Czasopismo NBP poświęcone ekonomii i finansom
Transkrypt
Czasopismo NBP poświęcone ekonomii i finansom
ROK XXXVIII National Bank of Poland’s Journal on Economics and Finance 3 7 Stanisław Gomułka Growth versus Security Choice and the Generational Difference in Preferences Wpływ różnic w preferencjach między generacjami na optymalny wybór między wzrostem a konsumpcją Andrzej Rzoƒca, Aristomene Varoudakis The Quality of Fiscal Adjustments in Transition Economies Jakość dostosowań fiskalnych w krajach przechodzących transformację ustrojową 29Artur Kowalczyk 44 Klauzule zmienności oprocentowania a atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu jako formy oszczędzania. Aspekty ekonomiczne, prawne i etyczne Floating Interest Rate Clauses and the Attractiveness of Term Deposits with a Floating Rate as Saving Instruments. Economic, Legal and Ethical Aspects Marek Szczepaniec Wielkość firmy a wzorce korzystania z usług bankowych Firm Size and the Use of Banking Services E wa Wójcik Polskie gospodarstwa domowe na rynku oszczędności Polish Households on Savings Market B ogusław Czarny Metodologiczne osobliwości ekonomii The Methodological Pecularities of Economics 55 67 78 81 Hanna Sochacka-Krysiak Grzegorz Szczodrowski, Polski system podatkowy Review of the book by Grzegorz Szczodrowski, The Polish Tax System Leokadia Or´ziak Małgorzata Iwanicz-Drozdowska (red.), Konglomeraty finansowe Review of the book edited by Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, Financial Conglomerates Integracja rynków finansowych w Unii Europejskiej (educational insert in Polish only) Marta Penczar Ochrona konsumenta na integrującym się rynku bankowym w Unii Europejskiej Consumer Protection in the Integrating European Union Banking Market lipiec Czasopismo NBP poświęcone ekonomii i finansom 2007 Bank i Kredyt Rada Naukowa/Scientific Council Peter Backé (Oesterreichische Nationalbank), Wojciech Charemza (University of Leicester; Narodowy Bank Polski), Stanisław Gomułka (London School of Economics and Political Science), Marek Góra (Szkoła Główna Handlowa), Marek Gruszczyński (Szkoła Główna Handlowa), Urszula Grzelońska (Szkoła Główna Handlowa), Danuta Hübner (European Commission), Krzysztof Jajuga (Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu), Cezary Józefiak (Uniwersytet Łódzki), Bartłomiej Kamiński (University of Maryland; The World Bank), Jerzy Konieczny (Wilfrid Laurier University), Wojciech Maciejewski (Uniwersytet Warszawski), Krzysztof Marczewski (Szkoła Główna Handlowa; Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego), Ewa Miklaszewska (Akademia Ekonomiczna w Krakowie), Timothy P. Opiela (DePaul University, Chicago), Witold Orłowski (Niezależny Ośrodek Badań Ekonomicznych; Szkoła Biznesu Politechniki Warszawskiej), Zbigniew Polański (zastępca przewodniczącego/Deputy Chairman, Narodowy Bank Polski; Szkoła Główna Handlowa), Bogusław Pietrzak (Szkoła Główna Handlowa; Narodowy Bank Polski), Wiesława Przybylska-Kapuścińska (Akademia Ekonomiczna w Poznaniu), Zbynek Revenda (Vysoká skola ekonomická v Praze), Michel A. Robe (American University; U.S. Commodity Futures Trading Commission), Michał Rutkowski (The World Bank), Sławomir Stanisław Skrzypek (przewodniczący/Chairman, prezes/President, Narodowy Bank Polski), Adalbert Winkler (European Central Bank), Charles Wyplosz (Graduate Institute of International Studies, Geneva) ^ ^ Kolegium Redakcyjne/Editorial Board Piotr Boguszewski, Tomasz Chmielewski, Elżbieta Czarny, Krzysztof Gajewski (sekretarz kolegium redakcyjnego/Assistant Editor), Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, Ryszard Kokoszczyński, Adam Koronowski, Wojciech Pacho, Bogusław Pietrzak (zastępca redaktora naczelnego/Deputy Managing Editor), Zbigniew Polański (redaktor naczelny/Managing Editor), Andrzej Rzońca, Cezary Wójcik, Zbigniew Żółkiewski Zgodnie z wykazem sporządzonym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla potrzeb przyszłej oceny parametrycznej jednostek naukowych, publikacjom naukowym w „Banku i Kredycie" przyznawane jest 6 punktów. Wydawca/Publisher Narodowy Bank Polski Kontakt/Contact ulica Świętokrzyska 11/21, 00-919 Warszawa, Poland tel.: +48 22 585 43 26 fax: +48 22 653 13 21 e-mail: [email protected] http://www.nbp.pl/bankikredyt Projekt/Project DOCTORAD Skład i Druk/Typesetting and printing Drukarnia NBP/Printing House of the NBP Korekta/Editing Departament Komunikacji Społecznej NBP/Department of Information and Public Relations NBP Prenumerata/Subscription „RUCH” SA - wpłaty na prenumeratę przyjmują: jednostki kolportażowe właściwe dla miejsca zamieszkania lub siedziby prenumeratora (dostawa w sposób uzgodniony). Wpłaty przyjmuje Oddział Krajowej Dystrybucji Prasy „RUCH“ SA na konto: Pekao SA IV O/Warszawa 12401053-40060347-2700-401112-001 lub kasa Oddziału. Cena prenumeraty ze zleceniem dostawy za granicę jest o 100% wyższa od krajowej. Zlecenia na prenumeratę dewizową, przyjmowane od osób zamieszkałych za granicą, realizowane są od dowolnego numeru w danym roku kalendarzowym. Wpłaty są przyjmowane na okresy kwartalne w terminie: do 5.12 - na I kw. następnego roku, do 5.03 - na II kw.br., do 5.06 na III kw. br., do 5.09 na IV kw. br. Informacje o warunkach prenumeraty w „RUCH” SA OKDP, ul. Jana Kazimierza 31/33 00-958 Warszawa, można uzyskać pod tel. 532-87-31, 532-88-20. www.ruch.pol.pl Prenumerata własna i zamawianie pojedynczych egzemplarzy: Narodowy Bank Polski - Departament Komunikacji Społecznej, ulica Świętokrzyska 11/21, 00-919 Warszawa, nakład: 1200 konto: Centrala NBP - Departament Operacyjno-Rachunkowy nr konta: NBP DOR 871010-0000-0000-1323-9600-0000 2007 r. - 204,00 zł, 1 egz. - 17,00 zł On invitation B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Growth versus Security Choice and the Generational Difference in Preferences Wpływ ró˝nic w preferencjach mi´dzy generacjami na optymalny wybór mi´dzy wzrostem a konsumpcjà Stanisław Gomułka* Abstract Streszczenie The primary purpose of the paper is to capture in a growth model the conflict of interests between the generation of the young and entrepreneurial on the one hand and the generation of the old and pensioners on the other. The model is applied to assess the size of the gap between optimal economic policies for these two groups. The key role of the time preference rate is shown. The theoretical results obtained are then used to interpret the differences in actual economic policies between Central Europe and China. Głównym celem artykułu jest analiza w ramach modelu wzrostu gospodarczego konfliktu interesów między generacją ludzi młodych i przedsiębiorczych z jednej strony a generacją ludzi starszych, zwykle rencistów i emerytów z drugiej strony. Przedstawiony model jest użyty do oceny tego, jak duża może być różnica między optymalnymi politykami dotyczącymi stopy inwestycji i tempa wzrostu między tymi dwoma grupami. Pokazana jest zasadnicza rola stopy dyskonta przyszłej konsumpcji. Otrzymane wyniki teoretyczne są następnie użyte do interpretacji różnicy w polityce gospodarczej między Europą Centralną a Chinami. Keywords: conflict, generations, growth, preferences Słowa kluczowe: konflikt, generacje, wzrost, preferencje JEL: E21, E60 * London School of Economics and Political Science, e-mail: [email protected] Na zaproszenie Bank i Kredyt lipiec 2007 1. Introduction The choice of an optimal economic system can be viewed as a question of the preferences of individuals with respect to the income that may need to be forgone in order to enjoy a desirable level of job (income) security. A highly competitive, market-oriented economic system has proved to be more innovative and more efficient, thus also more productive, than any centrally-planned system. Therefore, the expected lifelong income of an individual in a competitive system is higher than would otherwise be. However, the microeconomic fundamentals of such a system rest on the widespread use of strong incentives: both positive (bonuses, promotions, higher status) and negative (loss of income, demotion, loss of job). The result of such an incentive system is the prevalence of high uncertainty with respect to incomes, jobs and social positions. Withinamarket-basedsystemwehavevariousregulations, customs and policies which may limit this uncertainty, even though there may be costs of such limitations for the average level of income and its future rate of growth. The demand for security varies among individuals and societies. Therefore, the choice of such regulations and policies is typically dependent on the specific circumstances of a given country. Perhaps the most important of these circumstances is the age distribution of members of a society. Some societies, such as Chinese or Indian, are dominated by the young, poor and unemployed. In those societies the primary concerns are high employment and rapid economic growth. However, the formerly socialist countries in Central and Eastern Europe (CEE) have stable or declining populations dominated by relatively old workers and pensioners. In those countries there is, typically, a sharp clash of interests between the generation of the young and entrepreneurial on the one hand and the generation of the old and the pensioned on the other. The primary purpose of this paper is to apply a growth model that could capture this conflict and help to assess the size of the gap between optimal policies for these two groups. The model may be used to interpret political election battles in Central Europe and the difference in economic policies between Central Europe and China. 2. The growth model The transition economies belong to the category of emerging economies, ones in which the primary source of new technology is the technologies that have been accumulated by the developed economies of the world’s technology frontier area (TFA). The production relationship that may be assumed to apply worldwide is the standard constant-returns-to-scale production function, in which the index of quality T of the key inputs, capital K and labour L, is labour-augmenting: (1) where Y is total net output. Crucial now is the assumption concerning the determination of technological changes, that is changes in T. As I argue elsewhere (Gomułka 1990), these changes in the TFA are best explained by the level of the combined research and development (R&D) activity of the entire world economy. Now I use the stylised fact that over a long period of time the K/Y ratios in developed countries have been fairly stable. Taking into account (1), such stability is possible only if T has been changing over time in the same way as the ratio K/L, that is if K/L and T have been proportional each to the other. Thus if the stock of all the technologies present in the TFA is freely available to investors in any emerging economy, which I assume is the case, the choice of a specific T in such an economy would be determined by the parallel choice of K/L, since (2) where a is constant. While technologies of the TFA are themselves free, by (2) an investment in fixed capital would be required to absorb and take advantage of them. Given this technology function, we have that, in the countries outside the TFA: (3) where A is another constant. By (3), output is proportional to the stock of physical capital. This is the so-called AK model (Barro, Sala-i-Martin 1995). In this model the standard neoclassical law of declining marginal productivity of capital applies only in the short term. In the long term, technological changes increase the marginal productivity of capital sufficiently to ensure that this productivity is constant. We may now proceed further by assuming that households maximise their total future utility – properly discounted and related to consumption. To simplify, people are assumed to live forever, so they maximise (4) In (4) above and (5) below, k is the K/L ratio, n is the growth rate of labour L, w is the wage rate, r is the net profit rate, u(c) is the utility flow and ρ is the time preference rate. The choice of per capita consumption c is subject to the budget constraint: where (5) On invitation B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 . In (5), k +nk is the investment expenditure per worker, and therefore the difference between total income w+rk and that investment expenditure is the income left to finance consumption, c. Euler’s 1st order maximisation condition implies that: (6) where , so it is the elasticity of the marginal utility u’. Following Barro and Sala-i-Martin (1995), let us consider a utility function for which Θ is a constant, a number between zero and one. This function has the form: (7) We may note that if Θ is zero, then u(c) = c-1, so welfare is proportional to consumption and marginal utility u’ is constant. If Θ = 1, then u(c) = lnc, so in this case the marginal utility u’ is inversely related to c. We assume further that firms select k so as to maximise profits, or the difference between output AK and the sum rK+wL+δK, where δ is the depreciation rate. The 1st order maximisation condition implies that: (8) Combining (6) and (8) gives us the growth rate of consumption along the optimal path: (9) Along such a path the growth rate is thus constant. Therefore the growth rate of the k-ratio must be the same constant. Hence: (10) Now we can deduce the optimal saving . rate in such an economy. Note that gross investment is K +δK. Threfore the ratio of that investment to total output, equal to AK, must be the optimal savings rate, to be denoted by s. Hence: (11) By substituting (10) into (11), we obtain that: (12) 3. Two distinct types of individuals Recent parliamentary elections in Poland, former Czechoslovakia, Hungary and the Baltic Republics have become battlegrounds between those who emphasise solidarity and security, and those who place more emphasis on reforms and policies needed to promote employment and growth. To the first group belong, above all, pensioners whilst the second group includes the young generation, typically well educated and often unemployed, as well as entrepreneurs of all ages. I shall denote these two groups with letters P (pensioner) and Y (young). Group P is interested less in long term growth and, instead, wants higher social transfers and greater public spending on health. Group Y wishes to promote growth as a way to secure employment and long-term income. Individuals of group Y want more investment in physical and human capital as well as lower taxes on labour and profits. In the model presented above we have two parameters to express individual preferences: Θ – the elasticity of marginal utility and ρ – the time preferences rate. My key assumption is that the values of those two parameters differ between these two groups. The difference is likely to be particularly strong with respect to the time preference rate. This rate should be expected to be relatively high for type P individuals and low for type Y individuals. This difference would reflect the concern of P individuals with consumption over short period of time, so they would discount heavily the consumption in the more distant future. On the other hand, Y individuals also value the more distant consumption. Many of these individuals are typically well-off, or expect to be so. Hence, for them the marginal utility of consumption should be low compared to the average utility, in other words fall with rising consumption. Individuals of the P type may be assumed to have relatively low income, so for them the marginal utility might be almost as high as the average utility, in other words should be almost unchanged with rising consumption. Although we have no precise estimates of Θ and ρ for these two groups, the two situations worth comparing are the following: • Situation I, in which Θ and ρ are the same for those two groups and • Situation II, in which Θ is the same for groups P and Y, while ρ is high for group P and low for group Y. 4. Implications for optimal growth strategies Let us derive implications for savings and growth of these differences in preferences as between groups P and Y in situation II, which may be considered to be much closer to reality than situation I in the present circumstances of Central and Eastern Europe (CEE). The implications for growth and savings are tightly linked, since: (13) Na zaproszenie Bank i Kredyt lipiec 2007 Thus the growth rate of output on the long-term optimal path is, in this model, strictly proportional to the optimal savings rate. In view of (12), we have that: (14) where the first term on the right hand side is the growth rate of output per worker, to be denoted by gY/L. Let sP and gPY/L be respectively the optimal savings rate and the optimal per capita growth rate from the point of view of P individuals, and let sY and gYY/L be the corresponding rates for Y individuals. We can now derive the differences between sY and sP, and between gYY/L and gPY/L , namely: (15) and (18) The model above may be used to explain large differences in national savings and growth rate of output between China and most CEE countries. In China (and in some of the other countries of SouthEast Asia), the proportion of young people in total population is much higher than in CEE countries. Moreover, the solidarity and security syndromes in China may be not as highly developed as in Europe. Consequently, the growth strategies chosen in China reflect mainly the preferences of Y-type individuals, whilst in Poland, and most of the CEE countries, they reflect to a much greater extent the preferences of P-type individuals. In particular, if there is a labour reserve, as in China, conditions (13) and (14) imply that the strategy with a higher s is also capable of increasing the growth rate of employment. (16) It is instructive to give the parameters in (15) and (16) specific values, so that the difference in policy preferences between groups P and Y can be seen more clearly. Since Θ is between 0 and 1, let it be equal to ½. The coefficient A is the inverse of the capital/output ratio. For the countries of CEE, A may be taken to be 1/3. Hence: (17) and 5. China versus CEE A key role of the difference between time preference rates is thus revealed. To specify further, let this difference equal to (a) 2%, (b) 5% and (c) 10%. Even in the case of a very moderate difference (a), there would be a significant difference in the optimal growth strategy between groups Y and P. In the possibly more realistic case (b), this difference would become quite large. It is therefore not surprising that election debates are, in CEE, so confrontational. Earlier in the paper I mentioned that the elasticity of the marginal utility, denoted above by Θ, may be lower for P individuals than for Y individuals. If this were the case, the P group would value investment in future consumption a little more. The intergenerational gap between economic policies would then be somewhat reduced. However, people of these two groups should not be expected to differ much in respect of their utility functions. One can even take the view that there are no significant differences in Θ between individuals. 6. Long-term risks In an economy dominated by P-type individuals, macroeconomic policy would promote large social transfers and large public expenditures on consumptionrelated services, such as health and housing. This in turn would require the imposition on workers and firms of adequately large taxes. Such a policy would limit the longterm growth of per capita consumption. As a result, Y-type individuals would in such an economy be faced with the prospect of a permanently and significantly lower income than their own optimal policy would secure. In addition, in the medium term, a disproportionately large proportion of them would be unemployed. The response to this prospect of some, perhaps many, of those individuals might be to emigrate to the richer member countries of the European Union. A large emigration from Poland to the UK and Ireland since 2004 is such a response. This emigration, in turn, would lower the standard of living of future pensioners. Thus the current generation of P individuals, by insisting on their short-term interests, could be acting against the interests of all in the long term. Optimal economic policy of a nation is one that takes into account the interests not only of those individuals who vote, but also those who do not vote yet – and to some extent, the interests of the unborn. This may be recognised by many P-type individuals, and certainly should be recognised by political leaders. The policy actually chosen is, as a result, a weighted combination of the two optimal policies discussed above, in which the weights reflect the strategic intergenerational compromise. References Barro R. J., Sala-i-Martin X. (1995), Economic Growth, McGraw-Hill, New York. Gomułka S. (1990), The Theory of Technological Change and Economic Growth, Routledge, London. Macroeconomics B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 The Quality of Fiscal Adjustments in Transition Economies JakoÊç dostosowaƒ fiskalnych w krajach przechodzàcych transformacj´ ustrojowà Andrzej Rzońca*, Aristomene Varoudakis** received: 13 March 2007, final version received: 7 May 2007, accepted: 28 May 2007 Abstract Streszczenie An analysis of fiscal adjustment patterns in Central and Eastern Europe and Central Asia is conducted here, including recent years. The main question addressed in the article is whether sustainable fiscal adjustment has been achieved primarily through downsizing potentially less productive public expenditure, or possibly at the expense of potentially growth-promoting expenditure. In addition, the article also addresses a related issue of whether fiscal policy has been managed in a sufficiently counter-cyclical way in the countries in question. Artykuł przedstawia analizę epizodów zacieśnienia polityki fiskalnej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Azji Centralnej. Artykuł odpowiada na pytanie, czy trwałe dostosowania fiskalne były dokonywane głównie poprzez ograniczanie potencjalnie mniej produktywnych wydatków publicznych, czy też kosztem wydatków potencjalnie prorozwojowych. Analizowane jest również dodatkowe zagadnienie charakteru polityki fiskalnej w odniesieniu do cyklu koniunkturalnego. Keywords: sustainability of fiscal adjustment, transition economies, public finances and business cycle Słowa kluczowe: trwałość dostosowań fiskalnych, kraje transformacji ustrojowej, finanse publiczne a cykl koniunkturalny JEL: B32, E62, E65 * Warsaw ** School of Economics, Collegium of Economic Analysis, e-mail: [email protected] The World Bank. Makroekonomia 1. Introduction Changes in fiscal deficit might be social welfare increasing, if they stabilized output and output fluctuations were not caused, as some economists claim, by the response of economic agents – seeking to maximize their utility – to technology shocks. In particular, there are strong arguments for allowing automatic stabilizers to operate. If a government frequently adjusted distortionary taxes to prevent fiscal balance from changing over a business cycle, this would tend to increase deadweight losses generated by taxation. These losses would be proportional to the square of the tax rate. Thus, to minimize distortions, the government should set tax rates at a level which, guaranteeing the government’s solvency, would be as stable as possible (Barro 1979; Elmendorf, Mankiw 1998). However, supplementing automatic stabilizers with discretionary changes in fiscal deficit would generally be unnecessary given the growing monetary policy ability to smooth a business cycle. Moreover, attempts to stabilize output through discretionary changes in fiscal deficit are often risky since there is usually a substantial lag between the moment where such changes are deemed desirable by policy makers and the time where they can actually be implemented. It may easily happen that fiscal policy stimulates aggregate demand during booms, and cools it down over recessions. Besides, it is by far easier to increase deficit than to reduce it later. Consequently, in many countries it was increased to such a high level that stabilization policy came to mean deficit reduction rather than the smoothing of business fluctuations through fiscal policy. Fiscal deficit allows governments to brag about the benefits of increased public expenditure, while neglecting to mention the costs of taxation necessary to finance the expenditure in the long term. Such a separation of benefits from cost assessment has to lead to substantial inefficiencies. One may consider fiscal deficit to be a rough measure of that public expenditure which would hardly ever occur, if it had to be immediately financed through increased taxation. In turn, fiscal consolidation can be understood as a return to the situation where the costs of and benefits from public expenditure are more or less balanced in the opinion of most economic agents. One may find various estimates of the benefits of successful stabilization policy in e.g. Lucas (2003). It seems that these benefits would not necessarily have to be significant, even if stabilization policy could be effective in smoothing a business cycle. See, e.g. Prescott (1986). Fiscal consolidation, fiscal adjustment, fiscal contraction, tightening fiscal policy, all those terms mean curbing imbalances in public finances consisting in excess of expenditure over revenue. This would not guarantee, however, that public expenditure is set at a level conducive to economic growth. For instance, the fastest possible economic growth might not be compatible with economic agents’ utility maximization. Secondly, up to a certain point the ruling majority/more active economic agents could impose taxes on various minorities/more passive economic agents who do not benefit from public expenditure. Bank i Kredyt lipiec 2007 In addressing fiscal imbalances, governments have to tackle two interrelated issues. Firstly, fiscal consolidation ought to last. Secondly, it should be implemented in a way which maximizes the positive influence on long-term economic growth. Transitory fiscal deficit may stimulate an economy, when it operates below potential, and accelerate the restoration of full employment. Deficit becomes really harmful for long-term economic growth only when it becomes persistent. To remove that adverse impact on growth, deficit has to be removed. Deficit reduction, when it is not lasting, has hardly any positive effect on long term economic growth. There is extensive evidence from OECD countries that the composition of fiscal adjustments matters for their sustainability. Consolidations that have relied primarily on tax increases and cuts in public investment have not been sustainable, while those underpinned by cuts in social transfers and expenditure on wages and salaries have had more lasting effects because they have tackled the main types of expenditure that revealed a strong upward drift. At the same time, sustained fiscal adjustments have enabled faster growth already over the short or medium term because measures perceived as lasting have led, e.g. to the strengthening of wage discipline in enterprises and – as a result – to the widening of their ability and propensity to invest. This ability and propensity have been additionally enhanced by sharp reductions in real interest rates. These results have also been verified for developing countries, with the difference that when fiscal consolidations have been supported by better mobilization of tax revenues (through tax base broadening), the probability of sustainability has increased. Work conducted for transition economies has come to similar conclusions: policies relying on expenditure downsizing have been more successful in producing lasting adjustments than those relying on revenue increases. An analysis of fiscal adjustment patterns in Central and Eastern Europe and Central Asia (ECA countries) is here conducted, including recent years (up until 2004). The main question addressed in the article is whether durable fiscal adjustment has been achieved primarily through downsizing potentially less productive public expenditure, or possibly at the expense of potentially growth-promoting expenditure. In addition, we also address a related issue of whether fiscal policy is being managed in a sufficiently counter-cyclical way in ECA. This does not imply that smoothing business fluctuations through countercyclical fiscal policy is recommendable. At the current stage of development of economics, a consensus has been reached that fiscal policy should not play such a role (see, e.g. DeLong 2000). See, e.g. Alesina, Perotti (1996); McDermott, Wescott (1996); Alesina, Ardagna (1998); Alesina, et al. (1998; 1999). See e.g. Giavazzi et al. (2000); Gupta et al. (2002). See e.g. Purfield (2003). B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Macroeconomics Box 1. Potentially growth promoting expenditure It is generally assumed that certain categories of public expenditure may have positive effects on economic growth, and so they can easily be labelled ‘desirable’. To affect growth positively, public expenditure has to enhance factors’ productivity or their supply strongly enough to outweigh the adverse effects of taxation. Note that a larger share of any public expenditure in output may result in larger wastefulness.1 On the one hand, its proper supervision is more difficult and more costly; on the other hand the possibilities for its productive location are scarcer. If public expenditure left the factors’ productivity or their supply unaffected or increased them only slightly, such expenditure would be costly in terms of economic growth, since all expenditure has to be financed, and most current ways of financing lead to deleterious consequences. Some public expenditure is harmful for economic growth even abstracting from the costs of the taxation necessary for its financing. On the one hand, it may reduce the inputs’ productivity if it changes the structure of aggregate demand and stimulates rent-seeking activities. On the other hand, it may lower inputs’ supply, e.g. by increasing benefits from being unemployed or non-employed.2 Under public expenditure potentially conducive to economic growth, one should mention in particular public goods, i.e. goods for which individual payment is impossible and which may be consumed by any number of persons at the same time. The goods most commonly considered public, which at the same time are considered to enhance economic growth, are: first of all, law and order, if it ensures the inviolability of individual property and enables quick and full enforcement of contracts (inclusive of claims from dishonest business partners); 3 second, national defense, if it does not consume more resources than is necessary to convince economic agents that any potential aggressors are effectively deterred from attacking the country;4 and third, basic scientific research.5 The government’s role may be sometimes limited to financing supply of these goods, actually provided by private enterprises.6 Another category of public expenditure that may positively influence economic growth is spending on merit goods, i.e. goods the beneficiaries of which are not only their direct users. Goods commonly classified under this category are basic infrastructure, education and basic health care.7 This is expenditure which this article focuses on. The notions of public goods and externalities related to merit goods entail a certain trap. Firstly, the definition of these notions is quite broad and creates certain risk that the government may enter spheres where its involvement is unnecessary or may even be harmful.8 Secondly, the existence of such goods, despite the fact that it shows a certain market failure, does not necessarily mean, that the government is able to neutralize this imperfection without causing other disturbances.9 Note that public authorities manage their resources on average less effectively than households do.10 1 See e. g. Hulten (1996); Pritchett (2000); Heitger (2001); Afonso et al. (2003; 2006); Baldacci et al. (2004). An adverse impact of high public expenditure/consumption on economic growth was confirmed in, e.g. Barro (1991); Barro, Lee (1993); Guseh (1997); Fölster, Henrekson (1998); Heitger (2001); Dar, Amirkhalkhali (2002). 3 See e.g. Keefer, Knack (1997); Sala-i-Martin (1997). However, the resolution of disputes between contractual parties need not be the exclusive responsibility of government; see, e.g. Balcerowicz (2003). 4 See e.g. Landau (1996); Baffes, Shah (1998); Aizeman, Glick (2003). 5 For an overview of the effects of public policies (inclusive of expenditure on basic research), see, e.g. Jaumotte, Pain (2005). 6 See e.g. Balcerowicz (1995). 7 See e.g. Aschauer (1989a; 1989b; 1989c; 1998; 2000a; 2000b); Easterly, Rebelo (1993); Baffes, Shah (1998); Ramirez et al. (2000); Miller, Tsoukis (2001); Bleaney et al. (2001); Easterly et al. (2003); Gyimah-Brempong, Wilson (2004). 8 A textbook example of public goods are services provided by lighthouses, for which however individual payments were made in 19th century United Kingdom; see, e.g. Balcerowicz (2003). 9 See, e.g. Krueger (1990). 10 Empirical confirmation for this thesis can be found inter alia in Fischer (1991). 2 As far as we are aware, hardly any analysis of the type we are undertaking has been conducted. The analysis examines in more detail the composition of adjustments than have done most other studies, e.g. it discusses the functional distribution of public expenditures, an issue which has often been neglected in previous studies. Our analysis is also much more detailed as far as an issue of adjustments’ sustainability is concerned, e.g. it indicates changes in main fiscal categories over 2 years after adjustments, which turned out to be sustainable and unsustainable respectively (surprisingly, also this issue has usually been passed over in previous studies). The remainder of the article consists of six sections (numbered from 2 to 7). Section 2 identifies periods of fiscal adjustments in ECA. Sections 3 and 4 discuss the 10 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 size and composition of these adjustments. Section 5 analyses their sustainability. Section 6 indicates business cycle phase during which fiscal imbalances were mostly accumulated and reduced. Section 7 concludes. 2. Episodes of fiscal adjustments in ECA This article focuses on fiscal adjustments, i.e. on discretionary fiscal deficit reductions. However, in transition economies it is hard to distinguish discretionary changes in fiscal balance from those driven by automatic stabilizers. To avoid analysing reductions which were presumably caused by cyclical factors, only significant reductions are considered. Despite this precaution, in the case of transition economies the risk of discussing episodes of fiscal adjustment which did not in fact take place is rather high because of incessant changes in the definition of general government. To minimize this risk, we also use data collected by other institutions (IMF and European Commission) and check whether it leads to Table 1. Episodes of fiscal adjustments in ECA in 1996-2004 Countries1) Years of adjustment Russia Kyrgyzstan Albania Moldova Lithuania Turkey Macedonia Azerbaijan Macedonia Bosnia and Herzegovina Bosnia and Herzegovina Georgia Estonia Albania Armenia Georgia Moldova Kyrgyzstan Lithuania Kazakhstan Slovak Republic Romania Armenia Serbia and Montenegro Belarus Russia Azerbaijan Russia Czech Republic Romania Azerbaijan Croatia Latvia Kazakhstan 1998-1999 1996-1997 1997-1998 1998-1999 2000-2001 2000-2001 1999-2000 2000 2002-2003 2002-2003 2000-2001 2004 2000-2001 2002-2003 2001-2002 1999-2000 2000-2001 2001-2002 1996-1997 1999-2000 2001-2002 1998-1999 1996-1997 2004 2003-2004 2004 2004 2000 2004 2001 1998 2000 2000 2001 Estonia Hungary Ukraine Moldova Turkey Memo: Average size of Size of fiscal policy tightening according to: basic data set2) WEO2) AMECO3) 9.1 6.3 8.8 9.8 8.0 5.9 7.2 9.1 5.8 6.4 5.7 -1.6 5.6 4.1 5.5 4.2 5.4 5.5 5.0 3.7 4.8 2.8 4.7 5.3 4.6 4.5 4.3 3.4 4.2 5.4 4.1 2.8 4.1 2.0 3.9 3.6 3.7 2.9 3.7 7.4 3.5 0.6 3.5 3.1 3.5 2.9 3.3 .. 3.2 1.9 2.8 3.3 2.7 1.8 2.6 4.6 2.5 1.9 2.3 -0.2 2.3 -2.3 2.1 1.9 1.8 1.6 1.7 3.3 Additional episodes revealed in the WEO data set 1997 .. 3.8 2003-2004 .. 3.0 1998-1999 .. 4.0 1997-1998 .. 5.0 1998-1999 .. 8.8 10 largest adjustments5) 6.6 5.3 adjustments from 11 to 20 4.2 4.0 adjustments from 21 to 30 3.0 2.2 all adjujstments 4.3 3.6 1) The .. .. .. .. 0.24) .. .. .. .. .. .. .. 2.9 .. .. .. .. .. .. .. 3.8 .. .. .. .. .. .. .. 3.4 .. .. .. 2.6 .. 1.5 3.1 .. .. .. data set does not include Tajikistan, Turkmenistan and Uzbekistan. impulse is defined as a change in primary balance. 3) Fiscal impulse is defined as a change in cyclically adjusted primary balance. 4) According to accrual data reported in AMECO data base, fiscal tightening in Lithuania took place one year earlier. 5) All averages are computed according to the decreasing order of adjustments’ size, the implied by basic data set. 2) Fiscal Source: AMECO, WEO, World Bank (ECA fiscal database) Robustness of adjustment (robust) (robust) (robust) (robust) (robust) (unrobust) (robust) (robust) (robust) (robust) (almost robust) (robust) (robust) (robust) (robust) (almost robust) (unrobust) (robust) (almost robust) (robust) (robust) (robust) (almost robust) (impossible to assess) (almost robust) (robust) (almost robust) (robust) (robust) (unrobust) (unrobust) (almost robust) (strong according to Ameco) (strong according to WEO) Macroeconomics 11 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 similar conclusions to these drawn from the World Bank fiscal database – our basic source of data. Some arbitrary decisions are unavoidable when defining the thresholds of fiscal deficit reductions taken for analysis. One decides to take into further consideration only periods during which the general government primary balance improved by at least 2% of GDP within one year or by 1.5% of GDP per year over a period of two years. Similar thresholds were assumed by Purfield (2003), and Rzońca, Ciżkowicz (2005). Cyclically adjusted data, available for EU-8 countries, is used to verify whether these thresholds are set at levels suitable for the isolation of exclusively discretionary fiscal reductions. In the verification procedure we have applied the thresholds assumed, e.g. by Alesina, Perotti (1996) – i.e. we check whether in isolated periods of substantial primary deficit improvement, primary structural balance10 increased by at least 1.5% within one year or by 1.25% per year over a period of two years. We have narrowed the time span of the analysis down to the years 1996-2004, as we are searching for lessons still potentially useful for the countries under discussion – the lessons of the early transition period seem to be of limited applicability to their current situation. Besides, detailed data for the early transition period is rare and is likely to include larger measurement error than data for subsequent years. 32 episodes fall within the aforementioned definition of fiscal adjustment. 5 adjustments took place in EU-8, 10 in SE, 5 in middle-income CIS, 11 in low-income CIS, and 1 in Turkey. Large initial imbalances in public finances partly explain why adjustments were relatively frequent in ECA. The results obtained seem to be fairly robust. 20 out of the 32 episodes tally with those obtained using the IMF WEO or Eurostat data set respectively. 7 episodes are almost robust, i.e. improvement in primary balance achieved during these periods is lower than the thresholds assumed, according to the IMF WEO data, by merely 0.1-0.2% of GDP. The robustness of 1 episode cannot be assessed due to the absence of the corresponding value in the IMF WEO data set. 4 episodes are unrobust. One may add 2 other episodes to the list of fiscal adjustments in ECA. Improvements in primary balance achieved during these 2 periods are close to the thresholds assumed, according to basic data, and exceed these thresholds by far according to the General government primary balance is a difference between general government revenue and general government expenditure excluding interest payments; thus, primary balance is equal to fiscal balance plus interest payments. We focus on primary balance, since fluctuations of interest payments cannot be considered discretionary (Alesina, Perotti 1996). 10 Structural balance is a fiscal balance adjusted for effects of business cycle. It cannot be computed for all countries subject to our analysis because majority of these countries have completed no single business cycle since the beginning of their transition. Thus, it is impossible to get reliable measures of output gap and of elasticity of fiscal variables relative to output gap. Both these measures are required to compute structural balance. IMF or Eurostat data respectively. Lastly, at the bottom of the table 1, 5 other episodes are listed, which are distinguished using the IMF WEO data set, but whose occurrence cannot be confirmed in the basic data set, since it lacks the corresponding values (these 5 episodes are not discussed in detail). 3. Size of fiscal adjustments in ECA Fiscal policy tightening was quite sizeable during the episodes considered. In each year, the general government primary balance improved, on average, by 2.7% of GDP. The average scope of fiscal impulse ranged from 2.2% of GDP per year in EU-8 to 2.8% and 2.9% of GDP per year in low-income and middle-income CIS respectively. However, adjustments were not as large (nor as frequent) so as to entirely remove imbalances in public finances in ECA. Although the number of episodes for which we have cyclically adjusted data is limited, the large size of primary balance improvements on the one hand, and the moderate sensitivity of public finances to cyclical fluctuations revealed in data for EU-8, on the other hand, suggest that the thresholds for primary balance have been set high enough to properly distinguish between discretionary and cyclical improvements. The contribution of a cyclical component to the improvement ranged from a nil contribution in the case of Slovakia in 2001–2002 to 1% of GDP in the case of Estonia in 2000-2001. Note that the increase in GDP momentum in Estonia at this time (by about 6.2 percentage points) was quite strong even by ECA standards. As general government in EU-8 is larger than in other ECA countries, on average automatic stabilizers in the latter economies are supposed to be weaker than in the former economies. Besides, adjustments in EU-8, as measured by a scope of primary balance improvement, were, on average, not as large as in other ECA regions. If overall size of adjustments is taken into consideration, the strongest adjustments11 were implemented in Russia in 1998–1999, in Kyrgyzstan in 1996–1997, in Albania in 1997–1998 and in Moldova in 1998–1999. In all these cases, primary balance improved by more than 7% of GDP. If one focuses on the scope of primary balance improvement per year, then one has to add to the strongest adjustment episodes fiscal policy tightening in Azerbaijan in 2000 and in Georgia in 2004. Note that none of the strongest adjustments came from EU-8. The size of adjustments was strongly correlated with the initial fiscal imbalances in public finances. The larger these were, the stronger the adjustment which had to be made. Adjustment size also exhibited a weak positive correlation with initial public debt and initial public expenditure to GDP ratio (but only if 11 Fiscal adjustment is considered to belong to the strongest ones if it was larger by more than one standard deviation from the average adjustment. 12 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Table 2. Size of adjustments in ECA in 1996-2004 and its possible determinants Type of adjustment The strongest adjustment Moderately strong adjustment Moderately weak adjustment The weakest adjustment Number of episodes Overall size of adjustment Initial primary balance Average primary balance 2 years after adjustment Initial public debt Initial general government expenditure excluding interest payments Initial general government revenue Initial tax effort 4 Above 6.1 -9.4 -1.4 56.3 38.3 28.8 1.11 10 [4.3; 6.1) -3.6 0.5 39.8 37.1 33.5 1.15 15 [2.4; 4.3) -3.0 -0.7 32.8 32.1 29.1 0.90 5 Below 2.4 -2.3 -0.9 35.7 33.3 31.0 1.09 -0.57 -0.02 0.20 0.12 -0.06 0.18 Memo: correlation coefficient with size of adjustment Source: World Bank (ECA fiscal database). the overall size of adjustments – and not per year data – was considered). It was apparently uncorrelated with initial general government revenue to GDP ratio, but it exhibited some weak positive correlation with initial tax effort.12 Lastly, it was uncorrelated with the public finance situation following fiscal adjustments. (In most cases, independently of the adjustment’s size, the government still ran a deficit after fiscal policy was tightened). All this suggests that fiscal deficit was usually downsized in ECA after imbalances rose to such a level that the government could not continue in its loose fiscal policy, and that these imbalances were rarely reduced beyond the minimum where that government could easily begin borrowing again. 4. Composition of fiscal adjustments in ECA In 11 out of the 34 cases under consideration, the improvement of fiscal stance resulted solely from a fall in the public expenditure to GDP ratio. The fall ranged from 3.7 percentage points in Croatia in 2000 to 15.3 percentage points in Bosnia and Herzegovina in 2000–2001, and averaged 8.3 percentage points. Apart from Bosnia and Herzegovina, the deepest fall13 took place in Moldova in 1998–1999, in Russia in 19981999, in Kyrgyzstan in 1996–1997, and in Lithuania in 2000-2001. In Bosnia and Herzegovina, Moldova and Lithuania, public expenditure was at that time curbed even in nominal terms – by 5.9%, 8.5% and 14.8% respectively. In all the five cases, it was cut in real terms: by about 15% in Bosnia, Lithuania, and Kyrgyzstan, and by 30–40% in Moldova and Russia who were tackling 12 Tax effort index is a ratio of the actual tax revenue to the predicted tax revenue. The predicted tax revenue is calculated through regression linking tax revenue with various proxies for tax base and factors that may influence a country’s ability to tax. Explanatory variables of predicted tax revenue may include: GDP per capita, ratio of imports and exports to GDP, share of mining and agricultural sectors in GDP, population growth, public/external debt to GDP, inflation. See, e.g. Piancastelli (2001) for more details on tax effort. We are grateful to E. Skrok for providing us with the data on tax effort in ECA countries. 13 A fall in public expenditure to GDP ratio is considered to be very deep if it is larger by more than one standard deviation from the average change of that ratio during adjustments considered. the consequences of the financial crisis. Note that 3 out of the 5 episodes of the largest cuts in public expenditure fell on periods of the strongest adjustments. This shows that the size of an adjustment is not independent of its composition, as in practice it is hard to reduce the largest fiscal imbalances by increasing taxes.14 With the 11 episodes mentioned, the large fall in public expenditure was often accompanied by a substantial decrease in general government revenue. In Armenia in 1996–1997, in Georgia in 1999–2000, in Estonia and Moldova in 2000–2001, this decrease did not exceed 1% of GDP, but in all countries it averaged 3.2% of GDP, and in Bosnia and Herzegovina, it reached 10.5% of GDP. In these cases, the reduction of imbalances in public finances meant an immediate lowering of tax burden. In 8 cases out of the other 24, the improvement of fiscal stance was mainly due to a curtailment of public expenditure. During these episodes, general government spending was reduced, on average, by 2.4% of GDP, and revenue was increased by 1.1% of GDP. The fall in public expenditure to GDP ratio was the weakest in Azerbaijan in 1998 (1.9 percentage points), and the strongest in Russia in 2004 (2.8 percentage points). In Russia, general government revenue remained almost unchanged relative to GDP. In most other countries it increased by less than 1% of GDP. Much larger increases appeared only in Albania in 2002-2003 (2.1% of GDP) and in Azerbaijan in 2000 (2.7% of GDP). In the six cases, fiscal imbalances were reduced mostly through a rise in taxes. In all these cases, general government revenue increased by more than 10% in real terms, and in most of them – by above 15%. In the three cases, i.e. in Bosnia and Herzegovina in 2002–2003, and Macedonia in 1999-2000 and 2002-2003, tax increases were very large also when taken relative to GDP, being close to 4% of GDP. At the same time, only during one episode, i.e. in Macedonia in 2002–2003, was public expenditure curbed in real terms. In one other case, that of Romania in 2001, its increase was moderate. In 14 However, the case of Albania in 1997-1998 indicates that strong adjustment may be revenue driven. Macroeconomics 13 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Table 3. General composition of fiscal adjustments in ECA countries in 1996-2004 Years of adjustment Countries Russia Kyrgyzstan Albania Moldova Lithuania Macedonia Turkey Macedonia Azerbaijan Bosnia and Herzegovina Bosnia and Herzegovina Estonia Georgia Albania Armenia Moldova Georgia Kyrgyzstan Lithuania Kazakhstan Slovakia Armenia Romania Serbia and Montenegro Belarus Russia Azerbaijan Russia Czech Republic Romania Azerbaijan Croatia Latvia Kazakhstan Hungary Estonia Ukraine Moldova Turkey Memo: 1998-1999 1996-1997 1997-1998 1998-1999 2000-2001 1999-2000 2000-2001 2002-2003 2000 2002-2003 2000-2001 2000-2001 2004 2002-2003 2001-2002 2000-2001 1999-2000 2001-2002 1996-1997 1999-2000 2001-2002 1996-1997 1998-1999 2004 2003-2004 2004 2004 2000 2004 2001 1998 2000 2000 2001 2003-2004 1997 1998-1999 1997-1998 1998-1999 10 largest adjustments adjustments from 11 to 20 adjustments from 21 to 30 all adjustments Basic data set Change in Contribution of primary revSize of expenprimary enue to adjustditure expenrevenue fiscal ment to fiscal diture imimpulse pulse (in % of GDP) (in %) 9.1 -14.6 -5.5 159.9 -59.9 8.8 -10.3 -1.5 116.8 -16.8 8.0 0.5 8.5 -6.2 106.2 7.3 -15.3 -8.0 210.5 -110.5 5.7 -9.1 -3.4 158.1 -58.1 5.7 -1.4 4.3 24.2 75.8 5.7 0.7 6.4 -12.2 112.2 5.4 -1.6 3.8 29.8 70.2 5.4 -2.7 2.7 49.8 50.2 5.0 -1.1 3.9 21.4 78.6 4.8 -15.3 -10.5 320.0 -220.0 4.7 -5.6 -0.9 119.7 -19.7 4.6 1.3 5.9 -27.3 127.3 4.3 -2.2 2.1 51.2 48.8 4.2 -2.5 1.7 59.1 40.9 4.1 -4.8 -0.7 116.0 -16.0 4.1 -4.3 -0.2 103.7 -3.7 4.0 0.3 4.3 -8.1 108.1 3.7 -2.1 1.6 57.6 42.4 3.6 0.2 3.8 -4.2 104.2 3.5 -0.7 2.8 19.3 80.7 3.5 -4.4 -0.9 126.5 -26.5 3.4 0.2 3.6 -4.4 104.4 3.3 -0.9 2.4 28.3 71.7 3.2 0.1 3.3 -3.2 103.2 2.8 -2.8 0.0 99.4 0.6 2.7 -2.5 0.2 93.4 6.6 2.6 0.5 3.1 -20.8 120.8 2.5 -2.1 0.4 82.7 17.3 2.3 -0.9 1.4 39.0 61.0 2.3 -1.9 0.4 80.9 19.1 2.1 -3.7 -1.6 175.8 -75.8 1.8 -4.4 -2.6 241.2 -141.2 1.6 1.4 3.0 -81.9 181.9 Additional episodes revealed in the WEO data set .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. 6.6 -5.5 1.1 75.2 24.8 IMF WEO Contribution of primary Revexpenprimary enue to revditure expenfiscal enue to fisditure imcal impulse pulse (in % of GDP) (in %) -12.0 -5.7 190.3 -90.3 -12.0 -2.2 122.8 -22.8 1.7 7.6 -29.1 129.1 -17.2 -8.1 188.4 -88.4 -8.9 -2.5 138.3 -38.3 -0.8 3.3 18.5 81.5 7.5 5.9 473.9 -373.9 -5.6 -0.1 101.1 -1.1 -1.4 2.7 33.8 66.2 -4.3 -0.6 116.8 -16.8 -8.5 -5.8 310.0 -210.0 -5.5 -1.0 122.0 -22.0 -1.5 3.9 27.3 72.7 -2.6 0.8 76.6 23.4 -3.8 1.6 70.7 29.3 -3.3 -1.3 165.9 -65.9 -3.2 -0.4 114.7 -14.7 0.7 4.3 -19.1 119.1 -1.6 1.3 55.3 44.7 -3.9 3.5 52.6 47.4 -1.0 -0.4 172.3 -72.3 -3.0 -0.1 103.5 -3.5 0.2 3.2 -4.9 104.9 .. .. .. .. -0.8 1.1 41.1 58.9 -2.0 1.3 60.2 39.8 -1.8 0.1 96.0 4.0 -1.3 3.3 27.9 72.1 -2.2 -0.4 119.3 -19.3 -0.9 -1.1 -378.0 478.0 2.8 0.5 120.6 -20.6 -4.1 -2.2 215.6 -115.6 -4.9 -3.3 299.3 -199.3 0.7 3.9 -21.2 121.2 Change in -2.6 -2.4 -8.2 -3.3 -6.9 -5.3 0.4 1.4 -4.2 1.7 1.9 0.0 87.3 63.1 205.7 65.4 78.7 135.5 12.7 36.9 -105.7 34.6 21.3 -35.5 0.7 97.6 2.4 4.2 -3.5 0.7 78.8 21.2 -3.3 3.0 -1.4 1.6 46.0 54.0 -1.4 0.8 26.4 73.6 4.3 -3.3 1.0 71.1 28.9 -3.2 0.4 96.4 3.6 Source: WEO, World Bank (ECA fiscal database) the remaining four cases, the real momentum of public spending amounted to about 5% or even exceeded this level. Its ratio to GDP fell only due to strong economic growth. In the last nine cases a rise in taxes was the exclusive source of fiscal tightening. General government revenue momentum, which was high during the seven episodes previously discussed, in these cases reached extremely high values (except for Romania in 1998–1999). In the two extreme cases, that of Georgia in 2004 and Albania in 1997–1998, it amounted to about 50%. However, it is worth remarking that in all cases public expenditure was increased much less. Its ratio to GDP increased, on average, by 0.6 percentage points, whereas the corresponding revenue ratio rose by 4.7 percentage points. Public expenditure increased most 14 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Table 4. Basic features of fiscal adjustments in ECA in 1996-2004 ordered according to their general composition Size of adjustment Strongest adjustment Moderately strong adjustment Moderately weak adjustment Weakest adjustment Total Adjustment based on: expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only Initial primary balance1) Average prim. balance 2 years after adjustment Public debt before adjustment Expenditurebefore adjustment Revenue before adjustment Initial tax effort 8.4 -9.8 (-9.8) -1.0 56.3 42.6 32.9 1.28 .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. Number of adjustments Change in expenditure Change in revenue 3 -13.4 -5.0 0 .. 0 .. Fiscal impulse 1 0.5 8.5 8.0 -8.5 (-8.5) -2.6 .. 25.1 16.6 0.63 3 -10.0 -4.9 5.1 -5.7 (-5.7) 0.9 14.2 48.6 42.9 1.33 2 -2.5 2.4 4.9 -5.0 (-5.0) -0.8 36.1 25.6 20.5 0.90 3 -1.3 4.0 5.3 -2.8 (-2.8) -0.7 48.8 41.1 38.3 1.32 2 1.0 6.2 5.2 -0.3 (0.4) 5.7 59.8 25.2 24.9 0.90 3 -4.5 -0.6 3.9 -2.9 (-2.9) -0.4 27.9 24.6 21.7 0.77 5 -2.4 0.8 3.2 -3.6 (-3.2) -2.6 24.6 35.0 31.4 0.90 2 -0.8 2.6 3.4 -3.4 (-4.7) -1.5 50.6 41.1 37.7 0.92 5 0.3 3.6 3.4 -2.3 (-2.2) 0.2 37.0 30.0 27.8 0.97 2 -4.1 -2.1 2.0 -5.2 (-5.2) -2.6 63.2 47.9 42.7 1.31 1 -1.9 0.4 2.3 -2.0 (-2.0) -2.6 2.8 21.1 19.1 0.96 1 -0.9 1.4 2.3 -2.1 (-2.1) -0.2 23.9 30.4 28.3 1.10 1 1.4 3.0 1.7 2.7 (2.7) 3.7 25.5 19.1 21.9 1.10 11 -8.3 -3.2 5.1 -5.9 (-5.9) -0.6 38.1 40.3 34.4 1.16 8 -2.4 1.1 3.5 -3.7 (-4.3) -1.9 24.8 30.9 27.2 0.91 6 -1.1 3.1 4.2 -2.9 (-3.0) -0.8 43.0 39.3 36.5 1.20 9 0.6 4.7 4.1 -2.0 (-2.0) 1.1 41.9 27.2 25.2 0.90 1) Numbers in brackets refers to averages considering only these adjustments for which data on average primary balance two years after is available. Source: World Bank (ECA fiscal database). in Kazakhstan in 2001 (by 1.4 percentage points), and revenue increased most in Albania in 1997–1998 (by 8.5 percentage points). Thus, growing revenues were mostly used to reduce fiscal imbalances or were accumulated – and to a more limited extent – spent. On the other hand, in most cases public expenditure increased relative to GDP, despite strong economic growth. This situation could easily lead to large fiscal imbalances, if the economy slowed down. All in all, expenditure curtailments were responsible for more than 70% of primary balance improvements during the episodes considered, and tax increases – for less than 30%. Adjustments driven by expenditure cuts were most frequent in EU-8, and in low-income CIS. In the former region, 5 out of the 6 adjustments were made mostly or exclusively through expenditure curtailment, and in the latter region – 9 out of the 12. Note that in EU-8 and low-income CIS, general government revenue to GDP ratio was the highest and the lowest in ECA respectively. In the case of EU-8, this suggests that taxes are popularly considered to be excessively high (at least if one assumes that governments introducing adjustments were guided by economic agents’ preferences). In the latter region, the relatively high frequency of adjustments based on expenditure cuts may also confirm the presence of problems associated with the broadening of the tax base. In turn, in SE and middle-income CIS, adjustments driven by revenue increases prevailed. In the former region, 7 out of the 10 episodes had such a character, and in the latter – 3 out of the 5 episodes. In the case of SE, adjustments based on revenue increases were undertaken mostly in countries like Albania, with low revenue relative to GDP, or in countries like Macedonia and Romania, where this ratio is moderate. By contrast, in countries like Bosnia and Herzegovina or Croatia, where the tax burden is high in relation to GDP, fiscal imbalances were reduced through expenditure cuts.15 In middle-income CIS, the timing of revenue based 15 Attempts to relate the composition of fiscal adjustments in SE with initial tax burden encounters a certain limitation. In Albania in 2002-2003, primary deficit was reduced mostly through expenditure cuts, whereas in Bosnia and Herzegovina in the same period a rise in taxes was introduced. However, in the case of Albania, cyclical fluctuations may have played a role in determining the composition of the adjustment. In turn, in the case of Bosnia and Herzegovina, the assessment of the adjustment’s composition changes if one applies the IMF WEO data. Macroeconomics 15 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 adjustments clearly shows that increases in natural resource prices largely determined the composition of those adjustments. Table 4 below summarizes the basic features of fiscal adjustments ordered according to their composition. Expenditure cuts were correlated with initial primary deficit and, as a result, with fiscal adjustment size. By contrast, taxes were often raised when initial imbalances were moderate. Strong fiscal adjustments were frequently accompanied by tax revenue decreases. Surprisingly, reductions in spending depended on initial public debt at most oppositely to the way one would have expected, i.e. the largest reductions were undertaken in countries with relatively low rather than large public debt. Highly indebted countries often tried to balance public finances with tax increases. Public expenditure was frequently cut only at the point where there was no further room for a rise in taxes. Strong adjustments driven by expenditure curtailments were undertaken mostly in countries with large tax effort. In the countries where the initial tax burden was relatively low, tax increases prevailed as a way to rebalance public finances. The countries in which adjustments were based exclusively on a rise in taxes were distinguished by limited tax effort. Attempts to base fiscal adjustments mostly on tax increases were also undertaken in the countries which already had a relatively high tax burden. In those countries where tax increases represented a major (but not exclusive) measure to reduce fiscal imbalances, tax effort before fiscal tightening was among the largest in the sample considered. However, these attempts usually failed. In these cases, two years after the adjustment the situation returned to similar imbalances in public finances to those exhibited prior to tax increases. In general, fiscal adjustments ended before a balance in public finances had been restored. Adjustments based exclusively on tax increases were the only ones which were followed by primary surpluses. This confirms that, on the one hand, governments rarely made an adjustment in public finances voluntarily (more frequently they were forced by financial markets), but, on the other hand, they did manage to refrain from spending all the windfalls from the rising prices of natural resources. Not all detailed measures included in the programs of fiscal policy tightening were as conducive to economic growth as the adjustments’ overall composition. Looking at the positive aspects, in 20 out of the 34 cases,16 the fiscal adjustment program contained measures aimed at lowering the momentum of public expenditure on wages and salaries below the GDP growth rate. In the case of adjustments driven by expenditure cuts, this category of spending was curtailed not only relative to GDP but in real terms as well. It is also worth remarking that the fall in expenditure on 16 Or out of the 31 cases for which respective data is not missing wages relative to GDP was particularly frequent in the case of adjustments based exclusively on tax increases. By contrast, this relation’s fall was least frequent, when the rise in taxes was the most important but not the exclusive measure of reducing imbalances in public finances. Competitive salaries are by far less important for bureaucratic performance than, e.g., recruitment schemes based on fair and stable rules.17 However, in many ECA countries such schemes have apparently not been implemented in practice. Moreover, in some of these countries salaries are often supplemented with unofficial incomes. When this is so, any increase in official income accruing to public servants would be likely to further enhance competition for rents related to government jobs.18 Note that the public sector share in total employment in ECA is still distinctly larger than in most other countries. Thus, any change in the opportunity cost of working in the private sector instead of working in the state sector could have a much stronger impact on wage pressure in ECA than elsewhere. Curtailment of subsidies to enterprises was almost as much a part of fiscal adjustment programs in ECA as of the cuts in expenditure on wages and salaries. The ratio of these subsidies to GDP was reduced in 18 cases,19 but the reductions made led, on average, to larger savings than cuts in spending on wages and salaries. Subsidies were curtailed most often when a government based an adjustment mostly on expenditure cuts. Where a government reduced fiscal imbalances exclusively by a rise in taxes, subsidy increases prevailed over subsidy cuts. This indicates that windfalls from rising prices of natural resources were not only partly spent; they were spent on purposes potentially detrimental to economic growth. Subsidies, among other things, soften businesses’ budgetary constraints, distort the regulatory mechanisms of prices and induce rent seeking activities. Curtailment of subsidies was reflected in a fall of expenditure on economic affairs to GDP ratio in a functional breakdown of public spending. The fall occurred in the 15 cases.20 The largest savings was reached due to cuts in expenditure on agriculture. Expenditure on fuel and energy was most frequently curbed, albeit differences between various types of spending on economic affairs in frequency of their reductions were not large. Total contribution of cuts in expenditure on economic affairs to primary balance improvement amounted on average to 0.6% of GDP and was the largest among all major categories of spending in the functional breakdown. Note that the average contribution was lowered by an increase in this expenditure in a vast majority of adjustments, based exclusively on rises in taxes. 17 See, e.g. Rauch, Evans (2000). See, e.g. Krueger (1974). 19 Out of the 29 cases for which data on subsidies is available. 20 Out of the 26 cases for which data on expenditure on economic affaires is available. 18 16 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Table 5. Changes in selected categories of public expenditure during fiscal adjustments in ECA in 1996-2004 (a) Economic breakdown of expenditure Adjustment based on: Change in % of GDP Frequency of decreases relative to GDP1) Change in real terms in %2) Frequency of decreases in real terms1) expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only expenditure cuts mostly tax increases mostly tax increases only Economic breakdown Expenditure on Wages and goods & salaries services Capital expenditure Current primary expenditure -2.2 -5.8 -3.6 -0.9 -1.0 0.1 0.3 -1.1 0.6 100.0 Subsidies Transfers -0.9 -0.9 -0.5 -0.3 0.0 -0.5 -0.1 -0.7 -0.4 -0.1 -0.2 -0.5 0.4 0.1 0.2 100.0 90.9 (100) 54.5 (60.0) 63.6 (77.8) 27.3 (37.5) 75.0 (85.7) 75.0 37.5 (42.9) 50.0 (57.1) 75.0 (85.7) 62.5 (71.4) 33.3 33.3 100.0 33.3 83.3 33.3 (42.9) 50.0 (60.0) 77.8 50.0 (60.0) 22.2 (25.0) 33.3 (40.0) 33.3 (50.0) -33.4 -11.2 -12.5 -3.2 -24.7 6.0 -8.9 6.6 9.1 11.0 4.2 9.8 18.9 34.7 4.1 9.7 1.9 3.1 6.0 4.3 22.9 49.9 8.0 8.4 90.9 81.8 72.7 (80.0) 54.5 (60.0) 63.6 (77.8) 18.2 (25.0) 62.5 (71.4) 37.5 25.0 (28.6) 0.0 50.0 (57.1) 0.0 16.7 33.3 16.7 11.1 33.3 22.2 (28.6) 33.3 (40.0) 44.4 23.3 (40.0) 22.2 (25.0) 0.0 22.2 (33.3) (b) Functional breakdown of expenditure Functional breakdown Adjustment based on: expenditure cuts only Change in % expenditure cuts mostly of GDP tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only Frequency of decreases expenditure cuts mostly relative to GDP1) tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only Change in reexpenditure cuts al terms mostly in %2) tax increases mostly tax increases only expenditure cuts only Frequency of expenditure cuts decreases in mostly real terms1) tax increases mostly tax increases only 1) 2) Expenditure on defense Expenditure on public order and safety Expenditure on economic affairs Expenditure on social security and welfare services -0.2 -0.3 -1.3 -1.5 Expenditure on housing and community amenities -0.7 -0.2 -0.2 -0.6 -0.3 -0.3 -0.2 0.0 -0.4 0.0 0.2 0.5 -1.4 0.4 0.3 0.7 -0.1 0.3 0.1 0.1 0.4 0.2 36.4 (57.1) 45.5 (71.4) 54.5 (85.7) 45.5 (71.4) 45.5 (83.3) 27.3 (42.9) 63.6 (100) Expenditure on education Expenditure on health -0.5 -0.4 62.5 (71.4) 62.5 (71.4) 50.0 (57.1) 50.0 (57.1) 37.5 (75.0) 62.5 (71.4) 50.0 (57.1) 50.0 (75.0) 55.6 (62.5) 33.3 (50.0) 0.0 50.0 (100) 22.2 (25.0) 33.3 (50.0) 22.2 (25.0) 33.3 (50.0) 11.1 (12.5) 16.7 (25.0) 33.3 (37.5) 16.7 (25.0) 22.2 (25.0) 2.5 -6.5 -21.6 -5.5 -18.3 -6.1 -11.5 13.7 -0.1 -2.4 6.4 -12.2 5.8 11.3 -4.9 16.4 13.9 45.2 -7.9 34.9 10.6 17.0 16.2 70.4 11.7 15.3 16.0 37.6 27.3 (42.9) 36.4 (57.1) 54.5 (85.7) 27.3 (42.9) 45.5 (83.3) 18.2 (28.6) 36.4 (57.1) 37.5 (42.9) 37.5 (42.9) 25.0 (28.6) 25.0 (28.6) 25.0 (50.0) 12.5 (14.3) 25.0 (28.6) 50.0 (75.0) 55.6 (62.5) 16.7 (25.0) 0.0 33.3 (66.7) 22.2 (25.0) 0.0 22.2 (25.0) 16.7 (25.0) 11.1 (12.5) 0.0 22.2 (25.0) 0.0 0.0 Numbers in brackets refers to frequency computed after missing values had been excluded. GDP deflator is used in computations. Source: World Bank (ECA fiscal database). Expenditure on defence was reduced even more frequently than spending on economic affairs. In almost two thirds of adjustments considered it decreased in relation to GDP and in more than a half of episodes – in real terms. However, only in the case of 2 adjustments (in Russia in 1998-1999 and in Bosnia and Herzegovina in 2002-2003) these cuts brought savings exceeding 1% of GDP – average savings were lower than 0.2% of GDP. Macroeconomics 17 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Considering the negative aspects of the adjustments’ composition, note that only in 13 cases21 did fiscal adjustments plans include cuts in transfers to households relative to GDP; in a similar number of episodes, this category of spending was actually increased. Merely in the case of adjustments driven mostly by expenditure cuts, transfer increases were clearly less frequent than their reductions. However, their value in real terms grew very fast during episodes of this type, with the average momentum approaching almost 10%. They grew perceptibly slower only in the case of adjustments based exclusively on spending curtailment. Their average momentum was still as high as 6%, but lower than GDP growth. So, transfer cuts in relation to GDP, while rare, turned out to be large enough to outweigh more frequent but more moderate transfer increases. All in all, fiscal adjustments were rarely used to reduce incentives to stay away from work. This assessment is hardly altered when expenditure on social security and welfare services in the functional breakdown of public spending is viewed. This category of expenditure was reduced as rarely as transfers to households in the economic breakdown – it fell in relation to GDP in the 13 cases.22 However, the functional breakdown reveals larger differences between adjustments based on expenditure cuts and tax increases respectively in an approach to welfare systems than does the economic breakdown. During adjustments driven by expenditure curtailments, spending on social security and welfare services was reduced relative to GDP. It also decreased in real terms, where fiscal tightening was exclusively based on expenditure cuts (albeit merely 2 adjustments, i.e. in Kyrgyzstan in 1996– 1997 and in Russia in 1998–1999, mostly contributed to this decrease). By contrast, in the case of adjustments driven by a rise in taxes, increases in spending on social security were both frequent and large. Its growth in real terms noticeably outpaced output momentum. Furthermore, its increases were mostly accompanied by rises in expenditure on housing and community amenities – sometimes significant (as, e.g. in Kazakhstan in 1999-2000), whereas in the case of adjustments driven by expenditure cuts, this latter category of spending was often deeply curbed. Leaving large part of public expenditure intact, governments often had to curb potentially growthpromoting expenditure. In the 22 cases, capital expenditure was reduced.23 Both the frequency of reductions and their average size were notably large during adjustments based exclusively on expenditure cuts. In no such episode, the category of spending considered was raised, and its average fall exceeded 2% of GDP, that is about one third of its initial level. By contrast, when the adjustments were driven by a rise in taxes, this category grew fast in real terms. It also slightly increased relative to GDP. The largest increase (2.2% of GDP) took place in Georgia (yet from a very low level) where revenue to GDP ratio was raised as a result of tax base’s broadening. In countries benefiting from rising prices of natural resources these increases were more limited. In the 12 cases, expenditure on education was cut.24 The most severe reduction was made in Russia in 1998– 1999 in the aftermath of financial crisis, in Romania in 1998–1999, also hit by crisis, and in Armenia in 19961997, when the pace of recovery after initial slump decelerated. In the other cases, the possible decreases in relation to GDP resulted from strong economic growth, as a real value of this expenditure mostly grew, and sometimes very fast. In the 14 cases, expenditure on health was curtailed.25 Again, a distinct difference between adjustments based on expenditure curtailment and these driven by tax increases respectively, occurs. In none of the former episodes did spending on health increase relative to GDP, whereas in the vast majority of the latter cases, it did. In most cases, curtailing the last 3 categories of expenditure was not necessarily unreasonable from the perspective of long-term economic performance, given their usually low efficiency in ECA (see, e.g. Afonso et al. 2006). Thus, any negative assessment of these cuts stems largely from the fact that they often allowed governments to avoid dealing with an overgrown welfare system and social traps it creates. 5. Sustainability of fiscal adjustments in ECA For reasons presented at the beginning of this article, one is interested not only in the number of episodes of fiscal adjustment or in their size and composition, but also in whether they were sustainable. To isolate successful adjustments from unsuccessful ones, one may again use the threshold similar to this in Purfield (2003). Hereafter, an adjustment is considered to be successful if the average primary balance over 2 years after fiscal policy tightening is still better by at least 2% of GDP relative to its level prior to adjustment26. From among sustained adjustments, a sub-group of the most successful episodes is distinguished, i.e. a sub-group of these episodes which were followed by further improvement in primary balance over 2 years after adjustment. 24 21 Out of the 26 cases for which data on transfers to households are available. 22 Out of the 26 cases for which data on expenditure on social security and welfare services to households are available. 23 Out of the 33 cases for which data on capital expenditure are available. Out of the 26 cases for which data on expenditure on education are available. 25 Out of the 26 cases for which data on expenditure on health are available. 26 Out of the 26 cases for which data on expenditure on education are available. 18 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Table 6. Sustainability of fiscal adjustments in ECA countries in 1996–2004 Countries1) Years of adjustment Russia Kyrgyzstan Albania Moldova Lithuania Turkey Macedonia Azerbaijan Macedonia2) Bosnia and Herzegovina2) Bosnia and Herzegovina Georgia Estonia3) Albania2) Armenia4) Moldova Georgia Kyrgyzstan Lithuania Kazakhstan Slovakia Romania Armenia Serbia and Montenegro Belarus Russia Azerbaijan Russia Czech Republic Azerbaijan Romania Croatia Latvia Kazakhstan 1998–1999 1996–1997 1997–1998 1998–1999 2000–2001 2000–2001 1999–2000 2000 2002–2003 2002–2003 2000–2001 2004 2000–2001 2002–2003 2001–2002 2000–2001 1999–2000 2001–2002 1996–1997 1999–2000 2001–2002 1998–1999 1996–1997 2004 2003–2004 2004 2004 2000 2004 1998 2001 2000 2000 2001 Hungary Estonia Ukraine Moldova Turkey 2003–2004 1997 1998–1999 1997–1998 1998–1999 Basic data set Primary balance Assessment of adjusta year over 2 ment sustainability before years after adjustment adjustment -5.5 4.7 Most successful -16.1 -9.4 Successful -8.5 -2.6 Successful -7.8 1.8 Most successful -5.7 0.3 Most successful 0.4 5.7 Successful -1.3 -4.1 Unsuccessful -5.3 -0.7 Successful -4.4 1.4 Most successful -2.9 0.5 Successful -7.7 0.1 Most successful -1.0 .. Too early to assess -3.8 2.1 Most successful -4.7 -0.9 Successful -5.5 -0.9 Most successful -0.5 2.9 Successful -4.9 0.0 Most successful -8.4 -3.5 Most successful -3.9 -4.3 Unsuccessful -0.9 4.0 Most successful -4.7 -1.5 Successful -3.1 -0.9 Successful -3.2 -4.2 Unsuccessful -2.1 .. Too early to assess -2.7 .. Too early to assess -0.1 .. Too early to assess -3.1 .. Too early to assess 3.7 1.2 Unsuccessful -5.2 .. Too early to assess -2.0 -2.6 Unsuccessful -2.1 -0.2 Unsuccessful -6.4 -3.4 Most successful -3.9 -1.9 Most successful 2.7 3.7 Unsuccessful .. .. .. .. .. IMF WEO Primary balance Assessment of a year over 2 adjustment before years after sustainability adjustment adjustment -3.5 6.4 Most successful -17.4 -8.6 Successful -7.5 -2.2 Successful -6.2 4.7 Most successful -6.9 -0.3 Most successful 6.5 0.1 Unsuccessful 0.2 -4.3 Unsuccessful -4.3 -0.2 Most successful -4.5 1.4 Most successful -3.8 0.5 Most successful -6.5 -1.2 Most successful -0.4 .. Too early to assess -3.9 2.4 Most successful -3.6 -0.9 Successful -4.7 -0.7 Most successful 2.9 2.2 Unsuccessful -3.9 -0.1 Most successful -7.5 -3.3 Most successful -3.8 -5.7 Unsuccessful -6.8 3.2 Most successful -4.7 -1.5 Most successful -1.4 0.7 Successful -5.7 -4.3 Unsuccessful .. .. .. -1.4 .. Too early to assess 2.8 .. Too early to assess -0.6 .. Too early to assess 2.9 4.0 Unsuccessful -4.1 .. Too early to assess -1.5 -2.3 Unsuccessful 0.8 0.1 Unsuccessful -6.4 -3.7 Most successful -3.2 -1.2 Most successful 0.6 3.0 Successful Additional episodes revealed in the WEO data set .. .. -5.1 .. .. -1.4 .. .. -3.7 -0.3 .. -4.5 5.5 .. -2.3 .. -1.9 1.0 3.7 3.2 Too early to assess Unsuccessful Successful Successful Successful 1 Countries are ordered according to decreasing size of fiscal adjustments. data on primary balance in Albania, Bosnia and Herzegovina and Macedonia in 2005 in basic data set is taken from WEO. 3 The data on interest payments in Estonia in 2003 in basic data set is taken from WEO. 4 The primary balance in Armenia in 2004 is computed without excluding privatization receipts from revenue 2 The Source: WEO, World Bank (ECA fiscal database). In 6 out of the 34 analysed adjustments, it is too early to assess whether or not they were sustained. 21 episodes turned out to be successful, inclusive of 12 adjustments followed by further improvement in fiscal stance. 7 adjustments were unsuccessful. Sustainability of 2 out of 21 successful episodes is not confirmed by data from the IMF WEO, and 1 episode is at the margin. On the other hand, 1 episode considered unsuccessful using basic data set is fairly successful according to the IMF WEO. This latter data set also indicates 3 more the most successful adjustments than does the basic data set. The frequency of successful adjustments relative to unsuccessful ones was more or less similar across ECA regions (in particular if one considers measurement errors in basic data set and the IMF WEO respectively to be comparable). The most successful episodes were more or less equally distributed among adjustments of different size. However, one cannot claim that the size of fiscal adjustments was of no importance for their sustainability. Only 1 out of the 7 unsuccessful adjustments (in Macedonia in 1999-2000) was stronger than average and as many as 6 were weaker. This hardly comes as a surprise, since the strength of the deficit reduction is an indication of the government’s determination to permanently improve the situation in public finances. Expressing the point in another way, the larger the reduction in fiscal imbalances, the longer the period with a given propensity of government to spend, before they approach their initial level. Obviously, the government’s propensity to spend is not exogenous with respect to room for further spending. However, it is exactly its natural inclination to spend which makes large overtightening of fiscal policy highly unlikely. Sustainability was also related to the level of initial imbalances, broadly understood. Public debt in the Macroeconomics 19 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Table 7. Basic features of unsuccessful and successful fiscal adjustments respectively in ECA in 1996–2004 Type of adjustment S1) MS2) US3) Fiscal impulse 5.0 4.7 3.1 Primary balance a year before adjustment -5.2 -5.4 -0.9 Average balance two years after adjustment -0.1 0.4 -1.5 Change in primary expenditure -4.6 -6.3 -1.2 Change in revenue 0.4 -1.6 1.8 Contribution Contribution of change of change in expendi- in revenue ture to fiscal to fiscal impulse impulse 91.3 8.7 130.5 -30.5 32.2 67.8 Public debt before adjustment 44.8 45.9 18.5 Primary expenditure before adjustment 36.0 38.3 27.7 Rev. before adjustment Initial tax effort 30.8 32.9 26.8 1.09 1.10 0.91 1) S means successful fiscal adjustments. MS means most successful adjustments 3) US means unsuccessful fiscal adjustments. 2) Source: World Bank (ECA fiscal database). countries which succeeded in permanently reducing fiscal deficit was initially, on average, more than twice as large as for countries which turned out to be unsuccessful. The difference in an initial deficit between these two groups of countries was even more striking. In the former group, the initial primary deficit was larger than 3% of GDP except for 4 countries (Kazakhstan in 1998, Moldova and Turkey in 1999, and Bosnia and Herzegovina in 2001). Note also that the largest deficits preceded the most successful adjustments. In the latter group, it was generally much lower than 3% of GDP, with the exception of 2 countries (Armenia and Lithuania in 1995). It seems that costs of extremely large deficits are so visibly high that, once borne, they can effectively keep government, at least for some time, from returning to loose fiscal policy. The composition of fiscal adjustments also mattered for their sustainability. This is also unsurprising given that, as shown in previous paragraphs, adjustment size and composition were closely related to each other in ECA. However, composition ought to matter in its own right as well, and this fact is clearly visible in the case of the most successful adjustments. Expenditure curtailment in the current period is likely to soften a government’s inclination to increase spending in the future. Taking rents related to public expenditure away from some groups makes it more difficult to grant subsequent rents to other economic agents, since the first group starts to intently scrutinize government policy in this respect. Thus, by granting new rents government would take the risk of substantial political costs. In any case, seeking rents when other groups were forced to go without becomes embarrassing. In ECA, deficit reductions driven exclusively by expenditure cuts were clearly more sustainable than other types of adjustments. 10 out of the 11 adjustments based exclusively on expenditure cuts were sustained. Furthermore, 8 out of these 10 episodes were among the 12 most successful adjustments. As a result, the scope of expenditure cuts in the case of most successful adjustments exceeded, on average, the size of successful primary deficit reductions. By contrast, in the case of unsuccessful adjustments, the bulk of the improvement in fiscal stance was due to tax increases. However, the focus on expenditure cuts was not enough for ultimate success. Unsustainable episodes included all types of adjustments, and in similar proportions. One (in Armenia in 1996–1997) was exclusively driven by spending curtailments and two (in Russia in 2000 and in Kazakhstan in 2001) were based on tax increases only. Another 2 (in Azerbaijan in 1998, and in Lithuania in 1996-1997) were made mostly through expenditure reductions, while the remaining 2 (in Romania in 2001 and in Macedonia in 1999–2000) – mostly through a rise in taxes. However, all unsuccessful adjustments driven by reductions in spending were followed by the Russian crisis which had a detrimental effect on fiscal stance in the countries in question. The sustainability of fiscal adjustments also correlated to some extent with initial tax burden (as measured by general government revenue to GDP or by tax effort), since the latter had an effect on both adjustment size and composition. It seems that when taxes reached a very high level, governments were reluctant to increase them further, but they did not refrain from increased spending. Once large fiscal imbalances had come about, expenditure curtailment turned out to be the only feasible way of reducing them. Looking more closely at adjustment composition, one cannot help noticing other differences. The successful adjustments included cuts in expenditure on wages and salaries whereas in the majority of unsuccessful adjustments this category of spending actually increased. In the case of the former adjustments, subsidies were mostly curtailed. Their cuts were most frequent in the case of the most successful adjustments. By contrast, unsuccessful episodes of fiscal tightening were distinguished by subsidies leveling off relative to GDP (with 2 exceptions – in Russia in 2000 they strongly increased, while in Azerbaijan in 1998 they were sharply reduced). Data on expenditure on economic affairs (in the functional breakdown of public spending) exhibits (qualitatively) a similar difference between successful and unsuccessful adjustments respectively. In the vast majority of the former adjustments this category of expenditure was reduced. During the latter 20 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Table 8. Changes in selected categories of public expenditure during fiscal adjustments in ECA in 1996–2004 (a) Economic breakdown Economic breakdown Change in % of GDP Frequency of decreases relative to GDP1) Change in real terms in %2) Frequency of decreases in real terms1) Type of adjustment Capital expenditure Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful -1.5 -2.1 0.1 85.7 (85.7) 91.7 (91.7) 42.9 (42.9) -19.3 -27.8 20.4 76.2 (76.2) 91.7 (91.7) 28.6 (28.6) Current primary expenditure -2.8 -4.1 -1.0 76.2 (76.2) 83.3 (83.3) 57.1 (57.1) -1.1 -3.7 5.3 42.9 (42.9) 58.3 (58.3) 28.6 (28.6) Exp. on goods & services -1.8 -2.8 -1.0 61.9 (65.0) 75.0 (81.8) 57.1 (66.7) -2.5 -7.5 1.2 42.9 (45.0) 66.7 (72.7) 42.9 (50.0) Wages and salaries -0.6 -0.8 0.0 61.9 (65.0) 58.3 (63.6) 42.9 (42.9) -1.5 -3.7 13.1 47.6 (50.0) 50.0 (54.5) 28.6 (28.6) Subsidies Transfers -0.6 -0.6 0.0 52.4 (57.9) 50.0 (66.7) 57.1 (57.1) -0.1 -1.7 11.8 47.6 (52.6) 41.7 (55.6) 28.6 (28.6) 0.0 0.1 -0.1 28.6 (31.6) 25.0 (42.9) 42.9 (50.0) 8.2 10.0 9.2 14.3 (15.8) 8.3 (14.3) 14.3 (16.7) Expenditure on education Expenditure on health (b) Functional breakdown Change in % of GDP Frequency of decreases relative to GDP1) Change in real terms in %2) Frequency of decreases in real terms1) Type of adjustment Expenditure on defense Expenditure on public order and safety Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful -0.4 -0.1 Functional breakdown ExpendiExpenditure on ture on Expendihousing social ture on ecoand comsecurity nomic afmunity and welfare fairs amenities services -0.9 -0.6 -0.3 -0.2 0.0 -0.4 -0.2 -0.8 -0.9 -0.4 -0.3 -0.2 0.2 61.9 (86.7) 0.1 38.1 (53.3) -0.3 47.6 (71.4) 0.1 42.9 (60.0) -0.1 38.1 (57.1) -0.1 38.1 (42.1) -0.1 47.6 (52.6) 58.3 (87.5) 41.7 (62.5) 58.3 (87.5) 41.7 (71.4) 41.7 (62.5) 25.0 (37.5) 50.0 (75.0) 28.6 (33.3) -8.5 28.6 (33.3) 4.4 42.9 (50.0) -2.5 14.3 (16.7) 2.2 14.3 (25.0) 19.6 28.6 (33.3) 1.5 42.9 (50.0) 6.5 -8.8 -1.4 -0.2 0.8 25.33) 0.5 2.3 34.1 52.4 (73.3) 19.6 28.6 (40.0) 2.2 42.9 (64.3) 11.4 19.0 (26.7) 7.3 38.1 (57.1) 7.6 19.0 (21.1) 1.9 19.0 (21.1) 50.0 (75.0) 25.0 (37.5) 50.0 (75.0) 16.7 (28.6) 41.7 (62.5) 25.0 (37.5) 25.0 (37.5) 14.3 (16.7) 14.3 (16.7) 42.9 (50.0) 14.3 (16.7) 14.3 (25.0) 14.3 (16.7) 28.6 (33.3) 1) The numbers in brackets refers to frequency computed after missing value being excluded. 2) GDP deflator is used in computations. 2) The average is biased by a three digit momentum of expenditure on housing and community amenities in Kazakhstan in 1999–00. Source: World Bank (ECA fiscal database). episodes its reductions were as frequent as its increases. Generally speaking, successful adjustments dealt with some of the most harmful rents created by public expenditure whereas unsuccessful fiscal tightening left these rents mostly intact. As far as the functional breakdown of public expenditure is concerned, the successful adjustments also often included cuts in expenditure on defence. By contrast, in the case of unsuccessful adjustments this category of spending increased. During the former episodes expenditure on housing and community amenities mostly decreased, while over the latter episodes its increases were more frequent than its cuts. However, it is not the case that successful adjustments compared favourably with unsuccessful ones in all details of the adjustment composition. Let’s return to the economic breakdown of public spending. Theoretically, fiscal adjustment achieved by cutting public capital formation should not be sustainable. If deficit was reduced through merely deferring government investment, it would be expected to quickly return to its pre-adjustment level. However, this rule did not hold in ECA. In the majority of successful adjustments, fiscal imbalances were reduced largely by cutting public capital formation. In only 3 episodes of sustained fiscal tightening did capital expenditure not fall relative to GDP (in Albania in 1997– 1998, in Turkey in 2000–2001 and in Macedonia in 2002– 2003). Furthermore, it decreased most frequently (and deeply) in the case of the most successful adjustments. There was only 1 such adjustment (in Macedonia in 2002–2003) which did not include capital expenditure cuts. By contrast, only in the case of 2 unsuccessful adjustments, capital expenditure was curbed in relation to GDP (in Armenia and Lithuania in 1996–1997); in the other cases it increased. Macroeconomics 21 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Table 9. Changes in major fiscal variables 2 years after adjustments in ECA Type of adjustment Change in relation to GDP Frequency of fall in relation to GDP S1 MS2 US3 S1 MS2 US3 average primary balance over 2 years after adjustment relative to last relative to year before year of adjustment adjustment 5.1 0.1 5.8 1.1 -0.6 -3.7 0.0 42.9 0.0 0.0 71.4 100.0 Change in average primary expenditure over 2 years after adjustment relative to year relative to last before year of adjustment adjustment -4.5 0.2 -6.7 -0.4 1.9 3.2 85.7 47.6 91.7 50.0 28.6 14.3 average revenue over 2 years after adjustment relative to relative to last year before year of adjustment adjustment 0.7 0.4 -0.9 0.7 1.3 -0.6 33.3 42.9 50.0 25.0 28.6 57.1 1 S means successful fiscal adjustments. 2 MS means most successful adjustments 3 US means unsuccessful fiscal adjustments. Source: World Bank (ECA fiscal database). Obviously, this does not mean that without cutting capital expenditure a government cannot sustain an improved fiscal stance. It does, however, reveal the deepseated nature of sustainable fiscal tightening. It seems that successful adjustments are mostly those which are imposed on governments by market forces (recall that most successful adjustments were preceded by the largest fiscal imbalances). Imposed adjustments are likely to be sharp enough to improve fiscal stance for a longer period. As capital expenditure is more flexible than most current spending, it naturally falls first ‘victim’ to government difficulties in further borrowing. Conversely, if governments do not curtail capital expenditure, this presumably means that they are not under market pressure to tighten fiscal policy, and without such pressure they rarely undertake sufficiently ‘tough’ measures to permanently improve the situation in public finances. Both types of adjustments also exhibited some similarities. The most striking of these casts further doubts on whether the improvements in fiscal stance so far considered successful will be sustained over a longer period: during adjustments of both types, social privileges were rarely touched. Transfers to households kept pace with strong economic growth. In the case of successful adjustments, they were the only major economic category of spending which increased in real terms. During most successful adjustments they increased even in relation to GDP. Note that, in general, they are distinguished by their tendency to grow. They have a recurring nature. Granting entitlements to new groups is rarely preceded by the removal of previous ones. It is more likely that the beneficiaries of prior social privileges will try to maintain their relative income position and will claim larger assistance.27 Once these claims are met, it is easier to justify subsequent claims.28 27 Note that this inclination of economic agents in general, and of the beneficiaries of social assistance in particular, to compare their situation with the position of others would be sufficient to keep social spending from falling relative to GDP even if the number of beneficiaries was constant. 28 The nature of capital expenditure strongly differs from that of social spending, e.g. building a new road to one place may encourage inhabitants of other places to demand a similar road, but persons from the former place are unlikely to claim another road – parallel to the one just built; at most, they will try to get maintenance financing. Note also that bureaucracy has at least two reasons to expand social spending (even if there was no particular demand for it). On the one hand, public servants want to believe that their job is important, and on the other hand they are aware that any downsizing of the welfare system creates the risk that they may lose their jobs. In many ECA countries, transfers to households already represents a large share of public expenditure (in most EU-8 and SE countries it amounts to about 40%, and in the case of Macedonia it even exceeds 50%). So, any lasting improvement in public finances can hardly be achieved without curbing social privileges. Demographic changes make the downsizing of welfare systems more and more urgent. The functional breakdown of public expenditure in ECA indicates that during successful adjustments, and in particular over the most successful ones, some steps to downsize welfare systems were nevertheless undertaken. Although expenditure on social security and welfare services were rarely curbed in real terms, its increases usually did not exceed output momentum. The fall in this category of spending relative to GDP along with the decline in expenditure on wages and salaries suggests that at least bureaucracy managing welfare systems was reduced. This was not the case of unsuccessful adjustments. The low number of unsuccessful adjustments in ECA and their heterogeneity with respect to composition make it difficult to estimate any logit model of sufficient quality, which would explain in a more quantitative way what factors made adjustments sustained or – conversely – unsustained. However, attempts to construct logit model of adjustments’ sustainability in ECA allow one to draw at least one binding conclusion. Results obtained confirm that majority of successful adjustments were preceded by significant imbalances in public finances and (at most) slow output growth.29 Such results suggest 29 These 2 variables, i.e. primary balance and GDP growth a year before fiscal policy tightening entered various specifications of estimated logit model almost always in a statistically significant way. Change in expenditure on education was the only variable which made both these indicators statistically insignificant. Additionally, GDP momentum a year before fiscal tightening turned out to be insignificant also when change in capital expenditure was introduced into the equation. 22 Makroekonomia that governments in ECA were usually incapable to undertake decisive measures to restore fiscal discipline unless they were driven to a wall by market forces. Table 9 compares paths of primary balance, expenditure and revenue after successful and unsuccessful adjustments. In the case of successful adjustments, initial fiscal policy tightening was mostly followed by a further improvement in fiscal stance: as is mentioned before, such an improvement occurred in 12 out of the 21 cases. Primary balance considerably worsened, i.e. by more than 2% of GDP, only in 2 countries (in Kyrgyzstan after the adjustment in 1996–1997 and in Albania in 1997–1998). However, the size of previous adjustments in these 2 countries was more than 4 times as large as the scope of subsequent worsening. Where a further improvement in fiscal stance occurred after an adjustment, it resulted mostly but not exclusively from an increase in government revenue relative to GDP. This increase was significant in 2 cases out of the 12 most successful adjustments (in Russia after the adjustment in 1998–1999, and in Bosnia and Herzegovina after 2000–2001). Revenue also increased strongly after another adjustment (in Moldova after 2000–2001), but in this case the increase did not result in an improvement in primary balance. After 3 out of the 12 most successful adjustments, revenue decreased, yet in no case was the fall in taxes strong. By contrast, tax to GDP declined after as many as 6 out of the 9 successful adjustments not followed by an improvement in primary balance. However, the lack of further improvement in fiscal stance could hardly be attributed to the decline in tax to GDP ratio, as only in 1 country was it significant (in Slovakia after the adjustment in 2001–2002). Where primary balance did not continue to improve after an adjustment, this was mostly due to an increase in public expenditure. Spending expanded in 3 countries (in Kyrgyzstan after the adjustment in 1996–1997, in Azerbaijan after 2000, and in Moldova after 2000–2001). In one country (Moldova), the expansion did raise expenditure to GDP ratio even above its pre-adjustment level. Expenditure considerably decreased merely after 1 successful adjustment not followed by a further improvement in primary balance (in Slovakia after 2001–2002). By contrast, public spending expanded merely after 1 out of the 12 most successful adjustments (in Russia after 1998–1999), and after the 6 adjustments, it decreased, sometimes considerably (in Moldova after the adjustment in 1998–1999, in Croatia and Latvia after 2000). All this suggests that expenditure cuts (which were the major source of primary balance improvements during the most successful adjustments) may actually ease long-term pressures put on government by various groups of interests to increase public spending. In any case, public expenditure, after being cut, does not return Bank i Kredyt lipiec 2007 to its previous level as easily as it fills room made by tax increases. Unsuccessful adjustments were followed by such a loose fiscal policy that, except for 2 countries (Kazakhstan and Romania after the adjustment in 2001), imbalances in public finances exceeded those prior to adjustments. The worsening of the primary balance was mainly driven by an expansion of public expenditure. Public expenditure did not increase in one country alone, and it stayed below its pre-adjustment level only in 2 countries, i.e. Kazakhstan and Romania, where the reversal in fiscal policy did not outweigh effects of its previous tightening. The revenue side of the budget also contributed to the worsening of primary balance. However, the revenue fall did not offset its previous increase, except for 2 countries (Armenia and Lithuania after the adjustment in 1996-1997). Changes in both expenditure and revenue after unsuccessful fiscal adjustments confirm that fiscal imbalances usually stem from too high expenditure and not from too low revenue. If a country lacks an effective mechanism to limit spending pressures, taxes will always be too low to cover public expenditure. Sustainable fiscal adjustment pays off not only because it strengthens fundamentals for long-term economic growth. It can also reward a government for the effort of rebalancing public finances much sooner. First, it may set in motion a virtuous circle of strengthened public finances and increased government credibility. The more balanced public finances are, the lower sovereign interest spreads and the less costly, on the one hand, new borrowing and, on the other hand, the servicing of debt previously incurred. Therefore, discretionary fiscal deficit reduction is subsequently strengthened by a fall in interest payments, which occurs if economic agents assess fiscal adjustment to be sustainable. Conversely, the larger the fiscal deficit, the more costly public debt servicing, including that debt which was incurred in the past. A government which wants to spend too much may end up in a situation where it will spend more but only on interest payments. Successful adjustments were undertaken in a situation of growing interest payments. In the case of 13 out of the 21 episodes, the costs of debt servicing in the last year of adjustment were larger than a year before fiscal tightening. This suggests again that the bulk of successful adjustments were – to some extent – imposed on governments by market forces. However, after the reduction of imbalances in public finances, the poor assessment of the stability of the countries under discussion was largely revised. A year after adjustments, interest payments fell in the case of 19 episodes, and in the subsequent year – in the case of 14 episodes. Savings on costs of servicing public debt 2 years after the adjustment relative to last year of fiscal tightening, Macroeconomics 23 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Table 10. Interest payments before, during and after fiscal adjustments in ECA in 1996–2004 Interest payments (in % of GDP) Average Frequency of increase 2.9 During last year of adjustment 3.9 Year after adjustment 3.1 2.0 2.5 2.3 2.1 1.9 1.7 Relative to year before adjustment 38.1 Relative to year of adjustment 90.5 Relative to previous year Relative to last year of adjustment 66.7 76.2 41.7 91.7 66.7 66.7 85.7 57.1 71.4 71.4 Adjustments Year before adjustment Successful Most successful Unsuccessful Successful Most successful Unsuccessful 2 years after adjustment 2.7 1.6 1.5 Source: World Bank (ECA fiscal database). amounted, on average, to 1.2% of GDP. Only in the case of 5 adjustments (i.e. in Estonia after the adjustment in 2000–2001, in Kyrgyzstan after 1996–1997 and 2001– 2002, in Croatia after 2000, and in Macedonia after 2002–2003), interest payments did not fall. Interestingly, 4 of these adjustments (i.e. in Estonia, Kyrgyzstan in 2001–2002, Croatia and Macedonia) were among the most successful ones. Note however, that in the first of these countries interest payments were vestigial, while in the following two countries burden of public debt was among the largest in ECA and the adjustments considered merely alleviated fiscal imbalances (but did not remove them); in the case of Macedonia in turn, interest payments 2 years after the adjustment were similar to those in last year of fiscal policy tightening, but considerably lower than before the adjustment. In the case of adjustments which turned out to be unsuccessful, interest payments started to fall already during fiscal tightening. This may be explained by, usually, a more limited size of initial imbalances than these preceding sustained adjustments. The costs of public debt servicing decreased during 6 out of the 7 adjustments. In the following two years, they dropped in the case of 4 and 5 episodes respectively. 2 years after adjustments, they were, on average, lower by 0.6% of GDP than in last year of fiscal tightening. They increased only after 2 adjustments (this in Lithuania in 1996–1997 and in Azerbaijan in 1998, i.e. in countries which severely experienced consequences of Russian crises in 1998; yet, in subsequent years both these countries undertook another adjustment which lastly lowered their interest payments). Secondly, sustainable fiscal adjustment can lead to non-Keynesian effects,30 that is to say it can strengthen economic growth not only in the long term, but in the short term as well. Non-Keynesian effects may occur if a government, facing the spectre of a fiscal crisis, decides to reduce deficit strongly enough to stop the growth of public debt. The origin of non-Keynesian effects in such a case is the credibility gained by the government due to its decisive fiscal adjustment. Such adjustment dispels the uncertainty left in the public mind by the government’s previous unsustainable policy.31 The occurrence of non-Keynesian effects may also depend on the fiscal adjustment’s composition. Reducing expenditure, particularly on wages and salaries, softens wage pressure in the whole economy. A fall in real wage momentum increases the price competitiveness of businesses on the international market (real depreciations are lasting only if they are accompanied by fiscal policy tightening).32 Strengthened wage discipline may also raise enterprises’ profits, profits which affect both their capacity and their propensity to invest.33 Note that fiscal adjustment’s composition conducive to non-Keynesian effects’ occurrence is similar to the composition of adjustment, which most often turns out to be sustainable. The size of the deficit’s reductions in ECA countries averaged out 2.7% of GDP per year, and in the case of successful adjustments it was by far larger. Thus, for the majority of the episodes considered, and notably in the case of adjustments sustained, it by far exceeded the thresholds assumed. This feature, in the light of previous empirical studies, increased the probability that they will induce non-Keynesian effects. Furthermore, the composition of fiscal adjustments was, in general, conducive to the occurrence of nonKeynesian effects, as 19 out of the 34 adjustments were driven exclusively or mostly by expenditure curtailments, and a number of adjustments based on rise in taxes included cuts in spending on wages and salaries. In the case of successful adjustments (not to mention the most successful ones), this dominance of expenditure reductions over tax increases was even more overwhelming. Most adjustments, inclusive of successful ones, had only one feature which made nonKeynesian effects occurrence less plausible. This was lack of cuts in transfers to households, i.e. cuts which 30 31 Studies on non-Keynesian effects of fiscal adjustments started with the seminal paper by F. Giavazzi, and M. Pagano (1990). Surprisingly, there are still only few papers devoted to these effects in transition economies – see, e.g. Purfield (2003); Rzońca, Ciżkowicz (2005). See e. g. Blanchard (1990); Sutherland (1995). See, e.g. Edwards (1989). 33 Increase in taxes, accelerating wage momentum, would have precisely opposite effects. See, e.g. Alesina et al. (1999); Lane, Perotti (2001). 32 24 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Table 11. Economic performance before, during and after fiscal adjustments in ECA in 1996–2004 Capital formation contribution to GDP growth (in p.p.) GDP growth (in %) Adjustments Average Successful Most successful Unsuccessful Frequency of increase Successful Most successful Unsuccessful All Expenditure cuts only Expenditure cuts mostly Tax rise mostly Tax rise only All Expenditure cuts only Expenditure cuts mostly Tax rise mostly Tax rise only 1.5 During adjustment 3.9 0.8 6.9 0.6 0.4 1.8 5.4 Year before 6.6 -0.1 During adjustment -0.2 3.7 5.9 -0.8 -0.8 9.0 3.6 1.2 3.9 7.7 Relative to year before adjustment 68.2 8.8 4.8 7.6 6.8 5.0 2.1 -0.8 0.5 -0.8 1.1 Over 2 years after adjustment Year before Relative to period of adjustment Relative to year before adjustment 72.7 81.8 1.4 1.5 -1.2 -0.3 4.2 Relative to year before adjustment 59.1 60.0 70.0 90.0 66.7 100.0 60.0 58.3 85.7 33.3 100.0 100.0 75.0 14.3 66.7 100.0 80.0 91.7 28.6 Over 2 years after adjustment 3.0 2.6 4.3 1.0 4.2 2.6 1.3 Relative to period of adjustment 68.2 Relative to year before adjustment 86.4 50.0 80.0 80.0 66.7 100.0 40.0 58.3 66.7 66.7 33.3 80.0 66.7 0.0 100.0 100.0 80.0 83.3 50.0 Source: World Bank (ECA fiscal database). would have led to an increase of labor supply and consequently would have further ease pressure on wage increases in the economy. Successful adjustments were undertaken in more difficult economic conditions than adjustments which turned out to be unsustained. Average GDP momentum a year before the former ones did not exceed one third of growth which preceded the latter ones. GDP slumped a year before the 8 successful adjustments. Only in the case of every third successful fiscal tightening output growth exceeded 5% (in the case of the most successful episodes this proportion was even worse with merely every fourth adjustment preceded by strong growth). By contrast, no unsuccessful adjustment was preceded by recession. Majority of them were preceded by strong growth Not surprisingly recession often forced governments to base fiscal adjustment exclusively on expenditure cuts. Four out of the 8 successful adjustments preceded by recession had such a composition. However, contrary to intuition, the other 4 episodes preceded by GDP slump were driven by a rise in taxes (moreover, 3 out of these 4 episodes were based exclusively on tax increases). During both successful and unsuccessful adjustments output growth accelerated, but in the case of the latter ones it was still twice as fast as in the case of the former. Growth did increase in 15 out of the 21 successful adjustments and in 6 out of the 7 unsuccessful ones. Two years after successful adjustments growth further increased and exceeded average output momentum in countries where fiscal tightening was unsustained. Growth acceleration relative to a year of adjustment took place in 16 countries which reduced imbalances in public finances in a lasting way and only in 1 country which did not succeed on that score. Growth acceleration was particularly frequent after the most successful episodes – 9 of these adjustments were followed by faster growth. Compared to a year prior to adjustment, growth increased in the case of 16 successful adjustments. As many as 11 out of these 16 adjustments were the most successful episodes. By contrast, only 2 unsuccessful adjustments were followed by stronger growth than one which preceded fiscal tightening. However, despite growth deceleration, which followed most unsuccessful adjustments, output momentum still remained high. This suggests that even unsuccessful attempts to balance public finances do not necessarily have to be costly in terms of economic growth. Growth increased most strongly after adjustments based exclusively on a rise in taxes. Deficit reductions driven exclusively by expenditure cuts were also distinguished by significant growth acceleration. Moreover, it occurred sooner than in the case of adjustments based on tax increases only. Note that both types of uniform composition adjustments were often undertaken in a difficult economic situation, yet they never lead to its worsening. Mixed composition adjustments were followed by somewhat weaker output momentum acceleration. Moreover, in the case of adjustments based mostly on tax increases not only growth change but also its rate was visibly lower than after the other types of fiscal policy Macroeconomics 25 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 tightening. In particular, it was in stark contrast with output momentum after adjustments driven mostly by expenditure cuts. All this suggests that composition of adjustments matters for their outcomes in terms of short term output growth. It may be of minor importance only where initial conditions are really bad. Then, the crucial task ahead of a government is to curb fiscal imbalances so as to avoid a prolonged crisis. About two thirds of growth acceleration after successful fiscal tightening was explained by an increase in capital formation momentum. In turn, more than a half of growth deceleration after unsuccessful adjustments could be attributed to slowdown in investment. Note however, that capital formation positively contributed to GDP growth only after entrepreneurs became convinced that improvement in fiscal stance was sustained. On impact, growth increase was driven in about three fourths by improvement in net exports and in one fourth by growing private consumption. A detailed study of whether GDP growth acceleration during adjustments in ECA was driven by non-Keynesian mechanisms or rather occurred in spite of fiscal tightening, goes far beyond the scope of this article. However, one may safely point out that adjustments did not create any visible short term costs in terms of economic growth. 6. Business cycle and fiscal adjustments in ECA The last issue addressed in this article is in what business cycle phase fiscal imbalances were mostly accumulated and in what phase they were reduced. To tackle the issue of whether a fiscal policy in ECA was conducted in counter- or rather pro-cyclical way, one has to isolate, apart from periods of adjustment, also episodes of discretionary fiscal loosening. To find the latter, one uses the similar thresholds to these applied in searching for the former, but obviously with opposite sign. The results presented below have to be considered with even greater caution than these discussed so far. The whole analysis carried out in this article may be biased by possible large measurement error included in fiscal data for ECA and problems with distinguishing discretionary changes in fiscal policy from cyclical ones. Below, another problem arises. To determine a course of the business cycle in ECA, the standard procedure of filtering GDP time series is used.34 However, in the case of most ECA countries, no single business cycle was finished, and in the meantime they experienced sharp and multiple structural changes. Thus, potential output was likely 34 HP filter is applied with smoothing parameter amounting to 100. Such a parameter is usually used for annual data. to be very unstable there. All in all, the standard and well known weaknesses of using HP filter to calculate potential output are presumably even more serious in the case of ECA than elsewhere, and it is hard to ease them.35 This having been said, it seems that in the vast majority of cases, a fiscal policy in ECA had to be tightened in spite of unfavourable business cycle conditions. 18 out of the 21 successful adjustments were made where GDP was below potential output. Within 3 counter-cyclical successful adjustments, 2 episodes were followed by a further improvement in primary balance, while after 1 adjustment fiscal policy was loosened. In the case of unsuccessful adjustments, the proportion between counter- and pro-cyclical adjustments was even worse. 6 out of the 7 adjustments were undertaken when the output gap was negative. Only very recently some countries started taking advantage of favourable business conditions to reduce imbalances in public finances or to accumulate surpluses. In all 6 last episodes of fiscal tightening GDP exceeded potential output. This picture hardly improves if one looks at the output gap a year before adjustments. The total number of episodes of counter-cyclical tightening increases merely by one episode and their distribution slightly changes. Successful adjustments include 4 more counter-cyclical episodes (yet merely 1 out of these 4 episodes was not quickly reversed), and recent adjustments – 2 countercyclical episodes less; the number of unsuccessful but counter-cyclical adjustments falls to zero. The assessment changes more significantly when one uses differences in momentums of GDP and potential output respectively (instead of differences in levels of these variables) to distinguish between various phases of business cycle. When such an approach is applied, the total number of counter-cyclical adjustments increases to 22 episodes. All recent adjustments are still countercyclical, the number of unsuccessful but counter-cyclical adjustments increases to 6, and the number of successful counter-cyclical adjustments – to 10. However, still more than a half of successful adjustments had to be made under unfavourable business cycle conditions. This means that the previous fiscal policy was either procyclical (as imbalances in public finances had their cause), or ineffective in boosting aggregate demand, or presumably both – pro-cyclical and ineffective in boosting demand. A bird’s eye view on the episodes of fiscal policy loosening seems to confirm both presumptions. First, if fiscal policy was loosened, this was, in fact, quite frequently done in a pro-cyclical way. Six 35 E.g. to take into account possible larger variability of potential output in ECA than in developed countries, one could consider to smooth raw data on observable GDP less than is usually suggested. However, one would have to be sure that potential output variability in ECA mimicked (in the statistical sense) this of observable output; next, one ought to have a clear idea of what exact smoothing parameter to use and maybe, when to change it. 26 Makroekonomia out of the 18 episodes of fiscal policy loosening took place when GDP was above potential output level. The number of episodes of pro-cyclical loosening increases to as many as 13, if one focuses on differences in GDP and potential output momentums respectively. The assessment does not change too much, if one bases it on the data from a year prior to fiscal policy loosening. Four such episodes were preceded by a positive output gap, and 15 – by GDP growing faster than potential output.36 Second, fiscal policy loosening did boost aggregate demand at most moderately. GDP growth during loosening was, on average, lower by 2.1 percentage points than a year before. Over the two-year period after loosening, it accelerated by 1.5 percentage points, but did not exceed its level prior to fiscal stimulus. 7. Conclusions Nine main conclusions can be drawn from the analysis conducted here. 1. Fiscal adjustments in ECA were quite sizeable, but not as large (nor as frequent) so as to entirely remove imbalances in public finances. 2. They usually occurred only after imbalances rose to such a level that a government could not continue in its loose fiscal policy. 3. The size of an adjustment was not independent of its composition, as in practice it was hard to reduce the 36 The share of pro-cyclical episodes in all periods of fiscal policy loosening hardly alters, if one lowers the thresholds to 1% and 2% of GDP for worsening in public balance lasting 1 and 2 years respectively (thresholds are lowered by the value of largest cyclical factors’ contribution to change in primary balance, observed in data for EU-8). Bank i Kredyt lipiec 2007 largest fiscal imbalances by increasing taxes. Thus, in the vast majority of the cases considered, the improvement of fiscal stance resulted solely or mainly from a decrease in the public expenditure to GDP ratio. By contrast, taxes were often raised when initial imbalances were moderate. Moreover, the timing of revenue based adjustments clearly shows that increases in natural resource prices largely determined the composition of those adjustments. 4. The fiscal adjustment programs often contained curtailment of public expenditure on wages and salaries, of subsidies to enterprises or of expenditure on defence. However, they rarely reduced incentives to stay away from work. Leaving social expenditure intact, governments often had to curb potentially growthpromoting expenditure. 5. The most successful episodes were more or less equally distributed among adjustments of different size. This was mainly the composition which mattered for the adjustments’ sustainability. The scope of expenditure cuts in the case of most successful adjustments exceeded, on average, the size of primary deficit reductions. By contrast, in the case of unsuccessful adjustments, the bulk of the improvement in fiscal stance was due to tax increases. 6. Successful adjustments dealt with some of the most harmful rents created by public expenditure (e.g. with subsidies to enterprises), whereas unsuccessful fiscal tightening left these rents mostly intact. However, it is not the case that successful adjustments compared favourably with unsuccessful in all details of their composition. In the majority of successful adjustments, fiscal imbalances were reduced largely by cutting public investment. By contrast, only in the case of unsuccessful adjustments, capital expenditure was generally increased. References Afonso A., Schuknecht L., Tanzi V. (2003), Public sector efficiency: an international comparison, “Working Paper”, No. 242, ECB, Frankfurt. Afonso A., Schuknecht L., Tanzi V. (2006), Public sector efficiency: evidence for new EU member states and emerging markets, “Working Paper”, No. 581, ECB, Frankfurt Aizeman J., Glick R. (2003), Military expenditure, threats, and growth, “Working Paper”, No. 2003–08, Federal Reserve Bank of San Francisco, San Francisco. Alesina A., Ardagna S., Perotti R., Schiantarelli F. (1999), Fiscal Policy, Profits, and Investment, “Working Paper”, No. 7207, NBER, Cambridge. Alesina A., Ardagna S. (1998), Tales of fiscal adjustment, “Economic Policy: A European Forum”, Vol. 27, October, pp. 487–546. Alesina A., Perotti R. (1996), Fiscal Adjustments in OECD Countries: Composition and Macroeconomic Effects, “NBER Working Paper”, No. 5730, NBER, Cambridge. Alesina A., Perotti R., Tavares J. (1998), The Political Economy of Fiscal Adjustments, “Brookings Papers on Economic Activity”, No. 1, pp. 197–266. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Macroeconomics 27 Aschauer D. A.(1989a), Is Public Expenditure Productive?, “Journal of Monetary Economics”, Vol. 23, No. 2, pp. 177–200. Aschauer D.A. (1989b), Public Investment and Productivity Growth in the Group of Seven, “Economic Perspectives”, Vol. 13. No. 5, pp. 17–25. Aschauer D.A. (1989c), Does Public Capital Crowd Out Private Capital?, “Journal of Monetary Economics”, Vol. 24, No. 2, pp. 171–188. Aschauer D.A. (1998), How Big Should the Public Capital Stock Be? The Relationship Between Public Capital and Economic Growth, “Public Policy Brief”, Vol. 43, The Jerome Levy Economics Institute of Bard College, Blithewood. Aschauer D.A. (2000a), Public capital and economic growth: issues of quantity, finance, and efficiency, “Economic Development and Cultural Change”, Vol. 48, No. 2, pp. 391–406. Aschauer D.A. (2000b), Do states optimize? Public capital and economic growth, “The Annals of Regional Science”, Vol. 34, No. 3, pp. 343–363. Baffes J., Shah A. (1998), Productivity of Public Spending, Sectoral Allocation Choices, and Economic Growth, “Economic Development and Cultural Change”, Vol. 46, No. 2, pp. 291–303. Balcerowicz L. (1995), Wolność i rozwój: ekonomia wolnego rynku, Wydawnictwo Znak, Kraków. Balcerowicz L. (2003), Toward a Limited State, “Distinguished Lectures”, World Bank, Washington, D.C. Baldacci E., Clemens B., Gupta S., Cui Q. (2004), Social spending, human capital, and growth in developing countries: Implications for achieving MDGs, “Working Paper”, No. 04/217, IMF, Washington, D.C. Barro R.J. (1979), On the determination of the public debt, “Journal of Political Economy”, Vol. 87, No. 1, Part 1, pp. 940–971. Barro R.J. (1991), Economic growth in cross section of countries, “Quarterly Journal of Economics”, Vol. 106, No. 2, pp. 407–443. Barro R.J., Lee J.W. (1993), Losers and Winners in Economic Growth, “Proceedings of the World Bank Annual Conference on Development Economics”, pp. 267–314. Blanchard O.J. (1990), Comment on Giavazzi and Pagano, “NBER Macroeconomics Annual 1990”, NBER, Cambridge. Dar A.A., Amirkhalkhali S. (2002), Government size, factor accumulation, and economic growth: evidence from OECD countries, “Journal of Policy Modelling”, Vol. 24, No. 7-8, pp. 679–692. DeLong B.J. (2000), The Triumph (?) of Monetarism, “Journal of Economic Perspectives”, Vol. 14, No. 1, pp. 83–94. Easterly W., Rebelo S. (1993), Fiscal Policy and Economic Growth: An Empirical Investigation, “Working Paper”, No. 4499, NBER, Cambridge. Easterly W., Serven L., Calderon C. (2003), The limit of stabilization: infrastructure, public deficits, and Growth in Latin America, Stanford University Press, World Bank, Washington D.C. Edwards S. (1989), Real exchange rates, devaluations and adjustment, MIT Press, Cambridge. Elmendorf D. W., Mankiw G. N. (1998), Government debt, “Working Paper”, No. 6470, NBER, Cambridge. Fischer S. (1991), Growth, Macroeconomics, and Development, “Working Paper”, No. 3702, NBER, Cambridge. Fölster S., Henrekson M. (1998), Growth Effects of Government Expenditure and Taxation in Rich Countries, “Working Paper”, No. 503, Industrial Institute for Economic and Social Research, Stockholm. Giavazzi F., Jappelli T., Pagano M. (2000), Searching for Non-Linear Effects of Fiscal Policy: Evidence from Industrial and Developing Countries, “Working Paper”, No. 7460, NBER, Cambridge. Giavazzi F., Pagano M. (1990), Can Severe Fiscal Contractions Be Expansionary? Tales of Two Small European Countries, “NBER Macroeconomics Annual 1990”, NBER, Cambridge. Gupta S., Clements B., Baldacci E., Mulas-Granados C. (2002), Expenditure composition, fiscal adjustment, and growth in low-income countries, “Working Paper”, No. 02/77, April. Guseh J.S. (1997), Government size and economic growth in developing countries: a political-economy framework, “Journal of Macroeconomics”, Vol. 19, No. 1, pp. 175–192. Gyimah-Brempong K. (2004), Wilson M., Health, human capital and economic growth in Sub-Saharan African and OECD Countries, “Quarterly Review of Economics and Finance”, Vol. 44. Heitger B. (2001), The scope of government and its impact on economic growth in OECD countries, “Working Paper”, No. 1034, Kiel Institute of World Economics, Kiel. Heller P.S. (2005), Understanding fiscal space, “Policy Discussion Paper”, No. 05/4, IMF, Washington, D.C. Hulten Ch.R. (1996), Infrastructure Capital and Economic Growth: How Well You Use It May Be More Important Than How Much You Have, “Working Paper”, No. 5847, NBER, Cambridge. Jaumotte F., Pain N. (2005), An overview of public policies to support innovation, “Working Paper”, No. 456, OECD Economics Department, Paris. 28 Makroekonomia Bank i Kredyt lipiec 2007 Keefer P., Knack S. (1995), Institutions, and economic performance: cross-country tests using alternative institutional measures, “Economics and Politics”, Vol. 7, November, pp. 207–227. Krueger A.O. (1990), Government failures in development, “Working Paper”, No. 3340, NBER, Cambridge. Krueger A.O. (1974), The political economy of rent seeking society, “American Economic Review”, Vol. 64, No. 3, pp. 291–30. Landau D. (1996), Is one of the ‘peace dividends’ negative? Military expenditure and economic growth in the wealthy OECD countries, “Quarterly Review of Economics and Finance”, Vol. 36, No. 2, pp. 183–196. Lane P.R., Perotti R. (2001), The Importance of Composition of Fiscal Policy: Evidence from Different Exchange Rate Regimes, “Working Paper”, No. 2001/11, Trinity College Dublin Economics Department, Dublin. Lucas R.E. Jr. (2003), Macroeconomic Priorities, “The American Economic Review”, Vol. 93, No. 1, March, pp. 1–14. McDermott J.C., Wescott R.F. (1996), An Empirical Analysis of Fiscal Adjustments, “Staff Papers”, Vol. 43, No. 4, International Monetary Fund, Washington D.C., December. Miller N.J., Tsoukis Ch. (2001), On the Optimality of Public Capital for Long-Run Economic Growth: Evidence from Panel Data, “Applied Economics”, Vol. 33, No. 9, pp. 1117–29. Piancastelli M. (2001), Measuring the tax effort of developed and developing countries: cross country panel data analysis – 1985/95, “Working Paper”, No. 818, Institute for Applied Economic Research, Rio de Janeiro. Prescott E.C. (1986), Theory Ahead of Business Cycle Measurement, “Federal Reserve Bank of Minneapolis Quarterly Review”, Fall, pp. 9–22. Pritchett L. (2000), The Tyranny of Concepts: CUDIE (Cumulated, Depreciated Investment Effort) Is Not Capital, “Policy Research Working Paper”, No. 2341, World Bank, Washington, D.C. Purfield C. (2003), Fiscal adjustment in transition countries: Evidence from the 1990s, “Working Paper”, No. 03/36, IMF, Washington, D.C. Ramirez A., Ranis G., Stewart F. (2000), Economic growth and human development, “World Development”, Vol. 28, No. 2, pp. 197-219. Rauch J.E., Evans P.B. (2000), Bureaucratic structure and bureaucratic performance in less developed countries, “Journal of Public Economics”, Vol. 75, No. 1, pp. 49–71. Rzońca A., Ciżkowicz P. (2005), Non-Keynesian effects of fiscal contraction in New Member States, “Working Paper”, No. 519, ECB, Frankfurt. Sala-i-Martin X. (1997), I Just Ran Two Million Regressions, “American Economic Association Papers and Proceedings”, Vol. 87, No. 2, pp. 178–183. Sutherland A. (1995), Fiscal Crises and Aggregate Demand: Can High Public Debt Reverse the Effects of Fiscal Policy, “Discussion Paper”, No. 1246, CEPR, London. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Rynki i Instytucje Finansowe 29 Klauzule zmiennoÊci oprocentowania a atrakcyjnoÊç lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu jako formy oszcz´dzania Aspekty ekonomiczne, prawne i etyczne Floating Interest Rate Clauses and the Attractiveness of Term Deposits with a Floating Rate as Saving Instruments Economic, Legal and Ethical Aspects Artur Kowalczyk* pierwsza wersja: 30 maja 2007 r., ostateczna wersja: 17 września 2007 r., akceptacja: 9 października 2007 r. Streszczenie Abstract Głównymi celami artykułu są: analiza sposobu formułowania klauzul zmienności oprocentowania jako jednego z czynników decydujących o atrakcyjności lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu oraz ocena zgodności tych klauzul z prawem i etyką. W początkowej części artykułu zaprezentowano lokaty terminowe o zmiennym oprocentowaniu jako element oferty banku komercyjnego dla osób fizycznych. Następnie zidentyfikowano podstawowe czynniki wpływające na atrakcyjność tej formy oszczędzania. W toku analizy ustalono, że spośród tych czynników jednym z najistotniejszych jest możliwość dokonania przez bank niekorzystnej dla deponenta, a merytorycznie nieuzasadnionej zmiany nominalnego oprocentowania tych lokat. Deponentów nie zabezpieczają przed tym zawarte (najczęściej) w regulaminach określających zasady ich funkcjonowania klauzule zmienności oprocentowania. Aby zweryfikować to przypuszczenie, dokonano szczegółowej analizy tych klauzul, podejmując przy tym próbę oceny ich zgodności z prawem i etyką. The main aim of the paper is to analyse the way of formulating floating-rate clauses as one of the determinants of attractiveness of floating-rate term deposits and the assessment of the compliance of these clauses with law and ethics. In the initial part of of the paper floating-rate term deposits as an element of commercial bank offer were presented. Then basic factors influencing their attractiveness as a form of saving money were identified. In the course of analysis it was settled that one of the most important factors is the possibility of an economically unfounded (and unfavorable to the depositor) change of the nominal interest paid on these deposits. Depositors are not protected against these changes by floating-rate clauses included (generally) in regulations defining rules of functioning of term deposit accounts. In order to verify this hypothesis, a detailed analysis of these clauses was carried out, together with an attempt to assess their compliance with law and ethics. Słowa kluczowe: lokaty terminowe, oprocentowanie, ochrona konsumenta, polityka cenowa * Wyższa Keywords: term deposits, interest, consumer protection, price policy JEL: D18, D14, K12, M31, G21 Szkoła Handlu i Finansów Międzynarodowych, Katedra Bankowości, e-mail: [email protected] 30 Financial Markets and Institutions 1. Wstęp Bankowe lokaty terminowe, tworzone na bazie rachunku terminowych lokat oszczędnościowych, ciągle są jedną z najpopularniejszych w Polsce form lokowania nadwyżek finansowych wygospodarowanych przez osoby fizyczne. Dzieje się tak, mimo że zyski z oszczędzania w takiej formie w bankach są relatywnie coraz niższe, a na rynkach finansowych dostępnych jest coraz więcej bardziej dochodowych produktów o charakterze oszczędnościowo-inwestycyjnym. Ogromna, choć nieco słabnąca popularność lokat terminowych wiąże się m.in. z ich postrzeganiem przez osoby fizyczne jako formy oszczędzania wolnej od ryzyka. Osoby te uważają, że lokaty terminowe zapewniają niski, ale pewny dochód, gwarantując przy tym zachowanie nominalnej wartości ulokowanego kapitału. Opinie takie nie są jednak w pełni uzasadnione, zwłaszcza jeżeli chodzi o lokaty terminowe o zmiennym oprocentowaniu. Atrakcyjność tych ostatnich nie jest zaś tak wysoka, jak można by sądzić na podstawie przytoczonych opinii. Jednym z podstawowych czynników obniżających atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu jako formy oszczędzania jest możliwość dokonania przez bank niekorzystnej dla deponenta, a merytorycznie (ekonomicznie) nieuzasadnionej zmiany ich nominalnego oprocentowania. Banki zastrzegają sobie prawo do jego zmiany w regulaminach określających zasady funkcjonowania tych lokat, zamieszczając w nich odpowiednie postanowienia, czyli tzw. klauzule zmienności oprocentowania. Warto się bliżej przyjrzeć, czy banki formułują je w taki sposób, by chronić wyłącznie własne interesy ekonomiczne, czy i w jakim stopniu uwzględniają przy tym interesy deponentów. Warto jednocześnie ocenić, czy następuje to z zgodnie z prawem i etyką biznesu. W tym kontekście głównymi celami artykułu są: analiza sposobu formułowania klauzul zmienności oprocentowania jako jednego z czynników decydujących o atrakcyjności lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu oraz ocena zgodności tych klauzul z przepisami prawa i zasadami etyki działalności bankowej. Badaniem objęto regulaminy określające zasady funkcjonowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu w 18 największych krajowych (mających siedzibę na terytorium Polski) bankach komercyjnych prowadzących działalność detaliczną (lub ich pionach detalicznych), mających w miarę szeroką, w pewnym stopniu porównywalną, ofertę takich lokat terminowych, tj.: Banku BPH SA (2007), Banku Gospodarki Żywnościowej SA (2007), Banku Handlowym w Warszawie SA (2007), Banku Mil Artykuł uwzględnia stan prawny i faktyczny na 30 kwietnia 2007 r. Bank i Kredyt lipiec 2007 lennium SA (b.d.w.), Banku Polska Kasa Opieki SA (2006), Banku Ochrony Środowiska SA (b.d.w.), Banku Zachodnim WBK SA (2006), Deutsche Banku PBC SA (b.d.w.), Dominet Banku SA (2005), Euro Banku SA (2007), Getin Banku SA (2006), ING Banku Śląskim SA (2002), Kredyt Banku SA (2007), Lukas Banku SA (2005), Multibanku (2004), Nordea Bank Polska SA (2006), Raiffeisen Bank Polska SA (2005), Volkswagen Bank Polska SA (b.d.w.). Badaniem nie objęto regulaminów określających zasady funkcjonowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu w PKO Banku Polskim SA (postanowienia dotyczące zmiany ich oprocentowania są zawarte w umowach rachunku bankowego) i mBanku (ze względu na brak rozwiniętej oferty lokat terminowych). Artykuł odzwierciedla postanowienia regulaminów według stanu na 30 kwietnia 2007 r. Dobór banków do badanej próby miał nielosowy charakter celowy. Został dokonany na podstawie listy największych banków w Polsce (klasyfikowanych według wielkości aktywów) zawartej w magazynie 50 największych banków w Polsce, stanowiącym dodatek do miesięcznika finansowego „Bank” z maja 2006 r. (Adomski 2006, s. 2). Udział banków objętych badaniem w sumie bilansowej sektora bankowego w Polsce wyniósł blisko 70%. 2. Lokaty terminowe jako element oferty banku komercyjnego Jednym z podstawowych obszarów aktywności banków komercyjnych jest prowadzenie działalności depozytowej, której elementem jest przyjmowanie wkładów terminowych. Przez (właściwe) wkłady terminowe zazwyczaj rozumie się środki pieniężne zdeponowane w banku przez klienta (określanego jako deponent) na z góry określony okres, w zamian za wcześniej ustalone, stałe bądź zmienne wynagrodzenie w postaci odsetek. Zgodnie z szacunkami Narodowego Banku Polskiego zobowiązania z tytułu wkładów terminowych ciągle są podstawową formą zobowiązań banków i innych monetarnych instytucji finansowych (mif) wobec gospodarstw domowych, w tym osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, niebędących rolnikami indywidualnymi (tzw. osób prywatnych). Według stanu na 30 kwietnia 2007 r. wynoszą one 137 423,4 mln zł (134 048,4 mln zł w przypadku osób prywatnych), tj. blisko 57% (ponad 55% w przypadku osób prywatnych) ogólnej kwoty zobowiązań mif wobec gospodarstw domowych (zob. tabela 1). W 2002 r. podobną analizę przeprowadził Blajer (2002). Zaprezentowana definicja nie obejmuje tzw. wkładów z okresem wypowiedzenia, niebędących wkładami terminowymi w ścisłym tego słowa znaczeniu, merytorycznie innych niż właściwe wkłady terminowe. Rynki i Instytucje Finansowe 31 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Ta b e l a 1 . Zobowiązania z tytułu wkładów terminowych jako element zobowiązań monetarnych instytucji finansowych wobec gospodarstw domowych (osób prywatnych) w mln zł (według stanu na 30 kwietnia 2007 r.) Zobowiązania ogółem wobec: Waluta zobowiązania gospodarstw domowych osób prywatnych Zobowiązania z tytułu wkładów terminowych z terminem pierwotnym wobec: gospodarstw domowych osób prywatnych Zobowiązania z tytułu wkładów bieżących wobec: gospodarstw domowych osób prywatnych Złotowe i walutowe 241 685,5 220 131,7 137 423,4 134 048,4 100 448,1 82 494,7 Złotowe 210 150,8 190 420,0 115 791,0 112 867,3 91 197,5 74 540,3 Źródło: opracowanie własne na podstawie: NBP (2007a). Wyrazem realizacji przez bank czynności polegającej na przyjmowaniu wkładów terminowych jest oferowanie produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych, takich jak lokaty terminowe. Klasyczne bankowe lokaty terminowe dla osób fizycznych są produktami oszczędnościowo-inwestycyjnymi o rozłożonej w czasie konsumpcji, tworzonymi na bazie rachunku terminowych lokat oszczędnościowych. W praktyce zazwyczaj są otwierane (zakładane) w ramach wcześniej zawartej przez osobę fizyczną umowy rachunku bankowego, często określanej jako tzw. umowa (umowa kompleksowa) konta (osobistego). Banki w takiej umowie najczęściej zobowiązują się do prowadzenia dla osoby fizycznej zarówno rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, jak i rachunku terminowych lokat oszczędnościowych, zastrzegając, że otwarcie każdej kolejnej lokaty terminowej może wymagać (wydania) potwierdzenia dokonania tej operacji. W części banków możliwe jest także otwarcie rachunku terminowych lokat oszczędnościowych przez osoby niemające rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. Do obsługi rachunku terminowych lokat oszczędnościowych jest wówczas wykorzystywany tzw. rachunek techniczny. Zasady funkcjonowania rachunków terminowych lokat oszczędnościowych w danym banku są określone w: – ogólnych warunkach otwierania i prowadzenia rachunków bankowych dla ludności/osób fizycznych (lub regulaminach rachunków bankowych/kont dla ludności/osób fizycznych), gdzie zawarte są postanowienia podstawowe, wspólne dla funkcjonowania rachunków bankowych w danym banku; – regulaminach prowadzenia rachunków terminowych lokat oszczędnościowych, gdzie zawarte są postanowienia istotne wyłącznie dla funkcjonowania rachunków terminowych lokat oszczędnościowych w danym banku (nie wszystkie banki sporządzają tego typu regulaminy). Zarówno ww. ogólne warunki, jak i regulaminy w każdym przypadku traktowane są jako integralna część umowy zawartej przez deponenta z bankiem, a ich postanowienia stosuje się łącznie. Istotę klasycznej bankowej lokaty terminowej stanowi zobowiązanie deponenta do niepodejmowania wkładu z rachunku terminowych lokat oszczędnościowych przed upływem okresu trwania lokaty (okresu umownego). Lokowanie środków pieniężnych na rachunkach terminowych lokat oszczędnościowych wiąże się więc z ograniczeniem swobody deponenta w zakresie dysponowania wkładem (Rajczyk 1997, s. 70). Klasyczne lokaty terminowe są dość zróżnicowaną grupą produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych oferowanych przez banki osobom fizycznym. W praktyce można spotkać lokaty złotowe i walutowe o bardzo różnych terminach wymagalności, o stałym bądź zmiennym oprocentowaniu. Różnorodność ta wpływa na pewne zróżnicowanie motywów zakładania lokat terminowych. Ogólnie można jednak powiedzieć, że do podstawowych motywów zakładania lokat terminowych zalicza się: w motyw przezornościowy – wiąże się on z możliwością poniesienia w przyszłości wydatków, których charakteru oraz poziomu deponenci obecnie nie są w stanie przewidzieć, w tym np. spowodowanych chorobą czy nieszczęśliwym wypadkiem, w motyw celowości – jest on związany z planowaniem przez deponentów większych wydatków, np. na zakup samochodu czy edukację dzieci, w motyw uzyskania dodatkowych dochodów – wiąże się on z chęcią uzyskania przez deponentów dodatkowych dochodów przeznaczanych w szczególności na bieżącą konsumpcję, w motyw ochrony środków pieniężnych przed inflacją – jest on związany z chęcią utrzymania przez deponentów siły nabywczej zgromadzonych środków pieniężnych (Kisiel 2005; Korenik 2003, s. 29, 135). Szczególna rola lokat terminowych wiąże się z tym, że od początku transformacji społeczno-gospodarczej są jedną z kilku podstawowych form lokowania nadwyżek finansowych przez osoby fizyczne, co potwierdza większość badań (zob. tabela 2 i wykres 1). W różnych okresach istotnymi alternatywami dla nich były (lub są) przede wszystkim obligacje Skarbu Państwa, jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych (powierniczych), polisy ubezpieczeniowe na życie oraz nieruchomości. W tym kontekście warto przeanalizować, co decyduje o atrakcyjności lokat terminowych dla osób fizycznych, zwłaszcza omawianych w artykule lokat o zmiennym oprocentowaniu. 32 Financial Markets and Institutions Bank i Kredyt lipiec 2007 Tabela 2. Lokaty terminowe na tle innych form lokowania nadwyżek finansowych przez Polaków w latach 1994–2006 w opinii respondentów CBOS Odsetki odpowiedzi twierdzących (według terminów badań) Czy ma Pan(i) /mają Państwo jakieś oszczędności lub inne zasoby materialne, które można spieniężyć w razie potrzeby? Czy jest/są to: IV 1994 IV 1995 XI 1995 X 1996 II 1997 X 1997 III 1999 X 1999 X 2001 X 2002 X 2003 XI 2006 książeczka oszczędnościowa 21 14 17 18 19 16 16 16 13 14 12 10 6 8 11 13 13 15 18 17 19 18 18 17 konto bankowe terminowe w złotych konto bankowe a vista w złotych lub ROR 6 7 9 14 13 13 15 19 32 34 27 34 bony lokacyjne 2 1 2 2 3 2 1 1 1 1 1 2 walutowe konto bankowe terminowe 6 4 4 3 3 3 2 2 3 3 3 3 walutowe konta bankowe a vista 6 3 4 3 3 2 2 2 2 2 1 2 akcje firm notowanych na giełdzie 4 3 2 2 3 4 2 3 3 2 2 3 obligacje Skarbu Państwa 2 2 4 4 8 6 2 3 2 2 2 1 jednostki uczestnictwa w funduszu powierniczym (inwestycyjnym) 2 1 1 2 2 1 2 1 3 1 2 3 20 indywidualna polisa ubezpieczenia na życie – – – – 15 13 15 18 25 24 23 kosztowności 9 8 9 8 7 7 6 7 8 6 8 7 16 11 15 13 14 15 12 7 12 8 13 11 waluty w domu 3 3 2 3 3 2 2 1 3 2 2 3 wartościowe przedmioty, które można spieniężyć (np. dzieła sztuki) – – – – 4 – – 4 3 2 5 4 pieniądze ulokowane w nieruchomościach, które można sprzedać – – – – 11 – – 7 9 8 8 10 – – 9 10 8 10 10 1 2 2 2 0 1 1 1 gotówka w złotych w domu pieniądze ulokowane w ziemi, którą można sprzedać – – – – inne 2 1 1 2 Źródło: CBOS (2007, s. 3). Wykres 1. Sposoby lokowania nadwyżek finansowych w opinii respondentów Pentora – wykorzystywane osobiście w 2005 r. 19% polisa ubezpieczniowa na życie 19% gotówka trzymana w domu 17% terminowa lokata bankowa w zł 13% działka nieruchomości 5% złoto, biżuteria 4% jednostki udziałowe TFI 4% inwestuję we własną/cudzą firmę terminowa lokata bankowa w euro 3% terminowa lokata bankowa w USD 3% obligacje skarbu państwa, komunalne 3% 3% akcje spółek giełdowych 2% antyki, dzieła sztuki 0 % 5 10 15 Źródło: Pentor, Audyt Bankowości Detalicznej 2005, za Idzik (2006). 20 3. Czynniki wpływające na atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu Punktem wyjścia do oceny atrakcyjności lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu jako formy oszczędzania jest oszacowanie dochodu osiąganego przez deponenta z tego tytułu. W standardowym przypadku są nim wyłącznie płacone przez bank odsetki, naliczane zgodnie z nominalną stopą oprocentowania lokaty terminowej we wcześniej określonym trybie. Jednak w przypadku lokat terminowych połączonych z konkursem lub loterią deponent może również uzyskać dodatkowe korzyści w postaci drobnego upominku albo nagrody rzeczowej bądź finansowej o dużej wartości (np. samochodu). Podobne możliwości uzyskania dodatkowych korzyści pojawiają się w przypadku lokat oferowanych na warunkach promocyjnych. Z drugiej strony otwierając lokatę terminową w ramach (na podstawie) ogólnej umowy rachunku bankowego, de- Rynki i Instytucje Finansowe 33 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 ponent może ponosić dodatkowe koszty związane z jego prowadzeniem. Zazwyczaj jednak to nominalne oprocentowanie w największym stopniu decyduje o dochodowości lokaty terminowej. W związku z tym jego poziom jest podstawowym czynnikiem wpływającym na wybór przez deponenta określonej lokaty terminowej jako formy oszczędzania i jej głównym atrybutem. Nominalna stopa oprocentowania określonej lokaty terminowej o zmiennym oprocentowaniu może mieć mniej lub bardziej indywidualny charakter, w zależności od kwoty deponowanych środków pieniężnych oraz znaczenia klienta dla banku. Z punktu widzenia banku jej walorem jako instrumentu marketingowego jest możliwość natychmiastowej zmiany, nawet w okresie trwania lokaty. W praktyce, zgodnie z zasadami przyjętymi przez większość banków, zmiany oprocentowania wkładów na rachunkach terminowych lokat oszczędnościowych o zmiennym oprocentowaniu wchodzą w życie z dniem wprowadzenia. Można zatem powiedzieć, że lokaty terminowe o zmiennym oprocentowaniu jako forma oszczędzania nie dają gwarancji osiągnięcia dochodu określonego przez początkową stopę oprocentowania. Oceniając atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu na podstawie wysokości nominalnej stopy ich oprocentowania, należy także uwzględnić: – sposób naliczania odsetek przez bank i terminy ich wpłaty (odsetki mogą być wypłacane z góry bądź z dołu, kapitalizowane z różną częstotliwością bądź niekapitalizowane), co wpływa na wysokość tzw. efektywnej stopy oprocentowania, – konieczność opodatkowania naliczanych odsetek podatkiem od dochodów kapitałowych (obecnie w Polsce stopa ich opodatkowania wynosi 19%), – wysokość inflacji i jej zmiany, które mają wpływ na siłę nabywczą pieniądza. Niestety deponenci będący osobami fizycznymi nie zawsze potrafią poprawnie oszacować faktyczne dochody z lokowania środków na rachunkach terminowych lokat oszczędnościowych o zmiennym oprocentowaniu. Niektórzy, wybierając lokaty terminowe, kierują się ich nominalnym oprocentowaniem reklamowanym w mediach. Nie zawsze przy tym uwzględniają dodatkowe warunki banku uprawniające do jego otrzymania, takie jak ulokowanie odpowiednio wysokiej kwoty (rzędu 10 czy nawet 50 tys. zł). Przyczyn tych nieprzemyślanych decyzji należy jednak szukać nie tylko po stronie deponentów, ale także banków. Faktem jest, że deponenci wykazują niedostateczną staranność, zapoznając się z informacjami dotyczącymi poszczególnych lokat terminowych. Nie zawsze przy tym dysponują odpowiednią wiedzą ekonomiczno-finansową, by to uczynić. Jednak banki nie bardzo starają się zmniejszyć ten deficyt wiedzy i umiejętności. Co więcej – czasami, a zdaniem niektórych spe- cjalistów często, wykorzystują go, stosując reklamy wywołujące fałszywe przekonanie (wrażenie) o wyższej niż faktyczna atrakcyjności analizowanych lokat. Niektórym z tych reklam można przypisać znamiona reklamy wprowadzającej w błąd w rozumieniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Należy także zaznaczyć, że odsetki od wkładu na rachunku terminowych lokat oszczędnościowych nie zostaną wypłacone deponentowi w całości wówczas, gdy zadysponuje nim przed upływem terminu wymagalności lokaty terminowej. Dla banku decyzja taka jest równoznaczna z zerwaniem jej umowy. Wiąże się to z utratą przynajmniej części naliczonych do tego momentu odsetek, a nawet z nałożeniem na deponenta dodatkowej opłaty o charakterze karnym. Przeciętny deponent w niewielkim stopniu jest za to narażony na utratę środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku terminowych lokat oszczędnościowych z powodu bankructwa banku. W szczególności wiąże się to z objęciem ich obowiązkowym systemem gwarantowania depozytów, w Polsce administrowanym przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). Obowiązek uczestnictwa w nim obejmuje wszystkie banki krajowe, których regulaminy są przedmiotem analizy w niniejszym artykule. W przypadku ich upadłości (co należy podkreślić – ostatnio relatywnie rzadkich) BFG zapewnia deponentom, m.in. będącym osobami fizycznymi, zwrot środków pieniężnych zgromadzonych na rachunkach bankowych (wraz z należnymi odsetkami): – nieprzekraczających równowartości w złotych 1 000 euro – w 100%, – przekraczających równowartość w złotych 1 000 euro, lecz nieprzekraczających równowartości w złotych 22 500 euro – w 90%. Może to jednak nastąpić w terminie znacznie późniejszym niż data wygaśnięcia lokaty terminowej, w skrajnym przypadku nawet 9 miesięcy od dnia niedostępności środków. Zależnie od długości tego okresu deponenci ponoszą wyższe bądź niższe koszty utraconych możliwości. Deponent ma oczywiście prawo dochodzenia swoich roszczeń wobec banku przewyższających kwotę środków gwarantowanych w trakcie postępowania upadłościowego przewidującego zawarcie układu lub likwidację majątku upadłego banku (Pawlikowski 2005, s. 16). Nie ma jednak pełnych gwarancji ich odzyskania. Ustawa z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Dz.U. z 1993 r. nr 47, poz. 211 z późn. zm. (art. 16). Szczegółową analizę sposobów postępowania funkcjonujących w Polsce banków w przypadku zadysponowania przed deponenta wkładem na rachunku terminowych lokat oszczędnościowych przed upływem terminu jego wymagalności przedstawia Blajer (2003b). Ustawa z dnia 14 grudnia 1994 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Dz.U. z 1995 r. nr 4, poz. 18 z późn. zm. (art. 23). Ustawa z dnia 14 grudnia 1994 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Dz.U. z 1995 r. nr 4, poz. 18 z późn. zm. (art. 22). 34 Financial Markets and Institutions Zestawiając informacje o poziomie środków gwarantowanych przez BFG z informacją o przeciętnym poziomie oszczędności Polaków, można jednak uznać, że raczej nieliczni deponenci ponoszą duże ryzyko utraty środków pieniężnych zgromadzonych na rachunkach terminowych lokat oszczędnościowych (jeżeli w ogóle je ponoszą). Odsetek deponentów dysponujących bardzo dużymi aktywami finansowymi (powyżej 100 tys. zł) ulokowanymi na rachunkach bankowych jest bowiem w Polsce ciągle niewielki. Tylko ich zaś, o ile gromadzą środki w jednym banku, w istotnej części nie obejmują wspomniane gwarancje. Ogólnie można zatem uznać, że lokaty terminowe, inaczej niż większość form inwestycji finansowych, w dużym stopniu zachowują zasadę ochrony (nominalnego) kapitału, będącą jedną z podstawowych zasad inwestowania. Podsumowując, można powiedzieć, że oceniając atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu jako formy oszczędzania, należy zwrócić uwagę w szczególności na cztery następujące kwestie: – możliwość utraty środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku terminowych lokat oszczędnościowych z powodu bankructwa banku (w przypadku przeciętnego deponenta relatywnie niewielką), – sankcje związane z zadysponowaniem środkami zgromadzonymi na rachunku terminowych lokat oszczędnościowych przed upływem ich terminu wymagalności, – wysokość uzyskiwanych odsetek, naliczanych zgodnie ze stopą oprocentowania lokaty terminowej w trybie określonym przez bank, i warunki, zgodnie z którymi może się ona zmienić, – możliwość indywidualizacji (zwłaszcza cenowych) warunków otwierania lokat terminowych. W praktyce jednym z podstawowych czynników obniżających atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu jako formy oszczędzania jest możliwość dokonania przez bank niekorzystnej dla deponenta zmiany ich nominalnego oprocentowania. Zmiana ta zazwyczaj jest spowodowana zmianą warunków panujących na rynkach finansowych, czego wyrazem są wzrost lub spadek stóp procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) i stóp procentowych rynku międzybankowego (stawek WIBOR/WIBID). Może jednak wynikać także z arbitralnych, ekonomicznie nieuzasadnionych decyzji banku, związanych z wykorzystaniem przez niego przewagi negocjacyjnej w relacjach z deponentami będącymi osobami fizycznymi. Należy przy tym zaznaczyć, że w praktyce nie zawsze można jednoznacznie określić, w jakim stopniu zmiana stopy oprocentowania określonej lokaty terminowej o zmiennym oprocentowaniu jest spowodowana zmianami sytuacji ekonomicznej w otoczeniu banku, a w jakim ma charakter merytorycznie nieuzasadniony. Bank i Kredyt lipiec 2007 Niezależnie od tego należy podkreślić, że możliwość niekorzystnej zmiany stopy oprocentowania jest, czy raczej powinna być, akceptowana przez każdego deponenta jako nieodłączna cecha bankowych lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu. Otwierając taką lokatę, deponent godzi się przecież – czasami nie w pełni świadomie – na dzielenie z bankiem ryzyka procentowego. Powinien się więc liczyć ze zmianą stopy jej oprocentowania, bezpośrednio spowodowaną zmianami warunków panujących na rynku finansowym i, jeżeli postępuje racjonalnie, uwzględnia taką możliwość. Jednocześnie jednak wierzy, że bank w swojej działalności kieruje się dobrymi obyczajami kupieckimi i odpowiedzialnością powierniczą, a w związku z tym nie zmieni tej stopy bez merytorycznego (ekonomicznego) uzasadnienia. Udziela więc bankowi swego rodzaju kredytu zaufania, nie zawsze zasłużonego. 4. Sposób formułowania klauzul zmienności oprocentowania jako czynnik wpływający na atrakcyjność lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu Jak już wspomniano, banki zastrzegają sobie prawo do zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu w okresie ich trwania. Czynią to, zamieszczając w regulaminach ich funkcjonowania postanowienia określające warunki i zasady zmiany tej stopy, czyli wspomniane klauzule zmienności oprocentowania. Podstawowym celem wprowadzania klauzul zmienności oprocentowania jest zapewnienie sobie przez bank możliwości adaptacji umowy zawieranej z deponentem do zmiennych warunków rynkowych. Jak podkreśla się w literaturze, znajduje to pełne uzasadnienie w oczywistych i niepodważalnych racjach ekonomicznych. Poziom oprocentowania lokat, tak jak kredytów, jest przecież funkcją wartości pieniądza na rynkach finansowych i podlega, zwłaszcza w dłuższym okresie, istotnym wahaniom (Rutkowska 2002a, s. 192–193). Wprowadzanie klauzul zmienności oprocentowania ma więc w szczególności uchronić bank przed wystąpieniem negatywnych następstw wspomnianego ryzyka procentowego. Postępowanie takie, zwłaszcza w kontekście dużej zmienności warunków panujących na rynkach finansowych, na których obecnie funkcjonują banki, jest w pełni zrozumiałe i z reguły nie jest kwestionowane. Klauzule zmienności oprocentowania nie są z zasady uznawane za tzw. niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu art. 3851 Kodeksu cywilnego, tj. postanowienia umowy nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem, kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco na Podobne przesłanki leżą oczywiście u podstaw formułowania klauzul zmienności oprocentowania kredytów (por. Szpringer 2005b, s. 388). B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 ruszające jego interesy. Nie znaczy to jednak, że niektóre z klauzul zmienności oprocentowania lokat terminowych funkcjonujące w obrocie gospodarczym nie noszą takich znamion. Uznając wprowadzanie klauzul zmienności oprocentowania za uzasadnione, należy więc pamiętać, że wiążą się z tym określone niebezpieczeństwa. Bank może przecież formułować te klauzule w taki sposób, żeby chronić wyłącznie własne interesy ekonomiczne, całkowicie przerzucając na deponentów ryzyko procentowe, a sobie pozostawiając pełną swobodę kształtowania oprocentowania lokat terminowych. Może jednak formułować je inaczej, w mniejszym bądź większym stopniu uwzględniając interesy deponentów, zwłaszcza będących osobami fizycznymi, jako słabszej strony umowy rachunku. Zawsze powinien to jednak czynić zgodnie z przepisami – być może niedoskonałego – prawa, a jednocześnie tak, aby nie naruszyć zasad etyki działalności bankowej. Obowiązek określenia warunków zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu nakłada na banki ustawa z 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe. Zgodnie z artykułem 52 ust. 2 ustawy umowa rachunku bankowego powinna określać – o ile strony zastrzegają oprocentowanie środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku – wysokość tego oprocentowania i tzw. przesłanki dopuszczalności jego zmiany przez bank, a także terminy wypłaty, postawienia do dyspozycji lub kapitalizacji należnych odsetek10. Przepis ten: A. Wskazuje, że warunki (okoliczności, ustawowe „przesłanki dopuszczalności”) zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu powinny zostać wskazane w umowie rachunku. Tymczasem banki najczęściej określają je w regulaminach istotnych dla funkcjonowania lokat terminowych. Jest to związane z tym, że – jak wspomniano – banki traktują te regulaminy jako integralną część umów zawieranych z posiadaczami rachunków (deponentami). B. Bardzo ogólnikowo, wręcz lakonicznie mówi jednak o samym obowiązku określenia przez banki tych warunków, nie precyzując, w jaki sposób powinien on zostać spełniony. Banki (mimo istniejącego orzecznictwa oraz obecnie obowiązujących przepisów dotyczących ochrony konsumenta, zawartych w Kodeksie cywilnym) wykorzystują taki charakter tej regulacji, formułując klauzule zmienności oprocentowania. Szczegółowe wnioski z analizy klauzul zmienności oprocentowania zamieszczonych w regulaminach określających zasady funkcjonowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu przedstawiono poniżej. W szczególności należy zauważyć, że w regulaminach: Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny. Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 93 z późn. zm. 10 Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe. Dz.U. z 1997 r. nr 140, poz. 939 z późn. zm. Rynki i Instytucje Finansowe 35 A. Wskazuje się wiele przesłanek uprawniających bank do zmiany oprocentowania omawianych lokat, przy czym zastrzega się, że uprawnia go do tego wystąpienie nawet jednej z nich (rzadziej dwóch). W niektórych regulaminach wymienia się nawet 7 lub 8 tzw. parametrów rynku finansowego (lub nawet ich grup), których zmiany mogą być podstawą zmiany oprocentowania lokat terminowych. Należą do nich w szczególności: – poziom (stopa) inflacji, – ustalana przez RPP stopa oprocentowania kredytu redyskontowego udzielanego przez Narodowy Bank Polski (NBP), – ustalana przez RPP stopa oprocentowania kredytu lombardowego udzielanego przez NBP, – ustalana przez RPP stopa referencyjna, wyznaczająca minimalną rentowność 7-dniowych bonów pieniężnych, wykorzystywanych w operacjach otwartego rynku, – ustalana przez RPP stopa rezerw obowiązkowych, wysokość ich oprocentowania i zasady odprowadzania, – stopy rentowności bonów skarbowych i obligacji skarbowych emitowanych przez Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Finansów, – stawki WIBOR określające oprocentowanie krótkoterminowych kredytów udzielanych na polskim rynku międzybankowym, – stawki WIBID określające oprocentowanie krótkoterminowych lokat przyjmowanych na polskim rynku międzybankowym. Pozytywnie można ocenić jedynie sposób ich wyliczenia. W części przypadków nie ma ono charakteru przykładowego, lecz zamknięty (przynajmniej teoretycznie). B. Czasami nie różnicuje się przesłanek uprawniających bank do zmiany oprocentowania omawianych lokat, w zależności od tego, czy zostały otwarte w złotych czy innej walucie. Oznacza to, że (teoretycznie) powodem zmiany stopy oprocentowania lokaty terminowej o zmiennym oprocentowaniu w złotych może być zmiana 3-miesięcznej stawki LIBOR (określającej oprocentowanie krótkoterminowych kredytów/pożyczek udzielanych na rynku międzybankowym w Londynie). To zaś często nie musi mieć racjonalnego uzasadnienia. C. Dość lub bardzo ogólnikowo określa się niektóre przesłanki uprawniające bank do zmiany oprocentowania omawianych lokat. Przykładowo, w jednym z banków przyczyną zmniejszenia stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu może być zmiana „ceny środków finansowych na krajowym rynku międzybankowym” (a więc wspomnianych stawek WIBOR/WIBID), a w innym zmiany „ceny środków pieniężnych”. Kolejny bank uzależnia obniżenie stopy oprocentowania tych lokat terminowych od zmiany bliżej niezdefiniowanego „wskaźnika kosztów finansowania działalności”. 36 Financial Markets and Institutions D. Dość lub bardzo ogólnikowo określa się niektóre parametry rynku finansowego, których zmiana uprawnia bank do zmiany oprocentowania omawianych lokat. Przykładowo, wiele banków zastrzega sobie w regulaminach możliwość zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu w przypadku zmiany stawki WIBOR (lub stawki WIBID). W zasadzie jest to dość zrozumiałe. WIBOR odzwierciedla przecież koszt pozyskania środków pieniężnych na rynku międzybankowym i jest przy tym doskonałym barometrem panujących na nim nastrojów. Jednak stawek np. WIBOR jest kilka – w praktyce stosuje się m.in. WIBOR 3- i 6-miesięczny – a ich poziom zależy od okresu zapadalności kredytów udzielanych na rynku międzybankowym. Poza tym WIBOR może się zmieniać codziennie. E. Wskazuje się przesłanki uprawniające bank do zmiany oprocentowania omawianych lokat i w praktyce w ogóle nie bierze się ich pod uwagę lub uwzględnia się w stopniu minimalnym, prowadząc politykę cenową na rynku depozytowo-kredytowym. Jedną z nich jest zmiana ustalanej przez RPP stopy oprocentowania kredytu redyskontowego udzielanego przez NBP. Spośród stóp procentowych ustalanych przez RPP podstawowe znaczenie dla działalności depozytowo-kredytowej banków komercyjnych funkcjonujących w Polsce ma stopa referencyjna. Od dłuższego czasu praktycznie nie korzystają one za to z kredytu redyskontowego. Mimo to zmiana stopy jego oprocentowania w większości regulaminów jest traktowana jako przesłanka uprawniająca bank do zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu. F. Nie określa się wielkości minimalnych zmian parametrów rynku finansowego lub dochodowości instrumentów finansowych, będących podstawą zmiany oprocentowania omawianych lokat i ich wzajemnych relacji. Teoretycznie więc powodem znacznej – zupełnie nieproporcjonalnej – obniżki stopy oprocentowania określonej lokaty terminowej o zmiennym oprocentowaniu może być spadek rentowności bonów skarbowych o 0,001 punktu procentowego. G. Nie zastrzega się, że zmiany oprocentowania omawianych lokat mogą nastąpić wyłącznie zgodnie z kierunkiem zmian parametrów rynku finansowego lub dochodowości instrumentów finansowych będących tego podstawą. Oznacza to, że np. wyraźnemu wzrostowi wspomnianej stopy referencyjnej nie musi towarzyszyć nawet niewielki wzrost stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu. H. Nie zastrzega się, że oprocentowanie omawianych lokat o określonym terminie wymagalności może się zmienić tylko w przypadku zmiany dochodowości instrumentów finansowych o porównywalnym terminie wymagalności. Oznacza to, że (teoretycznie) powodem zmiany stopy oprocentowania długoterminowej (np. 10-letniej) lokaty o zmiennym oprocentowaniu może być zmiana rentowności bonów skarbowych z 5-tygo- Bank i Kredyt lipiec 2007 dniowym terminem wykupu, co nie zawsze musi mieć racjonalne uzasadnienie. Oczywiście taka sytuacja wiąże się w szczególności z uniwersalnym charakterem analizowanych regulaminów. Jak już wspomniano, ich postanowienia często stosuje się zarówno do rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych, jak i rachunków terminowych lokat oszczędnościowych prowadzonych dla osób fizycznych. W niektórych bankach uzależnia się od nich także decyzje o zmianach oprocentowania kredytu odnawialnego w rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym. Uniwersalny – wydaje się, że nie do końca właściwy – charakter postanowień regulaminowych nie jest jednak wystarczającym uzasadnieniem takiego sposobu ich formułowania. I. Zazwyczaj nie określa się przedziału czasowego (lub określa się go bardzo szeroko), w którym mogą nastąpić zmiany oprocentowania omawianych lokat spowodowane zaistnieniem przesłanek wskazanych przez bank. Przykładowo w jednym z banków zmiana stawek oprocentowania, spowodowana przesłankami określonymi w regulaminie może nastąpić „w ciągu 45 dni od ostatniego dnia miesiąca, w którym zaistniały te przesłanki”. J. Pojawiają się (na szczęście bardzo rzadko) stwierdzenia niepoprawne merytorycznie. Przykładowo, w jednym z banków zmiana stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu może być następstwem zmiany poziomu rezerw obowiązkowych, „ustalanych przez Prezesa NBP”. W rzeczywistości, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim stopy rezerwy obowiązkowej banków i wysokość jej oprocentowania ustala Rada Polityki Pieniężnej, a zasady i tryb jej naliczania oraz utrzymywania Zarząd NBP, tj. organy NBP inne niż Prezes NBP11. K. Zmiany oprocentowania omawianych lokat, co niezmiernie istotne, traktuje się jako jednostronne uprawnienie, a nie zobowiązanie banku do określonych zachowań na rynku depozytowym. Wyrazem tego są pojawiające się w regulaminach sformułowania, takie jak: „bank zastrzega sobie prawo”, „bank jest uprawniony”. Można przypuszczać, że sankcjonują one nierówność stron umów rachunku bankowego zawieranych przez banki z osobami fizycznymi12. Wszystko to w zasadzie uniemożliwia deponentom prognozowanie kierunku i skali zmian wysokości oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu. Bankom pozwala natomiast na praktycznie w pełni swobodne kształtowanie jego poziomu. Powyższe negatywne obserwacje sposobu formułowania klauzul zmienności oprocentowania zamieszczonych w regulaminach określających zasady funkcjonowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu 11 Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim. Dz.U. z 1997 r. nr 140, poz. 938 z późn. zm. (art. 12, art. 40). 12 Już w 2003 r. problem ten był podnoszony przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR 2003, s. 29–30). Rynki i Instytucje Finansowe 37 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 nie dotyczą oczywiście wszystkich banków, ale niestety sporej ich części. Przykładowo: – na 18 przeanalizowanych regulaminów tylko w 4 określono wielkość minimalnych zmian parametrów rynkowych, będących podstawą zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu; – na 11 regulaminów wprost wymieniających zmianę „stawki WIBOR/WIBID” jako podstawę zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu tylko w 5 uściślono, o którą stawkę chodzi. Znamienne jest także, że na wszystkie przeanalizowane regulaminy tylko w jednym bank deklaruje, że wprowadzając zmiany stopy oprocentowania lokat terminowych będzie się kierował „zasadami należytości i dobrych obyczajów kupieckich”. Pokazuje to, że banki, nawet jeśli widzą problem ustalania i zmiany oprocentowania lokat terminowych, to wyłącznie w kontekście prawnym. Pozwala zaś przypuszczać, że nie dostrzegają moralno-etycznego wymiaru tego zagadnienia. Kwestie te warto poddać szerszej ocenie. Oceniając przeanalizowane klauzule zmienności oprocentowania, należy stwierdzić, że w większości przypadków nie można jednoznacznie uznać, że bezpośrednio naruszają one ogólnikowy przepis zawarty w art. 52 ust. 2 ustawy Prawo bankowe. Formułując taki wniosek, należy jednak podkreślić, że podobne do powyższych praktyki banków w zakresie konstruowania przepisów określających zasady zmian oprocentowania były już, i to niejednokrotnie, kwestionowane zarówno przez Sąd Najwyższy, jak i Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Ogólnie można powiedzieć, że zgodnie z postulowanymi w orzecznictwie rozwiązaniami zazwyczaj uznaje się, iż zastrzeżenie w umowie uprawnienia banku do zmiany oprocentowania „wymaga dla swej skuteczności określenia konkretnych okoliczności, od jakich zmiana ta jest uzależniona”13. Wskazuje się przy tym, że okoliczności te w miarę możliwości powinny być określone w taki sposób, aby w przyszłości można było ocenić, czy: – rzeczywiście wystąpiły i czy w związku z tym zmiana oprocentowania lokat lub kredytów przez bank jest obiektywnie usprawiedliwiona, – skala dokonanych przez bank zmian oprocentowania lokat lub kredytów odpowiada skali zmian tych okoliczności14. Akceptując takie podejście, należałoby uznać, że wiele z przeanalizowanych klauzul zmienności oprocentowania przynajmniej w części nie spełnia przedstawionych warunków, zwłaszcza drugiego. 13 Uchwała Sądu Najwyższego z 6 marca 1992 r., III CZP 141/91, OSNC 1992, nr 6, poz. 90; uchwała Sądu Najwyższego z 19 maja 1992 r., III CZP 50/92 OSP 1993, z. 6, poz. 119. Podaję za: Rogoń (2005, s. 442–443). 14 Podstawę do takiej interpretacji stwarza decyzja Prezesa UOKiK nr RWA9/99 z 28 lipca 1999 r. Podaję za: Rutkowska (2002, s. 193). Nawet jednak przyjmując, że przeanalizowane klauzule literalnie nie naruszają przepisu zawartego w art. 52 ust. 2 ustawy Prawo bankowe, z pewnością można je uznać za niezgodne z duchem prawa. Nie uwzględniają bowiem podstawowego celu i funkcji regulacji stworzonej przez ustawodawcę. W jego zamyśle wspomniany przepis miał przecież zapewnić lepszą ochronę ekonomicznych interesów deponentów przed nieuzasadnionymi zmianami oprocentowania m.in. lokat terminowych. Tymczasem banki, kształtując klauzule zmienności oprocentowania tak, jak to pokazano, celowo wypaczają intencje ustawodawcy. W takiej sytuacji, jak to idealnie ujmuje W. Szpringer, „spełnienie nakazu ustawy, by regulamin i umowa określały przesłanki zmian zmiennej stopy, jest czysto formalne, gdyż i tak nie daje szansy klientom na podważanie prawidłowości dokonywanych zmian” (Szpringer 2005a, s. 130). Pewne wątpliwości budzi też zgodność niektórych z przeanalizowanych klauzul zmienności oprocentowania z obecnie obowiązującymi, wspominanymi już przepisami Kodeksu cywilnego w zakresie ochrony konsumenta15. Chodzi tu zwłaszcza o klauzule najbardziej ogólne, w tym ocenione jako mogące sankcjonować nierówność stron umowy rachunku bankowego16. Po pierwsze, trudno uznać, że klauzule te są sformułowane jednoznacznie, czyli spełniają tzw. zasadę transparentności, którą wprowadza art. 385 ust. 2 Kodeksu cywilnego. M. Olczyk pisze, że funkcjonujące obecnie w praktyce bankowej klauzule zmienności oprocentowania powinny być „w przeważającej części uznane za nietransparentne” (Olczyk 2001, s. 75). Jeżeli tak jest (a do takiego wniosku w wielu przypadkach skłania również przeprowadzona analiza), to zgodnie z przywołanym przepisem Kodeksu cwilnego powinny być interpretowane na korzyść konsumenta. Po drugie, jest kwestią dyskusyjną, czy klauzul tych nie należałoby uznać za niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu art. 3851 Kodeksu cywilnego. Co może za tym przemawiać? Jak już wspomniano, ustawodawca uzależnia uznanie nieuzgodnionego indywidualnie z konsumentem postanowienia umowy za niedozwoloną klauzulę umowną od tego, czy kształtuje ono jego prawa i obowiązki sprzecznie z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Oba te warunki w przypadku przynajmniej niektórych z przeanalizowanych klauzul zmienności oprocentowania – zamieszczonych w regulaminach, a więc niewątpliwie nieuzgodnionych indywidualnie 15 Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny. Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 93 z późn. zm. Analizowane kwestie zostały szczegółowo uregulowane w zmieniającej Kodeks cywilny ustawie z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz.U. z 2000 r. nr 22, poz. 271). 16 W tym kontekście pojawia się jeszcze jeden problem istotny z punktu widzenia analizowanego zagadnienia: czy zmiana oprocentowania stanowi zmianę (wymaga zmiany) umowy rachunku, czy nie stanowi (nie wymaga), jak uznaje większość banków. Opinie na ten temat są jednak podzielone. Zob. np. Mazur (2007, s. 127), Tollik (2000, s. 151). 38 Financial Markets and Institutions z deponentem – mogły, choć nie musiały zostać naruszone. Czy bowiem, przykładowo, uzależnienie zmiany stopy oprocentowania lokaty terminowej o zmiennym oprocentowaniu od zmiany „ceny [bliżej nieokreślonych – dopisek autora] środków pieniężnych” nie jest niezgodne z dobrymi obyczajami, a zarazem nie narusza interesów konsumentów? Czy jednak narusza je rażąco? Gdyby odpowiedź była twierdząca, to klauzula ta jako nietransparentna mogłaby zostać uznana za niewiążącą deponenta. Formułując takie przypuszczenia, należy jednak zaznaczyć, że pojęcia „sprzeczności z dobrymi obyczajami” oraz „rażącego naruszenia interesów konsumenta” są pojęciami nieostrymi, ocennymi. Jak podkreśla się w literaturze, szczególnie trudne jest ścisłe rozróżnienie „rażącego” i „zwykłego” naruszenia interesów konsumenta (Rutkowska 2002b, s. 67). W tym przypadku jest to zaś niezmiernie ważne. Wydaje się więc, że wydawanie na tej podstawie jednoznacznej opinii o zgodności bądź niezgodności z prawem cywilnym przeanalizowanych klauzul zmienności oprocentowania mogłoby być nie w pełni uprawnione17. Dalej idące wnioski można za to wyciągnąć, oceniając omawiane klauzule wyłącznie w kategoriach etycznych. Etyczne ramy działalności bankowej w Polsce są wyznaczone przez tzw. Zasady Dobrej Praktyki Bankowej przyjęte przez Związek Banków Polskich, tj. samorządową organizację skupiającą m.in. wszystkie banki komercyjne mające siedzibę w Polsce. Należy więc uznać, że Zasady obowiązują każdy z tych banków i powinny być przez nie przestrzegane. W Zasadach czytamy m.in. (ZBP 2007): • „Banki, uznając, iż są instytucjami zaufania publicznego, w swojej działalności kierują się przepisami prawa, uchwałami samorządu bankowego, normami przewidzianymi w Zasadach oraz dobrymi zwyczajami kupieckimi, z uwzględnieniem zasad: profesjonalizmu, rzetelności, rzeczowości, staranności i najlepszej wiedzy”, a także: • „Zasady działania banku w stosunkach z klientami, informacje o świadczonych usługach, a także umowy, dokumenty bankowe i pisma kierowane do klientów powinny być formułowane w sposób precyzyjny i zrozumiały” oraz: • „Banki, informując o rodzajach i warunkach świadczonych usług, powinny zapewnić klientowi pełną i rzetelną informację, w tym o możliwościach uzyskania dodatkowych korzyści oraz kosztach i ryzykach związanych z poszczególnymi oferowanymi 17 W tym kontekście warto przypomnieć, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, kontrolując w 2003 r. wzorce umowne stosowane na rynku bankowości detalicznej, nie uznał żadnego z analogicznych do przeanalizowanych postanowień określających warunki zmian oprocentowania rachunków bankowych za niedozwoloną klauzulę umowną. Wnioski z tego badania można znaleźć w: UOKiK (2003). Na tle wspominanej wcześniejszej decyzji Prezesa UOKiK wyniki tej kontroli wydają się dyskusyjne. Bank i Kredyt lipiec 2007 usługami, umożliwiając klientowi dokonanie właściwego wyboru” 18 . Czy analizując klauzule zmienności oprocentowania zamieszczone w regulaminach określających zasady funkcjonowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu, można uznać, że sposób ich formułowania jest oznaką stosowania się do zaprezentowanych zasad dobrej praktyki? Wydaje się, że nie. • Po pierwsze, trudno przyjąć, że omawiane klauzule są formułowane z zachowaniem zasady (najwyższej) staranności (rozumianej jako dokładność), „w sposób precyzyjny i zrozumiały”. Jak wyżej wykazano, są one pełne ogólników i stwierdzeń mało precyzyjnych. Tym samym można uznać, że formułując je, banki łamią jedną z powszechnie obowiązujących zasad biznesu, która nakazuje precyzyjnie informować każdego kontrahenta o cenowych warunkach transakcji i możliwości ich zmiany. Jest to istotne zwłaszcza dlatego, że lokaty terminowe są, jak już wspomniano, produktami o konsumpcji rozłożonej w czasie. W związku z tym każdy deponent potrzebuje pewnego rodzaju gwarancji, że w przyszłości dochodowość lokaty terminowej nie ulegnie znacznym, ale ekonomicznie nieuzasadnionym zmianom. • Po drugie, trudno przyjąć, że klauzule te formułowane są z zachowaniem zasady rzeczowości (rozumianej jako obiektywizm). Przeciwnie, jak wyżej wykazano, są one formułowane zgodnie z zasadą asymetrii na korzyść banku. Powinno zaś być odwrotnie. Osoby fizyczne są przecież, jak wspomniano, z definicji słabszą stroną umów zawieranych z bankiem, będącym profesjonalnym przedsiębiorcą. • Po trzecie, trudno uznać, że klauzule te formułowane są tak, aby umożliwić deponentom „dokonanie właściwego wyboru” z szerokiej rynkowej oferty lokat terminowych. Przeciwnie, sposób ich formułowania przez banki utrudnia deponentom przeprowadzenie kalkulacji ekonomicznych niezbędnych do podjęcia racjonalnej decyzji w zakresie lokowania wygospodarowanych nadwyżek finansowych. Tym samym może im uniemożliwić osiągnięcie oczekiwanej stopy zwrotu z inwestycji przy zachowaniu akceptowanego poziomu ryzyka, przyczyniając się do wystąpienia kosztów utraconych możliwości. Problem ten potęguje to, że deponenci czasami nie są nawet świadomi istnienia tego rodzaju niekorzystnych dla nich postanowień w regulaminach bankowych (lub umowach rachunku bankowego). Tymczasem, jak pokazuje dokonana analiza, pojawiają się one bardzo często i można się obawiać, że nie tylko w regulaminach określających zasady funkcjonowania lokat terminowych. Przypuszczenie to przynajmniej częściowo potwierdza dokonana przez autora ponad 18 Wykorzystując w artykule postanowienia Zasad Dobrej Praktyki Bankowej do oceny praktyk stosowanych przez banki w odniesieniu do lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu, należy zastrzec, że trzecie z nich zgodnie z intencją autorów ma się odnosić do reklamy produktów bankowych. Rynki i Instytucje Finansowe 39 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 rok wcześniej analiza regulaminów określających warunki wydawania i zasady używania kart kredytowych (Kowalczyk 2006, s. 48–50). Występują w nich praktycznie identyczne postanowienia dotyczące zasad kształtowania oprocentowania kredytów związanych z funkcjonowaniem kart kredytowych. Świadczy to niestety o tym, że banki przyjmują ten sam niewłaściwy sposób (styl) określania warunków realizacji zarówno operacji kredytowych, jak i operacji depozytowych. Nie satysfakcjonuje stwierdzenie, że mimo podejmowanych prób banki „nie są w stanie w żaden sposób znaleźć formuły zastrzeżenia, która równocześnie broniłaby w pełni interesy klienta i zapewniała bankom niezbędne minimum elastyczności działania”19. Wydaje się, że pole do takiego kompromisu istnieje, co zresztą potwierdzają niektóre z przeanalizowanych regulaminów. Dowodzi tego również sytuacja panująca obecnie na silnie konkurencyjnym rynku zabezpieczonych hipotecznie kredytów mieszkaniowych w Polsce. Jeszcze do niedawna zmiany oprocentowania kredytów mieszkaniowych w złotych w niektórych bankach dokonywane były na podstawie autonomicznych, nie zawsze merytorycznie uzasadnionych decyzji ich zarządów. Dziś w dużej części banków decyzje w tym zakresie zapadają w ścisłym związku ze zmianą wskazanego w umowie (rzadziej regulaminie), zazwyczaj jednego, wskaźnika rynkowego (wybranej stawki WIBOR)20. Postanowienia dotyczące modyfikacji oprocentowania kredytów mieszkaniowych są przy tym formułowane dość precyzyjnie, a każdym razie precyzyjniej niż postanowienia dotyczące zmiany oprocentowania lokat terminowych. W tym miejscu wypada zaznaczyć, że wątpliwości powinno wzbudzić już samo „przerzucanie” klauzul zmienności oprocentowania z umów rachunku bankowego do powiązanych z nimi regulaminów, z którymi deponenci zapoznają się znacznie rzadziej. Postanowienia te zawierają przecież informacje newralgiczne z punktu widzenia przeciętnego deponenta. Czy takie postępowanie dowodzi zatem, że banki chcą przekazać potencjalnym deponentom pełną informację o oferowanym produkcie? Na to pytanie również trudno odpowiedzieć pozytywnie. Podsumowując dotychczasowe rozważania, można z pewnością stwierdzić, że to, w jaki sposób banki formułują klauzule zmienności oprocentowania w regulaminach określających zasady funkcjonowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu: – jeśli nawet (w części przypadków) pozostaje zgodne z literą prawa, to z pewnością nie jest zgodne z jego duchem i nie licuje z etyką banków jako instytucji zaufania publicznego, – przyczynia się przede wszystkim do ochrony ich interesów, a nie interesów deponentów będących osobami fizycznymi. Wpływa to na ograniczenie atrakcyjności lokat terminowych jako formy lokowania środków pieniężnych. Nie gwarantuje bowiem, że: – bank bez ekonomicznego uzasadnienia nie zmieni stopy oprocentowania lokaty terminowej o zmiennym oprocentowaniu w okresie jej trwania i jednocześnie – zmieni ją, jeśli wystąpią przesłanki, stosownie do ich skali, zachowując przy tym (postulowaną w literaturze i z pewnością pożądaną) zasadę asymetrii na korzyść deponentów. Należy jednak zastrzec, że taki charakter przeanalizowanych klauzul zmienności oprocentowania nie musi zawsze, automatycznie działać na niekorzyść deponentów. Teoretycznie może dawać bankom możliwość elastyczniejszego, bardziej proklienckiego reagowania na zmiany warunków panujących na rynku finansowym. Trudno także obronić tezę, że banki obecnie nagminnie wykorzystują zastrzeżone sobie w regulaminach prawo do manipulowania stopą oprocentowania lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu, rażąco naruszając przy tym interesy deponentów. Jednak zawarte w tych regulaminach sformułowania zawsze pozostawiają bankom taką możliwość, z której w przeszłości, zwłaszcza w szczególnych okolicznościach, korzystały. Świadczy o tym np. sytuacja na rynku tzw. lokat antypodatkowych, którą warto w tym miejscu przypomnieć. W końcu 2001 r. w okresie poprzedzającym wejście w życie nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych21 wprowadzającej podatek od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki), banki zaoferowały klientom indywidualnym stosunkowo wysoko oprocentowane długoterminowe lokaty, zwane lokatami antypodatkowymi. Były to 5-, 10-letnie lokaty o oprocentowaniu stałym w poszczególnych 1-, 3-miesięcznych okresach odsetkowych. Miały one być najlepszym sposobem na uniknięcie opodatkowania osiągniętych zysków, a jednocześnie atrakcyjną formą długoterminowego lokowania środków. Tymczasem praktycznie bezpośrednio po wejściu w życie wspomnianej nowelizacji niektóre banki rozpoczęły obniżki oprocentowania lokat antypodatkowych, istotnie zmniejszające ich atrakcyjność z punktu widzenia deponentów. Według szacunków dziennikarzy „Rzeczpospolitej” (zob. tabela 3) oprocentowanie części lokat antypodatkowych (9 z 14 analizowanych) w latach 2001–2003 spadło bardziej niż oprocentowanie lokat terminowych o krótszych terminach wymagalności oferowanych na zasadach ogólnych. W konsekwencji w niektórych przy 19 21 Działania takie na przykładzie jednego z banków opisuje cytowana w tym miejscu Korenik (2003, s. 231). 20 Wynika tak z informacji podawanych przez analityków rynku bankowego. Zob. Macierzyński, Radomski (2007). Ustawa z dnia 21 listopada 2001 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Dz.U. z 2001 r. nr 134, poz. 1509. 40 Financial Markets and Institutions Bank i Kredyt lipiec 2007 Tabela 3. Zestawienie zmian oprocentowania lokat antypodatkowych i standardowych lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu w okresie 15 listopada 2001 – 7 marca 2003 r. Bank Standardowa lokata terminowa o zmiennym oprocentowaniu (12-miesięczna) oprocentowanie 7.03.2003 Lokata antypodatkowa (na najdłuższy możliwy termin) spadek w pkt proc. spadek w pkt proc. oprocentowanie 7.03.2003 Bank nr 1 3,45 4,55 6,30 3,60 Bank nr 2 3,75 6,35 5,95 3,25 Bank nr 3 4,10 5,40 8,15 3,60 Bank nr 4 3,65 5,45 6,47 4,00 Bank nr 5 4,10 5,40 6,65 4,65 Bank nr 6 3,50 6,05 6,54 4,46 Bank nr 7 4,25 6,25 7,25 4,00 Bank nr 8 4,50 7,20 6,18 5,12 Bank nr 9 4,80 6,25 6,25 4,80 Bank nr 10 5,30 5,70 6,30 5,20 Bank nr 11 5,20 6,80 6,20 5,80 Bank nr 12 3,65 5,85 7,35 5,15 Bank nr 13 4,55 6,55 6,75 4,75 Bank nr 14 5,05 5,50 5,25 6,75 Uwaga: w zestawieniu uwzględniono banki, których regulaminy były przedmiotem analizy we wcześniejszej części artykułu. Źródło: opracowanie własne na podstawie danych z: Blajer (2003a). padkach stało się niższe od oprocentowania tych ostatnich22. Co więcej, ogólna redukcja oprocentowania 3 lokat antypodatkowych była większa niż skumulowane obniżki stopy referencyjnej ustalanej przez RPP (w analizowanym okresie RPP obniżyła stopę referencyjną 11 razy: z 13% do 6,25%, czyli o 6,75 pkt proc. (NBP 2007b)). Analiza decyzji banków dotyczących oprocentowania lokat antypodatkowych nasuwa przypuszczenie, że miało ono być jedynie „wabikiem”, przyciągającym osoby fizyczne poszukujące najkorzystniejszej długoterminowej formy lokowania środków pieniężnych w przededniu gruntownej zmiany przepisów podatkowych. Banki zaś, przynajmniej niektóre, od początku nie zamierzały dotrzymać obietnicy złożonej posiadaczom lokat antypodatkowych, skuszonym wizją nieopodatkowanych, teoretycznie pewnych zysków. Zachowanie takie jest charakterystyczne dla tzw. marketingu transakcyjnego, a stoi w sprzeczności z marketingiem partnerskim. Trudno więc uznać, że zmierza do zbudowania dobrej, trwałej relacji z klientem, opartej na obopólnych korzyściach. Wydaje się też, że zmniejszając atrakcyjność lokat antypodatkowych – w części przypadków z pewnością bez wystarczającego ekonomicznego uzasadnienia – banki łamały niepisaną, ale nieodzowną w każdym biznesie zasadę lojalności wobec kontrahenta. Wykorzystywały przy tym to, że deponenci de facto nie mogli zerwać lokat antypodatkowych. Czyniąc to, musieliby bowiem, zgodnie z przepisami znowelizowanej ustawy 22 Szerzej zmiany te opisuje Blajer (2003a; 2004). o podatku dochodowym od osób fizycznych, zapłacić podatek od całości osiągniętych zysków. Zaprezentowany przypadek nie jest zresztą odosobniony. W publikacjach prasowych z lat 2000–2004 bardzo często zwracano uwagę, że banki w swoich decyzjach cenowych na detalicznym rynku depozytowo-kredytowym tylko w pewnym stopniu, a przy tym często z opóźnieniem uwzględniają zmiany stóp procentowych dokonywane przez Radę Polityki Pieniężnej. Podkreślano przy tym, że postępując w ten sposób, zawsze „dbają o swój interes kosztem klienta” (Słojewska 2001; podobnie: Blajer 2002; Myczkowska 2004). Podobne opinie wyrażali też niektórzy przedstawiciele świata nauki, np. Z. Dobosiewicz (2003, s. 161) czy W. Szpringer (2002, s. 179). Dziś możliwości osiągania przez banki nieuzasadnionych korzyści ekonomicznych w wyniku prowadzenia takiej polityki cenowej są mniejsze niż jeszcze 3–4 lata temu. Wiąże się to w szczególności z: – zmniejszeniem się skali wahań rynkowych stóp procentowych, – wyraźnym ogólnym wzrostem popytu banków na pieniądz (wynikającym ze stopniowego wykształcania się w Polsce tzw. kultury życia na kredyt, a w szczególności z boomu na rynku kredytów mieszkaniowych, któremu towarzyszy doskonała koniunktura), – zmianami w preferencjach konsumentów w zakresie form oszczędzania i inwestowania, w szczególności ze wzrostem ich skłonności do inwestowania środków pieniężnych w jednostki funduszy inwestycyjnych, – zmniejszeniem się strukturalnej nadpłynności systemu bankowego w Polsce. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Można zatem powiedzieć, że przed merytorycznie nieuzasadnionymi zmianami oprocentowania lokat terminowych powstrzymują obecnie banki, przynajmniej niektóre: – zaostrzająca się konkurencja na detalicznym rynku bankowym, w niektórych jego segmentach bardzo intensywna, zwłaszcza na wspomnianym rynku zabezpieczonych hipotecznie kredytów mieszkaniowych, – wyraźnie silniejsza niż jeszcze kilka lat temu pozycja przetargowa deponentów (związana m.in. z zaostrzającą się konkurencją), – rosnąca obawa przed utratą dobrego wizerunku, który staje się jednym z ważniejszych niematerialnych aktywów banków. 5. Zalecenia dla posiadaczy lokat terminowych o zmiennym oprocentowaniu w kontekście istniejących klauzul zmienności oprocentowania Zmiany rynkowych warunków funkcjonowania banków nie spowodowały jednak, że całkowicie zanikły możliwości manipulowania oprocentowaniem lokat terminowych w sposób naruszający interesy deponentów. W tym kontekście warto się zastanowić, jaki sposób postępowania obecnie zalecić deponentom chcącym w pełni chronić swoje ekonomiczne interesy na rynku depozytowym. Wydaje się, że ich działania powinny w szczególności polegać na dokładnym zapoznaniu się z informacjami nt. warunków prowadzenia rachunków terminowych lokat oszczędnościowych i analizie dotychczasowego postępowania banków na rynku depo- Rynki i Instytucje Finansowe 41 zytowym. Pozyskane przez deponentów informacje mogą (i powinny) pochodzić zarówno ze źródeł zależnych od banku (tj. w szczególności rzadko analizowanych regulaminów), jak i niezależnych od banku, o charakterze formalnym (jak np. rankingi lokat terminowych publikowane przez fachową prasę) i nieformalnym. Te drugie powinny przy tym pozwalać na pewną weryfikację wiarygodności, rzetelności i kompletności informacji uzyskanych w banku oraz skonfrontowanie ich z praktyką rynkową. Deponentom należałoby jednocześnie sugerować: A. Korzystanie z produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych innych niż lokaty terminowe o zmiennym oprocentowaniu, o podobnej dochodowości i porównywalnym ryzyku, zapewniających wyższą płynność. Chodzi tu zwłaszcza o tzw. konta oszczędnościowe, tworzone na bazie rachunków oszczędnościowych. Obecnie są one w ofercie dużej części głównych krajowych banków komercyjnych prowadzących działalność detaliczną. B. Podejmowanie współpracy wyłącznie z bankami o doskonałej rynkowej reputacji i kontynuowanie współpracy ze sprawdzonymi bankami, które wykazały się odpowiedzialnością powierniczą, uczciwością i rzetelnością. Lokaty terminowe są przecież tzw. produktami (dobrami) zaufania. Jednocześnie należy mieć nadzieję na dalszy rozwój konkurencji na detalicznym rynku bankowym w Polsce. Praktyka (vide sytuacja na rynku zabezpieczonych hipotecznie kredytów mieszkaniowych) pokazuje bowiem, że to właśnie konkurencja – a nie możliwe do obejścia przepisy prawa – jest faktycznym gwarantem ekonomicznych interesów konsumentów. 42 Financial Markets and Institutions Bank i Kredyt lipiec 2007 Bibliografia Adomski G. (2006), Optymizm uzasadniony wynikami, „Bank”, nr 5, dodatek 50 największych banków w Polsce. Bank BPH SA (2007), Regulamin rachunków oszczędnościowych a’vista i terminowych, Warszawa. Bank Gospodarki Żywnościowej SA (2007), Regulamin prowadzenia rachunków bankowych, wydawania kart płatniczych Maestro/ Maestro dla młodzieży, korzystania z systemów bankowości telefonicznej i internetowej oraz udzielania kredytu odnawialnego dla posiadaczy Integrum, Warszawa. Bank Handlowy w Warszawie SA (2007), Regulamin Rachunków Bankowych ,,Konto Osobiste Citibank”, Warszawa. Bank Millennium SA (b.d.w.), Regulamin ogólny otwierania i prowadzenia rachunków bankowych dla osób fizycznych w Banku Millennium Spółka Akcyjna, Warszawa. Bank Polska Kasa Opieki SA (2006), Ogólne warunki otwierania i prowadzenia przez Bank Polska Kasa Opieki S.A. rachunków wkładów oszczędnościowych, Warszawa. Bank Ochrony Środowiska SA (b.d.w.), Ogólne warunki otwierania i prowadzenia rachunków oszczędnościowych i oszczędnościowo-rozliczeniowych dla osób fizycznych, Warszawa. Bank Zachodni WBK SA (2006), Regulamin kont dla ludności, Wrocław. Blajer P. (2002), Według własnego uznania, „Rzeczpospolita”, 16 maja. Blajer P. (2003a), Nabici w lokatę, „Rzeczpospolita”, 3 marca. Blajer P. (2003b), Kosztowne rozstanie, „Rzeczpospolita”, 5 czerwca. Blajer P. (2004), Więcej zabierają niż wypłacają, „Rzeczpospolita”, 15 kwietnia. CBOS (2007), Zasoby materialne Polaków i sposoby radzenia sobie z trudnościami finansowymi. Komunikat z badań, CBOS, Warszawa. Deutsche Bank PBC SA (b.d.w.), Regulamin otwierania i prowadzenia bankowych rachunków oszczędnościowych dla osób fizycznych, Warszawa. Dobosiewicz Z. (2003), Bankowość, PWE, Warszawa. Dominet Bank SA (2005), Regulamin lokat terminowych w Dominet Banku S.A., Warszawa. Euro Bank SA (2007), Regulamin Konta dla osób fizycznych w Euro Banku S.A., Warszawa. Getin Bank SA (2006), Regulamin lokat terminowych złotowych dla osób fizycznych w GETIN Banku S.A., Warszawa. IBnGR (2003), Zagrożenia dla konsumentów na rynku bankowości detalicznej w Polsce, Raport opracowany na zlecenie UOKiK, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, Gdańsk. Idzik M. (2006), Polacy wobec oszczędzania – opinie, zachowania rynkowe, preferencje, 24 marca, Pentor Research International http://www3.ing.pl/1/_itemserver/ing_NN/Dziennikarska.Akademia.Ubezpieczeniowa.Pentor.pdf ING Bank Śląski SA (2002), Ogólne warunki otwierania i prowadzenia przez ING Bank Śląski S.A. rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych, oszczędnościowych oraz lokat terminowych dla osób fizycznych, Warszawa. Kisiel M. (2005), Lokaty bankowe – jak wybrać coś dla siebie? http://www.bankier.pl Korenik D. (2003), Oszczędzanie indywidualne w Polsce. Produkty różnych pośredników i ich atrakcyjność, Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu. Kowalczyk A. (2006), Wybrane aspekty kształtowania oprocentowania kredytów związanych z funkcjonowaniem kart kredytowych na rynku bankowym w Polsce, „Bank i Kredyt”, nr 4, s. 41–59. Kredyt Bank SA (2007), Regulamin rachunków bankowych dla klientów indywidualnych w Kredyt Banku S.A., Warszawa. Lukas Bank SA (2005), Regulamin konta dla osób fizycznych w LUKAS Banku, Wrocław. Macierzyński M., Radomski Ł. (2007), Podwyżki oprocentowania kredytu, a obietnica marki, http://hydepark.prnews.pl/index.php/podwyzki_oprocentowania_kredytu_a_obietnica_marki,display,26269 Multibank (2004), Warunki otwierania i prowadzenia rachunków oszczędnościowych lokat terminowych w MultiBanku, Warszawa. Myczkowska A. (2004), We własnym interesie, „Rzeczpospolita”, 15 września. Mazur L. (2007), Umowa rachunku bankowego. Komentarz, C.H. Beck, Warszawa. NBP (2007a), Należności i zobowiązania monetarnych instytucji finansowych, http://www.nbp.pl. NBP (2007b), Podstawowe stopy procentowe NBP w latach 1989–2007, http://www.nbp.pl/Dzienne/Stopy_procent.html Nordea Bank Polska SA (2006), Ogólne warunki prowadzenia rachunków bankowych klientów indywidualnych, Gdynia. Olczyk M. (2001), Zmiana treści umowy w czasie trwania stosunku umownego między bankiem a jego klientem na przykładzie zmiany stóp oprocentowania. Część II, „Prawo Bankowe”, nr 2, s. 67–76. Pawlikowski A. (2005), Polski system gwarantowania depozytów na tle rozwiązań zastosowanych w innych państwach UE, „Materiały i Studia”, nr 193, NBP, Warszawa. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Rynki i Instytucje Finansowe 43 Raiffeisen Bank Polska SA (2005), Regulamin otwierania i prowadzenia przez Raiffeisen Bank Polska S.A. lokat terminowych w złotych dla klientów indywidualnych, Warszawa. Rajczyk M. (1997), Podstawy bankowości komercyjnej. Część 2. Produkty bankowe i obsługa klientów, Fundacja Banku Śląskiego, Bielsko-Biała. Rogoń D. (2005), Rozdział 3. Rachunki bankowe, w: F. Zoll (red.), Prawo bankowe. Komentarz. Tom I, Kantor Wydawniczy Zakamycze, Kraków. Rutkowska E. (2002a), Bankowe wzorce umowne. Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz–Wrocław. Rutkowska E. (2002b), Niedozwolone klauzule umowne w bankowym obrocie konsumenckim. „Prawo bankowe” nr 7–8, s. 66–76. Słojewska A. (2001), Oszczędzający płacą za złych kredytobiorców. „Rzeczpospolita”, 14 grudnia. Szpringer W. (2002), E-commerce e-banking. Wyzwania globalizacji, Difin, Warszawa. Szpringer W. (2005a), Kredyt konsumencki i upadłość konsumencka na rynku usług finansowych UE, Dom Wydawniczy ABC, Warszawa. Szpringer W. (2005b), Ogólne warunki umów bankowych – platforma współpracy w interesie klientów, w: G. Rytelewska (red.), Bankowość detaliczna. Potrzeby, szanse i zagrożenia, PWE, Warszawa. Tollik R. (2000), Czy w świetle art. 3853 pkt 20 kodeksu cywilnego w brzmieniu ustalonym przez ustawę z 2 marca 2000 r. (Dz.U. nr 22, poz. 271) zastrzeżenie zmiennej stopy oprocentowania jest niedozwoloną klauzulą umowną? „Prawo Bankowe”, nr 7–8, s. 149–152. UOKiK (2003), Usługi bankowe w aspekcie ochrony praw konsumentów. Raport z kontroli wzorców umownych uznanych za niedozwolone, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Warszawa. Volkswagen Bank Polska SA (b.d.w.), Regulamin prowadzenia rachunków bankowych Volkswagen Bank Polska S.A., Warszawa. ZBP (2007), Zasady Dobrej Praktyki Bankowej, Związek Banków Polskich, http://www.zbp.pl/site.php?s=NGQ3ZTBkNzIxMDc4 44 Rynki i Instytucje Finansowe Bank i Kredyt lipiec 2007 WielkoÊç firmy a wzorce korzystania z usług bankowych Firm Size and the Use of Banking Services Marek Szczepaniec* pierwsza wersja: 18 marca 2007 r., ostateczna wersja: 1 października 2007 r., akceptacja: 9 października 2007 r. Streszczenie Abstract Artykuł prezentuje wyniki badań empirycznych przeprowadzonych w Polsce na losowej próbie 2 203 małych i średnich firm. Zgodnie z wynikami badań sektor małych i średnich firm jest bardzo zróżnicowany pod względem skali oraz zakresu korzystania z usług bankowych. Wzorce zachowań finansowych firm w dużym stopniu determinuje wielkość zatrudnienia. Im większa firma, tym częściej korzysta z kredytów, lokat oraz kart płatniczych. The article presents the findings from the sample survey (n = 2 203) of small and medium enterprises operating in Poland. The study shows that there were distinctive segments (micro firms, small businesses and medium-sized enterprises) that had significantly different levels of usage of banking services. The likelihood of using banking services increased with firm size. Medium enterprises were more likely to use credits, time deposits and debit cards than small firms and micro firms. Słowa kluczowe: małe i średnie firmy (MSP), kredyty, usługi finansowe Keywords: small and medium enterprises (SME), credit, financial services JEL: G21 * Uniwersytet Gdański, Wydział Ekonomiczny, Katedra Makroekonomii, e-mail [email protected] B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 1. Wstęp Małe i średnie firmy odgrywają bardzo ważną rolę w gospodarce. Stanowią najliczniejszą grupę podmiotów gospodarczych - w Polsce powyżej 99% aktywnie działających firm (www.parp.gov.pl). W większości krajów Europy dają pracę ponad 60% zatrudnionych i wykazują znacznie większą zdolność do tworzenia nowych miejsc pracy niż duże korporacje (European Commission 2003). Rozwój firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) jest możliwy w dużej mierze dzięki korzystaniu z szerokiego spektrum usług finansowych. Wykorzystując różne usługi finansowe, małe i średnie firmy mogą realizować bieżące transakcje, zwiększać nakłady inwestycyjne, powiększać kapitał obrotowy, lepiej zarządzać gotówką, pomnażać zgromadzone środki oraz rozwiązywać przejściowe problemy z brakiem płynności. W literaturze naukowej problematykę wykorzystania produktów finansowych w sektorze MSP porusza wielu autorów (zob. Lopez-Gracia, Aybar-Arias 2000; Berggren et al. 2000; Bitler et al. 2001; Asselbergh 2002; Klapper et al. 2002; Hommel, Schneider 2003; Wagenvoort 2003; Mitchell, Pearce 2005). Bardzo często analizują: kwestie dostępności kredytów oraz ewentualnej dyskryminacji kredytowej małych firm (zob. Cavalluzzo et al. 2002; Blanchflower et al. 2003; Berger et al. 2005), relacje kredytowe (zob. Berger, Udell 1995; Petersen, Rajan 2000; Lehmann et al. 2004), innowacje w dziedzinie oceny zdolności kredytowej małych i średnich firm (systemy scoringowe) (zob. Frame et al. 2001), zmiany w systemach bankowych i ich wpływ na finanse MSP (zob. Cole, Wolken 1996; Bratkowski et al. 2000; Rauch, Hendrickson 2004; Feakins 2004; Cole et al. 2004), determinanty sukcesu oraz przetrwania MSP (zob. Becchetti, Trovato 2002; Astebro, Bernhardt 2003), a także problemy ryzyka i asymetrii informacji (występującej przy udzielaniu przez banki kredytów małym i średnim firmom) (zob. Stiglitz 1981). Finanse małych i średnich firm budzą też zainteresowanie banków centralnych oraz agend rządowych (odpowiedzialnych np. za utrzymanie konkurencji w sektorze bankowym). Bank of England w latach 1994–2004 przygotował 11 obszernych raportów z serii Finance for Small Firms; prowadził też badania sondażowe zachowań finansowych SME (Fraser 2004). Podobne opracowania powstają w USA w ramach projektów FED (Federal Reserve Bank) (FED 2002). Banki centralne (odpowiedzialne m.in. za stabilność systemu finansowego) śledzą przede wszystkim akcję kredytową skierowaną do sektora MSP, wysokość oprocentowania kredytów, stopień zabezpieczenia kredytów, wartość kredytów zagrożonych, dostępność kredytów oraz potencjalne zjawisko dyskryminacji kredytowej. Instytucje rządowe odpowiedzialne za utrzy- Financial Markets and Institutions 45 manie „free and fair competition” (takie jak np. brytyjska Competition Commission) badają m.in. dostęp małych i średnich firm do usług kredytowych, wysokość opłat i prowizji oraz oprocentowanie kredytów, a także bariery wejścia na rynek usług finansowych (zob. Competition Commission 2002). W Polsce badania wzorców korzystania z usług bankowych prowadzone są m.in. przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (zob. np. PARP 2000; 2004), instytuty naukowo-badawcze, agencje badawcze oraz ośrodki akademickie. Niniejsza publikacja ma na celu poszerzenie wiedzy o wzorcach korzystania z usług bankowych w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw oraz pokazanie zależności pomiędzy wielkością firmy (mierzoną wielkością zatrudnienia) a jej zachowaniami finansowymi. Wyniki badań mogą być stosowane w bankowości m.in. do segmentacji. Dotychczas w praktyce bankowej kluczowym głównym kryterium segmentacji była wartość obrotów. Zdaniem autora segmentacja wg obrotów powinna być uzupełniana segmentacją wg wielkości zatrudnienia z jednego prostego powodu – wartość obrotów „widzianych” przez bank nie zawsze odzwierciedla rzeczywistą skalę działalności oraz charakter potrzeb finansowych firm z sektora MSP (znaczna część firm – 18% mikro, 29% małych i 50% średnich firm korzystała w 2004 r. z usług dwóch lub większej liczby banków). 2. Problemy badawcze W artykule poruszono następujące problemy badawcze: • Czy istnieją istotne różnice między wzorcami korzystania z usług bankowych w trzech grupach firm (wyróżnionych na podstawie wielkości zatrudnienia): firmach mikro (zatrudniających do 9 pracowników), firmach małych (zatrudniających 10–49 pracowników) i firmach średnich (zatrudniających 50–249 pracowników)? • Z jakich produktów bankowych korzystają firmy mikro, firmy małe i firmy średnie? • Czy polskie małe i średnie firmy korzystają z różnych produktów finansowych (w szczególności z kredytów) w podobnym stopniu, co firmy o zbliżonej wielkości prowadzące działalność gospodarczą w krajach wysoko rozwiniętych? 3. Projekt badawczy W artykule zaprezentowano wyniki badań przeprowadzonych w 2004 r. metodą wywiadu bezpośredniego na dwóch próbach: (1) próbie 1 001 firm mikro (zatrudniających do 9 pracowników) oraz (2) próbie 1 202 firm małych i średnich (zatrudniających od 10 do 249 osób). W obu przypadkach dobór prób miał charakter losowy, a operatem losowania była baza firm REGON prowa- 46 Rynki i Instytucje Finansowe Bank i Kredyt lipiec 2007 Tabela 1. Charakterystyka próby według sekcji PKD Sekcja PKD Produkcja (przemysł) (sekcja D) Firmy mikro n = 1 072 liczba odpowiedzi Firmy małe n = 921 odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi Firmy średnie n = 310 odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi 103 9,6 303 32,9 150 48,4 92 8,6 123 13,4 40 12,9 Handel hurtowy i detaliczny (sekcja G) 404 37,7 312 33,9 62 20,0 Hotele/restauracje (sekcja H) 37 3,5 28 3,0 2 0,6 Transport (sekcja I) 84 7,8 30 3,3 14 4,5 Pośrednictwo finansowe (sekcja J) 47 4,4 7 0,8 1 0,3 Obsługa nieruchomości (sekcja K) 161 15,0 74 8,0 24 7,7 Edukacja (sekcja M) 17 1,6 6 0,7 0 0,0 Ochrona zdrowia (sekcja N) 40 3,7 1 0,1 1 0,3 Budownictwo (sekcja F) Pozostałe (sekcja O) 87 8,1 37 4,0 16 5,2 OGÓŁEM 1.072 100,0 921 100,0 310 100,0 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. dzona przez Główny Urząd Statystyczny. Zastosowanie dwóch prób badawczych podyktowane było faktem, że istnieje ogromna dysproporcja między liczbą firm mikro oraz firm małych i średnich. Według danych PARP firmy mikro stanowią aż 97% populacji aktywnych firm w Polsce (w 2002 r. było ich 1 682 473; małych firm było 37 142, średnich – 13 086, a dużych firm – 2 723) (www. parp.gov.pl). Przy jednej próbie badawczej wiedza o zachowaniach małych i średnich firm bazowałaby na niewielkiej liczbie wywiadów. Do badania wylosowano 3 000 firm (2 200 firm na liście podstawowej plus rezerwa 800 firm); 19% firm odmówiło udziału w badaniu; próbę uzupełniano z listy rezerwowej, zachowując 3 cechy wyjściowej firmy (w której ankieterzy spotkali się z odmową): wielkość zatrudnienia, branżę, region. Wywiady prowadzone były z osobą odpowiedzialną za wybór instytucji finansowej lub osobą mającą pełną wiedzę w tej dziedzinie – najczęściej był to właściciel firmy, ale wywiady prowadzono także z dyrektorami i prezesami firm, dyrektorami ds. finansowych oraz głównymi księgowymi. Badaniem zostało objętych 10 sekcji PKD – firmy stanowiące w sumie 95% podmiotów zarejestrowanych w bazie REGON; z badania wyłączono sekcje: A (rolnictwo, łowiectwo i leśnictwo), B (rybactwo), C (górnictwo) i L (administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe ubezpieczenia społeczne i powszechne ubezpieczenie zdrowotne). Tabela 1 pokazuje strukturę branżową firm w próbie (struktura próby odpowiada strukturze badanej populacji generalnej). Próbę pod względem obrotów charakteryzuje tabela 2. Widać w niej wyraźnie, że zdecydowana większość firm mikro (aż 92,3%) ma roczne obroty poniżej 1,5 mln zł, Tabela 2. Charakterystyka próby według obrotów – deklaracje respondentów Obroty w 2003 r. do 1 500 000 zł Firmy mikro n = 1 072 liczba odpowiedzi Firmy małe n = 921 odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi Firmy średnie n = 310 odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi 989 92,3 265 28,8 13 4,2 1 500 001 – 3 000 000 zł 58 5,4 197 21,4 10 3,2 3 000 001 – 5 000 000 zł 20 1,9 138 15,0 21 6,8 5 0,5 321 34,9 266 85,8 1.072 100,0 921 100,0 310 100,0 powyżej 5 000 000 zł OGÓŁEM Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. Financial Markets and Institutions 47 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Tabela 3. Liczba przelewów w miesiącu Liczba przelewów w miesiącu Segment mediana średnia Firmy mikro (n = 860) 10 Małe firmy (n = 752) 30 64 105 249 10 20 Średnie firmy (n = 244) OGÓŁEM MSP (n = 1 856) 17 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n=1856). a zdecydowana większość (85,8%) firm średnich notuje obroty powyżej 5 mln zł. W celu zaprezentowania danych charakteryzujących cały segment MSP w Polsce (dane dla całego segmentu prezentowane są w poniższych tabelach w kolumnach zatytułowanych „Ogółem MSP”) zastosowano procedurę ważenia wyników (podobna metodyka badawcza stosowana jest w USA przy badaniach sondażowych pt. Survey of Small Business Finances realizowanych na zlecenie amerykańskiego banku centralnego (Bitler et al. 2001), a także w projektach monitorujących dostęp małych i średnich firm do zewnętrznego finansowania w Europie – European Commission 2003). Przy obliczaniu wskaźników „Ogółem MSP” wykorzystano następujące wagi : firmy mikro 97,1%, firmy małe 2,1%, firmy średnie 0,8%. Tam, gdzie zaszły zasadnicze zmiany – np. w wykorzystaniu różnych kanałów dystrybucji produktów finansowych – zostały też przedstawione najnowsze dane z 2007 r. (opisywane w artykule główne zależności występują bez względu na rok badania – autor prowadzi badania sektora MSP od 1997 r.). 4. Rachunki bieżące i bankowość transakcyjna W Polsce wszystkie firmy mają rachunek bieżący, bo taki jest wymóg prawny (dawniej, prowadząc działalność gospodarczą, można było obejść się bez takiego rachunku, korzystając wyłącznie z operacji gotówkowych lub posiłkując się rachunkiem osobistym). Rachunki bieżące służą firmom przede wszystkim do realizacji przelewów, otrzymywania zapłaty za sprzedane towary lub świadczone usługi oraz gromadzenia środków pozwalających na utrzymanie płynności finansowej. Jak nietrudno przewidzieć, im więcej osób zatrudnia firma, tym więcej wykonuje przelewów (zob. tabela 3). W grupie firm mikro mediana miesięcznej liczby przelewów wynosi 10, a średnia 17. W grupie małych firm liczby te wzrastają odpowiednio do 30 (mediana) i 64 (średnia), a w grupie firm średnich wynoszą 105 (mediana) i 249 (średnia). W zdecydowanej większości przypadków (84%) przelewy składane są przez pracowników badanych firm w oddziałach banków. Przez internet banking przechodzi 11% przelewów, ponad przez home banking 2%, a niecałe 2% przelewów zlecanych jest drogą telefoniczną. Im więcej osób zatrudnia firma, tym częściej przy realizacji przelewów korzysta z kanałów elektronicznych i tym rzadziej przelewy składa osobiście pracownik firmy w banku (zob. tabela 4). Wzrost popularności bankowości elektronicznej (widoczny szczególnie w podsegmencie średnich firm) niewątpliwie wpływa na przyspieszenie obiegu pieniądza w gospodarce i przyczynia się do obniżki kosztów usług bankowych (przelewy elektroniczne są nawet kilka razy tańsze niż przelewy tradycyjne). Prowadzone przez autora od 1997 r. badania pokazują nieprzerwany wzrost znaczenia kanałów elektronicznych. Wskaźnik wykorzystania internet banking w sektorze MSP w 2007 r. osiągnął poziom 42%. Ciągle utrzymują się różnice pomiędzy firmami mikro, małymi i średnimi w dziedzinie wykorzystania kanałów elektronicznych (im większy poziom zatrudnienia, tym częściej firmy korzystają z elektronicznych kanałów dystrybucji). Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w dziedzinie dystrybucji produktów finansowych (chodzi nie tylko Tabela 4. Sposób przekazywania przelewów (w %) Sposób przekazywania przelewów Ogółem MSP Odsetek przelewów przekazywanych w dany sposób: firmy mikro n = 963 małe firmy n = 903 średnie firmy n = 292 Złożony przez pracownika w oddziale banku 84 85 69 42 Internet banking 11 10 18 32 Home / office banking 2 2 11 22 Zlecenie telefoniczne 2 2 3 3 Inny 1 1 0 0 100 100 100 100 RAZEM Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 158). 48 Rynki i Instytucje Finansowe Bank i Kredyt lipiec 2007 Tabela 5. Kanały dystrybucji produktów bankowych wykorzystywane przez firmy – segmentacja wg wielkości firmy (w %) Kanały dystrybucji Ogółem SPP (w %) Firmy mikro n = 572 Małe firmy n = 472 Średnie firmy n = 264 liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi Placówka banku 83,3 478 83,6 396 83,9 216 81,8 Internet banking 42,4 237 41,4 256 54,2 178 67,4 Bankomaty 26,0 149 26,0 132 28,0 78 29,5 Telefoniczne usługi bankowe 9,0 47 8,2 70 14,8 53 20,1 Home banking 3,3 18 3,1 45 9,5 49 18,6 Mobile banking 1,0 5 0,9 6 1,3 7 2,7 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2007 r. (n = 1 308). o produkty bankowości transakcyjnej, ale też lokaty, kredyty i inne bardziej skomplikowane usługi finansowe) występują wyraźne różnice między preferencjami banków oraz ich klientów (uwaga ta dotyczy w szczególności firm mikro). Banki chciałyby obsługiwać rynek masowy (a za taki uważany jest segment firm mikro) za pomocą relatywnie tanich kanałów elektronicznych, a bardziej wymagającym (czytaj: większym, mającym silniejszą pozycję negocjacyjną) firmom oferować obsługę relacyjną (przydzielając im doradców czy opiekunów klienta oraz umożliwiając dostęp do specjalistów produktowych oraz branżowych). Tymczasem najmniejsze podmioty gospodarcze wyraźnie deklarują potrzebę korzystania z doradztwa finansowego (przedsiębiorcy z reguły nie dysponują odpowiednią wiedzą o bardzo bogatej ofercie usług finansowych, poza tym nie zatrudniają wyspecjalizowanych służb finansowych potrafiących samodzielnie skonstruować optymalny dla firmy portfel produktów bankowych) oraz wykazują obawy przed korzystaniem z bankowości internetowej. Firmy mikro w wielu przypadkach nie dysponują odpowiednią bazą sprzętową i nie korzystają nawet z Internetu (wskaźniki korzystania z Internetu rosną wraz z wielkością zatrudnienia – w czasie opisywanego badania wynosiły odpowiednio: 50% w firmach mikro, 75% w firmach małych i 92% w firmach średnich). Banki, które przywiązują dużą wagę do obsługi sektora małych i średnich firm (np. takie banki, jak: Uni- Wykres 1. Korzystanie z lokat terminowych przez firmy z sektora MSP 100 % 90 80 70 67 80 60 90 90 50 Nie 40 Tak 30 20 33 20 10 10 0 Ogółem 10 Firmy mikro Małe firmy Średnie firmy Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 203). credit, Barclays, Bank of America czy Wells Fargo), coraz częściej zaczynają obejmować obsługą doradczą coraz niższe segmenty rynku (w przypadku grupy Unicredit doradców przydziela się nawet firmom o rocznych obrotach poniżej 5 mln euro) (Szczepaniec et al. 2006). Oferowanie lepszych warunków obsługi oraz atrakcyjniejszych warunków cenowych większym firmom znajduje jednak wiele uzasadnień. Banki swoją politykę Tabela 6. Przeciętna wysokość salda utrzymywanego przez firmy z sektora MSP na rachunku bieżącym Wysokość salda w zł do 3 000 3 001 – 5 000 5 001 – 10 000 10 001 – 20 000 20 001– 50 000 powyżej 50 000 RAZEM Ogółem MSP 59 18 13 4 4 2 100 Firmy mikro (n = 532) liczba odsetek odpowiedzi odpowiedzi 322 61 94 18 68 13 22 4 19 4 7 1 532 100 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 1003). Małe firmy (n = 343) liczba odsetek odpowiedzi odpowiedzi 72 21 50 15 68 20 62 18 59 17 32 9 343 100 Średnie firmy (n = 128) liczba odsetek odpowiedzi odpowiedzi 11 9 5 4 13 10 21 16 38 30 40 31 128 100 Financial Markets and Institutions 49 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Tabela 7. Zakres korzystania z różnych rodzajów lokat terminowych (odsetek firm) Rodzaj lokaty Ogółem MSP (w %) Firmy mikro n = 1 001 liczba odpowiedzi Małe firmy n = 909 odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi Średnie firmy n = 293 odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi 3 miesiące 2,6 26 2,6 44 4,8 14 4,8 12 miesięcy 2,2 22 2,2 27 3,0 8 2,7 1 miesiąc 2,0 19 1,9 48 5,3 25 8,5 6 miesięcy 1,8 18 1,8 31 3,4 7 2,4 kilkudniowe 1,4 13 1,3 33 3,6 25 8,5 overnight 1,1 8 0,8 49 5,4 51 17,4 1 tydzień 0,7 6 0,6 25 2,8 17 5,8 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych (n = 2 203). cenową tłumaczą najczęściej wyższym ryzykiem, wysokimi kosztami obsługi małych firm oraz mniejszą skalą i liczbą operacji bankowych (za które banki pobierają opłaty i prowizje). Rzadziej wspomina się o dostępie banków do taniego pieniądza (w postaci sald na rachunkach bieżących). Dane w tabeli 6 pokazują, że w miarę wzrostu skali działalności gospodarczej wyraźnie rośnie wysokość sald na rachunkach bieżących. W grupie firm mikro aż 61% badanych podmiotów utrzymuje na rachunku tylko do 3 000 zł, natomiast w grupie firm średnich identyczny odsetek firm (61%) utrzymuje saldo wyższe niż 20 000 zł. Firmom średnim łatwiej jest negocjować indywidualne warunki obsługi, bo 50% z nich korzysta z usług co najmniej dwóch banków (a więc w każdej chwili mogą przenieść część lub całość operacji do innego banku). W grupie firm małych wskaźnik wykorzystania dwóch lub większej liczby banków wynosi 29%, a w grupie firm mikro tylko 18%. Z punktu widzenia banków, rachunki bieżące są doskonałą podstawą do ustanowienia wielowymiarowych relacji z klientami. Firma mająca w banku rachunek bieżący w pierwszej kolejności składa w nim lokaty terminowe oraz wnioski kredytowe (Szczepaniec 2005). 5. Lokaty terminowe Wyniki badania pokazują, że w Polsce najmniejsze podmioty gospodarcze mają problemy z uzyskiwaniem nadwyżek finansowych, a co za tym idzie stosunkowo rzad- Wykres 2. Korzystanie z kredytów przez firmy z sektora MSP 100 % 90 39 80 70 60 62 82 82 50 Nie 40 Tak 61 30 20 10 0 38 18 18 Ogółem Firmy mikro Małe firmy Średnie firmy Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 203). Tabela 8. Korzystanie z kredytów Korzystanie z kredytów Ogółem MSP (w %) Firmy mikro n = 1 001 Małe firmy n = 909 Średnie firmy n = 293 liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi Firma nie korzysta z kredytów 81,6 825 82,4 567 62,4 114 38,9 Firma korzysta z kredytów, w tym: 18,4 176 17,6 345 37,6 179 61,1 – firma spłaca tylko wcześniej zaciągnięty kredyt 8,7 85 8,5 156 17,2 61 20,8 – firma spłaca wcześniej zaciągnięty kredyt i uruchomiła nowy 2,9 27 2,7 62 6,8 60 20,5 – firma uruchomiła tylko nowy kredyt 6,7 64 6,4 124 13,6 58 19,8 RAZEM 100 1 001 100 909 100 293 100 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 203). 50 Rynki i Instytucje Finansowe Bank i Kredyt lipiec 2007 Tabela 9. Popularność różnych rodzajów kredytów – kredyty uruchomione w ostatnich 12 miesiącach Rodzaj kredytu Ogółem MSP (w %) Firmy mikro n = 1 001 Małe firmy n = 909 Średnie firmy n = 293 liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi Kredyt w rachunku bieżącym 5,1 48 4,8 102 11,2 66 22,5 Kredyt obrotowy 2,5 23 2,3 49 5,4 40 13,7 Kredyt inwestycyjny złotowy 2,1 19 1,9 59 6,5 38 13,0 Kredyt inwestycyjny dewizowy 0,4 4 0,4 4 0,4 8 2,7 Inne kredyty 0,3 3 0,3 2 0,2 3 1,0 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 203). ko korzystają z lokat terminowych. Lokaty takie ma zaledwie 10% firm z sektora MSP. Korzystanie z lokat wyraźnie rośnie wraz z wielkością zatrudnienia w firmach (zob. wykres 1). W firmach mikro z lokat terminowych korzysta 10%, w firmach małych wskaźnik wykorzystania lokat wynosi 20%, a w firmach średnich 33%. Dla porównania – w Wielkiej Brytanii aż 41% małych i średnich przedsiębiorstw utrzymuje depozyty terminowe (a ich łączna wartość szacowana jest na 92 mld funtów) (Fraser 2004). Wśród polskich firm mających lokaty terminowe największą popularnością cieszą się lokaty 3-miesięczne (z których korzysta 2,6% ogółu MSP), 12-miesięczne (2,1%) oraz 1-miesięczne (2,1%) (zob. tabela 7). Dla najmniejszych firm niektóre lokaty, jak np. overnight (często wykorzystywane przez firmy średnie) są praktycznie niedostępne. Dzieje się tak ze względu na minimalne progi kwotowe (najczęściej 50–100 tys. zł). Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem pewnej dyskryminacji małych firm, które nie mogą optymalnie zarządzać swoimi płynnymi aktywami. Inne (poza lokatami terminowymi w złotych) formy lokowania nadwyżek finansowych pojawiają się w segmencie MSP bardzo rzadko. Zakup akcji zadeklarowało 1,1% badanych firm, a bonów skarbowych – 0,9% firm. Z oferty funduszy inwestycyjnych skorzystało 0,6% badanych firm. Lokaty terminowe w walutach obcych utrzymywało 0,6% badanych firm. 6. Kredyty Działania takie, jak zwiększanie produkcji i zatrudnienia oraz wprowadzanie innowacji w sektorze MSP są możliwe w dużym stopniu dzięki korzystaniu z kredytów bankowych. Kredyty średnio- i długoterminowe stanowią najważniejsze zewnętrzne źródło finansowania inwestycji w sektorze MSP; z kolei kredyty w rachunku bieżącym pomagają małym i średnim firmom rozwiązywać krótkookresowe problemy z płynnością. W Europie większość małych i średnich firm jest uzależniona od banków, jeśli chodzi o zewnętrzne finansowanie. Zgodnie z wynikami sondażu ENSR 2002 (przeprowadzonego w 19 krajach Europy) z różnego ro- dzaju kredytów korzystało aż 76% małych i średnich firm. Większości (60%) badanych firm wystarczała kwota kredytu poniżej 100 tys. euro (European Commission 2003). W USA wskaźnik korzystania z kredytów w segmencie małych firm (w USA za małą firmę uważa się przedsiębiorstwo zatrudniające do 500 pracowników) wynosił w 1998 r. 55% (w grupie firm zatrudniających od 100 do 499 pracowników odsetek firm korzystających z kredytów sięgał aż 92%, ale nawet w grupie najmniejszych firm – zatrudniających mniej niż dwóch pracowników – kształtował się na poziomie 33%) (FED 2002). W Wielkiej Brytanii w ostatnich 3 latach aż 80% MSP korzystało z zewnętrznych źródeł finansowania (uwaga: statystyki te obejmują poza kredytami także leasing, factoring, karty kredytowe i inne zewnętrzne źródła finansowania) (75% w podsegmencie firm bez zatrudnienia i 98% w grupie firm zatrudniających od 50 do 249 pracowników); prawie 2 miliony firm (53% MSP) korzystało z overdraftów (łączna wartość overdraftów szacowana była na 12 miliardów funtów), a około 900 tys. firm korzystało z pożyczek terminowych term loans (24% MSP) (wartość tych pożyczek sięgała rocznie 64 mld funtów) (Fraser 2004). W Polsce stopień wykorzystania kredytów jest wyraźnie niższy niż w krajach wysoko rozwiniętych. Z kredytów bankowych korzysta tylko 18,4% małych i średnich firm (uruchamiając nowy kredyt lub spłacając wcześniej zaciągnięte kredyty) (zob. wykres 2 i tabela 8). Z badań wynika, że im więcej osób zatrudnia firma, tym częściej deklaruje korzystanie z kredytów. W grupie firm mikro odsetek podmiotów korzystających z kredytów wyniósł 18%, w grupie małych firm już 38%, a w grupie firm średnich 61%. Ze względu na różnice metodologiczne porównania mają jedynie charakter poglądowy. Przykładowo w badaniach prowadzonych w innych krajach często nie precyzuje się okresu wykorzystania produktów finansowych. W niektórych badaniach pyta się respondentów: „Czy firma korzystała z kredytów?”, w innych: „Czy firma korzystała z kredytów w ciągu ostatnich 12 miesięcy?”, a jeszcze innych: „Czy firma korzystała z kredytów w ciągu ostatnich 3 lat?”. Financial Markets and Institutions 51 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Tabela 10. Wykorzystanie pozostałych usług finansowych w firmach MSP Rodzaj usługi Ogółem MSP (w %) Firmy mikro n = 1 001 Małe firmy n = 909 Średnie firmy n = 293 liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi liczba odpowiedzi odsetek odpowiedzi Doradztwo finansowe 6,1 60 6,0 106 11,7 35 11,9 Gwarancje bankowe 3,5 33 3,3 98 10,8 66 22,5 Skrytki depozytowe 3,4 34 3,4 47 5,2 25 8,5 Doradztwo podatkowe 3,1 31 3,1 46 5,1 18 6,1 Rozliczenia zagraniczne w systemie SWIFT 2,1 19 1,9 43 4,7 49 16,7 Obsługa inkasa dokumentowego 2,0 19 1,9 24 2,6 19 6,5 Usługi biura maklerskiego 1,4 14 1,4 20 2,2 10 3,4 Skup i inkaso czeków 1,3 13 1,3 11 1,2 11 3,8 Obsługa akredytyw importowych i eksportowych 0,8 7 0,7 22 2,4 21 7,2 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2203). Wśród kredytów bankowych największą popularnością cieszą się kredyty w rachunku bieżącym (w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie z kredytu tego skorzystało 5,1% firm). Rzadziej badane firmy korzystają z kredytów obrotowych (2,5%) i kredytów inwestycyjnych złotowych (2,1%) (zob. tabela 9). Tak niskie wskaźniki wykorzystania kredytów bankowych (szczególnie kredytów inwestycyjnych) powodują, że możliwości rozwoju polskiej gospodarki nie są w pełni wykorzystywane, ale warto nadmienić, że wina raczej nie leży po stronie banków. Zgodnie z wynikami badania w ostatnich 3 latach tylko 3% małych i średnich firm spotkało się z odmową udzielenia kredytu. Zdecydowana większość badanych firm w ogóle nie składała aplikacji kredytowych. Przedsiębiorcy pytani o przyczyny niekorzystania z kredytów najczęściej odpowiadali, że „z zasady nie korzystają z kredytów” (54% wskazań na pierwszym miejscu wśród trzech najważniejszych przyczyn niekorzystania z kredytów) lub że obawiają się zadłużania firmy (20% wskazań). Rzadziej wskazywano na zbyt wysokie oprocentowanie (8%), zbyt wysokie prowizje (6%) oraz zbyt ostre wymogi i zabezpieczenia (3%). Opisywane niskie wskaźniki korzystania z kredytów wynikają w Polsce bardziej z obaw przedsiębiorców przed wykorzystaniem zewnętrznego finansowania inwestycji (większość firm z sektora MSP finansuje inwestycje ze środków własnych) (Szczepaniec 2006), braku bieżących nadwyżek finansowych pozwalających na spłatę rat kredytowych, braku rządowych programów gwarancji kredytowych dla małych firm (programy takie są popularne w USA czy Wielkiej Brytanii) niż z utrudnień w dostępie do kredytów (chociaż w dziedzinie procedur kredytowych, a także stosowania systemów scoringowych banki mają jeszcze wiele do zrobienia). ją możliwość zarabiania pieniędzy z tytułu prowizji od transakcji opłaconych kartą oraz z tytułu opłat za wydanie karty, przypominania klientom o swoim istnieniu przy okazji każdej transakcji, a także mocniejszego związania klienta (z bankiem) za pomocą programów lojalnościowych (bardzo popularnych np. w USA). Z punktu widzenia firm karty płatnicze są wygodnym środkiem regulowania bieżących płatności, pozwalają wycofać gotówkę w oddziałach większych banków na całym świecie oraz zapewniają możliwość gromadzenia punktów w programach lojalnościowych. W Polsce z kart płatniczych wystawionych na podstawie rachunku firmowego korzystało 27,3% badanych firm (zob. wykres 3). Stopień wykorzystania kart płatniczych rośnie wraz z wielkością firmy – 27% w grupie firm mikro, 34% w małych firmach, 38% w grupie firm średnich. Wykres 3. Zakres wykorzystania kart płatniczych przez firmy z sektora MSP % 100 90 80 70 60 73 50 73 Karty płatnicze zapewniają wiele korzyści zarówno bankom, jak i użytkownikom kart. Banki ma- 62 Nie 40 Tak 30 20 7. Karty płatnicze i kredytowe 66 10 0 27 Ogółem 27 34 38 Firmy mikro Małe firmy Średnie firmy Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 203). 52 Rynki i Instytucje Finansowe Bank i Kredyt lipiec 2007 Z punktu widzenia firm znacznie atrakcyjniejszym (od zwykłych kart płatniczych) produktem finansowym są biznesowe karty kredytowe. Przy korzyściach charakterystycznych dla kart płatniczych karty kredytowe dodatkowo: stanowią uzupełniające źródło środków finansowych (łatwo dostępny kredyt), gwarantują niskie koszty kredytu pod warunkiem regulowania zobowiązań w odpowiednim terminie oraz zwiększają płynność finansową firmy (która może korzystać z karty, gdy jej partnerzy handlowi spóźniają się z płatnościami). O przydatności kart kredytowych w działalności biznesowej świadczy ich popularność w krajach wysoko rozwiniętych. W USA z takich kart korzysta 34% małych firm (FED 2002, s.30), w Kanadzie 24% (Canadian Bankers Association 2003), a w Wielkiej Brytanii aż 55% małych i średnich firm (Fraser 2004). W Polsce (w momencie badania, czyli w 2004 r.) biznesowe karty kredytowe były dopiero wprowadzane na rynek i korzystały z nich tylko pojedyncze firmy. 8. Inne usługi bankowe Wśród innych usług bankowych wykorzystywanych przez firmy z sektora MSP największą popularnością cieszyły się usługi doradztwa finansowego (korzystało z nich 6,1% badanych firm). Na kolejnych miejscach znajdowały się takie usługi, jak: gwarancje bankowe (3,5%), skrytki depozytowe (3,4%) i doradztwo podatkowe (3,1%) (zob. tabela 10). 9. Charakterystyka zachowań finansowych małych i średnich firm Stosowane w tytule artykułu pojęcie „wzorca zachowań finansowych” oznacza „charakterystyczne dla danego segmentu zachowania finansowe”, wyraźnie różniące się w przypadku firm mikro, małych firm i firm średnich. W firmach mikro (zatrudniających do 9 pracowników) odnotowano najniższe wskaźniki korzystania z kredytów, lokat terminowych oraz kart płatniczych. Firmy mikro utrzymują najniższe salda na rachunkach oraz wykonują najmniej przelewów. W relacje z bankiem bardzo mocno zaangażowany jest właściciel firmy, który nie tylko podejmuje decyzje o wyborze banku, ale także zajmuje się zbieraniem i analizą ofert usług finansowych. Przy wyborze banku (a w tym segmencie najczęściej tylko jeden bank obsługuje firmę) bardzo ważna jest lokalizacja oddziału. Aż 45% firm mikro wybrało bank znajdujący się w odległości nieprzekraczającej 1 km. Firmy małe (zatrudniające od 10 do 49 pracowników) praktycznie we wszystkich analizach znajdują się pomiędzy firmami mikro a firmami średnimi. Firmy średnie (zatrudniające od 50 do 249 pracowników) korzystają z większej liczby produktów finansowych, częściej korzystają z kredytów, factoringu, lokat, kart płatniczych oraz usług elektronicznych; realizują więcej przelewów; częściej inwestują. Utrzymują wyższe salda na rachunku bieżącym. Grupa decyzyjna (związana z wyborem banku) w firmach średnich jest większa niż firmach mikro (w procesy decyzyjne często są włączane osoby z zarządu firmy). Uzyskaniem oraz Tabela 11. Charakterystyka segmentów; kryterium segmentacji: wielkość zatrudnienia (w %) Segment firm (wg wielkości zatrudnienia) Wskaźnik Liczba firm w próbie Inwestycje dokonane w 2003 r. firmy mikro (do 9 osób) firmy małe (10–49 osób) firmy średnie (50–249 osób) 1 001 909 293 41 53 74 89 91 Źródła finansowania inwestycji: – środki własne 91 – kredyty 14 30 40 – leasing 8 20 31 Plany inwestycyjne w 2004 r. 36 51 63 Korzystanie z usług tylko jednego banku 82 72 50 3 6 17 do 1 km 45 > 6 km 8 do 1 km 27 > 6 km 17 do 1 km 22 > 6 km 23 Korzystanie z usług wielu banków (3 i więcej) Odległość banku głównego od siedziby firmy Saldo na rachunku bieżącym powyżej 50 tys. zł 1 9 31 Posiadanie lokat terminowych 10 20 33 Korzystanie z kredytów 18 38 61 Korzystanie z kart płatniczych 27 34 38 Korzystanie z internet banking 14 20 35 Dostęp do Internetu 50 75 93 Źródło: opracowanie własne na podstawie badań empirycznych z 2004 r. (n = 2 203). B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 wstępną analizą ofert produktów finansowych nie zajmuje się już osobiście właściciel, tylko pracownicy administracyjni. Połowa firm średnich współpracuje co najmniej z dwoma bankami. Lokalizacja oddziału banku ma w tej grupie firm relatywnie mniejsze znaczenie (może ze względu na fakt, że właściciel czy osoba zarządzająca nie załatwiają osobiście większości prostych spraw bankowych). 10. Podsumowanie Jak wynika z prezentowanych badań, sektor małych i średnich firm jest bardzo zróżnicowany pod względem skali oraz zakresu korzystania z usług bankowych. Wzorce zachowań finansowych firm w największym stopniu są determinowane przez wielkość zatrudnienia oraz wartość obrotów. Wraz ze wzrostem zatrudnienia rośnie zakres wykorzystania praktycznie wszystkich produktów finansowych. Analizy porównawcze wykazały, że w Polsce stopień wykorzystania głównych produktów bankowych (w segmencie małych i średnich firm) jest wyraźnie niższy niż w USA, Kanadzie czy Wielkiej Brytanii (chociaż ze względu na różnice metodologiczne dane te należy traktować jako orientacyjne). Brak szerszego dostępu do usług kredytowych jest barierą rozwoju szczególnie Financial Markets and Institutions 53 w przypadku firm mikro. Sytuacja może się poprawić, gdy banki zaczną stosować systemy scoringowe (pozwalające precyzyjniej oceniać ryzyko kredytowe) oraz gdy zwiększy się skala gwarancji rządowych udzielanych przy kredytach na rozpoczęcie czy rozwój działalności gospodarczej. Wiele zależy także od samych przedsiębiorców, którzy powinni poczynić postępy w takich dziedzinach, jak: zarządzanie finansami czy planowanie biznesowe, oraz częściej ubiegać się o zewnętrzne finansowanie inwestycji. Zaprezentowane wyniki badań empirycznych mogą znaleźć wiele zastosowań w praktyce gospodarczej. Po pierwsze, mogą być wykorzystywane w bankach komercyjnych do segmentacji (gdzie dotychczas częściej stosuje się segmentację bazującą na wielkości obrotów) oraz do różnicowania lub opracowania ofert produktowych, przygotowanych na miarę potrzeb poszczególnych grup firm. Po drugie, dzięki przedstawionym wynikom badań można ocenić potencjalną skalę oddziaływania impulsów monetarnych (zmian stóp procentowych) na sektor firm. Po trzecie, widać wyraźnie, że przy tak dużych różnicach w zachowaniach finansowych wszelkie rządowe programy mające na celu stymulowanie rozwoju sektora MSP powinny być różnicowane i dopracowywane pod kątem specyfiki poszczególnych segmentów firm. Bibliografia Asselbergh G. (2002), Financing firms with restricted access to financial markets: the use of trade credit and factoring in Belgium, “The European Journal of Finance”, Vol. 8, No. 1, s. 2–20. Astebro T., Bernhardt I. (2003), Start-up financing, owner characteristics, and survival, “Journal of Economics and Business”, Vol. 55, No. 4, s. 303–319. Bank of England (2004), Finance for Small Firms – An Eleventh Report, London. Becchetti L., Trovato G. (2002), The Determinants of Growth for Small and Medium Sized Firms. The Role of the Availability of External Finance, “Small Business Economics”, Vol. 19, No. 4, s. 291–306. Berger A. Frame S., Miller N. (2005), Credit Scoring and the Availability, Price, and Risk of Small Business Credit, “Journal of Money, Credit, and Banking”, Vol. 37, No. 2, s. 191–222. Berger A., Frame S. (2005), Small Business Credit Scoring and Credit Availability, “Working Paper”, No. 2005–10, Federal Reserve Bank of Atlanta. Berger A., Udell G. (1995), Relationship lending and lines of credit in small firm finance, “Journal of Business”, Vol.68, No. 3, s. 351–381. 54 Rynki i Instytucje Finansowe Bank i Kredyt lipiec 2007 Berggren B., Olofsson Ch., Silver L. (2000), Control Aversion and the Search for External Financing in Swedish SMEs, “Small Business Economics”, Vol. 15, No. 3, s. 233–242. Bitler M., Robb A., Wolken J. (2001), Financial Services Used by Small Businesses: Evidence from the 1998 Survey of Small Business Finances, “Federal Reserve Bulletin”, April, s. 183–205. Blanchflower D., Levine P., Zimmerman D. (2003), Discrimination in the small-business credit market, “The Review of Economics and Statistics”, Vol. 85, No. 4, s. 930–943. Bratkowski A., Grosfeld I., Rostowski J. (2000), Investment and finance in de novo private firms. Empirical results from the Czech Republic, Hungary and Poland, “Economics of Transition”, Vol. 8, No. 1, s. 101–116. Canadian Bankers Association (2003), Competition in the Canadian Small and Medium-Sized Business Financing Market, Submission to the Department of Finance, http://www.cba.ca/en/content/reports/031222%20SME%20paper%20final%20untracked.pdf Cavalluzzo K. Cavalluzzo L., Wolken J. (2002), Competition, Small Business Financing, and Discrimination: Evidence from a New Survey, “Journal of Business”, Vol. 75, No. 4, s. 641–680. Cole R, Wolken J. (1996), Bank and Nonbank Competition for Small Business Credit: Evidence from the 1987 and 1993 National Surveys of Small Business Finances, “Federal Reserve Bulletin”, November, s. 983–995. Cole R., Goldberg L., White L. (2004), Cookie Cutter vs. Character: The Micro Structure of Small Business Lending by Large and Small Banks, “Journal of Financial and Quantitative Analysis”, Vol. 39, No. 2, s. 227–251. Competition Commission (2002), The supply of banking services by clearing banks to small and medium-sized enterprises. A report on the supply of banking services by clearing banks to small and medium-sized enterprises within the UK, March, http://www.competition-commission.org.uk/rep_pub/reports/2002/462banks.htm European Commission (2003), SMEs and Access to Finance (2000), “Observatory of European SMEs”, No. 2, http://ec.europa.eu/enterprise/enterprise_policy/analysis/doc/smes_observatory_2003_report2_en.pdf Feakins M. (2004), Commercial Bank Lending to SMEs in Poland, “Small Business Economics”, Vol. 23, No. 1, s. 51–70. FED (2002), Report to the Congress on the Availability of Credit to Small Businesses, Board of Governors of the Federal Reserve System, Washington, D.C., http://www.federalreserve.gov/boarddocs/RptCongress/sbfreport2002.pdf Frame S., Srinivasan A., Woosley L. (2000), The Effect of Credit Scoring on Small-Business Lending, “Journal of Money, Credit, and Banking”, Vol. 33, No. 3, s. 813–825. Fraser S. (2004), Finance for Small and Medium-Sized Enterprises. A Report on the 2004 UK Survey of SME Finances (2004), Department for Business, Enterprise and Regulatory Reform, http://www.berr.gov.uk/files/file39407.pdf Hommel U., Schneider H. (2003), Financing the German Mittelstand, “EIB Papers”, Vol. 8, No. 2, s. 52–90. Klapper L., Saria-Allende V., Sulla V. (2002), Small- and Medium-Size Enterprise Financing in Eastern Europe, “Policy Research Working Paper”, No. 2933, World Bank, Washington, D.C. Lopez-Gracia J., Aybar-Arias C. (2000), An Empirical Approach to the Financial Behaviour of Small and Medium Sized Companies, “Small Business Economics”, Vol. 14, No. 1, s. 55–63. Mitchell K., Pearce D. (2005), Availability of Financing to Small Firms Using the Survey of Small Business Finances, “Small Business Research Summary”, No. 257, U.S. Small Business Administration, http://www.sba.gov/advo/research/rs257tot.pdf PARP (2000), Finansowanie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Warszawa, http://www.parp.gov.pl/files/74/81/95/finansowanie.pdf PARP (2004), Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w latach 2002–2003, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Warszawa, http://www.parp.gov.pl/files/74/81/104/raport0203.pdf Rauch J., Hendrickson J. (2000), Does Bank Consolidation Hurt the Small Business Borrower? “Small Business Economics”, Vol. 23, No. 3, s. 219–226. Stiglitz J., Weiss A. (1981), Credit Rationing in Markets with Imperfect Information, “The American Economic Review”, Vol. 71, No. 3, s. 393–410. Szczepaniec M. (2005), Proces wyboru banku w segmencie małych i średnich firm, „Marketing i Rynek”, nr 12, s. 33–38. Szczepaniec M. (2006), Finansowanie inwestycji w małych i średnich przedsiębiorstwach, „Gospodarka Narodowa”, nr 3, s. 60–70. Szczepaniec M., Pietrzak J., Czuba T. (2006), Modele obsługi bankowej małych i średnich firm. Trendy światowe 2006, QUALIFACT, Gdańsk. Wagenvoort R. (2003), SME finance in Europe: introduction and overview, “EIB Papers”, Vol. 8, No 2, s. 10–20. Rynki i Instytucje Finansowe 55 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Polskie gospodarstwa domowe na rynku oszcz´dnoÊci Polish Households on Savings Market Ewa Wójcik* pierwsza wersja: 7 czerwca 2006 r., ostateczna wersja: 14 września 2007 r., akceptacja: 5 października 2007 r. Streszczenie Abstract Artykuł dotyczy istotnego dla gospodarki zagadnienia oszczędności indywidualnych. Omówiono w nim czynniki determinujące zachowania gospodarstw domowych w sferze konsumpcji i akumulacji w gospodarce rynkowej. Przedstawiono także zachowania polskich gospodarstw domowych w początkowym okresie transformacji. Artykuł zawiera również analizę potencjału polskich gospodarstw domowych w sferze oszczędzania z uwzględnieniem zróżnicowania regionalnego oraz poszczególnych typów gospodarstw. Omawia ponadto perspektywy rozwoju rynku oszczędności w Polsce. The article discusses the issue of individual savings which is of vital importance for the economy of every modern country. First, the factors determining decisions made by households as regards spending and saving are described. The focus is on factors that were included in the most popular models and theories. Then, the article concentrates on situation of Polish households from the beginning of transformation till present. Next, Polish households’ financial potential in terms of saving is analysed with account taken of regional diversity and different types of households. Finally, the article addresses the prospects of Polish savings market. Słowa kluczowe: oszczędności, oszczędzanie, dochody, gospodarstwa domowe Keywords: savings, saving, income, households, consumption JEL: D12 * Wyższa Szkoła Bankowości i Finansów w Katowicach, e-mail: [email protected] 56 Financial Markets and Institutions 1. Wstęp Gromadzenie oszczędności przez osoby indywidualne ma ogromne znaczenie dla gospodarki. Stanowią one źródło kapitału finansowego, który jest czynnikiem niezbędnym do inwestycji będących jednym ze źródeł wzrostu gospodarczego. Odkładanie środków finansowych przez konsumentów ogranicza ich wydatki, a tym samym łagodzi presję na wzrost cen. Duża ilość zaoszczędzonych środków zapewnia stabilność pieniądza oraz rozwój rynku finansowego. Duże oszczędności zmniejszają ponadto negatywny wpływ deficytu budżetowego na inwestycje. Zbyt niskie oszczędności w stosunku do inwestycji sprawiają, że gospodarka jest w nierównowadze i musi korzystać z kapitału zagranicznego. W długiej perspektywie zgromadzone środki przyczyniają się do wzrostu dobrobytu, stwarzając warunki do zwiększenia konsumpcji w przyszłości. Potrzeba oszczędzania w gospodarstwach domowych pojawia się w związku z różnymi motywami, często wywołanymi przewidywaniem wystąpienia pewnych potrzeb w przyszłości i koniecznością ich zaspokojenia. Możliwość oszczędzania powstaje dopiero w sytuacji, gdy środki finansowe gospodarstw domowych są na tyle duże, że po zaspokojeniu podstawowych potrzeb związanych z ich funkcjonowaniem pozostaje nadwyżka. Wykorzystanie tej nadwyżki na cele oszczędzania zależy od skłonności gospodarstw domowych do oszczędzania, której miarą jest m.in. relacja oszczędności do PKB. W Polsce skłonność do oszczędzania jest niewielka w porównaniu z większością krajów rozwiniętych. Rozwój klasy średniej i jej potencjału finansowego w naszym kraju gwarantuje jednak istnienie puli wolnych środków, które mogą być zagospodarowane przez różne instytucje finansowe, oferujące produkty oszczędnościowe. Z punktu widzenia gospodarstw domowych funkcjonujących w realiach gospodarki rynkowej, w jakiej w wyniku transformacji lat 90. znalazła się Polska, oszczędzanie jako forma zabezpieczenia na przyszłość coraz częściej jest postrzegane jako konieczność. Celem artykułu jest: – analiza czynników wpływających na strukturę podziału środków na konsumpcję i akumulację, – określenie możliwości polskich gospodarstw domowych w sferze oszczędności, – próba prognozy rozwoju polskiego rynku oszczędności. W pierwszej części artykułu przedstawiono czynniki determinujące decyzje gospodarstw domowych dotyczące konsumpcji i oszczędzania oraz dominujące w tej dziedzinie teorie. Omówiono również motywy, którymi kierują się gospodarstwa domowe decydując o przeznaczeniu środków na akumulację. W kolejnej części skoncentrowano się na sytuacji polskich gospodarstw w początkowym okresie transformacji i ocenie ich potencjału w sferze oszczędzania. Podjęto również próbę Bank i Kredyt lipiec 2007 analizy wpływu różnorodnych czynników na skłonność do oszczędzania w Polsce. Końcowa część zawiera rozważania dotyczące prawdopodobnych kierunków rozwoju akumulacji i konsumpcji z uwzględnieniem motywów, które mogą wpływać na decyzje polskich gospodarstw domowych w najbliższej przyszłości. 2. Czynniki wpływające na decyzje gospodarstw domowych w zakresie akumulacji i konsumpcji Badania dotyczące konsumpcji indywidualnej oraz akumulacji przeprowadzane są na populacji gospodarstw domowych. Gospodarstwo domowe jest podstawowym, ekonomicznie samodzielnym podmiotem gospodarującym na rynku, głównie w sferze konsumpcji (BorowskaKwasik 1997, s. 97). Stanowi je osoba lub grupa osób połączonych najczęściej więzami rodzinnymi, wspólnie zamieszkujących i utrzymujących się. Celem działania gospodarstwa domowego jest zaspokojenie indywidualnych potrzeb wszystkich jego członków. Jest on realizowany dzięki posiadanym środkom pozyskiwanym z pracy lub kapitału bądź poprzez wykorzystanie oszczędności z okresów wcześniejszych lub źródeł zewnętrznych, takich jak kredyt. Ponieważ potrzeby indywidualne są w zasadzie nieograniczone, wobec ograniczenia środków na ich realizację będących do dyspozycji członków gospodarstwa nie można mówić o ich pełnym zaspokojeniu, lecz jedynie o optymalnym (Rytelewska 2001, s. 514). Potrzeby podlegają ponadto stałej ewolucji, pojawiają się ciągle nowe, a te, które kiedyś należały do potrzeb wyższego rzędu, stają się podstawowymi. Decyzje podejmowane przez gospodarstwa wynikają z konieczności podziału posiadanych środków na cele spożycia i akumulacji na przyszłość. Zasadniczym czynnikiem determinującym wielkość konsumpcji jest dochód gospodarstwa domowego. Jego wzrost przekłada się jednak na wzrost spożycia tylko do pewnego stopnia, gdyż udział wydatków na konsumpcję w strukturze wydatków ogółem maleje wraz ze wzrostem dochodu. Intensywność potrzeb zmniejsza się w miarę ich zaspokajania, dlatego też przyrost zadowolenia związany ze zwiększeniem konsumpcji danego dobra jest coraz mniejszy. Wzrost dochodu powoduje więc obniżenie skłonności do konsumpcji, a zwiększenie skłonności do oszczędzania. W miarę wzrostu dochodu maleje też krańcowa skłonność do konsumpcji mierzona jako stosunek przyrostu wydatków konsumpcyjnych do przyrostu dochodów. Tendencja ta jest wynikiem powiększania się stanu posiadania gospodarstwa i coraz wyższego standardu jego wyposażenia. Ponadto awersja do ryzyka, przejawiającego się niepewnością uzyskania dochodów na niezmienionym poziomie w przyszłości, skłania gospodarstwa do zabezpieczenia się przed taką ewentualnością poprzez oszczędzanie. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 W sytuacji, gdy dochód przewyższa potrzeby konsumpcyjne gospodarstwa domowego, powstaje nadwyżka środków, które mogą być przeznaczone na akumulację, czyli oszczędności w różnej formie. Wzrost dochodu przy stabilizacji konsumpcji będzie więc stwarzał większe możliwości w zakresie oszczędzania. Relatywnie wysoki dochód jest zatem głównym czynnikiem determinującym skłonność do oszczędzania. Zależność między poziomem zamożności społeczeństwa a skłonnością do oszczędzania potwierdzają dane (Loayza et al. 2000; Liberda 2000). Kwestia proporcji podziału dochodów na konsumpcję i akumulację była przedmiotem zainteresowania wielu ekonomistów, czego owocem są hipotezy podejmujące próbę określenia i uporządkowania czynników determinujących wydatki na spożycie oraz oszczędności. Wśród dominujących teorii znajduje się teoria J.M. Keynesa (1936), która koncentruje się głównie na konsumpcji i zakłada, że jej poziom jest uzależniony od dochodu bieżącego. Keynes stwierdza ponadto, że wyższy poziom dochodu determinuje wyższą stopę oszczędności. Kolejne istotne teorie wyjaśniające zależności między dochodem a oszczędnościami to hipoteza cyklu życia F. Modiglianiego (1954) oraz hipoteza permanentnego dochodu M. Friedmana (1957). Teorie te różnią się od teorii J.M. Keynesa założeniem o planowaniu konsumpcji przez jednostkę w okresie całego życia. W teorii cyklu życia zakłada się, że okres życia jest wielkością skończoną i uwzględnia zależność konsumpcji od wieku jednostki, natomiast w przypadku teorii permanentnego dochodu długość życia jest ujęta w kategorii nieskończoności. Obydwie teorie przyjmują, że oszczędności stanowią konsumpcję odłożoną w czasie, i zakładają, iż jednostki rozkładają konsumpcję w czasie życia tak, aby zmaksymalizować funkcję użyteczności. Wielkość konsumpcji w danym momencie będzie zależeć od preferencji jednostki względem czasu. W obydwu teoriach zakłada się również racjonalne postępowanie jednostek, optymalizację decyzji, myślenie perspektywiczne oraz dążenie do stałej krańcowej użyteczności z konsumpcji. Zgodnie z założeniami teorii permanentnego dochodu konsumpcja zależy od dochodu traktowanego jako suma przewidywanego dochodu bieżącego i wartości aktywów. Dochód przejściowy, tymczasowy, czyli różnica między bieżącym dochodem a dochodem permanentnym, jest w przeważającej części oszczędzany. Krańcowa skłonność do konsumpcji w przypadku tego typu dochodu jest bliska zera. Teoria cyklu życia zakłada natomiast, że dochody są gromadzone w ciągu lat pracy na pokrycie potrzeb konsumpcji w czasie emerytury. Dochody są zmienne w czasie, a chęć wygładzania konsumpcji w całym okresie życia powoduje Zjawisko to polega na dążeniu do zapewnienia sobie takiego samego poziomu konsumpcji w całym okresie trwania życia jednostki. Gospodarstwa domowe dopuszczają do deficytu w złych latach oraz doprowadzają do nadwyżki w dobrych, aby spłacić zaciągnięte pożyczki. Preferują bowiem stabilny strumień konsumpcji, identyczny we wszystkich latach. Rynki i Instytucje Finansowe 57 zmienną stopę oszczędności. Agregatowa stopa oszczędności będzie więc zależeć od struktury demograficznej kraju. Oszczędności dokonywane przez osoby młode równoważyłyby zużywanie oszczędności osób starszych, gdyby nie występował wzrost ludności oraz produkcyjności. Powoduje on, że zarówno dochód pokoleń młodszych, jak i ich możliwości oszczędzania są większe i dlatego agregatowa stopa oszczędzania rośnie (Liberda 2000). Założenia teorii cyklu życia i permanentnego dochodu oznaczają, że w ich centrum znajdują się dwa elementy: struktura dochodów oraz struktura demograficzna. Pomijają one natomiast motywy oszczędzania, takie jak motyw przezorności, ostrożności, niepewność przyszłego dochodu. Z tego powodu dalsze badania i kolejne modele stopniowo uwzględniały aspekty pominięte w teorii cyklu życia i permanentnego dochodu. Ponadto, istotny wydaje się fakt, że wcześniejsze modele i funkcje konsumpcji były konstruowane wyłącznie na podstawie danych makroekonomicznych. Dopiero w ciągu ostatnich 20 lat zostały uzupełnione analizami mikroekonomicznymi wykorzystującymi informacje z gospodarstw domowych. Mikroekonomiczne podejście kwantyfikuje założenia rozszerzające obu standardowych modeli i negatywnie weryfikuje niektóre z nich (Liberda 2000, s.18). Teorie standardowe zakładały w pełni racjonalne postępowanie jednostek, co nie odzwierciedlało rzeczywistości. Ponieważ w praktyce obserwuje się wiele odstępstw od nich, w modelach opisujących zjawiska ekonomiczne zaczęto uwzględniać również aspekt psychologiczny. Prace psychologów behawioralnych, szczególnie D. Kahnemana i A. Tversky’ego (1979; 1984) pozwoliły na wyjaśnienie wielu zachowań, które prowadziły do rozdźwięku między teorią ekonomiczną i praktyką. W 1988 r. H. Shefrin i R. Thaler opracowali behawioralną hipotezę cyklu życia, opierającą się na rzeczywistych zachowaniach ludzi, nie zawsze racjonalnych (Shefrin, Thaler 1988). Istotnymi jej elementami są: teoria samokontroli, konta mentalne oraz sposób prezentacji alternatyw przy podejmowaniu decyzji. Teoria samokontroli zakłada współistnienie w psychice człowieka dwóch przeciwstawnych postaw: wielu krótkowzrocznych hedonistów, z których każdy kontroluje konsumpcję w danym przedziale czasu, oraz stratega kierującego się dalszą perspektywą, planującego na przyszłość. Zachowanie człowieka świadczy o tym, że te dwie postawy walczą ze sobą. Zadaniem stratega jest zapanowanie nad hedonistami w celu maksymalizacji funkcji użyteczności ze wszystkich okresów. Wówczas dochodzą do głosu wola oraz mechanizm samokontroli (Thaler 1981). Konta mentalne związane są z tendencją do wyodrębniania różnych części majątku jednostki, który „mentalnie” jest dzielony na bieżące dochody, bieżący majątek oraz przyszłe dochody (Shefrin, Thaler 1985). 58 Financial Markets and Institutions Bieżące dochody pomniejszone są o stopę oszczędności przeznaczonych na emeryturę, bieżący majątek obejmuje skumulowane oszczędności o innym przeznaczeniu niż emerytura, natomiast przyszłe dochody to dochody spodziewane w przyszłości i oszczędności gromadzone na czas ustania aktywności zawodowej. Istotą wyodrębnienia kont jest różna krańcowa skłonność do konsumpcji z każdego elementu majątku. Największa, bliska jedności, jest skłonność do konsumpcji z konta bieżących dochodów. Najmniejszą, bo prawie zerową skłonność do konsumpcji jednostki przejawiają względem przyszłych dochodów. Kolejnym elementem teorii samokontroli jest ocena alternatyw w procesie decyzyjnym (Kahneman, Tversky 1984). Wiąże się ona z wyborem punktu odniesienia, względem którego określane są zyski lub straty. Sposób przedstawienia tej samej alternatywy (z punktu widzenia wypłat: dodatnich lub ujemnych) w różny sposób wpływa na podejmowane decyzje. Wiąże się to z awersją do ryzyka przy analizowaniu dodatnich alternatyw oraz skłonnością do ryzyka przy alternatywach ujemnych. Funkcja użyteczności jest bardziej stroma dla strat niż dla zysków, gdyż straty bolą bardziej niż zyski cieszą (Kahneman et al. 1991; Tversky, Kahneman 1992). Trudności ze skwantyfikowaniem czynników psychologicznych ograniczają aparat badawczy i dlatego ich wpływ na procesy oszczędzania nie jest szczegółowo empirycznie zweryfikowany. Czynniki, które znalazły odzwierciedlenie w wymienionych teoriach ekonomicznych, nie są jedynymi determinantami wyborów gospodarstw domowych w sferze akumulacji i spożycia. Chociaż w warunkach swobody wyboru, jaką zapewnia gospodarka rynkowa, podejmowane decyzje są subiektywne i autonomiczne, to jednak pozostają one pod wpływem wielu czynników, które najogólniej można podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Czynniki zewnętrzne wynikające ze związków gospodarstwa domowego z otoczeniem obejmują: – politykę państwa, – ogólną sytuację gospodarczą, – podaż. Celem państwa powinno być zapewnienie korzystnych warunków do gromadzenia oszczędności przez gospodarstwa domowe, gdyż jest to źródło najtańszych funduszy, które mogą być wykorzystane do finansowania gospodarki. Chcąc stymulować wzrost i rozwój gospodarczy państwo powinno więc stosować rozwiązania, które zachęcą do oszczędzania w formach uznanych przez nie za najbardziej pożądane. Rozwiązania zwiększające atrakcyjność pewnych form oszczędzania mają zachęcić do nich gospodarstwa domowe i zwiększyć ich skłonność do oszczędzania. Taką funkcję mogą pełnić zwolnienia czy ulgi podatkowe (np. w Niemczech osoba wpłacająca składki w towarzystwach ubezpieczeniowych przez okres dłuższy niż 12 lat jest zwol- Bank i Kredyt lipiec 2007 niona z podatku) (Gostomski, Kamping 2002, s. 107). Podobny cel może być realizowany w sytuacji starzenia się ludności poprzez stosowanie przez państwo zachęt podatkowych dla oszczędzających na poczet przyszłej emerytury, aby znieść zagrożenie niewydolnością systemu emerytalnego. Polityka cenowa państwa, polegająca np. na ustalaniu stawek podatkowych, obciążeniu podatkiem akcyzowym niektórych dóbr, pozwala z kolei oddziaływać na popyt na towary i usługi w zróżnicowanym zakresie, uzależnionym od elastyczności popytu (tj. jego wrażliwości na zmiany ceny). Związki między ceną a popytem na towary i usługi przedstawiane są za pomocą krzywej Marshala (Laidler, Estrin 1991, s. 40). Aparat państwowy może również wpływać na ceny poprzez politykę celną, która może ograniczyć lub zwiększyć napływ pewnych dóbr do kraju, przyczyniając się do zmniejszenia lub zwiększenia podaży i w następstwie oddziałując na cenę. Duże znaczenie w tym kontekście może mieć również polityka kursowa. Państwo może wpływać na poziom cen bezpośrednio poprzez przeciwdziałanie praktykom monopolistycznym bądź pośrednio, stosując środki prawne umożliwiające zwiększenie liczby podmiotów po stronie podaży (np. liberalizację przepisów). Sytuacja gospodarcza kraju, mierzona wielkością PKB per capita, oraz poziom rozwoju kraju określają stopień zamożności społeczeństwa. Dochody społeczeństwa oraz stosowane instrumenty polityki dochodowej i podatkowej przesądzają o ostatecznej ilości pieniędzy, które mogą zostać przeznaczone na konsumpcję i oszczędności. Jednym z bardziej istotnych wyznaczników ubóstwa jest stopa bezrobocia; brak regularnych dochodów zmusza bowiem do ograniczenia wydatków na spożycie i wyklucza możliwość oszczędzania. Brak ograniczeń podaży stwarza idealną sytuację w zakresie możliwości swobodnego kształtowania konsumpcji i akumulacji. W sytuacji deficytu podaży pewnych dóbr prawdopodobne są bowiem przesunięcia popytu na inne dobra bądź przymusowe oszczędzanie. Czynniki wewnętrzne wpływające na decyzje gospodarstw domowych dotyczące podziału środków na akumulację i konsumpcję mogą mieć charakter obiektywny lub subiektywny. Czynniki oddziałujące na decyzje niezależnie od woli podejmujących je osób, czyli obiektywny, to: – czynniki demograficzne (np. struktura gospodarstwa i jego liczebność, wiek głowy gospodarstwa domowego, liczba i wiek dzieci), – czynniki geograficzne (np. miejsce zamieszkania), – czynniki społeczne (np. wykształcenie członków gospodarstwa domowego) (Krasiński et al. 1984, s. 207–209). Czynniki demograficzne w istotnym zakresie określają potrzeby gospodarstwa domowego. Rynki i Instytucje Finansowe 59 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Z wiekiem głowy gospodarstwa domowego związane są różne obowiązki społeczne, np. budowanie podstaw materialnych rodziny, wychowanie i wykształcenie dzieci, zdobycie pozycji zawodowej, gromadzenie środków na czas emerytury. Z wiekiem maleje ponadto skłonność do ryzyka, a rośnie potrzeba bezpieczeństwa. Z kolei o związku miejsca zamieszkania z charakterem odczuwanych potrzeb świadczą obserwowane zróżnicowanie wyposażenia gospodarstw miejskich i wiejskich w określone dobra (na przykład w dobra trwałego użytku) czy różny stopień korzystania z usług bankowych. Spośród czynników społecznych jedną z istotniejszych determinant skłonności do oszczędzania jest poziom wykształcenia. Czynniki subiektywne, o podłożu psychologicznym, będące przejawem cech osobowości członków gospodarstwa domowego są trudne do skwantyfikowania i znajdują wyraz np. w: – przekonaniach, – przyzwyczajeniach, – modzie, – naśladownictwie (Kramer 1997, s. 69). Cechy indywidualne, takie jak dojrzałość emocjonalna, umiejętność planowania, kierowania się tzw. odroczonymi gratyfikacjami, posiadanie wizji przyszłości, uwzględnianie w swoim postępowaniu szerszej perspektywy, w odróżnieniu od działania pod wpływem impulsu, mają ogromne znaczenie w kształtowaniu postaw wobec oszczędzania. Przekonania i przyzwyczajenia istotnie ograniczają podatność na zmiany i mogą być barierą przyjmowania nowych rozwiązań. Z kolei podatność na modę oraz chęć naśladowania innych sprzyjają upowszechnianiu pewnych wzorów zachowań w sferze konsumpcji. Często nawet pomimo nieodczuwania danych potrzeb konsumenci są skłonni ponosić wydatki na ich zaspokojenie, naśladując innych, dla zdobycia prestiżu czy z innych pobudek, nie zawsze racjonalnych. Taka postawa prokonsumpcyjna będzie z pewnością ograniczać skłonność do oszczędzania. 3. Motywy oszczędzania Możliwości finansowe z jednej strony, a z drugiej motywy gospodarstw domowych kształtują strumienie i kierunki czasowo wolnych środków finansowych, które przeznacza się na oszczędności. Podejmując decyzje o oszczędzaniu, gospodarstwa domowe mogą kierować się następującymi motywami: przezorności, ostrożności, potrzeby niezależności, przedsiębiorczości, chęci wy Przykładowo posiadanie dzieci determinuje wielkość wydatków na pewne dobra lub usługi, natomiast w zakresie oszczędzania może kreować potrzebę zabezpieczenia ich przyszłości poprzez odkładanie środków w formie polis ubezpieczeniowych. korzystania wyższej stopy procentowej, zwiększenia dobrobytu, pozostawienia spadku, skąpstwa (Keynes 1936). Przejawem motywu przezorności może być chęć zgromadzenia środków na starość, kształcenie itp. Z kolei motyw ostrożności wynika z przewidywania możliwości wystąpienia różnych nieoczekiwanych zdarzeń, jak np. choroba czy utrata pracy, i chęci zabezpieczenia się przed taką ewentualnością. Posiadanie zasobów pieniężnych ponad bieżące potrzeby daje poczucie wolności i niezależności bez względu na okoliczności. Wyższa stopa procentowa skłania do gromadzenia oszczędności, dając możliwość powiększenia zgromadzonego kapitału. Oszczędzający kieruje się możliwością uzyskania dodatkowych korzyści w związku z przewidywaną zmianą ceny pewnych aktywów. Dążenie do większego dobrobytu w przyszłości kosztem konsumpcji bieżącej jest czynnikiem zwiększającym skłonność do oszczędzania. Posiadanie dzieci może natomiast rodzić potrzebę pozostawienia spadku, zapewnienia dostatniej przyszłości kolejnym pokoleniom. Motyw skąpstwa wpływa na oszczędności poprzez ograniczanie bieżących wydatków. W literaturze wymieniane są ponadto motywy: transakcyjny i celowy. Motyw transakcyjny wynika z braku synchronizacji pewnych zdarzeń i strumieni pieniędzy potrzebnych w związku z ich wystąpieniem. O wadze tego motywu będzie świadczyć m.in. wysokość środków przechowywanych w gotówce, które charakteryzuje wysoka płynność. Z kolei motyw celowy pojawia się w sytuacji, gdy oszczędności mają być przeznaczone na konkretny cel, np. zakup mieszkania, samochodu czy środków trwałego użytku (Korenik 2003, s. 28). Z punktu widzenia gospodarstw domowych szczególne znaczenie ma zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, bądących podstawą materialnego bytu rodziny. Ze względu na swą wagę inwestycje mieszkaniowe gospodarstw, tj. zakup mieszkań i nieruchomości oraz remonty kapitalne domów zaliczane są przez niektórych ekonomistów również do oszczędności (Liberda 2000, s. 80). Wymienione motywy i cele oszczędzania wpływają istotnie na kierunki oraz formy lokowania czasowo wolnych środków. Ponieważ jednak mają one źródło w psychice człowieka, ich wpływ na indywidualne decyzje nie jest dokładnie zbadany. Informacje dotyczące motywów postępowania jednostek pozyskiwane są w badaniach mikroekonomicznych przeprowadzanych w grupie gospodarstw domowych. W centrum zainteresowań największej liczby ekonomistów pozostaje w ostatnich latach zwłaszcza motyw przezorności. Został on uwzględniony przykładowo w modelach H. Leland (1968) i M. Kimbal (1990), jako próba przybliżenia do rzeczywistości modeli cyklu życia i permanentnego dochodu, w związku z obserwowanymi odstępstwami od nich. Motyw ten nazywany jest również motywem spekulacyjnym. 60 Financial Markets and Institutions Bank i Kredyt lipiec 2007 4. Oszczędności w Polsce na tle zmian systemu gospodarczego W kolejnych latach istotny wpływ na decyzje podejmowane przez gospodarstwa domowe w Polsce w zakresie konsumpcji i oszczędzania prawdopodobnie miał ich stan posiadania, który znacznie odbiegał in minus od wyposażenia gospodarstw w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej. Decyzje o oszczędzaniu były więc wielokrotnie odkładane, kosztem zaspokojenia potrzeb w zakresie spożycia, niezrealizowanych w poprzednich latach. Co więcej – wydaje się, że wiele decyzji podejmowanych w tej sferze było nieracjonalnych, gdyż wydatki rosły pomimo spadku dochodów realnych, co oznacza, że gospodarstwa korzystały ze swoich oszczędności z okresów wcześniejszych. Z drugiej strony wzrost wydatków może wskazywać, że spadek dochodów nie był tak głęboki, jak wynikałoby z oficjalnych danych. W rezultacie w tym czasie odnotowano silne dążenie do wyrównywania różnic w zakresie zasobów rzeczowych, takich jak: mieszkanie, artykuły wyposażenia mieszkań czy sprzęt elektroniczny. Wzrosły zakupy dóbr trwałego użytku, stopniowo poprawiało się wyposażenie gospodarstw w artykuły, które do tej pory były na rynku niedostępne. Przeprowadzone w 1996 r. badania bezpośrednie wykazały, że ponad 67% gospodarstw deklarowało chęć nabycia dalszych dóbr trwałego użytku (Kędzior 1999, s. 182). Również badania przeprowadzone w ostatnich latach wskazują na dalsze duże zainteresowanie tym segmentem dóbr. W 2005 r. aż 41% gospodarstw domowych wykorzystało uzyskane kredyty i pożyczki na zakup dóbr trwałego użytku (Czapiński, Panek 2006). Zasoby tych dóbr stwarzają możliwości realizacji podstawowych funkcji gospodarstw domowych. Dobra trwałego użytku, stanowiąc tzw. domową infrastrukturę, są częścią trwałego majątku konsumpcyjnego oraz uczestniczą w procesie zaspokajania potrzeb gospodarstwa domowego (Kędzior 1999, s. 147). Deklarowane w badaniach częste korzystanie przez gospodarstwa z pożyczek lub wcześniej zgromadzonych oszczędności (Kędzior 1999, s. 157–158) można wytłumaczyć zjawiskiem wygładzania konsumpcji. W sytuacji spadku dochodów w celu ochrony poziomu konsumpcji gospodarstwa korzystają ze środków zgromadzonych w okresie, gdy poziom dochodów był wystarczająco wysoki, aby pozwolić na akumulację, bądź – jak to miało miejsce w Polsce w gospodarce nakazowo-rozdzielczej – gdy ograniczenia podaży wymuszały oszczędności. Dążenie do wyrównania różnic w wyposażeniu gospodarstw domowych może również wynikać z chęci dorównania pod względem konsumpcji gospodarstwom w krajach zamożniejszych pomimo relatywnie mniejszych możliwości finansowych. Kolejnego potwierdzenia potrzeby zniwelowania różnic między poziomem konsumpcji gospodarstw dostarczył boom kredytowy z lat 1996–1997 oraz z 1999 r. Gospodarstwa domowe zaciągały wówczas kredyty pomimo wzrostu realnych stóp procentowych i niezależnie od ich poziomu (Liberda 2000, s. 76). System gospodarczy wprowadzony w Polsce w wyniku transformacji z początku lat 90. XX w. oznaczał dla gospodarstw domowych dramatyczne zmiany, wynikające z przejścia od gospodarki centralnie planowanej do rynkowej. Zmiany w procesach gospodarczych wywołały konieczność adaptacji jednostek do nowych warunków, co wpłynęło na ukształtowanie określonych postaw wobec konsumpcji i oszczędzania. W pierwszym okresie transformacji zaznaczył się znaczny spadek dochodów realnych w wyniku zamrożenia płac oraz restrykcyjnej polityki fiskalnej i monetarnej. Gospodarstwa domowe były zmuszone ograniczyć wydatki; niejednokrotnie środki, którymi dysponowały, wystarczały na zaspokojenie jedynie podstawowych potrzeb. Może o tym świadczyć struktura wydatków, z której wynika, że w 1989 r. wydatki na żywność stanowiły 48–60% ogółu wydatków. W kolejnych latach miały one tendencję spadkową, w 1997 r. stanowiły już tylko 30–44% wydatków (Kędzior 1999, s.179). W 2004 r. udział wydatków gospodarstw domowych na żywność w wydatkach ogółem wyniósł 19,2% (GUS 2006c). Jak podaje B. Liberda (2000), mimo że w 1990 r. dochody rozporządzalne spadły o 26%, skłonność do oszczędzania, mierzona udziałem oszczędności w dochodzie do dyspozycji, wzrosła w porównaniu z poprzednim rokiem z 0,17 do 0,19. Z kolei w 1991 r. pomimo znacznie mniejszego spadku dochodów rozporządzalnych (o 5%) skłonność do oszczędzania spadła do 0,15, a konsumpcja się nie zmieniła. Zdaniem autorki na takie nietypowe zachowanie mogły wpłynąć: nominalnie wysokie oprocentowanie (które w ujęciu realnym okazało się jednak ujemne), dezorientacja i brak wiary w powodzenie reform. Na początku 1990 r. w wyniku gwałtownego ograniczania inflacji mógł również zadziałać efekt Pigou. W tym okresie nastąpił ponadto znaczny spadek wartości dolara, tym dotkliwszy, że oszczędności dewizowe stanowiły tradycyjnie wysoko cenioną formę oszczędności. Deprecjacji nie uniknęły również zasoby złotówkowe, których siła nabywcza w latach 1988–1991 spadła o połowę. Taki stan rzeczy musiał mieć znaczenie dla postaw jednostek wobec oszczędzania. Znaczna utrata wartości gromadzonych przez lata środków spowodowała spadek poczucia bezpieczeństwa. Wobec tego część osób utraciła wiarę w sens oszczędzania, część postanowiła natomiast odtworzyć środki (Liberda 2000, s. 66). Z danych dotyczących osobistych dochodów realnych w początkowym okresie transformacji wynika natomiast, że skala zjawiska była inna. Jak podaje Bywalec (1995), przeciętne roczne tempo wzrostu osobistych dochodów realnych ludności w latach 1989-1993 wyniosło 2,4%. Efekt Pigou oznacza, że wzrost skłonności do oszczędzania wynika z chęci odtworzenia przez gospodarstwa domowe zasobów pieniężnych utraconych wskutek hiperinflacji i spadku wartości dolara w wyniku ustalenia jego stałego kursu. Rynki i Instytucje Finansowe 61 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Mimo utrzymywania się dużej skłonności do konsumpcji stopa oszczędności prywatnych w PKB malała jedynie w latach 1991–1993, a od 1994 r. pozostaje na stabilnym poziomie około 19–20% (Liberda 2000, s. 72). Relacja spożycia i akumulacji do PKB w cenach bieżących nieznacznie zmieniła się od 1995 r., kiedy wyniosła odpowiednio 79,1 i 18,7 w stosunku do 81,9 i 20,1 w 2004 r. (GUS 2006d). 5. Determinanty oszczędzania w Polsce W krajach o wysokim poziomie dochodu na 1 mieszkańca zasoby zgromadzonych oszczędności są znaczne, np. w „starej” Unii Europejskiej relacja oszczędności do PKB wynosi średnio 170%. Tymczasem w Polsce wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 50% i nie odbiega istotnie od średniej w krajach „nowej” Unii, gdzie wynosi 47% (UniCredit, Pionier Global Asset Management, Pekao SA 2004). Stopa oszczędności w Polsce wynosi około 20% PKB. Tymczasem w opinii ekonomistów stopa oszczędności zadowalająca dla gospodarki powinna wynosić 25–30% PKB. Wynika to z faktu, że inwestycje krajowe stanowią 25–26% PKB; różnica musi więc zostać pokryta środkami pochodzącymi z zagranicy. Napływ tych środków w formie inwestycji bezpośrednich lub portfelowych na giełdę powoduje z kolei zwiększenie deficytu na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego. Korzystniejszy jest więc taki poziom oszczędności, który pozwala na pokrycie wszystkich potrzeb inwestycyjnych kraju, co zapobiega uzależnieniu od kapitału zagranicznego. Istotne jest zwłaszcza ograniczenie negatywnego wpływu wysoce płynnego kapitału o charakterze spekulacyjnym na stan koniunktury gospodarczej oraz stabilność procesów wzrostu gospodarki w długim okresie. Z kolei stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce kształtuje się na poziomie około 10% dochodu do dyspozycji i nie odbiega od poziomu w krajach Unii Europejskiej (UE 27), gdzie wynosi 11%. W krajach strefy euro ich poziom jest natomiast wyższy i wynosi 13,7% (Eurostat). Wysoką skłonność do oszczędzania odnotowuje się przykładowo we Włoszech, Niemczech i Francji. Niewielkie oszczędności wynikają z faktu, że znikoma część Polaków dysponuje jakimikolwiek nadwyżkami finansowymi. W 2003 r. posiadanie oszczędności deklarowało 21% gospodarstw domowych, co oznaczało spadek w porównaniu z latami 1998–2000, kiedy odsetek ten wynosił 25–26%. Z bieżących dochodów, po odliczeniu wydatków, na oszczędności mogło sobie pozwolić w 2003 r. jedynie 12% polskich gospodarstw domowych. Brak możliwości oszczędzania deklarowało aż 56% spośród nich (GUS 2006b). Jak wcześniej wspomniano, na kształtowanie strumienia oszczędności gospodarstw domowych w warun- kach gospodarki rynkowej istotny wpływ ma wiele czynników pochodzących zarówno z otoczenia gospodarstw domowych, jak i wynikających z indywidualnych cech poszczególnych gospodarstw. Omówione czynniki mają również niebagatelne znaczenie dla procesu oszczędzania w Polsce. Polityka państwa, a więc środki i rozwiązania prawne oddziałujące na oszczędności często mają charakter doraźny i chaotyczny, co nie ułatwia gospodarstwom domowym podejmowania decyzji o formach oraz kierunkach oszczędzania i inwestowania. Ogólna sytuacja gospodarcza w Polsce sprzyja natomiast rozwojowi oszczędności indywidualnych. Ponieważ, jak wynika z danych empirycznych, poziom oszczędności w skali gospodarki jest rosnącą funkcją dochodu, należy odnotować fakt, że w Polsce PKB per capita według parytetu siły nabywczej w cenach stałych rośnie nieprzerwanie od 1992 r. i do 2006 r. zwiększył się z 5,7 tys. dolarów do 13,8 tys. dolarów (IMF 2006). Znajduje to odzwierciedlenie w większej zamożności społeczeństwa oraz możliwościach w zakresie oszczędzania. W najbliższych latach sytuacja finansowa gospodarstw domowych powinna nadal się poprawiać. Jak podają NBP oraz GUS (2007), w 2006 r. tempo realnego wzrostu dochodu do dyspozycji gospodarstw domowych wyniosło 6,4% wobec 1,6 % w 2004 r. i 2,5% w 2005 r. Dynamika realnego wzrostu funduszu wynagrodzeń wzrosła z 5,6% w 2005 do 9% w 2006 r. Częściowo wiąże się to ze wskaźnikiem bezrobocia, który w ostatnich latach ma tendencję spadkową. Z danych GUS wynika, że w 2006 r. wynosił on niespełna 15% czynnych zawodowo wobec 20% w 2003 r. W kontekście sytuacji ekonomicznej interesujące jest obserwowane w Polsce niekorzystne społecznie zjawisko wysokiej polaryzacji, tj. istnienia bardzo istotnych różnic między sytuacją gospodarstw domowych lepiej uposażonych i rodzin biednych. Miarą wielkości tego zjawiska są wyniki badania GUS z 2006 r., które wykazały, że 20% osób znajdujących się w najlepszej sytuacji dochodowej dysponowało 42% dochodów całej badanej zbiorowości, podczas gdy na 20% osób pozostających w sytuacji najgorszej przypadało 6,6% dochodów. Wielkość dochodów znalazła odzwierciedlenie w wysokości wydatków: poziom przeciętnych miesięcznych wydatków 20% osób o najwyższych dochodach w gospodarstwach ogółem był 4,2 razy wyższy od poziomu wydatków 20% osób o najniższych dochodach (GUS 2006). Dodatkowo zróżnicowanie sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych w Polsce się pogłębia. Indeks Giniego, będący Wprowadzenie w 2002 r. podatku od odsetek bankowych spowodowało np. odpływ części oszczędności z banków. Kolejnym przykładem może być fiasko indywidualnych kont emerytalnych – IKE. Znikome zachęty podatkowe dla oszczędzających na IKE, tj. jedynie zwolnienie z 19-procentowego podatku od dochodów kapitałowych i to dopiero w chwili wypłaty środków, sprawiły, że ta forma gromadzenia funduszy nie spełniła oczekiwań ustawodawcy. W końcu 2005 r. IKE zostały założone przez niespełna pół miliona osób, wobec oczekiwanych 2 milionów. W 2006 r. liczba IKE wzrosła natomiast do 840 tysięcy. 62 Financial Markets and Institutions najpopularniejszym miernikiem rozwarstwienia ekonomicznego, podniósł się od początku transformacji do 2006 r. z 27,2 pkt do 34,1 pkt (The World Bank 2006; Pisera 2006). Zróżnicowanie dochodów ma duże znaczenie dla stopy oszczędzania. Jak wynika z badań, przeciętne stopy oszczędzania rosną zauważalnie po przekroczeniu 1,5-krotności średniego dochodu, a jeszcze większy wzrost stopy oszczędzania (3–5-krotny) następuje po dwukrotnym przekroczeniu wysokości średniego dochodu. W Polsce przy 4-krotności średniego dochodu stopa oszczędności wyniosła 40% (Liberda 2000, s. 93). Dla rynku oszczędności istotne jest istnienie klasy średniej, która – jak się powszechnie uznaje – posiada największe zasoby wolnych środków pieniężnych. Wykształciła się ona w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej, która stwarza warunki do wypracowania majątku i jego pomnażania. W krajach rozwiniętych klasa ta istnieje już od dawna, jej potencjał jest więc znacznie większy niż w gospodarkach wschodzących. Ponadto pokolenia spadkobierców zgromadziły kapitały o niebagatelnej wielkości. W gospodarkach, w których prowadzone są szacunkowe badania majątku, np. w USA, Wielkiej Brytanii, udział spadku w całym majątku życiowym stanowi od 1/5 do 1/4 (Liberda 2000, s. 19). Spadek jest coraz powszechniejszym źródłem zwiększenia oszczędności w krajach bogatych i dotyczy najzamożniejszych grup społecznych. Tymczasem w Polsce klasa średnia zaczęła powstawać w latach 90. minionego wieku wraz z wprowadzeniem gospodarki rynkowej, jest więc słabo rozwinięta, a w zasadzie obecnie kształtuje się dopiero jej pierwsze pokolenie. W związku z tym spadek w naszym kraju nie jest dobrem powszechnym, nie ma majątków dziedziczonych z pokolenia na pokolenie. Reprezentantami klasy średniej w naszym kraju są osoby około 40. roku życia, a więc młodsze niż w krajach rozwiniętych, bardzo dobrze wykształcone, często właściciele firm lub menedżerowie, osoby niezależne finansowo, które własnymi siłami zdobyły majątek, w przeciwieństwie do klasy średniej w krajach rozwiniętych, gdzie często przechodzi on z pokolenia na pokolenie. Postawy takich osób w stosunku do oszczędzania są inne niż osób dziedziczących majątek. Wykazują one dużą znajomość rynków finansowych, która wpływa na zwiększoną ak W Europie pod tym względem wyprzedzają Polskę na przykład: Portugalia (38,5), Wielka Brytania (36), Irlandia (35,9) i Grecja (35,4), na świecie Stany Zjednoczone (40,8), Australia (35,2) oraz kraje trzeciego świata. Kraje Starej Europy (Niemcy ze wskaźnikiem 28,3; Norwegia – 25,8; Belgia – 25) oraz Węgry – 26,9; Słowacja – 25,8; Czechy – 25,47 pozostają w tyle. Z danych Banku Światowego wynika, że najwyższe wskaźniki nierówności dochodów odnotowuje się w „azjatyckich tygrysach” i krajach Ameryki Łacińskiej. Nierówności dochodowe w Polsce są zbliżone do notowanych w krajach anglosaskich oraz nieco wyższe niż w krajach skandynawskich. W Niemczech kwota przekazana spadkobiercom w latach 90. XX w. wyniosła około 500 mld marek. Ocenia się, że napływ funduszy ze spadków w tym kraju spowodował wzrost oszczędności poza systemem bankowym (Pietrzak 2003, s. 123). Bank i Kredyt lipiec 2007 tywność na tych rynkach. Wysoki poziom wykształcenia tych osób dodatkowo zwiększa skłonność do oszczędzania (Jabłoński 2005). 6. Profil i potencjał polskich gospodarstw domowych na rynku oszczędności Badania cech demograficznych, geograficznych i społeczno-zawodowych gospodarstw domowych pozwalają określić profil tych gospodarstw, które mają potencjał niezbędny do funkcjonowania na rynku oszczędności. Z badań przeprowadzanych przez GUS wynika, że w 2006 r. najwyższy status materialny w naszym kraju miały gospodarstwa osób pracujących na własny rachunek. Przeciętny miesięczny nominalny dochód rozporządzalny na osobę w tych gospodarstwach był o 32,1% wyższy od dochodu w gospodarstwach ogółem. Z kolei w najgorszej sytuacji znajdowały się gospodarstwa osób utrzymujących się ze źródeł niezarobkowych, tj. dochodów z tytułu własności, alimentów, zapomóg, pożyczek oraz różnego rodzaju świadczeń socjalnych: zasiłków, emerytur, rent. Zamożność mieszkańców Polski mierzona wysokością PKB na jednego mieszkańca była zróżnicowana w poszczególnych regionach geograficznych. W 2003 r. najkorzystniej pod tym względem przedstawiała się sytuacja w regionie centralnym (województwo łódzkie i mazowieckie) oraz południowym (województwa małopolskie i śląskie). W najgorszej sytuacji byli mieszkańcy regionu wschodniego, obejmującego województwa: lubelskie, podkarpackie, podlaskie i świętokrzyskie, oraz regionu północnego, a więc województw: kujawskopomorskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego (GUS 2006d). Jak wynika z danych GUS, w 2006 r. najwyższy poziom bezrobocia uważanego za istotny wyznacznik ubóstwa występował w województwach: warmińskomazurskim, zachodniopomorskim i kujawsko-pomorskim. Najniższą wartość wskaźnik bezrobocia osiągnął w województwach: małopolskim, mazowieckim i wielkopolskim. Kombinacja demograficznych, geograficznych oraz społeczno-zawodowych cech gospodarstw domowych oraz poziomu ich dochodów wskazuje, że główny potencjał finansowy gospodarstw w Polsce skupiony jest w miejskich gospodarstwach osób pracujących na własny rachunek, znajdujących się regionach najmniej dotkniętych bezrobociem. Te gospodarstwa wydają się mieć relatywnie największe możliwości zgromadzenia nadwyżki środków finansowych, która może być przeznaczona na oszczędności. Z punktu widzenia standardowych teorii i modeli istotnym elementem jest, jak wspomniano, sytuacja demograficzna. Jak wykazują badania, ludność w Polsce starzeje się – w ogólnej liczbie ludności odnotowuje się B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 spadek osób w wieku 18–29 lat, rośnie natomiast liczba osób powyżej 60 lat. Ocenia się, że do 2030 r. osoby w wieku powyżej 60 lat będą stanowić najliczniejszą grupę społeczeństwa (GUS 2006a). Taka sytuacja jest niekorzystna dla rynku oszczędności, gdyż osoby starsze oszczędzają mniej. Struktura wieku oraz liczebność poszczególnych roczników jest istotna z punktu widzenia teorii cyklu życia, która zakłada, że oszczędności są gromadzone przez gospodarstwa w okresie aktywności zawodowej, aby pokryć potrzeby konsumpcyjne po przejściu na emeryturę. Zgodnie z teorią cyklu życia jednostki wygładzają konsumpcję przez cały czas jego trwania, co oznacza, że oszczędności w młodszych grupach wiekowych są ujemne lub niskie, gdyż dochody są niższe od przewidywanego dochodu życiowego. Wzrost oszczędności przypada na lata aktywności zawodowej, gdy dochód przekracza przewidywany dochód życiowy. Szczyt oszczędności przypada na wiek 60–65 lat i w tym momencie gospodarstwo domowe powinno zacząć konsumować zgromadzone środki, chociaż w praktyce nie zawsze ma to miejsce. B. Liberda, która badała oszczędności w przekroju wiekowym w Polsce w latach 1994–1998, stwierdziła, że największe nadwyżki gromadziły gospodarstwa w dwóch grupach wiekowych: 18–34 lata oraz 50–54 lata. Taki stan rzeczy był niezgodny z teorią cyklu życia, według której oszczędności młodych gospodarstw domowych powinny być znikome. Fakt ten może wynikać stąd, że w naszym kraju osoby młode stosunkowo szybko osiągają wysoki pułap dochodów. Duże nadwyżki finansowe gospodarstw domowych w wieku 50–54 lat związane są natomiast ze zjawiskiem szczytu oszczędności przedemerytalnych przypadającego w Polsce o 5–10 lat wcześniej niż na świecie. Przeprowadzony w 2002 r. Narodowy Spis Powszechny ujawnił, że liczebność gospodarstw domowych w Polsce ma tendencję spadkową i wynosi 2,84 osoby. Według prognoz GUS w 2006 r. liczba ta wyniesie 2,68, w 2010 r. – 2,56, a dwadzieścia lat później osiągnie poziom 2,29 osób (GUS 2006). Szacuje się w związku z tym, że w najbliższym czasie będzie rosła liczba gospodarstw dwuosobowych bezdzietnych, tzw. DINKIES (Double Income No Kids), które według badań GUS znajdowały się w najlepszej sytuacji dochodowej (GUS 2006b; 2006c). Badania GUS wskazują ponadto na silne powiązanie pomiędzy wielkością gospodarstwa i jego składem osobowym a poziomem dochodu rozporządzalnego na osobę. Zmiany demograficzne, polegające na spadku udziału dzieci, znajdują na ogół wyraz w znacznym wzroście stopy oszczędzania (Liberda 2000, s. 50). Rynki i Instytucje Finansowe 63 7. Perspektywy rozwoju rynku oszczędności w Polsce Uwzględniając ogólną sytuację ekonomiczną krajowych gospodarstw domowych oraz poziom ich dochodów, można stwierdzić, że w Polsce istnieją korzystne warunki do rozwoju rynku oszczędności. Chociaż nic nie wskazuje na możliwość wzrostu skłonności do oszczędzania w naszym społeczeństwie, można oczekiwać, że oszczędności będą rosły w ujęciu wartościowym zarówno w związku z napływem nowych środków, jak i wzrostem wartości już zainwestowanych. Działania konsumentów w sferze spożycia i akumulacji determinują jednak również subiektywna ocena własnej sytuacji, poczucie stabilizacji finansowej czy zagrożenia biedą w przyszłości. Odsetek gospodarstw oceniających swoją sytuację jako złą lub bardzo złą jest zaś stosunkowo wysoki – w 2003 r. kształtował się na poziomie 35–40% (GUS 2006b). Jako przyczyny takiej sytuacji podawano: zbyt niskie płace, emerytury i renty, brak możliwości dodatkowych zarobków, brak pracy, wysokie koszty utrzymania mieszkania oraz długotrwałą chorobę lub inwalidztwo w rodzinie. Relatywnie wysokie było także poczucie zagrożenia biedą. W 2003 r. aż 19% gospodarstw obawiało się, że jest ono realne, i nie widziało możliwości poradzenia sobie w takiej sytuacji. Poniżej granicy niedostatku żyje 22% gospodarstw w Polsce według ujęcia obiektywnego, natomiast aż 51% według ujęcia subiektywnego (Czapiński, Panek 2006). Mimo to jednak odsetek gospodarstw, w których stałe dochody nie pozwalały na zaspokojenie bieżących potrzeb, spada systematycznie od 1994 r. i w 2005 r. był dwukrotnie niższy i wynosił 37% (Czapiński, Panek 2006). Coraz bardziej optymistyczne są też wyniki badań nastrojów społecznych w zakresie sytuacji finansowej gospodarstw domowych i konsumpcji indywidualnej. Nastroje społeczne mierzone wartością wskaźnika ufności konsumenckiej w latach 2005–2007 znacznie się poprawiły (GUS 2007). Wynika to prawdopodobnie z faktu, że ocena sytuacji przez gospodarstwa domowe ma charakter procykliczny, czyli poprawia się w okresie ekspansji gospodarczej, a spada w okresie recesji. Trwający więc obecnie wzrost gospodarczy wywołuje poprawę nastrojów społecznych. Wydaje się, że poprawa sytuacji dochodowej oraz nastrojów społecznych w Polsce w ostatnim okresie powinna korzystnie wpłynąć na możliwości gospodarstw domowych w zakresie oszczędzania. W najbliższych latach należałoby więc oczekiwać zwiększenia strumienia oszczędności gospodarstw domowych w Polsce. Z drugiej strony możliwy jest również dalszy wzrost poziomu spożycia, w tym m.in. dóbr uznawanych dotychczas za luksusowe. Utrzymywanie konsumpcji na relatywnie wysokim poziomie w stosunku do dochodu prawdopodobnie wiąże się z dążeniem do zmniejszenia dystansu 64 Financial Markets and Institutions względem poziomu konsumpcji w krajach bogatszych. Z kolei wybór między konsumpcją a akumulacją może zależeć od tego, czy gospodarstwa potraktują wzrost dochodu jako permanentny, czy tymczasowy. Krańcowa skłonność do konsumpcji z pierwszego rodzaju dochodu jest bowiem bliska jedności; w przypadku dochodu przejściowego wynosi natomiast zero. W analizie możliwości dalszego rozwoju rynku oszczędności w Polsce istotne wydaje się uwzględnienie motywów, które ostatecznie wpływają na decyzje gospodarstw domowych kształtujące podział środków na konsumpcję i akumulację. W badaniach przeprowadzanych przez GUS w latach 1997–2003 polskie gospodarstwa domowe za główny cel oszczędzania uznawały chęć zabezpieczenia się na wypadek zdarzeń losowych, na starość, leczenie, rehabilitację, a w następnej kolejności na remont, zakup mieszkania, domu oraz na zabezpieczenie przyszłości dzieci. Badania firmy Pentor z 2005 r. potwierdziły taką samą kolejność deklarowanych celów oszczędzania. Wynika stąd, że przy podejmowaniu decyzji o oszczędzaniu dominował motyw przezornościowy, a następnie motyw celowy. Motywy, którymi kierują się gospodarstwa domowe przy podejmowaniu decyzji o oszczędzaniu, uzasadniają tezę o możliwości różnokierunkowego wpływu poprawy ogólnej sytuacji ekonomicznej i nastrojów społecznych na skłonność do oszczędzania. Optymistyczne postrzeganie przyszłości może np. ograniczać oddziaływanie motywu przezorności, w związku z przewidywanym polepszeniem sytuacji dochodowej gospodarstw domowych. Z kolei motyw celowy może stać się istotniejszy w przypadku, gdy gospodarstwa decydując się na zakup mieszkania lub artykułów luksusowych zaczną gromadzić środki na ten cel. Duże znaczenie może mieć fakt, że spora część gospodarstw domowych w Polsce posiada własny dom lub mieszkanie; spośród wszystkich gospodarstw 40% ma dom, a 25% mieszkanie (Liberda 2000, s. 97)10. Z kolei obserwowany w ostatnim okresie wzrost zainteresowania rynkiem nieruchomości, w tym luksusowych zagranicznych, może oznaczać chęć nabycia 10 Zjawisko to określane jest terminem „catching up with the Joneses”. Wielkości te są podobne jak w gospodarkach o wyższym poziomie rozwoju. Bank i Kredyt lipiec 2007 kolejnych domów czy apartamentów jako wakacyjnych lub może być podyktowany motywem spekulacyjnym w związku z oczekiwanym wzrostem wartości nieruchomości w nowych krajach Unii. Kontynuacja dobrej koniunktury na giełdzie może dodatkowo wzmóc działanie motywu spekulacyjnego. Nie ma więc jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak rozwinie się sytuacja na rynku oszczędności gospodarstw domowych w Polsce w najbliższej przyszłości. Poza wymienionymi czynnikami duże znaczenie dla oszczędzania w Polsce mogą mieć czynniki natury psychologicznej, np. przyzwyczajenia społeczeństwa, które utrudniają wprowadzanie zmian i zniechęcają do przyjmowania nowych rozwiązań, np. deklarowany brak zaufania do instytucji finansowych może ograniczać oszczędzanie w nich. Ponadto, zdaniem wielu specjalistów, Polacy nie mają wyrobionego nawyku oszczędzania i nie myślą o zapewnieniu sobie dostatniej przyszłości. W opinii psychologów biznesu skłonność do oszczędzania wynika z dojrzałości emocjonalnej, przejawiającej się odrzuceniem impulsu jako motoru działania, spojrzeniem w szerszej perspektywie, posiadaniem wizji, planowaniem oraz kierowaniem się tzw. odroczonymi gratyfikacjami. Dla postaw wobec oszczędzania w Polsce ważny wydaje się także niski poziom edukacji finansowej społeczeństwa oraz jego podatność na reklamy, które promują konsumpcyjny styl życia. Boom konsumpcyjny w Polsce rozpoczął się w 1997 r. i trwa do chwili obecnej. Zapewne przyjmowanie postawy prokonsumpcyjnej będzie destrukcyjnie wpływać na odczuwanie potrzeby oszczędzania. Jak zauważono, zależność między wiekiem a materializmem i „zakupoholizmem” w 2005 r. była liniowa, tzn. im młodsze osoby, tym większe nastawienie materialistyczne i skłonność do zakupów (Czapiński, Panek 2006). Wchodzenie w dorosłość tzw. pokolenia T (roczników urodzonych w początkowym okresie transformacji) może oznaczać, że podejście materialistyczne stanie się w najbliższych latach jeszcze powszechniejsze, co może negatywnie wpłynąć na oszczędzanie. Niski poziom edukacji finansowej społeczeństwa przejawia się także brakiem świadomości co do realnych Tabela 1. Czynniki wpływające na oszczędzanie Czynniki sprzyjające oszczędzaniu Bariery oszczędzania Dobra sytuacja ekonomiczna Postawy prokonsumpcyjne Spadek bezrobocia „Zakupoholizm” Poprawa sytuacji dochodowej Zjawisko catching up with the Joneses Wzrost dochodu traktowanego jako przejściowy Wzrost dochodu traktowanego jako permanentny Dobra koniunktura na giełdzie Zainteresowanie rynkiem nieruchomości Brak zaufania do instytucji finansowych Brak edukacji finansowej Czynniki emocjonalne – impulsywność Zmiany demograficzne – starzenie się ludności Źródło: opracowanie własne. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 możliwości zaspokojenia potrzeb emerytów przez przymusowy system ubezpieczeń. Okazuje się, że gwarantuje on świadczenia na poziomie około 1/3 dzisiejszych całkowitych dochodów gospodarstw domowych (Liberda 2000, s. 132). Powszechna znajomość tego wskaźnika mogłaby umożliwić podjęcie właściwych decyzji co do wysokości dobrowolnych wpłat do systemów emerytalnych lub oszczędzania we własnym zakresie na potrzeby emerytury po uwzględnieniu własnych potrzeb i oczekiwań. Zestawienie czynników mogących wpływać na oszczędzanie pozytywnie lub ograniczająco zawiera tabela. 8. Podsumowanie Zagadnienia związane z oszczędzaniem znajdują się w centrum zainteresowania wielu teorii ekonomicznych, podejmujących próbę projekcji wielkości akumulacji poprzez usystematyzowanie czynników mających wpływ na indywidualne decyzje. Czynniki te są jednak liczne, a ich działanie wielokierunkowe, co sprawia, że w rzeczywistości obserwuje się wiele odstępstw od uznanych teorii. Złożoność psychiki człowieka, jego wrażliwość na czynniki wypływające z otoczenia, w którym funkcjonuje, sprawiają, że niejednokrotnie podejmowane decyzje są nieprzewidywalne, a często bywają oceniane wręcz jako nieracjonalne. Przeniesienie wielu teorii na polski grunt jest skomplikowane, gdyż sytuacja gospodarstw domowych zasadniczo zmieniła się tu dopiero na początku lat 90. XX w., kiedy zaczęły funkcjonować w realiach gospodarki rynkowej. Pojawiły się wówczas nowe potrzeby, a z drugiej strony nieistniejące wcześniej możliwości ich zaspokojenia. Sprawiło to, że zachowania gospodarstw w sferze spożycia i akumulacji często były spontaniczne i nie zawsze racjonalne. Utrzymująca się nadal wzmożona konsumpcja wpływa negatywnie na, i tak niezbyt wysoką, skłonność do oszczędzania. Ponadto gospodarstwa domowe w Polsce ciągle są mniej zamożne niż gospodarstwa w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej. Fakt ten znajduje od- Rynki i Instytucje Finansowe 65 zwierciedlenie zarówno w poziomie konsumpcji, jak i możliwościach oszczędzania. Nadal istnieją duże dysproporcje w sytuacji materialnej poszczególnych grup gospodarstw, na dodatek pogłębiające się. Trudna jest sytuacja osób utrzymujących się ze świadczeń socjalnych, żyjących na granicy ubóstwa. Utrzymuje się wysokie zagrożenie bezrobociem. Z drugiej jednak strony dynamicznie rozwija się polska klasa średnia, której wysokie dochody stwarzają równie duże możliwości w zakresie oszczędzania. Ponadto dobra ogólna sytuacja gospodarcza wpływa na potencjał finansowy społeczeństwa, który powinien ujawnić się także poprzez rynek oszczędności. Zapoczątkowane korzystne tendencje na rynku oszczędności w Polsce powinny się umacniać. Już obecnie w procesie oszczędzania przez polskie gospodarstwa domowe obserwuje się pewne zachowania zgodne z teorią permanentnego dochodu i cyklu życia charakterystyczne dla krajów rozwiniętych (Liberda 2000). Z drugiej strony istnieje wiele czynników mających negatywny wpływ na oszczędzanie. Należą do nich szczególnie czynniki psychologiczne, których działanie przejawia się w postawach prokonsumpcyjnych, impulsywnych zachowaniach, braku planowania. Niepokojąca jest zwłaszcza powszechna nieznajomość prawdopodobnej wielkości przyszłych świadczeń emerytalnych z systemu ubezpieczeń społecznych. Skutkiem tego jest brak odpowiednich działań mających na celu zapewnienie sobie dodatkowych oszczędności na czas ustania aktywności zawodowej. Kolejnym niekorzystnym zjawiskiem dla rynku oszczędności jest starzenie się społeczeństwa, ponieważ starsze gospodarstwa domowe oszczędzają mniej lub wręcz, jak wynika z teorii cyklu życia, mogą wykazywać oszczędności ujemne. Ogólny profil psychologiczny społeczeństwa polskiego nie wskazuje na duże możliwości zwiększenia skłonności do oszczędzania, skłania raczej do prognozowania wzmożonego rozwoju konsumpcji. W tej sytuacji niezbędny wydaje się wzrost edukacji ekonomicznej i świadomości, które w połączeniu z kontynuacją dobrej koniunktury mogłyby korzystnie wpłynąć na wielkość oszczędności w Polsce. 66 Financial Markets and Institutions Bank i Kredyt lipiec 2007 Bibliografia Borowska-Kwasik Z. (1997), Gospodarstwo domowe, w: R. Milewski (red.), Elementarne zagadnienia ekonomii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Bywalec Cz. (1995), Poziom życia społeczeństwa polskiego na tle procesów transformacji gospodarczej (1989–1993), „Procesy transformacji w Polsce”, zesztyt 10, Polska Akademia Nauk, Instytut Nauk Ekonomicznych, Warszawa. Czapiński J., Panek T. (red.) (2006), Diagnoza Społeczna 2005, VIZJA PRESS&IT, Warszawa. Friedman M. (1957), A Theory of the Consumption Function, Princeton University Press, Princeton. Gostomski E., Kamping Ch. (2002), Pozyskiwanie oszczędności gospodarstw domowych w Niemczech przez banki, w: B. Lepczyński (red.), Bankowość detaliczna. Perspektywy. Rekomendacje, CeDeWu, Warszawa. GUS (2006a), Prognoza gospodarstw domowych na lata 2003–2030, Warszawa. GUS (2006b), Sytuacja bytowa gospodarstw domowych w 2003 r. w świetle wyników ankietowego badania warunków życia ludności, Warszawa. GUS (2006c), Sytuacja gospodarstw domowych w 2004 r. w świetle wyników badań budżetów domowych, Warszawa. GUS (2006d), Rocznik Statystyczny 2005, Warszawa. GUS (2007), Koniunktura konsumencka, Warszawa. IMF (2006), World Economic Outlook Database, September, http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2006/02/data/index.aspx Jabłoński P. (2005), Giełda coraz modniejsza „Rzeczpospolita”, 31 stycznia. Keynes J.M. (1936), The General Theory of Employment, Interest and Money, Macmillan, London. Kędzior Z. (1999), Diagnoza i przewidywanie zachowań gospodarstw domowych w warunkach transformacji gospodarczej, w: J. Kramer (red.), Zachowania podmiotów rynkowych, PWE, Warszawa. Korenik D. (2003), Oszczędzanie indywidualne w Polsce, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, Wrocław. Kramer J. (1997), Konsumpcja w gospodarce rynkowej, PWE, Warszawa. Krasiński Z., Piasny J., Szulce H. (1984), Ekonomika konsumpcji, PWE, Warszawa. Kahneman D., Tversky A. (1979), Prospect Theory: An Analysis of Decision under Risk, “Econometrica”, Vol. 47, No. 2, s. 263–291. Kahneman D., Tversky A. (1984), Choices, Values and Frames, “American Psychologist”, Vol. 39, No. 4, s. 341–350. Kahneman D., Knetsch J., Thaler R. (1991), The endowment effect, loss aversion, and status quo bias, “Journal of Economic Perspectives”, Vol. 5, No. 1, s. 193–206. Kimbal M. (1990), Precautionary Saving in the Small and in the Large,” Econometrica”, Vol. 58, No. 1, s. 53–73. Laidler D., Estrin S. (1991), Wstęp do mikroekonomii, Gebethner i S-ka, Warszawa. Leland H. (1968), Saving and Uncertainty: The Precautionary Demand for Saving, “Quarterly Journal of Economics”, Vol. 82, No. 3, s. 456–473. Liberda B. (2000), Oszczędzanie w gospodarce polskiej, PTE, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa. Loayza N., Schmidt-Hebbel K., Serven L. (2000), What drives private saving around the world?, “Policy Research Working Paper”, No. 1, World Bank, Washington, D.C. Modigliani F., Brumberg R. (1954), Utility Analysis and the Consumption Function: An Interpretation of Cross- Section Data, w: K. Kurihara (red), Post- Keynesian Economics, Rutgers University Press, New Brunswick. Pietrzak J. (2003), Czynniki przewagi konkurencyjnej na rynku bankowych usług detalicznych, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk. Pisera R. (2006), Milionerzy z twojej ulicy, „Newsweek”, 23 lipca. Rytelewska G. (2001), Sprzedaż produktów bankowych, w: W.L. Jaworski, Z. Zawadzka (red.), Bankowość. Podręcznik akademicki, Poltext, Warszawa. Shefrin H., Thaler R. (1985), Mental Accounting andConsumer Choice, “Marketing Science”, Vol. 4, No. 3, s. 199–214. Shefrin H., Thaler R. (1988), The Behavioural Life- Cycle Hypothesis, “Economic Inquiry”, Vol. 26, No. 4, s. 609–643. Thaler R., (1981) Some Empirical Evidence on Dynamic Inconsistency, “Economic Letters”, Vol. 8, s. 201–207. Tversky A., Kahneman D. (1992), Advances in prospect theory: Cumulative representation of uncertainty, ”Journal of Risk and Uncertainty”, Vol. 5, No. 4, s. 297–323. UniCredit, Pionier Global Asset Management, Bank Pekao SA (2004), Oszczędzanie po środkowoeuropejsku, http://media.pekao.com.pl/notatka_23012.html The World Bank (2006), Distribution of Income and Consumption, www.worldbank.org Miscellanea 67 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Metodologiczne osobliwoÊci ekonomii The Methodological Pecularities of Economics Bogusław Czarny* pierwsza wersja: 25 września 2006 r., ostateczna wersja: 5 września 2007 r., akceptacja: 18 września 2007 r. Streszczenie Abstract Poniżej opisuję główne osobliwości ekonomii, odróżniające ją od rozwiniętych nauk przyrodniczych. Zaczynam od krytyki praktycznych osiągnięć ekonomistów oraz oderwania ekonomii od rzeczywistości. Następnie opisuję przyczyny tego stanu. Po kolei omawiam: 1) rolę doświadczenia i obserwacji w ekonomii, 2) niepewność i ogólnikowość prognoz ekonomistów, 3) wpływ badania i publikacji wyników na przedmiot badania w ekonomii, 4) wpływ interesów na ekonomię. W zakończeniu przedstawiam komentarz i wnioski. Sądzę, że kłopoty ekonomistów z gromadzeniem wiedzy o gospodarowaniu są wynikiem skumulowania się problemów znanych także w naukach przyrodniczych. Uważam, że warunkiem dalszego rozwoju ekonomii jako nauki empirycznej jest zastąpienie skłonności do budowania nierealistycznych modeli gospodarowania dążeniem do tworzenia i testowania teorii odwołujących się do wyników badań empirycznych. I describe the main peculiarities of economics distinguishing it from natural sciences. I begin with a critical analysis of economists’ practical achievements and of the lack of reality in certain areas of contemporary economic theory. Then I analyse the causes for this situation. I describe in turn: 1. The status of experiment and observation in economics. 2. Uncertainty of economic predictions and their lack of concreteness. 3. The impact of research on the object of economic analysis. 4. The impact of human interests on economics. The final part of the article presents main conclusions: 1. The limited ability of economists to accumulate knowledge stems from accumulation of problems which are known in natural sciences as well. 2. The precondition of further development of economics as an empirical science is to abandon unrealistic models and to develop and test empirical theories. Słowa kluczowe: metodologia ekonomii, ekonomia jako nauka, falsyfikacjonizm Keywords: methodology of economics, economics as a science, falsificationism JEL: B41 * Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Katedra Ekonomii II, e-mail: [email protected] 68 Miscellanea 1. Wstęp Poniżej opisuję wybrane metodologiczne osobliwości ekonomii, różniące ją od rozwiniętych nauk przyrodniczych. Jak sądzę, skumulowanie się tych osobliwości jest główną przyczyną względnie małego zaawansowania ekonomii jako nauki empirycznej. Zaczynam od krytyki dokonań ekonomii, której osiągnięcia są o wiele mniejsze od osiągnięć nauk przyrodniczych. Następnie opisuję po kolei przyczyny tego stanu. Całą pracę kończą komentarz i wnioski. 2. Nędza ekonomii? Jak pisze Mark Blaug: „Nie jesteśmy w stanie z wyprzedzeniem większym niż rok przewidzieć tempa wzrostu GNP w gospodarce, a nawet nie potrafimy trafnie przepowiedzieć wzrostu NNP w pojedynczych gałęziach w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat” (Blaug 1995, s. 355–356; por. Zarnovitz 1968, s. 435–436). Odpowiednich „polskich” przykładów potwierdzających tę diagnozę dostarczają np. krytyczne oceny trafności sporządzanych w Polsce prognoz makroekonomicznych publikowane przez Borowskiego (zob. np. Borowski 2007). Ogólnie ekonomia nie zdołała do tej pory ustalić takiej liczby użytecznych twierdzeń, która pozwoliłaby jej konkurować z naukami przyrodniczymi. Ekonomiści nie mogą się pochwalić tak efektownymi osiągnięciami, jak lądowanie na Księżycu czy przeszczep serca. W dodatku często spierają się publicznie o sprawy – wydawałoby się – podstawowe. Co więcej, popełniają spektakularne pomyłki, wyjaśniając i prognozując przebieg zdarzeń gospodarczych, co wielu obserwatorom każe wątpić w naukowy charakter ich zajęcia. Na przykład w 12. wydaniu swojego słynnego podręcznika z 1985 r. Paul A. Samuelson twierdził, że Związek Radziecki od 1928 r. rozwija się szybciej od Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Japonii. Jeszcze na rok przed upadkiem muru berlińskiego pisał: „Gospodarka radziecka jest dowodem, że – wbrew przekonaniom wielu sceptyków – socjalistyczna gospodarka nakazowo-rozdzielcza może nie tylko działać, lecz nawet rozkwitać” (Samuelson, Nordhaus 1989, s. 837). Tymczasem, na co zwraca uwagę np. Roberts, już na początku 1988 r. dzięki pieriestrojce wiadomo było, że gospodarka radziecka od dziesięcioleci przeżywa stagnację (zob. Roberts 2002; por. Skousen 1997). Zdaniem Blauga wśród ekonomistów powszechna jest niechęć do oceniania teorii ekonomicznych według kryterium oryginalności ich empirycznej zawartości. Blaug pisze, że „postępując w ten sposób, teoretycy (...) dają świadectwo narastającej we współczesnej eko Tym samym tematem zajmowałem się w pracy Czarny (2004). Niniejszy artykuł jest rozwiniętą i poprawioną wersją tamtej analizy. Bank i Kredyt lipiec 2007 nomii tendencji do teoretyzowania, traktowanego jako intelektualna gra, i nie usiłują odnosić swoich tez ani do tego, ani też do jakiegokolwiek innego możliwego świata” (Blaug 1995, s. 31). Także badania publikacji w czołowych czasopismach ekonomicznych od lat ujawniają drastyczny brak związku publikowanych prac z rzeczywistością; zob. Canterberry, Burkhardt 1983; Leontief 1982; Oswald 1991. Clower, były wydawca „American Economic Review”, pisze, że „wielka część ekonomii jest tak bardzo oddalona od czegokolwiek, co choćby trochę przypomina realny świat, że często ekonomistom trudno jest traktować swoje zajęcie poważnie” (Clower 1989, s. 23). Z kolei Frey w podsumowaniu artykułu poświęconego krytyce możliwości praktycznego wykorzystania wiedzy ekonomicznej dodaje: „Wyniki badań nadal nie stanowią przekonującego empirycznego potwierdzenia wpływu ekonomii i ekonomistów na gospodarkę” (Frey 2006, s. 307). Metodolodzy ekonomii wskazują zwykle na następujące powody niezadowalającego zaawansowania ekonomii jako nauki empirycznej. 2.1. Rola doświadczenia i obserwacji Cechy gospodarowania powodują, że w ekonomii niewielką rolę odgrywa doświadczenie (eksperyment), które jest standardowym narzędziem pracy przyrodnika. Obserwacja gospodarowania tylko w ograniczonym stopniu jest w stanie zastąpić brakujące dane eksperymentalne. Ograniczone możliwości eksperymentowania Doświadczenie (eksperyment kontrolowany) polega na zmianie jednych cech zjawiska w celu ustalenia ich związków z innymi cechami. Eksperymentator stara się usunąć uboczne wpływy, które mogłyby zakłócić badane związki. Przeprowadzenie doświadczenia wymaga m.in.: 1) wyraźnego wydzielenia możliwych przyczyn i skutków, 2) powtarzalności skutków, 3) możliwości kierowania zmianami przyczyn; por. Nagel 1970, s. W innym miejscu Blaug stwierdza np., że rzucającymi się w oczy przykładami niechęci ekonomistów do porzucenia ewidentnie nieprawdziwych teorii jest oparta na założeniu racjonalnych oczekiwań nowa makroekonomia klasyczna. „Wnioskowi, że żaden rodzaj polityki państwa nie jest w stanie wpłynąć na realną wielkość produkcji, dochodu i zatrudnienia w gospodarce, fakty zaprzeczają raz za razem. (...) A jednak nowej makroekonomii klasycznej ciągle uczy się we wszystkich podręcznikach i ciągle istnieją liczni makroekonomiści, którzy gorąco wierzą, że nowa makroekonomia klasyczna ma mocne podstawy i że ludzie rzeczywiście formują swoje oczekiwania w racjonalny sposób. Nie zmieniają tego nawet wyniki obserwacji giełd. Giełda jest jednym z miejsc, które najlepiej nadają się do testowania tego pomysłu, ponieważ spośród wszystkich rynków to właśnie na giełdach ludzie są najsilniej motywowani do zabiegania o informacje. A jednak giełda jest usiana anomaliami, spekulacyjnymi bańkami, których nie sposób wyjaśnić przy założeniu, że wszyscy handlujący na giełdzie mają racjonalne oczekiwania (Blaug 1998; podobnie Backhouse 1997, s. 18). Zauważmy jednak, że również w niektórych naukach przyrodniczych (np. astronomia, embriologia) przez wiele lat nie posługiwano się eksperymentem. Nie okazało się to nieprzezwyciężalną przeszkodą w gromadzeniu wiedzy. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 387–394. W ekonomii spełnienie tych warunków jest bardzo trudne, czego przyczyną jest sama natura procesu gospodarowania. Wyobraźmy sobie np., że ekonomiści chcą zbadać eksperymentalnie wpływ, jaki na wielkość produkcji wywierają zmiany nakładów na inwestycje. Po pierwsze, jak zdefiniować „nakłady na inwestycje”. Czy odnoszą się one do konkretnego roku? Ile wynosi odstęp między latami, w których zwiększa się PKB, a okresem, kiedy zmieniają się wydatki na inwestycje? Wszak na wielkość produkcji w konkretnym roku wpływa nie tylko praca maszyn zainstalowanych rok temu, lecz także takich, które pracują od wielu lat. W dodatku związek inwestycji z produkcją trudno odizolować od wpływu innych czynników (na wzrost, poza inwestycjami, wpływają np. zmiany cen za granicą). Po drugie, w ekonomii ewentualne doświadczenie zwykle nie jest powtarzalne. Reakcje produkcji na zmiany inwestycji mogą być różne, zależnie np. od działań polityków gospodarczych. Tymczasem w naukach przyrodniczych to właśnie powtarzalność wyników doświadczenia umożliwia intensywną krytykę naukową i decyduje o akceptacji twierdzeń. Po trzecie, decyzja o wielkości nakładów na inwestycje wpływa na ludzkie losy. Krótko mówiąc, trudno sądzić, że ktokolwiek pozwoli na zakłócanie codziennego życia milionów ludzi tylko po to, aby ekonomiści zaspokoili swą ciekawość. Oczywiście, kłopoty te nie wykluczają możności eksperymentowania przez ekonomistów. Na przykład bank może wprowadzić wyższe oprocentowanie dla oszczędzających, a następnie zbadać jego wpływ na wielkość oszczędności. Podobnie, działanie rynku można symulować, aranżując sytuację, w której znajdują się badane przez eksperymentatora grupy, tak aby osoby te zachowywały się podobnie do ludzi maksymalizujących użyteczność i (lub) zysk. Świadectwem rosnącej roli takich doświadczeń jako źródła informacji dla badającego gospodarkę ekonomisty stał się w drugiej połowie XX w. szybki rozwój ekonomii eksperymentalnej (ang. experimental economics). Entuzjaści ekonomii eksperymentalnej podkreślają jej osiągnięcia. „Moim zdaniem dzieje ekonomii eksperymentalnej w ciągu ostatnich 20 lat są historią wielkiego sukcesu. Dysponujemy dziś ścisłymi metodami laboratoryjnego sprawdzania modeli ludzkiego zachowania. Niektóre standardowe modele, takie jak model podaży i popytu, okazały się bardziej godne zaufania, niż sądziliśmy przed 20 laty. Inne poradziły sobie gorzej, jak model użyteczności oczekiwanej. (...) Wielu teoretyków rozwój ekonomii eksperymentalnej skłonił do tworzenia raczej teorii prostych, konkretnych i sprawdzalnych niż teorii kompleksowych, abstrakcyjnych i ogólnych. (…) Laboratoryjne obserwacje ostrzegały przed teoretycznymi ślepymi uliczkami w rodzaju pewnych wyrafinowanych udoskonaleń teoriogrowych koncepcji równowagi” (Varian 1992, s. 118-9). Powtarzalność oznacza, że wynik konkretnego badania pojawia się znowu, jeśli badanie zostanie powtórzone przez inną osobę. Miscellanea 69 Jednak sceptycy powątpiewają w realność perspektywy stworzenia w ten sposób bazy obserwacyjnej dla ekonomii. Wydaje się to nieprawdopodobne z wielu powodów. Po pierwsze, dane z kwestionariuszy zebrane w innych sytuacjach sugerują, że ludzie reagują inaczej w sztucznej sytuacji, a inaczej, kiedy chodzi o realne i istotne zmiany ich materialnego dobrobytu, natomiast np. związki chemiczne z grubsza zachowują się tak samo, zarówno w laboratorium, jak i poza nim. Po drugie, zbyt często dane eksperymentalne zastępują ważne dane empiryczne (O’Brien 1992, s. 103). Ogólnie: status ekonomii eksperymentalnej jest ciągle kontrowersyjny. Wielu ekonomistów pozostaje sceptycznych co do jej osiągnięć i możliwości. Wśród mniejszości eksperymentujących badaczy istnieją zasadnicze różnice poglądów co do celów, do których osiągnięcia eksperymenty mogą być najbardziej przydatne, właściwego sposobu dokonywania eksperymentów i wniosków wynikających ze współczesnych badań eksperymentalnych (Sugden 2005, s. 177). Obserwacja zamiast eksperymentu? Eksperyment można niekiedy zastąpić porównaniem wyników obserwacji zdarzeń gospodarczych. Co prawda np. manipulowanie ceną w zaaranżowanej sytuacji, kiedy wszystkie inne okoliczności wpływające na wielkość zapotrzebowania są stałe, w celu zaobserwowania wielkości zapotrzebowania odpowiadających różnym poziomom ceny, czyli oszacowania przebiegu linii popytu, jest kosztowne. Można jednak odwołać się do informacji z przeszłości o wielkości sprzedaży przy różnych cenach i spróbować zastosować analizę regresji. Podobnie, co prawda do celów doświadczalnych, nie da się odtworzyć splotu szczegółowych warunków politycznych, kulturowych, demograficznych, technologicznych i innych, który doprowadził do powstania kapitalizmu w Europie. Można jednak porównać odpowiednie informacje z wiedzą o historii Chin i Indii, gdzie kapitalizm nie powstał. Interesujące mogą się także okazać wyniki obserwacji przemian gospodarczych np. w Rosji, Polsce i Chinach w końcu XX w. Porównania takie mogą wskazać okoliczności ważne dla powstania kapitalizmu. Klasycznych przykładów dostarczają badania procesów racjonalizacji w Europie przeprowadzone przez Webera (zob. np. Weber 1922; Czarny 1990), a także porównawcze analizy przemiany „od planu do rynku” w Rosji, Chinach i innych krajach realnego socjalizmu dokonane przez Stiglitza i innych autorów (zob. np. Hussain et al. 2000; Hoff, Stiglitz 2002; Ellerman, Stiglitz 2003). Jest jednak oczywiste, że liczba odkrywanych przez historyków gospodarczych tego rodzaju „naturalnych eksperymentów”, a zatem także ilość dostarczanych przez nie informacji, jest ograniczona. 70 Miscellanea Zauważmy również, że – jak już w połowie XX w. pisał Friedman – wiedza, którą uzyskujemy dzięki obserwacji, jest o wiele trudniejsza do zinterpretowania niż wiedza zdobyta w wyniku kontrolowanych eksperymentów. „Często ma ona charakter kompleksowy, zawsze zaś jest pośrednia i niekompletna. Gromadzenie odpowiednich informacji jest zwykle bardzo żmudne, a ich interpretacja wymaga zazwyczaj subtelnej analizy i wieloetapowego rozumowania, które rzadko okazują się rzeczywiście przekonujące. Niemożność odwołania się ekonomistów do dramatycznego i bezpośredniego świadectwa wyników eksperymentów «krzyżowych» utrudnia wiarygodne sprawdzanie hipotez; jednak efekt ten ma o wiele mniejsze znaczenie niż utrudnienie osiągnięcia w miarę szybkiej i powszechnej zgody co do wniosków, jakie można (...) wyciągnąć z dostępnego świadectwa faktów. Sprawia to, że rezygnowanie z zawodnych hipotez jest procesem powolnym i trudnym. Rzadko są one porzucane definitywnie (...)” (Friedman 1953, s. 7–8). Dodatkowo interpretację wyników obserwacji utrudnia niska jakość danych statystycznych, którymi posługują się ekonomiści. Na przykład na przełomie XX i XXI w. w literaturze można było znaleźć kilka dramatycznie różnych zestawów współczynników Giniego dotyczących zróżnicowania dochodów w Polsce (por. np. Keane, Prased 2001; Golinowska 1997). Podobnie ocena skali bezrobocia w Polsce była trudna z powodu dużego bezrobocia fikcyjnego i ukrytego. Dla porównania, przyrodnicy o wiele rzadziej muszą ufać danym innych ludzi (np. oficjalnym danym instytucji państwowych zbieranym do celów innych niż naukowe). W naukach przyrodniczych „(...) możliwość odtworzenia danych wyjściowych ma rozstrzygające znaczenie dla akceptacji wyniku badań. Istnieje zatem zasadnicza różnica między ekonomią a fizyką czy chemią. Kiedy opieramy się na wspólnym zbiorze danych, możemy jedynie dokonywać różnych statystycznych testów tych samych danych wyjściowych, i – jak podobno zauważył Coase – jeśli tylko będziemy je torturować odpowiednio długo, dane w końcu się przyznają. Wyjściem byłoby: polepszenie jakości danych, ich dostępności, przykładanie odpowiedniej wagi do kwestii powtarzalności. Ekonomiści powinni być gotowi tworzyć własne zbiory danych i to w sposób, który umożliwia publiczną kontrolę sposobu ich tworzenia” (O’Brien 1991, s. 57). 3. Niepewność prognoz Twierdzenia ekonomii najczęściej nie odnoszą się do wszystkich gospodarujących społeczeństw. Opi- Bank i Kredyt lipiec 2007 sywane przez nie związki zachodzą jedynie w ściśle określonych warunkach. Warunki te są nie tylko złożone, lecz także zmienne. Mają na nie wpływ m.in. cała sfera kultury, system polityczny, technologia . Taka zmienność warunków gospodarowania sprawia, że dla uniknięcia błędu niedopowiedzenia niezbędne staje się dokładne określenie zakresu obowiązywania poszczególnych praw ekonomicznych. Następuje to dzięki wymienieniu warunków spełnienia tych regularności. Jednak ze względu na wielką liczbę takich warunków sporządzenie odpowiedniej listy okazuje się zwykle bardzo trudne. Zmienność warunków gospodarowania w różnych społeczeństwach skutkuje naturalnym podziałem ekonomii na części dotyczące różnych społeczeństw gospodarujących. Rezultatem jest istnienie nie jednej spójnej teorii ekonomii, lecz wielu luźno powiązanych teorii gospodarowania społeczeństw silnie zróżnicowanych pod względem instytucjonalnym (np. ekonomia gospodarki feudalnej, ekonomia gospodarki krajów realnego socjalizmu, ekonomia gospodarki prywatno-rynkowej na początku XXI w.). Przykładem ograniczonego zakresu uogólnień dokonywanych przez ekonomistów jest sformułowane na początku lat sześćdziesiątych XX w. prawo Okuna, zgodnie z którym między wielkością produkcji a poziomem stopy bezrobocia zachodzi odwrotna zależność: zmiana PKB o 2–2,5% powoduje skierowaną odwrotnie zmianę stopy bezrobocia o 1 pkt proc. Prawo Okuna odnosi się do wysoko rozwiniętych krajów o gospodarce rynkowej. Oczywiście, zależność ta nie mogła obowiązywać w polskiej gospodarce np. w latach sześćdziesiątych XX w. (w krajach realnego socjalizmu nie było przecież wtedy jawnego bezrobocia). Mimo wszystko zdaniem niektórych ekonomistów istnieją prawa ekonomiczne, które odnoszą się do wielu (wszystkich?) społeczeństw gospodarujących. Jednak ich treść jest zwykle banalna. Zazwyczaj (inaczej niż w naukach przyrodniczych) stanowią one mało precyzyjne generalizacje, w przypadku których łatwo jest wskazać liczne wyjątki. Przykładem jest tzw. prawo malejących przychodów. Zgodnie z tym prawem zwiększanie ilości użytego do produkcji czynnika wytwórczego, przy stałej ilości innych czynników, od pewnej granicznej wielkości na Jak pisze L. von Mises: „Wielkości, które obserwujemy, badając ludzkie działanie (...), są w sposób oczywisty zmienne. Bez wątpienia ich zmiany wpływają na wynik naszych działań. Wszystkie wielkości, które możemy obserwować, są zdarzeniami historycznymi, faktami, które nie mogą zostać w pełni opisane bez określenia czasu i miejsca, w których się wydarzyły” (Mises 1957, s. 10–11). I dalej: „W przypadku matematycznego ujęcia fizyki rozróżnienie między stałymi a zmiennymi ma sens; jest ono bardzo ważne w każdym przypadku wyliczeń o charakterze technologicznym. Natomiast w ekonomii nie istnieją żadne stałe związki między różnymi wielkościami” (Mises 1957, 11–12). Miscellanea 71 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 kładu prowadzi do coraz mniejszych przyrostów produkcji . Zmienność sytuacji, z którymi mają do czynienia ekonomiści, często sprawia, że posługują się klauzulą ceteris paribus (łac. przy innych warunkach stałych). Jednak stosowanie klauzul ceteris paribus utrudnia sprawdzanie prawdziwości teorii, osłabiając skuteczność krytyki naukowej. Mogą one być używane do ochrony teorii przed nieprzychylnym jej świadectwem danych obserwacyjnych. Często przecież można powiedzieć, że zaprzeczająca teorii obserwacyjna anomalia spowodowana została zmianami warunków gospodarowania, o których autorzy teorii zakładali, że są niezmienne. Owszem, podobnie jak w ekonomii, założenia ceteris paribus ograniczają również teorie nauk przyrodniczych, jednak wnioski wynikające z tych teorii wydają się bardziej godne zaufania niż wnioski ekonomistów. Ta różnica jest często wystarczająca, aby na tych wnioskach oprzeć działania praktyczne, w rodzaju budowy samolotów i mostów. Ogólnie, teoria ekonomiczna prawdopodobnie musi opierać się na większej liczbie założeń ceteris paribus i hipotez pomocniczych niż nauki przyrodnicze, ponieważ na zjawiska gospodarcze wpływa większa liczba potencjalnie zakłócających czynników niż na zjawiska przyrodnicze. W dodatku te zakłócające czynniki z natury rzeczy są zapewne bardziej zmienne (Beed, Beed 2000, s. 423–424). To właśnie dlatego ekonomiści nie mają swoich „stałych Plancka” czy „stałych grawitacji”. Jak wiadomo, zgodnie z tezą Duhema-Quine’a żadna teoria nie może zostać obalona przez pojedyncze doświadczenie. Próbom falsyfikacji poddawane są raczej całe kompleksy powiązanych ze sobą logicznie hipotez (zob. Duhem 1954; Ariew 1984). Na przykład w ekonomii sprawdzenie hipotezy o stabilności popytu na pieniądz wymaga przyjęcia hipotez pomocniczych o czynnikach wpływających na zmienne, które określają popyt na pieniądz (chodzi np. o metodę pomiaru ilości pieniądza, sposób powstawania podaży pieniądza). W przypadku konkretnego sprawdzianu nie da się rozdzielić hipotezy głównej i hipotez pomocniczych, więc jeśli pojawia się znaczna różnica między rzeczywistą a oczekiwaną na podstawie teorii ilością pieniądza, ten negatywny wynik sprawdzianu nie jest „skoncentrowany”. Odpowiadać zań mogą zarówno główna hipoteza o stabilności, jak i jedna lub więcej hipotez pomocniczych. Inne przykłady tego rodzaju praw przytaczał m.in. Oskar Lange. Jego zdaniem: „Najszerszy zasięg historyczny mają (...) techniczno-bilansowe prawa produkcji. Najbardziej ogólne z tych praw są uniwersalne, działają na wszystkich szczeblach rozwoju społecznego (...)” (Lange 1980, s. 65). Według Langego techniczno-bilansowe prawa produkcji to powtarzające się relacje między działaniami, wynikające z technicznych warunków produkcji. Oto przykład: Do wyprodukowania określonego produktu trzeba określonej ilości pracy oraz określonej ilości rozmaitych środków produkcji. Nie można zużywać więcej węgla, niż się produkuje (plus lub minus ewentualny import i eksport); zob. (Lange 1980, s. 61-62). Moim zdaniem, techniczno-bilansowe prawa produkcji sformułowane przez Langego są banalnymi wnioskami, które wynikają bezpośrednio z praw przyrodniczych i z reguł logiki. Sądzę, że bez większego trudu we wszystkich naukach empirycznych można „odkryć” bardzo wiele takich praw: ekonomicznych (np. „dobra inwestycyjne spadają pod wpływem grawitacji”), historycznych (np. „władcy feudalni zbudowani są z atomów”) itd. Zdrowy rozsądek może wtedy sugerować zmianę konkretnych części teorii, jednak zdroworozsądkowe reguły są niejasne, co może powodować przewlekłe spory. W ekonomii jest to szczególnie ważny problem z powodu złożoności sytuacji opisywanych przez ekonomistów. Wymusza ona liczne założenia upraszczające (np. różniczkowalność funkcji produkcji, doskonała informacja, brak efektów zewnętrznych). W rezultacie bardzo często empiryczne zaprzeczenie hipotezy sformułowanej przy wszystkich tych założeniach nie może być uznane za konkluzywne, ponieważ nie wiadomo, czy jego przyczyną nie była nieprawdziwość któregoś z tych założeń. Innymi słowy „teza Duhema-Quine’a utrudnia sprawdzanie wszystkich teorii naukowych, w tym teorii ekonomicznych (…), lecz w naukach społecznych jej skumulowane skutki mogą z większą siłą osłabiać wiarygodność przejściowo stabilnych wyników niż w naukach przyrodniczych” (Beed, Beed 2000, s. 423–424; por. Cross 1982). W takiej sytuacji „ekonomiści powinni stosować testy, których zawartość informacyjna na temat pomocniczych założeń jest o wiele większa niż na temat podlegającej sprawdzianowi hipotezy. Niestety, zwykle nie robią tego” (O’Brien 1991, s. 55). Podsumowując: zmienność warunków gospodarowania i spowodowane nią ograniczenie zakresu obowiązywania prawie wszystkich „praw ekonomicznych” sprawiają, że regularności te i wynikające z nich wnioski (np. wyjaśnienia, prognozy) obarczone są znaczną niepewnością. W rezultacie mają one stosunkowo małe znaczenie praktyczne. W dodatku krytyka twierdzeń jest w ekonomii trudna: zaprzeczające im fakty zawsze można wytłumaczyć niespełnieniem któregoś z niejasno określonych szczegółowych warunków ich obowiązywania. Oczywiście utrudnia to gromadzenie użytecznej wiedzy ekonomicznej. 4. Ogólnikowość prognoz To m.in. właśnie zmienność warunków gospodarowania sprawia, że twierdzenia i prognozy ekonomistów często są ogólnikowe. Zwykle ich uściślenie nie jest możliwe, ponieważ warunki gospodarowania, w tym reakcje ludzi na bodźce, nie są stabilne (powtarzalne), lecz są zmienne. W rezultacie zazwyczaj nie da się stwierdzić, np. o ile dokładnie zwiększą się cena i ilość sprzedawanego dobra po wzroście dochodów nabywców lub dokładnie po ilu miesiącach wzrost podaży pieniądza spowoduje zauważalny wzrost średniego poziomu cen w gospodarce. Innymi słowy w ekonomii rzadko pojawiają się takie twierdzenia, jak względnie dobrze potwierdzona empirycznie „pierwiastkowa” formuła Baumola-Tobina, wyjaśniająca transakcyjny popyt na pieniądz. Wynika z niej – jak wiadomo – że dochodowa elastyczność popytu równa się 0,5, a elastyczność popytu względem stopy procentowej wynosi –0,5 (Baumol 1952; Tobin 1956). 72 Miscellanea W wielu innych przypadkach jest inaczej niż w przypadku formuły Baumola-Tobina. Na przykład sprawdzanie hipotez jest w ekonomii trudne z powodu powszechnego posługiwania się przez ekonomistów metodą statyki porównawczej. Zwykle zastosowanie tej metody umożliwia jedynie określenie kierunku zmian analizowanej zmiennej (a nie jej wielkości). „Ponieważ pojawienie się zmiany o właściwym znaku (plus lub minus – B.Cz.) jest o wiele bardziej prawdopodobne niż pojawienie się zmiany mającej jednocześnie właściwy znak i wielkość, ta jakościowa technika badawcza prowadzi do powstania teorii, których zawartość empiryczna jest niewielka i które mają niewiele potencjalnych falsyfikatorów. Bardzo trudne, a może nawet nie możliwe jest poddanie takiej teorii surowym sprawdzianom empirycznym. W rezultacie często powstają teorie ekonomiczne, które co prawda są potwierdzone, lecz jednocześnie są trywialne” (Hands 1992, s. 24; por. Blaug 1994, s. 118). Podobnych kłopotów nastręcza niekiedy rozróżnianie krótkiego i długiego okresu bez jednoznacznego określenia ich długości (ten przeprowadzany według niejednolitych kryteriów podział pojawia się np. przy obliczaniu wielkości cenowych elastyczności popytu i podaży, w modelu AD/AS, a także w neoklasycznej teorii wzrostu). Skutkiem może być utrudnienie sprawdzania konkretnych twierdzeń. Wnioskiem z prostego neoklasycznego modelu wzrostu jest np. teza o równości temp wzrostu gospodarczego w stanach wzrostu zrównoważonego (ang. steady states), różniących się od siebie jedynie wielkością stopy oszczędności. W rezultacie w gospodarce opisywanej tym modelem nie istnieje (skądinąd dobrze potwierdzony empirycznie) dodatni związek między stopą oszczędzania a tempem wzrostu gospodarczego. Otóż próby testowania twierdzenia o nieistnieniu związku między poziomem stopy oszczędności a tempem wzrostu gospodarczego są trudne z powodu braku informacji o długości „długiego okresu” w tego rodzaju neoklasycznym modelu wzrostu. Nie wystarcza zaprzeczenie takiego twierdzenia poprzez odwołanie się do jednoznacznie nieprzychylnego mu świadectwa faktów. Możliwe jest przecież, że okres, z którego pochodzą dane o oszczędnościach i tempie wzrostu, jest zbyt krótki i teza o braku związku między stopą oszczędności a tempem wzrostu odnosi się do dłuższego okresu. Na przykład, jak pisze Mankiw: „Niezdolność oszczędności do wpływania na tempo wzrostu zrównoważonego (...) może wydać się sprzeczna z silną korelacją wzrostu i oszczędności w różnych krajach. Jednak przecież korelacja ta może odzwierciedlać przejściową dynamikę zdarzeń w okresie, w którym gospodarki stopniowo osiągają swoje sta W przypadku obliczeń elastyczności długi okres musi być dostatecznie długi, aby możliwe stały się zmiany technologii i gustów, które decydują o wielkości zapotrzebowania. W modelu AD/AS chodzi o taki okres, w którym mogą dokonać się dostosowania płac i cen, umożliwiające gospodarce odzyskanie długookresowej równowagi. Z kolei w przypadku neoklasycznego modelu wzrostu o długości długiego okresu decyduje tempo tworzenia kapitału rzeczowego. Bank i Kredyt lipiec 2007 ny wzrostu zrównoważonego” (Mankiw 1995, s. 278). Oczywiście skutkiem opisanych zjawisk jest osłabienie intensywności krytyki naukowej i spowolnienie tempa gromadzenia użytecznej praktycznie wiedzy ekonomicznej. 5. Wpływ badania i publikacji wyników na przedmiot badania W przypadku ekonomii sama procedura badawcza może zmieniać zachowanie gospodarujących ludzi. Podobny wpływ na cechy przedmiotu ekonomii może mieć publikacja wyników badań. Utrudnia to gromadzenie wiedzy o gospodarce. W rezultacie zdobyta dzięki badaniu wiedza ekonomistów nie opisuje normalnego zachowania gospodarujących ludzi, lecz ich zachowanie zmienione pod wpływem oddziaływania metod badawczych i opublikowania uzyskanych wyników. Tymczasem celem badania jest opisanie zachowań niezdeformowanych wpływami zewnętrznymi. Klasycznego przykładu takich kłopotów dostarcza metoda badań ankietowych. Wynika to m.in. z kilku przyczyn. Po pierwsze, respondent może uważać, że od jego odpowiedzi zależą ważne dlań sprawy, co może go skłaniać do odpowiedzi innej niż udzielana normalnie. Na przykład robotnik, który nie jest przekonany o potrzebie strajku, może go poprzeć, licząc na podwyżkę płac. Po drugie, respondent może uznać, że o pewnych sprawach wypada mieć wyrobioną opinię. Może to sprawić, że z przekonaniem udzieli odpowiedzi na pytania, nad którymi do tej pory się nie zastanawiał, np. zabierając głos w dyskusji o pożądanej wysokości deficytu budżetowego. Po trzecie, respondent może nie ujawniać prawdy z obawy przed użyciem przeciwko niemu informacji przekazanej w trakcie wywiadu. Na przykład bezrobotni niechętnie przyznają się do podejmowania nielegalnej pracy. Dobrym przykładem kłopotów powodowanych przez upublicznienie wyników badań są natomiast tzw. samoobalające się i samopotwierdzające się prognozy. Ogłoszenie przez ministra finansów prognozy spadku kursów akcji na giełdzie z powodzeniem może np. przyczynić się do obniżki cen papierów wartościowych. Oczywiście opisane przed chwilą zjawiska nie ułatwiają pracy ekonomistom badającym gospodarkę. Nie oznacza to jednak, że gromadzenie wiedzy o gospodarowaniu staje się w takiej sytuacji zupełnie niemożliwe. Publiczne udostępnienie wyników badań ekonomistów nie zawsze prowadzi do zmian ludzkich zachowań. Na przykład opisanie przez Nurskego tzw. efektu demonstracji wcale nie spowodowało modyfikacji postaw nabywców dóbr konsumpcyjnych. Konsumenci Co prawda także w naukach przyrodniczych sam akt badania istotnie zmienia badane zjawisko, jednak – jak sądzę – zdarza się to o wiele rzadziej. Gospodarowanie składa się z działań ludzi, którzy, inaczej niż materia nieożywiona, są świadomi i mają wolną wolę. Miscellanea 73 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 nadal wzajemnie naśladują swoje zachowania, podpatrując sąsiadów i kupując to samo, co ci uznają za godne posiadania. Znając prawa postępowania ludzi, można przewidzieć i uwzględnić odnośne zmiany ich zachowań. Pozwala to na uwzględnienie skutków tych zmian przy formułowaniu wyników badań. Jeśli np. z analizy gospodarki za pomocą modelu AD/AS i krzywej Phillipsa uzupełnionej oczekiwaniami inflacyjnymi wynika, że w nadchodzącym okresie tempo inflacji osiągnie poziom π, to w trakcie badania – wyciągając wnioski z tzw. krytyki Lucasa – można założyć, że oczekiwania cenowe w tej gospodarce wynoszą π e = π. Zgodnie z teorią racjonalnych oczekiwań, kiedy rzeczywista stopa bezrobocia u nie jest równa naturalnej stopie bezrobocia u* (u ≠ u*), ludzie powinni skorygować swe oczekiwania inflacyjne πe do poziomu π, wyznaczonego równaniem krótkookresowej krzywej Phillipsa, uwzględniającej oczekiwania inflacyjne: π = πe – a(u – u*), gdzie: π – stopa inflacji, πw – stopa wzrostu płac nominalnych, πe – oczekiwana stopa inflacji, a – miara wrażliwości płac na poziom bezrobocia, u – rzeczywista stopa bezrobocia, u* – naturalna stopa bezrobocia. Antycypowanie zmian ludzkich zachowań spowodowanych badaniem nie jest jednak proste i towarzyszą mu arbitralne decyzje, dotyczace np. skali tych zmian. Wbrew prognozom radykalnych zwolenników teorii racjonalnych oczekiwań, w duchu „krytyki Lucasa” zakładających, że π = πe (zob. wyżej), ogłoszenie koncepcji krzywej Phillipsa uwzględniającej oczekiwania inflacyjne nie spowodowało jej zniknięcia. Obserwacja nadal potwierdza istnienie odwrotnej zależności stopy bezrobocia i tempa inflacji (zob. np. Dornbusch et al. 2003, s. 551). Zwolennicy teorii racjonalnych oczekiwań tłumaczą to np. niedostępnością ważnych informacji i spowodowaną tym błędną oceną sytuacji przez, mających skądinąd racjonalne oczekiwania, ludzi. Innymi słowy niespodziewane zmiany tempa wzrostu ilości pieniądza w gospodarce zmieniają wielkość bezrobocia, a zmiany możliwe do przewidzenia nie zmieniają jego poziomu (por. Lucas 1973) (innym wytłumaczeniem jest „lepkość” nominalnych płac). Wszystko to pokazuje jednak, że przewidzenie reakcji ludzi na badanie jest trudne. 6. Ekonomia a interesy W trakcie gospodarowania w różnym stopniu dochodzi do realizowania interesów jednostek i grup ludzi, w tym interesów materialnych. W wyniku podmiotowego podziału dochodów poszczególni ludzie otrzymują np. większą lub mniejszą część dochodu wytworzonego przez całe społeczeństwo. Gospodarujący ludzie mają także interesy niematerialne. Pragną wpływać na podejmowane decyzje polityczne i ekonomiczne, chcą, żeby proces gospodarowania był zorganizowany zgodnie z ich poglądami. Wiedza dostarczana przez ekonomię szczególnie silnie wpływa na możliwość osiągania przez ludzi różnych celów. Prowadzi to czasem do świadomego lub nieświadomego zniekształcania tej wiedzy w celu stworzenia warunków umożliwiających osiąganie korzyści materialnych i niematerialnych przez konkretne osoby. Heilbronner twierdzi nawet, że „w przypadku analizy spraw społecznych emocjonalny stosunek uczonego do badanych problemów jest nieuchronny”. Jego zdaniem „natura tego zaangażowania jest inna niż natura zaangażowania naukowca, który bada przyrodę. Owszem, w przypadku nauk przyrodniczych odkrycie niewyjaśnionej anomalii może być zagrożeniem dla intelektualnego «bezpieczeństwa» naukowca przyrodnika, a być może nawet dla jego psychicznej «integralności». Odkrycie to nie może jednak wymusić negatywnej moralnej oceny samego badacza jako składnika istniejącego ładu społecznego. W przypadku nauk społecznych pojawienie się nieoczekiwanych wyników badania niemal zawsze osłabia lub wzmacnia legitymizację systemu, którego częścią nieuchronnie jest również sam badacz społeczeństwa” (Heilbroner 1973, s. 139). Heilbronner pisze dalej: „Zaryzykuję nawet opinię, że każdy naukowiec, który zajmuje się sprawami społecznymi, przystępuje do swojej pracy z (uświadomioną lub nieuświadomioną) chęcią wykazania sprawności lub niesprawności badanego przez siebie porządku społecznego” (Heilbroner 1973, s. 141). W skrajnym przypadku deformacja taka polega np. na przedstawianiu jako wiedzy naukowej opisów i twierdzeń nieprawdziwych10. Można to czynić przynajmniej dwojako. Po pierwsze, zainteresowani sami mogą tworzyć wiedzę zdeformowaną; np. „odkryte” przez Józefa Stalina tzw. podstawowe prawo ekonomiczne gospodarki socjalistycznej orzekało, że w krajach realnego socjalizmu „działanie przedsiębiorstw 10 Jednak jeśli π = πe – a (u – u*), to π = πe wtedy i tylko wtedy, gdy u = u*, a więc w takiej sytuacji krótkookresowa krzywa Phillipsa nie powinna istnieć. (Skoro rzeczywiste tempo inflacji jest zawsze równe oczekiwanemu tempu inflacji, to rzeczywista stopa bezrobocia jest zawsze równa naturalnej stopie bezrobocia. Oznacza to, że zmianom rzeczywistej stopy inflacji nie towarzyszą odwrotne zmiany rzeczywistej stopy bezrobocia. Słabszą wersją podobnego poglądu jest opinia Blauga, który podkreśla, że ważną przyczyną niedojrzałości ekonomii jako nauki empirycznej jest to, że twierdzenia ekonomii dobrobytu są nieustannie przenoszone z ekonomii normatywnej i stosowane do oceniania faktów z zakresu ekonomii pozytywnej. Ekonomiści dzielą się chętnie na „planistów” i „wolnorynkowców” i zdradzają skłonność do interpretowania faktów empirycznych przemawiających za konkretną hipotezą ekonomiczną lub przeciw niej, w zależności od tych biegunowo odmiennych postaw; zob. (Blaug 1995, s. 204; podobnie Acocella 2002, s. 18). 74 Miscellanea podporządkowane jest postulatowi maksymalnego zaspokojenia stale rosnących materialnych i kulturalnych potrzeb całego społeczeństwa w drodze nieprzerwanego wzrostu i doskonalenia produkcji socjalistycznej na bazie najwyższej techniki”.11 Oczywiście istnieniu takiej regularności zaprzeczały rzeczywiście obserwowane zachowania przedsiębiorstw w krajach realnego socjalizmu. Po drugie, zainteresowani mogą zakłócać krytykę naukową, wpływając w ten sposób na wyniki selekcji teorii ekonomicznych. Można tego dokonać, np. fałszując wyniki badań, odpowiednio dzieląc środki na rozwój nauki, deformując programy nauczania, umożliwiając ogłaszanie wyników badań tylko wybranym osobom, blokując szanse awansu zawodowego krytykom. Oczywiście natężenie tego rodzaju działań bywa różne. Drastycznym przykładem są w Polsce losy tzw. szkoły Kaleckiego (zob. Osiatyński 1984, s. 253–302). W mniej sprzyjających takim praktykom okolicznościach historycznych w grę wchodzą zwykle o wiele subtelniejsze zabiegi (zob. np. względnie niedawne polskie dyskusje o racjonalności gospodarowania; Czarny 1989). Praktyki takie, spowodowane materialnymi i niematerialnymi interesami ludzi, mogą utrudnić lub nawet uniemożliwić poznawanie gospodarowania, w szczególności zaś odkrywanie praw ekonomicznych. Na przykład w Polsce po II wojnie światowej przez wiele dziesięcioleci, aż do końca lat 80. XX w., w bardzo małych nakładach opublikowano tylko kilka podręczników ekonomii z grubsza odpowiadających światowym standardom. Książki, które przez dziesiątki lat powszechnie wykorzystywano w roli podręczników na zajęciach z ekonomii ze studentami, zwykle zawierały wiedzę przestarzałą, niepełną i zniekształconą propagandowo. Jest oczywiste, że obniżało to poziom nauczania ekonomii, a przez to hamowało rozwój nauk ekonomicznych. Z drugiej strony pamiętajmy jednak, że nie tylko ekonomia ma wpływ na możliwości realizacji materialnych i niematerialnych interesów jednostek. Wiedza gromadzona, analizowana i systematyzowana przez nauki przyrodnicze też może go wywierać. Dobrze znany jest opór, jaki swego czasu budziły poglądy Kopernika na budowę Układu Słonecznego, czy też – zdaniem niektórych kontrowersyjna do dziś – darwinowska teoria ewolucji. Nie przeszkodziło to jednak w rozpowszechnieniu się tych poglądów. Najlepszym zabezpieczeniem przed deformacjami wiedzy ekonomicznej związanymi z wpływem ludzkich interesów jest przestrzeganie zasady wolności nauki. 11 Zob. Stalin (1952, s. 22); por. Stalin (1949, s. 144; 1952, s. 38). W Polsce krytyka opinii o istnieniu podstawowego prawa ekonomicznego gospodarki socjalistycznej aż do końca lat 70. XX w. nie doprowadziła do jej zupełnego obumarcia (zob. np. Minc 1980, s. 114). Szczegółowo problematykę tę opisałem w: Czarny (1989, rozdziały 3 i 4). Bank i Kredyt lipiec 2007 7. Komentarz i wnioski Wskazałem rozmaite trudności napotykane przez ekonomistów badających gospodarkę. Zwykle są one spowodowane właściwościami badanego przedmiotu, które utrudniają krytykę twierdzeń ekonomicznych (Pagenstecher 1987, s. 35, 39, 50). Oto rekapitulacja: w ekonomii krytyka naukowa nie jest łatwa z następujących powodów. Po pierwsze, kłopoty ekonomistów z zastosowaniem doświadczenia jako źródła informacji o gospodarowaniu, a także ogólnikowość prognoz ekonomistów powodują, że sprawdzanie twierdzeń i całych teorii jest w ekonomii o wiele trudniejsze niż w naukach przyrodniczych. Osłabia to intensywność krytyki naukowej, a zatem hamuje proces gromadzenia wiedzy ekonomicznej. Po drugie, ograniczenie ważności twierdzeń do konkretnych okoliczności, zmienność warunków gospodarowania, kłopoty z ich dokładnym opisaniem, nierealistyczność założeń sprawiają, że negatywny wynik zastępującej eksperyment obserwacji wcale nie wymusza rezygnacji ze sprawdzanego twierdzenia. Niepomyślny wynik sprawdzianu można tłumaczyć np. zmianą okoliczności do tej pory uważanych za niezmienne. Po trzecie, pracę ekonomistów może utrudniać również ta okoliczność, że sam akt badania i (lub) publikacja wyników badania zmieniają niekiedy cechy badanego przedmiotu. Także silne uzależnienie możliwości realizacji przez ludzi interesów (materialnych i niematerialnych) od treści wiedzy ekonomicznej bywa powodem względnie trwałych deformacji wiedzy o gospodarowaniu i osłabia skuteczność krytyki naukowej. W rezultacie prognozy w ekonomii i naukach społecznych często opierają się nie na dobrze sprawdzonych i potwierdzonych prawach, lecz na prowizorycznych, nieprecyzyjnych generalizacjach, które odnoszą się do trendów i tendencji i które wymagają spełnienia bardzo wielu „warunków początkowych”. W ekonomii problemem jest to, że: Po pierwsze, „nie istnieje zbiór precyzyjnych, «dobrze sprawdzonych i potwierdzonych» praw ogólnych, dotyczących problemów, w przypadku których domagamy się prognoz, ważymy się formułować prognozy lub potrzebujemy prognoz w celu racjonalnego wsparcia polityki gospodarczej” (Hutchison 1964, s.94). Po drugie, „«niezależne świadectwo faktów» potwierdzających wszystkie «warunki początkowe», które – w porównaniu ze światem przyrody – często są tak liczne, złożone i trudne do odizolowania, często w praktyce niemożliwe jest do odczytania z odpowiednią precyzją i pewnością” (Hutchison 1964, s. 95). U schyłku XX w. tę opinię całkowicie podzielali np. Caldwell (1982, s. 238–242) i Blaug (1995, s. 22). Czyżby zatem praktykowanie metodologii nauk przyrodniczych było w ekonomii po prostu niemożliwe? Czyżby rację miał A. Rosenberg, który twierdzi, że ekonomia Miscellanea 75 B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 nie jest nauką empiryczną, lecz częścią matematyki stosowanej lub normatywną teorią społeczną (Rosenberg 1992)? Zdania na ten temat są podzielone; np. konferencja z 1989 r., poświęcona zastosowaniom filozofii K. Poppera i I. Lakatosa w ekonomii, ujawniła powszechną niechęć uczestników do oceniania teorii ekonomicznych według kryterium oryginalności ich empirycznej zawartości (de Marchi 1991, s. 504–506, 509). Blaug ostrzega, że alternatywą dla stosowania w ekonomii metodologii nauk przyrodniczych jest reguła „wszystko jest dozwolone” (ang. anything goes), czyli bezkrytyczna akceptacja wszystkich form współczesnej ekonomii z całym jej sformalizowaniem i oderwaniem od rzeczywistości. Do zaakceptowania takiej reguły zachęcają w praktyce, ironizuje Blaug, „nowy antymodernizm, antyfundamentalizm, poststrukturalizm, hermeneutyczny dekonstruktywizm, analiza dyskursu, radykalny relatywizm, krytyka doktryny „końca filozofii” i – oczywiście – „analiza retoryczna” w rodzaju tej proponowanej przez Deirdre McCloskey (zob. Blaug 1994, s. 129–130). „Choć istnieją niezliczone odmiany tych szkół, lejtmotywem pozostaje zawsze myśl, że w ostatecznym rozrachunku nauka i literatura są takim samym rodzajem działalności, że wszystkie te metody, które stworzono w celu analizowania tekstów literackich, równie dobrze można zastosować do tekstów naukowych, że koncepcje naukowe stanowią takie same społeczne konstrukcje jak poematy i powieści i – krótko mówiąc – że świat nie jest niczym więcej niż zestawem słów. Mimo że retoryczna analiza prac ekonomistów jest bardzo potrzebna, końcowym skutkiem jest osłabienie empirycznych aspiracji ekonomistów, podważenie znaczenia sukcesu prognozy jako głównego celu ekonomii i, ogólnie, podstawienie w miejsce przyczynowego «wyjaśnienia» celu, w postaci interpretacyjnego «zrozumienia» (…)” (zob. Blaug 1994, s. 130). Jednak inne oceny są mniej radykalne. Dorobkiem nauki, w tym ekonomii, nie są tylko ogólne prawa naukowe. Jak pisze Solow: „Mamy dostatecznie dużo do roboty bez pretendowania do takiego stopnia zupełności i precyzji, jakiego nie możemy osiągnąć. (...) Prawdziwe funkcje ekonomii analitycznej można najlepiej opisać w sposób nieformalny, jako systematyzowanie naszej, z konieczności niekompletnej, wiedzy o gospodarce, dostrzeganie związków, które mogą uchodzić oczom niezdyscyplinowanym naukowo, przedstawianie konkretnych przypadków w sposób zrozumiały – niekiedy nawet przekonujący – przy użyciu kilku podstawowych zasad, dokonywanie ilościowych szacunków skali przypuszczalnych konsekwencji polityki gospodarczej i innych egzogenicznych wydarzeń” (Solow 1985, s. 328– 329; cyt. za: Mayer 1993, s. 47). Dalej: „nauka nie rozwija się ani wyłącznie ani nawet przede wszystkim dzięki identyfikowaniu korelacji od dawna znanych cech obserwowanych obiektów. Ogromne znaczenie ma także tworzenie nowych pojęć, czyli nowych sposobów opisywania i klasyfikowania zjawisk, ich porównywanie z innymi pojęciami, a także badanie konsekwencji ich zastosowania” (zob. Solow 1985, s. 329; cyt. za: Mayer 1993, s. 47; por. Hausman 1994, s. 13)12. *** Oto podsumowanie: podobnie jak np. Caldwell (1982), Blaug (1995), O’Brien (1991; 1992) i Backhouse (1997) sądzę, że opisane kłopoty ekonomistów z gromadzeniem użytecznej wiedzy o gospodarowaniu są wynikiem skumulowania się opisanych w tym artykule problemów, skądinąd znanych także w naukach przyrodniczych. Z jednej strony Solow ma oczywiście rację, kiedy mówi, że dorobkiem nauki, w tym ekonomii, nie są tylko ogólne prawa naukowe. Jeśli jednak zechcemy wyjść poza jego minimalistyczny program, nieuchronnie wypada sięgnąć po zalecenia Blauga. Oczywiście powinna temu towarzyszyć zalecana przez sceptyków ostrożność. Mechaniczne stosowanie pojmowanych restrykcyjnie reguł metodologicznych grozi pochopną rezygnacją z niektórych koncepcji, a przez to zubożeniem (destrukcją?) ekonomii. Przy wszystkich tych zastrzeżeniach sądzę, że możliwość dalszego rozwoju ekonomii naprawdę zależy od tego, jak szybko powszechna skłonność do tworzenia nierealistycznych modeli gospodarowania zostanie zastąpiona dążeniem do tworzenia i testowania teorii odwołujących się do wyników badań empirycznych. Oczywiście, decydujące znaczenie ma tu system bodźców, którym podlegają naukowcy. Liczą się np. akceptowane w środowisku kryteria oceny sukcesu naukowego, sposób kwalifikowania prac publikowanych w czasopismach i wydawnictwach naukowych, sposób dzielenia funduszy na rozwój nauk ekonomicznych. Już w 1971 r. W. Leontief pisał, że środowiskowe kryteria zawodowego sukcesu ekonomistów badających gospodarkę są niewłaściwe. Niedoceniana jest praca empiryczna, taka jak gromadzenie danych o gospodarce, a przeceniana praca teoretyczna, taka jak tworzenie nowych zmatematyzowanych teorii lub technik ekonometrycznych (zob. Leontief 1971, s. 3–5; por. Backhouse 1997, s. 212). 12 Zapewne Solow, Mayer i Hausman zgodziliby się ze stwierdzeniem, że jednym z największych osiągnięć ekonomistów jest ich język. Chodzi o dobrze znany zestaw terminów i klasyfikacji w rodzaju „wartości realnej”, „kosztów transakcyjnych”, „równowagi rynkowej”, „kosztu alternatywnego”, „korzyści skali”, „efektów zewnętrznych”, „nadwyżki całkowitej”, „produktu krajowego brutto” („PKB”), „kursu odpowiadającego parytetowi siły nabywczej” („kursu PPP”), „równowagi makroekonomicznej”, „mnożnika”, bezrobocia „naturalnego” i „przymusowego” czy „korzyści komparatywnych”. Ten słownik ciągle się rozszerza (np. coopetition). To właśnie dzięki niemu ekonomiści coraz zwięźlej i precyzyjniej opisują, wyjaśniają i analizują skomplikowany świat gospodarki. Te analizy miewają w dodatku wielkie znaczenie praktyczne. Jest to oczywiste np. w przypadku polityki antymonopolowej (np.: czy podzielić to wielkie przedsiębiorstwo?) oraz analizy kosztów i korzyści (np. czy to wielkie lotnisko wybudować w tym akurat miejscu?). 76 Miscellanea Bank i Kredyt lipiec 2007 Bibliografia Ariew R. (1984), The Duhem Thesis, “British Journal for the Philosophy of Science”, No. 35, s. 313–325. Backhouse R. (1997), Truth and Progress in Economic Knowledge, Edward Elgar Publishing Limited, Cheltenham, UK; Lyme, US. Baumol W. (1952), The Transactions Demand for Cash: An Inventory Theoretic Approach, “Quarterly Journal of Economics”, Vol. 66, No. 4, s. 545–556. Beed C., Beed C. (2000), The Status of Economics As a Naturalistic Social Science, “Cambridge Journal of Economics”, Vol. 24, No. 4, s. 417–435. Blaug M. (1994), Why I am Not a Constructivist: Confessions of an Urepentant Popperian, w: R. Backhouse (red.), New Dimensions in Economic Methodology, Routledge, London. Blaug M. (1995), Metodologia ekonomii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Blaug M. (1998), The Problems with Formalism. Interview with Mark Blaug, „Challenge”, Vol. 41, No. 3, s. 35–45. Borowski M. (2007), W oczekiwaniu na czarną owcę, „Gazeta Wyborcza”, 23 sierpnia, s. 23. Caldwell B.J. (1982), Beyond Positivism. Economic Methodology in the Twentieth Century, Allen & Unwin, London i in. Canterberry E.R., Burkhardt R.J. (1983), What Do We Mean by Asking Whether Economics is a Science? w: A.S. Eichner (red.), Why Economics Is Not Yet a Science?, M.E. Sharpe, Armonk, New York. Clower R.W. (1989), The State of Economics: Hopeless but Not Serious?, w: D. Colander, A.W. Coats (red.), The Spread of Economic Ideas, Cambridge University Press, Cambridge. Cross R. (1982), The Duhem-Quine Thesis, Lakatos, and the Appraisal of Theories in Macroeconomics, “Economic Journal”, Vol. 92, No. 366, s. 320–340. Czarny B. (1989), Dyskusja o racjonalności gospodarowania w polskiej literaturze ekonomicznej po II wojnie światowej, niepublikowana praca doktorska, SGH, Warszawa. Czarny B. (1990), Max Weber o racjonalizacji działań ludzkich, „Studia Socjologiczne”, nr 3–4, s. 5–24. Czarny B. (2004), Pozytywizm i falsyfikacjonizm a sądy wartościujące w ekonomii, „Monografie i Opracowania”, nr 535, SGH, Warszawa. Dornbusch R., Fischer S., Startz R. (2003), Macroeconomics, McGraw-Hill, New York i in. Duhem P. (1954), The Aim and Structure of Physical Theory, Princeton University Press, Princeton. Ellerman D., Stiglitz J. (2003), New Bridges Across the Chasm: Macro and Institutional Strategies for Transitional Economies, w: J.M. Harris, N.R. Goodwin (red.), New Thinking in Macroeconomics, Edwar Elgar, Cheltenham. Frey B.S. (2006), How Influential is Economics, “De Economist”, Vol. 154, No. 2, s. 295–311. Friedman M. (1953), On the Methodology of Positive Economics, w: Essays in Positive Economics, University of Chicago Press, Chicago. Golinowska S. (1997), Ubóstwo w Polsce. Synteza wyników badań, w: Polska bieda II. Kryteria. Ocena. Przeciwdziałanie, IPiSS, Warszawa. Hands D.W. (1992), Falsification, Situational Analysis and Scientific Research Programs: The Popperian Tradition In Economic Methodology, w: N. de Marchi (red.), Post-Popperian Methodology of Economics: Recovering Practice, Kluwer Boston i in. Hausman D. (red.). (1994), The Philosophy of Economics: An Anthology, Cambridge University Press, Cambridge. Heilbroner R.L. (1973), Economics as a „Value-Free” Science, “Social Research”, Vol. 40, No. 1, s. 129–143. Hoff K., Stiglitz J. (2002), After the Big Bang? Obstacles to the Emergence of the Rule of Law in Post-Communist Societies, „Discussion Paper”, No. 0203–03, Columbia University, Department of Economics, New York. Hussain A., Stern N., Stiglitz J. (2000), Chinese Reforms from a Comparative Perspective, w: P. J. Hammond, G. D. Myles (red.), Incentives, Organization, and Public Economics, Oxford University Press, Oxford. Hutchison T.W. (1964), Positive Economics and Policy Objectives, Allen and Unwin, London. Keane M.P., Prased, E.S. (2000), Inequality, Growth and Transfers: New Evidence from the Economic Transition in Poland, „Working Paper”, No. 125, IMF, Washington, D.C. Lange O. (1980), Ekonomia polityczna, PWN, Warszawa. Leontief W. (1971), Theoretical Assumptions and Nonobserved Facts, “American Economic Review”, Vol. 61, No. 1, s. 1–7. Leontief W. (1982), Academic Economics, w: W. L. Marr, B. Raj (red.), How Economists Explain: A Reader in Methodology, University Press of America, Lanham. Lucas R.E. (1973), Some International Evidence on Output-Inflation Tradeoffs, “American Economic Review”, Vol. 63, No. 3, s. 326–334. Mankiw N.G. (1995), The Growth of Nations, “Brookings Papers on Economic Activity”, No. 1, s. 275–310. de Marchi N.K., Blaug M. (1991), Appraising Economic Theories. Studies in the Methodology of Research Programmes, Edward Elgar, Aldershot. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Miscellanea 77 Mayer T. (1996), Prawda kontra precyzja w ekonomii, PWN, Warszawa. Minc B. (1980), Ekonomia polityczna socjalizmu, PWN, Warszawa. von Mises L. (1957), Theory and History, Yale University Press, New Haven. Nagel E. (1970), Struktura Nauki. Zagadnienia logiki wyjaśnień naukowych, PWN, Warszawa. O’Brien D.P. (1991), Theory and Empirical Observation, w: D.M. Bleaney, I. Stewart (red.), Companion to Contemporary Economic Thought, Routledge, London. O’Brien D.P. (1992), Economists and Data, “British Journal of Industrial Relations”, No. 30, s. 253–285. Osiatyński J. (1984), Przypisy i dodatki, w: M. Kalecki, Dzieła t. 4, PWN, Warszawa. Oswald A.J. (1991), Surveys in Economics, Vol. 1, 2, Basil Blackwell, Oxford. Pagenstecher U. (1987), Verstehen und Erklären in der Nationalökonomie. Methodenkontroversen 1930–1985, Preussler, Nürnberg. Roberts P.C. (2002), My Time with Soviet Economics, “The Independent Review”, Vol. 7, No. 2, s. 259–264. Rosenberg A. (1992), Economics – Mathematical Politics or Science of Diminishing Returns, University of Chicago Press, Chicago. Samuelson P.A., Nordhaus W.D. (1989), Economics, McGraw-Hill, New York. Skousen M. (1997), The Perseverance of Paul Samuelson’s Economics, “Journal of Economic Perspectives”, Vol. 11, No. 2, s. 137–152. Stalin J. (1949), Historia WKP(b). Krótki kurs, KiW, Warszawa. Stalin J. (1952), Ekonomiczeskije probliemy socyalizma w SSSR, „Bolszewik”, nr 18, s. 1–25. Sugden R. (2005), Introduction. Experiment, Theory, World: A Symposium on the Role of Experiments in Economics, “Journal of Economic Methodology”, Vol. 12, No. 2, s. 177–184. Tobin J. (1956), The Interest Elasticity of Transactions Demand for Cash, “Review of Economics and Statistics”, Vol. 38, No. 3, s. 241–247. Varian H.R. (1992), What use is economic theory?, w: A. d’Autume i J. Cartelier (red.), Is Economics Becoming a Hard Science?, Edward Elgar Publishing Limited, Cheltenham, UK; Brookfield, US. Weber M. (1922), Protestantische Ethik und der Geist des Kapitalismus, w: M. Weber (1973), Gesammelte Aufsätze zur Religionssoziologie. C.H. Mohr, Tübingen. Zarnovitz V. (1968), Predictions and Forecasting in Economics, w: D.L. Sills (red.), International Encyclopedia of the Social Sciences, Vol. 12, Macmillan and Free Press, New York. 78 Recenzje Bank i Kredyt lipiec 2007 Grzegorz Szczodrowski, Polski system podatkowy Review of the book by Grzegorz Szczodrowski, The Polish Tax System Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007 Hanna Sochacka-Krysiak * Recenzowana książka stanowi moim zdaniem cenne oraz interesujące wzbogacenie i uzupełnienie polskiej literatury przedmiotu, która jest już dość obfita. Tytułem przykładu przytoczę tu: Ostaszewski et al. (2004), Grądalski (2006), Kuzińska (2002), Wach (2005). Są to oczywiście jedynie pozycje wybrane spośród dzieł reprezentujących ekonomiczne spojrzenie na funkcjonowanie systemów podatkowych oraz ich rolę w gospodarce współczesnej. Pomijam w szczególności publikacje reprezentujące tzw. podejście prawnicze i należące raczej do subdyscypliny prawa finansowego, zwanej prawem podatkowym, a nie do dyscypliny naukowej o nazwie „ekonomia” – choć w literaturze polskiej poświęconej szeroko rozumianym finansom publicznym wyraźny podział na prace prawnicze i ekonomiczne nie zawsze jest łatwy, a nawet możliwy. Grzegorz Szczodrowski jest ekonomistą, a jego zainteresowania polskim systemem podatkowym już kilka lat temu znalazły wyraz w napisanej przez Niego książce (Szczodrowski 2002). W tej sytuacji zdecydowałam się podjąć próbę porównania obu publikacji tego Autora, które dzieli okres pięciu lat. Recenzowana książka, wydana w 2007 r., składa się z czterech części. Część pierwsza pt. „Podstawy teorii podatku i systemów podatkowych” obejmuje podstawowe elementy *Szkoła teorii podatku (pojęcie podatku, jego budowę, tj. konstrukcję wewnętrzną, klasyfikację podatków i pojęcie systemu podatkowego jako specyficznego zbioru podatków), a także funkcje i zasady podatkowe. Zasady te w werbalnej postaci nawiązują bardziej do Adama Smitha niż do Adolfa Wagnera; kwestia ta pojawia się w dalszej części niniejszej recenzji. Część druga została poświęcona prezentacji ogólnych zagadnień dotyczących polskiego systemu podatkowego. Autor omówił tu najważniejsze etapy ewolucji tego systemu, źródła prawa podatkowego ze szczególnym uwzględnieniem ordynacji podatkowej oraz zagadnienia podatkowe nieujęte w ordynacji, jak np. kontrola skarbowa, odpowiedzialność karna za przestępstwa i wykroczenia skarbowe czy administracja skarbowa. W części trzeciej, zatytułowanej „Charakterystyka podatków”, Autor zajął się bliżej prezentacją poszczególnych podatków, porządkując je (moim zdaniem słusznie) według ich wydajności finansowej, a nie według kolejnego oznaczenia numerycznego w klasyfikacji stosowanej w OECD. W tej części książki czytelnik znajdzie sporo szczegółowych informacji na temat (kolejno): podatków obrotowych (PTU, akcyzy, podatek od gier), podatków dochodowych (podatek dochodowy od osób fizycznych w postaci ogólnej i zryczałtowanej oraz podatek do- Główna Handlowa, Katedra Ekonomiki i Finansów Samorządu Terytorialnego. B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 chodowy od osób prawnych), podatków majątkowych, które stanowią swoisty system podatków lokalnych, tworzących łącznie kategorię dochodów własnych samorządu terytorialnego, mimo że tylko część z nich reguluje ustawa o podatkach i opłatach lokalnych. Nader cennym uzupełnieniem, a zarazem zakończeniem części trzeciej jest punkt zatytułowany „Koncepcje zmian systemu podatkowego w Polsce”, w którym zaprezentowano czytelnikowi podstawową wiedzę o tzw. Białej Księdze Podatków, koncepcji podatku liniowego w wersji amerykańskiej Roberta Halla i Alvina Rabushki oraz koncepcjach podatkowych Centrum im. A. Smitha. Treścią części czwartej, noszącej tytuł: „Międzynarodowe aspekty opodatkowania”, jest omówienie: kwestii harmonizacji systemów podatkowych w Unii Europejskiej, problemów związanych z tzw. podwójnym opodatkowaniem oraz zjawiska tzw. rajów podatkowych. Autor określił pojęcie raju podatkowego, jego rodzaje, formy działania, tworzące warunki atrakcyjne dla potencjalnych beneficjentów tej metody uchylania się od obciążeń fiskalnych, a także opisał próby zwalczania rajów podatkowych oraz zapobiegania ich upowszechnianiu. Porównując zaprezentowaną wyżej konstrukcję recenzowanej książki z układem wcześniejszego dzieła, zauważyć w nim można sporo elementów wspólnych, które jednak ułożone są w innej kolejności i uzupełnione informacjami o przebiegu tzw. polskiej transformacji ustrojowo-systemowej w części dotyczącej podatków. Jest to zresztą w pełni uzasadnione drugą częścią tytułu, sygnalizującą zamiar zajęcia się strategią transformacji. Rozdział wyrażający teoretyczne aspiracje Autora jest poprzedzony opisem procesu harmonizacji podatków w Unii Europejskiej, po czym następuje charakterystyka polskiego systemu podatkowego, potraktowana przez Autora jako „bilans zmian pierwszej fazy transformacji”. Kolejny rozdział zawiera analizę dostosowania polskiego systemu podatkowego do wskazówek i zaleceń Unii Europejskiej, wzbogaconą informacjami dotyczącymi przebiegu negocjacji przedakcesyjnych („polskie stanowisko negocjacyjne”). Ostatni, zamykający książkę z 2002 r., rozdział pt. „Druga faza transformacji – warianty budowy racjonalnego systemu podatków bezpośrednich” ma w dużej części charakter podsumowania rozważań dotyczących kwestii szczególnie kontrowersyjnych. Z porównania obu wersji dzieła, noszącego prawie taki sam tytuł i mającego tego samego Autora, wynika, że obecnie mamy do czynienia z wersją bardziej doskonałą, dojrzalszą i bardziej kompleksową. Oceniając całość dzieła w jego nowej wersji, tj. edycji z 2007 r., mogę wyrazić uznanie dla erudycji Autora oraz swobody, z jaką porusza się w skomplikowanym świecie polskich przepisów podatkowych. Lektura książki Grzegorza Szczodrowskiego pt. Polski system podatkowy w wersji prezentowanej obecnie przez Wydawnictwo Naukowe PWN daje czytelnikowi Reviews sporą porcję wiedzy, wzbogaconej w znacznym stopniu autorskimi ocenami opisywanych rozwiązań systemowych, dokonywanymi z różnych punktów widzenia. Oceny te formułowane są pod kątem potencjalnego i rzeczywistego oddziaływania wspomnianych wyżej rozwiązań na gospodarkę, zjawiska i procesy społeczne, postawy obywateli, a także – co należy uznać za istotne wobec faktu członkostwa Polski w Unii Europejskiej – pod kątem przystosowania polskiego systemu podatkowego do dyrektyw formułowanych przez organy wspólnoty europejskiej oraz do standardów stosowanych w krajach rozwiniętej gospodarki rynkowej, kształtujących relacje między państwem a podatnikami (tj. zarówno przedsiębiorstwami, jak też gospodarstwami domowymi). Satysfakcja z lektury nie znaczy oczywiście, że należy bezkrytycznie akceptować wszystkie poglądy Autora i podzielać Jego punkt widzenia na instytucje, których funkcjonowanie jest niezwykle ważne dla prawidłowego kształtowania wspomnianych relacji między państwem a społeczeństwem. Osobiście sądzę, że racjonalny, możliwie mało „toksyczny” dla gospodarki oraz niezbyt uciążliwy dla obywateli system podatkowy jest niezwykle istotnym warunkiem nie tylko utrzymania należytego tempa rozwoju gospodarczego, lecz także budowania i umacniania „przyjaznych” powiązań obywateli z wybieranymi przez nich organami władzy publicznej. Powiązania te powinny jednak opierać się na dwu podstawowych filarach: zaufaniu obywateli do władzy oraz respekcie tejże władzy wobec obywateli, wyrażającym się min. w konsekwentnej, stabilnej i przejrzystej polityce podatkowej. Przechodząc do drugiej części recenzji, pozwolę sobie przekazać refleksje na temat poszczególnych części recenzowanej książki. Mam przy tym nadzieję, że refleksje te staną się swoistym uzupełnieniem wywodów Autora, a może nawet – choćby częściowo – zostaną przez Niego uwzględnione z następnych wydaniach dzieła. Refleksje te prezentuję w kolejności nawiązującej do układu książki, tj. zgodnie z sekwencją rozważań przyjętą przez Autora. 1. W klasyfikacji podatków, opartej na kryterium podmiotu czynnego, brakuje mi wyraźniejszego, nieco szerszego omówienia instytucji podatków samorządowych. Spośrów tych podatków warto wyróżnić podatki lokalne sensu stricto, wobec których możliwe są pewne decyzje organów władzy samorządowej dotyczące wysokości obciążeń, oraz podatki zrównane z podatkami lokalnymi w sensie tradycyjnego pojęcia dochodów własnych (ich źródła przekazano samorządowi bezterminowo i w całości), ale regulowane centralnie i jednolite pod względem konstrukcji oraz wysokości. 2. Nawiązując do tekstu poświęconego systemom podatkowym, sugerowałabym wprowadzenie oraz rozwinięcie koncepcji podatku jedynego jako maksymalnie prostej i taniej alternatywy dla skomplikowanych, rozbudowanych (wieloczłonowych) systemów podatko- 79 80 Recenzje wych. Jest to naturalnie koncepcja teoretyczna, a nawet cokolwiek utopijna, ma jednak swoją historię, literaturę, a nawet pewną aktualność, tym bardziej że w praktyce podatek jedyny pojawia się już w niektórych „rajach podatkowych”. 3. Kwestia podatku jedynego wiąże się z problematyką funkcji podatków. Sądzę, że warto byłoby nieco szerzej rozwinąć ten temat. Czy możliwe i uzasadnione byłoby ograniczenie funkcji podatku wyłącznie do funkcji fiskalnej, z równoczesną rezygnacją z tzw. funkcji pozafiskalnych, będących potencjalnymi instrumentami polityki gospodarczej i społecznej? Sądzę, że odpowiednio skalkulowane stawki podatku jedynego, którym mógłby być podatek obrotowy, stworzyłyby warunki do takiego rozwiązania ten systemowego. Przy okazji – niezupełnie zgadzam się z Autorem w momencie, gdy identyfikuje funkcje podatków z funkcjami finansów publicznych w ujęciu R.A. Musgrave’a. 4. Mam pewne uwagi co do sposobu ujęcia i prezentacji zasad podatkowych. Dotyczące ich informacje są, moim zdaniem, zbyt obciążone szczegółami o charakterze historycznym i przedstawione czytelnikowi nieco chaotycznie. Osobiście wolałabym klarowny podział zasad na fiskalne, ekonomiczne, społeczne i techniczne, z wyraźnym wyeksponowaniem niedającej się zneutralizować sprzeczności, tkwiącej w różnych sposobach rozumienia pojęcia sprawiedliwości, dotyczącej ostatecznego podziału produktu społecznego. 5. Informacje o systemie podatkowym PRL wydają się z jednej strony zbyt szczegółowe, a z drugiej nie dość wyczerpujące. Brakuje mi np. ujawnienia politycznego charakteru podatków dotyczących tzw. gospodarki nieuspołecznionej oraz prawdziwej istoty podatku obrotowego, obciążającego nabywców dóbr i usług za pośrednictwem cen. Ze spraw drobniejszych – może warto byłoby przypomnieć, że pierwszy krok w kierunku łącznego ujęcia w podatku dochodowym osób prawnych bez względu na formę własności zrobiono w styczniu 1989 r. 6. Lektura rozdziałów czwartego i piątego (ordynacja podatkowa oraz zagadnienia podatkowe nieobjęte ordynacją) skłania mnie do sugestii, by rekomendować książkę również studentom prawa, a nie tylko ekonomii, zarządzania i politologii (według wstępu). Bank i Kredyt lipiec 2007 7. Za bardzo cenny, interesujący oraz inspirujący czytelnika uważam rozdział dziewiąty (Biała Księga Ministerstwa Finansów 1998, podatek liniowy według Halla i Rabushki oraz koncepcji Centrum im. A. Smitha). Zawarte tam rozważania można uzupełnić informacją o pewnych tendencjach występujących np. w literaturze niemieckiej, dotyczących ewoluowania tzw. zasady indywidualnej zdolności płatniczej w kierunku zasady ekwiwalentności (np. prof. Wolfram Engels z Uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem – chodzi o podstawę kształtowania relacji między podatnikiem a fiskusem). 8. Interesujący jest także rozdział dziesiąty, z tym że wolałabym inną sekwencję omawiania procesu harmonizacji podatków w UE. Na pierwszym miejscu umieściłabym podatki pośrednie (podatek od wartości dodanej oraz akcyzy), najbardziej ujednolicone co do konstrukcji i najwydajniejsze finansowo, natomiast na miejscu ostatnim – podatki majątkowe, nieobjęte systemem dyrektyw unijnych, mało wydajne i zapewne dlatego powszechnie przekazywane samorządowi terytorialnemu jako dochody własne. Co się tyczy podatków dochodowych – w zakresie dotyczącym osób fizycznych warto byłoby skonfrontować zasięg występowania progresywnej i proporcjonalnej postaci tego podatku, a w zakresie dotyczącym osób prawnych na uwagę zasługuje kwestia stosunkowo niskiej wydajności tego podatku oraz pojawiających się niekiedy propozycji jego likwidacji (przy założeniu, że dywidendy akcjonariuszy będą opodatkowane w ramach podatku dochodowego od osób fizycznych). 9. Z przyjemnością odnotowuję istotne novum w literaturze „podręcznikowej”, a mianowicie omówienie w rozdziale dwunastym problematyki rajów (oaz) podatkowych. To ważny i chyba wciąż niedoceniany problem, ściśle związany zarówno z systemem, jak też z polityką podatkową, a także sprawnością kontroli skarbowej. Podsumowując spostrzeżenia i uwagi, które nasunęły mi się w związku z nową książką dr. Grzegorza Szczodrowskiego, pragnę stwierdzić, że oto pojawiła się na rynku książek poświęconych szeroko rozumianej publicznej gospodarce finansowej nowa pozycja, interesująca, wartościowa i w pełni zasługująca na uwagę czytelników. Bibliografia Grądalski F. (2006), System podatkowy w świetle teorii optymalnego opodatkowania, Wydawnictwo Szkoły Głównej Handlowej, Warszawa. Kuzińska H. (2002), Rola podatków pośrednich w Polsce, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa. Ostaszewski J., Fedorowicz Z., Kierczyński T. (red.) (2004), Teoretyczne podstawy reformy podatków w Polsce, Difin, Warszawa. Szczodrowski G. (2002), Polski system podatkowy. Strategia transformacji, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Wach K. (2005), Systemy podatkowe krajów Unii Europejskiej, Oficyna Ekonomiczna, Oddział Polskich Wydawnictw Profesjonalnych, Kraków. Reviews B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 Małgorzata Iwanicz-Drozdowska (red.), Konglomeraty finansowe Review of the book edited by Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, Financial Conglomerates Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2007 Leokadia Oręziak * Konglomeraty finansowe są istotnym elementem współczesnych rynków finansowych. Mają one coraz większy wpływ na to, co dzieje się na tych rynkach, a w rezultacie w gospodarkach poszczególnych krajów i całej gospodarce światowej. Także w Polsce można obserwować systematyczny wzrost ich znaczenia. Pojawienie się w polskiej literaturze książki poświęconej różnorodnym aspektom funkcjonowania konglomeratów finansowych wychodzi więc naprzeciw zarówno potrzebom praktyki gospodarczej, jak i potrzebom związanym z kształtowaniem polityki państwa w odniesieniu do rynku finansowego. Książka Konglomeraty finansowe została napisana przez grono pracowników naukowych uczelni ekonomicznych. Autorzy ci rekrutują się zasadniczo z jednostek specjalizujących się w badaniach nad funkcjonowaniem instytucji finansowych, mających istotne osiągnięcia na tym polu. Daje to czytelnikowi gwarancję, że prezentowane w książce treści są adekwatne do tego, co dzieje się na rynku finansowym zarówno w Polsce, jak i innych krajach. We „Wprowadzeniu” do książki wskazuje się, że takich określeń, jak „konglomerat”, a także „holding”, „koncern”, „grupa kapitałowa”, używa się do nazwania skomplikowanych organizacji gospodarczych. Jak wskazują Autorzy, potrzeba zbadania działalności takich or- * Szkoła ganizacji na rynku usług finansowych wynika głównie z tego, że w krajach Europy Środkowej i Wschodniej występuje niewiele konglomeratów o rodzimym kapitale, a rynek ten jest zdominowany przez podmioty wchodzące w skład instytucji ponadnarodowych. Za uzasadniony można więc uznać przedstawiony we „Wprowadzeniu” cel, którym jest rozpoznanie specyfiki działania konglomeratów oraz ocena możliwości i celowości ich tworzenia w Polsce, a idąc dalej – szans i zagrożeń związanych z ich funkcjonowaniem. Lektura książki pozwala stwierdzić, że Autorom udało się zrealizować ten cel. Zawarte w niej treści znacznie powiększają naszą wiedzę na temat takich specyficznych podmiotów rynku, jakimi są konglomeraty finansowe, i mogą być dobrym źródłem poważnej refleksji dla wszystkich uczestników rynku finansowego oraz władz sprawujących nad nim nadzór. Książka składa się z trzech części obejmujących łącznie osiemnaście odrębnych rozdziałów. Struktura i sekwencja zawartych w nich treści zostały dobrze dostosowane do celu podjętych badań i specyfiki tematu. Część pierwsza: „Podstawy teoretyczno-prawne i analiza otoczenia” stanowi dobre tło rozważań zawartych w dwóch pozostałych częściach pracy. W 1. rozdziale „Pośrednictwo finansowe i konglomeraty Główna Handlowa, Kolegium Gospodarki Światowej, Katedra Finansów Międzynarodowych. 81 82 Recenzje finansowe w teorii ekonomii” (Ryszard Bartkowiak) została pokazana istota pośrednictwa finansowego i jego rola w gospodarce rynkowej. Następnie scharakteryzowano rolę, jaką w pośrednictwie finansowym mogą odegrać konglomeraty finansowe. Istotny jest wniosek Autora na temat zagrożeń związanych z możliwym zmonopolizowaniem przez te konglomeraty procesu kształtowania cen usług finansowych. Rozdział 2. „Aspekty prawne funkcjonowania konglomeratów finansowych” (Krzysztof Wiater, Marcin Wnukowski) to prezentacja ewolucji i stanu regulacji prawnych dotyczących konglomeratów w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Szczególną uwagę zwrócono na zasady nadzoru nad tymi instytucjami. Z punktu widzenia praktyki gospodarczej duże znaczenie ma charakterystyka regulacji odnoszących się do funkcjonowania konglomeratów finansowych w Polsce oraz zasad nadzoru nad nimi świetle ustawy z kwietnia 2005 r. o nadzorze uzupełniającym nad instytucjami kredytowymi, zakładami ubezpieczeń i firmami inwestycyjnymi wchodzącymi w skład konglomeratu finansowego (będącej transpozycją odpowiednich regulacji unijnych do polskiego systemu prawnego). Na zakończenie swych rozważań Autorzy wskazali na różne problemy związane ze stosowaniem przepisów tej ustawy. W rozdziale 3., zatytułowanym „Zmiany społecznodemograficzne i zmiany struktury oszczędności a funkcjonowanie konglomeratów finansowych” (Grażyna Rytelewska) został przedstawiony jeden z ważniejszych czynników mających wpływ na rozwój rynku finansowego w Polsce, tj. potrzeby gospodarstw domowych oraz poziom gromadzonych przez nie oszczędności. Scharakteryzowany w podrozdziale kierunek zmian społeczno-demograficznych daje obraz tych gospodarstw jako uczestnika rynku usług finansowych oddziałującego na ofertę instytucji finansowych. Rozdział 4. „Integracja rynku finansowego w Unii Europejskiej i jej znaczenie dla rozwoju i funkcjonowania konglomeratów finansowych” (Błażej Lepczyński) został poświęcony aktualnemu etapowi tworzenia jednolitego rynku finansowego w ramach Unii i najważniejszym tendencjom, które na nim występują. Bliższej analizie zostało poddane zjawisko fuzji i przejęć występujące w sektorze instytucji finansowych (głównie instytucji ubezpieczeniowych i kredytowych). Analizując wpływ integracji detalicznego rynku usług finansowych na działalność konglomeratów finansowych w UE, Autor wskazuje na potrzebę stałego monitorowania przez Komisję Europejską przestrzegania zasad konkurencji na rynku finansowym i ochrony interesów konsumentów. Z punktu widzenia kształtowania unijnych regulacji dotyczących rynku finansowego ważna jest końcowa uwaga Autora o tym, że ryzyko protekcjonizmu narodowego będzie wzrastać. Będzie się to wyrażać w utrudnianiu przez władze narodowe procesów połączeń instytucji finansowych z różnych krajów. Stawia to określone wyzwania przed in- Bank i Kredyt lipiec 2007 stytucjami wspólnotowymi i tworzonymi przez nie regulacjami prawnymi. Analizę głównych kwestii nadzoru nad działalnością konglomeratów finansowych w wybranych krajach znajdujemy w rozdziale 5. „Sieć bezpieczeństwa finansowego a działalność konglomeratów finansowych” (Małgorzata Iwanicz-Drozdowska). Ważnym zagadnieniem podjętym w tej analizie jest możliwość skutecznej koordynacji tego nadzoru przez uprawnione instytucje. Cześć druga książki, zatytułowana „Zarządzanie konglomeratami finansowymi”, została poświecona zarówno ogólnym, jak i szczegółowym aspektom tego zarządzania, z uwzględnieniem bogatych doświadczeń z praktyki gospodarczej wielu krajów. W rozdziale 6. „Strategie konsolidacji i de novo jako sposoby tworzenia konglomeratów finansowych” (Renata Pajewska) podjęto próbę oceny występujących w praktyce motywów i sposobów tworzenia konglomeratów finansowych. W podsumowaniu przeprowadzonej analizy wskazano, że o tworzeniu konglomeratów finansowych decydują zarówno pewne czynniki uniwersalne (w szczególności dążenie do obniżki kosztów świadczonych usług), jak i pewne czynniki specyficzne (w tym regulacje prawne, kultura poszczególnych społeczeństw i skłonność do korzystania z usług finansowych). Jeśli chodzi o strategie tworzenia tych konglomeratów, to okazało się, że dominuje strategia oparta na fuzjach i przejęciach. Rozdział 7. pt. „Ocena działalności konglomeratów finansowych na podstawie sprawozdań finansowych” (Anna Karmańska) to prezentacja najważniejszych kwestii z dziedziny sprawozdawczości finansowej dotyczącej konglomeratów finansowych. Pokazano tu główne problemy, które występują w praktyce przy ocenie sytuacji finansowej takich konglomeratów. Świadomość specyfiki tych podmiotów muszą mieć zarówno władze nadzorcze, jak i inwestorzy rozważający możliwość inwestowania swych środków w instrumenty emitowane przez te instytucje. Szczególną przydatność praktyczną ma scharakteryzowany przez Autorkę zestaw wskaźników i relacji finansowych wspomagających ocenę i analizę dokonań konglomeratu finansowego. Ważnym uzupełnieniem treści zawartych w rozdziale 7 są rozważania znajdujące się w rozdziale 8. „Zastosowanie metod taksonomicznych do oceny potencjału ekonomiczno-finansowego konglomeratów finansowych” (Tomasz Michalski, Artur Lewandowski). Zaproponowano tu model umożliwiający ocenę konglomeratów finansowych z uwzględnieniem różnych cech diagnostycznych. Rozdział 9. „Ryzyko w konglomeratach finansowych” (Tomasz Michalski) zawiera rozważania charakteryzujące istotę i rodzaje ryzyka, które dotyczy działalności konglomeratów finansowych. Przedstawione tu szczegółowe klasyfikacje tego ryzyka dają obraz ogromnych wyzwań, przed którymi stoją organy zarządzające B a n k i K r e dy t l i p i e c 2 0 0 7 tymi instytucjami, a także instytucje nadzorujące ich działalność. Przedstawione w rozdziale 10. pt. „Kredytowe instrumenty pochodne jako narzędzie transferu ryzyka kredytowego pomiędzy bankami a zakładami ubezpieczeń” (Paweł Niedziółka) możliwości ograniczania ryzyka występującego w działalności konglomeratów finansowych wskazują, że ryzykiem tym można stosunkowo skutecznie zarządzać. Zdaniem Autora w zarządzaniu tym należy wziąć pod uwagę takie potencjalne zjawiska, jak nadmierna ekspozycja na ryzyko określonej instytucji współtworzącej konglomerat finansowy, mogąca wystąpić w rezultacie transmisji ryzyka między podmiotami wchodzącymi w skład konglomeratu, a także tzw. arbitraż regulacyjny. Rozdział 11., zatytułowany „Cross-selling i zarządzanie wizerunkiem w konglomeratach finansowych” (Janina Harasim), został poświęcony analizie głównych aspektów tzw. sprzedaży krzyżowej (wiązanej czy też uzupełniającej) stosowanej przez konglomeraty finansowe. Celem takiej sprzedaży jest zaoferowanie klientowi możliwie dużej liczby zróżnicowanych produktów. Jak słusznie wskazano w tym rozdziale, zróżnicowana oferta oraz złożona na ogół struktura konglomeratu finansowego wymagają odpowiednich działań na rzecz wypracowania i utrzymania przez całą tę instytucję i jej części składowe wizerunku zapewniającego im satysfakcjonującą pozycję rynkową. Cześć drugą książki kończą rozważania zawarte w rozdziale 12. „Strategia działania konglomeratów finansowych” (Małgorzata Iwanicz-Drozdowska). Dokonany tu został przegląd misji konglomeratów finansowych. Analizie poddano działalność wielu znanych konglomeratów, a wynikające z niej wnioski dają obraz motywów, którymi w swej działalności najczęściej kierują się te instytucje. Część trzecia książki zatytułowana „Konglomeraty finansowe na rynku usług finansowych” zawiera obszerną prezentację funkcjonowania konglomeratów finansowych w praktyce różnych krajów, w szczególności w nowych krajach członkowskich Unii Europejskiej. W rozdziale 13. „Konglomeraty finansowe w wybranych krajach wysoko rozwiniętych” (Stanisław Flejterski, Piotr Szklarz) zaprezentowano funkcjonowanie wybranych konglomeratów, a mianowicie: Citigroup, The Bank of Tokyo-Mitsubishi Ltd., Credit Suisse, Allianz, HSBC, Rabo Interpoli, SEB oraz Unicredit. Na podstawie bogatych danych liczbowych zostały scharakteryzowane główne obszary działalności tych instytucji oraz ich pozycja międzynarodowa. Na zakończenie rozważań przedstawiono wiele ważnych wniosków, wskazujących na kierunki ewolucji działalności konglomeratów za- Reviews równo w Europie, jak i na innych kontynentach. Autorzy postawili też ważne pytanie: „Czy wielkie zawsze oznacza efektywne, czy większemu – powstałemu w wyniku fuzji i przejęć – zawsze towarzyszy efekt skali oraz efekt synergii operacyjnej i finansowej”. Udzielona przez nich odpowiedź stanowi w istocie pogłębioną ocenę funkcjonowania konglomeratów na rynku finansowym i warta jest uwagi zarówno instytucji finansowych, jak i innych uczestników rynku. Analiza zawarta w rozdziale 14. „Konglomeraty finansowe w wybranych krajach UE-10” (Robert Wyszyński) jest bogatym źródłem informacji na temat roli konglomeratów finansowych w niektórych nowych krajach członkowskich Unii. Autor słusznie stwierdza na zakończenie swych rozważań, że „Konglomeraty niewątpliwie zdążyły ugruntować swoją pozycję w sektorach finansowych nowych krajów członkowskich, głównie za przyczyną kapitału zagranicznego”. Rozdział 15. „Rola klientów korporacyjnych w działalności konglomeratów finansowych” (Robert Jagiełło, Adam Śliwiński) oraz rozdział 16. „Klienci indywidualni i ich znaczenie dla konglomeratów finansowych” (Grażyna Rytelewska) zawierają charakterystykę dwóch głównych grup klientów konglomeratów finansowych. Szczegółowej analizie poddano najważniejsze usługi oferowane tym grupom oraz wskazano na specyfikę z punktu widzenia strategii rynkowych realizowanych przez konglomeraty działające na polskim rynku. Istotnemu obszarowi działalności konglomeratów finansowych, jakim jest zindywidualizowana i kompleksowa obsługa zamożnych klientów przez bank, a także zarządzanie aktywami, został poświęcony rozdział 17. książki „Private banking i asset management w działalności konglomeratów finansowych” (Leszek Dziawgo). Zaprezentowano tu najważniejsze elementy oferty konglomeratów w tym zakresie. Autor zwrócił ponadto uwagę na pewien dualizm regulacyjny, oznaczający, że obszar ten nie jest poddany równomiernym, ścisłym regulacjom prawnym i wskazał na potencjalne konsekwencje tego stanu rzeczy. W końcowym rozdziale książki, zatytułowanym „Dyscyplina rynkowa a funkcjonowanie konglomeratów finansowych” (Marcin Gospodarowicz), została podjęta próba udzielenia odpowiedzi, czy rynek jest dostatecznym środkiem dyscyplinującym działalność konglomeratów finansowych. Recenzowana książka istotnie wzbogaca polską literaturę ekonomiczną. Wysokie walory merytoryczne zawartych w niej treści pozwalają rekomendować ją jako użyteczną lekturę dla szerokiego kręgu czytelników, w szczególności dla podmiotów działających na rynku finansowym. 83