mistrzowie, którzy odeszli: john alcott

Transkrypt

mistrzowie, którzy odeszli: john alcott
MISTRZOWIE, KTÓRZY ODESZLI: JOHN ALCOTT
Dodano: 19.08.2014
Od samego początku swego istnienia Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć
Filmowych CAMERIMAGE składał hołd geniuszom kina, którzy często pozostają w cieniu
aktorów, reżyserów czy scenarzystów - autorom zdjęć właśnie. Pokazywaliśmy ich niebywałe
umiejętności operatorskie oraz wrażliwość wizualną, potwierdzaliśmy wkład w rozwój kina jako
sztuki, obserwowaliśmy wraz z nimi zmiany nadchodzące wraz z erą technologii cyfrowej.
"Mistrzowie, którzy odeszli" to cykliczna sekcja która pojawiła się na festiwalowej mapie w
2012 roku. Jej zadaniem jest z jednej strony podkreślanie warsztatu wspaniałych autorów zdjęć
filmowych, których nie ma już z nami, z drugiej natomiast wywołanie dyskusji nad możliwościami
kina ukazywanymi za pomocą obrazów, które przez lata wyznaczały najwyższe standardy
jakości. W chwili rewolucyjnej cyfrowej transformacji, mentalnej i technologicznej, ważne jest,
aby nie zapominać o pisanej złotymi zgłoskami historii kina, bez której tejże rewolucji by nie
było. Zapraszamy więc wszystkich do oglądania dzieł mistrzów, którzy odeszli, aby zapisać w
ten sposób w pamięci wszystkie ich nauki.
W tym roku zaprezentujemy dokonania brytyjskiego autora zdjęć Johna Alcotta.
*****
JOHN ALCOTT (1931 - 1986)
Wybitny brytyjski autor zdjęć filmowych, znany głównie z nadzwyczajnych rezultatów
artystycznych, jakie osiągnął współpracując z wielkim amerykańskim reżyseremwizjonerem Stanleyem Kubrickiem, zwłaszcza w sarkastycznej wiwisekcji społeczeństwa
opartego na przemocy - Mechanicznej pomarańczy (1971) i stylowym dramacie
kostiumowym Barry Lyndon (1975). Ten drugi film przyniósł Alcottowinajwiększe trofeum w
świecie kina: Oscara, a także Nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmu i Telewizji (BAFTA) oraz
Nagrodę Brytyjskiego Stowarzyszenia Operatorów (B.S.C.). Mechanicznej pomarańczy artysta
zawdzięcza nominację do Nagrody BAFTA, zaś filmowi Hugha Hudsona Greystoke: Legenda
Tarzana, władcy małp (1984) - nominacje do nagród BAFTA i B.S.C.
John Alcott
John Alcott urodził się w 1931 roku w Isleworth, w rodzinie Arthura Alcotta, wieloletniego
pracownika pionu produkcji filmowej w Gainsborough Studios i Pinewood Studios. Karierę
filmową rozpoczął w wieku 17 lat jako klapser. Funkcję tę sprawował m.in. na planieMilionera
bez grosza Ronalda Neame'a (1954). Z czasem awansował - został ostrzycielem - i w tym
charakterze pracował np. przy katastroficznym obrazie Roya Warda Bakera SOS Titanic (1958).
Autorem zdjęć do tego filmu - jak i do kilku innych spośród ponad piętnastu, przy
których Alcott pełnił różne funkcje asystenckie w pionie operatorskim, głównie ostrzyciela, takich
jak Siła przyciąganiaDaniela Petrie (1962), czy Otello Stuarta Burge'a (1965) - był Geoffrey
Unsworth. Wkrótce obaj (Unsworth jako autor zdjęć) trafili na plan 2001: Odysei
kosmicznej Stanleya Kubricka (1968), której dane było stać się największym w tamtych
czasach przedsięwzięciem i po dziś dzień największym arcydziełem w historii filmu
fantastyczno-naukowego. Imponująca wizualnie i intrygująca intelektualnie wizja przestworzy,
przeniesiona z opowiadania Arthura C. Clarke'a - via system Super Panavision 70 - na
gigantyczny ekran Cineramy, stała się też punktem zwrotnym w karierze Johna Alcotta.
Operator, który przedtem zdjęcia filmowe robił w najlepszym razie w II ekipie (co więcej,
oficjalnie znany jest tylko jeden taki przypadek:Checkpoint Ralpha Thomasa, 1956), teraz stał
się ich głównym autorem, gdy Unsworth, wskutek wydłużenia okresu produkcyjnegoOdysei,
musiał przejść na plan innego filmu. Alcotta na jego następcę wyznaczył sam Stanley Kubrick!
Nieistotne, że w napisach Alcott- odpowiedzialny za stronę operatorską pierwszej,
prehistorycznej sekwencji Odysei, zatytułowanej Świt ludzkości, w której wykorzystano wówczas
stosunkowo nową technikę realizacji specjalnych efektów wizualnych: przednią projekcję - nie
figurował pod szyldem zdjęcia, tylko współpraca operatorska. Ważne, że narodził się duet
reżysersko-operatorski, którego dorobek, choć ilościowo skromniejszy od
duetów:Bergman/Nykvist, Fellini/Rotunno czy Bertolucci/Storaro - wszak złożyły się nań,
oprócz Odysei, jeszcze tylko trzy filmy:Mechaniczna pomarańcza, Barry Lyndon i Lśnienie (1980)
- jakościowo w niczym nie ustępował tamtym. A to dlatego, że we wszystkich tych filmach
zastosowano nowatorskie rozwiązania techniczne, bądź twórczo wykorzystano już istniejące,
skutkiem czego każdy z nich zaskakiwał - i zachwycał - walorami plastycznymi, zawsze przy tym
adekwatnymi do historii opowiadanej na ekranie.
Kadr z filmu "Barry Lyndon"
W Mechanicznej pomarańczy intensywne barwy i deformacje optyczne (obiektyw szerokokątny
9,8mm) złożyły się na warstwę wizualną filmu, której daleko posunięty ekscentryzm okazał się
idealnym obrazowym ekwiwalentem szokujących opisów z pierwowzoru literackiego - powieści
Anthony'ego Burgessa pod tym samym tytułem. W horrorze Lśnienie mistrzowskie użycie
widocznych w kadrze wnętrzowych źródeł światła codziennego użytku, a także Steadicamu,
który w 1980 roku był jeszcze względną nowością, posłużyło do zbudowania bezprecedensowej
atmosfery grozy, klaustrofobii i niesamowitości. Jednak największym majstersztykiem Johna
Alcotta jest rozgrywający się w XVIII-wiecznej Anglii Barry Lyndon, który słynie z pierwszych w
historii kina scen nakręconych wyłącznie w świetle świec. O takich
scenach Kubrick i Alcott myśleli już dawniej, zaraz po ukończeniu Odysei, kiedy
przygotowywali się do filmu o Napoleonie. Jego realizacja nie doszła jednak do skutku, a
ponadto artyści nie natrafili na dostatecznie jasne obiektywy.
W Barrym Lyndonie eksperyment z filmowaniem przy świecach, który tym razem się powiódł,
został podyktowany czasem akcji filmu, zainspirowany XVIII-wiecznym malarstwem angielskim
(obrazami Thomasa Gainsborougha i Williama Hogartha), zaś urzeczywistniony obiektywami
Planar o ogniskowej 50 mm i nadzwyczajnej jasności f 0,7. Firma Zeiss wyposażyła uprzednio w
tę optykę aparaty fotograficzne Hasselblad, wykorzystane przez NASA w załogowych
wyprawach statków kosmicznych Apollo na Księżyc. Teraz umieszczono ją w kamerze filmowej
35mm Mitchell BNC, wraz z wizjerem bocznym, zdemontowanym z kamery dawnego,
trzytaśmowego Technicoloru, gdyż tylko taki umożliwiał obserwację obrazu ledwo przecież
oświetlonego tlącymi się płomieniami świec. Chcąc uchronić od okopcenia sufity zabytkowych
wnętrz, rozpostarto nad aktorami dodatkowy metalowy sufit, który pełnił jednocześnie rolę blendy
odbijającej blask świec, kierującej go na głowy aktorów, dzięki czemu te nie rozpływały się w
ciemności. W Barrym Lyndonie bez światła sztucznego zrealizowano również sceny plenerowe
(za ich wzorzec obrano z kolei płótna Jeana-Baptiste'a Camille'a Corota i Jeana Antoine'a
Watteau), ale dzienne sceny wnętrzowe doświetlano takim światłem, zresztą doskonale
imitującym oświetlenie naturalne, w tym słoneczne, wpadające do wnętrz przez okna, oszklone
drzwi itp.
Kadr z filmu "Lśnienie"
Tak powstawał Barry Lyndon: jedno z największych arcydzieł sztuki operatorskiej w dziejach
kina. Potem było Lśnienie - ostatni filmStanleya Kubricka ze zdjęciami Johna Alcotta. Przy
kolejnym, Full Metal Jacket (1987), Alcott nie mógł pracować, gdyż miał w tym czasie inne
zobowiązania zawodowe. Spośród filmów sfotografowanych przez Alcotta, których reżyserem
nie był Kubrick, za najciekawsze od strony operatorskiej, oprócz Greystoke: Legendy Tarzana,
władcy małp, uznano Maszeruj lub giń Dicka Richardsa (1977), Fort Apache, Bronx Daniela
Petrie (1981), Władcę zwierząt Dona Coscarelliego (1982) i Pod ostrzałem Rogera
Spottiswoode'a (1983)
W 1981 roku John Alcott przeniósł się z Anglii do USA, licząc na większą stabilizację pracy.
Pięć lat później zrobił zdjęcia do dreszczowcaRogera Donaldsona Bez wyjścia (prem. 1987),
niestety ostatniego filmu w swojej karierze. Zmarł w Cannes 28 lipca 1986 roku w wieku 55 lat.
Powodem śmierci był rozległy zawał serca. Dla upamiętnienia wielkiego artysty Brytyjskie
Stowarzyszenie Operatorów ustanowiło nagrodę John Alcott ARRI Award.
Andrzej Bukowiecki

Podobne dokumenty