Wersja PDF - Naczelna Izba Lekarska
Transkrypt
Wersja PDF - Naczelna Izba Lekarska
£ykowska-Tarnowska Agnieszka Ewa, lek. dent. Machan-Kacprzyk Julitta Maria, lek. dent. Machczyñska Barbara Krystyna, lek. dent. Maciejewska-Klamka Ma³gorzata, lekarz Majewski Wies³aw, lekarz Makomaska Wanda, lek. dent. Maliszewska Katarzyna Ró¿a, lekarz Mangalia Jahangir, lekarz Mañczyk El¿bieta Maria, lekarz Mañczyñska Bo¿ena Jolanta, lekarz Mañkowski Marcin Jerzy, lekarz Marciniak Anna, lekarz Marecki Marek Antoni, lekarz Marianowska Sylwia Magdalena, lekarz Marmajewska Gra¿yna Maria, lekarz Marsza³ek Piotr Jan, lekarz Martyna Lech Krzysztof, lekarz Marzec Tomasz Antoni, lekarz Matczak Janina Danuta, lek. dent. Materkowski Maciej Rajmund, lekarz Mateuszczyk Jaros³aw, lekarz Matevosyan-Braniecka Anna, lekarz Mcgrath Aleksandra Ma³gorzata, lekarz Merkiewicz Robert Maciej, lek. dent. Miazio Maria, lek. dent. Michalczuk El¿bieta, lek. dent. Michalik Joanna Irena, lekarz Micha³kiewicz Jacek Józef, lekarz Micha³owski Bogdan, lek. dent., lekarz Micha³owski Krzysztof, lekarz Milczarek Bart³omiej, lekarz Milczarek Witold Tadeusz, lekarz Milej-Misztal Stanis³awa, lekarz Miller El¿bieta, lekarz Miracki Krzysztof Marian, lekarz Mirecka Renata Marzena, lekarz Morgiewicz-Stolarzewska Teresa Maria, lekarz Morton Marcin Tadeusz, lekarz Mosakowska-Razner Maria Leokadia, lekarz Mrowcewicz Ewa Anna, lekarz Murañski Pawe³ Juliusz, lekarz Nejthardt Andrzej Adam, lekarz Nicieja Ma³gorzata Maria, lek. dent. Niedzia³ek Iwona Barbara, lekarz Niewiadomska Felicja £ucja, lekarz Niewiñska Stefania Janina, lekarz Niziñski Jan Krzysztof, lekarz Nowicki Krzysztof S³awomir, lekarz Obuchowicz Ewa Beata, lekarz Obuszyñska-Zieliñska Ludwika Alina, lekarz Ocioszyñski Marek, lekarz Ogonowska Ewa, lekarz Okiñczyc Jan Ryszard, lekarz Olenderek Andrzej Tadeusz, lekarz Olkowska Agnieszka Katarzyna, lekarz Olszewska Ma³gorzata, lekarz Olszewski Wojciech Pawe³, lekarz Organista-Gajek Aneta, lek. dent. Orkiszewska Alicja, lekarz Osowski Jaros³aw, lekarz Ossowski Marcin, lekarz Ostrowska-Pomian Bo¿enna Janina, lekarz Owoc Alfred Antoni, lekarz Ozimowski Eugeniusz Antoni, lekarz O¿dziñska Kazimiera, lekarz O¿ga Marek Andrzej, lek. dent. Paczewska Maria Ró¿a, lekarz Palczewska Anna, lekarz Pa³ka Jan Józef, lekarz Pankowska Krystyna, lek. dent. Paszkowski Micha³ Jerzy, lekarz Petra¿ycka Bogus³awa, lekarz Pi¹tkowska Joanna Danuta, lekarz Pierciñski Janusz Marek, lekarz Piotrowska Ma³gorzata Maria, lekarz Piotrowska-Potapczyk Iwona Agnieszka, lekarz www.miesiecznik-puls.org.pl Placzke Joanna Magdalena, lekarz Podolak Ma³gorzata Bo¿ena, lek. dent. Polaczek Teresa Marianna, lek. dent. Policiñska Anna, lekarz Possart Jerzy Marek, lekarz Prugar-Ketling Maciej Bronis³aw, lek. dent. Prus-Stec Monika, lekarz Przedlacki Janusz Witold, lekarz Przybylski Jacek, lekarz Pszczó³kowska Alina Ma³gorzata, lekarz Raczek Ma³gorzata Wanda, lekarz Raczkiewicz Zofia, lekarz Rafalska-Micha³owska Ma³gorzata, lekarz R¹czka Ma³gorzata Dorota, lek. dent. Rejmer-Szymañska Anna, lekarz Robakiewicz Maria, lekarz Rojek-Marsza³ek Agnieszka Magdalena, lekarz, lek. dent. Rokicka-Pichlak Monika Patrycja, lek. dent. Ropelewska-Winiewska Hanna Wiktoria, lek. dent. Ross Bronis³awa Zofia, lek. dent., lekarz Roszkowski Stanis³aw, lekarz Rudowska Agata Magdalena, lekarz Ruman-Demczuk Laura Maria, lekarz Rutkiewicz S³awomir Saturnin, lekarz Rutkowska-Lotarska Teresa Ró¿a, lek. dent. Rutkowski Ryszard Jan, lekarz Rydz W³odzimierz, lekarz Rynio Piotr Jacek, lekarz Rynkiewicz Natalia Teresa, lekarz Ryznar Krzysztof Antoni, lekarz Rzepka-Ataman Józefa, lek. dent. Rzeszot Barbara Jadwiga, lek. dent. Sabat Renata, lek. dent. Sacharuk Ma³gorzata Joanna, lek. dent. Salwerowicz-Kasprzyk Renata, lekarz Sanokowska-Wójcik Ma³gorzata, lekarz Sawczyñska-Kierdelewicz Dorota, lekarz Sawicka Beata, lekarz Sawicki Konrad Adam, lek. dent. Sawrymowicz Stanis³awa, lek. dent. Schafer Joanna Dorota, lekarz Sentek Barbara, lek. dent. Sieñczewska-Burzyñska Janina, lekarz Siestrzewitowski Artur, lek. dent. Sikora Ludwika, lekarz Sikora Maria Kazimiera, lekarz Skawysz Olga, lekarz Skibniewski S³awomir, lekarz Skórski Jaros³aw, lekarz Skwarek Zofia, lekarz S³omiñska-Trzciñska Maria Katarzyna, lek. dent. S³owikowski Tomasz W³odzimierz, lekarz S³ysz Marcin Micha³, lekarz Snitko Krystyna Aria, lek. dent. Sobañska-Grochowska Ma³gorzata Maria, lekarz Sosnowska-Klocek Edyta Zofia, lek. dent. Sowiñski Adam Ryszard, lekarz Starska Katarzyna, lek. dent. Stasik Józef Rudolf, lekarz Stawicka Ludmi³a Diana, lek. dent. Sternik Adam Marek, lek. dent. Stolarz Ewa, lekarz Stopa Zygmunt, lekarz Stróniawska-Woniak Ma³gorzata, lekarz Strupiñski Andrzej, lekarz Strzelecki Krystyn Józef, lekarz Stypu³kowska-Ochwat Agnieszka Maria, lekarz Sypka Iwona Zofia, lekarz Sza³kowski Mariusz, lek. dent. Szaniawski Andrzej Marek, lekarz Szatkowski Ryszard Waldemar, lek. dent. Szeligiewicz Barbara Stanis³awa, lekarz nr 2 (130) luty 2006 Szemis Andrzej Hubert, lekarz Szemis Lucyna Hanna, lekarz Szewczyk Alicja Agnieszka, lekarz Szmur³o W³odzimierz Stanis³aw, lek. dent. Szoll Halina, lekarz Szopa Ma³gorzata, lek. dent. Szpila Ewa Helena, lekarz Szummer Maciej, lekarz Szwach Longin Jan, lekarz Szyku³a Dorota Judyta, lekarz Szymaniak El¿bieta Katarzyna, lekarz Szymañska Joanna El¿bieta, lekarz Szymañski Antoni W³adys³aw, lekarz Szymchel Agnieszka Magdalena, lekarz Szymoñski Rafa³ Piotr, lek. dent. Szymoñski Tomasz W³adys³aw, lekarz liwowska Beata, lek. dent. milgin-Adamowska Magdalena Maria, lekarz niatowska-Szymañska El¿bieta Teresa, lekarz wi¹tek Wies³awa Halina, lekarz Terebiñski S³awomir Piotr, lekarz Thome Ma³gorzata El¿bieta, lek. dent. Tobota Zdzis³aw Jerzy, lekarz Todorow Joanna, lekarz Tokarska Zofia Franciszka, lekarz Tomaszewski Andrzej Stanis³aw, lekarz Tomaszewski Wies³aw Edward, lekarz Truszczyñski Miros³aw, lekarz Tuszyñska Lubomira Jaros³awa, lek. dent. Wacek Wiktor, lekarz Walczak Barbara, lek. dent. Walencik Marianna Antonina, lekarz Walewski Marcin Adam, lekarz Wantrych-Zimecka Anna Helena, lek. dent. Warchala Teresa Krystyna, lekarz Warszakowska El¿bieta Jadwiga, lekarz Warszawska Ewa, lek. dent. Waszczuk Maryla Hanna, lekarz Wilczyñski Zenon, lekarz Winnicka-Szmielew Barbara Ewa, lek. dent. Winiewska Maria Jadwiga, lekarz Winiewski Zenon, lekarz, lek. dent. Witkowska Joanna Monika, lek. dent., lekarz Witkowska-Soko³owska Maria Helena, lek. dent. W³odarski Pawe³ Krzysztof, lek. dent., lekarz Wodejko Krystyna Maria, lekarz Woniak Dariusz, lek. dent. Wójcik Piotr, lekarz Wójcik Robert, lekarz Wróblewska Wies³awa Zofia, lekarz Wróblewski Krzysztof Antoni, lekarz Wudarczyk-Nizio³ Agnieszka Gertruda, lekarz Wymys³owski Piotr, lekarz Wysocka Ma³gorzata Katarzyna, lek. dent. Zacna Bo¿ena, lek. dent. Zakrzewska Ewa Maria, lek. dent., lekarz Zakrzewski Hieronim Janusz, lekarz Zalewski Piotr, lekarz Za³oga Ma³gorzata Teresa, lekarz Zarêba Witold, lekarz Zelenay-Szczepanik El¿bieta Alicja, lekarz Zgliñska-Pillich Henryka Zofia, lekarz Ziemlicki Jerzy, lekarz Zió³kowska-liwiñska Teresa Wanda, lek. dent. Zió³kowski Piotr Kazimierz, lekarz ¯yliñska-Herszfeld Jolanta Anna, lek. dent. ¯y³ko Halina Zofia, lek. dent. 1 uwa¿am, ¿e... S Nr 2 (130) luty 2006 Na ok³adce: Konstanty Radziwi³³ (Fot. M. Stankiewicz). Reprodukcja: Julian Fa³at Polowanie nagonka w Niewie¿u Spis treci gor¹cy temat 4 Kontrakty na Mazowszu 2006 4 Wyst¹pienia RPO 5 Bez znieczulenia 6 Wy¿sze stawki dla lekarzy rodzinnych 6 VIII Krajowy Zjazd Lekarzy 7 Przela³a siê czara goryczy 8 Kim jest Jola? 10 Mi³e z³ego pocz¹tki 11 Refleksje nt. doskonalenia zawod. 12 W nowej kadencji 12 u nas w samorz¹dzie 14 Kursy jêzykowe i komputerowe 14 Sta¿e w Pary¿u 15 Oferty pracy 15 Przes³anie naszego patrona 16 uchwa³y ORL 18 z radomskiej delegatury 20 Orzecznictwo lekarskie i rehabilitacja... 21 stomatologia 23 sagi rodzinne: Serafinowie cz. II 24 nasza akademia 26 Klinika Diabetologii Dzieciêcej... 26 zdaniem konsultanta 28 Nie wystarcz¹ akcje profilaktyczne 28 Nasz duszpasterz... 29 Srebrny jubileusz na Bródnie 30 4 lutego Miêdzynarodowy Dzieñ Walki z Rakiem 30 Przyznawanie siê do raka 31 Dusznoæ nie oznacza bezradnoæ 32 Zbyt wczenie na optymizm 33 odpowiedzialnoæ zawodowa 34 dzi, tylko cokolwiek dalej 37 Alfabet wspomnieñ... 37 z Mazowsza 38 jêzyk nasz giêtki 39 listy 40 muzy i my 41 ABC przedsiêbiorczoci 42 obwieszczenia OKW 43 nowe przepisy prawne 44 epitafium 47 2 zef rz¹du Kazimierz Marcinkiewicz zapowiada utworzenie Narodowego Centrum Badawczego, które stanowiæ bêdzie nowy impuls dla rozwoju nauki, stylu nauki i gospodarki w Polsce g³osi komunikat zamieszczony na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wed³ug Kazimierza Marcinkiewicza najlepsze polskie uniwersytety i uczelnie techniczne wymagaj¹ wzmocnienia, umo¿liwiaj¹cego wprowadzenie reform w sposobie kszta³cenia. Mówi³ o tym w styczniu, na Uniwersytecie Jagielloñskim, w czasie spotkania ze rodowiskiem naukowym Krakowa. Prezes Rady Ministrów podkrela, ¿e obowi¹zuj¹cy na polskich uczelniach system limitów miejsc na poszczególnych kierunkach nie odpowiada potrzebom pañstwa, a istniej¹ kierunki i zawody niezbêdne do rozwoju Polski. St¹d jednym z najwa¿niejszych elementów zmian bêdzie zamawianie przez pañstwo kszta³cenia na najlepszych kierunkach, na najlepszych polskich uczelniach. Na sprecyzowanie, które to uczelnie i kierunki s¹ najlepsze, i pod jakim k¹tem, pewnie przyjdzie nam jaki czas poczekaæ. A tak naprawdê potrzebna jest diagnoza jak uratowaæ to, co ju¿ jest! Zanim bowiem powstanie rz¹dowa diagnoza dotycz¹ca kierunków medycznych, mo¿e okazaæ siê, ¿e jak pisz¹ w Newsweeku (nr 4/06) Bernadetta Waszkielewicz i Dariusz Wilczak nied³ugo w Polsce zostan¹ tylko kamasze, bo lekarze wyjad¹ za granicê. A wtedy... pañstwo zamówi kszta³cenie! A jak wykszta³ci, to nowo wykszta³ceni lekarze te¿ wyjad¹, bo nikt nie pomyli, ¿e jak siê wykszta³c¹, to chcieliby pracowaæ za godziwe pieni¹dze, w godziwych warunkach, i jeszcze chcieliby np. specjalizowaæ siê, a pacjenci chcieliby dostaæ siê do np. do okulisty czy ortopedy w ci¹gu tygodnia, a nie w nastêpnym pó³roczu. Chcia³bym zostaæ w kraju, ale przera¿a mnie coraz wiêksza bieda szpitali mówi wNewsweeku Marek Derkacz (Lublin), a nasz kolega z Warszawy Tomek Skajster pakuje walizki jedzie do Niemiec, bo chcia³ byæ neurochirurgiem, ale polska klinika zaproponowa³a mu otwarcie specjalizacji w roku 2009. Ü Andrzej W£ODARCZYK WYDAWCA MIESIÊCZNIKA PULS: Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie, e-mail: [email protected] REDAKCJA: 00-070 Warszawa, ul. Kozia 3/5, lok. 31, tel./fax: 850-18-10, e-mail: [email protected] [email protected] REDAKTOR NACZELNY: Ewa Gwiazdowicz, tel. 828-11-41, (0) 604-446-603, e-mail: [email protected] SEKRETARZ REDAKCJI: Maria Dolacka, tel./fax: 850-18-10, e-mail: [email protected] KOLEGIUM REDAKCYJNE: Stanis³aw Ancyparowicz, W³odzimierz Cerañski, Janusz Garlicki, Wies³aw Jêdrzejczak, Tadeusz Kalbarczyk, Jerzy Kruszewski, Wojciech Maria Ku, Ryszard Majkowski, £adys³aw Nekanda-Trepka, Stanis³aw Niemczyk, Gra¿yna Pacocha, Konrad Pszczo³owski, Wojciech Rowiñski, Tadeusz To³³oczko, Maria Wierzbicka, Andrzej W³odarczyk KOMENTATORZY: Marek Balicki, Pawe³ Walewski PUBLICYCI: Ewa Dobrowolska, Ma³gorzata Kukowska WSPÓ£PRACUJ¥: Anna Bie¿añska, Jerzy Borowicz, Józef Hornowski, Aleksander Kotlicki, Andrzej Ludwicki, Krzysztof Rosiecki, Miros³aw W¹sik (Radom), Jerzy Wunderlich SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 850-18-10 REKLAMA I MARKETING: tel./fax 828-36-39 ADMINISTRACJA I KOLPORTA¯: Renata Goska, tel.: 826-01-81 OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel.: 499-02-90 DRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., P³oñsk, ul. Mazowiecka 2, tel. (23) 662-23-16, e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artyku³ów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian tytu³ów. Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treæ reklam. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Fot. M. Stankiewicz Pañstwo zamówi kszta³cenie? Fot. PAP Katowice, 28 stycznia 2006 r. Szanowny Pan Maciej Hamankiewicz Przewodnicz¹cy ORL l¹skiej Izby Lekarskiej Szanowny Panie Przewodnicz¹cy, W imieniu swoim, Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie oraz Kole¿anek i Kolegów, cz³onków Okrêgowej Izby Lekarskiej im. prof. J. Nielubowicza, sk³adam na Pana rêce wyrazy g³êbokiego wspó³czucia z powodu tragedii, która wydarzy³a siê w Katowicach i w wyniku której zginê³o i zosta³o poszkodowanych tak wiele osób. £¹czymy siê w bólu z rodzinami ofiar. Bardzo proszê równie¿ o przekazanie podziêkowañ i wyrazów uznania naszym Kole¿ankom i Kolegom lekarzom cz³onkom ekip medycznych bior¹cych udzia³ w akcji ratowniczej oraz pracownikom szpitali, którzy z takim powiêceniem udzielali pomocy poszkodowanym. Z wyrazami szacunku Andrzej W³odarczyk przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Jestem pod ogromnym wra¿eniem organizacji ca³ego przedsiêwziêcia, organizacji pomocy w tym niebywa³ym dramacie. (...) To, co na l¹sku zrobiono w sprawie ratownictwa medycznego, jest unikaln¹ rzecz¹ w Polsce. Ca³a Polska powinna braæ przyk³ad z tego, co tu zrobiono na l¹sku. Zbigniew Religa Pytañ pojawia siê wiele, gdy wobec tak dramatycznej mierci zawodzi wszelka wyobrania. abp Damian Zimoñ Papie¿ Benedykt XVI na XIV wiatowy Dzieñ Chorego 11 lutego 2006 r., we wspomnienie liturgiczne Najwiêtszej Maryi Panny z Lourdes, przypada XIV wiatowy Dzieñ Chorego. ( ) Przy tej okazji Koció³ zamierza ze szczególn¹ trosk¹ pochyliæ siê nad cierpi¹cymi, zwracaj¹c uwagê opinii publicznej na problemy zwi¹zane z dolegliwociami umys³owymi, które dotykaj¹ ju¿ jednej pi¹tej ludzkoci i stanowi¹ prawdziw¹ bol¹czkê spo³eczno-zdrowotn¹. Pamiêtaj¹c o uwadze, jak¹ czcigodny mój Poprzednik przywi¹zywa³ do tych dorocznych obchodów, ja tak¿e, drodzy bracia i siostry, chcia³bym wzi¹æ duchowy udzia³ w wiatowym Dniu Chorego, aby w harmonii z jego uczestnikami zastanowiæ siê na sytuacj¹ chorych umys³owo na wiecie. ( ) Chcia³bym w tym miejscu wyraziæ uznanie dla zas³ug tych wszystkich, którzy w rozmaity sposób i na ró¿nym szczeblu dzia³aj¹, aby nie zabrak³o ducha solidarnoci i wytrwa³oci w otaczaniu trosk¹ tych naszych braci i sióstr, czerpi¹c natchnienie z idea³ów i zasad ludzkich i ewangelicznych. Zachêcam zatem do wysi³ków wszystkich, którzy zajmuj¹ siê tym, aby chorzy umys³owo mieli dostêp do niezbêdnego leczenia. ( ) Istnieje potrzeba cilejszej integracji zestawu pojêciowego: w³awww.miesiecznik-puls.org.pl nr wobec 2 (130) luty 2006 ciwa terapia i nowa wra¿liwoæ niedomagañ, tak aby pozwoliæ pracownikom tego sektora skuteczniej wyjæ naprze- ciw tym chorym i ich rodzinom, które samodzielnie nie by³yby w stanie zajmowaæ siê swymi najbli¿szymi w potrzebie. ( ) Wyra¿am uznanie wszystkim, którzy zajmuj¹ siê wami w domach opieki, w szpitalach dziennych, na oddzia³ach diagnozy i opieki lekarskiej, i wzywam ich do starañ, aby tym, którzy tego potrzebuj¹, nie zabrak³o nigdy opieki lekarskiej, spo³ecznej i duszpasterskiej, uwzglêdniaj¹cej godnoæ przys³uguj¹c¹ ka¿dej istocie ludzkiej. ( ) Wyj¹tkowo pilne s¹ formacja i w³aciwe podnoszenie kwalifikacji personelu zatrudnionego w tak delikatnym sektorze spo³ecznym. Ka¿dy chrzecijanin, zgodnie z w³asnym zadaniem i w³asn¹ odpowiedzialnoci¹, jest powo³any do wnoszenia swojego wk³adu, aby zosta³a uznana, uszanowana i wspierana godnoæ tych naszych braci i sióstr. ( ) Niech Najwiêtsza Maryja Panna podniesie na duchu naznaczonych chorob¹ i wesprze tych, którzy, niczym Mi³osierny Samarytanin, nios¹ ulgê ich ranom cielesnym i duchowym. Ka¿dego zapewniam o pamiêci w modlitwie i chêtnie wszystkim udzielam mego B³ogos³awieñstwa. Watykan, 8 grudnia 2005 r. 3 Fragmenty orêdzia na XIV wiatowy Dzieñ Chorego gor¹cy temat Kontrakty na Mazowszu 2006 O d czasu powstania Narodowego Funduszu Zdrowia, a jeszcze wczeniej w kasach chorych negocjowanie i podpisywanie kontraktów na wiadczenia zdrowotne budzi³o niezmiennie wielkie emocje. Co roku spory osi¹gaj¹ apogeum w grudniu. Jest jednak o co konkurowaæ, chodzi bowiem o zakup wiadczeñ medycznych dla ca³ego kraju. W Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim NFZ ubezpieczonych jest ponad 5 mln mieszkañców regionu. Suma kontraktów w 2005 r. to ponad 5 mld 200 mln z³. Poniewa¿ corocznie, zgodnie z ustaw¹, procentowa wartoæ naszej sk³adki na ubezpieczenie zdrowotne ronie o 0,25 procent, powiêksza siê iloæ osób zatrudnionych i stale wzrastaj¹ nasze zarobki (czego w skali jednostkowej nie odczuwamy) to ronie suma pieniêdzy przeznaczonych na leczenie. Niestety, gwa³townie rosn¹ te¿ wydatki na s³u¿bê zdrowia. Szalony postêp w diagnostyce, terapii i rehabilitacji powoduje, ¿e ¿aden z krajów wiata nie mo¿e siê uporaæ z lawinowym wzrostem kosztów leczenia. Tak wiêc i u nas problemy w tym zakresie rosn¹, a w 2006 r. bêdzie trudniej ni¿ w latach ubieg³ych. Ustalony przez ministra zdrowia (jeszcze Marka Balickiego) algorytm podzia³u rodków na województwa okaza³ siê dla Mazowsza i l¹ska niekorzystny, a przecie¿ na terenie tych dwóch najwiêkszych regionów wiadczonych jest a¿ 80 procent us³ug medycznych w skali kraju. Nie w pe³ni uwzglêdniono fakt, ¿e znajduj¹ siê w nich najwiêksze i najlepiej wyposa¿one placówki szpitalne, nie mówi¹c o najwy¿ej kwalifikowanej kadrze medycznej i najdro¿szym sprzêcie. Dodatkowo w tym roku obarczono województwa koniecznoci¹ p³acenia za leczenie sanatoryjne swoich mieszkañców. Oczywicie, co sta³o siê ju¿ pewnego rodzaju tradycj¹ w naszym systemie ubezpieczeñ zdrowotnych, nie zosta³y na to przeznaczone dodatkowe rodki i trzeba je wyasygnowaæ z tego, co jest. W skali roku ok. 50 mln z³. Rosn¹ te¿ z roku na rok, mniej wiêcej o 5 procent, koszty zwi¹zane z refundacj¹ leków i nie wiadomo, czy wprowadzenie recept numerowanych znacz¹co zmieni sytuacjê w tym zakresie. Zaistnia³a równie¿ koniecznoæ uruchamiania SOR-ów (szpitalne oddzia³y ratownicze) oraz, na bazie dawnych szpitali wojewódzkich, otwierania orodków kardiologii interwencyjnej, których dzia- 4 ³anie radykalnie podnosi wskaniki prze¿ycia w ostrych incydentach wieñcowych. wiadczeniodawcy tradycyjnie zarzucaj¹ Funduszowi uprawianie polityki monopolistycznej przy zawieraniu kontraktów. Fundusz udowadnia, ¿e oferty s¹ le przygotowane, a oczekiwania wiadczeniodawców dalekie od mo¿liwoci ich zrealizowania ze wzglêdu na wielkoæ rodków, którymi dysponuje. Opisane wy¿ej fakty spowodowa³y, ¿e dyrekcja MOW NFZ w swojej pierwotnej ofercie na rok 2006 przedstawionej placówkom Mazowsza zaproponowa³a 97 procent rodków w stosunku do roku ubieg³ego. Termin sk³adania ofert na leczenie szpitalne zaplanowano pocz¹tkowo na 2 listopada 2005 r. Otwarcia ofert dokonano, zgodnie z wczeniejsz¹ zapowiedzi¹, 7 listopada. Propozycja spotka³a siê ze zdecydowanym protestem szpitali tzw. marsza³kowskich i powiatowych oraz z interwencj¹ u ministra zdrowia, który w efekcie obieca³ utrzymanie stawek w pierwszym pó³roczu na poziome 100 procent z roku ubieg³ego. W tej sytuacji Fundusz zmuszony by³ zmieniæ ofertê, a tym samym terminy negocjowania kontraktów. Wszystko to odbywa³o siê w atmosferze rosn¹cych emocji i próby si³. Sytuacja w POZ-ach (podstawowej opiece zdrowotnej) na Mazowszu by³a lepsza, bo w ubieg³ym roku, gdy tylko pojawi³a siê mo¿liwoæ zawierania kontraktów wieloletnich a¿ 303 z nich je podpisa³a. Tym samym chcia³a zainwestowaæ w sprzêt medyczny, kupuj¹c go na raty roz³o¿one na wiele lat. Tylko ok. 140 POZ-ów przyst¹pi³o do Porozumienia Zielonogórskiego. Gdy nast¹pi³y uzgodnienia w skali kraju, dyrektor MOW NFZ Andrzej Jacyna og³osi³, ¿e wszyscy lekarze POZ-ów na Mazowszu, niezale¿nie od tego, czy podpisali umowy wieloletnie, czy jednoroczne, i czy przynale¿¹ do Porozumienia Zielonogórskiego, czy nie, otrzymaj¹ jednakowe stawki. Uzgodniono ogólne zasady zaakceptowane przez obie strony i obecnie trwa szczegó³owe obliczanie kontraktów oraz ich podpisywanie. W tym wzglêdzie sytuacja na Mazowszu by³a najlepsza w kraju. Ogó³em podpisano dot¹d 460 umów wieloletnich i 241 jednorocznych; 68 umów w zakresie nocnej i wi¹tecznej ambulatoryjnej pomocy lekarskiej i pielêgniarskiej, 55 umów w zakresie nocnej i wi¹tecznej wyjazdowej pomocy lekarskiej i pielêgniarskiej oraz 87 w zakresie transportu sanitarnego POZ. Jerzy SERAFIN rzecznik prasowy MOW NFZ W zakresie lecznictwa szpitalnego kontrakty na pierwsze pó³rocze 2006 r. podpisa³y najpierw najwiêksze warszawskie szpitale: Centrum Onkologii, Instytut Grulicy i Chorób P³uc, Centralny Szpital Kliniczny przy ul. Banacha, Szpital Dzieci¹tka Jezus przy ul. Lindleya. Po d³ugich i burzliwych rokowaniach grup upowa¿nionych przedstawicieli uzgodniono ogólne zasady kontraktacji dla szpitali powiatowych i marsza³kowskich. Obecnie trwaj¹ jeszcze szczegó³owe obliczenia i przygotowania kontraktów. Poniewa¿ kontrakty to pieni¹dze, dlatego pisz¹c o nich, nie sposób uciec od liczb. Do po³owy stycznia 2006 r. w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej na projektowan¹ wartoæ 33 mln 915 tys. 758 z³ podpisano umowy na 12 mln 277 tys. 144 z³. Na opiekê psychiatryczn¹ i leczenie uzale¿nieñ przewidziano 11 mln 923 tys. 617 z³, na rehabilitacjê lecznicz¹ 21 mln 827 tys. 394 z³, z czego 42,4 proc. rodków ju¿ rozdysponowano. Negocjowana jest opieka d³ugoterminowa na ogóln¹ sumê 16 mln 936 tys. i leczenie stomatologiczne na 35 mln 975 tys. (rozdysponowane dot¹d w ponad 70 procentach). W 100 procentach podpisana jest ju¿ pomoc dorana i transport sanitarny, na sumê 4 mln 680 tys. 829 z³. Trwaj¹ negocjacje na profilaktyczne programy zdrowotne (12 mln 769 tys. 632 z³) i wiadczenia zdrowotne odrêbnie kontraktowane (69 mln 159 tys. 361 z³). Co kilka godzin wartoci wynegocjowanych i podpisanych kontraktów ulegaj¹ zmianie. Mimo to sytuacja siê stabilizuje. Mo¿e jeszcze warto wspomnieæ o jednym z warszawskich szpitali z d³ugoletni¹ tradycj¹. Chodzi o Szpital Sióstr El¿bietanek przy ul. Goszczyñskiego. Na rok 2004 dyrekcja wynegocjowa³a kontrakt w wysokoci 7 mln 843 tys. 798 z³, a na ambulatoryjn¹ opiekê specjalistyczn¹ 303 tys. 840 z³. Na rok 2005 na szpital 8 mln 273 tys. 314 z³, a na specjalistkê 291 tys. 840 z³. W tym roku MOW NFZ nie podpisze dalszego kontraktu z tym szpitalem, poniewa¿ jego dyrekcja nadal nie przedstawi³a prawa w³asnoci budynku i nie zadeklarowa³a ¿adnego terminu jego dostarczenia. Podsumowuj¹c, mo¿na powiedzieæ, ¿e kontraktowanie wiadczeñ medycznych, które zapowiada³o siê w tym roku bardzo burzliwie, przebiega wolno, ale ju¿ obecnie bez wiêkszych przeszkód i zainteresowane strony uwa¿aj¹, ¿e niebawem siê zakoñczy. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Ad vocem Gra¿yna PACOCHA Z zainteresowaniem czytam informacjê rzecznika prasowego MOW NFZ na temat kontraktów zawartych na rok 2006. Zgadzam siê ze stwierdzeniem, ¿e algorytm podzia³u rodków na województwa ustalony przez ministra zdrowia skrzywdzi³ dwa najwiêksze regiony, tj. Mazowsze i l¹sk. Uczestniczy³am w wielu spotkaniach, gdzie ju¿ co najmniej od roku przedstawiano realne iloci wiadczeñ udzielanych przez szpitale mazowieckie pacjentom z innych regionów Polski. Udowodniono, ¿e algorytm spowoduje obni¿enie rodków dla województwa mazowieckiego, gdzie lecz¹ siê pacjenci z ca³ej Polski, przede wszystkim ze wzglêdu na poziom szpitali i ich mo¿liwoci lecznicze (wyposa¿enie, kadra, unikatowe procedury medyczne). Jednoczenie wszyscy zdaj¹ sobie sprawê, ¿e pacjent przyje¿d¿a leczyæ siê do szpitala specjalistycznego z powodu powa¿nej, a wiêc i kosztownej w leczeniu choroby. Nieskomplikowane diagnostycznie schorzenia leczone s¹ najczêciej w szpitalach w pobli¿u miejsca zamieszkania. Mimo tych argumentów ustalono wy¿ej wymieniany algorytm podzia³u rodków finansowych. Wniosek p³yn¹cy z powy¿szych rozwa¿añ jest prosty zdaniem innych województw dobrze jest, jak nasi pacjenci lecz¹ siê w Warszawie, ale nie dajemy na to pieniêdzy. Jak co roku w bud¿ety województwa w³¹czono nowe zadania do finansowania, nie przyznaj¹c na nie dodatkowych rodków. Wp³ywa to w oczywisty sposób na uszczuplenie rod- ków na inne wiadczenia. Oferowanie wiadczeniodawcom 97% rodków w stosunku do roku ubieg³ego to dalsza degradacja mazowieckiej s³u¿by zdrowia. Wiêkszoæ ZOZ na Mazowszu przygotowa³a programy restrukturyzacyjne, otrzyma³a kredyty, które w bie¿¹cym roku musi zacz¹æ sp³acaæ. Programy restrukturyzacyjne wiêkszoci zak³adów opiera³y siê na przewidywanym wzrocie wartoci kontraktów z NFZ. Nawet przy utrzymaniu finansowania z roku 2005 sp³ata kredytów bêdzie trudna. Czy wobec tego warto by³o sporz¹dzaæ plany restrukturyzacyjne, zawieraæ ugody z pracownikami i wierzycielami, kompletowaæ tony dokumentów, je¿eli nie bêdzie mo¿na sp³aciæ kredytu i ca³y plan restrukturyzacji legnie w gruzach? Zgadzam siê z rzecznikiem MOW NFZ co do tego, ¿e sytuacja dotycz¹ca podpisywania umów z POZ na Mazowszu by³a lepsza ni¿ w innych województwach. Ale te¿ w ¿adnym z województw nie ma tylu du¿ych publicznych ZOZ, które udzielaj¹ wiadczeñ z tego zakresu. Nie znaczy to, ¿e godz¹ siê one bez sprzeciwów na proponowane warunki finansowe. O wiele ³atwiej jest NFZ negocjowaæ z ma³¹ grup¹ dyrektorów ni¿ z kilkuset w³acicielami prywatnych NZOZ. Szpitale wojewódzkie i powiatowe stworzy³y wspóln¹ grupê negocjacyjn¹ i mo¿na powiedzieæ, ¿e odnios³y po³owiczny sukces, poniewa¿ podpisa³y umowy na pierwsze pó³rocze z obietnic¹ kontynuacji na nastêpne w podobnej wysokoci. Nie jest to rozwi¹zanie problemu, lecz tylko odsuniêcie w czasie o kilka miesiêcy. Tworzenie planu finansowego dla szpitala na rok 2006 mo¿na oprzeæ tylko na prawdopodobnych, ale niepewnych danych finansowych, a wiêc czeka nas kolejny rok prowizorycznych rozwi¹zañ. Trzeba dokonaæ jak najszybciej zmian legislacyjnych, aby publiczne zak³ady opieki zdrowotnej mog³y pobieraæ op³aty za us³ugi, które nie zosta³y objête kontraktem z NFZ, wprowadziæ mo¿liwoæ uzyskiwania dodatkowych rodków finansowych, chocia¿by z ubezpieczeñ dodatkowych. Kilka róde³ finansowania pozwoli na pozyskanie wiêkszych pieniêdzy oraz wykorzystanie bazy diagnostycznej i leczniczej. Ü Wyst¹pienia Rzecznika Praw Obywatelskich Ponownie LEP Brak trybu odwo³awczego od orzeczenia Rzecznik Praw Obywatelskich zwróci³ siê w grudniu ub.r. do ministra sprawiedliwoci w sprawie braku procedury odwo³awczej od orzeczenia lekarskiego i psychologicznego o zdolnoci kandydata do objêcia urzêdu sêdziego. Zdaniem RPO, przepis art. 57 § 6 ustawy Prawo o ustroju s¹dów powszechnych nie zawiera upowa¿nienia dla ministra sprawiedliwoci do uregulowania procedury odwo³awczej od zawiadczeñ lekarskich i psychologicznych o zdolnoci kandydatów do objêcia urzêdu sêdziego. W ocenie RPO, wprowadzenie trybu odwo³awczego w tym zakresie jest niezbêdne. Rzecznik zwróci³ siê do ministra sprawiedliwoci o rozwa¿enie nowelizacji art. 57 § 6 Prawa o ustroju s¹dów powszechnych, co pozwoli³oby, jego zdaniem, na uregulowanie w rozporz¹dzeniu przedstawionej kwestii. www.miesiecznik-puls.org.pl Rzecznik Praw Obywatelskich zwróci³ siê w grudniu ub.r. do ministra zdrowia o ponowne zbadanie sprawy lekarskiego egzaminu pañstwowego. Rzecznik napisa³, ¿e podtrzymuje argumentacjê zawart¹ w wyst¹pieniu z dnia 18.08.2005 r. dotycz¹cym zgodnoci z Konstytucj¹ przepisu § 20 ust. 5 rozporz¹dzenia ministra zdrowia z dnia 24.03.2004 r. w sprawie sta¿u podyplomowego lekarza i lekarza stomatologa. Rzecznik podj¹³ tê sprawê w wyniku zasygnalizowania jej przez Trybuna³ Konstytucyjny, który nie ma kompetencji rozpatrzenia tej kwestii z w³asnej inicjatywy. Odpowied ministra zdrowia z dnia 9.09.2005 r. nie usunê³a w¹tpliwoci. Argumentacja, ¿e wynik egzaminu pañstwowego, który jest jednym z warunków przyznania prawa wykonywania zawodu lekarza, nie stanowi decyzji administracyjnej, a analogia do egzaminów kursowych na studiach wy¿szych nie jest przekonuj¹ca i rozstrzygaj¹ca dla sprawy. nr 2 (130) luty 2006 Wed³ug RPO, je¿eli nie jest to decyzja administracyjna, to mamy do czynienia z innym aktem lub czynnoci¹ z zakresu administracji publicznej w rozumieniu ustawy Prawo o postêpowaniu przed s¹dami administracyjnymi. Jeli natomiast odwo³ywaæ siê do analogii, to w³aciwsze jest porównanie do egzaminów wstêpnych na wy¿sze uczelnie, gdzie od decyzji komisji rekrutacyjnej mo¿na odwo³aæ siê w trybie administracyjnym, a nastêpnie do s¹du. Rzecznik podziela stanowisko, ¿e wynik egzaminów jest stwierdzeniem przez okrelony zespó³ ekspercki poziomu wiedzy i umiejêtnoci osoby egzaminowanej. Doda³, ¿e w wietle art. 78 Konstytucji oznacza to, i¿ od orzeczenia tego powinien byæ stosowany administracyjny rodek zaskar¿enia, za wyj¹tki od tej zasady mog¹ byæ okrelone jedynie ustaw¹. Twierdzenie, ¿e nie ma potrzeby oceny prawid³owoci przeprowadzenia egzaminu w wietle przywo³anej normy konstytucyjnej, jest, zdaniem RPO, nie do obrony. Ü AK 5 Fot. M. Stankiewicz Bez znieczulenia Wy¿sze stawki dla lekarzy rodzinnych Marek BALICKI C zy¿by niektórzy cz³onkowie nowego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia zmienili zdanie na temat prywatnych ubezpieczeñ zdrowotnych? Dlaczego takie pytanie stawiam? Ano tu¿ przed koñcem minionego roku w Rzeczpospolitej ukaza³a siê informacja, ¿e Ministerstwo ma w¹tpliwoci co do umów zawieranych przez prywatnych ubezpieczycieli z publicznymi szpitalami. Umowy te mia³y byæ poddane analizie, a jej wyniki przedstawione w styczniu w specjalnym raporcie. Ministerstwo mówi, ¿e nie mo¿e dopuciæ, by osoby z prywatnym ubezpieczeniem omija³y kolejki do zabiegów w szpitalach publicznych. Prima facie, jak mówi¹ prawnicy, bez zag³êbiania siê w sprawê, trudno siê z takim stanowiskiem nie zgodziæ. Problem jest jednak na tyle istotny, ¿e warto siê chwilê nad nim zastanowiæ. Spójrzmy na trzy kwestie. Po pierwsze, czy rzeczywicie prywatne ubezpieczenia mog¹ pogorszyæ dostêp do us³ug szpitalnych zwyk³ym pacjentom. Po drugie, czy jest mo¿liwy rozwój prywatnych ubezpieczeñ komercyjnych bez zawierania umów przynajmniej z czêci¹ szpitali publicznych. I po trzecie, czy jest racjonalne ograniczanie dostêpu do prywatnych róde³ zasilania placówkom publicznym. A teraz po kolei. Sprawa pierwsza ograniczenie dostêpu do us³ug szpitalnych dla ubezpieczonych. Moim zdaniem, dzisiaj takiego zagro¿enia nie ma. Przede wszystkim nic nie zapowiada masowego wykupu polis prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego na leczenie szpitalne. Kosztuj¹ co najmniej 250 z³ miesiêcznie. Ilu Polaków na to staæ? Dr Katarzyna Tymowska mówi, ¿e nikt przy zdrowych zmys³ach nie wykupi prywatnej polisy, jeli nie otrzyma nic ponad to, co gwarantuje pañstwo. Dodajmy, ¿e prywatna poli- 6 sa nie zwalnia z obowi¹zku p³acenia sk³adki na NFZ. Za³ó¿my jednak, ¿e reklama towarzystw bêdzie skuteczna i wielu z tych, których na to staæ, ubezpieczy siê prywatnie. Kto to bêdzie? Dobrze wykszta³ceni i wietnie zarabiaj¹cy mieszkañcy du¿ych miast. A wiêc ci, którzy i tak rzadko korzystaj¹ z leczenia szpitalnego. Jeli jednak maj¹ powa¿ny k³opot, to zwykle sobie radz¹. Maj¹ znajomoci i pieni¹dze. Ju¿ dzisiaj lepiej ni¿ przeciêtni pacjenci potrafi¹ wykorzystaæ mo¿liwoci publicznego systemu. Tak¿e przeskoczyæ kolejkê. Dlatego nie s¹dzê, by nieliczne prywatne polisy mog³y pogorszyæ sytuacjê przeciêtnych pacjentów. Raczej spo³eczna presja sk³oni NFZ do lepszego dbania o interes swoich ubezpieczonych. Po drugie, bez publicznych szpitali nie ma mowy o prywatnych ubezpieczeniach. Prywatne szpitale nie bêd¹ w stanie zapewniæ pe³nego zakresu us³ug. Wysokie koszty utrzymywania stanu gotowoci przekreli³yby ekonomiczny sens takich zamierzeñ. Potencjalna skala ubezpieczeñ prywatnych jest zbyt ma³a. I ostatnia sprawa. Prawo pozwala samodzielnym publicznym szpitalom sprzedawaæ swoje us³ugi równie¿ prywatnym instytucjom. Pod warunkiem, ¿e nie ograniczy to dostêpu ubezpieczonym w NFZ. A tego powinien ju¿ pilnowaæ NFZ. Prywatne polisy to dodatkowe rodki, ale tak¿e wy¿ej ustawiona poprzeczka w zakresie jakoci. A na tym powinno nam zale¿eæ. Nie wierzê w szybki rozwój prywatnych ubezpieczeñ w Polsce. Nie rozwi¹¿¹ one te¿ problemów publicznej opieki zdrowotnej. Ale nie widzê powodów, ¿eby stawiaæ im przeszkody. Zw³aszcza gdy na licie ministerialnych priorytetów znalaz³o siê wprowadzenie dobrowolnych ubezpieczeñ komercyjnych. Ü 10 stycznia br. lekarze rodzinni skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim z³o¿yli w oddzia³ach NFZ oferty na leczenie w tym roku. Ok. 10 tys. lekarzy POZ na pocz¹tku stycznia pracowa³o bez kontraktów. L ekarze rodzinni nie podpisali kontraktów, gdy¿ walczyli o wy¿sze stawki za opiekê nad pacjentem. W wyniku ugody podpisanej 1 stycznia w Ministerstwie Zdrowia lekarze rodzinni otrzymaj¹ dodatkowo 240 mln z³. Pieni¹dze te jednak bêd¹ w oddzia³ach wojewódzkich NFZ dopiero od drugiego kwarta³u tego roku. Teraz lekarze otrzymali niewielk¹ podwy¿kê stawek rednio o 5 gr miesiêcznie na jednego pacjenta. Przy 2 tysi¹cach pacjentów podwy¿ka wynosi tysi¹c z³ miesiêcznie. Domagali siê podwy¿ki stawek o z³otówkê. Do kwietnia maj¹ zapaæ ostateczne decyzje, jak podzieliæ obiecane 240 mln z³. Dodatkowe pieni¹dze dostan¹ wszyscy lekarze i pielêgniarki podstawowej opieki zdrowotnej, a nie tylko protestuj¹cy lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego. O wyodrêbnieniu dodatkowych 240 mln z³ ze rodków NFZ zdecydowa³ minister zdrowia Zbigniew Religa. Pieni¹dze bêd¹ pochodziæ m.in. z wy¿szych sk³adek zdrowotnych, wynikaj¹cych ze wzrostu gospodarczego oraz zmniejszaj¹cego siê bezrobocia. Prof. Religa zapowiedzia³, ¿e w przypadku niedotrzymania obietnicy zwiêkszenia przez NFZ stawek na leczenie pacjentów przez lekarzy rodzinnych poda siê do dymisji. Przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego przyznaj¹, ¿e ze strony Ministerstwa zosta³o uczynione wszystko, by dosz³o do kompromisu. Mediatorem rozmów w MZ by³ prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwi³³. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller zapewni³, ¿e pieni¹dze obiecane lekarzom rodzinnym s¹ realne. Pojawi³y siê bowiem komentarze, ¿e rodki pochodz¹ce ze wzrostu gospodarczego w przysz³oci to pieni¹dze wirtualne. Prezes NFZ przypomnia³, ¿e w ubieg³ym roku dziêki wzrostowi gospodarczemu do bud¿etu Funduszu trafi³o dodatkowe pó³tora miliarda z³. Wzros³o bowiem zatrudnienie i rednia p³aca w kraju, od której odprowadzane s¹ sk³adki na ubezpieczenie zdrowotne. Jerzy Miller spodziewa siê, ¿e podobnie bêdzie w tym roku. Szef NFZ powiedzia³, ¿e prawdopodobieñstwo, i¿ pieni¹dze obiecane lekarzom rodzinnym znajd¹ siê w bud¿ecie Funduszu, jest bardzo wysokie. Ü AN www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Fotografie: M. Stankiewicz VIII Krajowy Zjazd Lekarzy www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 7 Przela³a siê czara goryczy miech, brawa, buczenie i ciête komentarze na sali obrad tak rozpocz¹³ siê VIII Krajowy Zjazd Lekarzy. Podczas czêci oficjalnej wyst¹pienia mieli m.in. minister zdrowia prof. Zbigniew Religa i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller. Zosta³y wybrane w³adze NIL na kolejn¹ kadencjê. Zjazd wystosowa³ te¿ apel do w³adz pañstwowych o niezw³oczne zagwarantowanie lekarzom podwy¿ek wynagrodzeñ. Przyj¹³ uchwa³ê, w której dopuci³ mo¿liwoæ podjêcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. W przygotowanym licie otwartym domaga³ siê odwo³ania ze stanowiska wicepremiera Ludwika Dorna. Przyj¹³ równie¿ uchwa³ê programow¹ na lata 2006-2009. Konstanty Radziwi³³ (na zdjêciu z ma³¿onk¹) zosta³ wybrany na prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej na kolejn¹ kadencjê Nie ma czasu! Prof. Religa podczas swojego wyst¹pienia kilkakrotnie zbiera³ brawa od delegatów Zjazdu. Lekarze owacyjnie przyjêli s³owa ministra o swoich poni¿aj¹co niskich zarobkach. Kiedy jednak powiedzia³, ¿e wzrost nak³adów na ochronê zdrowia do poziomu 6% PKB ze rodków publicznych trzeba roz³o¿yæ na co najmniej cztery do piêciu lat, na sali zapanowa³o poruszenie. Nie ma czasu! g³ono protestowali lekarze. Minister zapowiedzia³, ¿e na pierwszy zauwa¿alny zastrzyk rodków finansowych s³u¿ba zdrowia bêdzie musia³a poczekaæ jeszcze tylko rok. W styczniu 2007 r. bêd¹ dodatkowe 3 mld z³; biorê za nie odpowiedzialnoæ zapewni³ prof. Religa. Zjazd w przyjêtej uchwale w sprawie nak³adów publicznych na ochronê zdrowia domaga³ siê sta³ego wzrostu rodków publicznych o co najmniej 5 mld z³ rocznie w latach 2006-2010, z czego, zdaniem lekarzy, znacz¹ca czêæ powinna zostaæ przeznaczona na pod- 8 wy¿kê wynagrodzeñ. Prof. Religa oceni³, ¿e postulat ten nie jest realny, ale przyzna³, i¿ 5 tys. dla lekarza oraz 7,5 tys. z³ brutto dla lekarza specjalisty to nie jest du¿o, wzi¹wszy pod uwagê wiedzê, umiejêtnoci i oddanie wykonywanej pracy cz³onków tej grupy zawodowej. Osi¹gnêlimy znakomity poziom w wielu dziedzinach medycyny, a finansowanie polskiej ochrony zdrowia jest na najni¿szym poziomie w Europie. Mo¿na powiedzieæ, ¿e robicie cuda oceni³ minister. opiekê nad moimi ubezpieczonymi rozpocz¹³ J. Miller. Sala zaczê³a milkn¹æ. Kiedy spotykam siê z partnerami z innych krajów, to przyznaj¹, ¿e z podziwem patrz¹ na pañstwa pracê, bo jest ró¿nica, czy leczy siê za 30, 70, czy 300 mld z³. Mnie te¿ by³oby ³atwiej, gdybym mia³ wiêcej pieniêdzy powiedzia³ prezes Miller i doda³: Chylê przed pañstwem czo³a za to, ¿e w takich warunkach leczycie tak, jak leczycie. Na sali wybrzmia³y brawa. Mieszane emocje Ciê¿k¹ atmosferê rozwia³ przewodnicz¹cy Ogólnopolskiego Zwi¹zku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel. Wszyscy zgadzaj¹ siê ze sob¹, a bêdzie nadal tak, jak jest komentuj¹c jednomylnoæ lekarzy, ministra i prezesa NFZ w kwestii niskich nak³adów na ochronê zdrowia, przytoczy³ fragment tekstu piosenki Elektrycznych Gitar. Wezwa³ te¿ lekarzy do zorganizowania protestu, który zmusi³by decydentów do podjêcia konkretnych Pomimo g³ono wyra¿anych obiekcji wobec zapewnieñ ministra zdrowia mo¿na by³o odnieæ wra¿enie, ¿e prof. Religa ma kredyt zaufania wród kolegów po fachu. Natomiast wyst¹pieniu prezesa NFZ Jerzego Millera towarzyszy³y mieszane emocje. Sala powita³a go dononym buczeniem. Jak zwykle opanowany; kamienny wyraz twarzy ironizowali miêdzy sob¹ lekarze. Dziêkujê pañstwu za Zgoda i protest www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Cz³onkowie Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie wybrani do organów Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwi³³ prezes Naczelnej Rady Lekarskiej W Prezydium NRL Andrzej W³odarczyk wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Sawoni skarbnik Naczelnej Rady Lekarskiej Adam Okoñ z-ca sekretarza Naczelnej Rady Lekarskiej Romuald Krajewski cz³onek Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej dzia³añ, aby zadoæuczyniæ oczekiwaniom finansowym lekarzy. Polityk demokratyczny nie jest wra¿liwy na racjonalne argumenty. Jest za to wra¿liwy na niepokój spo³eczny to jest co, co polityka wzrusza i porusza ironizowa³. Kwestiê protestu Zjazd podj¹³ w formie uchwa³y, w której zobowi¹za³ NRL do podjêcia dzia³añ nie wy³¹czaj¹c ogólnopolskiej akcji protestacyjnej w celu poprawy warunków pracy i p³acy lekarzy i lekarzy dentystów. Prezes NRL Konstanty Radziwi³³ przypomnia³, ¿e lekarz to zawód zaufania publicznego, dlatego je¿eli zaistnieje taka potrzeba, akcja protestacyjna zostanie uruchomiona, ale bêdzie siê mieciæ w ramach obowi¹zuj¹cego prawa i etyki zawodowej podkreli³. Hañba Zdaniem lekarzy, o zwyk³ej ludzkiej etyce zapomnia³ wicepremier Ludwik Dorn, który 30 grudnia zagrozi³ lekarzom zrzeszonym w Porozumieniu Zielonogórskim, ¿e zostan¹ poci¹gniêci do odpowiedzialnoci karnej oraz cywilnej. Nie wykluczy³ on równie¿ mo¿liwoci powo³ania lekarzy do wojska. W licie otwartym delegaci wyrazili niek³amane zdziwienie i oburzenie nieodpowiedzialn¹ i szkodliw¹ spo³ecznie wypowiedzi¹ wicepremiera. Zarzucili mu lekcewa¿enie grupy zawodowej, od której zale¿y ¿ycie i zdrowie obywateli, a sam¹ wypowied przyrównali do niechlubnych praktyk stalinizmu. W Naczelnej Radzie Lekarskiej 1. Zdzis³aw Annusewicz lek. dent. 2. Tadeusz Chruciel 3. Romuald Krajewski 4. Krzysztof Madej 5. Krzysztof Makuch 6. Grzegorz Napiórkowski 7. £adys³aw Nekanda-Trepka 8. Adam Okoñ lek. dent. 9. Bo¿ena Pietrzykowska-Bondar 10. Konrad Pszczo³owski 11. Andrzej Sawoni 12. Andrzej W³odarczyk Zobowi¹zania Zjazd przyj¹³ równie¿ uchwa³ê programow¹ na lata 2006-2009, w której postanowi³ m.in.: nadal domagaæ siê znacz¹cego wzrostu publicznych nak³adów na ochronê zdrowia; wprowadzenia takich uregulowañ prawnych, które pozwol¹ odpisywaæ koszty kszta³cenia podyplomowego od podatku; zabiegaæ o zbudowanie systemu opartego na powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym realizowanym przez konkuruj¹ce miêdzy sob¹ instytucje ubezpieczeniowe, wspartym systemem ubezpieczeñ dodatkowych i uzupe³niaj¹cych, z jednoczesnym finansowaniem z bud¿etu pañstwa ratownictwa medycznego i szczególnie kosztownych procedur medycznych; zabiegaæ o utworzenie Krajowej Rady ds. Bioetyki oraz niezale¿nej organizacji z udzia³em samorz¹du lekarskiego, która bêdzie pracowaæ nad stworzeniem tzw. koszyka wiadczeñ gwarantowanych; do m a ga æ siê m o ¿liwo ci wp³ywania na ustalenie precyzyjnych i jasnych, jednolitych dla ca³ego kraju zasad zawierania kontraktów na wiadczenia zdrowotne oraz kontroli ich wykonania; zabiegaæ o przekazanie samorz¹dowi spraw zwi¹zanych z organizowaniem doskonalenia zawodowego; a tak¿e broniæ dobrego imienia lekarzy i lekarzy dentystów. Ü dl Zastêpcy Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialnoci Zawodowej 1. Robert Adamowicz 2. Zbigniew Czernicki 3. Renata Dmowska 4. El¿bieta Kidawa 5. Teresa Korta 6. Andrzej Ku¿awczyk 7. Maria £yczywek Zwierz 8. Jan wi¹tkowski 9. Lech ¯ak W Naczelnym S¹dzie Lekarskim 1. Jerzy Nosarzewski przewodnicz¹cy NSL 2. Tadeusz M³odzianowski 3. Wojciech Zelenay W Naczelnej Komisji Rewizyjnej 1. Jacek Putz wiceprzewodnicz¹cy NKR 2. Roman Olszewski lek. dent. W Krajowej Komisji Wyborczej 1. £adys³aw Nekanda-Trepka przewodnicz¹cy KKW 2. Krzysztof Duda 3. Ewa Miêkus-P¹czek lek. dent. Serdecznie gratulujemy naszym Kolegom lekarzom dentystom, cz³onkom Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Zdzis³awowi Annusewiczowi i Adamowi Okoniowi z okazji wyboru do Naczelnej Rady Lekarskiej. Kol. Zdzis³aw Annusewicz dzia³acz samorz¹du od pocz¹tków jego powstania ma ogromne dowiadczenie i wiedzê. Kol. Adam Okoñ nale¿y do m³odych lekarzy jest po raz pierwszy we w³adzach samorz¹dowych; jego atuty to m³odoæ i przebojowoæ. Ryszard Majkowski wiceprzewodnicz¹cy ORL w Warszawie www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 9 SMS z Krakowa Fot. S. Ciep³y VIII Krajowy Zjazd Lekarzy powierzy³ stanowisko Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialnoci Zawodowej dr Jolancie OR£OWSKIEJ-HEITZMAN z Krakowa, by³emu Okrêgowemu Rzecznikowi tamtejszej OIL w poprzednich dwóch kadencjach, a zarazem przewodnicz¹cej Konwentu Okrêgowych Rzeczników. Rottweiler Zoltan towarzyszy Joli na ka¿dym kroku Kim jest Jola? N a wprost okien ponurego dziewiêtnastowiecznego gmaszyska Katedry Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagielloñskiego, po drugiej stronie ulicy widaæ nomen omen potê¿ny szyld Zak³ad Pogrzebowy »Lilia«. Obok jest szmateks, z ty³u pogotowie ratunkowe. W tym to otoczeniu Doktor Jola, obecnie legitymuj¹ca siê tytu³em specjalisty II stopnia z patomorfologii, spêdzi³a 29 lat swojej pracy zawodowej. O czym ty w ogóle chcesz pisaæ? pyta zirytowana. S¹siadów siê nie wybiera. Ja zreszt¹ tego nie widzê, siedzê ty³em do okna i to jest w³anie jej charakterystyczny sposób reakcji. Na ka¿d¹ niedogodnoæ trzeba znaleæ radê. Urodzi³a siê w Jaros³awiu, w jednym z dawnych Grodów Czerwieñskich, na Rusi Czerwonej podkrela. By³o to niewielkie miasteczko nad Sanem, po wojnie liczy³o 18 tys. mieszkañców. Mama by³a pediatr¹, ordynatorem oddzia³u w miejscowym szpitalu, tata lekarzem weterynarii, a zarazem in¿ynierem rolnictwa, prowadzi³ laboratorium w szpitalu psychiatrycznym. Obie te specjalnoci wp³ynê³y na jej wybór drogi ¿yciowej. Jedynaczka, od dzieciñstwa przesi¹k³a szpitalem oraz emocjami p³yn¹cymi z postrzegania ¿ycia pod laboratoryjnym mikroskopem. wiadectwo maturalne otrzyma³a z czerwonym paskiem. Wybór Krakowa jako miejsca studiów by³ oczywisty, tam studiowali rodzice. Choæ zamieszka³a na stancji, od razu da³ znaæ o sobie jej niepospolicie ¿ywy temperament, dla którego Zrzeszenie Studentów by³o znakomitym ujciem. Organizowa³a obozy dla pierwszoroczniaków w Laskowej, kiermasz Od ¿aczka do przedszkolaczka, akcjê Lato, jej klubem by³y Jaszczury, jej drugim domem siedziba Rady Okrêgowej w Rynku G³ównym. Z tych lat pozosta³ jej kr¹g przyjació³, rozproszonych ju¿ po wiecie, ale wci¹¿ bliskich. Dyplom uzyska³a w 1977 r., chcia³a zostaæ neurologiem, ale jedyne wolne miejsce sta¿owe by³o u prof. Anny Urban na patomorfologii, i nigdy tego zrz¹dzenia losu nie ¿a³owa³a. Prowadzi zajêcia dydaktyczne na medycynie, stomatologii, na Wydziale Fizyki i Techniki J¹drowej AGH lubi to. Uwielbia swojego szefa, prof. Jerzego Stachurê, i nie ma w tym stosunku nic lizusowskiego. Profesor jest bowiem osobowoci¹ niepodatn¹ na umizgi, bezwzglêdny w egzekwowaniu powinnoci zawodowych, a zarazem postrzegaj¹cy wiat z filozoficznym dystansem mêdrca. Do samorz¹du lekarskiego Jola trafi³a w 1993 r., wybrana na delegata na Okrêgowy Zjazd. Niepoledni¹ rolê odegra³ w tym zmar³y przed kilkoma miesi¹cami dr Zbigniew ¯ak, którego ujmuj¹ca bezporednioæ wrêcz j¹ zafrapowa³a, tak¿e w trakcie czterech lat stykania siê z nim na posiedzeniach spo³ecznych rad lekarskich. Dalsza droga samorz¹dowa Joli jest znana, dwukrotnie Okrêgowy Rzecznik, obecnie Naczelny. Jeszcze kilka szczegó³ów zas³uguje na podkrelenie. Ot choæby ten, ¿e podczas wszystkich wyborów zjazdowych z regu³y otrzymywa³a najwiêksz¹ iloæ g³osów, mimo prokuratorskiej poniek¹d roli i niewyparzonego jêzyka. Albo ten, ¿e wietnie siê sprawdza medialnie, jest wyrana, odwa¿na, nie pozwala sobie odebraæ g³osu. Lub wreszcie ten, ¿e ma zakodowany g³êboko instynkt sprawiedliwoci i nie waha siê wyr¹baæ prawdy prosto w oczy. Jolu! Jakie masz wady?. O Bo¿e, jestem emocjonalna, najpierw mówiê, a potem mylê. Jestem uparta do bólu, a potem ¿a³ujê. Doæ co to spowied?. A zalety?. Koledzy twierdz¹, ¿e nie mam ¿adnych. No, mo¿e ¿yczliwoæ wobec ludzi, kole¿eñskoæ. A co szczególnie cenisz u innych?. Uczciwoæ, jasne stawianie spraw, umiejêtnoæ przyznania siê do b³êdów. Nienawidzê g³upoty, kluczenia, zakulisowych podchodów. Czy w klimacie naczelnego urzêdu jest miejsce dla takich osobowoci? trudno przes¹dziæ. Ale te¿ Rzecznik nie musi byæ specjalnie spolegliwy. Ü Cyrulik z Rynku G³ównego Trzy pytania do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialnoci Zawodowej Jolanty OR£OWSKIEJ-HEITZMAN Jaki powinien byæ Rzecznik idealny? Niepoddaj¹cy siê ¿adnym naciskom, ¿yczliwy dla ludzi, zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy nie mam powodu byæ nie¿yczliwa ani dla skar¿¹cych, ani dla lekarzy. Powinien zachowaæ swoj¹ osobowoæ i niezale¿noæ. Zawsze by³am cz³owiekiem prawym i uczciwym, i zawsze takim zostanê. Po Zjedzie bierzemy siê do ciê¿kiej pracy. Wierzê mocno w to, ¿e nasza praca bêdzie satysfakcjonowa³a ca³e rodowisko lekarskie. 10 Co chcia³aby pani osi¹gn¹æ w tej kadencji? Chcia³abym, ¿eby po czterech latach w moim sprawozdaniu by³o mniej spraw ni¿ dotychczas, ¿eby okaza³o siê, ¿e przynajmniej w 80 proc. zrealizowa³am to, co za³o¿y³am. Rzecznik nie musi byæ kochany, ale je¿eli bêdzie rozumiany przez rodowisko, to bêdzie bardzo dobrze. Rzecznicy musz¹ zachowaæ niezale¿noæ, bo inaczej nic dobrego z ich pracy nie wyjdzie. Czy bêdzie pani prokuratorem dla lekarzy? Nigdy nie by³am prokuratorem i nigdy nim nie bêdê, zarêczam. Prokurator prowadzi swoje postêpowanie w przedmiocie odpowiedzialnoci karnej, a rzecznicy w przedmiocie odpowiedzialnoci zawodowej, i niech tak zostanie. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl AK nr 2 (130) luty 2006 F Fot. G. Press Mi³e z³ego pocz¹tki Pawe³ WALEWSKI rustracja i wciek³oæ trzeba przyznaæ, ¿e doæ lapidarnie w³adze samorz¹du podsumowa³y atmosferê panuj¹c¹ podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy. Do tej skromnej epikryzy lekarskiego stanu ducha Anno Domini 2006 doda³bym jeszcze wybaczcie! naiwnoæ i brak konsekwencji. Bo jak to jest, ¿e delegaci na Zjazd dopieszczaj¹ swojego prezesa, g³osuj¹ za nim w wyborach, doæ pokornie ws³uchuj¹ siê w perliste obietnice, po czym maj¹ za z³e, ¿e Naczelna Izba Lekarska nie robi nic w sprawie podwy¿ki pensji albo ekonomicznych warunków doskonalenia zawodowego. G³ówne postulaty, które z sali obrad pop³ynê³y w wiat, s¹ przecie¿ identyczne jak 4 lata temu (a nawet jeszcze starsze): wy¿sze zarobki, znacz¹cy wzrost nak³adów na ochronê zdrowia i w razie niespe³nienia tych ¿¹dañ groba ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Postawmy wiêc sprawê jasno: albo ludzie reprezentuj¹cy lekarskie lobby siê do tego nie nadaj¹, albo sprawa, w której maj¹ wystêpowaæ, nie nadaje siê do za³atwienia. Bardziej prawdopodobne jest to, ¿e ta druga ewentualnoæ jest tu, niestety, prawdziwa. Naiwnoci¹ jest wierzyæ, ¿e uposa¿enia lekarskie mo¿na dzi podnieæ ustaw¹ sejmow¹ lub prezydenckim rozkazem. Co prawda sporód zjazdowych projektów uchwa³ kilka zaadresowano do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Spo³ecznej (choæ taki urz¹d nie istnieje ju¿ od kilkunastu lat), ale widaæ niektórzy nie tylko przespali zmianê szyldów, lecz nie zauwa¿yli nawet zmiany ustroju. Dzi pensji wiêkszoci lekarzy nie ustala minister, tylko dyrektor szpitala, i s¹ one pochodn¹ podpisanego kontraktu oraz sytuacji finansowej placówki. To zrozumia³e, ¿e lekarze, jak wszyscy dobrze wykszta³ceni ludzie, maj¹ prawo do ¿ycia w wy¿szym standardzie, a pragnienia te zrealizowaæ trudno, jeli nie wygra siê w lotto, nie zatrudni siê w szpitalu prywatnym albo nie odziedziczy po ojcu-profesorze dobrze prosperuj¹cej praktyki. Niemniej trzeba zdawaæ sobie sprawê, ¿e w systemie ubezpieczeñ zdrowotnych postulat podniesienia zarobków do trzykrotnej redniej krajowej nie ma swojego adresata jest has³em, którego nie zrealizuje w najbli¿szej kadencji najbardziej bojowo nastawiona Naczelna Rada Lekarska ani nawet dobrze wypadaj¹cy w mediach prezes Radziwi³³. Byæ mo¿e wielu delegatów na Zjazd o tym nie wie. Ale dlaczego nierealnym ¿¹daniom nie przeciwstawiaj¹ siê ci, którzy wietnie s¹ zorientowani? Dlaczego na konferencji prasowej to dziennikarze musz¹ studziæ optymizm szefa korporacji, utrzymuj¹cego swoich kolegów w u³udzie, ¿e w najbli¿szej kadencji wszystko pójdzie jak z p³atka? Nowym w³adzom samorz¹du lekarskiego wypada ¿yczyæ realizmu. Ja wiem, ¿e ka¿da kampania wyborcza rz¹dzi siê swoimi prawami i poczucie rzeczywistoci to akurat ostatnia rzecz, dziêki której siê j¹ wygrywa. Ale ile razy mo¿na siê na to nabieraæ? Ü Autor jest publicyst¹ Polityki www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 11 Refleksje na temat doskonalenia Krzysztof zawodowego DZIUBIÑSKI Je¿eli za miernik wagi problemów omawianych na VIII Krajowym Zjedzie Lekarzy przyj¹æ czas obrad powiêcony w dyskusji poszczególnym tematom, to poza zagadnieniami p³acowymi dominowa³y sprawy dotycz¹ce doskonalenia zawodowego. N ajwiêcej emocji, a nawet protestów wród delegatów wzbudzi³o obowi¹zuj¹ce od 6 listopada 2004 r. rozporz¹dzenie ministra zdrowia (RMZ) w sprawie sposobów dope³nienia obowi¹zku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów, które obliguje nas do zdobywania punktów edukacyjnych, a zw³aszcza fakt, ¿e bud¿et pañstwa nie pokrywa zwi¹zanych z tym kosztów zarówno bezporednich, jak i porednich, a wiêc zwi¹zanych z finansowaniem p³atnych urlopów szkoleniowych. Reakcja by³a o tyle zaskakuj¹ca, ¿e pierwszy dokument wprowadzaj¹cy obowi¹zek uzyskiwania punktów edukacyjnych stanowi³a uchwa³a NRL. Intencj¹ RMZ by³o podniesienie rangi prawnej wymogu ustanowionego przez nasz samorz¹d po to, by stworzyæ podstawê do zabiegania o udzia³ bud¿etu w podnoszeniu wiedzy lekarzy. Jak wiadomo, kszta³cenie ustawiczne le¿y w interesie p³atnika, wiadczeniodawcy, ale przede wszystkim spo³eczeñstwa, które uzyskuje wy¿sz¹ jakoæ wiadczeñ oraz wy¿szy standard bezpieczeñstwa. Od chwili wejcia w ¿ycie RMZ zarówno samorz¹d warszawski, jak i NRL czynnie zabiegaj¹ o ulgi finansowe z tytu³u odbywania szkolenia oraz p³atne urlopy szkoleniowe. W maju ub.r. ORL w Warszawie zorganizowa³a krajow¹ konferencjê nt. Miejsce i rola doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów jako element bezpieczeñstwa zdrowotnego obywateli. Jej podsumowaniem by³a deklaracja koñcowa zawieraj¹ca m.in. te postulaty. Pod deklaracj¹, której treæ zamieszczona by³a na ³amach Pulsu, podpisa³o siê do dzi jedynie 125 lekarzy sporód ok. 26 tys. otrzymuj¹cych ten miesiêcznik. W tym samym czasie NRL podjê³a decyzjê o wyst¹pieniu z inicjatyw¹ obywatelsk¹ do Sejmu i opracowa³a projekt ustawy o zasadach finansowania doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów oraz o zmianie niektórych ustaw (por. Gazeta Lekarska nr 1/2006). W ci¹gu 7 miesiêcy mimo wielu wysi³ków uzyskano jedynie ok. 35 tys. podpisów obywateli na 100 tys. wymaganych. Czy mo¿na zatem liczyæ na poparcie s³usznej sprawy przez sfrustrowane pogarszaj¹cymi siê warunkami opieki zdrowotnej spo³eczeñstwo, je¿eli sami nie mo¿emy siê zmobilizowaæ, nie wierzymy we w³asne si³y albo gorzej, W nowej kadencji W ybory do w³adz samorz¹du lekarskiego przesz³y ju¿ do historii. Jest szansa, ¿e zostawimy po sobie trwa³e lady, które wierzê g³êboko zyskaj¹ uznanie rodowiska lekarskiego. Komfort rozpoczynaj¹cej siê pracy polega na tym, ¿e 12 Ryszard MAJKOWSKI przez najbli¿sze lata mo¿emy skoncentrowaæ siê na realizacji zadañ wyznaczonych przez wyborców. Sytuacja w ochronie zdrowia wci¹¿ jest kryzysowa, a oczekiwania rodowiska rozbudzone. ¯eby przypomnieæ tylko uchwa³ê z ¿¹daniem gwarancji p³acy jak wynika z wypowiedzi niektórych delegatów, w³¹czamy mechanizmy autoagresji? Na Zjedzie zg³oszono kilkanacie projektów uchwa³, stanowisk i apeli dotycz¹cych zagadnieñ doskonalenia zawodowego. Po wprowadzeniu poprawek kilka z nich zosta³o przyjêtych mimo pewnych niespójnoci, wynikaj¹cych z niedoinformowania delegatów w przedmiocie doskonalenia zawodowego. Przyk³adem tego jest przeg³osowanie skierowania do lekarzy apelu w sprawie finansowania kszta³cenia lekarzy i lekarzy dentystów. Wzywa on do zawieszenia realizacji RMZ do czasu zapewnienia lekarzom warunków finansowych i czasowych do jego realizacji. Tymczasem podczas dyskusji poprzedzaj¹cej g³osowanie delegaci byli zgodni co do koniecznoci kontynuowania kszta³cenia jako takiego, ale bez zbierania punktów edukacyjnych. Przypomnijmy, ¿e rozporz¹dzenie nie udziela nikomu delegacji do przyznawania punktów edukacyjnych, przys³uguj¹ one z mocy rozporz¹dzenia, o ile lekarz uczestniczy³ w szkoleniu, które zosta³o wpisane do rejestru w³aciwej ORL lub NRL. Gdyby zatem lekarze zastosowali siê do apelu Zjazdu, wtedy sami siebie pozbawiliby prawa do punktów przys³uguj¹cych im z mocy RMZ. Czy nie bardziej racjonalne jest kontynuowanie dotychczasowej taktyki postêpowania przyjêtej przez samorz¹d, polegaj¹cej na pozyskiwaniu kluczowych sprzymierzeñców? Pierwszym z nich jest Sejm, który powinien nadaæ sprawie stosown¹ moc prawn¹, co skutkowaæ bêdzie niezbêdnymi przesuniêciami bud¿etowymi. Drugim, o wiele wa¿niejszym, jest spo³eczeñstwo, bez którego przyminimalnej 5000 z³ brutto dla lekarzy i 7500 z³ brutto dla lekarzy specjalistów. Nie wyobra¿am sobie te¿ w przysz³oci takiej sytuacji, aby jakakolwiek gazeta, komentuj¹c nastêpne wybory do w³adz Naczelnej Izby Lekarskiej, mog³a z przek¹sem pisaæ: Reszta postulatów nie odbiega od tych przyjmowanych od lat na niemal ka¿dym zjedzie. Lekarze chc¹ podniesienia nak³adów publicznych na ochronê zdrowia z 4,6 do 6% PKB, przekazania samorz¹dowi lekarskiemu odpowiedzialnoci za kszta³cenie podyplomowe medyków oraz mo¿liwoci odpisywania wydatków na obowi¹zkowe kursy oraz szkolenia od podatku i 14 dni p³atnego urlopu na uczestnictwo w szkoleniach (por. Rzeczpospolita z 9.01.2006 r.). Wszystkim sprawuj¹cym w³adzê w samorz¹dzie lekarskim sobie oczywicie te¿ dedykujê jako myl przewodni¹ www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Fotografie: M. Stankiewicz zwolenia (a lepiej: nacisku) Sejm z w³asnej inicjatywy nie podejmie tak niepopularnego kroku. I tu dochodzimy do sedna sprawy: czy zdecydowanie protestowaæ, czy te¿ kontynuowaæ racjonaln¹ pracê organiczn¹ wszystkich Kolegów cz³onków naszej korporacji ukierunkowan¹ na pozyskiwanie coraz liczniejszych sojuszników oraz przychylnoci wa¿nych rodowisk opiniotwórczych. W tym miejscu mo¿na przywo³aæ przyk³ad kolegów niemieckich; ich protestowi towarzyszy³o silne wsparcie mieszkañców, a wiêc by³ych lub przysz³ych pacjentów. Tymczasem nasze spo³eczeñstwo jest niezale¿nie i us³u¿nie informowane o tym, ilu to pacjentów zginie w tym roku z r¹k lekarzy. Nie wiemy tylko, czy epidemiolodzy prasowi uwzglêdnili zmniejszenie prognozowanej liczby zgonów spowodowane dalszym odp³ywem lekarzy do innych krajów UE, gdzie mog¹ uzyskiwaæ obowi¹zuj¹ce od kilku lat punkty edukacyjne, korzystaj¹c ze wsparcia pracodawców i rodków publicznych. Tymczasem punkty edukacyjne staj¹ siê miernikiem aktywnoci szkoleniowej lekarza, coraz czêciej traktowanym przez pracodawców jako dodatkowy atut w procesie zatrudniania i awansowania. Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie oraz powo³any przez ni¹ Orodek Doskonalenia Zawodowego podejmuj¹ intensywne dzia³ania zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym zmierzaj¹ce do poprawy warunków kszta³cenia, jego jakoci i dostêpnoci. Jednak bez wiadomej aprobaty i czynnego poparcia ca³ego rodowiska lekarskiego wszelkie wysi³ki zaanga¿owanych w ten proces jednostek nie przynios¹ spodziewanego efektu. Ü nastêpuj¹ce zdanie: Koniec ¿artów, panowie, zaczynaj¹ siê schody. (Ciekawostka: zdanie to wypowiedzia³ francuski kawalerzysta Antoine Charles Louis de Lasalle, wje¿d¿aj¹c konno na pierwsze piêtro pa³acu Cezarinich we w³oskiej Perugii, a w Polsce tylko je spopularyzowa³ dr Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski, adiutant marsza³ka Pi³sudskiego, zmierzaj¹c siê pewnego razu ze schodami warszawskiej restauracji Adria). Nasze podstawowe zadanie to uporz¹dkowanie i urealnienie ekonomiczne procesu doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów. Je¿eli za edukacjê mamy p³aciæ, to musi to byæ wiedza najwy¿szej próby, nabywana w rozs¹dnej cenie i cile nadzorowana przez samorz¹d lekarski. Wa¿ne jest tak¿e oparcie akredytacji programów edukacyjnych na transparentnych zasadach. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 13 u nas w samorz¹dzie Kursy jêzykowe i komputerowe Szanowne Kole¿anki! Szanowni Koledzy! W zwi¹zku z ponownym staraniem Izby Lekarskiej w Warszawie o dofinansowanie kursów jêzyka obcego i szkolenia komputerowego dla lekarzy, pielêgniarek i innych pracowników sektora medycznego zameldowanych na Mazowszu prosimy o wype³nienie poni¿szej ankiety. Pomo¿e ona w rozpoznaniu Waszych potrzeb i u³atwi oceniaj¹cym wniosek aplikacyjny podjêcie w³aciwej decyzji. Szkolenia odbywa³yby siê w trzech transzach po 6 miesiêcy i mia³yby charakter szkoleñ komputerowo-jêzykowych. Ankietê nale¿y przes³aæ na numer faksu: (22) 822-36-86, Biuro Porednictwa Pracy OIL w Warszawie do koñca lutego br. Szkolenia dotycz¹ tylko osób zatrudnionych na umowê o pracê. Ankieta 1. G³ówny powód, dla którego chcesz siê uczyæ jêzyka obcego i obs³ugi komputera: £ dla przyjemnoci £ potrzeba zwi¹zana z obecn¹ prac¹ £ potrzeba zwi¹zana z planowan¹ zmian¹ zatrudnienia na terenie kraju £ potrzeba zwi¹zana z planowan¹ zmian¹ zatrudnienia i wyjazdu za granicê 2. Jak d³ugo uczy³e(a) siê jêzyka angielskiego? £ krócej ni¿ dwa lata £ krócej ni¿ trzy lata £ krócej ni¿ cztery lata £ powy¿ej czterech lat £ inne (jakie?) ......... .. 3. Jak oceniasz swój poziom kwalifikacji jêzykowych? £ podstawowy £ s³abo zaawansowany £ rednio zaawansowany £ zaawansowany 4. Jak oceniasz swój poziom kwalifikacji komputerowych? £ podstawowy £ s³abo zaawansowany £ rednio zaawansowany £ zaawansowany 5. Jakiego jêzyka obcego chcia³(a)by siê uczyæ? £ angielskiego £ niemieckiego £ hiszpañskiego £ innego (jakiego?) ... .. 6. W jakim systemie chcia³(a)by pobieraæ naukê jêzyka obcego (poza godzinami pracy)? £ dwa razy w tygodniu po 90 min. £ trzy razy w tygodniu po 90 min. £ blok 8 godz. z przerwami, od godz. 9.00 do 19.00 w soboty Uwaga: sk³adki! Kole¿anki i Koledzy! Powinnimy wywi¹zywaæ siê z ustawowego obowi¹zku p³acenia sk³adek. Konto: 22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 1. Zgodnie z uchwa³¹ NRL 69/ 03/IV z dn. 12.12.2003 r., miesiêczna sk³adka obowi¹zuj¹ca cz³onków izb lekarskich wynosi: a) lekarze, lekarze dentyci cz³onkowie izby 30 z³, b) sta¿yci, zarobkuj¹cy emeryci i rencici 10 z³. Zwolnieni od obowi¹zku p³acenia sk³adki cz³onkowskiej s¹: a) niezarobkuj¹cy emeryci i rencici, b) na czas okrelony lekarze, lekarze dentyci nieosi¹gaj¹cy przychodu z tytu³u wykonywanego zawodu lub innego ród³a zarobkowania, na podstawie uchwa³y okrêgowej rady lekarskiej, je¿eli udokumentuj¹ lub uprawdopodobni¹ fakt niezarobkowania, RECEPT Y dla lekarzy emerytów i rencistów s¹ wydawane nieodp³atnie w Okrêgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, ul. Grójecka 65a, pok. 18a, II piêtro, 14 rody i czwartki, we wtorki, od godz. 9.00 do 14.00. c) bezrobotni w rozumieniu przepisów o zatrudnieniu i przeciwdzia³aniu bezrobociu. Obowi¹zek p³acenia sk³adek cz³onkowskich przez lekarzy powstaje od pierwszego dnia miesi¹ca kalendarzowego, nastêpuj¹cego po miesi¹cu, w którym dokonany zosta³ wpis na listê cz³onków okrêgowej izby lekarskiej. Sk³adka za dany miesi¹c winna byæ op³acona do koñca tego miesi¹ca kalendarzowego. W przypadku skrelenia z listy cz³onków okrêgowej izby lekarskiej obowi¹zek p³acenia sk³adki cz³onkowskiej ustaje od pier wszego dnia miesi¹ca nastêpuj¹cego po skreleniu. 2. Od zaleg³ych sk³adek naliczane s¹ odsetki ustawowe. 3. Sk³adki cz³onkowskie nieop³acone we wskazanym terminie podlegaj¹ ci¹gniêciu w trybie przepisów o postêpowaniu egzekucyjnym w administracji. 4. Wp³aty powinny byæ dokonywane imiennie, w terminach miesiêcznych, na rachunek bankowy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie a) przekazem pocztowym, b) przekazem z konta osobistego ROR (najwygodniej na podstawie sta³ego zlecenia), c) imiennym przelewem przez pracodawcê, na podstawie osobistej dyspozycji pracownika, d) bezporednio do kasy OIL w Warszawie. Kole¿anki i Koledzy, Wp³acajcie swoje sk³adki tylko na konto Okrêgowej Izby Lekarskiej! Nie wp³acajcie ich na konto NIL, poniewa¿ transfer Waszych pieniêdzy z konta Naczelnej Izby wi¹¿e siê z du¿ymi kosztami. Ü Wojciech BORKOWSKI skarbnik ORL Aktualny numer konta bankowego OIL w Warszawie 22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 sk³adka cz³onkowska, sp³ata po¿yczek z Funduszu Samopomocy Lekarskiej, op³ata za rejestracjê prywatnych praktyk lekarskich. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Sta¿e w Pary¿u Istnieje mo¿liwoæ odbycia sta¿u klinicznego w Pary¿u, wraz ze stypendium przyznawanym przez Stowarzyszenie Le Pont Neuf (prezes pani Jacques Chirac). Propozycja ta dotyczy: 1. studentów V i VI roku medycyny lub m³odych lekarzy do 2 lat po dyplomie (stypendium 6-tygodniowe, od po³owy wrzenia do koñca padziernika 2006 r.); 2. lekarzy specjalistów lub koñcz¹cych specjalizacjê do 35. roku ¿ycia, z dyplomem lekarskim lub doktoratem ich projekt medyczny zrealizowany w czasie sta¿u w Pary¿u mo¿e byæ wykorzystany po powrocie do Polski w publicznej s³u¿bie zdrowia (sta¿ od 4 do 6 miesiêcy, od padziernika 2006 r. do stycznia lub marca 2007 r.). Stypendia zapewniaj¹ pokrycie kosztów zakwaterowania i utrzymania. Konieczna znajomoæ jêzyka francuskiego. Wype³niony formularz trzeba przes³aæ do Francji do 15 marca 2006 r. Osoby zainteresowane proszone s¹ o kontakt telefoniczny z profesor Janin¹ Ni¿nikowska-Marks z Komisji Wspó³pracy z Zagranic¹ OIL: 663-65-35 (po godz. 20.00). Ofert y pracy ul. Miñska 69 03-828 Warszawa tel. (22) 556-24-70 fax: 556-24-74 e-mail: [email protected] www.jobfinder.pl NIP: 525-22-64-913 Regon: 015459110 KRS: 0000161418 Profesjonalne, du¿e wydawnictwo medyczne do prê¿nie rozwijaj¹cego siê zespo³u specjalistów poszukuje: - dla specjalnoci lekarskich: Specjalnoæ Liczba ofert pracy anestezjologia 7 chirurgia ogólna 8 choroby p³uc 2 choroby wewnêtrzne 33 dermatologia 4 diabetologia 1 endokrynologia 1 gastroenterologia 1 ginekologia i po³o¿nic. 5 na dzieñ 11 stycznia 2006 r. kardiologia laryngologia medycyna pracy medycyna ratunkowa medycyna rodzinna neonatologia neurologia neurologia dzieciêca okulistyka onkologia kliniczna ortopedia pediatria psychiatria radiologia rehabilitacja med. 2 4 2 2 18 3 3 1 8 1 6 13 4 4 3 reumatologia stomatologia stom. - ortodoncja stom. - protetyka urologia USG lekarz bez specjalizacji 1 15 1 1 2 2 21 - dla innych zawodów med.: mgr farmacji pielêgniarka technik protetyk 1 2 1 Biuro Porednictwa Pracy: tel. 822 18 84, wew. 4; tel./fax: 822 36 86; e-mail: [email protected] Andrzej MORLIÑSKI, przewodnicz¹cy Komisji ds. Porednictwa Pracy Redaktora Medycznego (Nr ref: RM-05) do wspó³tworzenia poczytnego pisma dla lekarzy, osoby o sprawnym warsztacie pisarskim i wykszta³ceniu medycznym, z bardzo dobr¹ znajomoci¹ jêzyka angielskiego. Dowiadczenie dziennikarskie bêdzie niekwestionowanym atutem. Praca na etat w Warszawie, atrakcyjne wynagrodzenie, dynamiczne rodowisko pracy. Proba o przesy³anie CV na adres: [email protected] www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 15 2 lutego br. mija szósta rocznica mierci Profesora Jana Nielubowicza Przes³anie naszego patrona Lekarz polski w s³u¿bie narodowi fragmenty wyk³adu inauguracyjnego prof. Jana NIELUBOWICZA na I wiatowym Kongresie Polonii Medycznej w Czêstochowie, 19-22.06.1991 r. L ekarz polski, podobnie jak inni obywatele kraju, stanowi fragment gmachu pañstwa. Jest doskona³y w swoim zawodzie i szczêliwy w swojej pracy, gdy pañstwo jest bogate i mocarne; staje siê gorszy ni¿ inni jemu podobni za granic¹ wówczas, gdy pañstwo upada, jest biedne i pokonane. Musi jednak nawet wówczas wykonywaæ swój zawód jak najlepiej, nie tylko po to, aby innym daæ pomoc w chorobie, ale tak¿e po to, aby tak jak inni broniæ swego kraju. Tak by³o w naszych dziejach. Choæ pañstwo upad³o, to jednak naród przetrwa³ dziêki s³owom naszych wieszczów, pismom Sienkiewicza, obrazom Matejki, muzyce Chopina, Paderewskiego, ale tak¿e dziêki pracy uczonych polskich. Myl¹c o nich, wymienia siê zwykle wielkie nazwiska tych, których praca przekroczy³a granice naszego kraju i pokona³a barierê jêzykow¹. To Maria Curie-Sk³odowska, Napoleon Cybulski, Ludwik Rydygier, Tomasz Drobnik, Tadeusz Browicz i wielu, wielu innych tych, których osi¹gniêcia stanowi¹ wk³ad do wiatowej medycyny. Ale oprócz wodzów naszego ducha by³y tak¿e tysi¹ce innych, którym zawdziêczamy to, ¿e w 1918 r. Polacy, pomimo ¿e byli od siebie oddzieleni, poddani dzia³aniu innych kultur i zwyczajów, w ci¹gu czterech kolejnych pokoleñ potrafili dokonaæ rzeczy wielkiej. Gdy zaistnia³a po temu mo¿liwoæ, potrafili siê po³¹czyæ i ju¿ od 1918 r. stworzyæ jednolite pañstwo, pomimo ró¿nic, które musia³y powstaæ w ci¹gu 123 lat podzia³u miêdzy pañstwa zaborcze. Wród tych, którzy tego dokonali, byli tak¿e lekarze polscy. (...) Historia powtórzy³a siê w 1939 r. i pañstwo nasze przesta³o istnieæ, tym razem na lat 50. I znowu, jak ongi, przetrwalimy. Prze¿ylimy okupacjê i 45 lat z³ych, bardzo z³ych czasów, w których k³amstwo i w³asny interes niedu¿ej grupy ludzi przewa¿y³y nad interesem ogó³u. I tym razem przetrwalimy za spraw¹ Polaków, którzy byli mocniejsi ni¿ przemoc, deprawacja i niekompetencja. Wród tych, którym mamy wiele do zawdziêczenia, s¹ tak¿e lekarze polscy. (...) Pamiêtam lekarzy polskich w kampanii wrzeniowej w Wojsku Polskim. Tych, których zamykano w obozach jenieckich, jak te¿ tych, których wywo¿ono w g³¹b Rosji na zatracenie. Pamiêtam tych, którzy koñczyli lub odbywali studia, przerwane wojn¹, w Wilnie lub Lwowie, jak te¿ tych, którzy w miastach i na wsi, na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej lub w okupowanej Polsce, nieraz z nara¿eniem ¿ycia pracowali w bardzo trudnych warunkach, przy ci¹g³ym braku leków i szpitali. Prze¿y³em przez d³ugie 45 lat walkê o to, aby nie zabrak³o polskich lekarzy, aby byli m¹drzy, umiejêtni, aby potrafili dobrze leczyæ chorych, pomimo odciêcia od postêpu medycyny wiatowej. Dla tych, którzy ju¿ nie ¿yj¹, mam s³owa najwy¿szego ho³du 16 i wdziêcznoci. Dla tych, którzy jeszcze s¹ z nami (...), mam wiele, wiele szacunku, podziwu i uznania. Im wszystkim ten wyk³ad powiêcam, pragn¹c w nim powiedzieæ i przypomnieæ, na czym lekarska s³u¿ba narodowi polega³a od chwili, gdy lekarz polski zaj¹³ w spo³eczeñstwie polskim w³aciwe miejsce, jako czêæ jego inteligencji. Zadaniem ka¿dego lekarza by³o i jest jak najlepsze leczenie i zapobieganie rozwojowi chorób. Tak by³o i jest u nas, ale lekarz polski od samego pocz¹tku, od powstania tego zawodu musia³ tak¿e walczyæ o byt narodowy; w wojsku, przeciw wrogowi atakuj¹cemu na ró¿nych frontach, a w ¿yciu codziennym przeciw wynarodawianiu, przeciw tendencyjnemu analfabetyzmowi, przeciw wiadomemu obni¿aniu poziomu nauki w szko³ach i na wydzia³ach lekarskich, przeciw z³ej s³u¿bie zdrowia, przeciw epidemiom i brakom nawet najprymitywniejszej higieny. Walczy³ zbrojnie w wojnach i powstaniach, w partyzantce, jako ¿e w ci¹gu ostatnich 200 lat ka¿de pokolenie Polaków prze¿ywa³o w ci¹gu swojego ¿ycia przynajmniej trzy wojny. (...) Przypominam to, aby uprzytomniæ, ¿e lekarz polski pracuje i pracowa³ stale pod pr¹d, wbrew przeciwnociom, które s¹ sta³¹ przyczyn¹ naszego opónienia. (...) To, co zdzia³alimy w ci¹gu ostatnich 45 lat, pamiêtamy wszyscy bardzo dobrze, a starsi, tak jak ja, pamiêtaj¹ to od samego pocz¹tku. 45 lat temu, po 6-letniej nieobecnoci przyjecha³em do Warszawy na Dworzec Wileñski, spojrza³em przed siebie w kierunku Wis³y i Starego Miasta. Widz¹c zniszczenie i zgliszcza, poczu³em wielki ¿al i smutek. Zobaczy³em ruinê miasta i pañstwa. Ale zrodzi³a siê we mnie jednoczenie, tak jak we wszystkich lekarzach polskich, wiadomoæ tego, ¿e teraz my, m³odsi, musimy wype³niæ nasz obowi¹zek wobec kraju i miasta. By³o nas jednak niewielu, bo z 12917 lekarzy polskich pracuj¹cych w 1939 r. zosta³o nas po wojnie tylko 7000. Od pierwszych dni wszyscy stanêlimy do pracy, organizuj¹c wród ruin i pozosta³oci wojennych nowe ¿ycie. Pamiêtam dobrze zniszczone oddzia³y szpitalne, spalone kliniki bez dachów i okien, brak lekarstw, narzêdzi, pielêgniarek. Brak by³o nawet ³ó¿ek, tak ¿e po dy¿urach przyjêci chorzy le¿eli na sto³ach, ³awkach, pod³odze. Dy¿urowalimy po kilka dni z rzêdu, pracuj¹c w szpitalach i przychodniach, nie licz¹c godzin. Trzeba by³o wszystko odbudowaæ od pocz¹tku. Ca³a s³u¿ba zdrowia stanê³a do tej pracy bardzo ofiarnie, przywracaj¹c normaln¹ pracê w szpitalach i przychodniach. Organizowalimy te¿ wiele wiele posiedzeñ, zjazdów i narad, szczêliwi, w przekonaniu, ¿e mo¿emy tworzyæ i budowaæ po polsku w naszym kraju. To by³y wielkie dni w ¿yciu naszego pokolenia, dni radosne, tym szczêliwsze, ¿e przysz³y po latach niewoli i zabronionej samodzielnoci. Si³y do tego wielkiego zadania czerpalimy ka¿dy z innych róde³. Do dnia dzisiejszego nie mogê zapomnieæ wra¿enia i przejêcia siê tym, co prze¿y³em w 1957 r. tu, w Czêstochowie. Jesieni¹ owego roku, nied³ugo po wyjciu na wolnoæ, Ksi¹dz Prymas Wyszyñski wezwa³ nas do Czêstochowy na I Pielgrzymkê Lekarzy Polskich. Pamiêtam, jak to by³o: sta³em z ty³u wród t³umu lekarzy zebranych w Kaplicy Matki Boskiej i oto us³ysza³em brzmi¹ce nade mn¹ dononie jak dzwon s³owa Ksiêdza Prymasa. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Nie by³y to, jak zwykle, s³owa uznania i zachêty, z którymi zwraca siê zwykle do lekarzy, uwa¿anych z tytu³u zawodu za ludzi bardzo dobrej woli. Nie to by³y ostre s³owa rozkazu cz³owieka, który jak nikt inny w Polsce mia³ prawo rz¹dziæ mn¹ i mnie podobnymi. Na kolanach bêdziecie s³u¿yæ narodowi swemu nie tylko leczyæ, ale i s³u¿yæ choremu jest waszym obowi¹zkiem. Po dzi dzieñ, patrz¹c i podziwiaj¹c pracê wielu lekarzy polskich, mylê, ¿e wielu z nich spe³ni³o i spe³nia nakazy Ksiêdza Prymasa. Wojna przerwa³a nasze kontakty z zagranic¹, nie wiedzielimy wiele o postêpie medycyny, który dokona³ siê na wiecie. Czytalimy, ucz¹c siê z nap³ywaj¹cych dziêki pomocy zagranicznej pism i ksi¹¿ek. Staralimy siê te¿ w miarê si³ i mo¿liwoci nawi¹zaæ kontakt ze wiatem, wyje¿d¿aj¹c na zjazdy miêdzynarodowe, wyg³aszaj¹c na nich referaty i wyk³ady. Nie by³o to ³atwe, bo nie mielimy na to rodków, a fundusze pañstwowe wystarcza³y zaledwie dla nielicznych, desygnowanych przez w³adze. Pomimo to z podziwem i prawdziwym przejêciem przypominam sobie, jak ró¿nymi sposobami z pomoc¹ zagranicznych kolegów lub na w³asn¹ rêkê, kolej¹, statkiem, samochodem, nocuj¹c na kempingach, na dworcach, w samochodach jechalimy w wiat. Na ka¿dym zjedzie miêdzynarodowym by³o wiele referatów z Polski. Wydrukowanie w programie: Poland, Pologne, Polsza by³o s³u¿b¹ dla Polski utrwala³o w wiecie przekonanie, ¿e i medycyna polska powraca do wiata. Sytuacja pogorszy³a siê znacznie w latach póniejszych, wraz z postêpuj¹cym ubóstwem kraju i osza³amiaj¹cym postêpem medycyny, której wszystkie nowoci wymaga³y bardzo wysokich kosztów. Powoli, z wielkim ¿alem widzielimy, jak wiele nowoci stawa³o siê dla nas nieosi¹galnych przez to, ¿e wszystko by³o takie drogie. Pomimo to we wszystkich przychodniach, oddzia³ach i klinikach, g³ównie dziêki wytrwa³oci i wysi³kom pojedynczych lekarzy, trwa³y stale wysi³ki dogonienia postêpu wiatowego. Z dum¹ mylê o tym, ¿e potrafilimy w tych warunkach przenieæ i zapocz¹tkowaæ w Polsce prawie wszystkie nowoci od antybiotyków, nauki o sk³adzie ustroju i o wstrz¹sie, poprzez nowoczesn¹ anestezjologiê, farmakologiê, kardiologiê, endokrynologiê, do nowoczesnych operacji wszystkich narz¹dów z przeszczepami w³¹cznie. Powsta³a u nas tak¿e nowoczesna diagnostyka, otwieraj¹ca przysz³y rozdzia³ medycyny: USG, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, jak te¿ nowoczesna endoskopia. Nasze mylenie lekarskie sta³o siê te¿ w wielu miejscach inne, m¹drzejsze, oparte na naukowych podstawach. Nie by³o to takie doskona³e jak w krajach z przoduj¹c¹ medycyn¹ i choæ spónione, wed³ug moich obliczeñ o 20-30 lat, by³o dla nas wielkim krokiem naprzód. A sta³o siê to wszystko za spraw¹ lekarza polskiego, który w ten sposób wype³nia³ sw¹ s³u¿bê narodowi. Przez 45 lat lekarz polski uczy³ i wychowywa³ nastêpców. Wyros³a nowa spo³ecznoæ lekarzy, których jest obecnie 75473 (rok 1988). Doczekalimy te¿ dni prawdziwej niezale¿noci. Ca³y wiat lekarzy, uczonych, pracowników s³u¿by zdrowia i chorych zyska³ prawo samodzielnego decydowania. Raduj¹c siê z tego, zorganizowalimy siê w samorz¹dnych izbach lekarskich i innych zrzeszeniach. Ale razem z wielk¹ radoci¹ odrodzenia, razem ze wiadomoci¹, ¿e niepotrzebna ju¿ rewolucja, powstanie, ¿e wszystko to, co robimy, jest nasze i dla naszego dobra wspólnego, pojawi³a siê te¿ nuta rozgoryczenia, czasami niezadowolenia, a nawet protestu. Przyczyn¹ tego sta³ siê gorszy, ni¿ siê tego spodziewalimy, stan gospodarczy, niepoprawiaj¹cy siê stan szpitali i lecznictwa, jak te¿ zbyt niskie dochody osobiste ka¿dego z nas. Sta³o siê to przedmiotem wielu dyskusji i sprzeciwów. Gdy patrzê www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 na to ja, przedstawiciel odchodz¹cego pokolenia, tego, które najbli¿sze jest przesz³oci, martwiê siê tym bardzo. Obawiam siê, abymy nie zaprzepacili wyj¹tkowej szansy naszej historii by nie zosta³y zapomniane walki i heroiczne wysi³ki lekarzy polskich minionych pokoleñ. Ich bohaterstwo, wysi³ki, pracê i wyrzeczenia stara³em siê przedstawiæ dzisiaj nie po to, aby przypomnieæ historyczne zdarzenia, ale po to, abymy sobie uwiadomili raz jeszcze, jak to powiedzia³em na wstêpie, ¿e jestemy tylko odcinkiem historii, któr¹ naród nasz spe³nia od lat. Patrz¹c te¿ na to obecne nasze rozgoryczenie z perspektywy historii, zdajê sobie sprawê, ¿e jest to zjawisko przejciowe, ¿e to minie, jak mijaj¹ rzeczy nabyte niewiadomie. Bo tak siê sta³o u nas. W ci¹gu 50 lat zniewolenia zmieni³o siê wiele, a u¿ywaj¹c wspó³czesnego jêzyka, zmieni³a siê przede wszystkim hierarchia wartoci. Nasi poprzednicy, ci najwiêksi, ze Szko³y G³ównej i Wydzia³u Lekarskiego UJ, jak te¿ ich uczniowie, ¿yli i pracowali w przekonaniu, ¿e ¿ycie ka¿dego z nich wype³nione jest szeregiem obowi¹zków wobec spo³eczeñstwa, narodu, grupy zawodowej, leczonych chorych, wobec rodziny i siebie samego. Zasadniczym rygorem, w którym jeszcze ja, jak te¿ i poprzednie pokolenia bylimy wychowywani, by³ nakaz wyrobienia w sobie umiejêtnoci panowania nad sob¹, nad odruchami, nawykami, niekontrolowanymi pragnieniami. W moim pokoleniu rodzice i wychowawcy nakazywali przede wszystkim æwiczenie woli, oczekiwano od nas prawdziwej kontrolowanej powci¹gliwoci. Wiem z osobistego dowiadczenia, jakie to trudne, ale takie by³y wobec nas wymagania starszych. Mój nauczyciel chirurgii, prof. T. Butkiewicz, powtarza³ stale: Kolego, w ¿yciu trzeba przede wszystkim mieæ dobre hamulce, bez nich nie jest siê cz³owiekiem i lekarzem. 50 lat zniewolenia wraz z obc¹ naszemu charakterowi mentalnoci¹ przynios³o inny wzór, który dla wielu sta³ siê oczywistoci¹, a nawet mo¿e idea³em. Wzorem tym by³o uznanie niekontrolowanego pragnienia za wyraz niew³aciwie pojmowanej wolnoci. Kontrolowane rozumem, prawem poczucie obowi¹zku zosta³o zast¹pione przez niekontrolowane pragnienie nazwane wolnoci¹, w tym przede wszystkim chêæ posiadania i u¿ycia. Je¿eli jest to kontrolowane rozumem, uzasadnion¹ potrzeb¹ innych i warunkami dobra ogólnego jest to postêp. Je¿eli kieruje tym niekontrolowane pragnienie, wówczas z koniecznoci rodzi to sprzecznoæ ró¿nych interesów, prowadz¹c do chaosu i niezgody. Przez wiele lat, bêd¹c jednym z nauczycieli lekarzy polskich, patrzy³em na ich zmagania ze sob¹. Pomimo z³a, zniewolenia, k³amstwa i otaczaj¹cej nieprawoci, rachunek ich ¿ycia by³ zawsze ten sam. Ka¿de pokolenie po latach znajdowa³o tak¹ sam¹ drogê jak ta, która wynika³a z poczucia tych, którzy byli, którzy s¹ jeszcze, i tych, którzy po nas przyjd¹. Ka¿dy cz³owiek, tak¿e i lekarz, chce braæ i dawaæ. W ka¿dym z nas pragnienia te s¹ ró¿nie podzielone. Takich, którzy chcieliby tylko dawaæ, jest bardzo ma³o, s¹ to ludzie specjalnej dyscypliny, ¿yj¹cy zwykle w specjalnych rygorach. Takich, którzy chcieliby tylko braæ, potêpiamy jako osobników aspo³ecznych. Trzeba znaleæ w sobie w³aciw¹ proporcjê stosunku: braæ dawaæ! Mylê, ¿e w naszej, lekarzy polskich obecnych czasów, kalkulacji rachunek dawaæ powinien byæ zawsze o 1% wiêkszy ni¿ braæ. Ilekroæ mam w¹tpliwoci co do s³usznoci wyboru, czytam zawieszony nad moim biurkiem, a podpisany przeze mnie 52 lata temu dokument z moj¹ przysiêg¹ lekarsk¹. Jak dot¹d znajdowa³em tam zawsze rozwi¹zanie moich w¹tpliwoci. Ü 17 uchwa³y ORL UCHWA£A NR 1842/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie upowa¿nienia Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do dzia³ania w imieniu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 Upowa¿nia siê Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do podejmowania uchwa³ i dzia³ania w imieniu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie pomiêdzy jej posiedzeniami w sprawach okrelonych: 1. w art. 25 pkt 1b i 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.), 2. w art. 9 ust. 6 i 10, art. 15 ust. 6 i 6a, art. 19 ust.3, art.19b ust.1 i 3a, art. 19c e, art. 49 ust.1, art. 50 art. 56, art. 57a ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty. §2 Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie nie jest upowa¿nione do podejmowania uchwa³ i dzia³ania, o którym mowa w §1, w innych sprawach zastrze¿onych do wy³¹cznej kompetencji okrêgowej rady lekarskiej, okrelonych przepisami. §3 Upowa¿nia siê Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do podejmowania uchwa³ o wydatkowaniu ka¿dorazowo kwot do wysokoci 100000 z³ (s³ownie: sto tysiêcy z³otych). §4 Przewodnicz¹cy Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie lub sekretarz Okrêgowej Rady sk³ada na kolejnym posiedzeniu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, bezporednio poprzedzaj¹cym Okrêgowy Zjazd Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, sprawozdanie z realizacji przez Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie upowa¿nienia do podejmowania uchwa³ i dzia³añ okrelonych w §1. §5 Traci moc uchwa³a nr 4/R-IV/02 Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 18 stycznia 2002 r. w sprawie upowa¿nienia Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do dzia³ania w imieniu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie (zm. uchwa³¹ nr 72/ R-IV/02 z dnia 13 grudnia 2002 r.). §6 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1846/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie trybu przejêcia akt i dokumentów od ustêpuj¹cych w³adz Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: 18 §1 1. Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie upowa¿ni³a przewodnicz¹cego oraz wybranych w dniu dzisiejszym cz³onków Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do protokolarnego przejêcia akt i dokumentów dotychczasowej dzia³alnoci Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie od ustêpuj¹cej Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, reprezentowanej przez cz³onków jej Prezydium w ten sposób, ¿e jednoimienni funkcyjni cz³onkowie Prezydium sporz¹dz¹ protoko³y zdawczo-odbiorcze do dnia 31 stycznia 2006 r. 2. Protoko³y zdawczo-odbiorcze powinny zawieraæ wykaz kompletu dokumentów zwi¹zanych z dan¹ funkcj¹, a w szczególnoci: 1) kompletn¹ dokumentacjê dzia³alnoci Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, m.in. protoko³y posiedzeñ okrêgowych zjazdów lekarskich, Okrêgowej Rady Lekarskiej, Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej, uchwa³y organów Izby, inne decyzje podejmowane przez te organy, ich wyst¹pienia i stanowiska, bie¿¹c¹ korespondencjê itd., 2) dane dotycz¹ce rejestru lekarzy, 3) kompletn¹ dokumentacjê prowadzenia poszczególnych komisji Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, 4) dane dotycz¹ce rejestru praktyk lekarskich, 5) kompletn¹ dokumentacjê prowadzenia Komisji Bioetycznej przy Okrêgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, 6) kompletn¹ dokumentacjê prowadzenia Komisji ds. Sta¿u Podyplomowego Lekarza, Lekarza Dentysty, 7) wykaz spraw w toku za³atwiania, 8) sprawozdanie Orodka Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów. §2 Protoko³y dzia³alnoci poszczególnych komisji podpisuj¹ ich przewodnicz¹cy, ustêpuj¹cy i nowo wybrani, do dnia 31 stycznia 2006 r. §3 Ocena stanu maj¹tkowego Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie nast¹pi w terminie 14 dni od daty sporz¹dzenia bilansu Izby i obejmowaæ bêdzie: 1) zbilansowanie przychodów i rozchodów, w tym wykaz zobowi¹zañ i wierzytelnoci, oraz zawarty w ksiêgach inwentarza wykaz rodków trwa³ych i wyposa¿enia za rok bilansowy 2005, 2) ocenê stanu maj¹tkowego Izby. §4 Nadzór nad wykonaniem uchwa³y powierza siê przewodnicz¹cemu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. §5 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1847/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie ustalenia liczebnoci sk³adu Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) oraz §24 ust. 1 i 2 Regulaminu Organizacji i Trybu Dzia³ania Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie uchwala siê, co nastêpuje: §1 Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie liczy ogó³em 12 osób, w tym przewodnicz¹cy. §2 Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, oprócz przewodnicz¹cego, tworz¹: - 3 wiceprzewodnicz¹cych, w tym lekarz dentysta, - sekretarz, - zastêpca sekretarza, - skarbnik, - 5 cz³onków. §3 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1848/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie wyboru przewodnicz¹cego Komisji ds. Rejestracji i Prawa Wykonywania Zawodu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie i cz³onka Prezydium Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie stwierdza, ¿e: Na przewodnicz¹cego Komisji ds. Rejestracji i Prawa Wykonywania Zawodu Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, w g³osowaniu tajnym, zosta³ wybrany kol. Konrad Pszczo³owski. UCHWA£A NR 1849/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie wyboru przewodnicz¹cego Komisji ds. Rejestracji Praktyk Lekarskich Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt. 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) Okrêgowa Rada Lekarska stwierdza, ¿e: Na przewodnicz¹c¹ Komisji ds. Rejestracji Praktyk Lekarskich Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, w g³osowaniu tajnym, zosta³a wybrana kol. Gra¿yna Choderna. UCHWA£A NR 1850/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie powo³ania przewodnicz¹cego Komisji ds. Konkursów na Stanowiska Kierownicze w Ochronie Zdrowia Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 §1 Powo³uje siê kol. Rafa³a Paluszkiewicza na stanowisko przewodnicz¹cego Komisji ds. Konkursów na Stanowiska Kierownicze w Ochronie Zdrowia Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. §2 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1851/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie powo³ania przewodnicz¹cego Komisji ds. Sta¿u Podyplomowego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 Powo³uje siê kol. Miros³awa Klukowskiego na stanowisko przewodnicz¹cego Komisji ds. Sta¿u Podyplomowego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. §2 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A 1854/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie ustalenia terminu wyjazdowego posiedzenia Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie ar. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 1. Ustala siê termin nastêpnego posiedzenia Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie na dni 27-28 stycznia 2006 r. Bêdzie to posiedzenie wyjazdowe. 2. Miejsce posiedzenia ustali Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej. §2 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1855/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie powo³ania liderów poszczególnych komisji sta³ych i problemowych Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 Powo³uje siê ni¿ej wymienionych kolegów na liderów nastêpuj¹cych komisji problemowych Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie: 1. kol Krzysztof Schreyer Komisja ds. Wspó³pracy z Zagranic¹, 2. kol. Mieczys³aw Szatanek - Komisja ds. Kultury, Sportu i Turystyki, 3. kol. Aleksander Kotlicki - Komisja Legislacyjna, 4. kol. Daniela Machnicka Bacciarelli - Komisja ds. Emerytów i Rencistów, 5. kol. Andrzej Morliñski - Biuro Porednictwa Pracy dla lekarzy i innych zawodów medycznych, 6. kol. Adam Okoñ Komisja ds. M³odego Lekarza, 7. kol. Ryszard Majkowski - Komisja ds. Lekarzy Dentystów, 8. kol. Micha³ Mularczyk - Komisja ds. Wspó³pracy z Narodowym Funduszem Zdrowia i Samorz¹dami Terytorialnymi, 9. kol. Stanis³aw Niemczyk Komisja Etyki. §2 Powo³uje siê kolegów na liderów nastêpuj¹cych komisji sta³ych Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie: 1. kol. Medard Lech - Komisja Etyki Lekarskiej i Prawa Medycznego, 2. kol. Stanis³aw Ancyparowicz - Komisja Kszta³cenia Ustawicznego. §3 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1856/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie powo³ania Kolegium Redakcyjnego miesiêcznika Puls, wydawanego przez Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 Powo³uje siê Kolegium Redakcyjne miesiêcznika Puls w nastêpuj¹cym sk³adzie: 1. kol. Stanis³aw Ancyparowicz, 2. kol. W³odzimierz Cerañski, 3. kol. Janusz Garlicki, 4. kol. Wies³aw Jêdrzejczak, 5. kol. Wojciech Maria Ku, 6. kol. Ryszard Majkowski, 7. kol. £adys³aw Nekanda-Trepka, 8. kol. Stanis³aw Niemczyk, 9. kol. Gra¿yna Pacocha, 10. kol. Konrad Pszczo³owski, 11. kol. Wojciech Rowiñski, 12. kol. Tadeusz To³³oczko, 13. kol. Maria Wierzbicka, 14. kol. Andrzej W³odarczyk. §2 Traci moc uchwa³a nr 36/R-IV/02 Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 2 marca 2002 r. w sprawie powo³ania redaktora naczelnego i Kolegium Redakcyjnego biuletynu Puls wydawanego przez Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie (zm. uchwa³¹ nr 50/R-IV/ 02 z dnia 14 czerwca 2002 r., uchwa³¹ nr 7/RIV/03 z dnia 28 lutego 2003 r., zm. uchwa³¹ nr 7169/R-IV/04 z dnia 27 sierpnia 2004 r.). §3 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1857/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie powo³ania przewodnicz¹cego Rady Funduszu Samopomocy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 Powo³uje siê kol. Romana Olszewskiego na przewodnicz¹cego Rady Funduszu Samopomocy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. §2 Traci moc uchwa³a nr 26/R-IV/02 Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 1 marca 2002 r. w sprawie powo³ania Rady Funduszu Samopomocy Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie i jej przewodnicz¹cego. §3 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. UCHWA£A NR 1858/R-V/05 OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ W WARSZAWIE Z DNIA 9 GRUDNIA 2005 r. w sprawie powo³ania koordynatora dzia³alnoci Kó³ Samorz¹du Lekarskiego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30, poz. 158 ze zm.) uchwala siê, co nastêpuje: §1 Powo³uje siê kol. Edwarda l¹czkê na koordynatora dzia³alnoci Kó³ Samorz¹du Lekarskiego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. §2 Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia. sekretarz ORL £adys³aw Nekanda-Trepka przewodnicz¹cy ORL Andrzej W³odarczyk Wiêcej: www.warszawa.oil.org.pl 1% na szczytny cel Zgodnie z Ustaw¹ o dzia³alnoci po¿ytku publicznego i wolontariacie, istnieje mo¿liwoæ przekazywania 1% podatku dochodowego przez osoby fizyczne na rzecz organizacji po¿ytku publicznego. Podatnik mo¿e wp³aciæ okrelon¹ kwotê do wysokoci 1% nale¿nego podatku na konto organizacji w okresie pomiêdzy pierwszym dniem roku nastêpuj¹cego po roku, za które dowww.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 konywane jest rozliczenie podatkowe, a ostatnim dniem z³o¿enia zeznania podatkowego (najpóniej 30 kwietnia), oraz wskazaæ ten fakt w formularzu PIT. Wykaz organizacji zamieszczony jest na stronach internetowych ogólnopolskiej bazy sprawozdañ finansowych organizacji po¿ytku publicznego: http://bopp.pozytek.gov.pl AK 19 z radomskiej delegatury Kolumnê redaguje Miros³aw W¥SIK Remonty w RSzS W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym rozpocz¹³ siê kolejny etap modernizacji. Gruntowny remont zostanie przeprowadzony w oddzia³ach: urologicznym, dzieciêcym, ginekologiczno-po³o¿niczym oraz na bloku operacyjnym. Poprawa warunków pracy ma byæ odczuwalna równie¿ na ortopedii, rehabilitacji, serologii oraz w przychodniach specjalistycznych. Plan prac remontowych jest rozpisany do koñca przysz³ego roku. W³adze miasta zapewniaj¹ nas, ¿e rodki na ten cel s¹ przewidziane w bud¿ecie mówi dyrektor szpitala Andrzej Cielik. Najbardziej zaawansowane s¹ roboty w pomieszczeniach pediatrii. Wed³ug obowi¹zuj¹cych przepisów, na oddziale dzieciêcym w tego typu placówkach konieczne jest. m.in. utworzenie osobnych toalet dla pacjentów, personelu oraz osób odwiedzaj¹cych. Szyby musz¹ byæ wykonane z odporniejszego na uderzenia szk³a, a w salach dla ma³ych pacjentów nie mo¿e byæ nadmiaru ³ó¿ek. Remont pediatrii potrwa do po³owy tego roku i bêdzie kosztowa³ ok. 1 mln z³ mówi dyr. Cielik i zapowiada, ¿e dotychczasowe pomieszczenia po Oddziale Dzieciêcym zajmie powiêkszony Zak³ad Pielêgnacyjno-Opiekuñczy. Równie¿ w tym roku rozpocznie siê generalny remont Oddzia³u Urologicznego. Natomiast kapitalny remont bloku operacyjnego bêdzie mo¿liwy po uzyskaniu dodatkowych rodków z UE. W tym celu przygotowywana jest dokumentacja projektowa i kosztorysowa prac. Szef lecznicy podkrela, ¿e modernizacja Radomskiego Szpitala Specjalistycznego prowadzona jest wielotorowo obok prac remontowych nastêpuje wymiana wyposa¿enia i sprzêtu medycznego (zakupione zostan¹ m.in. zestawy monitoruj¹ce dla OIOM, sztuczne nerki, cieplarki, diatermie i przenony aparat rentgenowski) oraz wykonywana jest dokumentacja do planowanych prac, w tym m.in. adaptacji wybudowanego przed laty w stanie surowym pawilonu ginekologiczno-po³o¿niczego. Trwa ponadto 20 przebudowa szpitalnej sieci ciep³owniczej. Ostatnim etapem modernizacji bêdzie remont w budynku przychodni specjalistycznych i przeniesienie tam administracji szpitala, która od niepamiêtnych czasów mieci siê w prowizorycznych barakach mówi A. Cielik. Spotkanie delegatów Dotychczasowy szef Delegatury Radomskiej OIL Tadeusz Kalbarczyk oraz nowy przewodnicz¹cy Mieczys³aw Szatanek podziêkowali kolegom delegatom minionej kadencji za zaanga¿owanie na rzecz samorz¹du lekarskiego. Wyrazy uznania za pracê na rzecz radomskiego rodowiska otrzyma³ równie¿ Tadeusz Kalbarczyk, tegoroczny laureat LAUDABILIS (czyli: godny uznania), najwy¿szego odznaczenia Izby przyznanego przez Okrêgow¹ Radê Lekarsk¹ w Warszawie. W roboczej czêci spotkania delegaci poparli przywrócenie w Radomiu Oddzia³u Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego oraz postulaty lekarzy Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, którzy domagaj¹ siê podwy¿ki stawki godzinowej za pe³nione dy¿ury. Czy organizacje tego typu s¹ potrzebne lekarzom? Z ca³¹ pewnoci¹ tak. Charakter naszego stowarzyszenia u³atwia refleksjê nad podstawowymi wyzwaniami, przed którymi staj¹ lekarze. Ka¿dy z nas w codziennej pracy musi podejmowaæ trudne decyzje i bez klarownego systemu wartoci ³atwo siê pogubiæ. Dlatego te¿ zajmujemy siê etycznym wymiarem wykonywania zawodu lekarza. Bardzo pomaga nam w tym poznawanie nauki Kocio³a katolickiego. Jakie s¹ plany na ten rok? Najwa¿niejszym wydarzeniem w dzia³alnoci stowarzyszenia bêdzie z pewnoci¹ ogólnopolskie sympozjum na temat bioetyki, które chcemy zorganizowaæ jesieni¹ br. Liczymy na udzia³ wybitnych specjalistów oraz licznego grona s³uchaczy. W tym roku bêdziemy tak¿e kontynuowaæ dotychczasowe formy dzia³alnoci, czyli spotkania formacyjne oraz akcje charytatywne. Mam nadziejê, ¿e pomoc potrzebuj¹cym, od lat wiadczona przez cz³onków KSLP, stanie siê wa¿n¹ form¹ pracy stowarzyszenia na rzecz spo³ecznoci naszego regionu. Zachêcamy lekarzy do w³¹czenia siê w prowadzon¹ przez nas dzia³alnoæ. Nowy orodek w Mirowie Blisko 1 mln z³ wyniesie koszt budowy i wyposa¿enia nowego orodka zdrowia w Mirowie k. Szyd³owca. Pami¹tkowe dyplomy wrêcza³ dr Kalbarczyk Etyczny wymiar medycyny Rozmowa z dr Barbar¹ PACZW¥, przewodnicz¹c¹ radomskiego ko³a Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich Min¹³ rok od powierzenia pani kierownictwa w radomskich strukturach KSLP. Jakie s¹ obecnie najwa¿niejsze formy dzia³alnoci stowarzyszenia? Koncentrujemy siê g³ównie na pracy formacyjnej, integracyjnej oraz charytatywnej. Odbywa siê to w postaci cyklicznych spotkañ, dni skupienia oraz akcji pomocy dla potrzebuj¹cych. W orodku powstanie kilka gabinetów lekarzy rodzinnych i jeden gabinet stomatologiczny. Jak poinformowa³ wójt gminy Mirów Zdzis³aw Dzik, inwestycja znacznie poprawi warunki opieki medycznej dla mieszkañców. Nowoci¹ jest m.in. rozdzielenie poradni dla dzieci chorych i zdrowych. W³adze gminy podjê³y starania, aby w orodku uruchomiæ gabinet ginekologiczny. Po zgromadzeniu niezbêdnego wyposa¿enia gmina wyst¹pi o kontrakt do NFZ. Delegatura Radomska Przewodnicz¹cy Mieczys³aw Szatanek Biuro: Joanna Ziembicka 26-600 Radom, ul. Przerwy-Tetmajera 13 godz. 8.00-15.00 Tel. (48) 331-36-62; fax: (48) 331-17-30 Aktualny numer konta Delegatury Radomskiej: 19 1050 1793 1000 0022 4493 2741 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 7 lat po reformie Orzecznictwo lekarskie i rehabilitacja w ramach prewencji rentowej w ubezpieczeniu spo³ecznym cz. II Cz. I zamiecilimy w Pulsie nr 1/2006 Anna WILMOWSKA-PIETRUSZYÑSKA Szko³a Zdrowia Publicznego Centrum Medyczne Kszta³cenia Podyplomowego W zrastaj¹ca liczba osób czynnych zawodowo, trac¹cych z powodu chorób lub wypadków i ich nastêpstw zdolnoæ do pracy zarobkowej i otrzymuj¹cych z tego tytu³u wiadczenia rentowe, stworzy³a koniecznoæ podjêcia przez instytucje ubezpieczenia spo³ecznego aktywnych dzia³añ maj¹cych na celu poprawê funkcji organizmu osób ubezpieczonych pozwalaj¹c¹ na ich powrót do pracy. Wed³ug danych z raportu Banku wiatowego Niepe³nosprawnoæ a praca w Polsce, opublikowanego w 1999 r., na 1000 pracuj¹cych 153 osoby s¹ niezdolne do pracy i nie mog¹ utrzymaæ siê z w³asnych zarobków ze wzglêdu na upoledzenie stanu zdrowia i funkcji organizmu. Na £otwie i Wêgrzech liczba ta wynosi 100 osób, w Niemczech 66, a w Szwajcarii 44. W Polsce nak³ady finansowe na wiadczenia z ubezpieczenia spo³ecznego z tytu³u niezdolnoci do pracy przewy¿szaj¹ nak³ady na wiadczenia zdrowotne. Dlatego przed przyznaniem wiadczenia rentowego nale¿y wykorzystaæ wszystkie mo¿liwoci diagnostyczne, lecznicze i rehabilitacyjne, które mog¹ przywróciæ zdolnoæ do pracy. W miêdzynarodowej klasyfikacji niepe³nosprawnoci, opublikowanej w 2001 r. przez wiatow¹ Organizacjê Zdrowia, wskazano na koniecznoæ podjêcia wszelkich dzia³añ zapobiegaj¹cych powstawaniu niepe³nosprawnoci, a tak¿e umo¿liwiaj¹cych osobom niepe³nosprawnym powrót do pe³nego uczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym i zawodowym, dla dobra ich samych i ca³ego spo³eczeñstwa. W wielu krajach wiata stosowana jest zasada w³aciwej kolejnoci dzia³añ, tj.: prewencja, diagnostyka, leczenie, rehabilitacja i na koñcu kompensacja. Dzia³ania prewencyjne powinny skutecznie zapobiegaæ utracie zdrowia, a w konsekwencji utracie zdolnoci do pracy. Niezbêdna jest racjonalizacja systemu opieki zdrowotnej ka¿dy pacjent powinien byæ diagnozowany w jak najwczeniejszym okresie choroby, aby mo¿liwe by³o wdro¿enie w³aciwego leczenia i rehabilitacji. Wed³ug wiatowej Organizacji Zdrowia, rehabilitacja oznacza kompleksowe i skoordynowane stosowanie rodków medycznych, socjalnych i zawodowych w celu usprawnienia osób z naruszon¹ sprawnoci¹ organizmu, tak by mog³y one funkcjonowaæ jak najlepiej. W Polsce rozwój rehabilitacji nast¹pi³ po II wojnie wiatowej, a nastêpnie w czasie epidemii polio w latach 50. Udzielanie szybkiej i skutecznej pomocy poszkodowanym by³o mo¿liwe m.in. dziêki pionierskim dzia³aniom profesorów: Wiktora Degi i Mariana Weissa oraz ich wspó³pracowników. Jednak ogólnie rzecz bior¹c, ani rodowisko lekarskie, ani decydenci nie doceniali znaczenia rehabilitacji w procesie leczenia. Musia³o up³yn¹æ sporo czasu, aby za kryterium wyleczenia uznano, np. w przypadku amputacji koñczyny dolnej nie zagojenie kikuta, ale moment, kiedy po zaprotezowaniu pacjent bêdzie móg³ samodzielnie funkcjonowaæ. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Rehabilitacjê w Polsce, wed³ug jej twórców, mia³a charakteryzowaæ: powszechnoæ, wczesnoæ, kompleksowoæ i ci¹g³oæ. Niestety, za³o¿enia te uda³o siê zrealizowaæ tylko czêciowo. Nadal istnieje znaczna dysproporcja miêdzy rosn¹cym zapotrzebowaniem spo³ecznym na wiadczenia w zakresie rehabilitacji a mo¿liwoci¹ ich zaspokojenia przez odpowiednie placówki. Rehabilitacja przed rent¹ s³u¿y poprawie lub przywróceniu zdolnoci do pracy zarobkowej. W wielu krajach przed przyznaniem wiadczenia rentowego ocenia siê, czy dzia³ania leczniczo-rehabilitacyjne lub nauka nowego zawodu daj¹ mo¿liwoæ poprawy lub wyeliminowania stwierdzanego lub zagra¿aj¹cego ograniczenia zdolnoci do pracy. Dzia³ania rehabilitacyjne s¹ efektywne, jeli podejmuje siê je wczenie. Skracaj¹ wówczas okres leczenia oraz zapobiegaj¹ powstaniu lub utrwaleniu kalectwa. Rehabilitacja medyczna jest niezbêdnym warunkiem póniejszego przygotowania do pracy i odpowiedniego zatrudnienia, przy czym im lepsze jest usprawnienie funkcjonalne, tym ³atwiej przywróciæ zdolnoci do pracy zarobkowej. Niedocenianie roli rehabilitacji w procesie leczenia powoduje wzrost liczby osób pobieraj¹cych wiadczenia rentowe, a co za tym idzie wzrost nak³adów finansowych na te wiadczenia. Rehabilitacja w ramach prewencji rentowej ZUS w Polsce Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych w Polsce, wzorem instytucji ubezpieczeñ spo³ecznych innych krajów, stosuje zasadê: prewencja rehabilitacja kompensacja W latach 1990-1995 ZUS przeprowadzi³ badania pilota¿owe dotycz¹ce wp³ywu rehabilitacji leczniczej na powrót do aktywnoci zawodowej osób ubezpieczonych, zagro¿onych d³ugotrwa³¹ lub trwa³¹ niezdolnoci¹ do pracy. W wyniku realizacji tego programu ok. 1/3 ubezpieczonych ze schorzeniami uk³adu kr¹¿enia i narz¹du ruchu odzyska³a po rehabilitacji zdolnoæ do kontynuowania pracy zarobkowej. Wyniki programu pilota¿owego sta³y siê podstaw¹ stworzenia systemu rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej. ZUS sta³ siê instytucj¹, która nie tylko wyp³aca wiadczenia, lecz tak¿e w aktywny sposób stara siê wp³yn¹æ na sytuacjê ubezpieczonych, a zw³aszcza na poprawê stanu ich zdrowia i zdolnoci kontynuowania pracy zarobkowej. Zgodnie z art. 57 ustawy z 1998 r. o systemie ubezpieczeñ spo³ecznych, w ustawie bud¿etowej okrela siê corocznie kwotê wydatków na prewencjê rentow¹ w wysokoci 0,4% wydatków na wiadczenia z ubezpieczenia emerytalnego, rentowego, chorobowego i wypadkowego, przewidzianych w planie finansowym Funduszu Ubezpieczeñ Spo³ecznych na dany rok bud¿etowy. Zasady i tryb kierowania przez ZUS 21 þ þ 7 lat po reformie na rehabilitacjê lecznicz¹ w ramach prewencji rentowej reguluje rozporz¹dzenie Rady Ministrów z 2001 r. w sprawie szczegó³owych zasad i trybu kierowania przez ZUS na rehabilitacjê lecznicz¹ oraz udzielania zamówieñ na us³ugi rehabilitacyjne. Zgodnie z tym rozporz¹dzeniem, o potrzebie rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej orzeka lekarz orzecznik ZUS na wniosek osoby ubezpieczonej lub rencisty pobieraj¹cego rentê okresow¹, któremu lekarz prowadz¹cy sporz¹dzi³ wniosek o rehabilitacjê. Lekarz ZUS mo¿e równie¿ orzec o potrzebie rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej po przeprowadzeniu kontroli prawid³owoci orzekania o czasowej niezdolnoci do pracy z powodu choroby oraz wystawiania zawiadczeñ lekarskich, wskazuj¹c okolicznoci uzasadniaj¹ce przyznanie wiadczenia rehabilitacyjnego oraz stwierdzaj¹c niezdolnoæ do pracy do celów rentowych. Lekarz orzecznik decyduje o potrzebie rehabilitacji leczniczej ubezpieczonego lub rencisty, je¿eli jej przeprowadzenie mo¿e wp³yn¹æ na odzyskanie przez niego zdolnoci do pracy. Bierze pod uwagê charakter i przebieg procesów chorobowych, ich wp³yw na stan czynnociowy organizmu, stopieñ przystosowania organizmu do ubytków anatomicznych, kalectwa, skutków choroby oraz wiek, zawód, wykonywane czynnoci i warunki pracy. Orzeczenie lekarza orzecznika o potrzebie rehabilitacji leczniczej stanowi podstawê do skierowania osoby ubezpieczonej lub rencisty na rehabilitacjê lecznicz¹ do orodków, w których Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych zamawia us³ugi rehabilitacyjne, po przeprowadzeniu konkursu ofert wród oferentów spe³niaj¹cych wymagania dla orodków rehabilitacyjnych, w tym w szczególnoci w zakresie lokalizacji orodka, bazy hotelowej oraz standardów wy¿ywienia, kadry lekarsko-pielêgniarskiej oraz specjalistycznej, a tak¿e wyposa¿enia w aparaturê leczniczo-diagnostyczn¹, opracowane z udzia³em konsultanta krajowego ds. rehabilitacji i Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji. Umowa o prowadzenie us³ug rehabilitacyjnych zobowi¹zuje orodek do: zwrotu osobom rehabilitowanym kosztów przyjazdu i powrotu z tego orodka najtañszym rodkiem komunikacji publicznej, z uwzglêdnieniem przys³uguj¹cych tym osobom ulg na przejazd danym rodkiem transportu; przekazania ZUS informacji o rehabilitacji leczniczej w okrelonym terminie; poddania siê kontroli ZUS w zakresie wiadczonych us³ug rehabilitacyjnych. Rehabilitacja lecznicza w orodku rehabilitacyjnym powinna trwaæ 24 dni. Czas jej trwania mo¿e byæ przed³u¿ony lub skrócony przez ordynatora orodka, po uprzednim uzyskaniu zgody Zak³adu. Tak wiêc program rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej jest realizowany w orodkach rehabilitacyjnych wyposa¿onych w odpowiedni¹ bazê i sprzêt. Orodki te zatrudniaj¹ wysoko wykwalifikowan¹ kadrê specjalistyczn¹, dziêki której mo¿liwe jest prowadzenie diagnostyki funkcjonalnej zgodnie ze wspó³czesnymi standardami rehabilitacji. Opiera siê ona na kompleksowych procedurach leczniczo-rehabilitacyjnych i psychologicznych. Istotnym celem dzia³añ rehabilitacyjnych jest zwiêkszenie motywacji do dalszych starañ o poprawienie wydolnoci psychofizycznej chorego, a tym samym promowanie zdrowia. S³u¿y temu m.in. w³¹czenie do programu rehabilitacji szeregu oddzia³ywañ psychologicznych, które mog¹ pomóc ubezpieczonym w³¹czyæ siê w normalne ¿ycie zawodowe, rodzinne i spo³eczne. Najczêstszymi przyczynami powoduj¹cymi niezdolnoæ do pracy s¹ schorzenia: uk³adu kr¹¿enia, narz¹du ruchu, psychiczne, uk³adu nerwowego, onkologiczne, uk³adu oddechowego. Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych rozpocz¹³ realizacjê programu rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej w schorzeniach narz¹du ruchu i uk³adu kr¹¿enia, gdy¿ schorzenia te stanowi¹ ok. 50% przyczyn niezdolnoci do pracy. Od po³owy 2001 r. rehabilitacj¹ lecznicz¹ w ramach pre- 22 wencji rentowej ZUS objêci s¹ równie¿ ubezpieczeni ze schorzeniami uk³adu oddechowego. Ponadto rozpoczêto pilota¿ rehabilitacji w schorzeniach psychosomatycznych. W latach 1996-2002 systematycznie zwiêksza³a siê liczba osób rehabilitowanych w ramach prewencji rentowej ZUS por. tabela 1. Tab.1. Liczba osób rehabilitowanych w ramach prewencji rentowej ZUS rodki finansowe wykorzystane na rehabilitacjê lecznicz¹ w latach 1999-2003 obrazuje tabela 2. Tab. 2. rodki finansowe wykorzystane na rehabilitacjê lecznicz¹ (³¹cznie z kosztami przejazdu) w ramach prewencji rentowej ZUS w latach 1999-2003 Rok 1999 2000 2001 2002 2003 Razem Wykonanie w tys. z³ 49.416,0 80.930,1 100.892,0 109.080,0 99.552,0 439.870,1 Z badañ przeprowadzonych przez Departament Statystyki Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych wynika, ¿e po up³ywie 12 miesiêcy od ukoñczenia rehabilitacji nie pobiera³o wiadczeñ z ubezpieczenia spo³ecznego lub pobiera³o jedynie zasi³ek chorobowy przez okres co najwy¿ej 20 dni: 35,8% osób ubezpieczonych w 1997 r.; 44,6% w 1998 r.; 44,1% w 1999 r.; 39,2% w 2000 r.; 37,5% w 2001 r.; 30,2% w 2003 r. W dwa lata od zakoñczenia rehabilitacji leczniczej, której poddano ubezpieczonych w 2000 r. 50,9% ogó³u badanych nie pobiera³o wiadczeñ z tytu³u niezdolnoci do pracy na skutek choroby, stanowi¹cej przyczynê rehabilitacji. Mo¿na wiêc stwierdziæ, ¿e sporód 48,8 tys. ogó³u rehabilitowanych w stosunku do 24,8 tys. osób rehabilitacja okaza³a siê na tyle skuteczna, ¿e przywrócona w jej wyniku zdolnoæ do pracy utrzymywa³a siê w kolejnym roku po rehabilitacji. Wyniki te wskazuj¹ wymierne korzyci dla osób ubezpieczonych zarówno pod wzglêdem medycznym (znaczna poprawa stanu zdrowia i funkcji organizmu, umo¿liwiaj¹ce powrót do pracy zarobkowej), jak i z punktu widzenia ich sytuacji spo³eczno-ekonomicznej. Ponadto powracaj¹ca do pracy osoba ubezpieczona staje siê ponownie sk³adkodawc¹, zasilaj¹cym fundusz ubezpieczeñ spo³ecznych. Rehabilitacja lecznicza w ramach prewencji rentowej ZUS ma istotne znaczenie dla: - ubezpieczonych, którzy w wyniku zastosowania procedur leczniczo-rehabilitacyjnych oraz dziêki poprawie funkcji organizmu i zwiêkszeniu motywacji do pracy maj¹ mo¿liwoæ utrzymania statusu spo³ecznego i jakoci ¿ycia, - instytucji ubezpieczenia spo³ecznego z uwagi na zmniejszenie wydatków na wiadczenia z tytu³u niezdolnoci do pracy oraz wzrost liczby ubezpieczonych odprowadzaj¹cych sk³adki ubezpieczeniowe. Cdn. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 stomatologia Ocaliæ od zapomnienia Ryszard MAJKOWSKI Anna ZIEMBA P od koniec XIX w. rozerwa³a siê bomba z wynalazkami technicznymi. Nowinki techniczne pralka, lodówka, rower, telefon u³atwia³y ¿ycie codzienne, ale te¿ budzi³y pewien lêk, a niebywa³a szybkoæ pierwszych samochodów, poci¹gów, statków wprost zdumiewa³a. Wynalazki zrodzi³y euforiê, ale i k³opoty straszy³y, by³y brzydkie. Nie pasowa³y do okaza³ych, dekoracyjnych, rzemielniczo wykonywanych kredensów czy sto³ów. Pocz¹tkowo wiêc skrzêtnie je obudowywano lub pokrywano ozdobami by nie stanowi³y dysonansu dla wnêtrza. W kredensach pojawi³y siê skrytki na telefon. Maszynê do szycia zdobi³y ornamenty wzorowane na ornamentach mebli, tkanin. Adapter chowano w stoliczku. Lodówkê obudowywano fornirem. Wiele lat musia³o up³yn¹æ by dla AGD znaleziono nowe kszta³ty, a z projektowania karoserii samochodu czy kszta³tu telewizora uczyniono specjalnoæ bli¿sz¹ sztuce ni¿ technice. Sw¹ historiê kszta³tu maj¹ równie¿ przyrz¹dy i urz¹dzenia specjalistyczne. W XVII/XVIII wieku w czasie zabiegów dentystycznych pacjenci siedz¹ jeszcze w cywilnych rokokowych fotelach. Ubrani w tiurniury, aksamity, koronki. Krew wsi¹ka w puszyste dywany. Póniej z formy fotela ukszta³towa³ siê fotel-le¿anka. Odlany z ¿eliwa lub innych stopów metalowych, ozdobiony, podobnie jak inne sprzêty domowe. Stopniowo wyposa¿ano go w coraz nowoczeniejsze i coraz bardziej skomplikowane systemy, forma za zaczê³a odbiegaæ od dawnej, prostok¹tnej, w koñcu za sta³a siê ob³a, bardziej dopasowana do cia³a cz³owieka. Op³ywowe kszta³ty i spokojne kolory mia³y pomóc pacjentom zapomnieæ, gdzie s¹, utuliæ ich do snu. W trakcie poszukiwañ dawnej stomatologii uda³o siê nam odnaleæ w warszawskim mieszkaniu przedwojenny fotel dentystyczny. Toporny, ciemny, z podzielonym zapieckiem i siedziskiem. Sta³ w otoczeniu powojennych ju¿, szkieletowych szafek, taboretu, stoliczka. Adres tego unikatowego gabinetu wskaza³ nam kol. Konrad Pszczo³owski. Oprócz sprzêtów zachowa³a siê te¿ bogata dokumentacja w postaci druków ulotnych (potrzebnych po wojnie ka¿demu stomatologowi). Gabinet odziedziczy³ po swojej mamie, dr Irenie Chêciñskiej, mecenas Andrzej Wojciech Konopka. Bardzo chcia³, aby historia jego stomatologii przetrwa³a. Jego dar znajdzie godne miejsce w siedzibie Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, gdzie planujemy zorganizowanie wystawy starego sprzêtu stomatologicznego. Niestety, mecenas Konopka nie zobaczy ju¿ tego, co wspólnie zainicjowalimy, gdy¿ kilka miesiêcy po naszym spotkaniu zmar³ na zawa³ serca. Ale jego gabinet powinien przetrwaæ wieki. Ü I Miêdzynarodowa Konferencja Stomatologiczna Pierwsza Miêdzynarodowa Konferencja Stomatologiczna Zachód-Wschód, organizowana przez Instytut Stomatologii Akademii Medycznej w Warszawie, przy wspó³udziale Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Lekarzy, odbêdzie siê w dn. 18-20 maja 2006 r. w nowym Centrum Dydaktyczno-Kongresowym w Warszawie, ul. ¯wirki i Wigury 61 A. Udzia³ w konferencji potwierdzi³y delegacje 16 krajów Unii Europejskiej i Europy Wschodniej. Wyk³ady wyg³osi kilkudziesiêciu profesorów i wyk³adowców uczelni medycznych. Lekarze dentyci i lekarze uczestnicz¹cy w konferencji otrzymaj¹ 22 punkty edukacyjne. Liczba miejsc ograniczona. Zg³oszenia mo¿na przesy³aæ poczt¹, faksem lub e-mailem na adres: Dyrekcja Instytutu Stomatologii, 02-005 Warszawa, ul. Lindleya 4, paw. VIII, tel. (22) 502-17-97; fax: (22) 502-21-33; e-mail: [email protected] Organizatorzy zapraszaj¹ wszystkich zainteresowanych lekarzy dentystów, techników www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 dentystycznych, higienistki stomatologiczne. md spod kociej ³apy Jestem nowoczesnym konserwatyst¹. Konstanty Radziwi³³, prezes NRL, VIII Krajowy Zjazd Lekarzy, styczeñ 2006 r. Z pewn¹ zazdroci¹ czyta³em przed wyborami parlamentarnymi sprawozdanie z pracy i dokonañ w Sejmie pos³a-myliwego, cz³onka Naczelnej Rady £owieckiej. Wylicza³ on ustawy, które uda³o siê uchwaliæ po myli cz³onków Polskiego Zwi¹zku £owieckiego. Sta³o siê tak dziêki temu, ¿e pos³owie-myliwi, bez wzglêdu na przynale¿noæ partyjn¹, po³¹czyli si³y, aby w sejmowych i senackich komisjach, a potem na sesjach plenarnych Sejmu i Senatu przyj¹æ takie rozwi¹zania, które s¹ akceptowane przez rzesze myliwych. Czyta³em ten tekst z zazdroci¹, ale i ze z³oci¹. Dlaczego przez tyle lat nie mo¿emy stworzyæ w parlamencie lobby lekarskiego? Ryszard Golañski, Panaceum, pismo OIL w £odzi, styczeñ 2006 r. Z pomocy naszego oddzia³u korzysta co roku piêæ tysiêcy dzieci. I, niech urzêdnicy nie maj¹ nadziei, one nie znikn¹, nie rozp³yn¹ siê. Jako trzeba bêdzie im pomóc przekonuje dr Ciszecki. Najwidoczniej z powodzeniem. Jak siê bowiem okaza³o, po dwóch miesi¹cach negocjacji NFZ i Centrum Zdrowia Dziecka wreszcie podpisa³y wstêpne porozumienie w sprawie finansowania oddzia³u rehabilitacji... Luiza £uniewska, Ozon, 12-18 stycznia 2006 r. 23 sagi rodzinne: Serafinowie Galicyjsko-warszawskie opowieci Ewa DOBROWOLSKA z Himalajami w tle cz. II Cz. I zamiecilimy w Pulsie nr 1/2006 Rozpoczyna siê z³oty okres polskiego alpinizmu. Od 1975 roku Polacy wchodz¹ do cis³ej czo³ówki wiatowej, inicjuj¹c nowe kierunki wspinaczki, np. himalaizm zimowy. Gierkowska w³adza, ¿¹dna sukcesów miêdzynarodowych, pomaga im w realizacji wypraw, wprowadzaj¹c p³atne urlopy sportowe. W 1976 roku dr Serafin bierze udzia³ w drugiej w historii polskiego alpinizmu wyprawie w Góry wiêtego Eliasza na Alasce. Tym razem wszystko przebiega zgodnie z planem. Uczestnicy dokonuj¹ piêciu pierwszych wejæ na szczyty o wysokoci 4400-4500 metrów. Kangczendzonga w Himalajach centralnych stanie siê dla dr. Serafina wypraw¹ ¿ycia. Organizuje j¹ w 1978 roku Polski Klub Górski. Uczestników jest 20, z klubów wysokogórskich z kilku polskich miast. Wyprawa ta zapisze siê w historii wiatowego himalaizmu jako niebywa³y sukces. ¯aden zespó³ wspinaczy nie odniós³ wówczas podobnego. Za jednym zamachem dokonano pierwszych wejæ na dwa wierzcho³ki po oko³o 8500 metrów ka¿dy. Dr Serafin, uczestnicz¹c w zak³adaniu kolejnych obozów, trzykrotnie przekracza wysokoæ 7600 metrów. Jednak z ataku na szczyt musi w ostatniej chwili zrezygnowaæ ma zapalenie p³uc. Schodzi do bazy usytuowanej 2 tys. metrów ni¿ej, k³adzie siê w namiocie i wychorowuje. Ale i tak by³em szczêliwy, ¿e wzi¹³em w tym udzia³ zapewnia. W 1980 roku bije w³asny rekord wysokoci bez tlenu, osi¹gaj¹c na Mount Everecie (8848 m) poziom 8200 metrów. Wypraw¹ kieruje Andrzej Zawada, pionier himalaizmu zimowego, który tu¿ po pierwszym wejciu zimowym na ten szczyt chce go zdobyæ now¹ drog¹. Udaje siê to Andrzejowi Czokowi i Jerzemu Kukuczce, najsilniejszym i najszybszym. Serafin z Zawad¹ ubezpieczaj¹ ich z trzeciego obozu. Jerzy Kukuczka bêdzie wkrótce uznawany za najwybitniejszego, obok Reinholda Messnera, himalaistê wiata. Zdobêdzie Koronê Ziemi 24 Zdjêcia pochodz¹ z archiwum prof. Jana Serafina W gronie najlepszych Prof. Jan Serafin podczas wyprawy w Himalaje 14 omiotysiêczników. Zginie w 1989 roku przy próbie przejcia po³udniowej ciany Lhoce. Kiedy zdoby³ ostatni z tych 14 szczytów, Messner, uchodz¹cy za zarozumialca, napisa³ mu w depeszy: Nie jeste drugi, jeste wielki opowiada profesor. Z Wand¹ Rutkiewicz i Krzysztofem Wielickim prof. Serafin wspina siê w 1986 roku na Makalu (8400 m). Wielicki jako jedyny dochodzi do szczytu jest zaaklimatyzowany po poprzednich wyprawach. Wichry przewracaj¹ namioty w bazie, uniemo¿liwiaj¹c poruszanie siê na równej drodze. Zawraca nawet Wanda Rutkiewicz. W sensie si³y psychicznej Wanda to by³o pó³tora mê¿czyzny wspomina profesor. By³a wtedy najwybitniejsz¹ alpinistk¹ na wiecie, wspinaczka stanowi³a treæ jej ¿ycia. Ale wpêdzi³a siê w pu³apkê biologiczn¹ i potem sz³o jej coraz trudniej. A postawi³a sobie za cel zdobycie Korony Ziemi, chcia³a powtórzyæ rekord Jerzego Kukuczki. Z 14 omiotysiêczników zdoby³a osiem, zaginê³a w 1992 roku pod szczytem Kangczendzongi. Kangczendzonga jest ni¿sza od Mount Everestu o 300 metrów, ale trudniejsza technicznie i pogoda jest tam gorsza wyjania profesor. Góry i medycyna Przyznajê, ¿e szalenie mi by³o trudno pogodziæ wyprawy w Himalaje z prac¹ zawodow¹, zw³aszcza klinicysty mówi prof. Serafin. Ale ze wspinaczek nie chcia³em ju¿ rezygnowaæ i jako siê uda³o. Jako klinicysta i naukowiec stara siê ulepszaæ chirurgiê. W pracy badawczej zajmuje siê zagadnieniami patologii chrz¹stek nasadowych oraz zwi¹zanych z tym zaburzeñ wzrostu i rozwoju stawu kolanowego i biodrowego; leczeniem wad wrodzonych narz¹du ruchu; zmianami zwyrodnieniowymi biodra i kolana, a tak¿e traumatologi¹ narz¹du ruchu. W 1985 roku uzyskuje habilitacjê. Definiuje i opisuje zaburzenia wzrostowe biodra i kolana w przebiegu nieprawid³owego kostnienia ródchrzêstnego. Praca opiera siê na wyj¹tkowo du¿ej w pimiennictwie wiatowym liczbie przypadków biodra szpotawego (106), przedstawiaj¹c optymalny sposób leczenia tego typu zniekszta³ceñ w zale¿noci od wieku i stopnia ich zaawansowania. Jest wspó³autorem cyklu prac, które pozwalaj¹ ustaliæ obowi¹zuj¹cy w Polsce model leczenia biodra dysplastycznego i wrodzonego zwichniêcia stawu biodrowego u dzieci. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Prof. Jan Serafin (siedzi pierwszy z lewej) w gronie cz³onków Zarz¹du G³ównego Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego Prowadzi wielokierunkowe, najszersze wówczas w kraju badania nad zastosowaniem alloplastyki i usztywnienia biodra w zmianach zwyrodnieniowych zast¹pieniem panewki i g³ówki koci biodrowej implantem. Dysponuj¹c wieloletnimi obserwacjami i bogatym materia³em, dokonuje analizy porównawczej wartoci klinicznej endoprotez cementowych i bezcementowych, okrela te¿ sposoby leczenia powik³añ ródoperacyjnych i metody zapobiegania obluzowaniu endoprotezy. Ucila wskazania i przeciwwskazania do osteotomii oko³ostawowych w leczeniu zwyrodnieñ kolana. Jego zespó³ jako pierwszy w kraju wprowadza badania tomograficzne do przedoperacyjnej i pooperacyjnej oceny zniekszta³ceñ i wyników leczenia klatki piersiowej kurzej i lejkowatej. Za swoje badania zostaje 14-krotnie wyró¿niony nagrod¹ rektora AM, a w 1992 roku tak¿e nagrod¹ ministra zdrowia. W 1989 roku otrzymuje Krzy¿ Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za ca³okszta³t pracy zawodowej. W dorobku naukowym ma 143 prace og³oszone drukiem, m.in. w czasopismach angielskich, francuskich i amerykañskich. Pod jego kierunkiem powsta³o 15 doktoratów. Oprócz zajêæ ze studentami przez ponad 30 lat prowadzi³ seminaria i szkolenia dla sta¿ystów, by³ te¿ wyk³adowc¹ na kursach atestacyjnych do I i II stopnia specjalizacji z ortopedii i traumatologii. Konsultant ds. ortopedii i traumatologii dla Warszawy oraz po³udniowowschodniej Polski, sekretarz Krajowego Nadzoru Specjalistycznego, wiceprezes ZG PTOiT, cz³onek Société Internationale de Chirurgie Orthopédique et de Traumatologie www.miesiecznik-puls.org.pl (SICOT), cz³onek honorowy Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego, a tak¿e Polskiego Zwi¹zku Alpinizmu, klubów górskich i wysokogórskich. Celem ostatniej wyprawy, w której uczestniczy³ 10 lat temu, by³ szczyt Mount Kenia (5199 m), drugi w Afryce po Kilimand¿aro. Pocz¹wszy od po³owy lat 70., prof. Jan Serafin odby³ 12 wysokogórskich wspinaczek, ma na koncie szeæ wejæ na szczyty niezdobyte, dwie wyprawy na Alaskê, kilka w Alpy, Himalaje, Karakorum, Pamir. W ka¿dej z tych wypraw uczestniczy³ jako lekarz, towarzysz¹c cz³onkom ekipy w ich zmaganiach z przyrod¹ i z w³asnymi s³abociami. Sam równie¿ ulega³ s³abociom, walczy³ z w³asnym organizmem i trudami wspinaczki. Czy przezwyciê¿anie s³aboci, udowadnianie, ¿e niemo¿liwe jest mo¿li- we ma sens? Nawet kosztem nara¿ania ¿ycia? Jeszcze nikt nie udzieli³ na to jednoznacznej i zadowalaj¹cej odpowiedzi zauwa¿a prof. Serafin. George Mallory, jeden z najwybitniejszych alpinistów, zapytany, dlaczego chce zdobyæ Mount Everest, stwierdzi³: Bo jest. Podejrzewam, ¿e w tym samym duchu odpowiedzieliby na podobne pytania Kolumb, Vasco da Gama, Amundsen, Scott i wielu innych zdobywców i eksploratorów. Poznawanie i zdobywanie Ziemi prowadzi do poznania samego siebie. Wra¿enia, jakie siê z tego wynosi, mo¿na mia³o nazwaæ pe³ni¹ ¿ycia. A co do ryzyka, ju¿ Plutarch stwierdzi³: Navigare necesse est, vivere non est necesse, czyli: ¯eglowanie jest koniecznoci¹, ¿ycie ni¹ nie jest. Warto po¿eglowaæ i zaznaæ pe³ni ¿ycia. Bardziej siê je wtedy kocha i ceni. Ü 1 lutego 1993 roku prof. Jan Serafin po otrzymaniu nominacji na stanowisko profesora nadzwyczajnego przy Katedrze i Klinice Ortopedii warszawskiej AM; obok prezydenta Lecha Wa³êsy dr Kalina Serafin, ¿ona profesora nr 2 (130) luty 2006 25 nasza akademia Klinika Diabetologii Dzieciêcej i Wad Wrodzonych II Katedry Pediatrii Ma³gorzata SKARBEK W cyklu prezentuj¹cym placówki Akademii Medycznej w Warszawie przedstawiamy Klinikê Diabetologii Dzieciêcej i Wad Wrodzonych II Katedry Pediatrii, stanowi¹c¹ czêæ szpitala przy ul. Dzia³dowskiej. Kierownikiem Katedry i Kliniki jest prof. dr hab. med. Lech KORNISZEWSKI. Dzia³alnoæ leczniczo-us³ugowa Klinika sk³ada siê z trzech oddzia³ów. Oddzia³ Diabetologii Dzieciêcej powsta³ dziêki inicjatywie i ogromnej pracy dr n. med. Alicji Symonides-£aweckiej, która tak¿e utworzy³a przy szpitalu Poradniê Diabetologiczn¹. (Dr Symonides jest autork¹ wielokrotnie wznawianego podrêcznika Cukrzyca u dzieci). Obecnie ordynatorem Oddzia³u jest dr n. med. Hanna Trippenbach-Dulska. Pracuj¹ tu tak¿e dr n. med. Ewa Pañkowska, dr n. med. Agnieszka Szypowska oraz lekarki: Magdalena Czapliñska, Maria Lipka i Barbara Ko³odziejska. W poradni stale leczy siê ok. 800 dzieci z cukrzyc¹. Najstarsze z nich przechodz¹ pod opiekê diabetologii dla doros³ych. Ale w ich miejsce rejestrowanych jest rocznie ok. 100-120 nowych przypadków zachorowañ. Jest wród nich du¿a grupa dzieci bardzo ma³ych, które zachorowa³y przed ukoñczeniem 3. roku ¿ycia Klinika specjalizuje siê w leczeniu tak wczesnych przypadków. Ponad 400 podopiecznych Poradni leczy siê za pomoc¹ pomp infuzyjnych (najwiêcej w Polsce). 26 Jeli np. rozpoznajemy zespó³ wad u dziecka dwuletniego, mamy wielkie k³opoty z wyliczeniem odpowiedniej liczby punktów mówi prof. Korniszewski. A badania takich pacjentów s¹ kosztowne: kariotyp, rezonans magnetyczny mózgu i in. Wiele ³ó¿ek Oddzia³u zajmuj¹ w miarê potrzeb dy¿urnych dzieci z czêstymi chorobami, g³ównie infekcjami, jak: zapalenia p³uc, zaka¿enia uk³adu moczowego, biegunki. G³ównym problemem Oddzia³u s¹ jednak dzieci z zaburzeniami genetycznymi zespo³ami wad wrodzonych, opónieniem rozwoju psychoruchowego. Pacjentów tych jest zwykle mniej ni¿ dzieci z czêstymi infekcjami, ale oni w³anie przedstawiaj¹ najtrudniejsze problemy genetyczne i terapeutyczne. Wiêkszoæ z nich po wypisie z Kliniki trafia pod opiekê dzia³aj¹cej przy niej Poradni Genetycznej. Przyjmuje ona ponad 200 dzieci rocznie g³ównie z zespo³ami wad i opónieniem rozwoju. Trzeci¹ czêci¹ Kliniki jest Oddzia³ Patologii Noworodka, kierowany przez neonatologa dr n. med. Zofiê Konarsk¹, licz¹cy 10 ³ó¿ek (w tym 4 inkubatory). Pracuj¹ tutaj równie¿: dr n. med. Jaros³aw Waligóra, dr n. med. El¿bieta Lipska i lek. Ma³gorzata Grochowicz. Oddzia³ ten do 2004 r. funkcjonowa³ jako Klinika Patologii Noworodka, kierowana przez prof. dr hab. Zofiê Rajtar-Leontiew, która by³a inicjatork¹ jej powstania. Fotografie: J. Sielski H istoria placówki jest stosunkowo krótka. Powsta³a w 1978 r. w wyniku podzia³u du¿ej Katedry i Kliniki Terapii Chorób Dzieci na dwie mniejsze jednostki. Kierownikiem jednej z nich Kliniki Diabetologii, Patologii Noworodka i Wad Wrodzonych zosta³a prof. dr hab. med. Irena Krzeska, która zmodyfikowa³a profil dzia³alnoci leczniczej i dydaktycznej, wiele uwagi powiêcaj¹c m.in. zagadnieniom patologii noworodka. Tutaj te¿, po raz pierwszy w kraju, wdro¿ono ci¹g³y monitoring glikemii. Dr Ewa Pañkowska jest koordynatorem wieloorodkowego programu monitorowania leczenia cukrzycy za pomoc¹ pomp infuzyjnych, realizowanego pod patronatem Wielkiej Orkiestry wi¹tecznej Pomocy. Ordynatorem Oddzia³u Wad Wrodzonych jest dr n. med. El¿bieta OkniñskaHoffmann. Pracuj¹ tu tak¿e dr n. med. Wies³aw Miko³ajczyk, dr n. med. Dorota Gieruszczak-Bia³ek, lek. Agata Skórka, lek. Ma³gorzata Dyl¹g i rezydentka dr n. med. Monika O³dak. Poniewa¿ Klinika jako jedyna w Akademii Medycznej zajmuje siê nauczaniem genetyki klinicznej, pracownicy Oddzia³u powiêcaj¹ temu zajêciu du¿o czasu. Tutaj te¿ powsta³ pierwszy w Polsce podrêcznik dysmorfologii Dziecko z zespo³em wad wrodzonych i skrypt dla studentów Genetyka medyczna autorstwa prof. Korniszewskiego. Warto wspomnieæ, ¿e ok. 3 proc. dzieci rodzi siê z powa¿nymi wadami genetycznymi, z których wiêkszoæ zwi¹zana jest z opónieniem rozwoju psychoruchowego. Nie wszystkie wady diagnozuje siê od razu po urodzeniu. Czêæ wykrywa siê w póniejszym wieku (wród dzieci 6-letnich ju¿ u 5 proc.). Wi¹¿e siê z tym problem ekonomiczny. Narodowy Fundusz Zdrowia w rozliczeniach wiadczeñ medycznych honoruje tylko wady wrodzone zdiagnozowane u noworodków. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Na Oddzia³ przyjmowane s¹ te noworodki, które zachorowa³y po urodzeniu, a tak¿e dzieci z Kliniki Neonatologii wymagaj¹ce d³u¿szego leczenia. Wiele z nich to wczeniaki z bardzo ma³¹ mas¹ cia³a, z zespo³ami wad. Wiêkszoæ z nich po ukoñczeniu 1. miesi¹ca przenoszona jest na Oddzia³ Wad Wrodzonych. Oba oddzia³y wspó³dzia³aj¹ w diagnostyce i leczeniu. Mankamentem Kliniki, podobnie jak ca³ego szpitala, s¹ z³e warunki bytowe. Budynek szpitalny powsta³ w 1913 r., czêæ infrastruktury to pozosta³oæ sprzed I wojny wiatowej. W 1947 r. obiekt odbudowywa³a szwajcarska organizacja charytatywna Don Swiss. Liczne remonty spowodowa³y, ¿e dzisiaj trudno skompletowaæ jego dokumentacjê. Sale s¹ maleñkie, a rodzice ca³y czas przebywaj¹ z dzieæmi. Czêsto maj¹ k³opoty ze znalezieniem noclegu, nie maj¹ mo¿liwoci skorzystania z prysznica. W 3-osobowej sali poza dzieæmi przebywa niekiedy troje rodziców, lekarz, pielêgniarka, studenci. Nie s¹ to najlepsze warunki do pracy i nauczania. Od 13 lat w planach Akademii Medycznej przewiduje siê budowê bloku pediatrycznego, jednak prace nad nim nie przybieraj¹ realnych kszta³tów. A jednoczenie niektóre miejskie szpitale pediatryczne szybko siê modernizuj¹ s¹ ju¿ pewne propozycje tworzenia w nich kliniki. By³oby niedobrze, gdyby nauczanie pediatrii zosta³o rozproszone w ró¿nych szpitalach, które do tej pory nie prowadzi³y dydaktyki. Potrzebna jest integracja, a jej podstaw¹ musi byæ nowy blok pediatrycznego szpitala klinicznego uwa¿aj¹ pracownicy Kliniki. Innym problemem jest to, ¿e w czasie ostrych dy¿urów, które szpital pe³ni dla miasta, na ³ó¿kach oddzia³ów: diabetologii czy wad wrodzonych przyjmowane s¹ dzieci chore ze schorzeniami niewymagaj¹cymi opieki specjalistycznej, tj. zapalenia p³uc czy biegunki. Szpital przy Dzia³dowskiej cieszy siê na Woli dobr¹ opini¹ i rodzice chêtnie korzystaj¹ z jego pomocy o ka¿dej porze. Izba przyjêæ pe³ni funkcjê ca³odobowego ambulatorium. obok pediatrii. Staramy siê, aby ka¿dy ze studentów zetkn¹³ siê w praktyce z problemami rodziców maj¹cych dziecko z wadami mówi prof. Korniszewski. Nie chcemy, aby by³a to nauka ze slajdów. Diagnostyka zespo³ów wad to bardzo trudne zadanie. Przysz³y absolwent Akademii Medycznej powinien byæ przygotowany do pomocy choremu dziecku i jego rodzinie. Obecnie w Klinice pracuje troje wychowanków Studenckiego Ko³a Genetyki Klinicznej, inni jego cz³onkowie prowadz¹ zajêcia ze studentami, publikuj¹ prace naukowe. W Klinice odbywaj¹ siê kursy w ramach szkoleñ podyplomowych z pediatrii. Kilka razy w roku organizowane s¹ kursy z diabetologii w ramach szkolenia ustawicznego, niekiedy z genetyki, g³ównie z dysmorfologii (zespo³y wad wrodzonych). Dzia³alnoæ naukowa Prof. Korniszewski przyznaje, ¿e jego zespó³ najbardziej absorbuje dydaktyka i leczenie, dzia³alnoæ naukowa jest na 3. miejscu. Mam wspania³ych wspó³pracowników, ale ¿aden z nich nie zdoby³ stopnia naukowego kwalifikuj¹cego do zajêcia stanowiska kierownika katedry. Nie robi¹ habilitacji, bo poch³ania ich bie¿¹ca praca: wiadczenie us³ug i nauczanie. Znacznie lepiej jest z wykszta³ceniem w zakresie specjalistyki. Z genetyki klinicznej specjalizacjê uzyska³y dwie osoby (jedyne w AM), a wkrótce otrzymaj¹ j¹ 3 nastêpne. Inni lekarze maj¹ specjalizacjê z pediatrii lub diabetologii. Klinika prowadzi kilka wa¿nych tematów badañ naukowych. W dziedzinie diabetologii dr Ewa Pañkowska pierwsza w Polsce wprowadzi³a now¹ metodê monitorowania cukrzycy. W ci¹gu doby wykonuje siê kilkaset pomiarów poziomu cukru, dziêki czemu ocenia siê poszczególne fazy dzia³ania podawanych insulin. Wnioski z tych badañ s¹ podstaw¹ przygotowywanej pracy naukowej. Drugim wa¿nym kierunkiem dzia³ania jest genetyka kliniczna, zw³aszcza w zakresie dysmorfologii. W tej dziedzinie zanotowano licz¹ce siê osi¹gniêcia. Tutaj zbadano i opisano postacie znanych chorób genetycznych, a tak¿e now¹ chorobê letaln¹ mikrosomiê. Problem wad wrodzonych jest ci¹gle aktualny, mimo ¿e obecnie dziêki badaniom prenatalnym rodzi siê nieco mniej dzieci z zespo³em Downa, a profilaktyka kwasem foliowym znacznie zmniejszy³a czêstoæ wystêpowania przepuklin oponowo-rdzeniowych. Jednak¿e dziêki postêpom reanimacji wiêcej dzieci z powa¿nymi wadami prze¿ywa okres noworodkowy, tote¿ liczba chorych siê nie zmniejsza. Klinika opiekuje siê dzieæmi, które maj¹ po kilkanacie lat, a dawniej nie prze¿y³yby roku. Wiele z nich wymaga specyficznej diagnozy, niezbêdnej do ustalenia optymalnego leczenia i rokowania o stanie zdrowia przysz³ego potomstwa. Z inicjatywy pracowników Kliniki powsta³a Miêdzyzak³adowa Pracownia Genetyki Molekularnej Cz³owieka, prowadzona wspólnie z Katedr¹ i Zak³adem Medycyny S¹dowej. Pracownicy Kliniki czynnie uczestnicz¹ w zjazdach i konferencjach naukowych, m.in. maj¹ wyst¹pienia na corocznej konferencji genetycznej w Sztrasburgu. Ponadto s¹ autorami akademickich skryptów i podrêczników z genetyki. Ü Dzia³alnoæ dydaktyczno-szkoleniowa Zajêcia dydaktyczne poch³aniaj¹ najwiêcej czasu pracowników Kliniki. Studenci obu wydzia³ów lekarskich oraz English Division od trzeciego roku do koñca studiów przebywaj¹ tu nieustannie. Trzeci rok przychodzi na zajêcia z propedeutyki pediatrii, czwarty, pi¹ty i szósty to w³aciwa nauka pediatrii. Prof. Korniszewski by³ inicjatorem wprowadzenia genetyki klinicznej na studia przeddyplomowe. Jest ona nauczana www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 27 zdaniem konsultanta Nie wystarcz¹ akcje profilaktyczne Fot. Jacek Sielski Z doc. dr. hab. Tadeuszem PIEÑKOWSKIM, konsultantem w dziedzinie onkologii klinicznej w województwie mazowieckim, rozmawia Ma³gorzata Skarbek Czy liczba placówek onkologicznych na Mazowszu i ich rozmieszczenie, pana zdaniem, odpowiadaj¹ potrzebom zdrowotnym regionu? Mazowsze jest najgêciej zaludnionym województwem w Polsce. Mieszka tu stale 6 mln ludzi, tj. ok. 12% populacji kraju. Jest ona rozmieszczona nierównomiernie, 2 mln to mieszkañcy Warszawy i najbli¿szych okolic. Leczenie onkologiczne powinno siê odbywaæ w sieci placówek o ró¿nym stopniu referencyjnoci. Najwa¿niejsza placówka na terenie Polski i Mazowsza, Centrum Onkologii Instytut im. Marii Sk³odowskiej-Curie, spe³nia wiatowe kryteria stawiane specjalistycznym orodkom onkologicznym. Skupia najwiêksz¹ liczbê specjalistów zajmuj¹cych siê leczeniem nowotworów. Z uwagi na kwalifikacje kadry medycznej, jakoæ wiadczonych us³ug diagnostycznych i terapeutycznych stoi na bardzo wysokim poziomie. Oprócz chorych z Mazowsza w Centrum Onkologii leczeni s¹ pacjenci z ca³ej Polski, a liczba chorych doje¿d¿aj¹cych z odleg³ych terenów stale ronie. 28 A jak jest w innych miastach na Mazowszu? W Siedlcach i Radomiu dzia³aj¹ dobrze zorganizowane oddzia³y onkologiczne, w których prowadzi siê systemowe leczenie nowotworów. Oba funkcjonuj¹ w du¿ych szpitalach i maj¹ dobre zaplecze diagnostyczne. W Szpitalu Wojewódzkim w Ciechanowie znajduje siê pododdzia³ onkologiczny, a w P³ocku i Ostro³êce oddzia³y dzienne. Miejsce leczenia chorego powinno byæ dostosowane do wskazañ i stosowanych metod terapeutycznych, w wielu przypadkach zasadne jest prowadzenie leczenia w pobli¿u miejsca zamieszkania. Chorzy nie s¹ wówczas nara¿eni na d³ugotrwa³e, mêcz¹ce podró¿e i istnieje mo¿liwoæ szybkiego kontaktu z orodkiem lecz¹cym, co ma istotne znaczenie przy wyst¹pieniu powik³añ. Do du¿ych orodków, po³o¿onych niekiedy w znacznej odleg³oci od miejsca zamieszkania chorych, powinni byæ kierowani pacjenci wymagaj¹cy leczenia skojarzonego lub wysokospecjalistycznego. Kluczowym zagadnieniem w terapii onkologicznej jest zapewnienie cis³ej wspó³pracy pomiêdzy lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej a onkologami. W szpitalach czy na oddzia³ach onkologicznych pacjenci przebywaj¹ bardzo krótko, czas miêdzy kolejnymi cyklami leczenia spêdzaj¹ w domu, niekiedy dziesi¹tki kilometrów od placówki lecz¹cej. Z tego powodu niezbêdne jest zaanga¿owanie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w ca³y proces terapeutyczny. Na Mazowszu najtrudniejszy jest dostêp do radioterapii. Po pierwsze mamy niewystarczaj¹c¹ liczbê urz¹dzeñ i lekarzy radiologów w stosunku do potrzeb. Po drugie ta forma leczenia skoncentrowana jest w Instytucie Onkologii, a województwo jest rozleg³e. Pacjenci nie s¹ w stanie doje¿d¿aæ codziennie na zabiegi. Dlatego czêsto s¹ hospitalizowani, co podnosi koszty leczenia. Trzeba znaleæ inne rozwi¹zania. Np. w S³owenii, znacznie mniejszej od Polski, p³atnik zwraca pacjentom koszty dojazdu do orodków specjalistycznych lub zakwaterowania na czas radioterapii (s¹ to koszty hotelu, pensjonatu, nie szpitala). Scentralizo- wana radioterapia jest dobrym rozwi¹zaniem, pod warunkiem ¿e u³atwi siê choremu transport do niej. Onkologia nie mo¿e funkcjonowaæ bez zapewnienia dostêpu do badañ dodatkowych, szczególne znaczenie ma tu patologia i radiologia. Zapewnienie w³aciwego finansowania metod diagnostycznych o wysokim standardzie decyduje o skutecznoci leczenia. W ostatnich latach nast¹pi³a du¿a poprawa opieki terminalnej. Jakoæ opieki sprawowanej przez liczne hospicja domowe, usytuowane w rodowisku chorego, które dzia³aj¹ w wiêkszoci miast na Mazowszu, oceniam wysoko. Generalnym problemem jest niedostateczne finansowanie lecznictwa onkologicznego. Potrzebne s¹ fundusze, przyznawane nie w formie jednorocznych bud¿etów, ale d³ugofalowo, aby mo¿na by³o zaplanowaæ dzia³ania wieloletnie zakup sprzêtu, profilaktykê. Uchwalony przez Sejm Narodowy Program Walki z Rakiem stwarza nadziejê zrealizowania przynajmniej niektórych z tych postulatów. Czy onkologia dysponuje dostateczn¹ liczb¹ specjalistów? Specjalizacjê II stopnia z chirurgii onkologicznej ma ok. 1000 lekarzy, z onkologii klinicznej ok. 400 i tyle¿ samo z radioterapii. W Polsce jest ponad 100 tys. lekarzy. Nowotwory stanowi¹ drug¹ przyczynê zgonów w naszym kraju. Liczba onkologów zatem powinna byæ wy¿sza. Osobnym problemem, o którym uprzednio wspomnia³em, jest dostêpnoæ do badañ dodatkowych, wykonywanych przez patologów i radiologów. Jedn¹ z przyczyn z³ych wyników leczenia onkologicznego w Polsce jest fakt, ¿e wielu chorych rozpoczyna leczenie w oddzia³ach ogólnych, a nie w onkologicznych. Jak obecnie przebiega kszta³cenie specjalistyczne? Wielu lekarzy chce siê szkoliæ w onkologii. Barier¹ jest brak dostatecznej liczby miejsc akredytacyjnych. Liczba chêtnych do specjalizowania siê znacznie przewy¿sza liczbê tych miejsc. Specjalizacjê mo¿na robiæ www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 w ramach rezydentury, etatu oraz umów cywilnoprawnych, ale lekarze podejmuj¹cy tê formê kszta³cenia maj¹ problemy z oddelegowaniem na kursy specjalizacyjne, szkolenia. Na poziom wiedzy onkologicznej wszystkich lekarzy dodatnio wp³ynê³oby zwiêkszenie liczby godzin powiêconych tej dziedzinie w trakcie studiów. rodowisko onkologów zg³asza taki postulat od dawna, ale uczelnie s¹ autonomiczne. Przepisy Ministerstwa Zdrowia okrelaj¹ tylko minimalne wymagania z poszczególnych przedmiotów. Szkolenie z zakresu onkologii koñczy siê w akademiach ró¿nie: w jednych egzaminem, a w innych tylko zaliczeniem. S¹dzê, ¿e znajomoæ podstaw onkologii jest potrzebna przede wszystkim lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej. Z chorobami tymi stykaj¹ siê przede wszystkim w dwóch sytuacjach: po pierwsze, gdy zg³asza siê pacjent z podejrzeniem nowotworu. Lekarze ci musz¹ mieæ wiedzê, ale tak¿e mo¿liwoæ skierowania na badania. Tymczasem nadal nie mog¹ kierowaæ chorych na mammografiê i PSA, które s¹ podstawow¹ diagnostyk¹ w rozpoznawaniu tak czêsto spotykanych nowotworów. Po raz drugi lekarz POZ styka siê z problemami onkologii, gdy jego pacjent, ju¿ leczony w szpitalu, wraca do domu. Wspó³czesne leczenie cytostatykami trwa tylko kilka godzin, jest prowadzone ambulatoryjnie. Pacjent d³u¿ej przebywa w domu ni¿ w szpitalu. Powik³ania czêciej zdarzaj¹ siê w miejscu zamieszkania ni¿ na oddziale. W tym czasie potrzebna jest sta³a opieka lekarska w domu. Aby j¹ sprawowaæ, lekarzowi rodzinnemu poza wiedz¹ lekarsk¹ potrzebna jest tak¿e dok³adna informacja z orodka onkologicznego. A komunikacja miêdzy onkologiem prowadz¹cym chorego i jego lekarzem rodzinnym, niestety, prawie u nas nie istnieje. Nie mamy ani formalnego przepisu w tej kwestii, ani zwyczaju zawodowego. Lekarze powinni wzajemnie informowaæ siê o stanie pacjenta. Obowi¹zek ten z pewnoci¹ powinien byæ im uwiadamiany w trakcie kszta³cenia. Poprawa sytuacji pacjentów chorych na nowotwory w Polsce mo¿liwa jest przy zainteresowaniu w³adz tymi problemami i zaprzestaniu postrzegania onkologii jako miejsca, w którym s¹ jedynie ponoszone koszty. Konieczne jest zapewnienie finansowania onkologii odpowiadaj¹cego jej potrzebom, stworzenie w³aciwych ram organizacyjnych i przeprowadzenie dzia³añ zmniejszaj¹cych spo³eczny lêk przed rakiem. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl Nasz duszpasterz kapelanem prezydenta K s. Roman INDRZEJCZYK, wywiêcony na kap³ana przez ks. kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w 1956 r., prawie ca³e swoje ¿ycie kap³añskie zwi¹za³ ze s³u¿b¹ zdrowia. Od 1961 r. opiekowa³ siê duszpastersko rodowiskiem pielêgniarek, a cis³y jego zwi¹zek ze wiatem lekarskim rozpocz¹³ siê z chwil¹ nominacji na kapelana Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach, gdzie pe³ni³ pos³ugê przez 22 lata. Do dzi ma kontakt z tym szpitalem i z pracuj¹cymi w nim wówczas lekarzami. Do dzi jest zapraszany na ró¿ne uroczystoci i spotkania w Polskim Towarzystwie Psychiatrycznym. W 1986 r. obejmuje probostwo w parafii Dzieci¹tka Jezus na warszawskim ¯oliborzu. Jego otwarty stosunek do ludzi zjednuje mu wielu przyjació³, a do ma³ego koció³ka ci¹gaj¹ wierni z ca³ej Warszawy, szczególnie w czasach stanu wojennego, gdzie powstaje silny orodek S. Od prawej: ks. kard. J. Glemp, ks. R. Indrzejczyk Bêd¹c proboszczem, jest nieprzerwanie zaanga¿owany w pracê z lekarzami. Pe³ni funkcjê diecezjalnego duszpasterza s³u¿by zdrowia, a w latach 1989-1994 z nominacji ks. kardyna³a Józefa Glempa jest krajowym duszpasterzem s³u¿by zdrowia. Poznaje go ca³a Polska. Jest organizatorem licznych spotkañ lekarzy, konferencji, rekolekcji, pielgrzymek. W jubileuszowym roku 2000, gdy wszyscy jad¹ do Rzymu i Ziemi wiêtej, ks. Roman ju¿ jako by³y duszpasterz krajowy zaprasza lekarzy na wspania³¹ pielgrzymkê do trzech najwiêkszych sanktuariów Europy: Lourdes, Fatimy i Santiago de Compostela. Wród licznej elity inteligenckiej gromadz¹cej siê wokó³ kocio³a Dzieci¹tka Jezus na ¯oliborzu, ceni¹cej wysokie walory intelektualne proboszcza, jest równie¿ rodzina Kaczyñskich mimo ¿e nie z tej parafii. Nawi¹zuje siê bli¿sza znajomoæ, a mo¿e nawet przyjañ. I oto jedna z pierwszych nominacji prezydenckich: ks. Roman zostaje kapelanem prezydenta! A lekarze dumni s¹, ¿e ich cz³owiek jest w Pa³acu Prezydenckim. Ü Kazimierz Kwasiborski KSLP zaprasza N ajbli¿sze spotkanie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich odbêdzie siê 9 marca 2006 r. Rozpocznie siê Msz¹ w. o godz. 18.30 w kaplicy oo. Bonifratrów w Warszawie na ul. Sapie¿yñskiej 3. Tematem spotkania bêdzie: ,,Homoseksualizm. Aspekty medyczne zagadnienia. Stanowisko Kocio³a. Referaty wyg³osz¹ doc. Ma³gorzata Kobayashi z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz ks. Jacek Prusak jezuita z Krakowa, doktorant psychologii Uniwersytetu Jagielloñskiego. Zapraszamy równie¿ na rekolekcje wielkopostne dla pracowników s³u¿by zdrowia, które odbêd¹ siê w kociele Sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieciu 34 w dn. 29 marca-1 kwietnia 2006 r. (roda-sobota) o godz.18.00. Zapraszamy lekarzy, studentów AM i inne zainteresowane osoby, tak¿e spoza Stowarzyszenia. Ü Zarz¹d Oddzia³u Mazowieckiego KSLP nr 2 (130) luty 2006 29 Srebrny jubileusz na Bródnie Wojewódzki Szpital Bródnowski uroczycie obchodzi swoje 25-lecie. P Fot. archiwum szpitala rojekt budowy du¿ej placówki szpitalnej w pó³nocno-wschodniej czêci Warszawy powsta³ na prze³omie lat 60. i 70. Wtedy w³anie w tym rejonie budowano wielkie osiedla mieszkaniowe, m.in. Bródno, a Szpital Praski nie by³ w stanie zapewniæ opieki szybko wzrastaj¹cej liczbie mieszkañców Pragi Pó³noc i pobliskiego Legionowa. 4 lutego Miêdzynarodowy Dzieñ Walki z Rakiem, ustanowiony na wiatowym Szczycie do Walki z Rakiem, zorganizowanym pod egid¹ prezydenta Francji i dyrektora generalnego UNESCO w lutym 2000 r. w Pary¿u. Nasz felietonista Pawe³ WALEWSKI otrzyma³ tytu³ Rzecznika Chorych na Raka i pierwsz¹ nagrodê w kategorii prasy w ogólnopolskim konkursie dla dziennikarzy za jak uzasadni³a Kapitu³a Nagrody po³¹czenie wiedzy i spo³ecznej wra¿liwoci w publicystyce onkologicznej w 2005 roku. Uwaga, m³odzi pneumonolodzy! Od pocz¹tku szpital mia³ status placówki wojewódzkiej. Na jego rangê mia³o wp³yw tak¿e zlokalizowanie w nim szeregu klinik Akademii Medycznej, a potem tak¿e CMKP oraz Instytutu ¯ywnoci i ¯ywienia. Dziêki temu prowadzona w szpitalu dzia³alnoæ dydaktyczna i naukowa przyci¹gnê³y do pracy wysoko kwalifikowane kadry lekarskie. Budowê pierwszego pawilonu ukoñczono w 1978 r., ale otwarcie placówki nast¹pi³o dopiero w 1981 r.: 22 stycznia hospitalizowano pierwszego pacjenta, w lipcu za zakoñczono wyposa¿anie i organizowanie ca³ego obiektu. Jego pierwszym, wieloletnim dyrektorem (do czerwca 2004 r.) zosta³ dr Tadeusz Sikorski. Dla mnie historia tego szpitala zaczê³a siê znacznie wczeniej wspomina dr Sikorski bo 1 marca 1978 r., gdy zosta³em skierowany do pracy w nim jako dyrektor szpitala w budowie. Po otwarciu szpital dysponowa³ 802 ³ó¿kami w 14 oddzia³ach, izb¹ przyjêæ i 27 poradniami specjalistycznymi. (Potem liczba ³ó¿ek wzros³a do 820, a obecnie jest ich 708). Zosta³ wyposa¿ony w zaplecze diagnostyczne, w miarê up³ywu lat jeszcze wzbogacane i unowoczeniane w 1992 r. otrzyma³ urz¹dzenia do badania rezonansu magnetycznego, tomograf komputerowy i aparat mammograficzny, które w 2004 r. wymieniono na sprzêt nowszej generacji. W ci¹gu 25 lat pracy szpital zanotowa³ szereg znacz¹cych sukcesów w wielu dziedzinach, m.in. w diabetologii, gastroenterologii, chirurgii, a ostatnio tak¿e w neurochirurgii i kardiologii interwencyjnej. W mijaj¹cym æwieræwieczu w szpitalu hospitalizowano ponad 400 tys. pacjentów, a poradnie przyszpitalne udzieli³y 5 mln porad specjalistycznych. Obecny dyrektor placówki dr Teresa Bogiel mówi: Wojewódzki Szpital Bródnowski od lat jest bardzo dobrze znany nie tylko mieszkañcom Mazowsza, ale i wielu innym pacjentom z ca³ego kraju. Na wysokie uznanie i dobre imiê szpitala pracowa³ przez lata ca³y personel tego orodka. mkr 30 Oddzia³ Warszawsko-Otwocki Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc zaprasza m³odych pneumonologów do udzia³u w III Konkursie im. prof. Janiny Misiewicz na najlepsz¹ pracê oryginaln¹ roku w kategoriach pracy klinicznej i dowiadczalnej. Do udzia³u w konkursie zaproszeni s¹ lekarze i naukowcy pracuj¹cy na terenie Mazowsza, którzy nie ukoñczyli 35. roku ¿ycia. Kandydatury do nagrody mog¹ zg³aszaæ autorzy prac lub kierownicy jednostek, w których s¹ oni zatrudnieni b¹d prowadz¹ badania naukowe. Konkurs dotyczy prac opublikowanych w roku 2005. Nale¿y je sk³adaæ w 6 egzemplarzach, dodaj¹c informacjê o autorze (imiê i nazwisko, data urodzenia, miejsce pracy, adres korespondencyjny) oraz impact factor pisma, w którym praca zosta³a opublikowana na rêce sekretarza Komisji Konkursowej do 15 marca 2006 r. pod adresem: dr hab. med. Joanna Chorostowska-Wynimko, Instytut Grulicy i Chorób P³uc, 01-138 Warszawa, ul. P³ocka 26, e-mail: [email protected] Regulamin konkursu na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Ftyzjopneumonologicznego: www.ptchp.home.pl TZ Warszawsko-Otwocki Oddzia³ Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc organizuje kolejn¹ sesjê Szko³y Pneumonologii na temat RAKA P£UC 18 lutego br. w Novotelu Airport (ul. 1 Sierpnia 1) w godz. 9.30-17.30. Wstêp jest bezp³atny. Uczestnicy otrzymaj¹ punkty edukacyjne Okrêgowej Izby Lekarskiej. Szczegó³owe informacje: kierownik kursu Tadeusz M. Zielonka, tel. 501-143-324, [email protected], sekretarz Jacek Jagodziñski, tel. 604-957-483, [email protected], sekretariat Oddzia³u 02-093 Warszawa, ul. Pasteura 10, tel. (22) 822-30-71 (w. 106), fax: 822-12-24; oraz na stronie internetowej: www.ptchp.home.pl www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Fot. K. Jarczewski Przyznawanie siê do raka Z Anna MAZURKIEWICZ abieram g³os jako trzy w jednym. Jestem chora na raka, czyli jestem pacjentk¹. Jestem dziennikark¹, która w dodatku przez wiele lat zajmowa³a siê zdrowiem prowadzi³am rubryki zdrowotne w m³odzie¿owych pismach Filipince i Jestem. Wielokrotnie pisa³am tak¿e o raku. Kiedy po zachorowaniu zajrza³am do swojego archiwum, ze zdumieniem spostrzeg³am, ¿e ja o tym wszystkim pisa³am, ale zawsze z poczuciem to mnie nie dotyczy! Teraz tak¿e przekazujê m³odym ludziom tê wiedzê, któr¹ zdobywa³am przez 25 lat praktyki dziennikarskiej prowadzê specjalizacjê dziennikarsk¹ w Wy¿szej Szkole Komunikowania i Mediów Spo³ecznych im. Jerzego Giedroycia. Powiedzia³am jestem chora na raka, ale w³aciwie tak o sobie nie mylê. Pacjentka. Chora. Osoba z rakiem. Jakiego okrelenia u¿ywam na w³asny u¿ytek? Pacjentka, gdy mówiê np: jestem pacjentk¹ dr. X. Chora? Chorowanie kojarzy nam siê z ob³o¿nocia, le¿eniem w ³ó¿ku, niemo¿noci¹ wykonywania ró¿nych czynnoci. No i oczywicie z cierpieniem. Natomiast cz³owiek, który a tak by³o w moim przypadku dowiaduje siê, ¿e ma raka w doæ wczesnej fazie, do szpitala idzie siê na w³asnych nogach, w pe³ni si³. Przecie¿ czuje siê wietnie i poza okresami pooperacyjnymi o ob³o¿noci nie ma mowy. Zatem kiedy mylê o sobie albo kiedy mówiê o sobie, u¿ywam okrelenia: mam raka. Kiedy 9 lat temu znalaz³am w sobie to co, co nie by³o na pewno mn¹, mó- wienie o swoim w³asnym raku nie by³o czym tak oczywistym jak dzi. Raka mia³o siê w tajemnicy. Tak siê akurat z³o¿y³o, ¿e w tym samym czasie, gdy ja stanê³am na swojej cie¿ce zdrowia, o tym, ¿e ma guz mózgu, dowiedzia³a siê wspó³pracuj¹ca z Filipink¹ Danuta Wawi³ow, poetka, której wiersze mo¿na znaleæ w podrêcznikach podstawówek. To jej zawdziêczam wszystko, co dzia³o siê ze mn¹ potem. To Danka Wawi³ow pierwsza przyzna³a siê do nowotworu, pisz¹c wstrz¹saj¹cy felieton, zaczynaj¹cy siê od s³ów: Drogie czytelniczki, mam guza mózgu!. I jeszcze dalej: Pan Bóg daje ka¿demu do udwigniêcia tylko tyle ziarenek piasku, ile da radê podwign¹æ. Ani jednego wiêcej. Wtedy zrozumia³am, ¿e tak trzeba. Trzeba przyznawaæ siê do chorowania na raka, bo to pomaga innym, tak jak pomog³o mnie. Ju¿ samo s³owo przyznawaæ siê budzi opór. Przyznajemy siê do grzechu, winy, b³êdu, a tymczasem wszyscy dziennikarze zadaj¹ nam to samo pytanie wstêpne: Pani przyzna³a siê do raka? *** Niedawno po zakoñczeniu kolejnego programu o raku odbiera³am przez godzinê telefony w telewizyjnej Dwójce. I w³aciwie pomyla³am, ¿e zamiast tego wyst¹pienia powinnam po prostu odtworzyæ nagranie. Wszystkie bowiem telefony wskazywa³y na to, ¿e komunikacji: lekarz pacjent nie ma w ogóle! By³y to telefony od kobiet w ró¿nym wieku albo tych, które maj¹ raka piersi, albo córek, matek czy sióstr chorych na raka. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Wszystkie czyta³y mi wyniki swoich badañ i wszystkie prosi³y o interpretacjê. Wszystkie pyta³y, czy bliskie im kobiety s¹ dobrze leczone, skoro nie mia³y chemii ani nawietleñ, i chcia³y wiedzieæ, czy mo¿e znam jak¹ alternatywn¹ metodê leczenia a pewnie znam, skoro ¿yjê. Na moje pytania, czy rozmawia³y o tym wszystkim z lekarzami, odpowiada³y ze zdumieniem, ¿e nie. Publiczne, telewizyjne przyznawanie siê do raka sprawia, ¿e inni pacjenci maj¹ wiêksze zaufanie do nas ni¿ do swoich w³asnych lekarzy. ¯adnej z telefonuj¹cych kobiet lekarz nie wyjani³, co oznaczaj¹ tajemnicze liczby i cyfry, nie wyt³umaczy³, dlaczego nie zastosowano u nich chemii ani nawietlañ nie z oszczêdnoci i braku pieniêdzy, nie dlatego, ¿e nie s¹ Kamilem Durczokiem, ale dlatego, ¿e nie by³o takiej potrzeby. Tak naprawdê mnie równie¿ nie wyjaniono, co oznacza G II na moim wyniku, zak³adaj¹c poniek¹d s³usznie, ¿e i tak siê dowiem. Lekarz czêsto traktuje pacjenta jak dziecko. Po pierwsze nie rozmawia z nim, tylko z kim z rodziny, a po drugie jak dziecku odpowiada wy³¹cznie na zadane pytania, nie wychodz¹c z wyjanieniami poza tak zakrelone ramy. A my, pacjenci, jestemy czêsto tak otumanieni diagnoz¹: rak, ¿e nie umiemy nawet sformu³owaæ pytania. S¹ zreszt¹ takie pytania, których pacjent nigdy nie zada lekarzowi, ale zada komu, kto przyzna³ siê, ¿e ma raka. Nie mo¿na na przyk³ad przed operacj¹ zapytaæ lekarza, jak to bêdzie, gdy obudzê siê bez piersi. To nie jest pytanie z relacji: pacjent lekarz. Ani on tego nie wie, ani nam takie pytanie nie przejdzie przez gard³o. Dlatego ja ze swoim przyznawaniem siê i po ukazaniu siê ksi¹¿ki do dzisiaj funkcjonujê jako swoiste pogotowie onkologiczne, odpowiadaj¹c na wszelkie mo¿liwe pytania. W moim przypadku przyznawanie siê do raka zaowocowa³o czym jeszcze. Studentki specjalizacji dziennikarskiej, które mia³y w swoim otoczeniu kogo bliskiego, kto umar³ na raka, chc¹ siê zmierzyæ z tym tematem, uporz¹dkowaæ go w sobie, na przyk³ad przez napisanie pracy dyplomowej. Jedna z takich prac jest ju¿ obroniona nosi tytu³ Ju¿ mi ³atwiej spojrzeæ w oczy mierci. Nowotwory prze³amane tabu, a napisa³a j¹ dziewczyna, której ojciec przez dziewiêæ lat nie przyznawa³ siê rodzinie, ¿e ¿yje z diagnoz¹ raka p³uc i siê nie leczy. Drug¹ pracê pisze studentka, której ch³opak umar³ na bia³aczkê. *** Nie mogê pomin¹æ relacji jêzykowej: chory prasa. Odk¹d po ukazaniu siê mojej ksi¹¿ki o chorowaniu na raka (Jak uszczypnie, bêdzie znak) zdecydowa³am siê udzielaæ wywiadów, zaczê³am te¿ zwracaæ baczniejsz¹ uwagê na to, co prasa pisze o raku. I skoro mówimy tu tyle o mitologii raka we wspó³czesnym jêzyku, nie sposób nie omówiæ jêzyka, jakim pos³uguj¹ siê media, pisz¹c i mówi¹c o nowotworach. Przede wszystkim najlepiej, ¿eby raka mia³ kto znany. Mo¿na wtedy zrobiæ listê zatytu³owan¹ Oni wygrali walkê z chorob¹ i zamieciæ zdjêcia. Ten zabieg ma jak zwykle dwie strony. Z jednej ³atwiej chorowaæ, gdy siê wie, ¿e ci z górnej pó³ki te¿ zapadaj¹ na raka, z drugiej pojawia siê niepokój oni maj¹ lepiej, ich leczy siê inaczej. Je¿eli chora jest Kowalska, te¿ dobrze, ¿eby nie by³a ca³kiem typowa. Niedawno jednemu tytu³owi poleci³am bratanicê mojej kole¿anki. 31 þ þ Przyznawanie siê... wietnie siê nadawa³a ma 24 lata, jest po mastektomii i w³anie urodzi³a dziecko. Wystêpowanie we wszystkich tytu³ach w roli tej, która wygra³a z rakiem, doprowadzi³o Irenê Santor do stwierdzenia w jednym z ostatnich numerów Wysokich Obcasów: Ostatni raz udzielam wywiadu na temat mojego raka, bo ten rozdzia³ chcê uwa¿aæ za zamkniêty. Przegl¹daj¹c artyku³y na temat raka, znajdujemy tytu³y: Mój przyjaciel rak, Kobiecoæ nie do wyciêcia, Rak nie wyrok, Dzia³aæ i ju¿, Wygra³em! Ty te¿ pokonasz chorobê. Tytu³y s¹ aktywne, krzepi¹ce i optymistyczne. Tylko co bêdzie, je¿eli ja tej choroby nie pokonam? Dlaczego Durczok wygra³, a Paw³owski przegra³? Dlaczego Danka Wawi³ow dosta³a wiêcej ziarenek do dwigania i nie udwignê³a? Czy je¿eli mam wznowê lub przerzuty, to znaczy, ¿e le walczy³em? Rak mo¿e nie jest ju¿ tematem tabu, ale umieranie na raka ci¹gle tak. Zreszt¹ kto by chcia³ czytaæ o przegranych! Z ulg¹ jednak stwierdzam, ¿e sensacje bulwarowe typu: szczepionka na raka, cudowny lek glivec, wczenie wykryty rak jest w 100 procentach uleczalny zdarzaj¹ siê coraz rzadziej, a teksty s¹ wywa¿one i padaj¹ w nich bardzo wa¿ne stwierdzenia. ¯e ci znani i lubiani z listy rankingowej chorych na raka wierz¹ bezgranicznie lekarzom odrzucaj¹c bioenergoterapiê i wiarê w zió³ka ¿e rak nie boi siê no¿a i ¿e po prostu trzeba siê badaæ. Wiem, ¿e lêk i strach wietnie siê sprzedaj¹, ale musimy zrobiæ wszystko, ¿eby dobrze sprzedawa³a siê wiara i nadzieja. Ü 32 Dusznoæ nie oznacza bezradnoæ Konferencja by³a szczególnym wydarzeniem. Po pierwsze, dotyczy³a jednej z najwa¿niejszych chorób wspó³czesnego wiata, jak¹ jest bez w¹tpienia przewlek³a obturacyjna choroba p³uc (POChP). Po drugie, dziêki staraniom prof. Ni¿ankowskiej z Krakowa, Szko³a zosta³a w³¹czona do obchodów wiatowego Dnia POChP, organizowanych od 3 lat przez GOLD (wiatow¹ Inicjatywê na rzecz POChP) dla uwiadomienia spo³eczeñstwu wagi problemu. Po trzecie, na spotkanie przybyli najwybitniejsi polscy eksperci w dziedzinie obturacyjnych chorób p³uc. Uroczystego otwarcia Szko³y dokona³ prezes Towarzystwa prof. Kozielski. Zaprezentowa³ standardy dotycz¹ce POChP, badañ czynnociowych uk³adu oddechowego oraz zwalczania nikotynizmu, opracowane przez Polskie Towarzystwo Chorób P³uc. P ierwsz¹ sesjê rozpocz¹³ prof. Zieliñski, autorytet w dziedzinie POChP w Polsce i ceniony ekspert w tej dziedzinie na wiecie (cz³onek komitetu naukowego GOLD). Mówi³, jak zrodzi³a siê i zmienia³a w czasie definicja tej choroby. Kolejny wyk³ad prezentowa³ dane epidemiologiczne. Wskutek rozpowszechnienia palenia papierosów liczba zachorowañ i zgonów spowodowanych POChP stale ronie, a choroba ta wci¹¿ jest zbyt póno rozpoznawana. Prof. Górecka z Instytutu Grulicy i Chorób P³uc (IG) wskaza³a na czynniki ryzyka sprzyjaj¹ce wystêpowaniu POChP. Wyk³ady o patogenezie chorób zawsze wzbudzaj¹ opór lekarzy praktyków, którzy nie lubi¹ byæ zasypywani szczegó³owymi informacjami na poziomie molekularnym, od których daleka droga do konkretnego chorego. Mimo to podoba³ siê wyk³ad doc. Chorostowskiej, delegata ERS na Polskê, wyjaniaj¹cy patomechanizm tej choroby. Referat prof. liwiñskiego z IG dotyczy³ patofizjologii POChP. Nie mo¿na zrozumieæ tej choroby, jeli siê nie zna podstaw zaburzeñ czynnociowych. Dzi nawet chory wie, co dzieje siê z naczyniami wieñcowymi w przebiegu choroby niedokrwiennej serca, ale nie ka¿dy lekarz uwiadamia sobie, co dzieje siê w oskrzelach chorego na POChP. O przebiegu naturalnym przewlek³ej obturacyjnej choroby p³uc opowiedzia³ prof. Zieliñski, zwracaj¹c uwagê na typowe ob- jawy tego schorzenia. Szczególnie skupi³ siê na wczesnym wykrywaniu choroby zaprzestanie palenia i odpowiednie leczenie w istotnym stopniu wp³ywa na jej przebieg. Prof. Zieliñski jest twórc¹ Narodowego Programu Wczesnego Rozpoznawania i Profilaktyki POChP, od roku realizowanego w ramach NFZ. Ka¿dy lekarz POZ, który spe³nia okrelone warunki, mo¿e przyst¹piæ do jego realizacji. Dr Bestry z IG przedstawi³a nastêpnie wyk³ad dotycz¹cy roli badañ obrazowych w diagnostyce choroby. O pozosta³ych metodach diagnostycznych przydatnych w rozpoznawaniu POChP opowiedzia³a doc. Hawry³kiewicz z IG. Sesjê zakoñczy³ prezes-elekt Towarzystwa, prof. Pierzcha³a z Katowic, który postawi³ sobie za zadanie zró¿nicowanie dwóch g³ównych chorób obturacyjnych p³uc: astmy i POChP. Gociem honorowym Szko³y by³ prof. Antoni Koziorowski, twórca cenionej w Europie warszawskiej szko³y patofizjologii oddychania, nauczyciel takich postaci, jak prof. Zieliñski, prof. Kowalski, prof. Gutkowski, prof. Milanowski, doc. Radwan i in. Prof. Koziorowski przyj¹³ zaproszenie organizatorów Szko³y podczas benefisu z okazji 80. urodzin, ale choroba uniemo¿liwi³a mu przybycie na sesjê. Mimo to pozosta³ honorowym gociem Szko³y na spotkaniu powiêconym POChP, w której ocena zmian czynnociowych odgrywa tak wa¿n¹ rolê. Przypomniano jego wielkie zas³ugi dla pneumonologii polskiej. Trzeci¹ sesjê rozpoczê³a dr Gawlewicz-Mroczka z UJ, która w zastêpstwie prof. Ni¿ankowskiej porówna³a standardy dotycz¹ce rozpoznawania i leczenia POChP obowi¹zuj¹ce w Polsce (PTChP), Europie (ERS), USA (ATS) i Wielkiej Brytanii (BTS) na tle opracowania GOLD. Nastêpnie prof. Górecka, przedstawi³a znaczenia nikotynizmu w tej chorobie, ze szczególnym uwzglêdnieniem sposobów pomocy choremu w uporaniu siê z tak niebezpiecznym na³ogiem. Choæ wyniki ró¿nych metod leczenia nie s¹ zadowalaj¹ce (zaledwie 10-30% osób nie pali po roku), to jednak warto zrobiæ wszystko, co tylko jest mo¿liwe, aby pacjent zaprzesta³ palenia papierosów, gdy¿ ma to najwiêkszy wp³yw na przebieg choroby. Jeli lekarz nie pyta chorego, czy pali papierosy, nie radzi mu porzuciæ na³ogu, nie pomaga go zwalczyæ i nie ponawia wysi³ków w tym wzglêdzie, to nie wywi¹zuje siê ze swoich podstawowych obowi¹zków. O tym, jak wiele mo¿e uczyniæ lekarz POZ w tej dziedzinie, mówi³a dr Malinowska-Czajkowska z Bydgoszczy, która ma du¿e osi¹gniêcia w zwalczaniu nikotynizmu www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 cd. na s. 37 þ Anna MAZURKIEWICZ dziennikarka, autorka ksi¹¿ek: Jak uszczypnie, bêdzie znak (powieæ o chorowaniu na raka) oraz To tylko facet (powieæ kobieca, poruszaj¹ca problem koalkoholizmu). Rozmowê z A. Mazurkiewicz zamiecilimy w Pulsie nr 1/2006 XII spotkanie Szko³y Pneumonologii Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc (PTChP) Onkolodzy stanowi¹ tylko 2-3 proc. lekarzy w Polsce. Leczeniem zajmuj¹ siê g³ównie lekarze rodzinni. Musz¹ wiêcej wiedzieæ o nowotworach. Zbyt wczenie na optymizm Piotr WRÓBEL N owotwory stanowi¹ drug¹, po chorobach uk³adu kr¹¿enia, przyczynê zgonów. Ostatnie 20 lat, choæ przynios³o pewien postêp w leczeniu raka, generalnie nie daje podstaw do wypowiadania optymistycznych prognoz. S¹ co prawda takie nowotwory, z którymi udaje siê nam wygrywaæ, ale ju¿ wyniki leczenia np. najczêciej wystêpuj¹cego i le rokuj¹cego raka p³uca, nadal nie s¹ pocieszaj¹ce mówi dr Piotr Siedlecki, zastêpca dyrektora ds. lecznictwa w Centrum Onkologii w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej. Amerykañska próba Efekty walki z nowotworami trudno uznaæ za sukces nawet w krajach bardzo bogatych. Kiedy w 1974 r. prezydent USA Richard Nixon podpisywa³ dokument wprowadzaj¹cy narodowy program zwalczania raka, oczekiwano, ¿e umieralnoæ w Stanach z powodu nowotworów spadnie o po³owê do 2000 r. Niestety, tak siê nie sta³o. Krzywe obrazuj¹ce iloæ zgonów wywo³anych przez choroby nowotworowe prawie nie drgnê³y. Dopiero po 2000 r. zaobserwowano tam nieznaczn¹ pozytywn¹ tendencjê krzywa spad³a poni¿ej magicznej liczby 200 zgonów na 100 tysiêcy ludnoci. Wyprowadzanie st¹d wniosku, ¿e oto wyranie poprawi³a siê skutecznoæ leczenia, by³oby jednak przedwczesne. Na tym wyniku zawa¿y³ w g³ównej mierze spadek liczby zachorowañ na raka p³uca, który jest najczêstszym i najgroniejszym nowotworem ocenia dr Piotr Siedlecki. Oczywicie ca³y czas w Stanach by³ odnotowywany postêp w leczeniu wybranych raków, ale rednia liczba zgonów ros³a. Gdyby nie by³o postêpu, to dynamika umieralnoci na raka w minionych latach by³aby jeszcze wy¿sza. Do nowotworów, których wyniki leczenia wyranie siê poprawi³y w ostatnich latach, tak¿e w Polsce, nale¿¹ m.in. rak j¹dra, ch³oniaki, rak piersi, bia³aczka. W 90 proc. jest wyleczalna ziarnica z³oliwa. Widoczny jest postêp w leczeniu raka jajnika przez zastosowanie chemioterapii uzupe³niaj¹cej. Co istotne, poprawê uda³o siê uzyskaæ, mimo ¿e jest to nowotwór trudny do leczenia, bo z powodu swojej lokalizacji póno rozpoznawany. Odnotowano te¿ postêp w leczeniu nowotworów u dzieci. Cichy zabójca Niestety w terapii czêstych nowotworów ten postêp nie jest tak zauwa¿alny. Wynika to m.in. st¹d, ¿e rodki cytobójcze s¹ niespecyficzne, czyli nie dzia³aj¹ wybiórczo na konkretne nowotwory. Maj¹ i tê istotn¹ cechê, ¿e ich oddzia³ywanie jest wprost proporcjonalne do dynamiki wzrostu komórek. Im dana tkanka szybciej ronie, tym bardziej jest podatna na cytostatyki. Im wolniejszy wzrost tkanki, tym trudniejsze leczenie. Dlatego tak oporny na dzia³anie cytostatyków jest np. w zaawansowanym stadium rak jelita grubego, rosn¹cy wielokrotnie wolniej ni¿ np. komórki nab³onka pokarmowego czy komórki krwiotwórcze szpiku. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Rys. K. Rosiecki Trochê lepiej Najwiêkszym zabójc¹ wród nowotworów pozostaje nadal rak p³uca. Przede wszystkim dlatego, ¿e jest trudny do wykrycia. W zdecydowanej wiêkszoci przypadków za póno jest ju¿ na interwencjê chirurgiczn¹, która daje najwiêksz¹ nadziejê na zahamowanie rozwoju choroby. Nowotwory p³uca leczy siê, ale niestety jedyny jasny punkt, jaki do tej pory odnotowano w kronikach walki z tym rakiem, to przesuniêcie redniej prze¿ycia o parê miesiêcy. Kilkunastoprocentowy wskanik piêcioletniego prze¿ycia to g³ównie wynik wczesnej chirurgii, a nie leczenia uzupe³niaj¹cego. Nie lecz¹, ale hamuj¹ Naukowcy wiedz¹, ¿e zahamowanie wzrostu nowotworu mo¿na te¿ uzyskaæ, stosuj¹c blokowanie receptorów komórek rakowych. Istniej¹ równie¿ przeciwcia³a, które potrafi¹ odró¿niæ komórki prawid³owe od komórek nowotworowych i dzia³aæ tylko na intruzów. 33 þ þ Zbyt wczenie na optymizm Obecnie jednak wszystkie tak dzia³aj¹ce preparaty s¹ niebywale drogie, co w zasadzie przekrela mo¿liwoæ powszechnego leczenia, tym bardziej ¿e trzeba je podawaæ stale. Nie daj¹ te¿ zasadniczo wiêkszych szans na wyd³u¿enie prze¿ycia ni¿ stosowana do tej pory chemioterapia. Ich stosowanie nie prowadzi w tej chwili do wyleczenia, ale faktycznie hamuje wzrost komórek nowotworowych dodaje dr Piotr Siedlecki. Z tak leczonym rakiem mo¿na ¿yæ, ale pod warunkiem, ¿e nie przerywa siê leczenia lub nie dojdzie do wytworzenia siê opornoci. Podejmowane s¹ próby doprowadzenia do wyleczenia za pomoc¹ kojarzenia tradycyjnej chemioterapii z terapi¹ celowan¹. Teraz program Przy obecnym stanie wiedzy na temat leczenia nowotworów najistotniejsza jest profilaktyka. Wczenie lub bardzo wczenie rozpoznany nowotwór jest wyleczalny. Dlatego we wprowadzonym narodowym programie zwalczania nowotworów najwiêkszy nacisk po³o¿ony zosta³ na diagnostykê i szkolenie lekarzy. Polska Unia Onkologii, która czuwa³a nad utworzeniem tego programu, prowadzi szkolenia dla lekarzy pierwszego kontaktu. Onkolodzy stanowi¹ tylko 2-3 proc. lekarzy w Polsce. Leczeniem populacji zajmuj¹ siê przede wszystkim lekarze rodzinni. Podczas studiów przyswojeniu wiedzy na temat nowotworów powiêca siê kilka tygodni nauki. To za ma³o, jeli pamiêtaæ, ¿e mówimy o zabójcy ludzkoci numer dwa, a uwa¿a siê, ¿e wkrótce numer jeden zaznacza dr Piotr Siedlecki. I dodaje: Zamierzamy szkoliæ lekarzy wszystkich specjalnoci. Chodzi o to, aby spróbowali zwracaæ uwagê na symptomy mog¹ce sugerowaæ raka. Czasami warto zasugerowaæ pacjentowi czy pacjentce przeprowadzenie badania laboratoryjnego. To jest tanie badanie. Taka profilaktyka przynosi ewidentny skutek. W krajach, gdzie np. pobieranie rozmazu z szyjki macicy podczas badania ginekologicznego jest standardem, nie spotyka siê zaawansowanych przypadków raka tego narz¹du. Po pierwsze profilaktyka Wielu lekarzy zwraca jednak uwagê, ¿e zmniejszenie zapadalnoci na nowotwory w polskich warunkach nie bêdzie ³atwe, nawet przy funkcjonuj¹cym programie. M.in. dlatego, ¿e trudno dzisiaj o regularne prowadzenie badañ profilaktycznych. Kiedy, w pewnym sensie, tak¹ rolê odgrywa³y badania okresowe. Dzisiaj ich zakres jest znacznie mniejszy. Nie ma te¿ jeszcze systemu doubezpieczeñ, który wymusza prowadzenie badañ potrzebnych przy ustalaniu wysokoci sk³adki. O zdrowie najlepiej zadbaæ samemu. Czasami wystarczy przestrzeganie bardzo prostych zaleceñ. Taka profilaktyka dotyczy np. przynosz¹cego najwiêcej zgonów raka p³uca. W krajach, gdzie prowadzono szerok¹ akcjê przeciwko paleniu tytoniu, zaobserwowano wyrane zmniejszenie zachorowañ na ten nowotwór. Nie jest dobrze Pod wzglêdem skutecznoci leczenia raka Polska zajmuje dopiero 22 miejsce w Europie. Zaledwie co pi¹ty Polak dotkniêty rakiem poddaje siê terapii we wczesnej fazie choroby. Wzrost liczby zachorowañ na nowotwory z³oliwe w Polsce nale¿y do najwy¿szych w Europie; codziennie o chorobie nowotworowej dowiaduje siê 300 Polaków, codziennie na raka umiera 220 mieszkañców Polski. Rynek Zdrowia nr 6/2005 34 odpowiedzialnoæ zawodo Orzecznictwo Bez nale¿ytej starannoci Miros³aw NESTEROWICZ 1. Zaniedbanie polegaj¹ce na pozostawieniu po operacji w zaszytej ranie cia³a obcego stanowi niedope³nienie ze strony chirurga zachowania nale¿ytej starannoci. 2. Szpital ponosi odpowiedzialnoæ za cierpienia pacjenta na skutek zaka¿enia spowodowanego zawinionym pozostawieniem gazika w stawie ³okciowym, przeprowadzenia powtórnej operacji i za wyd³u¿enie procesu leczenia. Wyrok S¹du Apelacyjnego w Lublinie I Wydzia³ Cywilny z 16 grudnia 2003 r., I ACa 573/03 Z uzasadnienia Wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2003 r. s¹d zas¹dzi³ od pozwanych, Samodzielnego Publicznego Zespo³u Zak³adów Opieki Zdrowotnej w Z. i Powszechnego Zak³adu Ubezpieczeñ SA, na rzecz powoda tytu³em zadoæuczynienia kwotê 60 000 z³ i tytu³em odszkodowania kwotê 754 z³, obie kwoty z ustawowymi odsetkami ( ), z tym ¿e zap³ata dokonana przez jednego z pozwanych zwalnia w takim zakresie drugiego. Ponadto na analogicznych warunkach s¹d zas¹dzi³ od pozwanych na rzecz powoda rentê wyrównawcz¹ w kwocie 132 z³ miesiêcznie ( ). Za podstawê rozstrzygniêcia s¹d przyj¹³ nastêpuj¹ce ustalenia i wnioski: W dniu 27 maja 2001 r. w trakcie gry w pi³kê no¿n¹ powód dozna³ urazu ³okcia prawego. W dniu 28 maja powód zg³osi³ siê do szpitala w T. L., gdzie rozpoznano z³amanie koci promieniowej prawej ze zwichniêciem w stawie ³okciowym i skierowano do pozwanego szpitala. Tego samego dnia powód przyjêty zosta³ na Oddzia³ Ortopedyczno-Urazowy pozwanego szpitala. W oparciu o wstêpne badanie stwierdzono u powoda obecnoæ krwiaka okolicy przyrodkowej stawu ³okciowego, du¿y obrzêk okolicy tego stawu, ograniczenie ruchów zgiêcia i wyprostu w stawie ³okciowym, bolesnoæ. Z powodu wielood³amowego charakteru z³amania podjêto decyzjê o potrzebie leczenia operacyjnego. Zabieg operacyjny (resekcja z³amanej g³owy koci promieniowej) wykonano w dniu 31 maja 2001 r. Po zabiegu koñczynê unieruchomiono gipsem ramiennym. W dniu 2 czerwca 2001 r. ponownie wykonano zdjêcie rtg oraz kontrolê rany. W dniu 8 czerwca 2001 r. zakoñczona zosta³a hospitalizacja powoda ( ). W dniu 12 czerwca 2001 r. powód zg³osi³ siê do zdjêcia szwów. Po nastêpnych dwóch tygodniach zdjêto gips. Stwierdzono (po zdjêciu gipsu) obrzêk i bolesnoæ okolic ³okcia. Zlecono powodowi zabiegi rehabilitacyjne. Brak postêpu w usprawnieniu koñczyny, bolesnoæ, obrzêk okolic ³okcia zadecydowa³y o podjêciu przez powoda leczenia w Oddziale Ortopedyczno-Urazowym ( ). Zosta³ przyjêty na ten oddzia³ z rozpoznaniem: stan po resekcji g³owy koci promieniowej, ropne zapalenie stawu ³okciowego. Hospitalizowany by³ w dniach od 24 wrzenia do 16 padziernika 2001 r. W dniu 25 wrzenia 2001 r. wykonano zabieg polegaj¹cy na rewizji rany pooperacyjnej i usuniêto pozostawww.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 wa operacji nie by³o, co s¹d ustali³ na podstawie opinii bieg³ych z Zak³adu Medycyny S¹dowej ( ). Tego rodzaju zaniedbanie, polegaj¹ce na pozostawieniu po operacji w zaszytej ranie cia³a obcego, s¹d oceni³ jako niedope³nienie ze strony operuj¹cego zachowania nale¿ytej starannoci przy wykonywaniu powierzonych mu funkcji, co rodzi odpowiedzialnoæ cywilnoprawn¹. Ograniczenie w bardzo du¿ym stopniu ruchomoci stawu ³okciowego prawego, bêd¹ce praktycznie na granicy jego ca³kowitego zesztywnienia i powoduj¹ce w znacznym stopniu dysfunkcjê prawej koñczyny górnej, koniecznoæ poddania siê drugiemu zabiegowi operacyjnemu, zwi¹zane z nim cierpienia fizyczne i natury psychicznej to szkoda na osobie powoda w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. Jednak obecny stan zdrowia powoda i stan funkcjonalny prawej rêki jest sumaryczn¹ konsekwencj¹ ciê¿kiego urazu ³okcia, którego dozna³ powód, oraz zabiegu operacyjnego przeprowadzonego w szpitalu, a udzia³ obu tych czynników s¹d przyj¹³ za opini¹ bieg³ych po 50%. Rysunki: K. Rosiecki wiony w ranie gazik. Wykonano drena¿ przep³ywowy, za³o¿ono gips ramienny. Podczas nastêpnej hospitalizacji (w dniach od 22 padziernika do 26 padziernika 2001 r.) zdjêto gips i wdro¿ono æwiczenia rehabilitacyjne ( ). Rehabilitacja ta nie przynios³a wyranej poprawy ruchu zgiêcia i wyprostu ³okcia. Nastêpnie powód korzysta³ z zabiegów fizykalnych ambulatoryjnie ( ). S¹d ustali³, ¿e na skutek upadku podczas gry w pi³kê powód dozna³ wielood³amowego z³amania g³owy koci promiennej po³¹czonego z masywnym uszkodzeniem torebkowo-wiêzad³owego aparatu stawu ³okciowego prawego, co wymaga³o leczenia operacyjnego, tj. resekcji g³owy koci promiennej. Przebieg, zakres, przyjêta metoda zabiegu operacyjnego pierwotnego pozostawa³y w zgodzie z zasadami sztuki. Jednak proces leczenia zosta³ powik³any zaka¿eniem tkanek miêkkich okolicy ³okcia oraz samego stawu ³okciowego, spowodowanym pozostawieniem gazika w ranie operacyjnej podczas zabiegu operacyjnego wykonanego w dniu 31 maja 2001 r. Zabieg operacyjny ( ) spowodowany by³ koniecznoci¹ likwidacji ogniska zapalnego. Innych wskazañ do powtórnej www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 35 þ þ Bez nale¿ytej starannoci Ustalaj¹c wysokoæ przyznanego powodowi zadoæuczynienia przewidzianego art. 445 § 1 k.c., s¹d mia³ na uwadze wszystkie okolicznoci maj¹ce wp³yw na rozmiar doznanej krzywdy (stopieñ i czas trwania cierpieñ fizycznych i psychicznych, pobyty w szpitalu, koniecznoæ poddania siê drugiej operacji, która w ogóle nie mia³aby miejsca, gdyby nie nast¹pi³o pozostawienie w tkankach cia³a obcego podczas operacji). Przyznane powodowi zadoæuczynienie w kwocie 60 000 z³otych (przy za³o¿eniu, i¿ obecny stan zdrowia powoda jest tylko w oko³o 50% konsekwencj¹ spornego deliktu) rekompensuje w ocenie s¹du cierpienia fizyczne i psychiczne powoda zwi¹zane z uszkodzeniem cia³a ( ). Wyrok s¹du pierwszej instancji, w czêci orzekaj¹cej o zadoæuczynieniu, zaskar¿y³ pozwany Samodzielny Publiczny Zespó³ Zak³adów Opieki Zdrowotnej w Z. apelacj¹ z dnia 24 czerwca 2003 r., w której zarzuca b³êdn¹ wyk³adniê art. 445 § 1 k.c. polegaj¹c¹ na przyjêciu, ¿e odpowiedni¹ sum¹ zadoæuczynienia w tej sprawie jest kwota 60 000 z³. Wskazuj¹c na powy¿sze, domaga³ siê zmiany zaskar¿onego wyroku i obni¿enia kwoty zadoæuczynienia do wysokoci 30 000 z³. S¹d Apelacyjny zwa¿y³, co nastêpuje: Apelacja jest zasadna. S³usznie s¹d pierwszej instancji zauwa¿a ( ), ¿e kwota zadoæuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. winna byæ zas¹dzona w rozs¹dnych granicach i odpowiadaæ aktualnym warunkom i przeciêtnej stopie spo³eczeñstwa. Jednak te rozs¹dne granice w tej sprawie zosta³y znacznie przekroczone, co czyni zasadnym zawarty w apelacji zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. i upowa¿nia s¹d odwo³awczy do korekty zas¹dzonego zadoæuczynienia w drodze reformatoryjnego orzeczenia. Zdaniem s¹du odwo³awczego, kwota 60 000 z³ by³aby zasadna, gdyby pozwani odpowiadali w 100% za doznane przez powoda cierpienia i obecn¹ dysfunkcjê prawej koñczyny górnej powoda. Tak jednak nie jest, co s¹d pierwszej instancji wprawdzie zauwa¿a, ale nie wyci¹ga z tego w³aciwych wniosków przy ustalaniu wysokoci zadoæuczynienia. Podnieæ nale¿y przede wszystkim, ¿e cierpienia (które by³y znaczne) zwi¹zane ze z³amaniem, pierwsz¹ operacj¹ i zwi¹zan¹ z ni¹ rehabilitacj¹ pooperacyjn¹ wy³¹czone s¹ z zakresu odpowiedzialnoci skar¿¹cego. Skar¿¹cy odpowiada natomiast za cierpienia, które powsta³y wskutek zaka¿enia (spowodowanego zawinionym pozostawieniem gazika), przeprowadzenia powtórnej operacji i za wyd³u¿enie procesu leczenia. Sam uraz doznany przez powoda w dniu 27 maja 2001 r. w trakcie gry w pi³kê skutkowa³ skomplikowanym z³amaniem, które nawet prawid³owo zoperowane i tak skutkowa³oby trwa³ym nastêpstwem w postaci okrelonej dysfunkcji stawu ³okciowego. Brak jest natomiast ustaleñ oraz dowodów (które w koñcu obci¹¿a³y powoda), na ile obecny stopieñ dysfunkcji prawej koñczyny górnej powoda by³by inny, gdyby nie dosz³o do zaka¿enia stawu. Nie bez znaczenia jest fakt, ¿e cierpienia zwi¹zane z urazem koñczyny górnej si³¹ rzeczy s¹ dla poszkodowanego mniej dotkliwe ni¿ urazy np. koñczyn dolnych czy krêgos³upa, które powoduj¹ ograniczenia w mo¿liwoci poruszania siê, koniecznoæ korzystania z pomocy osób trzecich itp. Skoro s¹d uznaje, ¿e w okolicznociach tej sprawy odpowiedni¹ kwot¹ zadoæuczynienia jest kwota 60 000 z³, to nale¿a³oby uznaæ, ¿e gdyby pozwani odpowiadali w pe³ni za doznane cierpienia powoda, to nale¿n¹ kwot¹ zadoæuczynienia by³aby kwota 120 000 z³, co równie¿ w wietle powy¿szych rozwa¿añ jest kwot¹ ra¿¹co wygórowan¹ ( ). Powy¿sza analiza wskazuje, ¿e uznana przez pozwanego kwota zadoæuczynienia w wysokoci 30 000 z³ jest kwot¹ adekwatn¹ do przes³anek zawartych w art. 445 § 1 k.c. i stosown¹ do rozmiaru cierpieñ, za które odpowiada pozwany. Glosa W tej sprawie wystêpuje kilka kwestii: pozostawienie obcego cia³a w polu operacyjnym, wysokoæ zadoæuczynienia 36 pieniê¿nego za doznan¹ przez poszkodowanego pacjenta krzywdê i przyczynienie siê poszkodowanego do powstania szkody. Fakty s¹ bezsporne. Powód po ciê¿kim urazie ³okcia na boisku sportowym, w czasie gry w pi³kê no¿n¹, zosta³ poddany zabiegowi operacyjnemu, podczas którego pozostawiono w ranie operacyjnej gazik. To spowodowa³o zaka¿enie, obrzêk, bolesnoæ ³okcia oraz koniecznoæ drugiej operacji, a w konsekwencji przed³u¿ony o wiele miesiêcy okres leczenia i rehabilitacji. Trafnie s¹d przyj¹³, ¿e pozostawienie gazika w polu operacyjnym jest niedbalstwem chirurga. Nie jest to bowiem b³¹d sztuki lekarskiej, jak czasami próbowano dowodziæ. S¹d Najwy¿szy ju¿ w wyroku z 17 II 1967 r. orzek³, ¿e: pozostawienie po operacji w zeszytej ranie rodków opatrunkowych nie mo¿e byæ traktowane jako b³¹d sztuki lekarskiej. Zaniedbanie takie nale¿y oceniæ jako niedope³nienie ze strony ordynatora i lekarza dokonuj¹cego operacji zachowania nale¿ytej starannoci przy wykonywaniu swych funkcji . Z kolei w wyroku z 9 XII 1970 r. S¹d Najwy¿szy stwierdzi³, ¿e nie mo¿na aprobowaæ pogl¹du, i¿ ryzyko, na które godzi lub mo¿e godziæ siê pacjent, poddaj¹c siê operacji, obejmuje tak¿e pozostawienie w polu operacyjnym instrumentów operacyjnych, serwet operacyjnych lub w ogóle jakichkolwiek przedmiotów. Ryzyko mo¿e obejmowaæ jedynie sam¹ dziedzinê interwencji lekarskiej. Odmienny pogl¹d oznacza³by pozostawienie poza skuteczn¹ kontrol¹ prawa uchybieñ zwi¹zanych z niedostateczn¹ starannoci¹ pracowników s³u¿by zdrowia. Zwykle bowiem pozostawienie w polu operacyjnym cia³a obcego stanowi domniemanie niedbalstwa lekarza (art. 231 k.p.c.) i z braku dowodu przeciwnego z jego strony (np. wyj¹tkowo trudne i nadzwyczajne warunki operacyjne, tempo zabiegu wobec zagro¿enia ¿ycia chorego) prowadziæ bêdzie do odpowiedzialnoci lekarza (szpitala) za wyrz¹dzon¹ przez to pacjentowi szkodê. Nie zwolni lekarza operuj¹cego od odpowiedzialnoci fakt, ¿e liczenie u¿ytych tamponów, gazików czy narzêdzi nale¿y do obowi¹zków pielêgniarki (instrumentariuszki). W cyt. wyroku z 17 II 1967 r. S¹d Najwy¿szy powiedzia³, ¿e: do pozwanego ( ) jako operatora nale¿a³o sprawdzenie pola operacyjnego, a w szczególnoci sprawdzenie, czy wszystkie kompresy s¹ wyjête, b¹d te¿ dopilnowanie, by uczyni³ to inny lekarz, któremu zleci³ dalsze wykonywanie zabiegu operacyjnego( ). W USA niektóre jurysdykcje przyjmuj¹ do odpowiedzialnoci chirurga koncepcjê kapitana statku, wed³ug której chirurg w trakcie operacji jest obowi¹zany do pe³nej kontroli nad sal¹ operacyjn¹, tak jak kapitan statku na pok³adzie. Podlegaj¹ mu wszystkie osoby asystuj¹ce, za które ponosi odpowiedzialnoæ. Kontrola ta istnieje dopóty, dopóki operacja nie zostanie zakoñczona, a chirurg nie opuci sali operacyjnej. ( ) Zadoæuczynienie pieniê¿ne jest czêsto jedyn¹ form¹ rekompensaty szkody niemaj¹tkowej poniesionej przez poszkodowanego, ma na celu z³agodzenie jego cierpieñ fizycznych i psychicznych. S¹d orzekaj¹cy ma swobodê w ustalaniu wysokoci zadoæuczynienia i pozwala w okolicznociach rozpoznawanej sprawy uwzglêdniæ indywidualne w³aciwoci i subiektywne odczucia osoby poszkodowanej ( ). Gdy chodzi natomiast o przyczynienie siê poszkodowanego do powstania szkody podczas gry w pi³kê no¿n¹ (ocenione przez s¹d na 50%), ( ) S¹d Apelacyjny s³usznie stwierdza, ¿e znaczne cierpienia, zwi¹zane ze z³amaniem, pierwsz¹ operacj¹ i zwi¹zan¹ z ni¹ rehabilitacj¹ pooperacyjn¹ wy³¹czone s¹ z zakresu odpowiedzialnoci szpitala. Nale¿a³o wiêc jedynie oceniæ krzywdê, wynik³¹ z pozostawienia w ranie operacyjnej gazika, póniejszych powik³añ, koniecznoci drugiej operacji oraz przed³u¿onego leczenia i rehabilitacji. Ü Fragmenty tekstu zamieszczonego w Prawie i Medycynie nr 1/2005 (18, vol.7). Skróty: PK. Tytu³ pochodzi od redakcji Pulsu www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 ...dzi, tylko cokolwiek dalej EWA KULIGOWSKA-NOBEL lekarz radiolog. Przyczyni³em siê niejako do jej specjalizacji. Ewa by³a wolontariuszk¹ u prof. Szymañskiego w klinice laryngologicznej. Na terenie szpitala na Lindleya spotka³em Ewê i rzek³em: Ewa, zostañ radiologiem, po co masz za darmo pracowaæ na laryngologii. Prof. Zgliczyñski powiedzia³ mi, ¿e ma wolne stypendium. Ewa zg³osi³a siê do Zak³adu Radiologii, dosta³a stypendium i tak zaczê³a siê jej wielka kariera radiologiczna. Teraz, od kilkudziesiêciu lat, jest w Bostonie. Ceniona jako wysokiej klasy radiolog, specjalista radiologii interwencyjnej. Czêsto przyje¿d¿a do Polski z okazji kongresów i zjazdów. I tak przypadkowe spotkanie na dziedziñcu szpitalnym mo¿e stanowiæ o losie i karierze cz³owieka. KRZYSZTOF KUSZEWSKI doktor medycyny, epidemiolog, specjalista organizacji ochrony zdrowia, by³y podsekretarz stanu w MZ. Sympatyczny gadu³ka (talkative man). Pan Bóg obdarzy³ go niezwyk³¹ w³aciwoci¹, tak¹ mianowicie, ¿e Krzysztof mo¿e mówiæ jednoczenie o 5-6 sprawach, tak aby s³uchacz nie zorientowa³ siê, o co w³aciwie chodzi. Dziêki temu by³ doradc¹ prezydenta RP do spraw zdrowia. Doradza³, doradza³ i nikomu nie zawadza³. Poza tym jest bardzo sympatycznym cz³owiekiem i uczynnym koleg¹. Niezale¿nie od medycyny Krzysio to doskona³y p³etwonurek. ANDRZEJ LANGNER profesor AM, dermatolog. Przez przyjació³ nazywany Gruby. Inteligentny, dowcipny. Naukowiec, czêsto bywaj¹cy na szkoleniach, zjazdach i kongresach naukowych. Za czasów studenckich wystêpowalimy niekiedy w duecie w Kole Medyka, z orkiestr¹ Jurka Meissnera, daj¹c popis wokalizy jazzowej, najczêciej pod wp³ywem wina Bachus. Prywatnie Andrzej jest uroczym i dowcipnym koleg¹. Do tej pory siê nie o¿eni³, ale na brak towarzystwa nie narzeka. chorych (ponad 50% wci¹¿ nie þ upaliswoich po roku). Wiele zale¿y od naszych cd. ze s. 32 umiejêtnoci i pasji, z jak¹ wykonujemy zawód. Nastêpnie prof. Chazan, prorektor ds. nauki warszawskiej Akademii Medycznej, omówi³a postêpowanie w stabilnej postaci choroby, przedstawiaj¹c farmakologiczne i niefarmakologiczne sposoby leczenia. Wyk³ad, oparty na nowoczesnych standardach, prezentowa³ równoczenie wartoæ poszczególnych grup leków na podstawie obiektywnej oceny wiarygodnoci badañ naukowych. Równie istotne by³o przedstawienie przez prof. Kozielskiego zasad leczenia zaostrzeñ choroby, opracowanych na podstawie najnowszych doniesieñ naukowych. www.miesiecznik-puls.org.pl JERZY LUTOWSKI internista, pisarz, autor sztuk teatralnych. Jego Ostry dy¿ur by³ wystawiany w Teatrze TV i na licznych scenach w Polsce. Ogromne poczucie humoru. S³ynny by³ jego telefon do komendanta szpitala wojskowego, kiedy Jerzy przedstawi³ siê jako genera³ Kuropatkin i wyda³ polecenie, aby ów komendant za³atwi³ jak¹ piln¹ sprawê. (Podobno komendant sta³ na bacznoæ ze s³uchawk¹ przy uchu). Jerzy mia³ bardzo ³adn¹, o kilkanacie lat m³odsz¹ ¿onê (drug¹), której uroda pozostawa³a w pewnej sprzecznoci z intelektem. By³ o ni¹ bardzo zazdrosny, a ona w sposób otwarty tê zazdroæ prowokowa³a. Biedny Jerzy stale by³ zdenerwowany. Ostatni raz widzia³em go w Halamie (pensjonat ZAIKS-u) w Zakopanem, gdzie zaprosi³ mnie z moj¹ ¿on¹ na kawê. Du¿o pali³. Zmar³ na raka p³uc. Ü Rys. K. Rosiecki Alfabet wspomnieñ Jerzego Borowicza MIECZYS£AW LAO profesor AM, internista nefrolog, uczeñ profesora Tadeusza Or³owskiego. Bystry i inteligentny lekarz. wietny znawca patologii nerek i dializoterapii. By³ dyrektorem Zbiorowego Kontraktu AM w Benghazi i tam siê zaprzyjanilimy. Goci³em razem z ¿on¹ ca³e kierownictwo kontraktu na wiêta Wielkanocne (dopiero co przyjechali) w naszym mieszkaniu w Benghazi. Miecio ma doæ sympatyczne, ale ryzykowne hobby lubi czêsto zmieniaæ ¿ony, co oczywicie nie wp³ywa na jego osobiste zalety. Obecnie na emeryturze jako by³y szef Instytutu Transplantologii AM. Alfabet wspomnieñ Jerzego Borowicza drukujemy w Pulsie, pocz¹wszy od numeru 3/2005. Ostatnia sesja dotyczy³a niefarmakologicznych sposobów leczenia POChP. Rozpocz¹³ j¹ wyk³ad prof. Jahnz-Ró¿yk z Wojskowego Instytutu Medycznego powiêcony farmakoekonomice. Nabiera ona coraz wiêkszego znaczenia. Istnieje bowiem du¿a sk³onnoæ ze strony dysponentów publicznych pieniêdzy przeznaczonych na zdrowie do minimalizowania wydatków co wcale nie oznacza zmniejszenia kosztów. Czêsto te z pozoru tanie sposoby leczenia okazuj¹ siê dro¿sze w globalnym rozrachunku. Istnieje te¿ niebezpieczeñstwo ulegania firmom farmaceutycznym promuj¹cym nowe leki, które, choæ znacznie dro¿sze, nie zawsze przynosz¹ lepsze efekty ni¿ leki starszej generacji. W kolejnym wyk³adzie prof. liwiñski omówi³ zasady leczenia tlenem chorych nr 2 (130) luty 2006 na POChP, u których dosz³o do niewydolnoci oddechowej. Leczenie to powinno byæ szerzej dostêpne pacjentom w zaawansowanych stadiach choroby. Zbyt rzadko jeszcze stosowane jest nieinwazyjne wspomaganie wentylacji, pozwalaj¹ce unikn¹æ intubacji chorych w ciê¿kim stanie. Dr Wojda z IG podkrela³ w swoim wyk³adzie znaczenie rehabilitacji dla poprawy jakoci ¿ycia i czasu prze¿ycia chorych z ciê¿k¹ POChP. Z kolei mgr Romañska omówi³a praktyczne aspekty rehabilitacji oddechowej u tych chorych. Nastêpne spotkanie Szko³y Pneumonologii powiêcone jest rakowi p³uc (patrz: s. 30). Ü Tadeusz Maria ZIELONKA przewodnicz¹cy Warszawsko-Otwockiego Oddzia³u PTChP 37 z Mazowsza Kolumnê redaguje Piotr KACZMAREK Jubileusz w Wo³ominie 7 grudnia ub.r. odby³y siê uroczystoci 30-lecia Szpitala Powiatowego w Wo³ominie. W ramach obchodów rocznicy ods³oniêto tablicê upamiêtniaj¹c¹ zmar³ych pracowników szpitala oraz wmurowano kamieñ wêgielny pod now¹ kaplicê szpitaln¹. Jubileusz by³ tak¿e okazj¹ do otwarcia bloku operacyjnego po remoncie generalnym. Dalsza czêæ uroczystoci mia³a miejsce w Miejskim Domu Kultury w Wo³ominie. Wrêczono odznaczenia i dyplomy zas³u¿onym pracownikom i przyjacio³om szpitala. Honorowy patronat nad uroczystoci¹ objêli abp S³awoj Leszek G³ód oraz marsza³ek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Spotkanie w Wo³ominie 3 stycznia br. w starostwie wo³omiñskim odby³o siê spotkanie dyrektorów placówek zdrowia z województwa mazowieckiego w ramach Mazowieckiego Porozumienia Szpitali Powiatowych. Celem spotkania by³o konsolidacja rodowiska i wspólne dzia³ania w negocjacjach z NFZ. W wyniku dyskusji podjêto uchwa³y maj¹ce na celu utworzenia Zwi¹zku Pracodawców Mazowieckiego Porozumienia Szpitali Powiatowych. W spotkaniu wziê³o udzia³ 22 dyrektorów mazowieckich szpitali. Dar dla Szpitala Bielañskiego Szpital im. ks. Jerzego Popie³uszki w Warszawie otrzyma nowoczesny sprzêt: dwa kardiomonitory oraz monitor stanu wiadomoci mózgu. Urz¹dzenia zostan¹ przekazane przez Fundacjê w. Krzysztofa Pomocy Dzieciom Poszkodowanym w Wypadkach Samochodowych. Kardiomonitory trafi¹ do Ratunkowego Oddzia³u Szpitalnego, gdzie bêd¹ wykorzystywane w sytuacjach zagro¿enia ¿ycia. Monitor stanu wiadomoci mózgu, dziêki mo¿liwoci 38 sta³ego i nieinwazyjnego nadzorowania pnia mózgu, bêdzie mia³ istotne znaczenie dla diagnostyki i prognozowania ciê¿kich urazów czaszkowo-mózgowych, badañ przy rozpoznawaniu mierci pnia mózgu oraz przy ocenie skutecznoci leczenia. Premier i minister na Roentgena Premier Kazimierz Marcinkiewicz oraz minister zdrowia Zbigniew Religa 5 grudnia ub.r. odwiedzili warszawskie Centrum Onkologii. W czasie spotkania z dyrekcj¹ szpitala omówiono za³o¿enia Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Program, przewidziany na 10 lat, ma za zadanie wprowadzenie zmian w zakresie profilaktyki, szkoleñ lekarzy oraz zakupu nowego sprzêtu do centrów i szpitali onkologicznych. Na realizacjê inicjatywy przeznaczono w 2006 r. 250 mln z³. Na spotkaniu poruszano tak¿e problemy zwi¹zane z kontraktami onkologicznymi NFZ, m.in. ograniczonym dostêpem osób starszych do rodków farmakologicznych. Nowy sprzêt w Ciechanowie Dwa respiratory, aparat do znieczuleñ, zestaw RTG, przewony ultrasonograf i aparat do dializ trafi³y w grudniu ub.r. do ciechanowskiego szpitala. Sprzêt wartoci ok. 850 tys. z³ trafi do Oddzia³u Ratunkowego. Czêæ zakupionych urz¹dzeñ jest przenona, dziêki czemu korzystanie z nich nie bêdzie wymaga³o uci¹¿liwego przemieszczania pacjenta lub jego hospitalizacji. Zakup by³ mo¿liwy dziêki dotacji samorz¹du województwa mazowieckiego. Tomograf na Niek³añskiej W warszawskim Szpitalu Dzieciêcym im. prof. Jana Bogdanowicza otwarto now¹ pracowniê tomografii komputerowej. Sercem pracowni jest nowoczesny skaner komputerowy, który pozwala na jednoczesne uzyskiwanie obrazów z szesnastu przekrojów cia³a pacjenta, o gruboci ponad pó³ milimetra ka¿dy. Nowy nabytek kosztowa³ ok. 2 mln z³, ponad po³owa tej sumy pochodzi³a ze rodków samorz¹du województwa mazowieckiego. Nowa pracownia w CZD W miêdzyleskim Centrum Zdrowia Dziecka otwarto Pracowniê ¯ywienia Pozajelitowego. Pracownia przygotowuje codziennie mieszaniny dla kilkudziesiêciu pacjentów szpitala oraz dla dzieci, które przyjmuj¹ takie pokarmy w domu. Bezpieczeñstwo bakteriologiczne i stabilnoæ przygotowywanych mieszanin zapewnia m.in. komputerowy system nape³niania pojemników z porcjami. Inwestycja kosztowa³a ponad pó³ mln z³, a rodki na jej realizacjê pochodzi³y od sponsorów. W przysz³oci planuje siê utworzenie sieci pracowni, które przygotowywa³yby i dostarcza³y indywidualne mieszanki dla chorych na terenie ca³ego kraju. Nagroda marsza³ka 20 grudnia ub.r. Zespó³ Pogotowia Ratunkowego SPZOZ RM- Meditrans z Siedlec zosta³ nagrodzony przez marsza³ka województwa mazowieckiego za zwyciêstwo w IV Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym i Drogowym Ratownictwo 2005. Nagrody marsza³ka przyznawane s¹ od 2000 r. za szczególne osi¹gniêcia zwi¹zane z propagowaniem kultury, krzewieniem tradycji, zachowaniem dziedzictwa oraz integracji i promocji województwa mazowieckiego. Statuetki PFRON 19 grudnia ub.r. w Centrum Kszta³cenia i Rehabilitacji w Konstancinie wrêczono statuetki Pañstwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepe³nosprawnych. Nagrody przyznawane s¹ od 2003 r. organizacjom pozarz¹dowym za dzia³alnoæ na rzecz rodowiska osób niepe³nosprawnych. Wyró¿nione mazowieckie organizacje to: z Warszawy Fundacja Aktywnej Rehabilitacji FAR, Krajowa Izba Gospodarczo-Rehabilitacyjna, Krajowy Zwi¹zek Rewizyjny Spó³dzielni Inwalidów i Spó³dzielni Niewidomych, Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upoledzeniem Umys³owym, Towarzystwo Walki z Kalectwem, Stowarzyszenie Przyjació³ Integracji, Stowarzyszenie Otwarte Drzwi oraz Stowarzyszenie Abstynentów Klubu Opoka z Przysuchy. Uroczystoæ by³a tak¿e okazj¹ do podsumowania programu Partner, maj¹cego na celu sprawny dop³yw rodków finansowych przeznaczonych na realizacjê zadañ z zakresu rehabilitacji zawodowej i spo³ecznej. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 jêzyk nasz giêtki £¹czliwoæ semantyczna Piotr MÜLDNER-NIECKOWSKI P rzyjrzyjmy siê nastêpuj¹cemu przyk³adowi. W pewnym szacownym czasopimie lekarskim jeden z tekstów zatytu³owano: Bezpieczeñstwo leku w badaniach klinicznych. Nie mamy w¹tpliwoci, ¿e jest to komunikat napisany wadliwie. Wyraz bezpieczeñstwo po³¹czono semantycznie (znaczeniowo) z wyrazem lek i skonstruowano myln¹ sugestiê, ¿e w badaniach klinicznych bardziej siê dba o dobro leku ni¿ pacjentów. B³¹d wydaje siê oczywisty, ale kiedy próbujemy go naprawiæ, napotykamy trudnoci. £atwiej by³oby napisaæ ten fragment od nowa, ni¿ go przerabiaæ, nie gubi¹c zak³adanego sensu. Rzecz polega bowiem nie tylko na u¿yciu w tym tytule niepoprawnej ³¹czliwoci semantycznej, ale tak¿e na zastosowaniu nieuprawnionych uproszczeñ. Upraszczanie by³oby tu nawet zrozumia³e, tytu³y z za³o¿enia powinny byæ zwiêz³e, ale wszystko ma swoje granice. Trzeba sobie uwiadomiæ, o jakich okolicznociach jest w tym komunikacie mowa i wobec tego z jakimi pojêciami nale¿a³oby ³¹czyæ znaczenie wyrazu bezpieczeñstwo. Z analizy sytuacji wynika, ¿e chodzi o badanie wp³ywu leku na organizm cz³owieka, ¿e badani s¹ chorzy i zdrowi (grupa porównawcza) i ¿e sposób przeprowadzania procedur badawczych musi gwarantowaæ bezpieczeñstwo tych ludzi. Mamy zatem do czynienia z (1) bezpieczeñstwem ludzi i tym samym (2) bezpieczeñstwem przeprowadzania badañ (na ludziach) oraz (3) bezpieczeñstwem stosowania leku (u ludzi). Zauwa¿my, ¿e autorka cytowanego tytu³u niedopuszczalnie skróci³a wyra¿enie (3), co spowodowa³o od¿ycie w nim k³opotliwej dos³ownoci (bezpieczeñstwo leku). W tym tkwi tajemnica pope³nionego przez ni¹ b³êdu. Gdybymy skrócili wyra¿enie (2) i usunêli z niego wyraz przeprowadzania, b³êdu by nie by³o, poniewa¿ skrót bezpieczeñstwo badañ nie powoduje niepoprawnego ³¹czenia znaczeñ, ¿adne dos³ownoci w nim nie od¿ywaj¹. Kiedy to wszystko wiemy, spróbujmy napisaæ tytu³ poprawnie. Wstêpnie nasuwaj¹ siê takie rozwi¹zania: Bezpieczeñstwo stosowania leku w badaniach klinicznych, Bezpieczeñstwo badañ klinicznych leku, Lek w bezpiecznych badaniach klinicznych. Mo¿na szukaæ jeszcze innych. Na zakoñczenie dodam, ¿e sprawa wyjani³a siê po przeczytaniu ca³ego artyku³u. Jest to tekst sponsorowany, a autorka pracuje w firmie farmaceutycznej. Styl pracy wskazuje, ¿e autorce bli¿szy jest jêzyk angielski ni¿ polski, a b³¹d powsta³ prawdopodobnie dlatego, ¿e w angielskim wyraz safety (bezpieczeñstwo) ma inny zakres znaczeniowy i inn¹ ³¹czliwoæ semantyczn¹ ni¿ w polskim. e-mail: [email protected] www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Gdzie na narty? K omisja Kultury, Sportu i Turystyki OIL w Warszawie realizuje plany wyjazdów turystycznych dla lekarzy. W dn. 11-18 marca oraz 18-25 marca 2006 r. pojedziemy w Alpy Francuskie, tym razem samolotem. Kilkudziesiêciogodzinna podró¿ autokarem dokucza wszystkim i zmniejsza atrakcyjnoæ wyjazdu. A do tego wzrost cen benzyny koszt takiego wyjazdu czyni cenowo niemal równym wyjazdowi samolotowemu. Planowany jest 8-dniowy pobyt (7 dni na nartach) w VALMEINIER/VALLOIRE. Przelot samolotem do Grenoble, zakwaterowanie w hotelu apartamentowym 4« na wys. 1800 m, w bezporednim s¹siedztwie wyci¹gów i tras narciarskich. Dwupokojowe apartamenty przewidziane s¹ dla 4-5 osób (³azienka, osobne WC i dobrze wyposa¿ony aneks kuchenny). Cena ok. 2200 z³/os. obejmuje: przeloty samolotem, dojazd autokarem do stacji narciarskiej, zakwaterowanie, ski-pass, wstêp na otwarty basen k¹pielowy przed hotelem, taksê klimatyczn¹, opiekê pilota, ubezpieczenie równie¿ SKI. Tereny narciarskie to 150 km tras ró¿nej trudnoci i 34 wyci¹gi: gondolowe, krzese³kowe i orczykowe; 70% tras powy¿ej 2000 m n.p.m., do tego dwie trasy homologowane przez FIS: zjazdowa i supergigant. Iloæ miejsc ograniczona, decyduje kolejnoæ zg³oszeñ. Zg³oszenia i informacje: OIL w Warszawie, tel./fax: (22) 822 36 86; e-mail: [email protected]. Kazimierz Kwasiborski 39 listy Lekarskie prawa S ³owa lekarz, pielêgniarka, s³u¿ba zdrowia przewijaj¹ siê w mass mediach w rozmaitych kontekstach, najczêciej w nie najlepszym wietle (³apownictwo, bezdusznoæ, b³êdy w sztuce itd.). Mylê, ¿e s¹ to dzia³ania celowe, maj¹ce za zadanie usprawiedliwiæ kolejne rz¹dy w oczach spo³eczeñstwa za tak niskie pensje lekarzy. Porzekad³o: Jaka p³aca, taka praca jest w stosunku do lekarzy jak najbardziej aktualne. Ka¿dy rz¹d prêdzej czy póniej siê przewróci na niedoinwestowanej s³u¿bie zdrowia i czas najwy¿szy, aby decydenci to zrozumieli. Dopóki nie bêdzie ludzkich pensji dla lekarzy, dopóty walka z korzyciami materialnymi (czytaj: ³apówkami) bêdzie walk¹ z wiatrakami. Co wolno lekarzowi: 1) Wolno mu pracowaæ do upad³ego za psie pieni¹dze. Jeli jest emerytem, wolno mu za emeryturkê (nie: emeryturê) zjeæ razowy chleb z twaro¿kiem na niadanie, na obiad zalewajkê, a na kolacjê razowy chleb z brukwi¹. 2) Wolno mu umrzeæ jak najszybciej, aby jego pensja nie obci¹¿a³a pañstwa, a ewentualne leczenie NFZ. mieræ by³aby wiêc wyrazem obywatelskiej postawy. 3) Wolno mu nie podpisaæ kontraktu i domagaæ siê polepszenia losu, ale musi pamiêtaæ, ¿e mo¿e byæ za karê wcielony do wojska lub oddany w rêce prokuratora. 4) Wolno mu, za chlebem, wyjechaæ do pracy za granicê. 5) Nie wolno mu natomiast przyj¹æ kwiatów od pacjenta, bo mo¿e to byæ uznane za korzyæ materialn¹. Uwaga! kwiaty dla kobiety mog¹ oznaczaæ ³apówkê celem jej podboju i osi¹gniêcia korzyci erotycznych. Tutaj z pomoc¹ przyszed³ nam te¿ prokurator ze Szczecina B³a¿ej Kolasiñski, który wymyli³ Kartê antykorupcyjn¹. Karta ta zosta³a entuzjastycznie przyjêta przez Prokuraturê Krajow¹. Zdecydowano rozes³aæ j¹ po ca³ej Polsce: do ka¿dego prokuratora, ale te¿ do szkó³, urzêdów i szpitali (GW, 3.01.2006). Najprawdopodobniej dojdzie do tego, ¿e m³ody lekarz, który na korytarzu szpitalnym uk³oni siê ordynatorowi, mo¿e byæ pos¹dzony o to, ¿e chce siê podlizaæ, a wiêc mieæ ewentualne korzyci wynikaj¹ce z tego uk³onu. Grzecznociowe k³anianie siê powinno byæ stanowczo zakazane. P odczas lektury styczniowego numeru Pulsu moje zainteresowanie, ale te¿ i smutne refleksje wzbudzi³ artyku³ dotycz¹cy Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dzieciêcego w Warszawie przy ul. Dzia³dowskiej. Dlaczego smutne refleksje? Otó¿ wród wybitnych lekarzy i pracowników tej Kliniki nie znalaz³am niestety nazwiska p. Profesor Krystyny Cegleckiej-Tomaszewskiej. Mia³am zaszczyt i przyjemnoæ robiæ specjalizacjê z pneumonologii dzieciêcej w³anie pod kierunkiem Pani Profesor. By³a to osoba niezwyk³a: nies³ychanej skromnoci, pe³na spokoju, pogody ducha, o wielkiej kulturze osobistej. Mimo ogromnej wiedzy i dowiadczenia zawsze z uwag¹ wys³uchiwa³a opinii innych, a jej spokojne, zrównowa¿one pogl¹dy zwykle wszystkich wprawia³y w zdumienie, ¿e rozwi¹zania diagnostyczne czy terapeutyczne mog¹ byæ tak proste. By³a niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie pneumonologii i ftyzjatrii dzieciêcej. Zawsze bardzo chêtnie s³u¿y³a rad¹ i pomoc¹, cenn¹ zw³aszcza dla nas, lekarzy w terenie. W pracy nies³ychanie rzetelna i obowi¹zkowa, wymagaj¹ca wiele od asystentów, sta¿ystów, specjalizantów, a najwiêcej od siebie. Mimo choroby pracowa³a do koñca, odesz³a cicho i skromnie, jak zawsze. Niestety, nie znam w szczegó³ach ¿yciorysu zawodowego Pani Profesor, ale przecie¿ s¹ wród nas jeszcze koledzy, Jej wspó³pracownicy i wychowankowie, którzy mogliby przybli¿yæ nam sylwetkê tak wybitnej postaci, d³ugoletniego pracownika Kliniki Pneumonologii i Alergologii AM. Nie mo¿emy przecie¿ pozwoliæ, aby ludzie tak szlachetni popadali w zapomnienie wraz z ich odejciem z tego wiata! Anna Kalbarczyk specjalista pneumonologii dzieciêcej i alergologii Przychodnia Grulicy, Chorób P³uc i Alergii Oddechowych w Radomiu W pierwszym numerze Pulsu z 2006 r. na str. 27 znalaz³a siê notatka Jubileusz Instytutu Kardiologii. W tekcie jest b³¹d. Instytut Kardiologii powo³ano w styczniu 1980 r. jako wspó³lokatora w Instytucie Reumatologii. Decyzj¹ z kwietnia 1980 r. klinikê rz¹dow¹ w Aninie przeznaczono dla nowo powsta³ego Instytutu Kardiologii. Ca³y obiekt by³ przejêty przez Instytut Kardiologii z dniem 1 lipca 1980 r. (w jakiej atmosferze i jakie by³y przy tym zawirowania, to inna historia), a wiêc przed strajkiem w Lublinie (lipiec 1980 r.) i przed powstaniem Solidarnoci (sierpieñ 1980 r.). Piszê to gwoli chronologii historycznej i proszê o umieszczenie sprostowania w naszym miesiêczniku. Jerzy Borowicz Nazwisko autora do wiadomoci redakcji Konieczny interferon Zwracam siê z gor¹c¹ prob¹ o wsparcie mojego leczenia interferonem Rebif. Od 1999 r. jestem na rencie, poniewa¿ chorujê na stwardnienie rozsiane. Wczeniej, przez ponad 10 lat by³am lekarzem w warszawskich szpitalach Bródnowskim i Kolejowym. Niestety, moja choroba nadal postêpuje. Jedyn¹ mo¿liwoci¹ jej powstrzymania, któr¹ zalecaj¹ lekarze, jest leczenie interferonem. Leczê siê w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ze wzglêdu na mój wiek mam 44 lata nie objêto mnie programem finansowanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W tej rozpaczliwej sytuacji rozpoczê³am leczenie interferonem z w³asnych rodków oraz zbiórek charytatywnych. Miesiêczna porcja lekarstwa kosztuje 2600-2900 z³. Powinnam j¹ stosowaæ przynajmniej przez 2 lata. Po piêciu miesi¹cach leczenia odczuwam lekk¹ poprawê, dlatego chcia³abym kontynuowaæ kuracjê. Przy mojej rencie 1130 z³ muszê szukaæ dodatkowego wsparcia finansowego. Jedn¹ z form pomocy mog³oby byæ przekazanie rodków na moje subkonto: nr 27 1240 1066 1111 0010 0015 2207 w Polskim Towarzystwie Stwardnienia Rozsianego. Inn¹ przekazanie rodków na moje konto osobiste w PKO BP: nr 55 1020 1097 0000 7702 0048 8411. Zobowi¹zujê siê potwierdziæ fakturami zu¿ycie zapomogi na zakup interferonu. Adres do korespondencji: 05-077 Stara Mi³osna, ul. Diamentowa 1 m. 27; tel. 773-25-70. 40 Magdalena Szmauz-Dybko www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 muzy i my IV Ogólnopolska Wystawa Malarstwa Lekarzy 22-27 stycznia 2006 r. Fot. W. Cerañski W³odzimierz CERAÑSKI Jolanta Gradus Wrzosowisko Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Andrzej W³odarczyk na tle obrazów W³odzimierza Cerañskiego 22 stycznia br. w siedzibie Okrêgowej Izby Lekarskiej w £odzi, w Klubie Lekarza, odby³o siê uroczyste otwarcie wystawy maluj¹cych lekarzy. Tadeusz Wolski Zalew Zegrzyñski przystañ 44 autorów przedstawi³o 155 prac malowanych ró¿nymi technikami. Poziom artystyczny wystawy by³ bardzo wysoki kilkoro kole¿anek i kolegów to profesjonalni plastycy, cz³onkowie zwi¹zków artystycznych. Znakomitym wiat³em wyró¿nia³y siê jak zwykle obrazy Tadeusza Wolskiego z Marek i przepiêkne ciep³e pastele Alicji Naruszewicz-Pertenko (jeden z nich nabyty przez znan¹ anestezjolog z Warszawy). Bardzo oryginaln¹ pracê przestawi³ Edward Dyrkacz z Wroc³awia Wybrze¿e Nowej Zelandii. Zaciekawienie wzbudzi³y równie¿ obrazy naszej przysz³ej kole¿anki studentki IV roku Uniwersytetu Medycznego w £odzi Adrianny Kêcijasz. Na tle wszystkich prac doskonale prezentowa³ siê dorobek artystyczny malarzy z naszej Izby ich nazwiska wymieniê w porz¹dku alfabetycznym: Zofia Bachowska-Musia³ lekarz dentysta z Warszawy, Anna Boszko lekarz rodzinny z Wêgrowa, Jolanta Gradus lekarz dentysta z Warszawy, Zbigniew Maciejewski lekarz pulmonolog z Warszawy, Wiktoria Mikulska lekarz laryngolog z Warszawy, Aleksandra Pawlik lekarz internista z ¯yrardowa, Ma³gorzata Wrochna z Brwinowa oraz wymieniony wczeniej Tadeusz Wolski. Swoje prace przedstawi³ równie¿ pisz¹cy te s³owa W³odzimierz Cerañski lekarz chirurg z Warszawy. Najliczniej, oczywicie, reprezentowana by³a Okrêgowa Izba Lekarska w £odzi. Warszawska OIL usytuowa³a siê pod tym wzglêdem na drugim miejscu. Z Gdañska przyjecha³y 4 osoby, z Wroc³awia, ze l¹ska i z Lubelskiej Okrêgowej Izby Lekarskiej po 2 osoby. Jednoosobowo reprezentowane by³y Kraków oraz Mielec. Zawodowo zdecydowan¹ przewagê mieli lekarze dentyci (14). Przewodnicz¹cy Okrêgowej Rady Lekarskiej w £odzi Grzegorz Krzy¿anowski przywita³ zebranych s³owami: Cieszê siê, ¿e w siedzibie naszej Izby w £odzi mo¿emy prezentowaæ prace kole¿anek i kolegów z ró¿nych krañców Polski, przedstawiaj¹ce ró¿ne wiaty, które w nas drzemi¹. Honorowymi goæmi wystawy byli wiceprezesi Naczelnej Rady Lekarskiej: Ryszard Golañski i Andrzej W³odarczyk. List gratulacyjny prezesa NRL Konstantego Radziwi³³a odczyta³ kierownik Klubu Lekarza Andrzej wiês. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 Zofia Bachowska-Musia³ ¯niwa Wiktoria Mikulska Sosny 41 ABC przedsiêbiorczoci Fot. M. Stankiewicz Czym jest PPP? Andrzej LUDWICKI Z anim rozszyfrujê tytu³ tego felietonu, nale¿y siê Czytelnikom wyjanienie, dlaczego do tej pory nie zosta³ rozstrzygniêty konkurs rozpisany przeze mnie w maju ub. r. (patrz: Puls nr 5/2005). Có¿, czeka³em na jak¹kolwiek odpowied, ale niestety siê jej nie doczeka³em. Co robiæ w takiej sytuacji? Udawaæ, ¿e konkursu nie by³o i przejæ do porz¹dku dziennego, czy te¿ przyznaæ siê do pora¿ki? Mój konkurs wszak nie spotka³ siê z zainteresowaniem Czytelników. Swoim dylematem podzieli³em siê z Ryszardem Majkowskim, znawc¹ obyczajów panuj¹cych w rodowisku lekarskim. Jakie by³o moje zdziwienie, gdy stwierdzi³, ¿e w tej sytuacji on jest zwyciêzc¹. Wie bowiem, jaka jest dobra odpowied. Brzmi ona krótko: pewnoæ niewzruszona. Musia³em mieæ niewyran¹ minê, skoro doktor poczu³ siê w obowi¹zku rozwin¹æ myl. Opowiedzia³ nastêpuj¹cy dowcip: Nauczycielka odpytuje uczniów z wykonania zadania polegaj¹cego na zrobieniu dobrego uczynku. Rozumiem, przeprowadzilicie staruszkê przez ulicê, ale dlaczego we czterech. Pani profesor, ona stawia³a czynny opór. Odpowied trafia³a w sedno. Rzeczywicie, cytuj¹c Williama Grahama Sumnera, chcia³em wywo³aæ refleksjê nad tym, jak wielu ludzi sk¹din¹d tak¿e tych o najlepszych intencjach z góry wie, co jest dobre dla innych. Nie licz¹ siê z realnymi potrzebami obdarowanych, lecz jedynie z w³asnymi przekonaniami i uprzedzeniami. Takiej dobroci dowiadczamy ostatnio doæ czêsto, chocia¿by od naszych wspania³ych polityków. Dodam, ¿e zas³u¿on¹ nagrodê wyda³em natychmiast. By³ ni¹ przyjacielski ucisk d³oni. Tyle rozliczeñ z histori¹. Przejdmy do teraniejszoci. 42 Nowoczesny instrument finansowania inwestycji Tytu³owy akronim PPP nie jest bynajmniej wspomnieniem Partii Przyjació³ Piwa. Oznacza natomiast Partnerstwo Publiczno-Prywatne, czyli systemowy mechanizm zaspokajania rosn¹cych potrzeb cywilizacyjnych, aktywnie wykorzystuj¹cy nowoczesne instrumenty prawne i finansowe. W padzierniku 2005 r. wesz³a w ¿ycie ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym. Choæ od tego czasu, jak przypuszczam, nie by³o ani jednego powa¿niejszego przedsiêwziêcia inwestycyjnego, ju¿ pojawi³y siê liczne g³osy krytykuj¹ce ideê PPP. Najczêciej przywo³ywanym argumentem na nie jest mo¿liwoæ korupcji. Faktycznie, w naszej rzeczywistoci styk pieni¹dza publicznego i prywatnego czêsto rodzi pokusê chodzenia na skróty. Moim zdaniem, nadanie PPP wymiaru instytucjonalnego sprawia, ¿e obawy te s¹ mocno przesadzone. Pamiêtaæ trzeba ponadto, ¿e nad przejrzystoci¹ wspó³pracy podmiotów prywatnych z jednostkami organizacyjnymi finansów publicznych czuwaæ bêd¹ niebawem funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W ich profesjonalizm nie mo¿emy w¹tpiæ. Idea PPP opiera siê na modelu finansowania strukturalnego, zak³adaj¹cego wykorzystanie kapita³u prywatnego do rozwoju tych dziedzin gospodarki, które tradycyjnie uznawane by³y za domenê sektora publicznego. Ochrona zdrowia niew¹tpliwie do takich dziedzin siê zalicza. Bior¹c pod uwagê spo³eczne oczekiwania zwi¹zane z rozwojem sektora ochrony zdrowia, a z drugiej strony realne mo¿liwoci finansowe pañstwa, mo¿na zaryzykowaæ tezê, ¿e w perspektywie najbli¿szych piêciu lat w zak³adach opieki zdrowotnej zauwa¿alna bêdzie dynamika rozwojowa tylko tam, gdzie nast¹pi implementacja zasad PPP. W ochronie zdrowia w Polsce przewidujê wykorzystanie dwóch modeli PPP: 1. ROT czyli: uzdrów, eksploatuj, przeka¿; 2.ROO czyli: uzdrów, posiadaj, eksploatuj. Model pierwszy polega na zawarciu umowy, na mocy której zak³ad opieki zdrowotnej zostanie przekazany podmiotowi prywatnemu w celu uzdrowienia istniej¹cej sytuacji ekonomicznej (odd³u¿enia, modernizacji technicznej, reorganizacji, racjonalizacji zatrudnienia etc.), a nastêpnie czerpania po¿ytków z dzia³alnoci zak³adu w okrelonym czasie potem zak³ad zostanie przekazany w³aciwej instytucji publicznej lub innemu podmiotowi prywatnemu wybranemu w drodze przetargu publicznego. Model drugi, równie¿ polega na zawarciu umowy, na mocy której zak³ad opieki zdrowotnej zostanie przekazany podmiotowi prywatnemu w celu uzdrowienia istniej¹cej sytuacji ekonomicznej, a nastêpnie czerpania po¿ytków z dzia³alnoci zak³adu jednak¿e ju¿ bez ograniczeñ czasowych. Je¿eli wiêc podmiot prywatny nie naruszy zapisów umowy, wci¹¿ mo¿e byæ posiadaczem zak³adu. Czy moje przewidywania siê sprawdz¹, czas poka¿e. Najwa¿niejsze, ¿e istniej¹ po temu warunki prawne. Wierzê, ¿e znajdzie siê liczne grono mened¿erów s³u¿by zdrowia, którzy poszukuj¹c rozs¹dnej równowagi pomiêdzy teraniejszoci¹ a przysz³oci¹, zwróc¹ siê w kierunku PPP. Ü www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 obwieszczenia OKW OBWIESZCZENIE OKRÊGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ w WARSZAWIE z dnia 9 grudnia 2005 r. o wynikach wyborów cz³onków prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej Na podstawie art. 23 pkt 6 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U. nr 30, poz. 158, z 1990 r., nr 20, poz. 120, z 1996 r., nr 106, poz. 496, z 1997 r. nr 28, poz. 152, z 1998 r.,nr 106, poz. 668, z 2001 r., nr 126, poz. 1383, z 2002 r., nr 153, poz. 1271 i nr 240, poz. 2052 oraz z 2004 r., nr 92, poz. 885), § 30 uchwa³y nr 76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 23 kwietnia 2004 r. w sprawie regulaminu wyborów do organów izb lekarskich i delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy oraz trybu odwo³ywania cz³onków tych organów i tych delegatów, og³asza siê, co nastêpuje: §1 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Rada Lekarska, wybory wiceprzewodnicz¹cych Okrêgowej Rady Lekarskiej, og³asza siê, ¿e: 1. Jacek Kubiak lekarz, 2. Ryszard Majkowski lekarz dentysta, 3. Mieczys³aw Szatanek lekarz zostali wiceprzewodnicz¹cymi Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009. §2 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Rada Lekarska, wybory sekretarza Okrêgowej Rady Lekarskiej, og³asza siê, ¿e: £adys³aw Nekanda-Trepka (lekarz) zosta³ sekretarzem Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009. §3 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Rada Lekarska, wybory zastêpcy sekretarza Okrêgowej Rady Lekarskiej, og³asza siê, ¿e: Janusz Bugaj (lekarz dentysta) zosta³ zastêpc¹ sekretarza Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009. §4 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Rada Lekarska, wybory skarbnika Okrêgowej Rady Lekarskiej, og³asza siê, ¿e: Wojciech Borkowski (lekarz) zosta³ skarbnikiem Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009. www.miesiecznik-puls.org.pl §5 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Rada Lekarska, wybory cz³onków prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej, og³asza siê, ¿e: 1. Renata Dmowska lekarz, 2. Janusz Garlicki lekarz, 3. Wanda Balicka-Jaroszewska lekarz, 4. Roman Kudraszew lekarz zostali cz³onkami prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009. §6 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Rada Lekarska, wybory cz³onków Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej, przewodnicz¹cy Komisji ds. Rejestru i Prawa Wykonywania Zawodu , og³asza siê, ¿e: Konrad Pszczo³owski (lekarz) zosta³ przewodnicz¹cym Komisji ds. Rejestru i Prawa Wykonywania Zawodu, a tym samym cz³onkiem prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej na okres kadencji 2005-2009. OBWIESZCZENIE OKRÊGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ w WARSZAWIE z dnia 7 grudnia 2005 r. o wynikach wyborów przewodnicz¹cego, zastêpcy przewodnicz¹cego i sekretarza Okrêgowej Komisji Rewizyjnej Na podstawie art. 23 pkt 6 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U. nr 30, poz. 158, z 1990 r., nr 20, poz. 120, z 1996 r., nr 106, poz. 496, z 1997 r., nr 28, poz. 152, z 1998 r., nr 106, poz. 668, z 2001 r., nr 126, poz. 1383, z 2002 r., nr 153, poz. 1271 i nr 240, poz. 2052 oraz z 2004 r., nr 92, poz. 885), § 30 uchwa³y nr 76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 23 kwietnia 2004 r. w sprawie regulaminu wyborów do organów izb lekarskich i delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy oraz trybu odwo³ywania cz³onków tych organów i tych delegatów, og³asza siê, co nastêpuje: §1 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Komisja Rewizyjna, wybory przewodnicz¹cego Okrêgowej Komisji Rewizyjnej, og³asza siê, ¿e: Anna Wilmowska-Pietruszyñska (lekarz) zosta³a przewodnicz¹c¹ Okrêgowej Komisji Rewizyjnej na okres kadencji 2005-2009. §2 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia nr 2 (130) luty 2006 Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Komisja Rewizyjna, wybory zastêpców przewodnicz¹cego Okrêgowej Komisji Rewizyjnej, og³asza siê, ¿e: Jerzy Nosarzewski (lekarz) zosta³ zastêpc¹ przewodnicz¹cego Okrêgowej Komisji Rewizyjnej na okres kadencji 2005-2009. §3 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowa Komisja Rewizyjna, wybory sekretarza Okrêgowej Komisji Rewizyjnej, og³asza siê, ¿e: Gra¿yna Cielik (lekarz) zosta³a sekretarzem Okrêgowej Komisji Rewizyjnej na okres kadencji 2005-2009. OBWIESZCZENIE OKRÊGOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ w WARSZAWIE z dnia 8 grudnia 2005 r. o wynikach wyborów przewodnicz¹cego i wiceprzewodnicz¹cych Okrêgowego S¹du Lekarskiego Na podstawie art. 23 pkt 6 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U. nr 30, poz. 158, z 1990 r., nr 20, poz. 120, z 1996 r., nr 106, poz. 496, z 1997 r., nr 28, poz. 152, z 1998 r., nr 106, poz. 668, z 2001 r., nr 126, poz. 1383, z 2002 r., nr 153, poz. 1271 i nr 240, poz. 2052 oraz z 2004 r., nr 92, poz. 885), § 30 uchwa³y nr 76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 23 kwietnia 2004 r. w sprawie regulaminu wyborów do organów izb lekarskich i delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy oraz trybu odwo³ywania cz³onków tych organów i tych delegatów, og³asza siê, co nastêpuje: §1 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowy S¹d Lekarski, wybory przewodnicz¹cego Okrêgowego S¹du Lekarskiego, og³asza siê, ¿e: El¿bieta Rusiecka-Kucza³ek (lekarz) zosta³a przewodnicz¹c¹ Okrêgowego S¹du Lekarskiego na okres kadencji 2005-2009. §2 W wyniku przeprowadzonych wyborów, na podstawie protoko³u Zgromadzenia Wyborczego Organu Okrêgowej Izby Lekarskiej Okrêgowy S¹d Lekarski, wybory wiceprzewodnicz¹cych Okrêgowego S¹du Lekarskiego, og³asza siê, ¿e: 1. Patris Beder lekarz dentysta, 2. Stefan Jaworski lekarz zostali wiceprzewodnicz¹cymi Okrêgowego S¹du Lekarskiego na okres kadencji 2005-2009. przewodnicz¹cy Okrêgowej Komisji Wyborczej Janusz Kostrzewa 43 Nowe przepisy prawne mec. Beata KOZYRA-£UKASIAK I. 14 padziernika 2005 r. w Dzienniku Ustaw nr 201, poz. 1677 zosta³ opublikowany wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia 3 padziernika 2005 r. Wyrok dotyczy³ zgodnoci z art. 2 i art. 32 Konstytucji, stanowi¹cych, ¿e Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym pañstwem prawnym, urzeczywistniaj¹cym zasady sprawiedliwoci spo³ecznej, wszyscy s¹ wobec prawa równi, wszyscy maj¹ prawo do równego traktowania przez w³adze publiczne, nikt nie mo¿e byæ dyskryminowany w ¿yciu politycznym, spo³ecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny, przepisu art. 112 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o wiadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze rodków publicznych, w zakresie, w jakim przepis ten okrela zakaz podejmowania zatrudnienia u innego pracodawcy bez zgody prezesa Funduszu, bez ustanowienia w tym zakresie, przepisów przejciowych, a tak¿e w jakim ró¿nicuje sytuacjê prawn¹ pracowników Funduszu w zale¿noci od tego, w jakiej formie zwi¹zani s¹ z innym pracodawc¹, oraz w zakresie, w jakim przepis ten okrela zakaz wykonywania dzia³alnoci gospodarczej przez pracowników Funduszu bez ustanowienia w tym zakresie przepisów przejciowych. II. 25 listopada 2005 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 14 padziernika 2005 r. w sprawie powo³ania zespo³u ds. opracowania strategii dzia³añ na rzecz systemowych rozwi¹zañ dotycz¹cych poprawy dostêpnoci do wiadczeñ zdrowotnych dla osób z autyzmem i innymi ca³ociowymi zaburzeniami rozwoju, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 16, poz. 83. Zespó³ ma za zadanie opracowanie: strategii dzia³añ na rzecz systemowych rozwi¹zañ dotycz¹cych poprawy dostêpnoci do wiadczeñ zdrowotnych i tworzenia kompleksowego systemu pomocy dla osób z autyzmem i innymi ca³ociowymi zaburzeniami rozwoju, rozwi¹zañ dotycz¹cych poprawy mechanizmów finansowania wiadczeñ dla osób z autyzmem, strategii dzia³añ dotycz¹cych stymulowania rozwoju placówek diagnostyczno-konsultacyjnych i terapeutycznych oraz poprawy infrastruktury systemu opieki nad osobami z autyzmem i innymi ca³ociowymi zaburzeniami rozwoju, standardów dotycz¹cych wiadczenia us³ug dla osób z autyzmem i innymi ca³ociowymi zaburzeniami rozwoju, propozycji kierunków zmian legislacyjnych istotnych z punktu widzenia realizacji praw i potrzeb osób z autyzmem i innymi ca³ociowymi zaburzeniami rozwoju, maj¹cych na celu poprawê dostêpnoci do wiadczeñ opieki zdrowotnej i spo³ecznej. III. 25 listopada 2005 r. wesz³o w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 24 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce zarz¹dzenie w sprawie ustalenia planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r., opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 16, poz. 86. IV. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 27 padziernika 2005 r. w sprawie wzoru zezwolenia na wytwarzanie produktu leczniczego i wzoru zezwolenia na import produktu leczniczego, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 225, poz. 1936. V. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 3 listopada 2005 r. w sprawie wzoru wniosku 44 o wydanie zezwolenia na wytwarzanie produktów leczniczych i wzoru wniosku o wydanie zezwolenia na import produktów leczniczych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 225, poz. 1937. VI. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 18 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie wykazu leków podstawowych i uzupe³niaj¹cych oraz wysokoci odp³atnoci za leki uzupe³niaj¹ce, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1974. VII. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 18 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie wykazu chorób oraz wykazu leków i wyrobów medycznych, które ze wzglêdu na te choroby s¹ przepisywane bezp³atnie, za op³at¹ rycza³tow¹ lub za czêciow¹ odp³atnoci¹, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1975. VIII. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 18 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie ustalenia limitów cen leków i wyrobów medycznych wydawanych wiadczeniobiorcom bezp³atnie, za op³at¹ rycza³tow¹ lub czêciow¹ odp³atnoci¹, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1976. IX. 1 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 24 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie ustalenia urzêdowych cen hurtowych i detalicznych na produkty lecznicze i wyroby medyczne, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1977. X. 7 grudnia 2005 r. zosta³ opublikowany w Dzienniku Ustaw nr 239 poz. 2020 wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia 28 listopada 2005 r. W tym wyroku TK uzna³, ¿e zawarte w art. 18 ust. 6 i 7 ustawy o zak³adach opieki zdrowotnej upowa¿nienie dla ministrów zdrowia, obrony narodowej, spraw wewnêtrznych i administracji, transportu i gospodarki morskiej oraz sprawiedliwoci do okrelenia w drodze rozporz¹dzenia rodzajów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej prowadzenia i udostêpniania jest niezgodne z art. 92 ust. 1 Konstytucji, stanowi¹cego, ¿e rozporz¹dzenia s¹ wydawane przez organy wskazane w Konstytucji na podstawie szczegó³owego upowa¿nienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upowa¿nienie powinno okrelaæ organ w³aciwy do wydania rozporz¹dzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotycz¹ce treci aktu, ze wzglêdu na brak szczegó³owych wytycznych w tym zakresie. Trybuna³ Konstytucyjny uzna³ w zwi¹zku z tym za niezgodne z art. 92 ust. 1 Konstytucji przepisy rozporz¹dzenia ministra zdrowia z dnia 10 sierpnia 2001 r. w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej w zak³adach opieki zdrowotnej, sposobu jej prowadzenia oraz szczegó³owych warunków jej udostêpniania (Dz. U. nr 88, poz. 966 ze zm.): § 53 ust. 3 zdanie drugie dot. sporz¹dzania wyci¹gów, odpisów lub kopii, które nastêpuje na koszt wnioskodawcy za pokwitowaniem, § 54 ust. 6a dot. kosztów udostêpniania dokumentacji organom lub podmiotom uprawnionym na podstawie odrêbnych przepisów, na podstawie decyzji kierownika zak³adu, § 54a dot. okrelenia kosztu jednej strony dokumentacji medycznej, § 16 ust. 3 rozporz¹dzenia ministra transportu i gospodarki morskiej z dnia 20 sierpnia 1999 r. w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej prowadzenia i udostêpniania przez zak³ady opieki zdrowotnej utworzone przez przedsiêbiorstwa pañstwowe PKP (Dz. U. nr 75, poz. 851), § 23 ust. 4 rozporz¹dzenia ministra sprawiedliwoci z dnia 29 maja 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej prowadzenia i udostêpniania w zak³adach opieki zdrowotnej dla osób pozbawionych wolnoci (Dz. U. nr 82, poz. 746), § 22 ust. 4 rozporz¹dzenia MSWiA z dnia 1 padziernika 2002 r. w sprawie dokumentacji medycznej w zak³adach opieki zdrowotnej utworzonych przez ministra w³aciwego do spraw wewnêtrznych (Dz. U. nr 176, poz. 1450). Wymienione przepisy trac¹ moc obowi¹zuj¹c¹ 31 maja 2006 r. www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 XI. 14 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 14 listopada 2005 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie niepo¿¹danych odczynów poszczepiennych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 232, poz. 1973. XII. 15 grudnia 2005 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 27 padziernika 2005 r. w sprawie orzekania o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 233, poz. 1991. Rozporz¹dzenie reguluje: tryb orzekania o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia, sposób prowadzenia dokumentacji zwi¹zanej z wydawaniem orzeczeñ o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu oraz wzór orzeczenia, organ odwo³awczy od orzeczeñ, termin odwo³ania siê od orzeczenia. Lekarz ubezpieczenia zdrowotnego lecz¹cy nauczyciela orzeka o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia na podstawie: wyników przeprowadzonego przez siebie badania lekarskiego, wyników badañ pomocniczych lub konsultacji specjalistycznych, których wykonanie uzna za niezbêdne, dokumentacji medycznej z przebiegu dotychczasowego leczenia. Orzeczenie sporz¹dza siê w trzech egzemplarzach, z których jeden dorêcza siê nauczycielowi, drugi przesy³a dyrektorowi szko³y, a trzeci do³¹cza siê do indywidualnej dokumentacji osoby badanej. Nauczyciel lub dyrektor szko³y zatrudniaj¹cej nauczyciela mo¿e, w terminie 14 dni od dnia otrzymania orzeczenia, wnieæ odwo³anie od jego treci wraz z uzasadnieniem. Odwo³anie wnosi siê za porednictwem lekarza, który wyda³ orzeczenie, do organu odwo³awczego, którym jest wojewódzki orodek medycyny pracy w³aciwy ze wzglêdu na miejsce wydania orzeczenia. Lekarz, za którego porednictwem jest wnoszone odwo³anie, przekazuje je w terminie 14 dni od dnia jego wniesienia do w³aciwego organu odwo³awczego wraz z kopi¹ dokumentacji medycznej badania stanowi¹cego podstawê wydania orzeczenia. Organ odwo³awczy wydaje orzeczenie w terminie nie d³u¿szym ni¿ 14 dni od dnia otrzymania odwo³ania, na podstawie: wyników przeprowadzonego przez siebie badania lekarskiego, wyników dodatkowych badañ pomocniczych lub konsultacji specjalistycznych, których wykonanie uzna za niezbêdne, kopii orzeczenia. Orzeczenie to jest ostateczne. Lekarz oraz podmiot odwo³awczy prowadz¹ ewidencjê wydanych orzeczeñ, która zawiera nastêpuj¹ce dane: imiê, nazwisko i adres nauczyciela, numer PESEL, a w przypadku osób niemaj¹cych numeru PESEL nazwê i numer dokumentu to¿samoci, okrelenie rodzaju wydanego orzeczenia, datê wydania, numer orzeczenia, potwierdzenie odbioru. XIII. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 27 lipca 2005 r. w sprawie zakresu niezbêdnych informacji gromadzonych w systemie informatycznym Narodowego Funduszu Zdrowia oraz zakresu i sposobu ich przekazywania ministrowi w³aciwemu do spraw zdrowia oraz wojewodom i sejmikom województwa, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 152 z 2005 r., poz. 1271. XIV. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 2 sierpnia 2005 r. w sprawie okrelenia wysokoci op³at za krew i jej sk³adniki w 2006 r., opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 153 z 2005 r., poz. 1284. XV. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 14 czerwca 2005 r. w sprawie sposobu prowadzenia rejestru dawców krwi, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 109 z 2005 r., poz. 918. XVI. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 29 lipca 2005 r. w sprawie zakresu niezbêd- www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 nych informacji gromadzonych przez wiadczeniodawców, szczegó³owego sposobu rejestrowania tych informacji oraz przekazywania ich podmiotom zobowi¹zanym do finansowania wiadczeñ ze rodków publicznych, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 176 z 2005 r., poz. 1467. wiadczeniodawcy udzielaj¹cy wiadczeñ opieki zdrowotnej, finansowanych ze rodków publicznych na zasadach i w zakresie okrelonych w ustawie, tworz¹ i prowadz¹ rejestr wiadczeñ opieki zdrowotnej zawieraj¹cy dane charakteryzuj¹ce: osobê, której udzielono wiadczenia, ka¿de jednostkowe wiadczenie opieki zdrowotnej udzielone tej osobie. Dane charakteryzuj¹ce osobê, której udzielono wiadczenia, s¹ gromadzone i przekazywane w odniesieniu do ka¿dego udzielonego tej osobie wiadczenia w zakresie wskazanym w rozporz¹dzeniu. wiadczeniodawca: dzia³aj¹cy w ramach umowy z Funduszem i udzielaj¹cy wiadczeñ opieki zdrowotnej w szpitalach lub wiadczeñ specjalistycznych w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej, który udziela wiadczeñ wysokospecjalistycznych: a) na podstawie umowy z Funduszem; b) finansowanych przez ministra zdrowia jest zobowi¹zany do tworzenia i prowadzenia rejestru danych dotycz¹cych osób oczekuj¹cych na udzielenie wiadczenia. Rejestry, o których mowa w rozporz¹dzeniu, s¹ prowadzone w formie elektronicznej, a dane s¹ przechowywane przez 5 lat. W przypadku wiadczeñ finansowanych przez ministra zdrowia, ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnêtrznych i administracji oraz ministra sprawiedliwoci w³aciwy minister mo¿e zwolniæ wiadczeniodawców od obowi¹zku gromadzenia i przekazywania danych w formie elektronicznej w sposób okrelony w rozporz¹dzeniu. W tym przypadku dane s¹ gromadzone i przekazywane w formie papierowej. Dane s¹ przekazywane w formie komunikatów elektronicznych poprzez dostarczenie nonika umo¿liwiaj¹cego odczyt informacji w sposób cyfrowy, z zapisanym na nim komunikatem albo poprzez teletransmisjê komunikatu. XVII. 1 stycznia 2006 r. wchodzi w ¿ycie ustawa z dnia 1 lipca 2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narz¹dów, opublikowana w Dzienniku Ustaw nr 169 z 2005 r., poz. 1411. Ustawa okrela zasady: pobierania, przechowywania i przeszczepiania komórek, w tym komórek krwiotwórczych szpiku, krwi obwodowej oraz krwi pêpowinowej; tkanek i narz¹dów pochodz¹cych od ¿ywego dawcy lub ze zw³ok, testowania, przetwarzania, przechowywania i dystrybucji komórek oraz tkanek ludzkich. Za pobrane od dawcy komórki, tkanki lub narz¹dy nie mo¿na ¿¹daæ ani przyjmowaæ zap³aty lub innej korzyci maj¹tkowej. Zwrot kosztów pobrania, przechowywania, przetwarzania, sterylizacji, dystrybucji i przeszczepiania komórek, tkanek lub narz¹dów pobranych od dawcy nie jest zap³at¹ i nie stanowi korzyci maj¹tkowej. Zwrotu kosztów dokonuje zak³ad opieki zdrowotnej, któremu dostarczono w celu przeszczepienia komórki, tkanki lub narz¹dy. Komórki, tkanki i narz¹dy mog¹ byæ pobierane ze zw³ok ludzkich w celach diagnostycznych, leczniczych, naukowych i dydaktycznych. Komórki, tkanki lub narz¹dy ze zw³ok ludzkich mog¹ byæ pobierane równie¿ w czasie sekcji zw³ok dokonywanej na podstawie odrêbnych przepisów. Pobrania komórek, tkanek lub narz¹dów ze zw³ok ludzkich w celu ich przeszczepienia mo¿na dokonaæ, je¿eli osoba zmar³a nie wyrazi³a za ¿ycia sprzeciwu. W przypadku ma³oletniego lub innej osoby, która nie ma pe³nej zdolnoci do czynnoci prawnych, sprzeciw mo¿e wyraziæ za ich ¿ycia przedstawiciel ustawowy. W przypadku ma³oletniego powy¿ej lat szesnastu sprzeciw mo¿e wyraziæ równie¿ ten ma³oletni. Ww. przepisów nie stosuje siê w przypadku pobierania komórek, tkanek i narz¹dów w celu rozpoznania przyczyny zgonu i oceny w czasie sekcji zw³ok postêpowania leczniczego. Sprzeciw wyra¿a siê w formie: wpisu w centralnym rejestrze sprzeciwów na pobranie komórek, tkanek i narz¹dów ze zw³ok ludzkich, 45 owiadczenia pisemnego zaopatrzonego we w³asnorêczny podpis, owiadczenia ustnego z³o¿onego w obecnoci co najmniej dwóch wiadków, pisemnie przez nich potwierdzonego. Wymienione przepisy stosuje siê równie¿ do sprzeciwu wyra¿anego przez przedstawiciela ustawowego. Sprzeciw mo¿e byæ cofniêty w ka¿dym czasie. W celu rejestrowania, przechowywania i udostêpniania wpisu oraz zg³oszeñ o wykrelenie wpisu sprzeciwu tworzy siê centralny rejestr sprzeciwów na pobranie komórek, tkanek i narz¹dów ze zw³ok ludzkich. W centralnym rejestrze sprzeciwów zamieszcza siê nastêpuj¹ce dane osoby, której sprzeciw dotyczy: 1) imiê i nazwisko, 2) datê i miejsce urodzenia, 3) numer PESEL, je¿eli go ma, 4) adres i miejsce zamieszkania, 5) datê oraz miejscowoæ, w której sprzeciw albo jego cofniêcie zosta³y sporz¹dzone, 6) datê wp³yniêcia sprzeciwu albo datê wp³yniêcia zg³oszenia o wykrelenie wpisu sprzeciwu. Informacji o tym, czy sprzeciw danej osoby jest umieszczony w centralnym rejestrze sprzeciwów, udziela siê niezw³ocznie po otrzymaniu pytania od lekarza zamierzaj¹cego dokonaæ pobrania lub osoby przez niego upowa¿nionej. Centralny rejestr sprzeciwów prowadzi Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji Poltransplant. Je¿eli zachodzi uzasadnione podejrzenie, ¿e zgon nast¹pi³ w wyniku czynu zabronionego stanowi¹cego przestêpstwo, pobrania komórek, tkanek i narz¹dów mo¿na dokonaæ po uzyskaniu od w³aciwego prokuratora informacji, ¿e nie wyra¿a sprzeciwu wobec zamiaru pobrania komórek, tkanek i narz¹dów, a gdy postêpowanie jest prowadzone przeciwko nieletniemu stanowiska s¹du rodzinnego. Pobranie komórek, tkanek lub narz¹dów do przeszczepienia jest dopuszczalne po stwierdzeniu trwa³ego, nieodwracalnego ustania czynnoci mózgu (mierci mózgu). Kryteria i sposób stwierdzenia trwa³ego nieodwracalnego ustania czynnoci mózgu ustalaj¹ powo³ani przez ministra zdrowia specjalici odpowiednich dziedzin medycyny przy uwzglêdnieniu aktualnej wiedzy medycznej. Trwa³e, nieodwracalne ustanie czynnoci mózgu stwierdza jednomylnie, na podstawie kryteriów okrelonych przez ministra zdrowia, komisja z³o¿ona z trzech lekarzy, maj¹cych specjalizacjê, w tym co najmniej jednego specjalisty w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii oraz jednego specjalisty w dziedzinie neurologii lub neurochirurgii. Komisjê powo³uje i wyznacza jej przewodnicz¹cego kierownik zak³adu opieki zdrowotnej lub osoba przez niego upowa¿niona. Lekarze wchodz¹cy w sk³ad komisji nie mog¹ braæ udzia³u w postêpowaniu obejmuj¹cym pobieranie i przeszczepianie komórek, tkanek lub narz¹dów od osoby zmar³ej, u której dana komisja stwierdzi³a trwa³e, nieodwracalne ustanie czynnoci mózgu. Przed pobraniem komórek, tkanek lub narz¹dów od osoby zmar³ej lekarz lub osoba przez niego upowa¿niona: zasiêgaj¹ informacji, czy nie zosta³ zg³oszony sprzeciw w formie wpisu w centralnym rejestrze sprzeciwów, ustalaj¹ istnienie sprzeciwu wyra¿onego w innych formach na podstawie dostêpnych informacji lub dokumentów. Komórki, tkanki lub narz¹dy mog¹ byæ pobierane od ¿ywego dawcy w celu przeszczepienia innej osobie przy zachowaniu nastêpuj¹cych warunków: 1) pobranie nastêpuje na rzecz krewnego w linii prostej, rodzeñstwa, osoby przysposobionej lub ma³¿onka oraz na rzecz innej osoby, je¿eli uzasadniaj¹ to szczególne wzglêdy osobiste, 2) w odniesieniu do pobrania szpiku lub innych regeneruj¹cych siê komórek lub tkanek pobranie mo¿e nast¹piæ równie¿ na rzecz innej osoby ni¿ wymienione wy¿ej, 3) zasadnoæ i celowoæ pobrania i przeszczepienia komórek, tkanek lub narz¹dów od okrelonego dawcy ustalaj¹ lekarze pobieraj¹cy i przeszczepiaj¹cy je okrelonemu biorcy na podstawie aktualnego stanu wiedzy medycznej, 4) pobranie zosta³o poprzedzone niezbêdnymi badaniami lekarskimi ustalaj¹cymi, czy ryzyko zabiegu nie wykracza poza przewidywane granice dopuszczalne dla tego rodzaju zabiegów i nie upoledzi w istotny sposób stanu zdrowia dawcy, 46 5) kandydat na dawcê zosta³ przed wyra¿eniem zgody szczegó³owo, pisemnie poinformowany o rodzaju zabiegu, ryzyku zwi¹zanym z tym zabiegiem i o daj¹cych siê przewidzieæ nastêpstwach dla jego stanu zdrowia w przysz³oci przez lekarza wykonuj¹cego zabieg oraz przez innego lekarza niebior¹cego bezporedniego udzia³u w pobieraniu i przeszczepieniu komórek, tkanek lub narz¹du, 6) kobieta ciê¿arna mo¿e byæ kandydatem na dawcê jedynie komórek i tkanek; ryzyko, o którym mowa w pkt 4 i 5, okrela siê w tym przypadku równie¿ dla maj¹cego siê urodziæ dziecka przy udziale lekarza ginekologa po³o¿nika i neonatologa, 7) kandydat na dawcê ma pe³n¹ zdolnoæ do czynnoci prawnych i wyrazi³ dobrowolnie przed lekarzem pisemn¹ zgodê na pobranie komórek, tkanek lub narz¹du w celu ich przeszczepienia okrelonemu biorcy; wymóg okrelenia biorcy przeszczepu nie dotyczy pobrania szpiku lub innej regeneruj¹cej siê komórki i tkanki, 8) kandydat na dawcê zosta³ przed wyra¿eniem zgody uprzedzony o skutkach dla biorcy, wynikaj¹cych z wycofania zgody na pobranie komórek, tkanek lub narz¹du, zwi¹zanych z ostatni¹ faz¹ przygotowania biorcy do dokonania ich przeszczepienia, 9) kandydat na biorcê zosta³ poinformowany o ryzyku zwi¹zanym z zabiegiem pobrania komórek, tkanek lub narz¹du oraz o mo¿liwych nastêpstwach pobrania dla stanu zdrowia dawcy, a tak¿e wyrazi³ zgodê na przyjêcie komórek, tkanek lub narz¹du od tego dawcy; wymóg wyra¿enia zgody na przyjêcie przeszczepu od okrelonego dawcy nie dotyczy szpiku lub innych regeneruj¹cych siê komórek i tkanek. W przypadku gdy zachodzi bezporednie niebezpieczeñstwo utraty ¿ycia, a niebezpieczeñstwa takiego nie mo¿na unikn¹æ w inny sposób ni¿ przez dokonanie przeszczepu szpiku lub komórek krwiotwórczych krwi obwodowej dawc¹ na rzecz rodzeñstwa mo¿e byæ równie¿ ma³oletni, je¿eli nie spowoduje to daj¹cego siê przewidzieæ upoledzenia sprawnoci organizmu dawcy. Pobranie szpiku lub komórek krwiotwórczych krwi obwodowej od ma³oletniego, który nie ma pe³nej zdolnoci do czynnoci prawnych, mo¿e byæ dokonane za zgod¹ przedstawiciela ustawowego po uzyskaniu zgody s¹du opiekuñczego, w³aciwego ze wzglêdu na miejsce zamieszkania kandydata na dawcê. W przypadku gdy dawc¹ szpiku jest ma³oletni powy¿ej lat trzynastu, wymagana jest tak¿e jego zgoda. Pobranie komórek, tkanek lub narz¹du od ¿ywego dawcy na rzecz osoby niebêd¹cej krewnym w linii prostej, rodzeñstwem, osob¹ przysposobion¹ lub ma³¿onkiem wymaga zgody s¹du rejonowego w³aciwego ze wzglêdu na miejsce zamieszkania lub pobytu dawcy, wydanego w postêpowaniu nieprocesowym, po wys³uchaniu wnioskodawcy oraz po zapoznaniu siê z opini¹ Komisji Etycznej Krajowej Rady Transplantacyjnej. Przepis ten nie dotyczy pobrania szpiku i innych regeneruj¹cych siê komórek lub tkanek. W celu nale¿ytego monitorowania i oceny stanu zdrowia ¿ywych dawców, od których pobrano narz¹d do przeszczepienia, tworzy siê centralny rejestr ¿ywych dawców narz¹dów. W celu umo¿liwienia dokonania przeszczepieñ szpiku, komórek krwiotwórczych krwi obwodowej i krwi pêpowinowej od dawców niespokrewnionych tworzy siê centralny rejestr niespokrewnionych dawców szpiku i krwi pêpowinowej. Osoby oczekuj¹ce na przeszczepienie szpiku, komórek lub narz¹dów zg³asza siê do krajowej listy osób oczekuj¹cych na przeszczepienie. Zg³oszenia dokonuje lekarz kwalifikuj¹cy do przeszczepienia. Tworzy siê Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji Poltransplant z siedzib¹ w Warszawie. Kto w celu uzyskania korzyci maj¹tkowej nabywa lub zbywa cudz¹ komórkê, tkankê lub narz¹d, poredniczy w ich nabyciu lub zbyciu b¹d bierze udzia³ w przeszczepianiu pozyskanych wbrew przepisom ustawy komórek, tkanek lub narz¹dów, pochodz¹cych od ¿ywego dawcy lub ze zw³ok ludzkich, podlega karze pozbawienia wolnoci od lat 3. Je¿eli sprawca uczyni³ sobie z pope³nienia wym. przestêpstw sta³e ród³o wymienionego dochodu, podlega karze pozbawienia wolnoci od lat 5. Przepisy dotycz¹ce dawstwa komórek, tkanek i narz¹dów lub ich czêci, banku tkanek i komórek, postêpowania z komórkami, tkankami oraz narz¹dami w zak³adach opieki zdrowotnej i laboratoriach wchodz¹ w ¿ycie 31 grudnia 2006 r. Autorka jest radc¹ prawnym Dolnol¹skiej Izby Lekarskiej www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 epitafium Dr n. med. Szczepan ZIEMIAÑCZYK (1925-2005) Urodzi³ siê 26 grudnia 1925 r. w Warszawie. Tam te¿ spêdzi³ wojnê i okres okupacji niemieckiej. W 1940 r. wst¹pi³ do tajnej organizacji wojskowej Zwi¹zku Czynu Zbrojnego który póniej przekszta³ci³ siê w ZWZ, a nastêpnie wszed³ w sk³ad Armii Krajowej. W czasie okupacji Stefan Ziemiañczyk pe³ni³ funkcjê ³¹cznika, kolportera prasy podziemnej, bra³ udzia³ w ma³ym sabota¿u, a tak¿e w akcji ¯egota w czasie powstania w getcie warszawskim w 1943 r. Odby³ przeszkolenie wojskowe (pseudonim Jarema). Uczestnik Powstania Warszawskiego (Zgrupowanie ¯ywiciel). Po wojnie, w 1945 r., po zdaniu egzaminu dojrza³oci rozpocz¹³ studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Dyplom lekarza otrzyma³ ju¿ w Akademii Medycznej w 1951 r. Pracê doktorsk¹ (Choroba wrzodowa ¿o³¹dka i dwunastnicy wród pracowników huty ¿elaza) obroni³ w l¹skiej Akademii Medycznej w 1965 r. W 1952 r. zosta³ skierowany nakazem pracy na Oddz. Chirurgiczny Szpitala Miejskiego w Bêdzinie. Od 1955 r. praco- Dr Bogus³aw Marek GIERDUSZEWSKI (1949-2005) Odszed³ nagle, w czasie wykonywania pracy, której by³ oddany bez reszty badaj¹c pacjenta podczas wizyty lekarskiej. Cieszy³ siê powszechn¹ sympati¹. Przez wiele lat pracowa³ w radomskich przychodniach rejonowych. Szanowano Go zarówno za rozleg³¹ wiedzê medyczn¹, jak i za serdeczny stosunek do chorych. Dr Gierduszewski by³ radomianinem, absolwentem VI LO im. Jana Kochanowskiego. Studia medyczne ukoñczy³ w 1978 r. w AM w Lublinie. W tym samym roku rozpocz¹³ pracê zawodow¹ w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym wa³ na Oddziale Chirurgicznym Szpitala Miejskiego w D¹browie Górniczej. Specjalizacjê z chirurgii ogólnej I stopnia otrzyma³ w 1955 r., II stopnia w 1961 r. Od 1961 r. ordynator Oddzia³u Chirurgicznego w D¹browie Górniczej, wybrany w drodze konkursu. Na stanowisku tym pracowa³ do czasu przejcia na emeryturê w 1992 r. W okresie Jego dzia³alnoci zawodowej 15 lekarzy z Oddzia³u Chirurgicznego uzyska³o specjalizacjê z chirurgii ogólnej, w tym 5 II stopnia, jeden asystent obroni³ pracê doktorsk¹. Dr Ziemiañczyk opublikowa³ szereg prac z zakresu chirurgii ogólnej w Polskim Przegl¹dzie Chirurgicznym, przedstawia³ je równie¿ na posiedzeniach l¹skiego Oddzia³u Towarzystwa Chirurgów Polskich. Przewodnicz¹cy PTL w D¹browie Górniczej(1963-1967 i 1987-1991). Cz³onek Wojewódzkiego Zarz¹du l¹skiego Towarzystwa Chirurgicznego (1984-1987). Od 1990 r. nale¿a³ do wiatowego Zwi¹zku ¯o³nierzy Armii Krajowej. W latach 1997-2005 pe³ni³ funkcjê prezesa oddzia³u wiatowego Zwi¹zku ¯o³nierzy AK w Sosnowcu. W 2001 r. awansowany do stopnia majora. Otrzyma³ liczne odznaczenia: Krzy¿ Armii Krajowej, Medal Wojska Polskiego (trzykrotnie), Krzy¿ Powstania Warszawskiego, Krzy¿ Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Odznakê Wzorowego Pracownika S³u¿by Zdrowia i in. Zmar³ nagle 29 lipca 2005 r. Pozostawi³ rodzinê: ¿onê Jadwigê emerytowan¹ lekarz pediatrê, 3 córki (2 lekarki, 1 prawnik), 5 wnuczek. Andrzej Jerzy RO¯EN w Radomiu. Pracowa³ m.in. w Kamieniu Pomorskim, Pionkach, Staszowie i Ostrowcu wiêtokrzyskim. Przez ostatnich 15 lat by³ zwi¹zany z przychodni¹ rejonow¹ na Micha³owie w Radomiu. Specjalista medycyny ogólnej I stopieñ specjalizacji uzyska³ w 1997 r., II stopieñ 5 lat póniej. By³ zawsze tam, gdzie Go potrzebowano zarówno wród osób umieraj¹cych w hospicjum, jak i w Stowarzyszeniu Ochrony Zdrowia Psychicznego Wzajemna Pomoc. W³¹cza³ siê równie¿ w dzia³alnoæ Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, bêd¹c m.in. sekretarzem radomskiego ko³a. Pe³en wewnêtrznego spokoju, ciep³a i serdecznoci, chêtnie pomaga³ innym. Swoj¹ pracê traktowa³ jak s³u¿bê. Bez popiechu ws³uchiwa³ siê w problemy, z którymi przychodzili do Niego chorzy. Doceniali to zw³aszcza ludzie starsi i samotni, dla których mia³ zawsze czas i zrozumienie. Przyjazne nastawienie i otwartoæ dr. Gierduszewskiego sprawia³a, ¿e pacjenci darzyli Go wielkim uznaniem. Miros³aw W¥SIK Koledze Tadeuszowi Pawlikowskiemu wyrazy g³êbokiego wspó³czucia z powodu mierci OJCA sk³adaj¹ przewodnicz¹cy ORL, Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie i redakcja Pulsu www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006 47 Po¿egnanie k a r n aw a ³ u W ostatni¹ sobotê karnawa³u, 25 lutego 2006 r., w salach recepcyjnych hotelu Centrum Novotel, dawne FORUM, odbêdzie siê XXVII Bal Lekarzy i Farmaceutów. Bilety wstêpu w cenie 300 z³ od osoby w siedzibie Polskiego Towarzystwa Lekarskiego (Al. Ujazdowskie 22, I piêtro, lok. nr 2). Szczegó³owych informacji udzielaj¹: sekretarz PTL Felicja £apkiewicz tel. (0) 606-514-108 oraz Jolanta Nowicka tel. (0) 603-288-699, (22) 628-86-99, (22) 627-29-88. Polskie Towarzystwo Lekarskie, 00-478 Warszawa, Al. Ujazdowskie 24 W Klubie Lekarza Pod Gigantami 16.02. (czwartek), godz. 18.30: Recital Marka MAJEWSKIEGO satyryka, barda, felietonisty. Bilet wstêpu: 10 z³ 23.02. (czwartek), godz. 18.30: Opowieæ o rodzinie spotkanie z Igorem STROJECKIM cz³onkiem Warszawskiego Towarzystwa Genealogicznego. Wstêp wolny. ciekawe Nowa twarz Francuzi pierwsi na wiecie dokonali udanego przeszczepu czêci twarzy. Choæ to kolejny prze³om w transplantologii, z pewnoci¹ nie w chirurgii kosmetycznej. P acjentka utraci³a du¿¹ czêæ nosa, wargi i podbródek w wyniku pogryzienia przez psa. Nie mog³a jeæ ani mówiæ. Specjalici ze szpitala w Amiens zdecydowali siê na tak niekonwencjonalne dzia³ania, gdy¿ stan pacjentki siê pogarsza³ i grozi³o jej poszerzenie obszaru martwicy. Na szczêcie zachowa³a siê wiêkszoæ miêni twarzy. Zadaniem lekarzy by³o zatem g³ównie pokrycie ich skór¹ pobran¹ od dawcy i zespolenie nerwów. Operacja przebieg³a bez powik³añ i 4 godziny po za³o¿eniu ostatnich szwów krew bez przeszkód kr¹¿y³a w po³¹czonych tkankach mówi dr Bernard Devauchelle, jeden z operuj¹cych chirurgów. Najwiêksz¹ niespodziank¹ by³o dla nas to, ¿e kolor skóry dawcy i biorcy okaza³y siê dobrane niemal idealnie, o wiele lepiej, ni¿ przypuszczalimy doda³. Sukces chirurgów nie musi siê jednak okazaæ sukcesem pacjentki. W przypadku skóry istnieje bowiem ogromne, o wiele wy¿sze ni¿ np. w przypadku serca czy nerki, ryzyko odrzucenia przeszczepu. Dlatego dawki leków immunosupresyjnych utrzymuj¹cych uk³ad odpornociowy biorcy w szachu i niepozwalaj¹cych mu na walkê z obc¹ tkank¹ musz¹ byæ wiêksze, co z kolei podwy¿sza ryzyko zachorowania na raka. Niestosowanie siê za do cis³ego re¿imu ich przyjmowania mo¿e spowodowaæ odrzucenie skóry, co dla chorej wi¹zaæ siê bêdzie z ponown¹ utrat¹ twarzy i koniecznoci¹ licznych operacji rekonstrukcyjnych. Myszy walcz¹ z lêkiem Jak odkryli badacze z Rutgers University w Piscataway, New Jersey (USA), brak pewnego bia³ka statminy sprawia, ¿e pozbawione go myszy staj¹ siê nad miarê odwa¿ne. S Towarzystwo Lekarskie Warszawskie zaprasza do nowego Domu i Klubu Lekarza w Warszawie, przy ul. Raszyñskiej 54; tel.: 822-23-42, 823-96-82, 823-96-83. Klub jest czynny codziennie w godz. 12.00-22.00. Adresy do kolporta¿u Redakcja miesiêcznika Puls bardzo prosi wszystkich lekarzy o weryfikowanie adresów do kolporta¿u Pulsu i Gazety Lekarskiej (zmiany adresu, rodziny lekarskie, które nie chc¹ otrzymywaæ kilku egzemplarzy pism i tym podobne). e-mail: [email protected] lub tel.: 826 01 81, Renata Goska 48 zef grupy, Gleb Shumyatsky, obserwowa³ grupê gryzoni, którym zablokowano koduj¹cy to bia³ko gen. W przeciwieñstwie do zwyczajowo trwo¿liwych kuzynek, które przemyka³y pod cianami klatki, pozbawione statminy myszy bez lêku biega³y po ca³ej danej im do dyspozycji przestrzeni. Gdy obie grupy gryzoni nara¿ono na nieprzyjemny dwiêk, po którym nastêpowa³ elektryczny szok, normalne myszy nastêpnego dnia dr¿a³y ju¿ na sam dwiêk, tymczasem zmutowane jakby nie pamiêta³y przykroci z ubieg³ego dnia. Wydaje siê zatem, ¿e brak statminy nie tylko usuwa wrodzone mysie leki, ale tak¿e nie pozwala gryzoniom na uczenie siê o nowych niebezpieczeñstwach. Statmina destabilizuje struktury utrzymuj¹ce po³¹czenia miêdzy komórkami nerwowymi, przez co reguluje, poza funkcjami zwi¹zanymi z reakcjami unikania, tak¿e i te poznawcze. Mimo to wydaje siê, ¿e pozbawione jej myszy ucz¹ siê tak samo skutecznie jak ich tchórzliwe kuzynki. Jeli zatem uda siê wyprodukowaæ lek blokuj¹cy statminê, byæ mo¿e uda siê o wiele skuteczniej ni¿ dotychczas leczyæ zaburzenia psychiatryczne fobie. mtz www.miesiecznik-puls.org.pl nr 2 (130) luty 2006