Witamy wszystkich Czytelników naszym pierwszym numerem

Transkrypt

Witamy wszystkich Czytelników naszym pierwszym numerem
Witamy wszystkich Czytelników naszym pierwszym numerem ośrodkowej gazetki.
W tym roku szkolnym tworzymy ją w liczniejszym składzie co mamy nadzieję przełoży
się na jakość naszego czasopisma i na Wasze zadowolenie.
„Dziewczyny z Piekła Rodem” będą ukazywać się średnio co dwa miesiące.
Postaramy się Wam przybliżyć co działo się w naszym Ośrodku w ostatnim czasie,
dodać kilka artykułów od siebie i poruszyć kilka ważnych dla nas wszystkich kwestii.
Liczymy również na Waszą aktywność i sugestie co do dalszych poczynań naszej
gazetki. A tym czasem zapraszamy na kolejne strony.
SŁOWEM WSTĘPU………..
Witam Was bardzo serdecznie. Z racji, że koordynuję pracę dziewczyn nad gazetką
to mogę sobie pozwolić na publikację kilku słów bez ich wiedzy. Mam nadzieję, że się nie
obrażą  W kilku słowach opowiem Wam jak powstało to co macie właśnie przed sobą.
Jeden z wrześniowych dyżurów mijał sobie spokojnie, kiedy to dostałam
prośbę/informację/zadanie – prowadzić Waszą gazetkę…. Pierwsza myśl…. O Boże…..
Ale jak trzeba to trzeba, jako nowy wychowawca odmówić przecież nie mogę. Z tą myślą
jakiś czas się oswajałam, zbierając w sobie pokłady energii, aby zacząć to przedsięwzięcie.
Moje obawy i jakiekolwiek niechęci ustały natychmiastowo po zgłoszeniu się dziewczyn
chętnych do pracy. Myślę sobie chyba nie będzie tak źle, skoro chcą i za włosy nie trzeba ich
do tego zaciągać. Pierwsze spotkanie- dość chaotyczne muszę przyznać. Podział
obowiązków, rozdzielenie materiałów do pisania itd. Ufff poszło. Jednak potem przyszły
przemyślenia, czy napiszą, jak to zrobią, co jeżeli się rozmyślą. Wszelkie wątpliwości
szybko się rozwiały. Podczas jednego z dyżurów otrzymałam od dziewczyn zeszycik z ich
„pracą domową”. Zaskoczenie wielkie, wszystko co miało być napisane było gotowe. Myślę
sobie- zdolne bestie. Szczerze, aż mi się niezręcznie zrobiło, że troszkę nie dowierzałam w
ich chęci i zapał. Ładnie podziękowałam, przeprosiłam za zwątpienie i dalej do pracy.
Dalsze zbieranie materiałów, wspólne poprawki itd. Takim to sposobem powstał pierwszy
w tym roku szkolnym numer naszej gazetki.
Dziewczynom dziękuje za zapał i zaangażowanie i życzę im, aby kolejne numery
powstawały z takim entuzjazmem i efektem. Jednocześnie wszystkim Czytelnikom życzę
udanej lektury 
D.
IDĄC SWOJĄ WŁASNĄ DROGĄ……..
Gazetka jest przede wszystkim o Was i dla Was, miło nam, że niektóre osoby
skorzystały z możliwości napisania kilku słów od siebie opuszczając już nasz placówkę:
Na początku pragnę podziękować najwspanialszym wychowawcom Pani
Marioli i Panu Piotrowi, za to, że kiedy tu przyjechałam pomogli mi wrócić do
żywych. Dziękuje, że w tedy, kiedy potrzebowałam jakiejkolwiek pomocy,
wsparcia to poświęcali mi swój czas oraz dobrą energię.
Mam nadzieję, że zapamiętacie mnie z dobrych chwil, a tych złych
udajmy, że nie było. Jednocześnie pragnę przeprosić za wszystkie moje wybrykistukanie w rury, wszystkie nielegalnie posiadane rzeczy i wyjadanie z lodówki 
Dziękuję też dziewczynom za wszystkie miłe chwile, będę Was pamiętać,
wspominajcie mnie dobrze.
#NigdyNieZapomnę
Gnijąca od środka Gruszka Fagin ;)
Przede wszystkim dziękuję Pani Marioli i Panu Piotrowi za to, że wierzyli
we mnie do samego końca, dając raz po raz kolejne szanse.
Może w ostatnich dniach nie pokazałam żadnych wyrazów wdzięczności,
ale dziękuje im za wszystko z całego serca. Uważam, że dużo wniosłam z pobytu
tutaj. Dni spędzone tutaj były jednymi z lepszych w moim życiu.
Agnieszka
CO W TRAWIE PISZCZY…….
CZYLI WYDARZENIA Z NASZEGO OŚRODKA
***
Dnia 3.10.2016r. odwiedziła nasz Ośrodek pani Kurator, która powiedziała nam
trochę o naszych prawach i obowiązkach. Dziewczyny były bardzo chętne do współpracy z
nią, bardzo intensywnie się udzielały i dowiedziały się wiele ciekawych rzeczy. Co w sumie
nas nie dziwi, bo Pani mówiła bardzo interesująco i jakby nie było o dotyczących nas
kwestiach.
***
Dnia 4.10.2016r. przybyła do nas Policjantka z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Pani opowiadała nam o różnych przeżyciach na swojej służbie. Dziewczęta były
zaciekawione, widać było, że interesują je takie historię. Może nie w każdej z nas ta wizyta
obudziła chęci do przyszłej pracy w mundurze, ale myślimy, że trochę przychylniejszym
okiem spojrzałyśmy na znanych nam m.in. z konwojów Policjantów.
13.10.2016r. Odbył się wernisaż
grupy czwartej w Domu Kultury Skolwin „I z bliska i z daleka”
Klaudia J. spełnia swoje marzenia,
zaśpiewała
własnoręcznie
napisaną
piosenkę „Bez tytułu”. Wszyscy byli
zadowoleni z piosenki i zdjęć wykonanych
przez grupę czwartą na warsztatach, które
odbywały się co tydzień w sobotę. Zajęcia
prowadziła pani Grażyna. Dziewczyny
biegały z aparatem ucząc się tajników
fotografii. Po wystawie możemy z czystym
sumieniem powiedzieć, że dziewczyny nie
tylko pstrykają zdjęcia, a przede wszystkim
je robią świadomie. Dziewczyny są chętne
do współpracy oraz kontynuacji zajęć w
kolejnym cyklu warsztatów. Raz jeszcze
gratulujemy Klaudii i wszystkim autorkom
zdjęć.
***
14.10.2016r. to
szczególnie
wyjątkowy dzień – Dzień Edukacji
Narodowej. Przybyli do nas byli
pracownicy Młodzieżowego Ośrodka
Wychowawczego. Dziewczyny bardzo
ucieszyły się z przybycia byłej wicedyrektorki P. Barbary Kosmali. Pan
dyrektor wręczył nagrody poszczególnie
wyróżnionym
pracownikom
naszego
Ośrodka. My korzystając z okazji raz
jeszcze dziękujemy wszystkim pracującym
z nami nauczycielom i wychowawcom.
W tym roku wszystkie grupy intensywnie pracowały na polu. Chociaż nie rwałyśmy się
do pracy to i tak się starałyśmy i dawałyśmy z siebie wszystko. Każdy swój wolny czas
przeznaczałyśmy na pracę na świeżym powietrzu. Nawet kiedy padało i było zimno. Nie
ukrywajmy, że jedne z nas robiły to sumienniej, inne powiedzmy troszkę mniej. Nie będziemy
jednak robić wyborów mistrza łopaty ani mistrza udawania, że się pracuje. Ważne, że efekt
osiągnęłyśmy - nasze pola zostały przekopane zanim zamarzły 
***
25.09.2016r. Odbył się konkurs kulinarny
przy ul. Zamkniętej nasze wychowanki
wzięły w nim udział. Konkurs pt. „ Co nie
bigos” dziewczęta robiły różne potrawy z
kapusty kiszonej, bardzo dobrze się tam
bawiły, była bardzo miła atmosfera,
dziewczęta miała trochę luzu. Jury bardzo
smakowały
potrawy,
dzięki
temu
dziewczęta zajęły dobre miejsca.
Dziewczęta wygrały różne fajne nagrody
oraz brały udział w innych konkursach.
***
Co niedziele pod Kościołem na ulicy
Inwalidzkiej dziewczyny rozstawiają swoją
małą kawiarenkę. W której sprzedają
ciasto, kawę oraz herbatę. Zarobione
pieniądze przeznaczają na potrzeby
grupowe. Ciasta bardzo chętnie są
kupowane oraz klienci bardzo je chwalą.
Nie straszna nam pogoda, na każdą
niepogodę
znalazłyśmy
rozwiązanie,
parasole, samochód stały się bardzo
przydatne i różnie wykorzystywane 
***
Dnia 17.10.2016r. na holu grupy IV naszego Ośrodka odbyła się resuscytacja
oddechowo-krążeniowa. Wspieraliśmy WOŚP w pobiciu rekordu Guinnessa. Tegoroczny
rekord to 88-tyś. Większość wychowanek wzięła udział i były zadowolone, że mogły
pocałować manekina  oraz nauczyć się ratować życie. Teraz możemy być spokojni, że jak
coś się stanie to większość dziewcząt wie jak poprawnie przeprowadzić resuscytacje.
Dziękujemy Panu Leszkowi za zorganizowanie całej akcji.
***
MAM TALENT…
Tę rubrykę poświęcamy na Waszą twórczość w tym numerze mamy
możliwość przypomnienia sobie tekstu piosenki śpiewanej przez Klaudię J. na
wernisażu. Zachęcamy inne dziewczyny, ale i także kadrę naszego Ośrodka na
dzielenie się swoja twórczością. Po co chować nasze małe dzieła do szuflady,
może staną się dla kogoś z naszych czytelników inspiracją…. A tym czasem
tekst Klaudii :
Męczy mnie od środka
Jakiś niecodzienny fatum.
Chcę napisać zwrotkę,
Ale brak tematu.
Myślę czy dać szansę
Sobie i naszemu światu
Wiem, że mam uczucia,
Ale tylko w kwestii rapu
Jakoś tak mi smutno
Chyba nawet wiem dlaczego
Bo jesteś tak blisko,
A zarazem tak daleko.
Gdzieś tam w środku w sercu
Czuję ciepło twojej dłoni,
A na zewnątrz widzę
Jak ten czas szybko goni.
Wiem, że też to czujesz,
Że brakuje ci pomysłów,
Jak masz się zachować,
Żeby nie odejść od zmysłów
Jestem tu i będę
Obiecuję, nie odejdę.
Spadajcie ze sceny
Kiedy tylko na nią wejdę.
Gram to, bo to kocham
I nie będę już nic zmieniać.
Te kilka linijek
Spełnia moje marzenia.
Zawsze chciałam pisać,
Zamiast lekcji były teksty.
I każdy następny
Jest naprawdę coraz lepszy.
Serio sama widzę,
Że się zmieniam,
Idę prosto.
Szkoda, że nie widzisz,
Że brakuje mi Cię mocno.
Szkoda, że za oknem
Widzę pustkę nie twój uśmiech.
Szkoda, że nie słyszę
Twego głosu zanim usnę
Szkoda, że te teksty
Serio muszą być tak smutne.
Szkoda, że mikrofon
Mi pomylił się ze spustem
Nie mogę wytrzymać, kiedy
Znowu staję przed lustrem,
Bo wierzyłam w słowa,
Które były aż tak puste
Nie wiem ile będę myśleć
Czy to jeszcze wróci…
Nie wiem kiedy znowu
Zacznę znowu wierzyć w ludzi.
Myślę czy to sen
Czy rano usłyszę budzik
I wszystko będzie ok,
Czy ten czas jeszcze zawróci.
Wiem, że nie możemy
Ciągle myśleć przeszłości
Zaciśnijmy pięści, za nim
Świat nam puści kości.
Wiem, nie jeden hejter
Mi talentu zazdrości.
Szczerze, nie obchodzi mnie
Opinia takich gości.
Wszyscy wokół mówią mi
„Jarosz weź dorośnij”
A ja marzę tylko,
Żeby wszyscy sobie poszli.
I żeby ten świat
Nie wydawał się tak obcy
Bo nie każdy jest
Tu emocjonalnie mocny.
Bo nie każdy ma ten
Tor do celu życia prosty.
Kończę to i wcale
Tu nie liczę Ziom
Na propsy.
Klaudii życzymy dalszych sukcesów i weny twórczej, mamy nadzieję, że jeszcze nie raz
nam zaśpiewa.
I DLA ZDROWIA I URODY….
Tę rubrykę poświęcamy jak nagłówek wskazuje naszemu zdrowiu, samopoczuciu i
oczywiście urodzie
Wszystkie marzymy o szczupłym, płaskim brzuchu z pięknie wyrzeźbionymi
mięśniami.
Nie powinnyśmy marzyć tylko wsiąść się do pracy dziewczyny.
Piękny brzuch może zagwarantować pewność siebie i powodzenie u płci przeciwnej 
6 Weidera jest to zestaw ćwiczeń mających wzmocnić nasze mięśnie brzucha i wykształcić ich
rzeźbę. Sześć tych ćwiczeń pomaga nam w krótkim czasie osiągnąć maksymalne rezultaty
ćwiczeń. Te wytrzebiają brzuch, ale też pozwalają zgubić oponkę i spalić kalorie.
Moja opinia jest taka: dziewczyny treningiem aerobicznym 6 Weidera
zainteresowałam się mniej więcej rok temu, ale nie miałam motywacji do ukończenia całego
cyklu. Nie wierzyłam w skuteczności tej metody jak zachwalano ją w Internecie.
Dlatego jednak w tym roku postanowiłam się zmobilizować i wykonać wszystkie te ćwiczenia.
Efekty są te niesamowite. Na moim brzuchu po raz pierwszy pojawił się zarys 6-cio paku.
Rewelacja, pozdrawiam i zachęcam was dziewczyny abyście również spróbowały
swoich sił. Oczywiście służę pomocą i radą, a póki co przedstawię Wam zestaw ćwiczeń.
Efekty możecie podziwiać na co dzień, jak skończę cały cykl na pewno się o tym dowiecie, a
póki co trzymam kciuki i za Was i za siebie.
Ćwiczenie 1:
Kładziemy się na płaskim podłożu z rękami wzdłuż tułowia. Podnosimy na
zmianę raz jedną, raz drugą nogę pamiętając o zachowaniu kąta 90 stopni
w kolanie i biodrze. Podczas podnoszeń, unosimy jednocześnie barki bez
odrywania tułowia od podłoża. To moment największego napięcia mięśni, więc
wytrzymujemy w takiej pozycji około 3 sekundy. Jeśli to nam pomoże, można objąć kolana
dłońmi, lecz nie przytrzymujmy ich zbyt mocno.
Ćwiczenie 2:
Jest to ćwiczenie podobne do pierwszego. Ponownie kładziemy się na
płaskim podłożu, lecz w tym wypadku unosimy jednocześnie obie nogi
pamiętając o odpowiednim kącie nachylenia i uniesieniu barków.
Wytrzymujemy w takiej pozycji 3 sekundy podczas których zachowane jest maksymalnie
napięcie mięśniowe.
Ćwiczenie 3:
Ponownie jest to ćwiczenie podobne do
pierwszego. Różnica polega na tym, że rąk
nie trzymamy wzdłuż tułowia, a splatamy je
na karku. Pamiętajmy o utrzymaniu pozycji maksymalnego
napięcia mięśni przez 3 sekundy.
Ćwiczenie 4:
To połączenie ćwiczenia numer 2 i 3. Polega
na podnoszeniu obu nóg z jednoczesnym
spleceniem rąk na karku i utrzymaniu w
pozycji napięcia mięśniowego przez około 3 sekundy.
Ćwiczenie 5:
Zaplatamy ręce na karku i unosimy klatkę
piersiową. Podobnie jak w ćwiczeniu 1 i 3,
podnosimy raz jedną, raz drugą nogę, z tym
że nie zatrzymujemy ich w momencie największego napięcia
mięśni, a wykonujemy ruch przypominający rowerek (nożyce)
zmieniając nogi 5 do 15 razy.
Ćwiczenie 6:
Unosimy część barkową tułowia,
jednocześnie podnosząc obie nogi.
Utrzymujemy taką pozycję przez 3 sekundy.
OD R…
Każda z nas ma możliwość napisania do R…. poprosiłyśmy więc R… o współpracę.
O to co otrzymałyśmy w odpowiedzi ….
Mój pierwszy dzień w MOW :
Jak tu jechałam, to myślałam sobie, że na wejściu będę się klepać, ale jednak
dziewczyny były spoko. Gorzej było dogadać się z wychowawcami. Strasznie długo mnie
przyjmowali , a ja myślałam sobie tylko ,, Boże jak oni mnie w…..denerwują, Przyjechałam tu
po ciszy nocnej, więc nie miałam dużo czasu żeby poznawać się z dziewczynami, ale te z
mojego pokoju wydawały się spoko (Bo są spoko). Na początku myślałam sobie, że będę
tęsknić za ziomkami, rodziną i w ogóle, ale tak naprawdę wiedziałam , to najtrudniej będzie
bez śrubów i proszków…Później się przyzwyczaiłam i jest w porządku  Tylko nie myślałam,
że wychowawcy będą mnie tak denerwować, bo to ,że jestem Tomboyem nie znaczy że od
razu muszę mieć z dziewczynami bliższe kontakty… I zabraniają mi rozmawiać z tymi ,
którym ufam i je lubię i nic więcej ! Koniec wizji dziękuję.
Mój pierwszy dzień w MOW:
Przyjechałam tutaj o godzinie 15, przywiozła mnie Policja z Mazurskiej w Szczecinie.
Jak weszłam to się ucieszyłam, bo zobaczyłam moją koleżankę Becię, która od razu na
wejściu mi pomachała, wtedy pomyślałam sobie, że to nie pierwszy mój ośrodek i że w końcu
się przyzwyczaję. Przyjmowała mnie Pani Ania od razu stwierdziłam, że będę uciekać, bo
jeszcze wtedy nie wiedziałam jak tutaj jest. Weszłam na internat, była grupa zbiorcza
dziewczyny oglądały film powiedziały, że mam usiąść z nimi, więc usiadłam i zaczęłam myśleć
co dalej, jak tutaj jest, jakie dziewczyny, milion myśli przelatywało mi przez głowę. W końcu
doszłam do wniosku, że to nie jest wyjście uciekanie z każdego ośrodka. Trzeba zacisnąć
poślady i przesiedzieć swoje. Potem zaczęły dziewczyny się mnie pytać skąd jestem i ile mam
lat itd. Potem była kolacja, po kolacji dziewczyny pokazały mi wszystko wytłumaczyły i
wieczorem w pokoju gadałam z koleżanką Pauliną i wybiła mi wszystkie złe pomysły z głowy.
Nie spałam do pierwszej w nocy i myślałam o ucieczce. Na drugi dzień wstałam około 8 rano i
zaczęłam gadać z Pauliną i szybko wybiła mi pomysł na ucieczkę po raz kolejny z głowy.
Z ZYCIA WZIĘTE…
Tu zamierzamy umieszczać nasze i Wasze doświadczenia przemyślenia, relacje z
pobytu w MOW. W tym numerze dziewczyny miały potrzebę podzielić się z Wami swoimi
doświadczeniami i przemyśleniami z pełnienia tzw. Dyżurki oraz z ogólnego przebiegu
dnia:
Dzień z życia ośrodka:
Drodzy Goście naszej przepięknej gazetki chciałybyśmy trochę wam opowiedzieć o
naszym codziennym życiu w MOW(bo może któryś z Czytelników tu nigdy nie był). Więc tak
zaczynamy dzień od pobudki czyli od 6:30 w dni powszednie. Następnie o 7:00 idziemy do
naszej stołówki w której gotują nasze kochane Ciotuś na śniadanko, następnie o 7:30 mamy
apel i idziemy do szkoły się edukować  . Po skończonych zajęciach idziemy na obiad, który
jest codziennie w godzinie 14:30. Po obiadku wychowawcy mają odprawę, a wychowanki się
w tym czasie grzecznie uczą. Po odrobinkach chodzimy na pole, na spacery albo mamy
różne zajęcia. Na godz. 18:00 robimy kolację. Po kolacji kąpiemy się i robimy dyżury, o godz.
20:45 idziemy spać, ale za to w weekendy mamy trochę luzu. Wstajemy o godz. 9:00 lub
10:00 mamy śniadanie, następnie są porządki i się uczymy albo czytamy książki. O godzinie
13:30 mamy obiad, po obiedzie wychodzimy na pole, do miasta, albo robimy coś z
wychowawcami. Mamy trochę odpoczynku i tak zlatuje pół dnia o godz. 18:30 mamy kolację
i do godziny 23:00 wychowanki oglądają filmy lub telewizję, ale za to w niedzielę o godz.
12:00 dziewczyny chętnie chodzą do kościoła spowiadać się naszemu proboszczowi.
Każdy dzień jest zarazem inny, ale i bardzo podobny. Pamiętajmy, jednak, że jaki on
jest zależy głównie od nas…
Proszę Pana/Pani do X…. Dzwoni mama czy może rozmawiać?
Wczoraj ( 17.10.16 ) miałam dyżurkę. Jak tak słucham tych dziewczyn, to aż mnie
głowa bolała… Nie dość, że musiałam o 8.30 być na nogach to jeszcze one tak mi zawracały
głowę… Bez kitu, siedziałam tam i z każdej strony słyszałam tylko „Jarosz”” Jarosz”, „Jarosz i
Jarosz.
Cały dzień tam siedziałam, od 9 do 20:45, ale Gapson mnie zmieniła na jakiś czas. W
sumie to nie było, aż tak źle, tylko te krzyki dziewczyn. Wychowawcy byli nawet spoko
wczoraj, ale Pan R. mnie zdenerwował bo ciągle mówił, że przeklinam, a to nie ja.
Ale nie wpisał mi minusów, to jakoś to przeżyłam. Później mama do mnie dzwoniła i
płakałam, ale Gapson moja mordeczka jak zwykle mi poprawiła humor. To już stypa była…
Jeszcze jak policja przywiozła dziewczyny z ucieczki, to była sensacja, wszystkie społeczniary
na holu  Później już się nic nie działo ciekawego standardowe telefony.
Pozdrawiam serdecznie!
A niech sobie dzwonią…
Dzisiaj mam dyżurkę i miałam dobry humor, no ale tak jak to na dyżurce wszystko
mnie denerwuje. Każdy tu stoi i się drze…o Boże….a dziewczyna, która rozmawia nic nie
słyszy. Masakra jakaś, a ja musze się drzeć i zdzierać sobie gardło. Najlepiej jest jak jest już
tak 18.30 wtedy nagle wszystkie przylatują strzałki puszczać. Nawet dłużej posiedzieć nie
można, co chwile dzwoni i dzwoni jak jakaś gorąca linia. Te dni na dyżurce to tylko dni
stracone, nic więcej. Czasami mam chęć iść sobie stąd o nie siedzieć tam wcale, a niech
sobie dzwonią…
Przez żołądek do serca….
Skoro nasze dziewczyny wręcz zmiotły konkurencję z podium na konkursie
kulinarnym postanowiłyśmy w tym numerze opublikować ich przepisy na dania z kapusty.
Większość z nas lubi bądź musiała polubić gotowanie przebywając w MOW a samo
gotowanie jest zajęciem wielu z nas związku z tym będziemy zamieszczać tu najciekawsze
wg nas przepisy z poszczególnych grup.
PRZEPISY:
Pierwsze miejsce zajęła Beatka. Przygotowała pierogi drożdżowe z kapustą serem i
pieczarkami:
Składniki:
-drożdże
-mąka
-kapusta
-ser
-pieczarki
-ziele angielskie
-pieprz
-liść laurowy
-cebula
Sposób:
Gotuję kapustę, dodaje do kapusty
ziele angielskie, pieprz ziarnisty, liść
laurowy i gotuję, aż kapusta będzie
miękka. Rozczyn z drożdży odstawiamy do
wyrośnięcia.
Odcedzamy
kapustę,
dodajemy do niej pokrojone pieczarki,
smażymy cebulę i tarkujemy ser i
dodajemy przyprawy. Gdy drożdże
wyrosną wyrabia się ciasto. Robimy kółka
wkładamy w nie farsz i zalepiamy.
Pieczemy
w
180
stopniach
do
zarumienienia.
Joanna przygotowała kapustę zasmażaną:
Składniki:
-cebula
-kapusta kiszona
-masło
-mąka
-woda
-pieprz
-sól
-ziele angielskie
Sposób:
Kapustę kroję na małe kawałki
wrzucam do garnka z wodą czekam aż
kapusta zrobi się miękka. Kapustę
doprawiam solą i pieprzem oraz dodaję
ziele angielskie. Dodaję jedną cebulę, trę
cebulę i zasmażam na patelni. Wrzucam
do garnka następnie dodaję masło na
patelnie i czekam, aż się rozpuści dodaję
mąkę i robię zasmażkę, którą dodaję do
garnka.
Sandra przygotowała pieczarki nadziewane „kiszone kapelusze”
Składniki:
-pieczarki
-kapusta kiszona
-jajka
-bułka tarta
-olej
Sposób:
Pieczarki w środku wykrawamy.
Siekamy pieczarki z odcedzoną kiszoną
kapustą. Farsz doprawiamy i napełniamy
nim kapelusze pieczarek. Zamaczamy w
jajku oraz bułce tartej dwa razy. Smażymy
na oleju kapusta do dołu, odsączamy
tłuszcz.
Weronika przygotowała kapuśniaczki z ciasta francuskiego
Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego
- 1lub 2 cebule
-500g kapusty kiszonej
-200ml bulionu drobiowego
- 2 liście laurowe
-2 ziarna ziela angielskiego
-pieprz
-cukier
- żółto
-2 łyżki oleju
Sposób:
Kapustę kiszoną przepłukujemy
zimną wodą i siekamy. Przekładamy do
garnka, zalewamy bulionem. Dodajemy
liść laurowy oraz ziele angielskie.
Gotujemy, aż kapusta zmięknie. W razie
konieczności podlewamy odrobiną wody.
Ugotowaną kapustą odcedzamy na sicie,
wyjmujemy z niej przyprawy i przekładamy
do miski. Cebulę kroimy w piórka. Na
patelni
rozgrzewamy
olej,
cebulę
podsmażamy,
aż
się
przyrumieni.
Dodajemy
cebulę
do
kapusty.
Przyprawiamy do smaku pieprzem i
cukrem. Ciasto rozmrozić, pokroić na
kwadraty o boku około 8cm. Nałożyć farsz
i uformować sklejając ze sobą przeciwległe
rogi ( można uformować teraz inaczej np.
wiatraczki).
Żółtko
roztrzepać
i
posmarować nim za pomocą pędzelka
każdy kapuśniaczek.
Czas zadumy…
Przypominamy, że zbliża się 1 listopada. Nie będziemy Wam pisać smutnych,
poruszających tekstów z tej okazji. Myślimy, że każda z nas straciła jakąś bliską sobie osobę i
nie potrzebne jest dodatkowe nam tego przypominanie. To jest czas kiedy większość z nas
rozmyśla i wspomina swoich bliskich, których już nie ma wśród nas. My radzimy przy tym,
aby nie zapominać w tym czasie o tych, których jeszcze mamy obok siebie. Tych, których
często nie doceniamy, nie poświęcamy wystarczająco czasu, czasu, którego kiedyś może nam
zabraknąć. Klaudia z racji zbliżającego się dnia 1 listopada, chciała podzielić się z Wami swoją
twórczością:
Powiedz Boże dlaczego
Tak szybko zabierasz bliskich?
Sam wiesz, że czasem człowiek
Jest dla nas naprawdę wszystkim
Są takie dni, naprawdę
Dużo się myśli
O tych co nie wrócili,
A tylko na chwilę wyszli.
Idę na cmentarz,
Staję nad grobami
I myślę co by było,
Gdyby byli dzisiaj z nami.
Gdyby tu byli,
Nie tylko myślami,
Bo w sercach są dopóki
Mordo o nich pamiętamy!
To przesądzone,
Każdy,
Kiedyś zaśnie,
Ale w pamięci bliskich
Zostaje się już na zawsze
Czasem to straszne,
Że odchodzą ludzie
I nie zdążymy im powiedzieć
Co się do nich czuje!
Więcej nie mówię,
Teorii nie wykładam,
Pamiętaj by odwiedzić
Ich pierwszego listopada.
Dziękujemy za poświęconym nam czas. Przepraszamy jeżeli pojawiły się jakieś
błędy, ale to nasz pierwszy numer gazetki w tym roku szkolnym, więc jeszcze wiele nauki i
pracy przed nami. Jeżeli macie uwagi, sugestie czy wskazówki co do kolejnych numerów
naszej gazetki to oczywiście chętnie je uwzględnimy.
Pozdrawiamy serdecznie- Dziewczyny z Piekła Rodem
Nasz skład:
Kamila Wąchała
Karolina Kaczmarek
Agnieszka Barwińska
Klaudia Szraga
Klaudia Jarosz
Marta Czarnowska
p. Dorota Dudziak

Podobne dokumenty