czytania - mam.media.pl

Transkrypt

czytania - mam.media.pl
ZSZYWKA
nr 1 (114)
2015/2016
Nasi koledzy w Gruzji na wymianie w ramach projektu
Polsko-Gruzińska Akademia Liderów Społecznych
Była to okazja do poznania innych kultur, religii, poszerzenia wiedzy dotyczącej uchodźstwa,
uwrażliwienie oraz otwarcie na inność.
Gimnazjum im. ks. W.Rabczyńskiego w Wasilkowie
Rodzina Kozlovów z Ukrainy
„Bądźcie dobrzy dla innych” to prośba, jaką
skierował do młodzieży gimnazjum pan
Kozłov, obecnie mieszkaniec Wasilkowa, a
Gabrysia
Żynel
podzieliła
się
swoimi
przemyśleniami dotyczącymi tego spotkania.
Dużo słyszałam w wiadomościach o wojnie na
Ukrainie, lecz były to tylko suche informacje z
Mariupola na telewizji
lub
komputera.
Dzisiaj
w
Przyjechał do Polski z całą naszym gimnazjum odbyło się spotkanie
do niedawna mieszkaniec
Ukrainie.
ośmioosobową
rodziną,
bezpiecznie żyć i móc
biblioteki
spotkanie
z
tutaj z rodziną,
która została zmuszona, przez
odzyskać spokój. działania wojenne, do opuszczenia swojego
Rodziców i trzy córki,
do
aby
zaprosiliśmy domu, swojej ojczyzny. Z tego, co się
szkolnej
uczniami
klasy
na dowiedzieliśmy, stan majątkowy rodziny był
ID bardzo dobry i nikt nie pomyślałby, że
realizującymi projekt „Żywa biblioteka”.
w jednym momencie można stracić wszystko.
Większość ludzi nie docenia tego, co ma, a ta
To akcja, dzięki której chcemy zwrócić uwagę
rodzina została skazana na utrę dorobku
młodzieży na życie innych ludzi, przyczynić się
całego życia.
do wzrostu świadomości dotyczącej uchodźctwa,
„ …Gdy rano usłyszeli jakby stukot kół pociągu,
poznanie jego przyczyn, zniwelowania różnić,
zaczął się koszmar… – tak ten trudny czas
ale również włączyć przyjezdnych w życie
lokalnej społeczności
wspomina Pan Kozłov
Cała rodzina pierwsze dni spędziła w piwnicy,
nie wiedząc, czy będą żywi następnego dnia.
Ten strach, szczególnie o dzieci, zmusił ich do
opuszczenia kraju. Najpierw udali się na Litwę,
lecz tam nie udzielono im pomocy. Gdy już
dotarli do Polski ,a dokładnie do Białej
Podlaskiej,
gdzie znajduje się ośrodek dla
uchodźców,
rozpoczęli
poszukiwania
mieszkania. Nie było to łatwe, ale w końcu
udało im się, przyjechali do Wasilkowa. Dzięki
serdeczności sąsiadów, po trzech dniach
spania pod przykryciem z własnych kurtek,
dostali poduszki i kołdry oraz zyskali nowych
przyjaciół. Pan Walery przytoczył przysłowie:
„Lepiej nie mieć stu rubli, a mieć stu
przyjaciół”.
Trzy córki
państwa Kozlovv
uczęszczają do naszego gimnazjum, najstarszy
syn uczy się w technikum w Białymstoku,
najmłodsze dziecko niedługo pójdzie do
przedszkola. Małymi kroczkami klimatyzują się
w nowym otoczeniu. Dzięki temu, że Polacy
tak serdecznie przyjęli ich, nie boją się
wieczorem zasypiać, nie boją się tego, że mogą
stracić kogoś z rodziny, ale mimo wszystko
tęsknią za swoją ojczyzną, za resztą rodziny,
przyjaciółmi, znajomymi, sąsiadami. Mamy
nadzieję, że rodzinę Kozłovych, od teraz, nic
złego nie spotka.
Za pomoc w realizacji spotkania dziękujemy
nauczycielowi języka rosyjskiego pani Halinie
Kuźmickiej
Tak to się zaczęło…
Stojąc na sali gimnastycznej obok osób z mojej
nowej klasy, przeżywałam czynną obecność w
moim najgorszym koszmarze. Apel był dłuuugi
i
niewiarygodnie
męczący.
Po
przejściu
korytarzem udręki doszłam do sali tortur.
Znalazłam się twarzą w twarz z moim nowymi
współwięźniami- to będą ,,niezwykłe” trzy lata.
Tylko ja zachowywałam powagę sytuacji, a oni
jeszcze nieświadomi żałosnej sytuacji, w którą
właśnie wrzucił nas los, w najlepsze opalali zęby
w uśmiechach. Usiadłam w ławce, mojej
przyszłej samotni. ,, No tak wszyscy się znają pomyślałam - A ja taka sama jak palec… Kurczę,
co to za typek tak dziwnie się na mnie gapi. O
kurde… idzie tu!”
Przysiadł się do mnie z idiotycznym śmiechem
na gębie. Od tamtej pory łazi za mną jak cień.
Ślubowania zawsze są nudne. Tak było do czasu.
Potem do akcji wkroczył mój denerwujący
kumpel. W pewnym sensie uratował mnie
wtedy od nudowej śmierci:
- Czy znasz suchar o sałacie?- usłyszałam wcale
nieszepczący głos.
- Nie i nie chcę znać.
- A więc słuchaj: jak nazywa się nowa i bystra
sałatka?
Na sali, akurat w momencie, w którym mówił
zapadła dłuższa cisza. Chciałam uświadomić
mu to, że wszyscy go słyszą, ale było już za
późno. Gadał dalej, a cała sala słuchała suchara o
sałacie - No wiesz czy nie? Ha! Nie wiesz! To
JARZYNÓWKA!!!
Nikt, kto usłyszał dowcip (czytaj: każda osoba),
nie miał pojęcia, jak zareagować na dziwaczny
,,żarcik kosmonaucik.” Z ostatnim słowem
mojego cienia, zapadła krępująca cisza…
Aż nagle wszyscy uczniowie zaczęli rżeć jak
konie. Siedziałam zażenowana, ale w myślach
także tłumiłam chichot. Naszła mnie myśl, że
ten mój sąsiad nie jest wcale taki zły.
Któregoś razu żaliłam się do mojej męskiej
psiapsióły:
- Jak ci się podoba w nowej szkole? Dla mnie jest
okropnie. Nikt się do mnie nie odzywa oprócz
ciebie, nikt mnie nie lubi. Nauczyciele zadają
dużo niepotrzebnej pracy domowej, nie mam na
nic czasu, na lekcjach się nudzę, a najgorsze jest
to, że nikogo tutaj nie znam! Podsumowując, jest
beznadziejnie.
- Aż tak źle!?.. Chodź coś ci pokażę.
Powędrowaliśmy do biblioteki, a tam chłopak
zagadał do swojej znajomej:
- Hej, co najbardziej cenisz w naszej szkole?
- Bibliotekę, oczywiście! Tutaj panuje przemiła
atmosfera, a bibliotekarki są super! powiedziała Ewa z klasy II b.
- No widzisz! Wcale nie jest u nas tak źle! Pysznił mi się kolega.
Otrzęsiny klas I
Na następnej przerwie zaczepiliśmy jego
kolegę i spytaliśmy o to samo. Z zapałem,
zaczął podkreślać, że mamy ogromne ilości
kółek zainteresować, i że każdy znajdzie coś
dla siebie, jeśli tylko będzie chciał. Wyznał,
że on sam masowo uczęszcza na różnorakie
zajęcia i rozwinął się dzięki temu.
Co tu dużo mówić, wystarczyło, że sama
zaczęłam rozmawiać z moją klasą,
a niedługo potem, okazało się, że z wrogów
i znajomych z przymusu, staliśmy się
zgrabną Drużyną Pierścienia. Zobaczyłam,
że nawet nauczyciele nie mają nerwów z
żelaza, a jeśli ich nie denerwować, to da się
z nimi żyć. Przy bliższym poznaniu
dostrzega się w nich nawet takich samych
ludzi jak my, uczniowie. No, prawie takich
samych. Szczerze zaprzyjaźniłam się
z panią Gosią - to przemiła osoba. Raz była
nawet tak miła, że pożyczyła mi swój
uniform, kiedy zapomniałam z domu
własnego mundurka. I najważniejsze: jak
już zjesz kilkanaście obiadków, mając za
sprzymierzeńców: sól, cukier i pieprz, to
serwowane jedzonko jakoś wchodzi. ;)
Trochę inne brzmienie
czyli o muzykach, których prawdopodobnie
nie znasz, a warto:
St. South
Kto? Olivia Gavranich
Skąd? Fremantle, Australia
Gatunek? Elektroniczny soul
Laureatka nagród Bon Iver Stems Project i Bose
Listen
for
Yourself
AU,
tworzy
spokojną
elektroniczną muzykę, w którą wplata swój
osobliwy, ciepły głos. Teksty jej piosenek są proste
i łatwe do zrozumienia. Wspominam o tym, gdyż
muzycy tworzący muzykę niezależną mają
tendencję
do
pisania
zawiłych
i skomplikowanych wierszy do swoich utworów.
Najpopularniejsza piosenka St. South, Slacks,doczekała się siedmiu milionów odsłuchań na
Spotify.
Gdzie ją znaleźć?
Facebook: ​/saintsouth
Fragment
wspomnień
Gimnazjum
im.
ks.
Rabczyńskiego w Wasilkowie
uczennicy
Wacława
YouTube:​/StSouthMusic Soundcloud: /​stsouth
Spotify: S​t. South
Wymyśliły i spisały:
Aleksandra Maj i Kaja Poznańska
https://soundcloud.com/stsouth/tracks
Magdalena Radziszewska
Moja przygoda z muzyką
Zapraszamy uczniów i nauczycieli do
udziału w projekcie „Moje muzyczne pasje
i doświadczenia”, którego celem jest
prezentacja ludzi i ich zainteresowań.
Każdą
Przedstawiamy pasję naszej koleżanki
z klasy pierwszej.
opanować granie z nut.
Mam na imię Wiktoria. Moja przygoda
z muzyką zaczęła się w momencie, kiedy po
raz pierwszy obejrzałam
z
Karaibów”.
lm pt. ,,Piraci
Wracałam
do
niego
wielokrotnie i za każdym razem byłam
zachwycona jego oprawą muzyczną.
Słuchając utworów miałam wrażenie, że
jestem jednym z bohaterów tej produkcji.
Zastanawiałam się, kto jest autorem tego
arcydzieła. Już dzisiaj wiem, jest nim Hans
Zimmer. To właśnie on zainspirował mnie do
grania na wspaniałym instrumencie jakim
jest keyboard.
wolną
chwilę
przeznaczam
na
doskonalenie swojego hobby. Chodzę też na
zajęcia, które pozwalają szybko i skutecznie
Bardzo lubię grać na keyboardzie
i sprawia mi to wielką radość. Uważam,
że można i nawet trzeba odkrywać swoje
talenty, bo dzięki nim człowiek staje się
bardziej wartościowy.
Wiktoria Kozłowska
Twórczość własna
Drogi Czytelniku!
Zaczynając od tego krótkiego akapitu,
wkraczasz w zupełnie nowy świat, mój świat.
Ten artykuł, jak i kolejne, które ja, z pomocą
przyjaciółki napiszę, będzie zawierał tekst
powieści wymyślonej przez dwie uczennice
gimnazjum, więc przygotuj się na zupełny szok
literacki. Nie będę owijała w bawełnę i od razu
przejdę do konkretów. Historia, jaką tu
przedstawię nosi tytuł '"Pamiętniki bogów"
(uprzedzam, że to nie ma nic wspólnego
z serialem i serią ksiąg pt.: "Pamiętniki
wampirów")
i
będzie
opowiadała
o dziewczynie, która wiele przeszła w życiu.
Wyobraź sobie, że zostajesz osierocony/a
w wieku osiemnastu lat i musisz poprowadzić
interes rodziców, który podupada. Nie masz
zielonego pojęcia, co zrobić? Ciężko jest ci
pogodzić pracę z nauką, ale jakoś sobie radzisz.
Pewnego dnia napotykasz tajemniczą księgę,
która odmieni Twoje życie na zawsze. Poprzez
odprawienie
tajemniczego
obrzędu
i
odmówienie modłów staje przed tobą Demeter.
Tak, ta sama Demeter, o której uczyłeś/aś się w
podstawówce na lekcjach historii. Postanawia
spełnić twą modlitwę, lecz nie za darmo.
Oczekuje od ciebie coś w zamian. Pewnego
poświęcenia, które zmieni Twoje podejście do
życia. Nie bój się to żadne przestępstwo ani nic
haniebnego. Jak się okazuje bogini prosi, abyś
na pół roku zamienił/a się ciałami
z jej niesforną córką Persefoną.
Wiedząc, że nie masz innego wyboru,
zgadzasz się na jej warunki. Twoje ciało
przejmuje obca Ci osoba i na odwrót. Próbujesz
odnaleźć się w nowym świecie i życiu. To co
wydaje się być niemożliwe, staje się możliwe.
Uzyskujesz moc, o której Ci się nawet nie
śniło.Jak się okazuje, stajesz się Persefoną o
nieskazitelnej urodzie i lekko zwariowanym
charakterze. Poznajesz jej świat, a co
najważniejsze rodzinę. Musisz nie zakochać się
w jej kuzynie Mordredzie, który jest piekielnie
przystojny i działa na ciebie jak magnes. Do
najłatwiejszych zadań nie należy również
przyzwyczajenie się do życia księżniczki oraz
spotkania z innymi dziećmi słynnych bogów z
mitologii
greckiej.
Na
szczęście
posiadasz wspomnienia Persefony (a ona
twoje), więc jest ci dosyć łatwo funkcjonować w
tym szalonym świecie. Przeżywasz różne
sytuacje i spotykasz postacie. Nie wszystko jest
łatwe, ale od czego masz przyjaciół, którzy
pomogą Ci w każdej chwili. Mam nadzieję, że
Cię zaciekawiłam i zechcesz bardziej zagłębić
się w losy Leny/Persefony i innych potomków
bogów olimpijskich. Życzę miłego czytania .
https://c1.staticflickr.com/9/8770/17794285186
_a8e26f9225_b.jpg
Persefona z Wasilkowa
Rozdział 1
Lena
W cukierni było mało klientów. Moja zmiana Po krótkim czasie oglądania zaczęłam się
zastanawiać nad okrutnym losem kochanków,
dobiegała końca, lecz ja wciąż martwiłam się
bo przez wielką miłość, która ich połączyła,
o interes zmarłych rodziców. Wiedziałam, że zginęli.
istniała możliwość, iż wkrótce zbankrutuję, Chciałam, by i mnie ktoś kiedyś tak mocno
więc
musiałam
wymyślić
coś,
zapobiegnie.
co
temu pokochał, że byłby gotów poświęcić dla mnie
życie. Ale kto zechciałby taką kobietę jak ja. W
- Pomóc ci z tym towarem Rose? – zapytałam końcu moje przemyślenia przestały dotyczyć
mojej najlepszej, od czwartej klasy przyjaciółki, tylko opery, ale i także całego mojego życia,
a zarazem współpracownicy od niedawna. które było zwyczajnie proste, nie takie jak ich,
Znała się ona lepiej na prowadzeniu biznesu czyli przepełnione miłością i oddaniem
niż ja i zawsze była chętna do pomocy drugiej osobie.
przyjaciołom.
Po wypiciu dwóch lampek wina udałam się do
- Nie ma potrzeby. Poradzę sobie, a ty idź do łazienki na długą i odprężającą kąpiel. Gdy
domu i odpocznij – odpowiedziała mi tymi skończyłam,
wyszłam
z
łazienki
słowami i poszła z towarem powolnym i przemieszczałam się w stronę wielkiej
krokiem.
sypialni, gdzie znajdowało się moje łóżko.
- Kochana jesteś – rzuciłam do niej, kiedy była Opadłam na nie zmęczona i ubita po całym
daleko ode mnie, ale i tak usłyszała.
ciężkim dniu w pracy. Zasnęłam w mig
– Do zobaczenia- dodałam i wyszłam i zaczęłam śnić o moim przystojnym księciu z
z cukierni.
bajki, którym był Damon.
Wróciłam do domu pogrążona w myślach Spałam jak skała do czasu, gdy mój budzik
o tym, jak bardzo chciałabym, żeby wszystko zadzwonił. Ledwo się spostrzegłam, że był już
było tak jak dawniej, gdy rodzice żyli, ranek i niedługo nadejdzie pora, by udać się
a cukiernia była w jak najlepszym porządku. do pracy. Wstałam z łóżka i poszłam do
Tęskniłam za tymi czasami i nie potra łam się kuchni
by
przyrządzić
sobie
pożywne
z tym wszystkim pogodzić. Byłam załamana. śniadanie i poranną kawę. Po krótkim czasie
Wzięłam trunek z barku, usiadłam na kanapie spędzonym w kuchni wyszłam do pracy
i włączyłam jakąś operę mydlaną. Okazało się, i mogłam powitać nowy, lepszy dzień.
że było w niej dużo wątków miłosnych, więc
Marlena Kalinowska
postanowiłam nie przełączać.
Człowiek uczy się na błędach!
Mówi się, że błądzić jest rzeczą ludzka oraz,
że człowiek uczy się na błędach.
Niewątpliwie uczymy się czegoś, przy
popełnianych błędach, ale czy wyciągamy
z tego jakiś wniosek ?
Każdy z nas popełnia błędy, większe czy
mniejsze, ale głównie chodzi o to, żeby
zastanowić się czy warto. Zazwyczaj
odznaczają się one w naszym życiu w bardzo
dużym stopniu. Nastawienie zależy tylko od
Ciebie czy chcesz, aby Cię męczyło
sumienie, że nic z tym nie zrobiłeś czy
uświadomisz sobie co i jak ?
Z psychologicznego punktu widzenia,
człowiek popełnia większość z nich
nieświadomie, pod wpływem emocji czy
chwili. Zauważmy też, ze każdy z nas jest
inny, inaczej postrzega świat, rzeczywistość.
Jednym i bardzo ważnym warunkiem
wykorzystania popełnionego błędu jest
zwery kowanie go i wybór działania: "Co
dalej?". Nie zawsze rozpoznajemy popełniony
zły czyn, czasem potrzeba nam sporo czasu,
by zauważyć jego skutki. Ważne żeby
ponieść konsekwencje i nie uciekać przed
nimi, bo to czyni Cię tchórzem.
"Co sprawia, że człowiek zaczyna
nienawidzić sam siebie? Może tchórzotwo al​bo nieodłączny strach przed po​pełnianiem
błędów, przed robieniem nie tego, czego
inni oczekują."
Musisz tez zaakceptować popełnione błędy (bo
one są nieuniknione i każdy z nas je popełnia) tak
samo jak akceptujesz siebie. "Błędem byłoby
wierzyć, że można postępować bezbłędnie".
Może spróbuj wykorzystać metodę "Prób
i błędów" albo też opierać się na własnych
doświadczeniach życiowych. Dobrą radą jest też
znaleźć sobie autorytet, czyli osobę, której myśli,
czyny i słowa będą dla Ciebie wskazówką. Błędy
należy rozpoznawać, akceptować i korygować, ale
nie koncentrować się głównie na nich.
Popełnianie ich możesz wynagrodzić sobie
sukcesami, tym co dla Ciebie jest osią gnięciem.
I najważniejsze, abyś Ty był szczęśliwy i niczego
nie żałował. Każdy z nas ma swoją drogę, którą
powinien podążać.
"Życie uczy nas jak popełniać błędy, ale jak ich
uniknąć uczy​my się sami."
Dominika Stawiska
Stres i sposoby radzenia sobie z nim
Stres towarzyszy nam niemal codziennie.
Jest
naturalną
reakcją
organizmu
i nieuniknionym elementem naszego życia.
Wiele z nas do dziś nie potra sobie z nim
radzić. Często stresujemy się przed między
innymi egzaminami, sprawdzianami lub
odpowiedziami ustnymi. Zabawne jest to, że
po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że
było to zupełnie niepotrzebne. Codzienne
życie pokazuje nam, że nie jesteśmy w stanie
uniknąć stresu. To, w jaki sposób będziemy
radzić sobie z nim, zależy w dużej mierze od
nas samych. Powinniśmy być świadomi, że to
nie sam stres, lecz nasza reakcja na niego jest
tym, co naprawdę może nam zaszkodzić.
Często może przyczyniać się do złego
samopoczucia i pojawiania się wielu chorób.
https://c1.staticflickr.com/9/8094/8456188296
_375a94bc19.jpg
https://pixabay.com/p-391654/?no_redirect
Weźmy sprawy w swoje ręce i nie pozwólmy,
aby stres zdominował nasze życie. Istnieje wiele
ciekawych sposobów, aby przejąć nad nim
kontrolę.
Powinniśmy
rozładować
nagromadzone emocje poprzez kontakt z naturą,
pooddychać świeżym powietrzem i w ten sposób
poprawić sobie nastrój. Możemy robić rzeczy,
które sprawiają nam przyjemność takie jak
słuchanie muzyki, czytanie ciekawych książek
lub uprawianie sportu. Ważnym elementem jest
zwrócenie uwagi na odpowiednie odżywianie i
przede wszystkim picie dużej ilości wody.
Najczęstszym sposobem na rozładowanie stresu
jest spędzenie czasu z przyjaciółmi. Zaakceptuj
fakt, że nie możesz być we wszystkim najlepszy,
ponieważ nikt nie jest doskonały i każdy
popełnia błędy. Bądź dla siebie tolerancyjny i
świętuj nawet te najmniejsze sukcesy. Staraj się
jak najlepiej przeżyć każdy dzień i ciesz się
każdą chwilą.
Paulina
Łuckiewicz
Gdybym był/była dyrektorem szkoły…...
Wielu z nas niewątpliwie wyobrażało sobie,
jak by wyglądała szkoła pod ich rządami.
Uczniowie klasy pierwszej pokusili się
o przedstawienie swoich pomysłów na
zarządzanie naszą szkołą.
„Szkoła pod moim kierownictwem
wyglądałaby zupełnie inaczej.
Pozwoliłbym raz w miesiącu na prowadzenie
zajęć przez uczniów. Codziennie losowałbym
szczęśliwą liczbę. Osoba, która miałaby ten
numer w dzienniku, byłaby chroniona od
oceny niedostatecznej w danym dniu. Cyfra
byłaby każdego dnia inna. Nawiązałbym
współpracę z innymi szkołami, aby nasi
uczniowie mogli zobaczyć naukę w innych
szkołach i doceniali to, co mają. Pozwoliłbym
na zajęcia niekonwencjonalne, np. w plenerze
czy w domach kultury. Co dwa miesiące
organizowałbym
dyskoteki,
a
sam
zabawiałbym
uczniów
jako
didżej.
Pozwoliłbym także na organizowanie raz
w miesiącu nocek w szkole. Zrobiłbym jeszcze
więcej zajęć pozalekcyjnych, żeby każdy
znalazł coś dla siebie. Wprowadziłbym
zieloną szkołę, czyli naukę w trakcje wyjazdu.
Zamontowałbym sza ki w szkole, żeby
młodzież mogła nosić mniej książek.
Oczywiście,
liczyłbym
na
współpracę
z uczniami, brałbym pod uwagę ich
propozycje oraz oczekiwania. Dzięki temu
szkoła byłaby
lubiana przez dzieci,
uczęszczałyby do niej z zadowoleniem
i
radością.
Marek
https://pixabay.com/p-36891/?no_redirect
„Gdybym była dyrektorką szkoły, na pewno
zmieniłabym kilka panujących w niej zasad.
Pierwszą zmianą byłoby zniesienie mundurków
i noszenie tego, co się chce. Skróciłabym też
lekcje. Nauczyciele w mojej szkole mogliby robić
tylko jeden sprawdzian w tygodniu, a kartkówki
musiałyby być zapowiadane i robione tylko raz
w miesiącu. Uczniowie mogliby mieć fryzury,
jakie tylko by chcieli. Nikt nie zabraniałby
dziewczynom robienia makijażu i malowania
paznokci. Byłoby więcej wycieczek i wyjść poza
szkołę. W mojej szkole nie byłoby czegoś takiego
jak praca domowa. Przerwy natomiast trwałyby
dwadzieścia minut. Myślę, że uczniowie dobrze
by się czuli w szkole, którą ja bym kierowała.
Julka
„Gdybym była dyrektorką szkoły, to
„Gdybym była dyrektorką, zorganizowałabym w
wprowadziłabym wiele zmian.
Po pierwsze skróciłabym czas lekcji. Zajęcia
mogłyby
odbywać
się
maksymalnie
do
godziny czternastej. Poniedziałek i piątek
byłyby dniami wolnymi od prac domowych.
Uczniowie często jeździliby na wycieczki.
Zajęcia wychowania
zycznego odbywałyby
się częściej. Uczniowie braliby udział w wielu
szkole kawiarenkę niepodlegającą ustawom
jedzeniowym. Pozwoliłabym na robienie tylko
trzech
kartkówek
tygodniowo.
Mundurki
zastąpiłabym godłem szkoły, które uczniowie
nosiliby przypięte do ubrania. Wprowadziłabym
kilka świąt, w czasie których zamiast lekcji
odbywałyby
się
tańce
i
konkursy.
Wprowadziłabym także skrzynkę
konkursach. Wybudowałabym w szkole basen i i wycieczki za granicę dla trzecich klas.
nowoczesne boisko. Obiady byłyby wydawane
życzeń
za darmo. Raz w miesiącu odbywałby się w
szkole festyn dla uczniów i rodziców.
Julka
Sandra
Biblioteka w nowej odsłonie
Pierwszego października swoje podwoje otworzyła przed czytelnikami zupełnie odmieniona
i unowocześniona Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie.
Oto, co myślą o niej uczniowie klasy II D
„Nowa biblioteka jest naprawdę imponująca.
.
Podobało mi się, jak nas ugoszczono. Duże
wrażenie zrobiła na mnie przemiana starego
budynku w tak nowoczesną bibliotekę.”
Ola
"Odwiedziny w nowej bibliotece bardzo mnie
zaskoczyły. Ze smutnego i ponurego budynku
zrobiono piękne miejsce z dużą czytelnią,
kącikiem dla dzieci i miejscem na wystawy.”
Kacper
Wizyta w bibliotece w Wasilkowie
„Biblioteka Miejska bardzo mi się podobała.
Jest ona zupełnie zmieniona i posiada taki
ogromny wybór książek. Uwagę zwracają także
prace plastyczne, np. modele zabytkowych
budowli. Podobał mi się sposób, w jaki nas
przyjęli pracownicy, gdyż poczęstowali nas
ciastem.
Szymon
„Spodobała mi się odnowiona biblioteka.
Wygląda tak nowocześnie na zewnątrz
i w środku Cieszę się, że miałam okazję ją
zwiedzić”
Ola
„Nowa biblioteka w Wasilkowie bardzo
mnie zaskoczyła. Jest nowoczesna, możemy
w niej skorzystać z komputerów, pouczyć się
w ciszy i spokojnie poczytać. Bardzo mi się
podoba.
Magda
„W Bibliotece Miejskiej było bardzo
przyjemnie. Obsługa przyjęła nas bardzo miło.
Poczęstowano nas ciastem. Rozstawienie półek z
książkami też wygląda dobrze. To bardzo
„Gdy odwiedziliśmy bibliotekę, zobaczyliśmy,
jak bardzo się zmieniła. Jest dużo nowych
książek, każdy może znaleźć coś dla siebie.
Można też odpocząć, skorzystać z komputera,
wypożyczyć filmy
i książki.
Paulina
przytulne miejsce.”
Adrian
„Wizyta była bardzo interesująca.
Nowy wystrój biblioteki zachęca do obejrzenia
jej i wypożyczania książek. Chętnie będę ją
odwiedzać częściej.”
Natalka
HUMOR Z ZESZYTÓW SZKOLNYCH
Jak Baśka uciekała na klaczy przed Tatarami, to
piana leciała jej z pyska, nozdrza miała rozdęte, a
uszy położyła po sobie.
Jurand miał jedno oko, które przeszkadzało mu w
walce.
Po ceremonii ślubnej odbyły się odczepiny.
Gdy Boryna się żenił, był już stary i dlatego wziął
do pomocy parobków.
Zapolska napisała, że Hanka za żadne pienią
dze nie odzyska cnoty. I miała rację.
Chopin urodził się i umarł bezdzietny.
Chłopcy z drużyny Timura byli bardzo
Chopin już od dawna nie żyje, ale jego muzyka
nadal prześladuje wielkich pianistów.
szlachetni, bo tam, gdzie nie było mężczyzn,
przychodzili w nocy ich zastępować.
Drugą wielką uroczystością było
wmurowanie węgla kamiennego.
Moim zdaniem profesor nie był zwolennikiem
Kochali się do utraty tchu, lecz bez wzajemności. Hitlera i nie chciał w nim maczać palców.
Przed wojną z wczasów korzystali tylko bogaci, a Kazimierz Wielki chciał zamurować całą Polskę.
Gioconda z uśmiechem spoglądała na Leonarda,
dzisiaj może z nich korzystać każdy, kto ma
który ją wymalował po twarzy.
pieniądze.
Leoanardo da Vinci przed malowaniem
Prezydent bardzo dokładnie rozpatrywał
portretów kroił ludzi, aby zapoznać się z ich
wszystkie sprawy. Czasem nawet się
budową.
zastanawiał.
Chorym mówił miłe słówka, pocieszał ich tak, że Michał Anioł rzeźbił ludzi nago.
nikt nie tracił nadziei, że umrze.
Jedyną dziewicą we Francji była Joanna D'Arc, za
co też poniosła karę.
Jak strażacy zobaczą ogień, to sikają.
Siostra moja wyszła za mąż za mężczyznę.
Przykładem, że poprzez wieki wyrazy zmieniają
zabarwienie uczuciowe, może być słowo
"dziewica", dawniej miało zabarwienie dodatnie,
teraz ujemne.
Trasę pokonali w trzy godziny i sześćdziesiąt
minut.
Z niejednego byłby wielki pisarz, gdyby umiał
pisać.
Pod broń powołano całą młodzież - od 16 do 60
lat.
Rysunki Ewy Wesołowskiej
Ciekawostki o Hiszpanii
Sprawdź, czego jeszcze nie wiesz o Hiszpanii!
1. Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa
Ispania, które oznacza Ziemię Królików.
2. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej
piątce najczęściej używanych języków na świecie.
3. Hiszpanie sprowadzili do Europy m.in.:
ziemniaki, tytoń, pomidory, kakao, kukurydzę.
4. Hiszpania to największy producent oliwy
z oliwek na świecie. Jej udział w tym rynku to aż 44
proc.
5. Pełne imię i nazwisko słynnego malarza Pabla
Picassa brzmi: Pablo Diego José Francisco de Paula
Juan Nepomuceno María de los Remedios Cipriano
de la Santísima Trinidad Ruiz y Picasso.
Podstawowe zwroty
Buenos dias - Dzień dobry (rano)
Buenos tardes - Dzień dobry (po południu)
Hola - Cześć
Hasta la vista - Do zobaczenia
Hasta mañana - Do jutra
Adiós - Żegnaj
Muchas gracias - Bardzo dziękuję
Gracias - Dzięki
Por favor - Proszę
Perdón - Przepraszam
6. Za najpopularniejszy sport w Hiszpanii
uznaje się piłkę nożną i… walkę byków
(corrida).
7. W Madrycie średnio 200 na 365 dni
w roku jest słonecznych.
8. Narodowym przysmakiem Hiszpanów
jest paella, a tortillą nazywają… omlet.
9. Szybko i dużo… to styl mówienia
Hiszpanów.
10. Hiszpański jest językiem urzędowym
w 23 krajach świata.
Pytania:
1. Es de Alemania
2. Es de Italia
3. Es de Holanda
4. Escribe: 14
5. Es de Inglaterra
6. Escribe: 17
LERNEN MACHT SPAβ!
Niemcy są mistrzami świata w piłce nożnej, a czy ty jesteś mistrzem NIEMIECKIEGO?;)
Dopasuj odpowiednio do cyfr słowa związane z piłką nożną. Rozwiązanie zanieś do swojego
nauczyciela języka niemieckiego, jeśli rozwiążesz je poprawnie czeka Cię nagroda!
der Elfmeterpunkt, das Tor, der Fuβball, der Torwart, der Strafraum, die rote Karte,
die Pfeife, der Pokal, der Verteidiger,der Stürmer
BROWARY WIARY
Twoja kreatywność…..
Pamiętasz tą przypowieść?
Oto Syn marnotrawny siedzący w gnoju
między świniami.
Cóż świnie sobie o nim pomyślą?
Miałem możliwość oglądania lm pod tytułem: "Czy
naprawdę wierzysz?" Jak dla mnie to dobry lm dużo
mówi na temat krzyża Jezusa. Film na pewno przemówi
i do chrześcijan jak i do ludzi nie wierzących polecam
warto iść do kina :)
Rafał
http://www.sdmlowicz.pl/wpcontent/uploads/2015/09/CzyNaprawdeWierzysz_plakat.jpg
XV Dzień Papieski 2015
Karol Wojtyła znany był ze swojego poczucia humoru, którego nie stracił po święceniach
kapłańskich, sakrze biskupiej, nominacji kardynalskiej a nawet po wyborze na Papieża. Nie
opuściło go także w najtrudniejszych chwilach - cierpienia i choroby.
W Elblągu wierni często przerywali Papieżowi okrzykami. Ktoś się kiedyś pomylił i zamiast
wołać: "Niech żyje papież", zaczął wołać: "Niech żyje łupież". Ja was do tego nie
zachęcam. A kiedy krzyczano do niego "Witaj w Licheniu", stwierdził: "Myślałem, że mówicie:
witaj ty leniu!".
Jeden z najbardziej rozpowszechnionych żartów Jana Pawła II pochodzi z czasów, kiedy był
chory. Na pytanie jak się czuje odpowiadał: "Nie wiem, jeszcze nie czytałem gazet". Powtórzy ten
żart także podczas swojego ostatniego pobytu w klinice Gemelli.
Kard. Wojtyła cenił u swoich podwładnych ich własne zdanie, nawet jeśli trudno mu było
je zaakceptować. Znany z obstawania przy swoim ks. Tadeusz Pieronek swego czasu spierał się o
coś z kardynałem. Wreszcie kard. Wojtyła zdjął swój krzyż biskupi, podał go ks. Pieronkowi i
powiedział: "Masz, teraz ty rządź".
Uczę się….
BRAT OSIOŁ
Józef z Kupertynu - lewitujący święty
Niezwykły święty Kościoła katolickiego. Mimo, że nazywano
go "bratem osłem", z prośbą o modlitwę i radę zwracali się do
niego możni tego świata.
Od dzieciństwa był wątłym, niezdarnym i pogardzanym przez
rówieśników chłopcem z problemami w nauce. Niektórzy
uważali go wręcz za ograniczonego umysłowo. Także matka
była dla Józefa surowa. "Najmniejsze przewinienia nie
uchodziły dziecku bezkarnie, tak, że później, będąc
zakonnikiem, mówił, że właściwie nie potrzebował nowicjatu,
bo go przy matce odbył" - pisał w Encyklopedii Kościelnej
(Warszawa 1876) ks. Michał Nowodworski. Już w młodości był
bardzo pobożny. Gdy się modlił, wpadał w stan zachwycenia
i ekstazy, nieruchomiał.
Spróbuj powiedzieć:
kocham Jezusa
Lewitujący braciszek
Według przekazów Józef miał zdolność głębokiej modlitwy i kontemplacji podczas których
doświadczał lewitacji, czyli unoszenia się w powietrzu.
Zapytany pewnego razu przez współbrata, co widzi, gdy doświadcza takiego stanu oderwania
od zmysłów, odpowiedział prosto: "Cóż miałbym widzieć? Trwam w jedności z Bogiem". Świadkami
lewitacji Józefa był podobno sam papież Urban VII, ale i bracia zakonni oraz osoby świeckie.
Wyprawa w nieznane
Tym razem klasy drugie pod opieką
pani Małgorzaty Waszkiewicz i pana
Adama Bartoszewicza udały się do
cerkwi pod wezwaniem św. Piotra
i Pawła. Katolicka młodzież zachwyciła
się wyglądem świątyni. Poznała
również ważniejsze różnice między
religiami, co sprzyja budowaniu
jedności między uczniami różnych
wyznań
Lekkoatletyczna jesień
Wrzesień i październik to miesiące, w których
nasze lekkoatletki startowały w zawodach.
Pierwsze odbyły się już 23 września w Supraślu.
Była to Gimnazjada Powiatu Białostockiego
w indywidualnych biegach przełajowych.
Dziewczęta miały do pokonania dystans
1000m. Nasze gimnazjum reprezentowało
14 zawodniczek z klas 1-3: Piech Joanna( 3B),
Pęza Urszula (3B), Matyszewska Karina (3B),
Pachciarek Agata(2B), Radecka Alicja (2B),
Doroszczyk Sabina (2B), Piotrowska Gabriela
(2D), Nazarkiewicz Alicja (1B), Koc Julia (1B),
Kownacka Julia (1B), Dominika Matejczyk (1B),
Iwanicka Daria(1C), Michalska Paulina (1D) i
Rusiłowicz Sandra (1D).
Z tej 14 pięć zakwali kowało się do Gimnazjady
Grupy Południowej w indywidualnych biegach
przełajowych: Agata Pachciarek (2B)-3 miejsce,
Joanna Piech (3B) - 5 miejsce, Urszula Pęza
(3B)-8 miejsce, Alicja Radecka(2B)-9 miejsce
oraz Alicja Nazarkiewicz(1B)-16 miejsce.
Dziewczęta drużynowo zajęły 4 miejsce
Lekkoatletyczna jesień
Zawody grupy południowej odbyły się też w
Supraślu - 7 października. Brało w nim udział
5 wyżej wymienionych zawodniczek. Jednej Joannie Piech- udało się zakwali kować do ścisłego
nału.
Reprezentowała
nasze
gimnazjum
17
października w lesie Pietrasze. Był to ogromny
sukces.
Ostatnie zawody miały miejsce w Supraślu
21 października. Tym razem była to Gimnazjada
Powiatu Białostockiego w Sztafetowych Biegach
Przełajowych- 10x800m. Pogoda niezbyt dopisała,
ponieważ cały dzień padał deszcz. Dziewczęta
w składzie: Agata Pachciarek, Alicja Nazarkiewicz,
Urszula
Pęza,
Piotrowska,
Sabina
Doroszczyk,
Gabriela
Dominika
Matejczyk,
Karina
Matyszewska, Alicja Radecka, Paulina Michalska,
Joanna Piech zdobyły 4 miejsce i zakwali kowały
się do dalszego etapu rywalizacji, czyli do Grupy
Południowej. Zawody odbędą się na wiosnę.
Gratulacje
wszystkim
zawodniczkom,
które
startowały. Życzymy wytrwałości w treningach, aby
na wiosnę było jeszcze lepiej.
Redakcja: Marlena Kalinowska, Wiktoria Kozłowska, Paulina Łuckiewicz, Aleksandra Maj, Kaja
Poznańska, Magdalena Radziszewska, Dominika Stawiska, Gabriela Żynel
Opiekunowie: Katarzyna Kondratowicz, Dorota Moniuszko-Puczyńska
Współpraca: Małgorzata Ozorowska, Małgorzata Waszkiewicz, Monika Zalewska, Marta
Kundzinowska, Dorota Cywoniuk, Barbara Kołcz
Zapraszamy wszystkich chetnych do współracy z gazetką szkolną ZSZYWKĄ

Podobne dokumenty