Zapamiętaj sobie, dzisiaj jest Dzień Kobiet!
Transkrypt
Zapamiętaj sobie, dzisiaj jest Dzień Kobiet!
Miesięcznik uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 im. M. Skłodowskiej – Curie w Sobótce nr 6/13/14 marzec 2014 lia, święto związane z macierzyństwem i płodnością. Po raz pierwszy jednak prawdziwy Dzień Kobiet obchodzono 20 lutego 1909 roku w Stanach Zjednoczonych, kolebce kapitalizmu. Następnie zwyczaj dotarł do Europy, gdzie trafił na podatny grunt w takich krajach jak Austria, Dania, Niemcy i Szwajcaria. Datę 8 marca przyjęto w 1922 r., na pamiątkę marcowych strajków kobiecych w Sankt Petersburgu w 1917 r. W Polsce święto kobiet zaczęto obchodzić Kobieta jest jak róża; na to ma kolce, po II wojnie światowej, zwłaszcza, że idealnie pasowało do socjalistycznej propagandy sukcesu. Przedszkolaki oraz dzieci w szkołach malo- by je owijać płatkami. Julian Tuwim wały piękne laurki dla swoich nauczycielek. Organizowano uroczyste akademie z całą masą wyróżnień i dyplomów dla zasłużonych kobiet. Zapamiętaj sobie, dzisiaj jest Dzień Kobiet! W zakładach pracy składano życzenia i rozdawano prezenty. Wówczas były to deficytowe towary "spod lady": mydełka, kawa, czekolada, rajstopy w towarzystwie czerwonych goździków. Dzień kobiet w uroczystym wydaniu zo- Historia Dnia Kobiet Międzynarodowy Dzień Kobiet przez lata PRL - u obchodzono z wielką pompą. Dziś do tego święta podchodzi się z rezerwą, zasłaniając się rzekomym komunistycznym rodowodem. Oczywiście, prawda może być nieco odmienna. Prawdopodobnie Dzień Kobiet wywodzi się z czasów starożytnego Rzymu, gdzie w pierwszych dniach marca obchodzono tzw. Matrona- stał zniesiony w 1993 roku przez rząd Hanny Suchockiej. Obecnie 8 marca obchodzony jest znacznie skromniej. Ostatnie lata pokazują jednak, że zainteresowanie świętem rośnie. Symboliczne sygnały lepszych czasów zdają się pojawiać w szkołach oraz generalnie wśród ludzi młodych. Przychylnie o Dniu Kobiet wypowiadają się młode kobiety do 30 roku życia. 1 Ja kwiatów nie mam dla Ciebie, Tylko przesyłam w życzeniach sam siebie. * Choć to tylko dzień marcowy. W takim dniu każdy Ci życzy, co tylko może Ja, korzystając z tej sposobności Życzę Ci w tej białej puchowej porze Dużo Słońca i Radości I aby wszystko, co sobie wymarzysz się spełniło Życzenia No i żeby Szczęście na stałe z Tobą było. * dla małych i dużych Z bukietem róż nie mogę przyjść kobietek by złożyć Ci życzenia * Kobiety to piękne nastroje, i duże życiowe wyboje. Matki Polki, Matki Królów, większa Pani - więcej bólu. Lecz w słowach Tych myśli niech się spełnią Twe marzenia Dużo sukcesów oraz radości Dużo uśmiechów i spełnienia marzeń moc słodyczy w Dniu Kobiet, życzy Ci... Ja kocham kobiety skromne, inteligentne i rozsądne, taką kobietą jesteś TY, co spełnia wszystkie moje sny! * Bądź bardzo mądra, bądź bardzo miła, bądź zawsze szczera, miej wszystkie miłe zalety, niech z Ciebie nadal będzie Ideał kobiety. * Raz do roku jest taki dzień, Który przemija jak piękny sen. Wszystkie kobiety panie i matki, „Kobiety przy bliższym poznaniu w ogóle zyskują, mężczyźni w ogóle tracą” H. Sienkiewicz W dniu tym dostają pachnące kwiatki. 2 „Kobieta jest kresem i królową wszelkiego mi: łacina, starożytna greka, staro-cerkiewno- stworzenia, jest jego ozdobą, doskonałością i słowiański, pruski, wedyjski, sanskryt, aramej- sławą. Mimo tak wielkiej płci naszej zalety ski, egipski. My rządzimy światem, a nami kobiety”. J. Krasicki Niektóre z tych języków są używane nadal w liturgii, np. staro-cerkiewno-słowiański „Świat dźwiga na barkach nie Atlas, w kościele prawosławnym, do niedawna łacina ale kobieta, w kościele rzymskokatolickim. i czasem gra nim jak piłką” KĄCIK JĘZYKOZNAWCZY H. Sienkiewicz „Z kobietą nie ma żartu ! ... W miłości, czy w gniewie, Zapamiętaj! Co myśli, nikt nie zgadnie, co zrobi, nikt nie 1) Rzeczownik ręce w l. mnogiej w narzędniku wie”. brzmi: rękami lub rękoma. A. Fredro 2) Przedrostka roz- nie dodaje się do wyrazu czytać. Poprawnie mówi się: „nie mogę przeczytać” albo zrozumieć, co tu napisałeś. ZABAWA JĘZYKOWA GRAMATYCZNE CIEKAWOSTKI Gdy ktoś usiłuje zrobić rzecz niemożliwą do a wykonania lub nieopłacalną, mówi się wówczas: szkoda czasu i atłasu. A wiecie skąd się 1 wzięło to powiedzonko? 2 Otóż podobno miał je powiedzieć król b Stanisław August Poniatowski, kiedy po koro- 4 2 nacji otrzymał od jakiegoś wierszoklety rymo- 5 3 wankę z powinszowaniami pisanymi na atłasie. 6 Oprócz pięciu tysięcy języków i dialektów żywych, tzn. aktualnie używanych, są też języki martwe, których już nikt dzisiaj na co dzień nie używa. Należą do nich między inny- f g h i J 6 7 11 8 4 17 9 18 8 9 e 5 1 7 d 20 3 c 12 10 13 19 14 15 16 10 3 ZASADY GRY Gra dwu zawodników, którzy strzelają na zmia- 11. Podaj przykłady czasownika przechodniego i nieprzechodniego. nę. Zawodnik musi trafić w pole z okrętem, np. 12. Jak się pisze SK(?)WKA i ZAS(?)WKA? 1j, 4b. Jeżeli zawodnik trafi w pole z okrętem i 13. Czy liczba, rodzaj i przypadek przymiotnika nie udzieli prawidłowej odpowiedzi w ciągu 20 i określanego przez niego rzeczownika są sek., pytanie przechodzi na przeciwnika. Jeśli i takie same? Jak się ten związek nazywa? ten nie odpowie, nie ma punktu i pole jest tra- 14. Jaką rolę w zdaniu pełni czasownik? fione. W przypadku udzielenia prawidłowej 15. Jak napiszesz: wysoki, długi, łatwy z party- odpowiedzi zawodnik dostaje trzy punkty. Gdy odpowiedź jest niepełna, także nie ma punktu i pole jest trafione. Gdy zawodnik trafi w pole, na którym znajduje się okręt, strzela jeszcze raz, kułą „nie”? 16. Jak się pisze „nie” z przysłówkami i imiesłowami? 17. Razem czy osobno: przebiegli (pół) boiska, dopóki nie popełni błędu lub nie zdoła odpo- kupiła (pół) tora kilo ..., (pół) przewodnik, wiedzieć na pytanie. Za zatopienie lub dokoń- (pół) na (pół), (pół)-Australijczyk, (pół)- czenie zatopienia okrętu zawodnik otrzymuje Polak. 18. Rzeczownik trup należy do żywotnych czy dodatkowo: - 5 pkt. za czteromasztowiec - 4 pkt. za trójmasztowiec - 3 pkt. za dwumasztowiec - 2 pkt. za jednomasztowiec nieżywotnych? 19. Odmień przez przypadki liczebniki troje, drugi. 20. Wymień typy liczebnika. Wygrywa zawodnik z większą ilością punktów. PYTANIA 1. Wymień odmienne części mowy. 2. Odmień rzeczownik oko przez przypadki w liczbie pojedynczej i mnogiej. 3. Przez co odmienia się czasownik? 4. „Nie” z czasownikami piszemy ... 5. Wymień nieodmienne części mowy. 6. Wymień formy czasownika. o Domkiem nutek jest pięciolinia. o Pierwszym policjantem na ziemi był Adam, bo został stworzony z gliny. o Ojcem polskiej poezji był Mikołaj Ryj. o Miał długi ogon i czarny nos, na którym widniały bystre oczy. 7. Nazwij części zdania: Nie jeden był potrzebny, ale trzech. 8. Jak się pisze ŻUŁAWY? 9. Kiedy HEŁM pisze się przez CH? 10. Podaj przykłady czasownika dokonanego i niedokonanego. 4 Grupa uczniów z klas 4-6 pod kierunkiem Tuż przy brzegu rzeki Biebrzy żołna się zwierzała piegży: „Jestem ciężko przerażona, bo mi żwawo rzekła wrona, że mam pierwsze siwe pióra”. Żołna rzekła na to: Bzdura, Wrona żywo ci zazdrości żywotności i żwawości! Tego, że masz wdzięku moc – sama brzydka niby noc.” Ukoiła żołna piegżę. Przeleciały się nad Biebrzę I wróciły w drzew korony. Już nie życzą sobie wrony. nauczycielki Kamińskiej, literackim Wrocław oraz języka wzięła polskiego, udział w organizowanym Alicji konkursie przez Radio Akademię Młodego Radiowca Aglomerację Wrocławską. Należało napisać pracę pt. „Opowieść wigilijna”, której akcja rozgrywa się we własnej miejscowości lub okolicy. Na konkurs wojewódzki wysłane zostały 2 prace uczniów z klasy szóstej – Filipa Sompolskiego i Agaty Grygiel. Na konkurs wpłynęło 250 prac. Praca Agaty Grygiel znalazła się wśród trzech najlepszych i została wydrukowana Wrocławskiej”, Agata w „Gazecie znalazła się w dwudziestce laureatów. W nagrodę autorzy dwudziestu najlepszych prac wzięli udział w feriach w Radiu Wrocław organizowanych przez Akademię Młodego Radiowca, wspieranych przez portal Kreatywny Wrocław i Gminę Wrocław, a ufundowanych przez Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Aglomeracji Wrocławskiej. Agata otrzymała także dyplom 5 laureata oraz nagrodę rzeczową. Pani Kamińska nowych kolegów i koleżanki zaprzyjaźniłam się była bardzo dumna ze swojej uczennicy. również z dziewczyną o imieniu Julka. A oto wspomnienia Agaty z ferii spędzonych w Radio Wrocław: Ostatniego dnia, czyli w piątek, mieliśmy uroczyste zakończenie, w którym uczestniczyli rodzice oraz dziadkowie. Było przyjemnie, „W dniach 17-21.02.2014 r. uczestniczyłam w wesoło a na koniec nie obyło się bez łez feriach organizowanych przez Radio Wrocław i rozstania.” Agata Grygiel Radio Ram. Udział zagwarantował mi tytuł laureata w konkursie na „Opowieść Wigilijną”. Nagrody ufundowała Fundacja Aglomeracja Wrocławska. Nasze zajęcia codziennie zaczynały się o 9.00 i kończyły o godzinie 15.00. Prowadziły je Monika Jaworska, Magdalena Zawartko i Katarzyna Karpińska. Codziennie wymyślaliśmy tematy do opowiadania na antenie. Rano pani Kasia wybierała pięć osób, które występowały na antenie ze swoimi ciekawymi pomysłami. Pierwszego dnia dzieliliśmy się na grupy wiekowe. Ja byłam w Uczniowie klasy szóstej pobudzili wyobraźnię i grupie najstarszej. Pani Monika uczyła nas, jak postanowili nas przenieść w czasy historyczne. wypowiadać się przed mikrofonem i Bohaterami swoich opowiadań obok bohaterów nagrywaliśmy własne audycje! Zajęcia teatralne fikcyjnych uczynili postacie historyczne… prowadziła Pani Magda, a na tych zajęciach Poznajmy te opowieści: uczyliśmy się opanowywać śmiech, wtedy gdy ktoś się wygłupia lub wydaje dziwne dźwięki. Przedstawialiśmy też etiudy i króciutkie przedstawienia. Mieliśmy szansę nagrać dubbing do jednego z odcinków bajki pt. „Hip Hip i Hura”. Nagrywaliśmy z Panią Katarzyną Karpińską. Ja dubbingowałam narratora, żyrafę i kukułkę. Dzięki tym zajęciom zobaczyłam, jak pracuje radio, jak trudna jest praca przy dubbingu, trzeba tam zachować całkowitą ciszę. W środę na żywo byłam na antenie Radia Ram, opowiedziałam o Ślęży i Sobótce. W czasie spędzania ferii w radio poznałam Już kolejny dzień spędzaliśmy w 6 królewskiej rezydencji w Rogoźnie. Jak co atak. Jakby tego było mało, nieznajomi mieli wieczór przewagę liczebną. Nie wiedziałam, co robić i sprzątałam komnatę króla Przemysława. Jego Wysokość spał i nawet nie dalej zwrócił na mnie uwagi. Wyjęłam miotłę z Mężczyzna żarnowca i po cichutku zaczęłam sprzątać. Przemysława za kostki krępując mu ruchy. Władca spał w pięknej pościeli haftowanej Drugi wcisnął królowi w usta kawałek brudnej złotem. Opierał się o tarczę herbową. Na ścianie tkaniny i razem ze wspólnikiem wynieśli go w wisiały miecz i róg myśliwski. Król był ciszy z komnaty. Byłam oniemiała po tym, co umięśniony i bardzo przystojny. Nie miał brody, się stało. Wstałam i szybko pobiegłam do ale posiadał wąsy. Księżniczki z innych najbliższych strażników. królestw były nim zauroczone. siedziałam w w ciszy czarnym obserwując. kaftanie złapał Wieść szybko rozniosła się po całym Gdy ścierałam kurz z mebli, usłyszałam państwie. Po pewnym czasie władcę znaleziono szeptanie i pojękiwanie zawiasów otwieranych nieżyjącego koło rzeki. Do dzisiaj w snach drzwi. Ciszę przerwał odgłos szamotaniny i pojawia mi się przerażona twarz Przemysława głuche dudnienie, jakie wydaje ciało upadające wynoszonego z sali. Agata Grygiel na grube deski. Bardzo się wystraszyłam, więc schowałam się za wielkim kufrem przykrytym odzieniem króla. Z mroku korytarza wyłoniły się dwie postacie. Byli to mężczyźni. Jeden z nich podszedł do króla z nożem w ręku. Miał na sobie czarny, maskujący kaftan, który odsłaniał jego umięśnione ramiona. Jego twarz mówiła sama za siebie, że nie jest miłym człowiekiem, a jego lewe oko było poszarpane. Stał zadumany, zastanawiał się, gdzie wbić sztylet. Tuż koło drzwi czekał drugi ze złoczyńców. Trzymał długi miecz, a drugą rękę opierał się o ścianę. Pod nim leżał na pół przytomny strażnik, miał związane ręce, a w ustach miał patyk. Zbir podszedł do króla, zamachnął się, ale na szczęście (lub nieszczęście) Przemysław obrócił się podczas snu i sztylet trafił w ramię Byłem wtedy doradcą Mieszka I. Pomagałem mu w różnych sprawach. Lubiliśmy ze sobą rozmawiać. Niedługo potem urodził się Bolesław. W całym królestwie ta wieść rozeszła się nie- monarchy. Ten odruchowo sięgną po swój bywale szybko. Żona Mieszka, Dobrawa, po miecz, który wisiał na ścianie. Zaczął się bronić, porodzie była osłabiona. Musiałem więc opie- ale rana bardzo bolała i nie miał sił, by odeprzeć kować się nią, gdy władca Polan załatwiał swe 7 obowiązki. Bolesław był spokojnym dzieckiem, było to bardzo odważne, ale zarazem niebez- więc nie trudnym było wychowywanie go. pieczne. Długo nie było znaków od Wojciecha. Mój brat, Marek, również służył naszemu wład- Po kilku dniach doszła do nas smutna informa- cy. Jednak nie był z nim związany tak bardzo, cja. Biskup został zamordowany. Do Prus wy- jak ja. Posiadał on rodzinę: żonę, syna i dwie słano posłów, aby wykupili ciało Wojciecha. córki. Mieszko nie doceniał go, jednak go to nie zniechęcało. Mieliśmy świetny kontakt. W dzień przystrzyżyn Bolesława zostałem poinformowany o planach władcy. Pragnął on dokonać rozbicia dzielnicowego przed śmiercią W 1000 roku zwołany został Zjazd Gnieźnieński. Zaproszony został tam Otton III. Bolesław dogadywał się z nim bardzo dobrze. Otton przyjechał głównie do grobu Wojciecha. Byłem już w sile wieku, więc nie mogłem tak między swych synów. Mieszko posiadał jeszcze często przybywać do Bolesława. W roku 1025 dwóch synów, Mieszka i Lamberta. Chciał, aby syn Mieszka mianował się pierwszym królem synowie rządzili poszczególnymi częściami Polski. Jednak kilka miesięcy potem Bolesław państwa. Sądziłem, że to dobry pomysł, więc zmarł. mu przytaknąłem. Po uroczystości nastąpiła część obrzędowa. Mieszko był już starszą osobą, nie chodził, musiałem mu pomagać w najprostszych czyn- Żyło mi się świetnie w królestwie Piastów. Na koniec mego życia postanowiłem wrócić do swego rodzinnego miejsca, gdzie byłem pod dobrą opieką. Filip Sompolski nościach. Bolesław opowiadał, że bardzo chce objąć tron po śmierci ojca. Dwóch innych synów Mieszka nie pragnęło tego tak bardzo. Państwo zostało podzielone. Jednak Bolesław nie chciał dzielić się władzą. Wygnał swych braci. Nie spodobało się to memu bratu. Bronił pozostałych synów Mieszka. Bolesława to zdenerwowało. Razem z Mieszkiem kazał wygnać Marka i jego rodzinę. Serce mi zamarło. Prosiłem swego władcę o litość. Nie dało się jej wybłagać. Pożegnałem się z rodziną, a oni odeszli. W końcu Mieszko I zmarł. Urządzono pogrzeb. Długo nie mogliśmy się pozbierać. Po jego śmierci panowało bezkrólewie. Kilka lat potem Bolesław sprowadził biskupa Na początku XV wieku Jarko - jeden z synów sekretarza królewskiego w Krakowie, Wojciecha w celu chrystianizacji części Prus, uczęszczał na zajęcia Akademii Krakowskiej. gdzie panowała wiara pogańska. Ten dostał kil- Był bardzo pilnym żakiem i wróżono mu, że w ku wojów i ruszył na wyprawę. Uważam, że przyszłości będzie również urzędował na Wa8 welu w służbie królewskiej. Nie dość, że był Po wygranej bitwie wojska polskie oble- pilnym uczniem, to także dzięki staraniom ojca i gały jeszcze Malbork z marnym skutkiem, ale poparciu króla Władysława odebrał staranne i zdobyły wiele innych grodów i po jakimś czasie wszechstronne wychowanie rycerskie. Dosko- Jarko z królem Władysławem wrócili do Kra- nale jeździł konno i bardzo dobrze władał bro- kowa. W uznaniu zasług Jarka król pasował go nią. Po ukończeniu Akademii został przydzielo- na rycerza i podarował mu piękny pas rycerski, ny do osobistej służby króla Jagiełły. miecz i ostrogi. Martyna Perełka Gdy rozpoczął się spór z Zakonem Krzyżackim o zagarnięte przez nich statki ze zbożem, Jarko został przydzielony do poselstwa polskiego prowadzonego przez Zbigniewa Oleśnickiego do Malborka. Rozmowy z wielkim mistrzem krzyżackim Urlikiem Von Jungingenem nie dały rezultatu. Gdy posłowie polscy wrócili do Krakowa, było jasne, że wojna z Zakonem jest nieunikniona. Król Władysław Jagiełło rozpuścił po kraju ,,wici" do wszystkich ziem polskich, litewskich i ruskich podległych Koronie Polski i Litwy. Po kilku tygodniach w lipcu 1410 roku Jarko wraz z królem Władysławem i wojskami stanęli blisko miejscowości o nazwie Grunwald. W oddali słychać było szczęk broni i gwar oddziałów krzyżackich. Jarko jako przyboczny króla był świadkiem przybycia wojsk litewskich i ruskich pod wodzą księcia Witolda. 15 lipca wojska pod dowództwem króla Władysława Było to pierwszego sierpnia 1944 roku. Go- Jagiełły i Wielkiego Mistrza starły się na polach dzina 17.00 została oznaczona jako godzina Grunwaldu. Jarko nie brał bezpośrednio udziału „W”. Stawiłam się w oznaczonym miejscu jako w bitwie, ponieważ chronił króla. W pewnym wolontariuszka. Martwiłam się, że miałam bar- momencie jeden z rycerzy krzyżackich zwrócił dzo ubogie środki pierwszej pomocy. Przygo- się w stronę Jagiełły i chciał ugodzić go kopią. towana do bitwy i pomocy czekałam na rozkaz. Przyboczny Jarko wykazał się refleksem i strą- Powstanie Warszawskie rozpoczęło się. cił krzyżaka z konia. W ten sposób uratował króla. Wraz z moją siostrą, Janką i jej mężem, dostaliśmy rozkaz, by iść pomóc wolontariuszom 9 przy opatrywaniu rannych przy ulicy Marszał- nie poddała. Dalej opatrywała rannych. Zginęła kowskiej. Musieliśmy przedostać się pod kula- 1 września. mi przy Alejach Jerozolimskich. Biegliśmy Dni walki mijały w trudzie, pod ostrzałem schyleni, gdy nagle padł strzał. Mąż Janki Niemców przenosiliśmy się z miejsca na miej- upadł. Został ranny w klatkę piersiową. Dziew- sce. Dobrze, że wygoiła się ręka Janki, bo mu- czyna nie chciała go tam zostawić, ale on ostat- sieliśmy przedostać się kanałami do Śródmie- nimi siłami dał jej rozkaz, by się ratowała. By- ścia. Ona była silniejsza ode mnie, więc na niej łyśmy już blisko oddziału, kiedy bomba uderzy- spoczywał ciężar dźwigania rannych. W naj- ła w pobliską pocztę. Odłamek ranił Jankę w trudniejszej chwili powtarzała, że musi wytrzy- rękę. Udało mi się zaciągnąć ją do oddziału mać, by po wojnie pochować swego męża. Po- medycznego, ale skończyły im się bandaże i dziwiałam ją. Hania Bechcicka musiałam zawinąć jej ranę kawałkiem mojej brudnej i poniszczonej spódnicy. Dziewczyna nie mogła pomagać nam przy chorych, więc pocieszała biedne i samotne dzieci, które straciły rodziców podczas walki w obronie Warszawy. W nocy przybywało wielu rannych. O świcie przenieśliśmy się z oddziałem na plac Defilad. W pewnej chwili ujrzałam mężczyznę. Wydawał mi się znajomy. Przypomniało mi się, że to on czytał „Dwie miłości” mojej małej siostrzyce Kamili, która zginęła w pierwszym dniu powstania. Był już 4 sierpnia. Od samego ranka walczyliśmy o życie rannych. W godzinach popołudniowych łączniczka przyniosła nam wiadomość, że koło 16.00 Krzysztof Kamil Baczyński zginął na posterunku w Pałacu Blanka. Zginął od postrzału w głowę od snajpera, który najprawdopodobniej ukryty był w gmachu Teatru Wielkiego. Jego tomiki poezji, często pisane ręcznie, czytaliśmy wieczorami. Zginął na miejscu. Jego żona Barbara – wolontariuszka, jak i przyjaciółka naszej rodziny, pomagała nam przy rannych. Gdy dowiedziała się o śmierci męża, nie mogła powstrzymać się od łez, ale i tak się Był piękny lipcowy poranek. Słońce zachęcało promieniami, które wpadały przez okno do mojego pokoju, aby wyjść z domu. Patrzyłem przez szybę na błękitne niebo i zastanawiałem się, co by tu zrobić, żeby ten dzień różnił się od wszystkich pozostałych dni wakacyjnej laby. W pewnym momencie zauważyłem, że słoneczny promień - niczym wiązka lasera pada na obraz, który wisi na ścianie w moim pokoju naprzeciw okna. W prostokątnej ramce zamyka się tam fotografia obrazu wielkiego mistrza Matejki – “Bitwa pod Grunwaldem”. Pomyślałem sobie, dlaczego do tej pory nie widziałem oryginału obrazu? Decyzja zapadła w 10 tym momencie: Tak! Idę na spotkanie z bohate- w mojej głowie szybko skojarzył, że to data rami wielkiego zwycięstwa sprzed ponad sze- bitwy pod Grunwaldem z 1410 roku. Ale po co ściuset lat. Zerwałem się z wygodnego fotela, a dziwnemu człowiekowi podkowa zamiast mie- gdy wiązałem sznurówki w adidasach, zauwa- cza? – zastanawiałem się. żyłem czyjeś stopy w przedziwnych butach ze Gość zauważył zdziwienie w moich oczach, bo skóry szyte rzemykiem. Zamiast dresów, które zapatrzyłem się w podkowę, którą trzymał w są moją najwygodniejszą częścią garderoby, dłoni. tajemniczy właściciel przedziwnych butów za- - Aha! Pewnie ciekawy jesteś, po co mi to żela- dziwił mnie także wyjątkowo oryginalnymi ge- stwo – odczytał ze spojrzenia moje myśli nie- trami. Uniosłem głowę i oniemiałem ze zdzi- znajomy. - Otóż sprawdzałem, czy koń jaśnie wienia: Przede mną stał mężczyzna średniego pana jest w pełni sprawny. Spójrz na jego wy- wzrostu z sumiastymi wąsami i fryzurą dziwnie czesaną grzywę i puszysty ogon. Jako koniuszy uczesaną, która przypominała czuprynę równo dbam o dobrą kondycję koników, które idą na ciętą od garnka nasadzonego na głowę. Mój bój i muszą pomóc naszym rycerzom w zwycię- gość ubrany był w tunikę przepasaną rzemy- stwie. Dodam, że bardzo wierzę w powodzenie kiem. W prawej ręce trzymał podkowę i młotek, naszych wojsk, bo - obok króla Władysława - a w lewej – o dziwo! – lejce, do których przy- ma walczyć także Wielki Książę Litewski, Wi- wiązany był piękny gniady koń. told. Waleczny to człowiek, który wraz ze swo- - A waść nie gotowi się do bitwy? – nieznajomy im wojskiem przybył z Litwy! No a przy tym odezwał się tonem zdradzającym co najmniej Zawisza Czarny – zacny rycerz! On także po- zgorszenie. Jego wysokość, jaśnie nam panujący twierdził udział w walce przeciw krzyżakom. król Jagiełło już odprawił modły w kaplicy po- To bohater wielu bitew, szlachetny rycerz, na lowej. Dzisiaj niezwykły dzień. Będą o nim którym zawsze można polegać. Danego słowa wspominały nasze prawnuki i następne pokole- nigdy nie złamał. nia! Nie czas na próżnowanie! – zakończył swo- - Wiem o tym doskonale! – pomyślałem. Jestem ją wypowiedź człowiek z sumiastymi wąsami. harcerzem I nieraz słyszałem o tym bohaterze, - A co tak ważnego stanie się dzisiaj? – zapyta- na którym wzorowali się żołnierze Powstania łem, bardziej dziwiąc się słowom wypowiedzia- Warszawskiego. “Polegać jak na Zawiszy” – nym przez nieznajomego niż temu, że stoi w mówi się do dzisiaj o człowieku niezłomnym. moim pokoju wraz z koniem, wymachującym Uczyłem się o nim na lekcji historii – snułem raz w prawo, raz w lewo puszystym, starannie dalej w myślach. wyczesanym ogonem. - A ta podkowa to na szczęście! – zaśmiał się w - Dzisiaj damy przeklętym krzyżakom taką na- głos koniuszy. uczkę, że popamiętają sobie do końca życia. - Mogę cię zapewnić, że odniesiecie wielkie W tym momencie zauważyłem cyfry na karcie zwycięstwo, ale nie ta bitwa przesądzi o losach ściennego kalendarza - 15 lipca. Komputer Polski i Zakonu Krzyżackiego – wymądrzałem 11 się. - Przecież wiem o tym trochę, bo uczyłem się do sprawdzianu - pomyślałem. Nagle usłyszałem głośny ton rozkazu: “Na Pani Amelia pracowała u sąsiadki w polu, a Eliza była zmuszona pracować razem z mamą. Nigdy nie było w ich domu dobrze, zaw- koń!” To król dał rozkaz do ataku przeciw krzy- sze brakowało pieniędzy na jedzenie. Nowa żakom. W tym momencie gość, z którym przed praca Franka dawała nadzieję, że ich los się chwilą rozmawiałem, zniknął. Poczułem bardzo odmieni. ciężkie powieki. Z trudem otworzyłem oczy i W 1939 roku wybuchła wojna, bardzo było spojrzałem na zegarek. Wskazówki ustawiły się ciężko. Pewnego dnia pan Franek wracał do na godzinie dziesiątej. domu po ciężkim dniu w pracy i usłyszał ludzi Zerwałem się na równe nogi. Przecież umówiłem się z Wojtkiem, moim kumplem, na rozmawiających na ulicy. – Słuchaj Zbysiu, dziś rano podszedł do wycieczkę do Muzeum Narodowego w War- mnie jakiś żołnierz i mówił, że jutro rano podje- szawie. dzie do nas pociąg i zawiedzie nas do lepszego - Drrr! – zadzwonił telefon. Przyłożyłem do świata. Nie wiem, o co dokładnie mu chodziło, ucha słuchawkę. ale o tym mówił również mi sąsiad. - Co z tobą?! – wyczułem w głosie Wojtka pre- – Niestety, jest teraz wojna, tak ciężko tensję. Przecież zaraz wyjeżdżamy! Zbieraj się, jest u nas znaleźć pracę. Więc może jest to dla bo się spóźnimy! – mój kolega popędzał mnie, nas jakaś deska ratunku. Po tych słowach pan nie pozostawiając mi czasu na ociąganie się. Franek odszedł. Gdy był w domu, opowiedział Założyłem plecak na lewe ramię i wybiegłem z domu. Jakub Rojewski żonie wszystko, co usłyszał. – Amelka słuchaj! Przed chwilą usłyszałem naszych sąsiadów. Mówili, że rano byli tu żołnierze, a rano przyjedzie pociąg i zabierze nas do lepszego świata. – O co im znowu chodzi! Tylko ploty sieją ci sąsiedzi. – Ale słuchaj, to może być dla nas wielka szansa, ciężko jest nam teraz, a może tam odnajdziemy lepsze życie. – Nie ma mowy, co ty sobie wyobrażasz! Nie dawno znalazłeś naprawdę dobrą pra- Był rok 1938. Właśnie tydzień temu pan Franek znalazł pracę. Długo się o nią starał. Miał żonę Amelię i czteroletnią córeczkę Elizę. Dziś był jego pierwszy dzień pracy w fabryce cę, chcesz z niej zrezygnować? Będzie coraz lepiej, tylko poczekajmy jeszcze trochę. – Jedźmy tam, zobacz, jak my żyjemy, nasze dziecko musi się kształcić, a robi co- mebli. 12 dziennie z tobą w tym polu. Niech coś ma od chleba. Potem poszli spać. Nagle w nocy pani życia. Amelia poczuła, że coś ją łaskocze w stopę. Te słowa przekonały Amelię i rano Okazało się, że to był ogromny, ohydny szczur. wzięły ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy i poszli Przerażona kobieta zaczęła głośno krzyczeć. na dworzec kolejowy. Tam już czekał pociąg. Niespodziewanie do izby wkroczyli jacyś żoł- Był pełny, bardzo trudno było do niego wsiąść. nierze i zaczęli ją bić. Pani Amelia miała wiel- Po paru minutach pociąg ruszył. kie obrażenia i nie miała siły nawet wstać. Mała Jechali bardzo długo. Mała Eliza prawie Eliza zaczęła płakać i przykleiła się do mamy. całą drogę przespała. Nagle ktoś krzyknął, że Zrozpaczona dziewczynka została zaprowadzo- mają wysiadać, Amelia była bardzo przestra- na do swojego taty. szona całą tą sytuacją. Gdy wyszli, zaczęli się rozglądać, nie za Strażnicy codziennie sprawdzali, czy wszyscy poszli pracować i niespodziewanie bardzo podobało im się to miejsce. Nagle ujrzeli natknęli się na panią Amelię, która leżała wy- jakiegoś człowieka, który mówił, gdzie kto ma kończona na podłodze. Uderzono ją w brzuch i iść. Rozdzieli pana Franka od rodziny. Malutka zaprowadzono ją do kamieniołomu. Ona nie Eliza zaczęła głośno płakać, a żołnierz uderzył miała siły pracować i upadła na ziemię. Zde- dziewczynkę w nóżkę. Niespodziewanie zaczęli nerwowany komendant Höß, który obserwował ich przeszukiwać. Potem zabrali im wszystkie pracę robotników, kazał strzelić kobiecie w ple- rzeczy. Było im bardzo przykro, bo w torbie cy. Kobieta umarła. mieli jedyną pamiątkę po rodzicach Amelii i ich były tam ich obrączki. Nagle usłyszeli: Pan Franek nie miał pojęcia, że jego żona została zastrzelona. Przyszedł do izby, w – Do roboty, do roboty, nie obijać się! której spała kobieta i nie zastał jej tam. Zapytał Bardzo byli zaskoczeni, ponieważ przy- o nią stróża, lecz nie uzyskał odpowiedzi. Do- jechali tu po ty, by żyć lepiej, a nie pracować. myślił się, że nie ma jej już z nim na tym świe- Kazano ustawić im się w rządku. Była to kolej- cie. Był bardzo zrozpaczony, nie mógł się tym ka do kamieniołomów. Dzieciom też kazano pogodzić i nie był wstanie powiedzieć o tym pracować. Pracowali bardzo ciężko, byli zmę- córce. Tłumaczył dziewczynce, że jej mama czeni i głodni. musi pracować gdzieś indziej. Po ciężkim dniu w pracy zaprowadzono Każdy dzień wyglądał tak samo tragicz- ich do bunkrów i kazano im się położyć. Zdzi- nie. Musieli ciężko pracować. Posiłki były bar- wili się tym bardzo, ponieważ myśleli, że dosta- dzo małe, dla rosnącego dziecka niewystarcza- ną ciepły posiłek. Rano wcześnie ich zbudzili i jące. Pan Franek dał swojemu dziecku ostatnią znowu kazano im pracować w kamieniołomach. skórkę chleba, choć sam był bardzo głodny. W Myśleli, że gorzej już być nie może. Nadal byli nocy umarł z głodu. Rano, gdy trzeba było głodni, ale musieli pracować. Dopiero pod ko- wstawać do pracy, dziecko nie mogło dobudzić niec dnia dostali małą porcje zupy i kromkę swojego taty. Nagle dziecko usłyszało rozmo13 wę, właśnie stróżowie przechodzili po izbach. nikt ich nie zobaczy. Kobieta zaczęła kopać Dziewczynka wyskoczyła przez okno i schowa- dziurę pod kolczastym płotem, aż wreszcie była ła się na blokiem. Nagle usłyszała: wystarczająca do ucieczki. Najpierw wyszła – Chodźcie tu, zabierzcie go, nie żyje. Dziewczynka wiedziała, że chodzi o jej tatę. Łzy leciały jej ciurkiem, ale musiała przez płot Eliza. Nagle usłyszały głos: – Hejże! – Eliza, uciekaj! – szepnęła kobieta i w powstrzymać się od płaczu, ponieważ ktoś tym samym czasie została zastrzelona. mugłby ją usłyszeć. Nagle usłyszała ją jakaś Dziewczyna uciekła gdzieś w las. Było to nie do kobieta. pomyślenia. Kobieta oddała życie za mała Elizę. – Dziewczynko! Co ty tutaj robisz, gdzie są twoi rodzice? – Mój tatuś nie żyje, a mamusia nie wiem, gdzie jest! – odpowiedziała Eliza. Dziewczynka wędrowała bardzo długo, aż wszeszcie odnalazła jakiś dom. Zapukała i została wpuszczona do środka. Mieszkańcy tego domu okazali się bardzo mili. Dziewczynka – Chodź ze mną, może ci się coś stać. opowiedziła im całą swoją historię. I została z Dziewczynka nie dała się prosić i poszła nimi, tam się wychowywała i rosła. razem z kobietą, która pracowała w kuchni, Dwa lata póżniej skończyła się wojna. W więc miała trochę więcej jedzenia. Gdy weszli okolicy nie było żadnych niebezpieczeństw, a do kuchni, ktoś zapytał: rodzinie bardzo dobrze się wiodło. Eliza – Kto to jest, nie może przebywać tutaj – w kuchni! – To jest moja córka, wcześniej wyrosła na piękną dziewczynę i został lekarzem, zawsze marzyła, żeby ratować ludziom życie. Małgorzata Pieluszyńska przebywała z mężem. – Jaka słodka. Jak masz na imię kochanie? – zapytała jedna z kucharek. – Mam na imię Eliza – odpowiedziała. Eliza poszła z kobietą do następnego pomieszczenia gdzie obierała ziemniaki. Dziewczynka miała wielkie szczęście, że kobieta się nią zajęła. Tak spędzały cały czas. Dobrze im się wiodło i nigdy nie brakowało im jedzenia. Aż Redakcja gazetki: Małgorzata Pieluszyńska, trudno było uwierzyć, że są w obozie. Ale mimo Agata Grygiel, Hanna Bechcicka, Jakub Ro- to, nie podobało im się życie w takim miejscu. jewski, Martyna Perełka, Filip Sompolski Postanowiły uciekać. Długo planowały opiekun – A. Kamińska ucieczkę, aż któregoś dnia zebrały wszystkie potrzebne rzeczy i wyszukały miejsce, w kórym 14