Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II
Transkrypt
Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II
Drohiczyński Przegląd Naukowy Wielokulturowe Studia Drohiczyńskiego Towarzystwa Naukowego Nr 5/2013 Jan Dębowski Białystok Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II Humanistic dimension of John Paul II’s teaching Słowa kluczowe: Jan Paweł II, filozofia, osoba ludzka, humanizm Key words: John Paul II, philosophy, human person, humanism Charakterystycznym rysem współczesnej filozofii i teologii chrześcijańskiej jest zorientowanie na węzłowe problemy ludzkiej egzystencji. Pociąga to za sobą intensywny rozwój badań w obszarze antropologii filozoficznej i opartej na niej antropologicznej teologii. Postulat antropologizacji filozoficzno-teologicznej doktryny chrześcijaństwa wysunął m.in. Karl Rahner1. Według niego antropologia miałaby zająć miejsce dawnej apologetyki. Punktem wyjścia antropologicznych rozważań czyni on przy tym filozofię religii, w której ukazuje się człowieka jako tego, który przeznaczony jest do bycia wezwanym i pouczonym przez Boga. Objawienie staje się tym samym korelatem antropologii. W nim bowiem zawierają się odpowiedzi na fundamentalne pytania ludzkości2. Rozwinięciem i pogłębieniem wspomnianego postulatu antropologicznego jest nauczanie Jana Pawła II, zwłaszcza zaś papieska filozofia człowieka. Dojrzewała ona stopniowo, poczynając od prac przedpontyfikal1 Por. wprowadzenie do książki J.B.Metza Christliche Anthropocentrik (München 1962, s. 16). Por. też; ks. R. Rogowski, Człowiek w odwiecznym planie Boga, Colloquium Salutis 1975, t. 3, s. 38; tegoż; Człowiek. Antropocentryczny charakter Bożego planu, Chrześcijanin w Świecie 1975, nr 6. 2 Por. M. Gogacz, Wokół problemu osoby, Warszawa 1974, s. 69. 50 Jan Dębowski nych Karola Wojtyły („Osoba i czyn”, „Miłość i odpowiedzialność”), aby pełny kształt osiągnąć w Jana Pawła II encyklikach „Redemptor hominis” i „Laborem exercens”. W pracy „Miłość i odpowiedzialność” osoba ludzka jawi się Karolowi Wojtyle jako niepowtarzalne i jedyne „ja”, będące samo w sobie mikroświatem. To osobowe „ja” zależne jest w swym istnieniu od Boga, który wszakże nie neguje ludzkiej wolności woli. Przeciwnie, Bóg tę wolność podtrzymuje i ukierunkowuje ku drugiemu człowiekowi – osobie. Osobowa podmiotowość człowieka – pisze Karol Wojtyła – to ta, którą przeżywamy jako własne „ja” w swoich czynach, a która jawi się nam w sobie właściwej głębi w przeżyciu wartości moralnej – dobra lub zła, które to przeżycie pozostaje w doświadczalnym związku z momentem sumienia w czynach ludzkich3. Mimo więc, iż osoba ludzka realizuje się we wzajemnej miłości osób oraz w pewnym sensie zależy od drugiej osoby, to jednak stanowi ona niepodzielną całość. Jej godność i związana z tym wartość pochodzi od Boga. Osoba ludzka, podkreśla Karol Wojtyła, realizuje się wszakże nie w biernej interakcji osób, lecz poprzez działanie, czyn będący istotą stosunków interpersonalnych jak też relacji człowieka ze światem przedmiotowym. Osoba porozumiewa się z innymi bytami za pośrednictwem swej wewnętrznej rzeczywistości, tzn. rozumienia i chcenia. Stąd też kontakty te opierają się na więzi międzyosobowej, która stanowi wartość jako prawda więzi osobowej4. Oznacza ona „bycie osobowe z” realizującym się w „osobowym działaniu z”. W świetle prawdy więzi osobowej, twierdzi Karol Wojtyła, możemy dopiero w całej pełni uświadomić sobie wartość kontaktów międzyosobowych i zarazem wartość samej osoby ludzkiej. To stwierdzenie prowadzi autora „Miłości i odpowiedzialności” do sformułowania fundamentalnej normy moralnej, która winna inspirować i kształtować wszelkie stosunki międzyludzkie. Normę tę można wyrazić w zdaniu: osoba ludzka musi być afirmowana dla niej samej ze względu na wartość, jaką reprezentuje swoim osobowym byciem. Tak więc prawda więzi osobowej oraz etyka owej więzi są nierozerwalnie powiązane; oba te elementy objawiają się syntetycznie w każdej więzi międzyludzkiej. Dzieje się tak ponieważ prawda międzyludzkich stosunków koniecznie zakłada wolność jednostki ludzkiej jako osoby, wolność dokonywanych przez nią wyborów. Jeżeli więc stosunki międzyludzkie reguluje inna norma, to wspólnota taka 3 4 K. Wojtyła, Osoba, podmiot i wspólnota, Roczniki Filozoficzne KUL 1976, z. 2, s. 18. K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, Kraków 1962, s. 15. Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II 51 może być co najwyżej nietrwałą zgodnością sprzecznych interesów lub utylitarystyczną próbą godzenia egoizmów5. Zaprezentowane ujęcie człowieka jako osoby było pionierskie w literaturze katolickiej. Tym bardziej, że wyprzedzało ono rozwiązania tego zagadnienia postulowane przez encykliki papieskie. Zainteresowanie refleksją o człowieku ze strony Magisterium Kościoła i jego doktryny społecznej wystąpiło po raz pierwszy w dokumentach Vaticanum II. Chodzi tu zwłaszcza o konstytucję duszpasterską „O Kościele w świecie współczesnym” (Gaudium et spes). We wstępie do niej czytamy, iż człowiek jest tu głównym przedmiotem zainteresowania. Jednakże w pełni personalistyczny i aktywistyczny model człowieka ujawniają dopiero wspomniane wcześniej encykliki Jana Pawła II. W „Redemptor hominis” Jan Paweł II pisze: Chodzi więc tutaj o człowieka w całej jego prawdzie, w pełnym jego wymiarze. Nie chodzi o człowieka „abstrakcyjnego”, ale o rzeczywistego, o człowieka „każdego”, każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym Chrystus raz na zawsze się zjednoczył. (RH, 13). Kluczem do zrozumienia człowieka jest według Jana Pawła II człowieczeństwo Chrystusa, który objawia w pełni człowieczeństwo samemu człowiekowi (RH, 10). Ta właśnie chrystocentryczna opcja jest zarazem niezbędnym warunkiem antropologizacji chrystologii. Chrysto- i antropocentryczna dyrektywa owocuje w „Redemptor hominis” prymatem osoby nad rzeczami, etyki nad techniką, ducha nad materią. Ów prymat stanowi swoistą normę personalistyczną, która jest podstawową zasadą Jana Pawła II koncepcji człowieka. Jej egzemplifikacją są między innymi następujące sformułowania „Redemptor hominis”: Każdy człowiek w całej tej niepowtarzalnej rzeczywistości bytu i działania, świadomości i woli, sumienia i serca, człowiek, który – każdy z osobna (gdyż jest właśnie „osobą”) – ma swoją własną historię życia, a nade wszystko swoje własne „dzieje duszy”. Osoba ludzka objawia się w działaniu w całej prawdzie swego istnienia i bycia osobowego i zarazem „wspólnotowego”, i zarazem „społecznego” (RH, 14). Nakreślona w „Redemptor hominis” filozofia człowieka uzyskuje pełną konkretyzację w encyklice „Laborem exercens”, która za podstawowy wymiar bytowania człowieka na ziemi uważa pracę. Encyklika ta zajmuje szczególne miejsce w Jana Pawła II koncepcji człowieka. Pomimo, że w tytule zapowiada rozważania o pracy w istocie jest ona nie tylko traktatem o ludzkiej pracy. Stanowi również wykład katolickiej (a nawet chrześcijań5 Tamże, s. 30-31. 52 Jan Dębowski skiej) teorii człowieka. Z tej racji jest ona czymś więcej aniżeli tylko encykliką społeczną. To prawda, że Jan Paweł II pisze w niej o własności, środkach produkcji, kapitale, związkach zawodowych, lecz nadto pisze o człowieku w jego relacjach do Boga. Tak więc w „Laborem exercens” mamy do czynienia z organicznym zespoleniem doktryny społecznej i filozofii człowieka. Punktem wyjścia papieskich rozważań jest tu idea podmiotowości człowieka. W tradycyjnej doktrynie chrześcijańskiej człowiek traktowany był w aspekcie podobieństwa do swego Stwórcy, a to z racji posiadania nieśmiertelnej duszy. Natomiast obowiązek pracy wynikał z grzechu pierworodnego. Praca była więc karą. Jan Paweł II poddaje reinterpretacji ten fragment Księgi Rodzaju, w którym jest mowa o pracy jako karze za grzech antenatów rodu ludzkiego. Reinterpretację tę można przy tym uznać za egzegetyczną podstawę dla zmiany katolickiej wizji człowieka. Wprowadzenie wątku pracy jako wartości kreującej człowieka jest odpowiedzią Jana Pawła II na „znaki czasu” współczesnego świata. Jednakże praca ludzka jest wartością ambiwalentną, co wynika z faktu, iż pełni ona dwojakiego rodzaju funkcje, kreatywną i alienującą. Funkcja kreatywna pracy pochodzi od Boga. Tylko bowiem człowiek tworzy, gdyż pośród wszystkich stworzeń tylko on posiada zdolność rozumnego i celowego działania. Poprzez pracę człowiek przekształca świat materialny i sam wzbogaca się duchowo oraz materialnie, manifestując swoją osobowość – „podobieństwo” do Boga. Jednocześnie praca ludzka wikła się w różnorodne zagrożenia cywilizacyjne, co Jan Paweł II uważnie i z obawą rejestruje. Alienacja ekonomiczna, techniczna, podziały i wrogości polityczne stanowią drugą stronę ludzkiej pracy. Rozwój cywilizacyjny pogłębia podziały między ludźmi i całymi narodami. Jan Paweł II zapytuje więc czy rozwojowi cywilizacyjnemu towarzyszy odpowiedni postęp moralny ludzkości. Na pytanie to nie znajduje wszakże pozytywnej odpowiedzi. Papież skłania się raczej ku pesymistycznej ocenie współczesnego procesu rozwoju społecznego i jedyny ratunek dla ludzkości widzi w religijnie pojętym miłosierdziu. (Por. encyklikę „Dives in misericordia”). Człowiek opanowuje świat zgodnie z boskim poleceniem, tworzy przez to nowe potęgi i – dowodząc tym swojej twórczej mocy, boskiego atrybutu – pogrąża się jednak w niewolę tworzonej przez siebie cywilizacji, która w coraz większym stopniu lekceważy wartości duchowe i moralne, przygotowując zagładę ludzkości. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabierają kategorie pokoju i postępu. Można nawet powiedzieć, że Jana Pawła II filozofia i teologia Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II 53 pokoju jest głęboko osadzona w jego personalistycznej koncepcji człowieka-osoby. Tym samym model człowieka-osoby staje się kluczem pomocnym do pełnego odczytania aksjologii pokoju i postępu. Oba te pojęcia Jan Paweł II podnosi do rangi wartości naczelnych, jakie ludzkość winna realizować. Wymienione pojęcia stanowią też filary papieskiej antropologii filozoficznej i jako takie implikują pozostałe wartości, od których realizacji uzależniony jest pokój w świecie. Wartościami tymi są: sprawiedliwość, wolność i prawda. Realizację powyższej struktury Jan Paweł II uzależnia przede wszystkim od wychowania do pokoju, od uzdrowienia serc. Jedynie na tej drodze staje się możliwe dotarcie do sedna problemu i zakwestionowanie tych założeń, które zagrażają pokojowi (…). Jestem głęboko przekonany – podkreśla Jan Paweł II – że wojna bierze swój początek w sercu człowieka. To właśnie człowiek zabija, a nie jego miecz, czy, jak dzisiaj, jego rakiety. «Serce» w sensie biblijnym jest najgłębszym pokładem osoby ludzkiej, określającym jej stosunek do dobra, do innych, do Boga. Nie chodzi tu tyle o uczuciowość, ile raczej o sumienie, o przekonania, sposób myślenia, którym człowiek się kieruje, jak również o namiętności, które nim rządzą. (…) Pokój więc rodzi się z nowego serca, z serca nawróconego, tak jak wojna jest dziełem „grzechu człowieka”, rodzi się w jego „grzesznym sercu”. Jan Paweł II podkreśla, iż jedyną drogą wyzwolenia człowieka od wojny jest zatem wyzwolenie się z grzechu. Pokój będzie zawsze krótkotrwały i iluzoryczny, gdy zabraknie prawdziwej przemiany serc6. Sprawiedliwość, jako wartość konstytuującą pokój rozumiana jest przez Jana Pawła II szeroko – zarówno jako poszanowanie naturalnych praw jednostki ludzkiej jak też ładu społecznego, który na prawach tych jest fundowany. W orędziu na Światowy Dzień Pokoju Jan Paweł II wypowiedział się na ten temat w sposób następujący: (…) pokój wewnętrzny i międzynarodowy może być zapewniony jedynie wówczas, gdy działa system społeczny i gospodarczy oparty na sprawiedliwości. Niesprawiedliwość zaś jest ciężkim grzechem w sercu człowieka wyzyskującego7. Myśl tę powtórzy papież w encyklice „Redemptor hominis”, pisząc: Pokój sprowadza się w ostateczności do poszanowania nienaruszalnych praw człowieka – dziełem człowieka jest pokój – wojna zaś rodzi się z ich pogwałcenia i łączy się zawsze z jeszcze większym pogwałceniem tych praw (RH, 17). 6 Jan Paweł II, Orędzie na XVII Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1984, Liberia Editrice Vaticana, s. 6-8. 7 Jan Paweł II, Orędzie na XIII Światowy Dzień Pokoju, Chrześcijanin w Świecie 1979, nr 83, s. 7. 54 Jan Dębowski Jan Paweł II daleki jest jednak od legitymizacji rewolucji społecznej i wszelkich działań rewindykujących sprawiedliwość, które opierałyby się na sile. Opowiada się raczej za ideą solidaryzmu klasowego, światowej solidarności bogatych i biednych, wzajemnego zaufania i braterskiej miłości8. W refleksji papieskiej pojawia się następna wartość, jaką jest miłość. Ów ludzki świat – czytamy w „Dives in misericordia” – nie może stawać się bardziej ludzkim, jeśli nie wprowadzimy w wieloraki zakres stosunków międzyludzkich, a także stosunków społecznych, wraz ze sprawiedliwością owej „miłości miłosiernej”, która stanowi mesjańskie orędzie Ewangelii9. Naprawa krzywd społecznych winna zatem przebiegać na drodze wewnętrznej odnowy moralnej samego człowieka. Świat pracy ludzkiej – mówił Jan Paweł II do robotników francuskich – powinien być nade wszystko światem zbudowanym na sile moralnej, światem miłości, nie światem nienawiści. Ład moralny i głód sprawiedliwości nie jest i nie może być nienawiścią ani też źródłem nienawiści w świecie. Nie może ona stawać się programem walki przeciw człowiekowi dlatego, że znajduje się on niejako „po drugiej stronie”10. Niesprawiedliwość i nierówność społeczną można i trzeba usuwać poprzez zorganizowaną i opartą na personalistycznej zasadzie współpracę wszystkich ludzi i państw. Zasada ta zaś głosi: człowiek jest wartością najwyższą w porządku doczesnym. W przemówieniu wygłoszonym przez Jana Pawła II do robotników Filipin odnajdujemy następującą myśl: Przyjąć człowieka jako kryterium wszelkiej ludzkiej aktywności znaczy angażować się w przekształcanie każdej sytuacji niesprawiedliwej bez niszczenia tego, co się chce zachować; społeczeństwa opartego o braterstwo, sprawiedliwość i miłość. Przemoc nie może nigdy być środkiem dla rozwiązywania konfliktów społecznych, a walka klas, która przeciwstawia jedną grupę drugiej, nie może tworzyć sprawiedliwości, jej bowiem przesłanką jest niszczenie i pogardzanie człowiekiem11. Sprawiedliwość należy jednak pojmować „po bożemu”, gdyż w przeciwnym razie przemienia się ona łatwo w niesprawiedliwość. Musi (…) niepokoić upadek wielu podstawowych wartości, które stanowią niewątpliwe dobro nie tylko chrześcijańskiej, ale po prostu ludzkiej moralności, kultury moralnej (…). Człowiek i społeczeństwo, dla którego nic już nie jest „święte” – wbrew wszelkim pozorom – ulega moralnej dekadencji12. 8 Orędzie na XVII Światowy Dzień Pokoju, wyd. cyt., s. 9. Jan Paweł II, Divus In misericordia, Znak 1982, nr 332-334, s. 1110. 10 Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, III, 1, 1980, Poznań 1981, s. 691-692. 11 La Documentation Catholique, 15.III. 1981, s. 279. 12 Divus In misericordia, wyd. cyt., s. 1104. 9 Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II 55 Innym jeszcze źródłem zagrożenia pokojowego ładu w świecie jest nieprawda, która jeśli nawet bezpośrednio wojny nie wywołuje to jednak na różne sposoby toruje do niej drogę13. Zafałszowanie stosunków międzyludzkich i międzynarodowych bierze się z deformacyjnych manipulacji na prawdzie. To zaś w prostej linii opierają się na fałszywej koncepcji człowieka, która sugeruje, iż człowiek i ludzkość cała realizuje swój postęp przede wszystkim na drodze przemocy (…) Dopóki utrzyma się przekonanie, że postęp sprawiedliwości jest ostatecznie wynikiem walki połączonej z przemocą, dopóty wszelkie niuanse, hamulce i selekcje będą z czasem ustępować przed zwykłą i brutalną logiką przemocy, która może doprowadzić do wprost samobójczego wynoszenia przemocy dla samej przemocy14. Stąd też Jan Paweł II akcentuje z całą mocą konieczność odnowy prawdy. Prawda jest bowiem tą wartością w życiu jednostkowym i społecznym, która umacnia pokój od wewnątrz15. Jednakże prawda musi pochodzić od Boga. Bez pierwiastka bożego nie ma prawdy. Innym jeszcze filarem pokoju i zarazem wartością w aksjologii Jana Pawła II jest wolność. Stanowi ona korzeń i owoc pokoju. Podobnie jak sprawiedliwość i prawda, wolność jest zakorzeniona w naturze ludzkiej, w transcendentnej godności człowieka; wolność pochodzi od Stwórcy. Z tej racji nie jest w stanie jej zniweczyć żaden przymus zewnętrzny. Nadprzyrodzone pochodzenie wolności jak też personalistyczna koncepcja człowieka dyktują Janowi Pawłowi II przyjęcie określonej jej gradacji; najpierw przyjmuje on wolność osoby, z którą wiąże się wolność przekonań religijnych, a w kolejności wymienia on dopiero wolność jednostki – jako pochodną tej pierwszej. Papież powie zatem, iż być wolnym to przede wszystkim uznawać i przeżywać transcendencję swego istnienia w stosunku do świata i swej łączności z Bogiem. Wolność jest bowiem zawsze wolnością człowieka uczynionego na obraz i podobieństwo swego Stwórcy16. Wolność ulega naruszeniu zarówno wówczas, kiedy osoba ludzka natrafia na przeszkody uniemożliwiające jej realizację swej godności, jak i wtedy, kiedy sfera życia społecznego poddana jest totalitarnej władzy państwa lub wstrząsa nią anarchia. Najdrastyczniejszym jednak przypadkiem naruszenia wolności jest „ograniczanie wolności religijnej”, gdyż takie działanie nie tylko jest bolesnym doświadczeniem osób i wspólnot, ale nade wszystko godzi w samą godność człowieka niezależnie od wyznawanej religii czy też 13 Jan Paweł II, Nauczanie społeczne, 1981, T.IV, Warszawa 1984, s. 15-16. Jan Paweł II, Orędzie papieskie na Światowy Dzień Pokoju, Rzym-Lublin 1987, s. 117. 15 Tamże, s. 117-118. 16 Jan Paweł II, Nauczanie społeczne, 1981, wyd. cyt., s. 15. 14 56 Jan Dębowski światopoglądu17. Wolność musi się łączyć z poczuciem odpowiedzialności oraz miłością, która jest w przekonaniu Jana Pawła II najwspanialszym wypełnieniem wolności, wolnością prawdziwą jest bowiem ta, „która warunkuje prawdziwą godność osoby ludzkiej18. Dążąc do wolności natrafiamy jednak na przeszkody, z których cywilizację o profilu konsumpcyjnym Jan Paweł II wymienia na jednym z pierwszych miejsc. Jest tak dlatego, ponieważ godzi ona w samą istotę człowieka jako bytu duchowego i transcendującego świat rzeczy. Tego rodzaju cywilizacja czyni człowieka niewolnikiem produkcji, niewolnikiem swoich własnych wytworów. Odpowiedzialnością za to obciąża papież struktury i mechanizmy związane ze sferą finansów, pieniędzy, produkcji i wymiany, które w oparciu o różne naciski polityczne rządzą w światowej ekonomii19. Alternatywą cywilizacji jest zasada solidarności: Właściwą drogą do wspólnoty światowej, w której panować będzie sprawiedliwość i pokój (…) jest droga solidarności, dialogu i powszechnego braterstwa – powiedział Jan Paweł II w Orędziu na XIX Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1986 roku. Pomyślne rezultaty stosowania tej zasady uzależnia papież od prawdziwej przemiany umysłów, woli i serc (RH, 16). Nauczanie Jana Pawła II koncentruje się na osobie ludzkiej jako wartości samoistnej i nieredukowalnej. Dopiero w tej perspektywie, tj. osobowego bytu ludzkiego, papież wskazuje pozostałe wartości, mające pełnić funkcję pomostu łączącego osobę ze światem i umożliwiającego pełną jej realizację. Ta jednak nie jest łatwa. Wymaga ona od człowieka świadomości ograniczeń, które Jan Paweł II ukazuje po to, aby wskazać sposoby ich przezwyciężania. Podstawowym zaś sposobem ma być wewnętrzny rozwój człowieka, orientowanie się w życiu na wartości duchowe. Summary John Paul II’s teaching revolves around human person as ingenerate and irreducible value. Only in this perspective, i.e. in the perspective of a personal human, Pope indicates the rest of values which can be a bridge. The bridge which has to be a connection between human and the world, and enables human being full self-realization. However, the self-realization is not easy. It requires from a human awareness of limits which are presented 17 Tamże Redemptor hominis, Znak, wyd. cyt., s. 1038. 19 Tamże, s. 1047. 18 Humanistyczny wymiar nauczania Jana Pawła II 57 by John Paul II to show ways to overcome them. The basic way should be internal human development and life orientation on spiritual values. Prof. dr hab. Jan Dębowski, filozof, emerytowany profesor Akademii Podlaskiej, założyciel i pierwszy przewodniczący siedleckiego Oddział Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, współorganizator i przewodniczący Sekcji Nauki Drohiczyńskiego Towarzystwa Naukowego.