaś jest
mało powszechny w porównaniu z zachodnią Europą. Z drugiej strony, znaczne inwestycje czynione w ostatnich 2-3 latach w internet szerokopasmowy w naszym kraju
pozwalają patrzeć w przyszłość z nadzieją.
— Władze przede wszystkim powinny tworzyć warunki instytucjonalne do
rozwoju infrastruktury — prawo, które
ułatwia, a nie utrudnia inwestycje infrastrukturalne. Co do bezpośredniego zaangażowania państwa w finansowanie lub
budowę infrastruktury większość przykładów wskazuje, że im bardziej zderegulowany rynek i im większa rola sektora prywatnego, tym bardziej rozwinięte są usługi
łączności — mówi Paweł Dobrowolski.
Akcelerator PKB
Szybszy dostęp do internetu oznacza korzyści dla gospodarki, umożliwia lepsze
i pełniejsze wykorzystanie przez przedsiębiorców potencjału, który tkwi w nowych
technologiach. Dzięki szybkim łączom
mogą oni efektywniej promować swoją
działalność w internecie, szybciej wyszukiwać niezbędne informacje i podejmować
decyzje, wdrażać zaawansowane systemy
zarządzania procesami produkcji i dystrybucji towarów, korzystać z innowacyjnych
rozwiązań, jak obliczenia w chmurze czy
komunikacja machine-2-machine.
— Gospodarcze znaczenie zmian, wywołanych przez rozwój szybkiej sieci internetowej, wykazują analizy ekonometryczne,
według których w latach 2008-10 podwojenie średniej rzeczywistej szybkości transferu oznaczało w skali globalnej przyspieszenie wzrostu gospodarczego kraju średnio
o 0,3 punktu. Co to oznacza w skali Polski?
Bazując na ostatnich tendencjach związanych ze strukturą szybkości usług stacjonarnego dostępu do internetu w Polsce,
można zakładać, że przynajmniej jedna
trzecia podłączeń będzie już wówczas
oferować szybkość nie mniejszą niż 100
Mbit/s. Załóżmy także utrzymanie się dotychczasowej relacji między reklamowaną
prędkością usług a ich przeciętną prędkością rzeczywistą w Polsce (od 82 do 89
proc., zależnie od zakładanej szybkości
usługi). Przy tych założeniach można szacować, że między połową 2015 a końcem
roku 2018 przeciętna szybkość transferu
w sieci szerokopasmowej wzrośnie nieco
ponaddwukrotnie (będzie on przeciętnie
2,2 razy szybszy). Zgodnie z tym modelem,
oznacza to dodatkowy impuls dla wzrostu gospodarczego rzędu 0,66 punktu
procentowego przyrostu PKB — szacuje
Łucja Krzyżanowska.
Symulacje te można uznać za dość
ostrożne. Według m.in. Dominika
Batorskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, współtwórcy „Diagnozy
Społecznej”, przeciętna przepustowość
sieci szerokopasmowej w naszym kraju
podwaja się co 18 miesięcy. Przy zachowaniu takiego tempa, zakładając, że wpływ
szybkości sieci na rozwój gospodarczy nie
ulegnie zmianie, w końcu roku 2018 nasz
internet będzie przeciętnie ponad 3 razy
szybszy niż w połowie roku 2015. A to przełoży się na dodatkowy 1 punkt procentowy
wzrostu PKB w całym tym okresie.
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
17
PARTNEREM SEKCJI JEST
KOMENTARZ
Światłowód to informacja
z prędkością światła
Dostęp do sieci
w gospodarstwach
domowych
Przeciętna przepustowość
Przewidywanie oparte na generalizacji trendu do 2020 r. (w proc.)
150
2013-20 (w proc.)
80
prognoza optymistyczna
120
JEAN-FRANÇOIS FALLACHER, prezes Orange Polska
P
rędkość internetu podwaja się co 2-3 lata, a ilość przesyłanych danych niemal co roku. Odpowiedzią na rewolucję
cyfrową są technologie światłowodowe o bardzo wysokiej
przepustowości. Światłowód jest przyszłością rynku telekomunikacyjnego i staje się dostępny dla wszystkich.
W zasięgu internetu światłowodowego Orange jest już
milion polskich gospodarstw domowych, czyli blisko
2,5 miliona Polaków. W 2018 r. będzie ich trzy i pół raza więcej.
Co z tego wynika?
64
90
48
60
32
16
30
0
0
prognoza
pesymistyczna
’03
Po pierwsze, znacząco powiększy się rzesza internautów,
którzy bez problemu będą mogli korzystać z coraz bardziej
zaawansowanych internetowych multimediów — aplikacji,
gier sieciowych i filmów oglądanych z najwyższej jakości.
Korzystanie z sieci przez wiele urządzeń naraz będzie
dla nich standardem. Światłowód zaspokoi ich oczekiwania,
bo jest „odporny na przyszłość”. Jego możliwości są dużo
większe niż te, z których obecnie korzystamy.
Światłowodowy dostęp do sieci z prędkością 100, 300
czy nawet 600 Mb/s góruje nad innymi szerokopasmowymi
usługami, ale w laboratoriach Orange Labs uzyskano
już prędkość transmisji rzędu 10 Gb/s.
Po drugie, inwestycje w infrastrukturę internetową są katalizatorem rozwoju gospodarczego, bo dostęp do sieci umożliwia firmom działanie na globalnym rynku, obniża koszty
funkcjonowania, ułatwia kontakt z administracją państwową
i klientami. Szybkich łączy wymagają rozwijające się technologie machine-to-machine i internet of things. Prezes UKE
Magdalena Gaj zwróciła niedawno uwagę, że do przyciągnięcia inwestorów nie wystarczą już dziś lotniska i dobre drogi.
„Musimy mieć wszędzie światłowód” — podkreśliła. Zgadzam
się z taką opinią.
Po trzecie, skala projektu światłowodowego Orange Polska
sprawia, że będzie miał istotny wpływ na sytuację społeczno-ekonomiczną w Polsce w najbliższych latach. W krótkim
okresie poprzez wzrost produkcji, konsumpcji, zatrudnienia czy
wpływów do budżetu. W długim przez zwiększenie potencjału
rozwojowego kraju.
Planujemy wydać na rozbudowę naszej sieci światłowodowej
do 2,2 mld zł. Nikt inny w Polsce nie inwestuje tak dużo
w światłowody. Większość tej sumy zostanie wydane
na towary i usługi krajowych firm. Dzięki temu produkcja
polskich firm w ramach całego łańcucha dostaw znacząco
wzrośnie. Podniesienie dochodów firm i pracowników napędza konsumpcję, a także skłania przedsiębiorstwa do wzmożonej aktywności inwestycyjnej.
Wyzwaniem równie ważnym jak budowanie nowoczesnej
infrastruktury jest rozwijanie kompetencji cyfrowych Polaków.
Także najmłodsi internauci, choć komputerami posługują się
dosyć intuicyjnie, nie zawsze wiedzą, jak korzystać
z sieci z pożytkiem dla własnego rozwoju. Potrzebna jest edukacja, dobre wzorce i profesjonalne wsparcie dla osób zagrożonych cyfrowym wykluczeniem. Nasi wolontariusze przeszkolili
dotychczas prawie 40 tys. dzieci podczas specjalnych lekcji
z bezpiecznego korzystania z sieci, a kolejne kilkaset tysięcy
uczniów zdobyło tę wiedzę w ramach kursów e-learningowych. W nowym roku szkolnym 300
szkolnych świetlic stanie się ośrodkami edukacji cyfrowej dla dzieci
w ramach programu MegaMisja
Fundacji Orange. W małych społecznościach działają Pracownie
Orange, wyposażone w bezpłatny
internet i sprzęt multimedialny.
Scott D. Cook, założyciel
znanej amerykańskiej
firmy informatycznej
Intuit, uważa, jesteśmy
nadal w pierwszych
minutach pierwszego
dnia rewolucji cyfrowej. O tym, w jakim
kierunku będzie
się ta rewolucja
rozwijać, decydują
nasze dzisiejsze
wybory i działania.
’05
’07
’09
’11
’15
’00
’05
’10
’15
’20
Źródło: icm
Sieciowa rewolucja
zmienia społeczeństwa
W biznesie coraz bardziej
oczywiste jest, że ci
przedsiębiorcy, którzy nie wdrożą
nowoczesnych rozwiązań
teleinformatycznych, wypadną
z rynku, i to niezależnie od
sektora gospodarki. Rzadziej
mówi się o społeczeństwie
i wpływie rewolucji
cyfrowej na rozwiązywanie
problemów społecznych
i funkcjonowanie administracji.
Zwolennicy cyfrowej wizji cywilizacji,
opartej przede wszystkim na przesyłaniu
danych, uważają, że częścią rozwiązania
każdego problemu cywilizacyjnego, są
nowoczesne techniki łączności. Wiele
aspektów dzisiejszego życia wymaga
przetwarzania informacji. Właśnie dlatego problem tzw. wykluczenia cyfrowego
nabiera podwójnego znaczenia. Nie dość,
że odcina niektóre grupy społeczne od dostępu do technologii, która jest warunkiem
koniecznym do korzystania ze zdobyczy
cywilizacji, to jeszcze uniemożliwia rozwiązanie pozostałych problemów.
Z pomocą seniorom
Według Pawła Dobrowolskiego z Instytutu
Sobieskiego, problem z dostępem do internetu wynika po części z tego, że Polska jest
dość dużym państwem, a znaczna część
Polaków mieszka w małych miasteczkach
i na wsi, co siłą rzeczy zwiększa koszty
i tym samym utrudnia rozwinięcie infrastruktury łączności do takiego samego poziomu jak w dużych ośrodkach miejskich.
W gorszym położeniu są też niektóre grupy społeczne nie ze względu na miejsce
zamieszkania, ale też na wiek.
— W Polsce to seniorzy pozostają
grupą najrzadziej korzystającą z internetu, choć odsetek osób w wieku 65+
wykorzystujących sieć wciąż rośnie.
W 2015 r. z komputera korzystało 19
proc. osób, które ukończyły 65. rok życia, a 18 proc. używało internetu — o 4
punkty procentowe więcej niż w 2013
r. i o 7 więcej niż w 2011 r. Widać jednak tendencję wzrostową. W 2003 r. ten
odsetek wynosił tylko 1 proc. — mówi
Łucja Krzyżanowska z Pracowni Badań
i Innowacji Społecznych Stocznia.
Relatywnie wysoki odsetek seniorów
używa telefonu komórkowego, jednak
bardzo rzadko jest to smartfon (7 proc.),
podobnie sporadycznie osoby najstarsze
z rodziną i znajomymi, a tylko dla nielicznych głównie narzędzie pracy.
POCZĄTEK NOWEJ ERY: W cywilizacji
cyfrowej, o nastaniu której można już mówić,
nowoczesne techniki łączności są elementem
rozwiązania każdego problemu. Większość
aspektów życia wymaga bowiem przetwarzania informacji. Dlatego tak istotnego
znaczenia nabiera szybki przesył danych.
[FOT. MATERIAŁY ORANGE]
korzystają z mobilnego internetu. W nieco
młodszej grupie wiekowej, którą również
można zaliczyć do seniorów (60-64 lata),
używanie nowych technologii jest zdecydowanie bardziej popularne: komputer
— 41 proc., internet — 41 proc., smartfon
— 19 proc., a mobilny internet 5 proc.
Jednak wśród seniorów w wieku przedemerytalnym korzystanie z nowych mediów jest dużo mniej powszechne niż
w przypadku młodszych osób dorosłych.
— Korzystanie z sieci przez osoby najstarsze niesie ze sobą szereg korzyści.
Wiąże się z pozytywnymi zmianami w życiu seniorów (60+) — wpływa na zmniejszenie poczucia osamotnienia. W przypadku
seniorów, którzy zaczęli korzystać z internetu, w ostatnim czasie odsetek czujących
się samotnie zmniejszył się w latach 2013-15
o 6 punktów procentowych — wynosi
obecnie 14 proc. Natomiast wśród nieużywających internetu samotność odczuwa
co czwarta osoba. Seniorzy zaglądający
do sieci wykazują się większą aktywnością
społeczną, są bardziej towarzyscy, a także
bardziej samodzielni od swoich rówieśników niekorzystających z internetu — mówi
Łucja Krzyżanowska.
Osoby starsze nieużywające sieci zwykle nie mają do niej dostępu w domu.
Internet dla najstarszych użytkowników
to przede wszystkim sposób na kontakt
Zmiany społeczne
Kwestia powszechnego dostępu do internetu idzie w parze z cyfryzacją administracji. Proces ten nie tylko usprawnia
procedury i zwiększa dostęp do usług,
choćby seniorom, dla których każda wizyta w urzędzie może być wysiłkiem. Jest to
także szansa na udoskonalenie samej administracji.
— Cyfryzacja administracji jest przede
wszystkim okazją do jej sprawniejszego
zorganizowania. Jednak ujmowanie starych, często nieracjonalnych i niewydajnych procedur w nowoczesne rozwiązania
teleinformatyczne nie przynosi większego
pożytku. Dopiero gdy cyfryzacja jest wykorzystana jako okazja do przemyślenia procedur i zwyczajowych sposobów działania,
staje się znaczącym czynnikiem rozwoju
— mówi Paweł Dobrowolski.
Przez wiele lat proces cyfryzacji polskiej
administracji ślimaczył się, pojawiały się
problemy, choćby z tzw. profilem zaufanym ePUAP czy ostatnio podczas inauguracji programu 500+. Jednak wysiłek
organów państwa przynosi coraz większe
skutki. Od kilku lat mamy wyodrębnione
ministerstwo, zajmujące się digitalizacją,
jednak nadal jesteśmy w tyle za takimi
krajami jak Estonia czy Korea Południowa.
Nie tylko zalety
Cyfryzacja i jej oddziaływanie na kwestie
społeczne ma także ciemniejszą stronę.
To np. utrata prywatności i jej konsekwencje, takie jak cyberprzestępczość i kradzież
tożsamości.
— Trzeba pamiętać, że rozwój technologii poszerza spektrum naszych możliwości. Jednak to nasze zainteresowania
i nawyki decydują o tym, w jaki sposób
będziemy z tych możliwości korzystać.
Z jednej strony mamy możliwość pozostawania w kontakcie z bardzo dużą liczbą
osób, ale z drugiej często są to znajomości
bardzo słabe. Utrata prywatności i jej konsekwencje to też jest dla wielu użytkowników nowa i zaskakująca kwestia.
Ważnym tematem jest też zagrożenie
dla środowiska związane z koniecznością
utylizacji starego, nieużywanego już sprzętu. A jak pokazują dane, Polacy chętniej
chomikują stare telefony w szufladach, niż
oddają je do recyklingu. Dlatego ważna
jest edukacja. Uczenie od najmłodszych
lat mądrego i bezpiecznego korzystania
z nowoczesnych technologii — mówi
Łucja Krzyżanowska.
18
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsFirmy
Wspieramy przedsiębiorców
także na firma.pb.pl
KOMENTARZ PRAWNIKA
Konwersja
wierzytelności
Na informatyzacji ni
Zarządzanie Najlepsze firmy więcej inwestują
w IT i szybciej adaptują innowacje biznesowe
DARIA WOJTCZAK
aplikantka adwokacka w kancelarii KSP
Legal & Tax Advice w Katowicach
Najważniejszy jest pomysł
Mirosław
Konkel
[email protected] 22-333-98-55
J
ednym ze sposobów na uzyskanie przez
spółkę kapitału na inwestycje jest jej dokapitalizowanie poprzez zaciągnięcie pożyczki od
wspólnika. Pożyczka nie musi być zwrócona
w gotówce, ale spółka może dokonać tzw. konwersji
wierzytelności przysługującej wspólnikowi na kapitał
zakładowy. Polega to na podjęciu przez zgromadzenie wspólników uchwały o podwyższeniu kapitału
zakładowego i utworzeniu nowych udziałów, które
zostaną objęte przez wspólnika-wierzyciela i pokryte
przez niego wkładem gotówkowym w wysokości
równej udzielonej pożyczce. Po nabyciu przez
wspólnika udziałów w podwyższonym kapitale po
stronie spółki powstaje wobec wspólnika wierzytelność o wniesienie wkładu na pokrycie tych udziałów, a wspólnik posiada wierzytelność wobec spółki
z tytułu udzielonej pożyczki. Co prawda, wspólnik
sam nie może potrącić swojej wierzytelności wobec
spółki z wierzytelnością spółki względem wspólnika
(art. 14 § 4 k.s.h.), jednak potrącenia może dokonać
jednostronnie spółka lub strony mogą umownie
potrącić swoje wierzytelności i doprowadzić do ich
wygaśnięcia.
Istnieją interpretacje podatkowe, zgodnie z którymi
konwersja nie będzie kończyła się powstaniem po
stronie wspólnika będącego spółką przychodu, o którym mowa w art. 12 ust. 1 pkt 7 Ustawy CIT. Jednak
część organów podatkowych taki pogląd podważa
i przyjmuje, że „konwersja wierzytelności wierzyciela oznacza jej zamianę na inne prawo majątkowe
i nie jest wniesieniem wkładu w formie pieniężnej, albowiem tę można zrealizować tylko przez
wpłatę pieniądza (gotówki) lub przy użyciu pieniądza bankowego” (m.in. dyrektor Izby Skarbowej
w Warszawie w interpretacji indywidualnej z 10 lipca
2013 r., sygn. IPPB3/423-337/13-2/AG). Niekorzystne
dla podatników stanowisko poparł NSA w wyroku
z 25 marca 2015 r. (sygn. II FSK 349/13) i rozwiał
wątpliwości, przyjmując, że konwersja wierzytelności na nowe akcje wiąże się z powstaniem przychodu
podatkowego po stronie akcjonariusza. Zatem, aby
nie powstał obowiązek podatkowy, przekształcenie
pożyczek w kapitał powinno się odbyć z fizycznym
przepływem gotówki, a nie przez potrącenie.
Z dniem 1 stycznia 2016 r. uchylono art. 14 § 3 k.s.h.,
który przewidywał automatyczną zamianę wierzytelności wspólnika z tytułu pożyczki udzielonej spółce
na wkład do spółki, w sytuacji ogłoszenia upadłości spółki w terminie dwóch lat od dnia zawarcia
umowy pożyczki. Obecnie znowelizowane prawo
upadłościowe przewiduje IV kategorię zaspokajania
z funduszów masy upadłości, która obejmuje zaspokajanie wspólników z tytułu pożyczki dokonanej na
rzecz upadłego w okresie 5 lat przed ogłoszeniem
upadłości. Ustawodawca uznał, że brak podstaw,
aby zamiana roszczenia z tytułu udzielonej pożyczki
na wkład dokonywała się automatycznie, ponieważ
w praktyce występują postępowania upadłościowe,
w których wierzyciele są zaspokojeni w całości.
Zatem wspólnik musi zgłosić swoją wierzytelność
w postępowaniu upadłościowym, jednak jej zaspokojenie nastąpi w ostatniej kolejności, po zaspokojeniu pierwszy trzech kategorii wierzytelności. © Ⓟ
Średnie tempo wzrostu polskiego rynku IT
utrzymuje się na poziomie 4 proc. W 2019 r.
jego wartość ma przekroczyć 6 mld USD
— wynika z analizy IDC. Najszybciej rozwija
się sektor usług, m.in. za sprawą outsourcingu IT. Zdaniem decydentów, czołowe
technologie w tym roku to bezpieczeństwo
teleinformatyczne (58 proc.), technologie
dla centrum danych (49 proc.) i mobilność
(41 proc.). Czy te liczby są powodem do satysfakcji, czy raczej do troski?
Biznes w rozkroku
Najnowszy raport Integrated Solutions,
biznesowego ramienia Orange Polska, nie
nastraja optymistycznie. W krajowych firmach rozwiązania IT ciągle postrzega się
w kategoriach kosztownej inwestycji. Niby
wszyscy przyznają, że jest to sposób na
usprawnienie działalności, np. przez lepszą komunikację i współpracę, ograniczenie przestojów lub zapobieganie kradzieży
danych. Gdy jednak trzeba wysupłać pieniądze na wdrożenia, decydenci zaczynają
mnożyć wątpliwości i obawy. Dla niektórych digitalizacja to zagrożenia i problemy.
— Z jednej strony przedsiębiorcy rozumieją potrzebę zakupu nowych technologii,
z drugiej są ostrożni w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Połowa respondentów
ma wizję cyfrowej transformacji, ale już
tylko trzech na 10 deklaruje gotowość do
jej realizacji i monitorowania — komentuje
Leszek Hołda, prezes Integrated Solutions.
Podobne nastroje — jego zadaniem — panowały kilka lat temu, gdy zarządy rozważyły
40 proc. menedżerów wykazuje się opieszałością we wprowadzaniu technologii. Przez to
przedsiębiorstwa typu Uber czy Airbnb, które
stawiają na IT, będą wypierały z rynku firmy
działające w modelu „analogowym”
— wynika z analiz Gartnera. Czy również
polscy liderzy zwlekają z wdrażaniami?
Jonathan D. Becher, dyrektor ds. cyfrowych
w spółce SAP, na kwietniowym SAP Forum
w Warszawie chwalił naszą kadrę zarządzającą za to, że przejawia większą ciekawość
innowacjami niż szefowie z innych krajów.
Problem tkwi w czymś innym.
— W USA i Europie Zachodniej praktyka
wygląda tak: firmy szybko wdrażają systemy,
a następnie poprawiają ich funkcjonalności. W Polsce większy nacisk kładzie się na
gruntowne zaplanowanie całej inicjatywy.
To nie zawsze najlepsze podejście, zwłaszcza
w dobie szybkiego postępu technologicznego.
Często samo planowanie zajmuje tak dużo
czasu, że już na etapie wdrożenia trzeba
zmienić całą koncepcję, dostosowując ją do
nowych, pojawiających się na rynku możliwości — mówił Jonathan D. Becher.
Jest jeszcze coś, o czym powinni pamiętać
polscy menedżerowie: tzw. transformacja
cyfrowa jest zaledwie elementem zmiany.
Prawdziwą wartość przynosi pomysł na ich
jak najlepsze wykorzystanie.
zakup rozwiązań chmurowych. Wtedy eksperci mówili o zjawisku chmury ewolucyjnej,
czyli wprowadzanej stopniowo i selektywnie
(tylko w związku z konkretnymi potrzebami
firm). Dziś na tych samych zasadach biznes
oswaja się z cyfrową transformacją.
Dariusz Jędrzejczyk, dyrektor Orange
Polska w segmencie klientów kluczowych
i korporacyjnych, zwraca uwagę, że stopień
zinformatyzowania krajowych firm jest bardzo różny. Nie brakuje takich, które sięgają
po najbardziej zaawansowane rozwiązania dziedziny automatyzacji, wirtualizacji
i bezpieczeństwa IT. Na drugim krańcu sytuują się technologiczni maruderzy, którzy
nie mają nawet podstawowych systemów
— CRM czy ERP, a w zarządzaniu posiłkują
się często tabelkami Excela. Problem dotyczy nawet korporacji, na co wskazuje m.in.
ubiegłoroczne badanie Orange Insights.
— Co trzecie duże lub średnie przedsiębiorstwo w Polsce dopiero myślało
o wdrożeniu CRM lub ERP. To oznacza,
że niektórzy dopiero zanurzyli stopy w in-
formatycznej rzece, ale nie płyną jeszcze
z nurtem cyfryzacji — obrazowo tłumaczy
dyrektor Jędrzejczyk.
Piętą achillesową wielu korporacji jest big
data, czyli analiza dużych zbiorów danych
— według sondażu Intela, zrealizowanego
wśród 576 spółek z Europy ŚrodkowoWschodniej, zatrudniających co najmniej
sto osób, w Polsce robi to tylko 18 proc. firm.
Regionalnym liderem są Czechy (33 proc.).
Niewiele ustępuje im Słowacja (31 proc.).
Najgorsza sytuacja panuje jednak wśród
biznesowych maluchów. Według raportu
„Nowoczesne IT w MŚP 2016”, przygotowanego przez Ipsos MORI na zlecenie
Microsoftu, trzy czwarte pracowników
polskich małych i średnich firm musi być
obecna w biurze, żeby wykonać swoje obowiązki. Pracodawcy nie zapewnili bowiem
platform, które pozwalałyby na zdalną komunikację i mobilny dostęp do cyfrowych
zasobów przedsiębiorstwa (dane i infrastruktura IT). Tymczasem takie narzędzia
pozytywnie wpływają na ich wydajność
Prawa ręka z tytułem radcy
Prawo, zarządzanie,
ekonomia, zasady dobrej
komunikacji…
— to powinien znać
prawnik szefa spółki.
Firmowym prawnikom przybywa wyzwań. Zmienia się ich
rola i miejsce w strukturach
przedsiębiorstw. To obecnie
coraz częściej partnerzy biznesowi, co widać m.in. w tym,
komu zaczynają ostatnio bezpośrednio podlegać szefowie
działów prawnych i jak zmieniły się oczekiwania władz spółek
wobec nich.
Przed dwoma laty 43 proc.
dyrektorów działów prawnych
ankietowanych przez PwC
Legal i Polskie Stowarzyszenie
Prawników Przedsiębiorstw
(PSPP) odpowiadało, że ich
bezpośrednimi przełożonymi
są prezesi spółek. W powtórzonym teraz badaniu „Prawnicy
przedsiębiorstw — dziś i jutro”
taką odpowiedź wskazała ponad połowa respondentów.
Co piąty podlega członkom
zarządów, a 17 proc. regionalnym dyrektorom prawnym.
81 proc. badanych stwierdziło,
że w ostatnich trzech latach
rozszerzył się zakres wykonywanych zadań.
— Coraz więcej funkcji
menedżersko-biznesowych
pełnią prawnicy w przedsiębiorstwach. Pozaprawnych
obowiązków przybyło im
w firmach międzynarodowych
i średniej wielkości. Są w nich
już nierzadko członkami zespołów projektowych, lidera-
mi. Niektórzy wchodzą w skład
zarządów spółek — mówi
Waldemar Koper, prezes PSPP.
Zespoły działów prawnych
zajmują się przede wszystkim
przygotowywaniem i opiniowaniem umów (88 proc.
wskazań), obsługą prawną
zarządów (58 proc.), postępowaniami sądowymi (45 proc.)
i negocjacją umów (44 proc.).
Zarządzającym spółkami już
nie wystarcza wyłącznie specjalistyczna wiedza prawnicza
ich radców czy adwokatów.
Powinni znać się też na zarządzaniu, ekonomii czy finansach.
— Tego od nich się obecnie
oczekuje i tego powinny też
uczyć uczelnie oraz samorządy prawnicze — podkreśla
Waldemar Koper.
Coraz większego znaczenia
nabierają kompetencje nie tylko związane z prowadzeniem
działalności biznesowej, ale
też umiejętność komunikowania się, przekazu zrozumiałym
dla innych językiem, a także
poznania oraz rozumienia specyfiki biznesu prowadzonego
przez przedsiębiorstwo oraz
jego funkcjonowania. W takim
kierunku następują zmiany
w roli firmowych prawników.
Polski rynek pod tym względem coraz bardziej upodabnia
się do światowego. Według majowego badania Stowarzyszenia
Prawników Anglii i Walii, podstawowe zadania działów prawnych wiążą się z codzienną
obsługą prawną, na miejscu
drugim jest doradztwo strategiczne. [IWA]
©Ⓟ
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
ZŁAP KONTRAKT
Oil-Dri z USA chce
zaopatrzyć producentów
oleju w Polsce
Oil-Dri Corporation of America,
producent ziemi bielącej Pure-Flo stosowanej w rafinacji
olejów jadalnych i służących
do produkcji biopaliw, szuka
w Polsce partnerów. Powstały
na bazie glinki atapulgitowej
produkt używany jest przez
rafinerie do oczyszczenia i klarowania olejów, a także usuwania
z nich metali ciężkich. Oil-Dri
zaopatruje producentów olejów
na całym świecie. W Stanach
Zjednoczonych produkcja odbywa się w siedmiu fabrykach.
Europejskie rafinerie obsługi-
wane są z zakładu w Wielkiej
Brytanii, który Oil-Dri, firma
założona w 1941 r., wybudowała
w 1970 r. [MAG]
Kontakt: Anna Janczewska,
[email protected] lub
tel.: +48 22 625 4374 wew. 22.
ie warto oszczędzać
— twierdzi 74 proc. ankietowanych w Polsce.
Dla porównania: tę opinię podziela 72 proc.
badanych Czechów, 64 proc. Francuzów
i 53 proc. Niemców.
Tymczasem analizy firmy Salesforce
wykazały, że w przypadku małych firm
ponadprzeciętne wyniki osiągają te, które
nad pozostałymi przedsiębiorstwami górują
pod względem zinformatyzowania, przynajmniej takich procesów, jak marketing,
sprzedaż i relacje z klientem.
— Bez odpowiednich technologii nie
można realizować efektywnych strategii
skoncentrowanych na potrzebach klientów.
Tłumaczenie się zbyt skromnymi budżetami
na IT nie ma sensu. Im mniejsze zasoby:
finansowe, kadrowe czy związane z kompetencjami, tym większy nacisk trzeba kłaść
na usprawnianie działalności za pomocą
narzędzi informatycznych — podkreśla
Grzegorz Lisiecki, dyrektor sprzedaży spółki Salesforce w krajach bałtyckich i Polsce.
Skromny budżet to wymówka
Nie stać cię na budowę serwerowni, zakup
urządzeń i nowoczesnego oprogramowania? Pomyśl o outsourcingu IT — podpowiadają eksperci.
— Utrzymanie centrum danych przekracza możliwości mniejszych podmiotów.
Dlatego powinny pomyśleć o outsourcingu.
Wyliczyliśmy, że jeśli firma użytkuje serwerownię o powierzchni 20 mkw., kolokacja
przez 20 lat okaże się tańsza niemal trzykrotnie — zachwala Robert Mikołajski, kierownik
zespołu rozwoju biznesu w spółce Atman.
Większość mikrobiznesów nie może sobie
pozwolić na zatrudnienie informatyka, co
bynajmniej nie sprzyja ich cyfrowej metamorfozie. Ale na to też jest sposób — rozwiązania i procesy biznesowe trzeba przenieść do
chmury obliczeniowej — to skuteczny sposób
na szybsze wdrażanie innowacji, ograniczenie
kosztów i elastyczność w działaniach. Chodzi
zwłaszcza o usługowe warianty oprogramowania, dostępne przez internet, w zamian za
całomiesięczny abonament — na tyle niski, że
niemal żaden przedsiębiorca nie może powiedzieć, iż nie stać go na to. © Ⓟ
REKLAMA
Technologiczny must have
Jakie systemy IT powinny być w firmie (w proc.)
bezpieczeństwo teleinformatyczne
58
rozwiązania dla centrum danych
49
mobilność
41
cloud computing
13
zaawansowana analityka
10
internet rzeczy
9
inne
1
żadne
1
Z jakich rozwiązań mobilnych korzysta firma (w proc.)
zdalny dostęp do poczty służbowej
58
zdalny dostęp do systemów
przedsiębiorstwa
55
aplikacje mobilne
48
płatności mobilne
14
systemy do zarządzania
urządzeniami mobilnymi
6
systemy bezpieczeństwa
4
inne
1
Jak postrzegam transformację cyfrową (w proc.)
jeszcze większa automatyzacja
procesów
wzrost inwestycji w innowacje
technologiczne
36
reorganizacja działu IT
25
zagrożenie dla bezpieczeństwa
informacji
zjawisko, które nie wniesie
niczego nowego
zmiany strategiczne dotyczące
oferty
inne
19
47
18
11
3
1
Źródło: raport „Technologie w biznesie”, Integrated Solutions
MŚP wybierają
kantory online
Do tej pory transakcje
walutowe firm
obsługiwały przede
wszystkim banki.
Tymczasem w Polsce
rośnie wartość branży
e-kantorów.
Wartość polskiego eksportu
w ubiegłym roku wyniosła, według GUS, prawie 747,3 mld zł,
co oznacza wzrost rok do roku
o 7,8 proc. W dużej mierze jest
to zasługa małych i średnich
przedsiębiorstw (MŚP). Mimo
to nie otrzymują one optymalnych warunków do prowadzenia handlu zagranicznego
— dowiadujemy się z najnowszego raportu „Kantory online.
Wymiana waluty w internecie”.
Banki zajmują się najczęściej
prowadzeniem rachunków
i kont, a wymiana walut i płatności zagraniczne stanowią tylko ułamek ich usług. Ponadto
skupiają się przede wszystkim
na korporacjach, którym oferują rozwiązania, uzależniając
opłaty od salda bądź transakcji
wymiany walut. Takim wymogom, jak i opłatom za prowadzenie kont walutowych małe
i średnie firmy nie mogą sprostać. Dlatego szukając alternatywy, znajdują ją w e-kantorach.
— Każda wymiana waluty
w serwisie internetowej wymiany walut to oszczędność
w porównaniu z tradycyjnym
sposobem wymiany w banku
lub tradycyjnym kantorze.
Szacuje się, że nasi klienci
oszczędzają do ośmiu procent
wymienianej kwoty — mówi
Michał Bartos, główny analityk
walutowy z ergokantor.pl.
Banki często nie są w stanie
zapewnić też większości walut.
Radosław Jarema, szef Akcenty,
największej środkowoeuropejskej niebankowej instytucji
finansowej, nadzorowanej
przez Narodowy Bank Czech,
podkreśla, że niewiele instytucji rozszerza swoją ofertę walutową poza pozycje najpopularniejsze w polskiej wymianie
np. o tzw. waluty egzotyczne.
— Dostęp do szerokiego wachlarza walut jest szczególnie
ważny w kontekście zacieśniającej się współpracy polskich
firm z partnerami handlowymi spoza Unii Europejskiej
oraz Starego Kontynentu.
Dywersyfikacja rynków zbytu
i wejście na dalsze rynki daje
bowiem nie tylko szansę na
wyższe marże, ale powoli staje
się ważnym elementem strategii firmy. Co więcej, rozliczanie
się w walucie partnera może
przenieść firmie dodatkowe
oszczędności, bez strat na przewalutowaniu do dolara czy euro
— komentuje Radosław Jarema.
Branża e-kantorów rozwija
się więc bardzo dynamicznie,
a najwięcej zyskują ci, którzy
dostrzegli biznes jako pierwsi,
m.in. grupa Currency One oraz
Cinkciarz.pl. Jak podają twórcy raportu „Kantory online.
Wymiana waluty w internecie”
— ich udziały rynkowe są prawdopodobnie zbliżone i łącznie
mogą sięgać nawet 80 proc.
całego rynku.
— Rynek wciąż jest rozwojowy, ale coraz bardziej wymagający. Bariera wejścia do branży
jest wysoka, lecz mimo wysokich nakładów finansowych,
niezbędnych do zaistnienia
na rynku, kantorów powstaje
coraz więcej, a baza potencjalnych klientów wciąż jest spora
— twierdzi Michał Bartos. © Ⓟ
Paulina Kostro
[email protected] 22-333-98-52
20
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
30 VI
PulsFirmy
Od tego dnia przedsiębiorcy będą mogli składać
wnioski o dotacje w konkursie z poddziałania
1.3.1 „Wdrażanie innowacji przez MŚP”. Nabór
zakończy się 31 lipca, a do wzięcia jest 135 mln zł.
Wnioski będzie przyjmować PARP. [SACH]
UnStock rozkręcił giełdę w
Pomysł na biznes Polska firma, tworząca
mobilny rynek dla treści filmowych, została
doceniona przez inwestorów z Doliny Krzemowej
Karolina
Zawadka
[email protected] 22-333-97-28
UnStock to międzynarodowa, nowoczesna
platforma i aplikacja na iPhone, gdzie firmy i klienci mogą kupować nagrania wideo. Artyści i młodzi ludzie, którzy tworzą
ciekawe filmy np. smartfonem, kamerą
GoPro czy dronem, gotowe filmy wrzucają na platformę UnStock. Tam znajdują
nabywców.
Tworzone ujęcia mogą być częścią kampanii. Np. dana firma chce użyć w swojej
reklamie młodych ludzi, którzy skaczą do
wody. Aplikacja UnStock sprawiła, że nie
muszą sami nagrywać takiego wideo, tylko
mogą poszukać jej w „bibliotece ujęć” lub
zrobić misję „skok do wody” — wtedy użytkownicy nagrywają poszukiwane ujęcia.
Nagrań można użyć np. jako tła do strony
internetowej albo do prezentacji. Klienci
UnStocka płacą określoną kwotę, której
część wędruje do twórców ujęć, a część —
do autorów aplikacji. Cena zależy od jakości
filmu. Ujęcie HD kosztuje 20 USD, a jeśli
nagranie jest w wyższej jakości (4K, HD+),
to jego cena wynosi 30 USD.
Giełda dla wideo
Firma UnStock powstała w październiku
2015 r. w Stanach Zjednoczonych w stanie Kalifornia, ale zespół programistyczny
start-upu pracuje w Polsce. Pomysłodawcą
UnStock jest Jakub Górajek, który ma duże
doświadczenie zdobyte w Polsce i w USA
w pracy przy powstawaniu reklam, za-
równo dla korporacji, jak i dla start-upów.
Dołączył do niego Kamil Goliszewski (COO)
oraz Adam Cellary (CTO).
— Znam ten rynek od podszewki.
Obecnie tworzy się ogromne ilości treści
wideo do internetu (social media, kanały YouTube oraz firmowe strony www).
Materiały powstają coraz szybciej, a ich
treść musi być o wiele bardziej interesująca
niż kilka lat temu, by przebić się w tłumie.
Gotowe, autentyczne ujęcia, które można
znaleźć na naszej platformie, znacznie przyspieszają produkcję ciekawych materiałów
oraz obniżają ich koszty. Zdecydowanie
wygodniej i taniej jest użyć lub zamówić
gotowe ujęcie, niż wybrać się w podróż np.
do Nowego Jorku, żeby nagrać krajobraz
wielkiego miasta tętniącego życiem — mówi
Jakub Górajek, CEO Unstocka.
Z pomocą inwestora
Twórcy UnStocka zaczynali sami, z własnym kapitałem. Później pokazali swój
produkt inwestorom z kręgu znajomych
i rodziny. Potem pojawiły się anioły biznesu, które mogły wesprzeć projekt kwotą sięgającą 100 tys. USD. Dziś twórcy UnStocka
jako pierwsi Polacy dostali się do akceleratora start-upów z Doliny Krzemowej Angel
Pad, uznanego w 2015 r. przez magazyn
„Forbesa”, za najlepszy w USA.
UnStock — wraz z 12 innymi projektami — został wybrany spośród 2000 start-upów z całego świata do 10 edycji programu AngelPad. 7 czerwca został oficjalnie
zaprezentowany 200 inwestorom z Doliny
Krzemowej.
— Program rozpoczął się w kwietniu.
Podczas pierwszych tygodni jego trwania
organizowane były spotkania z dotychcza-
sowymi uczestnikami, wykonywano analizy naszego modelu biznesowego z prowadzącymi z AngelPad. Celem programu jest
wzmocnienie produktu, który oferuje spółka oraz przygotowanie firmy pod względem
biznesowym i prawnym do pozyskania
większej rundy finansowania. AngelPad
również zainwestowało w UnStocka.
Dodatkowo planujemy pozyskać dofinansowanie od inwestorów z Doliny Krzemowej
w wysokości do 2 mln USD — mówi Kamil
Goliszewski, COO.
TROJE
ZNAJOMYCH:
Kamil Goliszewski,
Jakub Górajek
i Adam Cellary (na
zdjęciu od lewej)
stworzyli aplikację,
która inspiruje
oraz udowadnia, że
każdy może tworzyć
interesujące ujęcia
filmowe. Inwestorzy
w ten pomysł na
biznes uwierzyli.
[FOT. ARC]
Świat na wyciągnięcie ręki
Zainteresowanie UnStockiem jest duże.
Spółka posiada ok. 3 tys. filmowców
w 831 miastach na całym świecie. Coraz
więcej pojawia się również kupujących. Są
to zazwyczaj agencje reklamowe i marki,
ale także sami użytkownicy.
— Bardzo często filmowcy, którzy produkują wideo dla swoich klientów, potrzebują ujęć, których sami nie są w stanie nagrać, ze względu na ograniczenia czasowe
lub budżetowe. Korzystając z UnStocka,
producenci wideo mogą kupować i licencjonować świeże ujęcia, bez konieczności dalekich podróży. Z drugiej strony, ci
sami freelancerzy mogą wrzucać materiały ze swojej części świata, w ten sposób
łączymy obydwie strony — dodaje Kamil
Goliszewski.
UnStock wyróżnia mobilna wersja platformy. Takiego rozwiązania nie mają konkurenci.
— Wychodzimy do klientów, dając im
narzędzia, dzięki którym w szybki i łatwy
sposób mogą wrzucić i sprzedać swoje klipy, tym samym generując pasywny dochód
— podsumowuje Kamil Goliszewski. © Ⓟ
REKLAMA
ZARZĄDZANIE REKLAMACJAMI
KLUCZOWY ELEMENT OPTYMALIZACJI OBSŁUGI KLIENTA
Podczas warsztatów dowiesz się:
»
»
»
»
»
»
jak efektywnie rozwiązywać reklamacje
jak zorganizować skuteczny proces obsługi reklamacji
jak budować lojalność klientów
czym charakteryzuje się Complaints Experience Management
jak poradzić sobie z niezadowolonym Klientem
jak dbać o emocje Klienta w odpowiedzi na reklamacje
Organizator
PROFESJONALNA
OBSŁUGA REKLAMACJI
JEST MOŻLIWA!
Więcej informacji, pełny program oraz formularz zgłoszeniowy – konferencje.pb.pl. Masz pytanie? Zadzwoń lub napisz: 22 333 97 77, [email protected]
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
FUNDUSZE UE
Biznesplan
od podszewki
„Podstawy tworzenia biznesplanu, czyli jak rozpocząć działalność gospodarczą z Funduszami
Europejskimi” — to tytuł
bezpłatnego szkolenia, które odbędzie się 29 czerwca w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Pomorskiego
w Gdańsku. Uczestnicy
spotkania poznają źródła
finansowania swojego biznesu
za pieniądze z Brukseli (m.in.
z programów POIR, PROW, RPO
Województwa Pomorskiego
i alternatywnych źródeł).
Duża część szkolenia będzie
poświęcona budowaniu swojej
marki na rynku pracy. Eksperci
powiedzą także o tym, jak krok
po kroku napisać biznesplan
(funkcje i cele biznesplanu,
szczegółowa analiza struktury
— wraz z częścią warsztatową).
Aby wziąć udział w szkoleniu,
21
trzeba przesłać wypełniony
formularz na adres: [email protected]
lub zgłosić się telefonicznie, nr
+58 326-81-47 najpóźniej do
27 czerwca. Więcej informacji:
http://pomorskiewunii.pomorskie.eu/aktualnosci. [SACH]
Wśród oszustów królują
mężczyźni
ideo
Problem nadużyć
w przedsiębiorstwach
systematycznie wzrasta,
a perspektyw na
zmianę tego trendu
w najbliższym czasie
nie widać.
Z analizy przeprowadzonej
przez firmę KPMG na 750
przypadkach oszustw na całym świecie wynika, że większość nadużyć dokonywana
jest przez mężczyzn. W Polsce
ten odsetek wynosi 88 proc.,
zaś w skali globalnej — 79 proc.
Niemal 70 proc. korporacyjnych przestępców, zarówno
kobiet jak i mężczyzn w skali
globalnej to osoby pomiędzy 36. i 55. rokiem życia.
W badaniu polskim odsetek
sprawców w tym przedziale
wiekowym stanowi ponad
80 proc., zaś 13 proc. oszustów
to osoby w wieku od 26 do 35
lat. Zdecydowana większość
oszustów w Polsce (87,5 proc.)
to pracownicy organizacji,
a 12,5 proc. to byli pracownicy.
Niemal 40 proc. pracowało dla
organizacji przez okres dłuższy
niż 6 lat.
75 proc. przestępców
w Polsce działało w porozumieniu z innymi, co jest wynikiem o 13 pkt. proc. większym
od badania w skali globalnej.
W Polsce przestępcy najczęściej podejmowali współpracę z osobami, z którymi
związani byli finansowo bądź
uczuciowo.
Przestępstwa w Polsce
najczęściej powodowane
były chciwością, poczuciem
wyższości oraz postawą roszczeniową wobec organizacji.
Niemal dwukrotnie częściej
niż na świecie nadużycia
80
proc. Tyle nadużyć
w Polsce wynika ze słabości
mechanizmów kontroli wewnętrznej.
31,3
proc. W tylu procentach
oszustw technologia nie
odegrała żadnej roli przy
popełnianiu przestępstwa.
43,8
proc. Tyle oszustw korporacyjnych w Polsce trwało
ponad 6 lat.
xpopełniane były dla zapewnienia dostatniego poziomu
życia przez sprawcę. Warto
przy tym zaznaczyć, że większość przypadków zbadanych
w Polsce dotyczyła osób szanowanych wśród innych pracowników.
Z raportu KPMG pt. „Profil
korporacyjnego oszusta” wynika, że najczęstszym rodzajem oszustwa było przywłaszczenie i sprzeniewierzenie
aktywów (47 proc.). W Polsce
tego typu oszustwa stanowiły
aż 93, 8 proc. Wśród nadużyć
w Polsce można jeszcze wyszczególnić kradzież poufnych
informacji (18,8 proc.) oraz korupcję (18,7 proc.)
61 proc. nadużyć w skali
globalnej wynikała ze słabych
mechanizmów kontrolnych.
W Polsce ten odsetek był dużo
wyższy, bo wynosił niemal
82 proc. Dodatkowo w Polsce
blisko dwukrotnie więcej
niż na świecie (87,5 proc.
w porównaniu z 49,5 proc.)
sprawca wykazywał się dużą
znajomością danego biznesu,
co ułatwiało mu popełnienie
nadużycia. Nadużycia najczęściej wykrywane są dopiero po
kilku latach.
Nowoczesne technologie
są doskonałym narzędziem
do obrony przed nadużyciami, jednak mogą być również
bronią w rękach oszustów
korporacyjnych. W 24 proc.
przypadków na świecie umożliwiły przestępstwo. W Polsce
jednak dzieje się to stosunkowo rzadko.
— Z naszych obserwacji wynika, że pomimo rosnącego zagrożenia cyberprzestępczością
ilościowo nadal dominują nadużycia dokonane z wykorzystaniem luk w systemie kontroli
wewnętrznej, pozycji w firmie
czy zmowy. Przedsiębiorstwa
broniące się przed oszustami
mogłoby lepiej wykorzystywać nowoczesne technologie
jako element zapobiegania,
wykrywania i odpowiedzi na
nadużycia — mówi Agnieszka
Gawrońska-Malec, dyrektor w zespole zarządzania
ryzykiem nadużyć w KPMG
w Polsce.
Zagrożenia o charakterze
nadużyć ulegają ciągłej zmianie. Dlatego niezbędne jest
dokonywanie regularnej oceny ryzyka i dostosowywanie
sposobów zapobiegania oszustwom i wykrywania ich na
bieżąco. © Ⓟ
Karolina Zawadka
[email protected] 22-333-97-28
Usługi dla firm
Wciąż martwisz się kosztami firmowymi, a klienci nie płacą na czas? To już nie problem!
i
nviPay.com — aplikacja z sektora fintech wprowadziła unikalne rozwiązanie, dzięki któremu za
swoje koszty zamiast przelewem — można zapłacić
fakturą sprzedaży. To rozwiązanie jest wielkim
ułatwieniem w rozliczaniu faktur przede wszystkim
dlatego, że firmy już nie muszą czekać na często
i tak już spóźnioną zapłatę za faktury sprzedaży,
aby zapłacić za swoje zobowiązania.
inviPay.com to aplikacja cloudowa, z której korzysta
coraz więcej małych i średnich firm — nie bez
powodu — ta metoda płatności jest szyta na miarę
właśnie ich potrzeb. Dzięki niej przedsiębiorcy już
na etapie zamówienia/projektu mogą zabezpieczyć
swoje pieniądze jeszcze przed przystąpieniem do
jego realizacji, a następnie po wystawieniu faktury
natychmiast wypłacić z niej 100 proc. środków,
bez względu na terminy płatności. Wystarczy
tylko założyć bezpłatne konto na www.invipay.
com. Co więcej, firmy korzystające z platformy nie
mają żadnych kosztów stałych. Każda firma sama
decyduje, które zamówienie chce zabezpieczyć oraz
za które faktury chce od razu wypłacić pieniądze.
Dzięki temu w bardzo prosty sposób przedsiębiorcy
nawet tych mikro i małych firm mogą szybko i bez
zbędnych formalności poprawić skutecznie swoją
płynność finansową.
Aby przedsiębiorcom jeszcze bardziej ułatwić
prowadzenie biznesu, inviPay.com udostępnia
płacenie fakturami za zakupy. W praktyce oznacza
to, że wystarczy mieć faktury sprzedaży, aby
zapłacić za jakiekolwiek swoje zobowiązania.
Mając wprowadzone do aplikacji zarówno faktury
kosztowe, jak i sprzedażowe za pomocą dosłownie kilku kliknięć rozliczamy dowolną ilość faktur
— nasi podwykonawcy otrzymują środki na konto
od inviPay.com, a my pozbywamy się zobowiązań,
bez wykonywania jakichkolwiek przelewów czy
angażowania gotówki.
Kto może skorzystać z inviPay? Każdy, kto prowadzi
firmę minimum 12 miesięcy i nie ma zgłoszonych
długów na giełdach wierzytelności. inviPay nie wymaga od klientów, aby płacili stały abonament czy
rozliczali konkretne obroty. „Nie chodzi o to, aby pobierać opłaty za nic. Celem naszej aplikacji jest to,
aby Klient chciał się rozliczać, bo ma taką potrzebę
i aplikacja mu rzeczywiście pomaga w codziennych
działaniach, a nie po to, aby spełnić wymogi umowy
czy pobierać stałe opłaty bez względu na to, czy
korzysta, czy nie” — komentuje Marcin Pasenik
— pomysłodawca i prezes zarządu inviPay.
Dzięki aplikacji inviPay.com firmy, zamiast martwić
się o to , co będzie, jak Klient nie zapłaci na czas,
mogą wreszcie zająć się szybkim rozwojem i zacząć
czerpać prawdziwą przyjemność z prowadzenia biznesu!
„inviPay jest wielkim ułatwieniem dla firm, które
borykają się wciąż z niezapłaconymi na czas fak-
turami czy nierzetelnymi Klientami. Dzięki naszej
aplikacji każdy Klient może sprawdzić rzetelność
firmy, od której chce przyjąć zlecenie w ciągu 30
sekund i zabezpieczyć swoje pieniądze. To unikalna
formuła, z której korzysta coraz więcej firm z branży transportowej z prostych przyczyn: dzięki bardzo
prostej aplikacji mogą zabezpieczyć, wypłacić środki z faktury i mieć komfort prowadzenia biznesu
— mówi Marcin Pasenik — pomysłodawca i prezes
zarządu inviPay.
Dzięki unikalnej formule aplikacji, która odpowiada na większość problemów małych i średnich,
z każdym dniem przybywa nowych użytkowników,
którzy traktują inviPay jako podstawowe narzędzie
wspierające ich finanse.
Materiał partnera
22
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
Przemysł&Ekologia
CZAS NA ODPOCZYNEK: Szwajcarski pilot Bertrand Piccard
przywitał się z żoną Michele 23 czerwca po 70-godzinnym
locie nad Atlantykiem. [FOT. ARC]
Gaz kupię,
gaz sprzedam
Samolot solarny
Trendy Czy uda się utworzyć hub gazowy, a ceny
już w Hiszpanii błękitnego paliwa będą ustalane w Warszawie?
W czwartek na lotnisku
w Sewilli wylądował Solar
Impulse 2 napędzany
energią słoneczną.
Był to pierwszy transatlantycki
lot maszyny z USA do Europy.
Trwał ponad 70 godzin. Lot
dookoła świata — promujący
technologie wykorzystujące odnawialne źródła energii
— Solar Impulse 2 — rozpoczął
się 9 marca 2015 r. w Abu Dhabi,
stolicy Zjednoczonych Emiratów
Arabskich. Trasę podzielono na
kilkanaście etapów. Przystanki
przeznaczono na odpoczynek
pilotów (Andre Borschberga
i Bertranda Piccarda), przegląd samolotu i promocję czystej energii.
Samolot wystartował z Nowego Jorku w poniedziałek o 8 rano
czasu środkowoeuropejskiego.
Pokonał 6765 km. Lot trwał
71 godzin i 8 minut. Samolot leciał na maksymalnej wysokości
8534 metrów. By uhonorować
jego lot, nad Sewillą eskortowały
go samoloty wojskowe.
Przelot nad Atlantykiem był
drugim — po pokonaniu Pacyfiku
— najtrudniejszym i najdłuższym
etapem podróży Solar Impulse 2.
Podczas wcześniejszego przelotu nad Pacyfikiem z Japonii na
Hawaje awarii uległy baterie,
które gromadziły energię produkowaną przez ogniwa słoneczne.
To spowodowało wstrzymanie
misji na kilka miesięcy.
Z Europy solarny samolot
uda się na Bliski Wschód, by zakończyć historyczny lot dookoła
świata w Abu Dhabi.
Jednomiejscowy samolot
Solar Impuls 2 waży tylko 2,3 t.
Konstruktorzy zastosowali włókna węglowe i technologie wykorzystywane m.in. w wyścigowych
jachtach, co sprawia, że poszycie
jest lżejsze od papieru, jednak samolot jest przez to podatny na kaprysy pogody i prądy powietrza.
Imponuje rozpiętość jego
skrzydeł, która wynosi aż 72 metry. Umieszczono na nich 17,2 tys.
paneli fotowoltaicznych, które
wytwarzają prąd. Zasilają cztery silniki elektryczne (o mocy
17,5 KM każdy). Maszyna może
rozpędzić się do 140 km/h,
osiągając pułap praktyczny
— 8500 metrów. Energia z ogniw
jest magazynowana w akumulatorach polimerowych o łącznej
wadze 633 kg. [BAW]
©Ⓟ
OGŁOSZENIE
33178
Baltic Lab nowoczesne laboratorium fizyko-chemiczne o profilu usługowym specjalizujące się w badaniach i analizach związanych z procesem fermentacji metanowej, wyposażone w wysokiej klasy sprzęt do
prowadzenia badań i analiz laboratoryjnych
oferuje powierzchnie laboratoryjne do prowadzenia
własnej działalności badawczej oraz usługę
wykonywania badań laboratoryjnych.
Nasze laboratorium jest wyposażone w nowoczesny sprzęt badawczy
i analityczny niezbędny do prowadzenia badań umożliwiających monitorowanie oraz doskonalenie technologii produkcji biogazu z substratów rolniczych, substratów odpadowych pochodzących z rolnictwa
oraz przemysłu rolno-spożywczego i przetwórstwa żywności.
W zależności od potrzeb jesteśmy w stanie dostosować wyposażenie
pod wymagania konkretnego klienta, ponadto możemy poszerzyć
swoją działalność o analizę pokrewnych matryc takich jak: woda, ścieki,
osady ściekowe, gleba, nawozy sztuczne. Istnieje również możliwość
przysposobienia lub przebranżowienia laboratorium do oznaczeń
innych matryc np. paliwa, żywność, tworzywa sztuczne.
Zapraszamy na naszą stronę internetową: www.balticrenewable.com
Tel.: 507 015 141, [email protected]
Barbara
Warpechowska
[email protected] 22-333-99-00
Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds.
strategicznej infrastruktury energetycznej,
zapowiedział, że do końca roku zawarte
zostanie porozumienie, które pozwoli
podjąć decyzję inwestycyjną o budowie
połączenia Polski z Norwegią.
Korytarz norweski
Idea nie jest nowa. Już za rządów AWS
pojawił się pomysł budowy. Kontrakt
podpisano w Oslo 3 września 2001 r. Jego
stronami były nasz PGNiG i norweski państwowy gigant paliwowy Statoil. Pierwszy
gaz, tłoczony 1400-kilometrową rurą, miał
dotrzeć do Niechorza w 2008 r. Z pomysłu
zrezygnował jednak kolejny rząd — Leszka
Millera. Była to bardzo kosztowna decyzja. Przez wiele lat płaciliśmy Gazpromowi
prawie dwukrotnie więcej niż francuscy
i niemieccy odbiorcy rosyjskiego surowca.
Według Piotra Woźniaka, prezesa
PGNiG, największą zaletą gazociągu norweskiego byłoby połączenie Polski z kolejnym krajem producenckim i to z wielkim
eksporterem gazu. Norweski gaz może być
elementem bezpieczeństwa i kartą przetargową przy zakupach surowca z Rosji.
Przypomnijmy, że PGNiG Upstream
International wydobywa gaz na Morzu
Północnym, ale sprzedaje go do Niemiec,
mógłby też do Wielkiej Brytanii, bo
w tym kierunku są połączenia, a nie ma
go z Polską. Gdyby powstał gazociąg, to
sprzedawałby go w kraju.
Budowa norweskiego połączenia miałaby
potrwać od trzech do czterech lat. Polskie
plany połączenia z Norwegią są jednak konkurencyjne wobec planowanej drugiej nitki
gazociągu Nord Stream, który ma transportować rosyjski gaz do Europy. Stąd dosyć
nerwowe działania w Berlinie i Wiedniu,
które są zainteresowane Nord Stream 2.
Większość polskich ekspertów widzi w nim
zagrożenie dla Polski i polityczne oręże
Gazpromu. Uważają, że pomysłodawcy zamierzają ten dodatkowy bardzo duży strumień gazu skierować do środkowej Europy.
Bez infrastruktury ani rusz
Zaprezentowana w maju znowelizowana
strategia Gaz Systemu przewiduje duży
program inwestycyjny. Nowe gazociągi,
połączenia międzysystemowe mają sprawić, że Polska będzie bezpieczna gazowo.
DOBRY POCZĄTEK: Uruchomiony terminal w Świnoujściu daje nam dostęp
do światowych źródeł gazu — właśnie zakończył się rozładunek pierwszej komercyjnej
dostawy LNG z Kataru. A ponieważ na rynku jest nadpodaż surowca i ceny są niskie,
stawia to nas w dobrej sytuacji. [FOT. ARC]
— Nowe inwestycje w infrastrukturę
przesyłową w połączeniu z terminalem
LNG w Świnoujściu odmienią model importowy. Nasze cele koncentrują się już
nie tylko na zapewnieniu bezpieczeństwa
energetycznego i radzeniu sobie w sytuacjach kryzysowych. Projektujemy nowe
zdolności przesyłowe systemu i tworzymy taki rynek, na którym możliwa będzie
pełna alternatywa w doborze dostawców
gazu do Polski i całkowita niezależność od
któregokolwiek kierunku — mówi Tomasz
Stępień, prezes Gaz-Systemu.
W 2022 r. kończy się kontrakt PGNiG
z Gazpromem.
— Do tego czasu chcemy przebudować
portfel gazu. Zamierzamy w większym
stopniu oprzeć się na dostawach z innych
kierunków. To zmieniłoby naszą pozycję
— podkreśla Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG.
Pojawiają się też nowi gracze. Możliwy
jest import surowca z USA, przypłynął
już stamtąd statek do Portugalii. Gazową
ofensywę szykują Turkmenistan i Iran. Za
kilka lat możliwych kierunków importu
gazu będzie znacznie więcej. Na dodatek
gaz jest tani i wszystko wskazuje na to, że
niskie ceny będą utrzymywać się jeszcze
przez pewien czas.
Nowe możliwości
Ile możemy mieć błękitnego paliwa?
Terminal LNG — obecne możliwości wynoszą 5 mld m sześc. Zgodnie z umową
z Katarem, co miesiąc będzie przypływać gazowiec. Dostawy wyniosą w sumie
1,5 mld m sześc. Do tego dojdą zakupy
spotowe. Ile? Zależy od popytu. Na razie
PGNiG zatrzymał się na jednej. Latem
jest niższy popyt na gaz, bo nie trzeba
go np. na ogrzewanie. Następna spotowa dostawa ma być jesienią. Import
z Rosji na podstawie kontraktu jamalskiego — 8 mld m sześc. Krajowe wydobycie — 4,5 mld m sześc. Z gazociągu
z Norwegią co najmniej 7 mld m sześc.
gazu.
Według szacunków PGNiG wtedy dopiero można mówić o ekonomicznej
efektywności przedsięwzięcia. Jeśli doliczyć import interkonektorami z Niemiec
i Czech, wychodzi, że na rynku będzie za
dużo gazu. Polska potrzebuje rocznie około 15 mld m sześc.
— Im więcej kierunków dostaw, im
więcej graczy, tym rynek jest lepiej
zorganizowany. Staje się globalny, a surowiec będzie tańszy. Nie wiem, gdzie
będzie wyznaczana cena. Warto o to
powalczyć i wspierać konieczne rozwiązania, by było to w Warszawie — mówił
Ireneusz Łazor, podczas Europejskiego
Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Polski rynek może się stać źródłem dostaw gazu dla państw Europy Środkowej,
krajów nadbałtyckich i Ukrainy. Łącznie
wielkość tych rynków szacowana jest na
około 60 mld m sześc. rocznie.
Hub w Polsce może stać się regionalnym centrum obrotu gazem. Podmioty
krajowe i z państw sąsiednich są bardzo
zainteresowane możliwością zawierania
transakcji na rynku gazu. Świadczą o tym
dane o transakcjach i ilościach gazu, którymi się handluje na TGE.
©Ⓟ
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
TRANSPORT
Specjalny lot
dla polskich
kibiców
Wizz Air — największa tania
linia lotnicza w Europie
Środkowo-Wschodniej
— ogłosił w czwartek uruchomienie specjalnego lotu z Warszawy
do Saint Etienne we Francji
25 czerwca. Specjalny lot odbędzie się w dogodnych godzinach
w nawiązaniu do harmonogramu
meczu.
Jeden z nowych samolotów typu
Airbus A320 we flocie przewoźnika wyląduje Saint Etienne
w sobotę przed godziną 9 rano.
Lot powrotny do Polski rozpocznie się wieczorem tego samego
dnia po zakończeniu meczu,
czyli krótko po godzinie 19.30.
Bilety dostępne są tylko w obie
strony, a ich ceny rozpoczynają
się od 1837 zł (419,98 euro).
Rezerwacji można dokonywać
na stronie wizzair.com
od czwartku 23 czerwca.
23
— Jesteśmy pod wrażeniem
świetnej gry reprezentacji Polski.
Dlatego oferujemy polskim
kibicom możliwość obejrzenia
i wspierania ich drużyny
na miejscu — powiedział Gabor
Vasarhelyi, menedżer ds. komunikacji w Wizz Air. [BAW]
PGNiG dostarczy gaz mieszkańcom Torunia
Nowa elektrociepłownia
gazowa
w EDF Toruń
zastąpi w pierwszym
kwartale przyszłego
roku kotły węglowe.
Polskie Górnictwo Naftowe
i Gazownictwo zawarło w środę z EDF Gaz Toruń oraz EDF
Toruń umowy na dostarczanie
paliwa gazowego do niedaw-
no wybudowanej elektrociepłowni w Toruniu. Pierwsza
obejmuje dostarczanie gazu
podczas rozruchu technologicznego inwestycji. Drugi
kontrakt dotyczy dostaw gazu
po oddaniu elektrociepłowni
do eksploatacji komercyjnej
od 1 marca 2017 r. do 1 października 2019 r. W czasie
umowy spółka dostarczy łącznie około 355 mln m sześc.
gazu.
— Umowa na dostawy gazu
ziemnego do elektrociepłowni w Toruniu jest kolejnym
potwierdzeniem atrakcyjności naszej oferty. Wybierając
PGNiG, klienci otrzymują nie
tylko konkurencyjne ceny zakupu paliwa, ale również gwarancję dostaw gazu od wiarygodnego kontrahenta, co jest
najważniejsze w przypadku takich inwestycji — mówi Maciej
Woźniak, wiceprezes PGNiG.
EDF Toruń to producent
i dostawca ciepła dla ponad
100 tys. mieszkańców miasta, przedsiębiorstw i instytucji. Z roczną produkcją
ponad 2500 TJ zaspakaja
57 proc. potrzeb cieplnych
Torunia.
Firma zapewnia całoroczne dostawy ciepła na potrzeby centralnego ogrzewania,
ciepłej wody użytkowej
i wentylacji. W lipcu 2015 r.
rozpoczęto budowę wysokosprawnej elektrociepłowni
gazowej, która w pierwszym
kwartale 2017 r. zastąpi kotły
węglowe.
Nowa elektrociepłownia
gazowa będzie miała 330 MWt
łącznej zainstalowanej mocy
cieplnej i około 100 MWe
mocy elektrycznej.
— Elektrociepłownia gazowa będzie wyposażona w wysokosprawną i niskoemisyjną
instalację kogeneracyjną,
produkującą jednocześnie
energię elektryczną i ciepło.
Dzięki zastąpieniu kotłów
węglowych nową elektrociepłownią gazową o około
90 proc. obniży się emisja
tlenków siarki, tlenków azotu i pyłów, co przyczyni się
do znaczącej poprawy jakości
powietrza w Toruniu — podkreśla Robert Kowalski, prezes EDF Toruń. [BAW]
©Ⓟ
REKLAMA
32307
Wsparcie
Juliady
Już szósty rok z rzędu
firma ArcelorMittal
Poland będzie
gorąco kibicowała
uczestnikom Juliady.
Juliada to miesiąc wyzwań
sportowych, rekreacyjnych
wydarzeń dla młodzieży
i wspaniałej zabawy. Imprezę
organizują Urząd Miasta
Krakowa oraz Stowarzyszenie
Siemacha.
Działalność społeczna
ArcelorMittal Poland obejmuje
między innymi promocję sportu amatorskiego i zdrowego
stylu życia, dlatego przedsiębiorstwo od lat wspiera Juliadę,
imprezę, podczas której nie
liczą się miejsca na podium
— chodzi o to, by wyjść z domu
i spędzić czas „na sportowo”
z rodziną i przyjaciółmi.
Nudno na pewno nie będzie, bo jest w czym wybierać. Organizatorzy dbają,
by oferta była różnorodna
i każdy mógł znaleźć coś dla
siebie. W Centrum Rozwoju
Com-Com Zone w Krakowie
Nowej Hucie i na pl. Jana
Nowaka-Jeziorańskiego przed
Galerią Krakowską rozegrane
zostaną mecze piłki nożnej,
badmintona, piłki ręcznej,
tenisa stołowego, siatkówki,
futsalu i szachów. Będzie
też konkurs breakdance’a,
niezmiennie cieszący się
dużym zainteresowaniem,
a ponadto zorganizowane
zostaną zawody na ściance
wspinaczkowej.
— Wsparcie Juliady to odpowiedź na potrzeby społeczności lokalnej — młodych
mieszkańców Krakowa. Dzięki
naszemu zaangażowaniu organizatorzy mogą zaoferować
im tak bogaty i różnorodny program. O tym, że tego
typu wydarzenia są potrzebne, świadczy z roku na rok
rosnąca liczba uczestników
Juliady — mówi Karolina Muza,
szef zespołu odpowiedzialności biznesu ArcelorMittal
©Ⓟ
Poland. [BAW]
OD 10 LAT WSPÓŁTWORZYMY
NOWOCZESNĄ POLSKĄ ENERGETYKĘ
Grupa CEZ to jeden z największych koncernów energetycznych w Europie, posiadający
w portfolio elektrownie jądrowe, konwencjonalne, wiatrowe, fotowoltaiczne oraz wodne.
Jednym z kluczowych rynków, na którym od 10 lat działa Grupa CEZ, jest Polska. Podstawowa
działalność Grupy CEZ w Polsce koncentruje się na produkcji energii elektrycznej i cieplnej.
Grupa działa także na rynku handlu i obrotu energią oraz w obszarze gospodarowania
ubocznymi produktami spalania. Od lat inwestuje w energetykę wiatrową oraz współtworzy
nowoczesną polską energetykę.
www.cez.cz
www.cezpolska.pl
CEZ GROUP
24
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsInwestora
Wspieramy inwestorów
także na pulsinwestora.pl
Do maklera
po ETF zamiast akcji
Zamiast akcji kupiony u maklera fundusz? Coraz więcej polskich inwestorów
dochodzi do wniosku, że to świetny pomysł
Kamil
Kosiński
[email protected] 22-333-99-24
NYSE, Nasdaq, London Stock Exchange
czy Deutsche Börse to giełdy o skali działalności nieporównywalnie większej do
GPW. Nie brak tam spółek, których nazwy
są powszechnie znane. Ich akcje mogą
kupować klienci biur maklerskich Banku
Zachodniego WBK, PKO Banku Polskiego,
Banku Pekao i Banku Ochrony Środowiska.
I zwłaszcza ci bogatsi coraz częściej korzystają z możliwości globalnej dywersyfikacji
inwestycji. Hitem nie są jednak akcje globalnych koncernów, lecz specjalny typ funduszy inwestycyjnych: ETF, czyli inwestujący
w koszyk spółek odzwierciedlający indeks,
na którym jest oparty (więcej w ramce).
— Najpopularniejsze nie są akcje Apple’a
czy Google’a, ale fundusze ETF — informuje Wojciech Rutkowski, prezes CDM Pekao.
— Mamy sporo klientów, którzy kupują
akcje, zwłaszcza dużych, globalnych firm.
Są też tacy, którzy wybierają akcje szerzej
nieznanych perełek. Ale najpopularniejsze
rzeczywiście są ETF — wtóruje mu Dariusz
Szwed, zastępca dyrektora domu maklerskiego Banku Zachodniego WBK.
Popularność ETF dostrzega też Andrzej
Zajko, zastępca dyrektora ds. klientów
detalicznych w domu maklerskim PKO
BP. Jedynie Marek Pokrywka z DM Banku
Ochrony Środowiska nie potwierdza jednoznacznie mody na fundusze ETF.
— Tego, na jakich instrumentach koncentrują się nasi klienci, nie możemy podawać do publicznej wiadomości. Fundusze
ETF nie są jednak jedynym instrumentem, ku któremu kierują zainteresowanie na rynkach zagranicznych — mówi
Marek Pokrywka.
Inwestowanie w ETF jest prostsze od
kupowania akcji poszczególnych spółek.
Nie wymaga analizowania sytuacji poszczególnych z nich, co z polskiej perspektywy jest dość trudne nawet w przypadku
najbardziej znanych marek. W fundusz
ETF kupuje się od razu akcje pewnego
pakietu emitentów.
— To ekspozycja na globalne trendy, pozbawiona lokalnych rodzajów ryzyka związanych z płynnością i polityką. Wielu naszych
Najpopularniejsze nie są
akcje Apple’a
czy Google’a,
ale fundusze
ETF.
Wojciech
Rutkowski
prezes CDM Pekao
klientów prowadzi własne firmy, realizuje
wymianę handlową z zagranicą i ma własne
pomysły inwestycyjne, które — paradoksalnie — łatwiej im zrealizować za granicą niż
na GPW — komentuje Roland Paszkiewicz,
dyrektor biura analiz CDM Pekao.
ETF dają możliwość postawienia na konkretnego konia. Choćby sektor np. rynek
zdrowia, farmaceutykę czy biotechnologię,
ale tu ich rzeczywiste inwestycje bywają
jednak dość różne — część z nich stawia na
największe globalne koncerny, inne wyłuskują spółki mniejsze, które dopiero chcą
wbić się do branżowej ekstraklasy. Niektóre
ETF stawiają na branże dość ograniczone liczebnie, ale kompleksowo. Nie brak też ETF
wielobranżowych — zarówno definiujących
się geograficznie, jak i na podstawie jakiejś
międzynarodowej strategii inwestycyjnej.
Tę ostatnią mogą być niewielkie, ale możliwie regularne zyski. W tej konwencji działają zarówno ETF akcji dywidendowych,
jak i obligacyjne. Nawet w przypadku ETF
warto się jednak zapoznać z podstawowymi informacjami na temat struktury lokat
funduszu. Niekiedy bowiem ekspozycja na
daną branżę czy inaczej definiowaną strategię inwestycyjną jest dość specyficzna. © Ⓟ
Czym jest ETF
ETF to fundusz inwestycyjny cechujący
się niskimi opłatami za zarządzanie.
Wynikają one z tego, że fundusz
de facto kopiuje skład indeksu będącego
jego punktem odniesienia. Początkowo
bazą dla ETF były najważniejsze indeksy
giełdowe. Z czasem jednak pojawiły się
ETF oparte na indeksach tworzonych
nawet specjalnie po to, by na ich
podstawie stworzyć ETF. Stąd przeróżne
strategie inwestycyjne funduszy, których
teraz na świecie są już setki. Specjalnie
dla polskich klientów stworzono trzy
— na indeksy WIG20, DAX oraz S&P 500.
Ich emitentem jest Lyxor. Można je kupić
na GPW za pośrednictwem każdego biura
maklerskiego. Dostęp do szerszej palety
ETF dają tylko cztery grupy bankowe.
Sposób inwestowania i wycofywania się
z inwestycji to kolejna różnica między
ETF a zwykłymi funduszami
inwestycyjnymi. Tytuły uczestnictwa ETF
kupuje się i sprzedaje na giełdach
jak akcje spółek, płacąc przy tym takie
same prowizje.
ETF niejedną ma twarz
VanEck Vectors
Global
Uranium+Nuclear Energy X Lithium
Lyxor Stoxx Europe 600
Travel & Leisure
VanEck Vectors
Semicondactor
Vanguard Dividend
Appreciation
iShares Euro Corporate
Bond Large Cap
Zysku szuka na rynku
energetyki jądrowej.
Wybrane pozycje z portfela:
Next Era Energy, operator
pięciu elektrowni atomowych
w USA, Korea Electric Power,
operator elektrowni, Mitsubishi
Heavy Industries, japoński
koncern produkujący m.in.
urządzenia dla energetyki.
Dla wierzących w rozwój
motoryzacji elektrycznej. Wybrane
pozycje z portfela: Sociedad
Quimica y Minera, chilijska spółka
wydobywająca lit wykorzystywany
w bateriach, Saft Groupe, francuski
producent baterii, Johnson
Controls, amerykański dostawca
podzespołów wykorzystywanych
w motoryzacji i oczywiście
Tesla Motors, producent aut.
Pozwala zarabiać na
skłonności do miłego
spędzania czasu.
Wybrane pozycje z portfela:
sieci hotelowe Accor
i Intercontinental, linie lotnicze
Ryanair, firma bukmacherska
Paddy Power Betfair,
biuro turystyczne TUI
i spółka Whitbread, prowadząca
lokale gastronomiczne.
Zarobek na rozwoju
elektroniki, choć nie przez
ostateczne marki produktów,
lecz to, co mają w środku.
Wybrane pozycje z portfela:
Intel, Qualcomm, Texas
Instruments i Nvidia.
Stawia na spółki, których siłą
są dywidendy.
Wybrane pozycje z portfela:
Johnson & Johnson z branży
kosmetyczno-medycznej,
Coca-Cola i United
Technologies, która produkuje
m.in. silniki lotnicze.
Inwestuje w obligacje
przedsiębiorstw.
Wybrane pozycje z portfela:
Rabobank, piwowarski
Anheuser-Busch Inbev,
energetyczny EDF.
First Trust Indxx
Global Agriculture
BNP Paribas Easy DJ
Global X S&P
Islamic Market Titans 100 Catholic Values
VanEck Vectors Gulf
States Index
Global X Millennials
Thematic
First Trust Global
Wind Energy
Specyficzna ekspozycja na
rynek płodów rolnych.
Wybrane pozycje z portfela:
Koncerny chemiczno-nawozowe
Dow Chemical, DuPont, BASF,
Bayer i Monsanto oraz Deere i
Kubota, producenci traktorów.
Inwestuje w spółki
prowadzące działalność zgodną
z szariatem.
Wybrane pozycje z portfela:
Apple, paliwowy Exxon Mobile,
Microsoft, Procter & Gamble
i Nestle.
Kupuje akcje spółek, których
biznes koncentruje się w rejonie
Zatoki Perskiej.
Wybrane pozycje z portfela:
Emirates Tellecomunications,
National Bank of Kuwait,
Emaar Properties i Samsung
Engineering, które największy
swój projekt budowlany
prowadzi w Arabii Saudyjskiej.
Ma zarabiać na urodzonych
między 1980 a 1995 r.
Wybrane pozycje z portfela:
Fiserv, producent systemów
informatycznych dla banków,
LinkedIn, Amazon.com,
Facebook, Walt Disney oraz
VF, koncern odzieżowy będący
właścicielem m.in. North Face,
Timberland, Lee czy Wrangler.
Ciekawostką jest, że wśród
największych składników portfela
nie ma Apple’a.
Ekspozycja na rynek
energetyki wiatrowej.
Wybrane pozycje z portfela:
Iberdrola, największa
hiszpańska grupa energetyczna,
Vestas Wind Systems, duński
producent turbin do elektrowni
wiatrowych, China Longyuan
Power Group, operator farm
wiatrowych w Państwie Środka.
Ma odzwierciedlać katolickie
wartości w biznesie.
Wybrane pozycje z portfela:
Apple, Microsoft, Exxon Mobile,
Berkshire Hathaway, wehikuł
inwestycyjny Warrena Buffetta,
JP Morgan Chase.
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
575
mln zł O tyle spadła wartość rynkowa Pekao po informacji „Pulsu Biznesu”
o sondowaniu polskiej strony przez właścicieli banku zainteresowania
tzw. repolonizacją instytucji. Kurs spadł o 1,6 proc., a walory były zdecydowanie
najsłabsze w WIG20. Wyprzedaży towarzyszyły wysokie obroty.
FUNDUSZE
FUNDUSZE
Saturn połączył siły
z GetBackiem
Union powalczy
o absolutny zysk
Spółka windykacyjna
została serwiserem
nowego funduszu
wierzytelności
Saturn TFI. Będzie
to produkt rentierski
z gwarancją minimalnej
stopy zwrotu.
Towarzystwo kierowane przez
Sławomira Kamińskiego chwalić się nie lubi. Nie wiadomo,
ilu ma klientów i jakiej wielkości aktywami zarządza.
W 2010 r. powiernik rozpoczął działalność jako pierwsze
w Polsce samorządowe TFI.
Pomysł jednak nie wypalił,
bo OFE, które miały kupować
certyfikaty oparte na instrumentach samorządowych,
taką inwestycją zainteresowane nie były. Firma wdrożyła
więc plan B i weszła w segment
produktów optymalizacyjnych
oraz zamkniętych funduszy
stosujących niszowe strategie
— w ofercie ma ich prawie 40.
Teraz towarzystwo wchodzi
w nowy, ale już mniej niszowy,
rynek wierzytelności. W lipcu
poszerzy paletę o fundusz
Centauris Windykacji NSFIZ,
którego tzw. serwiserem zostanie GetBack.
Gwarancja dla rentierów
Centauris Windykacji pieniądze klientów będzie kupował
z dyskontem pakiety długów,
a następnie dochodził ich spłaty. Gwarantowana stopa zwrotu to 5 proc., ale obowiązuje
ona nie dla wszystkich.
25
sji prywatnej. Minimalny próg
wejścia to 200 tys. zł.
DUET: Dla GetBacku, którego szefem jest Konrad Kąkolewski
(z lewej), współpraca z krajowymi TFI to nie pierwszyzna.
Firma już zarządza portfelami funduszy, m.in. Altusa i Trigona.
Saturn, kierowany przez Sławomira Kamińskiego, dopiero raczkuje
na rynku wierzytelności. [FOT. WM]
— Gwarancji udziela GetBack,
a nie towarzystwo. Dla tych
inwestorów, którzy kupią certyfikaty w ramach oferty prywatnej, gwarantowana jest
minimalna stopa zwrotu na
poziomie 5 proc. Gwarancja
zysków nie dotyczy certyfikatów kupionych na rynku
wtórnym. Po dwunastu miesiącach działalności fundusz
rozpocznie pierwsze wykupy
certyfikatów i wypłatę wypracowanych zysków, a następnie
certyfikaty będą umarzane
automatycznie co trzy miesiące, przez kolejne 3 lata, aż do
zamknięcia funduszu. Taka
konstrukcja sprawia, że jest to
w pewnym sensie produkt rentierski — tłumaczy Sławomir
Kamiński, prezes Saturn TFI.
Aby klienci mieli większe
poczucie bezpieczeństwa,
spółka windykacyjna wpłaci do
portfela Centauris Windykacji
15 proc. wartości aktywów.
Będzie to gotówka „na wszelki
wypadek”. Gdyby coś poszło
nie tak i fundusz nie wypracował obiecanej stopy zwrotu, to
wówczas interesy uczestników
mają być zaspokojone z pieniędzy od GetBacku. Oferta zostanie skierowana do wybranych
149 inwestorów w ramach emi-
Popyt i potencjał
Z danych Izby Zarządzających
Funduszami i Aktywami (IZFiA)
wynika, że od stycznia 2014 do
grudnia 2015 r. aktywa netto
funduszy sekurytyzacyjnych
wzrosły o 2,4 mld zł. Rosnącej
popularności nie ma się co
dziwić, bo nic tak nie przyciąga klientów jak wysokie stopy
zwrotu. Jeszcze do niedawna
produkty wierzytelności zarabiały nawet 12-13 proc. w skali
roku. W tym roku najlepsze
fundusze wierzytelności zarobiły ponad 6 proc., podczas
gdy WIG znalazł się w tym czasie 0,8 proc. pod kreską.
— Rozwojowi rynku wierzytelności sprzyjać będzie poprawa ściągalności długów dzięki
rządowym programom socjalnym. Rząd już wprowadził program Rodzina 500+ oraz planuje podniesienie kwoty wolnej
od podatku. Wsparciem będzie też obniżka stóp procentowych, która jest potencjalną
szansą na zwiększenie akcji
kredytowej i obniżki kosztów
kredytu. Można się też spodziewać zwiększenia podaży
wierzytelności hipotecznych.
W związku z podjętymi pracami nad ustawą o restrukturyzacji kredytów hipotecznych
we frankach część banków
zdecydowała się na sprzedaż
przedterminowych długów hipotecznych — mówi Sławomir
Kamiński. © Ⓟ
Jagoda Fryc
[email protected] 22-333-98-14
Oferta towarzystwa
poszerzyła się
o trzy nowe fundusze
zamknięte typu absolute
return — akcyjny,
dłużny i globalny.
Zarabiać mają
od 4 do 8 proc. rocznie.
Rynki finansowe są coraz bardziej kapryśne, spółkom trudniej poprawiać wyniki, a wyceny
na giełdach są już wygórowane.
To sprawia, że o zyski z klasycznych strategii akcji czy obligacji
łatwo nie jest. Union Investment
TFI postanowił więc wdrożyć
strategie absolutnej stopy zwrotu, które w trudnych warunkach
powinny zarabiać. UniAbsolute
Return Akcyjny FIZ będzie poruszał się po rynkach regionu
Europy Środkowo-Wschodniej
i handlował spółkami, wykorzystując przy tym kilka
strategii typu market neutral.
Zarządzający może zajmować
zarówno długie, jak i krótkie
pozycje na akcjach, indeksach
giełdowych oraz instrumentach
pochodnych. Może też wykorzystywać tzw. pair traiding. Cel to
6-8 proc. zysku rocznie.
— Pair trading polega na obstawieniu, że jeden z walorów
przyniesie w określonym czasie
wyższą stopę zwrotu niż drugi.
Następnie kupujemy ten o większym potencjale i jednocześnie
sprzedajemy [przez tzw. krótką
sprzedaż lub sprzedaż kontraktu
terminowego — red.] ten, który
naszym zdaniem będzie zachowywał się gorzej. W przypadku
takiej transakcji aktualny trend
oraz ryzyko rynkowe nie ma
znaczenia. O zysku decyduje
wyłącznie różnica pomiędzy
ostateczną ceną obu aktywów
— wyjaśnia Robert Burdach, zarządzający funduszami Union
Investment TFI.
Kolejną nowalijką jest
UniAbsolute Return Dłużny FIZ,
który ma nieco niżej postawioną poprzeczkę, bo celuje w 4
proc. zysku rocznie na instrumentach dłużnych z regionu
Europy Środkowo-Wschodniej.
UniAbsolute Return Globalny
FIZ będzie natomiast realizował strategię asset allocation,
co oznacza, że dostosuje się do
bieżącej koniunktury na światowych rynkach poprzez inwestowanie w różne klasy aktywów na
całym świecie — akcje, obligacje,
indeksy, towary, waluty, a także
ETF czy tytuły uczestnictwa funduszy zagranicznych. Ma zyskiwać 6,5 proc. rocznie.
— Będziemy też poszukiwać
pomysłów inwestycyjnych, które są zakładami typu market
neutral i mogą być zgłaszane
przez wszystkie działy zarządzania aktywami oraz inspirowane
pomysłami naszego akcjonariusza — Union Asset Management
Holding. Kluczowe jest to, że
wszystkie pomysły stosowane
w portfelu funduszu muszą być
poparte rzetelnym materiałem
analitycznym oraz posiadać jasną politykę cięcia strat i realizacji zysków. Ponadto ich ryzyko
jest ściśle kontrolowane, m.in.
poprzez pomiar wartości zagrożonej — tłumaczy Piotr Minkina,
dyrektor ds. produktów inwestycyjnych Union Investment TFI.
Wszystkie nowe fundusze
oferowane będą w emisjach
prywatnych i skierowane do
149 inwestorów. Próg wejścia to
200 tys. zł. [JAG]
©Ⓟ
Catalyst
Duzi emitenci wsparli rynek
W
czwartek 23 sierpnia skończyła się
publiczna emisja obligacji PCC Exol
o wartości 20 mln zł. Do wtorku trwają
zapisy na papiery Kruka, który chce
pożyczyć 65 mln zł. Aż do 5 lipca
zaplanowana jest natomiast oferta
Ghelamco Invest o wartości 30 mln zł,
choć ze względu na zasadę „kto
pierwszy, ten lepszy” może skończyć
się choćby jutro. Dwaj ostatni emitenci
reprezentują najliczniejsze branże wśród
przedsiębiorstw obecnych na giełdowym
rynku papierów dłużnych Catalyst
— usługi finansowe i deweloperów.
To, co było charakterystyczne dla Catalyst
w 2015 r., to mniejsza liczba debiutów,
ale o większej wartości. Pomijając papiery
skarbu państwa, BGK i EBI, które stanowią
niemal 89 proc. wartości notowanych
instrumentów, na rynek trafiły obligacje
o wartości ponad 10 mld zł, co zdarzyło się
tylko w rekordowym 2012 r. Stało się
m.in. to za sprawą takich dużych
emitentów, jak Tauron, Enea, Cyfrowy
Polsat czy Raiffeisen Bank Polska.
— Rok 2016 nie powinien być gorszy
niż lata poprzednie, w szczególności
2015, pod względem liczby serii
obligacji wprowadzonych na rynek.
Zainteresowanie papierami dłużnymi
rośnie zarówno ze strony emitentów, jak
i inwestorów. Ryzykiem, które mogłoby
spowodować, że firmy rozłożyłyby
plany inwestycyjne w czasie, jest np.
niepewność w kwestii potencjalnych zmian
podatkowych — uważa Rafał Śmigórski,
partner Grant Thorntona, firmy, która
©Ⓟ
przygotowała raport o rynku. [KA]
Catalyst po odjęciu obligacji skarbowych, BGK i EBI
Emisje wprowadzone do obrotu* (w mld zł)
11,0
10,1
9,4
7,8
69,6
Korpodominacja
Struktura rynku według
wartości notowanych
emisji (w proc.)
86,7
Obligacje korporacyjne
mld zł Taka była wartość
instrumentów notowanych
na Catalyst na koniec 2015 r.
6,2
4,6
1,0
7,7
Obligacje
spółdzielcze
Listy
zastawne
4,6
3,0
2010
2011
2012
2013
2014
2015
Obligacje komunalne
*bez listów zastawnych. Źródło: Grant Thornton
26
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsInwestora
Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M)
Data
AKCJI POLSKICH
1. QUERCUS lev (Parasolowy SFIO)
2. PZU Akcji Spółek Dywidendowych (EUR) (GI SFIO)
3. Open Finance Akcji (Open Finance FIO)
4. PKO Akcji Plus A1 (Parasolowy FIO)
5. PZU Akcji Spółek Dywidendowych (GI SFIO)
PKO Akcji Plus (Parasolowy FIO)
PKO Akcji Dywidendowych Globalny (Parasolowy FIO)
AGIO Akcji PLUS (AGIO PLUS FIO)
BNP Paribas Akcji (BNP Paribas FIO)
BGŻ BNP Paribas Dynamicznego Inwestowania
Open Finance Akcji Małych i Średnich Spółek
NN Akcji (NN FIO)
PZU Akcji KRAKOWIAK (PZU FIO Parasolowy)
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek A1
Ipopema Akcji (Ipopema SFIO)
NN Selektywny (NN FIO)
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO)
BPS Akcji (BPS FIO)
NN SFIO Akcji 2
Ipopema m-INDEKS FIO kategoria A
Arka BZ WBK Akcji Polskich (Arka BZ WBK FIO)
UniKorona Akcje (UniFundusze FIO)
Amundi Akcyjny (Amundi Parasolowy FIO)
MetLife Akcji (Krajowy FIO)
Aviva Investors Spółek Dywidendowych
Ipopema m-INDEKS (Ipopema SFIO)
Pioneer Akcji Polskich (Pioneer FIO)
Ipopema m-INDEKS B (Ipopema SFIO)
AXA Akcji Dużych Spółek (AXA FIO)
Legg Mason Akcji (Legg Mason Parasol FIO)
Allianz Akcji (Allianz FIO)
MetLife Akcji Polskich (Światowy SFIO)
Novo Akcji (Novo FIO)
BPH Superior Akcji (BPH Superior FIO)
DB Fund Dynamiczny (DB Funds FIO)
SKOK Etyczny 2 (SKOK PARASOL FIO)
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-21
06-22
06-22
Zmiana Zmiana
tydzień miesiąc
[%]
[%]
7.1
3.1
2.7
2.4
2.5
2.4
3.5
1.8
2.5
2.4
1.6
2.4
2.6
1.5
2.7
2.4
1.5
4.2
2.3
1.7
2.5
3.9
3.0
2.9
1.6
1.5
2.2
1.5
2.2
2.4
2.6
2.7
3.1
1.6
1.4
1.6
1.9
1.8
1.6
1.3
1.2
1.2
1.0
0.8
0.7
0.7
0.6
0.5
0.5
0.5
0.5
0.5
0.4
0.4
0.4
0.3
0.3
0.3
0.2
0.2
0.2
0.2
0.1
0.1
0.1
0.0
0.0
0.0
-0.0
-0.0
-0.0
-0.1
Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y)
AKCJI POLSKICH
-12.6
1.5
-3.2
-2.4
4.6
-2.6
1.1
8.2
-4.2
-0.5
-5.0
-1.0
0.0
-2.9
-5.2
-0.1
-5.1
-4.2
-1.5
-2.9
-2.4
-1.7
-3.8
-0.0
-1.1
-4.1
-1.2
-4.8
-1.8
-4.5
-4.1
-7.3
-4.4
-1.7
-1.0
1. Ipopema Short Equity (Ipopema SFIO)
06-22
2. QUERCUS short (Parasolowy SFIO)
06-22
3. ALTUS Short (FIO Parasolowy)
06-22
4. PZU Akcji Spółek Dywidendowych (GI SFIO)
06-22
5. PZU Akcji Spółek Dywidendowych (EUR) (GI SFIO) 06-22
PKO Akcji Dywidendowych Globalny (Parasolowy FIO) 06-22
MetLife Akcji Małych Spółek (Światowy SFIO)
06-22
Aviva Investors Nowoczesnych Technologii
06-22
Millennium Dynamicznych Spółek (Millennium FIO)
06-22
SKOK Akcji (SKOK PARASOL FIO)
06-22
Aviva Investors Małych Spółek (Aviva Investors FIO) 06-22
Copernicus Spółek Wzrostowych (Copernicus FIO)
06-22
Amundi Akcji Małych i Średnich Spółek
06-22
Copernicus Akcji (Copernicus FIO)
06-22
PZU Akcji Małych i Średnich Spółek
06-22
Ipopema Małych i Średnich Spółek (Ipopema SFIO)
06-22
Noble Fund Akcji Małych i Średnich Spółek
06-22
BPH Akcji Dynamicznych Spółek (BPH FIO Parasolowy) 06-21
Open Finance Akcji Małych i Średnich Spółek
06-22
NN Średnich i Małych Spółek (NN FIO)
06-22
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek A1
06-22
Aviva Investors Nowych Spółek (Aviva Investors FIO) 06-22
Investor Top 25 Małych Spółek (Investor FIO)
06-22
Skarbiec Małych i Średnich Spółek (Skarbiec FIO)
06-22
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO) 06-22
UniAkcje Małych i Średnich Spółek (UniFundusze FIO) 06-23
Ipopema m-INDEKS (Ipopema SFIO)
06-22
UniAkcje Dywidendowy (UniFundusze FIO)
06-23
Ipopema m-INDEKS B (Ipopema SFIO)
06-22
Aviva Investors Spółek Dywidendowych
06-22
DB Fund Dynamiczny (DB Funds FIO)
06-22
UniAkcje Wzrostu (UniFundusze FIO)
06-23
QUERCUS Agresywny (Parasolowy SFIO)
06-22
ALTUS Akcji (FIO Parasolowy)
06-22
Ipopema m-INDEKS FIO kategoria A
06-22
Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek (Allianz FIO) 06-22
Data
1. BPH Obligacji Korporacyjnych (USD)
2. Novo Akcji Globalnych (Novo FIO)
3. Millennium Obligacji Korporacyjnych (USD)
4. Superfund Płynnościowy (USD) (Superfund SFIO)
5. UniObligacje Aktywny (UniFundusze SFIO)
Millennium Obligacji Korporacyjnych (EUR)
Superfund Płynnościowy (EUR) (Superfund SFIO)
Novo Obligacji Przedsiębiorstw (Novo FIO)
Opera Avista.pl (Opera FIO)
Opera Tutus-plus (Opera SFIO)
Aviva Investors Dłużnych Papierów Korporacyjnych
Arka BZ WBK Obligacji Korporacyjnych
Allianz Obligacji Plus A1 (Allianz FIO)
Allianz Obligacji Plus A2 (Allianz FIO)
Allianz Obligacji Plus (Allianz FIO)
Allianz Polskich Obligacji Skarbowych (Allianz FIO)
Arka Prestiż Obligacji Korporacyjnych
NN Obligacji (NN FIO)
Millennium Obligacji Korporacyjnych
Investor Obligacji (Investor FIO)
BPH Obligacji Korporacyjnych (BPH FIO Parasolowy)
KBC Alfa SFIO
Aviva Investors Obligacji Dynamiczny
06-21
06-22
06-22
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-21
06-22
06-22
Zmiana Zmiana
tydzień miesiąc
[%]
[%]
2.2
2.0
1.4
1.0
1.0
0.9
0.5
0.2
0.1
0.2
0.1
0.2
0.0
0.0
0.0
0.5
0.2
0.9
0.3
0.6
0.1
0.3
0.7
1.9
1.8
1.4
1.2
1.0
0.9
0.7
0.6
0.6
0.5
0.5
0.5
0.5
0.5
0.4
0.4
0.4
0.3
0.3
0.3
0.3
0.3
0.3
Zmiana
3 mies.
[%]
OBLIGACJI
-1.3
-0.4
-1.2
-1.7
1.6
-1.8
-2.3
0.9
1.0
0.3
1.5
1.1
1.3
1.3
1.2
0.0
1.1
0.3
1.1
0.3
0.8
1.0
0.6
1. Ipopema Dłużny (Ipopema SFIO)
2. Ipopema Obligacji (Ipopema SFIO)
3. Aviva Investors Obligacji Dynamiczny
4. Copernicus Dłużny Skarbowy Plus (Copernicus FIO)
5. PKO Obligacji Długoterminowych A1
NN Obligacji (NN FIO)
PKO Obligacji Długoterminowych (Parasolowy FIO)
Raiffeisen Obligacji Korporacyjnych
KBC Alfa SFIO
Opera Avista.pl (Opera FIO)
BNP Paribas Papierów Dłużnych (BNP Paribas FIO)
Opera Tutus-plus (Opera SFIO)
IRFU-PDP_UN
SATURN Depozytowy FIZ
Investor Obligacji (Investor FIO)
Arka Prestiż Obligacji Skarbowych (Arka Prestiż SFIO)
Noble Fund Obligacji (Noble Funds FIO)
BPS Obligacji (BPS FIO)
AGIO Kapitał (AGIO SFIO)
Pioneer Obligacji - Dynamiczna Alokacja 2
Novo Obligacji Przedsiębiorstw (Novo FIO)
UniObligacje Aktywny (UniFundusze SFIO)
BPH Obligacji 2 (BPH FIO Parasolowy)
Data
1. Novo Stabilnego Wzrostu (Novo FIO)
2. UniStabilny Wzrost (UniFundusze FIO)
3. PKO Stabilnego Wzrostu (Parasolowy FIO)
4. NN Stabilnego Wzrostu (NN FIO)
5. BNP Paribas Stabilnego Wzrostu (BNP Paribas FIO)
Arka BZ WBK Stabilnego Wzrostu (Arka BZ WBK FIO)
Credit Agricole Stabilnego Wzrostu
Allianz Stabilnego Wzrostu (Allianz FIO)
Amundi Stabilnego Wzrostu (Amundi Parasolowy FIO)
MetLife Stabilnego Wzrostu (Krajowy FIO)
Legg Mason Senior FIO
Pioneer Stabilnego Wzrostu (Pioneer FIO)
Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (Investor FIO)
AXA Stabilnego Wzrostu (AXA FIO)
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
Zmiana Zmiana
tydzień miesiąc
[%]
[%]
1.1
1.9
1.1
1.1
1.3
1.4
1.1
1.2
1.0
1.3
0.7
1.1
1.1
0.8
0.4
0.3
0.3
0.3
0.2
0.2
0.0
0.0
-0.0
-0.0
-0.0
-0.1
-0.1
-0.1
-0.6
-1.4
1.1
12.4
8.6
0.0
5.2
1.4
1.4
5.6
-0.5
5.4
1.2
4.2
1.9
0.5
-4.4
-0.4
-0.3
0.6
-0.2
1.7
4.0
-0.3
-0.7
2.2
-0.6
5.6
-0.8
5.2
-0.4
2.4
1.0
0.4
-1.5
-0.7
19.5
19.2
17.9
11.8
6.2
3.7
0.0
-1.2
-1.6
-2.2
-2.8
-3.0
-3.2
-3.5
-3.8
-4.0
-4.1
-4.3
-4.5
-4.9
-5.0
-5.2
-5.2
-5.9
-6.0
-6.1
-6.1
-6.2
-6.6
-6.6
-7.5
-7.8
-7.8
-7.9
-8.0
-8.0
REKLAMA
Zmiana
3 lata
[%]
1.9
-0.3
17.2
24.9
23.1
11.4
19.2
22.8
8.1
4.8
27.7
26.7
5.4
17.1
10.2
11.6
11.8
23.8
25.1
11.5
13.0
13.3
21.8
12.7
15.9
22.0
8.1
12.0
3.7
11.8
20.5
5.0
Data
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-17
06-22
06-22
06-22
06-23
06-22
06-22
06-22
06-23
06-21
Zmiana Zmiana
6 mies. 12 mies.
[%]
[%]
3.0
2.1
3.1
2.2
1.6
2.6
1.5
3.2
2.2
2.5
1.1
1.9
1.5
1.7
1.8
1.4
1.1
1.7
1.5
1.4
1.9
3.4
1.0
6.5
5.3
5.0
4.3
4.3
4.2
4.0
3.9
3.7
3.6
3.6
3.5
3.5
3.4
3.3
3.1
3.1
3.1
3.0
3.0
3.0
3.0
2.9
Zmiana
3 lata
[%]
13.1
23.9
13.1
12.9
12.0
11.4
12.0
12.8
11.0
14.7
10.2
12.4
14.2
13.4
13.3
19.2
13.4
Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y)
Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M)
STABILNEGO WZROSTU
Zmiana Zmiana
6 mies. 12 mies.
[%]
[%]
Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y)
Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M)
OBLIGACJI
Data
Zmiana
3 mies.
[%]
Zmiana
3 mies.
[%]
-1.7
-0.9
-0.9
-1.2
-1.8
-0.8
0.3
-1.5
-0.4
-1.9
-1.0
-1.9
2.4
-1.6
Data
STABILNEGO WZROSTU
1. Credit Agricole Stabilnego Wzrostu
06-22
2. Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (Investor FIO) 06-22
3. Aviva Investors Ochrony Kapitału Plus
06-22
4. PKO Stabilnego Wzrostu (Parasolowy FIO)
06-22
5. Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus
06-22
Aviva Investors Stabilnego Inwestowania
06-22
PZU Stabilnego Wzrostu Mazurek
06-22
BPH Stabilnego Wzrostu (BPH FIO Parasolowy)
06-21
NN Stabilnego Wzrostu (NN FIO)
06-22
Arka BZ WBK Stabilnego Wzrostu (Arka BZ WBK FIO) 06-22
SKOK Stabilny Zmiennej Alokacji
06-22
BNP Paribas Stabilnego Wzrostu (BNP Paribas FIO)
06-22
Legg Mason Senior FIO
06-22
UniStabilny Wzrost (UniFundusze FIO)
06-23
Zmiana Zmiana
6 mies. 12 mies.
[%]
[%]
1.1
2.7
0.2
0.6
-1.4
0.2
-0.6
0.0
0.4
0.1
-1.5
-0.4
0.4
1.1
REKLAMA
System informacji
prawnej dla MŚP
do 31 sierpnia bezpłatny dostęp
dla prenumeratorów „Pulsu Biznesu”
Sprawdź na lexbiznes.pb.pl
-0.3
-0.6
-1.0
-2.0
-2.2
-2.8
-3.2
-3.5
-3.5
-3.8
-3.8
-3.9
-4.1
-4.4
Zmiana
3 lata
[%]
12.8
20.5
2.8
8.6
17.4
5.9
3.5
3.2
5.3
4.2
3.5
6.2
1.0
4.3
ZAINWESTUJ JUŻ DZIŚ
BPS Pieniężny
wycena
3M
12M
YTD
129.54
0.54%
1.39%
1.02%
BPS Obligacji
132.84
0.17%
3.11%
1.58%
BPS Stabilnego Wzrostu
109.47
-1.00%
-4.63%
1.11%
-3.01%
BPS Akcji
89.30
-5.14%
-14.90%
BPS Płynnościowy
1098.15
0.85%
2.13%
1.10%
BPS Obligacji Korporacyjnych
1119.21
1.39%
2.59%
1.53%
Wycena na dzień 23.06.2016
(22) 588-18-92
www.bpstfi.pl
27
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
PulsInwestora
GIEŁDA
GIEŁDA
Wsłuchać się
w głos drobnych
Dywidendą
zapraszają
do akcji
Jarosław Dominiak,
prezes Stowarzyszenia
Inwestorów
Indywidualnych,
wszedł do Rady Giełdy.
Chce, by głos maluczkich
był bardziej słyszalny.
W środę 22 czerwca 2016 r.
rozpoczęło się WZA Giełdy
Papierów Wartościowych
w Warszawie. Zanim zostało
przerwane do 21 lipca, wybrano
m.in. dwóch nowych członków
Rady Giełdy. Jednego na miejsce
odwołanego w środę Wojciecha
Nagela, drugiego — na wakat
wywołany rezygnacją Łukasza
Hardta, po nominacji do Rady
Polityki Pieniężnej. Na ich miejsca do Rady Giełdy trafili Marek
Dietl i Jarosław Dominiak. Ten
drugi to prezes Stowarzyszenia
Inwestorów Indywidualnych.
Rada Giełdy jest dość specyficznym ciałem. Nie powołuje prezesa, bo robi to walne
zgromadzenie. Ma jednak
duży wpływ na regulacje dotyczące samego obrotu giełdowego.
©Ⓟ
Kamil Kosiński
1
[email protected] 22-333-99-24
bessę. Przykładem może być
konflikt domów maklerskich
z giełdą. Zapomniano w nim,
że na końcu to inwestor
indywidualny jest odbiorcą
usług. Jestem więc przekonany,
że moja obecność
w radzie będzie stanowić
wartość dla giełdy
jako organizacji.
2
Czy nie wydaje się
panu dziwne, że jako
reprezentant inwestorów
indywidualnych został pan
powołany do Rady Giełdy
w normalnym trybie,
a miejsce zarezerwowane
dla akcjonariuszy
mniejszościowych
niebędących członkami
giełdy zajął kilka miesięcy
temu kandydat zgłoszony
przez grupę PZU?
Zgadzam się, że tamta
procedura byłaby lepsza.
Ale nie ja o tym decydowałem.
3
W styczniu 2016 r.
Damian Patrowicz zgłosił
redaktor naczelny:
Tomasz Siemieniec, [email protected]
zastępcy redaktora naczelnego:
Marcin Goralewski, [email protected]
Łukasz Korycki, [email protected]
zastępca redaktora naczelnego
i redaktor naczelny pb.pl:
Grzegorz Nawacki, [email protected]
KNF zatwierdziła
prospekt emisyjny spółki
Reino Dywidenda Plus,
działającej na rynku
nieruchomości.
TRZY PYTANIA DO... JAROSŁAWA DOMINIAKA,
PREZESA STOWARZYSZENIA INWESTORÓW INDYWIDUALNYCH
Jaki sens widzi pan w
swojej obecności w Radzie
Giełdy?
Inwestorzy indywidualni wciąż
mają większy udział w obrotach
na warszawskiej giełdzie
niż na innych rynkach.
Jako stowarzyszenie
wielokrotnie artykułowaliśmy,
że giełda może podejmować
decyzje strategiczne bardziej
przyjazne dla tej grupy
inwestorów. Dla uwzględnienia
punktu widzenia inwestorów
indywidualnych w procesach
decyzyjnych uczestnictwo
w Radzie Giełdy jest istotne.
Rada Giełdy jest organem
bardziej aktywnym niż
typowa rada nadzorcza
i z różnych moich spotkań
z jej dotychczasowymi
członkami wynikało, że niekiedy
nie analizowała pewnych
aspektów decyzji istotnych dla
inwestorów indywidualnych,
bo brakło jej informacji z tego
środowiska. Takich sytuacji
było bardzo dużo, niezależnie
od tego. czy mieliśmy hossę czy
„Puls Biznesu”
Tel. 22-333-99-99, fax 22-333-99-98
ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa,
e-mail: [email protected]
wniosek o usunięcie
ze statutu GPW zapisu
o reprezentancie
akcjonariuszy
mniejszościowych w Radzie
Giełdy. Motywował to
absurdalnością sytuacji,
w której miejsce to jest
obsadzane kandydatami
zgłaszanymi przez spółki
kontrolowane przez skarb
państwa, formalnie będące
odrębnymi akcjonariuszami.
Poparłby pan taki wniosek
albo jakąś inną reformę
obecności akcjonariuszy
mniejszościowych w Radzie
Giełdy?
Tak, poparłbym. Z Mariuszem
Patrowiczem [ojciec Damiana,
znany inwestor — red.] niejednokrotnie nie było nam po
drodze, ale jako stowarzyszenie wielokrotnie zwracaliśmy
uwagę na to, że absurdalność
niektórych regulacji tylko psuje
rynek. Fikcja w Radzie Giełdy
była zaś sankcjonowana od
wielu lat.
Rozmawiał Kamil Kosiński
Puls Dnia:
Tadeusz Markiewicz, [email protected]
Puls Firmy:
Katarzyna Latek, [email protected]
Puls Inwestora:
Kamil Zatoński, [email protected]
Firma ze sprzedaży 0,5-3
mln walorów chce zdobyć
300 mln zł.
— Naszą intencją jest możliwie najszybsze przeprowadzenie oferty — zaznacza
Radosław Świątkowski, prezes Reino Dywidenda Plus,
w latach 2000-10 menedżer
w BBI Development.
Pieniądze z oferty Reino chce
przeznaczyć na powiększenie
portfela nieruchomości biurowych. Inwestycje w nieruchomości o wysokim standardzie,
przynoszące zyski z najmu, mają
być jej główną działalnością.
— Polski rynek tego typu aktywów jest jednym z najatrakcyjniejszych w Europie, a dotychczas zarabiali na nim głównie
zagraniczni inwestorzy — dodaje Radosław Świątkowski.
Statut spółki ma zawierać
zapis o tym, że 90 proc. zysku
będzie trafiało do akcjonariuszy w postaci dywidendy.
W portfelu inwestycyjnym
spółki znajdują się biurowce klasy A w Gdańsku (Alchemia I) oraz Poznaniu (Malta
©Ⓟ
House). [KA]
dział dodatków i sekcji tematycznych,
redaktor prowadzący gazele.pl:
Wojciech Kowalczuk, [email protected]
dyrektor artystyczny:
Tomasz Młynarski, [email protected]
Dział foto:
Grzegorz Kawecki, [email protected]
Bonnier Business (Polska)
sp. z o.o.
prezes:
Patricia Deyna
Chief Revenue Officer:
Bartosz Wysocki, [email protected]
tel. 22-333-98-77
dyrektor do spraw wydawniczych:
Tomasz Fill, [email protected]
tel. 22-333-99-50
dyrektor sprzedaży
(nakład i konferencje):
Marcin Krawczak, [email protected]
tel. 22-333-98-22
dyrektor marketingu i eventów:
Karolina Kowalska, [email protected]
tel. 22-333-98-01
Design Director Bonnier Business Press:
Jacek Utko, [email protected]
Obsługa prenumeraty:
0-801-801-771, 812 812 971 (pn.-pt. w godz. 8-16)
[email protected], fax 812 812 999
Zamówienia na prenumeratę przyjmują też jednostki
kolportażowe Ruch, prywatni kolporterzy (Kolporter,
Garmond Press, GLM, AS Press) oraz urzędy pocztowe.
ISSN 1427-6852. Za treść ogłoszeń nie odpowiadamy.
Druk: Polskapresse Sp. z o.o.,
Oddział Poligrafia, drukarnia w Warszawie
Copyright: Bonnier Business (Polska) sp. z o.o.
Ostrzeżenie: Kopiowanie, powielanie, przedruk lub
reprodukcja gazety w całości lub w części jest możliwa
wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody wydawcy.
C
P
— znak zastrzeżenia praw autorskich
— znak odpłatności
dwa znaki przy artykule oznaczają możliwość
jego dalszego wykorzystania tylko i wyłącznie
po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem
(sklep.pb.pl) i w zgodzie z Regulaminem
korzystania z artykułów prasowych
(www.pb.pl/prawa).
C P—
ALTERNATYWNE
Regulamin znajdziesz na stronie
teksty.pb.pl
Zrzucone ubrania podnoszą potencjał
Typowa modelka
Axentowicza to Hucułka
zasłonięta po sam
czubek głowy.
Bez górnych partii
garderoby licytacja
startuje od 70 tys. zł.
MUZA AXENTA: „Dziewczyna
z dzbanem” licytowana będzie od
70 tys. zł. Jak na obrazy Teodora
Axentowicza to sporo, ale pastel
przedstawia ulubioną modelkę
artysty — Atę Zakrzewską.
[FOT. SOPOCKI DOM AUKCYJNY]
Aukcyjny obrót pracami
Teodora Axentowicza od kilku lat wyraźnie rośnie, ale
głównie za sprawą tego, że na
rynek trafia po prostu więcej
obrazów. Średnia cena wyniosła w ubiegłym roku prawie
32 tys. zł, ale mówienie w tym
przypadku o jakimś umownym przeciętnym obiekcie
dowiodłoby naiwności, bo
tylko w grudniu 2015 r. sprzedano i rzadki olejny portret
za 155 tys. zł, i delikatny ry-
sunek ołówkiem za 6,5 tys.
zł. Pozycja Axenta — bo tak
autor funkcjonuje w branży
— jest raczej stabilna, a niezależnie od ilości pastelowych
Hucułek w obiegu na te ładniejsze zwykle znajduje się
nabywca.
Zestaw burawego płaszcza,
czerwonej chusty na głowie,
śniegu za plecami i jakiegoś koszyka w zmarzniętych
dłoniach to na rynku Axenta
dobry, rozpoznawalny towar.
Klasa premium wymaga od
modelek więcej zaangażowania — portret Aty Zakrzewskiej
ma estymację do 120 tys. zł,
ale krakowska muza młodopolskiej bohemy zasłania
tylko dolną część tułowia.
„Dziewczyna z dzbanem” licytowana będzie 25 czerwca
w Sopockim Domu Aukcyjnym
od 70 tys. zł, a technika jej
wykonania to połączenie pastelu i akwareli. Jednakowych
wymiarów ujęcie modelki
unoszącej niebieski dzban
zostało kilka lat temu wylicytowane do 115 tys., przy czym
sama bohaterka była znacznie
mniej roznegliżowana. Trochę
teatralne pozowanie z dzbanem nie byłoby właściwie niczym specjalnym, ale rynek
prac malarza jest na tyle
szeroki, że prędzej czy później inwestor natrafi na opis
sugerujący, że naczynie jest
symbolem kruchości ludzkiego istnienia. Dla stopy zwrotu nie ma to znaczenia, ale
w rozeznawaniu oferty może
sporo ułatwić — Axentowicz
lubił takie znaki, a im więcej
jest ich w obrazie, tym może
się wydawać ciekawszy. Łatwo
się odnaleźć w tym klimacie,
przyglądając się innej pracy
autora z tego samego katalogu — w sobotę licytowana będzie sztandarowa Hucułka
w towarzystwie starszego
mężczyzny, ale z nastrojowym podpisem „Młodość
i starość”. Poetyczny duet
wystartuje od 33 tys. zł, a jego
spodziewana cena mieści się
w przedziale 45-55 tys. zł. Żeby
nie psuć potencjału inwestycji, Hucułek z towarzyszami
nie podziwia się na ścianach
o dużym nasłonecznieniu,
bo chociaż karnacje starców nie mogą już dużo pojaśnieć, obowiązkowe chustki
na głowach bledną i tracą
fason. [WAK]
©Ⓟ
Krzyżowe notowania walut
Kraj
POLSKA
AUSTRALIA
CZECHY
DANIA
JAPONIA
KANADA
NORWEGIA
SZWAJCARIA
SZWECJA
EUGIW
USA
WĘGRY
W.BRYTANIA
MFW(SDR)
ROSJA
23.06.2016
1 złoty PLN
1 dolar AUD
1 korona CZK
1 korona DKK
100 jen JPY
1 dolar CAD
1 korona NOK
1 frank CHF
1 korona SEK
1 euro EUR
1 dolar USD
100 forint HUF
1 funt GBP
1 XDR
1 rubel RUB
Dołącz do fanów
4 SPOSOBY, ŻEBY
ZAPRENUMEROWAĆ
PULS BIZNESU
1
Przez internet:
sklep.pb.pl
Przez telefon:
801 801 771
812 812 971
E-mailem:
[email protected]
Faksem:
812 812 999
2
3
4
należą do grupy wydawniczej
Kursy walut NBP*
Kurs
celny*
PLN
średni
AUD
2,8371
0,1626
0,5907
3,5626
3,0077
0,4733
3,9660
0,4707
4,3937
3,9005
1,3922
5,6243
5,4738
0,0597
1,0000
2,9149
0,1618
0,5888
3,6917
3,0220
0,4693
4,0383
0,4699
4,3806
3,8593
1,3922
5,7028
5,4986
0,0601
0,3431
0,0555
0,2020
1,2665
1,0367
0,1610
1,3854
0,1612
1,5028
1,3240
0,4776
1,9564
1,8864
0,0206
CZK
DKK
EEK
JPY
CAD
NOK
CHF
SEK
EUR
USD
HUF
GBP
XDR
RUB
23.06.2016
Kraj
6,1805
18,0155
3,6391
22,8164
18,6774
2,9005
24,9586
2,9042
27,0742
23,8523
8,6044
35,2460
33,9839
0,3714
1,6984
4,9506
0,2748
6,2699
5,1325
0,7970
6,8585
0,7981
7,4399
6,5545
2,3645
9,6855
9,3387
0,1021
-
0,2709
0,7896
0,0438
0,1595
0,8186
0,1271
1,0939
0,1273
1,1866
1,0454
0,3771
1,5448
1,4894
0,0163
0,3309
0,9646
0,0535
0,1948
1,2216
0,1553
1,3363
0,1555
1,4496
1,2771
0,4607
1,8871
1,8195
0,0199
2,1308
6,2112
0,3448
1,2546
7,8664
6,4394
8,6049
1,0013
9,3343
8,2235
2,9665
12,1517
11,7166
0,1281
0,2476
0,7218
0,0401
0,1458
0,9142
0,7483
0,1162
0,1164
1,0848
0,9557
0,3447
1,4122
1,3616
0,0149
2,1281
6,2032
0,3443
1,2530
7,8564
6,4312
0,9987
8,5940
9,3224
8,2130
2,9628
12,1362
11,7016
0,1279
0,2283
0,6654
0,0369
0,1344
0,8427
0,6899
0,1071
0,9219
0,1073
0,8810
0,3178
1,3018
1,2552
0,0137
0,2591
0,7553
0,0419
0,1526
0,9566
0,7830
0,1216
1,0464
0,1218
1,1351
0,3607
1,4777
1,4248
0,0156
0,7183
2,0937
0,1162
0,4229
2,6517
2,1707
0,3371
2,9007
0,3375
3,1465
2,7721
4,0963
3,9496
0,0432
0,1754
0,5111
0,0284
0,1032
0,6473
0,5299
0,0823
0,7081
0,0824
0,7681
0,6767
0,2441
0,9642
0,0105
0,1819
0,5301
0,0294
0,1071
0,6714
0,5496
0,0853
0,7344
0,0855
0,7967
0,7019
0,2532
1,0371
0,0109
16,6389
48,5008
2,6922
9,7970
61,4260
50,2829
7,8087
67,1930
7,8186
72,8885
64,2146
23,1647
94,8885
91,4908
-
Kursy celne obowiązują od 01.06.2016 godz. 0:00 do 30.06.2016 godz. 24:00
ROSJA
NORWEGIA
SZWAJCARIA
AUSTRALIA
USA
TURCJA
KANADA
EUGIW
W.BRYTANIA
DANIA
SZWECJA
CZECHY
WĘGRY
JAPONIA
Waluta
Kurs w zł
1 mies.
rubel
korona
frank
dolar
dolar
lira
dolar
euro
funt
korona
korona
korona
forint
jen
0,0601
0,4693
4,0383
2,9149
3,8593
1,3351
3,0220
4,3806
5,7028
0,5888
0,4699
0,1618
1,3922
3,6917
1,5203
-0,8661
1,6589
2,3562
-1,9437
0,8231
0,4654
-0,8084
-0,5701
-0,8420
-0,5292
-0,9792
-0,2150
3,5046
*fixing Źródło: NBP „PB”
28
PULS BIZNESU, 24-26 CZERWCA 2016
pb.pl/EURO2016
Z okazji EURO 2016 „Puls Biznesu” i Bankier.pl uruchamiają specjalną
stronę poświęconą mistrzostwom. Na www.pb.pl/euro2016
codziennie znaleźć będzie można artykuły poświęcone nie tylko
sportowej, ale również finansowej i gospodarczej stronie turnieju.
Na użytkowników czeka konkurs z atrakcyjnymi nagrodami, w którym
liczyć będzie się przede wszystkim piłkarski nos i trafne przewidywanie
boiskowych wydarzeń. Gorąco zapraszamy do wspólnej zabawy!
BIZNES BIERZE SZWAJCARÓW
NA PRZYSTAWKĘ
SPORT
Po fazie grupowej uczestnicy Ligi Typerów tryskają optymizmem.
Liderzy naszej zabawy wspominają nawet o polskim finale
Liga Typerów „PB”
Klasyfikacja Ligi
Typerów po fazie
grupowej
16
1. Bertus Servaas
2. Manuel Rougeron 14
3. Andre Gerstner
13
Andrew Highcock
Bartosz Świderek
4. Mikołaj Placek
12
5. Marian Owerko
11
6. Piotr Osiecki
10
Leszek Gierszewski
Janusz Wojciechowski
Sebastian Buczek
Dariusz Mioduski
7. Grażyna
Piotrowska-Oliwa
9
Janusz Kulik
Zbigniew Jakubas
Jean-François Fallacher
8. Zbigniew Jagiełło
8
Zasady punktacji
Za każdy wytypowany zespół
awansujący z danej grupy:
1 pkt. W pozostałych
przypadkach — po 3 pkt.
za prawidłowe wskazanie.
Suma możliwych punktów
do zdobycia: 33 pkt.
W trakcie EURO 2016
przewidujemy pytania
bonusowe.
L
iga Typerów „PB” nabrała rumieńców, jednak dwie rzeczy
się nie zmieniły: wciąż prowadzi Bertus Servaas, typujący jak
natchniony. Polsko-holenderski właściciel Vive Group przewidział dokładne wyniki dwóch z trzech meczów Polaków,
pomylił się jedynie co do rozmiarów remisu z Niemcami i przeszarżował, obstawiając awans Rosji oraz Austrii do rundy pucharowej.
— Prokok? — pytam go zatem.
A ten esemesem pół żartem odpisuje: „Nie, fachowiec”. Wszystkim
więc hazardzistom podpowiadamy kolejną wróżbę lidera naszej
zabawy: jego zdaniem, Polacy pokonają Szwajcarów 2-0. Zresztą
w tym przekonaniu nie jest osamotniony, o czym świadczy zestawienie w ramce.
Z grona optymistów w kontekście bitwy z Helwetami wyłamał
się jedynie Sebastian Buczek, szef Quercus TFI. Konsekwentnie
trzyma się swojej strategii eurogedonu (wcześniej obstawiał klapę
biało-czerwonych w fazie grupowej). Na razie taka taktyka daje
mu miejsce blisko końca stawki, ex aequo m.in. z Dariuszem
Mioduskim, który tym razem zmienił okulary na różowe i obstawia zwycięstwo naszych. Zresztą w stawce menedżerów i przedsiębiorców nie brakuje optymistów: Bartosz Świderek, prezes
Pol-Inoweksu, pozdrawia z Marsylii i ewidentnie tryska atmosferą
piłkarskiego święta.
— Chciałbym, żeby polska wygrała 3-0 i wszystkie gole strzelił
„Lewy” — mówi Bartosz Świderek, który depcze po piętach liderom klasyfikacji, będąc jednocześnie najwyżej sklasyfikowanym
graczem urodzonym w Polsce.
Na półmetku naszej zabawy klasyfikacja świadczy o tym, jak
istotne jest doświadczenie z krajów bardziej rozwiniętych piłkarsko i jak wysoki jest poziom tegorocznej Ligi Typerów. W czołowej piątce zestawienia cztery nazwiska brzmią zagranicznym
sznytem — na czele są zatem prezesi piłkarsko ukształtowani
w: Holandii — Bertus Servaas (Vive Group), Francji — Manuel
Rougeron (NC+), Anglii — Andrew Highcock (Kompania
Piwowarska), i Niemczech — Andre Gerstner (Groclin).
— Chyba widzimy się w finale — twierdzi ten ostatni i oby się
nie pomylił.
Panowie czołówki zostawili bardzo niewielki margines błędu dla
reszty stawki. Marian Owerko, twórca Bakallandu, niewątpliwy
znawca futbolu i zwycięzca poprzedniej edycji typera, powoli
odrabia straty poniesione w pierwszym tygodniu gry. Dzięki świetnym typom drużyn awansujących do 1/8 finału już niemal dogonił
Mikołaja Placka z Oknoplastu, który w poprzednim notowaniu był
przecież w ścisłym czubie. Jedyna białogłowa w stawce — Grażyna
Piotrowska-Oliwa, prezes Virgin Mobile Polska — ma coraz
mniejsze szanse na powtórzenie sukcesu z EURO 2012 i miejsca na
podium, choć nie zamierzamy jej skreślać, pamiętając, że poprzednim razem wdarła się na pudło po imponującym finiszu. Pogramy,
zobaczymy, policzymy. Bo jak mawiają Szwajcarzy „słowa to karły,
czyny to olbrzymy”. © Ⓟ
Karol Jedliński
Typy meczu
Polska-Szwajcaria
1-0
Leszek Gierszewski
Andrew Highcock
Manuel Rougeron
Zbigniew Jakubas
Józef Wojciechowski
2-0
Bertus Servaas
Mikołaj Placek
Marian Owerko
2-1
Andre Gerstner
Piotr Osiecki
Dariusz Mioduski
Grażyna PiotrowskaOliwa
Janusz Kulik
Zbigniew Jagiełło
3-0
Bartosz Świderek
0-1
Sebastian Buczek
SCENARIUSZ PO NIEMIECKU: Chyba spotykamy się
w finale — prorokuje Andre Gerstner, prezes Groclinu,
przewidując, że Polacy poradzą sobie ze Szwajcarią.
Oby intuicja go nie zawiodła. [FOT. WM]
POLACY WALCZĄ O MILIONY EURO
2,5 mln EUR — o taki bonus dla PZPN i częściowo dla siebie powalczą w sobotę polscy
piłkarze. Tyle bowiem premii UEFA płaci krajowym związkom, jeśli ich reprezentacje
awansują do ćwierćfinału. Dotychczas biało-czerwoni wywalczyli dla związku
4 mln EUR: 2 mln za dwa zwycięstwa w grupie, 0,5 mln za remis oraz 1,5 mln
za awans do 1/8 finału. Część tej kwoty zostanie przeznaczona na premie dla piłkarzy.
Według nieoficjalnych informacji, jest to około 40 proc. całości zarobionej przez PZPN
kwoty. Zatem w przypadku pokonania Szwajcarów Lewandowski i spółka dostaną
do podziału około 3 mln EUR.
Łącznie Europejska Unia Piłkarska na nagrody finansowe przeznaczyła 301 mln EUR.
To aż o 105 mln więcej niż przed czterema laty, kiedy mistrzostwa odbyły się w Polsce
i na Ukrainie. Tak duży wzrost puli nagród wiąże się z większą liczbą uczestników
i wyższymi kwotami wynegocjowanymi za sprzedaż praw telewizyjnych. Po raz
pierwszy w historii o miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu rywalizują 24,
a nie, jak dotychczas, 16. Już wcześniej potężny zastrzyk gotówki trafił na konta
organizacji kierowanej przez Zbigniewa Bońka. Za sam awans na czempionat
©Ⓟ
we Francji, UEFA płaciła 8 mln EUR. [KAJ/PAP]
32,2
mln zł Taką kwotę,
cennikowo, zarobiły
łącznie TVP1 i Polsat
na reklamach
emitowanych
przy okazji meczów
na EURO 2016
we Francji. 52 proc.
przypadło na TVP.
Polskie telewizje
najbardziej obłowiły
się przy okazji meczu
Polska — Niemcy.
Wpływy cennikowe
przebiły wówczas
12 mln zł.
LEGIA ZARABIA NA MISTRZOSTWACH
Wyjazdy piłkarzy na zgrupowania od dawna były przedmiotem sportu między władzami
światowej i europejskiej piłki a organizacjami zrzeszającymi kluby. Najważniejsza z nich
(ECA) podpisała zatem z UEFA porozumienie, na mocy którego klubom za wysłanie
piłkarzy na EURO 2016 przypadnie aż 150 mln EUR. To o 50 proc. więcej niż przed
czterema laty, a przecież od 2020 r. kwota ta ma urosnąć do minimum 200 mln EUR
i sięgnąć około 8 proc. przychodów, których spodziewa się UEFA z tytułu organizacji
mistrzostw kontynentu. Kluby nie są jednak równo traktowane przez UEFA — Bayern
Monachium za dzień bez Roberta Lewandowskiego dostaje niemal trzykrotnie więcej niż
Legia Warszawa za dzień bez Michała Pazdana. Dlaczego? Zespoły z poszczególnych krajów zostały podzielone na trzy grupy. Polska znalazła się w ostatniej, wycenianej najniżej.
Kwoty wypłacane są za okres dwutygodniowych przygotowań do turnieju finałowego,
za każdy dzień spędzony na turnieju oraz za jeden dzień następujący po ostatnim meczu
reprezentacji danego zawodnika w turnieju. 15 piłkarzy na EURO 2016 rekrutuje się
z 7 klubów Ekstraklasy, co zapewni klubom dochód na poziomie co najmniej
1,5 mln EUR. Z tej kwoty 30 proc. przypadnie Legii Warszawa, która na mistrzostwach
©Ⓟ
ma 5 swoich piłkarzy. [KAJ/PAP]

Podobne dokumenty