Myśl jak pszczoła
Transkrypt
Myśl jak pszczoła
Myśl jak pszczoła Myśl jak pszczoła Scena 1 Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Razem Głos Bzyklewski Wszyscy Bzyklewski Barry Adam Głos Adam Barry Razem Przewodnik Adam Przewodnik Wszyscy Przewodnik Adam Barry - Cześć Adam! - Cześć stary! Co to jest? Wosk? - Tak trochę. Na rozdanie dyplomów można zaszaleć – nie?! - Nareszcie koniec, co? - No! Trzy dni gimnazjum, trzy dni liceum! - Wlokło się to bez końca! - I jeszcze trzy dni na studiach! Na szczęście w połowie wziąłem dziekankę i okrągły dzień jeździłem stopem. - Ta podróż bardzo cię zmieniła… Pewnie słyszałeś o Maćku? – pójdziesz na jego pogrzeb? - Nie. Jasne że nie pójdę na jego pogrzeb. Nie moja wina, że jak coś użądlisz to już koniec. A on się rzucił na kurczaka – i do tego mrożonego! - Ach. Z tego co słyszałem to szło o kobietę… Scena 2 - Uaaa. Ale tłum się zleciał. (siadają w pierwszym rzędzie) No Adam – nadszedł nasz dzień! - Nareszcie! - Cześć pracy! - Rodacy! - I cacy!!! (uderzają się w dłonie) - Panie i panowie – głos zabierze dyrektor Bzyklewski. - Niniejszym otwieram ceremonię wręczenia dyplomów studentom eeee kolejnego miotu. Ehhhm, ehhm, Niniejszym ceremonia dobiegła końca. - Hurrrra!!! - Ale rozpoczyna się wasza kariera w korporacji „MIODEX” - To tak od razu idziemy do pracy? - Nie. Dzisiaj będzie tylko prezentacja. (wsiadają do wagonika) - Proszę nie wystawiać rąk ani anten z wagonika – plis insajd de antenas de wagonik! - Ciekawe, gdzie najpierw… - Do domu strachów! - Łeeee!!! (w kierunku pszczółek siedzących za nimi) - Witamy w MIODEKSIE – jesteśmy częścią grupy HEKSAGON.. - Zapyliście… - Zwróciliśmy się do was, bo wiemy, że całe życie ciężko pracowaliście, żeby od dziś ciężko pracować. (na scenie pojawia się taśma produkcyjna) Wszystko zaczyna się z chwilą, gdy nasi dzielni zapylacze przyniosą nektar do ula, gdzie w trakcie chronionego licznymi patentami procesu, zostanie poddany automatycznej: chromatyzacji, aromatyzacji i debombelizacji, tworząc cudowny słodki syrop przypominający płynne złoto – zarejestrowany pod nazwą: - Miodek!!! - Nasza firma ma tylko jeden nadrzędny cel. Polepszyć wszystkie możliwe aspekty pszczelego życia. (pojawia się pszczoła w kasku, którą okładają klapkami na muchy) Np. ten truteń testuje nowy kask BHP. - Ciekawe ile taki zarabia. - Za mało stary – za mało.. 1 Myśl jak pszczoła Przewodnik Barry Adam Przewodnik Barry Przewodnik Wszyscy - Oczywiście, większość pszczół wykonuje proste, drobne prace, ale przecież najmniejsza praca, gdy włożyć w nią serce – znaczy bardzo wiele. Jednak dobrze się zastanówcie – bo pracę którą wybierzecie, będziecie wykonywać do końca swojego życia. - Jak to – tę samą pracę do końca życia? Tego nie wiedziałem! - A co za różnica. - Pewnie zaciekawi was fakt, że wasz gatunek nie miał ani jednego wolnego dnia od 27 milionów lat. - A co? Chcecie nas zaharować na śmierć?! - Na pewno spróbujemy! - (śmiech) Tata Scena 3 - Miodek… Wybrałeś już sobie jakąś pracę? - Tyle jest możliwości… - Ale wybór tylko jeden. (wykonuje ruch mieszania) - Nigdy cię nie znudziło, że codziennie robisz dokładnie to samo? - Synu, powiem ci jak to jest z tym mieszaniem. Otóż bierzesz patyk i zaczynasz mieszać. Mieszasz, mieszasz, mieszasz i mieszasz. A kiedy wpadniesz w rytm – to już jest czysta poezja… - Wiesz co, tato? Im więcej o tym myślę, tym bardziej ciągnie mnie do jakiejś innej branży. - I niby co chciałbyś robić? Dmuchać balony w kształcie zwierząt? To nie robota dla kogoś, kto ma w tyłku żądło! Żaneta! Twój syn właśnie stwierdził, że nie chce pracować przy miodzie! - Och! Barry! Ty to umiesz być taki zabawny… - Przecież nie staram się być zabawny. - I wcale nie jesteś. Będziesz pracował przy miodzie. Nasz syn będzie mieszaczem. - Mój syn będzie miał mieszadełko! - Dlaczego mnie nikt nie słucha? - Zobaczysz, taki ci patyk kupiłem, że.. - Nieważne, co teraz powiem, bo mnie nie słuchają! Zrobię sobie tatuaż z mrówką! - Aby to jakoś uczcić otworzę pszczele co nieco… - Albo walnę sobie kolczyk na odwłok! - Za MIODEX! - Zgolę sobie antenki, zamieszkam z pasikonikiem, założę własny zespół i do wszystkich będę mówić „joł”! - Jestem taki dumny… Adam Barry Adam Kierownik Scena 4 - Stary, dzisiaj nasz pierwszy dzień pracy. - To fakt. - No chodź, bo nie zostanie nam już nic fajnego. - Segregacja pyłków, próby wytrzymałościowe, nalewanie, mieszanie, dezynsekcja… Tata Barry Tata Barry Tata Barry Tata Mama Barry Tata Mama Barry Tata Barry Mama Barry Tata Barry Kapral Barry Zapylacz I - Jak ktoś naprawdę się chce wykazać, to na Warszawskiej jest kwiaciarnia, do której zaraz dowiozą bratki. - Się ma! - Ty widziałeś? 2 Myśl jak pszczoła Zapylacz II Kapral Zapylacz I Kapral Wszyscy Kapral Wszyscy Kapral Wszyscy Kapral Zapylacz I Zapylacz II Barry Kapral Barry Barry Fred Vanessa Fred Vanessa Barry Fred Vanessa Fred Barry Fred Vanessa Fred Vanessa Fred Vanessa Barry - Czekaj – to ten młodziak z wczoraj – tak? - Stać! – to strefa zastrzeżona! Nie deptak! - wszystko gra, zabieramy go na zwiad! - Serio? Dobrze to przemyślałeś? OK.! podpisik tu, tu, tu i jeszcze parafka – dziękuję. Więc tak. Meteo ostrzega, że może padać, a jak zapewne wiecie – pszczoły nie mogą latać w deszczu. Tak więc ostrożnie. Jak zwykle uważajcie na miotły, kije hokejowe, pieski, ptaki i niedźwiedzie. Otrzymałem też doniesienia o kilku przypadkach polania sfermentowanym sokiem. Mauryca musieli odizolować, bo zaczął bełkotać, że chce zostać biedronką!! I przypominam! Rzecz najważniejsza! Nasza pierwsza zasada! - Absolutnie żadnego gadania z ludźmi! - A teraz na stanowiska! - Bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, bzyk, BZYK! - Niech żyje rój! - I w bój! - Wiatr – jest! - Skrzydła – jest! - Żądło – jest! - Świadomość bliskiego końca – jest! - Zapłon!! Pokażcie tym petuniom, kto tu kogo doi!!! Scena 5 - Wyleciałem z ula! Ja naprawdę wyleciałem z ula!! Jeszcze nigdy nie czułem się taki wolny!!! - Super!!! (przelatuje przez scenę i wpada na ludzi, jeden z nich próbuje go zabić gazetą) - O Boże! Tu jest pszczoła! Zrób coś! - Cześć pszczółko! - Ona ciągle tu jest! Zaraz mnie ugryzie! - Nie ruszaj się. Jak się nie będziesz ruszać, to ci nic nie zrobi – serio! (wszyscy zastygają w bezruchu) - Nie wiedziałem, że życie na zewnątrz jest takie stresujące. Wracam do domu. Auuu! (uderza w coś niewidzialnego) Może jeszcze raz spróbuję! Uda się! Uda się! Uda się! Boże, co to za diabelstwo jest!? - Popatrz, to moja nowa broszura reklamowa. Wymieniłem w niej filmy, które lubię. - Pewnie na pierwszym miejscu były Gwiezdne Wojny? - No pewnie! Kręcą mnie takie klimaty! (udaje strzelaninę z pistoletów elektrycznych) - Nic dziwnego, że nie wolno nam z nimi rozmawiać. To jakieś oszołomy. O! tam jest słońce, może uda mi się wylecieć!... Dziwne, nie pamiętam, żeby na słońcu było napisane 75 W. - Nie! Zabić ją!! Zabić! Poddaj się! Te buty mają bieżnik! - Nie! Nie musisz jej zabijać! - Wiesz, że mam na nie alergię. Wolisz, żeby ona zabiła mnie? - Niby dlaczego jej życie ma być mniej warte niż twoje? - Dlaczego życie jakiegoś robala ma być mniej warte niż moje? To jest twoja teza? - Ja tylko mówię, że ona też ma prawo do życia. (odprowadza Barrego na bok) No leć sobie pszczółko… - No, coś muszę powiedzieć. Gdyby nie ona, byłoby już po mnie. Ale co ja jej powiem?... To pierwsza zasada – żadnego gadania z ludźmi!... no, ale muszę… Nie, nie mogę… No, śmiało!... Eee.. Cześć.. Przepraszam! 3 Myśl jak pszczoła Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa Barry Vanessa - Eee.. ty gadasz? - No wiem, przepraszam. - On gada… - Przepraszam, naprawdę okropnie przepraszam.. - Nieszkodzi.. nieszkodzi.. tylko.. wiem że to sen – ale nie pamiętam, żebym się kładła.. - No, jest to dosyć nietypowa sytuacja. - Nie da się ukryć – bo wiesz – jesteś PSZCZOŁĄ. - No, jestem pszczołą, ale on chciał mnie zamordować.. Więc ci dziękuję. To kwestia dobrego wychowania. - (kłuje się widelcem w rękę) Auuua! - To nie było całkiem normalne. - Ja rozmawiam z pszczołą. A ta pszczoła rozmawia ze mną!! - Ej, dobrze się czujesz? - Nie. Rodzice chcieli, żebym była prawnikiem lub lekarką, a ja chciałam być kwiaciarką – może to kara? - Serio? - Kwiaty są dla mnie najważniejsze! - tym hasłem nasza obecna królowa wygrała wybory! - Ooo! To miłe. - Fajnie się gada, ale na mnie już czas. Czy mogę sobie wziąć trochę tego na wynos? - Mmmm… Scena 6 Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry Adam Barry - Niezła przygoda. - To były najszczęśliwsze chwile mojego życia! - Ale ludzie! Nie mogę uwierzyć, że widziałeś ludzi! Wielkich, strasznych ludzi! To jacy oni są? - Ogromni i porąbani. Gadają jak porąbani, jedzą jak porąbani – straszne ilości, a już jeżdżą jak całkiem porąbani. - Próbowali cię zabić – tak jak na filmach? - Niektórzy. Ale niektórzy byli całkiem mili. - A jak wróciłeś? - Pudlem. - Więc zaszalałeś i ja to szanuję. Obejrzałeś to, co tam miałeś obejrzeć. Przeżyłeś tę swoją przygodę i teraz wróciłeś. Wybierzesz sobie jakąś pracę i wszystko będzie jak trzeba. - No… - Co no! - To, że kogoś poznałem… - Znaczy- dziewczynę? Ale z dobrej pasieki? - Eeee… - Chyba nie osę? Rodzice by cię zabili! - Nie, nie! Żadną osę… - Modliszkę!? - Nie – one mnie w ogóle nie pociągają. Wiem, wszyscy mówią, że można dla nich stracić głowę. Nie, nie podobają mi się z twarzy.. - No dobra, to co to za jedna? - Eeee to człowiek. - Nie, nie, nie. Nic nie słyszałem. Nie zrobiłeś tego, prawda?.... Zrobiłeś… - Ma na imię Vanessa. Jest strasznie ładna i jest kwiaciarką… 4 Myśl jak pszczoła Adam Barry Adam Barry Adam Wszyscy Barry - O nie nie, nie możesz randkować z człowiekiem. Oni niszczą nasze ule. Ścinają nasze drzewa. Jedzą NASZ miód. Zerwiesz z nią. - (wpycha mu w usta kawałek ciasta) - Nie zerwiesz z nią. Co to za niebiański smak? - Nazywają to ciastem. - Nie, nie, nie, Myśl jak pszczoła. Myśl jak pszczoła… - Myśl jak pszczoła. Myśl jak pszczoła. Myśl jak pszczoła…. - Jestem pierwszą pszczołą, która chce coś zmienić?.... Scena 7 - Jesteśmy świadkami niecodziennej sceny na stołecznym placu, gdzie oczy i uszy całego świata czekają, by już za chwilę poznać odpowiedź na pytanie: „Czy pszczoły naprawdę potrafią mówić” Adam - Barry w co myśmy się wpakowali. Barry - Nie wiem, ale robi wrażenie, co? Adam - Jak to możliwe, że tylu ludzi ma z tej okazji wolne od pracy? Barry, myślisz, że obracające miliardami dolarów korporacje, mają dobrych prawników? Montgomery - Proszę, nasze pracowite pszczółki – a może to też owoc waszych pracowitych starań! Głos - Proszę wstać: Rozprawę poprowadzi sędzia Anna Maria Wesołowska. Sędzia - Sprawa nr 7355 – Barry Bi Benson przeciw przemysłowi miodowemu. Zaczynamy obrady. Panie Montgomery – reprezentuje pan 5 największych firm na rynku. Montgomery - W miarę moich możliwości. Sędzia - Panie Benson – pan reprezentuje wszystkie pszczoły świata. Bary - Bzzz, bzzz,bzzzzz, bz,bz,bzzzz… No, zarcik, żarcik. Tak wysoki sądzie, jesteśmy gotowi. Sędzia - Panie Montgomery, proszę zabrać głos, jeśli łaska. Montgomery - Panie i panowie, szanowni ławnicy. Moje ukochana babcia była prostą kobietą, mieszkała na farmie i wierzyła, że świętym prawem człowieka jest korzystanie z darów, którymi tak hojnie obdarzył nas Pan i matka natura. Gdyby wartości ustalali tacy jak pan Benson, człowiek niczego nie byłby pewien. Zapewne musiałbym się targować z jedwabnikiem – inaczej zabraliby mi ostatnie gacie! Gadająca pszczoła! A skąd wiadomo, że to nie jakaś mistyfikacja obrońców pszczół, albo … jakiśnowy steryd?! Co?!!! Sędzia - Panie Benson… Barry - Panie i panowie. Wysoki Sądzie. To nie jest sztuczka. Jestem zwykłą pszczołą. Dlatego miód to dla mnie ważna sprawa. Ważna dla wszystkich pszczół. Wynaleźliśmy go, wytwarzamy i chronimy własnym życiem. Niestety na tej Sali są ludzie, którzy uważają, że można go nam ukraść, bo jesteśmy za mali, żeby im podskoczyć! Mam nadzieję, że kiedy ta rozprawa się zakończy zrozumiecie,że zabierając nam miód, zabieracie naszą tożsamość! Sędzia - Proszę wezwać świadka. Barry - oto pan Klaus z Miodowej Farmy. Sporą ma pan firmę. Klaus - Można to tak ująć. Barry - Należy do pana również Pasieka School? Klaus - Szkolą personel nadzorujący pszczoły. Barry - Nadzorujący! Nie mogę powiedzieć, żeby to brzmiało szczególnie przyjemnie. Czyli należy rozumieć, że pszczoły same nie garną się do współpracy! Tak?! Klaus - Nie. Barry - Przepraszam, jakiego słowa pan użył? Klaus - Nie! Głos 5 Myśl jak pszczoła Barry Klaus Barry Sędzia Montgomery Adam Montgomery Adam Barry Montgomery Sędzia Barry Montgomery Barry Wszyscy Sędzia Barry Montgomery Adam Vanessa Adam - Nie! Ponieważ to nie jest współpraca. To jest WYZYSK.. Ale to nie wszystko. Uznaliście, że słoik w kształcie niedźwiedzia to świetny pomysł na reklamę! - Bo misie to takie urocze zwierzątka. Np. miś YOGI, miś FAZI, miś CORALGOL, albo miś USZATEK… - Jasne! Albo taki jak ten! (wprowadzają wielkiego, ryczącego niedźwiedzia) Niedźwiedzie jedzą pszczoły! Wyobraźcie sobie, że ten wielki, zaśliniony łeb pożera wasz salon! Rozszarpuje waszą kanapę! Rozpruwa poduszki!!! No dobrze, będzie tego. Proszę go wyprowadzić. - Panie Montgomery… - Chciałbym wezwać na świadka pana Barrego Bi Bensona. - Bardzo sprytne zagranie. Teraz już wiemy, dlaczego ma opinię jednego z najlepszych… - Panie Barry benson, chciałbym zapytać o coś co nas intryguje. Widziałem kilka filmów o pszczołach i o ile wiem, wszystkie małe pszczółki rodzone są przez Królową. Więc to nie są twoi rodzice!! Jesteś BĘKARTEM!!! - On nas wszystkich obraża! (leci użądlić Montgomerego) - Adam – nie!!! To prowokacja!!! (zatrzymuje się w ostatniej chwili, lekko trącając Montgomerego) - (zatacza się teatralnie) O!! Trafili mnie!! O Boże trafili mnie!! To jad! Jego jad mnie zabija!!! Widzicie! Pszczołom nie można ufać! To są krwiożercze bestie! Jedyne co potrafią – to żądlić!! Gdzie jesteś aniele miłosierdzia, który usuniesz jad z tej strasznej rany!!! - Proszę się natychmiast uspokoić, bo ukarzę pana grzywną 1000,00 zł. Panie Benson – co pan na to? - Teatr. Pszczoły nie atakują bez przyczyny. My po użądleniu umieramy! Proszę zaprezentować ostatni dowód. Oto PODKURZACZ! - (śmieje się pokazując na przyniesiony przyrząd) - Czy naprawdę sobie na to zasłużyliśmy, żeby w ten sposób odbierać owoce naszej pracy? Czy natura naprawdę chciała, byśmy byli niewolnikami? Od dziś naszym hasłem będzie: WOLNOŚĆ WSZĘDZIE. - Wolność wszędzie!! Wolność wszędzie!! - Sąd Najwyższy uznaje zasadność pszczelich roszczeń! - Vanessa, wiesz co to znaczy? Że cały miód będzie należał do pszczół i wreszcie nie będziemy musieli tak strasznie harować! - To jest jakieś diabelskie wynaturzenie naturalnej kolei rzecz Benson! Jeszcze będziesz żałować tego procesu! - A jeśli Montgomery ma rację? - To znaczy? - No wiesz. My tak żyjemy już szmat czasu. 27 milionów lat. Koniec Opracował: Wojciech Ziółko 6 Myśl jak pszczoła 7