Nr 51 Waga: Mb - YMCA dla Seniorów
Transkrypt
Nr 51 Waga: Mb - YMCA dla Seniorów
YMCA GDYNIA www.expressgdynski.pl 5 5 sierpnia 2010 r. [email protected] Nr 8 (51) sierpień 2010 Przepis na udane wakacje Co przyciąga młodzież z różnych zakątków Polski do spędzenia kilku wakacyjnych dni w jednym miejscu? Co sprawia, że czas wolny od nauki uczniowie wolą przeznaczyć na życie obozowe ujęte w karby planu, któremu intensywnością bliżej do klimatu szkoły niż wakacji? Dlaczego po raz kolejny te same osoby chcą spotkać się na wyjeździe przebiegającym według doskonale znanej im formuły? Koncert finałowy odbył się w Klubie YMCA i rozpoczął go występ orkiestry gitarowej Odpowiedź brzmi: pasja. Pasja do gitary. To właśnie ona jest siłą sprawczą Wakacyjnego Obozu Muzycznego „Gitarowym Szlakiem” GDYNIA 2010. Po raz trzeci zgromadzili się na nim młodzi ludzie z całej Polski, by w twórczy i radosny sposób spędzić dziesięć wakacyjnych dni. Miejscem tegorocznego spotkania była Gdynia, a dokładnie siedziba Polskiej YMCA przy ul. Żeromskiego 26. To tutaj dwudziestoosobowa grupa nastoletnich gitarzystów znalazła sprzyjające warunki do uczestnictwa w warsztatach gitarowych. Na ich program składały się przede wszystkim codzienne lekcje gitary prowadzone w małych grupach (po pięć osób), uzupełniane zajęciami umuzykalniającymi. Grupy były utworzone w oparciu o poziom zaawansowania, dzięki czemu na obóz mogli przybyć zupełnie począt- „Młodzież opanowała pokaźny repertuar z gatunku muzyki rockowej, pop i klasycznej” kujący, jak i średnio zaawansowani gitarzyści. Warsztaty odbywały się w dwugodzinnych blokach: przed i po południu, zatem okazji do pogłębienia umiejętności było sporo. Młodzież opanowała pokaźny repertuar z gatunku muzyki rockowej, pop i klasycznej, który częściowo sama wybrała, składając przed wyjazdem propozycje na stronie www.lekcjegitary.pl. Adepci gitary mieli ponadto okazję do sprawdzenia się w muzykowaniu zespołowym – również na plaży – trwającym nieraz do późna. Wieczorami odbywały się także obozowe wersje znanych turniejów typu „Mam talent”, „Jaka to melodia”, „Kalambury”, czy konkurs na piosenkę obozu, na których to imprezach młodzież ujawniła drzemiące w niej pokłady kre- atywności. W planie obozu znalazło się także korzystanie z uroków Gdyni. Kąpiele w Bałtyku, spacer po plaży, czy sportowe szaleństwa w sali gimnastycznej i w plenerze. W połowie turnusu odbyła się wycieczka po Trójmieście, w trakcie której młodzi gitarzyści obejrzeli sopockie molo oraz gdańską latarnię morską, do której przywiózł ich zabytkowy tramwaj. Uczestnicy obozu zwiedzili także „Dar Pomorza”, a także zewnętrzną ekspozycję Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Tak intensywny harmonogram zajęć udało się zrealizować dzięki zgranej współpracy instruktorów wywodzących się z Akademii Muzycznej w Katowicach, którymi byli: pomysłodawca i kierownik Młodzież z całej Polski uczestnicząca w warszta- Program warsztatów ukierunkowany był na użyttach poznawała uroki Trójmiasta kowe zastosowanie gitary, na przykład jako instrumentu akompaniującego do śpiewania „Młodzi gitarzyści obejrzeli sopockie molo oraz gdańską latarnię morską” obozu (ja) Damian Stroka, nauczyciel Państwowej Szkoły Muzycznej w Gliwicach, założyciel Gitarowej Szkoły Pandy, gitarzysta zespołu „Za płotem”; Alicja Kawa, studentka gitary oraz Natalia Świtała, studentka teorii muzyki. Jednocześnie przyznają oni z wdzięcznością, że owo pełne wykorzystanie każdej chwili nie byłoby możliwe bez ogromnej przychylności i wsparcia udzielanego na każdym kroku przez pracowników i wolontariuszy Ogniska ZMCh „Polska YMCA” w Gdyni. Wiele z osób, które biorą udział w obozie, przyjeżdża nań po raz trzeci. Pytani o powód, wymieniają panującą na nim niezwykłą, kameralną atmosferę, zaangażowanie prowadzących i tęsknotę za fantastycznymi przyjaciółmi z odległych stron. To wszystko sprawia, że na kolejny obóz czekają niecierpliwie przez cały rok. Życzymy im, aby był to rok radosnego rozwijania swojej pasji, po którym będą mogli zaoferować sobie jeszcze więcej… Damian Stroka Uczestnicy warsztatów podczas zajęć na gdyńskiej plaży 6 www.expressgdynski.pl 5 sierpnia 2010 r. [email protected] DLACZEGO WARTO… Kwartet... salonowy Czy koniec świata ktoś przyspieszy Czy koniec świata coś opóźni Chcę/ By mnie nie przestało cieszyć To/ Że jesteśmy różni* Moje młodzieńcze małe tęsknoty Elżbieta Wierszko Po latach zdominowanych przez M-2 lub M-3, w których nie było na nie miejsca, powraca moda na salony. Przynajmniej w nazwie. Co zyskuje dawny pokój stołowy nazwany salonem? Nobilitację. Myślę, że jest to tęsknota do nowej jakości życia, duma z osiągniętego statusu społecznego, chęć pochwalenia się miejscem odświętnym. Nie widzę w tych tęsknotach niczego zdrożnego, raczej znajduję potwierdzenie teorii, że każdy dąży do piękna i wzniosłości, a także do mitologizowania życia na własny sposób. Inna sprawa, czy w domowych salonach dyskutuje się na tematy artystyczne? No cóż, aż taka naiwna nie jestem! Najważniejszy wynalazek XX wieku – telewizor – wyciąga macki nawet po niemowlaki, sączy nieustannie papkę polityczną, towarzyską, sportową. Przestajemy rozmawiać, tak jak zaprzestaliśmy pisania listów; przekazujemy tylko komunikaty. Pamiętam z dzieciństwa przeżytego w bloku, że życie mieszkańców, szczególnie w ciepłe dni wiosenne i letnie, toczyło się na podwórku. Letni salon lat pięćdziesiątych nabierał cech wspólnego biesiadowania, a opowieści wojenne i historie mrożące krew w żyłach jednoczyły starszych i młodszych. Bywał siermiężny, ale na swój sposób demokratyczny. W liceum pani od fizyki, wychowawczyni, prowokowała nas do samodzielnego myślenia. Wiele Jej zawdzięczam, bo choć czasy były nieciekawe, potrafiła wpłynąć na moje późniejsze wybory. W naszej klasie (matura rocznik 1968) ścierały się poglądy dwóch stronnictw: miłośników Mickiewicza i zwolenników Słowackiego. Był to prawdziwy salon literacki, ponieważ wszelkie antagonizmy rozwiązywaliśmy na łamach wyda- wanych ręcznie ‘organów prasowych’. Po latach ucieszyłam się, gdy z kolei moi uczniowie stworzyli salon teatralny. Moje studia w Poznaniu naznaczone były lekturą książek obowiązkowych oraz rodzącą się wtedy teatro- i kinomanią. Z przyjaciółmi i znajomymi spotykałam się w kawiarniach. Piliśmy herbatę, herbatę z rumem lub herbatę z konfiturą, czasami stać nas było na deser lodowy. Nie stworzyliśmy żadnych programów artystycznych mimo zażartych dyskusji; nie pamiętam, byśmy cokolwiek dlatego, że granice zmian obyczajowych wyznaczają: salon wirtualny(Internet), salon świata mody, salon odzieży używanej, salon samochodowy. W każdym razie coś w tym stylu. Niestety! Tymczasem gdyńska YMCA od kilku lat promuje ludzi z pasją. Piszemy o nich w „De Novo” z prawdziwą przyjemnością. Na wzór dawnych społeczników zarażają swoim entuzjazmem i radością życia, dzielą się doświadczeniem i talentem. Stworzyli wokół siebie SALONY, które nie wymagają określeń. Skupiają ludzi zaangażowanych w różnorodne działania, ciekawych świata, tolerancyjnych; ludzi, którzy zarówno biorą, jak i dają. Spotkania odbywają się w pracowniach, klubach, salach lekcyjnych, wykładowych lub gimnastycznych, a także w plenerach. Tym obszernym wprowadzeniem i być może krętą drogą zmierzam do sedna sprawy. Otóż temat artykułu został sprowokowany przez moją koleżankę Gabrysię KurpiszKasprzak, która zainspirowała p. Dorotę Kitowską, prezes gdyńskiej YMCA i p. Radosława Daruka, dyrektora programowego YMCA do stworzenia ARTYSTYCZNEGO SALONU TWÓRCÓW OSOBNYCH w GDYNSKIEJ YMCA. Zasadne wydało się więc pytanie: czy warto, a jeżeli tak, to dlaczego warto: dążyć do reaktywacji salonów łączących tradycję elitarnych zebrań towarzyskich** z wyzwaniami XXI wieku? spotykać się, by dyskutować o literaturze, teatrze, sztuce i życiu? robić rzeczy odlotowe, o których wcześniej tylko marzyliśmy? słuchać muzyki, poezji, wspomnień? walczyć z bylejakością, stereotypami, nudą? stać się ulubieńcem, gwiazdą salonu? Ja odpowiem na wszystkie pytania twierdząco z uzasadnieniem. Kiedy się dziwić przestanę Kiedy się dziwić przestanę Będzie po mnie* *J. Kofta ** Słownik języka polskiego „W liceum pani od fizyki, wychowawczyni, prowokowała nas do samodzielnego myślenia” publicznie manifestowali, chociaż wszystko krytykowaliśmy. Z pewnością był to nasz salon w kawiarni. Nic oryginalnego, zważywszy na literacką awanturę kawiarnianą dwudziestolecia międzywojennego! Niedawno odbyłam z przyjaciółkami podróż sentymentalną po miejscach, które miały na nas wpływ 40 lat temu: niektóre z nich zachowały swój dawny klimat, inne przestały istnieć; na ich miejscu wyrosło coś nowego, tak jak nas z tamtych lat zastąpili barwni, pewni siebie młodzi ludzie. Dzisiaj z dawnej definicji salonu* zniknęła przydawka ‘elitarny’. Nie znaczy to, że nie ma wśród nas grup wyróżniających się lub uprzywilejowanych ze względu na posiadanie pewnych cech lub dóbr cenionych społecznie**. Niepokojący jest brak proporcji między elitami intelektualnymi czy artystycznymi, a czymś, co nosi miano celebrities. Media publiczne, prywatne oraz tzw. szmatławce na pierwszych stronach relacjonują zdrady, rozstania i kolejne wielkie miłości celebrytów bez ogródek opowiadających o sobie; dużo miejsca zajmują również informacje o milionowych transferach sportowców. Trzeba jednak być naprawdę uważnym czytelnikiem, aby dostrzec notatkę o sukcesie naukowym licealistów polskich albo komunikat o angażu polskiej śpiewaczki operowej do prestiżowej Metropolitan Opera. Dzieje się tak YMCA GDYNIA Redaktor naczelna: Dorota Kitowska Redaktor prowadzący: Radosław Daruk Kolegium redakcyjne: Dorota Kitowska, Radosław Daruk, Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Elżbieta Wierszko „Było mi dane urodzić się kobietą, jednakowoż zostawiam kobietom, co kobiece: kołowrotek, tkactwo, igłę z nitką i koszyczek z motkami wełny. Mnie pociągają ukwiecone łąki muz” Olimpia Fulvia Monata Gabriela Kurpisz -Kasprzak wykładowca Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w gdyńskiej YMCA Paryż 1610 rok „Chambre Bleue”– salon kobiet niezależnych: précieuse Pierwszy salon „Hôtel de Rambouillet” otworzyła Markiza de Rambouillet. Spotkania towarzyskie stały się prawdziwą namiętnością szlachetnie urodzonych Francuzek. W słynnym „Chambre Bleue” (Niebieski Pokój) bywała, m.in. Madame de La Fayette, panna Madeleine de Scudéry, Madame de Sévigné, Pierre Corneille i Blaise Pascal. Spotykało się, i to bardzo regularnie, świetne towarzystwo, któremu przewodziły damy. Uczone dyskusje do późnych godzin nocnych, a także lekka konwersacja, pełna błyskotliwej gry słów, przydawały subtelności obyczajom i kulturze. W Paryżu przy ul. Saint-Honoré Madeleine de Scudéry prowadziła najsłynniejszy salon literacki, gościła nie tylko miłośniczki literatury, ale i autorki. To one stworzyły we własnej wyobraźni ideał kobiety określanej „précieuse”– kobiety wykwintnej, niezależnej, aktywnej, a jednocześnie czułej i obdarzonej ogromną wrażliwością. Kobieca literatura francuska stała się namiastką wolności. Wyedukowana niewiasta z modnego salonu, francuska femme savante, to elokwentna, oczytana i elegancka dama. Madeleine de Scudéry czytała własny podręcznik dobrych obyczajów „Carte du Trende”, a markiza de Rambouillet nadawała dyskursom ton elegancji i kobiecej powabności. W salonach wykwintnych pań kultywowano ideał platonicznej przyjaźni, poświęcano ogromną uwagę pielęgnowaniu piękna ojczystego języka i celebrowano obyczaje towarzyskie. Spotkania salonowe zapewniały kobiecie znaczną swobodę konwersacji. Dobór tematów uzależniony był od salonu, w którym zbierało się towarzystwo. Spotkania z Madeleine de Scudéry miały charakter literackiego dyskursu, w przeciwieństwie do salonu „Chambre Bleue” markizy de Rambouillet, gdzie bywająca arystokracja podejmowała tematy polityczne, w szczególności te, które pozostawały w opozycji do poczynań króla Francji Ludwika XIV. Kultura francuskich salonów, która wcześniej powielała jedynie męskie wzory, promując kobietę i zrywając po części z tradycyjnym podziałem ról Opracowanie tekstów i korekta: Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Elżbieta Wierszko Redakcja techniczna, skład i łamanie: Łukasz Bieszke Zespół redakcyjny: Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Kazimierz Krzyżak, społecznych, promieniowała na całą Europę. Lipsk – „mały Paryż” 1722 rok „Salon dla dam” Christiana Mariana von Ziegler, znana pisarka i protektorka kultury, pierwsza „Laurea poetica”(wieniec wawrzynowy przyznał jej Uniwersytet w Wittenberdze) otwiera „Salon dla dam”. Bywają w nim artyści, muzycy, literaci, poeci, a wśród nich profesor nadzwyczajny niemieckiej poezji Johann Christoph Gottsched. Bywa też Jan Sebastian Bach, który dla Christiny komponuje kilka kantat na flet. W salonie czyta swoje wiersze z tomiku „Poetyckie róże w pąkach” młoda literatka, mieszczka z Erfurtu Sidonia Hedwig Zäunemann, wyróżniona tytułem „cesarskiej poetki”. A Christina rozprawia o poczuciu wyższości ... mężczyzn „którzy chcą być wielcy i dostojni/zabiegający o wszystkie honorowe urzędy/choć głowy nie wypełnia nic oprócz wiatru/którzy nie potrzebują żadnych nauk/a zabiegają o godności/ tych można nazwać po imieniu/że są dziećmi głupoty” Salonowe spotkania w domu Christiny von Ziegler były na wskroś rewolucyjne, łamały konwenanse bo rozprawianie o sztuce, literaturze, muzyce i społeczności niemieckiej zastrzeżone było wyłącznie dla saksońskiego dworu w Dreźnie. Londyn 1752 rok „Niebieskie pończochy” – kobiety z wnętrzem Lady Elizabeth Robinson Montague z ogromnym powodzeniem prowadzi salon literacki w Londynie. Z powodu niebieskich wełnianych pończoch, które nosiły, bywalczynie salonu nazywano szyderczo „niebieskimi pończochami”. To złośliwe określenie było przezwiskiem kobiet, które nie ograniczały swych zainteresowań do ogniska domowego, lecz uczestniczyły w duchowym życiu swoich czasów. U lady Montague spotykały się, m.in. damy ze znanych londyńskich rodów. Odcinały się one od pospolitych plotek i dworskich intryg. Zdecydowanie eliminowały nie tylko plotki i pustą gadaninę, ale i bieżącą modę. W poważnych rozmowach i żywiołowych dyskusjach poszukiwały inspiracji do pracy twórczej i nauki. Lady Elizabeth Montague wpro- Halina Młyńczak, Ewa Przybyłowska, Elżbieta Wierszko Adres redakcji: Ognisko ZMCh „POLSKA YMCA” w Gdyni, 81-346 Gdynia, ul. Żeromskiego 26 Kontakt: tel. 58 620–31–15, 621-78-42 wadziła do salonu młode artystki, m.in. szwajcarską malarkę i portrecistkę Angelikę Kauffmann – zjawisko wyjątkowe, honorową członkinię Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie. Już w wieku 15 lat portretowała w Mediolanie znane osobistości. W Londynie tworzyła portrety członków dworu i arystokracji. Malowała również piękne Polki, m.in. Helenę ze Stadnickich Micińską i Annę z Cetnerów Potocką. W kręgu lady Elizabeth pojawiali się znakomici mężczyźni, np. Samuel Johnson, brytyjski poeta, eseista, moralista, krytyk literacki, biograf i leksykograf, autor: A Dictionary of the English Language (Słownik języka angielskiego). Warszawa 1770 rok – Obiad z królem Stasiem W chwili wstąpienia na tron polski król Stanisław August Poniatowski liczył sobie 32 lata. Prawdziwy Europejczyk, władający kilkoma językami, był zapewne najlepiej wykształconym ze wszystkich polskich monarchów. Słynne obiady czwartkowe na Zamku Królewskim, literackie, uczone i rozumne skupiały wybitnych gości; wśród nich bywali duchowni, uczeni, politycy, malarze, wojskowi, ale nade wszystko pisarze: Adam Naruszewicz, Stanisław Trembecki, Ignacy Krasicki, Franciszek Bohomolec, Franciszek Zabłocki i okazjonalnie Franciszek Karpiński. W atmosferze salonu literackiego dyskutowano o najważniejszych sprawach nauki, sztuki, kultury, literatury i kwestiach politycznych, wszak król był, m.in. inicjatorem reformy szkolnictwa (Komisja Edukacji Narodowej), mecenasem teatru polskiego (Teatr Narodowy), architektury (przebudowa Zamku Królewskiego) literatury i czasopiśmiennictwa („Monitor”) oraz zwolennikiem reform. Król mecenas cieszył się świetną opinią, bywalcy obiadów czwartkowych dedykowali królowi „Panu dobroczynnemu” dziękczynne miniatury wierszowane. Krytyka zdarzała się nader rzadko, wyjątkowo: „A uczone obiady?/ Znasz to może imię/(..)W których Król wszystkie musi zastąpić ekspensa:/Dowcipu, wiadomości i wina, i mięsa” W salonie literackim w oświeconej Warszawie debatowano do późnego wieczora, popijając wyborne wino węgierskie. Niestety, bez udziału... kobiet. Szkoda, bardzo szkoda. e–mail: [email protected] Redakcja zastrzega się sobie prawo do skrótów i opracowań tekstów. YMCA GDYNIA www.expressgdynski.pl 5 sierpnia 2010 r. [email protected] 7 Mickiewicz jako taki, a jeśli nie taki, to jaki i dlaczego? Poeci winni być zasadniczym przedmiotem badań filozofa, który pragnie poznać człowieka.* Elżbieta Wierszko Przepraszam za to poważne motto do tekstu, też mało zabawnego, który ukaże się w sierpniowym „De Novo”, czyli na półmetku lata. Temat wynikający z tytułu tak mnie zainteresował, że postanowiłam, nie zważając na upały, sprawdzić, dokąd mnie zaprowadzi. Sięgnęłam po słowniki, by nie przeoczyć ewentualnych związków i skojarzeń. Okazało się, że powinnam napisać o Mickiewiczu, który w tym charakterze, w tej roli jest taki, jaki jest; jaki warunek musi być spełniony, by był, jaki był; wtedy dopiero będzie można ujawnić przyczynę bycia. Kluczem stało się wobec tego pytanie: w jakiej roli najchętniej widziałabym mojego ulubionego autora? Chyba nie dam rady?! Nie dam rady! Dam radę! MICKIEWICZ JAKO TAKI… Francuski matematyk, lekarz i psycholog, Jean-Charles Gille-Maisani, zafascynowany dziełem Adama Mickiewicza, poświęcił dwadzieścia lat na analizowanie nieprzeciętnej osobowości polskiego poety. Wykorzystał metody wypracowane przez nauki humanistyczne, by zgłębić fenomen Wieszcza. W książce pt. „Adam Mickiewicz. Studium psychologiczne” napisał: Uderza podniosły charakter dzieła Mickiewicza, uzyskany dzięki przepychowi obrazów i szlachetności myśli, a przede wszystkim dzięki inspiracji nie tylko osobistej, lecz także narodowej. Wnikliwa lektura utworów Mickiewicza poparta psychoanalizą prowadzi autora studium do stworzenia portretu psychologicznego, w którym pojawiające się motywy – podróży, lotu, okrętu, przyrody, kobiety – odnoszone są do dzieciństwa i matki. Bo też wszystko wskazuje na to, że Mickiewicz jako taki najwięcej zawdzięcza matce, Barbarze z Majewskich, wspomnieniom z najwcześniejszego dzieciństwa, wrażliwości podsycanej regionalnymi opowieściami oraz niezwykłym zdolnościom reagowania na piękno przyrody. To zmysłowe obcowanie z naturą pozostanie źródłem siły, natchnienia i wiary poety przez całe życie: Rok 1825; Góra Kikineis w „Sonetach krymskich”: Spojrzyj w przepaść – nie- biosa leżące na dole/ To jest morze; -- śród fali zda się, że ptak-góra, Piorunem zastrzelony, swe masztowe pióra/ Roztoczył kręgiem, szerszym niż tęczy półkole, I wyspą śniegu nakrył błękitne wód pole. Rok1838 – 1840; okres lozański Nad woda wielką i czystą/Stały rzędami opoki,/ I woda tonią przejrzystą/ Odbiła twarze ich czarne; Nad woda wielką i czystą/ przebiegły czarne obłoki,/ I woda tonią przejrzystą/ Odbiła kształty ich marne; Nad wodą wielką i czystą/ Błysnęło wzdłuż i grom ryknął, I woda tonią przejrzystą/ Odbiła światło, głos zniknął. A woda, jak dawniej czysta, / Stoi wielka i przejrzysta. Z kolei działanie podświadomości najlepiej unaocznia słynna z Dziadów cz. III liczba 44. Mickiewicz przyznał, że w chwili natchnienia nie było miejsca dla żadnego rozumowania. Jednak M-L. von Franz, uczennica Junga, twierdzi, że cyfra 4 odpowiada archetypowej całości; w rzędzie dziesiątek oznacza realizację tej idei w rzeczywistym świecie; w czasie – liczba 44 wyraża osiągnięcie pełni. Nie mam wątpliwości, że na niwie literackiej Adam Mickiewicz tę pełnię osiągnął! Pisze o tym także Gille-Maisani: …zdumiewa mnie niewyczerpana moc twórcza poety, który unikając powtórzeń, stosował niezwykle rozległą gamę gatunków literackich i przyczynił się do odnowy każdego z nich. Wypada przypomnieć, że zajęło mu to dziesięć, najwyżej piętnaście lat twórczej aktywności! …A JEŚLI TAKI, TO JAKI…? Zanim Adam Mickiewicz stał się ADAMEM MICKIEWICZEM był synem, bratem, przyjacielem, studentem, kochankiem. Tomasz Łubieński w książce „M jak Mickiewicz” zastanawia się, ile chłopiec z Nowogródka …zawdzięcza własnemu talentowi i pracy nad nim? Naturalnej zdolności i przypływom natchnienia? (…) Na ile zdecydował o wielkości Mickiewicza los, co tylko w pewnym ograniczonym stopniu pozwala sobą kierować, sobie pomagać? Ile wreszcie zależało od wielkich perypetii epoki, na które nie miał wpływu? Na pytania tak postawione biografowie poety odpowiadają na wiele sposobów, a każda teoria nosi znamiona prawdziwości. Jedno jest pewne: Mickiewicz wcześnie miał świadomość własnego talentu, a także poczucie, że wyrasta ponad poziomy. To on w 1818 roku, inaugurując drugi rok działalności Towarzystwa Filomatów, przemawiał wierszem: Już się z pogodnych niebios… Oni [Grecy] na wspólne dobro różne znieśli dary: / Ten siłę, ten wzrok ostry, ów dźwięki cytary. My tak czyńmy, a wszystko torem pójdzie snadnym, / Wszak w niewielu brak darów, gorliwości w żadnym. Wszyscy chciejmy dokonać, dokona kto może, / Bo się nierówną miarą dzielą łaski Boże. A po roku prozą sformułował apel: Rzeczpospolita złożona z egoistów, z ludzi, którzy jej nic poświęcić nie chcą, niedługo postoi. Ateny i Rzym dlatego się wzniosły, iż były polem heroicznych czynów. Bracia! Nie dajmy się upośledzić. U nas heroizmem jest dopełnienie wszystkich obowiązków mimo wszystkich przeszkód! Ledwo dwudziestolatek! Był przekonany o swoim poetyckim talencie, a co za tym idzie o wyższości, chociaż nie była to dla niego sytuacja komfortowa. Nieraz roztrząsał moralny aspekt skromności i zarozumiałości; zastanawiał się, gdzie przebiega granica między pychą a dumą; rozumiał, że pewność siebie może być odbierana jako pyszałkowatość. A przecież już wtedy siła wyrazu i powaga wypowiedzi zapowiadały nowy etap w jego życiu i w życiu pokolenia, mimo że słownictwo, budowa wiersza, rymy utworów wileńsko-kowieńskich należały jeszcze do poetyki klasycystycznej. Także listy z tego okresu są świadectwem przeobrażeń i kształtowania się osobowości nieprzeciętnej, a z humorem rzucone słowa: Precz skromności fałszywa! Nie znacie Adama:/ Jakaż z jego odejściem zrobi się tu jama! –być może zapowiadają pychę Konrada Wallenroda: Ja to sprawiłem; jakem wielki, dumny,/ Tyle głów hydry jednym ściąć zamachem!/ Jak Samson jednym wstrząśnieniem kolumny,/ Zburzyć gamach cały, i runąć pod gmachem! …I DLACZEGO TAKI? To proste: MICKIEWICZ NIE TYLKO WIELKIM POETĄ BYŁ, BYŁ GENIUSZEM! Po czym poznać geniusza? C. Cox, analizując umysłowość uznanych geniuszy, stwierdziła, że mają oni pewne cechy wspólne; na przykład lubią zapisywać swoje myśli, obserwacje, uczucia, wiersze i pytania w osobistych notatnikach bądź w listach do przyjaciół lub rodziny. Sądzę, że łączy ich także samotność. Niezamierzona, niezawiniona, nieuchronnie towarzysząca wielkości, mądrości, geniuszowi! Oto Konrad w Wielkiej Improwizacji : Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha,/ Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha?/ Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi:/ Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;/ Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie,/ A słowa myśl pochłoną i tak drżą nad myślą, / Jak ziemia nad połkniętą, niewidzialną rzeką./ Z drżenia ziemi czyż ludzie głąb nurtów docieką, /Gdzie pędzi, czy się domyślą?(…) Pieśni ma, tyś jest gwiazdą za granicą świata! Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy. To dewiza Szekspira, którego wielkość leży w różnorodności stworzonych postaci. Człowieku! Gdybyś wiedział, jaka twoja władza! To Mickiewicz, którego wielkość odnajdujemy w jego poezji. Jacek Łukasiewicz uważa, że wśród ról i postaci, jakie poeta przyjmował, najważniejsza była postać pielgrzyma. Szuka on drogi, błądzi, zbacza, staje wobec rozdroży i ciemności, lecz jednak zawsze szuka drogi do celu. Poezja, język, kultura, ojczyzna, religia to były drogi do celu. Celem było zbawienie. Widział ten cel w zjednoczeniu dwu przeznaczonych dla siebie dusz. W pieśni prawdziwie natchnionej. W drodze do wolnej Polski, która stanie się nadzieją świata. W powrocie do całości bytu, ukrytej w „Panu Tadeuszu”. Chciałem pominąć, ptak małego lotu/ Pominąć strefy ulewy i grzmotu I szukać tylko cienia i pogody,/ Wieki dzieciństwa, domowe zagrody… Spodziewaliśmy się ujrzeć autora, a znajdujemy człowieka.*** Nie o wszystkich genialnych ludziach można tak powiedzieć. Mickiewicz na miano WIESZCZA zasłużył sobie skromnością, prostotą, otwartością i zaangażowaniem w naprawdę ważne sprawy narodu bez ojczyzny. Od czasów Kochanowskiego nikt nie zrobił tyle co On dla języka i kultury polskiej. My wszyscy z Mickiewicza – powiedział Z. Krasiński na wieść o śmierci poety – On nas był porwał na wzdętej fali natchnienia swego i rzucił w świat. Był to jeden z filarów podtrzymujących sklepienie złożone nie z głazów, ale z serc tylu żywych, krwawych. Dodam, że według mnie, Adam Mickiewicz nie ma sobie równych! Jak się miewa świat? – Zużywa się, panie. — powiada szekspirowski Tymon Ateńczyk. Nic z Mickiewicza nie zużyło się; nie wyblakły ani łąki zielone, ani pola malowane zbożem; wciąż wsłuchujemy się w szepty miłosne dwóch stawów i zachwycamy się chmurami na ojczystym niebie, które Dostają krzywych karków, rozpuszczają grzywy,/ wysuwają nóg rzędy i po nieba sklepie/ Przelatują jak tabun rumaków po stepie; sekundujemy Telimenie w jej kłopotach sercowych (Dobrze mi tak, wiedziałam , kto jesteś! – mężczyzna!) i współczujemy Jackowi Soplicy, który dopiero po śmierci zazna spokoju i szacunku. Mam nadzieję, że nie zużyła się także wiara w potęgę młodości i miłości! *G. Bachelard/ **J-Ch. GilleMaisani/ *** B. Pascal 8 5 sierpnia 2010 r. [email protected] YMCA GDYNIA www.expressgdynski.pl Fot. Jarosław Daruk Fot. Jarosław Daruk Urocze Santorini Charakterystyczna zabudowa na Santorini Fot. Jarosław Daruk Fot. Jarosław Daruk Niebieski dach monastyru w Oia Plaża Kamari w niczym nie przypomina złotych piaszczystych polskich plaż Nocna panorama Oia urzeka feerią świateł Kto z nas nie widział zdjęć reklamujących wypoczynek na greckich wyspach przedstawiających nieduże białe budynki zwieńczone charakterystycznymi niebieskimi kopułkami zawieszonymi na malowniczym urwisku nad morską zatoką? Tak, to najczęściej fotografowana wyspa Archipelagu Cyklad – Santorini (Thira), niewątpliwie pocztówka Grecji. Wyspa, a właściwie mały archipelag, położona jest na Morzu Egejskim 175 km na południowy wschód od wybrzeża Grecji i 110 km na północ od wybrzeża Krety. Wulkaniczne pochodzenie tłumaczy jej niesamowitą historię. Ok. 1600 r. p.n.e. Santorini została częściowo zniszczona i zatopiona w wyniku bardzo silnego wybuchu wulkanu – powstała w ten sposób jedna z największych na świecie kalder o średnicy 10 km. Ponieważ przed wybuchem wulkanu na wyspie istniała bardzo rozwinięta cywilizacja kultury minojskiej, wg jednej z hipotez, zniszczenie Santorini utożsamia się z mityczną zagładą Atlantydy. Wprawdzie mieszkańcy w większości opuścili wyspę po trzęsieniu ziemi i tuż przed wybuchem wulkanu, udając się m.in. na Kretę, jednak współcześni badacze przypuszczają, że wybuch wulkanu i późniejsze jego zapadnięcie się na ok. 300-400 m pod powierzchnię obecnego poziomu morza spowodował powstanie olbrzymiej fali tsunami o wysokości dochodzącej „Po katastrofie wyspa pozostała przez ok. 500 lat niezamieszkana” do 200 metrów. Przyczyniło się to prawdopodobnie do znacznego zniszczenia położonej na południe Krety (m.in. pałacu w Knossos), a tym samym zniszczenia dorobku kultury minojskiej. Po katastrofie wyspa pozostała przez ok. 500 lat niezamieszkana. Obecnie na Santorini silnie rozwija się turystyka, która jest jednym z głównych źródeł dochodu mieszkańców. Najbardziej popularną formą zwiedzania wyspy są jednodniowe wycieczki promem lub wodolotem z Krety, i to z przewodnikiem, z którym możemy zobaczyć naprawdę malownicze miejsca. Ponieważ promy i wodoloty przypływają do portu w Athinios, który położony jest u podnóża klifu, już sama podróż Fira ze względu na swoje położenie niemal wisi na krawędzi klifu – nieduże budynki są dosłownie wklejone w strome zbocza. Spacerując po wąskich uliczkach, możemy podziwiać przepiękne widoki na kalde- „Oia jest uważana za najpiękniejsze miejsce na wyspie” autokarem w górę po krętych i wąskich drogach dostarczy nam dreszczu emocji oraz zapewni przepiękne widoki na kalderę i nowo powstające wulkaniczne wysepki – Nea Kameni i Palea Kameni. Obowiązkowe wizyty na wyspie to przede wszystkim stolica Fira oraz urokliwa Oia, stolica turystyczna. rę, jak również wybierać w licznych kawiarniach i restauracjach serwujących lokalne przysmaki kuchni greckiej. Dużym zainteresowaniem turystów cieszy się tzw. złota uliczka, na której mnogość sklepów jubilerskich oferujących różnorodne ozdoby ze złota może przyprawić o zawrót głowy. Możemy YMCA GDYNIA www.expressgdynski.pl 5 sierpnia 2010 r. [email protected] 9 Fot. Jarosław Daruk Fot. Jarosław Daruk – pocztówka z Grecji Widok na Oia z kadery Fot. Jarosław Daruk Dzwonnica w Oia Widok na Oia z kadery także wybrać się w dół klifu, do starego portu, mozolną drogą po schodach lub też skorzystać z przejażdżki na osiołku – ten niebywały transport stanowi niezapomnianą atrakcję. Dla bardziej leniwych jest również kolejka linowa, z pięknymi widokami również na miasto. Oia jest uważana za najpiękniejsze miejsce na wyspie – to właśnie tutaj znajdziemy te charakterystyczne, pocztówkowe widoki: białe budyneczki z niebieskimi kopułkami, błękitnymi drzwiami i okiennicami, wymyślne dzwonnice przy licznych monastyrach, wąskie uliczki z restauracjami oraz typowe dla Cyklad wiatraki. Oczywiście sama lokalizacja na krawędzi klifu, który tutaj jest trochę łagodniejszy i niższy niż w Firze, dodaje uroku temu miejscu. Oia jest idealna na obserwowanie zachodów słońca, które z tego miasteczka prezentują się rewelacyjnie i przyciągają tłumy turystów. To niewątpliwie bardzo romantyczne i nastrojowe miejsce nie tylko wieczorową porą. Jeśli ktoś zdecyduje się na pozostanie na dłużej, na pewno nie będzie się nudził. Inne uroki wyspy to przede wszystkim plaże. Santorini umożliwia kąpiel w cudownie czystej lazurowej wodzie w niezwykłym krajobrazie. Na całym wybrzeżu występują wulkaniczne plaże z czarnym piaskiem czy też raczej czarnymi drobnymi kamyczka- „Santorini umożliwia kąpiel w cudownie czystej lazurowej wodzie w niezwykłym krajobrazie” mi. Kąpiel w morzu jest o tyle utrudniona, że pod wodą znajdują się liczne głazy i kamienie, trzeba także uważać na jeżowce. Zaopatrzenie się w gumowe buty do kąpieli jest więc wielce wskazane (ułatwi nam też poruszanie się po mocno nagrzanych kamykach na plaży). W niewielkiej odległości od Akrotiri leży słynna czerwona plaża. Jest nazywana po prostu Czerwoną Plażą. Czerwone klify z wulkanicznej lawy przechodzą w czerń wulkanicznego piasku – to niezwykle malowniczy widok. Z tej plaży niewielką łodzią można się udać na Białą Plażę, gdzie z kolei dominują białe klify uformowane z pyłu wulkanicznego. Plaża Karami leży na wschodzie wyspy. Czarny piasek ciągnie się przez 5 km, a wraz z plażą – tawerny, restauracje, hotele i sklepy. To bardzo popularna plaża wśród turystów. Nie przeszkadzają nawet samoloty, latające nisko nad plażą, podchodzące do lądowania na pobliskim lotnisku. Na północ od Kamari jest plaża Monolithos dla tych, którzy chcą odpoczywać w ciszy i spokoju, bliskość lotniska może być potraktowana jako atrakcja, a nie uciążliwość. Perissa to kolejna plaża na wschodnim wybrze- mniejszych miejscowościach otoczenie i krajobraz są równie przepiękne jak na plażach renomowanych. Santorini słynie także ze słodkiego lokalnego wina. Krzewy winne nie są uprawianie jako pnące (jak na kontynencie), ale jako wolnorosnące. Ich „Na północ od Kamari jest plaża Monolithos dla tych, którzy chcą odpoczywać w ciszy i spokoju” żu. Położona malowniczo pod skalną ścianą Mesa Vouno, ma niezbyt szeroką plażę z czarnym wulkanicznym piachem. Spokój i łatwy dojazd to jej główne zalety. W samej Oi możemy korzystać z plażowania w dwóch miejscach: Ammoudi i Armeni, ale dotarcie do nich wiąże się ze spacerem w dół klifu. Na wschodnim wybrzeżu w wielu pędy rozpościerają się na ziemi, co umożliwia lepsze wykorzystanie wilgoci porannej rosy. Warto odwiedzić Muzeum Wina Koutsogiannopoulos w Vothonas, gdzie w założonej w 1880 r. winnicy czeka nas degustacja wina. A na pamiątkę z tej malowniczej wyspy, zróbmy zdjęcia, koniecznie dużo i wspominajmy urokliwą Santorini. Małgorzata Dąbrowska-Daruk 10 5 sierpnia 2010 r. [email protected] www.expressgdynski.pl YMCA GDYNIA PORA ZORGANIZOWAĆ SOBIE CZAS WOLNY… Jakie zajęcia wybrać w nowym roku szkolnym? Zbliża się nowy rok szkolny, a wraz z nim stajemy przed wyborem szerokiej oferty zajęć służących wszechstronnemu rozwojowi. Wszak nie samym chlebem żyje człowiek. Gdyńska YMCA to świetne miejsce na realizację swoich pasji i zainteresowań, na poszerzanie wiedzy, rozwój fizyczny, intelektualny i duchowy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Na nasze zajęcia zapraszamy już 4-letnie dzieci. Górnej granicy wieku po prostu nie ma! Co więc można wybrać dla dzieci? Dzieci w wieku przedszkolnym zapraszamy na zajęcia muzyczno-ruchowe (rytmikę) oraz rekreacyjne. Świetnie prowadzone są maluchy przez instruktorów karate i kung-fu. Maluchom o zacięciu artystycznym proponujemy zajęcia plastyczne. Nasi podopieczni biorą udział w międzynarodowych konkursach i odnoszą sukcesy, o czym świadczą liczne nagrody i wyróżnienia. Wachlarz zajęć dla dzieci w wieku szkolnym rozszerza się o zajęcia taneczne. Polecamy sekcję hip-hop, breakdance oraz tańca towarzyskiego. Wszechstronny rozwój zapewnią także sporty i sztuki walki, Aikido, kendo, kung-fu, karate, iaido, capoeira, kick-boxing – jest w czym wybierać… Dziewczęta od 11 roku życia zapraszamy do sekcji siatkówki. Świetnie działa sekcja nauki gry na gitarze. W YMCA można też zapisać się na naukę gry na keyboardzie (zajęcia prowadzi Placówka Muzyczna „Forte”). Ofertę dopełniają zajęcia plastyczne, warsztaty i zabawy teatralne oraz nauka języków obcych w naszym Collegu. Młodzież zainteresują z całą pewnością wymienione wcześniej zajęcia taneczne, sporty i sztuki walki, czy nauka języków (w tym przygotowanie do matury). Warsztaty aktorskie, przygotowanie do egzaminów na architekturę, przygotowanie do egzaminów z matematyki (na poziomie gimnazjum i liceum) prowadzone są na bardzo wysokim poziomie. Dziewczęta z całą pewnością zainteresują zajęcia z tańca orientalnego (taniec brzucha) oraz aerobik. Zaprasza sekcja witrażu oraz fotografii cyfrowej. Nasi instruktorzy prowadzą również taniec towarzyski i jazzowy. Dorośli także znajdą coś dla siebie. Zajęcia taneczne (taniec towarzyski, jazzowy, breakdance), sporty i sztuki walki, witraż, aerobik, fotografia cyfrowa, malarstwo – to niektóre propozycje. YMCA prowadzi także siłownię, którą szczególnie po- lecamy panom. Otwarta od poniedziałku do soboty cieszy się dużym zainteresowaniem. Przystępna cena oraz miła obsługa to niewątpliwe atuty naszej siłowni. Bardzo szeroką ofertę zajęć znajdą u nas seniorzy. W ramach dwóch projektów (Działalność Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz Organizacja czasu wolnego Gdynia 55+) dzięki dofinansowaniu z budżetu miasta Gdyni oraz dzięki zaangażowaniu wolontariuszy prowadzących zajęcia możemy zaprosić na różnorodne zajęcia. Wybór jest imponujący: Gdyński Uniwersytet Trzeciego Wieku: architektura i malarstwo, ciekawa matematyka, dzieje polski morskiej, dziennikarstwo, ekologia, filozofia, flora i fauna gdyńskich plaż, historia Gdyni, historia powszechna, historia sztuki, historia sztuki - dzieje miast Polski, idea i nauka esperanto, język niemiecki, język szwedzki, język angielski, język francuski, język włoski, kultura kaszubska, kultura w ujęciu socjologicznym, metabolizm i biochemia żywności, obraz poezji polskiej XX wieku, polszczyzna piękna i poprawna, prawo na co dzień, prawosławie, proza współczesna, psychologia i społeczne aspekty globalizacji, psychologia na co dzień, psychologia optymizmu, socjologia społeczna, spotkania z operą, wykłady z zakresu nauk przyrodniczych, warsztaty psychologiczne; Studium Ruchowe: gimnastyka ogólnokondycyjna wzmacniająca, gimnastyka ogólnokondycyjna, gimnastyka kręgosłupa, gimnastyka QI – GONG, gimnastyka mózgu, choreoterapia 45+, turystyka piesza, paneurytmia; Studium Artystyczne dla Seniorów: terapia przez sztukę, malarstwo, rysunek artystyczny, batik - malowanie na tkaninie, tkactwo artystyczne, malarstwo dla zaawansowanych; Żyj z pasją!: piosenki biesiadne, florystyka, hafciarstwo, szydełkowanie, kosmetyka i wizaż, esperanto, fotografia cyfrowa, enologia dla początkujących, brydż, szachy. Prowadzimy także kursy komputerowe dla seniorów na trzech poziomach zaawansowania. legle mogli skorzystać np. dzieci oraz rodzice. Dodatkową zachętą dla rodzinnego korzystania z naszych zajęć są zniżki rodzinne. Opłaty pozostają na ubiegłorocznym poziomie. Każdy kto zostanie członkiem YMCA (wystarczy wypełnić deklarację i opłacić roczną składkę w wysokości 25 zł (dzieci i młodzież oraz seniorzy) lub 50 zł (dorośli)) otrzyma atrakcyjne zniżki w opłatach za zajęcia oraz rabaty u naszych Jak widać wybór jest bardzo Partnerów (szczegółowe inforszeroki. I może się jeszcze macje na dalszych stronach De powiększyć! YMCA jest do- Novo). godnie położona w centrum Gdyni, dokąd bez problemu Zapisy na zajęcia otwarte dla można dojechać z każdej dziel- dzieci, młodzieży i dorosłych nicy. Gwarantujemy najlepszą prowadzone będą od września w kadrę instruktorską i rodzin- sekretariacie YMCA (ul. Żeromną atmosferę. Staramy się tak skiego 26) oraz podczas zajęć u dobrać plan zajęć, aby równo- instruktorów. Zapisy na zajęcia dla seniorów: Do Studium Ruchowego, Studium Artystycznego oraz Żyj z pasją! – w dniach 6-10 września 2010 w godz. 9.00-15.00 w budynku YMCA (ul. Żeromskiego 26). Na Gdyński Uniwersytet Trzeciego Wieku – w dniach 13-23 września 2010r. w godz. 10.0015.00 w Domu Rzemiosł (ul. 10 Lutego). Wszelkich informacji o zajęciach otwartych udziela sekretariat YMCA Gdynia, także telefonicznie 58 620-31-15. Informacji o zajęciach dla seniorów udziela biuro koordynatora zajęć dla seniorów tel. 58 621-78-42 wew. 23. Serdecznie zapraszamy! Dek dua renkonto kun Esperanto Saluton! Przyrostek an: - oznacza członka jakiejś zbiorowości, mieszkańca, adepta doktryny, ideologii, religii, np: urbo - miasto; urbano - mieszczanin; familio - rodzina; familiano członek rodziny; kurso - kurs; kursano - kursant; Kristo - Chrystus; kristano - czrześcijanin. Przyrostek (rdzeń) estr: - oznacza zwierzchnika (naczelnika, kierownika), np: urbo - miasto; urbestro - burmistrz; ŝipo - statek; ŝipestro kapitan; lernejo - szkoła; lernejestro - kierownik szkoły; Stopniowanie przymiotników i przysłówków: dokonuje się opisowo przy pomocy przysłówków, np: 1. Stopień równy tiel ... kiel: - stosuje się, gdy porównywane przedmioty mają jednakową cechę, np: Andreo estas tiel alta kiel Karlo (Andrzej jest tak wysoki jak Karol). 2. Stopień wyższy pli (malpli) ... ol: - stosuje się, gdy jeden z porównywanych przedmiotów ma jakąś cechę wyższą od drugiego, np: Andreo estas pli (malpli) alta ol Karlo (Andrzej jest wyższy (niższy) od Karola). 3. Stopień najwyższy plej (malplej) ... el: stosuje się, gdy jeden z kilku porównywanych przedmiotów ma jakąś cechę najwyższą, np: Tiu ĉi libro estas la malplej interesa el ĉiuj libroj kiujn mi legis (Ta książka jest najmniej ciekawa z wszystkich książek, które czytalem). Vortoj: alta - wysoki koncerto - koncert se - jeśli, jeżeli aǔto - samochód mantelo - płaszcz teatro - teatr aǔskulti - słuchać muziko - muzyka tra - przez botanika - botaniczny ol - miż, aniżeli trotuaro - chodnik fama - słynny orkiestro - orkiestra tuj - natychmiast flui - płynąć plu - dalej varma - ciepły frua - wczesny poste - później vendi - sprzedawać ĝardeno - ogród preta - gotowy vetero - pogoda kaj tiel - i tak rivero - rzeka zoologia - zoologiczny kino - kino Ekzerco: La urbo. Nia urbo estas granda. Ĉe la strato staras multaj domoj, grandaj kaj malgrandaj. En la domoj loĝas urbanoj kaj estas vendejoj, kafejoj, teatroj, kinejoj, klubejoj kaj tiel plu. Tra la urbo fluas rivero. Sur la trotuaroj iras homoj kaj sur la stratoj tramoj kaj aŭtoj. Hodiaŭ Eva kaj Marko iros kune al la parko promeni kaj poste al la teatro, kiu staras apud la parko. Tie ili aŭskultos koncerton. La orkestron gvidas la plej fama muzikestro en Pollando. Ili ŝatas pli iri al teatro ol al kinejo. Se estus malbela vetero, ili ne irus promeni al la parko, sed restus hejme kaj aŭskultus radion. M: - Ĉar estas bela vetero, ni iru pli frue. E: - Bone, mi tuj estos preta por iri. M: - Prenu mantelon, ĉar vespere estos malpli varme Apud la parko estas eta zoologia ĝardeno kaj botanika ĝardeno, kiu estas pli granda ol la zoologia . La plej granda estas parko kaj la plej malgranda estas zoologia ĝardeno. Marko estas tiel alta kiel Adamo. Eva estas malpli alta ol Adamo. La patro de Eva estas la plej alta el ĉiuj familianoj kaj Eva estas la plej malalta el ĉiuj. Parolturnoj: Nekredeble! - Nie do wiary Brave! Bravisime! - Brawo! Doskonale! Bonvenon! - Witaj! Witajcie! Ni interparolu per „ci” - Mówmy sobie per ty Ĉu vi iam ajn ... ? - Czy ty kiedykolwiek ... ? des pli, ke ... - tym bardziej, że ... delonge - od dawna alifoje - innym razem for de ... - daleko od ... fare de - przez (kogo, co) unuafoje - po raz pierwszy Humoraĵo: - Fraǔlino, mi kuraĝas peti de vi... - Bedaǔrinde, sinjoro, mi jam promesis ĉiujn dancojn. - Pardonu, fraǔlino, mi ne petas dancon, sed nur ke vi ekstaru, ĉar vi sidas sur mia ĉapelo. Proverboj: - Ni amu nin frate, sed ni kalkulu akurate - Plej bone ridas, kiu laste ridas - Korvo al korvo okulon ne pikas Taskoj: 1. Uzupełnij następujące zdania: Ano de la klubo estas klub.................... . Ano de la familio estas famili .................... Estro de la fabriko estas fabrik ................... aŭ direktoro. Estro de la vendejo estas vendej ................... . 2. Odpowiedz na pytania: Ĉu vilaĝo estas tiel granda kiel urbo? Ĉu urbo estas pli granda ol vilaĝo? Kie estas pli multe de loĝantoj, en urbo aŭ en vilaĝo? Kiu urbo en Pollando estas la plej granda? En kiu urbo de Pollando estas plej multe de loĝantoj? Kiom da loĝantoj estas en Varsovio? Ĉu ĝi estas la plej granda el ĉiuj urboj de la mondo? 3. Stopniuj następujące przymiotniki: longa, granda, malbona. 4. Zastosuj stopniowanie w zdaniu: Tiu ĉi urbo estas granda. Kvizo: - Do słów: 1. Agla ... ; 2. Birda ... ; 3. Bovina ... ; 4. Cikonia ... ; 5. Cigna ... ; 6. Formika ... ; 7. Kolomba ... ; 8. Pula ... ; 9. Testuda ... ; 10. Ursa ... . Przyporządkuj jedno z następujących słów: bazaro; gripo; kanto; kareso; koro; laboro; lakto; nazo; nesto; rapideco. Ĝis la revido! Opracował: - Kazimierz Krzyżak YMCA GDYNIA www.expressgdynski.pl 5 sierpnia 2010 r. [email protected] 11 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Warszawo, Ty moja Warszawo… PARTYZANTOM TRZECH PUSZCZ ŻOŁNIERZOM ZGRUPOWANIA STOŁPECKO-NALIBOCKIEGO AK Warszawa musiała walczyć za cały Naród i w imieniu Narodu! Pokazała światu wolę odzyskania niepodległości oraz pragnienie wskrzeszenia suwerennego państwa. Walczyła o to z nadzieją, a często wbrew nadziei! Warszawskie dzieci pójdziemy w bój! Za każdy kamień twój, Stolico damy krew! – śpiewano na barykadach powstańczą pieśń. W Powstaniu Warszawskim wzięli udział partyzanci Zgrupowania Stołpecko- Nalibockiego. Pod sztandarem Armii Krajowej przeszli w 1944 roku Niemen, Szczarę, Bug i Wisłę. 1000-osobowa armia dobrze uzbrojonych ludzi w polskich mundurach dotarła do Kampinosu pod Warszawą. Na koniu i pieszo, z taborami, kryjąc się przed wycofującymi się Niemcami i nacierającym frontem Armii Czerwonej, w ramach Akcji „Burza” (prawie spod Mińska, obecnej stolicy Białorusi) pokonali setki kilometrów, by odbić i ochronić przed oboma wrogami swoją Stolicę. [...] Kocham ich miłością tak czułą, że czulszej już być nie może i często myślę o nich z rozpaczą tym najpiękniejszym wierszem Kazimiery Zawistowskiej, co zwie się „Cmentarz”. –wyznał Waldemar Łysiak, mając na myśli huzarów spod Wiednia i szwoleżerów spod Somosierry. Dziś tymi słowami myślę o partyzanckich cmentarzach poległych w Powstaniu Warszawskim. *** Przy partyzanckich krzyżach w Wierszach w Puszczy Kampinoskiej Cmentarz zanurzony w lesie, latem pachnący miętą i igliwiem, rozświetlony złotawym mleczem, jest doprawdy godnym miejscem wiekuistego spoczynku Leśnych Chłopców. Pochyliliśmy się z bratem nad partyzancką mogiłą nauczyciela wiejskiej szkoły na wschodnich Kresach Rzeczypospolitej, szwagra mojego Ojca Katyńczyka, Bolesława Żukowskiego ps. „Saturn”, który poległ 10 sierpnia 1944 r. w Kampinosie w jednej z bitew z Niemcami; miał 33 lata. Ranny, umierał na proboszczówce trzy dni. Osierocił roczną Irenkę i to z jej powodu rozpaczał w ostatnich chwilach życia. Mary owych czasów żyją nadal wśród nas! Palimy znicze także pod bezimiennymi krzyżami, nie wszystkie bowiem pseudonimy po wojnie można było przyporządkować utajnionym nazwiskom. Oglądam album z fotografiami żołnierskich pogrzebów. Wczytuję się w pseudonimy oraz kolejne nazwiska. Tak wiele ich znam z książkowych publikacji, lecz zrządzeniem losu rzucona do Gdyni, po latach nie mam z kim o Nich rozmawiać. Widzę dowódcę „Górę”, „Dolinę” – Adolfa Pilcha. Co myślał nad trumną swojego żołnierza i kolegi? Jak ważył rozkazy, decyzje, jak oceniał sprawność przeprowadzonej akcji bojowej ? Czy rodzina przeczuła śmierć syna, brata, ojca…Kiedy się dowiedziała? Od Nowogródczyzny dzieliły ich przecież setki kilometrów; nie było telegrafu, nie chodzili kurierzy. Dzielił front, zamęt wojenny, polityka Sowietów i ich zachodnich sojuszników, którzy sprzeniewierzyli się sprawie Polski. Jak mogłam nie trafić na ten cmentarz wiele lat temu? Zatrzymujemy się także przy tablicy poświęconej kapelanowi „Grupy Kampinos”, księdzu Stefanowi Wyszyńskiemu ps.„Radwan III”, późniejszemu Prymasowi Polski. Napotkany mieszkaniec wspomina, jak to miejscowi ludzie pod kierunkiem przewodniczącego „Wici” ogrodzili partyzancki cmentarzyk brzózkami, zaś kobiety obłożyły mogiłki darnią. Nie podobało się to władzom komunistycznej Polski. Zaczęła się walka o przetrwanie cmentarza „bandytów i zaplutych karłów reakcji” – jak pogardliwie partyzantów nazywali nowo kreowani władcy Polski. Ów przewodniczący „Wici” był parokrotnie wzywany do UB za dbanie o mogiłki, lecz chytrze zwalał winę na uparte kobiety, które i tak zrobią … co zechcą. Po latach ogrodzenie cmentarza powstańczego w Wierszach ufundowali robotnicy z Huty „Warszawa” (dziś już niestety, nieistniejącej). Staraniem Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa w 2004r. w Wierszach wzniesiono pomnik: Niepodległa Rzeczypospolita Kampinoska, sierpień – wrzesień 1944r. Na tym skrawku polskiej ziemi panowało bowiem niepodzielnie polskie wojsko z Orzełkiem w koronie na czapce. Fragment pomnika Bohaterów Powstania Warszawskiego w Warszawie Niech szumią Wam drzewa poszumem nalibockiej, nieprzebytej puszczy, ojczystych olch, lip i „Dewajtisów”, zostawionych przy dworkach, chatach, chutorach i zaściankach szlacheckich na ziemi rodzinnej. *** Kwatera żołnierzy AK „Żywiciel” na Powązkach Wykonując rozkaz Komendy Głównej AK, wydzielony oddział „Grupy Kampinos” w sile 1100 żołnierzy dotarł na Żoliborz. Tam otrzymał zadanie połączenia się z walczącą Starówką. W dniach 20 – 22 sierpnia 1944 r. na Dworcu Gdańskim w Warszawie, pod dowództwem nonszalanckiego mjr. Alfonsa Kotowskiego „Okonia”, na skutek braku rozpoznania pozycji niemieckich, ciężkich walk z silnie uzbrojonym wrogiem i pociągiem pancernym poległo ponad 450 żołnierzy, w większości Kresowiaków ze Zgrupowania Nalibockiego. Zostali pochowani na warszawskich Powązkach w kwaterze powstańczej „Żywiciela”. Natomiast przy dworcu Warszawy Gdańskiej (róg ul Mickiewicza i Generała Zajączka) wzniesiono kompleks architektoniczny upamiętniający bohaterstwo i tragedię żołnierzy przedzierających się na Starówkę. Drogi Przechodniu! Zatrzymaj się Tu na chwilę! Pokłoń się nadwiślańskiej Niobe z lnianym warkoczem wokół głowy i Śpijcie Żołnierze wśród ma- obnażoną piersią. W tym brązie zowieckich pól, piosenki Wam zamieszkał ból polskiej Niewiasty, która urodziła, wykarśpiewa słowików chór. miła, miłowała, tęskniła i wiekuiście bolała po stracie Syna, Córki, Męża, Brata, Narzeczonego, Ukochanego… Mitologiczna, skamieniała Niobe i zamieniona w słup soli biblijna żona Lota bolejące po stracie dzieci! Takich polskich Matek wojna dała Polsce tysiące. Dziś Wam wszystkim polskim Niobe kładę różę i ofiarowuję solidarność w bólu…. *** Tren śpiewam partyzanckim Żołnierzom spod Kresowych Stanic Skład zgrupowania: wództwem „Doliny” przedarł się w lasy kielecko-radomskie i walczył aż do 17 stycznia 1945 r. Drodzy Nasi! Kresowi wspaniali Chłopcy i Dziewczęta! Przyznaję się do połykanych łez, gdy oglądałam w albumie Wasze twarze i oceniałam ofiarność wprost nadludzką tak młodych, w większości, żołnierzy. Pochylam się nad każdym imieniem i pseudonimem. Doceniam trud Odysei od Rakowa do Kampinosu i dalej na ziemię kielecką w warunkach najwyż- „Nie wróciłeś polski Żołnierzu Tułaczu! Wielu nie wróciło! Często brzozowy w polu krzyż znaczy usypaną przez kolegów mogiłkę” 27 Pułk Ułanów im. Króla Stefana Batorego z Nieświeża 78 Pułk Piechoty Strzelców Słuckich z Baranowicz, 23 Pułk Ułanów Grodzieńskich (I Dywizjon) z Postaw, Razem ponad 1000 osób. Oddział stoczył 220 bitew i potyczek z okupantem niemieckim i sowieckim, walcząc na Kresach Wschodnich w rejonie Iwieńca, Rakowa, Derewna i Stołpców. Z Puszczy Nalibockiej przeszedł do Kampinosu i bił się w Powstaniu Warszawskim jako Pułk (brygada) Palmiry – Młociny. Po upadku powstania, Szwadron Ułanów pod do- szego zagrożenia. Wszak mama nie czekała z herbatką. Nie opatrzyła otartych nóg i pośladków. Nie zacerowała dziur po kulach. Dziewczyna czy żona nie ucałowała blizn! Ciepły kąt i piec nie czekał, choć na świecie jest miliony izb, pieców, zapiecków, palenisk. Oświetlonych okien miliony, a na Was czekał żar ognisk i blask wschodzącego słońca, odblask księżyca i poświata księżyca na toni jeziora. Czyhała bolszewicka zdrada, donos usłużnego sąsiada, wraża kula i częstokroć całun z mchu i igliwia. Straceńcy! Istni szaleńcy spod Somosierry i szarży ro- kitniańskiej! Marzyliście o normalnym, rodzinnym życiu… Mieliście do tego prawo… A może krąży jeszcze na pocztowych szlakach list od Kasieńki:…tęsknię za tobą mój miły, spotkamy się pod gruszą na miedzy. Twoją fotografię noszę na sercu i proszę Boga: wróć mój kochany z tej wojenki, wróć! Nie wróciłeś polski Żołnierzu Tułaczu! Wielu nie wróciło! Często brzozowy w polu krzyż znaczy usypaną przez kolegów mogiłkę. Pamięć o Was niech trwa przez pokolenia! O tym kresowym Zgrupowaniu, odważnych ludziach i bohaterskich akcjach jest tysiące słów do powiedzenia, a przecież nie wspomniałam jeszcze o ofiarnej kobiecej służbie sanitarnej; o szpitalu dla partyzantów u sióstr zakonnych w Laskach pod Warszawą i pomocnych ociemniałych; o dzielnej ludności cywilnej w Kampinosie, a także o tym, jak na łożu śmierci piętnastoletni ułan „Mały”– Bogdan Grygorcewicz przyzywał swoją Mamusię… On i wielu podobnych jemu małoletnich powstańców umierało z bronią w ręku na ulicach Warszawy. Dziś, w kolejną rocznicę, złożymy biało-czerwone kwiaty na każdej mogile na wszystkich cmentarzach powstańczej Warszawy ! Na żołnierskich mogiłach i polskich cmentarzach rozsianych po całym świecie… Halina Młyńczak 12 5 sierpnia 2010 r. [email protected] YMCA GDYNIA www.expressgdynski.pl Program Partnerski YMCA Gdynia, czyli wiele zniżek na legitymację YMCA Gdyńska YMCA to społeczność licząca ponad dwa i pół tysiąca osób. Nasi członkowie korzystają z bogatej oferty zajęć w budynku przy Żeromskiego 26. Wszyscy posługują się legitymacją uprawniającą do zniżek w naszej ofercie. Od maja rozpoczął działanie Program Partnerski, który polega na udzielaniu zniżek członkom YMCA w zamian za rekomendowanie im produktów i usług naszych Partnerów. Obecnie mamy ponad 30 aktywnych Partnerów i cały czas dołączają do nich nowi. Aktualną ich listę wraz z informacją o udzielanych zniżkach znaleźć można na naszej stronie www.gdynia.ymca.pl. Firmy, które chciałyby dołączyć do programu również znajdą tam wszelkie informacje. EDUKACJA Ośrodek Szkolenia Kierowców ELCAR 10% Gdynia ul. Traugutta 2e/3 www.elcar.net.pl AKADEMIA PRAWA JAZDY 70 zł Gdynia ul. Świętojańska 68/3 www.akademiaprawajazdy.pl ELKA SCHOOL 70 zł Gdynia ul. Świętojańska 38 www.elkaschool.pl Ośrodek Szkolenia Kierowców WITOMAX 50 zł Rumia ul. Dąbrowskiego 19 www.witomax.pl Jak zostać członkiem YMCA? Wystarczy wypełnić wniosek i wnieść roczną składkę, która dla osób uczących się bądź studiujących oraz emerytów wynosi 25zł, dla pozostałych 50zł. W YMCA obowiązują także zniżki rodzinne oraz zniżki dla korzystających z więcej niż jednej oferty. Staramy się wzbogacać listę naszych zajęć o nowe pozycje. Szczegółowe informacje o zajęciach, zapisach na rok szkolny 2010/2011 znajduje się w bieżącym numerze De Novo. 20% Gdynia ul. Wielkopolska 222 www.laspalmas.pl Catering „Live-cooking. pl” 20% Gdynia ul. Gryfa Pomorskiego 52 u /2 www.Live-cooking.pl Restauracja SUBWAY 10% Gdynia ul. Wójta Radtkego 47 www.subway45139gdynia.pl Cytrynowa SOFA 10% Gdynia ul. Derdowskiego 9 (vis a vis YMCA) BOOLVAR Club & Restaurant 10% Gdynia ul. Waszyngtona 21 www.boolvar.pl Restauracja Włoska L’ANCORA 10% Gdynia ul. Pułaskiego 6 (przy Skwerze Kościuszki), www.lancora.pl Gdynia Pl. Kaszubski 7b (wejście od tyłu od ulicy Żeromskiego) www.cafestrych.pl Cafe STRYCH 10% TAWERNA OŁOWIANKA 10% Gdańsk ul. Ołowianka 9/13 www.tawernaolowianka.pl Pizza HUT 10% Gdynia ul. Świętojańska 36 www.pizzahut.pl THAI HUT 10% Gdynia ul. Abrahama 11 www.thaihut.pl Cafe Anioł 10% Gdynia ul. Kilińskiego 6 www.caffeaniol.pl KOMPUTERY, TELEFONY, RTV ALT-COMPUTER usługi 10%-30% towary 1-3% Gdynia ul. Żwirki i Wigury 3 www.alt-computer.pl NovaGSM 3% na telefony, 10% na akcesoria, 15% na usługi SERWIS I Dworzec Gł. PKP Vis a Vis kas biletowych Tel. 0-58 721 22 39 SERWIS II ul. Plac Konstytucji 1 81-354 Gdynia Hall Dworca PKP Gdynia Główna (przy schodach na kolejkę SKM ) Tel. Kom. 511-617709 SERWIS III Gdynia ul. Świętojańska 40 Tel. 502 55 55 54 http://www.novagsm.pl Radosław Daruk Dyrektor Programowy OgniskaZMCh „Polska YMCA” w Gdyni PODRÓŻE, WYPOCZYNEK Grupa Travel - 50% zniżki opłaty za wystawienie biletu lotniczego (krajowego, międzynarodowego, tanich linii) - 5% zniżki za rezerwację i zakup miejsca noclegowego - 5% zniżki za rezerwację i zakup biletu promowego - 5% zniżki za rezerwację i zakup biletu autokarowego Gdynia ul. 10 Lutego 24 www.grupatravel.pl KOMPAN Centrum Kolonii i Wycieczek 100 zł zniżki na nasze kolonie, obozy i zimowiska w kraju i za granicą oraz 10 % na wczasy do Bułgarii. Gdynia ul. Gniewska 21 box 80 DT „Chylonia” www.kompan. travel.pl GASTRONOMIA Pizzeria „Las Palmas” Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty zajęć i wstąpienia w szeregi gdyńskiej YMCA. SPORT, REKREACJA KARTCENTER 10% Sopot ul. 3go Maja 69c www.kartcenter.pl Pit Stop Gdynia 10% Gdynia ul. Węglowa 22 www.pitstop -gdynia.pl Centrum Nurkowe Gdynia Dive 10% Gdynia ul. Kopernika 71 www.gdyniadive.pl Active Lady Fitness 10% na karnety typu Active Gdynia ul. 10Lutego 11 www.activelady.pl „Magia” Studio Fitness 20% Gdynia ul. Benisławskiego 12 www.fitness -magia.pl Adventure OPS 10% Kolbudy ul. Przemysłowa 12 www.adventureops.pl 4winds Szkoła Żeglarstwa 10% Gdynia ul. Staffa 9/a/12 USŁUGI Euro TAXI 20% Tel. 724-000-724 Tel 58 625-05-03 Studio Fotograficzne „Pod Filarami” 20% Gdynia ul. Abrahama 1-3 www.marekstiller. com Bank Polska Kasa Opieki SA IV Oddział w Gdyni Oferta flotowa Gdynia ul. J. Waszyngtona 34/36 ZDROWIE I URODA EVI MED 10% Przychodnia nr 1 Gdynia, ul. Bp. Dominika 16-22;tel. 058 622-95-10 Przychodnia nr 2 Gdynia, ul. Bp. Dominika 8-14; tel. 058 662-04-44 Przychodnia nr 3 Gdynia, ul. Świętojańska 141; tel. 058 662-04-60 Salon fryzjersko-kosmetyczny Dolce Vita 10% Gdynia Skwer Kościuszki 18/1 www.evi-med.pl
Podobne dokumenty
esperanto en dek lecionoj - Pola Esperanto
publikacja bezpłatna licencja Creative Commons
Bardziej szczegółowo