francja zapiski - Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Wągrowcu
Transkrypt
francja zapiski - Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Wągrowcu
Tłumaczenie Polska, marzec 1993r. ZAPIS PODRÓŻY PRZEDMOWA Nie jest to pamiętnik, album zdjęć mających pożółknąć, które oglądalibyśmy wiele lat potem, płacząc lub śmiejąc się. Nie jest to także reportaż, który chciałby, zachowując minimum obiektywizmu, opisać innym, widzom lub czytelnikom, kraj, przebytą drogę, wydarzenia. Jest to raczej dziennik pokładowy, zapis podróży, w którym spróbowaliśmy opisać wrażenia i obrazy, zgłębić je, zrekonstruować tak, aby nabrały sensu tak dla nas i dla innych. INWENTARZ Przed wyjazdem przystąpiliśmy do inwentaryzacji. Każdy przybył z powiedzeniem, znakiem lub przedmiotem, z czymkolwiek, co związane byłoby z tym krajem, którego nikt, bądź prawie nikt spośród nas, nie znał. Genevieve- przyniosła bursztynowy klejnot, książkę Kantora i znaczek „Solidarności” Maia- mówi o liście od Olgi, piastunki swojej matki, uciekinierki do Francji po wojnie. Ona mówiła wiele o Polsce. Dzisiaj mieszka w Kanadzie. Jej list pełen jest błędów gramatycznych. Violaine - znalazła bursztyn, butelkę wódki i przyklejoną do oszklonych drzwi pocztówkę od Teresy, przedstawiającą ulicę w Gdańsku nocą. Emmanuelle- przyniosła wódkę i klejnot w złocie, który należy do jej matki.Przyjaciółka, która znała Polskę, powiedziała jej, że znajdzie tam[w Polsce] biżuterię w podobnym stylu. Valerie : opisuje figurki ze stajenki polskiej, kolekcję znaczków i pocztówek (niektóre przedstawiają polski krajobraz). Jej babka, która ma 92 lata, dużo podróżuje i przysyła jej korespondencję z czterech stron świata. Anne-Lise : rozprawia o czerwieni i zieleni, o kobietach, które noszą chusty, o paradoksach: prześladowania-wolność, bieda-skłonność do ucztowania; o wsi, chlebie, nadziei, wódce, ale także: Jan Paweł II i powiedzenie „pijany jak Polak”. Claire : przywołuje również to powiedzenie, ale także: getto w Warszawie, podzielony, upokorzony i opuszczony naród, papieża, komunizm, zimno, rolnictwo, Kopernika, Marię Curie i wódkę. Olivier : wymienia wódkę, Karola Wojtyłłę, ojca Wrzesińskiego, Chopina. Caroline : wybrała „Nieskończony stop ”Esther Hantzig” i kilka pocztówek ze swojej kolekcji. Isabelle : dołączyła biografie Witkiewicza, wódkę i biografię Kantora. Mathias : wybrał dwie różne wódki(„Żubrówkę „ z źdźbłem trawy i „Goldwasser” z wiórkami złota) i znaczek „Solidarności”. - 2Corinne : znalazła tak samo wódkę, ale również dżokejkę, zimno, śnieg, ubóstwo, szarość, racjonowanie żywności, Kantora i Witkiewicza. Magali : wybrała wódkę, biżuterię ze srebra, (bransoletę i kolię), ubóstwo, zimno, zboża, Kantora i Witkiwicza. Emmanuelle : zapamiętała Chopina, wódkę, zimno, szarość, obozy, gdzie byli przetrzymywani Żydzi. Juliette : przywołuje Anitę Dittersdorf, polską kuzynkę swojego dziadka. Jest Żydówką, uciekinierką od 15-tego roku życia. Dzisiaj ma 60 lat i czasami przyjeżdża do swojego kraju. Wymienia również piosenkarkę Hannę Bea Tekielski, piosenkarkę porzuconą przez swego ojca w wieku 2 lat; okrągłą serwetkę, o której jej matka mówiła, że pochodzi z Polski (ale nikt nie wie, w jaki sposób), „Żubrówkę” ze źdźbłem trawy. WRAŻENIA ( pierwsze) Moje pierwsze wrażenie z tego kraju, to puste okolice , szare niebo. Teraz ciepło ludzi, mały płomień, rozjaśnia cały ten pejzaż . Caroline Znalazłszy się w Polsce, miałam zabawną niespodziankę. Odniosłam dziwne wrażenie: obraz kraju w trakcie stawania się. To jak sen, który się urzeczywistnia, to wstrząsające, prawie magiczne. Claire Moja matka opowiedziała mi historię, która działa się w sali szkoły dla dochodzących. Wyobraziłam sobie to pomieszczenie, ale nigdy go nie odnalazłam . Kiedy przyszłam na przedstawienie do sali w wągrowieckim liceum, natychmiast rozpoznałam pomieszczenie, które, wyobrażałam sobie wcześniej: drzwi, mikrofon dokładnie w tym samym miejscu; stół reżyserski na górze itd. Tak bardzo długo szukałam tego miejsca w Grenoble, a odnalazłam je w Polsce, gdzie przedtem nie byłam. Violaine Ten płaski pejzaż, smutny i ponury, nie odzwierciedlający mentalności ludzi; są ciepli i gościnni. Dla nich jesteśmy ich gośćmi, zajmują się nami tak, jak byśmy stanowili część ich rodziny. Po dyskusji z nimi można odkryć prawdziwą wartość rzeczy. Valerie, Corinne Widnokrąg płaski jak dłoń, bladoszare niebo od samego rana, dym z fabryk, pudełka domów, węgiel i popiół: przyjazd do Polski „ rzuca mnie” na Północ ( region Francji, ok.Lille) do kraju mojego dzieciństwa, tam, gdzie tylu Polaków schroniło się lub odeszło na wygnanie. Denis Francja lat 20-tych lub film z lat 50-tych. Czerń i biel. Dla nas klisze i odblaski. Przesuwanie się filmu, na którym ludzie przybywają lub odchodzą w miejsca jeszcze nieznane. Dekoracje postawione bez estetycznej jednolitości. Słowiańskie domy albo budynki ZUP.Niespójność. -3Jest jeszcze Kantor: Wszystko miesza się w chłodzie, okaleczonych ciałach, drewnianych wózkach, zapachach, krzyżach. Genevieve, Olivier, Michael Państwo manekinów produkowanych w skrajnej przeciętności: - zakłada się firanki tylko dlatego, że tak trzeba, nawet jeśli są to „ ścierki”, zakłada się, bo w domu powinny być zasłonki - wszędzie sklepy i kioski - pudełka po jogurtach do zatykania dziur w suficie - dna butelek używane do zbierania wody, która wydostaje się z podziurawionego dachu baru, - kilka szyldów reklamowych, żeby było tak, jak w dużym mieście - sztuczny kwiat dla dekoracji na restauracyjnym stoliku - kelnerki w małych, białych, koronkowych na brzegach fartuszkach, jak w prawdziwych restauracjach, - stacje benzynowe z dwoma lub trzema pompami jak w dużych stacjach obsługi, - w witrynach sklepowych rozłożono kilka towarów, tak jak w dużych sklepach Wszystko małe i w małej ilości. Maria Miasto jest na wsi, a raczej wieś jest w mieście. Monotonia i jednolitość pejzażu. W Polsce nie ma żadnej różnicy między miastem a wsią. Czasami jakiś dom, jakaś wioska z pojedynczymi śladami barw w siwiejącym krajobrazie. W miastach żadnego centrum, całkowite rozproszenie. Zaprzęgi pośród samochodów, ożywienie sklepów. Polska budzi się. Thomas, Mathias Mieszkania i budynki publiczne, niskie, podobne do siebie i nieprzyjazne dla oka. Architektura charakterystyczna dla Polski. Kolory blade i pastelowe z dominacją brudnej szarości, kasztanowej czerni, zakurzone drogi bitumiczne i przedziurawione, betonowe ściany- zniszczenie. Miasto rozłożone wszerz ( nie ma, lub bardzo mało wysokich budynków), rozciągnięte, rozległe zamarznięte jeziora, zawieszone w nieskończoności pola. Wszystko tandeta. Wszystko wstrząsające życie, życie ludzkie. Julien Krajobraz bardzo słowiański. Widziałam kobietę, która szła sama do pracy. Było bardzo wcześnie rano, ciemno. Wyglądała na bardzo smutną i zamyśloną. Kilka metrów dalej widziałam chłopa, prowadzącego zaprzęg. Obrazy te przypominały mi Francję lat 40-tych. Magali OBRAZY Spojrzenie pierwszego Polaka wydało mi się smutne, puste, bez przeżyć. Po rozmowie z wieloma Polakami, widzę tylko ich ciepło, waleczność, łagodność, oddanie. Historia ich jest twarda, a spojrzenie tak bardzo nieprzeniknione, że mogłam się w nim zagubić. Maria Giętkość, dynamizm, wdzięk i lekkość młodych Polaków czynią ich grę teatralną czymś wspaniałym. Claire -4Kiedy przyjechaliśmy do liceum w Wągrowcu, napotkałam wzrok pewnej Polki. Wyglądała na przestraszoną naszym przybyciem, ale spoglądała na mnie i uśmiechała się. Corinne Co dzień czerwony barszcz. Dlaczego aż tyle nienawiści? Oliviere Czy Polki noszą długie sukienki po to, by chronić się przed zimnem, czy po to, aby nie ściągać na siebie spojrzeń? W każdym razie bardzo młode ubierają się krócej i nie ma niczego złego w tym odkrywaniu się. Caroline Wódka jest jak Polska : dobra, upajająca, mocna, i nie jest się nigdy pewnym jutra. Mathias Polacy nie czują żadnego wstydu przed okazywaniem nam swoich uczuć, wezmą nas z łatwością w swoje ramiona i wszystkie ich gesty są po to, by podzielić się z nami radością i zjednoczyć się w grupie: np.gest dodający odwagi, który wzbudza w nas zaufanie przed spektaklem. Emannuelle Janusz wyjaśnia, że liceum w Wągrowcu składa się z dwóch budynków: jeden ma 150 lat i jest solidny, drugi pochodzi z epoki komunizmu i wali się. Denis Ręce skrzyżowane i trzymane w czasie oddychania, wyprężone i napięte dłonie Leszka w czasie przedstawienia ”szach i mat”. Zaciśnięte dłonie Karola przed... Ręka chwycona i opuszczona w inną, przyjacielskie uściski i ucałowania Jana, przyjęte i wliczone w emocje jego teatru. Dłonie Anny lekkie i zniewalające, delikatnie wzburzone dłonie.Pociąg przybywa, spektakl rozpocznie się, realizuje się przyjęcie. Dłonie z palcami zdobnymi każdego dnia coraz bardziej w bursztyn i srebro, dłonie Teresy, nieczułe już na zimno. Ręce anonimowego tłumu, zbyt często zapomniane, które wprawiają w ruch Emannuelle i Leszka, Ewę i Adama w ” Powrocie na Cyterę”. Genevieve Małgorzata powiedziała mi: „w komunizmie nie było bezrobocia”. Czyżby młodzi Polacy bali się bezrobocia? Być może przyszłość przeraża ich bardziej niż przeszłość. Magali CHWILE – PAMIĘĆ Kiedy się zacznie ? Publiczność się niepokoi Kiedy się zacznie? Krzesło szybko! Dobrze? Mój warkocz Mam już tego dość ! Czerń. Claire -5Pierwsza próba Karola. Wspaniały moment, bezpośredni, trwały kontakt, namacalny związek naszych rąk wplecionych w melodyjną i rytmiczną muzykę. Szybki taniec, zniewalający i milczący. Nasze dusze zaczęły rozmawiać. Zmysłowa przyjemność: tempo i takty muzyki, gorąca herbata, gorycz, zapach lakowego drzewa, zapach teatru,czerwona kurtyna, dłonie uspokajające i życzliwe, czarne tło. Początek pewnego pięknego spotkania. Julien Wszystkie spektakle byłyły bardzo gorące. Silne więzy jednoczące publiczność i aktorów na każdym przedstawieniu. Anne Na zakończenie spektaklu Jana czekały na wszystkich serdeczne ucałowania i same podziękowania. To tak, jakbyśmy odnaleźli się na nowo w dużej rodzinie. Maria Gdy tylko oklaski rozległy się na sali, kulisy wypełniły się jedną wielką radością. Wszyscy biorący udział w przedstawieniu rzucili się sobie w objęcia, zarówno Polacy, jak i Francuzi. Izabelle Ciągłe zaskakiwanie widzów przez najwspanialszy dar z siebie, profesjonalizm i zdumiewający estetyzm. Wibrują razem w stronę jednego słowa: perfekcja. W ten sposób reżyseria staje się choreografią ,a emisja tekstu kołyszącą melodią, czasami brzmiącą zgrzytem. W skrócie- w teatrze polskim bardzo ważny jest intelekt. Anne, Lise Jest czarna, zawoalowana, zdeformowana, starzeje się ,często wdowa. Zmiata przed swoimi drzwiami, nosi w ramionach swego syna, wymyka się z kadru. Jest we wszystkich spektaklach. Genevieve Otwierają się usta i nie padają słowa, tylko samogłoski. Otwierają się usta i wypadają z nich wnętrzności, rozsypują się. Skuteczni, napięci, zbuntowani próbują zahamować ten potok przy pomocy ręcznika obwiązanego na szyjach i dłoni na spłaszczonej, zdruzgotanej twarzy. Nowy kubeł. Tego wieczoru, podczas trzech przedstawień na cztery wymiotowali. Genevieve Och! „ Przyjazd na Cyterę”. Wspaniałe oczekiwanie na słynne „szach i mat”. Och! Jak Leszek i Mens mogli urzekli nas gestem i spojrzeniem. Och! Przedstawienie Karola. Było bardzo dynamiczne: śpiew, taniec i muzyka. Obrazy wynikają z siebie: Anna i jej taniec, Michael i piszczałka, Corinne i gitara, Anne-Lise i jej list, Sebastien i jego dziecko, Valerie i konewka, Isabelle z obrusem, Sabine i jej „So”, Forest i jego Sabine, Kristof i jego roślina... Magali W spektaklu Jana znamienny jest jeden obraz: Magda czesze się w toczek i krzyczy: Do stołu! I widzimy mnóstwo ludzi, którzy biegną i uderzają widelcami w swoje talerze, by dostać jedzenie... Corinne Wszyscy mają talerze, ale każdy grymasi. Po spróbowaniu jedzenia każdy odchodzi za kulisy wymiotując. Pozostają tylko Mens i Leszek na górze, na ławce. W przeciwieństwie do nas są zadowoleni z jedzenia, patrzą się na siebie i powoli dzielą swoją część z wielkim zadowoleniem. Violaine Polacy i Francuzi, plecy w plecy, pary związane, nieruchome, potem ciała poruszają się, kręcą się razem we wszystkie strony, rozłączają się, oddzielają. Prawdopodobnie odnajdą się. Julien -6Jesteśmy w trakcie robienia grupowego zdjęcia. Fotograf ustawił nas w miejscu, cały czas przerywa, pokazuje swoje zdjęcie widzom, my także - każdy z aktorów- wychodzi do publiczności. Czwarty mur został przerwany, zniknął. Mamy prawdziwy kontakt z publicznością. Wszystko jest improwizacją. Mathias Scena ze zdjęciem jest wspaniała dlatego, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy Polakami i Francuzami. Jesteśmy tylko indywiduami, osobami. Nie mówimy tym samym językiem, ale to nie ma żadnego znaczenia. Maria Obraz, który wzruszył mnie najbardziej, to ten, w którym grupa Jana podzieliła się, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie. Obraz silny nie tylko w planie teatralnym, ale także w wymiarze ludzkim. Rzeczywiście, nastąpiła jedność, pewien związek, krótko : prawdziwa trupa aktorska szczera i wspaniałomyślna. Odczuliśmy- lub raczej odczułem- radość. Każdy wydawał mi się zadowolony z faktu, że mógł podzielić ulotną przyjemność w tym momencie. Michael Święty Piotr Kartuz, 27 marca 1993. Taśma wideo przesuwa się, przywołując w pamięci chwile podróży. Zatrzymanie obrazu: przyjazd do Wągrowca. Rozgardiasz wśród Polaków i Francuzów. Przyspieszenie. Ponowne zatrzymanie obrazu na scenie ze zdjęciem grupowym w trakcie spektaklu Jana: ustawieni Polacy i Francuzi, zawstydzeni, policzek przy policzku, ramię przy ramieniu. Spotkanie. Denis Jeszcze skoncentrowani na naszych nocach, zdumieni szlachetnością...I już Karol pokazuje nam obrazy, które ożywiają nas przez cały dzień. Polacy odkrywają je w tym samym czasie co my. Jednak Karol zapomina czasami przetłumaczyć to, co usiłowało się wyrazić po francusku. Wszyscy są uważnie „przeżuwają” te „ słowa-obrazy”i usiłują połączyć je, zrozumieć, przetrawić. Następnie wszyscy kierujemy się w stronę sali teatralnej (kina). Wszyscy staramy się, aby w tej samej niecierpliwości urodzić te słowa i używać ich jak najbardziej nabożnie. Teatr, dzięki Karolowi, stał się misterium naszych ciał, naszych gestów. Na godzinę jedną radością. Anne-Lise PRZYPOMNIENIA Próby, natrętne, przejmujące, krzyczące głosy: „Chcę dwóch aktorów na ten wieczór”. Anonimowe ciała zbliżają się powoli, łagodnie, właśnie tak w odpowiedzi na rozkazy. Półcień. Bracia i siostry syjamskie, ich ciała wydobywają się z nieruchomości. Muzyka, wielka kapłanka będzie ustalała ich twarze. Kilka sekund. Duszność, uwięzienie, nieznośna klaustrofobia. Ale wszystko to jest tylko teatrem. Olivier Dotykają się koniuszkami palców. Cała energia publiczności koncentruje się na tej nieznacznej części. Jednocześnie jest to najbardziej symboliczny, najprawdziwszy obraz. Całkowicie mały kontakt, króciutkie spotkanie, nieobliczalna siła między dwoma palcami. Widowiskowa zamiana między tymi dwiema grupami. To jedyny obraz, to podróż- błysk, niezapomniany odblask. Thomas Piosenki, zdjęcia i chęć płaczu. Żal przemijania. Niedokładne wspomnienia spośród tych, które pozostaną wyryte w pamięci. Isabelle -7- Była sobie pewnego razu historia o dwóch młodych i pięknych kochankach. Siedzieli na ławce, jedli i ten sposób ocierania sobie warg z czułością wyznaczył początek pięknej opowieści o miłości. Żyli długo i szczęśliwie i mieli dużo dzieci. Valerie Zatruta zupa, albo eliksir miłości, moje wrażenia krzyżują się w tym samym czasie, co ich łyżki. I czerń pozostawia we mnie wątpliwości i ochotę na ciąg dalszy. Isabelle W sztuce Karola jeden obraz specjalnie mi się utrwalił: kiedy pary tańczą plecy w plecy, widzę torturę nie do zniesienia; balet umierających syjamczyków. Emmanuelle Ażeby przybliżyć Polakom to, co mogliby znaleźć w Grenoble, przygotowaliśmy bufet danphinois( od nazwy regionu we Francji): orzechy, wino, ciasteczka. Na początku Polacy byli z jednej strony, a Francuzi z drugiej. Ale w miarę jak liczba gości rosła, obie grupy połączyły się, tworząc jedną. Można by powiedzieć, że wszystkie te głowy utworzyły tylko jedną, jedyną osobę. Caroline Czerń kostiumów, scena- spektakl się zaczyna. Kaktusy, kartony, lalka, strażacki kask. Zamknięte w płaszczyźnie dekoracji, nagle z szaleństwem rozwieją się w kierunku trawy. Wzburzone dłonie, zgięte ciała, czuły wzrok, rozhulany taniec. Cisza słów rozdawanych z drobiazgową oszczędnością. Język francuski w echu polskiego. Sunąca muzyka, głośna i wszechobecna. Genevieve „ Panie, Panowie – otwieramy”. Sądzę, że to tylko dzisiaj, w sobotę 27 marca 1993 roku zrozumiałam sens tego zdania, tak wiele razy powtarzanego. Otwieramy teatr polski w teatrze francuskim i , przede wszystkim, Polskę we Francji. Serce przy sercu, dusza przy duszy, dłoń w dłoni. Otwieramy wszystkich na wszystko, a potem dzielimy grę, przyjemności, język, strawę, miłość i szczęście. Razem. Anne-Lise Rytuał bliskości w tym spotkaniu. Oczy odpoczywają i odchodzą z twarzy. Ciała wykręcają się, aby lepiej widzieć inne. Wiedzieć, czy będzie to stawanie naprzeciw siebie, czy rozdzielnie. Palce dotykają się w porywie, grupy muskają się i mieszają. Juliette TEATR – CZAS PRZEJŚCIA WYWIAD Z JANEM I KAROLEM Razem kończyli studia, filologię polską w Poznaniu. Dzisiaj uczą w liceum w Wągrowcu i organizują atelier teatralne. Pierwszy w liceum, drugi w Ognisku Pracy Pozaszkolnej. -8Współorganizowali w Wągrowcu festiwal młodego teatru o nazwie „ Ścieżki, ślady – miejsca wspólne”. Wyreżyserowali wiele spektakli. Jan posiada nadzwyczajną wrażliwość, subtelność, dyskretną osobowość poety, którym także jest. Na jednakowym poziomie: poczucie absolutu i metafizyki. Karol – również muzyk – to drugi poeta, charakteryzujący się uważną otwartością na każdego, spojrzeniem na wszystko. Dostrzec można u niego niepokój, wątpliwości i obawy, ale także zmysł symboliczny, zdolność do śmiechu i tańca. W czasie dyskusji na temat teatru polskiego obaj mówią o przemianach, które dotykają ich kraj i o udziale, jaki w nich biorą. O nadziei. Karol – jesteśmy w trakcie walki o nowy system polityczny. Jest wiele problemów ekonomicznych i kłótni parlamentarnych. Za nami 200 lat walki o niepodległość i 20 lat walki o wolność. Jan – historia, dla nas Polaków, jest bardzo ważna. To ona określa naszą tożsamość. Trudno zapomnieć o historii w Polsce, tym bardziej, że jest ona tak bardzo skomplikowana. Żyjemy w małym miasteczku. W małym miasteczku opozycja jest także mała. Polska to kraj biedny i katolicki w 95%. Jednak większość ludzi żałuje komunizmu i życzy sobie, by partia odzyskała dawne prawa. Trzeba powiedzieć, że Lech Wałęsa bardzo rozczarował ludzi, bo nie dotrzymał obietnic. Dzisiaj słyszy się osoby mówiące, że elektryk nie może być dobrym prezydentem. Myślę jednak, że Wałęsa utrwali się w historii Polski. Dzisiaj jesteśmy w okresie przejściowym. Musimy wykreować nowy model życia. Q: A teatr? Jan: Jesteśmy zdumieni siłą teatru amatorskiego w małych miastach Polski. W dużych miastach, gdzie młodzież woli raczej konsumować, niż działać, teatr amatorski jest mniej widoczny. W naszym teatrze jest wielu młodych, pochodzących ze wsi. Teatr pełni także funkcje edukacyjne. Karol: Teatr jest z pewnością zabawą, ale kondensuje w sobie także energię i emocje. Młodzi tutaj mają motywacje do działań teatralnych i energię do oddania. Pomysłów dla nich poszukuję w literaturze współczesnej, we fragmentach tekstów, które są im bliskie, w wierszach. Q: Czy jest to to samo, co teatr profesjonalny? Jan: Nie. Aktorzy nie mogą grać w ten sam sposób w teatrze amatorskim i profesjonalnym. Młodzieży wystarczy zaistnieć na scenie. Bardzo ważna jest ich osobowość, wrażliwość oraz możliwość grania razem. Jest to teatr kontaktu, teatr, który „wchodzi” w publiczność. Teatr profesjonalny pracuje w istocie nad tekstem, nad repertuarem. Teatr amatorski tym się różni, że nie musi tego robić, może przemówić innym głosem, mówić o współczesnym świecie. W tym jest bardziej spontaniczny. Q: Co mówi o współczesnym świecie ten polski teatr amatorski? Jan: W latach 80-tych wystawiałem spektakle pokoleniowe, aktualne politycznie. Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Karol i ja poszukujemy naszego miejsca. Lata 80-te były bardzo upolitycznione, jak 1968 r. we Francji. Dzisiaj „Kurz”(nowy spektakl) ukazuje poszukiwanie uniwersum, Boga, samotność, miłość, śmierć. Ale też ironia, humor, zajmują coraz więcej miejsca w naszych przedstawieniach. My dorośli, musimy słuchać młodych. Oni wiedzą, co trzeba zrobić. -9- PODZIĘKOWANIE Poniedziałek, 9.03.1993r. Dziękujemy wszystkim młodym Polakom, którzy byli naszymi aniołami stróżami, uważnymi na większość naszych życzeń, towarzyszącymi nam wszędzie. Muszą być zmęczeni dzisiaj w szkole. Obarczeni plecakami tego ranka powracali także do siebie. Dziękujemy Maciejowi, Sebastianowi, Gale, Agnieszce, Magdzie. Dziękujemy Karolowi, za jego poezję, jego otwartość na każdego, jego spojrzenia na wszystko, wątpliwości, obawy. Za to, co wyczuwa się w jego lęku, niepokoju, a także jego zdolności do śmiechu i tańca. Wódka jest tutaj. Nie obejrzeliśmy domu, zbudowanego jego rękami, zaledwie kilka chwil. Poznaliśmy Wioletę, piękną, jak wszystko. Dziękujemy Janowi za nadzwyczajną wrażliwość, intensywną subtelność, dyskretną obecność, zmysł absurdu i metafizyki. Błyskotliwą intuicję, kulturę i zaangażowaniedyskretne i odważne. Urok dziewcząt w długich, czarnych sukienkach. Uśmiech chłopców ekspresywny i elegancki. Ich wejście na scenę odbywa się w rytmie życia, energii. Ciała przemawiają, zastępują słowa, których nie można zrozumieć. Dziękujemy Teresie, wiernej, inteligentnej i niestrudzonej tłumaczce. Dzięki niej mogliśmy prawie w każdej chwili zrozumieć to, co się działo. Całkowita dyspozycyjność wobec nas, by wysłuchać naszych życzeń. Musi być także zmęczona w ten poniedziałek, przed którym nie było niedzieli. Dziękujemy za wszystko, co ludzkie w was, a co pozwoliliście nam odkryć. Ten humanitaryzm, który wpisał się w historię waszego kraju, historię walki i solidarności. Przyjechaliśmy turystycznym autobusem, luksusowym, z odtwarzaczem wideo i lodówką. Wymieniliśmy nasze kieszonkowe na ekwiwalent waszych pensji. Pozostawiamy aparat fotograficzny, walkmana, dobrze wypchany portwel... Ale czy posiadamy coś innego, co mogłoby być „ukradzione”. Jakim piętnem naznaczymy tę ziemię, którą przemierzamy? Jakie pozostawimy ślady? Czy możemy dać coś jeszcze, co nie będzie materialne? Nasze życzenie, by spotkać się ponownie i znaleźć to, co może nas wypełnić: nieznaną przestrzeń, miejsce wspólne. Bądźcie tacy, jacy jesteście, tacy, jakimi my nie potrafimy być. Ale jutro, czyżbyśmy zapomnieli? „ Panie, Panowie – otwieramy ” Genevieve