Kliknij i przeczytaj
Transkrypt
Kliknij i przeczytaj
…chce wrócić ZNIKNĄŁ. NIGDZIE GO NIE MA. PRZYSZEDŁ MAIL: MAM DOŚĆ, WYPROWADZAM SIĘ! A MOŻE RZUCIŁ CI PROSTO W TWARZ: JEST INNA! – A POTEM WYSZEDŁ, TRZASKAJĄC DRZWIAMI. JAKBY TO SIĘ NIE ODBYŁO, ZAWSZE BOLI. ALE: CO ZROBIĆ, GDY PO JAKIMŚ CZASIE, ON STOI POD DRZWIAMI I MÓWI: CHCĘ WRÓCIĆ! Z PSYCHOTERAPEUTĄ ZBIGNIEWEM WĘGLIŃSKIM ROZMAWIA ADA IWAN W Wziął walizkę i laptopa. Powiedział: „odchodzę...” A teraz przysyła kwiaty i mówi: „to był błąd. Chcę wrócić...” ZBIGNIEW WĘGLIŃSKI: Cóż, zacznę, jak jakiś mędrzec, od tego, że mężczyzna przychodzi i odchodzi od kobiety. To archetypowy, naturalny rytm jego życia. Taka już jego natura. Kłopot jednak, gdy tym odejściem rani, krzywdzi kobietę. Jeśli potem chce wrócić, sporo zależy od tego, jak ona przeżyła rozstanie i co on w tym czasie robił. Kobieta ma prawo to wiedzieć, bo wówczas dowie się, na co tak naprawdę się decyduje, z kim chce zacząć od nowa wspólne życie. Wiele kobiet na propozycje powrotu powie – nie ma mowy! Moja żona, zapytana, co by w takiej sytuacji zrobiła, powiedziała: facet, który zawiódł zaufanie, nie jest wart, by mu znów zaufać. Może kochać, ale nie wiedzieć, czy chce tej miłości. Ważne jest, z jakiego powodu mężczyzna spakował walizkę. Te powody mogą być z grubsza dwa. Pierwszy – chciał uciec od jakiegoś problemu. Nazwijmy to „odchodzeniem od...”. Drugi, kiedy ma kogoś innego: kobietę albo mężczyznę (to się zdarza), albo, gdy chciał poświęcić się pasji. Na przykład, zdobywaniu Himalajów. To nazwałbym „odchodzeniem do...” SHAPE: 70 SHAPE WRZESIEŃ 2014 Odchodzenie „od” i „do”? Przecież on zawsze odchodzi „od” tej kobiety? Raczej od uczuć, jakie ona w nim budzi. Mężczyzna może obawiać się bliskości, kobiecej dominacji. Czuć lęk lub złość do partnerki, i nie potrafić sobie z tymi uczuciami poradzić – bo na przykład w jego rodzinnym domu nie wolno było krytykować mamy, nie wolno było okazywać niezadowolenia czy złości na ojca nawet w zdrowy, nieagresywny sposób. Nauczono go więc, że kobieta (czytaj: matka) czuje się skrzywdzona, kiedy zwraca się jej uwagę na cokolwiek. Co więc on ma zrobić, gdy jego partnerka irytuje go niezakręconymi lakierami do paznokci porozrzucanymi po całym mieszkaniu, kiedy działają mu na nerwy jej przyjaciółki wciąż siedzące w ich salonie? Ta złość się w nim gromadzi i prowadzi prosto do innego mieszkania, gdzie odetchnie z ulgą, bo tam tego wszystkiego nie ma. Jak to zrobić? Jak pomóc mężczyźnie „zasocjować” emocje? Zadając proste pytania naprowadzające: może bałeś się, że będziemy jak nasi starzy, skakać sobie do oczu? Że utyję i zrobię się maniaczką seriali, a całkiem zapomnę o seksie? Kobieta musi mieć jakąś hipotezę, założenie, przed czym on uciekł. Podsunąć mu ją, zapytać, czy przypadkiem nie o to chodziło, że go wkurzały jej przyjaciółeczki? Przyznać, że ją by też irytowało, gdyby w ich salonie jego kumple co dnia rozprawiali o meczach. By zostać na dobre i na złe, mężczyzna musi zobaczyć, że kobieta go słucha, że go akceptuje, przyjmuje słowa krytyki, nie odrzuca go choć on pokazuje jej swój lęk, czy smutek. Jeśli im się to uda, wzmocnią swój związek. Zbliżą się do siebie i ten kryzys z walizką wygrają. Zwłaszcza, jeśli w tym czasie ani on, ani ona nie spali z nikim innym – to dobrze rokuje, bo świadczy o tym, że są ze sobą silnie związani, a problemy, które mają, można nazwać i pokonać. Zawsze też warto skorzystać z pomocy terapeuty. Także w tym celu, by ona odreagowała ból i zawód, jaki przeżyła, gdy go nie było. Ona może jednak kochać go choć stało się najgorsze: ma dziecko z inną. Czy jest jakaś szansa, by była z nim jeszcze szczęśliwa? Jeśli nawet bardzo go kocha, to i tak nie może zgodzić się na powrót bez ustalenia jasnych warunków. Po pierwsze, to nie może być tak, że on się po prostu do niej wprowadza. Lepiej, by zaczęli od początku, jakby to był nowy związek. Niech chodzą na randki, niech on o nią zabiega, niech ją zdobędzie jeszcze raz. Niech ona ma czas przyjrzeć się mu – zobaczyć, czy kocha tego nowego Piotra czy Adama, który choć podobny do jej byłego faceta, jest jednak kimś innym, bo ma dziecko z inną kobietą, bo okazał się nieuczciwym, zdolnym do zdrady. On musi ponieść konsekwencje tego, co zrobił, inaczej – wiem to, bo sam jestem mężczyzna – pomyśli, że wszystko mu wolno i za jakiś czas znów wyskoczy na chwilę do jakiejś innej. Znam przypadek, kiedy w takiej sytuacji kobieta powiedziała: zgodzę się, byś wrócił, ale musisz przepisać swoje mieszkanie na mnie. I on się zgodził. Wiele kobiet to jednak romantyczki, które myślą, że jak on wrócił to już wystarczy... To znaczy, że same siebie nie cenią, nie kochają, a nawet lekceważą, a to źle wróży ich miłości, bo mężczyzna też nie będzie podchodził do nich lepiej niż one same do siebie. Takie oddawanie bez stawiania granic demoralizuje mężczyznę. Uczy nie szanować kobietę i jej miłość. Pozwolenie na taki powrót bez niczego jest formą przemocy, jakiej ona sama na sobie się dopuszcza. Dlatego jej ból, niechęć i frustracja – choć nieuświadomione – będą niszczyć ten związek. ZDJĘCIE: FOTOCHANNELS Psyche {kiedy mężczyzna…} WRZESIEŃ 2014 SHAPE 71