gazetka nr 2 - Zespół Szkół w Pyskowicach
Transkrypt
gazetka nr 2 - Zespół Szkół w Pyskowicach
Szczur Szczur 07.03.2011r. Ministerialny gość w Zespole Szkół w Pyskowicach 14 lutego w Zespole Szkół w Pyskowicach miała miejsce niecodzienna wizyta. Uczniów Szkoły Podstawowej nr 5 i Gimnazjum nr 2 odwiedziła wiceminister Krystyna Szumilas – sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, którą przyjęła dyrektor szkoły – pani Grażyna Piotrowska. Naszemu gościowi towarzyszyła dyrektor Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych pani Grażyna WiszniewskaMistur. Wizyta związana była z akcją charytatywną, zorganizowaną przez uczniów naszej szkoły na rzecz Przemka Primusa. # Co w szkole piszczy: Wiceminister Edukacji w naszej szkole, Wywiad – str.25 # Dzień uśmiechu i życzliwości – str. 6-7 # Zawody koszykarskie – str.8 # Recenzja filmu– str.10 # Skład Redakcji : A.Skorupa, D.Gorol, A.Kaczmarczyk, M.Laskowska, A. Janys, A.Sapich, M.Polewczyk, J.Dziedzic, M.Goliszewski. Pani minister, która z mediów dowiedziała się o pomyśle gimnazjalistów z Pyskowic dotyczącym niesienia pomocy choremu koledze, osobiście pogratulowała uczniom ogromnego zaangażowania, pomysłowości i siły przebicia w mediach. Wyraziła również nadzieję, że z przedstawicielami wolontariuszy spotka się w Warszawie podczas XVII Sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży. Swoje uznanie dla pyskowickiej młodzieży poparła drobnymi upominkami z logo Ministerstwa Edukacji Narodowej. Życzenia wytrwałości w walce z chorobą oraz prezent został także przekazany Przemkowi Primusowi. Podziękowania za pomoc w organizacji wolontariatu i opiekę nad młodzieżą pani minister skierowała również do Grona Pedagogicznego, Szczur Szczur podkreślając, że doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, iż bez zaangażowania i pracy nauczycieli młodzież nie dokonałaby tego, czego dokonała. Ze swojej strony nauczyciele podkreślili ogromny wysiłek całej społeczności szkolnej i lokalnej włożony w organizację akcji. Wspomnieli o pomocy księdza Zbigniewa Wnękowicza i parafian MBNP, którzy zorganizowali koncert charytatywny oraz o Urzędzie Miasta, który pomógł w remoncie pokoju Przemka. Pani minister wyraziła uznanie dla wspólnej pracy tak wielu osób, które bezinteresownie zechciały włączyć się w organizację pomocy dla chorego ucznia. Z okazji Dnia Zakochanych pani minister otrzymała Walentynę od najmłodszych uczniów. Podczas krótkiego pobytu w naszej szkole pani Krystyna Szumilas spotkała się także z dziennikarkami Szkolnego Czasopisma Uczniów Rozbrykanych, by odpowiedzieć na kilka pytań związanych z jej przyjazdem do Pyskowic i z najnowszymi planami edukacyjnymi . Dziennikarz: Dlaczego zdecydowała się Pani odwiedzić Zespół Szkół w Pyskowicach? p. Krystyna Szumilas: Inspiracją do tego, aby odwiedzić waszą szkołę, była informacja o pomocy, jaką zorganizowaliście dla swojego kolegi – dla Przemka. Byłam pod dużym wrażeniem waszego serca i pomysłów. To właśnie skłoniło mnie do przyjazdu do Pyskowic. Chciałam osobiście poznać uczniów, którzy są tak otwarci na potrzeby innych ludzi. Dziennikarz: Skąd dowiedziała się Pani o naszej akcji i jak Pani na nią zareagowała? p. Krystyna Szumilas: O tej akcji dowiedziałam się, przeglądając wiadomości internetowe. Tam trafiłam na informację, że uczniowie Gimnazjum nr 2 w Pyskowicach taką akcję organizują. A ponieważ blisko mieszkam, to Pyskowice są miejscowością, którą znam. Dlatego właśnie szczególnie tym tematem się zainteresowałam. Skład Redakcji : A.Skorupa, D.Gorol, A.Kaczmarczyk, M.Laskowska, A. Janys, A.Sapich, M.Polewczyk, J.Dziedzic, M.Goliszewski. Szczur Szczur Dziennikarz: Czy ministerstwo edukacji pomaga uczniom w sytuacji, gdy jest on chory i nie może uczestniczyć w lekcjach na terenie szkoły? p. Krystyna Szumilas: Oczywiście, ministerstwo pomaga uczniom, którzy nie są w stanie uczestniczyć w lekcjach. Przede wszystkim przygotowując stale prawo, aby mieli możliwość uczenia się. Chorzy uczniowie mają zagwarantowane prawnie różne udogodnienia, które pozwalają im, mimo stanu zdrowia, kontynuować naukę. Ponadto finansujemy nauczanie indywidualne, uczniowie niepełnosprawni mają zapewniony bezpłatny dojazd do szkoły. Wspieramy również wolontariat uczniów, który wykonuje prace na rzecz drugiego człowieka. p. Krystyna Szumilas: Jeżeli chodzi o gimnazjum, to została już wprowadzona nowa podstawa programowa. Obowiązuje już w pierwszej i drugiej klasie, więc w przyszłym roku objęte nią będą już wszystkie klasy. Zmienione zostaną kryteria egzaminu gimnazjalnego. Zadania na egzaminie są bardziej ukierunkowane na umiejętności ucznia. Nowością będzie to, że osobno będzie oceniany język polski, język obcy, osobno matematyka, osobno przedmioty przyrodnicze i osobno przedmioty humanistyczne. W sumie za egzamin gimnazjalny nie będzie przyznawanych trzech ocen jak dotychczas, a będzie tych ocen aż pięć. Pozwoli to nam całościowo spojrzeć na rozwój i osiągnięcia ucznia. Dziennikarz: Czy prawdą jest, że rok szkolny 2011/2012 zostanie skrócony ze względu na zawody Euro 2012? p. Krystyna Szumilas: Nie zmieni się organizacja roku szkolnego. Rok szkolny 2011/2012 rozpocznie się i zakończy według tych terminów, które są zawarte w prawie oświatowym. Natomiast wprowadzamy przepis do rozporządzenia o bezpiecznych i higienicznych warunkach pracy szkoły. Przepis, który umożliwi samorządom i władzom miast i okolic, w których rozgrywają się zawody sportowe, możliwość zawieszenia zajęć, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja. Dziennikarz: Pani minister, pochodzi Pani z Knurowa. Czy mówi Pani po Śląsku? p. Krystyna Szumilas: Troszkę mówię. Mowa śląska to jest coś, z czym na pewno będę zawsze związana. W moim domu mówiono po Śląsku, więc od samego początku z tą mową miałam styczność. Dziennikarz: Czyli na terenie Gliwic i powiatu gliwickiego to rozporządzenie nie będzie miało zastosowania podczas Euro 2012? p. Krystyna Szumilas: W związku z Mistrzostwami Europy 2012 takie sytuacje mogą się zdarzyć w Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku czy w Warszawie. Przepis ten jednak można też zastosować w przyszłości, gdy różnego rodzaju imprezy, np. międzynarodowe, będą kolidowały z zajęciami w szkole. Dzien.: W tym roku szkolnym pojawił się obowiązek uczestnictwa gimnazjalistów w projekcie edukacyjnym. Czy mogłaby Pani przybliżyć cel tego pomysłu? p. Krystyna Szumilas: Projekt edukacyjny jest to metoda kształcenia, która pozwala każdemu uczniowi aktywnie brać udział w przygotowaniu i przeprowadzeniu takiego projektu. Każdy może znaleźć swoje miejsce w zespole wykonującym projekt. Przygotowanie go wymaga pracy zespołowej, więc grupa zaangażowanych w taki projekt uczniów musi się nauczyć współpracować. Każdy gimnazjalista ma szanse pokazać swoje umiejętności, ma szanse nauczyć się pracy zespołowej oraz zrobić coś samodzielnie. Te trzy elementy są bardzo ważne z punktu widzenia waszej przyszłości. Pracodawcy potrzebują ludzi, którzy potrafią pracować zespołowo, wspólnie przygotować projekt i doprowadzić go do końca. Dziennikarz: Czy w takim razie w przyszłym roku czekają nas niespodzianki, nowości edukacyjne? Skład Redakcji : A.Skorupa, D.Gorol, A.Kaczmarczyk, M.Laskowska, A. Janys, A.Sapich, M.Polewczyk, J.Dziedzic, M.Goliszewski. Dziennikarz: Jakie jest Pani zdanie na temat gwary śląskiej i czy powinna być uznana przez parlament za język regionalny? p. Krystyna Szumilas: Jestem bardzo przywiązana do języka śląskiego. Bardzo mnie cieszy to, że kultywujemy to, co jest naszą przeszłością, że staramy się zachować nasze dziedzictwo. Chciałabym, aby mowa śląska nie zginęła, abyśmy tu na Śląsku o niej pamiętali i przekazywali swoim dzieciom. Dziennikarz: Jeżeli ten pomysł, czyli uznanie gwary śląskiej za język regionalny, zdobędzie przychylność parlamentarzystów, to czy zmieni się coś w szkolnictwie? Jakie będą tego konsekwencje dla szkół w naszym regionie? p. Krystyna Szumilas: Myślę, że jeszcze za wcześnie mówić o tym, jakie będą tego konsekwencje. Niezależnie jednak od decyzji, powinniśmy przekazywać to dziedzictwo w domu, w szkole. Dlatego rola szkoły jest tutaj bardzo ważna. Uczniowie muszą mieć okazję do posługiwania się tym językiem w różnych sytuacjach, np. podczas uroczystości czy konkursów, które pozwalają nie tylko na rywalizację, ale powodują, że język jest żywy. Ostatnio nawet kupiłam książkę zatytułowaną „Najpiękniejsze Śląskie Słowa” i czytając ją stwierdziłam, że rzeczywiście one są najpiękniejszymi słowami. Czytałam tę książkę razem z synem i myślę, że takie przypominanie sobie tego języka, posługiwanie się nim na co dzień jest najważniejsze. Dziennikarz: Dziękujemy bardzo za ciekawą i pouczającą rozmowę. Szczur Szczur DZIEŃ PEŁEN UŚMIECHU ! 11 lutego w naszej szkole odbył się "DZIEŃ UŚMIECHU I ŻYCZLIWOŚCI", zorganizowany przez pana Adama Krawczyka oraz uczniów klas III gimnazjum i 5 szkoły podstawowej. W tygodniu poprzedzającym zabawę, uczniowie klasy V „b” zbierali głosy swoich kolegów na najbardziej uśmiechniętego ucznia naszej szkoły. Wyniki zostały ogłoszone podczas zabawy, a zwycięzcami zostali: Marcin Szukała z klasy III "b" gimnazjum i Adrian Garcorz z klasy V „b” szkoły podstawowej. Zdobywcy tytułu musieli wypić po połowie szklanki soku z cytryny i oczywiście uśmiechać się. Po ogłoszeniu wyników uczniowie klas trzecich wystąpili w czterech kabaretach, rozśmieszając publiczność do łez. Mogliśmy obejrzeć scenki zatytułowane „Mariuszek, tata i nauczycielka”, „Ratownicy”, „Tofik”, ”Maciej i król”. Wszystkie te przedstawienia były rewelacyjne, jednak widzom najbardziej podobał się ostatni występ, w którym główne role zagrali Dominika Gorol i Mateusz Witecy. Mateusz Witecy jako Maciej zza Dramy opowiada królowi, jak bohatersko zabił smoka. Aktorzy bardzo dobrze wcielili się w swoje role, zmieniając nie tylko wygląd zewnętrzny (o czym świadczą zdjęcia), ale również tonację głosu! Skład Redakcji : A.Skorupa, D.Gorol, A.Kaczmarczyk, M.Laskowska, A. Janys, A.Sapich, M.Polewczyk, J.Dziedzic, M.Goliszewski. Sukces imprezy wynikał z świetnej organizacji, zaangażowania uczniów i opiekuna oraz trafnego doboru repertuaru. Mamy nadzieję, że takich wesołych dni będzie w naszej szkole więcej i w przyszłym roku znowu spotkamy się na Dniach Uśmiechu i Życzliwości. Moda na wampiry zawładnęła również kabaretami. Kamila Staszek w roli Tofika i Sabina Zych jako tata Tofika. Damian Stanisławski i Kamil Drewniak okazali się lepszymi ratownikami niż bohaterowie „Słonecznego patrolu”. Szczur Szczur Zawody koszykarskie dziewcząt i chłopców 21 lutego na hali Gimnazjum nr 1 w Pyskowicach odbyły się gminne zawody koszykarskie. Drużyny chłopców i dziewcząt liczyły po 5 osób. Przedstawiciele naszej szkoły byli doskonale przygotowani przez panią Katarzynę Sydor i pana Jacka Klimalę i zwyciężyli w rozgrywkach - drużyna dziewcząt 22:12, a chłopców 31:29. Uczniowie grali cztery mecze, każdy po dziesięć minut. Wszyscy bawili się doskonale, choć walka była zacięta, bo wszyscy pragnęli wygrać. Dlatego nie obyło się bez drobnych kontuzji i sińców. Po wyczerpujących rozgrywkach młodzież pełna radości wróciła do domu. Oczywiście wszyscy wiedzieli , że za kilka dni odbędą się powiatowe zawody koszykarskie. I tu już było dużo trudniej. Mecze rozegrano w Knurowie, gdzie przyjechało siedem drużyn dziewcząt, m.in. z Toszka, Rudzińca, Wielowsi oraz cztery grupy chłopców. Ponieważ drużyn dziewcząt było dużo, mecze zostały rozegrane na zasadzie „kto przegra, ten odpada”, by wyłonić z nich 4 najlepsze grupy, a następnie rozegrać półfinały i finał. Kolejną trudnością był czas. Dziewczyny grały dwa mecze, każdy tylko po 5 minut, natomiast chłopcy mogli walczyć o 3 minuty dłużej. Pierwsze rozegrały mecz dziewczyny, czyli m. in. Agata Kaczmarczyk, Jessica Dziedzic, Marlena Laskowska. Nasze koszykarki miały do pokonania drużynę z Rudzińca. Gra była bardzo zacięta i każda z drużyn walczyła z całych sił. Niestety naszym dziewczynom przyszło się pożegnać z dalszym udziałem w zawodach, gdyż przegrały. Zawodniczki z Rudzińca były bardzo dobrze przygotowane. Świetnie poradzili sobie nasi chłopcy, którzy mogli od razu rozegrać mecze o miejsca na podium. Wprawdzie przegrali z uczniami z Toszka, ale w końcowym rankingu zajęli 3 miejsce. W medalowej drużynie znaleźli się Kamil Drewniak, Damian Stanisławski, Patryk Mitkowski, Mateusz Stenchły, Paweł Baranowski, Jakub Konarski, Kamil Danisz, Andrzej Gramala i Łukasz Seidel. Mamy nadzieję, że za rok nasza szkoła również dostanie się do powiatowych zawodów koszykówki. Liczymy na to, że przyszli reprezentanci naszej szkoły popiszą się swoimi umiejętnościami i zajmą jeszcze lepsze lokaty. Skład Redakcji : A.Skorupa, D.Gorol, A.Kaczmarczyk, M.Laskowska, A. Janys, A.Sapich, M.Polewczyk, J.Dziedzic, M.Goliszewski. Uwaga! Dobry film! Tym razem dla odmiany chcielibyśmy polecić wam film, który zrobił na nas bardzo duże wrażenie. Mowa tu oczywiście o „Czarnym Łabędziu”najnowszym dziele Darrena Aronofsky’ego. Opowiada on o baletnicy Ninie, granej przez Natalie Portman, która pragnie zdobyć główną rolę w znanym spektaklu pt. „Jezioro Łabędzie”. Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ wybrana dziewczyna musi zagrać zarówno czarnego jak i białego łabędzia, a więc wydobyć na światło dzienne nie tylko te dobre, piękne cechy, ale także tę złą, mroczną stronę naszej osobowości. Jednak Nina, jako dziewczyna ambitna i perfekcyjna, zdobywa upragnioną rolę. Niestety okazuje się, że świetnie radzi sobie tylko w roli białego łabędzia, natomiast w ogóle nie sprawdza się jako uwodzicielski czarny łabędź. Dlatego reżyser spektaklu zaczyna mieć wątpliwości, czy podoła ona roli. Przez stres, nadopiekuńczość i niespełnione ambicje matki oraz zazdrość koleżanek, dziewczyna zaczyna miewać omamy. Na szczęście, lub może raczej na nieszczęście bohaterki, spotyka ona Lily ( w tej roli wystąpiła Mila Kunis), która jest nową i niezwykle utalentowaną tancerką. Jest również zupełnym przeciwieństwem Niny. Dzięki niej dziewczyna odkrywa w sobie swoją ciemną stronę, przez co będzie w stanie stać się tytułowym czarnym łabędziem. Film u różnych osób wywołuje różne uczucia i może nie być pozycją dla każdego, ale z pewnością pozostawia spore wrażenie. Zwłaszcza gra aktorska Natalie Portman, która za udział w tym filmie otrzymała Oscara oraz Złoty Glob, robi duże wrażenie. Aktorka musiała się jednak dobrze do roli przygotować pobierała lekcje baletu a nawet sporo schudła. Wzrok przykuwa również Mila Kunis, której postać idealnie kontrastuje z postacią Niny. Można to zauważyć nie tylko w charakterach tancerek, ale co ciekawe w ubraniach. Nina, jako symbol delikatności i niewinności, często ma na sobie białe części garderoby, natomiast Lily - czarne. Podsumowując, „Czarny łabędź” to film naprawdę wart zobaczenia. Wprawdzie nie wszystkim może przypaść do gustu, jednak nie jest to obraz, o którym zapomnimy, gdy tylko opuścimy salę kinową. Rywalizacja bohaterek, omamy, przeplatanie się świata rzeczywistego z fikcją to tylko niektóre elementy filmu, który na długi czas zapada w pamięć.