Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku

Transkrypt

Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku
211
Magdalena Roszczynialska
Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny
w polskiej literaturze po roku 1989
Istota ludzka ma korzenie, jeżeli rzeczywiście w sposób aktywny i naturalny uczestniczy w egzystencji wspólnoty przechowującej jakieś skarby przeszłości i obdarzonej poczuciem jutra.
Simone Weil
I Prolegomena
Spacjologia i studia nad miastem stanowią dziś istotny obszar humanistyki. Teoretycznym zapleczem tych orientacji badawczych są głównie studia kulturowe1,
a w przypadku badań nad literaturą – np. poetyka kulturowa2. W ujęciu tej ostatniej określenie „lokalny” tyleż ma znaczenie związane z lokalizacją przestrzenną
(fizyczną, geograficzną), ile przez to oznacza, że literacka produkcja umiejscowiona jest w sieci rozmaitych dyskursów i ideologii, a tekst literacki „zawsze jest środkiem wyrażania władzy w określonym miejscu i czasie”3. Skatalogowane przez
Elżbietę Rybicką przejawy tzw. zwrotu topograficznego w badaniach literackich4
to m.in. spacjologie tematyczne zainteresowane badaniami topiki przestrzennej
z perspektywy rozmaitych dyskursów tożsamościowych, to także rozważania nad
trybami przekształcania doświadczenia miejsca w (skonwencjonalizowane) miejsce literackie, geografia środowisk literackich śledząca, jak „konkretne miejsca
stają się przestrzenią […] umożliwiającą działalność literacką czy artystyczną”5,
urban studies, badania ekokrytyczne, penetrujące relacje między środowiskiem
przyrodniczym a literaturą i – wreszcie – (nowy) regionalizm, pojmowany jako
nurt krytyczny wobec „uniwersalizujących uzurpacji modernizmu” i „chaosu
postmodernistycznej kultury” oraz jako postkolonialna strategia emancypacyjna
i „reakcja na globalizacyjne atopie i nie-miejsca”6. Locus communis geopoetyki jest
przekonanie o przesunięciu akcentu z poetyki przestrzeni na politykę miejsca.
Krajobraz Sądecczyzny można scharakteryzować jako naturalno-kulturowy7. Dominują w nim siedliska i biocenozy przyrodnicze, podtrzymywane jed1
Ch. Barker, Studia kulturowe. Teoria i praktyka, Kraków 2005, w interesującym mnie tu kontekście por. szczególnie rozdz. XII.
2
S. Greenblatt, Poetyka kulturowa, red. K. Kujawińska-Courtney, Kraków 2006.
3
K. Kujawińska-Courtney, Wprowadzenie, [w:] S. Greenblatt, Poetyka kulturowa…, s. XIII.
4
E. Rybicka, Zwrot topograficzny w badaniach literackich, [w:] Kulturowa teoria literatury, t. 2., red. T. Walas, R. Nycz,
Kraków 2012, s. 316–319.
5
Tamże, s. 317.
6
Tamże, s. 320. W sprawie nowego regionalizmu por. tamże, s. 339.
7
Typologia krajobrazu za: Z. Myczkowski, Zarządzanie krajobrazem kulturowym w obszarach prawnie chronionych, [w:] Zarządzanie krajobrazem kulturowym, red. U. Myga-Piątek, K. Pawłowska, „Prace Komisji Krajobrazu
212 Magdalena Roszczynialska
nak przez człowieka (np. Park Krajobrazowy Doliny Popradu) i dopełnione przez
obiekty cywilizacyjne, z przewagą osiedli wiejskich. Urbanizacja regionu (lokacje na prawie niemieckim) była wyrazem polityki państwa polskiego, na tym
terenie znajdują się jedne z najstarszych, XIII- i XIV-wieczne, ośrodki miejskie
w Małopolsce (Nowy Sącz, Stary Sącz). Istnieje także tradycja administracji lokalnej, czy wręcz partykularnej: począwszy od dóbr starosądeckich przez klucz
muszyński po, już w czasach współczesnych, eksperyment sądecki, tereny te cechowały się względną odrębnością, co być może związane jest z peryferyjnym
położeniem regionu, a także niejako jego mobilnym i przechodnim, heterotopijnym charakterem (region miał status dobra będącego w obrocie ekonomicznym:
posag, zastaw itp.).
Nie tylko w rejonie dawnej Galicji Zachodniej, ale w całej Polsce małe i średnie miasta stanowią większość terenów zurbanizowanych, przy czym rozmieszczenie przestrzenne najmniejszych ośrodków miejskich jest nierównomierne
– „mniej wykształcona i zdegradowana ich sieć jest charakterystyczna dla obszarów wschodnich”8. W znaczeniu słownikowym małe miasto oznacza mały
ośrodek administracyjny (siedzibę powiatu) i/lub przemysłowy i/lub węzeł komunikacyjny, często pełniący funkcję ośrodka lokalnego, obsługującego ludność
okolicznych terenów; można też zastosować kryterium ilościowe: małym jest
miasto poniżej 20 tys. mieszkańców, średnim – do 100 tys. mieszkańców9.
Identyfikacja sądeckich ośrodków miejskich nastręcza nieco trudności, bowiem, jak piszą Jerzy Staszkiewicz i Zbigniew Witkowski we wstępie do krajoznawczego przewodnika po regionie, „pojęcie Sądecczyzny kształtowało się
w ciągu wielu wieków, a jej granice wielokrotnie się zmieniały”10, co więcej
– w toku historii – rozmaite ośrodki to zyskiwały, to traciły status miasta. Na
potrzeby niniejszego opracowania przyjmuję, że tytułowe miasta i miasteczka Sądecczyzny to Nowy Sącz (84 tys. mieszkańców), będący przy tym trzecim co do
liczby ludności i powierzchni miastem Małopolski, Stary Sącz (9 tys.), Krynica-Zdrój (10,7 tys.), Muszyna (5 tys.), Piwniczna-Zdrój (5,8 tys.), Grybów (5,9 tys.)11;
geograficznie w Beskidzie Sądeckim leży Szczawnica, dawniej wraz z Krościenkiem włączana niekiedy do tego regionu, można także mówić w tym kontekście
o Limanowej, a w sensie historycznym, do lat 30. XX w., miastem był także Tylicz.
Część z wymienionych ośrodków miejskich nie znajduje manifestacji w tekstach
bądź są one nieliczne – najprawdopodobniej rzecz w tym, że takie miasta jak Limanowa, Grybów (bo o nich mowa) z racji usytuowania są dla Sądecczyzny niereprezentatywne, zbyt odległe od prototypowego centrum regionu. Natomiast pozostałe
miejscowości doczekały się wielu, niekiedy nawet monograficznych, literackich
Kulturowego PTG”, nr 10, s. 328.
8
H. Zaniewska, Przemiany przestrzenno-funkcjonalne małych miast po 20 latach transformacji, [w:] Struktura przestrzenna małych miast, red. B. Bartosiewicz, T. Marszał, Łódź 2011, s. 9.
9
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/oz_maly_rocznik_statystyczny_2012.pdf [31.07.2012]. Na 908 miast
w Polsce 507 liczy poniżej 10 tys. mieszkańców.
10
J. Staszkiewicz, Z. Witkowski, Ziemia Sądecka, Kraków 1965, s. 5.
11
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/L_powierzchnia_ludnosc_teryt_2011.pdf [31.07.2012].
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 213
i artystycznych reprezentacji. Reprezentacje te mają swoje ekonomie (cyrkulują
społecznie), polityki (są zawłaszczane i kontrolowane przez grupy interesów) oraz
ideologie (stanowią społeczne strategie interpretacji rzeczywistości)12.
W panoramie społecznych praktyk spacjalnych czytelnym sygnałem nobilitacji problematyki miejskiej była realizacja w muzeum Okręgowym w Nowym Sączu filii Sądeckiego Parku Etnograficznego: Miasteczka Galicyjskiego
– syntezy utworzonej przez „wzajemną kompozycję przestrzenną” budynków
reprezentujących układ urbanistyczny i typowe XIX-wieczne budownictwo małomiasteczkowe z terenów Galicji Zachodniej13. Do tej pory typowym przedmiotem prezentacji w etnograficznych muzeach na wolnym powietrzu był obszar
zabudowy wiejskiej. Wspomniana rekonstrukcja ośrodka miejskiego zaświadcza, że w obręb współczesnego dyskursu tożsamościowego tego regionu włączono – z różnych powodów14 – także narrację urbanistyczną. Tak ranga, jak
i frekwencja tematyki miejskiej jest w tekstach literackich związanych z Sądecczyzną wysoka15. Warto zastanowić się nad powodami tego wyróżnienia w kontekście historii mentalnej regionu, której teksty te stają się dokumentami16.
Odczytywanie śladów percepcji urbanistycznej może dotyczyć twórczości
poszczególnych autorów, podobnie jak miało to miejsce w przypadku konstruowania map mentalnych miasta w badaniach urbanisty Kevina Lyncha17, jednak
wolno mówić również o „uogólnionej sumie doświadczeń i postaw wobec danego fragmentu przestrzeni członków zamieszkującej go społeczności”18, pewnym
wspólnym obrazie miasta w całym korpusie badanych tekstów, a więc o wspomnianych wyżej ideologiach reprezentacji19.
Zasadniczym zyskiem płynącym z przestrzennej reprezentacji jest możliwość
identyfikacji społecznej i budowania tożsamości grupy poprzez konstruowanie
opozycji „my” – „oni”, czyli identyfikacji w ramach wspólnoty wyobrażonej; zyskiem tym cenniejszym, że strategia zakorzeniania może stać się także remedium
na (po)nowoczesne poczucie nieprzynależności20. Najbliższe grupy odniesienia,
12
M.P. Markowski, O reprezentacji, [w:] Kulturowa teoria literatury, t. 1, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków
2006, s. 302–318.
13
W. Śliwiński, Miasteczko Galicyjskie, „Almanach Sądecki” 2007, r. XVI, nr 3/4 (60/61), s. 7.
14
Por. J. Urry, Historia jako doświadczenie turystyczne, [w:] Tegoż, Spojrzenie turysty, Warszawa 2007.
15
Np. w liczącej 407 stronic antologii „Ziemio moja sądecka”… J. Kwiek-Osiowskiej teksty poświęcone Nowemu
i Staremu Sączowi zajmują strony od 75–201, a Krynicy, Muszynie i Piwnicznej – dalszych kilkadziesiąt. J. Kwiek-Osiowska, Ziemio moja sądecka…”.Wybór tekstów o Sądecczyźnie, wyd. III zm., Nowy Sącz 2010.
16
Propozycję lektury tekstów literackich jako dokumentów historii mentalnej zgłosił A. Woldan, Spatial turn w literaturoznawstwie – perspektywy polonistyczne: poetyka miasta, [w:] Polonistyka bez granic, t. 1. Wiedza o literaturze
i kulturze, red. R. Nycz, W. Miodunka, T. Kunz, Kraków 2011, s. 35. O wartości dokumentacyjnej, nie zaś estetyczno-literackiej, literatury regionalnej patrz też: J. Żmidziński, Pieniny w literaturze polskiej, Poznań 2010, s. 282 i n.;
uwagi badacza dotyczą krajoznawczej monografii Pieniny i ziemia sądecka Jana Wiktora.
17
Za: A. Majer, Socjologia i przestrzeń miejska, Warszawa 2010, s. 34. Badani przez Lyncha wskazywali na charakterystyczne elementy percypowanej przestrzeni: drogi, krawędzie, węzły, punkty orientacyjne.
18
Tamże. Tego rodzaju badaniami przestrzeni publicznej i stereotypowej zajmuje się na gruncie geografii humanistycznej H. Libura, Percepcja przestrzeni miejskiej, Warszawa 1990.
19
Podobny projekt w odniesieniu do „literackich reprezentacji krajobrazu” zaproponował M. Dajnowski, Od stereotypów pejzażu do pejzażu stereotypów, [w:] Polonistyka bez granic…, s. 687.
20
Por. M. Dąbrowski, Reguła kompensacji. O nowej formule kresowości literackiej, [w:] Krainy utracone i pozyskane. Problem w literaturach Europy Środkowej, red. K. Krasuski, Katowice 2005, s. 185. Badacz odwołuje się tu do
tezy R. Shepparda, Problematyka modernizmu europejskiego, [w:] Odkrywanie modernizmu, red. R. Nycz, Kraków
1998.
214 Magdalena Roszczynialska
w relacji do których kształtowało się sądeckie poczucie tożsamości, stanowią
Podhale i Kraków. Można zatem się spodziewać w literaturze regionu manifestacji zarówno krajobrazu górskiej przyrody (choć tu akurat granica nie przebiegała
w sposób czytelny i Podhale wchodziło niekiedy w skład ziemi sądeckiej), jak też
odniesień do problematyki miejskiej.
Twórcy z Sądecczyzny wprost mówią o swoich związkach z regionem, np.
Wiesław Kolarz w rozmowie z Beatą Salamon-Satałą: „Nigdy nie mogłem zapomnieć o moich korzeniach. […] Człowiek piszący, powinien pamiętać o miejscu,
z którego wyszedł. Nie wolno zacierać śladów. Jestem krakusem z wyboru, ale
w sercu jestem sądeczaninem […]”21. Tej samej rozmówczyni wyznawał Adam
Ziemianin: „w sercu na zawsze pozostanę prowincjuszem […]. Stoję okrakiem
pomiędzy Krakowem a Muszyną”22. Warto w tym miejscu nadmienić o osobnej,
zresztą uświadamianej przez poetę, pozycji pisarstwa Adama Ziemianina wśród
rozważanych utworów. Mówiąc językiem badań międzykulturowych, autor ten
na heterogeniczny wpływ kulturowy przejawia (i zaświadcza twórczością) reakcję zwaną marginalną. Jednostka akulturowana w tym trybie „chybocze się
pomiędzy obiema kulturami, nie czując się «u siebie» w żadnej z nich”23. Owa
tożsamość marginalna, aczkolwiek wiąże się z negatywnymi skutkami psychologicznymi i psychosomatycznymi, bo „między stanem zdrowia osób marginalnych a ich statusem «pomiędzy» istnieje zależność odwrotna”24, to społecznie
i – dodajmy – estetycznie-literacko jest korzystna: „rozdarcie sprzyja twórczości” – mówi poeta25. Poetyka urbanistyczna Adama Ziemianina zasługuje na odrębne opracowanie i będzie tu wspomniana tylko okazjonalnie.
Wracając do głównego toku wywodu, niewątpliwie bezpośrednim odniesieniem do kontekstów urbanistycznych były obierane przez związane z regionem
środowiska twórców określenia ugrupowań literackich: „Muszyna” (J. Harasymowicz, T. Śliwiak, T. Nowak i in., 1957–1961, Kraków), „Tylicz” (A. Ziemianin,
A.K. Torbus, J. Gizella i in., 1969–1976, Kraków)26 oraz grupa poetycka „Sącz”,
konotujące nie tyle geograficzną – bo przecież ich członkowie niekoniecznie pochodzili z wymienionych miejscowości, a nawet regionu (Harasymowicz), i nie
wszystkie z tych ugrupowań funkcjonowały w tytułowych miejscowościach – co
symboliczną przestrzeń przyporządkowania27. Nie chodzi tu bowiem o lokalizację, ale o orientację przestrzenną, siatkę punktów orientujących nakreślonych na
mapie mentalnej: Edward Hall w Ukrytym wymiarze pisze, że jest ona najgłębszą
ludzką potrzebą, a „dezorientacja w przestrzeni to tyle, co psychoza”28.
B. Salamon-Satała, Wielka inwentaryzacja, Kraków 1999, s. 128.
Tamże, s. 163.
23
M. Chutnik, Szok kulturowy, Kraków 2007, s. 74.
24
Tamże, s. 76.
25
B. Salamon-Satała, dz. cyt., s. 163.
26
G. Gazda, Słownik europejskich grup i gatunków literackich XX wieku, Warszawa 2000, s. 317–318.
27
Jacek Kolbuszewski zauważył, że charakterystycznym składnikiem arkadii dzieciństwa i każdego mityzowanego krajobrazu są takie punkty orientacyjne o wymiarze symbolicznym. Tenże, Przestrzenie i krajobrazy, Wrocław 1994, s. 243.
28
E. Hall, Ukryty wymiar, Warszawa 1978, s. 146.
21
22
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 215
W niniejszym opracowaniu przyjęłam w doborze materiału zasygnalizowany
już wyżej klucz środowiskowo-tematyczny: interesowały mnie utwory, w których – na różnych planach – pojawia się problematyka miejska, pisane przez
twórców związanych z Sądecczyzną. Obok tekstów rozproszonych w autorskich
tomikach, prasie („Rocznik Sądecki”, „Almanach Sądecki”, „Almanach Muszyny”)
i antologiach („Ziemio moja sądecka…” Janiny Kwiek-Osiowskiej29), znalazły się
tu tomy w całości poświęcone tematyce miasta, jak np. zbiór Jerzego Masiora,
Prefacje sądeckie. Wiersze na 700-lecie miasta30, tom Władysławy Lubasiowej Tobie
miasto moje31 lub Ulica ogrodowa32 Adama Ziemianina z tytułową metonimią miasta33. Nawiasem mówiąc, środowiskowość i tendencja do zrzeszania się w ugrupowania twórcze koresponduje z ideologicznymi aspektami literatury – wystarczy
prześledzić cele stawiane sobie przez różnego rodzaju typy takich grup34.
Ważna dla moich rozważań jest też cezura czasowa, do której odwołują się przywoływane na początku artykułu określenia „nowy regionalizm”, „postkolonializm”.
Regionalizm najprościej rozumiany jest jako idea „będąca wyrazem emancypacyjnych dążeń i aspiracji regionów (ziem) o historycznie ukształtowanych odrębnościach etniczno-kulturowych”35. W literaturze polskiej lat ostatnich owe aspiracje
regionalne zazwyczaj zestalały się w figurę „małej ojczyzny” (czemu, co ciekawe,
nie towarzyszyła budowa społeczeństwa obywatelskiego opartego na więzi z regionem, jak uważa Krzysztof Uniłowski36). Dzisiaj literatura „małych ojczyzn” stanowi
wyczerpaną konwencję literacką i domenę stereotypu, jak w wierszu Urszuli Sobkowiak pod tym tytułem – owe „ojczyzny” „kwitnące miłością mieszkańców/ ogrzewają swojskością/ […] uwodzą przybyszów z anonimowych blokowisk”37. Między
innymi z tych powodów uważam, że ocena twórczości regionalnej dokonana przez
Bolesława Farona nie wyczerpuje jej złożoności. Krytyk przekonywał:
od czasu do czasu w różnych dyskusjach o regionalizmie można usłyszeć sceptyczne czy wręcz
ironiczne uwagi, że to zaściankowość, prowincjonalizm, itp. Zgadzam się z Leszkiem Żulińskim,
który w kontekście książki Janiny Kwiek-Osiowskiej, Ziemio moja sądecka…, napisał „Podsycanie miłości do jakiegokolwiek regionu jest w gruncie rzeczy działaniem antymitotwórczym;
uczy ludzi patrzeć na własną skibę ziemi, przywiązuje do małej ojczyzny, która przecież jest
najbardziej konkretną i naturalną wartością, bo ojczyzna to przede wszystkim region”38.
J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt.
J. Masior, Prefacje sądeckie, Nowy Sącz 1993.
W. Lubasiowa, Tobie miasto moje, Nowy Sącz 1992.
32
A. Ziemianin, Ulica ogrodowa, Kraków 1996.
33
Ponadto tematyka urbanistyczna obecna jest w zbiorze Są takie miejsca (Krynica-Zdrój 2008) oraz w również
przygotowanym przez D.M. Sułkowską tomie Stary Sącz – witraż poetycki (Stary Sącz 2006), a także w utworach
poetyckich Jarosława Ślęzaka.
34
A.K. Waśkiewicz, Grupy literackie, [w:] Tegoż, Formy obecności „nieobecnego pokolenia”, Łódź 1978. Wyróżnia
pięć typów grup: adaptacyjne (integrują), interwencyjne (dążą do zmiany), programowe (modelują programy estetyczno-literackie), sytuacyjne (kształtują opinię publiczną), funkcjonalne (wdrażają wspólny program światopoglądowy).
35
E. Chudziński, Region – regionalizm – lokalizm, [w:] Tegoż, Regionalizm, Warszawa 2010, s. 7.
36
K. Uniłowski, „Małe ojczyzny” i co dalej?, [w:] Kresy – dekonstrukcja, red. K. Trybuś, J. Kałążny, R. Okulicz-Kozaryn, Poznań 2007, s. 57.
37
U. Sobkowiak, Małe ojczyzny, „Almanach Muszyny” 2001, s. 112.
38
B. Faron, Powrót do korzeni, Kraków 2000, s. 10.
29
30
31
216 Magdalena Roszczynialska
Twórczość, która buduje geografię mityczną (tzn. wspólnotę imaginacyjną małej
ojczyzny), z definicji uczestniczy w powstawaniu społecznych strategii interpretacji rzeczywistości. Regionalizm stanowi zatem także ideologię i konstytuuje
(poprzez praktyki komunikacyjne, twórczość) kapitał symboliczny.
W opinii Tomasza Zaryckiego nadmierne akcentowanie składników kapitału symbolicznego typowe jest dla tożsamości peryferyjnych, w których sfera
symboliczna i społeczna zastępują deficyty w zakresie kapitału ekonomicznego
i politycznego39. W rezultacie aktywność tego rodzaju stanowi działanie o charakterze kompensacyjnym, służące zamaskowaniu peryferyjnej słabości. Słabość taką przypisać można małym miastom Polski przedwojennej, które – jak
pisze Włodzimierz Mędrzecki40 – były symbolem „zacofania, prowincjonalizmu,
stagnacji”. Z kolei po II wojnie światowej „dominowała afirmacja dla nowoczesności rozumianej jako wielki przemysł i wielka centralizacja”, zatem małych
i średnich miast w PRL-u dotyczyły „patologie rozwojowe” i deprecjacja, a jednostki te nie wytworzyły odrębnego świata społeczno-kulturowego41.
Po 1989 r. nastąpiła przemiana w modelu gospodarki i administracji, zmieniła się także sytuacja ośrodków miejskich. Główną funkcją małych miast regionu beskidzkiego, aż do XIX w., był handel. „Impuls rozwojowy, jakim była
industrializacja, zasadniczo nie zmienił struktury funkcjonalnej analizowanych
miast”, które niekiedy tylko stawały się ośrodkami rzemiosła. „Najatrakcyjniej
położone ośrodki, posiadające bogate zasoby wód mineralnych, szczególnie
od drugiej połowy XX w., zaczęły dynamicznie się rozwijać na bazie rosnącego zainteresowania turystyką uzdrowiskową. Rozkwitowi uzdrowisk sprzyjała budowa linii kolejowych, które znacznie poprawiły [ich] dostępność […]”42.
Po drugiej wojnie światowej nastąpił nowy etap rozwoju uzdrowisk jako
ośrodków wypoczynku pracowników wielkich zakładów przemysłowych. Pojawiło się także budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne. Na początku lat
90. XX w. przestrzeń małych miast zmieniła się w nowych realiach gospodarczych pod wpływem żywiołowego rozwoju handlu. Przekształcenia gospodarki w kraju wpłynęły też na zmianę proporcji między funkcją uzdrowiskową
a turystyczną tych ośrodków. Obecnie śledzący zmiany w zakresie gospodarki
przestrzennej odnotowują w tym regionie: ekspansję turystyki poza granice
miasta, intensyfikację zabudowy, niekiedy nawet mowa jest o suburbanizacji
i procesach urban sprawl (np. w rejonie Nowego Sącza), co wiąże się z przekształcaniem dotychczasowego krajobrazu wiejskiego w podmiejski i jego deT. Zarycki, Peryferie. Nowe ujęcia zależności centro-peryferyjnych, Warszawa 2009, s. 140.
W. Mędrzecki, Miasteczko i okolica we współczesnej Polsce, [w:] Miasteczko i okolica, red. J. Hoff, Kolbuszowa 2006.
41
Tamże, s. 391. Z tezami o słabości peryferyjnych ośrodków urbanistycznych oraz o jej przyczynach można polemizować. Badacz nie uwzględnił m.in. powojennych stosunków narodowo-etnicznych (utrata substancji ludzkiej i materialnej) oraz degradacji społecznej i kulturowej w wyniku upadku przemysłu po 1989 r. (proces takiej
degradacji miasteczka, aczkolwiek nie w kontekście Sądecczyzny, obrazuje powieść J. Maślanka, Apokalypsis’89,
Warszawa 2010). Można wskazać także na tendencję przeciwną w okresie PRL-u: osłabianie centralnych ośrodków
administracyjnych na rzecz stolicy i ośrodków regionalnych.
42
T. Chaberko, P. Kretowicz, Zagospodarowanie przestrzeni małych miast beskidzkich i ich otoczenia, [w:] Struktura
przestrzenna małych miast, red. B. Bartosiewicz, T. Marszał, Łódź 2011, s. 79–80.
39
40
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 217
wastacją , oraz rozbudowę obiektów użyteczności publicznej, infrastruktury
technicznej, społecznej i turystycznej wspieraną przez fundusze Unii Europejskiej. Nie sposób tych czynników pominąć w analizie literackich wizerunków
miast i miasteczek Sądecczyzny. „W narracjach tożsamościowych – sposobach
definiowania wspólnoty – uczestniczy przecież, obok poczucia przywiązania
do obszaru geograficznego, rozwój gospodarczy miasta, miasteczka, wsi i ocena przemian w nim bądź w nich zachodzących po 1989 r.”, pisze w kontekście
rozważania kapitału społecznego mieszkańców małych miast Arkadiusz Tuziak44. Z tych powodów nie uwzględniam w niniejszym opracowaniu powieści
historycznych, podań, legend (np. Andrzej Niemiec, Niezłomna ksieni45, Maria
Lebdowiczowa, Rzeka z miasteczkiem w tle46) oraz utworów wydanych bądź
napisanych przed rokiem 1990. Zamiarem moim jest prześledzić środowiskową reprezentację miast i miasteczek Sądecczyzny po transformacji ustrojowej
w 1989 r. 43
II Przegląd materiału
Odnotować należy w tym miejscu pewną prozodyjno-poetologiczną prawidłowość: znaczącą wśród omawianych tekstów przewagę utworów wierszem
(niekoniecznie lirycznych, zdarza się także wierszowana felietonistyka – np.
w utworach Ignacego Stanisława Fiuta, Henryka Cyganika – oraz epika wierszem) nad utworami prozą. Przy tym proza niekoniecznie jest epicka, może
także przyjąć kształt prozy poetyckiej (twórczość Pawła Szeligi) i niekoniecznie
fikcjonalna. Pośród literatury dokumentu występują pamiętniki, wspomnienia,
biografie, narracje historiograficzne (Gabriela Danielewicz, Pogłos znad Dunajca47), z reguły zatrzymujące czas opowiadany w okolicach II wojny światowej
(co wynika z czynników biologicznych – zazwyczaj w tym okresie przypadał
moment uzyskania jako takiej świadomości przez autora-narratora i, tym samym, ustawała konieczność relacjonowania zdarzeń na podstawie wspomnień
rodzinnych), oraz formy o trudniejszym do określenia statusie (proza Stanisława
Stanucha Pies mojego dzieciństwa48) skłaniające jednak czytelnika do przyjęcia
autobiograficznego paktu. Takie niejednoznaczne genologicznie teksty w kontekście badania poetyk urbanistycznych Elżbieta Rybicka określa mianem pasaży
tekstowych49.
Rysem wielokrotnie przez krytykę literacką podkreślanym w odniesieniu do
twórczości regionalnej jest biografizm, podmiotowe piętno odciśnięte w tekście
43
O przekształcaniu krajobrazu w podmiejski por. E. Warszawska, C.A. Kwiatkowski, Funkcja agroturystyki w kreowaniu architektury krajobrazu wiejskiego, [w:] Dziedzictwo kulturowe wsi a turystyka, red. J. Janicka, Lublin 2011,
s. 161.
44
A. Tuziak, Kapitał społeczny mieszkańców małych miast w kontekście wymogów nowoczesnego rozwoju, [w:] Miasteczko i okolica..., s. 365.
45
A. Niemiec, Niezłomna ksieni, Kraków 2005.
46
M. Lebdowiczowa, Rzeka z miasteczkiem w tle, Piwniczna-Zdrój 2003.
47
G. Danielewicz, Pogłos znad Dunajca, Nowy Sącz 2007.
48
S. Stanuch, Pies mojego dzieciństwa, Kraków 1995 (teksty pochodzą z lat wcześniejszych).
49
E. Rybicka, Modernizowanie miasta, Kraków 2003, s. 165 i n.
218 Magdalena Roszczynialska
literackim50, pisanie z „potrzeby serca”, czyli swego rodzaju szczerość i autentyzm51, stąd prymat „poezji” jako formy bardziej niż np. proza prywatnej (określenia „poezja”, „poetycki” itp. zapisuję cudzysłowowo, jako że nie są to terminy
genologiczne w ścisłym sensie). „Poetyckie” ujmowanie świata może mieć także motywację pragmatyczną, np. inicjując serię wspomnieniowych opowiadań.
Stanisław Stanuch52 na poły żartobliwie stwierdza, że wybór formy prozatorskiej
skazuje go na klęskę podczas odczytów, gdzie skuteczniejszą retorycznie i gwarantującą interakcję z audytorium jest bardziej zwięzła forma poetycka. Nie należy tej marginesowej uwagi na temat skutecznych metod budowania wspólnoty
lekceważyć, gdy rozważa się literaturę jako narzędzie kształtowania tożsamości
zbiorowej. Wybór raczej „wiersza” i raczej „poezji”, mimo wspomnianego autentyzmu tych form, nie skutkuje jednak weryzmem przedstawieniowym i poetyką
realistyczną, potrzebującymi jednak epickiego dystansu (być może ich funkcje
przejęła fotografia, a w szczególności film, np. dokumentalny), lecz przeciwnie,
literatura staje się podatna na rożnego rodzaju zmiany perspektywy, odkształcenia, przejawiające się w formie liryzacji wypowiedzi lub poetyki realizmu magicznego, jak np. w prozie Adama Ziemianina Chory na studnię53. Ta ostatnia,
dysonansowa estetyka została niegdyś w odniesieniu do poezji „tyliczan” opisana jako konfrontacja realizmu i magicznego widzenia świata cechującego język
wyobraźni ludowej54.
W kontekście zasygnalizowanych kłopotliwych skutków genologicznych
wyborów warto zapytać o tytułowy „literacki obraz”. Owo „swoiste odzwierciedlanie realności wobec dzieła zewnętrznej”55 przyjmuje w dziele literackim
zazwyczaj formę deskrypcji (w postaci co najmniej opisu zalążkowego). Do charakterystyki tej formy podawczej należy anarchiczność, to znaczy (a)logika wyliczenia oraz związana z tym podatność na wtórne uporządkowania za pomocą
takich środków strukturujących jak np.: gradacja, kontrast, analogia, antyteza,
rama – w tym także kategoria punktu widzenia rozumiana jako rama – oraz
chwyt dominanty semantycznej (np. rozmaicie realizowane toposy locus amoenus, locus horridus)56. Tak więc, z definicji, obraz niczego nie przedstawia, a jedynie „swoiście odzwierciedla”, tzn. modeluje za pomocą różnego rodzaju, np.
wyżej wymienionych kodów reprezentacji, mediując pomiędzy subiektywizującą konwencją podmiotowego punktu widzenia (poetyka) a obiektywizującym
weryzmem przedstawieniowym (ideologia). Deskrypcja ma funkcję modelującą
odbiór, mówiąc prościej – manipuluje czytelnikiem i uwodzi mocą swych reW. Kaliński, Zasadzka na regionalnego poetę, „Almanach Muszyny” 2008, s. 169–177.
A. Kastelik-Herbuś, Wstęp, [w:] Antologia poezji. Grupa Literacka „Gronie” im. Emila Zegadłowicza, Żywiec 2008,
s. LXVIII.
52
S. Stanuch, dz. cyt.
53
A. Ziemianin, Chory na studnię, Rzeszów 2008.
54
S. Dziedzic, Poeta świętej powszedniości, [w:] A. Ziemianin, Dom okoliczności łagodzących, Kraków 1995. Krytyk
przywołuje tu opinię Andrzeja Chudzika, Inny głos pokolenia, „Poezja” 1976, nr 9, s. 97.
55
Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław 1988, hasło: obraz.
56
Por. S. Wysłouch, Literatura a sztuki wizualne, Warszawa 1994; P. Hamon, Czym jest opis?, [w:] Narratologia,
red. M. Głowiński, Gdańsk 2004; D. Korwin-Piotrowska, Problemy poetyki opisu prozatorskiego, Kraków 2001.
50
51
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 219
torycznych zabiegów. Mechanizm ten w odniesieniu do opisu etnograficznego
i konstatacji pewnej etnograficznej rzeczywistości zidentyfikował Antoni Kroh,
pisząc o, będącym wytworem romantycznego przekonania o archaiczności i niezmienności kultury ludowej, czasie praesens ethnographicum skazującym folklor
i prowincję na wieczne Teraz mitu57.
Nie niweluje to możliwości odczytywania prawdy literatury (dyskursu
naukowego, np. wspomnianego etnograficznego), ponieważ – jak przypomina
Kinga Dunin – „nigdy nie zadowalamy się samym sensem, zawsze zakładamy
referencję”58.
Określenie „obraz” w sposób oczywisty odsyła do języka sztuk plastycznych
oraz idei korespondencji sztuk. Zatem obraz w literaturze to również kompozycja imitująca przedstawienie malarskie lub fotograficzne. W omawianej twórczości dość często spotkać można motyw fotografii – bezwarunkowo występuje on
w funkcji atraktora lub substytutu pamięci (jak np. w cyklu Klisze Pawła Szeligi59 i u wielu innych autorów, niezależnie od wieku, np. w wierszu Władysławy
Lubasiowej Kamień na kamieniu: „wierne szkiełka pamięci” przywołują „dzieciństwa Eden”60). Warto zestawić przedstawienia słowne z podobną tematycznie
ikonografią: wydawnictwa w rodzaju Nowy Sącz. Miasto niezwykłe Piotra Droździka, Augustyna Leśniaka i Jerzego Leśniaka61, Nowy Sącz z wieży ratuszowej
Jerzego Leśniaka i Sławomira Sikory62 oraz tychże Druga młodość Starego Sącza63,
wszystkie powstałe na zlecenie samorządowych władz tytułowych ośrodków
miejskich, prezentują wyobrażenia przyrody sądeckiej, sławnych postaci związanych z regionem, zabytków ulokowanych w tych miastach i ich okolicach
oraz, na równych prawach, rozmaite rekwizyty nowoczesności i cywilizacyjnego postępu, jak drogi, mosty itp. Podobnie na przedwojennych pocztówkach64
przedstawiano modernistyczną architekturę uzdrowiskową, życie towarzyskie
(np. dansingi), aeroplany i zeppeliny, automobile, dworce kolejowe, mosty, zakłady przyrodolecznicze (łazienki borowinowe, mineralne), a jeśli przyrodę, to
okiełznaną przez człowieka – park zdrojowy, altany, deptak itd. Przedstawienia
te propagują pewną wizję – modernizacyjną – regionu.
Z kolei malarskie reprezentacje miasta to weduty65. Takich przedstawień
jednak raczej w omawianych tekstach literackich brak; wzmiankowany już biografizm preferuje raczej ekfrazę – autoportret: jak w wierszu Barbary PaluchoA. Kroh, Sklep potrzeb kulturalnych, Warszawa 1999, s. 186.
K. Dunin, Czytając Polskę, Warszawa 2004, s. 10.
59
P. Szeliga, Przez mleczną drogę. Wiersze i proza poetycka, Kraków 2007.
60
W. Lubasiowa, Kamień na kamieniu, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt., s. 149. O motywie fotografii w literaturze
polskiej w tej właśnie funkcji: C. Zalewski, Pragnienie, poznanie, przemijanie, Kraków 2010, rozdz. XI i XII. Co
ciekawe, wg badacza, fotografia jest stymulatorem pamięci na terenie prozy narracyjnej.
61
P. Droździk, A. Leśniak, J. Leśniak, Nowy Sącz. Miasto niezwykłe, Nowy Sącz 2004.
62
J. Leśniak, S. Sikora, Nowy Sącz z wieży ratuszowej, Nowy Sącz 2007.
63
Ciż, Druga młodość Starego Sącza, Nowy Sącz 2010.
64
Por. np. R. Kruk, Krynica na dawnej pocztówce, „Almanach Muszyny” 2002, s. 120-130. Przedstawiano oczywiście
i inne kurorty.
65
Elementy weduty można zidentyfikować w poezji Danuty Sułkowskiej.
57
58
220 Magdalena Roszczynialska
wej pod tym tytułem: „las zieloną ramą/ ściśle otacza [… ] od pyłu intryg/ błota
wielkich pieniędzy/ czyste szkło powietrza/ oddziela szczelnie […] Gioconda/
z przepychem Karpat/ w tle”. Rekapitulując, motyw fotografii służy pobudzeniu
sentymentalnej nostalgii, nie zaś propagandzie nowoczesności, a spośród konwencji malarskich poeci Sądecczyzny wykorzystują prywatyzującą formę autoportretu. Jak zatem obrazowane jest miasto?
Zacytowany wyżej urywek poetycki niejako mimochodem wprowadza
w sedno szkicowanej tu problematyki poetologicznej: dominującymi figurami
stylistyczno-kompozycyjnymi omawianej twórczości literackiej są kontrast,
opozycja, antynomia („od […] błota […]/ czyste szkło powietrze oddziela szczelnie”, wyróżnienie MR). Jest to poetyka ostrych, krańcowych dychotomii i wyrazistej aksjologii. Niewątpliwie patronat nad nią sprawuje Jerzy Harasymowicz,
w poezji którego „poszukiwanie tożsamości podmiotu lirycznego odbywa się pomiędzy Polskami «z miasta» i «ze wsi», pochodzącymi z historycznej cywilizacji
urbanistycznej i ze świata natury o ponadczasowym pięknie”, pisał Alois Woldan66, nazywając człony owej antynomii: urbanizm i prowincjonalizm. Biografia
samego autora Powrotu do kraju łagodności podpowiada, że kontaminacja tych
opozycyjnych kategorii nie jest możliwa bez akceptacji historycznych warunków miejsca i czasu, tzn. wyłączenia prowincji z logiki czasu mitycznego. Adam
Ziemianin przypomniał67, że prawdopodobnym powodem niezgody Harasymowicza na przyjęcie ofiarowanego mu w początku lat 70. XX w. tytułu honorowego obywatela Muszyny były zachodzące w tej miejscowości i nieakceptowane
przez poetę „zbyt drastyczne innowacje cywilizacyjne”68, sprawiające, że modernizujące się miasteczko przestało być „jego Muszyną”, wypadło z ram wzorca
arkadyjskiego.
W ujęciu przeważającej większości twórców z Sądecczyzny to, co swoje, dobre i prawidłowe, to zarazem peryferyjne. Jego przeciwieństwem – obcym, złym
i dewiacyjnym – jest to, co miejskie. Miasto pełni rolę geograficznego centrum,
ale aksjologicznie – znajduje się na antypodach. Ten perswazyjny mechanizm
uproszczenia rozkładu wartości, jak wykazała Elżbieta Rybicka, cechował naszą
literaturę aż do doby nowoczesnej, albowiem stanowił konsekwencję ziemiańskiego etosu polskiej kultury literackiej i uczestniczył w umacnianiu tożsamości
narodowo-etnicznej. Następnie zestalił się w poręczny schemat – „rodzaj konwencjonalnego wzoru i kategoryzacji”69, w który wtłaczano różnorodne dylematy związane z przekształcającymi się kulturą i społeczeństwem. Nie chodzi tu
zatem o zwykły, symplifikujący etnocentryzm, trzeba brać pod uwagę także fakt,
że miasto było zawsze symbolem przekształceń cywilizacyjnych70. W ten sposób
66
A. Woldan, Od poezji gór do panteizmu wszechświata – uwagi na temat poezji Jerzego Harasymowicza i Bohdana
Ihora Antonycza, [w:] Wschód i Zachód. W poszukiwaniu Europy duchowej, red. M. Ołdakowska-Kuflowa, M. Steller,
A. Woźniak, Lublin 2006, s. 89.
67
A. Ziemianin, Muszyńskie ślady Jerzego Harasymowicza, „Almanach Muszyny” 2000, s. 65.
68
Tamże.
69
E. Rybicka, Modernizowanie miasta..., s. 83.
70
Tamże, s. 41.
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 221
paradygmat przestrzenny ulega podmianie na temporalny, rzecz jednak w tym,
że jeden z członów tej nowej opozycji ponownie zestala się w formę spacjalną,
ponieważ w porządku mitologicznym kategorie czasu i przestrzeni wzajemnie
korelują71, a ich rozsunięcie jest wręcz synonimem nowoczesności – jak konstatuje Anthony Giddens72. Tak wytworzone wyobrażenie przestrzenne „naznaczone jest [jak i każde inne] przez emocje, uczucia, wartości”, albowiem tam,
gdzie „przestrzeń-natura nieuchronnie oddala się, nie jest już niczym więcej niż
surowcem” ludzkich praktyk, ale „jednocześnie trwa nie tylko jako dekoracja,
albowiem każdy przedmiot natury ulega waloryzacji, stając się swoistym symbolem”, pisze Bohdan Jałowiecki, charakteryzując, za Henrim Lefebvr'em, procesy
społecznego wytwarzania przestrzeni73. Waloryzacji pozytywnej (ze zwykłych
powodów psychologicznych – potrzeby przynależności i bezpieczeństwa są bardziej fundamentalne od potrzeb poznawczych) podlega to, co swojskie i bliskie,
natomiast odlegle i obce jest dewaluowane. Równocześnie, na prawach analogii,
przeszłość jawi się jako wartościowa, a współczesność postrzegana jako nowoczesność (w sensie cywilizacyjnym) – przeciwnie. Te kilka oczywistości przywołuję po to, by zreferować ich stylistyczno-kompozycyjne skutki, a także ich
dalsze semantyczne konsekwencje w omawianych tekstach literackich. Najogólniej ujmując, konsekwencją jest produkcja na gruncie tekstów regionu sądeckiego mitu antyurbanistycznego, synonimicznego z mitem antymodernizacyjnym.
Osobliwym efektem (a może bardziej komponentem) tego stanu rzeczy jest
unieobecnienie reprezentowanego miasta: w wierszu Anny Zabackiej W Muszynie74 są lasy, dukty, wiatr, zachód słońca, wrzosowiska. Podobnie w utworze
Arkadiusza Stosura Spacer po Muszynie75: grzyby, sarny, borsuki. Nie ma jednak miasteczka. Wiesław Kolarz identyfikuje Sądeckie ulice76 w poetyce negatywnej77. Znamionujący utratę mapy mentalnej ciąg następujących wyliczeń:
„nie prowadzi”, „nie wiedzie”, „nie ma już”, skutkuje konstatacją: „Nie wiem już,
gdzie się urodziłem”, dramatyczną dla artysty, który przecież wyznawał: „Człowiek piszący, powinien pamiętać o miejscu, z którego wyszedł”78. Władysława
Lubasiowa pyta zaś w przypominającym wysadzenie nowosądeckiego zamku
wierszu (Był zamek): „Ruiny […] czyżby również wtedy/ rozpadł się w gruzy
i świat dawnych cnót?”79. Monika Fabisiak w zamieszczonych w „Almanachu
Sądeckim” opowiadaniach opisuje wystawy prowincjonalnych sklepów, podsumowując: „Brak. Opakowanie zastępcze. Tak jakby świat tu jeszcze nie dotarł”80.
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
W wielu kulturach tradycyjnych „gdzie indziej” oznacza „kiedy indziej”.
A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość, Warszawa 2007, s. 23.
B. Jałowiecki, Społeczne wytwarzanie przestrzeni, wyd. nowe popr., Warszawa 2010, s. 21 i 23.
A. Zabacka, W Muszynie, „Almanach Muszyny” 2000, s. 163.
A. Stosur, Spacer po Muszynie. Jesień w górach, „Almanach Muszyny” 2009, s. 357.
W. Kolarz, Sądeckie ulice, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 168.
E. Kuźma, O poetyce negatywnej, [w:] Poetyka bez granic, red. W. Bolecki, W. Tomasik, Warszawa 1995.
B. Salamon-Satała, dz. cyt., s. 128.
W. Lubasiowa, Był zamek, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 148.
M. Fabisiak, Na widoku, „Almanach Sądecki” 2010, r. XIX, nr 3/4 (72/73), s. 141.
222 Magdalena Roszczynialska
Nawet u Adama Ziemianina: „Jest taka ulica, której prawie nie ma”81. Korespondują te wyznania z metapoetyckimi wypowiedziami artystów: np. w toku
wywiadu Marek Basiaga na sugestię, że tematem jego poezji jest miasto, gwałtownie oponuje: „Ależ to nieprawda. Nie przypominam sobie, by bohaterem
wierszy było miasto”82.
Wariantem tej konwencji przedstawieniowej jest obrazowanie miasta znikającego stopniowo: w felietonach Ewy Adamskiej-Lisowskiej83, według Jerzego
Masiora: „ten mój świat zapamiętany/ w jasnych plamach/ obumiera”84, w wierszu Wojciecha Kudyby Stare Maniowy „podwodne lasy […]/ Miasta, których nie
widać, które ciągle płyną”85, u Antoniego Kiemystowicza: „karleje świat naszych
ojców” – w wierszu Moje miasto (z 1970 r.86); Władysława Lubasiowa dostrzega
perspektywiczność i zmienne konwencje postrzegania miasta: w wierszu Tylko
żal mówi, że „miasto/ wycieka ze starych ramek”87 – a więc nie tylko zmienia się,
ale i wymaga odmiennych od dotychczasowych poetyk opisu.
Inną popularną konwencją przedstawieniową spychającą miasto poza granice rzeczywistości (tym samym – mityzującą) jest poetyka oniryczna i/lub
baśniowa. W syntetyczny sposób posłużył się nią Marek Antosz w wierszu na
temat Grybowa: „miasteczko drzemie/zanurzone w baśniach/szeptanych przez
sny”88. Według Joanny Wiśniewskiej W Muszynie są „odwieczne sny w mgłach
zamknięte”, a dla Janiny Kumorek ważna jest Kapliczka w Powroźniku „weśniona
w dawność”89, Gabriela Danielewicz opiewa Zimę w Nowym Sączu: „puszyste zjawy otulają ratusz/ [drzewa] iskrzą się czarem/ jak w baśni/ zaklętej w gwiazdach
[…]”90, natomiast Emilowi Węgrzynowi Nowy Sącz jawi się jako „piąta strona
świata”, pisze: „moje miasto/ niczym w galerii pejzaż/ kartek z baśni/ Chatka
Puchatka dziejów”91. Baśniowość implikuje także dostosowanie proporcji do
dziecięcego świata: stąd obecność rekwizytów literatury dziecięcej („Chatka Puchatka”), eufemizowanie (w sądeckiej arkadii nie ma np. brudu i zanieczyszczeń
przemysłowych) oraz miniaturyzacja rzeczywistości przedstawionej: w cytowanym już wierszu Stosura: „Idą ludzie przez rynek wchodzą w maleńkie uliczki/ w lilipucie domki, gdzie przycupnęła tradycja opleciona/ w babie lato” czy
A. Ziemianin, Jest taka ulica…, [w:] Tegoż, Ulica Ogrodowa, Kraków 1996, s. 10.
D. Weimer, Czy należy targać poezję? Rozmowa z Markiem Basiagą, poetą, filmoznawcą, „Almanach Sądecki”
2000, r. IX, nr 4 (33), s. 39-42. To gwałtowne odżegnywanie się od tematyki urbanistycznej ma podtekst polityczny,
w tym sensie, że Basiaga poezję o mieście uważa za okolicznościową i na zamówienie władz organizujących jubileusze, por. tamże.
83
Np. E. Adamska-Lisowska, Tego lata w Muszynie. Felieton sentymentalny z cyklu „Powroty”, „Almanach Muszyny” 2005, s. 224–225.
84
J. Masior, Ten mój świat, [w:] Tegoż, Prefacje Sądeckie..., s. 26.
85
W. Kudyba, Stare Maniowy, „Almanach Sądecki” 2008, r. XVII, nr 3/4 (64/65), s. 79.
86
Przywołuję ten tekst, bowiem publikowany był w tomiku z 2007 r. A. Kiemystowicz, Przerwana modlitwa, Nowy
Sącz 2007.
87
W. Lubasiowa, Tylko żal, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 153.
88
M. Antosz, Grybów w nocy, [w:] tamże, s. 230.
89
J. Kumorek, Kapliczka w Powroźniku, „Almanach Muszyny” 2002, s. 62.
90
G. Danielewicz, Zima w Nowym Sączu, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 345.
91
E. Węgrzyn, Nowy Sącz, [w:] tamże, s. 162. Co ciekawe, w twórczości tego poety znajdują się utwory zaświadczające nowoczesną percepcję miasta, np. Tarnów z tomu Na przełęczy, Nowy Sącz 1992.
81
82
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 223
deminutywy w utworze Masiora Planty w słońcu: „Dróżki takie tu króciutkie/
a ścieżki takie tu wąziutkie”92.
Zgodnie z utrwalonym toposem literackim i kulturowym w formie zintensyfikowanej sen jest śmiercią, spoczynkiem i brakiem ruchu, także rozkładem,
jak w jednym z rzadkich „kolejowych” utworów Szyny torów zapomnianych Lubasiowej: „butwiejące żebra progów perz porasta”93. Pożegnanie lata Andrzeja
Krzysztofa Torbusa kończy strofa: „moje dzieciństwo błędna gwiazda/ już do
niczego się nie nada/ pójdę więc w świat – do miasta/ inne ballady opowiadać”.
W tymże tomie druga część Dyptyku współczesnego, pod tytułem Po zabawie
zawiera bardziej radykalną zachętę do odejścia: „dawno skończyła się zabawa
[…] innym językiem ludzie mówią/ dziewuchy wolą miejski szyk/ dopijmy więc
ostatnią wódkę/ nie potrzebuje nas tu nikt”94.
Wyłączenie z porządku temporalnego, zastygnięcie w przeszłości lub aczasowość to także często stosowany literacki chwyt: „nie ma przestrzeni/ nie ma
czasu/ historii i przyszłości/ jest dzień który zamknął lot ptaka/ pomiędzy jednym
i drugim wzgórzem […]” – dzieli się Refleksją Władysław Graban95. Dla Janiny
Kumorek: „Muszyna najładniejsza z nadpopradzkich stanic./ Kocham wciąż to
miasteczko szczerze i niezmiernie./ To beskidzka strażnica i praojców szaniec”96,
autorka docenia także „urok dawności/ drewnianych koronkowych/ domów/
białego kościoła/ ogrodów małych uliczek” w wierszu Opisanie Muszyny97. Ulica
Wałowa w poetyckiej percepcji Jerzego Masiora jest „ulicą pasaży spotkań/ przystankiem czasu”98, Barbara Paluchowa w wierszu Stary Sącz99 wskazuje nawet,
w którym miejscu na osi czasu lokuje się ów przystanek: „W tym miasteczku/
jak w średniowieczu”, bowiem czytelny i swojski (lokacje na prawie niemieckim)
średniowieczny układ urbanistyczny symbolizuje trwanie równie czytelnego
i oswojonego porządku świata, odróżniającego się pozytywnie od chaotycznej
i wielostronnie zrelatywizowanej współczesności100. Z kolei dla Moniki Fabisiak
niwelacja czasu puentylnego oznacza, że „czas gęstnieje […] ocala coś, co w dużym mieście stracone bezpowrotnie”101. Adam Ziemianin euhemeryzuje i demetaforyzuje powszechnie stwierdzony już fakt, że w „naszym miasteczku” „czas się
zatrzymał”– ponieważ zegarmistrz skurczył się i zamieszkał we wnętrzu zegara102.
J. Masior, Planty w słońcu, [w:] Tegoż, Prefacje sądeckie..., s. 13.
W. Lubasiowa, Szyny torów zapomnianych, [w:] Tejże, Niektóre wiersze wybrane, Kraków 1999, s. 113.
94
A.K. Torbus, Pożegnanie lata oraz Po zabawie, [w:] Tegoż, Na skraju lasu jest zielony dom, Kraków 2006. Jest to
wybór z tomów wcześniejszych, np. Ballady marnotrawnego, skąd pochodzą cytowane wiersze.
95
W. Graban, Refleksja, „Almanach Muszyny” 2000, s. 97.
96
J. Kumorek, Moje miasteczko, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 288.
97
Taż, Opisanie Muszyny, [w:] tamże, s. 289.
98
J. Masior, dz. cyt., s. 5.
99
B. Paluchowa, Stary Sącz, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 198.
100
Por. W. Kudyba: „Wciąż próbujemy szukać niewidzialnych murów/ […] Odgadujemy obecność logicznego planu/
Ulic i placów spodziewamy się/ Bulwarów i parków, mamy nadzieję/ Na hejnał i ruchome święta/ Wierzymy w istnienie świątyni”, Miasta, „Fronda”, 27–28/ 2002, s. 127.
101
M. Fabisiak, Przyjazd, „Almanach Sądecki” 2010, r. XIX, nr 3/4 (72/73), s. 139.
102
A. Ziemianin, Zegarmistrz Kalasanty, „Almanach Muszyny” 1999, s. 107 (opowiadanie weszło w skład późniejszego tomu Chory na studnię...).
92
93
224 Magdalena Roszczynialska
Neantyzacja miasta nie polega wyłącznie na wybrakowaniu jego ontologii, ale
także na istotowych transformacjach. Pierwotnie przynależne porządkowi cywilizacyjnemu przesuwa się w świat natury. W omawianym materiale tekstowym
da się zaobserwować tego rodzaju przekraczanie do tej pory rozłącznych jakości
i w związku z tym charakterystyczne chwyty metafory strukturalnej i ontologicznej: mapowanie, odwzorowywanie jednego porządku na drugi, za sprawą których
miasto przeobraża się w przyrodę, np. w cytowanym już wierszu Masiora (Wałowa) za sprawą metafor: „tęcze cygańskich spódnic”, „piwonie dachów”, „pejzaż
piwnic”. Także dla Pawła Szeligi miasto (jego synekdocha – dom) jest organizmem
(„żywa tkanka ulicy”, „góry trzech metrów pokoju”, „doliny korytarzy”, „zimny las
łazienki”), nawet męskie ciało przekształca się w element przyrody: „kosodrzewina
zarostu”103; w Ignacego Stanisława Fiuta rozpoznaniu wielkomiejskiego pulsu pojawia się fraza104: „słyszę musującą krew/ w kanalizacji ciała”. Degradację miasta
do stanu natury przedstawia Andrzej Krzysztof Torbus: „na rynku konie grzebią
w sianie/ ratuszem jest na wróble strach […] uliczki trawą zarośnięte”105 – akurat
ten wiersz może być pogłosem utraty przez Tylicz praw miejskich.
Naturalność miasteczka jest – paradoksalnie – warunkiem jego estetyczności. Powtarzają się dwie struktury: gemmonimika oraz zaksjologizowana opozycja piękna natury i tandety cywilizacji (nie kultury!). Zatem Janina Kumorek
opisuje106: „malownicze miasteczko/ w kolebce gór łagodnych/ źródlany klejnot
Beskidu/ oprawiony w bogatą zieleń, w tysiące kwiatów […] dziś w nowym blasku/ dokonań chwalebnych/ wytworna i kusząca/ a dawne piękno/ w cichych
zaułkach mieszka […] zapisane w sercu”. Do podobnej metaforyki ucieka się
debiutująca tym utworem Joanna Wiśniewska W Muszynie: „soczysty łan pól
[…] okrytych niczym diamentem”. „Urzekło mnie, rozkochało, moje miasteczko/ z bezładnie rozwiniętą Popradu wstęgą/ z zielenią pachnącą lipową świeżością/ z Zamkową i bezwstydną murów nagością. Porównuję to piękno do perły
czarnej urody –/ natura dała mu więcej, niż burmistrze i wojewody” – wtóruje
Bogdan Dziedzina107, dołączając do poetyckiego wywodu antynomię natury i cywilizacji. Uwznioślenie miejskiej tematyki opiera się częściowo na estetyzacji
przedstawienia, jak w wierszu Jerzego Masiora Podwórka malowane, gdzie zwraca uwagę charakterystyczny dobór określeń: „skrzynki kwiatami malowane”,
„cieknące rynny – skrzypce dźwięków”, „okna […] snują opowiadania”, „koronki
schodów”108, nazywających świat miniony. W twórczości tego autora efekt hiperboli przynosi sam gest genologiczny: tytułowe „prefacje” to przecież hymny
dziękczynne, składowe liturgii mszy.
P. Szeliga, Przez mleczną drogę, Kraków 2007, s. 8–9.
Wiersz Miasto z 1993 r., z adnotacją, że powstał/dotyczy Szczecina, I.S. Fiut, Moja Samotrake, Kraków 2011, s. 45.
W tym samym tomie znajduje się utwór Miasteczko mojego dzieciństwa – tytułowe miasteczko odróżnia od przestrzeni wiejskiej wyłącznie obecność targowiska.
105
A.K. Torbus, Rozmowa z filozofem, [w:] Tegoż, Lato pogańskie, Warszawa 1978. Cytuję ten wiersz pomimo jego
metryki – współcześnie funkcjonuje on jako piosenka i jest chętnie wykonywany.
106
J. Kumorek, Krynica Zdrój, „Almanach Muszyny” 2007, s. 170.
107
B. Dziedzina, Miasteczko, „Almanach Muszyny” 2000, s. 227.
108
J. Masior, dz. cyt., s. 23.
103
104
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 225
Opozycja przyroda – cywilizacja na mocy opisanej już wyżej analogii realizuje ważny wariant znaczeniowy: dawne versus nowe. Symbolem tradycji często jest przestrzeń o charakterze sacrum (pomnik, budowla lub sakralizowana
przyroda), nośnikami nowości są zazwyczaj – nomen omen – środki transportu. Janina Kumorek w cytowanym już wierszu Kapliczka w Powroźniku zestawia dwa porządki moralne: „o krok XXI wiek/ wszechobecna nowoczesność/
ruchliwa jezdnia/ rozkrzyczane szkolne boisko/ okazały stadion/ nowe piękne
domy// tylko ona/ weśniona w dawność/ stara krucha kapliczka/ jak dyskretny
drogowskaz/ na rozstaju dróg”109. Maria Lebdowiczowa przeciwstawia trud pracy łatwości cywilizacji konsumpcyjnej: „Tędy kiedyś wozy zaprzężone w konie/
kamienistą drogą [wiozły wino i sól] wydartą ziemi twardą ręką gwarków […]/
Dziś lekko i szybko asfaltem ulicy/ mechaniczne konie pędzą tam lub stamtąd/
w przestrzeń nadpopradzką dyszą spalinami/ i miasteczka spokój niszczą bezpowrotnie/ Inaczej się toczy po asfalcie bruku/ cyberhistoria zdyszana pośpiechem/ gubiąca pamięć czasów co minęły/ niezapisane w dysku komputera”110.
Zbieżną opozycję kreśli Monika Fabisiak, w opowiadaniach o ulicy Kościelnej
zestawia wizję ulicy z 1893 r. z rzeczywistością roku 2007. Jest to opozycja, na
którą składają się porządek dnia wyznaczanego pracą i modlitwą, gdzie dominującym efektem dźwiękowym jest cisza, oraz współcześnie słyszalny w to miejsce
zgiełk przejeżdżających nieprzerwanym sznurem samochodów: „samochody,
busy, autobusy. Jasne znaki współczesności”111. I jeszcze ten sam obraz u Władysławy Lubasiowej, w wierszu Jadą auta: „asfalt popękany chory grzbiet wygina/
jak zdychający zwierz”, „jadą auta, jadą,/ jęczą góry, jęczą”, „płaczą góry, płaczą”
(patrząc na „ożeniony pałac z daczą”) […] „naszą przeszłość modrzewiową wnet
zadławi beton”112. Na terenie estetyki taką zaksjologizowaną antynomię estetyk
dawnych i współczesnej zapisał Jerzy Masior w wierszu Parkany: „parkany/[…]
sękate wiosła ulicy” versus „stalowe skręty frymuśnej wyobraźni”, który kończy pytaniem retorycznym „Tylko gdzie jest ciepło ulicy?”113. Ożywczą i twórczą
siłę przyrody kontrastuje z próżnym hałasem współczesności Henryk Cyganik
w wierszu Podobno: „podobno w górach/ jeszcze światłem oddycha ojczyzna/
słowo staje się truchtem łani/ strzeliste wiersze rodzą wierchy […] tylko w tym
cholernym radiu/ wciąż wyją wściekłe psy transformacji”114.
Konsekwencją poetyki antynomii jest wypracowanie, negatywowego
względem wzorcowej, bo zmitologizowanej przestrzeni prowincjonalnej, obrazu
miasta. Przybiera on dwie formy: dokumentalną oraz ideologiczną. W kształcie
dokumentalnym jawią się autentyczne miasta i miasteczka Sądecczyzny – ale te
już nieistniejące, przedwojenne (i właśnie w tym sensie obraz ten jest negatyJ. Kumorek, Kapliczka w Powroźniku, „Almanach Muszyny” 2002, s. 62.
M. Lebdowiczowa, Rynek, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 304.
111
M. Fabisiak, Kościelna, rok 2007 – rzeczywistość, „Almanach Sądecki” 2010, r. XIX , nr 3/4 (72/73), s. 146.
112
W. Lubasiowa, Jadą auta, [w:] Tejże, Niektóre wiersze wybrane..., s. 111.
113
J. Masior, Parkany, [w:] Tegoż, Prefacje sądeckie..., s. 14.
114
H. Cyganik, Podobno, [w:] Tegoż, Święty azyl, Kraków 2004, s. 40.
109
110
226 Magdalena Roszczynialska
wowy, bo dotyczy ośrodków urbanistycznych historycznych). Takie uszczegółowienia można odnaleźć w twórczości Jerzego Masiora, np. w wierszu I niech ten
świat miniony bardzo dokładne wyliczono elementy przedwojennego sądeckiego Rynku: „fajerman […], kobyły […], kopyście […], masielnice […], owłosione
sita”115. Jak wiadomo, tego rodzaju sentymentalna nostalgia warunkowana jest
obecnością artefaktów przeszłości, swoistych blizn, które przypominają o tym,
co i jak było116.
Z kolei filtry ideologii antymodernizacyjnej kształtują obraz miasta nowoczesnego, wielkiej metropolii pozbawionej rysów indywidualnych, ponieważ nie
jest to odwzorowanie żadnego konkretnego miasta, ale tylko alegoria miasta-złego, miasta-Lewiatana. Paweł Szeliga obserwuje życie miasta, oczami swojego
bohatera śledząc widok z okna: „pode mną toczy się życie. Zwariowane mrówki
unoszą na plecach towary, potykają się o inne i biegną dalej, bo maraton jest
ich jedynym przeznaczeniem”, „i nawet gdyby niespodziewanie przejechał mnie
samochód, nie przestaliby przeżuwać swojej porcji czipsów i wołowiny oblepionej watą bułki w hamburgerze”117 – w świetle tak zarysowanego obrazu miasto
jawi się jako niemoralne. Metaforyzowane jest jako „ściek”118, podobne określenia i rekwizyty pojawiają się w wierszu Ulica Henryka Cyganika: „ulica/ nasz
dom”, „bezładny chaos obcasów i myśli […]/ miota się między szpanem a złotym
strzałem”, wspomniane rekwizyty to: „cycki”, krzykliwy strój, „różaniec telefonu
komórkowego”, „szmal”, prostytucja, reklama, „makdonald” i kije bejsbolowe119,
składające się na wybitnie negatywną, a nadto wybiorczą i niesprawiedliwą
reprezentację miejskiej rzeczywistości. Ignacy S. Fiut dodaje do tego katalogu
przewin „tłuste przynęty wolności”, które „w supermarketach […] wabią ludzi”120. Konstruując ów obraz, podkreśla się blichtr i pozór wielkomiejski – Władysława Lubasiowa, przywołujący apokaliptyczne skojarzenia wiersz Kamień na
kamieniu: „to, co się odrodziło sterczy w szacie zgrzebnej,/ a wdzięczy się – jak
gdyby spowite w złotogłów…”121, narcyzm i pustotę cywilizacji konsumpcyjnej
– Paweł Szeliga: wiersz Usiądźmy przed drogą dedykowany Adamowi Ziemianinowi: „Trzeba usiąść przed drogą/ by ponieść ciepło drewna taboretu/ w pusty
świat miękkich kanap miasta”122, szkodliwy nadmiar obecnych w niej podniet
estetycznych – Monika Fabisiak, „feeria barw, zapachów, natłok obrazów […] po
spacerze jakąkolwiek ulicą […] mózg przypomina rozsypane bezładnie puzzle”123,
115
J. Masior, I niech ten świat miniony, [w:] Tegoż, Prefacje sądeckie..., s. 17. Co ciekawe, własne miasteczko jako
nieestetyczne można opisać tylko w kontekście pojmowanej jako cudza własność przeszłości, a dokładniej – w kontekście zagłady Żydów; wówczas pojawiają się określenia w rodzaju „mętny wzrok/ zakurzonych szyb” (B. Krężołek-Paluchowa, Kirkut krynicki, „Almanach Muszyny” 2002, s. 91).
116
W.J. Burszta, Miasto i wieś – opozycja mitycznych nostalgii, [w:] Czytanie miasta – pisanie miasta, red. A. Zeidler-Janiszewska, Poznań 1997, s. 102.
117
P. Szeliga, Przez mleczną drogę..., s. 24.
118
Tamże, s. 10.
119
H. Cyganik, Ulica, [w:] Tegoż, Dopiero za pięć dwunasta, Kraków 1997, s. 54.
120
I.S. Fiut, Przynęty wolności, [w:] Tegoż, dz. cyt., s. 128.
121
W. Lubasiowa, Kamień na kamieniu [w:] Tejże, Niektóre wiersze wybrane..., s. 103.
122
P. Szeliga, Usiądźmy przed drogą, [w:] J. Kwiek-Osiowska, dz. cyt, s. 365.
123
M. Fabisiak, Na widoku..., s. 141.
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 227
oraz alienację wielkomiejską – Henryk Cyganik, w wierszu Nie ma nas: „żyjemy
obok w bloków martwych celach/ do gardła skacze miasta wściekły sokół/ zmrożonym słowem zawiść nas obdziela/ żyjemy obok w martwych celach bloków”124.
Jak wspominałam wyżej, remedium na nieszczęścia (po)nowoczesnej cywilizacji – przynajmniej w opinii środowiska literackiego ziemi sądeckiej – mają być
małe ojczyzny, które „wtulone w przeszłość/ kwitnące miłością mieszkańców/
ogrzewają swojskością/ uspokajają rozbieganą codzienność/ uwodzą przybyszów z anonimowych blokowisk”, jak pisze Urszula Sobkowiak125.
III Wnioski
Jakie są konsekwencje tak skonstruowanej poetyki miasta? Przypomnę: opartej na
bezwzględnej, bezalternatywnej dychotomii zmityzowanej prowincji i zdegenerowanego wielkiego miasta oraz na kontraście aksjologicznym współtworzących tę
dychotomię uproszczonych obrazów, tzn. stereotypów126. Wojciech Józef Burszta
w kontekście antynomii wieś – miasto wyraźnie wskazuje na jej mityczną naturę, a także – i to ważniejsze – na jej funkcję: otóż, jak każda ideologia, tak i ta
„pomaga błędnie tłumaczyć większość sprzeczności życia codziennego”127, błędnie w tym znaczeniu, że za pomocą chwytu symplifikacji. Tymczasem polityka
miejsca jawi się raczej jako obszar sporu128 i cyrkulacji znaczeń, w którym układ
produkcja–konsumpcja „przyczynia się do powstania modelu, wedle którego tworzone i obalane są granice między dyskursami oraz zgodnie z którym następuje
wzajemna penetracja i przenikanie się”, ujmując problem słowami Stevena Green­
blatta129. Można także chyba na tle rozważanego materiału mówić o hegemonii,
jako wzajemnie korzystnym układzie dominacji–podległości. W mojej opinii składowe wielowymiarowego – bo złożonego nie tylko z ukształtowanego wedle pewnych reguł tekstu, ale też z odbiorczych polityk i ekonomii lektury – literackiego
„obrazu miast i miasteczek Sądecczyzny” przedstawiają się następująco:
1. Istnieje kontrast pomiędzy treściami materiałów ikonograficznych powstałych z inspiracji samorządowej i literacką poetyką urbanistyczną Sądecczyzny. Jest on analogonem rozdźwięku ideologicznego pomiędzy
dysponentami kapitału ekonomicznego i władzy politycznej a środowiskami regionalistycznymi, stanowiącymi zaplecze rozwojowe i bazę personalną
H. Cyganik, Nie ma nas, [w:] Tegoż, Dopiero za pięć dwunasta...., s. 78.
U. Sobkowiak, dz. cyt.
126
Pominęłam, siłą rzeczy, kliku autorów, którzy wyszli poza krąg regionalny i są znani także pozaśrodowiskowej
krytyce. Z reguły ich poetyki urbanistyczne są dużo bardziej subtelne (Ziemianin) bądź też nie odróżniają się od
„miejskich poetyk miejskich”. Interesująca wydaje się być dekonstruująca mit prowincjonalny propozycja Witolda
Kalińskiego: por. jego wiersz Wszechświatek: „jaszczurka jest córką jaszczura/ jaszczurcza na niej skóra// ptaszka
kot rozdarł, niebożę,/ przed lisem mysz skryła się w zboże// na rybę czapla czeka/ przed wydrą też ryba ucieka//
przez wioskę śmiecie wiatr miecie/ o śmieszny, okrutny świecie!// nad rzeką zaległo miasteczko/ ty także mieszkasz
nad rzeczką// niełatwo tutaj wytrzymać/ lecz świata innego – nie ma?” („Almanach Muszyny” 2009, s. 140; autor
ten cechuje się równocześnie dużą świadomością metaliteracką).
127
W.J. Burszta, dz. cyt., s. 103.
128
E. Rybicka, Zwrot topograficzny…, s. 335.
129
S. Greenblatt, dz. cyt., s. 54.
124
125
228 Magdalena Roszczynialska
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
130
131
132
dla kapitału społecznego130, np. odmienna ze względu na pozycję w układzie
dominacja–zależność jest społeczna ocena przemian cywilizacyjnych zachodzących w kraju i regionie po 1990 r. (w środowiskach twórców związanych
z regionem jest negatywna i kłóci się z dobrym samopoczuciem władz samorządowych wyrażanym w ilustrowanych materiałach promocyjnych ośrodków miejskich Sądecczyzny).
Istnieje jednak jakieś pole wspólnych interesów – jest nim przemysł turystyczny.
Niektóre treści są z przedstawień miast usuwane – być może ich twórców
dotyczą w jakimś stopniu mechanizmy zaprzeczenia, jak w procesach postpamięci (np. zagadnienia związane z przebudową struktury narodowościowej, a także przebiegu granic regionu w XX w.).
Radykalizacja przedstawienia – zaprzeczanie miejskości ośrodków urbanistycznych regionu i negatywna ocena modernizacji – może wiązać się z zapewnianiem czytelności tego obrazu. Chodzi jednak nie o czytelności „dla
swoich”, tzn. wytwarzanie będącego podłożem identyfikacji grupowej wyobrażenia wspólnoty, ale o czytelność na użytek „obcych”. Byłby to proces
podobny do obserwowanych przez etnografów praktyk upraszczania i radykalizacji estetycznej wyrobów etnicznych, mających zaspokoić potrzeby pamiątkarskie turystów. Ponadto – większa wyrazistość komunikatu sprzyja
ułatwieniu zrozumienia131.
Wytwarzanie społecznych obrazów rzeczywistości na cudzy użytek sprzyja
przekształceniu różnych obiektów, jakości i znaków w towary132 i przesunięciu tematyki urbanistycznej w dziedzinę ekonomii. Antyurbanizm, obecny
w branych pod uwagę w tym opracowaniu tekstach, ma ekonomiczny sens
o tyle, że pozwala na turystyczną adaptację dziedzictwa regionu.
Takie odczytanie twórczości literackiej regionu sądeckiego koresponduje
z założeniami niegdysiejszego tzw. eksperymentu sądeckiego (1958–1975),
w obrębie których mieściły się podtrzymanie wiejskości tych terenów i nakierowanie na turyzm.
Administracja regionalna zainteresowana jest rozwojem przemysłu turystycznego, ponieważ może w ten sposób rozwiązać choć część problemów
związanych z bezrobociem, wynikającym m.in. z upadku innych gałęzi przemysłu.
Utowarowienie regionu jest ekonomicznie korzystne. Ekonomia wyznacza
tendencje w literaturze, choć oczywiście twórcy piszą „z potrzeby serca”.
Administracja lokalna potrzebuje twórców regionalnych, dostarczających
odpowiednich wyobrażeń życia zbiorowego.
Środowiska regionalne uzyskują w zamian poczucie przynależności, a niekiedy także odnoszą korzyści ekonomiczne.
Taką ocenę relacji – władza–twórcy regionalni wystawia również A. Tuziak, dz. cyt., s. 360.
Por. A. Wieczorkiewicz, Apetyt turysty, Kraków 2008, s. 47–56, gł. zagadnienie pamiątek etnicznych.
Ch. Barker, dz. cyt., s. 526.
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 229
10. Autentyzm literatury regionalnej staje się atutem w konstrukcji sztucznego
wizerunku miejsca.
11. W aspekcie społecznym sytuacja, gdy inteligencja małomiasteczkowa konsoliduje się wokół tradycjonalizmu, nie jest już tak jednoznacznie pozytywna. Jak uważa Włodzimierz Mędrzecki, inteligencja ta pada ofiarą lokalnych
polityków i elit finansowych: „Liczna nawet w niewielkim mieście grupa
nauczycieli, pracowników służby zdrowia i rozmaitych instytucji kultury
jest chętnie wykorzystywana do organizacji rozmaitych imprez i akcji kulturalnych czy społecznych, ale ma zazwyczaj niewielki udział w podejmowaniu decyzji przez władze lokalne”, a takie „przedmiotowe traktowanie
lokalnej inteligencji przez lokalnych polityków i elitę finansową, choć z pozoru nie powoduje negatywnych konsekwencji, niezwykle utrudnia, o ile
nie uniemożliwia stworzenie akceptowanej przez ogół lokalnej wspólnoty
społecznej i kulturowej”133. Nie jest to osąd odosobniony, zbieżne spostrzeżenia przedstawiają autorzy raportu Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych
miast w Polsce134.
12. Konserwacja obrazu literackiego Sądecczyzny może przyniesie efekt jej
muzealizacji, a region stanie się wówczas dostarczycielem atrakcji na potrzeby przemysłu turystycznego135 (vide Miasteczko Galicyjskie, różne imprezy kulturalne, por. np. wyrażone językiem stosowanym w praktykach
kreacji wizerunku hasło reklamowe „«Wrzosowisko»” – sztandarowa impreza Piwnicznej”).
Podsumowując: literackie reprezentacje sądeckich miast i miasteczek w większości odwołują się do mitu antyurbanistycznego. Natomiast ich cyrkulacja
w świecie ekonomii i polityki dokonuje znaczącego uniejednoznacznienia i opalizacji tych, wydawałoby się stereotypowych, wyobrażeń.
Bibliografia
Przedmiotowa:
Barker Ch., Studia kulturowe. Teoria i praktyka, przeł. A. Sadza, Kraków
2005, r. XII.
Burszta W.J., Miasto i wieś – opozycja mitycznych nostalgii, [w:] Czytanie miasta
– pisanie miasta, red. A. Zeidler-Janiszewska, Poznań 1997.
Chaberko T., Kretowicz P., Zagospodarowanie przestrzeni małych miast beskidzkich i ich otoczenia, [w:] Struktura przestrzenna małych miast, red. B. Bartosiewicz, T. Marszał, Łódź 2011.
Tamże, s. 394.
Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce. Kanon i rozproszenie, red, I. Bukraba-Rylska, W.J. Burszta, Warszawa 2011.
135
W odniesieniu do mieszkańców wsi zlokalizowanych na obrzeżach parków narodowych takie efekty w badaniach empirycznych uzyskał K. Połomski, Miejsce i przestrzeń. Krajobraz w doświadczeniu mieszkańców Bieszczadzkiego Parku Narodowego, Warszawa 2010, s. 129.
133
134
230 Magdalena Roszczynialska
Chudzik A., Inny głos pokolenia, „Poezja” 1976, nr 9.
Chudziński E., Region – regionalizm – lokalizm, [w:] Tegoż, Regionalizm, Warszawa 2010.
Chutnik M., Szok kulturowy, Kraków 2007.
Dajnowski M., Od stereotypów pejzażu do pejzażu stereotypów, [w:] Polonistyka bez granic, t. 1, Wiedza o literaturze i kulturze, red. R. Nycz, W. Miodunka,
T. Kunz, Kraków 2011.
Dąbrowski M., Reguła kompensacji. O nowej formule kresowości literackiej, [w:]
Krainy utracone i pozyskane. Problem w literaturach Europy Środkowej, red.
K. Krasuski, Katowice 2005.
Dunin K., Czytając Polskę, Warszawa 2004.
Dziedzic S., Poeta świętej powszedniości, [w:] A. Ziemianin, Dom okoliczności łagodzących, Kraków 1995.
Gazda G., Słownik europejskich grup i gatunków literackich XX wieku, Warszawa
2000; hasło: Muszyna.
Giddens A., Nowoczesność i tożsamość, przeł. A. Szulżycka, Warszawa 2007.
Greenblatt S., Poetyka kulturowa, red. K. Kujawińska-Courtney, Kraków 2006.
Hall E., Ukryty wymiar, Warszawa 1978.
Hamon P., Czym jest opis?, [w:] Narratologia, red. M. Głowiński, Gdańsk 2004.
Jałowiecki B., Społeczne wytwarzanie przestrzeni, wyd. nowe popr., Warszawa
2010.
Kaliński W., Zasadzka na regionalnego poetę, „Almanach Muszyny” 2008.
Kastelik-Herbuś A., Wstęp, [w:] Antologia poezji. Grupa Literacka „Gronie”
im. Emila Zegadłowicza, Żywiec 2008.
Kolbuszewski J., Przestrzenie i krajobrazy, Wrocław 1994.
Korwin-Piotrowska D., Problemy poetyki opisu prozatorskiego, Kraków 2001.
Kroh A., Sklep potrzeb kulturalnych, Warszawa 1999.
Kruk R., Krynica na dawnej pocztówce, „Almanach Muszyny” 2002.
Kujawińska-Courtney K., Wprowadzenie, [w:] S. Greenblatt, Poetyka kulturowa,
red. K. Kujawińska-Courtney, Kraków 2006.
Kuźma E., O poetyce negatywnej, [w:] Poetyka bez granic, red. W. Bolecki, W. Tomasik, Warszawa 1995.
Libura H., Percepcja przestrzeni miejskiej, Warszawa 1990.
Majer A., Socjologia i przestrzeń miejska, Warszawa 2010.
Markowski M.P., O reprezentacji, [w:] Kulturowa teoria literatury, t. 1, red. M.P.
Markowski, R. Nycz, Kraków 2006.
Mędrzecki W., Miasteczko i okolica we współczesnej Polsce, [w:] Miasteczko i okolica, red. J. Hoff, Kolbuszowa 2006.
Myczkowski Z., Zarządzanie krajobrazem kulturowym w obszarach prawnie
chronionych, [w:] Zarządzanie krajobrazem kulturowym, red. U. Myga-Piątek,
K. Pawłowska, „Prace Komisji Krajobrazu Kulturowego PTG”, nr 10.
Połomski K., Miejsce i przestrzeń. Krajobraz w doświadczeniu mieszkańców Biesz-
Obraz miast i miasteczek Sądecczyzny w polskiej literaturze po roku 1989 231
czadzkiego Parku Narodowego, Warszawa 2010.
Rybicka E., Modernizowanie miasta, Kraków 2003.
Rybicka E., Zwrot topograficzny w badaniach literackich, [w:] Kulturowa teoria
literatury, t. 2, red. T. Walas, R. Nycz, Kraków 2012.
Salamon-Satała B., Wielka inwentaryzacja, Kraków 1999.
Sheppard R., Problematyka modernizmu europejskiego, przeł. P. Wawrzyszko,
[w:] Odkrywanie modernizmu, red. R. Nycz, Kraków 1998.
Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław 1988; hasło: obraz.
Sobkowiak U., Małe ojczyzny, „Almanach Muszyny” 2001.
Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce. Kanon i rozproszenie,
red. I. Bukraba-Rylska, W.J. Burszta, Warszawa 2011.
Staszkiewicz, J. Witkowski Z., Ziemia sądecka, Kraków 1965.
Śliwiński W., Miasteczko Galicyjskie, „Almanach Sądecki” 2007, r. XVI, nr 3/4
(60/61).
Tuziak A., Kapitał społeczny mieszkańców małych miast w kontekście wymogów
nowoczesnego rozwoju, [w:] Miasteczko i okolica, red. J. Hoff, Kolbuszowa 2006.
Uniłowski K., „Małe ojczyzny” i co dalej?, [w:] Kresy – dekonstrukcja, red. K. Trybuś, J. Kałążny, R. Okulicz-Kozaryn, Poznań 2007.
Urry J., Historia jako doświadczenie turystyczne, [w:] Tegoż, Spojrzenie turysty,
przeł. A. Szulżycka, Warszawa 2007.
Warszawska E., Kwiatkowski C.A., Funkcja agroturystyki w kreowaniu architektury krajobrazu wiejskiego, [w:] Dziedzictwo kulturowe wsi a turystyka, red. J. Janicka, Lublin 2011.
Waśkiewicz A.K., Grupy literackie, [w:] Tegoż, Formy obecności „nieobecnego pokolenia”, Łódź 1978.
Weimer D., Czy należy targać poezję? Rozmowa z Markiem Basiagą, poetą, filmoznawcą, „Almanach Sądecki” 2000, r. IX, nr 4 (33).
Wieczorkiewicz A., Apetyt turysty, Kraków 2008.
Woldan A., Od poezji gór do panteizmu wszechświata – uwagi na temat poezji
Jerzego Harasymowicza i Bohdana Ihora Antonycza, [w:] Wschód i Zachód. W poszukiwaniu Europy duchowej, red. M. Ołdakowska-Kuflowa, M. Steller, A. Woźniak, Lublin 2006.
Woldan A., Spatial turn w literaturoznawstwie – perspektywy polonistyczne: poetyka miasta, [w:] Polonistyka bez granic, t. 1, Wiedza o literaturze i kulturze,
red. R. Nycz, W. Miodunka, T. Kunz, Kraków 2011.
Wysłouch S., Literatura a sztuki wizualne, Warszawa 1994.
Zalewski C., Pragnienie, poznanie, przemijanie, Kraków 2010, rozdz. XI i XII.
Zaniewska H., Przemiany przestrzenno-funkcjonalne małych miast po 20 latach
transformacji, [w:] Struktura przestrzenna małych miast, red. B. Bartosiewicz,
T. Marszał, Łódź 2011.
Zarycki T., Peryferie. Nowe ujęcia zależności centro-peryferyjnych, Warszawa
2009.
Ziemianin A., Muszyńskie ślady Jerzego Harasymowicza, „Almanach Muszyny”
2000.
Żmidziński J., Pieniny w literaturze polskiej, Poznań 2010.
Podmiotowa:
Druki zwarte
Cyganik H., Dopiero za pięć dwunasta, Kraków 1997.
Cyganik H., Święty azyl, Kraków 2004.
Danielewicz G., Pogłos znad Dunajca, Nowy Sącz 2007.
Droździk P., Leśniak A., Leśniak J., Nowy Sącz. Miasto niezwykłe, Nowy Sącz
2004.
Faron B., Powrót do korzeni, Kraków 2000.
Fiut I.S., Moja Samotrake, Kraków 2011.
Kiemystowicz A., Przerwana modlitwa, Nowy Sącz 2007.
Kwiek-Osiowska J., „Ziemio moja sądecka...”. Wybór tekstów o Sądecczyźnie, wyd.
III zm., Nowy Sącz 2010.
Lebdowiczowa M., Rzeka z miasteczkiem w tle, Piwniczna-Zdrój 2003.
Leśniak J., Sikora S., Druga młodość Starego Sącza, Nowy Sącz 2010.
Leśniak J., Sikora S., Nowy Sącz z wieży ratuszowej, Nowy Sącz 2007.
Lubasiowa W., Niektóre wiersze wybrane, Kraków 1999.
Lubasiowa W., Tobie miasto moje, Nowy Sącz 1992.
Masior J., Prefacje sądeckie, Nowy Sącz 1993.
Niemiec A., Niezłomna ksieni, Kraków 2005.
Stanuch S., Pies mojego dzieciństwa, Kraków 1995.
Szeliga P., Przez mleczną drogę.Wiersze i proza poetycka, Kraków 2007.
Torbus A.K., Lato pogańskie, Warszawa 1978.
Torbus A.K., Na skraju lasu jest zielony dom, Kraków 2006.
Ziemianin A., Chory na studnię, Rzeszów 2008.
Ziemianin A., Dom okoliczności łagodzących, Kraków 1995.
Ziemianin A., Ulica ogrodowa, Kraków 1996.
Czasopisma
„Almanach Muszyny”.
„Almanach Sądecki”.
„Fronda”, 27–28/2002.
„Rocznik Sądecki”.
Netografia
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/oz_maly_rocznik_statystyczny_2012.
pdf [31.07.2012].
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/L_powierzchnia_ludnosc_teryt_2011.
pdf [31.07.2012].

Podobne dokumenty