pogwarancyjne-naprawy-15-lat-temu-i-teraz-art-ekspercki

Transkrypt

pogwarancyjne-naprawy-15-lat-temu-i-teraz-art-ekspercki
Pogwarancyjne naprawy 15 lat temu i teraz
Gwarancja producenta zazwyczaj obejmuje wady materiałowe i produkcyjne, które wystąpią w
konkretnym, ustalonym z góry okresie. Zdecydowaną większość uszkodzeń stanowią jednak
usterki, które nie kwalifikują się do naprawy w ramach gwarancji. Czy typowe problemy
używanych przez nas urządzeń zmieniły się na przestrzeni ostatnich 15 lat?
W porównaniu do obecnie produkowanej elektroniki użytkowej, urządzenia z początku XXI wieku
prezentowały zupełnie inny poziom wydajności oraz skomplikowania. Smartfony i laptopy nie
oferowały aż tylu funkcji. Samych modeli było też zdecydowanie mniej. Z reguły były one prostsze
w naprawie niż urządzenia używane przez nas dzisiaj. Obecnie nawet tak prosta czynność, jak np.
wymiana baterii w smartfonie, często wymaga wizyty w serwisie.
Naprawa niezniszczalnego telefonu
Rynek smartfonów w 2001 roku to urządzenia drogie, duże i ciężkie. Na ich zakup mogły pozwolić
sobie tylko osoby z bardzo zasobnym portfelem. Produktami dostępnymi dla przeciętnego
Kowalskiego były więc „zwykłe” telefony komórkowe. Najpopularniejszą komórką na początku
XXI wieku była NOKIA 3310, która oferowała całkiem bogaty zestaw funkcji – zegar z budzikiem,
kalkulator, gry, kompozytor dzwonków i wygaszacz ekranu.
Typowe usterki tego modelu, to najczęściej psujące się baterie, pękające obudowy i szybki
ekranów, przestające działać klawisze i głośniki rozmów oraz mechaniczne uszkodzenia kabli
ładowarek. Lista tych usterek w dużej mierze jest aktualna także dzisiaj, w odniesieniu do
smartfonów, jednak różnicą pozostają ceny usług naprawy i części zamiennych oraz trudność
wymiany poszczególnych podzespołów.
W modelu 3310, dzięki zastosowaniu zdejmowanej obudowy, możliwa była bezproblemowa
wymiana baterii. Oryginały i zamienniki ogniw były łatwo dostępne i relatywnie niedrogie. W
przypadku większości nowych smartfonów z obudową typu unibody, samodzielna wymiana
baterii jest praktycznie niewykonalna. Samodzielne otworzenie takiej konstrukcji jest trudne i
powoduje utratę gwarancji, a ogniwo w wielu przypadkach jest przykręcone do ścianki obudowy
i przylutowane do płyty głównej.
Kiedy jednobryłowa obudowa drogiego smartfona ulegnie uszkodzeniu, nie można jej w łatwy
sposób wymienić, ponieważ przymocowane są do niej wszystkie inne podzespoły. Inaczej było w
przypadku klasycznej NOKII – zastosowane przez nią autorskie obudowy Xpress-on w łatwy
sposób można było zdemontować i wymienić na inne. Zmiana obudowy była również
rozwiązaniem problemu z pękniętą szybką ekranu, czyli najpopularniejszego obecnie, a czasem
też najbardziej kosztownego uszkodzenia wszystkich dzisiejszych smartfonów. Na szczęście dla
klienta, najlepsze serwisy pogwarancyjne oferują dzisiaj naprawy rozbitych ekranów poprzez ich
rozwarstwianie, co pozwala zaoferować dużo bardziej korzystne ceny niż w przypadku wymiany
całych modułów.
Osobną kwestią pozostaje awaria modułów do łączności bezprzewodowej, a więc Bluetooth, WiFi, NFC, GPS, czy też problemy z aparatem i slotem na karty pamięci. Postępująca miniaturyzacja
oraz stosowanie obudów jednobryłowych sprawiły, że większość z tych modułów jest
wlutowywanych w płytę główną. Uszkodzenie któregoś z nich wiąże się więc z operacją lutowania
lub wymianą całej płyty głównej. Z wiadomych powodów elementy te nie psuły się w telefonach
komórkowych sprzed 15 lat – po prostu ich tam nie było.
Jak to było z laptopami?
Laptopy, podobnie jak smartfony, przeszły długą drogę - od grubych, ciężkich i drogich urządzeń
do smukłych, wydajnych i lekkich maszyn. Pierwsze notebooki były też zdecydowanie bardziej
awaryjne. Najwięcej problemów sprawiały zawiasy, mocujące ekrany do kadłubków. Ze względu
na niską jakość zastosowanych materiałów, matryce po prostu odpadały. Same ekrany były drogie
i słabo dostępne, przez co naprawa uszkodzonego w ten sposób laptopa stawała się nieopłacalna.
Równie częstą usterką były awarie układów BGA (z kartami graficznymi, dźwiękowymi oraz
chipsetami płyt głównych). Obudowy wykonane z cieńszego plastiku zwiększały ryzyko
powstawania naprężeń, co z kolei prowadziło do pękania delikatnych połączeń pomiędzy płytą
główną a układem BGA. Naprawa, czyli tzw. reballing – ze względu na stopień zaawansowania –
wymagała wizyty w serwisie i kosztowała niemałe pieniądze. Obecnie, dzięki stosowaniu lepszej
jakości obudów, jak i poprawie stosowanych technologii, usterki układów BGA zdarzają się
zdecydowanie rzadziej.
Kolejnym newralgicznym punktem w laptopach z początku XXI wieku były złącza fizyczne.
Uszkodzenia tych złączy, polegające np. na wyrwaniu ich z płyty głównej, wiązały się częściowo z
brakiem uwagi oraz słabą dostępnością technologii bezprzewodowych. Usterki dotyczyły
najczęściej złącza minijack, złącza zasilania oraz portu RJ-45. Dziś, kiedy moduły Bluetooth i Wi-Fi
są montowane praktycznie w każdym laptopie, jedynym złączem fizycznym, które się psuje, jest
port zasilania.
Wraz z postępem technologicznym, z laptopów powoli znikają też dyski HDD, które są niezwykle
wrażliwym elementem każdego przenośnego komputera. Pracująca tarcza dysku twardego
obraca się z prędkością 5400-7200 obrotów na minutę, a nad nią przesuwa się ruchome ramię z
głowicą. O utratę danych w wyniku upadku nietrudno. Nowe laptopy mają fabrycznie montowane
dyski SSD, które są całkowicie odporne na uszkodzenia mechaniczne, dzięki czemu zapewniają
bezpieczną i bezawaryjną pracę.
Zmiana na dobre?
Mimo mniejszego skomplikowania, naprawa uszkodzonego sprzętu 15 lat temu wcale nie była
prosta – głównie ze względu na słaby dostęp do części zamiennych, ale także przez trudności w
znalezieniu odpowiedniego serwisu. Dlatego dużą popularnością cieszyły się polskie i zagraniczne
fora dyskusyjne, na których bardziej zdolni użytkownicy publikowali instrukcje napraw
najpopularniejszych telefonów.
Dziś sytuacja wygląda o niebo lepiej. Usterkę smartfona, tabletu lub laptopa możemy naprawić
bez wychodzenia z domu. Pogwarancyjne serwisy typu door-to-door podają także wstępną
wycenę usługi już w momencie zgłaszania usterki. Ubezpieczona wysyłka sprzętu w obie strony
jest darmowa, a większość napraw jest realizowana w czasie 48 godzin. Co najważniejsze, usługi
serwisowe z segmentu premium oferują dodatkowo 12-miesięczny okres gwarancji na
naprawiane elementy.
Autor: GoRepair.pl

Podobne dokumenty