Profesor Stefan Buczkowski. Libri Iuristarum

Transkrypt

Profesor Stefan Buczkowski. Libri Iuristarum
STUDENCKIE KOŁO NAUKOWE PRAWNIKÓW
UNIWERSYTETU MARII CURIE–SKŁODOWSKIEJ
PROFESOR STEFAN BUCZKOWSKI
LIBRI IURISTARUM LUBLINENSIUM
TOM 2
Lublin 2012
KOLEGIUM REDAKCYJNE:
prof. dr hab. Andrzej Kidyba
dr Adrian Niewęgłowski
mgr Mateusz Chrzanowski
RECENZJA WYDAWNICZA:
dr hab. Marek Michalski, prof. nadzw.
WYDAWCA:
Studenckie Koło Naukowe Prawników
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
PUBLIKACJA DOFINANSOWANA PRZEZ:
Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
Okręgową Izbę Radców Prawnych w Lublinie
Zamieszczone fotografie pochodzą ze zbiorów Archiwum UMCS
oraz ze zbiorów rodzinnych udostępnionych przez Annę Buczkowską
© Copyright by Wydział Prawa i Administracji UMCS
ISBN: 978-83-929677-3-6
Spis treci
Słowo wstępne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Maria Poźniak-Niedzielska
Profesor Stefan Buczkowski – sylwetka Uczonego i Mistrza . . . . . . . . . . . . . . . 7
Czesława Żuławska
Prof. dr Stefan Buczkowski. Wspomnienie o osobie
i dorobku naukowym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .12
Andrzej Kidyba
Czy historia zatoczyła koło od prawa handlowego do prawa handlowego?
Uwagi na tle ewolucji przedmiotowego zagadnienia w związku
z kształtowaniem się modelu zarządzania gospodarką . . . . . . . . . . . . . . . . .20
Janusz A. Strzępka
Konsorcjum wykonawców budowlanych
(wybrane zagadnienia prawne) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .27
Agnieszka Goldiszewicz-Wyrzykowska
Odbiór w umowie o roboty budowlane . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .38
Paweł Daszczuk
Obowiązek naprawienia szkody w razie nienależytego
wykonania umowy o roboty budowlane . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .49
Joanna Wiak
Obowiązek ustanowienia pełnomocnika przez wykonawców wspólnie
ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . .63
Przemysław Bryłowski
Status spółki jawnej w procesie przeciw własnemu wspólnikowi . . . . . . . . . .76
Katarzyna Kopaczyńska-Pieczniak
Ograniczona odpowiedzialność wspólników za zobowiązania
w handlowych spółkach osobowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .91
3
Grzegorz Kozieł
Ustanie bytu prawnego stron umowy o dzieło. Podstawowe konsekwencje
w świetle przepisów kodeksu cywilnego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .110
Małgorzata Dumkiewicz
Zakaz rozszerzającej wykładni wyjątków na przykładzie regulacji
art. 14 § 3 kodeksu spółek handlowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .122
Adrian Niewęgłowski
Z problematyki zrzeczenia się praw własności przemysłowej . . . . . . . . . . .135
Materiały biograficzne poświęcone Stefanowi Buczkowskiemu . . . . . . . . 171
Galeria fotografii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173
Informacje o autorach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179
4
Słowo wstpne
Niniejsza publikacja kontynuuje cykl wydawniczy „Libri Iuristarum
Lublinensium”, w ramach którego Studenckie Koło Naukowe Prawników
UMCS przedstawia sylwetki wybitnych naukowców związanych z Wydziałem Prawa i Administracji UMCS oraz główne ich problemy badawcze.
Materiały zamieszczone w tej publikacji są owocem seminarium poświęconego osobie i dorobkowi naukowemu Profesora Stefana Buczkowskiego,
zorganizowanego przez Koło we współpracy z Katedrą Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS w dniu 17 maja 2011 r. W spotkaniu uczestniczyli
wychowankowie i współpracownicy Profesora oraz pracownicy naukowi
i studenci Wydziału. Książka zaś jest świadectwem pamięci, jak również
wyrazem wdzięczności wobec Profesora za lata Jego pracy naukowej, dydaktycznej, społecznej, a także wychowawczej na rzecz naszej Uczelni.
Publikacja zawiera dwanaście artykułów. W części zostały one wygłoszone jako referaty na seminarium, w pozostałej zaś części zgłoszone przez
pracowników Wydziału, którzy życzliwie odnieśli się do pomysłu wydania
tej pracy. W pierwszej kolejności zamieszczone zostały opracowania o charakterze wspomnieniowym, następnie artykuły naukowe, stanowiące próbę
określenia współczesnego znaczenia wybranych koncepcji z dorobku Profesora. Ponadto książka została opatrzona w galerię fotografii.
Pragnę w imieniu własnym i Komitetu Redakcyjnego podziękować
wszystkim Autorom zamieszczonych tu tekstów oraz ich recenzentowi,
prof. dr. hab. Markowi Michalskiemu. Specjalne podziękowania kieruję pod
adresem Władz Wydziału Prawa i Administracji UMCS oraz Okręgowej
Izby Radców Prawnych w Lublinie za wsparcie finansowe druku publikacji.
Dziękuje także Pani Annie Buczkowskiej za udostępnienie zdjęć z rodzinnych zbiorów oraz innym osobom, bez których pomocy publikacja w tym
kształcie nie mogłaby powstać: w szczególności Pawłowi Szczęśniakowi,
Aleksandrze Otawskiej i Agacie Armacińskiej.
Mam nadzieję, że zgromadzone w publikacji teksty wraz z pewnymi
materiałami uzupełniającymi pozwolą na lepsze poznanie osoby Profesora
Stefana Buczkowskiego i Jego dokonań naukowych na rzecz doktryny oraz
praktyki prawa w Polsce.
Mateusz Chrzanowski
5
Maria Poniak-Niedzielska
Profesor Stefan Buczkowski
– sylwetka Uczonego i Mistrza
Wspomnienie o prof. Stefanie Buczkowskim jako o Uczonym i Mistrzu
chciałabym rozpocząć od przypomnienia pewnej wypowiedzi, która ujawnia jedno z podstawowych założeń, które przyjął w swojej pracy naukowej,
ponieważ wielokrotnie do tego nawiązywał.
Ale gdy jesteśmy zagłębieni w jakiejś jednej szczegółowej dyscyplinie, nie
zapominajmy nigdy o jedności nauki, gdyż przypomina ją nam zawsze znany badaczom fakt: oto w każdej dziedzinie wiedzy zagadnienia peryferyjne,
zagadnienia, leżące na styku dwu lub więcej dyscyplin naukowych, tworzą
najbardziej zawiłe i tajemnicze kompleksy, po które sięga szukająca twórczych rozwiązań myśl badacza. Regułą jest, że na tych peryferiach dyscyplin,
na tych stykach zawitają nowe teorie i nowe dyscypliny naukowe. Każda dyscyplina naukowa traktowana sama w sobie i dla siebie jest z tego względu
doskonale obojętna społecznie; nabiera ona znaczenia dopiero przez swój
związek z innymi dyscyplinami lub z wiedzą praktyczną. Ogromne znaczenie filologii dla naszego myślenia i działania występuje dopiero wtedy, gdy
jej zdobycze znajdą zastosowanie w problemach antropologii i etnografii,
gdy zostaną bezpośrednio zużytkowane w prehistorii, psychologii języka,
historii kultury etc. Taka gałąź wiedzy przyrodniczej jak histologia nabiera
znaczenia dopiero wtedy, gdy nagromadzone przez nią i usystematyzowane
fakty wspomagają anatomię, fizjologię etc. Wynika stąd pośrednio ważny dla
nas – naukowców – wniosek, że twórczość naukowa w jakiejś gałęzi wymaga
dość dokładnej orientacji w naukach pokrewnych, granicznych, nie mówiąc
już o królowej nauk filozofii.
Nauki prawne uprawiane były bardzo długi czas w izolacji od innych
nauk społecznych. Do dziś jeszcze w niektórych krajach burżuazyjnych
kunszt prawniczy rozwija się „we wspaniałym odosobnieniu” na podobieństwo średniowiecznej medycyny. Dopiero rozwój filozofii materialistycznej,
ukoronowany dziełami Marksa i Engelsa, wprowadził zasadniczy wyłom
w tej izolacjonistycznej podstawie, wykazując pochodny charakter państwa
7
i prawa w stosunku do bazy ekonomicznej i klasowo uwarunkowany charakter
każdego systemu prawnego. Dziś – w połowie XX wieku – dialektyczna metoda traktowania instytucji prawnych utorowała sobie wszędzie drogę, gdyż
nawet współczesna nauka burżuazyjna nie odrzuca jej, lecz adaptuje do
swoich celów i „uzupełnia” w modnych kierunkach socjologizmu prawnego.
Coraz bardziej jednak toruje sobie drogę przekonanie, że dalszy rozwój nauk
prawnych jest zależny w dużym stopniu od rozwoju innych nauk społecznych
– przede wszystkim socjologii i ekonomii. Jest to prosta konsekwencja faktu już dowiedzionego, że ekonomika danego kraju i jego polityka warunkują
kierunki rozwojowe ustroju społecznego i jego prawodawstwa. Stąd właśnie
powstaje problematyka wspólna wszystkim gałęziom nauk społecznych, problematyka, której pomyślne rozwiązanie zależy od skoordynowania i współpracy wielu gałęzi nauk społecznych. Do tej problematyki należy, szczególnie
nas tu interesujący, problem własności.
Ta wypowiedź zaczerpnięta z wykładu inauguracyjnego p.t. „Treść prawa
własności społecznej” wygłoszonego w roku akademickim 1958/59 nawiązuje do kategorii własności, gdyż, jak dalej czytamy: własność to nie tylko
kategoria nauk prawnych, lecz także kategoria nauk ekonomicznych i socjologicznych. W interesującym wywodzie sięga więc Profesor do dorobku naukowego wybitnego socjologa polskiego Stefana Czarnowskiego, nie
pomijając naukowej zasługi Karola Marksa uznawanej w krajach Europy
Zachodniej, choć przemilczanej tu w oficjalnej doktrynie w krajach obozu
socjalistycznego, polegającej na opisaniu zjawiska odrywania się w kapitalizmie funkcji własności od funkcji zarządzania środkami produkcji, co prowadzi do wyobcowania pracowników z procesu pracy, z czego Karol Marks
wywodził konieczność uspołecznienia środków produkcji i oddania ich do
dyspozycji całego społeczeństwa. Społeczeństwa, a nie – jak to podkreśla
profesor Buczkowski – niepodzielnego skupienia w rękach centralnego
aparatu biurokracji gospodarczej. Wtedy bowiem następuje wyobcowanie
z procesu produkcji, czyli alienacja, a tzw. masy pracujące nie czują się wcale współgospodarzami zakładów pracy, lecz zajmują psychiczną postawę
pracowników najemnych. Jak więc społeczeństwo, stawszy się właścicielem
środków produkcji, ma wykonywać swoje prawo własności? Czy uspołecznienie środków produkcji ma pozostać utopijną wizją, czy należy i można
w aktualnych warunkach politycznych to przełożyć na prawne mechanizmy
zapewniające efektywność modelu opartego na uspołecznieniu czy upaństwowieniu środków produkcji?
Rozumowanie prowadzone w tym kierunku opierało się na konsekwentnym założeniu, że reprezentantem narodu/społeczeństwa jest państwo.
Z obowiązującej wówczas Konstytucji wynikało, że jedynym i zarazem wy-
8
łącznym podmiotem własności ogólnonarodowej jest państwo – państwo
socjalistyczne jest jedynym właścicielem mienia państwowego i zachowuje w stosunku do tego mienia pełnię uprawnień właściciela, niezależnie
od tego, w czyim zarządzie to mienie się znajdowało. Ustawodawca oraz
orzecznictwo zaaprobowali te poglądy, dając im wyraz w art. 128 § 1 k.c.
„Socjalistyczna własność ogólnonarodowa (państwowa) przysługuje niepodzielnie Państwu”. Te zaś części mienia ogólnonarodowego, które zostały
powierzone państwowym osobom prawnym, pozostają tylko w jakimś bliżej
nieokreślonym „zarządzie operatywnym”, „zarządzie i użytkowaniu” tych
osób, które – jak to wynika z § 2 art. 128 k.c. – jedynie wykonują w imieniu
własnym atrybuty własności państwowej.
Zasada jedności własności państwowej w tym kształcie prawnym spotkała się krytyką w doktrynie prawa cywilnego.
Zasada ta odnosiła się nie tylko do własności w znaczeniu cywilistycznym
jak również do mienia ogólnonarodowego w postaci innych praw majątkowych (art. 128 k.c. w zw. z art. 44 k.c.) 1.
W odpowiedzi na to pytanie prof. S. Buczkowski zauważa trafnie, że tego,
co nazywamy społecznym czy też państwowym prawem własności, nie da
się wyrazić w jednej ściśle sprecyzowanej kategorii prawa własności na wzór
klasycznego prawa własności. Treść tę trzeba wyrazić przez treść różnych
uprawnień służących obywatelom i organizacjom. Najbardziej bezpośrednim instrumentem oddziaływania państwa na gospodarkę są przedsiębiorstwa państwowe. Im też jako „nosicielom” własności państwowej poświęca
uwagę szczególną w kolejnych wypowiedziach.
Jedność własności państwowej proklamowana w uchylonym obecnie art.
128 k.c. nie musi oznaczać, że przedsiębiorstwa państwowe są pozbawione
prawa własności w stosunku do składników powierzonego im lub nabytego
mienia.
Analiza art. 128 k.c. doprowadziła Profesora do wniosku, że p.p. wykonują w imieniu własnym i na własny rachunek uprawnienia płynące z własności państwowej.
Profesor S. Buczkowski wyrażał tę myśl chyba najdobitniej, ale nie był
całkowicie osamotniony w gronie polskich cywilistów. Pogląd ten podzielali
bowiem prof. S. Grzybowski i prof. J. Gwiazdomorski, wspierając to stanowisko także argumentami jurydycznymi – w szczególności wskazując na antynomię wyrażającą się w przyznaniu p.p. cechy osobowości prawnej, która
łączy się nierozerwalnie z posiadaniem majątku. Osoba prawna wszak musi
mieć swój majątek. Profesor Buczkowski zwracał też uwagę na sprzeczność
1
S. Buczkowski, Przedsiębiorstwo państwowe a jego majątek w świetle przepisów kodeksu cywilnego, „Państwo i Prawo” 1966, nr 3.
9
między statuowaniem nieodpowiedzialności Skarbu Państwa za zobowiązania p.p., statuowaną art. 40 k.c., a odmawianiem tym p.p. uprawnień o charakterze własnościowym.
W tej dyskusji nie chodziło jednak tylko o spójność przepisów prawa cywilnego, lecz o podstawowe zagadnienia łączące się z modelem gospodarki
narodowej, wyeliminowanie lub przynajmniej zmniejszenie administracyjnych metod zarządzania w postaci nakazów, decyzji administracyjnych podejmowanych często w sposób autorytarny i często prowadzących do tego,
że „załatwianie” problemów gospodarczych zastępowało ich racjonalne
rozwiązanie; zjawisku alienacji miało przeciwdziałać rozszerzenie uprawnień samorządu załogi przedsiębiorstw państwowych (także prof. L. Bar,
B. Ziemianin), biurokratycznym metodom zarządzania – wyposażenie p.p.
w uprawnienia właścicielskie.
W tym miejscu pragnę dodać, że ten wątek roli przedsiębiorcy i przedsiębiorstwa był zawsze obecny w pracy naukowej prof. S. Buczkowskiego: rozprawa habilitacyjna nosiła tytuł „Ograniczona odpowiedzialność przedsiębiorcy”. Był też Profesor autorem komentarza do pierwszego dekretu o p.p.
z r. 1947 r.
Nie był to wątek jedyny, ale w swoim wystąpieniu zdecydowałem się poświęcić mu najwięcej uwagi, bo właśnie prace z tego zakresu najlepiej ukazują
prowadzoną wytrwale na różnych etapach rozwojowych i formach ustrojowych
pracę zmierzającą do ukazania roli norm prawnych w rozwiązywaniu
problemów ekonomicznych, uparte poszukiwanie racjonalnych podstaw
działania i funkcjonowania modelu gospodarki narodowej, także w tych
warunkach, gdy ze względów politycznych środki produkcji podlegały uspołecznieniu, a właściwie upaństwowieniu. To właśnie te poglądy spowodowały, że uznano, iż Profesor jest jednym z „rewizjonistów” politycznych.
Profesor S. Buczkowski ostrzegał przed uprawianiem nauk prawnych
w izolacji od zjawisk społecznych i sam tej zasady przestrzegał, chociaż nie
umknęło jego uwadze, że pewna „dezintegracja” nauki jest nieunikniona,
a to ze względu na pojawianie się nowych pól badawczych, które odpowiadają nowym polom stosunków społecznych, jakie albo nie istniały, bo powstały np. w wyniku zastosowania nowych technik, albo pozostawały poza
zakresem funkcji państwa w ramach liberalnej teorii Laissez-faire, a dopiero
później stały się domeną zarządzaną przez Państwo2.
Na tych wyodrębnionych, o wyraźnych konturach polach badawczych
prof. Buczkowski prowadził swoje badania, uwieńczone publikacjami z za-
2
10
S. Buczkowski, Nauki prawne w obliczu przemian gospodarczych, „Państwo i Prawo”
1971, nr 3–4, s. 557 i n.
kresu umowy o dzieło, umów budowlanych, problematyce prawnej postępu
technicznego.
Będzie o tym jeszcze mowa, bo są tu z nami osoby, które znały prof. Buczkowskiego i z nim współpracowały.
Ci wszyscy, którzy pozostawali bezpośrednio w kręgu oddziaływania intelektualnego Profesora – mam tu na myśli przede wszystkim grono Jego
doktorantów – uważali go za swego Mistrza, chociaż Profesor nigdy jakoś
nie celebrował w szczególny sposób tej roli; po prostu Jego osobowość, postawa sprawiały, że był Mistrzem.
Podziwialiśmy go za rozległą wiedzę, przenikliwość i dar celnej oceny,
a także za właściwy mu dar tzw. zdrowego rozsądku, jakiego nie należy mylić
z pragmatyzmem, który czasami prowadzi do poświęcenia wyższych wartości w imię skuteczności działania.
Ten zdrowy rozsądek, ów common sense wyrażał się w stosowaniu właściwej miary do różnych faktów i zjawisk, znajdował wyraz nie tylko w wypowiedziach i spontanicznych czasami relacjach Profesora w znanych tzw.
bonmotach, z których wiele przeszło do historii anegdoty akademickiej.
Myślę, że ma to duże znaczenie, jeśli uda nam się spotkać w życiu, zwłaszcza w młodych latach, ludzi wyjątkowych, których wpływ na nasze życie jest
nie do przecenienia. O sobie mogę powiedzieć, że miałam tę sposobność:
jako studentka słuchałam wykładów prof. Buczkowskiego, pełnych treści,
o zawsze starannie przemyślanej, przejrzystej strukturze, a później jako adiunkt w katedrze pisałam prace naukowe pod jego opieką naukową – w tym
również, i przede wszystkim, rozprawę doktorską, której był promotorem,
uczestniczyłam w zajęciach dydaktycznych prowadzonych przez Profesora,
w tym seminariach magisterskich prowadzonych z prawdziwym oddaniem,
interesująco, ale także z właściwym Profesorowi poczuciem humoru. Lubił
dydaktykę, traktował ją poważnie, dbał o pomoce dydaktyczne – najpierw
skrypt, później podręcznik.
Profesor Stefan Buczkowski był postacią wyjątkową – chociaż nie mam
na myśli tylko jego wnikliwej umysłowości – miał własny, indywidualny styl,
który zjednywał mu szacunek i sympatię.
11
Czesława Żuławska
Prof. dr Stefan Buczkowski.
Wspomnienie o osobie i dorobku naukowym
I. Był człowiekiem dwu epok – bardzo różniących się pod wieloma względami. Kiedy Polska odzyskała niepodległość po okresie rozbiorów, miał
zaledwie 15 lat, jego osobowość i poglądy kształtowały się zatem wpierw
w czasie trudnego procesu scalania kraju, a potem w okresie głębokiego kryzysu gospodarczego i drugiej wojny światowej.
Jego zainteresowania zawodowe i naukowe koncentrowały się w dwu
dziedzinach: prawa i ekonomii; obie pozostawały pod silnymi wpływami idei
i pojęć dominujących w krajach zachodnich. W nauce prawa były to wpływy
zwłaszcza Niemiec i Francji, gdzie instytucje i pojęcia prawne kształtowały się w tradycji klasycznej, a w ustrojach społecznych realizowano zasady nowożytnej demokracji. Systemem ekonomicznym zaś, dominującym
w krajach zachodnich, była gospodarka wolnorynkowa oparta na własności,
głównie prywatnej. Taki też ustrój i taki system gospodarczy panowały w II
Rzeczypospolitej.
Drugi etap życia przyszło prof. Stefanowi Buczkowskiemu przeżyć w Polsce, która na skutek zmiany układu światowych stref wpływów znalazła się
pod dominacją ówczesnego Związku Sowieckiego. Narzucił on Polsce i innym krajom tzw. demokracji ludowej program budowy gospodarczego systemu socjalistycznego, a w dalszej perspektywie – komunistycznego, przy
politycznym założeniu włączenia w przyszłości wszystkich tych krajów do
mającego strukturę federacyjną ZSRR. Od 1944 r. (a zwłaszcza od 1949 r.)
do tzw. odwilży w ZSRR w 1955 r., określanej u nas nazwą „polskiego Października 1956”, to ujednolicanie ustrojów gospodarczych państw „obozu
socjalistycznego” było realizowane przez ścisłe kopiowanie tzw. wzorów
radzieckich, zaś w nauce – przez przyswajanie idei, koncepcji i dorobku autorów rosyjskojęzycznych.
II. W naszym kraju – wobec nacjonalizacji wielkiego i średniego przemysłu i złóż mineralnych oraz większej części handlu, przy równoczesnej
12
likwidacji wielkiej własności ziemskiej i przejęciu na własność państwa
znacznej części ziem wykorzystywanych rolniczo – państwo stało się na
ogromną skalę właścicielem majątku produkcyjnego („środków produkcji”).
Postawiło to przed rządem, jako naczelnym zarządzającym organem władzy
państwowej, zadania zorganizowania działalności gospodarczej („zarządzania mieniem ogólnonarodowym”). Wzorując się na rozwiązaniach radzieckich, kształtowanych tam od początku lat trzydziestych, wprowadzono
w Polsce dyrektywny system planowania gospodarczego i zarządzania przez
organy władzy i organy administracji centralnej: sejm uchwalał obowiązujący plan gospodarczy, a rząd, tj. bardzo liczni, wyspecjalizowani (według
dziedzin działalności) ministrowie gospodarczy zarządzali podporządkowanymi sobie w kilkuszczeblowej hierarchii jednostkami organizacyjnymi
poprzez wydawanie wiążących dla nich aktów normatywnych: rozporządzeń i zarządzeń, a także różnych rodzajów aktów prawnych o charakterze instrukcyjnym. Wszystkie te akty dotyczyły zarówno rodzaju i zakresu
zadań, jak i terminów i sposobów, a nawet technik ich wykonania. Bezpośrednimi wykonawcami planowych zadań stały się powoływane w trybie
administracyjnym przedsiębiorstwa państwowe, wyposażane w osobowość
prawną, pozbawione jednakże zarówno pełnej samodzielności decyzyjnej,
jak i jakichkolwiek praw rzeczowych do przydzielanych im do korzystania
składników państwowego mienia. Organizowanie planowej współpracy gospodarczej między przedsiębiorstwami państwowymi miało następować
w formie prawnej planowych umów, których zawieranie było obowiązkowe,
przy czym zarówno partnerzy każdej takiej umowy, jak i jej treść oraz jej
trwanie, a także kształt i zakres kontraktowej odpowiedzialności kontrahentów były wyznaczane w trybie administracyjnym. W ręku organów administracyjnych pozostawało także rozdzielnictwo towarów (zarówno środków
konsumpcji, jak i środków produkcji), których ceny ustalało państwo w trybie administracyjnym; państwo miało również monopol handlu zagranicznego. Przedsiębiorstwa państwowe pozbawione przy tym zostały ochrony
sądowej, spory między nimi rozstrzygały państwowe komisje arbitrażowe,
które nie były organami wymiaru sprawiedliwości, ale organami zarządzania. Wszystko to lansowane było jako „nowy, socjalistyczny typ” porządku
prawnego w procesach planowego gospodarowania w skali państwa. W rzeczywistości zaś cały ten system nakazowo-rozdzielczy prowadził do tego, że
uspołeczniona gospodarka jako całość działała jak gigantyczne centralnie
zarządzane przedsiębiorstwo, niewrażliwe na bodźce ekonomiczne, którego
nie dało się należycie kontrolować, a wyniki jego działalności stale się pogarszały. Na zorganizowanym w 1956 r. Zjeździe Ekonomistów pojawiły się ne-
13
gatywne oceny centralistyczno-nakazowych metod zarządzania gospodarką
narodową i zarzuty bezkrytycznego korzystania z wzorców radzieckich1.
Z nakazowym systemem zarządzania wiązała się najściślej ówczesna
zasada prawa konstytucyjnego (państwowego), zgodnie z którą naczelne
organy administracyjne mogły wydawać obowiązujące przepisy także bez
oparcia w delegacji ustawowej, względnie – na podstawie delegacji tzw.
blankietowej (tj. otwarty system źródeł prawa, który pozostaje w dysharmonii z założeniami demokracji). Zdaniem prof. Buczkowskiego2, przepisy
takie, chociaż miały charakter normatywny i obowiązywały w praktyce, nie
powinny były być uważane za prawo we właściwym, klasycznym tego słowa
rozumieniu: skoro wydawał je resortowy normodawca, to wobec podmiotów niepodporządkowanych jego władzy działał bez właściwej legitymacji
(a ponadto był niejako legislatorem in rem suam), zaś wobec podmiotów
jemu podlegających normy te były wiążące jedynie mocą służbowego podporządkowania, tak jak polecenia służbowe. Zarzucał on także „wulgarny
ekonomizm” tym, którzy twierdzili, że tzw. prawa ekonomiczne mogą być
dowolnie przekształcane lub nawet „wypierane”; podzielał krytyczne oceny
poglądów J. Stalina, określając jego tezy jako „wątpliwe”.
III. W latach pięćdziesiątych stale pogarszające się wyniki gospodarki
uspołecznionej zmusiły władze nie tylko do cząstkowych modyfikacji tych
(przyjmowanych przez naśladownictwo) rozwiązań prawno-organizacyjnych, które okazały się całkowicie dysfunkcjonalne (np. uchylono ustawę
o umowach planowych), ale i do rozważenia argumentów zwolenników
poddania całości obrotu gospodarczego regulacji cywilnoprawnej. Do historii kodyfikacji problem ten przeszedł pod nazwą sporu o jedność kodeksu
cywilnego3: zwolennicy tej jedności chcieli przepisami kodeksu cywilnego
objąć nie tylko stosunki między osobami fizycznymi i między tymi osobami
a jednostkami gospodarki uspołecznionej, ale także stosunki między jednostkami gospodarki uspołecznionej; przeciwnicy żądali, ażeby stosunki
między jednostkami gospodarki uspołecznionej poddać regulacji władczo1 Przykładowo: W. Brus, Prawo wartości a problematyka bodźców ekonomicznych, Warszawa 1956, oceniał jako błędne poglądy J. Stalina ([w:] Ekonomiczne problemy socjalizmu w ZSRR), na naturę środków produkcji jako „nie będących towarami”, z czego
wynikać by miało, że nie podlegają one prawom ekonomicznym. Podobnie krytyczne
oceny wyrażali J. Mujżel i E. Lipiński.
2 S. Buczkowski, O właściwą rolę prawa cywilnego w gospodarce uspołecznionej, „Państwo i Prawo” 1956, nr 8–9, s. 249 i n., zawierające bardzo krytyczną, osadzoną na
argumentach zarówno ekonomicznych, jak i jurydycznych, ocenę prawnych rozwiązań
i praktyki ich stosowania w obowiązującym systemie nakazowo-rozdzielczym.
3 Określenie S. Buczkowskiego, Prawo a problemy ekonomiczne, „Państwo i Prawo” 1962,
nr 5–6, s. 782.
14
-administracyjnej, odpowiadającej warunkom gospodarki nakazowo-rozdzielczej (czyli „prawu gospodarczemu”), ewentualnie – z dopuszczeniem,
w razie potrzeby, posiłkowego stosowania przepisów prawa cywilnego. Ta
„koncepcja prawa gospodarczego” w dalszych okresach uległa pewnej ewolucji, ale była aktualna aż do czasu transformacji systemu gospodarczego4.
Spoglądając na omawiany pierwszy okres „zarządzania gospodarką
uspołecznioną” z perspektywy późniejszych wydarzeń, stwierdzić można,
że w zarysowanych tu rozwiązaniach prawno-organizacyjnych szukano
zapewnienia skuteczności działań władzy politycznej (partyjno-rządowej)
w planowanym zarządzaniu upaństwowioną gospodarką, co jak sądzono, da
się osiągnąć przez wzmacnianie pionowego podporządkowania administracyjno-służbowego i dyscyplinowania wykonawców planowych zadań. Za
odpowiedni instrument działań uznawano przepisy prawa „nowego socjalistycznego typu”, którym miało być nie prawo cywilne i handlowe, ale nowe
„prawo gospodarcze” o naturze prawa administracyjnego. W tym zatem
obrazie socjalistycznej gospodarki upaństwowionej stosunki prawne między podmiotami gospodarującymi (tzw. stosunki w poziomie) miałyby być
wyłączone z regulacji cywilnoprawnej.
IV. W takich realiach gospodarczych i prawnych, a także w określonym
układzie politycznym toczyły się wieloletnie (1949–1964) prace nad projektem
pierwszego polskiego kodeksu cywilnego, które angażowały nie tylko członków
Komisji Kodyfikacyjnej, ale i naukowców niewchodzących w jej skład.
Profesor dr Stefan Buczkowski wystąpił – obok zaledwie kilku innych
osób – z krytyczną oceną powyższych rozwiązań, wskazując ich błędność
i wprost odmawiając im charakteru „nowych, socjalistycznych” metod gospodarowania. Jego głęboka wiedza prawnicza, a zarazem doskonała znajomość zarówno nauki ekonomii, jak i realiów praktyki gospodarczej pozwoliły na przedstawienie najbardziej gruntownej argumentacji5 przeciwko
nadużywaniu metod dyrektywnych w organizowaniu gospodarczej współ4 Zob. C. Żuławska, Co to jest prawo gospodarcze, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1993, z.1, s. 36 i n.
5 Zob. S. Buczkowski, Prawo, „rzeczywistość” i teoria, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1956, nr 11; Zagadnienia prawne „modelu” gospodarki socjalistycznej,
„Państwo i Prawo” 1958, nr 5–6, s. 786 i n.; Podstawy prawne samodzielności przedsiębiorstw państwowych, „Państwo i Prawo” 1959, nr 5–6, s. 825 i n.; Rola prawa cywilnego w uspołecznionym układzie gospodarki narodowej. Studium prawno-ekonomiczne, „Annales UMCS” 1960, vol. 6; Obrót gospodarczy a metody jego regulacji prawnej,
„Państwo i Prawo” 1960, nr 3, s. 413 i n.; referat Kodeks cywilny PRL a zagadnienia prawa gospodarczego – sprawozdanie z dyskusji w Instytucie Nauk Prawnych PAN w dniu
9.5.1960 nad tym referatem (i referatem J. Wasilkowskiego pod takim samym tytułem),
„Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1960, nr 6.
15
pracy przedsiębiorstw państwowych (metody te, faktycznie kształtowane na
wzorach organizacji militarnych, określał jako „komenderowanie”6).
Swój postulat poddania stosunków między przedsiębiorstwami państwowymi regulacji cywilnoprawnej uzasadniał przez wskazanie, że stanowi to
konieczną konsekwencję faktu zachowania w państwie zasady gospodarki towarowo-pieniężnej. Skoro bowiem akceptowano rolę pieniądza jako
miernika wartości dóbr, czyli uznano konieczność respektowania działania ekonomicznego prawa wartości, budując na tym układ stosunków wymienno-towarowych, to stosunki te muszą zostać poddane regulacji cywilnoprawnej. Oznacza to, że przedsiębiorstwa państwowe, jako strony tych
stosunków, powinny móc zawierać umowy (w sensie klasycznym) i ponosić
cywilnoprawną odpowiedzialność majątkową w razie naruszenia wpierw
uzgodnionych ich warunków, co z kolei pozwoliłoby na dokonywanie ocen
ich działalności przez ich wyniki finansowe (tzw. kontrola pieniądzem).
Omówiony powyżej spór o jedność prawa cywilnego rozstrzygnął ostatecznie kodyfikator, przyjmując koncepcję zwolenników jedności tego prawa (art. 1 k.c. – tutaj i w dalszym ciągu powoływane artykuły kodeksu dotyczą jego brzmienia pierwotnego).
Ich zwycięstwo nie okazało się jednak pełne. Niestety, opowiadający się
za „władczymi” sposobami zarządzania gospodarką zdołali zachować prawne możliwości silnego (decydującego) wpływania przez organy zarządzające zarówno na zawarcie, zmianę lub rozwiązanie objętych planem umów
między przedsiębiorstwami państwowymi (art. 397–404 k.c.), jak i na treść
tych umów (art. 2 i art. 384 k.c.)7, zaś wcześniej wydane administracyjne regulacje stosunków między jednostkami uspołecznionej gospodarki kodeks
cywilny utrzymał w mocy (art. IX p.w.k.c.).
V. Profesor Stefan Buczkowski zajmował się drugim jeszcze (poza kwestią
poddania prawu cywilnemu obrotu uspołecznionego) problemem, który
jest fundamentem gospodarczej działalności przedsiębiorstwa, a mianowicie statusem prawnym państwowych przedsiębiorstw, a ściślej – ich podmiotowością8.
6 Tak S. Buczkowski, Obrót gospodarczy…, s. 413.
7 S. Buczkowski wypowiadał się konsekwentnie za zachowaniem zasady wolności umów
jako węzłowej, zwłaszcza dla prawa obligacyjnego: Obrót gospodarczy…, s. 413; Zasada wolności umów, „Państwo i Prawo” 1961, nr 3, s. 430 i n.; Problematyka obrotu
uspołecznionego w kodeksie cywilnym, „Państwo i Prawo” 1964, nr 10; Stosunki prawne
przedsiębiorstwa z innymi jednostkami gospodarki uspołecznionej [w:] Przedsiębiorstwo w polskim systemie społeczno-ekonomicznym, Warszawa 1967.
8 Tematykę tę poruszał we wszystkich publikacjach, powołanych w powyższych odsyłaczach dotyczących przedsiębiorstwa, a ponadto w: Przedsiębiorstwo państwowe a jego
16
Państwowe przedsiębiorstwo było wyposażone w osobowość prawną (art.
33 § 1 pkt. 2 k.c.), jednakże została ona skonstruowana w sposób szczególny,
daleko odbiegający zarówno od zgodnych z istotą gospodarowania reguł,
przyjętych w ekonomii, jak i od klasycznego kształtu tej prawnej konstrukcji.
Przyczyną przyjęcia takiego rozwiązania były względy ideologiczno-polityczne, wyrażające się w dwu zasadach, które w PRL uznano za podstawowe
zasady prawa cywilnego: zasadzie niepodzielności „socjalistycznej własności ogólnonarodowej”, która przysługiwała wyłącznie państwu (art. 128 § 1
k.c. i arg. z art. 44 k.c.), chociaż nie było ono podmiotem prawa cywilnego
(arg. z art. 33 k.c.), oraz zasadzie planowości tj. obowiązkowego realizowania państwowych planów gospodarczych (art. 11 ust. 2 konstytucji z 1952
r. i art. 386 k.c.). Będące wykonawcą planu państwowego przedsiębiorstwo
państwowe nie mogło być zatem właścicielem żadnego własnego majątku,
zarządzało tylko wydzielonymi dlań – stosownie do jego zadań – przedmiotami mienia państwowego (art. 33 § 1 pkt. 2, art. 126, art. 141 k.c.), które
w każdym czasie państwo mogło mu odebrać. Zarazem przedsiębiorstwo
to, jak każdą osobę, mogła obciążać odpowiedzialność majątkowa, jednakże egzekucja jego długu mogła być prowadzona wyłącznie ze środków na
jego rachunku bankowym (art. 1062 k.p.c. w ówczesnym brzmieniu) przy
równoczesnym zastrzeżeniu (art. 40 k.c.)9, że Skarb Państwa za jego zobowiązania odpowiedzialności nie ponosi. „Ukoronowaniem” tych rozwiązań,
nielogicznych i niekonsekwentnych, było wyłączenie możliwości bankructwa przedsiębiorstwa państwowego.
Na tym nie koniec specyfiki unormowania pozycji prawnej tego szczególnego podmiotu prawa: przedsiębiorstwo państwowe zostało pozbawione
samodzielności decyzyjnej i swobody działań, niezbędnych dla należytego
wypełniania roli podmiotu gospodarującego. Co więcej, zdolność prawna
państwowego przedsiębiorstwa nie była „zwykłą” zdolnością prawną, jej zakres bowiem nie mógł objąć innych praw i obowiązków poza tymi tylko,
które były związane z zakresem zadań tego przedsiębiorstwa i zarazem nie
zostały wyłączone przez statut ani przez ustawę, przy czym „ustawą”, w rozumieniu kodeksu cywilnego, był każdy obowiązujący przepis prawa (art.
XVI p.w.k.c.). Otwierało to bardzo szeroko możliwość bieżącego manipulowania sferą prawnych uwarunkowań podejmowanych przez przedsiębiorstwo działań, deformowało zatem jego podmiotowość. Takie ukształtowanie zdolności prawnej (a zatem także i zdolności do czynności prawnych)
majątek w świetle przepisów kodeksu cywilnego, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1965, nr 3.
9 Zob. S. Buczkowski, W kwestii wykładni art. 40 kodeksu cywilnego PRL, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1968, nr 3.
17
w istocie czyniło zakres tych zdolności labilnym i niepewnym, co dodatkowo utrudniało stosunki państwowego przedsiębiorstwa z partnerami współpracy gospodarczej.
Profesor Stefan Buczkowski bardzo krytycznie oceniał opisane rozwiązania prawne, wskazując, że nie może być uznany za przedsiębiorstwo (w rozumieniu nauki ekonomii) taki twór organizacyjny, który nie ma „prawa wyłącznego” do zarządzanego przez siebie mienia, który nie stanowi ośrodka
swobodnie podejmowanych decyzji gospodarczych, przy czym ewentualne
ingerencje w tej mierze ze strony jednostki nadrzędnej nie są zamknięte
granicami prawnie wyznaczonych jej kompetencji, i który nie ponosi odpowiedzialności za swoje wyniki w postaci upadłości, a co najwyżej w postaci
poddania go zarządowi przymusowemu10. Wypowiadał się też za samorządem robotniczym w przedsiębiorstwie państwowym i za poddaniem sporów majątkowych między przedsiębiorstwami państwowymi orzecznictwu
sądowemu11.
W czasach, w których nawet krytycy obowiązujących rozwiązań prawnych
pisali jedynie o „doskonaleniu” systemu, obawiając się użycia określenia „reforma”, w publikacjach prof. Buczkowskiego pojawiały się apele o „odrzucenie
dogmatu gospodarki nakazowej”, a także wypowiedzi przeciwko „ideologii
mistyfikującej rzeczywistość” i uleganiu „magicznym zaklęciom”12.
Jednakże radykalną zmianę systemu gospodarczego przyniosła dopiero
transformacja z przełomu lat 80. i 90., która stała się możliwa wobec rozpadu ZSRR i zmiany układu światowych sfer wpływów.
Profesor Stefan Buczkowski zmarł w 1974, nie doczekawszy wyglądanych
zmian. W przemówieniu na pogrzebie prof. Witold Czachórski13 nazwał Go
„człowiekiem odważnym”, który konsekwentnie głosił swoje poglądy naukowe, choć nie przystawały one do poglądów w owym czasie dominujących,
aprobowanych przez władze polityczne. W istocie trzeba było mówić o odwadze kogoś, kto publicznie krytykował posunięcia tych władz, wysuwając
postulaty zmian, motywowane klasycznymi kategoriami ekonomii, zwalczanej przez oficjalną doktrynę a odwołujące się do rozwiązań prawnych, przyjętych w krajach „wrogiego Zachodu”.
10 Tak S. Buczkowski w: O właściwą rolę…, s. 249 i n., Prawo a problemy...., s. 782, Podstawy prawne..., s. 825 i n., Zagadnienia prawne..., s. 786 i n.
11 Zob. S. Buczkowski , Prawo a problemy...., s. 782.
12 Ibidem, s. 782.
13 W 1956 r. w Komisji Kodyfikacyjnej pełnił funkcję naukowego sekretarza.
18
VI. Wspomnienia o naukowym dorobku prof. Stefana Buczkowskiego
z okresu 30 lat jego zmagań z systemem panującym w PRL chciałabym zamknąć przywołaniem słów poety: i jego było za grobem zwycięstwo. W toku
zmian w zarządzaniu gospodarką, rozpoczętych w 1980 r. pracami legislacyjnymi w ramach tzw. II etapu reformy gospodarczej (jej założeniem było
„wykorzystanie mechanizmów rynkowych” i deetatyzacja gospodarki), a następnie realizowanych w okresie po 1989 r. w ramach transformacji systemu
gospodarczego na system gospodarki wolnorynkowej, opartej na prywatnej
własności środków produkcji, koncepcje, postulaty, propozycje rozwiązań,
a także sama uzasadniająca je argumentacja, znane z publikacji prof. Buczkowskiego, zostały przyjęte i wprowadzone do naszego ustawodawstwa.
Sama mam w tych sprawach osobiste doświadczenia i obserwacje, bowiem od 1980 r. do 2005 r. brałam czynny udział w pracach różnych urzędowych ciał (m.in. Komisji do Spraw Reformy Prawa Cywilnego w latach
1986–1996 i Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego w latach 1996–2006).
Żałowałam wtedy, że w pracach tych już nie mógł uczestniczyć i cieszyć się
nimi – prof. Stefan Buczkowski.
19
Andrzej Kidyba
Czy historia zatoczyła koło od prawa
handlowego do prawa handlowego?
Uwagi na tle ewolucji przedmiotowego
zagadnienia w zwizku z kształtowaniem
si modelu zarzdzania gospodark
I. Zabrzmi to jak truizm, ale w XX wieku jak na dłoni widać ewoluowanie stosunków politycznych, społecznych i gospodarczych, a w konsekwencji – rozwiązań prawnych. Jeżeli spojrzy się na to z punktu widzenia prawa
handlowego, to można dostrzec, jakie zatoczyło ono koło. W zależności od
modelu, prawo handlowe jako element systemu prawa, w odpowiedzi na postępującą złożoność procesów społeczno-gospodarczych, podlegało i podlega istotnym przemianom w ramach generalnej ewolucji współczesnych
systemów prawnych1. Koncepcję prawa handlowego przed drugą wojną
światową zaprezentował Jan Namitkiewicz2. Przedstawił prawo handlowe
tak polskie, jak i niemieckie i austriackie. W przedmowie do tej pracy zwraca
się uwagę na brak szerszego opracowania na ten temat, uznając, że podręczniki K. Dunina, F. Kramsztyka, A. Mogielnickiego i A. Krońskiego, dawały
jedynie elementarne wiadomości z prawa handlowego, zaś praca Górskiego
i Dolińskiego uwzględniała jedynie prawo austriackie. J. Namitkiewicz zaliczał prawo handlowe oczywiście do grupy przepisów prawa prywatnego.
Między prawem prywatnym a publicznym widział różnicę polegającą na
tym, że „reagowanie na naruszenie, czyli pogwałcenie normy prawa prywatnego przysługuje oddzielnym jednostkom, reagowanie zaś na naruszenie
normy prawa publicznego – państwu, a raczej jego organom”3.
1 B. Kozłowska-Chyła, Prawo handlowe XXI wieku – czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji. Kilka uwag na tle reprezentacji spółek handlowych [w:] Prawo handlowe XXI
wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji. Księga jubileuszowa Profesora Józefa
Okolskiego, red. M. Modrzejewska, Warszawa 2010, s. 447.
2 J. Namitkiewicz, Podręcznik prawa handlowego, Warszawa 1919.
3 Ibidem, s. 3.
20
Historycznie prawo handlowe obejmowało, jego zdaniem, jedynie sferę
handlu ze sfery prywatnoprawnej. Handel był szczególną sferą działalności
ludzkiej, która obejmowała tę część obrotu, która miała na celu wymianę
dóbr gospodarczych zwanych towarami, między producentami a konsumentami. Obejmował on tę działalność, która znajduje się między punktem
wytworzenia a jego ostatecznym celem.
Ten kto poświęcił się obrotowi handlowemu, zajmował się handlem.
Jednak, aby być handlującym, trzeba było być kupcem. Za prawo handlowe
uważał taki zespół norm, który regulował obrót.
W późniejszym okresie międzywojennym polska nauka zajmowała się
głównie komentowaniem kodeksu handlowego. Kolejny podręcznik z tej
dziedziny ukazał się dopiero po drugiej wojnie światowej w 1946 r.4
Losy prawa handlowego na długie lata przesądził obowiązujący po 1945
r. ustrój. W okresie PRL z przyczyn politycznych prawo handlowe nie stanowiło szerokiego przedmiotu rozważań doktrynalnych5. Wiele przepisów
prawa handlowego zostało uchylonych, niektóre pozostały w mocy (Kodeks
handlowy) bądź też w zmodyfikowanej, socjalistycznej formie przeniesiono je do aktów socjalistycznego prawa. Szczególnie staje się to widoczne
po 1949 r., gdy przesądzono kierunek rozwoju ustroju Polski według wzoru
radzieckiego. Mimo formalnego obowiązywania kodeksu handlowego, jego
znaczenie było wręcz zerowe. Uchwalony 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny przez art. VI przepisów wprowadzających utrzymał w mocy część przepisów kodeksu handlowego. W samym kodeksie cywilnym istotne znaczenie uzyskała normatywna kategoria jednostek gospodarki uspołecznionej.
Po uchwaleniu kodeksu cywilnego, zgodnie z art. 1 § 1 k.c. wyrażającym
zasadę monizmu, czyli jedności prawa cywilnego, w kodeksie cywilnym
chodziło o stosunki cywilnoprawne między j.g.u., między osobami fizycznymi oraz między j.g.u a osobami fizycznymi. Dodatkowo art. 2 k.c. dawał
możliwość do pozakodeksowej regulacji obrotu między jednostkami gospodarki uspołecznionej w sposób odbiegający od przepisów kodeksu cywilnego. Jeżeli dodamy do tego art. 384 k.c. w jego pierwotnym brzmieniu,
zawierający delegację do wydania normatywnych ogólnych warunków lub
wzorów umów dla określonej kategorii umów między j.g.u bądź między tymi
jednostkami a innymi osobami, to tworzyły się podstawy do wykształcenia
tzw. prawa obrotu uspołecznionego, które miało zastąpić prawo handlowe6.
4 S. Janczewski, Prawo handlowe, wekslowe i czekowe, Warszawa 1946.
5 B. Gnela, Prawo przedsiębiorstwa jako prawo handlowe XXI wieku [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji…, s. 188.
6 Ibidem, s. 187.
21
To połączenie zasady jedności prawa cywilnego z prawem obrotu uspołecznionego przeciwdziałało jednak powstaniu odrębnej od prawa cywilnego gałęzi, jaką w innych krajach było prawo gospodarcze7. Prawo obrotu
uspołecznionego formalnie nie było odrębną gałęzią prawa, jednakże zawierało wiele specyficznych unormowań odbiegających od zasad prawa cywilnego8.
II. Jakimże więc wyzwaniem i dalekowzrocznością, ale również odwagą
było założenie przez prof. Stefana Buczkowskiego w 1959 r. Katedry Prawa Cywilnego Obrotu Gospodarczego. Sama nazwa, ale również przedmiot
wykładu Profesora, podkreśla cywilnoprawny charakter stosunków obrotu
gospodarczego. Podkreśla, że taki charakter winny mieć stosunki gospodarcze, co w zderzeniu z systemem nakazowo-rozdzielczym z wyłącznie administracyjną metodą oddziaływania na gospodarkę, jest godne podkreślenia.
Profesor S. Buczkowski, mimo ciemności czasu socjalizmu, dostrzegał
rolę prawa cywilnego, czemu dał wyraz także w publikacjach, m.in. w artykule Rola prawa cywilnego w uspołecznionym układzie gospodarki narodowej. Studium prawno-ekonomiczne, który ukazał się w „Annales UMCS”
w 1959 r., czy Problematyka obrotu uspołecznionego w kodeksie cywilnym,
opublikowanym w „Państwo i Prawo” 1964, nr 1.
Chciałbym zwrócić uwagę na wykład monograficzny prof. Buczkowskiego Prawo handlowe państw kapitalistycznych, wygłaszany w latach pięćdziesiątych, a w październiku 1959 r. z całą pewnością. Mimo zmiany ustroju
prawo handlowe nie zostało więc zapomniane.
Inne wykłady: Rola prawa cywilnego w gospodarce uspołecznionej, Zasady współżycia społecznego, Rękojmia a gwarancja, czy inne z zakresu umów
budowlanych, które wygłaszał S. Buczkowski, to tematy z klasycznej cywilistyki.
Już w 1960 r. wypowiadał się na temat Prawo gospodarcze a kodeks cywilny, a w latach sześćdziesiątych wygłaszał referaty na temat konstrukcji tzw.
prawa gospodarczego, zarówno w kraju, jak i zagranicą (m.in. w Paryżu).
Organizacyjnym wyrazem przywiązania do cywilistyki było odbywanie
wspólnych posiedzeń z Katedrą Prawa Cywilnego kierowaną przez prof. A.
Woltera. W tych latach występował też z referatami w Paryżu, Hadze czy
Berlinie.
Wyraz naukowych zainteresowań dostrzec można w opiece naukowej
nad młodą kadrą. Choćby promotorstwo obronionej 6 października 1960 r.
7 J. Okolski, W. Opalski, Znaczenie prawa handlowego w świetle koncepcji jedności prawa
cywilnego, „Przegląd Prawa Handlowego” 1992, nr 1, s. 2.
8 B. Gnela, Prawo przedsiębiorstwa…, s. 188.
22
pracy doktorskiej mgr Czesławy Żuławskiej pt.: Umowa o podwykonawstwo
robót budowlano-montażowych, mgr P. Bubieńskiej (obrona: 14 maja 1963
r.) Skutki cywilistyczne ustalania cen, mgr M. Poźniak-Niedzielskiej obronionej 28 czerwca 1967 r. Cywilnoprawna problematyka autorstwa dzieła
kinematograficznego.
Pewnym wyrazem zmian w podejściu do uregulowania stosunków gospodarczych stały się opracowania książkowe, w szczególności podręcznik
S. Buczkowskiego i Z.K. Nowakowskiego Prawo obrotu uspołecznionego9.
Jak wskazują autorzy w przedmowie, Podręcznik uwzględnia w pełni delimitację przedmiotów nauczania ustaloną na zjeździe katedr prawa cywilnego,
administracyjnego i rolnego w Ustroniu Śląskim w 1966 r. Zgodnie z większością poglądów wyrażonych na tym zjeździe, podręcznik koncentruje się głównie na cywilistycznych aspektach stosunków między jednostkami gospodarki
uspołecznionej, aczkolwiek z natury rzeczy z punktu widzenia klasyfikacji
dyscyplin prawnych przedmiot wykładu musi mieć charakter kompleksowy10.
Pragnę zwrócić uwagę na sformułowanie „cywilistyczne aspekty stosunków między jednostkami gospodarki uspołecznionej”. S. Buczkowski
rozumiał obrót uspołeczniony w ścisłym – w przeciwieństwie do praktyki
i części doktryny prawa – powiązaniu z zasadą jedności prawa cywilnego.
Uznawał więc byt określonych jednostek, ale w kontekście stosowania cywilnoprawnych instrumentów.
Jak zwrócono uwagę w doktrynie11, w przeciwieństwie do koncepcji prawa
gospodarczego w ośrodku lubelskim, koncepcja prawa obrotu uspołecznionego również jako prawa dotyczącego wewnętrznych stosunków gospodarczych
pomiędzy tzw. jednostkami gospodarki uspołecznionej, była wiernym odbiciem szczególnych w tym względzie przepisów k.c. oraz wyrosłych na jego podstawie przepisów szczególnych. Obejmowała ustrój tzw. jednostek gospodarki
uspołecznionej oraz stosunki prawne pomiędzy nimi, najpierw w przekroju
norm ogólnych, a następnie poszczególnych rodzajów umów w obrocie gospodarczym.
Profesor S. Buczkowski (notka z 1 października 1971 r.) przyjął, że Prawo
obrotu uspołecznionego ma się tak do prawa cywilnego, jak wyjątek do reguły.
Znajomość wyjątku bez znajomości reguły jest niczym, a więc trzeba stale pamiętać, jak dane sprawy normuje prawo powszechnie obowiązujące. Prawo
obrotu uspołecznionego jest w zasadzie częścią prawa cywilnego.
9 S. Buczkowski, Z.K. Nowakowski, Prawo obrotu uspołecznionego, Warszawa 1974.
10 Ibidem.
11 S. Włodyka [w:] System prawa handlowego, t. 1, Prawo handlowe. Część ogólna, red.
S. Włodyka, Warszawa 2009, s. 21.
23
Profesor Buczkowski był krytykiem koncepcji prawa gospodarczego.
O ile uważał, że jako dział prawa cywilnego, odpowiednik prawa handlowego w kapitalizmie ma pewne uzasadnienie w specyfice unormowań stosunków majątkowych między j.g.u., to jednak uważał, że ten kompleks przepisów prawa cywilnego nie może być nazywany „prawem gospodarczym” ze
względu na nieadekwatność tego terminu.
Był przeciwko uznaniu prawa gospodarczego za nową gałęź prawa socjalistycznego obejmującą, według jednych, stosunki w całym układzie
uspołecznionym, według innych – tylko stosunki w obrębie sektora upaństwowionego. Koncepcja ta zasadzała się głównie na stwierdzeniu faktu, że
stosunki w „poziomie” są determinowane przez stosunki „w pionie”, a nie
odwrotnie, przy czym te ostatnie stanowią amalgamat działań władczych
i niewładczych, wynikających stąd, że organy nadrzędne działają również
na zasadach rozrachunku gospodarczego. Powyższy fakt jest jednak wyrazem określonej koncepcji modelu ekonomicznego, koncepcji – jak wykazuje doświadczenie – wysoce zmiennej. Zdaniem S. Buczkowskiego, na takiej
koncepcji nie można budować teorii prawa gospodarczego. Jeden prosty zabieg: nadanie stosunkom „w pionie” charakteru stosunków korporacyjnych
(w stosunkach między przedsiębiorstwem a zjednoczeniem) pozbawia koncepcję prawa gospodarczego jedynego poważnego argumentu. Koncepcja
prawa gospodarczego natomiast, obejmującego wyłącznie stosunki w sektorze państwowym, rozrywa naturalną jedność stosunków majątkowych.
Może warto zacytować też szerzej, jak S. Buczkowski rozumiał prawo obrotu uspołecznionego i jaką rolę odegrała jego koncepcja.
Przedmiotem wykładu (…) (Prawo obrotu uspołecznionego – podkr.
A.K.) jest przedstawienie przepisów prawnych regulujących organizację
i działalność tych podmiotów gospodarki narodowej, które określane są ustawową nazwą „jednostki gospodarki uspołecznionej”.
Prócz charakterystyki prawnej tych jednostek – charakterystyki obejmującej strukturę organizacyjną tych podmiotów i reżim majątkowy, jakiemu
podlegają, przedmiotem wykładu są stosunki prawne, powstające między
tymi podmiotami, a więc przede wszystkim umowy oraz inne instrumenty
prawne obrotu gospodarczego, zarówno krajowego, jak i w handlu zagranicznym. Stosunki te należą do dziedziny prawa cywilnego, a konieczność objęcia
ich niniejszym, odrębnym wykładem wynika z szeregu ich cech specyficznych.
Niektóre rodzaje zobowiązań są odrębnie unormowane dla stosunków tylko między jednostkami gospodarki uspołecznionej, inne podlegają szczególnym przepisom, gdy przynajmniej jedną stroną stosunku zobowiązaniowego
jest j.g.u. Jednakże wspólną cechą tych obu rodzajów szczególnie unormowanych zobowiązań jest to, że przynajmniej jedna strona stosunku jest zobo-
24
wiązana z racji prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa i jej świadczenie
stanowi wynik działalności gospodarczej. Ten właśnie fakt nadaje powyższym stosunkom szczególne cechy, które uzasadniają traktowanie ich w obrębie prawa cywilnego, jako osobnej kategorii i objęcie niniejszym wykładem.
Nie przesądzając sprawy, jeżeli chodzi o rozwój nauk prawnych w dalszej przyszłości, należy stwierdzić, że z punktu widzenia systematyki nauk
prawnych prawo obrotu uspołecznionego stanowi odgałęzienie socjalistycznej
nauki prawa cywilnego, gdyż stosunki objęte tym przedmiotem składają się
w przeważającej mierze ze stosunków prawa cywilnego i podlegają ogólnym
zasadom oraz sposobom wykładni tego prawa (por. art. 1 § 1 k.c.). Ponieważ
jednak szczególnie w układzie uspołecznionym gospodarki narodowej stosunki cywilnoprawne są w niektórych ważnych dziedzinach wyznaczone, organizowane, a nawet ustanawiane przez akty władcze organów administracji
gospodarczej, wykład prawa obrotu uspołecznionego obejmuje również charakterystykę tych aktów, które mają bezpośredni wpływ na sytuację majątkową i stosunki cywilnoprawne przedsiębiorstw uspołecznionych. O tyle można
uznać prawo obrotu uspołecznionego za przedmiot kompleksowy, tzn. obejmujący stosunki prawne różnych rodzajów12.
III. Jak z powyższego widać, na ustrój S. Buczkowski nie mógł nic poradzić, ale na sposób regulacji stosunków gospodarczych i ich postrzeganie
czy znaczenie prawa cywilnego w opozycji do prawa publicznego – już tak.
Profesor S. Buczkowski, nadając taką a nie inną treść temu, co prawo
obrotu uspołecznionego ma oznaczać, ułatwił nam, w ośrodku lubelskim,
płynne przejście po zmianach ustrojowych w 1989 r. do koncepcji prawa
handlowego.
Profesor S. Buczkowski zmarł 13 grudnia 1974 r., a więc nie mógł się odnieść do swoistej komercjalizacji stosunków w latach 80. ubiegłego wieku
i zmian ustrojowych po 1989 r.
Pozostał w opozycji do tych, którzy jeszcze w latach 70. forsowali konstrukcję prawa gospodarczego rozumianego jako kompleksowa gałąź prawa
obejmująca normy należące do różnych podstawowych gałęzi prawa.
W realizacji koncepcji obrotu uspołecznionego prof. Buczkowski uchronił nas w dużej mierze od prawa gospodarczego rozumianego w oderwaniu
od zasady równorzędności podmiotów, ekwiwalentności świadczeń.
Dokonania Profesora pokazują, że na postawione pytanie o koło od prawa handlowego do prawa handlowego należy odpowiedzieć przecząco, bo
Profesor zajmował się w istocie prawem handlowym.
12 Wstęp do podręcznika S. Buczkowski, Z.K. Nowakowski, Prawo obrotu uspołecznionego, Warszawa 1974.
25
Osobiście nie zdążyłem poznać prof. S. Buczkowskiego, bo zmarł przed
tym, jak w ogóle zacząłem studiować. Jednak podejmując się napisania podręcznika do prawa handlowego, miałem przekonanie, że prof. S. Buczkowski
swoimi koncepcjami położył kładkę umożliwiającą mi to zadanie.
26
Janusz A. Strzpka
Konsorcjum wykonawców budowlanych
(wybrane zagadnienia prawne)
I. Charakter prawny konsorcjum
Konsorcjum nie jest definiowane w polskim prawie. Jest to twór powołany w drodze umowy przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą,
które zobowiązują się wspólnie dążyć do osiągnięcia wytyczonego celu gospodarczego. Konsorcjum nie musi posiadać oznaczonej struktury organizacyjnej (organów), nie musi też być wyposażone w majątek własny, wyodrębniony z majątku jego uczestników. Konsorcjum nie podlega też żadnemu
obowiązkowi rejestrowemu, a jedynym dokumentem potwierdzającym fakt
istnienia konsorcjum jest umowa podpisana przez jego uczestników1.
Przez zawarcie umowy konsorcjalnej uczestnicy nie tracą swej gospodarczej i prawnej samodzielności. Umowa konsorcjalna zobowiązuje do pozytywnego wspólnego działania dla osiągnięcia założonego celu. Nie polega
więc ani na wymianie wzajemnych świadczeń, ani na koordynacji działań
uczestników konsorcjum. Wspólny cel prowadzi do powstania specyficznej
wspólnoty gospodarczej.
Umowa konsorcjalna należy do kategorii umów nienazwanych, która
przez większość przedstawicieli nauki i w orzecznictwie traktowana jest jako
umowa spółki prawa cywilnego, do której stosuje się odpowiednio przepisy art. 860–875 k.c.2 W dziedzinie budownictwa ustawa z dnia 29 stycznia
2004 r. – Prawo zamówień publicznych3, w przepisie art. 23 ust.1 dopuszcza
możliwość tworzenia konsorcjów budowlanych w celu wspólnego ubiegania
się o udzielenie zamówienia. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 tego
przepisu, wykonawcy ustanawiają pełnomocnika do reprezentowania ich
1 Por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 20 lutego 2007 r., IX Ca 50/07 (niepubl.).
2 Por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 27 lutego 2007 r., V Ga 88/07 (niepubl.); postanowienie SN z dnia 27 maja 2010 r., III CZP 25/10 z glosą F. Łapackiego,
Prawo Zamówień Publicznych 2010, nr 4, poz. 103.
3 Tj. Dz. U. z 2010 r., Nr 113, poz. 759 z późn. zm.
27
w postępowaniu o udzielenie zamówienia albo reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego.
Uważa się, że konsorcjum ma charakter tzw. spółki okazjonalnej o charakterze zewnętrznym lub wewnętrznym (Gelegenheitsgesellschaft). Wskazuje się, że konsorcjum może zostać tak ukształtowane, że określony tym
mianem stosunek prawny nie będzie spełniał przesłanek z art. 860 § 1 k.c.
II. Zagadnienie legitymacji czynnej uczestnika konsorcjum
Zakwalifikowanie konsorcjum jako spółki cywilnej, w rozumieniu art.
860 § 1 k.c., ma zasadnicze znaczenie dla ustalenia statusu prawnego konsorcjum w sądowym postępowaniu cywilnym4.
Spółka cywilna nie ma tzw. ogólnej zdolności sądowej (art. 64 k.p.c.). Stąd
w roli stron postępowania procesowego (uczestników postępowania nieprocesowego) występują sami wspólnicy. W sprawach o ukształtowanie stosunku prawnego, ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego, którego stroną są wspólnicy, bądź też prawa, które wchodzi w skład wspólnego
majątku, jak również zasądzenie wierzytelności wchodzącej w skład wspólnego majątku, wspólników łączy współuczestnictwo materialne konieczne
i jednolite, oparte na wspólności praw i obowiązków i wynikające z istoty
stosunku prawnego (art. 72 § 1 pkt. 1, art. 72 § 2 oraz art. 73 § 2 k.p.c.). Legitymacja procesowa wspólników spółki cywilnej (konsorcjum) ma charakter
łączony, a w razie wytoczenia powództwa przez albo przeciwko niektórym
z nich ma zastosowanie przepis art. 195 k.p.c. Nieuzupełnienie braku legitymacji procesowej spowoduje, że w zależności od przyczyny oraz strony,
po której brak występuje, oddalenie powództwa albo zawieszenie i w konsekwencji umorzenie postępowania (art. 177§ 1 pkt. 6 w zw. z art. 182 § 1
k.p.c.). Status prawny wspólników spółki jako współuczestników postępowania określają przepisy art. 73 § 2 i art. 74 k.p.c.5.
III. Stanowisko orzecznictwa w kwestii legitymacji do dochodzenia
wierzytelności stanowiących majątek spółki cywilnej (konsorcjum)
Dla oceny kwestii legitymacji czynnej konsorcjum – w rozpatrywanym
tutaj przypadku – do dochodzenia roszczeń objętych pozwem, w imieniu
własnym lub w imieniu uczestników konsorcjum, istotne znaczenie mają:
1. Postanowienie SN z dnia 27 maja 2010 r., III CZP 25/106. Sąd Najwyższy orzekł, że konsorcjum nie posiada podmiotowości prawnej, a tym
4 A. Herbet, Konsorcjum [w:] System prawa prywatnego. Prawo spółek osobowych, t. XVI,
red. A. Szajkowski, Warszawa 2008, s. 603–606 i podana tam literatura.
5 A. Herbet, Spółka cywilna [w:] System prawa prywatnego…, s. 575–576.
6 Niepubl.
28
samym nie posiada zdolności sądowej. Stroną w znaczeniu procesowym są
podmioty wchodzące w skład konsorcjum.
2. Uchwała SN z dnia 9 lutego 2011 r., III CZP 130/107. Sąd Najwyższy
podjął uchwałę, że wspólnik spółki cywilnej nie jest legitymowany do dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład majątku wspólnego wspólników
tej spółki. W uchwale Sąd Najwyższy rozważał problem, czy powód jako
wspólnik spółki cywilnej (w naszym przypadku konsorcjum będącym spółką cywilną) ma samodzielną legitymację procesową do dochodzenia wierzytelności objętej współwłasnością wspólników tej spółki, czy też występuje
łączna legitymacja czynna wspólników, wymagająca ich łącznego udziału
w sprawie jako powodów w ramach współuczestnictwa materialnego koniecznego (art. 72 § 1 pkt. 1 i § 2 k.p.c.). W uzasadnieniu Sąd Najwyższy napisał: Zauważalna różnica między materialnoprawnym podłożem aktywów
i pasywów spółki cywilnej wpływa również na pozycję procesową wspólników
w postępowaniu sądowym. Na tym tle zachodzi potrzeba rozstrzygnięcia, czy
istniejące między nimi współuczestnictwo materialne, wynikające ze wspólnych praw i obowiązków (art. 72 § 1 pkt 1 KPC), ma również charakter współuczestnictwa koniecznego po stronie czynnej (art. 72 § 2 KPC).
W judykaturze nie ma potwierdzenia wprost współuczestnictwa koniecznego wspólników spółki cywilnej po stronie powodowej, ale taką konkluzję
można wprowadzić pośrednio z zastosowanej argumentacji.
Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że po rozwiązaniu spółki cywilnej, każdy wspólnik może przed podziałem majątku wspólnego wspólników samodzielnie dochodzić przypadającej mu części wierzytelności, w granicach
przysługującego udziału w tym majątku8. Taka możliwość – jak podkreślono
– otwiera się dopiero po rozwiązaniu spółki, gdy do majątku wspólników
mają zastosowanie przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych (art.
875 § 1 k.c.). Takiej możliwości nie było natomiast przy istnieniu współwłasności łącznej w czasie trwania spółki. W judykaturze nie zostało potwierdzone uprawnienie wspólnika istniejącej spółki cywilnej do samodzielnego
dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład majątku wspólnego.
W piśmiennictwie przeważa pogląd, że w sprawach o zasądzenie wierzytelności należącej do majątku wspólnego łączy wspólników spółki cywilnej
współuczestnictwo materialne konieczne, oparte na wspólności praw i obowiązków, wynikające z istoty stosunku prawnego (art. 72 § 1 pkt 1 i § 2 k.p.c.),
występuje tu bowiem jednakowa sytuacja prawna tych osób ze względu na
7 „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2011, nr 9, poz. 100.
8 Wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2002 r., I CKN 1118/00, „Biuletyn Sądu
Najwyższego” 2003, nr 3, s. 16, z dnia 10 lutego 2004 r., IV CK 12/03, „Orzecznictwo
Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2005, nr 3, poz. 44 i z dnia 11 lutego 2009 r., V CSK
325/08 (niepubl.).
29
treść żądania i potrzebę rozciągnięcia na nich skutecznej ochrony prawnej.
W przepisach dotyczących spółki cywilnej nie ma postanowień upoważniających poszczególnych wspólników do samodzielnego dochodzenia „praw
przysługujących spółce”. Przepisem takim nie jest art. 866 k.c., upoważniający wspólnika do reprezentowania wszystkich wspólników. Nie ma również
zastosowania art. 209 i 366 k.c.
Pogląd odmienny odwołuje się do treści art. 864 k.c. z propozycją zastosowania go przez analogię do ochrony praw współposiadanych przez wspólników. Oznaczałoby to wyeliminowanie współuczestnictwa koniecznego
w procesie z udziałem wspólników czynnej spółki cywilnej.
Za trafny należy uznać pogląd potwierdzający istnienie współuczestnictwa materialnego koniecznego (art. 72 § 1 i § 2 k.p.c.) po stronie czynnej
wspólników istniejącej spółki cywilnej w sprawie o zasądzenie wierzytelności należącej do ich majątku wspólnego.
O takim charakterze współuczestnictwa świadczy wspólność praw i obowiązków wynikających ze współwłasności łącznej, wymagająca łącznego
występowania w sprawach wszystkich uprawnionych podmiotów.
Wspólność łączna oznacza niepodzielność majątku oraz brak określenia wysokości udziałów przysługujących poszczególnym wspólnikom: każdy z nich jest współwłaścicielem majątku jako całości oraz każdej rzeczy
i prawa wchodzących w jego skład. Przed rozwiązaniem spółki nie da się
więc uzasadnić samodzielnej legitymacji wspólnika do żądania na własną
rzecz wierzytelności objętej taką wspólnością. Byłoby to, w istocie, roszczenie ukierunkowane na powiększenie majątku odrębnego wspólnika. Artykuł
863 k.c. ma charakter imperatywny, wyłączający możliwość korekt ze strony
wspólników, należy więc podzielić wyrażone w judykaturze stanowisko, że
samodzielną legitymację do dochodzenia na własną rzecz przypadającej mu
części wierzytelności wspólnik spółki cywilnej uzyskuje dopiero po jej rozwiązaniu9.
Konsekwencją współuczestnictwa koniecznego czynnego jest istnienie łącznej legitymacji procesowej, wymagającej występowania w sprawie
wszystkich uprawnionych w charakterze powodów. W przedstawionej sytuacji procesowej konieczny jest udział w charakterze powodów wszystkich
wspólników (art. 72 § 2 k.p.c.). Wspólnik spółki cywilnej nie jest więc samodzielnie legitymowany do dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład
majątku wspólnego wspólników tej spółki.
Zagadnieniem odrębnym jest sposób reprezentacji spółki cywilnej przez
wspólników, unormowany w art. 865 i 866 k.c. Chodzi tu w istocie o re9 Zob. wyroki SN z dnia 6 listopada 2002 r., I CKN 1118/00 (niepubl.), z dnia 10 lutego
2004 r., IV CK 12/03 (niepubl.) oraz z dnia 11 lutego 2009 r., V CSK 325/08 (niepubl).
30
prezentację wspólników mających łączną legitymację procesową. Prawo do
reprezentacji nie legitymuje wspólnika do działania we własnym imieniu i na
własną rzecz10.
Przed rozwiązaniem spółki wspólnik może dochodzić wierzytelności objętej majątkiem wspólnym tylko na rzecz wszystkich wspólników.
Skutki procesowe niewystępowania w charakterze powodów wszystkich
współuczestników koniecznych są określone w art. 195 i 198 § 2–4 k.p.c.,
przekształcenia podmiotowe nie są jednak dopuszczalne w sprawach gospodarczych (art. 4794 § 2 k.p.c.).
IV. Reprezentacja łączna a pełnomocnictwo w konsorcjum
1. Rozważając kwestię, czy uczestnik konsorcjum posiada legitymację
czynną do dochodzenia roszczeń objętych pozwem bądź to w imieniu własnym, bądź w imieniu konsorcjum i czy został w tym względzie należycie
umocowany, trzeba brać pod uwagę, rozróżnienie instytucji reprezentacji
i pełnomocnictwa11.
Do reprezentacji konsorcjum, o czym była mowa, znajdują zastosowanie
przepisy kodeksu cywilnego, dotyczące reprezentacji spółki cywilnej przez
wspólnika unormowane w art. 865 i 866 k.c., a w gruncie rzeczy chodzi tu
o reprezentację wspólników mających łączną legitymację procesową.
Odnosząc stanowisko przyjęte w orzecznictwie sądowym do rozpatrywanego tutaj przypadku konsorcjum, stwierdzić trzeba, że po rozwiązaniu
konsorcjum (wygaśnięciu stosunku prawnego kwalifikowanego jako spółka
cywilna) powód ma samodzielną legitymację procesową do dochodzenia
wierzytelności objętej współwłasnością wspólników (konsorcjum).
2. Uczestnicy konsorcjum nie są wierzycielami solidarnymi. Stanowisko
takie znalazło wyraz w orzecznictwie sądowym. Sąd Najwyższy w wyroku
z dnia 15 stycznia 2011 r.12 orzekł, iż uczestnicy konsorcjum mogą się umówić, że należności od zamawiającego będą dochodzić solidarnie. W braku
takiego postanowienia nie powstaje solidarność czynna. W tym kierunku
10 Zob. wyrok SN z dnia 5 czerwca 1997 r., I CKN 70/79, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1997, nr 11, poz. 179, z dnia 13 października 2000 r., II CKN 298/00
(niepubl.) i z dnia 28 listopada 2007 r., V CSIC 288/07 (niepubl.)
11 Por. wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 27 września 2007 r., V Ga 88/07; wyrok
Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 16 października 2007 r., XIX Ga 472/07; wyrok
Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 30 czerwca 2008 r., VII Ca 363/08 (cyt. za: Zamówienia publiczne w orzecznictwie sądów, t. 2, Warszawa 2009); wyrok Sądu Okręgowego
w Katowicach z dnia 5 marca 2007 r., XIX Ga 34/07; wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 29 marca 2007 r., X Ga 65/06 (cyt. za: Zamówienia publiczne…, t. 1).
12 Sygn. I CSK 197/2009 (niepubl.).
31
wypowiedział się także Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 09 lutego 2011 r.13,
gdzie w uzasadnieniu wyraził pogląd, że nie można zaaprobować poglądu
dopuszczającego zastosowanie w drodze analogii art. 864 k.c. do określenia
zasad udziału wspólników po stronie czynnej.
Nie jest też adekwatne odwoływanie się do treści art. 209 k.c. dotyczącego
współwłasności w częściach ułamkowych, nieodnoszącego się do współwłasności łącznej (zob. art. 196 § 2 k.c.), tym bardziej że nie stanowią czynności
zachowawczych spory z osobami trzecimi o wykonanie zobowiązań związanych z gospodarowaniem rzeczą wspólną14. Przepisy o wspólności łącznej
spółki cywilnej nie odsyłają też do przepisów o współwłasności w częściach
ułamkowych.
V. Zagadnienie odpowiedzialności solidarnej inwestora i konsorcjum
na podstawie przepisu art. 6471 § 5 k.c. w zw. z art. 6471 § 2 k.c.
1. Problem prawny sprowadza się do określenia zakresu podmiotów objętych
odpowiedzialnością z przepisu art. 6471 § 5 k.c. w zw. z art. 6471 § 2 k.c. Dokładnie chodzi o to, że poza inwestorem oraz wykonawcą, zawierającym umowę z podwykonawcą, odpowiedzialność solidarną ponoszą pozostali uczestnicy
konsorcjum, które jako wykonawca zawarło umowę z zawierającym (inwestorem) w trybie publicznego przetargu nieograniczonego, za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę.
2. Solidarna odpowiedzialność inwestora i wykonawcy (generalnego wykonawcy) za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy z przepisu art. 6471 § 5 k.c.
Wyniki wykładni językowej (gramatycznej) oraz ogólne zasady prawa zobowiązań, zgodnie z którymi kontrahent i podmioty, którymi posługuje się on przy
wykonaniu zobowiązań, odpowiadają solidarnie wobec drugiego kontrahenta,
pozwalają jednoznacznie przyjąć, że dyspozycja przepisu art. 6471 § 5 k.c. stworzyła konstrukcję odpowiedzialności ukształtowanej w „pionie od dołu w górę”,
tj. obejmującą odpowiedzialnością solidarną tylko podwykonawcę zawierającego umowę z podwykonawcą (kolejny podwykonawca), inwestora oraz wykonawcę (generalnego wykonawcę), za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane
wykonane przez podwykonawcę. Przyjęto w kodeksie cywilnym w pionowej
strukturze stosunków zobowiązaniowych solidarną odpowiedzialność obejmującą podmioty na wyższym poziomie (kontrahentów umowy o roboty budowlane lub umowy o generalne wykonawstwo robót budowlanych), w stosunku do
podmiotów na niższym poziomie (podwykonawców zawierających umowy o roboty budowlane z wykonawcą lub generalnym wykonawcą, względnie z kolejny13 Sygn. III CZP 130/10, OSNC 2011, nr 9, poz. 100; „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2011,
nr 2, s. 6.
14 Por. wyrok SN z 11 lutego 2009 r., V CSK 325/08 (niepubl.).
32
mi podwykonawcami – subpodywkonawcami). W wyroku z dnia 17 października 2008 r.15 Sąd Najwyższy orzekł, że wynikającą z art. 6471 § 5 k.c. ochroną są
objęci podwykonawcy spełniający swoje usługi na podstawie umowy o roboty
budowlane. Poza zakresem tej odpowiedzialności solidarnej pozostają inni wykonawcy w układzie poziomym (w przypadkach zawarcia umowy np. o generalne wykonawstwo przez konsorcjum wykonawców budowlanych)16.
3. Wskazać trzeba, że w najprostszej sytuacji, w której dochodzi do wykonania prac budowlanych przez podwykonawcę, zobowiązani solidarnie na podstawie art. 6471 § 5 k.c., do zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy są inwestor
i wykonawca. Przesłanką solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy
jest, z jednej strony, zawarcie przez nich umowy o roboty budowlane, a drugiej
strony, zawarcie przez wykonawcę umowy o podwykonawstwo z określonym
przedsiębiorcą. Objęta hipotezą art. 6471 § 5 k.c. umowa o roboty budowlane
musi, zgodnie z art. 6471 § 1 k.c., określać, które roboty wykonawca będzie realizował przy pomocy podwykonawców. Wymagania dotyczące objętej hipotezą
art. 6471 § 5 k.c. umowy o podwykonawstwo, zawartej przez wykonawcę, określa
art. 6471 § 2, 4 i 6 k.c.17
4. Posługując się wykładnią językową, gramatyczną, słusznie stwierdzić
trzeba, że przepis art. 6471 § 5 k.c. expressis verbis stanowi, że zawierający umowę z podwykonawcą oraz inwestor ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę.
Powyższy przepis przewiduje solidarną odpowiedzialność inwestora i generalnego wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy, ustalonego w umowie pomiędzy generalnym wykonawcą a podwykonawcą. W przypadku gdy podwykonawca zawrze umowę z kolejnym podwykonawcą, wówczas
za zapłatę wynagrodzenia kolejnemu podwykonawcy odpowiadają solidarnie
pierwszy podwykonawca wraz z generalnym wykonawcą i inwestorem, o ile inwestor i generalny wykonawca wyrazili zgodę na taką umowę.
W piśmiennictwie, jak i w orzecznictwie Sądu Najwyższego 6471 § 5 k.c.
zgodnie został oceniony jako przepis wyjątkowy. Cel wprowadzenia tego przepisu został wskazany w uzasadnieniu projektu ustawy18. Wynika z niego, że
regulacja zawarta w art. 6471 k.c. miała zapobiegać zjawisku bezprawnego za15 Sygn. I CSK 108/08, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna – Zeszyt Dodatkowy” 2009, nr 3, poz. 64; „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2009, nr 3, s. 9; „Monitor
Prawniczy” 2010, nr 2, s. 108.
16 J.A. Strzępka, Umowy w zakresie inwestycji budowlanych [w:] System prawa handlowego, t. 5, Prawo umów handlowych, red. S. Włodyka, Warszawa 2011, s. 936–1183
i podana tam obszerna literatura i orzecznictwo.
17 J.A. Strzępka, Umowa o roboty budowlane [w:] System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań. Część szczegółowa, red. J. Rajski, Warszawa 2011, s. 449–554 i podana tam
literatura i orzecznictwo.
18 Druk sejmowy IV kadencji, nr 888.
33
trzymywania przez wykonawców wynagrodzenia należnego podwykonawcom.
Takie rozwiązanie normatywne jest odstępstwem od zasady prawa zobowiązań, określającej skuteczność zobowiązań umownych tylko między stronami.
Podkreślając wyjątkowość regulacji zawartej w art. 6471 § 5 k.c., Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 czerwca 2006 r.19 stwierdził, że przesłanką tej surowej
odpowiedzialności (niesubsydiarnej) ciążącej na osobie trzeciej (inwestorze) za
cudzy dług jest przede wszystkim niezapłacenie wynagrodzenia za wykonane
dzieło lub usługi przez zobowiązanego umownie, tj. wykonawcę. Konstrukcja
taka, co do zasady, jest znana obowiązującemu systemowi prawnemu (np. art.
95 § 1 lub art. 299 § 1 k.s.h., art. 41 k.r.o., art. 107 i 108 o.p.), gdy ważne przyczyny usprawiedliwiają odpowiedzialność powstającą z mocy prawa ze względu
na sytuację prawną obciążonego, a nie z jego woli wyrażonej np. w czynności
prawnej. Podkreślono też, że wykładnia art. 6471 k.c. powinna zmierzać do odpowiedzi, czy uzasadnione są wątpliwości i zarzuty absolutyzujące obawę wielokrotnej odpowiedzialności inwestora za wykonanie tych samych zadań wchodzących w skład robót budowlanych zamówionych u wykonawcy. Rozważając tę
kwestię, Sąd Najwyższy uznał, że inwestor nie został pozbawiony niezbędnego
minimum ochrony i, dokonując wykładni art. 6471 § 2 k.c., przyjął w cytowanej
uchwale, iż skuteczność zgody inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy
o wykonanie zadań wchodzących w zakres umowy o roboty budowlane wymaga
przedstawienia mu umowy z podwykonawcą lub jej projektu oraz odpowiedniej
dokumentacji. Jednocześnie w tej uchwale wyjaśniono, że zapłata wykonawcy
wynagrodzenia nie wyłącza odpowiedzialności inwestora wobec podwykonawcy
na podstawie art. 6471 § 5 k.c. Stanowisko takie zostało podtrzymane w wyroku
SN z dnia 15 listopada 2006 r.20
5. Za stanowiskiem, że odpowiedzialność solidarna za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonywane przez podwykonawcę obejmuje
wyłącznie inwestora, wykonawcę (generalnego wykonawcę), względnie dalszego podwykonawcę przemawia stanowisko wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 stycznia 2008 r.21
6. Reasumując dotychczasowe uwagi, stwierdzić trzeba, że przepis art. 6471 §
5 k.c. statuuje ustawową bierną solidarność o charakterze gwarancyjnym w postaci odpowiedzialności ex lege za cudzy dług, co jest odstępstwem od zasady
prawa obligacyjnego, zgodnie z którą skuteczność zobowiązań umownych ogranicza się do stron zawartego kontraktu. Zastosowana w tym przepisie regulacja
prawna odpowiedzialności solidarnej ex lege za zapłatę wynagrodzenia za roboty
19 Sygn. III CZP 36/06, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2007, nr 4, poz. 52.
20 V CSK 457/06 (niepubl.).
21 V CSK 179/07, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna – Zeszyt Dodatkowy”
2008, nr 4, poz. 100; „Biuletyn Sądu Najwyższego” 2008, nr 5, s. 6; „Monitor Prawniczy”
2009, nr 19, poz. 1066.
34
budowlane wykonane przez podwykonawcę działa tylko „w płaszczyźnie pionowej”, tj. w stosunku do inwestora, wykonawcy (generalnego wykonawcy), ewentualnie dalszego podwykonawcy. W rozpatrywanym tutaj przypadku zawarcia
umowy o roboty budowlane pomiędzy konsorcjum wykonawców budowlanych
a zamawiającym, nie będą ponosić odpowiedzialności w stosunku do podwykonawcy pozostali wykonawcy uczestnicy konsorcjum, którzy nie zawarli umowy
z podwykonawcą. W grę zatem wchodzi odpowiedzialność solidarna za zapłatę
wynagrodzenia podwykonawcy, wykonawcy, który zawarł umowę o podwykonawstwo, oraz inwestora. Podkreślić trzeba, że gdyby podwykonawca wystąpił
z roszczeniem zarówno wobec podmiotu, z którym zawarł umowę, jak i wobec
pozostałych partnerów oraz inwestora, to odpowiedzialność z art. 6471 § 5 k.c.
nie przechodzi „automatycznie” na innych uczestników konsorcjum. Klamra odpowiedzialności solidarnej ex lege dotyczy tylko podmiotów wskazanych stricte
w dyspozycji przepisu art. 6471 § 5 k.c.
VI. Zawarcie umowy o roboty budowlane (generalne wykonawstwo)
przez konsorcjum wykonawców budowlanych mające charakter
prawny tzw. „wzbogaconej spółki prawa cywilnego”, umowy spółki
prawa cywilnego lub sui generis spółki prawa cywilnego.
Zważyć trzeba, że charakter prawny konsorcjum budzi wątpliwości, gdyż
nie jest ono podmiotem prawa, tak jak osoby fizyczne, osoby prawne czy jed-
nostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Dominuje pogląd
uznający konsorcjum za wzbogaconą umowę spółki prawa cywilnego bądź
sui generis spółkę cywilną.
Przyjęcie konstrukcji konsorcjum jako spółki cywilnej ma znaczenie dla
odpowiedzialności uczestników konsorcjum za zapłatę wynagrodzenia za
umowy o roboty budowlane w przypadku zawarcia umowy o podwykonawstwo przez jednego z nich w stosunku do podwykonawcy. W przypadku gdy
postanowienia umowy konsorcjum pozwalają zakwalifikować konsorcjum
jako spółkę cywilną22, to w grę może wejść odpowiedzialność solidarna bierna, wszystkich wykonawców uczestników konsorcjum (nie tylko zawierającego umowę o podwykonawstwo z jednym z uczestników konsorcjum), na
podstawie przepisu art. 864 k.c., statuującego odpowiedzialność solidarną
ex lege wspólników za zobowiązania spółki, w stosunku do podwykonawcy
zawierającego umowę o roboty budowlane (względnie o dzieło) z jednym
z wykonawców uczestników konsorcjum. Należy w związku z tym zauważyć,
że gdyby wykonawcy uczestnicy konsorcjum nie odpowiadali solidarnie wobec podwykonawcy, który tylko z jednym z nich zawarł umowę o podwyko22 Por. np. uzasadnienie wyroku SN z dnia 17 września 2009 r., III CSK 119/08, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2009, nr 9, poz. 130.
35
nawstwo, na podstawie przepisu art. 6471 § 5 k.c., to w grę może wejść odpowiedzialność solidarna ich wszystkich w oparciu o przepisy spółki cywilnej,
jeżeli według postanowień umowy, konsorcjum taką umowę zakwalifikuje
się jako umowę spółki cywilnej. Przy przyjęciu solidarnej odpowiedzialności
wykonawców uczestników konsorcjum, będącego spółką cywilną, odpowiadać będą w stosunku do podwykonawcy, który zawarł umowę z wykonawcą,
tylko wykonawcy będący uczestnikami konsorcjum. Odmiennie niż przy
odpowiedzialności solidarnej z art. 6471 § 5 k.c. nie będzie odpowiadał tutaj
zamawiający (inwestor), który zawarł umowę o roboty budowlane z konsorcjum jako spółką cywilną. Mielibyśmy zatem do wyboru przez podwykonawcę zawierającego umowę z wykonawcą (generalnym wykonawcą) o podwykonawstwo robót budowlanych, będącego uczestnikiem konsorcjum jako
spółki, dwa krzyżujące się reżimy odpowiedzialności solidarnej biernej ex
lege, niezależne od siebie.
Trzeba podkreślić, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 maja 2006 r.23,
dokonując oceny prawnej umowy o generalne wykonawstwo zawartej przez
inwestora z konsorcjum grupującym generalnych wykonawców i podwykonawców rozważył kwestię zastosowania art. 6471 k.c. pod kątem, czy zostały
spełnione przesłanki, od których zależy solidarna odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy robót budowlanych. Zdaniem Sądu Najwyższego, zgodnie z art. 6471 § 2 k.c., zgoda inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą nie musi być wyrażona
w szczególnej formie, co oznacza, że zgodnie z ogólną regułą wyrażoną w art.
60 k.c., może ona wynikać w sposób dorozumiany także z zachowania, które
dostatecznie ujawnia wolę inwestora. Udzielenie zgody nie musi nastąpić
przed zawarciem umowy z podwykonawcą, gdyby bowiem tak było, ustawodawca nie użyłby w art. 6471 § 2 k.c. sformułowania „umowa z podwykonawcą lub jej projekt”, co oznacza, że wprost dopuszcza się także udzielenia
zgody po zawarciu umowy. Sąd podkreślił, że zgoda, o której mowa, nie ma
w ogóle charakteru czynności, od której uzależniona jest skuteczność czy
ważność umowy z podwykonawcą, okoliczność bowiem, czy dłużnik wykonuje zobowiązanie sam, czy też posługuje się do tego celu innymi osobami,
stosunkowo rzadko ma znaczenie z punktu widzenia interesu wierzyciela.
W wypadku umowy o roboty budowlane, zgoda inwestora, o której mowa
w art. 6471 § 2 k.c., warunkuje jedynie solidarną odpowiedzialność inwestora
za zobowiązanie z tytułu wynagrodzenia należnego podwykonawcy. Jednocześnie Sąd Najwyższy nadmienił, że określenie zakresu robót budowlanych
wykonywanych osobiście przez wykonawcę (generalnego wykonawcę) oraz
podwykonawców nie stanowi elementu przedmiotowo istotnego umowy
23 Sygn. IV CSK 61/06, „Orzeczenia Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2007, nr 3, poz. 44.
36
o roboty budowlane, a w konsekwencji – także koniecznej przesłanki powstania solidarnej odpowiedzialności inwestora i generalnego wykonawcy
za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy.
VII. W opracowaniu przedstawiono istotne i sporne w praktyce oraz budzące wątpliwości w doktrynie i orzecznictwie zagadnienia powstające na
gruncie stosowania instytucji konsorcjum w zamówieniach publicznych.
37
Agnieszka Goldiszewicz-Wyrzykowska
Odbiór w umowie o roboty budowlane
I. Pojęcie i charakter prawny odbioru a także ustalenie skutków prawnych
stwierdzenia wad przy odbiorze oraz kwestia obowiązku odbioru wadliwego
obiektu1 mają ogromne znaczenie w praktyce obrotu, a jednocześnie stwarzają wiele wątpliwości w orzecznictwie2. Stanowi to konsekwencję faktu,
że odbiór umożliwia wygaśnięcie zobowiązania, wywołując jednocześnie
określone skutki prawne dla stron umowy o roboty budowlane. Inwestor
w akcie tym weryfikuje zgodność przedmiotu świadczenia z treścią umowy.
W przypadku wykonawcy dokonanie odbioru często przesądza o zapłacie
wynagrodzenia.
Zobowiązanie inwestora do odbioru obiektu zostało przewidziane przez
ustawodawcę w definicji umowy o roboty budowlane. Zgodnie z art. 647 Kodeksu cywilnego3, przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgod1 Przedmiotem świadczenia wykonawcy jest obiekt, który w dokumentacji projektowej
stanowi samoistną całość, dającą się wyodrębnić co najmniej pod względem technicznym lub technologicznym (zob. Z. Gordon, Przedmiot umowy o roboty budowlane [w:]
Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji. Księga jubileuszowa Profesora Józefa Okolskiego, red., M. Modrzejewska, Warszawa 2010, s. 221; A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2011, s. 944; zob. J.A. Strzępka, E. Zielińska, Umowa
o roboty budowlane w systematyce Kodeksu cywilnego. Uwagi de lege lata i de lege ferenda, cz. 1, „Monitor Prawniczy” 2007, nr 10, s. 539; E. Strzępka-Frania, W. Białończyk,
Przedmiot świadczenia wykonawcy (generalnego wykonawcy) w umowie o roboty budowlane, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 15, s. 803 – takie rozumienie terminu „obiekt”
nadaje mu szersze znaczenie aniżeli wynikałoby to z przepisów prawa budowlanego;
podobnie E. Kulesza [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, Księga trzecia-zobowiązania,
red. J. Ignatowicz, t. 2, Warszawa 1972, s. 1409–1410; K. Kołakowski [w:] G. Bieniek
(red.), Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. 2, Warszawa
2006, s. 223; por. jednak K. Zagrobelny [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2008, s. 1107. Na ten materialny rezultat nakierowane jest świadczenie
wykonawcy, tj. zachowanie polegające na wykonywaniu robót budowlanych, zgodnie
z projektem i zasadami wiedzy technicznej.
2 Kwestie budzące najwięcej wątpliwości w orzecznictwie zasygnalizowane zostaną
w toku dalszych rozważań w niniejszej pracy.
3 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93
z późn. zm.); dalej w skrócie k.c.
38
nie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się
do jego odebrania. Jak wynika z treści powołanego przepisu, obowiązkowi
oddania obiektu odpowiada obowiązek jego odbioru, o ile świadczenie wykonawcy odpowiada treści zobowiązania.
II. Rozważania należy rozpocząć od ustalenia relacji pojęć: „oddanie
obiektu” i „odbiór obiektu”. Terminami tymi posługuje się ustawodawca
w art. 647 k.c. Słusznie przyjmuje się w doktrynie4, że „oddanie obiektu”
jest czynnością faktyczną wykonawcy. Czynność ta umożliwia weryfikację
jakości spełnionego świadczenia i obiektu, na które było ono nakierowane.
W efekcie prowadzić ma do fizycznego przejęcia przedmiotu świadczenia
przez inwestora, który w przekonaniu wykonawcy jest zgodny z treścią zobowiązania. „Oddanie obiektu” umożliwia jego odbiór w tym sensie, że rzecz
została inwestorowi realnie zaofiarowana5. Jednakże „oddanie obiektu” nie
przesądza o jego odbiorze6. Są to dwie niezależne czynności. Nie każda
czynność oddania przedmiotu świadczenia musi wiązać się z jego odbiorem.
Obowiązek odbioru obiektu przez inwestora stanowi konkretyzację ogólnie ujętego w art. 354 § 2 k.c. obowiązku współdziałania wierzyciela z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązania7. Jego realizacja ma umożliwić
i ułatwić dłużnikowi (wykonawcy) wykonanie zobowiązania. Przy czym zachowania wierzyciela (inwestora) nie można traktować jako jego świadczenia. Wierzyciel nie jest w tej sytuacji dłużnikiem. Ma podjąć tylko działanie
umożliwiające drugiej stronie, jako dłużnikowi, spełnienie obciążającego go
świadczenia. Wobec tego wspomniany obowiązek nie ma charakteru dłuż4 S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego. Zobowiązania. Część szczegółowa, red.
S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, Wrocław 1976, s. 427; J.P. Naworski, Wpływ istnienia wady na
obowiązek odbioru robót budowlanych przez inwestora, „Przegląd Prawa Handlowego”
1998, nr 8, s. 14; C. Żuławska, Zabezpieczenie jakości świadczenia, „Studia Cywilistyczne”, t. 29, Kraków 1978, s. 30.
5 Por. E. Strzępka-Frania, Umowy o generalne wykonawstwo robót budowlanych, Warszawa 2010, s. 128.
6 Słusznie wskazuje na to SN w wyroku z dnia 7 października 2010 r. (IV CSK 173/10,
Lex nr 707913); podobnie też SN w wyroku z dnia 28 lipca 1997 r. (II CKN 552/98,
„Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izby Cywilnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych”
2000, nr 2, poz. 24).
7 Zob. szerzej na temat odbioru jako przejawu obowiązku współdziałania wierzyciela
z dłużnikiem: F. Błahuta [w:] Kodeks…, red. J. Ignatowicz, t. 2, s. 849; P. Machnikowski
[w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2011, s. 544; A. Olejniczak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 3,
Warszawa 2010, s. 38; P. Machnikowski [w:] System prawa prywatnego. Zobowiązania.
Część ogólna, red. E. Łętowska, t. 5, Warszawa 2006, s. 144; M. Safjan [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. K. Pietrzykowski, t. 1, Warszawa 2008, s. 930; E. Zielińska [w:]
Prawo umów budowlanych, red. J.A. Strzępka, Warszawa 2012, s. 642.
39
niczego, lecz wierzycielski. Jednocześnie jego spełnieniem powinien być zainteresowany sam wierzyciel, gdyż służyć to ma wykonaniu zobowiązania,
a w konsekwencji – zaspokojeniu jego interesu8.
W celu zadośćuczynienia temu obowiązkowi inwestor powinien wyrazić
gotowość do weryfikacji jakości świadczenia i przedmiotu świadczenia oddanego przez wykonawcę9. Wyraża się ona w akcie przystąpienia do odbioru,
który traktować należy jako czynność służącą protokolarnemu stwierdzeniu
jakości. Czynność tę uznać można za korelat obowiązku oddania robót budowlanych. W związku z tym pojawia się kwestia ustalenia natury protokołu
odbioru. Chodzi mianowicie o to, czy uznać go można za pokwitowanie,
czyli pisemne potwierdzenie faktu spełnienia świadczenia (art. 462 k.c.)10.
Odpowiedzi twierdzącej udzielić można w przypadku protokołu odbioru,
którego treść stanowi o akceptacji przedmiotu świadczenia (obiektu)11. Nie
zawsze jednak będzie on miał charakter pokwitowania12. Protokół powinien
zawierać poczynione w toku ustalenia wnioski oraz oświadczenie nabywcy
o dokonaniu lub odmowie dokonania odbioru13. Nie jest on w każdym przypadku tożsamy z akceptacją świadczenia i przedmiotu świadczenia przez
wierzyciela (inwestora), co oznacza że nie w każdym przypadku będzie można go uznać za pokwitowanie.
III. Odbiorowi w umowie o roboty budowlane przypisuje się funkcje14:
tradycyjną, dokumentacyjną i aprobującą. Jak się wydaje, najdonioślejsze
znaczenie spośród nich ma ta, która kwituje spełnienie świadczenia przedstawionego przez wykonawcę do akceptacji. Odbiór oznacza nie tylko fizyczne przejęcie przedmiotu świadczenia jako spełnienie świadczenia wykonawcy, ale wyrażoną w sposób wyraźny lub dorozumiany aprobatę tego
8 Tak słusznie: A. Olejniczak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, t. 3, s. 40.
9 Zob. H. Dawidowicz, Odbiór inwestycji budowlanej, PUG 1974, nr 12, s. 406.
10 Zob. szerzej J. Dąbrowa [w:] System prawa cywilnego. Zobowiązania. Część ogólna, red.
Z. Radwański, t. 3, cz. 1, Wrocław 1981, s. 755; Z. Gawlik [w:] Kodeks cywilny. Część
szczególna, red. A. Kidyba t. 3, Warszawa 2010, s. 575.
11 Por. jednak wyrok SN z dnia 5 marca 1997 r. (II CKN 29/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1997, nr 6–7, poz. 90, w którym wskazano, że protokół pełni funkcję pokwitowania.
12 Zob. W. Kubala, Glosa do wyroku SN z dnia 5 marca 1997 r., II CKN 28/97, „Radca
Prawny” 1998, nr 1, s. 87. Autor słusznie zauważa, że wynikiem wskazania wad w protokole jest możliwość skorzystania z uprawnień przysługujących nabywcy z tytułu
odpowiedzialności nabywcy za nienależyte wykonanie zobowiązania, np. wykonania
zastępczego (art. 636 k.c.); por. też wyrok SN z dnia 5 marca 1997 r. (II CKN 28/97,
„Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1997, nr 6–7, poz. 90), w którym SN przyjął, że „
protokół odbioru stanowi pokwitowanie spełnienia świadczenia”.
13 Tak słusznie: E. Strzępka-Frania, Umowy…, s. 124.
14 Zob. J.P. Naworski, Wpływ…, s. 14.
40
świadczenia15. Stąd przyjąć należy pogląd16 traktujący odbiór jako czynność
prawną, której zasadniczym elementem jest oświadczenie woli, wyrażające aprobatę przedmiotu świadczenia wykonawcy17. Z tego powodu odbioru
nie można, moim zdaniem, traktować jako czynności o charakterze faktycznym18. Oznacza to, że z punktu widzenia odbioru, decydującego znaczenia
nie będzie miało samo przystąpienie do odbioru, lecz będące jego istotą
oświadczenie inwestora, że przedmiot umowy nadaje się do odbioru jako
wykonany zgodnie z umową19.
W literaturze przedmiotu nie ma jednak zgodności co do tego, czy jest
to czynność prawna dwustronna20, czy jednostronna21. Przeciw koncepcji
uznania odbioru za umowę obejmującą wydanie przedmiotu świadczenia
i oświadczenie zamawiającego o jego przyjęciu przemawia okoliczność, że
trudno uznać czynność polegającą na wydaniu przedmiotu świadczenia
za oświadczenie woli. Wobec tego uznać należy odbiór za jednostronną
czynność prawną inwestora z dorozumianym przejawem przyjęcia obiektu
i uznania świadczenia za spełnione22.
15 H. Dawidowicz, Odbiór inwestycji budowlanych, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1974, nr 12, s. 404; A. Niewęgłowski, Wyniki prac badawczych w obrocie cywilnoprawnym, Warszawa 2010, s. 247; J.A. Strzępka (red.), S. Włodyka (red.), System
prawa handlowego…, t. 5, s. 1262; I. Weiss, J. Jurga, Inwestycje…, s. 264–265.
16 J.A. Strzępka, E. Zielińska, Z problematyki prawnej umowy o roboty budowlane, „Przegląd Prawa Handlowego” 2002, nr 12, s. 13 i n.; J.A. Strzępka (red.), S. Włodyka (red.),
System prawa handlowego…, t. 5, s. 1262.
17 Zob. szerzej w kwestii oświadczenia woli jako składnika czynności prawnej S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław
1985, s. 481.
18 Błędnie, moim zdaniem, czynność faktyczna polegająca na przystąpieniu do odbioru
utożsamiana jest z odbiorem; zob. A. Machowska, Należyte wykonanie zobowiązania
w świetle przepisów k.c. i PrBud. Odbiór dzieła a odbiór obiektu w umowie o roboty
budowlane, „Monitor Prawniczy” 2010, nr 14, s. 787.
19 Tak trafnie: C. Żuławska, Problematyka umów o podwykonawstwo robót budowlano-montażowych, „Studia Prawnicze” 1965, nr 8, s. 71; zob. również na temat „odbioru
przedmiotu świadczenia”; zob. też A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego. Część
szczegółowa, red. J. Rajski, t. 7, Warszawa 2011, s. 243; A. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 2, s. 485; H. Dawidowicz, Odbiór…, s. 404.
20 „Odbiór pojęty w kategoriach prawnych spełnia trojakie funkcje: a) wydanie dzieła
(które może być zastąpione przyjęciem do wiadomości przez zamawiającego zgłoszenia o wykonaniu dzieła), b) zaaprobowanie dzieła, c) poczynienie wiążących ustaleń
faktycznych dotyczących stanu wykonanego dzieła w chwili odbioru oraz innych obowiązków stron”; tak trafnie: C. Żuławska, Problematyka…, s. 71; zob. również na temat
„odbioru przedmiotu świadczenia”; zob. też A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego…,, t. 7, s. 243; S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 2, s. 485.
21 Zob. J.P. Naworski, Wpływ…, s. 14; E. Kulesza [w:] Kodeks…, red. J. Ignatowicz, t. 2,
s. 1450.
22 Zob. A. Kidyba, Prawo…, s. 944; J.P. Naworski, Wpływ…, s. 14.
41
Przyjęcie stanowiska o aprobującym charakterze odbioru w konsekwencji prowadzi do wniosku, że jeżeli z przystąpienia do odbioru wynika dla wykonawcy obowiązek poprawienia, to w tej sytuacji nie można mówić o odbiorze, który kończy stosunek prawny23. Jeżeli przedmiot świadczenia ma
wady, to wierzyciel (inwestor) nie ma obowiązku jego odbioru24. W świetle
art. 647 k.c., za oczywiste uznać należy, że obowiązek odbioru robót budowlanych wchodzi w grę jedynie wówczas, gdy świadczenie wykonawcy
odpowiada treści zobowiązania25. Kryteriami, z których uwzględnieniem
dokonywać będzie się oceny jakości świadczenia i przedmiotu świadczenia
wykonawcy odbioru, są: umowa, projekt budowlany i zasady wiedzy technicznej. Wobec tego inwestor, któremu wykonawca oddaje obiekt z wadami,
ma prawo odmowy jego odbioru. Wskazanie tych wad w protokole odbioru
traktować należy jako warunek zawieszający, od którego spełnienia zależy
w przyszłości aprobata świadczenia wykonawcy i przedmiotu tego świadczenia26. Oznacza to, że niedokonanie odbioru w tej sytuacji nie powoduje
dla inwestora negatywnych konsekwencji. Nie popada on więc w zwłokę27.
Trudno więc zgodzić się z prezentowanym w doktrynie28 i orzecznictwie29 stanowiskiem, zgodnie z którym inwestor (nabywca nieruchomości)
ma obowiązek odbioru obiektu (nieruchomości) niezależnie od stwierdzonych wad. Pogląd ten uzasadniany jest częstymi przypadkami uchylania
się od odbioru, w sytuacji kiedy przedmiot świadczenia nie spełnia umówionych wymagań. Przyjęcie takiego stanowiska mogłoby prowadzić do
trudnego do zaakceptowania wniosku, że odbiór kwalifikować należy jako
czynność faktyczną, która służyć ma wyłącznie stwierdzeniu jakości wykonanego zobowiązania, a więc wykazaniu w protokole ewentualnych usterek
23 S. Buczkowski, ibidem.
24 Tak słusznie: W. Kubala, Glosa…, s. 97; J.P. Naworski, Glosa do wyroku SN z dnia 3 października 2000 r., I CKN 301/00, „Monitor Prawniczy” 2001, nr 12, s. 649; J.P. Naworski,
Wpływ…, s. 11–18; inaczej, moim zdaniem, błędnie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5
marca 1997 r., II CKN 28/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” nr 6–7,
poz. 90, który przyjął, że „jeżeli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych,
inwestor zobowiązany jest dokonać ich odbioru”.
25 Odmiennie, błędnie, moim zdaniem, A. Machowska, Należyte…, s. 786, która przyjmuje, że użyte w art. 647 k.c. sformułowanie „zgodnie ze swym zobowiązaniem” nie
oznacza dzieła wolnego od wad.
26 Tak: J.A. Strzępka, E. Zielińska, Z problematyki umowy o roboty budowlane, „Przegląd
Prawa Handlowego” 2002, nr 12, s. 19.
27 Tak: A. Niewęgłowski, Wyniki…, s. 247.
28 A. Machowska, Należyte…, s. 786 i n.
29 Por wyrok SN z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 446/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1998, nr 4, poz. 67; wyrok SN z dnia 7 kwietnia 1998 r., II CKN,
673/97, Lex nr 50627; wyrok SN z dnia 22 czerwca 2007 r., V CKS 99/07, „Orzecznictwo Sądów Polskich” 2009, nr 1, poz. 7.
42
wraz z określeniem terminu do ich usunięcia30. Tak jednak nie jest. Walor
czynności faktycznej ma jedynie przystąpienie do odbioru, które umożliwić
ma ocenę przedmiotu umowy31. Jeżeli następstwem przeprowadzonej w tym
akcie weryfikacji jest aprobata świadczenia i jego przedmiotu, a więc złożenie przez inwestora oświadczenia woli, to wówczas dopiero można mówić
o odbiorze. Ten kwalifikować należy jako jednostronną czynność prawną32.
Dokonanie odbioru pozostawać będzie w związku z zapłatą wynagrodzenia33. W świetle art. 647 k.c., obowiązek zapłaty wynagrodzenia przez
inwestora stanowi korelat obowiązku oddania obiektu wykonanego przez
wykonawcę34. Niewątpliwie wymagalność roszczenia o zapłatę umówionego wynagrodzenia powstaje najwcześniej w momencie dokonania odbioru
przez inwestora. Oznacza to, że spełnienie świadczenia pieniężnego możliwe jest dopiero w sytuacji, gdy obiekt budowlany jest wykonany zgodnie
z projektem, umową i zasadami wiedzy technicznej. W konsekwencji należy przyjąć, że zamawiający może odmówić zapłaty wynagrodzenia, jeżeli
przedmiot świadczenia nie osiągnął gotowości do odbioru lub w toku czynności stwierdzono wady nadające się do usunięcia, wtedy zamawiający może
odmówić odbioru do czasu usunięcia wad35. Wynika z tego, że powstanie
roszczenia o zapłatę wynagrodzenia jest konsekwencją zrealizowania przedmiotu umowy, oddania go, a więc spełnienia świadczenia niepieniężnego,
rodzącego po stronie inwestora obowiązek odebrania wykonanych robót36.
IV. Zasadne wydaje się przyjęcie stanowiska37, zgodnie z którym wada
przedmiotu świadczenia ujawniona przy jego wydaniu w toku przystąpienia
do odbioru stanowi podstawę uprawnień inwestora bazujących na przepisach regulujących rękojmię (art. 637–638 w zw. z art. 656 k.c.) albo skutki
30 Zob. A. Machowska, Należyte…, s. 787.
31 Zob. D. Okolski, Umowa o roboty budowlane, Warszawa 2007, s. 93.
32 Jeżeli inwestor stwierdzi, że roboty są wykonywane wadliwie, może wezwać wykonawcę do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Zastosowanie znajdzie zatem art. 636 k.c. w zw. z 656. k.c. Natomiast po usunięciu wad,
przedmiotu świadczenia nabywca ma obowiązek dokonania odbioru.
33 Por. wyrok SN z dnia 22 czerwca 2007 r., V CSK 99/07, „Orzecznictwo Sądów Polskich”
2009, nr 1, poz. 7.
34 Zasada powiązania przy umowie o roboty budowlane warunku powstania obowiązku
zapłaty wynagrodzenia z przyjmowaniem wykonanych robót wynika z art. 647 i 654
k.c.
35 Zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 13 kwietnia 2011 r., (VI ACa 1200/10, Lex nr
856436).
36 Tak: wyrok SA w Katowicach z dnia 30 marca 2006 r. (I ACa 1900/05, Lex nr 217197).
37 Tak: A. Brzozowski, Odpowiedzialność przyjmującego zamówienie za wady dzieła,
Warszawa 1986, s. 66; S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…,, t. 3, cz. 2, s. 441.
43
niewykonania zobowiązań38. Warto dostrzec, że w przeciwieństwie do reżimu odpowiedzialności z tytułu rękojmi, reżim odpowiedzialności z tytułu
niewykonania czy nienależytego wykonania zobowiązania oparty jest na zasadzie winy i jest to odpowiedzialność za szkodę39. Wyłączenie możliwości
zastosowania przepisów o rękojmi, w przypadku kiedy w toku przystąpienia
do odbioru stwierdzono wady, tworzyłoby niedogodny dla inwestora stan.
Wiązałby się on z koniecznością wykazania, że niezgodność robót budowlanych z treścią zobowiązania jest wynikiem okoliczności, za które winę
ponosi wykonawca. Utrudniałoby to wyegzekwowanie należytego wykonania zobowiązania przez jedną ze stron. Zgodzić się więc należy z poglądem
Sądu Najwyższego40, który dopuścił możliwość usunięcia wad robót budowlanych, ujawnionych przy odbiorze obiektu, na podstawie przepisów art.
637–638 k.c. dotyczących rękojmi za wady dzieła41.
Przyjęcie takiego kierunku wykładni ma jednak określone konsekwencje.
Przede wszystkim, oznacza to, że odpowiedzialność wykonawcy z tytułu rękojmi za wady powstaje już w momencie przystąpienia do odbioru przez
inwestora, czyli jeszcze przed momentem, w którym świadczenie zostanie
uznane za należycie spełnione42. Jednocześnie do czasu spełnienia świadczenia, które nastąpi w momencie odbioru nabywcy nieruchomości, przysługiwać będą alternatywnie roszczenia wynikające ze skutków niewykonania
czy też nienależytego wykonania zobowiązań z umów wzajemnych i z tytułu
rękojmi za wady43.
38 Podobnie też: J.A. Strzępka [w:] System prawa prywatnego. Zobowiązania. Część szczególna…, t.7, s. 415.
39 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks…, t. 2, s. 1399.
40 Wyrok SN z dnia 22 czerwca 2007 r. (V CSK 99/07, „Orzecznictwo Sądów Polskich”
2009, nr 1, poz. 7).
41 Podobne stanowisko wyrazili też w doktrynie: A. Machowska, Należyte…, s. 788 i n.; K.
Zagrobelny [w:] Kodeks…, red. E. Gniewek, s. 1126.
42 W doktrynie wyrażono pogląd, zgodnie z którym odpowiedzialność wykonawcy z rękojmi powstaje z chwilą odbioru, a dokonanie odbioru przy jednoczesnej świadomości
zamawiającego o ujawnieniu wad przedmiotu odbioru powoduje utratę jego uprawnień z tytułu rękojmi za wady (art. 557 w zw. z art. 656 i 638 k.c.). Zob. J.P. Naworski,
Glosa…, s. 81–82; E. Strzępka-Frania, Umowy…, s. 135.
43 W orzecznictwie na gruncie umowy sprzedaży utrwalił się pogląd, zgodnie z którym
oprócz rękojmi i gwarancji, w przypadku wad rzeczy sprzedanej, możliwe jest dochodzenie roszczeń przeciwko sprzedawcy na zasadach ogólnych, tj. według reguł art. 471
i n. k.c., i to zarówno obok jednoczesnego korzystania z instytucji szczególnych (art. 566
§ 1 k.c.) jak i bez korzystania z tych instytucji. Różnice w regułach odpowiedzialności
i trybie dochodzenia roszczeń na podstawie rękojmi i na zasadach ogólnych są istotne
i jest rzeczą strony uprawnionej rozważenie określonych zalet i wad każdego z ww.
reżimów odpowiedzialności. Zob. wyrok SN z dnia 25 sierpnia 2004 r., IV CK 601/03,
„Monitor Prawniczy” 2004 r, nr 18, poz. 823.
44
Od daty tej biegną też ustalone w art. 568 k.c. terminy prekluzyjne dla
dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi44. W § 1 tego przepisu, w kontekście wydłużonego trzyletniego terminu rękojmi, mowa wyłącznie o wadach
budynku, podczas gdy umowa o roboty budowlane dotyczy obiektu budowlanego45. Powstaje więc wątpliwość, czy możliwość zastosowania przepisu
art. 568 § 1 k.c. została ograniczona do pojęcia „budynku”, któremu przypisane jest węższe znaczenie niż „obiektowi budowlanemu”46. Przyjęcie takiego kierunku wykładni oznaczałoby konieczność różnicowania terminów
dla dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady w zależności od tego,
czy przedmiotem świadczenia w umowie o roboty budowlane jest budynek,
czy inny obiekt budowlany (np. most). W pierwszym wariancie termin ten
wynosi trzy lata, w drugim – jeden rok. Taka interpretacja art. 568 § 1 k.c.
nie uwzględnia jednak specyfiki i celu gospodarczego, jaki realizują umowy
o roboty budowlane47. Wydaje się, że przepis ten interpretować należałoby
szerzej niż wynika to z jego literalnego brzmienia, odnosząc zakres jego zastosowania do wszystkich obiektów budowlanych.
Także w kwestii ustalenia długości terminu przedawnienia roszczeń odszkodowawczych w wyniku nienależytego wykonania umowy pojawił się
problem. Związany był on z okolicznością, że regulacja normatywna umowy
o roboty budowlane nie zawiera żadnego przepisu poświęconego przedawnieniu. Wątpliwości w orzecznictwie48 budziło zagadnienie, czy w związku
z art. 656 k.c. nie powinien znaleźć zastosowania art. 646 k.c., przewidujący 2-letni termin przedawnienia. Ostatecznie Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 11 stycznia 2002 r.49 uznał, że roszczenia te powinny
przedawniać się na zasadach ogólnych w terminach określonych w art. 118
k.c.50 Przepis ten wskazuje 3-letni termin przedawnienia roszczeń podmiotu
działającego w zakresie swojej działalności gospodarczej i termin 10-letni
44 S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 2, s. 433.
45 Z. Gawlik [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część szczególna, red. A.
Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 84.
46 Do obiektów budowlanych zaliczane są: budynki, budowle, obiekty małej architektury.
Budynkiem jest natomiast obiekt trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni
za pomocą przegród budowlanych i posiadający fundamenty oraz dach. Zob. art. 3
ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 r., Nr 243, poz. 1623).
47 Tak też: J.A. Strzępka, E. Zielińska, Z problematyki…, s. 23.
48 Zob. wyrok SN z dnia 12 grudnia 1990 r., I CR 750/90, („Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izby Cywilnej Pracy i Ubezpieczeń Społecznych” 1992, nr 5, poz. 81); wyrok
SN z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 446/97 („Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba
Cywilna” 1998, nr 4, poz. 67).
49 III CZP 63/01, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2002, nr 9, poz. 106.
50 Orzeczenie to spotkało się z aprobatą doktryny; zob. J.A. Strzępka, E. Zielińska, Glosa
do uchwały SN z dnia 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01, „Orzecznictwo Sądów Polskich” 2002, nr 9, poz. 125.
45
w przypadku roszczeń, które nie pozostają w związku z prowadzeniem takiej
działalności. Zróżnicowanie terminów przedawnienia (3 lub 10 lat), zależeć
będzie od wypełnienia przez wykonawcę przesłanek podmiotowych51, do
których odwołuje się omawiana regulacja. W szczególności termin 3-letni
znajdzie zastosowanie w odniesieniu do tych podmiotów, które zawodowo
trudnią się wykonywaniem świadczeń w ramach umowy o roboty budowlane.
Ustalić należy, która z czynności: odbioru czy oddania obiektu budowlanego ma znaczenie dla ustalenia początku biegu terminu przedawnienia dla
roszczeń odszkodowawczych w wyniku nienależytego wykonania umowy.
W omawianym przypadku nie znajdzie zastosowania przepis art. 646 k.c.,
który wiąże początek biegu przedawnienia z oddaniem dzieła52. Przedawnienie roszczeń, ogólnie uregulowane w art. 120 § 1 k.c., rozpoczyna bieg od
dnia wymagalności. Ustawa nie definiuje tego pojęcia, a w doktrynie53 przyjmuje się zgodnie, że należy przez wymagalność rozumieć stan, w którym
wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu
wierzytelności. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego
początek następuje w chwili, w której wierzytelność zostaje uaktywniona54.
Ustalenie początku wymagalności nie da się ująć w jedną regułę obowiązującą dla wszystkich stosunków prawnych i wynikających z nich roszczeń.
Wymagalność może wynikać z oznaczenia jej przez ustawę, czynność prawną lub z właściwości zobowiązania. W wypadku roszczenia odszkodowawczego, wywołanego nienależytym wykonaniem robót budowlanych, jest ono
wymagalne od chwili łącznego spełnienia się dwóch przesłanek: nienależytego wykonania zobowiązania i powstania szkody. Zdarzeniem wyrządzającym szkodę w wypadku wad obiektu jest niewątpliwie nienależyte wykonanie i przekazanie zamawiającemu obiektu, w którym wada istnieje przy
odbiorze. Data zdarzenia wyrządzającego szkodę i data powstania szkody
zbiegają się, a bieg przedawnienia roszczenia odszkodowawczego rozpoczyna się od dnia odbioru obiektu55. W sytuacji kiedy obiekt nie został oddany,
51 Termin 3-letni dotyczy podmiotu dokonującego czynności prawnej w zakresie prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej.
52 Zob. szerzej wyrok SN z dnia 7 października 2010 r. (IV CSK 173/10, Lex nr 707913).
W kwestii tej zob. J.P. Naworski, Początek biegu terminu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło ( próba wykładni art. 646 k.c.), „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 6, s. 6–13.
53 J. Ignatowicz [w:] System prawa cywilnego. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1985, s. 814.
54 Tak: wyrok SN z dnia 12 lutego 1991 r. ( III CRN 500/90, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1992, nr 7–8, poz. 137).
55 J.P. Naworski, Uprawnienia zamawiającego z tytułu wad obiektu budowlanego (uwagi
na marginesie wyroku SN z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90), PUG 1992, nr 10–12,
46
wymagalność roszenia powstaje w dacie, w której możliwe jest stwierdzenie nienależytego wykonania56 lub niewykonania zobowiązania57. Przy jej
ustaleniu brany pod uwagę powinien być termin odbioru obiektu wskazany
w umowie, a w braku jego oznaczenia moment wezwania dłużnika przez
wierzyciela do spełnienia świadczenia. Jeśli chodzi zaś o początek biegu terminu przedawnienia roszczenia wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia, to
przyjąć należy, że powstaje ono z chwilą jego wymagalności, najwcześniej
więc z momentem odbioru. W tym miejscu wskazać trzeba, że termin wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia, co do zasady, strony ustalają w umowie. Rozpoczyna się on w dniu ustalonym jako dzień płatności,
który następuje zazwyczaj po dokonaniu odbioru58. Przy czym w sytuacji,
w której termin ten nie zostałby określony, należy odwołać się do treści art.
488 k.c. W tym przypadku zapłata wynagrodzenia powinna nastąpić jednocześnie z dokonaniem odbioru obiektu.
Powyższe wywody prowadzą do wniosku, że dla ustalenia terminu wymagalności roszczeń znaczenie mieć będzie, zarówno dla wykonawcy, jak
i inwestora, dokonanie odbioru robót59. Wyznacza on najwcześniejszy moment, od którego rozpoczynać może swój bieg termin przedawnienia roszczeń odszkodowawczych.
V. Rozważania zawarte w niniejszym artykule wskazują na duże znaczenie, jakie przypisać należy obiorowi, z punktu widzenia skutków prawnych,
jakie ten wywołuje. Przyjęcie rozumienia odbioru jako czynności o aprobującym charakterze ma jednak określone konsekwencje. W tym ujęciu służyć
on ma uznaniu świadczenia wykonawcy za należycie spełnione. W związku
z tym warunkować będzie zapłatę wynagrodzenia. Odbiór ma także znaczenie dla ustalenia początku biegu przedawnienia terminu dla roszczeń
odszkodowawczych. Możliwości stwierdzenia wad lub ich braku służyć ma
s. 200.
56 Polegać ono może na pozostawaniu w zwłoce przez wykonawcę ze spełnieniem świadczenia niepieniężnego.
57 Niewykonanie zobowiązania zachodzi wówczas, gdy w zachowaniu dłużnika nie występuje nic, co odpowiadałoby spełnieniu świadczenia; tak: uchwała SN z dnia 15 lutego 2002 r. (III CZP 86/01, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2002, nr
11, poz. 138).
58 Tak: J.A. Strzępka, Wynagrodzenie w umowie o roboty budowlane. Wybrane problemy
wynagrodzenia ryczałtowego [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji czy rewolucji…, s. 1016.
59 E. Strzępka-Frania, Umowy…, s. 129; E. Zielińska [w:] Prawo…, red. J.A. Strzępka,
s. 660; I. Weiss, J. Jurga, Inwestycje budowlane, Warszawa 2005, s. 265. Tak: wyrok SN
z dnia 12 lutego 1991 r. (III CRN 500/90, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1992, nr 7–8, poz. 137).
47
przystąpienie do odbioru, które stanowi czynność poprzedzającą odbiór.
Jak już wskazano, uznanie przedmiotu świadczenia za wadliwy nie wiąże
się z obowiązkiem jego odebrania. W tej sytuacji inwestorowi przysługują
uprawnienia wynikające z przepisów o odpowiedzialności za niewykonanie
lub nienależyte wykonanie umowy, a także z przepisów regulujących rękojmię za wady dzieła.
48
Paweł Daszczuk
Obowizek naprawienia szkody
w razie nienaleytego wykonania umowy
o roboty budowlane
I. Uwagi wstępne
Skomplikowany przedmiot umowy o roboty budowlane często utrudnia
inwestorowi dochodzenie roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego
wykonania tej umowy. W takim przypadku inwestorzy najczęściej wywodzą
swoje roszczenia z przepisów o rękojmi za wady rzeczy. Jest to odpowiedzialność niezależna od winy i wiedzy wykonawcy. Z tego względu wykazanie przesłanek odpowiedzialności jest uproszczone. Jednakże warto zauważyć, że instytucja rękojmi ograniczona jest stosunkowo krótkimi terminami
dochodzenia uprawnień, co w związku z rozmiarami przedsięwzięcia realizowanego na podstawie umowy o roboty budowlane, często prowadzi do
ich utraty.
Przepisy o rękojmi za wady nie wyłączają jednak zastosowania ogólnych
przepisów dotyczących odpowiedzialności odszkodowawczej za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. W wypadku gdy szkoda jest
następstwem okoliczności, za które wykonawca budynku ponosi odpowiedzialność (art. 471 k.c.)1, inwestor może dochodzić odszkodowania w pełnym zakresie na zasadach odpowiedzialności kontraktowej niezależnie od
wykonania uprawnień z rękojmi. Przepis art. 566 § 1 k.c. (w zw. z art. 638 k.c.
i art. 656 k.c. w odniesieniu do umowy o roboty budowlane) dotyczący rękojmi za wady wskazuje, że jeżeli z powodu wady fizycznej rzeczy sprzedanej kupujący odstępuje od umowy albo żąda obniżenia ceny, może on żądać
naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady, chyba że szkoda
jest następstwem okoliczności, za które sprawca nie ponosi odpowiedzialności. Zdecydowana większość autorów2 oraz niezmienna od wielu lat li1 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93,
z późn. zm.).
2 A. Ohanowicz, Zbieg norm w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1963, s. 81–86; C.
Żuławska [w:] G. Bieniek, H. Ciepła, S. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski, M. Sy-
49
nia orzecznictwa3 przyjmuje, że wzmianka o odpowiedzialności odszkodowawczej wskazana w tym przepisie ma znaczenie jedynie normy kolizyjnej
między reżimami odpowiedzialności i usuwa ewentualne wątpliwości co do
tego, że wykonanie uprawnień, jakie przewiduje rękojmia za wady rzeczy,
wyłącza zastosowanie przepisu art. 471 k.c. Żądanie odszkodowania nie
musi być więc poprzedzone próbą skorzystania z uprawnień wynikających
z rękojmi4. Oznacza to również, że inwestor, który utracił roszczenie z tytułu
rękojmi za wady, może dochodzić od wykonawcy roszczeń odszkodowawczych na zasadach ogólnych5.
W związku z powyższym, przedmiotem niniejszego opracowania jest
problematyka realizacji roszczenia inwestora o naprawienie szkody wynikłej
z nienależytego wykonania zobowiązania w ramach odpowiedzialności kontraktowej, w szczególności – sposób ustalenia istnienia i wysokości szkody,
jaką poniósł inwestor na skutek tego, że umowa o roboty budowlane została
nienależycie wykonana przez wykonawcę.
chowicz, T. Wiśniewski, C. Żuławska, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia.
Zobowiązania, t. 2, Warszawa 2005, s. 81; W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys wykładu. Warszawa 2004, s. 401–402; J. Jezioro [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E.
Gniewek, Warszawa 2006, s. 972–974; W.J. Katner [w:] System prawa prywatnego…,,
t. 7, s. 147–148; M. Nesterowicz, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 1979 r. II CR 1/79, „Nowe Prawo” 11–12/1980, s. 194–199; J.P. Naworski, Glosa
do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2000 r., I CKN 301/00, „Monitor
Prawniczy” 2001, nr 4; odmienne stanowisko prezentują S. Buczkowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. Z. Resich, Warszawa 1972, s. 1300; S. Sołtysiński, Spór o terminy
dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne przy sprzedaży, „Państwo
i Prawo” 1980, nr 12; S. Buczkowski, J. Strzępka, Glosa do uchwały z 7 VIII 1969 r., III
CZP 120/68, „Państwo i Prawo” 1971, nr 6, s. 1074–1078.
3 Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 1969 r., III CZP 120/68; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1970 r., III CZP 102/69; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4
stycznia 1979 r., II CR 1/79; pkt 18 uchwały pełnego składu Izby Cywilnej i Administracyjnej SN z dnia 30 grudnia 1988 r., III CZP 48/88; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29
października 1991 r., II CR 815/90; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1995
r., III CZP 125/95; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 października 1995 r.,
I ACr 493/95; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1997 r., II CKN 115/97; wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2000 r., III CKN 889/98; wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 23 października 2003 r., V CK 343/02; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2004 r., IV CK 601/03; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2005 r., II CK 673/04;
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 2006 r., II CSK 89/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 stycznia 2008 r., VI ACa 1348/06.
4 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2004 r., IV CK 601/03.
5 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1970 r., III CZP 102/69 oraz uchwała Sądu
Najwyższego z dnia 7 sierpnia 1969 r., III CZP 120/68.
50
II. Przedmiot umowy o roboty budowlane
Zgodnie z treścią art. 647 k.c., przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu,
wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej. Oddanie
obiektu jest podstawowym obowiązkiem wykonawcy. Zasadniczym pojęciem stanowiącym o istocie tej umowy jest więc obiekt, który wykonawca zobowiązuje się wykonać. Kodeks cywilny nie zawiera definicji obiektu,
szczegółowe określenie pozostawiając stronom umowy6.
Należy jednak pamiętać, że sposób prowadzenia robót budowlanych
podlega wielu regulacjom. Strony nie mogą więc dowolnie kształtować sposobu wykonania obiektu. Umowa określa rezultat robót budowlanych, pozostawiając szczegółowe zasady ich wykonania innym regulacjom zwłaszcza
o charakterze administracyjnym.
Umowa o roboty budowlane jest szczególną postacią umowy o dzieło,
od której różni ją m.in. rozmiar wykonywanych prac7. Szczególna postać tej
umowy przejawia się w tym, że przedmiot umowy o roboty budowlane wykazuje wszelkie cechy składające się na zespół konstytutywnych cech dzieła,
w rozumieniu art. 627 k.c.8 Różnice w obydwu umowach dotyczą przede
wszystkim większych rozmiarów przedsięwzięcia mającego stanowić dzieło oraz konieczności sprostania przez strony wymogom prawa budowlanego w przypadku umowy o roboty budowlane9. Zasadniczym kryterium
rozróżnienia tych umów jest więc ocena realizowanej inwestycji stosownie
do wymagań prawa budowlanego10. Differentia specifica polega na tym, że
w umowie o roboty budowlane efekt w postaci obiektu powstaje w wyniku
świadczenia przez wykonawcę robót budowlanych. Dlatego też istotną wagę
należy w tej umowie przywiązywać nie tylko do samego obiektu, ale i do
sposobu jego wykonywania.
Przedmiotem świadczenia niepieniężnego wykonawcy w umowie o roboty budowlane jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jaki i użytkowych, któremu
6 W ustawie z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 1994 r., nr 89, poz. 414,
z późn. zm.); ilekroć mowa o obiekcie budowlanym, należy rozumieć:
a) budynek wraz z instalacjami i urządzeniami technicznymi,
b) budowlę stanowiącą całość techniczno-użytkową wraz z instalacjami i urządzeniami,
c) obiekt małej architektury.
7 Tak uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 446/97,
„Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1998, nr 4, poz. 67.
8 J.A. Strzępka, E.A. Zielińska, Z problematyki prawnej umowy o roboty budowlane,
„Przegląd Prawa Handlowego” 2002, nr 12, s. 13.
9 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 1997 r., II CKN 28/97, „Orzecznictwo Sądu
Najwyższego. Izba Cywilna” 1997, nr 6–7, poz. 90.
10 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r. II CKN 653/97.
51
z reguły towarzyszy wymóg projektowania i zinstytucjonalizowany nadzór11.
Przedmiotem świadczenia wykonawcy jest więc nie każdy rezultat pracy, lecz
tylko taki, który powstał w wyniku robót budowlanych12. Istotą rzeczy jest zatem świadczenie przez wykonawcę robót budowlanych. Wynika to ze sposobu
pojmowania przedmiotu stosunku prawnego. Przedmiotem tym jest określone zachowanie się, a niekiedy również pewien obiekt materialny lub niematerialny, którego to zachowanie dotyczy13. Z tego wynika, że strony nie mogą
umówić się na wykonanie obiektu, który byłby sprzeczny z przepisami prawa.
Taka umowa byłaby bowiem nieważna z mocy prawa – art. 58 k.c.14
Na treść obowiązków wykonawcy w umowie o roboty budowlane składa
się kilka elementów, wymienionych nie tylko w art. 647 k.c., ale i w przepisach innych ustaw15. Zasadę ogólną wykonywania zobowiązań przez dłużnika, która wyznacza treść obowiązków wykonawcy, reguluje art. 354 § 1 k.c.
Przepis ten stanowi, że dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie
z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom.
Ponadto przepis art. 355 § 2 k.c. stanowi, że należytą staranność dłużnika
w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się
przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Jest to istotne
z tego względu, że większość robót budowlanych wykonują przedsiębiorcy.
Precyzując te kryteria, art. 647 k.c. wskazuje, że zobowiązanie wykonawcy powinno zostać wykonane zgodnie z umową, projektem i zasadami wiedzy technicznej. Wskazanie na zasady wiedzy technicznej, które uściślają
ogólne wytyczne wskazane w art. 354 k.c. i 355 k.c., nie pozostaje bez wpływu na ocenę sposobu wykonania obiektu. Nie można zapomnieć oczywiście
o art. 648 § 2 k.c., zgodnie z którym wymagana przez właściwe przepisy
dokumentacja stanowi część składową umowy. Podstawową dokumentację
11 K. Kołakowski [w:] Komentarz..., t. 2, s. 207.
12 Ibidem. Tak też E. Strzępka-Frania, Przedmiot świadczenia wykonawcy (generalnego
wykonawcy) w umowie o roboty budowlane, „Monitor Prawniczy” 2006, nr 15, s. 803.
13 A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne zarys części ogólnej, Warszawa
2001, s. 113 oraz G.L. Seidler, H. Groszyk, A. Pieniążek, Wprowadzenie do nauki o państwie i prawie, Lublin 2003, s. 154.
14 Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na
miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy
ustawy (art. 58 § 1 k.c.).
15 Zob. również J.P. Naworski, Wpływ istnienia wad na obowiązek odbioru robót budowlanych przez inwestora, „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 8, s. 14.
52
stanowi projekt budowlany. Jego treść określa natomiast art. 34 ustawy prawo budowlane oraz wydane na jej podstawie rozporządzenie16.
Jak wskazano, w umowie o roboty budowlane chodzi o zachowanie wykonawcy prowadzące do stworzenia ściśle określonego stanu rzeczy w postaci materialnego rezultatu, który jest precyzyjnie opisany technicznie
i podlega technicznej całościowej ocenie17. Jeżeli w wyniku świadczenia robót budowlanych powstanie obiekt, który nie odpowiada treści umowy, to
wówczas mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem umowy. Ten sam
skutek odniesie wybudowanie prawidłowego obiektu, ale w sposób inny niż
wskazany w umowie. Zarówno powinne zachowanie dłużnika, jak i zaspokojenie interesu wierzyciela są równie istotne, jeżeli chodzi o prawidłowe
wykonanie zobowiązania18, jednakże nie każde odstępstwo od treści umowy
powoduje, że inwestorowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze.
Jeżeli wskutek nieprawidłowego wykonania umowy o roboty budowlane
nie jest możliwe korzystanie z wykonanego obiektu, to bez wątpienia umowa została wykonana nienależycie. Jeżeli jednak obiekt został wykonany
zgodnie z zasadami wiedzy technicznej, przepisami prawa budowlanego
i odpowiada wszelkim normom technicznym, ale wykonanie to nastąpiło
niezgodnie z treścią umowy, np. wskutek zastosowania innej technologii
wykonania obiektu niż przewidziane w projekcie, to w takim przypadku
należy rozważyć, czy inwestorowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze.
Wszakże inwestor otrzymuje obiekt spełniający identyczne funkcje jak ten
wskazany w umowie.
III. Nienależyte wykonanie zobowiązania wykonawcy
Przesłanką odpowiedzialności z art. 471 k.c. jest niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Zobowiązaniem wykonawcy wynikającym
z umowy o roboty budowlane, zgodnie z art. 647 k.c., jest oddanie przewidzianego w umowie obiektu wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami
wiedzy technicznej. Uzasadnieniem odpowiedzialności dłużnika jest niezachowanie należytej staranności, a więc w konsekwencji wykonawca odpowiada za winę w postaci niedbalstwa19. Należyta staranność nie jest katego16 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego
zakresu i formy projektu budowlanego (Dz. U. z 2003 r., nr 120, poz. 1133 z późn. zm.).
17 T. Sokołowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, t. 3, Zobowiązania. Część szczegółowa,
red. A. Kidyba, Warszawa 2010, teza 29 do art. 647.
18 T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika za niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1982,
s. 67.
19 W. Czachórski, Zobowiązania..., s. 330; ibidem, Uwagi o rażącym niedbalstwie [w:]
Z zagadnień współczesnego prawa cywilnego, red. J. Błeszyński, J. Rajski, M. Safjan, E.
Skowrońska, Warszawa 1994, s. 167; J. Dąbrowa [w:] System prawa cywilnego. Zobo-
53
rią jednolitą, stąd konieczność stosownej jej relatywizacji w zależności od
zobowiązania20. Odpowiedzialność dłużnika będzie zatem uzasadniona, gdy
jego zachowanie było niezgodne z pewnym obiektywnym wzorcem, a przecież mógł zachować się zgodnie z nim. Nie chodzi jednak tutaj bynajmniej
o jakąś wyjątkową staranność dłużnika, lecz staranność dostosowaną do
działającej osoby, przedmiotu, jakiego działanie dotyczy, oraz okoliczności,
w jakich działanie to następuje21.
Skoro przedmiotem stosunku zobowiązaniowego jest zachowanie się wykonawcy, jak i rezultat tego zachowania, a zobowiązany ma wykonać zobowiązanie z zachowaniem należytej staranności, doprecyzowanej przepisami
umowy o roboty budowlane, to należy uznać, że każde odstępstwo od treści
stosunku zobowiązaniowego będzie nienależytym wykonaniem zobowiązania. Ma to uzasadnienie zwłaszcza w tym, że wykonawca obowiązany jest
sprawdzić, czy projekty są kompletne, czy są zatwierdzone przez właściwe
organy i czy nie zawierają wad lub błędów dających się wykryć przy zachowaniu należytej staranności. Niedopełnienie tego obowiązku ma ten skutek,
że odpowiedzialność wykonawcy będzie rozciągać się na te wady obiektu,
które wynikły z wad projektu. Wykonawca powinien niezwłocznie zawiadomić inwestora o stwierdzonych wadach i brakach, których usunięcia inwestor będzie się domagać od architekta – art. 651 k.c.22
Nie można jednak zapomnieć, że przesłanką odpowiedzialności, z art.
471 k.c., jest nie tylko nienależyte wykonanie zobowiązania, ale także powstanie szkody. Nie każde naruszenie zobowiązania prowadzi do szkody
w majątku wierzyciela23. W tym celu należy ustalić znaczenie pojęcia szkody
wynikłej z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane.
Istotne jest to zwłaszcza w przypadku, gdy wykonawca wykona obiekt,
który będzie spełniał wszystkie wymagania przewidziane przepisami prawa,
normami technicznymi i zasadami sztuki budowlanej, będzie nadawał się
do celu zamierzonego przez inwestora, ale będzie wykonany w inny sposób
20
21
22
23
54
wiązania. Część ogólna, t. 3, cz. 1, red. Z. Radwański, Wrocław 1981, s. 767; T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 37; W. Popiołek [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, t. 2, red.
K. Pietrzykowski, Warszawa 2009, s. 38; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania.
Część ogólna, Warszawa 2008, s. 319; W. Wiśniewski [w:] Komentarz…, t. 1, s. 601;
K. Zagrobelny [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2006,
s. 805; ibidem, O okolicznościach kształtujących odszkodowawczą odpowiedzialność
dłużnika [w:] Odpowiedzialność w prawie cywilnym, red. P. Machnikowski, Wrocław
2006, s. 276.
J. Dąbrowa [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 1, s. 767.
Z. Gawlik [w:] Kodeks…, t. 3, teza 16 komentarza do art. 471 k.c.
J.A. Strzępka, E.A. Zielińska, Z problematyki…, s. 19.
T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 134; M. Kaliński, O wadliwej obiektywizacji szkody,
„Studia Iuridica” 2007, nr XLVII, s. 104.
niż zostało to wskazane w umowie. W takim przypadku należy ustalić, jaką
szkodę poniesie inwestor, wskutek tego, że wykonawca wykona roboty budowlane, stosując alternatywny sposób ich realizacji bądź gdy odstępstwa
od umowy (projektu) nie są znaczne. Analizując tę problematykę, należy
zwrócić uwagę na cel umowy o roboty budowlane. Przyjmuje się, że jest nim
zrealizowanie zamierzonego przedsięwzięcia inwestycyjnego i osiągnięcie
rezultatu w postaci obiektu lub kompleksu obiektów zdolnych do zaspokojenia określonych potrzeb społecznych24. W podanym przykładzie cel umowy
zostanie zrealizowany, choć de facto w inny sposób niż to zakładał inwestor.
Zgodnie z treścią przepisu art. 471 k.c., dłużnik obowiązany jest do
naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania
zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest
następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności.
Dłużnikowi przysługuje prawo obrony przed roszczeniami odszkodowawczymi inwestora przez wykazanie, iż dołożył wymaganej staranności, czyli wykonał zobowiązanie lub nie podjął żadnych działań, bo nie był w stanie, np.
wskutek siły wyższej lub utrudnień czy braku niezbędnego współdziałania ze
strony wierzyciela25. Jeżeli w toku wykonywania robót budowlanych inwestor
żąda wprowadzenia pewnych zmian do projektu, często wykonawcy nie dbają
w należyty sposób o dokumentację tych dodatkowych żądań ze strony inwestora. W przypadku braku stosownej wymiany informacji wykonawca może
posiłkować się także instytucją przyczynienia się poszkodowanego (inwestora) do powstania lub zwiększenia szkody, na podstawie przepisu art. 362 k.c.
Przepis ten odnosi się zarówno do odpowiedzialności odszkodowawczej ex
contractu, jak również do odpowiedzialności ex delicto26.
IV. Ustalenie wysokości szkody w nienależytym wykonaniu zobowiązania
Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje, jeżeli istnieje szkoda
wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego. Szkoda ta musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez
dłużnika, a nadto musi istnieć związek przyczynowy między faktem nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą27.
24 J.A. Strzępka, E.A. Zielińska, Z problematyki…, s. 16.
25 M. Romanowski, Zobowiązania rezultatu i starannego działania, „Przegląd Prawa
Handlowego” 1997, nr 2, s. 26.
26 E. Strzępka-Frania, Ryzyko normatywne generalnego wykonawcy robót budowlanych,
cz. 2, „Monitor Prawniczy” 2007, nr 23, s. 1299.
27 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 czerwca 2010 r., VI ACa 1467/09.
55
W przepisach kodeksu cywilnego nie zdefiniowano pojęcia szkody. W literaturze szkodę definiuje się jako uszczerbek, jakiego w swych dobrach lub
interesach doznała określona osoba, jeżeli są to dobra lub interesy prawnie
chronione28. Uszczerbek ten obejmuje straty, które poszkodowany poniósł
(damnum emergens), oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody
nie wyrządzono (lucrum cessans). Istotna jest również klasyfikacja szkody ze
względu na charakter powstałego uszczerbku. Szkoda występuje w postaci
szkody o charakterze majątkowym, jak i niemajątkowym. Szkodą o charakterze majątkowym jest uszczerbek dotyczący dóbr o wartości majątkowej,
natomiast szkoda o charakterze niemajątkowym dotyczy uszczerbku polegającego na ujemnych doznaniach oraz cierpieniach fizycznych i psychicznych29. Warto zaznaczyć, że obowiązek naprawienia szkody niemajątkowej
istnieje tylko wówczas, gdy wynika to z przepisu szczególnego, podczas gdy
obowiązek ten co do szkody majątkowej wynika, co do zasady, z art. 361
k.c. W przypadku przepisów regulujących umowę o roboty budowlane brak
podstawy prawnej do tego, aby inwestor mógł dochodzić od wykonawcy odszkodowania za szkodę polegającą, przykładowo, na tym, że obiekt nie jest
zgodny z oczekiwaniami estetycznymi inwestora30.
Mimo że przepisy dotyczące szkody i ustalenia odszkodowania są wspólne dla wszystkich przypadków naprawienia szkody (art. 361–363 k.c.), nie
wyłącza to występowania pewnych różnic ze względu na szczególne cechy
każdego z reżimów odpowiedzialności31. Dlatego też dla zdefiniowania
szkody w razie nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane konieczne jest ustalenie uszczerbku, jakiego doznał inwestor. W tym celu należy wprowadzić kilka przykładów nienależytego wykonania zobowiązania
przez wykonawcę. Nienależyte wykonanie umowy o roboty budowlane najczęściej polega na usterkach wykończeniowych (np. zacieki, nierówne tynki,
odbarwienia ścian), które dają się łatwo usunąć. Inne przykłady to: wybudowanie ścian działowych niezgodnie ze wskazanymi wymiarami, niewłaściwa
28 A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 36; ibidem, Odszkodowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie, Bydgoszcz 1998,
s. 31; T. Wiśniewski [w:] Komentarz…, t. 2, s. 71; W. Czachórski, Zobowiązania…, s. 96.
29 A. Olejniczak [w:] Kodeks…, t. 3, teza 10 do art. 361.
30 R. Trzaskowski, Zadośćuczynienie za krzywdę związaną z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania, „Przegląd Sądowy” 2006, nr 5; M. Safjan, Naprawienie krzywdy niemajątkowej w ramach odpowiedzialności ex contractu [w:] Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci profesora Adama Szpunara, red.
M. Pyziak-Szafnicka, Kraków 2004; P. Sobolewski, Zadośćuczynienie za niewykonanie
zobowiązania, „Monitor Prawniczy” 2007, nr 24; U. Walczak, Zasady odpowiedzialności za szkodę niemajątkową w prawie umów. Postulaty de lege ferenda, „Transformacje
Prawa Prywatnego” 2007, nr 2.
31 T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 135.
56
izolacja budynku skutkująca jego zawilgotnieniem, zastosowanie cieńszej
warstwy izolacji niż przewidziana w projekcie, zastosowanie alternatywnego w stosunku do projektu rozwiązania technicznego lub materiałowego.
Zasady sztuki budowlanej umożliwiają bowiem osiągnięcie tego samego
celu różnymi metodami. Bez wątpienia, niezastosowanie się do treści umowy jest jej nienależytym wykonaniem. Należy jednak rozważyć, czy również
wskutek zastosowania alternatywnej metody wykonania robót budowlanych
inwestor ponosi szkodę.
Zgodnie z treścią art. 363 § 1 k.c., naprawienie szkody powinno nastąpić,
według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Odnosząc ten
przepis do nienależytego wykonania zobowiązania, należy dojść do dwóch
wniosków. Po pierwsze, w takim przypadku nie jest możliwe przywrócenie
stanu poprzedniego, skoro stan zgodny z umową nie został osiągnięty32. Po
drugie, skoro szkoda jest wynikiem zaniechania (np. niespełnienia świadczenia przez dłużnika), to należy ocenić, jak kształtowałaby się sytuacja
majątkowa poszkodowanego, gdyby jednak czyn taki nastąpił (np. dłużnik
spełnił przyrzeczone świadczenie)33. Dlatego też przyjmuje się, że w ramach
odpowiedzialności kontraktowej, opartej na przepisie art. 471 k.c., inwestor
nie może żądać usunięcia wad34, a jedynie żądać stosownego świadczenia
pieniężnego odpowiadającego powstałemu uszczerbkowi w jego majątku.
Możliwość usunięcia wad przez wykonawcę jest natomiast charakterystyczna dla odpowiedzialności z tytułu rękojmi.
Należy więc ustalić, w jaki sposób wyznaczyć wysokość świadczenia pieniężnego mającego zrekompensować inwestorowi uszczerbek, jaki poniósł
wskutek tego, że obiekt został wybudowany w inny sposób, niż wskazały
to strony w umowie o roboty budowlane. Nie pozostaje bez znaczenia, że
ustalenie istnienia i wysokości szkody stwarza szczególne problemy przy
odpowiedzialności z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania
zobowiązania. Decydujące znaczenie ma okoliczność, jaką postać przybiera
naruszenie wierzytelności przez dłużnika35.
Przyjmuje się, że ustalenie wysokości szkody wymaga zastosowania metody dyferencyjnej (różnicy) polegającej na porównaniu aktualnego stanu
majątkowego poszkodowanego z hipotetycznym stanem jego majątku, jaki
32 J. P. Naworski, Glosa…, s. 231.
33 A. Szpunar, Zakres obowiązku naprawienia szkody, „Państwo i Prawo” 1960, nr 1, s. 30
oraz ibidem, Ustalenie…, s. 43; A. Sinkiewicz, Pojęcie i rodzaje szkody w polskim prawie
cywilnym, „Rejent” 1998, nr 2, s. 65.
34 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1991 r., II CR 815/90.
35 A. Szpunar, Ustalenie…, s. 51.
57
by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie szkodzące36. Zobowiązany do naprawienia szkody powinien przywrócić taką sytuację gospodarczą, jaka by
istniała, gdyby nie nastąpiło zdarzenie będące źródłem szkody37. W omawianym przypadku skoro inwestor dochodzi roszczenia, na podstawie art. 471
k.c., który to przepis wymaga wykazania innych przesłanek odpowiedzialności niż roszczenia z tytułu rękojmi za wady, to wykonawca odpowiada,
z mocy art. 471 k.c., nie za istnienie wad, ale za szkodę spowodowaną nienależytym wykonaniem umowy. Odnosząc metodę dyferencyjną do nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane, Sąd Najwyższy przyjął, że
szkodą wynikającą z nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane
jest różnica wartości budynku (lub jego części) zamówionego przez inwestora, a oddanego przez wykonawcę38, a nie koszt usunięcia wad zgłaszanych
przez inwestora. Podnosi się, że szkoda ta wyraża się różnicą między wysokością zapłaconej ceny, będącej ekwiwalentem niewadliwego przedmiotu umowy, a wartością rzeczy wadliwej w chwili jej wydania inwestorowi.39
W przypadku nienależytego spełnienia świadczenia szkodę stanowi przede
wszystkim różnica między wartością świadczenia wykonanego prawidłowo
a wartością, jaką rzeczywiście otrzymał wierzyciel40.
Analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 18 lipca 2002
r., w którym stwierdził, że w takim przypadku istota szkody to uszczerbek
w stanie interesów majątkowych inwestora polegający na tym, że w chwili
zakończenia robót, budowla miała mniejszą wartość użytkową i ekonomiczną od oczekiwanej, ze względu na wady techniczne i prawne (niezgodność
z projektem)41.
Jak wskazał w tym wyroku Sąd Najwyższy, szkoda to uszczerbek w stanie
interesów majątkowych wierzyciela. W przypadku umowy o roboty budowlane uszczerbek ten polega na tym, że w chwili zakończenia robót obiekt
ma mniejszą wartość użytkową od oczekiwanej, ze względu na zgłaszane
odstępstwa od umowy. Szkodą, w rozumieniu art. 471 k.c. w zw. z art. 361 §
2 k.c., jest więc różnica między stanem majątku poszkodowanego istnieją36 A. Duży, Dyferencyjna metoda…, s. 55 i n.; A. Szpunar, Odszkodowanie…, s. 35 i n.; A.
Sinkiewicz, Pojęcie…, s. 64 oraz Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 lipca 1957 r., 2 CR
304/57, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1958, nr 3, poz. 76 i w uchwale składu 7
sędziów z dnia 22 listopada 1963 r., III PO 31/63, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego”
1964, nr 7–8, poz. 128.
37 A. Szpunar, Odszkodowanie…, s. 38–39.
38 Tak wprost uzasadnienie wyroku składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego
1991 r., III CRN 500/90.
39 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2005 r., II CK 291/05.
40 A. Sinkiewicz, Pojęcie…, s. 70.
41 Wyrok Sądu Najwyższego, Izba Cywilna z dnia 18 lipca 2002 r., IV CKN 1273/2000.
58
cym przed zdarzeniem wywołującym szkodę i po nim, a więc między innymi
obniżenie wartości rzeczy wadliwej42.
Zgodnie z zasadą ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c., onus probandi istnienia i wysokości szkody ciąży na inwestorze. W przypadku zastosowania alternatywnego sposobu wykonania obiektu inwestor będzie musiał
wykazać, jaką szkodę poniósł przez to, że obiekt wybudowano innym sposobem niż wskazany w umowie. Inaczej, inwestor musi wykazać, w jaki sposób
pogorszył się jego stan majątkowy wskutek tego, że wykonawca wykonał roboty budowlane w sposób inny niż wskazany w umowie (projekcie).
Ważne jest, żeby przy ustalaniu szkody nie ograniczać się do badania składników majątku, które były bezpośrednio przedmiotem naruszenia. Trzeba
uwzględniać konsekwencje niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania na tle całokształtu stosunków majątkowych wierzyciela43.
Podobnie inwestor ma obowiązek wskazać i udowodnić istnienie szkody,
jaką poniósł przez konkretne odstępstwo od projektu. Jeżeli, przykładowo,
projekt przewidywał słup podtrzymujący więźbę dachową, a wykonawca
wbrew projektowi takiego słupa nie wykonał, to inwestor będzie zobowiązany do wykazania, jaką szkodę wskutek tego odstępstwa poniósł (o ile oczywiście brak tego słupa jest dopuszczalny zgodnie z normami technicznymi). Należy więc wykazać, jak pogorszyła się sytuacja majątkowa inwestora
wskutek wadliwego zachowania się wykonawcy.
Ustalenie szkody nie następuje według sztywnych schematów44. Ponadto zasada pełnego odszkodowania nie przesądza sama przez się, że każdy
uszczerbek doznany przez poszkodowanego podlegać będzie zawsze naprawieniu w pełnej wysokości45. Jeżeli wykonawca stosuje tańsze materiały do
wykonania obiektu niż przewidziane w umowie, to szkodą będzie różnica
wartości zastosowanych materiałów. Choć wykonanie budowli z materiałów innych niż umówione, ale im równoważnych, nie zmniejsza wartości
użytkowej ani ekonomicznej wybudowanego obiektu, to inwestor poniesie jednak szkodę wyrażającą się w tym, że wartość wykonanych prac była
mniejsza niż wynagrodzenie za nie przewidziane. Jest to istotne zwłaszcza
w przypadku, gdy strony umówiły się o wynagrodzenie kosztorysowe.
Jeżeli jednak wykonawca stawia ściany działowe, nieznacznie odbiegając
od wymiarów wskazanych w projekcie, to udowodnienie przez inwestora
wysokości szkody będzie niezmiernie trudne. Okolicznością istotną dla ni42
43
44
45
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2009 r., V CSK 180/09.
T. Pajor, Odpowiedzialność…, s. 148
A. Szpunar, Odszkodowanie…, s. 38.
B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Zasada pełnego odszkodowania (mity i rzeczywistość)
[w:] Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa Profesora Maksymiliana Pazdana, red.
L. Ogiegło, Kraków 2005, s. 1070.
59
niejszej sprawy jest kwestia, w jaki sposób odstępstwa od projektu obniżają
użyteczność lub wartość budynku, co w przypadku zaistnienia tych przesłanek stanowiłoby szkodę w interesach majątkowych inwestora. Istotna jest
również skala nienależytego wykonania umowy. Jeżeli wykonawca wykonał
obiekt znacznie odbiegający od projektu, to nie jest wykluczone, że wówczas
odpowiednia suma pieniężna będzie musiała pokryć koszty wykonania rozbiórki i wykonania określonych prac na nowo, ponieważ obiekt nie będzie
nadawał się do założonych przez inwestora celów.
Przy wykładni pojęcia szkody w nienależytym wykonaniu umowy o roboty budowlane należy posiłkowo posługiwać się przepisami prawa budowlanego. Zgodnie z treścią art. 36a ust. 5 tej ustawy, odstępstwa od projektu
mogą mieć charakter odstępstw istotnych albo nieistotnych. Nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego nie wymaga uzyskania
decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne pod określonymi warunkami46.
Problemem jest ustalenie, jaką szkodę ponosi inwestor, jeżeli wykonawca wykonał dach o innej geometrii niż przewidziana w projekcie, np. kąt
nachylenia dachu różni się o kilka stopni od zakładanego. Inny przykład,
pochodzący z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 10 marca 2004 r., w którym sąd uznał, że podwyższenie ściany
szczytowej budynku o 60 cm nie było istotnym odstępstwem od projektu,
gdyż w wyniku podwyższenia tego budynku nie nastąpiło zmniejszenie dopływu światła dziennego do pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi
i nie naruszono interesów osób trzecich47. Wydaje się, że takie stwierdzenie
wskazuje także, że inwestor nie poniósł wskutek tego odstępstwa szkody.
Przepisy ustawy Prawo budowlane w art. 51 ust. 1 pkt 3 przewidują, że
w razie istotnego odstępstwa od zatwierdzonego projektu budowlanego lub
46 Przepis art. 36a ust. 5 ustawy Prawo budowlane stanowi, że nieistotne odstąpienie od
zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę
nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne,
o ile nie dotyczy:
1) zakresu objętego projektem zagospodarowania działki lub terenu,
2) charakterystycznych parametrów obiektu budowlanego: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości i liczby kondygnacji,
5) zapewnienia warunków niezbędnych do korzystania z tego obiektu przez osoby niepełnosprawne,
6) zmiany zamierzonego sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części,
7) ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach
zabudowy i zagospodarowania terenu
oraz nie wymaga uzyskania opinii, uzgodnień, pozwoleń i innych dokumentów, wymaganych przepisami szczególnymi.
47 Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 10 marca 2004 r.,
IV SA 3274/02.
60
innych warunków pozwolenia na budowę właściwy organ w drodze decyzji
nakłada, określając termin wykonania, obowiązek sporządzenia i przedstawienia projektu budowlanego zamiennego, uwzględniającego zmiany wynikające z dotychczas wykonanych robót budowlanych oraz – w razie potrzeby – wykonania określonych czynności lub robót budowlanych w celu
doprowadzenia wykonywanych robót budowlanych do stanu zgodnego
z prawem. Koszt sporządzenia zamiennego projektu budowlanego i nakazanych czynności lub robót będzie stanowił już szkodę dla inwestora.
Przyjmując, że szkodą inwestora jest różnica wartości budynku (lub jego
części) zamówionego przez inwestora a oddanego przez wykonawcę, należy wskazać, że szkodą będzie różnica między wartością prac wykonanych
przez wykonawcę (z uwzględnieniem zastosowanych materiałów, odstępstw
od umowy i możliwych do usunięcia usterek) objętych umową a wynagrodzeniem określonym w umowie. W każdym przypadku, w odniesieniu do
każdego odstępstwa należy odrębnie ustalać, na czym będzie polegać szkoda inwestora. Ciężar wykazania wskazanych okoliczności obciąża tego, kto
z ich istnienia wywodzi skutki prawne. W sprawach odszkodowawczych to
poszkodowany (inwestor) będzie zainteresowany ich wykazaniem48.
V. Podsumowanie
Wykazanie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, opartej na
art. 471 k.c., jest znacznie trudniejsze niż wykazanie przesłanek odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Należy mieć jednak na względzie to, że wybór
roszczenia zależy wyłącznie od decyzji inwestora. Odpowiedzialność z tytułu rękojmi ma na celu ułatwienie inwestorowi dochodzenia roszczeń. Skoro
inwestor świadomie decyduje się na dochodzenie roszczenia, na podstawie
art. 471 k.c., a nie na odpowiedzialności z tytułu rękojmi, to ponosi wszelkie ciężary z tym związane, zwłaszcza ciężary dowodowe. Tej niekorzystnej
pozycji prawnej inwestora, wynikającej z konieczności dowodzenia przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej oraz możliwości uwolnienia się
dłużnika od odpowiedzialności kontraktowej, zapobiega właśnie instytucja
rękojmi za wady fizyczne, w ramach której przysługują inwestorowi dodatkowe uprawnienia, w tym żądanie usunięcia wad49. W przypadku art. 471
k.c., wykonawca odpowiada bowiem nie za wady, ale właśnie za szkodę spowodowaną wadą wynikłą z nienależytego wykonania umowy.
Odszkodowanie za nienależyte wykonanie umowy jest świadczeniem
mającym naprawić szkodę spowodowaną niewłaściwym działaniem lub zaniechaniem dłużnika. Jest to roszczenie o innym charakterze niż roszczenie
48 K. Zagrobelny [w:] Kodeks…, s. 543.
49 J.P. Naworski, Glosa…, s. 232.
61
o wykonanie umowy. Ma na celu wyrównanie uszczerbku wywołanego nieprawidłowym zachowaniem kontrahenta, a nie wymuszanie na nim wykonania zobowiązania zgodnie z treścią umowy50.
W tej kwestii nie ma znaczenia treść art. 322 k.p.c.51, który stanowi, że
jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie
wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, to może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Norma wynikająca z tego przepisu nie
zwalnia inwestora od konieczności udowodnienia istnienia szkody. Nienależyte wykonanie robót budowlanych, mając materialne odbicie w gorszej
jakości budynku, jest zjawiskiem obiektywnym i sprawdzalnym52.
Te wszystkie uwagi przesądzają, że nie jest możliwe ustalenie jednego,
ogólnego sposobu ustalenia szkody w nienależytym wykonaniu umowy
o roboty budowlane. W odniesieniu do każdego konkretnego odstępstwa
inwestor będzie zobowiązany precyzyjnie ustalić, na czym polega jego szkoda, i udowodnić jej wysokość, co podlega oczywiście ocenie sądu (art. 233
k.p.c.). Z pewnością uwagi te będą miały także częściowo zastosowanie do
innych umów, zwłaszcza umowy o dzieło, której przedmiotem jest również
wytworzenie określonej rzeczy. Poszczególnych rozbieżności pomiędzy
wykonanym obiektem a umową należy oceniać ad casu. Co istotne, inwestorzy dochodzący roszczeń z tytułu art. 471 k.c. muszą mieć świadomość
ciężarów, jakie wiążą się z udowodnieniem przesłanek tego rodzaju odpowiedzialności.
Nie bez znaczenia pozostaje możliwość zastrzeżenia na wypadek nienależytego wykonania zobowiązania określonej kary umownej (art. 484 § 1 k.c.).
W takim przypadku inwestor nie będzie musiał wykazywać wysokości szkody. Przesłanką zapłaty kary umownej będzie nienależyte wykonanie umowy
przez wykonawcę.
50 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2009 r., II CSK 435/08.
51 Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 1964 r.
Nr 43, poz. 296 z późn. zm.).
52 Wyrok składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90.
62
Joanna Wiak
Obowizek ustanowienia pełnomocnika
przez wykonawców wspólnie ubiegajcych
si o udzielenie zamówienia publicznego
Wstęp
Istotą wspólnego ubiegania się wykonawców o udzielenie zamówienia
publicznego jest połączenie potencjałów poszczególnych wykonawców,
którzy nie są w stanie samodzielnie spełnić wymogów postawionych przez
zamawiającego.
Zgodnie z art. 23 ust. 3 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych1, wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia publicznego ustanawiają pełnomocnika do reprezentowania ich
w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego albo reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego.
Powyższy wymóg ma na celu ułatwienie zamawiającemu przeprowadzenia
postępowania. W konsekwencji ustanowienia pełnomocnika zamawiający
może ograniczyć przesyłanie wszelkiej korespondencji wyłącznie na adres
pełnomocnika. Nie oznacza to jednak braku możliwości działania poszczególnych wykonawców. Ponadto, wszelkie terminy odnoszące się do wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego
powinny być liczone w stosunku do pełnomocnika, ze skutkiem prawnym
wobec wszystkich wykonawców2.
Ze względu na skąpe regulacje dotyczące pełnomocnictwa w ustawie
Prawo zamówień publicznych zagadnienie to jest wysoce problematyczne.
W związku z tym, zagadnienie pełnomocnictwa, obowiązującego na gruncie omawianej ustawy, wymaga uwzględnienia odpowiednich przepisów
Kodeksu cywilnego3 (art. 14 p.z.p.).
1 Dz. U. z 2004 r. Nr 19, poz. 177 z późn. zm.; dalej jako p.z.p.
2 Por. A. Gawrońska-Baran, Wykonawcy występujący wspólnie w postępowaniu o udzielenie zamówienia (konsorcjum), Biblioteka Księgowego 2010, nr 6, 15 czerwca, s. 60.
3 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny, Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93
z późn. zm.; dalej jako k.c.
63
I. Zakres podmiotowy pełnomocnictwa
Ustawodawca nie ograniczył kręgu podmiotów, które mogą być pełnomocnikiem wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia
publicznego. Oznacza to, że dopuszczalne jest udzielenie pełnomocnictwa
jednemu z wykonawców, jak również osobie trzeciej. W praktyce jest to
najczęściej jeden z wykonawców, tzw. lider.
Z pewną odrębnością mamy do czynienia w sytuacji, gdy wykonawcami
wspólnie ubiegającymi się o udzielenie zamówienia publicznego są wspólnicy spółki cywilnej. Moim zdaniem, wspólnicy spółki cywilnej w ogóle nie są
zobowiązani do ustanowienia pełnomocnika, jeżeli z umowy spółki bądź ich
uchwały wynika umocowanie jednego, niektórych lub wszystkich do reprezentowania spółki w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego
czy reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego4.
Ponadto należy uznać, że wspólnik dokonujący czynności prawnych
w ramach reprezentacji spółki działa jako przedstawiciel ustawowy wszystkich wspólników, ponieważ jego umocowanie wynika z przepisów ustawy
(art. 866 k.c.)5, a tam, gdzie mamy do czynienia z przedstawicielstwem
4 Zob. wyroki Zespołu Arbitrów z dnia 29 lipca 2004 r., UZP/ZO/0-1161/04 oraz z dnia
19 lipca 2005 r., UZP/ZO/0-1733/05, www.uzp.gov.pl.; odmiennie E. Norek, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 92 uznaje, że art. 23 ust. 2 p.z.p.
stanowi lex specialis w stosunku do art. 865 i 866 k.c.; J. Pieróg, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 110; Zespół Arbitrów w wyrokach: z dnia 6
kwietnia 2005 r., UZP/ZO/0-594/05; z dnia 27 maja 2005 r., UZP/ZO/0-1089/05, www.
uzp.gov.pl; J. Hilla, Prawne problemy funkcjonowania konsorcjum, „Radca Prawny”
2005, nr 5, s. 35 wyraża pogląd, że ustawowe zasady reprezentacji spółki cywilnej zezwalające każdemu wspólnikowi na jej reprezentowanie w takich granicach, w jakich
jest uprawniony do prowadzenia jej spraw, nie spełniają wymogu z art. 23 p.z.p. Powyższy przepis zakłada, że wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego reprezentować może nie każdy z wykonawców, jak to ma miejsce
w przypadku spółki cywilnej, lecz tylko jeden z nich; tak również K. Gałczyńska-Lisik,
Konsorcjum w świetle prawa zamówień publicznych, „Przegląd Prawa Handlowego”
2006, nr 10, s. 45.
5 Zob. m.in. A. Kidyba, K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część szczególna, t. 3, Warszawa 2010, s. 1112; J. Strzebniczyk [w:] Kodeks
cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2011, s. 243; L. Siwik [w:] M. Podleś,
L. Siwik, Spółka cywilna w obrocie gospodarczym, Warszawa 2009, s. 80; Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 13 października 2000 r., II CKN 298/00, LEX nr 52570; odmiennie J.
Ciszewski, Spółka cywilna, Poznań 2000, s. 132 wyraża pogląd, że umocowanie wspólników do reprezentacji spółki stanowi pełnomocnictwo; D. Pawłyszcze, Reprezentacja
w spółce cywilnej, „Przegląd Prawa Handlowego” 1997, nr 11, s. 24 uznaje, że z art. 866
k.c. nie wynika umocowanie wspólnika do działania w imieniu pozostałych wspólników oraz nie ustanawia przedstawicielstwa ustawowego. Przepis ten oznacza jedynie,
że czynność jednego wspólnika może wystarczyć do związania jej skutkami pozosta-
64
ustawowym, nie mamy do czynienia z pełnomocnictwem6. Oznacza to, że
udzielenie pełnomocnictwa wspólnikowi spółki cywilnej w zakresie reprezentowania wszystkich wspólników w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego jest niedopuszczalne.
Natomiast wspólnicy spółki cywilnej mogą z pewnością udzielić pełnomocnictwa osobie trzeciej. Wspólnik spółki cywilnej będący przedsiębiorcą,
podlegający obowiązkowi wpisu do rejestru przedsiębiorców (art. 1091 k.c.),
czyli do Krajowego Rejestru Sądowego lub Centralnej Ewidencji i Informacji
o Działalności Gospodarczej może również udzielić prokury osobie trzeciej7. W sytuacji gdy każdy ze wspólników udzieli prokury tej samej osobie
może ona reprezentować wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, o ile jest to związane z prowadzeniem wspólnego przedsiębiorstwa przez wspólników. Należy jednak pamiętać przy tym,
że prokurentem może być osoba fizyczna posiadająca pełną zdolność do
czynności prawnych (art. 1092 § 2 k.c.). Wyjątek od powyższej zasady spotykamy m.in. w art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 30 kwietnia 1993 r. o narodowych
funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji8, na gruncie której prokurentem może być osoba prawna zarządzająca funduszem.
Z uwagi na jednostronny charakter czynności udzielenia pełnomocnictwa, każdy z wykonawców, o których mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p. zobowiązany jest jej dokonać. Odmiennie sytuacja przedstawia się w przypadku
udzielenia pełnomocnictwa jednemu z wykonawców wspólnie ubiegających
się o udzielenie zamówienia publicznego. Ten, który ma być pełnomocnikiem nie udziela sam sobie pełnomocnictwa, z uwagi na nieskuteczność
takiej czynności9. Powyższe jest uzasadnione ze względu na brzmienie art.
6
7
8
9
łych wspólników. Stają się oni współzobowiązani i współuprawnieni ze wspólnikiem
dokonującym czynności prawnej z osobą trzecią, lecz nie stają się stronami tej czynności.
Zob. wyrok Zespołu Arbitrów z dnia 4 kwietnia 2005 r., UZP/ZO/0-560/05, www.uzp.
gov.pl.; odmiennie A. Herbet, Spółka cywilna. Konstrukcja prawna, Warszawa 2008,
s. 363 wyraża pogląd, że pełnomocnikiem może być wspólnik działający poza zakresem
umocowania wynikającym z art. 866 k.c.
Za dopuszczalnością udzielenia prokury przez wspólników spółki cywilnej opowiada
się A. Kidyba, K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks…,red. A. Kidyba, t. 3, s. 1113; L.
Siwik [w:] M. Podleś, L. Siwik, Spółka…, s. 82; R. Uliasz, Komentarz do art. 1091–1099
ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 Kodeks cywilny, LEX/el., 2010 uznaje, że jedynie wspólnicy spółki cywilnej podlegający wpisowi do Krajowego Rejestru Sądowego mogą ustanowić prokurenta.
Dz. U. z 1993 r. Nr 40, poz. 202 z późn. zm.
Tak Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 11 września 2006 r., UZP/ZO/0-2443/06, www.
uzp.gov.pl; I. Kołaczyńska-Wyszygrodzka, Pełnomocnictwo a wspólne ubieganie się
o udzielenie zamówienia publicznego, „Finanse Komunalne” 2007, nr 1–2, s. 95; Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 5 lutego 2009 r., www.uzp.gov.pl podtrzymu-
65
108 k.c., który można zastosować w omawianym przypadku z pewną ostrożnością w drodze analogii. Przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby
do uznania możliwości udzielenia pełnomocnictwa do działania w cudzym
imieniu samemu sobie. Ponadto, udzielenie pełnomocnictwa samemu sobie
jest niezgodne z istotą pełnomocnictwa. W rozumieniu kodeksu cywilnego,
podstawą pełnomocnictwa jest oświadczenie woli reprezentowanego, którego treścią jest umocowanie do dokonywania czynności prawnych w cudzym
imieniu, czyli w imieniu i z bezpośrednim skutkiem prawnym dla mocodawcy (art. 96 k.c.).
W sytuacji gdy pełnomocnikiem jest jeden z wykonawców, o których
mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p., działa on w imieniu wszystkich wykonawców
wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, czyli również w swoim własnym.
Pełnomocnikiem może być zarówno osoba fizyczna, jak i osoba prawna
lub jednostka organizacyjna, o której mowa w art. 331 k.c. W sytuacji gdy
pełnomocnikiem jest osoba prawna, działa ona przez swoje organy, w skład
których wchodzą wyłącznie osoby fizyczne. Jedynie w ustawie o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji oraz w ustawie z dnia 27
maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych10 została przewidziana możliwość
członkostwa osób prawnych w organach. Natomiast w imieniu jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, której ustawa przyznaje
zdolność prawną, występują przedstawiciele ustawowi. W spółkach osobowych przedstawicielami ustawowymi są: wspólnicy spółki jawnej (art. 29
k.s.h.11), partnerzy (art. 96 k.s.h.), komplementariusze w spółce komandytowej (art. 117 k.s.h.) i komandytowo-akcyjnej (art. 137 k.s.h.). W odniesieniu
do spółki partnerskiej ustawodawca przewidział możliwość ustanowienia
zarządu (art. 96 k.s.h.), w którego skład mogą wchodzić wspólnicy oraz
osoby spoza ich grona. Zarząd ustanowiony w spółce partnerskiej nie jest
organem spółki, a jedynie reprezentantem pozostałych wspólników12. W zaje pogląd wyrażony w wyroku Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 17 kwietnia 2008
r. (KIO/UZP 300/08, www.uzp.gov.pl), że w przypadku, gdy o zamówienie publiczne
ubiegają się dwaj wykonawcy, wystarczające jest, aby jeden z wykonawców udzielił
pełnomocnictwa drugiemu; Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 19 lipca 2006 r., UZP/
ZO/0-2065/06, www.uzp.gov.pl uznał, że pełnomocnik z natury rzeczy nie może być
sam dla siebie mocodawcą; odmiennie Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 12 czerwca
2006 r., UZP/ZO/0-1652/06, www.uzp.gov.pl.
10 Dz. U. z 2004 r. Nr 146, poz. 1546 z poźn. zm.
11 Ustawa z dnia 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych, Dz. U. z 2000 r. Nr 94,
poz. 1037 z późn. zm.
12 A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych, t. 1, Komentarz do art. 1–300, Kraków 2002,
s. 354; podobnie U. Promińska [w:] System prawa handlowego, Prawo spółek handlowych, t. 2a, red. S. Włodyka, Warszawa 2007, s. 598; odmiennie M. Asłanowicz, Cha-
66
leżności od uregulowań dotyczących osób prawnych i jednostek organizacyjnych, o których mowa w art. 331 k.c., reprezentacja może mieć charakter
jednoosobowy lub łączny.
Pełnomocnik wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego może ustanowić dla mocodawców pełnomocnika
substytucyjnego, ale tylko wtedy, gdy wynika to z treści pełnomocnictwa
(art. 106 k.c.). Oznacza to, że zgoda na udzielenie dalszego pełnomocnictwa
musi mieć charakter wyraźny, czyli nie może być domniemana.
Ponadto, Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 20 grudnia 2007 r.
uznała, że nie ma prawnych przeszkód, aby ustanowić kilku pełnomocników
w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego13.
II. Zakres umocowania pełnomocnika
Pełnomocnictwo, o którym mowa w art. 23 ust. 2 p.z.p., powinno być
co najmniej pełnomocnictwem rodzajowym14. Udzielenia pełnomocnictwa ogólnego nie można uznać za wystarczające z uwagi na to, że obejmuje umocowanie tylko do czynności zwykłego zarządu. Nie można zgodzić się z poglądem, zgodnie z którym pełnomocnictwo ogólne uprawnia
do reprezentowania wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie
zamówienia publicznego, w tym do złożenia oferty oraz ewentualnego zawarcia umowy15. Moim zdaniem, zarówno czynność złożenia oferty, jak
zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego są typowymi czynnościami przekraczającymi zakres zwykłego zarządu jako łączące się z dużym
ryzykiem gospodarczym16. Pomimo że realizacja zamówień publicznych
13
14
15
16
rakter prawny spółki partnerskiej, „Państwo i Prawo” 1998, nr 7, s. 19; S. Sołtysiński [w:]
S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, t. 1,
Komentarz do art. 1–150, Warszawa 2001, s. 480; A. Nowacki, Zarząd spółki partnerskiej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2012, nr 3, s. 17 i n.
Zob. KIO/UZP 1432/07, www.uzp.gov.pl.
Tak Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach: z dnia 8 kwietnia 2008 r., KIO/UZP
263/08; z dnia 31 maja 2010 r., KIO/UZP 887/10, KIO/UZP 905/10; z dnia 1 lipca 2010
r., KIO 1170/10; z dnia 5 października 2010 r., KIO/2017/10; z dnia 2 listopada 2010
r., KIO/2260/10, www.uzp.gov.pl; Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 6 sierpnia 2007
r., UZP/ZO/0-942/07, www.uzp.gov.pl; P. Granecki, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 112; M. Płużański, Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2009, s. 271.
Tak S. Babiarz [w:] S. Babiarz, Z. Czarnik, P. Janda, P. Pełczyński, Prawo zamówień
publicznych. Komentarz, Warszawa 2011, s. 196; D; w odniesieniu do złożenia oferty P.
Banasik, W imieniu przedsiębiorcy, Przetargi Publiczne 9/2011, s. 13.
Zob. szerzej na temat czynności zwykłego zarządu A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2011, s. 130; K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I.
Część ogólna, red. A. Kidyba, Warszawa 2009, s. 565 i n.; B. Gawlik [w:] System Prawa
Cywilnego, Tom I. Część ogólna, red. S. Grzybowski, Wrocław 1985 r., s. 777 i n.
67
pozwala wykonawcom na uzyskanie istotnych korzyści majątkowych, jednak łączy się równocześnie z koniecznością sfinansowania zamówienia do
momentu dokonania płatności przez zamawiającego. Ryzyko gospodarcze
powstaje zasadniczo z chwilą złożenia oferty, chyba że nie upłynął jeszcze
termin przewidziany do jej złożenia. Powyższy moment decyduje bowiem
o powstaniu stanu związania wykonawców złożoną ofertą, co oznacza niedopuszczalność dokonania zmian w jej zakresie czy wycofania (art. 84 i 85
p.z.p.).
Wątpliwości budzi odniesienie do wykonawców wspólnie ubiegających
się o udzielenie zamówienia publicznego argumentacji przytoczonej przez
Krajową Izbę Odwoławczą w wyroku z dnia 18 grudnia 2009 r.17 Uznanie, że
reprezentowanie spółki w celu wykonywania jej funkcji, dla których została
powołana, jest wykonywaniem czynności zwykłego zarządu, może znaleźć
jedynie zastosowanie do spółki cywilnej, a ściślej – wspólników jako wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. W sytuacji braku odpowiednich postanowień wynikających z umowy
lub uchwały wspólników dotyczących reprezentacji spółki w postępowaniu
o udzielenie zamówienia publicznego, zastosowanie będą miały przepisy
art. 865 i 866 k.c. Oznacza to konieczność poczynienia oceny czy reprezentowanie spółki w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego
mieści się w zakresie zwykłych czynności spółki. Sąd Najwyższy w wyroku
z dnia 5 czerwca 1997 r. uznał, że przy rozstrzyganiu, czy dana czynność
prawna należy, czy też nie należy do zwykłych czynności spółki cywilnej,
trzeba mieć na względzie okoliczności konkretnego przypadku, a w szczególności cel i determinowany nim rodzaj działalności spółki, przynależność
ocenianej czynności do tego rodzaju działalności oraz jej doniosłość z punktu widzenia rozmiaru tej działalności18. Oznacza to, że powyższej oceny dokonuje się in concreto.
Należy jednak zauważyć, że w praktyce wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia publicznego najczęściej zobowiązują się do
współdziałania dla osiągnięcia celu gospodarczego o charakterze jednorazowym, czyli uzyskania jednego, konkretnego zamówienia. Nie powstają
między nimi tak silne więzi gospodarcze czy organizacyjne jak pomiędzy
wspólnikami w spółce cywilnej. W związku z tym uważam, że udzielenie
pełnomocnictwa ogólnego przez wykonawców wspólnie ubiegających się
17 KIO/UZP 1636/09, www.uzp.g.ov.pl; tak S. Babiarz [w:] S. Babiarz, Z. Czarnik, P. Janda,
P. Pełczyński, Prawo…, op. cit., s. 196.
18 I CKN 70/97, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1997, nr 11, poz. 179;
szerzej na ten temat A. Kidyba, Prawo…, s. 130; A. Herbet, Spółka…, s.344 i n.; L. Siwik [w:] M. Podleś, L. Siwik, Spółka…, s. 76; G. Bieniek, Spółka cywilna. Problematyka
prawna, Zielona Góra 2001, s. 59 i n.
68
o udzielenie zamówienia publicznego, którymi nie są wspólnicy spółki cywilnej, nie można uznać za wystarczające.
Nie można również zgodzić się z poglądem, zgodnie z którym pełnomocnictwo, przewidziane w art. 23 ust. 2 p.z.p., jest pełnomocnictwem
szczególnym19. Za pełnomocnictwo szczególne uznaje się takie, które jest
wymagane na podstawie ustawy lub umowy stron i jednocześnie obejmuje
umocowanie do dokonania ściśle określonej czynności z zakresu zwykłego
lub przekraczającego zwykły zarząd20. Natomiast Sąd Najwyższy w uchwale
z dnia 8 marca 2002 r. uznał, że pełnomocnictwo do poszczególnej czynności wynikać musi z ustawy (art. 98 k.c. zdanie drugie in fine), co oznacza, że
wymagania tego nie można stawiać, gdy dla danej czynności żaden przepis
ustawy go wyraźnie nie zastrzegł21. Jednak niezależnie od przyjętego stanowiska dotyczącego pojęcia pełnomocnictwa szczególnego, reprezentowanie
w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego nie stanowi jednej,
konkretnej czynności.
III. Obowiązek zachowania formy pisemnej przy udzieleniu pełnomocnictwa
Pełnomocnictwo do reprezentowania wykonawców, o których mowa
w art. 23 ust. 1 p.z.p., w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego albo reprezentowania ich w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie
zamówienia publicznego powinno zostać sporządzone w formie pisemnej22
pod rygorem nieważności. Powyższe uzasadnione jest z uwagi na to, że
pełnomocnictwo do reprezentowania w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego obejmuje m.in. upoważnienie do złożenia oferty, którą
składa się w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Również umowa
w sprawie zamówienia publicznego zawierana jest w formie pisemnej pod
rygorem nieważności, chyba że przepisy odrębne wymagają formy szczególnej (art. 139 ust. 2 p.z.p.). Natomiast, zgodnie z art. 99 § 1 k.c., w sytuacji gdy
dla ważności czynności prawnej ustawa wymaga formy szczególnej ad solemnitatem, pełnomocnictwo powinno zostać udzielone w tej samej formie.
19 Tak Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 27 maja 2005 r., UZP/ZO/0-1089/05, www.uzp.
gov.pl oraz I. Kołaczyńska-Wyszogrodzka, Pełnomocnictwo..., s. 96.
20 Zob. K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, t. 1, s. 598.
21 III CZP 8/02, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2002 nr 11, poz. 133.
22 Tak Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 10 lipca 2009 r., KIO/UZP 703/09,
KIO/UZP 709/09, www.uzp.gov.pl; A. Gawrońska-Baran, Jak złożyć pełnomocnictwo
w zamówieniach publicznych, „Gazeta Samorządu i Administracji” 2009, nr 16 z dnia
15 sierpnia 2009 r., s. 25.
69
IV. Chwila przedstawienia pełnomocnictwa
oraz sankcja za jego niezłożenie
zamawiającemu
Ustawodawca nie przewiduje wyraźnie chwili przedstawienia pełnomocnictwa zamawiającemu przez wykonawców wspólnie ubiegających się
o udzielenie zamówienia publicznego. Pomimo to należy uznać, że powinni
oni dołączyć pełnomocnictwo do wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub oferty, w zależności od zastosowanego trybu postępowania23.
Poniesienie negatywnych konsekwencji przez wykonawców wspólnie
ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego możliwe jest dopiero
w sytuacji braku odpowiedzi na wezwanie do uzupełnienia pełnomocnictwa, o którym mowa w art. 26 ust. 3 p.z.p. Sankcją za niezłożenie pełnomocnictwa jest: zatrzymanie wadium wraz z odsetkami przez zamawiającego
(art. 46 ust.4a p.z.p.), odrzucenie oferty jako niezgodnej z ustawą (art. 89 ust.
1 pkt 1 p.z.p.), odrzucenie oferty jako niezgodnej ze specyfikacją istotnych
warunków zamówienia24 (art. 89 ust. 1 pkt 2 p.z.p.).
Zgodnie z art. 46 ust. 4a p.z.p. zamawiający zatrzymuje wadium wraz
z odsetkami, jeżeli wykonawca w odpowiedzi na wezwanie, o którym mowa
w art. 26 ust. 3 p.z.p., nie złożył pełnomocnictw, chyba że udowodni, że wynika to z przyczyn nieleżących po jego stronie. Zasadniczo, wniesienie wadium jest obowiązkowe w odniesieniu do zamówień, których wartość jest
równa lub przekracza tzw. progi unijne, czyli kwoty określone w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 grudnia 2011 r. w sprawie kwot
wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek
przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej25 (art. 45
ust. 1 p.z.p.). Przy zamówieniach poniżej progów unijnych żądanie wniesienia wadium jest fakultatywne (art. 45 ust. 2 p.z.p.). Wyjątek od powyższych
reguł zachodzi przy zamówieniach sektorowych, gdzie zamawiający może
odstąpić od obowiązku żądania wadium (art. 138 c ust. 1 pkt 3 p.z.p.). Również do postępowań, których przedmiotem są usługi o charakterze niepiorytetowym nie stosuje się przepisów ustawy dotyczących obowiązku żądania
wadium (art. 5 ust. 1 p.z.p.). Natomiast w przypadku zamówień udzielanych
23 Tak P. Granecki, Prawo…, s, 112; w odniesieniu do oferty Krajowa Izba Odwoławcza
w wyroku z dnia 20 marca 2009 r., KIO/UZP 298/09, www.uzp.gov.pl.
24 Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 7 lutego 2006 r., UZP/ZO/0-309/06, www.uzp.gov.pl
za sankcję w przypadku niezłożenia pełnomocnictwa uznał art. 89 ust.1 p.z.p.; odmiennie Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 6 września 2011 r., KIO 1850/11, www.
uzp.gov.pl; M. Łempicka [w:] L. Bogacz, M. Łempicka, G. Pyliński, Prawo zamówień
publicznych. Komentarz, Warszawa 2006, s. 132 uznają, że w sytuacji nieustanowienia
pełnomocnika wykonawcy będą ponosili negatywne skutki prawne, jednocześnie nie
wskazując konkretnej sankcji.
25 Dz. U. z 2011 r. Nr 282, poz. 1649.
70
w trybie negocjacji bez ogłoszenia żądanie wniesienia wadium jest zawsze
fakultatywne (art. 64 ust. 2 p.z.p.). W odniesieniu do trybu zamówienia
z wolnej ręki oraz zapytania o cenę instytucja wadium w ogóle nie znajduje
zastosowania. Przepisy dotyczące zamówienia z wolnej ręki nie zawierają
odesłania do przepisów dotyczących wadium. Natomiast przy zapytaniu
o cenę ustawodawca wyraźnie wyłączył stosowanie art. 36 ust. 1 pkt 8 p.z.p.,
który przewiduje obowiązek wskazania przez zamawiającego w specyfikacji
istotnych warunków zamówienia26 wymagań dotyczących wadium (art. 71
ust. 2 p.z.p.).
Z literalnego brzmienia art. 46 ust. 4a p.z.p. wynika, że sankcja w postaci
zatrzymania wadium wraz z odsetkami przez zamawiającego dotyczy jedynie sytuacji, w której wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia nie złożyli pełnomocnictwa na wezwanie, o którym mowa w art. 26
ust. 3 p.z.p. Należy jednak uznać, że przez niezłożenie pełnomocnictw na
wezwanie zamawiającego, w świetle art. 46 ust. 4a p.z.p., powinno się rozumieć zarówno brak faktyczny („fizyczny”) dokumentu, jak również jego wadliwość27. Sądzę, że przy interpretacji powyższego przepisu należy posłużyć
się regułami wykładni celowościowej, a nie kryterium wyraźnego brzmienia
przepisu. Przytaczaną argumentację dodatkowo wzmacnia treść uzasadnienia z dnia 24 września 2008 r. do projektu ustawy z dnia 4 września 2008 r.
o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz niektórych innych
ustaw28. Zgodnie z powyższym, wprowadzenie art. 46 ust. 4a p.z.p. miało
na celu zapobieżenie sytuacji, w której grupa będących w porozumieniu
wykonawców może powodować, że zamówienie jest udzielane temu spośród nich, który zaoferował najwyższą cenę29. Ograniczenie stosowania art.
46 ust. 4a p.z.p. wyłącznie do sytuacji faktycznego niezłożenia dokumentu pełnomocnictwa umożliwiałoby tworzenie zmów przetargowych mię26 Dalej jako s.i.w.z.
27 Tak Urząd Zamówień Publicznych. Zatrzymanie wadium na podstawie art. 46 ust. 4a
ustawy – Prawo zamówień publicznych, www.uzp.gov.pl; Krajowa Izba Odwoławcza
w wyrokach z dnia 13 września 2011 r., KIO 1912/11 oraz z dnia 24 sierpnia 2011 r.,
KIO 1712/11, KIO 1714/11, KIO 1718/11, KIO/1719/11, www.uzp.gov.pl; M. Płużański, Prawo…, s. 380; S. Babiarz [w:] S. Babiarz, Z. Czarnik, P. Janda, P. Pełczyński, Prawo…, s. 350; odmiennie Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach: z dnia 27 kwietnia
2009 r., KIO/UZP 488/09; z dnia 24 czerwca 2011 r., KIO1221/11; z dnia 20 października 2010 r., KIO/UZP 2190/10, www.uzp.gov.pl; Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku
z dnia 20 maja 2010 r., I ACa 357/10, LEX nr 756566 uznają, że art. 46 ust. 4a p.z.p.
dotyczy jedynie faktycznego („fizycznego”) braku dokumentu; Krajowa Izba Odwoławcza w wyrokach z dnia 30 września 2011 r., KIO 2018/11 oraz z dnia 16 stycznia 2008
r., KIO/UZP 1530/08, www.uzp.gov.pl dodatkowo wskazują, że powyższy przepis ma
charakter restrykcyjny i powinien być interpretowany w sposób ścisły.
28 Dz. U. z 2008 r. Nr 171, poz. 1058.
29 Zob. Sejm RP VI kadencji, Druk nr 471, www.sejm.gov.pl.
71
dzy wykonawcami. Umożliwiłoby wykonawcom wspólnie ubiegającym się
o udzielenie zamówienia publicznego działanie fraudem lege przez celowe
uzupełnianie dokumentu pełnomocnictwa w sposób nieprawidłowy.
Zatrzymanie wadium wraz z odsetkami przez zamawiającego uzasadnione jest również tym, że postępowanie o udzielenie zamówienia toczy się
pomiędzy podmiotami, od których wymaga się profesjonalnego działania30.
Oznacza to, że w odniesieniu do wykonawców wspólnie ubiegających się
o udzielenie zamówienia publicznego ma zastosowanie podwyższony miernik staranności wynikający z zawodowego charakteru prowadzonej przez
nich działalności gospodarczej (art. 355 § 2 k.c. w zw. z art. 14 p.z.p.).
Artykuł 46 ust. 4a p.z.p. wprowadza wzruszalne domniemanie zawinionego zaniechania złożenia lub złożenia wadliwego dokumentu pełnomocnictwa. Wykonawcy mogą je obalić, jeżeli udowodnią, że powyższa sytuacja
wynikła z przyczyn nieleżących po ich stronie. Przyczyną taką może być np.
nieprawidłowe lub niejasne uprzednie wezwanie do uzupełnienia dokumentu pełnomocnictwa.
Nieustanowienie pełnomocnika przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego skutkuje odrzuceniem oferty
jako niezgodnej z ustawą (art. 89 ust. 1 pkt 1 p.z.p.). Ofertę w rozumieniu
ustawy Prawo zamówień publicznych stanowi zarówno oferta, w rozumieniu art. 66 § 1 k.c. (oferta sensu stricto), wraz z wszelkimi załącznikami w postaci oświadczeń i dokumentów określonych w ustawie, w szczególności
w art. 25 ust. 1 p.z.p. i w art. 26 p.z.p. (oferta sensu largo)31. Pełnomocnictwo
jako dokument niezbędny do przeprowadzenia postępowania (art. 25 ust.
1 p.z.p. zdanie pierwsze) oraz wymagany przez ustawę (art. 23 ust. 2 p.z.p.)
jest bezsprzecznie składnikiem oferty sensu largo.
W razie niedołączenia dokumentu pełnomocnictwa oferta podlega odrzuceniu na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 2 p.z.p. Obowiązek ustanowienia
pełnomocnika powinien zostać wskazany w s.i.w.z. jako mieszczący się
w opisie sposobu przygotowania ofert (art. 36 ust. 1 pkt 10 p.z.p.), chyba
30 Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 26 stycznia 2010 r., KIO/UZP 1749/09,
www.uzp.gov.pl.
31 Zob. wyroki Krajowej Izby Odwoławczej: z dnia 30 marca 2009 r., KIO/UZP 340/09,
KIO/UZP 353/09 oraz powołaną tam uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2005 r. (III CZP 74/05, „Orzecznitwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2006, nr
7–8, poz. 122; z dnia 13 lipca 2010 r., KIO/UZP 1349/10; z dnia 6 września 2011 r.,
KIO/UZP 1850/11, www.uzp.gov.pl; odmiennie Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 17 marca 2011 r. KIO 462/11, www.uzp.gov.pl uznała, że na gruncie prawa
cywilnego trudno utożsamiać ofertę, która stanowi oświadczenie woli zawarcia umowy złożone drugiej stronie określające istotne postanowienia tej umowy (art. 66 § 1
k.c.) i pełnomocnictwo, czyli działanie w cudzym imieniu wynikające z oświadczenia
reprezentowanego (art. 96 k.c.).
72
że zamówienie jest udzielane w trybie licytacji elektronicznej, w przypadku
której nie sporządza się powyższego dokumentu (art. 81 p.z.p.). Specyfikacja istotnych warunków zamówienia powinna zawierać wszelkie informacje
niezbędne wykonawcom do sporządzenia ofert odpowiadających potrzebom wszczętego postępowania. Powinny one być przedstawione w możliwie dokładny i wyczerpujący sposób, aby maksymalnie ograniczyć subiektywne odczucia i osobiste preferencje uczestników postępowania32.
Natomiast brak wypełnienia wymogów formalnych postawionych przez
zamawiającego w s.i.w.z. nie stanowi podstawy odrzucenia oferty na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 2 p.z.p. Do powyższych należy zaliczyć np. obowiązek
udzielenia pełnomocnictwa w jednym dokumencie. Oznacza to, że pełnomocnictwo może zostać udzielone w jednym lub odrębnych dokumentach,
jak również może wynikać z umowy regulującej współpracę wykonawców33.
Zasadniczo zamawiający jest uprawniony do żądania powyższej umowy po
wyborze oferty wykonawców, o których mowa w art. 23 ust. 1 p.z.p., a przed
zawarciem umowy w sprawie zamówienia publicznego (art. 23 ust. 4 p.z.p.).
Natomiast, jeżeli pełnomocnictwo zostało udzielone w umowie regulującej współpracę wykonawców są oni zobowiązani dołączyć ją do formularza
oferty. Również wspólnicy spółki cywilnej są zobowiązani dołączyć umowę
spółki, jeżeli wynika z niej umocowanie jednego, niektórych lub każdego
z nich do reprezentowania wszystkich wspólników łącznie w postępowaniu
o udzielenie zamówienia publicznego. Z tym zastrzeżeniem, o czym była
mowa wcześniej, że w takim przypadku nie mamy do czynienia z pełnomocnictwem, ale z przedstawicielstwem ustawowym.
Ponadto wymogami formalnymi określonymi w s.i.w.z. może być obowiązek wyraźnego wskazania w treści pełnomocnictwa, że wykonawcy
wspólnie ubiegają się o udzielenie zamówienia publicznego34, wskazania
jakiego postępowania dotyczy, jakie konkretnie czynności w postępowaniu
ma prawo wykonać pełnomocnik, na jaki okres jest udzielone. Postanowie32 Zob. wyrok Zespołu Arbitrów z dnia 2 lutego 1998 r., UZP/ZO/0-038/98, Urząd Zamówień Publicznych, Orzecznictwo Zespołu Arbitrów. Przegląd wybranych wyroków
wydanych w okresie styczeń–lipiec 1998 r., Warszawa 1998, s. 60.
33 Zob. wyroki Krajowa Izba Odwoławcza: z dnia 23 marca 2011 r., KIO 511/11 oraz z dnia
6 października 2010 r., KIO/2097/10, www.uzp.gov.pl; wyroki Zespołu Arbitrów: z dnia
4 maja 2006 r., UZP/ZO/0-1211/06; z dnia 19 lipca 2006 r., UZP/ZO/0-2065/06; z dnia
11 września 2006 r., UZP/ZO/0-2443/06; z dnia 27 maja 2005 r., UZP/ZO/0-1089/05,
www.uzp.gov.pl; I. Kołaczyńska-Wyszogrodzka, Pełnomocnictwo…, s. 95; odmiennie
Zespół Arbitrów w wyroku z dnia 12 czerwca 2006 r., UZP/ZO/0-1652/06, www.uzp.
gov.pl uznał, że dokument pełnomocnictwa musi złożyć każdy z wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego oddzielnie.
34 Zob. wyroki Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 6 października 2010 r., KIO/2097/10
oraz z dnia5 lutego 2009 KIO/UZP 99/09, www.uzp.gov.pl.
73
nia zawarte w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wprowadzone
w powyższym zakresie, pełnią funkcję jedynie informacyjną oraz instrukcyjną35. Niewypełnienie takich wymogów przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego nie wpływa na skuteczność
i ważność udzielonego pełnomocnictwa. Natomiast ocena treści udzielonego pełnomocnictwa, a tym samym jego skuteczności oraz ważności odbywa
się przede wszystkim na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.
Ogólne reguły wykładni oświadczeń woli zostały określone w art. 65 k.c.36
Oznacza to, że jeżeli w drodze wykładni nie można ustalić np. woli wspólnego ubiegania się wykonawców o udzielenie zamówienia publicznego, w sytuacji braku wyraźnego wskazania takiego faktu w treści pełnomocnictwa,
oferta podlega odrzuceniu na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 8 p.z.p. jako nieważna na podstawie odrębnych przepisów.
Podsumowanie
Obowiązek ustanowienia pełnomocnika przez wykonawców wspólnie
ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego do ich reprezentowania w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego albo repre35 Zob. wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 31 maja 2010 r., KIO/UZP 887/10, KIO/
UZP 905/10, www.uzp.gov.pl. Ponadto Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że zamawiający wprowadzając takie wymogi do specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wykazuje daleko idącą zapobiegliwość i, chcąc zapewne uniknąć jakichkolwiek wątpliwości interpretacyjnych treści pełnomocnictwa, opisuje pewien idealny wzorzec, którego
przestrzeganie powinno gwarantować wykonawcy pewność, iż udzielone pełnomocnictwo będzie oceniane jako prawidłowe z punku widzenia obowiązujących przepisów.
36 Szerzej na temat wykładni oświadczeń woli składanych w formie pisemnej Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 1995, nr 12, poz.168 oraz z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 431/04, LEX
nr 145198; w wyrokach: z dnia 26 czerwca 1998 r., CKN 825/97, „Orzecznictwo Sądu
Najwyższego. Izba Cywilna” 1999, nr 1, poz. 18; z dnia 26 sierpnia 1994 r. I CKN 100/94,
LEX nr 293285; z dnia 18 listopada 2003, II CK 195/02, LEX nr 602359; z dnia 5 grudnia
2003, IV CK 253/02, LEX nr 602077; z dnia 10 grudnia 2003 r., V CK 46/03, LEX nr
602088; z dnia 23 września 2004 r., III CK 400/03, LEX nr 174201; z dnia 22 marca 2006
r., III CSK 30/06, LEX nr 196599; z dnia 28 lutego 2006 r., III CSK 149/05, LEX nr 258681;
z dnia 21 czerwca 2007 r., IV CKS 95/07, LEX nr 485885; z dnia 26 października 2006
r., I CKS 171/06, LEX nr 863903; z dnia 7 marca 2008 r., II CKS 348/06, LEX nr 421025;
z dnia 31 stycznia 2008 r., II CKS 406/07, LEX nr 452990; z dnia 4 października 2006
r., II CKS 117/06, LEX nr 332959; z dnia 26 maja 2006 r., V CSK 73/06, LEX nr 42103;
z dnia 29 października 2004 r., III CK 468/03, LEX nr 176102; z dnia 23 kwietnia 2009 r.,
IV CKS 558/08, LEX nr 512966; z dnia 3 lutego 2011 r., I CKS 348/10, LEX nr 936479;
Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 3 lutego 2011 r., VI ACa 958/10, LEX nr
846098; A. Janiak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, t. 1, s. 386 i n.; Radwański [w:] System
Prawa Prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 1, Warszawa 2008
r., s. 39 i n.; Z. Radwański [w:] System Prawa Cywilnego…, red. S. Grzybowski, s. 553 i n.
74
zentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego, nie ma charakteru bezwzględnego37. Nie znajduje zastosowania
w przypadku wspólników spółki cywilnej, gdy jeden, niektórzy lub każdy
z nich jest umocowany do reprezentowania spółki cywilnej. Wspólnik spółki cywilnej reprezentuje spółkę jako przedstawiciel ustawowy wszystkich
wspólników. W związku z tym sądzę, że art. 23 ust. 3 p.z.p. powinien zostać
zredagowany w inny sposób, chyba że przyjmiemy, że wspólnicy spółki cywilnej mogą być reprezentowani w postępowaniu o udzielenie zamówienia
publicznego wyłącznie przez pełnomocnika będącego osobą trzecią. W powyższej sytuacji zachodziłby jednak przypadek naruszenia zasady uczciwej
konkurencji oraz równego traktowania wykonawców wspólnie ubiegających
się o udzielenie zamówienia publicznego (art. 7 ust. 1 p.z.p.), których podstawą działania jest umowa spółki cywilnej.
Za koniecznością odmiennej regulacji przemawia również możliwość
zajścia zjawiska „piętrowej” reprezentacji opartej na różnych podstawach,
o zróżnicowanych zasadach jej wykonywania38. Taka sytuacja zamiast ułatwić przeprowadzenie postępowania, istotnie je utrudni. Powyższe jest
szczególnie widoczne w handlowych spółkach osobowych działających jako
pełnomocnicy wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego, których wspólnikami czy komplementariuszami są osoby prawne czy jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej.
37 Odmiennie M. Łempicka [w:] L. Bogacz, M. Łempicka, G. Pyliński, Prawo…, s. 132.
38 Por. K. Kopaczyńska-Pieczniak [w:] Kodeks…, red. A. Kidyba, s. 574.
75
Przemysław Bryłowski
Status spółki jawnej w procesie
przeciw własnemu wspólnikowi
I. Spółka osobowa (jawna) jako podmiot prawa
Zgodnie z regulacją zawartą w art. 8 kodeksu spółek handlowych, spółki
osobowe (w tym spółka jawna) są podmiotami prawa. Oznacza to wyposażenie, z mocy ustawy, w zdolność prawną i zdolność do czynności prawnych.
Konsekwencją tego jest możliwość uczestnictwa takich spółek w obrocie gospodarczym, jako pełnoprawnych podmiotów stosunków cywilnoprawnych.
Powyższe oznacza również autonomię podmiotowości prawnej osobowych
spółek prawa handlowego od podmiotowości prawnej ich wspólników
(akcjonariuszy), z wyjątkami wynikającymi ze szczególnych rozwiązań zawartych w przepisach prawa podatkowego1. Na podstawowe atrybuty podmiotowości prawnej składają się: możliwości niezależnego od sfery prawnej
1 Odrębna podmiotowość prawna spółek osobowych może prowadzić do komplikacji
podatkowych na tle transakcji zawieranych między takimi spółkami a jej wspólnikami. W literaturze przedmiotu głoszony jest w związku z tym pogląd o wtórności prawa cywilnego wobec regulacji podatkowych: zob. S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A.
Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych, Komentarz do art.
1–150 k.s.h., t. 1, Warszawa 2005, s. 108. Powyższe zagadnienie stanowi przykład niedostosowania ustawodawstwa podatkowego do regulacji cywilnoprawnych w zakresie
transakcji między spółką osobową a jej wspólnikami. Ponieważ spółka osobowa nie
ma podmiotowości podatkowej w zakresie podatków dochodowych, (podatnikami CIT
lub PIT są wspólnicy, a nie spółka), to transakcje między taką spółką a jej wspólnikami
nie są relewantne w zakresie podatku dochodowego. Polski ustawodawca „zapomniał”,
że wspólnikiem spółki osobowej może być także osoba prawna, co widać na przykładzie zagadnienia ustalania wartości początkowej (na potrzeby amortyzacji) środków
trwałych wnoszonych jako aport do spółki osobowej. Artykuł 22g ust. 1 pkt 4 u.p.d.o.f.
zawiera tu stosowną regulację (gdy osoba fizyczna wnosi aport do spółki osobowej),
podczas gdy w art. 16g ust. 1 pkt 4 u.p.d.o.p. mowa jedynie o wkładach osób prawnych
do spółek kapitałowych. Spółka osobowa ma natomiast zdolność podatkową w zakresie
podatku od towarów i usług. Podatnikiem w podatku od towarów i usług obowiązanym
m.in. do wystawiania faktur VAT i rozliczania podatku VAT z tytułu czynności dokonywanych przez spółkę jest spółka, a nie jej wspólnicy: por. art. 15 ust. 1 ustawy o podatku
od towarów i usług.
76
wspólników nabywania przez spółki osobowe praw, zaciągania zobowiązań
(we własnym imieniu) – spółka będzie w takim wypadku działała reprezentowana przez przedstawicieli ustawowych lub pełnomocników. Powyższe
oznacza, że osobowa spółka ma zdolność do czynności prawnych. Ponadto
spółki osobowe mogą pozywać i być pozywane, co oznacza, że przysługuje
im niezależny od bytu prawnego ich wspólników przymiot zdolności sądowej2. Spółki osobowe mają ponadto zdolność upadłościową (art. 5 ustawy
z dnia 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze) oraz naprawczą
(art. 492 tej samej ustawy)3.
Wprowadzenie do polskiego sytemu prawa art. 8 k.s.h. miało na celu zamknięcie w historii jurysprudencji polskiej rozdziału, kiedy spółki osobowe
(jawna w szczególności) nie były traktowane jak podmioty prawa, ale jako
przedmiot wspólności łącznej ich wspólników. Pomimo atrybutów zdolności prawnej i zdolności do czynności prawnych, spółki osobowe nie są jednak osobami prawnymi, lecz jednostkami organizacyjnymi wyposażonymi
w zdolność prawną (art. 331 k.c.). Przepis art. 331 k.c. przewiduje, kto może
być zaliczony do trzeciej kategorii podmiotowej, natomiast art. 8 k.s.h. jest
tą normą, która przewiduje zdolność prawną osobowych spółek prawa handlowego4, pozwalając na zaliczenie ich do kategorii podmiotowej opisanej
2 A. Szumański, Nowe polskie prawo spółek handlowych, „Przegląd Prawa Handlowego”
2001, nr 1, s. 5. De lege lata każda spółka osobowa ma zdolność sądową, co wyraża przepis art. 8 § 1 k.s.h. in fine, który stanowi, że spółka taka „może pozywać i być
pozywana”. W piśmiennictwie prawa handlowego, ten rodzaj zdolności bywa niekiedy
określany mianem zdolności procesowej czy nawet legitymacji procesowej (tak np.: W.
Pyzioł [w:] J. Frąckowiak, A. Kidyba, K. Kruczalak, W. Popiołek, W. Pyzioł, Kodeks
handlowy. Komentarz, Warszawa 1998, s. 141). Zdolność sądowa jest zdolnością do
uczestniczenia we wszystkich rodzajach postępowania cywilnego we wszelkim charakterze, jakkolwiek w art. 64 § 1 k.p.c. definiującym powołaną instytucję zawarto jedynie
odniesie do zdolności do występowania w procesie jako strona (por. A. Harla, Zdolność
sądowa w świetle obowiązujących przepisów prawnych, „Studia Prawnicze” 1986, nr
3–4, s. 308 i n.).
3 Por. J. Kruczalak-Jankowska, Zdolność upadłościowa wspólników osobowych spółek
handlowych w świetle prawa upadłościowego i naprawczego, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 5, s. 33 i n.; M. Asłanowicz, Elementy konstrukcyjne osobowych spółek
handlowych, „Prawo Spółek” 2000, nr 5, s. 20 i n., który odwołuje się do pojęć zdolności
upadłościowej i układowej na gruncie poprzednio obowiązującego stanu prawnego.
4 Por Z. Radwański, Podmioty prawa cywilnego w świetle zmian kodeksu cywilnego przeprowadzonych ustawą z 14 lutego 2003 roku, „Przegląd Sądowy” 2003, nr 7–8, s. 6; J.
Frąckowiak, Instytucje prawa handlowego w kodeksie cywilnym, „Rejent” 2003, nr 6,
s. 23 i n.; A. Kidyba, Niektóre skutki wprowadzenia do obrotu handlowego trzeciej kategorii podmiotowej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2004, nr 12, s. 12; G. Gorczyński,
Spółka jawna jako podmiot prawa, Warszawa 2009, s. 97 i n.; M Tyrakowska, Podmiotowość cywilnoprawna osób ustawowych na przykładzie spółki jawnej, „Przegląd Prawa
Handlowego” 2010, nr 5, s. 32 i n.
77
w hipotezie regulacji zawartej w powołanym wyżej przepisie kodeksu cywilnego.
Powołane wyżej regulacje jednoznacznie wskazują na możliwość wystąpienia przez spółkę osobową (jawną w szczególności) jako strona procesu
cywilnego5. Należy wskazać, iż dopuszczalność funkcjonowania takiej spółki, jako powódki (pozwanej) w procesie cywilnym wynika wprost z regulacji
zawartych w art. 8 k.s.h. w zw. z treścią art. 331 § 1 k.c. oraz art. 64 § 11 k.p.c.,
zgodnie z powołanymi przepisami spółka jawna ma zdolność sądową i należy do niej odpowiednio stosować przepisy o osobach prawnych6.
II. Prowadzenie spraw a reprezentacja spółki jawnej w kontekście jej
podmiotowości prawnej
Przymiot podmiotowości prawnej oznacza, jak wskazano wyżej, możliwość występowania w obrocie. Powyższe z kolei stwarza potrzebę składania i przyjmowania oświadczeń woli oraz przedsiębrania szeregu innych
czynności potrzebnych do uczestnictwa w wymianie dóbr i usług. Kodeks
spółek handlowych, w części szczególnej, wyraźnie przeciwstawia sobie
terminy „reprezentacja” oraz „prowadzenie spraw” spółek w szczególności
osobowych, jednakże reguły prawidłowej wykładni wymagają jednolitego
ich rozumienia na gruncie różnego rodzaju spółek handlowych. Niestety,
5 W poprzednim stanie prawnym (kodeks handlowy) wiele kontrowersji wywoływało zagadnienie, czy proces spółek osobowych jest równocześnie procesem ich wspólników.
Twierdząco na nie odpowiadali zwolennicy poglądu odmawiającego tym spółkom podmiotowości prawnej (por. np. J. Skąpski, Glosa do uchwały pełnego składu Izby Cywilnej
SN z dnia 11 grudnia 1990 r., III CZP 62/90, „LexPolonica” nr 302242; „Przegląd Sądowy” 1991, nr 4, s. 87). Konsekwencją tego było stanowisko Sądu Najwyższego zawarte
w postanowieniu z dnia 7 czerwca 1957 r., IV CR 185/56 („LexPolonica” nr 302767;
„Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych” 1958, nr 10, poz. 260, zgodnie
z którym proces przeciwko spółce jest równocześnie procesem przeciwko jej wspólnikom), oraz w postanowieniu z dnia 15 kwietnia 1966 r., I CZ 27/66 („LexPolonica” nr
295991; „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1967, nr 2, poz. 23), stosownie do którego
tytułowi egzekucyjnemu wydanemu przeciwko spółce jawnej sąd może nadać klauzulę
wykonalności przeciwko jej wspólnikom, co – jak przyjmowano w piśmiennictwie –
dotyczyło również spółki komandytowej (por. A. Marciniak [w:] Kodeks postępowania
cywilnego. Komentarz, t. 2, Warszawa 2008, s. 734).
6 Zob. szerzej H. Mądrzak [w:] H. Mądrzak, E. Marszałkowska-Krześ, Postępowanie cywilne, Warszawa 2001, s. 91. W świetle regulacji zawartej w art. 8 k.s.h. utracił aktualność wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 1957 r., IV CR 185/56, („Orzecznictwo
Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych” 1958, z. 10, poz. 260), w którym Sąd Najwyższy przyjął, iż proces przeciw spółce jawnej jest równocześnie procesem przeciw
jej wspólnikom (S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 168; G. Gorczyński, Status spółki
jawnej i jej wspólników w postępowaniu cywilnym, „Przegląd Prawa Handlowego” 2010,
nr 1, s. 28 i n.; zob. również A. Żuk, Pozywanie spółki jawnej i jej wspólników a właściwość funkcjonalna sądu, „Prawo Spółek” 2010, nr 7–8, s. 68 i n.).
78
w doktrynie przedmiotu toczą się liczne, często gorące dyskusje na temat
stosunku pojęć reprezentacji i prowadzenia spraw (określane również czasem jako zarządzanie).
W celu usystematyzowania zagadnienia należy wyjść od tego, że układ
kompetencyjny w spółce jawnej bazuje na czynnościach prowadzenia spraw,
reprezentacji7 oraz kontroli8. Zaprezentowany wyżej trychotomiczny podział obejmuje pełne spektrum działalności, powodując, że w ramy opisanych powyżej działań wchodzić będą zarówno czynności prawne, jak i inne
czyny, które należy przyporządkować do poszczególnych rodzajów zdarzeń
cywilnoprawnych9.
Reprezentacja dotyczy stosunków zewnętrznych spółki jawnej. Możemy
tu przyjąć dwa znaczenia pojęcia reprezentacji: szeroką i wąską10.
Reprezentacja sensu largo dotyczy występowania we wszelkich stosunkach prawnych z zakresu prawa cywilnego, administracyjnego, pracy oraz
innych gałęzi prawa11. Reprezentacja sensu stricto dotyczy wyłącznie składa7 Pojęcie reprezentacji można rozumieć szeroko i wąsko. Reprezentacja sensu largo
dotyczy występowania we wszelkich stosunkach prawnych z zakresu prawa cywilnego, administracyjnego, pracy oraz innych gałęzi prawa, czyli są to wszelkie działania
w stosunkach zewnętrznych (zob. A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz,
Komentarz do art. 1–300 k.s.h., t. 1, Warszawa 2010, uwaga 1 do art. 29 k.s.h.). Reprezentacja sensu stricto dotyczy tylko składania i przyjmowania oświadczeń woli w stosunkach cywilnoprawnych. Reprezentacja może być czynna (składanie oświadczeń
woli) i bierna (przyjmowanie oświadczeń woli); szerzej A. Kidyba [w:] Kodeks cywilny.
Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 1, Warszawa 2009, uwaga 2 do art. 38 k.c.;
ibidem, Prawo handlowe, Warszawa 2010, s. 76.
8 Działania kontrolne obejmują weryfikację podjętych działań w celu ustalenia ich legalności, celowości oraz opłacalności; por. M. Allerhand, Kodeks handlowy. Komentarz,
Spółka jawna, spółka komandytowa, t. 1, Bielsko-Biała 1991, s. 57; J. Jacyszyn, Rady
nadzorcze spółek, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 1994, nr 3, s. 439; zob. szerzej A.
Kidyba, Spółka z o.o. Komentarz, Warszawa 2005, s. 595.
9 Por. A. Kidyba [w:] Kodeks cywilny…,, t. 1, uwaga 2 do art. 38 k.c. Prezentowany podział nie obejmuje czynności sprzecznych z prawem, lecz tylko te, które mają charakter
działań dozwolonych (por. K.A. Dadańska, Działanie osoby prawnej, Warszawa 2006,
s. 133). Jeżeli więc przyjmiemy, że sfera reprezentacji obejmuje dokonywanie czynności prawnych w stosunkach zewnętrznych (składanie oświadczeń woli podmiotom
trzecim oraz ich przyjmowanie), to prowadzenie spraw spółki obejmuje realizację stosunków wewnętrznych, które ogranicza się, co do zasady, do czynności faktycznych
i organizacyjnych, a jedynie wyjątkowo w stosunkach prowadzenia spraw dojdzie do
podejmowania czynności wewnętrznych, które będą miały charakter czynności prawnych, np. niektóre uchwały wspólników (por. A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, uwagi 1 i 2 do
art. 201 k.s.h.).
10 A. Kidyba, Prawo…, 110 i n.
11 W ramach szeroko pojętej reprezentacji można więc wyróżnić, poza działaniami
w sferze prawa cywilnego, również dokonywanie określonych czynności, niemających
cywilnoprawnego charakteru, polegających na ujawnieniu stanowiska przedsiębiorcy
na zewnątrz, składaniu odpowiednich oświadczeń, wyjaśnień przed organami władzy,
79
nia (reprezentacja czynna) lub przyjmowania (reprezentacja bierna) oświadczeń woli w stosunkach cywilnoprawnych. W zakresie przedmiotowym jest
więc węższa od reprezentowania w ramach szeroko rozumianego „działania”12.
Prowadzenie spraw przez wspólników spółki jawnej jest z kolei procesem
polegającym na wydawaniu decyzji, podejmowaniu uchwał, opiniowaniu
itd., czyli organizowaniu działalności spółki jawnej w taki sposób, aby było
to zgodne z przedmiotem jej działalności w celu osiągnięcia najlepszych wyników gospodarczych13. Należy dodać, że są to specyficzne czynności, zasadniczo niewywołujące skutków prawnych w stosunkach zewnętrznych (co
z kolei realizowane jest w procesie reprezentacji), które z punktu widzenia
kategorii zdarzeń cywilnoprawnych możemy zaliczyć do tzw. innych (niż
czynności prawne) czynów. Mają one przede wszystkim charakter organizacyjny, będą się więc z reguły przejawiały w formie dokonywania czynności
organami administracji państwowej, organizacjami społecznymi, występowaniu przed
organami orzekającymi. Reprezentacja w tym ogólnym znaczeniu dotyczy więc, poza
czynnościami prawnymi, czynności organizacyjnych i faktycznych (M. Gersdorf, Zarząd spółdzielni w systemie jej organów, Warszawa 1976, s. 133; T. Rabska, Przedsiębiorstwo państwowe jako podmiot administracji gospodarczej, Poznań 1966, s. 114).
12 Por. M. Domel, Cywilnoprawna reprezentacja przedsiębiorstwa według ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, „Nowe Prawo” 1983, nr 1, s. 57; E. Janeczko, Reprezentacja
przedsiębiorstwa państwowego w sprawach majątkowych, „Przegląd Ustawodawstwa
Gospodarczego” 1961, nr 6, s. 200–201; M. Kruszewska, Forma oświadczenia woli
przez pełnomocników, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1961, nr 6, s. 202.
13 W literaturze przedmiotu wskazuje się, że prowadzenie spraw jest procesem polegającym na podejmowaniu decyzji, wydawaniu opinii, podejmowaniu uchwał, organizowaniu działalności w ten sposób, aby były one zgodne z przedmiotem działania spółki i aby zrealizować cel spółki (por. A. Kidyba, Prawo..., s. 76; ibidem, Kodeks…, t. 1,
uwaga 1 do art. 38 k.s.h.). Inni autorzy wskazują, że prowadzenie spraw obejmuje też
czynności prawne (tak K. Kruczalak [w:] Kodeks..., s. 81; S. Sołtysiński [w:] Kodeks…,
t. 1, s. 298). Niekiedy wskazuje się nawet, że przez pojęcie „prowadzenie spraw spółki”
należy rozumieć wszelkie decyzje (podejmowane przez wspólników indywidualnie lub
kolegialnie) dotyczące funkcjonowania spółki oraz jej statusu prawnego. Przy takim
rozumieniu tego pojęcia mieszczą się w nim zarówno decyzje w sprawach ściśle wewnętrznych (np. decyzje planistyczne, decyzje w sprawie podjęcia lub zaniechania produkcji określonych wyrobów, polecenia kierowane do pracowników spółki), jak i decyzje, które dotyczą stosunków zewnętrznych, tzn. stosunków z innymi podmiotami lub
organami państwowymi (np. decyzje w sprawie zawarcia określonej umowy, decyzje
o wytoczeniu powództwa). Przy przyjęciu ostatniego stanowiska prowadzenie spraw
będzie również obejmowało akty reprezentacji spółki, czyli składanie i przyjmowanie
oświadczeń woli ze skutkiem dla spółki – tak W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwagi 1–2 do
art. 39 k.s.h. Pogląd powołany jako ostatni pozostaje jednak w oderwaniu od przyjętych
w cywilistyce zasad dywersyfikacji zdarzeń prawnych.
80
faktycznych. Istotne jest, w jakim celu są podejmowane określone czynności
z zakresu prowadzenia spraw14.
Prawo do reprezentowania spółki jawnej przysługuje – lege non distinguente – każdemu wspólnikowi, w tym również tym pozbawionym zdolności
do czynności prawnych lub doznającym ograniczeń w tym zakresie15.
Jeżeli umowa spółki nie zawiera w ogóle postanowień na temat reprezentacji spółki, to zgodnie z art. 29 § 1 k.s.h.16, każdy wspólnik ma prawo
reprezentować spółkę samodzielnie. W tym przypadku można mówić o reprezentacji ustawowej lub automatycznej, w odróżnieniu od sposobu reprezentacji ustalonego w umowie spółki (kontraktowego)17.
14 Wyjaśnienie pojęć prowadzenia spraw i reprezentacji nie może się odbywać w oderwaniu od typologii działania jako zdarzenia prawnego (tak. A. Kidyba, Kodeks…, t. 1,
s. 123). Określenie „działanie spółki” jest terminem zbiorczym, na które składają się
czynności prawne, jak i inne czyny. Czynności prawne są domeną stosunków zewnętrznych i określane są mianem reprezentacji (Ibidem). Natomiast sfera działań nazwana w prawie cywilnym mianem innych czynów – to sfera stosunków wewnętrznych,
które możemy wiązać z pojęciem prowadzenia spraw (zob. jednak K. Kruczalak [w:]
Kodeks…, s. 81, który wątpliwie zaliczał do kategorii „innych czynów” także czynności
prawne). Termin „prowadzenie spraw” należy przy tym uznać za tożsamy z pojęciem
zarządzania (użyto go m.in. w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych) i kierowania (np. spółdzielnią). Przyjąć należy, że prowadzenie spraw jest pewnym procesem polegającym na wydawaniu decyzji, opinii, podejmowaniu uchwał, organizowaniu
działalności spółki jawnej w ten sposób, aby było to zgodne z przedmiotem działania
spółki w celu zrealizowania celów spółki (A. Kidyba, Prawo handlowe, Lublin 2011,
wyd. 11, s. 105).
15 W świetle treści przepisu art. 26 § 1 pkt 4 k.s.h. oraz art. 39 pkt 1 ustawy o KRS, których
dyspozycje wprost wymagają zamieszczenia w rejestrze nazwisk i imion osób, które są
uprawnione do reprezentowania spółki jawnej, istnieje konieczność wpisania do rejestru imienia i nazwiska przedstawiciela ustawowego wspólnika pozbawionego zdolności do czynności prawnych lub mającego ograniczoną zdolność do tych czynności, jeżeli
wspólnik taki nie został w umowie wyłączony od reprezentacji. W praktyce jednak wykonywanie tego prawa może sprawiać wiele trudności, gdyż będzie wymagało udziału
przedstawiciela ustawowego. W związku z tym trzeba zauważyć, że art. 38 pkt 2a ustawy
o KRS wymaga ujawnienia w rejestrze przedsiębiorców informacji na temat ograniczenia
zdolności do czynności prawnych wspólników, jeżeli takie ograniczenie istnieje.
16 Zasada wynikająca z tego przepisu stanowi konsekwencję struktury prawnej i funkcji
spółki jawnej. Z jednej strony, ułatwia prowadzenie działalności gospodarczej w większych rozmiarach, z drugiej natomiast – zapewnia bezpieczeństwo obrotu. Osoba trzecia może działać w zaufaniu do spółki, czego wyrazem jest dokonywanie czynności
prawnych w imieniu spółki przez każdego wspólnika S. Sołtysiński [w:] Kodeks..., t. 1,
s. 393).
17 Regulacje zawarte w kodeksie handlowym zawierały jednolitą formułę określającą zakres kompetencji wspólnika w spółkach osobowych i członka zarządu w spółkach kapitałowych do reprezentacji spółki („prawo do reprezentowania spółki rozciąga się na
wszystkie czynności sądowe i pozasądowe spółki związane z prowadzeniem jakiegokolwiek przedsiębiorstwa handlowego” – art. 84 § 1, art. 198 § 2 i art. 369 § 2 k.h. Według
dominującego poglądu piśmiennictwa, z uwagi zwłaszcza na zastosowanie sformułowania „jakiegokolwiek”, zakres umocowania obejmował wszelkie czynności związane
81
Odnosząc się z kolei do treści art. 29 § 2 k.s.h., ustalającego zakres prawa
(umocowania) wspólnika do reprezentowania spółki jawnej w kontekście
identycznie brzmiących regulacji dotyczących spółek kapitałowych – art.
204 § 1 i art. 372 § 1 k.s.h., należy przyjąć, że rozciągnięcie prawa wspólnika
do reprezentacji spółki na wszystkie „czynności sądowe i pozasądowe spółki” oznacza, że wspólnik jako reprezentant spółki jawnej (osobowej) nie jest
ograniczony ani prowadzoną przez spółkę działalnością18, ani nawet abstrakcyjną formułą odnoszącą się do „jakiejkolwiek działalności gospodarczej”19.
Tak więc wspólnik reprezentujący spółkę jawną (osobową) jest uprawniony
do dokonywania wszelkich czynności prawnych spółki, bez ograniczeń20.
Zaprezentowane stanowisko jest równoznaczne z rozszerzeniem zakresu umocowania wspólnika spółki jawnej, w porównaniu do art. 84 § 1 k.h.
Zniknęło bowiem ograniczenie jedynie do dokonywania czynności związanych z działalnością gospodarczą (przedsiębiorstwem handlowym)21. Przepis art. 29 § 2 k.s.h. zawiera znaną z treści kodeksu handlowego formułę
„czynności sądowe i pozasądowe”. Czynności sądowe oznaczają możliwość
18
19
20
21
82
z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na jej rodzaj, w szczególności
określony w umowie przedmiot działalności spółki nie ograniczał wspólnika (członka zarządu), a zatem skuteczna była czynność prawna także wówczas, gdy wykraczała
poza ten zakres (por. przede wszystkim S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 546–547;
W. Pyzioł [w:] Kodeks…, s. 145).
J.P. Naworski [w:] J.P. Naworski, R. Potrzeszcz, T. Siemiątkowski, K. Strzelczyk, Komentarz do kodeksu spółek handlowych, t. 1, Warszawa 2010, uwaga 8 do art. 29 k.s.h.
Ibidem, uwagi 7–9 do art. 29 k.s.h. Zobacz także W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwagi. 4 i 5
do art. 29 k.s.h.
Gdyby ustawodawca chciał powtórzyć obowiązującą poprzednio regułę bez użycia
pojęcia przedsiębiorstwa, to brzmienie przepisu byłoby inne (np. „prawo wspólnika
do reprezentowania spółki dotyczy wszystkich czynności sądowych i pozasądowych
związanych z prowadzeniem jakiejkolwiek działalności gospodarczej”). Wykładnia
omawianego przepisu idąca w tym kierunku oznaczałaby zawężenie zakresu umocowania wspólnika w porównaniu ze stanem prawnym sprzed dnia 1 stycznia 2001 r. (por.
J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 9 do art. 29 k.s.h.). Za jej niestosowanie przemawia treść projektu przepisu zamieszczona w projekcie kodeksu spółek handlowych
z dnia 1 marca 1999 r., łącząca zakres reprezentacji z zakresem prowadzenia spraw
spółki, o czym była mowa (Ibidem). W literaturze wskazuje się, że przyjęcie stanowiska
przeciwnego stanowi krok wstecz w porównaniu z kodeksem handlowym, który zabezpieczał interesy osób trzecich w tym sensie, że nie musiały one ustalać przedmiotu
działalności spółki i obawiać się, że czynność prawna może być nieważna lub kulejąca,
jeżeli tylko była związania z jakąkolwiek działalnością gospodarczą (np. wspólnik spółki zajmującej się handlem artykułami spożywczymi był, w świetle art. 84 § 1 k.h., umocowany do dokonywania czynności prawnych zupełnie niezwiązanych z tym rodzajem
działalności, np. mógł kupić dla spółki telewizory) – por. (w kontekście spółki z o.o.)
J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 9 do art. 29 k.s.h.
J.P. Naworski, ibidem, por. także A.W. Wiśniewski, Niektóre problemy nowej regulacji
prawnej handlowych spółek osobowych, „Palestra” 2001, nr 11, s. 57–58; zob. też A.
Kidyba, Kodeks..., t. 1, s. 177.
zastępowania spółki nie tylko przed sądami powszechnymi22, ale również
przed innymi sądami, oraz dokonywania wszelkich czynności procesowych
(np. wytaczania powództw, uznania i cofnięcia powództwa, składania zażaleń, apelacji, udziału w postępowaniu egzekucyjnym, upadłościowym, układowym)23.
Z kolei do grupy czynności pozasądowych zaliczyć trzeba wszystkie
czynności, które nie wiążą się z czynnościami przed sądem lub umożliwiają
takie postępowanie, zwłaszcza dokonywanie czynności prawnych (oświadczeń woli oraz oświadczeń wiedzy) czy przyjmowanie oświadczeń woli kierowanych do spółki.
Regulacja zawarta w art. 29 § 3 k.s.h. stanowi recepcję art. 84 § 2 k.h.
i przepis ma wyraźnie charakter iuris cogentis24. Wszelkie ograniczenia
ustawowego prawa, a właściwie zakresu reprezentacji, nie wywołują skutku
prawnego pro foro externo25. Dodać należy, że nawet w toku procesu sądowego można jedynie pozbawić wspólnika z ważnych powodów prawa reprezentacji, nie można natomiast tego prawa ograniczyć (art. 29 § 3 k.s.h.)26.
Ograniczenia zakresu umocowania wspólnika w drodze umowy mogą mieć
postać zakazów, nakazów lub określonych wymagań, które powinny być
spełnione przy dokonywaniu czynności prawnych przez wszystkich lub
niektórych wspólników. Z uwagi na ich charakter można wymienić m.in.
ograniczenia: przedmiotowe, podmiotowe, miejscowe, czasowe, kombinowane27. Postanowienia umowy w tym względzie mogą być formułowane pozytywnie lub negatywnie.
Należy dodać, że naruszenie ewentualnych ograniczeń prawa reprezentacji przez wspólnika nie wpływa na ważność czynności prawnych, co wynika expressis verbis z powołanego przepisu28. Sporne jest natomiast, czy
taka sama ocena dotyczy nadużycia umocowania, a więc sytuacji, w której
kontrahent spółki wiedział o tym, że wspólnik przekracza ograniczenie
22 Por. M. Allerhand, Kodeks handlowy…, s. 330.
23 Wprawdzie w piśmiennictwie nie zajmowano się szerzej zagadnieniem, czy pojęcie
czynności sądowych obejmuje również czynności przed organami quasi-sądowymi,
a także przed organami administracji państwowej i samorządowej, to jednak przyjąć
i stosować należy rozszerzony sposób rozumienia tego pojęcia (por. J.P. Naworski [w:]
Kodeks…, t. 1, uwaga 12 do art. 29 k.s.h.; M. Allerhand, Kodeks handlowy..., s. 330).
24 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 24 do art. 29 k.s.h.
25 Ibidem.
26 Powództwo o ograniczenie prawa do reprezentacji powinno być zatem a limine oddalone z powodu braku kompetencji sądu do władczego wkraczania w tę sferę umowy
(Ibidem).
27 Ibidem. Zob. także M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2009, uwagi 6 i 8 do art. 29 k.s.h. oraz por. W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwaga 5 do art.
29 k.s.h.
28 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 26 do art. 29 k.s.h.
83
narzucone mu umową. Wydaje się jednak, że czynność prawna dokonana
w takim wypadku przez wspólnika w imieniu spółki również będzie ważna29. W literaturze przedmiotu wskazuje się, że wyjątki mogą mieć miejsce
jedynie w dwóch przypadkach, w których czynność prawna wspólnika jest
sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.)30.
Przez prowadzenie spraw spółki należy z kolei rozumieć podejmowanie
wszystkich decyzji dotyczących funkcjonowania spółki, chyba że są to sprawy należące do materii umownej (i dlatego ich wprowadzenie do stosunków
spółki oraz każda zmiana muszą stanowić zmianę umowy spółki i, co do
zasady, wymagają zgodnych oświadczeń woli wszystkich wspólników – por.
art. 9 k.s.h. albo sprawy należące do właściwości sądu – por. art. 47 k.s.h.31
Do prowadzenia spraw spółki należy ponadto zaliczać prowadzenie rachunkowości spółki, wykonywanie obowiązków wynikających z odrębnych
przepisów (prowadzenia dokumentacji itd.)32. Częstokroć objawem „przeprowadzenia” sprawy spółki jest dokonanie czynności prawnej, co oczywiście dotyka sprawy reprezentacji spółki33. Celem próby oddzielenia tych sfer,
należy przyjąć, że samo przystąpienie do dokonania czynności prawnej jest
wykonaniem sprawy należącej do spraw spółki, oczywiście sama ocena (niejako podsumowanie) tej decyzji musi uwzględnić, czy czynność została dokonana34. Przy wyjaśnianiu różnic między czynnościami zwykłymi a przekraczającymi zakres zwykłych czynności, co nie zawsze jest proste, należy
przyjmować, że czynnościami przekraczającymi zakres zwykłych czynności
spółki są te wszystkie, które według stosunków danej spółki, ale i szerzej –
w stosunkach obrotu powinny uzyskać akceptację wszystkich wspólników.
W doktrynie wskazano przykładowo na następujące czynności przekraczające zwykłe czynności spółki35: zmiana profilu działalności gospodarczej,
decyzje inwestycyjne, nabycie lub zbycie nieruchomości, podpisanie spisu
inwentarza lub bilansu, przyjęcie nowego wspólnika, zwolnienie wspólnika
29 Ibidem.
30 Pierwszy z nich zachodzi, gdy wspólnik działa na niekorzyść spółki, pozostając w zmowie z drugą stroną czynności prawnej (koluzja), a drugi – gdy wspólnik działa świadomie na niekorzyść spółki, a druga strona wie o tym, choć nie pozostaje ze wspólnikiem
w zmowie (por. S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 394–395 wraz z podaną literaturą).
31 Tak Z. Fenichel [w:] Kodeks…, s. 100; S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 419, który
podkreśla, iż czynności takie „nie są (...) związane z realizacją celów spółki ani z prowadzeniem jakiegokolwiek przedsiębiorstwa…”.
32 Por. W. Pyzioł [w:] Kodeks…, uwagi 2 i 3 do art. 39 k.s.h.
33 Tak J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 2–4 do art. 39 k.s.h.; inaczej S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 419, który zdaje się utożsamiać wówczas akty reprezentacji
z prowadzeniem spraw spółki; zob. trafną krytykę takiego zabiegu interpretacyjnego:
A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, s. 195.
34 J.P. Naworski, Ibidem.
35 S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t.1, s. 302.
84
od prowadzenia spraw, wystąpienie z powództwem o pozbawienie wspólnika prawa do reprezentacji, zgoda na zajmowanie się działalnością konkurencyjną36, czynności, które związane są ze szczególnym ryzykiem lub grożące kolizją interesów prowadzącego sprawy spółki wspólnika i spółki lub
wspólników, tj. poręczenie wekslowe na znaczną kwotę, dokonanie wspólnej
transakcji przez spółkę i wspólnika z osobą trzecią, zabezpieczenia kredytowe, długoterminowe dostawy, wybudowanie nowych budynków, zakładanie
oddziałów.
Przyjąć również należy, że do czynności przekraczających zakres zwykłych czynności spółki należą wszelkie zmiany umowy spółki (zmiana firmy, siedziby spółki, przedmiotu działalności, zmiana czasu trwania spółki,
nowe uzgodnienia zasad wnoszenia wkładów)37. Dla uniknięcia problemów
z ustaleniem katalogu czynności, które są zaliczane do jednej bądź drugiej
kategorii, powinno się to określić w umowie spółki lub uchwale wspólników38.
Pamiętać jednak należy, że wszystkie wymienione powyżej sytuacje odnoszą się do podejmowania decyzji w ramach stosunków wewnętrznych,
a nie dotyczą dokonywanej czynności prawnej. Chodzi więc o wewnętrzny
akt organizacyjny, który jest dopiero podstawą dokonanej czynności prawnej. Dokonanie czynności prawnej wbrew wymogowi zgody nie wpływa na
ważność dokonanej czynności prawnej, gdyż zgoda ma charakter wewnętrzny39. Nie ma tu – argumentum a rubrica – zastosowania art. 17 k.s.h. Spółka
może jednak żądać od działającego w ten sposób wspólnika odszkodowania,
jeżeli spółka dozna szkody40.
III. Status wspólnika jako reprezentanta spółki
Zaprezentowane powyżej argumenty przemawiają za tym, że wspólnik
spółki jawnej jest przedstawicielem ustawowym spółki, a nie jej pełnomocnikiem41. Na rzecz takiego stanowiska przemawia przede wszystkim źródło umocowania, którym jest ustawa (art. 96 k.c.), ale również ustawowo
określony zakres, którego nie można ograniczyć ze skutkiem wobec osób
trzecich (art. 29 § 3 k.s.h.). W razie natomiast uznania, że chodzi jedynie
o czynności związane z przedmiotem działalności spółki, istniałyby podsta36 J. Namitkiewicz, Kodeks handlowy z komentarzem i skorowidzem rzeczowym, t. 1, Łódź
1994, s. 185.
37 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 199 i n.
38 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 16 do art. 29 k.s.h.
39 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 199 i n.
40 Ibidem.
41 J.P. Naworski [w:] Kodeks…, t. 1, uwaga 4 do art. 29 k.s.h.; por. także S. Sołtysiński [w:]
Kodeks…, t. 1, s. 390.
85
wy do obrony stanowiska, że w rachubę wchodzi pełnomocnictwo. Pozycja
wspólnika spółki jawnej zbliżyłaby się znacznie do pozycji wspólnika spółki
cywilnej, o czym mogło świadczyć połączenie w projekcie kodeksu zakresu
umocowania wspólnika do reprezentacji z zakresem uprawnienia do prowadzenia spraw spółki42. Przedstawione rozumienie zakresu umocowania
wspólnika spółki jawnej, wobec braku ustawowych jego granic, uprawnia
do stwierdzenia, że stracił aktualność pogląd, zgodnie z którym do przekroczenia przez niego zakresu umocowania należy stosować art. 103 i 104
k.c. wprost lub per analogiam43. Przepisy te znajdą natomiast zastosowanie
w przypadku dokonania czynności prawnej przez wspólnika pozbawionego
prawa reprezentowania spółki44.
Dodać należy, że obecnie prawo wspólnika do reprezentowania spółki,
podobnie jak paralelne uprawnienie w tym zakresie wynikające uprzednio
z przepisów kodeksu handlowego nie może być przenoszone na inną osobę.
Wspólnik nie może ani przenieść swojego prawa do reprezentacji spółki na
podmiot trzeci, ani ustanowić pełnomocnika o równie szerokim, jak jego własny, zakresie umocowania do działania w imieniu i na rzecz spółki jawnej45.
IV. Dopuszczalność wszczęcia i toku procesu między spółką jawną
a jej wspólnikiem
W kontekście poczynionych uprzednio uwag należy wskazać na poważny,
praktyczny problem związany z tokiem procesu wytoczonego przez spółkę
jawną przeciw jednemu lub kilku jej wspólnikom. Dotyczy to w szczególności dochodzenia przez spółkę roszczeń odszkodowawczych od wspólników
prowadzących jej sprawy i reprezentujących spółkę na zewnątrz tudzież wypadków, gdy wspólnik, występując jako kontrahent spółki, przedłożył własne interesy nad interesy spółki.
Na wstępie rozważań należy przyjąć założenie, że zdolność sądowa jest
odpowiednikiem zdolności prawnej na gruncie prawa procesowego i, tak jak
ona, nie podlega żadnym ograniczeniom ani podziałom. Zdolność procesowa jest zdolnością podmiotów postępowania cywilnego do podejmowania czynności procesowych, a więc czynności przewidzianych w kodeksie
42 Tak. J.P. Naworski, ibidem, uwaga 15 do art. 29 k.s.h.
43 Podczas obowiązywania kodeksu handlowego stawisko takie prezentował, przykładowo, L. Moskwa, Zakres prawa komplementariusza do reprezentacji spółki, „Rejent”
1995, nr 2, s. 85 i 86.
44 J.P. Naworski, ibidem, uwaga 16 do art. 29 k.s.h.
45 Stanowisko takie, powszechne spotykane na gruncie kodeksu handlowego, wynikało
m.in. z wyjątkowo szerokiego umocowania wspólnika, którego polskie prawo nie dopuszcza w odniesieniu do pełnomocnika (por. L. Moskwa, Zakres prawa komplementariusza…, s. 78 wraz z podaną tam literaturą).
86
postępowania cywilnego, niezależnie do rodzaju postępowania (procesowe,
nieprocesowe i inne). Zdolność procesowa osobowych spółek handlowych
wynika z art. 651 § 1 k.p.c., który w końcowej części przyznaje ją innym jednostkom organizacyjnym, o których mowa w art. 64 k.p.c. oraz z art. 67 § 1
k.p.c. w zakresie wskazania sposobu dokonywania czynności procesowych
(w tym wypadku przez przedstawicieli ustawowych).
Niestety, na tle oceny wzajemnych zależności między regulacjami zawartymi w przepisach art. 29 i 42–44 k.s.h. pojawiły się ostatnio, budzące
poważne wątpliwości, rozstrzygnięcia sądów powszechnych. W judykaturze
podnoszone są tezy, zgodnie z którymi regulacje dotyczące prowadzenia
spraw spółki mają znaczenie dla pozycji procesowej spółki jawnej, która pozywa własnego wspólnika. W konsekwencji albo wątpliwie przyjmuje się, że
dla skutecznego pozwania wspólnika konieczna jest zgoda wszystkich pozostałych wspólników z wyjątkiem samego pozwanego, albo też – zupełnie
absurdalnie (nemo iudex in causa sua), że spółka jawna nie może pozwać
własnego wspólnika – bez jego zgody.
Twierdzenie, że występujący w imieniu powodowej spółki jawnej wspólnik uprawniony do jednoosobowego reprezentowania spółki nie może bez,
odpowiednio, zgody niepozwanych wspólników (w wypadku spółki wielopodmiotowej) lub samego pozwanego (w wypadku spółki dwuosobowej)
skutecznie pozwać innego wspólnika tej spółki jawnej, domagając się np.
zapłaty odszkodowania na rzecz spółki, razi dysfunkcjonalnością.
Przyjęcie, że uregulowania kodeksu spółek handlowych dotyczące funkcjonowania spółki jawnej (art. 39, 42–43) wykluczają możliwość pozwania
przez spółkę jawną jej wspólnika bez uprzedniego podjęcia przez wspólników uchwały w tym przedmiocie, jest zupełnie bezpodstawne, gdyż przepisy
te dotyczą sfery prowadzenia spraw spółki a nie jej reprezentacji.
Z poglądem, że do pozwania przez spółkę jawną jej wspólnika wymagana
jest zgoda wspólników wyrażona w formie uchwały, nie sposób się zgodzić
również z innego powodu. Jeżeli, zgodnie z regulacją zawartą w art. 8 k.s.h.,
spółka osobowa może we własnym imieniu pozywać i być pozywana, to
w braku zawarcia w ustawie stosownego wyłączenia należy przyjąć, że spółka może również pozwać jej wspólnika, zwłaszcza jeśli ten stał się również
kontrahentem spółki i powództwo znajduje podstawę w stosunkach kontraktowych łączących pozwanego wspólnika ze spółką jawną46.
46 Brzmienie regulacji zawartej w art. 8 § 1 k.s.h. nie pozostawia wątpliwości, że przyznaje
ona osobowym spółkom prawa handlowego zdolność prawną. Taki wniosek wynika
już tylko z jego literalnej wykładni, a zwłaszcza z użycia zwrotu o nabywaniu praw
i zaciąganiu zobowiązań we własnym imieniu. Wymienione spółki, nabywając prawa
i zaciągając zobowiązania we własnym imieniu, stają się ich podmiotem. Pogląd upatrujący w powołanym wyżej przepisie przyznania zdolności prawnej osobowym spół-
87
Należy pamiętać, że z treści art. 42 oraz 43 k.s.h. wynika, iż uchwały
wspólników w spółce jawnej zapadają jednomyślnie, co przy przyjęciu konieczności ich podjęcia faktycznie wyklucza możliwość pozwania wspólnika
z tytułu szkód wyrządzonych powodowej spółce jawnej przez ewentualny
bezprawny drenaż jej majątku i stawia pod znakiem zapytania podmiotowość prawną spółki jawnej oraz odrębność jej bytu prawnego od prawnego
bytu wspólnika.
Problematyczna kwestia wyniknęła prawdopodobnie z tego, że twórcy
kodeksu spółek handlowych zdecydowali się częściowo przenieść do art.
8 § 1 k.s.h. przepis zawarty w art. 81 kodeksu handlowego z 1934 r., bez
uwzględnienia faktu, iż kodeks handlowy był przystosowany do funkcjonowania w zupełnie innych realiach procesu cywilnego oraz przy funkcjonowaniu oczywistego dwupodziału podmiotów – stron stosunków cywilnoprawnych (osoby fizyczne lub osoby prawne). Powołana przedwojenna
regulacja brzmiała: „Art. 81. Spółka jawna może nabywać prawa i zaciągać
zobowiązania, pozywać i być pozywana”.
Cytowane unormowanie miało funkcjonować w powiązaniu z unormowaniami kodeksu postępowania cywilnego z dnia 29 listopada 1930 r.,
w którym pojęcie zdolności procesowej było nierozerwalnie związane ze
zdolnością kontraktową (por. art. 57 § 1 k.p.c. z 1930 r.)47 – tzw. zdolność
do czynności procesowych (zdolność postulacyjna) oraz przy założeniu,
że przedsiębiorstwo spółki jawnej jest prowadzone we wspólnym imieniu
wspólników (por. art. 75 § 1 k.h.). W powołanych przedwojennych realiach
obrotu cywilnoprawnego nie istniały odpowiedniki unormowań zawartych
w art. 8 k.s.h. oraz 331 k.c. i 64 §11 oraz 67 § 1 k.p.c., a tym samym istniejąca obecnie sui generis odrębna podmiotowość prawna osobowych spółek
prawa handlowego i zdolność do samodzielnego występowania w procesie
z reprezentacją przez przedstawicieli ustawowych. Przepis zawarty w art. 81
kom handlowym stanowi communis opinio doktryny (zob. J. Frąckowiak [w:] System
prawa prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, t. 1, red. M. Safjan, Warszawa 2007,
s. 1095; S. Sołtysiński [w:] Kodeks…, t. 1, s. 159 i n.; A. Kidyba, Kodeks..., t. 1, s. 71);
aprobuje go też Sąd Najwyższy (por. uzasadnienie postanowienia SN z dnia 10 grudnia
2004 r., III CK 55/2004, „LexPolonica” nr 371402; „Orzecznictwo Sądu Najwyższego”
2005, nr 12, poz. 212 i uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 21 grudnia 2007 r., III CZP
65/2007, „LexPolonica” nr 1784000; „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 2008, nr 7–8,
poz. 69, obydwa co prawda dotyczące wspólnoty mieszkaniowej, ale zachowujące nadal
aktualność w prezentowanym kontekście).
47 Kodeks postępowania cywilnego – powstały z połączenia rozporządzeń Prezydenta
Rzeczypospolitej z dnia 29 listopada 1930 r. (Dz. U. Nr 83, poz. 651) i z dnia 27 października 1932 r. (Dz. U. Nr 93, poz. 803), ogłoszonych jako tekst jednolity w obwieszczeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 25 sierpnia 1950 r. (Dz. U. Nr 43, poz. 394):
„Art. 57.§ 1. Zdolność procesową bądź zupełną, bądź ograniczoną posiada każdy stosownie do swej zdolności zobowiązywania się przez umowę”.
88
k.h. był przy tym zawsze interpretowany w świetle wspólnego prowadzenia
przedsiębiorstwa48. Należy jeszcze nadmienić, że w rozwoju historycznym,
po wejściu w życie obecnie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego, ale jeszcze pod rządami kodeksu handlowego, w piśmiennictwie słusznie wskazywano, że spółki osobowe (jawna i komandytowa) miały zdolność
sądową nie z mocy art. 64 k.p.c., lecz z mocy art. 81 k.h. (w odniesieniu
do spółki komandytowej w zw. Z art. 144 k.h.), który operował podobnym
jak obecny art. 8 § 1 k.s.h. sformułowaniem49. Następnie rolę regulacji zawartych w przepisach art. 81 i 144 k.s.h przejęło unormowanie z art. 8 § 1
k.s.h. Stan prawny zmienił się istotnie dopiero po wejściu w życie noweli do
kodeksu postępowania cywilnego z dnia 9 maja 2007 r., tj. od dnia 7 października 2007 r., która uzupełniła art. 64 k.p.c., dodając § 11 przyznający
zdolność sądową także niepełnym osobom prawnym, w szczególności osobowym spółkom prawa handlowego50.
W chwili obecnej osobowym spółkom prawa handlowego bez wątpienia przysługuje przymiot zdolności sądowej, która pozostaje bez związku
z podmiotowością prawną ich wspólników (którzy o ile są uprawnieni do
reprezentowania spółki występują jako jej przedstawiciele ustawowi, działając w sferze prawnej spółki i ze skutkami dla niej) i nie podlega żadnym
ograniczeniom. W szczególności ograniczenia zdolności sądowej nie występują w stosunkach wewnętrznych – między wspólnikami a spółką, gdyż
istnienie takich ograniczeń wymagałoby jednoznacznego rozstrzygnięcia
ustawodawcy, którego w tym wypadku brak.
Skoro spółka osobowa prowadzi przedsiębiorstwo pod własną firmą, to
oznacza, że wobec osób trzecich kontrahentem jest właśnie spółka osobowa,
48 Por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 1936 r., III C 1669/35, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1937, nr 2, poz. 54 oraz orzeczenie Sądu Najwyższego z 29
lutego 1936 r., II C 2907/35, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1936, nr 9, poz. 366.
W uzasadnieniu do ostatniego z powołanych orzeczeń wskazano, że: „(…) z zestawienia przepisów art. 75 i 81 k.h., w związku z art. 28 § 1 k.h. wynika, że przez jawną spółkę
rozumieć należy dwóch lub więcej wspólników, którzy we wspólnym imieniu prowadzą
przedsiębiorstwo zarobkowe w większym rozmiarze, zaś nabyte z prowadzenia tego
przedsiębiorstwa prawa są prawami wspólników, a zaciągnięte zobowiązania są również ich zobowiązaniami, za które odpowiadają w myśl art. 85 § 1 k.h. wobec wierzycieli
bez ograniczenia całym swym majątkiem solidarnie z pozostałymi wspólnikami oraz ze
spółką. Rozważania te prowadzą do wniosku, że członek jawnej spółki handlowej jest
kupcem w ogólności w znaczeniu przepisu art. 2 § 1 k.h., a nie tylko o tyle, o ile chodzi
o czynności połączone z przedsiębiorstwem spółki i dokonywane pod firmą spółki (…)”.
Powołane twierdzenia są zupełnie nieaktualne w obecnym stanie prawnym.
49 Por. np. M. Sychowicz [w:] Kodeks postępowania…, s. 260.
50 W chwili obecnej końcowa część przepisu art. 8 § 1 k.s.h. stanowiąca, że osobowe spółki handlowe mogą pozywać i być pozywane, stanowi superfluum ustawowe (por. M.
Jędrzejewska, K. Weitz [w:] Kodeks postępowania..., s. 241).
89
a nie jej wspólnicy działający „w ramach spółki”51. Tak więc właśnie z tego
względu możliwe jest wchodzenie w stosunki kontraktowe między wspólnikiem a spółką, a także dopuszczalny jest tok procesu między tymi stronami (tj. spółką i jej wspólnikiem), w szczególności wynikający z wiążących
spółkę z jej wspólnikiem stosunków kontraktowych. Umowa czy też proces
sądowy zawierany (odbywający się) w omawianej konfiguracji nie stanowi
wewnętrznych spraw spółki, gdyż w obu przypadkach zarówno wspólnik,
jak i spółka korzystają z odrębnych podmiotowości prawnych, a sam spór
wykracza poza strukturę spółki, gdyż odbywa się przed kompetentną władzą sądowniczą. Z tego względu w żadnym wypadku do oceny skuteczności
działań podejmowanych przez spółkę w procesie ze wspólnikiem nie należy
stosować regulacji określających zasady prowadzenia spraw spółki.
Oznacza to, że spółka jest w stanie pozwać innego wspólnika i dokonać
tego w jej imieniu może nawet pojedynczy wspólnik, o ile tyko jest, z mocy
ustawy, uprawniony do jej jednoosobowej reprezentacji jako przedstawiciel
ustawowy. Wniesienie i popieranie powództwa dokonane w takiej sytuacji
bez zgody pozostałych wspólników (w tym, co oczywiste, pozwanego) a nawet mimo i wbrew sprzeciwowi, jeżeli tylko wspólnik miał samodzielne prawo reprezentowania spółki, jest wobec osób pozwanych i okoliczność braku
uchwały wspólników nie ma dla toku procesu jakiegokolwiek znaczenia. Powyższe wynika z kluczowej zasady w prawie spółek: oddzielenia stosunków
wewnętrznych od zewnętrznych.
Dlatego wspólnik działający w toku procesu w imieniu spółki (jako jej
przedstawiciel ustawowy) nie potrzebuje legitymować się uchwałą wspólników ani wobec sądu orzekającego, ani wobec strony przeciwnej, choćby był
nią drugi ze wspólników spółki.
51 J. Szwaja, Nowy Kodeks spółek handlowych, „Prawo Spółek” 2001, nr 1, s. 11.
90
Katarzyna Kopaczyska-Pieczniak
Ograniczona odpowiedzialno
wspólników za zobowizania
w handlowych spółkach osobowych
I. Ogólny model odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania handlowej spółki osobowej
Wzorzec odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki w handlowych spółkach osobowych wyznaczają przepisy art. 22 § 2 i 31 k.s.h. dotyczące wspólnika spółki jawnej1. Wynikający z nich model odpowiedzialności obowiązuje w określonym w przepisach zakresie w każdej ze spółek
osobowych2. Wyraża się w tym, że odpowiedzialność wspólnika jest odpowiedzialnością za cudzy dług – dług spółki. Z mocy ustawy, obejmuje wszelkie zobowiązania spółki powstałe w stosunkach zewnętrznych, zarówno
prywatnoprawne, jak i publicznoprawne3 (oczywiście przy uwzględnieniu
szczególnych rozwiązań wynikających z odrębnych ustaw, a dotyczących
w szczególności zaległości podatkowych oraz tych zobowiązań publicznoprawnych, do których znajdą zastosowanie przepisy ordynacji podatkowej).
Ponadto odpowiedzialność wspólnika handlowej spółki osobowej za zobowiązania spółki jest odpowiedzialnością osobistą. Ma ona charakter majątkowy, co oznacza, że wspólnik ponosi ją całym swoim majątkiem, do którego mogą zostać skierowane środki przymusu w celu zaspokojenia roszczenia
wierzyciela. Odpowiedzialność osobista dłużnika w prawie zobowiązań
1
Szeroko na temat odpowiedzialności wspólnika spółki jawnej – por. P. Tereszkiewicz,
Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki jawnej, Warszawa 2008, A.J.
Witosz, Subsydiarna odpowiedzialność wspólników spółek osobowych. Zasady naczelne, Warszawa 2009.
2 Przepisy te mają odpowiednie zastosowanie – w kwestiach nieuregulowanych odmiennie – do odpowiedzialności wspólników pozostałych spółki osobowych: partnera
(art. 89 k.s.h.), komplementariusza i komandytariusza w spółce komandytowej (art.
103 k.s.h.) oraz komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej (art. 126 § 1 pkt 1
k.s.h.).
3 Por. m.in. U. Promińska, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki, „Acta
Universitatis Lodziensis, Folia Iuridica” 2006, nr 68, s. 34.
91
w ogólności, a także wspólnika handlowej spółki osobowej za zobowiązania
spółki ma w zasadzie charakter nieograniczony4. Cecha ta oznacza, że w zasadniczym kształcie wspólnik odpowiada za całość zobowiązań spółki i jego
odpowiedzialność nie jest ograniczona kwotowo ani do określonej masy
majątkowej wyodrębnionej w jego majątku, ani też w jakikolwiek inny sposób. Wspólnik handlowej spółki osobowej ponosi odpowiedzialność za jej
zobowiązania całym swoim majątkiem teraźniejszym i przyszłym. Regułę tę
wyraża zawarte w art. 22 § 2 k.s.h. wskazanie, że wspólnik odpowiada całym
swoim majątkiem. Sformułowanie to podkreśla dodatkowo brak ograniczenia odpowiedzialności do pewnej wyodrębnionej masy majątkowej. Ponadto
odpowiedzialność dłużnika, a także wspólnika handlowej spółki osobowej,
co do zasady, nie podlega ograniczeniu terminem. Nie ustaje ona w razie
ustania uczestnictwa wspólnika w spółce czy jej rozwiązanie5. Podstawę do
uchylenia się od odpowiedzialności (zaspokojenia roszczenia) ze względu na
upływ czasu stanowi instytucja przedawnienia roszczeń (art. 117 i n. k.c.).
Mówiąc o ograniczonej odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania
handlowej spółki osobowej, należy mieć na względzie wskazany wyżej wzorzec odpowiedzialności. Z uwagi na pewne podobieństwo stosunków spółki
handlowej do stosunków obligacyjnych należy odwołać się do wyróżnianych
w tym obszarze ograniczeń odpowiedzialności. Wskazywane w prawie cywilnym przypadki ograniczenia odpowiedzialności osobistej za dług przybierają dwojaką postać: odpowiedzialności ograniczonej do pewnej wyodrębnionej masy majątkowej dłużnika, stanowiącej w jego majątku odrębną
całość (cum viribus patrimonii) albo odpowiedzialności ograniczonej do
pewnej wysokości ograniczonej liczbowo, niezależnie od wysokości długu
(pro viribus patrimonii)6. W pierwszym przypadku ograniczenie dotyczy
tego, czym dłużnik odpowiada, zaś w drugim – za co odpowiada. Istotną
cechą tego rodzaju ograniczeń jest to, że nie wpływają na wysokość istniejącego długu oraz są niezależne od jego wysokości.
W prawie spółek handlowych przepisy dotyczące odpowiedzialności
wspólników spółek osobowych za zobowiązania spółki przewidują pewne
szczególne modyfikacje stanowiące wyjątki od zasady nieograniczonej od4
A. Kidyba, Handlowe spółki osobowe, Warszawa 2006, s. 134. Odpowiedzialność osobista za dług ma w zasadzie charakter nieograniczony – por. W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian, Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2009,
s. 55.
5 R. Lewandowski, Osobista odpowiedzialność wspólnika spółki jawnej i komplementariusz po jego wystąpieniu ze spółki komandytowo-akcyjnej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2005, nr 8, s. 32 i n.
6 Por. W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian, Zobowiązania…, s. 56; P. Machnikowski [w:] System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań. Część
ogólna, t. 5, Warszawa 2006, s. 162.
92
powiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki. Mają one zróżnicowany
charakter i tylko niektóre stanowią przejawy ograniczenia odpowiedzialności za dług w znaczeniu przyjmowanym tradycyjnie w prawie cywilnym.
Spośród dwóch wskazanych rodzajów ograniczeń w prawie spółek handlowych występuje ograniczenie odpowiedzialności wspólnika do określonej
liczbowo wysokości (pro viribus patrimonii), brak natomiast regulacji ograniczających odpowiedzialność wspólnika za zobowiązania spółki do oznaczonej masy majątkowej.
II. Odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki
Klasycznym przykładem ograniczenia odpowiedzialności wspólnika za
zobowiązania handlowej spółki osobowej do określonej z góry wysokości
jest odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki komandytowej. Charakteryzuje się tym, że jest odpowiedzialnością osobistą, bezpośrednią, całym majątkiem, subsydiarną, solidarną, zarówno ze spółką, jak
i pozostałymi wspólnikami, oraz ograniczoną do wysokości sumy komandytowej (art. 111 k.s.h.).
Suma komandytowa stanowi określoną w umowie spółki i wpisaną do rejestru kwotę, wyrażoną w pieniądzu, do której komandytariusz odpowiada
wobec wierzycieli za zobowiązania spółki. Wyznacza górną granicę tej odpowiedzialności, brak przepisów regulujących minimalną czy maksymalną
wysokość sumy komandytowej7. Powinna zostać ściśle określona w umowie
spółki, nie może mieć charakteru zmiennego8 czy wskazanego w postaci
„widełek”. Ponadto dotyczy wszystkich zobowiązań spółki. Każdemu komandytariuszowi przypisana jest jedna suma komandytowa, nie można jej
więc różnicować w zależności od rodzaju zobowiązania. Jeżeli w spółce jest
więcej komandytariuszy, sumy komandytowe mogą być różnie określone
w stosunku do każdego z nich.
Wyznaczony sumą komandytową zakres odpowiedzialności komandytariusza może ulec modyfikacji przede wszystkim na skutek zmiany wysokości
sumy komandytowej. Może zostać podwyższona lub obniżona, co wymaga
zmiany umowy spółki (art. 9 k.s.h.), dokonanej w drodze uchwały wspólników w formie aktu notarialnego (art. 77 § 1 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h.). Należy
zgodzić się z poglądem, iż uchwała o zmianie wysokości sumy komandy7
W doktrynie proponuje się, by łączna wartość wszystkich sum komandytowych odpowiadała przynajmniej minimalnej wysokości kapitału zakładowego w spółce komandytowo-akcyjnej – por. J. Lic, Pojęcie sumy komandytowej w kodeksie spółek handlowych,
„Przegląd Prawa Handlowego” 2002 nr 2, s. 33.
8 L. Moskwa, Suma komandytowa, „Prawo Spółek” 1999, nr 6, s. 4; A. Kappes, Wybrane
zagadnienia odpowiedzialności za zobowiązania spółki komandytowej, „Prawo Spółek”
1998, nr 10, s. 4–5.
93
towej nie będzie wymagała tej szczególnej formy, gdy sama umowa spółki
będzie przewidywała taką zmianę, jej wysokość, termin i wspólnika, którego
dotyczy9.
Ponadto, mimo wyraźnego wskazania na ograniczenie odpowiedzialności komandytariusza do sumy komandytowej, w istocie jej kwotowe
ograniczenie stanowi wypadkową dwóch czynników: tej właśnie sumy
oraz wartości wniesionego rzeczywiście do spółki wkładu. Wartość wkładu wnoszonego przez komandytariusza może być równa, wyższa lub niższa od sumy komandytowej (art. 108 § 1 k.s.h.)10. Wpływ wniesienia wkładu na odpowiedzialność komandytariusza reguluje art. 112 k.s.h., zgodnie
z którym komandytariusz wolny jest od odpowiedzialności w granicach
wartości wkładu wniesionego do majątku spółki. Decydujące znaczenie ma
w tym aspekcie wartość wkładu rzeczywiście wniesionego, a nie umówionego (określonego w umowie spółki). Jednakże w świetle art. 107 § 2 k.s.h.,
wkład w postaci zobowiązania do wykonania pracy lub świadczenia usług
na rzecz spółki oraz wynagrodzenie za usługi świadczone przy powstaniu
spółki nie wywierają wpływu na zakres odpowiedzialności komandytariusza11. W przypadku gdy komandytariusz nie wniósł wkładu, odpowiada za
zobowiązania spółki do wysokości sumy komandytowej. Jeżeli komandytariusz wniósł wkład o wartości równej sumie komandytowej, staje się on
wolny od odpowiedzialności osobistej. Jeżeli wkład ma wartość niższą niż
suma komandytowa, komandytariusz odpowiada za zobowiązania spółki do
wysokości różnicy między sumą komandytową a rzeczywistym wkładem.
W przypadku gdy wkład rzeczywiście wniesiony byłby wyższy niż suma komandytowa, odpowiedzialność osobista komandytariusza ustaje. Jednakże
umowa spółki może wyłączyć możliwość wniesienia przez komandytariusza
wkładu o wartości niższej od sumy komandytowej (art. 108 § 1 k.s.h.).
Czynnikiem wpływającym na górną granicę kwotową odpowiedzialności
komandytariusza są również zmiany wysokości wkładu rzeczywiście wniesionego do spółki, będące konsekwencją jego uzupełnienia lub zwrotu w całości bądź w części. Zwrot wkładu, zgodnie z art. 38 pkt 13 u.k.r.s., podlega
ujawnieniu w rejestrze. Zgodnie z art. 112 § 2 k.s.h., w takiej sytuacji zostaje
przywrócona odpowiedzialność osobista do wartości dokonanego zwrotu.
9 A.J. Witosz, Subsydiarna… s. 207.
10 Zgodnie z art. 38 pkt 6 lit. e u.k.r.s., wpisowi do rejestru podlega przedmiot wkładu
w części, jaka faktycznie została wniesiona i okoliczność zwrotu wkładu. Nie wpisuje
się wartości wkładu (ta wynika z umowy spółki znajdującej się w aktach rejestrowych).
Wpisy te mają charakter deklaratywny. W świetle art. 14 u.k.r.s., komandytariusz może
się powołać wobec wierzyciela na okoliczność wniesienia wkładu wpływającego na jego
odpowiedzialność, mimo że nie zostało to ujawnione w rejestrze.
11 A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2007, s. 456
94
W razie uszczuplenia majątku spółki przez stratę, w stosunku do wierzycieli
za zwrot wkładu uważa się każdą wypłatę dokonaną przez spółkę na rzecz
komandytariusza przed uzupełnieniem wkładu do pierwotnej wysokości
określonej w umowie spółki12. W takim przypadku komandytariusz nie ma
obowiązku uzupełnienia wkładu, ale każda wypłata przed takim uzupełnieniem jest traktowana jako zwrot. Jednocześnie, zgodnie z art. 123 § 2 k.s.h.,
zysk przypadający na komandytariusza za dany rok obrotowy przeznaczany
jest w pierwszej kolejności na uzupełnienie jego wkładu rzeczywiście wniesionego do wartości umówionego wkładu. Gdyby jednak w takim przypadku zysk został komandytariuszowi wypłacony, to nie miałby on obowiązku
zwrotu świadczenia, które uzyskał, chyba że działał w złej wierze (art. 112
§ 4 k.s.h.). Należy przyjąć, że art. 112 § 4 k.s.h. odgrywa znaczenie również
w zakresie odpowiedzialności wobec osób trzecich, mianowicie: wypłaty zysku w takich warunkach nie należy traktować jako zwrotu wkładu powodującego przywrócenie odpowiedzialności13.
III. Odpowiedzialność wspólnika za zobowiązania powstałe przy
prowadzeniu przedsiębiorstwa wniesionego jako wkład do spółki
przez przedsiębiorcę jednoosobowego
Drugim przypadkiem, gdy przepisy wprowadzają odpowiedzialność
ograniczoną pro viribus patrimonii, jest ograniczenie odpowiedzialności
wspólnika spółki jawnej wynikające z art. 33 k.s.h., w świetle którego osoba
zawierająca umowę spółki jawnej z przedsiębiorcą jednoosobowym, który
wniósł do spółki przedsiębiorstwo, odpowiada także za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu tego przedsiębiorstwa przed dniem utworzenia
spółki do wartości wniesionego przedsiębiorstwa według stanu z chwili
wniesienia, a według cen – z chwili zaspokojenia wierzyciela14.
Wskazana regulacja wprawdzie rozszerza odpowiedzialność wspólnika
spółki jawnej na zobowiązania powstałe przed utworzeniem spółki, jednak
przewiduje jej ograniczenie do określonej wysokości. Przewidziana w art. 33
k.s.h. konstrukcja odpowiedzialności jest specyficzna, z uwagi na nakłada12 Dokonanie takich wypłat nie wymaga wpisu do rejestru (art. 112 § 3 k.s.h.).
13 A. Kidyba, Kodeks… t. 1, s. 458.
14 Przepis ten ma odpowiednie zastosowanie do partnerów w spółce partnerskiej (art.
89 k.s.h.) oraz do komplementariuszy w spółce komandytowej (art. 103 k.s.h.), a także komplementariuszy w spółce komandytowo-akcyjnej (art. 126 § 1 pkt 1 k.s.h.).
W ostatnim przypadku, oczywiście, zastosowanie art. 33 k.s.h. uzasadnione jest w zakresie stosunków, do których stosuje się przepisy o spółce jawnej, gdy więc wkład innego komplementariusza w postaci przedsiębiorstwa nie jest wnoszony na pokrycie
kapitału zakładowego, ale na inne fundusze spółki. Por. A.J. Witosz, Odpowiedzialność
wspólników spółek osobowych. Przypadki szczególne, Warszawa 2008, s. 94.
95
jące się na siebie dwa reżimy odpowiedzialności za zobowiązania związane
z prowadzeniem przedsiębiorstwa.
Zakres przedmiotowy tego przepisu obejmuje przypadki zawarcia umowy spółki jawnej przez określony podmiot z przedsiębiorcą jednoosobowym, nie dotyczy innych przypadków wniesienia do spółki przedsiębiorstwa
tytułem wkładu, np. przez przystępującego do spółki wspólnika. Pojęcie
przedsiębiorcy jednoosobowego należy odnieść do osoby fizycznej, która we
własnym imieniu prowadzi działalność gospodarczą lub zawodową15. Przesłanką zastosowania tego przepisu jest wniesienie przez niego jako wkładu
przedsiębiorstwa w znaczeniu przedmiotowym (art. 551 k.c.), rozumianego
jako pewna całość16. Powinno ono polegać na przeniesieniu przedsiębiorstwa na spółkę, a więc jego zbyciu17. Nie ma natomiast znaczenia kontynuowanie przez spółkę działalności tego przedsiębiorstwa18.
Odpowiedzialność wspólników dotyczy zobowiązań związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa wnoszonego jako wkład, czyli z wykonywaniem działalności gospodarczej przy jego wykorzystaniu. Odpowiedzialność
ta nie jest odpowiedzialnością solidarną z mocy ustawy, gdyż żaden przepis
nie przewiduje takiego reżimu odpowiedzialności. Natomiast za trafny należy uznać pogląd, zgodnie z którym jest to odpowiedzialność in solidum19.
Wspólnicy spółki jawnej, do której został wniesiony taki wkład, odpowiadają całym majątkiem, bezpośrednio. Odpowiedzialność ta podlega ograniczeniu kwotowemu, gdyż jej górną granicę wyznacza wartość wniesionego
przedsiębiorstwa, według stanu w chwili wniesienia i według cen w chwili
zaspokojenia wierzyciela.
W przepisie art. 33 k.s.h. brak wskazania, że jest to odpowiedzialność
wspólnika za zobowiązania spółki, co może sugerować, iż pozostaje ona
w związku ze stosunkiem spółki, ale nie jest nim bezpośrednio objęta, a tym
samym, że nie stosuje się do niej art. 22 i 31 k.s.h.20. Jednakże, skoro dochodzi
15 Tak A. Kidyba, Kodeks… t. 1, s. 186; W. Pyzioł [w:] Kodeks spółek handlowych, red. W.
Pyzioł, Warszawa 2008, s. 93; J.P. Naworski [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz,
red. T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz, t. 1, Warszawa 2011, s. 303–304, M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2005, s. 75; J.A. Strzępka, E.
Zielińska [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. A.J. Strzępka, Warszawa
2005, t. 1, s. 112; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2006, s. 408.
16 M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s. 75.
17 W. Pyzioł [w:] Kodeks… red. W. Pyzioł, s. 93; M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s. 76.
18 A.J. Witosz, Odpowiedzialność z tytułu zawarcia umowy spółki osobowej z przedsiębiorcą, „Rejent” 2008, nr 5, s. 120.
19 W. Pyzioł [w:] Kodeks… red. W. Pyzioł, s. 94; M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s.77.
20 W razie uznania art. 33 k.s.h. za samoistną podstawę odpowiedzialności wspólników,
bezprzedmiotowe jest rozpatrywanie obowiązywania zasady subsydiarności (art. 31
k.s.h.) i rozważanie, czy są to zobowiązania powstałe przed wpisem do rejestru. Nale-
96
do zbycia przedsiębiorstwa na rzecz spółki i, zgodnie z art. 554 k.c., powoduje to ustawowe przystąpienie przez nią do długu21, zobowiązania związane
z jego prowadzeniem można uznać za zobowiązania spółki. Odpowiedzialność spółki jest ograniczona do wartości nabytego przedsiębiorstwa, według
stanu z chwili nabycia i według cen z chwili zaspokojenia wierzyciela (art.
554 k.c.). Chwilą nabycia przedsiębiorstwa przez spółkę jest, w świetle art.
48 § 3 k.s.h., najwcześniej moment jej wpisania do rejestru, gdyż dopiero
wówczas powstaje spółka jako podmiot prawa. W związku z tym wspólnicy
odpowiadają za te zobowiązania na ogólnych zasadach (art. 22 § 2 i art. 31
k.s.h.). Ponieważ spółka odpowiada do wartości przedsiębiorstwa, w takiej
też wysokości odpowiadają za wskazane zobowiązania wspólnicy, z wyjątkiem tego, który wniósł przedsiębiorstwo22. Redakcja przepisu art. 33 k.s.h.,
który przewiduje ograniczenie odpowiedzialności wspólników, przy wskazanym ujęciu wydaje się być superfluum.
Ogólne zasady wynikające z art. 554 k.c. znajdą zastosowanie w każdym
przypadku wniesienia przedsiębiorstwa nie tylko przez wspólnika jednoosobowego, ale także w razie nabycia przedsiębiorstwa przez spółkę na innej
podstawie (wówczas wszyscy wspólnicy będą odpowiadać w sposób ograniczony).
IV. Odpowiedzialność partnera za zobowiązania spółki
Poza wskazanymi ograniczeniami odpowiedzialności wspólnika, wyrażającymi się w ograniczeniu zakresu odpowiedzialności przez wskazanie
jej górnej granicy, przepisy kodeksu spółek handlowych konstruują jeszcze
inne przypadki, gdy wspólnik ponosi odpowiedzialność za zobowiązania
spółki, jednak w swoisty sposób ograniczoną.
Przede wszystkim warto wskazać na przepis art. 95 § 1 k.s.h. wyrażający
ogólną zasadę odnoszącą się do odpowiedzialności partnerów za zobowiążałoby ją wówczas uznać za pierwszorzędną, ponoszoną niejako obok spółki. A.J. Witosz, Odpowiedzialność… s. 110, przyjmuje subsydiarną odpowiedzialność pozostałych
wspólników, poza wnoszącym wkład.
21 Natomiast w przypadku wniesienia przedsiębiorstwa do spółki tylko do korzystania,
brak szczególnych reguł dotyczących jej odpowiedzialności. W związku z tym należy
przyjąć, że nie ponosi ona odpowiedzialności za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu takiego przedsiębiorstwa przed dniem jej utworzenia. Trudno też przyjąć odpowiedzialność pozostałych wspólników za takie zobowiązania. Artykuł 49 k.h. przewidywał odpowiedzialność dzierżawcy przedsiębiorstwa kupca rejestrowego, który
odpowiadał solidarnie za zobowiązania wydzierżawiającego powstałe przy prowadzeniu przedsiębiorstwa.
22 S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1,
s. 410; M. Litwińska-Werner, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2005,
s. 247.
97
zania spółki partnerskiej. Partner nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem przez pozostałych
partnerów wolnego zawodu w spółce, jak również za zobowiązania spółki
będące następstwem działań lub zaniechań osób zatrudnionych w spółce na
podstawie umowy o pracę lub innego stosunku prawnego, które podlegały
kierownictwu innego partnera przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki. Takie uregulowanie odpowiedzialności wyraża
istotę spółki partnerskiej jako zrzeszającej osoby wykonujące wolny zawód
i zapewnia ochronę partnerów przed odpowiedzialnością „zastępczą” za
cudze „błędy w sztuce”. Wskazana zasada odpowiedzialności partnerów za
zobowiązania spółki partnerskiej stanowi differentia specifica tej spółki i decyduje o jej niepowtarzalnym charakterze w katalogu spółek handlowych23.
Kryterium decydującym o ograniczeniu odpowiedzialności za zobowiązania jest w tym przypadku rodzaj zobowiązania wyznaczany przez
charakter czynności, z których ono wynika, oraz osoba, której zachowanie
doprowadziło do jego powstania24. Istota ograniczenia natomiast wyraża
się w tym, że partner w ogóle nie ponosi odpowiedzialności za określone
kategorie zobowiązań spółki partnerskiej25. Osiągnięciu takiego skutku służy wyłączenie węzła solidarności pomiędzy partnerami w odniesieniu do
takich długów26.
Wskazane ograniczenie zostało uregulowane w przepisach w ujęciu negatywnym, a więc poprzez wskazanie zobowiązań spółki, za które partner nie
odpowiada27, wyznaczonych przy zastosowaniu dwóch elementów. Pierwszym jest rodzaj czynności, z której takie zobowiązanie wynika. Ograniczenie
dotyczy tylko zobowiązań wynikających z czynności związanych z wykonywaniem wolnego zawodu, natomiast nie odnosi się do zobowiązań ogólnych
spółki, niezwiązanych wprost z wykonywaniem w niej wolnego zawodu28. Taki
23 J. Jacyszyn, Spółka partnerska według przepisów ustawy – Kodeks spółek handlowych.
Komentarz, Bielsko-Biała 2001, s. 185.
24 Według A. Kidyby, Handlowe… s. 223, ograniczenie odpowiedzialności oparte jest na
kryteriach związanych z wykonywaniem wolnego zawodu.
25 Odmiennie A.J. Witosz, Subsydiarna… s. 157, który uważa, że odpowiedzialność partnera nie jest w żaden sposób ograniczona. Wskazuje też, że reguły odpowiedzialności
partnerów za zobowiązania spółki nie ulegają żadnej zmianie względem odpowiedzialności wspólników jawnych.
26 Przepis art. 95 § 1 k.s.h. wyłącza osobistą i nieograniczoną odpowiedzialność partnerów za określony rodzaj zobowiązań spółki – U. Promińska, Odpowiedzialność… s. 38.
27 W. Pyzioł, A. Walaszek-Pyzioł, Kilka uwag na temat odpowiedzialności spółki
partnerskiej i partnerów [w:] Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci
Profesora Adama Szpunara, Kraków 2004, s. 582 wskazują na wyłączenie odpowiedzialności.
28 T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz [w:] Kodeks… red. T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz,
s. 451.
98
charakter mogą mieć zarówno zobowiązania ex contractu jak i ex delicto29.
Odpowiedzialność ta obejmuje wszelkie zobowiązania związane z wykonywaniem wolnego zawodu, nie tylko mające charakter odszkodowawczy. Istota
ograniczenia powinna skłaniać do wniosku, iż dotyczy ono zobowiązań pozostających w bezpośrednim związku z wykonywaniem wolnego zawodu30 czy
wręcz do takich, które wynikają z czynności mieszczących się w zakresie wykonywania danego wolnego zawodu (choć przepis stanowi ogólnie o zobowiązaniach związanych z wykonywaniem wolnego zawodu, co mogłoby sugerować
również pośredni związek)31. Wśród wskazanych zobowiązań o wyłączeniu
odpowiedzialności partnera decyduje drugi element – podmiotowy. Partner
nie odpowiada za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem
wolnego zawodu w spółce przez pozostałych partnerów oraz za zobowiązania
spółki będące następstwem działań lub zaniechań osób zatrudnionych przez
spółkę na podstawie umowy o pracę lub innego stosunku prawnego, które
podlegały kierownictwu innego partnera przy świadczeniu usług związanych
z przedmiotem działalności spółki.
W konsekwencji partner odpowiada przede wszystkim za zobowiązania
powstałe w związku z wykonywaniem przez niego wolnego zawodu w spółce.
Jeżeli usługa była świadczona przez kilku partnerów łącznie, wskazuje się, że
odpowiadają oni solidarnie32, chyba że można wskazać konkretnego partnera, który zawinił. Z pewnością w takim przypadku każdy z nich odpowiada
solidarnie ze spółką, natomiast brak wyraźnej regulacji wskazującej na istnienie solidarności między partnerami33. Decydujące znaczenie powinno mieć
faktyczne wykonywanie czy uczestniczenie w wykonaniu danej usługi, a nie
formalne przypisanie danej sprawy konkretnemu partnerowi. Natomiast nie
ponosi odpowiedzialności partner, który nie uczestniczył w świadczeniu usłu29 J. Jacyszyn [w:] J. Jacyszyn, E. Marszałkowska-Krześ, S. Krześ, Kodeks spółek handlowych. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 2001, s. 169; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks … t. 1, s. 623. Por. też E. Krześniak,
Odpowiedzialność partnerów za zobowiązania spółki partnerskiej, „Przegląd Prawa
Handlowego” 2003, nr 3, s. 36.
30 S. Sołysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1,
s. 626, opowiada się za odniesieniem do zobowiązań bezpośrednio związanych z wykonywaniem wolnego zawodu.
31 Zobowiązania pośrednio związane z wykonywaniem wolnego zawodu (np. wynikające z zakupu sprzętu potrzebnego do świadczenia usług) podlegają zasadom ogólnym,
podobnie ocenić należy zobowiązania powstałe „przy okazji” wykonywania wolnego
zawodu (np. kradzież dokumentu przy wykonywaniu czynności przez biegłego rewidenta).
32 S. Sołysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1,
s. 623.
33 Por. M. Rodzynkiewicz, Kodeks… s. 139–140.
99
gi, ale udzielił rady, wskazówek34 wykonawcom, jednak ostateczna decyzja co
do treści usługi podjęta została przez nich samodzielnie.
Partner odpowiada też za zobowiązania wynikające z działań lub zaniechań osób zatrudnionych przez spółkę, niebędących partnerami, które podlegały kierownictwu danego partnera przy świadczeniu usług związanych
z przedmiotem działalności spółki. Są to osoby związane ze spółką stosunkiem pracy lub innym stosunkiem prawnym, których czynności składają się
na działalność spółki, a w szczególności należy do nich dokonywanie czynności związanych z przedmiotem działalności spółki (np. asystent, aplikant).
Nie są one partnerami, choć mogą być uprawnione do wykonywania danego
wolnego zawodu35. Dla odpowiedzialności partnera istotne znaczenie ma
faktyczne podleganie jego kierownictwu36 przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki. W razie rozbieżności pomiędzy
aktem kreującym takie stosunki podporządkowania37 a stanem faktycznym,
decydujące znaczenie będzie miał rzeczywisty układ stosunków w danym
konkretnym przypadku. Ponieważ przedmiot działalności spółki obejmuje działalność usługową polegającą na świadczeniu usług przez partnerów
w zakresie wolnego zawodu (wolnych zawodów)38, wydaje się, że odpowiedzialność partnera należy odnieść do zobowiązań spółki, które powstały na
skutek działań lub zaniechań takich osób w związku z wykonywaniem przez
nie wolnego zawodu, gdy osoba zatrudniona w spółce w tym zakresie podlegała jego kierownictwu39.
34 W. Pyzioł [w:] Kodeks… red. W. Pyzioł, s. 175; S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks… t. 1, s. 624.
35 A. Kidyba, Kodeks… t. 1, s. 378.
36 E.J. Krześniak, Spółka partnerska ze szczególnym uwzględnieniem spółek adwokatów
i radców prawnych, Kraków 2002, s. 295 i n., termin „kierownictwo” omawia w aspekcie nadzoru merytorycznego (prawo wydawania wiążących poleceń) oraz nadzoru
pracowniczego (wyznaczenie sposobu, czasu, miejsca świadczenia pracy); z kolei A.J.
Witosz, Subsydiarna…, s. 163, odwołuje się do art. 474 k.c. i do pojęcia osób, z pomocą
których dłużnik wykonuje zobowiązanie lub którym powierza jego wykonanie.
37 O podporządkowaniu takiej osoby danemu partnerowi mogą decydować odpowiednie postanowienia zawarte w szczególności w umowie spółki, w uchwale partnerów,
w umowach będących podstawą zatrudnienia tych osób czy też w umowie między
partnerami.
38 W. Pyzioł [w:] Kodeks…, red. W. Pyzioł, s. 170, przyjmuje, że przedmiotem działalności
spółki nie jest wykonywanie wolnego zawodu, ale organizowanie świadczenia usług
składających się na wykonywanie wolnego zawodu oraz gwarantowanie ich prawidłowego wykonania przez partnerów.
39 W. Pyzioł [w:] Kodeks…, red. W. Pyzioł, s. 175, rozciąga tę odpowiedzialność również
na inne przypadki, gdy osoba zatrudniona w spółce podlegała jedynie ogólnemu kierownictwu danego partnera w jakichkolwiek sprawach objętych przedmiotem działalności spółki.
100
Odpowiedzialność partnera za wskazane zobowiązania profesjonalne
charakteryzuje się tym, że jest odpowiedzialnością osobistą (partner ponosi
ją ze swojego majątku, odrębnego od majątku spółki), bezpośrednią, nieograniczoną ani do określonej kwoty, ani przez wskazanie masy majątkowej,
którą partner odpowiada, solidarną ze spółką, subsydiarną40.
Wskazana reguła odpowiedzialności partnera za zobowiązania spółki
związane z wykonywaniem wolnego zawodu nie ma charakteru bezwzględnego. W myśl art. 95 § 2 k.s.h., umowa spółki może przewidywać, że partner lub większa ich liczba godzą się na ponoszenie odpowiedzialności tak
jak wspólnik spółki jawnej (art. 95 § 2 k.s.h.)41, co prowadzi w konsekwencji
do wprowadzenia w takim zakresie ogólnego modelu odpowiedzialności
wspólnika spółki osobowej za jej zobowiązania42. Okoliczność ta podlega
wpisowi do rejestru43.
Natomiast na ogólnych zasadach odpowiedzialność będą ponosić wszyscy partnerzy solidarnie ze spółką za zobowiązania wynikające z wykonywania wolnego zawodu przez niezależnego konsultanta, eksperta, który
40 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 380, U. Promińska [w:] System prawa handlowego. Prawo
spółek handlowych, t. 2a, red. S. Włodyka, Warszawa 2007, s. 604. W doktrynie wskazuje się również, że subsydiarność dotyczy tylko zobowiązań wynikających z działań
i zaniechań osób podlegających kierownictwu partnera – por. S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 626; W. Pyzioł [w:]
Kodeks…, red. W. Pyzioł, s. 174; natomiast za zobowiązania wynikłe z wykonywania
wolnego zawodu przez partnera ponosi odpowiedzialność pierwszorzędną, z uwagi na
to, że wykonuje wolny zawód w spółce we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność – tak W. Pyzioł [w:] Kodeks…, s. 174.
41 Brzmienie przepisu art. 95 § 2 k.s.h. zdaje się sugerować, że tak skonstruowaną odpowiedzialność może ponosić jeden lub większa liczba partnerów, ale nie wszyscy.
Według A. Witosza [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. J.A. Strzępka,
Warszawa 2001, s. 148, niedopuszczalne jest umowne rozszerzenie odpowiedzialności wszystkich partnerów; E. J. Krześniak, Spółka…, s. 308, przyjmuje, że rozszerzenie
to może dotyczyć wszystkich partnerów, A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 382, uważa, że
przepis dopuszcza rozszerzenie odpowiedzialności wszystkich partnerów, ale lepszym
rozwiązaniem jest przyjęcie, że przynajmniej jeden partner ponosi odpowiedzialność
ograniczoną.
42 Krytykę takiego rozwiązania prezentuje M. Asłanowicz, Treść umowy spółki partnerskiej, „Przegląd Prawa Handlowego” 1998, nr 12, s. 24, wskazując, że wyłączona zostaje
decydująca o istocie spółki partnerskiej reguła braku odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem wolnego zawodu przez innych partnerów.
43 Wpis ma w tym przypadku charakter deklaratywny. A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 382,
proponuje traktowanie wpisu zmian w zakresie odpowiedzialności partnerów jako
konstytutywnych, z uwagi na zagrożenie interesów wierzycieli w razie powrotu do zasad z art. 95 § 1 k.s.h.
101
wykonał czynności (np. sporządził opinię) na zlecenie spółki44, osoby zatrudnionej w spółce dokonującej czynności związanych z jej przedmiotem
działalności, ale która nie podlegała kierownictwu żadnego partnera przy
świadczeniu tych usług45.
V. Odpowiedzialność komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej pozbawionego prawa reprezentowania spółki
Kolejny szczególny przypadek ograniczenia odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania handlowej spółki osobowej przewiduje art. 137 § 5
k.s.h. Dotyczy on sytuacji, w której komplementariusz w spółce komandytowo–akcyjnej zostaje pozbawiony prawa reprezentowania spółki wbrew jego
sprzeciwowi i przewiduje wyłączenie odpowiedzialności takiego wspólnika
za zobowiązania spółki powstałe od chwili dokonania odpowiedniego wpisu
w rejestrze. W tym przypadku ograniczenie zostało ujęte w sposób negatywny i wyraża się w tym, że komplementariusz nie ponosi odpowiedzialności
za określone zobowiązania spółki. Jego zastosowanie obwarowane jest łącznym spełnieniem przesłanek określonych przepisami art. 137 § 1–4 k.s.h.46
Przede wszystkim konieczne jest podjęcie przez walne zgromadzenie
spółki komandytowo-akcyjnej uchwały, stanowiącej zmianę statutu, o pozbawieniu komplementariusza prawa do reprezentowania spółki. Uchwała
taka, zgodnie z art. 137 § 2 k.s.h., wymaga zgody wszystkich pozostałych
komplementariuszy47. Należy przyjąć, że z uwagi na szczególny przedmiot
tej uchwały oraz przewidziany w tym przypadku tryb postępowania, nie
obowiązuje wobec niej zasada wyrażona w art. 146 § 2 pkt 8 k.s.h., zgodnie z którym uchwała w sprawie zmiany statutu wymaga pod rygorem nieważności zgody wszystkich komplementariuszy48. Wydaje się, że przepisy
art. 137 k.s.h. w sposób szczególny regulują zasady podjęcia takiej uchwa44 S. Sołtysiński [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks …, t. 1,
s. 625.
45 U. Promińska [w:] System…, t. 2a, red. S. Włodyka, s. 609.
46 H. Urbańczyk, Odpowiedzialność komplementariuszy w spółce komandytowo-akcyjnej (uwagi prawnoporównawcze) [w:] Kodeks spółek handlowych. Studia i materiały,
Kluczbork 2001, s. 436.
47 H. Urbańczyk [w:] Kodeks spółek handlowych, red. J.A. Strzępka, t. 1, Warszawa 2003,
s. 311, wskazuje, że w związku z tym nie wiadomo, czy uchwała ta wymaga zgody komplementariusza, którego dotyczy.
48 A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…,
t. 1, s. 909 wymaga się dla takiej uchwały zgody wszystkich komplementariuszy w formie aktu notarialnego (jako dla uchwały w sprawie zmiany statutu), a ponadto zgody
wszystkich pozostałych komplementariuszy (zgodnie z art. 137 k.s.h.), która może zostać wyrażona do protokołu lub w zwykłej formie pisemnej, skoro nie jest zgodą na
brzmienie zmienionego statutu; za zgodą wszystkich komplementariuszy opowiada się
także A.J. Witosz, Odpowiedzialność…, s. 196.
102
ły. Oznacza to, że – będąc zmianą statutu – nie wymaga ona zachowania
ogólnego trybu przewidzianego dla takiej zmiany49. Przesłanką ograniczenia
odpowiedzialności komplementariusza jest zgłoszenie przez niego sprzeciwu: do protokołu walnego zgromadzenia (jak należy sądzić, po powzięciu
uchwały) bądź w formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym
w ciągu miesiąca od dnia powzięcia uchwały przez walne zgromadzenie50.
Zgłoszenie sprzeciwu stanowi oświadczenie woli komplementariusza i wywołuje wobec uchwały skutek „niweczący”51, pozbawiając ją skutków prawnych. Termin miesięczny dla zgłoszenia sprzeciwu należy uznać za termin
zawity, którego upływ powoduje wygaśnięcie prawa do zgłoszenia sprzeciwu52.
W razie zgłoszenia sprzeciwu przez komplementariusza, pozbawienie go
prawa reprezentowania może nastąpić tylko z ważnych powodów53 na mocy
prawomocnego wyroku sądu (art. 137 § 3 k.s.h.). Wydaje się, że powodami
w takiej sprawie powinni być wszyscy pozostali komplementariusze54. Sprawa taka jest sprawą ze stosunku spółki (art. 4791 § 2 pkt 1 k.p.c.) i należy
49 Warunkiem jej skuteczności jest brak sprzeciwu komplementatiusza, którego dotyczy.
M. Rodzynkiewicz, Kodeks…, s. 195, przyjmuje, że przy założeniu podwójnej zgody, nawet w braku sprzeciwu nie będzie możliwe podjęcie takiej uchwały, skoro komplementariusz nie wyrazi zgody na uchwałę o zmianie statutu. Z tego względu proponuje, by
określenie „wbrew sprzeciwowi” interpretować jako odnoszące się do sprzeciwu (art.
137 § 4 k.s.h.) albo do braku zgody (art. 146 § 2 pkt 8 k.s.h.).
50 Sprzeciw zgłoszony na piśmie powinien zostać skierowany do osób (osoby) – stosownie do postanowień statutu w zakresie sposobu reprezentacji biernej – uprawnionych
do odbioru pism kierowanych do spółki. Tak z powołaniem na art. 29 § 1 w zw. z art.
126 § 1 pkt 1 k.s.h. M. Rodzynkiewicz, Kodeks…, s. 197; H. Urbańczyk [w:] Kodeks…,
red. J.A. Strzępka, t. 1, s. 309; natomiast A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 910 przyjmuje, że sprzeciw należy zgłosić
na ręce pozostałych komplementariuszy.
51 A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 530; A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A.
Szumański, J. Szwaja, Kodeks…, t. 1, s. 910.
52 Milczenie komplementariusza przez czas wyznaczony do zgłoszenia sprzeciwu powoduje, iż uchwała taka jest skuteczna, co nie wywoła skutków w zakresie jego odpowiedzialności. M. Rodzynkiewicz, Kodeks…, s. 195, wskazuje na wydłużenie okresu
bezskuteczności zawieszonej uchwały, skoro zgodę z art. 146 § 2 pkt 8 k.s.h. komplementariusz może wyrazić do upływu terminu do zgłoszenia zmiany statutu do rejestru,
czyli 3 miesiące od dnia powzięci uchwały (art. 430 § 2 w zw. z art. 126 § 1 pkt 2 k.s.h.).
53 Mogą to być powody przez niego zawinione, jak i niezawinione. Natomiast muszą być
ważne i powinny być związane z reprezentowaniem spółki przez tego wspólnika w tym
znaczeniu, iż ich zaistnienie uzasadnia pozbawienie wspólnika właśnie tego prawa.
54 Według M. Rodzynkiewicza, Kodeks…, s. 197 orzeczenie zapada na wniosek spółki,
podobnie A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 911, uważa, że pozew powinna wnieść
spółka, według A.J. Witosza, Odpowiedzialność…, s. 202–203 z powództwem może
wystąpić każdy komplementariusz, a także akcjonariusze, których kompetencje wykonywałaby rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia.
103
uznać, że właściwym jest sąd okręgowy z uwagi na jej niemajątkowy charakter55. Prawomocne orzeczenie sądu powoduje pozbawienie komplementariusza prawa do reprezentowania spółki ma charakter konstytutywny i jest
skuteczne wobec spółki oraz pozostałych wspólników.
Istotną czynnością dla ograniczenia odpowiedzialności komplementariusza jest odpowiedni wpis w rejestrze. Zgodnie z art. 39 pkt 1 u.k.r.s.,
w dziale drugim rejestru przedsiębiorców zamieszcza się wskazanie wspólników uprawnionych do reprezentowania spółki, a także sposobu reprezentacji. Wpis osób uprawnionych do reprezentowania, zmiany i wykreślenia
w tym zakresie mają charakter deklaratywny. Podstawą wykreślenia nazwiska i imienia komplementariusza pozbawionego prawa reprezentowania
spółki jest prawomocny wyrok sądu. Ujawnieniu w rejestrze nie podlega natomiast fakt wyłączenia odpowiedzialności wspólnika pozbawionego prawa
reprezentowania spółki56.
Pozbawienie komplementariusza prawa reprezentowania spółki wbrew
sprzeciwowi zwalnia go z odpowiedzialności osobistej za zobowiązania powstałe od chwili dokonania odpowiedniego wpisu w rejestrze (art. 137 § 5
k.s.h.). W istocie więc wyłączenie odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki następuje na mocy prawomocnego wyroku pozbawiającego go
prawa reprezentowania spółki, zaś ujawnienie w rejestrze tej okoliczności
wyznacza granicę czasową jego odpowiedzialności, gdyż wyłączenie dotyczy zobowiązań powstałych od dokonania takiego wpisu (przy uwzględnieniu art. 15 u.k.r.s.). Zwolnienie z odpowiedzialności wywołuje więc skutki
pro futuro, przy czym istotne znaczenie ma data powstania zobowiązania.
Za zobowiązania powstałe do chwili takiego wpisu – również po uprawomocnieniu się wyroku pozbawiającego go prawa reprezentowania spółki –
komplementariusz odpowiada na dotychczasowych zasadach57.
Przywrócenie prawa do reprezentacji spółki, w drodze zmiany statutu,
spowoduje przywrócenie odpowiedzialności komplementariusza za jej zobowiązania. Z uwagi na związek odpowiedzialności z prawem reprezentowania spółki, należy przyjąć, że komplementariusz ponosi taką odpowie55 Odmiennie A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja
Kodeks…, t. 1, s. 911.
56 Na wynikającą z tego niedogodność dla wierzycieli zwraca uwagę A. J. Witosz, Wpis
do rejestru a odpowiedzialność wspólnika spółki osobowej, „Prawo Spółek” 2009, nr 7–8,
s. 15.
57 Problematyczne wydaje się zastosowanie tej reguły do zobowiązań o charakterze ciągłym. Wydaje się, że ograniczenie odpowiedzialności należy odnieść do zobowiązań
skonkretyzowanych. Z tego względu uzasadnione jest raczej uznanie, że komplementariusz nie ponosi odpowiedzialności za spełnienie świadczeń okresowych wynikających
z takich zobowiązań, które powstały po wpisie w rejestrze pozbawienia go prawa rejestracji. Odmiennie A.J. Witosz, Odpowiedzialność…, s. 207.
104
dzialność na przyszłość, a więc za zobowiązania powstałe od momentu
dokonania stosownego wpisu w rejestrze58.
We wskazanym przypadku ograniczenie odpowiedzialności wyraża się
w tym, że komplementariusz nie odpowiada za zobowiązania spółki wyodrębnione przy pomocy kryterium czasu, a więc te, które powstały po wpisie
pozbawienia tego wspólnika prawa reprezentowania spółki.
VI. Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki osobowej
w razie jej przekształcenia lub połączenia z inną spółką
Z kolei przypadki ograniczonej czasowo odpowiedzialności wspólnika za
zobowiązania spółki regulują przepisy art. 574 i 584 k.s.h. w związku z przekształceniem spółki osobowej. W świetle tych przepisów, wspólnicy przekształcanej spółki osobowej odpowiadają na dotychczasowych zasadach za
zobowiązania spółki powstałe przed dniem przekształcenia przez okres 3
lat, licząc od tego dnia. W przypadku przekształcenia w spółkę kapitałową przepis art. 574 k.s.h. podkreśla, że wspólnicy odpowiadają solidarnie ze
spółką przekształconą. Mają one zastosowanie do przekształcenia handlowej spółki osobowej w inną spółkę handlową. Natomiast nie stosuje się ich
do przekształcenia spółki cywilnej w spółkę handlową. W tym przypadku
skutki przekształcenia należy oceniać przez pryzmat art. 26 § 5 k.s.h. (w zw.
z art. 551 § 3 k.s.h.)59. Zasada wyrażona przez przepisy art. 574 i 584 k.s.h.
ma na celu uniknięcie wątpliwości co do zasad odpowiedzialności za zobowiązania spółki w razie jej przekształcenia i ochronę wierzycieli. Niezależnie
od formy docelowej spółki, wspólnicy spółki przekształcanej nadal odpowiadają za jej zobowiązania na dotychczasowych zasadach (tak jak przed
przekształceniem), jednak nie bezterminowo, ale przez okres 3 lat od dnia
przekształcenia. Zakres tej odpowiedzialności należy ustalić na dzień przekształcenia (np. wysokość sumy komandytowej, wyłączenie odpowiedzialności za zobowiązania spółki, zgodnie z art. 137 k.s.h.)60.
58 Natomiast nieuzasadnione wydaje się traktowanie takiej sytuacji analogicznie jak
przystąpienia nowego komplementariusza do spółki i przyjęcie, że komplementariusz,
któremu przywrócono prawo reprezentowania spółki, odpowiada za wszelkie zobowiązania istniejące w tym momencie, tak jak dla nowego komplementariusza przewiduje
to art. 136 § 3 k.s.h.
59 Oznacza to, że wspólnicy spółki cywilnej odpowiadają za zobowiązania powstałe
przed dniem wpisu spółki handlowej do rejestru na dotychczasowych zasadach, solidarnie ze spółką, pierwszorzędnie i bez ograniczenia czasowego.
60 Według D. Nowak, Odpowiedzialność za szkodę i za zobowiązania po przekształceniu
spółki partnerskiej w inną spółkę, „Przegląd Prawa Handlowego” 2007, nr 1, s. 40, krąg
osób odpowiedzialnych ustala się na dzień podjęcia uchwały o przekształceniu.
105
Ograniczenie terminem dotychczasowej odpowiedzialności powoduje,
że przez wskazany czas w spółce przekształconej istnieją dwa reżimy odpowiedzialności: za zobowiązania powstałe od dnia przekształcenia – na
zasadach przyjętych w spółce przekształconej, a za zobowiązania powstałe przed dniem przekształcenia – na dotychczasowych zasadach. Termin
3-letni wprowadzony przez te przepisy jest terminem zawitym, materialnoprawnym61. Jego skutkiem jest ustanie dotychczasowych reguł odpowiedzialności62. Jeżeli zobowiązanie spółki nadal istnieje, wspólnik spółki przekształcanej uczestniczący w spółce przekształconej odpowiada na zasadach
właściwych dla spółki przekształconej. Termin ten nie podlega przywróceniu, nie podlega przerwaniu czy zawieszeniu w przypadkach przewidzianych dla przedawnienia63.
Odpowiedzialność przewidziana tymi przepisami dotyczy wszystkich
wspólników spółki przekształcanej niezależnie od tego, czy uczestniczyli
w przekształceniu, czy też nie64. Ma ona charakter subsydiarny, gdyż zobowiązania powstałe przed dniem przekształcenia nie są zobowiązaniami powstałymi przed wpisem do rejestru (art. 31 § 3 k.s.h.)65. Odpowiedzialność
61 Jego istotę omawia A. Stępień, Charakter prawny terminu z art. 574 kodeksu spółek
handlowych, „Prawo Spółek” 2006, nr 5, s. 28 i n.
62 W doktrynie wskazuje się, że odpowiedzialność ta wygasa nawet wówczas, gdy została stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu i zostało wszczęte postępowanie
egzekucyjne, a wierzyciel nie uzyskał w 3-letnim terminie zaspokojenia. Tak S. Krześ
[w:] J. Jacyszyn, E. Marszałkowska-Krześ, S. Krześ, Kodeks…, s. 654; A. Szumański [w:]
Kodeks…, t. 4, s. 1336. D. Pawłyszcze, Wygaśnięcie odpowiedzialności za długi wspólników przekształcanej spółki osobowej, „Przegląd Prawa Handlowego” 2004, nr 9, s. 26
oraz A. Witosz, Łączenie, podział i przekształcanie spółek handlowych [w:] Biblioteka
prawa spółek, red. A. Kidyba, t. 4, Warszawa 2007, s. 301. Odmiennie M. Muliński, Tytuł egzekucyjny przeciwko spółce osobowej podstawą uzyskania klauzuli wykonalności
przeciwko jej wspólnikom, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 6, s. 35; A. J. Witosz,
Odpowiedzialność …, s. 223.
63 Por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 14 maja 2008 r., I ACa 319/08, LEX nr 499179. Odmiennie A. Stępień, Charakter…, s. 30, która wskazuje na dopuszczalność stosowania
w drodze analogii przepisów dotyczących zawieszania i przerywania biegu przedawnienia.
64 M. Litwińska-Werner, Kodeks…, s. 1267–1268; P. Pinior [w:] Kodeks…, red. J.A.
Strzępka, t. 2, s. 713; A. Szumański [w:] S. Sołtysński, A. Szajkowski, A. Szumański, J.
Szwaja, Kodeks spółek handlowych, t. 4, Warszawa 2009, s. 1276; A. Witosz, Łączenie…,
s. 300. Fakt uczestniczenia w spółce przekształconej może mieć wpływ na zakres odpowiedzialności w razie akceptacji poglądu, zgodnie z którym odpowiedzialność za
zwiększenie rozmiaru zobowiązania umowne lub na skutek niewykonania czy nienależytego wykonania przez spółkę odpowiadają tylko wspólnicy nadal uczestniczący
w spółce, natomiast pozostali – w zakresie ustalonym na dzień przekształcenia. Por.
A.J. Witosz, Odpowiedzialność…, s. 222.
65 Por. A. Witosz [w:] J.A. Strzępka, W. Popiołek, A. Witosz, E. Zielińska, Kodeks…,
s. 1263; A. Szumański [w:] Kodeks…, s. 1179–1180.
106
wspólników nieuczestniczących w przekształceniu, w świetle przedmiotowych przepisów, wygaśnie z upływem 3 lat od dnia przekształcenia.
Podobną regułę w przypadku połączenia spółek przewiduje art. 525
k.s.h., zgodnie z którym wspólnicy łączącej się spółki osobowej odpowiadają
na dotychczasowych zasadach, subsydiarnie wobec wierzycieli spółki, solidarnie ze spółką przejmującą albo spółką nowo zawiązaną, za zobowiązania
spółki osobowej powstałe przed dniem połączenia – przez okres 3 lat, licząc
od tego dnia. W przypadku połączenia z udziałem spółki osobowej spółką przejmującą albo nowo zawiązaną jest zawsze spółka kapitałowa, stąd
przepis wskazuje wyraźnie na solidarność odpowiedzialności wspólnika ze
spółką. Odpowiednie stosowanie art. 31 k.s.h., o którym mowa w art. 525 §
2 k.s.h., wyraża się w tym, że bezskuteczność egzekucji należy odnieść do
zarządzanego odrębnie (art. 495 k.s.h.) majątku spółki osobowej podlegającej łączeniu66.
VII. Podsumowanie
Przedstawione przypadki ograniczonej odpowiedzialności wspólników
za zobowiązania handlowych spółek osobowych nie mają jednolitego charakteru. Przede wszystkim, z uwagi na ich znaczenie w ramach stosunku
spółki, można wśród nich wyróżnić zasadnicze dwie grupy. Pierwszą stanowią ograniczenia wyznaczające istotę statusu danego wspólnika w spółce,
jednocześnie składające się na naturę danego stosunku prawnego spółki,
które można określić mianem „instytucjonalnych” czy „konstrukcyjnych”.
Takie ograniczenia kształtują status komandytariusza oraz partnera, przy
czym w przypadku komandytariusza umowa nie może wyłączyć wskazanego ograniczenia, natomiast wobec partnera takie rozszerzenie odpowiedzialności jest dopuszczalne, w świetle art. 95 § 2 k.s.h. Natomiast drugą,
zróżnicowaną grupę stanowią ograniczenia incydentalne, występujące w razie zaistnienia szczególnych okoliczności i spełnienia przesłanek przewidzianych w przepisach.
Wprawdzie we wszystkich omawianych przypadkach przepisy (art. 95,
111–112, 33, 137 § 5, 574, 584 oraz 525 k.s.h.) odnoszą się do odpowiedzialności, stanowiąc, że określony w nich wspólnik „odpowiada”, jednakże
nie stanowią jednolitej kategorii z punktu widzenia konstrukcji ograniczenia
wskazanej w nich odpowiedzialności. Jest to konsekwencją istoty odpowiedzialności wspólnika za zobowiązania spółki. Oznacza ona bowiem możliwość wyegzekwowania świadczenia za pomocą przymusu państwowego,
66 A. Witosz [w:] Kodeks …., red. J.A. Strzępka, s. 1188; A. Szumański [w:] S. Sołtysiński,
A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja Kodeks…, t. 4, s. 655. Por. również A. Kidyba,
Kodeks…, t. 2, s. 1019.
107
co tradycyjnie jest ujmowane jako treść terminu „odpowiedzialność”. Jednocześnie, w świetle art. 31 § 2 k.s.h., możliwe jest wytoczenie powództwa
przeciwko wspólnikowi, zanim egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna. Wyrok przeciwko wspólnikowi zasądzający świadczenie należne
z tytułu zobowiązania spółki może zapaść również zanim egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna. Oznacza to, że z tytułu odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstaje jednocześnie po stronie wspólnika
powinność określonego zachowania – spełnienia świadczenia na rzecz wierzyciela spółki (dług)67.
Ograniczenia zakresu odpowiedzialności, w ścisłym tego słowa znaczeniu, jako odnoszącej się tylko do kwestii pokrycia długu, związanej z przymusową realizacją świadczenia, dotyczą niewątpliwie przepisy art. 111–112
k.s.h. regulujące zasady odpowiedzialności komandytariusza oraz art. 33
k.s.h. dotyczący odpowiedzialności za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu przedsiębiorstwa. W tych dwóch przypadkach przewidziane wskazanymi przepisami ograniczenia odnoszą się do tak właśnie pojmowanej
odpowiedzialności i stanowią przykład jej ograniczenia do określonej kwoty.
Nie ma wówczas znaczenia wartość długu spółki czy wartość długów związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa, gdyż odpowiedzialność wspólnika z tego tytułu nie przekracza kwoty określonej na podstawie powyższych
regulacji. Rzutuje to na powinność świadczenia ze strony wspólnika, skoro
wartość jego świadczenia na rzecz wierzyciela spółki nie może przekroczyć
określonej wartości.
Z kolei przepisy art. 574, 584 i 525 odnoszące się do odpowiedzialności wspólnika spółki osobowej, ulegającej przekształceniu lub połączeniu
wprowadzają ograniczenie terminowe odpowiedzialności, wyrażające się
w zakreśleniu terminu, z upływem którego albo odpowiedzialność danego
wspólnika wygasa (wspólnik nieuczestniczący w przekształceniu, wspólnik
spółki kapitałowej przekształconej bądź przejmującej czy powstałej na skutek połączenia, akcjonariusz przekształconej spółki komandytowo-akcyjnej), albo przestaje podlegać dotychczasowym zasadom (wspólnik odpowiadający na zobowiązania przekształconej spółki osobowej). Taka regulacja,
wprowadzająca odpowiedzialność ograniczoną czasowo68, stanowi ograni67 Por. A. Kidyba, K. Kopaczyńska-Pieczniak, Odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki, „Przegląd Prawa Handlowego” 1995, nr 7, s. 9; D. Bucior, Konstrukcja odpowiedzialności wspólników za zobowiązania handlowej spółki osobowej, „Prawo
Spółek” 2002, nr 6, s. 21, A. Herbet, Odpowiedzialność wspólników za zobowiązania
handlowych spółek osobowych. Zagadnienia materialnoprawne, „Rejent” 2003, nr 6,
s. 51.
68 Szeroko na ten temat A. Witosz, Ograniczona w czasie odpowiedzialność wspólników
łączącej się i przekształcanej spółki osobowej, „Prawo Spółek” 2005, nr 7–8, s. 2 i n.
108
czenie w porównaniu z ogólnym modelem odpowiedzialności wspólnika
za zobowiązania spółki, która nie jest ograniczona terminem i spoczywa na
wspólniku mimo ustania jego uczestnictwa w spółce bądź jej rozwiązania.
Natomiast uregulowanie odpowiedzialności partnera za zobowiązania
spółki (art. 95 § 1 k.s.h.) czy też komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej pozbawionego prawa reprezentowania (art. 137 § 5 k.s.h.) opiera się
na szczególnym rozwiązaniu, wyrażającym się w ograniczeniu odpowiedzialności wspólnika w zależności od rodzaju czy czasu powstania długów. Tym
samym dochodzi do uzależnienia zakresu odpowiedzialności od zakresu długów, których ona dotyczy. Konstrukcja taka nawiązuje pośrednio do ograniczenia wysokości długu. Tego typu ograniczenie wyraża się w tym, że przepisy
wyznaczają granice powinności świadczenia na rzecz wierzyciela, limitując
zakres świadczenia, jakie dłużnik zobowiązany jest spełnić69, w szczególności przez określenie najwyższej sumy, którą powinien świadczyć w wykonaniu
zobowiązania. Podobieństwo do tej konstrukcji wyraża się w tym, że przepisy art. 95 oraz 137 § 5 k.s.h. odwołują się do kategorii zobowiązań (długów)
spółki oraz wyodrębniają spośród nich grupę tych, za które wspólnik nie odpowiada. Uregulowanie takie stanowi ograniczenie zakresu długów spółki, za
które wspólnik ponosi odpowiedzialność. Tym samym, wskazane przepisy
wprowadzają rodzaj ograniczenia odpowiedzialności wspólnika, wyrażający
się w tym, że zakres odpowiedzialności w tych przypadkach wyznacza wartość określonych zobowiązań spółki, za które wspólnik ponosi odpowiedzialność. Ich wyodrębnienie następuje na postawie kryteriów przewidzianych we
właściwych przepisach. Nie dochodzi więc do ograniczenia odpowiedzialności przez bezpośrednie wskazanie kwoty, do której wspólnik odpowiada, ale
przez określenie podstaw do jej ustalenia i uzależnienie od wartości określonych zobowiązań spółki. Tym samym, zakres takiego ograniczenia i odpowiedzialności wspólnika nie jest z góry znany. Za tak wyodrębnione zobowiązania
wspólnik odpowiada bez dalszych ograniczeń. Ograniczenie wobec modelu
odpowiedzialności wyraża się więc w tym, że wspólnik odpowiada bez ograniczeń, ale nie za wszystkie zobowiązania spółki. Oznacza to jednocześnie, że
powinność spełnienia świadczenia przez wspólnika powstaje tylko w odniesieniu do wskazanej tymi przepisami kategorii zobowiązań spółki.
69 Na konieczność odróżnienia zakresu odpowiedzialności od zakresu długu, a także ograniczenia odpowiedzialności od ograniczenia wysokości długu zwraca uwagę
S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Prawo zobowiązań. Część ogólna, red. Z.
Radwański, t. 3, cz. 1, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1981, s. 68–69.
109
Grzegorz Kozieł
Ustanie bytu prawnego stron umowy
o dzieło. Podstawowe konsekwencje
w wietle przepisów kodeksu cywilnego
I. Ustanie bytu prawnego a status podmiotowy stron umowy o dzieło
Ustanie bytu prawnego strony umowy o dzieło następuje w wypadku osoby fizycznej wraz z jej śmiercią, która stanowi zdarzenie cywilnoprawne sensu stricto3. Podstawową prawną konsekwencją śmierci osoby fizycznej jest
ustanie jej zdolności prawnej oraz zdolności do czynności prawnych4.
Wskutek śmierci osoby fizycznej następuje otwarcie spadku, w skład którego wchodzą prawa i obowiązki majątkowe zmarłego o charakterze cywilnoprawnym (art. 922 § 1 k.c.)5. Spadek nie obejmuje praw, które wygasają
wraz ze śmiercią osoby fizycznej (praw osobistych, co do zasady – praw wynikających ze stosunków prawnych o charakterze rodzinnym, praw osobowych6 oraz praw majątkowych ściśle związanych z osobą zmarłego), a także
1 Problematyka umowy o dzieło była jednym z głównych przedmiotów zainteresowań
i pogłębionych badań prof. dr. S. Buczkowskiego, których efektem było m.in. systemowe opracowanie tej umowy Jego autorstwa w ramach Systemu prawa cywilnego, t. 3,
cz. 2, red. S. Grzybowski, Wrocław 1976, s. 418 i n.
2 Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.),
dalej: k.c.
3 Por. w szczególności M. Allerhand, Kodeks handlowy. Komentarz, t. 2, Bielsko-Biała
1991, s. 143–144; J. Namitkiewicz, Kodeks handlowy z komentarzem i skorowidzem
rzeczowym, Łódź 1994, s. 331; G. Kozieł, Powstanie stosunku członkostwa w handlowej
spółce osobowej jako konsekwencja ustania bytu prawnego spójnika, „Rejent” 2009, z. 3,
s. 55.
4 Zob. szerzej A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej,
Warszawa 2000, s. 156.
5 Zob. np. M. Pazdan [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, t. 2, red. K. Pietrzykowski, Warszawa 2003, s. 707 i n.; E. Skowrońska-Bocian, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga
czwarta: Spadki, Warszawa 2003, s. 26–27, 34 i n.
6 Por. J.S. Piątkowski, Prawo spadkowe. Zarys wykładu, Warszawa 1987, s. 38–39.
110
praw, które przechodzą na oznaczone podmioty niezależnie od tego, czy są
spadkobiercami (art. 922 § 2 k.c.)7.
W przypadku stosunków prawno-obligacyjnych, w tym także umowy o dzieło, śmierć jednej ze stron nie powoduje wygaśnięcia, ale wejście
spadkobierców w miejsce zmarłego. W wyjątkowych sytuacjach, z uwagi na
odmienną wolę stron, naturę i cel zobowiązania oraz z mocy szczególnego
przepisu prawa (np. art. 645 § 1 k.c.), zobowiązanie wygasa w razie śmierci
wierzyciela lub dłużnika8.
W wypadku osoby prawnej i jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną (dalej: j.o.n.o.p.)
ustanie bytu prawnego strony umowy o dzieło jest konsekwencją rozwiązania. Rozwiązanie osoby prawnej i j.o.n.o.p. może być związane z połączeniem lub podziałem (np. w przypadku osób prawnych spółdzielni czy spółek prawa handlowego), w wyniku których jeden podmiot przestaje istnieć,
a jego prawa i obowiązki przechodzą ipso iure na inny podmiot (istniejący
lub nowo powstały) albo też z postępowaniem likwidacyjnym9. W każdym
ze wskazanych przypadków w związku z ustaniem bytu prawnego osoby
prawnej lub j.o.n.o.p. dochodzi do rozdysponowania w drodze sukcesji uniwersalnej lub singularnej przysługujących im praw i obowiązków10. W zakresie podmiotowości prawnej rozwiązanie prowadzi do ustania atrybutów
samodzielności podmiotowej, tj. zdolności prawnej i zdolności do czynności
prawnych stron umowy o dzieło.
Należy zaznaczyć, iż w przypadku przekształcenia, na podstawie art. 551
i n. ustawy z dnia 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych11, spółki prawa handlowego będącej stroną umowy o dzieło spółka przekształcona kontynuuje prawa i obowiązki tej strony, a zatem analizowanej sytuacji
prawnej nie można rozpatrywać z perspektywy ustania, ale kontynuacji bytu
prawnego w innej formie prawnej (tzw. spółki przekształconej)12.
7 Zob. E. Niezbecka, Kodeks cywilny. Komentarz, t. 4, red. A. Kidyba, Warszawa 2008,
s. 29 i n.
8 Szerzej W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 1999, s. 328.
9 Zob. również C. Żuławska, O likwidacji osoby prawnej [w:] Księga pamiątkowa ku czci
Profesora Leopolda Steckiego, Toruń 1997, s. 378.
10 Por. A. Kidyba, Glosa do postanowienia SN z 10.11.2005 r. II CK 320/05, „Glosa” 2006,
nr 4 s. 39–43; ibidem, Glosa do wyroku SN z 28.10.2005 r. II CK 275/05, „Glosa” 2006,
nr 4 s. 39–43.
11 Dz. U. Nr 94, poz. 1037 z późn. zm., dalej: k.s.h.
12 Przekształcenie, jako zmiana formy organizacyjno-prawnej przy zachowaniu tożsamości przekształcanego podmiotu prawa nie prowadzi do następstwa prawnego (sukcesji),
ale do kontynuacji praw i obowiązków tego podmiotu prawa – zob. np. A. Witosz,
Przekształcenia spółek w kodeksie spółek handlowych, Bydgoszcz-Katowice 2001; A.
Szajkowski, M. Tarska [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Ko-
111
II. Prawne konsekwencje ustania bytu prawnego zamawiającego
Ustanie bytu prawnego zamawiającego skutkuje w przypadku osób fizycznych dziedziczeniem jego praw i obowiązków (w tym wierzytelności i długu –
art. 509 i n. k.c.) przez spadkobiercę na zasadach ogólnych prawa spadkowego
(tj. zasadach przewidzianych przede wszystkim we wskazanych wyżej przepisach art. 922 k.c.), w szczególności prawa do otrzymania dzieła13.
W przypadku pozostałych podmiotów prawa (osób prawnych i j.o.n.o.p.)
przejście praw i obowiązków zamawiającego jest uzależnione od istnienia
przepisu szczególnego przewidującego sukcesję uniwersalną (tj. np. art.
494 k.s.h. i art. 551 k.s.h. w odniesieniu do, odpowiednio, połączenia oraz
podziału spółek handlowych). Kontynuacja podmiotowa występująca przy
przekształceniu spółek handlowych (art. 553 k.s.h.) wyklucza ustanie bytu
prawnego zamawiającego, a w związku z tym przyjęcie jakiejkolwiek sukcesji jego praw i obowiązków, jako strony umowy o dzieło.
III. Ustanie bytu prawnego przyjmującego zamówienie a wykonanie
dzieła uzależnione od jego właściwości osobistych
Z przepisu art. 645 § 1 k.c. wynika, iż śmierć osoby fizycznej będącej
przyjmującym zamówienie zobowiązanym do wytworzenia dzieła, którego wykonanie zależy od jej właściwości osobistych, powoduje rozwiązanie
umowy o dzieło14.
Wykładnia gramatyczna art. 645 § 1 k.c. prowadzi do wniosku, iż hipoteza zawartej w nim normy prawnej nie dotyczy osób prawnych i j.o.n.o.p.
W konsekwencji takiej interpretacji art. 645 § 1 k.c. należałoby przyjąć, iż
bez względu na przysługiwanie przymiotów osobistych, ustanie bytu prawnego osób prawnych i j.o.n.o.p. będących wykonawcami dzieła nie prowadzi
deks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2006, s. 27–28; A. Kidyba, Kodeks
spółek handlowych. Komentarz, t. 2, Kraków 2008, s. 1121 i n., s. 8; G. Kozieł, Członkostwo w handlowej spółce osobowej a przekształcenie spółek, „Państwo i Prawo” 2008, nr
9, s. 95–97.
13 Zob. S. Buczkowski [w:] System…, t. 3, cz. 2, red. S. Grzybowski, s. 448; J.S. Piątkowski,
Prawo…, s. 38–39; M. Pazdan [w:] Kodeks…, t. 2, red. K. Pietrzykowski, s. 707 i n.; E.
Skowrońska-Bocian, Komentarz…, s. 26–27, 34 i n.; G. Kozieł [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 297.
14 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Księga trzecia – zobowiązania, red.
Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J.I. Bielski, t. 2, Warszawa 1972, s. 1405, który słusznie stwierdza, iż obowiązek osobistego wykonania dzieła wynika z właściwości
przedmiotu zamówienia, jeżeli zamówienie dzieła u danej osoby nastąpiło ze względu
na jej osobiste właściwości i uzdolnienia. Jako przykłady takich zamówień w literaturze wskazywano namalowanie portretu, sporządzenie planów czy też wykonanie mebli
artystycznych – zob. J. Korzonek, J. Rosenblüth [w:] Kodeks zobowiązań. Komentarz,
Warszawa 1934, s. 1019; R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Poznań 1948, s. 564.
112
do rozwiązania umowy o dzieło, o ile przepis szczególny przewiduje następstwo prawne po tych wykonawcach. Do tożsamych wniosków może prowadzić wnioskowanie z przeciwieństwa (a contrario), oparte na zasadzie qui
dicit uno, negat de altero, które w przypadku normy zawartej w przepisie
art. 645 § 1 k.c. można sprowadzić do następującej przesłanki i konkluzji:
jeżeli śmierć wykonawcy dzieła, którego wykonanie zależy od właściwości
osobistych tego wykonawcy powoduje, zgodnie z art. 645 § 1 k.c., rozwiązanie
umowy o dzieło (przesłanka), to ustanie bytu prawnego wykonawcy innego
niż osoba fizyczna, w przypadku gdy wykonanie dzieła zależy od jego właściwości osobistych, nie prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło (konkluzja)15.
Wydaje się jednak, że zastosowanie wyłącznie reguł wykładni językowej
czy też wnioskowania z przeciwieństwa do zinterpretowania normy wynikającej z ar. 645 § 1 k.c. w odniesieniu do osób prawnych i j.o.n.o.p nie
uwzględnia wszystkich wartości prawnych, które analizowana norma wyraża, a zatem przede wszystkim – aksjologii jej dyspozycji. Należy przyjąć, iż
brak regulacji konsekwencji ustania bytu prawnego wykonawców innych niż
osoby fizyczne, w przypadku gdy wykonanie dzieła zależy od ich przymiotów osobistych, nie jest prawnie obojętny, przede wszystkim ze względu na
kwestię faktycznej możliwości wykonania dzieła przez następcę prawnego
wykonawcy, który nie posiada określonych w umowie o dzieło przymiotów
osobistych. W polskim systemie prawnym nie ma normy prawnej, która odnosi się do zagadnienia ustania bytu prawnego wykonawcy będącego osobą
prawną albo j.o.n.o.p., od którego właściwości osobistych zależy wykonanie
dzieła, a zatem występuje tzw. luka aksjologiczna (zwana inaczej luką de lege
ferenda)16, którą można, jak się wydaje, w tym wypadku wypełnić w drodze
analogii z ustawy (z art. 645 § 1 k.c.).
Z wykładni art. 645 § 1–2 k.c. nie wynika wyłączenie dopuszczalności zastosowania zawartej w nim normy w drodze analogii, w tym analogii z ustawy17. Poza tym, trzeba mieć na uwadze, iż między uregulowanym
15 Szerzej na temat wykładni prawa i wnioskowań prawniczych, zob. w szczególności
S. Grzybowski, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 1974, s. 71–72; A. Korybski, A. Pieniążek, Wstęp do prawoznawstwa, Lublin 1997, s. 102; K. Osajda, Znaczenie zasad prawa dla wykładni prawa (na przykładzie prawa cywilnego) [w:] Teoria
i praktyka wykładni prawa, red. P. Winczorek, Warszawa 2005, s. 261 i n.; M. Zieliński,
Z. Radwański, Wykładnia prawa cywilnego, „Studia Prawa Prywatnego” 2006, nr 1,
s. 2–40.
16 O rodzajach luk w prawie zob. bliżej np. G.L. Seidler, H. Groszyk, J. Malarczyk, A. Pieniążek, Wstęp do nauki o państwie i prawie, Lublin 1997, s. 185–186.
17 Zob. w tym zakresie w szczególności schemat stosowania analogii legis prezentowany przez S. Grzybowskiego, Prawo…, s. 73; por. także uwagi o analogii legis zawarte
w starszych pracach J. Wróblewskiego, Zagadnienia teorii wykładni prawa ludowego,
Warszawa 1959 i J. Nowackiego, Analogia legis, Warszawa 1966.
113
w art. 645 § 1 k.c. stanem faktycznym, a stanem faktycznym obejmującym
ustanie bytu prawnego osoby prawnej albo j.o.n.o.p. występuje istotne podobieństwo. W każdym z nich dochodzi do ustania bytu prawnego podmiotu
prawa posiadającego właściwości (przymioty) osobiste, od których uzależnione jest wykonanie dzieła. Ponadto, należy zauważyć, iż wykładnia czysto gramatyczna ani interpretacja a contario przepisu art. 645 § 1 k.c. nie
uwzględniają w pełni celu normy zawartej we wskazanym przepisie (ratio
legis), a w konsekwencji także i funkcji, jaką ten przepis powinien spełniać,
zwłaszcza w kontekście możliwości przysługiwania osobom prawnym i j.o.n.o.p. jako wykonawcom określonych przymiotów osobistych, od których
zależy wykonanie dzieła. Celem przepisu art. 645 § 1 k.c. była, a aktualnie,
jak można sądzić, funkcją analizowanej regulacji jest, potrzeba obowiązywania wyraźnej zasady, że dzieło, którego wykonanie zależy od przymiotów
osobistych wykonawcy bez względu na jego status podmiotowy, nie może
być wykonane przez inny podmiot, np. jego następcę prawego (spadkobiercę, spółkę handlową powstałą w wyniku połączenia czy podziału, itp.). Wydaje się zatem, iż zgodnie z zasadą ubi eadem legis ratio, ibi eadem legis
dispositio (gdziekolwiek występuje ten sam cel, musi być również taka sama
dyspozycja ustawy)18, skoro w przepisie art. 645 § 1 k.c. ustawodawca uregulował konsekwencje prawne śmierci osoby fizycznej, od której właściwości
osobistych zależy wykonanie dzieła, to analogiczne skutki prawne powinny
być przez prawo przewidziane w odniesieniu do podobnego nieuregulowanego stanu faktycznego obejmującego ustanie bytu prawnego osoby prawnej
albo j.o.n.o.p., o ile oczywiście możliwe jest przypisanie tym podmiotom,
jako wykonawcom dzieła, w konkretnym wypadu określonych przymiotów
(cech, właściwości) osobistych. W związku z tym można uznać za zasadne
stosowanie per analogiam legis przepisu art. 645 § 1 k.c. do wykonawców,
innych niż osoby fizyczne, a zatem w konsekwencji przyjąć, iż ustanie ich
bytu prawnego, podobnie jak śmierć osoby fizycznej, prowadzi analogicznie
do rozwiązania umowy o dzieło.
Przykładem podobnego wnioskowania per analogiam legis, prowadzącego jednocześnie do wykładni rozszerzającej katalog podmiotów, których
ustanie bytu prawnego prowadzi do rozwiązania j.o.n.o.p może być ekstensywna interpretacja przepisów przewidujących, że śmierć wspólnika handlowej spółki osobowej jest przesłanką rozwiązania spółki (art. 58 pkt 4
k.s.h.) na ustanie bytu prawnego wspólników będących innymi, niż osoby
fizyczne, podmiotami prawa19.
18 Por. G.L. Seidler, H. Groszyk, J. Malarczyk, A. Pieniążek, Wstęp…, s. 187–188, A. Korybski, A. Pieniążek, Wstęp…, s. 103.
19 Por. szerzej np. J. Szwaja [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja,
Kodeks…, t. 1, s. 472–473; G. Kozieł, Powstanie…, s. 66.
114
IV. Dopuszczalność uzależnienia wykonania dzieła od właściwości osobistych przyjmującego zamówienie będącego osobą prawną
albo j.o.n.o.p.
Przyjęcie dopuszczalności uzależnienia wykonania dzieła od przymiotów
osobistych osoby prawnej lub j.o.n.o.p., jako przyjmującego zamówienie,
może być dyskusyjne czy też problematyczne zwłaszcza w konkretnej sytuacji. Należy mieć na uwadze, iż wskazane właściwości osobiste, szczególnie z perspektywy osób prawnych i j.o.n.o.p., nie muszą być ściśle związane
z osobistym wykonaniem dzieła, co zresztą, w świetle przepisów k.c., nie
jest zasadą20, bo zgodnie z art. 356 k.c., możliwe jest wykonanie dzieła, jako
przedmiotu zobowiązania przez osoby trzecie, chyba że co innego wynika
z ustawy lub umowy. Ponadto, zgodnie z art. 474 zdanie pierwsze k.c., dłużnik może wykonać zobowiązanie przy pomocy innych osób, w tym tych,
którym powierzył wykonanie zobowiązania, a przytoczoną zasadę stosuje
się do wypadku, gdy zobowiązanie wykonuje przedstawiciel ustawowy dłużnika (art. 474 zd. 2 k.c.)21. W sytuacji nałożenia na przyjmującego zamówienie obowiązku osobistego wykonania dzieła, zwykle bierze się jednak pod
uwagę jego szczególne cechy, które gwarantują określoną jakość, niepowtarzalny charakter, wygląd bądź inne szczególne zamierzone przez strony cechy (właściwości) dzieła22.
W przypadku przyjmujących zamówienie będących osobami fizycznymi
przymioty osobiste, od których zależy wykonanie dzieła, są związane ściśle
z tymi osobami, a zatem dzieło nie może być wykonane przez inne osoby23.
20 Zob. w tym zakresie M. Tanenbaum, Instytucja zadatku w polskim prawie cywilnym,
Warszawa 2008, s. 231; A. Olejniczak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna,
red. A. Kidyba, t. 3, Warszawa 2010, s. 46–47, E. Płonka, Obowiązek i uprawnienie wierzyciela do przyjęcia świadczenia od osoby niebędącej dłużnikiem, „Zeszyty Naukowe
Uniwersytetu Wrocławskiego. Prawo CCXXXVIII”, s. 108 i n.; A. Niewęgłowski, Wyniki prac badawczych w obrocie cywilnoprawnym, Warszawa 2010, s. 205–206.
21 Por. wskazany przez M. Piekarskiego [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1170, katalog osób, za pomocą których dłużnik może
wykonać zobowiązanie, w świetle art. 474 k.c., tj. m.in. osoby zatrudnione przez dłużnika, chociażby nie otrzymały od niego imiennie wyraźnego zlecenia wykonania zobowiązania, jeżeli przy ich pomocy zobowiązanie było wykonane, osoby czynne w lokalu
przedsiębiorstwa dłużnika przeznaczonym do obsługiwania publiczności, gdy osoby
te wykonywały zobowiązanie dłużnika w zakresie czynności dokonywanych zazwyczaj
z klientami (publicznością) tego przedsiębiorstwa (art. 97 k.c.); podobnie Z. Gawlik
[w:] Kodeks…, Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 622–624.
22 Szerzej zob. S. Buczkowski [w:] System…, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, s. 424; G. Kozieł [w:] Kodeks…, Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3, s. 237–238; A. Niewęgłowski,
Wyniki…, s. 206.
23 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1405,
115
W wypadku wykonawców będących pozostałymi podmiotami prawa przymioty osobiste, od których zależy wykonanie dzieła, nie muszą być, co do zasady, związane z osobami będącymi członkami organów czy przedstawicielami ustawowymi, osobami reprezentującymi albo prowadzącymi sprawy,
ale bezpośrednio z tymi podmiotami, tj. osobami prawnymi czy też j.o.n.o.p.
W konsekwencji przyjęcia, że wskazane przymioty osobiste są związane ściśle z osobami, które je reprezentują, prowadzą sprawy, członkami organów
czy też przedstawicielami ustawowymi, każda zmiana organizacyjna, np.
członków organów, wyłączałaby możliwość osobistego wykonania dzieła24
z powodu, jak można uznać, szczególnego rodzaju następczej niemożliwości
świadczenia (art. 475 k.c.)25.
Wydaje się, że przymioty osobiste, w rozumieniu art. 645 § 1 k.c., osoby
prawnej czy j.o.n.o.p. są zatem generalnie związane z tymi podmiotami, a nie
osobami, które w ich imieniu (w sferze ich czynności – prowadzenia spraw,
reprezentacji) wykonują dzieło (tj. członkami organów, przedstawicielami
ustawowymi, pracownikami itp.). Zmiana członków organów wykonawcy
czy przedstawicieli ustawowych bądź pracowników nie powinna mieć zatem wpływu na posiadanie przez te podmioty przymiotów osobistych, od
których uzależnione jest wykonanie dzieła.
V. Propozycja klasyfikacji, charakter prawny i ustalenie przysługiwania właściwości osobistych przyjmującego zamówienie będącego
osobą prawną albo j.o.n.o.p.
Z powyższego wynika, że najczęściej przymioty osobiste osób prawnych
i j.o.n.o.p. będących wykonawcami dzieła są związane z określoną mniej
lub bardziej, gorzej lub lepiej ukształtowaną, z różnych powodów, czy też
24 Podobnie, jak się wydaje, F. Błachuta [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 853, którego zdaniem w przypadku osób prawnych osobistym świadczeniem jest nie tylko osobiste świadczenie organów, ale także innych właściwych pracowników tej osoby, działających z jej polecenia, a także m.in. powołujący się
na cytowane stanowisko A. Niewęgłowski, Wyniki…, s. 207–208; odmiennie wątpliwie
T. Wiśniewski [w:] G. Bieniek, H. Ciepła, S. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski,
M. Zychowicz, T. Wiśniewski, C. Żuławska, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga
trzecia. Zobowiązania, t. 1, Warszawa 2003, s. 34, który uznaje za osobiste spełnienie
świadczenia przez osobę prawną wyłącznie spełnienie tego świadczenia przez jej organ.
Od osobistego świadczenia należy przy tym odróżnić osobiste wręczenie (przekazanie, przesłanie) tego świadczenia, które jeżeli natura świadczenia na to pozwala, może
być dokonane przez przedstawiciela lub posłańca (co słusznie stwierdza F. Błachuta,
i F. Błachuta [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski,
t. 2, s. 853).
25 Szerzej w tym zakresie zob. np. Z. Gawlik [w:] Kodeks…, Część ogólna, red. A. Kidyba,
t. 3, s. 624–630.
116
utrwaloną ich pozycją na rynku, wynikającą z tego mniej lub bardziej mocną
nazwą czy też firmą, wizerunkiem, dobrą lub złą sławą, renomą, klientelą,
szczególnie charakterystycznym przedmiotem działalności, która wymaga
np. korzystania z przysługujących im, jako prawa wyłączne, praw własności
przemysłowej (petentów, praw ochronnych, praw z rejestracji), innych praw
na dobrach niematerialnych, know-how, praw rzeczowych itp., szczególnie
charakterystycznym, w tym np. kontrowersyjnym, czy wręcz skandalicznym
sposobem (metodą, technologią) wykonywania podobnych dzieł.
Większość ze wskazanych wyżej przymiotów osobistych osób prawnych
i j.o.n.o.p. może być klasyfikowana jako ich dobra osobiste (art. 23 w zw. z art.
43 k.c.)26, ewentualnie jako właściwości osobiste ściśle związane z przysługiwaniem im określonych innych praw do dóbr niematerialnych lub materialnych. Ze względu na to, że przysługiwanie przymiotów osobistych w znaczeniu art. 645 § 1 k.c. nie może być utożsamiane wprost i jedynie z dobrami
osobistymi osób prawych i j.o.n.o.p. będących wykonawcami dzieła, można
twierdzić, iż ustalenie utraty przymiotów osobistych niezwiązanych z tymi
dobrami osobistymi, będzie mogło nastąpić poprzez określenie, czy danej
osobie prawnej lub j.o.n.o.p. nadal przysługują, inne niż prawa do dóbr niematerialnych (w tym dóbr osobistych) prawa (np. własność określonych zasobów materialnych, patent itp.), które kształtowały ich przymioty osobiste
posiadające wpływ na zdolność do wykonania dzieła, w świetle art. 645 § 1
k.c. Bardziej problematyczna, praktycznie, może być natomiast ocena (dalszego) posiadania i ewentualnej utraty posiadania przez osobę prawną czy
j.o.n.o.p. przymiotów osobistych ściśle związanych z ich dobrami osobistymi, szczególnie w wypadku dzieł bardziej złożonych, skomplikowanych czy
czasochłonnych27.
W związku z powyższym, należy jednak mieć na uwadze, iż to nie utrata
przymiotów osobistych, ale rozwiązanie (śmierć prawna) wykonawców innych niż osoba fizyczna, zgodnie z propozycją analogicznej wykładni przepisu art. 645 § 1 k.c., prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło. Przyjęcie, że
wykonawca posiada określone, niezbędne dla wykonania dzieła przymioty
osobiste, następuje na etapie przygotowawczym do zawarcia umowy i w samej umowie o dzieło28. Można z powyższym, jak się wydaje, wiązać określone domniemanie, że wskazane przymioty osobiste przysługują wykonawcy
26 Por. w tym zakresie obszerne uwagi M. Pazdana [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red.
K. Pietrzykowski, t. 1, Warszawa 2008, s. 112–150, 206–211 i cytowana tamże literatura.
27 Por. w szczególności G. Kozieł [w:] Kodeks…, Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3,
s. 233.
28 Do podobnych wniosków prowadzą m.in. rozważania J. Korzonka, J. Rosenblüth [w:]
Kodeks…, s. 1019, R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 564, czy też J. Szczer-
117
– osobie prawnej i j.o.n.o.p. – przynajmniej do czasu wykonania dzieła i wykonania umowy o dzieło. Ponadto, należy przyjąć, iż wykonawca, zobowiązując się do wykonania takiego dzieła, powinien liczyć się z koniecznością
starania się (dbania, zabiegania) o utrzymanie przymiotów osobistych, od
których zależy wykonanie dzieła. Wykonawca ten nie będzie zatem mógł,
powołując się jedynie na utratę przymiotów osobistych, zwolnić się od odpowiedzialności za wykonanie działa czy też odstąpić od tej umowy.
VI. Ustanie bytu prawnego przyjmującego zamówienie a wykonanie
dzieła nieuzależnione od jego właściwości osobistych
Ustanie bytu prawnego wykonawcy – osoby fizycznej – dzieła, którego
wykonanie nie zależy od jej przymiotów osobistych, nie prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło. W tym wypadku prawa i obowiązki wykonawcy
przechodzą na następców prawnych (spadkobierców)29. Ustanie bytu prawnego wykonawcy dzieła, innego niż osoba fizyczna, którego wykonanie nie
zależy od jego przymiotów osobistych, nie prowadzi do rozwiązania umowy
o dzieło. Prawa i obowiązki wykonawcy przechodzą w tej sytuacji na następców prawnych, jak o tym wspomniano powyżej, jeżeli przewiduje to przepis
szczególny.
VII. Sytuacja prawna następcy przyjmującego zamówienie wykonania
dzieła nieuzależnionego od jego właściwości osobistych
Następca prawny wykonawcy z różnych przyczyn nie musi być zainteresowany dokończeniem i oddaniem dzieła. Poza tym, z różnych względów
może nie mieć możliwości dokończenia i oddania dzieła30. W tych sytuacjach znajduje zastosowanie art. 645 § 2 k.c. Jeżeli materiał (do wykonania dzieła) był własnością przyjmującego zamówienie, a dzieło częściowo
wykonane przedstawia ze względu na zamierzony cel umowy wartość dla
zamawiającego, przyjmujący zamówienie lub jego spadkobierca może żądać, ażeby zamawiający odebrał materiał w stanie, w jakim się znajduje, za
zapłatą jego wartości oraz odpowiedniej części wynagrodzenia31.
skiego [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2,
s. 1405.
29 Zob. S. Buczkowski [w:] System…, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2, s. 448; J.S. Piątkowski,
Prawo…, s. 38–39; M. Pazdan [w:] Kodeks…, red. K. Pietrzykowski, t. 2, s. 707 i n.,
E. Skowrońska-Bocian, Komentarz…, s. 26–27, 34 i n.
30 Por. w szczególności G. Kozieł [w:] Kodeks…, Część szczególna, red. A. Kidyba, t. 3,
s. 297–298.
31 Zob. J. Szczerski [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1405–1406.
118
Opierając się na wskazanej wyżej argumentacji przepisu art. 645 § 1 k.c.,
przyjętej jako podstawa do stosowania per analogiam legis do skutków utraty bytu prawnego wykonawców niebędących osobami fizycznymi, należy
konsekwentnie zaproponować zastosowanie, na zasadzie analogii z ustawy
do skutków ustania bytu prawnego tychże wykonawców, także przepisu art.
645 § 2 k.c., a zatem przyjąć, że ich następcom prawnym przysługują uprawnienia z art. 645 § 2 k.c.
Odpowiednią częścią umówionego wynagrodzenia jest taka część wynagrodzenia, która odpowiada stopniowi zaawansowania dzieła i przydatności
w istniejącym stanie dla zamawiającego32 w tym w szczególności poczynionym przez przyjmującego nakładom, a także wartości wyceny zużytych materiałów. Wskazana część umówionego wynagrodzenia powinna być ustalana z uwzględnieniem okoliczności dostarczenia materiałów koniecznych
do wytworzenia dzieła przez zamawiającego albo przez przyjmującego zamówienie.
W związku z dokonanym zwrotem, na podstawie art. 645 k.c., dokończenie dzieła (częściowo wykonanego) może być powierzone innej osobie, podobnie jak w wypadku wskazanym w art. 636 § 1 zd. 2 k.c.33, tj. osobie trzeciej, na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie (wykonawcy).
We wskazanej sytuacji między przyjmującym zamówienie a osobą trzecią
nie powstaje jakikolwiek bezpośredni stosunek prawny34. Następca prawny przyjmującego zamówienie odpowiada wobec zamawiającego za skutki
działań tej osoby trzeciej jak za własne działania lub zaniechania, chociaż
nie on dokonywał wyboru35. Niebezpieczeństwo odnosi się do ryzyka przypadkowej utraty lub uszkodzenia powierzonego do wykończenia dzieła.
Następca prawny przyjmującego zamówienie może zwolnić z analizowanej
odpowiedzialności przez wykazanie, że do utraty lub uszkodzenia dzieła doszłoby również w wypadku kontynuowania przez niego wykonania dzieła (tj.
niezależnie od okoliczności powierzenia wykonania dzieła osobie trzeciej).
Należy ponadto przyjąć, że odstąpienie od umowy przez zamawiającego powinno znaleźć zastosowanie w wypadku, gdy ze względu na osobiste
32 Tak m.in. K. Kołakowski [w:] Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, red. G. Bieniek, t. 2, Warszawa 2006, s. 180.
33 Por. A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego, red. J. Rajski, t. 7, s. 354–355; Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania, Warszawa 2008, s. 170.
34 Podobnie S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego, red. S. Grzybowski, t. 3, cz. 2,
s. 440.
35 Zob. w tym zakresie stanowisko J. Szczerskiego [w:] Kodeks…, red. Z. Resich, J. Ignatowicz, J. Pietrzykowski, J. I. Bielski, t. 2, s. 1398; K. Kołakowskiego [w:] Komentarz…, red.
G. Bieniek, t. 2, s. 185.
119
przymioty przyjmującego zamówienie nikt inny poza przyjmującym zamówienie nie będzie w stanie poprawić lub dokończyć rozpoczętego dzieła36.
VIII. Wnioski podsumowujące
Ustanie bytu prawnego każdej ze stron umowy o dzieło może być – zależnie od statusu podmiotowego strony – konsekwencją śmierci (w przypadku osób fizycznych) albo rozwiązania (w odniesieniu do osób prawnych
i j.o.n.o.p.).
W związku z ustaniem bytu prawnego stron umowy o dzieło, co do zasady dochodzi do sukcesji uniwersalnej (ipso iure) albo syngularnej praw
i obowiązków tej strony na jej następcę (albo następców) prawnych, co
w przypadku stron będących osobami prawnymi i j.o.n.o.p. jest możliwe,
jeżeli zostało przewidziane w przepisach szczególnych dotyczących rozwiązania stanowiącego skutek łączenia, podziału albo likwidacji tych jednostek
organizacyjnych. Zasadniczo ustanie bytu prawnego strony umowy o dzieło
nie prowadzi zatem do ustania (wygaśnięcia czy rozwiązania) tej umowy, co
umożliwia następcom prawnym stron realizację praw, a także wykonanie
obowiązków (w tym obowiązku wykonania dzieła). Z zastrzeżeniem przepisu art. 645 § 2 k.c., a także w odniesieniu do osób prawnych i j.o.n.o.p.
– właściwych przepisów szczególnych – sytuacja prawna następców stron
umowy o dzieło nie ulega zmianie w stosunku do ich prawnych poprzedników (spadkodawcy, rozwiązanej osoby prawnej albo j.o.n.o.p.).
W przypadku gdy wykonanie dzieła przez przyjmującego zamówienie
jest uzależnione od jego właściwości (przymiotów) osobistych, zgodnie
z art. 645 § 1 k.c., śmierć tej strony umowy o dzieło, w drodze normatywnego wyjątku od powyższej zasady, prowadzi do rozwiązania umowy o dzieło.
Powyższy przepis wprawdzie wprost odnosi się do osób fizycznych, jednak
wydaje się, że o ile w konkretnej sytuacji możliwe jest przypisanie osobom
prawnym i j.o.n.o.p., jako wykonawcom dzieła, określonych właściwości
osobistych (od których może być uzależnione wykonanie dzieła), o tyle gramatyczna wykładnia, jak również wnioskowanie z przeciwieństwa z art. 645
§ 1 k.c., nie są zgodne z aksjologią, ratio legis i w konsekwencji funkcją tego
przepisu, jaką jest uznanie obowiązywania zasady, że dzieło, którego wykonanie zależy od cech osobistych wykonawcy (niezależnie od jego statusu
podmiotowego), nie może być wykonane przez inny podmiot. W związku
z tym, mając na uwadze zwłaszcza podobieństwo stanu faktycznego nieuregulowanego w przepisie art. 645 § 1 k.c. (ustanie bytu prawnego osób
36 Tak również, słusznie S. Buczkowski [w:] System prawa cywilnego, red. S. Grzybowski,
t. 3, cz. 2, s. 424; odmiennie, wątpliwie, W. Siuda, Istota i zakres umowy o dzieło, Poznań
1964, s. 77.
120
prawnych i j.o.n.o.p., od których cech osobistych, jako wykonawców, zależy
wykonanie dzieła) do stanu faktycznego objętego unormowaniem art. 645
§ 1 k.c., a także wskazany wyżej cel normy wynikającej z tego przepisu, zasadne wydaje się zastosowanie per analogiam legis art. 645 § 1 k.c. także do
wykonawców innych niż osoby fizyczne i w konsekwencji uznanie, że ustanie ich bytu prawnego prowadzi w tych wypadkach do rozwiązania umowy
o dzieło.
Wydaje się, iż wskazane właściwości osobiste osób prawnych i j.o.n.o.p.
(od których uzależniono wykonanie dzieła) nie muszą być ściśle związane
z osobistym wykonaniem dzieła, co w świetle przepisów art. 356 i 474 k.c.,
w prawie polskim nie jest zasadą. Ponadto, w wypadku tych wykonawców
przymioty osobiste, od których zależy wykonanie dzieła, nie muszą być,
co do zasady, związane z osobami będącymi członkami ich organów czy
przedstawicielami ustawowymi, ale jak można sądzić, bezpośrednio z tymi
podmiotami, tj. osobami prawnymi albo j.o.n.o.p. Modyfikacje organizacyjne dotyczące członków organów, przedstawicieli ustawowych czy też pracowników wykonawcy nie powinny mieć zatem wpływu na posiadanie przez
te podmioty określonych cech osobistych, od których uzależnione zostało
wykonanie dzieła.
Należy przyjąć, iż większość wskazanych wyżej przymiotów osobistych
osób prawnych i j.o.n.o.p. może być klasyfikowana jako ich dobra osobiste
(m.in. pozycja na rynku, renoma, nazwa, firma) albo właściwości osobiste ściśle związane z przysługiwaniem tymże jednostkom organizacyjnym
innych praw do dóbr niematerialnych (m.in. know-how, praw autorskich,
praw własności przemysłowej) lub materialnych (w szczególności praw rzeczowych czy również obligacyjnych). W konsekwencji, jak można sądzić,
zobowiązanie wykonawcy do wykonania dzieła, do którego odnosi się dyspozycja art. 645 § 1 k.c., obejmuje także powinność zabiegania o utrzymanie
do momentu wykonania umowy o dzieło (przynajmniej na poziomie określonym przez strony w chwili zawarcia tej umowy) przymiotów osobistych,
od których zależy wykonanie dzieła.
121
Małgorzata Dumkiewicz
Zakaz rozszerzajcej wykładni
wyjtków na przykładzie regulacji
art.  §  kodeksu spółek handlowych
I. Uwagi wprowadzające
W tekstach aktów prawnych często zawarte są przepisy, które nie mają
samodzielnego znaczenia, lecz w różny sposób uzupełniają, modyfikują
czy ograniczają treść norm sformułowanych w przepisach mających ogólniejszy sens (tj. formułujących pewne zasady)1. Taki właśnie niesamodzielny charakter mają w szczególności tzw. przepisy wyjątkowe. Ustawodawca
dostrzegając, że w pewnych niestandardowych przypadkach zastosowanie
ogólnych reguł zachowania się podmiotów prawa, adekwatnych do sytuacji
typowych, może prowadzić do niezadowalających rezultatów, z punktu widzenia aprobowanych przez niego wartości, próbuje temu przeciwdziałać,
wprowadzając wyjątki od tych reguł.
Wykładnia przepisów wyjątkowych odbywa się z wykorzystaniem szczególnych dyrektyw interpretacyjnych. Znajduje tu bowiem zastosowanie nakaz ścisłego rozumienia (interpretatio restrictiva), zgodnie z zasadą exceptiones non sunt excendendae. To z kolei oznacza, że przepisy przewidujące
wyjątki powinny być formułowane ze szczególną precyzją, tak aby odkodowanie normy w nich zawartej w sposób zapewniający osiągnięcie zakładanego przez ustawodawcę celu możliwe było bez potrzeby posługiwania
się dodatkowymi regułami interpretacyjnymi (np. inferencyjnymi). Ma to
doniosłe znaczenie przede wszystkim w tych przypadkach, w których konsekwencje niezastosowania się do dyspozycji przepisu „wyjątkowego” mogą
okazać się szczególnie dotkliwe dla adresatów normy z niego wynikającej.
1 Z. Ziembiński [w:] S. Wronkowska, Z. Ziembiński, Zarys teorii prawa, Poznań 2001,
s. 153.
122
II. Wykładnia przepisu art. 14 § 3 k.s.h. jako regulacji wyjątkowej
Na gruncie kodeksu spółek handlowych przykładem przepisu o charakterze wyjątkowym jest regulacja zawarta w art. 14 § 3. Wybór tego przepisu
jako tła dla rozważań teoretycznych objętych tematem niniejszego artykułu nie jest przypadkowy. Analiza prezentowanych w doktrynie stanowisk
w kwestii interpretacji tego przepisu skłania bowiem do zastanowienia się
nad problemem relacji między zakazem rozszerzającej wykładni przepisów
wyjątkowych a stosowaniem do sytuacji nieujętych wprost w tych przepisach, przewidzianej w art. 58 § 1 k.c., sankcji czynności prawnych mających
na celu obejście ustawy. Z jednej bowiem strony, możliwość uznania za nieważną czynności prawnej, mającej na celu obejście ustawy, odnosi się lege
non distinguende do obchodzenia wszystkich przepisów ustawy, nie wyłączając regulacji wyjątkowych. Z drugiej jednak strony, uznawanie na tej podstawie za nieważne czynności prawnych, dokonanych w okolicznościach nie
przewidzianych wprost w przepisach wyjątkowych, może stawiać pod znakiem zapytania sens dyrektywy ścisłego interpretowania tych przepisów.
W doktrynie podkreśla się, że zagadnienie obejścia ustawy jest w istocie
kwestią należytej jej wykładni, a czynności dokonane in fraudem legis są zawsze czynnościami contra legem2. Wyodrębnienie w art. 58 § 1 k.c. osobnej
kategorii czynności mających na celu obejście ustawy powinno zaś opierać
się na rozróżnieniu zakazu dokonywania określonych rodzajów czynności
lub zamieszczania w nich określonych postanowień od zakazu wywołania
pewnego rezultatu czynności3. Przy czym mimo że w art. 58 § 1 k.c. mowa
o czynnościach mających na celu (podkr. M.D.) obejście ustawy, co sugeruje,
że istotny jest w tym kontekście subiektywny zamiar stron dokonujących tej
czynności, to w doktrynie przyjmuje się, że chodzi tu o obiektywny cel, do
którego czynność ta zmierza4. Niezależnie więc od tego, jaka była intencja
stron dokonujących zgodnej z prawem czynności, to sam fakt, że wywołało to skutek sprzeczny z celem określonej regulacji ustawowej, powoduje
nieważność tej czynności. Takie rozumienie pojęcia czynności dokonanej
2 Tak m.in.: S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1974, s. 513; Z. Radwański [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo
cywilne. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 2, Warszawa 2008, s. 232.
3 S. Grzybowski, ibidem; S. Szer, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 1967, s. 358.
4 S. Grzybowski, ibidem; podobnie W. Wąsowicz, Obejście prawa jako przyczyna nieważności czynności prawnej, „Kwartalnik Prawa Prywatnego” 1999, nr 1, s. 84, który jako
argument przemawiający na rzecz stanowiska eliminującego kryterium celu przy dokonywaniu rekonstrukcji czynności prawnej in fraudem legis wskazuje to, że uwzględnienie okoliczności faktycznych (zamiar, świadomość stron) prowadzi do absurdu
w postaci otrzymania różnych kwalifikacji czynności w zależności od podmiotowo
traktowanego celu czynności.
123
w celu obejścia ustawy niewątpliwie ułatwia stosowanie w praktyce sankcji
przewidzianej w art. 58 § 1 k.c., eliminując problemy dowodowe związane z ustalaniem faktycznej motywacji podmiotów dokonujących czynności.
W kontekście przepisów wyjątkowych i obowiązującej w zakresie ich wykładni zasady exceptiones non sunt excendendae, w pewnym sensie zwalnia
to jednak ustawodawcę z obowiązku dbałości o precyzję języka prawnego.
Brak odniesienia się w treści przepisu wyjątkowego do określonych okoliczności lub ich nieścisłe ujęcie zawsze może bowiem zostać „skorygowane”
w drodze zastosowania instytucji obejścia ustawy. To z kolei wywołuje stan
trudny do zaakceptowania, z punktu widzenia pewności prawa. Przepis art.
14 § 3 k.s.h. stanowi przykład regulacji, która wywołuje wiele wątpliwości.
Zgodnie z tym przepisem, wierzytelność wspólnika albo akcjonariusza z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej uważa się za jego wkład do spółki w przypadku ogłoszenia jej upadłości w terminie 2 lat od dnia zawarcia
umowy pożyczki. Mimo że kryteria uznania za wkład wspólnika wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce zostały określone w sposób jednoznaczny i obiektywny, to w doktrynie wskazuje się na wiele problemów,
które się z tym wiążą5.
Stawiane są między innymi następujące pytania6:
czy przewidziany w art. 14 § 3 k.s.h. skutek dotyczy tylko pożyczek już spółce udzielonych czy też tych, w których suma pieniężna nie została jeszcze
wpłacona przez wspólnika na rzecz spółki?
czy regulacją art. 14 § 3 k.s.h. objęte są również pożyczki udzielone spółce przez wspólnika w okresie wskazanym w tym przepisie, które zostały
zwrócone przez spółkę jeszcze przed ogłoszeniem upadłości?
czy w zakresie dyspozycji art. 14 § 3 k.s.h. mieszczą się również pożyczki
udzielone spółce przez osoby podstawione przez wspólników?
czy art. 14 § 3 k.s.h może znaleźć zastosowanie również do tych przypadków, gdy w chwili ogłoszenia upadłości spółki wierzytelność o zwrot pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika przysługuje już osobie niebędącej wspólnikiem?
5 Zob. m.in.: A. Kidyba, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, t. 1, Warszawa 2011,
s. 114–117; A. Herbet [w:] System prawa prywatnego. Prawo spółek kapitałowych, red.
S. Sołtysiński, t. 17 A, Warszawa 2010, s. 210–213; K. Oplustil, Pożyczki wspólników
udzielane spółkom kapitałowym. Analiza regulacji art. 14 § 3 i art. 189 § 2 k.s.h., Kraków 2001, s. 76 i n.; A. Szumański [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański,
J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych. Komentarz do art. 1-150, t. 1, Warszawa 2006,
s. 255.
6 Zob. m.in.: A. Herbet [w:] System prawa prywatnego…, t. 17 A, s. 210–213; K. Oplustil,
Pożyczki…, s. 76 i n.; A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 255.
124
Odpowiedzi udzielane w doktrynie na dwa pierwsze pytania są negatywne7 z uwagi na zakaz rozszerzającej wykładni wyjątków8. W przypadku
odpowiedzi na dwa ostatnie pytania, oparcie się wyłącznie na regule exceptiones non sunt excendendae prowadziłoby, zdaniem przedstawicieli doktryny9, do rezultatów sprzecznych z ratio legis przepisu art. 14 § 3 k.s.h. Cel
tej regulacji mógłby bowiem zostać łatwo zniweczony. Wystarczyłoby, aby
wspólnik (akcjonariusz), który udzielił spółce pożyczki w okresie 2 lat przed
pogorszeniem się jej kondycji finansowej, przeniósł wierzytelność o zwrot
tej pożyczki na inną osobę (art. 509 i n. k.c.) bezpośrednio przed ogłoszeniem upadłości spółki. Analogiczny efekt mógłby zostać osiągnięty w drodze zbycia przez tego wspólnika (akcjonariusza) swoich udziałów (akcji)
na rzecz innej osoby jeszcze przed ogłoszeniem upadłości spółki. Ponadto
wśród sposobów obejścia przepisu art. 14 § 3 k.s.h. wskazuje się również
na skorzystanie w odpowiednim momencie przez wspólnika (akcjonariusza)
udzielającego spółce pożyczki z uprawnienia wynikającego z art. 458 k.c.10
Wspólnik (akcjonariusz) doprowadza tym samym do wcześniejszej wymagalności udzielonej pożyczki, a co za tym idzie – jej zwrotu przez spółkę
jeszcze przed ogłoszeniem upadłości11.
Wszystkie opisane wyżej czynności prawne wspólnika (akcjonariusza)-pożyczkodawcy prowadzą w efekcie do tego, że w chwili ogłoszenia upadłości spółki nie mamy już do czynienia z wierzytelnością wspólnika (akcjonariusza) z tytułu pożyczki udzielonej spółce. Albo nie jest to już w ogóle
wierzytelność, z uwagi na zwrot pożyczki przez spółkę bezpośrednio przed
ogłoszeniem upadłości, bądź też nie jest to wierzytelność wspólnika, lecz
7 Tak A. Herbet [w:] System prawa prywatnego..., t. 17 A, s. 211-212; A. Szumański [w:]
Kodeks..., t. 1, s. 255–256; J. Sokołowski, Pożyczki wspólników na rzecz spółki. Nowa
regulacja Kodeksu spółek handlowych na tle rozwiązań niemieckich, „Przegląd Prawa
Handlowego” 2002, nr 2, s. 41–42.
8 Konieczność ścisłej interpretacji przepisu art. 14 § 3 k.s.h. podkreślają m.in.: A. Kidyba,
Kodeks…, t. 1, s. 114; A. Herbet [w:] System prawa prywatnego..., t. 17 A, s. 211–212; A.
Jakubecki, Majątkowe prawa wspólników handlowych spółek kapitałowych po ogłoszeniu upadłości spółki [w:] Współczesne problemy prawa handlowego. Księga jubileuszowa dedykowana prof. dr hab. Marii Poźniak-Niedzielskiej, red. A. Kidyba, R. Skubisz,
Kraków 2007, s. 114; W. Popiołek [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. W.
Pyzioł, Warszawa 2008, s. 47; M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa 2007, s. 44; A. Szumański [w:] Kodeks..., t. 1, s. 255–256.
9 Zob. A. Herbet [w:] System prawa prywatnego..., t. 17 A, s. 211–212; K. Oplustil, Pożyczki…, s. 77; A. Szumański [w:] Kodeks..., t. 1, s. 255–256.
10 Zgodnie z tym przepisem, jeżeli dłużnik stał się niewypłacalny albo jeżeli wskutek
okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność, zabezpieczenie wierzytelności uległo
znacznemu zmniejszeniu, wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia bez względu
na zastrzeżony termin.
11 K. Oplustil, Pożyczki…, s. 85–86.
125
osoby trzeciej. Żaden z tych przypadków nie jest zaś objęty dyspozycją wyjątkowej regulacji art. 14 § 3 k.s.h. Jednak czynności prawne wspólnika, które do tego doprowadziły, mogą być uznane za dokonane in fraudem legis,
a przez to – nieważne (art. 58 § 1 k.s.h.). W doktrynie podnosi się bowiem,
że zastosowanie przepisu art. 14 § 3 k.s.h. nie powinno być ograniczone jedynie do wierzytelności tych wspólników, którzy nie okazali się na tyle zapobiegliwi, aby w sytuacji zagrożenia spółki upadłością przedsięwziąć określone czynności służące wyłączeniu przewidzianego w nim skutku12. Instytucja
obejścia ustawy została przewidziana jako zniweczenie skutków czynności
prawnych dokonanych, wprawdzie, w sposób zgodny z prawem, ale po to,
aby uniknąć konsekwencji, które ustawodawca przewidział w ramach określonej regulacji ustawowej. W omawianym przypadku konsekwencją tą jest
uznanie wierzytelności wspólnika z tytułu pożyczki udzielonej spółce za
jego wkład do tej spółki. Biorąc jednak pod uwagę złożoność konstrukcji
spółek kapitałowych oraz relacji zachodzących w związku z podejmowaniem decyzji inwestycyjnych przez wspólników (akcjonariuszy), koncepcja
stosowania przepisu art. 58 k.c. do wszystkich czynności prawnych, które
obiektywnie prowadzą do skutku sprzecznego z dyspozycją art. 14 § 3 k.s.h.,
bez względu na rzeczywisty i subiektywny zamiar osób dokonujących tych
czynności, wymaga bliższej analizy.
W kontekście ratio legis art. 14 § 3 k.s.h. daje się dostrzec swoisty konflikt
preferencji ustawodawcy. Z jednej bowiem strony, próbuje chronić interesy
wierzycieli spółki kosztem wspólników (akcjonariuszy) przez „zdegradowanie” statusu upadłościowego ich wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej
spółce w okresie 2 lat przed ogłoszeniem jej upadłości13, co stanowi wyraz
preferowania podstawowego sposobu finansowania spółki przez jej wspólników (tj. przez wnoszenie wkładów) wobec innych jego form (m.in. dopłaty, pożyczki)14. Z drugiej zaś strony, w przepisach podatkowych przewiduje
12 Ibidem, s. 77.
13 Szerzej na temat konsekwencji art. 14 § 3 k.s.h. w kontekście postępowania upadłościowego spółki zob. m.in.: R. Adamus, Upadłość a wybrane relacje między spółką handlową a jej wspólnikami, „Prawo Spółek” 2011, nr 4, s. 38; A. Jakubecki, Majątkowe…,
s. 114; F. Zedler, Wpływ ogłoszenia upadłości spółki kapitałowej na umowę pożyczki
udzielonej upadłej spółce przez wspólnika albo akcjonariusza [w:] Prawo prywatne
czasu przemian. Księga pamiątkowa ku czci prof. S. Sołtysińskiego, red. A. Nowicka,
Poznań 2005, s. 612 i n.
14 Podkreśla to m.in.: A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 250; zob. także A. Opalski,
W sprawie interpretacji art. 14 § 3 i art. 189 § 2 k.s.h. – polemika, „Przegląd Prawa Handlowego” 2004, nr 2, s. 44, który wskazuje, że złożona konstrukcja majątkowa spółek
kapitałowych, której filar tworzą obowiązek wniesienia wkładów na pokrycie kapitału
zakładowego oraz zakaz ich zwrotu w czasie trwania spółki, mogłaby zostać unicestwiona za pomocą odpowiednio skonstruowanych stosunków pozakorporacyjnych
między wspólnikiem a spółką.
126
się rozwiązania zachęcające wspólników spółek kapitałowych do udzielania
tym spółkom pożyczek, jako bardziej korzystnego (z punktu widzenia podatkowego) sposobu ich dokapitalizowania15. Ponadto, wynikająca z art. 14
§ 3 k.s.h. preferencja ustawodawcy dla podstawowego sposobu finansowania spółki przez wspólników-akcjonariuszy (tj. przez wniesienie wkładów)
wydaje się coraz bardziej wątpliwa w związku z nowelizacją przepisów kodeksu spółek handlowych, istotnie obniżającą minimalne wartości kapitału
zakładowego16. Obniżenie to w przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przybrało szczególnie wymowny charakter. Minimum kapitału
zakładowego dla tej spółki zostało z dniem 1 stycznia 2009 r. zmniejszone aż 10-krotnie w stosunku do dotychczas obowiązującego i przedstawia
obecnie wartość raczej symboliczną (tj. 5.000 zł). Wprowadzając te zmiany
ustawodawca dał wyraz swojej akceptacji dla ograniczania przez wspólników (akcjonariuszy) ryzyka ekonomicznego związanego z inwestowaniem
w spółki kapitałowe17 „w duchu” znoszenia barier dla rozwoju przedsiębiorczości. Wspólnicy (akcjonariusze) mogą, co do zasady, swobodnie decydować o korzystnym, z ich punktu widzenia, sposobie dokapitalizowania
spółki, jeśli tylko w minimalnym stopniu, wskazanym przez ustawodawcę,
zasilili kapitał zakładowy wkładami18. Przepis art. 14 § 3 k.s.h. prowadzi zaś
do zwiększenia stopnia ryzyka wspólników (akcjonariuszy), jakie podejmują
w związku z inwestycją dokonaną w spółkę19, wbrew ich woli.
15 Na podstawie art. 9 pkt 10i ustawy z dnia 9 września 2000 r. (tekst jedn. Dz. U. z 2010 r.,
nr 101, poz. 649) o podatku od czynności cywilnoprawnych, pożyczki udzielane przez
wspólnika (akcjonariusza) spółce kapitałowej zwolnione są od podatku od czynności
cywilnoprawnych, podczas gdy podwyższenie kapitału zakładowego spółki kapitałowej, jak też wniesienie dopłat do spółki z o.o. (art. 6 ust. 1 pkt 8 a-c ustawy o podatku
od czynności cywilnoprawnych) podlega opodatkowaniu tym podatkiem.
16 Ustawą z dnia 23 października 2008 r. (Dz. U. z 2008 r., nr 217, poz. 1381) o zmianie
ustawy Kodeks spółek handlowych obniżono wymogi w zakresie minimalnej wartości
kapitału zakładowego – dla spółki z o.o. z 50 000 zł do 5000 zł, a dla spółki akcyjnej
z 500 000 zł do 100 000 zł; wprowadzenie art. 14 § 3 k.s.h. do polskiego porządku prawnego wraz z wejściem w życie Kodeksu spółek handlowych w 2001 r., korespondowało
zaś z jednoczesnym podwyższeniem minimalnej wartości kapitału zakładowego dla
spółek kapitałowych w stosunku do wartości obowiązującej pod rządami kodeksu handlowego; na zależność tę zwracał uwagę J. Sokołowski, Pożyczki…, s. 40.
17 Jak słusznie zauważa A. Kidyba, Kodeks…, t. 1, s. 115, w kontekście „zmierzchu” instytucji kapitału zakładowego można mieć wątpliwości co do rzeczywistego znaczenia
regulacji art. 14 § 3 k.s.h.
18 Ochronie tego kapitału oraz środków majątkowych niezbędnych do jego pokrycia,
przed wypłatami dokonywanymi na rzecz wspólników, służy z kolei art. 189 § 2 k.s.h.
19 Zob. szerzej W. Jurcewicz, W sprawie interpretacji art. 14 § 3 i art. 189 § 2 k.s.h., „Przegląd Prawa Handlowego” 2003, nr 7, s. 17.
127
III. Regulacja art. 14 § 3 k.s.h. a czynności mające na celu obejście
ustawy
Mając na uwadze przymusowy charakter, wynikającej z art. 14 § 3 k.s.h.,
„konwersji” wierzytelności wspólnika na jego wkład do spółki oraz generalną
zasadę swobody decydowania o formach i sposobach dysponowania środkami majątkowymi przez uczestników obrotu gospodarczego, konieczność
ścisłej wykładni regulacji art. 14 § 3 k.s.h. nie budzi wątpliwości. Znacznie
trudniejsza jest natomiast ocena czynności prawnych dokonywanych przez
(akcjonariuszy) wspólników-pożyczkodawców w związku z udzieleniem
spółce kapitałowej pożyczki, w kontekście instytucji obejścia ustawy. Wiąże
się to bowiem z potrzebą znalezienia właściwego balansu między ochroną
wierzycieli spółki a autonomią wspólników w sferze zasad jej finansowania.
To z kolei wpisuje się w szerszy problem wyważenia interesów wierzycieli spółki oraz interesów wierzycieli osobistych wspólnika (akcjonariusza).
Wszelkie działania wspólników (akcjonariuszy) spółek kapitałowych, mające na celu zminimalizowanie ryzyka ekonomicznego ponoszonego z majątku osobistego, należy bowiem oceniać również w kontekście sytuacji ich
wierzycieli osobistych. Uznanie za mające na celu obejście ustawy wszelkich
czynności prawnych dokonywanych zgodnie z prawem przez wspólników
(akcjonariuszy) spółek kapitałowych, w efekcie których skutek przewidziany w art. 14 § 3 k.s.h. nie wystąpi, prowadziłoby do zbyt szerokiego uprzywilejowania wierzycieli spółki kosztem wierzycieli osobistych wspólników
(akcjonariuszy). Sankcją przewidzianą w art. 14 § 3 k.s.h., z uwagi na działanie in fraudem legis, powinny być objęte jedynie te czynności wspólników
(akcjonariuszy) skutkujące wyłączeniem wierzytelności z tytułu pożyczki
udzielonej spółce spod dyspozycji tego przepisu, przy dokonywaniu których
celowo wykorzystali oni informacje o sytuacji finansowej spółki, niedostępne wówczas dla pozostałych wierzycieli (niebędących wspólnikami-akcjonariuszami). Jako uzasadnienie obowiązywania art. 14 § 3 k.s.h. wskazuje
się bowiem przewagę wspólników (akcjonariuszy) nad wierzycielami, którzy
nie są związani ze spółką stosunkiem korporacyjnym, w bieżącym dostępie
do informacji na temat spraw spółki20. O ile zatem w przypadku wierzytelności wspólnika (akcjonariusza), z tytułu pożyczki udzielonej spółce w okresie 2 lat przed ogłoszeniem jej upadłości, brzmienie przepisu art. 14 § 3 k.s.h.
nie pozostawia wątpliwości, że dla uznania jej za wkład nie ma znaczenia,
20 Zob. m.in.: R.L. Kwaśnicki, Pożyczki udzielane spółce kapitałowej przez wspólnika lub
akcjonariusza, „Monitor Prawniczy” 2001, nr 23, s. 1169; A. Opalski, W sprawie…,
s. 49; K. Oplustil, Pożyczki…, s. 79.
128
jaka była sytuacja finansowa spółki w okresie zawarcia umowy pożyczki21,
o tyle przy rozpatrywaniu czynności prawnych dokonywanych przez wspólnika (akcjonariusza) po powstaniu tej wierzytelności, w kontekście obejścia
przepisu art. 14 § 3 k.s.h., nie może to być obojętne. Przepis art. 58 § 1 k.c.
wyraźnie wiąże bowiem sankcję nieważności czynności prawnej in fraudem
legis z celowym działaniem osób jej dokonujących.
Zrównanie ze sobą, jako mających na celu obejście przepisu art. 14 § 3
k.s.h., wszelkich przypadków przelewu na rzecz osoby trzeciej wierzytelności o zwrot pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika (akcjonariusza) oraz
zbycia przez tego wspólnika (akcjonariusza) udziałów (akcji), tylko dlatego że wszystkie te czynności zostały dokonane w trakcie 2-letniego okresu
przed ogłoszeniem upadłości spółki22, nie wydaje się uzasadnione w świetle
obowiązujących przepisów. Nieuwzględnienie towarzyszących tym czynnościom okoliczności faktycznych, które mogą stanowić wskazówkę co do
tego, jaki był cel stron dokonujących tych czynności, prowadziłoby de facto
do rozszerzającej wykładni przepisu art. 14 § 3 k.s.h., a nie jego „uszczelnienia” przed działaniami in fraudem legis. Ustawodawca w art. 14 § 3 k.s.h.
użył sformułowania „wierzytelność wspólnika albo akcjonariusza z tytułu
pożyczki udzielonej spółce kapitałowej”, co jednoznacznie wskazuje na to, że
dyspozycją tego przepisu objęte są tylko te wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce, które przysługują wspólnikom albo akcjonariuszom,
a nie osobom trzecim. Gdyby bowiem zamiarem ustawodawcy było objęcie
regulacją art. 14 § 3 k.s.h. wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika (akcjonariusza) niezależnie od tego, komu przysługuje
ona w momencie ogłoszenia upadłości spółki, to przepis ten miałby inne
brzmienie. Wystarczyłoby bowiem przeformułować dyspozycję art. 14 §
3 k.s.h. w ten sposób, aby określenie „wspólnika lub akcjonariusza” znalazło się w innym miejscu. Przepis, zgodnie z którym wierzytelność z tytułu
pożyczki udzielonej spółce kapitałowej przez wspólnika albo akcjonariusza
uważa się za jego wkład do spółki w przypadku ogłoszenia jej upadłości w terminie 2 lat od zawarcia umowy pożyczki, nie pozostawiałby wątpliwości,
że bez znaczenia dla jego zastosowania pozostaje fakt posiadania, bądź nie,
przez pożyczkodawcę statusu wspólnika (akcjonariusza) także w momencie ogłoszenia upadłości spółki. Miarodajny w tym zakresie byłby jedynie
21 Zob. J.P. Naworski [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz, red. T. Siemiątkowski,
R. Potrzeszcz, t. 1, Warszawa 2011, s. 157; A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 252.
22 Stanowisko takie odnośnie do czynności przelewu przez wspólnika wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce zajął F. Zedler, Wpływ…, s. 615, a za nim R. Adamus,
Upadłość…, s. 38, przyjmując generalnie, że zastosowania art. 14 § 3 k.s.h. nie wyklucza
okoliczność dokonania przez wspólnika przelewu wierzytelności z tytułu udzielonej
pożyczki na osobę trzecią przed ogłoszeniem upadłości spółki.
129
moment udzielenia pożyczki. Skoro jednak ustawodawca wyraźnie wskazał,
że chodzi o wierzytelności wspólników (akcjonariuszy), to w świetle nakazu ścisłej wykładni przepisów wyjątkowych, zakresem dyspozycji art. 14 § 3
k.s.h. nie są objęte wierzytelności osób, które takiego statusu nie posiadają
(ewentualnie już nie posiadają)23. Zupełnie odrębną kwestią jest natomiast
ocena okoliczności, w jakich dokonano czynności prawnych prowadzących
do tego, że wierzytelność z tytułu pożyczki udzielonej spółce nie przysługuje
już wspólnikowi (akcjonariuszowi), w kontekście instytucji obejścia ustawy.
Jeśli bowiem do przelewu wierzytelności o zwrot pożyczki albo do zbycia
udziałów (akcji) spółki przez wspólnika (akcjonariusza), który wcześniej
udzielił spółce pożyczki, doszłoby bezpośrednio po uzyskaniu przez niego
informacji o grożącej spółce niewypłacalności, byłoby to wyraźnym wskazaniem na działanie w celu obejścia art. 14 § 3 k.s.h.24 Nie bez znaczenia byłby
również fakt dokonania tych czynności nieodpłatnie czy też na rzecz osób
bliskich wspólnika (akcjonariusza). Jeśli natomiast przelew wierzytelności
czy też zbycie udziałów (akcji) miałyby miejsce w okresie, gdy sytuacja ekonomiczna spółki była bardzo dobra, a koniunktura na rynku stabilna, zrównanie tego z wyżej opisanym przypadkiem, prowadziłoby do pokrzywdzenia
osób, które w sposób zgodny z prawem i zasadami współżycia społecznego
czynią użytek ze swoich praw podmiotowych25. Zarówno prawa udziałowe
w spółkach kapitałowych, jak też wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej
tym spółkom przez wspólników (akcjonariuszy) są, co do zasady, zbywalne.
Tak szerokie ujęcie instytucji obejścia prawa, które sprowadzałoby się do
uznania za nieważną każdej czynności przelewu wierzytelności wspólnika
(akcjonariusza) z tytułu pożyczki udzielonej spółce, z uwagi wyłącznie na to,
23 Tak również K. Oplustil, Pożyczki…, s. 76–78, który konsekwentnie wskazuje, że przepis art. 14 § 3 k.s.h., z uwagi na jego jednoznaczne brzmienie (wskazujące jako moment
miarodajny dla oceny statusu wierzyciela jako wspólnika-akcjonariusza, ogłoszenie
upadłości spółki, a nie zawarcie umowy pożyczki), będzie miał zastosowanie również do tych przypadków, gdy pożyczkodawca nie był wspólnikiem (akcjonariuszem)
w chwili zawarcia umowy pożyczki, ale jest nim w chwili ogłoszenia upadłości spółki
(tj. gdy pożyczkodawca nabył po udzieleniu spółce pożyczki jej udziały czy akcje albo
gdy wspólnik-akcjonariusz nabył w drodze cesji wierzytelność z tytułu pożyczki udzielonej spółce przez osobę trzecią).
24 Podobnie K. Oplustil, ibidem, s. 76.
25 Fakt, że w przeciwieństwie do zbycia udziałów przelew wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej nie wymaga dla swej ważności formy szczególnej, która wykluczałaby ryzyko jej antydatowania (art. 720 § 2 w zw. z art. 511 k.c.), nie może
stanowić wystarczającego uzasadnienia dla uznania wszelkich tego typu czynności za
dokonywane in fraudem legis; w przypadkach wątpliwych pomocne przy ustalaniu
rzeczywistej daty i celu, w jakim strony dokonały cesji wierzytelności z tytułu pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika (akcjonariusza), może okazać się m.in. to, kiedy
spółka (jako dłużnik) poinformowana została o przelewie.
130
że zarówno udzielenie pożyczki, jak też przelew wierzytelności o jej zwrot,
miały miejsce w okresie 2 lat przed ogłoszeniem upadłości spółki, prowadziłoby do faktycznego ograniczenia obrotu tego typu wierzytelnościami. Fakt,
że sytuacja ekonomiczna spółki może zmienić się w każdej chwili w związku z wystąpieniem trudnych do przewidzenia okoliczności, w efekcie czego
wierzytelność o zwrot pożyczki udzielonej przez wspólnika (akcjonariusza)
nie podlegałaby zaspokojeniu z masy upadłości26, zniechęcałby bowiem potencjalnych nabywców. Z kolei uznawanie za nieważne, na podstawie art.
58 § 1 k.c., wszystkich czynność prawnych zbycia udziałów (akcji) przez
wspólników (akcjonariuszy), którzy udzielili spółkom pożyczki w okresie 2
lat przed ogłoszeniem jej upadłości, wywoływałoby konsekwencje nie tylko w zakresie postępowania upadłościowego. W związku z nieważnością ex
tunc umowy zbycia udziałów (art. 58 § 1 k.c.) powstawałby bowiem problem
skutków czynności prawnych (w szczególności uchwał) podejmowanych
w spółce z udziałem osoby, której nie przysługiwał status wspólnika (akcjonariusza).
Wszystkie wskazane wyżej okoliczności świadczą o tym, że przepis art. 58
§ 1 k.c. nie powinien służyć jako ogólna podstawa do uznawania za nieważne określonych czynności bez względu na intencje stron, towarzyszące ich
dokonaniu. Wypaczałoby to bowiem jego sens jako instrumentu, który ma
przeciwdziałać jedynie tym zachowaniom adresatów norm prawnych, które
celowo nakierowane są na uniknięcie konsekwencji wynikających z określonych przepisów. W przypadku zaś tych czynności, które wprawdzie wywołały analogiczny skutek, ale nie był on objęty zamiarem stron, nie może być
mowy o działaniu in fraudem legis. Zastosowanie sankcji wynikającej z art.
58 § 1 k.c. musi być zawsze wynikiem analizy całokształtu okoliczności konkretnego przypadku.
IV. Regulacja art. 14 § 3 k.s.h. a udzielanie spółce kapitałowej pożyczek przez „figurantów”
Odrębnie należy odnieść się do tych sytuacji, gdy wspólnik (akcjonariusz)
sam nie udziela spółce pożyczki, ale posługuje się w tym celu osobą trzecią (tzw. figurantem). W doktrynie wskazano, że tego typu czynności należy rozpatrywać w kategoriach zarówno obejścia prawa (art. 58 § 1 k.c.),
jak i czynności prawnych pozornych (art. 83 k.c.)27. Pozorność mogłaby być
rozpatrywana w omawianym kontekście tylko w tych przypadkach, w których spółka, zawierając umowę pożyczki z osobą trzecią, wiedziała, że jest to
26 Zob. m.in. A. Jakubecki, Majątkowe…, s. 114; J. Sokołowski, Pożyczki…, s. 42; F. Zedler,
Wpływ…, s. 612.
27 Tak A. Szumański [w:] Kodeks…, t. 1, s. 257.
131
osoba podstawiona przez wspólnika (akcjonariusza) i wyraziła na to zgodę.
Zgodnie bowiem z przepisem art. 83 k.c., nieważne jest oświadczenie woli
złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. W tych zaś sytuacjach, gdy
spółka nie miała wiedzy co do tego, na czyją de facto rzecz działał pożyczkodawca, zawartą w ten sposób umowę pożyczki można byłoby oceniać tylko
w kategoriach czynności dokonanej w celu obejścia ustawy (art. 58 § 1 k.c.).
Prima facie wydawałoby się, że kwalifikacja pożyczki udzielanej spółce kapitałowej przez figuranta, jako czynności in fraudem legis albo pozornej, nie
powinna mieć istotnego znaczenia. W jednym i drugim przypadku sankcją
byłaby bowiem nieważność dokonanej czynności (art. 58 § 1 i art. 83 § 1
zdanie pierwsze k.c.). W przypadku pozorności istniałaby jednak możliwość
uznania za ważną tzw. czynności dysymulowanej, czyli takiej, dla której
ukrycia złożone zostało pozorne oświadczenie woli (art. 83 § 1 zdanie drugie k.c.). W omawianym zakresie oznaczałoby to więc, że mimo nieważności
umowy pożyczki zawartej przez spółkę z figurantem, można by uznać, że
zawarta została ważna umowa pożyczki między spółką a wspólnikiem (akcjonariuszem), na którego rzecz działała osoba podstawiona. Wprawdzie
granica między czynnością pozorną a mającą na celu obejście ustawy może
być niejednokrotnie trudna do uchwycenia, to jednak w doktrynie prawa
cywilnego czynności prawne z udziałem figurantów rozpatrywane są w kontekście obejścia ustawy, a nie pozorności28. Strony takiej czynności prawnej
nie chcą bowiem ukryć pod jej pozorem czynności innego rodzaju ani też
osiągnąć skutków właściwych dla innego rodzaju czynności, ale w drodze
podstawienia osoby jej dokonującej zmierzają do uniknięcia konsekwencji,
które ustawa łączy z czynnością tego samego typu, dokonaną w innej konfiguracji podmiotowej. Oznacza to, że pożyczka udzielona spółce przez osobę podstawioną przez wspólnika (akcjonariusza) w tym celu, aby uniknąć
skutku wynikającego z art. 14 § 3 k.s.h., powinna zostać uznana za nieważną
na podstawie art. 58 § 1 k.c. Oznaczałoby to jednak, że spółka zobowiązana
byłaby do zwrotu środków przekazanych jej w związku z nieważną umową
pożyczki, na podstawie przepisów art. 405 w zw. z art. 410 k.c. Roszczenie osoby podstawionej o zwrot nienależnego świadczenia, jako nieobjęte
zakresem dyspozycji art. 14 § 3 k.s.h.,podlegałoby wówczas zaspokojeniu
28 Zob. m.in. A. Jedliński [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba,
t. 1, Warszawa 2009, s. 510, który posługując się przykładem małoletniego przekazującego osobie pełnoletniej pieniądze w celu zakupu dla niego alkoholu, uznaje dokonaną
w wyniku tego czynność sprzedaży alkoholu za mającą na celu obejście prawa, a nie za
czynność pozorną; zob. również wyrok SN z dnia 19 stycznia 2010 r., I UK 261/09, LEX
nr 577825, zgodnie z którym, gdy umowa jest przez strony wykonywana, nie może być
mowy o pozorności, co jednak nie wyklucza możliwości badania, czy zawarcie umowy
nie zmierzało do obejścia prawa.
132
z masy upadłości na zasadach ogólnych. Nawet bowiem pogląd, zgodnie
z którym przepis art. 14 § 3 k.s.h. znajduje zastosowanie także do wierzytelności o zwrot nienależnego świadczenia, w sytuacji gdy umowa pożyczki
okazała się nieważna, odnoszony jest jedynie do wierzytelności wspólników
(akcjonariuszy), a nie osób trzecich (w tym figurantów)29. W omawianym zakresie, zastosowanie przepisu art. 58 § 1 k.c. do pożyczek udzielonych spółce
przez osoby podstawione przez wspólników (akcjonariuszy), nie służyłoby
więc osiągnięciu celu art. 14 § 3 k.s.h.30 Regulacja ta byłaby stosunkowo łatwa do obejścia, z czym nie wiązałyby się żadne negatywne konsekwencje
prawne w stosunku do osób działających in fraudem legis. W celu ochrony
wierzycieli spółki przed takimi działaniami wspólników (akcjonariuszy) należałoby rozważyć zastosowanie art. 411 pkt 2 k.c. do roszczeń figurantów
o zwrot środków, przekazanych tytułem uznanej za nieważną umowy pożyczki udzielonej spółce. Zgodnie z tym przepisem, nie można żądać zwrotu nienależnego świadczenia, jeżeli jego spełnienie czyni zadość zasadom
współżycia społecznego.
Od omówionych wyżej przypadków udzielania spółkom kapitałowym pożyczek przez osoby podstawione31 przez wspólników (akcjonariuszy) należy
odróżnić te sytuacje, gdy pożyczkodawcą jest inna spółka kapitałowa, której
jedynym wspólnikiem (akcjonariuszem) jest wspólnik (akcjonariusz) spółki
pożyczkobiorcy32. Wprawdzie z punktu widzenia ekonomicznego wydaje się
to nie różnić od udzielenia pożyczki spółce kapitałowej przez jej wspólnika
(akcjonariusza), to jednak formalnoprawnie pożyczkodawcą jest odrębny od
wspólnika (akcjonariusza) podmiot, a środki majątkowe, które ten wspólnik (akcjonariusz) wniósł do jednoosobowej spółki nie należą już do niego.
Z uwagi na to, że spółka jednoosobowa i jej wspólnik (akcjonariusz) dysponują dwoma odrębnymi masami majątkowymi, nie można uznać, że pożycz-
29 Pogląd taki wyraził A. Jakubecki, Majątkowe…, s. 115, którego zdaniem unormowanie
art. 14 § 3 k.s.h. znajduje zastosowanie także do wierzytelności wspólnika (akcjonariusza) o zwrot nienależnego świadczenia w sytuacji, gdy umowa pożyczki pomiędzy nim
a spółką okazała się nieważna, a środki pieniężne zostały spółce przekazane.
30 Zob. także A. Herbet [w:] System prawa prywatnego…, t. 17 A, s. 211, który podkreśla,
że nie wydaje się, aby dostateczną podstawą dla rozwiązania problemu skutków prawnych pożyczki udzielonej spółce przez osobę trzecią, działającą w imieniu własnym, ale
na rachunek wspólnika, mogły być per se przepisy o obejściu prawa (art. 58 § 1 k.c.) lub
pozorności umowy (art. 83 k.c.).
31 Tj. działające w imieniu własnym, ale na rzecz wspólnika (akcjonariusza).
32 Przy czym chodzi tu o sytuację, gdy ta jednoosobowa spółka kapitałowa działa we własnym imieniu i na własną rzecz, tj. przeznaczając na pożyczkę środki pochodzące z jej
majątku, a nie występując jedynie jako figurant, dysponujący środkami wspólnika (akcjonariusza).
133
ka udzielona spółce kapitałowej przez jednoosobową spółkę jej wspólnika
(akcjonariusza) podlega regulacji art. 14 § 3 k.s.h.33
V. Podsumowanie
Podsumowując powyższe rozważania, należy stwierdzić, że pomimo
teoretycznej odrębności zagadnień z zakresu wykładni przepisów przewidujących wyjątki oraz obchodzenia prawa, w praktyce różnica ta może się
niejednokrotnie zacierać. Zbyt szerokie ujęcie czynności prawnej mającej
na celu obejście ustawy może bowiem de facto prowadzić do rozszerzającej wykładni przepisów wyjątkowych. Dokonując właściwej delimitacji tych
kwestii należy mieć na uwadze to, że reguły wykładni służą odkodowywaniu
norm prawnych in abstracto, podczas gdy sankcja przewidziana w art. 58 §
1 k.c. stosowana jest in concreto. Nie można zatem dokonywać kwalifikacji
danej czynności, jako stanowiącej obejście prawa, jedynie w oparciu o jej
treść i skutek, jaki obiektywnie wywołuje, z całkowitym wyeliminowaniem
kategorii celu tej czynności, objętego zamiarem dokonujących jej stron. To
zaś oznacza, że właściwe zastosowanie sankcji czynności dokonanych in
fraudem legis wymaga zawsze uwzględnienia okoliczności ze sfery stanów
podmiotowych (tj. zamiar, świadomość stron)34.
33 I to nawet wówczas, gdyby stanowiło to nadużycie formy prawnej. Obecnie brak bowiem wystarczających podstaw prawnych dla recypowania do polskiego porządku
prawnego doktryny „przekłuwania welonu korporacyjnego” (ang. piercing the corporate veil). Nie oznacza to jednak, że w Polsce zjawisko nadużywania formy prawnej spółek
kapitałowych nie istnieje. Wobec obniżenia wymogów kapitałowych dla tworzenia tego
typu spółek należy sądzić, że jego skala będzie coraz większa, co niewątpliwie okaże się
nowym wyzwaniem zarówno dla teorii, jak i praktyki stosowania prawa
34 Tak słusznie M. Safjan [w:] Kodeks cywilny, Komentarz do art. 1-449, red. K. Pietrzykowski, t. 1, Warszawa 2008, s. 321–322, szeroko polemizując ze stanowiskiem wyrażanym m.in. przez W. Wąsowicza, Obejście…, s. 83.
134
Adrian Niewgłowski
Z problematyki zrzeczenia si praw
własnoci przemysłowej
I. Zrzeczenie się jako forma ustania praw własności przemysłowej
Ustanie praw własności przemysłowej jest określeniem zbiorczym, które
obejmuje nie tylko ich unieważnienie, ale i wygaśnięcie. O ile unieważnienie
wywołuje skutki z mocą wsteczną (prawo traktowane jest tak, jakby nie istniało), o tyle wygaśnięcie prowadzi do ustania prawa podmiotowego jedynie
na przyszłość, nie przekreślając działań uprawnionego i innych osób, które
podejmowano w stosunku do przedmiotu prawa przed jego zgaśnięciem1.
Pewnym iunctim pomiędzy wygaśnięciem a unieważnieniem praw własności przemysłowej jest to, że prowadzą one do obiektywnej utraty monopolu
płynącego z tych praw (prawo traci moc ze skutkiem erga omnes)2. Z tego
właśnie powodu, nie powinno się zasadniczo zaliczać do kategorii „ustania
1 W kwestiach szczegółowych zob. A. Nowicka [w:] Prawo własności przemysłowej, red.
U. Promińska, Warszawa 2005, s. 120–122; S. Sołtysiński, Charakter praw wynalazcy, Poznań 1967, s. 63; idem, Licencje na korzystanie z cudzych rozwiązań technicznych, Warszawa 1970, s. 230; idem, Prawo wynalazcze. Komentarz, Warszawa 1975,
s. 167; idem [w:] System prawa własności intelektualnej. Prawo wynalazcze, t. 3, Wrocław 1990, s. 484; M. Staszkow, Wynalazki i ich ochrona w prawie polskim, Wrocław
1970, s. 152 i n.; idem, Zarys prawa wynalazczego, Warszawa 1974, s. 248; J. Szwaja,
Prawo wynalazcze. Przepisy. Orzecznictwo. Piśmiennictwo. Objaśnienia, Warszawa
1978, s. 160; idem [w:] Prawo wynalazcze. Zagadnienia wybrane, red. S. Grzybowski,
A. Kopff, Warszawa 1978, s. 151 i n.; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 419; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego. Prawo własności
przemysłowej, red. R. Skubisz, , t. 14(A), Warszawa 2012, s. 779 i n.; T. Szymanek [w:]
S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz do prawa wynalazczego, Warszawa 1990, s. 317; M. Tyczka, Przepisy proceduralne obowiązujące w zakresie wynalazczości, Poznań 1969, s. 82; M. du Vall [w:] E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall,
Prawo własności przemysłowej. Przepisy i omówienie, Warszawa 2003, s. 66 i n.; idem,
Prawo patentowe, Warszawa 2008, s. 276–277; J. Waluszewski, Unieważnienie patentu. Zagadnienia konstrukcyjne, „Zeszyty Naukowe Uniwesytetu Jagiellońskiego. Prace
z Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej” 1986, z. 24, s. 107.
2 Zob. również J. Szwaja, Nabycie przez państwo praw do wynalazków i wynalazków opatentowanych, „Studia Cywilistyczne” 1972, t. 20, s. 84 i n.
135
prawa” utraty ochrony, która ma charakter subiektywny – a więc oznacza
tylko zmianę podmiotu uprawnionego bez uchylenia powszechnego zakazu
stosowania chronionego dobra (np. zbycie prawa)3.
Tradycyjnymi i niebudzącymi większych wątpliwości zdarzeniami prawnymi, których skutkiem jest wygaśnięcie praw własności przemysłowej są,
upływ czasu, na jaki zostały udzielone, czy nieuiszczenie (w przewidzianym
terminie) opłaty okresowej za ochronę. Tezy o braku wspomnianych wątpliwości nie można jednak, co postaram się wykazać, odnieść do tej przyczyny ustania praw własności przemysłowej, którą stanowi zrzeczenie się ich.
Wątpliwości te dostrzec można z bardzo różnych punktów widzenia, a więc
zarówno gdy weźmie się pod uwagę charakter zrzeczenia się, jego skutki
prawne, zakres osób, które w tej czynności uczestniczą etc.
II. Ewolucja zrzeczenia się praw własności przemysłowej w Polsce
Zrzeczenie się praw z dziedziny własności przemysłowej nie jest nową
instytucją prawną. W polskich realiach została ona początkowo „rozproszona” w różnych aktach normatywnych. Stosowną regulację w tym zakresie
zawarto już w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca
1928 r. o ochronie wynalazków, wzorów i znaków towarowych4, jak również
– gdy chodzi o powojenne akty prawne – zarówno ustawie z dnia 31 maja
1962 r. – Prawo wynalazcze5, jak i w ustawie z dnia 19 października 1972
r. o wynalazczości6. Również ustawa z dnia 31 stycznia 1985 r. o znakach
towarowych7 odrębnie (i dość obszernie) regulowała problematykę zrzecze3 Tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2003, s. 184.
4 Dz. U. Nr 39, poz. 384 z późn. zm. Zgodnie z art. 12 lit. b Rozporządzenia: Patent gaśnie, jeżeli właściciel patentu zrzeka się go pisemnie lub do protokołu wobec Urzędu Patentowego za zgodą rzeczowo uprawnionych; nie potrzeba zgody używaczy uprzednich
i późniejszych.
5 Dz. U. z 1963 r. Nr 33, poz. 156 z późn. zm. Zgodnie z art. 70 ust. 1 tej ustawy: Urząd
Patentowy wyda decyzję o wygaśnięciu patentu w przypadku zrzeczenia się patentu
przez uprawnionego wobec Urzędu Patentowego za zgodą osób, którym służą prawa
rzeczowe na patencie.
6 Tj. Dz. U. z 1993 r. Nr 23 poz. 117 z późn. zm. W art. 72 ust.1 tej ustawy znalazło się
postanowienie, zgodnie z którym Urząd Patentowy wyda decyzję o wygaśnięciu patentu w przypadku zrzeczenia się patentu przez uprawnionego wobec Urzędu Patentowego
za zgodą osób, którym służą prawa na patencie. Z racji odesłania zawartego w art. 82
ustawy o wynalazczości, regulację tę należało stosować również do praw ochronnych
na wzory użytkowe. Rozporządzenie Rady Ministrów z 29 stycznia 1963 r. w sprawie
ochrony wzorów zdobniczych (Dz. U. z 1963 r. Nr 8, poz. 45) nie regulowało natomiast
tego zagadnienia. Z racji odesłań zawartych w § 11 tego rozporządzenia należało w tym
zakresie stosować odpowiednio przepisy ustawy o wynalazczości (zob. M. Poźniak–
Niedzielska, Wzory zdobnicze i ich ochrona, Lublin 1976, s. 136).
7 Dz. U. z 1985 r. Nr 5, poz. 17 z późn. zm.
136
nia się praw do znaku towarowego8. Mimo różnic w kwestiach szczegółowych, konstrukcja zrzeczenia się praw własności przemysłowej była w każdym z przytoczonych aktów prawnych bardzo podobna. Jego przesłankami
uczyniono oświadczenie woli uprawnionego, zgodę osób zainteresowanych
i decyzję Urzędu Patentowego o wygaśnięciu prawa. Żadna z powyższych
regulacji nie przewidywała innych, dodatkowych warunków zrzeczenia się9.
Po wejściu w życie ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej10, która w sposób kompleksowy reguluje ochronę dóbr
niematerialnych z dziedziny szeroko rozumianej wynalazczości, doszło do
ujednolicenia zagadnienia zrzeczenia się tych praw, przy czym za punkt wyjścia przyjęto, jak się wydaje, wcześniejsze regulacje z tego zakresu, nieznacznie tylko modyfikując terminologię.
Zgodnie z przepisem art. 90 ust. 1 patent wygasa m.in. na skutek zrzeczenia się go przez uprawnionego przed Urzędem Patentowym, za zgodą
osób, którym służą prawa na patencie. Regulacja ta, z racji odesłań, znajduje
zastosowanie do wzorów użytkowych (por. art. 100 ust. 1 w zw. z art. 90 ust.
1 p.w.p.), wzorów przemysłowych (por. art. 118 ust. 1 w zw. z art. 90 ust. 1
p.w.p.) i topografii układów scalonych (por. art. 221 ust. 1 w zw. z art. 90 ust.
1 p.w.p.)11.
Zrzeczenie się praw do oznaczeń odróżniających zostało w prawie własności przemysłowej potraktowane odrębnie. Zgodnie z art. 168 ust. 1 p.w.p.
prawo ochronne na znak towarowy wygasa na skutek zrzeczenia się go przez
uprawnionego przed Urzędem Patentowym, za zgodą osób, którym służą na
nim prawa. Zrzeczenie się prawa może również dotyczyć tylko niektórych
towarów, dla których prawo to zostało udzielone (tzw. „ograniczenie wykazu towarów” – art. 168 ust. 2 p.w.p.). Zrzeczenie się udziału we wspólnym
prawie powoduje przejście tego udziału na pozostałych współuprawnionych, odpowiednio do ich udziałów (art. 168 ust. 3 p.w.p.).
8 Zgodnie z art. 25 ust. 2 ustawy o znakach towarowych Prawo z rejestracji znaku towarowego wygasa w skutek zrzeczenia się prawa przez uprawnionego z tytułu rejestracji
znaku towarowego. Ta ogólna regulacja, została następnie rozszerzona w przepisie art.
27 tej ostatniej ustawy. Zgodnie z jego treścią: Uprawniony z tytułu rejestracji znaku
towarowego może zrzec się swego prawa w całości lub w części przez złożenie w Urzędzie
Patentowym pisemnego oświadczenia. Do zrzeczenia jest wymagana pisemna zgoda
osób, których prawa są wpisane do rejestru znaków towarowych, jeżeli zrzeczenie się
prawa z rejestracji znaku towarowego mogłoby spowodować dla nich niekorzystne skutki.
9 R. Skubisz, Prawo znaków towarowych. Komentarz, Warszawa 1990, s. 125.
10 Tj. Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1117 z późn. zm., dalej: p.w.p.
11 Ilekroć w toku dalszych wywodów będzie mowa o „zrzeczeniu się patentu”, uwagi te
należy odnosić również – z racji wskazanych wyżej odesłań – do wzorów użytkowych
i przemysłowych oraz topografii.
137
Novum nieznane poprzednio obowiązującym ustawom z dziedziny wynalazczości stanowi dopuszczalność zrzeczenia się prawa z rejestracji oznaczenia geograficznego. Zgodnie z art. 192 ust. 1 p.w.p., prawo z rejestracji na
oznaczenie geograficzne wygasa na skutek zrzeczenia się go przez uprawnionego przed Urzędem Patentowym, za zgodą osób ujawnionych w rejestrze jako uprawnionych do używania oznaczenia.
III. Problem swobody zrzeczenia się praw własności przemysłowej
Przed przystąpieniem do analizy konstrukcji zrzeczenia się, konieczna
wydaje się odpowiedź na pytanie o zakres swobody zrzeczenia się praw własności przemysłowej.
Prawo cywilne przewiduje różne przypadki, w których podmiot może
zrzec się przysługującego mu prawa, stąd też słuszne jest stwierdzenie, że
zrzeczenie się praw nie jest jednolitą instytucją prawną12. Teza ta wydaje się
być tym bardziej trafna, jeśli weźmie się pod uwagę, że w przepisach podstawowego dla tej dziedziny prawa aktu normatywnego, jakim jest kodeks
cywilny13, nie ma ogólnych zasad zrzekania się praw podmiotowych, choć
odnaleźć można regulacje normujące tę kwestię w pewnym sensie punktowo, a więc z reguły na użytek konkretnych praw podmiotowych. Tytułem
przykładu, wskazać można zrzeczenie się korzystania z zarzutu przedawnienia (art. 117 § 2 k.c.), porzucenie rzeczy z zamiarem wyzbycia się prawa własności (art. 180 k.c.), zrzeczenie się ograniczonych praw rzeczowych
(art. 246 § 1 k.c.).
Mimo braku przepisów ogólnych, w tych punktowych, jak powiedziano,
regulacjach bez trudu odnaleźć można pewną logikę – zrzeczenie się nie
jest aktem dowolnym w tym sensie, że jego forma, procedura i skutki zależą
wyłącznie od podmiotu prawa cywilnego14. Przeciwnie, ustawodawca przewiduje konkretne wymogi związane przykładowo z zakreśleniem terminu
zrzeczenia się (np. „zrzeczenie się przedawnienia przed upływem terminu
jest nieważne” – por. art. 117 § 2 k.c.), wskazuje adresata, któremu oświadczenie powinno być złożone („oświadczenie o zrzeczeniu się prawa powinno być złożone właścicielowi rzeczy obciążonej” – por. art. 246 § 1 zdanie
drugie k.c.), ewentualnie czynność, konieczną do skutecznego zrzeczenia
się (wykreślenie prawa z księgi wieczystej – por. art. 246 § 2 k.c.). W innych
12 J. Szwaja, Zrzeczenie się patentu lub prawa ochronnego [w:] Z zagadnień cywilnego prawa materialnego i procesowego, red. M. Sawczuk, Lublin 1988, s. 116.
13 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93
z późn. zm.), dalej: k.c.
14 Zob. też obszernie na ten temat M. Dąbrowska, Zrzeczenie się własności nieruchomości
i użytkowania wieczystego de lege lata i de lege ferenda, „Studia i Analizy Sądu Najwyższego”, t. 2, Warszawa 2008, s. 11 i n.
138
przypadkach zrzeczenie się prawa może nastąpić tylko na rzecz określonego
podmiotu (por. art. 16 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami15, który dopuszcza zrzeczenie się państwowych lub samorządowych nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, czy przepisy kodeksu cywilnego o zrzeczeniu się dziedziczenia
– art. 1048 i n. k.c.).
Odnosząc to, co powiedziano, do kwestii zrzeczenia się praw na dobrach
niematerialnych, można mieć wątpliwości czy trafny jest pogląd, jakoby
zrzeczenie się tych praw wynikało z ich istoty, a więc było z zasady dopuszczalne, o ile wyjątki w tym zakresie nie zostały przewidziane w przepisach
normujących tę materię16. Należy zastanowić się, czy nie działa tu raczej reguła dokładnie odwrotna – ograniczająca swobodę zrzekania się praw podmiotowych do wybranych, ściśle określonych przypadków.
Pogląd, że praw na dobrach niematerialnych można się zrzec nawet przy
braku wyraźnej ku temu podstawy prawnej, jako pierwszy w polskiej literaturze zaprezentował w drugiej dekadzie XX wieku Fryderyk Zoll, którego
zdaniem, takie uprawnienie mieści się w ogólniejszym prawie do rozporządzania prawem podmiotowym17. Stanowisko to spotkało się, na gruncie
prawa autorskiego, z przekonującą krytyką Stefana Grzybowskiego18. Z kon15 Dz. U. z 1997 r. Nr 115, poz. 74 z późn. zm.
16 Tak J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 116. Jak zauważa cytowany autor: Jest zasadą, od
której przepisy wprowadzają pewne wyjątki lub ograniczenia, że podmiot prawa o charakterze cywilnym może się go zrzec. Wynika to z założenia, że podmiot prawa, przynajmniej prawa majątkowego, może nim dysponować (ibidem). W toku dalszych wywodów
autor przytacza dla poparcia tej tezy stanowisko J. Ignatowicza (ibidem, przyp. 1), które
jednak zostało wypowiedziane na gruncie konkretnych przepisów prawa rzeczowego,
regulujących kwestię zrzeczenia się praw podmiotowych (por. J. Ignatowicz, Prawo rzeczowe, Warszawa 1986, s. 112).
17 F. Zoll, Polska ustawa o prawie autorskim i konwencja berneńska, Warszawa–Kraków–
Lwów–Poznań 1926, 50.
18 Pogląd ten (stanowisko F. Zolla, które przytoczyłem wyżej – pokreśl. aut.) jednak opiera się na przesłankach li tylko konstrukcyjnych. Ustawa z 1952 r. nie zawiera, ani też
ustawa z 1926 r. (o prawie autorskim – podkreśl. aut.) nie zawierała żadnych w tym
względzie przepisów. Wypada zaś mieć na względzie, że k.c. zawiera stosowne przepisy
co do zrzeczenia się własności ruchomości (art. 180 i 181 k.c.) lub nieruchomości (art.
179 k.c.) oraz co do zrzeczenia się dziedziczenia (art. 1048 i 1049 k.c.) i zwolnienia z długu (art. 508 k.c.) przewidując za każdym razem określone szczegółowe skutki prawne
i to bynajmniej nie identyczne. Wniosek zaś, że zrzeczenie się prawa autorskiego prowadzi do powstania domaine public, nie odpowiada żadnej z konsekwencji znanych
kodeksowi cywilnemu. Ponadto trudno byłoby nie zauważyć, że w zakresie tzw. własności przemysłowej wyraźne przepisy prawa przewidują możliwość zrzeczenia się praw
płynących z udzielenia patentu lub rejestracji wzoru użytkowego oraz określają sposób
i konsekwencje zrzeczenia się (…), S. Grzybowski [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda,
Wybrane zagadnienia prawa autorskiego, Warszawa 1973, s. 104–105.
139
cepcją ogólnego prawa do zrzeczenia się praw podmiotowych nie można się,
moim zdaniem, zgodzić z dwóch zasadniczych powodów.
Po pierwsze, czynność zrzeczenia się prawa ma znaczenie nie tylko dla
samego uprawnionego, ale też dla osób trzecich. Względy bezpieczeństwa
obrotu przemawiają za tym, aby istniał normatywnie określony sposób, tryb
i skutki zrzeczenia się prawa podmiotowego, które pozwalałyby tym osobom
ocenić, czy dane dobro należy już do tzw. „wolności przemysłowej” (sfery
dóbr niematerialnych, z których każdy może korzystać19), czy też jest nadal
objęte monopolem, w który wkroczenie skutkuje naruszeniem praw wyłącznych uprawnionego. Nie można zignorować faktu, że mamy tu do czynienia
z wytworami intelektu, których cechą jest tzw. potencjalna wszechobecność
i związana z tym możliwość równoległej, niezależnej od siebie eksploatacji
tego samego przedmiotu przez bardzo dużą liczbę osób. Jest to więc sytuacja
zupełnie inna niż w przypadku dóbr materialnych, w tym w szczególności
rzeczy, które ze względu na swój fizyczny substrat nie mogą być eksploatowane jednocześnie przez trudną do ustalenia liczbę osób.
Po drugie, uprzedzając nieco dalsze wywody, należy zauważyć, że zasadniczo20 zrzeczenie się prawa podmiotowego, jest przykładem jednostronnej
czynności prawnej21. Tymczasem w prawie cywilnym przyjmuje się numerus
clausus takich czynności – są dopuszczalne, o ile wynika to z ustawy22. Za19 Szerzej o pojęciu „wolności przemysłowej” pisze J. Szwaja [w:] Ustawa o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji. Komentarz, red. J. Szwaja, Warszawa 2006, s. 66.
20 Nieco inaczej zagadnienie charakteru prawnego tej instytucji przedstawia się np.
w przypadku zrzeczenia się dziedziczenia, które następuje na podstawie umowy, a nie
jednostronnej czynności prawnej. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa.
21 Tak trafnie G. Bieniek, Zrzeczenie się własności i innych praw rzeczowych, „Rejent”
2004, nr 3–4, s. 27 i n. Tak też wyraźnie, na gruncie prawa na dobrach niematerialnych:
M. Poźniak-Niedzielska, A. Niewęgłowski, Niektóre aktualne problemy prawa autorskiego w XXI wieku [w:] Prawo handlowe XXI wieku. Czas stabilizacji, ewolucji, czy rewolucji? Księga jubileuszowa Profesora J. Okolskiego, red. M. Modrzejewska, Warszawa
2010, s. 844–845.
22 Tak przyjmuje zdecydowana większość doktryny; zob. K. Bączyk, Zasada swobody
umów w prawie polskim [w:] Przemiany polskiego prawa, red. E. Kustra, t. 2, Toruń
2002, s. 43 i n.; M. Chajda, Ograniczenia zasady swobody umów [w:] J. Chaciński, H.
Cioch, A. Dębiński (red.), Iustitia civitatis fundamentum. Księga pamiątkowa ku czci
Profesora W. Chrzanowskiego, Lublin 2003, s. 271 i n.; P. Machnikowski [w:] System
prawa prywatnego. Prawo zobowiązań. Część ogólna, red. E. Łętowska, t. 5, Warszawa
2006, s. 428–429 i 452–453; L. Ogiegło, Wstęp do rozważań nad problematyką jednostronnych czynności prawnych w prawie zobowiązań, „Studia Iuridica Silesiana” 1991,
t. 16, s. 46, 53; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego. Prawo zobowiązań. Część
ogólna, red. Z. Radwański, t. 3, cz. 1, Wrocław 1981, s. 29–30; idem [w:] System prawa prywatnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. Z. Radwański, t. 2, Warszawa 2002,
s. 176; M. Rytwińska, Przelew wierzytelności na zabezpieczenie, Warszawa 2007, s. 97;
M. Safian, Zasada swobody umów, „Państwo i Prawo” 1993, nr 4, s. 13–14; A. Szpunar, Przyrzeczenie nagrody konkursowej, „Nowe Prawo” 1971, nr 3, s. 319. Stanowisko,
140
sada swobody umów (art. 3531 k.c.), jak sama nazwa wskazuje, nie obejmuje
jednostronnych czynności prawnych. Także to przemawia przeciwko stanowisku, że zrzeczenie się praw własności przemysłowej jest z zasady dopuszczalne, nawet przy braku wyraźnej ku temu podstawy. Dotyczy to zarówno
praw majątkowych z dziedziny wynalazczości (patentów, praw ochronnych,
praw z rejestracji), jak również praw osobistych (prawa do autorstwa wynalazku czy wzoru)23, które mogą istnieć równolegle i niezależnie od siebie
w odniesieniu do tego samego dobra niematerialnego24.
W konsekwencji trzeba stwierdzić, że zrzeczenie się prawa podmiotowego jest niedopuszczalne, gdy:
że możemy mówić o swobodzie w zakresie jednostronnych czynności prawnych, podzielają nieliczni przedstawiciele doktryny: S. Grzybowski, Przekazanie świadczenia
jako czynność prawna nienazwana a zasada swobody czynności prawnych, „Państwo
i Prawo” 1967, nr 3, s. 411 i przyp. 28 na tej stronie; idem, Glosa do orzeczenia SN
z 28 IV 1969 r. (II CR 72/69), „Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych”
1970, poz. 63, s. 127; J. Barta, R. Markiewicz, Obowiązek wymienienia pól eksploatacji
w umowie licencyjnej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej” 2007, z. 100, s. 23–24. Nawet jednak ostatnio wymienieni utorzy (a więc S. Grzybowski, J. Barta i R. Markiewicz), dopuszczają swobodę wyłącznie upoważniających, jednostronnych czynności prawnych
(przede wszystkim typu licencyjnego), podczas gdy zrzeczenie się prawa podmiotowego jest czynnością prawną o skutkach rozporządzających (prowadzi do ustania prawa),
a nie o skutkach upoważniających (por. też uwagi zawarte w przyp. 23).
23 W doktrynie prawa, zaprezentowano jednak stanowisko, które przy generalnym poszanowaniu zasady niezbywalności wynalazczych praw osobistych, dopuszcza od niej
wyjątki, a ściślej biorąc, możliwość zrzeczenia się poszczególnych uprawnień wynalazczych, wtedy gdy nie jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego; zob. J.
Szwaja, Prawa osobiste wynalazców [w:] Dobra osobiste i ich ochrona w polskim prawie cywilnym. Zagadnienia wybrane, red. J.S. Piątowski, Warszawa 1986, s. 204 i n.;
idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 90; zob. również: S. Sołtysiński,
Recenzja pracy zbiorowej: „Dobra osobiste i ich ochrona w polskim prawie cywilnym.
Zagadnienia wybrane, Wrocław 1986”, opublikowana w: „Państwo i Prawo” 1987, nr
2, s. 105. Ostatni z cytowanych autorów, wyraźnie dopuszcza zrzeczenie się praw osobistych twórcy w interesie wydawcy w pracy: S. Sołtysiński, Dysponowanie autorskimi uprawnieniami osobistymi [w:] B. Kordasiewicz, E. Łętowska (red.), Prace z prawa
cywilnego wydane dla uczczenia pracy naukowej Profesora J.S. Piątowskiego, Wrocław
1985, s. 55–56. W obecnym stanie prawnym zrzeczenie się praw osobistych nie znajduje podstawy w prawie własności przemysłowej. Z kolei ustawa z dnia 4 lutego 1994
r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tj. Dz. U. z 2006 r. Nr 90 poz. 631 z późn.
zm.) wyraźnie przekreśla możliwość zrzeczenia się autorskich dóbr osobistych w przepisie art. 16.
24 Podstawą konstrukcji normatywnych w prawie własności intelektualnej, jest teoria
dualistyczna, która zakłada możliwość istnienia zarówno praw osobistych, jak i majątkowych w odniesieniu do jednego przedmiotu prawa; szerzej K. Czub, Prawa osobiste
twórców dóbr niematerialnych. Zagadnienia konstrukcyjne, Warszawa 2011, s. 25 i n.;
E. Wierzbicka, Cywilne prawa podmiotowe w dziedzinie prawa wynalazczego, „Annales
UMCS” 1982, vol. XXIX, Sectio G, s. 236.
141
a) istnieje wyraźny przepis, z którego wynika zakaz zrzekania się praw podmiotowych25;
b) nie ma wprawdzie zakazu zrzekania się praw, o którym powiedziano
w pkt a wyżej, jednak przepisy nie wskazują na dopuszczalność, tryb, formę i skutki zrzeczenia się prawa podmiotowego.
Prowadzi to do wniosku, że dopuszczalności zrzeczenia się prawa podmiotowego nie można domniemywać.
Skoro zrzeczenie się podmiotowego prawa własności przemysłowej może
nastąpić jedynie na podstawie i w granicach przepisów, które to przewidują,
za niedopuszczalne należy uznać zrzeczenie się tych praw w inny sposób,
w szczególności przez publiczne ogłoszenie w prasie, z pominięciem np.
skierowania oświadczenia do Urzędu Patentowego, czy pozostałych elementów procedury zrzeczenia się26.
Osobnym zagadnieniem jest natomiast, czy można uznać wszelkiego
rodzaju publiczne oświadczenia o zrzeczeniu się praw podmiotowych za
działania mające na celu wywołanie innych skutków prawnych niż wygaśnięcie prawa, w szczególności polegających na przeniesieniu prawa i upoważniających (tzn. powiększających majątek innych osób o prawnie chronioną możność eksploatacji dobra niematerialnego będącego przedmiotem
„zrzeczenia się”)27. Już na wstępie analizy tego problemu trzeba podkreślić,
że przypisanie zrzeczeniu się prawa innych skutków niż jego wygaśnięcie,
zaciera różnicę między ustaniem praw na dobrach niematerialnych i obrotem nimi.
Polskie prawo własności przemysłowej przewiduje jeden przypadek,
w którym zrzeczenie się nie doprowadzi do wygaśnięcia prawa własności
przemysłowej, lecz wywoła inny skutek prawny. Mianowicie, zgodnie z cytowanym już art. 168 ust. 3 p.w.p., skutkiem złożenia oświadczenia woli
o zrzeczeniu się udziału we wspólnym prawie ochronnym na znak towarowy jest swoisty „przyrost” pozostałych udziałów (tzn. udział będący przedmiotem zrzeczenia się przypada pozostałym uprawnionym w stosunku do
ich dotychczasowych udziałów we wspólnym prawie). Ta regulacja stanowi
przykład ustalenia w przepisie jak należy interpretować oświadczenie woli
25 Por. np. art. 7582 k.c., który przewiduje nieważność zrzeczenia się uprawnienia strony
umowy agencyjnej do żądania od drugiej pisemnego potwierdzenia treści umowy oraz
postanowień ją zmieniających lub uzupełniających.
26 Mówiąc, że jest to „niedopuszczalne”, mam na myśli, że takie działanie nie wywoła
zamierzonych przez uprawnionego skutków prawnych (a więc nie doprowadzi ono do
wygaśnięcia praw własności przemysłowej).
27 Problem ten został zasygnalizowany w polskiej doktrynie; zob. J. Szwaja, Zrzeczenie
się…, przyp. 5 na s. 119; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, przyp. 78
na s. 387 i n.; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186. Zacytowani w tym miejscu autorzy nie
zajmują jednak w tym zakresie wyraźnego stanowiska.
142
uprawnionego – ustawodawca przesądza, że oświadczenie o zrzeczeniu się
udziału we wspólnym prawie należy odczytywać jako wolę rozporządzenia nim (przeniesienia go) na rzecz konkretnych podmiotów (pozostałych
uprawnionych)28.
Powstaje pytanie, czy skutkiem zrzeczenia się może być uzyskanie upoważnienia licencyjnego. Pogląd, że publiczne zrzeczenie się patentu powoduje jego wygaśnięcie, a zrzeczenie się go osobie prywatnej ustanawia licencję, zaprezentował w niemieckiej literaturze Joseph Kohler29. W polskich
realiach prawnych stanowisko to jest, moim zdaniem, generalnie niemożliwe do zaakceptowania z co najmniej kilku powodów.
Oświadczenie woli podlega wykładni, zgodnie z regułami zawartymi
w art. 65 § 1 k.c.30, stąd nie można wykluczyć, że intencją osoby je składającej
było udzielenie licencji, mimo że posłużyła się ona sformułowaniem „zrzeczenie się prawa własności przemysłowej”. Taki dysonans pomiędzy tym, co
zostało uzewnętrznione, a rzeczywistą wolą osoby składającej oświadczenie
może być teoretycznie usunięty, chociażby przez uwzględnienie kontekstu,
w jakim złożono oświadczenie, albo przez reguły interpretacyjne zawarte
w przepisach, które nakazują w określony sposób interpretować oświadczenie woli, jeżeli takowe istnieją31. Nie jest to jednak już wówczas problem,
ściśle rzecz biorąc, modyfikacji skutków zrzeczenia się prawa, ale wykładni
oświadczenia o udzieleniu licencji.
Nie można jednak pominąć faktu, że w ustawie Prawo własności przemysłowej w zasadzie każda umowa licencyjna wymaga zachowania formy
pisemnej pod rygorem nieważności (art. 76 p.w.p.). Aby wymóg tej formy
został zachowany, zarówno oświadczenie woli licencjodawcy, jak i osoby
biorącej licencję, muszą zostać złożone w tej formie, do czego nie dojdzie
w przypadku publicznego ogłoszenia w prasie o „zrzeczeniu się prawa” na
rzecz innej osoby. Ustawa Prawo własności przemysłowej przewiduje tylko jedną możliwość uzyskania licencji bez zachowania tej formy. Dotyczy
to tzw. „licencji otwartej”, a więc złożenia w Urzędzie Patentowym przez
28 Oczywiście, uprawniony może rozporządzić swoim udziałem także w inny sposób, na
przykład zawierając z osobą trzecią (a więc spoza grona pozostałych współuprawnionych) umowę o nabycie udziału we wspólnym prawie ochronnym.
29 J. Kohler, Lehrbuch des Patentrechts, Mannheim–Leipzig 1908, s. 171 i n.
30 Szerzej na temat wykładni oświadczeń woli Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 37 i n.
31 Np. reguła typu: „oświadczenie woli o zrzeczeniu się patentu poczytuje się w razie wątpliwości za udzielenie licencji”. W polskim ustawodawstwie brak jednak takiej ogólnej
reguły interpretacyjnej (zob. szerzej na temat reguł interpretacyjnych: S. Grzybowski,
Prawo cywilne, Warszawa 1985, s. 65–66; T. Gizbert-Studnicki, Znaczenie terminu „domniemanie prawne” w języku prawnym i prawniczym, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny
i Socjologiczny” 1974, nr 1, s. 111).
143
uprawnionego oświadczenia o gotowości udzielenia licencji (art. 80 ust. 1
p.w.p.)32. Wyraźne uregulowanie takiej licencji i poddanie jej określonemu
trybowi33 wyklucza, moim zdaniem, generalne traktowanie innych niż licencja otwarta publicznych oświadczeń, w szczególności o zrzeczeniu się patentu, jako dorozumianych licencji. Takie rozwiązanie ustawodawcy sprzyja
pewności obrotu. Podsumowując, poza przypadkiem zrzeczenia się udziału
we wspólnym prawie ochronnym, skutkiem zrzeczenia się praw własności
przemysłowej jest w polskim ustawodawstwie zawsze wygaśnięcie prawa
albo jego części, a nie powstanie upoważnienia licencyjnego czy innego prawa do korzystania z dobra niematerialnego.
IV. Treść oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej
Zrzeczenie się omawianych w niniejszym artykule praw jest, jak już o tym
częściowo wspomniano, jednostronną czynnością prawną34 o skutku rozporządzającym35. Ta jednostronna czynność prawna stanowi złożony stan
32 Upoważnienie licencyjne można wówczas uzyskać także w sposób konkludentny przez
przystąpienie do korzystania z wynalazku, a następstwie zawiadomienia uprawnionego. Należy podkreślić, że w doktrynie wykluczono potraktowanie licencji otwartej jako
przykład zrzeczenia się patentu (tak M. du Vall, Licencja otwarta w prawie polskim na
tle prawnoporównawczym, Warszawa 1990, s. 74).
33 Oświadczenie takie należy złożyć w Urzędzie Patentowym, podlega ono też wpisowi do
rejestru patentowego. Nie może być też odwołane ani zmienione – por. art. 80 p.w.p.
34 Tak wyraźnie: P. Kostański [w:] Prawo własności przemysłowej. Komentarz, red. P. Kostański, Warszawa 2010, s. 496; M. Poźniak-Niedzielska, Wzory…, s. 136; R. Skubisz,
Komentarz…, s. 125; J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 117–118; idem [w:] System prawa
własności intelektualnej…, s. 387; idem [w:] S. Grzybowski, A. Kopff (red.), Prawo wynalazcze…, s. 152 i n.; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A),
s. 779 i n.; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 176; T. Szymanek [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz…, s. 321.
35 Czynności prawne polegające na zrzeczeniu się prawa podmiotowego („zniesieniu jego
skutków”) do czynności rozporządzających zaliczają np.: J. Biernat, Umowa o dział
spadku, Warszawa 2008, s. 62 i n.; W. Czachórski, Czynności prawne przyczynowe
i oderwane w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1952, s. 82–87; W. Czachórski,
(zaktualizowali i uzupełnili: A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian), Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2002, s. 568; E. Drozd, Przeniesienie własności
nieruchomości, Warszawa–Kraków 1974, s. 9 i n.; S. Grzybowski, System prawa cywilnego. Prawo cywilne. Część ogólna, t. 1, Warszawa 1974, s. 483–487; K. Piasecki,
Wstęp do nauki prawa cywilnego, Warszawa 2009, s. 234; Z. Radwański [w:] System
prawa prywatnego…, t. 2, s. 183–188; idem, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa
2005, s. 225–227; E. Skowrońska-Bocian, Prawo cywilne. Część ogólna. Zarys wykładu,
Warszawa 2005, s. 173–174; S. Sołtysiński, Czynności rozporządzające. Przyczynek do
analizy podstawowych pojęć cywilistycznych [w:] J. Błeszyński, J. Rajski (red.), Rozprawy
z prawa cywilnego. Księga pamiątkowa ku czci Profesora W. Czachórskiego, Warszawa
1985, s. 302–305; A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys części
ogólnej, Warszawa 2001, s. 265–267; M. Załucki, Licencja na używanie znaku towaro-
144
faktyczny, którego podstawowym elementem jest oświadczenie woli (w rozumieniu art. 60 k.c.) uprawnionego, składane przed Urzędem Patentowym.
Pozostałymi elementami tego stanu faktycznego są zgoda na zrzeczenie się
praw własności przemysłowej, wyrażona przez osoby trzecie (którym służą
prawa na patencie lub na innym prawie tego typu) i decyzja administracyjna
Urzędu Patentowego stwierdzająca wygaśnięcie prawa.
Oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się praw własności przemysłowej może złożyć samodzielnie wyłącznie osoba mająca pełną zdolność do
czynności prawnych36. Chociaż więc dla nabycia prawa własności przemysłowej zdolność do czynności prawnych jest bez znaczenia, to zrzeczenie się
ich przez uprawnionego niemającego pełnej zdolności do czynności prawnych jest nieważne, z mocy przepisu art. 14 § 1 k.c.37
Gdyby zaś podmiotowego prawa własności przemysłowej zrzekł się
uprawniony mający ograniczoną zdolność do czynności prawnych, to zrzeczenie się będące czynnością rozporządzającą jest nieważne, z mocy art. 19
w zw. z art. 17 k.c.38
Jeżeli prawo własności przemysłowej jest przedmiotem wspólności, zrzeczenie się go jest skuteczne wtedy, gdy zostało złożone przez wszystkich
współuprawnionych39. Jest to konsekwencja stosowania do wspólności tych
praw przepisów kodeksu cywilnego o współwłasności w częściach ułamkowych, które dla rozporządzeń wspólnym prawem wymagają zgody wszystkich współuprawnionych (art. 199 zd. 1 k.c.).
Skuteczność oświadczenia woli w przedmiocie zrzeczenia się często
zależy od innych regulacji niż prawo własności przemysłowej i kodeks cywilny. Bezskuteczne z mocy prawa jest, przykładowo, oświadczenie woli
o zrzeczeniu się podmiotowych praw własności przemysłowej, jeśli zostało
dokonane w ciągu roku przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości40.
36
37
38
39
40
wego: studium prawnoporównawcze, Warszawa 2008, s. 284 i n.; K. Zawada, Umowa
przelewu wierzytelności, Kraków 1990, s. 29–31; B. Ziemianin, Prawo cywilne. Część
ogólna, Poznań 1999, s. 161.
Tak trafnie J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 118; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 388.
Ibidem.
Ibidem. Zob. szerzej M. Pazdan [w:] M. Safjan (red.), System prawa prywatnego. Prawo
cywilne. Część ogólna, t. 1, Warszawa 2007, s. 987 i n.
Tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186.
Zob. art. 127.3 ustawy z 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe i naprawcze (tj. Dz.
U. z 2009 r. Nr 175, poz. 1361 z późn. zm.). Warunkiem bezskuteczności jest nieodpłatność czynności albo rażąca niewspółmierność odpłatności w stosunku do wartości
świadczenia upadłego, jednak czynność zrzeczenia się prawa własności przemysłowej,
z uwagi na jej jednostronny charakter, jest zawsze czynnością nieodpłatną. Wyraźnie
na czynności prawne, których przedmiotem jest zrzeczenie się prawa, jako rozporządzenia dotknięte z mocy art. 127 ust. 3 prawa upadłościowego i naprawczego, sankcją
145
Jeżeli uprawniony pozostaje w ustroju ustawowej wspólności majątkowej
małżeńskiej, wyłania się pytanie o skuteczność oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej bez zgody współmałżonka. Prawa
tego typu stanowią składniki majątków osobistych każdego z małżonków
(por. art. 33 pkt 9 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego41). Z tego też powodu, przewidziane w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym regulacje prawne,
przewidujące nieważność jednostronnych czynności prawnych dokonanych
bez zgody współmałżonka (w tym np. dokonanej bez wymaganej zgody
czynności zrzeczenia się niektórych praw42), nie znajdują w tym zakresie zastosowania (por. art. 37 k.r.o.). Odnoszą się one bowiem do przypadku dysponowania składnikami majątku wspólnego małżonków, do których, jak zauważono, prawa własności przemysłowej w modelu wspólności ustawowej
nie należą.
Jest kwestią dyskusyjną czy Urząd Patentowy jest adresatem oświadczenia woli o zrzeczeniu się patentu, choć przyznać trzeba, że na gruncie ustawy o wynalazczości w doktrynie raczej tę możliwość wykluczano43. Stanowisko to jest akceptowane również w obecnie obowiązującym stanie prawnym,
bezskuteczności w stosunku do masy upadłości, wskazuje A. Jakubecki [w:] A. Jakubecki, F. Zedler, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, Warszawa 2010, s. 282
i n.; zauważa to także S. Gurgul, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz (suplement), Warszawa 2011, s. 28, nb 15. Zob. również K. Babiarz-Mikulska, Bezskuteczność
czynności upadłego w stosunku do masy upadłości w świetle przepisów ustawy – prawo
upadłościowe i naprawcze (próba usystematyzowania i analizy przesłanek), „Prawo
Spółek” 2004, nr 7–8, s. 98 i n.
41 Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 1964 r. Nr 9,
poz. 59 z późn. zm.), dalej: k.r.o.
42 M. Nazar [w:] J. Ignatowicz, M. Nazar, Prawo rodzinne, Warszawa 2005, s. 152; idem [w:]
System Prawa Prywatnego. Prawo rodzinne i opiekuńcze, red. T. Smyczyński, t. 11, Warszawa 2009, s. 335 i 357; T. Smyczyński, Prawo rodzinne i opiekuńcze, Warszawa 2005,
s. 88; M. Sychowicz [w:] Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem, red. K. Piasecki,
Warszawa 2006, s. 209; P. Wójcik, Zarząd majątkiem wspólnym małżonków, „Monitor
Prawniczy” 2006, nr 1, s. 30. Zob. również na ten temat: M. Lech-Chełmińska, V. Przybyła, Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Praktyczny komentarz z orzecznictwem, Warszawa
2006, s. 109; J. Gieracki, Nowa regulacja małżeńskich ustrojów majątkowych, Bielsko-Biała 2005, s. 30; T. Mróz, Zgoda małżonka na dokonanie czynności prawnej w ustroju
majątkowej wspólności ustawowej, Warszawa 2011, s. 120 i n.; J. Strzebińczyk, Nowelizacja przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w zakresie małżeńskiego prawa
majątkowego, cz. 1, „Rejent” 2004, nr 8, s. 156; J. Zrałek, Zgoda jednego z małżonków na
dokonanie czynności prawnej przez współmałżonka [w:] E. Drozd, A. Oleszko, M. Pazdan (red.), Rozprawy z prawa prywatnego, prawa o notariacie i prawa europejskiego
ofiarowane Panu Rejentowi R. Sztykowi, Kluczbork 2007, zwłaszcza s. 359 i n.
43 A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186; R. Skubisz, Komentarz…, s. 125; J. Szwaja, Zrzeczenie
się…, 117; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 387; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 777 i n.; T. Szymanek [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz…, s. 321 i n.
146
a więc pod rządem prawa własności przemysłowej44. Pogląd ten należy,
moim zdaniem, podzielić. Oświadczenie o zrzeczeniu się należy wprawdzie
złożyć „przed” Urzędem Patentowym45, ale nie oznacza to jeszcze, że Urząd
Patentowy staje się stroną tej czynności prawnej. Zachowuje ona nadal
charakter jednostronny, mieszcząc się tym samym w szerszej, wyróżnianej
w cywilistyce kategorii, a mianowicie w tzw. jednostronnych czynnościach
prawnych, wywołujących skutki prawne bez potrzeby składania oświadczenia woli innej osobie, które jednak wymagają dla ich skuteczności złożenia
tego oświadczenia przed odpowiednim organem państwowym46.
Z faktu, że Urząd Patentowy nie jest, jak powiedziano, adresatem oświadczenia woli, wynikają pewne skutki prawne. Przede wszystkim oświadczenie
uprawnionego powinno wyraźnie wskazywać prawo, które jest przedmiotem zrzeczenia47. Jest bowiem istotne, czy uprawniony zrzeka się np. patentu głównego czy patentu dodatkowego (uzyskanego na usprawnienia wynalazku), czy obu tych patentów jednocześnie. Zbędne jest, moim zdaniem,
w ogóle wskazywanie w oświadczeniu Urzędu Patentowego jako organu. do
którego kierowane jest oświadczenie.
Również w przypadku zrzeczenia się udziału we wspólnym prawie
ochronnym na znak towarowy nie jest, jak się wydaje, konieczne wskazywanie pozostałych uprawnionych jako osób, na rzecz których następuje zrzeczenie się, ponieważ wynika to z treści przepisu art. 168.3 p.w.p.48
Uprawniony nie może natomiast skutecznie zrzec się udziału we wspólnym
44 Tak też P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496, bez rozwinięcia tego
wątku.
45 Ustawa o wynalazczości zawierała sformułowanie „wobec” Urzędu Patentowego.
46 Oprócz zrzeczenia się patentu, przykładem takiej czynności prawnej może być choćby przyjęcie lub odrzucenie spadku; S. Grzybowski [w:] System prawa cywilnego. Prawo cywilne. Część ogólna, red. S. Grzybowski, t. 1, Wrocław 1985, s. 486; L. Ogiegło,
Wstęp…, s. 50; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego…, t. 1, s. 579; idem [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 175; A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo…,
s. 261; B. Ziemianin, Prawo…, s. 171–172; odmienny pogląd wyraził S. Szer, Prawo
cywilne. Część ogólna, Warszawa 1967, s. 312.
47 Natomiast zwrot „zrzekam się” nie musi być użyty (J. Szwaja [w:] System prawa
własności intelektualnej…, s. 388). Moim zdaniem, oświadczenie woli typu „żądam
stwierdzenia wygaśnięcia przysługującego mi prawa X, na co uzyskałem zgodę osób
Y, Z (…)”, powinno być przez Urząd Patentowy potraktowane jako oświadczenie woli
o zrzeczeniu się prawa.
48 Podobnie przyjmuje się zresztą w analogicznych przypadkach, które przewidują regulacje prawno-rzeczowe. Tytułem przykładu warto wskazać stanowisko orzecznictwa,
gdzie stwierdzono, że konstrukcja zrzeczenia się własności nieruchomości (podobnie
jak zrzeczenia się użytkowania wieczystego) nie przewiduje wskazywania osoby, na
której rzecz następuje zrzeczenie się – por. postanowienie SN z dnia 19 marca 2002 r.,
III CKN 908/00, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Cywilna” 2003, nr 3, poz. 38.
W przypadku zastosowania art. 16 ustawy o gospodarce nieruchomościami, wynika to
147
prawie, jeżeli w oświadczeniu o zrzeczeniu się prawa wskazałby inne osoby
aniżeli współuprawnionych. Wykracza to poza konstrukcję zrzeczenia się
prawa ochronnego i takie oświadczenie woli nie wywoła żadnych skutków
prawnych.49
Oświadczenie o zrzeczeniu się podmiotowych praw własności przemysłowej nie jest przyjmowane w tym sensie, że jego skuteczność zależy od zgody Urzędu Patentowego. Jakiekolwiek potwierdzenia Urzędu Patentowego,
wpływu lub przedłożenia zrzeczenia się, mają charakter oświadczeń wiedzy,
a nie woli. Konieczność złożenia oświadczenia przed Urzędem Patentowym
ma w konsekwencji raczej naturę formalną; jest warunkiem wystąpienia
skutku wygaśnięcia prawa, natomiast nie daje temu Urzędowi merytorycznego wpływu (prawa do wyrażenia zgody) na wywołanie tego skutku, o ile
oczywiście inne przesłanki zrzeczenia się prawa zostały spełnione.
Zrzeczenie się praw własności przemysłowej może dotyczyć, w zasadzie, tylko prawa w całości50. W odniesieniu do patentów oraz tych praw, do
których przepisy o patentach znajdują zastosowanie, reguła ta nie doznaje
praktycznie żadnych wyjątków. Uprawniony nie może ani zrzec się poszczególnych uprawnień należących do treści prawa własności przemysłowej (np.
zrzec się prawa wprowadzania do obrotu produktów wytworzonych według
wynalazku, zachowując prawo stosowania go), ani też ograniczyć ich w inny
sposób (np. do określonego terytorium). Niedopuszczalne jest w szczególności zrzeczenie się patentu polegające na ograniczeniu jego zakresu
w drodze zmiany zastrzeżeń patentowych, zmierzającej do zacieśnienia
zakresu ochrony51. Za wątpliwą należy uznać tezę, zgodnie z którą można
wprost z treści przepisu (E. Bończak-Kucharczyk, Ustawa o gospodarce nieruchomościami. Komentarz, Warszawa 2011, s. 138–139).
49 Skutek natomiast w postaci rozporządzenia udziałem na rzecz innych osób uprawniony może osiągnąć w inny sposób, mianowicie zawierając umowę zbycia udziału.
Taka umowa jest dopuszczalna bez zgody pozostałych współuprawnionych, ponieważ
do wspólności prawa ochronnego na znak towarowy znajdują zastosowanie przepisy
o współwłasności w częściach ułamkowych (por. art. 159 ust. 2 p.w.p.). Słusznie zauważa się, że analiza przepisów prawa nie pozwala przyjąć, że de lege lata przeniesienie
udziału we wspólności praw własności przemysłowej w jakimkolwiek zakresie wymaga
zgody pozostałych współuprawnionych (Ł. Żelechowski, W kwestii zgody współuprawnionych na przeniesienie udziału we wspólności wynalazczej – uwagi de lege lata i de
lege ferenda, „Studia Iuridica” 2008, nr 49, s. 275 i n. Obszernie o tym A. Szajkowski,
Wynalazki wspólne. Aspekty prawne, Warszawa–Wrocław 1982, s. 274 i n.).
50 Dopuszczalne jest jednak, moim zdaniem, objęcie jednym oświadczeniem woli kilku
praw własności przemysłowej jako przedmiotu zrzeczenia się.
51 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, 119; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…,
s. 388; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 777 i n. Pogląd
ten podzielają A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186.
148
generalnie zrzec się poszczególnych zastrzeżeń patentowych52. Pogląd ten
nie znajdował wyraźnej podstawy prawnej w okresie obowiązywania ustawy
o wynalazczości, nie ma jej także w ustawie prawo własności przemysłowej. Argumentem przemawiającym na rzecz zrzeczenia się zastrzeżeń ma
być w założeniu rzekoma „ogólna możliwość dysponowania prawem przez
uprawnionego”53 albo analogia do unieważnienia patentu, które może nastąpić w części54.
Zastrzeżenia patentowe określają zakres ochrony patentowej, wskazując
środki techniczne, z których składa się wynalazek, zarówno te znane (ujęte
w części niezamiennej), jak i nowe (ujęte w części znamiennej zastrzeżenia patentowego)55. W obliczu funkcji, którą pełnią, jest sprawą oczywistą,
że nie mogą być dowolnie modyfikowane, ani też nie można się ich zrzec
w każdej sytuacji. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na przepis art. 37
p.w.p., który wydaje się w jasny sposób zakreślać czasowe ramy modyfikacji zastrzeżeń patentowych. Zmiana zastrzeżeń, rozszerzająca pierwotnie
żądany zakres ochrony, możliwa jest tylko do czasu ogłoszenia o zgłoszeniu rozwiązania do Urzędu Patentowego, a inne zmiany dopuszczalne są
do momentu wydania decyzji w sprawie udzielenia patentu56. W tych przedziałach czasowych dopuszczalna jest oczywiście zmiana polegająca na
zrzeczeniu się zastrzeżenia, pod warunkiem że nie wykracza ona poza to, co
zostało ujawnione w dniu dokonania zgłoszenia. W pozostałym zakresie jest
to niemożliwe. Za odmiennym stanowiskiem nie przemawia kwestia tzw.
częściowego unieważnienia patentu, ponieważ jest to zupełnie inny sposób
ustania patentu, w dodatku w tym przypadku ustawodawca wyraźnie dopuszcza unieważnienie patentu w części (art. 89 ust. 1 p.w.p.), podczas gdy
w sytuacji jego zrzeczenia się pomija tę kwestię milczeniem, co nie jest argumentem na rzecz zrzeczenia się zastrzeżenia patentowego.
Dopuszczalność częściowego zrzeczenia się przewidziano natomiast wyraźnie w przypadku prawa ochronnego na znak towarowy (art. 168 ust. 2
p.w.p.), ale wynika to też z nieco innego niż patent charakteru tego prawa.
Mianowicie, prawa ochronne na znaki towarowe podlegają w założeniu tzw.
zasadzie specjalizacji, co oznacza, że generalnie prawa tego typu dają uprawnionemu wyłączność w posługiwaniu się znakiem tylko w odniesieniu do
towarów, dla których został on zgłoszony57. W konsekwencji, zrzeczenie się
52
53
54
55
56
57
J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 119.
Ibidem.
Ten argument podają A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186.
P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 236.
Tak również P. Kostański, ibidem, s. 249–250.
Zasadę tę obrazowo wyjaśnia się, stwierdzając, że znak towarowy „zawłaszcza” tylko
towary wskazane w rejestrze; tak U. Promińska [w:] E. Nowińska, U. Promińska, M.
149
prawa w odniesieniu do niektórych towarów jest stosunkowo prostym do
przeprowadzenia zabiegiem, który nie wpłynie na istotę znaku towarowego.
Widać tu wyraźnie różnicę i równocześnie uzasadnienie dla poglądu o ograniczonej możliwości zrzekania się zastrzeżeń patentowych, ponieważ ingerencja w treść zastrzeżeń może wpłynąć na istotę wynalazku.
Zrzeczenie się znaku towarowego w części powinno nastąpić tylko przez
ograniczenie wykazu towarów, dla których znak został zgłoszony. Może to
zresztą odbyć się nie tylko w trybie omawianego wyżej przepisu art. 168 ust.
3 p.w.p. Do takiego samego skutku doprowadzi złożenie wniosku o przedłużenie czasu trwania prawa ochronnego jedynie w odniesieniu do niektórych
towarów (por. art. 153 ust. 3 p.w.p.)58. Wykluczone jest natomiast zrzeczenie
się prawa ochronnego na znak towarowy w inny sposób, np. zawężenie terytorium, na obszarze którego znak jest używany59.
Przepisy ustawy Prawo własności przemysłowej nie regulują wyraźnie tej
kwestii, jednak oświadczenie woli o zrzeczeniu się praw z dziedziny własności przemysłowej nie może być uzależnione od warunku (art. 89 k.c.)
ani terminu (art. 110 k.c.)60. Mimo braku wyraźnego zakazu zamieszczenia
dodatkowych zastrzeżeń umownych w postaci warunku (terminu) w treści
zrzeczenia się, sprzeciwiają się one właściwości tego oświadczenia, poza
tym mogłyby „sparaliżować” cały proces prowadzący do wygaśnięcia prawa
podmiotowego. W literaturze cywilistycznej zauważa się zresztą, że ustanowienie warunku (terminu) w czynnościach, które nie znoszą chwiejności
i wymagają od razu stabilnego uregulowania, jest niedopuszczalne61. Jako
przykład czynności prawnej, w której nie można zastrzec warunku (ter-
58
59
60
61
150
du Vall, Prawo…, s. 232–233; eadem [w:] Prawo…, red. U. Promińska, s. 244. Zob. szerzej K. Jasińska [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 796; J.J. Sitko, Firma i jej ochrona, Warszawa 2009, s. 47. Poza zasadą specjalizacji chronione są znaki towarowe renomowane czy np. firma. Zauważają to U. Promińska [w:] A. Adamczak, A. Szewc
(red.), Konwencja Paryska o ochronie własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa
2008, s. 207; R. Skubisz, Naruszenie praw z rejestracji renomowanych znaków towarowych (w świetle dyrektywy o znakach towarowych) [w:] A. Łazowski, R. Ostrihansky
(red.), Współczesne wyzwania europejskiej przestrzeni prawnej. Księga pamiątkowa dla
uczczenia 70. urodzin Prof. E. Piontka, Kraków 2005, s. 447 i n.; A. Tischner, Odpowiedzialność majątkowa za naruszenie prawa do znaku towarowego, Warszawa 2008, s. 44
i przyp. 96.
Złożenie takiego wniosku w odniesieniu do niektórych towarów ujętych w wykazie,
spowoduje wygaśnięcie prawa ochronnego dla towarów nieobjętych tym wnioskiem na
skutek upływu okresu ochrony; tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s.195.
Np. próba zrezygnowania z ochrony w jednym lub kilku województwach na terenie
Polski. Przykład ten podaje R. Skubisz, Komentarz…, s. 125–126.
Tak, moim zdaniem, trafnie (na gruncie ustawy o wynalazczości) J. Szwaja, Zrzeczenie
się…, s. 119.
A. Janiak [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna, red. A. Kidyba, t. 1, Warszawa
2009, s. 540, powołując się na poglądy Z. Radwańskiego.
minu) wymienia się jednostronne czynności prawne kształtujące sytuację
prawną innych podmiotów62. Zrzeczenie się praw własności przemysłowej,
prowadząc do wygaśnięcia powszechnego zakazu korzystania z dobra objętego monopolem, niewątpliwie wywiera wpływ na sferę prawną innych
osób.
Zastrzeżenie warunku (terminu) w oświadczeniu woli o zrzeczeniu się
prawa spowodowałoby „zablokowanie” procedury prowadzącej do wygaśnięcia prawa. Urząd Patentowy, otrzymując informację o takim oświadczeniu, nie mógłby podjąć dalszych czynności, których wymaga od niego
ustawa prawo własności przemysłowej, w szczególności wydać decyzji
stwierdzającej datę wygaśnięcia prawa (datę tę można by, przy założeniu, że
taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, wskazać dopiero z chwilą spełnienia się
warunku lub z nadejściem terminu) i dokonać wpisu do rejestru. Dopuszczenie możliwości zastrzegania warunku (terminu) w omawianym oświadczeniu, doprowadziłoby więc do uruchomienia procesu, który praktycznie
w tym samym momencie, w którym się rozpoczął, musiałby zostać zawieszony ze względu na warunek (termin).
Osobną kwestią, o której należy powiedzieć, są zawierane z uprawnionym z prawa własności przemysłowej umowy zobowiązujące go do złożenia
w przyszłości oświadczenia woli o zrzeczeniu się prawa pod warunkiem.
Umowy te, choć występujące w praktyce, nie spotkały się, jak dotąd, z oceną
i zainteresowaniem doktryny prawniczej. Prima facie nie wykracza poza zasadę swobody kontraktowania umowa, w której uprawniony zobowiąże się,
przykładowo, względem kontrahenta w porozumieniu o współpracy badawczo-rozwojowej, że zrzeknie się przysługującego mu prawa, jeżeli strony,
prowadząc wspólnie badania, opracują nowocześniejszy wynalazek, wkraczający w zakres wcześniejszego patentu uprawnionego. Trudno odbierać
kontrahentom możliwość zamieszczenia we wskazanym porozumieniu tego
typu klauzuli, która może okazać się niezbędna dla zawarcia umowy, a następnie kontynuowania kooperacji.
To, co wyżej powiedziano, nie stoi, moim zdaniem, w sprzeczności z poglądem o zakazie zrzekania się podmiotowych praw własności przemysłowej pod warunkiem. W przedstawionym wyżej przykładzie tylko porozumienie o badaniach i rozwoju (a więc umowa) zawiera warunek, i to jego
skuteczność jest w części uzależniona od ziszczenia się zdarzenia przyszłego
i niepewnego. Jeśli zaś warunek ten ziściłby się, samo oświadczenie o zrzeczeniu się prawa podmiotowego składane przed Urzędem Patentowym nie
62 A. Janiak, ibidem, s. 541; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego…, t. 1, s. 544 i n.;
idem [w:] System prawa prywatnego…, t. 1, s. 279; J. Strzebińczyk [w:] Kodeks cywilny.
Komentarz, red. E. Gniewek, Warszawa 2006, s. 230.
151
powinno zawierać żadnych warunków, aby było dokonane prawidłowo.
Czym innym jest oświadczenie o zrzeczeniu się prawa, a czym innym umowa zobowiązująca do złożenia takiego oświadczenia, jeśli ziści się wskazany
w jej treści warunek.
Umowa o zrzeczenie się podmiotowych praw własności przemysłowej
pod warunkiem, chociaż w praktyce bywa kwalifikowana przez same strony jako „przedwstępna”, nie jest, ściśle rzecz biorąc, umową przedwstępną.
Wynika to z faktu, że konstrukcja prawna umowy przedwstępnej zakłada, że
przyrzeczona w niej czynność prawna również jest umową (art. 389 k.c.)63,
podczas gdy umowa o zrzeczenie się prawa pod warunkiem, dotyczy przyrzeczenia jednostronnej czynności prawnej. Mimo że zobowiązanie się do
dokonania czynności prawnej innej niż umowa nie mieści się w klasycznym
modelu umowy przedwstępnej, trzeba je traktować jako zbliżoną instytucję prawną, dopuszczalną na zasadzie swobody umów, do której przepisy
o umowie przedwstępnej powinno się stosować per analogiam64.
V. Forma oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej
Pogląd, który można już określić mianem tradycyjnego, przyjmujący, że
zrzeczenie się patentu następuje w formie pisemnej, został wygłoszony jeszcze w okresie obowiązywania ustawy o wynalazczości65 i znajduje również
63 Szerzej W. Czachórski, Zobowiązania…, s. 170 i n.; M. Kondracka, Pojęcie i charakter
prawny umowy przedwstępnej, „Monitor Prawniczy” 1999, nr 3, s. 12 i n.; M. Krajewski,
Wadliwość umowy przedwstępnej a umowa przyrzeczona, „Monitor Prawniczy” 2000,
nr 5, s. 285 i n.; idem, Umowa przedwstępna, Warszawa 2000; idem, Umowa przedwstępna zgodnie z nowelą do kodeksu cywilnego, „Przegląd Prawa Handlowego” 2003,
nr 6, s. 4 i n.; A. Olejniczak, Transakcje kompensacyjne w handlu międzynarodowym.
Studium cywilnoprawne, Poznań 1994, s. 97 i n.; Z. Radwański [w:] System prawa cywilnego…, t. 3, cz. 1, s. 408 i n.; T. Treściński, Skutki prawne umowy przedwstępnej, „Prawo
Spółek” 2002, nr 1, s. 49 i n.; S. Włodyka [w:] System prawa handlowego. Prawo umów
handlowych, red. S. Włodyka, t. 5, Warszawa 2006, s. 56 i n.; M. Wrzołek-Romańczuk,
Umowa przedwstępna, Warszawa 1998.
64 W doktrynie prawniczej dopuszcza się możliwość, aby aktem wykonawczym do umowy było jednostronne oświadczenie woli jednej ze stron (tak wyraźnie S. Włodyka [w:]
Prawo gospodarcze i handlowe. Prawo umów w obrocie gospodarczym, red. S. Włodyka,
t. 5, Warszawa 2001, s. 54), co pośrednio przemawia za słusznością prezentowanego
w niniejszym artykule stanowiska.
65 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 120; podobnie J. Fiołka, Zakres prawa z patentu w polskim
prawie wynalazczym, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Wynalazczości i Ochrony Właśności Intelektualnej” 1985, z. 39, s. 82. Ten ostatni autor zwraca uwagę, że oświadczenie to jest zarazem wnioskiem, który wszczyna postępowanie
przed Urzędem Patentowym i musi być złożone w formie wymaganej dla skutecznego
uruchomienia tego postępowania (ibidem).
152
zwolenników pod rządem ustawy prawo własności przemysłowej66. Stanowisko to nie miało i nie ma żadnej wyraźnej podstawy w unormowaniach
prawa cywilnego i prawa własności przemysłowej. Można je rozważać wyłącznie w kategoriach postulatu de lege ferenda stworzenia przepisu w jednej z tych regulacji, precyzującego, w jakiej formie oświadczenie to powinno
zostać złożone. Zrzeczenie się patentu czy innego prawa własności przemysłowej, jest na tyle doniosłe i ważne nie tylko dla samego zainteresowanego,
ale i dla osób trzecich, że powinno być złożone co najmniej w formie pisemnej dla celów dowodowych.
Należy jednak w tym miejscu rozważyć, czy wymóg formy pisemnej pośrednio nie wynika z przepisów prawa procesowego, z tej racji, że
oświadczenie w tym zakresie, uruchamiając postępowanie przed Urzędem
Patentowym, musi odpowiadać wymogom kodeksu postępowania administracyjnego67. Kodeks ten jako zasadę traktuje pisemność postępowania68 (por. art. 14 § 1 k.p.a.), jednak dopuszcza również ustne dokonywanie
czynności procesowych w toku postępowania administracyjnego (art. 14 §
2 k.p.a.)69. Samo oświadczenie o zrzeczeniu się prawa jest „podaniem” w rozumieniu art. 63 k.p.a., co oznacza, że może być złożone na piśmie, ustnie do
protokołu, a ponadto za pomocą telefaksu, a także innych środków komunikacji elektronicznej (m.in. przez elektroniczną skrzynkę podawczą Urzędu
Patentowego)70.
66 A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 186.
67 Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (tj. Dz. U.
z 2000 r. Nr 98, poz. 1071 z późn. zm.).
68 W rozumieniu przepisów ustawy z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności
podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz. U. z 2005 r. Nr 64, poz. 565 z późn.
zm.).
69 Zasada pisemnego załatwiania spraw administracyjnych (art. 14 § 1 k.p.a.) i odstępstwa od niej, wyrażone w art. 14 § 2 k.p.a., obejmuje nie tylko wydanie decyzji
administracyjnej, ale także ogół czynności dokonywanych zarówno przez organ, jak
i stronę postępowania administracyjnego na wszystkich jego etapach (zob. B. Adamiak
[w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz,
Warszawa 2005, s. 94; tak również Z. Janowicz, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Warszawa–Poznań 1995, s. 79; G. Łaszczyca [w:] G. Łaszczyca, Cz.
Martysz, A. Matan, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Kraków
2005, s. 176).
70 Nie jest dla mnie zrozumiałe stanowisko, które zajmują w tej kwestii A. Szewc i G.
Jyż (Prawo…, s. 186). Autorzy najpierw piszą, że złożenie oświadczenia w przedmiocie zrzeczenia się wszczyna postępowanie administracyjne w sprawie stwierdzenia
wygaśnięcia prawa, do którego stosuje się k.p.a., co oznacza, że oświadczenie to jest
podaniem w rozumieniu art. 63 k.p.a., w związku z czym wykluczona jest możliwość
złożenia go ustnie, po czym w dalszej części wywodu dodają, że taka możliwość jednak istnieje, gdy chodzi o złożenie go ustnie do protokołu. Zob. również P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496. Ostatnio cytowany autor stwierdza, że
153
Podanie (także złożone w formie ustnej) powinno zawierać co najmniej
wskazanie osoby, od której pochodzi, jej adres i żądanie oraz czynić zadość innym wymaganiom ustalonym w przepisach szczególnych (art. 63 §
2 k.p.a.). Podanie wniesione pisemnie albo ustnie do protokołu musi być
podpisane przez wnoszącego, a protokół ponadto – przez pracownika, który go sporządził. Gdy podanie wnosi osoba, która nie umie złożyć podpisu,
podanie lub protokół podpisuje za nią inna osoba przez nią upoważniona,
czyniąc o tym wzmiankę obok podpisu (art. 63 § 3 k.p.a.)71.
Wobec powyższego, wniesienie podania, którego treścią jest zrzeczenie
się podmiotowego prawa własności przemysłowej, czy to na piśmie, czy to
ustnie do protokołu, trzeba stwierdzić własnoręcznym podpisem72. Z punktu widzenia kodeksu cywilnego, do zachowania pisemnej formy czynności
prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli (art. 78 § 1 k.c.). Mimo że przepisy kodeksu cywilnego i ustawy prawa własności przemysłowej na to nie wskazują,
oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa przybiera w praktyce
formę pisemną w rozumieniu cywilnoprawnym, ze względu na regulacje
k.p.a. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na to, że wniosek otwierający postępowanie administracyjne, w przypadku niezachowania obowiązujących
wymogów formalnych, stanowi podstawę do wszczęcia postępowania wyjaśniającego mającego ustalić, czy domniemana jego treść zgodna jest z wolą
osoby, od której pochodzi73.
VI. Wady oświadczenia woli o zrzeczeniu się praw własności przemysłowej
Z faktu, że zrzeczenie się prawa jest czynnością stanowiącą „podanie”,
w rozumieniu prawa administracyjnego, nie wynika jeszcze, że oświadczenie woli w tym przedmiocie traci swój cywilnoprawny charakter. Przeciwnie, podlega ono równolegle przepisom publiczno- i prywatnoprawnym.
w przypadku złożenia podania ustnie Urząd Patentowy powinien sporządzić protokół,
odpowiednio stosując art. 14 § 2 k.p.a. (ibidem). Stosowanie tego przepisu jest, moim
zdaniem, zbędne, zważywszy że zasady sporządzania protokołu w takiej sytuacji uregulowano w art. 67–72 w zw. z art. 63 § 3 k.p.a.
71 W kwestii składania tego typu oświadczeń w formie elektronicznej zob. przepis art. 63
§ 3a k.p.a.
72 Z zastrzeżeniem wyjątkowej sytuacji, w której może się podpisać osoba upoważniona.
73 Wyrok NSA z dnia 4 grudnia 1987 r., SA/Wr 829/87 (niepubl. cyt za: A. Wróbel, M.
Jaśkowska, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Kraków 2005, s. 410).
154
W szczególności, znajdują do niego zastosowanie regulacje kodeksu cywilnego o wadach oświadczeń woli (art. 82–88)74.
Nieważne jest z mocy prawa oświadczenie woli uprawnionego złożone
w stanie wyłączającym świadome lub swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa (art. 82 k.c.). W tej sytuacji zrzeczenie nie wywiera skutków prawnych i prawo wyłączne pozostaje
w mocy, mimo złożonego oświadczenia75.
W przypadku natomiast oświadczenia złożonego pod wpływem błędu
lub groźby uprawniony może uchylić się od skutków prawnych zrzeczenia
się, składając oświadczenie przed Urzędem Patentowym, w terminie określonym w art. 88 k.c.76 Uchylenie się od zrzeczenia wywołuje skutki z mocą
wsteczną, stanowi też podstawę do wznowienia postępowania w sprawie
o wygaśnięcie prawa wyłącznego w oparciu o przepis art. 145 § 1 pkt 5 k.p.a.
Po uchyleniu decyzji powinien zostać dokonany odpowiedni wpis w rejestrze patentowym oraz ogłoszenie w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”77.
Nieważność zrzeczenia się nie wpływa na byt prawa własności przemysłowej, które w konsekwencji nigdy nie przestało istnieć, także zatem
w okresie pomiędzy złożeniem oświadczenia woli o zrzeczeniu się i uchyleniem się od jego skutków. Wyłania się problem ochrony osoby działającej w dobrej wierze, która nie wiedząc o tym, że nie doszło do skutecznego
zrzeczenia się, zaczęła korzystać z przedmiotu prawa pozostając w błędnym, jednak usprawiedliwionym okolicznościami przekonaniu, że prawo
wygasło. W literaturze zaproponowano, aby osobę tę uznać za używacza
późniejszego78. Pogląd ten jednak, co trzeba odnotować, został wyrażony
w okresie obowiązywania ustawy o wynalazczości i obecnie, ze względu na
odmienną regulację pozycji prawnej używacza następczego (późniejszego),
74 Tak trafnie J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 124–126; idem [w:] System prawa własności
intelektualnej…, 392 i n. Zob. również J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 777 i n. Jedyną wadą oświadczenia woli, która nie wchodzi w omawianym przypadku w rachubę, jest pozorność, gdyż odnosi się ona wyłącznie do umów
(J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 124–125).
75 Ibidem.
76 Ibidem. Nie znajduje tu zastosowanie art. 84 § 1 zdanie drugie k.c. (jeżeli jednak
oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych
dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez
jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej), ponieważ Urząd Patentowy nie
jest, o czym była mowa, adresatem oświadczenia woli o zrzeczeniu się prawa.
77 J. Szwaja [w:] System prawa własności intelektualnej…, 393.
78 Ibidem.
155
nie jest już aktualny79. Jestem zdania jednak, że skierowanie przez uprawnionego, który uchylił się od skutków prawnych swego oświadczenia woli,
roszczenia z tytułu naruszenia prawa wyłącznego do osoby w dobrej wierze,
która korzystała z dobra niematerialnego, błędnie sądząc, że prawo do niego
wygasło wskutek zrzeczenia się, należałoby kwalifikować jako nadużycie
prawa podmiotowego, w rozumieniu art. 5 k.c.
VII. Problem zgody osób, którym służą prawa na patencie (innym
podmiotowym prawie własności przemysłowej) na oświadczenie woli
o zrzeczeniu się
Najbardziej skomplikowanym zagadnieniem w poruszanej materii jest
określenie zakresu osób, którym służy prawo wyrażenia zgody na zrzeczenie
się praw własności przemysłowej. W jednym tylko przypadku ustalenie tych
osób jest zabiegiem stosunkowo łatwym, zgodnie z art. 192 ust. 1 p.w.p.,
79 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 125–126; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, 393. Instytucja używacza była w ustawie o wynalazczości uregulowana inaczej niż w prawie własności przemysłowej (co skłania niektórych autorów nawet do
twierdzenia, że p.w.p. w ogóle nie reguluje instytucji używacza następczego; tak M.
du Vall, Ograniczenia prawa z patentu. Korzystanie z wynalazku. Wyczerpanie prawa.
Nadużycie. Licencje, „Gazeta Sądowa” 2001, nr 4, s. 32. Jest to pogląd odosobniony). Pojęcie używacza późniejszego unormowano w art. 74 ustawy o wynalazczości. Zgodnie
z treścią tego przepisu, kto rozpoczął korzystanie z wynalazku albo poczynił niezbędne
przygotowania do korzystania z wynalazku, na który patent wygasł z powodu zalegania z opłatą, uprawniony jest do korzystania z niego także w razie uchylenia decyzji
o wygaśnięciu patentu z zastrzeżeniem uiszczenia od daty tego uchylenia słusznego
wynagrodzenia uprawnionemu z patentu. Pod rządem prawa własności przemysłowej
sytuacja przewidziana niegdyś w art. 74 ustawy o wynalazczości, nie mogłaby mieć
miejsca, ponieważ nie ma obecnie przepisu przewidującego uchylenie decyzji o wygaśnięciu patentu z powodu zalegania z opłatą. Używaczem następczym (późniejszym) jest natomiast, w świetle art. 75 p.w.p., osoba, która w dobrej wierze uzyskała
albo nabyła patent, przeniesiony następnie na rzecz osoby uprawnionej, albo uzyskała
w dobrej wierze licencję, a korzystała z wynalazku co najmniej przez rok przed wszczęciem postępowania o przeniesienie patentu lub w tym okresie przygotowała wszystkie
istotne urządzenia potrzebne do korzystania z wynalazku. Może ona z tego wynalazku
korzystać w swoim przedsiębiorstwie w zakresie, w jakim z niego korzystała w chwili wszczęcia tego postępowania, z zastrzeżeniem obowiązku uiszczania uprawnionemu ustalonego wynagrodzenia. O ile zatem sytuację uregulowaną poprzednio w art.
74 ustawy o wynalazczości można było, co słusznie zauważono, odnosić również do
przypadku uchylenia się przez uprawnionego od skutków prawnych oświadczenia woli
o zrzeczeniu się prawa (P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 407), o tyle
obecnie analogia pomiędzy tą ostatnią sytuacją (tj. zrzeczeniem się) a tzw. używaczem
późniejszym (art. 75 p.w.p.) jest zbyt odległa (tak trafnie P. Kostański, ibidem). Wynika
to przede wszystkim z faktu, że punktem odniesienia dla regulacji używacza późniejszego jest pod rządem p.w.p. unieważnienie, a nie wygaśnięcie patentu. O kwestii tej
będzie jeszcze mowa.
156
zgodę na zrzeczenie się prawa z rejestracji wyrażają osoby, które są ujawnione w rejestrze jako uprawnione do używania oznaczenia geograficznego80.
Krąg osób, których zgoda jest konieczna do zrzeczenia się prawa, pośrednio
wyznaczają w tym przypadku wpisy dokonane w rejestrze oznaczeń geograficznych prowadzonym przez Urząd Patentowy (zob. też kolejny paragraf ).
Osoby, których prawa nie zostały ujawnione w rejestrze, nie są brane pod
uwagę.
W pozostałych przypadkach ustawodawca poprzestaje na dość enigmatycznym, zaczerpniętym zresztą z ustawy o wynalazczości stwierdzeniu, że
do zrzeczenia się prawa konieczna jest zgoda osób, którym służą prawa na
patencie (art. 90 ust. 1 p.w.p.) lub prawie ochronnym na znak towarowy (art.
168 ust. 1 p.w.p.). Sprawia to, że ustalenie zakresu osób, których zgoda jest
potrzebna do skutecznego zrzeczenia się tych praw, jest bardzo problematyczne. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie, jakie dokładnie prawa ustawodawca ma na myśli, stanowiąc o „prawach na patencie (prawie ochronnym)”.
Gdy chodzi o to ostatnie zagadnienie, można mieć zwłaszcza wątpliwości, czy przez „prawa na patencie (prawie ochronnym)” należy rozumieć
prawa bezwzględne, czy może prawa bezwzględne i wierzytelności (prawa
względne).
Wyrażenie „prawa na patencie (prawie ochronnym)” wywołuje skojarzenie z iura in re aliena (prawami na rzeczy cudzej)81, a więc prawami
bezwzględnymi (zwłaszcza zaś z ograniczonymi prawami rzeczowymi).
W przypadku podmiotowych praw własności przemysłowej, z uwagi na ich
majątkowy charakter, mogą one być przedmiotem ograniczonych praw rzeczowych, takich jak zastaw (art. 327 k.c.) czy użytkowanie (art. 265 k.c.)82.
Zgoda podmiotów, którym przysługują ostatnio wspomniane prawa, jest
konieczna do skutecznego zrzeczenia się praw własności przemysłowej. Są
to niewątpliwie „prawa na patencie (prawie ochronnym)”.
Kwestia, czy licencjobiorcy mieszczą się w gronie osób, które muszą wyrazić zgodę na zrzeczenie się patentu (prawa ochronnego), jest już sporna83,
80 Zob. też K. Jasińska [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 962.
81 Szerzej o iura in re aliena S. Ritterman, Pojęcia materialne w prawie cywilnym, Kraków
1962, s. 87.
82 Ł. Żelechowski, Zastaw zwykły i rejestrowy na prawach własności przemysłowej, Warszawa 2011, s. 177.
83 Większość doktryny przyjmuje, że uprawniony z licencji jest w zasadzie osobą, której
zgoda jest konieczna do zrzeczenia się prawa wyłącznego; zob. S. Grzybowski, Prawo
wynalazcze według ustawy z 1962 r., Warszawa 1965, s. 88; P. Lisiecki, A. Szajkowski,
Zasady prawa wynalazczego, Warszawa 1973, s. 381 i n.; A. Nowicka [w:] Prawo…, U.
Promińska, s. 121; P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496; R. Skubisz,
Komentarz…, s. 126; S. Sołtysiński, Czynności rozporządzające…, s. 312; A. Szewc, G.
Jyż, Prawo…, s. 187; J. Szwaja [w:] S. Grzybowski, A. Kopff (red.), Prawo wynalazcze…,
157
tak jak dyskusyjny jest charakter licencji84. Za koniecznością uzyskania zgody licencjobiorców umownych przemawiają wyniki wykładni językowej i historycznej. Po pierwsze, umowę licencyjną ustawodawca określa jako „obciążenie” prawa wyłącznego (por. art. 78 p.w.p.)85. Z takiego sformułowania
wynika, moim zdaniem, że traktuje on licencję jako rodzaj „prawa na patencie (prawie ochronnym)”, nadając jej rozporządzający charakter. Przemawia
za tym również fakt, że umowa licencyjna, w razie zbycia prawa wyłącznego, jest skuteczna wobec następcy prawnego (por. art. 78 p.w.p.), a więc nie
sposób jej traktować jak „zwykłe” prawo względne (które nie jest skuteczne
wobec osób trzecich).
Po drugie, patrząc przez pryzmat wykładni historycznej, warto przypomnieć, że w poprzednio obowiązujących regulacjach prawnych (w rozporządzeniu Prezydenta RP z 1928 r. i w ustawie Prawo wynalazcze z 1962 r.86)
ustawodawca wyraźnie stanowił o dopuszczalności zrzeczenia się praw za
zgodą „rzeczowo uprawnionych” lub osób, którym służą „prawa rzeczowe
na patencie”. Obecnie nie wskazuje się już wyraźnie w p.w.p. na osoby „rzeczowo uprawnione”. Akceptując dyrektywę racjonalnego prawodawcy, który
jeżeli dokonuje zmian w prawie, czyni to w sposób zamierzony i nieprzypadkowy, trzeba przyjąć, że użyte w ustawie prawo własności przemysłowej
sformułowanie „prawa na patencie” jest zakresowo szersze niż „prawa rzeczowe na patencie”, co uzasadnia objęcie tym pierwszym wyrażeniem również licencjobiorców umownych.
Powyższe ustalenie nie usuwa jednak wszelkich wątpliwości. W literaturze zauważono, że jest kwestią dyskusyjną, czy licencjobiorca przymusowy
jest osobą, której zgoda powinna być wymagana na zrzeczenie się prawa87.
84
85
86
87
158
s. 153; idem, Zrzeczenie się…, s. 120; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…,
s. 389; M. Załucki, Licencja…, s. 305. Odmienny pogląd wyraziłem w monografii: Wyniki prac badawczych w obrocie cywilnoprawnym, Warszawa 2010, s. 258 (na tle licencji
dorozumianej). Od poglądu tego odstępuję.
Przeglądu stanowisk w materii charakteru prawnego umowy licencyjnej dokonują:
S. Sołtysiński, Licencje…, s. 182–188; E. Traple, Umowy o eksploatację utworów w prawie polskim, Warszawa 2010, s. 25 i n.; A. Szajkowski, Wynalazki wspólne…, s. 280 i n.;
M. Załucki, Licencja…, s. 284–306.
Trafnie zwraca na to uwagę A. Nowicka [w:] Prawo…, red. U. Promińska, s. 103; M. du
Vall, Prawo patentowe…, s. 281.
Treść oraz miejsce opublikowania tych regulacji zostały przytoczone w całości w pkt 2
niniejszego artykułu.
Prawami ograniczającymi patent, podlegającymi wpisowi do rejestru patentowego, są
w szczególności: licencja, prawo używacza uprzedniego, użytkowanie i zastaw. Lege non
distinquente wypada więc przyjąć, że wymagana jest zgoda osoby, której służy którekolwiek z wymienionych praw, a jeśli patent obciążony jest więcej niż jednym prawem,
to zgoda wszystkich uprawnionych. Czy jednak uzależnienie zrzeczenia się od zgody
uprawnionego z licencji przymusowej oraz używacza późniejszego jest uzasadnione
Chociaż problem ten nie został w doktrynie rozwinięty, wydaje się, że można znaleźć uzasadnienie dla pominięcia konieczności uzyskania zgody tego
licencjobiorcy na zrzeczenie się omawianych praw.
Jak może sugerować już sama nazwa, upoważnienie licencyjne w przypadku licencji przymusowej, jest udzielane wbrew woli uprawnionego
z tytułu praw wyłącznych (następuje to w wyniku decyzji administracyjnej
wydawanej przez Urząd Patentowy – por. art. 81 ust. 2 p.w.p.)88. Licencja
przymusowa jest przyznawana w szczególności ze względu na to, że uprawniony nadużywa swego prawa, wskutek czego nie może zostać zaspokojony
popyt na rynku (np. zapotrzebowanie na nowoczesne leki stanowiące przedmiot patentu, których nie ma w sprzedaży lub są dostępne po bardzo wysokich cenach, nie może być zaspokojone ze względu na to, że uprawniony
z patentu nie wytwarza leków według wynalazku albo nie wprowadza ich do
obrotu)89.
Licencja przymusowa ma uzasadnienie ekonomiczne. Jej udzielenie, następuje jako odpowiedź na określone zapotrzebowanie rynku (odnoszące się
można wątpić; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 787.
Zob. również J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 120; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 187.
88 Zob. szerzej na temat licencji przymusowych K. Dobieżyński, Licencja przymusowa
w ustawie z 2000 r. Prawo własności przemysłowej (charakterystyka ogólna), „Rzecznik
Patentowy” 2010. nr 1 s. 44–51; B. Gawlik, Licencje przymusowe w prawie wynalazczym, „Studia Cywilistyczne” 1974, nr 23, s. 77–119; B. Odoń, Licencje przymusowe,
„Zeszyty Problemowe Wynalazczości” 1976, nr 1–2 s. 39–44; M. Tyczka, Licencja
przymusowa, Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 1974, nr 3, s. 311–323;
M. K. Kolasiński, Licencje przymusowe na patenty dotyczące wytwarzania produktów
farmaceutycznych przeznaczonych na wywóz do krajów, w których występują problemy
związane ze zdrowiem publicznym w prawie Unii Europejskiej [w:] M. Balcerzak, T. Jasudowicz (red.), Księga pamiątkowa ku czci Profesora J. Białocerkiewicza, t. 1, Warszawa 2009, s. 469–490.
89 Zgodnie z art. 68.1 p.w.p. uprawniony z patentu lub z licencji nie może nadużywać
swego prawa, w szczególności przez uniemożliwianie korzystania z wynalazku przez
osobę trzecią, jeżeli jest ono konieczne do zaspokojenia potrzeb rynku krajowego,
a zwłaszcza gdy wymaga tego interes publiczny, a wyrób jest dostępny społeczeństwu
w niedostatecznej ilości lub jakości albo po nadmiernie wysokich cenach. Jeżeli zostanie stwierdzone, że patent jest nadużywany, w rozumieniu art. 68 p.w.p., Urząd Patentowy może udzielić zezwolenia na korzystanie z opatentowanego wynalazku innej osoby (licencja przymusowa) – por. art. 82 ust. 2 p.w.p. Wyraźnym, wskazanym w ustawie
Prawo własności przemysłowej powodem wydania decyzji o licencji przymusowej, jest
stwierdzenie, że uprawniony z patentu wcześniejszego uniemożliwia, nie godząc się na
zawarcie umowy licencyjnej, zaspokojenie potrzeb rynku krajowego przez stosowanie
wynalazku (patent zależny), z którego korzystanie wkraczałoby w zakres patentu wcześniejszego (por. art. 82 ust. 1 pkt 3 p.w.p.). W przypadku natomiast wynalazku dotyczącego technologii półprzewodników, ustawodawca postanawia, że licencja przymusowa
może być udzielona tylko dla przeciwdziałania praktykom bezzasadnie ograniczającym
konkurencję (art. 82 ust. 2 p.w.p.).
159
do wynalazku), które nie może być w inny sposób zaspokojone ze względu
na istniejącą „blokadę patentową” (uprawniony nie stosuje wynalazku lub
nie udziela licencji). To uzasadnienie odpada, jeśli monopol patentowy wygasłby, do czego doprowadzi zrzeczenie się patentu.
Z punktu widzenia celu tej instytucji prawnej, nie byłoby trafnym rozwiązaniem, gdyby zgodę na zrzeczenie się podmiotowego prawa własności
przemysłowej wyrażał licencjobiorca przymusowy. Odmowa udzielenia
przez niego takiej zgody, mogłaby w konsekwencji doprowadzić do utrzymania w mocy blokady patentowej i do trwania stanu, w którym określony
rynkowy popyt pozostawałby niezaspokojony, czemu licencja przymusowa
ma przecież, w swym założeniu, przeciwdziałać. Tym samym, odmawiając
wyrażenia zgody, licencjobiorca przymusowy mógłby kierować się w zasadzie tylko jednym powodem – chęcią pozostania jedyną lub jedną z niewielu
osób, które mogą korzystać z rozwiązania wbrew woli uprawnionego, a to
nie jest w tym przypadku interes, który zasługiwałby, moim zdaniem, na
ochronę.
Kłopotliwa jest ocena zgody na zrzeczenie się patentu również w sytuacji, gdy doszło do udzielenia licencji otwartej (a więc gdy złożono w Urzędzie Patentowym oświadczenie o gotowości udzielenia licencji – por. art.
80 p.w.p.)90. Uzyskanie upoważnienia do korzystania z dobra niematerialnego może wówczas nastąpić m.in. w ten sposób, że potencjalny licencjobiorca, powziąwszy wiadomość o licencji otwartej, po prostu rozpocznie
stosowanie wynalazku, zawiadamiając o tym fakcie pisemnie licencjodawcę,
w terminie miesiąca od chwili przystąpienia do korzystania z rozwiązania91.
Oświadczenie woli w przedmiocie udzielenia licencji otwartej nie może zostać ani odwołane, ani zmienione (art. 80 ust. 1 p.w.p.). Żaden przepis nie
zabrania jednak zrzeczenia się prawa w omawianej sytuacji. Problem, jaki się
tu pojawia, można ująć następująco. Uprawniony z patentu może w chwili
zrzekania się prawa nawet nie wiedzieć, czy i ilu licencjobiorców otwartych
rozpoczęło korzystanie z rozwiązania. Jak wobec tego należałoby ocenić sytuację, w której już po zrzeczeniu się prawa, otrzymuje on zawiadomienie,
że miesiąc wcześniej inna osoba rozpoczęła korzystanie z wynalazku (stając
się licencjobiorcą)?
Gdyby potraktować powyższy przypadek jak każdy inny przejaw zrzeczenia się prawa, należałoby uznać, że nie doszło do skutecznego zrzeczenia się ze względu na brak zgody uprawnionego z licencji otwartej. Jednak
90 Szerzej M. du Vall, Licencja otwarta…, s. 181.
91 S. Sołtysiński ([w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 650), słusznie zauważa, że
przedstawiony wyżej tryb uzyskania licencji, jest szczególnym przykładem zawarcia
umowy przez przystąpienie do jej wykonania (art. 69 k.c.).
160
wydaje się, że ustawodawca tej sytuacji w ogóle nie wziął pod uwagę, co
powinien był uczynić. W celu uniknięcia pojawiających się tu problemów,
uprawniony z patentu może przykładowo ogłosić w prasie czy też za pośrednictwem Urzędu Patentowego, że zamierza zrzec się przysługującego
mu prawa w określonym terminie, wzywając w związku z tym osoby, które
rozpoczęły korzystać z rozwiązania do złożenia oświadczeń, czy wyrażają
zgodę na zrzeczenie się prawa. Nawet jednak i to nie rozwiązuje wszystkich
komplikacji, ponieważ prawo własności przemysłowej nie zawiera reguły interpretacyjnej, zgodnie z którą po bezskutecznym upływie tak wyznaczonego terminu, poczytuje się, że osoby trzecie wyraziły zgodę na zrzeczenie się.
Nadal widoczna jest więc niepewność, czy dojdzie do wygaśnięcia prawa.
Inaczej niż w przypadku licencji przymusowej, nie ma jednak wystarczających argumentów przemawiających za pominięciem zgody licencjobiorców
otwartych.
Mimo że z przepisów prawa własności przemysłowej to jasno nie wynika,
w doktrynie prezentowany jest pogląd, że do zrzeczenia się praw tego typu
nie jest konieczna zgoda tzw. „używaczy” (uprzedniego i późniejszego)92.
Proste stwierdzenie, że zgoda używaczy nie jest wymagana, stanowi, jak sądzę, zbyt duże uogólnienie. Pozycja obu używaczy nie jest bowiem jednakowa i nie sposób, moim zdaniem, udzielić generalnej odpowiedzi na pytanie
o zgodę przez każdego z nich na zrzeczenie się podmiotowych praw własności intelektualnej. Należy rozważyć osobno kwestię zgody na zrzeczenie się
prawa wyrażanej przez używacza uprzedniego i następczego (późniejszego).
Używaczem uprzednim jest osoba korzystająca w dobrej wierze
z wynalazku w chwili stanowiącej o pierwszeństwie do uzyskania patentu
(art. 71 p.w.p.)93. Ustawa zezwala takiej osobie nadal bezpłatnie korzystać
z wynalazku, mimo że został on już opatentowany przez inny podmiot.
Zgoda używacza uprzedniego na zrzeczenie się praw nie jest, moim zdaniem, wymagana. Wyjaśniając powody, dla których nie ma potrzeby wyrażania przez używacza uprzedniego wskazanej zgody, trzeba sięgnąć do ratio
legis tej instytucji prawnej. Uzasadnienie dla konstrukcji używacza uprzedniego, ma charakter głównie słusznościowy. Mając na uwadze teorię, w myśl
92 S. Grzybowski, Prawo wynalazcze według ustawy z 1962 r., s. 88; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 187; J. Szwaja [w:] S. Grzybowski, A. Kopff (red.), Prawo wynalazcze…, s. 153;
idem, Zrzeczenie się…, s. 120; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 389;
J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 787.
93 W pewnym uproszczeniu, można powiedzieć, że instytucja używacza uprzedniego ma
na celu usankcjonowanie przypadków, gdy doszło do opatentowania takiego samego
wynalazku jak rozwiązanie techniczne, z którego inna osoba (używacz) równolegle korzystała (lub przygotowała do tego środki) już wcześniej, nie zgłaszając go jednak do
Urzędu Patentowego.
161
której udzielenie patentu jest nagrodą za dokonanie i ujawnienie wynalazku,
przyjmuje się, że niesprawiedliwe byłoby rozciąganie wyłączności patentowej także wobec osób, które wcześniej znały zasadę wynalazku94.
Jak z powyższego wynika, celem wprowadzenia instytucji używacza
uprzedniego jest zabezpieczenie osób trzecich w dobrej wierze przed wystąpieniem przez uprawnionego z praw wyłącznych z roszczeniami z tytułu ich
naruszenia. Dopuszczalności podniesienia tych roszczeń sprzeciwiają się
względy aksjologiczne. Jeżeli jednak prawo wygasa, problem jego naruszenia
staje się nieaktualny. Za daleko byłoby też posunięte stanowisko, że zgoda
używacza uprzedniego jest wymagana do zrzeczenia się prawa wyłącznego.
Skoro patent jest „nagrodą” dla tego, kto pierwszy skutecznie zgłosił rozwiązanie do Urzędu Patentowego, trudno przyjąć, aby używacz, który w odpowiednim czasie tego nie dokonał (albo wręcz zrezygnował ze zgłoszenia),
miałby być osobą, od której zgody zależy rozporządzanie cudzym patentem.
Nie można również pominąć faktu, że używacz uprzedni może korzystać
z wynalazku nieodpłatnie. Tymczasem system prawny z zasady słabiej chroni interesy osób w dobrej wierze, które uzyskały prawo podmiotowe pod
tytułem darmym, aniżeli odpłatnie.
Zupełnie inaczej należy, moim zdaniem, ocenić przypadek używacza następczego.
Używacz późniejszy jest osobą, która w dobrej wierze nabyła lub uzyskała patent od osoby nieuprawnionej, albo uzyskała w dobrej wierze licencję.
Jeżeli patent zostanie następnie przeniesiony na osobę rzeczywiście uprawnioną, nie byłoby ze względów słusznościowych zasadne, aby uprawniony
mógł zakazać osobie będącej w dobrej wierze korzystania z wynalazku, gdyż
działała ona w błędnym (ale usprawiedliwionym) przekonaniu, że zawiera
umowę z osobą, której przysługuje prawo wyłączne. Z tego powodu przepis art. 75 ust. 1 p.w.p. zezwala używaczowi późniejszemu na korzystanie
z wynalazku w swoim przedsiębiorstwie w zakresie, w jakim z niego korzystał w chwili wszczęcia postępowania o przeniesienie patentu, pod dwoma
warunkami:
a) używacz korzystał z wynalazku co najmniej rok przed wszczęciem postępowania o przeniesienie patentu albo w tym okresie przygotował wszelkie istotne urządzenia potrzebne do korzystania z wynalazku;
b) z zastrzeżeniem uiszczania na rzecz uprawnionego umówionego wynagrodzenia.
Podobieństwo pomiędzy używaczem uprzednim i następczym widoczne
jest w zasadzie tylko w nazwie. Używacz następczy ponosi na rzecz uprawnionego z patentu opłatę za korzystanie z rozwiązania, która została uzgod94 W ten sposób R. Skubisz [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 560–561.
162
niona („umówione wynagrodzenie” – por. art. 75 p.w.p.) i w tym zakresie
jego pozycja bardziej przypomina status licencjobiorcy umownego, aniżeli
używacza uprzedniego. Z tego powodu, jego interesy powinny być chronione w większym stopniu niż używacza uprzedniego i należy go zaliczyć do
grona osób, które wyrażają zgodę na zrzeczenie się prawa.
Z cywilistycznego punktu widzenia oświadczenie o zgodzie na zrzeczenie się podmiotowego prawa własności przemysłowej, stanowi „zgodę
osoby trzeciej” w rozumieniu przepisu art. 63 § 1 k.c.95 Zgoda ta może być
wyrażona przed złożeniem oświadczenia przez uprawnionego albo po jego
złożeniu. Zgoda wyrażona po złożeniu oświadczenia ma moc wsteczną od
jego daty.
Do czasu wyrażenia zgody przez osobę uprawnioną, oświadczenie woli
w przedmiocie zrzeczenia się prawa dotknięte jest sankcją bezskuteczności
zawieszonej96. Odmowa wyrażenia zgody powoduje nieważność zrzeczenia
się ze skutkiem ex tunc.
VIII. Zasady weryfikacji oświadczeń woli w przedmiocie zgody na
zrzeczenie się praw własności przemysłowej dokonywanej przez
Urząd Patentowy
Ustalenie przez Urząd Patentowy, czy wszystkie osoby wyraziły zgodę
na zrzeczenie się patentu jest trudne ze względu na to, że w praktyce nie
wszystkie upoważnienia licencyjne czy inne prawa są ujawniane w rejestrze.
95 Warunkiem uznania podmiotu prawa cywilnego za osobę trzecią w rozumieniu art. 63
§ 1 k.c. jest to, że nie może on być stroną czynności prawnej, na którą wyraża zgodę;
P. Machnikowski [w:] Kodeks…, red. E. Gniewek, s. 148–149. W przypadku zrzeczenia się prawa warunek ten jest spełniony, skoro jest to czynność prawna jednostronna.
Szerzej B. Lewaszkiewicz-Petrykowska [w:] System prawa cywilnego…, t. 1, s. 719–720;
Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 305–308, 442.
96 Ogólnie o „bezskuteczności” zrzeczenia się prawa ochronnego w tej sytuacji pisze
M. Załucki, Wygaśnięcie prawa do wspólnotowego znaku towarowego, „Studia Prawno-Ekonomiczne” 2004, nr 69, s. 75. J. Szwaja przyjmuje natomiast, że w tej sytuacji
ma miejsce nieważność czynności prawnej; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 390; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A),
s. 788. J. Szwaja i K. Jasińska dla uzasadnienia swego stanowiska powołują się na poglądy Z. Radwańskiego. Jednak ten ostatni autor nie przyjmuje wcale, że generalnie rzecz
biorąc, sankcją, w przypadku braku zgody na dokonanie czynności prawnej, jest jej nieważność. Zdaniem autora, zasadą jest stan zawieszenia (negotium claudicans) – idem
[w:] System prawa prywatnego…, t. 2, s. 311. Nieważność czynności prawnej przyjmuje
wyjątkowo, gdy zgoda ma być udzielona najpóźniej w chwili dokonywania czynności
prawnej – ibidem, s. 311. Żaden przepis prawa własności przemysłowej nie wymaga,
aby zgoda na zrzeczenie się praw podmiotowych z dziedziny własności przemysłowej,
musiała być wyrażona najpóźniej w chwili składania oświadczenia przez uprawnionego
z tego tytułu. Istnieje więc możliwość tzw. potwierdzenia czynności prawnej, o której
stanowi przepis art. 63 § 1 k.c.
163
Twierdzi się wręcz, że większość tego typu praw, nie jest do niego wpisywana97. Mimo że ze względów praktycznych najlepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie się do wykazania przez uprawnionego, że uzyskał na zrzeczenie się zgodę wszystkich osób ujawnionych w rejestrze, de lege lata nie
wystarczy to, moim zdaniem, do wywołania skutku w postaci wygaśnięcia
każdego podmiotowego prawa własności przemysłowej98. Nie ma bowiem
żadnego normatywnego uzasadnienia pogląd, zgodnie z którym zrzeczenie
się patentu (prawa ochronnego) w braku zgody osoby, której prawa nieujawniono w rejestrze, jest zawsze skuteczne99. Wpisy w rejestrach Urzędu Patentowego mają charakter deklaratoryjny i następują tylko na wniosek zainteresowanych podmiotów. Nie kreują one praw licencyjnych czy innych
uprawnień na prawach własności przemysłowej. Nie można więc zasadnie
przyjąć, że zgoda osób, których prawa nie zostały wpisane do rejestru, nie
jest generalnie wymagana do skutecznego zrzeczenia się (ich uprawnienia
istnieją przecież niezależnie od wpisu w rejestrze)100. Inaczej jest, co zauważono na początku poprzedniego paragrafu, tylko w sytuacji zrzeczenia się
prawa z rejestracji oznaczenia geograficznego. Jednak w tym przypadku jest
też wyraźny przepis (art. 192 ust. 1 p.w.p.), zawężający krąg osób, wyrażających zgodę na zrzeczenie się prawa, tylko do podmiotów, których prawa
zostały wpisane do rejestru prowadzonego przez Urząd Patentowy.
Złożeniu oświadczenia w przedmiocie zrzeczenia się podmiotowego
prawa własności przemysłowej, powinno towarzyszyć wykazanie przez
uprawnionego, że uzyskał na to zgodę zainteresowanych (a więc licencjobiorców umownych, używaczy następczych itp.). Jeżeli zaś Urząd Patentowy
stwierdzi, że wśród przedstawionych oświadczeń brakuje zgody niektórych
podmiotów (np. ujawnionych w rejestrze), odmówi wydania decyzji stwierdzającej wygaśnięcie prawa. Wbrew wygłaszanym, niekiedy odmiennym
poglądom101, w przypadku praw nieujawnionych w rejestrze, Urząd Patentowy nie musi wcale „poprzestać na oświadczeniu uprawnionego”. Urząd
ten może podjąć – zgodnie z art. 7 k.p.a. – wszelkie kroki niezbędne do
dokładnego wyjaśnienia sprawy, w szczególności wezwać uprawnionego do
97 J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788.
98 Wprowadzenie takiego rozwiązania postuluje już od dawna J. Szwaja, Zrzeczenie się…,
s. 121; idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 390; tak też J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788. Postulat ten należy poprzeć.
99 Tak wątpliwie P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496.
100 Słusznie zauważono, że gdyby istniał przepis, zgodnie z którym zrzeczenie się wszelkich
praw własności przemysłowej następuje za zgodą osób, których prawa są wpisane do
rejestru, mobilizowałoby to licencjobiorców i inne podmioty, do składania wniosków
o wpis; zob. J. Fiołka, Zakres…, 83.
101 P. Kostański [w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496; tak też J. Szwaja, K. Jasińska
[w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 788.
164
złożenia w tej sprawie oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej102. Innym środkiem, może być zamieszczenie przez Urząd Patentowy
ogłoszenia o zamiarze zrzeczenia się prawa przez uprawnionego w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”103.
IX. Skuteczność decyzji administracyjnej Urzędu Patentowego
w przypadku braku zgody osób trzecich na zrzeczenie się praw własności przemysłowej
Po dokonaniu zrzeczenia się prawa i wyrażeniu na to zgody przez osoby
zainteresowane Urząd Patentowy wydaje decyzję stwierdzającą wygaśnięcie
prawa, która stanowi następnie podstawę do dokonania wpisu w rejestrach,
prowadzonych przez ten Urząd (art. 92 p.w.p.). Decyzja ta jest wydawana
w trybie ogólnego postępowania administracyjnego. Informacja o wygaśnięciu prawa wskutek zrzeczenia się podlega również ogłoszeniu w „Wiadomościach Urzędu Patentowego” (art. 232 ust. 2 p.w.p.).
Jeżeli doszło do prawidłowego złożenia oświadczeń przez uprawnionego
i osoby trzecie, wydanie decyzji i wpis do rejestru kończą wymaganą przez
przepisy ustawy prawo własności przemysłowej procedurę prowadzącą
do wygaśnięcia prawa. Poprzestanie jednak na takim stwierdzeniu byłoby
bardzo dużym uproszczeniem. W sposób naturalny wyłania się bowiem
problem wydania przez Urząd Patentowy decyzji o wygaśnięciu prawa
w sytuacji, gdy nie wszyscy uprawnieni wyrazili na to zgodę. Część doktryny
przyjmuje, że mimo braku wspomnianej zgody, prawo i tak wygasło, powołując się na potrzebę ochrony osób trzecich, które rozpoczęły korzystanie
z dóbr niematerialnych w zaufaniu do decyzji Urzędu Patentowego o wygaśnięciu prawa i wpisu w rejestrze104. Pogląd ten, mimo że nie sposób mu
odmówić pewnych walorów praktycznych, jest, moim zdaniem, de lege lata
niemożliwy do zaakceptowania. Nie da się pogodzić ani z cywilistyczną konstrukcją zgody osoby trzeciej na czynność prawną, ani z administracyjnymi
regulacjami odnoszącymi się do decyzji wydawanej przez Urząd Patentowy.
Jeżeli przyjmujemy cywilistyczny charakter zarówno samego oświadczenia o zrzeczeniu się, jak i zgody na nie, co czyni większość przedstawicieli
doktryny105, należy konsekwentnie przyjąć, że brak lub wadliwość którego102 Tak trafnie A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 188.
103 Podobnie: ibidem, przyp. 1 na s. 188.
104 Zob. A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 188; podobnie: P. Kostański [w:] Komentarz…, red.
P. Kostański, s. 496. Przyjęcie, że zrzeczenie się jest nieskuteczne, mogłoby prowadzić do
naruszenia praw osób trzecich, które w dobrej wierze przyjęły wpis w rejestrze o wygaśnięciu patentu. (Z. Miklasiński, Prawo własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa
2001, s. 141).
105 Por. uwagi zawarte w § 4 artykułu i powołane tam stanowisko doktryny.
165
kolwiek z tych oświadczeń sprawia, że patent nie wygasł i pozostaje w mocy,
choćby okoliczność ta ujawniła się już po wydaniu przez Urząd Patentowy
decyzji o wygaśnięciu prawa.
Kluczowe zatem dla oceny, czy doszło do zrzeczenia się prawa jest oświadczenie woli uprawnionego oraz osób wyrażających zgodę na zrzeczenie się.
Nie ma takiego znaczenia decyzja Urzędu Patentowego ani wpis w rejestrze.
W obecnym stanie prawnym, zarówno wspomniana decyzja, jak i wpis nie
mają charakteru konstytutywnego, tylko deklaratoryjny106. Zgodnie z przepisem art. 90 ust. 3 p.w.p., patent wygasa w dniu, w którym nastąpiło zdarzenie, z jakim ustawa wiąże skutek wygaśnięcia patentu. Data wygaśnięcia patentu powinna być potwierdzona w decyzji. Decyzja administracyjna
Urzędu Patentowego, nie kreuje skutku w postaci wygaśnięcia prawa, tylko
go potwierdza. Prawo wygasa z chwilą zrzeczenia się. Logiczne jest zatem,
że jeśli nie dojdzie do prawidłowego zrzeczenia się (ponieważ nie wszystkie
osoby uprawnione wyraziły na to zgodę), patent pozostaje w mocy, nawet
jeśli Urząd Patentowy wydał decyzję o jego wygaśnięciu. Decyzja ta może
być natomiast, co słusznie zauważono, uchylona w drodze wznowienia postępowania na podstawie art. 145 § 1 pkt 5 k.p.a., ponieważ wobec braku
zgody osoby uprawnionej, zrzeczenie się prawa nie wywołało zamierzonych
skutków107.
Pozostaje jeszcze do rozważenia problem ochrony osób trzecich w dobrej
wierze, które rozpoczęły korzystanie z wynalazku (innego dobra niematerialnego) nie wiedząc, że prawo podmiotowe nie wygasło, ze względu na
brak wymaganej do tego zgody osób trzecich. Moim zdaniem, podniesienie
106 Kwestia ta była natomiast sporna pod rządem ustawy o wynalazczości i ustawy o znakach towarowych. Część autorów przyjmowała, że decyzja ta ma charakter konstytutywny (por. M. Tyczka, Przepisy proceduralne…, s. 82; idem, Postępowanie w sprawach
wynalazczych, Warszawa 1976, s. 302; R. Skubisz, Komentarz…, s. 126). Zdecydowana
większość doktryny zajmowała jednak stanowisko, że ma ona charakter deklaratoryjny
(zob. J. Fiołka, Zakres…, s. 89 i n.; P. Lisiecki, A. Szajkowski, Zasady…, s. 382; A. Szewc,
Polskie prawo wynalazcze, Katowice 1976, s. 78; J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 122–123;
idem [w:] System prawa własności intelektualnej…, s. 390–392; T. Szymanek [w:]
S. Sołtysiński, A. Szajkowski, T. Szymanek, Komentarz…, s. 321; zob. również na ten
temat J. Błeszyński, M. Staszków, Prawo autorskie i wynalazcze, Warszawa 1983, s. 381;
S. Sołtysiński, Prawo wynalazcze…, s. 171–172; A. Szajkowski, Uprawnienia zgłaszającego w zakresie środków prawnych przeciw wydanej decyzji (postanowieniu), „Problemy
Prawa Wynalazczego i Patentowego” 1976, z. 2, s. 86; M. Staszków, Zarys…, s. 246. Na
gruncie prawa własności przemysłowej zgodnie przyjmuje się deklaratoryjny charakter
decyzji o wygaśnięciu patentu (innego prawa własności przemysłowej); P. Kostański
[w:] Komentarz…, red. P. Kostański, s. 496; A. Szewc, G. Jyż, Prawo…, s. 189; J. Szwaja,
K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 789.
107 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 120–121; J. Szwaja, K. Jasińska [w:] System prawa prywatnego…, t. 14(A), s. 789.
166
przez uprawnionego roszczeń z tytułu praw wyłącznych w stosunku do tych
osób, nie mogłoby zostać zakwalifikowane inaczej, aniżeli nadużycie prawa
podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c. Uprawniony powinien był uzyskać
zgodę wszystkich zainteresowanych na zrzeczenie się prawa. Sprzeczne
z zasadami współżycia społecznego byłoby w tej sytuacji powołanie się na
brak zgody osób trzecich jako argument przemawiający za tym, że nie doszło do zrzeczenia się, a następnie podniesienie przeciwko osobom w dobrej
wierze roszczeń z tytułu naruszenia prawa podmiotowego, które wskutek
nieskutecznego zrzeczenia – nie wygasło.
X. Skutki zrzeczenia się podmiotowych praw własności przemysłowej
Jeżeli doszło do skutecznego zrzeczenia się prawa, wygasa ono z datą jego
zrzeczenia się, potwierdzoną w decyzji Urzędu Patentowego. Dobro niematerialne przechodzi z tą chwilą ze sfery tzw. własności przemysłowej do tzw.
wolności przemysłowej. Oznacza to, że osoba będąca dawniej uprawnionym
traci przysługującą jej wyłączność i nie może nikomu zakazać korzystania
z dobra niematerialnego (np. zabronić stosowania wynalazku, topografii czy
wzoru użytkowego).
Skutkiem prawnym zrzeczenia się patentu głównego, oprócz jego wygaśnięcia, jest również to, że patenty dodatkowe (uzyskane na usprawnienia
wynalazku) stają się „samoistnymi” patentami108.
W przypadku oznaczeń sprawa jest już nieco bardziej skomplikowana,
ponieważ fakt, że prawo nie przysługuje już uprawnionemu nie oznacza, że
inna osoba może swobodnie zamieścić np. wygasły znak towarowy w swojej
firmie czy innym oznaczeniu, którego używa. Niedopuszczalność posłużenia
się takim znakiem, który jest w domenie publicznej (np. zakaz zamieszczenia go w firmie), może wynikać z zasad przyświecających ochronie innych
oznaczeń (np. zasada prawdziwości firmy), ale już nie z tego powodu, że nadal istnieje cudze prawo109. Z dobra niematerialnego, w stosunku do którego
prawo wygasło, każdy może jednak, z zasady, korzystać bez potrzeby zawierania jakichkolwiek umów. Nie może ono być już uznane za know-how i być
chronione jako tajemnica przedsiębiorstwa, ponieważ zostało udostępnione
do wiadomości publicznej i nie można wolą stron zmienić tego stanu rzeczy.
Dobro takie nie może również, nawiązując do terminologii cywilistycznej,
zostać przez kogokolwiek ponownie „zawłaszczone”, ponieważ nie ma przepisów prawnych, które by na to zezwalały.
108 J. Szwaja, Zrzeczenie się…, s. 118–119.
109 Zob. zamiast wielu A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2011, s. 98 i n.; J. Szwaja,
Zasada wyłączności firmy, „Prawo Spółek” 2004, nr 5, s. 10.
167
XI. Zakończenie. Wnioski de lege ferenda
W obecnym stanie prawnym zrzeczenie się każdego podmiotowego prawa z zakresu własności przemysłowej, z wyjątkiem prawa z rejestracji na
oznaczenie geograficzne, jest zabiegiem żmudnym i raczej skomplikowanym. Do jego skutecznego przeprowadzenia konieczne jest spełnienie wielu
warunków (obejmujących zgodę osób trzecich na zrzeczenie się, wydanie
przez Urząd Patentowy decyzji o wygaśnięciu prawa oraz dokonanie wpisu
do rejestru). Proces zrzekania się prawa jest obarczony widoczną na różnych jego etapach niepewnością i niestabilnością, związanymi z niejasnym
posługiwaniem się przez ustawodawcę niektórymi sformułowaniami (np.
„prawa na patencie”) oraz brakiem dostatecznie skutecznych instrumentów
umożliwiających przeprowadzenie weryfikacji, czy wszystkie wymagane do
zrzeczenia się oświadczenia woli zostały prawidłowo złożone.
Być może piętrzenie przez prawodawcę trudności przed zrzekającym się
prawa jest uwarunkowane tym, że tak doniosłe zdarzenie, jakim jest wygaśnięcie prawa podmiotowego, wymaga kontroli zarówno ze strony osób
trzecich, jak i organów państwowych (Urząd Patentowy). Jednak takie założenie budzi wątpliwości, gdy weźmiemy pod uwagę, że skutek ten uprawniony może osiągnąć w zupełnie inny, prosty sposób – rezygnując z uiszczenia
opłaty za ochronę (art. 90 ust. 3 p.w.p.), co doprowadzi do wygaśnięcia prawa bez potrzeby uzyskiwania na to czyjejkolwiek zgody.
Analiza przepisów o zrzeczeniu się skłania do refleksji, że regulacje te
wymagają zmian. Na pozytywną ocenę zasługuje niewątpliwie fakt zamieszczenia ich w jednej ustawie – prawo własności przemysłowej, a nie (jak miało to miejsce przed wejściem w życie tej ostatniej) w kilku aktach prawnych,
w dodatku o niejednakowej pozycji w hierarchii źródeł prawa. Sam jednak
sposób, w jaki omawiana kwestia została unormowana, na taką samą ocenę
już nie zasługuje.
Ustawodawca potraktował przedmiotowe zagadnienie enigmatycznie,
ograniczając się do kilku zaledwie zdań, w dodatku widoczne są różnice,
i to nie bynajmniej w kwestiach szczegółowych, gdy chodzi o zrzeczenie się
poszczególnych praw, że wspomnę tylko problem zgody osób, których prawa zostały wpisane do rejestru, który wygląda zupełnie inaczej w przypadku
prawa z rejestracji na oznaczenie geograficzne, niż w odniesieniu do pozostałych praw podmiotowych własności przemysłowej.
Regulacje zrzeczenia się można, moim zdaniem, oprzeć na dwóch modelach.
Pierwszy z tych modeli, który należy określić mianem liberalnego, zakładałby, że zrzeczenie się prawa następuje bez zgody osób trzecich, wskutek
oświadczenia uprawnionego złożonego przed Urzędem Patentowym. Taka
168
regulacja przyspieszyłaby procedurę wygaśnięcia prawa, niwelując ujemne
skutki braku pewności, czy zgoda na zrzeczenie się prawa została skutecznie
wyrażona. Gdyby polski ustawodawca postanowił zmienić przepisy prawa
własności przemysłowej w tym kierunku, trzeba zauważyć, że zmianę tę
można przeprowadzić stosunkowo szybko, rezygnując po prostu z konieczności uzyskania zgody osób trzecich na wygaśnięcie prawa. Oczywiście
uprawnienia tych ostatnich osób (a więc licencjobiorców) przestaje chronić tylko instytucja zrzeczenia się patentu (prawa ochronnego). Ciężar tej
ochrony realizować będą normy prawa kontraktowego i deliktowego, zawarte w kodeksie cywilnym, które wydają się bardziej do tego przystosowane.
Nie ulega bowiem kwestii, że uprawniony, zawierając umowę licencyjną czy
inną, odpowiada za istnienie prawa, które jest jej przedmiotem. Jeśli zrzekłby się go przed upływem terminu, na jaki umowa została zawarta, powinien
ponosić za to odpowiedzialność kontraktową (art. 471 i n. k.c.). Zamiast
zatem przyznawać kontrahentowi uprawnionego uprawnienie do wyrażania zgody na zrzeczenie się, ustawodawca powinien pozostawić zagadnienie
przedwczesnego wygaśnięcia prawa przepisom z zakresu zobowiązań, dotyczącym odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania.
Drugi model, który można nazwać restrykcyjnym, należałoby oprzeć na
modyfikacji rozwiązań, które są obecne przyjęte w ustawie prawo własności
przemysłowej. Zakładałby on utrzymanie w mocy zgody osób trzecich na
zrzeczenie się prawa. Jednak w celu usunięcia wątpliwości, które wyłoniły
się w toku wywodów, należałoby wprowadzić do aktualnie obowiązującej
regulacji następujące zmiany:
a) sprecyzowanie, które dokładnie podmioty wyrażają zgodę na zrzeczenie
się praw podmiotowych. Należy przychylić się do podnoszonych w doktrynie sugestii, że chodzi tu o osoby nie tylko uprawnione z praw rzeczowych, ale także z licencji umownych. Regulacji takiej powinno towarzyszyć po pierwsze postanowienie, że zgodę na zrzeczenie się wyrażają
(we wszystkich przypadkach) osoby, których prawa zostały wpisane do
rejestru (jeśli więc nie zadbałyby o wpis swych praw, oznaczałoby to, że
ich zgoda na zrzeczenie się nie jest wymagana). Po drugie, z grona tych
osób powinno się wyraźnie wyłączyć licencjobiorców przymusowych
i używaczy uprzednich;
b) stworzenie regulacji, zgodnie z którą uprawniony powinien wezwać
w określonym terminie przed zrzeczeniem się prawa, za pośrednictwem
Urzędu Patentowego, wszystkie osoby ujawnione w rejestrze do wyrażenia zgody na zrzeczenie się. Postanowieniu temu powinna towarzyszyć
reguła interpretacyjna, zgodnie z którą w razie bezskutecznego upływu
tak wyznaczonego terminu poczytuje się, że wszystkie osoby wyraziły
169
zgodę na oświadczenie woli w przedmiocie zrzeczenia się prawa podmiotowego;
c) zapewnienie ochrony osób trzecich. Obecnie przepisy ustawy prawo własności przemysłowej nie regulują sytuacji, w której nie doszło do wygaśnięcia prawa (np. ze względu na wady oświadczenia woli o zrzeczeniu się
itp.), a osoby trzecie rozpoczęłyby już korzystać z dobra niematerialnego,
będąc w błędnym, ale usprawiedliwionym przekonaniu, że prawo do niego wygasło (np. działały w zaufaniu do wpisu w rejestrze albo ogłoszenia
w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”). De lege ferenda, trzeba postulować stworzenie przepisu, nakazującego osoby te traktować tak samo,
jak używaczy późniejszych (por. art. 75 p.w.p.).
Niezależnie od wyboru pomiędzy jednym z przedstawionych modeli,
potrzeba zmiany przepisów o zrzeczeniu się praw podmiotowych z zakresu
własności przemysłowej, jest już w chwili obecnej widoczna. Pozostawienie
tych regulacji w stanie niezmienionym w obliczu coraz większego, praktycznego znaczenia rozporządzania własnością intelektualną, nie byłoby na
pewno dobrym rozwiązaniem.
170
Materiały biograficzne
poświęcone Stefanowi Buczkowskiemu:
Akta osobowe Stefana Buczkowskiego, sygn. K 4319, Archiwum UMCS
w Lublinie.
Bibliografia publikacji naukowych pracowników Wydziału. 50 lat Wydziału
Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin
1999.
M. Poźniak –Niedzielska, Stefan Buczkowski (1903 –1974)[w:] Profesorowie
Wydziału Prawa i Administracji UMCS 1949–2009. Księga jubileuszowa
z okazji sześćdziesięciolecia Wydziału Prawa i Administracji w Lublinie,
red. A. Przyborowska–Klimczak, Lublin 2010.
171
Galeria fotografii
Czasy przedwojenne
Ślub z Ireną Wejnert
Z żoną w Zakopanem
173
Z żoną i synem Ryszardem w Konstancinie
Spotkanie rodzinne
174
Posiedzenie Rady Wydziału
Wystąpienie na Wydziale Prawa UMCS
175
Z Czesławą Żuławską i Marią Poźniak-Niedzielską
Lublin, lata 60-te
176
Przed gmachem Uczelni
177
Seminarium poświęcone osobie i dorobkowi naukowemu Profesora Stefana Buczkowskiego
Informacje o autorach
dr Przemysław Bryłowski
Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
mgr Mateusz Chrzanowski
Prezes Studenckiego Koła Naukowego Prawników UMCS w latach 20102011, wykładowca w Katedrze Prawa i Administracji Akademii Obrony
Narodowej
mgr Paweł Daszczuk
Asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
dr Małgorzata Dumkiewicz
Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
dr Agnieszka Goldiszewicz-Wyrzykowska
Asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
prof. dr hab. Andrzej Kidyba
Kierownik Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej, Konsul Honorowy Republiki Federalnej Niemiec, Prodziekan Wydziału Prawa i Administracji UMCS w latach 19992005
dr Katarzyna Kopaczyńska-Pieczniak
Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
dr Grzegorz Kozieł
Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
179
dr Adrian Niewęgłowski
Adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
prof. dr hab. Maria Poźniak-Niedzielska
Profesor zwyczajny w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
prof. dr hab. Janusz A. Strzępka
Kierownik Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego na Wydziale
Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, a także Podyplomowego
Studium Prawa Gospodarczego i Handlowego UŚ
mgr Joanna Wiak
Asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej
prof. dr hab. Czesława Żuławska
Profesor zwyczajny w Katedrze Prawa Akademii Ekonomicznej w Krakowie, sędzią Sądu Najwyższego w stanie spoczynku
180

Podobne dokumenty