festiwalowe podróże

Transkrypt

festiwalowe podróże
FESTIWALOWE PODRÓŻE
Na nartach jeździliśmy w Kanadzie, USA łącznie z Alaską, Chile, Argentynie i Japonii. Europę zostawiamy na emeryturę - pora
na Nową Zelandię czyli Pure Kiwi Experience! Grupowy wyjazd Piast Travel na Antypody, połączony z rajskim odpoczynkiem na
fidżyjskich wyspach Yasawa odbędzie się w środku naszego lata, w
dniach 16 - 31 sierpnia!
NOWA ZELANDIA
NARTY NA ANTYPODACH!
J
uż chwilę po wylądowaniu na lotnisku
w Queenstown na Południowej Wyspie
czuje się izolację tego lądu. Nie może
być inaczej, bo pominąwszy Australię do
najbliższego portu azjatyckiego trzeba lecieć stąd minimum 10 godzin samolotem,
nie mówiąc o Europie czy Ameryce. Kto
był w Patagonii i w Japonii dostrzeże od
razu analogie: z jednej strony poszarpane
szczyty i jałowy górski krajobraz, z drugiej
strony doliny porośnięte pięknie zieloną
roślinnością.
kto zapragnie odpowiedniej dawki adrenaliny może ją tu sobie dozować do woli,
poczynając od szalonego spływu motorówką po rzece Shotover, poprzez zorbing
(toczenie się w środku kuli puszczonej z
góry), skoki bungee, przelot na paralotni bądź skoki z samolotu z opóźnionym
otwarciem spadochronu. Queenstown jest
mekką miłośników sportów niekonwencjonalnych, a zawdzięcza to J. Hackettowi,
który pierwszy na świecie rozpropagował
właśnie tutaj skoki na bungee.
Queenstown to takie nowozelandzkie Zakopane. Przyjeżdżają tutaj
wszyscy, którzy lubią wszelakiego rodzaju sporty i formy aktywności, ale także
komfortowe zakwaterowanie, niebanalne
restauracje (w Nowej Zelandii obowiązuje
całkowity zakaz modyfikowania żywności!) oraz ciekawe centra handlowe i sklepy z suwenirami, gdzie można kupić m.in.
biżuterię z jadeitu, lokalnego złota lub nowozelandzkich muszli Paua, doskonałej jakości wyroby z wełny czy znane kosmetyki
na bazie lokalnego miodu Manuka. Każdy
W bezpośrednim sąsiedztwie Queenstown znajdują się ośrodki narciarskie,
będące celem naszej sierpniowej eskapady: The Remarkables, Coronet
Peak oraz Treble Cone. W każdym
z nich znajduje się po kilkadziesiąt tras
przeznaczonych dla narciarzy początkujących, średnio i bardzo zaawansowanych.
Przejazd z pięknie położonego 5* hotelu
Mantra Marina w Queenstown będzie zapewniony prywatnym minibusem.
Coronet Peak, ośrodek po-
łożony 18 km od Queenstown, na stokach
góry o tej samej nazwie sięgającej wysokości 1649m npm, jest jednym z najbardziej
popularnych resortów Nowej Zelandii,
głównie dzięki długiemu sezonowi (od
początku czerwca do połowy października), nowoczesnej infrastrukturze i urzekającej panoramie z jeziorem Wakatipu i
mniejszym jeziorem Hayes, wpisanymi w
poszarpany, górski krajobraz. Resort, jako
jedyny w Nowej Zelandii, zapewnia jazdę
nocną (w piątki i soboty), a ponadto posiada zaawansowany system naśnieżania oraz
trasy o wszystkich stopniach zaawansowania - wszystko dzięki Harremu Wigleyowi,
który w tym miejscu w 1947 zlecił zaprojektowanie i budowę pierwszego wyciągu i
pierwszego szlaku. Ponad 30 mln dolarów
zainwestowane w 2008 w nową bazę i 141
armatki śniegowe, wprowadzone rok później dodatkowe ratraki, specjalne wyciągi
dla dzieci oraz superszybkie, nowoczesne wyciągi krzesełkowe zdecydowały o
znacznym wzroście popularności narciarstwa zjazdowego w tej części świata.
The Remarkables, sąsiedni resort, sięga wyżej niż Coronet Peak, bo
najwyższy szczyt - Double Cone - wznosi
się na 2319m npm, co więcej - jest jednym
z dwóch na świecie pasmem górskim biegnącym idealnie po linii północ-południe.
Trzy doliny przystosowane do jazdy dają
powierzchnię 2.2 km2, którą obsługuje 6
wyciągów, a średnia roczna opadów śniegu sięga tu prawie 3,7m. 30% tras przeznaczonych jest dla początkujących, 40%
dla średniozaawansowanych i 30% dla doświadczonych narciarzy. Od 3 lat otwarty
jest też tubing park.
uthern Lakes i - co za tym idzie - spektakularny widok na jezioro Wanaka i Mount
Aspiring. To tu poza sezonem trenują kadry narodowe Austrii i Norwegii, działa
także The Treble Cone Race Academy.
Stoki Treble Cone uważane są za najbardziej wymagające i najciekawsze w Nowej
Zelandii.
Będąc w Nowej Zelandii nie
można pominąć światowej sławy atrakcji:
Fiordland National Park ze spektakularnym
fiordem Milford oraz jednej z najbardziej
aktywnych stref geotermicznych ziemi Rotorua. Tutaj nie tylko można nacieszyć
oko tryskającymi gejzerami, bulgoczącymi, błotnymi bajorkami, kolorowymi
i parującymi jeziorami, ale także zażyć
uzdrawiających kąpieli w polinezyjskim
SPA w Rotorua lub pobliskim „błotnym”
uzdrowisku przypominającym te znad Morza Martwego. Krajobraz okolic Rotorua
urzeka nie tylko turystów, ale i filmowców;
tutaj kręcone były m.in. sceny do „Władcy
Pierścieni” i „Kronik Narni”.
Rotorua ma także bogatą kulturę
dzięki dużej koncentracji w tym rejonie
pierwszych osadników tych ziem - Maorysów. Nieodłącznym punktem zwiedzania
wioski jest przedstawienie taneczne w wykonaniu tubylców z kulminacją napięcia
podczas rytualnej i groźnie wyglądającej
Haki. Na szczęście wciąż te przedstawienia nie są turystycznym kiczem, bo Maorysi autentycznie angażują się w to co robią.
Jeśli jednak po tych wszystkich
atrakcjach komuś jeszcze pozostanie niedosyt to dwa dni spędzone na snorkelingu,
nurkowaniu lub leniuchowaniu na rajskich
wyspach Yasawa (Fidżi) powinny mu to z
nawiązką zrekompensować.
Zapraszamy!
Promocyjna cena tylko do końca marca.
Szczegóły na stronie:
www.wycieczki.ca
lub 416 697-3755
Treble Cone cechuje największa różnica wzniesień w okolicy So-
Paweł Jędruch
KROKODYL IDZIE W MORZE
Opowieści o Morzu, albatrosach i bezludnych wyspach, które
Michał Bogusławski snuł podczas naszych spotkań na lądzie zawsze
miały w sobie magnetyczną siłę tajemnicy. Trzy razy (w różnych szerokościach) przepłynął Atlantyk, Ocean Indyjski i ¾ Pacyfiku, kilkanaście lat żeglował po wodach Wielkich Jezior. Teraz przyszedł czas
na rejs dookoła świata – w meksykańskim porcie Esenada Michał
właśnie kończy dopieszczać Makani Kai. Za kilka dni podniesie żagle
i pójdzie w Morze. Kiedy wróci? Posejdon raczy wiedzieć.
P
ierwszy raz wspomniał o rejsie latem.
Właściwie „wspomniał” to mało powiedziane, bo wspomina się mimochodem, od niechcenia. Michał wpadł do
Cherry Bomb Cafe, zamówił americano i
otworzył wielki atlas. Słowa przelewały się
falami – którędy zacznie, gdzie popłynie,
jak zaplanował trasę by ominąć wszelkie
przewidywalne pogodowe załamania. Nie
wierzyłam mu za bardzo. Ludzie często
zapalają się do czegoś, płoną tą swoją ideą
i gasną, zdmuchnięci przez niepowodzenia
i przeciwności losu. Kiedy w grudniu Michał poleciał do Meksyku i przed Bożym
Narodzeniem napisał: zapierniczam od
księżyca do księżyca. Pracuje dla mnie 6
osób - spawamy, malujemy i wstawiamy.
Maszyna prawie gotowa – dotarło do mnie,
że Michałowe plany to nie mrzonki. Zapytałam czy będzie mógł jeszcze pojechać z
nami na March Break jako instruktor narciarski, odpisał: Jest mi bardzo przykro, ale
rodzenia. Przewidziana średnia prędkość
to 4 więzły. Plany, jak wiadomo są jednak
po to, by je zmieniać, nie wiadomo więc
tak naprawdę gdzie wyobraźnia Kapitana i
wiatry południowej półkuli skierują Makai
Kai.
Michał obiecał być w kontakcie
z torontońskimi żeglarzami. Jeśli złapie
internet gdzieś na końcu świata i znajdzie
czas, by napisać kilka słów, będziemy na
naszych łamach dzielić się opowieściami z
dalekich mórz. A jeśli kogoś złapie nagła
tęsknota za przestrzenią i potrzeba przeżycia jednej z najpiękniejszych przygód
niech wie, że wszystko jest realne – na
niektóre etapy rejsu załoga nie jest jeszcze
kompletna...
/red/
między 12 a 19 marca będę około 600 mil
morskich od brzegu, to jest prawie 1000
km. I 4000 km od Markiz.
Z początkiem lutego spotkał się
w Barbakanie z przyjaciółmi, żeglarzami
i narciarzami i to było jego oficjalne pożegnanie przed minimum dwudziestomiesięczną, morską przygodą.
Makai Kai w jednym z wyspiarskich języków znaczy Oceaniczna Bryza.
Łódka jest już prawie gotowa do wyjścia z
portu. Cumy zostaną wciągnięte 5 marca,
kiedy to rozpocznie się pierwszy etap rejsu – 26 dni na otwartych wodach Oceanu
Spokojnego aż do położonych w środku
wodnych przestworzy Markiz. W rozpisce
znajdują się Ahe, Tahiti, Bora-Bora, Wyspy
Cooka, Pago Pago (Samoa Amerykańska),
Samoa, Fidżi, Vanuatu, australijski Darwin, Wyspy Keeling, Mauritius, Durban i
Kapsztad, gdzie według planu załoga dopłynąć ma w okolicach Świąt Bożego Na-
FESTIWAL nr 2 (25) marzec 2011
15