Wysypiska pod lupą Witaj szkoło Patryk zdobywca Pigułka dla
Transkrypt
Wysypiska pod lupą Witaj szkoło Patryk zdobywca Pigułka dla
KRZANOWICE i okolice ROK 8, NR 7(58) SIERPIEŃ 2008 ROLNICY ŚWIĘTUJĄ Plony były dobre, ceny skupu niskie, a koszty produkcji rolnej rosną czytaj na stronie 4 KRZANOWICE I BORUCIN I PIETRASZYN I WOJNOWICE I BOJANÓW ISSN 1642-637 SMS i do akcji Strażacy z Krzanowic są już w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu wręczył im decyzję, która oznacza, że będą częściej niż dotąd jeździli do akcji. Naczelnik Rudolf Lamla i st. kpt. Andrzej Charuk z KR PSP w Raciborzu przy skrzynce nowoczesnego systemu powiadamiania o zdarzeniach W krajowym systemie było jak OSP Krzanowice spełniły wymogi, dotąd 17 jednostek z powiatu raci- jakie stawiane są jednostkom KSRG. borskiego. OSP Krzanowice są 18. Najważniejszy to sprzęt. Tutejsi straWłączenie oznacza dla nich, że będą żacy mają teraz dobre wozy magirusa. częściej jeździli do akcji i to poza - Są dobrze wyszkoleni - podkreśla asp. gminą, nawet w całym kraju. Rocz- szt. Stefan Kaptur z KR PSP w Racinie notowali 10-12 interwencji. Teraz borzu. Dostaną też z budżetu państwa będzie ich więcej. W jednostce jest dodatkowe pieniądze. Wiedzą już na już specjalny elektroniczny system co je wydadzą. Jednostka chce kupić powiadamiania. Dyżurny komendy lepsze wyposażenie strażaków, czyli w Raciborzu uruchamia w remizie m.in. ubiory. Uroczyste przekazanie syrenę. Jednocześnie system wysyła decyzji Komendanta Głównego PSP do strażaków sms-y o konieczności odbyło się 2 września na spotkastawienia się do akcji. niu w remizie. Dokument otrzymali z rąk komendanta PSP w Raciborzu bryg. Jana Pawnika naczelnik OSP Rudolf Lamla i burmistrz Manfred Abrahamczyk. Ten drugi zapewnił, że OSP nadal może liczyć na pomoc gminy. To dotacja samorządu sprawiła, że możliwe było sprowadzenie w tym roku drugiego magirusa. OSP Krzanowice ma 119 lat, 42 członków, w tym 28 czynnych. Wszystkim komendant Pawnik życzył wszystkiego dobrego na nowej drodze i jak najmniej powodów do wyjazdów na akcje. (waw) Wysypiska pod lupą Witaj szkoło Patryk zdobywca Pigułka dla fanów Dni Krzanowic Burmistrz powołał komisję ds. nielegalnych wysypisk oraz składowisk ziemi i gruzu. Ma zapobiec kolejnym przypadkom zanieczyszczania terenu gminy. Więcej czytaj w tekście Zadbają o porządek na stronie 2 Pierwszaki złożyły ślubowanie i zasiadły w szkolnych ławkach. Kończy się czas beztroski a zaczyna nauka. Gminna inauguracja nowego roku szkolnego odbyła się w Zespole Szkół w Krzanowicach. Czytaj strona 2 Pochodzący z Krzanowic Patryk Zabrzewski zrealizował swoje życiowe marzenie. Wraz z przyjaciółmi zdobył w tegoroczne wakacje najwyższy szczyt Europy Mont Blanc. Relację można znaleźć na stronie 6 Ruszyły rozgrywki piłkarskie. Specjalnie dla kibiców z gminy Krzanowice przygotowaliśmy stronę piłkarską – pierwsze wyniki, zapowiedzi, składy i tabele. Wszystko na stronie 8 Dopisała pogoda, frekwencja i goście – 2 i 3 sierpnia odbyły się kolejne Dni Krzanowic. Zabawa była przednia, a uroczystości poprzedziło spotkanie gmin partnerskich. Relacja na stronie 5 KRZANOWICE i okolice ZDANIEM BURMISTRZA Dzisiaj tyta, jutro tornister W Zespole Szkół w Krzanowicach odbyła się gminna inauguracja nowego roku szkolnego. Na tegoroczne żniwa nie można narzekać. Pogoda dopisała, plony były wysokie. Można by rzec, że rolnikom powodzi się nieźle. Niestety, wciąż czekamy na spójną politykę rolną państwa, lepszy system podatkowy, niższe koszty produkcji rolnej, czyli obniżkę cen paliw i nawozów. W Krzanowicach wiele rodzin utrzymuje się z gospodarstw, nieraz wielopokoleniowych. Cieszy, że z roku na rok podczas dożynek coraz mniej słychać narzekań, coraz więcej jest radości i dobrej zabawy. Widać drogi i dobry sprzęt rolniczy. Gmina nieustannie inwestuje w infrastrukturę komunalną, która ma ułatwić gospodarowanie. Wkraczamy w niezwykle kosztowny program budowy sieci kanalizacyjnej. Udało się załatwić pieniądze na odbudowę drogi do Chuchelnej. Gmina staje się coraz bardziej nowoczesna i europejska. Myślimy o krytej pływalni w Krzanowicach. Miejmy nadzieję, że będą dobre warunki do realizacji naszych planów. Burmistrz Manfred Abrahamczyk Fundusz pomógł - Dzisiaj macie tyty, a jutro pukeltasze – żartował burmistrz Manfred Abrahamczyk, który 1 września wziął udział w inauguracji roku szkolnego w Zespole Szkół w Krzanowicach. Gospodarzem uroczystości była dyrektor Kornelia Lach. Rodziców reprezentowała przewodnicząca ich rady, Ewelina Daniszewska. Odbyło się tradycyjne pożegnanie z przywilejami przedszkolaków i pasowanie pierwszaków na uczniów. W krzanowickiej podstawówce będzie się w tym roku uczyło 174 dzieci, w tym 24 w pierwszej klasie (rok temu było ich 27). W Borucinie do klasy pierwszej poszło 11 dzieci (13 w 2007), a cała szkoła liczy ich 82. W Wojnowicach w ławkach zasiadło 62 uczniów, w tym 10 w klasie pierwszej (14 w 2007). Gimnazjalistów jest w Krzanowicach 163. Przedszkole w Krzanowicach oraz placówki w Bojanowie i Pietraszynie mają łącznie 82 wychowanków, o trzech więcej niż rok temu. W Borucinie jest ich 29, a w Wojnowicach 27. (w) Zadbają o porządek Zarządzeniem burmistrza powołano komisję ds. nielegalnych Uwierz w siebie - Program aktywizacji społeczno-zawodowej wysypisk oraz składowisk ziemi i gruzu na terenie gminy. w Gminie Krzanowice – to tytuł projektu przygotowanego przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Utworzenie komisji jest konsekwencją interwencji dwóch mieszka ńców odnośnie nielega lnego składowiska asfaltu na terenie nieczynnej cegielni w Krzanowicach. Na jej czele stanął zastępca burmistrza Andrzej Jelonek, a w jej skład, poza radnymi, wchodzi też Krzysztof Sporny, kierownik referatu ochrony środowiska i rolnictwa Starostwa Powiatowego. Na pierwszym posiedzeniu, połączonym z wizją lokalną w terenie, omówiono problem. Uznano, że wielu mieszkańców decyduje się na wyrzucanie śmieci w różne nie przeznaczone do tego miejsca, bo opłaty za legalne składowanie są coraz wyższe. To jednak wynika z rosnących opłat środowiskowych i na pewno stawki nie spadną. Z tego powodu gmina będzie musiała podjąć kroki dyscyplinujące. Należy przez to rozumieć karanie tych, którzy zostaną przyłapani na zanieczyszczaniu środowiska. Kierownik Sporny zaproponował, by gmina rozważyła możliwość utworzenia czasowego legalnego składowiska gruzu i ziemi. Dodał też, że magistrat powinien zastrzegać w umowach z wykonawcami inwestycji, iż problem legalnego składowania leży po ich stronie i należy to egzekwować. O takich samych obowiązkach zostaną poinformowani także mieszkańcy. (w) Wsparli parafię Państwowy Fundusz Rehabi- Tego w parafii nikt się nie spodziewał. Banckowie dali pielitacji Osób Niepełnospraw- niądze na remont wieży wojnowickiego kościoła. Wpłacili nych dofinansował gminie już 25 tys. euro. zakup 9-osobowego busa. Do rodziny von Banck do 1945 r. należał pałac w Wojnowicach. Przed nadejściem Rosjan Eduard von Banck wraz z żoną Marią Adelajdą musieli uciekać z czwórką swoich dzieci. Dziś jeden z dwójki synów, mieszkający w Hiszpanii Wolfram, wraz ze swoim synem Otto, postanowił przekazać 35 tys. euro na remont wieży wojnowickiego kościoła p.w. Podwyższenia Krzyża. Dawniej Banckowie, choć z wyznania ewangelicy, jako właściciele miejscowych dóbr byli patronami światyni i łożyli na nią niemałe sumy. Teraz znów w ten szczególny sposób postanowili o sobie przypomnieć, wiedząc o kło- potach wspólnoty z zebraniem odpowiedniej sumy. 25 tys. euro jest już na koncie parafii. Kolejne 10 tys. wpłynie po rozpoczęciu prac wiosną przyszłego roku. Kiedy ks. proboszcz Piotr Bekierz mówił o darowiźnie w kościele, ludzie byli zdumieni. Sami zebrali na remont około 41 tys. zł, za mało jednak, by myśleć o pokryciu wszystkich rachunków. Zorganizowali m.in. wielki festyn parafialny, o którym można przeczytać na portalu naszraciborz.pl. Teraz do wydania jest więcej pieniędzy. Parafia myśli o odnowieniu ławek, elewacji, okien, ogrodzenia, dachu, oświetlenia i ogrzewania. (w) darować teren. Ma to nastąpić w tym roku. Powiat, negocjując dotację, mu- Marszałek województwa potwierdził siał przystać na postawiony przez rząd przyznanie 32 mln zł na dokończenie warunek, iż 32 mln zł będzie przeznabudowy raciborskiego szpitala. Pozwoli czone jedynie na roboty budowlane. To to na dokończenie bloku operacyjnego. - oznacza, że Starostwo musi teraz szukać Prace te pozwolą zakończyć 99 procent środków na doposażenie oddziałów i robót budowlanych przy ul. Gamow- bloku operacyjnego. Potrzeby wyceniane skiej – oznajmia starosta Adam Hajduk. są na kilkadziesiąt milionów złotych. – Inwestycja ciągnie się od lat 80. Do jej Marszałek obiecał, że część pieniędzy zakończenia potrzeba jeszcze oddać będziemy mogli pozyskać z środków do użytku blok operacyjny i zagospo- unijnych – mówił na sierpniowej sesji Rady Powiatu starosta. Resztę Starostwo wyłoży z własnego budżetu. Część zakupów sfinansuje też szpital z kontraktu z NFZ. - Raciborski szpital wizytował Zygmunt Klosa, szef katowickiego oddziału NFZ. Przyglądał się dwóm nowym oddziałom. - Jesteśmy gotowi na otwarcie jeszcze w IV kwartale tego roku oddziałów neurologicznego i geriatrycznego – mówi lek. med. Zbigniew Wierciński, zastępca dyrektora szpitala ds. medycz- Samochód kosztuje 130 tys. zł, z czego gmina zapłaci jedynie 40 tys. zł. Resztę da PFRON w ramach pilotażowego programu „Uczeń na wsi – pomoc w zdobyciu wykształcenia przez osoby niepełnosprawne zamieszkujące gminy miejsko-wiejskie”. Bus wkrótce pojawi się w Krzanowicach. Zdaniem burmistrza Manfreda Abrahamczyka, będzie w pełni wykorzystany dla potrzeb całego środowiska niepełnosprawnych, na co pozwala podpisana z PFRON-em umowa. (waw) Wieści z powiatu 2 Uwierz w siebie Potrwa do końca roku. GOPS zor- duszu Społecznego, programu operaganizuje szkolenie dla bezrobotnych cyjnego Kapitał Ludzki. Gmina dołoży kobiet. W programie zajęcia z psycho- niewiele ponad 10 proc. tej kwoty. Jedna logiem, doradcą zawodowym oraz kur- z osób zostanie skierowana na szkolenie sy: gotowania, obsługi kasy fiskalnej i „Kuchnia regionalna”, po ukończeniu komputerowy. Projekt zyskał 33 tys. zł którego otrzyma ofertę pracy. dofinansowania z Europejskiego Fun(r) Nie ma na co czekać Krzanowice chcą jak najszybciej odnowić drogę do Chuchelnej. Nie czekały jednak na łaskę Zarządu Dróg Wojewódzkich i władze same załatwiły pieniądze. Tak wynika z treści podpisanego 11 sierpnia porozumienia między burmistrzem Manfredem Abrahamczykiem a wicemarszałkiem województwa. Krzanowice otrzymają 350 tys. zł na odnowienie drogi do Chuchelnej. Same mają przygotować inwestycję zlecić opracowanie projektu, uzyskać pozwolenie na budowę i wyłonić wykonawcę. - Jeszcze w grudniu drogę przecinał szlaban i przejście małego ruchu granicznego. Z tego powodu, w miejscu po infrastrukturze granicznej, jest zwężenie. Planujemy zlikwidować wszelkie niedogodności i położyć nowy dywanik asfaltowy. Coraz więcej ludzi przemieszcza się dziś między Krzanowicami a Chuchelną - mówi burmistrz Abrahamczyk. (waw) Współpraca z ukraińskim Rohatyniem ma się dobrze. Wakacje spożytkowano na wymianę młodzieży. Na zdjęciu młodzi Ukraińcy w Krzanowicach. Na Ukrainę wyjechała młodzież z Krzanowic. nych. Przypomnijmy, że w czerwcu ofi- mi. Liczymy, że zapadnie w najbliższych cjalnie zakończono prace przy adaptacji dniach – dodaje Wierciński. Jeśli tak się na ich potrzeby V piętra głównego bloku stanie, oddziały mogłyby ruszyć już w IV przy ul. Gamowskiej. Prace sfinansowa- kwartale tego roku. Dla raciborzan istotno ze środków, jakie na kontynuowanie ne jest, że oddział neurologiczny działać budowy szpitala Starostwo otrzymało z będzie w systemie ciągłego dyżuru, czyli budżetu państwa. Geriatria ma przyjąć 24 godziny, z pododdziałem udarowym i 27, a neurologia 28 chorych. – Wszyst- salą intensywnego nadzoru. Będzie więc kie sprawy formalne mamy zapięte na interweniował w przypadkach wylewów. ostatni guzik. Teraz czekamy na decyzję Trudniejsze przypadki każdorazowo, szefa NFZ o ogłoszeniu konkursu na zgodnie ze wskazaniem, będą przekazykontrakt. Po wizycie jesteśmy optymista- wane do szpitali specjalistycznych. sierpień 2008, nr 7 (58) KRZANOWICE i okolice Wojnowice mają swoje muzeum wsi Kosaki, zabytkowy pięknie zdobiony piecyk, buncloki, żelaźnioki, centryfugę, żarno i wiele innych ludowych zabytków można zobaczyć w muzeum wsi dawnej, które otwarto w pałacu w Wojnowicach. Ekspozycja zawiera kilkadziesiąt zabytkowych rzeczy stanowiących niegdyś wyposażenie śląskiej wsi. W otwarciu muzeum wzięli udział m.in. burmistrz Manfred Abrahamczyk, prezydent Mirosław Lenk oraz historyk Paweł Newerla – Pochodzą z moich zbiorów wła- gminie Kornowac. Prosi też każdesnych, Hermanna Kubali z Krzano- go, kto posiada stare wyposażenie wic, Reinharda Glomba i innych, domów o przekazanie zabytków do zacnych osób – mówi właściciel wojnowickiego muzeum, choćby tylpałacu, Zbigniew Woźniak. Mu- ko w depozyt. Ma już obiecaną starą zeum zajmuje trzy pomieszczenia maszynę do szycia marki Singer, dziś we wschodnim skrzydle budowli. jeszcze własność teściowej prezydenWoźniak zachował oryginalną pod- ta Raciborza Mirosława Lenka. łogę z desek i sam pomalował ściany, Na otwarciu muzeum byli nie tak by przypominały stare wiejskie tylko prezydent Lenk, burmistrz chaty. Szkoda tylko, że zabytki nie Krzanowic Manfred Abrahamczyk są podpisane, tym bardziej, że mają i historyk Paweł Newerla, ale rówdziwne, zapomniane już nazwy, a nież 83-letnia już Elfryda Szmańta, młode pokolenie nie wie nawet do która służyła w pałacu w Wojnowiczego służyły np. brusek czy stupa. cach w latach 1942-1944, kiedy naBrak metryczek na pewno utrudnia leżał jeszcze do rodziny von Banck. zwiedzanie. – Państwo byli dobrzy – wspomina Właściciel ma nadzieję, że mu- dziś swoich byłych pracodawców, zeum posłuży wszystkim, którzy którzy stracili majątek w Wojnowichcą poznać dawne czasy. Czynne cach oraz m.in. w Kornicach i Żerjest po uzgodnieniu telefonicznym dzinach w 1945 roku. Pani Szmańta (032) 419 15 97 lub kom. 502 55 66 była najpierw pomocą kuchenną a 21. Zachwyt na pewno wzbudzi pięk- potem tzw. izbetną czwórki dzieci nie zdobiony piecyk, kupiony przez von Bancków. Z. Woźniaka od prywatnej osoby w (waw) Borucin: Festyn letni z kabaretem Bruno Kino w plenerze, potańcówka i kabaret to pomysł na weekendową zabawę w Borucinie. Mieszkańcy wsi, za sprawą miejscowego domu kultury, nie mogą narzekać w upalne lato na nudy. W ostatni weekend lipca odbył się tu festyn. W piątek o 21.00 wyświetlono w występ kabaretu Bruno długo pokinie plenerowym Gwiezdny pył. W zostanie w pamięci uczestnikom zasobotę o 19.00 rozpoczęła się zabawa bawy. Dodać można, że kabareciarz z zespołem Brakero, a dwie godziny wcielał się w różne postacie: strażak, później mieszkańców bawił kaba- policjant, dziadek, lekarz i elegancki ret Bruno. - Świeże kołacze upiekło pan. Do tego stopnia się podobał, że miejscowe koło DFK w Borucinie, sołtys Ryszard Polak zaprosił go na pod kierownictwem Anny Kudeli. zbliżające się we wrześniu dożynki – Dawno nie było tak udanego festynu, relacjonuje dyrektor MOK-u Marian pogoda idealna, zespół muzyczny Wasiczek. zaprezentował najnowsze przeboje, (opr. r.) Gmina w moim obiektywie Amatorzy fotografii mogą spróbować swoich sił w konkursie ogłoszonym przez Miejski Ośrodek Kultury. Do 20 września MOK czeka na prace. Do tego czasu każdy może nadesłać do zdjęcia, nazwę fotografowanego do 5 fotografii wykonanych w dowol- obiektu, miejsce wykonania zdjęnej technice. Należy je dostarczyć w cia oraz oświadczenie o posiadaniu formacie JPG o wymiarach minimum praw autorskich do zdjęcia i zgodę 1200x1600 pikseli, maksymalnie w na przetwarzanie danych osobowych. plikach nie przekraczających 1 MB, Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w formie załączników do listu elek- 15 października. Nagrody to statyw tronicznego na adres dkborucin@ i karty pamięci. Pełny regulamin tlen.pl. W treści maila trzeba podać: konkursu można znaleźć na stronie tytuł pracy, imię, nazwisko, adres au- www.mok-krzanowice.pl. (r) tora, telefon kontaktowy, komentarz sierpień 2008, nr 7 (58) KALENDARIUM Zdarzyło się przed laty – rok 1905 • 15 sierpnia: Z Raciborskiego. W • 15 sierpnia: Borzucin. Ponieważ tejszej stacyi kolejowej. Posiedzibudowa nowego kościoła jeszcze cie Gilge z Kornic oczekiwał na czwartek po południu wybuchł nie skończona, przeto odpust w peronie z trzyletniem dzieckiem w Chrzanowicach [Krzanowice] ogień w niewytłumaczony sposób dniu patrona kościoła, św. Auguna ręku nadejścia pociągu. Nagle w stodole gospodarza Józefa Riemstyna, odbędzie się w Chrzanowiwiatr zerwał mu kapelusz z głowy, la. Płomienie objęły także sąsiednią cach [Krzanowice]. a niebaczny pogonił za nim, nie stodołę ślusarza Franciszka Kretka. • 22 sierpnia: Chrzanowice [Krzazważając na zbliżający się pociąg. Obie stodoły zgorzały do szczętu. nowice]. Żniwa już ukończone, W ostatniej chwili z narażeniem Także stodoła gospodarza Jana własnego życia skoczył asystent wszystko zboże zwiezione do Sławika poczęła się już palić, na kolejowy Bilatowski z Piotrowic stodoły. W ubiegłym tygodniu szczęście zdołano ją jeszcze uratorozpoczęto sprząt siana. – W pona tor i wybawił nierozważnego wać. Stodoły Riemla i Kretka naniedziałek potraktował koń 12-letczłowieka od niechybnej śmierci. pełnione były zbożem, lecz tylko u nią córeczkę chałupnika Kosla tak • 9 września: Z Raciborskiego. W pierwszego było wszystko zabeznieszczęśliwie, że dziecko dnia Borucinie zmarł w tych dniach pieczone na wypadek ognia, podnastępnego zmarło. ogrodnik Alojzy Gajda wskutek czas gdy Kretek miał tylko budynek • 5 września: Wojnowice, pow. racinieszczęśliwego wypadku. Źrebak zabezpieczony. U Riemla spaliły się borski. W środę o mało co byłoby powalił go na ziemię i kopytem również maszyny gospodarcze. się wydarzyło nieszczęście na tuzdruzgotał mu klatkę piersiową. 3 KRZANOWICE i okolice My tu się dobrze bawimy Dożynkowy namiot w Pietraszynie był zapełniony do ostatniego miejsca. Mała wieś w gminie Krzanowice zakasała rękawy i zorganizowała gminne święto plonów. - Jak my pokażemy, że jesteśmy liczni 50 ha. – Życzę wam, by państwo opra- że mogłoby być i dobrze się bawimy, to każdy, kto do cowało dobrą i skuteczną politykę rolną. znacznie lepiej. nas przyjedzie zostaje i bawi się razem Tak by dochody rolników stabilnie ro- Te g o r o c z n e z nami – mówi sołtys Józef Strachota, sły – mówił burmistrz Manfred Abra- żniwa były co który dowodził komitetem organiza- hamczyk, odbierając chleb dożynkowy. prawda udacyjnym, powołanym przez radę sołecką. Starostą był Roman Niewiera (z żoną ne, ale nawozy Zaangażowała się miejscowa OSP, klub Różą prowadzą 32-ha gospodarstwo) zbyt drogie, a sportowy i wielu z 320 mieszkańców. oraz Maria Strachota (gospodarzy z podatki za wy– Pietraszyn to się potrafi zorganizo- mężem Józefem – miejscowym sołty- sokie, co więcej liczone od ubiegłować – słychać było słowa uznania w sem na 50 ha). ławach oficjeli. Na dożynki przyjechał W tym roku w hasłach zawieszo- rocznych cen zbóż, m.in. poseł Henryk Siedlaczek, staro- nych na dożynkowych wozach coraz które były znacznie sta Adam Hajduk, władze gminy oraz mniej był narzekań na niedostatki wyższe od tegorocznych prawie wszyscy radni. We wsi jest 20 gospodarzy, ale sołtys Strachota, jed- – tłumaczy. dużych gospodarstw o areale od 20 do nocześnie radny powiatowy, uważa, (waw) więcej zdjeć na stronie: 4 sierpień 2008, nr 7 (58) KRZANOWICE i okolice więcej zdjeć na stronie: Dni Krzanowic Doroczne Dni Krzanowic połączone z obchodami ósmej rocznicy odzyskania praw miejskich zgromadziły sporą publiczność. Impreza odbyła się 2 i 3 sierpnia. W niedzielne popołudnie spod domu kultury wyruszył barwny korowód. Na czele szła orkiestra dęta, potem mażoretki, przebrane kolorowo dzieci z rodzicami, władze miasta i zaproszeni goście, m.in. starosta Adam Hajduk, senator Antoni Motyczka, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Gabriela Lenartowicz (na co dzień mieszkanka Krzanowic), włodarze partnerskich samorządów z czeskiej Chuchelnej, niemieckiego Salzbergen i ukraińskiego Rohatynia oraz goście ze słowackiej Liptowskiej Porubki. Po dojściu do namiotu na krzanowickim rynku rozpoczęła się część oficjalna. Odzyskanie praw miejskich to nie tylko nobilitacja, ale i wyzwania, może mało efektowne, choć niezwykle ważne - mówiła prezes Lenartowicz, podkreślając wagę rozpoczętych w gminie inwestycji proekologicznych, głównie budowy sieci kanalizacyjnej. Na dobry rozwój Krzanowic w ostatnich ośmiu latach wskazał starosta Hajduk. sierpień 2008, nr 7 (58) Swojego zauroczenia gminą nie kryli goście z zagranicy. Niedziela była jednak przeznaczona głównie dla mieszkańców. - Nieprzypadkiem Dni Krzanowic organizujemy w sierpniu. To na Zachodzie tradycyjnie miesiąc urlopów. Sporo naszych mieszkańców pracuje i przebywa w Niemczech, Austrii czy Holandii. W sierpniu przyjeżdżają do Krzanowic na wypoczynek. Na festynie mają nie tylko okazję do zabawy, ale spotkania przyjaciół i odnowienia starych znajomości - podkreśla burmistrz Abrahamczyk. Podczas festynu zaprezentowały się m.in. mażoretki z Dolnego Beneszowa, tancerki miejscowej świetlicy oraz bractwo rycerskie z Będzina a także dziewczyny z New Angel. Wieczór zwieńczyło show latynoamerykańskie, koncert muzyki greckiej oraz zabawa z zespołem Brakero. Mimo upału namiot zapełniał się z każdą godziną. Pełno było stoisk i nie zabrakło tradycyjnej zuzki. (w) 1 sierpnia w Urzędzie Miejskim doszło do spotkań władz Krzanowic z delegacjami miast partnerskich - tu na pamiątkowym zdjęciu. W weekend goście uczestniczyli w obchodach Dni Krzanowic 5 KRZANOWICE i okolice Patryk na Mont Blanc 26-letni Patryk Zabrzewski z Krzanowic zdobył z kolegami Mont Blanc, najwyższy szczyt Europy. Przeczytaj pasjonującą relację z wyprawy. Patryk Zabrzewski pochodzi z Krzanowic. Tu mieszkają jego rodzice. On sam ukończył niedawno budownictwo na Politechnice Śląskiej i dziś pracuje w gliwickiej firmie Martifer. Miał już wprawę w zdobywaniu szczytów Tatr polskich i słowackich. Teraz przyszedł czas na koronę Europy. Mont Blanc – relacja z wyprawy 4-12 lipca 2008 roku Od kiedy zacząłem chodzić po górach, a było to już dawno temu, było we mnie coś, co zawsze mnie do nich ciągnęło. Nie da się tego opisać. Mój Dziadek mówił: - że gdziekolwiek by się nie stanęło w górach, widok z każdego innego miejsca jest inny, niepowtarzalny. Pomysł wejścia na najwyższy szczyt Europy pojawił się na początku studiów. Mój przyjaciel Piotr wysłał mi wiadomość, żeby może tak za dwa, trzy lata wdrapać się na Blanca. Wtedy pomyślałem sobie, że jest to szalony pomysł. Potem razem z Piotrkiem i Jackiem poszliśmy na całodniową wycieczkę po Gorcach. Idąc z Turbacza na Gorc (mowa o najwyższych wzniesieniach Gorców) doszliśmy do jednej z najstarszych Kapliczek i tam na papierze złożyliśmy pisemną obietnicę, że za dwa lata wejdziemy na najwyższy szczyt Europy. I dwa lata później rzeczywiście mój Przyjaciel Piotrek wszedł na Blanca (było to rok temu). Mnie natomiast, pomimo szczerych chęci, nie udało się wtedy pojechać. Postanowiłem jednak, że kiedyś tam wejdę. Piotrkowi udało się wejść. Pogoda dopisała w 100%. Jak pokazywał potem zdjęcia, to nie mogłem się napatrzeć. I tak mijał rok, kiedy to mój drugi Kolega ze studiów Krzysiek (jeszcze bardziej szalony niż ja – rok temu był na Kamczatce, na rowerze w Chorwacji, na Alasce, a w tym roku postanowił pojechać do Portugalii na rowerze a potem do Indii – już samolotem) zadzwonił do mnie i mówi, że jest ekipa, która wy- 6 biera się do Chamonix z zamiarem wejścia na Mont Blanc i żebym oddzwonił jak najszybciej. Skontaktowałem się z chłopakami. Wtedy Piotrek wspomniał: zrób wszystko żeby pojechać! Bez jakiegoś większego zastanawiania zacząłem działać. Sprzęt już miałem w większości skompletowany. Nie mniej jednak musiałem się zaopatrzyć jeszcze w pewne rzeczy. Na bieżąco dogadywałem pewne sprawy z chłopakami. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Załatwiłem sprawę w pracy urlop i teraz już można było tylko czekać na wyjazd. Nadeszła godzina 0. Tata zawiózł mnie do Rybnika, gdzie razem z chłopakami Piotrkiem, Krzyśkiem i Adamem ruszyliśmy w trasę. Plan był prosty przez Niemcy, zahaczając Szwajcarię do Francji – Chamonix. Tam jechaliśmy około 14-15 godzin. Było to trochę męczące. W jedną stronę jakieś 1500 km. Ale jak już wjechaliśmy na autostradę, to jazda samochodem stała się naprawdę przyjemna. Do Chamonix dojechaliśmy pod wieczór w sobotę 5 lipca. Następnego dnia pojechaliśmy zwiedzić miasto. Mnóstwo sklepów, w których można było kupić wszystko m.in. specjalności kuchni francuskiej: sery, salami, no i oczywiście nie mogło zabraknąć francuskiego wina. Standardowo zdjęcie pod pomnikiem pierwszych zdobywców Mont Blanc. I z powrotem na biwak. W sumie na biwaku przenocowaliśmy 3 razy. Wrażenie ogólne bardzo pozytywne. W porównywaniu z cenami noclegów w schronisku czy na cam- pingu, u nas w Polsce to naprawdę nie zapłaciliśmy dużo (6 euro za nocleg – w tym ciepła woda). Jedynym minusem jaki zapamiętałem, to to, że z właścicielką campingu ni w ząb ni w oko nie mogliśmy się dogadać w żadnym innym języku. Francuzi podobno „niechętnie mówią w innym języku niż swoim ojczystym”. Coś w tym jest… Pogoda przez pierwsze dni nie sprzyjała. Raz to padał deszcz, potem pojawiało się słońce. Cały czas śledziliśmy prognozy. Na bieżąco dostawaliśmy informacje na temat pogody od naszych bliskich z Polski. Ogólnie nie wyglądało to zbyt optymistycznie. Dobra pogoda była spodziewana jedynie na środek tygodnia, środę i czwartek. Nie zastanawiając się zbyt długo, w poniedziałek rano wyruszyliśmy. Najpierw zepsuła się kolejka linowa w Les Husches, potem zastała nas ulewa. Prognozy na resztę dnia nie były optymistyczne. Zachmurzenie duże i opady na dodatek. Nie czekając na naprawę kolejki wyruszyliśmy dalej. Wsiedliśmy w auto i z miejsca, gdzie nocowaliśmy wyruszyliśmy do La Fayet. Tam tramwajem (Tramway du Mont Blanc) wyjechaliśmy na wysokość 2372 m n.p.m. pomimo nienajlepszej pogody. Decyzja musiała być jedna. Jeżeli nie wyjechalibyśmy teraz, szanse wejścia byłyby bardzo małe. Pierwszy dzień nie zaczął się dobrze i nie wydawało się że się coś zmieni. W padającym na przemian deszczu ze śniegiem i silnym wietrze dotarliśmy do schronu Des Rognes (2768 m.n.p.m). tam wszyscy posililiśmy się i wyszliśmy wyżej. Plan był taki: jeżeli warunki nie będą sprzyjały, to wracamy do schronu. Następnym naszym przystankiem miało być schronisko Tete Rousse (3167 m.n.p.m.), gdzie ostatecznie dotarliśmy. Wtedy też pogoda zaczęła się poprawiać. Pod wieczór przejaśniło się. Zaczęliśmy się okopywać, gdzie następnie rozbiliśmy namiot. Pod schroniskiem spędziliśmy nasz pierwszy nocleg. Następnego dnia wczesnym rankiem wyruszyliśmy do góry. Wspomnę tutaj, że droga którą szliśmy to droga klasyczna, prowadząca granią Goutera na szczyt o tej samej nazwie Don De Gouter, następnie na szczyt Mont Blanc. Można też podejść od strony włoskiej przez lodowiec na Don De Goutera i potem już tak samo. Tego dnia czekała nas chyba najtrudniejsza wspinaczka takie miałem przynajmniej wrażenie. Przed sobą mieliśmy kuluar „spadających kamieni” popularnie zwany „The Rolling Stones”. Dlaczego tak? Często zdarzają się lawiny kamienne, powodowane siłami natury, bądź też przez samego człowieka. Czego potem też moi Koledzy byli świadkami. Receptą na bezpieczne przejście tego miejsca jest pójście o w miarę wczesnej porze, gdy wszystko jest jeszcze zmrożone. Tak też uczyniliśmy. Ten odcinek według mnie był też najtrudniejszy technicznie. Bez podstawowego sprzętu - raków, uprzęży, karabinków, lonży i czekana ani rusz! Znajdują się tam bowiem tzw. ferraty, popularne zwłaszcza w włoskich Dolomitach. Ktoś zapyta co to? Linka stalowa z obydwu końców przytwierdzona do skały, do której wpina się podchodząc bądź też schodząc. W miarę szybko i sprawnie pokonaliśmy ten odcinek. Doszliśmy do schroniska Don de Gouter. Na ten dzień jednak to już było wszystko. Schronisko ogólnie bardzo zatłoczone i muszę przyznać, że nie do końca też mile będę go wspominał. Z takich niuansów to to np. że za litr wrzątku trzeba było zapłacić 4 euro. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie to, że mając swój własny palnik i menaszki nie można było ich w ogóle użyć ponieważ był zakaz. Nie mniej jednak najbardziej żenujące było to, że nie można było zarezerwować sobie miejsca noclegowego w schronisku. Niestety trzeba tutaj powiedzieć, że Francuzi „komercjalizują Blanca”. Jest „układ” pomiędzy „gronem przewodników” a schroniskami, bo wtedy, gdy my byliśmy całe schronisko było pełne i miejsca były zarezerwowane. Żadna osoba „z zewnątrz” nie miała możliwości wynajęcia sobie noclegu. Ciekawe dlaczego? Krótko mówiąc wszystkie miejsca były zarezerwowane przez osoby, które wychodziły w góry z przewodnikami. Nie miałeś przewodnika = nie śpisz w schronisku. Niestety tak było. Wspomnę tutaj tylko tyle że wejście z przewodnikiem (biorąc pod uwagę 3-dniowe przygotowanie i wejście na szczyt) kosztuje około 1400 euro. Inną rzeczą było to, że nie można było koło schroniska rozbić namiotu. „Poza drzwiami schroniska” zakaz ten jednak już nie obowiązywał. Nad schroniskiem było rozbitych około 10 namiotów. Biorąc pod uwagę, że zejście do poprzedniego schroniska Tete Rouse zajęłoby nam około 3-4 godzin i licząc, że następnego dnia musielibyśmy ponownie przechodzić Rolling Stonesów, oczywiście doszliśmy do jednego wniosku – będziemy spali pod namiotem (pod schroniskiem Don de Gouter 3817 m.n.p.m.). Tego też dnia delektowaliśmy się wspaniałym zachodem słońca. Wspaniałe uczucie gdy „stoi się” ponad chmurami. Niebo mieni się kolorami czerwieni. To trzeba zobaczyć, przeżyć. Następnego dnia wyruszyliśmy z zamiarem wejścia na szczyt. Nie minęło też dużo czasu, gdy postanowiliśmy się rozdzielić na dwa zespoły dwuosobowe. I tak też już pozostało do końca. Niezbędnymi rzeczami jak się okazało, które należało mieć ze sobą, były także okulary przeciwsłoneczne i kominiarka. Na szczycie bowiem mocno dmuchało, a padające promienie słoneczne strasznie ślepiły. Pogoda tego dnia była wymarzona. Spokojnie podchodziliśmy w górę, co jakiś czas odpoczywając. Na tej bowiem wysokości człowiek męczy się dużo szybciej. Krok po kroku, jedno, drugie wzniesienie i jest! 9 lipiec 2008 roku godz. 10.00 Mont Blanc!! Udało się! Radość, że jest się na najwyższym szczycie Europy! Prócz silnego wiatru, którego chyba nie odczuwaliśmy, piękne widoki wokoło. Seria zdjęć! Na szczycie spędziliśmy jakieś pół godziny. Ostatnie spojrzenie i ..powrót… Ja z Krzyśkiem weszliśmy o godzinie 10.00, Piotr z Adamem około 12.00. Ktoś się zapyta o aklimatyzację i chorobę wysokościową. Ja na szczęście prócz bólu głowy rankiem nie odczuwałem wyraźnego osłabienia. Różnie natomiast ludzie reagowali (wymioty, biegunka, kurza ślepota). Wszystko zależy od organizmu. Nie ma na to jakiejś recepty. Schodząc ze szczytu doszliśmy do schronu Vallot (4362 m.n.p.m.), gdzie zresztą wcześniej zostawiłem swój plecak. Z Krzyśkiem poczekaliśmy na Piotrka i Adama. Tam zadecydowaliśmy, że przenocujemy z Piotrkiem. Krzysiek i Adam zeszli do schroniska Gouter. Noclegu w tym schronie niestety nie będę wspominał zbyt dobrze m.in. za sprawą paru nieodpowiedzialnych ludzi, którzy tam też z nami nocowali, ale nie będę się tutaj rozwodził na ten temat. W nocy około 2-3 zadecydowaliśmy z Piotrem, że schodzimy do Goutera. Tego dnia (czwartek 10 lipca) Alpy żegnały nas wspaniałym wschodem słońca. W promieniach już do końca dnia schodziliśmy do kolejki, co chwile przystawając i podziwiając widoki. Nie lada atrakcją jest 1,5 godzinny zjazd tramwajem w dół do La Fayet. Tym razem widoki nam dopisały. Gdy już doszliśmy do samochodu, wypiliśmy każdy dużą ilość wody. Smakowała jak wino. Bardzo wszystkim chciało się pić. Następnie pojechaliśmy do miejsca, gdzie wcześniej biwakowaliśmy (Le Husches). Podsumowując „mieliśmy szczęscie”. Trafiliśmy bowiem na rewelacyjną pogodę. Trzeba też przyznać „Góra była dla nas łaskawa”. Za co byliśmy i jesteśmy wdzięczni. Mont Blanc przy ładnej pogodzie, odpowiedniej kondycji i wyposażeniu jest szczytem na który da się wejść. Nie mniej jednak każdy kto idzie w góry powinien pamiętać o tym, że do „gór trzeba mieć też szacunek i czuć duży respekt”. Patryk Zabrzewski, fot. autora © sierpień 2008, nr 7 (58) KRZANOWICE i okolice Bojanów: Wielka piłka bez klubu Rozgrywane już od kilku lat mecze dzieci kontra rodzice rekompensują w Bojanowie brak klubu piłkarskiego. LKS Bojanów co prawda nie istnieje, ale narybek, i to w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat, we wsi jest. Pod koniec lipca rozegrano na miejscowym boisku tradycyjny turniej dzieci kontra rodzice. Mecze wymyśliła Alina Paskuda z miejscowego domu kultury. Pomysł chwycił, bo wszystko odbywa się jak na prawdziwym championacie. Jest hymn, dumnie prężący piersi piłkarze zespołów no i kibice. Na wszystkim czuwa wola Niebios, a dokładnie bojanowski proboszcz ks. Krzysztof Niebudek jako… golkiper. W tym roku zadebiutował w bramce. Poczynaniom piłkarzy przyglądali się starzy działacze, pamiętający początki bojanowskiego LKS-u. Łza im się w oku kręci, ale mają nadzieję, że drużyna znów wystartuje kiedyś w rozgrywkach. Podkreślają jednak, że młodym musi się chcieć, a z tym bywa, niestety, różnie. (w) Finał dla Kuziak i Daniszewskiej Młodzi ludzie pogranicza wędrując poznają swój region Karolina Daniszewska i Magdalena Kuziak potwierdziły, że ten sezon należy do nich. 28 sierpnia wygrały finał wojewódzki VI Regionalnych Mistrzostw Miast Śląska Kobiet w siatkówce plażowej. Zwieńczenie cyklu siedmiu dotychczasowych turniejów odbyło się na boisku przy krzanowickiej szkole. Wystartowały cztery drużyny (nie dojechały zawodniczki z Rybnika). Mistrzynie Polski młodziczek i finalistki championatu kadetek Daniszewska/ Kuziak spotkały się w finałowym meczu z Klaudią Nagler i Sybillą Majnusz. Starsze przeciwniczki to ich klubowe koleżanki, które obsadziły czołówkę klasyfikacji indywidualnej po sześciu turniejach eliminacyjnych VI Regionalnych Mistrzostw Miast Śląska Kobiet. W pierwszym secie Kuziak/Daniszewska były lepsze, w drugim uległy koleżankom, w trzecim zagrały koncertowo, nie pozostawiając złudzeń, kto był lepszy. Trzecie miejsce zajęła para Małgorzata Szajor i Judyta Ogerman (MKS Wodzisław), która w mały finale pokonała raciborzanki Barbarę Otlik i Magdalenę Śmieję, trenujące na co dzień i występujące w barwach UKS Krzanowice. Najmłodsze siatkarki UKS Krzanowice brały udział w Finale Mistrzostw sierpień 2008, nr 7 (58) Polski w minisiatkówce. Turniej odbył się 30 i 31 sierpnia w Zabrzu. Nasze dziewczęta w gronie 24 zespołów najlepszych w Polsce zajęły 18 miejsce. Sam fakt, że krzanowiczanki grają na największej imprezie siatkarskiej w Polsce już po raz piąty z rzędu jest ogromnym sukcesem klubu. Wyniki krzanowickiej drużyny, która grała w składzie: Samanta Konieczna, Beata Abrahamczyk, Julia Sycz. Eliminacje: GS UKS Krzanowice - UKS Barnim Goleniów 18 : 25, GS UKS Krzanowice - SP 28 Toruń 18 : 25, Mecze o miejsca 17-24: GS UKS Krzanowice - SP 30 Olsztyn 25 : 9, GS UKS Krzanowice - SP 2 Czeladź 16 : 25, GS UKS Krzanowice - MKS V LO Rzeszów 25 : 7 Mecz o miejsce 17-21: GS UKS Krzanowice - EKS Skra Bełchatów 25 : 17, Mecz o 17 miejsce: GS UKS Krzanowice - SP 2 Czeladź 16 : 25 (w) Ponad 50 młodych Czechów i Polaków zawitało na ziemię raciborską. To uczestnicy międzynarodowego obozu wędrownego „Prajzska bez granic”. pokazać im dziedzictwo pogranicza, historyczne i przyrodnicze, a przy okazji dać mały wycisk naszym organizmom - tłumaczy Hiltavský. Grupa wędrowała od 2 do 10 sierpnia. W tym czasie Grupa składa się z młodych miesz- myślił Martin Hiltavský z Czech. Na- uczestnicy odwiedzą pieszo wszystkie kańców Kietrza i Krzanowic oraz cze- pisał pracę o wspólnym pograniczu miejscowości, z których pochodzą. Poskich miejscowości: Biała, Zawada, polsko-czeskim, niegdyś wchodzącym lakami opiekuje się Urszula Biśta ze Bogusławice, Kuchelna, Strachowice, w skład dawnego powiatu raciborskiego świetlicy w Krzanowicach. Bolacice, Rohów i Sudzice. Obóz wy- w Prusach. - Zebraliśmy młodzież, by (w) Wydawca: Wydawnictwo i Agencja Informacyjna WAW Grzegorz Wawoczny ul. Opawska 4/6 47-400 Racibórz tel. 605 685 485 e-mail: [email protected] Redaktor naczelny: Grzegorz Wawoczny Skład: Margomedia Sp. z o.o. Druk: Printy Poland, Wodzisław Śląski Urząd Miasta w Krzanowicach Godziny urzędowania: wtorek: 7.30 - 17.00, pozostałe: 7.30 - 15.00, przerwa: 11.00 - 11.20 7 KRZANOWICE i okolice Piłkarska pigułka dla fanów futbolu Krzanowic – Trampkarze Starsi, prowadzeni są przez trenera Zbigniewa Szymańskiego. Zainaugurowali imponująco swój sezon, bo w jedynym dotąd rozegranym meczu, rozgromili na wyjeździe, aż 13-2 swoich rówieśników z Markowic, co dało im pewne przodownictwo w tabeli grupy 3. Harmonogram najbliższych spotkań: • na wyjeździe z Rudnikiem – 13.09.2008 roku (sobota) o godz.11:00 rywalami zajmującymi czołowe po- • u siebie z Tworkowem zycje w raciborskiej A klasie: – 20.09.2008 roku (sobota) • u siebie z Rafako Racibórz – o godz.11:00 13.09.2008 roku (sobota) • na wyjeździe ze Studzienną o godz.16:00 – 27.09.2008 roku (sobota) • na wyjeździe z Krzyżkowicami o godz.11:00 – 20.09.2008 roku (sobota) 2. KS Pietraszyn – drużyna senioo godz.16:00 rów od początku bieżących roz• u siebie z Górkami Śląskimi grywek, zanotowała następujące – 27.09.2008 roku (sobota) rezultaty: bezbramkowy remis 0-0 ogodz.16:00 na wyjeździe w Olzie, wygraną Juniorzy Starsi występujący w gru6-2 z Płonią Racibórz i dwie popie B1, rozegrali dopiero dwa mecze. W rażki 1-2 ze Studzienną oraz 0-1 pierwszym z nich, zremisowali u siebie z Pstrążną (wszystkie 3 ostatnie 4-4 (przegrywając do przerwy już 0-3) mecze odbyły się przed własną z Rafako Racibórz, a w drugim pewnie publicznością). W klubie na chwizwyciężyli 4-0 przeciwnika z Samborolę obecną nie ma trenera, a kadrę wic. Na chwilę obecną zajmują z liczbą I zespołu tworzą: Mariusz Woj4 punktów, bardzo dobre 3 miejsce w swonowski, Łukasz Kretek, Adrian jej grupie rozgrywkowej. Juniorzy Starsi Krautwurst, Mariusz Kubny, z Krzanowic są trenowani przez RyMateusz Duda, Krystian Raida, szarda Rusnaka, a w najbliższych spoTomasz Rusnarczyk, Andrzej tkaniach zmierzą się: Hanzlik, Robert Kuc, Krzysztof • u siebie z Wojnowicami Kucza, Henryk Kocjan, Piotr Regieńczuk, Marek Kuczera, Łukasz – 14.09.2008 roku (niedziela) o Morcińczyk, Dawid Kotula, Rafał godz.11:00 Purszke, Adrian Ternka, Tomasz • na wyjeździe z Zawadą Książęcą Kuc, Andrzej Matejasik, Łukasz Ot– 21.09.2008 roku (niedziela) tawa, Sebastian Krautwurst, Kryo godz.11:00 stian Kuczera, Łukasz Pomietło. • u siebie z Lyskami – 28.09.2008 roku (niedziela) W najbliższych tygodniach drużyna o godz.11:00. KS Pietraszyn walczyć o mistrzowskie Najmłodsi adepci piłkarscy klubu z W rozgrywkach piłkarskich sezonu 2008/9 na szczeblu Podokręg Racibórz rywalizują zespoły trzech klubów z terenu naszej gminy: KS 1905 Krzanowice (Seniorzy – A klasa, Juniorzy Starsi – grupa B1 i Trampkarze Starsi – grupa 3), KS Pietraszyn (Seniorzy – B klasa i Juniorzy Starsi – grupa B1) oraz LKS Wojnowice (Juniorzy Starsi – grupa B1 i Trampkarze Młodsi – grupa 2). Zgłoszonych do rozgrywek zostało łącznie 7 drużyn, w czterech różnych kategoriach wiekowych. 1. KS 1905 Krzanowice – seniorzy rozegrali już 4 spotkania (wygrali 1-0 z LKS Tworków, ale ponieważ wystąpił nieuprawniony zawodnik, wynik zweryfikowano jako 0-3 walkower, następnie przegrali pechowo w ostatnich minutach 0-1 na ciężkim terenie LKS Buk Rudy, po czym zwyciężyli dwukrotnie na własnym obiekcie, najpierw 2-1 LKS Chałupki i tydzień później 4-2 LKS Samborowice). Drużyna seniorów trenowana jest przez Grzegorza Wojtasa, a kadrę na bieżący sezon tworzą zawodnicy: Krystian Wochnik, Mariusz Kostka, Marek Klimaszka, Adam Czech, Julian Wochnik, Marcel Widriński, Tomasz Szafarczyk, Dawid Rusnak, Tomasz Sosna, Mateusz Matioszek, Łukasz Niedźwiecki, Patryk Wilczyński, Roman Sonnek, Joachim Jureczka, Waldemar Hnida, Krystian Polednik, Mateusz Hońca, Tomasz Kopiec, Aleksander Abrahamczyk, Szymon Kucznierz, Maciek Kozicki, Marcin Wojnarowski, Adam Sosna, Marek Baszton, Tomasz Pieczarek, Rafał Jenderka, Remigiusz Drzymała, Roland Drzymała i Adrian Kerner. W najbliższych tygodniach ekipa seniorów rozegra 4 ciężkie mecze, z 8 A Klasa M. Pkt. Bramki 1. Rafako Racibórz 4 12 19-3 2. Górki Śląskie 4 12 3. Gaszowice 4 4. Krzyżkowice 5. punkty będzie: • u siebie z Zabełkowem – 13.09.2008 roku (sobota) o godz.16:00 • na wyjeździe ze Studzienną – 20.09.2008 roku (sobota) o godz.16:00 • na wyjeździe z Babicami – 28.09.2008 roku (niedziela) o godz.16:00. o godz.11:00 • u siebie z Samborowicami – 20.09.2008 roku (sobota) o godz.16:00 • na wyjeździe z Płonią Racibórz – 28.09.2008 roku (niedziela) o godz.15:00 Najmłodszą wiekowo drużyną reprezentującą gminę Krzanowice w obecnych rozgrywkach mistrzowJuniorzy Starsi rozegrali na razie skich są Trampkarze Młodsi LKS tylko jedno spotkanie (derbowe) w Wojnowice, których prowadzi preWojnowicach. Mecz zakończył się wy- zes tegoż klubu Helmut Zwierzyna. nikiem 1-4 na korzyść piłkarzy z Pie- Rywalizację o punkty rozpoczynatraszyna. Drugi pojedynek z Zawadą ją dopiero 8 września, ze względu Książęcą został przełożony, ponieważ na małą liczę drużyn (tylko 7) w tej w tym samym terminie odbywały się kategorii wiekowej – grupy 2. Na przeDożynki Gminne na miejscowym strzeni całej rundy jesiennej 2008, roobiekcie. Drużyna trenuje wspólnie z zegrają łącznie 6 meczów: ekipą seniorów, a w nadchodzących • na wyjeździe z Krzyżkowicami kolejkach rywalizować będzie: – 15.09.2008 roku (poniedziałek) • u siebie z Babicami o godz.17:00 – 14.09.2008 roku (niedziela) • u siebie z Gamowem o godz.11:00 – 22.09.2008 roku (poniedziałek) • na wyjeździe z Gamowem o godz.17:00 – 21.09.2008 roku (niedziela) • na wyjeździe z Bieńkowicami o godz.11:00 – 29.09.2008 roku (poniedziałek) • na wyjeździe z Rafako Racibórz o godz.17:00 – 28.09.2008 roku (niedziela) • u siebie z Kobylą o godz.11:00. – 13.10.2008 roku (poniedziałek) o godz.16:00 3. LKS Wojnowice – klub zgłosił do • na wyjeździe z OSiR Unią Racirozgrywek dwie drużyny młodziebórz – 20.10.2008 roku (ponieżowe (bez seniorów). Pierwsza z działek) o godz.15:30. nich Juniorzy Starsi rywalizują w tej samej grupie B1, co ich koledzy Na wszystkich sympatyków piłki z Krzanowic i Pietraszyna. Początek nożnej z terenu gminy Krzanowice, sezonu nie był zbyt udany, gdyż mło- czeka wiele ciekawych (o różnym przedzi piłkarze zanotowali 2 porażki: kroju wiekowym) meczów. Miejmy pierwszą u siebie 1-4 z Pietraszynem, nadzieje, że rywalizacją będzie odbya drugą 4-0 na wyjeździe w Kuźni wała się tylko i wyłącznie na boisku Raciborskiej. Zespół prowadzi Paweł – w myśl ogólnie przyjętej zasady fair Zwierzyna, a terminarz najbliższych play. spotkań wygląda następująco: Wszystkie informacje zawarte w • na wyjeździe z Krzanowicami materiale są aktualne na dzień 31 sierpnia 2008 roku. – 14.09.2008 roku (niedziela) B Klasa M. Pkt. Bramki 1. Studzienna 4 12 14-5 19-5 2. Brzezie 4 10 16-6 10 14-4 3. Markowice 4 9 15-5 4 10 7-1 4. Nieboczowy 4 9 15-5 Jedłownik 3 9 15-1 5. Ruda Kozielska 4 9 13-7 6. Tworków 4 7 7-3 6. Kuźnia Raciborska 4 7 10-5 7. Rudy 4 7 11-8 7. Buków 4 7 9-9 8. KS 1905 Krzanowice 4 6 6-7 8. Siedliska 4 6 12-7 9. Nowa Wieś 4 6 12-17 9. Babice 4 6 7-8 10. Kornowac 4 4 9-10 10. KS Pietraszyn 4 4 7-11 11. Samborowice 4 4 9-10 11. Dzimierz 4 4 5-11 12. Turza Śląska 4 3 3-15 12. Zabełków 4 3 7-10 13. Chałupki 3 0 3-13 13. Pstrążna 4 3 5-11 14. Rzuchów 4 0 4-16 14. Bolesław 4 3 11-18 15. Lyski 4 0 2-14 15. Olza 4 1 8-20 16. Ocice Racibórz 4 0 3-16 16. Płonia Racibórz 4 0 4-20 sierpień 2008, nr 7 (58)