porozmawiajmy po kłótni

Transkrypt

porozmawiajmy po kłótni
POROZMAWIAJMY PO KŁÓTNI
Kuba Jabłoński
Często kłótnia zaczyna się o drobiazg. Ten drobiazg sam w sobie może być
nieistotny, ale ważne jest, co się za nim kryje. Tak było w przypadku Joli i Jarka. Jarek
poczuł się chory. Zapytał Jolę, gdzie są lekarstwa. To niewinne pytanie wywołało
lawinę słów. Jola odpowiedziała złośliwie, że lekarstwa są w aptece. Wypominała mu
przy tym, że często nie ma go w domu, i zażądała, by nie mówił „takim” tonem. Jarek
poczuł się oskarżany i rozpętała się burza. Padło wiele przykrych słów. Jak z kłótni
przejść do rozmowy, radzi KUBA JABŁOŃSKI.
Być może w Twoim związku też zdarzają się kłótnie o drobiazg. Bo nie ma chyba
związków, w których nie byłoby sprzeczek. Ważny jest moment tuż po wybuchu. Już
wszystko zostało powiedziane. Wykrzyczeliście swoją złość i żal. Emocje opadły. Masz do
wyboru dwie drogi. Albo teraz z kolei Ty wybuchniesz, odwdzięczając się współmałżonkowi
„pięknym za nadobne”, albo po przerwie zaczniecie rozmowę. Owa przerwa jest ważnym
momentem. Daje bowiem chwilę wytchnienia, pozwala ponownie skontaktować się ze
swoimi uczuciami i zadecydować, co dalej. Wojna czy pertraktacje?
Małżeństwa, które do mnie przychodzą, namawiam, aby poszukały w swoich
kłótniach owego momentu i dobrze go sobie uświadomiły. Jeśli tak się stanie, będą później
potrafiły go rozpoznać. To sprawia, że obydwoje czują się odpowiedzialni za dalsze losy
konfliktu. Zanim sobie ten moment uświadomią, często przerzucają odpowiedzialność na
drugą osobę. Mówią: „To ona zaczyna, ja muszę się bronić”; „To on prowokuje, nie daje mi
wyboru”; „To ona decyduje o przebiegu naszych kłótni” – a więc to on albo ona ponosi winę
za konflikt.
Kiedy zdecydujesz się na rozmowę, warto zasygnalizować to partnerowi
wprost. Możesz powiedzieć tak: „Nie chcę już dłużej się z tobą kłócić. Mam ci wiele do
powiedzenia na temat tej sprawy. Teraz jestem za bardzo zdenerwowany, żeby o tym
mówić. Pogadajmy, jak się uspokoję, dobrze?”, albo tak: „Przepraszam, poniosło mnie. Tak
naprawdę nie chciałem cię obrażać ani ranić. Jeszcze raz przepraszam, bo widzę, jak jest ci
przykro. Chcę z tobą o tym porozmawiać, jak się obydwoje uspokoimy”. Zaproszenie do
rozmowy może być różne, zależnie od tego, jak partnerzy porozumiewają się na co dzień.
No dobrze, ale co zrobić, kiedy Ty zapraszasz partnera do rozmowy, a on nie może
„zatrzymać się” w złości? I po raz kolejny wykrzykuje, że jesteś taki a taki, że nie robisz tego
czy tamtego, że wszystko przez Ciebie. Poczekaj, aż dojdzie do końca swojej kwestii. Gdy
przerwie, aby nabrać powietrza, „wejdź mu w słowo” i stanowczo powiedz na przykład
tak: „Zrobię kawę i porozmawiajmy o tym przy stole w kuchni”. Być może za pierwszym
razem partner nie zareaguje. Nie przejmuj się tym. Poczekaj do następnej chwili, gdy
przerwie – i równie stanowczo powiedz dokładnie to samo, czyli: „Zrobię kawę i
porozmawiajmy o tym przy stole w kuchni”. Powtarzaj to aż do skutku, aż partner usłyszy
Twoje zaproszenie. W przypadku jednej z par „zaproszenie” zadziałało dopiero za
piętnastym razem. W metodzie tej, zwanej „zdarta płyta”, ważne są trzy zasady. Po
pierwsze – poczekaj na odpowiedni moment, gdy współmałżonek zmęczy się i przerwie na
chwilę dla złapania tchu. Po drugie – zadbaj, aby to, co mówisz, było krótkie i nie
oceniające. Po trzecie – powtarzaj stale to samo i w ten sam sposób.
Wreszcie partner usłyszał zaproszenie. Można zacząć rozmowę. Ale jak
rozmawiać? Jak mówić o problemach w taki sposób, abyście czuli, że jesteście ważni dla
siebie? Jak bez obaw otwarcie wyrażać swoje odczucia, by lepiej się rozumieć? Oto kilka
1
zasad, które pomogą się Wam porozumieć. Mów „do partnera”. Zdarza się, że obawiając się
reakcji na nasze słowa, mówimy „obok” niego, patrząc w okno czy w ekran
telewizora, przerzucając odruchowo gazetę lub rzucając kwestie „przez ramię”. To nie
ułatwia rozmowy. Usiądźcie naprzeciw siebie. Patrz na partnera, spójrz mu w oczy.
Nie uogólniaj. Koncentruj się na jednym wydarzeniu, na jednej sprawie. Unikaj
sformułowań: „Bo ty nigdy...”, „A ty zawsze...”. Zamiast tego używaj słów:
przeważnie, najczęściej, często itp. Trzymaj się faktów. Nie mów: „Bo ty mnie nie szanujesz
(nie kochasz, nie słuchasz)”. Jeśli rzeczywiście masz poczucie, że partner Cię nie
szanuje, mówiąc mu to, przytocz fakty, które Twoim zdaniem o tym świadczą. Zamiast: „Nie
kochasz mnie” – powiedz: „Od dawna mnie nie przytuliłeś”. Zamiast: „Nigdy mnie nie
słuchasz” – „Już trzeci raz mi przerwałeś”.
Nie mów o tym, jaki współmałżonek jest, ale o tym, jak się zachowuje. Jeśli Twój mąż
w czasie kłótni uderzył pięścią w stół i używając nieparlamentarnych słów, trzasnął
drzwiami – kiedy wracasz do tej sytuacji, nie mów: „Jesteś nienormalny, musisz się
leczyć, kto to widział, żeby normalny człowiek tak się zachowywał”. Lepiej ująć to
tak: „Przestraszyłam się, gdy uderzyłeś pięścią w stół, i przeklinając, trzasnąłeś
drzwiami. Bałam się, że straciłeś panowanie nad sobą i możesz mnie uderzyć. Nie
chcę, żebyś w taki sposób wyrażał swoją złość”.
Nie interpretuj słów współmałżonka zgodnie z Twoimi oczekiwaniami, pragnieniami
bądź obawami. Zdarza się, że przypisujemy partnerowi to, co spodziewamy się usłyszeć, a
czego on tak naprawdę nie powiedział. Sprawdź, czy dobrze zrozumiałeś partnera. Czy
to, co on powiedział, zostało przez Ciebie odebrane zgodnie z jego intencjami.
Używaj w tym celu parafrazy. Polega ona na powtórzeniu własnymi słowami tego, co
partner powiedział, i najczęściej zaczyna się tak: „Przed chwilą powiedziałeś,
że...”, „Mówiłeś, że...”. Później trzeba odtworzyć to, co zapamiętało się z jego
wypowiedzi. Możesz zakończyć pytaniem: „Czy dobrze cię zrozumiałam?”. Partner może
odpowiedzieć na parafrazę następująco: „Tak, w tej sprawie dobrze mnie zrozumiałaś, ale w
poprzedniej chodziło mi raczej o to, że...”.
Nie dawaj dobrych rad. Nie mów: „Aby lepiej ci się żyło z ludźmi, powinnaś być
bardziej opanowana”. Jeżeli przeszkadza Ci, że współmałżonek jest porywczy, powiedz mu
to, ale w odniesieniu do Waszej relacji, nie do innych ludzi.
Przekazuj informacje zwrotne. Mów partnerowi o tym, jak Ty reagujesz, co się w
Tobie i z Tobą dzieje lub działo, kiedy on o czymś mówił, jakoś się zachowywał czy
wyglądał. Powiedz na przykład: „Czułem żal i złość, gdy mówiłaś o moim wkładzie w
odrabianie lekcji przez dzieci, ponieważ uważam, że to, co mówiłaś, było
niesprawiedliwe”. Mów o swoich uczuciach, obawach i potrzebach. Pozwól partnerowi, by
wypowiedział się do końca. Nie przerywaj mu w trakcie wypowiedzi. Poczekaj, aż
skończy. Nie poganiaj go, daj mu czas na doprecyzowanie myśli, cierpliwie czekając albo
używając parafrazy.
Gdy się kłóciliście, z pewnością nie tylko obrzucaliście się inwektywami, lecz
mówiliście również o ważnych dla Was sprawach. Ale zginęły one wśród krzyku, złości lub
płaczu. Warto do nich wrócić i jeszcze raz, spokojnie o nich powiedzieć, rozwinąć je.
Kiedy Jola w czasie sesji małżeńskiej zastanowiła się nad tym, co czuła podczas
kłótni, o czym myślała, powiedziała do Jarka: „Gdy usłyszałam, że jesteś chory, ogarnęła
mnie panika i lęk. Bałam się, że nie dam sobie rady z dziećmi i domem. Bałam się, że
zarazisz dzieci i z domu zrobi się szpital, a ja będę musiała się wami opiekować. A wtedy
zaniedbam własne sprawy. Myślę o programie, który realizujemy, a który zajmuje mi dużo
2
czasu. A wiesz, jaki jest nasz szef. Ma być zrobione i nic go nie obchodzi. Wiem, że dla
niego to prestiżowy projekt. Jak coś nie wyjdzie, ja za to odpowiem”. Jarek słuchał tego, co
mówiła żona. Sprawiał wrażenie zaskoczonego i lekko zmieszanego. Po chwili
powiedział: „Nie przypuszczałem, że praca nad tym programem tyle cię kosztuje. Jest mi
głupio, bo w czasie naszej kłótni mówiłem sobie, że jesteś okropną egoistką. Nawet ci to
wykrzyczałem. Przepraszam za to”.
Pod „drobiazgiem” krył się zatem lęk Joli o pozycję zawodową. Jeszcze zanim Jarek
powiedział o chorobie, była zmęczona napięciem towarzyszącym pracy nad
projektem. Codzienność, dzieci, zakupy, obiady i nieobecność męża w domu – to wszystko
sprawiało, że Jola czuła się przeciążona i zmęczona. Następny problem, jakim okazała się
choroba Jarka, załamał ją kompletnie. Nie wytrzymała. W dalszej części sesji Jarek
powiedział: „Teraz pamiętam, że mówiłaś, że już nie wyrabiasz. Ale mówiłaś to takim
tonem, że czułem się atakowany i broniłem się, mówiąc, że ja też dużo pracuję i też jestem
wykończony. Teraz kiedy wiem, co przeżywasz w związku z pracą, łatwiej mi cię
zrozumieć”. Jola odpowiedziała mu z lekkim wyrzutem: „Mówiłam ci o tym, że boję się stracić
pracę z powodu tego programu. Mogę awansować, ale mogę także polecieć”. Jarek
tłumaczył: „Do tej pory nie dotarło do mnie, że to tak poważna sprawa”. A jego żona z irytacją
i pretensją w głosie stwierdziła: „Ale ja ci o tym mówiłam. Mam żal, że zostawiłeś mnie z tym
samą”.
Jarek przytulił Jolę i powiedział: „Bardzo cię kocham. Naprawdę nie chciałem cię
zostawić samej z tym problemem. Wiesz, wychodzi na to, że zachowałem się jak ostatni
egoista. Jest mi głupio”. A po chwili dodał: „Myślę, że powinniśmy częściej ze sobą
rozmawiać tak, jak dziś. Brakuje mi tego”. Jarek i Jola obiecali sobie, że postarają się, aby
w sobotnie wieczory usiąść razem i porozmawiać o tym, co ważnego dla nich wydarzyło się
w ciągu tygodnia. Wcześniej prowadzili takie rozmowy, ale zaniechali ich w wirze
codzienności.
Jak rozmawiać z partnerem
- Zanim zaczniesz rozmawiać z partnerem, pomyśl, o co chciałbyś go zapytać. Zastanów
się, czy rozumiesz i jak rozumiesz jego zachowanie. Wyobraź sobie, co on może czuć.
- Uświadom sobie, jakie uczucia przeżywasz i w związku z czym. Zastanów się, co chcesz
powiedzieć partnerowi i po co. Staraj się go zrozumieć, a nie szukać potwierdzenia Twoich
hipotez.
- Mów o swoim niezadowoleniu, złości lub innych uczuciach. Daj partnerowi szansę na
wyrażenie jego uczuć i opisanie jego punktu widzenia.
- Powiedz, jak Ty widzisz całą sprawę. Bądź przy tym konkretny, ogranicz się do aktualnego
konfliktu. Nie wracaj do całej historii Waszego małżeństwa oraz do innych spraw. Koncentruj
się na jednej.
- Unikaj zwrotów „min” typu: „Bo ty zawsze...”, „Ty nigdy...”, „Wy mężczyźni zawsze...”, „Bo
kobiety nigdy...”.
- Powiedz otwarcie, czego oczekujesz od partnera w związku z zaistniałym
konfliktem. Określ swoje oczekiwania związane z jego zachowaniem. Pozwól mu na to
samo.
- Jeśli doszliście do jakichś wniosków, sprawdź, czy obydwoje rozumiecie je tak samo.
3
Tekst został opublikowany w miesięczniku „Charaktery” nr 12, 2002 r.
4

Podobne dokumenty