kliknij tutaj (plik pdf)
Transkrypt
kliknij tutaj (plik pdf)
--- Z DZIENNIKA PODRÓŻY DO FRANCJI Anno Domini 2015 --28.04.-07.05.2015 Kartka pierwsza Podróż z Polski, Paryż Tygodnie oczekiwań, godziny pakowania, wydrukowane kartki logbook’a … wreszcie wyruszamy! Toruń żegna nas słońcem. Szybko mkniemy przez Niemcy śpiewając piosenki Eda Sheerana i Ellie Goulding. Nad ranem jesteśmy już we Francji i pełni entuzjazmu zmierzamy ku światowej stolicy mody. Miasto świateł, piosenki, artystów wita nas ciepłymi promieniami słońca. Po krótkim odpoczynku w Acceuil Saint Paul wyruszamy pod Wieżę Eiffle’a. Dla niektórych z nas to pierwsza w życiu podróż metrem! Wysiadamy na stacji BirHakeim i już za chwilę naszym oczom ukazuje się słynna Żelazna Dama. Wstrzymujemy oddech i gorączkowo wyciągamy aparaty i komórki – wszystko, co pomoże nam uwiecznić najsłynniejsze dzieło Eiffle’a. Przed wjazdem na Wieżę udaje nam się zakupić pierwsze paryskie pamiątki, a Wiktoria z Julią zapoznają nas z historią i ciekawostkami tej najczęściej odwiedzanej budowli Paryża. Widok z drugiego piętra zapiera dech w piersiach! W oddali dostrzegamy słynną nowoczesną dzielnicę La Défense, wzgórze Montmartre z bazyliką SacréCœur, Łuk Triumfalny, kolorowy budynek Centrum Pompidou, Luwr, katedrę Notre-Dame i Sekwanę z jej niezliczonymi spacerowymi stateczkami. Krótka sesja zdjęciowa z Wieżą w tle i wyruszamy spacerkiem przez Trocadero pod Łuk Triumfalny, o którym opowiadają nam Kinga i Julia. Jedną z 12 alei jest słynna ChampsÉlysées czyli Pola Elizejskie, na końcu której schodzimy do metra, aby udać się do kolebki Paryża – wyspy La Cité. Katedra Notre-Dame wita nas ostatnimi promieniami słońca. Ada i Patrycja odkrywają przed nami tajemnice najsłynniejszego paryskiego kościoła, a Martyna opowiada o wyspie La Cité. Po krótkich zakupach i kolacji w Dzielnicy Łacińskiej wracamy do gościnnego Issy-les-Moulineaux, gdzie czeka nas zasłużony wypoczynek. Kartka druga Paryż, droga do Angers Od wieczora nieustannie pada deszcz. Wyruszamy autokarem przez centrum Paryża w kierunku Luwru. Z zaciekawieniem oglądamy trasę, którą wczoraj przemierzaliśmy metrem. Mijamy znajome stacje : Convention, Pasteur, Saint Michel. Przecinamy Sekwanę podziwiając najstarszy paryski most Pont Neuf i wjeżdżamy w ulicę Rivoli. Tam opuszczamy autokar i w strugach deszczu schodzimy do podziemi jednego z największych na świecie muzeów. Kilka minut czekamy pod odwróconą piramidą (muzeum jest jeszcze zamknięte), przechodzimy kontrolę bezpieczeństwa, zostawiamy plecaki w przechowalni bagażu i udajemy się do pokoju nr 3, gdzie czeka na nas pani przewodnik. Każdy z nas zostaje zaopatrzony w słuchawki, aby lepiej słyszeć słowa przewodniczki. Zwiedzamy w języku angielskim, czasem jednak potrzebne jest tłumaczenie na język polski zważywszy francuski akcent naszej przewodniczki ☺ Najpierw mamy okazję zobaczyć słynną rzeźbę Michała Anioła « Umierający niewolnik ». Mijamy turystów z całego świata i udajemy się na krótką lekcję historii Francji przed obraz Delacroix « Wolność wiodąca lud na barykady » i « Koronację Napoleona » namalowaną przez klasycystycznego francuskiego malarza Jacques-Louis Davida. Kilka sal dalej słynne « Wesele w Kanie Galilejskiej » autorstwa Veronesa i najbardziej oblegane przez turystów płótno świata « Mona Lisa » Leonarda da Vinci. Kończymy naszą krótką (za krótką !!!) wizytę w Luwrze przy rzeźbach Nike z Samotraki i Wenus z Milo, gdzie żegna nas pani przewodniczka. Wychodzimy przez szklaną Piramidę, której konstrukcja swego czasu wzburzała mieszkańców Paryża. Sesja zdjęciowa w strugach deszczu, wokół nas gąszcz parasoli z całego świata. Nie mamy ochoty na spacer mokrymi ogrodami Tuileries, chronimy się szybko na stacji metra Palais Royal, gdzie trafiamy na koncert amatorskiej grupy popoworockowej. Chwilę słuchamy muzyki na żywo – to paryska tradycja, muzyków spotkamy jeszcze kilka razy. Wsiadamy do najbliższego pociągu i po jednej przesiadce jesteśmy już u podnóży Montmartre, na stacji Anvers. Przemierzamy pieszo kilkaset metrów pod górę aż do dolnej stacji Funiculaire de Montmartre – kolejki szynowej, która wiezie nas pod słynną Bazylikę Sacré-Cœur. Ponieważ deszcz nie ustaje - część z nas chroni się w sklepie z pamiątkami, w którym można też coś przekąsić, a pozostali decydują się zwiedzić budzący niegdyś kontrowersje budynek bazyliki Najświętszego Serca w stylu neoromańskobizantyjskim. Dziś wyjątkowo nie ma przed nim tłumów, deszcz odstrasza turystów, którzy zwykle spod kościoła podziwiają przepiękną panoramę stolicy Francji. Z Montmartre udajemy się prosto do restauracji Flunch mijając słynny kabaret Moulin Rouge. Po posiłku wsiadamy w autokar, który czeka na nas przed Placem Clichy. Przed nami kilka godzin podróży do Angers ☺ Około 20.00 docieramy na Bulwar Coubertin, niedaleko Collège Saint-Augustin. « Nasi » Francuzi już czekają, panuje radosna atmosfera. Przed nami długi weekend w rodzinach. Kartka trzecia Angers, weekend u rodzin francuskich 1-3 maja. Pogoda w kratkę, sporo deszczu. W programie przeważnie zakupy, laserowy paintball, basen, lodowisko, wyjazd do Parku Rozrywki Futuroscope, spotkania rodzinne i towarzyskie, spacery. Pomału odkrywamy codzienne życie we Francji i Angers – miasto partnerskie Torunia. W chwilach odpoczynku uzupełniamy dzienniki podróży. Kartka czwarta Puy du Fou Dzień w Puy du Fou. Zbiórka o 8.00 na Bulwarze Coubertin. Każdy dzieli się wrażeniami z weekendu u rodzin, godzinna podróż mija w mig. Przed nami cały dzień w olbrzymim Parku, który nie ma sobie równych na świecie. Historia, legendy, religia, przyroda, literatura – to tylko przykłady osi, wokół których kręcą się tutejsze spektakle. Zaczynamy od „Balu ptaków”, który przenosi nas do średniowiecznego zamku – podziwiamy wyczyny sokolników, którzy trenują przeróżne gatunki ptaków. Niektóre z olbrzymich drapieżników przelatują tuż nad naszymi głowami. Następnie przez zrekonstruowane średniowieczne miasteczko przedostajemy się do miejsca, w którym oglądamy obfitującą w niezwykłe efekty specjalne legendę o Królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu. Spektakl ten, jak wiele innych, poprzedza występ błazna zabawiającego oczekujących. Krótka przerwa i zmierzamy w stronę osady, której spokój wkrótce zburzy najazd Wikingów. Zachwycamy się scenerią, gdy nagle naszym oczom ukazuje się wynurzająca się z wody olbrzymia łódź Wikingów. Osadę ratuje cudem zmarwychwstały Święty Filibert. Teraz kolej na miłośników konnych akrobacji i pokazów walk rycerskich – w strugach deszczu oglądamy sceny z życia Joanny D’Arc. Na deser zostawiamy sobie rzymskie igrzyska i miłosną historię chrześcijanki i patrycjusza. Na scenę wbiegają żywe lwy i tygrysy, ścigają się barwne rydwany, walczą gladiatorzy – to prawdziwa uczta dla oka, emocje sięgają zenitu. Na dziś wystarczy atrakcji ☺ Czas wracać. Kartka piąta Angers, Collège Saint-Augustin Rano spotykamy się na śniadaniu w szkolnej stołówce. W menu brioszki i bułeczki z czekoladą, masło i dżem, do picia - sok pomarańczowy i woda. Po posiłku udajemy się całą grupą polsko-francuską (łącznie 62 osoby) na przystanek, skąd przestronny autobus nr 3 zabiera nas do centrum. Fotografujemy się na tle fontanny w Jardin du Mail. Szybki podział na drużyny i wyruszamy na grę miejską, aby poznać centrum Angers. Mamy spotkać się o określonej godzinie na dworcu kolejowym. Każda drużyna w swoim tempie realizuje poszczególne zadania z instrukcji. W tłumaczeniu z języka francuskiego na angielski mają nam pomagać partnerzy z Saint Augustin. Dowiadujemy się skąd pochodzi nazwa „Niebieski Dom”, jak wygląda i gdzie jest usytuowany Dom Adama, jaki jest aktualny repertuar teatru. Niektórzy z nas dostrzegają na Bulwarze Focha tablicę upamiętniającą pobyt w Angers polskiego rządu na uchodźstwie. Na dworcu kolejowym –niespodzianka. W głównym holu stoi pianino do użytkowania przez pasażerów. Ponieważ w naszej grupie mamy kilku pianistów, już za chwilę rozbrzmiewają dźwięki znanych piosenek. Śpiew z akompaniamentem na żywo wypełnia czas oczekiwania na powracające z gry drużyny. Ponieważ pogoda jest niepewna, wracamy do szkoły na lunch. Czas na suchy prowiant w sali zwanej „polyvalente” czyli wielofunkcyjnej. Po posiłku trenujemy śpiewanie „The waving flag” K’naan, nieoficjalnego hymnu wymiany i tańczymy w rytm ludowej piosenki francuskiej „La danse des Canards”, czyli Kaczuszek. W wyśmienitych nastrojach wyruszamy na zwiedzanie starej części Angers. Turystyczna ciuchcia przemierza wąskie, kręte uliczki dzielnicy La Doutre, której mieszkańcy pozdrawiają nas uśmiechem. Na wieczór wracamy do szkoły – czeka nas miła uroczystość przygotowana przez uczniów i rodziny francuskie. Po krótkim wystąpieniu p. Martineau, Dyrektora Collège ST O, uczniowie klasy europejskiej, biorący udział w wymianie, śpiewają dla nas Imagine Johna Lenona w wersji angielsko-migowej (!) oraz romantyczną balladę przy akompaniamencie pianina. Po koncercie - krótki quiz wiedzy o Francji i Angers. Polscy uczniowie śpiewająco odpowiadają na pytania przygotowane przez francuskich partnerów i wygrywają słodkie upominki – ciasteczka z czekoladą La Mère Poulard z Mont Saint-Michel. Czas na pyszny poczęstunek przygotowany przez rodziny i wspólną zabawę. W międzyczasie przeglądamy dzienniki podróży francuskich uczniów i w radosnym nastroju oglądamy film z pobytu w Polsce. Spotkanie kończy żywiołowy taniec. Kartka szósta Angers, Collège Saint-Augustin Ostatni dzień we Francji wita nas niespodziewaną ulewą. Pod znakiem zapytania stoi zaplanowany na ten poranek mecz Polska-Francja. Na szczęście niebo się przejaśnia i zaczynamy grę. Przegrywamy w koszykówkę, ale w nogę Francuzi nie mają z nami szans ☺. Mamy przecież fantastycznych kibiców. Sędziuje fantastyczna pani wicedyrektor Isabelle. Jeszcze tylko wspólne zdjęcie z flagami i biegniemy do szkoły potańczyć „Let’s move” z panią Sonią – energiczną nauczycielką języka angielskiego. Po krótkiej zabawie jedziemy tęczowym tramwajem na typowy francuski targ, gdzie zaskakują nas żywe kraby, ośmiornice, langusty i inne owoce morza, niespotykane w Polsce. Z Marché Lafayette wygania nas deszcz… Wracamy do szkoły i rozstajemy się do wieczora. Przed nami ostatnie chwile z rodzinami francuskimi, czas na spacery po uliczkach Angers i zakupy drobnych upominków dla naszych rodzin. O 20.00 przychodzi czas odjazdu. Trudno się rozstać – ostatnie zdjęcia, uściski, wymiany telefonów… I – wyruszamy! Przed nami długa podróż powrotna do Polski. Do Angers i Paryża możemy wrócić za rok ☺