Narodziny Bożego Narodzenia
Transkrypt
Narodziny Bożego Narodzenia
narodziny Bożego narodzenia Narodziny Bożego Narodzenia J o s e p h F. K e l ly 1 Joseph F. Kelly Narodziny Bożego Narodzenia Przekład: Jan Pociej Kraków 2011 3 p r z e d m o wa Z acząłem pisać to opracowanie jako wstęp do znacznie szerszej historii świąt Bożego Narodzenia, ale po przeczytaniu tekstu doszedłem do wniosku, że byłaby z tego dobra, krótka książka o początkach tych świąt. Mark Twomey i Peter Dwyer z Liturgical Press zgodzili się ze mną i w ten sposób niniejsza publikacja ujrzała światło dzienne. Planując dalszy ciąg, mam nadzieję, że stworzy ona dobrą pozycję wyjściową dla całego przedsięwzięcia. Pragnę podziękować Markowi i Peterowi za zaufanie do mojego dzieła. Dziękuję również pani Ann Blattner za ilustracje, które bardzo ożywiły tekst. Książkę napisałem podczas urlopu naukowego na Wydziale Religioznawstwa 5 Uniwersytetu Johna Carrolla. W związku z tym składam podziękowania doktorowi Paulowi Lauritzenowi, mojemu koledze z rady wydziału, za zarekomendowanie mnie na urlop naukowy uniwersyteckiemu komitetowi do spraw badań; pani doktor Mary Beadle, dziekan studiów podyplomowych i członkini tego komitetu, jak również innym jego członkom, za zarekomendowanie mnie na urlop naukowy; doktorowi Nickowi Baumgartnerowi, dziekanowi kolegium nauki i sztuki, za przyjęcie rekomendacji komitetu; doktorowi Davidowi LaGuardii, prorektorowi uniwersytetu, za przyznanie mi urlopu. Dziękuję również mojej asystentce Kristie Varga za lekturę tekstu i korektę mnóstwa pomyłek. Podziękowania składam również mojej obecnej asystentce Lizie Wells za liczne sugestie odnośnie do stylu i za wychwycenie wielu niezgodności; dzięki niej powstała lepsza książka. Najszczersze podziękowania składam mojej żonie Ellen, która kosztem czasu ze swojego napiętego harmonogramu dokonała niezliczonych mniejszych i większych poświęceń, by dać mi czas na pisanie. Dedykuję tę książkę moim wnuczkom-bliźniaczkom Hannie i Jennie Wagoner z okazji ich pierwszych świąt Bożego Narodzenia. Nic lepiej nie przekazuje cudu i nadziei związanych z przyjściem Chrystusa niż dzieciątko, a w tym szczególnym przypadku – dwa dzieciątka. joseph f. kelly boże narodzenie 2003 6 w p r o wa d z e n i e K ilka lat temu, pewnego śnieżnego grudniowego wieczora, wygłosiłem wykład w kampusie uniwersytetu stanowego w Ohio. Wracałem do domu na skróty, idąc dobrze wybrukowaną, ale nieoświetloną wiejską drogą. W ciemnościach dostrzegłem jakieś jasne światła z boku. Zbliżywszy się, zobaczyłem farmerską chatę z rozświetloną w oknie frontowym choinką i sznurami żaróweczek jarzących się na odrzwiach i przydomowych krzewach. Nie było w tym widoku nic dziwnego – ot, zwyczajna iluminacja. Jednak te światełka w zupełnej ciemności spowijającej wiejską drogę promieniowały czymś zapraszającym i ciepłym. Mogli je zobaczyć tylko przypadkowi przechodnie i przyjezdni, ponie- 7 waż farmer i jego rodzina nie mieli żadnych bliskich sąsiadów. Jakże miłe z ich strony było to uprzyjemnianie wieczorów ludziom, których nawet nie znali! Inne wspomnienie dotyczy zaniedbanej dzielnicy wielkiego miasta, w której pracowałem dawno temu. Wielu ludzi mieszkało tam w brzydkich i ciasnych suterenach, których okna wpuszczały zaledwie trochę światła dziennego. Mniej więcej tydzień przed Bożym Narodzeniem, przechodząc pewnego ciemnego wieczora koło jednej z tych suteren, zauważyłem w oknie mały, ale bardzo kolorowy sztuczny wieniec. Dekoracja pochodziła niewątpliwie ze sklepu z przecenionymi rzeczami, ale, jakkolwiek niedroga, umilała czas odpoczynku tamtej rodzinie – i mnie. Każdy z czytelników mógłby mnożyć podobne przykłady, które dowodnie świadczą o rzeczywistym istnieniu czegoś takiego, jak znany nam wszystkim klimat duchowy świąt Bożego Narodzenia. Święta Bożego Narodzenia są czymś jedynym w swoim rodzaju. Mają na nas wpływ, jakiego nie mają inne okresy czy święta. Wielu ludzi zna je od dziecka i wiąże z nimi najczęściej radosne wspomnienia, a jeśli nawet trafiają się wyjątki od tej reguły, to i tak wszyscy pragną przeżywać je w pogodnej, szczęśliwej atmosferze, na łonie rodziny i w gronie przyjaciół. Wraz ze świętami Wielkiej Nocy święta Bożego Narodzenia to dwa najważniejsze święta chrześcijaństwa, ale obchody Bożego Narodzenia mają powszechniejszy charakter, ponieważ w wielu krajach, które oficjalnie są laickie, jak na przykład Stany Zjednoczone, Boże Narodzenie zyskało status dnia ustawowo wolnego od pracy1. Wielu ludzi, którzy nie święW Stanach Zjednoczonych dniem wolnym od pracy jest tylko 25 grudnia [przyp. tłum.]. 1 8 tują z powodów religijnych, nadal zachowuje je jako świecki dzień odpoczynku. Boże Narodzenie stało się częścią naszego życia do tego stopnia, że nie potrafimy sobie wyobrazić czasów, w których nie znano jego daty, nie było adwentu czy – co jeszcze bardziej zadziwiające – nie świętowano samego Bożego Narodzenia. Tak jednak wyglądała sytuacja od czasów Chrystusa do VI wieku, czyli w epoce, gdy chrześcijanie byli w Cesarstwie Rzymskim najpierw prześladowani, a później żyli pod panowaniem cesarzy chrześcijańskich. To właśnie w tamtych wiekach świętowanie Bożego Narodzenia miało swój początek, i przybrało formy, które tak dobrze znamy. Opowie o tym ta krótka książka. Dowiemy się z niej, jak powstały ewangeliczne opowieści o dziecięcych latach Chrystusa i jaką rolę odgrywały we wczesnym chrześcijaństwie. Zetkniemy się z wieloma zagadnieniami, o których nie ma mowy w Ewangelii, takimi jak: data 25 grudnia, Trzej Królowie, wół i osioł u żłóbka, jak i z opowieściami o rodzicach Maryi i dzieciach Józefa z pierwszego małżeństwa (!), a także z najwcześniejszymi dziełami sztuki i muzyki poświęconymi świętom Bożego Narodzenia. Zanim jednak rozpoczniemy opowiadanie o świętowaniu Bożego Narodzenia we wczesnym chrześcijaństwie, musimy dokonać ważnego rozróżnienia. Narodziny2 Chrystusa są określane w Ewangelii mianem Narodzenia3, ale Boże Narodzenie4 jest świętem Narodzenia. Ludzie często mówią o narodzinach Chrystusa jako o pierwszym Bożym NaroAng. birth [przyp. tłum.]. Ang. Nativity [przyp. tłum.]. 4 Ang. Christmas [przyp. tłum.]. 2 3 9 dzeniu, ale rzeczywistość była inna. Nikt nie obchodził świąt dla uczczenia Jego narodzin przynajmniej do III, a prawdopodobnie nawet do IV wieku. Mówiąc zatem o Bożym Narodzeniu, mówimy w tej książce o świętach, chociaż z racji zależności świąt od wydarzenia zaczniemy od opisów narodzin zawartych w Ewangeliach. [Dodatek zamieszczony po ostatnim rozdziale zawiera teksty opisów Narodzenia]. Historia początków Bożego Narodzenia jest słabo znana. Jest jednak fascynująca i w pewien sposób nadzwyczajna. Zaczyna się w czasach, gdy Bożego Narodzenia nie było, a kończy się kilkaset lat później, gdy stało się ono integralną częścią życia chrześcijańskiego życia i kultury Zachodu. 10 rozdział pierwszy Narodziny Jezusa C hociaż Boże Narodzenie sprawiło, że narodziny Chrystusa stały się najlepiej znanym ze wszystkich opowiadań biblijnych, są one opisane tylko w dwóch z dwudziestu siedmiu ksiąg Nowego Testamentu – w Ewangeliach Mateusza i Łukasza. Pozostałe księgi o Narodzinach nawet nie wspominają. Oczywisty stąd wniosek, że pierwszych chrześcijan mało one interesowały. Dlaczego? Nikt nie zna dokładnej daty śmierci Chrystusa (ani, jak zobaczymy, daty Jego narodzin), ale najprawdopodobniej miała ona miejsce około roku 33. Sam Jezus nie napisał nic. Pierwszym pisarzem chrześcijańskim był Paweł Apostoł, wykształcony Żyd z Azji Mniejszej (dzisiejsza Turcja), który 11 nawrócił się na chrześcijaństwo około roku 35. Nigdy nie spotkał się z Jezusem za Jego ziemskiego życia. Swój pierwszy list napisał około roku 50 do wspólnoty chrześcijańskiej w greckim mieście Tesalonika (Saloniki). W liście tym, zwanym Pierwszym Listem do Tesaloniczan, Paweł ostrzega czytelników przed nieuchronnym końcem świata. Myśl tę, pojawiającą się również w innych księgach Nowego Testamentu, podejmuje także w pozostałych listach. Poczucie nadciągającego końca wiele mówi o pierwszych chrześcijanach i ich braku zainteresowania narodzinami Jezusa. Nie widzieli oni potrzeby pisania opowiadań ani o Nim, ani na żaden inny temat, ponieważ spodziewali się, że koniec nadejdzie lada dzień. Nawet listy Pawła nie są formalnymi traktatami teologicznymi, typowymi dla późniejszych pisarzy, lecz listami pisanymi w odpowiedzi na potrzeby lub kryzysy pojawiające się w różnych wspólnotach. Podstawowe przesłanie chrześcijańskie zajmowało się nie narodzinami Jezusa, lecz Jego śmiercią, która odkupiła świat z grzechu Adama i Ewy. Wśród pierwszych chrześcijan krążyły o Jezusie opowiadania ustne; listy Pawła świadczą, że miał on pewną wiedzę o życiu i działalności Chrystusa, ale nic nie wspominają o Jego narodzinach. Jak świadczy o tym nasze istnienie, koniec świata nie nastąpił. Chrześcijaństwo przeniosło się ze swojej żydowskiej ojczyzny na inne tereny Cesarstwa Rzymskiego, sięgając do Syrii, Azji Mniejszej, Egiptu, na Cypr, do Grecji, Italii i dalej. Ciągłość istnienia Kościoła i jego ekspansja geograficzna wymagały bardziej rozbudowanej organizacji i większej ilości sformułowań określających wiarę. Tradycja ustna przechowała opowiadania o słowach i dziełach Jezusa, ale około 12 roku 70 pewien chrześcijanin znany jako Marek stworzył przekaz pisemny, zwany ewangelią, co znaczy po grecku „dobra nowina”. Wbrew późniejszym nieporozumieniom, ewangelie nie są biografiami Jezusa, ponieważ koncentrowały się one na Jego działalności publicznej oraz śmierci i zmartwychwstaniu, obejmujących okres zaledwie kilku lat. Ewangelia Marka rozpoczyna się w chwili, gdy dorosły Jezus idzie przyjąć chrzest od charyzmatycznego, profetycznego reformatora Jana Chrzciciela, ale nic nie mówi o narodzinach Jezusa. Ewangelia stała się popularnym gatunkiem literackim. W latach osiemdziesiątych dwaj inni chrześcijanie – Mateusz i Łukasz, również napisali ewangelie, czerpiąc znaczną część materiału z dzieła Marka, jak również z innych źródeł. Rzecz znamienna, obaj umieścili na początku opisy narodzin Jezusa zwane przez biblistów Ewangeliami Dzieciństwa. Co takiego stało się w życiu wczesnego Kościoła, że przyniosło ze sobą tę zmianę? Dlaczego narodziny Jezusa nagle stały się ważne? Mateusz i Łukasz nie mówią, dlaczego pisali o Jego narodzinach, ale bibliści znaleźli odpowiedź. Choć może się wydawać rzeczą naturalną, że ludzie po prostu chcieli więcej wiedzieć o Chrystusie, od którego śmierci dzieliło ich już wówczas pół wieku i którego liczba uczniów stale rosła, to jednak problem polega na tym, że Mateusz i Łukasz nic nie mówią o życiu Jezusa między Jego narodzinami a działalnością publiczną, wyjąwszy krótkie opowiadanie tego drugiego o znalezieniu Jezusa w Świątyni. Jeśli chcieli podać informację biograficzną o okresie przed rozpoczęciem przez Niego działalności publicznej, to dlaczego tak dużo w niej pominęli? Stało się tak dlatego, że mieli na uwadze aspekt teologiczny. 13 Chrześcijanie wierzyli, że Jezus był Synem Bożym nie w taki sposób, w jaki według wiary Żydów kobiety i mężczyźni są córkami i synami Boga, ale w sposób szczególny i jedyny. Jednak Ewangelia Marka przedstawiała to zagadnienie w sposób problematyczny. Mówi ona o otwarciu niebios, o Duchu Bożym zstępującym jako gołębica i o głosie z nieba mówiącym: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1, 11). Choć wszystko to brzmi nienagannie, problem polegał na tym, że owo wydarzenie miało miejsce bezpośrednio po chrzcie przyjętym przez Jezusa od Jana Chrzciciela; mówiąc ściśle, „w chwili, gdy wychodził z wody”. Mateusz i Łukasz – podobnie jak wszyscy chrześcijanie – wierzyli, że Jezus był Synem Bożym całe swoje życie, i niepokoiło ich, że Ewangelia Marka zdawała się mimowolnie świadczyć, iż Jezus został uznany za Syna Bożego jako dorosły, i to dopiero po chrzcie w Jordanie. Obawiali się, że ludzie mogli dopatrywać się związku przyczynowego między chrztem a tym uznaniem. Dlatego dwaj ewangeliści, jak nazywamy autorów ewangelii, postarali się rozwiać wszelkie wątpliwości i wyjaśnić, że Jezus był uznawany za Syna Bożego od samych narodzin, a w rzeczywistości nawet przed narodzinami. Napisali ewangelie skoncentrowane na działalności publicznej Jezusa, Jego śmierci i zmartwychwstaniu, ale dodali do tego podstawowe opisy narodzin. Jest to przykład chrystologii, czyli teologii odnoszącej się do Chrystusa. Obaj ewangeliści dążyli do tego, by nie pozostawić żadnych niedomówień co do ciągłości synostwa Bożego Jezusa, i ich opisy mówiące o wypełnieniu się proroctw, znakach na niebie i zwiastowaniu anielskim wyjaśniały wszystko ostatecznie. Gdyby nie opracowali oni takiej chrystologii, nigdy nie mielibyśmy Bożego Narodzenia. 14 Pisali jednak ponad osiemdziesiąt lat po samym wydarzeniu. Skąd zatem mogli się dowiedzieć czegoś bliższego o narodzinach Jezusa? Jak już wyżej była o tym mowa, wiele podań o Jezusie przekazywano ustnie, co było powszechną praktyką w starożytnych kulturach, w których mało kto umiał czytać. Jest całkiem prawdopodobne, że uczniowie Jezusa pytali Go o okoliczności Jego narodzin, a następnie historie te przenikały do reszty wspólnoty. Pewien wspólny rdzeń tradycji przetrwał, ponieważ Mateusz i Łukasz zgadzają się co do kilku podstawowych faktów, które nie pojawiają się w Ewangelii Marka ani w żadnym innym z wcześniejszych tekstów. Obaj mówią, że Jezus narodził się w Betlejem, że Jego ojciec miał na imię Józef i że w czasie narodzin ukazał się na niebie znak. (Marek podał już wcześniej, że Jego Matka miała na imię Maryja i że dorastał w Nazarecie). Jednak w kilku innych punktach występują między nimi rozbieżności. Według Ewangelii Mateusza Rodzice Jezusa mieszkali w Betlejem, a następnie przenieśli się do Nazaretu ze względu na bezpieczeństwo Dziecka, podczas gdy według Łukasza mieszkali w Nazarecie, a Jezus urodził się w Betlejem, ponieważ Jego Rodzice musieli się tam udać w związku ze spisem zarządzonym przez Rzymian. O ile więc można powiedzieć, że obaj ewangeliści opierali się do pewnego stopnia na wspólnym materiale, to jednak trzeba stwierdzić, że nie mieli pewności co do niektórych podań wchodzących w jego skład. Może to wydać się zaskakujące, ponieważ powszechność kartek świątecznych i książek mówiących o „pierwszym Bożym Narodzeniu” stwarza wrażenie ciągłej, dobrze ugruntowanej opowieści, ale takiej w Nowym Testamencie 15 nie ma. Mateusz mówi o przybyciu Trzech Mędrców, rzezi Świętych Niewiniątek lub Młodzianków (niewinnych niemowląt płci męskiej w Betlejem) i ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu, podczas gdy Łukasz opowiada o zwiastowaniu anielskim, nawiedzeniu Elżbiety przez Maryję, o pasterzach spieszących do nowo narodzonego Dziecięcia i o ofiarowaniu małego Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Ponieważ ewangeliści nie pisali Ewangelii Dzieciństwa na potrzeby jeszcze wówczas nieistniejących świąt, potraktowali je jako wstępy do swych Ewangelii, które z kolei pisali dla wczesnochrześcijańskich grup, cechujących się różnorodną specyfiką. Najlepiej zrozumiemy Ewangelie Dzieciństwa, gdy zdamy sobie sprawę, że główne wątki każdej z Ewangelii, w skład której te pierwsze wchodziły, silnie zaważyły na opisach narodzin Chrystusa. ewangelia mateusza Przez całe pokolenia chrześcijanie wierzyli, że „Mateusz”, autor pierwszej ewangelii w Nowym Testamencie, był jednym z dwunastu najbliższych uczniów Jezusa, znanych jako Apostołowie. W takim przypadku jego relacja jako naocznego świadka miałaby nieocenioną wartość. Jednak bibliści doszli do przekonania, że Mateusz nie mógł być jednym z Dwunastu, gdy odkryli, że zaczerpnął on znaczną część swej Ewangelii od Marka, który nie znał Jezusa osobiście. Właściwie dlaczego naoczny świadek miałby zapożyczać informacje od kogoś, kto czerpał je z drugiej ręki? Kim w takim razie był Mateusz? 16 Był to prawdopodobnie judeochrześcijanin żyjący poza Ziemią Świętą, to znaczy ktoś będący etnicznym Żydem, wychowanym w religii Mojżeszowej i nawróconym na chrześcijaństwo w czasie, gdy nowe wyznanie odrywało się od starego. Mateusz pisał dla wspólnoty składającej się w dużej mierze z wiernych nawróconych z judaizmu, w której jednak stopniowo rosła liczba nawróconych z pogaństwa. Najprawdopodobniej była to wspólnota żyjąca w Antiochii, na terenie Syrii – prowincji należącej do Cesarstwa Rzymskiego. Charakter wspólnoty Mateusza ukształtował charakter jego Ewangelii. Mateusz chciał wytłumaczyć czytelnikom, kim był Jezus i czym powinien być Kościół, ale musiał również liczyć się z napięciami między Żydami a poganami. Jako Żyd wierzył, że Prawo Boże objawione w historii Narodowi Wybranemu zachowuje swoją ważność. W jego Ewangelii – i tylko w niej – Jezus mówi: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5, 17). Jednak Mateusz wierzył zarazem, że współcześni Jezusowi przywódcy żydowscy odrzucili prawdziwego Mesjasza, a ich następcy trwali w tym błędzie, sprawiając, że przekaz chrześcijański rozprzestrzeniał się wśród pogan. Mateusz ukazał frustrację wierzącego Żyda, patrzącego na błądzenie swego narodu pod złym przywództwem. Przewidująco przyjmował, że przyszłością chrześcijaństwa są poganie, ale chciał też podtrzymać żydowski element nowej wiary. Chrześcijaństwo wyłoniło się z judaizmu; życie Jezusa było ostatnim przejawem Bożego działania tak widocznego w historii Izraela. To żydowsko-pogańskie napięcie pojawi się w Ewangelii Dzieciństwa. 17 Rozdział pier wszy Opowieść Dzieciństwa według Mateusza pojawia się w pierwszym i drugim rozdziale jego Ewangelii, ale gdy sięgniemy do opowiadania o narodzinach Jezusa, znajdziemy ku naszemu rozczarowaniu nudną genealogię: „ten i ten zrodził tego i tego”, od Abrahama, ojca narodu żydowskiego, do Jezusa – Mesjasza. W starożytnym świecie semickim nie było wiadomo, kim ktoś był, dopóki nie było wiadomo, kim byli jego przodkowie. Nam wydaje się to nie w porządku. Oceniamy ludzi na podstawie tego, kim są oni sami, a nie tego, kim byli ich prapradziadowie. Ale współczesne zwyczaje nie są w stanie zmienić historii. Genealogie stanowią znaczną część Starego Testamentu. Nie wiemy o nich, bo nikt ich nie zgłębia ani na własną rękę, ani z ambony – przecież znacznie ciekawiej jest czytać o wyjściu z Egiptu lub o Dawidzie i Goliacie. Jednak genealogie były tak ważne, że Pierwsza Księga Kronik poświęca dziewięć początkowych rozdziałów – około dwunastu stron w przeciętnym współczesnym wydaniu Biblii – na wymienianie, jak „ten i ten zrodził tego i tego”. Jako dobry Żyd, Mateusz musiał przedstawić listę przodków Jezusa. Dla jego czytelników była ona ważna, a nie nudna. Dobrym przykładem biblijnej genealogii jest rodowód żydowskiego bohatera Ezdrasza. Księga jego imienia wylicza jego przodków do szesnastego pokolenia (Ezd 7, 1-5), a współczesny czytelnik natychmiast zauważa, że wszystkie imiona są imionami męskimi. Nie ma w tym nic dziwnego. Starożytne społeczeństwa patriarchalne uważały mężczyznę za głowę domu i za tego, który przekazywał rodzinne nazwisko; nie widziano potrzeby dołączania imion matek. Mateusz 18 trzyma się tego zwyczaju; szczególnie zajmuje go ukazanie, że Jezus jest potomkiem Dawida, największego z królów żydowskich. Dołącza jednak również imiona pięciu kobiet (włączając w to Maryję, Jego Matkę), co musiało szokować starożytny świat. Dlaczego? Odpowiedź leży w jego wierze w dziewicze poczęcie Jezusa przez Maryję, zanim zamieszkała Ona z Józefem. Chrześcijanie przyjęli tę historię, ale mogła ona ulegać nieprawidłowej interpretacji, a nawet manipulacji, mającej na celu przedstawianie Matki Chrystusa jako grzesznej kobiety. Mateusz oskarża jakichś współczesnych sobie Żydów o rozpowszechnianie fałszywych pogłosek na temat zmartwychwstania Jezusa (Mt 28, 11-15) i jest zaniepokojony możliwością pojawienia się podobnych pogłosek o Maryi. To wyjaśnia kwestię imion czterech pozostałych niewiast włączonych do genealogii. Pierwszą jest Tamar, kananejska synowa hebrajskiego patriarchy Judy, która straciła trzech mężów – synów Judy, w związku z czym nie pozwolił on jej poślubić czwartego, jak tego wymagała tradycja. Oznaczało to, że miała pozostać bezdzietna, co w owych czasach uchodziło za hańbę. By tego uniknąć, Tamar przebrała się za nierządnicę w celu uwiedzenia Judy. Podstęp się udał i Tamar urodziła mu dwóch synów, z których jeden był przodkiem izraelskiego króla Dawida. Juda przyznał, że jego przebiegła synowa była sprawiedliwsza od niego w swym postępowaniu, starając się zapewnić sobie syna (Rdz 38). Następnie Mateusz wymienia Rahab, inną Kananejkę i nierządnicę, która pomogła szpiegom Jozuego przygotować podbój Jerycha ( Joz 2). Trzecią kobietą jest Rut, poganka, która wyszła za mężczyznę imieniem Booz i została babką Dawida. 19 Czwarta, Batszeba, jest jedyną w omawianym gronie Żydówką – kobietą, z którą Dawid popełnił cudzołóstwo, a następnie zabił jej męża Uriasza (2 Sam 11-12). Mateusz czuje do niej tak wielki niesmak, że nawet nie wymienia jej imienia, nazywając ją „żoną Uriasza”. Jednak to właśnie ona, mimo cudzołożnego związku z Dawidem, została matką wielkiego króla Salomona. Wymieniając na końcu genealogii Maryję, Mateusz stawia Ją w towarzystwie kobiet-poganek, które z racji samego pochodzenia należały do marginesu społecznego, i niewiast mających mniej lub bardziej zasłużenie marną reputację, zarazem jednak – co najważniejsze – kobiet będących narzędziem działania Bożego w historii Izraela. Maryja mogła również paść ofiarą podejrzeń lub wątpliwości, ale Mateusz nie miał żadnych obiekcji co do Jej dziewictwa ani co do tego, że Bóg działał przez Nią nie tylko dla dobra Narodu Wybranego, ale również dla odkupienia całego rodzaju ludzkiego. Genealogia zawiera także parę delikatnych kwestii. Abraham jest nade wszystko ojcem narodu żydowskiego, ale Bóg przyrzekł mu również, że będzie „ojcem mnóstwa narodów” (Rdz 17, 4), co zgadza się z wiarą Mateusza, że to, co wyrosło z judaizmu, może rozszerzyć się na inne narody, tak jak rozszerzyło się duchowe ojcostwo Abrahama. Mateusz określa Józefa jako rodzica, poprzez którego Jezus pochodzi od wielkiego króla Dawida, mimo że zamierza przedstawić wątek o dziewiczym poczęciu. Jak Józef mógł przekazać pochodzenie od Dawida, nie będąc fizycznym ojcem? Mateusz odpowiada na to pytanie w wierszu 1, 21, gdzie anioł mówi Józefowi, jakie imię ma 20 nadać Dziecięciu. Według Prawa żydowskiego, jak mówi biblista Raymond Brown, „Józef może uznać Jezusa nadając Mu imię, i to czyni zeń «Syna Dawida»” – coś, co judeochrześcijański czytelnik przyjmie jako prawne ojcostwo. (W Ewangelii Łukasza imię nadaje swemu Synowi Maryja). Ponieważ większość Żydów wierzyła, że Mesjasz, zbawca Izraela, będzie pochodził z domu Dawida, Mateusz wyjaśnia, że Jezus jest potomkiem Dawida. Genealogia nie tylko ustaliła linię przodków Jezusa, ale zarazem osadziła Go w historii Izraela, a poprzez Abrahama – również w historii innych narodów. Zapoczątkowała także inny temat – wypełnienie proroctw, ukazujące dalszy związek Jezusa z Narodem Wybranym. W pozostałej części rozdziału pierwszego Mateusz mówi nam, że po zaślubinach z Józefem Maryja stała się brzemienna za sprawą Ducha Świętego, zanim zamieszkali razem. Według starożytnego Prawa żydowskiego zaślubionych uważano za małżonków, nawet gdy to ich małżeństwo nie zostało jeszcze skonsumowane. Maryja nie mogła ukryć, że nosi w swym łonie Dziecko, a Józef, „człowiek sprawiedliwy” (Mt 1, 19), czyli postępujący zgodnie z Prawem, był również człowiekiem łagodnym. Z oczywistych powodów rozczarowany stanem Maryi, chciał oddalić Ją potajemnie, oszczędzając Jej kompromitacji, a także całkiem realnej możliwości ukamienowania jako cudzołożnicy, zgodnie z przepisem dotyczącym kobiet pochwyconych na cudzołóstwie, o którym mówi Jan w ósmym rozdziale swojej Ewangelii. Ewangelie mówią o Józefie bardzo mało, ale ten jeden epizod ukazuje go nie tylko jako po prostu sprawiedliwego, 21 lecz również jako kogoś, kto potrafi się wznieść ponad oczywistą zdradę i przebaczyć swojej żonie. Jak przekazuje Mateusz, Józefowi ukazał się we śnie nieznany z imienia anioł, by podnieść go na duchu wieścią, że Maryja poczęła w cudowny sposób z Ducha Świętego, według słów wielkiego żydowskiego proroka Izajasza (Iz 7, 14) o dziewicy, która pocznie syna. Anioł powiedział mu także i to, że Dziecię ma mieć na imię Jezus, podczas gdy proroctwo podaje tylko symboliczne imię Emmanuel, czyli „Bóg z nami”. W Ewangelii Dzieciństwa według Mateusza Bóg komunikuje się z ludźmi poprzez sny pięć razy – raz z Magami, a cztery razy z Józefem. Przypominało to judeochrześcijańskim czytelnikom Mateusza hebrajskiego patriarchę Józefa, który zyskał sławę, tłumacząc sny faraona w Egipcie. Było możliwe do zaakceptowania także przez czytelników pochodzących spośród pogan, wierzących w kontaktowanie się bóstw z ludźmi podczas snu. Poza tym wydarzenia towarzyszące narodzinom Jezusa są związane z wypełnieniem się pięciu proroctw Starego Testamentu, co miało wielką wagę dla czytelników judeochrześcijańskich. W takim wprowadzeniu do Ewangelii odbija się jej reszta. Mateusz podkreśla wypełnianie się proroctw w ciągu całej działalności publicznej Jezusa, aż do Jego męki. W rozdziale tym dostrzegamy jeszcze jeden element żydowski. Objawienie zostaje przekazane Józefowi, ponieważ według Prawa jest on legalnym ojcem Jezusa i w związku z tym właściwym odbiorcą tej wiadomości. Kontynuując temat dziewiczego poczęcia, Mateusz kończy rozdział pierwszy, mówiąc, że Józef nie zbliżał się do swojej Małżonki, aż porodziła Jezusa. 22 Rozdział drugi Rozdział drugi zmienia kierunek narracji, przenosząc uwagę ze Świętej Rodziny na tajemniczych Mędrców, którzy pojawiają się niespodziewanie, podążając za gwiazdą. W przeciwieństwie do późniejszej tradycji Mateusz nie wymienia ich liczby ani imion, nie mówi nic o ich narodowości ani królewskiej godności, nie wspomina nawet o wielbłądach, na których mieli jechać. Dla niego są to po prostu Magowie5, od greckiego słowa magos, szeroko używanego na określenie kapłanów starożytnego Babilonu i Persji, co Mateusz najwyraźniej ma na myśli, podając, że Magowie „przybyli ze Wschodu”, a oba te królestwa leżały na wschód od Ziemi Świętej. Magowie byli również astrologami, co sprawiło, że opuścili swoją krainę, by podążać za gwiazdą. Nie wszystkie biblijne fragmenty dotyczące Magów wyrażają się o nich pozytywnie; na przykład Balaam z Księgi Liczb, magos według tradycji żydowskiej, zamierzał przekłąć lud Izraela. Ponadto słowa „magia” i magos mają ten sam rdzeń, co musiało wzbudzać daleko idącą ostrożność u czytelników Mateusza, jako że Prawo żydowskie zabrania magii. Jednak przybysze ci są dobrymi Magami i pełni dobrej wiary przybywają na dwór Heroda Wielkiego, króla Judei. Etnicznie był to pół-Żyd, który judaizmu nigdy nie traktował poważnie, zachowując tylko zewnętrzne praktyki, a politycznie – rzymska marionetka, której rzymska władza zapewniła długie panowanie (37 przed Chr. – 4 po Chr.). Jako człowiek Polska tradycja mówi o Mędrcach lub Królach (Monarchach), jednak ze względu na logikę wywodu Autora od tego miejsca będzie używana nazwa „Magowie” [przyp. tłum.]. 5 23 odznaczał się gwałtownością i krwiożerczością, podejrzewając wszystkich wokół siebie o spiskowanie. Zamordował swą żonę i trzech synów z małżeństwa z nią, a ponadto wielu niewinnych ludzi. Żydzi nienawidzili Heroda, a on odpowiadał nienawiścią, co z kolei gwarantowało jego lojalność względem Rzymu. Czując zbliżającą się śmierć, rozkazał pozostawionemu przy życiu synowi zamordować sześć tysięcy znaczniejszych Żydów, by ludzie płakali w mającym nastąpić okresie żałoby. Na szczęście dla Żydów syn nie spełnił życzenia ojca. [Niektórzy czytelnicy zauważyli zapewne, że Herod umarł w 4 roku przed Chrystusem, to znaczy przed narodzinami Jezusa Chrystusa, co jest niemożliwe, skoro Jezus urodził się za panowania Heroda. Jak Chrystus mógł urodzić się przed Chrystusem? Rozwiążemy tę zagadkę w rozdziale trzecim]. Magowie szukają nowo narodzonego „króla żydowskiego”, co stanowi ważną wzmiankę u Mateusza. Mógł nazwać Jezusa Mesjaszem, ale urzędowy tytuł Heroda, nadany przez Rzymian brzmiał „Król Żydowski”. Nazywając Jezusa tym imieniem, Magowie mimowolnie wzbudzają u Heroda obawę o władzę. Przebiegły król zwołuje uczonych, którzy wertują święte księgi i dochodzą do wniosku, że Mesjasz narodzi się w Betlejem, wypełniając w ten sposób drugie proroctwo. Herod wywiaduje się u Magów, kiedy po raz pierwszy zauważyli gwiazdę; potem wyprawia ich w dalszą drogę, uzyskawszy wpierw zapewnienie, że wrócą do niego i pokażą drogę do Dziecięcia, by i on sam mógł udać się do Niego i złożyć Mu hołd. Magowie kontynuują podróż, gwiazda prowadzi ich do miejsca, gdzie przebywa Jezus, i w końcu ofiarują Mu słynne do teraz złoto, kadzidło i mirrę – dary godne króla. Złoto 24 ma oczywistą wartość; kadzidła używano podczas królewskich ceremonii; mirra służyła do balsamowania i ma dla Mateusza znaczenie symboliczne. Następnie Magowie otrzymali we śnie, drugim u Mateusza, nakaz, by nie wracali do Heroda, lecz udali się do ojczyzny inną drogą. Rozgniewany tym władca poleca swoim żołnierzom pozabijać wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat mieszkających w Betlejem, ale Józef, ostrzeżony we śnie (trzecim u Mateusza) przez anioła, ucieka z Żoną i Synem do Egiptu. Ucieczka i rzeź niewiniątek są wypełnieniem dwóch kolejnych proroctw – u Mateusza trzeciego i czwartego. Podanie to, choć może mieć pewne podstawy historyczne, jest trudne do przyjęcia w sensie dosłownym. Wątpliwość najbardziej oczywista – dlaczego Herod nie wysłał szpiegów, by śledzili Magów i ustalili, gdzie było Dziecię? Mateusz przedstawia to wydarzenie jako fakt historyczny, ale wyraźnie ma na myśli jakieś ważne tematy teologiczne. Jak powiedzieliśmy wyżej, ewangelista był nawróconym na chrześcijaństwo Żydem i żył we wspólnocie, w której przewagę liczebną mieli jeszcze chrześcijanie nawróceni z judaizmu, ale ją tracili na rzecz nawróconych z pogaństwa. Wypełnienie się trzech kolejnych proroctw przemawiało do chrześcijan pochodzenia żydowskiego, ale najważniejsze jest tu przeciwstawienie przywódców żydowskich, odrzucających Jezusa, pogańskim Magom, którzy w Niego uwierzyli. Zapowiada to wydarzenia towarzyszące śmierci Jezusa: przywódcy ludu zwracają się przeciwko Niemu, podczas gdy pogański setnik odpowiedzialny za ukrzyżowanie i jego ludzie wyznają publicznie: „Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54). 25 Ponieważ opis tych wydarzeń pojawia się również w Ewangelii Marka, Mateusz wzmacnia swoją relację, dodając informację o uznaniu dobroci Jezusa przez jeszcze jedną osobę z kręgu pogan, niepojawiającą się w innych Ewangeliach. Żona Poncjusza Piłata otrzymuje we śnie ostrzeżenie, że Jezus jest niewinnym człowiekiem, któremu jej mąż nie powinien czynić nic złego, i powiadamia go o tym, jednak bez efektu. W ten sposób Mateusz konstruuje paralelę między początkiem i końcem życia Jezusa. To zapowiadanie śmierci Chrystusa tłumaczyłoby również raczej dziwny dar mirry składany dziecku. Mateusz pragnie przypomnieć czytelnikom, że to Dziecię w końcu umrze, by odkupić świat. (Ewangelia Jana wspomina, że ciało Jezusa było owinięte w płótna nasycone mirrą i aloesem). Niezwykła gwiazda stanowi drugą paralelę pomiędzy narodzinami i śmiercią Jezusa. Istotnie, przy Jego śmierci występują inne niezwykłe zjawiska naturalne, takie jak ciemność zalegająca całą ziemię i trzęsienie ziemi (Mt 27, 45; 51), o których spośród ewangelistów wspomina tylko Mateusz. Mimo że pisze o Dziecięciu, jego Ewangelia Dzieciństwa wyraźnie wskazuje na Mękę. Mateusz subtelnie wprowadza jeszcze jeden temat. Apostoł Paweł, który żył i pisał na długo przed Mateuszem, powiedział że poganie mogą poznać istnienie Boga z rzeczy stworzonych (Rz 1, 19-20). Mateusz ukazuje wierzących Magów, którzy adorują Jezusa prowadzeni światłem naturalnego ciała niebieskiego – gwiazdy, podczas gdy Herod i jego dwór posiadają prawdę objawioną w Biblii, ale są tak zajęci zabiegami o utrzymanie się przy władzy, że nie są w stanie tej prawdy dostrzec. Gwiazda odgrywa jeszcze inną rolę. W Księdze Liczb pogański 26 magos Balaam prorokuje: „wschodzi Gwiazda z Jakuba” (Lb 24, 17). Ponieważ innym imieniem patriarchy Jakuba jest Izrael, gwiazda wschodząca z Jakuba oznacza Jezusa wyłaniającego się z historii Izraela, wzmacniając tym samym wątek genealogiczny. Ponadto, wiążąc w ten sposób gwiazdę i Magów ze starożytną tradycją żydowską, Mateusz umiejętnie połączył w swym opowiadaniu tradycje Żydów i pogan. Troska ewangelisty o jego własny naród skłania go do podkreślenia czysto żydowskiego elementu Ewangelii Dzieciństwa. Mateusz nie tylko uwydatnia, że w Jezusie wypełniają się proroctwa i streszcza się objawienie Boże przekazane Izraelowi, ale również dostrzega w Nim podobieństwo do Mojżesza. Wystarczy wziąć pod uwagę paralelę do małego Mojżesza w Księdze Wyjścia, rozdziały 1–2. Rodzi się dziecko, stanowiące groźbę dla władcy (faraon = Herod). Władca usiłuje oddalić groźbę, mordując wszystkich chłopców należących do społeczności dziecka, ale dziecku udaje się uniknąć złego losu. Jako dorosły, Mojżesz musiał uciekać z Egiptu; Dziecię Jezus uciekało do Egiptu. Paralela Jezus–Mojżesz pojawia się ponownie w najsłynniejszej części Ewangelii Mateusza – Kazaniu na Górze (rozdziały 5-7), zawierającej błogosławieństwa, Modlitwę Pańską i wiele innych wypowiedzi Jezusa, łącznie z nauką o wypełnieniu Prawa przez Niego samego. Jak Mojżesz otrzymał Prawo na Górze Synaj, tak Mateusz ukazuje Jezusa dającego ludziom Nowe Prawo na innej górze. Jako dodatek do Kazania na Górze, Ewangelia Mateusza zawiera cztery dłuższe wypowiedzi Chrystusa, które w zamierzeniu autora mogą stanowić paralelę do pięciu ksiąg Tory, przypisywanej przez tradycję żydowską Mojżeszowi. 27 Niniejsza analiza nie oznacza, że nie mamy tu do czynienia z autentycznymi wydarzeniami; rzeź świętych młodzianków z całą pewnością pasuje do charakteru Heroda, opisanego przez starożytnych dziejopisów. Jednak Mateusz wyraźnie ma na uwadze nie historię, lecz teologię, koncentrując się na tematach dotyczących chrześcijan nawróconych, zarówno z judaizmu, jak i z pogaństwa. Teraz powróćmy do Świętej Rodziny przebywającej w Egipcie. Mateusz nie podaje informacji, jak długo tam przebywali i gdzie się zatrzymali. Ponieważ w Aleksandrii mieszkała duża wspólnota żydowska, Święta Rodzina czułaby się tam całkiem swojsko, choć Żydzi aleksandryjscy mówili na co dzień po grecku. Po śmierci Heroda Józef ma sen (u Mateusza czwarty), w którym anioł mówi mu, że może bezpiecznie wracać do domu, to znaczy do Betlejem w Judei. Jednak Józef, dowiedziawszy się, że w Judei objął panowanie z rzymskiego nadania syn Heroda, Archelaus, boi się tam udać. Józef ma teraz kolejny sen (u Mateusza sen piąty), w którym anioł poleca mu udać się do Galilei, krainy o bardziej wiejskim charakterze, leżącej na północ od Judei. Ewangelista tłumaczy w ten sposób, jak to się stało, że Jezus urodził się w Betlejem, a wzrastał w Nazarecie, małym miasteczku w Galilei. Mateusz zamyka swoją Ewangelię Dzieciństwa ukazaniem, że pobyt Jezusa w Nazarecie wypełnia piąte proroctwo. Bibliści będą spierać się co do kilku aspektów Ewangelii Dzieciństwa według Mateusza, ale jego zdolności literackie i teologiczne uznają za bezdyskusyjne. Ewangelista skomponował interesujący i miejscami malowniczy opis, który ożywia wydarzenia towarzyszące narodzinom Jezusa rozumianym jako fakt historyczny, akt Boski i kontynuacja 28 historii Narodu Wybranego. Słusznie zatem jest to jedno z najlepiej znanych opowiadań na świecie. Mateusz pokazał, że chrześcijanie zawsze uznawali w Jezusie Chrystusie Syna Bożego, dziewiczo poczętego z Ducha Świętego i zapowiedzianego przez aniołów w snach zesłanych przez Boga. Ukazał również, że podobnie w działalności publicznej Jezusa, Jego słowo zostało skierowane najpierw do Żydów, których przywódcy Go odrzucili, a teraz słowo to w coraz większym stopniu kierowane jest do pogan, chociaż jego żydowskie korzenie nie zostaną odrzucone. Ewangelista dał swojej Księdze wspaniałe wprowadzenie i nieświadomie stworzył jedną z podstaw, na których opierają się największe spośród świąt wyrosłych z jego wiary. Drugą podstawę miał dać współczesny mu ewangelista Łukasz. ewangelia łukasza Wraz z Ewangelią Łukasza wchodzimy w inny świat. Chociaż jej autor żył w tym samym okresie, co Mateusz, nic nie wskazuje na to, by jeden wiedział o dziele drugiego. Łukasz był najprawdopodobniej poganinem. Wykazuje słabą znajomość zwyczajów żydowskich, za to dobrze zna pogański świat wschodniej części Morza Śródziemnego, czyli tej części Imperium Rzymskiego, w której chrześcijaństwo pojawiło się najwcześniej (tereny obecnej Turcji, Grecji, Egiptu i Ziemi Świętej), chociaż nie da się dokładnie stwierdzić, gdzie żył i pisał. Także jego przekaz chrześcijański kierowany jest do pogan. Łukasz jest wielkim stylistą Nowego Testamentu. Jako świadomy artysta-literat, podnosi opisywane postacie na swój 29 poziom. Każda z nich, od niepiśmiennego chłopa po rzymskiego gubernatora, mówi w jego pismach tą samą nienaganną greką. Podobnie jak wszyscy autorzy Nowego Testamentu, Łukasz pisze dla czytelnika chrześcijańskiego, ale jest świadom istnienia szerszej wykształconej warstwy. Jego Ewangelia Dzieciństwa zawiera szereg efektownych chwytów literackich. Wszystko to świadczy o świetnym wykształceniu Łukasza, co zgadzałoby się z tradycją, wedle której był on lekarzem – taki tytuł nadaje mu List do Kolosan (Kol 4, 14), choć może to być również tytuł symboliczny, taki jak „lekarz dusz”. Łukasz ma trafną intuicję. Uznał, że świat nie skończy się szybko. Jezus umarł pół wieku przed Łukaszem i zdał on sobie sprawę z tego, że zwlekając z powtórnym przyjściem, Bóg objawił swój prawdziwy plan – stworzenie Kościoła. Wcześniej Kościół funkcjonował jako luźna organizacja, wiążąca chrześcijan w oczekiwaniu na zbliżający się koniec, ale według Łukasza Kościół jest dziełem Ducha Świętego, mającym kontynuować w świecie dzieło Chrystusa. Kościół jest dobrem sam w sobie, niezależnie od Powtórnego Przyjścia. W związku z tym Łukasz robi to, czego nie zrobił żaden z pozostałych ewangelistów – pisze drugą księgę, zwaną Dziejami Apostolskimi, opisującą działania Ducha Świętego w Kościele, dokonywane szczególnie przez jego ulubionego bohatera, apostoła Pawła. Ta druga księga pomaga nam zrozumieć Ewangelię Łukasza, a więc i jego Ewangelię Dzieciństwa. Ewangelista zauważył odrzucenie chrześcijaństwa przez Żydów i coraz silniejsze wnikanie Kościoła w świat rzymski. Zakończył Dzieje Apostolskie w Rzymie, w czasie gdy Paweł przybywa tam na proces, jako więzień. Łukasz miał świadomość, że 30 Dalsza lektura AU TO R Z Y S TA RO Ż Y T N I Zbiory tekstów: Elliott, J.K., ed. The Apocryphal Jesus, New York, 1996. Schneemelcher, Wilhelm, ed. New Testament Apocrypha, Volume One: Gospels and Related Writings, rev. ed. R. McL. Wilson, trans. Louisville, 1991. Toal, M.F., ed. Patristic Homilies on the Gospels, I: From the First Sunday of Advent to Quinquagesima. Chicago, 1955. ACW – Ancient Christian Writers (1946 – ) ANF – Ante-Nicene Fathers (1885, repr. 1994) Dzieła indywidualnych autorów można znaleźć w następujących seriach: Westminster, Md., Mahwah, N.J. Peabody, Mass. 191 FC – Fathers of the Church (1946 – ) Washington, D.C. NPNF – Nicene and Post-Nicene Fathers (1887, repr. 1994) Peabody, Mass. AU TO R Z Y WS P Ó ŁC Z EŚ N I Bowler, Gerry. The World Encyclopedia of Christmas. Toronto, 2000. Bradshaw, Paul. The Search for the Origins of Christian Worship. New York, 2002. Brown, Raymond. The Birth of the Messiah, 2nd. ed. New York, 1993. ________, et al. Mary in the New Testament. Philadelphia, 1978. Connell, Martin. “The Origins and Evolution of Advent in the West”. In Between Memory and Hope, Maxwell Johnson, ed. Collegeville, Minn., 2000 349-71. Dearmer, Percy, ed. The Oxford Book of Carols. London, 1999. Dohmen, Christoph. No Trace of Christmas? Discovering Advent in the Old Testament. Collegeville, Minn., 2000. Foley, Edward. Foundations of Christmas Music. Collegeville, Minn., 1996. Granfield, Patrick, and Jungmann, Joseph, ed. Kyriakon, 2 vols. Münster, 1970. Jensen, Robin. Understanding Early Christian Art. London, 2000. Johnson, Maxwell, editor. From Memory to Hope. Collegeville, Minn., 1997. Kelly, Joseph. The World of the Early Christians. Collegeville, Minn., 1997. Kidger, Mark. The Star of Bethlehem: An Astronomer’s View. Princeton, 1999. Metzger, Bruce. “Naming the Nameless in the New Testament”. In Kyriakon, Volume I, Patrick Granfield and Josef Jungmann, eds. 79-99. Miles, Clement. Christmas Customs and Traditions. New York, 1912, repr. 1976. 192 Molnar, Michael. The Star of Bethlehem: The Legacy of the Magi. New Brunswick, N.J., 2000. O’Connell, Charles. “Court Martial”. In An Oxford Book of Christmas Stories, Dennis Pepper, ed. 221-223. Pepper, Dennis. An Oxford Book of Christmas Stories. Oxford, 1988. Restad, Penne. Christmas in America. New York 1995. Roll, Susan. Toward the Origins of Christmas. Kampen, The Netherlands, 1995. Talley, Thomas. The Origins of the Liturgical Year. Collegeville, Minn., 1991. Trexler, Richard. The Journey of the Magi. Princeton, 1997. Wilson, Jacqueline. “Call Me Blessed”. In An Oxford Book of Christmas Stories, Dennis Pepper, ed. 125-129. AU TO R Z Y P O L S C Y Włodarczyk, Jarosław. Tajemnica gwiazdy betlejemskiej, Warszawa 2005. 193 Spis treści Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Rozdział pierwszy Narodziny Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 ewangelia mateusza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 ewangelia łukasza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 OPISY EWANGELICZNE A HISTORIA . . . . . . . . . . . 44 DODATEK: GWIAZDA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Rozdział drugi Tworzenie opowiadania o Bożym Narodzeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 protoewangelia jakuba . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 EWANGELIA DZIECIŃSTWA PSEUDO-TOMASZA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64 EWANGELIA DZIECIŃSTWA ARABSKA . . . . . . . . . . 65 EWANGELIA PSEUDO-MATEUSZA . . . . . . . . . . . . . 68 APOKRYFICZNE OPISY DZIECIŃSTWA A MOTYWY TEOLOGICZNE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 EWANGELIA DZIECIŃSTWA ŁACIŃSKA W MANUSKRYPCIE ARUNDELSKIM . . . . . . . . . . . . 72 AKTA PIŁATA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 74 195 Rozdział trzeci Kształtowanie się świąt i okresu Bożego Narodzenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79 DATA BOŻEGO NARODZENIA . . . . . . . . . . . . . . . . 79 DATA BOŻEGO NARODZENIA A GNOSTYCY . . . . . . 83 ŚWIĘTY JERZY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86 6 STYCZNIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 25 marca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88 25 grudnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 6 STYCZNIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 LITURGICZNY OKRES BOŻEGO NARODZENIA . . . . 102 Rozdział czwarty Jezus, Maryja, Trzej Królowie i tajemniczy biskup azjatycki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 JEZUS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 ORYGENES Z ALEKSANDRII . . . . . . . . . . . . . . . . 118 ariusz z egiptu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 APOLINARY KONTRA GRZEGORZ . . . . . . . . . . . . 121 SOBÓR EFESKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 SOBÓR CHALCEDOŃSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 MARYJA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124 MAGOWIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129 TAJEMNICZY BISKUP AZJATYCKI . . . . . . . . . . . . . 145 Rozdział piąty Powszechna akceptacja Bożego Narodzenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151 ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA W SZTUCE . . . . . . 153 BOŻE NARODZENIE W MUZYCE . . . . . . . . . . . . . 155 AMBROŻY Z MEDIOLANU . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 AUGUSTYN Z HIPPONY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165 RELIKWIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169 196 Epilog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173 Dodatek Ewangelia Dzieciństwa . . . . . . . . . . . . . . . . 177 EWANGELIA WEDŁUG ŚWiętego MATEUSZA . . . . 177 EWANGELIA WEDŁUG ŚWiętego ŁUKASZA . . . . . 181 Dalsza lektura . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191 AUTORZY STAROŻYTNI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191 AUTORZY WSPÓŁCZEŚNI . . . . . . . . . . . . . . . . . . 192 AUTORZY POLSCY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 193 197 tytuł oryginału: The Origins of Christmas Copyright © 2004 by the Order of Saint Benedict, Collegeville, Minnesota. This book was originally published in English by Liturgical Press, Saint John’s Abbey, Collegeville, Minnesota 56321, U.S.A., and is published in this edition by license of Liturgical Press. All rights reserved. Copyright © for Polish Edition 2011 by Wydawnictwo eSPe adiustacja językowo-stylistyczna: Monika Grzegorczyk korekta: Marta Stęplewska redakcja techniczna i projekt okładki: Paweł Kremer Wszystkie cytaty z Pisma Świętego pochodzą z Biblii Tysiąclecia, wydanie na cześć 25-lecia pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II, Pallottinum, Poznań 2003. nihil obstat Przełożony Wyższy Polskiej Prowincji Zakonu Pijarów, L.dz. 330/11 z dnia 29 lipca 2011 r. O. Józef Matras SP, Prowincjał Wydanie I | Kraków 2011 isbn: 978-83-7482-436-1 Zamawiaj nasze książki przez internet: boskieksiążki.pl lub bezpośrednio w wydawnictwie: 12 413 19 21, [email protected] Zainteresowanym bezpłatnie wysyłamy drukowany katalog. W formie pliku pdf dostępny jest on również do pobrania na stronie boskieksiążki.pl. Wydawnictwo eSPe, ul. Meissnera 20, 31-457 Kraków. Druk i oprawa: Drukarnia Ekodruk s.c. Książkę wydrukowano na papierze CREAMY, wol. 2.0, 70 g/m2 dostarczonym przez Zing Sp. z o.o. 198