Rzeczpospolita Marecka nr 2 (07/2003) w formacie PDF
Transkrypt
Rzeczpospolita Marecka nr 2 (07/2003) w formacie PDF
NR 2(2) LIPIEC 2003 W NUMERZE min.: · INTERWENCJE Ulica Nagrobna - str. 2 · LISTY DO REDAKCJI Sezon ogórkowy? - str. 2 · POLICJA W MIEŒCIE -str. 3 · TELEFON INTERWENCYJNY Wiêcej œwiat³a - str. 3 · KOMUNIKACJA MIEJSKA Na piechotê? - str. 3 · NADNIEMEÑSKA AURA W MARKACH Wizyta dzieci z P³acieniszek - str. 3 · WODA W MIEŒCIE Cudze chwalicie - str. 4 · SPO£ECZNOŒCI LOKALNE Pomiêdzy rodzin¹ a narodem - str. 4 - str. 4 · EDUKACJA - str. 4 · NA RYBY · NIEZBÊDNIK: - Linia "M" - Adresy e-maillowe UM MARKI - Paszporty - str. 6 · Z APTEKI POSZ£A DO PRACZKI - str. 7 · ULICA CICHA CZ.2 - str. 7 · LETNIE KLIMATY Rowerem z Marek nad Zegrze - str. 8 · MARKI W BITWIE WARSZAWSKIEJ 1920 ROKU · Zbigniew Paciorek przedstawia historiê miasta - str. 9 · ZDROWIA NIE KUPUJE SIÊ NA RECEPTY - str. 10 · ZWIERZÊTA NA DROGACH - str. 10 Szanowni Markowianie To ju¿ drugi numer Rzeczpospolitej Mareckiej. Z niek³aman¹ satysfakcj¹ odnotowaliœmy przychylne przyjêcie gazety, ze strony mieszkañców naszego miasta. Zaufanie, jakim obdarzyli Pañstwo nasze pismo cieszy i zobowi¹zuje do sta³ego podnoszenia poziomu RM, co niniejszym staramy siê czyniæ. Wszystkich czytelników zapraszamy do aktywnego w³¹czenia siê w redagowanie pisma, poprzez nadsy³anie informacji do redakcji gazety. Ca³emu zespo³owi, zale¿y na tym, aby RM, by³a gazet¹ ¿yw¹, aktualn¹ i prawdziw¹, gazet¹ traktuj¹c¹ o lokalnych problemach, radoœciach, osi¹gniêciach, Pañstwa gazet¹. Piotr Matusiak, redaktor naczelny PLAKATY Z RASISTOWSKIMI MALUNKAMI !!! D³ugo zastanawialiœmy siê nad publikacj¹ tego zdjêcia. Doszliœmy jednak do wniosku, ¿e skoro na tego typu "popisy", patrzy codziennie kilkanaœcie tysiêcy ludzi, a plakaty nadal szpec¹ nasze miasto, nale¿y ten problem poruszyæ na ³amach Rzeczpospolitej Mareckiej. Wiêcej - "Z mareckiego forum" - strona 10 Marki w Zieleni Dobiega koñca tegoroczna edycja konkursu "Marki w Zieleni" organizowanego przez UM Marki. Organizatorom, z roku na rok, coraz trudniej jest wybraæ najpiêkniejszy przydomowy ogród i balkon ze wzglêdu na rosn¹cy poziom zg³aszanych prac. Szczegó³ow¹ relacjê z konkursu oraz prezentacje nagrodzonych posesji bêdzie mo¿na niebawem obejrzeæ w portalu spo³ecznoœci Marek www.marki.net.pl oraz w nastêpnych numerach RM. Zachêcamy zarówno do upiêkszania swoich posesji, jak i do udzia³u w przysz³ych edycjach konkursu. Krzysztof Bychowski Interwencje ULICA NAGROBNA Niedawno na ulicy Ciurlionisa pojawi³o siê doœæ osobliwe zwa³owisko. Wzd³u¿ ulicy wysypano krzy¿e i p³yty nagrobne z danymi oraz zdjêciami zmar³ych. Widok ten ¿ywcem przypomina, ¿ydowskie lub poniemieckie zdewastowane cmentarze, których niestety w naszym kraju nadal nie brakuje. Ale dlaczego nastêpny tego typu obiekt ludzkiej bezmyœlnoœci, utworzono w samym œrodku ponad dwudziestotysiêcznego miasta, granicz¹cego ze stolic¹ du¿ego œrodkowoeuropejskiego pañstwa? List do redakcji Sezon ogórkowy? Mieszkam w Markach od urodzenia. Mo¿na by rzec jestem rodowit¹ markowiank¹. Zjawiska jakie ostatnio obserwujê napawaj¹ mnie przera¿eniem. Niestety te wydarzenia dotykaj¹ mnie osobiœcie w doœæ nie mi³y sposób. Mówi siê powszechnie ¿e miesi¹ce letnie s¹ okresem ogórkowym. Nie dla z³odziei. W ci¹gu ostatnich trzech tygodni zosta³am dwa razy okradziona. Mój jednorodzinny dom sta³ siê obiektem harców gnoi, które jak mniemam (a w zasadzie jestem pewna) mieszkaj¹ dwie ulice dalej. Kiedyœ istnia³ kodeks honorowy ludzi zajmuj¹cych siê tym procederem. ¯aden szopenfelciarz (tudzie¿ doliniarz) nie skala³ siê "wjazdem na kwadrat"-(w³amaniem do mieszkania) w mieœcie-dzielnicy w której sam zamieszkuje. No có¿ wszystko ulega degeneracji i skundleniu. Pozostaje ¿ywiæ nadziejê ¿e dobre obyczaje wróc¹, a gnoje, które za moje "fanty" kupi³y sobie nowy dres, poprzypalaj¹ go sobie wnet papierosami. * Imiê i nazwisko do wiadomoœci redakcji. ** Redakcja dokona³a skrótów. PISZCIE DO NAS! Prosimy Szanownych czytelników o nadsy³anie listów i komentarzy do redakcji. W miarê naszych mo¿liwoœci bêdziemy je publikowaæ na ³amach Rzeczpospolitej Mareckiej. Adres redakcji: Rzeczpospolita Marecka ul.Wysockiego 15b 03-371 Warszawa e-mail: [email protected] Po dok³adnych oglêdzinach obiektu okazujê siê, ¿e 'pomys³owy' w³aœciciel terenu, postanowi³ utwardziæ grunt. Elementarna przyzwoitoœæ nakazywa³a by uczyniæ to w sposób bardziej etyczny. A tak fragmenty budowli, które do niedawna s³u¿y³y pamiêci, i chroni³y doczesne szcz¹tki zmar³ych, tworz¹ zwa³owisko na sporym odcinku ulicy Ciurlionisa. Ca³a sprawa wydaje siê tym bardziej bulwersuj¹ca ¿e na tablicach widniej¹ imiona i nazwiska oraz daty œmierci (np. to 2 czerwca 2002 roku!!!) czyichœ krewnych, rodziców, braci Pozostaje mieæ nadziejê ¿e ten stan rzeczy szybko ulegnie zmianie, a o epizodzie nikt nie bêdzie pamiêta³. Piotr Matusiak Ciurlionis Mikalojus Konstantinas (1875-1911), litewski malarznowator, grafik i kompozytor, przez niektórych krytyków uwa¿any za pierwszego abstrakcyjnego malarza. Jako 14-letni ch³opiec gra³ w orkiestrze ks. M. Ogiñskiego; z jego pomoc¹ kszta³ci³ siê w Warszawie (1894-99), m.in. u A. Sygietyñskiego i Z. Noskowskiego. W latach 19011902 kontynuowa³ studia w Lipsku. W 1907 wyjecha³ do Wilna, bior¹c aktywny udzia³ w litewskim narodowym ruchu kulturalnym (m.in. by³ jednym z organizatorów Litewskiego Towarzystwa Sztuk Piêknych. Od 1909 w Petersburgu, gdzie zbli¿y³ siê do krêgu twórców z ugrupowania Mir Iskusstwa. Ostatni rok spêdzi³ w Pustelniku, w elitarnym szpitalu doktora Olechnowicza. Zmar³ w Pustelniku 9 kwietnia 1911 roku. Polskie dzieci z Wileñszczyzny w Markach. W po³owie czerwca, 35 osobowa grupa dzieci i m³odzie¿y z miejscowoœci P³acieniszki ko³o Wilna, goœci³a u nas w Markach. Dzieci przyjecha³y na zaproszenie Stowarzyszenia Przyjació³ Polskich Szkó³ na Litwie. Organizatorzy zapewnili goœciom wiele atrakcji. Jak na tygodniowy pobyt dzieci wykorzysta³y go naprawdê aktywnie. Codziennie w Szkole Podstawowej nr.3, która by³a wspó³organizatorem idei, uczêszcza³y na lekcje ze swoimi rówieœnikami z naszego miasta. Zwiedzi³y Zamek Królewski, Pa³ac Kultury i Nauki, odby³y wycieczkê do ZOO, Muzeum Narodowego i Wilanowa. Nie zabrak³o równie¿ spotkania z Burmistrzem Miasta Marki Januszem Werczyñskim, który powita³ dzieci nie jak "goœci ale jak domowników, których dawno u nas nie by³o...". Przekaza³ najserdeczniejsze wyrazy sympatii, a przede wszystkim pamiêci. Na po¿egnanie obdarowa³ ka¿dego upominkiem (walkman). W podziêkowaniu za umo¿liwienie przyjazdu do Marek dyrektor Szko³y Polskiej w P³acieniszkach p. Anna Bobrowska wrêczy³a burmistrzowi na pami¹tkê wileñsk¹ palmê. Oczywiœcie nie obesz³o siê bez spotkania w Mareckim Oœrodku Kultury. Pani Krystyna Klimeckadyrektor MOK ugoœci³a dzieci przy ciasteczkach i herbacie, opowiadaj¹c o pracy oœrodka. Na po¿egnanie przekaza³a ksi¹¿ki dla biblioteki szkolnej w P³acieniszkach. Ostatniego dnia uczestnicy wycieczki spotkali siê przy ognisku. By³o pieczenie kie³basek, gry zespo³owe, œpiewanie jednym s³owem "przednia biesiada" Nastêpnego dnia dzieci wyjecha³y w Bieszczady, pozostawiaj¹c mieszkañcom Marek czêœæ nadniemeñskiej aury jaki ze sob¹ przywioz³y. Sylwia Kwas P³acieniszki - Wieœ zamieszka³a wy³¹cznie przez Polaków. W 1995 roku, w ramach reformy administracyjnej, si³¹ przy³¹czona do Wilna. Polska szko³a istnieje tu nieprzerwanie od prawie 100 lat, stanowi¹c ostojê polskoœci dla kilku s¹siednich wsi, zamieszka³ych równie¿ wy³¹cznie przez Polaków Komunikacja miejska Na piechotê ? Warszawscy urzêdnicy sk³adaj¹ ka¿dej z gmin okalaj¹cych stolicê, nastêpuj¹ca propozycjê: "Czy Pañstwo chc¹ aby na terenie Pañstwa gminy nadal funkcjonowa³a komunikacja podmiejska? Je¿eli tak to gmina musi partycypowaæ w kosztach utrzymania tych linii. Straty jakie generuj¹ te po³¹czenia wyliczy Warszawa." Policja w mieœcie NIECH NAM KOMENDANCI 15 czerwca bie¿¹cego roku, zosta³ odwo³any komendant komisariatu policji w Markach podkomisarz Leszek Czeka³a. Tego samego dnia powierzono obowi¹zki komendanta komisariatu, dotychczasowemu zastêpcy podkomisarzowi Dariuszowi Domañskiemu. Zastêpc¹ nowego szefa mareckiej policji zosta³ aspirant sztabowy Zbigniew Kielak. Przedszkolne op³aty Od nowego roku szkolnego, zostanie podniesiona op³ata sta³a za przedszkole. Rodzice za pobyt swojego dziecka w placówce, zap³ac¹ 100 z³otych miesiêcznie. (uchwa³a Rady Miasta z 11 czerwca 2003 roku) Mimo podwy¿ki, Markowianie bêd¹ p³acili nadal jedn¹ z najni¿szych stawek w powiecie. RZECZPOSPOLITA MARECKA E-MAIL: [email protected] TEL: 0 691 538 643, 0 691 872 025 REDAKTOR NACZELNY: Piotr Matusiak ZASTÊPCY REDAKTORA NACZELNEGO: Sylwia Kwas, Filip R¿ewski, Krzysztof Bychowski WYDAWCA: PPHU "REK-WAR" Krzysztof Warabida ul. Wysockiego 15b 03-371 Warszawa (Adres wydawnictwa jest równie¿ adresem redakcji) SK£AD I £AMANIE: ActiveNet Krzysztof Bychowski DRUK: Zak³ad Poligraficzny ul. £ojewska 22a, Warszawa Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania. Redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci za treœæ p³atnych reklam, anonsów i og³oszeñ. 8 lipca w siedzibie gminy Izabelin, odby³o siê spotkanie poœwiêcone kwestii finansowania komunikacji autobusowej na terenie aglomeracji warszawskiej tj samego miasta Sto³ecznego Warszawy oraz Gmin podwaszawskich. Na zebraniu byli obecni przedstawiciele znakomitej wiêkszoœci gmin, do których dociera podmiejska komunikacja autobusowa. Spotkanie to by³o œciœle zwi¹zane, z ¿¹daniem sformu³owanym pod koniec ubieg³ego roku, partycypacji w kosztach funkcjonowania po³¹czeñ MZA. Wed³ug Zarz¹du Transportu Miejskiego, koszt jednego “wozokilometra” wynosi 5,60 z³otych. Sto³eczni urzêdnicy podaj¹, ¿e wp³ywy z biletów po za Warszaw¹ pokrywaj¹ zaledwie 60% kosztów. W zwi¹zku z powy¿szym “proponuj¹” dofinansowanie z bud¿etów gminnych brakuj¹cych 40 % wydatków. (Szacunkowa suma za zesz³y rok to oko³o milion z³otych). Uda³o nam siê dotrzeæ do wyliczenia sporz¹dzonego przez Urz¹d Gminy Izabelin, z którego wynika, ¿e dane przedstawione przez ZTM s¹ mocno zawy¿one. Wed³ug tej¿e analizy, wp³ywy z biletów poza granicami miasta pokrywaj¹ prawie 73% kosztów jednego ”wozokilometra”. Ponadto ZTM nie uwzglêdnia kosztów budowy i utrzymania przystanków autobusowych przez gminy. Przejazd autobusu jest tañszy na terenie podmiejskim, gdzie istnieje znacznie rzadsza sieæ œwiate³ i skrzy¿owañ a przystanki s¹ usytuowane w wiêkszych odleg³oœciach od siebie. Nale¿y tak¿e wspomnieæ o wy¿szych cenach biletów po za granicami Warszawy. Podmiejskie linie autobusowe 718 i 805 powsta³y na pocz¹tku lat osiemdziesi¹tych. Wówczas to w zamian za zgodê gminnych w³adz, na lokalizacjê wysypiska œmieci 'Marki II', utworzono dwie linie ³¹cz¹ce Marki z Warszaw¹. Dziœ tych porozumieñ nikt nie chce honorowaæ, a MPO, MPWiK oraz MZA s¹ odrêbnymi spó³kami prawa handlowego. Zastawiaj¹cy jest fakt ¿e w³adze stolicy proponuj¹ wspó³finansowanie w tych obszarach ¿ycia miejskiego gdzie jest to dla nich korzystne. Natomiast nie chc¹ s³yszeæ o podobnych rozwi¹zaniach w innych dziedzinach (zas³aniaj¹c siê brakiem pe³nomocnictw) gdzie to Warszawa musia³a by partycypowaæ w wydatkach (np. odprowadzenie œcieków). Z zakulisowych negocjacji wynika ¿e sto³eczni urzêdnicy zgodz¹ siê na ka¿d¹ stawkê, byle by stworzono precedens dop³at. W nastêpnych latach ZTM wystêpuj¹c z pozycji silniejszego podmiotu, móg³by podnosiæ poziom partycypacji gmin do progu jaki uzna³by za zadowalaj¹cy. Piotr Matusiak Nowy telefon interwencyjny - WIÊCEJ ŒWIAT£A Je¿eli na Pañstwa ulicy po zapadniêciu zmroku nie œwiec¹ siê latarnie, lub s¹ w³¹czone przez ca³a dobê, prosimy informowaæ o tym fakcie pana Leszka Pokrywko-konserwatora oœwietlenia. Od aktywnoœci czytelników w przekazywaniu informacji zale¿y skutecznoœæ usuwania awarii oœwietlenia. Prosimy o telefony pod numer 0 601 157 008. Woda w mieœcie Spo³ecznoœci lokalne cz. I Pomiêdzy rodzin¹ a narodem, czyli brakuj¹ce ogniwo. Ka¿dy, kto - choæby pobie¿nie obserwuje tak zwane "¿ycie publiczne" z pewnoœci¹ przyzna, ¿e politycy bardzo lubi¹ wyra¿aæ sw¹ g³êbok¹ troskê o rodzinê i naród. Wprawdzie niewiele z tej troski wynika ale przynajmniej siê o tym mówi. Zdecydowanie rzadziej natomiast pojawiaj¹ siê wypowiedzi dotycz¹ce spo³ecznoœci lokalnych. Zreszt¹ ju¿ sam termin "spo³ecznoœæ" sta³ siê chyba niemodny, co zapewne jest spadkiem po okresie PRL-u, w którym wiele s³ów utraci³o sw¹ pierwotn¹ wartoœæ i znaczenie. Z w³asnego doœwiadczenia przypominam sobie sytuacjê sprzed prawie roku, gdy pracuj¹c nad pomys³em stworzenia w Markach lokalnego portalu interne-towego zastanawialiœmy siê nad jego nazw¹. Najbardziej odpowiada³a nam nazwa "Portal spo³ecznoœci Marek", jednak przy okazji uœwiadomiliœmy sobie, jak bardzo s³owa "spo³ecznoœæ", "spo³eczny" zosta³y w latach PRL-u wyœwiechtane. Pozostaliœmy przy wybranej nazwie portalu u¿ywaj¹c jej równolegle z adresem marki.net.pl gdy¿ jest nadzieja, ¿e kiedyœ to s³owo odzyska utracon¹ wartoœæ. A przecie¿ spo³ecznoœæ lokaln¹ mo¿na by lapidarnie okreœliæ jako tê czêœæ narodu, z któr¹ stykamy siê osobiœcie, w której tworz¹ siê istotne dla naszego ¿ycia codziennego relacje s¹siedztwo, przyjaŸñ oraz wiele innych pomniejszych interakcji. Jest to tak¿e przestrzeñ, w której dorastaj¹ nasze dzieci, z której czerpi¹ wzorce postêpowania. Patrz¹c z tej perspektywy trudno nie zgodziæ siê, ¿e spo³ecznoœci lokalne s¹ bardzo wa¿nym elementem zdrowego spo³eczeñstwa - kto wie czy nie elementem równie istotnym jak rodzina i naród. Spo³ecznoœæ lokalna stanowi niejako pomost miêdzy najbli¿sz¹ nam kategori¹ rodziny a doœæ w koñcu abstrakcyjnym pojêciem narodu czy spo³eczeñstwa. Po stronie spo³ecznoœci lokalnych staj¹ te¿ naukowcy. Antropolodzy twierdz¹, ¿e pomimo rozwoju cywilizacji niewiele zmieni³ siê sposób naszego funkcjonowania. Homo sapiens czy to jako cz³onek myœliwskiej gromady, mieszkaniec przemys³owego miasta albo te¿ pracownik przedsiêbiorstwa XXI w. ¿yje i dzia³a najlepiej w grupach licz¹cych do tysi¹ca osób. Na podobnych zasadach liczbowych od niepamiêtnych czasów organizowane by³y tak¿e armie. Podobno przekroczenie tych granic przyczynia siê zwykle do dezintegracji wspólnoty i nie jest ju¿ ona w stanie spe³niaæ nale¿ycie wszystkich swoich funkcji. To dobrze wyjaœnia wiele patologii powstaj¹cych w miastachmolochach, w których zanikaj¹ naturalne dla gatunku ludzkiego mniejsze wspólnoty. Dlaczego zatem spo³ecznoœci lokalne nie s¹ w naszej ojczyŸnie docenianie? Trudno odpowiedzieæ na to pytanie. Po czêœci jest to na pewno wspomniany ju¿ spadek po PRL-u, po czêœci tak¿e niezrozumienie, ¿e sukces gospodarczy zale¿y w³aœnie tak¿e od si³y wiêzów lokalnych i autentycznej samorz¹dnoœci. Znany francuski XIX-wieczny myœliciel i polityk Alexis de Tocqueville powiada³, ¿e "cz³owiek stworzy³ monarchiê i ustanawia republiki, lecz spo³ecznoœæ gminna zdaje siê pochodziæ cd na nastêpnej stronie najwiêkszy na œwiecie producent farb drukarskich Oferuje farby drukarskie: ü offsetowe (arkuszowe i zwojowe) ü fleksograficzne ü sitodrukowe ü rotograwiurowe oraz: ü lakiery drukarskie w tym UV ü dodatki i materia³y pomocnicze do farb. Priorytetem jest niezmienna i wysoka jakoœæ. Zapewniamy klientom konsultacje techniczne. Siedziba firmy i mieszalnia farb offsetowych: Sun Chemical Sp. z o.o. 05-270 Marki, ul. Okólna 46a tel. (.22) 76 15 100, fax (.22) 76 15 101 Mieszalnia farb flexo i roto: 62-006 Janikowo k. Poznania, ul. Pilotów 34-40 tel. (.61) 815 85 55, tel. (.61) 815 85 40, fax (.61) 815 85 50 Cudze chwalicie... U¿ywasz drogich œrodków czystoœci, które mocno obci¹¿aj¹ twój bud¿et domowy i zastanawiasz siê dlaczego szklanki umyte maj¹ rdzawy osad a wyprane bia³e rzeczy nie przypominaj¹ ju¿ tych samych. Zastanawiasz siê czemu twoje w³osy nie s¹ lœni¹ce i puszyste pomimo, ¿e u¿ywasz drogiego szamponu? Pozapychane rury i grzejniki, czêsto popsuta pralka a grza³ka elektryczna w czajniku wygl¹da jak by mia³a ze sto lat. Jeœli coœ Ci to przypomina to znaczy, ¿e mieszkasz w Markach i nie jesteœ tym szczêœliwcem, który ma wodê z wodoci¹gu mareckiego. stosowany chocia¿by w Warszawie. Dezynfekcjê stosujê siê ju¿ do wody czystej po procesie technologicznym uzdatniania. Jest to dzia³anie konieczne, kiedy ujêcia wody s¹ biologicznie zanieczyszczone, b¹dŸ je¿eli sieæ jest doœæ rozwlek³a i ma stare przewody wodoci¹gowe. Poniewa¿ sieæ jest w wiêkszoœci nowa zrobiona z tworzyw sztucznych polietylenu, a okres funkcjonowania instalacji nie jest d³ugi takich zagro¿eñ na dzieñ dzisiejszy nie ma. Oprócz, wyrafinowanej technologii, jak¹ stosuje stacja przy pobieraniu wody, istotne znaczenie ma równie¿ zachowanie sterylnoœci w eksploatacji systemu. Jest to system zamkniêty. Nie wszêdzie mo¿na siê dostaæ. Tam, gdzie p³ynie woda, zachowana jest du¿a ostro¿noœæ. Motywacj¹ do napisania artyku³u o wodzie by³y dochodz¹ce do mnie pog³oski, ¿e woda ze stacji wodoci¹gowej jest chlorowana, z zawartoœci¹ ¿elaza, i nie wiele siê ró¿ni od tej, któr¹ pobieramy w w³asnego ujêcia. Dziœ pisz¹c ten artyku³ mog¹ z ca³¹ pewnoœci¹ zdementowaæ te pog³oski. Po pierwsze, pobierana prze stacjê wodoci¹gow¹ woda jako surowa zawiera du¿o ¿elaza, manganu. Nie wspominaj¹c ju¿ o zapachu czy smaku. Ale zastosowanie przez wodoci¹g marecki nowoczesnej, dobrze dopasowanej technologii, przy ujmowaniu wody, pozwala osi¹gn¹æ pozytywne wyniki w robionych systematycznie badaniach fizyko chemicznych czy bakteriologicznych. Mêtnoœæ, barwa, smak, zawartoœæ ¿elaza czy manganu mieszcz¹ siê w obowi¹zuj¹cych normach a nawet s¹ poni¿ej dopuszczalnych zawartoœci. Wyniki laboratoryjne wskazuj¹ na bardzo wysok¹ jakoœæ wody dostarczanej mieszkañcom miasta. Równie¿ na dzieñ dzisiejszy woda nie jest ska¿ona bakteriologicznie a parametry wskazuj¹ równie wzorowe wyniki, których mo¿e pozazdroœciæ nam nie jedna gmina w Polsce. Co powoduje tak dobre parametry wody? Chocia¿by to, ¿e woda pochodzi z g³êbinowych ujêæ wód podziemnych. Na terenie Marek s¹ cztery ujêcia. Woda ujmowana jest z g³êbokoœci rzêdu od 40 do 100 m. Problem uzdatniania wód g³êbinowych jest ca³kowicie odmienny od uzdatniania wód powierzchniowych Ka¿da ingerencja cz³owieka, chocia¿by przy rozbudowywaniu systemu (wszelkie prace na sieci wodoci¹gowej, otwarcie, pod³¹czenie nowego przewodu) wymaga stosowania specjalnych zabiegów dezynfekcyjnych. Polegaj¹ one na nape³nianiu roztworem dezynfekcyjnym wnêtrza przewodów, do których nast¹pi³a ingerencja. Po odka¿eniu i odebraniu przez sanepid woda dopiero jest puszczana do kranów. Czêsto nie zdajemy sobie sprawy jakiej rangi jest to problem. Taka sama jest procedura przy awariach, które czasami zdarzaj¹ siê na terenie miasta. Poniewa¿ woda nie jest ska¿ona bakteriologicznie a czysta sieæ nie rodzi takich zagro¿eñ, dezynfekcja sta³a nie jest konieczna. Profilaktycznie co pó³ roku podawany jest dezynfektant, który ma za zadanie wyeliminowanie ewentualnych zagro¿eñ. Pamiêtajmy, ¿e cia³o cz³owieka sk³ada siê w 73% z wody, która jest najwa¿niejszym budulcem organizmu. Dlatego z rozwag¹ podchodŸmy, do tego co pijemy. Sylwia Kwas Autor artyku³u dziêkujê dyrektorowi Zarz¹du Wodoci¹gu Mareckiego p. Kajetanowi, Paw³owi Specjalskiemu za udzielenie informacji. Nowe stawki Rada Miasta Uchwa³¹ z dnia 11 czerwca 2003 roku zatwierdzi³a taryfê za zbiorowe zaopatrzenie w wodê i zbiorowe odprowadzanie œcieków 3 · za 1 m wody - 2.33 zl + Vat 3 · za 1 m œcieków wprowadzanych do sieci kanalizacyjnej - 3.17 zl + Vat 3 · za 1 m œcieków wt³aczanch bezpoœrednio do przewodu t³oczonego - 2.48 zl +Vat Poczytaæ coœ... Po godzinach Królestwo przestrzeni Na ryby Jedn¹ z takich ksi¹¿ek wydaje siê byæ "Magia pogody" Elizabeth Hay. Akcja powieœci toczy siê na terenach kanadyjskiej prerii w stanie Saskatchewan nieprzyjaznej, nêkanej susz¹ i mroŸnymi zimami prowincji, gdzie na rodzinnej farmie Dorasta norma Joyce niezwyk³a, magiczna niemal dziewczynka, o której mówiono "brzydkie dziecko". Dorasta w domu dotkniêtym traumatycznymi prze¿yciami tragiczn¹ œmierci¹ brata-bliŸniaka i matki. Ona by³a dla Normy pryzmatem, przez który patrzy³a na œwiat wra¿liwa na cud przyrody- na kszta³t, kolor i zapach tego, co j¹ otacza³o, co by³o jej czêœci¹. W ¿ycie utalentowanej, osamotnionej, oœmioletniej dziewczynki nieoczekiwanie wkracza Maurice Dove m³ody meteorolog, odkrywaj¹c na nowo przed dzieckiem œwiat, w którym ¿y³o. Pokrewieñstwo zainteresowañ i odczuæ obudzi³o w Normie zale¿noœæ, która zawa¿y³a na ca³ym jej ¿yciu. Filip R¿ewski: Proszê przybli¿yæ organizacje jak¹ jest Polski Zwi¹zek Wêdkarski. Andrzej Jezierski: Polski Zwi¹zek Wêdkarski jest dobrowolnym, samorz¹dnym stowarzyszeniem mi³oœników wêdkarstwa. Podstawowa praca z cz³onkami odbywa siê w Sekcjach i Ko³ach, nastêpnie s¹ Okrêgi i Zarz¹d G³ówny. FR: Jakie s¹ cele i zadania zwi¹zku? AJ: Zwi¹zek opiera siê na pracy spo³ecznej, celem Zwi¹zku jest organizowanie wêdkarstwa, sportu wêdkarskiego, rekreacji. Zwi¹zek u¿ytkuje wody, dzia³a bardzo mocno na rzecz ochrony przyrody, kszta³tuje etykê wêdkarsk¹. Zwi¹zek upowszechnia wiedze ekologiczn¹ wœród m³odzie¿y. FR: Jak liczne jest Ko³o Mareckie PZW? AJ: Ko³o Mareckie istnieje blisko trzydzieœci lat, iloœæ cz³onków Ko³a jest ustabilizowana i liczy ok. 750 osób. W obecnej trudnej sytuacji gospodarczej i wysokiego bezrobocia coroczna op³ata karty wêdkarskiej w wysokoœci 120 z³ sprawia wiele trudnoœci naszym cz³onkom. Tak wiec faktyczna iloœæ cz³onków Mareckiego Ko³a PZW w danym roku zale¿na jest od zasobnoœci portfela spo³eczeñstwa. FR: Proszê przedstawiæ strukturê Ko³a Miejskiego. AJ: Ko³em kieruje Zarz¹d wybierany na czteroletni¹ kadencjê. Obecnie prezesem Ko³a jest kol. Edward Ró¿añski, vice kol. Tadeusz Cichacki, sekretarzem kol. Jan Or³owski, ja jestem skarbnikiem, natomiast Przewodnicz¹cym Komisji Rewizyjnej jest kol. Grzegorz Lenartowicz, a S¹du Kole¿eñskiego Zbigniew Polak. Cz³onkami Ko³a s¹ mieszkañcy Marek i okolicznych miejscowoœci. Wiek cz³onków jest zró¿nicowany, s¹ weterani nale¿¹cy do PZW po 50 lat, s¹ i m³odzi adepci wêdkarstwa o których bardzo S¹ ksi¹¿ki, które miêkko zapadaj¹ w pamiêæ. Ksi¹¿ki, które otwieraj¹ oczy na prawdy dawno zapomniane, ju¿ niepopularne. Ksi¹¿ki, które nigdy nie znajd¹ siê na listach bestsellerów mimo, ¿e mog¹ wnieœæ w ¿ycie wartoœci wa¿ne, choæ ró¿ne od tych, jakie promuje siê w dzisiejszym œwiecie. Recenzenci porównuj¹ "Magiê pogody" do "Fortepianu" Jane Campion pisz¹, ¿e ksi¹¿ka "przesycona jest kobiecoœci¹ i namiêtnoœci¹, t¹ mi³osn¹ jak i dotycz¹c¹ sztuki". Rzeczywiœcie ale jest tez przesycona spokojem, ciep³em, oddaniem, umiejêtnoœci¹ pogodzenia siê z losem. Elizabeth Hay pisze tak plastycznie, ¿e niemal odczuwa siê zapach traw, które norma wkleja do zielnika, kurz wdzieraj¹cy siê w nozdrza, widzi siê czerwieñ klonów na ulicach Ottawy. A mo¿e to sugestia: jest taki stary film kanadyjski oparty na motywach powieœci Bernarda Malamuda "Pomocnik", którego tytu³u nie pamiêtam. Ale ci¹gle mam przed oczami Ottawê w jesiennej, rudej szacie klonów ten obraz prze³o¿y³ mi siê na magiczn¹ opowieœæ Hay o pogodzie równie¿ ducha. Inna ksi¹¿k¹, która przenosi nas w "królestwo przestrzeni" jest tom wierzy Jerzego Harasymowicza "Bieszczady". Zmar³y w 1999 roku poeta napisa³: "Bieszczady s¹ królestwem przestrzeni i zawsze wydawa³o mi siê, ¿e jest to kraina, gdzie moje wiersze pokrywaj¹ siê zielonymi listkami". Tomik "bieszczadzki" zawiera teksty, które od lat wyœpiewuje m³odzie¿ na Po³oninach nie zawsze wiedz¹c, ¿e napisa³ je poeta, którego prochy rozsypano nad ukochanymi górami, bo twierdzi³, ¿e "znalaz³em siebie w tych górach w tych drzewach ubranych jesieni¹" Mo¿e ksi¹¿ki, które dziœ polecam usposobi¹ nas do wyciszenia, "oczyszcz¹" sko³atane g³owy, otworz¹ oczy na pora¿aj¹ce, choæ proste piêkno otaczaj¹cej nas przyrody a urlopowy okres sprzyja i obserwacji, i zadumie. Ma³gorzata Rowicka Edukacja ABSOLWENCI WYRÓ¯NIENI Min¹³ kolejny rok szkolny w mareckich placówkach oœwiatowych. Z tej to okazji ju¿ po raz drugi, Burmistrz Marek przyzna³ Nagrody dla najlepszych absolwentów szkó³ podstawowych i gimnazjalnych. Kryteria wy³aniania najlepszego ucznia danej szko³y zosta³y precyzyjnie i jasno okreœlone. Wyznacznikiem podstawowym by³a œrednia uzyskana przez ucznia na œwiadectwie. Ze wzglêdu na fakt ¿e najlepszy mo¿e byæ tylko jeden, kolejnymi kryteriami by³y: · wynik testu szóstoklasisty (lub gimnazjalisty); · uzyskane stopnie na pó³rocze; · frekwencja. Nagrody przyznane przez Urz¹d Burmistrza Marek, maj¹ charakter presti¿owy, a ich ranga z roku na rok roœnie. Wszystkim wyró¿nionym absolwentom redakcja Rzeczpospolitej Mareckiej sk³ada szczere gratulacje oraz ¿yczy dalszych sukcesów. Z nieoficjalnych informacji które dotar³y do nas wynika ¿e urz¹d planuje w przysz³ym roku przyznaæ nagrody równie¿ najlepszemu maturzyœcie z naszego miasta. Piotr Matusiak Poni¿ej publikujemy "najlepszych z najlepszych" - absolwentów mareckich szkó³: Szko³a Podstawowa Nr.1 - Artur Œwiêtoñski VI b - œrednia 5,4 Szko³a Podstawowa Nr.2 - Ewa Kwiatkowska VI b - œrednia 5,9 Szko³a Podstawowa Nr.3 - Dorota Malinowska VI a - œrednia 5,4 Szko³a Podstawowa Nr.4 - Aleksandra Jedliñska VI a - œrednia 5,6 Szko³a Podstawowa Nr.5 - Justyna Banaszek VI b - œrednia 5,7 Gimnazjum Nr1 - Beata Jezierska III a - œrednia 5,7 Gimnazjum Nr2 - Jolanta Górska III a - œrednia 5,6 cd z poprzedniej strony wprost od Boga". Wydaje siê, ¿e to bardzo trafna myœl. Dlatego te¿ miêdzy innymi s¹dzê, ¿e warto by otworzyæ cykl artyku³ów poœwiêconych spo³ecznoœciom lokalnym i idei "lokalnoœci". Myœlê, ¿e Redakcja chêtnie opublikuje tak¿e przes³ane przez innych mieszkañców teksty zawieraj¹ce przemyœlenia, obserwacje, polemiki zwi¹zane z tym tematem. Rafa³ Rede³ Autor wspó³redaguje lokalny portal internetowy marki.net.pl Z Panem Andrzejem Jezierskim, wieloletnim dzia³aczem Polskiego Zwi¹zku Wêdkarskiego Skarbnikiem Ko³a Miejskiego w Markach rozmawia Filip R¿ewski. zabiegamy. Trzeba stwierdziæ, ¿e m³odzie¿ ma obecnie liczne zainteresowania i mo¿liwoœci, a naszymi najwiêkszymi rywalami s¹ telewizor i komputer. Jednak m³odzi którzy po³kn¹ ju¿ bakcyla wêdkarstwa pozostaj¹ z tym zdrowym zajêciem na zawsze. FR: Wêdkarstwo to nie tylko hobby ale równie¿ sport, czy Ko³o Mareckie ma w tym zakresie jakieœ dokonania? AJ: Sport wêdkarski jest rozleg³¹ i wa¿n¹ dziedzin¹ wytwarza rywalizacjê, udoskonala sprzêt i zanêty. W Kole mamy bardzo siln¹ dru¿ynê sp³awikow¹. Koledzy posiadaj¹ profesjo- nalny sprzêt, stosuj¹ metody sportu wyczynowego. Mogê œmia³o powiedzieæ, ¿e w naszym Powiecie jesteœmy drug¹ dru¿yn¹ za Ko³em Wo³omin, które to grupuje wybitnych zawodników reprezentantów Polski na Mistrzostwach Europy i Œwiata. Ale musze siê pochwaliæ ze w 2001r. to nam uda³o siê zdobyæ I miejsce w zawodach o puchar Starosty Powiatu Wo³omiñskiego. FR: Jak uk³ada siê wspó³praca z w³adzami miasta? AJ: Musze szczerze odpowiedzieæ, ¿e mamy bardzo dobre relacje z Zarz¹dem miasta. Pan Burmistrz Janusz Werczyñski rozwi¹za³ nasz wieloletni problem z brakiem siedziby przydzielaj¹c nam skromny lokal, co bardzo pomaga w naszej statutowej dzia³alnoœci, za co Zarz¹dowi i radzie Miasta serdecznie dziêkujemy. Zarz¹d miasta finansuje bardzo popularne zawody sp³awikowe o "Puchar Burmistrza Miasta Marki". Zwyciêzcy m³odzie¿ i seniorzy otrzymuj¹ okaza³e puchary, a wojskowa grochówka na zakoñczenie bardzo wszystkim smakuje. FR: Dziêkujê za rozmowê, ¿yczê dalszego rozwoju Ko³a oraz udanych po³owów. Paszporty Od dnia 1 lipca 2002 r. sk³adanie wniosków o paszport i wydawanie paszportów odbywa siê w Starostwie Powiatu Wo³omiñskiego- Wo³omin, ul. Koby³kowska 1A (budynek wydzia³u Komunikacji), codziennie w godzinach: · pn -9.00 -16.00 · wt- pt -8.00- 15.00 telefon 776-44-97. Od 1 stycznia 2003 r. mieszkañcy Powiatu sk³adaj¹ wnioski wy³¹cznie w Oddziale paszportów w Wo³ominie (niemo¿liwe jest sk³adanie wniosków poza w³aœciwoœci¹ miejscow¹ - w warszawskim Oddziale Paszportów). Kwestionariusze (wnioski) paszportowe mieszkañcy Gminy mog¹ pobraæ w Urzêdzie Gminy (pokój nr 34). CZAS OCZEKIWANIA NA PASZPORT- 33 DNI DOKUMENTY WYMAGANE PRZY SK£ADANIU WNIOSKU O PASZPORT DLA OSÓB PE£NOLETNICH: 1. Kwestionariusz paszportowy wype³niony czytelnie literami drukowanymi (podpis posiadacza paszportu w ramce pod zdjêciem nie mo¿e dotykaæ ramki). 2. Znaczek skarbowy -5,00 z³. 3. Aktualne fotografie -2 szt. o wymiarach 5 cm x 4 cm, lewy pó³profil z widocznym lewym uchem (bez ozdób), bez nakrycia g³owy i okularów z ciemnymi szk³ami. 4. Odpis skrócony aktu ma³¿eñstwa je¿eli zwi¹zek ma³¿eñski zawarto za granic¹. 5. Dowód osobisty. 6. Ostatni posiadany paszport. 7. Dowód wniesienia op³aty paszportowej (potwierdzony stemplem dziennym banku lub poczty) na konto: Mazowiecki Urz¹d Wojewódzki w Warszawie Wydzia³ Finansów i Bud¿etu NBP 0/0 Warszawa Nr 36101010100100672231000000 · op³ata pe³na -100,00 z³ · op³ata ulgowa 50,00 z³ Op³ata ulgowa (po udokumentowaniu) przys³uguje: · m³odzie¿y ucz¹cej siê, studentom, · kombatantom, · emerytom, rencistom, osobom niepe³nosprawnym oraz wspó³ma³¿onkom pozostaj¹cym na ich wy³¹cznym utrzymaniu, · przebywaj¹cym w domach opieki spo³ecznej lub zak³adach opiekuñczych, · korzystaj¹cym z pomocy spo³ecznej w formie zasi³ków sta³ych. Nie pobiera siê op³aty (po udokumentowaniu) · w przypadku wyjazdu za granicê w celu d³ugotrwa³ego leczenia lub koniecznoœci poddania siê operacji od osób: - przebywaj¹cych w domach opieki spo³ecznej lub zak³adach opiekuñczych, - korzystaj¹cych z pomocy spo³ecznej w formie zasi³ków sta³ych oraz · które w dniu z³o¿enia podania maj¹ ukoñczone 70 lat, · przy wymianie paszportu z powodu wady technicznej, · od ¿o³nierzy niezawodowych wyznaczonych do pe³nienia s³u¿by poza granicami pañstwa. Adresy e-mail UM Marki Rzeczpospolita Marecka zdecydowa³a siê na opublikowanie adresów poczty elektronicznej, poszczególnych jednostek administracyjnych Urzêdu Miasta Marki. Mamy nadziejê, ¿e dziêki temu zostanie u³atwiona komunikacja miêdzy obywatelami a lokaln¹ w³adz¹ samorz¹dow¹. Jednoczeœnie przypominamy i¿ list elektroniczny, opatrzony podpisem i adresem, ewidencjonowany jest jak ka¿de inne pismo dostarczone w tradycyjny sposób. Na urzêdnikach ci¹¿y obowi¹zek odpowiedzi ma e-maila. Rada Miasta Marki Urz¹d Miasta Marki Burmistrz Miasta Z-ca Burmistrza Sekretarz Gminy Skarbnik Gminy Referat Organizacyjny Referat Prawny Referat Finansowo- Bud¿etowy Referat Oœwiaty Referat Techniczny Referat Zarz¹du Mieniem Komunalnym Referat Architektury i Budownictwa Referat Geodezji i Gospodarki Nieruchomoœciami Referat Spraw Obywatelskich Referat Ochrony Œrodowiska, Gospodarki Wodnej i Rolnictwa Obrona Cywilna Referat Inwestycji Referat Zarz¹du Dróg Biuletyn informacji Publicznej Fundusze Unijne Windykacja Informatyk Kadry UM Marki Obni¿on¹ op³atê ustalon¹ przez odjêcie od op³aty obowi¹zuj¹cej w dniu z³o¿enia podania o paszport 1/10 za ka¿dy rok pozostaj¹cy do up³ywu terminu wa¿noœci dotychczas posiadanego paszportu, pobiera siê przy wymianie paszportu w zwi¹zku: · ze zmian¹ nazwiska, imienia lub innych danych, które wpisuje siê do paszportu, · ze zmian¹ wygl¹du osoby posiadaj¹cej paszport, utrudniaj¹c¹ ustalenie to¿samoœci, · z brakiem w paszporcie miejsca na stemple wizowe lub pieczêcie poœwiadczaj¹ce przekroczenie granicy. Podwy¿szon¹ op³atê pobiera siê w przypadku utraty wa¿nego paszportu z przyczyn zawinionych przez osobê posiadaj¹c¹ paszport: · Pierwszego- 300,00 z³, · Kolejnego-400,00 z³. Elektronicznie wygenerowany dokument wp³aty, w obecnym stanie prawnym, nie jest dowodem uiszczenia op³aty paszportowej. Opracowa³ PM Marki Struga Dom Handlowy Graniczna Hallera Pustelnik 1 Wspólna Rejtana Centrum Handlowe M1 Fabryczna-Rodziewiczówny Fabryczna-Z¹bkowska Fabryczna-Drewnicka Zielonka ul. Marecka-Koœciuszki Kolejowa-Kopernika Prym. S. Wyszyñskiego Poniatowskiego Nadarzyñska-Hallera Nadarzyñska 65 Koby³ka Nadarzyñska-Rêczajska 1 Maja-Fieldorfa Wileñska-Nowowiejska Wileñska-Reja Wo³omin Niepodlegloœci-Zakladowa [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] [email protected] Marki - Wo³omin Dziwnie rozumiana decentralizacja pañstwa, powoduje ¿e coraz wiêcej spraw administracyjnych, zmuszeni jesteœmy za³atwiaæ w Starostwie Powiatowym w Wo³ominie. Aby u³atwiæ nieco ¿ycie mieszkañcom Marek, (oczywiœcie w miarê naszych skromnych mo¿liwoœci) przedstawiamy rozk³ad jazdy autobusu linii 'M'. 5:30 5:31 5:32 5:33 5:34 5:36 7:05 7:06 7:07 7:08 7:09 7:11 8:40 8:41 8:42 8:43 8:44 8:46 5:38 5:40 5:42 7:13 7:15 7:17 8:48 8:50 8:52 10:20 10:21 10:22 10:23 10:24 10:26 10:31 10:36 10:38 10:40 12:05 12:06 12:07 12:08 12:09 12:11 12:16 12:21 12:23 12:25 13:50 13:51 13:52 13:53 13:54 13:56 14:01 14:06 14:08 14:10 15:30 15:31 15:32 15:33 15:34 15:36 15:41 15:46 15:48 15:50 17:10 17:11 17:12 17:13 17:14 17:16 17:21 17:26 17:28 17:30 18:55 18:56 18:57 18:58 18:59 19:01 19:06 19:11 19:13 19:15 20:40 20:41 20:42 20:43 20:44 20:46 20:51 20:56 20:58 21:00 22:10 22:15 22:17 22:19 5:44 5:46 5:47 5:49 5:51 5:53 7:19 7:21 7:22 7:24 7:26 7:28 8:54 8:56 8:57 8:59 9:01 9:03 10:42 10:44 10:45 10:47 10:49 10:51 12:27 12:29 12:30 12:32 12:34 12:36 14:12 14:14 14:15 14:17 14:19 14:21 15:52 15:54 15:55 15:57 15:59 16:01 17:32 17:34 17:35 17:37 17:39 17:41 19:17 19:19 19:20 19:22 19:24 19:26 21:02 21:04 21:05 21:07 21:09 21:11 22:21 22:23 22:24 22:26 22:28 22:30 5:54 5:56 6:00 6:01 7:29 7:31 7:35 7:36 9:04 9:06 9:10 9:11 10:52 10:54 10:58 10:59 12:37 12:39 12:43 12:44 14:22 14:24 14:28 14:29 16:02 16:04 16:08 16:09 17:42 17:44 17:48 17:49 19:27 19:29 19:33 19:34 21:12 21:14 21:18 21:19 22:31 22:33 22:37 22:38 6:02 7:37 9:12 11:00 12:45 14:30 16:10 17:50 19:35 21:20 22:39 Na stronie Ulica Cicha cz II Œledz¹c zmiany w pustelnickim krajobrazie, proponuje przenieœæ siê na pó³nocny wschód od omawianej w poprzednim numerze drogi, bêd¹cej przed³u¿eniem ulicy Cichej. Przebrn¹wszy najnowsze wyrobiska po glinie, staniemy przed najwy¿szym wzgórzem w naszej gminie, a raczej przed tym co z niego zosta³o, myœlê o tzw. “Obserwatorze”. Starzy mieszkañcy Pustelnika na pewno wiedz¹, a m³odzi niech zapytaj¹ starych – co to by³ “Obserwator”? Poniewa¿ zaliczam siê do tych starych, postaram siê odpowiedzieæ. By³o to, jak ju¿ powiedzia³em, najwy¿sze wzgórze w okolicy – jeden wierzcho³ek 109,66m npm i obok drugi o metr ni¿szy, oznaczone na dok³adniejszych mapach. S³owo by³o nie jest odpowiednie, poniewa¿ resztki tego wzgórza jeszcze istniej¹. Ocala³a tylko jego po³owa, ale i to dobre. Samo wzgórze, oddziela³y od Pustelnika wyrobiska po glinie, po³o¿one na zachód od tych najnowszych. By³y to do³y poroœniête jak¹œ rachityczn¹ roœlinnoœci¹, nie by³y zbyt g³êbokie, przewa¿nie nie by³o w nich wody. Wœród tego ksiê¿ycowego krajobrazu stercza³y w niebo dwa ceglane kominy. Jeœli dobrze pamiêtam, to ostatni z nich, zosta³ zlikwidowany tu¿ po wojnie. W s¹siedztwie jednego z nich znajdowa³y siê jakieœ zabudowania, gdzie mieszkali ludzie. W latach piêædziesi¹tych ub. wieku zalesiono te tereny. Œnie¿n¹ zim¹, od szczytu “Obserwatora”, na którym sta³a zbita z drewnianych bali wie¿a triangulacyjna, a mo¿e obserwacyjna – i st¹d pewno nazwa, ³agodnym stokiem mo¿na by³o zje¿d¿aæ na sankach lub na nartach w stronê Pustelnika. PóŸniej na stoku posadzono drzewka i zje¿d¿anie by³o mo¿liwe tylko leœn¹ przecink¹ w kierunku wschodnim. Latem u podnó¿a góry, w wyrobiskach po glinie, gdzie powsta³y dwa ma³e stawki, mo¿na by³o siê k¹paæ i wylegiwaæ na piaszczystej mini pla¿y. Woda by³a bardzo czysta, ¿y³y w niej ma³e rybki i ¿aby. By³o tam p³ytko i dzieci mog³y korzystaæ z k¹pieli bez obawy o nieszczêœcie. Tak by³o do pocz¹tku lat szeœædziesi¹tych ubieg³ego stulecia. PóŸniej zacz¹³ siê “rozwój” i sielankê diabli wziêli. Ale góra sta³a. Górê nie jest ³atwo zniszczyæ, ale znaleŸli siê tacy, którzy sobie z ni¹ poradzili. ¯eby to siê mog³o kiedyœ staæ, najpierw musia³a powstaæ cegielnia. Powsta³a ona na skraju osiedla, przy ulicy Cichej, by³o to lata piêædziesi¹te, albo pocz¹tek szeœædziesi¹tych, ubieg³ego wieku. Wtedy w³aœnie zaczê³a siê tworzyæ obecna tzw. klasa œrednia. Ci, którzy mieli okazaæ siê jej twórcami, rozgl¹dali siê gdzie by tu ukraœæ pierwszy milion, a niektórzy ju¿ ten milion mieli. I w³aœnie tacy za³o¿yli cegielniê. Niekoniecznie ten pierwszy milion musieli ukraœæ, mogli go zarobiæ. Zapytacie: gdzie zarobili, gdzie w tamtych czasach mo¿na by³o zarobiæ tyle pieniêdzy? Ano zarobili na dobrej posadzie. Gdzie wtedy by³y takie dobre posady, ¿eby w krótkim czasie zarobiæ tyle, ¿eby starczy³o na cegielniê? By³y, by³y, na przyk³ad: kierownik masarni, magazynier w GS-ie – taki od opa³u albo od materia³ów budowlanych. To by³y bardzo dobra posady, za 1500 ówczesnych z³otych. Zarabiaj¹cy takie pieni¹dze profesor, albo in¿ynier w przemyœle, ledwie prze¿ywali do wyp³aty, a magazynierzy nie, im starcza³o i cegielnie mógli jeszcze za³o¿yæ, za tak¹ pensjê. Fajnie wtedy by³o, co? Nic dziwnego, ¿e niektórzy do dziœ nie mog¹ tych czasów od¿a³owaæ. Ale do rzeczy. Zasadnicze zabudowania cegielni by³y po³o¿one przy ulicy Cichej, glinê wykopywano w najbli¿szej okolicy, w miarê potrzeby, poszerzaj¹c tereny wydobywcze. Leœnicy nie sprzeciwiali siê temu, ¿e przy okazji by³ niszczony las, zreszt¹ dla tych, którzy mieli pokonaæ górê, las nie móg³ stanowiæ przeszkody. Jak nie by³o innego wyjœcia, las p³on¹³. Lasy ju¿ takie s¹, ¿e od czasu do czasu p³on¹ i nikogo to specjalnie nie dziwi³o. Teren po spalonym lesie mo¿na ju¿ by³o eksploatowaæ bez skrupu³ów. Wydaje mi siê, ¿e na prze³omie lat osiemdziesi¹tych i dziewiêædziesi¹tych, wziêto siê za górê, poniewa¿ nie by³o ju¿ gdzie kopaæ. W mordowaniu krajobrazu, z którym okoliczni mieszkañcy z¿yli siê od dziecka, i który mia³ swój urok, "Z apteki posz³a do praczki, kupowaæ pocztowe znaczki...” Polacy w du¿ej mierze opowiedzieli siê za przyst¹pieniem Polski do UE. Mo¿e to œwiadczyæ o tym ¿e duchowo czuj¹ siê Europejczykami. S¹ pewni siebie, œwiadomi swojej wartoœci, dumni z tego, ¿e z powodzeniem rywalizowaæ mog¹ w ka¿dej dziedzinie z Europejczykami! Maj¹ nadziejê, ¿e ich wiedza, towary, us³ugi s¹ na najwy¿szym œwiatowym poziomie! Czy jest jednak tak w rzeczywistoœci. Mimo g³êbokiej wiary w Polskiego ducha, w Polsk¹ inteligencjê, zdolnoœæ uczenia, ambicje,...œmiem twierdziæ ¿e ró¿nie to bywa. Poprê t¹ tezê histori¹ pods³uchan¹ w Autobusie 718, histori¹ która rozegra³a siê na kilka dni po radosnym przyjêciu traktatu Kopenhaskiego. "Wchodzê do jednej z placówek Poczty Polskiej na terenie naszego miasta. Jak widnieje na tabliczce czynna jest ona do godz. 18 (z czego na marginesie na instytucja jest bardzo dumna). Jest godz. 17.55 wiec szczêœliwy, ¿e kupiê znaczki, op³acê rachunki w terminie i zrobiê wa¿ny przelew (decyduje data stempla pocztowego). 17.56 podchodzê do okienka, k³adê dokumenty i pieni¹dze na blat, i rozgrywa siê mniej, wiêcej taka rozmowa (tylko dla wielbicieli Mro¿ka i Teatrzyku Zielona Gêœ): Panienka Z Okienka: - Niestety, nie przyjmê tych rachunków bo ju¿ siê rozliczy³am z kas¹. Pods³uchany W Autobusie: - Dlaczego ju¿ siê pani rozliczy³a? pomaga³a ówczesna w³adza. By³o to w I, a tak¿e na pocz¹tku II kadencji samorz¹du, czyli w latach 1990 – 96. W³aœciciele cegielni sprzedawali piach zalegaj¹cy na z³o¿ach gliny, do procederu wci¹gniêto Urz¹d Miasta. Zastosowano znan¹ w œwiecie przestêpczym metodê sznurka, kiedy do niezbyt legalnego przedsiêwziêcia, wci¹ga siê ciesz¹cego siê autorytetem wspólnika. Przypuszczam, ¿e Miasto niewiele zarobi³o na tej sprzeda¿y, móg³ tam zarobiæ ten, który liczy³ wydobyte kubiki. Z podkopywanego wzgórza obsuwa³ grunt wraz z porastaj¹cym go lasem. By³y donosy okolicznych mieszkañców i mo¿e to uratowa³o resztki wzgórza. W tej chwili, w przylegaj¹cym do cegielni terenie, zieje wielka dziura. Myœlê, ¿e wzglêdu na swoj¹ wielkoœæ, w swoim czasie, zwraca³a uwagê analityków zdjêæ wykonywanych przez satelity szpiegowskie. Dziura ta jest wype³niana materia³em rekultywacyjnym, sk³adaj¹cym siê przewa¿nie z ziemi i gruzu, ale znajduje siê w nim mnóstwo innych sk³adników, niekoniecznie przyjaznych dla œrodowiska. Materia³ tan przywo¿ony jest t¹ “nieistniej¹c¹” drog¹, o której pisa³em. Proces rekultywacji przebiega bardzo wolno i trzeba lat, aby prowadzony w tym tempie, zosta³ ukoñczony. Wydaje mi siê, ¿e gdyby sprawy urzêdowe, zwi¹zane z uzyskiwaniem koncesji na prowadzenie tej dzia³alnoœci, przebiega³y w sposób okreœlony przez odpowiednie przepisy prawa, nie dosz³oby do takiej degradacji œrodowiska. Od d³u¿szego czasu ceg³y, takie jakie produkuj¹ niegdysiejsi potentaci tej wytwórczoœci, sprzedaj¹ siê Ÿle. W zwi¹zku ze znikomym popytem, koniecznoœæ pozyskiwania gliny te¿ jest ograniczona i nie ma potrzeby tyle kopaæ, co w okresie prosperity, który skoñczy³ siê przed dwudziestu laty. Nasuwa siê pytanie: czemu nie rekultywowano sukcesywnie, w miarê jak zmieniano miejsce kopania? Stawiam sobie pytanie, czy uda siê kiedykolwiek zakoñczyæ rekultywacjê, PZO: Ju¿ jest po 18 i w³aœnie koñczê prace. PWA: Ale¿ jest 17.57. PZO: Na moim zegarku jest ju¿ 18.01. PWA (patrz¹c na zegarek wisz¹cy na œcianie): Na Pani zegarku jest w³aœnie 17.57. PZO: On Ÿle chodzi. PWA: Ale na moim te¿ jest 17.57. PZO (autorytarnie): A na moim 18.02. PWA (wychodz¹c, mówi sam do siebie pod nosem): %$#*@^%#)@#^ ! Kurtyna PWA wychodzi o 17.58 a PZO o 18 spokojnie mo¿e iœæ do domu. Ciekawe jak potoczy³a by siê ta scenka gdyby PWA nie ¿¹da³ od PZO trzech stempelków i tylu¿ podpisów, ale chcia³ zakupiæ damskie podkolanówki, czy w sposób taki jaki okreœlaj¹ przepisy, to znaczy aby rekultywowany teren posiada³ parametry charakteryzuj¹ce go przed degradacj¹. Widaæ go³ym okiem, ¿e materia³ przywo¿ony, celem wype³nienia wykopu, jest bardzo zanieczyszczony. Zawiera du¿o tworzyw sztucznych w postaci butelek tzw. PET-ów, worków z grubej folii i tzw. reklamówek. Te ostatnie jako najl¿ejsze s¹ wywiewane przez wiatr i zawieszane na drzewach, zalegaj¹ równie¿ na œció³ce zaœmiecaj¹c okoliczny las w sposób niespotykany nigdzie indziej. Czy jakoœæ przywo¿onej ziemi, która ma stanowiæ glebê, zadowoli przysz³¹ roœlinnoœæ i czy jest mo¿liwoœæ aby urós³ tam znowu las? Czy ktoœ czuwa, aby nie znalaz³y siê tam materia³y szkodliwe, np. py³y z elektrociep³owni, albo zimowe b³oto, zbierane wiosn¹ z dróg? Czy uda siê uzyskaæ odpowiedni¹ rzeŸbê terenu? Przecie¿ trzeba znowu uformowaæ stok pagórka. Czy ktoœ orientuje siê ile potrzeba tam metrów szeœciennych ziemi, ile to ciê¿arówek, a mo¿e ³atwiej potrzebn¹ iloœæ okreœliæ w poci¹gach towarowych? Ile pokoleñ w³aœcicieli cegielni bêdzie musia³o kontynuowaæ dzie³o, aby krajobraz przypomina³ ten z przed lat i bêdzie go mo¿na z powrotem przekazaæ w³aœcicielowi. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e nawet kiedy sprawy siê potocz¹ jak najlepiej, teren nie bêdzie ten sam. Ciekawe, czy dochody gminy, z tytu³u tej dzier¿awy, zrównowa¿¹ obni¿enie siê wartoœci tych gruntów i niemo¿liwoœæ korzystania, przez te lata, z praw w³adaj¹cego. Znaj¹c odpowiedŸ na to pytanie, mia³oby siê wiedzê, czy nie nale¿y poczyniæ kroków, aby na gruntach, bêd¹cych w³asnoœci¹ spo³eczn¹, zaniechaæ dzia³alnoœci, polegaj¹cej na wydobywaniu gliny. Mo¿na by te¿ zyskaæ odpowiedŸ na pytanie, czy nie lepiej by³o 50 lat temu, ludziom ubiegaj¹cym siê o wydzier¿awienie tych terenów odmówiæ, a nawet wyp³aciæ pewn¹ rekompensatê za spowodowany odmow¹ zawód. M.Œwierczyñski Pozdrawiam. zapobiegaj¹cy poceniu dezodorant, które to dobra we wszelkiej obfitoœci w naszych placówkach pocztowych wystêpuj¹. Wtedy PZO nie musia³aby by siê rozliczaæ, bo przecie¿ Poczta Polska nie posiada w swoich placówkach kas fiskalnych, co niejako do bazaru j¹ upodabnia. Wina jest ewidentnie po stronie PWA, który na domiar z³ego szarga opinie poczty w autobusach. Bo w jakim przeb³ysku durnoty przysz³o mu do g³owy, ¿eby znaczki na poczcie kupowaæ! Tak wiec pomys³owoœci¹ równie¿ bijemy UE na g³owê, ¿e o poczuciu humoru nie wspomnê! Filip R¿ewski Letnie Klimaty Wycieczka rowerowa - Z Marek nad Zalew Zegrzyñski W gor¹cy letni dzieñ ruszamy z pêtli podmiejskiego autobusu przy ulicy Legionowej w prawo, w stronê niedalekiej gajówki. Zje¿d¿aj¹c z asfaltu na "kocie ³by" mijamy pierwszy z kilkudziesiêciu (!) okaza³ych dêbów - pomników przyrody. Dalej droga prowadzi nas przez mostek nad jedn¹ z odnóg rzeczki Czarnej, której rozlewiska tworz¹ nieopodal st¹d rezerwat £êgi Czarnej Strugi. Min¹wszy gajówkê, stoj¹c¹ na polanie po prawej stronie, wje¿d¿amy w las wchodz¹cy w sk³ad Puszczy S³upeckiej. Oko³o 500m dalej znajdziemy siê na skrzy¿owaniu z przecink¹ leœn¹, któr¹ prowadzi szlak czerwony. Skrêcamy w lewo. Po kolejnych 500m szlak skrêca w prawo i wiedzie nieco wybrzuszon¹ œcie¿k¹ wzd³u¿ gêstej œciany z krzewów i drzew, na których po jakimœ czasie zauwa¿ymy liczne budki lêgowe dla ptaków. Po pewnym czasie docieramy do mniej zadrzewionego terenu, a œcie¿ka staje siê bardziej p³aska, choæ nieco trudniejsza, ze wzglêdu na liczne korzenie i gdzieniegdzie wystêpuj¹cy piach. Pod¹¿amy wed³ug oznaczeñ szlaku, który wije siê poœród nastoletnich sosen, oddzielaj¹cych trasê od têtni¹cej szalonym pêdem weekendowego ruchu nad Zalew drogi nr 631 (tzw. Szosy Nieporêckiej). Wkrótce, po oko³o 2km docieramy do leœnego skrzy¿owania z szerok¹ na ponad 5m szutrow¹ drog¹ do S³upna. Po jej przekroczeniu wje¿d¿amy do rezerwatu dêbów. Po chwili jazdy dostrzegamy ju¿ pierwsze okazy. Bêdzie ich tutaj prawie 50 (!). Potê¿ne, wyros³e nieco chaotycznie dêby szypu³kowe. Zanim och³oniemy po spotkaniu z majestatem dêbowego szpaleru olbrzymów, zaczyna nam coraz silniej doskwieraæ uci¹¿liwa bliskoœæ Szosy Nieporêckiej. Niebawem - mimo wszystko - musimy do niej dojechaæ i po przejechaniu w jej bezpoœrednim pobli¿u ok. 800m przechodzimy (ostro¿nie!) na drug¹ stronê. Ruszamy prawym poboczem w kierunku pó³nocno-zachodnim (na Nieporêt). Po miniêciu zjazdu na Wólkê Radzymiñsk¹, oraz linii wysokiego (...i s³yszalnego) napiêcia za nieca³e 450m zje¿d¿amy na ¿u¿low¹ pocz¹tkowo drogê na D¹bkowiznê, która po dotarciu do niedalekiego wzniesienia zamienia siê w drogê z betonowych p³yt. Po przejechaniu nieca³ego kilometra, za mostkiem znajduj¹cym siê na koñcu zabudowañ szlak czerwony odbija w lewo, ustêpuj¹c szlakowi czarnemu, który doprowadzi nas za chwilê przez las do stacji PKP D¹bkowizna. Przed peronem uwagê zwraca symboliczna mogi³a ¿o³nierzy radzieckich, poleg³ych w walkach na tym terenie. Przypomina o tym brzozowy krzy¿ z zatkniêtym na nim zardzewia³ym he³mem oraz tabliczka pami¹tkowa. Po przejechaniu przez tory kolejowe (Radzymin - Legionowo) wje¿d¿amy na w¹sk¹, ale utwardzon¹ drogê na Bia³obrzegi. Pocz¹tkowo przebiega ona wzd³u¿ dzia³ek, a nastêpnie w lesie. Po przejechaniu ok. 2km docieramy do drogi ³¹cz¹cej Radzymin z Zalewem Zegrzyñskim (uwaga na samochody!). Skrêcamy w lewo i po kilku zakrêtach i kolejnych 2km doje¿d¿amy do terenu jednostki wojskowej oraz ronda w Bia³obrzegach, gdzie kierujemy siê w prawo. Min¹wszy jednostkê wojskow¹ oraz niedu¿e wzniesienie docieramy (z górki) do doœæ ostrego zakrêtu w prawo, tworz¹cego tak¿e skrzy¿owanie z drog¹ prowadz¹c¹ ju¿ bezpoœrednio nad Zalew. Ostro¿nie (s³aba widocznoœæ) skrêcamy w lewo i ruszamy prosto nad wodê. Przed samym wa³em mamy do pokonania w¹ski przesmyk, który najlepiej pokonaæ szybko i pewnie na rowerze lub powoli i ostro¿nie na piechotê. Docieramy w ten sposób na chodnik po³o¿ony na grzbiecie wa³u przeciwpowodziowego. Za chwilê po prawej stronie dostrzegamy grill-barek, który pos³u¿y nam za przystanek na rekonfiguracjê si³ i do³adowanie zu¿ytych kalorii. W czasie postoju mo¿na przejœæ na "pla¿ê", znajduj¹c¹ siê naprzeciw baru i zanurzyæ zakurzone cia³o lub jego czêœæ w wodach zegrzyñskiej laguny... Œwiadomoœæ nieuchronnie przemijaj¹cego czasu przerywa jednak w koñcu nasz spoczynek i po regeneracji nadw¹tlonych peda³owaniem mechanizmów ¿yciowych ruszamy w drogê powrotn¹. Zak³adamy nie wracaæ tym samym szlakiem. Wybieramy wariant przez Ma³o³êkê i Izabelin. Wracamy do ronda przy jednostce wojskowej - nie skrêcamy jednak na nim od razu w lewo, ale dopiero ok. 200m za rondem w las. Przez las podró¿ujemy obfit¹ w korzenie, ale doœæ szerok¹ dró¿k¹, która wiedzie nas na jego skraj, nieopodal kilku zabudowañ z widokiem na rozleg³¹ polanê i... szum nieporêckiej szosy. Pozostawiamy zabudowania po prawej stronie w tyle i za ok. 650m przekraczamy znan¹ nam ju¿ z D¹bkowizny liniê kolejow¹ z Radzymina i wje¿d¿amy w sosnowy lasek po³o¿ony na wydmach. Jeszcze 800m i dojechaliœmy do Nieporêckiej. Ostro¿nie przechodzimy na drug¹ stronê i znajdujemy siê w Ma³o³êce. Droga skrêca w prawo, prowadz¹c pocz¹tkowo prawie równolegle do Nieporêckiej. Na skrzy¿owaniu skrêcamy w lewo, na bia³o-niebieski mostek. Dalej jedziemy asfaltem przez luŸn¹ zabudowê Ma³o³êki i Izabelina nie zbaczaj¹c nigdzie z prostej jak napiêta linka hamulcowa drogi gminnej. Nie zbaczamy z niej tak¿e, kiedy asfalt "skrêci" w lewo, a przed nami uka¿e siê czerñ ¿wirowanego traktu, prowadz¹cego do Stanis³awowa. Jad¹c nim mijamy nowe osiedle domków jednorodzinnych, a nastêpnie wje¿d¿amy na drewniany mostek wœród pól, gdzie o swych siedzibach g³oœnym skrzekiem informuj¹ co jakiœ czas tutejsze ba¿anty. ¯wirowy trakt doprowadza nas za nieca³e 700m do Legionowej, na wysokoœci zak³adów stalowych, nieopodal kamienia upamiêtniaj¹cego bohatersk¹ œmieræ dwóch m³odych AKowców. Skrêcamy w lewo. Legionow¹ jedziemy dalej mijaj¹c po drodze wydmy po prawej stronie, z których korzystaj¹ czasem albo miejscowi pla¿owicze lub z³odzieje piasku (Policja: tel. 997). 300m za wydmami mamy mo¿liwoœæ zjazdu w prawo, na teren przyleg³y do rezerwatu £êgi Czarnej Strugi, który to wariant gor¹co polecam. Mo¿na tam nie tylko zobaczyæ pas¹cego siê na polanie zaj¹ca, czy lisa, ale przede wszystkim unikn¹æ samochodów pêdz¹cych (w sumie sporadycznie, ale szybko) Legionow¹. Mo¿emy kierowaæ siê w¹tpliwymi czasem wskazaniami szlaku zielonego, albo kierunkiem s³oñca - trudno bêdzie siê zgubiæ. Po 10-20 minutach powinniœmy dotrzeæ na miejsce wyjazdu, tj. na pêtlê autobusow¹, gdzie zadowoleni z piêknego dnia i zmêczeni nieco s³oñcem podsumowujemy wycieczkê... Do zobaczenia! Micha³ P. Lubiszewski Historia miasta MARKI W BITWIE O PRZEDMOŒCIE WARSZAWY W SIERPNIU 1920 ROKU Równie¿ i Marki oprócz Radzymina, Ossowa i innych miejscowoœci podwarszawskich na terenie, których toczy³y siê boje z hordami bolszewickimi pr¹cymi na Warszawê, odegra³y znaczn¹ rolê w bitwie warszawskiej. Co prawda w Markach nie toczy³y siê walki, ale mieœci³y siê tu oœrodki decyzyjne, tu zapada³y rozkazy dotycz¹ce rozgrywaj¹cych siê niespe³na kilkanaœcie kilometrów na pó³noc dzia³añ wojennych. W myœl rozkazu Nr.8358/III z dnia 6 sierpnia 1920 r. Naczelnego Wodza wojsk polskich Józefa Pi³sudskiego, Front Pó³nocny mia³ zwi¹zaæ si³y bolszewickie pr¹ce na Zachód (" po trupie Polski") a¿ do czasu kontrofensywy polskiej znad Wieprza. Frontem Pó³nocnym dowodzi³ gen. Józef Haller. W sk³ad frontu wchodzi³a 1 armia gen. Franciszka Latnika i 5 armia gen. W³adys³awa Sikorskiego. Zadaniem 1 armii by³a obrona Warszawy atakowa³y 3 i 16 armia bolszewicka, a obszar na pó³noc od Przedmoœcia 4 i 15. 1 armia gen. Latnika mia³a broniæ terenu od Zegrza poprzez Radzymin, Wo³omin, Okuniew, Wi¹zown¹ i Karczew. Obszar ten obsadzono nastêpuj¹cymi oddzia³ami: · odcinek Dêbe Zegrze VII Brygada Rezerwowa; · od Ryni poprzez Radzymin do Wo³omina i Leœniakowizny 11 dywizja piechoty; · od Leœniakowizny do Okuniewa 8 dywizja piechoty; · od Okuniewa do Karczewa 15 dywizja piechoty. Dowództwo i jego sztaby zosta³y zlokalizowane w nastêpuj¹cych miejscowoœciach: · VII Brygada Rezerwowa Zegrze; · 11 dywizja piechoty - Marki; · 8 dywizja piechoty - Z¹bki · 15 dywizja piechoty - Rembertów. Wobec rozwoju wydarzeñ zwi¹zanych z bitw¹ na przedmoœciu Warszawy Marki sta³y siê oœrodkiem dowodzenia o podstawowym znaczeniu. W dniu 03.07.1920 r. rozkazem genera³ów Tadeusza Rozwadowskiego i Kazimierza Sosnkowskiego 11 dywizja piechoty zosta³a wycofana z frontu i przeniesiona w rejon Marek. Dywizja ta wyczerpana ustawicznymi walkami i marszami oraz wymaga³a odpoczynku, uzupe³nieñ i reorganizacji. Wczeœniej by³a to 2 dywizja piechoty armii gen. Hallera we Francji. Wed³ug specjalnego rozkazu, w Markach, pod dowództwem p³k Eugeniusza Szprêglewskiego znajdowa³o siê 9 baterii lekkich i 2 ciê¿kie. Miejscem postoju tych baterii by³y tereny wchodz¹ce w sk³ad zabudowañ fabryki Briggsów. W Markach stacjonowa³ obwód 11 dywizji piechoty, który stanowi³ II Batalion 47 pu³ku piechoty pod dowództwem por. Kazimierza Reutta. Dla przygotowañ logistycznych szczególnego znaczenia nabiera³y dzia³ania zapewniaj¹ce transport, ³¹cznoœæ i organizacjê szpitali polowych. Szefem sanitarnym I armii by³ p³k. dr Pilecki. Rozporz¹dza³ on min. nastêpuj¹cymi jednostkami sanitarnymi: Szpitalami polowymi nr 105, 304 i 601 usytuowanymi w Pustelniku ( najprawdopodobniej w Zgromadzeniu Sióstr.. oraz w Strudze ( w Zak³adzie Opiekuñczym dla ch³opców sierot). Naczelne dowództwo nakaza³o w dniu 11.08.1920 r. Przygotowanie pewnej rezerwy ³¹cznoœci w Modlinie, Zegrzu, Markach, Rembertowie i Górze Kalwarii. Przewody elektryczne i telefoniczne znajdowa³y siê na s³upach wzd³u¿ szosy Warszawa Marki Radzymin Wyszków. Natomiast centrala zapewniaj¹ca ³¹cznoœæ dla ca³ej dywizji mieœci³a siê w Markach w pa³acyku braci Briggsów. Z 4 przewodów 2 by³y zastrze¿one dla dowództwa. Kierownictwo transportu urz¹dzi³o swoje ekspozytury w Wawrze, na stacji Warszawa Praga Stalowa i przy moœcie Kierbedzia. Cza³ówki amunicyjne znajdowa³y siê przy dowództwach artylerii w Zegrzu, Markach i Rembertowie. W dniu 13.08.1920 r. Dowództwo litewsko bia³oruskiej dywizji piechoty znajdowa³o siê w Markach z p³k. Janem Rz¹dkowskim na czele. Rozkazem dowództwa XVI armii sowieckiej Marki mia³y byæ zdobyte przez XVII dywizjê strzelców. Ju¿ po po³udniu 13.08.1920 r. Do Marek zaczê³y nap³ywaæ niepokoj¹ce wiadomoœci o sytuacji na froncie pod Radzyminem. Uciekinierzy z I linii frontu przynosili i rozsiewali wieœci o zbli¿aj¹cych siê wojskach bolszewickich i ich okrucieñstwach. Dowództwo armii polskiej oczekiwa³o meldunków z Marek o rozpoczêciu przeciw natarcia przez 1 litewsko bia³orusk¹ dywizjê piechoty, której wyznaczono kontratak na 14.08.1920 r. o godz. 5 rano. Generalne dowództwo naczelne skoncentrowa³o w Markach dowództwa dywizji · 11 dywizja piechoty p³k Boles³awa JaŸwiñskiego. · 1 litewsko bia³oruskiej dywizja piechoty p³k Jana Rz¹dkowskiego. · 10 dywizji Strzelców Kaniowskich gen. Lucjana ¯eligowskiego. Koordynacjê tych oddzia³ów podporz¹dkowano ostatecznie genera³owi ¯eligowskiemu, który zgodnie z rozkazem przeniós³ w dniu 16.08.1920 r. swój sztab do Marek. To w³aœnie z Marek wychodzi³y rozkazy i meldunki o rozwoju sytuacji strategicznych w czasie walk pod Radzyminem. To w Markach wymienione sztaby przygotowa³y rozkazy i meldunki dotycz¹ce obrony i kontrataków na Radzymin, Wólkê Radzymiñsk¹, Mokre i Ciemne. Natomiast zadaniem 1 Litewsko bia³oruskiej dywizji piechoty by³o odzyskanie 1 linii obrony. Na tym polega³o wi¹zanie skoncentrowanych si³ 27 dyw. Strzel. I 17 dyw. Strzel. Wchodz¹cych w sk³ad XVI i III armii bolszewickich. To w³aœnie zadaniem tej 17 dyw. strzel. Mia³o byæ Marek. Równie¿ z Marek z pa³acyku Briggsa p³k. Kubkin oficer ³¹cznikowy szefa sztabu generalnego zameldowa³ gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu, a ten listownie Naczelnemu Wodzowi Józefowi Pi³sudskiemu, ¿e Radzymin jest ju¿ w naszych rêkach. Równie¿ rolê w bitwie o Przedmoœcie Warszawy odegra³a kolej marecka s³u¿¹c przede wszystkim jako jeden z podstawowych œrodków transportowych dowo¿¹cych ¿o³nierzy oraz zaopatrzenie i prowiant dla walcz¹cych na pierwszej linii frontu. Kolejk¹ mareck¹ transportowano te¿ rannych do g³ównego punktu medycznego, który znajdowa³ siê na dworcu Warszawa Wileñska. Na terenie Marek znajdowa³y siê sk³ady materia³ów s³u¿¹cych do budowy fortyfikacji. zwyciêstwo, o odparcie wroga od bram dopiero od 2 lat niepodleg³ej Polski zosta³y przez Niego wys³uchane. Zwyciêstwo w walkach o Warszawê zosta³o okupione ciê¿kimi stratami. Poleg³o tysi¹ce ¿o³nierzy, polskich, dziesi¹tki tysiêcy by³o zaginionych i rannych. Na mareckim cmentarzu parafialnym znajduje siê zbiorowa mogi³a ok. 40 polskich ¿o³nierzy poleg³ych w bitwie o Przedmoœcie Warszawy. W listopadzie 1932 roku staraniem spo³ecznoœci lokalnej ods³oniêto piêkny obelisk. Zbigniew Paciorek W Strudze natomiast w oparciu o poprawione fortyfikacje niemieckie z czasów I wojny œw. Tzw. Linia Bruckenkopf Warschau,broni¹ce dostêpu do Warszawy zosta³y utworzona II linia obrony stolicy wraz ze zbudowanymi punktami obserwacyjnymi i stanowiskami artyleryjskimi. Nie wolno nam zapominaæ o roli Koœcio³a w tych prze³omowych dla Ojczyzny dniach. Wielu ksiê¿y bra³o czynny udzia³ w prowadzonych z bolszewikami bojach. Na plebani mareckiej œwi¹tyni stacjonowa³y wojska polskie. W murach tego koœcio³a wielu mieszkañców Marek w czasie licznych mszy œwiêtych doznawa³o duchowego ukojenia, a liczne modlitwy i suplikacje wznoszone do Boga- o CENNIK REKLAM pierwsza strona ostatnia, 2 i 3 strona przedostatnia i 10 strona pozosta³e strony (full kolor) (full kolor) (full kolor) (cz. - b.) 1 (1/24 str.) 497 197 137 97 2 (1/12 str.) 677 297 207 156 4 (1/6 str.) 1021 446 312 251 6 (1/4 str.) 1292 557 389 327 8 (1/3 str.) - 669 468 392 12 (1/2 str.) - 997 697 556 24 (ca³a str.) - 1 337 935 817 liczba modu³ów Inserty 350 wszystkie ceny netto Szczegó³y dotycz¹ce reklamy i rabatów pod nr.tel. 0 691 538 643 oraz 0 691 872 025 Zdrowia nie kupuje siê na recepty! Jak wa¿na jest ekologia, problem œrodowiska, w którym musimy ¿yæ czêsto nie zdajemy sobie sprawy. ¯e nale¿y coœ z tym zrobiæ, nie trzeba nikogo przekonywaæ. Jednak je¿eli ta sprawa nas nie dotyczy osobiœcie, to j¹ bagatelizujemy. Czêsto robimy to z niewiedzy, czêsto z lenistwa ale zawsze z braku wyobraŸni. Dlaczego nie bijemy na alarm, gdy widzimy znajomego wyrzucaj¹cego przeterminowane lekarstwa do œmietnika, czy majsterkowicza samochodowego, wylewaj¹cego zu¿yty olej na ziemiê. Przecie¿ to wszystko nas powoli zabija. Trzeba koniecznie to zmieniæ. Zdrowia nie kupuje siê na recepty! Zgodnie z raportem WHO z 4.3.92 roku, 75% zgonów z 49 milionów rocznie spowodowane jest stanem œrodowiska naturalnego i stylem ¿ycia. Najwa¿niejsz¹ przyczyn¹ œmierci, pozostaj¹ choroby zwi¹zane z niedostatkiem wody, jej zaka¿eniem lub brakiem higieny. Drug¹ przyczyn¹ œmierci, jest zatrute powietrze i uzale¿nienie od nikotyny. Powy¿szy raport powinien zachêciæ nas do przedsiêwziêcia odpowiednich kroków dla zapobiegania chorobom spowodowanym zatruciem œrodowiska. Potrzebna jest do tego aktywna wspó³praca naszego spo³eczeñstwa. Ludzie znajduj¹ siê pod ci¹g³ym wp³ywem miejsca, w którym mieszkaj¹, pracuj¹ i wypoczywaj¹. Wiele materia³ów wykorzystywanych nadal do budowy, tj. ¿elbeton, wata szklana, azbest, eternit robi¹ z naszych domów prawdziwe domy rakotwórcze. Prawo pieni¹dza, popytu-poda¿y, powoduje ¿e ludzie biznesu buduj¹ osiedla mieszkaniowe nie zastanawiaj¹c siê nad konsekwencjami. Nastêpstwa urbanizacji terenów podmok³ych, katastrofalne wp³ywa na zdrowie i na ca³oœæ naturalnego systemu wodnego okolicy. Woda podobnie jak powietrze jest podstawowym czynnikiem potrzebnym nam do ¿ycia. Znajduje siê we wszystkich tkankach organizmu, dlatego jest ona niezbêdna dla podtrzymania wszystkich procesów biologicznych. Woda powinna byæ bezwzglêdnie czysta. Dotyczy to zarówno wody, któr¹ u¿ywamy do mycia, podlewania roœlin, czy pojenia zwierz¹t. Substancje szkodliwe docieraj¹ do najdalszych zak¹tków organizmu. Na zachodzie surowcem do produkcji wody pitnej s¹ rzeki i jeziora I klasy czystoœci. W Polsce tylko 4 jeziora i 1 rzeka ma tak¹ wodê. Wiêkszoœæ wody (50%) pochodzi z wód powierzchniowych tj. z jezior i rzek. Znikomy bo tylko 1% wód do picia pobierana jest z ujêæ g³êbinowych, pozosta³e z wód gruntowych tj. studni. Do wód gruntowych przenikaj¹ odpady rolnicze. Zanieczyszczenie wody powoduje rozwój bakterii, pleœni, grzybów i glonów. Nawet chlor ujêty w nadmiarze do dezynfekcji, wody ulega w przebiegu sieci zwi¹zaniu z substancjami organicznymi, tworz¹c silne kancerogenne i mutogenne zwi¹zki. Nie lepsza jest czêsto sytuacja w spo¿ywaniu wody mineralnej. Wiele wód butelkowanych sprzedawanych przez handlowców stanowi¹ wody sto³owe mineralne, które uzyskuje siê poprzez dodanie do normalnej wody wody Ÿródlanej wysoko zmineralizowanej lub innych sk³adników mineralnych. Czy rzeczywiœcie musimy siê czuæ wobec tego wszystkiego bezradni? Chyba nie. Nie czekajmy biernie na skutki wp³ywu rozwoju cywilizacji i zanieczyszczenia œrodowiska. Dajmy sobie prawo wyboru. Œwiadomie zmierzajmy ku zdrowemu stylowi ¿ycia. Zwierzêta na drogach Odpowiednie miejsce Przechodz¹c czy przeje¿d¿aj¹c lokalnymi drogami czêsto napotykamy na zabite zwierzêta. Psy czy koty przebiegaj¹ce przez jezdniê nie maj¹ szans w starciu z rozpêdzonymi autami. Czêsto potr¹cone zwierzêta le¿¹ d³ugi czas w przydro¿nych rowach, na poboczach. Choæ prawo jasno okreœla, ¿e uprz¹tniêciem martwych zwierz¹t z dróg i innych miejsc publicznych winna zaj¹æ siê gmina, na terenie której zwierzê zginê³o, w rzeczywistoœci nikt siê do spe³nienia tak niemi³ego obowi¹zku nie kwapi. Równie¿ dlatego, ¿e potem pojawia siê nastêpna k³opotliwa kwestia jak pozbyæ siê pad³ych zwierz¹t. Wed³ug Ministerstwa Rolnictwa jedynym dobrym rozwi¹zaniem jest stworzenie w ka¿dym z powiatów krematorium i grzebaliska dla takich zwierz¹t. Bez w¹tpienia odgórny pomys³ jest s³uszny, a lokalnym decydentom pozostaje ju¿ tylko wybraæ odpowiednie miejsce. I to szybko, bo lada chwila przyst¹pimy do UE, a tam niedopuszczalne jest, by martwe zwierzêta poniewiera³y siê po ulicach. Innym istotnym problemem jest pozbywanie siê martwych zwierz¹t, które pad³y w gospodarstwach. Wprawdzie na terenie powiatu wo³omiñskieo w £ochowie - istnieje skup tych zwierz¹t, ale ze wzglêdów finansowych ma³o kto korzysta z jego us³ug. Za kilogram padliny trzeba bowiem zap³aciæ 5 z³otych plus podatek vat, a do tego dochodzi jeszcze kwestia transportu, który jest bardzo kosztowny, gdy¿ do skupu martwe zwierzê powinno dowieŸæ siê samochodem ch³odni¹. Rolnik woli zatem za³atwiæ sprawê na w³asn¹ rêkê, porzuca wiêc martwe zwierzê na polu lub w lesie, a czêsto po prostu zakopuje na swoim podwórzu. "Jednak nie zdaje sobie sprawy, ¿e nara¿a siê na tzw. wybuch bomby bakteryjnej" mówi Powiatowy Inspektor Weterynarii Waldemar Schonthaler. Rozk³adaj¹ce siê zw³oki wytwarzaj¹ gazy oraz niebezpieczne zwi¹zki. W ostatnim czasie na terenie powiatu zosta³ zg³oszony przypadek zatrucia rodziny w jednej z podradzymiñskich wsi. Rodzina ta czerpa³a wodê pitn¹ z krêgowej studni. Jak siê okaza³o, jakiœ czas wczeœniej gospodarz posesji zakopa³ w swojej zagrodzie pad³¹ krowê. Podziemne ¿y³y wodne doprowadzi³y niebezpieczne zwi¹zki z rozk³adaj¹cej siê padliny do studni. W ten sposób dosz³o do zatrucia wody pitnej, a w konsekwencji i ca³ej rodziny. Trzeba pamiêtaæ, ¿e skup padliny istnieje w³aœnie po to, by takie sytuacje siê nie zdarza³y. Poniewa¿ jednak koszty, czyli op³aty plus transport, s¹ za wysokie dla wiêkszoœci rolników, pojawi³a siê propozycja, by by³y one zwracane, nawet do 90%. Jeœli propozycja ta wejdzie w ¿ycie, wówczas jak mo¿na przypuszczaæ- nikt nie bêdzie pozbywa³ siê martwych zwierz¹t na w³asn¹ rêkê. Niestety problem nadal istnieje. W teorii jak widaæ - jest ju¿ rozwi¹zany. Teraz tylko trzeb poczekaæ, by sta³o siê tak w praktyce. Tomasz Paciorek Stanis³awa Krokowska Z mareckiego forum* Plakaty z rasistowskimi malunkami!!!! Gazeta.pl > Forum > Regionalne > Mazowieckie > Marki ( http://www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=450 Goœæ: Jorgus 15-07-2003 14:05 Co myœlicie o tym, ze ju¿ od d³ugiego czasu wisz¹ plakaty pary prezydenckiej z namalowanymi gwiazdami Dawida?? Czy burmistrz nie powinien zareagowaæ?? Wiem, ze to nie w³asnoœæ miasta ale bardzo Ÿle o Markach œwiadczy! (...) Jest to obraza prezydenta, dwa jest to rasizm, trzy przejaw kretynizmu niektórych mieszkañców Marek, którego nie powinno siê raczej ujawniaæ bo to wstyd dla reszty. Mnie to oburza i to bardzo (...) sytuacji. Bilboard'y s¹ we w³adaniu tej agencji i poza ni¹ nikt ich powierzchni¹ nie mo¿e (legalnie) Rozporz¹dzaæ. Mo¿liwoœci s¹ 2: albo UM skorzysta z telefonu, albo ktoœ musi wykonaæ "nocn¹ akcjê" i te blizny zlikwidowaæ. Testament jest w koñcu wspólny. Dopóki ten symbol nie jest zniewa¿any (np. poprzez umieszczanie go na szubienicy) to tak bardzo mnie to nie oburza (znowu: niezale¿nie od intencji tych typków). Tak trochê nie na temat (ale tylko trochê) - czy nie s¹dzicie, ¿e nasze miasto szpec¹ równie¿ reklamy SZAMB (betonowe, w skali 1:1), które pojawi³y siê jakiœ czas temu przy Pi³sudskiego? ¯enada. Nie wiecie przypadkiem czy zgodê na te reklamy to daje Zarz¹d Dróg Krajowych (czy jak to siê teraz nazywa) czy te¿ nasze miasto?? reagowaæ na to akurat burmistrz? Jeœli Ciê to tak bardzo wkurza i jest to sprawa karalna, to jako porz¹dny obywatel Marek, dbaj¹cy o opiniê miasta powinieneœ z³o¿yæ doniesienie na policji (...) REKLAMA OŒRODKA ZDROWIA Goœæ: MPL 15-07-2003 14:17 Gor¹co sw¹ wra¿liwoœci¹ spo³eczn¹ popieram! Chocia¿ zdajê sobie sprawê, ¿e UM nie ma zbyt wielu œrodków - poza telefonem do agencji rozklejaj¹cej tu plakaty - do zmiany tej rafal.redel 15-07-2003 14:35 Myœlê, ¿e to nie tylko specyfika Marek lecz rzecz w naszej OjczyŸnie bardzo czêsta. Ja ju¿ siê trochê (niestety) przyzwyczai³em. Ale - przede wszystkim - s¹dzê, ¿e normalni ludzie nie powinni uwa¿aæ gwiazdy Dawida za symbol obraŸliwy. Niezale¿nie od intencji bezmózgowców, którzy to maluj¹, gwiazda Dawida jest symbolem religii i narodu, z których wy³oni³o siê chrzeœcijañstwo (choæ oczywiœcie animozje s¹ silne). Stary kojonkoski 15-07-2003 15:35 Jak sam zauwa¿y³eœ jest to w³asnoœæ prywatna a nie miasta. Dlaczego ma Goœæ: MPL 15-07-2003 16:01 (...) Obchodziæ nas powinno to co wokó³ nas i to na co mamy wp³yw.(...) *Redakcja dokona³a skrótów wypowiedzi forumowiczów