Narodziny Bożego Narodzenia

Transkrypt

Narodziny Bożego Narodzenia
narodziny
Bożego
narodzenia
Narodziny
Bożego Narodzenia
J o s e p h F. K e l ly
1
Joseph F. Kelly
Narodziny
Bożego Narodzenia
Przekład: Jan Pociej
Kraków 2011
3
p r z e d m o wa
Z
acząłem pisać to opracowanie jako wstęp do
znacznie szerszej historii świąt Bożego Narodzenia,
ale po przeczytaniu tekstu doszedłem do wniosku, że byłaby
z tego dobra, krótka książka o początkach tych świąt. Mark
Twomey i Peter Dwyer z Liturgical Press zgodzili się ze mną
i w ten sposób niniejsza publikacja ujrzała światło dzienne.
Planując dalszy ciąg, mam nadzieję, że stworzy ona dobrą
pozycję wyjściową dla całego przedsięwzięcia.
Pragnę podziękować Markowi i Peterowi za zaufanie
do mojego dzieła. Dziękuję również pani Ann Blattner za
ilustracje, które bardzo ożywiły tekst. Książkę napisałem
podczas urlopu naukowego na Wydziale Religioznawstwa
5
Uniwersytetu Johna Carrolla. W związku z tym składam
podziękowania doktorowi Paulowi Lauritzenowi, mojemu
koledze z rady wydziału, za zarekomendowanie mnie na urlop
naukowy uniwersyteckiemu komitetowi do spraw badań;
pani doktor Mary Beadle, dziekan studiów podyplomowych
i członkini tego komitetu, jak również innym jego członkom,
za zarekomendowanie mnie na urlop naukowy; doktorowi
Nickowi Baumgartnerowi, dziekanowi kolegium nauki
i sztuki, za przyjęcie rekomendacji komitetu; doktorowi Davidowi LaGuardii, prorektorowi uniwersytetu, za przyznanie
mi urlopu. Dziękuję również mojej asystentce Kristie Varga
za lekturę tekstu i korektę mnóstwa pomyłek. Podziękowania składam również mojej obecnej asystentce Lizie Wells
za liczne sugestie odnośnie do stylu i za wychwycenie wielu
niezgodności; dzięki niej powstała lepsza książka.
Najszczersze podziękowania składam mojej żonie Ellen,
która kosztem czasu ze swojego napiętego harmonogramu
dokonała niezliczonych mniejszych i większych poświęceń,
by dać mi czas na pisanie.
Dedykuję tę książkę moim wnuczkom-bliźniaczkom
Hannie i Jennie Wagoner z okazji ich pierwszych świąt
Bożego Narodzenia. Nic lepiej nie przekazuje cudu i nadziei
związanych z przyjściem Chrystusa niż dzieciątko, a w tym
szczególnym przypadku – dwa dzieciątka.
joseph f. kelly
boże narodzenie 2003
6
w p r o wa d z e n i e
K
ilka lat temu, pewnego śnieżnego grudniowego
wieczora, wygłosiłem wykład w kampusie uniwersytetu stanowego w Ohio. Wracałem do domu na skróty,
idąc dobrze wybrukowaną, ale nieoświetloną wiejską drogą.
W ciemnościach dostrzegłem jakieś jasne światła z boku.
Zbliżywszy się, zobaczyłem farmerską chatę z rozświetloną
w oknie frontowym choinką i sznurami żaróweczek jarzących
się na odrzwiach i przydomowych krzewach. Nie było w tym
widoku nic dziwnego – ot, zwyczajna iluminacja. Jednak te
światełka w zupełnej ciemności spowijającej wiejską drogę
promieniowały czymś zapraszającym i ciepłym. Mogli je
zobaczyć tylko przypadkowi przechodnie i przyjezdni, ponie-
7
waż farmer i jego rodzina nie mieli żadnych bliskich sąsiadów.
Jakże miłe z ich strony było to uprzyjemnianie wieczorów
ludziom, których nawet nie znali!
Inne wspomnienie dotyczy zaniedbanej dzielnicy wielkiego miasta, w której pracowałem dawno temu. Wielu ludzi
mieszkało tam w brzydkich i ciasnych suterenach, których
okna wpuszczały zaledwie trochę światła dziennego. Mniej
więcej tydzień przed Bożym Narodzeniem, przechodząc
pewnego ciemnego wieczora koło jednej z tych suteren,
zauważyłem w oknie mały, ale bardzo kolorowy sztuczny
wieniec. Dekoracja pochodziła niewątpliwie ze sklepu z przecenionymi rzeczami, ale, jakkolwiek niedroga, umilała czas
odpoczynku tamtej rodzinie – i mnie. Każdy z czytelników
mógłby mnożyć podobne przykłady, które dowodnie świadczą o rzeczywistym istnieniu czegoś takiego, jak znany nam
wszystkim klimat duchowy świąt Bożego Narodzenia.
Święta Bożego Narodzenia są czymś jedynym w swoim
rodzaju. Mają na nas wpływ, jakiego nie mają inne okresy czy
święta. Wielu ludzi zna je od dziecka i wiąże z nimi najczęściej radosne wspomnienia, a jeśli nawet trafiają się wyjątki od
tej reguły, to i tak wszyscy pragną przeżywać je w pogodnej,
szczęśliwej atmosferze, na łonie rodziny i w gronie przyjaciół.
Wraz ze świętami Wielkiej Nocy święta Bożego Narodzenia
to dwa najważniejsze święta chrześcijaństwa, ale obchody
Bożego Narodzenia mają powszechniejszy charakter, ponieważ w wielu krajach, które oficjalnie są laickie, jak na przykład
Stany Zjednoczone, Boże Narodzenie zyskało status dnia
ustawowo wolnego od pracy1. Wielu ludzi, którzy nie święW Stanach Zjednoczonych dniem wolnym od pracy jest tylko 25 grudnia
[przyp. tłum.].
1
8
tują z powodów religijnych, nadal zachowuje je jako świecki
dzień odpoczynku.
Boże Narodzenie stało się częścią naszego życia do tego
stopnia, że nie potrafimy sobie wyobrazić czasów, w których
nie znano jego daty, nie było adwentu czy – co jeszcze bardziej
zadziwiające – nie świętowano samego Bożego Narodzenia.
Tak jednak wyglądała sytuacja od czasów Chrystusa do VI
wieku, czyli w epoce, gdy chrześcijanie byli w Cesarstwie
Rzymskim najpierw prześladowani, a później żyli pod panowaniem cesarzy chrześcijańskich. To właśnie w tamtych wiekach świętowanie Bożego Narodzenia miało swój początek,
i przybrało formy, które tak dobrze znamy.
Opowie o tym ta krótka książka. Dowiemy się z niej,
jak powstały ewangeliczne opowieści o dziecięcych latach
Chrystusa i jaką rolę odgrywały we wczesnym chrześcijaństwie. Zetkniemy się z wieloma zagadnieniami, o których
nie ma mowy w Ewangelii, takimi jak: data 25 grudnia,
Trzej Królowie, wół i osioł u żłóbka, jak i z opowieściami
o rodzicach Maryi i dzieciach Józefa z pierwszego małżeństwa (!), a także z najwcześniejszymi dziełami sztuki
i muzyki poświęconymi świętom Bożego Narodzenia.
Zanim jednak rozpoczniemy opowiadanie o świętowaniu Bożego Narodzenia we wczesnym chrześcijaństwie,
musimy dokonać ważnego rozróżnienia. Narodziny2 Chrystusa są określane w Ewangelii mianem Narodzenia3, ale Boże
Narodzenie4 jest świętem Narodzenia. Ludzie często mówią
o narodzinach Chrystusa jako o pierwszym Bożym NaroAng. birth [przyp. tłum.].
Ang. Nativity [przyp. tłum.].
4
Ang. Christmas [przyp. tłum.].
2
3
9
dzeniu, ale rzeczywistość była inna. Nikt nie obchodził świąt
dla uczczenia Jego narodzin przynajmniej do III, a prawdopodobnie nawet do IV wieku. Mówiąc zatem o Bożym
Narodzeniu, mówimy w tej książce o świętach, chociaż z racji
zależności świąt od wydarzenia zaczniemy od opisów narodzin zawartych w Ewangeliach.
[Dodatek zamieszczony po ostatnim rozdziale zawiera
teksty opisów Narodzenia].
Historia początków Bożego Narodzenia jest słabo znana.
Jest jednak fascynująca i w pewien sposób nadzwyczajna.
Zaczyna się w czasach, gdy Bożego Narodzenia nie było,
a kończy się kilkaset lat później, gdy stało się ono integralną
częścią życia chrześcijańskiego życia i kultury Zachodu.
10
rozdział pierwszy
Narodziny Jezusa
C
hociaż Boże Narodzenie sprawiło, że narodziny
Chrystusa stały się najlepiej znanym ze wszystkich
opowiadań biblijnych, są one opisane tylko w dwóch z dwudziestu siedmiu ksiąg Nowego Testamentu – w Ewangeliach
Mateusza i Łukasza. Pozostałe księgi o Narodzinach nawet
nie wspominają. Oczywisty stąd wniosek, że pierwszych
chrześcijan mało one interesowały. Dlaczego?
Nikt nie zna dokładnej daty śmierci Chrystusa (ani, jak
zobaczymy, daty Jego narodzin), ale najprawdopodobniej
miała ona miejsce około roku 33. Sam Jezus nie napisał nic.
Pierwszym pisarzem chrześcijańskim był Paweł Apostoł,
wykształcony Żyd z Azji Mniejszej (dzisiejsza Turcja), który
11
nawrócił się na chrześcijaństwo około roku 35. Nigdy nie
spotkał się z Jezusem za Jego ziemskiego życia. Swój pierwszy list napisał około roku 50 do wspólnoty chrześcijańskiej
w greckim mieście Tesalonika (Saloniki). W liście tym, zwanym Pierwszym Listem do Tesaloniczan, Paweł ostrzega
czytelników przed nieuchronnym końcem świata. Myśl tę,
pojawiającą się również w innych księgach Nowego Testamentu, podejmuje także w pozostałych listach.
Poczucie nadciągającego końca wiele mówi o pierwszych chrześcijanach i ich braku zainteresowania narodzinami Jezusa. Nie widzieli oni potrzeby pisania opowiadań
ani o Nim, ani na żaden inny temat, ponieważ spodziewali
się, że koniec nadejdzie lada dzień. Nawet listy Pawła nie
są formalnymi traktatami teologicznymi, typowymi dla późniejszych pisarzy, lecz listami pisanymi w odpowiedzi na
potrzeby lub kryzysy pojawiające się w różnych wspólnotach.
Podstawowe przesłanie chrześcijańskie zajmowało się nie
narodzinami Jezusa, lecz Jego śmiercią, która odkupiła świat
z grzechu Adama i Ewy. Wśród pierwszych chrześcijan krążyły o Jezusie opowiadania ustne; listy Pawła świadczą, że
miał on pewną wiedzę o życiu i działalności Chrystusa, ale
nic nie wspominają o Jego narodzinach.
Jak świadczy o tym nasze istnienie, koniec świata nie
nastąpił. Chrześcijaństwo przeniosło się ze swojej żydowskiej ojczyzny na inne tereny Cesarstwa Rzymskiego, sięgając
do Syrii, Azji Mniejszej, Egiptu, na Cypr, do Grecji, Italii
i dalej. Ciągłość istnienia Kościoła i jego ekspansja geograficzna wymagały bardziej rozbudowanej organizacji i większej
ilości sformułowań określających wiarę. Tradycja ustna przechowała opowiadania o słowach i dziełach Jezusa, ale około
12
roku 70 pewien chrześcijanin znany jako Marek stworzył
przekaz pisemny, zwany ewangelią, co znaczy po grecku „dobra
nowina”. Wbrew późniejszym nieporozumieniom, ewangelie
nie są biografiami Jezusa, ponieważ koncentrowały się one
na Jego działalności publicznej oraz śmierci i zmartwychwstaniu, obejmujących okres zaledwie kilku lat. Ewangelia
Marka rozpoczyna się w chwili, gdy dorosły Jezus idzie przyjąć
chrzest od charyzmatycznego, profetycznego reformatora Jana
Chrzciciela, ale nic nie mówi o narodzinach Jezusa.
Ewangelia stała się popularnym gatunkiem literackim.
W latach osiemdziesiątych dwaj inni chrześcijanie – Mateusz i Łukasz, również napisali ewangelie, czerpiąc znaczną
część materiału z dzieła Marka, jak również z innych źródeł.
Rzecz znamienna, obaj umieścili na początku opisy narodzin
Jezusa zwane przez biblistów Ewangeliami Dzieciństwa. Co
takiego stało się w życiu wczesnego Kościoła, że przyniosło
ze sobą tę zmianę? Dlaczego narodziny Jezusa nagle stały
się ważne?
Mateusz i Łukasz nie mówią, dlaczego pisali o Jego
narodzinach, ale bibliści znaleźli odpowiedź. Choć może się
wydawać rzeczą naturalną, że ludzie po prostu chcieli więcej
wiedzieć o Chrystusie, od którego śmierci dzieliło ich już
wówczas pół wieku i którego liczba uczniów stale rosła, to
jednak problem polega na tym, że Mateusz i Łukasz nic nie
mówią o życiu Jezusa między Jego narodzinami a działalnością publiczną, wyjąwszy krótkie opowiadanie tego drugiego
o znalezieniu Jezusa w Świątyni. Jeśli chcieli podać informację biograficzną o okresie przed rozpoczęciem przez Niego
działalności publicznej, to dlaczego tak dużo w niej pominęli?
Stało się tak dlatego, że mieli na uwadze aspekt teologiczny.
13
Chrześcijanie wierzyli, że Jezus był Synem Bożym nie
w taki sposób, w jaki według wiary Żydów kobiety i mężczyźni
są córkami i synami Boga, ale w sposób szczególny i jedyny.
Jednak Ewangelia Marka przedstawiała to zagadnienie w sposób problematyczny. Mówi ona o otwarciu niebios, o Duchu
Bożym zstępującym jako gołębica i o głosie z nieba mówiącym: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”
(Mk 1, 11). Choć wszystko to brzmi nienagannie, problem
polegał na tym, że owo wydarzenie miało miejsce bezpośrednio po chrzcie przyjętym przez Jezusa od Jana Chrzciciela;
mówiąc ściśle, „w chwili, gdy wychodził z wody”.
Mateusz i Łukasz – podobnie jak wszyscy chrześcijanie
– wierzyli, że Jezus był Synem Bożym całe swoje życie, i niepokoiło ich, że Ewangelia Marka zdawała się mimowolnie
świadczyć, iż Jezus został uznany za Syna Bożego jako dorosły,
i to dopiero po chrzcie w Jordanie. Obawiali się, że ludzie mogli
dopatrywać się związku przyczynowego między chrztem a tym
uznaniem. Dlatego dwaj ewangeliści, jak nazywamy autorów
ewangelii, postarali się rozwiać wszelkie wątpliwości i wyjaśnić,
że Jezus był uznawany za Syna Bożego od samych narodzin,
a w rzeczywistości nawet przed narodzinami. Napisali ewangelie skoncentrowane na działalności publicznej Jezusa, Jego
śmierci i zmartwychwstaniu, ale dodali do tego podstawowe
opisy narodzin. Jest to przykład chrystologii, czyli teologii
odnoszącej się do Chrystusa. Obaj ewangeliści dążyli do tego,
by nie pozostawić żadnych niedomówień co do ciągłości synostwa Bożego Jezusa, i ich opisy mówiące o wypełnieniu się
proroctw, znakach na niebie i zwiastowaniu anielskim wyjaśniały wszystko ostatecznie. Gdyby nie opracowali oni takiej
chrystologii, nigdy nie mielibyśmy Bożego Narodzenia.
14
Pisali jednak ponad osiemdziesiąt lat po samym wydarzeniu. Skąd zatem mogli się dowiedzieć czegoś bliższego
o narodzinach Jezusa? Jak już wyżej była o tym mowa, wiele
podań o Jezusie przekazywano ustnie, co było powszechną
praktyką w starożytnych kulturach, w których mało kto umiał
czytać. Jest całkiem prawdopodobne, że uczniowie Jezusa
pytali Go o okoliczności Jego narodzin, a następnie historie
te przenikały do reszty wspólnoty. Pewien wspólny rdzeń
tradycji przetrwał, ponieważ Mateusz i Łukasz zgadzają się
co do kilku podstawowych faktów, które nie pojawiają się
w Ewangelii Marka ani w żadnym innym z wcześniejszych
tekstów. Obaj mówią, że Jezus narodził się w Betlejem, że
Jego ojciec miał na imię Józef i że w czasie narodzin ukazał
się na niebie znak. (Marek podał już wcześniej, że Jego
Matka miała na imię Maryja i że dorastał w Nazarecie).
Jednak w kilku innych punktach występują między nimi
rozbieżności. Według Ewangelii Mateusza Rodzice Jezusa
mieszkali w Betlejem, a następnie przenieśli się do Nazaretu ze względu na bezpieczeństwo Dziecka, podczas gdy
według Łukasza mieszkali w Nazarecie, a Jezus urodził się
w Betlejem, ponieważ Jego Rodzice musieli się tam udać
w związku ze spisem zarządzonym przez Rzymian. O ile
więc można powiedzieć, że obaj ewangeliści opierali się do
pewnego stopnia na wspólnym materiale, to jednak trzeba
stwierdzić, że nie mieli pewności co do niektórych podań
wchodzących w jego skład.
Może to wydać się zaskakujące, ponieważ powszechność kartek świątecznych i książek mówiących o „pierwszym Bożym Narodzeniu” stwarza wrażenie ciągłej, dobrze
ugruntowanej opowieści, ale takiej w Nowym Testamencie
15
nie ma. Mateusz mówi o przybyciu Trzech Mędrców, rzezi
Świętych Niewiniątek lub Młodzianków (niewinnych niemowląt płci męskiej w Betlejem) i ucieczce Świętej Rodziny
do Egiptu, podczas gdy Łukasz opowiada o zwiastowaniu
anielskim, nawiedzeniu Elżbiety przez Maryję, o pasterzach
spieszących do nowo narodzonego Dziecięcia i o ofiarowaniu małego Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Ponieważ
ewangeliści nie pisali Ewangelii Dzieciństwa na potrzeby
jeszcze wówczas nieistniejących świąt, potraktowali je jako
wstępy do swych Ewangelii, które z kolei pisali dla wczesnochrześcijańskich grup, cechujących się różnorodną specyfiką.
Najlepiej zrozumiemy Ewangelie Dzieciństwa, gdy zdamy
sobie sprawę, że główne wątki każdej z Ewangelii, w skład
której te pierwsze wchodziły, silnie zaważyły na opisach
narodzin Chrystusa.
ewangelia mateusza
Przez całe pokolenia chrześcijanie wierzyli, że „Mateusz”,
autor pierwszej ewangelii w Nowym Testamencie, był jednym z dwunastu najbliższych uczniów Jezusa, znanych jako
Apostołowie. W takim przypadku jego relacja jako naocznego
świadka miałaby nieocenioną wartość. Jednak bibliści doszli
do przekonania, że Mateusz nie mógł być jednym z Dwunastu, gdy odkryli, że zaczerpnął on znaczną część swej Ewangelii od Marka, który nie znał Jezusa osobiście. Właściwie
dlaczego naoczny świadek miałby zapożyczać informacje od
kogoś, kto czerpał je z drugiej ręki? Kim w takim razie był
Mateusz?
16
Był to prawdopodobnie judeochrześcijanin żyjący poza
Ziemią Świętą, to znaczy ktoś będący etnicznym Żydem,
wychowanym w religii Mojżeszowej i nawróconym na chrześcijaństwo w czasie, gdy nowe wyznanie odrywało się od
starego. Mateusz pisał dla wspólnoty składającej się w dużej
mierze z wiernych nawróconych z judaizmu, w której jednak
stopniowo rosła liczba nawróconych z pogaństwa. Najprawdopodobniej była to wspólnota żyjąca w Antiochii, na terenie
Syrii – prowincji należącej do Cesarstwa Rzymskiego.
Charakter wspólnoty Mateusza ukształtował charakter
jego Ewangelii. Mateusz chciał wytłumaczyć czytelnikom,
kim był Jezus i czym powinien być Kościół, ale musiał również liczyć się z napięciami między Żydami a poganami. Jako
Żyd wierzył, że Prawo Boże objawione w historii Narodowi
Wybranemu zachowuje swoją ważność. W jego Ewangelii
– i tylko w niej – Jezus mówi: „Nie sądźcie, że przyszedłem
znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale
wypełnić” (Mt 5, 17). Jednak Mateusz wierzył zarazem, że
współcześni Jezusowi przywódcy żydowscy odrzucili prawdziwego Mesjasza, a ich następcy trwali w tym błędzie, sprawiając, że przekaz chrześcijański rozprzestrzeniał się wśród
pogan. Mateusz ukazał frustrację wierzącego Żyda, patrzącego na błądzenie swego narodu pod złym przywództwem.
Przewidująco przyjmował, że przyszłością chrześcijaństwa
są poganie, ale chciał też podtrzymać żydowski element nowej
wiary. Chrześcijaństwo wyłoniło się z judaizmu; życie Jezusa
było ostatnim przejawem Bożego działania tak widocznego
w historii Izraela. To żydowsko-pogańskie napięcie pojawi się
w Ewangelii Dzieciństwa.
17
Rozdział pier wszy
Opowieść Dzieciństwa według Mateusza pojawia się
w pierwszym i drugim rozdziale jego Ewangelii, ale gdy sięgniemy do opowiadania o narodzinach Jezusa, znajdziemy ku
naszemu rozczarowaniu nudną genealogię: „ten i ten zrodził
tego i tego”, od Abrahama, ojca narodu żydowskiego, do
Jezusa – Mesjasza. W starożytnym świecie semickim nie było
wiadomo, kim ktoś był, dopóki nie było wiadomo, kim byli
jego przodkowie. Nam wydaje się to nie w porządku. Oceniamy ludzi na podstawie tego, kim są oni sami, a nie tego,
kim byli ich prapradziadowie. Ale współczesne zwyczaje nie
są w stanie zmienić historii. Genealogie stanowią znaczną
część Starego Testamentu. Nie wiemy o nich, bo nikt ich nie
zgłębia ani na własną rękę, ani z ambony – przecież znacznie ciekawiej jest czytać o wyjściu z Egiptu lub o Dawidzie
i Goliacie. Jednak genealogie były tak ważne, że Pierwsza
Księga Kronik poświęca dziewięć początkowych rozdziałów –
około dwunastu stron w przeciętnym współczesnym wydaniu
Biblii – na wymienianie, jak „ten i ten zrodził tego i tego”.
Jako dobry Żyd, Mateusz musiał przedstawić listę przodków
Jezusa. Dla jego czytelników była ona ważna, a nie nudna.
Dobrym przykładem biblijnej genealogii jest rodowód
żydowskiego bohatera Ezdrasza. Księga jego imienia wylicza jego przodków do szesnastego pokolenia (Ezd 7, 1-5),
a współczesny czytelnik natychmiast zauważa, że wszystkie
imiona są imionami męskimi. Nie ma w tym nic dziwnego.
Starożytne społeczeństwa patriarchalne uważały mężczyznę
za głowę domu i za tego, który przekazywał rodzinne nazwisko; nie widziano potrzeby dołączania imion matek. Mateusz
18
trzyma się tego zwyczaju; szczególnie zajmuje go ukazanie,
że Jezus jest potomkiem Dawida, największego z królów
żydowskich. Dołącza jednak również imiona pięciu kobiet
(włączając w to Maryję, Jego Matkę), co musiało szokować
starożytny świat. Dlaczego?
Odpowiedź leży w jego wierze w dziewicze poczęcie Jezusa
przez Maryję, zanim zamieszkała Ona z Józefem. Chrześcijanie przyjęli tę historię, ale mogła ona ulegać nieprawidłowej
interpretacji, a nawet manipulacji, mającej na celu przedstawianie Matki Chrystusa jako grzesznej kobiety. Mateusz
oskarża jakichś współczesnych sobie Żydów o rozpowszechnianie fałszywych pogłosek na temat zmartwychwstania Jezusa
(Mt 28, 11-15) i jest zaniepokojony możliwością pojawienia
się podobnych pogłosek o Maryi. To wyjaśnia kwestię imion
czterech pozostałych niewiast włączonych do genealogii.
Pierwszą jest Tamar, kananejska synowa hebrajskiego
patriarchy Judy, która straciła trzech mężów – synów Judy,
w związku z czym nie pozwolił on jej poślubić czwartego,
jak tego wymagała tradycja. Oznaczało to, że miała pozostać
bezdzietna, co w owych czasach uchodziło za hańbę. By tego
uniknąć, Tamar przebrała się za nierządnicę w celu uwiedzenia Judy. Podstęp się udał i Tamar urodziła mu dwóch synów,
z których jeden był przodkiem izraelskiego króla Dawida.
Juda przyznał, że jego przebiegła synowa była sprawiedliwsza
od niego w swym postępowaniu, starając się zapewnić sobie
syna (Rdz 38). Następnie Mateusz wymienia Rahab, inną
Kananejkę i nierządnicę, która pomogła szpiegom Jozuego
przygotować podbój Jerycha ( Joz 2). Trzecią kobietą jest
Rut, poganka, która wyszła za mężczyznę imieniem Booz
i została babką Dawida.
19
Czwarta, Batszeba, jest jedyną w omawianym gronie
Żydówką – kobietą, z którą Dawid popełnił cudzołóstwo,
a następnie zabił jej męża Uriasza (2 Sam 11-12). Mateusz
czuje do niej tak wielki niesmak, że nawet nie wymienia jej
imienia, nazywając ją „żoną Uriasza”. Jednak to właśnie ona,
mimo cudzołożnego związku z Dawidem, została matką
wielkiego króla Salomona.
Wymieniając na końcu genealogii Maryję, Mateusz stawia Ją w towarzystwie kobiet-poganek, które z racji samego
pochodzenia należały do marginesu społecznego, i niewiast
mających mniej lub bardziej zasłużenie marną reputację, zarazem jednak – co najważniejsze – kobiet będących narzędziem
działania Bożego w historii Izraela. Maryja mogła również
paść ofiarą podejrzeń lub wątpliwości, ale Mateusz nie miał
żadnych obiekcji co do Jej dziewictwa ani co do tego, że Bóg
działał przez Nią nie tylko dla dobra Narodu Wybranego, ale
również dla odkupienia całego rodzaju ludzkiego.
Genealogia zawiera także parę delikatnych kwestii. Abraham jest nade wszystko ojcem narodu żydowskiego, ale Bóg
przyrzekł mu również, że będzie „ojcem mnóstwa narodów”
(Rdz 17, 4), co zgadza się z wiarą Mateusza, że to, co wyrosło
z judaizmu, może rozszerzyć się na inne narody, tak jak rozszerzyło się duchowe ojcostwo Abrahama. Mateusz określa
Józefa jako rodzica, poprzez którego Jezus pochodzi od wielkiego króla Dawida, mimo że zamierza przedstawić wątek
o dziewiczym poczęciu.
Jak Józef mógł przekazać pochodzenie od Dawida, nie
będąc fizycznym ojcem? Mateusz odpowiada na to pytanie
w wierszu 1, 21, gdzie anioł mówi Józefowi, jakie imię ma
20
nadać Dziecięciu. Według Prawa żydowskiego, jak mówi
biblista Raymond Brown, „Józef może uznać Jezusa nadając
Mu imię, i to czyni zeń «Syna Dawida»” – coś, co judeochrześcijański czytelnik przyjmie jako prawne ojcostwo. (W Ewangelii Łukasza imię nadaje swemu Synowi Maryja). Ponieważ
większość Żydów wierzyła, że Mesjasz, zbawca Izraela, będzie
pochodził z domu Dawida, Mateusz wyjaśnia, że Jezus jest
potomkiem Dawida.
Genealogia nie tylko ustaliła linię przodków Jezusa, ale
zarazem osadziła Go w historii Izraela, a poprzez Abrahama
– również w historii innych narodów. Zapoczątkowała także
inny temat – wypełnienie proroctw, ukazujące dalszy związek
Jezusa z Narodem Wybranym.
W pozostałej części rozdziału pierwszego Mateusz
mówi nam, że po zaślubinach z Józefem Maryja stała się
brzemienna za sprawą Ducha Świętego, zanim zamieszkali
razem. Według starożytnego Prawa żydowskiego zaślubionych uważano za małżonków, nawet gdy to ich małżeństwo
nie zostało jeszcze skonsumowane. Maryja nie mogła ukryć,
że nosi w swym łonie Dziecko, a Józef, „człowiek sprawiedliwy” (Mt 1, 19), czyli postępujący zgodnie z Prawem, był
również człowiekiem łagodnym. Z oczywistych powodów
rozczarowany stanem Maryi, chciał oddalić Ją potajemnie,
oszczędzając Jej kompromitacji, a także całkiem realnej możliwości ukamienowania jako cudzołożnicy, zgodnie z przepisem dotyczącym kobiet pochwyconych na cudzołóstwie,
o którym mówi Jan w ósmym rozdziale swojej Ewangelii.
Ewangelie mówią o Józefie bardzo mało, ale ten jeden
epizod ukazuje go nie tylko jako po prostu sprawiedliwego,
21
lecz również jako kogoś, kto potrafi się wznieść ponad oczywistą zdradę i przebaczyć swojej żonie. Jak przekazuje Mateusz, Józefowi ukazał się we śnie nieznany z imienia anioł, by
podnieść go na duchu wieścią, że Maryja poczęła w cudowny
sposób z Ducha Świętego, według słów wielkiego żydowskiego proroka Izajasza (Iz 7, 14) o dziewicy, która pocznie
syna. Anioł powiedział mu także i to, że Dziecię ma mieć na
imię Jezus, podczas gdy proroctwo podaje tylko symboliczne
imię Emmanuel, czyli „Bóg z nami”.
W Ewangelii Dzieciństwa według Mateusza Bóg komunikuje się z ludźmi poprzez sny pięć razy – raz z Magami,
a cztery razy z Józefem. Przypominało to judeochrześcijańskim czytelnikom Mateusza hebrajskiego patriarchę
Józefa, który zyskał sławę, tłumacząc sny faraona w Egipcie.
Było możliwe do zaakceptowania także przez czytelników
pochodzących spośród pogan, wierzących w kontaktowanie
się bóstw z ludźmi podczas snu. Poza tym wydarzenia towarzyszące narodzinom Jezusa są związane z wypełnieniem się
pięciu proroctw Starego Testamentu, co miało wielką wagę
dla czytelników judeochrześcijańskich. W takim wprowadzeniu do Ewangelii odbija się jej reszta. Mateusz podkreśla
wypełnianie się proroctw w ciągu całej działalności publicznej
Jezusa, aż do Jego męki.
W rozdziale tym dostrzegamy jeszcze jeden element
żydowski. Objawienie zostaje przekazane Józefowi, ponieważ według Prawa jest on legalnym ojcem Jezusa i w związku
z tym właściwym odbiorcą tej wiadomości. Kontynuując
temat dziewiczego poczęcia, Mateusz kończy rozdział pierwszy, mówiąc, że Józef nie zbliżał się do swojej Małżonki, aż
porodziła Jezusa.
22
Rozdział drugi
Rozdział drugi zmienia kierunek narracji, przenosząc uwagę
ze Świętej Rodziny na tajemniczych Mędrców, którzy pojawiają się niespodziewanie, podążając za gwiazdą. W przeciwieństwie do późniejszej tradycji Mateusz nie wymienia
ich liczby ani imion, nie mówi nic o ich narodowości ani
królewskiej godności, nie wspomina nawet o wielbłądach,
na których mieli jechać. Dla niego są to po prostu Magowie5,
od greckiego słowa magos, szeroko używanego na określenie
kapłanów starożytnego Babilonu i Persji, co Mateusz najwyraźniej ma na myśli, podając, że Magowie „przybyli ze
Wschodu”, a oba te królestwa leżały na wschód od Ziemi
Świętej. Magowie byli również astrologami, co sprawiło, że
opuścili swoją krainę, by podążać za gwiazdą. Nie wszystkie
biblijne fragmenty dotyczące Magów wyrażają się o nich
pozytywnie; na przykład Balaam z Księgi Liczb, magos według
tradycji żydowskiej, zamierzał przekłąć lud Izraela. Ponadto
słowa „magia” i magos mają ten sam rdzeń, co musiało wzbudzać daleko idącą ostrożność u czytelników Mateusza, jako
że Prawo żydowskie zabrania magii.
Jednak przybysze ci są dobrymi Magami i pełni dobrej
wiary przybywają na dwór Heroda Wielkiego, króla Judei.
Etnicznie był to pół-Żyd, który judaizmu nigdy nie traktował
poważnie, zachowując tylko zewnętrzne praktyki, a politycznie – rzymska marionetka, której rzymska władza zapewniła
długie panowanie (37 przed Chr. – 4 po Chr.). Jako człowiek
Polska tradycja mówi o Mędrcach lub Królach (Monarchach), jednak ze
względu na logikę wywodu Autora od tego miejsca będzie używana nazwa
„Magowie” [przyp. tłum.].
5
23
odznaczał się gwałtownością i krwiożerczością, podejrzewając
wszystkich wokół siebie o spiskowanie. Zamordował swą
żonę i trzech synów z małżeństwa z nią, a ponadto wielu niewinnych ludzi. Żydzi nienawidzili Heroda, a on odpowiadał
nienawiścią, co z kolei gwarantowało jego lojalność względem
Rzymu. Czując zbliżającą się śmierć, rozkazał pozostawionemu przy życiu synowi zamordować sześć tysięcy znaczniejszych Żydów, by ludzie płakali w mającym nastąpić okresie
żałoby. Na szczęście dla Żydów syn nie spełnił życzenia ojca.
[Niektórzy czytelnicy zauważyli zapewne, że Herod umarł
w 4 roku przed Chrystusem, to znaczy przed narodzinami
Jezusa Chrystusa, co jest niemożliwe, skoro Jezus urodził się
za panowania Heroda. Jak Chrystus mógł urodzić się przed
Chrystusem? Rozwiążemy tę zagadkę w rozdziale trzecim].
Magowie szukają nowo narodzonego „króla żydowskiego”,
co stanowi ważną wzmiankę u Mateusza. Mógł nazwać Jezusa
Mesjaszem, ale urzędowy tytuł Heroda, nadany przez Rzymian brzmiał „Król Żydowski”. Nazywając Jezusa tym imieniem, Magowie mimowolnie wzbudzają u Heroda obawę
o władzę. Przebiegły król zwołuje uczonych, którzy wertują
święte księgi i dochodzą do wniosku, że Mesjasz narodzi
się w Betlejem, wypełniając w ten sposób drugie proroctwo.
Herod wywiaduje się u Magów, kiedy po raz pierwszy zauważyli gwiazdę; potem wyprawia ich w dalszą drogę, uzyskawszy
wpierw zapewnienie, że wrócą do niego i pokażą drogę do
Dziecięcia, by i on sam mógł udać się do Niego i złożyć Mu
hołd.
Magowie kontynuują podróż, gwiazda prowadzi ich do
miejsca, gdzie przebywa Jezus, i w końcu ofiarują Mu słynne
do teraz złoto, kadzidło i mirrę – dary godne króla. Złoto
24
ma oczywistą wartość; kadzidła używano podczas królewskich ceremonii; mirra służyła do balsamowania i ma dla
Mateusza znaczenie symboliczne. Następnie Magowie otrzymali we śnie, drugim u Mateusza, nakaz, by nie wracali do
Heroda, lecz udali się do ojczyzny inną drogą. Rozgniewany
tym władca poleca swoim żołnierzom pozabijać wszystkich
chłopców w wieku do dwóch lat mieszkających w Betlejem,
ale Józef, ostrzeżony we śnie (trzecim u Mateusza) przez
anioła, ucieka z Żoną i Synem do Egiptu. Ucieczka i rzeź
niewiniątek są wypełnieniem dwóch kolejnych proroctw –
u Mateusza trzeciego i czwartego.
Podanie to, choć może mieć pewne podstawy historyczne,
jest trudne do przyjęcia w sensie dosłownym. Wątpliwość
najbardziej oczywista – dlaczego Herod nie wysłał szpiegów,
by śledzili Magów i ustalili, gdzie było Dziecię? Mateusz
przedstawia to wydarzenie jako fakt historyczny, ale wyraźnie
ma na myśli jakieś ważne tematy teologiczne. Jak powiedzieliśmy wyżej, ewangelista był nawróconym na chrześcijaństwo
Żydem i żył we wspólnocie, w której przewagę liczebną mieli
jeszcze chrześcijanie nawróceni z judaizmu, ale ją tracili na
rzecz nawróconych z pogaństwa. Wypełnienie się trzech
kolejnych proroctw przemawiało do chrześcijan pochodzenia żydowskiego, ale najważniejsze jest tu przeciwstawienie
przywódców żydowskich, odrzucających Jezusa, pogańskim
Magom, którzy w Niego uwierzyli. Zapowiada to wydarzenia
towarzyszące śmierci Jezusa: przywódcy ludu zwracają się
przeciwko Niemu, podczas gdy pogański setnik odpowiedzialny za ukrzyżowanie i jego ludzie wyznają publicznie:
„Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54).
25
Ponieważ opis tych wydarzeń pojawia się również
w Ewangelii Marka, Mateusz wzmacnia swoją relację, dodając
informację o uznaniu dobroci Jezusa przez jeszcze jedną osobę
z kręgu pogan, niepojawiającą się w innych Ewangeliach.
Żona Poncjusza Piłata otrzymuje we śnie ostrzeżenie, że Jezus
jest niewinnym człowiekiem, któremu jej mąż nie powinien
czynić nic złego, i powiadamia go o tym, jednak bez efektu.
W ten sposób Mateusz konstruuje paralelę między początkiem i końcem życia Jezusa. To zapowiadanie śmierci Chrystusa tłumaczyłoby również raczej dziwny dar mirry składany
dziecku. Mateusz pragnie przypomnieć czytelnikom, że to
Dziecię w końcu umrze, by odkupić świat. (Ewangelia Jana
wspomina, że ciało Jezusa było owinięte w płótna nasycone
mirrą i aloesem).
Niezwykła gwiazda stanowi drugą paralelę pomiędzy
narodzinami i śmiercią Jezusa. Istotnie, przy Jego śmierci
występują inne niezwykłe zjawiska naturalne, takie jak ciemność zalegająca całą ziemię i trzęsienie ziemi (Mt 27, 45; 51),
o których spośród ewangelistów wspomina tylko Mateusz.
Mimo że pisze o Dziecięciu, jego Ewangelia Dzieciństwa
wyraźnie wskazuje na Mękę.
Mateusz subtelnie wprowadza jeszcze jeden temat. Apostoł
Paweł, który żył i pisał na długo przed Mateuszem, powiedział
że poganie mogą poznać istnienie Boga z rzeczy stworzonych
(Rz 1, 19-20). Mateusz ukazuje wierzących Magów, którzy
adorują Jezusa prowadzeni światłem naturalnego ciała niebieskiego – gwiazdy, podczas gdy Herod i jego dwór posiadają
prawdę objawioną w Biblii, ale są tak zajęci zabiegami o utrzymanie się przy władzy, że nie są w stanie tej prawdy dostrzec.
Gwiazda odgrywa jeszcze inną rolę. W Księdze Liczb pogański
26
magos Balaam prorokuje: „wschodzi Gwiazda z Jakuba” (Lb 24,
17). Ponieważ innym imieniem patriarchy Jakuba jest Izrael,
gwiazda wschodząca z Jakuba oznacza Jezusa wyłaniającego
się z historii Izraela, wzmacniając tym samym wątek genealogiczny. Ponadto, wiążąc w ten sposób gwiazdę i Magów ze
starożytną tradycją żydowską, Mateusz umiejętnie połączył
w swym opowiadaniu tradycje Żydów i pogan.
Troska ewangelisty o jego własny naród skłania go do podkreślenia czysto żydowskiego elementu Ewangelii Dzieciństwa. Mateusz nie tylko uwydatnia, że w Jezusie wypełniają się
proroctwa i streszcza się objawienie Boże przekazane Izraelowi, ale również dostrzega w Nim podobieństwo do Mojżesza. Wystarczy wziąć pod uwagę paralelę do małego Mojżesza
w Księdze Wyjścia, rozdziały 1–2. Rodzi się dziecko, stanowiące groźbę dla władcy (faraon = Herod). Władca usiłuje
oddalić groźbę, mordując wszystkich chłopców należących
do społeczności dziecka, ale dziecku udaje się uniknąć złego
losu. Jako dorosły, Mojżesz musiał uciekać z Egiptu; Dziecię
Jezus uciekało do Egiptu.
Paralela Jezus–Mojżesz pojawia się ponownie w najsłynniejszej części Ewangelii Mateusza – Kazaniu na Górze (rozdziały 5-7), zawierającej błogosławieństwa, Modlitwę Pańską
i wiele innych wypowiedzi Jezusa, łącznie z nauką o wypełnieniu Prawa przez Niego samego. Jak Mojżesz otrzymał
Prawo na Górze Synaj, tak Mateusz ukazuje Jezusa dającego
ludziom Nowe Prawo na innej górze. Jako dodatek do Kazania na Górze, Ewangelia Mateusza zawiera cztery dłuższe
wypowiedzi Chrystusa, które w zamierzeniu autora mogą
stanowić paralelę do pięciu ksiąg Tory, przypisywanej przez
tradycję żydowską Mojżeszowi.
27
Niniejsza analiza nie oznacza, że nie mamy tu do czynienia
z autentycznymi wydarzeniami; rzeź świętych młodzianków
z całą pewnością pasuje do charakteru Heroda, opisanego
przez starożytnych dziejopisów. Jednak Mateusz wyraźnie
ma na uwadze nie historię, lecz teologię, koncentrując się na
tematach dotyczących chrześcijan nawróconych, zarówno
z judaizmu, jak i z pogaństwa.
Teraz powróćmy do Świętej Rodziny przebywającej
w Egipcie. Mateusz nie podaje informacji, jak długo tam
przebywali i gdzie się zatrzymali. Ponieważ w Aleksandrii
mieszkała duża wspólnota żydowska, Święta Rodzina czułaby
się tam całkiem swojsko, choć Żydzi aleksandryjscy mówili na
co dzień po grecku. Po śmierci Heroda Józef ma sen (u Mateusza czwarty), w którym anioł mówi mu, że może bezpiecznie
wracać do domu, to znaczy do Betlejem w Judei. Jednak Józef,
dowiedziawszy się, że w Judei objął panowanie z rzymskiego
nadania syn Heroda, Archelaus, boi się tam udać. Józef ma
teraz kolejny sen (u Mateusza sen piąty), w którym anioł
poleca mu udać się do Galilei, krainy o bardziej wiejskim
charakterze, leżącej na północ od Judei. Ewangelista tłumaczy
w ten sposób, jak to się stało, że Jezus urodził się w Betlejem,
a wzrastał w Nazarecie, małym miasteczku w Galilei. Mateusz
zamyka swoją Ewangelię Dzieciństwa ukazaniem, że pobyt
Jezusa w Nazarecie wypełnia piąte proroctwo.
Bibliści będą spierać się co do kilku aspektów Ewangelii Dzieciństwa według Mateusza, ale jego zdolności literackie i teologiczne uznają za bezdyskusyjne. Ewangelista
skomponował interesujący i miejscami malowniczy opis,
który ożywia wydarzenia towarzyszące narodzinom Jezusa
rozumianym jako fakt historyczny, akt Boski i kontynuacja
28
historii Narodu Wybranego. Słusznie zatem jest to jedno
z najlepiej znanych opowiadań na świecie. Mateusz pokazał, że chrześcijanie zawsze uznawali w Jezusie Chrystusie Syna Bożego, dziewiczo poczętego z Ducha Świętego
i zapowiedzianego przez aniołów w snach zesłanych przez
Boga. Ukazał również, że podobnie w działalności publicznej
Jezusa, Jego słowo zostało skierowane najpierw do Żydów,
których przywódcy Go odrzucili, a teraz słowo to w coraz
większym stopniu kierowane jest do pogan, chociaż jego
żydowskie korzenie nie zostaną odrzucone. Ewangelista
dał swojej Księdze wspaniałe wprowadzenie i nieświadomie
stworzył jedną z podstaw, na których opierają się największe
spośród świąt wyrosłych z jego wiary. Drugą podstawę miał
dać współczesny mu ewangelista Łukasz.
ewangelia łukasza
Wraz z Ewangelią Łukasza wchodzimy w inny świat. Chociaż jej autor żył w tym samym okresie, co Mateusz, nic nie
wskazuje na to, by jeden wiedział o dziele drugiego. Łukasz
był najprawdopodobniej poganinem. Wykazuje słabą znajomość zwyczajów żydowskich, za to dobrze zna pogański
świat wschodniej części Morza Śródziemnego, czyli tej części
Imperium Rzymskiego, w której chrześcijaństwo pojawiło się
najwcześniej (tereny obecnej Turcji, Grecji, Egiptu i Ziemi
Świętej), chociaż nie da się dokładnie stwierdzić, gdzie żył
i pisał. Także jego przekaz chrześcijański kierowany jest do
pogan.
Łukasz jest wielkim stylistą Nowego Testamentu. Jako
świadomy artysta-literat, podnosi opisywane postacie na swój
29
poziom. Każda z nich, od niepiśmiennego chłopa po rzymskiego gubernatora, mówi w jego pismach tą samą nienaganną
greką. Podobnie jak wszyscy autorzy Nowego Testamentu,
Łukasz pisze dla czytelnika chrześcijańskiego, ale jest świadom istnienia szerszej wykształconej warstwy. Jego Ewangelia
Dzieciństwa zawiera szereg efektownych chwytów literackich.
Wszystko to świadczy o świetnym wykształceniu Łukasza, co
zgadzałoby się z tradycją, wedle której był on lekarzem – taki
tytuł nadaje mu List do Kolosan (Kol 4, 14), choć może to
być również tytuł symboliczny, taki jak „lekarz dusz”.
Łukasz ma trafną intuicję. Uznał, że świat nie skończy się
szybko. Jezus umarł pół wieku przed Łukaszem i zdał on sobie
sprawę z tego, że zwlekając z powtórnym przyjściem, Bóg
objawił swój prawdziwy plan – stworzenie Kościoła. Wcześniej Kościół funkcjonował jako luźna organizacja, wiążąca
chrześcijan w oczekiwaniu na zbliżający się koniec, ale według
Łukasza Kościół jest dziełem Ducha Świętego, mającym
kontynuować w świecie dzieło Chrystusa. Kościół jest dobrem
sam w sobie, niezależnie od Powtórnego Przyjścia. W związku
z tym Łukasz robi to, czego nie zrobił żaden z pozostałych
ewangelistów – pisze drugą księgę, zwaną Dziejami Apostolskimi, opisującą działania Ducha Świętego w Kościele,
dokonywane szczególnie przez jego ulubionego bohatera,
apostoła Pawła.
Ta druga księga pomaga nam zrozumieć Ewangelię
Łukasza, a więc i jego Ewangelię Dzieciństwa. Ewangelista
zauważył odrzucenie chrześcijaństwa przez Żydów i coraz
silniejsze wnikanie Kościoła w świat rzymski. Zakończył
Dzieje Apostolskie w Rzymie, w czasie gdy Paweł przybywa
tam na proces, jako więzień. Łukasz miał świadomość, że
30
Dalsza lektura
AU TO R Z Y S TA RO Ż Y T N I
Zbiory tekstów:
Elliott, J.K., ed. The Apocryphal Jesus, New York, 1996.
Schneemelcher, Wilhelm, ed. New Testament Apocrypha,
Volume One: Gospels and Related Writings, rev. ed.
R. McL. Wilson, trans. Louisville, 1991.
Toal, M.F., ed. Patristic Homilies on the Gospels, I: From the
First Sunday of Advent to Quinquagesima. Chicago, 1955.
ACW – Ancient Christian Writers (1946 – )
ANF – Ante-Nicene Fathers (1885, repr. 1994)
Dzieła indywidualnych autorów można znaleźć w następujących seriach:
Westminster, Md., Mahwah, N.J.
Peabody, Mass.
191
FC – Fathers of the Church (1946 – ) Washington, D.C.
NPNF – Nicene and Post-Nicene Fathers (1887, repr.
1994) Peabody, Mass.
AU TO R Z Y WS P Ó ŁC Z EŚ N I
Bowler, Gerry. The World Encyclopedia of Christmas. Toronto, 2000.
Bradshaw, Paul. The Search for the Origins of Christian Worship. New York,
2002.
Brown, Raymond. The Birth of the Messiah, 2nd. ed. New York, 1993.
________, et al. Mary in the New Testament. Philadelphia, 1978.
Connell, Martin. “The Origins and Evolution of Advent in the West”.
In Between Memory and Hope, Maxwell Johnson, ed. Collegeville, Minn., 2000 349-71.
Dearmer, Percy, ed. The Oxford Book of Carols. London, 1999.
Dohmen, Christoph. No Trace of Christmas? Discovering Advent in the Old
Testament. Collegeville, Minn., 2000.
Foley, Edward. Foundations of Christmas Music. Collegeville, Minn., 1996.
Granfield, Patrick, and Jungmann, Joseph, ed. Kyriakon, 2 vols. Münster,
1970.
Jensen, Robin. Understanding Early Christian Art. London, 2000.
Johnson, Maxwell, editor. From Memory to Hope. Collegeville, Minn., 1997.
Kelly, Joseph. The World of the Early Christians. Collegeville, Minn., 1997.
Kidger, Mark. The Star of Bethlehem: An Astronomer’s View. Princeton,
1999.
Metzger, Bruce. “Naming the Nameless in the New Testament”. In Kyriakon,
Volume I, Patrick Granfield and Josef Jungmann, eds. 79-99.
Miles, Clement. Christmas Customs and Traditions. New York, 1912, repr.
1976.
192
Molnar, Michael. The Star of Bethlehem: The Legacy of the Magi. New Brunswick, N.J., 2000.
O’Connell, Charles. “Court Martial”. In An Oxford Book of Christmas
Stories, Dennis Pepper, ed. 221-223.
Pepper, Dennis. An Oxford Book of Christmas Stories. Oxford, 1988.
Restad, Penne. Christmas in America. New York 1995.
Roll, Susan. Toward the Origins of Christmas. Kampen, The Netherlands,
1995.
Talley, Thomas. The Origins of the Liturgical Year. Collegeville, Minn., 1991.
Trexler, Richard. The Journey of the Magi. Princeton, 1997.
Wilson, Jacqueline. “Call Me Blessed”. In An Oxford Book of Christmas
Stories, Dennis Pepper, ed. 125-129.
AU TO R Z Y P O L S C Y
Włodarczyk, Jarosław. Tajemnica gwiazdy betlejemskiej, Warszawa 2005.
193
Spis treści
Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Rozdział pierwszy
Narodziny Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
ewangelia mateusza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16
ewangelia łukasza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
OPISY EWANGELICZNE A HISTORIA . . . . . . . . . . . 44
DODATEK: GWIAZDA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47
Rozdział drugi
Tworzenie opowiadania o Bożym
Narodzeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51
protoewangelia jakuba . . . . . . . . . . . . . . . . . 57
EWANGELIA DZIECIŃSTWA
PSEUDO-TOMASZA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64
EWANGELIA DZIECIŃSTWA ARABSKA . . . . . . . . . . 65
EWANGELIA PSEUDO-MATEUSZA . . . . . . . . . . . . . 68
APOKRYFICZNE OPISY DZIECIŃSTWA A MOTYWY
TEOLOGICZNE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71
EWANGELIA DZIECIŃSTWA ŁACIŃSKA
W MANUSKRYPCIE ARUNDELSKIM . . . . . . . . . . . . 72
AKTA PIŁATA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 74
195
Rozdział trzeci
Kształtowanie się świąt i okresu Bożego
Narodzenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79
DATA BOŻEGO NARODZENIA . . . . . . . . . . . . . . . . 79
DATA BOŻEGO NARODZENIA A GNOSTYCY . . . . . . 83
ŚWIĘTY JERZY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86
6 STYCZNIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87
25 marca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88
25 grudnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89
6 STYCZNIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100
LITURGICZNY OKRES BOŻEGO NARODZENIA . . . . 102
Rozdział czwarty
Jezus, Maryja, Trzej Królowie i tajemniczy
biskup azjatycki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113
JEZUS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113
ORYGENES Z ALEKSANDRII . . . . . . . . . . . . . . . . 118
ariusz z egiptu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119
APOLINARY KONTRA GRZEGORZ . . . . . . . . . . . . 121
SOBÓR EFESKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121
SOBÓR CHALCEDOŃSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123
MARYJA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124
MAGOWIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129
TAJEMNICZY BISKUP AZJATYCKI . . . . . . . . . . . . . 145
Rozdział piąty
Powszechna akceptacja Bożego
Narodzenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151
ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA W SZTUCE . . . . . . 153
BOŻE NARODZENIE W MUZYCE . . . . . . . . . . . . . 155
AMBROŻY Z MEDIOLANU . . . . . . . . . . . . . . . . . 163
AUGUSTYN Z HIPPONY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165
RELIKWIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169
196
Epilog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173
Dodatek
Ewangelia Dzieciństwa . . . . . . . . . . . . . . . . 177
EWANGELIA WEDŁUG ŚWiętego MATEUSZA . . . . 177
EWANGELIA WEDŁUG ŚWiętego ŁUKASZA . . . . . 181
Dalsza lektura . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191
AUTORZY STAROŻYTNI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191
AUTORZY WSPÓŁCZEŚNI . . . . . . . . . . . . . . . . . . 192
AUTORZY POLSCY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 193
197
tytuł oryginału: The Origins of Christmas
Copyright © 2004 by the Order of Saint Benedict, Collegeville, Minnesota.
This book was originally published in English by Liturgical Press, Saint John’s
Abbey, Collegeville, Minnesota 56321, U.S.A., and is published in this edition
by license of Liturgical Press. All rights reserved.
Copyright © for Polish Edition 2011 by Wydawnictwo eSPe
adiustacja językowo-stylistyczna: Monika Grzegorczyk
korekta: Marta Stęplewska
redakcja techniczna i projekt okładki: Paweł Kremer
Wszystkie cytaty z Pisma Świętego pochodzą z Biblii Tysiąclecia,
wydanie na cześć 25-lecia pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II,
Pallottinum, Poznań 2003.
nihil obstat
Przełożony Wyższy Polskiej Prowincji Zakonu Pijarów,
L.dz. 330/11 z dnia 29 lipca 2011 r.
O. Józef Matras SP, Prowincjał
Wydanie I | Kraków 2011
isbn: 978-83-7482-436-1
Zamawiaj nasze książki przez internet: boskieksiążki.pl
lub bezpośrednio w wydawnictwie:  12 413 19 21,  [email protected]
Zainteresowanym bezpłatnie wysyłamy drukowany katalog.
W formie pliku pdf dostępny jest on również do pobrania na stronie boskieksiążki.pl.
Wydawnictwo eSPe, ul. Meissnera 20, 31-457 Kraków.
Druk i oprawa:
Drukarnia Ekodruk s.c.
Książkę wydrukowano na papierze
CREAMY, wol. 2.0, 70 g/m2
dostarczonym przez Zing Sp. z o.o.
198

Podobne dokumenty