Sudan część II

Transkrypt

Sudan część II
Centrum Turystyki Podwodnej NAUTICA sp. z o.o.
ul. Toruńska 5, 30 – 056 Kraków
[email protected] +48 663 727 403
[email protected] +48 661 660 314
W nocy obudziłam się z przeświadczeniem, że źle ustaliliśmy trasę. Siadłam do mapy i rzeczywiście. W tym
wariancie musielibyśmy przejechać jakieś 600km więcej i to powtarzając spory odcinek. Zadzwoniłam do
Santo. Spotkaliśmy się na recepcji. Sudan jako państwo wyznaniowe dość restrykcyjnie podchodzi do
kontaktów pomiędzy kobietą i mężczyzną, jeśli są sobie obcy, czyli nie łącza ich więzy krwi. A nas nie
łączą, zatem zawsze musimy mieszkać w oddzielnych pokojach bądź apartamentach, a i wizyty w nich są
źle widziane, chyba ,że w dzień i przy otwartych drzwiach. Więc recepcja. Obydwoje byliśmy rozespani i
zmęczeni, zatem szybko dogadaliśmy zmianę planu.
Rano okazało się, że nie do końca, a raczej w ogóle się nie zrozumieliśmy. Niewyspanie i zmęczenie dolało
oliwy do ognia. Wpadłam do pokoju Santo (w końcu dzień) no i wióry leciały w każda stronę i nie byliśmy
dla siebie mili. Niezważając, że jesteśmy już sporo spóźnieni na odbiór samochodu pozamykaliśmy się w
pokojach, żeby ochłonąć. No, ale jesteśmy profesjonalistami i jesteśmy w pracy ;-)), więc gdy zadzwonił
telefon powiedziałam, że oczywiści z chęcią zejdę do restauracji i z chęcią przedyskutuję plan dzienny po
raz kolejny. Obydwoje mieliśmy ciemne okulary, mięśnie obydwu żuchw wyraźnie sygnalizowały, że
rozejm jest czysto racjonalny. Przełożyliśmy godzinę wyjazdu o 2 godziny. No i fajnie. Tylko, że Santo miał
teraz trzech facetów i to swoich ziomków, a ja zostałam sama. Z czterema Sudańczykami, z których jeden
mówi po angielsku i jest moim współpracownikiem, ale póki co ewidentnie nie chce ze mną rozmawiać.
Przedstawił mi całą ekipę. W stosunku do moich planów było ich o dwóch za dużo. Miałam nadzieję, że
security będzie równocześnie spare driverem, ale nic z tego. Tutaj funkcja to funkcja:
Amged – kierowca; Halid – security, Walid – major wojsk lądowych, brat security (jedzie ponieważ jego
najbliższy przyjaciel jest dowódcą straży morskiej czy przybrzeżnej odpowiadającym za regulację
przepisów nurkowych w Sudanie. Na Morzu Czerwonym rzecz jasna, ale o nim później) - ogólnie
przepustka wszędzie. Do tego Santo i ja. Acha: Santo natychmiast został Mohamedem a ja Juaną (pracują
nad Joanną).
Zrobiliśmy niezbędne zakupy spożywcze, zgodziłam się, żeby ze względu na opóźnienie Amged
wyjechał za miasto, chociaż bardzo chciałam prowadzić. To by mi pozwoliło czuć się mniej wyobcowaną.
Miałabym jakaś funkcję... Na dodatek w samochodzie nie ma odtwarzacza płyt i cała moja muzyka tyko w
głowie. Obcy mężczyźni, obcy kraj, obcy język, obca muzyka. "Fuck" (wybaczcie mi to słowo) i na dodatek
nawet lufki nie można będzie na rozluźnienie wieczorem wypić, bo głupia bałam się zabrać...
Nie wiem czy już pisałam, ale obcokrajowcy mogą wwozić i spożywać alkohol na terenie Sudanu. Zakaz
dotyczy obywateli Sudanu (nazywanego Sudanem Północnym). Tutaj aż prosi się wyjaśnienie w paru
słowach trwającego na terenie Sudanu konfliktu. Niestety w paru słowach jest to niemożliwe, ponieważ
konflikt trwa od wielu, wielu lata u jego podłoża leżą zarówno przyczyny gospodarcze ( na południu leży
większość złóż ropy naftowej), jak i wyznaniowe: południe jest chrześcijańsko-animistyczne, a północ
islamska z wprowadzonym 1989 roku szariatem.
Jednak co jest dla nas ważne po referendum, w roku 2011 nastąpiło odłączenie części Sudanu i powstało
nowe suwerenne państwo Sudan Południowy. Sudan uznał niezależność nowego państwa, co jednak nie
zakończyło konfliktu, ponieważ wiele spraw nie zostało nadal wyjaśnionych i ustalonych pomiędzy nowymi
sąsiadami. Dlatego też co jakiś czas słyszymy o walkach w rejonach przygranicznych. Obserwując życie i
rozmawiając z ludźmi w Sudanie po pierwsze dostrzegamy niechęć do sprawującego władzę prezydenta
Omara Bashira, a po drugie bardzo dużą niechęć do jakichkolwiek działań wojennych.
Chciałabym mieć nadzieję, że konflikt pomiędzy Sudanem a Sudanem Południowym zostanie rozwiązany, a
nie przerodzi się w długotrwały stan zagrożenia wojennego, działający jak czynny , uśpiony wulkan. Piszę o
tym, bo jasne jest, że taki konflikt istotnie stale istnieje i stąd "czarny pijar" tego regionu, ale jednocześnie
muszę z całą świadomością podkreślić, że w odwiedzonej przeze mnie części kraju można czuć się
bezpiecznie. W tym rejonie nie można dostrzec jakichkolwiek oznak niepokoju, nie widać żadnych
Centrum Turystyki Podwodnej
NAUTICA sp. z o.o.
012 626 00 12
+48 661 660 314
BAZA SHARM EGIPT
WYJAZDY EGZOTYCZNE
5 gwiazdkowe centrum PADI nr.: s-32019
Centrum Turystyki Podwodnej NAUTICA sp. z o.o.
ul. Toruńska 5, 30 – 056 Kraków
[email protected] +48 663 727 403
[email protected] +48 661 660 314
zamieszek, nie czuje się żadnego zagrożenia. Turyści, a raczej obcokrajowcy, bo turystów jak już pisałam
ciągle raczej nie ma, traktowani są ze szczególna troską.
Militarny system tego kraju można poczuć w ilości check pointów mijanych w trasie.
Zatem wracając do trasy i moich towarzyszy (po wyjaśnieniu sytuacji nie dziwi Was już chyba, że
dostałam ochronę w takiej ilości i randze, a przyszłe wydarzenia pokażą, że bardzo byli przejęci swoja rolą –
to nie jest ironia).
Minęliśmy check point na wyjeździe z Khartoumu i zamieniłam się miejscem z Amgedem. Wypytałam o
parę szczegółów: maksymalna prędkość w różnym terenie, ekonomia jazdy naszego samochodu i ruszyłam.
Stara Toyota land cruiser zachowywała się jak baletnica na drodze: rozbujane zawieszenie, luz w kierownicy
większy niż największy znany mi luz. W pierwszym momencie pomyślałam, że może nie trzeba się było
upierać, żeby samochód była stary. Ale po naszych doświadczeniach z babskiego wyjazdu do Maroka, kiedy
dostałyśmy 4 samochody prosto z salonu pierwszym warunkiem, który postawiłam przy wynajmie było, że
ma być stary. No i wzięli to bardzo dosłownie. Na dodatek był srebrny, ale w dniu wynajmu niepolitycznie
było czepiać się srebrnego koloru.
Poklepałam Tojotkę po boku i po paru kilometrach już wiedziałam, że ją lubię. Myślę, że ona mnie też.
Znacznie bardziej niż Amged, który wpatrywał się w drogę i sztywniał kiedy tylko dodawałam gazu i
przekraczałam 60km na godzinę. Kiedy ustaliłam prędkość na 90 patrzył na przemian na mnie i na
prędkościomierz. Po godzinie zaczął się uspokajać. Ja prowadziłam, a panowie zajęli się swoimi dyskusjami
co chwile wybuchając gromkim śmiechem. Zaczęłam się odprężać, zaczęło mi być dobrze. Roześmiani
mężczyźni zaczęli wydawać się mili, a kiedy po raz 10 usłyszałam good driver sama się roześmiałam. Droga
była prosta i pusta. Kiedy na tej drodze wyprzedziłam dwie ciężarówki pod rząd dostałam oklaski uznania.
Teraz już naprawdę się śmiałam. Niełatwo będzie udowodnić im, że kobiety też mogą zwyczajnie sprawnie
prowadzić, ale co tam. Grunt, że muszą to tolerować. Zadzwonił telefon, Amged odebrał i wszyscy ucichli, a
potem zanim skończył gruchnęli tak głośnym rechotem, że i ja nie mogłam się powstrzymać Mohammed
(Santo) pośpieszył z wyjaśnieniem. Zadzwonił właśnie właściciel samochodu i Amged mu powiedział, że
jesteśmy jakieś 300km od Khartoumu, że wszystko ok, ale nie może rozmawiać, bo prowadzi ;-))) Wtedy
zorientowałam się , że chyba coś tu nie gra. No i nie gra. Kobiety mają tu dość ograniczone prawo
prowadzenia samochodów. Mogą prowadzić w medinach i 40km wokół miast. Ha..., ale umowa jest umową.
Jasno mówiłam o co mi chodzi, że to ja chcę prowadzić. No to prowadzę a oni niech się martwią. W końcu
tym razem jestem klientem ;-)).
Wypiliśmy pyszną kawę w przydrożnym czymś... chyba Miejscu parzenia kawy i herbaty. No, ale z
toaletami to tu szału nie ma, albo raczej jest, bo cała pustynia stoi przed nami otworem. Na następnym
przystanku, tym razem w przydrożnej knajpce, Panowie zamówili pyszne jedzonko. Kurczaki pieczone,
koftę, sałatki, tachiny, chlebek. Wszyscy byliśmy głodni, więc rzuciliśmy się na jedzenie. Ja oczywiście
obydwoma rękami. Sztućców raczej podczas tej podróży nie używaliśmy. Była to piękna odmiana po
Khartoumie, gdzie w każdej restauracji dostawaliśmy komplet sztućców, z których połowę umiałam
prawidłowo użyc. Ale wracając do jedzenia dwoma rękami zostałam szybko poinformowana przez
Mohammeda, żeby używać raczej tylko prawej reki, bo ta jest do tych rzeczy, a lewa raczej nieczysta. I że to
nie obligatoryjne, tylko sugestia, ale patrząc na nich już wiedziałam, że lewą ręka można sobie pomóc jeśli
się nie jest ortodoksem, ale można używać również tylko prawej. Całkiem fajne było jeść tylko prawą ręka.
Za to tylko ręką ;-))) Nawet ciepłe ciasto z kremem. Nawet berbeluchę chleba z mięsem i bobem (full)
ugniataną w paluchach. A może to było najfajniejsze.
Na tym drugim postoju zostałam zaproszona do rozmowy i towarzystwa w cieniu przez imama
pobliskiego meczetu. Uroczy staruszek, który dogadywał się ze mną całkiem dobrze używając tylko
arabskiego języka i mowy ciała. Takie osoby jak on kompletnie zmieniają obraz islamu, który jest nam
Centrum Turystyki Podwodnej
NAUTICA sp. z o.o.
012 626 00 12
+48 661 660 314
BAZA SHARM EGIPT
WYJAZDY EGZOTYCZNE
5 gwiazdkowe centrum PADI nr.: s-32019
Centrum Turystyki Podwodnej NAUTICA sp. z o.o.
ul. Toruńska 5, 30 – 056 Kraków
[email protected] +48 663 727 403
[email protected] +48 661 660 314
sprzedawany na co dzień. Nie przeszkadzało mu, że mam odkryte włosy i szyję i że jestem „niewierna”. Po
prostu zaproponował miejsce w cieniu, wodę, chciał się dowiedzieć skąd jestem i dlaczego przyjechałam do
tego kraju. Szkoda, że tak mało czasu mamy na przebywanie z ludźmi. Juz czas w dalsza drogę. Jest jeszcze
sporo kilometrów do zrobienia.
Na przedmieściach Kassali zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. Szybka kawa i toaleta. Ale nie, nie...
Pojawiła się Pan z talizmanami. Wszyscy Sudańczycy kupowali, więc ja też. Maleńkie talizmany ze skóry.
Niektóre, żeby zapobiec klątwie „black eyes” inne, żeby Cię na wieki kochali.
Oczywiście wzięłam obydwa. I wtedy pan otworzył drugi pojemniczek. Miał w nim zielone skorpiony.
Całkiem spore. Wyciągał je po kolei pokazując nam, trzymając w ręce kawałek drewienka. Jak się okazało
też czarodziejskiego – odtrutkę na jad skorpiona. Wow... dał mi drewienko i wyciągnął w moja stronę
całkiem duży okaz. Hola, hola , czy ja wyglądam na szaloną?? Niech Pan najpierw pokaże jak użyć
drewienka jak mnie ukąsi. Moi towarzysze śmiali się, ale nie pchali się do skorpionów. Drewienko należy
nadgryźć dobrze poślinić i pocierać nim miejsce ukąszenia. OK, no to skoro wiem co potem, to mogę brać
skorpiona. Nie mogę powiedzieć, żebym czuła się całkiem pewnie, ale faktycznie skorpion chodząc po
mojej ręce koło drewienka podnosił wysoko ogon. Po mnie chłopaki po kolei brali skorpiony do ręki a
właściciel skorpionów do buzi, trzymając drewienko na języku. Przypomniałam sobie jak się od dziecka
odczula zaklinaczy węży na jad i pomyślałam, że Panu ten jad może nie szkodzi, ale mnie??? Za późno.
Skorpion połaził po mnie i włożyłam go z powrotem do pudełka. Tylko Amged powiedział, że on jeszcze nie
zwariował i gdy zaczęliśmy go usilnie namawiać po prostu wskoczył do samochodu i uciekł ;-)) na
bezpieczną odległość.
Późnym wieczorem dotarliśmy do Kassali. Po krótkiej dyskusji z Mohamedem, co jest dla mnie
dopuszczalnym standardem (dodam dla ułatwienia, że mam znacznie mniejsze wymagania niż myślał) za
drugim razem udało nam się wybrać hotel. Spać … Dużo wrażeń. Czuję się tak pełna myśli, uczuć...nie
ogarniam wszystkiego co się dzieje. Nie mieści się to we mnie ;-)) Juz mi się wydaje, że wyjechaliśmy z
Chartumu tydzień temu, a to dopiero jeden dzień.
Wszystkie materiały publikowane przez CTP Nautica są własnością CTP Nautica. Wykorzystanie tekstów w całości lub fragmentach
przez osoby trzecie możliwe wyłącznie po podaniu odnośnika do oryginalnego materiału.
Centrum Turystyki Podwodnej
NAUTICA sp. z o.o.
012 626 00 12
+48 661 660 314
BAZA SHARM EGIPT
WYJAZDY EGZOTYCZNE
5 gwiazdkowe centrum PADI nr.: s-32019

Podobne dokumenty