Wersja PDF - Naczelna Izba Lekarska

Transkrypt

Wersja PDF - Naczelna Izba Lekarska
• £ykowska-Tarnowska Agnieszka Ewa,
lek. dent.
• Machan-Kacprzyk Julitta Maria,
lek. dent.
• Machczyñska Barbara Krystyna,
lek. dent.
• Maciejewska-Klamka Ma³gorzata, lekarz
• Majewski Wies³aw, lekarz
• Makomaska Wanda, lek. dent.
• Maliszewska Katarzyna Ró¿a, lekarz
• Mangalia Jahangir, lekarz
• Mañczyk El¿bieta Maria, lekarz
• Mañczyñska Bo¿ena Jolanta, lekarz
• Mañkowski Marcin Jerzy, lekarz
• Marciniak Anna, lekarz
• Marecki Marek Antoni, lekarz
• Marianowska Sylwia Magdalena, lekarz
• Marmajewska Gra¿yna Maria, lekarz
• Marsza³ek Piotr Jan, lekarz
• Martyna Lech Krzysztof, lekarz
• Marzec Tomasz Antoni, lekarz
• Matczak Janina Danuta, lek. dent.
• Materkowski Maciej Rajmund, lekarz
• Mateuszczyk Jaros³aw, lekarz
• Matevosyan-Braniecka Anna, lekarz
• Mcgrath Aleksandra Ma³gorzata, lekarz
• Merkiewicz Robert Maciej, lek. dent.
• Miazio Maria, lek. dent.
• Michalczuk El¿bieta, lek. dent.
• Michalik Joanna Irena, lekarz
• Micha³kiewicz Jacek Józef, lekarz
• Micha³owski Bogdan, lek. dent., lekarz
• Micha³owski Krzysztof, lekarz
• Milczarek Bart³omiej, lekarz
• Milczarek Witold Tadeusz, lekarz
• Milej-Misztal Stanis³awa, lekarz
• Miller El¿bieta, lekarz
• Miracki Krzysztof Marian, lekarz
• Mirecka Renata Marzena, lekarz
• Morgiewicz-Stolarzewska Teresa Maria, lekarz
• Morton Marcin Tadeusz, lekarz
• Mosakowska-Razner Maria Leokadia, lekarz
• Mrowcewicz Ewa Anna, lekarz
• Murañski Pawe³ Juliusz, lekarz
• Nejthardt Andrzej Adam, lekarz
• Nicieja Ma³gorzata Maria, lek. dent.
• Niedzia³ek Iwona Barbara, lekarz
• Niewiadomska Felicja £ucja, lekarz
• Niewiñska Stefania Janina, lekarz
• Niziñski Jan Krzysztof, lekarz
• Nowicki Krzysztof S³awomir, lekarz
• Obuchowicz Ewa Beata, lekarz
• Obuszyñska-Zieliñska Ludwika Alina, lekarz
• Ocioszyñski Marek, lekarz
• Ogonowska Ewa, lekarz
• Okiñczyc Jan Ryszard, lekarz
• Olenderek Andrzej Tadeusz, lekarz
• Olkowska Agnieszka Katarzyna, lekarz
• Olszewska Ma³gorzata, lekarz
• Olszewski Wojciech Pawe³, lekarz
• Organista-Gajek Aneta, lek. dent.
• Orkiszewska Alicja, lekarz
• Osowski Jaros³aw, lekarz
• Ossowski Marcin, lekarz
• Ostrowska-Pomian Bo¿enna Janina, lekarz
• Owoc Alfred Antoni, lekarz
• Ozimowski Eugeniusz Antoni, lekarz
• O¿dziñska Kazimiera, lekarz
• O¿ga Marek Andrzej, lek. dent.
• Paczewska Maria Ró¿a, lekarz
• Palczewska Anna, lekarz
• Pa³ka Jan Józef, lekarz
• Pankowska Krystyna, lek. dent.
• Paszkowski Micha³ Jerzy, lekarz
• Petra¿ycka Bogus³awa, lekarz
• Pi¹tkowska Joanna Danuta, lekarz
• Pierœciñski Janusz Marek, lekarz
• Piotrowska Ma³gorzata Maria, lekarz
• Piotrowska-Potapczyk Iwona Agnieszka,
lekarz
www.miesiecznik-puls.org.pl
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Placzke Joanna Magdalena, lekarz
Podolak Ma³gorzata Bo¿ena, lek. dent.
Polaczek Teresa Marianna, lek. dent.
Policiñska Anna, lekarz
Possart Jerzy Marek, lekarz
Prugar-Ketling Maciej Bronis³aw,
lek. dent.
Prus-Stec Monika, lekarz
Przedlacki Janusz Witold, lekarz
Przybylski Jacek, lekarz
Pszczó³kowska Alina Ma³gorzata, lekarz
Raczek Ma³gorzata Wanda, lekarz
Raczkiewicz Zofia, lekarz
Rafalska-Micha³owska Ma³gorzata, lekarz
R¹czka Ma³gorzata Dorota, lek. dent.
Rejmer-Szymañska Anna, lekarz
Robakiewicz Maria, lekarz
Rojek-Marsza³ek Agnieszka Magdalena,
lekarz, lek. dent.
Rokicka-Pichlak Monika Patrycja,
lek. dent.
Ropelewska-Wiœniewska Hanna Wiktoria,
lek. dent.
Ross Bronis³awa Zofia, lek. dent., lekarz
Roszkowski Stanis³aw, lekarz
Rudowska Agata Magdalena, lekarz
Ruman-Demczuk Laura Maria, lekarz
Rutkiewicz S³awomir Saturnin, lekarz
Rutkowska-Lotarska Teresa Ró¿a,
lek. dent.
Rutkowski Ryszard Jan, lekarz
Rydz W³odzimierz, lekarz
Rynio Piotr Jacek, lekarz
Rynkiewicz Natalia Teresa, lekarz
Ryznar Krzysztof Antoni, lekarz
Rzepka-Ataman Józefa, lek. dent.
Rzeszot Barbara Jadwiga, lek. dent.
Sabat Renata, lek. dent.
Sacharuk Ma³gorzata Joanna, lek. dent.
Salwerowicz-Kasprzyk Renata, lekarz
Sanokowska-Wójcik Ma³gorzata, lekarz
Sawczyñska-Kierdelewicz Dorota, lekarz
Sawicka Beata, lekarz
Sawicki Konrad Adam, lek. dent.
Sawrymowicz Stanis³awa, lek. dent.
Schafer Joanna Dorota, lekarz
Sentek Barbara, lek. dent.
Sieñczewska-Burzyñska Janina, lekarz
Siestrzewitowski Artur, lek. dent.
Sikora Ludwika, lekarz
Sikora Maria Kazimiera, lekarz
Skawysz Olga, lekarz
Skibniewski S³awomir, lekarz
Skórski Jaros³aw, lekarz
Skwarek Zofia, lekarz
S³omiñska-Trzciñska Maria Katarzyna,
lek. dent.
S³owikowski Tomasz W³odzimierz, lekarz
S³ysz Marcin Micha³, lekarz
Snitko Krystyna Aria, lek. dent.
Sobañska-Grochowska Ma³gorzata Maria,
lekarz
Sosnowska-Klocek Edyta Zofia, lek. dent.
Sowiñski Adam Ryszard, lekarz
Starska Katarzyna, lek. dent.
Stasik Józef Rudolf, lekarz
Stawicka Ludmi³a Diana, lek. dent.
Sternik Adam Marek, lek. dent.
Stolarz Ewa, lekarz
Stopa Zygmunt, lekarz
Stróniawska-WoŸniak Ma³gorzata, lekarz
Strupiñski Andrzej, lekarz
Strzelecki Krystyn Józef, lekarz
Stypu³kowska-Ochwat Agnieszka Maria,
lekarz
Sypka Iwona Zofia, lekarz
Sza³kowski Mariusz, lek. dent.
Szaniawski Andrzej Marek, lekarz
Szatkowski Ryszard Waldemar, lek. dent.
Szeligiewicz Barbara Stanis³awa, lekarz
nr 2 (130) luty 2006
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Szemis Andrzej Hubert, lekarz
Szemis Lucyna Hanna, lekarz
Szewczyk Alicja Agnieszka, lekarz
Szmur³o W³odzimierz Stanis³aw,
lek. dent.
Szoll Halina, lekarz
Szopa Ma³gorzata, lek. dent.
Szpila Ewa Helena, lekarz
Szummer Maciej, lekarz
Szwach Longin Jan, lekarz
Szyku³a Dorota Judyta, lekarz
Szymaniak El¿bieta Katarzyna, lekarz
Szymañska Joanna El¿bieta, lekarz
Szymañski Antoni W³adys³aw, lekarz
Szymchel Agnieszka Magdalena, lekarz
Szymoñski Rafa³ Piotr, lek. dent.
Szymoñski Tomasz W³adys³aw, lekarz
Œliwowska Beata, lek. dent.
Œmilgin-Adamowska Magdalena Maria,
lekarz
Œniatowska-Szymañska El¿bieta Teresa,
lekarz
Œwi¹tek Wies³awa Halina, lekarz
Terebiñski S³awomir Piotr, lekarz
Thome Ma³gorzata El¿bieta, lek. dent.
Tobota Zdzis³aw Jerzy, lekarz
Todorow Joanna, lekarz
Tokarska Zofia Franciszka, lekarz
Tomaszewski Andrzej Stanis³aw, lekarz
Tomaszewski Wies³aw Edward, lekarz
Truszczyñski Miros³aw, lekarz
Tuszyñska Lubomira Jaros³awa, lek. dent.
Wacek Wiktor, lekarz
Walczak Barbara, lek. dent.
Walencik Marianna Antonina, lekarz
Walewski Marcin Adam, lekarz
Wantrych-Zimecka Anna Helena,
lek. dent.
Warchala Teresa Krystyna, lekarz
Warszakowska El¿bieta Jadwiga, lekarz
Warszawska Ewa, lek. dent.
Waszczuk Maryla Hanna, lekarz
Wilczyñski Zenon, lekarz
Winnicka-Szmielew Barbara Ewa,
lek. dent.
Wiœniewska Maria Jadwiga, lekarz
Wiœniewski Zenon, lekarz, lek. dent.
Witkowska Joanna Monika, lek. dent.,
lekarz
Witkowska-Soko³owska Maria Helena,
lek. dent.
W³odarski Pawe³ Krzysztof, lek. dent.,
lekarz
Wodejko Krystyna Maria, lekarz
WoŸniak Dariusz, lek. dent.
Wójcik Piotr, lekarz
Wójcik Robert, lekarz
Wróblewska Wies³awa Zofia, lekarz
Wróblewski Krzysztof Antoni, lekarz
Wudarczyk-Nizio³ Agnieszka Gertruda,
lekarz
Wymys³owski Piotr, lekarz
Wysocka Ma³gorzata Katarzyna,
lek. dent.
Zacna Bo¿ena, lek. dent.
Zakrzewska Ewa Maria, lek. dent.,
lekarz
Zakrzewski Hieronim Janusz, lekarz
Zalewski Piotr, lekarz
Za³oga Ma³gorzata Teresa, lekarz
Zarêba Witold, lekarz
Zelenay-Szczepanik El¿bieta Alicja, lekarz
Zgliñska-Pillich Henryka Zofia, lekarz
Ziemlicki Jerzy, lekarz
Zió³kowska-Œliwiñska Teresa Wanda,
lek. dent.
Zió³kowski Piotr Kazimierz, lekarz
¯yliñska-Herszfeld Jolanta Anna,
lek. dent.
¯y³ko Halina Zofia, lek. dent.
1
uwa¿am, ¿e...
S
Nr 2 (130) luty 2006
Na ok³adce:
Konstanty Radziwi³³ (Fot. M. Stankiewicz).
Reprodukcja: Julian Fa³at
– „Polowanie – nagonka w Nieœwie¿u”
Spis treœci
gor¹cy temat
4
Kontrakty na Mazowszu 2006
4
Wyst¹pienia RPO
5
Bez znieczulenia
6
Wy¿sze stawki dla lekarzy rodzinnych 6
VIII Krajowy Zjazd Lekarzy
7
Przela³a siê czara goryczy
8
Kim jest Jola?
10
Mi³e z³ego pocz¹tki
11
Refleksje nt. doskonalenia zawod. 12
W nowej kadencji
12
u nas w samorz¹dzie
14
Kursy jêzykowe i komputerowe
14
Sta¿e w Pary¿u
15
Oferty pracy
15
Przes³anie naszego patrona
16
uchwa³y ORL
18
z radomskiej delegatury
20
Orzecznictwo lekarskie i rehabilitacja... 21
stomatologia
23
sagi rodzinne: Serafinowie – cz. II 24
nasza akademia
26
Klinika Diabetologii Dzieciêcej...
26
zdaniem konsultanta
28
Nie wystarcz¹ akcje profilaktyczne 28
Nasz duszpasterz...
29
Srebrny jubileusz na Bródnie
30
4 lutego – Miêdzynarodowy
Dzieñ Walki z Rakiem
30
„Przyznawanie siê” do raka
31
DusznoϾ nie oznacza bezradnoϾ
32
Zbyt wczeœnie na optymizm
33
odpowiedzialnoϾ zawodowa
34
…dziœ, tylko cokolwiek dalej
37
Alfabet wspomnieñ...
37
z Mazowsza
38
jêzyk nasz giêtki
39
listy
40
muzy i my
41
ABC przedsiêbiorczoœci
42
obwieszczenia OKW
43
nowe przepisy prawne
44
epitafium
47
2
zef rz¹du Kazimierz Marcinkiewicz zapowiada utworzenie
Narodowego Centrum Badawczego, które stanowiæ bêdzie nowy
impuls dla rozwoju nauki, stylu nauki i gospodarki w Polsce – g³osi
komunikat zamieszczony na stronie
internetowej Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów.
Wed³ug Kazimierza Marcinkiewicza
najlepsze polskie uniwersytety i uczelnie techniczne wymagaj¹ wzmocnienia, umo¿liwiaj¹cego wprowadzenie
reform w sposobie kszta³cenia. Mówi³
o tym w styczniu, na Uniwersytecie
Jagielloñskim, w czasie spotkania ze
œrodowiskiem naukowym Krakowa.
Prezes Rady Ministrów podkreœla, ¿e
obowi¹zuj¹cy na polskich uczelniach
system limitów miejsc na poszczególnych kierunkach nie odpowiada potrzebom pañstwa, a istniej¹ kierunki
i zawody niezbêdne do rozwoju Polski. St¹d jednym z najwa¿niejszych
elementów zmian bêdzie zamawianie przez pañstwo kszta³cenia na
najlepszych kierunkach, na najlepszych polskich uczelniach.
Na sprecyzowanie, które to uczelnie i kierunki s¹ najlepsze, i pod
jakim k¹tem, pewnie przyjdzie nam
jakiœ czas poczekaæ. A tak naprawdê
potrzebna jest diagnoza – jak uratowaæ to, co ju¿ jest! Zanim bowiem powstanie rz¹dowa diagnoza
dotycz¹ca kierunków medycznych,
mo¿e okazaæ siê, ¿e – jak pisz¹
w „Newsweeku” (nr 4/06) Bernadetta Waszkielewicz i Dariusz
Wilczak – nied³ugo w Polsce
zostan¹ tylko kamasze, bo lekarze wyjad¹ za granicê.
A wtedy... pañstwo zamówi kszta³cenie! A jak wykszta³ci, to nowo
wykszta³ceni lekarze te¿ wyjad¹, bo
nikt nie pomyœli, ¿e jak siê wykszta³c¹, to chcieliby pracowaæ za godziwe pieni¹dze, w godziwych warunkach, i jeszcze chcieliby np.
specjalizowaæ siê, a pacjenci chcieliby dostaæ siê do np. do okulisty czy
ortopedy w ci¹gu tygodnia, a nie
– w nastêpnym pó³roczu.
Chcia³bym zostaæ w kraju, ale przera¿a mnie coraz wiêksza bieda szpitali – mówi w„Newsweeku” Marek
Derkacz (Lublin), a nasz kolega
z Warszawy Tomek Skajster pakuje
walizki – jedzie do Niemiec, bo
chcia³ byæ neurochirurgiem, ale
polska klinika zaproponowa³a mu
otwarcie specjalizacji w roku 2009. Ü
Andrzej
W£ODARCZYK
WYDAWCA MIESIÊCZNIKA „PULS”: Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie,
e-mail: [email protected]
REDAKCJA: 00-070 Warszawa, ul. Kozia 3/5, lok. 31, tel./fax: 850-18-10,
e-mail: [email protected] [email protected]
REDAKTOR NACZELNY: Ewa Gwiazdowicz, tel. 828-11-41, (0) 604-446-603,
e-mail: [email protected]
SEKRETARZ REDAKCJI: Maria Dolacka, tel./fax: 850-18-10, e-mail: [email protected]
KOLEGIUM REDAKCYJNE: Stanis³aw Ancyparowicz, W³odzimierz Cerañski, Janusz Garlicki,
Wies³aw Jêdrzejczak, Tadeusz Kalbarczyk, Jerzy Kruszewski, Wojciech Maria Kuœ, Ryszard
Majkowski, £adys³aw Nekanda-Trepka, Stanis³aw Niemczyk, Gra¿yna Pacocha, Konrad
Pszczo³owski, Wojciech Rowiñski, Tadeusz To³³oczko, Maria Wierzbicka, Andrzej W³odarczyk
KOMENTATORZY: Marek Balicki, Pawe³ Walewski
PUBLICYŒCI: Ewa Dobrowolska, Ma³gorzata Kukowska
WSPÓ£PRACUJ¥: Anna Bie¿añska, Jerzy Borowicz, Józef Hornowski, Aleksander Kotlicki,
Andrzej Ludwicki, Krzysztof Rosiecki, Miros³aw W¹sik (Radom), Jerzy Wunderlich
SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 850-18-10
REKLAMA I MARKETING: tel./fax 828-36-39
ADMINISTRACJA I KOLPORTA¯: Renata Goska, tel.: 826-01-81
OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel.: 499-02-90
DRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., P³oñsk, ul. Mazowiecka 2, tel. (23) 662-23-16,
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artyku³ów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian
tytu³ów. Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treœæ reklam.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Fot. M. Stankiewicz
Pañstwo zamówi
kszta³cenie?
Fot. PAP
Katowice, 28 stycznia 2006 r.
Szanowny Pan Maciej Hamankiewicz
Przewodnicz¹cy ORL Œl¹skiej Izby Lekarskiej
Szanowny Panie Przewodnicz¹cy,
W imieniu swoim, Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie oraz Kole¿anek i Kolegów, cz³onków Okrêgowej Izby Lekarskiej im. prof. J. Nielubowicza, sk³adam na
Pana rêce wyrazy g³êbokiego wspó³czucia z powodu tragedii, która wydarzy³a siê
w Katowicach i w wyniku której zginê³o i zosta³o poszkodowanych tak wiele osób.
£¹czymy siê w bólu z rodzinami ofiar.
Bardzo proszê równie¿ o przekazanie podziêkowañ i wyrazów uznania naszym
Kole¿ankom i Kolegom lekarzom – cz³onkom ekip medycznych bior¹cych udzia³
w akcji ratowniczej oraz pracownikom szpitali, którzy z takim poœwiêceniem
udzielali pomocy poszkodowanym.
Z wyrazami szacunku
Andrzej W³odarczyk
przewodnicz¹cy ORL w Warszawie
Jestem pod ogromnym wra¿eniem organizacji ca³ego przedsiêwziêcia, organizacji pomocy w tym niebywa³ym dramacie.
(...) To, co na Œl¹sku zrobiono w sprawie
ratownictwa medycznego, jest unikaln¹
rzecz¹ w Polsce. Ca³a Polska powinna
braæ przyk³ad z tego, co tu zrobiono na
Œl¹sku.
Zbigniew Religa
Pytañ pojawia siê wiele, gdy wobec tak
dramatycznej œmierci zawodzi wszelka wyobraŸnia.
abp Damian Zimoñ
Papie¿ Benedykt XVI na XIV Œwiatowy Dzieñ Chorego
11
lutego 2006 r., we wspomnienie liturgiczne Najœwiêtszej Maryi Panny z Lourdes, przypada XIV Œwiatowy
Dzieñ Chorego. (…)
Przy tej okazji Koœció³ zamierza ze szczególn¹ trosk¹ pochyliæ siê
nad cierpi¹cymi, zwracaj¹c uwagê opinii publicznej na problemy zwi¹zane z dolegliwoœciami umys³owymi, które dotykaj¹ ju¿
jednej pi¹tej ludzkoœci i stanowi¹ prawdziw¹ bol¹czkê spo³eczno-zdrowotn¹. Pamiêtaj¹c o uwadze, jak¹ czcigodny mój Poprzednik przywi¹zywa³ do tych dorocznych obchodów, ja tak¿e,
drodzy bracia i siostry, chcia³bym wzi¹æ duchowy udzia³ w Œwiatowym Dniu Chorego, aby w harmonii z jego uczestnikami zastanowiæ siê na sytuacj¹ chorych umys³owo na œwiecie. (…)
Chcia³bym w tym miejscu wyraziæ uznanie dla zas³ug tych wszystkich, którzy w rozmaity sposób i na ró¿nym szczeblu dzia³aj¹,
aby nie zabrak³o ducha solidarnoœci i wytrwa³oœci w otaczaniu
trosk¹ tych naszych braci i sióstr, czerpi¹c natchnienie z idea³ów
i zasad ludzkich i ewangelicznych.
Zachêcam zatem do wysi³ków wszystkich, którzy zajmuj¹ siê tym,
aby chorzy umys³owo mieli dostêp do niezbêdnego leczenia. (…)
Istnieje potrzeba œciœlejszej integracji zestawu pojêciowego: „w³awww.miesiecznik-puls.org.pl
nr wobec
2 (130) luty
2006
œciwa terapia i nowa wra¿liwoœæ
niedomagañ”,
tak aby
pozwoliæ pracownikom tego sektora skuteczniej wyjœæ naprze-
ciw tym chorym i ich rodzinom, które samodzielnie nie by³yby
w stanie zajmowaæ siê swymi najbli¿szymi w potrzebie. (…)
Wyra¿am uznanie wszystkim, którzy zajmuj¹ siê wami w domach opieki, w szpitalach dziennych, na oddzia³ach diagnozy
i opieki lekarskiej, i wzywam ich do starañ, aby tym, którzy tego
potrzebuj¹, nie zabrak³o nigdy opieki lekarskiej, spo³ecznej i duszpasterskiej, uwzglêdniaj¹cej godnoœæ przys³uguj¹c¹ ka¿dej istocie ludzkiej. (…)
Wyj¹tkowo pilne s¹ formacja i w³aœciwe podnoszenie kwalifikacji
personelu zatrudnionego w tak delikatnym sektorze spo³ecznym.
Ka¿dy chrzeœcijanin, zgodnie z w³asnym zadaniem i w³asn¹ odpowiedzialnoœci¹, jest powo³any do wnoszenia swojego wk³adu, aby
zosta³a uznana, uszanowana i wspierana godnoœæ tych naszych
braci i sióstr. (…)
Niech Najœwiêtsza Maryja Panna podniesie na duchu naznaczonych chorob¹ i wesprze tych, którzy, niczym Mi³osierny Samarytanin, nios¹ ulgê ich ranom cielesnym i duchowym. Ka¿dego
zapewniam o pamiêci w modlitwie i chêtnie wszystkim udzielam
mego B³ogos³awieñstwa.
Watykan, 8 grudnia 2005 r.
3
Fragmenty orêdzia na XIV Œwiatowy Dzieñ Chorego
gor¹cy temat
Kontrakty na Mazowszu 2006
O
d czasu powstania Narodowego Funduszu Zdrowia, a jeszcze wczeœniej w kasach chorych
– negocjowanie i podpisywanie kontraktów na œwiadczenia zdrowotne
budzi³o niezmiennie wielkie emocje.
Co roku spory osi¹gaj¹ apogeum
w grudniu. Jest jednak o co konkurowaæ, chodzi bowiem o zakup œwiadczeñ medycznych dla ca³ego kraju.
W Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim NFZ ubezpieczonych jest ponad
5 mln mieszkañców regionu. Suma
kontraktów w 2005 r. to ponad 5 mld
200 mln z³. Poniewa¿ corocznie, zgodnie z ustaw¹, procentowa wartoœæ naszej sk³adki na ubezpieczenie zdrowotne roœnie o 0,25 procent, powiêksza siê
iloœæ osób zatrudnionych i stale wzrastaj¹ nasze zarobki (czego w skali jednostkowej nie odczuwamy) – to roœnie
suma pieniêdzy przeznaczonych na leczenie. Niestety, gwa³townie rosn¹ te¿
wydatki na s³u¿bê zdrowia. Szalony
postêp w diagnostyce, terapii i rehabilitacji powoduje, ¿e ¿aden z krajów
œwiata nie mo¿e siê uporaæ z lawinowym wzrostem kosztów leczenia. Tak
wiêc i u nas problemy w tym zakresie
rosn¹, a w 2006 r. bêdzie trudniej ni¿
w latach ubieg³ych.
Ustalony przez ministra zdrowia (jeszcze Marka Balickiego) algorytm podzia³u œrodków na województwa okaza³ siê
dla Mazowsza i Œl¹ska niekorzystny,
a przecie¿ na terenie tych dwóch najwiêkszych regionów œwiadczonych jest a¿ 80
procent us³ug medycznych w skali kraju.
Nie w pe³ni uwzglêdniono fakt, ¿e znajduj¹ siê w nich najwiêksze i najlepiej wyposa¿one placówki szpitalne, nie mówi¹c
o najwy¿ej kwalifikowanej kadrze medycznej i najdro¿szym sprzêcie.
Dodatkowo w tym roku obarczono województwa koniecznoœci¹ p³acenia za
leczenie sanatoryjne „swoich” mieszkañców. Oczywiœcie, co sta³o siê ju¿
pewnego rodzaju tradycj¹ w naszym
systemie ubezpieczeñ zdrowotnych, nie
zosta³y na to przeznaczone dodatkowe
œrodki i trzeba je wyasygnowaæ z tego,
co jest. W skali roku ok. 50 mln z³. Rosn¹ te¿ z roku na rok, mniej wiêcej o 5
procent, koszty zwi¹zane z refundacj¹
leków i nie wiadomo, czy wprowadzenie recept numerowanych znacz¹co
zmieni sytuacjê w tym zakresie. Zaistnia³a równie¿ koniecznoœæ uruchamiania SOR-ów (szpitalne oddzia³y ratownicze) oraz, na bazie dawnych szpitali
wojewódzkich, otwierania oœrodków
kardiologii interwencyjnej, których dzia-
4
³anie radykalnie podnosi wskaŸniki
prze¿ycia w ostrych incydentach wieñcowych.
Œwiadczeniodawcy tradycyjnie zarzucaj¹ Funduszowi uprawianie polityki monopolistycznej przy zawieraniu kontraktów. Fundusz udowadnia, ¿e oferty s¹
Ÿle przygotowane, a oczekiwania œwiadczeniodawców dalekie od mo¿liwoœci
ich zrealizowania ze wzglêdu na wielkoœæ œrodków, którymi dysponuje.
Opisane wy¿ej fakty spowodowa³y, ¿e
dyrekcja MOW NFZ w swojej pierwotnej ofercie na rok 2006 przedstawionej
placówkom Mazowsza zaproponowa³a 97 procent œrodków w stosunku do
roku ubieg³ego. Termin sk³adania ofert
na leczenie szpitalne zaplanowano pocz¹tkowo na 2 listopada 2005 r. Otwarcia ofert dokonano, zgodnie z wczeœniejsz¹ zapowiedzi¹, 7 listopada.
Propozycja spotka³a siê ze zdecydowanym protestem szpitali tzw. marsza³kowskich i powiatowych oraz z interwencj¹
u ministra zdrowia, który w efekcie obieca³ utrzymanie stawek w pierwszym
pó³roczu na poziome 100 procent z roku
ubieg³ego. W tej sytuacji Fundusz zmuszony by³ zmieniæ ofertê, a tym samym
terminy negocjowania kontraktów.
Wszystko to odbywa³o siê w atmosferze rosn¹cych emocji i próby si³. Sytuacja w POZ-ach (podstawowej opiece
zdrowotnej) na Mazowszu by³a lepsza,
bo w ubieg³ym roku, gdy tylko pojawi³a siê mo¿liwoœæ zawierania kontraktów
wieloletnich – a¿ 303 z nich je podpisa³a. Tym samym chcia³a zainwestowaæ
w sprzêt medyczny, kupuj¹c go na raty
roz³o¿one na wiele lat. Tylko ok. 140
POZ-ów przyst¹pi³o do Porozumienia Zielonogórskiego. Gdy nast¹pi³y uzgodnienia w skali kraju, dyrektor MOW NFZ Andrzej Jacyna og³osi³, ¿e wszyscy lekarze
POZ-ów na Mazowszu, niezale¿nie od
tego, czy podpisali umowy wieloletnie,
czy jednoroczne, i czy przynale¿¹ do Porozumienia Zielonogórskiego, czy nie,
otrzymaj¹ jednakowe stawki. Uzgodniono ogólne zasady zaakceptowane przez
obie strony i obecnie trwa szczegó³owe
obliczanie kontraktów oraz ich podpisywanie. W tym wzglêdzie sytuacja na
Mazowszu by³a najlepsza w kraju. Ogó³em podpisano dot¹d 460 umów wieloletnich i 241 jednorocznych; 68 umów
w zakresie nocnej i œwi¹tecznej ambulatoryjnej pomocy lekarskiej i pielêgniarskiej, 55 umów w zakresie nocnej i œwi¹tecznej wyjazdowej pomocy lekarskiej
i pielêgniarskiej oraz 87 w zakresie transportu sanitarnego POZ. Jerzy SERAFIN
rzecznik prasowy
MOW NFZ
W zakresie lecznictwa szpitalnego kontrakty na pierwsze pó³rocze 2006 r. podpisa³y najpierw najwiêksze warszawskie
szpitale: Centrum Onkologii, Instytut
GruŸlicy i Chorób P³uc, Centralny Szpital Kliniczny przy ul. Banacha, Szpital
Dzieci¹tka Jezus przy ul. Lindleya. Po d³ugich i burzliwych rokowaniach grup upowa¿nionych przedstawicieli uzgodniono
ogólne zasady kontraktacji dla szpitali
powiatowych i marsza³kowskich. Obecnie trwaj¹ jeszcze szczegó³owe obliczenia i przygotowania kontraktów.
Poniewa¿ kontrakty to pieni¹dze, dlatego pisz¹c o nich, nie sposób uciec od
liczb. Do po³owy stycznia 2006 r. w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej na projektowan¹ wartoœæ 33
mln 915 tys. 758 z³ podpisano umowy
na 12 mln 277 tys. 144 z³. Na opiekê
psychiatryczn¹ i leczenie uzale¿nieñ
przewidziano 11 mln 923 tys. 617 z³,
na rehabilitacjê lecznicz¹ 21 mln 827
tys. 394 z³, z czego 42,4 proc. œrodków
ju¿ rozdysponowano. Negocjowana jest
opieka d³ugoterminowa na ogóln¹
sumê 16 mln 936 tys. i leczenie stomatologiczne na 35 mln 975 tys. (rozdysponowane dot¹d w ponad 70 procentach). W 100 procentach podpisana jest
ju¿ pomoc doraŸna i transport sanitarny, na sumê 4 mln 680 tys. 829 z³. Trwaj¹ negocjacje na profilaktyczne programy zdrowotne (12 mln 769 tys. 632 z³)
i œwiadczenia zdrowotne odrêbnie kontraktowane (69 mln 159 tys. 361 z³).
Co kilka godzin wartoœci wynegocjowanych i podpisanych kontraktów ulegaj¹
zmianie. Mimo to sytuacja siê stabilizuje. Mo¿e jeszcze warto wspomnieæ o jednym z warszawskich szpitali z d³ugoletni¹ tradycj¹. Chodzi o Szpital Sióstr
El¿bietanek przy ul. Goszczyñskiego. Na
rok 2004 dyrekcja wynegocjowa³a kontrakt w wysokoœci 7 mln 843 tys. 798 z³,
a na ambulatoryjn¹ opiekê specjalistyczn¹ 303 tys. 840 z³. Na rok 2005 na szpital 8 mln 273 tys. 314 z³, a na „specjalistkê” 291 tys. 840 z³. W tym roku MOW
NFZ nie podpisze dalszego kontraktu
z tym szpitalem, poniewa¿ jego dyrekcja nadal nie przedstawi³a prawa w³asnoœci budynku i nie zadeklarowa³a ¿adnego terminu jego dostarczenia.
Podsumowuj¹c, mo¿na powiedzieæ, ¿e
kontraktowanie œwiadczeñ medycznych, które zapowiada³o siê w tym roku
bardzo burzliwie, przebiega wolno, ale
ju¿ obecnie bez wiêkszych przeszkód
i zainteresowane strony uwa¿aj¹, ¿e
niebawem siê zakoñczy. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Ad vocem
Gra¿yna
PACOCHA
Z
zainteresowaniem czytam informacjê rzecznika prasowego
MOW NFZ na temat kontraktów zawartych na rok 2006.
Zgadzam siê ze stwierdzeniem, ¿e algorytm podzia³u œrodków
na województwa ustalony przez ministra zdrowia skrzywdzi³
dwa najwiêksze regiony, tj. Mazowsze i Œl¹sk. Uczestniczy³am
w wielu spotkaniach, gdzie ju¿ co najmniej od roku przedstawiano realne iloœci œwiadczeñ udzielanych przez szpitale mazowieckie pacjentom z innych regionów Polski. Udowodniono, ¿e algorytm spowoduje obni¿enie œrodków dla
województwa mazowieckiego, gdzie lecz¹ siê pacjenci z ca³ej
Polski, przede wszystkim ze wzglêdu na poziom szpitali i ich
mo¿liwoœci lecznicze (wyposa¿enie, kadra, unikatowe procedury medyczne). Jednoczeœnie wszyscy zdaj¹ sobie sprawê, ¿e
pacjent przyje¿d¿a leczyæ siê do szpitala specjalistycznego
z powodu powa¿nej, a wiêc i kosztownej w leczeniu choroby.
Nieskomplikowane diagnostycznie schorzenia leczone s¹ najczêœciej w szpitalach w pobli¿u miejsca zamieszkania.
Mimo tych argumentów ustalono wy¿ej wymieniany algorytm podzia³u œrodków finansowych. Wniosek p³yn¹cy z powy¿szych rozwa¿añ jest prosty – zdaniem innych województw
„dobrze jest, jak nasi pacjenci lecz¹ siê w Warszawie, ale nie
dajemy na to pieniêdzy”.
Jak co roku w bud¿ety województwa w³¹czono nowe zadania do finansowania, nie przyznaj¹c na nie dodatkowych œrodków. Wp³ywa to w oczywisty sposób na uszczuplenie œrod-
ków na inne œwiadczenia. Oferowanie œwiadczeniodawcom
97% œrodków w stosunku do roku ubieg³ego – to dalsza degradacja mazowieckiej s³u¿by zdrowia. Wiêkszoœæ ZOZ na
Mazowszu przygotowa³a programy restrukturyzacyjne, otrzyma³a kredyty, które w bie¿¹cym roku musi zacz¹æ sp³acaæ.
Programy restrukturyzacyjne wiêkszoœci zak³adów opiera³y siê
na przewidywanym wzroœcie wartoœci kontraktów z NFZ.
Nawet przy utrzymaniu finansowania z roku 2005 – sp³ata
kredytów bêdzie trudna. Czy wobec tego warto by³o sporz¹dzaæ plany restrukturyzacyjne, zawieraæ ugody z pracownikami i wierzycielami, kompletowaæ tony dokumentów, je¿eli
nie bêdzie mo¿na sp³aciæ kredytu i ca³y plan restrukturyzacji
legnie w gruzach?
Zgadzam siê z rzecznikiem MOW NFZ co do tego, ¿e sytuacja
dotycz¹ca podpisywania umów z POZ na Mazowszu by³a lepsza ni¿ w innych województwach. Ale te¿ w ¿adnym z województw nie ma tylu du¿ych publicznych ZOZ, które udzielaj¹
œwiadczeñ z tego zakresu. Nie znaczy to, ¿e godz¹ siê one
bez sprzeciwów na proponowane warunki finansowe. O wiele
³atwiej jest NFZ negocjowaæ z ma³¹ grup¹ dyrektorów ni¿
z kilkuset w³aœcicielami prywatnych NZOZ.
Szpitale wojewódzkie i powiatowe stworzy³y wspóln¹ grupê
negocjacyjn¹ i mo¿na powiedzieæ, ¿e odnios³y po³owiczny
sukces, poniewa¿ podpisa³y umowy na pierwsze pó³rocze
z obietnic¹ kontynuacji na nastêpne w podobnej wysokoœci.
Nie jest to rozwi¹zanie problemu, lecz tylko odsuniêcie w czasie o kilka miesiêcy. Tworzenie planu finansowego dla szpitala na rok 2006 mo¿na oprzeæ tylko na prawdopodobnych,
ale niepewnych danych finansowych, a wiêc czeka nas kolejny rok prowizorycznych rozwi¹zañ.
Trzeba dokonaæ jak najszybciej zmian legislacyjnych, aby publiczne zak³ady opieki zdrowotnej mog³y pobieraæ op³aty za
us³ugi, które nie zosta³y objête kontraktem z NFZ, wprowadziæ mo¿liwoœæ uzyskiwania dodatkowych œrodków finansowych, chocia¿by z ubezpieczeñ dodatkowych. Kilka Ÿróde³ finansowania pozwoli na pozyskanie wiêkszych pieniêdzy oraz
wykorzystanie bazy diagnostycznej i leczniczej. Ü
Wyst¹pienia Rzecznika Praw Obywatelskich
Ponownie
LEP
Brak trybu
odwo³awczego
od orzeczenia
Rzecznik Praw Obywatelskich
zwróci³ siê w grudniu ub.r.
do ministra sprawiedliwoœci
w sprawie braku procedury
odwo³awczej od orzeczenia
lekarskiego i psychologicznego
o zdolnoœci kandydata
do objêcia urzêdu sêdziego.
Zdaniem RPO, przepis art. 57 § 6 ustawy Prawo o ustroju s¹dów powszechnych nie zawiera upowa¿nienia dla ministra sprawiedliwoœci do uregulowania
procedury odwo³awczej od zaœwiadczeñ
lekarskich i psychologicznych o zdolnoœci kandydatów do objêcia urzêdu sêdziego. W ocenie RPO, wprowadzenie
trybu odwo³awczego w tym zakresie jest
niezbêdne. Rzecznik zwróci³ siê do ministra sprawiedliwoœci o rozwa¿enie nowelizacji art. 57 § 6 Prawa o ustroju s¹dów powszechnych, co pozwoli³oby,
jego zdaniem, na uregulowanie w rozporz¹dzeniu przedstawionej kwestii.
www.miesiecznik-puls.org.pl
Rzecznik Praw Obywatelskich
zwróci³ siê w grudniu ub.r.
do ministra zdrowia o ponowne
zbadanie sprawy lekarskiego
egzaminu pañstwowego. Rzecznik napisa³, ¿e podtrzymuje argumentacjê zawart¹ w wyst¹pieniu z dnia
18.08.2005 r. dotycz¹cym zgodnoœci
z Konstytucj¹ przepisu § 20 ust. 5 rozporz¹dzenia ministra zdrowia z dnia
24.03.2004 r. w sprawie sta¿u podyplomowego lekarza i lekarza stomatologa.
Rzecznik podj¹³ tê sprawê w wyniku zasygnalizowania jej przez Trybuna³ Konstytucyjny, który nie ma kompetencji rozpatrzenia tej kwestii z w³asnej inicjatywy.
OdpowiedŸ ministra zdrowia z dnia
9.09.2005 r. nie usunê³a w¹tpliwoœci. Argumentacja, ¿e wynik egzaminu pañstwowego, który jest jednym z warunków przyznania prawa wykonywania zawodu
lekarza, nie stanowi decyzji administracyjnej, a analogia do egzaminów kursowych
na studiach wy¿szych nie jest przekonuj¹ca i rozstrzygaj¹ca dla sprawy.
nr 2 (130) luty 2006
Wed³ug RPO, je¿eli nie jest to decyzja administracyjna, to mamy do czynienia z innym aktem lub czynnoœci¹
z zakresu administracji publicznej
w rozumieniu ustawy Prawo o postêpowaniu przed s¹dami administracyjnymi. Jeœli natomiast odwo³ywaæ siê
do analogii, to w³aœciwsze jest porównanie do egzaminów wstêpnych
na wy¿sze uczelnie, gdzie od decyzji
komisji rekrutacyjnej mo¿na odwo³aæ
siê w trybie administracyjnym, a nastêpnie do s¹du. Rzecznik podziela
stanowisko, ¿e wynik egzaminów jest
stwierdzeniem przez okreœlony zespó³
ekspercki poziomu wiedzy i umiejêtnoœci osoby egzaminowanej. Doda³,
¿e w œwietle art. 78 Konstytucji
oznacza to, i¿ od orzeczenia tego
powinien byæ stosowany administracyjny œrodek zaskar¿enia, zaœ wyj¹tki od tej zasady mog¹ byæ okreœlone
jedynie ustaw¹. Twierdzenie, ¿e nie
ma potrzeby „oceny prawid³owoœci
przeprowadzenia egzaminu” w œwietle przywo³anej normy konstytucyjnej,
jest, zdaniem RPO, nie do obrony. Ü
AK
5
Fot. M. Stankiewicz
Bez
znieczulenia
Wy¿sze stawki
dla lekarzy
rodzinnych
Marek BALICKI
C
zy¿by niektórzy cz³onkowie
nowego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia zmienili
zdanie na temat prywatnych
ubezpieczeñ zdrowotnych? Dlaczego takie pytanie stawiam? Ano
tu¿ przed koñcem minionego
roku w „Rzeczpospolitej” ukaza³a
siê informacja, ¿e Ministerstwo
ma w¹tpliwoœci co do umów zawieranych przez prywatnych
ubezpieczycieli z publicznymi
szpitalami. Umowy te mia³y byæ
poddane analizie, a jej wyniki
przedstawione w styczniu w specjalnym raporcie.
Ministerstwo mówi, ¿e nie mo¿e
dopuœciæ, by osoby z prywatnym
ubezpieczeniem omija³y kolejki do
zabiegów w szpitalach publicznych. Prima facie, jak mówi¹
prawnicy, bez zag³êbiania siê
w sprawê, trudno siê z takim stanowiskiem nie zgodziæ. Problem
jest jednak na tyle istotny, ¿e warto siê chwilê nad nim zastanowiæ.
Spójrzmy na trzy kwestie.
Po pierwsze, czy rzeczywiœcie prywatne ubezpieczenia mog¹ pogorszyæ dostêp do us³ug szpitalnych zwyk³ym pacjentom.
Po drugie, czy jest mo¿liwy rozwój prywatnych ubezpieczeñ komercyjnych bez zawierania umów
przynajmniej z czêœci¹ szpitali
publicznych. I po trzecie, czy jest
racjonalne ograniczanie dostêpu
do prywatnych Ÿróde³ zasilania
placówkom publicznym.
A teraz po kolei. Sprawa pierwsza
– ograniczenie dostêpu do us³ug
szpitalnych dla ubezpieczonych.
Moim zdaniem, dzisiaj takiego
zagro¿enia nie ma. Przede wszystkim nic nie zapowiada masowego
wykupu polis prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego na leczenie szpitalne. Kosztuj¹ co najmniej 250 z³ miesiêcznie. Ilu
Polaków na to staæ? Dr Katarzyna
Tymowska mówi, ¿e nikt przy
zdrowych zmys³ach nie wykupi
prywatnej polisy, jeœli nie otrzyma
nic ponad to, co gwarantuje pañstwo. Dodajmy, ¿e prywatna poli-
6
sa nie zwalnia z obowi¹zku p³acenia sk³adki na NFZ. Za³ó¿my jednak, ¿e reklama towarzystw bêdzie skuteczna i wielu z tych,
których na to staæ, ubezpieczy siê
prywatnie. Kto to bêdzie? Dobrze
wykszta³ceni i œwietnie zarabiaj¹cy mieszkañcy du¿ych miast.
A wiêc ci, którzy i tak rzadko korzystaj¹ z leczenia szpitalnego.
Jeœli jednak maj¹ powa¿ny k³opot,
to zwykle sobie radz¹. Maj¹ znajomoœci i pieni¹dze. Ju¿ dzisiaj
lepiej ni¿ przeciêtni pacjenci potrafi¹ wykorzystaæ mo¿liwoœci
publicznego systemu. Tak¿e przeskoczyæ kolejkê. Dlatego nie s¹dzê, by nieliczne prywatne polisy
mog³y pogorszyæ sytuacjê przeciêtnych pacjentów. Raczej spo³eczna presja sk³oni NFZ do lepszego dbania o interes swoich
ubezpieczonych.
Po drugie, bez publicznych szpitali nie ma mowy o prywatnych
ubezpieczeniach. Prywatne szpitale nie bêd¹ w stanie zapewniæ
pe³nego zakresu us³ug. Wysokie
koszty utrzymywania stanu gotowoœci przekreœli³yby ekonomiczny
sens takich zamierzeñ. Potencjalna skala ubezpieczeñ prywatnych
jest zbyt ma³a. I ostatnia sprawa.
Prawo pozwala samodzielnym
publicznym szpitalom sprzedawaæ swoje us³ugi równie¿ prywatnym instytucjom. Pod warunkiem, ¿e nie ograniczy to
dostêpu ubezpieczonym w NFZ.
A tego powinien ju¿ pilnowaæ
NFZ. Prywatne polisy to dodatkowe œrodki, ale tak¿e wy¿ej ustawiona poprzeczka w zakresie
jakoœci. A na tym powinno nam
zale¿eæ.
Nie wierzê w szybki rozwój prywatnych ubezpieczeñ w Polsce.
Nie rozwi¹¿¹ one te¿ problemów
publicznej opieki zdrowotnej.
Ale nie widzê powodów, ¿eby
stawiaæ im przeszkody. Zw³aszcza
gdy na liœcie ministerialnych priorytetów znalaz³o siê wprowadzenie dobrowolnych ubezpieczeñ
komercyjnych. Ü
10 stycznia br. lekarze rodzinni
skupieni w Porozumieniu
Zielonogórskim z³o¿yli w oddzia³ach
NFZ oferty na leczenie w tym roku.
Ok. 10 tys. lekarzy POZ na pocz¹tku
stycznia pracowa³o bez kontraktów.
L
ekarze rodzinni nie podpisali kontraktów,
gdy¿ walczyli o wy¿sze stawki za opiekê
nad pacjentem. W wyniku ugody podpisanej 1 stycznia w Ministerstwie Zdrowia lekarze rodzinni otrzymaj¹ dodatkowo 240
mln z³. Pieni¹dze te jednak bêd¹ w oddzia³ach wojewódzkich NFZ dopiero od drugiego kwarta³u tego roku. Teraz lekarze otrzymali niewielk¹ podwy¿kê stawek – œrednio
o 5 gr miesiêcznie na jednego pacjenta. Przy
2 tysi¹cach pacjentów podwy¿ka wynosi
tysi¹c z³ miesiêcznie. Domagali siê podwy¿ki stawek o z³otówkê. Do kwietnia maj¹
zapaœæ ostateczne decyzje, jak podzieliæ
obiecane 240 mln z³. Dodatkowe pieni¹dze dostan¹ wszyscy lekarze i pielêgniarki
podstawowej opieki zdrowotnej, a nie tylko protestuj¹cy lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego.
O wyodrêbnieniu dodatkowych 240 mln z³
ze œrodków NFZ zdecydowa³ minister zdrowia Zbigniew Religa. Pieni¹dze bêd¹ pochodziæ m.in. z wy¿szych sk³adek zdrowotnych,
wynikaj¹cych ze wzrostu gospodarczego
oraz zmniejszaj¹cego siê bezrobocia. Prof.
Religa zapowiedzia³, ¿e w przypadku niedotrzymania obietnicy zwiêkszenia przez
NFZ stawek na leczenie pacjentów przez
lekarzy rodzinnych poda siê do dymisji.
Przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego przyznaj¹, ¿e ze strony Ministerstwa
zosta³o uczynione wszystko, by dosz³o do
kompromisu. Mediatorem rozmów w MZ
by³ prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwi³³.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller zapewni³, ¿e pieni¹dze obiecane
lekarzom rodzinnym s¹ realne. Pojawi³y siê
bowiem komentarze, ¿e œrodki pochodz¹ce ze wzrostu gospodarczego w przysz³oœci – to pieni¹dze wirtualne. Prezes NFZ
przypomnia³, ¿e w ubieg³ym roku dziêki
wzrostowi gospodarczemu do bud¿etu Funduszu trafi³o dodatkowe pó³tora miliarda
z³. Wzros³o bowiem zatrudnienie i œrednia
p³aca w kraju, od której odprowadzane s¹
sk³adki na ubezpieczenie zdrowotne. Jerzy
Miller spodziewa siê, ¿e podobnie bêdzie
w tym roku. Szef NFZ powiedzia³, ¿e prawdopodobieñstwo, i¿ pieni¹dze obiecane lekarzom rodzinnym znajd¹ siê w bud¿ecie
Funduszu, jest bardzo wysokie. Ü
AN
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Fotografie: M. Stankiewicz
VIII Krajowy Zjazd Lekarzy
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
7
Przela³a siê
czara goryczy
Œmiech, brawa, buczenie i ciête komentarze na sali obrad – tak
rozpocz¹³ siê VIII Krajowy Zjazd Lekarzy. Podczas czêœci oficjalnej wyst¹pienia mieli m.in. minister zdrowia prof. Zbigniew
Religa i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller.
Zosta³y wybrane w³adze NIL na kolejn¹ kadencjê. Zjazd wystosowa³ te¿ apel do w³adz pañstwowych o „niezw³oczne” zagwarantowanie lekarzom podwy¿ek wynagrodzeñ. Przyj¹³
uchwa³ê, w której dopuœci³ mo¿liwoœæ podjêcia ogólnopolskiej
akcji protestacyjnej. W przygotowanym liœcie otwartym domaga³ siê odwo³ania ze stanowiska wicepremiera Ludwika Dorna.
Przyj¹³ równie¿ uchwa³ê programow¹ na lata 2006-2009.
Konstanty Radziwi³³ (na zdjêciu z ma³¿onk¹)
zosta³ wybrany na prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej na kolejn¹ kadencjê
Nie ma czasu!
Prof. Religa podczas swojego wyst¹pienia kilkakrotnie zbiera³ brawa od delegatów Zjazdu. Lekarze owacyjnie przyjêli s³owa ministra o swoich „poni¿aj¹co niskich zarobkach”. Kiedy jednak
powiedzia³, ¿e wzrost nak³adów na
ochronê zdrowia do poziomu 6% PKB
ze œrodków publicznych trzeba roz³o¿yæ na co najmniej cztery do piêciu lat,
na sali zapanowa³o poruszenie. „Nie
ma czasu!” – g³oœno protestowali lekarze. Minister zapowiedzia³, ¿e na
pierwszy zauwa¿alny zastrzyk œrodków
finansowych s³u¿ba zdrowia bêdzie
musia³a poczekaæ jeszcze tylko rok.
„W styczniu 2007 r. bêd¹ dodatkowe
3 mld z³; biorê za nie odpowiedzialnoœæ” – zapewni³ prof. Religa. Zjazd
w przyjêtej uchwale w sprawie nak³adów publicznych na ochronê zdrowia
domaga³ siê „sta³ego wzrostu œrodków
publicznych o co najmniej 5 mld z³
rocznie w latach 2006-2010”, z czego,
zdaniem lekarzy, znacz¹ca czêœæ powinna zostaæ przeznaczona na pod-
8
wy¿kê wynagrodzeñ. Prof. Religa oceni³, ¿e postulat ten nie jest realny, ale
przyzna³, i¿ 5 tys. dla lekarza oraz 7,5
tys. z³ brutto dla lekarza specjalisty „to
nie jest du¿o”, wzi¹wszy pod uwagê
wiedzê, umiejêtnoœci i oddanie wykonywanej pracy cz³onków tej grupy zawodowej. „Osi¹gnêliœmy znakomity
poziom w wielu dziedzinach medycyny, a finansowanie polskiej ochrony
zdrowia jest na najni¿szym poziomie
w Europie. Mo¿na powiedzieæ, ¿e robicie cuda” – oceni³ minister.
opiekê nad moimi ubezpieczonymi”
– rozpocz¹³ J. Miller. Sala zaczê³a milkn¹æ. „Kiedy spotykam siê z partnerami
z innych krajów, to przyznaj¹, ¿e z podziwem patrz¹ na pañstwa pracê, bo
jest ró¿nica, czy leczy siê za 30, 70, czy
300 mld z³. Mnie te¿ by³oby ³atwiej,
gdybym mia³ wiêcej pieniêdzy” – powiedzia³ prezes Miller i doda³: „Chylê
przed pañstwem czo³a za to, ¿e w takich warunkach leczycie tak, jak leczycie”. Na sali wybrzmia³y brawa.
Mieszane emocje
Ciê¿k¹ atmosferê rozwia³ przewodnicz¹cy Ogólnopolskiego Zwi¹zku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel.
„Wszyscy zgadzaj¹ siê ze sob¹, a bêdzie nadal tak, jak jest” – komentuj¹c
jednomyœlnoœæ lekarzy, ministra i prezesa NFZ w kwestii niskich nak³adów
na ochronê zdrowia, przytoczy³ fragment tekstu piosenki Elektrycznych Gitar. Wezwa³ te¿ lekarzy do zorganizowania protestu, który zmusi³by decydentów do podjêcia konkretnych
Pomimo g³oœno wyra¿anych obiekcji
wobec zapewnieñ ministra zdrowia
mo¿na by³o odnieœæ wra¿enie, ¿e prof.
Religa ma kredyt zaufania wœród kolegów po fachu. Natomiast wyst¹pieniu prezesa NFZ Jerzego Millera towarzyszy³y mieszane emocje. Sala
powita³a go donoœnym buczeniem.
„Jak zwykle opanowany; kamienny
wyraz twarzy” – ironizowali miêdzy
sob¹ lekarze. „Dziêkujê pañstwu za
Zgoda i protest
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Cz³onkowie
Okrêgowej Izby Lekarskiej
w Warszawie
wybrani do organów
Naczelnej Izby Lekarskiej
Konstanty Radziwi³³
– prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
W Prezydium NRL
Andrzej W³odarczyk – wiceprezes
Naczelnej Rady Lekarskiej
Andrzej Sawoni – skarbnik Naczelnej
Rady Lekarskiej
Adam Okoñ – z-ca sekretarza Naczelnej Rady Lekarskiej
Romuald Krajewski – cz³onek Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej
dzia³añ, aby zadoœæuczyniæ oczekiwaniom finansowym lekarzy. „Polityk demokratyczny nie jest wra¿liwy na racjonalne argumenty. Jest za to wra¿liwy na niepokój spo³eczny – to jest coœ,
co polityka wzrusza i porusza” – ironizowa³. Kwestiê protestu Zjazd podj¹³
w formie uchwa³y, w której „zobowi¹za³ NRL do podjêcia dzia³añ – nie wy³¹czaj¹c ogólnopolskiej akcji protestacyjnej – w celu poprawy warunków
pracy i p³acy lekarzy i lekarzy dentystów”. Prezes NRL Konstanty Radziwi³³
przypomnia³, ¿e lekarz – to zawód zaufania publicznego, dlatego „je¿eli zaistnieje taka potrzeba, akcja protestacyjna zostanie uruchomiona, ale bêdzie
siê mieœciæ w ramach obowi¹zuj¹cego
prawa i etyki zawodowej” – podkreœli³.
Hañba
Zdaniem lekarzy, o zwyk³ej ludzkiej etyce zapomnia³ wicepremier Ludwik
Dorn, który 30 grudnia zagrozi³ lekarzom zrzeszonym w Porozumieniu Zielonogórskim, ¿e zostan¹ poci¹gniêci do
odpowiedzialnoœci karnej oraz cywilnej. Nie wykluczy³ on równie¿ mo¿liwoœci powo³ania lekarzy do wojska.
W liœcie otwartym delegaci wyrazili
„niek³amane” zdziwienie i oburzenie
„nieodpowiedzialn¹ i szkodliw¹ spo³ecznie wypowiedzi¹” wicepremiera.
Zarzucili mu lekcewa¿enie grupy zawodowej, „od której zale¿y ¿ycie i zdrowie obywateli”, a sam¹ wypowiedŸ
przyrównali do „niechlubnych praktyk
stalinizmu”.
W Naczelnej Radzie Lekarskiej
1. Zdzis³aw Annusewicz – lek. dent.
2. Tadeusz Chruœciel
3. Romuald Krajewski
4. Krzysztof Madej
5. Krzysztof Makuch
6. Grzegorz Napiórkowski
7. £adys³aw Nekanda-Trepka
8. Adam Okoñ – lek. dent.
9. Bo¿ena Pietrzykowska-Bondar
10. Konrad Pszczo³owski
11. Andrzej Sawoni
12. Andrzej W³odarczyk
Zobowi¹zania
Zjazd przyj¹³ równie¿ uchwa³ê programow¹ na lata 2006-2009, w której postanowi³ m.in.:
nadal domagaæ siê znacz¹cego wzrostu publicznych nak³adów na ochronê zdrowia; wprowadzenia takich
uregulowañ prawnych, które pozwol¹ odpisywaæ koszty kszta³cenia
podyplomowego od podatku; zabiegaæ o zbudowanie systemu opartego na powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym realizowanym
przez konkuruj¹ce miêdzy sob¹ instytucje ubezpieczeniowe, wspartym systemem ubezpieczeñ dodatkowych i uzupe³niaj¹cych, z jednoczesnym finansowaniem z bud¿etu
pañstwa ratownictwa medycznego
i szczególnie kosztownych procedur
medycznych; zabiegaæ o utworzenie
Krajowej Rady ds. Bioetyki oraz niezale¿nej organizacji z udzia³em samorz¹du lekarskiego, która bêdzie
pracowaæ nad stworzeniem tzw.
koszyka œwiadczeñ gwarantowanych; do m a ga æ siê m o ¿liwo œci
wp³ywania na ustalenie precyzyjnych i jasnych, jednolitych dla ca³ego kraju zasad zawierania kontraktów na œwiadczenia zdrowotne
oraz kontroli ich wykonania; zabiegaæ o przekazanie samorz¹dowi
spraw zwi¹zanych z organizowaniem
doskonalenia zawodowego; a tak¿e broniæ dobrego imienia lekarzy
i lekarzy dentystów. Ü
dl
Zastêpcy Naczelnego Rzecznika
Odpowiedzialnoœci Zawodowej
1. Robert Adamowicz
2. Zbigniew Czernicki
3. Renata Dmowska
4. El¿bieta Kidawa
5. Teresa Korta
6. Andrzej Ku¿awczyk
7. Maria £yczywek Zwierz
8. Jan Œwi¹tkowski
9. Lech ¯ak
W Naczelnym S¹dzie Lekarskim
1. Jerzy Nosarzewski
– przewodnicz¹cy NSL
2. Tadeusz M³odzianowski
3. Wojciech Zelenay
W Naczelnej Komisji Rewizyjnej
1. Jacek Putz
– wiceprzewodnicz¹cy NKR
2. Roman Olszewski – lek. dent.
W Krajowej Komisji Wyborczej
1. £adys³aw Nekanda-Trepka
– przewodnicz¹cy KKW
2. Krzysztof Duda
3. Ewa Miêkus-P¹czek – lek. dent.
Serdecznie gratulujemy naszym Kolegom
– lekarzom dentystom, cz³onkom Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie
– Zdzis³awowi Annusewiczowi i Adamowi Okoniowi z okazji wyboru do Naczelnej Rady Lekarskiej.
Kol. Zdzis³aw Annusewicz – dzia³acz samorz¹du od pocz¹tków jego powstania – ma ogromne doœwiadczenie i wiedzê.
Kol. Adam Okoñ nale¿y do m³odych lekarzy – jest po raz pierwszy we w³adzach samorz¹dowych; jego atuty to m³odoœæ i przebojowoœæ.
Ryszard Majkowski
wiceprzewodnicz¹cy ORL w Warszawie
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
9
SMS z Krakowa
Fot. S. Ciep³y
VIII Krajowy Zjazd Lekarzy powierzy³ stanowisko Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialnoœci
Zawodowej dr Jolancie OR£OWSKIEJ-HEITZMAN z Krakowa, by³emu Okrêgowemu
Rzecznikowi tamtejszej OIL w poprzednich dwóch kadencjach, a zarazem przewodnicz¹cej
Konwentu Okrêgowych Rzeczników.
Rottweiler Zoltan towarzyszy Joli
na ka¿dym kroku
Kim jest
Jola?
N
a wprost okien ponurego dziewiêtnastowiecznego gmaszyska
Katedry Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiego, po drugiej stronie ulicy widaæ
nomen omen potê¿ny szyld „Zak³ad Pogrzebowy »Lilia«”. Obok jest „szmateks”, z ty³u pogotowie ratunkowe.
W tym to otoczeniu Doktor Jola, obecnie legitymuj¹ca siê tytu³em specjalisty II stopnia z patomorfologii, spêdzi³a 29 lat swojej pracy zawodowej.
„O czym ty w ogóle chcesz pisaæ? – pyta
zirytowana. S¹siadów siê nie wybiera.
Ja zreszt¹ tego nie widzê, siedzê ty³em
do okna” – i to jest w³aœnie jej charakterystyczny sposób reakcji. Na ka¿d¹
niedogodnoœæ trzeba znaleŸæ radê.
Urodzi³a siê w Jaros³awiu, „w jednym
z dawnych Grodów Czerwieñskich, na
Rusi Czerwonej” – podkreœla. By³o to
niewielkie miasteczko nad Sanem, po
wojnie liczy³o 18 tys. mieszkañców.
Mama by³a pediatr¹, ordynatorem oddzia³u w miejscowym szpitalu, tata
– lekarzem weterynarii, a zarazem in¿ynierem rolnictwa, prowadzi³ laboratorium w szpitalu psychiatrycznym.
Obie te specjalnoœci wp³ynê³y na jej
wybór drogi ¿yciowej. Jedynaczka, od
dzieciñstwa „przesi¹k³a” szpitalem
oraz emocjami p³yn¹cymi z postrzegania ¿ycia pod laboratoryjnym mikroskopem. Œwiadectwo maturalne otrzyma³a z „czerwonym paskiem”.
Wybór Krakowa jako miejsca studiów
by³ oczywisty, tam studiowali rodzice.
Choæ zamieszka³a na stancji, od razu
da³ znaæ o sobie jej niepospolicie ¿ywy
temperament, dla którego Zrzeszenie
Studentów by³o znakomitym ujœciem.
Organizowa³a obozy dla „pierwszoroczniaków” w Laskowej, kiermasz
„Od ¿aczka do przedszkolaczka”, akcjê
„Lato”, jej klubem by³y „Jaszczury”, jej
drugim domem – siedziba Rady Okrêgowej w Rynku G³ównym. Z tych lat
pozosta³ jej kr¹g przyjació³, rozproszonych ju¿ po œwiecie, ale wci¹¿ bliskich.
Dyplom uzyska³a w 1977 r., chcia³a
zostaæ neurologiem, ale jedyne wolne
miejsce sta¿owe by³o u prof. Anny
Urban na patomorfologii, i nigdy tego
zrz¹dzenia losu nie ¿a³owa³a. Prowadzi zajêcia dydaktyczne na medycynie,
stomatologii, na Wydziale Fizyki i Techniki J¹drowej AGH – lubi to. Uwielbia
swojego szefa, prof. Jerzego Stachurê,
i nie ma w tym stosunku nic lizusowskiego. Profesor jest bowiem osobowoœci¹ niepodatn¹ na umizgi, bezwzglêdny w egzekwowaniu powinnoœci
zawodowych, a zarazem postrzegaj¹cy œwiat z filozoficznym dystansem
mêdrca.
Do samorz¹du lekarskiego Jola trafi³a
w 1993 r., wybrana na delegata na
Okrêgowy Zjazd. Niepoœledni¹ rolê
odegra³ w tym zmar³y przed kilkoma
miesi¹cami dr Zbigniew ¯ak, którego
ujmuj¹ca bezpoœrednioœæ wrêcz j¹ zafrapowa³a, tak¿e w trakcie czterech lat
stykania siê z nim na posiedzeniach
spo³ecznych rad lekarskich. Dalsza droga „samorz¹dowa” Joli jest znana,
dwukrotnie Okrêgowy Rzecznik, obecnie Naczelny.
Jeszcze kilka szczegó³ów zas³uguje na
podkreœlenie. Ot choæby ten, ¿e podczas wszystkich wyborów „zjazdowych” z regu³y otrzymywa³a najwiêksz¹ iloœæ g³osów, mimo „prokuratorskiej” poniek¹d roli i niewyparzonego
jêzyka. Albo ten, ¿e œwietnie siê
sprawdza medialnie, jest wyraŸna,
odwa¿na, nie pozwala sobie odebraæ
g³osu. Lub wreszcie ten, ¿e ma zakodowany g³êboko instynkt sprawiedliwoœci i nie waha siê wyr¹baæ prawdy
prosto w oczy.
„Jolu! Jakie masz wady?”. „O Bo¿e, jestem emocjonalna, najpierw mówiê,
a potem myœlê. Jestem uparta do bólu,
a potem ¿a³ujê. Doœæ – co to spowiedŸ?”. „A zalety?”. „Koledzy twierdz¹, ¿e nie mam ¿adnych. No, mo¿e
¿yczliwoœæ wobec ludzi, kole¿eñskoœæ”.
„A co szczególnie cenisz u innych?”.
„Uczciwoœæ, jasne stawianie spraw,
umiejêtnoœæ przyznania siê do b³êdów.
Nienawidzê g³upoty, kluczenia, zakulisowych podchodów”.
Czy w klimacie naczelnego urzêdu jest
miejsce dla takich osobowoœci? – trudno przes¹dziæ. Ale te¿ Rzecznik nie musi
byæ specjalnie spolegliwy. Ü
Cyrulik z Rynku G³ównego
Trzy pytania
do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialnoœci Zawodowej
Jolanty OR£OWSKIEJ-HEITZMAN
Jaki powinien byæ Rzecznik idealny?
Niepoddaj¹cy siê ¿adnym naciskom,
¿yczliwy dla ludzi, zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy – nie mam
powodu byæ nie¿yczliwa ani dla skar¿¹cych, ani dla lekarzy. Powinien zachowaæ swoj¹ osobowoœæ i niezale¿noœæ. Zawsze by³am cz³owiekiem
prawym i uczciwym, i zawsze takim
zostanê. Po ZjeŸdzie bierzemy siê do
ciê¿kiej pracy. Wierzê mocno w to, ¿e
nasza praca bêdzie satysfakcjonowa³a
ca³e œrodowisko lekarskie.
10
Co chcia³aby pani osi¹gn¹æ
w tej kadencji?
Chcia³abym, ¿eby po czterech latach
w moim sprawozdaniu by³o mniej
spraw ni¿ dotychczas, ¿eby okaza³o
siê, ¿e przynajmniej w 80 proc. zrealizowa³am to, co za³o¿y³am. Rzecznik nie musi byæ kochany, ale je¿eli
bêdzie rozumiany przez œrodowisko,
to bêdzie bardzo dobrze. Rzecznicy
musz¹ zachowaæ niezale¿noœæ, bo
inaczej nic dobrego z ich pracy nie
wyjdzie.
Czy bêdzie pani prokuratorem
dla lekarzy?
Nigdy nie by³am prokuratorem
i nigdy nim nie bêdê, zarêczam.
Prokurator prowadzi swoje postêpowanie w przedmiocie odpowiedzialnoœci karnej, a rzecznicy
– w przedmiocie odpowiedzialnoœci
zawodowej, i niech tak zostanie. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
AK
nr 2 (130) luty 2006
F
Fot. G. Press
Mi³e
z³ego
pocz¹tki
Pawe³ WALEWSKI
rustracja i wœciek³oœæ – trzeba przyznaæ, ¿e doœæ lapidarnie w³adze samorz¹du podsumowa³y atmosferê
panuj¹c¹ podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy. Do tej
skromnej epikryzy lekarskiego stanu ducha Anno Domini
2006 doda³bym jeszcze – wybaczcie! – naiwnoœæ i brak
konsekwencji. Bo jak to jest, ¿e delegaci na Zjazd „dopieszczaj¹” swojego prezesa, g³osuj¹ za nim w wyborach,
doœæ pokornie ws³uchuj¹ siê w perliste obietnice, po
czym maj¹ za z³e, ¿e Naczelna Izba Lekarska nie robi nic
w sprawie podwy¿ki pensji albo ekonomicznych warunków doskonalenia zawodowego. G³ówne postulaty, które
z sali obrad pop³ynê³y w œwiat, s¹ przecie¿ identyczne jak
4 lata temu (a nawet jeszcze starsze): wy¿sze zarobki,
znacz¹cy wzrost nak³adów na ochronê zdrowia i w razie
niespe³nienia tych ¿¹dañ – groŸba ogólnopolskiej akcji
protestacyjnej. Postawmy wiêc sprawê jasno: albo ludzie
reprezentuj¹cy lekarskie lobby siê do tego nie nadaj¹,
albo sprawa, w której maj¹ wystêpowaæ, nie nadaje siê
do za³atwienia. Bardziej prawdopodobne jest to, ¿e ta
druga ewentualnoϾ jest tu, niestety, prawdziwa.
Naiwnoœci¹ jest wierzyæ, ¿e uposa¿enia lekarskie mo¿na dziœ podnieœæ ustaw¹ sejmow¹ lub prezydenckim
rozkazem. Co prawda spoœród zjazdowych projektów
uchwa³ kilka zaadresowano do Ministerstwa Zdrowia
i Opieki Spo³ecznej (choæ taki urz¹d nie istnieje ju¿ od
kilkunastu lat), ale widaæ niektórzy nie tylko przespali
zmianê szyldów, lecz nie zauwa¿yli nawet zmiany
ustroju. Dziœ pensji wiêkszoœci lekarzy nie ustala minister, tylko dyrektor szpitala, i s¹ one pochodn¹ podpisanego kontraktu oraz sytuacji finansowej placówki.
To zrozumia³e, ¿e lekarze, jak wszyscy dobrze wykszta³ceni ludzie, maj¹ prawo do ¿ycia w wy¿szym standardzie, a pragnienia te zrealizowaæ trudno, jeœli nie wygra siê w lotto, nie zatrudni siê w szpitalu prywatnym
albo nie odziedziczy po ojcu-profesorze dobrze prosperuj¹cej praktyki. Niemniej trzeba zdawaæ sobie sprawê,
¿e w systemie ubezpieczeñ zdrowotnych postulat podniesienia zarobków do trzykrotnej œredniej krajowej nie
ma swojego adresata – jest has³em, którego nie zrealizuje w najbli¿szej kadencji najbardziej bojowo nastawiona Naczelna Rada Lekarska ani nawet dobrze wypadaj¹cy w mediach prezes Radziwi³³.
Byæ mo¿e wielu delegatów na Zjazd o tym nie wie.
Ale dlaczego nierealnym ¿¹daniom nie przeciwstawiaj¹
siê ci, którzy œwietnie s¹ zorientowani? Dlaczego na konferencji prasowej to dziennikarze musz¹ studziæ optymizm szefa korporacji, utrzymuj¹cego swoich kolegów
w u³udzie, ¿e w najbli¿szej kadencji wszystko pójdzie jak
z p³atka? Nowym w³adzom samorz¹du lekarskiego wypada ¿yczyæ realizmu. Ja wiem, ¿e ka¿da kampania wyborcza rz¹dzi siê swoimi prawami i poczucie rzeczywistoœci
to akurat ostatnia rzecz, dziêki której siê j¹ wygrywa.
Ale ile razy mo¿na siê na to nabieraæ? Ü
Autor jest publicyst¹ „Polityki”
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
11
Refleksje na temat
doskonalenia
Krzysztof
zawodowego
DZIUBIÑSKI
Je¿eli za miernik wagi problemów omawianych na VIII Krajowym
ZjeŸdzie Lekarzy przyj¹æ czas obrad poœwiêcony w dyskusji
poszczególnym tematom, to poza zagadnieniami p³acowymi
dominowa³y sprawy dotycz¹ce doskonalenia zawodowego.
N
ajwiêcej emocji, a nawet protestów wœród delegatów wzbudzi³o obowi¹zuj¹ce od 6 listopada 2004 r. rozporz¹dzenie ministra
zdrowia (RMZ) w sprawie sposobów
dope³nienia obowi¹zku doskonalenia
zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów, które obliguje nas do „zdobywania” punktów edukacyjnych, a zw³aszcza fakt, ¿e bud¿et pañstwa nie pokrywa zwi¹zanych z tym kosztów –
zarówno bezpoœrednich, jak i poœrednich, a wiêc zwi¹zanych z finansowaniem p³atnych urlopów szkoleniowych.
Reakcja by³a o tyle zaskakuj¹ca, ¿e
pierwszy dokument wprowadzaj¹cy
obowi¹zek uzyskiwania punktów edukacyjnych stanowi³a uchwa³a NRL. Intencj¹ RMZ by³o podniesienie rangi
prawnej wymogu ustanowionego przez
nasz samorz¹d po to, by stworzyæ podstawê do zabiegania o udzia³ bud¿etu
w podnoszeniu wiedzy lekarzy.
Jak wiadomo, kszta³cenie ustawiczne
le¿y w interesie p³atnika, œwiadczeniodawcy, ale przede wszystkim spo³eczeñstwa, które uzyskuje wy¿sz¹ jakoœæ œwiadczeñ oraz wy¿szy standard
bezpieczeñstwa. Od chwili wejœcia
w ¿ycie RMZ zarówno samorz¹d warszawski, jak i NRL czynnie zabiegaj¹
o ulgi finansowe z tytu³u odbywania
szkolenia oraz p³atne urlopy szkoleniowe. W maju ub.r. ORL w Warszawie
zorganizowa³a krajow¹ konferencjê
nt. „Miejsce i rola doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów
jako element bezpieczeñstwa zdrowotnego obywateli”. Jej podsumowaniem by³a deklaracja koñcowa zawieraj¹ca m.in. te postulaty. Pod
deklaracj¹, której treœæ zamieszczona
by³a na ³amach „Pulsu”, podpisa³o siê
do dziœ jedynie 125 lekarzy spoœród
ok. 26 tys. otrzymuj¹cych ten miesiêcznik. W tym samym czasie NRL
podjê³a decyzjê o wyst¹pieniu z inicjatyw¹ obywatelsk¹ do Sejmu i opracowa³a projekt ustawy o zasadach finansowania doskonalenia zawodowego
lekarzy i lekarzy dentystów oraz o
zmianie niektórych ustaw (por. „Gazeta Lekarska” nr 1/2006). W ci¹gu
7 miesiêcy mimo wielu wysi³ków uzyskano jedynie ok. 35 tys. podpisów
obywateli na 100 tys. wymaganych.
Czy mo¿na zatem liczyæ na poparcie
s³usznej sprawy przez sfrustrowane
pogarszaj¹cymi siê warunkami opieki
zdrowotnej spo³eczeñstwo, je¿eli sami
nie mo¿emy siê zmobilizowaæ, nie
wierzymy we w³asne si³y albo gorzej,
W nowej kadencji
W
ybory do w³adz samorz¹du
lekarskiego przesz³y ju¿ do
historii. Jest szansa, ¿e zostawimy po sobie trwa³e œlady, które
– wierzê g³êboko – zyskaj¹ uznanie œrodowiska lekarskiego. Komfort rozpoczynaj¹cej siê pracy polega na tym, ¿e
12
Ryszard
MAJKOWSKI
przez najbli¿sze lata mo¿emy skoncentrowaæ siê na realizacji zadañ wyznaczonych przez wyborców.
Sytuacja w ochronie zdrowia wci¹¿ jest
kryzysowa, a oczekiwania œrodowiska
rozbudzone. ¯eby przypomnieæ tylko
uchwa³ê z ¿¹daniem gwarancji p³acy
jak wynika z wypowiedzi niektórych
delegatów, w³¹czamy mechanizmy
autoagresji?
Na ZjeŸdzie zg³oszono kilkanaœcie projektów uchwa³, stanowisk i apeli dotycz¹cych zagadnieñ doskonalenia zawodowego. Po wprowadzeniu poprawek
kilka z nich zosta³o przyjêtych mimo
pewnych niespójnoœci, wynikaj¹cych
z niedoinformowania delegatów
w przedmiocie doskonalenia zawodowego. Przyk³adem tego jest przeg³osowanie skierowania do lekarzy apelu
„w sprawie finansowania kszta³cenia
lekarzy i lekarzy dentystów”. Wzywa
on do „zawieszenia realizacji RMZ do
czasu zapewnienia lekarzom warunków finansowych i czasowych do
jego realizacji”. Tymczasem podczas
dyskusji poprzedzaj¹cej g³osowanie
delegaci byli zgodni co do koniecznoœci
kontynuowania kszta³cenia jako takiego, ale bez „zbierania” punktów edukacyjnych. Przypomnijmy, ¿e rozporz¹dzenie nie udziela nikomu delegacji do
„przyznawania” punktów edukacyjnych, przys³uguj¹ one z mocy rozporz¹dzenia, o ile lekarz uczestniczy³ w
szkoleniu, które zosta³o wpisane do
rejestru w³aœciwej ORL lub NRL. Gdyby
zatem lekarze zastosowali siê do
apelu Zjazdu, wtedy sami siebie pozbawiliby prawa do punktów przys³uguj¹cych im z mocy RMZ. Czy nie
bardziej racjonalne jest kontynuowanie
dotychczasowej taktyki postêpowania
przyjêtej przez samorz¹d, polegaj¹cej
na pozyskiwaniu kluczowych sprzymierzeñców? Pierwszym z nich jest Sejm,
który powinien nadaæ sprawie stosown¹ moc prawn¹, co skutkowaæ bêdzie
niezbêdnymi przesuniêciami bud¿etowymi. Drugim, o wiele wa¿niejszym,
jest spo³eczeñstwo, bez którego przyminimalnej – 5000 z³ brutto dla lekarzy
i 7500 z³ brutto dla lekarzy specjalistów.
Nie wyobra¿am sobie te¿ w przysz³oœci
takiej sytuacji, aby jakakolwiek gazeta,
komentuj¹c nastêpne wybory do w³adz
Naczelnej Izby Lekarskiej, mog³a z przek¹sem pisaæ: „Reszta postulatów nie
odbiega od tych przyjmowanych od lat
na niemal ka¿dym zjeŸdzie. Lekarze chc¹
podniesienia nak³adów publicznych na
ochronê zdrowia z 4,6 do 6% PKB, przekazania samorz¹dowi lekarskiemu odpowiedzialnoœci za kszta³cenie podyplomowe medyków oraz mo¿liwoœci
odpisywania wydatków na obowi¹zkowe kursy oraz szkolenia od podatku
i 14 dni p³atnego urlopu na uczestnictwo w szkoleniach” (por. „Rzeczpospolita” z 9.01.2006 r.).
Wszystkim sprawuj¹cym w³adzê w samorz¹dzie lekarskim – sobie oczywiœcie
te¿ – dedykujê jako myœl przewodni¹
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Fotografie: M. Stankiewicz
zwolenia (a lepiej: nacisku) Sejm z w³asnej inicjatywy nie podejmie tak niepopularnego kroku.
I tu dochodzimy do sedna sprawy: czy
zdecydowanie protestowaæ, czy te¿
kontynuowaæ racjonaln¹ pracê organiczn¹ wszystkich Kolegów – cz³onków
naszej korporacji – ukierunkowan¹ na
pozyskiwanie coraz liczniejszych sojuszników oraz przychylnoœci wa¿nych
œrodowisk opiniotwórczych. W tym
miejscu mo¿na przywo³aæ przyk³ad
kolegów niemieckich; ich protestowi
towarzyszy³o silne wsparcie mieszkañców, a wiêc by³ych lub przysz³ych pacjentów. Tymczasem nasze spo³eczeñstwo jest niezale¿nie i us³u¿nie
informowane o tym, ilu to pacjentów
zginie w tym roku z r¹k lekarzy. Nie
wiemy tylko, czy epidemiolodzy prasowi uwzglêdnili zmniejszenie prognozowanej liczby zgonów spowodowane
dalszym odp³ywem lekarzy do innych
krajów UE, gdzie mog¹ uzyskiwaæ obowi¹zuj¹ce od kilku lat punkty edukacyjne, korzystaj¹c ze wsparcia pracodawców i œrodków publicznych.
Tymczasem punkty edukacyjne staj¹ siê
miernikiem aktywnoœci szkoleniowej
lekarza, coraz czêœciej traktowanym
przez pracodawców jako dodatkowy
atut w procesie zatrudniania i awansowania. Okrêgowa Rada Lekarska
w Warszawie oraz powo³any przez ni¹
Oœrodek Doskonalenia Zawodowego
podejmuj¹ intensywne dzia³ania – zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym – zmierzaj¹ce do poprawy
warunków kszta³cenia, jego jakoœci
i dostêpnoœci. Jednak bez œwiadomej
aprobaty i czynnego poparcia ca³ego
œrodowiska lekarskiego wszelkie wysi³ki
zaanga¿owanych w ten proces jednostek nie przynios¹ spodziewanego
efektu. Ü
nastêpuj¹ce zdanie: Koniec ¿artów,
panowie, zaczynaj¹ siê schody”. (Ciekawostka: zdanie to wypowiedzia³
francuski kawalerzysta Antoine Charles Louis de Lasalle, wje¿d¿aj¹c konno
na pierwsze piêtro pa³acu Cezarinich
we w³oskiej Perugii, a w Polsce tylko je
spopularyzowa³ dr Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski, adiutant marsza³ka Pi³sudskiego, zmierzaj¹c siê pewnego
razu ze schodami warszawskiej restauracji „Adria”).
Nasze podstawowe zadanie to uporz¹dkowanie i urealnienie ekonomiczne procesu doskonalenia zawodowego lekarzy
i lekarzy dentystów. Je¿eli za edukacjê
mamy p³aciæ, to musi to byæ wiedza najwy¿szej próby, nabywana w rozs¹dnej
cenie i œciœle nadzorowana przez samorz¹d lekarski. Wa¿ne jest tak¿e oparcie
akredytacji programów edukacyjnych
na transparentnych zasadach. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
13
u nas w samorz¹dzie
Kursy jêzykowe i komputerowe
Szanowne Kole¿anki! Szanowni Koledzy!
W zwi¹zku z ponownym staraniem Izby Lekarskiej
w Warszawie o dofinansowanie kursów jêzyka obcego
i szkolenia komputerowego dla lekarzy, pielêgniarek i
innych pracowników sektora medycznego zameldowanych na Mazowszu – prosimy o wype³nienie poni¿szej
ankiety. Pomo¿e ona w rozpoznaniu Waszych potrzeb
i u³atwi oceniaj¹cym wniosek aplikacyjny podjêcie w³aœciwej decyzji. Szkolenia odbywa³yby siê w trzech transzach po 6 miesiêcy i mia³yby charakter szkoleñ komputerowo-jêzykowych. Ankietê nale¿y przes³aæ na numer
faksu: (22) 822-36-86, Biuro Poœrednictwa Pracy OIL
w Warszawie – do koñca lutego br. Szkolenia dotycz¹
tylko osób zatrudnionych na umowê o pracê.
Ankieta
1. G³ówny powód, dla którego chcesz siê uczyæ jêzyka obcego i obs³ugi komputera:
£ dla przyjemnoœci
£ potrzeba zwi¹zana z obecn¹ prac¹
£ potrzeba zwi¹zana z planowan¹ zmian¹ zatrudnienia
na terenie kraju
£ potrzeba zwi¹zana z planowan¹ zmian¹ zatrudnienia
i wyjazdu za granicê
2. Jak d³ugo uczy³e(a)œ siê jêzyka angielskiego?
£ krócej ni¿ dwa lata
£ krócej ni¿ trzy lata
£ krócej ni¿ cztery lata
£ powy¿ej czterech lat
£ inne (jakie?) ………………………………….........………..
3. Jak oceniasz swój poziom kwalifikacji jêzykowych?
£ podstawowy
£ s³abo zaawansowany
£ œrednio zaawansowany
£ zaawansowany
4. Jak oceniasz swój poziom kwalifikacji komputerowych?
£ podstawowy
£ s³abo zaawansowany
£ œrednio zaawansowany
£ zaawansowany
5. Jakiego jêzyka obcego chcia³(a)byœ siê uczyæ?
£ angielskiego
£ niemieckiego
£ hiszpañskiego
£ innego (jakiego?) ………………………………...………..
6. W jakim systemie chcia³(a)byœ pobieraæ naukê jêzyka
obcego (poza godzinami pracy)?
£ dwa razy w tygodniu po 90 min.
£ trzy razy w tygodniu po 90 min.
£ blok 8 godz. – z przerwami, od godz. 9.00 do 19.00
w soboty
Uwaga: sk³adki!
Kole¿anki i Koledzy!
Powinniœmy wywi¹zywaæ siê z ustawowego obowi¹zku p³acenia sk³adek.
Konto: 22 1050 1041 1000 0005 0130 9736
1. Zgodnie z uchwa³¹ NRL 69/
03/IV z dn. 12.12.2003 r., miesiêczna sk³adka obowi¹zuj¹ca
cz³onków izb lekarskich wynosi:
a) lekarze, lekarze dentyœci
– cz³onkowie izby – 30 z³,
b) sta¿yœci, zarobkuj¹cy emeryci i renciœci – 10 z³.
Zwolnieni od obowi¹zku p³acenia sk³adki cz³onkowskiej s¹:
a) niezarobkuj¹cy emeryci i
renciœci,
b) na czas okreœlony – lekarze,
lekarze dentyœci nieosi¹gaj¹cy
przychodu z tytu³u wykonywanego zawodu lub innego
Ÿród³a zarobkowania, na podstawie uchwa³y okrêgowej
rady lekarskiej, je¿eli udokumentuj¹ lub uprawdopodobni¹ fakt niezarobkowania,
RECEPT Y
dla lekarzy emerytów
i rencistów
s¹ wydawane nieodp³atnie
w Okrêgowej Izbie Lekarskiej
w Warszawie,
ul. Grójecka 65a,
pok. 18a, II piêtro,
14 œrody i czwartki,
we wtorki,
od godz. 9.00 do 14.00.
c) bezrobotni – w rozumieniu
przepisów o zatrudnieniu i
przeciwdzia³aniu bezrobociu.
Obowi¹zek p³acenia sk³adek
cz³onkowskich przez lekarzy
powstaje od pierwszego dnia
miesi¹ca kalendarzowego, nastêpuj¹cego po miesi¹cu, w którym dokonany zosta³ wpis na listê cz³onków okrêgowej izby
lekarskiej.
Sk³adka za dany miesi¹c winna
byæ op³acona do koñca tego
miesi¹ca kalendarzowego.
W przypadku skreœlenia z listy cz³onków okrêgowej izby
lekarskiej – obowi¹zek p³acenia sk³adki cz³onkowskiej
ustaje od pier wszego dnia
miesi¹ca nastêpuj¹cego po
skreœleniu.
2. Od zaleg³ych sk³adek naliczane s¹ odsetki ustawowe.
3. Sk³adki cz³onkowskie nieop³acone we wskazanym terminie podlegaj¹ œci¹gniêciu w trybie przepisów o postêpowaniu
egzekucyjnym w administracji.
4. Wp³aty powinny byæ dokonywane imiennie, w terminach
miesiêcznych, na rachunek bankowy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie
a) przekazem pocztowym,
b) przekazem z konta osobistego ROR (najwygodniej na podstawie sta³ego zlecenia),
c) imiennym przelewem przez
pracodawcê, na podstawie osobistej dyspozycji pracownika,
d) bezpoœrednio do kasy OIL w
Warszawie.
Kole¿anki i Koledzy,
Wp³acajcie swoje sk³adki
tylko na konto
Okrêgowej
Izby Lekarskiej!
Nie wp³acajcie ich
na konto NIL,
poniewa¿ transfer
Waszych
pieniêdzy
z konta Naczelnej Izby
wi¹¿e siê
z du¿ymi kosztami. Ü
Wojciech
BORKOWSKI
skarbnik ORL
Aktualny numer konta bankowego OIL w Warszawie
22 1050 1041 1000 0005 0130 9736
– sk³adka cz³onkowska,
sp³ata po¿yczek z Funduszu Samopomocy Lekarskiej,
op³ata za rejestracjê prywatnych praktyk lekarskich.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Sta¿e w Pary¿u
Istnieje mo¿liwoœæ odbycia sta¿u klinicznego w Pary¿u, wraz ze stypendium
przyznawanym przez Stowarzyszenie Le Pont Neuf (prezes – pani Jacques Chirac).
Propozycja ta dotyczy:
1. studentów V i VI roku medycyny lub m³odych lekarzy do 2 lat po dyplomie (stypendium 6-tygodniowe, od po³owy wrzeœnia do koñca paŸdziernika 2006 r.);
2. lekarzy specjalistów lub koñcz¹cych specjalizacjê do 35. roku ¿ycia, z dyplomem lekarskim lub doktoratem – ich
projekt medyczny zrealizowany w czasie sta¿u w Pary¿u mo¿e byæ wykorzystany po powrocie do Polski w publicznej s³u¿bie zdrowia (sta¿ od 4 do 6 miesiêcy, od paŸdziernika 2006 r. do stycznia lub marca 2007 r.).
Stypendia zapewniaj¹ pokrycie kosztów zakwaterowania i utrzymania. Konieczna znajomoœæ jêzyka francuskiego.
Wype³niony formularz trzeba przes³aæ do Francji do 15 marca 2006 r.
Osoby zainteresowane proszone s¹ o kontakt telefoniczny z profesor Janin¹ Ni¿nikowska-Marks
z Komisji Wspó³pracy z Zagranic¹ OIL: 663-65-35 (po godz. 20.00).
Ofert y pracy
ul. Miñska 69
03-828 Warszawa
tel. (22) 556-24-70
fax: 556-24-74
e-mail: [email protected]
www.jobfinder.pl
NIP: 525-22-64-913
Regon: 015459110
KRS: 0000161418
Profesjonalne,
du¿e wydawnictwo
medyczne
do prê¿nie
rozwijaj¹cego siê
zespo³u specjalistów
poszukuje:
- dla specjalnoœci
lekarskich:
SpecjalnoϾ Liczba
ofert pracy
anestezjologia
7
chirurgia ogólna
8
choroby p³uc
2
choroby wewnêtrzne 33
dermatologia
4
diabetologia
1
endokrynologia
1
gastroenterologia
1
ginekologia i po³o¿nic. 5
na dzieñ 11 stycznia 2006 r.
kardiologia
laryngologia
medycyna pracy
medycyna ratunkowa
medycyna rodzinna
neonatologia
neurologia
neurologia dzieciêca
okulistyka
onkologia kliniczna
ortopedia
pediatria
psychiatria
radiologia
rehabilitacja med.
2
4
2
2
18
3
3
1
8
1
6
13
4
4
3
reumatologia
stomatologia
stom. - ortodoncja
stom. - protetyka
urologia
USG
lekarz bez specjalizacji
1
15
1
1
2
2
21
- dla innych
zawodów med.:
mgr farmacji
pielêgniarka
technik protetyk
1
2
1
Biuro Poœrednictwa Pracy:
tel. 822 18 84, wew. 4; tel./fax: 822 36 86; e-mail: [email protected]
Andrzej MORLIÑSKI,
przewodnicz¹cy Komisji ds. Poœrednictwa Pracy
Redaktora Medycznego
(Nr ref: RM-05)
do wspó³tworzenia
poczytnego pisma
dla lekarzy,
osoby o sprawnym
warsztacie pisarskim
i wykszta³ceniu
medycznym,
z bardzo dobr¹ znajomoœci¹
jêzyka angielskiego.
Doœwiadczenie
dziennikarskie
bêdzie niekwestionowanym
atutem.
Praca na etat
w Warszawie,
atrakcyjne wynagrodzenie,
dynamiczne
œrodowisko pracy.
Proœba o przesy³anie CV
na adres:
[email protected]
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
15
2 lutego br. mija szósta rocznica œmierci Profesora Jana Nielubowicza
Przes³anie naszego patrona
„Lekarz polski w s³u¿bie
narodowi” – fragmenty
wyk³adu inauguracyjnego
prof. Jana NIELUBOWICZA
na I Œwiatowym Kongresie
Polonii Medycznej
w Czêstochowie,
19-22.06.1991 r.
L
ekarz polski, podobnie jak inni obywatele kraju, stanowi fragment gmachu pañstwa. Jest doskona³y
w swoim zawodzie i szczêœliwy w swojej pracy, gdy
pañstwo jest bogate i mocarne; staje siê gorszy ni¿ inni
jemu podobni za granic¹ wówczas, gdy pañstwo upada,
jest biedne i pokonane. Musi jednak nawet wówczas wykonywaæ swój zawód jak najlepiej, nie tylko po to, aby
innym daæ pomoc w chorobie, ale tak¿e po to, aby tak
jak inni broniæ swego kraju. Tak by³o w naszych dziejach.
Choæ pañstwo upad³o, to jednak naród przetrwa³ dziêki
s³owom naszych wieszczów, pismom Sienkiewicza, obrazom Matejki, muzyce Chopina, Paderewskiego, ale tak¿e
dziêki pracy uczonych polskich. Myœl¹c o nich, wymienia
siê zwykle wielkie nazwiska tych, których praca przekroczy³a granice naszego kraju i pokona³a barierê jêzykow¹.
To Maria Curie-Sk³odowska, Napoleon Cybulski, Ludwik
Rydygier, Tomasz Drobnik, Tadeusz Browicz i wielu, wielu
innych – tych, których osi¹gniêcia stanowi¹ wk³ad do
œwiatowej medycyny. Ale oprócz wodzów naszego ducha
by³y tak¿e tysi¹ce innych, którym zawdziêczamy to, ¿e
w 1918 r. Polacy, pomimo ¿e byli od siebie oddzieleni,
poddani dzia³aniu innych kultur i zwyczajów, w ci¹gu
czterech kolejnych pokoleñ potrafili dokonaæ rzeczy wielkiej. Gdy zaistnia³a po temu mo¿liwoœæ, potrafili siê po³¹czyæ i ju¿ od 1918 r. stworzyæ jednolite pañstwo, pomimo
ró¿nic, które musia³y powstaæ w ci¹gu 123 lat podzia³u
miêdzy pañstwa zaborcze. Wœród tych, którzy tego dokonali, byli tak¿e lekarze polscy. (...)
Historia powtórzy³a siê w 1939 r. i pañstwo nasze przesta³o istnieæ, tym razem na lat 50.
I znowu, jak ongiœ, przetrwaliœmy. Prze¿yliœmy okupacjê
i 45 lat z³ych, bardzo z³ych czasów, w których k³amstwo
i w³asny interes niedu¿ej grupy ludzi przewa¿y³y nad interesem ogó³u. I tym razem przetrwaliœmy za spraw¹ Polaków, którzy byli mocniejsi ni¿ przemoc, deprawacja i niekompetencja. Wœród tych, którym mamy wiele do
zawdziêczenia, s¹ tak¿e lekarze polscy. (...)
Pamiêtam lekarzy polskich w kampanii wrzeœniowej
w Wojsku Polskim. Tych, których zamykano w obozach
jenieckich, jak te¿ tych, których wywo¿ono w g³¹b Rosji
na zatracenie. Pamiêtam tych, którzy koñczyli lub odbywali
studia, przerwane wojn¹, w Wilnie lub Lwowie, jak te¿
tych, którzy w miastach i na wsi, na dawnych ziemiach
Rzeczypospolitej lub w okupowanej Polsce, nieraz z nara¿eniem ¿ycia pracowali w bardzo trudnych warunkach,
przy ci¹g³ym braku leków i szpitali. Prze¿y³em przez d³ugie
45 lat walkê o to, aby nie zabrak³o polskich lekarzy, aby
byli m¹drzy, umiejêtni, aby potrafili dobrze leczyæ chorych,
pomimo odciêcia od postêpu medycyny œwiatowej. Dla
tych, którzy ju¿ nie ¿yj¹, mam s³owa najwy¿szego ho³du
16
i wdziêcznoœci. Dla tych, którzy jeszcze s¹ z nami (...), mam
wiele, wiele szacunku, podziwu i uznania. Im wszystkim
ten wyk³ad poœwiêcam, pragn¹c w nim powiedzieæ i przypomnieæ, na czym lekarska s³u¿ba narodowi polega³a od
chwili, gdy lekarz polski zaj¹³ w spo³eczeñstwie polskim
w³aœciwe miejsce, jako czêœæ jego inteligencji.
Zadaniem ka¿dego lekarza by³o i jest jak najlepsze leczenie i zapobieganie rozwojowi chorób. Tak by³o i jest
u nas, ale lekarz polski od samego pocz¹tku, od powstania tego zawodu musia³ tak¿e walczyæ o byt narodowy;
w wojsku, przeciw wrogowi atakuj¹cemu na ró¿nych
frontach, a w ¿yciu codziennym przeciw wynarodawianiu, przeciw tendencyjnemu analfabetyzmowi, przeciw
œwiadomemu obni¿aniu poziomu nauki w szko³ach i na
wydzia³ach lekarskich, przeciw z³ej s³u¿bie zdrowia, przeciw epidemiom i brakom nawet najprymitywniejszej higieny. Walczy³ zbrojnie w wojnach i powstaniach, w partyzantce, jako ¿e w ci¹gu ostatnich 200 lat ka¿de
pokolenie Polaków prze¿ywa³o w ci¹gu swojego ¿ycia
przynajmniej trzy wojny. (...) Przypominam to, aby uprzytomniæ, ¿e lekarz polski pracuje i pracowa³ stale pod
pr¹d, wbrew przeciwnoœciom, które s¹ sta³¹ przyczyn¹
naszego opóŸnienia. (...)
To, co zdzia³aliœmy w ci¹gu ostatnich 45 lat, pamiêtamy
wszyscy bardzo dobrze, a starsi, tak jak ja, pamiêtaj¹ to
od samego pocz¹tku. 45 lat temu, po 6-letniej nieobecnoœci przyjecha³em do Warszawy na Dworzec Wileñski,
spojrza³em przed siebie w kierunku Wis³y i Starego Miasta. Widz¹c zniszczenie i zgliszcza, poczu³em wielki ¿al
i smutek. Zobaczy³em ruinê miasta i pañstwa. Ale zrodzi³a siê we mnie jednoczeœnie, tak jak we wszystkich lekarzach polskich, œwiadomoœæ tego, ¿e teraz my, m³odsi,
musimy wype³niæ nasz obowi¹zek wobec kraju i miasta.
By³o nas jednak niewielu, bo z 12917 lekarzy polskich
pracuj¹cych w 1939 r. – zosta³o nas po wojnie tylko
7000. Od pierwszych dni wszyscy stanêliœmy do pracy,
organizuj¹c wœród ruin i pozosta³oœci wojennych nowe
¿ycie. Pamiêtam dobrze zniszczone oddzia³y szpitalne,
spalone kliniki bez dachów i okien, brak lekarstw, narzêdzi, pielêgniarek. Brak by³o nawet ³ó¿ek, tak ¿e po dy¿urach przyjêci chorzy le¿eli na sto³ach, ³awkach, pod³odze.
Dy¿urowaliœmy po kilka dni z rzêdu, pracuj¹c w szpitalach i przychodniach, nie licz¹c godzin. Trzeba by³o
wszystko odbudowaæ od pocz¹tku. Ca³a s³u¿ba zdrowia
stanê³a do tej pracy bardzo ofiarnie, przywracaj¹c normaln¹ pracê w szpitalach i przychodniach. Organizowaliœmy te¿ wiele wiele posiedzeñ, zjazdów i narad, szczêœliwi, w przekonaniu, ¿e mo¿emy tworzyæ i budowaæ po
polsku w naszym kraju. To by³y wielkie dni w ¿yciu naszego pokolenia, dni radosne, tym szczêœliwsze, ¿e przysz³y
po latach niewoli i zabronionej samodzielnoœci. Si³y
do tego wielkiego zadania czerpaliœmy ka¿dy z innych
Ÿróde³.
Do dnia dzisiejszego nie mogê zapomnieæ wra¿enia
i przejêcia siê tym, co prze¿y³em w 1957 r. tu, w Czêstochowie. Jesieni¹ owego roku, nied³ugo po wyjœciu na
wolnoœæ, Ksi¹dz Prymas Wyszyñski wezwa³ nas do Czêstochowy na I Pielgrzymkê Lekarzy Polskich. Pamiêtam,
jak to by³o: sta³em z ty³u wœród t³umu lekarzy zebranych
w Kaplicy Matki Boskiej i oto us³ysza³em brzmi¹ce nade
mn¹ donoœnie jak dzwon s³owa Ksiêdza Prymasa.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Nie by³y to, jak zwykle, s³owa uznania i zachêty, z którymi
zwraca siê zwykle do lekarzy, uwa¿anych z tytu³u zawodu
za ludzi bardzo dobrej woli. Nie – to by³y ostre s³owa
rozkazu cz³owieka, który jak nikt inny w Polsce mia³ prawo rz¹dziæ mn¹ i mnie podobnymi. Na kolanach bêdziecie s³u¿yæ narodowi swemu – nie tylko leczyæ, ale i s³u¿yæ
choremu jest waszym obowi¹zkiem. Po dziœ dzieñ, patrz¹c i podziwiaj¹c pracê wielu lekarzy polskich, myœlê, ¿e
wielu z nich spe³ni³o i spe³nia nakazy Ksiêdza Prymasa.
Wojna przerwa³a nasze kontakty z zagranic¹, nie wiedzieliœmy wiele o postêpie medycyny, który dokona³ siê na
œwiecie. Czytaliœmy, ucz¹c siê z nap³ywaj¹cych dziêki pomocy zagranicznej pism i ksi¹¿ek. Staraliœmy siê te¿
w miarê si³ i mo¿liwoœci nawi¹zaæ kontakt ze œwiatem,
wyje¿d¿aj¹c na zjazdy miêdzynarodowe, wyg³aszaj¹c na
nich referaty i wyk³ady. Nie by³o to ³atwe, bo nie mieliœmy
na to œrodków, a fundusze pañstwowe wystarcza³y zaledwie dla nielicznych, desygnowanych przez w³adze. Pomimo to z podziwem i prawdziwym przejêciem przypominam sobie, jak ró¿nymi sposobami – z pomoc¹
zagranicznych kolegów lub na w³asn¹ rêkê, kolej¹, statkiem, samochodem, nocuj¹c na kempingach, na dworcach, w samochodach – jechaliœmy w œwiat. Na ka¿dym
zjeŸdzie miêdzynarodowym by³o wiele referatów z Polski.
Wydrukowanie w programie: Poland, Pologne, Polsza
by³o s³u¿b¹ dla Polski – utrwala³o w œwiecie przekonanie,
¿e i medycyna polska powraca do œwiata.
Sytuacja pogorszy³a siê znacznie w latach póŸniejszych,
wraz z postêpuj¹cym ubóstwem kraju i osza³amiaj¹cym
postêpem medycyny, której wszystkie nowoœci wymaga³y
bardzo wysokich kosztów. Powoli, z wielkim ¿alem widzieliœmy, jak wiele nowoœci stawa³o siê dla nas nieosi¹galnych przez to, ¿e wszystko by³o takie drogie. Pomimo
to we wszystkich przychodniach, oddzia³ach i klinikach,
g³ównie dziêki wytrwa³oœci i wysi³kom pojedynczych lekarzy, trwa³y stale wysi³ki dogonienia postêpu œwiatowego.
Z dum¹ myœlê o tym, ¿e potrafiliœmy w tych warunkach
przenieœæ i zapocz¹tkowaæ w Polsce prawie wszystkie
nowoœci – od antybiotyków, nauki o sk³adzie ustroju
i o wstrz¹sie, poprzez nowoczesn¹ anestezjologiê, farmakologiê, kardiologiê, endokrynologiê, do nowoczesnych
operacji wszystkich narz¹dów z przeszczepami w³¹cznie.
Powsta³a u nas tak¿e nowoczesna diagnostyka, otwieraj¹ca przysz³y rozdzia³ medycyny: USG, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, jak te¿ nowoczesna
endoskopia. Nasze myœlenie lekarskie sta³o siê te¿ w wielu miejscach inne, m¹drzejsze, oparte na naukowych
podstawach. Nie by³o to takie doskona³e jak w krajach
z przoduj¹c¹ medycyn¹ i choæ spóŸnione, wed³ug moich
obliczeñ o 20-30 lat, by³o dla nas wielkim krokiem naprzód. A sta³o siê to wszystko za spraw¹ lekarza polskiego, który w ten sposób wype³nia³ sw¹ s³u¿bê narodowi.
Przez 45 lat lekarz polski uczy³ i wychowywa³ nastêpców.
Wyros³a nowa spo³ecznoœæ lekarzy, których jest obecnie
75473 (rok 1988). Doczekaliœmy te¿ dni prawdziwej niezale¿noœci. Ca³y œwiat lekarzy, uczonych, pracowników
s³u¿by zdrowia i chorych zyska³ prawo samodzielnego
decydowania. Raduj¹c siê z tego, zorganizowaliœmy siê
w samorz¹dnych izbach lekarskich i innych zrzeszeniach.
Ale razem z wielk¹ radoœci¹ odrodzenia, razem ze œwiadomoœci¹, ¿e niepotrzebna ju¿ rewolucja, powstanie, ¿e
wszystko to, co robimy, jest nasze i dla naszego dobra
wspólnego, pojawi³a siê te¿ nuta rozgoryczenia, czasami
niezadowolenia, a nawet protestu. Przyczyn¹ tego sta³ siê
gorszy, ni¿ siê tego spodziewaliœmy, stan gospodarczy,
niepoprawiaj¹cy siê stan szpitali i lecznictwa, jak te¿ zbyt
niskie dochody osobiste ka¿dego z nas. Sta³o siê to
przedmiotem wielu dyskusji i sprzeciwów. Gdy patrzê
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
na to ja, przedstawiciel odchodz¹cego pokolenia, tego,
które najbli¿sze jest przesz³oœci, martwiê siê tym bardzo.
Obawiam siê, abyœmy nie zaprzepaœcili wyj¹tkowej szansy
naszej historii – by nie zosta³y zapomniane walki i heroiczne wysi³ki lekarzy polskich minionych pokoleñ. Ich bohaterstwo, wysi³ki, pracê i wyrzeczenia stara³em siê
przedstawiæ dzisiaj nie po to, aby przypomnieæ historyczne zdarzenia, ale po to, abyœmy sobie uœwiadomili raz
jeszcze, jak to powiedzia³em na wstêpie, ¿e jesteœmy tylko odcinkiem historii, któr¹ naród nasz spe³nia od lat.
Patrz¹c te¿ na to obecne nasze rozgoryczenie z perspektywy historii, zdajê sobie sprawê, ¿e jest to zjawisko
przejœciowe, ¿e to minie, jak mijaj¹ rzeczy nabyte nieœwiadomie. Bo tak siê sta³o u nas. W ci¹gu 50 lat zniewolenia zmieni³o siê wiele, a u¿ywaj¹c wspó³czesnego jêzyka, zmieni³a siê przede wszystkim hierarchia wartoœci.
Nasi poprzednicy, ci najwiêksi, ze Szko³y G³ównej i Wydzia³u Lekarskiego UJ, jak te¿ ich uczniowie, ¿yli i pracowali w przekonaniu, ¿e ¿ycie ka¿dego z nich wype³nione
jest szeregiem obowi¹zków wobec spo³eczeñstwa, narodu, grupy zawodowej, leczonych chorych, wobec rodziny
i siebie samego.
Zasadniczym rygorem, w którym jeszcze ja, jak te¿ i poprzednie pokolenia byliœmy wychowywani, by³ nakaz
wyrobienia w sobie umiejêtnoœci panowania nad sob¹,
nad odruchami, nawykami, niekontrolowanymi pragnieniami. W moim pokoleniu rodzice i wychowawcy nakazywali przede wszystkim æwiczenie woli, oczekiwano od
nas prawdziwej kontrolowanej powœci¹gliwoœci. Wiem
z osobistego doœwiadczenia, jakie to trudne, ale takie
by³y wobec nas wymagania starszych. Mój nauczyciel
chirurgii, prof. T. Butkiewicz, powtarza³ stale: Kolego,
w ¿yciu trzeba przede wszystkim mieæ dobre hamulce,
bez nich nie jest siê cz³owiekiem i lekarzem. 50 lat zniewolenia wraz z obc¹ naszemu charakterowi mentalnoœci¹
przynios³o inny wzór, który dla wielu sta³ siê oczywistoœci¹, a nawet mo¿e idea³em. Wzorem tym by³o uznanie
niekontrolowanego pragnienia za wyraz niew³aœciwie
pojmowanej wolnoœci. Kontrolowane rozumem, prawem
poczucie obowi¹zku zosta³o zast¹pione przez niekontrolowane pragnienie nazwane wolnoœci¹, w tym przede
wszystkim chêæ posiadania i u¿ycia. Je¿eli jest to kontrolowane rozumem, uzasadnion¹ potrzeb¹ innych i warunkami dobra ogólnego – jest to postêp. Je¿eli kieruje tym
niekontrolowane pragnienie, wówczas z koniecznoœci
rodzi to sprzecznoœæ ró¿nych interesów, prowadz¹c do
chaosu i niezgody. Przez wiele lat, bêd¹c jednym z nauczycieli lekarzy polskich, patrzy³em na ich zmagania ze
sob¹. Pomimo z³a, zniewolenia, k³amstwa i otaczaj¹cej
nieprawoœci, rachunek ich ¿ycia by³ zawsze ten sam. Ka¿de pokolenie po latach znajdowa³o tak¹ sam¹ drogê jak
ta, która wynika³a z poczucia tych, którzy byli, którzy s¹
jeszcze, i tych, którzy po nas przyjd¹.
Ka¿dy cz³owiek, tak¿e i lekarz, chce braæ i dawaæ. W ka¿dym z nas pragnienia te s¹ ró¿nie podzielone. Takich,
którzy chcieliby tylko dawaæ, jest bardzo ma³o, s¹ to ludzie specjalnej dyscypliny, ¿yj¹cy zwykle w specjalnych
rygorach. Takich, którzy chcieliby tylko braæ, potêpiamy
jako osobników aspo³ecznych. Trzeba znaleŸæ w sobie
w³aœciw¹ proporcjê stosunku: braæ – dawaæ! Myœlê, ¿e
w naszej, lekarzy polskich obecnych czasów, kalkulacji
rachunek „dawaæ” powinien byæ zawsze o 1% wiêkszy
ni¿ „braæ”.
Ilekroæ mam w¹tpliwoœci co do s³usznoœci wyboru,
czytam zawieszony nad moim biurkiem, a podpisany
przeze mnie 52 lata temu dokument – z moj¹ przysiêg¹ lekarsk¹. Jak dot¹d – znajdowa³em tam zawsze
rozwi¹zanie moich w¹tpliwoœci. Ü
17
uchwa³y ORL
UCHWA£A NR 1842/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie upowa¿nienia
Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
do dzia³ania w imieniu
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 24 ust. 2 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U.
nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co
nastêpuje:
§1
Upowa¿nia siê Prezydium Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie do podejmowania
uchwa³ i dzia³ania w imieniu Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie pomiêdzy jej posiedzeniami w sprawach okreœlonych:
1. w art. 25 pkt 1b i 5 ustawy z dnia 17 maja
1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz.
158 ze zm.),
2. w art. 9 ust. 6 i 10, art. 15 ust. 6 i 6a, art.
19 ust.3, art.19b ust.1 i 3a, art. 19c – e, art.
49 ust.1, art. 50 – art. 56, art. 57a ust. 1
ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach
lekarza i lekarza dentysty.
§2
Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w
Warszawie nie jest upowa¿nione do podejmowania uchwa³ i dzia³ania, o którym mowa
w §1, w innych sprawach zastrze¿onych do
wy³¹cznej kompetencji okrêgowej rady lekarskiej, okreœlonych przepisami.
§3
Upowa¿nia siê Prezydium Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie do podejmowania
uchwa³ o wydatkowaniu ka¿dorazowo kwot
do wysokoœci 100000 z³ (s³ownie: sto tysiêcy z³otych).
§4
Przewodnicz¹cy Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie lub sekretarz Okrêgowej Rady
sk³ada na kolejnym posiedzeniu Okrêgowej
Rady Lekarskiej w Warszawie, bezpoœrednio
poprzedzaj¹cym Okrêgowy Zjazd Lekarzy
Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie,
sprawozdanie z realizacji przez Prezydium
Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie
upowa¿nienia do podejmowania uchwa³
i dzia³añ okreœlonych w §1.
§5
Traci moc uchwa³a nr 4/R-IV/02 Okrêgowej
Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 18 stycznia 2002 r. w sprawie upowa¿nienia Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do dzia³ania w imieniu Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie (zm. uchwa³¹ nr 72/
R-IV/02 z dnia 13 grudnia 2002 r.).
§6
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1846/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie trybu przejêcia akt
i dokumentów od ustêpuj¹cych w³adz
Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
18
§1
1. Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie
upowa¿ni³a przewodnicz¹cego oraz wybranych w dniu dzisiejszym cz³onków Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do protokolarnego przejêcia akt
i dokumentów dotychczasowej dzia³alnoœci Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie od ustêpuj¹cej Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, reprezentowanej
przez cz³onków jej Prezydium w ten sposób, ¿e jednoimienni funkcyjni cz³onkowie Prezydium sporz¹dz¹ protoko³y
zdawczo-odbiorcze do dnia 31 stycznia
2006 r.
2. Protoko³y zdawczo-odbiorcze powinny zawieraæ wykaz kompletu dokumentów zwi¹zanych z dan¹ funkcj¹, a w szczególnoœci:
1) kompletn¹ dokumentacjê dzia³alnoœci
Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, m.in. protoko³y posiedzeñ okrêgowych zjazdów lekarskich, Okrêgowej
Rady Lekarskiej, Prezydium Okrêgowej
Rady Lekarskiej, uchwa³y organów
Izby, inne decyzje podejmowane przez
te organy, ich wyst¹pienia i stanowiska, bie¿¹c¹ korespondencjê itd.,
2) dane dotycz¹ce rejestru lekarzy,
3) kompletn¹ dokumentacjê prowadzenia poszczególnych komisji Okrêgowej
Rady Lekarskiej w Warszawie,
4) dane dotycz¹ce rejestru praktyk lekarskich,
5) kompletn¹ dokumentacjê prowadzenia Komisji Bioetycznej przy Okrêgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie,
6) kompletn¹ dokumentacjê prowadzenia Komisji ds. Sta¿u Podyplomowego
Lekarza, Lekarza Dentysty,
7) wykaz spraw w toku za³atwiania,
8) sprawozdanie Oœrodka Doskonalenia
Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów.
§2
Protoko³y dzia³alnoœci poszczególnych komisji podpisuj¹ ich przewodnicz¹cy, ustêpuj¹cy
i nowo wybrani, do dnia 31 stycznia 2006 r.
§3
Ocena stanu maj¹tkowego Okrêgowej Izby
Lekarskiej w Warszawie nast¹pi w terminie
14 dni od daty sporz¹dzenia bilansu Izby
i obejmowaæ bêdzie:
1) zbilansowanie przychodów i rozchodów,
w tym wykaz zobowi¹zañ i wierzytelnoœci, oraz zawarty w ksiêgach inwentarza
wykaz œrodków trwa³ych i wyposa¿enia
za rok bilansowy 2005,
2) ocenê stanu maj¹tkowego Izby.
§4
Nadzór nad wykonaniem uchwa³y powierza
siê przewodnicz¹cemu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
§5
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1847/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie ustalenia liczebnoœci sk³adu
Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 24 ust. 1 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U.
nr 30, poz. 158 ze zm.) oraz §24 ust. 1 i 2
Regulaminu Organizacji i Trybu Dzia³ania
Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie
– uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w
Warszawie liczy ogó³em 12 osób, w tym
przewodnicz¹cy.
§2
Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, oprócz przewodnicz¹cego, tworz¹:
- 3 wiceprzewodnicz¹cych, w tym lekarz
dentysta,
- sekretarz,
- zastêpca sekretarza,
- skarbnik,
- 5 cz³onków.
§3
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1848/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie wyboru przewodnicz¹cego
Komisji ds. Rejestracji
i Prawa Wykonywania Zawodu
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
i cz³onka Prezydium
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – Okrêgowa Rada Lekarska
w Warszawie stwierdza, ¿e:
Na przewodnicz¹cego Komisji ds. Rejestracji i Prawa Wykonywania Zawodu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, w g³osowaniu tajnym, zosta³ wybrany kol. Konrad
Pszczo³owski.
UCHWA£A NR 1849/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie wyboru przewodnicz¹cego
Komisji ds. Rejestracji
Praktyk Lekarskich
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt. 5 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U.
nr 30, poz. 158 ze zm.) – Okrêgowa Rada
Lekarska stwierdza, ¿e:
Na przewodnicz¹c¹ Komisji ds. Rejestracji
Praktyk Lekarskich Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, w g³osowaniu tajnym,
zosta³a wybrana kol. Gra¿yna Choderna.
UCHWA£A NR 1850/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie powo³ania przewodnicz¹cego
Komisji ds. Konkursów na Stanowiska
Kierownicze w Ochronie Zdrowia
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
§1
Powo³uje siê kol. Rafa³a Paluszkiewicza na
stanowisko przewodnicz¹cego Komisji ds.
Konkursów na Stanowiska Kierownicze w
Ochronie Zdrowia Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie.
§2
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1851/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie
powo³ania przewodnicz¹cego Komisji
ds. Sta¿u Podyplomowego
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Powo³uje siê kol. Miros³awa Klukowskiego na stanowisko przewodnicz¹cego Komisji ds. Sta¿u Podyplomowego Okrêgowej
Rady Lekarskiej w Warszawie.
§2
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A 1854/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie ustalenia
terminu wyjazdowego posiedzenia
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie ar. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
1. Ustala siê termin nastêpnego posiedzenia Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie na dni 27-28 stycznia 2006 r. Bêdzie
to posiedzenie wyjazdowe.
2. Miejsce posiedzenia ustali Prezydium
Okrêgowej Rady Lekarskiej.
§2
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1855/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie
powo³ania liderów
poszczególnych komisji
sta³ych i problemowych
Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Powo³uje siê ni¿ej wymienionych kolegów na
liderów nastêpuj¹cych komisji problemowych Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie:
1. kol Krzysztof Schreyer – Komisja ds.
Wspó³pracy z Zagranic¹,
2. kol. Mieczys³aw Szatanek - Komisja ds.
Kultury, Sportu i Turystyki,
3. kol. Aleksander Kotlicki - Komisja Legislacyjna,
4. kol. Daniela Machnicka Bacciarelli - Komisja ds. Emerytów i Rencistów,
5. kol. Andrzej Morliñski - Biuro Poœrednictwa Pracy dla lekarzy i innych zawodów
medycznych,
6. kol. Adam Okoñ – Komisja ds. M³odego
Lekarza,
7. kol. Ryszard Majkowski - Komisja ds. Lekarzy Dentystów,
8. kol. Micha³ Mularczyk - Komisja ds. Wspó³pracy z Narodowym Funduszem Zdrowia
i Samorz¹dami Terytorialnymi,
9. kol. Stanis³aw Niemczyk – Komisja Etyki.
§2
Powo³uje siê kolegów na liderów nastêpuj¹cych komisji sta³ych Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie:
1. kol. Medard Lech - Komisja Etyki Lekarskiej i Prawa Medycznego,
2. kol. Stanis³aw Ancyparowicz - Komisja
Kszta³cenia Ustawicznego.
§3
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1856/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie
powo³ania
Kolegium Redakcyjnego
miesiêcznika „Puls”,
wydawanego przez Okrêgow¹ Izbê
Lekarsk¹ w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Powo³uje siê Kolegium Redakcyjne miesiêcznika „Puls” w nastêpuj¹cym sk³adzie:
1. kol. Stanis³aw Ancyparowicz,
2. kol. W³odzimierz Cerañski,
3. kol. Janusz Garlicki,
4. kol. Wies³aw Jêdrzejczak,
5. kol. Wojciech Maria Kuœ,
6. kol. Ryszard Majkowski,
7. kol. £adys³aw Nekanda-Trepka,
8. kol. Stanis³aw Niemczyk,
9. kol. Gra¿yna Pacocha,
10. kol. Konrad Pszczo³owski,
11. kol. Wojciech Rowiñski,
12. kol. Tadeusz To³³oczko,
13. kol. Maria Wierzbicka,
14. kol. Andrzej W³odarczyk.
§2
Traci moc uchwa³a nr 36/R-IV/02 Okrêgowej
Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 2 marca
2002 r. w sprawie powo³ania redaktora naczelnego i Kolegium Redakcyjnego biuletynu
„Puls” wydawanego przez Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie (zm. uchwa³¹ nr 50/R-IV/
02 z dnia 14 czerwca 2002 r., uchwa³¹ nr 7/RIV/03 z dnia 28 lutego 2003 r., zm. uchwa³¹ nr
7169/R-IV/04 z dnia 27 sierpnia 2004 r.).
§3
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1857/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie
powo³ania przewodnicz¹cego
Rady Funduszu Samopomocy
Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Powo³uje siê kol. Romana Olszewskiego na
przewodnicz¹cego Rady Funduszu Samopomocy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
§2
Traci moc uchwa³a nr 26/R-IV/02 Okrêgowej
Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 1 marca
2002 r. w sprawie powo³ania Rady Funduszu Samopomocy Okrêgowej Rady Lekarskiej
w Warszawie i jej przewodnicz¹cego.
§3
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1858/R-V/05
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r.
w sprawie
powo³ania koordynatora dzia³alnoœci
Kó³ Samorz¹du Lekarskiego Okrêgowej
Rady Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17
maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Powo³uje siê kol. Edwarda Œl¹czkê na koordynatora dzia³alnoœci Kó³ Samorz¹du Lekarskiego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
§2
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
sekretarz ORL
£adys³aw
Nekanda-Trepka
przewodnicz¹cy ORL
Andrzej
W³odarczyk
Wiêcej: www.warszawa.oil.org.pl
1% na szczytny cel
Zgodnie z Ustaw¹ o dzia³alnoœci po¿ytku publicznego i wolontariacie, istnieje mo¿liwoœæ przekazywania
1% podatku dochodowego przez osoby fizyczne
na rzecz organizacji po¿ytku publicznego.
Podatnik mo¿e wp³aciæ okreœlon¹ kwotê do wysokoœci 1%
nale¿nego podatku na konto organizacji w okresie pomiêdzy
pierwszym dniem roku nastêpuj¹cego po roku, za które dowww.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
konywane jest rozliczenie podatkowe, a ostatnim dniem z³o¿enia zeznania podatkowego (najpóŸniej – 30 kwietnia), oraz
wskazaæ ten fakt w formularzu PIT.
Wykaz organizacji zamieszczony jest na stronach internetowych ogólnopolskiej bazy sprawozdañ finansowych organizacji po¿ytku publicznego: http://bopp.pozytek.gov.pl
AK
19
z radomskiej delegatury
Kolumnê
redaguje
Miros³aw
W¥SIK
Remonty w RSzS
W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym rozpocz¹³ siê kolejny
etap modernizacji.
Gruntowny remont zostanie przeprowadzony w oddzia³ach: urologicznym,
dzieciêcym, ginekologiczno-po³o¿niczym oraz na bloku operacyjnym. Poprawa warunków pracy ma byæ odczuwalna równie¿ na ortopedii, rehabilitacji, serologii oraz w przychodniach
specjalistycznych. – Plan prac remontowych jest rozpisany do koñca przysz³ego roku. W³adze miasta zapewniaj¹ nas, ¿e œrodki na ten cel s¹ przewidziane w bud¿ecie – mówi dyrektor
szpitala Andrzej Cieœlik.
Najbardziej zaawansowane s¹ roboty
w pomieszczeniach pediatrii. Wed³ug
obowi¹zuj¹cych przepisów, na oddziale dzieciêcym w tego typu placówkach
konieczne jest. m.in. utworzenie osobnych toalet dla pacjentów, personelu
oraz osób odwiedzaj¹cych. Szyby musz¹ byæ wykonane z odporniejszego na
uderzenia szk³a, a w salach dla ma³ych pacjentów nie mo¿e byæ nadmiaru ³ó¿ek. – Remont pediatrii potrwa
do po³owy tego roku i bêdzie kosztowa³ ok. 1 mln z³ – mówi dyr. Cieœlik i
zapowiada, ¿e dotychczasowe pomieszczenia po Oddziale Dzieciêcym
zajmie powiêkszony Zak³ad Pielêgnacyjno-Opiekuñczy. Równie¿ w tym
roku rozpocznie siê generalny remont
Oddzia³u Urologicznego. Natomiast
kapitalny remont bloku operacyjnego
bêdzie mo¿liwy po uzyskaniu dodatkowych œrodków z UE. W tym celu
przygotowywana jest dokumentacja
projektowa i kosztorysowa prac. Szef
lecznicy podkreœla, ¿e modernizacja
Radomskiego Szpitala Specjalistycznego prowadzona jest wielotorowo –
obok prac remontowych nastêpuje
wymiana wyposa¿enia i sprzêtu medycznego (zakupione zostan¹ m.in.
zestawy monitoruj¹ce dla OIOM,
sztuczne nerki, cieplarki, diatermie i
przenoœny aparat rentgenowski) oraz
wykonywana jest dokumentacja do
planowanych prac, w tym m.in. adaptacji wybudowanego przed laty w
stanie surowym pawilonu ginekologiczno-po³o¿niczego. Trwa ponadto
20
przebudowa szpitalnej sieci ciep³owniczej. – Ostatnim etapem modernizacji bêdzie remont w budynku przychodni specjalistycznych i przeniesienie tam administracji szpitala, która od
niepamiêtnych czasów mieœci siê w
prowizorycznych barakach – mówi A.
Cieœlik.
Spotkanie delegatów
Dotychczasowy szef Delegatury
Radomskiej OIL Tadeusz Kalbarczyk
oraz nowy przewodnicz¹cy Mieczys³aw Szatanek podziêkowali kolegom delegatom minionej kadencji
za zaanga¿owanie na rzecz samorz¹du lekarskiego.
Wyrazy uznania za pracê na rzecz radomskiego œrodowiska otrzyma³ równie¿ Tadeusz Kalbarczyk, tegoroczny
laureat LAUDABILIS (czyli: godny uznania), najwy¿szego odznaczenia Izby
przyznanego przez Okrêgow¹ Radê
Lekarsk¹ w Warszawie.
W roboczej czêœci spotkania delegaci
poparli przywrócenie w Radomiu Oddzia³u Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego oraz postulaty lekarzy Radomskiej Stacji Pogotowia
Ratunkowego, którzy domagaj¹ siê
podwy¿ki stawki godzinowej za pe³nione dy¿ury.
Czy organizacje tego typu s¹ potrzebne lekarzom?
Z ca³¹ pewnoœci¹ tak. Charakter naszego stowarzyszenia u³atwia refleksjê
nad podstawowymi wyzwaniami,
przed którymi staj¹ lekarze. Ka¿dy z nas
w codziennej pracy musi podejmowaæ
trudne decyzje i bez klarownego systemu wartoœci ³atwo siê pogubiæ. Dlatego te¿ zajmujemy siê etycznym wymiarem wykonywania zawodu lekarza.
Bardzo pomaga nam w tym poznawanie nauki Koœcio³a katolickiego.
Jakie s¹ plany na ten rok?
Najwa¿niejszym wydarzeniem w dzia³alnoœci stowarzyszenia bêdzie z pewnoœci¹ ogólnopolskie sympozjum na
temat bioetyki, które chcemy zorganizowaæ jesieni¹ br. Liczymy na udzia³
wybitnych specjalistów oraz licznego
grona s³uchaczy. W tym roku bêdziemy tak¿e kontynuowaæ dotychczasowe
formy dzia³alnoœci, czyli spotkania formacyjne oraz akcje charytatywne. Mam
nadziejê, ¿e pomoc potrzebuj¹cym, od
lat œwiadczona przez cz³onków KSLP,
stanie siê wa¿n¹ form¹ pracy stowarzyszenia na rzecz spo³ecznoœci naszego regionu. Zachêcamy lekarzy do w³¹czenia siê w prowadzon¹ przez nas
dzia³alnoœæ.
Nowy oœrodek
w Mirowie
Blisko 1 mln z³ wyniesie koszt budowy i wyposa¿enia nowego
oœrodka zdrowia w Mirowie k. Szyd³owca.
Pami¹tkowe dyplomy wrêcza³ dr Kalbarczyk
Etyczny wymiar
medycyny
Rozmowa z dr Barbar¹ PACZW¥,
przewodnicz¹c¹ radomskiego
ko³a Katolickiego Stowarzyszenia
Lekarzy Polskich
Min¹³ rok od powierzenia pani kierownictwa w radomskich strukturach KSLP. Jakie s¹ obecnie najwa¿niejsze formy dzia³alnoœci stowarzyszenia?
Koncentrujemy siê g³ównie na pracy
formacyjnej, integracyjnej oraz charytatywnej. Odbywa siê to w postaci cyklicznych spotkañ, „dni skupienia” oraz
akcji pomocy dla potrzebuj¹cych.
W oœrodku powstanie kilka gabinetów
lekarzy rodzinnych i jeden gabinet stomatologiczny. Jak poinformowa³ wójt
gminy Mirów Zdzis³aw Dzik, inwestycja znacznie poprawi warunki opieki
medycznej dla mieszkañców. Nowoœci¹
jest m.in. rozdzielenie poradni dla dzieci chorych i zdrowych. W³adze gminy
podjê³y starania, aby w oœrodku uruchomiæ gabinet ginekologiczny. Po
zgromadzeniu niezbêdnego wyposa¿enia gmina wyst¹pi o kontrakt do NFZ.
Delegatura Radomska
Przewodnicz¹cy Mieczys³aw Szatanek
Biuro: Joanna Ziembicka
26-600 Radom, ul. Przerwy-Tetmajera 13
godz. 8.00-15.00
Tel. (48) 331-36-62; fax: (48) 331-17-30
Aktualny numer konta
Delegatury Radomskiej:
19 1050 1793 1000 0022 4493 2741
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
7 lat po reformie
Orzecznictwo lekarskie
i rehabilitacja
w ramach prewencji rentowej
w ubezpieczeniu spo³ecznym – cz. II
Cz. I zamieœciliœmy w „Pulsie” nr 1/2006
Anna WILMOWSKA-PIETRUSZYÑSKA
Szko³a Zdrowia Publicznego – Centrum Medyczne Kszta³cenia Podyplomowego
W
zrastaj¹ca liczba osób czynnych zawodowo, trac¹cych z powodu chorób lub wypadków i ich nastêpstw zdolnoœæ do pracy zarobkowej i otrzymuj¹cych z tego tytu³u œwiadczenia rentowe, stworzy³a koniecznoœæ podjêcia przez instytucje ubezpieczenia spo³ecznego aktywnych dzia³añ maj¹cych na celu poprawê funkcji organizmu
osób ubezpieczonych pozwalaj¹c¹ na ich powrót do pracy.
Wed³ug danych z raportu Banku Œwiatowego „Niepe³nosprawnoœæ a praca w Polsce”, opublikowanego w 1999 r.,
na 1000 pracuj¹cych 153 osoby s¹ niezdolne do pracy i nie
mog¹ utrzymaæ siê z w³asnych zarobków ze wzglêdu na
upoœledzenie stanu zdrowia i funkcji organizmu. Na £otwie
i Wêgrzech liczba ta wynosi 100 osób, w Niemczech 66, a w
Szwajcarii 44. W Polsce nak³ady finansowe na œwiadczenia
z ubezpieczenia spo³ecznego z tytu³u niezdolnoœci do pracy
przewy¿szaj¹ nak³ady na œwiadczenia zdrowotne. Dlatego
przed przyznaniem œwiadczenia rentowego nale¿y wykorzystaæ wszystkie mo¿liwoœci diagnostyczne, lecznicze i rehabilitacyjne, które mog¹ przywróciæ zdolnoœæ do pracy.
W miêdzynarodowej klasyfikacji niepe³nosprawnoœci, opublikowanej w 2001 r. przez Œwiatow¹ Organizacjê Zdrowia,
wskazano na koniecznoœæ podjêcia wszelkich dzia³añ zapobiegaj¹cych powstawaniu niepe³nosprawnoœci, a tak¿e
umo¿liwiaj¹cych osobom niepe³nosprawnym powrót do
pe³nego uczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym i zawodowym,
dla dobra ich samych i ca³ego spo³eczeñstwa.
W wielu krajach œwiata stosowana jest zasada w³aœciwej
kolejnoœci dzia³añ, tj.: prewencja, diagnostyka, leczenie, rehabilitacja i na koñcu kompensacja. Dzia³ania prewencyjne
powinny skutecznie zapobiegaæ utracie zdrowia, a w konsekwencji – utracie zdolnoœci do pracy. Niezbêdna jest racjonalizacja systemu opieki zdrowotnej – ka¿dy pacjent powinien byæ diagnozowany w jak najwczeœniejszym okresie
choroby, aby mo¿liwe by³o wdro¿enie w³aœciwego leczenia
i rehabilitacji.
Wed³ug Œwiatowej Organizacji Zdrowia, rehabilitacja oznacza kompleksowe i skoordynowane stosowanie œrodków
medycznych, socjalnych i zawodowych w celu usprawnienia osób z naruszon¹ sprawnoœci¹ organizmu, tak by mog³y one funkcjonowaæ jak najlepiej. W Polsce rozwój rehabilitacji nast¹pi³ po II wojnie œwiatowej, a nastêpnie w czasie
epidemii polio w latach 50. Udzielanie szybkiej i skutecznej
pomocy poszkodowanym by³o mo¿liwe m.in. dziêki pionierskim dzia³aniom profesorów: Wiktora Degi i Mariana Weissa oraz ich wspó³pracowników. Jednak ogólnie rzecz bior¹c, ani œrodowisko lekarskie, ani decydenci nie doceniali
znaczenia rehabilitacji w procesie leczenia. Musia³o up³yn¹æ sporo czasu, aby za kryterium wyleczenia uznano, np.
w przypadku amputacji koñczyny dolnej – nie zagojenie kikuta, ale moment, kiedy po zaprotezowaniu pacjent bêdzie
móg³ samodzielnie funkcjonowaæ.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Rehabilitacjê w Polsce, wed³ug jej twórców, mia³a charakteryzowaæ: powszechnoœæ, wczesnoœæ, kompleksowoœæ i ci¹g³oœæ. Niestety, za³o¿enia te uda³o siê zrealizowaæ tylko czêœciowo. Nadal istnieje znaczna dysproporcja miêdzy
rosn¹cym zapotrzebowaniem spo³ecznym na œwiadczenia
w zakresie rehabilitacji a mo¿liwoœci¹ ich zaspokojenia przez
odpowiednie placówki.
Rehabilitacja „przed rent¹” s³u¿y poprawie lub przywróceniu zdolnoœci do pracy zarobkowej. W wielu krajach przed
przyznaniem œwiadczenia rentowego ocenia siê, czy dzia³ania leczniczo-rehabilitacyjne lub nauka nowego zawodu daj¹
mo¿liwoœæ poprawy lub wyeliminowania stwierdzanego lub
zagra¿aj¹cego ograniczenia zdolnoœci do pracy. Dzia³ania
rehabilitacyjne s¹ efektywne, jeœli podejmuje siê je wczeœnie. Skracaj¹ wówczas okres leczenia oraz zapobiegaj¹
powstaniu lub utrwaleniu kalectwa. Rehabilitacja medyczna jest niezbêdnym warunkiem póŸniejszego przygotowania do pracy i odpowiedniego zatrudnienia, przy czym im
lepsze jest usprawnienie funkcjonalne, tym ³atwiej przywróciæ zdolnoœci do pracy zarobkowej.
Niedocenianie roli rehabilitacji w procesie leczenia powoduje wzrost liczby osób pobieraj¹cych œwiadczenia rentowe, a co za tym idzie – wzrost nak³adów finansowych na te
œwiadczenia.
Rehabilitacja
w ramach prewencji rentowej ZUS w Polsce
Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych w Polsce, wzorem instytucji ubezpieczeñ spo³ecznych innych krajów, stosuje zasadê:
prewencja – rehabilitacja – kompensacja
W latach 1990-1995 ZUS przeprowadzi³ badania pilota¿owe dotycz¹ce wp³ywu rehabilitacji leczniczej na powrót do
aktywnoœci zawodowej osób ubezpieczonych, zagro¿onych
d³ugotrwa³¹ lub trwa³¹ niezdolnoœci¹ do pracy. W wyniku
realizacji tego programu ok. 1/3 ubezpieczonych ze schorzeniami uk³adu kr¹¿enia i narz¹du ruchu odzyska³a po rehabilitacji zdolnoœæ do kontynuowania pracy zarobkowej.
Wyniki programu pilota¿owego sta³y siê podstaw¹ stworzenia systemu rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej. ZUS sta³ siê instytucj¹, która nie tylko wyp³aca œwiadczenia, lecz tak¿e w aktywny sposób stara siê
wp³yn¹æ na sytuacjê ubezpieczonych, a zw³aszcza na poprawê stanu ich zdrowia i zdolnoœci kontynuowania pracy
zarobkowej.
Zgodnie z art. 57 ustawy z 1998 r. o systemie ubezpieczeñ
spo³ecznych, w ustawie bud¿etowej okreœla siê corocznie
kwotê wydatków na prewencjê rentow¹ w wysokoœci 0,4%
wydatków na œwiadczenia z ubezpieczenia emerytalnego,
rentowego, chorobowego i wypadkowego, przewidzianych
w planie finansowym Funduszu Ubezpieczeñ Spo³ecznych
na dany rok bud¿etowy. Zasady i tryb kierowania przez ZUS
21
þ
þ
7 lat po reformie
na rehabilitacjê lecznicz¹ w ramach prewencji rentowej reguluje rozporz¹dzenie Rady Ministrów z 2001 r. w sprawie szczegó³owych zasad i trybu kierowania przez ZUS na rehabilitacjê
lecznicz¹ oraz udzielania zamówieñ na us³ugi rehabilitacyjne.
Zgodnie z tym rozporz¹dzeniem, o potrzebie rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej orzeka lekarz orzecznik
ZUS na wniosek osoby ubezpieczonej lub rencisty pobieraj¹cego rentê okresow¹, któremu lekarz prowadz¹cy sporz¹dzi³
wniosek o rehabilitacjê. Lekarz ZUS mo¿e równie¿ orzec o potrzebie rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej
po przeprowadzeniu kontroli prawid³owoœci orzekania o czasowej niezdolnoœci do pracy z powodu choroby oraz wystawiania zaœwiadczeñ lekarskich, wskazuj¹c okolicznoœci uzasadniaj¹ce przyznanie œwiadczenia rehabilitacyjnego oraz
stwierdzaj¹c niezdolnoœæ do pracy do celów rentowych.
Lekarz orzecznik decyduje o potrzebie rehabilitacji leczniczej ubezpieczonego lub rencisty, je¿eli jej przeprowadzenie mo¿e wp³yn¹æ na odzyskanie przez niego zdolnoœci do
pracy. Bierze pod uwagê charakter i przebieg procesów chorobowych, ich wp³yw na stan czynnoœciowy organizmu, stopieñ przystosowania organizmu do ubytków anatomicznych,
kalectwa, skutków choroby oraz wiek, zawód, wykonywane czynnoœci i warunki pracy.
Orzeczenie lekarza orzecznika o potrzebie rehabilitacji leczniczej stanowi podstawê do skierowania osoby ubezpieczonej lub
rencisty na rehabilitacjê lecznicz¹ do oœrodków, w których Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych zamawia us³ugi rehabilitacyjne,
po przeprowadzeniu konkursu ofert wœród oferentów spe³niaj¹cych wymagania dla oœrodków rehabilitacyjnych, w tym w
szczególnoœci w zakresie lokalizacji oœrodka, bazy hotelowej oraz
standardów wy¿ywienia, kadry lekarsko-pielêgniarskiej oraz
specjalistycznej, a tak¿e wyposa¿enia w aparaturê leczniczo-diagnostyczn¹, opracowane z udzia³em konsultanta krajowego ds.
rehabilitacji i Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji.
Umowa o prowadzenie us³ug rehabilitacyjnych zobowi¹zuje oœrodek do: zwrotu osobom rehabilitowanym kosztów
przyjazdu i powrotu z tego oœrodka najtañszym œrodkiem
komunikacji publicznej, z uwzglêdnieniem przys³uguj¹cych
tym osobom ulg na przejazd danym œrodkiem transportu;
przekazania ZUS informacji o rehabilitacji leczniczej w okreœlonym terminie; poddania siê kontroli ZUS w zakresie œwiadczonych us³ug rehabilitacyjnych.
Rehabilitacja lecznicza w oœrodku rehabilitacyjnym powinna trwaæ 24 dni. Czas jej trwania mo¿e byæ przed³u¿ony lub
skrócony przez ordynatora oœrodka, po uprzednim uzyskaniu zgody Zak³adu.
Tak wiêc program rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji
rentowej jest realizowany w oœrodkach rehabilitacyjnych
wyposa¿onych w odpowiedni¹ bazê i sprzêt. Oœrodki te zatrudniaj¹ wysoko wykwalifikowan¹ kadrê specjalistyczn¹,
dziêki której mo¿liwe jest prowadzenie diagnostyki funkcjonalnej zgodnie ze wspó³czesnymi standardami rehabilitacji.
Opiera siê ona na kompleksowych procedurach leczniczo-rehabilitacyjnych i psychologicznych. Istotnym celem dzia³añ
rehabilitacyjnych jest zwiêkszenie motywacji do dalszych starañ o poprawienie wydolnoœci psychofizycznej chorego, a tym
samym – promowanie zdrowia. S³u¿y temu m.in. w³¹czenie
do programu rehabilitacji szeregu oddzia³ywañ psychologicznych, które mog¹ pomóc ubezpieczonym w³¹czyæ siê w normalne ¿ycie zawodowe, rodzinne i spo³eczne.
Najczêstszymi przyczynami powoduj¹cymi niezdolnoœæ do
pracy s¹ schorzenia: uk³adu kr¹¿enia, narz¹du ruchu, psychiczne, uk³adu nerwowego, onkologiczne, uk³adu oddechowego. Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych rozpocz¹³ realizacjê
programu rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej w schorzeniach narz¹du ruchu i uk³adu kr¹¿enia, gdy¿
schorzenia te stanowi¹ ok. 50% przyczyn niezdolnoœci do pracy. Od po³owy 2001 r. rehabilitacj¹ lecznicz¹ w ramach pre-
22
wencji rentowej ZUS objêci s¹ równie¿ ubezpieczeni ze schorzeniami uk³adu oddechowego. Ponadto rozpoczêto pilota¿
rehabilitacji w schorzeniach psychosomatycznych.
W latach 1996-2002 systematycznie zwiêksza³a siê liczba osób
rehabilitowanych w ramach prewencji rentowej ZUS – por.
tabela 1.
Tab.1. Liczba osób rehabilitowanych
w ramach prewencji rentowej ZUS
Œrodki finansowe wykorzystane na rehabilitacjê lecznicz¹ w
latach 1999-2003 obrazuje tabela 2.
Tab. 2. Œrodki finansowe wykorzystane na rehabilitacjê
lecznicz¹ (³¹cznie z kosztami przejazdu) w ramach
prewencji rentowej ZUS w latach 1999-2003
Rok
1999
2000
2001
2002
2003
Razem
Wykonanie w tys. z³
49.416,0
80.930,1
100.892,0
109.080,0
99.552,0
439.870,1
Z badañ przeprowadzonych przez Departament Statystyki
Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych wynika, ¿e po up³ywie
12 miesiêcy od ukoñczenia rehabilitacji nie pobiera³o œwiadczeñ z ubezpieczenia spo³ecznego lub pobiera³o jedynie
zasi³ek chorobowy przez okres co najwy¿ej 20 dni: 35,8%
osób ubezpieczonych – w 1997 r.; 44,6% – w 1998 r.; 44,1%
– w 1999 r.; 39,2% – w 2000 r.; 37,5% – w 2001 r.; 30,2% –
w 2003 r.
W dwa lata od zakoñczenia rehabilitacji leczniczej, której
poddano ubezpieczonych w 2000 r. – 50,9% ogó³u badanych nie pobiera³o œwiadczeñ z tytu³u niezdolnoœci do pracy na skutek choroby, stanowi¹cej przyczynê rehabilitacji.
Mo¿na wiêc stwierdziæ, ¿e spoœród 48,8 tys. ogó³u rehabilitowanych – w stosunku do 24,8 tys. osób rehabilitacja okaza³a siê na tyle skuteczna, ¿e przywrócona w jej wyniku zdolnoœæ do pracy utrzymywa³a siê w kolejnym roku po
rehabilitacji. Wyniki te wskazuj¹ wymierne korzyœci dla osób
ubezpieczonych – zarówno pod wzglêdem medycznym
(znaczna poprawa stanu zdrowia i funkcji organizmu, umo¿liwiaj¹ce powrót do pracy zarobkowej), jak i z punktu widzenia ich sytuacji spo³eczno-ekonomicznej. Ponadto powracaj¹ca do pracy osoba ubezpieczona staje siê ponownie
sk³adkodawc¹, zasilaj¹cym fundusz ubezpieczeñ spo³ecznych.
Rehabilitacja lecznicza w ramach prewencji rentowej ZUS
ma istotne znaczenie dla:
- ubezpieczonych, którzy w wyniku zastosowania procedur
leczniczo-rehabilitacyjnych oraz dziêki poprawie funkcji organizmu i zwiêkszeniu motywacji do pracy maj¹ mo¿liwoœæ utrzymania statusu spo³ecznego i jakoœci ¿ycia,
- instytucji ubezpieczenia spo³ecznego – z uwagi na zmniejszenie wydatków na œwiadczenia z tytu³u niezdolnoœci do
pracy oraz wzrost liczby ubezpieczonych odprowadzaj¹cych
sk³adki ubezpieczeniowe.
Cdn.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
stomatologia
Ocaliæ
od zapomnienia
Ryszard MAJKOWSKI
Anna ZIEMBA
P
od koniec XIX w. rozerwa³a siê bomba z wynalazkami technicznymi. Nowinki techniczne – pralka, lodówka,
rower, telefon – u³atwia³y ¿ycie codzienne,
ale te¿ budzi³y pewien lêk, a „niebywa³a”
szybkoœæ pierwszych samochodów, poci¹gów, statków wprost zdumiewa³a.
Wynalazki zrodzi³y euforiê, ale i k³opoty
– straszy³y, by³y brzydkie. Nie pasowa³y do
okaza³ych, dekoracyjnych, rzemieœlniczo
wykonywanych kredensów czy sto³ów. Pocz¹tkowo wiêc skrzêtnie je obudowywano
lub pokrywano ozdobami – by nie stanowi³y dysonansu dla wnêtrza. W kredensach
pojawi³y siê skrytki na telefon. Maszynê do
szycia zdobi³y ornamenty wzorowane na ornamentach mebli, tkanin. Adapter chowano w „stoliczku”. Lodówkê obudowywano
fornirem. Wiele lat musia³o up³yn¹æ by dla
„AGD” znaleziono nowe kszta³ty, a z projektowania karoserii samochodu czy kszta³tu telewizora uczyniono specjalnoœæ bli¿sz¹
sztuce ni¿ technice.
Sw¹ historiê kszta³tu maj¹ równie¿ przyrz¹dy i urz¹dzenia specjalistyczne. W XVII/XVIII
wieku w czasie zabiegów dentystycznych
pacjenci siedz¹ jeszcze w „cywilnych” rokokowych fotelach. Ubrani w tiurniury, aksamity, koronki. Krew wsi¹ka w puszyste dywany. PóŸniej z formy fotela ukszta³towa³
siê fotel-le¿anka. Odlany z ¿eliwa lub innych
stopów metalowych, ozdobiony, podobnie
jak inne sprzêty domowe. Stopniowo wyposa¿ano go w coraz nowoczeœniejsze
i coraz bardziej skomplikowane systemy,
forma zaœ zaczê³a odbiegaæ od dawnej,
„prostok¹tnej”, w koñcu zaœ sta³a siê ob³a,
bardziej dopasowana do cia³a cz³owieka.
Op³ywowe kszta³ty i spokojne kolory mia³y
pomóc pacjentom zapomnieæ, gdzie s¹,
utuliæ ich do snu.
W trakcie poszukiwañ dawnej stomatologii uda³o siê nam odnaleŸæ w warszawskim
mieszkaniu przedwojenny fotel dentystyczny. Toporny, ciemny, z podzielonym zapieckiem i siedziskiem. Sta³ w otoczeniu powojennych ju¿, „szkieletowych” szafek,
taboretu, stoliczka. Adres tego unikatowego gabinetu wskaza³ nam kol. Konrad Pszczo³owski. Oprócz sprzêtów zachowa³a siê
te¿ bogata dokumentacja w postaci druków ulotnych (potrzebnych po wojnie ka¿demu stomatologowi).
Gabinet odziedziczy³ po swojej mamie,
dr Irenie Chêciñskiej, mecenas Andrzej Wojciech Konopka. Bardzo chcia³, aby historia
„jego stomatologii” przetrwa³a. Jego dar
znajdzie godne miejsce w siedzibie Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, gdzie planujemy zorganizowanie wystawy starego
sprzêtu stomatologicznego. Niestety, mecenas Konopka nie zobaczy ju¿ tego, co wspólnie zainicjowaliœmy, gdy¿ kilka miesiêcy po
naszym spotkaniu zmar³ na zawa³ serca. Ale
„jego gabinet” powinien przetrwaæ wieki. Ü
I Miêdzynarodowa Konferencja Stomatologiczna
Pierwsza Miêdzynarodowa Konferencja Stomatologiczna
„Zachód-Wschód”,
organizowana przez Instytut Stomatologii Akademii Medycznej w Warszawie,
przy wspó³udziale Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Lekarzy,
odbêdzie siê w dn. 18-20 maja 2006 r.
w nowym Centrum Dydaktyczno-Kongresowym
w Warszawie, ul. ¯wirki i Wigury 61 A.
Udzia³ w konferencji potwierdzi³y delegacje 16 krajów Unii Europejskiej i Europy
Wschodniej. Wyk³ady wyg³osi kilkudziesiêciu profesorów i wyk³adowców uczelni
medycznych.
Lekarze dentyœci i lekarze uczestnicz¹cy w konferencji otrzymaj¹ 22 punkty edukacyjne. Liczba miejsc ograniczona.
Zg³oszenia mo¿na przesy³aæ poczt¹, faksem lub e-mailem na adres: Dyrekcja Instytutu Stomatologii, 02-005 Warszawa, ul. Lindleya 4, paw. VIII, tel. (22) 502-17-97;
fax: (22) 502-21-33; e-mail: [email protected]
Organizatorzy zapraszaj¹ wszystkich zainteresowanych lekarzy dentystów, techników
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
dentystycznych, higienistki stomatologiczne.
md
spod
kociej ³apy
Jestem nowoczesnym konserwatyst¹.
Konstanty Radziwi³³,
prezes NRL,
VIII Krajowy Zjazd Lekarzy,
styczeñ 2006 r.
Z pewn¹ zazdroœci¹ czyta³em
przed wyborami parlamentarnymi sprawozdanie z pracy
i dokonañ w Sejmie pos³a-myœliwego, cz³onka Naczelnej
Rady £owieckiej. Wylicza³ on
ustawy, które uda³o siê uchwaliæ po myœli cz³onków Polskiego Zwi¹zku £owieckiego.
Sta³o siê tak dziêki temu, ¿e
pos³owie-myœliwi, bez wzglêdu na przynale¿noœæ partyjn¹,
po³¹czyli si³y, aby w sejmowych i senackich komisjach,
a potem na sesjach plenarnych Sejmu i Senatu przyj¹æ
takie rozwi¹zania, które s¹ akceptowane przez rzesze myœliwych. Czyta³em ten tekst
z zazdroœci¹, ale i ze z³oœci¹.
Dlaczego przez tyle lat nie
mo¿emy stworzyæ w parlamencie lobby lekarskiego?
Ryszard Golañski,
„Panaceum”,
pismo OIL w £odzi,
styczeñ 2006 r.
Z pomocy naszego oddzia³u
korzysta co roku piêæ tysiêcy
dzieci. I, niech urzêdnicy nie
maj¹ nadziei, one nie znikn¹,
nie rozp³yn¹ siê. Jakoœ trzeba
bêdzie im pomóc – przekonuje dr Ciszecki. Najwidoczniej
z powodzeniem. Jak siê bowiem okaza³o, po dwóch miesi¹cach negocjacji NFZ i Centrum Zdrowia Dziecka wreszcie
podpisa³y wstêpne porozumienie w sprawie finansowania
oddzia³u rehabilitacji...
Luiza £uniewska,
„Ozon”,
12-18 stycznia 2006 r.
23
sagi rodzinne: Serafinowie
Galicyjsko-warszawskie opowieœci
Ewa DOBROWOLSKA
z Himalajami w tle – cz. II
Cz. I zamieœciliœmy w „Pulsie” nr 1/2006
Rozpoczyna siê z³oty okres polskiego
alpinizmu. Od 1975 roku Polacy wchodz¹ do œcis³ej czo³ówki œwiatowej,
inicjuj¹c nowe kierunki wspinaczki,
np. himalaizm zimowy. Gierkowska
w³adza, ¿¹dna sukcesów miêdzynarodowych, pomaga im w realizacji wypraw, wprowadzaj¹c p³atne urlopy
sportowe.
W 1976 roku dr Serafin bierze udzia³
w drugiej w historii polskiego alpinizmu wyprawie w Góry Œwiêtego
Eliasza na Alasce. Tym razem wszystko przebiega zgodnie z planem.
Uczestnicy dokonuj¹ piêciu pierwszych wejœæ na szczyty o wysokoœci
4400-4500 metrów.
K’angcz’endzonga w Himalajach
centralnych stanie siê dla dr. Serafina wypraw¹ ¿ycia. Organizuje j¹
w 1978 roku Polski Klub Górski.
Uczestników jest 20, z klubów wysokogórskich z kilku polskich miast.
Wyprawa ta zapisze siê w historii
œwiatowego himalaizmu jako niebywa³y sukces. ¯aden zespó³ wspinaczy
nie odniós³ wówczas podobnego.
Za jednym zamachem dokonano
pierwszych wejœæ na dwa wierzcho³ki po oko³o 8500 metrów ka¿dy.
Dr Serafin, uczestnicz¹c w zak³adaniu kolejnych obozów, trzykrotnie
przekracza wysokoœæ 7600 metrów.
Jednak z ataku na szczyt musi
w ostatniej chwili zrezygnowaæ – ma
zapalenie p³uc. Schodzi do bazy usytuowanej 2 tys. metrów ni¿ej, k³adzie
siê w namiocie i wychorowuje.
– Ale i tak by³em szczêœliwy, ¿e wzi¹³em w tym udzia³ – zapewnia.
W 1980 roku bije w³asny rekord
wysokoœci bez tlenu, osi¹gaj¹c na
Mount Evereœcie (8848 m) poziom
8200 metrów. Wypraw¹ kieruje
Andrzej Zawada, pionier himalaizmu zimowego, który tu¿ po
pierwszym wejœciu zimowym na ten
szczyt chce go zdobyæ now¹ drog¹.
Udaje siê to Andrzejowi Czokowi
i Jerzemu Kukuczce, najsilniejszym
i najszybszym. Serafin z Zawad¹
ubezpieczaj¹ ich z trzeciego obozu.
Jerzy Kukuczka bêdzie wkrótce
uznawany za najwybitniejszego,
obok Reinholda Messnera, himalaistê œwiata. Zdobêdzie Koronê Ziemi
24
Zdjêcia pochodz¹ z archiwum prof. Jana Serafina
W gronie najlepszych
Prof. Jan Serafin podczas wyprawy w Himalaje
– 14 oœmiotysiêczników. Zginie
w 1989 roku przy próbie przejœcia
po³udniowej œciany Lhoce.
– Kiedy zdoby³ ostatni z tych 14
szczytów, Messner, uchodz¹cy za
zarozumialca, napisa³ mu w depeszy:
„Nie jesteœ drugi, jesteœ wielki”
– opowiada profesor.
Z Wand¹ Rutkiewicz i Krzysztofem
Wielickim prof. Serafin wspina siê
w 1986 roku na Makalu (8400 m).
Wielicki jako jedyny dochodzi do
szczytu – jest zaaklimatyzowany po
poprzednich wyprawach. Wichry przewracaj¹ namioty w bazie, uniemo¿liwiaj¹c poruszanie siê na równej drodze. Zawraca nawet Wanda Rutkiewicz. – W sensie si³y psychicznej
Wanda to by³o pó³tora mê¿czyzny
– wspomina profesor. – By³a wtedy
najwybitniejsz¹ alpinistk¹ na œwiecie,
wspinaczka stanowi³a treœæ jej ¿ycia.
Ale wpêdzi³a siê w pu³apkê biologiczn¹ i potem sz³o jej coraz trudniej.
A postawi³a sobie za cel zdobycie
Korony Ziemi, chcia³a powtórzyæ rekord Jerzego Kukuczki.
Z 14 oœmiotysiêczników zdoby³a
osiem, zaginê³a w 1992 roku pod
szczytem K’angcz’endzongi.
– K’angcz’endzonga jest ni¿sza od
Mount Everestu o 300 metrów, ale
trudniejsza technicznie i pogoda jest
tam gorsza – wyjaœnia profesor.
Góry i medycyna
– Przyznajê, ¿e szalenie mi by³o trudno pogodziæ wyprawy w Himalaje
z prac¹ zawodow¹, zw³aszcza klinicysty – mówi prof. Serafin. – Ale ze
wspinaczek nie chcia³em ju¿ rezygnowaæ i jakoœ siê uda³o.
Jako klinicysta i naukowiec stara siê
ulepszaæ chirurgiê. W pracy badawczej zajmuje siê zagadnieniami patologii chrz¹stek nasadowych oraz
zwi¹zanych z tym zaburzeñ wzrostu
i rozwoju stawu kolanowego i biodrowego; leczeniem wad wrodzonych narz¹du ruchu; zmianami zwyrodnieniowymi biodra i kolana,
a tak¿e traumatologi¹ narz¹du ruchu.
W 1985 roku uzyskuje habilitacjê.
Definiuje i opisuje zaburzenia wzrostowe biodra i kolana w przebiegu
nieprawid³owego kostnienia œródchrzêstnego. Praca opiera siê na
wyj¹tkowo du¿ej w piœmiennictwie
œwiatowym liczbie przypadków biodra szpotawego (106), przedstawiaj¹c optymalny sposób leczenia tego
typu zniekszta³ceñ w zale¿noœci od
wieku i stopnia ich zaawansowania.
Jest wspó³autorem cyklu prac, które pozwalaj¹ ustaliæ obowi¹zuj¹cy
w Polsce model leczenia biodra
dysplastycznego i wrodzonego
zwichniêcia stawu biodrowego
u dzieci.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Prof. Jan Serafin (siedzi pierwszy z lewej)
w gronie cz³onków Zarz¹du G³ównego Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego
Prowadzi wielokierunkowe, najszersze wówczas w kraju badania nad
zastosowaniem alloplastyki i usztywnienia biodra w zmianach zwyrodnieniowych – zast¹pieniem panewki i
g³ówki koœci biodrowej implantem.
Dysponuj¹c wieloletnimi obserwacjami i bogatym materia³em, dokonuje
analizy porównawczej wartoœci klinicznej endoprotez cementowych
i bezcementowych, okreœla te¿ sposoby leczenia powik³añ œródoperacyjnych i metody zapobiegania obluzowaniu endoprotezy.
Uœciœla wskazania i przeciwwskazania
do osteotomii oko³ostawowych
w leczeniu zwyrodnieñ kolana.
Jego zespó³ jako pierwszy w kraju
wprowadza badania tomograficzne do
przedoperacyjnej i pooperacyjnej oceny
zniekszta³ceñ i wyników leczenia klatki
piersiowej kurzej i lejkowatej.
Za swoje badania zostaje 14-krotnie
wyró¿niony nagrod¹ rektora AM,
a w 1992 roku tak¿e nagrod¹ ministra zdrowia. W 1989 roku otrzymuje
Krzy¿ Kawalerski Orderu Odrodzenia
Polski za ca³okszta³t pracy zawodowej. W dorobku naukowym ma 143
prace og³oszone drukiem, m.in.
w czasopismach angielskich, francuskich i amerykañskich. Pod jego kierunkiem powsta³o 15 doktoratów.
Oprócz zajêæ ze studentami przez
ponad 30 lat prowadzi³ seminaria
i szkolenia dla sta¿ystów, by³ te¿ wyk³adowc¹ na kursach atestacyjnych
do I i II stopnia specjalizacji z ortopedii i traumatologii.
Konsultant ds. ortopedii i traumatologii dla Warszawy oraz po³udniowowschodniej Polski, sekretarz Krajowego Nadzoru Specjalistycznego,
wiceprezes ZG PTOiT, cz³onek Société
Internationale de Chirurgie Orthopédique et de Traumatologie
www.miesiecznik-puls.org.pl
(SICOT), cz³onek honorowy Polskiego
Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego, a tak¿e Polskiego
Zwi¹zku Alpinizmu, klubów górskich
i wysokogórskich.
Celem ostatniej wyprawy, w której
uczestniczy³ 10 lat temu, by³ szczyt
Mount Kenia (5199 m), drugi w Afryce po Kilimand¿aro.
Pocz¹wszy od po³owy lat 70.,
prof. Jan Serafin odby³ 12 wysokogórskich wspinaczek, ma na koncie
szeϾ wejϾ na szczyty niezdobyte,
dwie wyprawy na Alaskê, kilka
w Alpy, Himalaje, Karakorum, Pamir.
W ka¿dej z tych wypraw uczestniczy³
jako lekarz, towarzysz¹c cz³onkom
ekipy w ich zmaganiach z przyrod¹ i
z w³asnymi s³aboœciami. Sam równie¿
ulega³ s³aboœciom, walczy³ z w³asnym
organizmem i trudami wspinaczki.
Czy przezwyciê¿anie s³aboœci, udowadnianie, ¿e niemo¿liwe jest mo¿li-
we ma sens? Nawet kosztem nara¿ania ¿ycia? – Jeszcze nikt nie udzieli³
na to jednoznacznej i zadowalaj¹cej
odpowiedzi – zauwa¿a prof. Serafin.
– George Mallory, jeden z najwybitniejszych alpinistów, zapytany, dlaczego chce zdobyæ Mount Everest,
stwierdzi³: „Bo jest”. Podejrzewam,
¿e w tym samym duchu odpowiedzieliby na podobne pytania Kolumb,
Vasco da Gama, Amundsen, Scott
i wielu innych zdobywców i eksploratorów. Poznawanie i zdobywanie
Ziemi prowadzi do poznania samego
siebie. Wra¿enia, jakie siê z tego wynosi, mo¿na œmia³o nazwaæ pe³ni¹
¿ycia. A co do ryzyka, ju¿ Plutarch
stwierdzi³: „Navigare necesse est,
vivere non est necesse”, czyli: „¯eglowanie jest koniecznoœci¹, ¿ycie ni¹
nie jest”. Warto „po¿eglowaæ” i zaznaæ pe³ni ¿ycia. Bardziej siê je wtedy
kocha i ceni. Ü
1 lutego 1993 roku – prof. Jan Serafin po otrzymaniu nominacji na stanowisko
profesora nadzwyczajnego przy Katedrze i Klinice Ortopedii warszawskiej AM;
obok prezydenta Lecha Wa³êsy dr Kalina Serafin, ¿ona profesora
nr 2 (130) luty 2006
25
nasza akademia
Klinika Diabetologii Dzieciêcej i Wad
Wrodzonych II Katedry Pediatrii
Ma³gorzata SKARBEK
W cyklu prezentuj¹cym placówki
Akademii Medycznej w Warszawie przedstawiamy
Klinikê Diabetologii Dzieciêcej i Wad Wrodzonych
II Katedry Pediatrii, stanowi¹c¹ czêœæ szpitala
przy ul. Dzia³dowskiej.
Kierownikiem Katedry i Kliniki
jest prof. dr hab. med. Lech KORNISZEWSKI.
Dzia³alnoœæ
leczniczo-us³ugowa
Klinika sk³ada siê z trzech oddzia³ów.
Oddzia³ Diabetologii Dzieciêcej powsta³
dziêki inicjatywie i ogromnej pracy
dr n. med. Alicji Symonides-£aweckiej,
która tak¿e utworzy³a przy szpitalu Poradniê Diabetologiczn¹. (Dr Symonides
jest autork¹ wielokrotnie wznawianego
podrêcznika „Cukrzyca u dzieci”). Obecnie ordynatorem Oddzia³u jest dr n. med.
Hanna Trippenbach-Dulska. Pracuj¹ tu
tak¿e dr n. med. Ewa Pañkowska,
dr n. med. Agnieszka Szypowska oraz
lekarki: Magdalena Czapliñska, Maria
Lipka i Barbara Ko³odziejska.
W poradni stale leczy siê ok. 800 dzieci
z cukrzyc¹. Najstarsze z nich przechodz¹
pod opiekê diabetologii dla doros³ych. Ale
w ich miejsce rejestrowanych jest rocznie
ok. 100-120 nowych przypadków zachorowañ. Jest wœród nich du¿a grupa dzieci bardzo ma³ych, które zachorowa³y
przed ukoñczeniem 3. roku ¿ycia – Klinika specjalizuje siê w leczeniu tak wczesnych przypadków. Ponad 400 podopiecznych Poradni leczy siê za pomoc¹
pomp infuzyjnych (najwiêcej w Polsce).
26
– Jeœli np. rozpoznajemy zespó³ wad
u dziecka dwuletniego, mamy wielkie
k³opoty z wyliczeniem odpowiedniej
liczby punktów – mówi prof. Korniszewski. – A badania takich pacjentów
s¹ kosztowne: kariotyp, rezonans magnetyczny mózgu i in. Wiele ³ó¿ek Oddzia³u zajmuj¹ – w miarê „potrzeb dy¿urnych” – dzieci z czêstymi chorobami, g³ównie infekcjami, jak: zapalenia
p³uc, zaka¿enia uk³adu moczowego,
biegunki. G³ównym problemem Oddzia³u s¹ jednak dzieci z zaburzeniami
genetycznymi – zespo³ami wad wrodzonych, opóŸnieniem rozwoju psychoruchowego. Pacjentów tych jest
zwykle mniej ni¿ dzieci z czêstymi infekcjami, ale oni w³aœnie przedstawiaj¹ najtrudniejsze problemy genetyczne
i terapeutyczne. Wiêkszoœæ z nich po
wypisie z Kliniki trafia pod opiekê dzia³aj¹cej przy niej Poradni Genetycznej.
Przyjmuje ona ponad 200 dzieci rocznie – g³ównie z zespo³ami wad i opóŸnieniem rozwoju.
Trzeci¹ czêœci¹ Kliniki jest Oddzia³ Patologii Noworodka, kierowany przez neonatologa dr n. med. Zofiê Konarsk¹,
licz¹cy 10 ³ó¿ek (w tym 4 inkubatory).
Pracuj¹ tutaj równie¿: dr n. med. Jaros³aw Waligóra, dr n. med. El¿bieta
Lipska i lek. Ma³gorzata Grochowicz.
Oddzia³ ten do 2004 r. funkcjonowa³
jako Klinika Patologii Noworodka,
kierowana przez prof. dr hab. Zofiê
Rajtar-Leontiew, która by³a inicjatork¹ jej powstania.
Fotografie: J. Sielski
H
istoria placówki jest stosunkowo
krótka. Powsta³a w 1978 r. w
wyniku podzia³u du¿ej Katedry
i Kliniki Terapii Chorób Dzieci na dwie
mniejsze jednostki. Kierownikiem jednej
z nich – Kliniki Diabetologii, Patologii Noworodka i Wad Wrodzonych – zosta³a
prof. dr hab. med. Irena Krzeska, która zmodyfikowa³a profil dzia³alnoœci
leczniczej i dydaktycznej, wiele uwagi
poœwiêcaj¹c m.in. zagadnieniom patologii noworodka.
Tutaj te¿, po raz pierwszy w kraju, wdro¿ono ci¹g³y monitoring glikemii. Dr Ewa
Pañkowska jest koordynatorem wielooœrodkowego programu monitorowania
leczenia cukrzycy za pomoc¹ pomp infuzyjnych, realizowanego pod patronatem
Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy.
Ordynatorem Oddzia³u Wad Wrodzonych jest dr n. med. El¿bieta OkniñskaHoffmann. Pracuj¹ tu tak¿e dr n. med.
Wies³aw Miko³ajczyk, dr n. med.
Dorota Gieruszczak-Bia³ek, lek. Agata Skórka, lek. Ma³gorzata Dyl¹g
i rezydentka dr n. med. Monika O³dak.
Poniewa¿ Klinika jako jedyna w Akademii Medycznej zajmuje siê nauczaniem genetyki klinicznej, pracownicy
Oddzia³u poœwiêcaj¹ temu zajêciu
du¿o czasu. Tutaj te¿ powsta³ pierwszy w Polsce podrêcznik dysmorfologii „Dziecko z zespo³em wad wrodzonych” i skrypt dla studentów „Genetyka medyczna” autorstwa prof.
Korniszewskiego.
Warto wspomnieæ, ¿e ok. 3 proc. dzieci rodzi siê z powa¿nymi wadami genetycznymi, z których wiêkszoœæ zwi¹zana jest z opóŸnieniem rozwoju
psychoruchowego. Nie wszystkie wady
diagnozuje siê od razu po urodzeniu.
Czêœæ wykrywa siê w póŸniejszym wieku (wœród dzieci 6-letnich – ju¿ u 5
proc.). Wi¹¿e siê z tym problem ekonomiczny. Narodowy Fundusz Zdrowia
w rozliczeniach œwiadczeñ medycznych
honoruje tylko wady wrodzone zdiagnozowane u noworodków.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Na Oddzia³ przyjmowane s¹ te noworodki, które zachorowa³y po urodzeniu,
a tak¿e dzieci z Kliniki Neonatologii
wymagaj¹ce d³u¿szego leczenia. Wiele z nich to wczeœniaki z bardzo ma³¹
mas¹ cia³a, z zespo³ami wad. Wiêkszoœæ z nich po ukoñczeniu 1. miesi¹ca przenoszona jest na Oddzia³ Wad
Wrodzonych. Oba oddzia³y wspó³dzia³aj¹ w diagnostyce i leczeniu.
Mankamentem Kliniki, podobnie jak
ca³ego szpitala, s¹ z³e warunki bytowe.
Budynek szpitalny powsta³ w 1913 r.,
czêœæ infrastruktury to pozosta³oœæ
sprzed I wojny œwiatowej. W 1947 r.
obiekt odbudowywa³a szwajcarska organizacja charytatywna Don Swiss.
Liczne remonty spowodowa³y, ¿e dzisiaj trudno skompletowaæ jego dokumentacjê.
Sale s¹ maleñkie, a rodzice ca³y czas
przebywaj¹ z dzieæmi. Czêsto maj¹ k³opoty ze znalezieniem noclegu, nie maj¹
mo¿liwoœci skorzystania z prysznica.
W 3-osobowej sali poza dzieæmi przebywa niekiedy troje rodziców, lekarz,
pielêgniarka, studenci. Nie s¹ to najlepsze warunki do pracy i nauczania.
Od 13 lat w planach Akademii Medycznej przewiduje siê budowê bloku pediatrycznego, jednak prace nad nim nie
przybieraj¹ realnych kszta³tów. A jednoczeœnie niektóre miejskie szpitale
pediatryczne szybko siê modernizuj¹
– s¹ ju¿ pewne propozycje tworzenia
w nich kliniki.
– By³oby niedobrze, gdyby nauczanie
pediatrii zosta³o rozproszone w ró¿nych
szpitalach, które do tej pory nie prowadzi³y dydaktyki. Potrzebna jest integracja, a jej podstaw¹ musi byæ nowy blok
pediatrycznego szpitala klinicznego
– uwa¿aj¹ pracownicy Kliniki.
Innym problemem jest to, ¿e w czasie
ostrych dy¿urów, które szpital pe³ni dla
miasta, na ³ó¿kach oddzia³ów: diabetologii czy wad wrodzonych przyjmowane s¹ dzieci chore ze schorzeniami
niewymagaj¹cymi opieki specjalistycznej, tj. zapalenia p³uc czy biegunki.
Szpital przy Dzia³dowskiej cieszy siê na
Woli dobr¹ opini¹ i rodzice chêtnie
korzystaj¹ z jego pomocy o ka¿dej porze. Izba przyjêæ pe³ni funkcjê ca³odobowego ambulatorium.
obok pediatrii. – Staramy siê, aby ka¿dy ze studentów zetkn¹³ siê w praktyce
z problemami rodziców maj¹cych dziecko z wadami – mówi prof. Korniszewski. – Nie chcemy, aby by³a to „nauka
ze slajdów”. Diagnostyka zespo³ów wad
to bardzo trudne zadanie. Przysz³y absolwent Akademii Medycznej powinien
byæ przygotowany do pomocy choremu
dziecku i jego rodzinie.
Obecnie w Klinice pracuje troje wychowanków Studenckiego Ko³a Genetyki
Klinicznej, inni jego cz³onkowie prowadz¹ zajêcia ze studentami, publikuj¹
prace naukowe.
W Klinice odbywaj¹ siê kursy w ramach
szkoleñ podyplomowych z pediatrii.
Kilka razy w roku organizowane s¹ kursy z diabetologii w ramach szkolenia
ustawicznego, niekiedy z genetyki,
g³ównie z dysmorfologii (zespo³y wad
wrodzonych).
Dzia³alnoœæ naukowa
Prof. Korniszewski przyznaje, ¿e jego
zespó³ najbardziej absorbuje dydaktyka i leczenie, dzia³alnoœæ naukowa jest
na 3. miejscu. – Mam wspania³ych
wspó³pracowników, ale ¿aden z nich
nie zdoby³ stopnia naukowego kwalifikuj¹cego do zajêcia stanowiska kierownika katedry. Nie robi¹ habilitacji,
bo poch³ania ich bie¿¹ca praca: œwiadczenie us³ug i nauczanie.
Znacznie lepiej jest z wykszta³ceniem
w zakresie specjalistyki. Z genetyki klinicznej specjalizacjê uzyska³y dwie osoby (jedyne w AM), a wkrótce otrzymaj¹
j¹ 3 nastêpne. Inni lekarze maj¹ specjalizacjê z pediatrii lub diabetologii.
Klinika prowadzi kilka wa¿nych tematów badañ naukowych. W dziedzinie
diabetologii dr Ewa Pañkowska pierwsza w Polsce wprowadzi³a now¹ metodê monitorowania cukrzycy. W ci¹gu doby wykonuje siê kilkaset
pomiarów poziomu cukru, dziêki czemu ocenia siê poszczególne fazy dzia³ania podawanych insulin. Wnioski
z tych badañ s¹ podstaw¹ przygotowywanej pracy naukowej. Drugim wa¿nym kierunkiem dzia³ania jest genetyka kliniczna, zw³aszcza w zakresie
dysmorfologii. W tej dziedzinie zanotowano licz¹ce siê osi¹gniêcia. Tutaj
zbadano i opisano postacie znanych
chorób genetycznych, a tak¿e now¹
chorobê – letaln¹ mikrosomiê.
Problem wad wrodzonych jest ci¹gle
aktualny, mimo ¿e obecnie – dziêki
badaniom prenatalnym – rodzi siê nieco mniej dzieci z zespo³em Downa,
a profilaktyka kwasem foliowym znacznie zmniejszy³a czêstoœæ wystêpowania
przepuklin oponowo-rdzeniowych.
Jednak¿e dziêki postêpom reanimacji
wiêcej dzieci z powa¿nymi wadami
prze¿ywa okres noworodkowy, tote¿
liczba chorych siê nie zmniejsza. Klinika opiekuje siê dzieæmi, które maj¹ po
kilkanaœcie lat, a dawniej nie prze¿y³yby roku. Wiele z nich wymaga specyficznej diagnozy, niezbêdnej do ustalenia optymalnego leczenia i rokowania
o stanie zdrowia przysz³ego potomstwa.
Z inicjatywy pracowników Kliniki powsta³a Miêdzyzak³adowa Pracownia
Genetyki Molekularnej Cz³owieka, prowadzona wspólnie z Katedr¹ i Zak³adem Medycyny S¹dowej.
Pracownicy Kliniki czynnie uczestnicz¹
w zjazdach i konferencjach naukowych,
m.in. maj¹ wyst¹pienia na corocznej
konferencji genetycznej w Sztrasburgu.
Ponadto s¹ autorami akademickich
skryptów i podrêczników z genetyki. Ü
Dzia³alnoœæ
dydaktyczno-szkoleniowa
Zajêcia dydaktyczne poch³aniaj¹ najwiêcej czasu pracowników Kliniki. Studenci obu wydzia³ów lekarskich oraz English
Division – od trzeciego roku do koñca
studiów – przebywaj¹ tu nieustannie.
Trzeci rok przychodzi na zajêcia z propedeutyki pediatrii, czwarty, pi¹ty i szósty – to w³aœciwa nauka pediatrii.
Prof. Korniszewski by³ inicjatorem wprowadzenia genetyki klinicznej na studia
przeddyplomowe. Jest ona nauczana
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
27
zdaniem konsultanta
Nie wystarcz¹ akcje profilaktyczne
Fot. Jacek Sielski
Z doc. dr. hab.
Tadeuszem PIEÑKOWSKIM,
konsultantem w dziedzinie
onkologii klinicznej
w województwie
mazowieckim,
rozmawia
Ma³gorzata Skarbek
Czy liczba placówek onkologicznych na Mazowszu i ich rozmieszczenie, pana zdaniem, odpowiadaj¹ potrzebom zdrowotnym
regionu?
Mazowsze jest najgêœciej zaludnionym województwem w Polsce.
Mieszka tu stale 6 mln ludzi, tj. ok.
12% populacji kraju. Jest ona rozmieszczona nierównomiernie, 2 mln
to mieszkañcy Warszawy i najbli¿szych okolic.
Leczenie onkologiczne powinno siê
odbywaæ w sieci placówek o ró¿nym stopniu referencyjnoœci. Najwa¿niejsza placówka na terenie
Polski i Mazowsza, Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Sk³odowskiej-Curie, spe³nia œwiatowe kryteria stawiane specjalistycznym
oœrodkom onkologicznym. Skupia
najwiêksz¹ liczbê specjalistów zajmuj¹cych siê leczeniem nowotworów. Z uwagi na kwalifikacje kadry
medycznej, jakoœæ œwiadczonych
us³ug diagnostycznych i terapeutycznych stoi na bardzo wysokim
poziomie. Oprócz chorych z Mazowsza w Centrum Onkologii leczeni s¹ pacjenci z ca³ej Polski, a liczba
chorych doje¿d¿aj¹cych z odleg³ych
terenów stale roœnie.
28
A jak jest w innych miastach na
Mazowszu?
W Siedlcach i Radomiu dzia³aj¹ dobrze zorganizowane oddzia³y onkologiczne, w których prowadzi siê
systemowe leczenie nowotworów.
Oba funkcjonuj¹ w du¿ych szpitalach
i maj¹ dobre zaplecze diagnostyczne.
W Szpitalu Wojewódzkim w Ciechanowie znajduje siê pododdzia³ onkologiczny, a w P³ocku i Ostro³êce
– oddzia³y dzienne.
Miejsce leczenia chorego powinno
byæ dostosowane do wskazañ i stosowanych metod terapeutycznych,
w wielu przypadkach zasadne jest
prowadzenie leczenia w pobli¿u
miejsca zamieszkania. Chorzy nie s¹
wówczas nara¿eni na d³ugotrwa³e,
mêcz¹ce podró¿e i istnieje mo¿liwoœæ
szybkiego kontaktu z oœrodkiem lecz¹cym, co ma istotne znaczenie
przy wyst¹pieniu powik³añ. Do du¿ych oœrodków, po³o¿onych niekiedy
w znacznej odleg³oœci od miejsca
zamieszkania chorych, powinni byæ
kierowani pacjenci wymagaj¹cy leczenia skojarzonego lub wysokospecjalistycznego. Kluczowym zagadnieniem w terapii onkologicznej jest
zapewnienie œcis³ej wspó³pracy pomiêdzy lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej a onkologami. W szpitalach czy na oddzia³ach
onkologicznych pacjenci przebywaj¹
bardzo krótko, czas miêdzy kolejnymi cyklami leczenia spêdzaj¹ w
domu, niekiedy dziesi¹tki kilometrów
od placówki lecz¹cej. Z tego powodu
niezbêdne jest zaanga¿owanie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej
w ca³y proces terapeutyczny.
Na Mazowszu najtrudniejszy jest
dostêp do radioterapii. Po pierwsze
– mamy niewystarczaj¹c¹ liczbê urz¹dzeñ i lekarzy radiologów w stosunku do potrzeb. Po drugie – ta forma
leczenia skoncentrowana jest w Instytucie Onkologii, a województwo
jest rozleg³e. Pacjenci nie s¹ w stanie
doje¿d¿aæ codziennie na zabiegi.
Dlatego czêsto s¹ hospitalizowani,
co podnosi koszty leczenia. Trzeba
znaleŸæ inne rozwi¹zania. Np. w S³owenii, znacznie mniejszej od Polski,
p³atnik zwraca pacjentom koszty
dojazdu do oœrodków specjalistycznych lub zakwaterowania na czas
radioterapii (s¹ to koszty hotelu,
pensjonatu, nie szpitala). Scentralizo-
wana radioterapia jest dobrym rozwi¹zaniem, pod warunkiem ¿e u³atwi siê choremu transport do niej.
Onkologia nie mo¿e funkcjonowaæ
bez zapewnienia dostêpu do badañ
dodatkowych, szczególne znaczenie
ma tu patologia i radiologia. Zapewnienie w³aœciwego finansowania
metod diagnostycznych o wysokim
standardzie decyduje o skutecznoœci
leczenia.
W ostatnich latach nast¹pi³a du¿a
poprawa opieki terminalnej. JakoϾ
opieki sprawowanej przez liczne hospicja domowe, usytuowane w œrodowisku chorego, które dzia³aj¹
w wiêkszoœci miast na Mazowszu,
oceniam wysoko.
Generalnym problemem jest niedostateczne finansowanie lecznictwa
onkologicznego. Potrzebne s¹ fundusze, przyznawane nie w formie jednorocznych bud¿etów, ale d³ugofalowo, aby mo¿na by³o zaplanowaæ
dzia³ania wieloletnie – zakup sprzêtu, profilaktykê. Uchwalony przez
Sejm Narodowy Program Walki
z Rakiem stwarza nadziejê zrealizowania przynajmniej niektórych z tych
postulatów.
Czy onkologia dysponuje dostateczn¹ liczb¹ specjalistów?
Specjalizacjê II stopnia z chirurgii
onkologicznej ma ok. 1000 lekarzy,
z onkologii klinicznej ok. 400 i tyle¿
samo z radioterapii. W Polsce jest
ponad 100 tys. lekarzy. Nowotwory
stanowi¹ drug¹ przyczynê zgonów
w naszym kraju. Liczba onkologów
zatem powinna byæ wy¿sza. Osobnym problemem, o którym uprzednio wspomnia³em, jest dostêpnoœæ
do badañ dodatkowych, wykonywanych przez patologów i radiologów.
Jedn¹ z przyczyn z³ych wyników leczenia onkologicznego w Polsce jest
fakt, ¿e wielu chorych rozpoczyna
leczenie w oddzia³ach ogólnych,
a nie w onkologicznych.
Jak obecnie przebiega kszta³cenie
specjalistyczne?
Wielu lekarzy chce siê szkoliæ w onkologii. Barier¹ jest brak dostatecznej
liczby miejsc akredytacyjnych. Liczba
chêtnych do specjalizowania siê
znacznie przewy¿sza liczbê tych
miejsc. Specjalizacjê mo¿na robiæ
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
w ramach rezydentury, etatu oraz
umów cywilnoprawnych, ale lekarze
podejmuj¹cy tê formê kszta³cenia
maj¹ problemy z oddelegowaniem
na kursy specjalizacyjne, szkolenia.
Na poziom wiedzy onkologicznej
wszystkich lekarzy dodatnio wp³ynê³oby zwiêkszenie liczby godzin poœwiêconych tej dziedzinie w trakcie
studiów. Œrodowisko onkologów
zg³asza taki postulat od dawna, ale
uczelnie s¹ autonomiczne. Przepisy
Ministerstwa Zdrowia okreœlaj¹ tylko
minimalne wymagania z poszczególnych przedmiotów. Szkolenie z zakresu onkologii koñczy siê w akademiach ró¿nie: w jednych egzaminem,
a w innych tylko zaliczeniem.
S¹dzê, ¿e znajomoœæ podstaw onkologii jest potrzebna przede wszystkim lekarzom podstawowej opieki
zdrowotnej. Z chorobami tymi stykaj¹ siê przede wszystkim w dwóch
sytuacjach: po pierwsze, gdy zg³asza
siê pacjent z podejrzeniem nowotworu. Lekarze ci musz¹ mieæ wiedzê, ale tak¿e mo¿liwoœæ skierowania
na badania. Tymczasem nadal nie
mog¹ kierowaæ chorych na mammografiê i PSA, które s¹ podstawow¹
diagnostyk¹ w rozpoznawaniu tak
czêsto spotykanych nowotworów.
Po raz drugi lekarz POZ styka siê z
problemami onkologii, gdy jego pacjent, ju¿ leczony w szpitalu, wraca
do domu. Wspó³czesne leczenie cytostatykami trwa tylko kilka godzin,
jest prowadzone ambulatoryjnie.
Pacjent d³u¿ej przebywa w domu ni¿
w szpitalu. Powik³ania czêœciej zdarzaj¹ siê w miejscu zamieszkania ni¿
na oddziale. W tym czasie potrzebna
jest sta³a opieka lekarska w domu.
Aby j¹ sprawowaæ, lekarzowi rodzinnemu poza wiedz¹ lekarsk¹ potrzebna
jest tak¿e dok³adna informacja
z oœrodka onkologicznego. A komunikacja miêdzy onkologiem prowadz¹cym chorego i jego lekarzem rodzinnym, niestety, prawie u nas nie istnieje.
Nie mamy ani formalnego przepisu
w tej kwestii, ani zwyczaju zawodowego. Lekarze powinni wzajemnie informowaæ siê o stanie pacjenta. Obowi¹zek ten z pewnoœci¹ powinien byæ im
uœwiadamiany w trakcie kszta³cenia.
Poprawa sytuacji pacjentów chorych
na nowotwory w Polsce mo¿liwa jest
przy zainteresowaniu w³adz tymi
problemami i zaprzestaniu postrzegania onkologii jako miejsca, w którym s¹ jedynie ponoszone koszty.
Konieczne jest zapewnienie finansowania onkologii odpowiadaj¹cego jej
potrzebom, stworzenie w³aœciwych
ram organizacyjnych i przeprowadzenie dzia³añ zmniejszaj¹cych spo³eczny lêk przed rakiem. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
Nasz duszpasterz
kapelanem prezydenta
K
s. Roman INDRZEJCZYK, wyœwiêcony na kap³ana przez ks. kardyna³a Stefana
Wyszyñskiego w 1956 r., prawie ca³e swoje ¿ycie kap³añskie zwi¹za³ ze s³u¿b¹
zdrowia. Od 1961 r. opiekowa³ siê duszpastersko œrodowiskiem pielêgniarek,
a œcis³y jego zwi¹zek ze œwiatem lekarskim rozpocz¹³ siê z chwil¹ nominacji na
kapelana Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach, gdzie pe³ni³ pos³ugê przez 22
lata. Do dziœ ma kontakt z tym szpitalem i z pracuj¹cymi w nim wówczas lekarzami. Do dziœ jest zapraszany na ró¿ne uroczystoœci i spotkania w Polskim Towarzystwie Psychiatrycznym.
W 1986 r. obejmuje probostwo w parafii Dzieci¹tka Jezus na warszawskim ¯oliborzu. Jego otwarty stosunek do ludzi zjednuje mu wielu przyjació³, a do ma³ego
koœció³ka œci¹gaj¹ wierni z ca³ej Warszawy, szczególnie w czasach stanu wojennego, gdzie powstaje silny oœrodek „S”.
Od prawej: ks. kard. J. Glemp, ks. R. Indrzejczyk
Bêd¹c proboszczem, jest nieprzerwanie zaanga¿owany w pracê z lekarzami. Pe³ni
funkcjê diecezjalnego duszpasterza s³u¿by zdrowia, a w latach 1989-1994
z nominacji ks. kardyna³a Józefa Glempa jest krajowym duszpasterzem s³u¿by
zdrowia. Poznaje go ca³a Polska. Jest organizatorem licznych spotkañ lekarzy,
konferencji, rekolekcji, pielgrzymek. W jubileuszowym roku 2000, gdy wszyscy
jad¹ do Rzymu i Ziemi Œwiêtej, ks. Roman – ju¿ jako by³y duszpasterz krajowy
– zaprasza lekarzy na wspania³¹ pielgrzymkê do trzech najwiêkszych sanktuariów
Europy: Lourdes, Fatimy i Santiago de Compostela.
Wœród licznej elity inteligenckiej gromadz¹cej siê wokó³ koœcio³a Dzieci¹tka Jezus
na ¯oliborzu, ceni¹cej wysokie walory intelektualne proboszcza, jest równie¿ rodzina Kaczyñskich – mimo ¿e nie z tej parafii. Nawi¹zuje siê bli¿sza znajomoœæ,
a mo¿e nawet przyjaŸñ. I oto jedna z pierwszych nominacji prezydenckich:
ks. Roman zostaje kapelanem prezydenta! A lekarze dumni s¹, ¿e „ich cz³owiek”
jest w Pa³acu Prezydenckim. Ü
Kazimierz Kwasiborski
KSLP zaprasza
N
ajbli¿sze spotkanie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich odbêdzie
siê 9 marca 2006 r. Rozpocznie siê Msz¹ œw. o godz. 18.30 w kaplicy oo.
Bonifratrów w Warszawie na ul. Sapie¿yñskiej 3. Tematem spotkania bêdzie: ,,Homoseksualizm. Aspekty medyczne zagadnienia. Stanowisko Koœcio³a”. Referaty wyg³osz¹ doc. Ma³gorzata Kobayashi
z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz ks. Jacek Prusak – jezuita
z Krakowa, doktorant psychologii Uniwersytetu Jagielloñskiego.
Zapraszamy równie¿ na rekolekcje wielkopostne dla pracowników s³u¿by zdrowia, które odbêd¹ siê w koœciele Sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieœciu
34 w dn. 29 marca-1 kwietnia 2006 r. (œroda-sobota) o godz.18.00.
Zapraszamy lekarzy, studentów AM i inne zainteresowane osoby, tak¿e spoza
Stowarzyszenia. Ü
Zarz¹d Oddzia³u Mazowieckiego KSLP
nr 2 (130) luty 2006
29
Srebrny jubileusz na Bródnie
Wojewódzki Szpital Bródnowski
uroczyœcie obchodzi swoje 25-lecie.
P
Fot. archiwum szpitala
rojekt budowy du¿ej placówki szpitalnej w pó³nocno-wschodniej czêœci Warszawy powsta³ na prze³omie lat 60. i 70. Wtedy w³aœnie
w tym rejonie budowano wielkie osiedla mieszkaniowe, m.in. Bródno, a Szpital Praski nie by³ w stanie zapewniæ opieki szybko wzrastaj¹cej
liczbie mieszkañców Pragi Pó³noc i pobliskiego Legionowa.
4
lutego
– Miêdzynarodowy Dzieñ
Walki z Rakiem,
ustanowiony
na Œwiatowym Szczycie do Walki z Rakiem,
zorganizowanym pod egid¹
prezydenta Francji
i dyrektora generalnego UNESCO
w lutym 2000 r. w Pary¿u.
Nasz felietonista Pawe³ WALEWSKI
otrzyma³ tytu³ „Rzecznika Chorych na Raka”
i pierwsz¹ nagrodê w kategorii prasy
w ogólnopolskim konkursie dla dziennikarzy
za – jak uzasadni³a Kapitu³a Nagrody
– „po³¹czenie wiedzy
i spo³ecznej wra¿liwoœci
w publicystyce onkologicznej w 2005 roku”.
Uwaga, m³odzi pneumonolodzy!
Od pocz¹tku szpital mia³ status placówki wojewódzkiej. Na jego rangê
mia³o wp³yw tak¿e zlokalizowanie w nim szeregu klinik Akademii Medycznej, a potem tak¿e CMKP oraz Instytutu ¯ywnoœci i ¯ywienia. Dziêki
temu prowadzona w szpitalu dzia³alnoœæ dydaktyczna i naukowa przyci¹gnê³y do pracy wysoko kwalifikowane kadry lekarskie.
Budowê pierwszego pawilonu ukoñczono w 1978 r., ale otwarcie placówki nast¹pi³o dopiero w 1981 r.: 22 stycznia hospitalizowano pierwszego pacjenta, w lipcu zaœ zakoñczono wyposa¿anie i organizowanie
ca³ego obiektu. Jego pierwszym, wieloletnim dyrektorem (do czerwca
2004 r.) zosta³ dr Tadeusz Sikorski. – Dla mnie historia tego szpitala
zaczê³a siê znacznie wczeœniej – wspomina dr Sikorski – bo 1 marca 1978 r.,
gdy zosta³em skierowany do pracy w nim jako „dyrektor szpitala
w budowie”. Po otwarciu szpital dysponowa³ 802 ³ó¿kami w 14 oddzia³ach, izb¹ przyjêæ i 27 poradniami specjalistycznymi. (Potem liczba ³ó¿ek
wzros³a do 820, a obecnie jest ich 708). Zosta³ wyposa¿ony w zaplecze diagnostyczne,
w miarê up³ywu lat jeszcze wzbogacane
i unowoczeœniane – w 1992 r. otrzyma³ urz¹dzenia do badania rezonansu magnetycznego, tomograf komputerowy i aparat mammograficzny, które w 2004 r. wymieniono na
sprzêt nowszej generacji.
W ci¹gu 25 lat pracy szpital zanotowa³ szereg znacz¹cych sukcesów w wielu dziedzinach, m.in. w diabetologii, gastroenterologii, chirurgii, a ostatnio tak¿e w neurochirurgii i kardiologii interwencyjnej.
W mijaj¹cym æwieræwieczu w szpitalu hospitalizowano ponad 400 tys.
pacjentów, a poradnie przyszpitalne udzieli³y 5 mln porad specjalistycznych. Obecny dyrektor placówki dr Teresa Bogiel mówi: „Wojewódzki Szpital Bródnowski od lat jest bardzo dobrze znany nie tylko
mieszkañcom Mazowsza, ale i wielu innym pacjentom z ca³ego kraju.
Na wysokie uznanie i dobre imiê szpitala pracowa³ przez lata ca³y personel tego oœrodka”.
mkr
30
Oddzia³ Warszawsko-Otwocki Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc zaprasza m³odych pneumonologów do udzia³u w III Konkursie im.
prof. Janiny Misiewicz na najlepsz¹ pracê oryginaln¹ roku w kategoriach pracy klinicznej
i doœwiadczalnej.
Do udzia³u w konkursie zaproszeni s¹ lekarze
i naukowcy pracuj¹cy na terenie Mazowsza,
którzy nie ukoñczyli 35. roku ¿ycia. Kandydatury do nagrody mog¹ zg³aszaæ autorzy prac
lub kierownicy jednostek, w których s¹ oni zatrudnieni b¹dŸ prowadz¹ badania naukowe.
Konkurs dotyczy prac opublikowanych w roku
2005. Nale¿y je sk³adaæ – w 6 egzemplarzach,
dodaj¹c informacjê o autorze (imiê i nazwisko, data urodzenia, miejsce pracy, adres korespondencyjny) oraz impact factor pisma,
w którym praca zosta³a opublikowana – na
rêce sekretarza Komisji Konkursowej do 15
marca 2006 r. pod adresem: dr hab. med. Joanna Chorostowska-Wynimko, Instytut GruŸlicy i Chorób P³uc, 01-138 Warszawa, ul. P³ocka 26, e-mail: [email protected]
Regulamin konkursu – na stronie internetowej
Polskiego Towarzystwa Ftyzjopneumonologicznego: www.ptchp.home.pl
TZ
Warszawsko-Otwocki Oddzia³
Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc
organizuje kolejn¹ sesjê
Szko³y Pneumonologii
na temat RAKA P£UC – 18 lutego br.
w Novotelu Airport (ul. 1 Sierpnia 1)
w godz. 9.30-17.30.
Wstêp jest bezp³atny. Uczestnicy otrzymaj¹
punkty edukacyjne Okrêgowej Izby Lekarskiej.
Szczegó³owe informacje:
kierownik kursu – Tadeusz M. Zielonka,
tel. 501-143-324, [email protected],
sekretarz – Jacek Jagodziñski, tel. 604-957-483,
[email protected],
sekretariat Oddzia³u – 02-093 Warszawa,
ul. Pasteura 10, tel. (22) 822-30-71 (w. 106),
fax: 822-12-24; oraz na stronie internetowej:
www.ptchp.home.pl
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Fot. K. Jarczewski
„Przyznawanie siê”
do raka
Z
Anna MAZURKIEWICZ
abieram g³os jako
„trzy w jednym”. Jestem chora na raka,
czyli jestem pacjentk¹.
Jestem dziennikark¹, która
w dodatku przez wiele lat
zajmowa³a siê zdrowiem –
prowadzi³am rubryki zdrowotne w m³odzie¿owych
pismach – „Filipince” i „Jestem”. Wielokrotnie pisa³am tak¿e o raku. Kiedy po
zachorowaniu zajrza³am do
swojego archiwum, ze
zdumieniem spostrzeg³am,
¿e ja o tym wszystkim pisa³am, ale zawsze z poczuciem – to mnie nie dotyczy! Teraz tak¿e przekazujê
m³odym ludziom tê wiedzê, któr¹ zdobywa³am
przez 25 lat praktyki dziennikarskiej – prowadzê specjalizacjê dziennikarsk¹ w
Wy¿szej Szkole Komunikowania i Mediów Spo³ecznych im. Jerzego Giedroycia.
Powiedzia³am – jestem
chora na raka, ale w³aœciwie tak o sobie nie myœlê.
„Pacjentka”. „Chora”.
„Osoba z rakiem”. Jakiego
okreœlenia u¿ywam na w³asny u¿ytek? „Pacjentka”,
gdy mówiê np: „jestem
pacjentk¹ dr. X”. „Chora”?
Chorowanie kojarzy nam
siê z ob³o¿noœcia, le¿eniem
w ³ó¿ku, niemo¿noœci¹
wykonywania ró¿nych
czynnoœci. No i oczywiœcie
z cierpieniem. Natomiast
cz³owiek, który – a tak by³o
w moim przypadku – dowiaduje siê, ¿e ma raka
w doϾ wczesnej fazie, do
szpitala idzie siê na w³asnych nogach, w pe³ni si³.
Przecie¿ czuje siê œwietnie
i poza okresami pooperacyjnymi o ob³o¿noœci nie
ma mowy. Zatem kiedy
myœlê o sobie albo kiedy
mówiê o sobie, u¿ywam
okreœlenia: „mam raka”.
Kiedy 9 lat temu znalaz³am
w sobie to „coœ”, co nie
by³o na pewno mn¹, mó-
wienie o swoim w³asnym
raku nie by³o czymœ tak
oczywistym jak dziœ. Raka
mia³o siê w tajemnicy. Tak
siê akurat z³o¿y³o, ¿e w
tym samym czasie, gdy ja
stanê³am na swojej œcie¿ce
zdrowia, o tym, ¿e ma guz
mózgu, dowiedzia³a siê
wspó³pracuj¹ca z „Filipink¹” Danuta Wawi³ow, poetka, której wiersze mo¿na
znaleŸæ w podrêcznikach
podstawówek. To jej zawdziêczam wszystko, co
dzia³o siê ze mn¹ potem.
To Danka Wawi³ow pierwsza „przyzna³a” siê do nowotworu, pisz¹c wstrz¹saj¹cy felieton, zaczynaj¹cy
siê od s³ów: „Drogie czytelniczki, mam guza mózgu!”. I jeszcze dalej: Pan
Bóg daje ka¿demu do
udŸwigniêcia tylko tyle
ziarenek piasku, ile da radê
podŸwign¹æ. Ani jednego
wiêcej. Wtedy zrozumia³am, ¿e tak trzeba. Trzeba
„przyznawaæ siê” do chorowania na raka, bo to
pomaga innym, tak jak
pomog³o mnie.
Ju¿ samo s³owo „przyznawaæ siê” budzi opór. Przyznajemy siê do grzechu,
winy, b³êdu, a tymczasem
wszyscy dziennikarze zadaj¹ nam to samo pytanie
wstêpne: „Pani przyzna³a
siê do raka?”
***
Niedawno po zakoñczeniu
kolejnego programu o raku
odbiera³am przez godzinê
telefony w telewizyjnej
Dwójce. I w³aœciwie pomyœla³am, ¿e zamiast tego
wyst¹pienia powinnam po
prostu odtworzyæ nagranie. Wszystkie bowiem
telefony wskazywa³y na to,
¿e komunikacji: lekarz
– pacjent nie ma w ogóle!
By³y to telefony od kobiet
w ró¿nym wieku – albo
tych, które maj¹ raka piersi, albo córek, matek czy
sióstr chorych na raka.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Wszystkie czyta³y mi wyniki
swoich badañ i wszystkie
prosi³y o interpretacjê.
Wszystkie pyta³y, czy bliskie im kobiety s¹ dobrze
leczone, skoro nie mia³y
chemii ani naœwietleñ,
i chcia³y wiedzieæ, czy
mo¿e znam jak¹œ alternatywn¹ metodê leczenia
– a pewnie znam, skoro
¿yjê. Na moje pytania, czy
rozmawia³y o tym wszystkim z lekarzami, odpowiada³y ze zdumieniem, ¿e
nie. Publiczne, telewizyjne
„przyznawanie siê” do raka
sprawia, ¿e inni pacjenci
maj¹ wiêksze zaufanie do
nas ni¿ do swoich w³asnych lekarzy. ¯adnej
z telefonuj¹cych kobiet
lekarz nie wyjaœni³, co
oznaczaj¹ tajemnicze liczby
i cyfry, nie wyt³umaczy³,
dlaczego nie zastosowano
u nich chemii ani naœwietlañ – nie z oszczêdnoœci
i braku pieniêdzy, nie dlatego, ¿e nie s¹ Kamilem
Durczokiem, ale dlatego,
¿e nie by³o takiej potrzeby.
Tak naprawdê mnie równie¿ nie wyjaœniono, co
oznacza G II na moim wyniku, zak³adaj¹c poniek¹d
s³usznie, ¿e i tak siê dowiem. Lekarz czêsto traktuje pacjenta jak dziecko. Po
pierwsze nie rozmawia
z nim, tylko z kimœ z rodziny,
a po drugie – jak dziecku
odpowiada wy³¹cznie na
zadane pytania, nie wychodz¹c z wyjaœnieniami poza
tak zakreœlone ramy. A my,
pacjenci, jesteœmy czêsto
tak otumanieni diagnoz¹:
rak, ¿e nie umiemy nawet
sformu³owaæ pytania. S¹
zreszt¹ takie pytania, których pacjent nigdy nie zada
lekarzowi, ale zada komuœ,
kto „przyzna³ siê”, ¿e ma
raka. Nie mo¿na na przyk³ad przed operacj¹ zapytaæ lekarza, jak to bêdzie,
gdy obudzê siê bez piersi.
To nie jest pytanie z relacji:
pacjent – lekarz. Ani on
tego nie wie, ani nam takie
pytanie nie przejdzie przez
gard³o. Dlatego ja ze swoim „przyznawaniem siê”
i po ukazaniu siê ksi¹¿ki do
dzisiaj funkcjonujê jako
swoiste pogotowie onkologiczne, odpowiadaj¹c na
wszelkie mo¿liwe pytania.
W moim przypadku „przyznawanie siê” do raka zaowocowa³o czymœ jeszcze.
Studentki specjalizacji
dziennikarskiej, które mia³y
w swoim otoczeniu kogoœ
bliskiego, kto umar³ na
raka, chc¹ siê zmierzyæ
z tym tematem, uporz¹dkowaæ go w sobie, na przyk³ad przez napisanie pracy
dyplomowej. Jedna z takich prac jest ju¿ obroniona – nosi tytu³ „Ju¿ mi ³atwiej spojrzeæ w oczy
œmierci. Nowotwory – prze³amane tabu”, a napisa³a j¹
dziewczyna, której ojciec
przez dziewiêæ lat nie przyznawa³ siê rodzinie, ¿e ¿yje
z diagnoz¹ raka p³uc i siê
nie leczy. Drug¹ pracê pisze studentka, której ch³opak umar³ na bia³aczkê.
***
Nie mogê pomin¹æ relacji
jêzykowej: chory – prasa.
Odk¹d po ukazaniu siê
mojej ksi¹¿ki o chorowaniu
na raka („Jak uszczypnie,
bêdzie znak”) zdecydowa³am siê udzielaæ wywiadów, zaczê³am te¿ zwracaæ
baczniejsz¹ uwagê na to,
co prasa pisze o raku.
I skoro mówimy tu tyle
o „mitologii” raka we wspó³czesnym jêzyku, nie sposób
nie omówiæ jêzyka, jakim
pos³uguj¹ siê media, pisz¹c
i mówi¹c o nowotworach.
Przede wszystkim najlepiej,
¿eby raka mia³ ktoœ znany.
Mo¿na wtedy zrobiæ listê
zatytu³owan¹ „Oni wygrali
walkê z chorob¹” i zamieœciæ zdjêcia. Ten zabieg ma
jak zwykle dwie strony.
Z jednej – ³atwiej chorowaæ,
gdy siê wie, ¿e ci z górnej
pó³ki te¿ zapadaj¹ na raka,
z drugiej – pojawia siê niepokój – oni maj¹ lepiej, ich
leczy siê inaczej. Je¿eli chora jest Kowalska, te¿ dobrze, ¿eby nie by³a ca³kiem
typowa. Niedawno jednemu tytu³owi poleci³am
bratanicê mojej kole¿anki.
31
þ
þ
„Przyznawanie siê”...
Œwietnie siê nadawa³a
– ma 24 lata, jest po mastektomii i w³aœnie urodzi³a
dziecko. Wystêpowanie we
wszystkich tytu³ach w roli
tej, która „wygra³a z rakiem”, doprowadzi³o Irenê
Santor do stwierdzenia
w jednym z ostatnich numerów „Wysokich Obcasów”:
„Ostatni raz udzielam wywiadu na temat mojego
raka, bo ten rozdzia³ chcê
uwa¿aæ za zamkniêty”.
Przegl¹daj¹c artyku³y na
temat raka, znajdujemy
tytu³y: „Mój przyjaciel rak”,
„Kobiecoœæ nie do wyciêcia”, „Rak nie wyrok”,
„Dzia³aæ i ju¿”, „Wygra³em!
Ty te¿ pokonasz chorobê”.
Tytu³y s¹ aktywne, krzepi¹ce i optymistyczne. Tylko
co bêdzie, je¿eli ja tej choroby nie pokonam? Dlaczego Durczok wygra³, a Paw³owski przegra³? Dlaczego
Danka Wawi³ow dosta³a
wiêcej ziarenek do dŸwigania – i nie udŸwignê³a? Czy
je¿eli mam wznowê lub
przerzuty, to znaczy, ¿e Ÿle
walczy³em? Rak mo¿e nie
jest ju¿ tematem tabu, ale
umieranie na raka ci¹gle
tak. Zreszt¹ kto by chcia³
czytaæ o „przegranych”!
Z ulg¹ jednak stwierdzam,
¿e sensacje bulwarowe
typu: szczepionka na raka,
cudowny lek glivec, wczeœnie wykryty rak jest w 100
procentach uleczalny zdarzaj¹ siê coraz rzadziej,
a teksty s¹ wywa¿one i
padaj¹ w nich bardzo wa¿ne stwierdzenia. ¯e ci znani i lubiani z listy rankingowej chorych na raka wierz¹
bezgranicznie lekarzom
– odrzucaj¹c bioenergoterapiê i wiarê w zió³ka – ¿e
rak nie boi siê no¿a i ¿e po
prostu trzeba siê badaæ.
Wiem, ¿e lêk i strach œwietnie siê sprzedaj¹, ale musimy zrobiæ wszystko, ¿eby
dobrze sprzedawa³a siê
wiara i nadzieja. Ü
32
DusznoϾ
nie oznacza bezradnoϾ
Konferencja by³a szczególnym wydarzeniem. Po pierwsze, dotyczy³a jednej
z najwa¿niejszych chorób wspó³czesnego œwiata, jak¹ jest bez w¹tpienia
przewlek³a obturacyjna choroba
p³uc (POChP). Po drugie, dziêki staraniom prof. Ni¿ankowskiej z Krakowa,
Szko³a zosta³a w³¹czona do obchodów
Œwiatowego Dnia POChP, organizowanych od 3 lat przez GOLD (Œwiatow¹
Inicjatywê na rzecz POChP) dla uœwiadomienia spo³eczeñstwu wagi problemu. Po trzecie, na spotkanie przybyli
najwybitniejsi polscy eksperci w dziedzinie obturacyjnych chorób p³uc.
Uroczystego otwarcia Szko³y dokona³
prezes Towarzystwa prof. Kozielski.
Zaprezentowa³ standardy dotycz¹ce
POChP, badañ czynnoœciowych uk³adu
oddechowego oraz zwalczania nikotynizmu, opracowane przez Polskie Towarzystwo Chorób P³uc.
P
ierwsz¹ sesjê rozpocz¹³ prof. Zieliñski,
autorytet w dziedzinie POChP w Polsce i ceniony ekspert w tej dziedzinie
na œwiecie (cz³onek komitetu naukowego
GOLD). Mówi³, jak zrodzi³a siê i zmienia³a
w czasie definicja tej choroby. Kolejny wyk³ad prezentowa³ dane epidemiologiczne.
Wskutek rozpowszechnienia palenia papierosów liczba zachorowañ i zgonów spowodowanych POChP stale roœnie, a choroba ta
wci¹¿ jest zbyt póŸno rozpoznawana. Prof.
Górecka z Instytutu GruŸlicy i Chorób P³uc
(IG) wskaza³a na czynniki ryzyka sprzyjaj¹ce
wystêpowaniu POChP. Wyk³ady o patogenezie chorób zawsze wzbudzaj¹ opór lekarzy
praktyków, którzy nie lubi¹ byæ zasypywani
szczegó³owymi informacjami na poziomie
molekularnym, od których daleka droga do
konkretnego chorego. Mimo to podoba³ siê
wyk³ad doc. Chorostowskiej, delegata ERS
na Polskê, wyjaœniaj¹cy patomechanizm tej
choroby. Referat prof. Œliwiñskiego z IG
dotyczy³ patofizjologii POChP. Nie mo¿na
zrozumieæ tej choroby, jeœli siê nie zna podstaw zaburzeñ czynnoœciowych. Dziœ nawet
chory wie, co dzieje siê z naczyniami wieñcowymi w przebiegu choroby niedokrwiennej serca, ale nie ka¿dy lekarz uœwiadamia
sobie, co dzieje siê w oskrzelach chorego na
POChP.
O przebiegu naturalnym przewlek³ej obturacyjnej choroby p³uc opowiedzia³ prof.
Zieliñski, zwracaj¹c uwagê na typowe ob-
jawy tego schorzenia. Szczególnie skupi³ siê
na wczesnym wykrywaniu choroby – zaprzestanie palenia i odpowiednie leczenie w
istotnym stopniu wp³ywa na jej przebieg.
Prof. Zieliñski jest twórc¹ Narodowego Programu Wczesnego Rozpoznawania i Profilaktyki POChP, od roku realizowanego w ramach
NFZ. Ka¿dy lekarz POZ, który spe³nia okreœlone warunki, mo¿e przyst¹piæ do jego realizacji. Dr Bestry z IG przedstawi³a nastêpnie
wyk³ad dotycz¹cy roli badañ obrazowych w
diagnostyce choroby. O pozosta³ych metodach diagnostycznych przydatnych w rozpoznawaniu POChP opowiedzia³a doc. Hawry³kiewicz z IG. Sesjê zakoñczy³ prezes-elekt Towarzystwa, prof. Pierzcha³a z Katowic, który
postawi³ sobie za zadanie zró¿nicowanie
dwóch g³ównych chorób obturacyjnych p³uc:
astmy i POChP.
Goœciem honorowym Szko³y by³ prof.
Antoni Koziorowski, twórca cenionej w Europie warszawskiej szko³y patofizjologii oddychania, nauczyciel takich postaci, jak prof.
Zieliñski, prof. Kowalski, prof. Gutkowski,
prof. Milanowski, doc. Radwan i in. Prof.
Koziorowski przyj¹³ zaproszenie organizatorów Szko³y podczas benefisu z okazji 80.
urodzin, ale choroba uniemo¿liwi³a mu przybycie na sesjê. Mimo to pozosta³ honorowym goœciem Szko³y na spotkaniu poœwiêconym POChP, w której ocena zmian
czynnoœciowych odgrywa tak wa¿n¹ rolê.
Przypomniano jego wielkie zas³ugi dla
pneumonologii polskiej.
Trzeci¹ sesjê rozpoczê³a dr Gawlewicz-Mroczka z UJ, która w zastêpstwie prof.
Ni¿ankowskiej porówna³a standardy dotycz¹ce rozpoznawania i leczenia POChP obowi¹zuj¹ce w Polsce (PTChP), Europie (ERS), USA
(ATS) i Wielkiej Brytanii (BTS) na tle opracowania GOLD. Nastêpnie prof. Górecka,
przedstawi³a znaczenia nikotynizmu w tej
chorobie, ze szczególnym uwzglêdnieniem
sposobów pomocy choremu w uporaniu siê
z tak niebezpiecznym na³ogiem. Choæ wyniki ró¿nych metod leczenia nie s¹ zadowalaj¹ce (zaledwie 10-30% osób nie pali po roku),
to jednak warto zrobiæ wszystko, co tylko jest
mo¿liwe, aby pacjent zaprzesta³ palenia papierosów, gdy¿ ma to najwiêkszy wp³yw na
przebieg choroby. Jeœli lekarz nie pyta chorego, czy pali papierosy, nie radzi mu porzuciæ
na³ogu, nie pomaga go zwalczyæ i nie ponawia wysi³ków w tym wzglêdzie, to nie wywi¹zuje siê ze swoich podstawowych obowi¹zków. O tym, jak wiele mo¿e uczyniæ
lekarz POZ w tej dziedzinie, mówi³a dr Malinowska-Czajkowska z Bydgoszczy, która ma
du¿e osi¹gniêcia w zwalczaniu nikotynizmu
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
cd.
na
s. 37
þ
Anna MAZURKIEWICZ –
dziennikarka, autorka ksi¹¿ek: „Jak uszczypnie, bêdzie
znak” (powieœæ o chorowaniu na raka) oraz „To tylko
facet” (powieœæ „kobieca”,
poruszaj¹ca problem koalkoholizmu). Rozmowê z A.
Mazurkiewicz zamieœciliœmy
w „Pulsie” nr 1/2006
XII spotkanie Szko³y Pneumonologii
Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc (PTChP)
Onkolodzy stanowi¹ tylko 2-3 proc. lekarzy w Polsce. Leczeniem zajmuj¹ siê
g³ównie lekarze rodzinni. Musz¹ wiêcej wiedzieæ o nowotworach.
Zbyt wczeœnie na optymizm
Piotr WRÓBEL
N
owotwory stanowi¹ drug¹, po chorobach uk³adu kr¹¿enia, przyczynê zgonów. Ostatnie 20 lat,
choæ przynios³o pewien postêp w leczeniu raka,
generalnie nie daje podstaw do wypowiadania optymistycznych prognoz.
S¹ co prawda takie nowotwory, z którymi udaje siê nam
wygrywaæ, ale ju¿ wyniki leczenia np. najczêœciej wystêpuj¹cego i Ÿle rokuj¹cego raka p³uca, nadal nie s¹ pocieszaj¹ce – mówi dr Piotr Siedlecki, zastêpca dyrektora
ds. lecznictwa w Centrum Onkologii w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Amerykañska próba
Efekty walki z nowotworami trudno uznaæ za sukces nawet w krajach bardzo bogatych. Kiedy w 1974 r. prezydent USA Richard Nixon podpisywa³ dokument wprowadzaj¹cy narodowy program zwalczania raka, oczekiwano,
¿e umieralnoœæ w Stanach z powodu nowotworów spadnie o po³owê do 2000 r. Niestety, tak siê nie sta³o. Krzywe
obrazuj¹ce iloœæ zgonów wywo³anych przez choroby nowotworowe prawie nie drgnê³y.
Dopiero po 2000 r. zaobserwowano tam nieznaczn¹
pozytywn¹ tendencjê – krzywa spad³a poni¿ej „magicznej” liczby 200 zgonów na 100 tysiêcy ludnoœci.
Wyprowadzanie st¹d wniosku, ¿e oto wyraŸnie poprawi³a siê skutecznoœæ leczenia, by³oby jednak przedwczesne.
– Na tym wyniku zawa¿y³ w g³ównej mierze spadek
liczby zachorowañ na raka p³uca, który jest najczêstszym i najgroŸniejszym nowotworem – ocenia dr Piotr
Siedlecki. – Oczywiœcie ca³y czas w Stanach by³ odnotowywany postêp w leczeniu wybranych raków, ale œrednia liczba zgonów ros³a. Gdyby nie by³o postêpu, to
dynamika umieralnoœci na raka w minionych latach
by³aby jeszcze wy¿sza.
Do nowotworów, których wyniki leczenia wyraŸnie siê
poprawi³y w ostatnich latach, tak¿e w Polsce, nale¿¹
m.in. rak j¹dra, ch³oniaki, rak piersi, bia³aczka.
W 90 proc. jest wyleczalna ziarnica z³oœliwa. Widoczny
jest postêp w leczeniu raka jajnika – przez zastosowanie chemioterapii uzupe³niaj¹cej. Co istotne, poprawê
uda³o siê uzyskaæ, mimo ¿e jest to nowotwór trudny
do leczenia, bo z powodu swojej lokalizacji póŸno rozpoznawany. Odnotowano te¿ postêp w leczeniu nowotworów u dzieci.
Cichy zabójca
Niestety w terapii czêstych nowotworów ten postêp nie
jest tak zauwa¿alny. Wynika to m.in. st¹d, ¿e œrodki cytobójcze s¹ niespecyficzne, czyli nie dzia³aj¹ wybiórczo na
„konkretne” nowotwory. Maj¹ i tê istotn¹ cechê, ¿e ich
oddzia³ywanie jest wprost proporcjonalne do dynamiki
wzrostu komórek. Im dana tkanka szybciej roœnie, tym
bardziej jest podatna na cytostatyki. Im wolniejszy wzrost
tkanki, tym trudniejsze leczenie. Dlatego tak oporny na
dzia³anie cytostatyków jest np. – w zaawansowanym
stadium – rak jelita grubego, rosn¹cy wielokrotnie wolniej ni¿ np. komórki nab³onka pokarmowego czy komórki
krwiotwórcze szpiku.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Rys. K. Rosiecki
Trochê lepiej
Najwiêkszym zabójc¹ wœród nowotworów pozostaje nadal rak p³uca. Przede wszystkim dlatego, ¿e jest trudny
do wykrycia. W zdecydowanej wiêkszoœci przypadków
za póŸno jest ju¿ na interwencjê chirurgiczn¹, która daje
najwiêksz¹ nadziejê na zahamowanie rozwoju choroby.
Nowotwory p³uca leczy siê, ale niestety jedyny jasny
punkt, jaki do tej pory odnotowano w kronikach walki
z tym rakiem, to przesuniêcie œredniej prze¿ycia o parê
miesiêcy. Kilkunastoprocentowy wskaŸnik piêcioletniego
prze¿ycia to g³ównie wynik wczesnej chirurgii, a nie leczenia uzupe³niaj¹cego.
Nie lecz¹, ale hamuj¹
Naukowcy wiedz¹, ¿e zahamowanie wzrostu nowotworu
mo¿na te¿ uzyskaæ, stosuj¹c blokowanie receptorów komórek rakowych. Istniej¹ równie¿ przeciwcia³a, które
potrafi¹ odró¿niæ komórki prawid³owe od komórek nowotworowych i dzia³aæ tylko na intruzów.
33
þ
þ
Zbyt wczeœnie na optymizm
Obecnie jednak wszystkie tak dzia³aj¹ce preparaty s¹
niebywale drogie, co w zasadzie przekreœla mo¿liwoœæ
powszechnego leczenia, tym bardziej ¿e trzeba je podawaæ stale. Nie daj¹ te¿ zasadniczo wiêkszych szans na
wyd³u¿enie prze¿ycia ni¿ stosowana do tej pory chemioterapia.
– Ich stosowanie nie prowadzi w tej chwili do wyleczenia,
ale faktycznie hamuje wzrost komórek nowotworowych
– dodaje dr Piotr Siedlecki. – Z tak leczonym rakiem mo¿na ¿yæ, ale pod warunkiem, ¿e nie przerywa siê leczenia
lub nie dojdzie do wytworzenia siê opornoœci. Podejmowane s¹ próby doprowadzenia do wyleczenia za pomoc¹
kojarzenia tradycyjnej chemioterapii z terapi¹ celowan¹.
Teraz program
Przy obecnym stanie wiedzy na temat leczenia nowotworów – najistotniejsza jest profilaktyka. Wczeœnie lub bardzo wczeœnie rozpoznany nowotwór jest wyleczalny. Dlatego we wprowadzonym narodowym programie
zwalczania nowotworów najwiêkszy nacisk po³o¿ony
zosta³ na diagnostykê i szkolenie lekarzy. Polska Unia
Onkologii, która czuwa³a nad utworzeniem tego programu, prowadzi szkolenia dla lekarzy pierwszego kontaktu.
Onkolodzy stanowi¹ tylko 2-3 proc. lekarzy w Polsce.
Leczeniem populacji zajmuj¹ siê przede wszystkim lekarze
rodzinni.
– Podczas studiów przyswojeniu wiedzy na temat nowotworów poœwiêca siê kilka tygodni nauki. To za ma³o, jeœli
pamiêtaæ, ¿e mówimy o zabójcy ludzkoœci numer dwa,
a uwa¿a siê, ¿e wkrótce numer jeden – zaznacza dr Piotr
Siedlecki. I dodaje: – Zamierzamy szkoliæ lekarzy wszystkich specjalnoœci. Chodzi o to, aby spróbowali zwracaæ
uwagê na symptomy mog¹ce sugerowaæ raka. Czasami
warto zasugerowaæ pacjentowi czy pacjentce przeprowadzenie badania laboratoryjnego. To jest tanie badanie.
Taka profilaktyka przynosi ewidentny skutek. W krajach,
gdzie np. pobieranie rozmazu z szyjki macicy podczas
badania ginekologicznego jest standardem, nie spotyka
siê zaawansowanych przypadków raka tego narz¹du.
Po pierwsze – profilaktyka
Wielu lekarzy zwraca jednak uwagê, ¿e zmniejszenie zapadalnoœci na nowotwory w polskich warunkach nie bêdzie ³atwe, nawet przy funkcjonuj¹cym programie.
M.in. dlatego, ¿e trudno dzisiaj o regularne prowadzenie
badañ profilaktycznych. Kiedyœ, w pewnym sensie, tak¹
rolê odgrywa³y badania okresowe. Dzisiaj ich zakres jest
znacznie mniejszy. Nie ma te¿ jeszcze systemu doubezpieczeñ, który wymusza prowadzenie badañ potrzebnych
przy ustalaniu wysokoœci sk³adki.
O zdrowie najlepiej zadbaæ samemu. Czasami wystarczy
przestrzeganie bardzo prostych zaleceñ. Taka profilaktyka
dotyczy np. przynosz¹cego najwiêcej zgonów raka p³uca.
W krajach, gdzie prowadzono szerok¹ akcjê przeciwko
paleniu tytoniu, zaobserwowano wyraŸne zmniejszenie
zachorowañ na ten nowotwór.
Nie jest dobrze
­ Pod wzglêdem skutecznoœci leczenia raka Polska zajmuje dopiero 22 miejsce w Europie.
­ Zaledwie co pi¹ty Polak dotkniêty rakiem poddaje siê
terapii we wczesnej fazie choroby.
­ Wzrost liczby zachorowañ na nowotwory z³oœliwe
w Polsce nale¿y do najwy¿szych w Europie; codziennie
o chorobie nowotworowej dowiaduje siê 300 Polaków,
codziennie na raka umiera 220 mieszkañców Polski.
„Rynek Zdrowia” nr 6/2005
34
odpowiedzialnoϾ zawodo
Orzecznictwo
Bez nale¿ytej
starannoœci
Miros³aw NESTEROWICZ
1. Zaniedbanie polegaj¹ce na pozostawieniu po operacji
w zaszytej ranie cia³a obcego stanowi niedope³nienie
ze strony chirurga zachowania nale¿ytej starannoœci.
2. Szpital ponosi odpowiedzialnoœæ za cierpienia pacjenta na skutek zaka¿enia spowodowanego zawinionym
pozostawieniem gazika w stawie ³okciowym, przeprowadzenia powtórnej operacji i za wyd³u¿enie procesu
leczenia.
Wyrok S¹du Apelacyjnego w Lublinie
– I Wydzia³ Cywilny z 16 grudnia 2003 r., I ACa 573/03
Z uzasadnienia
Wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2003 r. s¹d zas¹dzi³ od pozwanych, Samodzielnego Publicznego Zespo³u Zak³adów Opieki
Zdrowotnej w Z. i Powszechnego Zak³adu Ubezpieczeñ SA,
na rzecz powoda tytu³em zadoœæuczynienia kwotê 60 000 z³
i tytu³em odszkodowania kwotê 754 z³, obie kwoty z ustawowymi odsetkami (…), z tym ¿e zap³ata dokonana przez
jednego z pozwanych zwalnia w takim zakresie drugiego.
Ponadto na analogicznych warunkach s¹d zas¹dzi³ od pozwanych na rzecz powoda rentê wyrównawcz¹ w kwocie
132 z³ miesiêcznie (…).
Za podstawê rozstrzygniêcia
s¹d przyj¹³ nastêpuj¹ce ustalenia i wnioski:
W dniu 27 maja 2001 r. w trakcie gry w pi³kê no¿n¹ powód
dozna³ urazu ³okcia prawego. W dniu 28 maja powód zg³osi³ siê do szpitala w T. L., gdzie rozpoznano z³amanie koœci
promieniowej prawej ze zwichniêciem w stawie ³okciowym
i skierowano do pozwanego szpitala. Tego samego dnia powód przyjêty zosta³ na Oddzia³ Ortopedyczno-Urazowy pozwanego szpitala. W oparciu o wstêpne badanie stwierdzono u powoda obecnoœæ krwiaka okolicy przyœrodkowej stawu
³okciowego, du¿y obrzêk okolicy tego stawu, ograniczenie
ruchów zgiêcia i wyprostu w stawie ³okciowym, bolesnoœæ.
Z powodu wielood³amowego charakteru z³amania podjêto
decyzjê o potrzebie leczenia operacyjnego. Zabieg operacyjny (resekcja z³amanej g³owy koœci promieniowej) wykonano
w dniu 31 maja 2001 r. Po zabiegu koñczynê unieruchomiono gipsem ramiennym. W dniu 2 czerwca 2001 r. ponownie
wykonano zdjêcie rtg oraz kontrolê rany. W dniu 8 czerwca
2001 r. zakoñczona zosta³a hospitalizacja powoda (…).
W dniu 12 czerwca 2001 r. powód zg³osi³ siê do zdjêcia
szwów. Po nastêpnych dwóch tygodniach zdjêto gips. Stwierdzono (po zdjêciu gipsu) obrzêk i bolesnoœæ okolic ³okcia.
Zlecono powodowi zabiegi rehabilitacyjne.
Brak postêpu w usprawnieniu koñczyny, bolesnoœæ, obrzêk
okolic ³okcia zadecydowa³y o podjêciu przez powoda leczenia w Oddziale Ortopedyczno-Urazowym (…). Zosta³ przyjêty na ten oddzia³ z rozpoznaniem: stan po resekcji g³owy
koœci promieniowej, ropne zapalenie stawu ³okciowego. Hospitalizowany by³ w dniach od 24 wrzeœnia do 16 paŸdziernika 2001 r. W dniu 25 wrzeœnia 2001 r. wykonano zabieg
polegaj¹cy na rewizji rany pooperacyjnej i usuniêto pozostawww.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
wa
operacji nie by³o, co s¹d ustali³ na podstawie opinii bieg³ych z Zak³adu Medycyny S¹dowej (…). Tego rodzaju zaniedbanie, polegaj¹ce na pozostawieniu po operacji w zaszytej ranie cia³a
obcego, s¹d oceni³ jako niedope³nienie ze strony operuj¹cego zachowania nale¿ytej starannoœci przy wykonywaniu powierzonych mu funkcji, co rodzi odpowiedzialnoœæ cywilnoprawn¹.
Ograniczenie w bardzo du¿ym stopniu ruchomoœci stawu
³okciowego prawego, bêd¹ce praktycznie na granicy jego
ca³kowitego zesztywnienia i powoduj¹ce w znacznym stopniu dysfunkcjê prawej koñczyny górnej, koniecznoœæ poddania siê drugiemu zabiegowi operacyjnemu, zwi¹zane z nim
cierpienia fizyczne i natury psychicznej – to szkoda na osobie powoda w rozumieniu art. 361 § 2 k.c.
Jednak obecny stan zdrowia powoda i stan funkcjonalny
prawej rêki jest sumaryczn¹ konsekwencj¹ ciê¿kiego urazu
³okcia, którego dozna³ powód, oraz zabiegu operacyjnego
przeprowadzonego w szpitalu, a udzia³ obu tych czynników
s¹d przyj¹³ za opini¹ bieg³ych po 50%.
Rysunki: K. Rosiecki
wiony w ranie gazik. Wykonano drena¿ przep³ywowy, za³o¿ono gips ramienny. Podczas nastêpnej hospitalizacji
(w dniach od 22 paŸdziernika do 26 paŸdziernika 2001 r.)
zdjêto gips i wdro¿ono æwiczenia rehabilitacyjne (…). Rehabilitacja ta nie przynios³a wyraŸnej poprawy ruchu zgiêcia
i wyprostu ³okcia. Nastêpnie powód korzysta³ z zabiegów
fizykalnych ambulatoryjnie (…).
S¹d ustali³, ¿e na skutek upadku podczas gry w pi³kê powód
dozna³ wielood³amowego z³amania g³owy koœci promiennej
po³¹czonego z masywnym uszkodzeniem torebkowo-wiêzad³owego aparatu stawu ³okciowego prawego, co wymaga³o
leczenia operacyjnego, tj. resekcji g³owy koœci promiennej.
Przebieg, zakres, przyjêta metoda zabiegu operacyjnego pierwotnego pozostawa³y w zgodzie z zasadami sztuki. Jednak
proces leczenia zosta³ powik³any zaka¿eniem tkanek miêkkich okolicy ³okcia oraz samego stawu ³okciowego, spowodowanym pozostawieniem gazika w ranie operacyjnej podczas zabiegu operacyjnego wykonanego w dniu 31 maja 2001 r.
Zabieg operacyjny (…) spowodowany by³ koniecznoœci¹ likwidacji ogniska zapalnego. Innych wskazañ do powtórnej
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
35
þ
þ
Bez nale¿ytej starannoœci
Ustalaj¹c wysokoœæ przyznanego powodowi zadoœæuczynienia przewidzianego art. 445 § 1 k.c., s¹d mia³ na uwadze
wszystkie okolicznoœci maj¹ce wp³yw na rozmiar doznanej
krzywdy (stopieñ i czas trwania cierpieñ fizycznych i psychicznych, pobyty w szpitalu, koniecznoœæ poddania siê drugiej
operacji, która w ogóle nie mia³aby miejsca, gdyby nie nast¹pi³o pozostawienie w tkankach cia³a obcego podczas
operacji). Przyznane powodowi zadoϾuczynienie w kwocie
60 000 z³otych (przy za³o¿eniu, i¿ obecny stan zdrowia powoda jest tylko w oko³o 50% konsekwencj¹ spornego deliktu) rekompensuje w ocenie s¹du cierpienia fizyczne i psychiczne powoda zwi¹zane z uszkodzeniem cia³a (…).
Wyrok s¹du pierwszej instancji, w czêœci orzekaj¹cej o zadoœæuczynieniu, zaskar¿y³ pozwany Samodzielny Publiczny
Zespó³ Zak³adów Opieki Zdrowotnej w Z. apelacj¹ z dnia 24
czerwca 2003 r., w której zarzuca b³êdn¹ wyk³adniê art. 445
§ 1 k.c. polegaj¹c¹ na przyjêciu, ¿e odpowiedni¹ sum¹ zadoœæuczynienia w tej sprawie jest kwota 60 000 z³. Wskazuj¹c na powy¿sze, domaga³ siê zmiany zaskar¿onego wyroku
i obni¿enia kwoty zadoœæuczynienia do wysokoœci 30 000 z³.
S¹d Apelacyjny zwa¿y³, co nastêpuje:
Apelacja jest zasadna. S³usznie s¹d pierwszej instancji zauwa¿a (…), ¿e kwota zadoœæuczynienia przewidzianego
w art. 445 § 1 k.c. winna byæ zas¹dzona w rozs¹dnych granicach i odpowiadaæ aktualnym warunkom i przeciêtnej stopie spo³eczeñstwa. Jednak te rozs¹dne granice w tej sprawie zosta³y znacznie przekroczone, co czyni zasadnym
zawarty w apelacji zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. i upowa¿nia s¹d odwo³awczy do korekty zas¹dzonego zadoœæuczynienia w drodze reformatoryjnego orzeczenia.
Zdaniem s¹du odwo³awczego, kwota 60 000 z³ by³aby zasadna, gdyby pozwani odpowiadali w 100% za doznane przez
powoda cierpienia i obecn¹ dysfunkcjê prawej koñczyny górnej powoda. Tak jednak nie jest, co s¹d pierwszej instancji
wprawdzie zauwa¿a, ale nie wyci¹ga z tego w³aœciwych wniosków przy ustalaniu wysokoœci zadoœæuczynienia. Podnieœæ
nale¿y przede wszystkim, ¿e cierpienia (które by³y znaczne)
zwi¹zane ze z³amaniem, pierwsz¹ operacj¹ i zwi¹zan¹ z ni¹
rehabilitacj¹ pooperacyjn¹ wy³¹czone s¹ z zakresu odpowiedzialnoœci skar¿¹cego. Skar¿¹cy odpowiada natomiast za cierpienia, które powsta³y wskutek zaka¿enia (spowodowanego
zawinionym pozostawieniem gazika), przeprowadzenia powtórnej operacji i za wyd³u¿enie procesu leczenia. Sam uraz
doznany przez powoda w dniu 27 maja 2001 r. w trakcie gry
w pi³kê skutkowa³ skomplikowanym z³amaniem, które nawet
prawid³owo zoperowane i tak skutkowa³oby trwa³ym nastêpstwem w postaci okreœlonej dysfunkcji stawu ³okciowego. Brak
jest natomiast ustaleñ oraz dowodów (które w koñcu obci¹¿a³y powoda), na ile obecny stopieñ dysfunkcji prawej koñczyny górnej powoda by³by inny, gdyby nie dosz³o do zaka¿enia stawu. Nie bez znaczenia jest fakt, ¿e cierpienia zwi¹zane
z urazem koñczyny górnej si³¹ rzeczy s¹ dla poszkodowanego
mniej dotkliwe ni¿ urazy np. koñczyn dolnych czy krêgos³upa,
które powoduj¹ ograniczenia w mo¿liwoœci poruszania siê,
koniecznoœæ korzystania z pomocy osób trzecich itp. Skoro
s¹d uznaje, ¿e w okolicznoœciach tej sprawy odpowiedni¹ kwot¹ zadoœæuczynienia jest kwota 60 000 z³, to nale¿a³oby uznaæ,
¿e gdyby pozwani odpowiadali w pe³ni za doznane cierpienia
powoda, to nale¿n¹ kwot¹ zadoœæuczynienia by³aby kwota
120 000 z³, co równie¿ w œwietle powy¿szych rozwa¿añ jest
kwot¹ ra¿¹co wygórowan¹ (…).
Powy¿sza analiza wskazuje, ¿e uznana przez pozwanego
kwota zadoœæuczynienia w wysokoœci 30 000 z³ jest kwot¹
adekwatn¹ do przes³anek zawartych w art. 445 § 1 k.c.
i stosown¹ do rozmiaru cierpieñ, za które odpowiada pozwany.
Glosa
W tej sprawie wystêpuje kilka kwestii: pozostawienie obcego cia³a w polu operacyjnym, wysokoœæ zadoœæuczynienia
36
pieniê¿nego za doznan¹ przez poszkodowanego pacjenta
krzywdê i przyczynienie siê poszkodowanego do powstania
szkody.
Fakty s¹ bezsporne. Powód po ciê¿kim urazie ³okcia na boisku
sportowym, w czasie gry w pi³kê no¿n¹, zosta³ poddany zabiegowi operacyjnemu, podczas którego pozostawiono
w ranie operacyjnej gazik. To spowodowa³o zaka¿enie, obrzêk,
bolesnoœæ ³okcia oraz koniecznoœæ drugiej operacji, a w konsekwencji przed³u¿ony o wiele miesiêcy okres leczenia i rehabilitacji. Trafnie s¹d przyj¹³, ¿e pozostawienie gazika w polu
operacyjnym jest niedbalstwem chirurga. Nie jest to bowiem
b³¹d sztuki lekarskiej, jak czasami próbowano dowodziæ. S¹d
Najwy¿szy ju¿ w wyroku z 17 II 1967 r. orzek³, ¿e: „… pozostawienie po operacji w zeszytej ranie œrodków opatrunkowych nie mo¿e byæ traktowane jako b³¹d sztuki lekarskiej.
Zaniedbanie takie nale¿y oceniæ jako niedope³nienie ze strony
ordynatora i lekarza dokonuj¹cego operacji zachowania nale¿ytej starannoœci przy wykonywaniu swych funkcji…”. Z kolei
w wyroku z 9 XII 1970 r. S¹d Najwy¿szy stwierdzi³, ¿e „nie
mo¿na aprobowaæ pogl¹du, i¿ ryzyko, na które godzi lub mo¿e
godziæ siê pacjent, poddaj¹c siê operacji, obejmuje tak¿e pozostawienie w polu operacyjnym instrumentów operacyjnych,
serwet operacyjnych lub w ogóle jakichkolwiek przedmiotów.
Ryzyko mo¿e obejmowaæ jedynie sam¹ dziedzinê interwencji
lekarskiej. Odmienny pogl¹d oznacza³by pozostawienie poza
skuteczn¹ kontrol¹ prawa uchybieñ zwi¹zanych z niedostateczn¹ starannoœci¹ pracowników s³u¿by zdrowia”.
Zwykle bowiem pozostawienie w polu operacyjnym cia³a
obcego stanowi domniemanie niedbalstwa lekarza (art. 231
k.p.c.) i z braku dowodu przeciwnego z jego strony (np.
wyj¹tkowo trudne i nadzwyczajne warunki operacyjne, tempo zabiegu wobec zagro¿enia ¿ycia chorego) prowadziæ bêdzie do odpowiedzialnoœci lekarza (szpitala) za wyrz¹dzon¹
przez to pacjentowi szkodê.
Nie zwolni lekarza operuj¹cego od odpowiedzialnoœci fakt, ¿e
liczenie u¿ytych tamponów, gazików czy narzêdzi nale¿y do
obowi¹zków pielêgniarki (instrumentariuszki). W cyt. wyroku z
17 II 1967 r. S¹d Najwy¿szy powiedzia³, ¿e: „do pozwanego
(…) jako operatora nale¿a³o sprawdzenie pola operacyjnego,
a w szczególnoœci sprawdzenie, czy wszystkie kompresy s¹ wyjête, b¹dŸ te¿ dopilnowanie, by uczyni³ to inny lekarz, któremu
zleci³ dalsze wykonywanie zabiegu operacyjnego”(…).
W USA niektóre jurysdykcje przyjmuj¹ do odpowiedzialnoœci chirurga koncepcjê „kapitana statku”, wed³ug której chirurg w trakcie operacji jest obowi¹zany do pe³nej kontroli
nad sal¹ operacyjn¹, tak jak kapitan statku na pok³adzie.
Podlegaj¹ mu wszystkie osoby asystuj¹ce, za które ponosi
odpowiedzialnoœæ. Kontrola ta istnieje dopóty, dopóki operacja nie zostanie zakoñczona, a chirurg nie opuœci sali operacyjnej. (…)
Zadoœæuczynienie pieniê¿ne jest czêsto jedyn¹ form¹ rekompensaty szkody niemaj¹tkowej poniesionej przez poszkodowanego, ma na celu z³agodzenie jego cierpieñ fizycznych
i psychicznych. S¹d orzekaj¹cy ma swobodê w ustalaniu wysokoœci zadoœæuczynienia i pozwala w okolicznoœciach rozpoznawanej sprawy uwzglêdniæ indywidualne w³aœciwoœci
i subiektywne odczucia osoby poszkodowanej (…).
Gdy chodzi natomiast o przyczynienie siê poszkodowanego
do powstania szkody podczas gry w pi³kê no¿n¹ (ocenione
przez s¹d na 50%), (…) S¹d Apelacyjny s³usznie stwierdza,
¿e „znaczne cierpienia, zwi¹zane ze z³amaniem, pierwsz¹
operacj¹ i zwi¹zan¹ z ni¹ rehabilitacj¹ pooperacyjn¹ wy³¹czone s¹ z zakresu odpowiedzialnoœci szpitala”. Nale¿a³o wiêc
jedynie oceniæ krzywdê, wynik³¹ z pozostawienia w ranie operacyjnej gazika, póŸniejszych powik³añ, koniecznoœci drugiej
operacji oraz przed³u¿onego leczenia i rehabilitacji. Ü
Fragmenty tekstu zamieszczonego w „Prawie i Medycynie”
nr 1/2005 (18, vol.7).
Skróty: PK. Tytu³ pochodzi od redakcji „Pulsu”
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
...dziœ, tylko cokolwiek dalej
EWA KULIGOWSKA-NOBEL – lekarz radiolog. Przyczyni³em
siê niejako do jej specjalizacji. Ewa by³a wolontariuszk¹ u
prof. Szymañskiego w klinice laryngologicznej. Na terenie
szpitala na Lindleya spotka³em Ewê i rzek³em: Ewa, zostañ
radiologiem, po co masz za darmo pracowaæ na laryngologii. Prof. Zgliczyñski powiedzia³ mi, ¿e ma wolne stypendium.
Ewa zg³osi³a siê do Zak³adu Radiologii, dosta³a stypendium
i tak zaczê³a siê jej wielka kariera radiologiczna. Teraz, od
kilkudziesiêciu lat, jest w Bostonie. Ceniona jako wysokiej
klasy radiolog, specjalista radiologii interwencyjnej. Czêsto
przyje¿d¿a do Polski z okazji kongresów i zjazdów. I tak przypadkowe spotkanie na dziedziñcu szpitalnym mo¿e stanowiæ o losie i karierze cz³owieka.
KRZYSZTOF KUSZEWSKI – doktor medycyny, epidemiolog,
specjalista organizacji ochrony zdrowia, by³y podsekretarz
stanu w MZ. Sympatyczny gadu³ka (talkative man). Pan Bóg
obdarzy³ go niezwyk³¹ w³aœciwoœci¹, tak¹ mianowicie, ¿e
Krzysztof mo¿e mówiæ jednoczeœnie o 5-6 sprawach, tak aby
s³uchacz nie zorientowa³ siê, o co w³aœciwie chodzi. Dziêki
temu by³ doradc¹ prezydenta RP do spraw zdrowia. Doradza³, doradza³ i nikomu nie zawadza³. Poza tym jest bardzo
sympatycznym cz³owiekiem i uczynnym koleg¹. Niezale¿nie
od medycyny Krzysio to doskona³y p³etwonurek.
ANDRZEJ LANGNER – profesor AM, dermatolog. Przez przyjació³ nazywany „Gruby”. Inteligentny, dowcipny. Naukowiec,
czêsto bywaj¹cy na szkoleniach, zjazdach i kongresach naukowych. Za czasów studenckich wystêpowaliœmy niekiedy w duecie w Kole Medyka, z orkiestr¹ Jurka Meissnera, daj¹c popis
wokalizy jazzowej, najczêœciej pod wp³ywem wina „Bachus”.
Prywatnie Andrzej jest uroczym i dowcipnym koleg¹. Do tej
pory siê nie o¿eni³, ale na brak towarzystwa nie narzeka.
chorych (ponad 50% wci¹¿ nie
þ upaliswoich
po roku). Wiele zale¿y od naszych
cd.
ze
s. 32
umiejêtnoœci i pasji, z jak¹ wykonujemy zawód.
Nastêpnie prof. Chazan, prorektor
ds. nauki warszawskiej Akademii Medycznej, omówi³a postêpowanie w
stabilnej postaci choroby, przedstawiaj¹c farmakologiczne i niefarmakologiczne sposoby leczenia. Wyk³ad,
oparty na nowoczesnych standardach, prezentowa³ równoczeœnie
wartoœæ poszczególnych grup leków
na podstawie obiektywnej oceny wiarygodnoœci badañ naukowych. Równie istotne by³o przedstawienie przez
prof. Kozielskiego zasad leczenia
zaostrzeñ choroby, opracowanych na
podstawie najnowszych doniesieñ
naukowych.
www.miesiecznik-puls.org.pl
JERZY LUTOWSKI – internista, pisarz, autor sztuk teatralnych.
Jego „Ostry dy¿ur” by³ wystawiany w Teatrze TV i na licznych scenach w Polsce. Ogromne poczucie humoru. S³ynny
by³ jego telefon do komendanta szpitala wojskowego, kiedy
Jerzy przedstawi³ siê jako genera³ Kuropatkin i wyda³ polecenie, aby ów komendant za³atwi³ jak¹œ piln¹ sprawê. (Podobno komendant sta³ na bacznoœæ ze s³uchawk¹ przy uchu).
Jerzy mia³ bardzo ³adn¹, o kilkanaœcie lat m³odsz¹ ¿onê (drug¹), której uroda pozostawa³a w pewnej sprzecznoœci z intelektem. By³ o ni¹ bardzo zazdrosny, a ona
w sposób otwarty tê zazdroœæ prowokowa³a. Biedny Jerzy stale by³ zdenerwowany. Ostatni raz widzia³em go
w „Halamie” (pensjonat
ZAIKS-u) w Zakopanem, gdzie zaprosi³
mnie z moj¹ ¿on¹
na kawê. Du¿o
pali³. Zmar³ na
raka p³uc. Ü
Rys. K. Rosiecki
Alfabet
wspomnieñ
Jerzego
Borowicza
MIECZYS£AW LAO – profesor AM, internista nefrolog, uczeñ
profesora Tadeusza Or³owskiego. Bystry i inteligentny lekarz.
Œwietny znawca patologii nerek i dializoterapii. By³ dyrektorem Zbiorowego Kontraktu AM w Benghazi i tam siê zaprzyjaŸniliœmy. Goœci³em razem z ¿on¹ ca³e kierownictwo kontraktu na Œwiêta Wielkanocne (dopiero co przyjechali)
w naszym mieszkaniu w Benghazi. Miecio ma doœæ sympatyczne, ale ryzykowne hobby – lubi czêsto zmieniaæ ¿ony, co
oczywiœcie nie wp³ywa na jego osobiste zalety. Obecnie na
emeryturze – jako by³y szef Instytutu Transplantologii AM.
„Alfabet wspomnieñ Jerzego
Borowicza” drukujemy w „Pulsie”, pocz¹wszy od numeru 3/2005.
Ostatnia sesja dotyczy³a niefarmakologicznych sposobów leczenia POChP.
Rozpocz¹³ j¹ wyk³ad prof. Jahnz-Ró¿yk
z Wojskowego Instytutu Medycznego
poœwiêcony farmakoekonomice. Nabiera ona coraz wiêkszego znaczenia. Istnieje bowiem du¿a sk³onnoœæ ze strony
dysponentów publicznych pieniêdzy
przeznaczonych na zdrowie do minimalizowania wydatków – co wcale nie
oznacza zmniejszenia kosztów. Czêsto
te z pozoru tanie sposoby leczenia okazuj¹ siê dro¿sze w globalnym rozrachunku. Istnieje te¿ niebezpieczeñstwo ulegania firmom farmaceutycznym
promuj¹cym nowe leki, które, choæ
znacznie dro¿sze, nie zawsze przynosz¹
lepsze efekty ni¿ leki starszej generacji.
W kolejnym wyk³adzie prof. Œliwiñski
omówi³ zasady leczenia tlenem chorych
nr 2 (130) luty 2006
na POChP, u których dosz³o do niewydolnoœci oddechowej. Leczenie to powinno byæ szerzej dostêpne pacjentom
w zaawansowanych stadiach choroby.
Zbyt rzadko jeszcze stosowane jest nieinwazyjne wspomaganie wentylacji,
pozwalaj¹ce unikn¹æ intubacji chorych
w ciê¿kim stanie. Dr Wojda z IG podkreœla³ w swoim wyk³adzie znaczenie
rehabilitacji dla poprawy jakoœci ¿ycia
i czasu prze¿ycia chorych z ciê¿k¹ POChP. Z kolei mgr Romañska omówi³a
praktyczne aspekty rehabilitacji oddechowej u tych chorych.
Nastêpne spotkanie Szko³y Pneumonologii poœwiêcone jest rakowi p³uc
(patrz: s. 30). Ü
Tadeusz Maria ZIELONKA
przewodnicz¹cy Warszawsko-Otwockiego Oddzia³u PTChP
37
z Mazowsza
Kolumnê
redaguje
Piotr
KACZMAREK
Jubileusz
w Wo³ominie
7 grudnia ub.r. odby³y siê uroczystoœci 30-lecia Szpitala Powiatowego
w Wo³ominie.
W ramach obchodów rocznicy ods³oniêto tablicê upamiêtniaj¹c¹ zmar³ych
pracowników szpitala oraz wmurowano kamieñ wêgielny pod now¹ kaplicê
szpitaln¹. Jubileusz by³ tak¿e okazj¹ do
otwarcia bloku operacyjnego po remoncie generalnym. Dalsza czêœæ uroczystoœci mia³a miejsce w Miejskim
Domu Kultury w Wo³ominie. Wrêczono odznaczenia i dyplomy zas³u¿onym
pracownikom i przyjacio³om szpitala.
Honorowy patronat nad uroczystoœci¹
objêli abp S³awoj Leszek G³ódŸ oraz
marsza³ek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
Spotkanie
w Wo³ominie
3 stycznia br. w starostwie wo³omiñskim odby³o siê spotkanie dyrektorów placówek zdrowia z województwa mazowieckiego w ramach Mazowieckiego Porozumienia Szpitali
Powiatowych.
Celem spotkania by³o konsolidacja œrodowiska i wspólne dzia³ania w negocjacjach z NFZ. W wyniku dyskusji podjêto
uchwa³y maj¹ce na celu utworzenia
Zwi¹zku Pracodawców Mazowieckiego
Porozumienia Szpitali Powiatowych.
W spotkaniu wziê³o udzia³ 22 dyrektorów mazowieckich szpitali.
Dar
dla Szpitala
Bielañskiego
Szpital im. ks. Jerzego Popie³uszki
w Warszawie otrzyma nowoczesny
sprzêt: dwa kardiomonitory oraz
monitor stanu œwiadomoœci mózgu.
Urz¹dzenia zostan¹ przekazane przez
Fundacjê œw. Krzysztofa Pomocy Dzieciom Poszkodowanym w Wypadkach
Samochodowych. Kardiomonitory trafi¹
do Ratunkowego Oddzia³u Szpitalnego,
gdzie bêd¹ wykorzystywane w sytuacjach zagro¿enia ¿ycia. Monitor stanu
œwiadomoœci mózgu, dziêki mo¿liwoœci
38
sta³ego i nieinwazyjnego nadzorowania
pnia mózgu, bêdzie mia³ istotne znaczenie dla diagnostyki i prognozowania
ciê¿kich urazów czaszkowo-mózgowych, badañ przy rozpoznawaniu œmierci pnia mózgu oraz przy ocenie skutecznoœci leczenia.
Premier
i minister
na Roentgena
Premier Kazimierz Marcinkiewicz
oraz minister zdrowia Zbigniew Religa 5 grudnia ub.r. odwiedzili warszawskie Centrum Onkologii.
W czasie spotkania z dyrekcj¹ szpitala
omówiono za³o¿enia Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Program, przewidziany na 10 lat,
ma za zadanie wprowadzenie zmian
w zakresie profilaktyki, szkoleñ lekarzy
oraz zakupu nowego sprzêtu do centrów i szpitali onkologicznych. Na realizacjê inicjatywy przeznaczono w 2006
r. 250 mln z³. Na spotkaniu poruszano
tak¿e problemy zwi¹zane z kontraktami onkologicznymi NFZ, m.in. ograniczonym dostêpem osób starszych do
œrodków farmakologicznych.
Nowy sprzêt
w Ciechanowie
Dwa respiratory, aparat do znieczuleñ, zestaw RTG, przewoŸny ultrasonograf i aparat do dializ trafi³y
w grudniu ub.r. do ciechanowskiego szpitala.
Sprzêt wartoœci ok. 850 tys. z³ trafi do
Oddzia³u Ratunkowego. Czêœæ zakupionych urz¹dzeñ jest przenoœna, dziêki
czemu korzystanie z nich nie bêdzie
wymaga³o uci¹¿liwego przemieszczania
pacjenta lub jego hospitalizacji. Zakup
by³ mo¿liwy dziêki dotacji samorz¹du
województwa mazowieckiego.
Tomograf
na Niek³añskiej
W warszawskim Szpitalu Dzieciêcym
im. prof. Jana Bogdanowicza otwarto now¹ pracowniê tomografii komputerowej.
Sercem pracowni jest nowoczesny skaner
komputerowy, który pozwala na jednoczesne uzyskiwanie obrazów z szesnastu
przekrojów cia³a pacjenta, o gruboœci
ponad pó³ milimetra ka¿dy. Nowy nabytek kosztowa³ ok. 2 mln z³, ponad
po³owa tej sumy pochodzi³a ze œrodków samorz¹du województwa mazowieckiego.
Nowa pracownia
w CZD
W miêdzyleskim Centrum Zdrowia
Dziecka otwarto Pracowniê ¯ywienia
Pozajelitowego.
Pracownia przygotowuje codziennie mieszaniny dla kilkudziesiêciu pacjentów
szpitala oraz dla dzieci, które przyjmuj¹
takie pokarmy w domu. Bezpieczeñstwo
bakteriologiczne i stabilnoϾ przygotowywanych mieszanin zapewnia m.in.
komputerowy system nape³niania pojemników z porcjami. Inwestycja kosztowa³a ponad pó³ mln z³, a œrodki na jej
realizacjê pochodzi³y od sponsorów.
W przysz³oœci planuje siê utworzenie sieci
pracowni, które przygotowywa³yby
i dostarcza³y indywidualne mieszanki dla
chorych na terenie ca³ego kraju.
Nagroda
marsza³ka
20 grudnia ub.r. Zespó³ Pogotowia Ratunkowego SPZOZ „RM- Meditrans”
z Siedlec zosta³ nagrodzony przez marsza³ka województwa mazowieckiego
za zwyciêstwo w IV Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym i Drogowym „Ratownictwo 2005”.
Nagrody marsza³ka przyznawane s¹ od
2000 r. za szczególne osi¹gniêcia zwi¹zane z propagowaniem kultury, krzewieniem tradycji, zachowaniem dziedzictwa
oraz integracji i promocji województwa
mazowieckiego.
Statuetki
PFRON
19 grudnia ub.r. w Centrum Kszta³cenia i Rehabilitacji w Konstancinie
wrêczono statuetki Pañstwowego
Funduszu Rehabilitacji Osób Niepe³nosprawnych.
Nagrody przyznawane s¹ od 2003 r. organizacjom pozarz¹dowym za dzia³alnoœæ na
rzecz œrodowiska osób niepe³nosprawnych.
Wyró¿nione mazowieckie organizacje to:
z Warszawy – Fundacja Aktywnej Rehabilitacji „FAR”, Krajowa Izba Gospodarczo-Rehabilitacyjna, Krajowy Zwi¹zek Rewizyjny
Spó³dzielni Inwalidów i Spó³dzielni Niewidomych, Polskie Stowarzyszenie na Rzecz
Osób z Upoœledzeniem Umys³owym, Towarzystwo Walki z Kalectwem, Stowarzyszenie Przyjació³ Integracji, Stowarzyszenie
„Otwarte Drzwi” oraz Stowarzyszenie Abstynentów Klubu „Opoka” z Przysuchy. Uroczystoœæ by³a tak¿e okazj¹ do podsumowania programu „Partner”, maj¹cego na celu
sprawny dop³yw œrodków finansowych
przeznaczonych na realizacjê zadañ z zakresu rehabilitacji zawodowej i spo³ecznej.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
jêzyk nasz giêtki
£¹czliwoœæ
semantyczna
Piotr
MÜLDNER-NIECKOWSKI
P
rzyjrzyjmy siê nastêpuj¹cemu przyk³adowi. W pewnym szacownym czasopiœmie lekarskim jeden
z tekstów zatytu³owano: „Bezpieczeñstwo leku
w badaniach klinicznych”. Nie mamy w¹tpliwoœci, ¿e
jest to komunikat napisany wadliwie. Wyraz „bezpieczeñstwo” po³¹czono semantycznie (znaczeniowo)
z wyrazem „lek” i skonstruowano myln¹ sugestiê, ¿e
w badaniach klinicznych bardziej siê dba o dobro leku
ni¿ pacjentów.
B³¹d wydaje siê oczywisty, ale kiedy próbujemy go naprawiæ, napotykamy trudnoœci. £atwiej by³oby napisaæ
ten fragment od nowa, ni¿ go przerabiaæ, nie gubi¹c
zak³adanego sensu. Rzecz polega bowiem nie tylko na
u¿yciu w tym tytule niepoprawnej ³¹czliwoœci semantycznej, ale tak¿e na zastosowaniu nieuprawnionych
uproszczeñ. Upraszczanie by³oby tu nawet zrozumia³e,
tytu³y z za³o¿enia powinny byæ zwiêz³e, ale wszystko ma
swoje granice.
Trzeba sobie uœwiadomiæ, o jakich okolicznoœciach jest
w tym komunikacie mowa i wobec tego z jakimi pojêciami nale¿a³oby ³¹czyæ znaczenie wyrazu bezpieczeñstwo. Z analizy sytuacji wynika, ¿e chodzi o badanie
wp³ywu leku na organizm cz³owieka, ¿e badani s¹ chorzy i zdrowi (grupa porównawcza) i ¿e sposób przeprowadzania procedur badawczych musi gwarantowaæ
bezpieczeñstwo tych ludzi. Mamy zatem do czynienia
z (1) bezpieczeñstwem ludzi i tym samym (2) bezpieczeñstwem przeprowadzania badañ (na ludziach) oraz
(3) bezpieczeñstwem stosowania leku (u ludzi). Zauwa¿my, ¿e autorka cytowanego tytu³u niedopuszczalnie
skróci³a wyra¿enie (3), co spowodowa³o od¿ycie w nim
k³opotliwej dos³ownoœci (bezpieczeñstwo leku). W tym
tkwi tajemnica pope³nionego przez ni¹ b³êdu. Gdybyœmy skrócili wyra¿enie (2) i usunêli z niego wyraz przeprowadzania, b³êdu by nie by³o, poniewa¿ skrót bezpieczeñstwo badañ nie powoduje niepoprawnego ³¹czenia
znaczeñ, ¿adne dos³ownoœci w nim nie od¿ywaj¹.
Kiedy to wszystko wiemy, spróbujmy napisaæ tytu³ poprawnie. Wstêpnie nasuwaj¹ siê takie rozwi¹zania:
„Bezpieczeñstwo stosowania leku w badaniach klinicznych”, „Bezpieczeñstwo badañ klinicznych leku”,
„Lek w bezpiecznych badaniach klinicznych”. Mo¿na
szukaæ jeszcze innych.
Na zakoñczenie dodam, ¿e sprawa wyjaœni³a siê po przeczytaniu ca³ego artyku³u. Jest to tekst sponsorowany,
a autorka pracuje w firmie farmaceutycznej. Styl pracy
wskazuje, ¿e autorce bli¿szy jest jêzyk angielski ni¿ polski, a b³¹d powsta³ prawdopodobnie dlatego, ¿e
w angielskim wyraz safety (bezpieczeñstwo) ma inny
zakres znaczeniowy i inn¹ ³¹czliwoœæ semantyczn¹ ni¿
w polskim.
e-mail: [email protected]
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Gdzie na narty?
K
omisja Kultury, Sportu i Turystyki OIL w Warszawie realizuje plany wyjazdów turystycznych dla lekarzy.
W dn. 11-18 marca oraz 18-25 marca 2006 r. pojedziemy
w Alpy Francuskie, tym razem samolotem. Kilkudziesiêciogodzinna podró¿ autokarem dokucza wszystkim i zmniejsza atrakcyjnoœæ wyjazdu. A do tego wzrost cen benzyny koszt takiego
wyjazdu czyni cenowo niemal równym wyjazdowi samolotowemu. Planowany jest 8-dniowy pobyt (7 dni na nartach)
w VALMEINIER/VALLOIRE. Przelot samolotem do Grenoble, zakwaterowanie w hotelu apartamentowym 4« na wys. 1800
m, w bezpoœrednim s¹siedztwie wyci¹gów i tras narciarskich.
Dwupokojowe apartamenty przewidziane s¹ dla 4-5 osób (³azienka, osobne WC i dobrze wyposa¿ony aneks kuchenny).
Cena – ok. 2200 z³/os. – obejmuje: przeloty samolotem, dojazd autokarem do stacji narciarskiej, zakwaterowanie, ski-pass,
wstêp na otwarty basen k¹pielowy przed hotelem, taksê klimatyczn¹, opiekê pilota, ubezpieczenie – równie¿ SKI. Tereny
narciarskie to 150 km tras ró¿nej trudnoœci i 34 wyci¹gi: gondolowe, krzese³kowe i orczykowe; 70% tras – powy¿ej 2000
m n.p.m., do tego dwie trasy homologowane przez FIS: zjazdowa i supergigant.
Iloœæ miejsc ograniczona, decyduje kolejnoœæ zg³oszeñ. Zg³oszenia i informacje: OIL w Warszawie, tel./fax: (22) 822 36 86;
e-mail: [email protected].
Kazimierz Kwasiborski
39
listy
Lekarskie prawa
S
³owa „lekarz, pielêgniarka, s³u¿ba zdrowia” przewijaj¹ siê w mass mediach w rozmaitych kontekstach,
najczêœciej w nie najlepszym œwietle (³apownictwo, bezdusznoœæ, b³êdy w sztuce itd.). Myœlê, ¿e s¹ to dzia³ania
celowe, maj¹ce za zadanie usprawiedliwiæ kolejne rz¹dy w oczach spo³eczeñstwa za tak niskie pensje lekarzy.
Porzekad³o: „Jaka p³aca, taka praca” jest w stosunku do
lekarzy jak najbardziej aktualne. Ka¿dy rz¹d prêdzej czy
póŸniej siê przewróci na niedoinwestowanej s³u¿bie
zdrowia i czas najwy¿szy, aby decydenci to zrozumieli.
Dopóki nie bêdzie ludzkich pensji dla lekarzy, dopóty
walka z korzyœciami materialnymi (czytaj: ³apówkami)
bêdzie walk¹ z wiatrakami.
Co wolno lekarzowi:
1) Wolno mu pracowaæ do upad³ego za psie pieni¹dze.
Jeœli jest emerytem, wolno mu za emeryturkê (nie:
emeryturê) zjeœæ razowy chleb z twaro¿kiem na œniadanie, na obiad zalewajkê, a na kolacjê razowy chleb
z brukwi¹.
2) Wolno mu umrzeæ jak najszybciej, aby jego pensja
nie obci¹¿a³a pañstwa, a ewentualne leczenie – NFZ.
Œmieræ by³aby wiêc wyrazem obywatelskiej postawy.
3) Wolno mu nie podpisaæ kontraktu i domagaæ siê polepszenia losu, ale musi pamiêtaæ, ¿e mo¿e byæ za karê
wcielony do wojska lub oddany w rêce prokuratora.
4) Wolno mu, za chlebem, wyjechaæ do pracy za granicê.
5) Nie wolno mu natomiast przyj¹æ kwiatów od pacjenta, bo mo¿e to byæ uznane za „korzyœæ materialn¹”.
Uwaga! kwiaty dla kobiety mog¹ oznaczaæ ³apówkê
celem jej podboju i osi¹gniêcia korzyœci erotycznych.
Tutaj z pomoc¹ przyszed³ nam te¿ prokurator ze
Szczecina B³a¿ej Kolasiñski, który wymyœli³ „Kartê
antykorupcyjn¹”. Karta ta zosta³a entuzjastycznie
przyjêta przez Prokuraturê Krajow¹. Zdecydowano
rozes³aæ j¹ po ca³ej Polsce: do ka¿dego prokuratora,
ale te¿ do szkó³, urzêdów i szpitali (GW, 3.01.2006).
Najprawdopodobniej dojdzie do tego, ¿e m³ody lekarz, który na korytarzu szpitalnym uk³oni siê ordynatorowi, mo¿e byæ pos¹dzony o to, ¿e chce siê podlizaæ, a wiêc mieæ ewentualne korzyœci wynikaj¹ce z
tego uk³onu. Grzecznoœciowe k³anianie siê powinno
byæ stanowczo zakazane.
P
odczas lektury styczniowego numeru „Pulsu” moje zainteresowanie, ale te¿ i smutne refleksje wzbudzi³ artyku³ dotycz¹cy Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dzieciêcego w Warszawie przy ul. Dzia³dowskiej.
Dlaczego smutne refleksje? Otó¿ wœród wybitnych lekarzy i pracowników tej Kliniki nie znalaz³am niestety nazwiska œp. Profesor
Krystyny Cegleckiej-Tomaszewskiej. Mia³am zaszczyt i przyjemnoœæ robiæ specjalizacjê z pneumonologii dzieciêcej w³aœnie pod
kierunkiem Pani Profesor. By³a to osoba niezwyk³a: nies³ychanej
skromnoœci, pe³na spokoju, pogody ducha, o wielkiej kulturze osobistej. Mimo ogromnej wiedzy i doœwiadczenia zawsze z uwag¹
wys³uchiwa³a opinii innych, a jej spokojne, zrównowa¿one pogl¹dy zwykle wszystkich wprawia³y w zdumienie, ¿e rozwi¹zania diagnostyczne czy terapeutyczne mog¹ byæ tak proste. By³a niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie pneumonologii i ftyzjatrii
dzieciêcej. Zawsze bardzo chêtnie s³u¿y³a rad¹ i pomoc¹, cenn¹
zw³aszcza dla nas, lekarzy „w terenie”. W pracy nies³ychanie rzetelna i obowi¹zkowa, wymagaj¹ca wiele od asystentów, sta¿ystów, „specjalizantów”, a najwiêcej – od siebie. Mimo choroby
pracowa³a do koñca, odesz³a cicho i skromnie, jak zawsze.
Niestety, nie znam w szczegó³ach ¿yciorysu zawodowego Pani
Profesor, ale przecie¿ s¹ wœród nas jeszcze koledzy, Jej wspó³pracownicy i wychowankowie, którzy mogliby przybli¿yæ nam
sylwetkê tak wybitnej postaci, d³ugoletniego pracownika Kliniki Pneumonologii i Alergologii AM. Nie mo¿emy przecie¿ pozwoliæ, aby ludzie tak szlachetni popadali w zapomnienie wraz
z ich odejœciem z tego œwiata!
Anna Kalbarczyk
specjalista pneumonologii dzieciêcej i alergologii
Przychodnia GruŸlicy, Chorób P³uc i Alergii Oddechowych
w Radomiu
W
pierwszym numerze „Pulsu” z 2006 r. na str. 27 znalaz³a
siê notatka „Jubileusz Instytutu Kardiologii”.
W tekœcie jest b³¹d. Instytut Kardiologii powo³ano w styczniu
1980 r. jako wspó³lokatora w Instytucie Reumatologii. Decyzj¹ z
kwietnia 1980 r. klinikê rz¹dow¹ w Aninie przeznaczono dla nowo
powsta³ego Instytutu Kardiologii. Ca³y obiekt by³ przejêty przez
Instytut Kardiologii z dniem 1 lipca 1980 r. (w jakiej atmosferze i
jakie by³y przy tym zawirowania, to inna historia), a wiêc przed
strajkiem w Lublinie (lipiec 1980 r.) i przed powstaniem „Solidarnoœci” (sierpieñ 1980 r.). Piszê to gwoli chronologii historycznej i
proszê o umieszczenie sprostowania w naszym miesiêczniku.
Jerzy Borowicz
Nazwisko autora do wiadomoœci redakcji
Konieczny interferon
Zwracam siê z gor¹c¹ proœb¹ o wsparcie mojego leczenia interferonem „Rebif”. Od 1999 r. jestem na rencie, poniewa¿ chorujê na
stwardnienie rozsiane. Wczeœniej, przez ponad 10 lat by³am lekarzem w warszawskich szpitalach – Bródnowskim i Kolejowym.
Niestety, moja choroba nadal postêpuje. Jedyn¹ mo¿liwoœci¹ jej powstrzymania, któr¹ zalecaj¹ lekarze, jest leczenie interferonem.
Leczê siê w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ze wzglêdu na mój wiek – mam 44 lata – nie objêto mnie
programem finansowanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
W tej rozpaczliwej sytuacji rozpoczê³am leczenie interferonem z w³asnych œrodków oraz zbiórek charytatywnych. Miesiêczna porcja lekarstwa kosztuje 2600-2900 z³. Powinnam j¹ stosowaæ przynajmniej przez
2 lata. Po piêciu miesi¹cach leczenia odczuwam lekk¹ poprawê, dlatego chcia³abym kontynuowaæ kuracjê. Przy mojej rencie
– 1130 z³ – muszê szukaæ dodatkowego wsparcia finansowego.
Jedn¹ z form pomocy mog³oby byæ przekazanie œrodków na moje subkonto:
nr 27 1240 1066 1111 0010 0015 2207 w Polskim Towarzystwie Stwardnienia Rozsianego. Inn¹ – przekazanie œrodków na
moje konto osobiste w PKO BP: nr 55 1020 1097 0000 7702 0048 8411.
Zobowi¹zujê siê potwierdziæ fakturami zu¿ycie zapomogi na zakup interferonu.
Adres do korespondencji:
05-077 Stara Mi³osna, ul. Diamentowa 1 m. 27; tel. 773-25-70.
40
Magdalena Szmauz-Dybko
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
muzy i my
IV Ogólnopolska Wystawa
Malarstwa Lekarzy 22-27 stycznia 2006 r.
Fot. W. Cerañski
W³odzimierz CERAÑSKI
Jolanta Gradus – Wrzosowisko
Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Andrzej W³odarczyk
na tle obrazów W³odzimierza Cerañskiego
22 stycznia br. w siedzibie Okrêgowej Izby Lekarskiej
w £odzi, w Klubie Lekarza, odby³o siê uroczyste
otwarcie wystawy maluj¹cych lekarzy.
Tadeusz Wolski – Zalew Zegrzyñski – przystañ
44
autorów przedstawi³o 155 prac malowanych ró¿nymi technikami. Poziom artystyczny wystawy by³ bardzo wysoki – kilkoro
kole¿anek i kolegów to profesjonalni plastycy, cz³onkowie zwi¹zków
artystycznych.
Znakomitym œwiat³em wyró¿nia³y siê jak zwykle obrazy Tadeusza
Wolskiego z Marek i przepiêkne ciep³e pastele Alicji Naruszewicz-Pertenko (jeden z nich nabyty przez znan¹ anestezjolog z Warszawy).
Bardzo oryginaln¹ pracê przestawi³ Edward Dyrkacz z Wroc³awia
– „Wybrze¿e Nowej Zelandii”. Zaciekawienie wzbudzi³y równie¿ obrazy
naszej przysz³ej kole¿anki – studentki IV roku Uniwersytetu Medycznego w £odzi Adrianny Kêcijasz.
Na tle wszystkich prac doskonale prezentowa³ siê dorobek artystyczny
malarzy z naszej Izby – ich nazwiska wymieniê w porz¹dku alfabetycznym: Zofia Bachowska-Musia³ – lekarz dentysta z Warszawy, Anna
Boszko – lekarz rodzinny z Wêgrowa, Jolanta Gradus – lekarz dentysta z Warszawy, Zbigniew Maciejewski – lekarz pulmonolog z Warszawy, Wiktoria Mikulska – lekarz laryngolog z Warszawy, Aleksandra
Pawlik – lekarz internista z ¯yrardowa, Ma³gorzata Wrochna z Brwinowa oraz wymieniony wczeœniej Tadeusz Wolski. Swoje prace przedstawi³ równie¿ pisz¹cy te s³owa W³odzimierz Cerañski – lekarz chirurg
z Warszawy.
Najliczniej, oczywiœcie, reprezentowana by³a Okrêgowa Izba Lekarska
w £odzi. Warszawska OIL usytuowa³a siê pod tym wzglêdem na drugim miejscu. Z Gdañska przyjecha³y 4 osoby, z Wroc³awia, ze Œl¹ska
i z Lubelskiej Okrêgowej Izby Lekarskiej – po 2 osoby. Jednoosobowo
reprezentowane by³y Kraków oraz Mielec. Zawodowo zdecydowan¹
przewagê mieli lekarze dentyœci (14).
Przewodnicz¹cy Okrêgowej Rady Lekarskiej w £odzi Grzegorz Krzy¿anowski przywita³ zebranych s³owami: Cieszê siê, ¿e w siedzibie naszej Izby
w £odzi mo¿emy prezentowaæ prace kole¿anek i kolegów z ró¿nych krañców Polski, przedstawiaj¹ce ró¿ne œwiaty, które w nas drzemi¹.
Honorowymi goœæmi wystawy byli wiceprezesi Naczelnej Rady Lekarskiej: Ryszard Golañski i Andrzej W³odarczyk. List gratulacyjny prezesa
NRL Konstantego Radziwi³³a odczyta³ kierownik Klubu Lekarza Andrzej
Œwiês. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
Zofia Bachowska-Musia³ – ¯niwa
Wiktoria Mikulska – Sosny
41
ABC przedsiêbiorczoœci
Fot. M. Stankiewicz
Czym
jest PPP?
Andrzej
LUDWICKI
Z
anim rozszyfrujê tytu³ tego felietonu, nale¿y siê Czytelnikom wyjaœnienie, dlaczego do tej pory nie zosta³ rozstrzygniêty konkurs rozpisany przeze mnie
w maju ub. r. (patrz: „Puls” nr 5/2005). Có¿, czeka³em
na jak¹kolwiek odpowiedŸ, ale niestety siê jej nie doczeka³em. Co robiæ w takiej sytuacji? Udawaæ, ¿e konkursu nie by³o i przejœæ do porz¹dku dziennego, czy te¿
przyznaæ siê do pora¿ki? Mój konkurs wszak nie spotka³ siê z zainteresowaniem Czytelników. Swoim dylematem podzieli³em siê z Ryszardem Majkowskim,
znawc¹ obyczajów panuj¹cych w œrodowisku lekarskim. Jakie by³o moje zdziwienie, gdy stwierdzi³, ¿e
w tej sytuacji… on jest zwyciêzc¹. Wie bowiem, jaka
jest dobra odpowiedŸ. Brzmi ona krótko: pewnoœæ niewzruszona. Musia³em mieæ niewyraŸn¹ minê, skoro
doktor poczu³ siê w obowi¹zku rozwin¹æ myœl. Opowiedzia³ nastêpuj¹cy dowcip: Nauczycielka odpytuje
uczniów z wykonania zadania polegaj¹cego na zrobieniu dobrego uczynku. Rozumiem, przeprowadziliœcie
staruszkê przez ulicê, ale dlaczego we czterech. Pani
profesor, ona stawia³a czynny opór.
OdpowiedŸ trafia³a w sedno. Rzeczywiœcie, cytuj¹c Williama Grahama Sumnera, chcia³em wywo³aæ refleksjê nad
tym, jak wielu ludzi – sk¹din¹d tak¿e tych o najlepszych
intencjach – z góry wie, co jest dobre dla innych. Nie licz¹
siê z realnymi potrzebami obdarowanych, lecz jedynie z
w³asnymi przekonaniami i uprzedzeniami. Takiej dobroci
doœwiadczamy ostatnio doœæ czêsto, chocia¿by od naszych wspania³ych polityków.
Dodam, ¿e zas³u¿on¹ nagrodê wyda³em natychmiast.
By³ ni¹ przyjacielski uœcisk d³oni. Tyle rozliczeñ z histori¹.
PrzejdŸmy do teraŸniejszoœci.
42
Nowoczesny instrument
finansowania inwestycji
Tytu³owy akronim PPP nie jest bynajmniej wspomnieniem Partii Przyjació³ Piwa. Oznacza natomiast Partnerstwo Publiczno-Prywatne, czyli systemowy mechanizm zaspokajania rosn¹cych potrzeb
cywilizacyjnych, aktywnie wykorzystuj¹cy nowoczesne instrumenty prawne i finansowe.
W paŸdzierniku 2005 r. wesz³a w ¿ycie ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym. Choæ od tego czasu,
jak przypuszczam, nie by³o ani jednego powa¿niejszego przedsiêwziêcia inwestycyjnego, ju¿ pojawi³y siê
liczne g³osy krytykuj¹ce ideê PPP. Najczêœciej przywo³ywanym argumentem na „nie” jest mo¿liwoœæ korupcji. Faktycznie, w naszej rzeczywistoœci styk pieni¹dza
publicznego i prywatnego czêsto rodzi pokusê chodzenia na skróty. Moim zdaniem, nadanie PPP wymiaru instytucjonalnego sprawia, ¿e obawy te s¹ mocno
przesadzone. Pamiêtaæ trzeba ponadto, ¿e nad przejrzystoœci¹ wspó³pracy podmiotów prywatnych z jednostkami organizacyjnymi finansów publicznych czuwaæ bêd¹ niebawem funkcjonariusze Centralnego
Biura Antykorupcyjnego. W ich profesjonalizm nie
mo¿emy w¹tpiæ.
Idea PPP opiera siê na modelu finansowania strukturalnego, zak³adaj¹cego wykorzystanie kapita³u prywatnego do rozwoju tych dziedzin gospodarki, które
tradycyjnie uznawane by³y za domenê sektora publicznego. Ochrona zdrowia niew¹tpliwie do takich
dziedzin siê zalicza. Bior¹c pod uwagê spo³eczne
oczekiwania zwi¹zane z rozwojem sektora ochrony
zdrowia, a z drugiej strony realne mo¿liwoœci finansowe pañstwa, mo¿na zaryzykowaæ tezê, ¿e w perspektywie najbli¿szych piêciu lat w zak³adach opieki zdrowotnej zauwa¿alna bêdzie dynamika rozwojowa tylko
tam, gdzie nast¹pi implementacja zasad PPP.
W ochronie zdrowia w Polsce przewidujê wykorzystanie dwóch modeli PPP: 1. ROT – czyli: uzdrów,
eksploatuj, przeka¿; 2.ROO – czyli: uzdrów, posiadaj, eksploatuj.
Model pierwszy polega na zawarciu umowy, na mocy
której zak³ad opieki zdrowotnej zostanie przekazany
podmiotowi prywatnemu w celu uzdrowienia istniej¹cej sytuacji ekonomicznej (odd³u¿enia, modernizacji
technicznej, reorganizacji, racjonalizacji zatrudnienia
etc.), a nastêpnie czerpania po¿ytków z dzia³alnoœci
zak³adu w okreœlonym czasie – potem zak³ad zostanie
przekazany w³aœciwej instytucji publicznej lub innemu
podmiotowi prywatnemu wybranemu w drodze przetargu publicznego.
Model drugi, równie¿ polega na zawarciu umowy, na
mocy której zak³ad opieki zdrowotnej zostanie przekazany podmiotowi prywatnemu w celu uzdrowienia istniej¹cej sytuacji ekonomicznej, a nastêpnie czerpania
po¿ytków z dzia³alnoœci zak³adu – jednak¿e ju¿ bez
ograniczeñ czasowych. Je¿eli wiêc podmiot prywatny
nie naruszy zapisów umowy, wci¹¿ mo¿e byæ posiadaczem zak³adu.
Czy moje przewidywania siê sprawdz¹, czas poka¿e.
Najwa¿niejsze, ¿e istniej¹ po temu warunki prawne.
Wierzê, ¿e znajdzie siê liczne grono mened¿erów s³u¿by
zdrowia, którzy poszukuj¹c rozs¹dnej równowagi pomiêdzy teraŸniejszoœci¹ a przysz³oœci¹, zwróc¹ siê
w kierunku PPP. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
obwieszczenia OKW
OBWIESZCZENIE
OKRÊGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ
w WARSZAWIE
z dnia 9 grudnia 2005 r.
o wynikach wyborów
cz³onków prezydium
Okrêgowej Rady Lekarskiej
Na podstawie art. 23 pkt 6 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U.
nr 30, poz. 158, z 1990 r., nr 20, poz. 120,
z 1996 r., nr 106, poz. 496, z 1997 r. nr
28, poz. 152, z 1998 r.,nr 106, poz. 668,
z 2001 r., nr 126, poz. 1383, z 2002 r., nr
153, poz. 1271 i nr 240, poz. 2052 oraz
z 2004 r., nr 92, poz. 885), § 30 uchwa³y nr
76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia
23 kwietnia 2004 r. w sprawie regulaminu
wyborów do organów izb lekarskich i delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy oraz trybu
odwo³ywania cz³onków tych organów i tych
delegatów, og³asza siê, co nastêpuje:
§1
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Rada Lekarska, wybory wiceprzewodnicz¹cych Okrêgowej Rady
Lekarskiej”, og³asza siê, ¿e:
1. Jacek Kubiak – lekarz,
2. Ryszard Majkowski – lekarz dentysta,
3. Mieczys³aw Szatanek – lekarz
zostali wiceprzewodnicz¹cymi Okrêgowej
Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009.
§2
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Rada Lekarska, wybory sekretarza Okrêgowej Rady Lekarskiej”,
og³asza siê, ¿e: £adys³aw Nekanda-Trepka
(lekarz) zosta³ sekretarzem Okrêgowej
Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009.
§3
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Rada Lekarska, wybory zastêpcy sekretarza Okrêgowej Rady
Lekarskiej”, og³asza siê, ¿e: Janusz Bugaj
(lekarz dentysta) zosta³ zastêpc¹ sekretarza Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres
kadencji 2005-2009.
§4
W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej
Izby Lekarskiej „Okrêgowa Rada Lekarska, wybory skarbnika Okrêgowej Rady
Lekarskiej”, og³asza siê, ¿e: Wojciech
Borkowski (lekarz) zosta³ skarbnikiem
Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009.
www.miesiecznik-puls.org.pl
§5
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Rada Lekarska, wybory cz³onków prezydium Okrêgowej Rady
Lekarskiej”, og³asza siê, ¿e:
1. Renata Dmowska – lekarz,
2. Janusz Garlicki – lekarz,
3. Wanda Balicka-Jaroszewska – lekarz,
4. Roman Kudraszew – lekarz
zostali cz³onkami prezydium Okrêgowej
Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009.
§6
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Rada Lekarska, wybory cz³onków Prezydium Okrêgowej Rady
Lekarskiej, przewodnicz¹cy Komisji ds.
Rejestru i Prawa Wykonywania Zawodu ”,
og³asza siê, ¿e:
Konrad Pszczo³owski (lekarz) zosta³ przewodnicz¹cym Komisji ds. Rejestru i Prawa Wykonywania Zawodu, a tym samym
cz³onkiem prezydium Okrêgowej Rady
Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009.
OBWIESZCZENIE
OKRÊGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ
w WARSZAWIE
z dnia 7 grudnia 2005 r.
o wynikach wyborów
przewodnicz¹cego,
zastêpcy przewodnicz¹cego
i sekretarza
Okrêgowej Komisji Rewizyjnej
Na podstawie art. 23 pkt 6 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U.
nr 30, poz. 158, z 1990 r., nr 20, poz. 120,
z 1996 r., nr 106, poz. 496, z 1997 r., nr
28, poz. 152, z 1998 r., nr 106, poz. 668, z
2001 r., nr 126, poz. 1383, z 2002 r., nr
153, poz. 1271 i nr 240, poz. 2052 oraz
z 2004 r., nr 92, poz. 885), § 30 uchwa³y nr
76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia
23 kwietnia 2004 r. w sprawie regulaminu
wyborów do organów izb lekarskich i delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy oraz trybu
odwo³ywania cz³onków tych organów i tych
delegatów, og³asza siê, co nastêpuje:
§1
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Komisja Rewizyjna,
wybory przewodnicz¹cego Okrêgowej Komisji Rewizyjnej”, og³asza siê, ¿e: Anna
Wilmowska-Pietruszyñska (lekarz) zosta³a przewodnicz¹c¹ Okrêgowej Komisji
Rewizyjnej na okres kadencji 2005-2009.
§2
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
nr 2 (130) luty 2006
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Komisja Rewizyjna, wybory zastêpców przewodnicz¹cego Okrêgowej
Komisji Rewizyjnej”, og³asza siê, ¿e: Jerzy
Nosarzewski (lekarz) zosta³ zastêpc¹ przewodnicz¹cego Okrêgowej Komisji Rewizyjnej na okres kadencji 2005-2009.
§3
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowa Komisja Rewizyjna,
wybory sekretarza Okrêgowej Komisji Rewizyjnej”, og³asza siê, ¿e: Gra¿yna Cieœlik
(lekarz) zosta³a sekretarzem Okrêgowej
Komisji Rewizyjnej na okres kadencji 2005-2009.
OBWIESZCZENIE
OKRÊGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ
w WARSZAWIE
z dnia 8 grudnia 2005 r.
o wynikach wyborów
przewodnicz¹cego
i wiceprzewodnicz¹cych
Okrêgowego S¹du Lekarskiego
Na podstawie art. 23 pkt 6 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U.
nr 30, poz. 158, z 1990 r., nr 20, poz. 120,
z 1996 r., nr 106, poz. 496, z 1997 r., nr
28, poz. 152, z 1998 r., nr 106, poz. 668,
z 2001 r., nr 126, poz. 1383, z 2002 r., nr
153, poz. 1271 i nr 240, poz. 2052 oraz
z 2004 r., nr 92, poz. 885), § 30 uchwa³y nr
76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia
23 kwietnia 2004 r. w sprawie regulaminu
wyborów do organów izb lekarskich i delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy oraz trybu
odwo³ywania cz³onków tych organów i tych
delegatów, og³asza siê, co nastêpuje:
§1
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowy S¹d Lekarski, wybory przewodnicz¹cego Okrêgowego S¹du
Lekarskiego”, og³asza siê, ¿e: El¿bieta
Rusiecka-Kucza³ek (lekarz) zosta³a przewodnicz¹c¹ Okrêgowego S¹du Lekarskiego na okres kadencji 2005-2009.
§2
W wyniku przeprowadzonych wyborów,
na podstawie protoko³u Zgromadzenia
Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej „Okrêgowy S¹d Lekarski, wybory
wiceprzewodnicz¹cych Okrêgowego S¹du
Lekarskiego”, og³asza siê, ¿e:
1. Patris Beder – lekarz dentysta,
2. Stefan Jaworski – lekarz
zostali wiceprzewodnicz¹cymi Okrêgowego S¹du Lekarskiego na okres kadencji
2005-2009.
przewodnicz¹cy
Okrêgowej Komisji Wyborczej
Janusz Kostrzewa
43
Nowe
przepisy
prawne
mec.
Beata KOZYRA-£UKASIAK
I. 14 paŸdziernika 2005 r. w Dzienniku Ustaw nr 201, poz. 1677
zosta³ opublikowany wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia
3 paŸdziernika 2005 r.
Wyrok dotyczy³ zgodnoœci z art. 2 i art. 32 Konstytucji, stanowi¹cych, ¿e Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym pañstwem
prawnym, urzeczywistniaj¹cym zasady sprawiedliwoœci spo³ecznej,
wszyscy s¹ wobec prawa równi, wszyscy maj¹ prawo do równego
traktowania przez w³adze publiczne, nikt nie mo¿e byæ dyskryminowany w ¿yciu politycznym, spo³ecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny, przepisu art. 112 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia
27 sierpnia 2004 r. o œwiadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze œrodków publicznych, w zakresie, w jakim przepis ten okreœla
zakaz podejmowania zatrudnienia u innego pracodawcy bez zgody prezesa Funduszu, bez ustanowienia w tym zakresie, przepisów
przejœciowych, a tak¿e – w jakim ró¿nicuje sytuacjê prawn¹ pracowników Funduszu w zale¿noœci od tego, w jakiej formie zwi¹zani s¹ z innym pracodawc¹, oraz w zakresie, w jakim przepis ten
okreœla zakaz wykonywania dzia³alnoœci gospodarczej przez pracowników Funduszu bez ustanowienia w tym zakresie przepisów
przejœciowych.
II. 25 listopada 2005 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 14 paŸdziernika 2005 r. w sprawie powo³ania zespo³u ds. opracowania strategii dzia³añ na rzecz systemowych rozwi¹zañ dotycz¹cych poprawy dostêpnoœci do œwiadczeñ
zdrowotnych dla osób z autyzmem i innymi ca³oœciowymi zaburzeniami rozwoju, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym
Ministra Zdrowia nr 16, poz. 83.
Zespó³ ma za zadanie opracowanie:
– strategii dzia³añ na rzecz systemowych rozwi¹zañ dotycz¹cych
poprawy dostêpnoœci do œwiadczeñ zdrowotnych i tworzenia
kompleksowego systemu pomocy dla osób z autyzmem i innymi
ca³oœciowymi zaburzeniami rozwoju,
– rozwi¹zañ dotycz¹cych poprawy mechanizmów finansowania
œwiadczeñ dla osób z autyzmem,
– strategii dzia³añ dotycz¹cych stymulowania rozwoju placówek
diagnostyczno-konsultacyjnych i terapeutycznych oraz poprawy
infrastruktury systemu opieki nad osobami z autyzmem i innymi
ca³oœciowymi zaburzeniami rozwoju,
– standardów dotycz¹cych œwiadczenia us³ug dla osób z autyzmem
i innymi ca³oœciowymi zaburzeniami rozwoju,
– propozycji kierunków zmian legislacyjnych istotnych z punktu widzenia realizacji praw i potrzeb osób z autyzmem i innymi ca³oœciowymi zaburzeniami rozwoju, maj¹cych na celu poprawê dostêpnoœci do œwiadczeñ opieki zdrowotnej i spo³ecznej.
III. 25 listopada 2005 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 24 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce zarz¹dzenie
w sprawie ustalenia planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r., opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 16, poz. 86.
IV. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 27 paŸdziernika 2005 r. w sprawie wzoru zezwolenia na wytwarzanie produktu leczniczego i wzoru zezwolenia na import produktu leczniczego, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 225, poz. 1936.
V. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 3 listopada 2005 r. w sprawie wzoru wniosku
44
o wydanie zezwolenia na wytwarzanie produktów leczniczych
i wzoru wniosku o wydanie zezwolenia na import produktów
leczniczych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 225, poz.
1937.
VI. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 18 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie wykazu leków podstawowych i uzupe³niaj¹cych
oraz wysokoœci odp³atnoœci za leki uzupe³niaj¹ce, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1974.
VII. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 18 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie wykazu chorób oraz wykazu leków i wyrobów
medycznych, które ze wzglêdu na te choroby s¹ przepisywane
bezp³atnie, za op³at¹ rycza³tow¹ lub za czêœciow¹ odp³atnoœci¹, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1975.
VIII. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 18 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie ustalenia limitów cen leków i wyrobów medycznych wydawanych œwiadczeniobiorcom bezp³atnie, za op³at¹
rycza³tow¹ lub czêœciow¹ odp³atnoœci¹, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1976.
IX. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 24 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie ustalenia urzêdowych cen hurtowych i detalicznych na produkty lecznicze i wyroby medyczne, opublikowane
w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1977.
X. 7 grudnia 2005 r. zosta³ opublikowany w Dzienniku Ustaw
nr 239 poz. 2020 wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia
28 listopada 2005 r.
W tym wyroku TK uzna³, ¿e zawarte w art. 18 ust. 6 i 7 ustawy
o zak³adach opieki zdrowotnej upowa¿nienie dla ministrów zdrowia, obrony narodowej, spraw wewnêtrznych i administracji, transportu i gospodarki morskiej oraz sprawiedliwoœci do okreœlenia
w drodze rozporz¹dzenia rodzajów dokumentacji medycznej oraz
sposobu jej prowadzenia i udostêpniania jest niezgodne z art. 92
ust. 1 Konstytucji, stanowi¹cego, ¿e rozporz¹dzenia s¹ wydawane
przez organy wskazane w Konstytucji na podstawie szczegó³owego upowa¿nienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upowa¿nienie powinno okreœlaæ organ w³aœciwy do wydania rozporz¹dzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz
wytyczne dotycz¹ce treœci aktu, ze wzglêdu na brak szczegó³owych
wytycznych w tym zakresie.
Trybuna³ Konstytucyjny uzna³ w zwi¹zku z tym za niezgodne z art.
92 ust. 1 Konstytucji przepisy rozporz¹dzenia ministra zdrowia
z dnia 10 sierpnia 2001 r. w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej w zak³adach opieki zdrowotnej, sposobu jej prowadzenia
oraz szczegó³owych warunków jej udostêpniania (Dz. U. nr 88, poz.
966 ze zm.):
– § 53 ust. 3 zdanie drugie dot. sporz¹dzania wyci¹gów, odpisów
lub kopii, które nastêpuje na koszt wnioskodawcy za pokwitowaniem,
– § 54 ust. 6a dot. kosztów udostêpniania dokumentacji organom
lub podmiotom uprawnionym na podstawie odrêbnych przepisów, na podstawie decyzji kierownika zak³adu,
– § 54a dot. okreœlenia kosztu jednej strony dokumentacji medycznej,
– § 16 ust. 3 rozporz¹dzenia ministra transportu i gospodarki morskiej z dnia 20 sierpnia 1999 r. w sprawie rodzajów dokumentacji
medycznej oraz sposobu jej prowadzenia i udostêpniania przez
zak³ady opieki zdrowotnej utworzone przez przedsiêbiorstwa pañstwowe PKP (Dz. U. nr 75, poz. 851),
– § 23 ust. 4 rozporz¹dzenia ministra sprawiedliwoœci z dnia 29
maja 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej oraz
sposobu jej prowadzenia i udostêpniania w zak³adach opieki zdrowotnej dla osób pozbawionych wolnoœci (Dz. U. nr 82, poz. 746),
– § 22 ust. 4 rozporz¹dzenia MSWiA z dnia 1 paŸdziernika 2002 r.
w sprawie dokumentacji medycznej w zak³adach opieki zdrowotnej utworzonych przez ministra w³aœciwego do spraw wewnêtrznych (Dz. U. nr 176, poz. 1450).
Wymienione przepisy trac¹ moc obowi¹zuj¹c¹ 31 maja 2006 r.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
XI. 14 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 14 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie niepo¿¹danych odczynów poszczepiennych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1973.
XII. 15 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 27 paŸdziernika 2005 r. w sprawie orzekania
o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania
zdrowia, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 233, poz. 1991.
Rozporz¹dzenie reguluje:
– tryb orzekania o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla
poratowania zdrowia,
– sposób prowadzenia dokumentacji zwi¹zanej z wydawaniem orzeczeñ o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu oraz wzór orzeczenia,
– organ odwo³awczy od orzeczeñ,
– termin odwo³ania siê od orzeczenia.
Lekarz ubezpieczenia zdrowotnego lecz¹cy nauczyciela orzeka
o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia na podstawie:
– wyników przeprowadzonego przez siebie badania lekarskiego,
– wyników badañ pomocniczych lub konsultacji specjalistycznych,
których wykonanie uzna za niezbêdne,
– dokumentacji medycznej z przebiegu dotychczasowego leczenia.
Orzeczenie sporz¹dza siê w trzech egzemplarzach, z których jeden
dorêcza siê nauczycielowi, drugi przesy³a dyrektorowi szko³y, a trzeci
do³¹cza siê do indywidualnej dokumentacji osoby badanej.
Nauczyciel lub dyrektor szko³y zatrudniaj¹cej nauczyciela mo¿e,
w terminie 14 dni od dnia otrzymania orzeczenia, wnieœæ odwo³anie od jego treœci wraz z uzasadnieniem.
Odwo³anie wnosi siê za poœrednictwem lekarza, który wyda³ orzeczenie, do organu odwo³awczego, którym jest wojewódzki oœrodek medycyny pracy w³aœciwy ze wzglêdu na miejsce wydania orzeczenia.
Lekarz, za którego poœrednictwem jest wnoszone odwo³anie, przekazuje je w terminie 14 dni od dnia jego wniesienia do w³aœciwego
organu odwo³awczego wraz z kopi¹ dokumentacji medycznej badania stanowi¹cego podstawê wydania orzeczenia.
Organ odwo³awczy wydaje orzeczenie w terminie nie d³u¿szym ni¿
14 dni od dnia otrzymania odwo³ania, na podstawie:
– wyników przeprowadzonego przez siebie badania lekarskiego,
– wyników dodatkowych badañ pomocniczych lub konsultacji specjalistycznych, których wykonanie uzna za niezbêdne,
– kopii orzeczenia.
Orzeczenie to jest ostateczne.
Lekarz oraz podmiot odwo³awczy prowadz¹ ewidencjê wydanych
orzeczeñ, która zawiera nastêpuj¹ce dane:
– imiê, nazwisko i adres nauczyciela,
– numer PESEL, a w przypadku osób niemaj¹cych numeru PESEL –
nazwê i numer dokumentu to¿samoœci,
– okreœlenie rodzaju wydanego orzeczenia,
– datê wydania,
– numer orzeczenia,
– potwierdzenie odbioru.
XIII. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 27 lipca 2005 r. w sprawie zakresu niezbêdnych informacji gromadzonych w systemie informatycznym Narodowego Funduszu Zdrowia oraz zakresu i sposobu ich
przekazywania ministrowi w³aœciwemu do spraw zdrowia oraz
wojewodom i sejmikom województwa, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 152 z 2005 r., poz. 1271.
XIV. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 2 sierpnia 2005 r. w sprawie okreœlenia
wysokoœci op³at za krew i jej sk³adniki w 2006 r., opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 153 z 2005 r., poz. 1284.
XV. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra
zdrowia z dnia 14 czerwca 2005 r. w sprawie sposobu prowadzenia rejestru dawców krwi, opublikowane w Dzienniku Ustaw
nr 109 z 2005 r., poz. 918.
XVI. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 29 lipca 2005 r. w sprawie zakresu niezbêd-
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
nych informacji gromadzonych przez œwiadczeniodawców,
szczegó³owego sposobu rejestrowania tych informacji oraz
przekazywania ich podmiotom zobowi¹zanym do finansowania œwiadczeñ ze œrodków publicznych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 176 z 2005 r., poz. 1467.
Œwiadczeniodawcy udzielaj¹cy œwiadczeñ opieki zdrowotnej, finansowanych ze œrodków publicznych na zasadach i w zakresie okreœlonych w ustawie, tworz¹ i prowadz¹ rejestr œwiadczeñ opieki zdrowotnej zawieraj¹cy dane charakteryzuj¹ce:
– osobê, której udzielono œwiadczenia,
– ka¿de jednostkowe œwiadczenie opieki zdrowotnej udzielone tej
osobie.
Dane charakteryzuj¹ce osobê, której udzielono œwiadczenia, s¹ gromadzone i przekazywane w odniesieniu do ka¿dego udzielonego
tej osobie œwiadczenia w zakresie wskazanym w rozporz¹dzeniu.
Œwiadczeniodawca:
– dzia³aj¹cy w ramach umowy z Funduszem i udzielaj¹cy œwiadczeñ opieki zdrowotnej w szpitalach lub œwiadczeñ specjalistycznych w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej,
– który udziela œwiadczeñ wysokospecjalistycznych: a) na podstawie umowy z Funduszem; b) finansowanych przez ministra zdrowia – jest zobowi¹zany do tworzenia i prowadzenia rejestru danych dotycz¹cych osób oczekuj¹cych na udzielenie œwiadczenia.
Rejestry, o których mowa w rozporz¹dzeniu, s¹ prowadzone w formie elektronicznej, a dane s¹ przechowywane przez 5 lat.
W przypadku œwiadczeñ finansowanych przez ministra zdrowia,
ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnêtrznych i administracji oraz ministra sprawiedliwoœci – w³aœciwy minister mo¿e
zwolniæ œwiadczeniodawców od obowi¹zku gromadzenia i przekazywania danych w formie elektronicznej w sposób okreœlony w rozporz¹dzeniu. W tym przypadku dane s¹ gromadzone i przekazywane w formie papierowej.
Dane s¹ przekazywane w formie komunikatów elektronicznych poprzez dostarczenie noœnika umo¿liwiaj¹cego odczyt informacji
w sposób cyfrowy, z zapisanym na nim komunikatem albo poprzez
teletransmisjê komunikatu.
XVII. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie ustawa z dnia 1 lipca
2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narz¹dów, opublikowana w Dzienniku Ustaw
nr 169 z 2005 r., poz. 1411.
Ustawa okreœla zasady:
– pobierania, przechowywania i przeszczepiania komórek, w tym
komórek krwiotwórczych szpiku, krwi obwodowej oraz krwi pêpowinowej; tkanek i narz¹dów pochodz¹cych od ¿ywego dawcy
lub ze zw³ok,
– testowania, przetwarzania, przechowywania i dystrybucji komórek oraz tkanek ludzkich.
Za pobrane od dawcy komórki, tkanki lub narz¹dy nie mo¿na
¿¹daæ ani przyjmowaæ zap³aty lub innej korzyœci maj¹tkowej.
Zwrot kosztów pobrania, przechowywania, przetwarzania, sterylizacji, dystrybucji i przeszczepiania komórek, tkanek lub narz¹dów
pobranych od dawcy nie jest zap³at¹ i nie stanowi korzyœci maj¹tkowej.
Zwrotu kosztów dokonuje zak³ad opieki zdrowotnej, któremu dostarczono w celu przeszczepienia komórki, tkanki lub narz¹dy.
Komórki, tkanki i narz¹dy mog¹ byæ pobierane ze zw³ok ludzkich
w celach diagnostycznych, leczniczych, naukowych i dydaktycznych.
Komórki, tkanki lub narz¹dy ze zw³ok ludzkich mog¹ byæ pobierane równie¿ w czasie sekcji zw³ok dokonywanej na podstawie odrêbnych przepisów.
Pobrania komórek, tkanek lub narz¹dów ze zw³ok ludzkich
w celu ich przeszczepienia mo¿na dokonaæ, je¿eli osoba zmar³a nie wyrazi³a za ¿ycia sprzeciwu.
W przypadku ma³oletniego lub innej osoby, która nie ma pe³nej
zdolnoœci do czynnoœci prawnych, sprzeciw mo¿e wyraziæ za ich
¿ycia przedstawiciel ustawowy.
W przypadku ma³oletniego powy¿ej lat szesnastu sprzeciw mo¿e
wyraziæ równie¿ ten ma³oletni.
Ww. przepisów nie stosuje siê w przypadku pobierania komórek,
tkanek i narz¹dów w celu rozpoznania przyczyny zgonu i oceny
w czasie sekcji zw³ok postêpowania leczniczego.
Sprzeciw wyra¿a siê w formie:
– wpisu w centralnym rejestrze sprzeciwów na pobranie komórek,
tkanek i narz¹dów ze zw³ok ludzkich,
45
– oœwiadczenia pisemnego zaopatrzonego we w³asnorêczny podpis,
– oœwiadczenia ustnego z³o¿onego w obecnoœci co najmniej dwóch
œwiadków, pisemnie przez nich potwierdzonego.
Wymienione przepisy stosuje siê równie¿ do sprzeciwu wyra¿anego przez przedstawiciela ustawowego.
Sprzeciw mo¿e byæ cofniêty w ka¿dym czasie.
W celu rejestrowania, przechowywania i udostêpniania wpisu
oraz zg³oszeñ o wykreœlenie wpisu sprzeciwu – tworzy siê centralny rejestr sprzeciwów na pobranie komórek, tkanek i narz¹dów ze zw³ok ludzkich.
W centralnym rejestrze sprzeciwów zamieszcza siê nastêpuj¹ce dane osoby, której sprzeciw dotyczy:
1) imiê i nazwisko,
2) datê i miejsce urodzenia,
3) numer PESEL, je¿eli go ma,
4) adres i miejsce zamieszkania,
5) datê oraz miejscowoœæ, w której sprzeciw albo jego cofniêcie
zosta³y sporz¹dzone,
6) datê wp³yniêcia sprzeciwu albo datê wp³yniêcia zg³oszenia
o wykreœlenie wpisu sprzeciwu.
Informacji o tym, czy sprzeciw danej osoby jest umieszczony w centralnym rejestrze sprzeciwów, udziela siê niezw³ocznie po otrzymaniu pytania od lekarza zamierzaj¹cego dokonaæ pobrania lub
osoby przez niego upowa¿nionej.
Centralny rejestr sprzeciwów prowadzi Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant”.
Je¿eli zachodzi uzasadnione podejrzenie, ¿e zgon nast¹pi³ w wyniku czynu zabronionego stanowi¹cego przestêpstwo, pobrania komórek, tkanek i narz¹dów mo¿na dokonaæ po uzyskaniu od w³aœciwego prokuratora informacji, ¿e nie wyra¿a sprzeciwu wobec
zamiaru pobrania komórek, tkanek i narz¹dów, a gdy postêpowanie jest prowadzone przeciwko nieletniemu – stanowiska s¹du rodzinnego.
Pobranie komórek, tkanek lub narz¹dów do przeszczepienia jest
dopuszczalne po stwierdzeniu trwa³ego, nieodwracalnego ustania
czynnoœci mózgu (œmierci mózgu).
Kryteria i sposób stwierdzenia trwa³ego nieodwracalnego ustania
czynnoœci mózgu ustalaj¹ powo³ani przez ministra zdrowia specjaliœci odpowiednich dziedzin medycyny przy uwzglêdnieniu aktualnej wiedzy medycznej.
Trwa³e, nieodwracalne ustanie czynnoœci mózgu stwierdza jednomyœlnie, na podstawie kryteriów okreœlonych przez ministra zdrowia, komisja z³o¿ona z trzech lekarzy, maj¹cych specjalizacjê,
w tym co najmniej jednego specjalisty w dziedzinie anestezjologii
i intensywnej terapii oraz jednego specjalisty w dziedzinie neurologii lub neurochirurgii.
Komisjê powo³uje i wyznacza jej przewodnicz¹cego kierownik zak³adu opieki zdrowotnej lub osoba przez niego upowa¿niona.
Lekarze wchodz¹cy w sk³ad komisji nie mog¹ braæ udzia³u w postêpowaniu obejmuj¹cym pobieranie i przeszczepianie komórek,
tkanek lub narz¹dów od osoby zmar³ej, u której dana komisja stwierdzi³a trwa³e, nieodwracalne ustanie czynnoœci mózgu.
Przed pobraniem komórek, tkanek lub narz¹dów od osoby zmar³ej
lekarz lub osoba przez niego upowa¿niona:
– zasiêgaj¹ informacji, czy nie zosta³ zg³oszony sprzeciw w formie
wpisu w centralnym rejestrze sprzeciwów,
– ustalaj¹ istnienie sprzeciwu wyra¿onego w innych formach na
podstawie dostêpnych informacji lub dokumentów.
Komórki, tkanki lub narz¹dy mog¹ byæ pobierane od ¿ywego
dawcy w celu przeszczepienia innej osobie przy zachowaniu
nastêpuj¹cych warunków:
1) pobranie nastêpuje na rzecz krewnego w linii prostej, rodzeñstwa, osoby przysposobionej lub ma³¿onka oraz na rzecz innej osoby, je¿eli uzasadniaj¹ to szczególne wzglêdy osobiste,
2) w odniesieniu do pobrania szpiku lub innych regeneruj¹cych siê
komórek lub tkanek pobranie mo¿e nast¹piæ równie¿ na rzecz innej osoby ni¿ wymienione wy¿ej,
3) zasadnoœæ i celowoœæ pobrania i przeszczepienia komórek, tkanek lub narz¹dów od okreœlonego dawcy ustalaj¹ lekarze pobieraj¹cy i przeszczepiaj¹cy je okreœlonemu biorcy na podstawie aktualnego stanu wiedzy medycznej,
4) pobranie zosta³o poprzedzone niezbêdnymi badaniami lekarskimi ustalaj¹cymi, czy ryzyko zabiegu nie wykracza poza przewidywane granice dopuszczalne dla tego rodzaju zabiegów i nie upoœledzi w istotny sposób stanu zdrowia dawcy,
46
5) kandydat na dawcê zosta³ przed wyra¿eniem zgody szczegó³owo, pisemnie poinformowany o rodzaju zabiegu, ryzyku zwi¹zanym z tym zabiegiem i o daj¹cych siê przewidzieæ nastêpstwach
dla jego stanu zdrowia w przysz³oœci przez lekarza wykonuj¹cego zabieg oraz przez innego lekarza niebior¹cego bezpoœredniego udzia³u w pobieraniu i przeszczepieniu komórek, tkanek
lub narz¹du,
6) kobieta ciê¿arna mo¿e byæ kandydatem na dawcê jedynie komórek i tkanek; ryzyko, o którym mowa w pkt 4 i 5, okreœla siê
w tym przypadku równie¿ dla maj¹cego siê urodziæ dziecka przy
udziale lekarza ginekologa po³o¿nika i neonatologa,
7) kandydat na dawcê ma pe³n¹ zdolnoœæ do czynnoœci prawnych
i wyrazi³ dobrowolnie przed lekarzem pisemn¹ zgodê na pobranie
komórek, tkanek lub narz¹du w celu ich przeszczepienia okreœlonemu biorcy; wymóg okreœlenia biorcy przeszczepu nie dotyczy pobrania szpiku lub innej regeneruj¹cej siê komórki i tkanki,
8) kandydat na dawcê zosta³ przed wyra¿eniem zgody uprzedzony
o skutkach dla biorcy, wynikaj¹cych z wycofania zgody na pobranie komórek, tkanek lub narz¹du, zwi¹zanych z ostatni¹ faz¹ przygotowania biorcy do dokonania ich przeszczepienia,
9) kandydat na biorcê zosta³ poinformowany o ryzyku zwi¹zanym
z zabiegiem pobrania komórek, tkanek lub narz¹du oraz o mo¿liwych nastêpstwach pobrania dla stanu zdrowia dawcy, a tak¿e
wyrazi³ zgodê na przyjêcie komórek, tkanek lub narz¹du od tego
dawcy; wymóg wyra¿enia zgody na przyjêcie przeszczepu od okreœlonego dawcy nie dotyczy szpiku lub innych regeneruj¹cych siê
komórek i tkanek.
W przypadku gdy zachodzi bezpoœrednie niebezpieczeñstwo utraty ¿ycia, a niebezpieczeñstwa takiego nie mo¿na unikn¹æ w inny
sposób ni¿ przez dokonanie przeszczepu szpiku lub komórek krwiotwórczych krwi obwodowej –dawc¹ na rzecz rodzeñstwa mo¿e byæ
równie¿ ma³oletni, je¿eli nie spowoduje to daj¹cego siê przewidzieæ upoœledzenia sprawnoœci organizmu dawcy.
Pobranie szpiku lub komórek krwiotwórczych krwi obwodowej od
ma³oletniego, który nie ma pe³nej zdolnoœci do czynnoœci prawnych, mo¿e byæ dokonane za zgod¹ przedstawiciela ustawowego
po uzyskaniu zgody s¹du opiekuñczego, w³aœciwego ze wzglêdu
na miejsce zamieszkania kandydata na dawcê. W przypadku gdy
dawc¹ szpiku jest ma³oletni powy¿ej lat trzynastu, wymagana jest
tak¿e jego zgoda.
Pobranie komórek, tkanek lub narz¹du od ¿ywego dawcy na rzecz
osoby niebêd¹cej krewnym w linii prostej, rodzeñstwem, osob¹
przysposobion¹ lub ma³¿onkiem wymaga zgody s¹du rejonowego
w³aœciwego ze wzglêdu na miejsce zamieszkania lub pobytu dawcy, wydanego w postêpowaniu nieprocesowym, po wys³uchaniu
wnioskodawcy oraz po zapoznaniu siê z opini¹ Komisji Etycznej
Krajowej Rady Transplantacyjnej.
Przepis ten nie dotyczy pobrania szpiku i innych regeneruj¹cych siê
komórek lub tkanek.
W celu nale¿ytego monitorowania i oceny stanu zdrowia ¿ywych dawców, od których pobrano narz¹d do przeszczepienia, tworzy siê centralny rejestr ¿ywych dawców narz¹dów.
W celu umo¿liwienia dokonania przeszczepieñ szpiku, komórek krwiotwórczych krwi obwodowej i krwi pêpowinowej od
dawców niespokrewnionych tworzy siê centralny rejestr niespokrewnionych dawców szpiku i krwi pêpowinowej.
Osoby oczekuj¹ce na przeszczepienie szpiku, komórek lub narz¹dów zg³asza siê do krajowej listy osób oczekuj¹cych na przeszczepienie.
Zg³oszenia dokonuje lekarz kwalifikuj¹cy do przeszczepienia.
Tworzy siê Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant” z siedzib¹ w Warszawie.
Kto w celu uzyskania korzyœci maj¹tkowej nabywa lub zbywa cudz¹ komórkê, tkankê lub narz¹d, poœredniczy w ich nabyciu lub
zbyciu b¹dŸ bierze udzia³ w przeszczepianiu pozyskanych wbrew
przepisom ustawy komórek, tkanek lub narz¹dów, pochodz¹cych
od ¿ywego dawcy lub ze zw³ok ludzkich, podlega karze pozbawienia wolnoœci od lat 3.
Je¿eli sprawca uczyni³ sobie z pope³nienia wym. przestêpstw sta³e
Ÿród³o wymienionego dochodu, podlega karze pozbawienia wolnoœci od lat 5.
Przepisy dotycz¹ce dawstwa komórek, tkanek i narz¹dów lub
ich czêœci, banku tkanek i komórek, postêpowania z komórkami, tkankami oraz narz¹dami w zak³adach opieki zdrowotnej
i laboratoriach – wchodz¹ w ¿ycie 31 grudnia 2006 r.
Autorka jest radc¹ prawnym Dolnoœl¹skiej Izby Lekarskiej
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
epitafium
Dr n. med.
Szczepan
ZIEMIAÑCZYK
(1925-2005)
Urodzi³ siê 26 grudnia 1925 r.
w Warszawie. Tam te¿ spêdzi³
wojnê i okres okupacji niemieckiej. W 1940 r. wst¹pi³ do tajnej organizacji wojskowej
– Zwi¹zku Czynu Zbrojnego
– który póŸniej przekszta³ci³ siê
w ZWZ, a nastêpnie wszed³ w sk³ad Armii Krajowej. W czasie
okupacji Stefan Ziemiañczyk pe³ni³ funkcjê ³¹cznika, kolportera
prasy podziemnej, bra³ udzia³ w ma³ym sabota¿u, a tak¿e w
akcji „¯egota” w czasie powstania w getcie warszawskim w
1943 r. Odby³ przeszkolenie wojskowe (pseudonim „Jarema”).
Uczestnik Powstania Warszawskiego (Zgrupowanie „¯ywiciel”).
Po wojnie, w 1945 r., po zdaniu egzaminu dojrza³oœci rozpocz¹³ studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Dyplom lekarza otrzyma³ ju¿ w Akademii Medycznej – w 1951 r. Pracê doktorsk¹ („Choroba wrzodowa
¿o³¹dka i dwunastnicy wœród pracowników huty ¿elaza”)
obroni³ w Œl¹skiej Akademii Medycznej w 1965 r.
W 1952 r. zosta³ skierowany nakazem pracy na Oddz. Chirurgiczny Szpitala Miejskiego w Bêdzinie. Od 1955 r. praco-
Dr Bogus³aw Marek
GIERDUSZEWSKI
(1949-2005)
Odszed³ nagle, w czasie
wykonywania pracy,
której by³ oddany bez
reszty – badaj¹c pacjenta
podczas wizyty lekarskiej.
Cieszy³ siê powszechn¹ sympati¹. Przez wiele lat pracowa³
w radomskich przychodniach
rejonowych. Szanowano Go
zarówno za rozleg³¹ wiedzê medyczn¹, jak i za serdeczny
stosunek do chorych.
Dr Gierduszewski by³ radomianinem, absolwentem VI LO
im. Jana Kochanowskiego. Studia medyczne ukoñczy³
w 1978 r. w AM w Lublinie. W tym samym roku rozpocz¹³
pracê zawodow¹ w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym
wa³ na Oddziale Chirurgicznym Szpitala Miejskiego w D¹browie Górniczej. Specjalizacjê z chirurgii ogólnej I stopnia
otrzyma³ w 1955 r., II stopnia – w 1961 r. Od 1961 r. ordynator Oddzia³u Chirurgicznego w D¹browie Górniczej, wybrany w drodze konkursu. Na stanowisku tym pracowa³ do
czasu przejœcia na emeryturê w 1992 r.
W okresie Jego dzia³alnoœci zawodowej 15 lekarzy z Oddzia³u Chirurgicznego uzyska³o specjalizacjê z chirurgii ogólnej,
w tym 5 – II stopnia, jeden asystent obroni³ pracê doktorsk¹.
Dr Ziemiañczyk opublikowa³ szereg prac z zakresu chirurgii
ogólnej w „Polskim Przegl¹dzie Chirurgicznym”, przedstawia³ je równie¿ na posiedzeniach Œl¹skiego Oddzia³u Towarzystwa Chirurgów Polskich. Przewodnicz¹cy PTL w D¹browie Górniczej(1963-1967 i 1987-1991). Cz³onek
Wojewódzkiego Zarz¹du Œl¹skiego Towarzystwa Chirurgicznego (1984-1987).
Od 1990 r. nale¿a³ do Œwiatowego Zwi¹zku ¯o³nierzy Armii
Krajowej. W latach 1997-2005 pe³ni³ funkcjê prezesa oddzia³u Œwiatowego Zwi¹zku ¯o³nierzy AK w Sosnowcu.
W 2001 r. awansowany do stopnia majora.
Otrzyma³ liczne odznaczenia: Krzy¿ Armii Krajowej, Medal
Wojska Polskiego (trzykrotnie), Krzy¿ Powstania Warszawskiego, Krzy¿ Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Odznakê Wzorowego Pracownika S³u¿by Zdrowia i in.
Zmar³ nagle 29 lipca 2005 r.
Pozostawi³ rodzinê: ¿onê Jadwigê – emerytowan¹ lekarz pediatrê, 3 córki (2 lekarki, 1 prawnik), 5 wnuczek.
Andrzej Jerzy RO¯EN
w Radomiu. Pracowa³ m.in. w Kamieniu Pomorskim, Pionkach, Staszowie i Ostrowcu Œwiêtokrzyskim. Przez ostatnich
15 lat by³ zwi¹zany z przychodni¹ rejonow¹ na Micha³owie
w Radomiu.
Specjalista medycyny ogólnej – I stopieñ specjalizacji uzyska³ w 1997 r., II stopieñ 5 lat póŸniej.
By³ zawsze tam, gdzie Go potrzebowano – zarówno wœród
osób umieraj¹cych w hospicjum, jak i w Stowarzyszeniu
Ochrony Zdrowia Psychicznego „Wzajemna Pomoc”. W³¹cza³ siê równie¿ w dzia³alnoœæ Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, bêd¹c m.in. sekretarzem radomskiego ko³a.
Pe³en wewnêtrznego spokoju, ciep³a i serdecznoœci, chêtnie pomaga³ innym. Swoj¹ pracê traktowa³ jak s³u¿bê.
Bez poœpiechu ws³uchiwa³ siê w problemy, z którymi
przychodzili do Niego chorzy. Doceniali to zw³aszcza
ludzie starsi i samotni, dla których mia³ zawsze czas
i zrozumienie. Przyjazne nastawienie i otwartoœæ dr. Gierduszewskiego sprawia³a, ¿e pacjenci darzyli Go wielkim
uznaniem.
Miros³aw W¥SIK
Koledze Tadeuszowi Pawlikowskiemu
wyrazy g³êbokiego wspó³czucia z powodu œmierci
OJCA
sk³adaj¹
przewodnicz¹cy ORL, Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie i redakcja „Pulsu”
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006
47
Po¿egnanie
k a r n aw a ³ u
W ostatni¹ sobotê karnawa³u, 25 lutego 2006 r.,
w salach recepcyjnych
hotelu „Centrum Novotel”, dawne FORUM,
odbêdzie siê XXVII Bal Lekarzy i Farmaceutów.
Bilety wstêpu – w cenie 300 z³ od osoby
– w siedzibie Polskiego Towarzystwa Lekarskiego
(Al. Ujazdowskie 22, I piêtro, lok. nr 2).
Szczegó³owych informacji udzielaj¹:
sekretarz PTL Felicja £apkiewicz – tel. (0) 606-514-108
oraz Jolanta Nowicka – tel. (0) 603-288-699,
(22) 628-86-99, (22) 627-29-88.
Polskie Towarzystwo Lekarskie,
00-478 Warszawa, Al. Ujazdowskie 24
W Klubie Lekarza „Pod Gigantami”
16.02. (czwartek), godz. 18.30:
Recital Marka MAJEWSKIEGO – satyryka, barda, felietonisty.
Bilet wstêpu: 10 z³
23.02. (czwartek), godz. 18.30:
OpowieϾ o rodzinie Рspotkanie z Igorem STROJECKIM
– cz³onkiem Warszawskiego Towarzystwa Genealogicznego.
Wstêp wolny.
ciekawe
Nowa twarz
Francuzi pierwsi na œwiecie dokonali udanego
przeszczepu czêœci twarzy. Choæ to kolejny
prze³om w transplantologii, z pewnoœci¹
nie w chirurgii kosmetycznej.
P
acjentka utraci³a du¿¹ czêœæ nosa, wargi i podbródek
w wyniku pogryzienia przez psa. Nie mog³a jeœæ ani
mówiæ. Specjaliœci ze szpitala w Amiens zdecydowali
siê na tak niekonwencjonalne dzia³ania, gdy¿ stan pacjentki siê pogarsza³ i grozi³o jej poszerzenie obszaru
martwicy. Na szczêœcie zachowa³a siê wiêkszoœæ miêœni twarzy. Zadaniem lekarzy by³o zatem g³ównie pokrycie ich skór¹ pobran¹ od dawcy i zespolenie nerwów. – Operacja przebieg³a bez powik³añ i 4 godziny
po za³o¿eniu ostatnich szwów krew bez przeszkód kr¹¿y³a w po³¹czonych tkankach – mówi dr Bernard Devauchelle, jeden z operuj¹cych chirurgów. – Najwiêksz¹ niespodziank¹ by³o dla nas to, ¿e kolor skóry dawcy
i biorcy okaza³y siê dobrane niemal idealnie, o wiele
lepiej, ni¿ przypuszczaliœmy – doda³.
Sukces chirurgów nie musi siê jednak okazaæ sukcesem
pacjentki. W przypadku skóry istnieje bowiem ogromne, o wiele wy¿sze ni¿ np. w przypadku serca czy nerki, ryzyko odrzucenia przeszczepu. Dlatego dawki leków immunosupresyjnych utrzymuj¹cych uk³ad
odpornoœciowy biorcy w szachu i niepozwalaj¹cych mu
na walkê z obc¹ tkank¹ musz¹ byæ wiêksze, co z kolei
podwy¿sza ryzyko zachorowania na raka. Niestosowanie siê zaœ do œcis³ego re¿imu ich przyjmowania mo¿e
spowodowaæ odrzucenie skóry, co dla chorej wi¹zaæ
siê bêdzie z ponown¹ utrat¹ twarzy i koniecznoœci¹ licznych operacji rekonstrukcyjnych.
Myszy
walcz¹ z lêkiem
Jak odkryli badacze z Rutgers University
w Piscataway, New Jersey (USA), brak pewnego
bia³ka – statminy – sprawia, ¿e pozbawione go
myszy staj¹ siê nad miarê odwa¿ne.
S
Towarzystwo Lekarskie Warszawskie
zaprasza
do nowego Domu i Klubu Lekarza w Warszawie,
przy ul. Raszyñskiej 54;
tel.: 822-23-42, 823-96-82, 823-96-83.
Klub jest czynny codziennie
w godz. 12.00-22.00.
Adresy do kolporta¿u
Redakcja miesiêcznika „Puls”
bardzo prosi wszystkich lekarzy
o weryfikowanie adresów do kolporta¿u
„Pulsu” i „Gazety Lekarskiej”
(zmiany adresu, rodziny lekarskie, które nie chc¹
otrzymywaæ kilku egzemplarzy pism i tym podobne).
e-mail: [email protected]
lub tel.: 826 01 81, Renata Goska
48
zef grupy, Gleb Shumyatsky, obserwowa³ grupê gryzoni, którym zablokowano koduj¹cy to bia³ko gen.
W przeciwieñstwie do zwyczajowo trwo¿liwych kuzynek,
które przemyka³y pod œcianami klatki, pozbawione statminy myszy bez lêku biega³y po ca³ej danej im do dyspozycji przestrzeni. Gdy obie grupy gryzoni nara¿ono na nieprzyjemny dŸwiêk, po którym nastêpowa³ elektryczny
szok, normalne myszy nastêpnego dnia dr¿a³y ju¿ na sam
dŸwiêk, tymczasem zmutowane – jakby nie pamiêta³y
przykroœci z ubieg³ego dnia. Wydaje siê zatem, ¿e brak
statminy nie tylko usuwa wrodzone mysie leki, ale tak¿e
nie pozwala gryzoniom na uczenie siê o nowych niebezpieczeñstwach.
Statmina destabilizuje struktury utrzymuj¹ce po³¹czenia
miêdzy komórkami nerwowymi, przez co reguluje, poza
funkcjami zwi¹zanymi z reakcjami unikania, tak¿e i te poznawcze. Mimo to wydaje siê, ¿e pozbawione jej myszy
ucz¹ siê tak samo skutecznie jak ich tchórzliwe kuzynki.
Jeœli zatem uda siê wyprodukowaæ lek blokuj¹cy statminê, byæ mo¿e uda siê o wiele skuteczniej ni¿ dotychczas
leczyæ zaburzenia psychiatryczne – fobie.
mtz
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 2 (130) luty 2006

Podobne dokumenty