Witamy wszystkich Czytelników naszym pierwszym numerem
Transkrypt
Witamy wszystkich Czytelników naszym pierwszym numerem
Witamy wszystkich Czytelników naszym pierwszym numerem ośrodkowej gazetki. W tym roku szkolnym tworzymy ją w liczniejszym składzie co mamy nadzieję przełoży się na jakość naszego czasopisma i na Wasze zadowolenie. „Dziewczyny z Piekła Rodem” będą ukazywać się średnio co dwa miesiące. Postaramy się Wam przybliżyć co działo się w naszym Ośrodku w ostatnim czasie, dodać kilka artykułów od siebie i poruszyć kilka ważnych dla nas wszystkich kwestii. Liczymy również na Waszą aktywność i sugestie co do dalszych poczynań naszej gazetki. A tym czasem zapraszamy na kolejne strony. SŁOWEM WSTĘPU……….. Witam Was bardzo serdecznie. Z racji, że koordynuję pracę dziewczyn nad gazetką to mogę sobie pozwolić na publikację kilku słów bez ich wiedzy. Mam nadzieję, że się nie obrażą W kilku słowach opowiem Wam jak powstało to co macie właśnie przed sobą. Jeden z wrześniowych dyżurów mijał sobie spokojnie, kiedy to dostałam prośbę/informację/zadanie – prowadzić Waszą gazetkę…. Pierwsza myśl…. O Boże….. Ale jak trzeba to trzeba, jako nowy wychowawca odmówić przecież nie mogę. Z tą myślą jakiś czas się oswajałam, zbierając w sobie pokłady energii, aby zacząć to przedsięwzięcie. Moje obawy i jakiekolwiek niechęci ustały natychmiastowo po zgłoszeniu się dziewczyn chętnych do pracy. Myślę sobie chyba nie będzie tak źle, skoro chcą i za włosy nie trzeba ich do tego zaciągać. Pierwsze spotkanie- dość chaotyczne muszę przyznać. Podział obowiązków, rozdzielenie materiałów do pisania itd. Ufff poszło. Jednak potem przyszły przemyślenia, czy napiszą, jak to zrobią, co jeżeli się rozmyślą. Wszelkie wątpliwości szybko się rozwiały. Podczas jednego z dyżurów otrzymałam od dziewczyn zeszycik z ich „pracą domową”. Zaskoczenie wielkie, wszystko co miało być napisane było gotowe. Myślę sobie- zdolne bestie. Szczerze, aż mi się niezręcznie zrobiło, że troszkę nie dowierzałam w ich chęci i zapał. Ładnie podziękowałam, przeprosiłam za zwątpienie i dalej do pracy. Dalsze zbieranie materiałów, wspólne poprawki itd. Takim to sposobem powstał pierwszy w tym roku szkolnym numer naszej gazetki. Dziewczynom dziękuje za zapał i zaangażowanie i życzę im, aby kolejne numery powstawały z takim entuzjazmem i efektem. Jednocześnie wszystkim Czytelnikom życzę udanej lektury D. IDĄC SWOJĄ WŁASNĄ DROGĄ…….. Gazetka jest przede wszystkim o Was i dla Was, miło nam, że niektóre osoby skorzystały z możliwości napisania kilku słów od siebie opuszczając już nasz placówkę: Na początku pragnę podziękować najwspanialszym wychowawcom Pani Marioli i Panu Piotrowi, za to, że kiedy tu przyjechałam pomogli mi wrócić do żywych. Dziękuje, że w tedy, kiedy potrzebowałam jakiejkolwiek pomocy, wsparcia to poświęcali mi swój czas oraz dobrą energię. Mam nadzieję, że zapamiętacie mnie z dobrych chwil, a tych złych udajmy, że nie było. Jednocześnie pragnę przeprosić za wszystkie moje wybrykistukanie w rury, wszystkie nielegalnie posiadane rzeczy i wyjadanie z lodówki Dziękuję też dziewczynom za wszystkie miłe chwile, będę Was pamiętać, wspominajcie mnie dobrze. #NigdyNieZapomnę Gnijąca od środka Gruszka Fagin ;) Przede wszystkim dziękuję Pani Marioli i Panu Piotrowi za to, że wierzyli we mnie do samego końca, dając raz po raz kolejne szanse. Może w ostatnich dniach nie pokazałam żadnych wyrazów wdzięczności, ale dziękuje im za wszystko z całego serca. Uważam, że dużo wniosłam z pobytu tutaj. Dni spędzone tutaj były jednymi z lepszych w moim życiu. Agnieszka CO W TRAWIE PISZCZY……. CZYLI WYDARZENIA Z NASZEGO OŚRODKA *** Dnia 3.10.2016r. odwiedziła nasz Ośrodek pani Kurator, która powiedziała nam trochę o naszych prawach i obowiązkach. Dziewczyny były bardzo chętne do współpracy z nią, bardzo intensywnie się udzielały i dowiedziały się wiele ciekawych rzeczy. Co w sumie nas nie dziwi, bo Pani mówiła bardzo interesująco i jakby nie było o dotyczących nas kwestiach. *** Dnia 4.10.2016r. przybyła do nas Policjantka z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. Pani opowiadała nam o różnych przeżyciach na swojej służbie. Dziewczęta były zaciekawione, widać było, że interesują je takie historię. Może nie w każdej z nas ta wizyta obudziła chęci do przyszłej pracy w mundurze, ale myślimy, że trochę przychylniejszym okiem spojrzałyśmy na znanych nam m.in. z konwojów Policjantów. 13.10.2016r. Odbył się wernisaż grupy czwartej w Domu Kultury Skolwin „I z bliska i z daleka” Klaudia J. spełnia swoje marzenia, zaśpiewała własnoręcznie napisaną piosenkę „Bez tytułu”. Wszyscy byli zadowoleni z piosenki i zdjęć wykonanych przez grupę czwartą na warsztatach, które odbywały się co tydzień w sobotę. Zajęcia prowadziła pani Grażyna. Dziewczyny biegały z aparatem ucząc się tajników fotografii. Po wystawie możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że dziewczyny nie tylko pstrykają zdjęcia, a przede wszystkim je robią świadomie. Dziewczyny są chętne do współpracy oraz kontynuacji zajęć w kolejnym cyklu warsztatów. Raz jeszcze gratulujemy Klaudii i wszystkim autorkom zdjęć. *** 14.10.2016r. to szczególnie wyjątkowy dzień – Dzień Edukacji Narodowej. Przybyli do nas byli pracownicy Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Dziewczyny bardzo ucieszyły się z przybycia byłej wicedyrektorki P. Barbary Kosmali. Pan dyrektor wręczył nagrody poszczególnie wyróżnionym pracownikom naszego Ośrodka. My korzystając z okazji raz jeszcze dziękujemy wszystkim pracującym z nami nauczycielom i wychowawcom. W tym roku wszystkie grupy intensywnie pracowały na polu. Chociaż nie rwałyśmy się do pracy to i tak się starałyśmy i dawałyśmy z siebie wszystko. Każdy swój wolny czas przeznaczałyśmy na pracę na świeżym powietrzu. Nawet kiedy padało i było zimno. Nie ukrywajmy, że jedne z nas robiły to sumienniej, inne powiedzmy troszkę mniej. Nie będziemy jednak robić wyborów mistrza łopaty ani mistrza udawania, że się pracuje. Ważne, że efekt osiągnęłyśmy - nasze pola zostały przekopane zanim zamarzły *** 25.09.2016r. Odbył się konkurs kulinarny przy ul. Zamkniętej nasze wychowanki wzięły w nim udział. Konkurs pt. „ Co nie bigos” dziewczęta robiły różne potrawy z kapusty kiszonej, bardzo dobrze się tam bawiły, była bardzo miła atmosfera, dziewczęta miała trochę luzu. Jury bardzo smakowały potrawy, dzięki temu dziewczęta zajęły dobre miejsca. Dziewczęta wygrały różne fajne nagrody oraz brały udział w innych konkursach. *** Co niedziele pod Kościołem na ulicy Inwalidzkiej dziewczyny rozstawiają swoją małą kawiarenkę. W której sprzedają ciasto, kawę oraz herbatę. Zarobione pieniądze przeznaczają na potrzeby grupowe. Ciasta bardzo chętnie są kupowane oraz klienci bardzo je chwalą. Nie straszna nam pogoda, na każdą niepogodę znalazłyśmy rozwiązanie, parasole, samochód stały się bardzo przydatne i różnie wykorzystywane *** Dnia 17.10.2016r. na holu grupy IV naszego Ośrodka odbyła się resuscytacja oddechowo-krążeniowa. Wspieraliśmy WOŚP w pobiciu rekordu Guinnessa. Tegoroczny rekord to 88-tyś. Większość wychowanek wzięła udział i były zadowolone, że mogły pocałować manekina oraz nauczyć się ratować życie. Teraz możemy być spokojni, że jak coś się stanie to większość dziewcząt wie jak poprawnie przeprowadzić resuscytacje. Dziękujemy Panu Leszkowi za zorganizowanie całej akcji. *** MAM TALENT… Tę rubrykę poświęcamy na Waszą twórczość w tym numerze mamy możliwość przypomnienia sobie tekstu piosenki śpiewanej przez Klaudię J. na wernisażu. Zachęcamy inne dziewczyny, ale i także kadrę naszego Ośrodka na dzielenie się swoja twórczością. Po co chować nasze małe dzieła do szuflady, może staną się dla kogoś z naszych czytelników inspiracją…. A tym czasem tekst Klaudii : Męczy mnie od środka Jakiś niecodzienny fatum. Chcę napisać zwrotkę, Ale brak tematu. Myślę czy dać szansę Sobie i naszemu światu Wiem, że mam uczucia, Ale tylko w kwestii rapu Jakoś tak mi smutno Chyba nawet wiem dlaczego Bo jesteś tak blisko, A zarazem tak daleko. Gdzieś tam w środku w sercu Czuję ciepło twojej dłoni, A na zewnątrz widzę Jak ten czas szybko goni. Wiem, że też to czujesz, Że brakuje ci pomysłów, Jak masz się zachować, Żeby nie odejść od zmysłów Jestem tu i będę Obiecuję, nie odejdę. Spadajcie ze sceny Kiedy tylko na nią wejdę. Gram to, bo to kocham I nie będę już nic zmieniać. Te kilka linijek Spełnia moje marzenia. Zawsze chciałam pisać, Zamiast lekcji były teksty. I każdy następny Jest naprawdę coraz lepszy. Serio sama widzę, Że się zmieniam, Idę prosto. Szkoda, że nie widzisz, Że brakuje mi Cię mocno. Szkoda, że za oknem Widzę pustkę nie twój uśmiech. Szkoda, że nie słyszę Twego głosu zanim usnę Szkoda, że te teksty Serio muszą być tak smutne. Szkoda, że mikrofon Mi pomylił się ze spustem Nie mogę wytrzymać, kiedy Znowu staję przed lustrem, Bo wierzyłam w słowa, Które były aż tak puste Nie wiem ile będę myśleć Czy to jeszcze wróci… Nie wiem kiedy znowu Zacznę znowu wierzyć w ludzi. Myślę czy to sen Czy rano usłyszę budzik I wszystko będzie ok, Czy ten czas jeszcze zawróci. Wiem, że nie możemy Ciągle myśleć przeszłości Zaciśnijmy pięści, za nim Świat nam puści kości. Wiem, nie jeden hejter Mi talentu zazdrości. Szczerze, nie obchodzi mnie Opinia takich gości. Wszyscy wokół mówią mi „Jarosz weź dorośnij” A ja marzę tylko, Żeby wszyscy sobie poszli. I żeby ten świat Nie wydawał się tak obcy Bo nie każdy jest Tu emocjonalnie mocny. Bo nie każdy ma ten Tor do celu życia prosty. Kończę to i wcale Tu nie liczę Ziom Na propsy. Klaudii życzymy dalszych sukcesów i weny twórczej, mamy nadzieję, że jeszcze nie raz nam zaśpiewa. I DLA ZDROWIA I URODY…. Tę rubrykę poświęcamy jak nagłówek wskazuje naszemu zdrowiu, samopoczuciu i oczywiście urodzie Wszystkie marzymy o szczupłym, płaskim brzuchu z pięknie wyrzeźbionymi mięśniami. Nie powinnyśmy marzyć tylko wsiąść się do pracy dziewczyny. Piękny brzuch może zagwarantować pewność siebie i powodzenie u płci przeciwnej 6 Weidera jest to zestaw ćwiczeń mających wzmocnić nasze mięśnie brzucha i wykształcić ich rzeźbę. Sześć tych ćwiczeń pomaga nam w krótkim czasie osiągnąć maksymalne rezultaty ćwiczeń. Te wytrzebiają brzuch, ale też pozwalają zgubić oponkę i spalić kalorie. Moja opinia jest taka: dziewczyny treningiem aerobicznym 6 Weidera zainteresowałam się mniej więcej rok temu, ale nie miałam motywacji do ukończenia całego cyklu. Nie wierzyłam w skuteczności tej metody jak zachwalano ją w Internecie. Dlatego jednak w tym roku postanowiłam się zmobilizować i wykonać wszystkie te ćwiczenia. Efekty są te niesamowite. Na moim brzuchu po raz pierwszy pojawił się zarys 6-cio paku. Rewelacja, pozdrawiam i zachęcam was dziewczyny abyście również spróbowały swoich sił. Oczywiście służę pomocą i radą, a póki co przedstawię Wam zestaw ćwiczeń. Efekty możecie podziwiać na co dzień, jak skończę cały cykl na pewno się o tym dowiecie, a póki co trzymam kciuki i za Was i za siebie. Ćwiczenie 1: Kładziemy się na płaskim podłożu z rękami wzdłuż tułowia. Podnosimy na zmianę raz jedną, raz drugą nogę pamiętając o zachowaniu kąta 90 stopni w kolanie i biodrze. Podczas podnoszeń, unosimy jednocześnie barki bez odrywania tułowia od podłoża. To moment największego napięcia mięśni, więc wytrzymujemy w takiej pozycji około 3 sekundy. Jeśli to nam pomoże, można objąć kolana dłońmi, lecz nie przytrzymujmy ich zbyt mocno. Ćwiczenie 2: Jest to ćwiczenie podobne do pierwszego. Ponownie kładziemy się na płaskim podłożu, lecz w tym wypadku unosimy jednocześnie obie nogi pamiętając o odpowiednim kącie nachylenia i uniesieniu barków. Wytrzymujemy w takiej pozycji 3 sekundy podczas których zachowane jest maksymalnie napięcie mięśniowe. Ćwiczenie 3: Ponownie jest to ćwiczenie podobne do pierwszego. Różnica polega na tym, że rąk nie trzymamy wzdłuż tułowia, a splatamy je na karku. Pamiętajmy o utrzymaniu pozycji maksymalnego napięcia mięśni przez 3 sekundy. Ćwiczenie 4: To połączenie ćwiczenia numer 2 i 3. Polega na podnoszeniu obu nóg z jednoczesnym spleceniem rąk na karku i utrzymaniu w pozycji napięcia mięśniowego przez około 3 sekundy. Ćwiczenie 5: Zaplatamy ręce na karku i unosimy klatkę piersiową. Podobnie jak w ćwiczeniu 1 i 3, podnosimy raz jedną, raz drugą nogę, z tym że nie zatrzymujemy ich w momencie największego napięcia mięśni, a wykonujemy ruch przypominający rowerek (nożyce) zmieniając nogi 5 do 15 razy. Ćwiczenie 6: Unosimy część barkową tułowia, jednocześnie podnosząc obie nogi. Utrzymujemy taką pozycję przez 3 sekundy. OD R… Każda z nas ma możliwość napisania do R…. poprosiłyśmy więc R… o współpracę. O to co otrzymałyśmy w odpowiedzi …. Mój pierwszy dzień w MOW : Jak tu jechałam, to myślałam sobie, że na wejściu będę się klepać, ale jednak dziewczyny były spoko. Gorzej było dogadać się z wychowawcami. Strasznie długo mnie przyjmowali , a ja myślałam sobie tylko ,, Boże jak oni mnie w…..denerwują, Przyjechałam tu po ciszy nocnej, więc nie miałam dużo czasu żeby poznawać się z dziewczynami, ale te z mojego pokoju wydawały się spoko (Bo są spoko). Na początku myślałam sobie, że będę tęsknić za ziomkami, rodziną i w ogóle, ale tak naprawdę wiedziałam , to najtrudniej będzie bez śrubów i proszków…Później się przyzwyczaiłam i jest w porządku Tylko nie myślałam, że wychowawcy będą mnie tak denerwować, bo to ,że jestem Tomboyem nie znaczy że od razu muszę mieć z dziewczynami bliższe kontakty… I zabraniają mi rozmawiać z tymi , którym ufam i je lubię i nic więcej ! Koniec wizji dziękuję. Mój pierwszy dzień w MOW: Przyjechałam tutaj o godzinie 15, przywiozła mnie Policja z Mazurskiej w Szczecinie. Jak weszłam to się ucieszyłam, bo zobaczyłam moją koleżankę Becię, która od razu na wejściu mi pomachała, wtedy pomyślałam sobie, że to nie pierwszy mój ośrodek i że w końcu się przyzwyczaję. Przyjmowała mnie Pani Ania od razu stwierdziłam, że będę uciekać, bo jeszcze wtedy nie wiedziałam jak tutaj jest. Weszłam na internat, była grupa zbiorcza dziewczyny oglądały film powiedziały, że mam usiąść z nimi, więc usiadłam i zaczęłam myśleć co dalej, jak tutaj jest, jakie dziewczyny, milion myśli przelatywało mi przez głowę. W końcu doszłam do wniosku, że to nie jest wyjście uciekanie z każdego ośrodka. Trzeba zacisnąć poślady i przesiedzieć swoje. Potem zaczęły dziewczyny się mnie pytać skąd jestem i ile mam lat itd. Potem była kolacja, po kolacji dziewczyny pokazały mi wszystko wytłumaczyły i wieczorem w pokoju gadałam z koleżanką Pauliną i wybiła mi wszystkie złe pomysły z głowy. Nie spałam do pierwszej w nocy i myślałam o ucieczce. Na drugi dzień wstałam około 8 rano i zaczęłam gadać z Pauliną i szybko wybiła mi pomysł na ucieczkę po raz kolejny z głowy. Z ZYCIA WZIĘTE… Tu zamierzamy umieszczać nasze i Wasze doświadczenia przemyślenia, relacje z pobytu w MOW. W tym numerze dziewczyny miały potrzebę podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami i przemyśleniami z pełnienia tzw. Dyżurki oraz z ogólnego przebiegu dnia: Dzień z życia ośrodka: Drodzy Goście naszej przepięknej gazetki chciałybyśmy trochę wam opowiedzieć o naszym codziennym życiu w MOW(bo może któryś z Czytelników tu nigdy nie był). Więc tak zaczynamy dzień od pobudki czyli od 6:30 w dni powszednie. Następnie o 7:00 idziemy do naszej stołówki w której gotują nasze kochane Ciotuś na śniadanko, następnie o 7:30 mamy apel i idziemy do szkoły się edukować . Po skończonych zajęciach idziemy na obiad, który jest codziennie w godzinie 14:30. Po obiadku wychowawcy mają odprawę, a wychowanki się w tym czasie grzecznie uczą. Po odrobinkach chodzimy na pole, na spacery albo mamy różne zajęcia. Na godz. 18:00 robimy kolację. Po kolacji kąpiemy się i robimy dyżury, o godz. 20:45 idziemy spać, ale za to w weekendy mamy trochę luzu. Wstajemy o godz. 9:00 lub 10:00 mamy śniadanie, następnie są porządki i się uczymy albo czytamy książki. O godzinie 13:30 mamy obiad, po obiedzie wychodzimy na pole, do miasta, albo robimy coś z wychowawcami. Mamy trochę odpoczynku i tak zlatuje pół dnia o godz. 18:30 mamy kolację i do godziny 23:00 wychowanki oglądają filmy lub telewizję, ale za to w niedzielę o godz. 12:00 dziewczyny chętnie chodzą do kościoła spowiadać się naszemu proboszczowi. Każdy dzień jest zarazem inny, ale i bardzo podobny. Pamiętajmy, jednak, że jaki on jest zależy głównie od nas… Proszę Pana/Pani do X…. Dzwoni mama czy może rozmawiać? Wczoraj ( 17.10.16 ) miałam dyżurkę. Jak tak słucham tych dziewczyn, to aż mnie głowa bolała… Nie dość, że musiałam o 8.30 być na nogach to jeszcze one tak mi zawracały głowę… Bez kitu, siedziałam tam i z każdej strony słyszałam tylko „Jarosz”” Jarosz”, „Jarosz i Jarosz. Cały dzień tam siedziałam, od 9 do 20:45, ale Gapson mnie zmieniła na jakiś czas. W sumie to nie było, aż tak źle, tylko te krzyki dziewczyn. Wychowawcy byli nawet spoko wczoraj, ale Pan R. mnie zdenerwował bo ciągle mówił, że przeklinam, a to nie ja. Ale nie wpisał mi minusów, to jakoś to przeżyłam. Później mama do mnie dzwoniła i płakałam, ale Gapson moja mordeczka jak zwykle mi poprawiła humor. To już stypa była… Jeszcze jak policja przywiozła dziewczyny z ucieczki, to była sensacja, wszystkie społeczniary na holu Później już się nic nie działo ciekawego standardowe telefony. Pozdrawiam serdecznie! A niech sobie dzwonią… Dzisiaj mam dyżurkę i miałam dobry humor, no ale tak jak to na dyżurce wszystko mnie denerwuje. Każdy tu stoi i się drze…o Boże….a dziewczyna, która rozmawia nic nie słyszy. Masakra jakaś, a ja musze się drzeć i zdzierać sobie gardło. Najlepiej jest jak jest już tak 18.30 wtedy nagle wszystkie przylatują strzałki puszczać. Nawet dłużej posiedzieć nie można, co chwile dzwoni i dzwoni jak jakaś gorąca linia. Te dni na dyżurce to tylko dni stracone, nic więcej. Czasami mam chęć iść sobie stąd o nie siedzieć tam wcale, a niech sobie dzwonią… Przez żołądek do serca…. Skoro nasze dziewczyny wręcz zmiotły konkurencję z podium na konkursie kulinarnym postanowiłyśmy w tym numerze opublikować ich przepisy na dania z kapusty. Większość z nas lubi bądź musiała polubić gotowanie przebywając w MOW a samo gotowanie jest zajęciem wielu z nas związku z tym będziemy zamieszczać tu najciekawsze wg nas przepisy z poszczególnych grup. PRZEPISY: Pierwsze miejsce zajęła Beatka. Przygotowała pierogi drożdżowe z kapustą serem i pieczarkami: Składniki: -drożdże -mąka -kapusta -ser -pieczarki -ziele angielskie -pieprz -liść laurowy -cebula Sposób: Gotuję kapustę, dodaje do kapusty ziele angielskie, pieprz ziarnisty, liść laurowy i gotuję, aż kapusta będzie miękka. Rozczyn z drożdży odstawiamy do wyrośnięcia. Odcedzamy kapustę, dodajemy do niej pokrojone pieczarki, smażymy cebulę i tarkujemy ser i dodajemy przyprawy. Gdy drożdże wyrosną wyrabia się ciasto. Robimy kółka wkładamy w nie farsz i zalepiamy. Pieczemy w 180 stopniach do zarumienienia. Joanna przygotowała kapustę zasmażaną: Składniki: -cebula -kapusta kiszona -masło -mąka -woda -pieprz -sól -ziele angielskie Sposób: Kapustę kroję na małe kawałki wrzucam do garnka z wodą czekam aż kapusta zrobi się miękka. Kapustę doprawiam solą i pieprzem oraz dodaję ziele angielskie. Dodaję jedną cebulę, trę cebulę i zasmażam na patelni. Wrzucam do garnka następnie dodaję masło na patelnie i czekam, aż się rozpuści dodaję mąkę i robię zasmażkę, którą dodaję do garnka. Sandra przygotowała pieczarki nadziewane „kiszone kapelusze” Składniki: -pieczarki -kapusta kiszona -jajka -bułka tarta -olej Sposób: Pieczarki w środku wykrawamy. Siekamy pieczarki z odcedzoną kiszoną kapustą. Farsz doprawiamy i napełniamy nim kapelusze pieczarek. Zamaczamy w jajku oraz bułce tartej dwa razy. Smażymy na oleju kapusta do dołu, odsączamy tłuszcz. Weronika przygotowała kapuśniaczki z ciasta francuskiego Składniki: - opakowanie ciasta francuskiego - 1lub 2 cebule -500g kapusty kiszonej -200ml bulionu drobiowego - 2 liście laurowe -2 ziarna ziela angielskiego -pieprz -cukier - żółto -2 łyżki oleju Sposób: Kapustę kiszoną przepłukujemy zimną wodą i siekamy. Przekładamy do garnka, zalewamy bulionem. Dodajemy liść laurowy oraz ziele angielskie. Gotujemy, aż kapusta zmięknie. W razie konieczności podlewamy odrobiną wody. Ugotowaną kapustą odcedzamy na sicie, wyjmujemy z niej przyprawy i przekładamy do miski. Cebulę kroimy w piórka. Na patelni rozgrzewamy olej, cebulę podsmażamy, aż się przyrumieni. Dodajemy cebulę do kapusty. Przyprawiamy do smaku pieprzem i cukrem. Ciasto rozmrozić, pokroić na kwadraty o boku około 8cm. Nałożyć farsz i uformować sklejając ze sobą przeciwległe rogi ( można uformować teraz inaczej np. wiatraczki). Żółtko roztrzepać i posmarować nim za pomocą pędzelka każdy kapuśniaczek. Czas zadumy… Przypominamy, że zbliża się 1 listopada. Nie będziemy Wam pisać smutnych, poruszających tekstów z tej okazji. Myślimy, że każda z nas straciła jakąś bliską sobie osobę i nie potrzebne jest dodatkowe nam tego przypominanie. To jest czas kiedy większość z nas rozmyśla i wspomina swoich bliskich, których już nie ma wśród nas. My radzimy przy tym, aby nie zapominać w tym czasie o tych, których jeszcze mamy obok siebie. Tych, których często nie doceniamy, nie poświęcamy wystarczająco czasu, czasu, którego kiedyś może nam zabraknąć. Klaudia z racji zbliżającego się dnia 1 listopada, chciała podzielić się z Wami swoją twórczością: Powiedz Boże dlaczego Tak szybko zabierasz bliskich? Sam wiesz, że czasem człowiek Jest dla nas naprawdę wszystkim Są takie dni, naprawdę Dużo się myśli O tych co nie wrócili, A tylko na chwilę wyszli. Idę na cmentarz, Staję nad grobami I myślę co by było, Gdyby byli dzisiaj z nami. Gdyby tu byli, Nie tylko myślami, Bo w sercach są dopóki Mordo o nich pamiętamy! To przesądzone, Każdy, Kiedyś zaśnie, Ale w pamięci bliskich Zostaje się już na zawsze Czasem to straszne, Że odchodzą ludzie I nie zdążymy im powiedzieć Co się do nich czuje! Więcej nie mówię, Teorii nie wykładam, Pamiętaj by odwiedzić Ich pierwszego listopada. Dziękujemy za poświęconym nam czas. Przepraszamy jeżeli pojawiły się jakieś błędy, ale to nasz pierwszy numer gazetki w tym roku szkolnym, więc jeszcze wiele nauki i pracy przed nami. Jeżeli macie uwagi, sugestie czy wskazówki co do kolejnych numerów naszej gazetki to oczywiście chętnie je uwzględnimy. Pozdrawiamy serdecznie- Dziewczyny z Piekła Rodem Nasz skład: Kamila Wąchała Karolina Kaczmarek Agnieszka Barwińska Klaudia Szraga Klaudia Jarosz Marta Czarnowska p. Dorota Dudziak