Sprawozdanie z pobytu na LLP Erasmus w Guardzie

Transkrypt

Sprawozdanie z pobytu na LLP Erasmus w Guardzie
Karolina Kalich
Rok akademicki 2013/2014
Instituto Politécnico da Guarda, Portugalia
Sprawozdanie z pobytu na LLP Erasmus w Guardzie
Wyjazd na stypendium LLP Erasmus na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako wspaniała
przygoda i bardzo przyjemne oderwanie od życia, jakie przywykłam mieć w Lublinie.
Moją przygodę rozpoczęłam 20 lutego 2014 roku. Tego właśnie dnia wraz z koleżanką
wyjechałyśmy z Lublina. Podróż była długa i męcząca – przesiadka we Frankfurcie, a
następnie monotonna droga z Lizbony do małego miasteczka jakim jest Guarda. Na miejsce
dotarłyśmy w godzinach wieczornych. Niestety pogoda nie była dla nas łaskawa. Przywitał
nas deszcz i przenikliwe zimno. Miejscowość do której wyjechałyśmy znajduje się na północy
Portugalii, z dala od oceanu, w bliskim sąsiedztwie najwyższego pasma górskiego
kontynentalnej części kraju. Położona na wysokości 1056 m n.p.m. o charakterystycznym
górskim klimacie stanowi istne zaprzeczenie gorącej Portugalii. Jednak nie tylko w Guardzie
panują niesprzyjające warunki. Gorąca Portugalia w zimie to mit, dlatego najlepszym
wyborem na wyjazd jest semestr letni. Brak centralnego ogrzewania, cienkie ściany
jednowarstwowe oraz pojedyncze okna sprawiają, że nie można obejść się bez grzejników
elektrycznych, które znacznie podwyższają koszty utrzymania.
W Guardzie istnieją trzy możliwości zakwaterowania: dom Erasmusa, akademik oraz stancja.
Najlepszą opcją jest zamieszkanie w domu Erasmusa, gdyż miesięczny koszt wynajmu wraz z
wszelkimi opłatami, o które nie trzeba się martwić, jest niewielki (ok. 90 €). Jednak jest tam
dostępnych tylko kilka miejsc, dlatego my byłyśmy zmuszone wybrać stancję. Takiego
mieszkania najlepiej szukać w okolicy uczelni, która znajduje się na obrzeżach miasta, ale to
właśnie tam jest najwięcej barów i miejsc często odwiedzanych przez studentów. Koszty
wynajmu wahają się w granicach 100 – 150 € i zależą głównie od standardu mieszkania oraz
ilości lokatorów. W pobliżu znajduje się również starówka oraz jedyne centrum handlowe.
Guarda bowiem nie jest dość dużym miastem i w zasadzie wszędzie da się dojść pieszo przy
mniejszym bądź większym wysiłku. Naturalnie istnieje tam komunikacja miejska a bilet
jednorazowy kosztuje 0,95 €.
Instituto Politécnico da Guarda jest niewielką uczelnią. Przyjeżdża tu niewielu Erasmusów (przewagę
stanowią Hiszpanie), dlatego nie mają oni indywidualnych zajęć. Tym samym, „studiowanie” nie
okazało się takie łatwe jak przypuszczałam. Kontakt z prowadzącymi był naprawdę dobry i w razie
potrzeby zawsze byli do dyspozycji studenta. Większość z nich bardzo dobrze porozumiewała się po
angielsku jednak normalne zajęcia były prowadzone po portugalsku. Mimo, że z początku nic nie
rozumiałam, a prowadzący rzadko wyjaśniali mi coś w języku angielskim to niestety musiałam
systematycznie na nie uczęszczać. Zajęcia dla magistrów prowadzone są w „systemie zaocznym”. Ze
względu na duże dysproporcje wiekowe pomiędzy studentami, odbywały się one w piątki i soboty.
Zaliczenia przedmiotów wyglądały tak samo jak dla studentów Portugalii. Te same projekty, te same
pytania na egzaminach – żadnej taryfy ulgowej, dlatego nie jest prawdą, że studenci Erasmusa bez
problemów zaliczają wszystkie przedmioty. Dodatkowo na uczelni prowadzony jest kurs języka
portugalskiego, na którym można nauczyć się najpotrzebniejszych zwrotów używanych w
codziennym życiu. Warto się na niego zapisać bowiem jest on bezpłatny i rozpoczyna się po
przyjeździe wszystkich Erasmusów. Na koniec kursu przeprowadzany jest wewnętrzny egzamin, po
którym otrzymuje się certyfikat znajomości języka (odpłatny 10 €).
Opisując nasz czas wolny poza uczelnią, nie sposób nie wspomnieć o miejscach studenckiej rozrywki.
W samej Guardzie nie ma zbyt wielkiego wyboru – znajdują się tam jedynie dwie dyskoteki (Catedral
i Praxis) oraz niezliczona ilość barów i kawiarni. Najpopularniejsze i najczęściej odwiedzane przez
studentów to Inglesa, Kapa oraz Cafeina. Jeżeli wybieramy się na imprezę to warto taki melanż
rozpocząć wcześniej w domu, gdyż dyskoteki otwierane są ok. godziny 3 i zamykane dopiero nad
ranem. Największą imprezą studencką jest Semana Academica, którą można porównać do naszych
Juwenaliów. Przez cały tydzień organizowane są koncerty oraz inne wydarzenia. Całość zakończona
jest paradą studentów, którą na długo zachowam w mej pamięci. Dodatkowo w większości miast
studenckich działa grupa ESN-u, która organizuje Erasmusom różnego rodzaju rozrywki i wycieczki.
Jest to sposób na zintegrowanie ludzi z różnych krajów i poznanie ich kultur. Niestety taka pomoc nie
jest możliwa w Guardzie, a bardzo by się przydała.
Wspominając o imprezach nie można pominąć informacji o dostępnych alkoholach. Portugalczycy
nie są znani z zamiłowania do alkoholi wysokoprocentowych, dlatego wybór wódek mają znacznie
ograniczony. Ponadto ciekawostką może być fakt, iż w Portugalii tradycyjne duże piwo jest
pojemności 33cl. Jego koszt to ok. 1 €. Wśród piw można wybierać jedynie pomiędzy Super Bockiem
oraz Sagresem z południowej części kraju. Portugalczycy nie są przodownikami w ważeniu piwa, za
to są mistrzami w produkcji wina. Niezliczona ilość gatunków wina w przystępnej cenie zachęca do
ich zakupu. Niestety nie sposób jest każdego spróbować. Najbardziej rozpoznawalne są wina z rejonu
Alentejo. Innym znanym i cenionym alkoholem jest Porto, którego produkcja odbywa się jedynie w
mieście Vila Nova de Gaia. Dobrej jakości Porto można kupić już za 5 €.
Poza imprezami najważniejszym elementem wymiany były niewątpliwie podróże. Będąc w Portugalii
nie można nie odwiedzić takich miast jak Porto czy Lizbona. Pomimo, że środki ze stypendium nie
pozwalały na zbytnią rozrzutność to mimo wszystko udało nam się wiele zobaczyć. Inne piękne
miasta, które warto odwiedzić to Aveiro, Coimbra oraz Braga. Można pokusić się też o wycieczki na
Maderę czy słynne wybrzeże Algarve. Naszym najczęstszym środkiem transportu były połączenia
autobusowe. Na niekorzyść kolei przede wszystkim przemawiała cena biletów oraz odległość dworca
od centrum miasta. W Portugalii bowiem przysługują dość niskie zniżki studenckie (jedynie 15%).
Innym rozwiązaniem może być opcja podróżowania autostopem. Ludzie w Portugalii są bardzo mili i
życzliwi, także nie ma większego problemu ze „złapaniem okazji”.
Informacje na temat autobusów dostępne są na stronie: http://www.rede-expressos.pt/
Z perspektywy czasu wiem, że wyjazd na Erasmusa był jedną z najlepszych decyzji w moim życiu.
Pomimo wielu przeciwności z jakimi musiałam się zmagać, aby uzyskać pozwolenie na ten wyjazd,
bardzo się cieszę, że w końcu mi się udało. Erasmusa bowiem trzeba przeżyć, a kto nie zaryzykował
ten nie wie co traci. Portugalia to piękny kraj, pełen serdecznych i bezinteresownych ludzi. Przeżyłam
tam wiele wspaniałych chwil, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci i będę je wspominać z
uśmiechem na twarzy. Dlatego gorąco polecam takie wyjazdy, bo naprawdę warto.