Nr 51 Waga: Mb - YMCA dla Seniorów

Transkrypt

Nr 51 Waga: Mb - YMCA dla Seniorów
YMCA GDYNIA
www.expressgdynski.pl
5
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
Nr 8 (51)
sierpień
2010
Przepis na udane wakacje
Co przyciąga młodzież z różnych
zakątków Polski
do spędzenia kilku wakacyjnych
dni w jednym miejscu? Co sprawia, że
czas wolny od nauki uczniowie wolą
przeznaczyć na życie obozowe ujęte w karby planu,
któremu intensywnością bliżej do klimatu szkoły niż wakacji? Dlaczego po
raz kolejny te same
osoby chcą spotkać
się na wyjeździe
przebiegającym według doskonale znanej im formuły?
Koncert finałowy odbył się w Klubie YMCA i rozpoczął go występ orkiestry gitarowej
Odpowiedź brzmi: pasja.
Pasja do gitary. To właśnie
ona jest siłą sprawczą Wakacyjnego Obozu Muzycznego „Gitarowym Szlakiem”
GDYNIA 2010. Po raz trzeci zgromadzili się na nim
młodzi ludzie z całej Polski,
by w twórczy i radosny sposób spędzić dziesięć wakacyjnych dni. Miejscem tegorocznego spotkania była
Gdynia, a dokładnie siedziba Polskiej YMCA przy ul.
Żeromskiego 26. To tutaj
dwudziestoosobowa
grupa
nastoletnich gitarzystów znalazła sprzyjające warunki do
uczestnictwa w warsztatach
gitarowych.
Na ich program składały się
przede wszystkim codzienne lekcje gitary prowadzone
w małych grupach (po pięć
osób), uzupełniane zajęciami umuzykalniającymi. Grupy były utworzone w oparciu
o poziom zaawansowania,
dzięki czemu na obóz mogli przybyć zupełnie począt-
„Młodzież opanowała
pokaźny repertuar z gatunku muzyki rockowej,
pop i klasycznej”
kujący, jak i średnio zaawansowani gitarzyści. Warsztaty
odbywały się w dwugodzinnych blokach: przed i po południu, zatem okazji do pogłębienia umiejętności było
sporo. Młodzież opanowała
pokaźny repertuar z gatunku
muzyki rockowej, pop i klasycznej, który częściowo sama
wybrała, składając przed wyjazdem propozycje na stronie
www.lekcjegitary.pl. Adepci
gitary mieli ponadto okazję do
sprawdzenia się w muzykowaniu zespołowym – również na
plaży – trwającym nieraz do
późna. Wieczorami odbywały
się także obozowe wersje znanych turniejów typu „Mam
talent”, „Jaka to melodia”,
„Kalambury”, czy konkurs na
piosenkę obozu, na których to
imprezach młodzież ujawniła
drzemiące w niej pokłady kre-
atywności.
W planie obozu znalazło się
także korzystanie z uroków
Gdyni. Kąpiele w Bałtyku,
spacer po plaży, czy sportowe
szaleństwa w sali gimnastycznej i w plenerze. W połowie
turnusu odbyła się wycieczka
po Trójmieście, w trakcie której młodzi gitarzyści obejrzeli
sopockie molo oraz gdańską latarnię morską, do której przywiózł ich zabytkowy
tramwaj. Uczestnicy obozu
zwiedzili także „Dar Pomorza”, a także zewnętrzną ekspozycję Muzeum Marynarki
Wojennej w Gdyni.
Tak intensywny harmonogram
zajęć udało się zrealizować
dzięki zgranej współpracy
instruktorów wywodzących
się z Akademii Muzycznej
w Katowicach, którymi byli:
pomysłodawca i kierownik
Młodzież z całej Polski uczestnicząca w warszta- Program warsztatów ukierunkowany był na użyttach poznawała uroki Trójmiasta
kowe zastosowanie gitary, na przykład jako instrumentu akompaniującego do śpiewania
„Młodzi gitarzyści obejrzeli
sopockie molo oraz gdańską latarnię morską”
obozu (ja) Damian Stroka,
nauczyciel Państwowej Szkoły Muzycznej w Gliwicach,
założyciel Gitarowej Szkoły Pandy, gitarzysta zespołu „Za płotem”; Alicja Kawa,
studentka gitary oraz Natalia
Świtała, studentka teorii muzyki. Jednocześnie przyznają
oni z wdzięcznością, że owo
pełne wykorzystanie każdej
chwili nie byłoby możliwe
bez ogromnej przychylności i wsparcia udzielanego na
każdym kroku przez pracowników i wolontariuszy Ogniska ZMCh „Polska YMCA”
w Gdyni.
Wiele z osób, które biorą
udział w obozie, przyjeżdża
nań po raz trzeci. Pytani o powód, wymieniają panującą na
nim niezwykłą, kameralną atmosferę, zaangażowanie prowadzących i tęsknotę za fantastycznymi przyjaciółmi z
odległych stron. To wszystko
sprawia, że na kolejny obóz
czekają niecierpliwie przez
cały rok.
Życzymy im, aby był to rok
radosnego rozwijania swojej
pasji, po którym będą mogli zaoferować sobie jeszcze
więcej…
Damian Stroka
Uczestnicy warsztatów podczas zajęć na gdyńskiej plaży
6
www.expressgdynski.pl
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
DLACZEGO WARTO…
Kwartet... salonowy
Czy koniec świata ktoś przyspieszy
Czy koniec świata coś opóźni
Chcę/ By mnie nie przestało cieszyć
To/ Że jesteśmy różni*
Moje młodzieńcze
małe tęsknoty
Elżbieta
Wierszko
Po latach zdominowanych
przez M-2 lub M-3, w których
nie było na nie miejsca, powraca moda na salony. Przynajmniej w nazwie. Co zyskuje dawny pokój stołowy
nazwany salonem? Nobilitację. Myślę, że jest to tęsknota
do nowej jakości życia, duma
z osiągniętego
statusu społecznego, chęć pochwalenia się
miejscem odświętnym. Nie
widzę w tych tęsknotach niczego zdrożnego,
raczej znajduję potwierdzenie
teorii, że każdy dąży do piękna i wzniosłości, a także do mitologizowania życia na własny
sposób. Inna sprawa, czy w domowych salonach dyskutuje
się na tematy artystyczne? No
cóż, aż taka naiwna nie jestem!
Najważniejszy wynalazek XX
wieku – telewizor – wyciąga
macki nawet po niemowlaki,
sączy nieustannie papkę polityczną, towarzyską, sportową.
Przestajemy rozmawiać, tak
jak zaprzestaliśmy pisania listów; przekazujemy tylko komunikaty.
Pamiętam z dzieciństwa przeżytego w bloku, że życie
mieszkańców, szczególnie w
ciepłe dni wiosenne i letnie,
toczyło się na podwórku. Letni salon lat pięćdziesiątych
nabierał cech wspólnego biesiadowania, a opowieści wojenne i historie mrożące krew
w żyłach jednoczyły starszych
i młodszych. Bywał siermiężny, ale na swój sposób demokratyczny.
W liceum pani od fizyki, wychowawczyni, prowokowała
nas do samodzielnego myślenia. Wiele Jej zawdzięczam,
bo choć czasy były nieciekawe, potrafiła wpłynąć na moje
późniejsze wybory. W naszej
klasie (matura rocznik 1968)
ścierały się poglądy dwóch
stronnictw: miłośników Mickiewicza i zwolenników Słowackiego. Był to prawdziwy salon literacki, ponieważ
wszelkie antagonizmy rozwiązywaliśmy na łamach wyda-
wanych ręcznie ‘organów prasowych’. Po latach ucieszyłam
się, gdy z kolei moi uczniowie
stworzyli salon teatralny.
Moje studia w Poznaniu naznaczone były lekturą książek
obowiązkowych oraz rodzącą
się wtedy teatro- i kinomanią.
Z przyjaciółmi i znajomymi
spotykałam się w kawiarniach.
Piliśmy herbatę, herbatę z rumem lub herbatę z konfiturą,
czasami stać nas było na deser
lodowy. Nie stworzyliśmy żadnych programów artystycznych
mimo zażartych dyskusji; nie
pamiętam, byśmy cokolwiek
dlatego, że granice zmian obyczajowych wyznaczają: salon
wirtualny(Internet),
salon
świata mody, salon odzieży
używanej, salon samochodowy. W każdym razie coś w tym
stylu. Niestety!
Tymczasem gdyńska YMCA
od kilku lat promuje ludzi z
pasją. Piszemy o nich w „De
Novo” z prawdziwą przyjemnością. Na wzór dawnych społeczników zarażają swoim entuzjazmem i radością życia,
dzielą się doświadczeniem i talentem. Stworzyli wokół siebie
SALONY, które nie wymagają
określeń. Skupiają ludzi zaangażowanych
w różnorodne działania, ciekawych świata,
tolerancyjnych;
ludzi, którzy zarówno
biorą, jak i dają. Spotkania odbywają się
w pracowniach, klubach, salach lekcyjnych, wykładowych
lub gimnastycznych, a także w
plenerach.
Tym obszernym wprowadzeniem i być może krętą drogą zmierzam do sedna sprawy. Otóż temat artykułu został
sprowokowany przez moją
koleżankę Gabrysię KurpiszKasprzak, która zainspirowała p. Dorotę Kitowską, prezes
gdyńskiej YMCA i p. Radosława Daruka, dyrektora programowego YMCA do stworzenia
ARTYSTYCZNEGO SALONU TWÓRCÓW OSOBNYCH w GDYNSKIEJ
YMCA.
Zasadne wydało się więc pytanie: czy warto, a jeżeli tak, to
dlaczego warto:
dążyć do reaktywacji salonów
łączących tradycję elitarnych
zebrań towarzyskich** z wyzwaniami XXI wieku?
spotykać się, by dyskutować o
literaturze, teatrze, sztuce i życiu?
robić rzeczy odlotowe, o których wcześniej tylko marzyliśmy?
słuchać muzyki, poezji, wspomnień?
walczyć z bylejakością, stereotypami, nudą?
stać się ulubieńcem, gwiazdą
salonu?
Ja odpowiem na wszystkie pytania twierdząco z uzasadnieniem.
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie*
*J. Kofta
** Słownik języka polskiego
„W liceum pani od fizyki, wychowawczyni, prowokowała nas do samodzielnego myślenia”
publicznie manifestowali, chociaż wszystko krytykowaliśmy.
Z pewnością był to nasz salon
w kawiarni. Nic oryginalnego,
zważywszy na literacką awanturę kawiarnianą dwudziestolecia
międzywojennego!
Niedawno odbyłam z przyjaciółkami podróż sentymentalną po miejscach, które miały
na nas wpływ 40 lat temu: niektóre z nich zachowały swój
dawny klimat, inne przestały
istnieć; na ich miejscu wyrosło
coś nowego, tak jak nas z tamtych lat zastąpili barwni, pewni
siebie młodzi ludzie.
Dzisiaj z dawnej definicji salonu* zniknęła przydawka ‘elitarny’. Nie znaczy to, że nie
ma wśród nas grup wyróżniających się lub uprzywilejowanych
ze względu na posiadanie pewnych cech lub dóbr cenionych
społecznie**. Niepokojący jest
brak proporcji między elitami
intelektualnymi czy artystycznymi, a czymś, co nosi miano
celebrities. Media publiczne,
prywatne oraz tzw. szmatławce na pierwszych stronach relacjonują zdrady, rozstania i
kolejne wielkie miłości celebrytów bez ogródek opowiadających o sobie; dużo miejsca
zajmują również informacje o
milionowych transferach sportowców. Trzeba jednak być
naprawdę uważnym czytelnikiem, aby dostrzec notatkę o
sukcesie naukowym licealistów polskich albo komunikat
o angażu polskiej śpiewaczki
operowej do prestiżowej Metropolitan Opera. Dzieje się tak
YMCA GDYNIA
Redaktor naczelna: Dorota Kitowska
Redaktor prowadzący: Radosław Daruk
Kolegium redakcyjne: Dorota Kitowska,
Radosław Daruk, Gabriela
Kurpisz-Kasprzak, Elżbieta Wierszko
„Było mi dane urodzić się kobietą, jednakowoż zostawiam kobietom,
co kobiece: kołowrotek, tkactwo, igłę z nitką i koszyczek z motkami wełny.
Mnie pociągają ukwiecone łąki muz”
Olimpia Fulvia Monata
Gabriela
Kurpisz
-Kasprzak
wykładowca Gdyńskiego Uniwersytetu
Trzeciego Wieku
w gdyńskiej YMCA
Paryż 1610 rok „Chambre
Bleue”– salon kobiet niezależnych: précieuse
Pierwszy salon „Hôtel de Rambouillet” otworzyła Markiza de
Rambouillet. Spotkania towarzyskie stały się prawdziwą namiętnością szlachetnie urodzonych Francuzek. W słynnym
„Chambre Bleue” (Niebieski
Pokój) bywała, m.in. Madame de La Fayette, panna Madeleine de Scudéry, Madame
de Sévigné, Pierre Corneille i
Blaise Pascal. Spotykało się, i
to bardzo regularnie, świetne
towarzystwo, któremu przewodziły damy. Uczone dyskusje
do późnych godzin nocnych, a
także lekka konwersacja, pełna
błyskotliwej gry słów, przydawały subtelności obyczajom i
kulturze.
W Paryżu przy ul. Saint-Honoré
Madeleine de Scudéry prowadziła najsłynniejszy salon literacki, gościła nie tylko miłośniczki literatury, ale i autorki.
To one stworzyły we własnej
wyobraźni ideał kobiety określanej „précieuse”– kobiety wykwintnej, niezależnej, aktywnej,
a jednocześnie czułej i obdarzonej ogromną wrażliwością. Kobieca literatura francuska stała
się namiastką wolności.
Wyedukowana niewiasta z
modnego salonu, francuska
femme savante, to elokwentna, oczytana i elegancka dama.
Madeleine de Scudéry czytała własny podręcznik dobrych
obyczajów „Carte du Trende”,
a markiza de Rambouillet nadawała dyskursom ton elegancji
i kobiecej powabności. W salonach wykwintnych pań kultywowano ideał platonicznej
przyjaźni, poświęcano ogromną uwagę pielęgnowaniu piękna ojczystego języka i celebrowano obyczaje towarzyskie.
Spotkania salonowe zapewniały kobiecie znaczną swobodę
konwersacji. Dobór tematów
uzależniony był od salonu, w
którym zbierało się towarzystwo. Spotkania z Madeleine
de Scudéry miały charakter literackiego dyskursu, w przeciwieństwie do salonu „Chambre
Bleue” markizy de Rambouillet, gdzie bywająca arystokracja
podejmowała tematy polityczne, w szczególności te, które
pozostawały w opozycji do poczynań króla Francji Ludwika
XIV.
Kultura francuskich salonów,
która wcześniej powielała jedynie męskie wzory, promując
kobietę i zrywając po części
z tradycyjnym podziałem ról
Opracowanie tekstów i korekta: Gabriela Kurpisz-Kasprzak, Elżbieta Wierszko
Redakcja techniczna, skład i łamanie:
Łukasz Bieszke
Zespół redakcyjny: Gabriela
Kurpisz-Kasprzak, Kazimierz Krzyżak,
społecznych, promieniowała na
całą Europę.
Lipsk – „mały Paryż” 1722 rok
„Salon dla dam”
Christiana Mariana von Ziegler, znana pisarka i protektorka
kultury, pierwsza „Laurea poetica”(wieniec wawrzynowy przyznał
jej Uniwersytet w Wittenberdze)
otwiera „Salon dla dam”. Bywają w nim artyści, muzycy, literaci,
poeci, a wśród nich profesor nadzwyczajny niemieckiej poezji Johann Christoph Gottsched. Bywa
też Jan Sebastian Bach, który dla
Christiny komponuje kilka kantat na flet. W salonie czyta swoje wiersze z tomiku „Poetyckie
róże w pąkach” młoda literatka, mieszczka z Erfurtu Sidonia
Hedwig Zäunemann, wyróżniona tytułem „cesarskiej poetki”.
A Christina rozprawia o poczuciu wyższości ... mężczyzn „którzy chcą być wielcy i dostojni/zabiegający o wszystkie honorowe
urzędy/choć głowy nie wypełnia
nic oprócz wiatru/którzy nie potrzebują żadnych nauk/a zabiegają o godności/ tych można nazwać po imieniu/że są dziećmi
głupoty”
Salonowe spotkania w domu
Christiny von Ziegler były na
wskroś rewolucyjne, łamały konwenanse bo rozprawianie o sztuce, literaturze, muzyce i społeczności niemieckiej zastrzeżone
było wyłącznie dla saksońskiego
dworu w Dreźnie.
Londyn 1752 rok „Niebieskie
pończochy” – kobiety z wnętrzem
Lady Elizabeth Robinson Montague z ogromnym powodzeniem prowadzi salon literacki w
Londynie. Z powodu niebieskich
wełnianych pończoch, które nosiły, bywalczynie salonu nazywano
szyderczo „niebieskimi pończochami”. To złośliwe określenie
było przezwiskiem kobiet, które
nie ograniczały swych zainteresowań do ogniska domowego, lecz
uczestniczyły w duchowym życiu
swoich czasów.
U lady Montague spotykały się,
m.in. damy ze znanych londyńskich rodów. Odcinały się one od
pospolitych plotek i dworskich intryg. Zdecydowanie eliminowały
nie tylko plotki i pustą gadaninę,
ale i bieżącą modę. W poważnych rozmowach i żywiołowych
dyskusjach poszukiwały inspiracji do pracy twórczej i nauki.
Lady Elizabeth Montague wpro-
Halina Młyńczak, Ewa Przybyłowska,
Elżbieta Wierszko
Adres redakcji: Ognisko ZMCh „POLSKA YMCA” w Gdyni, 81-346 Gdynia,
ul. Żeromskiego 26
Kontakt: tel. 58 620–31–15, 621-78-42
wadziła do salonu młode artystki,
m.in. szwajcarską malarkę i portrecistkę Angelikę Kauffmann –
zjawisko wyjątkowe, honorową
członkinię Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie. Już w wieku 15
lat portretowała w Mediolanie
znane osobistości. W Londynie
tworzyła portrety członków dworu i arystokracji. Malowała również piękne Polki, m.in. Helenę
ze Stadnickich Micińską i Annę z
Cetnerów Potocką. W kręgu lady
Elizabeth pojawiali się znakomici
mężczyźni, np. Samuel Johnson,
brytyjski poeta, eseista, moralista,
krytyk literacki, biograf i leksykograf, autor: A Dictionary of the
English Language (Słownik języka angielskiego).
Warszawa 1770 rok – Obiad z
królem Stasiem
W chwili wstąpienia na tron polski król Stanisław August Poniatowski liczył sobie 32 lata.
Prawdziwy Europejczyk, władający kilkoma językami, był zapewne najlepiej wykształconym
ze wszystkich polskich monarchów. Słynne obiady czwartkowe
na Zamku Królewskim, literackie,
uczone i rozumne skupiały wybitnych gości; wśród nich bywali
duchowni, uczeni, politycy, malarze, wojskowi, ale nade wszystko
pisarze: Adam Naruszewicz, Stanisław Trembecki, Ignacy Krasicki, Franciszek Bohomolec, Franciszek Zabłocki i okazjonalnie
Franciszek Karpiński.
W atmosferze salonu literackiego
dyskutowano o najważniejszych
sprawach nauki, sztuki, kultury, literatury i kwestiach politycznych,
wszak król był, m.in. inicjatorem
reformy szkolnictwa (Komisja
Edukacji Narodowej), mecenasem teatru polskiego (Teatr Narodowy), architektury (przebudowa
Zamku Królewskiego) literatury i
czasopiśmiennictwa („Monitor”)
oraz zwolennikiem reform. Król
mecenas cieszył się świetną opinią, bywalcy obiadów czwartkowych dedykowali królowi „Panu
dobroczynnemu” dziękczynne
miniatury wierszowane. Krytyka
zdarzała się nader rzadko, wyjątkowo: „A uczone obiady?/ Znasz
to może imię/(..)W których Król
wszystkie musi zastąpić ekspensa:/Dowcipu, wiadomości i wina,
i mięsa” W salonie literackim w
oświeconej Warszawie debatowano do późnego wieczora, popijając wyborne wino węgierskie.
Niestety, bez udziału... kobiet.
Szkoda, bardzo szkoda.
e–mail: [email protected]
Redakcja zastrzega się sobie prawo
do skrótów i opracowań tekstów.
YMCA GDYNIA
www.expressgdynski.pl
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
7
Mickiewicz jako taki, a jeśli
nie taki, to jaki i dlaczego?
Poeci winni być zasadniczym przedmiotem badań filozofa,
który pragnie poznać człowieka.*
Elżbieta
Wierszko
Przepraszam za to poważne motto do tekstu, też mało
zabawnego, który ukaże się
w sierpniowym „De Novo”,
czyli na półmetku lata. Temat
wynikający z tytułu tak mnie
zainteresował, że postanowiłam, nie zważając na upały,
sprawdzić, dokąd mnie zaprowadzi. Sięgnęłam po słowniki, by nie przeoczyć ewentualnych związków i skojarzeń.
Okazało się, że powinnam
napisać o Mickiewiczu, który
w tym charakterze, w tej roli
jest taki, jaki jest; jaki warunek musi być spełniony, by
był, jaki był; wtedy dopiero
będzie można ujawnić przyczynę bycia. Kluczem stało się
wobec tego pytanie: w jakiej
roli najchętniej widziałabym
mojego ulubionego autora?
Chyba nie dam rady?! Nie
dam rady! Dam radę!
MICKIEWICZ JAKO
TAKI…
Francuski matematyk, lekarz
i psycholog, Jean-Charles
Gille-Maisani, zafascynowany dziełem Adama Mickiewicza, poświęcił dwadzieścia
lat na analizowanie nieprzeciętnej osobowości polskiego poety. Wykorzystał metody wypracowane przez nauki
humanistyczne, by zgłębić fenomen Wieszcza. W książce
pt. „Adam Mickiewicz. Studium psychologiczne” napisał: Uderza podniosły charakter dzieła Mickiewicza,
uzyskany dzięki przepychowi
obrazów i szlachetności myśli, a przede wszystkim dzięki
inspiracji nie tylko osobistej,
lecz także narodowej. Wnikliwa lektura utworów Mickiewicza poparta psychoanalizą
prowadzi autora studium do
stworzenia portretu psychologicznego, w którym pojawiające się motywy – podróży,
lotu, okrętu, przyrody, kobiety – odnoszone są do dzieciństwa i matki. Bo też wszystko
wskazuje na to, że Mickiewicz jako taki najwięcej zawdzięcza matce, Barbarze z
Majewskich, wspomnieniom
z najwcześniejszego dzieciństwa, wrażliwości podsycanej
regionalnymi opowieściami
oraz niezwykłym zdolnościom
reagowania na piękno przyrody. To zmysłowe obcowanie
z naturą pozostanie źródłem
siły, natchnienia i wiary poety
przez całe życie:
Rok 1825; Góra Kikineis w
„Sonetach krymskich”:
Spojrzyj w przepaść – nie-
biosa leżące na dole/ To jest
morze; -- śród fali zda się, że
ptak-góra,
Piorunem zastrzelony, swe
masztowe pióra/ Roztoczył
kręgiem, szerszym niż tęczy
półkole,
I wyspą śniegu nakrył błękitne wód pole.
Rok1838 – 1840; okres lozański
Nad woda wielką i czystą/Stały rzędami opoki,/ I woda tonią przejrzystą/ Odbiła twarze
ich czarne;
Nad woda wielką i czystą/
przebiegły czarne obłoki,/ I
woda tonią przejrzystą/ Odbiła kształty ich marne;
Nad wodą wielką i czystą/
Błysnęło wzdłuż i grom ryknął,
I woda tonią przejrzystą/ Odbiła światło, głos zniknął.
A woda, jak dawniej czysta, /
Stoi wielka i przejrzysta.
Z kolei działanie podświadomości najlepiej unaocznia słynna z Dziadów cz. III
liczba 44. Mickiewicz przyznał, że w chwili natchnienia
nie było miejsca dla żadnego
rozumowania. Jednak M-L.
von Franz, uczennica Junga,
twierdzi, że cyfra 4 odpowiada archetypowej całości; w
rzędzie dziesiątek oznacza
realizację tej idei w rzeczywistym świecie; w czasie –
liczba 44 wyraża osiągnięcie
pełni. Nie mam wątpliwości,
że na niwie literackiej Adam
Mickiewicz tę pełnię osiągnął!
Pisze o tym także Gille-Maisani: …zdumiewa mnie niewyczerpana moc twórcza poety, który unikając powtórzeń,
stosował niezwykle rozległą
gamę gatunków literackich i
przyczynił się do odnowy każdego z nich. Wypada przypomnieć, że zajęło mu to dziesięć, najwyżej piętnaście lat
twórczej aktywności!
…A JEŚLI TAKI, TO
JAKI…?
Zanim Adam Mickiewicz stał
się ADAMEM MICKIEWICZEM był synem, bratem,
przyjacielem, studentem, kochankiem. Tomasz Łubieński
w książce „M jak Mickiewicz”
zastanawia się, ile chłopiec z
Nowogródka …zawdzięcza
własnemu talentowi i pracy
nad nim? Naturalnej zdolności i przypływom natchnienia? (…) Na ile zdecydował
o wielkości Mickiewicza los,
co tylko w pewnym ograniczonym stopniu pozwala sobą
kierować, sobie pomagać? Ile
wreszcie zależało od wielkich
perypetii epoki, na które nie
miał wpływu?
Na pytania tak postawione
biografowie poety odpowiadają na wiele sposobów, a
każda teoria nosi znamiona
prawdziwości. Jedno jest pewne: Mickiewicz wcześnie miał
świadomość własnego talentu,
a także poczucie, że wyrasta
ponad poziomy. To on w 1818
roku, inaugurując drugi rok
działalności Towarzystwa Filomatów, przemawiał wierszem:
Już się z pogodnych niebios…
Oni [Grecy] na wspólne dobro
różne znieśli dary: / Ten siłę,
ten wzrok ostry, ów dźwięki cytary.
My tak czyńmy, a wszystko torem pójdzie snadnym, / Wszak
w niewielu brak darów, gorliwości w żadnym.
Wszyscy chciejmy dokonać, dokona kto może, / Bo się nierówną miarą dzielą łaski Boże.
A po roku prozą sformułował
apel: Rzeczpospolita złożona z
egoistów, z ludzi, którzy jej nic
poświęcić nie chcą, niedługo
postoi. Ateny i Rzym dlatego
się wzniosły, iż były polem heroicznych czynów. Bracia! Nie
dajmy się upośledzić. U nas
heroizmem jest dopełnienie
wszystkich obowiązków mimo
wszystkich przeszkód!
Ledwo dwudziestolatek! Był
przekonany o swoim poetyckim talencie, a co za tym idzie
o wyższości, chociaż nie była
to dla niego sytuacja komfortowa. Nieraz roztrząsał moralny aspekt skromności i zarozumiałości; zastanawiał się, gdzie
przebiega granica między pychą a dumą; rozumiał, że pewność siebie może być odbierana
jako pyszałkowatość. A przecież już wtedy siła wyrazu i
powaga wypowiedzi zapowiadały nowy etap w jego życiu
i w życiu pokolenia, mimo że
słownictwo, budowa wiersza,
rymy utworów wileńsko-kowieńskich należały jeszcze do
poetyki klasycystycznej. Także
listy z tego okresu są świadectwem przeobrażeń i kształtowania się osobowości nieprzeciętnej, a z humorem rzucone
słowa: Precz skromności fałszywa! Nie znacie Adama:/ Jakaż z jego odejściem zrobi się tu
jama! –być może zapowiadają
pychę Konrada Wallenroda:
Ja to sprawiłem; jakem wielki, dumny,/ Tyle głów hydry
jednym ściąć zamachem!/ Jak
Samson jednym wstrząśnieniem
kolumny,/ Zburzyć gamach
cały, i runąć pod gmachem!
…I DLACZEGO TAKI?
To proste: MICKIEWICZ
NIE TYLKO WIELKIM
POETĄ BYŁ, BYŁ GENIUSZEM!
Po czym poznać geniusza? C.
Cox, analizując umysłowość
uznanych geniuszy, stwierdziła, że mają oni pewne cechy
wspólne; na przykład lubią zapisywać swoje myśli, obserwacje, uczucia, wiersze i pytania
w osobistych notatnikach bądź
w listach do przyjaciół lub rodziny. Sądzę, że łączy ich także samotność. Niezamierzona,
niezawiniona, nieuchronnie towarzysząca wielkości, mądrości, geniuszowi!
Oto Konrad w Wielkiej Improwizacji : Gdzie człowiek,
co z mej pieśni całą myśl wysłucha,/ Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha?/ Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i
język trudzi:/ Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;/
Myśl z duszy leci bystro, nim
się w słowach złamie,/ A słowa myśl pochłoną i tak drżą
nad myślą, / Jak ziemia nad połkniętą, niewidzialną rzeką./ Z
drżenia ziemi czyż ludzie głąb
nurtów docieką, /Gdzie pędzi,
czy się domyślą?(…) Pieśni
ma, tyś jest gwiazdą za granicą świata!
Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy. To dewiza Szekspira, którego wielkość leży
w różnorodności stworzonych
postaci. Człowieku! Gdybyś
wiedział, jaka twoja władza!
To Mickiewicz, którego wielkość odnajdujemy w jego poezji. Jacek Łukasiewicz uważa,
że wśród ról i postaci, jakie poeta przyjmował, najważniejsza
była postać pielgrzyma. Szuka
on drogi, błądzi, zbacza, staje wobec rozdroży i ciemności,
lecz jednak zawsze szuka drogi
do celu. Poezja, język, kultura,
ojczyzna, religia to były drogi
do celu. Celem było zbawienie.
Widział ten cel w zjednoczeniu
dwu przeznaczonych dla siebie
dusz. W pieśni prawdziwie natchnionej. W drodze do wolnej
Polski, która stanie się nadzieją świata. W powrocie do całości bytu, ukrytej w „Panu Tadeuszu”.
Chciałem pominąć, ptak małego lotu/ Pominąć strefy ulewy i grzmotu
I szukać tylko cienia i pogody,/ Wieki dzieciństwa, domowe zagrody…
Spodziewaliśmy się ujrzeć autora, a znajdujemy człowieka.*** Nie o wszystkich genialnych ludziach można tak
powiedzieć. Mickiewicz na
miano WIESZCZA zasłużył
sobie skromnością, prostotą,
otwartością i zaangażowaniem
w naprawdę ważne sprawy
narodu bez ojczyzny. Od czasów Kochanowskiego nikt nie
zrobił tyle co On dla języka i
kultury polskiej. My wszyscy z
Mickiewicza – powiedział Z.
Krasiński na wieść o śmierci
poety – On nas był porwał na
wzdętej fali natchnienia swego
i rzucił w świat. Był to jeden z
filarów podtrzymujących sklepienie złożone nie z głazów, ale
z serc tylu żywych, krwawych.
Dodam, że według mnie, Adam
Mickiewicz nie ma sobie równych!
Jak się miewa świat? – Zużywa
się, panie. — powiada szekspirowski Tymon Ateńczyk. Nic
z Mickiewicza nie zużyło się;
nie wyblakły ani łąki zielone,
ani pola malowane zbożem;
wciąż wsłuchujemy się w szepty miłosne dwóch stawów i zachwycamy się chmurami na ojczystym niebie, które Dostają
krzywych karków, rozpuszczają
grzywy,/ wysuwają nóg rzędy
i po nieba sklepie/ Przelatują
jak tabun rumaków po stepie;
sekundujemy Telimenie w jej
kłopotach sercowych (Dobrze
mi tak, wiedziałam , kto jesteś!
– mężczyzna!) i współczujemy
Jackowi Soplicy, który dopiero
po śmierci zazna spokoju i szacunku. Mam nadzieję, że nie
zużyła się także wiara w potęgę
młodości i miłości!
*G. Bachelard/ **J-Ch. GilleMaisani/ *** B. Pascal
8
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
YMCA GDYNIA
www.expressgdynski.pl
Fot. Jarosław Daruk
Fot. Jarosław Daruk
Urocze Santorini
Charakterystyczna zabudowa na Santorini
Fot. Jarosław Daruk
Fot. Jarosław Daruk
Niebieski dach monastyru w Oia
Plaża Kamari w niczym nie przypomina złotych piaszczystych polskich plaż
Nocna panorama Oia urzeka feerią świateł
Kto z nas nie widział zdjęć reklamujących wypoczynek na greckich wyspach przedstawiających nieduże białe budynki zwieńczone charakterystycznymi niebieskimi kopułkami zawieszonymi na malowniczym urwisku
nad morską zatoką? Tak, to najczęściej fotografowana wyspa Archipelagu
Cyklad – Santorini (Thira), niewątpliwie pocztówka Grecji.
Wyspa, a właściwie mały
archipelag, położona jest na
Morzu Egejskim 175 km
na południowy wschód od
wybrzeża Grecji i 110 km na
północ od wybrzeża Krety.
Wulkaniczne pochodzenie tłumaczy jej niesamowitą historię.
Ok. 1600 r. p.n.e. Santorini
została częściowo zniszczona
i zatopiona w wyniku bardzo
silnego wybuchu wulkanu –
powstała w ten sposób jedna
z największych na świecie
kalder o średnicy 10 km.
Ponieważ przed wybuchem
wulkanu na wyspie istniała
bardzo rozwinięta cywilizacja
kultury minojskiej, wg jednej
z hipotez, zniszczenie Santorini utożsamia się z mityczną
zagładą Atlantydy. Wprawdzie
mieszkańcy w większości
opuścili wyspę po trzęsieniu
ziemi i tuż przed wybuchem
wulkanu, udając się m.in. na
Kretę, jednak współcześni
badacze przypuszczają, że wybuch wulkanu i późniejsze jego
zapadnięcie się na ok. 300-400
m pod powierzchnię obecnego
poziomu morza spowodował
powstanie olbrzymiej fali tsunami o wysokości dochodzącej
„Po katastrofie wyspa pozostała przez ok. 500 lat
niezamieszkana”
do 200 metrów. Przyczyniło się
to prawdopodobnie do znacznego zniszczenia położonej na
południe Krety (m.in. pałacu
w Knossos), a tym samym
zniszczenia dorobku kultury
minojskiej. Po katastrofie
wyspa pozostała przez ok. 500
lat niezamieszkana.
Obecnie na Santorini silnie
rozwija się turystyka, która
jest jednym z głównych źródeł dochodu mieszkańców.
Najbardziej popularną formą
zwiedzania wyspy są jednodniowe wycieczki promem lub
wodolotem z Krety, i to z przewodnikiem, z którym możemy
zobaczyć naprawdę malownicze
miejsca. Ponieważ promy i wodoloty przypływają do portu w
Athinios, który położony jest u
podnóża klifu, już sama podróż
Fira ze względu na swoje położenie niemal wisi na krawędzi
klifu – nieduże budynki są
dosłownie wklejone w strome
zbocza. Spacerując po wąskich
uliczkach, możemy podziwiać
przepiękne widoki na kalde-
„Oia jest uważana za
najpiękniejsze miejsce
na wyspie”
autokarem w górę po krętych i
wąskich drogach dostarczy nam
dreszczu emocji oraz zapewni
przepiękne widoki na kalderę i
nowo powstające wulkaniczne
wysepki – Nea Kameni i Palea
Kameni. Obowiązkowe wizyty
na wyspie to przede wszystkim
stolica Fira oraz urokliwa Oia,
stolica turystyczna.
rę, jak również wybierać w
licznych kawiarniach i restauracjach serwujących lokalne
przysmaki kuchni greckiej. Dużym zainteresowaniem turystów
cieszy się tzw. złota uliczka, na
której mnogość sklepów jubilerskich oferujących różnorodne
ozdoby ze złota może przyprawić o zawrót głowy. Możemy
YMCA GDYNIA
www.expressgdynski.pl
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
9
Fot. Jarosław Daruk
Fot. Jarosław Daruk
– pocztówka z Grecji
Widok na Oia z kadery
Fot. Jarosław Daruk
Dzwonnica w Oia
Widok na Oia z kadery
także wybrać się w dół klifu, do starego portu, mozolną drogą po schodach
lub też skorzystać z przejażdżki na
osiołku – ten niebywały transport
stanowi niezapomnianą atrakcję. Dla
bardziej leniwych jest również kolejka
linowa, z pięknymi widokami również
na miasto.
Oia jest uważana za najpiękniejsze
miejsce na wyspie – to właśnie tutaj
znajdziemy te charakterystyczne,
pocztówkowe widoki: białe budyneczki z niebieskimi kopułkami, błękitnymi
drzwiami i okiennicami, wymyślne
dzwonnice przy licznych monastyrach,
wąskie uliczki z restauracjami oraz
typowe dla Cyklad wiatraki. Oczywiście sama lokalizacja na krawędzi
klifu, który tutaj jest trochę łagodniejszy i niższy niż w Firze, dodaje uroku
temu miejscu. Oia jest idealna na
obserwowanie zachodów słońca, które
z tego miasteczka prezentują się rewelacyjnie i przyciągają tłumy turystów.
To niewątpliwie bardzo romantyczne
i nastrojowe miejsce nie tylko wieczorową porą.
Jeśli ktoś zdecyduje się na pozostanie
na dłużej, na pewno nie będzie się
nudził. Inne uroki wyspy to przede
wszystkim plaże. Santorini umożliwia
kąpiel w cudownie czystej lazurowej
wodzie w niezwykłym krajobrazie. Na
całym wybrzeżu występują wulkaniczne plaże z czarnym piaskiem czy też
raczej czarnymi drobnymi kamyczka-
„Santorini umożliwia kąpiel w cudownie czystej lazurowej wodzie
w niezwykłym krajobrazie”
mi. Kąpiel w morzu jest o tyle utrudniona, że pod wodą znajdują się liczne
głazy i kamienie, trzeba także uważać
na jeżowce. Zaopatrzenie się w gumowe buty do kąpieli jest więc wielce
wskazane (ułatwi nam też poruszanie
się po mocno nagrzanych kamykach
na plaży).
W niewielkiej odległości od Akrotiri
leży słynna czerwona plaża. Jest nazywana po prostu Czerwoną Plażą.
Czerwone klify z wulkanicznej lawy
przechodzą w czerń wulkanicznego
piasku – to niezwykle malowniczy
widok. Z tej plaży niewielką łodzią
można się udać na Białą Plażę, gdzie z
kolei dominują białe klify uformowane
z pyłu wulkanicznego. Plaża Karami
leży na wschodzie wyspy. Czarny
piasek ciągnie się przez 5 km, a wraz
z plażą – tawerny, restauracje, hotele
i sklepy. To bardzo popularna plaża
wśród turystów.
Nie przeszkadzają nawet samoloty,
latające nisko nad plażą, podchodzące
do lądowania na pobliskim lotnisku.
Na północ od Kamari jest plaża
Monolithos dla tych, którzy chcą odpoczywać w ciszy i spokoju, bliskość
lotniska może być potraktowana jako
atrakcja, a nie uciążliwość. Perissa to
kolejna plaża na wschodnim wybrze-
mniejszych miejscowościach otoczenie i krajobraz są równie przepiękne
jak na plażach renomowanych.
Santorini słynie także ze słodkiego
lokalnego wina. Krzewy winne nie są
uprawianie jako pnące (jak na kontynencie), ale jako wolnorosnące. Ich
„Na północ od Kamari jest plaża
Monolithos dla tych, którzy chcą
odpoczywać w ciszy i spokoju”
żu. Położona malowniczo pod skalną
ścianą Mesa Vouno, ma niezbyt szeroką plażę z czarnym wulkanicznym
piachem. Spokój i łatwy dojazd to jej
główne zalety. W samej Oi możemy
korzystać z plażowania w dwóch
miejscach: Ammoudi i Armeni, ale
dotarcie do nich wiąże się ze spacerem
w dół klifu.
Na wschodnim wybrzeżu w wielu
pędy rozpościerają się na ziemi, co
umożliwia lepsze wykorzystanie wilgoci porannej rosy. Warto odwiedzić
Muzeum Wina Koutsogiannopoulos w
Vothonas, gdzie w założonej w 1880 r.
winnicy czeka nas degustacja wina.
A na pamiątkę z tej malowniczej wyspy, zróbmy zdjęcia, koniecznie dużo i
wspominajmy urokliwą Santorini.
Małgorzata Dąbrowska-Daruk
10
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
www.expressgdynski.pl
YMCA GDYNIA
PORA ZORGANIZOWAĆ SOBIE CZAS WOLNY…
Jakie zajęcia wybrać
w nowym roku szkolnym?
Zbliża się nowy rok szkolny, a
wraz z nim stajemy przed wyborem szerokiej oferty zajęć
służących wszechstronnemu
rozwojowi. Wszak nie samym
chlebem żyje człowiek. Gdyńska YMCA to świetne miejsce
na realizację swoich pasji i zainteresowań, na poszerzanie
wiedzy, rozwój fizyczny, intelektualny i duchowy. Każdy
znajdzie tu coś dla siebie. Na
nasze zajęcia zapraszamy już
4-letnie dzieci. Górnej granicy
wieku po prostu nie ma!
Co więc można wybrać dla
dzieci? Dzieci w wieku przedszkolnym zapraszamy na zajęcia muzyczno-ruchowe (rytmikę) oraz rekreacyjne. Świetnie
prowadzone są maluchy przez
instruktorów karate i kung-fu.
Maluchom o zacięciu artystycznym proponujemy zajęcia plastyczne. Nasi podopieczni biorą
udział w międzynarodowych
konkursach i odnoszą sukcesy,
o czym świadczą liczne nagrody i wyróżnienia.
Wachlarz zajęć dla dzieci w
wieku szkolnym rozszerza się
o zajęcia taneczne. Polecamy
sekcję hip-hop, breakdance
oraz tańca towarzyskiego.
Wszechstronny rozwój zapewnią także sporty i sztuki walki,
Aikido, kendo, kung-fu, karate, iaido, capoeira, kick-boxing – jest w czym wybierać…
Dziewczęta od 11 roku życia
zapraszamy do sekcji siatkówki. Świetnie działa sekcja nauki gry na gitarze. W YMCA
można też zapisać się na naukę
gry na keyboardzie (zajęcia
prowadzi Placówka Muzyczna
„Forte”). Ofertę dopełniają zajęcia plastyczne, warsztaty i
zabawy teatralne oraz nauka
języków obcych w naszym
Collegu.
Młodzież zainteresują z całą
pewnością wymienione wcześniej zajęcia taneczne, sporty
i sztuki walki, czy nauka języków (w tym przygotowanie do
matury). Warsztaty aktorskie,
przygotowanie do egzaminów
na architekturę, przygotowanie do egzaminów z matematyki (na poziomie gimnazjum
i liceum) prowadzone są na
bardzo wysokim poziomie.
Dziewczęta z całą pewnością
zainteresują zajęcia z tańca
orientalnego (taniec brzucha)
oraz aerobik. Zaprasza sekcja
witrażu oraz fotografii cyfrowej. Nasi instruktorzy prowadzą również taniec towarzyski
i jazzowy.
Dorośli także znajdą coś dla
siebie. Zajęcia taneczne (taniec
towarzyski, jazzowy, breakdance), sporty i sztuki walki,
witraż, aerobik, fotografia cyfrowa, malarstwo – to niektóre
propozycje.
YMCA prowadzi także siłownię, którą szczególnie po-
lecamy panom. Otwarta od
poniedziałku do soboty cieszy
się dużym zainteresowaniem.
Przystępna cena oraz miła
obsługa to niewątpliwe atuty
naszej siłowni.
Bardzo szeroką ofertę zajęć
znajdą u nas seniorzy. W ramach dwóch projektów (Działalność Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz
Organizacja czasu wolnego
Gdynia 55+) dzięki dofinansowaniu z budżetu miasta Gdyni oraz dzięki zaangażowaniu
wolontariuszy prowadzących
zajęcia możemy zaprosić na
różnorodne zajęcia. Wybór jest
imponujący:
Gdyński Uniwersytet Trzeciego Wieku: architektura i malarstwo, ciekawa matematyka,
dzieje polski morskiej, dziennikarstwo, ekologia, filozofia, flora i fauna gdyńskich plaż, historia Gdyni, historia powszechna,
historia sztuki, historia sztuki
- dzieje miast Polski, idea i nauka esperanto, język niemiecki,
język szwedzki, język angielski,
język francuski, język włoski,
kultura kaszubska, kultura w
ujęciu socjologicznym, metabolizm i biochemia żywności,
obraz poezji polskiej XX wieku,
polszczyzna piękna i poprawna,
prawo na co dzień, prawosławie, proza współczesna, psychologia i społeczne aspekty
globalizacji, psychologia na co
dzień, psychologia optymizmu,
socjologia społeczna, spotkania z operą, wykłady z zakresu
nauk przyrodniczych, warsztaty
psychologiczne;
Studium Ruchowe: gimnastyka ogólnokondycyjna wzmacniająca, gimnastyka ogólnokondycyjna, gimnastyka kręgosłupa, gimnastyka QI – GONG,
gimnastyka mózgu, choreoterapia 45+, turystyka piesza, paneurytmia;
Studium Artystyczne dla Seniorów: terapia przez sztukę,
malarstwo, rysunek artystyczny,
batik - malowanie na tkaninie,
tkactwo artystyczne, malarstwo
dla zaawansowanych;
Żyj z pasją!: piosenki biesiadne, florystyka, hafciarstwo, szydełkowanie, kosmetyka i wizaż,
esperanto, fotografia cyfrowa,
enologia dla początkujących,
brydż, szachy.
Prowadzimy także kursy komputerowe dla seniorów na
trzech poziomach zaawansowania.
legle mogli skorzystać np. dzieci
oraz rodzice. Dodatkową zachętą
dla rodzinnego korzystania z naszych zajęć są zniżki rodzinne.
Opłaty pozostają na ubiegłorocznym poziomie. Każdy kto zostanie członkiem YMCA (wystarczy wypełnić deklarację i opłacić
roczną składkę w wysokości 25
zł (dzieci i młodzież oraz seniorzy) lub 50 zł (dorośli)) otrzyma
atrakcyjne zniżki w opłatach za
zajęcia oraz rabaty u naszych
Jak widać wybór jest bardzo Partnerów (szczegółowe inforszeroki. I może się jeszcze macje na dalszych stronach De
powiększyć! YMCA jest do- Novo).
godnie położona w centrum
Gdyni, dokąd bez problemu Zapisy na zajęcia otwarte dla
można dojechać z każdej dziel- dzieci, młodzieży i dorosłych
nicy. Gwarantujemy najlepszą prowadzone będą od września w
kadrę instruktorską i rodzin- sekretariacie YMCA (ul. Żeromną atmosferę. Staramy się tak skiego 26) oraz podczas zajęć u
dobrać plan zajęć, aby równo- instruktorów.
Zapisy na zajęcia dla seniorów:
Do Studium Ruchowego, Studium Artystycznego oraz Żyj z
pasją! – w dniach 6-10 września
2010 w godz. 9.00-15.00 w budynku YMCA (ul. Żeromskiego
26).
Na Gdyński Uniwersytet Trzeciego Wieku – w dniach 13-23
września 2010r. w godz. 10.0015.00 w Domu Rzemiosł (ul. 10
Lutego).
Wszelkich informacji o zajęciach otwartych udziela sekretariat YMCA Gdynia, także
telefonicznie 58 620-31-15.
Informacji o zajęciach dla seniorów udziela biuro koordynatora zajęć dla seniorów tel.
58 621-78-42 wew. 23.
Serdecznie zapraszamy!
Dek dua renkonto kun Esperanto
Saluton!
Przyrostek an: - oznacza członka jakiejś
zbiorowości, mieszkańca, adepta doktryny,
ideologii, religii, np: urbo - miasto; urbano
- mieszczanin; familio - rodzina; familiano członek rodziny; kurso - kurs; kursano - kursant;
Kristo - Chrystus; kristano - czrześcijanin.
Przyrostek (rdzeń) estr: - oznacza zwierzchnika
(naczelnika, kierownika), np: urbo - miasto;
urbestro - burmistrz; ŝipo - statek; ŝipestro kapitan; lernejo - szkoła; lernejestro - kierownik
szkoły;
Stopniowanie przymiotników i przysłówków: dokonuje się opisowo przy pomocy przysłówków,
np:
1. Stopień równy tiel ... kiel: - stosuje się, gdy
porównywane przedmioty mają jednakową cechę,
np: Andreo estas tiel alta kiel Karlo (Andrzej jest
tak wysoki jak Karol).
2. Stopień wyższy pli (malpli) ... ol: - stosuje się,
gdy jeden z porównywanych przedmiotów ma
jakąś cechę wyższą od drugiego, np: Andreo estas
pli (malpli) alta ol Karlo (Andrzej jest wyższy
(niższy) od Karola).
3. Stopień najwyższy plej (malplej) ... el: stosuje się, gdy jeden z kilku porównywanych
przedmiotów ma jakąś cechę najwyższą, np:
Tiu ĉi libro estas la malplej interesa el ĉiuj libroj
kiujn mi legis (Ta książka jest najmniej ciekawa z
wszystkich książek, które czytalem).
Vortoj:
alta - wysoki
koncerto - koncert
se - jeśli, jeżeli
aǔto - samochód
mantelo - płaszcz
teatro - teatr
aǔskulti - słuchać
muziko - muzyka
tra - przez
botanika - botaniczny
ol - miż, aniżeli
trotuaro - chodnik
fama - słynny
orkiestro - orkiestra
tuj - natychmiast
flui - płynąć
plu - dalej
varma - ciepły
frua - wczesny
poste - później
vendi - sprzedawać
ĝardeno - ogród
preta - gotowy
vetero - pogoda
kaj tiel - i tak
rivero - rzeka
zoologia - zoologiczny
kino - kino
Ekzerco:
La urbo. Nia urbo estas granda. Ĉe la strato staras
multaj domoj, grandaj kaj malgrandaj. En la
domoj loĝas urbanoj kaj estas vendejoj, kafejoj,
teatroj, kinejoj, klubejoj kaj tiel plu. Tra la urbo
fluas rivero. Sur la trotuaroj iras homoj kaj sur la
stratoj tramoj kaj aŭtoj. Hodiaŭ Eva kaj Marko iros
kune al la parko promeni kaj poste al la teatro, kiu
staras apud la parko. Tie ili aŭskultos koncerton.
La orkestron gvidas la plej fama muzikestro en
Pollando. Ili ŝatas pli iri al teatro ol al kinejo.
Se estus malbela vetero, ili ne irus promeni al la
parko, sed restus hejme kaj aŭskultus radion.
M: - Ĉar estas bela vetero, ni iru pli frue.
E: - Bone, mi tuj estos preta por iri.
M: - Prenu mantelon, ĉar vespere estos malpli
varme
Apud la parko estas eta zoologia ĝardeno kaj
botanika ĝardeno, kiu estas pli granda ol la
zoologia .
La plej granda estas parko kaj la plej malgranda
estas zoologia ĝardeno. Marko estas tiel alta kiel
Adamo. Eva estas malpli alta ol Adamo. La patro
de Eva estas la plej alta el ĉiuj familianoj kaj Eva
estas la plej malalta el ĉiuj.
Parolturnoj:
Nekredeble! - Nie do wiary
Brave! Bravisime! - Brawo! Doskonale!
Bonvenon! - Witaj! Witajcie!
Ni interparolu per „ci” - Mówmy sobie per ty
Ĉu vi iam ajn ... ? - Czy ty kiedykolwiek ... ?
des pli, ke ... - tym bardziej, że ...
delonge - od dawna
alifoje - innym razem
for de ... - daleko od ...
fare de - przez (kogo, co)
unuafoje - po raz pierwszy
Humoraĵo:
- Fraǔlino, mi kuraĝas peti de vi...
- Bedaǔrinde, sinjoro, mi jam promesis ĉiujn
dancojn.
- Pardonu, fraǔlino, mi ne petas dancon, sed nur ke
vi ekstaru, ĉar vi sidas sur mia ĉapelo.
Proverboj:
- Ni amu nin frate, sed ni kalkulu akurate
- Plej bone ridas, kiu laste ridas
- Korvo al korvo okulon ne pikas
Taskoj:
1. Uzupełnij następujące zdania:
Ano de la klubo estas klub.................... . Ano de la
familio estas famili .................... Estro de la fabriko
estas fabrik ................... aŭ direktoro. Estro de la
vendejo estas vendej ................... .
2. Odpowiedz na pytania:
Ĉu vilaĝo estas tiel granda kiel urbo? Ĉu urbo
estas pli granda ol vilaĝo? Kie estas pli multe
de loĝantoj, en urbo aŭ en vilaĝo? Kiu urbo en
Pollando estas la plej granda? En kiu urbo de
Pollando estas plej multe de loĝantoj? Kiom da
loĝantoj estas en Varsovio? Ĉu ĝi estas la plej
granda el ĉiuj urboj de la mondo?
3. Stopniuj następujące przymiotniki: longa,
granda, malbona.
4. Zastosuj stopniowanie w zdaniu: Tiu ĉi urbo
estas granda.
Kvizo: - Do słów:
1. Agla ... ; 2. Birda ... ; 3. Bovina ... ; 4. Cikonia
... ; 5. Cigna ... ; 6. Formika ... ; 7. Kolomba ... ;
8. Pula ... ; 9. Testuda ... ; 10. Ursa ... .
Przyporządkuj jedno z następujących słów: bazaro;
gripo; kanto; kareso; koro; laboro; lakto; nazo;
nesto; rapideco.
Ĝis la revido! Opracował: - Kazimierz Krzyżak
YMCA GDYNIA
www.expressgdynski.pl
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
11
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
Warszawo, Ty moja Warszawo…
PARTYZANTOM TRZECH PUSZCZ
ŻOŁNIERZOM ZGRUPOWANIA
STOŁPECKO-NALIBOCKIEGO AK
Warszawa musiała walczyć
za cały Naród i w imieniu
Narodu! Pokazała światu wolę
odzyskania
niepodległości
oraz pragnienie wskrzeszenia
suwerennego państwa. Walczyła o to z nadzieją, a często
wbrew nadziei! Warszawskie
dzieci pójdziemy w bój! Za
każdy kamień twój, Stolico
damy krew! – śpiewano na barykadach powstańczą pieśń.
W Powstaniu Warszawskim
wzięli udział partyzanci Zgrupowania Stołpecko- Nalibockiego. Pod sztandarem Armii
Krajowej przeszli w 1944
roku Niemen, Szczarę, Bug i
Wisłę. 1000-osobowa armia
dobrze uzbrojonych ludzi w
polskich mundurach dotarła
do Kampinosu pod Warszawą.
Na koniu i pieszo, z taborami,
kryjąc się przed wycofującymi
się Niemcami i nacierającym
frontem Armii Czerwonej, w
ramach Akcji „Burza” (prawie
spod Mińska, obecnej stolicy
Białorusi) pokonali setki kilometrów, by odbić i ochronić
przed oboma wrogami swoją
Stolicę.
[...] Kocham ich miłością tak
czułą, że czulszej już być nie
może i często myślę o nich
z rozpaczą tym najpiękniejszym wierszem Kazimiery
Zawistowskiej, co zwie się
„Cmentarz”. –wyznał Waldemar Łysiak, mając na myśli
huzarów spod Wiednia i szwoleżerów spod Somosierry.
Dziś tymi słowami myślę o
partyzanckich
cmentarzach
poległych w Powstaniu Warszawskim.
***
Przy partyzanckich krzyżach w Wierszach w Puszczy
Kampinoskiej
Cmentarz zanurzony w lesie,
latem pachnący miętą i igliwiem, rozświetlony złotawym
mleczem, jest doprawdy godnym miejscem wiekuistego
spoczynku Leśnych Chłopców.
Pochyliliśmy się z bratem
nad partyzancką mogiłą nauczyciela wiejskiej szkoły na
wschodnich Kresach Rzeczypospolitej, szwagra mojego
Ojca Katyńczyka, Bolesława
Żukowskiego ps. „Saturn”,
który poległ 10 sierpnia 1944
r. w Kampinosie w jednej z
bitew z Niemcami; miał 33
lata. Ranny, umierał na proboszczówce trzy dni. Osierocił
roczną Irenkę i to z jej powodu
rozpaczał w ostatnich chwilach życia. Mary owych czasów żyją nadal wśród nas!
Palimy znicze także pod bezimiennymi krzyżami, nie
wszystkie bowiem pseudonimy po wojnie można było
przyporządkować utajnionym
nazwiskom. Oglądam album
z fotografiami żołnierskich
pogrzebów. Wczytuję się w
pseudonimy oraz kolejne nazwiska. Tak wiele ich znam z
książkowych publikacji, lecz
zrządzeniem losu rzucona do
Gdyni, po latach nie mam z
kim o Nich rozmawiać.
Widzę
dowódcę „Górę”,
„Dolinę” – Adolfa Pilcha. Co
myślał nad trumną swojego
żołnierza i kolegi? Jak ważył
rozkazy, decyzje, jak oceniał
sprawność przeprowadzonej
akcji bojowej ?
Czy rodzina przeczuła śmierć
syna, brata, ojca…Kiedy się
dowiedziała? Od Nowogródczyzny dzieliły ich przecież
setki kilometrów; nie było telegrafu, nie chodzili kurierzy.
Dzielił front, zamęt wojenny,
polityka Sowietów i ich zachodnich sojuszników, którzy
sprzeniewierzyli się sprawie
Polski.
Jak mogłam nie trafić na ten
cmentarz wiele lat temu?
Zatrzymujemy się także przy
tablicy poświęconej kapelanowi „Grupy Kampinos”, księdzu Stefanowi Wyszyńskiemu
ps.„Radwan III”, późniejszemu Prymasowi Polski. Napotkany mieszkaniec wspomina,
jak to miejscowi ludzie pod
kierunkiem przewodniczącego
„Wici” ogrodzili partyzancki cmentarzyk brzózkami,
zaś kobiety obłożyły mogiłki
darnią. Nie podobało się to
władzom komunistycznej Polski. Zaczęła się walka o przetrwanie cmentarza „bandytów
i zaplutych karłów reakcji”
– jak pogardliwie partyzantów nazywali nowo kreowani
władcy Polski. Ów przewodniczący „Wici” był parokrotnie wzywany do UB za dbanie
o mogiłki, lecz chytrze zwalał
winę na uparte kobiety, które
i tak zrobią … co zechcą. Po
latach ogrodzenie cmentarza
powstańczego w Wierszach
ufundowali robotnicy z Huty
„Warszawa” (dziś już niestety, nieistniejącej). Staraniem
Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa w 2004r. w Wierszach wzniesiono pomnik:
Niepodległa Rzeczypospolita
Kampinoska, sierpień – wrzesień 1944r. Na tym skrawku
polskiej ziemi panowało bowiem niepodzielnie polskie
wojsko z Orzełkiem w koronie
na czapce.
Fragment pomnika Bohaterów Powstania Warszawskiego w Warszawie
Niech szumią Wam drzewa poszumem nalibockiej, nieprzebytej puszczy, ojczystych olch,
lip i „Dewajtisów”, zostawionych przy dworkach, chatach,
chutorach i zaściankach
szlacheckich na ziemi rodzinnej.
***
Kwatera żołnierzy AK „Żywiciel” na Powązkach
Wykonując rozkaz Komendy
Głównej AK, wydzielony oddział „Grupy Kampinos” w sile
1100 żołnierzy dotarł na Żoliborz. Tam otrzymał zadanie połączenia się z walczącą Starówką. W dniach 20 – 22 sierpnia
1944 r. na Dworcu Gdańskim w
Warszawie, pod dowództwem
nonszalanckiego mjr. Alfonsa Kotowskiego „Okonia”, na
skutek braku rozpoznania pozycji niemieckich, ciężkich walk
z silnie uzbrojonym wrogiem i
pociągiem pancernym poległo
ponad 450 żołnierzy, w większości Kresowiaków ze Zgrupowania Nalibockiego. Zostali
pochowani na warszawskich
Powązkach w kwaterze powstańczej „Żywiciela”.
Natomiast przy dworcu Warszawy Gdańskiej (róg ul Mickiewicza i Generała Zajączka) wzniesiono kompleks architektoniczny upamiętniający bohaterstwo
i tragedię żołnierzy przedzierających się na Starówkę.
Drogi Przechodniu! Zatrzymaj
się Tu na chwilę! Pokłoń się
nadwiślańskiej Niobe z lnianym warkoczem wokół głowy i
Śpijcie Żołnierze wśród ma- obnażoną piersią. W tym brązie
zowieckich pól, piosenki Wam zamieszkał ból polskiej Niewiasty, która urodziła, wykarśpiewa słowików chór.
miła, miłowała, tęskniła i wiekuiście bolała po stracie Syna,
Córki, Męża, Brata, Narzeczonego, Ukochanego…
Mitologiczna,
skamieniała
Niobe i zamieniona w słup soli
biblijna żona Lota bolejące po
stracie dzieci! Takich polskich
Matek wojna dała Polsce tysiące. Dziś Wam wszystkim polskim Niobe kładę różę i ofiarowuję solidarność w bólu….
***
Tren śpiewam partyzanckim
Żołnierzom spod Kresowych
Stanic
Skład zgrupowania:
wództwem „Doliny” przedarł
się w lasy kielecko-radomskie i
walczył aż do 17 stycznia 1945
r.
Drodzy Nasi! Kresowi wspaniali Chłopcy i Dziewczęta!
Przyznaję się do połykanych
łez, gdy oglądałam w albumie Wasze twarze i oceniałam
ofiarność wprost nadludzką tak
młodych, w większości, żołnierzy. Pochylam się nad każdym
imieniem i pseudonimem. Doceniam trud Odysei od Rakowa
do Kampinosu i dalej na ziemię
kielecką w warunkach najwyż-
„Nie wróciłeś polski Żołnierzu Tułaczu! Wielu nie wróciło! Często brzozowy w
polu krzyż znaczy usypaną
przez kolegów mogiłkę”
27 Pułk Ułanów im. Króla Stefana Batorego z Nieświeża
78 Pułk Piechoty Strzelców
Słuckich z Baranowicz,
23 Pułk Ułanów Grodzieńskich
(I Dywizjon) z Postaw,
Razem ponad 1000 osób. Oddział stoczył 220 bitew i potyczek z okupantem niemieckim i
sowieckim, walcząc na Kresach
Wschodnich w rejonie Iwieńca, Rakowa, Derewna i Stołpców. Z Puszczy Nalibockiej
przeszedł do Kampinosu i bił
się w Powstaniu Warszawskim
jako Pułk (brygada) Palmiry
– Młociny. Po upadku powstania, Szwadron Ułanów pod do-
szego zagrożenia. Wszak mama
nie czekała z herbatką. Nie opatrzyła otartych nóg i pośladków.
Nie zacerowała dziur po kulach.
Dziewczyna czy żona nie ucałowała blizn! Ciepły kąt i piec
nie czekał, choć na świecie jest
miliony izb, pieców, zapiecków,
palenisk. Oświetlonych okien
miliony, a na Was czekał żar
ognisk i blask wschodzącego
słońca, odblask księżyca i poświata księżyca na toni jeziora.
Czyhała bolszewicka zdrada,
donos usłużnego sąsiada, wraża
kula i częstokroć całun z mchu i
igliwia. Straceńcy! Istni szaleńcy spod Somosierry i szarży ro-
kitniańskiej! Marzyliście o normalnym, rodzinnym życiu…
Mieliście do tego prawo…
A może krąży jeszcze na pocztowych szlakach list od Kasieńki:…tęsknię za tobą mój miły,
spotkamy się pod gruszą na
miedzy. Twoją fotografię noszę
na sercu i proszę Boga: wróć
mój kochany z tej wojenki,
wróć!
Nie wróciłeś polski Żołnierzu
Tułaczu! Wielu nie wróciło!
Często brzozowy w polu krzyż
znaczy usypaną przez kolegów
mogiłkę.
Pamięć o Was niech trwa przez
pokolenia!
O tym kresowym Zgrupowaniu,
odważnych ludziach i bohaterskich akcjach jest tysiące słów
do powiedzenia, a przecież nie
wspomniałam jeszcze o ofiarnej
kobiecej służbie sanitarnej; o
szpitalu dla partyzantów u sióstr
zakonnych w Laskach pod
Warszawą i pomocnych ociemniałych; o dzielnej ludności cywilnej w Kampinosie, a także
o tym, jak na łożu śmierci piętnastoletni ułan „Mały”– Bogdan Grygorcewicz przyzywał
swoją Mamusię… On i wielu
podobnych jemu małoletnich
powstańców umierało z bronią
w ręku na ulicach Warszawy.
Dziś, w kolejną rocznicę, złożymy biało-czerwone kwiaty
na każdej mogile na wszystkich
cmentarzach powstańczej Warszawy !
Na żołnierskich mogiłach i
polskich cmentarzach rozsianych po całym świecie…
Halina Młyńczak
12
5 sierpnia 2010 r.
[email protected]
YMCA GDYNIA
www.expressgdynski.pl
Program Partnerski YMCA Gdynia,
czyli wiele zniżek na legitymację YMCA
Gdyńska YMCA to społeczność licząca ponad dwa i pół tysiąca osób. Nasi członkowie korzystają z bogatej oferty zajęć w budynku przy Żeromskiego 26. Wszyscy posługują się legitymacją uprawniającą do zniżek w naszej ofercie. Od maja rozpoczął działanie Program Partnerski, który polega na udzielaniu zniżek członkom YMCA w zamian za rekomendowanie im produktów i usług naszych Partnerów. Obecnie
mamy ponad 30 aktywnych Partnerów i cały czas dołączają do nich nowi. Aktualną ich listę wraz z informacją o udzielanych zniżkach znaleźć można na naszej stronie www.gdynia.ymca.pl. Firmy, które chciałyby dołączyć do programu również znajdą tam wszelkie informacje.
EDUKACJA
Ośrodek Szkolenia Kierowców ELCAR
10%
Gdynia
ul. Traugutta 2e/3
www.elcar.net.pl
AKADEMIA
PRAWA JAZDY
70 zł
Gdynia
ul. Świętojańska
68/3
www.akademiaprawajazdy.pl
ELKA SCHOOL
70 zł
Gdynia
ul. Świętojańska 38
www.elkaschool.pl
Ośrodek Szkolenia Kierowców WITOMAX
50 zł
Rumia
ul. Dąbrowskiego 19
www.witomax.pl
Jak zostać członkiem YMCA?
Wystarczy wypełnić wniosek
i wnieść roczną składkę, która
dla osób uczących się bądź
studiujących oraz emerytów
wynosi 25zł, dla pozostałych
50zł. W YMCA obowiązują
także zniżki rodzinne oraz
zniżki dla korzystających
z więcej niż jednej oferty.
Staramy się wzbogacać listę
naszych zajęć o nowe pozycje.
Szczegółowe informacje o
zajęciach, zapisach na rok
szkolny 2010/2011 znajduje się
w bieżącym numerze De Novo.
20%
Gdynia
ul. Wielkopolska
222
www.laspalmas.pl
Catering
„Live-cooking.
pl”
20%
Gdynia
ul. Gryfa Pomorskiego 52 u /2
www.Live-cooking.pl
Restauracja
SUBWAY
10%
Gdynia
ul. Wójta Radtkego 47
www.subway45139gdynia.pl
Cytrynowa
SOFA
10%
Gdynia
ul. Derdowskiego 9
(vis a vis YMCA)
BOOLVAR
Club & Restaurant
10%
Gdynia
ul. Waszyngtona 21
www.boolvar.pl
Restauracja
Włoska
L’ANCORA
10%
Gdynia
ul. Pułaskiego 6
(przy Skwerze Kościuszki),
www.lancora.pl
Gdynia
Pl. Kaszubski 7b
(wejście od tyłu od
ulicy Żeromskiego)
www.cafestrych.pl
Cafe STRYCH
10%
TAWERNA
OŁOWIANKA
10%
Gdańsk
ul. Ołowianka 9/13
www.tawernaolowianka.pl
Pizza HUT
10%
Gdynia
ul. Świętojańska 36
www.pizzahut.pl
THAI HUT
10%
Gdynia
ul. Abrahama 11
www.thaihut.pl
Cafe Anioł
10%
Gdynia
ul. Kilińskiego 6
www.caffeaniol.pl
KOMPUTERY, TELEFONY, RTV
ALT-COMPUTER
usługi 10%-30%
towary 1-3%
Gdynia
ul. Żwirki i Wigury 3
www.alt-computer.pl
NovaGSM
3% na telefony,
10% na akcesoria,
15% na usługi
SERWIS I
Dworzec Gł. PKP
Vis a Vis kas biletowych
Tel. 0-58 721 22 39
SERWIS II
ul. Plac Konstytucji 1
81-354 Gdynia
Hall Dworca PKP
Gdynia Główna
(przy schodach na
kolejkę SKM )
Tel. Kom. 511-617709
SERWIS III
Gdynia ul. Świętojańska 40
Tel. 502 55 55 54
http://www.novagsm.pl
Radosław Daruk
Dyrektor Programowy
OgniskaZMCh „Polska
YMCA” w Gdyni
PODRÓŻE, WYPOCZYNEK
Grupa Travel
- 50% zniżki opłaty
za wystawienie biletu lotniczego (krajowego, międzynarodowego, tanich linii)
- 5% zniżki za rezerwację i zakup
miejsca noclegowego
- 5% zniżki za rezerwację i zakup biletu promowego
- 5% zniżki za rezerwację i zakup biletu autokarowego
Gdynia
ul. 10 Lutego 24
www.grupatravel.pl
KOMPAN
Centrum Kolonii
i Wycieczek
100 zł zniżki na
nasze kolonie,
obozy i zimowiska w kraju i za
granicą oraz 10
% na wczasy do
Bułgarii.
Gdynia
ul. Gniewska 21
box 80 DT „Chylonia”
www.kompan.
travel.pl
GASTRONOMIA
Pizzeria „Las
Palmas”
Zapraszamy do skorzystania z
naszej oferty zajęć i wstąpienia
w szeregi gdyńskiej YMCA.
SPORT, REKREACJA
KARTCENTER
10%
Sopot
ul. 3go Maja 69c
www.kartcenter.pl
Pit Stop Gdynia
10%
Gdynia
ul. Węglowa 22
www.pitstop
-gdynia.pl
Centrum
Nurkowe
Gdynia Dive
10%
Gdynia
ul. Kopernika 71
www.gdyniadive.pl
Active Lady
Fitness
10% na karnety
typu Active
Gdynia
ul. 10Lutego 11
www.activelady.pl
„Magia” Studio
Fitness
20%
Gdynia
ul. Benisławskiego 12
www.fitness
-magia.pl
Adventure OPS
10%
Kolbudy
ul. Przemysłowa 12
www.adventureops.pl
4winds
Szkoła
Żeglarstwa
10%
Gdynia
ul. Staffa 9/a/12
USŁUGI
Euro TAXI
20%
Tel. 724-000-724
Tel 58 625-05-03
Studio Fotograficzne
„Pod Filarami”
20%
Gdynia
ul. Abrahama 1-3
www.marekstiller.
com
Bank Polska
Kasa Opieki SA
IV Oddział w
Gdyni
Oferta flotowa
Gdynia
ul. J. Waszyngtona 34/36
ZDROWIE I URODA
EVI MED
10%
Przychodnia nr 1
Gdynia, ul. Bp. Dominika 16-22;tel.
058 622-95-10
Przychodnia nr 2
Gdynia, ul. Bp. Dominika 8-14; tel.
058 662-04-44
Przychodnia nr 3
Gdynia, ul. Świętojańska 141; tel. 058
662-04-60
Salon fryzjersko-kosmetyczny
Dolce Vita
10%
Gdynia
Skwer Kościuszki 18/1
www.evi-med.pl

Podobne dokumenty

esperanto en dek lecionoj - Pola Esperanto

esperanto en dek lecionoj - Pola Esperanto publikacja bezpłatna licencja Creative Commons

Bardziej szczegółowo