Scenopis spektaklu „Opowiem Ci jak to było…”
Transkrypt
Scenopis spektaklu „Opowiem Ci jak to było…”
Opowiem Ci jak to było… Scenopis: „Opowiem Ci jak to było…” 2016r. Wstęp: Inscenizacja zakłada przestawienie w konwencji teatru ubogiego Jerzego Grotowskiego. Operujemy bardzo ubogimi, prostymi środkami aktorskimi. Przedstawienie zbudowane jest z krótkich scenek. Scenek opartych na anegdotach zebranych w rodzinnym kręgu przez uczestników. Każda ze scenek – etiud teatralnych ma swoją osobną dramaturgię – jednocześnie, one wszystkie składają się na obraz życia w czasach wojny i powojennych Polaków. Narzędziami teatralnymi są: 1. Oszczędna, czysta gra aktorska, pozbawiona dodatków i ozdobników. 2. Tekst – dialog zredukowany do minimum. Jego zadaniem jest dopowiadanie tego, co z przyczyn technicznych nie jest pokazane. Kwestie mówione zawarte w scenariuszu, są zaznaczeniem myśli, lub intencji działania postaci dlatego aktorzy, niebędący aktorami mogą wypowiadać je swoimi słowami, redukować lub rozwijając w zależności od potrzeb i umiejętności. Mogą jednak także wygłaszać je wprost – zgodnie z sugestią autora. 3. Światło zredukowane jest do dwóch pozycji: 1) punktowe – skupiające uwagę widza na detalach 2) rozproszone – oświetlające cały plan. 4. Elementem nakreślającym nastrój i podkreślającym wymowę scen jest muzyka, która każdorazowo wchodzi płynnie od piano do pełnej głośności i z pełnej głośności schodzi stopniowo w dół po zakończeniu scenki. Kolejne utwory nachodzą na siebie, a odbywa się to w momencie wyciemnienia sceny po każdej zakończonej scence, przed kolejną. W ten sposób nie ma momentów ciszy, a widz zostaje wprowadzony w klimat zanim zobaczy treść. Ten zabieg ma służyć spotęgowaniu wrażenia snu, w którym obrazy przenikają się, nie mając ostrych granic – jedne nawiązują do innych, drugie są odrębne. Ze względu na konieczność obsługi muzyki przez uczestników warsztatów – każda etiuda ma przypisany jeden odcinek muzyczny – wybrany i zapisany na płycie cd po kolei. Muzyka łagodnie wchodzi i stopniowo schodzi wiążąc działania w jedna całość. 5. Scenografia jest skąpa. Podczas każdej z etiud używa się najmniejszą ilość koniecznych rekwizytów. 6. Motyw przewodni łączący wszystkie sceny to czerwona chustka, która „wędruje” przez cały spektakl spełniając w każdej ze scen inna rolę. Jest symbolem Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… wspólnoty przeżyć, z których bohaterowie mogą nie zdawać sobie sprawy. Miejsce: Przedstawienie rozpoczyna się w Miejskim Parku, w Prudniku przy pawilonie muzycznym. Tam zbierają się widzowie. Widzowie z aktorami przechodzą do Prudnickiego Ośrodka Kultury, aż do głównej sali widowiskowej na I piętrze. Układ widowni – klasyczny. NR SCENY I ŚWIATŁO I REKWIZYTY TEKST RUCH UWAGI OSOBY MUZYKA Ludzie ubrani - Kiedy panie dowódco, Grupa ludzi ubranych z różnych Miejsce: Park Miejski w prosto, ubogo, w będziemy wyruszać? stron parku, schodzi się w jedno Prudniku. Dowódca rękach mają - Daleka droga nas czeka, ile miejsce – przy altanie Parku Pomocnik 1 torby, walizki – czasu, panie dowódco nam to Miejskiego. Tam też zbierają się Pomocnik 2 niezbyt wiele. zajmie? goście. Jedna z osób, w mundurze Teksty wypowiadane są Wszyscy aktorzy – Któraś z kobiet - Ola Boga, a tu dzieci małe, wojska polskiego wyróżnia się swoimi słowami, grupa kurę w koszyku jak my teraz, w takie zimo, w wśród nich. Nie ma bagażu. Do improwizowane. przesiedleńców trzyma. Głowy taką podróż będziemy niego właśnie, co jakiś czas Tekstami tymi należy Widzowie - goście okryte – strój ruszać? podchodzą zebrani i zadają zbudować dramaturgię zimowy, wg zdjęć - Co nas czeka na tej pytania. Szemrzą między sobą, rosnącego przesiedleńców. obczyźnie? niezbyt głośno. Wyczuwa się zaniepokojenia, Każdy z aktorów - Nie bójcie się baby, to teraz niepokój zebranych, niepewność, a skrytości i niepewności, w swoich nasza ojczyzna będzie! przede wszystkim zimo jest, więc którą dowódca przerwie tobołkach ma Tam wolność zbudujemy. wszyscy przestępują z nogi na w odpowiedniej chwili. wszystkie - Nie płacz Zosiu, damy radę, nogę, rozcierają ręce, żeby się WYSTĘPUJĄCE SCENA 0 – WSTĘP Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… potrzebne mu wszystko będzie dobrze! zagrzać. Wraz ze schodzącymi się Wolontariusze pełnią rekwizyty. aktorami – podróżnymi zbierają się rolę Pomocników Aktorzy możliwie w tym miejscu goście dowódcy, przy dużą ilość strojów przychodzący na spektakl. Jedni są kierowaniu grupą. mają ubranych na wcześniej, drudzy później. Udzielają informacji – siebie, co Czekają, nie wiedząc co się będąc w roli osób, które potęguje wrażenie wydarzy i kiedy. Skupiają się w muszą przeprowadzić zimna, ciężkiej grupkach – jak to widzowie. Także akcję przesiedleńczą. wyprawy i rozmawiają między sobą, niezbyt pewnego głośno. bajkowego – Z grupy co jakiś czas daje się odrealnionego słyszeć lament kobiet., klimatu. pocieszenia, pytania. Sala jest Budynek - Panie dowódco, melduję, że Kiedy wybija czas rozpoczęcia Aktorzy cały czas w oświetlona tylko oświetlony czas nadszedł. Już 17.00. - spektaklu, jeden w pomocników klimacie drogi mogą kinkietami, tak, standartowo. Pomocnik dowódcy podchodzi do niego i między sobą - Ruszamy – woła głośno melduje o tym. Dowódca zbiera rozmawiać. Musza aby goście i aktorzy mogli się Grupka kobiet Dowódca. ludzi w grupę i zaczyna prowadzić jednak pamiętać, że bezpiecznie może nucić sobie - Zabierzcie wszystkie swoje w stronę rudnickiego Ośrodka widzowie znajdujący się poruszać. piosenkę – pieśń rzeczy, nie oddalajcie się od Kultury. blisko nich słyszą, co powstańców grupy, żeby się ktoś nie Dowódca idzie z przodu, aktorzy mówią – więc nie mogą Śląskich „Już zgubił. Idziemy! – Dowódca. idą w grupie za dowódcą, goście sobie pozwalać na Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… zachodzi raczej za nimi. Pomocnicy, z prywatne uwagi i teksty. czerwone Pomocnicy mogą tłumaczyć boków prowadząc ludzi w grupie, Aktorzy są ciągle w słoneczko” pojedynczym osobom, ewentualnie zabezpieczając tył, rolach. Cały czas. zwłaszcza spóźnionym, że żeby nikt nie został, lub idą na nowe ziemie, że spóźnialscy mogli jeszcze Podczas wchodzenia muszą być w grupie, żeby się dołączyć. po schodach aktorzy pilnowali. Ich teksty są Grupa wchodzi do budynku i przestają mówić skierowane do pojedynczych schodami podąża na scenę. cokolwiek. Niedoświetlona Kiedy wchodzą do sali aktorzy W tym czasie widzowie scena z zaczynają poruszać się bardzo zajmują miejsca pod rozproszonym wolno, płynnie. Suną jak widma opieką Pomocników. światłem niemal się nie poruszając. wchodzących Przechodzą przez scenę – jak aktorów. miraż we śnie i znikają w jednej z osób, nie muszą być słyszane przez wszystkich – jak w życiu. zakładek, schodząc do kulisy. Scena I - Streets Of Paris Żołnierz - mundur, Żołnierzowi „ŻOŁNIERZ, KURA Simon Rattleod nóż, worek z nieodłącznie I DZIEWCZYNA” 49 sekundy ziarnem, blaszany towarzyszy kura, kubek drepcząca obok niego. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Żołnierz Światło się Bogata (animowana przez Bogata dziewczyna rozprasza, dziewczyna - aktora). Kandydat 1 przechodzi z chustka kwiecista Kandydat 2 poz. 1 do poz. 2 na plecach, Kandydat 3 czerwona Kura chusteczka na włosy, korale, lusterko, pomadka Kandydat 2 chusteczka lniana Kura – lalka kury Kandydat 2 – piernikowe serce Zapala się Na scenie stoi dziewczyna, punktowe światło czesze/układa włosy, poprawia o lekkiej korale. Może przeglądać się w Scena pusta, bez czerwonej barwie, lusterku, może malować usta. rekwizytów i mebli. na twarzy Bogatej Widać bogata, wystrojona. dziewczyny. Czerwoną chustką przewiązuje szyję/warkoczyk. Na scenę wchodzi żołnierz z kurą pod pachą. Krokiem żołnierskim, Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… widać, z drogi idzie. Zauważa Światło gaśnie. dziewczynę, przypatruje jej się z zachwytem. Dziewczyna zdaje się nie zwracać na niego uwagi. On patrzy w zachwycie. Dziewczyna wychodzi on patrzy za nią. Światło poz. 1 na Dziewczyna siedzi na krzesełku, twarz Na scenie stoi (włosy przewiązane ma czerwoną dziewczyny, krzesło – przód chustką), kręcą się koło niej stopniowo lewa strona. kandydaci. przechodzi w Kandydat nr 1 trzyma ją za rękę, poz. 2. głaszcze, z drugiej strony Kandydat 2 klęczy przy jej stopach, wyciąga z kieszeni piernik w kształcie serca i daje dziewczynie.. Ona przyjmuje te wyrazy uwielbienia z dumą i radością. Kandydaci, jeden przez drugiego szpacza do niej konkurując o uwagę dziewczyny. Kandydat nr 3 stoi za jej placami, robiąc jej masaż, lub gładząc włosy. Żołnierz przechodzi przez scenę, ale widząc to zatrzymuje się, patrz, Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Światło gaśnie wzdycha zrezygnowany, podnosi kurę, bierze ją pod pachę z czułością i idzie w swoją stronę. Światło poz. 1 na Na scenie stoi Żołnierz siedzi na krzesełku. Pije twarz Żołnierza, krzesło z przodu herbatę z blaszanego kubka. Kręci stopniowo sceny, na środku. się koło niego kura, co jakiś czas przechodzi w żołnierz rzuca jej po ziarenku, za poz. 2. którym ona biegnie i zjada je. Stukanie do drzwi. Żołnierz idzie otworzyć i cofa się przed nimi. To Dziewczyna. Dziewczyna nie wchodzi całkiem, stoi w progu, Żołnierz karze jej poczekać i cofa się w głąb domu/sceny. Żołnierz wpada w panikę rzucając się po scenie, nie wie co zrobić. Szuka czegoś do jedzenia czym mógłby ugościć Dziewczynę. Zagląda do szafek, ale nic tam nie ma. Zasmucony patrzy nagle na kurę. Patrzy idzie po nóż. Podchodzi do - Nieeee, nie rób tego! - niej, powoli podnosi go do góry z Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Dziewczyna zamiarem zabicia, obraca się w jej stronę. Wtem wchodzi dziewczyna i widząc to powstrzymuje jego rękę. Światło gaśnie Z czułością odbiera Żołnierzowi kurę, zakłada jej swoją czerwoną chustkę. Patrzy żołnierzowi głęboko w oczy i przytula się do niego. Kura jest między nimi – jako symbol miłości. Scena II – „DUCH Muse - Urzędnik – dwa PLEBISCYTU - Supermassive stosy papierów, STRASZENIE Black Hole ołówek, gumka, KOLABORANTA” temperówka, Światło poz. 1 na liczydło, lampka Urzędnik twarz Urzędnika biurowa Sekretarka stopniowo Sekretarka – Duch przechodzi w ubrana schludnie, Ludzie (2-3 os.) poz. 2. elegancko, teczka z papierami, kartka druk urzędowy Duch – długie prześcieradło z Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… powycinanymi otworami na oczy i usta, czerwona chustka, łańcuch zawieszony na Solorz, Robota…. 345,… hm Stół, przy stole siedzi Urzędnik. szyi. dodać cztery… i jeszcze Wypełnia druki, notuje na boku, babka…. To, jeszcze tego papiery ma poukładane na stole. dodamy…. Ile to będzie? …. Ma na stole liczydło i co jakiś czas Mało jakoś…. – Urzędnik podsumowuje to co zanotował. Na scenie stoi Gdy policzy rozgląda się tak, jakby stół, przy nim chciał sprawdzić czy nikt go nie krzesło. Stół widzi, a potem wpisuje wynik w zawalony jest rubryczki. Może mruczeć pod papierami. Są one - Proszę, tutaj ma Pan listę nosem dyktując sobie nazwiska, ułożone w dwa zmarłych w naszej gminie. A wpisywanych osób, ich wiek, stosiki, ale i tak tu listy plebiscytu. – adresy. Wchodzi sekretarka ma się wrażenie Sekretarka przynosząc kolejne druki, kładzie je nadmiaru i na biurku Urzędnika i wychodzi. urzędniczego chaosu. Z za okna, za jego plecami zagląda ktoś. To Ludzie, podglądają, co robi Urzędnik, patrzą zdumieni i zdziwieni i oburzeni. Między nimi jest osoba, która gra Ducha – Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… patrzy porozumiewawczo na innych i widać jak zakłada na Światło gaśnie. To ja, Gustlik z cmentarza. siebie prześcieradło. Podobno wpisaliście mnie na Znika i od drugiej strony sceny listę plebiscytową. Dziękuję wchodzi przed Urzędnika (w ręce Wam, bo czuję się przez to trzyma czerwoną chustkę, którą jak żywy. wymachuje) ze słowami swojej kwestii, a potem powoli, jakby płynąc znika. Urzędnik siedzi wryty, blady, przerażony. Światło poz. 1 na Na scenie stoi To ja, Gustlik z cmentarza. Sytuacja się powtarza. twarz Urzędnika stół, przy nim Podobno wpisaliście mnie na Urzędnik tak, jak poprzednio. stopniowo krzesło. Stół listę plebiscytową. Chcę Wam Siedzi, liczy, wypełnia druki. Co przechodzi w zawalony jest bardzo podziękować, bo jakiś czas niepewnie rozgląda się poz. 2. papierami. Są one dzięki temu czuję się po pomieszczeniu, w obawie, czy ułożone w dwa naprawdę jak żywy. - Duch nikt nie widzi, co on robi. stosiki, ale i tak Nie ma wejścia sekretarki. ma się wrażenie Teraz tylko duch zagląda przez nadmiaru i okno, nie ma już Ludzi. Zagląda – urzędniczego widzi Urzędnika przy biurku, chaosu. zakłada prześcieradło i wychodzi płynnym ruchem na scenę, mówiąc swoja kwestię, poruszając Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Światło gaśnie. chusteczką i dźwięcząc łańcuchem. Po wyjściu Ducha, Urzędnik jest przerażony, zamarł z przerażenia. Światło poz. 1 na - Gdy się po cmentarzu Sytuacja się powtarza. Nikt już nie twarz Urzędnika rozeszła wiadomość, że nas, podgląda Urzędnika. W pewnym zmarłych ludzi na listę momencie wchodzi Duch i Światło wpisujecie, to na całym przemawia. Po swojej kwestii przechodzi w cmentarzu zapanowała taka zbliża się do Urzędnika z stan radość, że teraz wszyscy wyciągnięta do uścisku dłonią. rozproszenia z zmarli przyjdą tu osobiście, Urzędnik, przerażony odsuwa się niebieskim aby Wam rękę uścisnąć. od biurka, od Ducha, aż w końcu z odcieniem przy Bardzo Ci dziękujemy, że wrzaskiem wybiega zostawiając wejściu ludzi na przywróciłeś nas do życia - wszystko za sobą. s cenę. Duch Duch chwilę czeka, aż Urzędnik całkiem nie zniknie. Rozgląda się, czy Urzędnik nie wróci za chwilę, ściąga prześcieradło, podchodzi do Światło gaśnie. Dobra robota! – Człowiek 1 kulisy, wykonuje ręką gest A to gamoń!, Do licha z nim! – przywołania, żeby weszli Ludzie. Ci Człowiek 2 wchodzą. Śmieją się do rozpuku, klepiąc się po plecach. Człowiek 2 podchodzi do biurka, zagląda w papiery, bierze je, drze i złorzeczy Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Urzędnikowi. Scena III – Awaiting Gospodyni – Przy stole siedzą Gospodyni, „SCHOWEK - Execution ścierka do stołu, Siostra i Brat. Brat właśnie zbierał BROŃ POD Simon Rattle fartuch się do partyzantki. Na stole układał Brat – czerwona w zawiniątku – czerwonej chustce, SPÓDNICĄ” Gospodyni Światło poz. 1 na chustka, papiery – dowód osobisty, Brat stół, stopniowo dokumenty papierosy /fajkę i broń. Czyści Siostra przechodzi w osobiste, broń. Niemcy (3-4 osoby) poz. 2. Kiedy różaniec, Gospodyni ściera stół, krząta się wchodzą Niemcy scyzoryk, pistolet, po domu. Siostra pije herbatę i zabarwia się orzeł polski na haftuje na tamborku. Po chwili z lekko na czapkę – zewnątrz słychać stukot czerwono. przypinka, opaska niemieckich butów i głośne pukanie na rękę z polską do drzwi. flagą, fajkę lub Gospodyni przestraszona, niewiele papierosy, tytoń myśląc szybko chowa broń w Siostra – Hande hoch! szmatę, a tę chowa pod spódnicę i tamborek z Rewizja! ściska nogami. naciągniętym Stać i nie ruszać się! Wchodzą Niemcy. materiałem, igła z Niemcy mają wycelowaną broń w nitką domowników. Rewidują ich, Niemcy – opaski przeszukują na rozkaz dowódcy. niemieckie na Wszyscy wstają, podnoszą ręce do rękach, koszule góry. Gospodyni zamarła. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… oliwkowe lub Niemcy zaglądają w kąty i wojskowe kurtki, przeprowadzają rewizję. broń, dowódca Gospodyni, nie rusza się ściskając ma czapkę lub między nogami szmatę, z której Chełm niemiecki wycieka woda, tworząc na ziemi na głowie. kałużę. Gospodyni, próbuje ukradkiem ścierać wodę nogą. Niczego nie znajdują. Na scenie stoi stół Zauważają, na podłodze kałużę z przodu sceny, wody, która wyciekła ze ściśniętej na środku, a przy szmaty. nim dwa krzesła. Myśląc, że kobieta się posikała ze strachu patrzą na siebie i w jednej chwili zaczynają się śmiać. Tak mocno się śmieją, że w pewnym Światło gaśnie. momencie rezygnują z rewizji i ze śmiechem wychodzą. Mieszkańcy domu odetchnęli. Gdy śmiechy Niemców cichną, chłopak podbiega do Gospodyni, ściska ją z wdzięcznością, zawija w zawiniątko pistolet i resztę rzeczy, chowa pod pazuchę, żegna się szybko i wychodzi. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Scena IV – „ŻUR/ Prologue - The Gospodyni – Za kotarą/szafą stoi dwoje ludzi. KASZA DLA Highest Point garnek, kawałek Ukrywają się, więc widzimy ich POWSTAŃCÓW” Simon Rattle boczku i kiełbaski, tylko jak czasem zajrzą, nóż, deska do wystawiając dłonie i głowy. Gospodyni Światło poz. 1 na krojenia, ścierka Gospodyni na stole w dużym Powstaniec 1 stół, stopniowo lniana, drewniana garnku miesza kaszę. Na stole stoi Powstaniec 2 przechodzi w łyżka, cebulka w boczek, cebulka w miseczce, Niemiec poz. 2. miseczce, smalec smalec. Gospodyni dodaje te w słoiku, sól, składniki do kaszy, miesza, pieprz w młynku. smakuje czy dobre. Widać, że Niemiec – ubrany pichci. w wojskowa Głowy chowających się kurtkę, z Powstańców co jakiś czas karabinem i wychylają się i wciągają zapach w opaska niemiecka nozdrza, smakowicie się oblizując. na ręce. Widać, że czekają na danie Powstaniec 1 Gospodyni. Zaglądają, co jeszcze czerwona chustka znalazło się w garnku. Ale nie wychodzą. Gospodyni, doprawia Na scenie stoi stół danie, wsypuje przygotowane ze składnikami, i Cip, cip, cip…” Cip, cip, kurki składniki, kroi kiełbaskę. garnkami. – Gospodyni Podśpiewuje sobie. Co robisz kobieto? – Niemiec Wtem słychać głośne kroki i do Kurki karmię Panie żołnierzu , izby wpada Niemiec. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… kurki karmię - Gospodyni Gospodyni, nie namyślając się Ładne kury macie. Tłuste, wiele otworzyła okno w głębi sceny błyszczące pióra mają. Ale i za okno zaczyna wysypywać nie ma się czego dziwić, kaszę (tak jak ziarno się sypie) skoro je tak dobrze karmicie. wołając na kury. Jedzenie jak dla króla, tyle Światło gaśnie dobrego dałaś babo. Niemiec podchodzi do okna, Tę kurkę sobie wezmę. - zagląda z ciekawością i przypatruje Niemiec się. Wskazuje na któreś z ptactwa i mówi. Poklepuje po ramieniu gospodynię, ta się obraca, patrzy na niego, odkłada garnek na stół. I razem wychodzą. Kiedy wychodzą, powstańcy z ulgą pokazują się zza kotar/szafy, jeden z nich przeciera spocone ze strachu czoło czerwoną chustką. Scena V – „DUCHY Grasse In Panic Baby – z siatkami, W kącie sceny coś jest przykryte I KROWA” Simon Rattle tobołkami, z kijem szczelnie materiałem. Jakaś bryła jedna, z czerwona wielkości stolika kawowego. Baba 1 Baba 2 Ciemno, światło chustka na głowie Nie bardzo wiadomo co to jest – Baba 3 pomalutku druga. bryła jakaś. Prawie się nie rusza. Krowa rozświetla się. Krowa – garnek z Słychać tylko co jakiś czas Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Punktowe łańcuchem – dla mlaskanie, stękanie, westchnienie, światło na bryłę. uzyskania efektu odgłosy łańcucha. Bryła czasem Światło lekko dźwiękowego. drgnie nieznacznie. rozproszone przy wejściu z kulis Z drugiej strony sceny wchodzą . Baby. Baby widać, że po drodze weszły, może z zakupów. Zbliżają się powoli, niepewnie, nasłuchując. Światło gaśnie Patrzą w stronę bryły. Ło Jezu Najświętszy! To Po każdym odgłosie zatrzymują duchy straszą, to duchy! – się, rozglądają na boki. Widać, że Baba 3 się boją. Kiedy słyszą brzęczenie łańcucha, a bryła się porusza, uciekają. Światło tj. Sytuacja powtarza się, z taką poprzednio różnicą, że Baby podchodzą bliżej bryły. Światło tj. Ludzie, nie bójta się. Nic się Za trzecim razem kiedy sytuacja poprzednio nie bójta – to nie duchy! To się powtarza i słyszą brzęczenie tylko krowa! – Baba 1 łańcucha, Baba 1 z czerwoną Co Ty mówisz? Marysiu? – chustką na głowie przełamuje Baba 1 strach i podchodzi całkiem do Krowa? Jaka krowa? – Baba bryły. Drżącymi rękami podnosi 3 nakrycie i zagląda pod nie w taki No jałówka schowana nas sposób, żeby widownia nie widziała Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… straszyła. To nie duchy, co pod nią jest. Patrzy na resztę Chodź malutka.. – Baba 1 bab, uśmiecha się i uspokaja je Światło gaśnie. mówiąc łagodnie. Uśmiechnięte, z ulgą zbierają się przy bryle zaglądają pod szmatę. Scena VI – „CHLEB Richis's Escape Gospodarz – 2 O boże, żandarmi! - Gospodarz siedzi przy stole, czyści Z NADZIENIEM” Simon Rattle pistolety, Gospodyni Matka, już chleb pistolety czerwoną chustką, czerwona chustka się upiekł, pachnie na cała gwiżdżąc sobie. Gospodyni ugniata Gospodarz Światło poz. 1 na Gospodyni – chałupę, leć do pieca i daj ciasto na chleb. Obok stoją foremki Gospodyni stół, stopniowo fartuch, za skosztować! - Gospodarz na chleb. Po ugnieceniu podchodzi Dowódca niemiecki przechodzi w fartuchem ścierka do okna w głębi sceny, zagląda Niemcy – 2 os. poz. 2. lniana przez nie i nagle przerażona woła. Kiedy wchodzą Dowódca Józef rzuca broń do foremek, a na Niemcy, światło Niemcy nie wrzuca ciasto. Gospodyni robi się coraz szybko wkłada foremki do pieca. bardziej Stół, krzesło. Do domu pukają żandarmi. Sami czerwone o wraz Na stole formy do otwierają drzwi, wchodzą, z wyjściem staje chleba, ciasto, odsuwają gospodarzy, krzyczą i się bielsze. wałek robią rewizję, ale nic nie znajdują. Zaglądają także do pieca. Patrzą po sobie i jeszcze raz powtarzają czynności, zaglądają w te same kąty, rewidują gospodarzy. Jeszcze próbują się rozglądać ale Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… niczego nie znajdują, więc Światło gaśnie zrezygnowani wychodzą z domu. Światło schodzi, w Gospodarze odetchnęli, opuścili momencie, kiedy ręce. Gospodarz, zaczyna się przełamują ciasto i rozpromieniać i woła wesoło. wyciągają broń. Przytulają się. Łamią chleb… Scena VI – Meeting Laura Dowódca – Dowódca na scenie. W butonierce „NAPRAWA Simon Rattle ubrany w koszulę ma czerwoną chustkę. Wchodzą lub kurtkę Żołnierze, salutują, stają na RADIOSTACJI” Światło poz. 1 na wojskową z Meldujemy Panie Dowódco, Dowódca stół, stopniowo czapką – że stacja podsłuchowa, którą Żołnierz 1 przechodzi w rogatywką z przejęliśmy z rąk wroga Żołnierz 2 poz. 2. polskim orłem, zepsuła się i nie możemy jej karabin, czerwona naprawić. - Żołnierz 1 chustka Jak to nie możecie naprawić? Żołnierze – ubrani Dlaczego? - Dowódca w koszule lub Nikt z naszego oddziału nie kurtki wojskowe z ma takiej wiedzy i polskimi opaskami umiejętności. Nikt się na tym na ręce, broń nie zna. - Żołnierz 2 Żołnierz 3 baczność. Dowódca się zasępił, zamyślił. Chodzi w jedną i w drugą stronę raz za razem, zastanawiając się Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… nad czymś. Staje przed żołnierzami Chłopaki, który jest tak i pyta. odważny, że pójdzie do Niemców? - Dowódca Ja, ja, ja!” - Żołnierze Żołnierze jeden przez drugiego. A kto z Was najlepiej mówi po Niemiecku? - Dowódca Ich spreche gut Deutsch, Światło gaśnie Panie Dowódco - Żołnierz 3 Dowódca kiwa palcem na żołnierzy, ustawiają się w krąg nachylając do siebie, namawiają się i rozchodzą. Światło w pozycji Doskonałych fachowców Żołnierze stoją na luzie, śmieją się i 2. mają te Szwaby – nigdy rozmawiają.. Mogą palić papierosy, byśmy sami tego nie albo siedzieć przy stole z gazetami. naprawili! – Żołnierz 2 Widać że maja czas relaksu. O tak, zabrali się do roboty i w mig naprawili – Żołnierz 1 My byśmy nigdy tego nie Klepiąc się po plecach, kiwając z zrobili – Żołnierz 3 uznaniem głowami. I na oryginalnych częściach Dowódca Radiostacja – jak nowa, Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… grzeczne szwabiska – Żołnierz 5 Gaśnie światło. Panowie, dobra robota, Wychodzą w znakomitych Wnukom będziecie humorach. opowiadać te historię Dowódca Scena VII – The Method Matka – druty, W domu mama robi na drutach, „NIEMCY I Works! rozpoczęta Syn rysuje. Ojciec pali fajkę i czyta ŚWIĘCONA Simon Rattle robótka, czerwona gazetę. Od czasu do czasu, ktoś chustka, chlipnie herbatę z kubka. Światło poz. 2 książeczka do Z prawej strony nadchodzą Niemcy Ojciec lekko nabożeństwa, i walą do drzwi. Syn otwiera. Matka przytłumione, miseczka ze Przeszukać dom! Niemcy przepychają Syna w Dowódca wykrzykuje Syn rozświetla się święconą wodą Wy pod ścianę! drzwiach, są agresywni i robią swoje kwestie od czasu Niemcy– 2 os. czerwonym Ojciec – gazeta, Macie znaleźć broń u tych rewizję. Krzyczą, strzelbami do czasu sterując Dowódca niemiecki odcieniem na fajka, kubek Świń! ustawiają domowników pod ścianą. akcją. wejście Syn – zeszyt i No już, nie ruszać się, bo Domownicy są przestraszeni i stoją Niemców. ołówek, kubek zabiję! - Dowódca nieruchomo z rękoma do góry. WODA” Niemcy, opaski Niemcy przewracają krzesła, niemieckie na zrzucają ze stołu rzeczy. rękach, karabiny Na scenie stół z Światło gaśnie krzesłami – 3 szt. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Światło poz. 2 Mama z synem siedzą przy stole, lekko Niemcy wchodzą do domu bez przytłumione, pukania. Są agresywni. Niemcy rozświetla się ustawiają rodzinę pod ścianą i czerwonym przeszukują pomieszczenie, odcieniem na pokrzykując. wejście Matka z synem wszystko Niemców. upuszczając z dłoni, podnoszą ręce i stoją sparaliżowani. Światło gaśnie. Światło poz. 2 . Rodzina przy stole ( Matka, Syn, Drzwi stanowi lekko Ojciec), na którym stoi woda wyznaczona linia przytłumione, święcona w miseczce. Nadchodzą wejścia do domu. rozświetla się Niemcy – słychać kroki, mama Zostaje oznaczona czerwonym wystraszona podbiega do drzwi i czerwona chustką, odcieniem na skrapia je świeconą wodą czyniąc przed którą Niemcy się wejście znak krzyża. Odkłada wodę i patrzy zatrzymują nie mogąc Niemców. na drzwi oczekując nadejścia dalej zrobić kroku. Niemców. W końcu składa ręce i cichutko się modli wznosząc oczy do nieba. Syn schował się pod stół. Ojciec widząc Matkę, która skrapia drzwi, wyciąga z kieszeni czerwoną chustkę i tworzy z niej linię Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… graniczną na ziemi przed drzwiami. Niemcy po skropieniu drzwi wodą Blokadę Niemców Kiedy Niemcy wchodzą na scenę, ale kiedy można pokazać w taki szarpią się nie dochodzą do czerwonej chustki nie sposób, że chcąc wejść mogąc się mogą zrobić kroku na przód. do domu nie mogą ruszyć staje się Próbują się szamoczą.. Nie mogą oderwać nóg od punktowe nawet chwycić za klamkę, jakby podłogi. Mogą tylko krwistoczerwone. niewidzialny mur stał przed nimi. robić krok w tył. Szarpią Nie są w stanie się przez niego się i napinają. Są przebić. W końcu, po kilku zdziwieni i próbach, zmieszani odchodzą. przestraszeni. Są źli ale Kiedy znikają ze sceny – Rodzina nie mogą przekroczyć Po odejściu patrzy po sobie, a na ich twarzach linii czerwonej chustki. Niemców, pojawia się lekki uśmiech ulgi i rozjaśnia się radości, że już po wszystkim. mlecznie na Syn przytula się do Matki. scenie. Światło gaśnie Scena VIII – „Prologue - The Blaszane kubki, Co tam sąsiadko? Koło studni stoją dwie kobiety Teksty, jakimi mówią do „STUDNIA WIELU Highest Point” z dzbany, garnki, Jak Wam robota idzie rozmawiają trzymając w rękach siebie ludzie są takie KULTUR” filmu Perfume: ścierki lniane, sąsiedzie? blaszane kubki, miski, garnki itp. zwykłe, codzienne – jak wszyscy The Story of a wiadro A dzieci gdzie? Podchodzi jeden z mężczyzn. to sąsiedzi podczas Zdrowi wszyscy? Bierze wiadro i czerpie wodę. przypadkowego A zdrowi, mała lekko Po kolei schodzą się wszyscy spotkania – wg inwencji Murderer Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Światło Studnia z kartonu pokaszluje, ale z dziećmi aktorzy. Łącza w grupki. rozproszone stoi na scenie, gania, do domu zagonić nie Rozmawiają ze sobą, obgadują poz. 2 lekko przód, lewa można itp. siebie. Dołączają się do siebie. Aż niebieskie. strona. aktorów. wszyscy się zbierają. Kobiety – seniorki zaczynają śpiewać pieśń Filipa Roboty – My Bracia Światło gaśnie. Słowianie. Spektakl się kończy. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Pieśni do wykorzystania w spektaklu: Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Aranżacja sceny Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Przesiedleńcy – zdjęcia archiwalne – wzór ubiorów postaci: Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Żołnierze niemieccy Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… Spisane historie, na podstawie których powstał scenariusz. 1. Chleb z nadzieniem Gdy skończyło się drugie powstanie śląskie , w wielu domach została broń. Zdawano sobie z tego sprawę, że walka nie jest jeszcze skończona i broń przechowywano pieczołowicie jak najwyższy skarb. Raz po raz zabezpieczano ją i czyszczono, aby była użyteczna, gdy nadejdą kolejne dni walki. Żandarmi niemieccy jeździli po okolicy jak opętani. Podejrzewali prawie każdego o sympatyzowanie z powstańcami, a już całkiem ciężki los mieli ci, którzy uczestniczyli w powstaniu bezpośrednio. Raz po raz nachodzono ich domy, przewracano wszystko do góry nogami, terroryzowano rodzinę. Któregoś dnia Józef, bojownik o przynależność Śląska do Polski wyciągnął ze schowka ukrywane tam pistolety, chciał je odkurzyć i przeczyścić. Matka w tym czasie zamięsiła ciasto na chleb. Na ławie stały przechowywane słomianki i formy, a ciasto dorodne rosło. Nagle spojrzała w okno i krzyknęła: „Żandarmi!” Nim ktokolwiek się zorientował złapała pistolety, wrzuciła do form i zalała ciastem, wstawiajac je do nagrzanego już piekarnika. Józef od razu się zorientował, że ktoś musiał donieść na niego. Wiedział też od razu, kto to był. Okno, w okno mieszkał bowiem z sąsiadem, który była ani Polakiem, ani Niemcem, a właściwie i tym i tym w zależności od tego, co się bardziej opłacało. W miarę jak rewizja przedłużała się nie dając żadnych rezultatów, żandarmi wpadali w złość i wściekłość. Klęli, wyzywali, popychali mieszkańców. Pod koniec, już wychodząc z domu zaglądnęli do buchającego żarnem piekarnika. A tam spokojnie złociły się chlebusie. Niezadowoleni że nic nie znaleźli, opuścili dom. Gospodarze odetchnęli z ulgą. Józef rozpromieniony rzekł do matki: ”Matka, chleb już się upiekł, leć do pieca i daj skosztować” 2. Jak powstańcy mieli Klossa Kiedyś powstańcy skradli Niemcom stację podsłuchową i dzięki niej mogli się dowiedzieć, co się dzieje w obozie wroga. A było to bardzo ważne, bo toczyły się akurat ciężkie walki. Niestety, stacyjka zepsuła się. Dowódca wpadł wtedy na pomysł szalony. Spytał, czy ktoś na ochotnika zdecyduje się pójść do obozu niemieckiego, by Niemcy naprawili stacyjkę. Zgłosiło się dziesięciu, mimo, ze było to bardzo niebezpieczne. Dowódca wybrał mówiącego najlepiej po niemiecku. Ubrano go w mundur niemieckiego oficera. I poszedł. Niedługo potem spotkał trzech Niemców. Ci zasalutowali mu, a on wydał im rozkaz, by natychmiast naprawili stacyjkę. Gdy wszystko było już gotowe, zabrał Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… stację, a Niemcom kazał iść za sobą. Przyprowadził ich do obozu powstańczego do Bierawy i tym sposobem nikt się nie dowiedział o podstępie powstańców. 3. O chłopaku, dziewczynie i kurze W Otmuchowie żył pewien chłopak. Chłopak ten był bogaty i dość rozrzutny. Chętnie dzielił się swoim bogactwem, obdarowywał biednych i potrzebujących, a i na swoje zachcianki nie skąpił grosza. Mieszkał na odludziu, blisko lasu dlatego dni upływały mu na polowaniach, często też chodził do wsi na zabawy. Beztroska towarzyszyła mu wszędzie. Pomimo tego, przyjaciele często widzieli go zamyślonego. Myśli jego krążyły wokół pięknej dziewczyny z Nysy, a miłość do niej zawładnęła nim całkowicie. Żadnym sposobem nie mógł się wyzwolić od tego uczucia. Na dodatek dręczyła go zazdrość o kręcących się wokół dziewczyny zalotników. Nie szczędził więc pieniędzy, by konkurentów przekupić i odciągnać od ukochanej. Nie szczędził także pieniędzy dla niej samej. Dziewczyna przyjmowała chętnie podarki lecz nie odwzajemniała uczuci. Trwało tak dłuższy czas. Chłopak powoli ubożał aż doszło do tego iż wierzyciele, u których się zadłużył odebrali mu konia i resztę zapasów ze spiżarni. Został sam w domu i tylko kura dotrzymywał mu towarzystwa. Pokochał w końcu ptaka, który także go karmił od czasu do czasu znosząc jajka. Siadali wieczorami przy stole i wtedy chłopak żalił się kurze na swój los. Na miłość, która wpędziła go w nędzę, na tęsknotę za ukochaną. Któregoś dnia chłopak ujrzał nieznanego naganiacza, który zbliżał się do domostwa. Nadchodziła grupa myśliwych, a na jej czele ukochana z Nysy, która właśnie zamierzała odwiedzić chłopaka po drodze. Ogromna radość rozjaśniła mu cały świat. Jednocześnie chłopak zdał sobie sprawę, że nie ma czym poczęstować swojego gościa. Spiżarnia była pusta. Błyskawicznie podjął decyzję o poświęceniu ulubionej kury – by zrobić z niej pieczeń. Przytulił kurę ostatni raz, podniósł rękę z zamiarem uśmiercenia, gdy nagle do chaty wkroczyła dziewczyna. W oka mgnieniu zorientowała się w sytuacji. Wzruszona bezgraniczną miłością chłopaka, zatrzymała jego rękę, ratując zwierzę od zguby. Widząc, że chłopak jest w stanie dla niej do największych poświeceń – oddała mu rękę. 4. O duchach w nowej szkole W Goczałkowicach była szkoła, w której w 1919r. wywiązała się walka między powstańcami śląskimi a Niemcami. Zginęło w niej wielu ludzi. Po jakimś czasie zaczęto opowiadać, że w szkole tej straszą duchy tamtych zabitych. Ludzie słyszeli westchnienia, jęki, mlaskania, odgłosy łańcuchów piekielnych. I wcale nie trzeba było czekać do północy - duchy dawały znać o sobie już wieczorami. Wieści o straszeniu rozchodziły się po całej wsi. Aż kiedyś jakiś śmiałek postanowił rzecz sprawdzić. Pewnej nocy zakradł się do szopy, z której dochodziły Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… owe westchnienia i zobaczył…. krowę. Okazało się, że jedna z młodych nauczycielek przybyła do Goczałkowic wraz z matką. Matka nie miała sił by rozstać się z krową. Po zamieszkaniu więc w szkole sprowadzono potajemnie zwierzę i ukryto we wspomnianej szopie. Dbano o nią i karmiono, lecz nie wyprowadzano, dlatego nikt o niej nie wiedział. I tym sposobem wzięto ją za duchy. 5. O nieuczciwym urzędniku i zemście Ślązaków W jednej wsi mieszkał pewien Niemiec, który bardzo bał się zmarłych. Niemiec ten był urzędnikiem i w czasie plebiscytu sporządzał listę nazwisk osób biorących udział w głosowaniu. Za poradą innych Niemców postanowił sfałszować listę wpisując na nią nieżyjących mieszkańców wsi. Jeden z chłopów ubrał się w prześcieradło i o północy poszedł pod okno tego Niemca. Zastukał głośno i gdy Niemiec się przebudził zawołał: „To ja Gustlik z cmentarza. Podobno wpisaliście mnie na listę. Dziękuje Wam, bo czuję się przez to jak żywy.” Scenka powtarzała się co noc. Wreszcie, za którymś razem Gustlik dodał: „ Gdy się po cmentarzu rozeszła wiadomość, że nas na listę wpisujecie, to na całym cmentarzu powstała taka radość, że wszyscy zmarli przyjdą tu osobiście, żeby Wam osobiście rękę uścisnąć.” 6. O tym jak święcona woda odpędziła niemieckich napastników. Kiedyś powstańcy skradli Niemcom stację podsłuchową i dzięki niej mogli się dowiedzieć, co się dzieje w obozie wroga. A było to bardzo ważne, bo toczyły się akurat ciężkie walki. Niestety, stacyjka zepsuła się. Dowódca wpadł wtedy na pomysł szalony. Spytał, czy ktoś na ochotnika zdecyduje się pójść do obozu niemieckiego, by Niemcy naprawili stacyjkę. Zgłosiło się dziesięciu, mimo, ze było to bardzo niebezpieczne. Dowódca wybrał mówiącego najlepiej po niemiecku. Ubrano go w mundur niemieckiego oficera. I poszedł. Niedługo potem spotkał trzech Niemców. Ci zasalutowali mu, a on wydał im rozkaz, by natychmiast naprawili stacyjkę. Gdy wszystko było już gotowe, zabrał stację, a Niemcom kazał iść za sobą. Przyprowadził ich do obozu powstańczego do Bierawy i tym sposobem nikt się nie dowiedział o podstępie powstańców. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Opowiem Ci jak to było… 7. Schowek pod spódnicą Syn jednego z gospodarzy szykował się do udziału w powstaniu śląskim. Wybierał się akurat na wyznaczone miejsce zbiórki. Nagle w sieni usłyszał głośne niemieckie słowa i stukot niemieckich butów. Wszyscy zdrętwieli, gdyż nie wróżyło to nic dobrego, zwłaszcza gdyby Niemcy znaleźli broń. W kuchni, w której byli wszyscy, starka akurat skończyła wycieranie podłogi. Trzymała jeszcze w ręku mokrą ścierkę, niewiele się zastanawiając owinęła w nią broń i schowała pod spódnicę, miedzy kolana. Były to sekundy. Niemcy z tupotem wtargnęli do domu. Pokrzykując otwierali szuflady, przewracali garnki, sprawdzali każdy kąt – niczego nie znaleźli. Tymczasem z mokrej, ściskanej kolanami szmaty zaczęła kapać woda. Kałuża pod kiecką powoli powiększała się. Babka bojąc się ruszyć, by zawiniątko nie spadło na podłogę, stała sztywna i usiłowała nieznacznie stopą rozcierać kałużę. Nagle jeden z policjantów zauważył wodę. Zawołał kolegę ze śmiechem wskazał na stojącą przy stole babcię i powiększającą się pod jej nogami kałużę. Teraz obaj, jak na komendę zaczęli ryczeć ze śmiechu. Dalszej rewizji zaniechali i głośno się śmiejąc opuścili gospodarstwo. Wszyscy odetchnęli z ulgą. A gdy śmiechy ucichły chłopak uściskał starkę i pobiegł co siły w las. Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego