Pobierz PDF - post

Transkrypt

Pobierz PDF - post
Kokosy wyciekające z rajskiej plaży
Izabela Poliszuk
1.
Biuro podróży, wykupienie wycieczki plus ubezpieczenie w dobrej cenie. Przewodnik gratis.
Zbiórka na lotnisku, przelot, transfer do hotelu, a tam wygodne łóżko, bar i dwie restauracje do
wyboru. Centrum konferencyjne, kablówka, szybkie łącze internetowe. Basen, kort do tenisa,
kasyno, fryzjer, siłownia, centrum SPA, sklepik z pamiątkami i alkoholem. Prywatna plaża, lekcje
surfingu, aerobik i kącik dla dzieci. Wycieczki fakultatywne, hotelowi piloci, klimatyzowane
autokary, strzeżony parking. Równa droga na lotnisko, odprawa i sklep wolnocłowy. Nie ma
najmniejszej potrzeby wychodzić poza bezpieczną otoczkę wycieczki typu all-inclusive. A to
właśnie w takich ekonomicznych enklawach zaobserwować można najwyższy stopień wycieku
(ang. effect leakage). Do okolicznych miejscowości wyciekają ścieki i odpady. Pieniądze
natomiast wyciekają daleko – na Globalną Północ. Przecież rozwój turystyki „jest ok”, bo dzięki
temu zarabia lokalna gospodarka. Ale ile wydanych przez nas pieniędzy tak naprawdę zostaje w
wakacyjnym raju?
2.
Światowa Organizacja Turystyki co roku wydaje raport dotyczący zachowań turystycznych. W
najnowszym podsumowaniu wydanym w 2015 roku turystykę określa się jako „klucz do rozwoju,
dobrobytu i pomyślności”, podkreślając, że coraz większa liczba miejsc na całym świecie otwiera
się na turystykę. Inwestując w tą gałąź gospodarki, przemienia się ją w siłę napędową postępu
społeczno-gospodarczego zwłaszcza poprzez tworzenie miejsc pracy.
W ciągu ostatnich sześciu dekad turystyka wciąż odnotowuje rozbudowę i dywersyfikację, stając
się jednym z największych i najszybciej rozwijających się sektorów gospodarki na świecie.
Oprócz tradycyjnie ulubionych celów podróży w Europie i Ameryce Północnej, wciąż pojawiają
się nowe coraz popularniejsze destynacje. Pomimo sporadycznych wstrząsów, poziom
przyjazdów międzynarodowych turystów wykazał praktycznie nieprzerwany wzrost - z 25 mln w
1950 roku przez 278 mln w roku 1980, 527 mln w 1995 roku aż do 1133 milionów w 2014 roku.
[1] Podobnie międzynarodowe wpływy uzyskane przez destynacje turystyczne na całym świecie
wzrosły z 2 miliardów w 1950 roku do 104 miliardów amerykańskich dolarów w 2014 roku.
Międzynarodowa turystyka (podróże i transport pasażerski) stanowi 30% światowego eksportu
usług i 6% ogólnego eksportu towarów i usług (związanych z turystyką). Jako światowa
kategoria eksportu (tychże towarów i usług), turystyka plasuje się na czwartym miejscu za
produktami paliwowymi, chemikaliami i żywnością oraz motoryzacją. W wielu krajach
rozwijających się plasuje się na pierwszym miejscu w kategorii eksportu. Jak to się przekłada na
ekonomię w szerokiej perspektywie (bogacenie się krajów, regionów)? A jakie są skutki dla
lokalnych społeczności?
Większość światowego ruchu turystycznego koncentruje się w krajach Globalnej Północy,
przede wszystkim w Europie, na którą w 2014 roku przypadła ponad połowa przyjazdów
turystycznych.Przyjazdy do krajów Azji i Pacyfiku stanowiły 24% światowego ruchu, a do obu
Ameryk 17%. Kraje Bliskiego Wschodu oraz Afryki generują po 3% przyjazdów
międzynarodowych. Czy jednak wpływy z turystyki są porównywalnie wysokie do udziału
procentowego w przyjazdach międzynarodowych do krajów tych regionów?
3.
Ekonomiczny wpływ turystyki na odwiedzany obszar można rozpatrywać w dwóch aspektach:
[2] po pierwsze, jako bezpośrednie oddziaływanie na budżety domowe odwiedzanych
społeczności; po drugie, jako oddziaływanie pośrednie, poprzez stymulowanie działań
rozwojowych i pomocowych na szczeblu centralnym. Jednakże można na to spojrzeć jeszcze
inaczej. Kategoria tzw. ekonomii społecznej łączy zysk ekonomiczny z budową kapitału
społecznego. Sprawy ekonomiczne są bowiem w bliskim powiązaniu z relacjami międzyludzkimi i
zachowaniami wobec ludzi zarówno ze swojej grupy społecznej jak i nieznajomych. I o tym
aspekcie nie należy zapominać, choć na razie skupmy się na kwestiach klasycznie
ekonomicznych.
Istnieją kraje, w których turystyka nie jest zjawiskiem masowym i raczej nie ma szans się takim
stać w najbliższym czasie, jednak generowane przez nią zyski są relatywnie wysokie. Często
zarobki osób pracujących w sektorze turystycznym znacznie przewyższają zarobki z każdej innej
dziedziny (np. bezpośrednio z rolnictwa lub drobnego handlu ulicznego – chociaż i te dziedziny
pośrednio mogą łączyć się z turystyką). Dysproporcje są ogromne i pokazują, że aktywność
nawet pojedynczych turystów może wpływać na polepszenie sytuacji finansowej osób
zamieszkujących odwiedzany kraj. W przypadku turystyki masowej zyski mogą być wielokrotnie
większe, ale też zazwyczaj muszą być dzielone pomiędzy większą ilość usługodawców
(odbiorców zysków finansowych z turystyki). Tak więc sektor turystyczny daje szansę
zatrudnienia w branży, w której możliwe zarobki są wyższe niż w innych. Korzystne dla
miejscowych mieszkańców może być też zarabianie w obcej walucie.
Podmioty różnego typu mogą być zaangażowane w funkcjonowanie sektora turystycznego. W
związku z tym różne grupy osób korzystają z zysków czerpanych z turystyki. Należą do nich:
firmy z kapitałem miejscowym, małe firmy z kapitałem zagranicznym, często przedsięwzięcia
mieszanych małżeństw, duzi inwestorzy zagraniczni, międzynarodowe korporacje, organizacje i
stowarzyszenia realizujące dzięki turystyce przedsięwzięcia rozwojowe.
Dzięki rozwojowi turystyki i bogaceniu się lokalnych firm, można liczyć na wzrost PKB kraju. To
przekłada się z kolei na rozwój infrastruktury (z której korzystają głównie mieszkańcy, a nie
tylko turyści), renowację i rozbudowę dróg, domów, szpitali, czy dotowanie instytucji
kulturalnych, co przekłada się na podwyższenie standardu życia miejscowej ludności. Dzięki
rozszerzaniu oferty turystycznej danego kraju mają szanse rozwijać się tam lokalne biznesy,
przedsiębiorstwa i organizacje, a także tworzone są miejsca pracy. Tym samym, wydawać by się
mogło, że turystyka to klucz do sukcesu.
4.
A jednak nie do końca. Oprócz wpływów finansowych, turystyka niesie ze sobą wiele zagrożeń i
może szkodzić zarówno przyrodzie, jak i miejscowej społeczności. Skutki przyjmowania zbyt
dużej liczby gości i rozbudowywania na ich potrzeby infrastruktury można ogólnie podzielić na
przyrodnicze, kulturowe, społeczne oraz ekonomiczne. Przyjrzyjmy się im:
Negatywne konsekwencje turystyki masowej na płaszczyźnie przyrodniczej to degradacja
środowiska, niewłaściwa gospodarka wodno-ściekowa, nadmierne zużycie wody,
zanieczyszczenia (śmiecenie, niewłaściwa gospodarka odpadami oraz zanieczyszczenia właściwe
dla obszarów dużej koncentracji ludności), erozja podłoża, niszczenie roślinności (zabór
gruntów, wydeptywanie), szkody w świecie zwierząt (zabór siedlisk, straszenie, synantropizacja,
synurbizacja), dewastacja krajobrazu na poziomie estetycznym.
Negatywne konsekwencje turystyki masowej na płaszczyźnie kulturowej to akulturacja,
komercjalizacja kultury regionalnej, wypaczenia rytuałów, zanik autentyczności kultury
regionalnej, niszczenie lub zmienianie funkcji budynków i przestrzeni, utwierdzanie stereotypów
kolonialnych, umniejszanie wartości obrzędów, łamanie tabu.
Negatywne konsekwencje turystyki masowej na płaszczyźnie społecznej to z kolei segregacja
społeczna, niszczenie struktur społecznych i rozbijanie wspólnot lokalnych, migracje sezonowe
(podłóg sezonów turystycznych, a nie np. uprawy roli), kryminalizacja, rozwój seks-turystyki,
"współczesne niewolnictwo", kształtowanie negatywnych wzorców społecznych, wzrost postaw
konsumpcyjnych ludności miejscowej, pogorszenie jakości życia lokalnych mieszkańców – wzrost
zjawisk patologicznych, poszerzanie możliwości handlu narkotykami, bronią, brak kontroli nad
turystami.
Ostatnią grupą są negatywne konsekwencje turystyki masowej na płaszczyźnie ekonomicznej,
czyli zawłaszczanie ziemi, rozwarstwienie społeczeństwa, podwyżka cen usług, dóbr i
nieruchomości także dla dotychczasowych mieszkańców, monokultura turystyczna – czyli
uzależnienie PKB danego kraju od jednego sektora i „efekt wycieku”, czyli problem pieniędzy
wydawanych na "Południu" wracających do krajów "Północy".
5.
Zmiany będące skutkami rozwoju masowej turystyki zazwyczaj są z początku niezauważalne, ale
z czasem mogą prowadzić do ograniczenia, a nawet zaniku turystyki na danym obszarze. Co
gorsza, mogą one negatywnie wpływać na jakość życia lokalnych społeczności. Koncepcja cyklu
ewolucji obszaru turystycznego, którą zaproponował R. Butler [3] pokazuje mechanizm tego
procesu.
Dyskusyjnym jest i bardzo różnorodnym, kiedy ludzie zamieszkujący eksploatowany turystycznie
obszar zaczynają odczuwać tego negatywne skutki na płaszczyźnie przyrodniczej, kulturowej czy
społecznej. Zdarza się, że nawet mogą na tym wygrywać przez cały czas eksploatowania terenu
(np. przez ochronę naturalnych atrakcji w okolicy, renowację zabytków z funduszy
międzynarodowych, spisywanie zanikających dialektów, niwelowanie negatywnych stereotypów,
edukację odwiedzanych i odwiedzających). Wydawać by się jednak mogło, że na płaszczyźnie
ekonomicznej można bardzo łatwo wyznaczyć granicę, kiedy mieszkańcy zaczynają tracić, a co
najmniej przestają zarabiać na rozwoju okolicznej turystyki. Zgodnie z koncepcją Butlera,
lokalna społeczność przestaje odczuwać pozytywne skutki rozwoju turystyki na swoim obszarze
wraz z wkroczeniem w etap upadku, czyli końcem funkcjonowania obszaru turystycznego. A co
jeśli tych pozytywnych skutków ekonomicznych nigdy nie odczuwała?
6.
Grupę czerpiącą korzyści stanowią wszystkie instytucje mające pośredni lub bezpośredni udział
w organizowaniu wszelkich typów turystyki. Wydawać by się mogło, że wraz ze wzrostem
popularności danego obszaru, coraz więcej korzyści ekonomicznych mają lokalni przedsiębiorcy
i instytucje. A jednak żeby dostać się do danego miejsca, turysta musi zostać
przetransportowany, zakwaterowany, ubezpieczony etc. Zatem pośrednio korzyści finansowe
czerpią m.in. linie lotnicze, hotele, restauracje, biura podróży (w kraju zamieszkania turysty, jak
i w kraju przez niego odwiedzanym), operatorzy turystyczni, firmy kateringowe, ubezpieczalnie,
agencje wynajmu samochodów itd. Za sprawą efektu wycieku pieniądze wydane przez turystów
w związku z tymi wszystkimi aktywnościami w odwiedzanym regionie Globalnego Południa, w
dużej mierze "wracają" do firm czy inwestorów z krajów Globalnej Północy.
Efekt wycieku jest koncepcją dotyczącą badań nad turystyką, która odnosi się do sposobów, w
jaki przychód generowany przez turystykę w danym kraju, jest tracony na rzecz gospodarek
innych krajów. Jest to zjawisko charakterystyczne zwłaszcza dla krajów rozwijających się, gdzie
zdarza się, że przez efekt wycieku neutralizowana jest większość wpływów generowanych przez
turystykę.
Istnieją dwie główne drogi umożliwiające wyciek. Pierwszą z nich jest import produktów i usług.
Pojawia się wraz z popytem wśród turystów na dobra odpowiadające standardowi, do którego są
przyzwyczajeni w miejscach pochodzenia, a których kraj goszczący nie jest w stanie dostarczyć.
Zwłaszcza w mniej rozwiniętych krajach importuje się żywność, napoje, sprzęty czy
pracowników. Znaczna część wydanych przez turystów pieniędzy opuszcza kraj ponownie w
formie opłacania tych przywożonych dóbr.
Drugą ścieżką jest wyciek eksportowy. Korporacje i duże firmy zagraniczne mają znaczny udział
w wycieku pieniędzy opartym na eksporcie. Często, zwłaszcza w biednych krajach stanowiących
destynacje turystyczne, te firmy są jedynymi jednostkami, które posiadają kapitał niezbędny do
inwestowania w budowę infrastruktury i zaplecza turystycznego. W związku z tym, wyciek
eksportowy powstaje, gdy owi inwestorzy zagraniczni, którzy finansują kurorty i hotele,
zabierają swoje zyski z powrotem do kraju pochodzenia.
7.
W większości wycieczek typu all-inclusive ogromna część pieniędzy wydanych przez turystów w
czasie podróży trafia do międzynarodowych firm, które często mają swoje siedziby w krajach
pochodzenia podróżujących (lub w tzw. rajach podatkowych), a nie do lokalnych firm i
pracowników.
Największy stopień wycieku można obserwować w tzw. ekonomicznych enklawach
turystycznych. Są to np. hotele typu all-inclusive oraz statki pasażerskie, gdzie znajdują się
wszystkie produkty i usługi, których mógłby potrzebować turysta. Na terenie kompleksu
hotelowego zaspakajane są wszystkie potrzeby. Oczywistym jest, że można się wyspać i najeść
(często jest kilka restauracji, każda wyspecjalizowana w innej kuchni, a kucharze sprowadzani
są prosto z kraju pochodzenia danej kuchni, zarządzania kateringiem też nie odda się w ręce
miejscowych specjalistów). W takim kompleksie można iść na basen, pograć w tenisa, dostępne
jest kasyno, fryzjer, siłownia centrum SPA oraz sklepik z pamiątkami i alkoholem. Jeżeli jest to
hotel nastawiony na klientów biznesowych, to znajdziemy w nim doskonale wyposażone centrum
konferencyjne. W ciepłych krajach hotel oczywiście dysponuje prywatną plażą, a tam surfingu
czy aerobiku uczą mieszkańcy krajów pochodzenia gości, w razie czego jest też całodzienny
kącik dla dzieci. W każdym pokoju telewizja nadaje lokalne i międzynarodowe kanały, dostępny
jest też internet w razie potrzeby połączenia się z pozostającą na Północy rodziną. Gdyby komuś
przyszło do głowy zwiedzanie, oczywiście oferowany jest szeroki wybór wycieczek
fakultatywnych z hotelowymi pilotami w klimatyzowanych autokarach zaparkowanych na co
dzień na hotelowym parkingu. Turysta zabezpieczony w przewodnik napisany i wydany w kraju
jego pochodzenia, może bezpiecznie podążać utartymi szlakami wędrówek aż do ostatniej
wycieczki, kiedy ten sam autokar zawiezie go na lotnisko na tyle wcześnie, by jeszcze zdążył
obkupić się w pamiątki w lotniskowych sklepach wolnocłowych.
W związku z tak szerokim wachlarzem usług, wychodzenie poza wyznaczony obszar i
wydawanie tam pieniędzy nie wydaje się sensowne dla podróżnego. Za sprawą takich zabiegów
lokalne gospodarki zarabiają skrajnie niewiele na przemyśle turystycznym na ich obszarze.
Szacunki [4] dla krajów rozwijających się mieszczą się w przedziale od 40% wycieku w Indiach
poprzez 70% w Tajlandii do nawet 80% na Karaibach. Jednak wszystkie negatywne
konsekwencje związane z rozwojem turystyki ponoszą właśnie lokalni mieszkańcy (od zmian
kulturowych aż po gospodarkę ściekami z tych potężnych obiektów hotelowych), a finansowo
obciążane są nimi rządy odwiedzanych destynacji.
8.
Rozwój turystyki może kosztować miejscowych podatników i miejscowy rząd dużą ilość
pieniędzy. Deweloperzy mogą oczekiwać od rządu poprawy stanu lotniska, dróg i innej
infrastruktury, a także zapewnienia ulg podatkowych i innych korzyści finansowych. Potencjalne
inwestycje rządu w dziedziny wymagające poprawy, takie jak edukacja czy zdrowie publiczne
będą pomniejszone o środki publiczne przeznaczane na subsydiowanie infrastruktury lub
systemu ulg podatkowych dla beneficjentów turystyki.
Wzrost popytu na podstawowe usługi i towary powodowany powiększającą się ilością turystów
często powoduje podwyżki cen, co negatywnie wpływa na lokalnych mieszkańców, których
dochody nie zwiększają się proporcjonalnie. Także wzrost popytu związany z nieruchomości
może znacznie zwiększyć koszty budowy i wartości gruntu. To nie tylko utrudnia miejscowej
ludności, zwłaszcza w krajach o niskim PKB, zaspokajanie ich podstawowych potrzeb, ale może
też doprowadzić do dominacji przyjezdnych na rynkach gruntowych, obniżając także możliwości
wzrostu ekonomicznego dotychczasowych mieszkańców. Np. w Kostaryce blisko 65% hoteli
należy do cudzoziemców. Turyści długoterminowi mieszkający w swoich „drugich domach” i tzw.
migranci rekreacyjni (osoby zamożne, na emeryturze lub wykonujące wolne zawody
przeprowadzające się w atrakcyjne miejsca dla uprzyjemnienia sobie warunków pracy lub
wypoczynku i cieszenia się spokojniejszym rytmem życia) powodują podwyżki cen w całych
okolicach, o ile ilość takich osób osiągnie określoną wartość krytyczną.
Zróżnicowanie w gospodarce jest oznaką zdrowia. Jeśli gospodarcze przetrwanie kraju lub
regionu staje się uzależnione od jednej branży (ang. effect linkage), tworzy to znaczący nacisk
na tę branżę, a także na osoby w nią zaangażowane. Wiele krajów, zwłaszcza tych biedniejszych,
o małej zdolności eksplorowania innych źródeł, zostało osaczone przez turystykę, jako jedyną
dziedzinę napędzającą gospodarkę. Np. w Gambii 30% siły roboczej zależy bezpośrednio lub
pośrednio od turystyki. Nawiązując do danych WTO, w małych rozwijających się państwach
wyspiarskich to uzależnienie może wahać się od 21% na Seszelach, przez 34% na Jamajce, aż do
83% na Malediwach. Nadmierne poleganie na turystyce, zwłaszcza tej masowej, niesie poważne
zagrożenie dla gospodarek od nich zależnych. Recesja gospodarcza i skutki klęsk żywiołowych,
takich jak burze tropikalne czy cyklony, a także zmieniające się wzorce turystyczne mogą mieć
druzgocący wpływ na sektor turystyki lokalnej.
Sezonowy charakter zachowań turystycznych stwarza problemy ekonomiczne dla miejsc, które
są w dużym stopniu zależne od tej branży. Problemami, które napotykają pracownicy tej branży
są sezonowość ich dochodów, niepewność powodowana brakiem gwarancji zatrudnienia z
jednego sezonu na drugi, trudności w doszkalaniu się. Także świadczenia zdrowotne oraz
miejsca i warunki zamieszkania związane z zatrudnieniem są tymczasowe. Niepewność pracy w
turystyce opiera się także na uzależnieniu tej branży od innych gałęzi gospodarki. Kryzysy
gospodarcze w jednym miejscu na świecie mogą wywołać gwałtowny spadek ruchu
turystycznego w innych krajach. Albo np. upadek linii lotniczych lub sieci hoteli może
spowodować spowolnienie w branży turystycznej i utratę pracy przez wiele osób niezwiązanych
bezpośrednio z upadającą instytucją.
9.
Społeczny zakres relacji między turystami a mieszkańcami odwiedzanego regionu ma olbrzymią
wagę, ale jednocześnie jest szczególnie podatny na wypaczenia. W związku z tak wieloma
ujemnymi stronami przemysłu turystycznego w ogóle, a szczególnie rozwijającej się turystyki w
kierunku biednych regionów świata, powstaje pytanie o etyczny wymiar tego zjawiska. Czy jest
możliwe zbudowanie modelu turystyki odpowiedzialnej, której fundamenty stanowić będą
szacunek dla lokalnej społeczności, dbałość o dziedzictwo kulturowe i środowisko naturalne?
Odpowiedzi na pytanie postaramy się udzielić w osobnym eseju.
[1] Raportu UNWTO Tourism Highlights 2015 Edition, World Tourism Organization, Madryt 2015, str 2
[2] Książka S.Kulczyk, A.Bajtyngier; Świadomi i pomocni. W stronę odpowiedzialnej turystyki. Przykłady z Nigru i
Sierra Leone; wyd. PAH; Warszawa 2012; str 147
[3] Artykuł R.W.Butler; The concept of a tourist area cycle of evolution:implications for management of resources;
w:The Canadian Geographer, numer 24, 1, 1980
[4] Raport Strona Programu Ochrony Środowiska Narodów Zjednoczonych; artykuł Negative Economic Impacts of
Tourism
Post-turysta.pl to największa w tej części Europy inicjatywa poświęcona odpowiedzialnemu i świadomemu
podróżowaniu. Tworzy ją kilkunastu specjalistów z różnych dziedzin, zajmujących się w swoich badaniach turystyką
i podróżami. Na stronie www.post-turysta.pl znajdziesz jeszcze kilkadziesiąt esejów na inne tematy związane z
odpowiedzialnym i świadomym podróżowaniem. Zapraszamy!
Projekt post-turysta.pl współfinansowany został w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa
Spraw Zagranicznych RP.
Esej ten jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Unported.

Podobne dokumenty